"Czytaj z Małym Misiem..." - zbiorek wierszy konkursowych
Transkrypt
"Czytaj z Małym Misiem..." - zbiorek wierszy konkursowych
Czytaj z Małym Misiem… Wiersze konkursowe dzieci i Rodziców z Przedszkola nr 344 w Warszawie Konkurs zorganizowany w ramach ogólnopolskiego projektu „Mały Miś w świecie wielkiej literatury” Warszawa, 25 listopada 2016 roku AUTORZY: Helena Tuzimek z Mamą Dorotą Iza Bogusławska z Bratem Maciejem i Rodzicami Ita Caspaeri-Dąbska z Tatą Maciejem Maria Gęsiarz z Rodzicami Franciszek Gęsiarz z Rodzicami Antoni Berger z Mamą Karoliną Julian Bosy z Mamą Agnieszką Konstancja Franczewska z Mamą Karoliną Irena Zając z Mamą Katarzyną Hanna Kowalczyk z Rodzicami Natalia Olbryś z Mamą Aleksandrą Jacek Ścibior z Mamą Ewą Adam Kołakowski z Mamą Dominiką Kamil Duszak z Rodzicami Jakub Skrzecz z Mamą Anetą Wojciech Grotte z Mamą Małgorzatą Zofia Hys z Mamą Anną Tymon Hyjek z Mamą Alicją Ksawery Wiśniewski z Mamą Sylwią Jerzy Deda z Dziadkiem Andrzejem Aniela Kowalczyk z Rodzicami Ada Kreutz z Tatą Markiem Fryderyk Debacker-Pałucki z Mamą Eweliną Karolina Kocur z Tatą Mateuszem Amelia Mościcka z Tatą Ignacym Miłosz Wiśniewski z Mamą Sylwią Dawid Kabir z Mamą Anną Antoni Stanowski Justyna Rogozińska z Mamą Dorotą Apolonia Mizera z Mamą Ulaną Iwo Januszkiewicz z Mamą Magdaleną Juliusz Rejmer z Mamą Paulą Antoni Kowalczyk z Rodzicami Juliusz Rejmer z Bratem Fryderykiem Aleksandra Pamięta z Mamą Julitą Amelia Mościcka z Tatą Ignacym Jakub Sajkowski z Mamą Jan Troć z Mamą Kingą Amelia Mikołajczyk z Mamą Ewą Tadeusz Korycki z Mamą Anną Rayda i Raymar Patino z Rodzicami Helena Tuzimek z Mamą Dorotą O misiu, co chorował i książki potrzebował Mały Misio zachorował, strasznie go bolała głowa. Trochę nosek, także ucho, było z nim naprawdę krucho. Mama bardzo się zmartwiła, po lekarza zadzwoniła. Przyszedł doktor, Misia zbadał Musisz leżeć, taka rada. Dam ci leki dwa czerwone, jedno białe i zielone. Wnet postawią cię na nogi – doktor wcale nie był srogi. Misio już w łóżeczku leżał, ale leków połknąć nie chciał. Mama prosi: – Weź kochanie. Weź, nic złego się nie stanie. Ale Misio się opierał, płakał, pluł i wciąż uciekał. Co tu zrobić – myśli mama i na pomysł wpadła sama. Połóż grzecznie się już Misiu, książkę mam o „Kocie Zdzisiu”, co przygody różne miał. Mam poczytać? Chciałbyś? Chciał? Misio szybko się położył, kołdrą nakrył, pysk otworzył. Mama leki mu podała, potem długo mu czytała. Nie minęły cztery dni Misio zdrowy był już w mig. Leki brał jak doktor kazał i już wcale się nie mazał. Mama książki mu czytała, dużo też opowiadała. Już nie trzeba do apteki. No to gdzie? Do biblioteki! Iza Bogusławska z Bratem Maciejem i Rodzicami Miś Czytelnik Dawno temu Mały Miś szedł po lesie nie po raz pierwszy, gdy nagle spostrzegł pod jednym z drzew stosy książek i wierszy. Każdego dnia przychodził czytać je wśród miodu beczek i wiele miś nauczył się z mądrych książeczek. Dowiedział się, jak wygląda morze i czym są polarne zorze. Nauczył się nazw lodowców i o życiu jaskiniowców. Poczytał legendy sprzed wieków o losach królów i poetów, poznał historie interesujące i jak gorące jest Słońce. Czytał z wypiekami na twarzy o losach dzielnych marynarzy, uwięzionej księżniczce w wieży, o walkach smoków i dzielnych rycerzy. Morał tego wierszyka brzmi tak: nie spędzaj czasu byle jak! Czytaj książeczek wiele, bo to Twoi przyjaciele! Ita Caspaeri-Dąbska z Tatą Maciejem Miś Zdziś Proszę Państwa, oto miś. Miś ma na imię Zdziś. Bardzo chętnie zbiera książki, woli je od lalek w prążki. Miś Zdziś nie lubi skakania, woli książki do czytania. Nie pochwala głupiego bimbania, gdyż ciekawsze są opowiadania. Zanurzony w kąpielowych bąbelkach ciągle marzy o literkach… Maria Gęsiarz z Rodzicami Skaczące misie Pewnego wieczoru, gdy zaszło już słońce Marysia poczuła pragnienie palące. I biegnie do mamy, i ładnie ją prosi, by jej poczytała książeczkę o Tosi. Tosia zaś była Misiem