michael jackson
Transkrypt
michael jackson
Pewnego ciepłego popołudnia szedłem wzdłuż ulicy, nie wiedząc dokąd zmierzam. Było tak upalnie, że nawet myśli zdawały się roztapiać w mojej głowie. W końcu coś przykuło moją uwagę – stary bar, którego nigdy nie widziałem w Los Angeles, a mieszkałem tu już długo. Wszedłem do środka. Był tam tylko jeden klient. Miał długie włosy, które zakrywały mu twarz. Był pochylony nad szklanką wypełnioną czymś, co przypominało mleko, ale czy to na pewno mleko? Zamówiłem napój o nazwie „Refresh” i zapytałem nieznajomego, czy mogę się dosiąść. Pokiwał tylko znacząco głową. Nie odezwał się. Wreszcie nie wytrzymałem i zapytałem mężczyznę kim jest. On tylko uśmiechnął się pod nosem i powiedział, że go znam. Poprosiłem go, żeby mi przypomniał. Podniósł głowę i pokazał swoją twarz. Od razu go rozpoznałem. Wiedziałem już z kim mam do czynienia. Był to przecież znany muzyk! Nadal jednak głowiłem się nad tym, co pije. Zapytałem go o to: - Czy słyszałeś może o tym, że nie żyję? Tak tak, nie żyję. - usłyszałem. - To, co piję nazywa się Propofol. Jest to lek na sen. Ludzie uważają, że przez niego umarłem. – Zapadła cisza, która nie trwała jednak długo. - Masz jedyną szansę pogadać ze mną. To jedyna knajpa na świecie, gdzie można pogadać ze zmarłymi. Wczoraj był tutaj Jimi Hendrix. Ja wpadam tu dosyć rzadko i zaraz kończy się moja przepustka z zaświatów. Pytaj ile możesz. Nie często zdarza mi się gadać z żywymi ludźmi. Zapytałem go więc jeszcze o tylko jedną rzecz : - Czego najbardziej żałujesz po odejściu? - Nie wiem. Nigdy się nie zastanawiałem. – odpowiedział, ale po chwili dodał – Chyba najbardziej żałuję, że osierociłem mojego najmłodszego syna. Nie zasługiwał na to. Po tych słowach wstał i wyszedł z knajpy, jakby nigdy nic. Wyszedłem za nim na ulicę, ale go już nie widziałem. Chciałem wrócić do knajpy, ale zniknęła. Dopiero teraz zdałem sobie sprawę z tego, co właśnie miało miejsce. Spotkałem się z Królem Popu, którego piosenki były znane na całym świecie, a on sam był dla mnie wzorem do naśladowania pod względem muzycznym. Na zawsze zapamiętam ten dzień. Dzień, w którym spotkałem Michaela Jacksona.