pluszowym, do wielkich przygód zawsze gotowym. Marysia się kładzie do swego łóżeczka, a obok mamusia, a w ręce książeczka. Początkiem tej bajki, jak Tosia i brat wysoko skacząc, chcą zwiedzić świat. Ścigają się w bajce, kto wyżej podskoczy i kto zdoła wyżej unieść swe oczy. Wtem nagle znienacka i tak z zaskoczenia dwa misie puchate ujrzały jelenia. Tak bardzo zdumione i tak zachwycone skoczyły tak w górę, aż spadły za stronę. Marysia, co prawie już oczka zamknęła spojrzała za książkę i misiom machnęła. Misie radosne, że widzą Marysię przytulać zaczęły do niej swe pysie. Tak w siebie wtuleni szczęśliwi zasnęli. A w snach bardzo piękne przygody mieli. Franciszek Gęsiarz z Rodzicami Kosmonauci Jak co wieczór po kolacji, wśród swych książek kolorowych, Franek szuka odpowiednich do kreacji snów bajkowych. Dziś padł wybór na pozycję, która gruba jest niezmiernie. O kosmosie opowiada, mówiąc o tym bardzo wiernie. Jest to książka bardzo trudna, lecz ogromna jest tam wiedza. Dzięki niej Franciszek co dzień sporą część kosmosu zwiedza. Franek kładzie się do łóżka i pod pachę bierze misia. I się teraz zastanawia, co takiego zwiedzi dzisiaj. Kiedy tylko zamknął oczy, w podróż udał się daleką. Płynąc gwiezdną Drogą Mleczną jak największą polską rzeką. Franek widzi, że za rękę trzyma go ten biały miś, co zasypiał razem z nim, kiedy słuchał książki dziś. Teraz mali kosmonauci skaczą razem po planetach, po Jowiszu i po Marsie, po pędzących też kometach. A na koniec swej podróży, gdy do Ziemi się zbliżali, Ziemia się stawała większa, oni się robili mali. By zakończyć dobrze podróż w swoje łóżko celowali. Miękkie mieli lądowanie. Dalej sobie smacznie spali. Antoni Berger z Mamą Karoliną Mały Misiek Mały misiek czyta chętnie, w sumie czyta coś codziennie. Czyta w parku, na rowerze, w autobusie i w plenerze. Ciągle w łapkach książkę trzyma, gdy jest jesień, lato, zima. Wiosną, kiedy kwitną drzewa wraz z ptaszkami o nich śpiewa. Misiek ten jest bardzo mądry, grzeczny, miły i roztropny. Wszystko książek to zasługa, z nimi nudzić się nie uda. Więc dlatego moi mili, byście i wy nie nudzili się ni gram, zachęcamy do czytania! Julian Bosy z Mamą Agnieszką Misio Julek Misio Julek fajny jest, zna literki, lubi je. I kapelusz, i surducik, nawet jego lewy bucik, wszystko to literki ma. Grzeczny Misiek, dziś wieczorem nie siedzi przed telewizorem. Nie ogląda bajek, nieee! Czyta wiersze, mama wie! Więc nasz Misio ma nagrodę – lody, w listopadową porę. A po lodach waniliowych, bajka czarodziejska czeka. Przecież Julek, jak już wiecie, literki lubi najbardziej w świecie! Konstancja Franczewska z Mamą Karoliną Zima Konstancji Gdy za oknem śnieżek prószy, a w kominku ogień pyka, urządzamy razem z Misiem Klub Małego Czytelnika. W domu pachnie pierniczkami, Brat nam na głos książki czyta, Misio cicho pomrukuje – wyobraźnia nam pracuje. Dzięki książkom ja i Brat poznajemy z Misiem świat. Irena Zając z Mamą Katarzyną Czytanie Najpierw z Misiem przy policzku słuchać czytania rodziców. Zasypiać wśród nowych przygód, w snach książkowych bohaterów spotykać. A potem samodzielnie... ...Wpierw po literce. Później po sylabie słowa. Ze słów złożyć zdanie. Kolejne kartki małej książeczki przeczytać. A później... Już czytać, czytać, czytać! Czytać, by nie być samym. Czytać, by nie bać się dotrzeć w nieznane. Czytać, by wiedzieć więcej. Czytać, by żyć wolniej, nie prędzej. I czytać, czytać, by być wszędzie. Gdzie sie zapragnie i bez pieniędzy całe życie na magicznym dywanie literatury… Latać Hanna Kowalczyk z Rodzicami Miś mój ukochany… … Moi Drodzy, moi Mili, oto dziś przedstawiam Wam: Miś mój Antoś – ukochany, co jest ze mną już od lat. Lubię misia swego Antka, choć zniszczone futro ma. To towarzysz mój serdeczny, dzielny jest On niczym chwat. Mama z Tatą mi go dali, kiedy ja zjawiłam się. Odtąd jest przy moim boku, czeka na mnie w każdy dzień. Słucha ze mną na dobranoc bajek pięknych, legend czar. Ja przytulam go ochoczo, by się nie czuł nigdy sam. Przed snem Tata już wybiera baśń, którą dziś przeczyta nam. Czy to będzie Bazyliszek, czy niesforny Piotruś Pan. Może piękna Śnieżka – zagubiona przez krasnali w ciemnym lesie znaleziona. Albo słowik, lub świniopas, Calineczka lub Szewczyk, co Dratewka zwali go. Wszystkie bajki są cudowne, mają magię, blask i czar. Dzieci strasznie to kochają. Rodzice nasi drodzy – czytajcie prosimy nam… Natalia Olbryś z Mamą Aleksandrą Miś nad rzeczką Poszedł miś nad rzeczkę, wziął swoją książeczkę i tak się zaczytał, aż go zmierzch powitał. Ruszył więc czym prędzej opowiedzieć mamie magiczne historie w książce wyczytane. Jacek Ścibior z Mamą Ewą Miś Kapitan Marzycie, by w podróż wyruszyć wielką? Przeżyć przygodę za cenę wszelką? Poznajcie więc Misia Kapitana, co w podróż wyrusza każdego rana. Miś to żeglarz jest, co się zowie. Trasy wycieczek układa już w głowie. Dużo książek podróżniczych czyta. Potrafi też czytać mapy – jeśli ktoś pyta. Codziennie rano o tej samej porze Miś Kapitan wypływa na morze. Aby się nie zgubić na kompas patrzy i zmierza do celu raz dwa trzy. W wodzie spotyka przyjaciół wielu, co chętnie towarzyszą mu w drodze do celu. Nawet piratów czasem ostrzega, że czas zwijać żagle, bo sztorm ich czeka. Jeśli z Misiem chcecie podróżować po świecie, ale jak to zrobić jeszcze do końca nie wiecie, bardzo Wam prosty sposób zdradzę, więc posłuchajcie co Wam radzę: Czytajcie książek wielkie ilości, niech je Wam czytają również dorośli. Czytając puszczajcie wodze fantazji i podróżujcie dzięki swojej wyobraźni. Adam Kołakowski z Mamą Dominiką Miś – przedszkolak Mały miś pluszowy do przedszkola jest gotowy. A pod pachą trzyma teczkę i w tej teczce ma książeczkę. Dziś w przedszkolu jest czytanie, bajka będzie na śniadanie. Bajka lepsza niż bułeczka, dla każdego prawie dziecka. Miś w podskokach mknie przez miasto, w nocy prawie nie mógł zasnąć. Śmiga szybciej niż rakieta, w przedszkolu bajka na niego czeka. Kamil Duszak z Rodzicami Miś mały i duży Każdy Miś, mały, czy duży lubi skakać po kałuży. Czy jest słońce, czy deszcz pada, każdy Miś swe wiersze składa. Misie chcą być poetami, kucharzami, atletami. A czy pisarz, czy sportowiec, czy też kucharz lub rajdowiec, każdy lubi książki czytać i o różne rzeczy pytać. A czy duży Miś, czy mały rozum ma swój doskonały. Odpowiedzi w książkach szuka, bo to wielka jest nauka. Między stronami i wersami zagadnień poszukuje całymi latami. Bo czytanie fajna zabawa i dla mózgu super sprawa. Niech każdy mały, czy duży Miś zacznie czytać jak najwięcej od dziś !!! Jakub Skrzecz z Mamą Anetą Mały Miś Czytelniś W małej chatce, gdzieś pod lasem mieszkał sobie mały Miś. Lubił sobie śpiewać czasem, ciastka jeść i mleko pić. Jednak zdradzę Wam w sekrecie, że najbardziej Misio lubił książki czytać, w zimie, w lecie, w magii świecie wciąż się gubił! W każdy wieczór pod kocykiem Miś się stawał bohaterem – wojownikiem, czarownikiem – przygód przeżył bardzo wiele! I Ty także przyjacielu, nim w dorosły wejdziesz świat, poznaj paru bohaterów z książką będąc za pan brat! Wojciech Grotte z Mamą Małgorzatą Ulubione książki Misia Zdzisia Adaś książek nie znał wcale. Po co czytać? Toż to nuda! Miś stos książek mu wskazuje i mu takie prawi cuda: z Basią i jej Miśkiem Zdziśkiem możesz w lesie grzybów szukać. I posłuchać głosów lasu, i sarenki obserwować. Gdy przygodę przeżyć pragniesz, czytaj o mym przodku drogim – Misiu Wojtku, co na wojnie z polskim wojskiem szedł szmat drogi. O zabawach z pieskiem Pypciem, o Kaczuszce Katastrofie, małej Bzyk-Bzyk, ich igraszkach Pan Kuleczka Ci opowie. A gdy zżera Cię ciekawość, co znajduje się pod wodą, czym jest jądro w środku ziemi – zobacz „Pod ziemią, pod wodą”. Gdyś jest chory i samotnie w domu siedzisz i się nudzisz do Alberta Albertsona w odwiedziny się potrudzisz. Dom na drzewie wspólnie będziesz zbijać z gwoździ i deseczek. I schowany w drzew koronie zjadać będziesz garść ciasteczek. A gdy znów skarpetki swojej znaleźć dziś nie możesz w szafie, niech Ci jakiś Niedoparek jej historię wnet opowie. Takie dziwy, bohaterów, ilustracje najpiękniejsze – w książkach spotkasz, mój Adasiu. Którą książkę dziś więc weźmiesz? Zofia Hys z Mamą Anną Misiowa porada Patrzy misio przez okienko, coś złego się dzieje! Nie ma słońca, wszędzie szaro i w dodatku leje. Drzewa całkiem już przemokły, przemokły też krzaki. Na podwórku wieje nudą, drogie Przedszkolaki. Jesień długa, potem zima. Co robić będziemy? Może w sklep się pobawimy, zamek zbudujemy? Może lalki uczeszemy, wyleczymy kotka i zepsutym zabaweczkom zajrzymy do środka? To zabawy bardzo fajne, lecz przedszkolak marzy, aby tysiąc przygód przeżyć w górach i na plaży. By odkrywać kontynenty, być czasem piratem i odwagę swą i mądrość pokazać przed światem. Drapie się więc misio w ucho. Co z tym fantem zrobię? Jak ja dzieci uszczęśliwię przy takiej pogodzie? Nagle misio klasnął w dłonie. Mam już rozwiązanie! Gdy pogoda trzyma w domu, postaw na czytanie! W książkach przygód jest bez liku, wszystko jest możliwe. Będę dzieciom czytał książki, by były szczęśliwe! I już jakby mniej jest szaro, nie ma złej pogody. Przedszkolaki zasłuchane w książkowe przygody. Droga mamo, tato drogi, to dla Was ta rada, przeczytajcie dzieciom książkę, gdy wieje i pada. Tymon Hyjek z Mamą Alicją Wszystkie misie Zdzisie, Krzysie, czy Lubisie książki wszelkie uwielbiają, chętnie wspólnie je czytają. Razem z braćmi i siostrami, często również z rodzicami, wyobraźni rozwijanie, wspólne w obłokach bujanie. Nie ma nic lepszego przecież niż spotkać w magicznym świecie rodzinę Muminków, Lassego i Maję, czy Naszą Czarodziejkę Mamę. Misie lubią także rymy, których wszyscy się uczymy. Wyliczanki, rymowanki. Pana Brzechwy, czy Tuwima wierszy się nie zapomina. Recytują Misie społem rymy znane od pokoleń. Ksawery Wiśniewski z Mamą Sylwią Płaczący Miś Mój mały Miś strasznie płakał dziś. Położyłem go do swojego łóżeczka, dałem mu swego przytulaka Fredka. A on i tak płacze i prosi o Bajki Pana Kleksa. Mama książkę znalazła i w fotelu usiadła, otwiera książkę i zaczyna czytać. Ja poduszkę poprawiam i przytulam Misia. Patrzę, a uśmiech zagościł na buzi Misia. Oczy swoje przecieram i zaczynam wzdychać, bo uwielbiam te chwile, gdy mama nam czyta. A teraz powiem szczerze, że to nie Miś, tylko ja tak strasznie płakałem dziś. Jerzy Deda z Dziadkiem Andrzejem Krótki utwór dramatyczny z morałem pod tytułem Straszny sen misia Zdzisia ‒ Czemu, misiu, tak narzekasz? ‒ Marny ze mnie bibliotekarz. Bo choć się tak bardzo staram, jestem maluch w okularach. Półek nie ogarniam wzrokiem, biurko dla mnie za wysokie… ‒ Czemu płaczesz, misiu miły? ‒ Książki mi się pogubiły. W katalogu są, jak trzeba, a na półki patrzę, nie ma. Przez okulary, przez lupę patrzę… ‒ Misiu, a pod pupę coś podłożył, książek górka… ‒ To po to, by sięgnąć biurka. ‒ A te książki, misiu miły, czy nie te się pogubiły? Chciał zawołać: Ach, te same, lecz wtedy usłyszał mamę: Wstawaj, misiu, taka dola, trzeba iść już do przedszkola. Na stole masz mleczną zupę i podłóż książkę pod pupę… Ale miś się jakoś wzbrania, BO KSIĄŻKI SĄ DO CZYTANIA! Aniela Kowalczyk z Rodzicami Mały Miś w literaturze Mały Miś mój ukochany zawsze czyta u swej Mamy. Na kolana się wdrapuje i bajeczek wysłuchuje. Wtedy zawsze jest radośnie, czy jest zima, czy przedwiośnie. Już pod stołem leży Pikuś, a na płocie siedzi Mikuś… Ada Kreutz z Tatą Markiem Bajka o trzech misiach Krzysia Miał trzy misie mały Krzysio: Futerkowy, miś Brązowy, Miś Szary od cioci Klary oraz trzeci miś – Zielony, w piaskownicy znaleziony. Krzysio misie rad zabierał do przedszkola, do fryzjera i na spacer i na rower – wkładał wtedy swój pulower. A na plecy plecak mały, z Krzysiem misie w nim jechały. Potem do snu, gdy wieczorem Misie już się kładły społem czytał Krzysio bajkę zgrabną, nim w głęboki sen zapadną. Lecz pewnego razu misie powiedziały: Krzysiu, dzisiaj my Ci bajkę przeczytamy, bajkę przez nas napisaną. Tyle razy słuchaliśmy, jak nam czytasz, teraz chcemy, byś posłuchał naszej bajki, takiej, jakie my piszemy. Pierwszy czytał misio Szary, o niedźwiedziu, królu starym, Wielkim Grizlim, władcy kniei, panu lasów, bagien brei, gór, strumieni, lądolodów na biegunach Ziemi obu. Król ten kochał opowieści, bajki, baśnie wszelkiej treści, tak, że kiedy nową schwytał, w bibliotece ją zamykał, by już nigdy do nikogo nie dotarła żadną drogą… Tu miś Szary przerwał nagle: – Już mi trochę zaschło w gardle. Lecz co dalej? – Krzysio pyta. – Dalej niech Brązowy czyta. Miś Brązowy podjął wątek, że brak bajek u zwierzątek wielki smutek powodował, lecz król każdą bajkę chował tak głęboko w grocie swojej, że najstarsze nawet słonie, żółwie, hipcie i płastugi, grubodzioby i papugi, które przecież lubią gadać – nie miały co opowiadać swoim dzieciom, swoim wnukom… – Niech się zajmą więc nauką. Bajki niech zostawią królom, radził Grizly im ponuro. Już akt trzeci nieuchronnie czytam ja – przerwał tu skromnie miś Zielony Brązowemu. Wnet dowiecie się „dlaczemu”… Nie „dlaczemu”, lecz „dlaczego” mówi się drogi kolego… Szary szybko go poprawił, lecz Zielony się obraził, musiał Krzyś łagodzić spory, gdy chciał poznać koniec story. W końcu zaczął miś Zielony, ale jakby z innej strony. – Krzyś miał kiedyś wspaniałego Pluszowego i dzielnego Misia – czytał miś Zielony. Dumny i zadowolony jeździł z Krzysiem na wycieczkę to do parku, to nad rzeczkę… Raz, gdy Krzyś miał więcej czasu to wybrali się do lasu. A że była to już jesień wiatr roznosił liście w lesie. Zwiewał z drzew i pod drzewami słał złotymi dywanami… – Lecz co z Grizlim?… Co z bajkami, zamkniętymi pod górami? Cierpliwości drogi Krzysiu, przyjdzie czas – zapewnił misio. Tak to bywa już jesienią, że się grzyby w lesie plenią, borowiki i maślaki, kurki żółte i kozaki… Tego leśnego bogactwa Krzysio zapragnął znienacka. Plecak z misiem porzucił, do grzybobrania się rzucił. Spadają na plecak liście, nie znajdzie go Krzyś, już dziś nie. Noc ciemna już panowała, Sowa na łów wyleciała. Miś się gramoli z plecaka. Ktoś widział takiego cudaka? Kto mówi, że ze mnie cudak? Przestraszyć mu się nie uda misia jak ja, tak dzielnego! – Lecz czemu tak zielonego? Sowa krąży nad nim cicho wciąż się dziwiąc, co za licho? – Miś to jest niedźwiedź, tyś pewny, żeś króla naszego krewny? Miś z dołu spojrzał na sowę i z dumą unosi głowę. Więc może nam pomóc możesz? Pójdziesz do króla i powiesz, że w lesie smutno i pusto, a w głowach groch z kapustą. Nikomu nic już się nie śni, nikt już nie śpiewa pieśni, nikt nie zna bajek i baśni. Blisko nam wszystkim do waśni. Dzieci we łzach są i szlochach, bo opowieści i bajki, legendy, podania, baje król zamknął w swych zimnych lochach. Więc misiu, jak radę dajesz? I stanął nasz miś Zielony przed króla Niedźwiedzia tronem. Wszedł Wielki Grizli i ryknął: – A skąd ten mały tu bryknął?! – Z „Bajki o trzech misiach Krzysia” – powiedział miś i aż przysiadł, bo król tak głośno zawołał: – A cóż to za bajka nowa?! – Nie znasz jej panie. – Opowiedz! – Nikt królu jej nie opowie Poza mną. – Więc gadaj prędzej! Opowiadaj! Chcesz pieniędzy? Ja mam wszystkie bajki świata. Miałaby mi uciec jaka? Na to władcy miś odpowie prosto w oczy, w hardej mowie: – W lesie smutno jest i smętnie, zima idzie, wszystko więdnie. Bo bez bajek, opowieści nie ma w życiu żadnej treści. Opowiadać kto nie może temu będzie coraz gorzej. Chcesz usłyszeć moją baję? Z jaką tu przed tobą staję? Bo ciekawość tak cię męczy? Wypuść najpierw te, co dręczysz w lochach, bo nie twoje królu, lecz należą do ogółu. Wielki Grizli długo gryzł się. Miałby oddać swoje wszystkie za opowieść tę jedyną, z której miś Zielony słynął? Lecz ciekawość zżera króla. Nie wytrzymał, woła Knura, wodza ponurego Straży i otworzyć lochy każe. Niech wypuszczą wszystkie bajki, Opowieści, klechdy, sagi i legendy, i ballady, wszystkie gadki, mity, bajdy. Ja opowieść tego znajdy chcę usłyszeć! Skróć mą mękę, z ciekawości zaraz pęknę! Tak więc miś mu opowiedział bajkę, w której sam już siedział, co w niej było to już przecież teraz chyba dobrze wiecie… I zwierzęta w lesie całym też sobie opowiadały swoje baje ukochane, z lochów władcy odzyskane. A że wdzięczne bardzo były, więc misia odprowadziły i oddały Zielonego w ręce Krzysia szczęśliwego. Fryderyk Debacker-Pałucki z Mamą Eweliną Jestem sobie mały miś, czytam co dzień, nie od dziś. Czytam w spodniach i w surducie, w lewym bucie, w prawym bucie. I gdy do domu z przedszkola wracam, czytam codziennie – to moja praca! Bo w książkach jest i mały miś, i Grześ, co szedł przez wieś. I Pan Hilary, co zgubił okulary, i abecadło, co z pieca spadło. I rzepka i dziadek i przyczepka, i słoń Trąbalski, co strasznie był zapominalski. I wróbelek Elemelek, co w polu znalazł kartofelek. W książkach spotkałem również: Koziołeczka, co szedł po ciasteczka do miasteczka. I ptasie radio, co nadaje „dijo, dijo”, i ptasie plotki o kurce w aeroplanie, i o kaczce dziwaczce całej w buraczkach. Więc choćby przyszło tysiąc atletów, i każdy zjadłby tysiąc kotletów, i każdy nie wiem, jak się wytężał, to mnie nie powstrzymają – taki to potencjał! Bo gdyby mały miś nie czytał, to by smutne życie miał. Czy to bajka, czy nie bajka? Myślcie sobie, co tam chcecie, a ja przecież Wam powiadam, Misie książkowe są na świecie. Karolina Kocur z Tatą Mateuszem Sposób na nudę Mój pluszowy miś czasami się nudzi, choć bardzo lubi harce i kiedy się brudzi. To, gdy pada deszcz i za oknem brzydko zostaje ze mną w domu i chce robić… wszystko. Biegać wokół stołu, skakać i swawolić, a ja go wtedy pytam, czy książeczkę woli. I cieszy się bardzo i siada na kolana. I czytam mu długo – mógłby tak do rana. I tak podróżujemy razem przez świat cały i choć jest jeszcze misiem bardzo, bardzo małym to już wie, że czytanie jest bardzo ciekawe i często mnie pyta o „w czytanie zabawę”. Amelia Mościcka z Tatą Ignacym Miś Zdziś czyta bajki Do przedszkola idzie miś, który się nazywa Zdziś. Dziś książeczkę nam przeczyta. "Jak to? Sam?" Ktoś się zapyta. Tak! Bo miś nasz umie czytać. Jak to zrobił, chcesz zapytać? Tatuś misia wieczorami czytał bajki z obrazkami. Zdziś ich słuchał i oglądał, a literkom się przyglądał. Mama misia przed obiadkiem zasiadała też z niedźwiadkiem do zadanek z literkami, z zagadkami i szlaczkami. I tak miś poznał literki oraz cały ich świat wielki. Teraz, gdy miś czytać umie to się dzieci zbiorą tłumnie, a Zdziś weźmie swą książeczkę i poczyta im troszeczkę. Miłosz Wiśniewski z Mamą Sylwią Zielony Miś Mój pluszowy zielony Miś co dzień czyta mi. Gdy książkę otwiera, w krainę marzeń mnie zabiera. Spacerujemy razem po kolorowych ilustracjach, oglądamy fioletowe kaktusy i czerwone akacje. Urządzamy wyścigi w bolidach po torach wyobraźni. Książek w naszym domu jest bez liku, więc każdego wieczora możemy robić inne fiku miku. I dlatego mój zielony Miś codziennie czyta mi. Dawid Kabir z Mamą Anną Był sobie mały Miś, co nazywał się Tralaliś. Mama Misia Tralalisia nazywała go Przytuliś, bo maleństwo tralaleństwo na dobranoc, w każdą noc lubiło zawijać się w koc. Miś Przytuliś lubił bajki, co wieczorem prowadziło do strasznej ziewajki. Po czytaniu i tuleniu Miś Tralaliś był w uśpieniu. Tak to kończył każdy dzień ten nasz pilny uczeń. Antoni Stanowski Miś i nie-miś Co misie lubią – wiedzieć wypada, że miodek każdy z nich chętnie zjada. Że porą zimową w sen zapada, że chętnie rybki z rzeki zjada. Takie są misie od świata początku, Puchatek, Uszatek, Koralgol… Wszystkie bez wyjątku? Nie! Jest jeden i to nie bury, który nad wszystko ceni sobie lektury. I zamiast dzbanek miodu zajadać, o bajkach i baśniach lubi pogadać. W zimie też w sen nie zapada, bo czasu szkoda, czytać wypada. A kiedy czytaniem już się nacieszy to na łąkę z kolegami spieszy. Tam w piłkę pograć lubi, bo wie, że wtedy kondycji nie gubi. Taki to jest ten nasz misio kochany. Wie o tym dobrze, od swojej mamy, że aby sportowcem być nie lada to książki czytać wypada. Dlatego miś Lewandowski kartę do biblioteki miejskiej posiada i każdego dzieciaka zachęca, niech ją szybko zakłada! Justyna Rogozińska z Mamą Dorotą Mały Miś Mały miś jest brązowy i pluszowy. Nazywa się Zdziś. Na spacer wyszedł sobie dziś, to mój kochany przyjaciel nie od dziś. Więc ja i mój miś wyruszamy na wycieczkę dziś. Jadę, jadę na wycieczkę i zabieram swego misia w teczkę. Na wycieczce ja i mój miś czytaliśmy razem książkę dziś. Książka była ciekawa, o pewnych polskich sprawach. Kocham mojego misia – to przyjaciel mój. Rano, w dzień, a nawet w nocy, gdy przytulam mocno go to magiczną czuję moc… Apolonia Mizera z Mamą Ulaną Oczka otwiera rano Miś, do biblioteki z mamą pójdzie dziś. Wybiorą książeczki do wspólnego czytania, Miś wie, że czytanie to fajna sprawa, to zawsze dla niego wspaniała zabawa. Gry słów i śmieszne rymowanki to są składniki misiowej czytanki. Malec ten wie, że już od śniadania warto jest siadać do czytania! Czytanie kształci i rozwija, przy nim czas zawsze przyjemnie mija. Wieczorem zaś miło jest posłuchać wesołej bajki, przyjemnej dla ucha. Naszemu Misiowi do poduszki mama czyta losy małej muszki, która codziennie oprócz latania, przez dwie godzinki wierszyki czytała! Trudziła się bardzo, ale dziś już wie, że warto było pomęczyć się! Ile radości czytanie daje wie też nasz Miś, co rano wstaje! Iwo Januszkiewicz z Mamą Magdaleną Misio Rysio Był raz Misio, Misio Rysio, dosyć fajny z niego "friend". Lecz uparcie wykazywał do literek wstręt. Mama Rysia namawiała: Tylko spróbuj Misiu, a zobaczysz, co się stanie, gdy zaczniesz czytanie. Miś okoniem jednak stawał, składać nie chciał liter. Tylko mamie odpowiadał, że woli komputer. Kiedy mama brała książkę, Miś miał muchy w nosie. I znów mamie odpowiadał: "Zagram na X-Boxie". Tu jest wszystko! – mama mówi, wskazując na książkę. Misio łapie się za głowę: Chyba mam gorączkę. Mama przez to smutna była, a Miś przecież kochał mamę. Więc podumał i pomyślał: Chyba się przełamię. Książkę w końcu wziął do łapek i czytanie ćwiczy. Najpierw wolno, potem szybciej. Nagle głośno krzyczy: Rety! Mamo, nie uwierzysz, co się dowiedziałem. Ale głuptas byłem dotąd, że czytać nie chciałem! Czy ty mamo to wiedziałaś, że miód taki zdrowy? I że mleko – to z kartonu, bierze się od krowy? A nasz domek, tutaj w lesie gawrą się nazywa. Pomidory to owoce arbuzy – warzywa?! Tyle różnych ciekawostek się tu dowiedziałem. Ale głuptas byłem mamo, że czytać nie chciałem! Niech wam dzieciom na finiszu jedna myśl przyświeci: Nie dąsajcie się na książki. Warto czytać, dzieci! Juliusz Rejmer z Mamą Paulą Jestem misiem z jednym uszkiem, miękką sierścią, jasnym brzuszkiem. Mam dwa oczka jak guziczki i dżinsowe ogrodniczki. Mieszkam w małym pokoiku, gdzie zabawek jest bez liku. Julek to jest mój przyjaciel, z nim się śmieję oraz płaczę. Chodzę z nim też do przedszkola, tu zabawa jest wesoła. Są tez nasze miłe Panie, obie super Panie Anie Antoni Kowalczyk z Rodzicami … Kiedy wieczór już zapada, a na niebie milion gwiazd, do łóżeczka nas układa Mamuś nasza, bo już czas. Żeby nocka była miła, złe potwory odpędziła, bajka głośno jest czytana, byśmy spali aż do rana. Ciepły głos kochanej Mamy, intonacją przeplatany uspokaja nasze myśli, coś fajnego nam się przyśni. Na dobranoc tulę misia, co kosmaty nosek ma. Z nim zasypiam na poduni, to jest mocarz mój od lat. Całus w nosek już ląduje, ciepła kołdra obejmuje. Pora już jest zamknąć oczka, bo zaklęcia niesie sroczka. Lubię wszystkie te bajeczki, które Mama opowiada. Z nimi czuję się bezpiecznie, nie straszna noc – szkarada. Juliusz Rejmer z Bratem Fryderykiem Kolorowy listek spada, drobny deszczyk dzisiaj pada. Dzień nam bardzo się już dłuży, poskaczemy po kałuży. Więc zakładam już kalosze – Mamo, tato – chodźcie proszę ! Aleksandra Pamięta z Mamą Julitą Wierszyk o misiu Miś się obudził i woła cześć! Już wstałem z łóżka. Strasznie chcę jeść! Jedna miodu pełna łyżka już podana mu do pyszczka Lecz łakomczuch z niego wielki, zje miód cały do kropelki. Amelia Mościcka z Tatą Ignacym Miś Zdziś w przedszkolu Do przedszkola idzie miś, który się nazywa Zdziś. Od niedawna jest starszakiem, spaceruje więc z plecakiem. Umie czytać już literki, a na obiad je brukselki. Grzecznie Pani swojej słucha i nie brzęczy tak, jak mucha. W sklep się bawi z kolegami, taki z kasą i książkami. No a kiedy deser dają to w mig dzieci już sprzątają. Podwieczorek wszyscy zjedli i w kółeczku ładnie siedli. Przyszedł tatuś już po misia, czas więc już pożegnać Zdzisia. Miś nasz już do domu wraca. Być w przedszkolu – ciężka praca. Jakub Sajkowski z Mamą Był raz sobie Miś Kudłaty, który bardzo słuchał Taty. Chętnie Mamie On pomagał, z talerzyka wszystko zjadał. Miał On też malutką Siostrę, której mówił: Gdy urosnę będę Siostro bohaterem, lecz nie takim, jakich wiele. Będę ja pożary gasił, ciężkie rzeczy z góry znosił. Będę jeździł też w karetce, latał będę w awionetce. Leczył będę też zwierzęta, małe kotki i kurczęta. Żaden złodziej nie ucieknie, czy to w nocy, czy też we dnie. Lecz Siostrzyczka Jego mała tak słuchała, gdy siedziała. I tak rzekła mu po chwili: Mój Braciszku, mój kochany, możesz nawet spytać Mamy. Umiesz skakać, pływać, biegać, liczyć, czytać, pięknie śpiewać. Nauczyłeś mnie wszystkiego, mam ja Brata najlepszego. I uważam Ciebie teraz za Wielkiego Bohatera. Jan Troć z Mamą Kingą Miś – piesek z przedszkola Kto to siedzi pod poduszką? Małe oczka, śmieszne uszko, buzia słodka – jak serduszko, nosek taki, jak orzeszek. Czy to mały miś, czy piesek? A kokardka co tam robi? Czyją małą szyjkę zdobi? Chodź tu, misiu mój kochany! Razem się poprzytulamy. Amelia Mikołajczyk z Mamą Ewą Pirat Miś Rzecze pewien mały miś: będę piratem od dziś! Śmieje się mała Amelka: Jak to? Miś i szabelka? Ale Miś się nie poddaje: Płynę w dalekie kraje! Miś już szuka kapelusza, dziś na wyprawę wyrusza! Amelka też chce być piratką! Misiu, płynę z Tobą tą łódką. To jest przecież statek piracki! Płyniemy przez ocean atlantycki! A kiedy księżyc świeci na niebie, Amelka i Misio śpią wtuleni w siebie. Ich statek zamienił się w łóżko, a ocean jest pluszową poduszką. Śpij i Ty odważny, mały piracie! Jutro na wyprawę wyruszacie! Tadeusz Korycki z Mamą Anną Słonecznej niedzieli w Gierzwałcie zatrzasnął się miś Stefan w aucie. Patrzy przechodzień w rozterce, lituje się jego serce. Misiowi potrzebny łom, nie współczucie. Rayda i Raymar Patino z Rodzicami Lew i mała mysz Duży lew z wielką grzywą szedł przez dżunglę, bolał go brzuch, bo był bardzo głodny, zauważył w pewnej odległości norkę, a w niej mysz. Lew skoczył na nią i złapał ją pazurem, wołając: Zjem Cię, bo jestem głodny. Trochę przestraszona i drżąca mała myszka zapytała się Lwa: Dlaczego chcesz mnie zjeść, skoro jestem mały? Śmiejący się lew mówi mu: Mój głód musi zostać zaspokojony. Mała myszka błaga: Proszę panie lwie mnie nie jeść, w zamian za to oferuje Ci moją przyjaźń. Lew śmieje się i kpi z małej myszki. Postanawia być litościwy. Radosna i szczęśliwa myszka powraca do swej norki. Kilka dni później lew zostaje schwytany przez myśliwych i związany, a tam w środku dżungli nikt mu nie pomaga, ponieważ każdy się boi. Gdy dowiaduje się o tym mała myszka, postanawia się z nim spotkać. Zdumiony lew pyta: Dlaczego jesteś tutaj? Myszka wykrzykuje: Mój przyjaciel lew, któremu zaproponowałam przyjaźń jest także przyjacielem w złych czasach. Myszka przegryzła liny i wielki lew został uwolniony. Kiedy lew został uwolniony i pewny siebie mówi: Dzięki Ci, jesteś moim najlepszym przyjacielem i możesz liczyć na mnie zawsze. Koniec SPONSORZY: