numer 3-4 2009 - Przegląd Historyczno-Oświatowy

Transkrypt

numer 3-4 2009 - Przegląd Historyczno-Oświatowy
PRZEGLĄD
HISTORYCZNO-OĝWIATOWY
Kwartalnik
Polskiego Towarzystwa Pedagogicznego
i Związku Nauczycielstwa Polskiego
poĞwiĊcony
dziejom oĞwiaty i wychowania
Rok LII 3•4 (205-206) 2009
RADA REDAKCYJNA
SàAWOMIR BRONIARZ, JERZY DOROSZEWSKI,
RENATA DUTKOWA, WIESàAW JAMROĩEK, JÓZEF KRASUSKI,
LECH MOKRZECKI, STEFANIA WALASEK,
EDWARD WALEWANDER
REDAKCJA
MARIAN WALCZAK (redaktor naczelny)
STANISàAW MAUERSBERG, JÓZEF MIĄSO,
TADEUSZ W. NOWACKI, KAROL POZNAēSKI,
WITOLD CHMIELEWSKI
SEKRETARZ REDAKCJI
STANISàAW MAUERSBERG
OPRACOWANIE REDAKCYJNE
PIOTR LENARTOWICZ
OPRACOWANIE TECHNICZNE
MAJA WITKOWSKA-CIEPLUCH
Publikacja doÞnansowana przez Ministra Nauki i Szkolnictwa WyĪszego
WYDAWNICTWO PEDAGOGICZNE ZNP Spó³ka z o.o.
25-610 Kielce, ul. Jagielloñska 23
tel. 041 346 21 81, tel./faks 041 346 21 80, dzia³ handlowy 041 366 07 01
www.wydped.com.pl, e-mail: [email protected], [email protected]
SPIS TREĝCI
ARTYKUàY I ROZPRAWY
STANISàAW LUDWIK KROWICKI: Przedrozbiorowy podrĊcznik geograÞi przyczyną
protestu posáa rosyjskiego .............................................................................................
5
Ks. CZESàAW GALEK: Metody nauczania w gimnazjach II poáowy XIX w. w Ğwietle
polskiej literatury beletrystycznej i pamiĊtnikarskiej ....................................................
12
RADOSàAW SZTABA: Zakonne zakáady opieki nad dzieckiem we Lwowie w latach
1861•1939 .....................................................................................................................
35
JAROSàAW JASTRZĉBSKI: Prywatne szkolnictwo akademickie II Rzeczypospolitej ...
52
TERESA JAROSZUK: Szkoáa trudów i nadziei. Edukacja w seminarium nauczycielskim
w Ğwietle wspomnieĔ Stanisáawa Oráa ..........................................................................
62
JERZY DOROSZEWSKI: NiĪsze szkoáy rolnicze na LubelszczyĨnie w latach 1944•1948
77
WITOLD CHMIELEWSKI: Sprawa nauki religii w szkole w okresie Tymczasowego Rządu JednoĞci Narodowej .................................................................................................
89
PIOTR KARDYĝ: Polska epika rycerska w edukacji szkolnej ............................................
105
MATERIAàY
EUGENIUSZ PIWOWARSKI: Opinia Ministerstwa Spraw Wojskowych z 1934 r. o programach nauki w publicznych szkoáach powszechnych oraz w gimnazjach paĔstwowych ..............................................................................................................................
111
AGNIESZKA GRĉDZIK-RADZIAK: Lista polskich nauczycieli z ziem poáudniowo-wschodnich II Rzeczypospolitej, oÞar represji niemieckich w latach 1941•1944,
(cz. II a) ..........................................................................................................................
119
ANNA PASZKOWSKA: Z badaĔ nad dziaáalnoĞcią i dorobkiem Pogotowia OpiekuĔczego
w GdaĔsku po 1946 roku ..............................................................................................
163
RECENZJE
GdaĔskie Gimnazjum Akademickie, t. I•IV, GdaĔsk 2008, s. 1564 • HANNA MARKIEWICZOWA ...................................................................................................................
176
Bogdan Szyszka: Mecenat oĞwiatowy Zamoyskich 1784•1939, ZamoĞü 2009, s. 236
• JERZY DOROSZEWSKI ..........................................................................................
183
Kazimierz Puchowski: Jezuickie kolegia szlacheckie Rzeczypospolitej Obojga Narodów.
Studium z dziejów edukacji elit, GdaĔsk 2007, s. 636 • STANISàAW OBIREK ......
186
Joanna E. Dąbrowska: Klementyna. Rzecz o Klementynie z TaĔskich Hoffmanowej, Biaáystok 2008, s. 317 • HANNA MARKIEWICZOWA ..................................................
191
Adam Massalski: Sáownik biograÞczny. Nauczyciele szkóá Ğrednich rządowych mĊskich
w Królestwie Polskim 1833•1862, Warszawa 2009, s. 560 • EWA KULA ................
194
Kazimierz RĊdziĔski: Szkolnictwo galicyjskie na uchodĨstwie wojennym (1914•1918),
CzĊstochowa 2008, s. 246 + XXV • JERZY DUDA .....................................................
198
Polskie dzieci na tuáaczych szlakach 1939•1950, red. J. Wróbel, J. ĩelazko, Warszawa
2008, s. 340 • WITOLD CHMIELEWSKI ...................................................................
201
KRONIKA
MARIUSZ BRODNICKI: Wystawa Korczak i jego dzieáo .................................................
207
KS. CZESàAW GALEK: MiĊdzynarodowe sympozjum: Biskup lubelski Marian Leon
Fulman • pedagog trudnych lat, Lublin, 13 stycznia 2009 roku .................................
209
PRZEDROZBIOROWY PODRĉCZNIK GEOGRAFII PRZYCZYNĄ PROTESTU...
5
ARTYKUàY I ROZPRAWY
Przegląd Historyczno-OĞwiatowy
2009, nr 3•4
PL ISSN 0033-2178
STANISàAW LUDWIK KROWICKI
Warszawa
PRZEDROZBIOROWY PODRĉCZNIK GEOGRAFII
PRZYCZYNĄ PROTESTU POSàA ROSYJSKIEGO
Chodzi tu o wydany w 1768 r. (o objĊtoĞci ok. 600 stron) tom pierwszy GeograÞi
czasów teraĨnieyszych albo Opisanie naturalne y polityczne Krolestw, PaĔstw, Stanow
wszelakich, ich rządu, praw, rzemiosá, handlu, przemysáu, przymiotów, obyczaiow &c.
Ku poĪytkowi narodowey máodzi wydanej. Dzieáo przeznaczone byáo przede wszystkim
dla synów szlacheckich ksztaácących siĊ w jezuickim "Collegium Nobilium# w Warszawie. Korzystaü z niego mogli takĪe uczniowie innych szkóá Ğrednich oraz osoby dorosáe,
gdyĪ w licznych notkach i przypisach znaleĨü moĪna byáo szereg cennych wiadomoĞci
politycznych (początki wáadzy, formy ustrojów, cel paĔstwa, prawa i jego rodzaje, pojĊcia
suwerennoĞci paĔstwowej, róĪne religie i sekty itp.) oraz statystycznych, niezbĊdnych
takĪe dla uczonych, ale i polityków1.
Autorem podrĊcznika byá pochodzący ze ĩmudzi twórca i rektor wspomnianego
kolegium, ks. dr Karol Wyrwicz (1717•1793). Po ukoĔczeniu w 1740 r. ÞlozoÞi w Akademii WileĔskiej zostaá nauczycielem w szkoáach jezuickich w Wilnie i PiĔsku, ucząc
gramatyki, "humaniorów# (czyli przedmiotów ogólnoksztaácących) i wymowy. Potem
studiowaá teologiĊ, a po wyĞwiĊceniu na kapáana uczyá w KroĪach, w gimnazjum Chodkiewiczowskim. Tam dostrzegá go spolszczony magnat i kronikarz inßancki Jan August
Hylzen, potomek dawnych rycerzy Zakonu Kawalerów Mieczowych, którzy poddali siĊ
Polsce i Litwie za Zygmunta Augusta, autor polskiego dzieáa o historii Inßant. Ów Hylzen
uczyniá Wyrwicza swoim spowiednikiem, a w kilka lat póĨniej zabraá z kolegium nowogrodzkiego, powierzając mu wychowanie jedynego syna • Józefa Jerzego. Ks. Wyrwicz
mógá do woli korzystaü z bogatego i wielojĊzycznego ksiĊgozbioru wojewody i senatora
w Dyneburgu i Poáocku, rozwinąá zainteresowania geograÞczno-historyczne, poznaá
jĊzyki obce (dotąd znaá tylko francuski). W latach 1751•1757 z máodym Hylzenem zjeĨdziá niemal caáą EuropĊ Zachodnią, a zakon jezuicki daá mu specjalną instrukcjĊ, Īeby
1
Por.: Z dziejów szkolnictwa jezuickiego w Polsce. Wybór artykuáów, Kraków 1994, s. 177.
6
STANISàAW LUDWIK KROWICKI
podpatrywaá organizacjĊ, metodykĊ i programy znakomitych akademii i zakáadów ksztaácenia, by póĨniej móc w Polsce zreformowaü szkoáy jezuickie, jak 10 lat wczeĞniej z pijarskimi uczyniá to ks. Stanisáaw Konarski.
Jeszcze wiĊksze moĪliwoĞci zyskaá ów jezuita, gdy Hylzenowie przenieĞli siĊ do
Warszawy, a jego dawny uczeĔ zostaá wojewodą miĔskim. Wyrwicz • juĪ znany erudyta • zostaá przedstawiony nowemu królowi Stanisáawowi Augustowi Poniatowskiemu
i z jego upowaĪnienia jeĨdziá do Wiednia w sprawie pozyskania tamtejszego dworu dla
koncepcji maáĪeĔstwa króla polskiego z którąĞ z arcyksiĊĪniczek austriackich. Choü
sprawy nie doprowadziá do pomyĞlnego skutku, Stanisáaw August niezmiennie darzyá go
szacunkiem, a jezuita zostaá staáym uczestnikiem obiadów czwartkowych. BĊdąc profesorem, a nastĊpnie rektorem nowo otwartego szlacheckiego kolegium jezuickiego na Starym MieĞcie, doprowadziá do jego rozkwitu. Z najdalszych stron zjeĪdĪaáa tam máodzieĪ
szlachecka, i to w takiej liczbie, Īe konwikt nie mógá ich pomieĞciü. Król chciaá mu nowy
gmach stawiaü, ale przeszkodziáa w tym bulla papieska znosząca zakon jezuicki, co staáo
siĊ przyczyną powstania Komisji Edukacji Narodowej.
Za pracĊ organizacyjną w reformowaniu szlacheckiego kolegium jezuickiego i literacką w 1772 r. król nagrodziá Wyrwicza wybitym na jego czeĞü medalem. Przedstawia on
popiersie rektora kolegium z napisem w otoku: Carolus Wyrwicz Rector Collegii Nobilium
Varsaviensis Societatis Jesu; na rewersie napis brzmi: Juventutis institutione scriptisque
de Patria et litteris bene merenti Stanislaus Augustus Rex MDCCLXXII [czyli: Karol Wyrwicz, rektor warszawskiego kolegium szlacheckiego jezuitów; wychowaniem máodzieĪy
i pismami wielce dla Ojczyzny i nauk zasáuĪonemu, Stanisáaw August król 1772 r. ! przyp.
S. L. K.]. ĩeby Wyrwicza zatrzymaü w Warszawie po rozwiązaniu zakonu jezuitów, król
oÞarowaá mu nowo zaáoĪone probostwo koĞcioáa Ğw. Andrzeja, a Komisja Edukacyjna
zaakceptowaáa jego kolegium2.
W ówczesnej edukacji szkolnej geograÞa byáa poáączona z historią, stąd dzieáo Wyrwicza zawieraáo takĪe obÞte treĞci historyczne, a ponadto wiadomoĞci astronomiczne,
polityczne, prawne, ekonomiczne i przyrodnicze, Ğwiadczące o erudycji i pracowitoĞci
autora. Znalazáy siĊ tam nawet elementy faunistyczne. Oto jak dokáadnie ks. Wyrwicz
pisaá o reniferach, które nazywaá raÞnetami (s. 526): " RaÞnet" a[l]bo wáaĞciwiey ieleĔ
LapoĔski (po Francusku #Renne", #Rhenne", po áacinie #Rangifer" podáug Linneusza)
[#] iest podobny do ielenia z postaci, wielkoĞci y czĊĞci zwierzĊcych uáoĪenia, rogi maiący sĊkowate, na przód wpuszczone, przy gáowie okrągáe, w górze rozpáaszczone a przy
koĔcu zaostrzone, sier[Ğ]ci burey, która iednak wedáug pory roku siĊ odmienia. Samica
ma takĪe rogi, ale dalekomnieysze y drobnieysze, okryte sier[Ğ]cią do puchu podobną.
Z kopyta #raÞnet" rozdwoionego ma podobieĔstwa wielkie do bawoáu: czy z wolna idzie
czy szybko bieĪy, zawsze stawami goleni czyni szelest podobny temu, które wydaią kamyczki iedne na drugie prĊtko spadające lub orzechy áuszczone; ten szelest myĞliwcom
pokazuie #raÞnetów" dzikich stanowiska.
GeograÞa czasów teraĨnieyszych$ t. I. ograniczaáa siĊ jedynie do naszego kontynentu. Opisując paĔstwa europejskie, Wyrwicz podaje dane o ich obszarach, podziale
2
J. Poplatek, Komisja Edukacji Narodowej. Udziaá byáych jezuitów w pracach Komisji Edukacji Narodowej, Kraków 1973, s. 244.
PRZEDROZBIOROWY PODRĉCZNIK GEOGRAFII PRZYCZYNĄ PROTESTU...
7
politycznym, miastach, ĪyznoĞci, handlu, charakterze ludnoĞci, ustroju, prawach, wielkoĞci potencji (wojsku), orderach itp. Prusy opisuje osobno, jakby nie byáy czáonkiem Rzeszy. A oto tytuáy rozdziaáów poĞwiĊconych powyĪszej tematyce: O paĔstwie Papieskim;
O paĔstwie Krola Oboiey Sycylii; O paĔstwie Kawalerow MaltaĔskich; O paĔstwie Cesarza Niemieckiego; O paĔstwach lennych Rzeszy Niemieckiej; O PaĔstwie Tureckim;
O paĔstwach Monarchii Moskiewskiey; O Królestwach Francuskim, HiszpaĔskim, Portugalskim, Angielskim, SardyĔskim, WĊgierskim, Szwedzkim, DuĔskim, Pruskim.
Na tym siĊ tom pierwszy urywa. KoĔczy go obszerny indeks rzeczowy. Nie ma wiĊc
Polski i Litwy, dla których byá przeznaczony tom drugi. W kolejnych natomiast tomach autor
planowaá scharakteryzowaü pozostaáe czĊĞci Ğwiata i omówiü znajdujące siĊ tam paĔstwa.
To jednak nie nastąpiáo. Biografowie i historycy literatury zaniechanie przez Wyrwicza
wydania dalszych tomów táumaczą wzmoĪonymi represjami politycznymi posáa rosyjskiego w Warszawie, a w istocie rezydenta imperatorowej !Wszechrosji$, Katarzyny II
i wielkorządcy, ksiĊcia Nikoáaja Wasiljewicza Repnina (1737•1801). !Zasáynąá" on z brutalnych metod (aresztowanie i wywiezienie do Rosji czterech opozycyjnych senatorów),
za pomocą których narzuciá Rzeczypospolitej na sejmie 1768 r. tzw. prawa kardynalne
i rosyjskie gwarancje ustrojowe, oraz objĊcia indeksem wspomnianego podrĊcznika 3.
Informacje o proteĞcie rosyjskiego posáa podają niektóre encyklopedie, w tym takĪe
wydawane w czasach PRL. Przyczyny kaĪą siĊ domyĞlaü. A moĪe w ten sposób !zapraszają" do lektury dzieáa. JuĪ wspóáczeĞni Wyrwiczowi twierdzili, Īe powodem, dla którego jezuici musieli tom pierwszy geograÞcznego podrĊcznika wycofaü, byá jak najbardziej
uczciwie zaprezentowany obraz Monarchii Moskiewskiej (s. 278•289), a zwáaszcza
charakterystyka stanu kultury i przymiotów narodu Moskiewskiego. Wspóáczesny Wirwiczowi Franciszek Ksawery Dmochowski, autor rozprawki WiadomoĞü o Īyciu i pismach Karola Wyrwicza, takie daje Ğwiadectwo sprawie: Sáyszaáem od osób Ğwiadomych
owoczesnych okolicznoĞci, Īe wykáad prawdziwy rządu iednego sąsiedzkiego mocarstwa
nie podobaá siĊ iego posáowi, i z tey przyczyny dzieáo nie tylko nie byáo dokoĔczone, ale
pierwszego tomu exemplarze prawie zatracone 4.
Wyrwicz przerwaá zaplanowane prace i jeszcze raz napisaá podrĊcznik, i to w formie
tak skondensowanej, Īe wszystko zawará w jednym tomie. Opublikowaá go w 1773 r. Na
ponad 700 stronach zawará caáoĞü wiedzy geograÞcznej. Zatytuáowaá go: GeograÞa powszechna czasow teraznieyszych Albo Opisanie krótkie kraiów, ich poáoĪénia, páodu
ziĊmnego, skáonnoĞci obywatelów, handlu, obyczaiow &c.&c. Z nayĞwieĪszych wiadomoĞci, Kraiopisarzów, i WĊdrowników zebrana. Ku poĪytkowi Máodzi Narodowey na
szkoáy publiczne wydana. Do naszych czasów zachowaáy siĊ w wiĊkszych bibliotekach
egzemplarze z datą 1770 bądĨ 1773 i póĨniejszą (pisane oczywiĞcie cyframi rzymskimi).
Dwa pierwsze są faktycznie tą samą edycją, bo nie moĪna byáo wydaü ksiąĪki w 1770 r.,
skoro są w niej opisane fakty z lat 1771 i 1772 (najwidoczniej w trakcie przygotowywania skáadu do druku wypadáy koĔcowe !paáki" cyfry rzymskiej roku wydania: MDCCLXXIII).
3
Por.: DziewiĊü wieków geograÞi polskiej. Wybitni geografowie polscy, red. B. Olszewicz, Warszawa
1967, s. 126.
4
F. K. Dmochowski, WiadomoĞü o Īyciu i pismach Karola Wyrwicza, w: !Nowy PamiĊtnik Warszawski"
1803, t. 11, s. 368.
8
STANISàAW LUDWIK KROWICKI
DziaáalnoĞü Repnina doprowadziáa do zawiązania w 1768 r. konfederacji barskiej
skierowanej przeciwko Rosji. Za dopuszczenie do niej oraz romansowanie z ksiĊĪną
Izabellą Czartoryską (prof. Stefan I. MoĪdĪeĔ pisze wprost, Īe ksiąĪĊ Adam Jerzy byá
owocem tego związku) w tym samym roku Repnin zostaá z Warszawy odwoáany. Nie
poszedá jednak w !odstawkĊ". Caryca wysáaáa go na front turecki, gdzie jako generaá
wsáawiá siĊ militarnymi i politycznymi zwyciĊstwami, przyáączając kolejne tereny do
Rosji. W okresie powstania koĞciuszkowskiego dowodziá armią rosyjską na Litwie,
a w latach 1795•1797 jako generaá-gubernator ziem litewskich wcielonych po III rozbiorze do Rosji nadzorowaá m.in. tamtejsze szkolnictwo.
JeĞli chodzi o interesujący nas podrĊcznik geograÞi, to autor zmianĊ koncepcji jego
edycji uzasadniaá tym, Īe pierwsza ksiąĪka nie byáa stosowna do pospolitego [•] uĪywania [•] máodzieĪy kraiowey w szkoáach publicznych i domach prywatnych edukuiącey siĊ
[•]. WiĊc prostszym i do poiĊcia áatwieyszym naleĪaáo ie uáoĪyü sposobem; iaki rozumiem
iĪ siĊ znayduie w tey !GeograÞi" z nayĞwieĪszych wiadomoĞci, Kraiopisarzów i WĊdrowników wyciągnioney, i na publiczne szkoáy zebraney 5.
JuĪ wspomniany wyĪej Dmochowski zwróciá uwagĊ, Īe przyczyna podana przez
ks. Wyrwicza byáa pozorna, bo z tekstu dzieáa mogáa korzystaü máodzieĪ, a z uczonych
przypisów dojrzali czytelnicy 6. Te same zastrzeĪenia • bez powoáania siĊ na Ĩródáo • póá
wieku póĨniej powtórzyá Julian Bartoszewicz: [•] Powiadano, Īe dyplomacya wdaáa siĊ
w tĊ sprawĊ, i Īe poseá jednego z mocarstw powstaá i na autora i na ksiąĪkĊ, za wykáad
systematu rządu nieprzyjemném piórem skreĞlony. Nie moĪemy sądziü, czy prawda: rzeczy takie, tajemnica nieprzezroczysta pokryáa. Powiadają nawet, Īe egzemplarze tego
wydania byáy wykupywane i tracone 7. Stąd nie moĪna siĊ zbytnio dziwiü, Īe interesujące
nas dzieáo Wyrwicza jest dziĞ maáo znane. Praktycznie moĪna siĊ z nim zapoznaü tylko
w kilku najwiĊkszych bibliotekach, i to za poĞrednictwem mikroÞlmu.
W latach 1927•1930 w Instytucie Francuskim w Warszawie pracowaá máody historyk
Ambroise Jobert, który zachĊcony przez prof. Marcelego Handelsmana spoĪytkowaá imponujący !budulec Ĩródáowy" w postaci archiwum Komisji Edukacji Narodowej znajdującego siĊ wówczas w Archiwum Gáównym Akt Dawnych. Przepadáo ono w czasie wojny
bezpowrotnie. Tym wiĊksze znaczenie ma oparta na nim wydana w 1941 r. w ParyĪu
praca A. Joberta pt. La Commission d•Education Nationale en Pologne (1773•1794).
Son •vre d•instruction civique.
Jobert napisaá tam, Īe po proteĞcie Repnina, wystosowanym wobec rządu polskiego,
Wyrwicz z dzieáa swego usunąá najbardziej krytyczne stwierdzenia pod adresem Rosji;
i tak przerobione dzieáo opublikowaá jako GeograÞĊ powszechną8. MyĞl tĊ za Jobertem
powtórzyáa • w tomie 9/1967 !Zeszytów GeograÞcznych WyĪszej Szkoáy Pedagogicznej
w GdaĔsku" • prof. Kazimiera Augustowska i, jakby obawiając siĊ PRL-owskiej cenzury, zamieĞciáa ją w przypisie (konkretnie: 67, na s. 91•92), i w dodatku po francusku,
w formie oryginalnego cytatu. Przypis ten zakoĔczyáa kategorycznym stwierdzeniem
5
Por.: K. Wyrwicz, GeograÞa powszechna•, s. XI.
F. K. Dmochowski, WiadomoĞü o Īyciu..., s. 369.
7
J. Bartoszewicz, KoĞcióá ĝ[wiĊte]go Andrzeja i Kanoniczki w Warszawie, cz. 2, w: !Biblioteka Warszawska" 1850, t. 1, s. 496.
8
A. Jobert, La Commission d•Education Nationale en Pologne (1773•1794). Son •vre d•instruction
civique, ParyĪ 1941, s. 140.
6
PRZEDROZBIOROWY PODRĉCZNIK GEOGRAFII PRZYCZYNĄ PROTESTU...
9
po polsku: Jedynie Jobert zwróciá uwagĊ na rzeczywistą przyczynĊ gniewu Repnina;
to wáaĞnie wiadomoĞü o bezkarnym morderstwie na osobie Aleksego [starszego syna
Piotra I, który na staáe reprymendy ze strony ojca zareagowaá ucieczką pod opiekĊ swego
szwagra, cesarza Karola VI i zamieszkaá w zamku tyrolskim, a potem w Neapolu. Tam
go znaleĨli wysáannicy cara i namówili do powrotu, przekazując mu zgodĊ ojca na Ğlub
z branką wojenną, ale pod warunkiem, Īe ma siĊ on odbyü w Rosji. Byá to tylko pretekst,
by go zwabiü do kraju, a gdy Aleksy siĊ tam znalazá, po sÞngowanym procesie zostaá
26 czerwca 1718 r. okrutnie zamordowany • przyp. S. L. K.] i innych wywoáaáa rekryminacjĊ [tj. oskarĪenie • przyp. S. L. K.] ze strony groĨnego ksiĊcia [Repnina], nie zaĞ
charakterystyka narodu rosyjskiego 9.
Na poparcie swej tezy autorka napisaáa, Īe w nowej edycji pozostaáa niezmieniona
charakterystyka Rosjan z 1768 r., przecząc tym samym przytoczonej • na tej samej stronie
zresztą • konstatacji A. Joberta: Wyrwicz dut retirer quelques-unes de ses phrases les plus
cruelles pour la Roussie lorsqu!il publia une édition remaniée sous le titre "Géographie
universelle#. Stwierdzenie Joberta byáo zgodne z prawdą, bo w nowej (skróconej) wersji
podrĊcznika geograÞi nie byáo juĪ np. stwierdzenia, Īe Ich [Rosjan • przyp. S. L. K.] monarchia pozostaáa aĪ do dziĞ nie tylko absolutna, ale i despotyczna. Potwierdza to i prof.
Karol Estreicher, dodając, iĪ jest to ustĊpstwo wobec protestu Repnina 10.
Ale i to, co w 1773 r. pozostaáo w podrĊczniku geograÞi ks. Wyrwicza o narodzie Moskiewskim, nie przeszáoby z pewnoĞcią przez "sito# polskich cenzorów do koĔca istnienia
PRL. Jeszcze o samych carach moĪna byáo pisaü, a nawet o ich udziale w najwiĊkszych
zbrodniach i najprzeróĪniejszych orgiach seksualnych, ale nie o zniewoleniu narodu rosyjskiego. W tym ostatnim dopatrywano siĊ bowiem... podtekstów antysowieckich.
Tymczasem w Rzeczypospolitej Obojga Narodów rządzonej de facto u jej kresu przez
rosyjskich "wielkorządców# (po odwoáaniu Repnina funkcjĊ tĊ sprawowali kolejno: Otto
Magnus Stackelberg i Jakob Johann Sievers • w randze ambasadorów), máodzieĪ polska
mogáa przeczytaü w oÞcjalnym podrĊczniku szkolnym: Moskale nie dawno byli grubianie, nie obyczayni, niewierni w dotrzymaniu traktatów i zabobonni. ĩyiąc w niewoli pod
panami takĪe niewolnikami nie znali ani nauk i kunsztów, ani poznawali swych wáasnych
potrzeb i poĪytków. Za Piotra W.[ielkiego] Prawodawcy tego narodu zaczĊli trochĊ siĊ
polerowaü i z cudzoziemskiemi kraiami poznawaü. Moskale są wzrostu miernego, mocni,
z przyrodzenia podeyrzliwi, srodzy, zuchwali w szczĊĞciu, a maáego serca w przeciwnoĞci,
są sposobni do woyny, Īyią niekosztownie, wytrzymuią wielkie trudy i są Ğlepo posáuszni
swym Generaáom. Piotr W. ustawicznie ich üwicząc, a Karol XII Król Szwedzki nie przestannie zwyciĊĪaiąc [w znaczeniu: pokonując • przyp. S. L. K.], nauczyli ich woiowaü
z sáawą. IednakĪe umysá ich ma coĞ ieszcze niewolniczego i brakuie im na tych pobudkach
sáawy i honoru, które czynią ludĨmi wielkiemi 11.
Prof. K. Augustowskiej powinna byü znana praca ks. prof. Stanisáawa Bednarskiego
z 1933 r. pt. Upadek i odrodzenie szkóá jezuickich w Polsce. Studium z dziejów kultury
i szkolnictwa polskiego, w której • na 8 lat przed Jobertem • autor stwierdziá, iĪ gniew
9
K. Augustowska, Karol Wyrwicz jako geograf, w: "Zeszyty GeograÞczne WyĪszej Szkoáy Pedagogicznej
w GdaĔsku# 1967, t. 9, s. 92.
10
K. Estreicher, BibliograÞa polska, t. 33, Kraków 1939, s. 454.
11
K. Wyrwicz, GeograÞa powszechna$, s. 133•134.
10
STANISàAW LUDWIK KROWICKI
Repnina spowodowaáy: obiektywna prezentacja przez ks. dr. Karola Wyrwicza systemu carskiego oraz opisanie mordów w rodzinie carskiej 12. Co do carewicza Aleksego,
o którym wspomniaáa prof. Augustowska, Jobert napisaá tylko jedno zdanie, ale jakĪe
dosadnie: Le jésuite ne taisait ni le meutre du tsarévitch Alexis, ni les autres crimes
qui ensanglantent l!histoire de Russie 13. Po polsku brzmi to tak: Jezuita [Wyrwicz] nie
zatajaá ani morderstwa carewicza Aleksego, ani innych zbrodni, które okrywają krwią
historiĊ Rosji.
Na Repnina jako sprawcĊ wycofania w 1768 r. podrĊcznika geograÞi ze szkóá polskich i litewskich wskazywaá teĪ inny uczony katolicki, i to w czasach PRL. Mianowicie pod koniec lat siedemdziesiątych XX w. ks. prof. Ludwik Piechnik (SJ) napisaá, iĪ
interwencjĊ rosyjskiego posáa spowodowaá ujemny sąd Wyrwicza o Rosji zamieszczony
w pierwszym wydaniu podrĊcznika geograÞi, mianowicie o nieludzkim despotyzmie
wáadzy oraz o ciemnocie i postawie sáuĪalczej narodu [rosyjskiego] 14.
Przeto dziwiü moĪe fakt, iĪ w dokonanym dwa lata póĨniej, czyli w 1979 r., przekáadzie dzieáa Ambroise!a Joberta na jĊzyk polski przez wybitną skądinąd znawczyniĊ
dziejów szkolnictwa polskiego i wychowania, prof. MirosáawĊ ChamcównĊ z Uniwersytetu im. B. Bieruta we Wrocáawiu, wszystko to, co dotyczyáo protestu rosyjskiego
posáa, zostaáo pominiĊte. Ingerencji cenzury tu raczej nie byáo, gdyĪ przekáad jest nader
swobodny i zawiera przy tym liczne uzupeánienia " w miejsce opuszczonych treĞci. Duch
wywodzącego siĊ z ksiąĪąt czernihowskich Nikoáaja W. Repnina, jak widaü, dáugo unosiá
siĊ nad Polską. A moĪe i unosi siĊ w dalszym ciągu. Bo nikt dotąd nie doszukaá siĊ najistotniejszego powodu interwencji rosyjskiego posáa. Zawarty on jest w Wyrwiczowym
podrĊczniku geograÞi, a konkretnie: w przypisku do tytuáu zagadnienia: "Kiedy Monarchowie Rossyiscy zaczĊli uĪywaü tytuáu Imperatorskiego? (s. 289).
Autor GeograÞi czasów teraĨnieyszych! stwierdziá tam m.in.: [#] Rzeczpospolita
Polska dáugo ociągaáa siĊ iĞü za przykáadem Europy [czyli uznaü tytuá cesarski carów
rosyjskich, jaki przyjąá Piotr I w 1721 r., tj. Imperatora caáej Rusi # przyp. S. L. K.], obawiaiąc siĊ aby Moskwa dla tytuáu Imperatorskiego caáey Rossyi niesiaáa prawa iakiego
do Rusi Polskiey y Litewskiey, lecz gdy Poseá Peánomocny Rossyiski Hrabia Kieyzerling
[chodzi o doradcĊ Katarzyny II w sprawach zagranicznych, zwáaszcza Kurlandii oraz
rzecznika zbliĪenia z Prusami Fryderyka II, Hermana Karola Keyserlinga, który przybyá
do Warszawy u schyáku panowania Augusta III w randze nadzwyczajnego posáa rosyjskiego; zmará w 1764 r. " trzy tygodnie po elekcji nowego króla, Stanisáawa Augusta Poniatowskiego, nad którego wyborem usilnie pracowaá; zastąpiá go wáaĞnie Repnin, który
juĪ od grudnia 1763 r. przebywaá w Warszawie, pomagając Keyserlingowi w ostatnim
roku Īycia, a w rzeczywistoĞci nadzorując jego pracĊ " przyp. S. L. K.] danym rewersaáem
[dokumentem gwarancyjnym " przyp. S. L. K.] upewniá Rzeczp[ospo]l[i]tą, Īe Moskwa
Īadnego prawa na tym tytule nie bĊdzie gruntowaáa [tu: roĞciáa " przyp. S. L. K.] do
kraiow Rzeczyp[ospo]l[i]tey, ale zachowa siĊ wedáug traktatu Grzymaátowskiego r. 1686,
12
S. Bednarski, Upadek i odrodzenie szkóá jezuickich w Polsce. Studium z dziejów kultury i szkolnictwa
polskiego, Kraków 1933, s. 277.
13
A. Jobert, La Commission#, s. 140
14
L. Piechnik, Przemiany w szkolnictwie jezuickim XVIII wieku, w: $Roczniki Humanistyczne Towarzystwa Naukowego KUL% 1977, z. 2, s. 56.
PRZEDROZBIOROWY PODRĉCZNIK GEOGRAFII PRZYCZYNĄ PROTESTU...
11
taĪ Rzeczpospolita przyznaáa tytuá Imperatorski Katarzynie II dziĞ panuiącey r. 1764 na
Seymie Konwokacyinym, a Katarzyna II potwierdziáa listem dyplomatycznym rewersaá
Posáa swego.
W myĞl instrukcji podpisanej 20 sierpnia 1762 r. przez KatarzynĊ II, czyli niedáugo
po dokonanym w Petersburgu paáacowym przewrocie, Keyserling miaá m.in. domagaü siĊ
przyznania tytuáu cesarskiego; a gdy Rosja to uzyskaáa, nie byáa zainteresowana w przypominaniu jej • i w dodatku w powszechnie dostĊpnym podrĊczniku szkolnym • o wáasnym !rewersale", w którym siĊ zobowiązaáa do niezmieniania granic z Rzecząpospolitą.
Tym bardziej Īe rodziáa siĊ juĪ perspektywa sojuszu prusko-rosyjskiego, do czego droga
prowadziü mogáa tylko kosztem • równieĪ terytorialnym • Rzeczypospolitej. Bo wybuch
skierowanej przeciwko Rosji konfederacji barskiej w 1768 r. byá tylko pretekstem do I rozbioru Polski. Nastąpiáby on i bez niej.
12
KS. CZESàAW GALEK
Przegląd Historyczno-OĞwiatowy
2009, nr 3•4
PL ISSN 0033-2178
KS. CZESàAW GALEK
ZamoĞü
METODY NAUCZANIA W GIMNAZJACH II POàOWY
XIX W. W ĝWIETLE POLSKIEJ LITERATURY
BELETRYSTYCZNEJ I PAMIĉTNIKARSKIEJ
Przedmiotem badawczym niniejszego artykuáu są metody nauczania poszczególnych
przedmiotów stosowane w gimnazjach na ziemiach polskich w II poáowie XIX wieku.
Badania zostaáy podjĊte w celu poszerzenia dotychczasowej wiedzy na obrany temat
o osobiste doĞwiadczenia, spostrzeĪenia i oceny ówczesnych uczniów, nauczycieli i postronnych obserwatorów Īycia szkoáy zapisane w dzieáach literackich i pamiĊtnikarskich.
Jako Ĩródáa wykorzystano utwory literatury piĊknej i pamiĊtnikarskiej powstaáe na przeáomie XIX i XX wieku, napisane póĨniej przez ówczesnych uczniów i nauczycieli oraz autorów, którzy nie znając z autopsji realiów tamtej epoki, próbowali je odtworzyü w formie
beletrystycznej w oparciu o Ĩródáa historyczne. CzĊĞü wykorzystanej literatury niemalĪe
w caáoĞci poĞwiĊcona jest Īyciu szkoáy, w innych jej tematyka ma charakter marginalny.
Prezentowany w niej opis dziaáalnoĞci dydaktycznej nauczycieli jest najczĊĞciej obrazem
subiektywnych odczuü jej autorów. Stąd teĪ czĊsto pedagodzy lubiani przez uczniów byli
równieĪ postrzegani jako dobrzy metodycy i odwrotnie. Czasami prezentowane przez
autorów metody nauczania ograniczają siĊ tylko do barwnych ich opisów i ogólnikowych stwierdzeĔ i ocen. Jedynie u nauczycieli, zarówno ówczesnych (np. A. DygasiĔski,
B. Hertz), jak i póĨniejszych (np. Z. GruszczyĔska), w tym takĪe akademickich (np.
I. Chrzanowski, S. àempicki, S. PigoĔ), moĪna znaleĨü bardziej precyzyjną i obiektywną
prezentacjĊ i ocenĊ metod stosowanych w tamtych czasach. Najbardziej reprezentatywne
i ciekawe zostaną zaprezentowane, poczynając od nauczania jĊzyków, poprzez nauczanie
historii i przedmiotów matematyczno-przyrodniczych.
1. JĉZYK POLSKI
W literaturze piĊknej i pamiĊtnikarskiej spotykamy duĪo wypowiedzi na temat metod
nauczania stosowanych przez nauczycieli jĊzyka polskiego na terenie Galicji. Stanisáaw
àempicki, byáy uczeĔ V gimnazjum we Lwowie, z wielkim sentymentem wspominaá lekcje z polonistą Franciszkiem Konarskim, który wprawdzie naduĪywaá alkoholu, ale byá
bardzo lubiany przez uczniów i byá dobrym wykáadowcą: Nauczycielem byá Franciszek
Konarski znakomitym, naturalnie jeĪeli chciaá i jeĞli byá dobrze usposobiony. Inteligencją, zdolnoĞciami, bystroĞcią, wielką sumą wiadomoĞci zwracaá na siebie od razu uwagĊ
METODY NAUCZANIA W GIMNAZJACH II POàOWY XIX W. W ĝWIETLE POLSKIEJ...
13
uczniów. Imponowaá nam. Na lekcje, nawet w najwyĪszych klasach, przychodziá juĪ wtedy z pewnoĞcią nie przygotowany; wykáady jego by waáy teĪ albo Īadne, albo Ğwietne:
prawdziwe biesiady dla gáodnych uczniowskich dusz 1. MáodzieĪy odpowiadaá takĪe styl
wykáadów nauczyciela: Lekcje Konarskiego zostaáy w mojej pamiĊci jako jedne z najmilszych. Unosiáa siĊ nad nimi jakaĞ lekka czy lekkomyĞlna beztroska profesora, który ani
w obecnoĞci dyrektora, ani podczas wizytacji srogiego inspektora Dworskiego nie traciá
humoru i pomysáowoĞci. I moĪe wáaĞnie dlatego, Īe lekcje te nie byáy nigdy nudą ani
!piáą", budziáy zainteresowanie i zamiáowanie do literatury ojczystej i przynosiáy duĪo
poĪytku 2. RównieĪ inny polonista o nazwisku Zaremba byá nauczycielem inteligentnym
i bardzo sumiennym, a czáowiekiem dobrym i grzecznym. [...] ChociaĪ zazwyczaj nie
ruszaá siĊ z katedry, lekcje prowadziá interesująco i umiaá zająü caáą klasĊ 3. Natomiast
máodzieĪ ceniáa polonistĊ Józefa Szafrana za ĪyczliwoĞü do niej i budzenie w niej ducha
narodowego i patriotycznego4. Polonista CaáczyĔski byá uczestnikiem powstania styczniowego. Podczas wykáadów wpajaá uczniom miáoĞü do Ojczyzny 5.
Zdaniem àempickiego równieĪ polonista Franciszek Próchnicki byá wspaniaáym
metodologiem: Imponowaá nam za kaĪdym razem czymĞ, czego wtedy nie umieliĞmy
nazwaü, a co byáo Ğwietnym metodycznym przeprowadzeniem lekcji wedle uáoĪonego
planu, a raczej wedle wáasnej, wieloletniej praktyki nauczycielskiej. Wszystko siĊ tu ze
sobą áączyáo, jedno z drugiego wynikaáo jak z páatka; wszyscy byli zajĊci i zainteresowani,
wszyscy w ruchu; kaĪdemu siĊ zdawaáo, Īe coĞ nowego powiedziaá lub wynalazá; a potem
wszystkie te cegieáki wspólnej pracy ukáadaáy siĊ w jakąĞ interesującą caáoĞü, budowĊ,
syntezĊ, której jasne wyczucie sprawiaáo nam prawdziwą przyjemnoĞü. Caáa praca robiáa
siĊ przy tym tak jakoĞ sama z siebie, Īe siĊ nie widziaáo prawie paáeczki dyrygenckiej w rĊku niepospolitego dydaktyka. Lekcje Próchnickiego byáy inne od lekcyj wspomnianych juĪ
polonistów. Nie miaáy polotu i subiektywnych akcentów [...], chociaĪ przemawiaáy takĪe do
uczucia; pokazywaáy za to przekonywająco, co z kaĪdej lekcji zrobiü moĪe dobra metoda,
stosowana przez nauczyciela z boĪej áaski 6. W Záoczowie znakomitym wykáadowcą byá
Józef Reiss, nauczyciel jĊzyka polskiego oraz historii, geograÞi i Ğpiewu, który imponowaá swadą i piĊknym, jasnym jĊzykiem 7.
W Stanisáawowie polonista Piotr Parylak byá wielkim zwolennikiem twórczoĞci
A. Mickiewicza. Organizowaá w szkole wieczorki ku jego pamiĊci, w czasie których
wygáaszaá znakomite przemówienia. Prowadziá równieĪ interesujące wykáady i pisaá
piĊkną polszczyzną8. Polonista, a zarazem poeta Adam Znamierowski zyskiwaá sympatiĊ uczniów swoim wyglądem zewnĊtrznym oraz traktowaniem ich po przyjacielsku.
1
S. àempicki, Záote paski. Wspomnienia ze szkoáy galicyjskiej, Warszawa, !Wspólna Sprawa" • Wydawnictwa OĞwiatowe, 1957, s. 23.
2
TamĪe, s. 25.
3
TamĪe, s. 25•26.
4
TamĪe, s. 26•27.
5
J. Bieniasz, Edukacja Józia Barącza. PowieĞü dla máodzieĪy, w: J. Bieniasz, Edukacja Józia Barącza.
PowieĞü dla máodzieĪy, Maturanci, Kraków, Wydawnictwo Literackie, 1956, s. 104.
6
S. àempicki, Záote!, s. 30•31. Por. J. Parandowski, Niebo w páomieniach, Warszawa, Czytelnik, 1976,
s. 34•35.
7
J. BáoĔski, PamiĊtnik 1891•1939, Kraków, Wydawnictwo Literackie, 1981, s. 35.
8
J. Wierzbowski, Klasyczne gimnazjum galicyjskie 1872•1880, w: Galicyjskie wspomnienia szkolne,
Kraków, Wydawnictwo Literackie, 1955, s. 390.
14
KS. CZESàAW GALEK
Zadawaá uczniom niekonwencjonalne wypracowania domowe, przez co inspirowaá ich
do osobistej twórczoĞci literackiej 9. Nauczyciel Zygmunt Polakowski byá polonistą bardzo wymagającym w stosunku do uczniów, jednak budziá zainteresowanie wykáadanym
przedmiotem przyjacielskim podejĞciem do wychowanków, wypoĪyczaniem im ksiąĪek
z wáasnej biblioteki, sáuĪeniem radą i dyskrecją. ZachĊcaá uczniów do aktywnego udziaáu
w odczytach i dyskusjach na tematy literackie. Organizowaá dla nich wycieczki do miejsc
związanych z Īyciem twórców literatury, np. do KrzemieĔca 10. TakĪe polonista o nazwisku Jasek byá znakomitym znawcą wykáadanego przedmiotu i doskonaáym wykáadowcą.
Specjalizowaá siĊ w twórczoĞci Marii Konopnickiej 11.
Jak juĪ wspomniano, dobrzy poloniĞci inspirowali máodzieĪ do wáasnej twórczoĞci.
Kornel MakuszyĔski pisze o nauczycielu Wojciechu Grzegorzewiczu: Ten czáowiek mi
pokazaá ĞwiatáoĞü literatury, wybijaá w máodej duszy okno, aby dojrzaáo piĊkno 12. Polonista Henryk Trzpis angaĪowaá máodzieĪ do inscenizacji narodowych dramatów, przez co
generowaá u niej zaciekawienie literaturą polską. S. PigoĔ wáaĞnie jemu zawdziĊcza gáĊbsze zainteresowanie literaturą, które pozostaáo mu na caáe Īycie 13. Podobnie czynili inni
poloniĞci 14. Polonista, a zarazem poeta Stanisáaw Maykowski, czáowiek máody i peáen entuzjazmu, mówiá piĊknie o Janie Kochanowskim, SĊpie SzarzyĔskim, Szymonie Szymonowicu, Szymonie Zimorowicu. Na lekcjach czĊsto cytowaá utwory tych poetów. Zapaliá
cháopców do poezji, a godziny polskiego staáy siĊ rozkoszą! radoĞcią! wytĊsknieniem!15
Nie najlepszym dydaktykiem natomiast byá polonista Szremeta, który • zdaniem
Jana Parandowskiego • posáugiwaá siĊ wyuczonymi frazesami. Pomimo Īe uczniowie
nie byli zachwyceni jego wykáadami, to jednak szanowali go za piĊkną polszczyznĊ,
którą siĊ posáugiwaá, oraz za patriotyzm 16. Natomiast opisywany przez M. Rusinka polonista Wielgosz czytaá w sposób monotonny dzieáa Mickiewicza, co zupeánie wyáączaáo
uczniów z uczestnictwa w lekcjach 17. RównieĪ nauczyciel ĝlĊczka miaá utarte schematy
wykáadów. W kaĪdy poniedziaáek czytaá osobiĞcie poezjĊ, w inne dni uczniowie czytali
róĪne teksty literackie, a on w tym czasie pisaá listy. W ĞrodĊ pytaá uczniów, stawiając im
na ogóá oceny niedostateczne, co teĪ miaáo podtekst dydaktyczny, poniewaĪ urządzane
przezeĔ "pogromy# byáy przewidziane w jego programie nauczania 18.
Stanisáaw PigoĔ Ĩle wspomina swojego polonistĊ z Jasáa, Tomasza Pawáowskiego,
z racji jego lekcewaĪącego traktowania uczniów, zwáaszcza pochodzenia cháopskiego,
oraz stawiania im z byle powodu ocen niedostatecznych19. RównieĪ lekcje polonisty
9
Zob. E. Zegadáowicz, Zmory. Upiory z zamierzcháej przeszáoĞci, Kraków, Wydawnictwo Literackie,
1992, s. 287•294, 306•309.
10
J. BáoĔski, PamiĊtnik", s. 38•39.
11
M. Porwit, Spojrzenie poprzez moje Īycie, Warszawa, Czytelnik, 1986, s. 47•48.
12
K. MakuszyĔski, Bezgrzeszne lata, Kraków, Wydawnictwo Literackie, 1980, s. 62.
13
S. PigoĔ, Z Komborni w Ğwiat. Wspomnienia máodoĞci, Warszawa, Ludowa Spóádzielnia Wydawnicza,
1983, s. 184•185.
14
Zob. J. BáoĔski, PamiĊtnik", s. 33, 35•36.
15
E. Zegadáowicz, Zmory", s. 284•286.
16
J. Parandowski, Niebo", s. 129.
17
Zob. M. Rusinek, Máody wiatr. Opowiadania, Warszawa, PIW, 1951, s. 47, 99•100.
18
M. Rusinek, Pluton dzikiej róĪy, w: M. Rusinek, Pluton dzikiej róĪy, Ziemia miodem páynąca, Warszawa, Ludowa Spóádzielnia Wydawnicza, 1973, s. 72•73, 100.
19
S. PigoĔ, Z Komborni", s. 176•177.
METODY NAUCZANIA W GIMNAZJACH II POàOWY XIX W. W ĝWIETLE POLSKIEJ...
15
RobiĔskiego, opisywane przez E. Zegadáowicza, polegaáy gáównie na oĞmieszaniu i obraĪaniu uczniów oraz dyktandach, wypracowaniach pisemnych i stawianiu ocen niedostatecznych, co byáo dla nich przyczyną olbrzymiego stresu i zniechĊcaáo ich do tego przedmiotu20. Podobnie byáo z innym polonistą, który nie mógá nawiązaü kontaktu z uczniami
i oĞmieszaá ich wobec klasy, przez co powodowaá u nich kompleksy 21. RównieĪ w gimnazjum w BrzeĪanach nauczyciele literatury polskiej nie umieli zachĊciü uczniów do
gáĊbszego zainteresowania siĊ tym przedmiotem 22.
W. Gomulicki pisząc o nauce jĊzyka polskiego w Puátusku (w zaborze rosyjskim),
przeciwstawia starszego wiekiem polonistĊ nauczycielowi máodemu. Stary polonista
o nazwisku SkowroĔski, koncentruje siĊ gáównie na sielankach z literatury klasycystycznej przeáomu XVIII i XIX w.23 Nauczyciel ten prowadziá lekcje bez Īadnego zaangaĪowania emocjonalnego i nie podejmowaá Īadnego wysiáku, by zainteresowaü i uaktywniü
sáuchaczy. NajczyĞciej w sposób monotonny czytaá utwory poetów, a uczniowie w tym
czasie spali24. Nauczyciel byá dla uczniów nieprzystĊpny i zawsze przemawiaá do nich ex
cathedra, zupeánie nie nawiązując z nimi kontaktu wzrokowego i emocjonalnego. Byá
nauczycielem nie tyle pozbawionym serca i szczerych chĊci, co raczej talentu: Miewa
czasem ázy w oczach ! wówczas, gdy wiersze elegijne wygáasza. Uczniów swych kocha,
wypoĪycza im ksiąĪki ze swej bibljoteki, üwiczenia ich nadzwyczaj starannie poprawia,
na marginesach wypisuje upomnienia nietylko stylistyczne, lecz moralne i obywatelskie.
Ale bardziej, niĪ uczniów, kocha przedmiot, który wykáada. ĩyje teĪ raczej przeszáoĞcią,
niĪ dniem obecnym 25. Przy egzekwowaniu wiadomoĞci nauczyciel przywiązywaá wagĊ
nie tyle do treĞci utworów, a raczej do drugorzĊdnych szczegóáów. Jednak jest rzeczą ciekawą, Īe mimo takiego stylu prowadzenia zajĊü uczniowie szanowali nauczyciela za to, Īe
przybliĪaá im poezjĊ i zaraziá ich miáoĞcią do niej. Ukochawszy poezjĊ, uczyli siĊ chĊtnie
jej recytacji i rywalizowali ze sobą w tej dziedzinie 26.
Natomiast máody nauczyciel Chabrowski zyskaá sympatiĊ uczniów uĞmiechem, piĊkną aparycją i szacunkiem do nich. Mniej mówiá o poetach klasycystycznych, natomiast
preferowaá poetów romantycznych. Wpajaá im zamiáowanie do poezji. Podczas lekcji czytaá na gáos Pana Tadeusza, a uczniowie sáuchali go z wielką uwagą i nabierali szacunku
i chĊci do coraz lepszego poznawania rodzimej poezji. CzĊsto teĪ czytaá uczniom wiersze
wáasnego autorstwa. DuĪo mówiá na temat Syrokomli [Ludwika Kondratowicza] (1823•
•1862) i jego poezji. Cháopcy znali na pamiĊü wiele jego wierszy. OpuĞciá nawet zajĊcia
w szkole i poszedá na spotkanie z poetą, który w 1861 r. przejeĪdĪaá przez Puátusk. Od
tego momentu uczniowie jeszcze bardziej zainteresowali siĊ twórczoĞcią tego poety 27.
Podobnym nauczycielem byá opisywany przez I. Zarzycką polonista o nazwisku
Gaáa. Wedáug tej autorki byá to najmorowszy z profesorów [...]. To byá jedyny czáowiek,
który nigdy nie robiá grobowej miny i nigdy nie podnosiá gáosu. Zawsze uĞmiechniĊty
20
E. Zegadáowicz, Zmory", s. 87•89.
TamĪe, s. 168•169.
22
E. Dunikowski, Z tĊczowych dni w szkoáach brzeĪaĔskich 1861•1873, w: Galicyjskie", s. 366.
23
W. Gomulicki, Wspomnienia niebieskiego mundurka, Warszawa [i in.], Nakáad Gebethnera i Wolffa,
1918, s. 91.
24
TamĪe, s. 85•86.
25
TamĪe, s. 90•91.
26
TamĪe, s. 91•94.
27
Zob. tamĪe, s. 168•179.
21
16
KS. CZESàAW GALEK
i niebywale dowcipny. Tym wáaĞnie subtelnym dowcipem i humorem trzymaá nas mocno
w garĞci, nauczaá kochaü nie tylko siebie, ale i swój przedmiot, a co dziwniejsze, Īe na
jego wesoáych lekcjach nie byáo zupeánie czasu na kawaáy... A jak nam czasem zacząá
czytaü !Pana Tadeusza", toĞmy go ani rusz z klasy puĞciü nie chcieli: Jeszcze, jeszcze#
$ wyáo zachwycone i oszoáomione bractwo. Tych cudownych lekcji nie zapomnĊ nigdy
w Īyciu. On swym gáosem zaczarowaá salĊ szkolną i w dwór Soplicowski przemieniá.
A jak zacząá !odwalaü" (tak siĊ to w naszym jĊzyku nazywaáo) TelimenĊ, to boki ze
Ğmiechu bolaáy 28. Natomiast wypracowania domowe na dowolny temat zadawane przez
nauczycielkĊ jĊzyka polskiego w gimnazjum przy ul. Nowolipki w Warszawie pozwalaáy
jej wykryü talent pisarski u niektórych uczennic 29.
Wedáug S. ĩeromskiego w gimnazjum w Kielcach jĊzyk polski w czasach nasilonej
rusyÞkacji nazywany byá oÞcjalnie !miejscowym" i byá przedmiotem nieobowiązkowym.
Nauczycielem tego przedmiotu byá Sztetter. Stosowana przez niego metoda polegaáa
gáównie na tym, Īe nakazywaá uczniom czytanie nudnych tekstów z napisanego po rosyjsku podrĊcznika do nauki jĊzyka polskiego, táumaczeniu ich na jĊzyk rosyjski i rozbiorze
gramatycznym zdaĔ po rosyjsku i wedáug reguá tego jĊzyka. W czasie zajĊü zarówno
uczniowie, jak i nauczyciel nudzili siĊ, a nawet drzemali. Nauczyciel w ogóle nie uĪywaá
jĊzyka polskiego. Uczniowie traktowali ten przedmiot jako !wstrĊtną katorgĊ". Z kolei
nauczyciel miaá ĞwiadomoĞü tego, Īe jest intruzem w szkole, stąd teĪ tolerowaá masową
ucieczkĊ uczniów na wagary 30. Nie zadawaá teĪ Īadnych prac domowych 31.
W tym mieĞcie duĪym autorytetem cieszyá siĊ nauczyciel jĊzyka polskiego Antoni
Gustaw Bem. Pomimo Īe lekcje jĊzyka polskiego musiaáy byü prowadzone po rosyjsku,
to jednak nauczyciel obchodziá ten przepis w ten sposób, Īe czytając dzieáa literackie,
cytowaá ocenzurowane do nich komentarze polskich historyków i krytyków literatury.
Odchodziá teĪ od ustalonego przez wáadze szkolne programu. W nauczaniu historii literatury nawiązywaá do wspóáczesnoĞci i ksztaátowaá w uczniach postawy patriotyczne. Profesor, znakomity znawca literatury polskiej, prowadziá lekcjĊ z wielką swadą i patosem,
co sprawiaáo, Īe uczniowie z początku z niego siĊ wyĞmiewali, ale póĨniej jednak stali siĊ
zagorzaáymi miáoĞnikami jego wykáadów. Inspirowaá uczniów do pisania poezji. Byá ich
doradcą i przewodnikiem na drodze samodzielnej twórczoĞci oraz niezwykle surowym
recenzentem ich twórczoĞci 32.
Ignacy Chrzanowski wspomina komicznego nauczyciela jĊzyka polskiego Hipolita
Skimbrowicza: Byá to skoĔczony niedoáĊga; podczas jego lekcyj panowaáa wrzawa, ĪeĞmy siĊ literalnie niczego nauczyü nie mogli. Co rok zadawaá nam wypracowanie, jak
porządny uczeĔ ma chodziü do klasy, przy czym najwaĪniejszy warunek tej porządnoĞci
brzmiaá, aby nie draĪniü na ulicy psów i kotów 33. Równie bardzo sáabym dydaktykiem
byá jego nastĊpca Wáadysáaw NiedĨwiecki, który zadawaá máodzieĪy uczenie siĊ z podrĊczników. W czasie lekcji w ogóle nie uĪywaá jĊzyka rosyjskiego 34. Natomiast tenĪe
28
I. Zarzycka, Panna Irka, Lublin, KAW, 1990, s. 20.
P. GojawiczyĔska, DziewczĊta z Nowolipek, Warszawa, KiW, 1986, s. 36•38.
30
S. ĩeromski, Syzyfowe prace, Wrocáaw [i in.], Zakáad Narodowy Im. OssoliĔskich, 1992, s. 116•117.
31
TamĪe, s. 84.
32
A. SowiĔski, Lata szkolne. OpowieĞü o Stefanie ĩeromskim, Warszawa, PIW, 1956, s. 110•119,
146•149.
33
I. Chrzanowski, Wspomnienia lat máodych, w: "Przegląd Humanistyczny# 1966, nr 3, s. 102.
34
TamĪe.
29
METODY NAUCZANIA W GIMNAZJACH II POàOWY XIX W. W ĝWIETLE POLSKIEJ...
17
I. Chrzanowski, nauczyciel na pensji ĪeĔskiej, byá wielkim entuzjastą Mickiewicza,
natomiast nieco ironicznie wypowiadaá siĊ o Sáowackim. DuĪo uwagi poĞwiĊcaá epoce
oĞwiecenia. Jego metoda nauczania polegaáa na powolnym dyktowaniu uczniom niezbĊdnych wiadomoĞci, które ci zapisywali a nastĊpnie powielali na hektograÞe, tworząc tzw.
skrypty 35. Jego nastĊpca Jan Zakrzewski bardzo duĪo mówiá o Sáowackim, ale jego lekcje
byáy dosyü postne 36.
Na innej pensji polonista Jan Michalski, pomimo Īe byá oczytany w literaturze, to
jednak wykáady prowadziá w sposób bardzo nudny. Tymczasem máodzieĪ byáa spragniona
wiedzy o literaturze i powiązanymi z nią zagadnieniami spoáecznymi. RównieĪ przy odpytywaniu uczennic traktowaá je niepowaĪnie, z góry zakáadając, Īe i tak niczego ich nie
nauczy. Uczennica Z. GruszczyĔska w obecnoĞci jednej z wáaĞcicielek pensji zaĪądaáa od
niego, Īeby zmieniá wykáady co do formy i treĞci, co zmobilizowaáo nauczyciela. Zacząá
wykáadaü páynnym jĊzykiem, dobitnie i kompetentnie. Staá siĊ dla uczennic !mistrzem".
PoĪyczaá im ksiąĪki, braá udziaá w wycieczkach, napisaá skrypt do wykáadów 37. Stefania
Sempoáowska wskazywaáa na wątki spoáeczne w literaturze polskiej. Zwracaáa uwagĊ na
poprawnoĞü wypracowaĔ domowych, zwáaszcza u uczniów, u których zauwaĪyáa zdolnoĞci literackie 38.
W WĊgrowcu, w zaborze pruskim, jĊzyka polskiego uczyá Wáadysáaw Rabski.
Stanisáaw Przybyszewski tak opisuje jego wykáady: Nas wszystkich uderzyáa piĊkna,
wysmukáa postaü, pewnoĞü siebie, Īywa twarz o duĪych, wyrazistych oczach. [...] JuĪ na
pierwszej lekcji daá nam siĊ poznaü z giĊtkiej, swobodnej swady, która nas w zdumienie
wprawiaáa, bo nikt z nas nie odwaĪyáby siĊ ! wáaĞnie w czasie najsroĪszego rygoru szkolnego w Prusach ! przemawiaü w ten sposób do swego profesora, jak on. [...] Niedáugo
trwaáo, a Rabski zapanowaá bezwzglĊdnie nad caáą naszą umysáowoĞcią, i to nie jakimĞ
przeĞwiadczonym o swej sile terrorem, jaki zwykle wywierają cháopcy, Ğwiadomi swej
wyĪszoĞci, na swych máodszych kolegów, przeciwnie, odnosiá siĊ do nas [...] z oglĊdną
i delikatną wyrozumiaáoĞcią, wiĊc nie dziw, ĪeĞmy siĊ wszyscy z miáoĞcią i podziwem do
niego odnosili 39. Nauczyciel zapoznaá uczniów z pozytywizmem oraz dzieáami Dawida
Straussa, Büchnera, Nietzschego i Ibsena 40.
2. INNE JĉZYKI NOWOĩYTNE
W Królestwie Polskim nauka jĊzyka rosyjskiego byáa obowiązkowa. Jednak máodzieĪ gimnazjalna niechĊtnie siĊ go uczyáa, poniewaĪ postrzegaáa go jako jĊzyk zaborcy.
Na jej nastawienie wobec tego jĊzyka miaáa takĪe wpáyw postawa wobec nauczycieli
35
M. Dąbrowska, Wspomnienia, w: Kufer Kasyldy, czyli wspomnienia z lat dziewczĊcych, wyboru pamiĊtników XVIII•XIX w. dokonaáy D. StĊpniewska i B. Walczyna, Warszawa, Nasza KsiĊgarnia, 1983, s. 395. Por.
J. Beácikowski, PamiĊtnik nauczyciela na pensji. (Palące zagadnienia na tle stosunków szkolnych w Warszawie), Warszawa 1910, s. 21•27, 33•44.
36
M. Dąbrowska, Wspomnienia•, s. 403.
37
Z. GruszczyĔska, CzterdzieĞci lat w szkole (wspomnienia uczennicy i nauczycielki), Warszawa, PZWS,
1959, s. 76•78.
38
H. Mortkowicz-Olczakowa, Nauka o Polsce, w: Kredą na tablicy. Wspomnienia z lat szkolnych, Warszawa, Czytelnik, 1958, s. 372•374.
39
S. Przybyszewski, Moi wspóáczeĞni, Warszawa, Czytelnik, 1959, s. 56•57.
40
TamĪe, s. 57•58.
18
KS. CZESàAW GALEK
tego przedmiotu, na ogóá Rosjan, którzy kulturowo byli obcy mentalnoĞci polskiej. Jeden
z nich, opisywany przez Wiktora Gomulickiego, Jastrebow, nauczyciel jĊzyka rosyjskiego, nie byá lubiany ani przez uczni, ani przez kolegów. W maáym tylko stopniu wpáywaáa
na to jego narodowoĞü, oraz wykáadany przezeĔ przedmiot. OdstrĊczaá od siebie zarówno
máodzieĪ, jak starszych, pewnemi wáaĞciwoĞciami obyczajów i charakteru, raĪącemi polskie przyzwyczajenia i uczucia 41. Prowadzone przez niego lekcje polegaáy na czytaniu
przez uczniów poezji rosyjskiej, natomiast nauczyciel w tym czasie najczĊĞciej spaá 42.
Uczniowie uczyli siĊ na pamiĊü zadanych tekstów 43. Nauczyciel niewiele od nich wymagaá. KaĪdemu z nich stawiaá ocenĊ dostateczną 44.
Natomiast jĊzykiem rosyjskim potraÞá uczniów zainteresowaü nauczyciel àuczyckij,
który nie przykáadaá wiĊkszej wagi do gramatyki, a wymagaá od uczniów pamiĊciowej
znajomoĞci wierszy wybitnych poetów rosyjskich. W czasie lekcji czytaá im po rosyjsku
dzieáa znakomitych pisarzy zarówno rosyjskich, jak i zachodnioeuropejskich, przetáumaczonych na jĊzyk rosyjski. Metoda ta okazaáa siĊ niezwykle skuteczna. MáodzieĪ zaczĊáa
czytaü w jĊzyku rosyjskim ksiąĪki i uczyáa siĊ na pamiĊü poezji rosyjskiej 45. RównieĪ
w kieleckiej szkole realnej nauczyciel tego przedmiotu • Ignacy Stawski • dopingowaá
máodzieĪ do jego nauki poprzez swoją solidnoĞü i niezwykáy takt pedagogiczny 46. Nauczyciel jĊzyka rosyjskiego na pensji ĪeĔskiej Leonidas (Leonid) Porod"ko w czasie lekcji
czytaá rosyjskich klasyków literackich, preferując twórców o poglądach demokratycznych
i rewolucyjnych. Po latach M. Dąbrowska nie przypominaáa sobie, Īeby kogokolwiek
pytaá z tego przedmiotu 47.
W zaborze austriackim wáadze szkolne przywiązywaáy wielką wagĊ do nauki jĊzyka
niemieckiego w gimnazjach. W ciągu tygodnia byáo szeĞü godzin tego przedmiotu, podczas gdy jĊzyka polskiego zaledwie cztery 48. Jako jĊzyk urzĊdowy dwóch zaborców nie
cieszyá siĊ zbyt wielką sympatią Polaków, w tym takĪe máodzieĪy 49. Jednak podchodzono
utylitarnie do jego znajomoĞci: NaleĪaáo siĊ go uczyü ! pisze S. àempicki ! bo mógá byü
potrzebny w wojsku, w korespondencji z wáadzami centralnymi, na kolei, w podróĪach 50.
41
Zob. W. Gomulicki, Wspomnienia•, s. 231•233. Por. K. A. Jaworski, Wywoáywanie cieni, Lublin,
Wydawnictwo Lubelskie, 1972, s. 60; S. ĩeromski, Syzyfowe•, s. 114•115; A. Grzymaáa-Siedlecki, Mundurek
galowy Józka Willnera, w: Kredą•, s. 152.
42
W. Gomulicki, Wspomnienia•, s. 133•135. Por. J. Tuwim, Szkoáo, szkoáo, gdy ciĊ wspominam•,
w: Kredą•, s. 425.
43
W. Gomulicki, Wspomnienia•, s. 227•228. Por. K. A. Jaworski, Wywoáywanie•, s. 60•61.
44
W. Gomulicki, Wspomnienia•, s. 234•235. Por. W. Sieroszewski, PamiĊtniki. Wspomnienia, z rĊkopisu wydaá A. Lam, Kraków, Wydawnictwo Literackie, 1959, s. 33•34.
45
TamĪe, s. 46•48. Por. I. Krzywicka, Bez áezki, w: Kredą•, s. 291; J. Kulski, Z minionych lat Īycia
1892•1945, Warszawa, PIW, 1982, s. 41•42.
46
Zob. A. DygasiĔski, W Kielcach. Opowiadania i uwagi o czasach szkolnych, w: A. DygasiĔski, W Kielcach. Opowiadania i uwagi o czasach szkolnych, W Swojczy, czyli Īywot poczciwego wáoĞcianina, Warszawa,
KiW, 1952, s. 35•36. Por. E. Szelburg-Zarembina, Takie ksiąĪki wĊdrują jak ludzie. GawĊda o Puszkinie,
w: E. Szelburg-Zarembina, Dzieáa, t. 3: KrzyĪe z papieru, Legendy Warszawy, Ziarno gorczyczne, Spotkania,
W cieniu kolumny, Lublin, Wydawnictwo Lubelskie, 1971, s. 354•355.
47
M. Dąbrowska, Wspomnienia•, s. 395.
48
M. Rusinek, Pluton•, s. 52; J. Bieniasz, Edukacja•, s. 164.
49
M. Porwit, Spojrzenie•, s. 42.
50
S. àempicki, Záote•, s. 64.
METODY NAUCZANIA W GIMNAZJACH II POàOWY XIX W. W ĝWIETLE POLSKIEJ...
19
S. àempicki ukazuje nauczyciela tego przedmiotu, dr. Witolda Barewicza, który
posiadaá odpowiednie kwaliÞkacje, miaá pokaĨny dorobek naukowy, jednak przeszkodą
w jego dalszej karierze naukowej byáo naduĪywanie alkoholu. Niemniej jednak wiedza
Barewicza imponowaáa uczniom; zdawano sobie sprawĊ z tego, Īe uczy doskonale, chociaĪ go siĊ bano jak ognia i nie bardzo lubiano. Byá profesorem ogromnie wymagającym
i nie popuĞciá cugli nigdy, bez wzglĊdu na to, w jakim stanie ducha sam zjawiaá siĊ w klasie. [...] LiteraturĊ niemiecką znaá bardzo dokáadnie, miaá subtelne zrozumienie dla poezji, którego nie zaprzepaĞciá w zapachu kußa i dymie kawiarnianym. PotraÞá rzecz kaĪdą wyáoĪyü Ğwietnie, siĊgając zawsze do gáĊbi problemu. [...]. Mógá byü ozdobą kaĪdego
gimnazjum, co wiĊcej kaĪdego uniwersytetu 51. W Záoczowie znakomitym wykáadowcą
byá germanista Józef Mirski, poeta i literat. W niepodlegáej Polsce táumaczyá dzieáa sáawnego pedagoga niemieckiego Wilhelma Foerstera 52. Máody nauczyciel opisywany przez
E. Zegadáowicza • o nazwisku Farnik • stosowaá urozmaicone metody nauczania. Czytaá
uczniom duĪo poezji, dbaá o poprawnoĞü i piĊkno wymowy, dlatego uczniowie chĊtnie
uczyli siĊ tego przedmiotu. MiĊdzy nim a uczniami nawiązaáa siĊ duchowa wiĊĨ 53. RównieĪ lubiany przez uczniów byá nauczyciel Mrozowski. Byá pogodny z usposobienia i miaá
dobry kontakt z máodzieĪą. PotraÞá zainteresowaü ją piĊknem jĊzyka niemieckiego 54.
W gimnazjum w Stanisáawowie znakomitym wykáadowcą tego jĊzyka byá nauczyciel
Julian Kostecki. Ten wielki erudyta na lekcjach w ogóle nie uĪywaá jĊzyka polskiego,
a udziaá w prowadzonych przez niego lekcjach byá dla uczniów intelektualną ucztą.
W czasie lekcji, wychodząc od sáów niemieckich, mówiá na temat ÞlozoÞi i kultury antycznej oraz o gramatyce róĪnych jĊzyków nowoĪytnych55. W Wadowicach znakomicie
ten jĊzyk wykáadaá suplent Ludwik Máynek: Miaá dobrą metodĊ nauczania • wspomina
J. Jakubiec • bo przerabiając tekst, pogáĊbiaá go psychologicznie i objaĞniaá formĊ estetyczną 56.
Inny germanista o nazwisku Wimmer káadá nacisk na studiowanie niemieckich dzieá
literackich, zaniedbując konwersacjĊ, co uniemoĪliwiaáo uczniom praktyczne posáugiwanie siĊ tym jĊzykiem57. Podobną metodĊ stosowaá nauczyciel Dronka, który zadawaá
uczniom do nauki materiaá pamiĊciowy. Jeden z uczniów miaá cywilną odwagĊ zwróciü
mu uwagĊ, Īe stosuje záe metody, zadając na pamiĊü naukĊ "wierszyków#. Z początku
postawa ucznia oburzyáa nauczyciela, który poskarĪyá na niego do dyrektora. UczeĔ zostaá
ukarany oĞmiogodzinnym karcerem. Jednak nauczyciel na skutek interwencji dyrektora
zaniechaá znienawidzonego przez uczniów pamiĊciowego uczenia siĊ jĊzyka niemieckiego58. Nauczyciel Zimowicz wymagaá od uczniów znajomoĞci sáówek oraz zadawaá wypracowania na temat poezji niemieckiej59. PoniewaĪ byá wymagający, to uczniowie "kuli# ten
jĊzyk "na blachĊ# 60. W czasie jego lekcji klasa siedziaáa [...] spokojnie. Nikt tu nie mógá
51
TamĪe, s. 64•65.
J. BáoĔski, PamiĊtnik$, s. 37.
53
E. Zegadáowicz, Zmory$, s. 68.
54
M. Porwit, Spojrzenie$, s. 42.
55
J. Wierzbowski, Klasyczne$, s. 390.
56
J. Jakubiec, Szkolna droga syna cháopskiego (1882•1896), w: Galicyjskie$, s. 432.
57
M. Porwit, Spojrzenie$, s. 47.
58
J. Bieniasz, Maturanci, w: J. Bieniasz, Edukacja$, s. 318•319.
59
M. Rusinek, Máody$, s. 46•47.
60
TamĪe, s. 14.
52
20
KS. CZESàAW GALEK
sobie teraz pozwoliü na dowcipy czy haáas, bo jedno spojrzenie Zimowicza spod okularów
wystarczyáo, aby powstrzymaü kaĪdy swobodniejszy odruch na sali 61.
Nauczyciel Jakiel opieraá nauczanie jĊzyka niemieckiego na solidnym odpytywaniu
uczniów, dlatego egzaminowaá na kaĪdej lekcji, nie pozwalając siĊ okpiü byle czym.
Przyznaü trzeba, Īe Jakiel byá chodzącą sprawiedliwoĞcią, ale teĪ nie uznawaá Īadnego
bujania. Pytając, pedagog przystawaá koáo ucznia, co uniemoĪliwiaáo podpowiadanie.
Ale i na Jakla znalazáa siĊ rada. Wykorzystując jego sáaby wzrok, Ğciągano z kartek62.
Równie wymagający byá nauczyciel Bociejowski. Na jego lekcjach uczniowie haáasowali.
Natomiast, kiedy pytaá, byáa absolutna cisza. Ale uczniowie z góry wiedzieli, Īe kaĪdego
ucznia pyta tylko trzy razy w ciągu póárocza, stawiając ocenĊ na okres na podstawie Ğredniej arytmetycznej63.
DotkniĊty alkoholizmem, nauczyciel Fryderyk Spychaáowicz byá erudytą o znakomitej pamiĊci. JĊzyk niemiecki w czasie wykáadów traktowaá marginalnie, káadąc nacisk, na,
jak to okreĞlaá, wspóárzĊdne zuniwersalnienie wyksztaácenia. Polegaáo ono, ogólnie rzecz
ujmując, na tym, Īe wychodząc od sáówek niemieckich, duĪo mówiá na temat kultury staroĪytnej. W czasie prowadzenia lekcji byá wyrozumiaáy i áagodny. Natomiast byá niezwykle skrupulatny i drobiazgowy w wychwytywaniu báĊdów gramatycznych, stylistycznych,
ortograÞcznych, a nawet kaligraÞcznych w pracach pisemnych, które po sprawdzeniu
uczniowie musieli z najwiĊkszą skrupulatnoĞcią i starannoĞcią poprawiaü 64.
W Królestwie Polskim, w Kielcach, jĊzyka niemieckiego uczyá nauczyciel ĝwidrowski. Miaá trudnoĞci z nawiązaniem kontaktu z uczniami, a ĞciĞle mówiąc, prowadziá z nimi
nieustanną wojnĊ, gdyĪ uczniowie nie chcieli siĊ uczyü wykáadanego przez niego przedmiotu. Lekcje polegaáy gáównie na odpytywaniu uczniów. Nauczyciel miaá ambicjĊ, jak
siĊ wyraĪaá: przeprowadzenia reform podáug swego wáasnego systematu. MiĊdzy innymi
usadawiaá uczniów w áawkach wedáug ich ocen z jĊzyka niemieckiego. PoniewaĪ oceny
siĊ zmieniaáy, wobec tego przesadzanie uczniów odbywaáo siĊ bardzo czĊsto, a ci czynili
wszystko, by trwaáo ono jak najdáuĪej, przez co ograniczali iloĞü czasu na odpytywanie.
CzĊsto prosili teĪ nauczyciele o przeczytanie utworu jakiegoĞ poety niemieckiego, co profesor robiá z przesadnym, amatorskim aktorstwem. Uczniowie udawali, Īe tĊ interpretacjĊ
emocjonalnie mocno przeĪywają, a faktycznie drwili sobie z niego albo drzemali 65. Do
innowacji wprowadzonej przez nauczyciela naleĪaá teĪ wymóg posiadania przez ucznia
oddzielnego zeszytu, w którym miaá ona zapisywaü przysáowia niemieckie, charakterystyczne zwroty, dowcipy itd. UczeĔ, który nie speániá tego wymogu, za karĊ musiaá napisaü trzy zdania uáoĪone ze znanych mu wyrazów 66.
W niektórych szkoáach uczono jĊzyka francuskiego. W jednym z gimnazjów warszawskich uczyá tego jĊzyka Adam Antoni KryĔski, który posiadaá znaczący dorobek
naukowy, byá profesorem Uniwersytetu Lwowskiego, a póĨniej Warszawskiego. Do prowadzenia zajĊü specjalnie siĊ nie przykáadaá, ale byá dosyü wymagający. Nauka polegaáa
61
TamĪe, s. 47.
Zob. J. Bieniasz, Edukacja!, s. 164•166.
63
Zob. J. Bieniasz, Maturanci..., s. 257•258, 272•273, 310•311.
64
TamĪe, s. 227•231.
65
Zob. A. DygasiĔski, W Kielcach!, s. 27•31. Por. E. Szelburg-Zarembina, Gaudeamus, Lublin Wydawnictwo Lubelskie, 1972, s. 258.
66
Zob. A. DygasiĔski, W Kielcach!, s. 55•56. Zob. I. Chrzanowski, Wspomnienia!, s. 104•105.
62
METODY NAUCZANIA W GIMNAZJACH II POàOWY XIX W. W ĝWIETLE POLSKIEJ...
21
gáównie na pisaniu üwiczeĔ, táumaczeniu tekstów i nauce gramatyki. Na zajĊciach potraÞá utrzymaü dyscyplinĊ. Kiedy uczeĔ nie umiaá czegoĞ, to nauczyciel przyjmowaá od niego zobowiązanie, Īe na nastĊpną lekcjĊ nauczy siĊ danego materiaáu. Wszyscy uczniowie
z tych zobowiązaĔ siĊ wywiązywali 67.
Jednak zdarzaáo siĊ, Īe trudna wymowa sáów francuskich, zwáaszcza koĔcówek, przysparzaáa uczniom wiele trudnoĞci, a nauczycieli wyprowadzaáa z równowagi 68. Zdaniem
ĩeromskiego jĊzyki: francuski, niemiecki i polski byáy kopciuszkami kursu gimnazjalnego. [!] Godziny tych gwar nowoĪytnych !zgniáego Zachodu" byáy, szczerze mówiąc,
godzinami humorystyki. Wykáadający juĪ to naleĪeli do gatunku czupiradeá, jakich Ğwiat
nie widziaá, [!] do kategorii ludzi rozbitych w sobie i bezpowrotnie obojĊtnych. DoĞü
powiedzieü, Īe w chwili ukoĔczenia caákowitego kursu nauk w gimnazjum #Þlologicznym$
ani jeden z wychowaĔców nie umiaá jĊzyka francuskiego czy niemieckiego tyle, Īeby mógá
swobodnie przeczytaü rozdziaá powiastki dla ludu 69.
TĊ opiniĊ potwierdza J. Tuwim, który równieĪ pisze o niskim poziomie nauczania
tego jĊzyka w jego szkole. Po latach tak wspomina lekcje prowadzone przez Francuza
o nazwisku Brocque: ta postaü % to temat do tragikomicznej noweli Gogola. O lekcjach
francuskiego tyle tylko powiem, Īe przez caáy rok szkolny, ilekroü biedny monsieur wchodziá do klasy, wstawaáem ze swej ostatniej áawki i z caáym talentem recytatorskim, na jaki
mnie staü byáo, wygáaszaáem od początku do koĔca bajkĊ Kryáowa !Kot i powar". Nikt
siĊ temu nie dziwiá, gdyĪ w klasie panowaá dziki wrzask, harmider i tumult, jakby siĊ jarmark upiá 70. Natomiast wielką wagĊ przywiązywano do nauki tego jĊzyka w prywatnych
szkoáach ĪeĔskich 71.
3. JĉZYKI KLASYCZNE
Gimnazja galicyjskie funkcjonowaáy w oparciu o przepisy z dnia 9. 12. 1854 r. dla
caáej Monarchii Austro-WĊgierskiej. Na ich podstawie w nauczaniu káadziono nacisk na
jĊzyki klasyczne 72. M. Porwita jĊzyków klasycznych uczyá nauczyciel o nazwisku Dubas,
doskonaáy dydaktyk i znawca przedmiotów, postawny, obdarzony stentorowym gáosem,
lubiący rozbawiü klasĊ dobrym dowcipem i jak na komendĊ uspokoiü 73. Filolog Klemens
Schnitzel byá lubiany i ceniony przez uczniów. Mobilizowaá ich do wspóáudziaáu w prowadzeniu lekcji. Nie ograniczaá siĊ do táumaczenia tekstów, ale wprowadzaá uczniów
w zagadnienia dotyczące staroĪytnoĞci oraz wskazywaá na piĊkno poezji staroĪytnej, której máodzieĪ chĊtnie uczyáa siĊ na pamiĊü. W ciągu godziny potraÞá przepytaü caáą klasĊ.
Oceniaá uczniów sprawiedliwie. W przeciwieĔstwie do innych nauczycieli nie szukaá pretekstów, by pognĊbiü uczniów 74. RównieĪ lekcje z nauczycielem Kowalikowskim, który
67
E. Czekalski, W cieniu zamkowego zegara, Warszawa, PIW, 1957, s. 177.
W. Gomulicki, Wspomnienia!, s. 40; A. Stern, W szkole Īycia, w: Kredą!, s. 406•411.
69
S. ĩeromski, Syzyfowe!, s. 200.
70
J. Tuwim, Szkoáo!, s. 435. O podobnych nauczycielach jĊzyka francuskiego piszą inni autorzy. Zob.
I. Chrzanowski, Wspomnienia!, s. 105•106; B. Hertz, Ze wspomnieĔ Samowara, Warszawa, Czytelnik,
1960, s. 126.
71
F. FaleĔski, Sama jedna. Opowiadanie, Warszawa, Nakáad Gebethnera i Wolffa, 1877, s. 111. Por.
L. Krzywicki, Wspomnienia, t. 1, Warszawa, Czytelnik, 1947, s. 66.
72
J. Wierzbowski, Klasyczne!, s. 386.
73
M. Porwit, Spojrzenie!, s. 47.
74
E. Dunikowski, Z tĊczowych!, s. 372•373.
68
22
KS. CZESàAW GALEK
przykáadaá wiĊkszą wagĊ do treĞci staroĪytnych tekstów niĪ do gramatyki, rozbudziáy
w uczniach zamiáowanie do poezji Owidiusza 75. Natomiast Þlolog Stanisáaw Schneider
pociągaá uczniów swoją niezwykle ugruntowaną wiedzą 76.
RównieĪ w Królestwie Polskim byli znakomici metodolodzy jĊzyków klasycznych.
I. Chrzanowski pisze, Īe dziĊki takim nauczycielom, jak: Adam Maszewski, Choroszewski, KaĔski i August Kreczmar, pokochaá literaturĊ grecką i rzymską 77. Wykáady Adama
Maszewskiego miaáy poziom uniwersytecki, byáy bardzo efektowne i interesujące. Przez
caáą lekcjĊ odpowiadaá tylko jeden uczeĔ, który táumaczyá teksty pisarzy staroĪytnych.
Jednak czĊsto zdarzaáo siĊ, Īe na kanwie tego táumaczenia nauczyciel z wielką swadą
mówiá nie tylko o Platonie, ale takĪe o poetach polskich, np. o Mickiewiczu. ZajĊcia prowadziá w jĊzyku polskim. Uczniowie sáuchali go z najwyĪszą uwagą. Imponowaáa im jego
elokwencja i erudycja. Wpajaá im zamiáowanie do wiedzy 78.
Nauczyciel Andrzej Klisiecki, Þlolog klasyczny, jako nauczyciel nie cieszyá siĊ
popularnoĞcią i przywiązaniem máodzieĪy, gdyĪ ! mimo wielkiej ĪyczliwoĞci ! byá
czáowiekiem oscháym, surowym, wymagającym, zamkniĊtym w sobie. Do przedmiotu,
tj. jĊzyków i literatury klasycznej, nie umiaá pociągnąü ani zapaliü, chociaĪ imponowaá
ich znajomoĞcią 79. Podobnym nauczycielem byá Þlolog Michaá Jezienicki, który przez
wiele lat wykáadaá ÞlologiĊ na Uniwersytecie Lwowskim i byá autorem licznych rozpraw
naukowych. Mimo posiadanych wysokich kwaliÞkacji prowadzone przez niego lekcje
byáy nudne. Prowadziá je w sposób tradycyjny, przykáadając wagĊ gáównie do strony gramatycznej i jĊzykowej 80.
JeĞli chodzi o jĊzyk áaciĔski, to wedáug Stanisáawa àempickiego niezwykle kompetentnym nauczycielem byá Tadeusz Lewicki: Dydaktykiem byá Lewicki wybornym. MoĪna
siĊ byáo nauczyü od niego wiele, gdyĪ i wiedzĊ Þlologiczną posiadaá powaĪną, i dar zajmującego wykáadu, i arsenaá doskonaáych "chwytów# metodycznych. I on czytaá z nami
Horacego, a z lekcji takiej odnosiáo siĊ mnogie korzyĞci. Przybyáo coĞ zawsze dla sáownika
i gramatyki, poznawaáo siĊ tajemnice metrum i tajemnice artyzmu poety 81. Nauczyciel
lubowaá siĊ w tzw. !üwiczonkach", czyli indywidualnych rozmowach z uczniem prowadzonych w jĊzyku áaciĔskim na temat przeczytanego tekstu. Przykáadaá równieĪ wielką
wagĊ do táumaczeĔ tekstów z jĊzyka polskiego na áaciĔski. Stosowane przez niego metody
sprawiaáy, iĪ uczniowie biegle wáadali tym jĊzykiem. Ponadto nauczyciel duĪo mówiá na
temat artyzmu dzieá pisarzy staroĪytnych. Nie ograniczaá siĊ przy tym tylko do strony
gramatyczno-stylistycznej, jak to czynili inni nauczyciele, ale ukazywaá piĊkno literatury
antycznej. Stosowaá metodĊ poglądową, posiákując siĊ w czasie wykáadów stosownymi
obrazami, mapami, fotograÞami i albumami82. RównieĪ dyrektor jednego z gimnazjów
75
A. i J. Kowalscy, Archiwum máodoĞci, w: A. Kowalska, Figle pamiĊci. A. i J. Kowalscy, Archiwum
máodoĞci, Warszawa, PIW, 1963, s. 135•136.
76
Zob. S. àempicki, Záote•, s. 44•45.
77
Zob. I. Chrzanowski, Wspomnienia•, s. 103•104. Por. S. Nowak, Z moich wspomnieĔ, cz. 1: Lata
szkolne 1884•1902, CzĊstochowa, Nakáadem KsiĊgarni W. SwiĊcki i s-ka, 1933, s. 13•14; S. Grabski, PamiĊtniki, t. 1, Warszawa, Czytelnik, 1989, s. 43.
78
S. Nowak, Z moich wspomnieĔ•, s. 14•15.
79
J. BáoĔski, PamiĊtnik•, s. 34•35.
80
Zob. S. àempicki, Záote•, s. 39•43.
81
TamĪe, s. 46•47.
82
Zob. tamĪe, 46•50.
METODY NAUCZANIA W GIMNAZJACH II POàOWY XIX W. W ĝWIETLE POLSKIEJ...
23
w Krakowie, ucząc áaciny, wymagaá od uczniów nie tylko umiejĊtnoĞci táumaczenia
tekstów i formuáek gramatycznych, ale takĪe umiejĊtnoĞci myĞlenia 83. Opisywany przez
Bieniasza nauczyciel Grotowski, pomimo Īe byá wymagający, to jednak byá Īyczliwy dla
uczniów, wstawiaá siĊ w razie potrzeby za nimi u dyrektora i innych nauczycieli. Jego lekcje byáy prowadzone z wielkim humorem, dlatego uczniowie chĊtnie siĊ uczyli áaciny 84.
Jego nastĊpca, suplent Wuleczko, byá nauczycielem maáo kompetentnym, dlatego uczniowie siĊ nie uczyli, a w czasie sprawdzianów nagminnie Ğciągali 85.
W wiĊkszoĞci szkóá nauka áaciny polegaáa na pamiĊciowej nauce tekstów, np. ĩywotów sáawnych mĊĪów Corneliusa Neposa 86. Nauczyciel ukrywający siĊ pod inicjaáami
R. S. byá dziwakiem i moralizatorem. Lekcje byáy prowadzone w sposób komiczny.
Pomimo ciągáych gróĨb kierowanych do uczniów Īadnemu z nich nie zrobiá krzywdy.
W wykáadach uĪywaá jĊzyka archaicznego i posáugiwania siĊ takowym wymagaá takĪe
od uczniów w czasie odpowiedzi 87. Nauczyciel Rudnicki káadá wielki nacisk na táumaczenia tekstów i gramatykĊ. Swoją postawą i stosowanymi metodami powodowaá u uczniów
niesamowity stres 88. Uczniowi TeoÞlowi Grodzickiemu, u którego w pokoju nad áóĪkiem
wisiaá obraz Anioáa StróĪa, przez naturalny kontrast profesor áaciny przypominaá mu
diabáa 89. Nauczyciel Ptaszycki byá sadystą, który znĊcaá siĊ nad uczniami, koncentrowaá
siĊ na gramatyce 90. Czuá siĊ wrĊcz obraĪony tym, Īe uczeĔ umiaá áacinĊ, wychodząc z zaáoĪenia, Īe po pierwsze zalatywaáo to krnąbrnoĞcią i arogancją, po drugie uczeĔ nie jest
od tego, aby umiaá, lecz aby zasáugiwaá na karĊ 91.
Opisywany przez E. Zegadáowicza nauczyciel Jan Nepomucen Lizáo na lekcjach
obraĪaá uczniów. Byá przy tym osobą niepowaĪną i Ğmieszną. RównieĪ prowadzone
przez niego lekcje nie miaáy Īadnej powagi. Uczniowie w ogóle nie uczyli siĊ áaciny: To
byá ananas! pierona!; uczyá áaciny; uczyá! " wystĊpowaá na godzinach wiedzy tej przeznaczonych; wystĊpowaá jak kapryĞna primadonna; uczyá! " ani on nie uczyá, ani nikt
siĊ nie uczyá; ani na to czasu nie byáo " zresztą, wiadomo, i tak siĊ to na nic nie zda; na
Ğwiadectwach dawaá wszystkim dostatecznie; ani mniej, ani wiĊcej. NajsroĪsze kujony
oduczaáy siĊ kucia " bo i po co? 92
RównieĪ w nauczaniu jĊzyka greckiego káadziono nacisk na gramatykĊ oraz bezduszne czytanie tekstów. Opisywany przez Parandowskiego nauczyciel, ucząc jĊzyka
greckiego, robiá to sztywno. Ograniczaá siĊ tylko do gramatyki i táumaczenia tekstów,
a máodzieĪ oczekiwaáa raczej wiedzy z zakresu historii i kultury antycznej. Poza tym
83
Zob. Z. Nowakowski, Rubikon, Kraków, Wydawnictwo Literackie, 1990, s. 5•10.
Zob. J. Bieniasz, Edukacja", s. 59•64, 167•168, 193.
85
TamĪe, s. 193•194. Por. S. àempicki, Záote", s. 62•64.
86
J. Kaden-Bandrowski, W cieniu zapomnianej olszyny, w: J. Kaden-Bandrowski, Miasto mojej matki,
W cieniu zapomnianej olszyny, Kraków, Wydawnictwo Literackie, 1976, s. 256. Por. I. Newerly, ĩywe wiązanie, Warszawa, Czytelnik, 1967, s. 54; J. Zawieyski, Iskry máodzieĔcze, w: Kredą", s. 475.
87
Zob. S. àempicki, Záote", s. 53•57.
88
Zob. J. Parandowski, Niebo", s. 12•15.
89
TamĪe, s. 12. Káopoty z áaciną miaáo wielu uczniów. Ojciec TeoÞla Grodzickiego, Albin Grodzicki mówiá synowi, Īe To trzeba przeáknąü jak gorzką piguákĊ (tamĪe, s. 15).
90
Zob. E. Zegadáowicz, Zmory", s. 35•39.
91
TamĪe, s. 38.
92
Zob. tamĪe, s. 222•223.
84
24
KS. CZESàAW GALEK
uczniów zniechĊcaá sposobem ich oceniania. Myliá ich, dlatego bardzo dobrym uczniom
stawiaá niejednokrotnie oceny niedostateczne 93.
Nauczyciel greki Rygiel byá bardzo wymagający i dlatego byá postrachem uczniów.
Na kaĪdej lekcji pytaá ze znajomoĞci sáówek greckich i gramatyki, stawiając duĪo ocen
niedostatecznych 94. Nauczyciel Gorzkowski koncentrowaá siĊ gáównie na gramatyce. Byá
nauczycielem bez polotu, dziaáającym stereotypowo i mechanicznie, co nawet przejawiaáo siĊ w jego stroju, którego nigdy nie zmieniaá. Stąd uczniowie przewidywali wszelkie
jego zachowania. JeĞli chodzi o wykáady, to na wiosnĊ i w lecie moĪna byáo jeszcze jakoĞ
wytrzymaü na jego godzinach, ale póĨną jesienią czy w zimie ludzie siĊ urywali. Byá tak
nudny, Īe nie warto byáo dokazywaü. [...] Nuda, którą umiaá roztaczaü Gorzkowski, byáa
tak potĊĪna, tak w swoim rodzaju znakomita, Īe ogarniaáa nas juĪ zawczasu nawet przed
jego przyjĞciem 95. Podobnym nauczycielem byá Bronisáaw DobrzaĔski, który równieĪ
koncentrowaá siĊ gáównie na gramatyce: Na lekcjach siĊ nie wytĊĪaá; prawie nie wstając
od katedry oglądaá zeszyty, pytaá regularnie sáówek; wymagaá przede wszystkim znajomoĞci gramatyki; poza tym spokojnie, systematycznie táumaczyá z nami, juĪ nie wiem,
Homera czy Demostenesa. [...] Filologiem byá dobrym [...] chociaĪ lekcje jego nie budziáy
wiĊkszych zainteresowaĔ, moĪna siĊ byáo na nich niejednego nauczyü. MaluteĔki DobrzaĔski wierzyá, Īe gramatyka jest fundamentem wszelkiej scjencji 96.
Na gramatyce koncentrowaá siĊ takĪe niezwykle kostyczny nauczyciel Rójek 97. Raz
po raz ! pisze o swoim powieĞciowym bohaterze J. Parandowski ! czyjĞ gáos wyciągaá
z otwartej ksiąĪki heksametr Homera, jak záotą niü, która báyszczaáa przez chwilĊ i natychmiast rozpadaáa siĊ w popióá. Profesor Rójek kaĪdy wiersz kruszyá na sáówka, formy
gramatyczne, potem Īuá go w przekáadzie Īmudnym i dosáownym, aĪ zostawaáa zeĔ obrzydliwa miazga 98. Jednak skrytykowany przez ucznia TeoÞla Grodzickiego zmieniá metody
nauczania. Z podejĞcia czysto Þlologicznego, polegającym na rozbiorze gramatycznym
zdaĔ i okreĞlaniu czĊĞci mowy, przeszedá na metodĊ poglądową. Nauczając o historii
Grecji, posáugiwaá siĊ mapami, obrazami, ksiąĪkami, kolorowymi tablicami, rzeĨbami,
reprodukcjami i fotograÞami antycznych zabytków. J. Parandowski pisze, Īe jako pierwszy z nauczycieli zacząá realizowaü rozporządzenie ministerstwa, które sugerowaáo, iĪ
greczyzna ma otworzyü máodzieĪy oczy na piĊkny, pogodny Ğwiat helleĔski 99.
Na skutek jego wykáadów historia Grecji staáa siĊ dla máodzieĪy Īywa i fascynująca. Zmiana metod nauczania mobilizowaáa uczniów do kolekcjonowania eksponatów
dotyczących Ğwiata staroĪytnego. Profesor staá siĊ bardziej przystĊpny dla uczniów:
OpuĞciá swoje samotne podium, na którym trwaá dziesiątki lat jak na pustyni, i jakby
juĪ "dopeániáy siĊ czasy#, nauczaá chodząc miĊdzy áawkami 100. Opowiadane przez niego mity i bajki staroĪytne budziáy zainteresowanie uczniów 101. RównieĪ wspominany
93
J. Parandowski, Doksa, w: Kredą!, s. 383•384, 388•389.
J. Bieniasz, Edukacja!, s. 164.
95
J. Kaden-Bandrowski, Miasto mojej matki, w: J. Kaden-Bandrowski, Miasto!, s. 92. Por. E. Zegadáowicz, Zmory!, s. 166.
96
S. àempicki, Záote!, s. 51•52. Zob. J. Jakubiec, Szkolna!, s. 431.
97
Zob. J. Parandowski, Niebo!, s. 23•30.
98
TamĪe, s. 25.
99
TamĪe, s. 190.
100
TamĪe, s. 191.
101
Zob. tamĪe, s. 185•195. Por. E. Zegadáowicz, Zmory!, s. 67•168.
94
METODY NAUCZANIA W GIMNAZJACH II POàOWY XIX W. W ĝWIETLE POLSKIEJ...
25
przez J. Wiktora nauczyciel greki bardzo ciekawie mówiá o historii i kulturze staroĪytnej
Grecji. MáodzieĪ bardzo lubiáa jego wykáady: Zawsze czekaliĞmy z utĊsknieniem na jego
wejĞcie. SiedzieliĞmy wsáuchani, bo urzekaá i czarowaá jakby legendarne syreny swoimi
pieniami 102. Natomiast J. Wierzbowski byá zdania, Īe w nauczaniu jĊzyka greckiego przywiązywano zbyt wielką wagĊ do mitologii greckiej, która rozbudzaáa u Polaków i tak ich
niezdrową wyobraĨniĊ 103.
RównieĪ w Królestwie Polskim nauczanie klasyki byáo pamiĊciowe 104. Nauka jĊzyka áaciĔskiego polegaáa gáównie na pamiĊciowym uczeniu siĊ gramatyki oraz sáówek.
Uczniowie natomiast byli bardziej zainteresowani historią staroĪytnego Rzymu 105. Nauczyciel opisywany przez W. Gomulickiego bezdusznie odpytywaá ze znajomoĞci sáówek
áaciĔskich. JeĞli któryĞ z uczniów nie umiaá, biá go piĊĞcią po plecach, tak Īe cháopiec
ugina siĊ pod kaĪdym uderzeniem ! oczy nabrzmiewają mu ázami 106. Jednak E. Czekalski polubiá ten przedmiot dziĊki nauczycielowi, którym byá Rosjanin Stefan PodhorskiOkoáow, który wyrozumiale odnosiá siĊ do mikrusów; ale teĪ mocno trzymaá ich w rĊku.
Dziennika zbytnio nie przeciąĪaá záymi stopniami 107.
Wedáug Melchiora WaĔkowicza áacina naleĪaáa do najbardziej nudnych przedmiotów 108. Do postawy niechĊci uczniów wobec áaciny przyczynili siĊ sami nauczyciele,
których WaĔkowicz prezentuje jako ludzi Ğmiesznych. NaleĪaá do nich m.in. Wabner,
z którego máodzieĪ urządzaáa sobie Īarty 109. RównieĪ inni nauczyciele tego przedmiotu
nie potraÞli utrzymaü dyscypliny 110. JuĪ pierwsze spotkanie z nauczycielem odpychaáo
ucznia od tego przedmiotu: Sztywny, na wszystkie guziki munduru zapiĊty nauczyciel
wydaá siĊ Józiowi bardzo niedostĊpny 111. A. DygasiĔski pisze, Īe w Kielcach wprowadzono jako nadobowiązkowe lekcje áaciny, której uczyá Rosjanin, Kryspin Zaworski.
Nauczyciel wprost odradzaá uczniom uczenia siĊ tego przedmiotu, co motywowaá nastĊpująco: JeĞli tylko o kabzĊ chodzi, to siĊ i bez áaciny moĪna obejĞü... Po co aĪ na Kapitol
siĊ wspinaü? 112 RównieĪ nauczyciele•rusyÞkatorzy swoją postawą zniechĊcali uczniów
do nauki tego jĊzyka 113. Tak byáo w przypadku nauczyciela pochodzenia niemieckiego
o nazwisku Leim, który wprost nienawidziá uczniów 114.
102
Zob. J. Wiktor, Niewidomy prowadziá ku sáoĔcu, w: Kredą!, s. 456•458.
J. Wierzbowski, Klasyczne!, s. 386•387.
104
I. Newerly, ĩywe wiązanie!, , s. 54.
105
Z. Bukowiecka, Jak siĊ dusza budziáa w Józiu. Opowiadanie dla máodzieĪy z 6 rysunkami A. KamieĔskiego, Warszawa, nakáad Gebethnera i Wolfa, 1908, s. 36; W. Gomulicki, Wspomnienia!, s. 155•157.
106
TamĪe, s. 155•157.
107
E. Czekalski, W cieniu!, s. 175. Por. K. A. Jaworski, Wywoáywanie!, s. 99•100.
108
M. WaĔkowicz, TĊdy i owĊdy, Warszawa, Instytut Wydawniczy Pax, 1974, s. 24•25.
109
TamĪe.
110
Zob. K. A. Jaworski, Wywoáywanie!, s. 99.
111
Z. Bukowiecka, Jak siĊ dusza!, s. 36.
112
A. DygasiĔski, W Kielcach!, s. 32.
113
Zob. E. Orzeszkowa, Zygmunt àawicz i jego koledzy, w: E. Orzeszkowa, Dzieáa wybrane w dwunastu
tomach, t. 3, red. J. KrzyĪanowski [i in.], Warszawa, Czytelnik, 1954, s. 26•32; W. Sieroszewski, PamiĊtniki!,
s. 95.
114
S. ĩeromski, Syzyfowe!, s. 109•113.
103
26
KS. CZESàAW GALEK
4. HISTORIA
Zdaniem Alfreda Wysockiego w zaborze austriackim historia nie byáa naginana
do obowiązującej ideologii, jak to miaáo miejsce w pozostaáych zaborach. Niemniej
jednak w jej nauczaniu byáy przekáamania typu, iĪ cesarzowa Maria Teresa niechĊtnie
uczestniczyáa w rozbiorze Polski 115. Znakomitym nauczycielem historii we Lwowie byá
Jan Friedberg. S. àempicki tak go wspomina: Wykáady jego starannie przygotowywane,
wykraczające daleko poza podrĊcznik, nacechowane pewną oryginalnoĞcią máodego
badacza, byáy dla nas czymĞ zupeánie nowym. Otwieraáy przed sáuchaczami szersze
widnokrĊgi historyczne, dawaáy rzetelną wiedzĊ, ciekawe charakterystyki, trafne syntezy. Sáuchaáo siĊ ich z zainteresowaniem i z uwagą, czyniąc niepostrzeĪenie notatki,
bo profesor tego nie lubiá. Na godzinie musiaáa byü ĞwiĊta cisza, gdyĪ Friedberg, wtedy
niesáychanie nerwowy i draĪliwy, raptus pierwszej klasy, nie znosiá nieuwagi uczniów,
a cóĪ dopiero szeptów, niepokoju, najmniejszej choüby swawoli 116. Lekcje nauczyciela
polegaáy nie tylko na wykáadzie, ale równieĪ na dyskusji. Do egzaminu máodzieĪ byáa
zobowiązana przygotowaü siĊ nie tylko z materiaáu przekazanego w czasie wykáadów, ale
takĪe z literatury historycznej wskazanej przez nauczyciela. Egzamin byá wielkim wydarzeniem dla uczniów: Samo zdawanie byáo nie lada ĞwiĊtem; bo profesor pytaá bardzo
áadnie, wymagaá od egzaminowanych porządnego myĞlenia i zastanawiania siĊ, wybieraá ciekawe zagadnienia ! byáo wiĊc czego siĊ nasáuchaü. A poniewaĪ o poĞliĨniĊcie siĊ
byáo áatwo, a profesor nie zadowalaá siĊ byle czym, wiĊc kto juĪ przeszedá szczĊĞliwie
przez "zdawke#, miaá wielce triumfalną minĊ 117.
RównieĪ doskonale tego przedmiotu nauczaá Stanisáaw Majerski: Jego lekcje historii
byáy bardzo Īywe i peáne erudycji, pomimo Īe nie byá znakomitym mówcą. Wykorzystywaá wszystkie moĪliwe pomoce naukowe, np. mapy 118. TakĪe historyk Szreniawski
byá lubiany przez uczniów. Opowiadaá historiĊ w sposób barwny i ciekawy. Uczniowie
sáuchali go z wielką uwagą 119. S. PigoĔ wspomina takĪe máodego historyka W. Jaworskiego, który imponowaá máodzieĪy nie tylko wiedzą, ale takĪe umiejĊtnoĞcią jej przekazu.
Wachlarz zagadnieĔ rzez niego podejmowanych znacznie wykraczaá poza granice wyznaczone przez podrĊcznik 120. Natomiast opisywany przez Józefa BáoĔskiego nauczyciel
Juliusz Latkowski miaá Ğmieszną ÞgurkĊ, ale wiele umiaá, rozumiaá i gáĊboko czuá. Przez
máodzieĪ byá lubiany 121. Z kolei Jarosáaw Wierzbicki, z pochodzenie Rusin, uczyá w sposób bardzo interesujący tego przedmiotu 122. Historyk Maurycy Pawentowski przepiĊknie
wykáadaá z pamiĊci. Byá Īarliwym patriotą, co uczniowie wykorzystywali wtedy, gdy
zamierzaá ich pytaü. W takim momencie przypominali mu o jakiejĞ rocznicy lub postaci historycznej i prosili, by im o niej opowiedziaá. Nauczyciel mówiá wtedy ze ázami
w oczach tak dáugo i wyczerpująco, Īe nie byáo juĪ czasu na odpytywanie. Organizowaá
115
A. Wysocki, Sprzed póá wieku, Kraków, Wydawnictwo Literackie, 1974, s. 31.
S. àempicki, Záote!, s. 36.
117
TamĪe, s. 36•37.
118
TamĪe, s. 34.
119
J. Bieniasz, Edukacja!, s. 65•66. Por. E. Dunikowski, Z tĊczowych!, s. 373.
120
S. PigoĔ, Z Komborni!, s. 183•184. Por. M. Porwit, Spojrzenie!, s. 48.
121
J. BáoĔski, PamiĊtnik!, s. 36.
122
TamĪe, s. 34.
116
METODY NAUCZANIA W GIMNAZJACH II POàOWY XIX W. W ĝWIETLE POLSKIEJ...
27
teĪ z uczniami uroczystoĞci religijno-patriotyczne 123. Bardzo lubianym i cenionym przez
uczniów byá nauczyciel Szuba 124.
Znakomicie prowadzone lekcje nie pozostaáy bez wpáywu na dalsze losy uczniów,
co potwierdza S. àempicki: Lekcje Friedberga, jego wykáady, wygáaszane zawsze stojąco i z wielką powagą, jego rozmowy z uczniami i odpytywanie !partyj" historycznych
wzbudziáy w niejednym z nas zamiáowanie i przywiązanie do historii; a nawet u tych, co
wybrali studia lub zawody, nie mające nic wspólnego z historią, zostaáa jakaĞ sympatia
dla tego przedmiotu, która kazaáa im póĨniej nieraz w Īyciu zamiast powieĞci braü do rĊki
dobre dzieáo popularno-historyczne lub nawet powaĪną monograÞĊ 125. Jednak niektórzy
nauczyciele zraĪali uczniów do nauki historii. Nauczyciel Ludwik SroczyĔski byá záoĞliwy w stosunku do uczniów i dlatego nie byá przez nich lubiany 126. Wykáady nauczyciela
Zygmunta Mermona byáy bardzo monotonne 127.
Natomiast nauczanie historii w Królestwie Polskim byáo wprzĊgniĊte w proces rusyÞkacji, dlatego przedmiot ten byá prezentowany tendencyjnie. Poza tym wykáady, jak to
miaáo miejsce w przypadku nauczyciela Barsowa, byáy bardzo nudne i oparte na uczeniu
siĊ przez uczniów na pamiĊü zadanego materiaáu. W związku z tym Polacy jej nienawidzili, ale i Rosjan nie interesowaáa: paznokciowa metoda # stąd dotąd doprowadzaáa
tylko do mechanicznego odbĊbniania przy odpowiedzi zadanego pensum 128. Wymowną
ilustracją percepcji przez uczniów wiedzy historycznej przekazywanej przez szkoáĊ jest
opinia J. Tuwima: Dusiáem siĊ ze Ğmiechu, wraz z innymi kolegami, podczas lekcji historii, którą nam Michalski wykáadaá 129. Uczący w szkole prywatnej w Lublinie nauczyciel
pochodzenia rosyjskiego Bogomin, zadając uczennicom do domu materiaá do nauczenia
siĊ z podrĊcznika, kazaá im wykreĞlaü z niego w jego rozumieniu niepotrzebne rzeczy.
NaleĪaáy do nich m.in. wszystkie opisy, które pozwoliáyby uczennicom lepiej zrozumieü
genezĊ poruszanych wydarzeĔ historycznych. Do nauczenia siĊ pozostawaáy tylko daty,
nazwiska i liczby. Za to faászowanie historii byá wprost znienawidzony przez uczennice 130. Poza tym w nauczaniu historii przywiązywano wielką wagĊ do historii staroĪytnej,
poniewaĪ byáa ona odlegáa od problemów przeĪywanych przez Polaków 131. Nauczycieli,
którzy przekazywali historiĊ obiektywną, nieraz karnie przenoszono do bardzo odlegáych
miejscowoĞci 132.
A. DygasiĔski przy okazji nauczania jĊzyka polskiego uczyá takĪe historii Polski, której wykáady byáy surowo zabronione. Posáugiwaá siĊ metodami aktywizującymi uczniów,
123
E. Zegadáowicz, Zmory!, s. 302•303
Zob. J. Bieniasz, Maturanci!, s. 258•302.
125
S. àempicki, Záote!, s. 37. Por. S. PigoĔ, Z Komborni!, s. 183•184.
126
Zob. J. Bieniasz, Edukacja!, s. 66•71, 159•160.
127
M. Rusinek, Pluton!, s. 137.
128
Zob. K. A. Jaworski, Wywoáywanie!, s. 61•62.
129
J. Tuwim, Szkoáo!, s. 425. Por. M. WaĔkowicz, Ziele na kraterze, Warszawa, Wydawnictwo Elipsa,
1991, s. 168•169.
130
E. Szelburg-Zarembina, Iskry na wiatr, Lublin, Wydawnictwo Lubelskie, 1972, s. 192•193. Por.
M. Mazanowski, Perpetka, w: M. Mazanowski, Szkice pedagogiczne, serya I: Atawizm, Perpetka, Hanka,
Kto winien, Gwiazda, UĞwiadomienie, Jublilaci, GĊsi, Z pamiĊtnika abituryenta, Kraków, KsiĊgarnia S. A.
KrzyĪanowskiego, 1912, s. 39•40.
131
I. Chrzanowski, Wspomnienia!, s. 104. Por. S. Nowak, Z moich wspomnieĔ..., s. 11, 20.
132
Zob. A. SowiĔski, Lata!, s. 359•362.
124
28
KS. CZESàAW GALEK
aby przekazane wiadomoĞci utrwaliáy siĊ w ich umysáach. Gdy wykáadaá np. o zwyciĊstwie pod Wiedniem czy Grunwaldem, to na placu szkolnym urządzaá z uczniami inscenizacje tych wydarzeĔ, przez co rozwijaá w nich takĪe tĊĪyznĊ Þzyczną 133.
Historia byáa wykáadana takĪe na pensjach ĪeĔskich. Na jednej z nich nauczyciel
Kazimierz Wachowski wykáadaá ten przedmiot monotonie i ciĊĪko 134. RównieĪ wykáady
innego historyka, Michaáa Malinowskiego byáy zbyt trudne dla uczennic. Przekazywana treĞü byáa bardzo skondensowana i maáo obrazowa. Wykáady nie byáy prowadzone
w oparciu o jakiĞ konkretny podrĊcznik. Uczennice nie nadąĪaáy w ich notowaniu, stąd
miaáy problemy z nauczeniem siĊ przekazywanego materiaáu 135. Ucząca w szkole prywatnej Stefania Sempoáowska w nauczaniu historii Polski odwoáywaáa siĊ do dzieá literackich, szczególnie A. Mickiewicza. W historii Polski podkreĞlaáa problemy spoáeczne.
Nie byáa zwolenniczką powieĞci Sienkiewicza, poniewaĪ gloryÞkowaáy one rolĊ szlachty.
PodkreĞlaáa znaczenie niĪszych klas spoáecznych np. Jana KiliĔskiego. Mówiáa teĪ na
temat rewolucji, np. z 1848 r., oraz Komuny Paryskiej. Wydarzenia historyczne, ilustrowane przykáadami z literatury, opowiadane barwnym jĊzykiem pozostawaáy w pamiĊci
uczennic na dáugo. Byáa wymagająca przy pytaniu uczniów i przywiązywaáa duĪą wagĊ
do szczegóáów 136.
Uzupeánieniem nauki szkolnej byáo zwiedzanie przez uczniów pod jej przewodnictwem zabytków Warszawy oraz miejsc związanych z wybitnymi postaciami • np.
nagrobki Maáachowskiego i Dekerta w Katedrze Ğw. Jana, grób Staszica na Bielanach,
a takĪe groby Malczewskiego, ĩmichowskiej, DygasiĔskiego, Moniuszki i innych na
Powązkach 137. Lubiany przez dziewczĊta nauczyciel Stefan Budkowski wykáadaá historiĊ
w sposób barwny i ciekawy 138. Na jednej z pensji tajne wykáady z historii Polski prowadziá póĨniejszy profesor Uniwersytetu Warszawskiego, Wáadysáaw SmoleĔski (1851•
•1926). Jego wykáady staáy na bardzo wysokim poziomie i byáy prowadzone w sposób
niezwykle Īywy i plastyczny139. Nauczycielka jĊzyka polskiego, historii i geograÞi Helena
JaĞkiewicz prowadziáa zajĊcia metodą problemową i dyskusyjną. Pobudzaáa máodzieĪ do
aktywnego w nich udziaáu. Zdaniem Z. GruszczyĔskiej metody przez nią stosowane byáy
czymĞ zupeánie pionierskim w tamtych czasach 140.
5. PRZEDMIOTY MATEMATYCZNO-PRZYRODNICZE
W Galicji w wiĊkszoĞci gimnazjów poziom nauczania matematyki byá bardzo niski,
czego ilustracją moĪe byü opinia wyraĪona przez Jana Wierzbowskiego: Matematyki,
tej królowej nauk, nadającej myĞlom samodzielnoĞü, twórczoĞü i pewnoĞü, zaufanie
we wáasne siáy, uczono licho, bez przykáadów, banalnie, abstrakcyjnie, wedle wzorków
133
B. Hertz, Ze wspomnieĔ", s. 13. To zamiáowanie do zabaw historycznych pozostawaáo w uczniach.
Zob. tamĪe, s. 64•70.
134
M. Dąbrowska, Wspomnienia..., s. 402.
135
TamĪe, s. 396.
136
H. Mortkowicz-Olczakowa, Nauka", s. 368•372.
137
TamĪe, s. 375•376.
138
Z. Rabska, MáodoĞü w niewoli. Opowiadanie z czasów szkoáy apuchtinowskiej dla máodego wieku,
Warszawa [i in.], Nakáad Gebethnera i Wolfa, 1922, s. 6•7.
139
Z. Kirkor-Kiedroniowa, Wspomnienia, Kraków, Wydawnictwo Literackie, 1986, s. 47•48.
140
Z. GruszczyĔska, CzterdzieĞci", s. 33•34.
METODY NAUCZANIA W GIMNAZJACH II POàOWY XIX W. W ĝWIETLE POLSKIEJ...
29
i formuáek, bezdusznie. Byá to przedmiot, który najwiĊcej strachu nabawiaá 141. Wedáug
S. àempickiego, znakomitym dydaktykiem matematyki i Þzyki we Lwowie byá Roman
Moskwa. Jego wykáady charakteryzowaá jasny tok myĞlenia oraz podawanie materiaáu
w sposób usystematyzowany. Jednak nie byá dobrym pedagogiem, poniewaĪ utrzymywaá
nadmierny dystans w stosunku do máodzieĪy. Braá siĊ on siĊ stąd, Īe wczeĞniej Moskwa
sáuĪyá jako oÞcer w armii austriackiej. W czasie lekcji obowiązywaá dryl wojskowy i panowaáa absolutna cisza. Na skutek stosowanych przez niego metod uczniowie bardzo dobrze opanowali przerabiany materiaá i po latach wspominali go z wielkim sentymentem
i wdziĊcznoĞcią 142. W gimnazjum w Gorlicach matematykĊ w sposób niezwykle logiczny, jasny i zrozumiaáy wykáadaá nauczyciel o nazwisku Kurczak 143.
Na przeszkodzie w percepcji matematyki w Królestwie Polskim staáa sáaba znajomoĞü
jĊzyka rosyjskiego. Uczniowie nie rozumieli subtelnych pojĊü uĪywanych w matematyce.
Musieli korzystaü z pomocy korepetytorów 144. Bardzo marnym wykáadowcą matematyki
byá nauczyciel Pilz, ale za to stawiaá uczniom wysokie wymagania. Uczniowie bali siĊ go
do tego stopnia, Īe jeden nich, obawiając siĊ pytania w czasie powtórki materiaáu, kazaá
sobie usunąü zdrowego zĊba w ambulatorium dentystycznym 145. Jego nastĊpca, PerzyĔski, w ogóle nie wykáadaá matematyki. W czasie lekcji dokonywaá korekty swoich utworów literackich, a uczniowie czytali ksiąĪki 146. Nauczyciel Walenty Myjkowski wykáadaá
niezrozumiale dla máodzieĪy, choü byá dobrym czáowiekiem. MĊczyá w czasie wykáadów
nie tylko máodzieĪ, ale takĪe siebie 147.
W Kielcach nauczyciel SzymoĔski wiĊcej uczyá savoir-vivre!u niĪ matematyki.
Przy okazji wykáadów z matematyki nauczyciel wpajaá uczniom koniecznoĞü poczucia
godnoĞci148. ZachĊcaá do nauki matematyki w sposób obrazowy i niezwykle sugestywny,
czego ilustracją moĪe byü fragment jego przemowy do ucznia: Wiedz, moĞci, Īe wartoĞü
liczby, jak najczĊĞciej i wartoĞü czáowieka, zaleĪy od miejsca! Na miejscu najniĪszym jest
jednoĞü prosta na miejscu wyĪszym " jednoĞü dziesiĊü razy wiĊksza, a na miejscu jeszcze
wyĪszym " jednoĞü sto razy wiĊksza. Ale czáowiek na miejscu wysokim bywa nieraz sto
razy gáupszy od tego, który zajmuje miejsce najniĪsze. Taki gáupiec w matematyce naleĪy
do uáamków i jest jedną setną czáowieka, a im jest gáupszy, tym bardziej zbliĪa siĊ do zera
" prawda?149
Byli nauczyciele, którzy potraÞli nauczyü máodzieĪ matematyki. W Warszawie matematyk Paweá Hertz byá lubiany przez uczniów za swą fachowoĞü, jowialnoĞü i dowcip 150.
Uczyá matematyki metodą poglądową151. Podobnie uczyá matematyki nauczyciel Jan
Grabowski: Jego lekcje arytmetyki i geometrii nie byáy podobne do jakiejkolwiek szkolnej
nauki. Tutaj juĪ nie istniaá Īaden program ani szablon szkolny, tu dziaáaáa fantazja i zmysá
141
J. Wierzbowski, Klasyczne", s. 387.
Zob. S. àempicki, Záote", s. 72•76.
143
M. Porwit, Spojrzenie", s. 47.
144
A. SowiĔski, Lata", s. 58.
145
Z. Nowakowski, Rubikon, s. 118•120.
146
TamĪe, s. 157.
147
E. Zegadáowicz, Zmory", s. 435•436.
148
A. DygasiĔski, W Kielcach", s. 14•16.
149
TamĪe, s. 15•16.
150
E. Czekalski, W cieniu", s. 145.
151
Zob. E. Czekalski, W cieniu", s. 147•149. Por. L. Krzywicki, Wspomnienia..., s. 89.
142
30
KS. CZESàAW GALEK
humoru naszego nauczyciela. Wykáadowca uczyá matematyki i geometrii, wykorzystując
zabawĊ podopiecznych oraz konkretne sytuacje, w jakich znaleĨli siĊ uczniowie, np. budowĊ domu, który uczniowie musieli wyrysowaü w podanej przez niego skali. W starszych
klasach uczyá teĪ rysunku technicznego152. Zdaniem M. Dąbrowskiej dobrym pedagogiem
w Ğcisáym znaczeniu nauczania przedmiotu byá równieĪ matematyk Lucjan Zarzecki, u którego niepodobna byáo nie umieü czy nie rozumieü 153.
Stosunkowo maáo jest wypowiedzi badanych autorów na temat nauki przedmiotów
przyrodniczych. Nauczyciel Þzyki KochaĔski prowadziá wykáady na wysokim poziomie,
przygotowując siĊ do nich z podrĊczników uniwersyteckich. MáodzieĪy stawiaá bardzo
wysokie wymagania 154. Franciszek Chwostek nie przywiązywaá wagi do teorii. ZajĊcia
odbywaáy siĊ w schludnie urządzonym i zaopatrzonym w potrzebne przyrządy gabinecie
Þzycznym. Niemniej jednak doĞwiadczenia nigdy nauczycielowi siĊ nie udawaáy z powodu jego notorycznego zamroczenia alkoholowego155. W Páocku zajĊcia Þzyki odbywaáy siĊ bez doĞwiadczeĔ, pomimo Īe w gimnazjum byáa pracownia Þzyczna. Zdaniem
L. Krzywickiego nie korzystano z niej z obawy, Īe uczniowie bĊdą mówiü podczas zajĊü
po polsku156. W Warszawie nauczyciel Þzyki czĊsto !pytaá", a z trudem znosiá jakiekolwiek ociąganie siĊ czy namyĞlanie przy odpowiedziach. Wymagaá báyskawicznej orientacji, szybkiej decyzji, trafnego zgadywania wyniku doĞwiadczeĔ i obliczeĔ Þzyki 157.
Opisywany przez H. Sienkiewicza máody nauczyciel, wielki entuzjasta chemii, wszczepiá uczniom zmiáowanie do nauk Ğcisáych158. RównieĪ nauczyciel RoĪewski, który
traktowaá uczniów po przyjacielsku, wzbudziá u nich zainteresowanie chemią: Pracownia
chemiczna, zwykle zaniedbywana w szkole, napeániáa siĊ teraz zwolennikami doĞwiadczeĔ,
a wycieczki uczniów z profesorem do róĪnych zakáadów górniczych obudzaáy bardzo Īywe
zajĊcie. Nigdy nie unosiá siĊ gniewem ani nie moralizowaá uczniów, ale zawsze z wielkim
spokojem nazywaá rzeczy po imieniu. Kto umiaá dobrze zadaną lekcje, ten usáyszaá z ust
profesora: !WidzĊ, Īe rozumiesz, o co chodzi". Do nie umiejącego lekcji przemawiaá:
!Ciebie to wcale nie zajmuje#" RoĪewski jako nauczyciel zdawaá siĊ nie uznawaü systematu pochwaá i nagan za naukĊ, a podstawiaá zamiast tego rozbudzanie w uczniach
Īywego interesu umysáowego dla tej nauki 159.
JeĞli chodzi o dydaktykĊ biologii w wiĊkszoĞci gimnazjów Galicji, to trafnie ukazuje
ją Stanisáaw PigoĔ na przykáadzie swojego nauczyciela Floriana àoziĔskiego: Przedmiotów tych uczyáo siĊ podonczas wyáącznie w klasie, biorąc do pomocy trochĊ wypchanych
zwierzątek czy ptaków, trochĊ arkuszy zielnika, gáównie zaĞ tablice z wizerunkami kolorowymi juĪ to zwierząt, juĪ teĪ przekrojów kwiatów, owoców itp. O jakiejĞ np. wycieczce
botanicznej nikomu siĊ ani marzyáo160. Nauczyciel gáównie pytaá. Pokazywaá np. okaz
152
H. Mortkowicz-Olczakowa, Nauka!, s. 361•363.
M. Dąbrowska, Wspomnienia..., s. 397.
154
M. Porwit, Spojrzenie!, s. 48.
155
E. Zegadáowicz, Zmory..., s. 235•240.
156
L. Krzywicki, Wspomnienia..., s. 89.
157
M. Dąbrowska, Wspomnienia..., s. 396.
158
H. Sienkiewicz, Na marne. Szkic powieĞciowy, w: H. Sienkiewicz, Nowele, t. 1, Warszawa, PIW, 1987,
s. 18.
159
A. DygasiĔski, W Kielcach$, s. 35.
160
S. PigoĔ, Z Komborni$, s. 177. W nauczaniu biologii nie poruszano spraw związanych z pochodzeniem
czáowieka. Teoria Darwina byáa na indeksie, dlatego jej nie wykáadano (J. Wierzbowski, Klasyczne!, s. 387,
389).
153
METODY NAUCZANIA W GIMNAZJACH II POàOWY XIX W. W ĝWIETLE POLSKIEJ...
31
ptaka i uczeĔ musiaá podaü jego nazwĊ oraz dokáadnie go opisaü. Za najdrobniejsze nieĞcisáoĞci nauczyciel stawiaá z zimną krwią !paáĊ". Zdaniem S. Pigonia byá to Īelazny robot
pedagogii 161.
RównieĪ zdaniem S. àempickiego w gimnazjum klasycznym uczono niewiele nauk
przyrodniczych. W wyĪszych klasach przypadaáa na VI somatologia i anatomia czáowieka,
zwierząt i roĞlin162. WĞród nauczycieli biologii kompetencjami wyróĪniaá siĊ KwieciĔski,
który umiaá zainteresowaü wykáadem swoich sáuchaczy. Mówiá do nich jĊzykiem prostym i obrazowym, a w wykáadach stosowaá metodĊ poglądową. Mówiąc np. na temat
zapylania kwiatów, pokazywaá uczniom odpowiedni model. Wychodziá teĪ naprzeciw
biologicznym problemom uczniów związanym z ich dojrzewaniem, wyjaĞniając im jego
mechanizmy. Przy pytaniu uczniów Īądaá od nich precyzji myĞlenia i wysáawiania siĊ.
Nie tolerowaá uczniów, którzy uczyli siĊ na pamiĊü przerabianego materiaáu oraz posáugujących siĊ terminologią niemiecką163. Jednemu z nich mówiá wrĊcz: Wykuü na pamiĊü, to
nie znaczy umieü albo, co waĪniejsze zrozumieü. Klepie jak pacierz i kontent! Katechizm
albo "consecutio temporum# [nastĊpstwo czasów • C. G.] moĪesz wykuü, ale botanika
jest nauką Īywą, jest zetkniĊciem siĊ z naturą 164.
Nauczyciel uczyá máodzieĪ patrzenia na przyrodĊ jako Īywy organizm, a nie przedmiot nauki. Zwracając siĊ do konkretnego ucznia, mówiá: Nazwy áaciĔskie czy inne są balastem. I dlatego nienawidzicie botaniki. Ale niekiedy sama nazwa mówi wiĊcej, niĪby siĊ
zdawaáo, niĪbym ja w ograniczonym zakresie gimnazjalnym mógá powiedzieü. Botanika
siĊga niezmiernie gáĊboko, jest jedną z najpiĊkniejszych nauk przyrodniczych. Ona uczy
o Bogu i to uczy lepiej, w sposób bardziej dostĊpny, bardziej plastyczny niĪ... Nie, Pietras,
nie! ChoübyĞ kuá dniami i nocami, to i tak bĊdziesz daleki od przyrody. Na nią trzeba
umieü patrzeü. Trzeba nawet w tym martwym modelu widzieü pulsujące Īycie 165.
W Záoczowie wielkim pasjonatem przyrody byá nauczyciel narodowoĞci ukraiĔskiej
• Szymon Trusz, autor kilkunastu prac o ßorze i faunie tamtych okolic. Przejawiaá wielką
troskĊ o zasoby gabinetu przyrodniczego. CzĊsto organizowaá dla uczniów wycieczki,
w czasie których ci poznawali okolice miasta, sąsiednie wsie, wzgórza i lasy. Podczas
nich nauczyciel uczyá przyrody w sposób poglądowy. Zbierano równieĪ okazy przyrody,
które sáuĪyáy póĨniej jako pomoce dydaktyczne166. Inny tamtejszy przyrodnik pochodzenia ukraiĔskiego, Teodor Prymak, byá nauczycielem kompetentnym, powaĪnym
i sprawiedliwym167. RównieĪ nauczyciel Mieszkowski byá znawcą fauny i ßory. Umiaá
nie tylko przekazaü uczniom olbrzymią wiedzĊ na temat przyrody, ale równieĪ potraÞá
rozbudziü w nich zamiáowanie do niej168.
W Stanisáawowie biologiĊ wykáadaá nauczyciel Marian àomnicki, który byá czáowiekiem niezwykle szlachetnym i kompetentnym. PotraÞá zaszczepiü máodzieĪy miáoĞü do
161
S. PigoĔ, Z Komborni•, s. 178.
S. àempicki, Záote•, s. 76.
163
Z. Nowakowski, Rubikon..., s. 15•18.
164
TamĪe, s. 13•14.
165
TamĪe, s. 15.
166
J. BáoĔski, PamiĊtnik•, s. 33•34. Por. A. SmaczyĔski, W lesie, w: A. SmaczyĔski, Ze wspomnieĔ, t. 1,
Warszawa 1903, s. 176•177.
167
J. BáoĔski, PamiĊtnik•, s. 37.
168
M. Porwit, Spojrzenie•, s. 39•40.
162
32
KS. CZESàAW GALEK
przyrody. Wraz z maáĪonką szczególną opieką otaczaá uczniów zdolnych i wykazujących
zainteresowanie przyrodą169. Natomiast w gimnazjum w Cieszynie ewangelicki duchowny, ks. Andrzej ĩlik, uczyá z taką mocą, Īe po prostu rozentuzjazmowaá caáą máodzieĪ
w naukach przyrodniczych. A tajemnica tej mocy istniaáa w tem, Īe nie uczyá zimnem
warg sáowem, ale sercem i wielkiem umiáowaniem wáasnem, które rozlewaá do wraĪliwych serc máodzieĔczych, To byá gorliwy miáoĞnik przyrody, wielbiciel wielki tej matki
ziemi, po której chodziá 170.
W gimnazjum klasycznym we Lwowie, do którego uczĊszczaá Stanisáaw àempicki,
biologii nauczaá dr Stanisáaw Klemensiewicz. Byá przyrodnikiem zdolnym i zajmującym
siĊ tą dyscypliną z zamiáowania, niestety nie potraÞá rozpaliü go w uczniach. Jego wykáady byáy maáo urozmaicone, a od podopiecznych wymagaá pamiĊciowego uczenia siĊ
z podrĊcznika. Pytaá wedáug pewnego klucza, który uczniowie rozszyfrowali. Na dodatek, w czasie odpytywania, nagminnie Ğciągali. Nauczyciel nie znaá uczniów, stąd zdarzaáo siĊ, Īe jedni uczniowie odpowiadali za drugich, stąd wszyscy mieli u niego celujące
oceny 171.
JeĞli chodzi o Królestwo Polskie, to K. A. Jaworski wspomina nauczyciela Czefranowa, który kochaá i znaá swój przedmiot i znakomicie go wykáadaá, ponadto z wielkim
szacunkiem odnosiá siĊ do uczniów. Jego wykáady byáy bardzo pouczające, dlatego panowaáa na nich absolutna cisza. Nauczyciel zmobilizowaá takĪe uczniów do zbierania roĞlin
i kolekcjonowania mineraáów172. Nauczyciel Wáodzimierz Goriaczkowski uczyá botaniki
w sposób praktyczny. Uczniowie sadzili kwiaty i warzywa. Zbierali okazy biologiczne,
áowili owady i tropili zwierzĊta173. M. Dąbrowska zapamiĊtaáa, w jej ocenie, znakomitego
nauczyciela Kazimierza CzerwiĔskiego, który wykáadaá z pozoru sucho, ale konstrukcja
jego wykáadów byáa tak przejrzysta i sensowna, Īe nie starając siĊ o to, potraÞá zapaliü
do biologii 174.
W J. Zawieyskim szkoáa rozbudziáa zamiáowania do przyrody dziĊki wykáadom nauczycielki KĊsickiej: Uczyáa poznawania przyrody, od trawy począwszy, i miaáa ten cudowny dar zdumiewania siĊ niezwykáoĞcią kaĪdej rzeczy, który cechuje na równi Ğwietnych
pedagogów, co poetów i Þlozofów. Dotąd pamiĊtam jej wykáady, na przykáad o ptakach.
Nawet nasza klasa, która miaáa najgorszą opiniĊ w gimnazjum, sáuchaáa drobnej, wątáej
pani KĊsickiej z napiĊciem i uwagą. Nie byáo wypadku, aby kiedykolwiek podniosáa na
nas gáos lub by siĊ kiedyĞ na nas pogniewaáa. W swoich wykáadach lubiáa przeciwieĔstwa
! opowiadając o komarze nawiązywaáa do Īyrafy. MoĪe to byá báąd metodyczny, a moĪe
wspaniaáa, wrĊcz genialna intuicja, by áączyü skrajnoĞci i by równoczeĞnie wyolbrzymiaü
ich róĪnicĊ. [...] Cokolwiek mówiáa pani KĊsicka, byáo zachwycające i ciekawe. Dzwonek,
który przerywaá jej lekcje, budziá nas z zaczarowania. PatrzyliĞmy wtedy inaczej na Ğwiat
i nie tylko umieliĞmy go poznawaü, ale podziwiaü 175.
169
J. Wierzbowski, Klasyczne!, s. 389•390.
Zob. J. Kubisz, PamiĊtnik starego nauczyciela. GarĞü wspomnieĔ z Īycia Ğląskiego w okresie budzącego siĊ ruchu narodowego w b. KsiĊstwie CieszyĔskiem, Cieszyn, Wydawnictwo Towarzystwa Ewangelickiego
w Cieszynie, 1928, s. 116•119.
171
S. àempicki, Záote!, s. 76•78. Por. S. PigoĔ, Z Komborni!, s. 177.
172
K. A. Jaworski, Wywoáywanie!, s. 63. Zob. tamĪe, s. 144•145.
173
H. Mortkowicz-Olczakowa, Nauka!, s. 362•363. Zob. B. Hertz, Ze wspomnieĔ!, s. 14•16.
174
M. Dąbrowska, Wspomnienia..., s. 396.
175
J. Zawieyski, Iskry!, s. 482.
170
METODY NAUCZANIA W GIMNAZJACH II POàOWY XIX W. W ĝWIETLE POLSKIEJ...
33
Znakomitym zoologiem byá nauczyciel Majerski. Benedykt Hertz pisze, Īe na jego
lekcjach spokojnie bywaáo. Wykáadaá tak zajmująco, tyle opowiadaá ciekawych rzeczy,
Īe siĊ wcale dokazywaü nie chciaáo, tylko sáuchaü. Prawie wszyscy mieli u niego dobre
stopnie, bo wiadomoĞci same jakoĞ száy do gáowy, nawet uczniom niepojĊtnym. O, pan
Majcherski byá to prawdziwie utalentowany nauczyciel 176. Natomiast nauczyciel BoĪykowski wykáadaá zoologiĊ w Kielcach. Na jego wykáadach uczniowie siĊ nie tylko nudzili,
ale nawet Ğmiali z powodu niskiego ich poziomu. Nauczyciel obraĪaá uczniów, uĪywając
w stosunku do nich epitetów zaczerpniĊtych ze Ğwiata przyrody177. Nauczyciel zoologii,
Danielski nigdy nie prowadziá wykáadu, ale zadawaá uczniom nauczenie siĊ z podrĊcznika nowego materiaáu, z którego egzaminowaá na nastĊpnej lekcji. W czasie odpowiedzi
uczniów nauczyciel siedziaá zamyĞlony i w ogóle ich nie sáuchaá. Stąd ci przypuszczali, Īe
jest zakochany. Uczniowie w ogóle siĊ go nie bali i nie uczyli tego przedmiotu. W czasie
odpowiedzi Ğciągali z ksiąĪki178.
Wielu nauczycieli geograÞi byáo takĪe nauczycielami historii lub innych przedmiotów, stąd ich dziaáalnoĞü pedagogiczna zostaáa przedstawiona179. Wedáug I. Chrzanowskiego nauka geograÞi polegaáa na kuciu miast, krajów itp.180 Uczniowie musieli umieü
wskazaü na mapie róĪne miasta, wyspy, rzeki itd. Mieli z tym problemy, poniewaĪ nie
mieli wáasnych atlasów, a mapa w sali szkolnej wisiaáa zbyt wysoko, by mogli wszystko
na niej zlokalizowaü i odczytaü181. Wspomniany juĪ nauczyciel RobiĔski uczyá geograÞi
w sposób bardzo sztywny i sformalizowany, a tym samym, w odbiorze uczniów, bardzo
nudny182.
W szkole realnej w Kielcach preferowano nauczanie pamiĊciowe. Nauczyciel nie
wyjaĞniá uczniom podstawowych pojĊü, takich jak: oĞ ziemska, równik, równoleĪnik
i poáudnik. Stąd uczniowie uczyli siĊ na pamiĊü z podrĊcznika wielu treĞci, których zupeánie nie rozumieli183. Podobnie byáo z nauczycielem KonopczyĔskim, który miaá zwyczaj
uĪywania sáów cudzoziemskich, których nikt z nas nie rozumiaá, które jednak nam imponowaáy. Dotąd pamiĊtam wzruszenie z powodu sáów !era" lub !cywilizacja", którymi
profesor ozdabiaá swe wykáady. Pomimo Īe byá surowy i nielubiany przez uczniów, to
jednak dziĊki stosowaniu pomocy naukowych jego wykáady budziáy w máodych ludziach
wyobraĨniĊ i pragnienie podróĪowania184.
NajczĊĞciej w szkoáach brakowaáo pomocy naukowych do tego przedmiotu. Mimo
tego niektórzy nauczyciele, dziĊki wielkiemu osobistemu zaangaĪowaniu i stosowaniu
metod aktywizujących, mieli znakomite osiągniĊcia w jego nauczaniu 185. Przydatne byáy
176
B. Hertz, Ze wspomnieĔ!, s. 124.
A. DygasiĔski, W Kielcach!, s. 16•20.
178
J. Bieniasz, Edukacja!, s. 17•18.
179
Zob. tamĪe, s. 66•71, 159•160; S. àempicki, Záote!, s. 31•35; S. PigoĔ, Z Komborni!, s. 178•179;
E. Zegadáowicz, Zmory!, s. 87•89; J. BáoĔski, PamiĊtnik!, s. 34•36; A. DygasiĔski, W Kielcach!,
s. 31•33.
180
I. Chrzanowski, Wspomnienia!, s. 104.
181
M. Mazanowski, Strajk, w: M. Mazanowski, Szkice, seryja II: Wyrodny, O Wáasie, Strajk, Z notatnika
nauczycielki, Córki na wydaniu, Kraków 1917, s. 93.
182
E. Zegadáowicz, Zmory!, s. 226.
183
A. DygasiĔski, W Kielcach!, s. 82.
184
J. Zawieyski, Iskry!, s. 483•488.
185
Zob. Z. GruszczyĔska, CzterdzieĞci!, s. 131•133.
177
34
KS. CZESàAW GALEK
takĪe osobiste doĞwiadczenia nauczycieli. Geograf Tomasz Boreyko odbyá wiele podróĪy
i byá autorem publikacji na tematy geograÞczne, stąd barwnie opowiadaá na temat róĪnych
kontynentów, krajów i miast, wiĊc wszyscy uczniowie sáuchali jego wykáadów z najwyĪszą uwagą i bardzo go lubili 186.
Z przeprowadzonej analizy dzieá beletrystycznych i pamiĊtnikarskich wynika, Īe
uczniowie w omawianym okresie widzieli braki w metodach nauczania stosowanych
przez ich nauczycieli. W dydaktyce szkolnej najczĊĞciej posáugiwano metodami opartymi
na sáowie, a wiĊc: wykáadem, opowiadaniem, pogadanką, pracą z ksiąĪką itp. Rzadziej
posáugiwano siĊ metodą dyskusyjną. Dochodziáo takĪe do polemik miĊdzy uczniami
a wykáadowcami, efektem czego byáa czĊsto zmiana metod nauczania przez nauczycieli.
Na kartach literatury áatwo zauwaĪyü teĪ stopniową ewolucjĊ w nauczaniu w kierunku
metod problemowych i opartych na dziaáalnoĞci praktycznej uczniów. W naukach Ğcisáych coraz czĊĞciej zaczĊto stosowaü metody laboratoryjne.
185
186
Zob. Z. GruszczyĔska, CzterdzieĞci!, s. 131•133.
Zob. E. Zegadáowicz, Zmory!, s. 224•225.
ZAKONNE ZAKàADY OPIEKI NAD DZIECKIEM WE LWOWIE...
35
Przegląd Historyczno-OĞwiatowy
2009, nr 3•4
PL ISSN 0033-2178
RADOSàAW SZTABA
Rzeszów
ZAKONNE ZAKàADY OPIEKI NAD DZIECKIEM
WE LWOWIE W LATACH 1861•1939
WPROWADZENIE
Trudne warunki Īycia mieszkaĔców autonomicznej Galicji powodowaáy wiele negatywnych zjawisk o charakterze spoáecznym. Typowe dla tego obszaru zacofanie ekonomiczne i oĞwiatowe najbardziej wpáywaáo jednak na stan opieki nad dzieckiem. Rodziny
funkcjonujące w nĊdzy lub dotkniĊte róĪnego rodzaju patologiami nie byáy w stanie wáaĞciwie wypeániaü swoich funkcji opiekuĔczych. CzĊsto spotykaáo siĊ dzieci chore, gáodne,
obdarte, bite, uáomne Þzycznie i psychicznie. Máodociani wyrzucani z domu podejmowali
kaĪdą moĪliwą pracĊ, utrzymywali siĊ z Īebractwa lub uciekali siĊ do dziaáaĔ przestĊpczych. Zaniedbania w dziedzinie opieki nad dzieckiem dotknĊáy w szczególnoĞci najmáodszych, upoĞledzonych oraz sieroty1. Zjawiska te z wiĊkszą intensywnoĞcią wystĊpowaáy
na terenie Galicji Wschodniej, gdzie przewaĪaáy przeludnione wsie i brak byáo przemysáu.
Nikt nie troszczyá siĊ o los dziecka, które traktowano gáównie jako siáĊ roboczą.
Wiele do Īyczenia pozostawiaáy dziaáania paĔstwa na rzecz zaspokajania potrzeb
opiekuĔczych i rozwiązywania narastających problemów spoáecznych. Wprawdzie
w 1873 r. Rada Szkolna Krajowa, kierując siĊ ustawą austriacką z 1869 r. i reksryptem
Ministerstwa WyznaĔ i OĞwiecenia z 1872 r., podjĊáa reformĊ mającą na celu zakáadanie
instytucji opiekuĔczych dla dzieci przedszkolnych2, ale rozwój tych placówek w warunkach galicyjskiej biedy przebiegaá bardzo powoli. Jeszcze na przeáomie 1905 i 1906 roku
w Galicji istniaáo zaledwie 20 ogródków freblowskich, w których zgodnie z zaáoĪeniem
miaáa byü prowadzona szeroko pojĊta praca opiekuĔczo-wychowawcza. Ochronek, przeznaczonych dla warstw biedniejszych i peániących gáównie funkcje opiekuĔcze, byáo
natomiast 115 3. Niewiele lepiej przedstawia siĊ rozwój innych instytucji opiekuĔczo-
1
Zob. B. Olearski, NĊdza dzieci, w: "Przegląd Powszechny# t. 84, 1904, s. 180.
A. Meissner, Ksztaátowanie siĊ teorii opieki nad dzieckiem w Galicji XIX i XX w. (do 1918 r.), w: Pedagogika opiekuĔcza wobec wspóáczesnej orientacji ÞlozoÞcznej i praktyki pedagogicznej, t. 1, red. J. Sowa,
D. Pstrąg, Rzeszów 1999, s. 125.
3
Sprawozdanie c.k. Rady Szkolnej Krajowej o stanie wychowania publicznego w roku 1905/1906,
Lwów 1906.
2
36
RADOSàAW SZTABA
-wychowawczych. Tymczasem w 1905 r. dzieci pozbawionych opieki na terenie Galicji
byáo ponad 40 tys., a w 1911 r. liczba sierot, dzieci opuszczonych lub porzuconych dochodziáa do 70 tys.4 Dziaáania opiekuĔcze podejmowane przez stowarzyszenia dobroczynne
oraz osoby Ğwieckie równieĪ okazywaáy siĊ niewystarczające.
Tragiczny stan opieki nad dzieckiem galicyjskim w II poáowie XIX wieku wywoáaá
reakcjĊ czĊĞci Ğrodowisk katolickich. Uruchomiono wiele organizacji spoáecznych, towarzystw i fundacji. W Ğlad za dziaáaniami praktycznymi podąĪaáo wypracowywanie teorii
opieki nad dzieckiem. Znaczący wkáad miaáo tu grono dziaáaczek lwowskich oraz autorów
publikujących na áamach czasopism pedagogicznych. Ogromną rolĊ w ksztaátującym siĊ
wówczas ruchu pomocy dzieciom odegraáy równieĪ liczne w Galicji zgromadzenia zakonne, zwáaszcza te, które powoáane zostaáy do pracy opiekuĔczo-wychowawczej wĞród
ludnoĞci wiejskiej5. Do takich rodzin zakonnych z pewnoĞcią zaliczyü naleĪy siostry sáuĪebniczki oraz felicjanki.
Zgromadzenie SáuĪebniczek NMP, utworzone w Wielkopolsce z inicjatywy Edmunda
Bojanowskiego, juĪ w 1861 r. przeszczepione zostaáo na teren Galicji. Siostry, zgodnie ze
swoim charyzmatem, od razu przystąpiáy do pracy z dzieümi w ochronach, sierociĔcach,
bursach, a takĪe w szkoáach elementarnych. Z powodu trudnoĞci czynionych przez wáadze
austriackie, by zachowaü moĪliwoĞü dalszego funkcjonowania, sáuĪebniczki zmuszone
zostaáy do oddzielenia siĊ od sióstr w PoznaĔskiem i utworzenia w 1866 r. autonomicznego Zgromadzenia z domem macierzystym w Starej Wsi. SpoĞród wszystkich istniejących
w Galicji domów sióstr najwiĊcej byáo ochronek. Do wybuchu I wojny Ğwiatowej sáuĪebniczki prowadziáy 217 ochronek, co stanowiáo 80% domów. AĪ 65% z nich znajdowaáo
siĊ na terenie Galicji Wschodniej6. Nie byáy to wyáącznie instytucje jednokierunkowe,
w niektórych przypadkach obok ochrony funkcjonowaáa szkoáa lub dom sierot7. Druga ze
wspomnianych formacji zakonnych, Zgromadzenie Sióstr Felicjanek zostaáo utworzone
w 1855 r. w Warszawie przez o. Honorata KoĨmiĔskiego i MariĊ AngelĊ Truszkowską,
lecz w 1865 r., po kasacie zakonu na terenie zaboru rosyjskiego, siostry przeniosáy siĊ do
Galicji, gdzie miaáy zapewnione najlepsze warunki rozwoju. Patronem Zgromadzenia jest
opiekun dzieci • Ğw. Feliks z Cantalice. Felicjanki w swojej dziaáalnoĞci apostolskiej na
terenie Galicji prowadziáy zakáady dla dzieci specjalnej troski, przedszkola, internaty oraz
szkoáy 8.
Celem niniejszego opracowania jest przedstawienie zarysu funkcjonowania placówek
opiekuĔczo-wychowawczych we Lwowie, bĊdących w posiadaniu lub prowadzonych
przez dwie spoĞród kilkunastu dziaáających w mieĞcie rodzin zakonnych. Felicjanki oraz
sáuĪebniczki w peáni uczestniczyáy w akcji wspomagania dzieci i máodzieĪy, a podejmowany przez nie trud stanowiü moĪe przykáad udanego przeáamywania spoáecznej obojĊtnoĞci na potrzeby dziecka.
4
J. Serkowski, Ochrona dzieci i przymusowe wychowanie zaniedbanej máodzieĪy, Lwów 1911, s. 74,
89•90.
5
Zob. K. Szmyd, Z dziejów zakonnej opieki nad dzieckiem na Podkarpaciu, w: Galicja i jej dziedzictwo,
t. 16, red. A. Meissner, Rzeszów 2002, s. 130•151.
6
Archiwum Generalne Sióstr SáuĪebniczek (dalej AGSS), Wykaz domów Zgromadzenia. Obliczenia
wáasne.
7
A. SzelĊgiewicz, Edmund Bojanowski i jego dzieáo, PoznaĔ•Warszawa•Lublin 1966, s. 185•196
(aneks).
8
J. Marecki, Zakony w Polsce, Kraków 1997, s. 201.
ZAKONNE ZAKàADY OPIEKI NAD DZIECKIEM WE LWOWIE...
37
STAN OPIEKI NAD DZIECKIEM WE LWOWIE
Lwów, stolica i najwiĊksze miasto Galicji, byá nie tylko waĪnym oĞrodkiem Īycia kulturalnego i umysáowego, ale równieĪ miejscem wspóáistnienia wielu, róĪniących siĊ narodowoĞcią, wyznaniem i obyczajami, spoáecznoĞci ludzkich. Mieszkali tu Polacy, Rusini,
Tatarzy, Niemcy i Litwini. Katolicy trzech obrządków, prawosáawni, Īydzi i protestanci.
W 1910 r. Lwów liczyá ponad 200 tys. mieszkaĔców9. Dominowaá tu handel i rzemiosáo,
ale rozwijaáy siĊ takĪe wiĊksze zakáady przemysáowe10. Nie mogáy one jednak zapewniü
zatrudnienia licznie migrującej do miasta ludnoĞci wiejskiej. Zasilaáa ona najczĊĞciej
szeregi bezrobotnej biedoty. Katastrofalna byáa pozycja spoáeczno-ekonomiczna robotników, którzy wykonywali swoją pracĊ nawet 16 godzin dziennie, mieszkali w warunkach
dalekich od podstawowych norm higieny, a ich skromne wynagrodzenie nie wystarczaáo
na wyĪywienie caáej rodziny 11. W tej sytuacji pracĊ wykonywaáy takĪe osoby nieletnie.
Problem natury socjalnej stanowili przybywający do Lwowa, takĪe z pozostaáych zaborów i innych krajów monarchii habsburskiej, wáóczĊdzy, Īebracy, dezerterzy oraz ludzie
chorzy. Nie szukali oni nawet pracy zarobkowej, ale liczyli na prywatną i publiczną
oÞarnoĞü. Na tym tle szczególnie niekorzystnie rysuje siĊ sytuacja maáych dzieci we
Lwowie. Rodzice, ze wzglĊdu na swoje ubóstwo, brak czasu lub záą sytuacjĊ lokalową,
nie mogli im zapewniü odpowiednich warunków do wszechstronnego rozwoju. CzĊstym
zjawiskiem byáo porzucanie przez matki niemowląt, zwáaszcza gdy nie pochodziáy one ze
związków maáĪeĔskich.
We Lwowie początkowo walczono z widocznym i skrytym ubóstwem przede wszystkim za pomocą dobroczynnoĞci. Opieka spoáeczna byáa tu skromniejsza niĪ w Krakowie.
Nie znaczy to jednak, Īe wáadze nie wykazywaáy pod tym wzglĊdem aktywnoĞci12.
W 1885 r. rada miejska podjĊáa uchwaáĊ o utworzeniu Centralnego Biura Ubogich z zadaniem prowadzenia ewidencji wszystkich potrzebujących wsparcia i utrzymywania
áącznoĞci z towarzystwami dobroczynnymi. Miasto braáo teĪ pod opiekĊ dzieci ubogie
i pokrzywdzone przez los. Tworzono zakáady dla sierot i gáuchoniemych, w których mogli
oni przebywaü oraz ksztaáciü siĊ pod opieką doĞwiadczonych nauczycieli. We Lwowie
dziaáaáo Towarzystwo Opieki nad Sierotami skupiające 5 miejskich rad sierocych. Towarzystwo Dam DobroczynnoĞci, zaáoĪone w 1816 r., wspieraáo podupadáe rodziny oraz
osierocone dziewczĊta. W 1870 r. liczyáo ono 94 czáonków i zaopatrywaáo 67 rodzin i 40
sierot13. Znaczącą rolĊ odgrywaá Galicyjski Zakáad Sierót dla Cháopców oraz, powstaáy
w 1855 r. z prywatnych funduszy, Miejski Zakáad Sierot im. Franciszka Józefa. W początkach autonomii dysponowaá on juĪ wáasnym budynkiem i statutem regulującym zasady
jego funkcjonowania. Pod koniec XIX w. zakáad ten utrzymywany byá z funduszy miejskich a schronienie znajdowaáo w nim ok. 150 sierot rocznie14. MáodzieĪ uczĊszczająca do
gimnazjów lwowskich mieszkaáa w bursach a ich wychowaniem zajmowaáy siĊ równieĪ
9
A. Bonusiak, Lwów w latach 1918•1939, Rzeszów 2000, s. 173.
Zob. L. Podhorecki, Dzieje Lwowa, Warszawa 1993, s. 119.
11
TamĪe, s. 146.
12
Zob. C. KĊpski, Idea miáosierdzia a dobroczynnoĞü i opieka, Lublin 2002, s. 109.
13
Schematyzm Królestwa Galicyi i Lodomeryi z Wielkim KsiĊstwem Krakowskiem, Lublin 1870, s. 629.
14
M. Balukiewicz, Rozwój placówek opiekuĔczo-wychowawczych dla dzieci i máodzieĪy we Lwowie,
w: Galicja i jej..., s. 52.
10
38
RADOSàAW SZTABA
osoby duchowne. Na przeáomie XIX i XX w. we Lwowie dziaáaáo 6 burs chrzeĞcijaĔskich,
w tym 3 ukraiĔskie 15.
W ochronkach zapewniano schronienie dzieciom, których rodzice ze wzglĊdu na
wykonywaną pracĊ musieli pozostawiaü je bez opieki. Pierwsze dwie tego typu placówki
powstaáy w 1840 r. z inicjatywy Towarzystwa Miejskich Ochronek ChrzeĞcijaĔskich16,
którego protektorem byá kaĪdorazowo prezydent miasta Lwowa. KaĪda ochronka towarzystwa byáa nadzorowana przez dzielnicowy komitet. Początkowo instytucje te byáy
utrzymywane ze skáadek, darów i zapisów, póĨniej przeszáy w rĊce wáadzy krajowej. Od
1854 r. na rzecz ochronek organizowano bale w czasie karnawaáu. Uzyskane w ten sposób
fundusze zasilaáy kasĊ tych instytucji, podobnie jak kwoty oÞarowane przez bogatych
mieszczan. W 1854 r. w ochronce mieszczącej siĊ w domu !na krĊconych sáupach" (nazwĊ, utworzono od ozdoby portalu w ksztaácie kolumn) opiekĊ otrzymywaáo ok. 65 dzieci dziennie w wieku do 7 lat. Za wynajem pomieszczeĔ páacono wáaĞcicielom roczny
czynsz. Druga z placówek początkowo równieĪ znajdowaáa siĊ w domu prywatnym, póĨniej zostaáa przeniesiona do osobnego budynku. W tej ochronie przebywaáo ok. 34 dzieci.
W obu instytucjach zatrudniano ludzi Ğwieckich: 3 nauczycieli, 3 sáuĪące i dozorczyniĊ 17.
Co roku organizowano w nich popisy publiczne dla dobroczyĔców, którzy mieli okazjĊ
naocznie przekonaü siĊ, jak funkcjonuje wspierany przez nich zakáad oraz oceniü postĊpy
dzieci i fachowoĞü pracy zatrudnionych tam osób18. Do wybuchu I wojny Ğwiatowej we
Lwowie dziaáaáo 26 ochronek miejskich i prywatnych19. Obok ochronek od 1874 r. przy
PaĔstwowym Seminarium Nauczycielskim ĩeĔskim we Lwowie istniaá ogródek freblowski20, natomiast miejskich freblówek w 1910/1911 r. byáo 1521. Ogródek zaáoĪony przy
seminarium przez ponad 30 lat nie miaá odpowiednich warunków lokalowych i dopiero
przeniesienie go w 1903 r. do nowego gmachu przy ul. Sakramentek 7 umoĪliwiáo mu
normalne funkcjonowanie22. W 1856 r. przy ochronkach funkcjonowaáy 2 przytuáki niemowląt, powstaáe dziĊki zabiegom hr. Marii z Baworowskich Goáuchowskiej, stojącej od
1853 r. na czele Towarzystwa Ochronek. NiemowlĊta porzucone przez matki traÞaáy teĪ
do domów okolicznych wáoĞcian, którzy w zamian za wychowanie otrzymywali wynagrodzenie.
Na początku XX w. we Lwowie dziaáaáo 41 zakáadów opiekuĔczych dla dzieci 23.
Niektóre placówki zmagaáy siĊ jednak z problemami Þnansowymi. Ich wyposaĪenie po-
15
TamĪe, s. 58.
Por. I. Adamek, Teoria i praktyka przygotowania dzieci do szkoáy w warunkach rozwoju polskiego
przedszkola (dr. poá. XIX w. • 1918 r.), Kraków 2000, s. 10. Nazwa towarzystwa ulegaáa zmianie, ale cel
dziaáania zawsze pozostawaá ten sam. Statut towarzystwa zatwierdzono w 1921 r. Placówka przy ul. Ochronek
zaáoĪona zostaáa przez nadkomisarza wojennego S. W. Schiesslera, a zreorganizowana w 1853 r. Schematyzm
królestwa..., s. 629.
17
E. Albiniak, DziaáalnoĞü opiekuĔczo-wychowawcza Zgromadzenia Sióstr OpatrznoĞci BoĪej w latach 1857•1905, Lublin 2004, s. 37.
18
!Gazeta Lwowska" 1850, nr 104, s. 416.
19
F. Papée, Historia miasta Lwowa w zarysie, Lwów•Warszawa 1924, s. 232.
20
B. Sandler, System Froebla w Galicji, w: !Rozprawy z Dziejów OĞwiaty" t. II, 1959, s. 213.
21
Sprawozdanie c.k. Rady Szkolnej Krajowej o stanie wychowania publicznego w roku 1910/1911,
Lwów 1912.
22
A. Meissner, Rola Lwowa w rozwoju teorii wychowania przedszkolnego w okresie autonomii galicyjskiej, w: W dialogu z przeszáoĞcią, red. W. JamroĪek, D. ĩoáądĨ-Strzelczyk, PoznaĔ 2002, s. 189.
23
C. KĊpski, Idea miáosierdzia..., s. 110.
16
ZAKONNE ZAKàADY OPIEKI NAD DZIECKIEM WE LWOWIE...
39
zostawiaáo sporo do Īyczenia, a troskliwoĞü publiczna w stosunku do nich byáa bardzo
zmienna. Z tego powodu towarzystwa opiekuĔcze, jak równieĪ bogatsi mieszczanie,
zabiegali o przejmowanie tych placówek przez zgromadzenia zakonne, licząc, Īe siostry
bĊdą lepiej wywiązywaü siĊ z zadania otaczania dzieci wáaĞciwą opieką.
ZAKàADY ZGROMADZENIA SIÓSTR FELICJANEK
TuĪ przed kasatą Zgromadzenia w zaborze rosyjskim, o przybycie felicjanek do Lwowa zabiegaáa Wanda z Potockich hr. Cabogowa. Siostry miaáy prowadziü zakáad sierot
dla dziewcząt mieszczący siĊ przy ulicy Sakramentek 3, w paraÞi Ğw. Anny. W 1849 r.
zakáad ten zaáoĪyáo Towarzystwo Dam DobroczynnoĞci na wniosek i z duĪą pomocą materialną jego ówczesnej przewodniczącej, ksiĊĪnej Heleny PoniĔskiej 24. W 1854 r. zostaá
on zatwierdzony jako fundacja25. Początkowo sierociniec prowadziáy osoby Ğwieckie,
a liczba przebywających w nim dzieci prawdopodobnie nie przekraczaáa kilkunastu osób.
Po Ğmierci ksiĊĪnej PoniĔskiej opiekĊ nad zakáadem sprawowaá jej syn, Kalikst. Do czasu odpowiedniego przygotowania placówki felicjanki przebywaáy w Biáce Szlacheckiej,
w dobrach hr. Cabogowej. 16 VII 1865 r. pracĊ w zakáadzie rozpoczĊáo 5 sióstr, jednak
w wyniku trudnoĞci czynionych przez wáadze zmuszone zostaáy one do opuszczenia
miasta. Zarząd zakáadu znalazá siĊ rĊkach Ğwieckich. Gdy represje pokasacyjne ucicháy,
felicjanki 1 XI 1865 r. ponownie objĊáy placówkĊ. Dotychczasowa nazwa !Zakáad sierót
imienia Heleny ks. PoniĔskiej" ok. 1870 r. zostaáa zmieniona na !Zakáad sierót imienia
Ğw. Heleny" ze wzglĊdu na powaĪne trudnoĞci aprowizacyjne26. Instytucja ta utrzymywana byáa dotąd niemal wyáącznie z oÞar dobroczynnoĞci publicznej. Nie chciano ich skáadaü
na zakáad noszący imiĊ ksiĊĪnej. Zmiana charakteru instytucji z prywatnego na publiczny
miaáa uáatwiü organizowanie akcji charytatywnych i pozyskiwanie funduszy. Za takim
rozwiązaniem opowiadaá siĊ zresztą protektor zakáadu Kalikst PoniĔski. Problem z wyĪywieniem istniaá jednak nadal, zwáaszcza po 1880 r.27 W celu kontynuacji przedsiĊwziĊcia
siostry musiaáy zarabiaü lub kwestowaü. Mimo to fundusze wciąĪ topniaáy. Towarzystwo
Dam DobroczynnoĞci myĞlaáo o zamkniĊciu zakáadu i przeksztaáceniu go w dom kalek
i starców, ale ze wzglĊdów prawnych okazaáo siĊ to niemoĪliwe. W tej sytuacji w 1882 r.
towarzystwo przestaáo páaciü coroczne subwencje na utrzymanie sierociĔca. W roku
nastĊpnym pomoc zaoferowaáa córka Heleny PoniĔskiej, ksiĊĪna Karolina Lubomirska.
Za poĞrednictwem syna, Hieronima Lubomirskiego, zaczĊáa wspieraü Þnansowo zakáad
kwotą 2 tys. zá reĔskich. Byáy to Ğrodki pozwalające na utrzymanie 20 dziewcząt. KsiĊĪna Karolina na wypadek swojej Ğmierci zapisaáa testamentem zakáadowi sumĊ 20 tys. zá
reĔskich, od których odsetki byáy przeznaczone na bezpáatne utrzymywanie przez siostry
12 dziewcząt rocznie. Uczyniáa teĪ zastrzeĪenie, Īe gdyby sierociniec przestaá istnieü,
24
Archiwum PaĔstwowe w Rzeszowie (dalej APR), zespóá: Archiwum Lubomirskich (dalej AL), Historya Zakáadu, sygn. 1226, s. 1.
25
Schematyzm Królestwa..., s. 629.
26
Ustalenie daty zmiany nazwy zakáadu sprawia wiele trudnoĞci. ħródáa na temat tego wydarzenia podają
sprzeczne informacje. NaleĪy jednak przyjąü za najbliĪsze prawdy ustalenia M. P. Lenart, która opierając siĊ na
archiwaliach dotyczących historii zakáadu, historii zgromadzenia oraz korespondencji s. M. ElĪbiety Stummer
z o. Honoratem KoĨmiĔskim, przyjĊáa, Īe zmiana nazwy musiaáa nastąpiü jeszcze przed 1870 r. M. P. Lenart,
Prowincja krakowska Zgromadzenia Sióstr Felicjanek, t. 2, cz. 3, Kraków 2001, s. 263•264 (przypisy).
27
TamĪe, s. 263.
40
RADOSàAW SZTABA
fundusz przejdzie na inny dom felicjanek o podobnym celu. Na protektorkĊ zakáadu powoáaáa swoją synową MaryĊ z hr. Zamoyskich • ks. Lubomirską. Miaáa ona nieograniczone prawo do przyjmowania sierot oraz do kontroli nad zarządem tej instytucji 28.
W ostatniej dekadzie XX w. nad placówką ponownie zawisáa groĨba likwidacji.
W 1890 r., po Ğmierci ksiĊĪnej Karoliny Lubomirskiej, na skutek perturbacji spadkowych,
zmniejszyá siĊ o poáowĊ fundusz, z którego procenty przeznaczane byáy na bieĪące wydatki. Tylko 12 dziewcząt miaáo w sierociĔcu bezpáatne utrzymanie, pozostaáe musiaáy
czĊĞciowo pokrywaü koszty nauki i wyĪywienia. Prawdopodobnie zarabiaáy, sáuĪąc w domach zamoĪnych mieszkaĔców Lwowa. Z powodu tej trudnej sytuacji Þnansowej zakáadu
ksiĊĪna Maria z Zamoyskich Lubomirska rozwaĪaáa nawet przeniesienie go do PrzemyĞla,
jednak ostatecznie zdecydowano zwiĊkszyü liczbĊ dzieci, za których pobyt otrzymywano
pieniądze. Istniaá jeszcze innego rodzaju problem. Budynek byá juĪ w bardzo záym stanie
technicznym. Zniszczony i zawilgocony wewnątrz w kaĪdej chwili groziá zawaleniem.
Z tego powodu, w 1892 r. magistrat Lwowa zabroniá siostrom mieszkaü w gáównym
budynku, natomiast oÞcynĊ nakazano rozebraü29. Rozpocząá siĊ trudny okres w dziejach
placówki, która nie mając zapewnionych wystarczających Ğrodków utrzymania, ani nawet
odpowiedniego lokalu, nie mogáa dobrze funkcjonowaü. KsiĊĪna Maria Lubomirska podjĊáa decyzjĊ o sprzedaĪy starego domu oraz kupnie nowego. Za takim rozwiązaniem opowiadaáy siĊ równieĪ felicjanki. Procedura sprzedaĪy domu trwaáa stosunkowo dáugo, dlatego teĪ siostry przystaáy na propozycjĊ ks. Edwarda Borawskiego, kapelana zakáadu, by
objąü, jako poĪyczkĊ, zakupione przez niego budynki przy ul. Janowskiej 42. W dalszym
ciągu korzystano teĪ ze wsparcia Þnansowego Lubomirskich. Po przystosowaniu domu
do potrzeb zakáadu, 4 X 1893 r. odbyáo siĊ jego poĞwiĊcenie. Byá to obiekt piĊtrowy, murowany i podpiwniczony. Przylegaá do niego ogród mający ponad 3 morgi powierzchni.
Trzy lata póĨniej sprzedano ostatecznie budynki przy ul. Sakramentek wáadzom samorządowym Lwowa. Miasto miaáo urządziü w nich seminarium nauczycielskie ĪeĔskie.
DziĊki tej sprzedaĪy ksiĊĪna Maria Lubomirska mogáa spáaciü poĪyczkĊ wraz z odsetkami ks. E. Borawskiemu, a nieruchomoĞci przy ul. Janowskiej przekazaü Zgromadzeniu.
Zakáad tym samym uzyskaá materialne podstawy swojego istnienia i wszedá w nową fazĊ
rozwoju30. W 1900 r. otrzymaá nowy statut, w którym okreĞlono m.in. warunki przyjĊcia
i utrzymania w sierociĔcu. W dalszym ciągu czĊĞü dziewcząt przyjmowano bezpáatnie.
Warunkiem uzyskania miejsca w zakáadzie byáo sieroctwo, wyznanie rzymskokatolickie,
dobry stan zdrowia oraz ukoĔczony ósmy rok Īycia. Opiekunowie dziecka do podania
o jego przyjĊcie musieli zaáączyü metrykĊ chrztu, Ğwiadectwo Ğmierci obojga rodziców
lub jednego z nich, Ğwiadectwo ubóstwa oraz zaĞwiadczenie lekarskie. Zobowiązani byli
takĪe záoĪyü deklaracjĊ, Īe dziecko nie opuĞci sierociĔca przed ukoĔczeniem 18 roku Īycia. Wyjątkiem od tej zasady byáo tylko przymusowe usuniĊcie z zakáadu 31.
W początkowych latach 18 sióstr sprawowaáo opiekĊ nad 35•40 dziewczĊtami, sierotami i póásierotami. Uczono je podstaw czytania i pisania, religii, ksztaácono w nich
umiejĊtnoĞci praktyczne oraz przygotowywano do peánienia zawodu sáuĪącej, pokojówki,
28
APR, zespóá: AL, Statut Zakáadu, sygn. 1226, s. 2.
APR, zespóá: AL, Historya Zakáadu, sygn. 1226, s. 1.
30
TamĪe.
31
APR, zespóá: AL, Statut Zakáadu, sygn. 1226, s. 2.
29
ZAKONNE ZAKàADY OPIEKI NAD DZIECKIEM WE LWOWIE...
41
praczki, klucznicy lub kucharki. CzĊĞü z nich wracaáa póĨniej do domu rodzinnego, inne
podejmowaáy pracĊ w zamoĪnych domach, a najbardziej zdolne kontynuowaáy naukĊ
w szkoáach Ğrednich. W latach 1865•1881 w zakáadzie przebywaáo w sumie ok. 600
dziewcząt. W póĨniejszym okresie w omawianym domu Ğw. Franciszka z AsyĪu sióstr
byáo znacznie mniej. Obok felicjanek chórowych pracowaáy tu takĪe konwerski32. Po
przeniesieniu placówki na ul. Janowską, w zakáadzie byáo 53 dzieci33. W paĨdzierniku
1910 r. zakáad przeszedá pod zarząd tworzącej siĊ wówczas lwowskiej prowincji Zgromadzenia34.
OchronkĊ w dzielnicy zwanej "Na Rurach#, w paraÞi Ğw. Antoniego, przy ulicy
Ochronek 2 felicjanki przejĊáy z rąk Ğwieckich 28 XII 1866 r. Staáo siĊ tak z inicjatywy
hr. Agenora Goáuchowskiego. JuĪ 30 grudnia placówka zostaáa poĞwiĊcona. Nie dysponowaáa ona wprawdzie wieloma pomieszczeniami, ale dzieci miaáy duĪo miejsca do zabawy
na zewnątrz domu, gdzie znajdowaá siĊ ogród i sad. Do ochronki przyjmowano dzieci od
drugiego do szóstego roku Īycia. Początkowo pracowaáy z nimi 2 siostry, póĨniej • 6.
Ochronka w domu Ğw. Antoniego byáa prowadzona wedáug tych samych wzorów, na jakich
opieraáa siĊ praca sióstr w innych placówkach na terenie Galicji. KaĪdego roku urządzano
z dzieümi Ğw. Mikoáaja, a przed BoĪym Narodzeniem jaseáka. Na wystĊpy dzieci przybywaá arcybiskup i ksiĊĪa. WĞród licznych goĞci znajdowaá siĊ równieĪ namiestnik z rodziną lub prezydent miasta35. ĝwiadczy to o duĪym uznaniu dla pracy sióstr oraz ĪyczliwoĞci
ze strony mieszkaĔców. Podczas takich uroczystoĞci dzieci wykonywaáy program, na
który skáadaáy siĊ deklamacje, Ğpiewy oraz podziĊkowania dla dobroczyĔców. Rozdawano takĪe podarunki nadesáane przez oÞarodawców. W 1880 r. felicjanki sprawowaáy
opiekĊ nad okoáo 100 dzieümi. W póĨniejszych latach frekwencja w tej placówce siĊgaáa
nawet 150 dzieci36. Jesienią 1910 r. ochronka zostaáa przejĊta przez zarząd nowej prowincji lwowskiej Zgromadzenia. Dwa lata póĨniej przeniesiono ją do domu poáoĪonego przy
ul. Kaleczej 9.
Dom Ğw. Klary zostaá zaáoĪony w lipcu 1867 r. u stóp góry Jura, przy ul. Gródeckiej
12, w paraÞi Ğw. Anny. MieĞciáa siĊ tu ochronka dla maáych dzieci powstaáa z inicjatywy
Towarzystwa Miejskich Ochronek ChrzeĞcijaĔskich. Byá to maáy, parterowy budynek
z duĪym ogrodem. Jego poĞwiĊcenia dokonano 20 VII 1867 r. Początkowo do ochronki
uczĊszczaáo 100 dzieci, ale ich liczba wkrótce wzrosáa do 150. W 1889 r. zajmowaáy siĊ
nimi 2 felicjanki i 2 siostry konwerski. TakĪe i w tej ochronce organizowano wystĊpy
dzieci, na które przybywaáy waĪne osobistoĞci. Ze wzglĊdu na záy stan budynku, na zebraniu w 1899 r. Komitet OpiekuĔczy podjąá decyzjĊ o budowie nowego domu. Uzyskanie
koniecznych na ten cel funduszy wymagaáo sprzedaĪy dwóch naleĪących do ochronki
parceli: przy ulicy Gródeckiej i Bema. Nowy budynek zaczĊto stawiaü na trzeciej par-
32
W 1889 r. w zakáadzie sierot byáo ok. 40 dzieci, 4 felicjanki chórowe oraz 4 konwerski. Catalogus universi Venerabilis Cleri saecularis et regularis Archidioecesis Leopolitanae rit. lat., Lwów 1889, s. 174.
33
APR, zespóá: AL, Historya Zakáadu, sygn. 1226, s. 1.
34
Początkowo wszystkie domy lwowskie felicjanek naleĪaáy do pierwszej chronologicznie prowincji
krakowskiej Zgromadzenia. W 1910 r. utworzono prowincjĊ lwowską, do której przydzielono 17 domów poáoĪonych na terenie archidiecezji lwowskiej i 157 sióstr. Siedziba zarządu nowej prowincji znajdowaáa siĊ we
Lwowie przy ul. Janowskiej 38. Samodzielną administracjĊ prowincja rozpoczĊáa 6 I 1911 r.
35
M. P. Lenart, Prowincja krakowska..., s. 260.
36
Catalogus universi..., s. 174. Schematyzm podaje, Īe dzieci uczĊszczających do ochronki byáo
80•150.
42
RADOSàAW SZTABA
celi przylegającej do ulic Bema i Niemcewicza. BudowĊ ukoĔczono w 1909 r., a jego
poĞwiĊcenia wraz z kaplicą dokonaá abp Józef Bilczewski 29 sierpnia tego roku. Byá to
duĪy i przestronny dom. Na parterze mieĞciáy siĊ 2 sale ochronkowe, szatnie i áazienka, na
piĊtrze kaplica i mieszkanie dla sióstr. Dzieci mogáy równieĪ korzystaü z boiska i ogródka
urządzonych przed wejĞciem do budynku. Patronat nad ochronką objąá abp J. Bilczewski,
a placówka zostaáa nazwana jego imieniem37.
Dom Matki BoĪej Dobrej Rady w paraÞi Ğw. Marcina byá przeznaczony dla sióstr
starszych wiekiem, które nie mogáy juĪ podoáaü wyczerpującej pracy. Dotychczas byáy
one sprowadzane do Krakowa, ale coraz czĊĞciej pojawiaáy siĊ tam problemy z zapewnieniem miejsca dla wszystkich sióstr, zwáaszcza podczas rekolekcji czy innych uroczystoĞci.
DecyzjĊ o zaáoĪeniu omawianego domu we Lwowie zarząd generalny podjąá w sierpniu
1890 r. Odpowiednie miejsce na urządzenie placówki zakonnej znaleziono w dzielnicy
zwanej !ĩóákiewskie", gdzie do tej pory nie istniaá dom Īadnego zgromadzenia. DziĊki
pomocy proboszcza paraÞi Ğw. Marcina, ks. Edwarda NaáĊcza Podolskiego, felicjanki zakupiáy maáy budynek mieszkalny wraz z ogrodem i budynkiem gospodarczym przy ulicy
ĩóákiewskiej 88. Dom zostaá wyremontowany, a wszystkie jego pomieszczenia poáączono
werandą. W 1891 r. siostry otworzyáy tu szwalniĊ szkoleniową dla kilkunastu dziewcząt38.
Zaraz po otwarciu domu, pojawiáy siĊ proĞby okolicznej ludnoĞci o urządzenie ochronki.
Nie byáo to jednak moĪliwe ze wzglĊdu na brak odpowiedniego lokalu. Dopiero w 1893 r.,
po kupnie sąsiedniej nieruchomoĞci, zaadaptowano stojący na niej budynek i otwarto
w nim ochronkĊ. Znalazáo siĊ tu takĪe miejsce na szwalniĊ, kaplicĊ i mieszkanie dla
sióstr. W nastĊpnych latach caáoĞü otoczono parkanem i postawiono budynki gospodarcze. Na prowadzenie ochronki felicjanki otrzymaáy subwencjĊ roczną od wáadz Lwowa.
Stanowiáo to znaczną pomoc w wyĪywieniu duĪej liczby dzieci korzystających z opieki
sióstr. Zgromadzenie straciáo czĊĞü gruntu naleĪącego do tego domu w latach 1896•1897,
gdy kolej przeprowadziáa jego przymusowy wykup. Wytyczono tamtĊdy liniĊ kolejową
ze Lwowa w kierunku Podzamcza39. W początkach XX w. do domu przy ul. ĩóákiewskiej
100 planowano przenieĞü siedzibĊ zarządu generalnego Zgromadzenia, nie doszáo to
jednak do skutku. Podobnie jak poprzednie placówki Zgromadzenia, takĪe i dom Matki
BoĪej Dobrej Rady z koĔcem 1910 r. przeszedá pod zarząd prowincji lwowskiej.
W 1896 r. felicjanki pracujące w Zakáadzie Ğw. Heleny otworzyáy internat dla
dziewcząt z okolicznych wiosek, które uczĊszczaáy do elementarnych i Ğrednich szkóá
we Lwowie 40. Po roku 1900 ze wzglĊdu na stale wzrastającą liczbĊ wychowanków pojawiáa siĊ potrzeba urządzenia samoistnego internatu. Miaá on nie podlegaü przeáoĪonej
domu Ğw. Franciszka. Zgromadzenie przeznaczyáo na ten cel w 1902 r. dom przy ulicy
Janowskiej 38, sąsiadujący z zakáadem sierot i nazwany imieniem Ğw. Jana Kantego.
37
M. P. Lenart, Prowincja krakowska..., s. 274•275.
TamĪe, s. 249.
39
TamĪe, s. 250.
40
Dzieje szkolnictwa i oĞwiaty na wsi polskiej do 1918 r., t. 1, red. S. Michalski, Warszawa 1982,
s. 271. Ustawa z 1883 r. dzieliáa szkoáy ludowe na miejskie i wiejskie. MáodzieĪ wiejska, która chciaáa uczyü
siĊ w szkoáach Ğrednich lub wyĪszych, musiaáa wczeĞniej uczĊszczaü do czteroklasowych szkóá elementarnych
miejskich. Szkoáy wiejskie z trzema klasami zamykaáy drogĊ do dalszej nauki. Podziaá szkoáy ludowej ostatecznie usankcjonowano w 1895 r. Powstawanie burs w latach 90. XIX w. byáo wiĊc odpowiedzią na wzmoĪone uczĊszczanie máodzieĪy wiejskiej do szkóá w miastach.
38
ZAKONNE ZAKàADY OPIEKI NAD DZIECKIEM WE LWOWIE...
43
Pracowaáo tu od 4 do 6 sióstr, w tym 2 siostry konwerski. Dane za rok 1904 Ğwiadczą
o przebywaniu w bursie 50 dziewcząt uczĊszczających do seminariów nauczycielskich,
z czego 10 przyjĊto bezpáatnie. Opáaty pobierane od dziewcząt byáy bowiem jedynym
Ĩródáem utrzymania placówki. Po utworzeniu prowincji lwowskiej planowano likwidacjĊ
internatu w domu Ğw. Jana Kantego. Byáo to związane z przeniesieniem domu macierzystego i nowicjatu z ul. ĩóákiewskiej do domu, w którym mieĞciá siĊ internat. Po wielu
staraniach, w 1913 r., kupiono dwupiĊtrową kamienicĊ przy ul. Wincentego Pola 6 i tam
umiejscowiono bursĊ 41.
W 1904 r. dr Maksymilian Thullie, peániący za zgodą prezesa Towarzystwa Ochronek ChrzeĞcijaĔskich obowiązki staáego opiekuna ochrony przy ulicy Staszica 5, zwróciá
siĊ z proĞbą do felicjanek o objĊcie placówki. Instytucja ta istniaáa od 1898 r. i byáa prowadzona przez osoby Ğwieckie. Zgromadzenie początkowo nie chciaáo speániü proĞby
zawiadowcy ze wzglĊdu na skromne uposaĪenie oraz sporą juĪ liczbĊ placówek prowadzonych w tym czasie we Lwowie42. Ostatecznie jednak za poĞrednictwem hr. Krystyny
Andrzejowej Potockiej, 1 IX 1904 r. 2 felicjanki i 2 siostry konwerski objĊáy ochronkĊ
mieszczącą siĊ w domu Ğw. Marii Magdaleny, w paraÞi Ğw. Mikoáaja. Konieczne okazaáo
siĊ gruntowne doposaĪenie placówki. Felicjanki mogáy tu liczyü zarówno na pomoc miasta, które pokrywaáo koszty utrzymania sióstr i Īywienia dzieci, jak równieĪ na wsparcie
Þnansowe hr. Potockiej 43. W 1913 r. ochronka zostaáa przeniesiona do nowego budynku
przy ul. Stalmacha 4, równieĪ w paraÞi Ğw. Mikoáaja.
Ostatnim przed I wojną Ğwiatową nowym domem felicjanek byá dom Ğw. Anioáów
StróĪów przy ul. Zamarstynowskiej 46, w paraÞi Ğw. Marcina. Byá to obszerny, parterowy
budynek z duĪym ogrodem. Ochronka istniaáa tu od 1877 r. i, podobnie jak inne, znajdowaáa siĊ pod opieką Towarzystwa Ochronek. Prowadziáy ją osoby Ğwieckie. Felicjanki,
na proĞbĊ hr. Potockiej, miaáy przejąü placówkĊ juĪ jesienią 1907 r., ale z powodu braku
sióstr nastąpiáo to rok póĨniej. TakĪe i w tym miejscu daáy o sobie znaü powaĪne braki
w wyposaĪeniu. Poza tym dom umiejscowiony byá w bardzo biednym, robotniczym
przedmieĞciu, a uczĊszczające do ochronki dzieci byáy szczególnie zaniedbane44. Byáa
to ostatnia ochronka Towarzystwa Miejskich Ochronek ChrzeĞcijaĔskich niebĊdąca jeszcze w posiadaniu Zgromadzenia. W 1911 r. dom przeszedá pod administracjĊ prowincji
lwowskiej.
W II RZECZPOSPOLITEJ
W niepodlegáej Polsce nastąpiá dalszy rozwój opieki nad dzieckiem 45. Pod wzglĊdem
prawnym waĪne rozstrzygniĊcia przyniosáa uchwalona 11 III 1932 r. ustawa o ustroju
szkolnictwa, która wprowadzaáa oÞcjalną nazwĊ !przedszkole" dla wszystkich placówek
wychowania przedszkolnego i potwierdzaáa miejsce tych instytucji w systemie oĞwiaty.
41
M. P. Lenart, Prowincja krakowska..., s. 272•273.
SpoĞród 4 ochron bĊdących w 1904 r. pod opieką Towarzystwa Ochronek, 2 juĪ prowadziáy felicjanki.
Byáy to omówione wczeĞniej placówki przy ul. Ochronek 2 i Gródeckiej 12.
43
M. P. Lenart, Prowincja krakowska..., s. 277•278.
44
TamĪe, s. 252•253.
45
Zob. M. Balcerek, Rozwój opieki nad dzieckiem w Polsce w latach 1918•1939, Warszawa 1978;
L. Dydusiak, Opieka publiczno-prawna nad dzieckiem w Polsce, Lwów 1938; W. Sala, Praca w zakáadach
opiekuĔczo-wychowawczych 1918•1939, Warszawa 1964.
42
44
RADOSàAW SZTABA
Z kolei ustawa o prywatnych szkoáach oraz zakáadach naukowych i wychowawczych,
równieĪ z 11 III 1932 r., dawaáa prawo zaáoĪenia takiego zakáadu kaĪdemu obywatelowi,
jeĪeli dysponowaá statutem, posiadaá odpowiednio wyposaĪony lokal oraz zapewniá Ğrodki na utrzymanie zakáadu. Nadzór nad przedszkolami prywatnymi przekazano kuratorom
okrĊgów szkolnych46.
Lwów jako stolica nowego województwa i trzecie pod wzglĊdem liczby ludnoĞci
miasto w kraju nie pozostawaá w tyle pod wzglĊdem dziaáaĔ opiekuĔczych. Jeszcze
w 1913 r. rozpoczĊáo siĊ unowoczeĞnienie Miejskiego Zakáadu Sierot. Utworzono w nim
odrĊbne pawilony dla oddziaáu noworodków, dzieci w wieku przedszkolnym, dzieci
powyĪej 7 roku Īycia oraz dzieci narodowoĞci Īydowskiej. Zaprojektowano równieĪ budynek kwarantannowy, w którym miaáy przebywaü dzieci nowo przyjĊte do zakáadu. Po
wojnie Miejskie Zakáady Sierot we Lwowie zostaáy uznane za wzorową placówkĊ opiekuĔczo-wychowawczą dla dzieci47. W 1917 r. powoáano do Īycia Miejski Urząd Opieki
Generalnej i Ochrony Prawnej Dziecka. Do 1930 r. przyjąá on pod opiekĊ 6037 dzieci48.
W mieĞcie swoją siedzibĊ miaá OkrĊg Wschodnio-Galicyjski Rady Gáównej OpiekuĔczej,
który oprócz tworzenia zakáadów dla dzieci otaczaá je opieką higieniczno-lekarską oraz
zajmowaá siĊ ksztaáceniem przyszáych wychowawczyĔ49. Dziaáaáo tu takĪe Towarzystwo
Ochrony Dzieci i MáodzieĪy oraz wiele innych instytucji tego typu50.
Wybuch I wojny Ğwiatowej gwaátownie pogorszyá sytuacjĊ zakáadów opieki nad
dzieckiem sióstr felicjanek. Sierociniec znajdujący siĊ przy ul. Janowskiej 42 zmagaá
siĊ z powaĪnymi problemami Þnansowymi. Wprawdzie placówkĊ wciąĪ wspomagaáa
ksiĊĪna Maria Lubomirska, peániąca funkcjĊ kuratora zakáadu, ale szalejąca w początkach
II Rzeczpospolitej inßacja spowodowaáa spadek wartoĞci wypáacanej subwencji. Kwoty
uzyskiwane z tytuáu odsetek od fundacji ksiĊĪnej Karoliny Lubomirskiej równieĪ nie wystarczaáy na utrzymanie 12 dziewcząt. Siostry zwróciáy siĊ wiĊc do Wydziaáu Samorządowego zarządzającego fundacją z proĞbą o zmniejszenie liczby bezpáatnie utrzymywanych
sierot tylko do 4 dziewcząt51. Felicjanki mogáy liczyü jedynie na pomoc OkrĊgowej Rady
OpiekuĔczej, która przekazywaáa dary z USA oraz wypáacaáa subwencje 52. W 1927 r.
ksiĊĪna Lubomirska, na proĞbĊ przeáoĪonej lwowskich felicjanek Bonawentury Stawskiej,
wystąpiáa do Tymczasowego Wydziaáu Samorządowego o wyraĪenie zgody na zamianĊ
gmachu, w którym mieĞciá siĊ sierociniec, na posesjĊ przy ul. Wincentego Pola 6. Byáa to
46
!Dziennik UrzĊdowy Ministerstwa WRiOP" z dnia 30 VI 1932 r., nr 4, poz. 40, art. 2. Zob. szerzej:
A. ĩóátek, M. Rozbarska, Opieka nad dzieckiem przedszkolnym w ujĊciu historycznym, w: !Nauczyciel i Szkoáa" 2004, nr 3•4, s. 289.
47
A. Ostrowski, Dziecko w opiece publicznej, Lwów 1929, s. 142.
48
Szerzej na temat tej instytucji i opieki spoáecznej we Lwowie pisze: A. Bonusiak, Lwów w..., s. 260•
•268.
49
W grudniu 1920 r. nastąpiáa likwidacja RGO. Jej dziaáalnoĞü przejĊáy wáadze paĔstwowe, samorządy
i inne organizacje spoáeczne.
50
M. Balcerek, Rozwój opieki..., s. 75•78.
51
Wiązaáo siĊ to ze zmianą art. V aktu fundacyjnego dotyczącego liczby bezpáatnie utrzymywanych
w zakáadzie dziewcząt. W nowej powojennej rzeczywistoĞci liczba 12 sierot nie mogáa byü zachowana. Zaproponowano wiĊc zmianĊ przytoczonego artykuáu, tak by o liczbie dziewcząt utrzymywanych przez zakáad decydowaáa wáadza zarządzająca fundacją w porozumieniu z kuratorką. APR, zespóá: AL, Pismo M. Lubomirskiej
do Wydziaáu Samorządowego z dn. 1 VII 1922 r., sygn. 1226, s. 20.
52
APR, zespóá: AL, Pismo M. Lubomirskiej do RGO dla Maáopolski z dn. 28 V 1921 r., sygn. 1226,
s. 10.
ZAKONNE ZAKàADY OPIEKI NAD DZIECKIEM WE LWOWIE...
45
równieĪ wáasnoĞü Zgromadzenia. Sprawa byáa pilna, bowiem budynek na Janowskiej, nie
remontowany od dáuĪszego czasu, ulegá znacznej dewastacji. JuĪ w 1924 r. siostry staraáy
siĊ uzyskaü Ğrodki Þnansowe na naprawĊ dachu, który groziá zawaleniem. Przeniesienie
sierociĔca miaáo poprawiü jego sytuacjĊ Þnansową oraz umoĪliwiü lepsze funkcjonowanie. Argumentem przemawiającym za dokonaniem zamiany budynków byáa równieĪ
spora odlegáoĞü, jaka dzieliáa sierociniec od szkóá, do których uczĊszczaáy wychowanki.
Dom przy ul. Janowskiej planowano przyáączyü do znajdujących siĊ w sąsiedztwie dwóch
innych posesji Zgromadzenia53. Ostateczną decyzjĊ w sprawie zamiany obydwu obiektów
miaáa podjąü ksiĊĪna. Po dokonanej przez rzeczoznawcĊ sądowego wycenie budynków
i przylegających do nich ogrodów, okazaáo siĊ, Īe ten przy Wincentego Pola ma prawie
o poáowĊ niĪszą cenĊ. W tej sytuacji ksiĊĪna Lubomirska w paĨdzierniku 1928 r. nie
wyraziáa zgody na zamianĊ obiektów, poniewaĪ równaáoby siĊ to zmniejszeniu majątku
fundacji o 100 tys. zá.54
W 1929 r. zakáad zamkniĊto z powodu braku Ğrodków na utrzymanie dzieci oraz
z powodu koniecznoĞci przeprowadzenia remontu budynku. Sieroty umieszczono wówczas w kamienicy przy ul. Wincentego Pola 6 i utrzymywano kosztem Zgromadzenia55.
Liczne proĞby kierowane do ks. Lubomirskiej o doÞnansowanie placówki spotykaáy siĊ
z odmową. Felicjanki w tej korespondencji zwracaáy równieĪ uwagĊ na rosnące koszty
utrzymania dziewcząt oraz potrzebĊ zapewnienia im wyksztaácenia w zakresie siedmiu
klas. Dotychczasowe wyksztaácenie na poziomie czterech klas szkoáy Ğredniej nie dawaáo gwarancji uzyskania pracy nawet w charakterze pokojówki lub bony. W 1933 r.
zakáad uruchomiono ponownie, jednak tylko dla 6 dziewcząt56. Nadzór nad fundacją
przejąá wojewoda lwowski. Zarządziá on, by liczbĊ bezpáatnie utrzymywanych dziewcząt
dostosowaü do aktualnej sytuacji materialnej zakáadu. PrzeáoĪona felicjanek lwowskich
rozpoczĊáa wówczas starania u wojewody o wyraĪenie zgody na budowĊ nowego domu
sierot, w którym mieĞciáby siĊ równieĪ internat oraz przedszkole57. Zarząd prowincji myĞlaá takĪe o rozbudowie domu macierzystego, który, jak juĪ wspomniano, zlokalizowany
byá w sąsiedztwie sierociĔca, przy ul. Janowskiej 38. Byá to jednak budynek zbyt maáy na
potrzeby nowicjatu i domu prowincjonalnego. Ostatecznie w 1933 r. udaáo siĊ poáączyü
dom macierzysty w jedną caáoĞü administracyjną z Zakáadem Ğw. Heleny 58. Prowadzono
tu internat dla 20 osób. Siostry dojeĪdĪaáy stąd do pracy w ochronce w dzielnicy Bogdanówka (dom lokalny powstaá w czasie wojny). Dom sierot, bĊdący kontynuacją Zakáadu
Ğw. Heleny, z przeznaczeniem dla 12 dziewcząt wraz z internatem dla 30 uczennic umiejscowiono natomiast 1 VIII 1934 r. w domu przy ul. Kurkowej 5, w paraÞi Ğw. Andrzeja.
53
APR, zespóá: AL, Pismo M. Lubomirskiej do Wydziaáu Samorządowego z 1927 r., sygn. 1226,
s. 24•25.
54
J. Kwak, Zakáad Sierot im. Ğw. Heleny we Lwowie od koĔca XIX do początków XX wieku. Przyczynek
do dziejów opieki spoáecznej, w: "Rocznik Przemyski#, t. 43, 2007, z. 4, s. 160.
55
APR, zespóá: AL, Projekt umowy, sygn. 1226, s. 84.
56
APR, zespóá: AL, Pismo SS. Felicjanek do Wydziaáu Fundacyjnego, sygn. 1226, s. 100.
57
J. Kwak, Zakáad sierot..., s. 160•161.
58
K. Morgolska, Prowincja lwowsko-przemyska Zgromadzenia Sióstr Felicjanek pod wezwaniem Matki
Boskiej CzĊstochowskiej w latach 1939•1947, w: ĩeĔskie zgromadzenia zakonne w Polsce 1939•1947, t. 1,
red. A. Chruszczewski, K. DĊbowska, J. Káoczowski, Lublin 1982, s. 90.
46
RADOSàAW SZTABA
We wrzeĞniu 1939 r. wiĊkszoĞü domów felicjanek we Lwowie byáo wáasnoĞcią
Zgromadzenia. Zaliczyü do nich naleĪy dom prowincjonalny przy ul. Janowskiej 38,
ochronkĊ przy ul. ĩóákiewskiej 100, internat przy ul. Wincentego Pola 6 oraz 2-oddziaáową ochronkĊ na przedmieĞciu Batorówka, w paraÞi NajĞwiĊtszego Serca Jezusa, która
powstaáa 19 I 1939 r. Nieopodal miasta, w Pustomytach znajdowaáa siĊ kolejna ochronka
felicjanek. WáasnoĞcią miejską byáy natomiast placówki przy ulicach: Bema 2, Kaleczej
9, Stalmacha 4 i Zamarstynowskiej 46. Jedynym domem fundacyjnym byá zakáad sierot
przy ul. Kurkowej 559. TuĪ przed wybuchem II wojny Ğwiatowej pod opieką felicjanek
w ochronkach, domu sierot i internacie znajdowaáo siĊ ponad 700 dzieci60.
ZAKàADY ZGROMADZENIA SIÓSTR SàUĩEBNICZEK NMP
Pierwszą placówkĊ we Lwowie siostry sáuĪebniczki objĊáy juĪ w 1911 r. Byáa to bursa
rĊkodzielników, jednak zajmowaáy siĊ tam jedynie sprawami gospodarczymi. W 1917 r.
prowadziáy jeszcze kuchniĊ obywatelską. Zostaáa ona zrabowana i zniszczona podczas
walk polsko-ukraiĔskich w listopadzie 1918 r.61
PracĊ opiekuĔczo-wychowawczą w stolicy Galicji sáuĪebniczki rozpoczĊáy
2 XII 1921 r. w sierociĔcu dla polskich dzieci • repatriantów z Rosji. O powstanie tego
zakáadu zabiegaáo Ministerstwo Pracy i Opieki Spoáecznej, a gáówny zarząd nad nim powierzono Wschodnio-Maáopolskiemu Towarzystwu Ochrony Dzieci i MáodzieĪy (TOM).
Sierociniec zlokalizowany byá przy ulicy Záotej 10, w paraÞi Ğw. Anny. Byá to wydzierĪawiony, 2-piĊtrowy budynek. PracĊ w zakáadzie podjĊáo 5 sióstr i 2 sáuĪące. Dzieci przywiezione zostaáy w styczniu 1922 r.62 Byáo to 50 cháopców w wieku szkolnym. Koszty
związane z ich pobytem jak i utrzymaniem sierociĔca zobowiązaáo siĊ pokrywaü ministerstwo. Mimo to sáuĪebniczki od samego początku zmagaáy siĊ z trudnymi warunkami
pracy. Na ten stan rzeczy záoĪyáo siĊ kilka czynników. Dzieci byáy bardzo zaniedbane,
chore na tyfus, malariĊ, zarobaczone. Do tego sáabo mówiáy po polsku, a brak wychowania
w dzieciĔstwie skutkowaá odrzuceniem wszelkich autorytetów i zasad panujących
w domu. Cháopcy sprawiali wiĊc ogromne trudnoĞci wychowawcze. Zakáad nie dysponowaá wolną izolatką, którą z braku innego pomieszczenia zajĊáy siostry. Nie speániaá
teĪ podstawowych warunków higienicznych, brak byáo odzieĪy, a temperatura panująca
wewnątrz nie przekraczaáa 8ûC. SáuĪebniczki mogáy liczyü jedynie na pomoc materialną
Komitetu Walki z epidemią63. DziĊki wysiákom sióstr stan Þzyczny dzieci szybko ulegá
poprawie i moĪna byáo skierowaü je do zajĊü szkolnych. W lutym 1922 r. TOM zorganizowaáo w budynku zakáadowym szkoáĊ dla wychowanków. CzĊĞü dzieci przydzielono
do poszczególnych klas szkoáy powszechnej, dla pozostaáych, nieumiejących czytaü
i pisaü, utworzono osobną klasĊ przygotowawczą 64.
59
TamĪe, s. 91.
TamĪe, s. 127, 130•132 (tabela 2). Obliczenia wáasne.
61
E. Korobij, J. Posáuszna, J. Woáoszyn, Historia poszczególnych domów Zgromadzenia Sióstr SáuĪebniczek NMP NP • Starowiejskich • na terenie archidiecezji lwowskiej, t. 3, Stara WieĞ 1985, s. 650.
62
Archiwum Gáówne SáuĪebniczek Starowiejskich (dalej AGSS), zespóá: Akta Kurii Generalnej SáuĪebniczek (dalej AKGS), Pismo Prezesa TOM do Przeá. Gen. z dn. 4 II 1922 r., sygn. BIb 65.
63
E. Korobij, J. Posáuszna, J. Woáoszyn, Historia poszczególnych...., s. 654.
64
AGSS, zespóá: Akta Szczątkowe Domów SáuĪebniczek (dalej ASDS), Wycinek z nieznanej gazety
z 1922 r., sygn. LXX.
60
ZAKONNE ZAKàADY OPIEKI NAD DZIECKIEM WE LWOWIE...
47
W 1926 r. zakáad zostaá rozbudowany kosztem piwnic, a w 1927 r. zreorganizowany.
Cháopcy zostali przewiezieni do Bolechowa, a w sierociĔcu umieszczono ok. 60 dziewcząt. Po roku ponownie zmieniono proÞl osobowy placówki. DziewczĊta przeniesiono
razem z wychowawczynią do zakáadu TOM w Drohobyczu, a u sióstr ponownie znaleĨli
siĊ cháopcy 65. Taka sytuacja trwaáa do 1 VII 1930 r. W wyniku kolejnej reorganizacji sierociniec przeznaczono tylko dla 10•12 dzieci w wieku przedszkolnym. Odtąd nazywany
byá on "ochronką•przedszkolem#. 6 X 1930 r. dokonano poĞwiĊcenia sierociĔca. Zgodnie
z Īyczeniem zarządu TOM w zakáadzie zatrudniono siostrĊ posiadającą peáne kwaliÞkacje do pracy z maáymi dzieümi. Nie tylko prowadziáa ona zajĊcia przedszkolne, ale równieĪ sprawowaáa opiekĊ nad dzieümi przez caáy dzieĔ i peániáa przy nich dyĪury nocne.
W 1931 r. planowano podwyĪszenie do 18 liczby miejsc w sierociĔcu, ale ze wzglĊdu na
obniĪenie o 50% subwencji rządowych zamierzenia tego nie zrealizowano 66.
Przy zakáadzie sierot, od 1 VII 1926 r. utworzono bursĊ mĊską przeznaczoną dla
20 osób. Limit miejsc w sierociĔcu zmniejszono tym samym do 40. Kierownikiem bursy
i wychowawcą cháopców byáa początkowo osoba Ğwiecka. Siostry sprawowaáy jedynie
zarząd gospodarczy, pracowaáy w pralni, szwalni i kuchni, za co otrzymywaáy wynagrodzenie w postaci pensji. Po rocznej przerwie w funkcjonowaniu, a nastĊpnie kilku reorganizacjach bursy, ostatecznie ustalono, Īe liczba miejsc etatowych dla jego wychowanków
bĊdzie wynosiáa 28. Faktyczna liczba cháopców byáa jednak mniejsza. 1 IX 1927 r.,
tj. z chwilą umieszczenia w sierociĔcu dziewcząt, uruchomiono przy nim takĪe bursĊ
ĪeĔską. OpiekĊ nad dziewczĊtami sprawowaáa przysáana do tej pracy siostra. W 1928 r.
bursa zostaáa zamkniĊta. W 1932 r. reaktywowano ją i zlokalizowano na parterze budynku
zakáadowego, obok pomieszczeĔ ochronki. Miejsce znalazáy tu 4 uczennice seminarium
nauczycielskiego z zakáadu w Drohobyczu 67.
W 1935 r. w zakáadach TOM zostaáa dokonana translokacja wychowanków. Do budynku zakáadowego we Lwowie przewieziono cháopców z Polskiej Ochronki w Drohobyczu, a dzieci z sierociĔca zostaáy przeniesione do odremontowanego juĪ budynku. Wraz
z nimi, 5 X 1935 r. zgodnie z wolą zarządu TOM, wyjechaáy siostry sáuĪebniczki 68. Z tym
dniem placówka Zgromadzenia przy ul. Záotej 10 przestaáa istnieü.
W latach 20. Zgromadzenie zabiegaáo o otworzenie wáasnego domu we Lwowie.
Siostry przybywające do miasta w celu zaáatwienia róĪnych spraw, skorzystania z porady
lekarskiej lub leczenia szpitalnego nie miaáy siĊ gdzie zatrzymaü. TakĪe tutaj sáuĪebniczki odbywaáy róĪnego rodzaju kursy doksztaácające (m.in. freblowskie), w póĨniejszych
latach uczĊszczaáy do szkoáy pielĊgniarskiej, seminarium ochroniarskiego lub na studia
uniwersyteckie. Zmuszone byáy wówczas nocowaü w wynajĊtych mieszkaniach, bowiem
w placówce na ul. Záotej mogáy przebywaü tylko osoby stanowiące jej personel. W póĨniejszym okresie siostry uczące siĊ mieszkaáy u sióstr szarytek. Nowy dom miaá byü
placówką wielofunkcyjną, umoĪliwiaü peánienie dzieá apostolskich, w tym równieĪ pracĊ
opiekuĔczo-wychowawczą. 15 X 1927 r., dziĊki pomocy arcybiskupa Bolesáawa Twardowskiego, zgromadzenie dokonaáo zakupu "Willi Tuny#. Byá to piĊtrowy, przestronny
65
AGSS, zespóá: AKGS, Pismo Przeá. Gen. do Zarządu TOM z dn. 31 V 1928 r., sygn. BIb 65.
E. Korobij, J. Posáuszna, J. Woáoszyn, Historia poszczególnych..., s. 655•656.
67
TamĪe, s. 656.
68
TamĪe, s. 658.
66
48
RADOSàAW SZTABA
dom rodziny Rawskich z prawie 2-morgowym ogrodem, poáoĪony przy ul. Potockiego 61,
w paraÞi Ğw. Marii Magdaleny. Siostry objĊáy placówkĊ 15 XII 1927 r., gdy wyprowadziáy
siĊ stamtąd ostatnie osoby Ğwieckie. Tego samego dnia dom zostaá poĞwiĊcony. Meble
i sprzĊt domowy przetransportowano ze zlikwidowanego domu Zgromadzenia w Komarnie. Placówka nie miaáa zabezpieczonych Īadnych Ĩródeá utrzymania. SáuĪebniczki wspieraáa wiĊc Stara WieĞ, abp B. Twardowski oraz siostry z pobliskich placówek 69. Rok póĨniej
kasĊ domową zasilaáy pensje sióstr pracujących, m.in. w ochronce przy ul. Peátewnej.
Kilka miesiĊcy po objĊciu domu Zgromadzenie podjĊáo starania o otwarcie w nim
ochronki. Byáa to odpowiedĨ na liczne proĞby matek spowodowane brakiem placówki dla
maáych dzieci w tej dzielnicy Lwowa. JuĪ w czerwcu 1928 r. przeáoĪona generalna m. Eleonora Jankiewicz kierowaáa pisma do wáadz miasta oraz Wydziaáu Pracy i Opieki Spoáecznej z proĞbą o subwencje na przygotowanie sali i zakupienie niezbĊdnych sprzĊtów70.
28 XI 1928 r. wáadze szkolne wyraziáy zgodĊ na prowadzenie przez siostry przedszkola
pod wezwaniem Ğw. Teresy od Dzieciątka Jezus, a 1 grudnia dokonano jego oÞcjalnego
otwarcia. W czerwcu 1929 r. spisany zostaá regulamin ochronki. Zgodnie z dokumentem
ta instytucja opiekuĔczo-spoáeczna przeznaczona byáa dla dzieci katolickich, obojga páci
od 3 do 7 roku Īycia, wykazujących siĊ dobrym stanem zdrowia i narodowoĞcią polską71.
Dzieci w wiĊkszoĞci pochodziáy z rodzin inteligenckich, rzadziej z robotniczych. Za ich
pobyt w przedszkolu rodzice ponosili opáatĊ miesiĊczną, chyba Īe byáa to rodzina bardzo biedna. Ochronka byáa czynna przez caáy rok72. Pracująca tu siostra posiadaáa peáne
kwaliÞkacje zawodowe, z reguáy byáo to ukoĔczone 2-letnie seminarium ochroniarskie
we Lwowie. Dzieci byáy przyjmowane od godz. 8 do 9.30. Porządek dnia przewidywaá
pacierz, pogadanki religijne, przyrodnicze, z historii kraju, naukĊ wierszyków oraz gimnastykĊ. Po przerwie na posiáek miaáy miejsce zabawy ruchowe, a nastĊpnie üwiczenia
zmysáów i umiejĊtnoĞci manualnych poprzez wyplatanie, ukáadanie klocków, rysowanie
itp. O godz. 13 dzieci byáy zwalniane do domu. W porze letniej zajĊcia odbywaáy siĊ na
wolnym powietrzu. Przy wiĊkszej liczbie dzieci przewidywano podziaá na grupy, stosownie do wieku i stopnia rozwoju umysáowego. Nie stosowano kar cielesnych73. W codziennej pracy siostry kierowaáy siĊ wskazaniami pedagogicznymi Edmunda Bojanowskiego.
Systematycznie realizowaáy równieĪ program wychowawczy74. Statut przedszkola, sporządzony zgodnie z przepisami ustaw z 1932 r. oraz wymogami wáadz szkolnych, zostaá
zatwierdzony 10 IX 1933 r.
69
70
AGSS, zespóá: ASDS, Kronika domu SS. SáuĪebniczek, sygn. LXIX 1, s. 5.
AGSS, zespóá: AKGS, Pismo Przeá. Gen. do Magistratu Miasta Lwowa z dn. 4 VI 1928 r., sygn.
BIa 22.
71
JeĞli ochronka dysponowaáa wolnymi miejscami, przyjmowane do niej byáy takĪe dzieci innych wyznaĔ chrzeĞcijaĔskich oraz innych narodowoĞci. AGSS, zespóá: AKGS, Statut Prywatnego Koedukacyjnego
Przedszkola SS. SáuĪebniczek z dn. 10 IX 1933 r., sygn. BIa 22. W praktyce w latach 1928•1939 byáo zaledwie
kilka przypadków uczĊszczania do przedszkola dzieci wyznania ormiaĔskiego lub greckokatolickiego. AGSS,
zespóá: AKGS, KsiĊga gáówna przedszkola SS. SáuĪebniczek, sygn. BIa 22.
72
AGSS, zespóá: AKGS, Regulamin Ochronki dzieciĊcej SS. SáuĪebniczek z dn. 20 VI 1929 r., sygn.
BIa 22.
73
AGSS, zespóá: AKGS, Regulamin Ochronki przychodniej SS. SáuĪebniczek z dn. 23 II 1931 r., sygn.
BIa 22.
74
Centralne PaĔstwowe Archiwum Historyczne we Lwowie, Pismo Inspektora Szkolnego do Kurato179,
5,
146, s. 74.
rium OkrĊgu Szkolnego we Lwowie z dn. 2 VI 1933 r.,
ZAKONNE ZAKàADY OPIEKI NAD DZIECKIEM WE LWOWIE...
49
Oprócz zajĊü wychowawczych w przedszkolu organizowano równieĪ imprezy artystyczne m.in. z okazji Ğw. Mikoáaja czy ĞwiĊta matki75. Ponadto urządzano bale dzieciĊce
i wystawy robót dzieciĊcych. Początkowo dysponowano jedynie jedną salą do zajĊü
z dzieümi o powierzchni 42 m2, wyposaĪoną m.in. w obrazy do üwiczeĔ mowy i logicznego myĞlenia. Wáadze oĞwiatowe Īądaáy jednak, by przedszkole skáadaáo siĊ z co najmniej
2 sal i szatni. Biorąc to pod uwagĊ, Zgromadzenie w 1938 r., zdecydowaáo siĊ na powaĪną rozbudowĊ domu. Prace budowlane rozpoczĊto 20 VIII 1938 r., a zakoĔczono je juĪ
w 1939 r.76 Warty odnotowanie jest fakt, Īe w przedszkolu kilkakrotnie odbywaáy siĊ lekcje pokazowe, w których braáy udziaá kierowniczki innych placówek dla maáych dzieci77.
LiczbĊ dzieci zapisanych do przedszkola sióstr sáuĪebniczek przy ul. Potockiego 61
przedstawia poniĪszy wykres.
Liczba dzieci w latach 1928•1939
ħródáo: AGSS, AKGS, KsiĊga gáówna przedszkola SS. SáuĪebniczek NMP NP, sygn. BIa, 24.
Do przedszkola kaĪdego roku zapisywanych byáo ponad 30 dzieci, wyjątek stanowiá
tu rok 1928. Byá to jednak pierwszy rok funkcjonowania tej instytucji. W kolejnych latach
Ğrednia liczba dzieci zapisanych do przedszkola wyniosáa prawie 37 rocznie. Rekordowy
pod tym wzglĊdem byá rok 1935/1936, kiedy to siostry miaáy zajmowaü siĊ 51 dzieümi.
SáuĪebniczki mieszkające w domu przy ul. Potockiego • jak juĪ byáo wspomniane
• pracowaáy równieĪ w innej ochronce. Z taką propozycją zwróciáa siĊ do Zgromadzenia
w styczniu 1932 r. hr. ZoÞa Goáuchowska, peániąca wówczas funkcjĊ przewodniczącej
Stowarzyszenia PaĔ Miáosierdzia Ğw. Wincentego á Paulo. Placówka mieszcząca siĊ przy
ulicy Peátewnej 49, w paraÞi Ğw. Franciszka, dysponowaáa duĪym lokalem przeznaczonym na ochronkĊ, 2 pokojami, kuchnią, spiĪarką i áazienką. Nie byáo tu jednak mieszkania dla sióstr, miaáy one dojeĪdĪaü tramwajem z ul. Potockiego. WczeĞniej pracowaáa
z dzieümi osoba Ğwiecka, jednak trudne warunki pracy i brak doĞwiadczenia sprawiáy, Īe
zrezygnowaáa z posady. Ochronka byáa bowiem przeznaczona dla dzieci z rodzin bardzo
ubogich, mieszkających w miejskich barakach, wychowywanych nie tylko w materialnej
ale i moralnej nĊdzy78. 1 IX 1932 r. pracĊ w ochronce rozpoczĊáy 2 siostry, jedna peániáa
obowiązki wychowawczyni, druga jej pomagaáa i przygotowywaáa dla dzieci posiáki.
75
AGSS, zespóá: ASDS, Kronika domu SS. SáuĪebniczek, sygn. LXIX 1, s. 9, 18, 50, 76 i in.
TamĪe, s. 103, 111, 113•114.
77
E. Korobij, J. Posáuszna, J. Woáoszyn, Historia poszczególnych..., s. 670.
78
AGSS, zespóá: AKGS, Pismo Z. Goáuchowskiej do Przeá. Gen. z dn. 24 I 1932 r., sygn. BIa 22.
76
50
RADOSàAW SZTABA
Początkowo do ochronki uczĊszczaáo 54 dzieci, jednak juĪ po kilku miesiącach liczba
dzieci wzrosáa o 20. Wówczas, na proĞbĊ hr. Z. Goáuchowskiej, do pracy na Peátewnej
zostaáa skierowana trzecia siostra79. Rok przed wybuchem II wojny Ğwiatowej dzieci
w ochronce byá juĪ 86. ZajĊcia z nimi trwaáy od rana do godz. 16. TakĪe i w tej placówce
siostry organizowaáy z dzieümi i dla dzieci róĪnego rodzaju imprezy. OpiekĊ nad caáym
domem sprawowaáa mieszkająca w nim sáuĪąca 80.
Od 1933 r., w miesiącach wakacyjnych sáuĪebniczki prowadziáy póákolonie dla dzieci
przedszkolnych przy ul. Peátewnej. Pomysá taki poddaáa siostrom hr. Z. Goáuchowska.
Sprawa byáa pilna, poniewaĪ latem dzieci nie uczĊszczające do ochronki, nie miaáy
zapewnionej naleĪytej opieki, naraĪone byáy na róĪnego rodzaju niebezpieczeĔstwa,
a przede wszystkim pozbawione byáy doĪywiania. ZajĊcia trwaáy od rana do godz. 11,
zwykle w plenerze. Po obiedzie dzieci udawaáy siĊ do domu. Na zakoĔczenie póákolonii
siostry przyprowadzaáy dzieci do ogrodu przy ul. Potockiego, gdzie po wspólnej zabawie
i posiáku wykonywano pamiątkowe zdjĊcie 81.
Kolejną placówkĊ opiekuĔczą we Lwowie Zgromadzenie miaáo objąü w 1929 r.
Wtedy to prezes TOM, Józef Serkowski zwróciá siĊ do sióstr z proĞbą o podjĊcie pracy
w planowanym na Zamarstynowie Īáobku dla niemowląt i poradni dla matek. M. Eleonora Jankiewicz wyraziáa zgodĊ, jednak placówka ta z nieznanych powodów ostatecznie nie
powstaáa82. Sprawa domu w tej dzielnicy Lwowa powróciáa w 1936 r. W paraÞi Ğw. Franciszka, przy ul. Zamarstynowskiej 112 TOM zorganizowaáo pogotowie opiekuĔcze dla
opuszczonych dziewcząt. Zgromadzenie ponownie odpowiedziaáo pozytywnie na proĞbĊ
o przybycie sióstr. Po otrzymaniu pozwolenia Kurii Metropolitalnej i báogosáawieĔstwa
abpa B. Twardowskiego 1 X 1936 r. pierwsze 2 sáuĪebniczki objĊáy placówkĊ 83. Zadaniem
sióstr byáo przyjmowanie i opiekowanie siĊ dziewczĊtami przyprowadzonymi do zakáadu
przez policjĊ lub pracowników opieki spoáecznej z izby zatrzymaĔ, z ulicy lub stacji szupasowej. W pracy siostrom pomagaáa sáuĪąca.
W grudniu 1936 r. na Zamarstynowskiej przebywaáo 12 dziewcząt w wieku 12•
•16 lat. Dzieci byáy zaniedbane Þzycznie i wykazywaáy spore braki intelektualne. Tylko
2 z nich umiaáo czytaü i pisaü, wiĊkszoĞü wymagaáa teĪ pomocy lekarskiej. W czasie
krótkiego pobytu w pogotowiu siostry staraáy siĊ nauczyü dziewczĊta pacierza, prawd
wiary jak równieĪ czytania i pisania oraz wykonywania podstawowych prac kobiecych.
Po opuszczeniu zakáadu dzieci byáy oddawane do rodziny, zakáadu sierot lub zakáadu
poprawczego. Podobnie jak w innych placówkach opiekuĔczo-wychowawczych, takĪe
i w tej siostry organizowaáy róĪne imprezy okolicznoĞciowe. W balu mikoáajkowym
w 1936 r. uczestniczyá prezes TOM i dyrektor zakáadu, kobiety ze sfer inteligenckich oraz
30 biednych dzieci wspieranych przez TOM 84. Liczba wychowanek znacząco wzrosáa
w roku 1937/1938. Przez zakáad przeszáo wówczas 75 dzieci. W 1938/1939 r. liczba ta
wyniosáa 52. Zadowolenie z pracy sióstr podczas wizytacji paraÞi, w kwietniu 1937 r.,
79
AGSS, zespóá: AKGS, Pismo Z. Goáuchowskiej do Przeá. Gen. z dn. 21 II 1933 r., sygn. BIa 22.
AGSS, zespóá: ASDS, Kronika domu SS. SáuĪebniczek, sygn. LXIX 1, s. 32, 83, 114 i in.
81
AGSS, zespóá: AKGS, Korespondencja Z. Goáuchowskiej z Przeá. Gen. z czerwca 1933 r., sygn.
BIa 22.
82
E. Korobij, J. Posáuszna, J. Woáoszyn, Historia poszczególnych..., s. 711.
83
AGSS, zespóá: AKGS, Kronika Zgromadzenia SS. SáuĪebniczek NMP NP, sygn. FIIa 26.
84
E. Korobij, J. Posáuszna, J. Woáoszyn, Historia poszczególnych..., s. 712.
80
ZAKONNE ZAKàADY OPIEKI NAD DZIECKIEM WE LWOWIE...
51
okazaá abp B. Twardowski. SáuĪebniczki z domu na Zamarstynowie prowadziáy jeszcze
inne dzieáo. Od 25 XI 1936 r. zajmowaáy siĊ akcją doĪywiania kilkunastu ubogich dziewcząt uczĊszczających do szkoáy. MieĞciáa siĊ ona w tym samym budynku. Z koĔcem sierpnia 1939 r. wáadze TOM, przeczuwając byü moĪe nadchodzącą wojnĊ, umieĞciáy dzieci
w innych zakáadach. Siostry opuĞciáy placówkĊ w pierwszych dniach wrzeĞnia 85.
W 1939 r. pod opieką sáuĪebniczek byáo 32 dzieci w przedszkolu przy ul. Potockiego 61, 86 dzieci w ochronce mieszczącej siĊ przy ul. Peátewnej 49 oraz 52 dzieci w pogotowiu opiekuĔczym dla dziewcząt przy ul. Zamarstynowskiej 11286.
PODSUMOWANIE
Liczba zakáadów dla dzieci prowadzonych przez ĪeĔskie zgromadzenia zakonne
na terenie Lwowa oraz ich funkcjonowanie jest Ğwiadectwem wystĊpującego wówczas ogromnego zapotrzebowania na pracĊ opiekuĔczo-wychowawczą i charytatywną.
Domy felicjanek i sáuĪebniczek zmagaáy siĊ czĊsto z trudnymi warunkami materialnymi
i brakiem funduszy na rozwijanie swojej dziaáalnoĞci. Mimo to praca sióstr miaáa duĪe
znaczenie w podnoszeniu z upadku moralnego ubogich lub osieroconych dzieci. Liczne
proĞby pracujących rodziców o otwarcie ochronki i zapewnienie ich dzieciom wáaĞciwej
opieki oraz wychowania dowodzą zaufania, jakim mieszkaĔcy miasta darzyli tego typu
instytucje i zatrudniony w nich personel. Dzieci w wieku przedszkolnym w bezpiecznych
i higienicznych warunkach miaáy moĪliwoĞü wszechstronnego rozwoju: Þzycznego, intelektualnego i moralnego. Dzieci starsze, sieroty i póásieroty, po kilkuletnim pobycie pod
opieką sióstr otrzymywaáy podstawy wiedzy, przygotowanie zawodowe oraz umiejĊtnoĞü
radzenia sobie w Īyciu dorosáym. Dla máodzieĪy przybywającej do Lwowa i pozbawionej
nadzoru rodzicielskiego tworzono internaty, których gáównych zadaniem byáo zapewnienie miejsca do nauki i ochrona przed demoralizacją. Felicjanki i sáuĪebniczki czĊsto
podejmowaáy prace administracyjne lub w charakterze wychowawczyĔ w instytucjach
tworzonych przez osoby Ğwieckie i pozostających pod ich nadzorem. Stanowi to przykáad
wspóápracy caáego Ğrodowiska miejskiego na rzecz poprawy tragicznych warunków bytowych dzieci. DziĊki inicjatywie gáównie stowarzyszeĔ i zgromadzeĔ zakonnych Lwów
w okresie miĊdzywojennym staá siĊ znaczącym oĞrodkiem dziaáaĔ opiekuĔczych przeznaczonych dla niemal wszystkich grup dzieci i máodzieĪy wymagających pomocy ze strony
spoáeczeĔstwa.
NaleĪy podkreĞliü, Īe praca w ochronkach, domach sierot czy bursach wpisywaáa siĊ
w dziaáalnoĞü wielu innych formacji zakonnych. We Lwowie obecne byáy równieĪ m.in.
albertynki, boromeuszki, dominikanki, nazaretanki, seraÞtki czy urszulanki. Z tego teĪ
powodu powyĪsze opracowanie ma jedynie charakter rekonstrukcji pewnego wycinka
z praktyki opiekuĔczo-wychowawczej podejmowanej przez osoby zakonne. Nie ulega
wątpliwoĞci, Īe praktyka ta byáa wyrazem podjĊcia odpowiedzialnoĞci za los dziecka,
a w szerszej perspektywie za kondycjĊ religijno-moralną caáego spoáeczeĔstwa. Idea niesienia pomocy dzieciom aktualna jest do dnia dzisiejszego i wciąĪ stanowi zewnĊtrzną
formĊ apostolstwa wielu ĪeĔskich wspólnot zakonnych.
85
AGSS, zespóá: ASDS, Kronika domu SS. SáuĪebniczek, sygn. LXIX 2, s. 6.
A. SzelĊgiewicz, SáuĪebniczki NajĞwiĊtszej Maryi Panny Niepokalanie PoczĊtej (Stara WieĞ), w: ĩeĔskie zgromadzenia..., s. 166•167 (tabela 2). Obliczenia wáasne.
86
52
JAROSàAW JASTRZĉBSKI
Przegląd Historyczno-OĞwiatowy
2009, nr 3•4
PL ISSN 0033-2178
JAROSàAW JASTRZĉBSKI
Kraków
PRYWATNE SZKOLNICTWO AKADEMICKIE
II RZECZYPOSPOLITEJ
WPROWADZENIE
Prywatne szkolnictwo akademickie II Rzeczypospolitej jest o wiele rzadszym przedmiotem rozwaĪaĔ naukowych niĪ szkolnictwo paĔstwowe. Jest to zresztą w pewnym
stopniu uzasadnione porównaniem obu rodzajów uczelni. Te paĔstwowe byáy w caáym
okresie miĊdzywojennym liczniejsze. Statystycznie (a wiĊc nie w kaĪdym indywidualnym
przypadku) byáy one wiĊksze i majĊtniejsze od szkóá prywatnych. Cieszyáy siĊ zdecydowanie wiĊkszym prestiĪem spoáecznym, zwáaszcza Īe do grupy tej zaliczaáy siĊ najstarsze
polskie uczelnie z Uniwersytetem JagielloĔskim na czele. Jednak warto zwróciü uwagĊ
na fakt wiĊkszej dynamiki rozwoju sieci uczelni prywatnych oraz na zmniejszającą siĊ
dysproporcjĊ liczbową wzglĊdem uczelni paĔstwowych. O ile bowiem iloĞü szkóá akademickich, których wáaĞcicielem byá Skarb PaĔstwa, wzrosáa w latach 1920 •1939 z 9 do 13,
o tyle dla wáasnoĞci prywatnej oznaczaáo to wzrost od 0 do 7. Warto zatem zapoznaü siĊ
z rozwojem akademickiego szkolnictwa prywatnego oraz z uwarunkowaniami formalno-prawnymi ich dziaáalnoĞci przynajmniej w zarysie.
SYSTEM SZKOLNICTWA AKADEMICKIEGO
Jednolity system szkolnictwa akademickiego w Polsce okresu miĊdzywojennego
zostaá ustanowiony 15 wrzeĞnia 1920 roku. W tym bowiem dniu uzyskaáa moc obowiązującą Ustawa z dnia 13 lipca 1920 r. o szkoáach akademickich1. Nie oznaczaáo to
oczywiĞcie, Īe uczelnie akademickie dopiero powstawaáy. W istocie wspomniana ustawa
wprowadzaáa jedynie wspólne, obejmujące terytorium caáego paĔstwa, przepisy regulujące zasady funkcjonowania tego typu instytucji. Aby w peáni doceniü znaczenie tego faktu,
naleĪy uĞwiadomiü sobie, Īe odradzająca siĊ Rzeczpospolita objĊáa swym wáadztwem
1
Ustawa z dnia 13 lipca 1920 r. o szkoáach akademickich (Dz. U. z 1920 r. nr 72, poz. 494). Ogáoszona
10 sierpnia 1920 roku. Weszáa w Īycie 15 wrzeĞnia 1920 roku. Nowelizowana byáa 9 razy, ale w niniejszej
pracy odwoáujemy siĊ tylko do jednego interesującego nas aktu zmieniającego Ustawy z dnia 11 marca 1932 r.
o ustroju szkolnictwa (Dz. U. z 1932 r. nr 38, poz. 389). ĩaden z wydanych do niej aktów wykonawczych nie
dotyczyá prywatnego szkolnictwa akademickiego. Uchylona 1 wrzeĞnia 1933 roku Ustawą z dnia 15 marca
1933 r. o szkoáach akademickich (Dz. U. z 1933 r. nr 29, poz. 247).
PRYWATNE SZKOLNICTWO AKADEMICKIE...
53
tereny uprzednio wchodzące w skáad kilku paĔstw: Rosji, Niemiec i Austro-WĊgier oraz
zaleĪnego Królestwa Polskiego, które w trakcie I wojny Ğwiatowej poszerzaáo swą autonomiĊ prawną takĪe w zakresie szkolnictwa wyĪszego. Na ziemiach tych obowiązywaáy
inne, czĊsto znacznie siĊ róĪniące, systemy prawne. W odniesieniu do szkolnictwa akademickiego sytuacja nie byáa inna, zresztą na terenach zaborów pruskiego i rosyjskiego
polskich szkóá tego typu w ogóle nie byáo. Uniwersytety PoznaĔski i WileĔski powstaáy,
wzglĊdnie zostaáy reaktywowane, dopiero w 1919 roku. Przepisy dla funkcjonowania
szkóá akademickich wáadze polskie okreĞlaáy indywidualnie dla kaĪdej placówki, zatwierdzając jej statut. Jedynie na terenach byáego Królestwa Galicji i Lodomerii istniaá
w miarĊ zwarty system polskich uczelni akademickich o dáuĪszej tradycji nieprzerwanego
dziaáania2. Zachodziáa oczywista koniecznoĞü ujednolicenia zasad dziaáania szkolnictwa
akademickiego w skali caáego kraju, tym bardziej Īe potrzeby kadrowe odradzającego siĊ
paĔstwa i jego gospodarki byáy ogromne.
Początkowo prawodawca polski nadaá prawa akademickie jedynie 10 szkoáom paĔstwowym, a w praktyce 9, gdyĪ skutkiem wojny polsko-radzieckiej Uniwersytet Stefana
Batorego w Wilnie dopiero w 1922 roku powróciá pod wáadzĊ paĔstwową Rzeczypospolitej Polskiej. Jednak od początku przewidywano moĪliwoĞü istnienia takĪe akademickiego
szkolnictwa prywatnego. MoĪliwoĞü tworzenia uczelni prywatnych znalazáa dodatkowe
umocowanie w art. 117 Konstytucji Marcowej 3, który warto zacytowaü w caáoĞci: Badania naukowe i ogáaszanie ich wyników są wolne. KaĪdy obywatel ma prawo nauczaü,
zaáoĪyü szkoáĊ lub zakáad wychowawczy i kierowaü niemi, skoro uczyni zadoĞü warunkom,
w ustawie przepisanym, w zakresie kwaliÞkacji nauczycieli, bezpieczeĔstwa powierzonych
mu dzieci i lojalnego stosunku do PaĔstwa.
Wszystkie szkoáy i zakáady wychowawcze, zarówno publiczne jak i prywatne, podlegają nadzorowi wáadz paĔstwowych w zakresie, przez ustawy okreĞlonym.
Artykuá powyĪszy zostaá utrzymany przez KonstytucjĊ Kwietniową 4 i do koĔca
II Rzeczypospolitej nie byá nowelizowany.
PRAWA AKADEMICKIE
WejĞcie w Īycie Ustawy z dnia 13 lipca 1920 r. o szkoáach akademickich oznaczaáo
faktycznie wprowadzenie podziaáu szkóá wyĪszych na dwa rodzaje: akademickie i nieakademickie. Co prawda sama klasyÞkacja zostaáa wprowadzona dopiero póĨniej Ustawą
z dnia 11 marca 1932 r. o ustroju szkolnictwa 5, ale nie ulega wątpliwoĞci, Īe przesáanki
do jej stosowania pojawiáy siĊ juĪ 1920 roku.
2
Mowa przede wszystkim o Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie, Uniwersytecie JagielloĔskim
oraz Politechnice Lwowskiej.
3
Ustawa z dnia 17 marca 1921 r. Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej (Dz. U. z 1921 r. nr 44, poz. 267),
T. Moádawa, Konstytucje Polskie 1918•2008, Warszawa 2008.
4
Ustawa Konstytucyjna z dnia 23 kwietnia 1935 r. (Dz. U. z 1935 r. nr 30, poz. 227), T. Moádawa, Konstytucje Polskie...
5
Ustawa z dnia 11 marca 1932 r. o ustroju szkolnictwa (Dz. U. z 1932 r. nr 38, poz. 389). Ogáoszona
7 maja 1932 roku. Weszáa w Īycie 1 lipca 1932 roku. Nie byáa nowelizowana w okresie II Rzeczypospolitej.
Wydano do niej co prawda 13 aktów wykonawczych, jednak nie dotyczyáy one szkolnictwa akademickiego.
Uchylona 21 lipca 1961 roku Ustawą z 15 lipca 1961 r. o rozwoju systemu oĞwiaty i wychowania (Dz. U.
z 1961 r. nr 32, poz. 160).
54
JAROSàAW JASTRZĉBSKI
NaleĪy w tym miejscu wyjaĞniü, na czym polegaáa róĪnica pomiĊdzy wspomnianymi
wyĪej typami szkóá wyĪszych. Istniaáy zasadniczo cztery przywileje, które przysáugiwaáy
wyáącznie szkoáom akademickim i jednoznacznie odróĪniaáy je od uczelni nieakademickich. NajwaĪniejszym byáo prawo nadawania akademickich stopni naukowych. W II Rzeczypospolitej ustanowiono dwa takie stopnie • tzw. wyĪszy i niĪszy. WyĪszym stopniem
naukowym byá stopieĔ doktora. Warto podkreĞliü, Īe funkcja docenta w szkolnictwie akademickim nie byáa stopniem naukowym" Nie znano równieĪ stopni, wzglĊdnie tytuáów
naukowych, doktora habilitowanego oraz profesora, które istnieją w III Rzeczypospolitej.
Profesura w okresie miĊdzywojennym byáa funkcją, wzglĊdnie stanowiskiem, w szkole
akademickiej6. Nie jest to jednak przedmiotem rozwaĪaĔ w niniejszej pracy. Reasumując,
stopieĔ doktora byá najwyĪszym stopniem naukowym moĪliwym do uzyskania w Polsce w latach 1918!1939. Jednolitej nazwy niĪszego stopnia naukowego co prawda nie
okreĞlono w ustawach akademickich zarówno z 19207, jak i z 1933 roku8, ale zasadniczo
byá to magister albo inĪynier, zaleĪnie od dyscypliny naukowej. Drugim przywilejem
szkoáy akademickiej byáa podlegáoĞü osobnemu ustawodawstwu akademickiemu. Tylko
wzglĊdem uczelni, którym na podstawie aktu ustawodawczego nadano status uczelni
akademickich, przepisy te siĊ stosowaáy. Trzecim przywilejem byáa moĪliwoĞü uĪywania
6
W II Rzeczypospolitej znano wiele kategorii profesorów odnoszących siĊ do szkolnictwa akademickiego. NajwaĪniejsze byáy funkcje: profesora honorowego, profesora zwyczajnego i profesora nadzwyczajnego,
lecz nie wyczerpuje to listy.
7
Dz. U. z 1920 r. nr 72, poz. 494.
8
Ustawa z dnia 15 marca 1933 r. o szkoáach akademickich (Dz. U. z 1933 r. nr 29, poz. 247). Ogáoszona
29 kwietnia 1933 roku. Weszáa w Īycie 1 maja 1933 roku (caákowicie 1 wrzeĞnia tegoĪ roku). Nowelizowana
byáa 5 razy, ale w niniejszej pracy odwoáujemy siĊ tylko do jednego interesującego nas aktu zmieniającego Ustawy z dnia 29 marca 1937 r. o zmianie ustawy z dnia 15 marca 1933 r. o szkoáach akademickich
(Dz. U. z 1937 r. nr 27, poz. 192). Ujednolicona zostaáa jeden raz Obwieszczeniem Ministra WyznaĔ Religijnych
i OĞwiecenia Publicznego z dnia 8 listopada 1937 r. w sprawie ogáoszenia jednolitego tekstu ustawy z dnia
15 marca 1933 r. o szkoáach akademickich ! Dz. U. z 1938 r. nr 1, poz. 6. Wydano do niej okoáo 40 aktów
wykonawczych, lecz w niniejszej pracy odwoáujemy siĊ tylko do oĞmiu nas interesujących: 1) Rozporządzenie
Ministra WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia Publicznego z dnia 9 maja 1933 roku o udzieleniu Katolickiemu
Uniwersytetowi Lubelskiemu prawa nadawania niektórych niĪszych stopni naukowych (Dz. U. z 1933 r. nr 41,
poz. 327), 2) Rozporządzenie Ministra WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia Publicznego z dnia 8 paĨdziernika
1935 r. o udzieleniu Wolnej Wszechnicy Polskiej w Warszawie prawa nadawania niektórych niĪszych stopni
naukowych (Dz. U. z 1935 r. nr 76, poz. 479), 3) Rozporządzenie Ministra WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia
Publicznego z dnia 13 sierpnia 1937 r. o ustaleniu terminu zastosowania postanowieĔ ustawy z dnia 15 marca 1933 r. o szkoáach akademickich do WyĪszej Szkoáy Handlu Zagranicznego we Lwowie (Dz. U. z 1937 r.
nr 64, poz. 497), 4) Rozporządzenie Ministra WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia Publicznego z dnia 25 wrzeĞnia
1937 r. o udzieleniu Wolnej Wszechnicy Polskiej w Warszawie prawa nadawania niektórych niĪszych stopni
naukowych (Dz. U. z 1937 r. nr 73, poz. 535), 5) Rozporządzenie Ministra WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia
Publicznego z dnia 24 maja 1938 r. o ustaleniu terminu zastosowania postanowieĔ ustawy z dnia 15 marca
1933 r. o szkoáach akademickich do WyĪszego Studium Handlowego w Krakowie (Dz. U. z 1938 r. nr 40, poz.
331), 6) Rozporządzenie Ministra WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia Publicznego z dnia 25 paĨdziernika 1938 r.
o ustaleniu terminu zastosowania postanowieĔ ustawy z dnia 15 marca 1933 r. o szkoáach akademickich do
WyĪszej Szkoáy Handlowej w Poznaniu (Dz. U. z 1938 r. nr 86, poz. 580), 7) Rozporządzenie Ministra WyznaĔ
Religijnych i OĞwiecenia Publicznego z dnia 20 stycznia 1939 r. o udzieleniu Akademii Handlu Zagranicznego we Lwowie prawa nadawania stopnia magistra nauk ekonomiczno-handlowych, jako niĪszego stopnia
naukowego (Dz. U. z 1939 r. nr 9, poz. 47), 8) Rozporządzenie Ministra WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia
Publicznego z dnia 28 kwietnia 1939 roku o ustaleniu terminu zastosowania ustawy z dnia 15 marca 1933 r.
o szkoáach akademickich do Szkoáy Nauk Politycznych w Warszawie (Dz. U. z 1939 r. nr 44, poz. 290). Uchylona 30 paĨdziernika 1947 roku Dekretem z dnia 28 paĨdziernika 1947 r. o organizacji nauki i szkolnictwa
wyĪszego (Dz. U. z 1947 r. nr 66, poz. 415).
PRYWATNE SZKOLNICTWO AKADEMICKIE...
55
w nazwie, zastrzeĪonych ustawowo dla szkóá akademickich, jednej z formuá: wszechnica,
uniwersytet, szkoáa gáówna, politechnika i akademia. FormuáĊ taką przydzielano uczelni
wraz z nadaniem statusu akademickiego. Przy czym kierowano siĊ raczej wnioskami
wáaĞciciela, poniewaĪ nie byáo Īadnych kryteriów formalnych, a jedynie zwyczajowe,
co do stosowania danej formuáy. W II Rzeczypospolitej w szkolnictwie prywatnym
dziaáaáy: jeden uniwersytet, jedna wszechnica, jedna szkoáa gáówna i cztery akademie.
Nawiasem mówiąc, powyĪszego zastrzeĪenia formuá nie do koĔca przestrzegano, czego
najlepszym dowodem byá Katolicki Uniwersytet Lubelski do 1928 roku dziaáający pod
nazwą Uniwersytetu Lubelskiego. Pozycja spoáeczna i polityczna KoĞcioáa w Polsce nie
byáa tu, jak siĊ zdaje, caákowicie obojĊtna wáadzom paĔstwowym. O pewnym problemie z przestrzeganiem w przeszáoĞci zastrzeĪenia formuáy w nazwie najlepiej Ğwiadczy
fakt, Īe wraz z nową ustawą akademicką z 1933 roku upowaĪniono Ministra WyznaĔ
Religijnych i OĞwiecenia Publicznego do samodzielnego przemianowania kaĪdej szkoáy
nieakademickiej, która do 31 grudnia 1933 roku sama nie dokonaáaby stosownej zmiany,
w zgodzie z paĔstwowymi przepisami prawnymi9. Po czwarte • nie ulega wątpliwoĞci, Īe
status uczelni akademickiej byá równieĪ związany z wielkim prestiĪem, tym bardziej Īe
stawiaá on daną placówkĊ w jednym rzĊdzie z takimi uczelniami jak: Uniwersytet Jana
Kazimierza we Lwowie czy Uniwersytet Warszawski. Przywileje te stanowiáy wystarczająco mocną przesáankĊ dla dąĪenia wielu szkóá, zarówno paĔstwowych, jak i prywatnych,
aby speániü niezbĊdne wymagania i uzyskaü prawa akademickie.
Z wyĪej omówionych przywilejów ostatnie trzy mają charakter gáównie honorowy,
co skáania czasem do zapominania o tych szkoáach akademickich, które do koĔca II Rzeczypospolitej nie zdąĪyáy jeszcze uzyskaü prawa do nadawania jakiegokolwiek stopnia
naukowego. Nie jest to jednak postĊpowanie wáaĞciwe, co zostanie w dalszym wywodzie
uzasadnione.
Szkoáy akademickie róĪniáy siĊ miĊdzy sobą pod wzglĊdem zakresu posiadanych
praw akademickich. Dzieliáy siĊ na posiadające peáne oraz niepeáne prawa akademickie.
Te pierwsze mogáy korzystaü z wszystkich wyszczególnionych powyĪej przywilejów.
JeĪeli jednak chodzi o uczelnie posiadające niepeáne prawa akademickie, to wszystkim
im przysáugiwaáy w caáoĞci jedynie przywileje honorowe. A "peánoĞü# lub "niepeánoĞü#
praw akademickich wynikaáa z zakresu posiadanych uprawnieĔ do nadawania stopni
naukowych. Przy czym tylko peánia praw dawaáa moĪnoĞü nadawania stopnia doktora.
Szkoáy z niepeánym prawem akademickim mogáy róĪnicowaü siĊ takĪe miĊdzy sobą
liczbą uprawnieĔ do nadawania niĪszych stopni naukowych. O rozszerzaniu niepeánych
praw akademickich decydowaá Minister WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia Publicznego
w drodze rozporządzenia.
W szkolnictwie prywatnym II Rzeczypospolitej jedynie dwie uczelnie zdoáaáy uzyskaü peáne prawa akademickie. Pierwszą byáa (od 1 maja 1933 roku10) Szkoáa Gáówna
Handlowa w Warszawie. Drugą byá Katolicki Uniwersytet Lubelski (od 20 kwietnia
1938 roku11). SpoĞród uczelni posiadających czĊĞciowe prawa akademickie najszerszy
9
Dz. U. z 1933 r. nr 29, poz. 247.
Dz. U. z 1933 r. nr 29, poz. 247. Niedawno ukazaáa siĊ monograÞa tej uczelni: Historia Szkoáy Gáównej
Handlowej 1906•2006, Warszawa 2006.
11
Ustawa z dnia 9 kwietnia 1938 r. o nadaniu Katolickiemu Uniwersytetowi Lubelskiemu peánych
praw paĔstwowych szkóá akademickich (Dz. U. z 1938. nr 27, poz. 242). Weszáa w Īycie z dniem ogáoszenia
• 20 kwietnia 1938 roku.
10
56
JAROSàAW JASTRZĉBSKI
ich zakres posiadaáy Katolicki Uniwersytet Lubelski (do czasu uzyskania peáni praw) oraz
Wolna Wszechnica Polska w Warszawie, które otrzymaáy liczne uprawnienia do nadawania niĪszych stopni naukowych. Natomiast Akademii Handlu Zagranicznego we Lwowie
przyznano takie uprawnienie w o wiele wĊĪszym zakresie. Pozostaáe prywatne uczelnie
akademickie do koĔca II Rzeczypospolitej nie zdoáaáy uzyskaü Īadnych upowaĪnieĔ do
nadawania stopni naukowych. Choü naleĪy przypuszczaü, Īe gdyby nie wybuch wojny,
osiągnĊáyby to byü moĪe nawet w trakcie roku akademickiego 1939/1940.
Ustawa z dnia 13 lipca 1920 r. o szkoáach akademickich przewidywaáa równieĪ,
Īe prywatne szkoáy akademickie, posiadające ten status co najmniej przez 5 lat, mogáy
uzyskaü prawo habilitowania. Uprawnienie to przyznawaá w drodze rozporządzenia Minister WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia Publicznego. Jedynym kryterium ustawowym
byáo w tym przypadku zupeáne zorganizowanie wydziaáów12. Jednak reforma szkolnictwa
akademickiego 1933 roku pozostawiáa sprawy habilitacyjne do indywidualnego uregulowania statutowego kaĪdej ze szkóá prywatnych13.
ZASADY UZYSKIWANIA STATUSU SZKOàY AKADEMICKIEJ
Prywatna szkoáa wyĪsza mogáa uzyskaü status szkoáy akademickiej wyáącznie na
podstawie ustawy14. Dawaáo to dwie moĪliwoĞci. Albo sama ustawa nadawaáa ten status, albo upowaĪniaáa Ministra WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia Publicznego do jego
nadania w momencie, który uzna za wáaĞciwy15. Z pierwszej moĪliwoĞci skorzystano
w odniesieniu do trzech pierwszych prywatnych uczelni akademickich16, z drugiej do
czterech pozostaáych17.
Ze wzglĊdu na liczne i trudne do speánienia warunki wstĊpne do uzyskania uprawnieĔ
akademickich nie byáo Īadnej moĪliwoĞci powstania prywatnej szkoáy akademickiej na
tzw. surowym korzeniu, czyli od razu z takim statusem. Speánienie kryteriów weryÞkowaá Minister WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia Publicznego18. Od 15 wrzeĞnia 1920 roku
do 31 sierpnia 1933 roku wniosek o ustawowe nadanie peánych lub niepeánych praw akademickich uczelni prywatnej wymagaá zaopiniowania przez rady wydziaáowe wszystkich
paĔstwowych i prywatnych szkóá akademickich tego samego typu. Jednak opinia ta nie
byáa dla Ministra WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia Publicznego wiąĪąca19. Z drugiej
strony siáa prestiĪu tych uczelni byáa tak znaczna, Īe trudno sobie wyobraziü, aby ich oceny mogáy byü caákowicie zignorowane, zwáaszcza jeĪeli byáyby zgodne. Jednak reforma
12
Dz. U. z 1920 r. nr 72, poz. 494.
Dz. U. z 1933 r. nr 29, poz. 247.
14
Przy czym naleĪy pamiĊtaü, Īe oznaczaáo to równieĪ akty zrównane swą mocą prawną z ustawą, czyli
rozporządzenia z mocą ustawy oraz dekrety. Wspólnie okreĞla siĊ je bardziej precyzyjnie aktami ustawodawczymi. Praktycznego znaczenia dla prywatnego szkolnictwa akademickiego to nie miaáo, bo w stosunku do niego
posáugiwano siĊ w okresie II Rzeczypospolitej wyáącznie ustawami.
15
Dz. U. z 1920 r. nr 72, poz. 494, Dz. U. z 1933 r. nr 29, poz. 247.
16
Szkoáy Gáównej Handlowej w Warszawie, Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego oraz Wolnej Wszechnicy Polskiej w Warszawie.
17
Akademii Handlu Zagranicznego we Lwowie, Akademii Handlowej w Krakowie, Akademii Handlowej
w Poznaniu i Akademii Nauk Politycznych w Warszawie.
18
Dz. U. z 1920 r. nr 72, poz. 494, Dz. U. z 1933 r. nr 29, poz. 247.
19
Dz. U. z 1920 r. nr 72, poz. 494.
13
PRYWATNE SZKOLNICTWO AKADEMICKIE...
57
z 1933 roku zniosáa obligatoryjne opiniowanie omawianego wniosku ze strony innych
uczelni akademickich20.
Warunków wstĊpnych, od których uzaleĪniano moĪliwoĞü nadania praw szkoáy akademickiej, byáo piĊü. Z czasem niektóre ulegáy sprecyzowaniu lub zaostrzeniu. Po pierwsze
wymagano od uczelni, aby przyjmowaáa w poczet studentów kandydatów speániających
wymogi stawiane przy naborze do paĔstwowych szkóá akademickich. Drugim warunkiem
byáo powoáywanie profesorów za zgodą Ministra WRiOP. Warto zwróciü uwagĊ, Īe dawaáo to wspomnianemu Ministrowi olbrzymi wpáyw na obsadĊ kadrową najwaĪniejszych
stanowisk naukowo-dydaktycznych, bowiem ustawodawstwo nie ograniczaáo tu w Īaden
sposób jego swobody21. Od 1 maja 1933 roku zatwierdzenie to rozszerzono na wszystkie
kategorie nauczycieli akademickich22. Trzecim kryterium byáo posiadanie planu studiów
nieróĪniącego siĊ zasadniczo od analogicznych w paĔstwowych szkoáach akademickich.
W tym przypadku chodziáo z pewnoĞcią o zachowanie pewnej porównywalnoĞci poziomu
nauczania23. Od 1 maja 1933 roku kryterium to przyjĊáo nieco inną formĊ, mianowicie
wymagano odtąd, aby poziom studiów i programów naukowych odpowiadaá poziomowi
szkóá akademickich24. Po czwarte szkoáa musiaáa posiadaü naleĪyte wyposaĪenie. Byáo
to kryterium sformuáowane tak ogólnie, Īe Minister WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia
Publicznego mógá je caákowicie dowolnie interpretowaü. Wreszcie ostatnim warunkiem
koniecznym byáa dostateczna liczba wykáadających o odpowiednich kwaliÞkacjach naukowych. TakĪe i w tym przypadku okreĞlenie owej dostatecznoĞci zaleĪaáo caákowicie
od swobodnej oceny Ministra WRiOP, co wiĊcej • nie musiaá on nawet stosowaü tych
samych wartoĞci do wszystkich prywatnych uczelni.
Szeroki zakres dowolnoĞci w ocenie wypeánienia warunków wstĊpnych dawaá bardzo
mocną pozycjĊ Ministrowi, a za jego poĞrednictwem rządowi, wobec instytucji starających siĊ o status akademicki. I mogáa ona byü wykorzystana zarówno do wpáywania na
strukturĊ organizacyjną, jak i na postawĊ wáaĞciciela zainteresowanej placówki wzglĊdem
aktualnie sprawujących wáadzĊ. A warto zauwaĪyü, Īe nie dotyczyáo to tylko okresu sanacyjnego, ale takĪe lat wczeĞniejszych"
Statut prywatnej szkoáy akademickiej i jego zmiany podlegaáy zatwierdzeniu przez
Ministra WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia Publicznego25. Przy czym do 31 sierpnia 1933 roku po uprzednim zaopiniowaniu przez zebranie ogólne profesorów wszystkich
szkóá akademickich tego samego typu. W tych uczelniach akademickich wielowydziaáowych, których statuty nie przewidywaáy istnienia zebrania ogólnego profesorów, opiniĊ
wyraĪaá senat, zaĞ w szkoáach jednowydziaáowych rada wydziaáowa 26. Od 1 wrzeĞnia
1933 roku opiniowanie zostaáo przekazane zebraniu ogólnemu profesorów zainteresowanej szkoáy prywatnej27. Opinie powyĪsze nie byáy wiąĪące dla zatwierdzającego statut.
Minister WRiOP miaá peáną swobodĊ w zakresie oceny przepisów statutowych i mógá tak
20
Dz. U. z 1933 r. nr 29, poz. 247.
Dz. U. z 1920 r. nr 72, poz. 494, Dz. U. z 1933 r. nr 29, poz. 247.
22
Dz. U. z 1933 r. nr 29, poz. 247.
23
Dz. U. z 1920 r. nr 72, poz. 494.
24
Dz. U. z 1933 r. nr 29, poz. 247.
25
Dz. U. z 1920 r. nr 72, poz. 494, Dz. U. z 1933 r. nr 29, poz. 247.
26
Dz. U. z 1920 r. nr 72, poz. 494.
27
Dz. U. z 1933 r. nr 29, poz. 247.
21
58
JAROSàAW JASTRZĉBSKI
dáugo odmawiaü zatwierdzenia, jak dáugo nie odpowiadaáyby one jego wyobraĪeniom.
Warto natomiast zwróciü uwagĊ, Īe o ile w odniesieniu do szkolnictwa paĔstwowego prawo akademickie bardzo szczegóáowo normowaáo funkcjonowanie uczelni oraz osób z nią
związanych, o tyle w odniesieniu do szkolnictwa prywatnego regulacje byáy niezwykle
ogólne, w zaáoĪeniach zapewne po to, aby pozostawiü maksymalną swobodĊ, prywatnemu przecieĪ, wáaĞcicielowi. W praktyce jednak nie ulega wątpliwoĞci, Īe aby ograniczyü
prawdopodobieĔstwo, czy to negatywnej opinii uczelni akademickich wzglĊdem statutu,
czy teĪ przede wszystkim odmowy zatwierdzenia, wáaĞciciele szkóá przy opracowywaniu
statutów brali, jak moĪna sądziü, pod uwagĊ statuty najbardziej zbliĪonych dziedzinami
ksztaácenia szkóá paĔstwowych oraz odnoszące siĊ do nich przepisy prawa akademickiego, dąĪąc w miarĊ moĪliwoĞci do jak najmniejszych odmiennoĞci norm. Na liberalną postawĊ zarówno opiniodawców z innych szkóá akademickich, jak i ministerstwa raczej nie
moĪna byáo liczyü. Szkoáy akademickie miaáy peáne poczucie swej wyjątkowej pozycji
w ĞwiadomoĞci spoáecznej oraz wysokiego prestiĪu pracowników akademickich, a dopuszczenie do swego grona placówki sáabej kadrowo, czy z jakichkolwiek innych przyczyn niezapewniającej wáaĞciwego poziomu nauczania, mogáo przyczyniü siĊ do obniĪenia owych wysokich ocen. JeĞli zaĞ chodzi o wáadze paĔstwowe, to przez wiĊkszoĞü okresu II Rzeczypospolitej odnosiáy siĊ one doĞü nieufnie do prywatnej wáasnoĞci w sferach
uznawanych za szczególnie istotne dla interesów paĔstwa, a szkolnictwo akademickie za
takie wáaĞnie uchodziáo. Za rządów sanacji wpáywaáy tu równieĪ czynniki polityczne, nie
byáo bowiem tajemnicą, Īe w Ğrodowiskach akademickich silna jest pozycja osób nastawionych opozycyjnie wobec wáadz. Reforma akademicka z 1933 roku byáa zresztą okazją
do wprowadzenia mechanizmów uáatwiających odsuwanie niewygodnych profesorów
z paĔstwowych uczelni. Z drugiej jednak strony naleĪy pamiĊtaü, Īe niemal wszystkie
prywatne szkoáy akademickie uzyskaáy ten status wáaĞnie pod rządami sanacyjnymi!
Od 1 wrzeĞnia 1933 roku zlikwidowano wymóg opiniowania statutu prywatnej szkoáy
akademickiej przez inne uczelnie tego typu28. Natomiast w wiĊkszym stopniu narzucono
rozwiązania co do jego treĞci. Prywatna szkoáa akademicka musiaáa odtąd obligatoryjnie
posiadaü trzy organy: zebranie ogólne profesorów, rektora oraz prorektora. Przy czym
zebranie ogólne profesorów otrzymaáo prawo opiniowania statutu swej uczelni oraz jego
zmian wobec Ministra WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia Publicznego. Powoáanie Rektora
podlegaáo zatwierdzeniu kolejno przez ww. Ministra, a nastĊpnie, na jego wniosek, przez
Prezydenta Rzeczypospolitej. Prorektora zatwierdzaá Minister WRiOP. W obu przypadkach moĪliwe byáo zatem nie udzielenie zatwierdzenia. Co prawda, prawo akademickie
nie rozstrzygaáo o zakresie statutowych uprawnieĔ organów wyĪej omówionych w szkolnictwie prywatnym, ale ze wzglĊdu na sam sposób ustanawiania statutu byáo oczywiste,
Īe wáadze paĔstwowe nie po to wprowadzaáy obostrzenia co do powoáywania rektora
i prorektora, aby pozwoliü na posiadanie przez nich wyáącznie symbolicznych uprawnieĔ.
Minister WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia Publicznego otrzymaá równieĪ upowaĪnienie
do zawieszania praw akademickich, w caáoĞci lub czĊĞci, jeĪeli szkoáa nie stosowaáaby siĊ
28
Interpretacja wstawiająca w to miejsce datĊ 1 maja 1933 roku wydaje siĊ báĊdna, bo co prawda nowe
przepisy dotyczące akademickich szkóá prywatnych weszáy w Īycie rzeczywiĞcie w maju, ale przepisy starej
ustawy z 1920 roku pozostawaáy w mocy aĪ do 31 sierpnia 1933 roku, bo nie zostaáy wczeĞniej derogowane!
NaleĪy zatem uznaü, Īe stare przepisy obowiązywaáy dalej w zakresie niepozostającym w sprzecznoĞci z nowymi regulacjami. Opiniowanie statutu stanowczo nie pozostawaáo.
PRYWATNE SZKOLNICTWO AKADEMICKIE...
59
do paĔstwowych przepisów prawnych lub swego statutu, albo gdyby przestaáa speániaü jeden z warunków koniecznych do uzyskania statusu akademickiego. Uczelnia byáa w takim
przypadku zobowiązana do usuniĊcia niezgodnoĞci z prawem paĔstwowym w ciągu roku,
licząc od wezwania w tej sprawie ze strony nadzorującego uczelniĊ Ministra29.
Pytaniem waĪnym, choü wyáącznie teoretycznym, jest, czy szkoáa akademicka mogáa utraciü ten status. Pomimo braku stosownych przepisów w prawie akademickim jest
oczywiste, Īe mogáa. Status akademicki nadawano na podstawie aktu ustawodawczego,
organy uprawnione do ustanawiania takiego aktu miaáy prawo zarówno jego zmiany, jak
i uchylenia. Zatem logicznym wnioskiem jest, Īe uczelnia akademicka mogáa utraciü swój
status, z tym Īe równieĪ na podstawie ustawy. Nie ma to jednak znaczenia praktycznego,
bo w caáym okresie II Rzeczypospolitej nie zaistniaá przypadek odebrania statusu akademickiego jakiejkolwiek szkole • czy to paĔstwowej, czy prywatnej.
ROZWÓJ SIECI PRYWATNYCH SZKÓà AKADEMICKICH
Pierwszą prywatną uczelnią akademicką byáa Szkoáa Gáówna Handlowa w Warszawie
• od 29 lutego 1924 roku. NastĊpne prywatne szkoáy wyĪsze uzyskaáy status akademicki
dopiero 1 maja 1933 roku. Dotyczyáo to Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego oraz
Wolnej Wszechnicy Polskiej w Warszawie. Jednak peáne prawa akademickie uzyskaáa
początkowo jedynie Szkoáa Gáówna Handlowa, poprzednio dziaáająca pod nazwą WyĪszej Szkoáy Handlowej w Warszawie. Pozostaáe dwie otrzymaáy jedynie status niepeány,
wówczas bez prawa do nadawania jakichkolwiek akademickich stopni naukowych30.
WzglĊdem KUL-u od 4 czerwca 1933 roku rozszerzono prawa akademickie, przyznając mu uprawnienie do nadawania niĪszych stopni naukowych: magistra prawa i magistra
nauk spoáeczno-ekonomicznych • na Wydziale Prawa i Nauk Spoáeczno-Ekonomicznych,
magistra ÞlozoÞi w zakresie: nauk ÞlozoÞcznych, Þlologii polskiej, Þlologii klasycznej,
Þlologii francuskiej, historii i pedagogiki • na Wydziale Nauk Humanistycznych31. PeániĊ
praw akademickich KUL uzyskaá 20 kwietnia 1938 roku32.
Wolnej Wszechnicy Polskiej w Warszawie dopiero 19 paĨdziernika 1935 roku
rozszerzono prawa akademickie, udzielając uprawnienia do nadawania niĪszych stopni
naukowych: magistra nauk ekonomiczno-spoáecznych • na Wydziale Nauk Politycznych
i Spoáecznych oraz magistra ÞlozoÞi w zakresie: Þzyki, chemii, botaniki, zoologii wraz
z anatomią porównawczą i biologii ogólnej • na Wydziale Nauk Matematyczno-Przyrodniczych33. Dalsze rozszerzenie uprawnieĔ tej uczelni nastąpiáo 16 paĨdziernika 1937 roku
29
Dz. U. z 1933 r. nr 29, poz. 247.
Dz. U. z 1933 r. nr 29, poz. 247.
31
Rozporządzenie Ministra WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia Publicznego z dnia 9 maja 1933 roku
o udzieleniu Katolickiemu Uniwersytetowi Lubelskiemu prawa nadawania niektórych niĪszych stopni
naukowych (Dz. U. z 1933 r. nr 41, poz. 327). Weszáo w Īycie z dniem ogáoszenia 4 czerwca 1933 roku. Uchylone 30 paĨdziernika 1947 roku Dekretem z dnia 28 paĨdziernika 1947 r. o organizacji nauki i szkolnictwa
wyĪszego (Dz. U. z 1947 r. nr 66, poz. 415).
32
Dz. U. z 1938. nr 27, poz. 242.
33
Rozporządzenie Ministra WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia Publicznego z dnia 8 paĨdziernika
1935 r. o udzieleniu Wolnej Wszechnicy Polskiej w Warszawie prawa nadawania niektórych niĪszych
stopni naukowych (Dz. U. z 1935 r. nr 76, poz. 479). Weszáo w Īycie z dniem ogáoszenia 19 paĨdziernika
1935 roku. Uchylone 30 paĨdziernika 1947 roku Dekretem z dnia 28 paĨdziernika 1947 r. o organizacji nauki
i szkolnictwa wyĪszego (Dz. U. z 1947 r. nr 66, poz. 415).
30
60
JAROSàAW JASTRZĉBSKI
i polegaáo na udzieleniu uprawnieĔ do nadawania stopni: magistra ÞlozoÞi w zakresie
Þlologii polskiej, historii i nauk ÞlozoÞcznych • na Wydziale Humanistycznym oraz magistra ÞlozoÞi w zakresie pedagogiki • na Wydziale Pedagogicznym34.
Pojawienie siĊ kolejnych prywatnych szkóá akademickich umoĪliwiáa nowelizacja Ustawy z dnia 15 marca 1933 r. o szkoáach akademickich dokonana 8 kwietnia
1937 roku. UpowaĪniaáa ona Ministra WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia Publicznego do
ustalenia terminu nadania statusu akademickiego czterem szkoáom wyĪszym: WyĪszej
Szkole Handlu Zagranicznego we Lwowie, WyĪszemu Studium Handlowemu w Krakowie, WyĪszej Szkole Handlowej w Poznaniu i Szkole Nauk Politycznych w Warszawie 35.
Pierwsza ów status uzyskaáa WyĪsza Szkoáa Handlu Zagranicznego we Lwowie z dniem
1 paĨdziernika 1937 roku, wraz ze zmianą nazwy na Akademia Handlu Zagranicznego
we Lwowie36. NastĊpne byáo od 1 wrzeĞnia 1938 roku WyĪsze Studium Handlowe w Krakowie, które jednoczeĞnie zmieniáo nazwĊ na Akademia Handlowa w Krakowie37. WyĪsza Szkoáa Handlowa w Poznaniu staáa siĊ uczelnią akademicką 10 listopada 1938 roku
i odtąd funkcjonowaáa pod nazwą Akademii Handlowej w Poznaniu38. Ostatnią prywatną
szkoáą akademicką staáa siĊ Szkoáa Nauk Politycznych w Warszawie z dniem 1 wrzeĞnia
1939 roku, zwana odtąd Akademią Nauk Politycznych w Warszawie39. SpoĞród powyĪszych czterech uczelni jedynie Akademia Handlu Zagranicznego we Lwowie uzyskaáa
rozszerzenie praw akademickich o uprawnienie do nadawania niĪszego stopnia naukowe-
34
Rozporządzenie Ministra WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia Publicznego z dnia 25 wrzeĞnia 1937 r.
o udzieleniu Wolnej Wszechnicy Polskiej w Warszawie prawa nadawania niektórych niĪszych stopni naukowych (Dz. U. z 1937 r. nr 73, poz. 535). Weszáo w Īycie z dniem ogáoszenia 16 paĨdziernika 1937 roku.
Uchylone 30 paĨdziernika 1947 roku Dekretem z dnia 28 paĨdziernika 1947 r. o organizacji nauki i szkolnictwa wyĪszego (Dz. U. z 1947 r. nr 66, poz. 415).
35
Ustawa z dnia 29 marca 1937 r. o zmianie ustawy z dnia 15 marca 1933 r. o szkoáach akademickich
(Dz. U. z 1937 r. nr 27, poz. 192). Weszáa w Īycie z dniem ogáoszenia 8 kwietnia 1937 roku. Uchylona 30 paĨdziernika 1947 roku Dekretem z dnia 28 paĨdziernika 1947 r. o organizacji nauki i szkolnictwa wyĪszego
(Dz. U. z 1947 r. nr 66, poz. 415).
36
Rozporządzenie Ministra WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia Publicznego z dnia 13 sierpnia 1937 r.
o ustaleniu terminu zastosowania postanowieĔ ustawy z dnia 15 marca 1933 r. o szkoáach akademickich do
WyĪszej Szkoáy Handlu Zagranicznego we Lwowie (Dz. U. z 1937 r. nr 64, poz. 497). Weszáo w Īycie z dniem
ogáoszenia 4 wrzeĞnia 1937 roku i obowiązywaáo do momentu wáączenia Lwowa do terytorium Związku Radzieckiego.
37
Rozporządzenie Ministra WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia Publicznego z dnia 24 maja 1938 r.
o ustaleniu terminu zastosowania postanowieĔ ustawy z dnia 15 marca 1933 r. o szkoáach akademickich
do WyĪszego Studium Handlowego w Krakowie (Dz. U. z 1938 r. nr 40, poz. 331). Weszáo w Īycie z dniem
ogáoszenia 10 czerwca 1938 roku. Uchylone 30 paĨdziernika 1947 roku Dekretem z dnia 28 paĨdziernika
1947 r. o organizacji nauki i szkolnictwa wyĪszego (Dz. U. z 1947 r. nr 66, poz. 415).
38
Rozporządzenie Ministra WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia Publicznego z dnia 25 paĨdziernika
1938 r. o ustaleniu terminu zastosowania postanowieĔ ustawy z dnia 15 marca 1933 r. o szkoáach akademickich do WyĪszej Szkoáy Handlowej w Poznaniu (Dz. U. z 1938 r. nr 86, poz. 580). Weszáo w Īycie z dniem
ogáoszenia 10 listopada 1938 roku. Uchylone 30 paĨdziernika 1947 roku Dekretem z dnia 28 paĨdziernika
1947 r. o organizacji nauki i szkolnictwa wyĪszego (Dz. U. z 1947 r. nr 66, poz. 415).
39
Rozporządzenie Ministra WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia Publicznego z dnia 28 kwietnia
1939 roku o ustaleniu terminu zastosowania ustawy z dnia 15 marca 1933 r. o szkoáach akademickich do
Szkoáy Nauk Politycznych w Warszawie (Dz. U. z 1939 r. nr 44, poz. 290). Weszáo w Īycie z dniem ogáoszenia
16 maja 1939 roku. Uchylone 30 paĨdziernika 1947 roku Dekretem z dnia 28 paĨdziernika 1947 r. o organizacji nauki i szkolnictwa wyĪszego (Dz. U. z 1947 r. nr 66, poz. 415).
PRYWATNE SZKOLNICTWO AKADEMICKIE...
61
go magistra nauk ekonomiczno-handlowych ze skutkiem od 6 lutego 1939 roku40. Rozszerzeniu praw akademickich pozostaáych placówek przeszkodziáa wojna.
Brak uprawnieĔ do nadawania akademickich stopni naukowych do koĔca II Rzeczypospolitej przez trzy najmáodsze prywatne szkoáy akademickie nie powinien byü
powodem pozbawiania ich w rozwaĪaniach naukowych tego statusu. Gdyby nie II wojna
Ğwiatowa z caáą pewnoĞcią zdoáaáyby rozszerzyü swe niepeáne prawa akademickie. NaleĪy pamiĊtaü, Īe samo uzyskanie uprawnienia do uĪywania nazwy !akademia" wymagaáo
duĪego wysiáku organizacyjnego i intelektualnego. Nie jest winą pracowników i wáaĞcicieli tych szkóá, Īe wzglĊdy caákowicie od nich niezaleĪne skutecznie zdoáaáy zniweczyü
ich wieloletni trud i starania. Szkoáy te, czyli: Akademia Handlowa w Krakowie, Akademia Handlowa w Poznaniu oraz Akademia Handlu Zagranicznego we Lwowie, co prawda
posiadaáy jedynie przywileje honorowe, ale aby swój akademicki status uzyskaü, musiaáy
speániü wszystkie warunki wstĊpne, jakich paĔstwowe przepisy prawne wymagaáy. Nie
powinno siĊ tego deprecjonowaü, odmawiając im miana szkóá akademickich II Rzeczypospolitej.
Rozmieszczenie akademickich szkóá prywatnych nie odbiegaáo zasadniczo od sieci
uczelni paĔstwowych, jednakĪe z dwoma wyjątkami. W Lublinie znajdowaáa siĊ wyáącznie placówka prywatna tego rodzaju (Katolicki Uniwersytet Lubelski), a w Wilnie
wyáącznie placówka paĔstwowa (Uniwersytet Stefana Batorego). W pozostaáych miastach znajdowaáy siĊ równolegle oba rodzaje instytucji akademickich. NajwiĊcej uczelni
prywatnych znajdowaáo siĊ w Warszawie, bo aĪ trzy (Szkoáa Gáówna Handlowa, Wolna
Wszechnica Polska, Akademia Nauk Politycznych). Po jednej takiej szkole posiadaáy
Kraków, Lwów i PoznaĔ.
ZAKOēCZENIE
II wojna Ğwiatowa nie zdoáaáa caákowicie zniweczyü dorobku organizacyjnego prywatnego szkolnictwa akademickiego. SzeĞü uczelni, które znalazáy siĊ na terytorium Polski w powojennym jego ksztaácie, wznowiáo dziaáalnoĞü. Jednak system komunistyczny
Ĩle tolerowaá wáasnoĞü prywatną, zwáaszcza w tak waĪnej sferze Īycia jak szkolnictwo
wyĪsze. Jedynie Katolicki Uniwersytet Lubelski zdoáaá, choü nie bez olbrzymich trudnoĞci, zachowaü swój prywatnych charakter, pozostaáe uczelnie zostaáy upaĔstwowione.
Dwie z czasem ulegáy likwidacji: Wolna Wszechnica Polska w Warszawie i Akademia
Nauk Politycznych w Warszawie. Ale czĊĞü przetrwaáa i istnieje takĪe w czasach nam
wspóáczesnych41. NastĊpcą prawnym Akademii Handlowej w Krakowie jest obecny Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie, a Akademii Handlowej w Poznaniu dzisiejszy Uniwersytet Ekonomiczny w Poznaniu. ZaĞ Szkoáa Gáówna Handlowa w Warszawie dziaáa
pod tą samą nazwą.
40
Rozporządzenie Ministra WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia Publicznego z dnia 20 stycznia 1939 r.
o udzieleniu Akademii Handlu Zagranicznego we Lwowie prawa nadawania stopnia magistra nauk ekonomiczno-handlowych, jako niĪszego stopnia naukowego (Dz. U. z 1939 r. nr 9, poz. 47). Weszáo w Īycie z dniem
ogáoszenia 6 lutego 1939 roku. Uchylone 30 paĨdziernika 1947 roku Dekretem z dnia 28 paĨdziernika 1947 r.
o organizacji nauki i szkolnictwa wyĪszego (Dz. U. z 1947 r. nr 66, poz. 415).
41
Pisane w paĨdzierniku 2009 roku.
62
TERESA JAROSZUK
Przegląd Historyczno-OĞwiatowy
2009, nr 3•4
PL ISSN 0033-2178
TERESA JAROSZUK
Olsztyn
SZKOàA TRUDÓW I NADZIEI.
EDUKACJA W SEMINARIUM NAUCZYCIELSKIM
W ĝWIETLE WSPOMNIEē STANISàAWA ORàA
1.
Problematyka ksztaácenia nauczycieli w Polsce jak równieĪ skutecznoĞci tego ksztaácenia przejawia siĊ czĊsto w pracach historyków wychowania. Zainteresowanie tą problematyką odnosi siĊ do róĪnych epok, ale szczególnie wiele prac dotyczy schyáku XIX i caáego XX wieku1. Badaczy interesują drogi máodych ludzi do zawodu nauczycielskiego,
formy ksztaácenia przyszáych nauczycieli, programy i metody nauczania. Jednym z wątków badaĔ ksztaácenia nauczycieli są seminaria nauczycielskie • podstawowe ongiĞ ogniwo przygotowania do zawodu. AutobiograÞa Stanisáawa Oráa traktowana w badaniach
historycznych jako dokument osobisty stanowi podstawĊ Ĩródáową tytuáowego zagadnienia 2. KsiąĪka zawiera wiele wątków istotnych dla pogáĊbionego, szerszego poznania warunków nauki w prowincjonalnym seminarium nauczycielskim w koĔcu lat dwudziestych
XX w. UmoĪliwia spojrzenie na rzeczywistoĞü edukacyjną w seminarium nauczycielskim
•oczyma jej uczestnika•. W okresie do reformy JĊdrzejewiczowskiej w 1932 roku, kiedy
to seminaria nauczycielskie zostaáy zastąpione przez licea pedagogiczne, seminaria byáy
szkoáami Ğrednimi w zasadzie zawodowymi, o piĊcioletnim cyklu nauczania. Jednak
1
S. Michalski, Szkolnictwo powszechne i zakáady ksztaácenia nauczycieli w Wielkopolsce w okresie
miĊdzywojennym, PoznaĔ 1962; J. Kulpa, Ksztaácenie nauczycieli szkóá powszechnych w Polsce (1918•
•1939), Wrocáaw 1963; B. àugowski, Szkolnictwo w Polsce 1929•1939 w opinii publicznej, Warszawa 1961;
J. Chodakowska, Uniwersyteckie studia pedagogiczne, w: •Rozprawy z dziejów oĞwiaty# 1994, s. 151!172;
B. Bromberek, Zasady organizacyjne i programowe studiów nauczycielskich w Polsce. Lata 1918•1932;
zob. teĪ: H. Rowid, Reforma ksztaácenia nauczycieli ludowych, w: •Przegląd Pedagogiczny# 1917, nr 1!3;
W. Spasowski, Wzorowe seminaria nauczycielskie. Kurs nauk szeĞcioletni, Warszawa 1920; J. Rokoszny,
MonograÞ a PaĔstwowego Seminarium Nauczycielskiego MĊskiego w Radomiu, 1915•1925, Radom 1925;
Seminaria nauczycielskie PoznaĔskiego OkrĊgu Szkolnego. KsiĊga zbiorowa, red. E. Eustachiewicz,
PoznaĔ 1936; O wáaĞciwy poziom ksztaácenia nauczycieli szkóá powszechnych w Polsce, Warszawa 1936;
Z prac paĔstwowych seminariów nauczycielskich w Polsce, Warszawa 1937.
2
KsiąĪka Stanisáawa Oráa, wzmiankowana w rozprawie S. Mauersberga pt. Szkoáa i nauczyciel Drugiej
Rzeczypospolitej w literaturze piĊknej i pamiĊtnikarskiej, w: •Rozprawy z dziejów oĞwiaty•, 1991, zawiera
bardzo interesujący i dotąd • o ile mi wiadomo • niewykorzystany materiaá Ĩródáowy ukazujący drogĊ wiejskiego dziecka do zawodu nauczycielskiego.
SZKOàA TRUDÓW I NADZIEI. EDUKACJA W SEMINARIUM NAUCZYCIELSKIM...
63
nie wszyscy badacze uznawali te szkoáy za zawodowe 3. JeĞli wziąü pod uwagĊ program
nauczania seminariów nauczycielskich, to wiĊkszoĞü czasu przeznaczano tam na naukĊ
przedmiotów ogólnoksztaácących i na wychowanie uczniów, a dopiero koĔcowe dwa lata
wypeánione byáy nauczaniem przedmiotów pedagogicznych. Z tego wzglĊdu seminaria
byáy w duĪej mierze szkoáami ogólnoksztaácącymi przygotowującymi do pracy w charakterze nauczyciela szkoáy powszechnej.
W wykazie szkóá za rok szkolny 1930/1931, a wiĊc tuĪ przed reformą JĊdrzejewiczowską usuwającą seminaria nauczycielskie, znajdujemy wymienione seminaria mĊskie
i ĪeĔskie, paĔstwowe i prywatne, nauczycielskie i ksztaácące tylko nauczycielki ochronek
(przedszkoli) 4. W wymienionym roku szkolnym byáo áącznie 239 seminariów. Rozmieszczenie ich zaleĪne byáo od wielkoĞci miasta, w którym siĊ dane seminarium znajdowaáo.
W miastach powiatowych byáo co najmniej jedno seminarium, paĔstwowe lub prywatne.
W wiĊkszych miastach byáo po kilka seminariów. Warszawa miaáa ich 8, Kraków • 10,
Lublin • 4, Wilno • 8, Lwów • 10, PoznaĔ • 6. NajwiĊcej byáo seminariów ĪeĔskich, co
byáo wyrazem wielkiego zainteresowania zawodem nauczyciela przez kobiety. Zakáady
prywatne stanowiáy okoáo poáowy seminariów paĔstwowych. Seminariów koedukacyjnych (tylko paĔstwowych) byáo zaledwie kilkanaĞcie. W roku szkolnym 1936/37 seminaria ostatecznie wygasáy.
Statystyki to zaledwie cząstka wiedzy o seminariach nauczycielskich w Polsce okresu
miĊdzywojennego. Obszerniejsze informacje dotyczące ksztaácenia nauczycieli w Polsce
do roku 1939 znajdujemy w monograÞcznym opracowaniu J. Kulpy 5.
Seminaria przygotowujące nauczycieli do pracy w szkoáach powszechnych nie byáy
tworem odrodzonego po 1918 roku szkolnictwa polskiego. Istniaáy na ziemiach polskich
w juĪ okresie zaborów. Po odzyskaniu niepodlegáoĞci potrzeby oĞwiatowe spoáeczeĔstwa
znacznie wzrosáy i dlatego dekret O obowiązku szkolnym z dnia 7 lutego 1919 roku
postawiá wobec szkoáy powszechnej i jej nauczycieli znacznie wiĊksze zadania. Szkoáa
powszechna w siedmioletnim kursie nauczania miaáa zapoznaü uczniów z podstawowymi
wiadomoĞciami z róĪnych dziedzin wiedzy, bĊdących zespoáem przedmiotów ogólnoksztaácących. Miaáa teĪ rozwijaü siáy umysáowe uczniów pozwalające na dalsze ksztaácenie w przyszáoĞci.
RównoczeĞnie wydany dekret O ksztaáceniu nauczycieli szkóá powszechnych uznaá
seminaria nauczycielskie za podstawowe zakáady ksztaácenia nauczycieli i postawiá im
duĪe wymagania. Nauka miaáa w nich trwaü co najmniej piĊü lat i miaáa siĊ koĔczyü
egzaminem nauczycielskim. Drugi taki egzamin miaá nastąpiü po odbyciu przez máodego
nauczyciela dwuletniej praktyki w szkole powszechnej.
Dekret ustalaá przedmioty wchodzące w skáad nauczania w seminarium. Miaáa to byü
religia, jĊzyk polski i literatura polska, jĊzyk obcy, historia, nauka o Polsce wspóáczesnej
wraz z nauką obywatelstwa, geograÞa z geologią i kosmograÞą, matematyka z kreĞleniem,
Þzyka, chemia z mineralogią, biologia, higiena ogólna i szkolna, ogrodnictwo i pszczelarstwo, rysunki, muzyka, Ğpiew, üwiczenia cielesne wraz z grami i zabawami ruchowymi,
3
Zob. J. Miąso, Szkoáy zawodowe w Polsce w latach 1918•1939. Ich rozwój, organizacja i funkcje spoáeczne, Wrocáaw 1988.
4
Szkoáy Rzeczypospolitej Polskiej w roku szkolnym 1930/1931, red. M. Falski, Warszawa 1933,
s. 551•561.
5
J. Kulpa, Ksztaácenie nauczycieli", s. 47•79.
64
TERESA JAROSZUK
roboty rĊczne, kaligraÞa, psychologia i logika, pedagogika. W skáad przedmiotu pedagogiki wchodziáy: historia pedagogiki, dydaktyka, organizacja szkolnictwa i ustawodawstwo szkolne, metodyka specjalna, hospitacje w szkoáach i üwiczenia praktyczne.
Dekret ogólnie okreĞlaá zakres nauki w seminariach nauczycielskich. Rozszerzoną
i praktyczną wykáadniĊ realizacji programu nauczania w tych szkoáach zawieraá wydany
przez Ministerstwo WRiOP program nauki w paĔstwowych seminariach nauczycielskich
(1921, 1926). Dokument ten obszernie omówiá Jan Kulpa.
Program nauki okreĞlaá seminarium jako szkoáĊ zawodową, do której wstĊpują absolwenci szkóá powszechnych, chcący siĊ poĞwiĊciü zawodowi nauczycielskiemu. Za najwaĪniejszy element przygotowania nauczyciela uznano dobre wychowanie i wyksztaácenie. Owo dobre wychowanie byáo skądinąd waĪnym czynnikiem edukacji w seminarium.
Wedáug autorów programu poziom wyksztaácenia ogólnego absolwentów seminarium miaá odpowiadaü poziomowi uzyskiwanemu przez absolwentów szkoáy Ğredniej
ogólnoksztaácącej typu matematyczno-przyrodniczego. Szeroko uwzglĊdniane w programie nauczania w seminarium przedmioty artystyczno-techniczne (rysunki, prace rĊczne,
Ğpiew, muzyka, wychowanie Þzyczne) miaáy wyrobiü u nauczyciela umiejĊtnoĞci potrzebne w szkole i w Īyciu.
Program nauki szeroko uwzglĊdniaá przedmioty pedagogiczne, káadąc nacisk na
związki pomiĊdzy poszczególnymi przedmiotami, np. na związek metodyki nauczania
początkowego z psychologią czy poznawanie pedagogiki przez praktykĊ i historiĊ wychowania (gdzie są bardzo liczne przykáady skutków dobrego i záego wychowania). WaĪne
byáo to, Īe program nauki poáączyá metodyki róĪnych przedmiotów w jedną metodykĊ nauczania początkowego. Te róĪne przedmioty to: przyroda, geograÞa, üwiczenia cielesne,
Ğpiew, rysunki, roboty rĊczne. W klasach niĪszych szkoáy powszechnej jeden nauczyciel
miaá prowadziü te przedmioty wedáug jednej metodyki. Natomiast w klasach wyĪszych
nauczyciele • specjaliĞci poszczególnych przedmiotów mieli je prowadziü wedáug wáaĞciwych metodyk.
J. Kulpa ceniá program nauki jeszcze z innego powodu. Program przedmiotów pedagogicznych • pisaá • zalecaá duĪą troskĊ o zainteresowanie uczniów problematyką pedagogiczną przy obserwacjach, podejmowanych próbach i rozwaĪaniach teoretycznych.
Program zalecaá budzenie aktywnoĞci uczniów, stwarzanie sytuacji, które by wymagaáy od
nich roli czynnej, myĞlenia, wysiáku, szukania prób rozwiązaĔ, radzenia sobie w róĪnych
sytuacjach. Program zalecaá jak najpeániejsze stosowanie zasad nauczania, szczególnie
przystosowanie materiaáu nauczania do poziomu uczniów i ich rozwoju umysáowego oraz
opieranie siĊ na faktach, spostrzeĪeniach, doĞwiadczeniach 6.
Podana przez J. KulpĊ charakterystyka róĪnych form organizacji pracy stosowanych
przez poszczególne seminaria sprowadza siĊ do ogólnej i zdecydowanej ich aprobaty.
CharakterystykĊ tĊ uogólniá i uĞciĞliá, zachowując w peáni ton aprobaty dziaáalnoĞci seminariów nauczycielskich, Ryszard WroczyĔski7. JednakĪe trzeba zwróciü uwagĊ i na gáos
krytyczny Jana Hellwiga8. Hellwig przypominaá, Īe związki nauczycielskie na Kongresie
6
J. Kulpa, Ksztaácenie nauczycieli", s. 51.
R. WroczyĔski, Seminaria nauczycielskie i ich wychowankowie na przykáadzie Seminarium Nauczycielskiego w Siennicy, w: #Przegląd Historyczno-OĞwiatowy$ 1985, nr 1, s. 29•41.
8
J. Hellwig, Wkáad Związku Nauczycielstwa Polskiego w ksztaácenie i doksztaácanie nauczycieli w Polsce
(1919•1968), PoznaĔ 1973, s. 12•13.
7
SZKOàA TRUDÓW I NADZIEI. EDUKACJA W SEMINARIUM NAUCZYCIELSKIM...
65
Pedagogicznym zorganizowanym w Poznaniu w 1929 roku uznaáy, iĪ wobec rozwoju nauk
pedagogicznych i rozszerzającej siĊ funkcji szkoáy powszechnej seminaria nie są w stanie
przygotowaü nauczycieli do realizacji trudnych zadaĔ dydaktycznych i wychowawczych.
Uczestnicy tego Kongresu zgáosili postulaty, aby nauczyciele szkóá powszechnych mieli
wyksztaácenie Ğrednie oraz dwuletnie pedagogium, a nauczyciele szkóá Ğrednich wyksztaácenie wyĪsze i dwuletnie studium pedagogiczne. Ówczesne wáadze paĔstwowe nie
przeprowadziáy reformy ksztaácenia nauczycieli z uwzglĊdnieniem postulatów Kongresu.
Natomiast zostaáa uchwalona przez Sejm w 1932 roku ustawa O ustroju szkolnictwa,
która miĊdzy innymi likwidowaáa seminaria nauczycielskie. Projektowane 3-letnie licea
pedagogiczne i 2-letnie pedagogia zaczĊáy powstawaü w zbyt maáej iloĞci w stosunku do
potrzeb ksztaácenia nauczycieli. Niemniej zaletą tych nowych struktur byáo to, Īe poszerzono materiaá programowy liceów pedagogicznych, a ich absolwenci otrzymali prawo
wstĊpu na niektóre kierunki studiów wyĪszych.
Koncepcja ksztaácenia nauczycieli szkóá powszechnych w wyĪszych szkoáach zawodowych byáa w Ğrodowiskach związkowych nadal Īywa. Podniesiono ją w 1936 roku na
specjalnym zjeĨdzie ZNP, gdzie stwierdzono, Īe licea pedagogiczne przejĊáy báĊdy i braki
seminariów nauczycielskich. Istniejące, doraĨne i nieskoordynowane próby uzupeániania
wyksztaácenia nauczycieli szkóá powszechnych, jak Instytut Pedagogiczny ZNP, Uniwersyteckie Kursy Wakacyjne, Instytut Pedagogiczny w Katowicach, PaĔstwowy Instytut
Nauczycielski, WyĪsze Kursy Nauczycielskie, nie mogáy • zdaniem uczestników Zjazdu
• poprawiü sytuacji.
Wraz z odchodzeniem w przeszáoĞü instytucji seminariów nauczycielskich zaczĊáa siĊ
ksztaátowaü i umacniaü w Ğrodowiskach byáych absolwentów i wykáadowców seminariów
swoista mitologia (jak ją nazwaá R. WroczyĔski) tych szkóá. Ta •mitologia• czy teĪ magia seminariów wyraĪaáa siĊ w opinii o nich jako wzorowych instytucjach wychowania
i ksztaácenia nauczycieli, jako kuĨniach etosu nauczycielskiego. Ta chwalebna opinia
dotyczyáa równieĪ absolwentów seminariów, którzy mieli zapisaü siĊ w pamiĊci ówczesnych jako ideowi spoáecznicy. Mitologii seminariów nie zdoáaáa zaszkodziü krytyka za
strony zarówno niektórych absolwentów (ich opinie zamieĞcimy w dalszej czĊĞci artykuáu), jak i teoretyków wychowania, jak np. Henryk Rowid. Rowid byá zresztą tylko krytykiem koncepcji seminarium, ale z najwyĪszym szacunkiem wyraĪaá siĊ o wykáadowcach
pracujących w tych placówkach. OpiniĊ tĊ, pochodzącą z 1936 roku, cytujemy wedáug
zapisu w ksiąĪce J. Kulpy 9.
Oto co Henryk Rowid, w swoim czasie równieĪ wykáadowca w seminarium, pisaá
o nauczycielach • absolwentach seminariów: Nauczyciele ci • absolwenci seminariów
• obejmowali placówki oĞwiatowe, gdzie zazwyczaj czekaáy ich prace w nadzwyczaj
trudnych warunkach. Byáa to prawdziwa orka na ugorze, byáa to nieraz robota w istnej
dĪungli kulturalnej, co zresztą i dziĞ nie jest rzadkim zjawiskiem w naszym szkolnictwie. ĩe
nauczycielstwo mimo takich warunków trwa na posterunku i speánia swój obowiązek spoáeczno-kulturalny, zawdziĊczaü to naleĪy w znacznej mierze seminariom, które w ramach
swych moĪliwoĞci ustrojowych i programowych wyposaĪyáy swych wychowanków w pewną wiedzĊ fachową, a przede wszystkim niejedne z tych zakáadów umiaáy wzbudziü w ich
duszach zapaá do pracy wychowawczej i szczere umiáowanie zawodu nauczycielskiego.
9
J. Kulpa, Ksztaácenie nauczycieli•, s. 77.
66
TERESA JAROSZUK
Sáowa Rowida znajdują potwierdzenie w wypowiedziach nauczycieli szkóá powszechnych, którzy przyznawali, Īe w seminariach uczono ich ideowoĞci, zapaáu do pracy
i wiary w sáusznoĞü nauczycielskiej misji !niesienia kaganka oĞwiaty". Ta teoria nieraz
byáa wystawiana na trudną próbĊ wytrwania w zetkniĊciu z rzeczywistoĞcią10.
Na uwagĊ zasáugują równieĪ fragmenty innej wypowiedzi budującej niewątpliwie
zrĊby zasáuĪonej sáawy seminariów. WypowiedĨ pochodzi od Henryka Radwana, wybitnego dziaáacza oĞwiatowego okresu miĊdzywojennego11. Seminaria nauczycielskie
• pisaá Radwan • byáy najbardziej demokratyczną, najbardziej dostĊpną dla máodzieĪy ze
sfer ludowych szkoáą Ğrednią. W seminariach mĊskich zdecydowaną wiĊkszoĞü stanowiáa
máodzieĪ cháopska [•] Praca seminariów nauczycielskich byáa przenikniĊta wyraĨną
spoáeczno-kulturalną ideologią; dąĪyáy one do tego, by przez emancypacjĊ kulturalną
warstw ludowych przyczyniü siĊ do rozwoju i spotĊgowania twórczoĞci dziejowej narodu
i paĔstwa polskiego [•] Szkoáa i wychowawcy oddziaáywali metodą ideowego przodownictwa. Dodatnie warunki tego oddziaáywania stwarzaáa wspólnoĞü zawodu wychowawcy
i wychowanka oraz idea sáuĪby kulturalnej oĪywiająca pracĊ.
KartkĊ z dziejów zasáug seminariów zapisaáa teĪ ZoÞa GruszczyĔska (1891•1961)
• w okresie miĊdzywojennym nauczycielka w szkoáach warszawskich. Po wĊdrówce po
róĪnych szkoáach doznawaáa czĊsto uczuü zwątpienia w moĪliwoĞci i skutecznoĞü swej
pracy. W marcu 1929 roku otrzymaáa posadĊ polonistki w ĩeĔskim Seminarium Nauczycielskim im. Elizy Orzeszkowej w Warszawie. Byáa to ówczeĞnie wzorcowa szkoáa
ksztaácąca nauczycielki12. Tutaj dopiero GruszczyĔska mogáa byü w peáni nauczycielką
i speániaü swe pedagogiczne powoáanie. Szczególnie odpowiadaá jej klimat panujący
w tej szkole • wiĊĨ jednej wielkiej rodziny nauczających i nauczanych. WáaĞnie wiĊĨ
istniejąca miĊdzy nauczycielami a uczennicami byáa dla GruszczyĔskiej najbardziej ujmująca. Wynikaáa ona z wzajemnego zrozumienia, zaufania, szacunku i wspóápracy i byáa podstawą procesu wychowawczego. Dyrektorka Szkoáy • Wanda Dzierzbicka • byáa
gáówną opiekunką wszystkich13.
GruszczyĔska chwaliáa doskonaáą pracĊ samorządu szkolnego przygotowującego
uczennice do Īycia spoáecznego. Akceptowaáa teĪ wprowadzony do seminarium system
daltoĔski, wedáug którego nauka odbywaáa siĊ przez trzy tygodnie w specjalistycznych
pracowniach. Przez jeden tydzieĔ w miesiącu zajĊcia odbywaáy siĊ w klasach lekcyjnych.
J. Kulpa zanalizowaá wyniki ankiety przeprowadzonej wĞród absolwentów seminariów do 1930 roku przez Instytut Pedagogiczny w Katowicach14. Na áącznie 54 odpowiedzi 24 byáy pozytywne. Stwierdzaáy one dobrą atmosferĊ wychowawczą, troskĊ nauczycieli o zĪycie siĊ máodzieĪy, usilne wychowanie patriotyczne, budzenie samodzielnoĞci
10
T. Jaroszuk, ĝwiat w szkole. TwórczoĞü wspomnieniowa nauczycieli Polski Odrodzonej (1918•1939),
Olsztyn 2005.
11
J. Kulpa, Ksztaácenie nauczycieli•, s. 77•78.
12
Z. GruszczyĔska, CzterdzieĞci lat w szkole. Wspomnienia uczennicy i nauczycielki, Warszawa 1959,
s. 230, 236•237, 241; zob. T. Jaroszuk, ĝwiat w szkole•, s. 49.
13
O tym seminarium pisaáa jego dyrektorka Wanda Dzierzbicka, w: Dzieje jednej szkoáy 1918•1949,
Warszawa 1960.
14
J. Kulpa, Ksztaácenie nauczycieli•, s. 75.
SZKOàA TRUDÓW I NADZIEI. EDUKACJA W SEMINARIUM NAUCZYCIELSKIM...
67
i zapaáu do pracy w szkole. Odpowiedzi negatywne (29) krytykowaáy powierzchowne
ksztaácenie ogólne, powierzchowną naukĊ jĊzyków obcych, przesadny rygor stosowany
przez wychowawców, duĪą iloĞü praktyk religijnych, zaniedbanie przygotowania do Īycia
towarzyskiego. WáaĞnie przejawy takich (i innych jeszcze) negatywnych stron dziaáalnoĞci seminariów spotykamy we wspomnieniach dwóch absolwentów, którymi zajmiemy
siĊ w nastĊpnej czĊĞci artykuáu.
Na uwagĊ zasáuguje jeszcze jeden szczegóá dotyczący seminariów. OtóĪ Jan Kulpa
(1908•1983), historyk wychowania, pod koniec Īycia profesor WyĪszej Szkoáy Pedagogicznej w Krakowie, autor tylekroü tu cytowanej monograÞi, byá w latach 1932•1936
wykáadowcą w PaĔstwowym Seminarium Nauczycielskim im. Tadeusza KoĞciuszki
w Ostrowcu ĝwiĊtokrzyskim15. To samo seminarium ukoĔczyá w 1930 roku Stanisáaw
Orzeá, autor pamiĊtnikarskiej powieĞci (Chmurne lata, 1956) ukazującej •oczyma uczestnika• trudny okres nauki w Ostrowcu. Opinie wykáadowcy i ucznia o tej szkole byáy
caákowicie róĪne.
Ze swoich wspomnieĔ o pracy w Seminarium w Ostrowcu J. Kulpa zamieĞciá fragment dotyczący toku i przebiegu praktyki pedagogicznej w tym czasie, gdy byá tam wykáadowcą. Praktyki pedagogiczne byáy waĪnym czynnikiem w przygotowaniu uczniów
seminarium do zawodu nauczycielskiego. Organizowane byáy w szkoáach üwiczeĔ, przydzielanych w miarĊ moĪliwoĞci organizacyjnych do kaĪdego seminarium, lub zastĊpczo
w zwykáych szkoáach powszechnych. CzĊsto praktyki te nie ograniczaáy siĊ do szkóá, lecz
wychodziáy na zewnątrz, gdyĪ ich celem byáo takĪe przygotowanie przyszáych nauczycieli
do pracy oĞwiatowej w Ğrodowisku spoáecznym. Fragment ten, bardzo charakterystyczny
dla opinii autora o seminarium w Ostrowcu, warto przytoczyü w caáoĞci.
PaĔstwowe Gimnazjum Nauczycielskie w Ostrowcu ĝwiĊtokrzyskim nie miaáo
• wspomina J. Kulpa • wáasnej szkoáy üwiczeĔ, lecz publiczną szkoáĊ powszechną, przydzieloną zastĊpczo. Szkoáa ta poáoĪona po drugiej stronie ulicy, w odlegáoĞci dwustu
metrów, a wiĊc tuĪ obok gmachu seminarium byáa bardzo liczna (ponad 20 oddziaáów).
Miaáo to dobre i záe strony; dobre ! gdyĪ umoĪliwiaáo praktykĊ w zupeánie naturalnych
warunkach u wielu nauczycieli organizujących swą pracĊ w bardzo róĪnorodny sposób,
záe ! gdyĪ klasy byáy uczniami zapeánione i trudno byáo uzyskaü ĞciĞlejszą wspóápracĊ
nauczycieli zastĊpczej szkoáy üwiczeĔ (bo nie korzystali oni ze zniĪki godzin, lecz tylko
z dodatkowych opáat za godziny praktyki) z zakáadem ksztaácenia nauczycieli.
W kaĪdym razie staáy kontakt z duĪą miejską szkoáą skáaniaá, przy organizowaniu
praktyki poza szkoáą üwiczeĔ, do szczególnego zainteresowania siĊ szkoáami pracującymi
w odmiennych warunkach, szkoáami wiejskimi.
Dlatego teĪ seminarium nauczycielskie w Ostrowcu ĝwiĊtokrzyskim organizowaáo
praktykĊ dodatkową w szkoáach na wsi. Początkowo byáo to tylko hospitowanie lekcji
i zaznajamianie siĊ z pracą pobliskich szkóá powszechnych: w Chmielowie, Miákowie
i Wymysáowie. Potem nasunĊáa siĊ myĞl, aby czĊĞü próbnych lekcji odbywaü w szkole
o dwóch nauczycielach w Wymysáowie; byáa ona odlegáa o trzy kilometry od seminarium.
CzĊĞü uczniów, ale nie wiĊcej niĪ poáowa, w ciągu pobytu na kursie V zdoáaáa w szkole
15
J. Kulpa, Ksztaácenie nauczycieli!, s. 66 przypis, s. 64•67. J. Kulpa w Seminarium w Ostrowcu byá
nauczycielem jĊzyka polskiego. Na ZjeĨdzie àódzkim w 1945 roku wystĊpowaá jako •kurator z Kielc•.
68
TERESA JAROSZUK
tej przeprowadziü lekcje próbne. I wtedy zrodziáa siĊ myĞl jeszcze innego uksztaátowania
praktyki w szkole jednoklasowej, a póĨniej dwuklasowej. Jeden z absolwentów seminarium w Ostrowcu (Jan Traczewski) byá nauczycielem kierującym, a potem kierownikiem
szkoáy dwuklasowej w Zapasiekach koáo Istebnej, w Beskidzie ĝląskim. Byá on równoczeĞnie instruktorem narciarstwa okrĊgu Ğląskiego. Postanowiono oprzeü o szkoáĊ w Zapasikach praktykĊ pedagogiczną w oddziaáach poáączonych. Za zgodą ĝląskiego Wydziaáu
OĞwiaty w Katowicach uczniowie i uczennice kursu V wyjeĪdĪali z Ostrowca do Zapasiek
zazwyczaj w marcu. Jechaá z nimi nauczyciel wychowania Þzycznego i nauczyciel przedmiotów pedagogicznych, a takĪe jeden lub dwóch innych nauczycieli, przewaĪnie jĊzyka
polskiego i jĊzyka francuskiego. Szkoáa powszechna w Zapasiekach przechodziáa we wáadanie uczniów seminarium, którzy po jedno lub dwudniowym wprowadzeniu obejmowali
pracĊ we wszystkich oddziaáach. Opracowywano szczegóáowy plan pracy na okres dwóch
tygodni, dzielono zajĊcia miĊdzy uczniów i przystĊpowano do pracy. Gdy poáowa kandydatów byáa na zajĊciach z pierwszą zmianą uczniów, druga poáowa odbywaáa naukĊ jazdy
na nartach pod kierunkiem instruktora narciarstwa i nauczyciela wychowania Þzycznego.
[•] Wieczory zapeániaáy konferencje dotyczące praktyki, lekcje szczególnego rodzaju
i szczególnej budowy; konwersacja w jĊzyku francuskim odbywaáa siĊ w czasie obiadu lub
kolacji, a niejednokrotnie na spacerze. ZajĊcia dopeániaáy zebrania z miejscową ludnoĞcią,
jedne starannie przygotowane, a inne przygodne. Na pierwszych uczniowie wygáaszali referaty na róĪne tematy, np. o polskoĞci ĝląska, o wielkich pisarzach czy poetach w związku
z aktualnymi rocznicami, o pracy w wielkich zakáadach przemysáowych znanych uczniom
z rodzinnego miasta. Na drugich, a niekiedy teĪ na tych pierwszych wystĊpowaá chór, deklamacje, inscenizacje. KoĔczyáy siĊ te zebrania najczĊĞciej wspólnymi Ğpiewami, a nawet
taĔcami, miejscowa ludnoĞü bowiem wiodáa wcale bujne Īycie kulturalne, towarzyskie
i artystyczne, nacechowane swoistymi pierwiastkami, mocno o tradycje oparte.
Ta praktyka dawaáa duĪo: uczniowie poznawali szkoáĊ caákowicie odmienną od szkoáy
üwiczeĔ; byáa to szkoáa maáa, a wiĊc od znanych im szkóá róĪniáa siĊ iloĞcią uczniów; byáa
to szkoáa wiejska w cichym zakątku górskim, byáa to wreszcie szkoáa o oddziaáach poáączonych nie w sposób sztuczny, ale najzupeániej naturalny, wynikający z koniecznoĞci jaką
byáa maáa iloĞü dzieci i utrudniony dostĊp do wiĊkszych miejscowoĞci. SzkoáĊ tĊ poznawali
uczniowie w mocnym związku ze Ğrodowiskiem, którego odrĊbnoĞü mocno przemawiaáa
do przybyszów z dalekich stron. A z poznawaniem Ğrodowiska áączyáy siĊ teĪ próby wspóáĪycia, oddziaáywania na nie, które równieĪ moĪna uznaü za wybitnie ksztaácące.
Przedstawiony w skrócie przebieg praktyk uczniów seminarium w Ostrowcu ĝwiĊtokrzyskim nasuwa obraz i nastrój porządku, dobrej organizacji, wspólnego zadowolenia.
PoĪyteczny i radosny pobyt uczniów na praktyce w zapadáej wsi beskidzkiej przypomina
realizacjĊ teoretycznych zaáoĪeĔ znanego publicysty i dziaáacza oĞwiatowego okresu
miĊdzywojennego • Stanisáawa Dobrowolskiego. W swym gáoĞnym w owych czasach
artykule Nauczyciel stwierdzaá, Īe máodzieĪy seminaryjnej bardzo potrzebne są kontakty
z ludnoĞcią wiejską, bliską tej máodzieĪy ze wzglĊdu na pochodzenie i bĊdącą naturalnym
obszarem przyszáej oĞwiatowej pracy nauczycieli16. Stanowczo teĪ orzec naleĪy • pisaá
Dobrowolski • Īe nie ma ani jednego zawodu, któryby w tym stopniu co nauczycielski
16
S. Dobrowolski, Nauczyciel jako gáówny czynnik rozwoju szkolnictwa powszechnego, Lwów•Warszawa 1922, s. 25•34.
SZKOàA TRUDÓW I NADZIEI. EDUKACJA W SEMINARIUM NAUCZYCIELSKIM...
69
mógá mieü wpáyw na odrodzenie siĊ tej zaniedbanej, a tak potĊĪnej u nas klasy spoáecznej,
jaką jest lud.
Seminaria zatem mogáy byü szkoáami nadziei, jako najbardziej dostĊpne dla máodzieĪy ze wsi szkoáy Ğrednie, szkoáy gáoszące spoáeczno-kulturalną ideologiĊ niesienia
oĞwiaty w Ğrodowiska, z których máodzieĪ pochodziáa i szkoáy zapewniające w duĪej mierze pracĊ w zawodzie nauczycielskim. Taką wáaĞnie perspektywĊ swej przyszáoĞci miaáo
wielu uczniów seminariów, czego dowodzi literatura piĊkna i pamiĊtnikarska • w tym
ksiąĪka Stanisáawa Oráa Chmurne lata.
2.
Historycy edukacji nie zwrócili dotąd uwagi na autobiograÞĊ czasów máodzieĔczych
Stanisáawa Oráa17. Tylko znawca literatury polskiej wieku XX i zarazem badacz oĞwiaty
S. Mauersberg wynotowaá z tej ksiąĪki fragmenty dotyczące wzajemnych relacji uczniów
i nauczycieli w seminarium w Ostrowcu ĝwiĊtokrzyskim18. Stanisáaw Orzeá (1911•1978)
urodziá siĊ we wsi Chybice, powiat iáĪecki. UkoĔczyá szkoáĊ powszechną w Chybicach,
dwuletni kurs preparandy nauczycielskiej w Suchedniowie, a w 1930 roku piĊcioletnie seminarium nauczycielskie w Ostrowcu ĝwiĊtokrzyskim19. KsiąĪka Chmurne lata dotyczy
wáaĞnie okresu nauki w seminarium.
Stanisáaw Orzeá zrealizowaá swe zamierzenia. Po ukoĔczeniu seminarium zacząá
pracowaü w zawodzie nauczycielskim. W latach 1930•1931 nauczaá jĊzyka polskiego
w szkole Īydowskiej w Ostrowcu. PóĨniej, aĪ do wybuchu wojny, byá nauczycielem
w szkole w Kobryniu na Polesiu. Po wojnie zamieszkaá w Tarnobrzegu i pracowaá
w instytucjach spoáecznych, zająá siĊ teĪ pracą literacką. NaleĪaá do Związku Literatów
Polskich i pisaá powieĞci, których tematyka dotyczyáa regionu kieleckiego • rodzinnych
stron autora. Opublikowaá ksiąĪki Pod àysicą (1951, 1952, 1964), Kamienista droga
(1954), Zbój ĞwiĊtokrzyski (1969). Pozostaáa w rĊkopisie powieĞü Ziarno i ciernie ukoĔczona w 1976 roku.
Najciekawszą • z naszego punktu widzenia • jest oczywiĞcie opowieĞü o trudnych
latach szkolnych autora • Chmurne lata, w której tytule jakby pobrzmiewają echa mickiewiczowskiej frazy o máodoĞci górnej i chmurnej. W rzeczy samej máodoĞü powieĞciowego Stanisáawa JastrzĊbia • parte parole autora • w jednakowej mierze byáa •górna• czyli
peána wzniosáych ideaáów, szlachetnych porywów i wytĊĪonej pracy, co •chmurna•, bo
zmuszająca do ciągáego zmagania siĊ z biedą i uciąĪliwoĞciami, jakie stwarzaáo Ğrodowisko, w którym wypadáo Īyü autorowi.
Swą powieĞü autor nieco zaszyfrowaá, zmieniając nie tylko swoje nazwisko (Oráa
przemianowaá na JastrzĊbia), ale i nazwĊ miasta (Ostrowiec na Osowiec), zmienione zostaáy nazwy wielu miejscowoĞci, nazwiska uczniów i nauczycieli seminarium. Niemniej
lokalizacja miejsca akcji ksiąĪki nie stwarza trudnoĞci.
KsiąĪka zawiera wiele wątków wzajemnie siĊ przenikających. Autor pisaá przecieĪ
powieĞü, a nie pamiĊtnik czy kronikĊ wydarzeĔ. KsiąĪka ma ukáad chronologiczny i czy-
17
S. Orzeá, Chmurne lata, Warszawa, Ludowa Spóádzielnia Wydawnicza, 1956.
S. Mauersberg, Szkoáa i nauczyciel$, s. 136, 138, 145, 166.
19
Zob. WspóáczeĞni polscy pisarze i badacze literatury. Sáownik bibliograÞczny, t. 6, Warszawa, WSiP,
1999, s. 176•177.
18
70
TERESA JAROSZUK
telnik moĪe Ğledziü losy Stanisáawa JastrzĊbia od początków jego pobytu w seminarium.
Trzeba tylko pamiĊtaü, Īe są to wspomnienia máodzieĔczych przeĪyü, spisane po trzydziestu latach, wspomnienia, które autor w wieku juĪ dojrzaáym sfabularyzowaá i przecedziá
przez Þltr krytycznej reßeksji.
Poszczególne wątki wystĊpujące w ksiąĪce moĪna bez trudu wyodrĊbniü, chociaĪ
• jak to w powieĞciach bywa • róĪne warstwy tematyczne wzajemnie siĊ przenikają.
Dominuje wszakĪe wątek Īycia szkolnego. Wypeániają go zmagania máodego JastrzĊbia
z trudnoĞciami Þnansowymi, uciąĪliwoĞciami mieszkaniowymi na przeludnionej prywatnej stancji, káopotami pogodzenia intensywnej nauki wáasnej z zabierającymi czas
korepetycjami i takĪe tendencyjnymi, záoĞliwymi dziaáaniami niektórych nauczycieli
seminarium. Ten wątek daje szerszy i pogáĊbiony wgląd w •drogĊ do zawodu nauczycielskiego• bohatera ksiąĪki, warunki nauki w seminarium, relacje zachodzące miĊdzy
uczniami i nauczycielami.
MoĪna juĪ na wstĊpie naszych rozwaĪaĔ zapytaü, jak dalece autentyczne i wiarygodne są wydarzenia opisane w ksiąĪce. JeĞli chodzi o sytuacjĊ spoáeczno-ekonomiczną, to
odpowiada ona rzeczywistym ówczesnym warunkom kryzysu gospodarczego, droĪyzny
i bezrobocia lat trzydziestych XX w. w Polsce. JeĞli chodzi o kontekst spoáeczno-obyczajowy ukazany w powieĞci, to odpowiada on stanowi mentalnoĞci w ówczesnych
polskich maáych miastach i miasteczkach. Jak dalece w potocznej ĞwiadomoĞci, nawet
máodzieĪy uczącej siĊ na nauczycieli, utrwalone byáo przekonanie, Īe zamoĪnoĞü i jej
zewnĊtrzne przejawy wyraĪające siĊ w ubraniu i potrzebnym wyposaĪeniu, jest wielką
wartoĞcią, Ğwiadczyü moĪe pewien fragment z ksiąĪki. Jest zima. Stanisáaw Jastrząb nie
ma stosownych butów i páaszcza, nie ma teĪ áyĪew i innych rzeczy, które przydaáyby siĊ.
Jastrząb ma poczucie swych walorów intelektualnych i moralnych, ale wstydzi siĊ starej
ojcowskiej odzieĪy i butów. OkolicznoĞci i nastroje z tym związane wymownie ilustruje
nastĊpujący fragment ksiąĪki: •Z wyjĞciem na ulice i do szkoáy byáo jednak coraz gorzej.
Nowa ojcowa poĪyczka zaciągniĊta u Szlomy Lebeskinda wystarczyáa zaledwie na zapáacenie czesnego i kupno zeszytów. O ksiąĪkach mowy nawet byü nie mogáo, cóĪ dopiero
o kupnie páaszcza. Chodziá wiĊc Stach w starej, zrudziaáej bekieszy z naszywanymi na
wierzchu sznurkowymi klamrami i w za duĪych butach z cholewami, chowając áatane
trzewiki na wiosnĊ. Nie czuá siĊ dobrze w takim stroju. Na ulicy Fabrycznej to jeszcze póá
biedy ! niewiele róĪniá siĊ od wracających z pracy robotników. W szkole jednak wstydziá
siĊ wyraĨnie. Przy takim Górniaku, czy nawet Maniusiu Szymonku wyglądaá jak baáaguáa, tak tu furmanów przezywano. Podczas gdy inni szaleli na podwórku szkolnym dla
rozgrzewki w czasie przerw, lub chodzili parami po korytarzach, Stach staá posĊpny jak
Īuraw z przetrąconym skrzydáem. Czasami przystanąá przy nim Duda, ale poniewaĪ i on
mruk byá jakich maáo, wiĊc teĪ niewiele sáów do siebie powiedzieli.
Z butów duĪo za obszernych zarówno w cholewach jak i w stopie próbowaá kpiü na
lekcji prof. Temporski.
! Ta ty Jastrząb gdzie takie omnibusy wyszukaá?
Z áawek odezwaá siĊ w kilku miejscach pojedynczy Ğmiech. Jastrząb nie oglądając siĊ
wiedziaá kto siĊ Ğmieje: lizus KrzesiĔski, ĝliwa, elegant Mroczek i parĊ koleĪanek. Reszta
to juĪ nie byli ci sami z pierwszego kursu. Cenili JastrzĊbia i widocznie wspóáczuli mu,
czego Stach baá siĊ wiĊcej niĪ samego Ğmiechu.
Jastrząb spojrzaá w oczy profesorowi matematyki i powiedziaá gáoĞno i tak spokojnie,
Īe sam siĊ potem sobie dziwiá. ! Przykro mi, Īe pan profesor Ğmieje siĊ ze mnie. Innych
butów nie mam.
SZKOàA TRUDÓW I NADZIEI. EDUKACJA W SEMINARIUM NAUCZYCIELSKIM...
71
Tylko przy stawianiu dwój, przy najgorszym humorze profesora panowaáa w klasie
taka cisza, jak po tym odezwaniu siĊ JastrzĊbia. SkrzypnĊáy deski katedry. Profesor
Temporski, znany kpiarz i sáynny wróg uczniów numer jeden, wstaá i stukając drewnianą
protezą o podáogĊ, podszedá do tablicy. Wyjąá kredĊ z rĊki JastrzĊbia i rozprostowawszy
mu palce wsunąá w nią swoją chudą, koĞcistą dáoĔ.
! Ja ciĊ mocno przepraszam, Jastrząb ! powiedziaá i kazaá Stachowi iĞü na miejsce.
Nie pytaá juĪ wiĊcej nikogo na tej lekcji. Jastrząb i caáy drugi kurs odnaleĨli w profesorze
Temporskim przyjaciela 20.
Stanisáaw Jastrząb jako máody czáowiek odczuwa boleĞnie braki wynikające z jego
ubóstwa. Ale w decydującym momencie umie ukazaü moc swego charakteru i umie
upokorzyü moralnie záoĞliwego profesora. Pokonaá go swoją kulturą. Uczniowie równieĪ
byli zbudowani postawą JastrzĊbia. Matematyk Temporski rzeczywiĞcie od tamtego wydarzenia w klasie polubiá JastrzĊbia, który zresztą uczyá siĊ coraz lepiej. Nawet przyjaĨnie odradzaá mu ßirtowanie z jedną z koleĪanek z klasy w koedukacyjnym seminarium
w Ostrowcu. Byáo to tym bardziej zabawne dla wszystkich, Īe Temporski oĪeniá siĊ z ich
koleĪanką 21.
Nie wszyscy profesorowie w Ostrowcu byli wzorami osobowymi dla uczniów seminarium. Máodzi o tym wiedzieli i wzorów do naĞladowania szukali gdzie indziej, niekiedy w literaturze, zwáaszcza w poezji. Zdarzyáo siĊ, Īe Jastrząb znów miaá starcie (zwyciĊskie dla siebie) z polonistą BruĪdzikiewiczem. Profesor przyszedá niespodziewanie
aby kontrolowaü stancjĊ, w której mieszkaá Jastrząb z kolegami. Kierowaá siĊ donosami
záoĪonymi przez innych uczniów (lizusów), Īe tam pije siĊ wódkĊ i prowadzi wywrotowe
rozmowy. Dochodzi do ostrej rozmowy BruĪdzikiewicza z JastrzĊbiem, w której ten powiedziaá: •my jesteĞmy dla was, niektórych panów profesorów, bezmyĞlnymi chochoáami. Niby siĊ interesujecie naszymi stancjami, niby chcecie nas wychowywaü, a wáaĞciwie
to jesteĞmy wam zupeánie obojĊtni. O naszym Īyciu wy, panowie profesorowie, maáo albo
prawie nic nie wiecie. A my przecieĪ nie manekiny. U nas wiosna tysiącem wiosen tĊtni,
kwiaty i barwĊ i woĔ mają sáodszą, a bóle i w nas siĊ rodzą i za nami siĊ zmartwienia
wloką. Ani tĊsknoty wygnaü z nas, ani radoĞci na staáe przywoáaü nie moĪna. Idziemy
sami i sami sobie pustkĊ szkolną wypeániamy. Pan profesor powiedziaá, Īe nawet polityką
siĊ zajmujemy. Pan profesor uwaĪa to za przestĊpstwo, za wykroczenie przeciwko regulaminowi. Nasze Īycie jest krzyczącą polityką i przekreĞliü jej nikt nie moĪe 22 .
Tak mówiá w powieĞci dziewiĊtnastoletni Stach Jastrząb, uczeĔ czwartego kursu
seminarium. Byá to juĪ czáowiek dorosáy i Ğwiadomy swoich celów i zasad. JuĪ wówczas
zarabiaá stypendiami (sam oszczĊdzając na wszystkim) aby pomagaü starszemu bratu,
studentowi prawa Uniwersytetu Warszawskiego. Nasuwa siĊ pytanie • w jaki sposób
osiągnąá taki poziom rozwoju osobowoĞci?
Na początku S. Jastrząb jako uczeĔ pierwszego kursu, rosáy ale chudy cháopak, drĊczony wspomnieniami z koszmarnej wiejskiej szkoáy powszechnej i równie ciĊĪkiej do
zniesienia preparandy, zamieszkiwaá na stancji w wieloosobowym pokoju, zapeánionym
gáównie uczniami gimnazjum, którzy przy kaĪdej okazji dokuczali w róĪny sposób na-
20
S. Orzeá, Chmurne lata", s. 88•89.
TamĪe, s. 158.
22
TamĪe, s. 152.
21
72
TERESA JAROSZUK
uczycioákowi. Upokorzenia z róĪnych powodów, nieraz wyciskające ázy z oczu, spotykaáy
go i w szkole. Poza jednym kolegą • Dudą • pochodzącym ze wsi i znającym trud ciĊĪkiej
pracy Þzycznej nie!miaá!teĪ!kogo!lubiü!w!pierwszym!roku!nauki!w!seminarium.!Oprócz!
profesorki!Irychiewicz!od!biologii,!Bakiewicz!od!francuskiego,!Greli!"!profesora!pedagogicznych!przedmiotów!i!Dziwaka!"!artysty!od!rysunków!"!Kozielskiego,!pozostaáa!siódemka!profesorów!uprzyjemniaáa!sobie!lekcje!kpinami!i!szyderstwami,!których!Jastrząb!
zbieraá!najwiĊcej!23.
Po kilku miesiącach Stach otrząsnąá siĊ z przygnĊbienia, jakie powodowaáo rzucanie
przez profesorów w uczniów tumanami,!bĊcwaáami!i!marnymi!zjadaczami!ojcowego!chleba. Zacząá rozumieü, Īe nauczyciele w seminarium siedzą na swych katedrach niczym
w obáokach, a on sam nikomu tu nie jest potrzebny, przez nikogo nie jest wyróĪniany.
Ciągle jeszcze nie rozumiaá, dlaczego tak daleko jest w tej szkole od ucznia do nauczyciela. Wzbieraáo i potĊĪniaáo w nim postanowienie, Īe nie moĪe byü gorszy od innych. Dni
spĊdzaá nad ksiąĪką i szeptaá po nocach zadane lekcje.
Gdy podczas pierwszych wakacji pojechaá na wieĞ i pomagaá ojcu w gospodarstwie,
staraá siĊ przemyĞleü pewne sprawy. Wokóá widziaá ciemnotĊ ludu, ubóstwo, prymitywizm. Rozmawiaá o tym z bratem, studentem prawa. Brat na to: Ty!to!Stachu!naprawisz.!
To!twoja!rola!nauczyciela!na!wsi.!Oleju!im!do!ábów!nalejesz.!Zbudziü!ich!musisz.!Caáą!
wieĞ! trzeba! zbudziü. O kaganku! oĞwiaty niesionym przez nauczycieli wiejskich Stach
sáyszaá juĪ w szkole. Natomiast brat nie umiaá odpowiedzieü, w jaki sposób Stach miaáby zbudziü wieĞ rodzinną. Zastanawiaá siĊ teĪ nad tym, Īe chociaĪ w szkole mówili mu
o wolnej i niepodlegáej Rzeczypospolitej, o mądrym rządzie i pracowitym narodzie, on
sam widziaá dokoáa bezrobocie, nĊdzĊ, gáód na przednówku. Brat, który byá zajĊty przygotowywaniem dzieci bogatszych gospodarzy do egzaminu gimnazjalnego, nie rozmawiaá ze Stachem na takie tematy.
W drugim roku nauki w seminarium spadáy na Stacha káopoty materialne. Ojciec nie
przysyáaá pieniĊdzy, dobrą, ale drogą stancjĊ musiaá zamieniü na pomieszczenie piwniczne, a administracja szkoáy groziáa usuniĊciem za niepáacenie czesnego. Zacząá udzielaü
korepetycji, oczywiĞcie kosztem czasu przeznaczonego na wáasną naukĊ i odpoczynek.
Korepetycje zaáatwili Stachowi znajomi!z!ulicy, bezrobotni, byli pracownicy huty, dozorcy nocni. Stach poznaá • po raz pierwszy w Īyciu • swoistą solidarnoĞü i rzetelnoĞü tych
ludzi, od których teraz miaá braü wiedzĊ o Īyciu, której nie mogáa daü szkoáa. Byá to waĪny moment • jak moĪemy sądziü • w edukacji Stacha JastrzĊbia. ĩycie spoáeczne, obok
szkoáy, zaczĊáo ksztaátowaü jego ĞwiadomoĞü.
Pod koniec roku szkolnego wyszedá ze wszystkich wáasnych zalegáoĞci szkolnych
i zyskaá (po raz pierwszy) szacunek kolegów z klasy za udzielaną chĊtnie i bezinteresownie pomoc w lekcjach. Stach tylko • zgodnie z zasadą nauczycielską • nigdy nie podpowiadaá.
Na przedostatnim kursie, na rok przed seminaryjną maturą, Stach i koledzy zaczĊli siĊ niepokoiü o swoją przyszáoĞü, skoro sami nauczyciele uprzedzali ich, Īe o pracĊ
bĊdzie trudno. W 1930 roku miaá byü w Polsce nadmiar inteligencji. Jeden z kolegów
zamieszkujących wraz ze Stachem na facjatce • prymitywnym poddaszu dostosowanym
do noclegów czterech uczniów, wyĞmiewaá takie twierdzenia. Twierdziá, Īe w jego ro-
23
TamĪe, s. 15.
SZKOàA TRUDÓW I NADZIEI. EDUKACJA W SEMINARIUM NAUCZYCIELSKIM...
73
dzinnej gminie na KielecczyĨnie jest 18 wsi, a są czynne tylko 4 szkoáy. Gdyby zorganizowaü takich szkóá 10, byáaby praca dla wszystkich absolwentów czwartego kursu. Tego
wáaĞnie kursu, na którym znajdowaá siĊ Stach Jastrząb. To perspektywa bliskiego juĪ
ukoĔczenia seminarium skáaniaáa go do myĞlenia o przyszáoĞci i rozmów ze znajomymi
spoza Ğrodowiska szkolnego. MyĞl o przyszáoĞci splataáa siĊ z borykaniem siĊ z rzeczywistoĞcią. BezdroĪami száa máodoĞü • pisaá autor ksiąĪki • w której rósá Stach Jastrząb.
Caáa jej szlachetnoĞü, gorejąca wielkoĞü spalaáy siĊ w codziennoĞci i szamotaninie 24.
DziĊki kontaktom z ubogą máodzieĪą z miasta doĞwiadczenia Stacha stawaáy siĊ coraz
szersze i gáĊbsze. Zacząá bardziej dostrzegaü ograniczonoĞü wiedzy, którą otrzymywaá
w seminarium. Szkoáa nie dawaáa ani steru, ani Īagli do wielkiej podróĪy jaką jest Īycie 25.
Jastrząb zazdroĞciá nawet gimnazjalistom, Īe ich uczą szerzej i gáĊbiej. Mimo tego uczyá
siĊ (nocami, bo popoáudnia zabieraáy korepetycje, których Stachowi nie brakowaáo dziĊki
protekcji znajomych z miasta), aby szkoáĊ jednak ukoĔczyü. Na wiedzĊ szkolną patrzyá
coraz bardziej krytycznie. Z historii wychowania i pedagogiki oceny miaá bardzo dobre,
z historii Polski równieĪ, bo z podrĊcznika uczyá siĊ na pamiĊü imion królów polskich, dat
najwaĪniejszych bitew i wbijaá sobie w pamiĊü, kto broniá honoru Polaków, kto byá (i jest)
wzorem patriotyzmu i poĞwiĊcenia dla kraju. Aspekt patriotyczny, który trzeba byáo dostrzegaü w kaĪdym wydarzeniu historycznym, wrĊcz oczadzaá JastrzĊbia, tym bardziej
Īe koledzy z miasta przekonywali go, Īe wiĊkszoĞü wojen byáa zaborczymi wyprawami
i takie wydarzenia jak konkwista czy podboje kolonialne byáy po prostu rozbojami26.
Pod koniec nauki JastrzĊbia w seminarium jego sytuacja nie przedstawiaáa siĊ dobrze.
W niedostatku Īyá ojciec z rodziną na wsi, w skrajnej biedzie byá jego starszy brat, juĪ magister prawa poszukujący pracy w caáym kraju, a on sam w niepewnoĞci czekaá najbliĪszej
przyszáoĞci. WĞród uczniów ostatniego kursu seminarium niepokój wywoáywaáy wieĞci,
Īe kuratoria zatrudniają w maáych wiejskich szkóákach magistrów polonistyki i historii,
a absolwenci seminariów nauczycielskich, jako • zdaniem kuratoriów • gorzej wyksztaáceni, daremnie poszukują pracy.
Tymczasem skomplikowaáa siĊ sytuacja w seminarium JastrzĊbia. Rozrzucono tam
antyrządowe, lewicowe ulotki w związku ze strajkami w fabrykach. Policja i wáadze
szkolne domagaáy siĊ ostrych represji, nawet zwolnienia szeregu uczniów. Konßikt jednak udaáo siĊ zaáagodziü na zebraniu profesorów seminarium. Zabraáa tam gáos nauczycielka przyrody, która przekonaáa zebranych, Īe zainteresowania spoáeczne máodzieĪy są
caákowicie uzasadnione. Fragment tej wypowiedzi warto zacytowaü: •non scholae sed
vitae discimus • zaczĊáa po áacinie • MáodzieĪ woli patrzeü na prawdziwą rzekĊ, niĪ na
wykreĞloną na mapie. Woli páynąü po niej choüby w dziurawej áódce, niĪ Īeglowaü we
wspaniaáym jachcie, którego nigdy nie widziaáa. MáodzieĪ ciekawi Īycie, walka z nim,
przyczyny dla których ma tĊ walkĊ staczaü. Nie znajdując w szkole nauki, która ją interesuje, sama jej szuka poza nami. MáodzieĪ Ğmiaáo wybiega naprzód, po Īycie siĊga nowe,
które my chcielibyĞmy zatrzymaü na miejscu, bo nam siĊ wydaje doskonalsze 27.
W tej wypowiedzi, zupeánie wyjątkowej na gruncie seminarium w Ostrowcu, moĪna
siĊ dopatrywaü pogáosów krytyki szkoáy oderwanej od Īycia. Takiej krytyki, którą gáosiáa
pedagogika Nowego Wychowania.
24
TamĪe, s. 129.
TamĪe, s. 197.
26
TamĪe, s. 210•211.
27
TamĪe, s. 249.
25
74
TERESA JAROSZUK
Poprzedzająca zwyczajowo egzamin dyplomowy lekcja pokazowa z jĊzyka polskiego
w pierwszym oddziale szkoáy powszechnej przebiegáa Stachowi pomyĞlnie, mimo pewnych komplikacji. Umiaá jednak opanowaü zamieszanie wĞród uczniów, za co uzyskaá
nawet pochwaáĊ od obecnego na lekcji wizytatora. Egzamin dyplomowy nie zrobiá na
JastrzĊbiu wiĊkszego wraĪenia. Przede wszystkim dlatego, Īe jego ĞwiadomoĞü kulturalna
i spoáeczna wybiegaáa daleko poza szablonowe pytania egzaminacyjne dotyczące patriotyzmu Sáowackiego, Sienkiewicza i Orzeszkowej. Sam zdawaá sobie sprawĊ, Īe szkoáa nie
wyposaĪyáa go dobrze do spotkania z zadaniami, które go czekają, i z czasami, które idą.
W nastroju dalekim od radosnego uniesienia Īegnaá Stach Jastrząb swoją szkoáĊ,
w której zresztą nikt jego nie poĪegnaá. Do gáowy cisnĊáy mu siĊ myĞli niewesoáe. Zdawaá sobie sprawĊ z sytuacji spoáecznej. Starych cisnąá zaczynający siĊ kryzys, drĊczyáy
niedostatki, Īaráy káótnie, podrywaá i jednoczyá rozpalający siĊ bunt przeciw niedoáĊstwu
i oszukaĔstwu. Máodzi szli pozornie sami, niezauwaĪeni, zapomniani. Dla starszych byli
niedowartoĞciowanymi, dla wychowawców krnąbrnymi leniuchami 28.
Stach chciaá siĊ uczyü dalej, uczyü na dobrego nauczyciela. Zdawaá bowiem sobie
sprawĊ ze swoich braków w wyksztaáceniu. Wiele sáyszaá o warszawskiej Wolnej Wszechnicy Polskiej, gdzie wykáadali wybitni pedagodzy-teoretycy. Znajomi odradzili mu jednak
wyjazd do Warszawy ze wzglĊdu na trudnoĞci otrzymania tam pracy. W Ostrowcu Stach
utrzymywaá siĊ z licznych korepetycji.
Wojskowa Komisja Poborowa uznaáa go za niezdolnego do sáuĪby czynnej. Wychudzony, z początkami gruĨlicy nie wzbudziá zaufania lekarzy wojskowych. Ta sytuacja nie
zmartwiáa bynajmniej JastrzĊbia. Natomiast przypadkowe postrzelenie w czasie táumienia
przez policjĊ demonstracji strajkowej pracowników dworskich (nie braá w niej udziaáu)
pogorszyáo znacznie stan jego zdrowia. PrzeĪyá jednak, bo máody organizm, choü wyczerpany, byá odporny i wspomagany nadzieją na lepszą przyszáoĞü. PrzyszáoĞü ta miaáa juĪ
byü wspólna, bo Stach związaá siĊ z koleĪanką, równieĪ absolwentką seminarium.
Fabularne, ale mające cechy wiarygodnoĞci, opisy nauki cháopca wiejskiego w seminarium nauczycielskim odbiegają znacznie od ukáadnych relacji o sytuacji panującej w seminariach ogáaszanych przez dyrekcje i powtarzanych przez niektórych historyków wychowania. Z ksiąĪki Stanisáawa Oráa dowiadujemy siĊ, Īe seminarium w Ostrowcu byáo
szkoáą prowincjonalną nie tylko z powodu usytuowania czy doboru zespoáu nauczycielskiego, ale przede wszystkim z powodu tradycyjnych, przebrzmiaáych metod nauczania
i wychowania tam stosowanych. W szkole tej najczĊĞciej stosowanym sposobem zachĊty
uczniów do nauki byáo ich wyĞmiewanie i poniĪanie przez nauczycieli. Stosowano stare
metody werbalnej nauki, wykuwania na pamiĊü podrĊcznikowych formuáek. Nauczyciele
w najmniejszym nawet stopniu nie starali siĊ byü wzorami osobowymi dla uczniów i unikali partnerskiego dialogu z nimi. Na początku lat trzydziestych XX wieku do seminarium
w Ostrowcu nie dotaráy jeszcze Īadne echa reform edukacyjnych propagowanych przez
nurt Nowego Wychowania. Szkoáa ta, poza konwencjonalną metodyką na poziomie szkoáy powszechnej, wiedzą faktograÞczną z historii literatury i poza wychowaniem patriotycznym, niczego wáaĞciwie nie uczyáa. ZnajomoĞü Īycia spoáecznego uczniowie musieli
zdobywaü sami, poza szkoáą.
28
TamĪe, s. 129.
SZKOàA TRUDÓW I NADZIEI. EDUKACJA W SEMINARIUM NAUCZYCIELSKIM...
75
W atmosferĊ innej pod kaĪdym wzglĊdem szkoáy, chociaĪ takĪe noszącej nazwĊ
seminarium nauczycielskiego, wprowadzają nas krótkie wspomnienia jej ucznia (ale
nie absolwenta) 29. W ksiąĪce, która dotyczy caáego dzieciĊctwa i máodoĞci autora, tylko
jeden rozdziaá zostaá poĞwiĊcony okresowi nauki w seminarium30. SzkoáĊ tĊ autor bardzo
dobrze wspominaá i wiele jej zawdziĊczaá, gáównie dziĊki osobowoĞci wybitnych nauczycieli, z którymi tam siĊ zetknąá. WdziĊcznoĞci wobec szkoáy trudno siĊ zresztą dziwiü.
Autor traÞá do elitarnego seminarium nauczycielskiego w stolicy kraju, dysponującego
wieloma znakomitymi wykáadowcami 31. Do roku 1918 w seminarium tym Wáadysáaw
Spasowski wykáadaá psychologiĊ, pedagogikĊ i geograÞĊ i sáynną swą ksiąĪkĊ Zasady
samoksztaácenia (1923) dedykowaá swoim sáuchaczom. Seminarium im. Stanisáawa Konarskiego zostaáo zaáoĪone w 1906 roku, w atmosferze dąĪeĔ spoáeczeĔstwa polskiego
w zaborze rosyjskim do tworzenia szkóá polskich. Byáo to pierwsze polskie seminarium
mające ksztaáciü przyszáe rodzime kadry nauczycielskie. Szkoáa rozkwitáa po 1918 roku.
WyróĪniaáa siĊ doborem wykáadowców, wĞród których byáo wielu profesorów Uniwersytetu Warszawskiego oraz innych znanych pedagogów. W latach 1924•25 dyrektorem
seminarium byá Janusz JĊdrzejewicz, przyszáy minister WRiOP.
Tak samo jak róĪne byáo seminarium warszawskie od seminarium w Ostrowcu, tak
i odmienne byáy losy obu omawianych tu autorów wspomnieĔ. Stach Jastrząb od dziecka
chciaá byü nauczycielem, do seminarium przyszedá z preparandy. Máody Eugeniusz Gruda
chciaá byü aktorem, do seminarium zapisaáa go matka, bo tylko do tej szkoáy przyjmowano jeszcze przeroĞniĊtych 15-latków. Autor tak opisaá tĊ sytuacjĊ: Na podstawie moich
skąpych wiadomoĞci wpisano mnie na kurs wstĊpny, a wiĊc w najlepszym razie mogáem
ukoĔczyü studia Ğrednie w wieku lat dwudziestu jeden. JuĪ u samego startu byáem spóĨniony o caáe dwa, a moĪe nawet trzy lata. Seminarium byáo piĊcioletnie, plus ten kurs wstĊpny, a wiĊc razem czekaáo mnie szeĞü lat nauki, po czym miaáem wziąü do rĊki !kaganiec
oĞwiaty" i pójĞü z nim najprawdopodobniej na wieĞ albo do jakiegoĞ prowincjonalnego
miasteczka, w myĞl popularnego wówczas hasáa: •OĞwiata ludu dokona cudu#$ 32.
Ten fragment wiele mówi. Máodemu Eugeniuszowi Grudzie nie bardzo uĞmiechaáa
siĊ szkoáa przygotowująca do zawodu nauczycielskiego, a potem praca w tym zawodzie
w sytuacji, jaka panowaáa w oĞwiacie w Polsce w latach dwudziestych. Ale do innej szkoáy Ğredniej nie mógá siĊ dostaü. Jastrząb i Gruda byli sáabego zdrowia. Ale Jastrząb siáą
charakteru osiągnąá swój cel • ukoĔczyá seminarium, chciaá jeszcze uzupeániaü wiedzĊ
na Wolnej Wszechnicy Polskiej. Gruda wprawdzie chorowaá czĊsto, ale przy duĪej determinacji z pewnoĞcią seminarium by ukoĔczyá. PrzecieĪ perspektywa ciepáych krajów,
gdzie miaá bliską rodzinĊ, byáa dla 19-letniego cháopaka bardzo nĊcąca. Tym bardziej Īe
rodzice juĪ nie Īyli i straciá dotychczasowe oparcie. O podjĊciu decyzji przerwania nauki
29
E. Gruda, Jeden z wielu, Warszawa, Czytelnik, 1960; wspomnienia szkolne na s. 182•208.
Eugeniusz Gruda (1907•1971), pisarz prozaik, táumacz. W latach 1922•1927 byá uczniem seminarium
nauczycielskiego im. Stanisáawa Konarskiego w Warszawie. Szkoáy tej nie ukoĔczyá z powodu choroby páuc,
ale póĨniej przez wiele lat pracowaá jako nauczyciel. W okresie miĊdzywojennym kilkakrotnie jeĨdziá do
Brazylii, gdzie organizowaá szkoáy w Ğrodowiskach polskich w Paranie. Do kraju wróciá w 1947 roku. Pisaá
utwory wáasne i przekáadaá z literatury brazylijskiej. Zob. WspóáczeĞni polscy pisarze#, t. 3, s. 163!164.
31
M. Przedpeáski, PaĔstwowe MĊskie Seminarium Nauczycielskie im. Stanisáawa Konarskiego
w Warszawie, w: •Przegląd Historyczno-OĞwiatowy$ 1978, nr 1, s. 67•80.
32
E. Gruda, Jeden z wielu#, s. 182.
30
76
TERESA JAROSZUK
i wyjazdu zawaĪyáa rozmowa Eugeniusza z lekarzem szkolnym: ħle nie jest • stwierdzaá
lekarz • JesteĞ máody. Przy dobrych warunkach odĪywiania, przy dobrych warunkach
mieszkaniowych moĪe uchowasz siĊ, ale jak ci dadzą szeĞüdziesiĊcioro dzieci do uczenia
gdzieĞ na Polesiu• Duszna izba, zimą Ĩle opalana, sam teĪ kątem u cháopa zamieszkasz,
i te sto záotych pensji•? 33 Gruda wyjechaá do Brazylii do wujka.
O swoim seminarium miaá jak najlepsze wyobraĪenie, wielu profesorom poĞwiĊciá
bardzo ciepáe wspomnienia, zaznaczając, jak wysoki poziom reprezentowali i jakim
powaĪaniem spoáecznym cieszyli siĊ poza murami szkoáy. JeĞli moĪna Grudzie wierzyü,
profesorowie lubili swych uczniów i byli przez nich lubiani. ChociaĪ ciągnąá go teatr, literatura, a nie szkoáa, to o swojej szkole im. Konarskiego wypowiadaá siĊ bardzo dobrze.
Poza nauką • pisaá • budziáa ona we mnie nowe zainteresowania, wykuwaáa we mnie
idee, które pozostaáy na zawsze: tym czymĞ nowym staáa siĊ praca spoáeczna. KaĪdy
czáowiek " poza pracą zawodową, by utrzymaü siebie i rodzinĊ " winien coĞ daü spoáecznoĞci. Oto zasada, której mnie szkoáa nauczyáa• Poza Matką, która swoim przykáadem,
postĊpowaniem, pracowitoĞcią daáa mi podstawy do uformowania charakteru, to z kolei
pedagodzy ten charakter urobili, nadali mu ksztaát, a przez swój szlachetny stosunek do
narodu, kraju, dobra publicznego i obowiązków spoáecznych " wychowali mnie na obywatela znającego swe obowiązki wzglĊdem Ojczyzny 34.
Autor wspomnieĔ podkreĞlaá, Īe zasada spoáecznego charakteru wychowania byáa
podstawą tworzenia wiĊzi miĊdzy uczniami i profesorami. Profesorowie traktowali zawsze seminarzystów jak dorosáych i rozmawiali z nimi jak równi z równymi, pracowali
przy kaĪdej okazji • na lekcjach, przerwach, imprezach szkolnych • nad charakterami
swych podopiecznych. Uczniowie takĪe urzeczywistniali w miarĊ swych moĪliwoĞci
zasadĊ utrzymywania wiĊzi spoáecznej. Z groszowych skáadek • pisaá Gruda • zakupywaliĞmy biblioteczki lektury obowiązkowej, które byáy wáasnoĞcią poszczególnych
roczników, przedstawienia amatorskie dostarczaáy funduszów na wycieczki dla najbiedniejszych, skáadki rodziców pozwalaáy na wyposaĪenie niezamoĪnych w ubrania,
podrĊczniki i drugie Ğniadania 35.
Szczególnie wymowne, przez swój kontrast z odczuciami Stacha, byáo podsumowanie wspomnieĔ o profesorach seminarium im. Konarskiego: •moje grono nauczycielskie
byáo wzorem sumiennoĞci w pracy, umiáowania swego zawodu, przykáadem obywatelskiej postawy " wszystkie te wartoĞci przekazywano nam, swoim wychowankom 36.
I tak dobrą szkoáĊ Eugeniusz Gruda zdecydowaá siĊ przedwczeĞnie opuĞciü? Przyczyniá siĊ do tego lekarz szkolny, nie mniej kochany i szanowany niĪ geograf lub polonista•
Ten to wáaĞnie czáowiek miaá rzec do Grudy w sposób autorytatywny • albo sobie jakoĞ
inaczej urządzisz Īycie, albo w przyspieszonym tempie umrzesz z kagaĔcem oĞwiaty
w rĊku 37.
Kilka reßeksji porównawczych doáączonych do losów Stacha JastrzĊbia przekonuje,
jak róĪne w owym okresie byáy seminaria nauczycielskie w Polsce i jak wiele w nich zaleĪaáo wáaĞnie od osobowoĞci i zachowaĔ wychowawców, którzy mieli ksztaátowaü umysáy
i charaktery máodzieĪy.
33
TamĪe, s. 243.
TamĪe, s. 207.
35
TamĪe, s. 208.
36
TamĪe, s. 209.
37
TamĪe, s. 243•244.
34
NIĩSZE SZKOàY ROLNICZE NA LUBELSZCZYħNIE...
77
Przegląd Historyczno-OĞwiatowy
2009, nr 3•4
PL ISSN 0033-2178
JERZY DOROSZEWSKI
Lublin
NIĩSZE SZKOàY ROLNICZE NA LUBELSZCZYħNIE
W LATACH 1944•19481
Szkolnictwo rolnicze w Polsce miĊdzywojennej (bardzo zróĪnicowane programowo
i organizacyjnie) rozwijaáo siĊ porównywalnie z innymi dziaáami szkolnictwa. 9 lipca
1920 r. Sejm uchwaliá ustawĊ o ludowych szkoáach rolniczych2, która w powiązaniu
z ustawą z 15 lipca 1920 r. o reformie rolnej3 zabezpieczaáa podstawy materialne tych
szkóá. Ustawa z 11 marca 1932 r.4 wprowadzaáa takĪe Ğrednie szkoáy rolnicze • gimnazja
i licea5. Lubelszczyzna, choü byáa regionem wybitnie rolniczym, nie mogáa siĊ poszczyciü
wáaĞciwym rozwojem tego szkolnictwa. BezpoĞrednio przed wybuchem wojny na terenie
województwa lubelskiego istniaáo 14 niĪszych szkóá rolniczych oraz jedno gimnazjum
(Kijany, pow. Lubartów) i jedno liceum (Sobieszyn, pow. Siedlce) 6. Okres okupacji
niemieckiej spowodowaá niemal zupeány upadek szkolnictwa rolniczego. Wprawdzie
zarządzenie Wydziaáu Nauki, Wychowania i Wyksztaácenia Ludowego przy UrzĊdzie
Generalnego Gubernatora z 18 lipca 1940 r.7 zezwalaáo na uruchomienie elementarnych
szkóá rolniczych8, lecz uczyniono to tylko w nielicznych przypadkach i wáaĞciwie Īadna
z nich nie dotrwaáa do koĔca wojny9.
1
Przez okreĞlenie •niĪsze• naleĪy rozumieü takie szkoáy, które realizowaáy znacznie wĊĪszy program
nauczania od szkóá Ğrednich.
2
Dz. Ust. R. P., 1920, nr 62, poz. 398.
3
Dz. Ust. R. P., 1920, nr 70, poz. 462.
4
Dz. Ust. R. P., 1932, nr 38, poz. 389.
5
ZaáoĪenia organizacyjno-programowe, a takĪe rozwój i funkcjonowanie szkóá rolniczych w Polsce
w okresie miĊdzywojennym dokáadnie omówiá w swych podstawowych pracach Tadeusz Wieczorek: Historia
szkóá rolniczych w Polsce, Warszawa 1973; Zarys dziejów szkolnictwa rolniczego w Polsce do 1939 r., b.m.w.,
1968.
6
Z. àupina, OĞwiata rolnicza w województwie lubelskim w latach 1918•1939, w: Historia i dorobek
oĞwiaty rolniczej na LubelszczyĨnie, Lublin 1964, s. 26•29, 56.
7
Dziennik RozporządzeĔ Generalnego Gubernatorstwa dla okupowanych polskich obszarów, Kraków
1939. Rozporządzenie o szkolnictwie w Generalnym Gubernatorstwie z 31 paĨdziernika 1939 r.
8
Wissenschaft, Erziehung und Volksbildung, Heft1/2. Reorganizacja szkóá zawodowych dla uczniów
rzemieĞlniczych.
9
Archiwum PaĔstwowe w Lublinie (dalej: APL), Kuratorium OkrĊgu Szkolnego Lubelskiego (dalej:
KOSL), 667, k. 90.
78
JERZY DOROSZEWSKI
Zupeánie nowy okres w dziejach szkolnictwa rolniczego nastąpiá po drugiej wojnie
Ğwiatowej. Podejmując decyzje dotyczące jego rozwoju, brano pod uwagĊ duĪe zapotrzebowanie zniszczonego przez wojnĊ rolnictwa na kadrĊ ze Ğrednimi kwaliÞkacjami rolniczymi i potrzebĊ stworzenia máodzieĪy cháopskiej szerokiego dostĊpu do szkóá Ğrednich10.
JuĪ pierwsze decyzje wáadz paĔstwowych zabezpieczaáy podstawy materialne szkóá rolniczych. Dekret z 6 wrzeĞnia 1944 r. o przeprowadzeniu reformy rolnej w art. 16 stwierdzaá, Īe przy wypracowaniu planu podziaáu pewna czĊĞü ziemi zostaje nie podzielona dla
utrzymania wzorowych gospodarstw w interesie podniesienia poziomu gospodarki rolnej,
dla szkóá rolniczych11. W oparciu o powyĪszy dekret szkoáy rolnicze miaáy uzyskaü w ramach przeprowadzenia reformy rolnej takie gospodarstwa, które powinny zapewniü peáną
realizacjĊ zadaĔ dydaktyczno-praktycznych.
Realizacja dekretu o reformie rolnej w pierwszych miesiącach odbywaáa siĊ wolno
i chaotycznie, a prowadzące ją urzĊdy ziemskie czĊsto wykazywaáy nieudolnoĞü 12. Stąd
teĪ 11 paĨdziernika 1944 r. zostaáa wydana w formie druku ulotnego !Instrukcja Resortu
Rolnictwa i Reform Rolnych PKWN o przyspieszonym trybie wykonania reformy rolnej",
na mocy której powoáano wojewódzkich i powiatowych peánomocników do spraw reformy rolnej. Peánomocnicy ci uzyskali bardzo szerokie uprawnienia i przede wszystkim
zostali zobowiązani do szybkiego i sprawnego oraz bez najmniejszych wypaczeĔ przeprowadzenia reformy rolnej13. Sporządzony na 18 paĨdziernika 1944 r. pierwszy wykaz
majątków wyáączonych z parcelacji w województwie lubelskim dotyczyá 34 majątków
o áącznym obszarze 15 188 ha. Z tej ogólnej powierzchni na cele oĞwiatowe wyáączono
2 118 ha, co stanowiáo 14% ogólnych wyáączeĔ14. Kompleksową reformĊ rolną kontynuowano i w nastĊpnych latach, ale juĪ w mniejszych rozmiarach. W ostatnich dwu latach
miaáa ona juĪ charakter niemal incydentalny. Ostatecznie zakoĔczono ją w 1950 r.
Podczas realizacji dekretu o reformie rolnej w wielu majątkach przeznaczonych
do parcelacji pozostawiono czĊĞci, które nie podlegaáy podziaáowi. Na mocy dekretu
z 11 czerwca 1945 r.15 zostaáy one nadane Związkowi Samopomocy Cháopskiej. OkreĞlono równieĪ samo pojĊcie resztówek. Uznano, Īe resztówkami w rozumieniu niniejszego
dekretu są czĊĞci pozostaáe z majątków rozparcelowanych wraz z zakáadami przemysáowymi, sadami, pasiekami, urządzeniem oraz inwentarzem16. Na podstawie odpowiednich
porozumieĔ miĊdzy Departamentem Funduszu Ziemi Ministerstwa Rolnictwa i Reform
Rolnych oraz Związkiem Samopomocy Cháopskiej postanowiono niektóre z resztówek
przydzieliü szkolnictwu rolniczemu17. Szkoáom Lubelszczyzny w dniu 14 czerwca 1946 r.
proponowano przydzieliü 215 takich oĞrodków (resztówek), w tym dla gminnych szkóá
10
T. Wieczorek, Ksztaácenie rolnicze w Polsce Ludowej, Warszawa 1972, s. 141.
Dz. U. R. P., 1944, nr 1, poz. 3.
12
E. Bertold, Lubelska reforma rolna (ze wspomnieĔ zastĊpcy kierownika Resortu Rolnictwa i Reform
Rolnych PKWN), w: !Rocznik Lubelski", t. II, Lublin 1959, s. 39.
13
Instrukcja Resortu Rolnictwa i Reform Rolnych PKWN o przyspieszonym trybie wykonania reformy
rolnej, cyt. za: Reforma rolna PKWN. Materiaáy i dokumenty, oprac. W. Góra, R. Halaba, N. Koáomejczyk,
Warszawa 1959, s. 39.
14
APL, Lubelska Izba Rolnicza (dalej: LIR), s. 166. Wykaz majątków wyáączonych od parcelacji caákowicie lub czĊĞciowo.
15
Dz. U. M. R. i R. R., 1945, nr 1, poz. 2.
16
TamĪe.
17
APL, Wojewódzki Urząd Ziemski (dalej: WUZ), 757, k. 36.
11
NIĩSZE SZKOàY ROLNICZE NA LUBELSZCZYħNIE...
79
rolniczych 167 (77,7%), powiatowych szkóá rolniczych 19 (8,8%), uniwersytetom ludowym 11 (5,1%), gimnazjom 8 (3,7%), liceom 7 (3,2%) oraz innym, m.in. szkoáom wychowania spoáecznego 3 (1,4%)18. Przewidywane iloĞci przerastaáy rzeczywiste potrzeby
szkóá. Po licznych konsultacjach i poprawkach znacznie je zmniejszono, przyjmując zasadĊ moĪliwoĞci peánego zagospodarowania.
Analizując caáy proces przeprowadzenia reformy rolnej na LubelszczyĨnie, trzeba
podkreĞliü, Īe w ramach jej realizacji potrzeby szkóá uwzglĊdniano w pierwszej kolejnoĞci. W ten sposób zabezpieczono realizacjĊ zadaĔ dydaktycznych we wáasnych gospodarstwach szkolnych. W tym miejscu naleĪy wspomnieü, Īe w początkowym okresie przydziaá ziemi dla szkolnictwa odbywaá siĊ czĊsto Īywioáowo i w sposób dowolny, a przydzielane obszary rolne niejednokrotnie przerastaáy rzeczywiste potrzeby poszczególnych
szkóá. Kwestie te ostatecznie uregulowano na podstawie zarządzenia Ministra Rolnictwa
i Reform Rolnych z 1 marca 1945 r. Uznano w nim, Īe naleĪy przeznaczyü: dla gminnych
szkóá rolniczych od 5 ! 10 ha, dla powiatowych szkóá rolniczych od 30 ! 50 ha, dla liceów
i szkóá specjalnych od 50 ! 80 ha uĪytków rolnych. W przypadku gdy na terenie danej
gminy nie ma nieruchomoĞci ziemskiej podlegającej parcelacji, naleĪy dla gminnej szkoáy rolniczej zarezerwowaü dziaákĊ wraz z inwentarzami w sąsiedniej gminie 19.
Równolegle do prowadzonej reformy rolnej podjĊto odpowiednie dziaáania mające na
celu organizacjĊ szkóá rolniczych. Pierwsze prace organizacyjne nad ich uruchomieniem
zostaáy podjĊte przez Kuratorium OkrĊgu Szkolnego Lubelskiego juĪ w sierpniu 1944 r.
ZaáoĪenia nowej szkoáy rolniczej ostatecznie zostaáy opracowane i przedáoĪone kierownictwu KOSL 25 sierpnia 1944 r. przez wizytatora Mariana KoĞciuszkĊ w memoriale
pt. Projekt organizacji doksztaácających szkóá rolniczych20 . Stosownie do jego zapisów
zakáadano znaczną rozbudowĊ oĞwiaty rolniczej w stosunku do okresu przedwojennego,
a nowo otwierane szkoáy miaáy byü ĞciĞle powiązane ze szkolnictwem powszechnym (kadra i lokal). RolĊ organizatora w powiecie miaá speániaü inspektor szkolny, a w inspektoracie przewidywano zatrudnienie specjalnego instruktora posiadającego wyksztaácenie
rolnicze i praktykĊ pedagogiczną. Miaá on zorganizowaü przynajmniej 10 takich szkóá
w powiecie. Szkoáą powinien administrowaü kierownik (z wyksztaáceniem rolniczym),
a przedmioty ogólnoksztaácące prowadziü nauczyciele dochodzący, w pierwszej kolejnoĞci ze szkoáy powszechnej. Program nauczania rolniczej szkoáy doksztaácającej ustalaá
dwuletni cykl ksztaácenia w wymiarze 6 godzin tygodniowo (4 godziny przedmioty zawodowe i 2 godziny ogólnoksztaácące) 21.
W uruchamianiu i prowadzeniu szkóá doksztaácających obok administracji szkolnej
partycypowaü miaá samorząd. Zakáadano, Īe szkolnictwo zapewni zatrudnienie nauczycieli i poniesie wydatki związane z ich wynagrodzeniem, natomiast jednostki samorządu
lokalnego zobowiązano do ĞwiadczeĔ rzeczowych: wynajem lokalu (jeĞli nie dysponowaáa takim szkoáa powszechna) i jego naleĪyte utrzymanie, zakup potrzebnego wyposa-
18
APL, Dziaá Rolnictwa i Reform Rolnych (dalej: DZ. R. i R. R.), 456. Wykaz resztówek pozostających
w uĪytkowaniu oĞwiaty rolniczej na terenie województwa lubelskiego w 1947 r.
19
Dz. U. M. R. i R. R., 1945, nr 1, poz. 2.
20
APL, KOSL, 667, k. 157.
21
TamĪe.
80
JERZY DOROSZEWSKI
Īenia i urządzeĔ, maszyn itp. PrzyjĊto teĪ podstawową zasadĊ, w myĞl której w kaĪdej
gminie miaáa byü utworzona jedna taka szkoáa22.
W paĨdzierniku 1944 r. Kuratorium OSL przesáaáo do wszystkich powiatowych rad
narodowych w województwie lubelskim komunikat dotyczący organizacji wymienionych
szkóá. Wskazywano w nim na potrzebĊ rozwoju oĞwiaty rolniczej oraz zwracano uwagĊ
na koniecznoĞü przestrzegania obowiązku ksztaácenia máodzieĪy wiejskiej do 18 roku
Īycia (na czym wzorowano siĊ póĨniej przy organizowaniu szkóá gminnych). Zobowiązywano rady, gáównie gminne, do zapewnienia Ğrodków Þnansowych na cele szkoáy i przeprowadzenia szerokiej akcji popularyzacyjnej wĞród máodzieĪy wiejskiej23.
Zamierzenia Kuratorium OSL byáy bardzo ambitne i szerokie, niejednokrotnie przekraczające rzeczywiste moĪliwoĞci. Aparat administracji szkolnej w powiatach nie byá
przygotowany do podjĊcia tak duĪego zadania, róĪnorodnie takĪe ustosunkowywaáy siĊ
do tego zagadnienia rady narodowe. Trzeba takĪe dodaü, Īe zainteresowanie máodzieĪy
wiejskiej nową szkoáą byáo czĊsto niewielkie. W pierwszym etapie wspomniane szkoáy
zorganizowano w dziesiĊciu powiatach (Krasnystaw, KraĞnik, Lubartów, Lublin, àuków,
Puáawy, RadzyĔ, Siedlce, ZamoĞü)24, a pod koniec 1944 r. równieĪ we wáodawskim25.
Liczba uruchomionych rolniczych szkóá doksztaácających w wymienionych powiatach
przedstawiaáa siĊ róĪnie. Na podstawie niekompletnych materiaáów moĪna stwierdziü,
Īe najwiĊcej takich szkóá zorganizowano w powiatach: lubelskim (12), radzyĔskim (9)
i krasnostawskim (7)26, a najmniej w áukowskim (4) i zamojskim (2)27. Niejednokrotnie
trudno dociec, jaki byá rzeczywisty stan tego szkolnictwa. Zdarzaáo siĊ, Īe juĪ sam fakt
powoáania kierownika szkoáy, który miaá ją organizowaü, utoĪsamiano z jej funkcjonowaniem. W niektórych przypadkach kierownicy ci nie zdoáali rozpocząü zajĊü do chwili
znacznie póĨniej powoáanych gminnych szkól rolniczych.
Uruchamianie i prowadzenie doksztaácających szkóá rolniczych od początku napotykaáo na róĪnorodne trudnoĞci. Programy nauczania dla nich zostaáy opracowane
i rozesáane do poszczególnych placówek dopiero w listopadzie 1944 r. Do tego czasu
niektóre ze szkóá pracowaáy na podstawie wáasnych programów. Ciągle odczuwano brak
odpowiednio przygotowanych kadr do prowadzenia zajĊü z przedmiotów zawodowych.
Uciekano siĊ do pomocy agronomów, ale ci najczĊĞciej nie posiadali niezbĊdnych kwaliÞkacji pedagogicznych. Nic przeto dziwnego, Īe w sprawozdaniach moĪna doszukaü siĊ
stwierdzeĔ: nawiązaáem kontakt z agronomem powiatowym, który zobowiązaá agronomów gminnych do wygáaszania referatów na tematy rolnicze 28. Wynika z tego, Īe ciągle
brakowaáo jednolitej koncepcji ksztaácenia, a zajĊcia prowadzone byáy dowolnie i przez
osoby sáabo przygotowane do pracy pedagogicznej. W tych warunkach trudno byáo oczekiwaü naleĪytych efektów dydaktycznych, co w konsekwencji nie sprzyjaáo wzrostowi
zainteresowania máodzieĪy szkoáą rolniczą.
22
TamĪe, k. 70.
TamĪe.
24
TamĪe, k. 63.
25
TamĪe, k. 138.
26
TamĪe, 670, k. 2•36, 135.
27
TamĪe, k. 77.
28
TamĪe, k. 135.
23
NIĩSZE SZKOàY ROLNICZE NA LUBELSZCZYħNIE...
81
Niezaprzeczalną zasáugą Kuratorium OkrĊgu Szkolnego Lubelskiego byá jednak sam
fakt zainicjowania, a nastĊpnie podjĊcie próby wdraĪania nowego modelu szkoáy rolniczej. Pierwsze, lubelskie doĞwiadczenia pozwoliáy na skonkretyzowanie zaáoĪeĔ gminnej
szkoáy rolniczej, jak miaáo siĊ okazaü póĨniej, najpowszechniejszej wĞród máodzieĪy
wiejskiej.
GMINNE SZKOàY ROLNICZE
BezpoĞrednio po zakoĔczeniu wojny caáy proces poszukiwania i tworzenia nowych
form ksztaácenia rolniczego, choü w peáni uzasadniony, miaá charakter Īywioáowy i chaotyczny. Po kilku miesiącach zostaá jednak uporządkowany i przede wszystkim ujednolicony. 1 grudnia 1944 r. w ramach Resortu Rolnictwa i Reform Rolnych zostaá powoáany
Departament OĞwiaty Rolniczej29, któremu podporządkowano szkoáy rolnicze. W województwach organem administracji dla szkolnictwa rolniczego byáy Wydziaáy OĞwiaty
Rolniczej przy Wojewódzkich UrzĊdach Ziemskich. Z chwilą powoáania Departamentu
OĞwiaty Rolniczej równieĪ Resort OĞwiaty przekazaá mu zdecydowaną wiĊkszoĞü szkóá,
pozostawiając tylko niektóre, gáównie przygotowujące kadrĊ pomocniczą dla gospodarki
rolnej, m.in. szkoáy spóádzielcze, przetwórstwa. Od 1 stycznia 1945 r. Ministerstwo Rolnictwa prowadziáo i utrzymywaáo niemal caáe szkolnictwo rolnicze, a w gestii Ministerstwa OĞwiaty pozostawaá w dalszym ciągu nadzór pedagogiczny nad tym szkolnictwem.
Zachowanie dwutorowoĞci w kierowaniu oĞwiatą rolniczą przez dwa ministerstwa nie
byáo korzystne, niejednokrotnie dochodziáo bowiem do niepotrzebnych poróĪnieĔ oraz
kontrowersji.
Organizacja szkolnictwa rolniczego w skali caáego kraju zostaáa juĪ ustalona przez
kierownika Resortu Rolnictwa i Reform Rolnych PKWN odpowiednim zarządzeniem
z 15 grudnia 1944 r.30 OkreĞlaáo ono formy ksztaácenia rolniczego i ustalaáo rodzaje
szkóá, dzieląc je na gminne szkoáy rolnicze, powiatowe szkoáy gospodarstwa wiejskiego,
gimnazja, licea oraz wiejskie szkoáy wychowania spoáecznego i uniwersytety ludowe. Zostaáy w nim takĪe sprecyzowane podstawowe zaáoĪenia kaĪdej z wymienionych szkóá.
Podstawową formą ksztaácenia máodzieĪy wiejskiej miaáy wiĊc staü siĊ (z racji swej
powszechnoĞci) szkoáy gminne. OkreĞlono, Īe gminne szkoáy rolnicze mĊskie i ĪeĔskie
winny byü zorganizowane w kaĪdej gminie. Szkoáy te bĊdą przygotowywaáy máode pokolenie do prowadzenia wáasnych warsztatów rolniczych. Obowiązkowa, bezinteresowna
nauka w szkoáach rolniczych oparta na wspóápracy ze szkoáami powszechnymi ma trwaü
1 rok szkolny31. W ten sposób starano siĊ doprowadziü do tego, by moĪliwie jak najwiĊksza czĊĞü máodzieĪy wiejskiej, wiąĪącej swoją przyszáoĞü z wáasnym gospodarstwem
rolnym, mogáa zdobywaü kwaliÞkacje agronomiczne bez odrywania jej od rodziny i Ğrodowiska32. DąĪąc do peánej realizacji powszechnoĞci ksztaácenia, postanowiono wprowadziü obowiązkowe nauczanie w szkoáach rolniczych máodzieĪy wiejskiej od 15 roku
Īycia pod rygorem stosowania kar administracyjnych33. PrzyjĊty przymus i groĨba kar
29
T. Wieczorek, Historia szkóá..., s. 191.
Dz. Urz. M. R. i R. R., 1945, nr 2, poz. 22.
31
TamĪe.
32
S. Michalski, Drogi rozwojowe ksztaácenia rolniczego na poziomie niĪszym i Ğrednim w 20-leciu Polski
Ludowej, w: !Kwartalnik Pedagogiczny" 1966, nr 2, s. 31.
33
Dz. Urz. M. R. i R. R., 1945, nr 2, poz. 22.
30
82
JERZY DOROSZEWSKI
administracyjnych nie wpáywaáy zachĊcająco do podjĊcia nauki w nowej szkole rolniczej.
CzĊsto Ğrodki te przynosiáy skutek wrĊcz odwrotny • zniechĊcaáy do rozpoczĊcia nauki,
a dziaáalnoĞü nowych szkóá byáa sabotowana. Zakáadano jednak, Īe przy peánej realizacji
podjĊtych decyzji w skali caáego kraju, przy liczbie 3025 gmin, zostanie uruchomionych
6050 gminnych szkóá rolniczych (po jednej mĊskiej i po jednej ĪeĔskiej w kaĪdej gminie).
NiezaleĪnie od tego planowano powoáaü 645 gminnych szkóá ogrodniczych oraz 269 szkóá
rolniczych dla potrzeb rzemiosáa wiejskiego34. Na terenie Lubelszczyzny w 15 powiatach
liczących áącznie 243 gminy zakáadano powoáanie i zorganizowanie 286 gminnych szkóá
rolniczych. Przy ich planowaniu nie okreĞlono jednak Ğcisáego terminu, w którym zostaną
utworzone35.
W celu wáączenia czynnika spoáecznego przy organizacji tych szkóá 29 stycznia
1945 r. zostaá skierowany przez Ministerstwo Rolnictwa i Reform Rolnych do gminnych
rad narodowych okólnik okreĞlający charakter, podstawowe zaáoĪenia organizacyjne, jak
teĪ Ğwiadczenia poszczególnych organów przy ich powoáywaniu. W tym miejscu naleĪy
podkreĞliü, Īe we wszystkich tych dziaáaniach wiernie wzorowano siĊ i upowszechniano
doĞwiadczenia rolniczych szkóá doksztaácających zapoczątkowanych przez Kuratorium
OkrĊgu Szkolnego Lubelskiego. Zaniechano wprawdzie pierwotnej nazwy •szkoáy doksztaácającej•, a wprowadzono nową • "gminnej#, utrzymano natomiast te same zobowiązania Ministerstwa Rolnictwa i gminnych rad narodowych w zakresie zapewnienia Ğrodków na prowadzenie placówki. NaáoĪono równieĪ na gminne rady narodowe obowiązek
rekrutacji máodzieĪy do tych szkóá. Znacznie natomiast poszerzono program nauczania,
w pierwszej wersji do 36 godzin tygodniowo, a od 9 listopada 1945 r. do 42 godzin36.
W latach 1944/45 i 1945/46 prowadzono nauczanie w ciągu jednego roku, natomiast od
roku szkolnego 1946/47 przedáuĪono naukĊ do dwu lat. W toku realizacji procesu nauczania wyróĪniono cztery podstawowe dziaáy: 1) przedmioty zawodowe (rolnictwo, ogrodnictwo, hodowla zwierząt, organizacja i prowadzenie gospodarstw wiejskich), 2) pomocnicze, związane z zawodem (matematyka, higiena, spóádzielczoĞü, Polska wspóáczesna
i spoáeczne Īycie wsi), 3) pomocnicze inne (jĊzyk polski, historia Polski i wsi, religia,
prace Ğwietlicowe), 4) nadobowiązkowe (Ğpiew, przysposobienie sportowe)37. Mimo
ogromnych trudnoĞci w skali caáego kraju liczba gminnych szkóá rolniczych zwiĊkszaáa
siĊ dosyü szybko. W roku szkolnym 1945/46 wynosiáa 597 z liczbą 9 365 uczniów, a w roku 1946/47 • 751 szkóá i 14 366 uczniów38.
Program rozbudowy gminnych szkóá rolniczych na LubelszczyĨnie zakáadaá ich
systematyczny wzrost. Przewidywano, Īe w roku szkolnym 1946/47 zostanie zorganizowanych 27 szkóá, w 1947/48 • 41, a w 1948/49 • 5639. Realizacja powyĪszych zaáoĪeĔ
przebiegaáa jednak bardzo róĪnie. W pierwszym powojennym roku szkolnym (1944/45)
zostaáy przejĊte przez Wydziaá OĞwiaty Rolniczej wszystkie szkoáy doksztaácające, uruchomione przez Kuratorium OSL w 1944 r. Dotyczyáo to szkóá zarówno juĪ pracujących,
34
T. Wieczorek, NiĪsze szkoáy rolnicze, w: Rozwój oĞwiaty rolniczej w Polsce Ludowej, b.m.w., 1967,
s. 71.
35
APL, UWL, Dz. R. i R. R., 3053, k. 1.
TamĪe, WUZ, 761, k. 5-11.
37
T. Wieczorek, Historia szkóá..., s. 193.
38
T. Wieczorek, NiĪsze szkoáy..., s. 73.
39
APL, UWL, Dz. R. i R. R., 3053, k. 1.
36
83
NIĩSZE SZKOàY ROLNICZE NA LUBELSZCZYħNIE...
jak i tych, które byáy w stadium organizacji. W 1945 r. rozpoczyna siĊ okres uruchamiania nowych placówek, juĪ przez nową administracjĊ szkolnictwa rolniczego (Wydziaáu
OĞwiaty Rolniczej i powoáanych w powiatach inspektorów oĞwiaty rolniczej). W administracji terenowej jednak jeszcze przez znaczny okres wystĊpowaá brak peánego rozeznania
dotyczącego organizacji szkolnictwa rolniczego. Potwierdza to pismo inspektora szkolnego w KraĞniku • Michaáa PĊkalskiego, skierowane do Kuratorium OSL (15 VI 1945 r.),
w którym zwracaá siĊ z pytaniem komu podlegają szkoáy rolnicze, gdyĪ z powodu braku
wyjaĞnieĔ o tej sprawie jest caáy szereg nieporozumieĔ miĊdzy Inspektoratem Szkolnym
a Powiatową Radą Narodową 40. PowyĪsze niedomówienia ostatecznie rozstrzygniĊto
dopiero w drugiej poáowie 1945 r.
Na podstawie sprawozdaĔ záoĪonych przez kierowników gminnych szkóá rolniczych,
dotyczących rozpoczĊcia zajĊü, moĪna stwierdziü, Īe zdecydowana wiĊkszoĞü z nich podjĊáa dziaáalnoĞü w lutym, marcu i kwietniu 1945 r.41 NajwczeĞniej zostaáa uruchomiona
szkoáa w Brzezicach (pow. Lublin) • 15 grudnia 1944 r.42 Trudno jednoznacznie okreĞliü
liczbĊ gminnych szkóá rolniczych dziaáających na terenie Lubelszczyzny w ĞciĞle okreĞlonym czasie. Ich stan ulegaá ciągáym zmianom, w pierwszych latach odnotowaü moĪna
systematyczny wzrost, i to czĊsto z miesiąca na miesiąc. W miarĊ upáywu czasu niektóre
z nich ulegaáy reorganizacji, a w pojedynczych przypadkach likwidacji. Zachowując przedziaáy czasowe lat szkolnych, wedle których prowadzono odpowiednią statystykĊ, moĪna
dokonaü zestawienia funkcjonujących szkóá za caáy czas ich dziaáalnoĞci.
Gminne szkoáy rolnicze w woj. lubelskim w latach 1944/45•1946/47
Lp
Powiat
szkoáy
1
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
2
Biaáa Podl.
Biágoraj
Cheám
Hrubieszów
Krasnystaw
KraĞnik
Lubartów
Lublin
àuków
Puáawy
RadzyĔ
Siedlce
Tomaszów
Wáodawa
ZamoĞ
Razem
3
1
•
1
3
3
5
•
3
1
3
4
3
•
•
•
27
1944/45
nauczy- uczniociele
wie
4
5
4
48
•
•
4
50
7
75
7
88
13
116
•
•
7
65
15
1
75
6
83
9
64
6
•
•
•
•
•
•
64
679
ħródáo: APL, WUZ, 757; UWL, Dz. R. i RR, 3062.
40
TamĪe, KOSL, 667, k. 137.
TamĪe, WUZ, 575, k. 16•29.
42
TamĪe, k. 27.
41
Rok szkolny
1945/46
nauczy- ucznioszkoáy
ciele
wie
6
7
8
•
•
•
•
•
•
8
2
25
3
13
37
13
3
33
21
5
61
•
•
•
18
61
5
8
2
19
23
2
8
3
32
13
2
10
22
•
•
•
•
•
•
•
•
•
27
112
313
szkoáy
9
1
•
2
4
3
5
•
3
1
3
4
3
•
•
•
29
1946/47
nauczy- uczniociele
wie
10
11
48
4
•
•
4
78
8
95
7
88
13
116
•
•
7
65
1
15
6
76
7
83
6
64
•
•
•
•
•
•
63
728
84
JERZY DOROSZEWSKI
W ciągu trzech rozpatrywanych lat szkolnych nie zdoáano uruchomiü Īadnej gminnej
szkoáy rolniczej w czterech powiatach (Biágoraj, Tomaszów, Wáodawa, ZamoĞü). W pozostaáych powiatach ich liczba równieĪ znacznie odbiegaáa od przyjĊtych zaáoĪeĔ. NiedociągniĊcia wystĊpujące w realizacji programu rozwoju szkóá rolniczych wynikaáy z dwu
podstawowych powodów: braku wykwaliÞkowanej kadry nauczycielskiej i mniejszego
niĪ przewidywano napáywu kandydatów.
W miarĊ upáywu czasu coraz skuteczniej rozwiązywano problemy obsady kadrowej
w gminnych szkoáach rolniczych. Zgodnie z zarządzeniami do nauczania przedmiotów
ogólnoksztaácących angaĪowano nauczycieli szkóá powszechnych. Niektórzy z nich,
pracujący od dawna w Ğrodowisku wiejskim, posiadali takĪe dodatkowe kwaliÞkacje
rolnicze, najczĊĞciej zdobyte na kursach. Instruktorzy wywodzili siĊ gáównie spoĞród
pracowników instytucji rolniczych. W przypadku trudnoĞci z angaĪowaniem nauczycieli
etatowych zatrudniano nauczycieli na okreĞloną liczbĊ godzin. MoĪna zatem stwierdziü,
Īe wszystkie wymienione szkoáy posiadaáy wystarczającą obsadĊ kadrową, pozwalającą
na prowadzenie normalnej pracy. Przytoczone wyĪej zestawienie wykazuje wprawdzie
w roku szkolnym 1946/47 znacznie mniejszą liczbĊ nauczycieli niĪ o rok wczeĞniej, ale
trzeba zwróciü uwagĊ, Īe liczba ta okreĞla tylko nauczycieli etatowych, a wiĊc peánozatrudnionych. Obok nich zatrudniano takĪe 44 nauczycieli dochodzących (páatnych od
iloĞci godzin) oraz 17 instruktorów. àącznie zatem w omawianym roku szkolnym zatrudniano 124 nauczycieli43.
Wraz z umacnianiem siĊ organizacyjnym i kadrowym szkóá gminnych nie száo w parze ich upowszechnianie wĞród máodzieĪy wiejskiej. Lubelszczyzna w tym wzglĊdzie
nie byáa zresztą wyjątkiem. W caáym kraju frekwencja byáa sáaba i niemal wszystkie
szkoáy mogáy przyjąü znacznie wiĊcej máodzieĪy. Maáe zainteresowanie máodzieĪy
nauką w szkole gminnej wynikaáo z podstawowego faktu • nie dawaáa ona moĪliwoĞci
awansu spoáecznego i wyjĞcia ze wsi. Przez podjĊcie nauki w kaĪdej innej szkole, zarówno máodzieĪ, jak i rodzice widzieli perspektywĊ zdobycia nowej pozycji zawodowej
i spoáecznej44. W przypadku szkoáy gminnej jedynym awansem dla jej absolwentów
byáa moĪliwoĞü kontynuowania dalszej nauki w gimnazjum rolniczym dla dorosáych,
a w przyszáoĞci równieĪ dalsza praca na wsi we wáasnym gospodarstwie rolnym.
Na terenie województwa lubelskiego gminne szkoáy rolnicze najwiĊkszą frekwencją
cieszyáy siĊ w roku szkolnym 1944/45, a wiĊc najtrudniejszym. Byá to jednak okres najwiĊkszego oĪywienia i powszechnego pĊdu do nauki (czĊsto bez gáĊbszego analizowania
celu ksztaácenia). W latach nastĊpnych, przy powszechniejszym rozwoju róĪnych typów
szkóá, nastąpiá systematyczny odpáyw máodzieĪy wiejskiej ze szkóá gminnych.
W tej sytuacji zaczĊto poszukiwaü nowych i lepszych form ksztaácenia w zawodzie
rolnika. Taką próbą rozwiązania narastającego problemu miaáo byü przeksztaácenie
gminnych szkóá rolniczych w szkoáy przysposobienia rolniczego. Odpowiednią decyzjĊ
w tej kwestii podjĊto w roku szkolnym 1947/48. Szkoáy przysposobienia rolniczego istniaáy tylko przez jeden rok, bowiem juĪ w roku szkolnym 1948/49 zostaáy one przeksztaácone w dwuletnie Ğrednie szkoáy rolnicze45.
43
TamĪe., Dz. R. i R. R., 3062, k. 27.
W. Kuphal, Obowiązek czy dobrowolnoĞü, w: •OĞwiata Rolnicza• 1946, nr 2, s. 67.
45
Przez okreĞlenie •Ğrednie• naleĪy rozumieü wyĪszą formĊ ksztaácenia w porównaniu ze szkoáą podstawową, a nie w znaczeniu dosáownym.
44
NIĩSZE SZKOàY ROLNICZE NA LUBELSZCZYħNIE...
85
Organizacja szkóá przysposobienia rolniczego miaáa opieraü siĊ na instrukcjach
wydanych uprzednio dla gminnych szkóá rolniczych. Przewidziany byá dwuletni okres
nauczania obejmujący naukĊ lekcyjną, üwiczenia, zajĊcia praktyczne w gospodarstwie
szkolnym i w gospodarstwie rodzicielskim. Nauka lekcyjna miaáa odbywaü siĊ w ciągu
dwóch kolejno nastĊpujących po sobie zim, obejmując w kaĪdym roku okoáo 480 godzin 46.
Dokonane niewielkie zmiany, w zasadzie ograniczające siĊ do nazwy, nie stanowiáy
elementu decydującego w upowszechnianiu szkoáy przysposobienia rolniczego. O jej
niepowodzeniu, podobnie jak szkoáy gminnej, decydowaá brak perspektyw Īyciowych
i zawodowych dla absolwentów.
Na LubelszczyĨnie, posobnie jak w caáej Polsce, uwidoczniáo siĊ maáe zainteresowanie szkoáą przysposobienia rolniczego. W trzech powiatach (biágorajskim, wáodawskim,
tomaszowskim) takich szkóá nie powoáano w ogóle, w pozostaáych ich liczba wahaáa siĊ
od 2 do 4, a jedynie powiat radzyĔski stanowiá wyjątek • zdoáano tam zorganizowaü 5 takich szkóá. Na terenie 12 powiatów funkcjonowaáy áącznie 33 szkoáy przysposobienia rolniczego, a wiĊc jedynie o 4 wiĊcej w stosunku do liczby szkóá gminnych w roku szkolnym
1946/47. Tylko 5 z nich (Kulik, Raciborowice, ĝwidnik, Niedrzwica, Komarówka) posiadaáo peány skáad uczniów, wszystkie pozostaáe mogáy przyjąü znacznie wiĊcej sáuchaczy,
niĪ pobieraáo w nich naukĊ. Byáy wĞród nich i takie, w których wykorzystywano tylko
poáowĊ miejsc, a czasami jeszcze mniej. W Krasieninie na 45 miejsc uczyáo siĊ jedynie
12 uczniów, w Konstantynowie na 65 miejsc naukĊ pobieraáo tylko 18 uczniów. WĞród
przyczyn maáego dopáywu uczniów wymieniano: brak kadry (Konstantynów, Wola SuchoĪebrska), záą lokalizacjĊ (maáe miasteczka • Kazimierz Dolny, Mordy) wzglĊdnie niewielkie zainteresowanie dorosáego spoáeczeĔstwa i máodzieĪy (Bychawa, Krasienin)47.
Po roku funkcjonowania wszystkie szkoáy przysposobienia rolniczego w kraju ulegáy
dalszemu przeksztaáceniu w ramach caáej reorganizacji szkolnictwa rolniczego.
POWIATOWE SZKOàY ROLNICZE
BezpoĞrednio po wyzwoleniu Lubelszczyzny do prac związanych z organizacją szkolnictwa rolniczego intensywnie zaangaĪowaáa siĊ Lubelska Izba Rolnicza. JuĪ 22 wrzeĞnia
1944 r. zwróciáa siĊ ona do przewodniczących powiatowych rad narodowych w województwie lubelskim z konkretnymi propozycjami w tej sprawie, sugerując: w związku
z przeprowadzaną obecnie reformą rolną aktualne siĊ staje utworzenie na terenie kaĪdego
powiatu sieci ognisk kultury rolnej, ze szczególnym uwzglĊdnieniem utworzenia 2 szkóá
rolniczych a to: powiatowej mĊskiej szkoáy rolniczej i powiatowej ĪeĔskiej szkoáy rolniczej.
Dla kaĪdej z tych dwóch szkóá naleĪaáoby przydzieliü dobrze zagospodarowane oĞrodki
majątków o obszarze co najmniej 30-50 ha ziemi ornej. Powoáując siĊ na artykuá 16 dekretu o reformie rolnej Lubelska Izba Rolnicza prosiáa wáadze centralne o wyodrĊbnienie
specjalnych obiektów i przydzielenie ich Izbie pod szkoáy rolnicze. Szkoáy te bĊdą wáasnoĞcią Lubelskiej Izby Rolniczej oraz przez nią subwencjonowane. Poza tym przewidziana
jest pomoc ze strony powiatu i paĔstwa 48. W dalszej czĊĞci w piĞmie tym apelowano
46
T. Wieczorek, Ksztaácenie rolnicze..., s. 117•118.
APL, UWL, Dz. R. i R. R., 3062, k. 37•38.
48
TamĪe., LIR, 162. Pismo Lubelskiej Izby Rolniczej do przewodniczących powiatowych rad narodowych.
47
86
JERZY DOROSZEWSKI
o pomoc w organizacji wymienionych szkóá przez powoáanie specjalnego komitetu organizacyjnego i nawiązanie Ğcisáej wspóápracy z Wydziaáem OĞwiaty LIR. W koĔcowej
czĊĞci stwierdzono, Īe gorącym Īyczeniem jest, aby w tym roku przynajmniej w kaĪdym
powiecie powstaáa mĊska lub ĪeĔska szkoáa rolnicza 49.
RównoczeĞnie z dziaáaniami wyjaĞniającymi i agitacją Lubelska Izba Rolnicza
podjĊáa konkretne prace organizacyjne. Po kilku tygodniach, tj. pod koniec paĨdziernika
1944 r., uruchomiáa pierwszą Powiatową SzkoáĊ Ogrodniczą w Mogielnicy (pow. Cheám)
i przejĊáa Gimnazjum Ogrodnicze w Kijanach (pow. Lubartów)50. Opracowano równieĪ
zaáoĪenia programowe szkoáy powiatowej. Stwierdzono w nich, Īe w ciągu siedemnastu
miesiĊcy nauki teoretyczno-praktycznej jak i dalszej pracy grona nauczycielskiego nad absolwentem powiatowe mĊskie szkoáy rolnicze mają przygotowaü przyszáych kierowników
gospodarstw wáoĞciaĔskich, mają daü czynnych dziaáaczy na polu gospodarczym, kulturalnym i spoáecznym. W szkoáach tych ma byü pogáĊbione Īycie duchowe i umysáowe 51.
Te lubelskie doĞwiadczenia wkrótce zostaáy wykorzystane przez administracjĊ
paĔstwową. Wymienione wyĪej pierwsze zarządzenie kierownika Resortu Rolnictwa
i Reform Rolnych dotyczące organizacji szkolnictwa rolniczego z 15 grudnia 1944 r. zobowiązywaáo równieĪ do powoáania drugiego typu niĪszych szkóá • powiatowych szkóá
gospodarstwa wiejskiego. Miaáy to byü szkoáy mĊskie, ĪeĔskie lub koedukacyjne o kierunku rolniczym lub specjalistycznym (hodowlane, ogrodnicze, pszczelarskie, rybackie).
Ich zadaniem byáo przygotowanie do wzorowego prowadzenia wáasnych gospodarstw
i ksztaácenie siá pomocniczych dla szkóá gminnych, tzw. máodszych instruktorów, a nauka
miaáa trwaü 11 miesiĊcy 52. Do szkól powiatowych przyjmowano máodzieĪ: cháopców po
ukoĔczeniu 17 lat i dziewczĊta po ukoĔczeniu 16 lat. Od kandydatów wymagano wprawdzie wyksztaácenia w zakresie szkoáy podstawowej, ale przyjmowano i takich, którzy nie
posiadali wymaganego cenzusu, a mogli siĊ wykazaü odpowiednim wyrobieniem Īyciowym oraz praktyką rolniczą53. Zasadnicza róĪnica miĊdzy szkoáami gminnymi a powiatowymi sprowadzaáa siĊ do tego, Īe te ostatnie posiadaáy nieco poszerzony program nauczania i byáy w zasadzie placówkami internatowymi, zaĞ nauczanie praktyczne odbywaáo siĊ
w gospodarstwach szkolnych. Po ukoĔczeniu powiatowej szkoáy rolniczej jej absolwenci
uzyskiwali prawo wstĊpu do drugiej klasy gimnazjum rolniczego dla dorosáych.
Przytoczony stan organizacyjny szkolnictwa rolniczego trwaá nie dáuĪej niĪ trzy pierwsze powojenne lata. W roku szkolnym 1947/48 przeprowadzono czĊĞciową reorganizacjĊ
niĪszych szkóá rolniczych, w tym równieĪ powiatowych. Zadecydowano, Īe te z nich, które posiadają dobre warunki lokalowe i w peáni kwaliÞkowaną kadrĊ, zostaną przeksztaácone w dwuletnie gimnazja dla dorosáych przez dodanie klasy drugiej. Pozostaáe, w przypadku duĪej frekwencji uczniów, pozostawiono przejĞciowo z dotychczasowym rocznym
kursem nauki, a te, w których wystĊpowaáy trudnoĞci lokalowe i kadrowe, przeksztaácano
w szkoáy przysposobienia rolniczego 54. Przy projektowaniu sieci szkóá powiatowych
49
TamĪe.
TamĪe, Powiatowe mĊskie szkoáy rolnicze Lubelskiej Izby Rolniczej.
51
TamĪe.
52
Dz. Urz. M. R. i R. R., 1945, nr 2, poz. 22.
52
Dz. Urz. M. R. i R. R., 1945, nr 2, poz. 22.
53
T. Wieczorek, Historia szkóá..., s. 115.
54
S. Michalski, Drogi rozwoju ksztaácenia rolniczego..., s. 124.
50
87
NIĩSZE SZKOàY ROLNICZE NA LUBELSZCZYħNIE...
zakáadano utworzenie w kaĪdym powiecie dwu takich szkóá: jednej mĊskiej i jednej ĪeĔskiej. W 269 powiatach winno zatem istnieü áącznie 538 takich szkóá. RzeczywistoĞü okazaáa siĊ jednak zupeánie inna i daleko odbiegaáa od przyjĊtych zaáoĪeĔ. W roku szkolnym
1945/46 na terenie caáego kraju pracowaáy tylko 103 szkoáy powiatowe, a w nastĊpnym
(1946/47) 16455. Na LubelszczyĨnie powoáywanie szkóá powiatowych rozpoczĊto w roku
szkolnym 1944/45. Opierając siĊ na sporządzanych sprawozdaniach i wyliczeniach, moĪna przeĞledziü rozwój tego typu szkóá w caáym omawianym okresie.
Powiatowe szkoáy gospodarstwa wiejskiego w woj. lubelskim w latach 1944/45•1947/48
Rok szkolny
nauczyciele
uczniowie
szkoáy
nauczyciele
uczniowie
szkoáy
nauczyciele
uczniowie
1947/48
szkoáy
2
1946/47
uczniowie
1
1945/46
nauczyciele
Powiat
szkoáy
1944/45
Lp
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
1 Biaáa Podl.
1
3
32
2
8
28
1
5
15
1
5
131
2 Biágoraj
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
3 Cheám
•
•
•
2
8
29
1
6
18
•
•
•
4 Hrubieszów
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
5 Krasnystaw
•
•
•
•
•
•
1
8
33
1
7
74
6 KraĞnik
2
11
102
2
7
25
2
7
12
1
5
23
7 Lubartów
2
8
62
1
4
13
2
8
21
*
*
*
8 Lublin
1
2
42
2
6
30
2
5
41
1
3
*
9 àuków
2
5
50
2
6
24
1
6
18
1
5
31
10 Puáawy
2
4
48
•
•
•
•
•
•
•
•
•
11 RadzyĔ
1
1
18
2
6
21
1
4
28
•
•
•
12 Siedlce
1
1
17
1
2
12
•
•
•
•
•
•
13 Tomaszów
1
3
27
1
3
13
1
5
16
1
5
*
14 Wáodawa
1
2
24
2
5
25
•
•
•
•
•
•
15 ZamoĞü
•
•
•
•
•
•
1
5
33
1
5
*
14
40
422
17
55
220
13
59
235
7
40
259
Razem
* • brak danych
ħródáo: APL, WUZ, 757.
55
T. Wieczorek, Ksztaácenie rolnicze..., s. 115.
88
JERZY DOROSZEWSKI
Na LubelszczyĨnie, podobnie jak w caáej Polsce, program rozwoju szkóá powiatowych nie zostaá zrealizowany. Na terenie dwu powiatów (biágorajskim i hrubieszowskim),
mających charakter wybitnie rolniczy, lecz równoczeĞnie najbardziej wyniszczonych gospodarczo, nie zdoáano uruchomiü Īadnej szkoáy powiatowej. W pozostaáych powiatach
zorganizowano po jednej, tylko w niektórych powiatach po dwie szkoáy. Od początku
uwidoczniáy siĊ negatywne zjawiska, podobnie jak w przypadku szkóá gminnych. Obserwowany w ciągu trzech pierwszych lat wzrost kadry nie powodowaá zwiĊkszenia liczby
szkóá, jak teĪ nie wpáywaá w istotny sposób na zwiĊkszenie napáywu uczniów. Stosunkowo
najkorzystniejszy okazaá siĊ rok szkolny 1945/46, bowiem funkcjonowaáo wtedy 17 szkóá
powiatowych, w pozostaáych latach liczba ta byáa zawsze mniejsza. Najliczniejszy przypáyw uczniów miaá miejsce natomiast w ciągu pierwszego roku szkolnego (1944/45),
w innych latach wykazywaá systematyczne tendencje spadkowe. Na przestrzeni czterech
rozpatrywanych lat na LubelszczyĨnie funkcjonowaáy áącznie 23 szkoáy powiatowe. SpoĞród nich jedynie 5 kontynuowaáo dziaáalnoĞü nieprzerwanie, pozostaáe bądĨ powstaáy
póĨniej, bądĨ zawiesiáy wczeĞniej swoją dziaáalnoĞü, a niektóre ulegáy reorganizacji.
Taki stan rzeczy zmuszaá do poszukiwania przyczyn tych negatywnych procesów. Na
podstawie spostrzeĪeĔ pracowników administracji szkolnictwa rolniczego, opartych na
ocenach i opiniach spoáeczeĔstwa, stwierdzono, Īe ten typ szkoáy nie wytrzymuje próby
z przyczyn nastĊpujących: wiedza zawarta w programie nauczania nie daje absolwentom
Īadnych szerszych moĪliwoĞci pracy poza wáasnym gospodarstwem rolnym. Przedmioty
fachowe są w formie spopularyzowanej, a zajĊcia praktyczne z uwagi na nienormalne
warunki gospodarcze w szkoáach nie dają máodzieĪy Īadnych korzyĞci naukowych, natomiast obciąĪają siáy i zajmują czas. Czas pobytu ucznia w szkole poza gospodarstwem
rodzicielskim wydaje siĊ za dáugi w stosunku do osiąganych korzyĞci. W wiĊkszoĞü szkóá
powiatowych zdarza siĊ ucieczka máodzieĪy do domów rodzicielskich i wówczas przerywano zajĊcia. Ze wzglĊdu jednak na potrzebĊ dostarczenia wsi przodowników pozostających w swoim Ğrodowisku, istnieje uzasadnienie utrzymania pewnej iloĞci szkóá w tym
typie, ale mniejszej i dobrze postawionych 56.
Przytoczona opinia nie byáa jednostkowa. Z podobnymi ocenami szkoáy powiatowe
spotykaáy siĊ w caáym kraju i we wszystkich podkreĞlano potrzebĊ przeprowadzenia
zmian. Wymienione negatywne zjawiska zadecydowaáy o podjĊciu decyzji reorganizacyjnych juĪ w roku szkolnym 1947/48. Utrzymano jedynie te szkoáy powiatowe, gdzie
istniaáy naleĪyte warunki pracy zarówno w zakresie bazy, jak i kadry, oraz tam, gdzie
istniaá peány dopáyw uczniów. Pozostaáe placówki przeksztaácono w gimnazja rolnicze,
a najsáabsze w szkoáy przysposobienia rolniczego.
56
APL, Wojewódzka Rada Narodowa, 154, k. 19.
SPRAWA NAUKI RELIGII W SZKOLE W OKRESIE TYMCZASOWEGO RZĄDU...
89
Przegląd Historyczno-OĞwiatowy
2009, nr 3•4
PL ISSN 0033-2178
WITOLD CHMIELEWSKI
Piotrków Trybunalski
SPRAWA NAUKI RELIGII W SZKOLE W OKRESIE
TYMCZASOWEGO RZĄDU JEDNOĝCI NARODOWEJ
Utworzenie Tymczasowego Rządu JednoĞci Narodowej i objĊcie funkcji ministra
oĞwiaty przez Czesáawa Wycecha wyraĨnie ograniczyáo wpáywy PPR na rozwój szkolnictwa polskiego, dziaáalnoĞü administracji szkolnej i obsadĊ waĪniejszych stanowisk
w tej istotnej gaáĊzi Īycia spoáeczno-gospodarczego. W Ministerstwie OĞwiaty podjĊáo
pracĊ wiele osób naleĪących do grona znanych dziaáaczy ZNP i aktywnych uczestników
inicjatyw podejmowanych przez TON i DOiK, np. Wacáaw Schayer, Michaá Pollak, nieco
póĨniej Wáadysáaw Radwan i przybyáy z obozu jenieckiego w Niemczech • Stanisáaw
Kwiatkowski, a takĪe doĞwiadczony pracownik administracji paĔstwowej Marian Józefkowicz. Ludzie ci, swoimi umiejĊtnoĞciami i zaangaĪowaną postawą wywarli duĪy
wpáyw na charakter pracy administracji szkolnej. Niektórzy dziaáacze oĞwiatowi PPR,
jak np. ĩanna Kormanowa, okreĞlali Czesáawa Wycecha wraz z najbliĪszymi wspóápracownikami grupą londyĔską 1.
Zmiany kadrowe, organizacyjne i związane z procesem zarządzania szkolnictwem
szczególnie mocno odczuáa kadra kierownicza resortu związana z PPR. Wobec zachodzących ruchów personalnych, przyjmowanych początkowo ze wzglĊdnym spokojem, jej
gáówni przedstawiciele (W. BieĔkowski, ĩ. Kormanowa, E. Kuroczko, W. Michajáow)
uznali za niezbĊdne nawiązanie ĞciĞlejszej wspóápracy z czáonkami PPS zatrudnionymi
w resorcie. W ten sposób zamierzano stworzyü silną grupĊ nacisku na ministra oĞwiaty
i jego gáównych wspóápracowników.
Pepeerowcom szczególnie bliskie byáo stanowisko PPS w sprawie likwidacji nauki
religii w szkole. ProblematykĊ tĊ Ğrodowisko socjalistyczne podjĊáo na kongresie partii
29 czerwca 1945 roku2. Znalazáa ona takĪe swój wyraz w artykuáach ukazujących siĊ na
áamach organu Prasowego PPS • "Robotnika#. Edward Csat • publicysta tego pisma
• pisaá: [$] religia moĪe byü jedynie sprawą wiary i dlatego religia moĪe byü jedynie
1
Archiwum Akt Nowych (dalej: AAN) zespóá: Polska Partia Robotnicza (dalej: PPR), sygn. 295/XXI• 57,
Ogólna ocena sytuacji w Min[isterstwie] OĞwiaty, 1 paĨdziernika 1945 roku, k. 1, 2.
2
S. Mauersberg, Reforma szkolnictwa w Polsce w latach 1944•1948, Wrocáaw 1974, s. 103.
90
WITOLD CHMIELEWSKI
sprawą prywatną [!] I dlatego obowiązkowa nauka religii musi byü z naszych szkóá
usuniĊta [!] 3. Twierdząc, Īe religia nie jest sprzeczna z zasadami socjalizmu, postulowaá
jednak propagowanie i stosowanie przez spoáeczeĔstwo w Īyciu codziennym Ğwieckiej
moralnoĞci oraz etyki 4.
Mimo coraz czĊĞciej pojawiających siĊ kontrowersji pomiĊdzy przedstawicielami
obozu rządzącego a wáadzami koĞcielnymi na tle wychowania religijnego w szkole,
istniaáy teĪ przykáady dobrych kontaktów i wspóápracy w tym zakresie pomiĊdzy czoáowymi przedstawicielami KoĞcioáa a administracją szkolną. Na przykáad w Katowicach
biskup Stanisáaw Adamski przeprowadziá dwukrotnie owocne rozmowy z kuratorem katowickim • Oskarem Kotulą na temat nauczania religii w szkole (w jednej z nich w dniu
7 wrzeĞnia braá udziaá ks. Bolesáaw Kominek • póĨniejszy kardynaá). MiĊdzy innymi
ustalono wówczas, Īe z powodu braku dostatecznej liczby ksiĊĪy przedmiotu tego bĊdą
uczyü równieĪ nauczyciele Ğwieccy, omówiono kwestiĊ wizytacji nauki religii katolickiej
na ĝląsku Opolskim, podjĊto sprawĊ organizacji gimnazjum Sióstr Notre Dame w Bielsku, a takĪe wymieniono poglądy na temat perspektyw upowszechnienia bezpáatnego
szkolnictwa oraz rozpatrzono zagadnienie dalszej pracy nauczycieli i kierowników szkóá,
którzy w czasie okupacji byli volkdeutschami trzeciej i czwartej grupy. Odnosząc siĊ
z peáną troską do sprawy edukacji máodego pokolenia, biskup S. Adamski wyraziá gotowoĞü wystąpienia z apelem do spoáeczeĔstwa o zgáaszanie siĊ na kursy przygotowujące
do zawodu nauczycielskiego 5.
Wkrótce jednak dobre kontakty miaáy ulec ograniczeniu, a nastĊpnie zaprzestaniu.
WaĪnym wydarzeniem pod wzglĊdem formalno-prawnym dla usytuowania nauki religii w systemie szkolnym i dydaktyczno-wychowawczym byáo ukazanie siĊ okólnika
Nr 50 z 13 wrzeĞnia 1945 roku, (II • 1192/45 N), podpisanego przez Czesáawa Wycecha.
Akt ten, wydany natychmiast po zerwaniu przez wáadze polskie 12 wrzeĞnia tegoĪ roku
konkordatu ze Stolicą Apostolską, stwarzaá moĪliwoĞü rezygnacji z uczenia siĊ obowiązkowego przedmiotu szkolnego, jakim byáa religia, na podstawie záoĪonej przez [!] rodziców deklaracji, iĪ nie Īyczą sobie, by poddane ich pieczy ustawowej dziecko pobieraáo
naukĊ religii w szkole 6. W uzasadnieniu tego stanowiska odwoáywano siĊ do artykuáów
111 i 112 konstytucji z marca 1921 roku 7. Okólnik ten oparty o zasadĊ wolnoĞci sumienia 8 i wyznania posáuĪyá wáadzy miĊdzy innymi do usuwania religii ze szkóá, chociaĪ,
jak pokazaáa przyszáoĞü, rodzice i opiekunowie dzieci korzystali z niego w niewielkim
stopniu.
3
E. Csat , Nauka religii w szkole, w:#Robotnik$ 1945, nr 167, s. 3.
E. Csat , Nauka religii a moralnoĞü, w: #Robotnik$ 1945, nr 198, s. 3.
5
Archiwum Archidiecezjalne w Katowicach, sygn. KBA (Kancelaria Biskupa Adamskiego) 166,
Protokóá z wizyty p. kuratora w dniu 7 wrzeĞnia 1945 r., k. 1.
6
Okólnik Nr 50 z dnia 13 wrzeĞnia 1945 r. [!] w sprawie nauki szkolnej religii, Dz. Urz. Min. OĞw.,
1945, nr 4, poz. 189.
7
Szerzej: H. Konopka, Religia w szkoáach Polski Ludowej. Sprawa nauczania religii w polityce
paĔstwa (1944•1961), Biaáystok 1991, s. 20; L. Grochowski, Nauka religii w szkoáach paĔstwowych Polski
Ludowej. Etapy ograniczania i usuwania na tle programów laicyzacji 1944•1956, w: Oblicze ideologiczne
szkoáy polskiej latach 1944•1955, red. E. Walewander, Lublin 2002, s. 134, 135.
8
Z. ZieliĔski, KoĞcióá w Polsce 1944•2002, Radom 2003, s. 60.
4
SPRAWA NAUKI RELIGII W SZKOLE W OKRESIE TYMCZASOWEGO RZĄDU...
91
Kolejny akt prawny, odnoszący siĊ w pewnym zakresie do kwestii nauczani religii,
ukazaá siĊ 18 wrzeĞnia 1945 roku. Dotyczyá on oceny i uĪytkowania ksiąĪek szkolnych 9.
Na jego podstawie minister oĞwiaty powoáaá niezwáocznie komisje oceny wydawnictw
szkolnych z zakresu poszczególnych przedmiotów, z wyjątkiem religii. Fakt ten wywoáaá
interwencjĊ przewodniczącego Komisji Szkolnej Episkopatu • arcybiskupa Adama Stefana Sapiehy w Ministerstwie OĞwiaty. Uznaá on, Īe z powodu zniszczeĔ wojennych zachodzi pilna potrzeba wydania nowych podrĊczników do nauki tego przedmiotu i w związku
z tym nieodzowne jest powoáanie sprawnie pracującej komisji ocen tych ksiąĪek. Zaproponowaá, aby w jej skáad weszli Īyjący przedwojenni czáonkowie podobnej komisji:
ks. dr Wáadysáaw Korniáowicz • Laski koáo Warszawy, Apolinary LeĞniewski • Sieradz
(byáy wizytator MWRiOP) i ks. dr Stanisáaw Mazanek • Kraków, jak równieĪ ks. dr Józef
Szkudelski • Warszawa. Ponadto przedáoĪyá obszerną listĊ ksiĊĪy, wybitnych katechetów
z róĪnych diecezji, jako kandydatów na recenzentów. Byli nimi do oceny podrĊczników
do szkóá Ğrednich: Dominik Bialic • PrzemyĞl, Wáadysáaw CzeluĞniak • Kielce, Roman
Fronczak • Páock, Henryk Gierycz • Radom, dr Marian Kaczmarek • PoznaĔ, Zenon
Kalicki • Kalisz, Zygfryd Kowalski • ToruĔ, dr Franciszek Madeja • Kraków, Stanisáaw
Pilcher • Lublin, Koronat Piotrowski • Siedlce, Stefan Piotrowski • Warszawa, dr Henryk
Proksch • Katowice, Tomasz Rostworowski • àódĨ, Jan Szurnicki • Ostrów Mazowiecka,
Jan Tomaszewski • CzĊstochowa, dr Józef Wrzoá • Cieszyn. Kandydatami na recenzentów
podrĊczników dla szkóá powszechnych zostali ksiĊĪa: Ignacy Budny • Lublin, Andrzej
Cząstka • Rzeszów, dr Marian Finke • PoznaĔ, Józef Grochocki • Pelplin, Franciszek
GoĞciniak • Bielsk pod Páockiem, Antoni Jochemczyk • Pszczyna, Bronisáaw Lubieniuk
• Siedlce, Stanisáaw àukowski • Kraków, Stanisáaw Mudyna • Kielce, Stanisáaw Paras
• CzĊstochowa, Stefan Pawáowski • Piotrków Trybunalski, Marian Skáodowski • RzekuĔ
pod OstroáĊką, Bolesáaw SkwarliĔski • Radom, Stanisáaw Tworkowski • Warszawa10.
W powoáanej, po wielu uzgodnieniach, z datą wsteczną z paĨdziernika 1945 roku
komisji, mającej zajmowaü siĊ oceną podrĊczników do nauki religii, znaleĨli siĊ tylko
dwaj ksiĊĪa proponowani przez A. SapiehĊ: dr Wáadysáaw Korniáowicz, w randze przewodniczącego i Apolinary LeĞniewski, jako czáonek. ZastĊpcą przewodniczącego zostaá
Stanisáaw Ossowski. Do komisji wchodziá równieĪ przedstawiciel Związku Nauczycielstwa Polskiego. Wprowadzenie w jej skáad dwóch osób Ğwieckich, niezwiązanych z nauczaniem religii, w tym czáonka organizacji nauczycielskiej, a nie delegata kóá ksiĊĪy
prefektów, spotkaáo siĊ z dezaprobatą ze strony przewodniczącego Komisji Szkolnej
Episkopatu11.
W drugiej poáowie 1945 roku rolĊ struktury przywódczej PPR w Ğrodowisku nauczycielskim przejĊáa komórka tej partii w Ministerstwie OĞwiaty. W obliczu szybko wzmacniającego siĊ Polskiego Stronnictwa Ludowego Stanisáawa Mikoáajczyka i uznaniem tego
9
Zarządzenie Ministra OĞwiaty z dnia 1 paĨdziernika 1945 r. ["] w sprawie powoáania Komisji Ocen
Wydawnictw Szkolnych, Dz. Urz. Min. OĞw., 1945, nr 5, poz. 210.
10
W. Chmielewski, Ksztaácenie nauczycieli w okresie ideologizacji szkolnictwa (1944•1956), Warszawa
2006, s. 248.
11
TamĪe. AAN, Ministerstwo OĞwiaty (dalej: Min. OĞw.), sygn. 4292, Pismo Przewodniczącego Komisji
Szkolnej Episkopatu z lutego 1946 roku do Ministerstwa OĞwiaty w sprawie skáadu osobowego komisji szkolnej dla podrĊczników do nauki religii, k. 116.
92
WITOLD CHMIELEWSKI
zjawiska przez pepeerowców jako próby rozbicia ruchu ludowego, postanowiono udzieliü
wsparcia ideowego nauczycielom naleĪącym do Stronnictwa Ludowego. Zamierzano
równieĪ gáĊbiej !przeniknąü" do ZNP i Towarzystwa Uniwersytetu Robotniczego. UwaĪano, Īe trzeba zwróciü wiĊkszą uwagĊ na pracĊ Związku Zawodowego Pracowników
PaĔstwowych. Próbowano tworzyü front sprzeciwu wobec PSL. Inicjatywy te miaáy takĪe
na celu przeáamanie izolacji, w jakiej • w pewnym stopniu • znaleĨli siĊ czáonkowie PPR
w Ministerstwie OĞwiaty12.
W ramach realizacji koncepcji poszerzania wspóápracy z partiami politycznymi i organizacjami spoáecznymi komórka PPR zorganizowaáa 25 wrzeĞnia 1945 roku wspólne
zebranie z koáem PPS w Ministerstwie OĞwiaty. W trakcie obrad wiele miejsca poĞwiĊcono zwalczaniu nauczania religii w szkole i ograniczaniu wychowaniu religijnego dzieci
oraz máodzieĪy. Znany dziaáacz ZNP, czáonek centralnej !piątki" TON, kurator OkrĊgu
Szkolnego Warszawskiego, czáowiek o radykalnych przekonaniach, związany z PPS
• TeoÞl WojeĔski skrytykowaá istnienie szkolnictwa prywatnego, uznaá za rzecz paradoksalną dziaáalnoĞü we wspóáczesnej dobie szkolnictwa klasztornego. Z niepokojem stwierdzaá, Īe na teren szkóá wdzierają siĊ organizacje religijne. Opanowują one Ğwietlice
szkolne. W tych sprawach trzeba zająü zdecydowane stanowisko • konstatowaá 13. Uznaá,
Īe wspóádziaáanie obydwu partii uáatwi opanowanie wielu niekorzystnych sytuacji. Z kolei jedna z bardziej wpáywowych osób w Ministerstwie OĞwiaty, dyrektor departamentu
ĩ. Kormanowa zauwaĪyáa, Īe pod rządami C. Wycecha narasta niebezpieczeĔstwo
ideologiczne, wystĊpują z jego strony posuniĊcia zdecydowanie wrogie pepeerowskiej
ideologii. Przykáadem tego miaáa byü szerząca siĊ, jej zdaniem, klerykalizacja szkolnictwa, którą uznaáa za zjawisko skandaliczne. Domagaáa siĊ od centralnej administracji
szkolnej konsekwentnych inicjatyw, zmierzających do przeciwstawienia siĊ tej tendencji,
a przede wszystkim caákowitego zniesienia powszechnie znanych rozporządzeĔ ministra
WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia Publicznego Kazimierza Bartla i wynikających z nich
obowiązków w zakresie nauki religii w szkole oraz udziaáu uczniów i nauczycieli w praktykach religijnych. Opowiadaáa siĊ za wáączeniem do tych dziaáaĔ rodziców i nauczycieli.
Postulowaáa podjĊcie pracy ideowopolitycznej z kadrą kierowniczą w szkolnictwie. Przestrzegaáa przed zatrudnianiem w administracji szkolnej ludzi wywodzących siĊ z przedwojennych struktur wáadzy oĞwiatowej. Z kolei Czesáaw Skopowski • kurator OkrĊgu
Szkolnego Pomorskiego z siedzibą w Toruniu14 • domagaá siĊ zniesienia przymusu nauki
religii na terenie szkoáy. Postulaty zgáoszone na tym zebraniu wskazywaáy na radykalizacjĊ poglądów wpáywowych dziaáaczy oĞwiatowych PPR i PPS, którzy starali siĊ wywrzeü
nacisk na administracjĊ szkolną pod kierownictwem C. Wycecha w zakresie likwidacji
bądĨ ograniczenia nauczania religii.
Problematyka dotycząca usuwania religii ze szkóá wystĊpowaáa podczas obrad II Krajowej Konferencji Nauczycieli PPR-owców 7 i 8 paĨdziernika 1945 roku. Przejawiaáa
12
Archiwum PaĔstwowe w Warszawie (dalej: APW), zespóá akt: Komitet Warszawski PPR (dalej:
K. War.), sygn. 182, Protokóá z zebrania komórki PPR przy Ministerstwie OĞwiaty z dnia 17 wrzeĞnia
1945 r., k. 12.
13
TamĪe, Protokóá z zebrania Koáa PPS i Komórki PPR przy Ministerstwie OĞwiaty w dniu 25 IX 1945,
k. 18.
14
TamĪe, k. 17•19.
SPRAWA NAUKI RELIGII W SZKOLE W OKRESIE TYMCZASOWEGO RZĄDU...
93
siĊ ona w kontekĞcie zadaĔ umocnienia ideologicznego, a w tym i Ğwiatopoglądowego
nauczycieli, potrzeby wzrostu liczby czáonków partii w tym Ğrodowisku i totalnej krytyki
ZNP, które, zdaniem Stefana ĩóákiewskiego, coraz bardziej zbliĪaáo siĊ do PSL. ĩ. Kormanowa proponowaáa zdemokratyzowanie korpusu nauczycielskiego, czyli miĊdzy innymi systematyczne przeksztaácanie jego ĞwiadomoĞci oraz wprowadzanie do tego zawodu
ludzi o postawach i poglądach zbliĪonych do ideologii propagowanej przez PPR. Mówiąc
o wprowadzanych zmianach w programach nauczania, stwierdziáa, Īe status nauki religii w szkoáach jest nadal wysoki, jednakĪe ukazanie siĊ okólnika nr 50 z 13 wrzeĞnia
stworzyáo nową sytuacjĊ w zakresie nauki religii. Poinformowaáa o istotnych zmianach
dokonanych w programach przedmiotów matematyczno-przyrodniczych, polegających
one na oparciu treĞci nauczania na najnowszych zdobyczach nauki i uwolnieniu ich od
naleciaáoĞci idealistycznych.
Zagadnienie ograniczenia religii w szkole pojawiáo siĊ w kilku wątkach podczas
dyskusji. MiĊdzy innymi postulowano podjĊcie skutecznych kroków zmierzających do
spopularyzowania i faktycznego wprowadzenia w Īycie wspomnianego wyĪej okólnika
z 13 wrzeĞnia 1945 roku. Krytycznie odniesiono siĊ do faktu, Īe wiĊkszoĞü zakáadów
opiekuĔczo-wychowawczych dla dzieci w Polsce pozostawaáa w gestii zakonów. Wnioskowano, aby stan ten ulegá natychmiastowej zmianie. Na konferencji doceniono rolĊ Robotniczego Towarzystwa Przyjacióá Dzieci w pracy ideowo-wychowawczej z uczniami.
Postulowano, aby z dziaáalnoĞcią tej organizacji bliĪej związali siĊ nauczyciele demokraci, czyli ci, którzy popierali liniĊ polityczną PPR15. W przyjĊtych na zakoĔczenie obrad
rezolucjach stwierdzono, Īe konferencja potĊpia wystĊpujące w szeregach nauczycielstwa
tendencje ideowe wsteczne i klerykalne, przenikające równieĪ na teren ZNP. Pozostają
one w caákowitej sprzecznoĞci z dotychczasową tradycją nauczycielstwa i ideologią ZNP,
jako organizacją zawodową 16. Obrady pokazaáy, Īe partia komunistyczna w Polsce dąĪyáa
konsekwentnie do realizacji gáównych zaáoĪeĔ ideologicznych, wĞród których jednym
z najwaĪniejszych byáa laicyzacja szkolnictwa. KwestiĊ tĊ áączono z zagadnieniem ksztaátowania u dzieci i máodzieĪy tak zwanego Ğwiatopoglądu naukowego i jednoczesnym eliminowaniem idealistycznej koncepcji istnienia Ğwiata.
Problemy związane z edukacją religijną i dziaáalnoĞcią szkóá katolickich byáy podejmowane równieĪ na zebraniu komórki PPR Ministerstwa OĞwiaty 16 paĨdziernika
1945 roku. Rozpatrywano wówczas juĪ konkretny przypadek zamkniĊcia liceum zgromadzenia Sióstr Felicjanek w Warszawie przez kuratora TeoÞla WojeĔskiego. DecyzjĊ
swoją uzasadniá on tym, Īe szkoáa ta nie istniaáa przed wojną, nie byáo wiĊc podstawy
prawnej do jej reaktywowania. Na uwagĊ zasáuguje stanowisko C. Wycecha, który popará
jednak otwarcie tego liceum. NaleĪy równieĪ nadmieniü, Īe kurator áódzki, Stanisáaw Trojanowski wydaá, podobne jak T. WojeĔski, zarządzenie o zamkniĊciu szkoáy katolickiej,
której nie byáo przed wojną 17.
15
AAN, PPR, sygn. 295/XVII•45, Protokóá z II-ej Krajowej Konferencji Nauczycieli PPR-owców
w Warszawie w KC PPR, która odbyáa siĊ w dniu 7 X i 8 X 1945 r., k. 12•23.
16
TamĪe, Rezolucje II Konferencji Nauczycieli PPR, k. 25.
17
APW, K. War., sygn. 182, Protokóá z posiedzenia komórki partyjnej PPR w Ministerstwie OĞwiaty
z dnia 16 paĨdziernika 1945 roku, k. 24.
94
WITOLD CHMIELEWSKI
Z aprobatą dziaáaczy oĞwiatowych partii komunistycznej i socjalistycznej spotkaáo
siĊ natomiast sporządzone przez Wydziaá Szkolnictwa ĝredniego Ministerstwa OĞwiaty
negatywne stanowisko w sprawie dziaáalnoĞci organizacji religijnych w szkole i przesáane przez C. Wycecha do przewodniczącego Komisji Szkolnej Episkopatu, arcybiskupa
A. Sapiehy 18. Metropolita krakowski nie zgodziá siĊ z tą opinią. W wystosowanym do
resortu piĞmie nawoáywaá, aby nie dzieliü máodzieĪy. Postulowaá unikanie dwutorowoĞci
w wychowaniu, czyli oddziaáywania na máodzieĪ w duchu laickim, sprzecznym z nauczaniem KoĞcioáa 19. Z kolei kwestia dziaáalnoĞci organizacji katolickich wĞród uczniów poza
szkoáą stanowiáa przedmiot interwencji w Ministerstwie arcybiskupa Walentego Dymka
z Poznania 20.
Zdecydowane stanowisko na temat edukacji religijnej zająá Ogólnopolski Zjazd
Nauczycieli naleĪących do PPS, który zebraá siĊ w Warszawie 16 i 17 listopada. Jeden
z gáównych mówców tych obrad • Tadeusz Zygler • oĞwiadczyá, Īe dąĪeniem PPS
w zakresie programu minimum jest uznanie religii za przedmiot nadobowiązkowy 21.
W uchwalonej na zjeĨdzie deklaracji: W sprawie nauki religii zaapelowano o spopularyzowanie wĞród rodziców i nauczycieli okólnika Nr 50 z 13 wrzeĞnia 1945 roku. WyraĪono
przekonanie, Īe ten akt prawny wpáynie, po zmianie konstytucji przez przyszáy sejm, na
przyĞpieszenie ĞwieckoĞci szkoáy. Spowoduje teĪ ochronĊ rodziców (opiekunów) nieposyáających dzieci na religiĊ przed ewentualnymi przeĞladowaniami ze strony osób praktykujących. AkcjĊ upowszechniania idei laickoĞci zamierzano szeroko rozwinąü wĞród
spoáeczeĔstwa. W kolejnej deklaracji, noszącej tytuá W sprawie roli kleru, wymierzonej
bezpoĞrednio w stan duchowny, twierdzono, Īe jego rola w okresie rozbiorów i rządów
sanacji w okresie miĊdzywojennym miaáa charakter negatywny. Postulowano podjĊcie
wydawnictwa pt. Rola kleru w Polsce, w którym zamierzano atakowaü duchowieĔstwo 22.
Podczas obrad, nawiązując do uchwaáy Wojewódzkiej Sekcji Nauczycieli PPS w Katowicach, podjĊto kwestiĊ dziaáalnoĞci Wojewódzkich Rad OĞwiatowych i zaapelowano, aby
znaleĨli siĊ w nich nauczyciele szczerzy demokraci o odpowiednich poglądach politycznych i obywatelskich. Domagano siĊ ograniczenia udziaáu w dziaáalnoĞci tych gremiów
przedstawicieli kleru, rzemiosáa i handlu 23.
Zjazd nauczycieli PPS wezwaá kierownictwo partii do sformuáowania wyraĨnej koncepcji realizacji lewicowych ideaáów demokratycznych w zreformowanej, dziesiĊcioletniej szkole powszechnej, do prowadzenia jednolitej polityki oĞwiatowej w caáym kraju.
Zwróciá uwagĊ na potrzebĊ edukacji ideowej nowych czáonków partii w zakresie nauk
18
AAN, Min. OĞw., sygn. 412, Opinia Wydziaáu Szkolnictwa ĝredniego w sprawie Sodalicji MariaĔskiej w szkol[nictwie] Ğredni[im] ogólnoksz[taácącym], 24 sierpnia 1945 roku, k. 5; tamĪe, Pismo C. Wycecha z 23 paĨdziernika 1945 roku do Kurii Metropolitalnej Krakowskiej w sprawie w sprawie organizacji
uczniowskich w szkole, k. 7.
19
TamĪe. Pismo A. Sapiehy z 21 listopada 1945 roku do C. Wycecha w sprawie dziaáalnoĞci organizacji
katolickich w szkole, k.12.
20
TamĪe, Pismo wikariusza generalnego poznaĔskiego, arcybiskupa Walentego Dymka z 5 listopada
1945 roku do C. Wycecha w sprawie dziaáalnoĞci organizacji katolickich poza szkoáą, k. 10.
21
AAN, zespóá akt: Polska Partia Socjalistyczna (dalej: PPS), sygn. 235/XVII•29, Deklaracja ideowa,
k. 11.
22
TamĪe, k. 14.
23
TamĪe.
SPRAWA NAUKI RELIGII W SZKOLE W OKRESIE TYMCZASOWEGO RZĄDU...
95
marksistowskich. Uznaá, Īe obowiązek studiowania marksizmu powinien spoczywaü
w szczególnoĞci na nauczycielach. WiedzĊ tĊ mieli oni przekazywaü máodemu pokoleniu,
zwáaszcza skupionemu w TUR i OM TUR • organizacjach związanych z ruchem socjalistycznym. Celem podjĊcia skutecznej walki z ciemnotą i reakcją, deÞniowaną wedáug
kryteriów dziaáaczy socjalistycznych, postulowano wydanie Poradnika dla samouków.
Wnioskowano pod adresem zarządu Sekcji Nauczycielskiej PPS, aby umoĪliwiáa kadrze
pedagogicznej zwiedzenie wiĊkszych oĞrodków przemysáowych i kulturalnych ZSRR.
Szczególnie wiele uwagi zamierzano poĞwiĊciü poznaniu stanu szkolnictwa oraz wĊzáowych zagadnieĔ nauczania i wychowania nowego czáowieka, a takĪe stopnia zaawansowania budownictwa nowego ustroju spoáeczno-politycznego w tym kraju24. TreĞü projektu przyjĊtej deklaracji wskazywaáa, Īe PPS otwarcie domagaáa siĊ szkoáy opartej ideowo
na myĞli socjalistycznej i marksistowskiej w wydaniu sowieckim. W tym czasie partia ta
byáa oÞcjalnie bardziej antyreligijna niĪ PPR. Fakt ten stanowiá zjawisko tym groĨniejsze
w skutkach, Īe jej zasiĊg oddziaáywania na Ğrodowisko nauczycielskie byá nieporównanie
wiĊkszy, niĪ umacniającej siĊ dopiero partii komunistycznej.
W ogáoszonej w 1946 drukiem ostatecznej wersji Deklaracji ideowej nauczycieli
PPS z 1945 roku stwierdzono, Īe za najpilniejsze i najwaĪniejsze w tej chwili, a wiĊc najaktualniejsze zadanie i obowiązek nauczyciela socjalisty Sekcja [Nauczycieli PPS] uznaje
radykalne przeciwstawienie siĊ wpáywom faszyzmu, bezwzglĊdną walkĊ ze zwyrodniaáym
nacjonalizmem, klerykalizacją, antysemityzmem w szkolnictwie, oĞwiacie i nauce 25.
W dalszej czĊĞci dokumentu domagano siĊ szkoáy Ğwieckiej oraz zmiany ustawy dotyczącej szkolnictwa prywatnego, do którego zaliczano równieĪ wszystkie katolickie placówki
oĞwiatowo-wychowawcze. Postulowano wychowanie nowego czáowieka, budowniczego
demokratycznego ustroju odrodzonej Polski, powstającego wedáug zasad socjalistycznych 26. Wątki antyreligijne i antykoĞcielne pojawiáy siĊ równieĪ w ideowej deklaracji
Koáa Nauczycielskiego PPS i w postulatach Sekcji Nauczycielskiej tej partii 27.
Do sytuacji Polski, znajdującej siĊ pod przemoĪnym wpáywem ZSRR, w której waĪną
rolĊ odgrywaáa PPR i PPS, wielokrotnie odnosiá siĊ prymas Polski • kardynaá August
Hlond. Stwierdziá on, Īe rodzinĊ polską naleĪy chroniü przed laicyzmem i zgubnymi skutkami oddziaáywania ÞlozoÞi materialistycznej 28. Uznaá, Īe w toczącej siĊ walce o kierunek
polityki jedynym Ĩródáem wspóáczesnych natchnieĔ Polaka musi byü jasny Ğwiatopogląd
chrzeĞcijaĔski 29. Twierdziá, Īe Polska nie zatonie w morzu komunizmu dziĊki swemu katolicyzmowi30. WyraĪaá pogląd, Īe zmaganie siĊ kierunku katolickiego z komunistycznym
dochodzi do zenitu 31. Byá przekonany, Īe rozprzestrzenianie siĊ komunizmu w Polsce
zostanie zatrzymane, a istniejącą aktualnie sytuacjĊ polityczną naleĪy przetrwaü.
24
TamĪe, k. 13, 16.
Deklaracja Ideowa Nauczycieli PPS, w: Biuletyn 1945, Warszawa 1946, s. 4.
26
TamĪe, s. 5, 6.
27
AAN, PPS, 235/ XVII • 29, Deklaracja Ideowa Koáa Nauczycielskiego PPS, k. 64; TamĪe, Postulaty
Sekcji Nauczycielskiej PPS w sprawach szkolnictwa związanych z obecną sytuacją, k. 67.
28
A. Hlond, Na straĪy sumienia Narodu, (reprint wydania amerykaĔskiego, Ramsey 1951), Warszawa
1999, s. 289, 290.
29
Z notatnika Kardynaáa Augusta Hlonda, oprac. W. Necel, PoznaĔ 1995, s. 325.
30
TamĪe, 332.
31
TamĪe.
25
96
WITOLD CHMIELEWSKI
WaĪnym wydarzeniem w Ğrodowisku oĞwiatowym byá VIII (XXIX) Walny Zjazd
Delegatów Związku Nauczycielstwa Polskiego, który obradowaá w Bytomiu w dniach
25•28 listopada. Na forum tym nie rozwaĪano bezpoĞrednio róĪnych aspektów kwestii
nauczania religii w szkole i udziaáu uczniów w praktykach religijnych. Obrady Zjazdu
w znacznej mierze koncentrowaáy siĊ na kwestiach materialnych nauczycieli. W toku dyskusji i polemik Ğcieraáy siĊ poglądy na temat kierunku rozwoju szkoáy polskiej, sytuacji
politycznej w kraju, koncepcji wychowawczych, a takĪe kwestii Ğwiatopoglądowych. Referaty wygáoszone przez czoáowych dziaáaczy związku, jak równieĪ wystąpienia licznych
delegatów na zjazd wskazywaáy, Īe nauczyciele opowiadają siĊ za polityką oĞwiatową
prowadzoną przez owacyjnie witanego C. Wycecha. Kwestia nauczania religii w szkole
nie budziáa sporów. Przemówienie Bolesáawa Bieruta • prezydenta Krajowej Rady Narodowej, które miaáo charakter ideowopolityczny, zostaáo cháodno przyjĊte i wywoáaáo
rozczarowanie, poniewaĪ w sferze poprawy sytuacji materialnej nauczycieli nie przyniosáo konkretnych decyzji, zawieraáo natomiast szereg obietnic 32. Dziaáacze oĞwiatowi
PPR ocenili zjazd negatywnie, a gáówne wystąpienie prezesa ZNP • K. Maja 33 uznali za
idealistyczne i eklektyczne. UwaĪali, Īe Zjazd byá ich poraĪką ideologiczną, a zarazem
obnaĪyá nikáe wpáywy reprezentowanego przez nich ideowego kierunku rozwoju oĞwiaty
w Ğrodowisku nauczycielskim zaledwie w kilka miesiĊcy po odejĞciu S. Skrzeszewskiego
ze stanowiska ministra34. Zjazd ukazaá siáĊ PSL w Związku Nauczycielstwa Polskiego
i w caáym Ğrodowisku nauczycielskim. SytuacjĊ tĊ peperowcy postanowili zmieniü, podejmując okreĞlone dziaáania propagandowe w prasie i radio oraz poprzez rozwiniĊcie
w terenie szerokiej akcji wyjaĞniającej 35.
Tymczasem w prasie pojawiaáy siĊ artykuáy na temat oĞwiaty i nauczania religii
w szkole. T. WojeĔski, wystĊpując pod pseudonimem T. ĝwiecki, postulowaá na áamach
•Gáosu Ludu# ! obok zapewnienia dzieciom i rodzicom wierzącym szkoáy z lekcjami religii ! utworzenie dla rodzin ateistycznych przynajmniej jednej, bezwyznaniowej szkoáy
paĔstwowej w kaĪdym duĪym mieĞcie 36. Na tle sprowokowanej atakiem ideologicznym
dyskusji rzeczowo prezentuje siĊ artykuá byáego ministra WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia Publicznego rządu RP w Londynie, ks. praáata Zygmunta KaczyĔskiego, który
pokazuje, jak wiele poĪytecznych inicjatyw, mających na celu ksztaácenie polskich kadr,
moĪna byáo podjąü w bardzo trudnych warunkach na obczyĨnie. ZwaĪywszy skrzĊtne
pomijanie, ze wzglĊdów ideowopolitycznych, tych osiągniĊü przez wáadze oĞwiatowe
w kraju, publikacja ta ma szczególne znaczenie pouczające równieĪ w kontekĞcie dyskusji
32
Archiwum Zarządu Gáównego Związku Nauczycielstwa Polskiego (dalej: AZG ZNP), zespóá akt: Wydziaá Organizacyjny, sygn. 1, Protokóá z VIII (XX) Zjazdu Delegatów Związku Nauczycielstwa Polskiego
w Bytomiu, odbytego w dniach 25, 26, 27 i 28 listopada 1945 r. w Bytomiu, bez paginacji.
33
Kazimierz Maj (1898!1972), nauczyciel związany z ruchem ludowym, dziaáacz ZNP. W czasie okupacji czáonek centralnej piątki TON. W latach 1945!1948 prezes ZG ZNP, a nastĊpnie II wiceprezes. Broniá
nauczycieli aresztowanych i deportowanych do Związku Sowieckiego. W szczytowym okresie stalinizmu
odsuniĊty od dziaáalnoĞci związkowej. W 1957 roku zostaá wiceprezesem ZG ZNP.
34
AAN, PPR, sygn. 295/XVII!50, Sprawozdanie ze Zjazdu Delegatów ZNP w Bytomiu w dniach 25•28
XI 1945 roku, k. 22!23a.
35
TamĪe, sygn. 295/ X!19, Protokóá z zebrania Sekcji OĞwiatowej, odbytego dn. 4 XII 1945 r. w KCPPR
• Wydziaá Propagandy. Zaáączniki nr 1, 2, k. 13, 20, 23, 24.
36
T. ĝwiecki [T. WojeĔski], O wáaĞciwą liniĊ polityki szkolnej, w: •Gáos Ludu• 1945, nr 267, s. 5.
SPRAWA NAUKI RELIGII W SZKOLE W OKRESIE TYMCZASOWEGO RZĄDU...
97
na temat miejsca religii w szkole 37. W innym zaĞ artykule Z. KaczyĔski podkreĞliá wzrost
znaczenia wiary prawosáawnej w czasie wojny w ZSRR, zwróciá uwagĊ na opiniĊ amerykaĔskiego prezydenta F. D. Roosevelta, Īe obrona praw czáowieka opiera siĊ na fundamencie religii i wreszcie stwierdziá, Īe w Wielkiej Brytanii wraz z wprowadzoną ostatnio
reformą szkolną wzmocniono czynnik religijny w nauczaniu. W Stanach Zjednoczonych
Ameryki Póánocnej natomiast religia staáa siĊ przedmiotem wykáadanym w publicznych
szkoáach stanowych38.
Z kolei ks. Szczepan Sobalkowski sformuáowaá waĪne argumenty przemawiające
za wychowaniem katolickim, które • jak pisaá • najdoskonalej przyczynią siĊ do prawdziwego poĪytku narodu. Okazuje siĊ bowiem, Īe katolik, wáaĞnie dziĊki temu, Īe jest
wychowany wedáug zasad katolickich, jest najlepszym obywatelem, kochającym swoją
ojczyznĊ i szczerze lojalnym wobec wáadzy paĔstwowej, w jakąkolwiek by ona byáa ubraną prawowitą formĊ rządu. ["] Tylko wychowanie religijne moĪe daü trwaáe fundamenty
moralnoĞci 39.
W związku z szybkim umacnianiem siĊ pozycji politycznej PSL priorytetowym dziaáaniem PPR pod koniec 1945 roku staáo siĊ konsekwentne zwalczanie tego stronnictwa.
Z tego teĪ wzglĊdu wĞród centralnego, partyjnego aktywu oĞwiatowego nastąpiáa wyraĨna zmiana postĊpowania w stosunku do Ğrodowiska nauczycielskiego. WyraĪaáo
siĊ to w jeszcze bardziej konsekwentnym skupieniu uwagi na rozszerzeniu wspóápracy
z PPS. W dziaáaniach zewnĊtrznych, ze wzglĊdów taktycznych, zmieniono stanowisko
wobec KoĞcioáa, prawie wcale nie wspominano o zamiarze usuwania nauczania religii ze
szkóá. Jeden z bardziej aktywnych czáonków PPR w Ministerstwie OĞwiaty • Zbigniew
Pomianowski • stwierdziá, Īe w obecnej sytuacji spoáeczno-politycznej zwalczanie religii
katolickiej nie jest sprawą najwaĪniejszą w pracy ideowopolitycznej partii. Proponowaá
wiĊc unikanie zajmowania nieprzyjaznej postawy wobec duchowieĔstwa i caáego KoĞcioáa. Sugerowaá pozostawienie wiĊkszej swobody dziaáania PPS w Ğrodowisku nauczycielskim 40. Ten kierunek politycznego dziaáania PPR wĞród kadry nauczycielskiej zostaá
potwierdzony przez wiceministra oĞwiaty • Wáadysáawa BieĔkowskiego, najwyĪszego
w tym czasie przedstawiciela PPR w administracji szkolnej. Zalecaá on prowadzenie intensywnych dziaáaĔ na rzecz tak zwanej demokratyzacji oĞwiaty w oparciu o koncepcjĊ
dziaáania bloku wyborczego czterech partii i stronnictw politycznych (PPR, PPS, SL
i SD) 41.
W roku szkolnym 1945/1946 naukĊ religii prowadziáo w publicznych szkoáach
powszechnych, szkoáach Ğrednich ogólnoksztaácących i liceach pedagogicznych blisko
6 tys. nauczycieli religii (tabela). Stanowili oni 7,8% kadry pedagogicznej (zatrudnionej
na etatach i na godzinach tych szkóá). Zwraca uwagĊ niewielka liczba nauczycieli religii
37
Z. KaczyĔski, OĞwiata i nauka na obczyĨnie, w: •Tygodnik Warszawski• 1945, nr 5, s. 4.
Z. KaczyĔski, Po powrocie, w: •Tygodnik Warszawski• 1945, nr 1, s. 2.
39
S. Sobalkowski, WolnoĞü sumienia i nauczanie religii, w: •Tygodnik Powszechny• 1945, nr 39, s. 7.
40
APW, K. War., sygn. 182, Protokóá zebrania komórki PPR Ministerstwa OĞwiaty z dnia 5.12.1945 r.
Początek o godz. 16-ej, k. 33.
41
TamĪe, Protokóá z zebrania koáa PPR, odbytego w dniu 1 III 1946 r. w lokalu Ğwietlicy Ministerstwa
OĞwiaty, k. 58.
38
98
WITOLD CHMIELEWSKI
na ziemiach odzyskanych • 583, to jest 9,8% ogóáu uczących tego przedmiotu 42. Religii
nauczano równieĪ w szkoáach prywatnych, zawodowych i zakáadach opiekuĔczo-wychowawczych, w tym oczywiĞcie we wszystkich placówkach katolickich. W odróĪnieniu od
nauczycieli przedmiotów Ğwieckich, wykáadowcy religii w zdecydowanej wiĊkszoĞci posiadali wysokie kwaliÞkacje merytoryczne. Tylko nieliczni, wywodzący siĊ spoĞród osób
Ğwieckich, nie mieli peánego przygotowania do prowadzenia nauki religii.
Tabela
Nauczyciele religii w dniu 1 grudnia 1945 roku
OkrĊg szkolny, miasto
Warszawa
àódĨ
biaáostocki
gdaĔski
kielecki
krakowski
lubelski
áódzki
olsztyĔski
pomorski
poznaĔski
rzeszowski
szczeciĔski
Ğląski
warszawski
wrocáawski
Razem
Ogóáem:
Liczba nauczycieli
Publiczne
Szkoáy
Licea pedagogiczne
szkoáy powszechne Ğrednie ogólnoksztaácące
60
31
4
87
21
•
332
24
4
38
17
1
546
56
14
1259
110
32
507
67
10
285
41
7
38
7
2
121
35
1
143
72
17
542
60
5
29
11
1
498
71
11
482
97
13
136
22
1
5103
742
123
5968
ħródáo: Szkolnictwo w liczbach 1945/46, Prace Biura OĞwiatowego, red. M. Falski, Warszawa 1946,
s. 15, 18, 27.
Fakt zatrudniania w szkoáach nauczycieli religii, w tym wielu ksiĊĪy, budziá niezadowolenie czoáowych dziaáaczy oĞwiatowych PPR i PPS. UwaĪano, Īe ich autorytet i posiadane wpáywy w Ğrodowiskach szkolnych stanowią przeszkodĊ w upowszechnianiu zasad
wychowania zgodnych z ideologią tych partii. Jednym z gáównych Þlarów tzw. demokratyzacji szkolnictwa miaáo byü, jak juĪ wczeĞniej powiedziano, przeksztaácenie ĞwiadomoĞci nauczycieli. Coraz czĊĞciej gáoszono, Īe proces ten powinien byü realizowany w oparciu o Ğwiatopogląd naukowy. Gáówną jego cechą byáo odrzucenie religii. Systematycznie
teĪ analizowano sytuacjĊ w ZNP i okrĊgach szkolnych, organizując wspólne lub oddzielne
zjazdy wojewódzkie nauczycieli naleĪacych do PPR oraz PPS43. W ten sposób konsolidowano nauczycieli o poglądach socjalistycznych i komunistycznych oraz przygotowywano
42
Szkolnictwo w liczbach 1945/46, Prace Biura OĞwiatowego, red., M. Falski, Warszawa 1946, s. 15, 18,
27.
43
AAN, PPR, sygn. 295 /XVII•1, Konferencja Aktywu Nauczycielskiego PPR w lokalu KC PPR w dniu
24 marca 1946 r., k. 41•44; tamĪe, Protokóá III zebrania Ogólnokrajowej Egzekutywy Nauczycielskiej, które
odbyáo siĊ dn. 28 II 1946 r., k. 25, 26.
SPRAWA NAUKI RELIGII W SZKOLE W OKRESIE TYMCZASOWEGO RZĄDU...
99
ich do realizacji zadaĔ wysuwanych przez te partie, a zwáaszcza do walki z tak zwaną reakcją. Pod pojĊciem reakcji rozumiano wszystkie te siáy spoáeczno-polityczne i te osoby,
które nie zgadzaáy siĊ pod wzglĊdem politycznym z PPR i jej sojusznikami. Zaliczano do
nich równieĪ w zasadzie prawie caáe duchowieĔstwo.
Na Kongresie PSL, obradującym od 19 do 21 stycznia 1946 roku, C. Wycech, urzĊdujący minister oĞwiaty, pragnąá powierzyü zadania w zakresie !ksztaátowania Īycia",
a zwáaszcza opieki nad dzieckiem i wychowania przedszkolnego, Cháopskiemu Towarzystwu Przyjacióá Dzieci, organizacji posiadającej cele dziaáania w duĪej mierze podobne
do RTPD 44.
WystĊpujące w Polsce w coraz szerszym stopniu zjawiska laicyzacji Īycia spoáecznego i ukazujące siĊ w związku z tym okreĞlone normy prawne 45, jak równieĪ pogarszający
siĊ stan stosunków KoĞcioáa z paĔstwem skáoniáy biskupów polskich do zabrania gáosu
18 lutego 1946 roku w sprawie zachowania podstawowych wartoĞci Īycia duchowego
narodu polskiego i wychowania máodego pokolenia. Hierarchowie z zatroskaniem stwierdzili, Īe propagowany w coraz wiĊkszym stopniu w Polsce materializm lekcewaĪy religiĊ,
odrzuca chrzeĞcijaĔstwo, a w szczególnoĞci zawziąá siĊ na KoĞcióá katolicki. Rozlewa siĊ
obecnie nurtem rewolucyjnym po krajach, odwraca uwagĊ wspóáczesnego czáowieka od
wartoĞci duchowych mamidáem szczĊĞcia doczesnego w zapowiadanym nowym ustroju
[•] CiĊĪko odpowiedzielibyĞmy przed Bogiem, gdybyĞmy w tej zwrotnej chwili nie uĪyli
naszego pasterskiego powoáania, by duszĊ polską od materializmu zabezpieczyü. Polska
powinna byü nowoczesna, sprawiedliwa, szczĊĞliwa, wzbogacona zdobyczami wiedzy
i techniki, kulturalna, mądrze zorganizowana. Ale Polska nie moĪe byü bezboĪna. Polska
nie moĪe siĊ wyprzeü swej przynaleĪnoĞci do Ğwiata chrzeĞcijaĔskiego. Polska nie moĪe
zdradziü chrzeĞcijaĔskiego ducha swych dziejów. Polska nie moĪe byü komunistyczna.
Polska musi pozostaü katolicka 46. To przesáanie zapowiadaáo, Īe KoĞcióá katolicki bĊdzie
staraá siĊ zapobiec usuwaniu religii z Īycia narodu, Īe bĊdzie staá na straĪy zachowania
tysiącletniej tradycji chrzeĞcijaĔstwa w Polsce i dbaá o wychowanie máodego pokolenia.
Po kilku miesiącach wzglĊdnego wyciszenia i przerwy w atakach na nauczanie religii
ze strony partii lewicowych, na wspólnej, waĪnej politycznie i propagandowo naradzie
aktywu nauczycielskiego PPR i PPS 23 i 24 marca 1946 roku, z udziaáem reprezentantów
tego Ğrodowiska naleĪących równieĪ do SL i SD, podjĊto cztery uchwaáy wymierzone
w nauczanie religii w szkole. Konferencja uznaáa za niewáaĞciwe powierzanie wychowania dzieci i máodzieĪy szkoáom prywatnym, jak równieĪ placówkom oĞwiatowo-wychowawczym, prowadzonym przez zakony, bractwa i kongregacje. Zaapelowaáa do PPR,
PPS, SL i SD oraz organizacji spoáecznych o spopularyzowanie okólnika Nr 50 z 13
wrzeĞnia 1945 roku w sprawie zwalniania dzieci od pobierania nauki religii w szkole.
44
Kongres Polskiego Stronnictwa Ludowego 19•21 styczeĔ 1946 r. (stenogram), oprac. J. Gmitruk,
J. Mazurek, Muzeum Historii Polskiego Ruchu Ludowego, Warszawa 1999, s. 114, 115.
45
OrĊdzie Episkopatu Polskiego, w: !Tygodnik Warszawski" 1946, nr 1, s. 1. OrĊdzie zawiera krytyczne
stanowisko Episkopatu wobec nowych uregulowaĔ prawnych dotyczących zawarcia związku maáĪeĔskiego;
Okólnik Nr 50 z dnia 13 wrzeĞnia 1945 r. [II•1192/45 n] w sprawie nauki szkolnej religii, Dz. Urz. Min.
OĞw., 1945, nr 4, poz. 189. Zarządzenie Ministra OĞwiaty z dnia 12 czerwca 1945 r. [#] w sprawie tymczasowego regulaminu egzaminu dojrzaáoĞci w Liceum Pedagogicznymi, Dz. Urz. Min. OĞw. 1945, nr 2, poz. 57.
46
Panowanie ducha boĪego w Polsce. Wielkopostny List Pasterski Episkopatu, w: !Tygodnik Warszawski$ 1946, nr 12, s. 1.
100
WITOLD CHMIELEWSKI
UĞwiadamiaáa nauczycielom, Īe nie mają oni obowiązku uczestniczenia w praktykach
religijnych i nie muszą nadzorowaü uczniów podczas wypeániania przez nich praktyk religijnych. Zwróciáa siĊ do wáadz szkolnych i opinii publicznej z wezwaniem o zaniechanie
przez niektórych katechetów wykorzystywania lekcji religii do agitacji antyrządowej 47.
PodjĊte uchwaáy ponownie stawiaáy na porządku dziennym sprawĊ nauki religii w szkoáach i kwestiĊ praktyk religijnych uczniów. ĝwiadczyáy o tym, Īe zagadnienia te są w centrum zainteresowania partyjnego aktywu nauczycielskiego obydwu partii. Stanowiáy
zapowiedĨ nieprzyjaznego postĊpowania wobec wychowania religijnego.
Konferencja, wbrew wczeĞniej wspomnianej decyzji C. Wycecha, wezwaáa !egzekutywy partii demokratycznych" do przygotowania kadr instruktorskich, które w przyszáoĞci miaáy wesprzeü dziaáalnoĞü organizacji máodzieĪowych i spoáecznych na terenie
szkóá. Uznano, Īe organizacje te bĊdą stanowiü waĪny czynnik moralnego uzdrowienia
szkoáy 48. Zwraca uwagĊ fakt, Īe w realizacji tego celu nie uwzglĊdniono organizacji
katolickich, szczególnie predestynowanych do podejmowania tego typu zadaĔ etycznomoralnych.
W pierwszej poáowie 1946 roku Ministerstwo OĞwiaty podjĊáo kolejne kroki zmierzające do ograniczenia nauczania religii. Tym razem decyzje dotyczyáy szkóá zawodowych.
Po przeksztaáceniu gimnazjów zawodowych w szkoáy zawodowe zmniejszono nauczanie
religii z dwóch do jednej godziny tygodniowo. Natomiast w szkolnictwie zawodowym
religia staáa siĊ przedmiotem nieobowiązkowym 49.
Zachodzące zmiany w stosunku paĔstwa do wychowania i ksztaácenia religijnego
znalazáy swój wyraz w obradach Konferencji Episkopatu Polski na Jasnej Górze, trwającej od 22 do 24 maja. Uznano, Īe poniewaĪ máodzieĪ polska jest naraĪona jak nigdy dotąd
na moralne niebezpieczeĔstwo, obowiązkiem KoĞcioáa jest otoczenie jej taką opieką, aby
nie doznaáa ona uszczerbku w swoim rozwoju 50.
Obawy Episkopatu Polski dotyczące nauczania religii w szkoáach i praktyk religijnych uczniów nie byáy pozbawione realnych postaw. Coraz prĊĪniej dziaáająca Egzekutywa Sekcji OĞwiatowej przy KC PPR podejmowaáa na swoich zebraniach wĊzáowe
problemy bieĪącej polityki oĞwiatowej, systematycznie analizowaáa sytuacjĊ kadrową
w administracji szkolnej na szczeblu okrĊgowym i powiatowym, rozpatrywaáa sprawĊ
obecnoĞci politycznych organizacji máodzieĪowych na terenie szkoáy, popieraáa dziaáalnoĞü funkcjonariuszy UrzĊdu BezpieczeĔstwa Publicznego w placówkach oĞwiatowo-wychowawczych, krytycznie oceniáa zanik dziaáalnoĞci Kolegium Partyjnego Ministerstwa OĞwiaty pod kierownictwem W. BieĔkowskiego. Egzekutywa uznaáa, Īe sprawy
oĞwiatowe są tak waĪne, Īe nie mogą ich przesáoniü nawet zadania jej czáonków związane
z udziaáem w kampanii polityczno-propagandowej przed referendum. Wysoka aktywnoĞü
partyjnych dziaáaczy oĞwiatowych Ĩle rokowaáa wychowaniu katolickiemu w dającej siĊ
47
AAN, PPR, sygn. 297/XVII•47, Konferencja aktywu PPS i PPR w Warszawie 23 i 24 III 1946, k. 22.
TamĪe, k. 21.
49
H. Konopka, Religia!, s. 25; Zarządzenie Ministra OĞwiaty z dnia 20 maja 1946 r. w sprawie organizacji roku szkolnego 1946/47 w szkolnictwie zawodowym, Dz. Urz. Min. OĞw. 1946, nr 5, poz. 141.
50
Komunikat z plenarnej Konferencji Episkopatu Polski, w: Listy Pasterskie Episkopatu Polski 1945•
•1974, ParyĪ 1975, s. 39.
48
SPRAWA NAUKI RELIGII W SZKOLE W OKRESIE TYMCZASOWEGO RZĄDU...
101
przewidzieü perspektywie czasu 51. Zwalczanie religii poprzez przeksztaácanie ĞwiadomoĞci nauczycieli i uczniów naleĪaáo do obowiązkowych zadaĔ instruktorów oĞwiatowych
PPR i powstających Sekcji OĞwiatowych wojewódzkich, powiatowych i dzielnicowych
instancji partyjnych 52.
Ze strony dziaáaczy pepeerowskich trwaáy naciski na Ministerstwo OĞwiaty, aby
dokonaáo istotnych zmian prawnych, okreĞlających miejsce religii w szkole. W dniu
3 wrzeĞnia Komisja OĞwiatowa KRN powziĊáa uchwaáĊ wzywającą Czesáawa Wycecha
do uchylenia rozporządzenia ministra WRiOP z 9 grudnia 1926 roku oraz innych aktów
prawnych. JednoczeĞnie Biuro Prawne Prezydium Rady Ministrów sugerowaáo Ministerstwu OĞwiaty opracowanie dekretu podejmującego kwestie regulujące kompleksowo
sprawĊ udzielania nauki religii w szkolnictwie powszechnym i Ğrednim z uwzglĊdnieniem zasad nadzoru nauczania religii53.
15 wrzeĞnia 1946 roku zostaáo ogáoszone w specjalnym memoriale Episkopatu, podpisanym przez biskupa Zygmunta ChoromaĔskiego • sekretarza Episkopatu i sufragana
warszawskiego, oÞcjalne stanowisko Episkopatu w sprawie usuwania religii ze szkóá.
KoĞcióá rozpatrywaá to zagadnienie w szerszym kontekĞcie caáoĞci jego stosunków z paĔstwem. W relacjach tych wystĊpowaáo szereg napiĊü i powaĪnych niejasnoĞci zaistniaáych z winy wáadz. Szczególnie negatywny wpáyw na te stosunki wywaráo jednostronne
zerwanie konkordatu przez rząd polski 12 wrzeĞnia 1945 roku i wydanie okólnika Nr 50
z 13 wrzeĞnia 1945 roku. Zdaniem memoriaáu zarządzenie Ministra OĞwiaty dyskwaliÞkowaáo wartoĞü nauki w oczach uczniów, jak równieĪ w opinii spoáeczeĔstwa i byáo
niezgodne z dotychczasową tradycją polskiej szkoáy. Stworzyáo problem: Jak pogodziü
obowiązującą naukĊ religii w szkoáach z wydawaniem prawomocnych Ğwiadectw bez oceny z nauki religii 54, jeĞli rodzice lub opiekunowie zdeklarują zwolnienie dziecka z obowiązku uczĊszczania na ten przedmiot.
W memoriale stwierdzono, Īe sukcesywnie usuwana jest religia ze szkóá Ğrednich
dla dorosáych, w innych zaĞ szkoáach zmniejszona zostaáa tygodniowa liczba godzin nauczania tego przedmiotu w klasie z dwóch do jednej. Szczególne utrudnienia stwarzane
są szkoáom zakonnym, zwáaszcza w zakresie uzyskiwania przez nie praw publicznych.
Szkoáy te, jak równieĪ inne prywatne szkoáy katolickie, w wiĊkszoĞci pracują pod
presją tymczasowoĞci. Zwrócono uwagĊ na stawianie przez wáadze w trudnej sytuacji
materialnej zakáadów opiekuĔczo-wychowawczych prowadzonych przez zakony, co
interpretowano jako próbĊ pozbawienie ich wpáywu na wychowanie. Twierdzono, Īe
szczególne trudnoĞci w funkcjonowaniu tych placówek pojawiáy siĊ po przejĊciu opieki
51
AAN, PPR, sygn. 295/ XVII•1, Protokóá VIII zebrania Egzekutywy Sekcji OĞwiatowej KC PPR,
które odbyáo siĊ dn. 2 VI 1946 r., k. 67, 68; tamĪe, Protokóá z X zebrania Egzekutywy Sekcji OĞwiatowej przy
KC PPR, które odbyáo siĊ dn. 1 VI 1946 r., k. 60•62.
52
C. Lewandowski, Kierunki tak zwanej ofensywy ideologicznej polskiej oĞwiacie, nauce i szkoáach
wyĪszych w latach 1944•1948, Wrocáaw 1993, s. 11, 12.
53
TamĪe, S. Skrzeszewski, sygn.478/178, Pismo poufne Biura Prawnego Prezydium Rady Ministrów
z 7 paĨdziernika 1946 roku do Ministerstwa OĞwiaty w sprawie nadzoru nad nauką religii szkole i uchwaáa
Komisji OĞwiatowej KRN, k.13,14.
54
Memoriaá Episkopatu do prezydenta Krajowej Rady Narodowej B. Bieruta w sprawie normalizacji
stosunków KoĞcioáa i paĔstwa, w: P. Raina, KoĞcióá katolicki a paĔstwo w Ğwietle dokumentów 1945•1989,
t. 1, lata 1945•1959, PoznaĔ 1994, s. 36.
102
WITOLD CHMIELEWSKI
nad dzieckiem przez Ministerstwo OĞwiaty. Zaobserwowano, Īe w zakáadach opiekuĔczo-wychowawczych starano siĊ realizowaü zasady wychowania laickiego, wrogiego
wobec religii. Krytyce poddano antyreligijny system wychowawczy domów dziecka oraz
ich koedukacyjny charakter. Zaprotestowano przeciwko szerzeniu siĊ tendencji laickich
w caáym systemie wychowawczym dzieci i máodzieĪy polskiej, uznając je za szkodliwe
dla przyszáoĞci máodego pokolenia. Sformuáowano pogląd, Īe wolnoĞü nauczania KoĞcioáa ogranicza równieĪ w znacznym stopniu polityka prasowa i kontrola oraz cenzura
wydawnictw katolickich. W memoriale wystąpiono przeciwko zajmowaniu przez wáadze
paĔstwowe obiektów szkolnych, naukowych, seminaryjnych, klasztornych, ksiĊgarni
bĊdących wáasnoĞcią KoĞcioáa 55. W sposób wywaĪony, ale stanowczy przedstawiono
stanowisko KoĞcioáa w sprawie edukacji religijnej w szkoáach, przeciwstawiono siĊ postĊpującej laicyzacji wychowania i nauczania oraz utrudnianiu dziaáalnoĞci szkolnictwa
zakonnego i prywatnego o charakterze katolickim. Memoriaá ukazywaá zasiĊg dziaáania
paĔstwa w obszarze zwalczania religii i wychowania katolickiego w szkole.
Tymczasem w trzy tygodnie póĨniej, 6 paĨdziernika, zorganizowano w Wydziale
Propagandy KC naradĊ partyjnych kuratorów okrĊgów, inspektorów szkolnych i instruktorów oĞwiatowych komitetów wojewódzkich PPR, podczas której podjĊto, obok
zagadnienia wspóápracy administracji szkolnej z ZNP, problematykĊ dotyczącą Ğwieckiego wychowania w szkole. Opowiedziano siĊ za wáączeniem w realizacjĊ tego zadania
Robotniczego Towarzystwa Przyjacióá Dzieci • organizacji posiadającej przedwojenne
tradycje w prowadzeniu szkolnictwa laickiego. Postanowiono uznaü RTPD za formacjĊ
lewicową, o robotniczych korzeniach, w peáni zasáugującą na poparcie ze strony PPR. Organizacja ta prowadziáa po zakoĔczeniu drugiej wojny Ğwiatowej placówki opiekuĔczowychowawcze. Wezwano partyjnych pracowników administracji szkolnej i nauczycieli
do aktywnego udziaáu w pracach tej organizacji na rzecz Ğwieckiego wychowania dzieci
i rozwoju kultury robotniczej. Podobne zadania w zakresie Ğwieckiego wychowania máodego pokolenia przewidziano dla lewicowej organizacji • Towarzystwa Uniwersytetu Robotniczego 56. Wáączanie w proces laicyzacji szkoáy organizacji o charakterze Ğwieckim
Ğwiadczyáo, Īe jego inicjatorzy podchodzą do problemu w sposób kompleksowy, starają
siĊ wykorzystaü istniejące w tej dziedzinie doĞwiadczenia i podejmują próby sformuáowania róĪnych rozwiązaĔ prowadzących do osiągniĊcia wyznaczonego celu. Jego realizacja
byáa tym bardziej niezbĊdna, poniewaĪ, jak wynikaáo z zebranych przez Biuro BadaĔ
i Statystyki Ministerstwa OĞwiaty danych z początku roku szkolnego 1946/47, liczba
nauczycieli religii w publicznych szkoáach powszechnych w przeciągu niespeána roku
wydatnie wzrosáa i wynosiáa 7332 osób (nauczycieli przedmiotów Ğwieckich byáo 50990),
w tym w województwie biaáostockim • 333, gdaĔskim • 61, kieleckim • 589, krakowskim
• 1489, lubelskim • 515, áódzkim (bez àodzi) • 457, olsztyĔskim • 89, pomorskim • 145,
poznaĔskim • 260, rzeszowskim • 1105, szczeciĔskim • 101, Ğląskim • 913, warszawskim
(bez stolicy) • 519, wrocáawskim • 542 oraz w Warszawie • 114 i àodzi • 100 57. Zwraca
55
TamĪe, s. 36, 37, 39.
AAN, PPR, sygn. 295/ XVII•1, Protokóá posiedzenia Ogólnokrajowej Konferencji Partyjnej Kuratorów i instruktorów szkolnych w dniu 6 X 1946 r. w Wydziale Propagandy KC PPR, k. 108, 111, 112.
57
Przyczynki statystyczne, nr 1, Prace Biura BadaĔ i Statystyki, red. M. Falski, Warszawa 1947, s. 24.
56
SPRAWA NAUKI RELIGII W SZKOLE W OKRESIE TYMCZASOWEGO RZĄDU...
103
uwagĊ nierównomierne rozmieszczenie analizowanej kadry. Na ziemiach odzyskanych
zatrudnionych byáo tylko 1328 nauczycieli, czyli mniej niĪ w Krakowskiem. W niektórych szkoáach z powodu braku ksiĊĪy lub odpowiednio wykwaliÞkowanych i posiadających uprawnienia nauczycieli w ogóle nie prowadzono nauki religii. Ta sytuacja na starcie
funkcjonowania szkolnictwa przyczyniáa siĊ do tego, Īe w nastĊpnych latach áatwiej byáo
usunąü nauczanie religii ze szkóá poáoĪonych na ziemiach zachodnich, gdzie liczba szkóá
bez tego przedmiotu byáa znacznie wiĊksza niĪ na tzw. ziemiach dawnych 58.
W niektórych kwestiach dotyczących stosunków wáadzy z KoĞcioáem wypowiedziaá
siĊ Bolesáaw Bierut. Na kilka tygodni przed wyborami do sejmu, 24 listopada 1946 roku
udzieliá wywiadu dla !Gáosu Ludu". Ton jego wypowiedzi miaá charakter pojednawczy
i odbiegaá od rzeczywistego obrazu sytuacji w tej dziedzinie Īycia spoáecznego. Stwierdzając, Īe istotą stosunków pomiĊdzy obydwiema stronami są czynniki wychowawczo-ideologiczne, uznaá, Īe nie muszą one przeciwstawiaü sobie paĔstwa i KoĞcioáa. Istniejące prywatne szkolnictwo katolickie na poziomie niĪszym, Ğrednim i wyĪszym posiada
prawa publiczne, a wystĊpujące tu i ówdzie uchybienia czy teĪ opóĨnienia dadzą siĊ usunąü przy istnieniu dobrych stosunków. Wywiad ten z pewnoĞcią w dziedzinie sytuacji
szkolnictwa katolickiego niczego nie wyjaĞniá, natomiast staraá siĊ pominąü podejmowane próby wpáywu wáadzy na wychowanie máodego pokolenia 59. ĝwiadczyá on, Īe problem
ten wystĊpuje w gáównym nurcie funkcjonowania ówczesnej szkoáy polskiej. Nieodlegáa
przyszáoĞü pokazaáa, Īe równieĪ zapowiedziane w tym wywiadzie przez B. Bieruta dąĪenie wáadzy do utrzymania dobrych stosunków z KoĞcioáem nie zostaáo realnie podjĊte
przez stronĊ rządową.
WaĪnym gáosem w sprawie zniesienia obowiązkowej nauki religii w szkole i ograniczenia wpáywu duchowieĔstwa na wychowanie máodego pokolenia byáy obrady Kongresu OĞwiatowego PPS, który odbyá siĊ w Warszawie w dniach 8 • 10 grudnia z udziaáem
ponad tysiąca osób, w tym przeszáo300 czáonków tej partii 60.
Mimo ciągáych ataków na KoĞcióá katolicki i jego instytucje oĞwiatowo-kulturalne
ich dziaáalnoĞü cieszyáa siĊ w spoáeczeĔstwie duĪą popularnoĞcią. Wydawnictwa katolickie odnotowywaáy w 1946 roku dynamiczny wzrost udziaáu w ruchu wydawniczym
w porównaniu z innymi tego typu Þrmami prywatnymi i spóádzielniami pracującymi na
rzecz oĞwiaty (publikowanie podrĊczników, lektur). Zwraca uwagĊ zmienne obciąĪenie
pracą wydawnictw paĔstwowych: •Czytelnika•, •KsiąĪki• oraz •Wiedzy•, które w pierwszym kwartale 1946 roku wydawaáy 16,2% ukazujących siĊ w kraju publikacji, w drugim
• 11,0%, a w trzecim • 13,8%. Prywatne Þrmy wydawnicze realizowaáy produkcjĊ w analogicznych okresach czasu w wysokoĞci 33%, 36%, 38%, w tym katolicie odpowiednio:
5,9%, 8,2%, 10,2%. Wedáug wstĊpnych danych w czwartym kwartale wskaĨnik produkcji
wydawnictw koĞcielnych miaá osiągnąü 15% ogólnego stanu prywatnej dziaáalnoĞci wydawniczej 61. Proporcje tych obciąĪeĔ, wzrastające na korzyĞü Þrm prywatnych, staáy siĊ
J. ĩaryn, Dzieje KoĞcioáa Katolickiego w Polsce (1944•1989), Warszawa 2003, s. 117.
PaĔstwo i KoĞcióá w nowej Polsce [wywiad K. PruszyĔskiego z B. Bierutem], w: •Gáos Ludu• 24 XI
1946, w: P. Raina, KoĞcióá katolicki..., s. 43, 44.
60
AAN, PPR, 295/XVII•47, J. WoĨnicki, Odgáosy z Kongresu OĞwiatowego PPS w dn. 8 XII•10 XII
1946, k. 89.
61
TamĪe, S. Skrzeszewski, sygn. 478/16, Notatka, 27 paĨdziernika 1947 rok, k. 94.
58
59
104
WITOLD CHMIELEWSKI
oÞcjalną podstawą do zdecydowanego zwalczania w nastĊpnym roku wydawnictw katolickich, w wiĊkszoĞci produkujących na potrzeby szkolnictwa katolickiego i wychowania
religijnego.
Reasumując kwestiĊ nauczania religii w szkole i odbywania praktyk religijnych
w okresie sprawowania wáadzy przez TRJN, naleĪy stwierdziü, Īe polityka Ministerstwa
OĞwiaty w tym zakresie nie byáa tak agresywna, jak tego oczekiwaáy partie koalicyjne
PPR i PPS. Zaowocowaáa jednak ogáoszeniem bardzo waĪnego okólnika Nr 50 z 13 wrzeĞnia 1945 roku i wydaniem zarządzeĔ ograniczających nauczanie religii w szkoáach zawodowych oraz niewprowadzeniem jej do planu nauczania w szkolnictwie dla dorosáych.
Resort nie podejmowaá spektakularnych akcji ideowo-wychowawczych, wymierzonych
otwarcie w wychowanie religijne, ale i nie chciaá równieĪ dopuĞciü do funkcjonowania
organizacji katolickich na terenie szkoáy. Realizując konsekwentnie tĊ ideĊ, doprowadziá w zasadzie do zaprzestania w placówkach oĞwiatowo-wychowawczych pracy takĪe
organizacji máodzieĪowych związanych z oÞcjalnymi partiami oraz stronnictwami politycznymi. Z kolei PPR i PPS podejmowaáy dziaáania ideowopolityczne zmierzające
do zlikwidowania nauczania religii. NajwiĊcej inicjatywy w tym zakresie wykazywaáa
oÞcjalnie partia socjalistyczna. W analizowanym okresie czasu pojawiá siĊ stanowczy
gáos KoĞcioáa katolickiego, zwáaszcza jego czoáowego przedstawiciela • arcybiskupa,
a nastĊpnie kardynaáa A. Sapiehy, który stanąá w imieniu Komisji Szkolnej Episkopatu w obronie wychowania religijnego oraz realizowanych dotychczas w tym wzglĊdzie
form i metod pracy na terenie szkoáy. Niebawem kompleksowe zwalczanie nauki religii
w szkole przybraáo zdecydowany charakter i spowodowaáo zwiĊkszenia napiĊcia w stosunkach KoĞcióá • paĔstwo, co z kolei przyniosáo wielkie szkody dla realizacji procesu
wychowawczego máodego pokolenia Polaków.
105
POLSKA EPIKA RYCERSKA W EDUKACJI...
Przegląd Historyczno-OĞwiatowy
2009, nr 3•4
PL ISSN 0033-2178
PIOTR KARDYĝ
Kielce
POLSKA EPIKA RYCERSKA W EDUKACJI SZKOLNEJ
Przeglądając podrĊczniki do nauki historii w szkole podstawowej, gimnazjum i szkole Ğredniej, spotykamy czĊstokroü informacje o kulturze rycerskiej, wiąĪącej siĊ • co
oczywiste • ze Ğredniowieczem. Generalizując, autorzy przywoáują takie postacie, jak:
Roland, Cyd czy bohaterowie cyklu legend związanych z Okrągáym Stoáem i królem Arturem. Jest to zasadne o tyle, Īe postacie te są zaliczane do •Īelaznego• kanonu literatury
europejskiej i Ğwiatowej. MoĪna zaryzykowaü stwierdzenie, Īe są nawet czymĞ wiĊcej
niĪ tylko bohaterami literackimi • są to pewne wzorce kulturowe utrwalone w zasadach
postĊpowania, przysáowiach i powiedzeniach, a takĪe w ikonograÞi. Ich kontynuacjĊ
moĪemy obserwowaü w przeĞmiewczej formie, w swego rodzaju krzywym zwierciadle,
którym jest Don Kichot, nie tyle bĊdący postacią negatywną, co nieprzystosowaną do
zmieniającego siĊ Ğwiata.
MoĪemy zatem zadaü sobie pytanie, czy nie jesteĞmy w stanie przedstawiü uczniom
rodzimych bohaterów eposów rycerskich, i to nie takich, które powstaáy znacznie póĨniej
(np. opowieĞci o Zawiszy Czarnym) i spisane zostaáy w rocznikach Jana Dáugosza i kronikach podáugoszowych. Okazuje siĊ bowiem, Īe juĪ w okresie wczesnego • jak na polskie
warunki • Ğredniowiecza, naleĪeliĞmy do •jego• twórców, dziĊki propagowaniu, transmitowaniu, przepowiadaniu i spisywaniu eposów rycerskich funkcjonujących w ĞwiadomoĞci zbiorowej polskiego Ğredeniowiecza. Jak w wielu innych przypadkach, takĪe i tym
razem okazuje siĊ, Īe mimo opóĨnienia kulturowego w stosunku do Zachodu moĪemy
zaznaczyü swój wkáad na polu oryginalnej twórczoĞci epickiej Ğredniowiecza1. Mamy
bowiem do dyspozycji postacie Piotra Wáostowica2, Wisáawa, Waltera i Helgundy 3.
1
Postulowaá to juĪ Stefan ĩeromski ponad wiek temu, zob. PowieĞü o Udaáym Walgierzu, Warszawa
1906.
2
A. Mosbach, Piotr, syn Wáodzimierza, Ostrów 1865; C. Grünhagen, Die Vertreibung Wladyslaus II von
Polen und die Blendung Peter Wlasts, w: •Zeitschrift d. Vereins f. Geschichte und Alterthum Schlesiens• 12,
1874, z. 1; Z. Kubiak, Tragedia Piotra Wáostowica, w: Toü jest dziwne a nowe. Antologia literatury polskiego
Ğredniowiecza, oprac. A. Jelicz, Warszawa 1987, s. 240•252.
3
M. Bielski, Kronika Polska, Kraków, wyd. K. J. Turowski, 1597, Sanok 1856, s. 175•176 (takĪe wyd.
Warszawa 1829, s. 268•271); B. Paprocki, Herbarz rycerstwa polskiego, Kraków 1584, wyd. K. J. Turowski,
Kraków 1858, s. 58•62; K. Szajnocha, Walgierz Wdaáy, hrabia na TyĔcu. Szkice historyczne, t. 1, Kraków 1881,
106
PIOTR KARDYĝ
Tzw. Carmen Mauri, PieĞĔ Maura[usa], autorstwa najprawdopodobniej wrocáawskiego benedyktyna romaĔskiego pochodzenia, powstaáa okoáo poáowy XII w. Zachowaáa
siĊ w kronice norbertanów wrocáawskich, spisanej okoáo 1510 r. Tekst heksametryczny
(dopuszcza siĊ równieĪ posáugiwanie przez autora leoninami), którego domniemana
objĊtoĞü oceniania jest na 300•400 4 do 900 wersów 5, opowiada historiĊ wydarzeĔ
z lat 1145•1146, w których gáówne role odegrali palatyn Piotr Wáostowic, para ksiąĪĊca
• Wáadysáaw zwany WygnaĔcem i jego Īona Agnieszka oraz przedstawiciele moĪnowáadztwa. Otwarty konßikt miĊdzy zwolennikami przestrzegania testamentu Bolesáawa
Krzywoustego i juniorami a dąĪącym do jedynowáadztwa najstarszym Wáadysáawem pociągnąá za sobą oĞlepienie wojewody Piotra i wygnanie go. Jednak ostateczne zwyciĊstwo
juniorów i wygnanie z kolei Wáadysáawa doprowadziáo do powrotu Piotra na dzierĪone
wczeĞniej urzĊdy oraz odzyskanie dóbr 6. Fabuáa poematu koncentruje siĊ wokóá motywu zdrady i walki o wáadzĊ. Autor wykorzystaá zapewne tradycjĊ ustną pochodzącą
od naocznych Ğwiadków zdarzeĔ, w którą wplótá umiejĊtnie wątki fabularne i literacką
ÞkcjĊ7. Nie stroniá równieĪ od wykorzystywania toposów znanych w Ğredniowieczu, jak
niewierna Īona, zakáamana i knująca spisek kobieta, zdradziecki sáuga, wreszcie walka
dobra ze záem i •koáo fortuny• przywracające bohaterowi naleĪne mu miejsce w Ğwiecie
doczesnym i nie tylko, tak naleĪy bowiem rozumieü sens utrwalenia zasáug fundacyjnych
Piotra na rzecz KoĞcioáa. Utwór przechowaá siĊ w Ğrodowisku wrocáawskim, gdyĪ Piotr
byá m.in. fundatorem opactwa benedyktyĔskiego Ğw. Wincentego. Nie wiemy obecnie, ile
z oryginalnego, pochodzącego z XII w. tekstu ptrzetrwaáo w stanie •nieskaĪonym• i byáo
przepisane in extenso przez autora kroniki norbertaĔskiej na początku XVI w. Spisany
byá, co oczywiste, áaciną, z typowymi dla epoki przejątkami z Wergiliusza, Owidiusza
i Horacego8. Dla badaczy poematu nie ulega natomiast wątpliwoĞci fakt, iĪ jego autor byá
osobą dobrze obeznaną z europejską epiką rycerską oraz literaturą hagiograÞczną i posiadaá wybitny talent narracyjny, który wykorzystaá do skonstruowania oryginalnego utworu
opartego na rodzimych faktach9.
Drugim, równie wyjątkowym utworem epickim polskiego Ğredniowiecza jest Legenda o Walgierzu Udaáym z TyĔca i Wisáawie z WiĞlicy. Podobnie jak w przypadku Carmen
Mauri, badania nad jej fabuáą, historycznoĞcią postaci i wątkami przejĊtymi z literatury
zachodnioeuropejskiej rozpoczĊáy siĊ w XIX w.10
s. 312•322; S. Smolka, Gniazdo TĊczyĔskich. Szkice historyczne, t. 2, Warszawa 1883, s. 15•22; W. Nehring,
PowieĞü kronikarza polskiego o Walterze i Helgundzie, w: •Ateneum• 1883, nr 3, s. 361; S. Zakrzewski, ħródáa
podaĔ tyniecko-wiĞlickich, w: •Kwartalnik Historyczny• (dalej: KH) 1914, nr 28, s. 352; G. Labuda, PowieĞü
o Walgierzu z TyĔca i o Wisáawie z WiĞlicy, w: G. Labuda, ħródáa, sagi i legendy do najdawniejszych dziejów
Polski, Warszawa 1960, s. 245•298.
4
Cronica Petri Comitis Poloniae wraz z tzw. Carmen Mauri, w: Monumenta Poloniae Historica (dalej:
MPH), series nova (dalej: sn.), t. 3, Kraków 1951.
5
Tragedia Petri comitis, w: •PamiĊtnik Literacki# 1952, z. 1!2, s. 52!139.
6
M. Plezia, Palatyn Piotr Wáostowic. Sylwetka z dziejów ĝląska w XII w., Wrocáaw 1947; M. Plezia,
Dokoáa tekstu i daty poematu o Piotrze WáaĞcie, w: •PamiĊtnik Literacki• 1954, nr 45, z. 2; S. Bieniak, Piotr
Wáostowic. Postaü z dziejów Ğredniowiecznego ĝląska, Wrocáaw 1965; Z. Zielonka, Carmen Mauri • pierwszy
poemat na ziemiach polskich, w: •Sáupskie Prace Humanistyczne• 1983, nr 4; S. Szczur, Historia Polski. ĝredniowiecze, Kraków 2004, s. 203.
7
T. Michaáowka, ĝredniowiecze, Warszawa 2002, s. 145•149.
8
A. Dąbrówka, ĝredniowiecze. Korzenie, Warszawa 2005, s. 59•69.
9
T. Michaáowska, ĝredniowiecze..., s. 148•149.
10
Zob. przyp. nr 3.
POLSKA EPIKA RYCERSKA W EDUKACJI...
107
Po raz pierwszy zapisana zostaáa przez autora Kroniki wielkopolskiej 11. Legenda
opowiada o wyprawie Walgierza z TyĔca (w wersji romaĔskiej Waltera) na daleki dwór
króla francuskiego, gdzie poznaá piekną HelgundĊ, zarĊczoną z niemieckim królewiczem.
Ich wzajemna miáoĞü doprowadziáa do tego, Īe musieli uciekaü przed zemstą niedoszáego
mĊĪa, aby po wielu perypetiach dotrzeü do Polski. JuĪ jako maáĪonkowie osiedli na zamku
tynieckim. Wszystko skoĔczyáoby siĊ dobrze, gdyby nie przedáuĪająca siĊ nieobecnoĞü
máodego mĊĪa, bawiącego w dalekich krajach. Znudzona Helgunda zorientowaáa siĊ, Īe
w lochu zamkowym uwiĊziony jest piĊkny wáadca nieodlegáej WiĞlicy • Wisáaw. Burzliwy romans zakoĔczyá siĊ ucieczką Helgundy z Wisáawem do WiĞlicy. Zwiedziony obietnicami Īony Walter, który przybyá po nią do WiĞlicy, zostaá podstĊpnie ujĊty przez ludzi
Wisáawa i osadzony w miejscowym lochu. Jednak dla kochanków byáo to zbyt maáe upokorzenie, dlatego postanowili przykuü nieszczĊĞnika do Ğciany komnaty w taki sposób, by
mógá przyglądaü siĊ ich miáosnym igraszkom. I tym razem decydująca rola przypadáa kobiecie. OtóĪ Wisáaw miaá siostrĊ RyngĊ, która w zamian za obietnicĊ poĞlubienia jej przez
Walgierza zgodziáa siĊ pomóc mu w ucieczce i uwolniáa go. Efekt byá taki, Īe Walgierz
przebiá oboje kochanków mieczem, gdy ci oddawali siĊ miáosnym uciechom.
Wydaje siĊ, Īe przebieg wydarzeĔ przedstawiano w formie poematu, poniewaĪ tak
nadawaá siĊ do zapamietania i przepowiadania. Jej tematyka i przeznaczenie zdają siĊ
wskazywaü, Īe legenda pierwotnie mówiona byáa w jĊzyku áaciĔskim, zwáaszcza iĪ
mamy do czynienia z wielce prawdopodobnym poĞrednictwem francuskim, niemieckim
lub czesko•morawsko•wĊgierskim. Teresa Michaáowska dopuszcza jednak moĪliwoĞü
upowszechnienia siĊ opowieĞci poprzez recytowanie, równieĪ w jĊzyku polskim, i ewentualne uáoĪenie prozą artystyczną, czĊĞciowo rymowaną12. Utwór posiada takĪe wątki
moralizatorskie, o czym przekonują zwroty w rodzaju: I tak kaĪde z nich nikczemne Īycie
zakoĔczyáo w jeszcze nikczemniejszy sposób. Legenda peána jest równieĪ toposów literackich, typowych nie tylko dla epoki Ğredniowiecznej: niewierna, zdradziecka i káamliwa
kobieta•Īona, kobieta wiodąca na pokuszenie, Ğmierü jako kara za zdradĊ, miáoĞü • wielka
siáa, twórcza i destrukcyjna, sąd nad zdrajcą i zemsta.
Gerard Labuda posiákując siĊ wynikami badaĔ wczeĞniejszych, opracowaá drogi
i tematy, które posáuĪyáy autorowi eposu o Walgierzu i Wisáawie do skonstruowania
legendy. O ile jej pierwsza czĊĞü jest odtwórcza, tzn. opiera siĊ na bardzo znanym eposie
o Walterze z Akwitanii, którego początki datowane są na przeáom VIII/IX w., a wielka
kariera rozpoczĊáa siĊ na przeáomie w XI i XII w. wraz z ruchem krucjatowym (co táumaczy motyw niewiernej Īony podczas nieobecnoĞci mĊĪa•rycerza), o tyle druga jest bezsprzecznie oryginalna. Potwierdzeniem jest fakt, iĪ dla postaci Wisáawa nie znajduje siĊ
odpowiednika w materiale zachodnioeuropejskim. TakĪe swojski koloryt, jak odrzucenie
przez HelgundĊ zalotów Niemca na korzyĞü przybysza z Polski, lokalizacja w polskiej
przestrzeni historycznej (wiĊkszoĞü akcji toczy siĊ w WiĞlicy) i powoáywanie siĊ autora
na widoczne Ğlady związane z fabuáą eposu (grób Helgundy w grodzie wiĞlickim).
11
Kronika Boguchwaáa i Godysáawa Paska, opr. W. A. Maciejowski, w: MPH..., wyd. A. Bielowski,
Lwów-Kraków, t. II, s. 510•514; Kronika wielkopolska, wyd. B. Kürbis, MPH sn., t. VIII, s. 41•45; Kronika
wielkopolska, Warszawa 1965, s. 125•131. Peáną bibliograÞĊ wydawnictw Ĩródáowych, takĪe w jĊzykach niemieckim, ukraiĔskim, czeskim i francuskim zestawiá G. Labuda, PowieĞü..., s. 245•298.
12
T. Michaáowska, ĝredniowiecze..., s. 149•153.
108
PIOTR KARDYĝ
PowyĪsze pozwoliáo na datowanie powstania eposu na II poáowĊ XII w. i wskazywaáo
na WiĞlicĊ, która w tym czasie urosáa do rangi stolicy ksiĊstwa dzielnicowego Kazimierza
Sprawiedliwego, na dworze którego miano rozprawiaü o zamierzcháych dziejach Polski
i sáuchaü rycerskich opowieĞci. Jakkolwiek dyskusja nad tym zabytkiem literackim jest
daleka od zakoĔczenia, zwáaszcza jeĞli chodzi o moment powstania i spisania13, nie ulega
wątpliwoĞci jego oryginalnoĞü oraz wysoki poziom artystyczny i miejscowa, tj. maáopolska proweniencja14.
Pozwala to zastanowiü siĊ nad przyczynami, dla których warto byáoby zwróciü uwagĊ w trakcie procesu edukacyjnego na uczenie i uĞwiadomienie uczniom oryginalnego
wkáadu polskiego w literaturĊ epicką Ğredniowiecza. JeĞli w trakcie wczesnej edukacji
historycznej, na poziomie klasy czwartej szkoáy podstawowej operujemy czytankami, to
dlaczego nie moĪemy informowaü ogólnie o kulturze rycerskiej i dworskiej 15, pokazując wáasny • oryginalny wkáad? Wszak wciąĪ sáyszymy o Europie ojczyzn, co pozwala
nam nadaü wáaĞciwy sens maksymie last but not least. Zwáaszcza Īe w historiograÞi
zachodnioeuropejskiej wciąĪ jesteĞmy umiejscawiani na peryferiach Ğwiata áaciĔskiego
Ğredniowiecza. Przyznaü zarazem trzeba, iĪ spojrzenie takie zaczyna siĊ zmieniaü • jest
to jednak proces bardzo powolny i sami musimy dbaü, by go przyspieszyü.
Paradoksalnie do istniejącej obecnie sytuacji juĪ w Ğredniowieczu dostrzegano przynaleĪnoĞü polskiego rycerstwa do jednej wielkiej spoáecznoĞci, jaką byli chrzeĞcijaĔcy
rycerze. Przekonują o tym zaproszenia do udziaáu w zawodach turniejowych w Saint
Inglevert z 1389 r. • ["] videlicet de Anglia, Danemarcia, Almannia, Boemia, Polonia et
aliis regionibus et patriis huius Christianistatis 16, a Johann Holland, znany herold bawarski i autor poematu o turnieju w Schaffhausen w 1420 r., prezentowaá jego uczestników
m.in. w jĊzyku polskim 17. Mimo to w odniesieniu do podrĊczników dla szkoáy podstawowej problematyka polskiej epiki rycerskiej niekoniecznie musi znajdowaü siĊ na eksponowanym miejscu, a to ze wzglĊdu na wstĊpny charakter przekazywanych informacji.
Na etapie gimnazjum moĪemy juĪ przedstawiü ogólne zarysy fabuáy, przybliĪyü
wyniki badaĔ nad omawianymi zabytkami i zacytowaü • choüby w postaci zapisów na
marginesach podrĊczników • fragmenty eposów o Piotrze WáaĞcie i Wisáawie. Maáo
tego, znajdujemy nawet po dwa momenty w naszej historii, gdy owe zabytki epickie mogą
byü pomocne przy odtwarzaniu wydarzeĔ politycznych. Mam na myĞli walkĊ juniorów
z seniorem dynastii piastowskiej po 1144 r. i ostateczne záamanie zasady senioratu wraz
ze wzrostem roli WiĞlicy i wstąpieniem na tron krakowski Kazimierza Sprawiedliwego.
13
M. Derwich, Janko z Czarnkowa a Kronika wielkopolska..., w: #Acta Universitatis Wratislaviensis$,
Historia 50, 1985, s. 127•162. Autor zestawiá tu wczeĞniejszą literaturĊ dotyczącą autorstwa i datacji powstania
Kroniki wielkopolskiej oraz Legendy o Wisáawie i Walgierzu, i postawiá tezĊ o autorstwie Jana z Czarnkowa,
a co za tym idzie, spisanie legendy przesunąá w gáąb XIV w.
14
Kultura Polski Ğredniowiecznej X•XIII w., red. J. Dowiat, Warszawa 1985, s. 422 (takĪe na II poá.
XII w. pieĞĔ o Piotrze Wáostowicu, s. 485); Kultura Polski Ğredniowiecznej XIV•XV w., red. B. Geremek,
Warszawa 1997, s. 716; S. Szczur, Historia..., s. 203•204.
15
Zob. T. Maákowski, Historia i spoáeczeĔstwo. PodrĊcznik dla klasy IV szkoáy podstawowej, GdaĔsk,
GdaĔskie Wydawnictwo OĞwiatowe, 1998, s. 45; B. Szeweluk-Wyrwa, W. Surdyk-Fertsch, Historia i spoáeczeĔstwo. Czáowiek i jego cywilizacja. DzieĔ dobry historio, 4, Warszawa, Wyd. Nowa Era, 2005, s. 139•141.
16
A. F. Grabski, Polska w opiniach Europy zachodniej XIV•XV w., Warszawa 1968, s. 72.
17
B. W. Brzustowicz, Turniej rycerski w Królestwie Polskim w póĨnym Ğredniowieczu i renesansie na tle
europejskim, Warszawa 2003, s. 339.
POLSKA EPIKA RYCERSKA W EDUKACJI...
109
Niczego takiego nie znajdziemy w podrĊczniku wydawnictwa Arka, chociaĪ wspomniano na marginesie wydarzeĔ z lat 1144 •1146 o roli Agnieszki • Īony Wáadysáawa WygnaĔca18, którą to rolĊ wyolbrzymiali kronikarze wáaĞnie na podstawie Carmen Mauri.
Podobnie jest w przypadku nowszej wersji tego podrĊcznika, gdzie znajdziemy wzmianki
o Rolandzie, rycerzach króla Artura czy Nibelungach19, ale darmo byĞmy szukali rodzimych zabytków epiki rycerskiej. Podobnie jest w przypadku podrĊcznika wydawnictwa
Juka. Autor poĞwiĊciá Īyciu i obyczajom rycerskim caáy rozdziaá, zacytowaá fragment
poezji Geoffreya Chaucera, ale próĪno byĞmy szukali w nim odniesieĔ do terenu Polski20.
Trywializując, to tak, jakby u nas cháopi siadali w zbrojach páytowych i walczyli w turniejach na dworach ksiąĪĊcych i królewskich21. To samo moĪna powiedzieü o podrĊcznikach
OÞcyny Edukacyjnej22, Wydawnictwa Demart23, Wydawnictwa RoĪak24, Wydawnictwa
Szkolnego PWN do jĊzyka polskiego i historii. W ostatnim przypadku znajdujemy mnóstwo bohaterów przynaleĪnych do stanu rycerskiego, jak Roland, Tristan, Gawen, rycerzy
okrągáego stoáu, przypadki miáoĞci z epoki • Heloizy i Abelarda oraz Tristana i Izoldy 25,
ale nic, co mogáoby pokazaü, Īe w tym czasie równieĪ w Polsce przesiadywano na zamkach i w otoczeniu dam dworu oraz czeladzi opowiadano czyny rycerskie 26. Pozytywnie
na tym tle prezentuje siĊ podrĊcznik wydawnictwa WSiP, którego autorzy podali, Īe
z okresu romaĔskiego w Polsce pochodzi m.in. poezja dworska, Carmen Mauri i OpowieĞü o Walgierzu Udaáym 27.
PrzejdĨmy z kolei do analizy wybranych podrĊczników dla szkóá Ğrednich. PodrĊcznik Wydawnictwa Szkolnego PWN dla szkóá ponadgimnazjalnych w zakresie podstawowym daje przykáady kultury rycerskiej i wzorców rycerskich poprzez postacie króla
Artura i jego rycerzy, takĪe Rolanda i Cyda28. Niestety, jak moĪemy siĊ domyĞlaü, nie
18
S. Jankowiak, Historia. PodrĊcznik do gimnazjum. Razem przez wieki I, PoznaĔ 1999, s. 153.
G. Wojciechowski, Historia. PodrĊcznik do gimnazjum. Razem przez wieki I. Zrozumieü przeszáoĞü, Warszawa, Wyd. Arka, Nowa Era, 2005, s. 207.
20
T. Jurek, Historia. PodrĊcznik dla gimnazjum. Dzieje najdawniejsze i dawne do schyáku XIV wieku.
ĝredniowiecze, Warszawa 1999, s. 90•97. A byáa ku temu okazja, bowiem na s. 157 opisaá konßikt Piotra
Wáostowica z Wáadysáawem.
21
Stan badaĔ nad zagadnieniem turniejów rycerskich w Polsce Piastów zob. J. Szymczak, Pojedynki i harce,
turnieje i gonitwy. Walki o Īycie, czeĞü, sáawĊ i pieniądze w Polsce Piastów i Jagiellonów, Warszawa 2008,
s. 97•121.
22
K. Przybysz, W. J. Jakubowski, M. Wáodarczyk, Historia dla gimnazjalistów. StaroĪytnoĞü i Ğredniowiecze. PodrĊcznik. Klasa I, Warszawa 2000.
23
L. Trzcionkowski, L. Wojciechowski, Historia, staroĪytnoĞü i Ğredniowiecze. PodrĊcznik dla I klasy gimnazjum, Warszawa 2002.
24
D. Musiaá, K. Polacka, S. Roszak, Przez wieki. PodrĊcznik do historii dla klasy pierwszej gimnazjum
obejmujący okres staroĪytnoĞci i Ğredniowiecza, GdaĔsk 2002, s. 208.
25
K. Starczewska, E. Korulska, P. Laskowski, A. Dzierzgowska, B. Nartowska, M. àugowska, T. Izdebski,
ĝwiat Ğredniowieczny, klasa I, cz. II, Warszawa 2001, s. 203, 233, 235, 250, 253, 260.
26
ĝwietnym przykáadem jest wieĪa mieszkalna w SiedlĊcinie, gdzie na Ğcianach zachowaáy siĊ freski z przedstawieniami legendy o Lancelocie z Jeziora, zob. J. Witkowski, Cykl Lancelota z Jeziora w siedlĊciĔskiej wieĪy
mieszkalnej. Próba interpretacji treĞci malowideá Ğciennych, w: •Sprawozdania PoznaĔskiego Towarzystwa
Przyjacióá Nauk. Wydziaá Nauk o Sztuce• 1984 (1986), nr 102; J. Witkowski, Szlachetna a wielce Īaáosna opowieĞü o Panu Lancelocie z Jeziora, w: •Acta Universitatis Wratislaviensis•, Historia sztuki 15.
27
G. Kucharczyk, P. Milcarek, M. Robak, Przez tysiąclecia i wieki. Cywilizacje staroĪytnoĞci i Ğredniowiecza, kl. 1, Warszawa 2002, s. 310.
28
M. WĊcowski, P. WĊcowski, J. Czubaty, Historia. PodrĊcznik klasa I. Szkoáy ponadgimnazjalne. Zakres
podstawowy, Warszawa 2007, s. 191.
19
110
PIOTR KARDYĝ
znajdziemy w nim informacji o Carmen Mauri, Wisáawie i Walgierzu. W podrĊczniku
tegoĪ wydawnictwa, w wersji rozszerzonej, nie znajdujemy nic wiĊcej 29, chociaĪ znalazá
siĊ tu fragment OpowieĞci kanterberyjskich. Mogáo to staü siĊ okazją do zaprezentowania obrazu polskiego rycerza epoki Ğredniowiecza, zaczerpniĊtego z rodzimego utworu.
Wydawnictwo KsiąĪnica•Atlas zamieĞciáo w swoim podrĊczniku krótką informacjĊ o roli
Piotra Wáostowica i eposie rycerskim opisującym dzieje wojewody 30. Poza komentarzem
pozostaje podrĊcznik Wydawnictwa Operon, w którym trudno byáoby znaleĨü jakiekolwiek informacje o kulturze rycerskiej w Ğredniowieczu, nie tylko w Polsce, ale i Europie
Zachodniej 31.
Jak widaü z powyĪszej • niekompletnej analizy podrĊczników szkolnych • polska
epika rycerska praktycznie nie istnieje w nauczaniu szkolnym. Obawiam siĊ teĪ, Īe przejrzenie wiĊkszej ich liczby mogáoby co najwyĪej powiĊkszyü frustracjĊ nauczycieli regionalistów w Maáopolsce czy na ĝląsku. Gdyby podrĊczniki te pisali autorzy zagraniczni lub
powstaáyby w kooperacji ze specjalnymi instytucjami UE, nie naleĪaáoby siĊ temu dziwiü.
Tym bardziej zastanawia fakt, iĪ wciąĪ nie potraÞmy wykorzystywaü bogactwa wáasnej
tradycji i wyników badaĔ historycznych, znanych przecieĪ od dáuĪszego czasu.
H. Manikowska, Historia dla maturzysty. ĝredniowiecze, Warszawa 2003, s. 228, 242•243.
A. Wypustek, M. L. Wójcik, Historia 1. StaroĪytnoĞü. ĝredniowiecze. Ze Ğwiata do Polski przez EuropĊ,
Warszawa 2002, s. 240.
31
B. Burda, B. Halczak, R. M. JózeÞak, M. Szymczak, Historia. ĝredniowiecze. Zakres rozszerzony. PodrĊcznik czĊĞü II, Rumia 2002.
29
30
OPINIA MINISTERSTWA SPRAW WOJSKOWYCH...
111
MATERIAàY
Przegląd Historyczno-OĞwiatowy
2009, nr 3•4
PL ISSN 0033-2178
EUGENIUSZ PIWOWARSKI
Warszawa
OPINIA MINISTERSTWA SPRAW WOJSKOWYCH
Z 1934 R. O PROGRAMACH NAUKI W PUBLICZNYCH
SZKOàACH POWSZECHNYCH ORAZ W GIMNAZJACH
PAēSTWOWYCH
Przypadająca w roku bieĪącym 70 rocznica pamiĊtnego WrzeĞnia 1939 roku skáania do wiĊkszego zainteresowania siĊ sprawami okresu miĊdzywojennego Polski lat
1918•1939, w tym nie tylko bezpoĞrednimi przygotowaniami wojska (czy szerzej • siá
zbrojnych) do obrony niepodlegáoĞci przed stale zagraĪającymi nam wówczas najazdem
Niemcami lub Rosją Sowiecką.
Interesującym tego przykáadem jest opinia na temat programów nauki z 24 lutego
1934 r. sporządzona przez Ministerstwo Spraw Wojskowych (MSWojsk.) na wniosek
ówczesnego ministra WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia Publicznego, odnosząca siĊ, najogólniej ujmując, do ksztaátowania w tych programach postaw patriotyczno-obronnych,
a nawet i wojskowych ówczesnej máodzieĪy.
Opinii tej nadano w MSWojsk. wysoką rangĊ, o czym Ğwiadczy choüby fakt podpisania jej przez I wiceministra, który z •urzĊdu• zastĊpowaá marszaáka Józefa Piásudskiego
w bieĪącym (pokojowym) kierowaniu ministerstwem i wojskiem. Sam bowiem Marszaáek sprawowaá jednoczeĞnie dwie funkcje: generalnego inspektora siá zbrojnych (przygotowania planów uĪycia wojska na czas wojny) oraz ministra spraw wojskowych.
Ponadto I wiceminister kopie tej opinii przesáaá do wiadomoĞci II wiceministrowi, szefowi Sztabu Gáównego WP oraz szefowi Biura Inspekcji Generalnego Inspektoratu Siá
Zbrojnych (GISZ), który byá organem pracy marszaáka Piásudskiego i bezpoĞrednio mu
podlegaá. Jeden egzemplarz przesáano oddzielnie (zaá. 1) szefowi Departamentu Piechoty
MSWojsk. odpowiedzialnemu za najliczniejszy w wojsku II Rzeczypospolitej rodzaj broni, czyli piechotĊ.
Starając siĊ nie wydáuĪaü wstĊpu, chciaábym zwáaszcza podkreĞliü, iĪ jakĪe trafne
w prezentowanej opinii MSWojsk. z 1934 r. byáo stwierdzenie o uznaniu wówczas, Īe
wojny (analogicznie obecnie lokalnych konßiktów) nie moĪna wykreĞliü z przewidywaĔ
112
EUGENIUSZ PIWOWARSKI
przez wáadze paĔstwowe. Taka ewentualnoĞü (jak nadmieniono w opinii) wymaga czynnej postawy narodu, wiary w sáusznoĞü sprawy paĔstwa, woli walki i zwyciĊstwa.
JednakĪe • co naleĪy podzieliü w opinii MSWojsk. • wyzwalanie i budzenie takich
czynników moralnych w spoáeczeĔstwie (w tym u máodzieĪy) nie moĪe byü przerzucone
tylko na barki wojska w formie np. podjĊcia akcji propagandowej w chwili kryzysu.
Nie moĪna natomiast siĊ zgodziü z tym fragmentem opinii MSWojsk., w którym
oceniając postawĊ máodzieĪy (w 1934 r.), podano, iĪ tylko poprzednie jej pokolenia byáy
patriotyczne i owiane myĞlą odzyskania niepodlegáoĞci, a te juĪ w niepodlegáej Polsce
cechuje "brak ideowoĞci paĔstwowej, a w zamian za to egoizm, znaczne zmaterializowanie, chĊü uĪycia, uleganie hasáom demagogicznym. W kontekĞcie tego stwierdzenia
swego rodzaju truizmem byáoby tu szersze odwoáywanie siĊ do znanej • jakĪe patriotycznej i bohaterskiej • postawy narodu polskiego (w tym jego máodzieĪy) w mrocznym
okresie okupacji niemieckiej i sowieckiej lat 1939•1945.
Zastanowienia wymaga takĪe fakt, Īe wspóáczeĞnie pod adresem máodzieĪy formuáuje siĊ czasem podobne negatywne zarzuty. CzyĪby to byá swoisty paradoks i #prawidáowoĞü$ lub kompleksy starszego i Ğredniego pokolenia?
Prezentowany poniĪej zwiĊzáy i rzeczowy tekst opinii MSWojsk. z 24.02.1934 r. zachowaá siĊ w Centralnym Archiwum Wojskowym, Akta GISZ, t. 181. Dokonano w nim
jedynie niezbĊdnych ingerencji redakcyjnych, odnoszących siĊ tylko do uwspóáczeĞnienia
ortograÞi oraz pisowni niektórych wyrazów, nie naruszając merytorycznej treĞci tekstu.
Ponadto dodano kilka przypisów, które w oryginale opinii w ogóle nie wystĊpują.
MINISTERSTWO SPRAW WOJSKOWYCH
BIURO OGÓLNO-ORGANIZACYJNE
OPINIA
Nr 2110•21/Wyszk.
Warszawa, dnia 24 lutego 1934 r.
Projekty programów nauki w publicznych
szkoáach powszechnych III stopnia oraz
w gimnazjach paĔstwowych • opinia MSWojsk.
PAN MINISTER WYZNAē RELIGIJNYCH
I OĝWIECENIA PUBLICZNEGO
w miejscu
Na Nr I. Pr. • 101/33
Zaprojektowane przez Ministerstwo WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia Publicznego programy nauki w publicznych szkoáach powszechnych III stopnia i w gimnazjach paĔstwowych wykazują w stosunku do poprzednich programów postĊp pod
wzglĊdem formy, pod wzglĊdem metodycznym i dydaktycznym. Przyjmując szereg
elementów wiedzy wojskowej, realizują one w pewnym stopniu jeden z postulatów
Ministerstwa Spraw Wojskowych.
Ogólny duch programów budzi jednak zastrzeĪenia z punktu widzenia gotowoĞci
obronnej paĔstwa.
1. Zaprojektowane programy starają siĊ budziü w máodzieĪy wyáącznie uczucia humanitarne i pacyÞstyczne. Unikają tematu walki i jej bezwzglĊdnoĞci.
OPINIA MINISTERSTWA SPRAW WOJSKOWYCH...
113
UmoĪliwiają one nastawienie máodzieĪy przez nauczyciela na ÞkcjĊ, jakoby
poĪądany z punktu widzenia idei humanitarnej i pacyÞstycznej ukáad stosunków w Ğwiecie byá juĪ osiągniĊty 1.
Z punktu widzenia obronnoĞci paĔstwa sugestia taka jest wprost niebezpieczna
i moĪe wywoáaü w przyszáoĞci zupeáne zaskoczenie spoáeczeĔstwa zjawiskiem wojny.
UczeĔ powinien byü uĞwiadomiony, Īe w przyrodzie, w spoáeczeĔstwie, miĊdzy
paĔstwami obok wspóádziaáania istnieją konßikty i walka 2, w której zwyciĊĪa silniejszy. Zapobieganie tarciom i áagodzenie walk jest szczytnym ideaáem, leĪącym blisko
zarówno psychiki polskiej, jak i potrzeb wspóáczesnej polityki paĔstwowej. Ideaá ten
jednak nie jest ideaáem samym w sobie, oderwanym od naczelnej idei: wielkoĞci
paĔstwa i zabezpieczenia jego bytu niepodlegáego, co w Ğwiecie realizuje siĊ powoli
i z trudnoĞcią Zrozumienie tego stanu rzeczy jest konieczne i moĪe nastąpiü przez
kreĞlenie realnego, a nie sugestywnego obrazu Ğwiata.
2. Zaprojektowane programy są bardzo blade i nieĞmiaáe pod wzglĊdem precyzowania myĞli paĔstwowej. A pod tym wzglĊdem nie powinny budziü Īadnych wątpliwoĞci
dla sfer wykonawczych naszego szkolnictwa oraz dla bieĪących pokoleĔ máodzieĪy,
której naleĪy daü podstawĊ jej ideowoĞci na tle niepodlegáego bytu.
Ubiegáe pokolenia máodzieĪy Īyáy myĞlą zdobycia niepodlegáoĞci dla pozostającego w niewoli narodu, ostatnie niepodlegáe, nie mając zrozumienia dla spraw paĔstwowych, wykazują brak ideowoĞci paĔstwowej, a w zamian za to egoizm, znaczne
zmaterializowanie, chĊü uĪycia, ulegania hasáom demagogicznym.
Stylizacja uwag w projekcie programów do nauki historii umoĪliwia nauczycielowi sugerowanie poglądu, Īe wspóáczesne paĔstwo polskie jest doĞü przypadkowym
zlepkiem regionów, które wymagają cementowania przez wspóáĪycie na tle wzajemnego poszanowania kultur oraz na tle czynnego i pozytywnego udziaáu regionów
w Īyciu paĔstwowym Polski.
Pogląd taki, áącznie z ideologią humanitarną i pacyÞstyczną, nie mógáby pchaü
spoáeczeĔstwa do zwartych i wielkich czynów i oÞar na rzecz paĔstwa. Urabianie takiego poglądu jest tym bardziej moĪliwe, Īe zaprojektowane programy nie precyzują
myĞli paĔstwowej i nie czynią jej osią programów.
MyĞl ta moim zdaniem winna wyraĪaü siĊ w nastĊpujących zdecydowanych
kierunkach:
1
Wszystkie pogrubienia wyrazów i zdaĔ (z wyjątkiem nagáówka pisma MSWojsk.) pochodzą wyáącznie
od autora artykuáu. Uwaga ta dotyczy caáego dalej prezentowanego tekstu.
2
Major dypl. Pierre Didio z Wojskowej Misji Francuskiej w Polsce na rozpoczĊcie wykáadów w 1925 r.,
na temat przewidywaĔ przyszáej wojny i spraw mobilizacji, dla wyĪszych dowódców Wojska Polskiego m.in.
powiedziaá (niewątpliwie zbyt dosadnie i przesadnie odnoĞnie czterech pierwszych sáów): Homo homini lupus
est. Niech Þlozofowie rozstrzygną, czy pewnik ten przestanie z czasem byü prawdziwym i czy nastąpi na Ğwiecie szczĊĞliwa epoka ogólnego braterstwa. Zdaje siĊ wszakĪe, Īe ta szczĊĞliwa epoka jeszcze nie nadeszáa i Īe
w XX wieku niewielkiej zmianie ulegá fakt, iĪ odkąd istnieją ludzie zawsze siĊ miĊdzy sobą káócili, a káótnie
czĊstokroü przeradzaáy siĊ w walkĊ. Zapewne wszystkie narody nie posiadają jednakowego temperamentu.
Jedne z nich, zazwyczaj uprzywilejowane dziĊki odwiecznemu nawykowi pracy, a raczej klimatowi szukają
szczĊĞcia w pracy pokojowej. Inne natomiast wolą wywalczaü siáą bądĨ ziemie, bądĨ teĪ owoce pracy swych
spokojnych sąsiadów. Zarówno w jednym jak i w drugim wypadku narody te zmuszone są do zbrojenia siĊ
! jedne, aĪeby siĊ broniü, inne Īeby atakowaü. (Mjr. dypl. P. Didio, Mobilizacja narodowa i mobilizacja armii
(konspekt wykáadu), CAW, Akta GISZ, t. 87).
114
EUGENIUSZ PIWOWARSKI
a) nienaruszalnoĞci granic, w związku z tym konieczne jest budzenie:
• wiary i zrozumienia, Īe PaĔstwo Polskie, w formie, w jakiej powstaáo, jest
sprawiedliwą koniecznoĞcią dziejową,
• ĞwiadomoĞci o niebezpieczeĔstwach groĪących nienaruszalnoĞci granic,
• ĞwiadomoĞci o koniecznoĞci przygotowania obrony i gotowoĞci obrony;
b) mocarstwowoĞci paĔstwa, to jest samoistnoĞü polityczna, gospodarcza,
kulturalna itd. oraz czynne ustosunkowanie siĊ do zagadnieĔ miĊdzynarodowych
w dziedzinie politycznej, ekonomicznej, kulturalnej, komunikacyjnej, emigracyjnej
itd. Podstawą mocarstwowoĞci paĔstwa jest siáa, wyraĪająca siĊ w wysokim rozwoju
wartoĞci kulturalnych i gospodarczych oraz w wielkiej tĊĪyĨnie moralnej i Þzycznej
narodu. NaleĪy máodzieĪy daü zrozumienie znaczenia siáy, wychowaü ją w szacunku
dla niej i w dąĪnoĞci do jej wytwarzania;
c) dziejowa misja paĔstwa i narodu, to jest przodująca jego rola w grupie
paĔstw i narodów sáowiaĔskich i sytuacją pokrewnych w dziejowym zmaganiu siĊ
tej grupy z naciskiem od wschodu i zachodu, w którym paĔstwo i naród polski byáo
i jest oĞrodkiem skupiającym politycznie oraz promieniującym kulturalnie, jego zaĞ
upadek lub osáabienie byáyby groĨne dla caáej grupy paĔstw i narodów.
Takie táo programu powinno siĊ przejawiaü w dostĊpnej dla szkoáy, ale w niedwuznacznej formie •uwagach do caáoĞci programu• w •tematach• i •materiale
nauczania• oraz poleconej lekturze. Jest to moĪliwe na kaĪdym szczeblu nauk, gdyĪ
chodzi tu o budzenie przekonaĔ na podáoĪu uczuciowym raczej niĪ rozumowym.
3. WykreĞlenie wojny z przewidywaĔ paĔstwowych byáoby dziĞ niczym nieuzasadnione. Wojna w zaáoĪeniu nowoczesnym i naszym wymaga czynnej postawy
wszystkich skáadników paĔstwa, caáej ludnoĞci tak bezpoĞrednio walczącej (wojsko),
jak i nie walczącej bezpoĞrednio. Praca wojny [rozumiana jako przygotowania do
wojny obronnej na wypadek zagraĪających nam wówczas agresją Niemiec lub Rosji
Sowieckiej • E. P.] wymaga wiĊc istnienia w caáym spoáeczeĔstwie równej energii
potencjalnej, która by siĊ wyzwalaáa w zwartym jego czynie dla wojny. EnergiĊ tĊ
daje przede wszystkim czynnik moralny • wola walki i zwyciĊstwa.
Podstawą takiej woli moĪe byü tylko wzrosáa gáĊboko w psychikĊ spoáeczeĔstwa
myĞl paĔstwowa, wiara w sáusznoĞü sprawy paĔstwa.
Budzenie tej myĞli i wiary nie moĪe byü przerzucane tylko na wojsko, ani na
akcjĊ propagandową, podjĊtą w chwili kryzysu wojennego. Wojsko nie ma zasiĊgu
na caáe spoáeczeĔstwo. Czas i Ğrodki, jakimi dysponuje przysposobienie wojskowe
i czynna sáuĪba wojskowa, są niewystarczające na ten cel, a tym bardziej na przestawienie psychiki obywateli.
Przygotowanie spoáeczeĔstwa do wojny obronnej przez realny jej obraz oraz wiarĊ w sáusznoĞü sprawy paĔstwa musi przejąü szkolnictwo paĔstwowe, a zwáaszcza
szkoáa powszechna. Stylizacja programów musi wiĊc zawieraü zdecydowane i mocne
akcenty i wyáączaü moĪliwoĞü naduĪywania przez czynniki wykonawcze elementów
paraliĪujących psychikĊ.
4. Nie wychodząc poza naszych sąsiadów, muszĊ przypomnieü, Īe w Sowietach [Rosji
Sowieckiej • E. P.] przeprowadza siĊ •wojennizacjĊ• wszystkich szkóá aĪ do najniĪszego szczebla. W Niemczech tworzy siĊ nową naukĊ •Wahrwissenschaft• i rzuca
bez ogródek hasáo zastĊpowania idei humanistycznych ideami polityczno-ludowymi
oraz pielĊgnowania wiedzy wojskowej i paĔstwowej zamiast wiedzy obiektywnej.
OPINIA MINISTERSTWA SPRAW WOJSKOWYCH...
115
Utworzenie katedr wiedzy wojskowej na uniwersytetach niemieckich ma umoĪliwiü
studium wiedzy wojskowej, które obowiązywaáoby wszystkich studentów, tak jak
przed wojną [I wojną Ğwiatową • E. P.] wszystkich obowiązywaáa sáuĪba wojskowa.
W máodzieĪy ma byü wyrobione zrozumienie dla koniecznoĞci nowoczesnej wojny. Poza tym máodzieĪ ma byü uczona, w jaki sposób gáówny przedmiot jej studiów
moĪe byü wykorzystany w dziedzinie wojskowej. Studenci, którzy siĊ wykaĪą tak
odbytymi studiami, mają mieü pierwszeĔstwo przy obsadzaniu stanowisk w administracji i instytucjach naukowych, gdyĪ jako siáy naukowe wchodziü mają odtąd w rachubĊ tylko naukowo myĞlący i naukowo przygotowywani Īoánierze lub teĪ ludzie
nauki, myĞlący i czujący po Īoániersku.
Masa niemiecka jest wychowywana nadal i z coraz wiĊkszym naciskiem w przekonaniu o wyĪszoĞci rasy niemieckiej i w przekonaniu, Īe Ğwiat, w którym Niemcy
nie są pierwszymi, bĊdzie zawsze Ğwiatem Ĩle urządzonym. Przekonanie to, wzrosáe
na podáoĪu uczuciowym gáĊboko i trwale, byáo i jest istotnym motorem zwartych
czynów i poĞwiĊceĔ tej masy. Wiary tej nawet klĊska [w I wojnie Ğwiatowej • E. P.]
nie zaáamaáa. Naród niemiecki znowu przepaja nadmiar energii. Masa nieniecka jest
maáo wraĪliwa na argumenty rozumowe, wyrozumowane prawa historyczne, geograÞczne. Zresztą są one tam stawiane a priori jako sprawa adwokacka.
U naszych sąsiadów, a zwáaszcza u Niemców naleĪy siĊ wiĊc liczyü nie tylko
z ogromnym wzrostem materialnej wiedzy wojskowej, ale i z bardzo silną psychiką
wojenną3.
W tych warunkach nie moĪemy sobie pozwoliü na wyáącznoĞü uczuü humanitarnych i pacyÞstycznych, a tym samym na pomniejszanie odpornoĞci mas
wobec niebezpieczeĔstw, groĪących nam z zachodu i wschodu.
5. Oprócz powyĪszych uwag ogólnych opracowane przez Ministerstwo WyznaĔ
Religijnych i OĞwiecenia Publicznego projekty programów nasuwają z punktu widzenia Ministerstwa Spraw Wojskowych, szereg uwag i postulatów szczegóáowych
do poszczególnych przedmiotów.
Dziedzina ta nadaje siĊ raczej do konferencyjnego omówienia miĊdzy przedstawicielami obu ministerstw. Zaznaczam tu ogólnie i przykáadowo:
a) uwaĪam stylizacjĊ programów w wielu wypadkach za zbyt ramową i ogólną, rozumiejąc je nawet wyáącznie jako wytyczne dla opracowania podrĊczników. Np.
w geograÞi dla klas IV gimnazjum (strona 13, 14 i 15) tematy nauczania są zaledwie naszkicowane, pozostawia siĊ nauczycielowi swobodĊ co do sposobu ich ujĊcia
i interpretowania (np. jakie wnioski ma nauczyciel wyciągnąü z poáoĪenia Polski
w Europie i granic paĔstwowych?) oraz sugeruje raczej statyczne niĪ dynamiczne
ujmowanie zjawisk bez wysuwania wyraĨniej zagadnieĔ paĔstwowych;
b) maáy nacisk na ĞcisáoĞü i systematycznoĞü nauczania, a nawet w pewnych wypadkach wprost przeciwdziaáanie tym cechom, uwaĪam za niekorzystne zarówno
3
PowyĪsza opinia Ministerstwa Spraw Wojskowych byáa • przypomnijmy • pisana w 1934 r., a wiĊc w rok
po objĊciu wáadzy (w 1933 r.) przez Hitlera z jego intensywną polityką forsowania zbrojeĔ i roszczeĔ wobec
sąsiadów (w 1938 r. anszlus Austrii, odebranie Czechosáowacji wiĊkszoĞci Sudetów, oddzielenie Sáowacji jako
caákowicie marionetkowego i podporządkowanego Niemcom paĔstwa czy wreszcie, w marcu 1939 r., zajĊcie
Czech i utworzenie tzw. Protektoratu Czech i Moraw). Aby juĪ 1 wrzeĞnia 1939 r. napaĞcią na PolskĊ rozpĊtaü
jakĪe krwawą II wojnĊ Ğwiatową.
116
EUGENIUSZ PIWOWARSKI
z punktu widzenia wychowawczego, jak równieĪ z punktu widzenia potrzeby
zasobu utrwalonych wiadomoĞci na danym szczeblu nauczania. Np. uwagi do
nauki geograÞi gimnazjum: na stronie 9-tej krytyka !tradycyjnej monotonnej systematycznoĞci", wzglĊdnie na stronie 23-ej instrukcja !w üwiczeniach nie naleĪy
dąĪyü do precyzji w wykonaniu", osáabiają u nauczyciela dąĪnoĞü do dania z siebie
i Īądania od uczniów Ğcisáych wiadomoĞci geograÞcznych (obecni maturzyĞci
posiadają ich bardzo maáo) oraz do Īądania dokáadnoĞci od ucznia w wykonaniu
danego mu zadania;
c) psychice zbiorowoĞci ludzkich nie poĞwiĊcono odpowiedniej uwagi. Np. w geograÞi dla gimnazjum strona 10 potĊga i ekspansja Japonii táumaczona jest wyáącznie
przeludnieniem i stosunkami gospodarczymi tak, jakby psychika narodu japoĔskiego (kult paĔstwa i zbiorowoĞci, zaborczoĞü) • w odróĪnieniu od Chin • nie
odegraáa tu podstawowej roli;
d) w nauce historii i geograÞi nie narzucono wniosku o koniecznoĞci wielkiej odpornoĞci obronnej paĔstwa polskiego. Nie rozpatruje siĊ elementów tej odpornoĞci;
e) ustrój komunistyczny pozostawiony jest dowolnej interpretacji nauczyciela, natomiast pobudza siĊ do krytycznego ustosunkowania do Īycia gospodarczego Polski,
nie podając linii, planów i wniosków rozwojowych Polski niepodlegáej. (Porównaü
w geograÞi dla gimnazjum strona 6•7 i strona 15, tematy podane dla omawiania
ZSRR bez uwag, z uwagą do nauki geograÞi o Polsce w klasie IV);
f) podejĞcie do spraw mniejszoĞci narodowych w Polsce4 jest bardzo niezdecydowane
i bez szerszej platformy porównawczej na terenie Europy (patrz uwagi w programach historii dla szkóá powszechnych • strona 13 i historii dla gimnazjum • strona
17 odnoĞnie máodzieĪy mniejszoĞci narodowych);
g) wojny traktowane są jako zjawisko drugorzĊdnej wagi. Tymczasem statystyka
wojny i pokoju od roku 1070 przed narodzeniem Chrystusa do roku 1930 po
narodzeniu Chrystusa podaje na lata pokoju 284 lat, a wojny 2716 lat. Zjawisko
wojny jest omawiane z punktu widzenia skutków politycznych, a nie jest omawiane samo w sobie (przebieg i táo akcji wojennych, opisy bitew, elementy zwyciĊstw
i klĊski, przeobraĪenia wojny). Szczególnie jaskrawe jest eliminowanie z lektury
utworów o treĞci batalistycznej, Īoániersko-bohaterskiej, jak Mickiewicza !Reduta
Ordona", Sáowackiego !Duma o Hetmanie Rzewuskim", Sienkiewicza !Niewola
Tatarska", !KrzyĪacy", Trylogia (!Ogniem i Mieczem", !Pan Woáodyjowski")
czy ĩeromskiego !Popioáy". WysuniĊcie np. Sienkiewicza !Janko Muzykant"
i !Bartek ZwyciĊzca" nadają siĊ wyjątkowo dobrze do interpretacji defetystycznej,
w znaczeniu narodowym i militarnym;
h) urabianie jĊzyka polskiego u uczniów nie ma zdecydowanego kierunku (uwagi do
nauczania jĊzyka polskiego w szkoáach powszechnych nakáaniają zanadto nauczyciela do szanowania sposobu wáaĞciwego danemu uczniowi i poszanowania jego
gwar). Wojsko, jak i Īycie praktyczne ogóáu obywateli, wymaga prostego, krótkiego i jĊdrnego wysáawiania siĊ w formie meldunku, rozkazu, pytania oraz jak
4
MniejszoĞci narodowe przed 1939 r. stanowiáy okoáo 30% ogóáu ludnoĞci Polski, a najwiĊkszą ich grupĊ
stanowiáa ludnoĞü ukraiĔska i ludnoĞü pochodzenia Īydowskiego.
OPINIA MINISTERSTWA SPRAW WOJSKOWYCH...
117
najszerszego, a wáaĞciwego sáownictwa, zaczerpniĊtego z konkretnego realnego
Īycia;
i) nauce pisania poĞwiĊca siĊ za maáo uwagi (jĊzyk polski dla szkóá powszechnych
strona 44: !przeznaczenie specjalnych lekcji na üwiczenia kaligraÞczne jest niedopuszczalne"). Wojsko wymaga i bĊdzie zawsze wymagaáo umiejĊtnoĞci biegáego
i czytelnego pisania;
j) szczególne znaczenie miaáoby akcentowanie w programach pracy wychowawczej,
urabianie w uczniach cech charakteru niezbĊdnych dla obywatela • Īoánierza jak:
• sumiennoĞci, dokáadnoĞci, punktualnoĞci, obowiązkowoĞci,
• poczucia i gotowoĞci odpowiedzialnoĞci, stanowczoĞci,
• karnoĞci i poszanowania wáadzy,
• koleĪeĔskoĞci.
Zaznaczam, Īe:
1) szkoáa powszechna stopnia I zostaáa ustalona jako zasadniczy cenzus wyksztaácenia ogólnego podoÞcera rezerwy i nadterminowego,
2) szkoáa powszechna stopnia III jako zasadniczy cenzus wyksztaácenia ogólnego
podoÞcera zawodowego,
3) gimnazjum jako podstawa programowa liceum wojskowego.
I WICEMINISTER SPRAW WOJSKOWYCH
/•/ Fabrycy
generaá dywizji
Otrzymują do wiadomoĞci:
Pan II Wiceminister Spraw Wojskowych
Pan Szef Sztabu Gáównego
Szef Biura Inspekcji Generalnego Inspektora Siá Zbrojnych.
118
EUGENIUSZ PIWOWARSKI
LISTA POLSKICH NAUCZYCIELI Z ZIEM POàUDNIOWO-WSCHODNICH...
119
Przegląd Historyczno-OĞwiatowy
2009, nr 3•4
PL ISSN 0033-2178
AGNIESZKA GRĉDZIK-RADZIAK
Kraków
LISTA POLSKICH NAUCZYCIELI Z ZIEM POàUDNIOWO-WSCHODNICH II RZECZYPOSPOLITEJ1, OFIAR REPRESJI NIEMIECKICH W LATACH 1941•1944, CZ. II A 2
1. prof. ABRAHAM WàADYSàAW • ur. 1860 r., prawnik. Studiowaá prawo w UJ
i Berlinie. Habilitowaá siĊ w UJ w 1886 r. i zostaá docentem prawa koĞcielnego. W latach 1888!1935 profesor i kierownik Katedry Prawa KoĞcielnego w Uniwersytecie
Lwowskim i UJK (jako emeryt wykáady prowadziá do 1939 r., takĪe w KUL). Rektor
Uniwersytetu Lwowskiego (1899/1900). Czáonek Polskiej Akademii UmiejĊtnoĞci.
Zmará 15.10.1941 r. we Lwowie. Spoczywa na Cmentarzu àyczakowskim. [J. Draus,
Uniwersytet Jana Kazimierza we Lwowie 1918•1946. Portret kresowej uczelni, Kraków 2007, s. 138. M. Walczak, Ludzie nauki i nauczyciele polscy podczas II wojny
Ğwiatowej. KsiĊga strat osobowych, Warszawa 1995, s. 83. Lista strat kultury polskiej
(1 XI 1939 •1 III 1946), zestawiá B. Olszewicz, Warszawa 1947, s. 1. S. S. Nicieja,
Cmentarz àyczakowski we Lwowie, Wrocáaw•Warszawa • Kraków•GdaĔsk• àódĨ
1989, s. 38, 321.]
2. dr ADAMCZYK TADEUSZ • ur. 6.03.1893 r. Doktor ÞlozoÞi. Od marca 1939 r.
kurator OkrĊgu Szkolnego WoáyĔskiego. Rozstrzelany w areszcie Ğledczym gestapo
przy al. Szucha w Warszawie w 1944 r. [M. Walczak, Ludzie", s. 166. M. Walczak,
DziaáalnoĞü oĞwiatowa i martyrologia nauczycielstwa polskiego pod okupacją hitlerowską 1939•1945, Wrocáaw•Warszawa•Kraków•GdaĔsk•àódĨ 1987, s. 498. Por.
Lista..., s.1.]
3. mgr ADAMSKA BRONISàAWA • ur. 1906 r. w Janowie k. Lwowa. UkoĔczyáa
szkoáĊ powszechną w Brodach, zaĞ Ğrednią w Poznaniu. Tam teĪ studiowaáa matema-
1
Pod pojĊciem ziem poáudniowo!wschodnich II Rzeczypospolitej bĊdĊ rozumiaáa obszar przedwojennych województw: woáyĔskiego, tarnopolskiego, stanisáawowskiego i czĊĞciowo lwowskiego (powiaty: lwowski, bóbrecki, Īóákiewski, gródecki, rudecki, drohobycki, samborski oraz czĊĞciowo powiaty: sokalski, rawski, jaworowski,
moĞciski, dobromilski, turkowski). Wspomniane ziemie w wyniku konferencji w Jaácie 4•11.02.1945 r. zostaáy
wáączone w skáad ZSRR.
2
CzĊĞü I opracowania pod tym samym tytuáem, zostaáa zamieszczona na áamach ,,Przeglądu Historyczno-OĞwiatowego# w numerze 1!2 z 2008 r. CzĊĞü II jest kontynuacją podjĊtej problematyki przy czym niektóre
biogramy represjonowanych nauczycieli zawarte w cz. I zostaáy uzupeánione.
120
AGNIESZKA GRĉDZIK-RADZIAK
tykĊ. Po studiach pracowaáa w WĊgrowcu i Poznaniu. W grudniu 1939 r., po wysiedleniu przez Niemców z Poznania, wraz z rodzicami przybyáa do àaĔcuta. Tam od
15.05.1943 r. do 31.08.1944 r. prowadziáa tajne nauczanie. Od 1946 r. mieszkaáa i pracowaáa w Gáubczycach jako nauczycielka matematyki, logiki, Þzyki i astronomii. Zmaráa
w 1999 r. [Relacja Kazimiery Goniowskiej z dnia 5.03.2004 r., Gáubczyce. Zbiory
autorki. Zob. fot. Bronisáawa Adamska. Z archiwum rodzinnego Kazimiery Goniowskiej z Gáubczyc. Zob. dok. ZaĞwiadczenie z 2.03.1982 r. wydane Bronisáawie
Adamskiej, potwierdzające jej udziaá w tajnym nauczaniu w àaĔcucie. Z archiwum rodzinnego Kazimiery Goniowskiej z Gáubczyc. Za udostĊpnienie fotograÞi
i dokumentów autorka serdecznie dziĊkuje.]
4. prof. ALLERHAND MAURYCY • ur. 28.06.1868 r. w Rzeszowie. Pochodzenia Īydowskiego. Prawnik. Od 1917 r. profesor prawa egzekucyjnego i procedury cywilnej na
Wydziale Prawa UJK. Czáonek Towarzystwa Naukowego we Lwowie, czáonek Komisji
KodyÞkacyjnej RP i Trybunaáu Stanu. Wspóátwórca polskiej procedury cywilnej. Autor cennych prac naukowych z zakresu prawa. Zamordowany w obozie hitlerowskim
w Janowie k. Lwowa w sierpniu 1942 r. Reprezentowaá postawĊ peánej asymilacji
z narodem i paĔstwem, w którym Īyá. Autor pamiĊtnika, który zostaá wydany drukiem
przez jego wnuka Leszka w Krakowie w 2003 r. [M. Walczak, Ludzie", s. 83. Lista",
s. 2. M. Allerhand, L. Allerhand, Zapiski z tamtego Ğwiata, Kraków 2003.]
5. inĪ. ALTENBERG MAURYCY • wykáadowca gospodarki elektrycznej na Politechnice Lwowskiej. Zginąá we Lwowie w 1942 r. [M. Walczak, Ludzie", s. 83. Lista",
s. 2.]
6. ANTONOWICZ WANDA • nauczycielka w szkole powszechnej w KrzemieĔcu.
W czasie okupacji niemieckiej Ziem Wschodnich II RP wraz z grupą innych osób
zostaáa zamordowana przez Niemców. Spoczywa w grobowcu na cmentarzu w KrzemieĔcu, gdzie na tablicy nagrobnej z nazwiskami pomordowanych umieszczone jest jej
nazwisko. [OĞwiadczenie Jadwigi Garbaj z 19.06.2004 r., Opole. Zbiory autorki.]
7. prof. ARTWIēSKI EUGENIUSZ • ur. 1892 r., lekarz neurolog i psychiatra. Kierownik Kliniki Chorób Nerwowych i Umysáowych UJK (od 1936 r.). Zmará 10 wrzeĞnia
1944 r. we Lwowie. [J. Draus, Uniwersytet", s. 139.]
8. prof. dr hab. AUERBACH HERMAN • ur. 26.10.1901 r. w Tarnopolu, s. Filipa
i Julii. SzkoáĊ powszechną ukoĔczyá w Podwoáczyskach. Do szkoáy Ğredniej uczĊszczaá w àodzi, Tarnopolu, OáomuĔcu i we Lwowie, gdzie uzyskaá maturĊ (1919 r.).
Dopiero w 1921 r. rozpocząá studia na Wydziale Prawa UJK (powodem byáa choroba
i záe warunki materialne). Rok póĨniej przeniósá siĊ na Wydziaá FilozoÞczny UJK.
Studia ukoĔczyá w 1926 r. egzaminem nauczycielskim. W 1923 r. otrzymaá stanowisko
demonstratora, a dwa lata póĨniej máodszego asystenta katedry matematyki na UJK.
UczeĔ i wspóápracownik Stefana Banacha. Doktoryzowaá siĊ w 1928 r. na podstawie
rozprawy O polu krzywych wypukáych o Ğrednicach sprzĊĪonych, zaĞ habilitowaá na
Wydziale Matematyczno-Przyrodniczym UJK w 1935 r. Po zajĊciu Ziem Wschodnich
II RP przez ArmiĊ Czerwoną i likwidacji UJK podjąá pracĊ na Uniwersytecie im. Iwana Franki, gdzie w grudniu 1939 r. otrzymaá tytuá profesora przy II Katedrze Analizy
na tej uczelni. Autor wielu publikacji naukowych z wielu dziaáów matematyki. Po zajĊciu Lwowa przez Niemców w 1941 r. zostaá zamkniĊty w getcie, gdzie na odwrocie
niemieckich formularzy napisaá swoją ostatnią pracĊ O geometrii trójkąta. Zamordowany przez gestapo we Lwowie w lipcu 1941 r. lub popeániá samobójstwo w drodze ze
Lwowa do obozu zagáady ĩydów w BeáĪcu w sierpniu 1942 r. [M. Walczak, Ludzie",
LISTA POLSKICH NAUCZYCIELI Z ZIEM POàUDNIOWO-WSCHODNICH...
121
s. 83. Kolankowski, D. WĊglowska, Auerbach Herman (1901•1942), Internet, (dostĊp:
26.07.2009 r.), dostĊpny: http://www.wiw.pl/matematyka/biogramy/biogramy_01.asp.
Zob. takĪe, Auerbach Herman (1901•1942), Internet, (dostĊp: 26.07.2009 r.), dostĊpny: http://www.matematycy.interklasa.pl/biograÞe/matematyk.php?str=auerbach (tu
informacja, Īe zginąá Ğmiercią tragiczną 17.08.1942 r. we Lwowie, zamordowany przez
gestapo). J. Kozielecki, Banach • geniusz ze Lwowa, Warszawa 1999, s. 98. Zob. TakĪe, J. Draus, Uniwersytet!, s. 133.]
9. dr doc. AUERBACH MARIAN • ur. 1882 r. Filolog klasyczny. Pracownik naukowy
UJK. Doktorat uzyskaá w 1911 r., zaĞ habilitacjĊ w 1932 r. na UJK. Autor Gramatyki
áaciĔskiej oraz licznych rozpraw w czasopismach naukowych. Zamordowany przez gestapo we Lwowie w lipcu 1941 r. [M. Walczak, Ludzie!, s. 83. Lista!, s. 4. J. Draus,
Uniwersytet!, s. 133.]
10. dr AUGUSTYN ZBIGNIEW • adiunkt w Katedrze Fizjologii Akademii Medycyny
Weterynaryjnej we Lwowie. Zginąá Ğmiertelnie ranny odáamkiem bomby podczas
bombardowania Lwowa 25 czerwca 1941 r. [M. Walczak, Ludzie!, s. 83.]
11. AXENTI (AKSENTI) MICHAà • ur. 1890 r. Pedagog, nauczyciel Liceum Pedagogicznego ĩeĔskiego w Stanisáawowie. Zginąá w ostatnich dniach okupacji w 1944 r.
Wg innego Ĩródáa zginąá w 1941 r. od bomby lotniczej. [M. Walczak, Ludzie!, s. 173.
M. Walczak, DziaáalnoĞü!, s. 499. Lista!, s. 2.]
12. AXENTI MARIA • nauczycielka jĊzyka niemieckiego w Prywatnym Gimnazjum
i Liceum ss. Urszulanek w Stanisáawowie. ZginĊáa w 1944 r. od wybuchu min niemieckich. [I. Adamska, Zakáady Urszulanek UR pod okupacją niemiecką, Kraków
1975 (mps), Archiwum Prowincjale Urszulanek Unii Rzymskiej-Kraków, sygn. M-20. M. Walczak, Ludzie!, s. 173. M. Walczak, DziaáalnoĞü!, s. 499.]
13. BAD HERSCH • nauczyciel Gimnazjum i Liceum we Lwowie. Zamordowany we
Lwowie. [M. Walczak, Ludzie!, s. 175. M. Walczak, DziaáalnoĞü!, s. 499. Lista!,
s. 6.]
14. dr doc. BADIAN JAN • botanik, docent Þzjologii roĞlin i starszy asystent Zakáadu
Biologiczno-Botanicznego na Wydziale Matematyczno-Przyrodniczym UJK. Sekretarz Lwowskiego Oddziaáu Polskiego Towarzystwa Botanicznego. Zamordowany
przez gestapo w 1942 r. we Lwowie. [M. Walczak, Ludzie!, s. 84. Lista!, s. 6.
J. Draus, Uniwersytet!, s. 133.]
15. BALICKI TADEUSZ • ur. 27.08.1910 r. w miejscowoĞü WiniatyĔce k. Tarnopola,
s. Aleksandra i Alojzy z d. Mitraszewskiej. Absolwent Seminarium Nauczycielskiego we Lwowie. PracĊ zawodową rozpocząá w Ihrowicy, woj. tarnopolskie. PóĨniej
otrzymaá stanowisko kierownika szkoáy w MszaĔcu, woj. tarnopolskie. Braá udziaá
w wojnie obronnej z Niemcami w 1939 r. W poáowie wrzeĞnia dostaá siĊ do niewoli
niemieckiej. Internowany w obozie jeĔców wojennych w oßagu. Po oswobodzeniu
w 1945 r. przebywaá w Niemczech, w okupacyjnej streÞe brytyjskiej. W latach
1945•1947 peániá funkcjĊ inspektora (kierownika) oĞwiaty w Lubece, Hannowerze,
WunsdorÞe w Armii Polskiej. Po odnalezieniu w ChodzieĪy rodziny powróciá do
Polski w 1947 r. Od 1948 r. peániá funkcjĊ kierownika, a nastĊpnie dyrektora SP nr
2 w ChodzieĪy. Pod jego dyrekcją wybudowano gmach szkoáy nr 2. W 1973 r. przeszedá na emeryturĊ. Zmará 9.01.1999 r. w ChodzieĪy [DB • Zbigniew Balicki (syn)
31.03.2008, ChodzieĪ. Zbiory autorki.]
16. BALK HENRYK • ur. 1902 r. Pedagog, polonista VIII Gimnazjum we Lwowie,
poeta i krytyk literacki. Pochodzenia Īydowskiego. W 1941 r., w dniu wkroczenia
122
AGNIESZKA GRĉDZIK-RADZIAK
Niemców do Lwowa popeániá samobójstwo. [M. Walczak, Ludzie!, s. 177.
M. Walczak, DziaáalnoĞü!, s. 499. Lista!, s. 7. Relacja ZoÞi Bielawskiej z dnia
21.04.2004 r., Skąpe. Zbiory autorki.]
17. BARENBOJM CHAJA • do 1939 r. nauczycielka prawdopodobnie w Īydowskiej
szkole prywatnej na WileĔszczyĨnie. Po zajĊciu Ziem Wschodnich II RP przez ArmiĊ Czerwoną i reorganizacji polskiego szkolnictwa na wzór sowiecki uczyáa biologii
w tzw. Polskiej NiepeánoĞredniej Szkole (dawna Publiczna Szkoáa Powszechna nr 2)
w Korcu, woj. woáyĔskie. W pierwszych dniach okupacji niemieckiej Ziem Wschodnich II RP w 1941 r. rozstrzelana w grupie trzech osób za przekonania komunistyczne. [Relacja Stanisáawy Janickiej z dnia 1.07.2007 r., Gorzów Wielkopolski. Zbiory
autorki.]
18. BARZYCKA ANTONINA • nauczycielka jĊzyka polskiego w latach 1937•1939
w Gimnazjum w Záoczowie. PóĨniej pracowaáa w Nisku. ZginĊáa w czasie bombardowania Niska we wrzeĞniu 1939 r. [Z. Harbuz, Nauczyciele z Podola, àobez 2004
(mps).]
19. prof. dr n. med. BECK ADOLF • ur. 1.01.1863 r. w Krakowie. Doktor medycyny,
Þzjolog, profesor (od 1894 r. lub 1895 r.). W roku akademickim 1912/1913 rektor UJK.
Czáonek Polskiej Akademii UmiejĊtnoĞci (od 1913 r.). Wspóáautor Fizjologii czáowieka oraz autor podrĊcznika Þzjologii oraz szeregu prac i rozpraw naukowych. Wprowadziá metodĊ elektroÞzjologiczną do badania czynnoĞci mózgu. W okresie okupacji
niemieckiej Ziem Wschodnich II RP ukrywaá siĊ we Lwowie, m.in. w szpitalu.
Aresztowany w sierpniu 1942 r. Popeániá samobójstwo w sierpniu 1942 r. w wiĊzieniu
lwowskim lub w drodze ze Lwowa do obozu zagáady w BeáĪcu lub zostaá otruty przez
wáasnego syna, który chciaá zaoszczĊdziü ojcu cierpienia. [M. Walczak, Ludzie!,
s. 85. Lista!, s. 12. J. Draus, Uniwersytet!, s. 133.]
20. BEDNARSKI ADAM • lekarz, okulista, prof. UJK, historyk okulistyki polskiej.
Zmará 11.04.1941 r. [Lista!, s. 13.]
21. BERNARSKI BRONISàAW • dyrektor mĊskiej szkoáy powszechnej w Kosowie
Huculskim, woj. stanisáawowskie. W czasie okupacji niemieckiej Ziem Wschodnich II
RP UkraiĔski Komitet Miejski wytypowaá go wraz z innymi Polakami do kopania grobów dla ĩydów. Po powrocie do domu zachorowaá i zmará. [Rozmowa telefoniczna
Agnieszki GrĊdzik z Józefą Woáoszczuk z Gliwic w dniu 4.07.2004 r. (g.16:15).]
22. ks. BIELAWSKI ZYGMUNT • ur. 1877 r., ksiądz pedagog, prof. UJK, autor prac
katechetyczno-pedagogicznych i podrĊczników. Zmará w początkach wojny w 1939 r.
[Lista!, s. 16.]
23. BIEēKOWSKI ZYGMUNT • asystent w Katedrze Chemii Fizjologicznej Akademii Medycyny Weterynaryjnej we Lwowie. Zginąá na wojnie w 1939 r. we Lwowie.
[M. Walczak, Ludzie!, s. 86.]
24. BINNENSTOK (imiĊ nieznane) • nauczyciel gimnazjalny w BrzeĪanach, pow. brzeĪaĔski, woj. tarnopolskie. Wyznania mojĪeszowego. Zamordowany w pierwszych
dniach okupacji niemieckiej Ziem Wschodnich II RP przez Niemców. [KN • Leon
Pfeifer, 13.10.2003 r., Katowice. Zbiory autorki.]
25. dr BLAUSTEIN LEOPOLD • ur. 1905 r. Dr ÞlozoÞi, psycholog, czáonek Towarzystwa Naukowego we Lwowie. Pracowaá naukowo, gáównie prace z zakresu
psychologii opisowej. Byá nauczycielem szkoáy Ğredniej we Lwowie. UwiĊziony
przez gestapo, zginąá w 1944 r. w obozie zagáady, prawdopodobnie w Treblince.
[M. Walczak, Ludzie!, s. 87.]
LISTA POLSKICH NAUCZYCIELI Z ZIEM POàUDNIOWO-WSCHODNICH...
123
26. BLUMENFELD TADEUSZ • asystent Wydziaáu Prawa UJK. Zamordowany przez
policjĊ hitlerowską w bliĪej nieznanych okolicznoĞciach. [M. Walczak, Ludzie",
s. 87.]
27. BàASIēSKI STEFAN • ur. 1904 r. Dyrektor PaĔstwowego Gimnazjum i Liceum
w Ostrogu n. Horyniem, pow. zdoábunowski, woj. woáyĔskie. W czasie okupacji niemieckiej przebywaá w OglĊdowie na kielecczyĨnie, gdzie prowadziá tajne nauczanie
na poziomie szkoáy Ğredniej. Zostaá rozstrzelany przez Niemców 4.07.1943 r. w Niemicicach k. OglĊdowa. [M. Walczak, Ludzie", s. 199. M. Walczak, DziaáalnoĞü",
s. 499.]
28. BOJANÓWNA EWA MARIA, ps. #Eska$ ! ur. ok. 1901 r. Pochodziáa ze Lwowa.
Nauczycielka, harcmistrzyni, komendantka Chorągwi Lwowskiej. Dziaáaczka Pogotowia Harcerek. Zmaráa 29.06.1941 r. na chorobĊ zakaĨną, którą zaraziáa siĊ podczas
pracy w terenie. [Sáownik uczestniczek walki o niepodlegáoĞü Polski 1939•1945.
Polegáe i zmaráe w okresie okupacji niemieckiej, Warszawa 1988, s. 45.]
29. BOJARSKA ZOFIA (z d. Gordaszewska), ps. #Sas$ ! ur. 9.02.1878 r. w Budzanowie k. Trembowli, c. Tomasza i Justyny z d. ĩychoniów. Nauczycielka. W latach
1939!1944 mieszkaáa w Krynicy. W czasie I wojny Ğwiatowej wraz z mĊĪem Kajetanem naleĪaáa do Polskiej Organizacji Wojskowej i Związku Strzeleckiego. Za
dziaáalnoĞü niepodlegáoĞciową aresztowana i wiĊziona w Jazáowcu. Po wybuchu
II wojny Ğwiatowej, od jesieni czáonek Organizacji Oráa Biaáego, a nastĊpnie ZWZ-AK. Organizowaáa przerzuty za granicĊ oraz sieü wywiadu. Od listopada 1942 r.
komendantka placówki Inspektoratu Rejonu Nowy Sącz (kryptonim #StrumieĔ$,
#Niwa$). Wspólnie z przedstawicielami miejscowej Komendy Obwodu Batalionów
Cháopskich, a takĪe komórki Polskiej Partii Robotniczej i oddziaáami Armii Ludowej przygotowaáa i prowadziáa wiele akcji zbrojnych przeciwko wrogom. Udaremniáa
dziaáanie bojówek ukraiĔskich nacjonalistów. Aresztowana przez gestapo z Nowego
Sącza wraz ze wspóápracownikami, torturowana w Ğledztwie, nic nie ujawniáa. Rozstrzelana w Rdziastowie k. Nowego Sącza wraz ze wspóápracownikami. [Sáownik",
s. 45!46.]
30. BOLCHOWER (BOLHOWER) (BELHOWER) JÓZEF ! nauczyciel pochodzenia Īydowskiego z Czortkowa lub pow. czortkowskiego, woj. tarnopolskie.
Wg innego Ĩródáa byá nauczycielem z centralnej Polski. Aresztowany 15.09.1941 r.
przez Niemców i rozstrzelany nastĊpnego dnia w zbiorowej egzekucji grupy ok. 100
ĩydów, przedstawicieli inteligencji w lesie #Basiówka$ (bĊdącego wáasnoĞcią hr.
Potockiego z Uhrynia) lub wg innego Ĩródáa w pobliĪu szosy Czortków-Jagielnica.
[Z archiwum Marii Hudym z Koszalina. Zbiory autorki (tu informacja, Īe zostaá
rozstrzelany przez Niemców. Zob. F. WiĞmierski, Z dziejów szkolnictwa polskiego
na ziemiach wschodnich w okresie II wojny Ğwiatowej (tajne nauczanie w powiecie czortkowskim, w: #Przegląd Historyczno-OĞwiatowy$ 1970, nr 1, s. 108. Informacja Marka ĝciĞlaka, 3.03.2004 r., Brzeg. Zbiory autorki.]
31. BOROē STANISàAW ! ur. 1880 r. Dyrektor Gimnazjum i Liceum w Koáomyi,
woj. stanisáawowskie. Dziaáacz spoáeczny. Aresztowany przez policjĊ niemiecką i zesáany do obozu koncentracyjnego w Majdanku, gdzie zginąá zamordowany w 1943 r.
[M. Walczak, Ludzie", s. 206. M. Walczak, DziaáalnoĞü", s. 499. Lista", s. 23.
T. Lewicki, S. Sosnowski, Nasz dawny Chyrów, Wrocáaw 2005, s. 47.]
32. mgr BORUTA KAZIMIERZ JAN ! nauczyciel w szkole powszechnej w Starzawie (7 km od Chyrowa), woj. lwowskie. Informacja uzupeániająca do biogramu
124
AGNIESZKA GRĉDZIK-RADZIAK
zamieszczonego przez A. GrĊdzik-Radziak w cz. I, Listy polskich nauczycieli
z ziem poáudniowo-wschodnich II Rzeczpospolitej, oÞar zbrodni niemieckich
w latach 1941•1944, w: !Przegląd Historyczno-OĞwiatowy" 2008, nr 1•2, s. 84.
[Relacja Tadeusza Lewickiego z dnia 10.10.2007 r., Wrocáaw. Zbiory autorki.
Zob. takĪe, T. Lewicki, S. Sosnowski, Nasz•, s. 47.]
33. prof. BRATRO EMIL • ur. 1878 r., prof. budowy dróg i tuneli Politechniki Lwowskiej. Byáy dáugoletni redaktor !Czasopisma Technicznego". Zmará 21.12.1944 r.
[M. Walczak, Ludzie•, s. 87. Lista•, s. 25.]
34. BREIT HENRYK • nauczyciel Gimnazjum i Liceum we Lwowie. Rozstrzelany we
Lwowie w 1941 r. przez policjĊ niemiecką. [M. Walczak, Ludzie •, s. 210. M. Walczak, DziaáalnoĞü•, s. 499.]
35. mgr inĪ. BRIKS BOLESàAW • ur. 5.11.1901 r. w Kaharówce, k. Skaáatu, ziemia
tarnopolska. UkoĔczyá szkoáĊ powszechną w Buczaczu (1912 r.), Ğrednią w Sanoku
(1920 r.) oraz Wydziaá Mechaniczny Politechniki Lwowskiej (1924 r.). Uczyá w szkoáach zawodowych i ogólnoksztaácących: w Sanoku w latach 1924•1926 i w Záoczowie od 1926 r. do 1930 r., gdzie od 1928 r. peániá funkcjĊ kierownika warsztatów.
W roku szkolnym 1930/1931 byá dyrektorem Szkoáy RzemieĞlniczej w Zdoábunowie.
W latach 1931•1935 byá wizytatorem i naczelnikiem III Wydziaáu Kuratorium OkrĊgu
Szkolnego w Lublinie. Od 1935 r. do 1939 r. peániá obowiązki dyrektora PaĔstwowej
Szkoáy Budowy Maszyn w Grudziądzu. Braá udziaá w wojnie obronnej z Niemcami
w 1939 r. Walczyá na szlaku: Grudziądz • Warszawa • Lublin • Dubno • Równe • LwówPrzemyĞl•Kraków•Warszawa. W stolicy przebywaá do 1942 r. Oprócz pracy w fabryce jako robotnik prowadziá tajne nauczanie, wykáadaá w byáej Szkole im. Wawelberga
i Rotwanda, dziaáaá w konspiracyjnym ruchu oporu. W póĨniejszym okresie uczyá
w szkole zawodowej i prowadziá tajne nauczanie na terenie gminy UáĊĪ w powiecie
puáawskim. Aresztowany przez gestapo i wiĊziony w Zamku Lubelskim. Po wyzwoleniu zorganizowaá Gimnazjum i Liceum Ogólnoksztaácące w Sobieszynie (gm.
UáĊĪ), którego byá dyrektorem do 1946 r. PóĨniej pracowaá w administracji szkolnej
i w szkolnictwie wyĪszym. [Pionierskie lata oĞwiaty szczeciĔskiej 1945•1948, PoznaĔ 1975, s. 91, 94, 100, 108, 183, 186, 191•195, 242, 245•246.]
36. prof. dr BRYàA STEFAN WàADYSàAW • ur. 17.08.1886 r. w Krakowie, s. Eligii Marii (z d. Chrzanowskiej) i Pawáa. Absolwent szkoáy realnej w Stanisáawowie.
Studia inĪynierskie ukoĔczyá w Szkole Politechnicznej we Lwowie. Swoją wiedzĊ
uzupeániaá w ramach studiów w ParyĪu i w uniwersytecie w Londynie. W 1909 r. uzyskaá stopieĔ doktora nauk technicznych, a rok póĨniej docenta statyki budowli Szkoáy
Politechnicznej we Lwowie. W 1921 r. otrzymaá tytuá profesora zwyczajnego i zostaá
kierownikiem II Katedry Budowy Mostów Politechniki Warszawskiej. W latach
1934•1939 kierowaá tam Katedrą Budownictwa Konstrukcyjnego Wydziaáu Architektury. Prowadziá wykáady z budownictwa ogólnego w Polskim Kolegium Uniwersyteckim w Kijowie, z budowy mostów w Politechnice Lwowskiej oraz ze stalowych
konstrukcji budowlanych, statyki w Politechnice Warszawskiej. W latach okupacji
wykáadaá na Tajnym Wydziale Architektury. W latach 1915•1918 piastowaá urząd
prezesa Związku InĪynierów i Techników Polskich w Rosji. Byá czáonkiem MiĊdzynarodowej Komisji Mostów i Konstrukcji InĪynierskich. Peániá teĪ funkcje wiceprezesa Polskiego Związku InĪynierów Budowlanych i wiceprezesa MiĊdzynarodowego
Stowarzyszenia InĪynierów Mostowych. Autor wielu powaĪnych konstrukcji, m.in.
pierwszego na Ğwiecie drogowego mostu spawanego na rzece Sáudwi pod àowiczem
LISTA POLSKICH NAUCZYCIELI Z ZIEM POàUDNIOWO-WSCHODNICH...
125
(1927 r.) i wieĪowca !Prudential" w Warszawie (1932 r.). Opracowaá pierwsze na
Ğwiecie przepisy spawania konstrukcji stalowych. Napisaá ok. 150 prac naukowych.
Za organizowanie tajnego nauczania zostaá wraz z caáą rodziną aresztowany przez hitlerowców (16.11.1943 r.) i rozstrzelany 3.12.1943 r. w Warszawie. [M. Walczak, Ludzie#, s. 88. M. Walczak, Poczet zasáuĪonych dla nauki polskiej w latach 1939•1945,
w: !Przegląd Historyczno-OĞwiatowy• 2008, nr 1$2, s. 73. Z. Popáawski, Dzieje
Politechniki Lwowskiej 1844•1945, Wrocáaw$Warszawa$Kraków 1992, s. 138,
140, 146$147, 150$151, 158, 165, 172, 186, 190, 227, 286, 315, 317. Z. Popáawski,
Represje okupantów na politechnice lwowskiej (1939•1945), w: ,,Semper Fidelis•
1991, nr 4, Stefan Wáadysáaw Bryáa, Internet, (dostĊp: 19.10.2009 r.), dostĊpny: http:
//pl.wikipedia.org./wiki/Stefan_Bryáa, A. Mirecka, Beton i Stal, Internet, (dostĊp:
19.10.2009 r.), dostĊpny: http://forumakad.Pl/archiwum/2002/05-06/artykuly/32gwiazdy_i_meteory.htm.]
37. BUCHOWSKI LEON $ ur. 1895 r. przyrodnik, profesor II Gimnazjum w Stanisáawowie. Zamordowany w 1941 r. [M. Walczak, Ludzie#, s. 215. M. Walczak, DziaáalnoĞü•, s. 499. Lista#, s. 28.]
38. CAPI WàADYSàAW $ kierownik Publicznej Szkoáy Powszechnej w NiĪnowie,
woj. stanisáawowskie. Aresztowany przez policjĊ niemiecką i zesáany do obozu koncentracyjnego w Majdanku, gdzie zginąá zamordowany w 1944 r. [M. Walczak, Ludzie#, s. 222. M. Walczak, DziaáalnoĞü#, s. 499.]
39. s. CHAMIEC ANNA $ nauczycielka w Gimnazjum Zgromadzenia Zakonnego
Sacré-Coeur we Lwowie. Siostra zakonna. ĩoánierz AK $ áączniczka. Aresztowana
przez gestapo. UwiĊziona w Zamku Lubelskim. Torturowana niczego nie ujawniáa.
[Relacja Krystyny ĩarskiej z dnia 15.01.2008 r., Warszawa. Zbiory autorki.]
40. dr doc. CHAREWICZOWA àUCJA (z d. Strzelecka) $ ur. 12.08.1897 r. w Cieszanowie k. Lubaczowa. Do sierpnia 1940 r. mieszkaáa we Lwowie, a nastĊpnie w Warszawie. Historyk, docent historii miast i ich kultury UJK, doktor historii. Kustosz Muzeum Historycznego miasta Lwowa (w latach 1931$1939), czáonek Towarzystwa MiáoĞników PrzeszáoĞci Lwowa. Autorka wielu prac z dziedziny historii miast i ich kultury. Dziaáaczka spoáeczna i konspiracyjna. Czynna w organizacji ZWZ-AK. Od 1940 r.
przebywaáa w Warszawie, gdzie pracowaáa w Bibliotece Zamoyskich. Nauczycielka
w tajnym nauczaniu na kompletach licealnych i na Wydziale Historii Tajnego Uniwersytetu Warszawskiego. Aresztowana 14/15.07.1943 r. na ul. Bednarskiej. WiĊziona na
Pawiaku. 4.10.1943 r. deportowana do obozu w OĞwiĊcimiu-Brzezince (nr obozowy
64373), gdzie zmaráa na tyfus plamisty 17.12.1943 r. [M. Walczak, Ludzie#, s. 89.
Lista #, s. 33. Sáownik#, s. 59. Zob. takĪe, M. Matwijów, Sprawozdanie "Archiwa, biblioteki i muzea lwowskie z 1940 r .#, w: •Rocznik Lwowski• 1997$1998,
s. 7$30. à. Charewicz jest prawdopodobnie autorką opracowanego na polecenie
polskich wáadz podziemnych cennego sprawozdania pt. Archiwa, biblioteki i muzea
lwowskie z 1940 r. Zob. takĪe, J. Draus, Uniwersytet#, s. 133.]
41. CHMIECIK WINCENTY $ ur. 7.08.1880 r. w Stecowej k. ĝniatynia, Galicja.
Absolwent Seminarium Nauczycielskiego w Stanisáawowie (1902 r.). W związku ze
zdaniem egzaminu z jĊzyka niemieckiego uzyskaá prawo do nauczania go. W latach
1902$1904 odbyá praktykĊ w szkoáach ludowych w Budyáowie i Potoczku k. ĝniatynia. Od 1.11.1908 r. aĪ do przejĞcia na emeryturĊ peániá funkcjĊ kierownika 2-klasowej, a nastĊpnie 3-klasowej szkoáy powszechnej w Podwysokiej, pow. ĝniatyn,
woj. stanisáawowskie. W czasie okupacji niemieckiej Ziem Wschodnich II RP zostaá
126
AGNIESZKA GRĉDZIK-RADZIAK
uderzony w twarz nahajem przez gestapowca. W wyniku pobicia straciá wzrok. Wygnany z Ziem Wschodnich II RP w 1945 r. osiadá w województwie opolskim. Zmará
13.01.1950 r. w Pawáowie, pow. Brzeg, woj. opolskie. [DB • Roman Chmiecik
(wnuk), 2.10.2008 r., Brzeg. Zbiory autorki. Dokumenty z archiwum rodzinnego
Romana Chmiecika z Brzegu. Zob. dok. Patent Wincentego Chmiecika na nauczyciela szkóá ludowych pospolitych, rok 1904, Stanisáawów. Zob. dok. Powoáanie Wincentego Chmiecika z dnia 20.11.1908 r. na stanowisko staáego (etatowego)
nauczyciela kierującego 2-klasowej szkoáy ludowej w Podwysokiej k. ĝniatynia.
TeĪ dok. Mianowanie Wincentego Chmiecika z dnia 17.02.1925 r. na stanowisko
staáego (etatowego) nauczyciela kierującego 3-klasowej szkoáy ludowej w Podwysokiej, pow. ĝniatyn, woj. stanisáawowskie. Wszystkie dokumenty pochodzą
z archiwum rodzinnego Romana Chmiecika z Brzegu. Za ich udostĊpnienie autorka serdecznie dziĊkuje.]
42. CHMIEL MIECZYSàAW (ppor.) • ur. 6.04.1915 r. w m. Lipnik. Absolwent Seminarium Nauczycielskiego w Tarnopolu (1935 r.). Braá udziaá w wojnie obronnej z Niemcami w 1939 r. W latach 1939-1943 jeniec oßagu. Nocą 19/20.09.1943 r. ucieká
z oßagu VI B w Dosel. 27.09.1943 r. po schwytaniu i torturach powieszony wraz
z 19 kolegami wiĊziennymi. [C. E. Blicharski, •W póáwiekową rocznicĊ!" 1939#
#1989. Tarnopolanie w II wojnie Ğwiatowej, Biskupice 1989 (mps), s. 14. Z. Harbuz,
Nauczyciele", s. 16•17.]
43. CHMIELOWSKA (imiĊ nieznane) • nauczycielka geograÞi we Lwowie. W czasie
okupacji niemieckiej Ziem Wschodnich II RP aresztowana i wywieziona do obozu koncentracyjnego w OĞwiĊcimiu. [KN • Janina Kwiatkowska-Korczak,
20.07.2004 r., Wrocáaw. Zbiory autorki.]
44. ks. mgr CHOWANIEC ERNEST (kpt.) • ur. 15.01.1906 r. w Gorlicach. Absolwent UJK, magister teologii. 26.06.1932 r. przyjąá we Lwowie ĞwiĊcenia kapáaĔskie.
Peániá obowiązki prefekta w Gimnazjum i Liceum w Trembowli, woj. tarnopolskie.
Braá udziaá w wojnie obronnej z Niemcami w 1939 r. Po kapitulacji Warszawy wziĊty do niewoli niemieckiej 27.09.1939 r. Internowany w obozie jeĔców wojennych
Prenzlau Oßag II od 10.10.1939 r. do 19.12.1939 r., nastĊpnie od 20.12.1939 r. do
18.04.1940 r. Rottenburg nad Fuldą, Oßag IX C. PóĨniej zesáany do obozów koncentracyjnych w Buchenwaldzie (nr obozowy 1676) i Dachau, gdzie zostaá poddany
pseudolekarskim eksperymentom (malaria) (nr obozowy 31176). Uwolniony z Dachau 29.04.1945 r. 24.08.1945 r. przybyá do Porto San Giorgio (Wáochy), gdzie
otrzymaá nominacjĊ na kapelana Centrum Wyszkolenia Armii Polskiej w Altamura.
Z dniem 1.08.1946 r. zostaá mianowany przez Dowództwo Szkóá Junackich na kapelana w IV Gimnazjum Mechanicznym i V Szkole Mechanicznej w Sarafand i Beit
Nabala w Palestynie. Po przybyciu ze ĝrodkowego Wschodu wraz z Junakami do
Anglii w 1947 r. zostaá kapelanem Junaków w Hursley k. Winchester. 26.09.1947 r.
przeniesiony do Foxley k. Hareford, gdzie jako kapelan w Liceum Pedagogicznym
Szkóá Máodszych Ochotniczek w Foxley prowadziá równieĪ nauczanie katechezy
w Gimnazjum i Liceum dla Ochotniczek Pomocniczej SáuĪby Kobiet. W latach
1949•1955 duszpasterz Osiedla Polskich Rodzin w Foxley, a nastĊpnie w Bradford
i Bolton (od 1968 r.). 18.07.1973 r. otrzymaá nominacjĊ i zostaá praáatem papieĪa
Pawáa VI. Autor wspomnieĔ zamieszczonych w pracy zbiorowej pt. Cudem ocaleni.
[Nasza niezwykáa szkoáa Porto San Giorgio # Foxley 1945#1948, Londyn 1985,
s. 50.]
LISTA POLSKICH NAUCZYCIELI Z ZIEM POàUDNIOWO-WSCHODNICH...
127
45. CHRUĝCIEL RUDOLF • nauczyciel Publicznej Szkoáy Powszechnej w woj. woáyĔskim. Byá peánomocnikiem TON i kierownikiem okrĊgu DOiK na Woáyniu. Aresztowany przez policjĊ niemiecką zostaá rozstrzelany 1942 r. [M. Walczak, Ludzie",
s. 229. M. Walczak, DziaáalnoĞü", s. 499.]
46. CICHOCKI WàADYSàAW • dyrektor Gimnazjum i Liceum w Czortkowie,
woj. tarnopolskie, nauczyciel historii. W czasie okupacji niemieckiej Ziem Wschodnich II RP nauczyciel tajnego nauczania w Czortkowie. Aresztowany za tĊ dziaáalnoĞü
10.08.1941 r. lub 1942 r. [Z archiwum Marii Hudym z Koszalina. Zbiory autorki.
F. WiĞmierski, Z dziejów szkolnictwa polskiego na ziemiach wschodnich w okresie II wojny Ğwiatowej (tajne nauczanie w powiecie czortkowskim), w: #Przegląd
Historyczno-OĞwiatowy$ 1970, nr 1, s. 107-108. M. ĝciĞlak, Czortków w latach
1522•1946, Wrocáaw 1993, s. 116, 266. Informacja Marka ĝciĞlaka, 3.03.2004 r.,
Brzeg. Zbiory autorki.]
47. prof. CIESZYēSKI ANTONI ! ur. 1882 r., profesor stomatologii. Byáy dziekan
UJK. Zamordowany w 4.07.1941 r. [M. Walczak, Ludzie", s. 90. Lista", s. 39.]
48. CZERWIJOWSKI FAUSTYN ! ur. 15.02.1873 r. w Korbaczyjówce Maáej (Ukraina). Bibliotekarz, pedagog, wykáadowca bibliotekarstwa Wolnej Wszechnicy Polskiej w Warszawie. Byá pierwszym dyrektorem Biblioteki Publicznej m. st. Warszawy
i zorganizowanej przy niej Szkoáy Bibliotekarstwa. Jako dziaáacz oĞwiaty i czynny
czáonek PPS wspóápracowaá z redakcją !Kuriera Codziennego". Zginąá podczas powstania warszawskiego we wrzeĞniu 1944 r. [M. Walczak, Ludzie", s. 91.]
49. mgr CZOPÓWNA LEOPOLDYNA ! ur. 19.02.1921 r. Mieszkaáa we Lwowie.
Magister Þlologii romaĔskiej. Nauczycielka. W czasie okupacji niemieckiej Ziem
Wschodnich II RP dziaáaczka konspiracyjna. Aresztowana wraz z siostrami Olgą
i Bogną w sierpniu lub we wrzeĞniu 1943 r. i uwiĊziona przy ul. àąckiego we Lwowie.
Torturowana podczas Ğledztwa. Deportowana 1.11.1943 r. do OĞwiĊcimia (nr obozowy 64109), gdzie zmaráa 21/22.01.1944 r. [Sáownik", s. 74.]
50. CZOPÓWNA OLGA • ur. 3.07.1910 r., siostra Leopoldyny. Mieszkaáa we Lwowie.
W czasie okupacji niemieckiej Ziem Wschodnich II RP dziaáaczka konspiracyjna.
Aresztowana wraz z siostrami Leopoldyną i Bogną. Deportowana do OĞwiĊcimia
(nr 64108), gdzie zmaráa 26.01.1944 r. Trzecia siostra ! Bogna ! przeĪyáa OĞwiĊcim.
[Sáownik", s. 74.]
51. CZORTKOWER SAMUEL ! antropolog, asystent UJK. Zamordowany we Lwowie
w 1942 r. [M. Walczak, Ludzie", s. 91. Lista", s. 44.]
52. ks. CZWACZKA ANTONI ! ur. 1903 r. Od 1925 r. katecheta w IV PaĔstwowym
Gimnazjum i Liceum ĩeĔskim im. J. Piásudskiego (nr 611). Kapelan wojskowy
w kampanii wrzeĞniowej. Zginąá pod IáĪą 9.09.1939 r. Wg innej wersji zmará w wyniku odniesionych ran w szpitalu wojskowym we Lwowie (ranny w krtaĔ) we wrzeĞniu
1939 r. [C. E. Blicharski, Historia gimnazjów i seminariów tarnopolskich. Miscellanea Tarnopolskie, t. III, Biskupice 1996, s. 9. C. E. Blicharski, ,,W póáwiekową", "
s. 19. Z. Harbuz, Nauczyciele", s. 21!22. C. E. Blicharski, Tarnopolanie na starym
ojców szlaku, Biskupice 1994, s. 39.]
53. prof. ûWIKLIēSKI LUDWIK ! ur. 17.07.1852 r. w GnieĨnie. Profesor, dziekan
i rektor UJK, a nastĊpnie profesor Uniwersytetu PoznaĔskiego. Doktor honoris causa
UJ i UJK, czáonek Polskiej Akademii UmiejĊtnoĞci i Czeskiej Akademii UmiejĊtnoĞci. ZaáoĪyciel i doĪywotni prezes Polskiego Towarzystwa FilozoÞcznego. Od 1876 r.
byá posáem do Parlamentu WiedeĔskiego, a w 1917 r. austriackim ministrem oĞwiaty.
128
AGNIESZKA GRĉDZIK-RADZIAK
We wrzeĞniu 1939 r. zostaá wraz z Īoną wyrzucony przez hitlerowców z mieszkania
i internowany w obozie przy ul. Gáównej w Poznaniu. Po Ğmierci Īony (zmaráa w obozie) przebywaá dwa lata w szpitalu ss. ElĪbietanek w Poznaniu. NastĊpnie wysiedlony
do Generalnego Gubernatorstwa, zamieszkaá w Krakowie. ĩyá w bardzo ciĊĪkich
warunkach materialnych, korzystaá z dobroczynnoĞci spoáecznej. Zmará w Krakowie
3 paĨdziernika 1942 r. [M. Walczak, Ludzie!, s. 91.]
54. dr doc. DADLEĩ JÓZEF RAJMUND • doktor, docent toksykologii Wydziaáu
Lekarskiego UJK we Lwowie. Zamordowany przez Niemców na WĊgrzech w 1943 r.
[M. Walczak, Ludzie!, s. 91•92.]
55. prof. dr DEMBIēSKI BRONISàAW • ur. 14.08.1858 r. w Komorze Maáej k. Tucholi. Doktor, profesor historii powszechnej Uniwersytetu PoznaĔskiego, byáy profesor (od 1892 r.) UJK. W latach 1914-22 byá posáem do Parlamentu WiedeĔskiego
oraz do Sejmu Ustawodawczego w Polsce. Byá takĪe podsekretarzem stanu w Ministerstwie WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia Publicznego, prezesem PoznaĔskiego
Towarzystwa Przyjacióá Nauk i czáonkiem czynnym PAU. ZasáuĪony dla rozwoju
WyĪszej Szkoáy Handlowej w Poznaniu. Zmará 23 listopada 1939 r. tkniĊty paraliĪem
w czasie przewoĪenia z domu do obozu przejĞciowego w Poznaniu przy ul. Gáównej,
gdzie miaá oczekiwaü na wysiedlenie do Generalnego Gubernatorstwa. [M. Walczak,
Ludzie!, s. 92.]
56. DOBRZANIECKI WàADYSàAW • ur. 1897 r., lekarz, chirurg, prof. UJK, ordynator Oddziaáu Chirurgicznego Powszechnego Szpitala PaĔstwowego we Lwowie.
Zamordowany we Lwowie 4.07.1941 r. [Lista!, s. 51.]
57. DOMAēSKA ZOFIA • ur. 1904 r. Nauczycielka w Publicznej Szkole Powszechnej
w àopusznie, woj. woáyĔskie. ZginĊáa w PiĔczowie we wrzeĞniu 1939 r. [M. Walczak,
DziaáalnoĞü!, s. 499. M. Walczak, Ludzie!, s. 259.]
58. prof. DROGOSZEWSKI AURELI • ur. 16.06.1863 r. we wsi Mytki na Podolu. Historyk literatury polskiej i krytyk literacki, wykáadowca Wolnej Wszechnicy Polskiej
w Warszawie. Od 1909 r. wykáadaá na kursach Towarzystwa Kursów Naukowych. Byá
czáonkiem Towarzystwa Naukowego Warszawskiego. Zmará w Warszawie 31 marca
1943 r. [M. Walczak, Ludzie!, s. 93.]
59. ks. DUBIEL WALENTY • proboszcz paraÞi Ğw. Antoniego we Lwowie. Zmará we
Lwowie w 1941 r. [Lista!, s. 54.]
60. dr DUNICZ JAN JÓZEF • ur. 3.05.1910 r. Magister polonistyki i dr muzykologii,
starszy asystent w Zakáadzie Muzykologii UJK. W czasie okupacji przebywaá początkowo na wsi pod Skierniewicami, nastĊpnie w Warszawie, zajmując siĊ tajnym
nauczaniem. W kwietniu 1944 r. zostaá uwiĊziony przez gestapo i wywieziony w lipcu
1944 r. do obozu koncentracyjnego w Gross-Rosen, a nastĊpnie Dora-Nordhausen,
gdzie zginąá 3 kwietnia 1945 r. [M. Walczak, Ludzie!, s. 93.]
61. DYNOWSKI STANISàAW • ur. 14.10.1914 r. w Rosochowaücu, pow. Podhajce,
s. Piotra. Absolwent Seminarium Nauczycielskiego w Tarnopolu (1936 r.). Nauczyciel
w Buszczu k. BrzeĪan. PodchorąĪy 51 puáku piechoty. Braá udziaá w wojnie obronnej
we wrzeĞniu 1939 r. Po rozbiciu przez Niemców 51 pp. w lasach kieleckich zaginąá bez
Ğladu. [C. E. Blicharski, Tarnopolanie!, s. 44. C. E. Blicharski, ,,W póáwiekową!"
, s. 23.]
62. dr DYRR OTTON • ur. 1889 r. (?) w Warszawie. Absolwent Instytutu LeĞnego
w Puáawach oraz Szkoáy Gáównej Gospodarstwa Wiejskiego • Wydziaá Rolny.
Doktor nauk leĞnych na Politechnice Lwowskiej. Nauczyciel w PaĔstwowej ĝredniej
LISTA POLSKICH NAUCZYCIELI Z ZIEM POàUDNIOWO-WSCHODNICH...
129
Szkole Rolniczej (Rolniczo•LeĞnej) w Biaáokrynicy wchodzącej w skáad Liceum
Krzemienieckiego. Nauczaá: botaniki, zoologii, geologii, gleboznawstwa, urządzania
lasów. Prowadziá prace badawcze i rezultaty niektórych ogáosiá drukiem. GrupĊ zdolniejszych uczniów wdraĪaá do pracy naukowej z zakresu dendrologii, botaniki leĞnej
i gleboznawstwa. Zginąá (zmará ?) w Warszawie w czasie II wojny Ğwiatowej. [DB
• Sáawomir Mączak, 29.02.2004 r., Warszawa. Zbiory autorki. Biesiada Krzemieniecka. Liceum Krzemienieckie 1920•1939, Londyn 1998, z. 3, s. 69•70, 104, 119.]
63. DZIÓBKIEWICZ (DZIUBKIEWICZ) (imiĊ nieznane) • nauczyciel geograÞi
w BrzeĪanach, woj. tarnopolskie. W czasie okupacji niemieckiej Ziem Wschodnich
II RP zostaá zesáany do obozu koncentracyjnego w OĞwiĊcimiu na skutek donosu nauczyciela jĊzyka áaciĔskiego • Rebryka (imiĊ nieznane) pochodzenia ukraiĔskiego.
Dzióbiewicz (Dziubkiewicz) nieopatrznie powiedziaá przy nim, Īe Niemcy przegrają
wojnĊ. Prawdopodobnie zostaá zamordowany w obozie. [Relacja Jadwigi Gmur
z dnia 29.12.2003 r., Niedoradz. Zbiory autorki.]
64. EMERICH (imiĊ nieznane) • nauczyciel w Liceum Pedagogicznym w Samborze,
woj. lwowskie. Aresztowany przez Niemców i zesáany do obozu koncentracyjnego
gdzie zginąá. [Informacja Heleny Szczepan (z d. Frydman), 8.06.2004 r., Szczecin. Zbiory autorki.]
65. FĄFARA HELENA • nauczycielka we Lwowie. W czasie okupacji niemieckiej Ziem
Wschodnich II RP braáa udziaá w tajnym zorganizowanym nauczaniu we Lwowie,
w komplecie o kryptonimie •K2•. Aresztowana wraz z Jadwigą Wiktor (równieĪ
nauczycielką) w 1943 r. i zesáana do obozu koncentracyjnego. [KN • Anna Serwan,
22.06.2003 r., Kraków. Zbiory autorki.]
66. prof. dr hab. FISCHER ADAM ROBERT • ur. 7.06.1889 r., profesor etnologii
i etnograÞi UJK. Doktorat z romanistyki (1912 r.) i habilitacjĊ z etnologii (1921 r.)
uzyskaá we Lwowie. W latach 1910 •1939 sekretarz Polskiego Towarzystwa Literackiego, redaktor pisma •Lud•, autor rozpraw z zakresu folkloru i sztuki ludowej
w Polsce. W latach 1941•43 Īyá w nĊdzy, pozbawiony opieki lekarskiej; zmará na
zapalenie páuc 22 grudnia 1943 r. Spoczywa na Cmentarzu àyczakowskim we Lwowie. [M. Walczak, Ludzie$, s. 95. J. Draus, Uniwersytet$, s. 139. Lista$, s. 62.
S. S. Nicieja, Cmentarz$, s. 334.]
67. FONFARA ANTONINA • emerytowana nauczycielka na ziemiach poáudniowowschodnich II RP. ĩoánierz siatki Wywiadu Ofensywnego •Wschód• Oddziaá Informacyjno-Wywiadowczy Komendy Gáównej AK. Aresztowana na początku 1943 r.
i uwiĊziona przy ul. àąckiego we Lwowie. 3.10.1943 r. deportowana do OĞwiĊcimia
(nr obozowy 64132), gdzie zmaráa 19.12.1943 r. [Sáownik•, s. 104.]
68. prof. dr n. med. FRANKE MARIAN • ur. 21.03.1877 r. we Lwowie. Doktor
medycyny, profesor i dziekan Wydziaáu Lekarskiego UJK oraz kierownik Zakáadu
Patologii Ogólnej i DoĞwiadczalnej UJK (od 1921 r.), funkcjĊ tĊ peániá takĪe w okresie okupacji sowieckiej Ziem Wschodnich II RP w Lwowskim PaĔstwowym Instytucie
Medycznym. Podczas okupacji niemieckiej Ziem Wschodnich II RP wykáadaá na
PaĔstwowych Medyczno-Przyrodniczych Kursach Zawodowych we Lwowie. Czáonek Polskiej Akademii UmiejĊtnoĞci. Zmará we Lwowie 12.09.1944 r. Spoczywa na
Cmentarzu àyczakowskim. [M. Walczak, Ludzie•, s. 95. J. Draus, Uniwersytet•,
s. 139. S. S. Nicieja, Cmentarz•, s. 334. Lista•, s. 64.]
69. FRANKEL (FRÄNKEL) JÓZEF • nauczyciel gimnazjum trembowolskiego,
woj. tarnopolskie. Pochodzenia Īydowskiego. Polonista. Rozstrzelany przez Niemców
130
AGNIESZKA GRĉDZIK-RADZIAK
16.07.1941 r. Wg innego Ĩródáa 14.07.1941 r. [F. WiĞmierski, Z dziejów szkolnictwa
polskiego na ziemiach wschodnich w okresie II wojny Ğwiatowej (tajne nauczanie
w powiecie czortkowskim), w: •Przegląd Historyczno-OĞwiatowy• 1970, nr 1, s. 107.
M. ĝciĞlak, Czortków#, s. 266.]
70. FRIES JAN $ nauczyciel gimnazjum w Stryju, woj. stanisáawowskie. W czasie
okupacji niemieckiej Ziem Wschodnich II RP zostaá zamordowany na cmentarzu
Īydowskim w Stryju za ukrywanie ĩydów. [K. BaraĔski, PrzeminĊli zagoĔczycy,
chliborobi, chasydzi! rzecz o ziemi stanisáawowsko-koáomyjsko-stryjskiej, Londyn 1988, s. 260$261.]
71. doc. FRITZ JÓZEF $ ur. 1888 r. w Drohobyczu, ziemia lwowska. Docent UJK.
W czasie okupacji niemieckiej Ziem Wschodnich II RP zesáany do obozu GrossRosen, gdzie zginąá. [Relacja Romana Lorenza z dnia 10.06.2003 r., Legnica.
Zbiory autorki.]
72. FRYC (FRITZ?) (imiĊ nieznane) $ nauczyciel gimnazjalny w Stryju, woj. stanisáawowskie. Zostaá wraz z Īoną powieszony za ukrywanie rodziny Īydowskiej. [Sáownik#, s. 106.]
73. FRYCOWA (FRITZOWA) (imiĊ nieznane) $ Īona nauczyciela gimnazjalnego
w Stryju, woj. stanisáawowskie. Zostaáa wraz z mĊĪem powieszona za ukrywanie
rodziny Īydowskiej. [Sáownik#, s. 106.]
74. FRYSZTAKÓWNA KRYSTYNA, ps. •Krystyna•, •ĩaba•, •PoznaĔska• $ ur. w listopadzie 1920 r. w Drohobyczu, woj. lwowskie, c. Ludwika, nauczyciela i Stefanii
z d. Brüchów, ukoĔczyáa gimn. w KoĞcianie, harcerka Chor. Wielkopolskiej OH, czá.
akademickiego koáa harcerskiego im. ĝwiĊcickiego, studiowaáa polonistykĊ na Uniw.
PoznaĔskim; we wrzeĞniu 1939 ochotniczka sáuĪby sanitarnej, podczas okupacji
wysiedlona do Gen. Guberni, mieszkaáa w Warszawie, gdzie byáa studentką polonistyki na tajnym Uniw. Ziem Zachodnich; w Powstaniu Warszawskim nie dotarászy
na wyznaczony punkt, pozostaáa w sáuĪbie gospodarczej kompanii «Gertruda» batalionu «Gustaw» zgrup. AK «Róg». ZginĊáa przy ul. KiliĔskiego od wybuchu miny
zegarowej umieszczonej w czoágu-puáapce zdobytym przez powstaĔców 13.08.1944 r.
[Sáownik#, s. 106.]
75. doc. dr inĪ. FUCHS ZYGMUNT $ wybitny przedstawiciel nauk technicznych,
kierownik Laboratorium Aerodynamicznego na Politechnice Lwowskiej. Uczestnik MiĊdzynarodowego Kongresu Mechaniki Stosowanej w Cambridge (USA)
w 1938 r. Przeprowadziá szczegóáowe studia nad urządzeniami najnowszych tuneli
w USA w związku z planowaną budową nowego tunelu aerodynamicznego we Lwowie. Zginąá wraz z Īoną wiosną 1942 r. w obozie przy ul. Janowskiej we Lwowie.
[M. Walczak, Ludzie#, s. 138. Z. Popáawski, Represje okupantów na Politechnice
Lwowskiej (1939•1945), w: ,,Semper Fidelis• 1991, nr 4, bs. Z. Popáawski, Represje
okupantów na Politechnice Lwowskiej, Internet, (dostĊp: 26.07.2009 r.), dostĊpny:
http://www.lwow.com.pl/semper/polit-wojna.html. Z. Popáawski, Dzieje#, s. 180,
207, 220, 238, 252, 286, 320.]
76. prof. dr FULIēSKI BENEDYKT $ ur. 21.11.1881 r. w Chlebowicach ĝwirskich.
Doktor, profesor zoologii i anatomii porównawczej zwierząt uĪytkowych na Wydziale Rolniczo-LeĞnym Politechniki Lwowskiej oraz zoogeograÞi na UJK. Czáonek
Polskiej Akademii UmiejĊtnoĞci. Redaktor czasopism «Zoologica Poloniae» oraz
«Przyroda i Technika», autor wielu opracowaĔ naukowych i dydaktycznych. Zmará
we Lwowie 2 marca 1942 r. przejĊty tragicznym poáoĪeniem Polski. [M. Walczak,
LISTA POLSKICH NAUCZYCIELI Z ZIEM POàUDNIOWO-WSCHODNICH...
131
Ludzie!, s. 96. J. Draus, Uniwersytet!, s. 139. Lista!, s. 65. Z. Popáawski, Dzieje!,
s. 320.]
77. GAJ àUKASZ • dyrektor Gimnazjum Związku Osadników w Równem, woj. woáyĔskie. Nauczyciel matematyki. Po zajĊciu Ziem Wschodnich II RP przez ArmiĊ Czerwoną i reorganizacji polskiego szkolnictwa na wzór sowiecki pracowaá w szkole Ğredniej
z polskim jĊzykiem wykáadowym. W czasie okupacji niemieckiej Ziem Wschodnich
II RP zostaá aresztowany w lipcu 1941 r. (lub jesienią 1941 r.) przez policjĊ ukraiĔską
wspóádziaáającą z Niemcami wraz z innymi przedstawicielami inteligencji, w tym ze
wszystkimi nauczycielami ze szkoáy w Równem, tzw. dziesiĊciolatki (Adamem Horakiem, MagdziĔskim, MonstraĔskim, Pisowiczem, PolaĔskim). Po kilku dniach rozstrzelany w grupie ok. 40 osób przy ul. Biaáej w Równem. Informacja uzupeániająca do
biogramu àukasza Gaja zamieszczonego w opracowaniu A. GrĊdzik-Radziak, Lista
polskich nauczycieli z ziem poáudniowo-wschodnich II Rzeczpospolitej, oÞary represji niemieckich w latach 1941•1944, w: •Przegląd Historyczno-OĞwiatowy! 2008,
nr 1"2, s. 87. [W. Siemaszko, E. Siemaszko, Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraiĔskich na ludnoĞci polskiej Woáynia 1939•1945, t. I, Warszawa 2000,
s. 723. A. Peretiatkowicz, WoáyĔska samoobrona w dorzeczu Horynia, Katowice
1997, s. 200. A. GrĊdzik-Radziak, Polscy nauczyciele z województwa woáyĔskiego
oÞary zbrodni nacjonalistów ukraiĔskich w latach 1941•1945, (cz. 1), w: •WoáyĔ
i Polesie! 2007, nr 4, s. 72. Relacja dra Wadiusza Kiesza z dnia 21.03.2003 r., Starachowice. Zbiory autorki.]
78. GAJKOWSKI STANISàAW " kierownik Publicznej Szkoáy Powszechnej w Stanisáawowie. Aresztowany przez policjĊ niemiecką i uwiĊziony, zmará po powrocie
z wiĊzienia. [M. Walczak, Ludzie$, s. 289. M. Walczak, DziaáalnoĞü$, s. 499.]
79. mgr GIEBUàTOWICZ JÓZEF " w czasie okupacji niemieckiej Ziem Wschodnich
II RP nauczyciel tajnych kompletów we Lwowie. 31.05.1943 r. zostaá aresztowany
przez gestapo. [Archiwum Nauki PAN i PAU w Krakowie, syg. K III-7, j. 199.]
80. prof. dr GIZELT ADOLF " dr, profesor Þzjologii i farmakologii Akademii Medycyny Weterynaryjnej we Lwowie. Po wkroczeniu Niemców do Lwowa zostaá umieszczony w getcie, nastĊpnie wraz z innymi ĩydami zamordowany w obozie Janowskim.
[M. Walczak, Ludzie$, s. 97.]
81. GLODT ANTONI " ur. 1882 r. Nauczyciel gimnazjalny w Samborze, woj. lwowskie.
Aresztowany w 1939 r. przez Niemców i zesáany do obozu koncentracyjnego w Buchenwaldzie, gdzie zginąá 2.11.1939 r. [Informacje M. Michalskiego, 6.07.2004 r.,
Legnica. Zbiory autorki. Dokumenty z archiwum rodzinnego M. Michalskiego
z Legnicy. Zob. Nekrolog Antoniego Glodta. Z archiwum M. Michalskiego z Legnicy.]
82. prof. dr n. med. GODLEWSKI EMIL " ur. 12.08.1875 r. w Hoáosku Wielkim
k. Lwowa, s. Emila. Dr medycyny, profesor embriologii i biologii na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu JagielloĔskiego, czáonek czynny PAU od 1918 r., dr h.c. UJ i Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie, czáonek rzeczywisty TNW, czáonek Papieskiej
Akademii UmiejĊtnoĞci. Zmará w Krakowie po ciĊĪkich przejĞciach okupacyjnych
i przebytej chorobie zakaĨnej 25 kwietnia 1944 r. [M. Walczak, Ludzie$, s. 98.]
83. dr GOLIGER MOJĩESZ " dr ÞlozoÞi, docent jĊzyka arabskiego w Instytucie
Judaistycznym i nauczyciel religii mojĪeszowej w PaĔstwowym Seminarium Nauczycielskim w Warszawie. Po zajĊciu Ziem Wschodnich II RP przez ArmiĊ Czerwoną i reorganizacji polskiego szkolnictwa na wzór sowiecki oraz likwidacji UJK,
132
AGNIESZKA GRĉDZIK-RADZIAK
w latach 1939-1941 pracowaá w Uniwersytecie im. Iwana Franki. Zamordowany przez
Niemców w ĩóákwi k. Lwowa w 1943 r. [M. Walczak, Ludzie!, s. 98•99.]
84. GOTTMAN ANTONI • ur. w Starym Sączu, s. Adama i ZoÞi z d. Mohylska.
Absolwent Seminarium Nauczycielskiego. Do sierpnia 1939 r. pracowaá w szkole
publicznej w Ludwipolu, pow. Kostopol, woj. woáyĔskie. Braá udziaá w wojnie obronnej z Niemcami. Dostaá siĊ do niewoli niemieckiej. W czasie transportu kolejowego
zbiegá w okolicach Przeworska. Do koĔca II wojny Ğwiatowej pracowaá jako robotnik
w mąjątku k. Dynowa. W 1946 r. przyjechaá do Opola, gdzie podjąá pracĊ w SP nr
3. AĪ do przejĞcia na emeryturĊ uczyá tam matematyki. Zmará nagle 17.06.1986 r.
w Opolu, tam spoczywa. [DB • Janina Koákiewicz, 25.02.2004 r., Wrocáaw. Zbiory autorki.]
85. mgr GÓRAL KAZIEMIRZ • ur. 21.10.1905 r. w Sokalu, ziemia lwowska. Absolwent UJK. Uzyskaá tytuá magistra ÞlozoÞi w zakresie historii. W latach 1937•1939
nauczaá historii, geograÞi i üwiczeĔ cielesnych w Miejskim Gimnazjum Koedukacyjnym w Lubawie. 17 X 1938 zawará związek maáĪeĔski z bydgoszczanką Anną
Marią Gatys w związku, z czym podjąá starania o zatrudnienie w Bydgoszczy.
Decyzją Kuratorium OkrĊgu Szkolnego Pomorskiego w Toruniu miaá byü zaangaĪowany z dniem 1 XI 1939 na etat nauczyciela historii do Miejskiego Gimnazjum
Matematyczno-Przyrodniczego im. M. Kopernika w Bydgoszczy. 14 X 1939 zostaá
zabrany przez Gestapo z mieszkania przy ul. WileĔskiej 6 i osadzony w obozie dla
internowanych w koszarach 15 Puáku Artylerii Lekkiej. Rozstrzelano go wraz z grupą nauczycieli bydgoskich 1 XI 1939 w Dolinie ĝmierci pod Fordonem. Zwáoki rozpoznano i pochowano na Cmentarzu Bohaterów w Bydgoszczy. [J. Szews, Sáownik
biograÞczny ziemi lubawskiej 1244•2000, t. II, Lubawa 2000, s. 69. M. Walczak,
Ludzie!, s. 310.]
86. prof. dr GRABOWSKI LUCJAN KAZIMIERZ • ur. 19.05.1871 r. w Tarnowie,
s. Maksymiliana, #dr, profesor astronomii i geodezji wyĪszej na Politechnice Lwowskiej, wieloletni kierownik Obserwatorium Astronomiczno-Meteorologicznego PL,
czáonek PAU i TNW. Zmará we Lwowie na skutek przeĪyü wojennych i trudnych
warunków okupacyjnych 24 paĨdziernika 1941 r.$ [M. Walczak, Ludzie•, s. 100.]
87. prof. dr GRAJEWSKI STEFAN • dr, profesor Akademii Weterynaryjnej we
Lwowie. Aresztowany i uwiĊziony przez gestapo, zginąá we Lwowie w nieznanych
okolicznoĞciach 12 listopada 1941 r. [M. Walczak, Ludzie!, s. 100.]
88. GREGOROWICZ LEOKADIA • ur. 6.10.1909 r. w Kijowie. Nauczycielka Publicznej Szkoáy Powszechnej w Tarnopolu. ZginĊáa w czasie bombardowania Tarnopola w 1944 r. [M. Walczak, Ludzie!, s. 315.]
89. prof. GREK JAN • lekarz, prof. tyt. patologii i terapii szczegóáowej chorób wewnĊtrznych na UJK, adiunkt kliniki chorób wewnĊtrznych. Zamordowany w lipcu
1941 r. [Lista!, s. 79.]
90. mgr GROSSEK ANNA, ps. #Hanka$, #Koja$, #Muszka$ • ur. 1907 r. Początkowo
mieszkaáa we Lwowie. Absolwentka geograÞi UJK. Nauczycielka szkóá Ğrednich,
najpierw w Warszawie, a póĨniej we Lwowie (po wybuchu II wojny Ğwiatowej).
Dziaáaczka harcerska (od 1920 r.), podharcmistrz Chorągwi Lwowskiej. W czasie
II wojny Ğwiatowej w konspiracji. Początkowo áączniczka Wydziaáu àącznoĞci Inspektoratu Komendy Obszaru Lwowskiego AK. Od 1.01.1943 r. áączniczka szefa
sztabu ppák. dypl. Tadeusza Wojciechowskiego, ps. #Dziekan$. Aresztowana przez
policjĊ niemiecką 14.05.1943 r. i uwiĊziona przy ul. àąckiego we Lwowie. Depor-
LISTA POLSKICH NAUCZYCIELI Z ZIEM POàUDNIOWO-WSCHODNICH...
133
towana do OĞwiĊcimia w paĨdzierniku 1943 r. (nr obozowy 64137), gdzie zmaráa
na tyfus 6.01.1944 r. [Sáownik!, s. 127. M. Walczak, Ludzie!, s. 318. M. Walczak,
DziaáalnoĞü!, s. 500.]
91. GROSSEK STANISàAWA, ps. "Patrycja# $ ur. ok. 1914 r. we Lwowie. Nauczycielka matematyki. W czasie okupacji niemieckiej Ziem Wschodnich II RP uczyáa
w tajnych kompletach i równoczeĞnie dziaáa w ruchu oporu. Peániáa funkcjĊ áączniczki Wydziaáu àącznoĞci Inspektoratu Komendy Obszaru Lwowskiego AK. Aresztowana przez policjĊ niemiecką i uwiĊziona przy ul. àąckiego we Lwowie. Deportowana do obozu koncentracyjnego (OĞwiĊcim?), gdzie zmaráa. [Sáownik!, s. 127.
M. Walczak, DziaáalnoĞü!, s. 500.]
92. prof. GÜNSBERG HENRYK $ muzyk, nauczyciel fortepianu i kompozycji w Konserwatorium Muzycznym we Lwowie. Zamordowany. Brak bliĪszych danych. [Lista!, s. 82.]
93. GUTKA WOJCIECH $ ur. 1905 r. Nauczyciel Publicznej Szkoáy Powszechnej
w pow. lwowskim. Czáonek AK, nauczyciel tajnego nauczania w Dąbrówce, pow. niski. Aresztowany przez policjĊ niemiecką w Janowie Lubelskim w 1942 r. i osadzony
w areszcie Ğledczym, torturowany, zmará po zwolnieniu z aresztu w 1942 r. Wg innej
wersji zamordowany podczas pacyÞkacji Dąbrówki w lipcu 1943. [M. Walczak, Ludzie!, s. 324. M. Walczak, DziaáalnoĞü!, s. 500.]
94. HALEWSKI TADEUSZ • wykáadowca prawa lotniczego na UJK. Zginąá Ğmiercią
lotnika w Anglii. [M. Walczak, Ludzie!, s. 101.]
95. prof. dr HAUSWALD ERWIN • ur. 8.03.1868 r. we Lwowie. Dr, profesor budowy
maszyn Politechniki Lwowskiej, specjalista w zakresie maszynoznawstwa i organizacji przemysáu, czáonek Akademii Nauk Technicznych. Zmará z wycieĔczenia we
Lwowie 8.03.1942 r. [M. Walczak, Ludzie!, s. 102.]
96. HECHT ST. • asystent Zakáadu Anatomii Patologicznej Lwowskiego PaĔstwowego
Instytutu Medycyny. W czasie okupacji hitlerowskiej uwiĊziony we Lwowie z powodu
pochodzenia Īydowskiego i zastrzelony w 1944 r. [M. Walczak, Ludzie!, s. 102.]
97. prof. HERMELIN ARTUR • prof. fortepianu w Konserwatorium Muzycznym we
Lwowie. Zamordowany. Brak bliĪszych danych. [M. Walczak, Ludzie!, s. 102. Lista!, s. 87.]
98. dr doc. HETPER STANISàAW • dr, Þlozof i logik, docent UJK. Aresztowany przez
gestapo pod zarzutem szpiegostwa (znaleziono przy nim manuskrypt dzieáa z dziedziny logiki); po czym wszelki Ğlad po nim zaginąá. Wg innego Ĩródáa zginąá w obozie
w 1940 r. [M. Walczak, Ludzie!, s. 102.]
99. HICKE BRONISàAW • ur. 6.10.1906 r. w Stanisáawowie. Nauczyciel. Prowadziá
zajĊcia warsztatowe w mĊskiej szkole powszechnej im. A. Mickiewicza w Buczaczu,
woj. tarnopolskie. Organizator i komendant Związku Strzeleckiego tamĪe. Uczestnik kampanii wrzeĞniowej w 1939 r. Polegá w bitwie o Hoáosko 17•18.09.1939 r.
[W. Szklarz, ĩyciorysy buczaczan, Wrocáaw 2007, s. 167. Bitwa pod Hoáoskiem
(dawna polska wieĞ, obecnie dzielnica Lwowa) miaáa miejsce 15•18.09.1939 r. Wg
róĪnych szacunków polegáo w niej ok. 900 Īoánierzy. Z inspiracji wáadz sowieckich,
które niszczyáy wszelkie Ğlady polskoĞci na Ukrainie po II wojnie Ğwiatowej, mogiáy
w Hoáosku byáy systematycznie likwidowane. Pretekstem do ostatecznej dewastacji
grobów byáa przebudowa pobliskiej ulicy Warszawskiej. Zwáoki Īoánierzy bezczeĞciáy áyĪki koparek, które wykopywaáy koĞci, resztki sprzĊtu itp. Do ok. 1989 r. nieoznaczony, zaroĞniĊty krzakami grób znajdowaá siĊ w sąsiedztwie cmentarza w dolinie
134
AGNIESZKA GRĉDZIK-RADZIAK
w Hoáosku. DziĞ w tym rejonie zorganizowano ogródki dziaákowe. Obecny jej ksztaát
nadali pracownicy Energopolu, którzy zadbali o oznaczenie miejsca i postawienie
krzyĪa. Jak wynika z relacji p. Bolesáawa RosiĔskiego z àodzi z 8.05.2006 r., brak
byáo napisu informacyjnego o tym, Īe jest to mogiáa zbiorowa polskich Īoánierzy polegáych w walce z Niemcami. NaleĪy mieü nadziejĊ, Īe przedstawiciele Rady Ochrony
PamiĊci Walk i MĊczeĔstwa podejmą wszelkie dziaáania zmierzające do jak najszybszego upamiĊtnienia tego miejsca uĞwiĊconego krwią Polaków. Zasadnym byáoby teĪ
ustalenie imiennej listy polegáych Īoánierzy. Autorka nie dysponuje informacjami, czy
taką listĊ sporządzono. Zob. Forum dyskusyjne Portalu PodróĪnika, Internet, (dostĊp: 26.07.2009 r.), dostĊpny: http://www.forum.bezdroza.com/viewtopic.ohp?t=913.
Zob. fot. Zbiorowa mogiáa polskich Īoánierzy polegáych w walce z Niemcami w bitwie pod Hoáoskiem 15•18.09.1939 r. Lwów•Hoáosko, 8.05.2006 r. Z archiwum
Bolesáawa RosiĔskiego z àodzi. Za udostĊpnienie fotograÞi autorka serdecznie
dziĊkuje.]
100. HORAK ADAM • nauczyciel plastyki w Równem, woj. woáyĔskie. Po zajĊciu
Ziem Wschodnich II RP przez ArmiĊ Czerwoną i reorganizacji polskiego szkolnictwa na wzór sowiecki pracowaá w szkole Ğredniej z polskim jĊzykiem wykáadowym.
W czasie okupacji niemieckiej Ziem Wschodnich II RP zostaá aresztowany w lipcu
1941 r. (lub jesienią 1941 r.) przez wspóádziaáającą z Niemcami policjĊ ukraiĔską
wraz z innymi przedstawicielami inteligencji, w tym ze wszystkimi nauczycielami ze
szkoáy w Równem, tzw. dziesiĊciolatki (àukaszem Gajem, MagdziĔskim, MonstraĔskim, Pisowiczem, PolaĔskim). Po kilku dniach rozstrzelany w grupie ok. 40 osób
przy ul. Biaáej w Równem. Informacja uzupeániająca do biogramu Adama Horaka zamieszczonego w opracowaniu A. GrĊdzik-Radziak, Lista polskich nauczycieli z ziem
poáudniowo-wschodnich II Rzeczpospolitej, oÞary represji niemieckich w latach
1941•1944, w: •Przegląd Historyczno-OĞwiatowy! 2008, nr 1"2, s. 88. [W. Siemaszko, E. Siemaszko, Ludobójstwo$, t. I, Warszawa 2000, s. 723. A. Peretiatkowicz, WoáyĔska$, s. 200. A. GrĊdzik-Radziak, Polscy nauczyciele z województwa
woáyĔskiego, oÞary zbrodni nacjonalistów ukraiĔskich w latach 1941•1945, (cz. 1),
w: •WoáyĔ i Polesie! 2007, nr 4, s. 73.]
101. HOROWITZ (imiĊ nieznane) " nauczyciel pochodzenia Īydowskiego. Nauczaá matematyki w BrzeĪanach. Podczas II wojny Ğwiatowej rozstrzelany przez Niemców.
[Relacja Heleny Wierzbickiej z dnia 10.12.2003 r., Warszawa. Zbiory autorki.]
102. inĪ. prof. zw. HUBICKI STANISàAW " inĪ., prof. inĪynierii leĞnej na Politechnice Lwowskiej. Zmará we Lwowie 15.10.1942 r. [M. Walczak, Ludzie$, s. 103.
Lista$, s. 91. Z. Popáawski, Dzieje$, s. 320.]
103. HUK ANNA (z d. Handermander) " ur. 27.07.1907 r. w Sokalu, ziemia lwowska,
c. Grzegorza i Apolonii z d. Koziarskiej. Absolwentka Prywatnego Nauczycielskiego ĩeĔskiego Seminarium ZoÞi Strzaákowskiej we Lwowie (1927 r.). 29.03.1933 r.
zdaáa praktyczny egzamin na nauczyciela szkóá publicznych. W latach 1927"1933
pracowaáa w szkole powszechnej w Podhajcach, gm. Borki, pow. Krzemieniec, woj.
woáyĔskie. W 1933 r. w związku ze zmianą stanu cywilnego zostaáa przeniesiona do
Publicznej Szkoáy Powszechnej w Pieczornie, gm. Wyszogródek, pow. Krzemieniec,
gdzie pracowaáa do 1937 r. W latach 1937"1939 uczyáa w Witkowcach, gm. Káodno,
pow. Krzemieniec. Oprócz dziaáalnoĞci pedagogicznej, udzielaáa siĊ spoáecznie.
Z tytuáu posiadanych kwaliÞkacji medycznych pomagaáa miejscowej ludnoĞci,
odbieraáa porody, opatrywaáa rany itd. Byáa czáonkiem Związku Strzeleckiego.
LISTA POLSKICH NAUCZYCIELI Z ZIEM POàUDNIOWO-WSCHODNICH...
135
Po zajĊciu Ziem Wschodnich II RP przez ArmiĊ Czerwoną ukrywaáa siĊ w obawie
przed aresztowaniem przez sáuĪby NKWD. W czasie okupacji niemieckiej Ziem
Wschodnich II RP zostaáa aresztowana przez Niemców w Witkowcach i wraz
z dzieckiem, synem Erwinem, zesáana na przymusowe roboty do Rzeszy. Po zakoĔczeniu II wojny Ğwiatowej i przybyciu na Dolny ĝląsk podjĊáa pracĊ i peániáa
funkcjĊ kierownika szkoáy w Woli (obecnie Zbytowa), woj. wrocáawskie. W latach
1950•1956 pracowaáa w SP w Grabownie Wielkim, pow. OleĞnica. Od 1956 r. do
chwili Ğmierci w 1964 r. uczyáa w SP w StĊpniu, pow. OleĞnica. Zmaráa 16.07.1964 r.
[Relacja Maágorzaty Krasinkiewicz (wnuczki) z dnia 13.07.2007 r., OleĞnica•
•Sokoáowice. Zbiory autorki. Zob. fot. Anna Huk (z d. Handermander). Zob.
fot. Zjazd nauczycielski. TakĪe fot. Zbiórka czáonków Związku Strzeleckiego we
Lwowie. Zob. fot. Budynek starej szkoáy w Witkowcach, gm. Káodno, pow. Krzemieniec, woj. woáyĔskie, gdzie w latach 1937•1939 uczyáa Anna Huk. Zob. fot.
Budynek nowowybudowanej (jeszcze niewykoĔczony) szkoáy w Witkowcach,
gm. Káodno, pow. Krzemieniec, woj. woáyĔskie. Wszystkie fotograÞe pochodzą
z archiwum rodzinnego Maágorzaty Krasinkiewicz z Sokoáowic•OleĞnicy. Za
ich udostĊpnienie autorka serdecznie dziekuje.]
104. ILLUK EMIL (pchor.) • ur. 10.07.1902 r. w m. ĩabie, k. m. Kosów, ziemia stanisáawowska, s. Romana i Joanny z d. Pachli. Wyksztaácenie Ğrednie pedagogiczne. W latach 1925•1927 odbywaá przeszkolenie dla nauczycieli podchorąĪych rezerwy 19 pp
we Lwowie. W latach 1922•1937 kierownik szkoáy we wsi Starzyna, gm. Derewno,
pow. Stoápce, woj. nowogródzkie. Organizator szkoáy, straĪy poĪarnej, Związku
Strzeleckiego, kursów agrotechnicznych, pomocy dla najuboĪszej ludnoĞci. Od
1937 r. do 1939 r. kierownik szkoáy we wsi Komarniki Bukowinka, Turka n. Stryjem, woj. lwowskie, a takĪe organizator Īycia miejscowej spoáecznoĞci oraz uczestnik akcji repolonizacyjnej. Braá udziaá w wojnie obronnej z Niemcami w 1939 r.
(3 Kompania Obrony Narodowej Turka n. Stryjem). Walczyá m.in. pod Samborem
i Rozáuczem, a takĪe z sabotaĪystami ukraiĔskimi. Po zajĊciu Ziem Wschodnich
II RP przez ArmiĊ Czerwoną na rozkaz dotará do granicy wĊgierskiej. 19.09.1939 r.
jego kompania przekroczyáa granicĊ w Siankach. WĊgrzy przewieĨli Polaków do
miejscowoĞci Sarvar (Sarwar) i internowali w obozie jenieckim. W 1945 r. powróciá
do Polski i rozpocząá pracĊ w charakterze kierownika szkoáy we wsi GwiĨdziny,
pow. Nowe Miasto Lubuskie. Zorganizowaá szkoáĊ podstawową i rolniczą. Prowadziá kursy dla analfabetów. Zmará 30.11.1996 r. w Nowym MieĞcie Lubuskim.
[DB • Józef Borkowski, 16.10.2007 r., GdaĔsk. Zbiory autorki.]
105. ks. IWANICKI STEFAN • ur. 1904 r. Prefekt Gimnazjum i Liceum w Kowlu, woj.
woáyĔskie. Organizator i prezes Stowarzyszenia Nauczycieli ChrzeĞcijaĔstwa Narodowego w Kowlu. Proboszcz w KrzemieĔcu. Zastrzelony 23.02.1943 r. w Równem.
[M. Walczak, Ludzie•, s. 340. M. Walczak, DziaáalnoĞü•, s. 500. Lista!, s. 92.]
106. inĪ. JACHEû STANISàAW • ur. 1917 r., inĪynier mechanik, asystent Politechniki Lwowskiej. Podczas okupacji byá urzĊdnikiem w nadleĞnictwie BáaĪowa, woj.
rzeszowskie i oÞcerem obwodu ZWZ-AK. Wykáadaá na kursach maturalnych w oddziaáach partyzanckich. Polegá 28 lipca 1944 r. pod BáaĪową w walce z oddziaáem SS
w obronie szpitala polowego, w którym leĪaáo 10 rannych partyzantów. [M. Walczak,
Ludzie!, s. 103.]
107. prof. dr JAKOB MARIAN MOJĩESZ • ur. 1900 r., matematyk. W máodoĞci jako
sympatyk ruchu syjonistycznego wyjechaá do Palestyny. Po I wojnie Ğwiatowej wróciá
136
AGNIESZKA GRĉDZIK-RADZIAK
do Europy i ukoĔczyá studia matematyczne w Wiedniu, gdzie uzyskaá doktorat (1925).
Pracowaá we wáoskiej Þrmie ubezpieczeniowej Assicurazioni Generali, najpierw
w TrieĞcie, potem w Warszawie. Po wybuchu wojny, w 1939 r. znalazá siĊ we Lwowie. Podczas okupacji sowieckiej byá profesorem matematyki w Uniwersytecie im.
Iwana Franko. Z chwilą nastania okupacji niemieckiej, pracowaá w Þrmie Todta we
Lwowie. Pod koniec wojny wyjechaá do Warszawy, gdzie zostaá zamordowany przez
Niemców w nieznanych okolicznoĞciach w 1944 r. [J. Draus, Uniwersytet!, s. 134.]
108. ks. JAGLARZ JERZY • prawnik-kanonista, asystent UJK. Zamordowany przez
hitlerowców w wiĊzieniu w Stryju. [M. Walczak, Ludzie!, s. 104.]
109. JAGODZIēSKI WIESàAW (por.) • ur. 1907 r. Nauczyciel PaĔstwowego Gimnazjum i Liceum w Kowlu, woj. woáyĔskie. UchodĨca, czáonek ZWZ•AK. W latach
1940•1943 uczyá w tajnym nauczaniu na poziomie szkoáy Ğredniej w Olkuszu, woj.
kieleckie. Od lutego 1943 r. wiĊziony w Mauthausen-Gusen. Rozstrzelany tamĪe
29.06.1943 r. [M. Walczak, Ludzie!, s. 343. S. Dobosz, Nauczyciele w powiatach
olkuskim, oĞwiĊcimskim, wadowickim i Īywieckim • oÞary wojny i uczestnicy ruchu oporu, w: •Rocznik Komisji Nauk Pedagogicznych• 1987, t. XXXIX, s. 158.]
110. JAMPOLSKI WàODZIMIERZ • nauczyciel Gimnazjum i Liceum we Lwowie.
Zginąá w 1943 r. we Lwowie. [M. Walczak, Ludzie", s. 346. M. Walczak, DziaáalnoĞü", s. 500.]
111. JANUSZEWSKI WITOLD (por.) • ur. 10.02.1904 r. w Szyszkowicach. Kierownik
Publicznej Szkoáy Powszechnej w WiĊckowicach, pow. samborski, woj. lwowskie.
Braá udziaá w wojnie obronnej z Niemcami w 1939 r. Internowany w obozie na WĊgrzech, z którego ucieká w grudniu 1943 r., ukrywaá siĊ w Warszawie. Zginąá w powstaniu warszawskim we wrzeĞniu 1944 r. [M. Walczak, Ludzie", s. 351.]
112. JASIēSKI JAN • emerytowany nauczyciel Gimnazjum i Liceum w Stanisáawowie. ZasáuĪony dziaáacz oĞwiatowy. Zginąá w bliĪej nieznanych okolicznoĞciach.
[M. Walczak, Ludzie", s. 354. M. Walczak, DziaáalnoĞü", s. 500.]
113. ks. prof. dr hab. JOUGAN WàADYSàAW ALOJZY • ur. 1855 r., teolog. Absolwent
Seminarium Duchownego we Lwowie i Wydziaáu Teologicznego Uniwersytetu Lwowskiego. Doktorat (1888) i habilitacjĊ (1901) uzyskaá w Uniwersytecie Lwowskim. Od
1903 r. profesor, a w roku akademickim 1906/1907 dziekan Wydziaáu Teologicznego.
Od 1908 r. emerytowany profesor UJK. Zmará 21 paĨdziernika 1942 r. Pochowany
na Cmentarzu àyczakowskim. Brak bliĪszych danych na temat okolicznoĞci Ğmierci. [J. Draus, Uniwersytet", s. 139. M. Walczak, Ludzie", s. 105. Lista", s. 104.]
114. KAàWA STANISàAW (oÞc.) • nauczyciel Publicznej Szkoáy Powszechnej w Sienkiewiczach, pow. horochowski, woj. woáyĔskie. Braá udziaá w wojnie obronnej
z Niemcami w 1939 r. Polegá na froncie dziaáaĔ wojennych pod Wáokami k. Bydgoszczy we wrzeĞniu 1939 r. [M. Walczak, Ludzie", s. 370. M. Walczak, DziaáalnoĞü", s. 500.]
115. KAMIēSKI (imiĊ nieznane) • ur. w Podhajcach, woj. tarnopolskie. Absolwent Seminarium Nauczycielskiego w Zaleszczykach, woj. tarnopolskie. Zabity z rąk okupanta. Brak bliĪszych danych. [List Tadeusza KamiĔskiego do Agnieszki GrĊdzik
z dnia 8.06.2003 r., Szczecin. Zbiory autorki.]
116. KAMIēSKI KORNEL • byáy kierownik szkoáy w wiosce Nahujowice. Zamordowany w UroĪu w czerwcu 1941 r. Brak bliĪszych danych. [Relacja Romana Lorenza z dnia 10.06.2003 r., Legnica. Zbiory autorki.]
LISTA POLSKICH NAUCZYCIELI Z ZIEM POàUDNIOWO-WSCHODNICH...
137
117. inĪ. KARDASZEWICZ MARIA (z d. Leciejewska) • ur. 2.02.1901 r. we Lwowie,
c. Jana - nauczyciela gimnazjalnego i Amelii z d. Cieplik. Braáa udziaá w obronie
Lwowa w latach 1918•1919 (w plutonie gimnazjalnym). W 1919 r. zdaáa maturĊ
w Gimnazjum im. Królowej Jadwigi. Absolwentka Wydziaáu Chemii Politechniki
Lwowskiej (1924 r.). W latach 1924•1926 nauczaáa w szkole handlowej we Lwowie.
W 1928 r. wraz z rodziną przeniosáa siĊ do Pionek k. Radomia. Tam M. Kardaszewicz
zorganizowaáa i prowadziáa wáasne laboratorium chemiczno-farmaceutyczne. Dziaáaáa spoáecznie. Byáa czynna w Organizacji Przysposobienia Wojskowego Kobiet.
W 1938 r., po przeniesieniu do Warszawy, pracowaáa w PaĔstwowych Zakáadach
InĪynierii, póĨniej przebywaáa w Nowym Sączu. W czasie okupacji niemieckiej, dziaáaczka ruchu oporu, Īoánierz ZWZ-AK, áączniczka komórki wywiadowczej Inspektoratu Regionowego Nowy Sącz •Niwa• do Oddziaáu Informacyjno-Wywiadowczego
Komendy Gáównej ZWZ-AK. W prowadzonym przez nią sklepie przy ul. P. Skargi
byá •skrzynka• poczty konspiracyjnej Inspektoratu i placówki Nowy Sącz • miasto
•Nurt I•. Aresztowana 27.03.1944 r. w sklepie, wiĊziona w siedzibie gestapo. UwiĊziona zostaáa równieĪ w tym czasie jej córka, mąĪ i syn (wszyscy dziaáali w ZWZAK). M. Kardaszewicz torturowana w Ğledztwie nic nie ujawniáa. Zostaáa rozstrzelana
27.04.1944 r. wraz z córką Ewą w Rdziostowie. Obie spoczywają w Nowym Sączu.
[Sáownik$, s. 177.]
118. KELLES-KRAUZOWA MARIA KATARZYNA (z d. Goldsteyn) • ur. 2.03.1873 r.
w Grójcu, c. Józefa i Kamili z d. Poáomskiej. Pianistka, pedagog szkóá muzycznych, redaktorka czasopisma, táumaczka, dziaáaczka spoáeczna. UczĊszczaáa do
gimnazjum w Radomiu i Konserwatorium Muzycznego w Warszawie. Studiowaáa
w ParyĪu na Sorbonie (1894 r.) i w Wiedniu (1901 r.). Od 1894 r. dziaáaczka w sekcji paryskiej Związku Zagranicznego Socjalistów Polskich. Od 1905 r. mieszkaáa
w Zakopanem i Lwowie. Czáonek: Polskiej Partii Socjalistycznej-Frakcji Rewolucyjnej, Związku Strzeleckiego i Ligi Kobiet Polskich. Od 1919 r. czáonek Naczelnego
Zarządu Ligi. W latach 1919-1927 radna miasta Lwowa (z ramienia PPS). W okresie
okupacji niemieckiej Ziem Wschodnich II RP w swoim lwowskim mieszkaniu ukrywaáa osoby Ğcigane, ĩydów i komunistów. Zmaráa 26.01.1943 r. we Lwowie. Brak
bliĪszych danych na temat okolicznoĞci Ğmierci. Pochowana na Cmentarzu àyczakowskim. [Sáownik$, s. 181. S. S. Nicieja, Cmentarz$, s. 341.]
119. KESSLER JAKUB • ur. 4.10.1904 r. we Lwowie, orientalista, asystent wolontariusz Zakáadu Filologii Indyjskiej UJK. Po zajĊciu Ziem Wschodnich II RP przez
ArmiĊ Czerwoną i reorganizacji polskiego systemu szkolnictwa na wzór sowiecki
oraz likwidacji UJK peániá obowiązki máodszego wykáadowcy sanskrytu w Instytucie Orientalistycznym na Uniwersytecie im. Iwana Franko we Lwowie (1939•1941).
Zajmowaá siĊ poradnictwem zawodowym dla máodzieĪy. W czasie okupacji
niemieckiej Ziem Wschodnich II RP znalazá siĊ w getcie, gdzie zginąá w 1942 r.
[M. Walczak, Ludzie$, s. 106.]
120. KĉDZIOR JĉDRZEJ • ur. ok. 1895 r., polonista, nauczyciel II Gimnazjum w Stanisáawowie. Zamordowany w ZagwoĨdziu pod Stanisáawowem w grudniu 1941 r.
[Lista$, s. 109. M. Walczak, Ludzie$, s. 384. M. Walczak, DziaáalnoĞü$, s. 500.]
121. KIMEL EDYTA • Īona MojĪesza. Dáugoletnia i szanowana nauczycielka Powszechnej Szkoáy MĊskiej w Monasterzyskach. Po aresztowaniu mĊĪa przez Niemców ukrywaáa siĊ wraz z córką u swojej dáugoletniej sáuĪącej. Córka ukoĔczyáa
szkoáĊ Ğrednią i studia we Francji, przyjechaáa do rodziców na wakacje i ze wzglĊdu
138
AGNIESZKA GRĉDZIK-RADZIAK
na dziaáania wojenne pozostaáa w Monasterzyskach. Latem 1942 r. policja ukraiĔska
wykryáa kryjówkĊ. Obie kobiety zostaáy zatrzymane przez gestapo i zastrzelone nad
wykopanymi doáami. Podobno straĪnicy niemieccy proponowali córce ucieczkĊ, ale
ta bez matki odmówiáa. [Relacja mgr Marii Hudym (byáej nauczycielki w Szkole
Powszechnej MĊskiej w Monasterzyskach) z dnia 16.02.2009 r. Zbiory autorki.
M. ĝciĞlak, Czortków!, s. 266.]
122. KIMEL MOJĩESZ • mąĪ Edyty. Dáugoletni i szanowany nauczyciel Powszechnej
Szkoáy MĊskiej w Monasterzyskach. Po zajĊciu Ziem Wschodnich II RP przez Niemców zostaá aresztowany i zesáany do obozu Ğmierci w BeáĪcu. [Relacja mgr Marii
Hudym (byáej nauczycielki w Szkole Powszechnej MĊskiej w Monasterzyskach)
z dnia 16.02.2009 r. Zbiory autorki. M. ĝciĞlak, Czortków!, s. 266.]
123. KITA BOLESàAW • ur. 11.07.1910 r. w m. Sokoáowo, k. Czarnkowa (Wielkopolska), s. Franciszka i Domiceli z d. Godawa. Absolwent PaĔstwowego MĊskiego Seminarium Nauczycielskiego w Czarnkowie. Od 1.09.1934 r. do 31.08.1935 r. nauczyciel w Publicznej Szkole Powszechnej w Lipie oraz w Ludomach i Sierakówku, pow.
Oborniki. Od 1.09.1935 r. do 31.08.1939 r. pracowaá w Publicznej Szkole Powszechnej w Snowidowicach, pow. Sarny, woj. woáyĔskie. W czasie II wojny Ğwiatowej od
1.08.1940 r. do 18.01.1941 r. byá pracownikiem Īwirowni w Obornikach i równoczeĞnie dziaáaczem ruchu oporu. 18.01.1941 r. aresztowany przez gestapo za przynaleĪnoĞü do organizacji #Szare Szeregi$ i rozpowszechnianie prasy podziemnej na terenie miejsca pracy i miasta Oborniki. WiĊziony w Szamotuáach do 25.02.1941 r., po
czym przeniesiony 26.02.1941 r. do wiĊzienia Fort VII PoznaĔ, gdzie przesáuchiwany
i torturowany przebywaá do 20.05.1941 r. NastĊpnie zesáany do obozu koncentracyjnego w OĞwiĊcimiu (nr obozowy 15622), gdzie przebywaá do 28.10.1944 r. Pracowaá
tam przy meliorowaniu terenu pod przyszáe ogrodnictwo, wywoziá na taczkach kamienie oraz, wraz z innymi wiĊĨniami, ciaáa do pieców krematoryjnych. NajdáuĪej
byá zatrudniony w ogrodnictwie przy uprawie warzyw i kwiatów, gdzie aktywnie
wáączyá siĊ w dziaáalnoĞü ruchu oporu, dostarczając wiĊĨniom lekarstwa, które
otrzymywali w ramach pomocy z MiĊdzynarodowego Czerwonego KrzyĪa. Lekarstwa te przechowywano w skrzyni z podwójnymi dnami. Organizacja ta (grupa
komanda #Goertnerei Rajsko$) po 1,5 roku istnienia zostaáa przez gestapo wykryta
i wskutek tego B. Kita jako jeden z podejrzanych przez trzy dni byá przesáuchiwany
i bity, jednak do #winy$ siĊ nie przyznaá i dziĊki temu uratowaá Īycie innym kolegom
i sobie. Od 29.10.1944 r. do 2.05.1945 r. przebywaá w obozie koncentracyjnym Sachsenhausen (nr obozowy 114822), po czym nastąpiáa ewakuacja wiĊĨniów do Lubeki
celem ich utopienia. Marsz ewakuacyjny trwaá 8 dni w grupach po 500 wiĊĨniów,
z których przeĪyáo okoáo 200 z kaĪdej grupy. Niemcy celu swego nie zrealizowali
dziĊki wyzwoleniu miasta przez aliantów. W Lubece, w obozie jenieckim B. Kita zaangaĪowaá siĊ do pracy jako nauczyciel w szkole powszechnej im. A. Mickiewicza,
w której przepracowaá od 20.05. do 15.07.1945 r. Do kraju wróciá 20.07.1945 r. i od
1.08.1945 r. do 31.08.1950 r. peániá funkcjĊ kierownika Publicznej Szkoáy Powszechnej w Uchorowie, pow. Oborniki. Od 1.09.1950 r. do 31.01.1959 r. pracowaá jako
nauczyciel w PaĔstwowym Liceum Pedagogicznym w RogoĨnie. Od 1.02.1959 r. do
30.09.1966 r. peániá funkcjĊ zastĊpcy inspektora szkolnego w Prezydium Powiatowej Rady Narodowej Wydziaá OĞwiaty i Kultury w Obornikach. Od 1.10.1966 r. do
31.08.1970 r. byá dyrektorem ZSZ dla Pracujących w Obornikach. RównoczeĞnie
LISTA POLSKICH NAUCZYCIELI Z ZIEM POàUDNIOWO-WSCHODNICH...
139
studiowaá zaocznie w PaĔstwowej WyĪszej Szkole Pedagogicznej w GdaĔsku.
Nawiązana wspóápraca z przedstawicielami Czerwonego KrzyĪa podczas pobytu
w obozie oĞwiĊcimskim oraz podczas marszu ewakuacyjnego z obozu Sachsenhausen spowodowaáa, Īe B. Kita staá siĊ orĊdownikiem idei PCK. Przez wiele lat peániá
funkcjĊ wiceprezesa Zarządu Powiatowego PCK, a póĨniej przewodniczącego Komisji Opieki Spoáecznej przy Zarządzie PCK w Obornikach. Od roku 1966 r. jako
Przewodniczący Powiatowego Komitetu Budowy Pomnika w RoĪnowicach, pow.
Oborniki oraz jako wychowawca i dyrektor szkoáy kierowaá pracami i sprawowaá
opiekĊ nad máodzieĪą ZSZ dla Pracujących w Obornikach, której nauczyciele
i uczniowie brali czynny udziaá przy rozkopywaniu mogiá pomordowanych Polaków
w lasach roĪnowickich. W czasie prac odnaleziono 19 mogiá, w których mieĞciáo
siĊ okoáo 13 000 pomordowanych Polaków. Ideą podjĊtych prac odkrywczych byáo
upamiĊtnienie miejsca popeánionych przez hitlerowców zbrodni w latach 1939/1940
poprzez postawienie pomnika. B. Kita byá wieloletnim dziaáaczem i wiceprezesem
Zarządu Powiatowego ZBOWiD w Obornikach, a takĪe czáonkiem Związku Inwalidów Wojennych. Zmará 16.02.1996 r. w Obornikach. [DB • Maágorzata Fleiszer
(córka Bolesáawa Kity), 28.03.2008 r., Oborniki. Zbiory autorki. Dokumenty
i fotograÞe z archiwum rodzinnego Maágorzaty Fleiszer. Zob. fot. Bolesáaw
Kita (1910•1996). ZdjĊcie z lat máodoĞci. Zob. fot. Bolesáaw Kita wiĊzieĔ obozu koncentracyjnego w OĞwiĊcimiu (KL Auschwitz), oznaczony jako wiĊzieĔ:
Polak polityczny (P. Pole) numerem 15622. TakĪe dok. AngaĪ Bolesáawa Kity
z 20.06.1935 r. na stanowisko nauczyciela w szkole powszechnej w Snowidowicach, pow. Sarny, woj. woáyĔskie. Zob. dok. Akt przekazania dokumentów
przez Bolesáawa KitĊ Przewodniczącego Komitetu Budowy Pomnika w RoĪnowicach z 8.05.1979 r. Wszystkie fotograÞe i dokumenty pochodzą z archiwum
rodzinnego Maágorzaty Fleiszer z Obornik. Za ich udostĊpnienie autorka serdecznie dziĊkuje.]
124. prof. dr doc. KLIMEK STANISàAW • ur. 10.10.1903 r. we Lwowie, dr, docent
antropologii UJK. Jako stypendysta fundacji Rockefellera pracowaá okresowo na
uniwersytetach w Wiedniu i Kalifornii. Jako oÞcer braá udziaá w wojnie z Niemcami
w 1939 r. Polegá w bitwie pod OĪarowem 13 wrzeĞnia 1939 r. [M. Walczak, Ludzie",
s. 107.]
125. prof. dr KLING KAZIMIERZ • ur. 29.08.1884 r. w PrzemyĞlu, dr, prof. chemii
ogólnej Politechniki Warszawskiej; przedtem Akademii Górniczej w Krakowie
i Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie. Zmará w Warszawie 4 czerwca 1942 r.
[M. Walczak, Ludzie", s. 107.]
126. dr KOCZWAROWA MARIA ANNA (z d. d#Abancourt), ps. $Anula% !
ur. 6.05.1897 r. w ĩurawnie, k. ĩydaczowa, c. Karola i Anieli z d. Witosáawskiej.
UkoĔczyáa gimnazjum we Lwowie. Absolwentka UJK (?). W 1918 r. uzyskaáa stopieĔ doktora ÞlozoÞi UJK. Dziaáaczka harcerska, czáonek Chorągwi Lwowskiej.
Byáa czáonkiem zespoáu naukowego przygotowującego dokumentacjĊ na konferencjĊ pokojową po I wojnie Ğwiatowej. Nauczaáa w szkole Ğredniej. Do wrzeĞnia
1939 r. kierowaáa zespoáem redakcyjnym czasopisma $Przyroda i Technika%. Przez
pewien czas mieszkaáa na ĝląsku. Braáa udziaá w obronie Lwowa w 1939 r. Od
paĨdziernika 1939 r. dziaáaáa w ruchu oporu w Warszawie. Peániáa funkcjĊ oÞcera
do zadaĔ specjalnych szefa Oddziaáu Organizacyjnego Komendy Gáównej SáuĪba
140
AGNIESZKA GRĉDZIK-RADZIAK
ZwyciĊstwu Polski • ZWZ-AK pák. Antoniego Sanojcy, ps. •Knapik•, •Kortum•.
Wspólnie z mĊĪem byáa wspóáinicjatorką i wspóáorganizatorką tajnego nauczania na poziomie akademickim. Od 1942 r. prowadziáa sekretariat caáego tajnego
Uniwersytetu Warszawskiego. Walczyáa w powstaniu warszawskim jako áączniczka
w ĝródmieĞciu. Polegáa od wybuchu pocisku •szafy• 9.09.1944 r. na ul. HoĪej 28.
Spoczywa na cmentarzu wojskowym na Powązkach. [Sáownik•, s. 190!191.]
127. KOKOSZKA MIECZYSàAW ! nauczyciel w Gimnazjum Kupieckim w Stanisáawowie. Braá udziaá w wojnie obronnej z Niemcami w 1939 r. Zginąá w Anglii jako Īoánierz Wojska Polskiego. [M. Walczak, DziaáalnoĞü•, s. 500. M. Walczak, Ludzie•,
s. 397.]
128. prof. dr KOLBUSZEWSKI KAZIMIERZ TADEUSZ ! ur. 27.01.1884 r. w PrzemyĞlu, dr, profesor historii literatury polskiej Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie (1922•1931) i Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie (1931•1941). Za pomoc
udzieloną osobom Ğciganym przez hitlerowców zostaá aresztowany i zamordowany
w obozie koncentracyjnym w Majdanku 20 lutego 1943 r. [M. Walczak, Ludzie•,
s. 108.]
129. dr doc. KOMORNICKI STEFAN SATURNIN ! ur. 29.11.1877 r. w Zawadce
k. Kaáusza, dr, docent historii sztuki Uniwersytetu JagielloĔskiego w Krakowie,
taternik, dziaáacz turystyczny. Od 1920 r. byá kierownikiem zbiorów Muzeum Czartoryskich w Krakowie, byá takĪe czáonkiem korespondentem PAU. Wykonaá szereg
prac z dziedziny plastyki renesansowej i iluminatorstwa. 6 listopada 1939 r. wraz
z duĪą grupą naukowców krakowskich zostaá aresztowany przez policjĊ niemiecką
w Collegium Novum na terenie UJ. Po blisko 3-tygodniowym pobycie w wiĊzieniach
w Krakowie i Wrocáawiu zesáany do obozu koncentracyjnego w SachsenhausenOranienburg. Po zwolnieniu z obozu 8.02.1940 r. zostaá ponownie aresztowany
i zamordowany przez hitlerowców w Krakowie 17 kwietnia 1942 r. [M. Walczak,
Ludzie•, s. 108.]
130. prof. KOMORNICKI WàADYSàAW ! ur. 1911 r., prof. nauk biblijnych i jĊzyka
greckiego na UJK. Rozstrzelany 3.07.1941 r. [Lista •, s. 117.]
131. ks. KONOPKA KAZIMIERZ STANISàAW ! ur. 1879 r. Nauczyciel gimnazjalny
w Chyrowie, historyk i geograf, byáy prowincjaá jezuitów i misjonarz w Rodezji, redaktor prasy katolickiej, kapelan Legionów. Zabity w czasie walk o Lwów w 1941 r.
Spoczywa na Cmentarzu àyczakowskim we Lwowie. [M. Walczak, Ludzie•,
s. 109. M. Walczak, DziaáalnoĞü•, s. 500. Lista•, s. 119. S. S. Nicieja, Cmentarz•,
s. 342.]
132. mgr KOPCIēSKA JOANNA ! ur. 4.08.1905 r., c. Stanisáawa. Absolwentka Gimnazjum im. Królowej Jadwigi w Warszawie, a nastĊpnie Centralnego Instytutu
Wychowania Fizycznego. Dziaáaczka harcerska, harcmistrzyni. Czáonek Komendy
Chorągwi WoáyĔskiej. Instruktorka Pogotowia Harcerek, kierowaáa szkoleniem.
W latach 1934!1939 nauczycielka wychowania Þzycznego w szkoáach Liceum
Krzemienieckiego. Aresztowana wraz z wieloma innymi przedstawicielami inteligencji w KrzemieĔcu podczas okupacji niemieckiej Ziem Wschodnich II RP. Stracona w egzekucji pod Górą KrzyĪową w KrzemieĔcu 28!30.07.1941 r., przeprowadzonej przez Batalion Nachtigall. [Biesiada•, z. 3, Londyn 1998, s. 107, 128. K. Warda,
Szkice z dziejów szkóá krzemienieckich. Biblioteki liceum, ich zasoby i losy, Kielce
2000, s. 172. M. Walczak, Ludzie•, s. 403 (tu imiĊ Janina). M. Walczak, DziaáalnoĞü•, s. 500 (tu imiĊ Janina). Relacja Sáawomira Mączaka z dnia 1.04.2003 r.,
LISTA POLSKICH NAUCZYCIELI Z ZIEM POàUDNIOWO-WSCHODNICH...
141
Warszawa. Zbiory autorki. Nasi wychowawcy, w: •ĩycie Krzemienieckie• 1993,
nr 6, s. 21. S. Mączak, Nachtigall w KrzemieĔcu, w: •ĩycie Krzemienieckie• 1993,
nr 6, s. 19•20. Sáownik•, s. 195•196.]
133. KOPIJOWSKA (KOPIJEWSKA)-DĄBROWSKA WANDA • ur. 1902 r. W latach 1931•1935 bibliotekarka w szkole Rolniczo-LeĞnej (Ğredniej) Liceum Krzemienieckiego. ZginĊáa w powstaniu warszawskim. [M. Walczak, Ludzie•, s. 404.
M. Walczak, DziaáalnoĞü•, s. 500. Biesiada•, z. 3, Londyn 1998, s. 107.]
134. prof. KOROWICZ HENRYK • ekonomista, prof. ekonomii i byáy rektor Akademii
Handlu Zagranicznego we Lwowie. Zamordowany w lipcu 1941 r. [Lista•, s. 120.]
135. KOSIAK (imiĊ nieznane) • nauczyciel w województwie tarnopolskim. Zamordowany przez Niemców. [C. E. Blicharski, Historia•, t. III, Biskupice 1996, s. 141.]
136. KOTERBICKA (imiĊ nieznane) • nauczycielka w szkole powszechnej w Kosowie
Huculskim, woj. stanisáawowskie. Czáonek Towarzystwa Gimnastycznego !Sokóá".
Ok. 1942 r. lub 1943 r. zostaáa aresztowana przez Niemców i zesáana do obozu koncentracyjnego Majdanek, gdzie zginĊáa. [Rozmowa telefoniczna Agnieszki GrĊdzik z Józefą Woáoszczuk z Gliwic w dniu 4.07.2004 r. (g.16:15).]
137. KOZAK EUGENIUSZ • ur. 15.10.1915 r. w Zawierciu, s. Wáadysáawa i Wáadysáawy. Od 1.09.1937 r. do 31.08.1939 r. uczyá w szkole powszechnej w Antonowce,
pow. Krzemieniec, woj. woáyĔskie. Po zajĊciu Ziem Wschodnich II RP przez ArmiĊ
Czerwoną i reorganizacji polskiego szkolnictwa na wzór sowiecki od 1.10.1939 r. do
21.06.1941 r. uczyá w tzw. Niepeánej ĝredniej Szkole w Kątach, pow. Krzemieniec.
W czasie okupacji niemieckiej Ziem Wschodnich II RP prowadziá tajne nauczanie
od 1.09.1941 r. do 1.07.1943 r. w Kątach. Organizator oddziaáu samoobrony ludnoĞci
cywilnej przed bandami UPA w Kątach. Braá udziaá w obronnych dziaáaniach zbrojnych przeciwko nim 3 i 4.05.1943 r. Wywieziony na przymusowe roboty do Niemiec
(Leipzing), gdzie przebywaá od 12.02.1944 r. do 16.04.1945 r. Mieszkaá w Zgorzelcu.
Autor publikacji Wspomnienia znad Elstery. [Z archiwum mgr Marii Hudym
z Koszalina. Zbiory autorki.]
138. mgr KOZàOWSKI IGNACY • nauczyciel w gimnazjum w Horodence, woj. stanisáawowskie. 11.11.1941 r. aresztowany przez Niemców w grupie 16 Polaków
• przedstawicieli horodeĔskiej inteligencji pod zarzutem przynaleĪnoĞci do tajnej
organizacji niepodlegáoĞciowej. Osadzony w wiĊzieniu w Koáomyi, gdzie odbyáo siĊ
Ğledztwo. 12.03.1942 r. rozstrzelany wraz ze wspóáwiĊĨniami z Horodenki w Szeparowicach k. Koáomyi i tam pogrzebany. [Okulowska [Wspomnienia] 1939•1945 r.,
Strzelin bd (rĊkopis). Z archiwum ks. dr Zdzisáawa Turkowskiego z Wrocáawia.
Tekst niepublikowany w zbiorach autorki.]
139. KOZàOWSKI JULIAN (kpt.), ps. ,,Wuj", ,,Nowak", ,,Cichy" ! ur. 6.01.1898 r.
w Warszawie, s. Adolfa i Ludwiki. DzieciĔstwo i wczesną máodoĞü spĊdziá wraz
z rodziną w Petersburgu. Na wieĞü o tworzącym siĊ w Rosji Legionie Syberyjskim
J. Kozáowski ucieká z domu, pozostawiając tylko list do rodziców z proĞbą o przebaczenie i báogosáawieĔstwo. Do Legionu Syberyjskiego jednak nie dotará, gdyĪ zostaá
aresztowany z powodu braku jakichkolwiek dokumentów osobistych. Po wybuchu
rewolucji zostaá zwolniony i zacząá siĊ przedzieraü do Polski. Dotará do kraju dopiero
w 1921 r. Po ukoĔczeniu szkoáy podchorąĪych i odbyciu krótkiej sáuĪby wojskowej
przeszedá do rezerwy. PoniewaĪ brakowaáo wówczas nauczycieli, przyjąá posadĊ
w maáej szkole powszechnej. Po roku zrezygnowaá z pracy w niej i zapisaá siĊ do
nowo otwartego Centralnego Instytutu Wychowania Fizycznego w Warszawie. Po
142
AGNIESZKA GRĉDZIK-RADZIAK
ukoĔczeniu Instytutu pracowaá kolejno w dwóch szkoáach warszawskich, w Īadnej
nie znajdując zadowolenia. W 1929 r. dowiedziaá siĊ, Īe Liceum Krzemienieckie
poszukuje nauczyciela gimnastyki, zgáosiá siĊ i zostaá przyjĊty. DziĊki niemu powstaáa w Liceum dodatkowa, dobrze wyposaĪona sala gimnastyczna. Doprowadziá
do porządku i ulepszyá istniejące boiska, jak teĪ dodaá nowe: owalną bieĪniĊ na
najwyĪszym poziomie, z trawnikiem poĞrodku i z piaskownicą do skoków w dal.
UnowoczeĞniá na wzór europejski dwa korty tenisowe. DziĊki pomysáowi i organizacji J. Kozáowskiego odbywaáy siĊ, co drugi rok, rozgrywki sportowe ze szkoáą
mĊską z Rydzyny. W okresie zimowym J. Kozáowski wybudowaá dwie skocznie
narciarskie (maáą i duĪą) na jednym ze zboczy krzemienieckich gór, a takĪe maáy
tor bobslejowy. J. Kozáowski wspólnie z innymi nauczycielami zainicjowaá i zorganizowaá olimpiadĊ zimową, w której wziĊáo udziaá wiele szkóá woáyĔskich. Na
trzy lata przed II wojną Ğwiatową urządziá nowoczesną jak na ówczesne warunki
páywalniĊ. W tym samym czasie, wspólnie z bratem Witoldem i nauczycielem
A. Bergerem, zorganizowaá szybowisko w Kulikowie, które wkrótce byáo znane
w caáej Polsce. Po zajĊciu Ziem Wschodnich II RP przez ArmiĊ Czerwoną postanowiá walczyü z wrogiem. W tym celu wyjechaá do Rumunii, a nastĊpnie do
Budapesztu, gdzie zostaá internowany w obozie jenieckim. Po ucieczce z obozu
przedostaá siĊ do Francji i wstąpiá do polskich oddziaáów. Po kapitulacji Francji wraz
z ewakuowanym wojskiem przez DunkierkĊ przybyá do Anglii. Tam spĊdziá niespeána dwa lata. W pierwszym roku przydzielony zostaá do zaáogi pociągu pancernego,
w drugim zgáosiá siĊ do Batalionu Spadochroniarzy na specjalne przeszkolenie tak
zwanych •Cichociemnych•. Z pomyĞlnym wynikiem przeszedá wymagany trening
i 4.09.1942 r., awansowany do stopnia kapitana i zaprzysiĊĪony, J. Kozáowski zostaá zrzucony w okolice Warszawy. Początkowo przydzielono go do oddziaáu I KG
AK w funkcji szefa Wydziaáu Technicznego-Legalizacyjnego. Po paru miesiącach
zostaá oddelegowany do Delegatury Rządu RP, najpierw jako zastĊpca, a od lata
jako Delegat Rządu RP na WoáyĔ. W tej niebezpiecznej pracy spĊdziá nastĊpne
póátora roku. Posáugiwaá siĊ pseudonimami: ,,Wuj•, ,,Nowak•, ,,Cichy•. W marcu
1944 r. zostaá aresztowany przez Niemców. Przy przenoszeniu z jednego wiĊzienia
do drugiego udaáo mu siĊ uciec w Kowlu, wróciü do Warszawy i podjąü przerwaną
dziaáalnoĞü konspiracyjną. Walczyá w powstaniu warszawskim. Przez osiemnaĞcie
dni braá udziaá w ciĊĪkich walkach na Mokotowie. W nocy z 18 na 19 sierpnia, gdy
prowadziá swój oddziaá do ataku na Niemców zasadzonych w paáacu wilanowskim,
padá zabity serią z karabinu maszynowego. Na wiosnĊ nastĊpnego roku jego siedemdziesiĊciopiĊcioletnia matka, która podczas okupacji byáa áączniczką AK, wróciáa
do zrujnowanej Warszawy i po dáugich poszukiwaniach odnalazáa nazwisko syna na
tabliczce jednego z prowizorycznych wspólnych grobów. Ciaáo zostaáo przeniesione
i pochowane na Cmentarzu w Wilanowie. Nazwisko Juliana Kozáowskiego zostaáo
umieszczone na tablicy pamiątkowej •Cichociemnych• w koĞciele Ğw. Jacka na Starym MieĞcie. Odznaczony za Īycia KrzyĪem Zasáugi Polonia Restituta, za walkĊ
z wrogiem Orderem Virtuti Militari i poĞmiertnie KrzyĪem Grunwaldu. Informacje
uzupeániające do biogramu Juliana Kozáowskiego zamieszczonego w opracowaniu
A. GrĊdzik-Radziak, Lista polskich nauczycieli z ziem poáudniowo-wschodnich
II Rzeczpospolitej, oÞar represji niemieckich w latach 1941•1944, w: •Przegląd
Historyczno-OĞwiatowy" 2008, nr 1•2, s. 90. [I. Kozáowska-àaniewska, Julian
LISTA POLSKICH NAUCZYCIELI Z ZIEM POàUDNIOWO-WSCHODNICH...
143
Kozáowski nauczyciel gimnastyki i kierownik wychowania Þzycznego w Liceum
Krzemienieckim od roku 1929 do wybuchu wojny w roku 1939, w: ,ĩycie Krzemienieckie! 1993, nr 6, s. 21"24. Zob. takĪe, Encyklopedia ,,biaáych plam!, t. IV,
Ce-De, Radom 2000, s. 104"107. Cichociemni • Encyklopedia skoczków AK,
w: Internet, (dostĊp: 25.07.2009 r.), dostĊpny: http://www.cichociemni.ovh.org.]
140. prof. dr KOZàOWSKI LEON TADEUSZ " ur. 6.06.1892 r. w Rembieszycach,
woj. kieleckie. W latach 1921"1939 dr ÞlozoÞi, profesor archeologii UJK, czáonek
PAU, legionista, premier rządu RP (1934!1935), poseá z listy BBWR. 26 IX 1939 r.
zostaá aresztowany we Lwowie i w 1940 r. wywieziony do Moskwy. We wrzeĞniu
1941 r. zwolniony, wstąpiá do armii gen. Andersa, jako porucznik intendentury.
W listopadzie 1941 r. zbiegá i przeszedá przez front na stronĊ niemiecką, za co skazany zostaá jako dezerter na karĊ Ğmierci. Aresztowany przez Niemców zostaá przewieziony do Berlina, gdzie umoĪliwiono mu pracĊ naukową (przygotowaá obszerne
dzieáo syntetyczne pt. Pradzieje Sáowian od czasów najdawniejszych do pierwszych
wiadomoĞci historycznych. Podczas ataku bombowego aliantów na Berlin zmará na
atak serca 11.05.1944 r. [M. Walczak, Ludzie$, s. 111. Zob. takĪe, M. Kozáowski,
Sprawa premiera Leona Kozáowskiego: zdrajca czy oÞara?, Warszawa 2005.]
141. inĪ. doc. KOZàOWSKI STANISàAW FRANCISZEK " ur. 1902 r. Docent projektowania zakáadów energetycznych Politechniki Lwowskiej, dyrektor Miejskich
Zakáadów Elektrycznych we Lwowie. Zginąá we Lwowie w czasie dziaáaĔ wojen nych
w 1939 r. Wg innego Ĩródáa zabity na początku paĨdziernika 1941 r. we Lwowie.
[M. Walczak, Ludzie$, s. 111.]
142. dr doc. KOħMIēSKI ZYGMUNT (por.) " ur. 12.12.1902 r. w majątku Zharek na
Podolu, s. Stanisáawa. Doktor, docent hydrobiologii Wydziaáu Matematyczno-Przyrodniczego USB, pracownik Stacji Hydrobiologicznej w Wigrach k. Suwaák. Braá
udziaá w wojnie obronnej z Niemcami w 1939 r. jako porucznik rezerwy i dowódca
kompanii piechoty. 17 IX 1939 r. ciĊĪko ranny w bitwie k. Lwowa, zmará we Lwowie
2 paĨdziernika 1939 r. [M. Walczak, Ludzie$, s. 111.]
143. KRAJEWSKI LEON " kierownik intendentury (po R. Ambroziewiczu) w Liceum
Krzemienieckim. Podczas okupacji niemieckiej Ziem Wschodnich II RP zakáadnik
(8.02.1942 r.) za rzekome stwarzanie przez polskie spoáeczeĔstwo przychylnych nastrojów dla ideologii bolszewizmu. W przypadku nie zaprzestania wrogiej propagandy po upáywie 4 tygodni miaá zostaü wraz z innymi Polakami: Seybalem, dr àoziĔskim, Nowickim i Berezowskim " zesáany lub zamkniĊty w getcie. [Biesiada$, z. 3,
Londyn 1998, s. 121. 1. Zob. dok. Wycinek z ukraiĔskiej gazety !Kremeneükyj
Wisnyk" z 8.02.1942 r. Táumaczenie (z jĊzyka ukraiĔskiego) zamieszczonego
tekstu: Dnia 2 lutego p. Gebitskomisar w obecnoĞci naczelnika okrĊgu, inspektora szkolnego i burmistrza oznajmiá polskim przedstawicielom (p. p. Sheybalowi, dr àoziĔskiemu, Krajewskiemu, Nowickiemu i Berezowskiemu), Īe polskie
spoáeczeĔstwo szerzy propagandĊ i tym samym stwarza przychylne nastroje dla
bolszewizmu. Ta ziemia nigdy nie bĊdzie polską • jest ona ziemią ukraiĔską.
P. Gebitskomisar daá polskiemu spoáeczeĔstwu 4-tygodniowy termin na powstrzymanie wrogiej propagandy. W przypadku nie powstrzymania propagandy Polacy
bĊdą zesáani albo zamkniĊci w getcie. WĞród wymienionych polskich przedstawicieli Þgurują nazwiska pracowników Liceum Krzemienieckiego. Z archiwum
rodzinnego ZoÞi Anderman (z d. BliĨninkiewicz) z Gliwic.]
144
AGNIESZKA GRĉDZIK-RADZIAK
144. KRAUS JÓZEF • dáugoletni sekretarz UJK. Zaginąá (?). [Ludzie", s. 128.]
145. KROPIWNICKA KAMILA • ur. 1902 r., nauczycielka gimnazjalna i kierowniczka Gimnazjum i Liceum im. E. Orzeszkowej w Stanisáawowie. Rozstrzelana we
Lwowie 10.03.1943 r. [Lista", s. 130. M. Walczak, DziaáalnoĞü", s. 500.]
146. KRUKIERCH MICHAà • nauczyciel Publicznej Szkoáy Powszechnej w Równem. Zamordowany w 1942 r. w nieznanych okolicznoĞciach. [M. Walczak, Ludzie", s. 426.]
147. prof. dr KRZEMIENIEWSKI SEWERYN JÓZEF • ur. 4.01.1871 r. w Kowiesach, k. Warszawy. Doktor, profesor anatomii i Þzjologii roĞlin UJK. W latach
1931•1932 rektor UJK. Od 1938 r. czáonek czynny Polskiej Akademii UmiejĊtnoĞci.
Autor okoáo 70 pozycji naukowych dotyczących rolnictwa, mikrobiologii gleby, Þzjologii roĞlin i ochrony przyrody. Po przebyciu powstania warszawskiego i obozu
przejĞciowego w Pruszkowie osiadá w Krakowie, gdzie zmará 24 kwietnia 1945 r.
[M. Walczak, Ludzie", s. 113.]
148. KRZYWIēSKA ELĩBIETA • nauczycielka w Podhajcach, pow. Podhajce, woj.
tarnopolskie. ZginĊáa tamĪe od niemieckiej bomby lotniczej 22.06.1941 r. [Relacja
dr. Iwo Werschlera z dnia 24.11.2003 r., PoznaĔ. Zbiory autorki.]
149. KUBALA EDWARD TADEUSZ • ur. 18.03.1915 r. Nauczyciel w szkole powszechnej w miejscowoĞci UĞciáug, WoáyĔ do 1941 r. Polegá w walce na Wale Pomorskim 5.02.1945 r. [M. Walczak, DziaáalnoĞü", s. 501. M. Walczak, Ludzie",
s. 431•432.]
150. KUBISZ LUDWIKA • ur. 4.07.1904 r. w KocobĊdzu. Nauczycielka szkóá muzycznych w Stanisáawowie. ZginĊáa podczas powstania warszawskiego 4.09.1944 r.
[M. Walczak, DziaáalnoĞü", s. 501. M. Walczak, Ludzie", s. 433.]
151. KUNTZOWA ZOFIA (z d. Grabowska) • ur. 14.01.1900 r. we Lwowie, c. Mieczysáawa, profesora anatomii patologicznej. PrzeáoĪona Gimnazjum ĩeĔskiego we
Lwowie, póĨniej nauczycielka biologii w szkole handlowej w Warszawie. Autorka
rozpraw z zakresu histologii i cytologii. Wspóápracownik Polskiego Radia w zakresie programów przyrodniczych. Walczyáa w powstaniu warszawskim. Zmaráa na
skutek odniesionych ran 18.08.1944 r. Trzy dni póĨniej SS-mani zastrzelili jej mĊĪa.
Spoczywają we wspólnym grobie na Cmentarzu SáuĪew w Warszawie. [Sáownik",
s. 228.]
152. ks. KUSZYēSKI FRANCISZEK • prefekt w Publicznej Szkole Powszechnej
w Radziechowie, woj. tarnopolskie. Zamordowany w Toporowie w 1944 r. [M. Walczak, DziaáalnoĞü", s. 501. M. Walczak, Ludzie", s. 445.]
153. dr doc. KWIATKOWSKI àUKASZ • pracownik Wydziaáu Lekarskiego UJK.
Polegá w powstaniu warszawskim w 1944 r. [M. Walczak, Ludzie", s. 115.]
154. dr KWIATKOWSKI TADEUSZ • lekarz Þzjolog, zastĊpca asystenta Zakáadu
Fizjologii UJK prof. Mieczysáawa Wierzuchowskiego. Polegá w powstaniu warszawskim w 1944 r. [J. Draus, Uniwersytet", s. 135.]
155. prof. dr hab. KWIETNIEWSKI KAZIMIRZ • ur. 3.04.1873 r. w Warszawie,
s. Wáadysáawa. Zoolog. Studiowaá w Zurychu, Monachium i Jenie, gdzie uzyskaá doktorat (1897). NastĊpnie pracowaá jako asystent zoologii w Uniwersytetach w Messynie i Padwie (tutaj habilitacja w 1903 r). Jako profesor zwyczajny w 1907 r. objąá
KatedrĊ Anatomii Porównawczej Zwierząt w Uniwersytecie Lwowskim. Dziekan
Wydziaáu FilozoÞcznego (1921/1922) i Matematyczno-Przyrodniczego (1935/1936)
LISTA POLSKICH NAUCZYCIELI Z ZIEM POàUDNIOWO-WSCHODNICH...
145
UJK. Pomimo przejĞcia na emeryturĊ (1936) wykáadaá do 1939 r. TuĪ przed wybuchem II wojny Ğwiatowej wyjechaá do rodzinnej Warszawy, gdzie zmará 4 paĨdziernika 1942 r. na skutek przeĪyü wojennych i dyskryminujących warunków egzystencji.
[J. Draus, Uniwersytet!, s. 140. M. Walczak, Ludzie!, s. 115.]
156. LACHOWICZ LEPOLD • ur. 1904 r. w Stryju, ziemia stanisáawowska. Kierownik
Publicznej Szkoáy Powszechnej w Kątach, pow. áomĪyĔski, woj. biaáostockie. Aresztowany przez policjĊ niemiecką i zesáany do obozu koncentracyjnego w Gross-Rosen, gdzie zginąá w czasie ewakuacji w 1945 r. [M. Walczak, Ludzie!, s. 450.]
157. prof. dr LACHOWICZ TADEUSZ ZYGMUNT • jego obszerny biogram zostaá
zamieszczony w ksiąĪce Wáadysáawa Szklarza ĩyciorysy buczaczan, Wrocáaw 2007,
s. 308•310.
158. LANCKOROēSKA KAROLINA (1898•2002) • wykáadowca w katedrze sztuki
nowoĪytnej UJK. ĩoánierz ZWZ-AK, wiĊzieĔ w Ravensbrück. Dziaáaczka spoáeczna i charytatywna. Wydawca Ĩródeá historycznych do dziejów Polski. Mecenas polskiej nauki, sztuki i kultury na Zachodzie i w kraju. Autorka ksiąĪki Wspomnienia
wojenne 22 IX 1939 • 5 IV 1945, wydanej w Krakowie w 2001 r. Obszerny biogram
K. LanckoroĔskiej zostaá zamieszczony w Encyklopedii !biaáych plam". Suplement, t. XIX, Radom 2005, s. 250•256. [Zob. dok. Nekrolog Karoliny LanckoroĔskiej (1898•2002). Zbiory autorki.]
159. LESZCZYCKI KAZIMIERZ (kapral) • ur. w Krakowie. W latach 1917•1939
nauczyciel jĊzyka áaciĔskiego, polskiego i historii w gimnazjum w Záoczowie, woj.
tarnopolskie. Dziaáacz spoáeczny. ZasáuĪyá siĊ przy budowie stadionu i páywalni.
Byá opiekunem harcerstwa. W 1935 r. zawieszony w pracy. Braá udziaá w wojnie
obronnej z Niemcami w 1939 r. Internowany na WĊgrzech. Po oswobodzeniu wróciá
do Krakowa. Tam teĪ zmará. [Z. Harbuz, Nauczyciele!, s. 73.]
160. LEWANDOWSKI JÓZEF • nauczyciel Þzyki i matematyki w gimnazjum w Czortkowie, woj. tarnopolskie. W czasie okupacji niemieckiej Ziem Wschodnich II RP
nauczyciel i opiekun naukowy tajnego nauczania w Czortkowie. Aresztowany za tĊ
dziaáalnoĞü przez Niemców w lipcu-sierpniu 1941 r. (wg innego Ĩródáa w 1942 r.).
Zwolniony 30.07.1941 r. Powtórnie aresztowany 10.08.1941 r. [Z archiwum mgr
Marii Hudym z Koszalina. Zbiory autorki. F. WiĞmierski, Z dziejów szkolnictwa
polskiego na ziemiach wschodnich w okresie II wojny Ğwiatowej (tajne nauczanie w powiecie czortkowskim), w: •Przegląd Historyczno-OĞwiatowy• 1970, nr 1,
s. 107•108. M. ĝciĞlak, Czortków!, s. 116, 266. Informacja Marka ĝciĞlaka,
3.03.2004 r., Brzeg. Zbiory autorki.]
161. dr LEWICKI KAZIMIERZ • ur. 3.03.1903 r., dr historii, asystent UJK. Archiwariusz Archiwum PaĔstwowego we Lwowie. Braá udziaá w wojnie obronnej
z Niemcami w 1939 r. Zginąá Ğmiercią Īoánierza w czasie wrzeĞniowej obrony Lwowa w bitwie pod Hoáoskiem 17.09.1939 r. [M. Matwijów, Sprawozdanie !Archiwa,
biblioteki i muzea lwowskie" z 1940 r., w: "Rocznik Lwowski# 1997•1998, s. 10.
M. Walczak, Ludzie!, s. 116. Lista!, s. 146.]
162. LEWICKI TADUSZ MARIAN • organizator kursów wieczorowych dla máodych
robotników. Czáonek Towarzystwa Nauczycieli Szkóá WyĪszych. Spoczywa na
Cmentarzu àyczakowskim we Lwowie. Informacja uzupeániająca do biogramu Tadeusza Mariana Lewickiego zamieszczonego w opracowaniu A. GrĊdzik-Radziak,
Lista polskich nauczycieli z ziem poáudniowo-wschodnich II Rzeczpospolitej,
146
AGNIESZKA GRĉDZIK-RADZIAK
oÞar represji niemieckich w latach 1941•1944, w: •Przegląd Historyczno-OĞwiatowy" 2008, nr 1•2, s. 90. [S. S. Nicieja, Cmentarz•, s. 347.]
163. LEWICKI WINCENTY • ur. 5.04.1889 r. we Lwowie. Absolwent studiów matematycznych na Uniwersytecie WiedeĔskim. Przed II wojną Ğwiatową uczyá w Seminarium Nauczycielskim i w Gimnazjum XI we Lwowie. Autor podrĊczników
do matematyki dla szkóá powszechnych, a takĪe instruktor tego przedmiotu. Po
wybuchu II wojny Ğwiatowej przedostaá siĊ na WĊgry, gdzie organizowaá szkoáy
dla polskich emigrantów. Po wkroczeniu Niemców zostaá aresztowany i osadzony
w obozie koncentracyjnym w Mauthausen. Po oswobodzeniu w 1945 r. przybyá na
Pomorze Zachodnie i przystąpiá do organizowania szkolnictwa Ğredniego ogólnoksztaácącego. Peániá funkcjĊ wizytatora w Kuratorium OkrĊgu Szkolnego SzczeciĔskiego z siedzibą początkowo w Koszalinie, a nastĊpnie w Szczecinie. Przez
wiele lat byá naczelnikiem Wydziaáu Szkóá Ogólnoksztaácących Kuratorium OkrĊgu
Szkolnego SzczeciĔskiego. W 1956 r. przeszedá do pracy w WyĪszej Szkole Rolniczej w Szczecinie, gdzie objąá kierownictwo Katedry Matematyki. Czáonek Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego. Zmará 6.02.1960 r. w Szczecinie. [Pionierskie•,
s. 266•267 oraz 79, 147, 161, 163, 242.]
164. doc. LINDENFELD KAZIMIERZ • farmaceuta. Docent Wydziaáu Farmaceutycznego Uniwersytetu Warszawskiego. Zamordowany we Lwowie pod koniec
1941 r. [J. Draus, Uniwersytet•, s. 136.]
165. LIFSCHÜTZ ZYGMUNT • nauczyciel jĊzyka niemieckiego w III PaĔstwowym
Gimnazjum i Liceum im. M. Kopernika (nr 610) w Tarnopolu. Zamordowany przez
Niemców w 1941 r. w Tarnopolu w pierwszych dniach okupacji niemieckiej Ziem
Wschodnich II RP. [C. E. Blicharski, Historia•, t. III, s. 10.]
166. dr LUTMAN TADEUSZ EUGENIUSZ • ur. 27.03.1903 r. we Lwowie, s. Franciszka. Doktor, historyk, bibliotekarz w Zakáadzie Narodowym im. OssoliĔskich we
Lwowie, badacz w dziedzinie historii gospodarczej; czáonek Towarzystwa Naukowego we Lwowie, Podolskiego Towarzystw Przyjacióá Nauk w Tarnopolu, Polskiego
Towarzystwa Statystycznego, czáonek zarządu Polskiego Towarzystwa Historycznego we Lwowie (1933 r.), czáonek MiĊdzynarodowego Komitetu Historycznego
(od 1934 r.). Studia historyczne odbyá na UJK, gdzie w 1930 r. uzyskaá doktorat.
Po wybuchu II wojny Ğwiatowej pracowaá w Ossolineum we Lwowie. 18 X 1942 r.
zostaá aresztowany przez gestapo i uwiĊziony, nastĊpnie osadzony w obozie konc.
w Majdanku. W 1944 r. przekazano go do obozu koncentracyjnego w NatzweilerStruthof (Alzacja), nastĊpnie do Dachau i Mauthausen-Gussen. Tam zginąá prawdopodobnie podczas zbrojnego powstania wiĊĨniów obozu miĊdzy 5 a 7 maja 1945 r.
[M. Walczak, Lista•, s. 118.]
WYKAZ SKRÓTÓW:
bd • brak danych
DB • autorski kwestionariusz badawczy danych biograÞcznych nauczycieli • obywateli
polskich z województw: lwowskiego, stanisáawowskiego, tarnopolskiego, woáyĔskiego, wileĔskiego, nowogródzkiego, poleskiego i czĊĞciowo biaáostockiego • powiaty: Grodno i Woákowysk
KN • autorski kwestionariusz badawczy dotyczący tajnego nauczania na ziemiach poáudniowo-wschodnich II Rzeczypospolitej w czasie okupacji niemieckiej w latach
1941•1944
LISTA POLSKICH NAUCZYCIELI Z ZIEM POàUDNIOWO-WSCHODNICH...
147
mps. • maszynopis
pow. • powiat
ppor. • podporucznik
SP • szkoáa podstawowa
UJK • Uniwesytet Jana Kazimierza we Lwowie
woj. • województwo
ZSZ • zasadnicza szkoáa zawodowa
Uwaga" W opracowaniu A. GrĊdzik-Radziak, Lista polskich nauczycieli z ziem poáudniowo-wschodnich II Rzeczpospolitej, oÞar represji niemieckich w latach 1941•1944,
w: #Przegląd Historyczno-OĞwiatowy$ 2008, nr 1!2 na stronie 104 báĊdnie podano osobĊ o nazwisku Majkulowa Helena. W związku z powyĪszym lista oÞar ! nauczycieli
Polaków ze Stanisáawowa i okolic aresztowanych 8!9.08.1941 r., a nastĊpnie rozstrzelanych przez Niemców w Czarnym Lesie k. Stanisáawowa obejmuje 142 osoby. Za pomyákĊ
autorka serdecznie przeprasza.
Bronisáawa Adamska. ZdjĊcie wykonane po II wojnie Ğwiatowej w Gáubczycach.
Z archiwum rodzinnego Kazimiery Goniowskiej z Gáubczyc
148
AGNIESZKA GRĉDZIK-RADZIAK
ZaĞwiadczenie z 2.03.1982 r. wydane Bronisáawie Adamskiej, potwierdzające jej udziaá
w tajnym nauczaniu w àaĔcucie. Z archiwum rodzinnego Kazimiery Goniowskiej
z Gáubczyc
LISTA POLSKICH NAUCZYCIELI Z ZIEM POàUDNIOWO-WSCHODNICH...
149
150
AGNIESZKA GRĉDZIK-RADZIAK
Patent Wincentego Chmiecika na nauczyciela szkóá ludowych pospolitych. Rok 1904,
Stanisáawów. Z archiwum rodzinnego Romana Chmiecika z Brzegu
LISTA POLSKICH NAUCZYCIELI Z ZIEM POàUDNIOWO-WSCHODNICH...
151
Powoáanie Wincentego Chmiecika z dnia 20.11.1908 r. na stanowisko staáego (etatowego)
nauczyciela kierującego 2-klasowej szkoáy ludowej w Podwysokiej k. ĝniatynia. Z archiwum rodzinnego Romana Chmiecika z Brzegu
152
AGNIESZKA GRĉDZIK-RADZIAK
Nekrolog Antoniego Glodta. Z archiwum M. Michalskiego z Legnicy
LISTA POLSKICH NAUCZYCIELI Z ZIEM POàUDNIOWO-WSCHODNICH...
153
154
AGNIESZKA GRĉDZIK-RADZIAK
Zbiorowa mogiáa polskich Īoánierzy polegáych w walce z Niemcami w bitwie pod Hoáoskiem (dawna polska wieĞ, obecnie dzielnica Lwowa), która miaáa miejsce 15•18.09.1939 r.
Wg róĪnych szacunków polegáo w niej ok. 900 Īoánierzy. WĞród oÞar byá m.in. nauczyciel ze szkoáy powszechnej w Buczaczu • Bronisáaw Hicke oraz dr Kazimierz Lewicki
• asystent Uniwersytetu Jana Kazimierza. Z inspiracji wáadz sowieckich, które niszczyáy
wszelkie Ğlady polskoĞci na Ukrainie po II wojnie Ğwiatowej, mogiáy w Hoáosku byáy
systematycznie likwidowane. Pretekstem do ostatecznej dewastacji grobów byáa przebudowa pobliskiej ulicy Warszawskiej. Zwáoki Īoánierzy bezczeĞciáy áyĪki koparek, które
wykopywaáy koĞci, resztki sprzĊtu itp. Do ok. 1989 r. nieoznaczony, zaroĞniĊty krzakami
grób znajdowaá siĊ w sąsiedztwie cmentarza w dolinie w Hoáosku. DziĞ w tym rejonie
zorganizowano ogródki dziaákowe. Obecny jej ksztaát nadali pracownicy Energopolu,
którzy zadbali o oznaczenie miejsca i postawienie krzyĪa. Jak wynika z relacji p. Bolesáawa RosiĔskiego z àodzi z 8.05.2006 r., brak byáo napisu informacyjnego o tym, Īe jest to
mogiáa zbiorowa polskich Īoánierzy polegáych w walce z Niemcami. Istnieją tylko dwie
tabliczki imiennie dwóch z poĞród polegáych (prawdopodobnie umieszczone staraniem
rodzin). NaleĪy mieü nadziejĊ, Īe przedstawiciele Rady Ochrony PamiĊci Walk i MĊczeĔstwa podejmą wszelkie dziaáania zmierzające do jak najszybszego upamiĊtnienia
tego miejsca uĞwiĊconego krwią Polaków. Zasadnym byáoby teĪ ustalenie imiennej listy
polegáych Īoánierzy. Autorka nie dysponuje informacjami, czy taką listĊ sporządzono.
Lwów•Hoáosko, 8.05.2006 r. Z archiwum Bolesáawa RosiĔskiego z àodzi
LISTA POLSKICH NAUCZYCIELI Z ZIEM POàUDNIOWO-WSCHODNICH...
155
Anna Huk (z d. Handermander). ZdjĊcie z okresu miĊdzywojennego. Z archiwum rodzinnego Maágorzaty Krasinkiewicz z Sokoáowic•OleĞnicy
156
AGNIESZKA GRĉDZIK-RADZIAK
Zjazd nauczycielski. ZdjĊcie z okresu miĊdzywojennego. Anna Huk zaznaczona krzyĪykiem. Z archiwum rodzinnego Maágorzaty Krasinkiewicz z Sokoáowic•OleĞnicy
Budynek starej szkoáy w Witkowcach, gm. Káodno, pow. Krzemieniec, woj. woáyĔskie,
gdzie w latach 1937•1939 uczyáa Anna Huk. Z archiwum rodzinnego Maágorzaty
Krasinkiewicz z Sokoáowic•OleĞnicy
LISTA POLSKICH NAUCZYCIELI Z ZIEM POàUDNIOWO-WSCHODNICH...
157
Budynek nowowybudowanej (jeszcze niewykoĔczonej) szkoáy w Witkowcach, gm. Káodno, pow. Krzemieniec, woj. woáyĔskie. Z archiwum rodzinnego Maágorzaty Krasinkiewicz z Sokoáowic•OleĞnicy
158
AGNIESZKA GRĉDZIK-RADZIAK
Bolesáaw Kita (1910•1996). ZdjĊcie z lat máodoĞci. Z archiwum rodzinnego Maágorzaty
Fleiszer z Obornik
LISTA POLSKICH NAUCZYCIELI Z ZIEM POàUDNIOWO-WSCHODNICH...
159
Bolesáaw Kita • wiĊzieĔ obozu koncentracyjnego w OĞwiĊcimiu (KL Auschwitz),
oznaczony jako wiĊzieĔ: Polak polityczny (P. Pole) numerem 15622. Z archiwum
rodzinnego Maágorzaty Fleiszer z Obornik
160
AGNIESZKA GRĉDZIK-RADZIAK
Akt przekazania dokumentów przez B. KitĊ • Przewodniczącego Komitetu Budowy
Pomnika w RoĪnowicach z 8.05.1979 r. Z archiwum rodzinnego Maágorzaty Fleiszer
z Obornik
LISTA POLSKICH NAUCZYCIELI Z ZIEM POàUDNIOWO-WSCHODNICH...
161
Wycinek z ukraiĔskiej gazety •Kremeneükyj Wisnyk• z 8.02.1942 r. Táumaczenie (z jĊzyka ukraiĔskiego) zamieszczonego tekstu: Dnia 2 lutego p. Gebitskomisar w obecnoĞci
naczelnika okrĊgu, inspektora szkolnego i burmistrza oznajmiá polskim przedstawicielom (p. p. Sheybalowi, dr àoziĔskiemu, Krajewskiemu, Nowickiemu i Berezowskiemu),
Īe polskie spoáeczeĔstwo szerzy propagandĊ i tym samym stwarza przychylne nastroje dla bolszewizmu. Ta ziemia nigdy nie bĊdzie polską ! jest ona ziemią ukraiĔską.
P. Gebitskomisar daá polskiemu spoáeczeĔstwu 4-tygodniowy termin na powstrzymanie
wrogiej propagandy. W przypadku nie powstrzymania propagandy Polacy bĊdą zesáani
albo zamkniĊci w getcie. WĞród wymienionych polskich przedstawicieli Þgurują nazwiska pracowników Liceum Krzemienieckiego. Z archiwum rodzinnego ZoÞi Andermann
(z d. BliĨniukiewicz) z Gliwic
162
AGNIESZKA GRĉDZIK-RADZIAK
Nekrolog Karoliny LanckoroĔskiej (1898•2002). Zbiory autorki
Z BADAē NAD DZIAàALNOĝCIĄ I DOROBKIEM POGOTOWIA OPIEKUēCZEGO...
163
Przegląd Historyczno-OĞwiatowy
2009, nr 3•4
PL ISSN 0033-2178
ANNA PASZKOWSKA
GdaĔsk
Z BADAē NAD DZIAàALNOĝCIĄ I DOROBKIEM
POGOTOWIA OPIEKUēCZEGO W GDAēSKU PO 1946 ROKU
POGOTOWIE OPIEKUēCZE W POLSCE DO 1945 ROKU
Na ziemiach polskich pierwszą placówką zbliĪoną do dzisiejszej instytucji pogotowia
opiekuĔczego byá zakáad utworzony w Warszawie w 1909 roku z inicjatywy Towarzystwa
Opieki nad Dzieckiem. Początkowo celem dziaáalnoĞci tej placówki byáo krótkotrwaáe
(kilkugodzinne lub kilkudniowe) opiekowanie siĊ dzieümi pozbawionymi opieki, zagubionymi. Niestety, w wyniku dziaáaĔ wojennych, po szeĞciu latach dziaáalnoĞci, warszawska placówka zostaáa zamkniĊta. Stan ten trwaá do 1918 roku, kiedy to uruchomiono ją
ponownie. Charakter zakáadu musiaá jednak ulec zmianie. DuĪe rozmiary sieroctwa po
I wojnie Ğwiatowej i niewielka liczba staáych zakáadów opiekuĔczych sprawiáy, Īe dzieci
przebywaáy w placówce nawet kilka lat, przez co utraciáa ona swój interwencyjny, doraĨny charakter 1.
Prawne podstawy dziaáalnoĞci pogotowia opiekuĔczego w Polsce po raz pierwszy
zostaáy ustalone w 1920 roku na mocy uchwaáy Sejmu Ustawodawczego z dnia 13 stycznia 1920 roku oraz rozporządzenia Ministra Pracy i Opieki Spoáecznej z dnia 19 lutego
1920 roku w sprawie powoáania do Īycia pogotowi opiekuĔczych dla dzieci 2. Postanowiono wówczas, Īe pogotowia opiekuĔcze zostaną utworzone we wszystkich miastach i wiĊkszych oĞrodkach, aby nieĞü doraĨną opiekĊ dzieciom bezdomnym, opuszczonym, waáĊsającym siĊ i Īebrzącym. Do placówek tych miaáy byü przyjmowane dzieci w wieku od
3 do 14 lat na okres do 14 dni. W wyjątkowych wypadkach czas ten mógá byü przedáuĪony
do 3 miesiĊcy. PostĊpowanie wobec dziecka umieszczonego w pogotowiu opiekuĔczym
toczyáo siĊ dwutorowo: przechodziáo ono badania medyczne, byáo ubierane, poddawane
zabiegom higienicznym a jednoczeĞnie próbowano odszukaü jego rodzinĊ, starano siĊ
ustaliü przyczyny jego porzucenia lub wykolejenia siĊ. Wszystko to miaáo odbywaü siĊ
1
E. CyraĔska, Pogotowie opiekuĔcze • rys historyczny, w: •Problemy OpiekuĔczo-Wychowawcze! 1994,
nr 7, s. 39; A. KrupiĔski, Rys historyczny pogotowia opiekuĔczego, w: •Przegląd Historyczno-OĞwiatowy!
1984, nr 1, s. 87; A. KrupiĔski, Pogotowie opiekuĔcze w systemie opieki nad dzieckiem, Warszawa 1990,
s. 12.
2
E. CyraĔska, Pogotowie... ., s. 38; A. KrupiĔski, Rys historyczny", s. 87.
164
ANNA PASZKOWSKA
w jak najkrótszym czasie. Po wykonaniu badaĔ, w zaleĪnoĞci od rozpoznania i potrzeb,
dziecko miaáo wróciü do rodziny, prawnych opiekunów lub miaáo zostaü umieszczone
w zakáadzie opiekuĔczym, rodzinie przybranej lub zastĊpczej. Badacze podkreĞlają, Īe
w zamyĞle twórców pogotowie opiekuĔcze miaáo byü placówką obserwacyjno-rozdzielczą, zapewniającą opiekĊ doraĨną, okresową oraz speániającą zadania diagnostyczne 3.
W ostatnich latach II Rzeczypospolitej w Polsce, wedáug Alfreda KrupiĔskiego, poza
pogotowiem opiekuĔczym w Warszawie istniaáo jeszcze szeĞü placówek tego typu m.in.
w àodzi i Lublinie. W sumie dysponowaáy one 350 miejscami 4. NajwiĊkszą placówką
byáo warszawskie pogotowie opiekuĔcze. Okres jego ĞwietnoĞci przypada na lata po
1936 roku, kiedy to Maria Korytkowska, kierowniczka tej placówki, zreorganizowaáa ją,
dostosowując najlepsze europejskie rozwiązania organizacyjne tego typu zakáadów do
polskich warunków. W wyniku modernizacji placówka warszawska naleĪaáa nie tylko do
najlepszych w Polsce, ale znana byáa teĪ w Europie 5. W związku z tym naleĪy ubolewaü,
Īe bogate doĞwiadczenia i osiągniĊcia pogotowi opiekuĔczych i osób w nich pracujących
w okresie II Rzeczpospolitej zostaáy zignorowane przez wáadze PRL6. W okresie II wojny
Ğwiatowej pogotowia opiekuĔcze w Polsce nadal funkcjonowaáy. Jednak ich gáównym
celem byáa ochrona dzieci polskich przed biologiczna zagáadą 7.
POWSTANIE GDAēSKIEGO POGOTOWIA OPIEKUēCZEGO
Po zakoĔczeniu II wojny Ğwiatowej sytuacja w zakresie opieki nad dzieckiem w Polsce byáa trudna. Prawie 3 miliony osamotnionych dzieci wymagaáy natychmiastowej opieki. W tych okolicznoĞciach w wielu miastach w latach 1945•1949 spontanicznie powstawaáy pogotowia opiekuĔcze 8. Jednym z nich byáo Pogotowie OpiekuĔcze w GdaĔsku 9.
Powstaáo ono prawdopodobnie w 1946 roku, ale w zachowanych archiwaliach brak
dokumentu, który jednoznacznie potwierdzaáby ten fakt. Niemniej w Ĩródáach znajdują siĊ
Ğlady Ğwiadczące, iĪ w 1946 roku gdaĔskie Pogotowie OpiekuĔcze juĪ istniaáo, choü byü
moĪe nie w sensie formalnym i prawnym. Istnienie pogotowia opiekuĔczego w GdaĔsku
w 1946 roku zdaje siĊ potwierdzaü wpis w KsiĊdze Gáównej Nr 110 oraz dokument sporządzony po jednej z rewizji Þnansowo-ksiĊgowej Pogotowia OpiekuĔczego, w którym
odnotowano, Īe placówka ta istnieje od wyĪej wymienionego roku, ale bez dokumentu
prawnego potwierdzającego ten stan11. RównieĪ istniejące opracowania, których autora-
3
E. CyraĔska, Pogotowie", s. 39; A. KrupiĔski, Rys historyczny", s. 87•88.
A. KrupiĔski, Pogotowie", s. 13.
5
A. KrupiĔski, Rys historyczny", s. 88.
6
A. KrupiĔski, Pogotowie", s. 20.
7
TamĪe, s. 16.
8
TamĪe. Warto dodaü, Īe nazwa pogotowie opiekuĔcze byáa niekiedy zastĊpowana terminami dom rozdzielczy, rozdzielczy dom dziecka, izolatorium itp. Zob. J. Wojtyniak, H. RadliĔska, Sieroctwo. ZasiĊg i wyrównywanie, Wrocáaw 1946, s. 62.
9
Ustalenie dokáadnej daty utworzenia Pogotowia OpiekuĔczego w GdaĔsku w Ğwietle dzisiejszego stanu
badaĔ nie wydaje siĊ moĪliwe. MoĪna natomiast stwierdziü, Īe miaáo ono miejsce w latach 1946•1948.
10
Archiwum Pogotowia OpiekuĔczego w GdaĔsku, KsiĊga Gáówna Nr 1 Pogotowia, pod nr 284 znajduje
siĊ wpis: Uwaga: Ostapowicz Zbigniew byá w Pogotowiu (Lp. 39), skierowany zostaá 15.11.46 r.
11
Archiwum PaĔstwowe w GdaĔsku (dalej: AP GdaĔsk), Zespóá akt Prezydium Wojewódzkiego Rady
Narodowej w GdaĔsku (dalej: PWRN w GdaĔsku), Protokóá rewizji Þnansowo-ksiĊgowej przeprowadzonej
w dniach od 07.12.1970 do 03.01 i od 13.01. do 19.01.1971 r. w PaĔstwowym Pogotowiu OpiekuĔczym ul. JaĞkowa Dolina 23 a, sygn. 1280/3566.
4
Z BADAē NAD DZIAàALNOĝCIĄ I DOROBKIEM POGOTOWIA OPIEKUēCZEGO...
165
mi są m.in. pracownicy gdaĔskiej placówki, datują powstanie Pogotowia OpiekuĔczego
na rok 1946 12. Jednak ich autorzy nie ujawnili Ĩródeá tych informacji. Warto dodaü, Īe
wedáug ustaleĔ Andrzeja Koáakowskiego geneza gdaĔskiego Pogotowia OpiekuĔczego
związana jest z powstaáym w sierpniu 1946 roku Domem Dziecka nr 5 przy ówczesnej
ul. Stalina 618 w Sopocie, który początkowo miaá peániü funkcje wáaĞciwe pogotowiu
opiekuĔczemu13.
W opracowaniu wydanym z okazji 40-lecia Pogotowia OpiekuĔczego podano datĊ
prawnego zaistnienia placówki, cytując akt wydany przez Prezydium Wojewódzkiej
Rady Narodowej w GdaĔsku, jak nastĊpuje: Kuratorium OkrĊgu Szkolnego GdaĔskiego w GdaĔsku stwierdza, Īe Pogotowie OpiekuĔcze w GdaĔsku zostaáo zorganizowane
w dniu 1 wrzeĞnia 1947 r.14 JednakĪe i w tym przypadku brak bliĪszych danych o Ĩródle
informacji.
W roku 1948 Pogotowie OpiekuĔcze istniaáo na terenie Trójmiasta juĪ z caáą pewnoĞcią. ĝwiadczy o tym dokument podsumowujący rozwój oĞwiaty w Sopocie z 1954 roku,
w którym stwierdzono: Oprócz domu dziecka powstaáo w 1948 roku Pogotowie OpiekuĔcze (dom przejĞciowo rozdzielczy) w którym przebywają dzieci od 6 tygodni do 6 miesiĊcy,
aby po krótkim okresie przygotowawczym zakwaliÞkowaü je do domów dziecka 15. DziaáalnoĞü Pogotowia OpiekuĔczego w owym roku potwierdza takĪe data wystawienia legitymacji sáuĪbowej nr 1 dla ZoÞi Konopackiej • wychowawczyni Pogotowia OpiekuĔczego
w Sopocie z pieczątką PaĔstwowe Pogotowie OpiekuĔcze ! Rozdzielczy Dom Dziecka
• w dniu 27 grudnia 1948 roku16. Warto zauwaĪyü, Īe w 1948 roku zostaá zlikwidowany
Dom Dziecka nr 5 w Sopocie, który uznawano za kolebkĊ Pogotowia OpiekuĔczego 17.
Byü moĪe zasadne jest zatem stwierdzenie, Īe powstanie Pogotowia OpiekuĔczego
w GdaĔsku miaáo charakter procesualny18.
INSTRUKCJA MINISTERSTWA OĝWIATY W SPRAWIE OKRĉGOWYCH POGOTOWI OPIEKUēCZYCH Z 1949 ROKU
W latach 1945•1949 pogotowia opiekuĔcze, tak jak w okresie miĊdzywojennym,
podlegaáy resortowi pracy i opieki spoáecznej. Prowadzone byáy przez paĔstwo, organy
12
H. Walawska, Pogotowie OpiekuĔcze w Sopocie, w: •Dzieci i Wychowawca• 1950, nr 3, s. 58; 40 lat
w sáuĪbie dziecka, red. W. Mosakowski, J. Wydra, GdaĔsk [bez daty wydania], s. 5; A. KrupiĔski, Pogotowie$,
s. 16.
13
A. Koáakowski, System instytucjonalnej opieki caákowitej nad dzieckiem w Polsce w latach 1945•1956
i jego realizacja w domach dziecka w województwie gdaĔskim, maszynopis pracy doktorskiej, promotor
R. Grzybowski, Uniwersytet GdaĔski, GdaĔsk 2006, s. 114, 147; Warto dodaü, Īe obchody 10-lecia placówki
upamiĊtnione zachowaną do dziĞ fotograÞą odbyáy siĊ w 1956 r. Zob. tamĪe, s. 147.
14
Cyt. za 40 lat$, s. 5.
15
AP GdaĔsk, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Rozwój OĞwiaty na terenie Sopotu w okresie X lecia Polski
Ludowej, z dnia 10.03.1954 r., sygn. 1280/3014.
16
Legitymacja sáuĪbowa nr 1 wychowawczyni Pogotowia OpiekuĔczego w Sopocie wydana w dniu
27.12.1948 r. przez Mieczysáawa Grudnia peániącego obowiązki Kierownika, z pieczątką PaĔstwowe Pogotowie
OpiekuĔcze ! Rozdzielczy Dom Dziecka, ksero w posiadaniu Andrzeja Koáakowskiego.
17
AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Formularz statystyczny na rok 1952 dla domów dziecka
i domów máodzieĪy, sygn. 1280/3511.
18
Zdaje siĊ, Īe trudnoĞci z ustaleniem daty powstania Pogotowia OpiekuĔczego wystĊpowaáy juĪ wczeĞniej. WĞród zarządzeĔ porewizyjnych z 1971 r. poleca siĊ uzyskanie dokumentu potwierdzającego prawne
istnienie tejĪe placówki. Patrz: AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Zarządzenia porewizyjne
28.01.1971 r., sygn. 1280/3566.
166
ANNA PASZKOWSKA
samorządowe i organizacje spoáeczne. Wiele z nich zaáoĪono i utrzymywano ze Ğrodków
spoáecznych. W 1949 roku nastąpiáo caákowite upaĔstwowienie oraz przejĊcie pogotowi
opiekuĔczych przez Ministerstwo OĞwiaty19. W tym samym roku Ministerstwo OĞwiaty
wydaáo pierwszy akt normatywny dotyczący pogotowi opiekuĔczych w Polsce Ludowej 20. OkreĞlono wówczas, iĪ w kaĪdym okrĊgu szkolnym winno znajdowaü siĊ w zasadzie jedno pogotowie opiekuĔcze, które podlegaü miaáo bezpoĞrednio Kuratorium. Do
pogotowia opiekuĔczego miaáy byü kierowane cztery grupy dzieci:
a) wáóczące siĊ, bezdomne;
b) wymagające opieki instytucjonalnej ze wzglĊdu na sytuacjĊ rodzinną, a w szczególnoĞci, gdy ich stan zdrowia budziá wątpliwoĞci, z podejrzeniem niepeánosprawnoĞci
intelektualnej, sprawiające trudnoĞci wychowawcze, niemające dokumentów osobistych
lub czekające na miejsce w odpowiednim zakáadzie;
c) wychowankowie domów dziecka wymagający przebadania i ponownego skierowania do odpowiedniej formy opieki nad dzieckiem;
d) podopieczni zakáadów i rodzin zastĊpczych przyjeĪdĪający na badania lekarskie,
psychologiczne, egzaminy itp.
Pogotowie opiekuĔcze miaáo zapewniü tymczasową, caákowitą opiekĊ dziecku opuszczonemu oraz kwaliÞkowaü je do wáaĞciwej formy opieki. Zadanie to miaáo byü realizowane poprzez poznanie dziecka i jego sytuacji, doprowadzenie go do dobrej kondycji
Þzycznej i psychicznej oraz zakwaliÞkowanie do odpowiedniej formy opieki. Ustalono,
Īe okres pobytu dziecka w pogotowiu opiekuĔczym nie powinien w zasadzie przekraczaü
trzech miesiĊcy. Poza tym w instrukcji w sprawie okrĊgowych pogotowi opiekuĔczych
z 1949 roku okreĞlono skáad personelu w tego typu zakáadach (m.in. kierownik, wychowawcy, psycholog, opiekun przyzakáadowy, higienistka) oraz zakres obowiązków na
poszczególnych stanowiskach; sposób kierowania i przyjmowania dzieci do placówki,
przebieg pracy w pogotowiu opiekuĔczym i sposób wysyáania podopiecznych. Ponadto
podano wymagania i zalecenia dotyczące lokalu i wyposaĪenia pogotowia opiekuĔczego
(m.in. samodzielny lokal pozwalający na oddzielenie starszych cháopców i dziewcząt,
usytuowany raczej na przedmieĞciach miasta, z sadem i boiskiem, wyposaĪony w tzw. kąpielisko • prysznice, wanny oraz z oddziaáem izolacyjnym dla nowo przybyáych dzieci).
Mimo Īe pogotowie opiekuĔcze miaáo byü placówką Ğwiadczącą tymczasową, caákowitą
opiekĊ, to jednak ww. instrukcja Ministerstwa OĞwiaty przewidywaáa moĪliwoĞü pobytu
staáego dla kilkorga starszych, starannie dobranych dzieci. Miaáy one uáatwiü personelowi
pogotowia opiekuĔczego pracĊ ze zmiennym elementem dzieciĊcym ["] nadawaü ton
i byü trzonem samorządu ["] 21. ĩycie tej grupy dzieci w pogotowiu opiekuĔczym miaáo
byü zorganizowane jak domach dziecka.
WARUNKI LOKALOWE POGOTOWIA OPIEKUēCZEGO W GDAēSKU
Z dotychczasowych badaĔ wynika, Īe pogotowia opiekuĔcze w Polsce w pierwszych latach po II wojnie Ğwiatowej pracowaáy w trudnych warunkach. Niektóre musiaáy
19
A. KrupiĔski, Pogotowie", s. 18.
Instrukcja z dnia 30 lipca 1949 r. w sprawie okrĊgowych pogotowi opiekuĔczych, Dziennik UrzĊdowy
Ministerstwa OĞwiaty 1949, Nr 13, poz. 217.
21
TamĪe.
20
Z BADAē NAD DZIAàALNOĝCIĄ I DOROBKIEM POGOTOWIA OPIEKUēCZEGO...
167
kilkakrotnie zmieniaü swoją siedzibĊ, jak na przykáad placówki warszawskie i • o czym
w dalszej czĊĞci opracowania • Pogotowie OpiekuĔcze w GdaĔsku. Braki w podstawowym wyposaĪeniu (áóĪka, poĞciel, ubrania, ksiąĪki, naczynia stoáowe) byáy powszechne.
Poza tym w placówkach panowaáo przepeánienie. Záy stan higieniczny i zdrowotny przyjmowanych dzieci w poáączeniu z brakiem ciepáej wody do mycia, lekarstw i ĪywnoĞci
dopeániają katastrofalnego obrazu Īycia pogotowi opiekuĔczych w powojennym okresie.
Alfred KrupiĔski, autor znaczących opracowaĔ poĞwiĊconych dziaáalnoĞci tych placówek, stwierdza, Īe nawet po zmianach administracyjno-prawnych nadal niemal wszystkie
pogotowia opiekuĔcze pracowaáy w trudnych warunkach lokalowych niespeániających
wymagaĔ i norm okreĞlonych w zarządzeniach Ministerstwa OĞwiaty 22.
Sytuacja Pogotowia OpiekuĔczego w GdaĔsku pod wzglĊdem lokalowym i materialnym nie odbiegaáa od wyĪej zarysowanego ogólnopolskiego táa.
Zakáadając, Īe gdaĔskie Pogotowie OpiekuĔcze powstaáo w 1946 roku, za pierwszą
jego siedzibĊ naleĪaáoby uznaü budynek przy Alei NiepodlegáoĞci (ówczesnej ul. Stalina
618) w Sopocie 23. Obiekt ten jednak wymagaá gruntownego remontu, dlatego Pogotowie
OpiekuĔcze przeniesiono do Domu Dziecka nr 3 przy ul. Emilii Plater 7 w Sopocie 24.
W 1947 roku nastąpiáa kolejna zmiana siedziby. Tym razem przeniesiono placówkĊ do
GdaĔska Oliwy na ul. Polanki 25. Z początkiem zaĞ 1948 roku Pogotowie OpiekuĔcze
powróciáo do Sopotu, do budynku przy ówczesnej ul. Stalina 618 26. Tak czĊste zmiany
lokalowe z pewnoĞcią dezorganizowaáy funkcjonowanie nieokrzepáej jeszcze placówki,
jaką byáo gdaĔskie Pogotowie OpiekuĔcze.
W lokalu po Domu Dziecka nr 5 (ul. Stalina 618) Pogotowie OpiekuĔcze mieĞciáo
siĊ do 1954 roku 27. Byá to zespóá paáacowo-parkowy, który kilkadziesiąt lat póĨniej zostaá
wpisany do rejestru zabytków 28. Jego walory estetyczne doceniano jednak juĪ wczeĞniej,
pisząc, Īe budynek Pogotowia jest piĊkny, obszerny, malowniczo poáoĪony w duĪym
parku niedaleko lasu 29. TakĪe jego usytuowanie pod wzglĊdem komunikacyjnym byáo
odpowiednie. Stosunkowo dobrze oceniano równieĪ jego funkcjonalnoĞü. Dysponowaá
on dziewiĊtnastoma sypialniami dla setki dzieci, dwoma pomieszczeniami dla chorych,
dwiema jadalniami, salą Ğwietlicową, przedszkolną, izolatką dla dzieci nowo przybyáych
do placówki oraz ambulatorium, sekretariatem i kancelarią. Posiadaá równieĪ urządzenia
sanitarno-higieniczne 30.
22
A. KrupiĔski, Pogotowie", s. 18•19.
40 lat", s. 5.
24
AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Protokóá rewizji•; 40 lat•, s. 5.
25
40 lat•, s. 5; H. Walawska twierdziáa, Īe od stycznia 1947 r. Pogotowie OpiekuĔcze dzieliáo budynek
w Oliwie z Domem Dzieci Moralnie Zaniedbanych, a od sierpnia 1947 r. otrzymaáo wáasny lokal takĪe w Oliwie malowniczo poáoĪony w lesie, o warunkach sanatoryjnych. Zob. H. Walawska, Pogotowie•, s. 58.
26
AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Protokóá rewizji•; 40 lat •, s. 5.27 Z wyjątkiem trzech
miesiĊcy w 1952 r., kiedy budynek Pogotowia OpiekuĔczego z powodu epidemii czarnej ospy przeznaczono
na OĞrodek Kwarantanny dla osób przyjeĪdĪających z zagranicy. W tym okresie PO przeniesiono do GdaĔska
na ul. Waáową, 40 lat..., s. 6; Wedáug relacji J. Krukowskiego Pogotowie OpiekuĔcze zostaáo przeniesione na
ul. Waáową nie z Sopotu, a z Oliwy, zob. A. Koáakowski, System instytucjonalnej•, s. 147.
28
Internet, (dostĊp: 28.10.2008 r.), dostĊpny: http://www.stawowie.pl/html/stawowie01.htm
29
H. Walawska, Pogotowie•, s. 63.
30
40 lat•, s. 5!6.
23
168
ANNA PASZKOWSKA
W roku 1954 sytuacja lokalowa Pogotowia OpiekuĔczego ulegáa zmianie. Zostaáo
ono przeniesione do dwupiĊtrowej willi w GdaĔsku przy ul. JaĞkowa Dolina 23a (dawnej Rutkowskiego) 31. Od tego momentu nie milkną skargi i niezadowolenie z warunków
lokalowych placówki 32. Nowy obiekt, choü okazaáy, nie byá dostosowany do potrzeb Pogotowia OpiekuĔczego. Zbyt maáa powierzchnia nie pozwalaáa na utworzenie oddziaáu
izolacyjnego33, separatek dla chorych, wydzielenie osobnych sal dla przedszkola oraz
zorganizowanie zaplecza gospodarczego 34. Ponadto jego stan techniczny nie byá zadowalający, w związku, z czym konieczny okazaá siĊ natychmiastowy remont polegający na
zmianie pokrycia dachowego oraz wymianie niektórych drzwi i okien35. Podczas wizytacji w 1961 roku stwierdzono, Īe Pogotowie dysponowaáo m.in. siedmioma sypialniami,
w tym czterema mogącymi pomieĞciü od dwunastu do dwudziestu osób, Ğwietlicą, jadalnią, salą szkolną, pracowniami robót rĊcznych i krawiecką, szatnią, magazynem, w suterenie zaĞ kuchnią z umywalnią 36. W 1968 roku w Pogotowiu OpiekuĔczym w GdaĔsku
przeprowadzono kolejny remont. Wymieniono m.in. strop miĊdzy parterem a pierwszym
piĊtrem w pionie urządzeĔ sanitarnych, dach, urządzenia wodno-kanalizacyjne, kilka
okien, wymalowano izby oraz wyremontowano niektóre pomieszczenia 37. W ocenie pracowników warunki lokalowe ulegaáy poprawie 38.
Zdaje siĊ jednak, Īe Pogotowie OpiekuĔcze w GdaĔsku nieustannie borykaáo siĊ
z problemem przepeánienia placówki. Przykáadowo w 1966 roku powierzchnia mieszkalna przypadająca na jednego wychowanka w sypialniach wynosiáa Ğrednio 1,9 m2 39. PiĊü
31
AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Protokóá rewizji!; 40 lat!, s. 7.
AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Sprawozdanie z wizytacji PP dla Dzieci w GdaĔsku
Wrzeszczu przy ul. JaĞkowa Dolina 23a przeprowadzonej przez podinspektora szkolnego do spraw opieki nad dzieckiem i wychowania z dn. 29.01 • 31.01.1961 r., sygn. 1280/3561; AP w GdaĔsku, Zespóá akt
PWRN w GdaĔsku, Sprawozdanie z wizytacji PPO w GdaĔsku Wrzeszczu przeprowadzonej w dniu 11•12
i 16.02.1971 r., sygn. 1280/3566; AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Informacja o stanie opieki
nad dzieckiem • czĊĞciowej i caákowitej w województwie gdaĔskim 1972 r., GdaĔsk dnia 18.09.1972 r., sygn.
1280/4712; AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Materiaáy dla radnych Wojewódzkiej Rady Narodowej na sesjĊ w dniu 18.10.1973 roku, w sprawie zadaĔ w wychowaniu máodzieĪy i jej udziaáu w spoáecznopolitycznym Īyciu kraju, sygn. 1280/3506; AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Protokóá rewizji!;
40 lat!, s. 7•10.
33
Brak oddziaáu izolacyjnego dla nowo przybyáych do Pogotowia OpiekuĔczego w GdaĔsku dzieci byá
bardzo powaĪnym problemem. W 1966 r. Pogotowie OpiekuĔcze w GdaĔsku byáo jedyną tego typu placówką
w Polsce, która nie posiadaáa tych statutowo wymaganych pomieszczeĔ, AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN
w GdaĔsku, Analiza sytuacji wychowawczej i materialnej w PPO, sporządzona przez Kierownika Zakáadu
Gerarda LubiĔskiego, 1966 r., sygn. 1280/3514; Oddziaá izolacyjny utworzono w Pogotowiu OpiekuĔczym
w GdaĔsku dopiero w 1983 r. Zob. 40 lat!, s. 10; AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Informacja
o stanie!, s. 9; Archiwum Ministerstwa Edukacji Narodowej, Departament Wychowania w Szkole, Rodzinie
i ĝrodowisku, spis zdawczo-odbiorczy 722, Informacja o sytuacji kadrowej i bazie paĔstwowych pogotowi
opiekuĔczych oraz podjĊtych przez Kuratorium OĞwiaty i Wychowania decyzjach w sprawie przygotowania pogotowi do realizacji zadaĔ w 1983 r., Warszawa 25.01.1983 r., teczka 1, KS•2 #PaĔstwowe Pogotowia
OpiekuĔcze. Opieka nad dzieümi i máodzieĪą$, roczniki 1983 i 1984.
34
40 lat!, s. 7.
35
TamĪe, s. 7.
36
AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Sprawozdanie z wizytacji...
37
AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Protokóá rewizji!
38
40 lat!, s. 9•10.
39
AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Materiaá do tematu: Problemy opiekuĔczo-wychowawcze w domach dziecka i opiece czĊĞciowej nurtujące województwo gdaĔskie, 1966 r., podpisano Kierownik
Referatu Opieki nad Dzieckiem, sygn. 1280/3514.
32
Z BADAē NAD DZIAàALNOĝCIĄ I DOROBKIEM POGOTOWIA OPIEKUēCZEGO...
169
lat póĨniej sytuacja ta wyglądaa podobnie, poniewaĪ powierzchnia przypadająca ma jednego wychowanka wynosiáa 2,2 m2, podczas gdy najniĪsza dopuszczalna norma równaáa
siĊ 4 m2 40.
Problemy lokalowe Pogotowia OpiekuĔczego miaáo czĊĞciowo rozwiązaü przekazanie mu w wieczyste uĪytkowanie w 1965 roku znajdującego siĊ w sąsiedztwie drugiego
budynku o powierzchni ok. 150 m2 41. Jednak caákowite przejĊcie go nastąpiáo dopiero
w 1981 roku 42. Do tego czasu obiekt gáówny placówki przechodziá remonty, a Pogotowie
OpiekuĔcze stopniowo powiĊkszaáo swoją powierzchniĊ uĪytkową, zasiedlając pomieszczenia po wykwaterowanych lokatorach w sąsiednim budynku. Byáy to wciąĪ jednak tylko
rozwiązania poáowiczne 43. Dopiero w roku 1988, po wielu nieudanych próbach radykalnej rozbudowy, uwagach i sugestiach wskazujących na koniecznoĞü wzniesienia innego
obiektu dla Pogotowia OpiekuĔczego, powstaá projekt koncepcyjny nowej siedziby, która
miaáa zostaü wzniesiona na dziaáce naleĪącej do placówki 44. Warto jednak podkreĞliü, Īe
proces realizacji przedsiĊwziĊcia zamierzano rozáoĪyü aĪ na 10 lat 45! Mimo to gdaĔskie
Pogotowie OpiekuĔcze nie doczekaáo siĊ realizacji tych ambitnych planów budowlanych,
poniewaĪ w 1993 roku kolejny raz zostaáo przeniesione. Tym razem na ul. Leczkowa 1a,
gdzie znajduje siĊ po dzieĔ dzisiejszy 46.
SZKOàA PODSTAWOWA W POGOTOWIU OPIEKUēCZYM W GDAēSKU
WaĪnym wydarzeniem w rozwoju organizacyjnym Pogotowia OpiekuĔczego byáo
otwarcie 1 wrzeĞnia 1960 roku na jego terenie szkoáy podstawowej 47. Do tego bowiem
czasu nauczane prowadzili wychowawcy podczas zajĊü wychowawczych wedáug programu szkóá powszechnych. TrudnoĞci wynikające z róĪnych poziomów wiedzy i umiejĊtnoĞci szkolnych dzieci przebywających w placówce oraz niedoboru kadry dostrzegano juĪ
w początkowym okresie funkcjonowania Pogotowia OpiekuĔczego 48. W szkole w pierwszych latach jej istnienia zatrudnionych byáo dwóch nauczycieli, potem ich liczba wzrosáa
do czterech. Prowadzili oni zajĊcia w klasach áączonych 49. PracĊ szkoáy, zaopatrzenie
w przybory naukowe i podrĊczniki oceniano dobrze. ZastrzeĪenia budziá przede wszyst-
40
AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Sprawozdanie z...; W 1972 r. w sypialniach Pogotowia
OpiekuĔczego w GdaĔsku na 42 miejscach normatywnych mieĞciáo siĊ 85 wychowanków. Zob. AP w GdaĔsku,
Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Informacja o", s. 9.
41
AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Protokóá rewizji..., sygn. 1280/3566.
42
40 lat", s. 9.
43
TamĪe, s. 8•10.
44
TamĪe, s. 9•11; AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Protokóá rewizji"; AP w GdaĔsku,
Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Informacja o", s. 8; AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Materiaáy
dla radnych...
45
40 lat", s. 10•11.
47
AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Protokóá rewizji"; AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN
w GdaĔsku, Sprawozdanie z "; 40 lat", s. 27,
46
A. Koáakowski, OkolicznoĞci powstania i pierwsze lata dziaáalnoĞci domów dziecka w województwie
gdaĔskim po roku 1945, w: OĞwiata, wychowanie i kultura Þzyczna w rzeczywistoĞci spoáeczno-politycznej
Polski Ludowej (1945•1989), red. R. Grzybowski, ToruĔ 2004, s. 308.
47
AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Protokóá rewizji"; AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN
w GdaĔsku, Sprawozdanie z...; 40 lat", s. 27,
48
B. Walawska, Pogotowie", s. 62, 64.
49
40 lat", s. 27; AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Sprawozdanie z"
170
ANNA PASZKOWSKA
kim brak odpowiednich pomieszczeĔ do nauki 50. Początkowo szkoáa dysponowaáa tylko
jedną, potem dwiema izbami wáasnymi 51. Korzystaáa teĪ ze wspólnej jadalni i Ğwietlicy.
To jednak utrudniaáo wypeánianie innych funkcji placówki, odnoszących siĊ m.in. do organizacji czasu wolnego dzieci, które jeszcze nie rozpoczĊáy lub juĪ zakoĔczyáy w danym
dniu zajĊcia szkolne 52. Dopiero w 1981 roku warunki lokalowe szkoáy ulegáy poprawie,
poniewaĪ przeniesiono ją w caáoĞci do osobnego, przejĊtego przez Pogotowie OpiekuĔcze
budynku 53. Niestety, takĪe nowy lokal nie w peáni odpowiadaá wymaganiom placówki
oĞwiatowej 54.
Utworzenie szkoáy podstawowej w gdaĔskim Pogotowiu OpiekuĔczym w 1960 roku
naleĪy oceniü jako znaczące osiągniĊcie zakáadu. Jak twierdziá A. KrupiĔski, funkcjonowanie szkoáy w tego typu placówkach pozwoliáo w peáni realizowaü zadania dydaktyczne, prowadziü pracĊ reedukacyjno-wyrównawczą oraz umoĪliwiaáo bardziej wnikliwą
obserwacjĊ i diagnozĊ wychowanków. W skali kraju nie wszystkie pogotowia opiekuĔcze
wywiązaáy siĊ z zobowiązania otwarcia szkoáy podstawowej. Gáównymi przeszkodami
w realizacji tego zadania byáo wygospodarowanie odpowiedniego lokalu, wyposaĪenie
izb szkolnych w pomoce i sprzĊt oraz pozyskanie kadry dydaktycznej 55. Pogotowie OpiekuĔcze w GdaĔsku, nie bez trudnoĞci, ale realizowaáo tĊ funkcjĊ.
GRUPA PRZEDSZKOLNA W GDAēSKIM POGOTOWIU OPIEKUēCZYM
Od 1950 roku do Pogotowia OpiekuĔczego w GdaĔsku kierowano równieĪ dzieci
w wieku przedszkolnym. W związku z tym konieczne okazaáy siĊ zmiany organizacyjne
i kadrowe dostosowujące placówkĊ do nowych potrzeb56. W sprawozdaniu z wizytacji
Pogotowia OpiekuĔczego w GdaĔsku w 1961 roku lakonicznie stwierdzono, Īe praca
z máodszymi dzieümi prowadzona byáa zgodnie z programem dydaktyczno-wychowawczym dla przedszkoli. PodkreĞlono teĪ, Īe na wyposaĪeniu Pogotowia znajdowaáy siĊ
odpowiednie materiaáy do zajĊü i zabawki57. Natomiast w 1971 roku stwierdzono, Īe
grupa przedszkolna pracuje w najmniej korzystnych warunkach. Opinia ta odnosiáa siĊ
zarówno do bazy materialnej, jak i personelu pedagogicznego. Pomieszczenia dla dzieci
przedszkolnych znajdowaáy siĊ na trzech kondygnacjach, w związku z czym grupa ta
w ciągu dnia krąĪyáa pomiĊdzy parterem, gdzie znajdowaáa siĊ jadalnia, I piĊtrem, na
którym mieĞciáa siĊ sala zajĊü i II piĊtrem, gdzie ulokowano sypialniĊ. Meble w jadalni
i sali zajĊü oraz urządzenia sanitarne nie byáy dostosowane do wzrostu przedszkolaków.
50
AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Sprawozdanie z•; AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN
w GdaĔsku, Analiza sytuacji•; AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Informacja o stanie opieki nad
dzieckiem•; AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Sprawozdanie z wizytacji•
51
AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Sprawozdanie z•; AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN
w GdaĔsku, Protokóá rewizji Þnansowo ksiĊgowej•
52
AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Sprawozdanie z wizytacji•; AP w GdaĔsku, Zespóá akt
PWRN w GdaĔsku, Informacja o stanie opieki nad dzieckiem•, s. 9.
53
W 1983 r. sytuacja lokalowa szkoáy pogorszyáa siĊ, poniewaĪ konieczne byáo utworzenie oddziaáu izolacyjnego i na ten cel przeznaczono 4 pomieszczenia zasiedlane przez szkoáĊ. Zob. 40 lat•, s. 9•10.
54
TamĪe, s. 11.
55
A. KrupiĔski, Pogotowie•, s. 21.
56
40 lat•, s. 6, 17.
57
AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Sprawozdanie z..., sygn. 1280/3561.
Z BADAē NAD DZIAàALNOĝCIĄ I DOROBKIEM POGOTOWIA OPIEKUēCZEGO...
171
WyposaĪenie konieczne do pracy z dzieümi: kredki, papier, odpowiednie zabawki byáo
niewystarczające. Ciasnota lokalowa i braki w wyposaĪeniu sprawiáy, Īe zaniedbano
troskĊ o estetykĊ posiáków. Podczas wizytacji stwierdzono, Īe dzieci musiaáy jeĞü zbyt
duĪe, jak dla przedszkolaków, porcje chleba, czĊsto jeszcze ze znakami Þrmowymi piekarni, na nienakrytych stoáach, bez talerzyków, korzystając czasem z kubków pozyskanych ze szklanek po musztardzie. Wszystko to musiaáo odbywaü siĊ w poĞpiechu, poniewaĪ w jadalni po posiáku prowadzono zajĊcia szkolne. Jednak juĪ w trakcie wizytacji stan
ten ulegá czĊĞciowej poprawie, zakupiono bowiem zastawĊ stoáową, a w przeniesionej na
I piĊtro jadalni zaczĊto nakrywaü stoáy do posiáków. Niestety, takĪe praca pedagogiczna
z dzieümi przedszkolnymi budziáa zastrzeĪenia. Wychowawczynie zatrudnione w tej
grupie nie miaáy specjalistycznego wyksztaácenia i zdaniem wizytatora popeániaáy báĊdy
w organizacji i prowadzeniu zajĊü. Stwierdzono m.in., Īe tematyka czytanki o záej macosze dla dzieci pozbawionych uczucia matczynej miáoĞci nie wydaje siĊ trafna 58.
WYCHOWANKOWIE GDAēSKIEGO POGOTOWIA OPIEKUēCZEGO
Do 1950 roku gdaĔskie Pogotowie OpiekuĔcze objĊáo akcją opiekuĔczą okoáo 1300
osób 59. W okresie od 3 paĨdziernika 1946 roku do 3 sierpnia 1948 roku, wedáug ustaleĔ
Andrzeja Koáakowskiego, w ewidencji odnotowano przyjĊcie 530 osób 60. BezpoĞrednio
po zakoĔczeniu II wojny Ğwiatowej placówka organizowaáa ratownictwo biologiczne
dzieci i máodzieĪy, udzielaáa doraĨnej, elementarnej opieki61. Podobna sytuacja panowaáa
w innych placówkach tego typu w kraju 62. Dzieci, które traÞaáy do Pogotowia OpiekuĔczego w tym okresie, byáy gáodne, wycieĔczone, w nĊdznych ubraniach, bose. Poza fatalnym stanem Þzycznym najczĊĞciej miaáy za sobą ciĊĪkie przeĪycia psychiczne związane
z wojną, która bezpowrotnie zabraáa im dzieciĔstwo. Rozbitkowie powojenni, sieroty,
wáóczĊdzy, byli partyzanci, powstaĔcy, wiĊĨniowie, uciekinierzy z domów rodzinnych
to pierwsi wychowankowie gdaĔskiego Pogotowia OpiekuĔczego 63. Jak po latach stwierdziáa ZoÞa Konopacka, związana z Pogotowiem OpiekuĔczym od samego początku, do
placówki traÞaáy Dzieci po prostu niczyje, ale dla pedagoga miáe, kochane. [!] sieroty
wojenne, których zmĊczonych, máodych twarzy nigdy nie zapomni 64. NaleĪy dodaü, Īe
reguáy Īycia w placówce czĊsto nie odpowiadaáy przedwczeĞnie dorosáym, czasem juĪ
zdemoralizowanym dzieciom. Nie godziáy siĊ one áatwo na podporządkowanie zasadom
panującym w Pogotowiu OpiekuĔczym. Bójki, kradzieĪe, ucieczki, opór wobec wychowawców, picie alkoholu, brak zasad moralnych itd. powodowaáy duĪe trudnoĞci wychowawcze, którym musieli stawiü czoáa ludzie, nierzadko z zapaáem, ale jednak czĊsto bez
zawodowego przygotowania oraz z bagaĪem ciĊĪkich przeĪyü wojennych. Peána realizacja zadaĔ Pogotowia OpiekuĔczego w tym okresie nie byáa moĪliwa 65.
58
AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Sprawozdanie z!
H. Walawska, Pogotowie!, s. 67.
60
A. Koáakowski, OkolicznoĞci powstania!, s. 308.
61
B. Walawska, Pogotowie..., s. 59.
62
A. KrupiĔski, Pogotowie!, s. 16•17.
63
H. Walawska, Pogotowie..., s. 59•60.
64
40 lat!, s. 32.
65
H. Walawska, Pogotowie..., s. 60•61.
59
172
ANNA PASZKOWSKA
W latach 1948•1950 do Pogotowia OpiekuĔczego • wedáug Haliny Walawskiej, psychologa placówki • kierowano gáównie sieroty wojenne zabrane z rodzin zastĊpczych,
które w opinii wáadz niewáaĞciwie sprawowaáy nad nimi opiekĊ. PodkreĞliáa ona takĪe,
Īe czĊsto byáy to dzieci wykorzystywane do pracy Þzycznej, zaniedbane wychowawczo
i dydaktycznie, czasem analfabeci zupeánie nieuĞwiadomieni pod wzglĊdem spoáecznym
i politycznym 66. Pobyt w Pogotowiu OpiekuĔczym byá dla nich wstĊpem do dalszego
Īycia w domu dziecka.
Przez kolejne dziesiĊciolecie (1950•1960) do gdaĔskiej placówki kierowano w wiĊkszoĞci dzieci z rodzin ubogich. Warto dodaü, Īe w latach 1960•1965 Pogotowie OpiekuĔcze w GdaĔsku nie peániáo funkcji selekcyjno-rozdzielczej wobec dzieci z województwa
gdaĔskiego i traktowane byáo jak dom dziecka 67. W latach 70. i 80. XX w. wychowankami
Pogotowia OpiekuĔczego byáy przede wszystkim dzieci skierowane przez sądy rodzinne,
bądĨ to ze wzglĊdu na ich konßikt ze Ğrodowiskiem, bądĨ na patologiczne Ğrodowisko rodzinne 68. W tym okresie Pogotowie OpiekuĔcze przybieraáo charakter zakáadu dla dzieci
trudnych, jego wychowankami byli coraz czĊĞciej nieletni niedostosowani spoáecznie,
zdemoralizowani, o róĪnym poziome rozwoju umysáowego 69.
Gerard LubiĔski70 analizując sytuacjĊ wychowawczą w Pogotowiu OpiekuĔczym
w GdaĔsku w roku szkolnym 1965/66, stwierdziá, Īe 85% dzieci i máodzieĪy przybywającej do zakáadu miaáo bardzo powaĪne opóĨnienia w nauce, z reguáy wychowankowie ci prezentowali negatywny stosunek do nauki i obowiązków szkolnych. CzĊsto nie
przestrzegali zasad postĊpowania okreĞlonych w regulaminie placówki, czego typowymi
przejawami byáa arogancja wobec wychowawców i nauczycieli, palenie papierosów, brak
higieny osobistej i otoczenia, czasem wybryki chuligaĔskie 71.
Liczba miejsc dla dzieci w gdaĔskim Pogotowiu OpiekuĔczym w 1948 roku, kiedy
weszáo ono w okres wzglĊdnej stabilizacji lokalowej i bardziej wszechstronnej realizacji
swych zadaĔ, wynosiáa osiemdziesiąt. Od roku 1950 w Pogotowiu OpiekuĔczym w GdaĔsku mogáo przebywaü do stu wychowanków72. Po przeniesieniu siedziby do GdaĔska
Wrzeszcza w nowym budynku wygospodarowano osiemdziesiąt miejsc 73, nastĊpnie • byü
66
TamĪe, s. 63.
Wbrew obowiązującym przepisom Pogotowie OpiekuĔcze znajdowaáo siĊ pod zarządem Prezydium
Miejskiej Rady Narodowej w GdaĔsku a nie Kuratorium. W wyniku tej pomyáki w domach dziecka w województwie gdaĔskim wzrosáa liczba dzieci niepeánosprawnych umysáowo, zaniedbanych wychowawczo i moralnie, które wedáug obowiązujących wówczas przepisów miaáy przebywaü w zakáadach innego typu. Zob. AP
w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Opieka nad dzieckiem • ogólne informacje z osiągniĊü 1964 r.,
GdaĔsk, dnia 29 XII 1964 r., sygn. 1280/3514, s. 2; 40 lat", s. 8.
68
40 lat..., s. 14.
69
TamĪe, s. 14•16. Warto w tym miejscu przytoczyü przyczyny umieszczania dzieci w Pogotowiu OpiekuĔczym w Warszawie w latach 1935•1937: opuszczenie przez rodziców (15%), sieroctwo (14%), moralne
i materialne niedomagania opieki (12%), potrzeba obserwacji w sytuacjach koniecznoĞci zmiany zakáadu (7%),
czasowy brak opiekunów (7%). Rzadziej dzieci traÞaáy do placówek z powodu ucieczki z domu (2%), wáóczĊgostwa (2%) i zabáąkania (1%), za: E. CyraĔska, Pogotowie..., s. 39.
70
Kierownik Pogotowia OpiekuĔczego w GdaĔsku w latach 1965•1974.
71
AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Analiza sytuacji"
72
40 lat", s. 6.
73
TamĪe, s. 7; AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Formularz K-d-13 Sprawozdanie jednostkowe pogotowi opiekuĔczych za okres 1 I • 31 XII 1956 r., sygn. 1280/4736.
67
Z BADAē NAD DZIAàALNOĝCIĄ I DOROBKIEM POGOTOWIA OPIEKUēCZEGO...
173
moĪe w koĔcu lat 60. XX wieku • liczba ta wzrosáa do 85 74. Zmiany w statucie pogotowi
opiekuĔczych z 5 sierpnia 1983 roku75, w myĞl których przejĊáy one zadania milicyjnych
izb dziecka oraz zobowiązane byáy do utworzenia oddziaáu izolacyjnego, sprawiáy, Īe
liczbĊ wychowanków ustalono na 81 osób76.
Zasadniczo w Pogotowiu OpiekuĔczym dzieci nie powinny przebywaü dáuĪej niĪ trzy
miesiące77, jednak w gdaĔskiej placówce normĊ tĊ czĊsto przekraczano. Pobyt wychowanków w Pogotowiu OpiekuĔczym w GdaĔsku trwaá nawet ponad trzy lata78. W tym czasie
szukano dla nich miejsc gáównie w zakáadach specjalnych, do których zostaáy zakwaliÞkowane79. W latach 1983•1987 aĪ 38% wychowanków przebywaáo w Pogotowiu OpiekuĔczym w GdaĔsku ponad 3 miesiące. O wydáuĪeniu pobytu dzieci i máodzieĪy w Pogotowiu OpiekuĔczym w GdaĔsku decydowaáy najczĊĞciej: brak miejsc w placówkach
opiekuĔczo-wychowawczych; koniecznoĞü dáuĪszej obserwacji w celu lepszego poznania
dziecka; nieustalona sytuacja prawna dziecka ! nie zakoĔczone postĊpowanie sądowe 80.
KADRA GDAēSKIEGO POGOTOWIA OPIEKUēCZEGO
Kadra gdaĔskiego Pogotowia OpiekuĔczego zostaáa czĊĞciowo przedstawiona
w opracowaniu 40 lat w sáuĪbie dziecka 81, w którym m.in. wymieniono dáugoletnich
pracowników placówki. Zmiany na stanowisku kierowniczym i dyrektorskim Pogotowia
OpiekuĔczego w GdaĔsku przedstawia tabela 1. W pierwszym okresie dziaáalnoĞci (do
1950 roku) zmiany personalne w Pogotowiu OpiekuĔczym w GdaĔsku byáy czĊste 82.
Na stanowisku kierowniczym placówki w roku 1961 wedáug podinspektora szkolnego
zasiadaá czwarty z kolei dyrektor 83. Oznacza to najprawdopodobniej, Īe nie zaliczono do
grona kierowników F. NastroĪnego, który wedáug ustaleĔ innych badaczy miaá zarządzaü
74
W opracowaniu 40 lat w sáuĪbie dziecka moment wzrostu liczby miejsc w Pogotowiu OpiekuĔczym
w GdaĔsku datuje siĊ dopiero na rok szkolny 1974/1975, jednak juĪ w dokumentach z 1968 r. podaje siĊ, Īe
limit miejsc w PPO w GdaĔsku wynosiá 85. Por: 40 lat", s. 9; AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku,
7 XII 1968 rok spis domów dziecka w województwie i plan rozwoju sieci domów dziecka do 1985 roku, sygn.
1280/4708; AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Informacja o wykonaniu uchwaáy nr 72/7490/
71 Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej z dnia 23. 08. 1971 r. w sprawie wstĊpnej wersji projektu
wojewódzkiego planu gospodarczego, listopad 1971, sygn. 1280/3506; AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN
w GdaĔsku, Materiaáy dla!
75
ZagroĪone dzieciĔstwo. Rodzinne i instytucjonalne formy opieki, red. M. Kolankiewicz, Warszawa
1998, s. 30.
76
40 lat", s. 10.
77
A. KrupiĔski, Pogotowie", s. 19.
78
AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Formularz K-d-13 Sprawozdanie jednostkowe...; AP
w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Sprawozdanie z wizytacji PP"; AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN
w GdaĔsku, Sprawozdanie z wizytacji PPO"; AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Informacja o";
AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Stan i ocena aktualnej sytuacji w zakresie zaspakajania potrzeb
opiekuĔczo-wychowawczych w m. GdaĔsku 21.05.1973 r., sygn. 1280/3508; AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN
w GdaĔsku, Materiaáy dla!
79
AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Sprawozdanie z wizytacji PPO"; AP w GdaĔsku,
Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Informacja o"
80
40 lat", s. 17.
81
TamĪe, 29•31.
82
H. Walawska, Pogotowie!, s. 59.
83
AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Sprawozdanie z wizytacji PP"
174
ANNA PASZKOWSKA
w 1946 roku Rozdzielczym Domem Dziecka w Sopocie 84. W 1947 roku funkcjĊ kierownika placówki na rok objąá Adam Macieja, a po nim Pogotowiem OpiekuĔczym kierowaá
Mieczysáaw GrudzieĔ. NastĊpnie od roku 1949 placówką kierowaáa Danuta Sawaszkiewicz. Od roku 1950 przez kolejne piĊtnaĞcie lat funkcjĊ dyrektora peániáa Anna Biesiekierska. Po latach wspominaáa, Īe praca w Pogotowiu jest ciĊĪsza, niĪ siĊ to na ogóá sądzi,
a jej marzeniem jako kierownika placówki byáo to, aby do spoáeczeĔstwa przywrócone
zostaáy dzieci wyrwane z ulicy 85. Po A. Biesiekierskiej, w roku 1965, takĪe na relatywnie
dáugi okres • bo dziewiĊciu lat - dyrektorem mianowano Gerarda LubiĔskiego. Staraá
siĊ on m.in. w wyniku zmian kadrowych, organizacyjnych, lokalowych i materialnych
doprowadziü do moĪliwie najpeániejszej realizacji diagnostyczno-rozdzielczej funkcji Pogotowia OpiekuĔczego. UwaĪaá, Īe w tego typu placówce nie powinni pracowaü ludzie,
którzy mają wobec dziecka obojĊtny stosunek 86.
Tabela nr 1
Kierownicy i dyrektorzy Pogotowia OpiekuĔczego w GdaĔsku
Kierownicy i dyrektorzy
Pogotowia OpiekuĔczego w GdaĔsku
Okres peánienia funkcji
F. NastroĪny*
1.10.1946 •1947
Adam Macieja
1947•1948
Mieczysáaw GrudzieĔ
01.10.1948 •31.07.1949
Danuta Sawaszkiewicz
01.08.1949 •31.01.1950
Anna Biesiekierska
01.02.1950 •31.08.1965
Gerard LubiĔski
01.09.1965 •31.08.1974
Herman Jurczuk
01.09.1974 •1977
Eugeniusz Dutkiewicz
1977 •28.11.1983**
Wojciech Krygier
01.09.1984 •31.05.1986
Witold Bruski
01.06.1986 •1990
* kierownik Rozdzielczego Domu Dziecka w Sopocie.
** po Ğmierci E. Dutkiewicza 28 listopada 1983 r. obowiązki dyrektora Pogotowia OpiekuĔczego w GdaĔsku
peániá ówczesny kierownik internatu W. Krygier.
ħródáo: 40 lat w sáuĪbie dziecka, red. W. Mosakowski, J. Wydra, GdaĔsk [bez daty wydania].
Warto dodaü, Īe G. LubiĔski byá silnie zaangaĪowany w tworzenie gdaĔskiego systemu opiekuĔczo-wychowawczego •Galped•, który funkcjonowaá w domach dziecka i Pogotowiu OpiekuĔczym w województwie gdaĔskim w latach 1960•1970 87. Od 1974 roku
do 1977 roku funkcjĊ dyrektora peániá Herman Jurczuk. W historii Pogotowia OpiekuĔcze-
84
40 lat$, s. 5.
TamĪe, s. 6, 33.
86
TamĪe, s. 34•35.
87
G. LubiĔski, Opieka nad dzieckiem jako znaczący komponent czterdziestoletniego dorobku w dziedzinie oĞwiaty i wychowania na terenie województwa gdaĔskiego, w: OĞwiata i wychowanie w województwie
gdaĔskim w okresie 40-lecia. Materiaáy z sesji naukowej, GdaĔsk 1986.
85
Z BADAē NAD DZIAàALNOĝCIĄ I DOROBKIEM POGOTOWIA OPIEKUēCZEGO...
175
go zapisaá siĊ takĪe Eugeniusz Dutkiewicz • dyrektor placówki w latach 1977•1983. Od
1984 roku do 1986 roku Pogotowiem OpiekuĔczym zarządzaá Wojciech Krygier. Po nim
stanowisko dyrektora objąá Witold Bruski88. Dwie spoĞród wyĪej wymienionych osób,
a mianowicie A. Biesiekierska i G. LubiĔski, są przez A. KrupiĔskiego zaliczane do grona najbardziej zasáuĪonych dla pogotowia opiekuĔczego pracowników pedagogicznych
w Polsce 89.
***
Niektóre problemy Pogotowia OpiekuĔczego w GdaĔsku w omawianym okresie
pozostawaáy wciąĪ nierozwiązane. NaleĪą do nich gáównie trudnoĞci lokalowe spowodowane m.in. záym stanem technicznym i zbyt maáą powierzchnią siedzib placówki. Z caáą
pewnoĞcią te trudne warunki bytowe komplikowaáy codzienną dziaáalnoĞü Pogotowia
OpiekuĔczego i negatywnie wpáywaáy na jakoĞü Ğwiadczonej przez placówkĊ opieki,
a czasem uniemoĪliwiaáy wypeánienie prawnie narzuconych obowiązków. Zwróciü uwagĊ naleĪy takĪe na stosunkowo duĪą liczbĊ dzieci, które pozostawaáy w Pogotowiu OpiekuĔczym znacznie dáuĪej niĪ przewidywane w prawie trzy miesiące. Dla wychowanków
Pogotowia OpiekuĔczego czĊsto brakowaáo miejsc w odpowiednich placówkach opiekuĔczo-wychowawczych, do których zostali zakwaliÞkowani. Zmuszaáo to Pogotowie
OpiekuĔcze w GdaĔsku do organizowania, wbrew zakáadanym funkcjom, odpowiedniego Ğrodowiska dzieciom, dla których placówka ta stawaáa siĊ •domem• nie na kilka miesiĊcy, ale lat. Doceniü i podkreĞliü trzeba równieĪ ogromny wkáad osób zaangaĪowanych
w tworzenie i póĨniejsze funkcjonowanie Pogotowia OpiekuĔczego. PodjĊli siĊ oni pracy
na rzecz dziecka skrzywdzonego, która pozostaáa trudną i wymagającą do dziĞ.
.
88
89
40 lat$, s. 31.
A. KrupiĔski, Pogotowie$, s. 25•26.
176
RECENZJE
RECENZJE
Przegląd Historyczno-OĞwiatowy
2009, nr 3•4
PL ISSN 0033-2178
GDAēSKIE GIMNAZJUM AKADEMICKIE.
TOM I • SZKICE Z DZIEJÓW, RED. E. KOTARSKI, s. 419;
TOM II • WYBÓR ħRÓDEà Z XVI I XVII WIEKU,
RED. L. MOKRZECKI, s. 323;
TOM III • WYBÓR ħRÓDEà OD XVI DO XVIII WIEKU,
RED. Z. NOWAK, s. 561;
TOM IV • W PROGACH MUZ I MINERWY,
RED. Z. GàOMBIOWSKA, s. 261, GDAēSK 2008
W ubiegáym roku ukazaáa siĊ monumentalna, czterotomowa monograÞa jednej z najbardziej znaczących szkóá w dziejach oĞwiaty Pomorza, mianowicie GdaĔskiego Gimnazjum Akademickiego.
Tom pierwszy, zredagowany pod przewodnictwem Edmunda Kotarskiego, zatytuáowany GdaĔskie Gimnazjum Akademickie • szkice z dziejów, ma charakter zwartej,
przemyĞlanej publikacji, ukazującej genezĊ i rozwój placówki od chwili jej zaáoĪenia, tj.
13 czerwca 1558 r., do 10 listopada 1817 r., kiedy to deÞnitywnie przerwano dziaáalnoĞü
szkoáy. TĊ czĊĞü monograÞi otwiera szkic prof. Lecha Mokrzeckiego, w którym czytelnik
zapoznaje siĊ z: syntetycznym ujĊciem dziejów gimnazjum, obejmującym początki dziaáalnoĞci szkoáy w Ğrodowisku GdaĔska, charakterystycznymi dla gimnazjum elementami
edukacji, programami, wykáadanymi przedmiotami, kierownictwem i kadrą pedagogiczną, jej znanymi absolwentami, wspóápracą ze Ğrodowiskiem, rozwojem placówki aĪ do
nadania jej klas akademickich i okresu schyákowego, po zakoĔczenie dziaáalnoĞci.
Wydatki i koszty utrzymania placówki są tematem szkicu Edmunda Kotarskiego
(Fundacje stypendialne w dawnym GdaĔsku). Utrzymanie szkoáy wiązaáo siĊ ze znacznymi kosztami, tym bardziej iĪ jej znaczenie i popularnoĞü rosáy w spoáeczeĔstwie nie
tylko miasta, ale takĪe Pomorza. Stąd zapewne spoáecznoĞü GdaĔska hojnie áoĪyáa na
rzecz gimnazjum. Zwyczajowe staáy siĊ fundacje stypendialne tworzone przez rodziny
gdaĔskie i przez nie administrowane. Jednak znakomitą czĊĞü kosztów ponosili nie tylko
prywatni fundatorzy, których stypendia kierowane byáy do zdolnych, ubogich uczniów,
ale takĪe Rada Miasta, przeznaczając corocznie staáe sumy z budĪetu na stypendia i pensje
profesorskie. Tym bardziej Īe Þnansowani stypendyĞci, po odbytych studiach, wracali do
GdaĔska, stając siĊ niejednokrotnie znanymi profesorami gimnazjum, jak np. Bartáomiej
Keckermann.
RECENZJE
177
Kolejna czĊĞü pierwszego tomu monograÞi, równieĪ autorstwa Edmunda Kotarskiego, dotyczy kadry kierowniczej i pedagogicznej. Pomijając szczegóáy, moĪna stwierdziü,
iĪ gimnazjum wybitną profesurą staáo. Na kartach ksiąĪki przewijają siĊ postaci rektorów;
Jana Hoppego, Andrzeja Franckenbergera Jakuba Fabriciusa, Jana Botsacka, Jana Maukischa • wszyscy pochodzili z rodzin duchownych protestanckich, ukoĔczyli studia uniwersyteckie, mieli znaczenie w nauce. W gimnazjum wykáadali profesorowie z •klanów
rodzinnych•, jak np. lekarz Joachim Oelhaf, profesor anatomii i medycyny oraz jego syn
Mikoáaj • botanik. Wielu nauczycieli to gdaĔszczanie wywodzący siĊ ze sfer kupieckich,
którzy wáasną pracą osiągnĊli pozycjĊ spoáeczną i naukową.
WaĪnym elementem skutecznej dydaktyki i badaĔ naukowych jest udostĊpnienie
máodzieĪy zbiorów bibliotecznych. Początki biblioteki Gimnazjum GdaĔskiego wiąĪą siĊ
z przekazaniem placówce wáasnego ksiĊgozbioru przez Giovaniego Bernardino Bonifazia. Powodowany Īyciowymi przypadkami i z wdziĊcznoĞci za uratowanie Īycia markiz
Orii przekazaá swoje zbiory w 1591 r. na rzecz miasta GdaĔska i w piĊü lat póĨniej otwarta
zostaáa Biblioteka Senatu GdaĔskiego, usytuowana w budynku gimnazjum, nadzorowana
przez Kolegium Szkolne. Zbiory biblioteki przez caáy okres jej istnienia byáy zasilane
poprzez dary prywatne i zagraniczne, prace profesorów gimnazjum, zakupy Senatu
GdaĔska1. Wprowadzony w XVII w. obowiązek przekazywania bibliotece egzemplarzy
publikacji wydawanych w gdaĔskich drukarniach wzbogacaá zbiory. W XVII wieku zasoby ksiĊgozbioru przekroczyáy 12 tys. dzieá, czĊsto rzadkich, cennych, Ğwiadczących
o rozwijającej siĊ kulturze, począwszy od czasów Odrodzenia przez kolejne epoki. Pierwszym bibliotekarzem a zarazem autorem pierwszej ksiĊgi inwentarzowej byá profesor
greki i jĊzyków orientalnych • Daniel Asaricus. Funkcja biblioteki, przede wszystkim zaĞ
czytelni, byáa wieloraka; byáo to miejsce lektury i dyskusji, prezentacji kolekcji portretów
zasáuĪonych osób, w póĨniejszym okresie wypoĪyczalni. Szczegóáowy regulamin okreĞlaá
moĪliwoĞci i warunki korzystania z ksiĊgozbioru. Gimnazjalistom wolno byáo korzystaü
tylko z sali zielonej; ksiąĪki podawaá wyáącznie bibliotekarz; zabronione byáo uĪywanie
atramentu; prowadzono statystykĊ czytelników; biblioteka czynna byáa w Ğrody i soboty
po poáudniu; zalecano wnoszenie czystych rąk i umysáów 2. Losy biblioteki Gimnazjum
GdaĔskiego zaprezentowaá w publikacji Zbigniew Nowak.
W kolejnych rozprawach tomu pierwszego omawianej monograÞi mieĞci siĊ program
gimnazjum. Dwa szkice dotyczące astronomii, matematyki i Þzyki autorstwa Maágorzaty
Czerniakowskiej są w zasadzie spisem osiągniĊü kolejnych profesorów i wybitnych absolwentów, w tej liczbie Jana Heweliusza, ucznia znanego matematyka i astronoma • profesora Piotra Krügera, cenionego za wkáad do takich dziedzin wiedzy jak: matematyka,
astronomia, Þzyka, kalendograÞa. P. KrĦger byá urzĊdowym wydawcą kalendarzy gdaĔskich oraz pierwszego w Polsce podrĊcznika do trygonometrii.
Astronomia jako przedmiot wykáadowy zaistniaáa w Gimnazjum za sprawą rektora
Andrzeja Franckenbergera juĪ w 1568 r. On teĪ opowiadaá siĊ w swoim programie pedagogicznym za wprowadzeniem do programu matematyki. Od 1580 roku, czyli od czasów
1
Szczegóáowe informacje na temat darczyĔców i początków Biblioteki zawiera rozprawa rektora Samuela
Schelwiga zatytuáowana Rozprawa historyczna albo dzieje rozwoju Biblioteki GdaĔskiej, zawarta w tomie III
GdaĔskiego Gimnazjum Akademickiego, wybór Ĩródeá od XVI do XVIII w., GdaĔsk 2008, s. 87•96.
2
GdaĔskie Gimnazjum..., t. III, s. 108.
178
RECENZJE
utworzenia katedry matematyki, do koĔca istnienia placówki przedmiot ten wykáadaáo
12 profesorów, a wĞród nich: Jan Moller, Piotr KrĦger, Fryderyk BĦthner, Paweá Pater,
Filip Lampe i inni. Z katedrą matematyki związane byáo nauczanie medycyny.
Profesor Bartáomiej Keckermann • gdaĔszczanin, Þlozof, z Gimnazjum GdaĔskim
związaá swoją karierĊ zawodową. Zasáynąá jako znakomity nauczyciel Þzyki i sprawny
organizator pracy badawczej. W XVIII w. gdaĔska profesura, skupiona w Towarzystwie
Przyrodniczym, obok pracy dydaktycznej prowadziáa oĪywioną dziaáalnoĞü naukową.
Przedmiotem królującym w Gimnazjum Akademickim od czasu jego powstania byáa
ÞlozoÞa. JuĪ w czasach pierwszego rektora Jana Hoppego miaáa wiodącą pozycjĊ, bo • jak
pisaá autor szkicu, Mariusz Brodnicki • Reorganizując szkolnictwo miejskie w GdaĔsku
i wzorując siĊ na teoretycznych koncepcjach pedagogiki protestanckiej w duchu Filipa
Melanchtona i Jana Sturma, nadaá Gimnazjum GdaĔskiemu charakter humanistycznej
szkoáy Ğredniej 3. Zgodnie z duchem i wymaganiami epoki kolejni profesorowie ÞlozoÞi
wykáadali poszczególne jej dziaáy áącznie z etyką, uwypuklając te koncepcje, które zgodne byáy z ogólnymi zaáoĪeniami programowymi.
Rok 1580 byá przeáomowy dla placówki, bowiem wtedy to Gimnazjum GdaĔskie nabyáo praw Gimnazjum Akademickiego, byá teĪ czasem reformy placówki. Od tej pory, za
sprawą rektora Jakuba Fabriciusa i jego wizji szkoáy, ÞlozoÞa straciáa pozycjĊ wiodącego
przedmiotu na wyĪszych rocznikach na rzecz rozbudowy takich przedmiotów, jak: retoryka, poetyka, teologia i nauka jĊzyków. Dla absolwentów koĔczących naukĊ na szczeblu
gimnazjalnym stanowiáa jednak podstawĊ wyksztaácenia humanistycznego. W wieku
XVII ÞlozoÞa jako nauka odĪyáa pod wpáywem wspomnianego juĪ Bartáomieja Keckermanna, który widziaá tĊ dziedzinĊ wiedzy jako element koniecznej praktyki, bĊdącej
busolą Īyciową czáowieka. W skáad ÞlozoÞi w czasach Keckermanna wchodziáa: logika,
kosmologia, metaÞzyka, ÞlozoÞa przyrody, etyka, ekonomia i polityka. Od poáowy wieku
XVII podjĊto próby uprawiania ÞlozoÞi wedle koncepcji oĞwieceniowej.
Nauki historyczne byáy początkowo áączone z innymi przedmiotami. O systematycznym wykáadzie historii w Gimnazjum GdaĔskim moĪna mówiü dopiero od 1603 roku,
kiedy to powoáano katedrĊ prawa i historii. Nadal jednak liczba lekcji historii byáa nader
skromna, w porównaniu do innych przedmiotów. Dopiero reforma placówki, przeprowadzona przez Jana Maukischa, stworzyáa realne moĪliwoĞci prowadzenia systematycznego
nauczania tego przedmiotu, tym bardziej iĪ zatrudniono w Gimnazjum dwóch wybitnych
przedstawicieli tej dziedziny wiedzy: Krystiana Rosteuschera (specjalista od dziejów staroĪytnych) oraz Joachima Pastoriusa • badacza dziejów Polski. Prowadząc systematyczny
kurs historii, omawiano dzieje oĞwiaty i podkreĞlano wychowawcze oddziaáywanie wiedzy
historycznej 4. Jednak najwybitniejszymi przedstawicielami nauk historycznych byli,
jak pisaá prof. Lech Mokrzecki, Jan Szultz-Szulecki, zajmujący siĊ przede wszystkim
dziejami Rzeczypospolitej i historią powszechną, Godfryd Lengnich oraz Daniel Gralath
máodszy.
ZnajomoĞü jĊzyka polskiego w GdaĔsku, w mieĞcie zamieszkaáym przez spoáecznoĞü
róĪnojĊzyczną i wielonarodowoĞciową, identyÞkującą siĊ jednak z Rzecząpospolitą, byáa
koniecznoĞcią Īyciową, zwaĪywszy na fakt rozbudowanych stosunków handlowych, politycznych i spoáecznych. I choü uprzedzenia religijne miĊdzy protestantami a katolickimi
3
4
GdaĔskie Gimnazjum..., t. I, s. 183.
TamĪe, s. 212.
RECENZJE
179
mieszkaĔcami GdaĔska byáy silne, to jednak potrzeby Īycia codziennego wymusiáy posáugiwanie siĊ polskim. Trudno nie zgodziü siĊ z autorką szkicu Reginą Pawáowską, Īe
w rywalizacji wyznaniowej polszczyzna stawaáa siĊ narzĊdziem perswazji religijnej ze
strony luteranów, tak jak niemczyzna w kazaniach jezuitów dla pozyskania ewagelików 5.
Uczono polskiego w sposób naturalny, wynikający z codziennych potrzeb. W wiekach
XVI i XVII nauczanie jĊzyka polskiego ĞwiĊciáo najwiĊksze tryumfy. Wtedy to powstaáy
najlepsze podrĊczniki i dziaáali najwybitniejsi nauczyciele, do których zaliczano: Jana
RybiĔskiego, Mikoáaja Volckmara, Marcina Deyka, Jana ĝniatowskiego-GuliĔskiego.
Szczególną estymą cieszyá siĊ Mikoáaj Volckmar, autor trójjĊzycznego sáownika, dziesiĊciokrotnie wydanego, który otwieraáy hasáa w jĊzyku polskim oraz Dialogów • rodzaju
wspóáczesnych rozmówek.
Edmund Kizik zająá siĊ bardzo ciekawym aspektem Īycia Gimnazjum GdaĔskiego, mianowicie: codziennoĞcią sáuchaczy, otoczeniem, zwyczajami panującymi wĞród
uczniów, warunkami, w których przyszáo im zdobywaü wiedzĊ. Szkoda, Īe czytelnik nie
moĪe w caáoĞci przeczytaü tego interesującego szkicu, bowiem zawiódá skáad i áamanie
tej czĊĞci pracy. Szkic rozpoczyna siĊ na stronie 247, po czym nastĊpuje strona 248 i 269,
nastĊpne strony to 284 i 257. Z chaosu nielicznych informacji wyáania siĊ typowe Īycie
sztubackie ze wszystkimi jego konsekwencjami. Warto byáoby, drukując kolejne edycje tej
znakomitej publikacji, zadbaü o staranniejszą korektĊ i dopilnowaü jej skáadu i áamania.
Muzyka byáa kolejnym przedmiotem w programie nauczania, jako element wychowawczy, tradycyjnie związany z obrzĊdowoĞcią i kulturą religijną. Nauczana w klasach
máodszych gimnazjum przygotowywaáa uczniów do uczestnictwa w naboĪeĔstwach.
Obejmowaáa nie tylko Ğpiew psalmów, ale takĪe Ğpiew chóralny. Wiadomo na pewno,
iĪ máodzieĪ gimnazjum tworzyáa grupĊ instrumentalno-wokalną. ĝpiew w wykonaniu
uczniów uĞwietniaá róĪnego rodzaju uroczystoĞci okolicznoĞciowe. W tym zakresie
wspóápracowali z gimnazjum miejscy kapelmistrze, a profesorowie tworzyli specjalne
kompozycje.
MuzykĊ w Gimnazjum GdaĔskim zaprezentowaáa Danuta Popinigis, natomiast poezją zająá siĊ Edmund Kotarski, który ukazaá twórców okolicznoĞciowych mów, wierszy,
laudacji, epitaÞów, towarzyszących róĪnorodnym wydarzeniom, takim jak: powitania nowych profesorów, rektorów, gratulacje i Īyczenia skáadane z róĪnych okazji. Ta twórczoĞü
wypáywaáa zarówno spod piór profesorskich, jak i studenckich. Tematyka obejmowaáa
sprawy Īyciowe (Ğmierü, wesele, urodziny), jak równieĪ problemy związane z morzem.
Szczególnym upodobaniem máodzieĪy cieszyáy siĊ tzw. •walety• pisane do kolegów wyjeĪdĪających na studia. Przybieraáy one formĊ kantat, listów, pieĞni, maksym czy sztambuchów. •Walet• pisany byá anonimowo, ale zawsze adresowany do konkretnej osoby.
W ostatnich dwóch szkicach tomu pierwszego zaprezentowano teologiĊ (Sáawomir
KoĞcielak) oraz prawo (Tadeusz Maciejewski). Umieszczenie w programie wykáadu teologii w gimnazjum gdaĔskim byáo oczywistoĞcią, zwaĪywszy na jego luteraĔsko-kalwiĔski charakter. Oczywiste byáy równieĪ spory doktrynalne pomiĊdzy gdaĔskimi luteranami
i kalwinistami, które przenosiáy siĊ na forum szkoáy wraz z pochodzącymi z róĪnych stron
i reprezentującymi róĪne podejĞcie do teologii profesorami. W ciągnących siĊ sporach
teologicznych ostateczne zwyciĊstwo odniosáa frakcja luteranów. Profesura z teologii
5
TamĪe, s. 232.
180
RECENZJE
zawsze áączyáa siĊ z prawem zarządzania Gimnazjum. Wybitnymi teologami byli: Jakub
Fabricius, Michaá Coletus, Jerzy Pauli, Andrzej Hojer, Jan Botsack, Abraham Calovius,
Jan Maukisch, Idzi Strauch i Samuel Schelwig.
Prawo w Gimnazjum zaczĊto wykáadaü od 1580 r., choü oddzielna katedra powstaáa dopiero z początkiem XVII w. Profesor prawa peániá jednoczeĞnie funkcjĊ opiekuna
bursy studenckiej. Jak pisze Tadeusz Maciejewski, program nauczania tego przedmiotu
ulegaá wielu zmianom, co nie oznaczaáo jednak obniĪenia poziomu merytorycznego 6.
Standardowo nauczano prawa: rzymskiego, cywilnego procesowego, narodów, natury
i morskiego w róĪnym zakresie, w zaleĪnoĞci od zainteresowaĔ i umiejĊtnoĞci prowadzącego.
W drugiej poáowie XVII wieku Jan Schultz-Szulecki zmieniá akcenty w programie
nauczania tego przedmiotu i usamodzielniá prawo narodów i natury, pomniejszając rolĊ
prawa rzymskiego. Gotfryd Lengnich natomiast widziaá w nauczaniu prawa koniecznoĞü
przygotowania jego sáuchaczy do sprawowania urzĊdów publicznych, stąd jego zajĊcia
miaáy bardziej praktyczny charakter. Miaáo ono wedle Lengnicha budowaü wáaĞciwe postawy patriotyczne i obywatelskie, czyli oddziaáywaü wychowawczo. Uroczysty egzamin
koĔcowy odbywaá siĊ wobec zgromadzonej profesury i publicznoĞci, przed którą egzaminowany musiaá wygáosiü i obroniü tezy rozprawy naukowej. Do wybitnych prawników
GdaĔskiego Gimnazjum zaliczyü naleĪy miĊdzy innymi: Piotra Bruncoviusa, Piotra Oelhafa, Joachima Hoppego, Jana Schultza-Szuleckiego, Michaáa Krzysztofa Hanova Gotfryda Lengnicha. Z pomocy prawników Gimnazjum korzystaáy wáadze miejskie, zwáaszcza w zakresie prawa morskiego, zawartego w wilkierzu 7 z 1761 r. Rozwój gospodarczy
miasta spopularyzowaá przepisy chroniące przed niesolidnoĞcią partnerów handlowych.
Popularne staáo siĊ prawo upadáoĞciowe, ordynacja wekslowa, prawo spadkowe. Potrzeby
miasta i mieszkaĔców wymuszaáy rozwój nauk prawnych, które staáy na wysokim poziomie, o czym Ğwiadczyá oryginalny wáasny system prawny GdaĔska.
Pierwszy tom monograÞi Gimnazjum GdaĔskiego daje obraz dziaáalnoĞci i jego rozwoju od momentu powstania do zamkniĊcia placówki. Ze szkoáy bez klas akademickich,
zaáoĪonej w Ğrodowisku bogatym w tradycje oĞwiatowe, szkoáy mającej istnieü dla dobra
miasta i kraju, wyrosáo gimnazjum akademickie, nadające ton caáej gdaĔskiej oĞwiacie,
sáynące ze znakomitej profesury i równie znakomitych absolwentów. Siáa przyciągania
i atmosfera miasta byáa znacząca, skoro wielu absolwentów gimnazjum po odbytych, nierzadko w dalekich krajach, studiach, wracaáo do GdaĔska i podejmowaáo pracĊ w Gimnazjum. DbaáoĞü wáadz miejskich i lokalnej spoáecznoĞci o kondycjĊ szkoáy procentowaáa
jej sáawą a mieszkaĔcom przynosiáa chlubĊ. BĊdąc silnym oĞrodkiem protestantyzmu,
przyciągaáo Gimnazjum profesorów cudzoziemców, mających wysoką pozycjĊ naukową.
Nazwiska Fabriciusa, Keckermanna, Maukischa, Pastoriusa, Lengnicha przewijają siĊ
nieomal w kaĪdej z zamieszczonych w monograÞi rozpraw. Ich wiedza i zaangaĪowanie
w naukĊ i nauczanie, dbaáoĞü o wysoki poziom szkoáy byáy gwarancją dobrego wyksztaácenia jej absolwentów.
6
GdaĔskie Gimnazjum..., t. I, s. 366.
wilkierz, wilkirz, wielkierz • uchwaáa miejska z niem. WillkĦhr zwana • mogáa czyniü zmiany w prawie
miejskim, w: Z. Gloger, Encyklopedia staropolska ilustrowana, Warszawa 1978, t. 4, s. 437.
7
RECENZJE
181
Kolejne tomy monograÞi zawierają Ĩródáa do dziejów gimnazjum. W tomie drugim
zredagowanym przez prof. Lecha Mokrzeckiego znalazáy siĊ dokumenty obrazujące kierunki rozwoju gimnazjum w XVI i XVII wieku, a wĞród nich statut placówki autorstwa
Andrzeja Frankenbergera z 1558 r. i Prawa Gimnazjum GdaĔskiego rektora Jana Maukischa z 1655 r. Porównanie tych dwóch dokumentów, których powstanie dzieliáo prawie
stulecie, prowadzi do ciekawych spostrzeĪeĔ, co do charakteru i rozwoju przepisów
obowiązujących w gimnazjum. W pierwszym dokumencie zalecano uczniom: poboĪnoĞü, szacunek dla starszych, nauczycieli, wáadz; unikanie niegodziwego towarzystwa;
wytrwaáoĞü w nauce; powĞciągliwoĞü, prawdomównoĞü, uczciwoĞü; wdziĊcznoĞü okazywaną dobroczyĔcom.
Zasady te powtórzone zostaáy, ale takĪe rozbudowane i uzupeánione o nowe, w Prawach Gimnazjum! z 1655 r. W prawie VI wskazywano na koniecznoĞü zachowania
sprawiedliwoĞci, czyli takiego Īycia, abyĞ nie czyniá drugiemu tego, czego nie chcesz,
Īeby tobie siĊ zdarzyáo 8. Prawo VII przestrzegaáo przed káamstwem i karami z tego tytuáu
groĪącymi. Zupeáną nowoĞcią byáo prawo VIII o higienie. Nakazywaáo ono sáuchaczom
dbanie o wygląd i higienĊ osobistą, a takĪe o zachowanie czystoĞci w pomieszczeniach
bursy i szkoáy. ZwaĪywszy, iĪ wiek XVII w Polsce byá okresem licznych wojen, co wiązaáo siĊ z róĪnego rodzaju chorobami, epidemiami i niską kulturą higieny spoáeczeĔstwa,
troska kierownictwa placówki o zachowanie zdrowia podopiecznych byáa uzasadniona.
Podobne przepisy obowiązywaáy w Collegium Nobilium Stanisáawa Konarskiego. Nowym prawem byá równieĪ przepis o zabawie, w której Jan Maukisch widziaá odpoczynek
od zajĊü umysáowych, konieczny dla lepszej pracy w sáuĪbie Muz 9. Ostatnią modyÞkacją
statutową byá przepis o unikaniu niebezpieczeĔstw jako to: kąpieli w rzekach i jeziorach,
Ğlizgania po lodzie w drewnianych chodakach, zabaw ze strzelbami, wystrzegania siĊ
koni, powozów i ugryzienia psów, pozostawiania Ğwiec bez osáony Īelaznej, palenia
w piecach po godzinie 17-tej 10.
W omawianym tomie znajdziemy ponadto wykazy zajĊü szkolnych, wykáadów prywatnych i publicznych oraz uroczyste mowy okolicznoĞciowe. Wszystkie dokumenty
podane są w oryginalnej wersji áaciĔskiej oraz w táumaczeniu polskim, które jest dzieáem
ZoÞi Gáombiowskiej i ElĪbiety Roguszczak.
Tom trzeci pod redakcją Zbigniewa Nowaka jest rekonstrukcją dziaáalnoĞci biblioteki. Dokumenty w nim zawarte dotyczą spraw związanych z czytelnictwem. Otwiera je
Index Librorum, czyli spis ksiąĪek; historia Īycia pierwszego darczyĔcy • markiza Bonifacio; zaproszenie do odwiedzenia biblioteki; rozprawa Samuela Schelwiga o początkach
biblioteki, koĔczy zaĞ dokument zatytuáowany Ateny GdaĔskie. Wszystkie dokumenty
tej czĊĞci tomu trzeciego przetáumaczyáa na jĊzyk polski Zenobia Lidia Pszczóákowska.
CzĊĞü drugą tomu trzeciego udostĊpnili polskiemu czytelnikowi: Roman DziĊgielewski,
przekáadając teksty áaciĔskie i GraĪyna àopuszaĔska • przekáad z jĊzyka niemieckiego. Ta czĊĞü Ĩródeá zawiera KsiĊgĊ Pamiątkową wydaną z okazji jubileuszu 200-lecia
Gimnazjum GdaĔskiego. Zamieszczone teksty zawierają miĊdzy innymi: Program ogólny na jubileusz stulecia, MowĊ dla upamiĊtnienia Ateneum GdaĔskiego, Wspomnienie
zasáug protoscholarów.
8
GdaĔskie Gimnazjum..., t. II, s. 185.
TamĪe, s. 185.
10
TamĪe, s. 187.
9
182
RECENZJE
Czwarty tom monograÞi przygotowany pod redakcją ZoÞi Gáombiowskiej nosi tytuá
W progach Muz i Minerwy i poza wstĊpnym artykuáem Józefa BudzyĔskiego o dawnym
humanistycznym Gimnazjum Akademickim w GdaĔsku zawiera szkice ukazujące: GramatykĊ Filipa Malanchtona (táum. ElĪbieta Starek), Ucznia i nauczyciela w poematach
Achacego Cureusa i Jana RybiĔskiego (táum. ZoÞa Gáombiowska), utwory weselne dla
rektora Hoppego (táum. Agnieszka Witczak), Saeve spectacula mortis (táum. Izabela
Bogumiá), MowĊ na stulecie pokoju oliwskiego Gottlieba Wernsdorfa (táum. Jacek Pokrzywnicki) oraz Krzysztofa Gáombiowskiego rozprawĊ o KrzysztoÞe Celestynie Mrongowiuszu jako táumaczu Ksenofonta.
Wszystkie tomy monograÞi są bogato ilustrowane, a dobór rycin zawdziĊczamy
Janowi M. KrzemiĔskiemu, który wybraá je ze zbiorów Biblioteki GdaĔskiej Polskiej
Akademii Nauk. Okáadki kolejnych tomów ozdabiają ryciny gmachu Gimnazjum GdaĔskiego oraz wnĊtrze biblioteki. KaĪdy tom opatrzony zostaá indeksem osobowym, w tomie pierwszym zamieszczono ponadto literaturĊ przedmiotu, w drugim zaĞ sáowniczek
autorów antycznych.
MonograÞa GdaĔskiego Gimnazjum Akademickiego jest najpeániejszą historią omawianej placówki. Skrupulatnie opracowane dzieje szkoáy, umieszczone w kontekĞcie historycznym, daáy obraz zarówno kadry nauczającej, kreującej wysoki poziom nauczania,
jak i jej uczniów. Wáadze i spoáecznoĞü GdaĔska, dbając o potrzeby placówki, wykazaáy
siĊ dalekowzrocznoĞcią, sáusznie przewidując korzyĞci wynikające dla miasta z istnienia
placówki typu akademickiego, której absolwenci zasilali miejscową elitĊ kulturalną i gospodarczą, a tym samym przyczynili siĊ do rozwoju i wzrostu ĞwietnoĞci grodu Neptuna.
Prawnicy, matematycy, astronomowie, matematycy wyksztaáceni w murach GdaĔskiego
Gimnazjum Akademickiego stali siĊ swego rodzaju wizytówkami miasta, dając szkole,
swymi dokonaniami naukowymi, nieprzemijającą sáawĊ.
Mimo róĪnic Ğwiatopoglądowych i narodowych uczeni gdaĔscy byli emocjonalnie
związani z Rzecząpospolitą, o czym Ğwiadczyá wysoki poziom nauczania jĊzyka polskiego i powaĪne traktowanie tego przedmiotu. Nauczanie historii i prawa w Gimnazjum
Akademickim budowaáo postawy patriotyczne máodzieĪy i wdraĪaáo ją do Īycia obywatelskiego.
Czterotomowa monograÞa powinna byü adresowana przede wszystkim do historyków oĞwiaty, bowiem wiedza w niej zawarta (zwáaszcza w czĊĞci Ĩródáowej) jest niepowtarzalna i ukazuje nowe oblicze tej zasáuĪonej szkoáy.
Praca jest efektem staraĔ zespoáu redakcyjnego, w skáad którego wchodzili: Andrzej
Ceynowa (przewodniczący), Mariusz Brodnicki, ZoÞa Gáombiowska, Edmund Kizik,
Edmund Kotarski, Lech Mokrzecki, Zbigniew Nowak, Kazimierz Orzechowski, Regina
Pawáowska (czáonkowie).
Publikacja ukazaáa siĊ nakáadem Wydawnictwa Uniwersytetu GdaĔskiego nie bez
powodu w 2008 r., bowiem tego roku minĊáa 450 rocznica utworzenia GdaĔskiego Gimnazjum Akademickiego, które zapisaáo piĊkne karty w historii szkolnictwa miasta.
HANNA MARKIEWICZOWA
Warszawa
183
RECENZJE
Przegląd Historyczno-OĞwiatowy
2009, nr 3•4
PL ISSN 0033-2178
BOGDAN SZYSZKA: MECENAT OĝWIATOWY
ZAMOYSKICH 1784•1939, ZAMOĝû 2009, s. 236
Rola Zamoyskich w dziejach naszego paĔstwa jest niepodwaĪalna. KaĪdy kolejny
ordynat, piastując wysokie stanowiska paĔstwowe bądĨ uczestnicząc w najwaĪniejszych
gremiach, staraá siĊ w sposób niezwykle aktywny uczestniczyü w ksztaátowaniu polskiego Īycia politycznego. SáuĪba publiczna byáa dla nich wyznacznikiem w postĊpowaniu
i oddawali siĊ jej bez reszty. NaleĪy równieĪ przypomnieü ich wielkie zasáugi na páaszczyĨnie gospodarczej. Byli rzecznikami postĊpu w gospodarce przemysáowej i przede
wszystkim w rolnictwie. Wáasne koncepcje i rozwiązania wprowadzali do praktycznej
realizacji w swojej Ordynacji Zamojskiej. Nie zamykali siĊ jednak we wáasnym krĊgu.
Uzyskane efekty starali siĊ upowszechniaü i zachĊcaü innych do podejmowania podobnych dziaáaĔ. Czynili to zarówno podczas kontaktów osobistych, jak podczas spotkaĔ
zbiorowych, zebraĔ odpowiednich organizacji i stowarzyszeĔ, a takĪe na áamach wydawanych periodyków. Nic przeto dziwnego, Īe wszystkie wymienione dziaáania Zamoyskich zostaáy z naleĪytą uwagą odnotowane w wydawnictwach podrĊcznikowych. Staáy
siĊ teĪ przedmiotem badaĔ naukowych, a w ich efekcie powstaáo wiele gruntownych
monograÞi i opracowaĔ.
Znacznie mniej znana jest dziaáalnoĞü oĞwiatowa Zamoyskich, a przecieĪ w tej
dziedzinie posiadali oni takĪe bardzo istotne zasáugi. Z tego zakresu stosunkowo szerzej
omówiono dzieje Akademii Zamojskiej i to za sprawą starszych publikacji 1. Wprawdzie
w badaniach wspóáczesnych nie pomija siĊ tej problematyki, ale jest ona zazwyczaj traktowana marginalnie, a poszczególne opracowania mają raczej charakter przyczynkarski.
Powstają one najczĊĞciej przy okazji rocznic, sympozjów i konferencji naukowych. Dobrze siĊ wiĊc staáo, Īe tĊ lukĊ postanowiá wypeániü ceniony znawca dziejów ZamoĞcia,
Zamojszczyzny i Zamoyskich, a takĪe oĞwiaty i szkolnictwa, Bogdan Szyszka. W swoim
opracowaniu pt. Mecenat oĞwiatowy Zamoyskich 1784•1939 zaprezentowaá wielostronną dziaáalnoĞü oĞwiatową, jaką prowadzili kolejni ordynaci na przestrzeni dziejów.
Autor omawianej monograÞi w trakcie jej przygotowywania wykazaá siĊ duĪą skrupulatnoĞcią i rzetelnoĞcią badawczą. Przede wszystkim siĊgaá do bogatych zbiorów materiaáów pierwotnych. Dokonaá peánej kwerendy materiaáów Ĩródáowych zdeponowanych
J. K. Kochanowski, Dzieje Akademii Zamojskiej, Kraków 1899•1900; S. àempicki, Mecenat Wielkiego
Kanclerza. Studia o Janie Zamoyskim, Warszawa 1980; S. àempicki, Jan Zamoyski, jezuici i Skarga, Lwów
1912.
1
184
RECENZJE
w archiwach (Archiwum Gáówne Akt Dawnych w Warszawie, Archiwum PaĔstwowe
w Lublinie) oraz w zbiorach bibliotek specjalnych, gromadzących materiaáy rĊkopiĞmienne (Biblioteka Narodowa w Warszawie, Biblioteka KUL w Lublinie, Biblioteka Polskiej
Akademii Nauk w Krakowie, Biblioteka Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu,
Biblioteka Muzeum Zamojskiego w ZamoĞciu i in.). Z naleĪną uwagą odniósá siĊ do
Ĩródeá drukowanych. Byáy to zarówno wszelkiego rodzaju przepisy prawne regulujące
sprawy oĞwiatowe, jak teĪ przedruki materiaáów Ĩródáowych, znajdujących siĊ w archiwach rosyjskich (w opracowaniu K. PoznaĔskiego). W szerokim zakresie wykorzystaá
teĪ bogatą literaturĊ pamiĊtnikarską. Podstawą do przygotowania monograÞi okazaá siĊ
przede wszystkim dorobek naukowy wielu badaczy i to z róĪnych okresów oraz dziedzin. Ich publikacje dotyczą problematyki ogólnohistorycznej, oĞwiatowej, dziejów rodu
Zamoyskich i Ordynacji Zamojskiej, a takĪe problematyki regionalnej. Szkoda wszakĪe,
Īe autor pominąá niektóre z nich (A. Szyszka, Stanisáaw Kostka Zamoyski (1775•1856),
ZamoĞü 2005; W. ĝladkowski, Kolonizacja niemiecka w poáudniowo-wschodniej czĊĞci
Królestwa Polskiego w latach 1815•1915, Lublin 1969). DuĪą dociekliwoĞü wykazaá autor w poszukiwaniu opracowaĔ fragmentarycznych zamieszczonych w róĪnego rodzaju
czasopismach. Przy wykorzystaniu tak skrupulatnie zgromadzonych materiaáów powstaáo opracowanie peáne pod kaĪdym wzglĊdem. Wnosi ono nowe wartoĞci poznawcze i pozwala na jeszcze szersze spojrzenie na wielostronną dziaáalnoĞü Zamoyskich.
Bogdan Szyszka rozpocząá swoje opracowanie od przypomnienia najwaĪniejszych
momentów z dziejów Akademii Zamojskiej, ale wzbogaciá je o nowe i wczeĞniej maáo
znane elementy. Pokazaá wielkie zaangaĪowanie ordynatów w dziele tworzenia, a nastĊpnie rozwijania tej tak cennej wszechnicy. Nie tylko dbali oni o zapewnienie jej Ğrodków
materialnych, ale troszczyli siĊ o utrzymywanie wysokiego poziomu ksztaácenia, pozyskiwali najwybitniejszych profesorów i stwarzali im warunki do rozwoju naukowego.
Akademia Zamojska znana byáa w caáej Europie, a jej profesorowie publikowali swoje
prace naukowe zarówno w Polsce (gáównie we wáasnej drukarni w ZamoĞciu), jak teĪ
w innych paĔstwach. Utrzymywali takĪe kontakty naukowe z innymi uczelniami europejskimi. Niektórzy z nich byli prawdziwymi autorytetami w dziejach ówczesnej nauki.
Lata ĞwietnoĞci Akademii Zamojskiej i jej upadek nastąpiá wraz z rozbiorem Polski
(ZamoĞü znalazá siĊ w granicach zaboru austriackiego). Wtedy Zamoyscy skoncentrowali
siĊ na kultywowaniu dobrych tradycji oĞwiatowych we wáasnych szkoáach wojewódzkich
w ZamoĞciu i Szczebrzeszynie (odpowiednik obecnych szkóá Ğrednich). Zapewniano im
dobre warunki materialne i lokalowe, angaĪowano wartoĞciowych nauczycieli i przede
wszystkim dbano o wysoki poziom nauczania. Po wáączeniu do Królestwa Polskiego (zabór rosyjski) przechodziáy one okres reorganizacji, ale przetrwaáy do poáowy XIX w.
Ze szczególną uwagą odniósá siĊ autor do szkolnictwa elementarnego. Przedstawiá
wielką troskĊ Zamoyskich o tĊ formĊ ksztaácenia dzieci z warstw uboĪszych. W pierwszym rzĊdzie takie szkoáy powoáywano w miastach i miasteczkach, a nastĊpnie w wielu
wsiach naleĪących do Ordynacji Zamojskiej. Wznoszono dla nich odpowiednie budynki
i zapewniano staáe subwencje na ich utrzymanie. Dla dzieci wáoĞcian Ordynacja przeznaczaáa teĪ odpowiednie Ğrodki na zakup podrĊczników i przyborów szkolnych. Dla
zilustrowania tego procesu przytoczono najistotniejsze fakty z dziaáalnoĞci kaĪdej takiej
szkoáy. Autor podkreĞla duĪe zainteresowanie ordynatów rozwojem szkóá dla dzieci Īydowskich i niemieckich (kolonistów niemieckich). Mogáy one zawsze liczyü na pomoc
porównywalną z tą, jakiej udzielano dzieciom polskim.
RECENZJE
185
Po odzyskaniu przez PolskĊ niepodlegáoĞci zmieniá siĊ status prawny szkóá w Ordynacji Zamojskiej (przejĊáo je paĔstwo i samorząd terytorialny). Jednak w dalszym
ciągu Ordynacja wspieraáa materialnie poszczególne placówki. W okresie zwiĊkszonego
budownictwa szkolnego z lasów ordynackich dostarczano drzewo na potrzeby budowy
nowych obiektów. Wspierano je takĪe dotacjami docelowymi.
Omawiana praca Bogdana Szyszki jest niewątpliwie pozycją waĪną i cenną przynajmniej z kilku powodów. Przede wszystkim nie tylko porządkuje ona dotychczasowy
stan wiedzy dotyczącej dziaáalnoĞci oĞwiatowej Zamoyskich, ale równieĪ znacznie ją
poszerza i dokumentuje. Pokazuje takĪe záoĪonoĞü procesów edukacyjnych w ujĊciu
regionalnym i ich przeáoĪenie na páaszczyznĊ ogólnopolską. W ujĊciu jeszcze szerszym
• jest to praca, która ukazuje zasáugi ziemiaĔstwa dla szeroko pojĊtej nauki i oĞwiaty na
przestrzeni wielu wieków naszej paĔstwowoĞci.
NaleĪy takĪe zwróciü uwagĊ na stronĊ edytorską omawianej pozycji. Wydano ją
przy zachowaniu dobrych zasad sztuki (streszczenie w jĊzyku angielskim, indeks osób).
Starannie dobrany przez autora zestaw zdjĊü i ilustracji przyczyniá siĊ do wzbogacenia
strony wizualnej opracowania. PowyĪsze materiaáy posiadają takĪe znaczne walory dokumentacyjne.
JERZY DOROSZEWSKI
Lublin
186
RECENZJE
Przegląd Historyczno-OĞwiatowy
2009, nr 3•4
PL ISSN 0033-2178
KAZIMIERZ PUCHOWSKI: JEZUICKIE KOLEGIA SZLACHECKIE RZECZYPOSPOLITEJ OBOJGA NARODÓW. STUDIUM Z DZIEJÓW EDUKACJI ELIT, GDAēSK, WYDAWNICTWO UNIWERSYTETU GDAēSKIEGO, 2007, s. 636
Literatura poĞwiĊcona jezuitom jest zjawiskiem wyjątkowym i nie dającym siĊ sprowadziü do chwilowej mody. Ostatecznych wyników cząstkowych kwerend nie sposób na
obecnym etapie badaĔ podsumowaü. Choü niewątpliwie przydatnym w takim spojrzeniu
jest imponujący, liczący 756 stron tom wydany w 2004 roku Wkáad jezuitów do nauki
i kultury polskiej w Rzeczpospolitej Obojga Narodów i pod zaborami pod redakcją
Ireny Stasiewicz-Jasiukowej. Wprowadzający esej Stasiewicz-Jasiukowej, O kondycji
naukowej jezuitów polskich (od roku 1773 do XXI wieku), jest zapowiedzią moĪliwej
syntezy historiograÞi uprawianej nie tylko przez samych jezuitów.
Trzeba jednak powiedzieü, iĪ wspomniany tom pozostawiá zupeánie na boku edukacyjny dorobek Towarzystwa Jezusowego. Nie usprawiedliwia tego pominiĊcia wznowiona
w 2003 roku monograÞa Stanisáawa Bednarskiego Upadek i odrodzenie szkóá jezuickich
w Polsce. Studium z dziejów kultury i szkolnictwa polskiego, która mimo Īe w czasie publikacji w 1933 roku zmieniáa zupeánie spojrzenie na jezuickie szkolnictwo, jest w chwili
obecnej szacownym zabytkiem. A metodologia przeáomowa w swym czasie jest wyraĨnie
przestarzaáa. Bednarski pozostawiá na boku problem ksztaátowania przez jezuitów elit, co
stanowiáo gáówny cel duszpasterskich zabiegów zakonu. WáaĞnie na to pytanie próbuje
odpowiedzieü Kazimierz Puchowski, profesor Uniwersytetu GdaĔskiego, który od lat
zajmuje siĊ szkolnictwem jezuickim, a jego ksiąĪka Edukacja historyczna w kolegiach
jezuickich Rzeczpospolitej z 1999 roku rzuciáa nowe Ğwiatáo na podejĞcie jezuitów do
lokalnych problemów, zwáaszcza na terenie Litwy.
MonograÞa Jezuickie kolegia szlacheckie Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Studium z dziejów edukacji elit, opublikowana w 2007 roku po wielu latach Īmudnych kwerend w archiwach zakonnych i paĔstwowych (nie tylko w Polsce), zostaáa juĪ zauwaĪona
i nagrodzona przez Ministra Szkolnictwa WyĪszego w 2008 roku. Jej wartoĞü i znaczenie
dla dalszych badaĔ nad historią szkolnictwa Rzeczypospolitej Obojga Narodów jest nie
do przecenienia. Autor áączy bowiem solidnoĞü warsztatową z odwagą osądu zjawisk,
które dalekie są od jednoznacznoĞci, a powiązania wyników wáasnych badaĔ z historiograÞą europejską stanowi osiągniĊcie zupeánie wyjątkowe.
Swój zamysá Kazimierz Puchowski sformuáowaá we wstĊpie w sposób nastĊpujący:
Celem badaĔ byáo ukazanie genezy i kierunków dziaáalnoĞci kolegiów szlacheckich Towarzystwa Jezusowego w Rzeczypospolitej doby OĞwiecenia ! prestiĪowych instytucji
wychowawczych mających znaczący udziaá w wychowaniu i ksztaáceniu elit urodzenia.
RECENZJE
187
Pilną potrzebĊ prezentacji aktywnoĞci tych instytucji wzmacniają rozwiniĊte badania
nad historią ksztaácenia elit duchownych i Ğwieckich podejmowanych w krajach Europy
Zachodniej 1 . Przy czym waĪna jest konstatacja Puchowskiego, iĪ instytucje powoáane
do Īycia przez jezuitów stanowiáy jedynie czĊĞü procesu edukacyjnego polskiej szlachty,
w który wáączone byáy teĪ inne zakony katolickie, jak pijarzy i teatyni, edukacja prywatna elit magnackich i szkolnictwo innowiercze, które stanowczo za maáo jest dotychczas
zbadane. Jako instytucja religijna zakon miaá na uwadze przede wszystkim religijną
edukacjĊ powierzonej sobie dziatwy szlacheckiej, jednak koniecznoĞü sprostania konkurencji zmuszaáa równieĪ jezuitów do znaczących kompromisów z ideaáami zawartymi
chociaĪby w Ratio Studiorum czy w IV czĊĞci Konstytucji • zakonnych dokumentów
normatywnych, które ojcowie Societatis Iesu musieli mieü na uwadze. Nawiasem mówiąc, stosunek polskich jezuitów do Ratio Studiorum zostaá ostatnio przedstawiony
przez Ludwika Piechnika w opublikowanym w 2003 roku studium Powstanie i rozwój
jezuickiej Ratio Studiorum (1548•1599), z którego wyáania siĊ obraz umysáów niezaleĪnych i twórczo reagujących na wskazania páynące z Rzymu.
Studium autorstwa Puchowskiego skáada siĊ z dziesiĊciu, róĪnej objĊtoĞci, rozdziaáów. Ich objĊtoĞü jest warunkowana nie tylko wagą omawianych problemów, ile raczej
iloĞcią zachowanej bazy Ĩródáowej. Przy czym na podkreĞlenie zasáuguje caáy szereg
nowych ustaleĔ i korekt nieĞcisáoĞci, jakich nie ustrzegli siĊ tak wytrawni historycy jezuiccy jak Jan Poplatek i wspomniany juĪ Stanislaw Bednarski. Pierwszy rozdziaá stanowi
rekonstrukcjĊ ideowej podstawy kolegiów szlacheckich, którą stanowiáy wspomniane juĪ
dokumenty normatywne, ale równieĪ doĞwiadczenia zakonu w innych krajach. Wynika
z nich w sposób jednoznaczny, iĪ dla jezuitów wychowanie humanistyczne stanowiáo warunek i przygotowanie do ksztaátowania wáaĞciwych postaw religijnych: Gáównym powodem, dla którego jezuici przyjĊli humanistyczny program nauczania, byáo przekonanie,
Īe studia takie ksztaátują prawy charakter i poboĪnoĞü. Loyola i jego pierwsi towarzysze
nauczanie oraz samą naukĊ widzieli zawsze w odniesieniu do poboĪnoĞci, którą Īyli
i pragnĊli wpajaü innym 2. JednakĪe kolegia jezuickie stanowiáy w tym ogólnym programie pewien wyjątek. OtóĪ ich cel byá jasno okreĞlony • dotarcie i wpáywanie na elity, i to
zarówno polityczne, jak i koĞcielne: Towarzystwo Jezusowe, starając siĊ o przychylnoĞü
arystokracji, zabiegaáo o wzmocnienie swych wpáywów w centrach Īycia dworskiego.
Loyola, sam bĊdąc szlachetnego urodzenia, ceniá i wyróĪniaá szlachtĊ hiszpaĔską i wáoską, posiadająca monopol wáadzy i bogactwa oraz wáadną dokonaü planowanego dzieáa
Ğwieckiej i religijnej rekonstrukcji Ğwiata 3.
ChĊü zbliĪenia siĊ do oĞrodków wáadzy miaáa swoją cenĊ. Pisaá o niej wielokrotnie
Robert Bireley, zwracając uwagĊ na nieuniknione kompromisy, do jakich byli zmuszeni
jezuici zatrudnieni na dworach w charakterze doradców, spowiedników i kaznodziejów.
Jego ksiąĪka z 1990 roku (The Counter-Reformation Prince. Antimachiavellianism or
Catholic Statecraft in Early Modern Europe) o jezuickim antymakwiawelizmie jest
prawdziwą kopalnią wiedzy na ten temat. Puchowski zwraca uwagĊ na Ĩródáa sáaboĞci
1
K. Puchowski, Jezuickie kolegia szlacheckie Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Studium z dziejów
edukacji elit, GdaĔsk, Wydawnictwo Uniwersytetu GdaĔskiego, 2007, s. 8.
2
TamĪe, s. 42.
3
TamĪe, s. 49.
188
RECENZJE
tych instytucji, których • jego zdaniem • naleĪy szukaü nie tylko w kapryĞnej woli benefaktorów, ale i w samym zakonie i jego uzaleĪnieniu od centralnej wáadzy w Rzymie:
Jezuici, prawie caákowicie odchodząc z wielkich europejskich uczelni, nie nadali nowego ksztaátu tym instytucjom. We wáasnych uniwersytetach i akademiach nie promowali
twórczego Īycia intelektualnego. Co prawda, posiadali zespoáy uczonych, gotowe podjąü
siĊ tego wyzwania i próbujące je realizowaü, jednak ich wysiáki byáy w wiĊkszoĞci udaremniane przez wáadze Towarzystwa, a takĪe przez konformizm wiĊkszoĞci zakonników,
zadowalających siĊ trwaniem w umysáowej rutynie, niekiedy nawet wĊĪszej i bardziej konserwatywnej niĪ w starych uniwersytetach 4. Stwierdzenie to jest o tyle istotnie, iĪ obala
jeden z mitów historiograÞi jezuickiej, wedle którego to upór i konserwatyzm wáaĞnie
Akademii Krakowskiej paraliĪowaá reformatorskie dziaáania jezuitów. Poza tym, jeĞli juĪ
pojawiaáy siĊ nowatorskie i twórcze idee w áonie samego zakonu, to napotykaáy opór ze
strony Generaáa zakonu. DoĞwiadczali tego zwáaszcza jezuici prowincji litewskiej, szczególnie wraĪliwi na lokalne potrzeby: Negatywne stanowisko Rzymu wobec postulatu litewskiego [chodziáo o usamodzielnienie nauczania historii • S. O.] opóĨniaáo usamodzielnienie historii w jezuickich kolegiach w Rzeczypospolitej o 130 lat. W tej sytuacji wiedza
historyczna nie stawaáa siĊ podstawą odrĊbnej reßeksji nad przeszáoĞcią i przyszáoĞcią,
a jedynie luĨnym zbiorem faktów, przykáadów potrzebnych mówcy do wzmocnienia argumentacji czy ubarwienia toku wywodów 5. Tak wiĊc peána ocena szkolnictwa jezuickiego
jest moĪliwa jedynie przy uwzglĊdnieniu tych záoĪonych uwarunkowaĔ, w jakich przyszáo zakonnikom dziaáaü.
Istotnym komponentem polskich kolegiów szlacheckich dziaáających w Rzeczypospolitej Obojga Narodów byá europejski kontekst. To wáaĞnie prĊĪne oĞrodki edukacyjne
dla máodzieĪy szlacheckiej dziaáające w Italii, Francji, Hiszpanii i Austrii dostarczaáy
konkretnych wzorców. Jak siĊ wydaje, to jednak Francja staáa siĊ najistotniejszym punktem odniesienia dla prowincji dziaáających na terenie Rzeczypospolitej. A najsáawniejsi
wychowankowie francuskich kolegiów • Kartezjusz i Wolter • stanowili równieĪ Ĩródáo
inspiracji ÞlozoÞcznej. Zresztą we Francji ksztaácili siĊ najwybitniejsi przedstawiciele
polskiego OĞwiecenia, wielu nauczycieli dziaáających w Rzeczypospolitej wáaĞnie z tego
kraju pochodziáo: Przodujące, elitarne kolegia Towarzystwa Jezusowego we Francji znacząco wpáywaáy na ksztaát instytucji edukacyjnych tego zakonu w pozostaáych paĔstwach
Europy. Wielu francuskich jezuitów zasiliáo kadry kolegiów szlacheckich Towarzystwa
w Koronie i Litwie, a po kasacie zakonu takĪe placówki na Rusi Biaáej 6. •Epizod biaáoruski• jest stanowczo za maáo obecny w ĞwiadomoĞci historyków, mimo iĪ posiadamy
znakomitą monograÞĊ Marka Inglota z 1997 roku (niestety tylko w jĊzyku wáoskim i rosyjskim) i równie cenne opracowanie Ireny Kadulskiej z 2004 roku (Akademia Poáocka.
OĞrodek kultury na Kresach. 1812•1820). A rzecz zasáuguje na uwagĊ, gdyĪ dorównuje
kulturowemu znaczeniu takim inicjatywom jezuitów jak misje w Ameryce àaciĔskiej
i dziaáalnoĞü na dworze cesarzy Chin.
Zresztą w warunkach XVII-wiecznej Rzeczypospolitej Obojga Narodów skutecznoĞü
edukacyjnych zabiegów jezuitów napotkaáa na nieprzekraczalną barierĊ pochodzenia.
Ono to bowiem, wraz z rodzinnymi koligacjami, decydowaáo o póĨniejszych karierach
4
TamĪe, s. 57.
TamĪe, s. 59.
6
TamĪe, s. 136.
5
RECENZJE
189
wychowanków. Ten stan rzeczy nie mógá nie wpáynąü na jakoĞü ksztaácenia: W czasie,
kiedy w Europie Zachodniej otwierano wciąĪ nowe tego typu szkoáy, dla obdarzonej tak
wieloma przywilejami szlachty Korony i Litwy walor kwaliÞkacji i wiedzy nie miaá w karierze tak waĪnego znaczenia, jak na Zachodzie, gdzie stanowiá gáówną drogĊ zdobycia
awansu oraz podtrzymania znaczenia i prestiĪu. Szlachecka máodzieĪ dziĊki przywilejowi
urodzenia nie miaáa rywali w drodze do kariery wojskowej, godnoĞci Ğwieckich i koĞcielnych, a naukĊ w kolegiach koĔczyáa zwykle w klasie retoryki 7 .
Równie istotnym wymiarem funkcjonowania kolegiów szlacheckich w Koronie i Litwie byá stosunek samych jezuitów do nowych prądów umysáowych, w tym do ÞlozoÞi
wczeĞniej wspomnianych Kartezjusza i Woltera. Omawiając te zagadnienia, Puchowski
równieĪ obala wiele nieporozumieĔ z tym związanych. Przede wszystkim zwraca uwagĊ
na zróĪnicowanie a nawet konßikty panujące w samym zakonie. W sumie jednak trzeba
stwierdziü, iĪ jezuitom udaáo siĊ wypracowaü taki system ÞlozoÞczny i edukacyjny, który
wytrzymaá próbĊ kasaty zakonu w 1773 roku przez papieĪa Klemensa XIV, a wiĊkszoĞü
z nich przeszáa w sposób áagodny do struktur Komisji Edukacji Narodowej, stając siĊ jego
podporą: Proces zmiany stosunku do prądów oĞwieceniowych, od pozycji niemal caákowitego odrzucenia do czĊĞciowej akceptacji i przystosowania do potrzeb i celów zakonu,
nastąpiá dopiero w latach czterdziestych i piĊüdziesiątych XVIII stulecia. Nasiliá siĊ po
objĊciu tronu przez Stanisáawa Augusta 8.
Pierwszych piĊü rozdziaáów rozprawy Kazimierza Puchowskiego stanowi solidną
bazĊ ideową, która pozwala na bliĪsze przyjrzenie siĊ poszczególnym kolegiom szlacheckim powstaáym w Rzeczypospolitej w XVIII wieku. Autor deÞnitywnie rozstrzyga
trwający od dziesiĊcioleci spór o pierwszeĔstwo we wprowadzeniu nowego typu szkóá
do Korony i Litwy. Nie przypada ono ani pijarom, ani jezuitom lecz teatynom: Przyznaü
naleĪy, Īe teatyni pierwsi, mimo skromnej bazy materialnej, pokonali progi organizacyjne,
Þnansowe i programowe, podwaĪając nieco swą warszawską instytucją monopol jezuitów
i pijarów w edukacji elit katolickich 9. Staáo siĊ to w 1737 roku. Ostatnie cztery rozdziaáy
poĞwiĊcone zostaáy poszczególnym placówkom. Przy czym cztery z nich, powstające
kolejno w Kaliszu, Lublinie, Ostrogu i Poznaniu, omówione zostaáy na 31 stronach. Collegium Nobilium we Lwowie zmieĞciáo siĊ na niespeána 30 stronach, Kolegium WileĔskie
zajĊáo Autorowi aĪ 87 stron, zaĞ placówka stoáeczna wymagaáa aĪ 121 stron. Wspominam
o tych dysproporcjach, gdyĪ odpowiadają one równieĪ religijnemu i kulturowemu znaczeniu tych placówek dla miast, w których dziaáaáy, zarówno w Koronie, jak i na Litwie.
Jak siĊ wydaje, to nie tylko podstawy materialne stanowiáy o znaczeniu poszczególnych kolegiów szlacheckich, ale i format wykáadowców, a nade wszystko siáa osobowoĞci
przeáoĪonych. Przykáadem moĪe byü profesor kolegium szlacheckiego w Poznaniu, Józef
RogaliĔski, zwolennik racjonalizmu i empiryzmu z dystansem odnoszący siĊ do tradycyjnych dociekaĔ metaÞzycznych, który swój traktat poĞwiĊcony Þzyce • DoĞwiadczenia
skutków rzeczy pod zmysáy podpadających (1765•1776) • napisaá wyborną polszczyzną,
zadając káam rozpowszechnionym osądom o jej upadku w wieku XVIII. Interesującym
przykáadem są losy kwitnącego kolegium szlacheckiego w Wilnie, którego upadek áączyü
naleĪy nie tyle z kasatą zakonu, co z dziaáalnoĞcią biskupa, wychowanka zresztą tegoĪ ko-
7
TamĪe, s. 178.
TamĪe, s. 205.
9
TamĪe, s. 206.
8
190
RECENZJE
legium: Upadek kolegium byá dzieáem biskupa Massalskiego. Zabraá on chciwie wszystkie
dochody kolegium, Īądając, by z pensji synów bogatej szlachty utrzymywano tĊ elitarną
instytucjĊ. Decyzja biskupa, jednego z pierwszych wychowanków konwiktu szlacheckiego
w Wilnie, poáoĪyáa kres dziaáalnoĞci Collegium Nobilium 10.
Dzieje Collegium Nobilium w Warszawie to rozdziaá zasáugujący na oddzielną uwagĊ, a omówienie jego znaczenia, nie tylko dla stolicy, ale i dla caáego OĞwiecenia Korony
i Litwy, przekroczyáoby ramy tego z koniecznoĞci skrótowego omówienia. PrzypomnĊ
wiĊc tylko rolĊ Franciszka Bohomolca jako szermierza jĊzyka polskiego w Kolegium
Szlacheckim Stolicy, które dziĊki niemu stanowiáo gáówny fundament i wyznacznik toĪsamoĞci narodowej 11. Jest rzeczą ciekawą, iĪ w sztuce epistolarnej, z braku rodzimych
wzorców, zalecaá lekturĊ, co zrozumiaáe, Cycerona i, co juĪ mniej zrozumiaáe, Woltera.
Puchowski podkreĞla, iĪ Lektura listu francuskiego Þlozofa dawaáa równieĪ uczniom,
nieczĊstą w szkoáach zakonnych, okazjĊ spotkania z niezaleĪnym myĞlicielem, dąĪącym
do tego, by jego piórem kierowaáa wolnoĞü i prawda 12. W samej rzeczy zaskakująca to
swoboda w doborze lektur, nawet w dzisiejszych czasach, niestroniących przecieĪ przed
cenzurą, zwáaszcza w edukacji seminaryjnej. Krótko mówiąc, warszawskie Collegium
Nobilium stanowiáo ostojĊ wychowania humanistycznego i, podobnie jak WileĔska,
a póĨniej Poáocka Akademie kierowane przez jezuitów, umacniaáo wĞród przyszáych elit
ĞwiadomoĞü związków ze Ğródziemnomorskim dziedzictwem. Innymi sáowy: Kultura humanistyczna miaáa znaczną siáĊ integrowania mieszkaĔców Rzeczpospolitej, a proces jej
upowszechniania pozwalaá dostrzegaü wyraĨnie swoistą jednoĞü elit europejskich. Jezuici
Ğwiadomie ksztaácący áaciĔskojĊzyczną wspólnotĊ elit katolickich naszego kontynentu,
wpisali siĊ w krąg tych, którzy !podtrzymywali integrujące europejską kulturĊ przekonanie o ponadczasowej i globalnej wartoĞci dziedzictwa staroĪytnych" (Jerzy Axer). PodejĞcie takie byáo trwaáą cechą szkoáy humanistycznej 13.
W zakoĔczeniu swego wzorcowego omówienia kolegiów szlacheckich prowadzonych
w XVIII wieku przez jezuitów na terenie Korony i Litwy K. Puchowski nie powstrzymaá
siĊ od zasadnych uwag krytycznych, przypominając, iĪ obok reformatorskiego zrywu towarzyszyáa im równieĪ kompromisowoĞü, poáowicznoĞü i eklektyzm podjĊtych dziaáaĔ 14.
ZaĞ ich gáównym celem byá nie tyle deklarowany wpáyw na religijnoĞü elit Rzeczypospolitej Obojga Narodów, ile raczej, w czym zresztą bliscy byli im pijarzy, chĊü pozyskania
wpáywu na wáadzĊ jak najbardziej polityczną. Taka postawa miaáa swoje konsekwencje
równieĪ w sposobie prowadzenia tych szkóá. Tak wiĊc w sumie otrzymaliĞmy pierwsze
i peáne (na ile to byáo moĪliwe w oparciu o zachowane Ĩródáa) opracowanie waĪnego wymiaru obecnoĞci Towarzystwa Jezusowego w kulturze Korony i Litwy. Do tej monograÞi
powinien siĊgnąü nie tylko historyk edukacji, ale kaĪdy, kto jest zainteresowany dziejami
zakonu na dobre i záe wpisanego w dzieje Rzeczypospolitej Obojga Narodów.
STANISàAW OBIREK
àódĨ
10
TamĪe, s. 374.
TamĪe, s. 399.
12
TamĪe, s. 401.
13
TamĪe, s. 433•434.
14
TamĪe, s. 513.
11
191
RECENZJE
Przegląd Historyczno-OĞwiatowy
2009, nr 3•4
PL ISSN 0033-2178
JOANNA E. DĄBROWSKA: KLEMENTYNA • RZECZ O KLEMENTYNIE Z TAēSKICH HOFFMANOWEJ, BIAàYSTOK,
WYDAWNICTWO TRANS HUMANA, 2008, s. 317
Problem sytuacji Īyciowej i ambicji oĞwiatowych, a takĪe zawodowych kobiet rozpala po dziĞ dzieĔ wiele dyskusji w spoáeczeĔstwie polskim. Co prawda dawno minĊáy
juĪ czasy, kiedy páeü ĪeĔska, nie mogąc uzyskaü stosownej edukacji, podejmowaáa liczne
próby zmiany tego stanu rzeczy, co w rezultacie doprowadziáo do formalnego równouprawnienia z mĊĪczyznami. Jednak w ĞwiadomoĞci mĊskiej czĊĞci spoáeczeĔstwa nadal
pokutuje przekonanie, za którym postĊpuje praktyka, Īe kobieta nie jest równorzĊdnym
partnerem i zaangaĪowanym w pracĊ czáowiekiem, a jej powoáaniem powinno byü wychowanie máodego pokolenia i piecza nad domowym ogniskiem.
Mimo rozwoju cywilizacyjnego i dostĊpu do róĪnych dziedzin Īycia politycznego,
spoáecznego i zawodowego, takie poglądy na rolĊ kobiet w Īyciu zachowuje znaczna
czĊĞü páci mĊskiej. ĝwiadczą o tym choüby urządzane rokrocznie w dniu 8 marca Manify,
w których uczestniczą nie tylko sfrustrowane feministki, oraz dyskusje przetaczające siĊ
w powaĪnej prasie na temat nierównego statusu kobiet w spoáeczeĔstwie.
Dobrze siĊ zatem staáo, iĪ powstaáa rozprawa, której treĞcią jest Īycie i dziaáalnoĞü
Klementyny z TaĔskich Hoffmanowej, dziaáającej w pierwszej poáowie XIX wieku prekursorki planowego wychowania i edukacji Polek. Ta pierwsza utrzymująca siĊ z pracy
pisarskiej, sobie zawdziĊczająca niezaleĪnoĞü Þnansową Polka wskutek doĞwiadczenia
Īyciowego i usilnych namów rodziny podjĊáa siĊ zadania, wydawaü by siĊ mogáo ponad
siáy, wziąwszy pod uwagĊ absolutny brak wyksztaácenia pedagogicznego, nakreĞlenia
ideaáu kobiety i drogi, którą naleĪaáo pokonaü, aby je osiągnąü. Swoistą wiwisekcjĊ na
dziaáalnoĞci i twórczoĞci Hoffmanowej przeprowadziáa z duĪym talentem Joanna E. Dąbrowska pod kierunkiem prof. dr hab. Kaliny Bartnickiej.
Na wstĊpie naleĪy zaznaczyü, iĪ rozprawa ta nie jest jedyną, w której zajĊto siĊ sylwetką TaĔskiej, bowiem o jej dziedzictwie pedagogicznym pisali: J. Hulewicz 1, I. Kaniowska-LewaĔska 2, St. Gawlik 3, ale na pewno jest pierwszą, w której Autorka postaraáa
siĊ o wszechstronne przybliĪenie czytelnikowi nie tylko biograÞi pisarki, ale równieĪ
innych dziedzin dziaáalnoĞci na niwie spoáecznej i oĞwiatowej. W tej obszernej pracy
1
J. Hulewicz, Sprawa wyĪszego wyksztaácenia kobiet w Polsce w XIX wieku, Kraków 1939.
I. Kaniowska-LewaĔska, Literatura dla dzieci i máodzieĪy do roku 1864, Warszawa 1973.
3
S. Gawlik, Dziedzictwo pedagogiczne Klementyny z TaĔskich Hoffmanowej, Opole 1995.
2
192
RECENZJE
KlementynĊ Hoffmanową ukazano jako: kobietĊ aktywną zawodowo (rozdz. 1) pisarkĊ
(rozdz. 2), autorkĊ teoretycznych rozwaĪaĔ pedagogicznych dotyczących wychowania
i edukacji kobiet oraz ich praktycznego przeáoĪenia (rozdz. 3). Maáo znaną i w zasadzie
niezbadaną charytatywną dziaáalnoĞü Autorki Pamiątki po dobrej matce... ujĊto w rozdziale czwartym, ukazując tĊ dziaáalnoĞü prowadzoną nie tylko w kraju, ale takĪe na
emigracji. PracĊ zamyka rozdziaá piąty, zatytuáowany Znaczenie dorobku Klementyny
z TaĔskich Hoffmanowej, a w nim, poza omówieniem wpáywu twórczyni Rozrywek dla
Dzieci na rozwój literatury adresowanej do najmáodszego czytelnika, umieszczono interesującą czĊĞü zawierającą opinie o dziaáalnoĞci i twórczoĞci Hoffmanowej ludzi jej epoki
oraz wspóáczesnych.
Z kart ksiąĪki wyáania siĊ osobowoĞü kobiety pierwszej poáowy XIX wieku, kobiety
od najmáodszych lat doĞwiadczonej Īyciowo, dáugo samotnej, rozumiejącej koniecznoĞü
wáaĞciwego przygotowania do Īycia dziewcząt. Joannie Dąbrowskiej udaáo siĊ pokazaü
proces rozwoju i krystalizacji poglądów pedagogicznych i spoáecznych Klementyny. Począwszy od prostej recepty na bycie matką i Īoną, zawartej w Pamiątce po dobrej matce...
do Krystyny i PowinnoĞci kobiet, w których wyraĨnie podkreĞliáa TaĔska przydatnoĞü
opanowania przez kobiety gruntownej wiedzy. Ta ewolucja poglądów postĊpowaáa wraz
ze zdobytym doĞwiadczeniem Īyciowym, oglądem zmieniającej siĊ rzeczywistoĞci,
wreszcie zrozumieniem koniecznoĞci zdobycia takiego wyksztaácenia, które umoĪliwiaáoby páci niewieĞciej egzystencjĊ. Jest rzeczą interesującą, iĪ od pierwszego wydania
Pamiątki... w roku 1819 do edycji Krystyny w Lipsku w roku 1841, a wiĊc juĪ na emigracji, minĊáo 22 lat bardzo twórczych i burzliwych, zarówno pod wzglĊdem pisarskim,
jak i spoáecznym i narodowym. W tym okresie Hoffmanowa zajmowaáa siĊ pracą w Instytucie Guwernantek, byáa wizytatorką i nauczycielką, wspóázaáoĪycielką spóáki wydawniczej, organizatorką i czynną uczestniczką Związku DobroczynnoĞci Patriotycznej
Warszawianek. Zdobywaáa wiedzĊ i sama jej udzielaáa. W Pamiątce po dobrej matce...
wyraĨnie widaü wpáywy koncepcji Jana Jakuba Rousseau, choüby na podstawie innego
niĪ obowiązujący kanonu wychowania dziewcząt. Jej zawodowa pozycja w kraju rosáa,
czego dowodem byáa kandydatura na czáonkiniĊ Warszawskiego Towarzystwa Przyjacióá
Nauk 4, kontakty zawodowe z Trentowskim 5 i innymi luminarzami tej epoki.
Oddzielna chlubna karta zapisana zostaáa przez stworzenie pierwszego periodycznego
wydawnictwa adresowanego do najmáodszych, czyli •Rozrywek dla Dzieci•. Do czasów
Klementyny na ziemiach polskich znane byáy táumaczenia tego typu wydawnictw z jĊzyka niemieckiego, które jednak nie odpowiadaáy ani obyczajowoĞci, ani kulturze polskiej.
Dotychczas, mimo iĪ ich twórczyni byáa osobą bezdzietną, a przedsiĊwziĊcie podyktowane zostaáo Ğcisáymi kontaktami z dzieümi siostry, •Rozrywki dla Dzieci• uwaĪane są za
dzieáo prekursorskie w kategorii czasopiĞmiennictwa dzieciĊcego.
Z racji doĞwiadczeĔ osobistych i tradycji rodzinnych Hoffmanowa staáa siĊ propagatorką wychowania patriotycznego, wskazując na wielkie znaczenie znajomoĞci jĊzyka
ojczystego, który otwieraá drogĊ do poznania tradycji, historii, literatury narodowej. Ten
element pojawia siĊ w kaĪdym momencie jej dziaáalnoĞci pisarskiej, pedagogicznej, publicystycznej i spoáecznej. O zachowanie tradycji, znajomoĞü dziejów ojczystych, polskiego
4
5
Niestety nie zostaáa zaakceptowana z powodu páci.
Bronisáaw Trentowski wydaá bardzo pochlebną opiniĊ o jej twórczoĞci pedagogicznej.
RECENZJE
193
obyczaju, budowanie postaw patriotycznych walczyáa na kaĪdym odcinku swojej pracy.
Czynnie manifestowaáa swoje przywiązanie do ziemi ojczystej poprzez zaáoĪenie
a nastĊpnie uczestniczenie w Związku DobroczynnoĞci Patriotycznej Warszawianek, aktywizując kobiety warszawskie do dziaáalnoĞci na rzecz wspierania idących do powstania
listopadowego, ich rodzin i poszkodowanych w dziaáaniach powstaĔczych.
Po upadku powstania podąĪyáa za mĊĪem Karolem na emigracjĊ. Po kilku latach pobytu w DreĨnie paĔstwo Hoffmanowie osiedli na staáe w ParyĪu, prowadząc dziaáalnoĞü
charytatywną i bardzo oszczĊdne Īycie, bowiem Karol Hoffman, wskutek upadku banku,
w którym záoĪone byáy oszczĊdnoĞci Īycia, straciá majątek. Od tej pory ciĊĪar utrzymania
domu spoczywaá na Klementynie, która szukaáa zajĊü pozwalających na skromną egzystencjĊ. Jej plany utworzenia prywatnej szkoáy dla dziewcząt w ParyĪu nie doszáy do skutku, natomiast aktywnie udzielaáa siĊ w Towarzystwie DobroczynnoĞci wspomagającym
biednych rodaków emigrantów, dostarczając im Ğrodków niezbĊdnych do Īycia. I w tym
dziele nie zabrakáo wiedzy i talentu Klementyny z TaĔskich Hoffmanowej.
Koncepcja edukacji dziewcząt i ideaá kobiety autorstwa TaĔskiej obroniá siĊ i zapadá
w spoáeczną ĞwiadomoĞü. Jej uwagi dotyczące wychowania dziewcząt przez dáugie lata
byáy jedynymi wskazówkami, którymi kierowaáy siĊ matki w przygotowaniu do Īycia
swoich córek. Siáa tego ideaáu tkwiáa niewątpliwie w jego prostocie i jasnym przekazie
podstawowych wartoĞci. W drugiej poáowie XIX wieku, kiedy po powstaniu styczniowym warunki polityczne i ekonomiczne na ziemiach polskich diametralnie siĊ zmieniáy,
ideaá Hoffmanowej byá ostro krytykowany miĊdzy innymi przez herolda polskiego pozytywizmu Aleksandra ĝwiĊtochowskiego. Jednak i on, mimo wielu zgáaszanych zastrzeĪeĔ
i uwag krytycznych, nazwaá autorkĊ Pamiątki... matką, prawodawczynią, a nawet patronką edukacji niewieĞciej i przyznaá, Īe ogromną jej zasáugą jest zebranie, uporządkowanie
i podniesienie do godnoĞci praw moralnych tradycyjnych myĞli i rad 6.
KsiąĪka pani Dąbrowskiej jest napisana zwarcie, dobrym jĊzykiem, ma przejrzystą,
przemyĞlaną konstrukcjĊ. Autorka przeprowadziáa bardzo staranną kwerendĊ, wykorzystując dostĊpne Ĩródáa i archiwalia zarówno polskie, jak i zagraniczne. BibliograÞa jest
bardzo mocną stroną rozprawy, aczkolwiek przy znacznym wykorzystaniu archiwaliów
paryskich tylko w jednym przypisie Autorka odniosáa siĊ do Ĩródeá petersburskich(?).
Wiedza o Īyciu i dziaáalnoĞci Klementyny z TaĔskich Hoffmanowej jest tu kompletna
i atrakcyjnie podana. Rozprawa p. Dąbrowskiej jest przykáadem rzetelnej pracy badacza
dziejów oĞwiaty polskiej.
HANNA MARKIEWICZOWA
Warszawa
6
J. E. Dąbrowska, Klementyna • Rzecz o Klementynie z TaĔskich Hoffmanowej, Biaáystok 2008, s. 268.
194
RECENZJE
Przegląd Historyczno-OĞwiatowy
2009, nr 3•4
PL ISSN 0033-2178
ADAM MASSALSKI: SàOWNIK BIOGRAFICZNY. NAUCZYCIELE SZKÓà ĝREDNICH RZĄDOWYCH MĉSKICH W KRÓLESTWIE POLSKIM 1833•1862, WARSZAWA, OFICYNA
WYDAWNICZA RYTM, 2009, s. 560
Dane biograÞczne nauczycieli uczących w rządowych szkoáach Ğrednich Królestwa
Polskiego w latach miĊdzypowstaniowych moĪna byáo znaleĨü dotychczas w sáownikach
biograÞcznych zarówno charakteru ogólnego, jak teĪ w leksykonach specjalistycznych,
obejmujących poszczególne grupy zawodowe czy spoáeczne. Oprócz Polskiego Sáownika
BiograÞcznego, gdzie zamieszczone są biogramy ponad 100 wspomnianych nauczycieli,
są to sáowniki specjalistyczne, zawierające biogramy najbardziej zasáuĪonych twórców
poszczególnych dziedzin nauki i sztuki, a wĞród nich: Sáownik biograÞczny XIX wieku
(oprac. J. Pająk., J. SzczepaĔski, A. Penkalla, ToruĔ, Wyd. Adam Marszaáek, 2005);
Sáownik biologów polskich (red. S. Feliksiak, Warszawa, PWN, 1987); Sáownik polskich
pionierów techniki (red. B. Oráowski, Katowice, Wyd. •ĝląsk•, 1986); Sáownik polskich
teologów katolickich, t. 1•7 (Warszawa, Wyd. ATK, 1981•1983); Sáownik artystów polskich i obcych w Polsce dziaáających (zmaráych przed 1966): malarze, rzeĨbiarze, graÞcy, t. 1•5, (Wrocáaw•Warszawa 1971•1993) i inne. Uzupeánia tĊ listĊ szereg sáowników
biograÞcznych poszczególnych miejscowoĞci, jak S. Rusina, Znani i nieznani w Koninie
(Konin, Wyd. Miejska Biblioteka Publiczna, 2008); Znani i nieznani Ziemi Radomskiej,
t. 1•4, (red. C. Zwolski, Radom, Wyd. Wojewódzka Biblioteka Publiczna w Radomiu,
1980•1990) czy Sáownik biograÞczny miasta Lublina, t. 1•2 ( red. T. Radzik, Lublin,
Wyd. UMCS, 1993•1996). W ostatnich latach, w kilku opracowaniach ukazujących
zbiorowoĞci nauczycieli, autorzy zamieĞcili noty biograÞczne tychĪe, przez co wzrosáy
moĪliwoĞci docierania zarówno do informacji biograÞcznych, jak teĪ do danych Ĩródáowych umoĪliwiających prowadzenie dalszych badaĔ. WĞród najwaĪniejszych naleĪy
wymieniü prace Joanny Schiller, Portret zbiorowy nauczycieli warszawskich publicznych
szkóá Ğrednich 1795•1862 (Warszawa, Instytut Historii Nauki PAN, 1998); Andrzeja Kapronia, Cudzoziemscy nauczyciele gimnazjum lubelskiego w latach 1815•1915 (Lublin,
Wyd. Norbertinum, 2001); Adama Massalskiego, Zwierzchnicy rządowych mĊskich
szkóá Ğrednich w Królestwie Polskim w latach 1833•1862 (Kielce, Wyd. Akademii ĝwiĊtokrzyskiej, 2004) i Janiny Woáczuk, Rosja i Rosjanie w szkoáach Królestwa Polskiego
1833•1862. Szkice do obrazu (Wrocáaw, Wyd. Uniwersytetu Wrocáawskiego, 2005).
Materiaáy biograÞczne dotyczące nauczycieli byáy wiĊc znacznie rozproszone w licznych wydawnictwach, a w związku z tym gromadzenie danych o nich byáo utrudnione.
Znacznie uáatwi dotarcie do potrzebnych informacji biograÞcznych bĊdący przedmiotem recenzji sáownik, który zawiera biogramy 1235 nauczycieli uczących w latach
RECENZJE
195
1833•1862 w Ğrednich rządowych szkoáach mĊskich na terenie Królestwa Polskiego.
Zamieszczone tam zostaáy dane biograÞczne osób zatrudnionych w niĪszych i wyĪszych szkoáach Ğrednich od chwili obowiązywania ustawy o szkolnictwie z 1833 roku,
ogáoszonej po upadku powstania listopadowego, aĪ do koĔca roku szkolnego, w którym
wprowadzono nową ustawĊ oĞwiatową opracowaną przez Aleksandra Wielopolskiego.
W latach 1833•1840 byáy to czteroklasowe szkoáy obwodowe (od 1841 r. zwane powiatowymi) i oĞmioklasowe gimnazja, a takĪe zaliczany do niepeánej szkoáy Ğredniej Instytut
Nauczycieli Elementarnych w àowiczu. Od 1852 r. tworzono 5-klasowe szkoáy powiatowe, przeksztaácając początkowo istniejące juĪ 4-klasowe powiatowe szkoáy Þlologiczne.
Pierwsze utworzone w ten sposób szkoáy powstaáy w Warszawie, àĊczycy, Puátusku,
Siedlcach i àomĪy. RównoczeĞnie tworzono w Królestwie szkoáy realne: Gimnazjum
Realne w Warszawie (1840), szkoáĊ powiatową realną niemiecko-rosyjską o 4 klasach
w Warszawie (1843) i od 1845 r. kolejne, tj. dwie wyĪsze realne 6-klasowe w Kielcach
i w Kaliszu oraz kilka 4-klasowych powiatowych szkóá realnych.
Sáownik jest rezultatem ponad dwudziestoletnich poszukiwaĔ, prowadzonych przez
Adama Massalskiego w archiwach krajowych i rosyjskich. Oparty zostaá na szerokiej
podstawie Ĩródáowej, z czego wiĊkszoĞü stanowią akta osobowe nauczycieli szkóá Ğrednich OkrĊgu Naukowego Warszawskiego (formularnyje spiski o sáuĪbie), przechowywane
w zespole akt Ministerstwa OĞwiecenia Narodowego w Rosyjskim PaĔstwowym Archiwum Historycznym w Sankt Petersburgu (Rossijskij Gosudarstvennyj Istoriczeskij Archiv
to nazwa obowiązująca od 1992 roku, bowiem wczeĞniej, w latach 1961•1992, archiwum
nosiáo nazwĊ Centralnyj Gosudarstvennyj Istoriczeskij Archiv SSSR). Ich uzupeánieniem
są zasoby PaĔstwowego Archiwum Federacji Rosyjskiej w Moskwie (Gosudarstvennyj
Archiw Rossijskoj Federacji) oraz archiwów krajowych w Warszawie, Kielcach, Lublinie,
àodzi, Piotrkowie Trybunalskim, Páocku i w Radomiu, Archiwum Diecezjalnego w Kielcach, Lublinie i w Sandomierzu, a takĪe zbiory rĊkopiĞmienne bibliotek: JagielloĔskiej,
Uniwersytetu Warszawskiego i Ossolineum we Wrocáawiu.
CzĊĞü sáownikową poprzedza wstĊp, w którym autor, po omówieniu przemian w zarządzaniu oĞwiatą w Królestwie Polskim, doĞü szczegóáowo przedstawiá spoáecznoĞü
nauczycieli oraz ich liczebnoĞü w ramach grup nauczanych przez nich przedmiotów
(s. 25•45). Zaprezentowano tu zakres obowiązków i uprawnieĔ zwierzchników szkóá
Ğrednich, tj. dyrektorów i inspektorów, a takĪe ich zastĊpców. Pojawiające siĊ problemy
związane z przetáumaczeniem na jĊzyk polski utworzonego w 1849 roku stanowiska, nazwanego w nomenklaturze rosyjskiej zwierzchnoĞci szkolnej sztatnym nadziratielem, pomaga wyjaĞniü Piotr Dubrowski w swoim sáowniku. Táumaczy on mianowicie, iĪ oprócz
znaczenia •dozorca• czy •nadzorca• etatowy w odniesieniu do szkoáy termin ten oznacza
inspektora 1. Tak teĪ táumaczy nazwĊ tego stanowiska Adam Massalski, stosując ją konsekwentnie w caáym tekĞcie. Warto jednak zaznaczyü, Īe takiego wyjaĞnienia znaczenia
sáowa nadziratiel nie spotkamy juĪ we wspóáczesnych sáownikach rosyjsko-polskich.
NastĊpnie autor dokonaá omówienia podziaáu nauczycieli poszczególnych przedmiotów na grupy, w ramach hierarchii nauczycielskiej. W Ğwietle przepisów nauczyciele do
1
Dokáadny sáownik jĊzyka ruskiego i polskiego: czĊĞü rusko-polska. Polnyj slovar! russkago i pol!skago
âzyka: þast! rusko-pol!skaâ, uáoĪony przez P. Dubrowskiego, Warszawa, Ferdynand Hösick, 1888, s. 329.
196
RECENZJE
1851 r. dzielili siĊ na starszych (zwyczajowo zwanych profesorami) i máodszych. Nauczyciele starsi uczyli w klasach wyĪszych (powyĪej IV) religii, historii, matematyki, jĊzyków staroĪytnych, literatury polskiej i rosyjskiej oraz prawa. Pozostali byli nauczycielami
máodszymi. Po 1852 r. przepisy przewidywaáy zatrudnienie w trzech grupach zawodowych: nauczycieli starszych, nauczycieli máodszych i nauczycieli. Dwie pierwsze grupy
dzieliáy siĊ tylko na uczących w starszych bądĨ máodszych klasach tych samych, podstawowych przedmiotów, tj. jĊzyków áaciĔskiego, rosyjskiego, polskiego, historii i geograÞi
oraz matematyki. Natomiast nauczający jĊzyków nowoĪytnych zachodnioeuropejskich,
rysunków i kaligraÞi oraz Ğpiewu nazywani byli nauczycielami. Omówienie podziaáu na
grupy nauczycieli jest o tyle istotne, Īe w punkcie 11 czĊĞci pierwszej biogramów • stanowisko w okresie zatrudnienia w szkolnictwie • znajdujemy informacje o stanowiskach
wedáug innego podziaáu. WyróĪniono tu mianowicie zatrudnienie na stanowisku dyrektora, rektora, inspektora i nauczyciela. Pojawiające siĊ w tej rubryce okreĞlenie profesor
nie odnosi siĊ do starszego nauczyciela, ale do stanowiska zajmowanego na pewnym
etapie kariery zawodowej nauczyciela w uczelni wyĪszej, co miaáo miejsce w przypadku
21 osób 2.
Hasáa zawierające dane poszczególnych osób skáadają siĊ z trzech czĊĞci. CzĊĞü
pierwsza to dane biograÞczne: 1. nazwisko, imiĊ i drugie imiĊ, 2. imiĊ i zawód ojca,
3. imiĊ i nazwisko rodowe matki, 4. data urodzenia oraz data i miejsce Ğmierci, 5. miejsce
urodzenia (powiat, województwo, kraj), 6. wyznanie, 7. stan (Ğwiecki lub duchowny),
8. wyksztaácenie, 9. stopieĔ naukowy, 10. przebieg pracy zawodowej oraz uposaĪenie,
11. stanowisko w okresie zatrudnienia w szkolnictwie, 12. nauczane przedmioty, 13. emerytura, 14. wyróĪnienia, odznaczenia, tytuáy i rangi, 15. nagany, 16. pochodzenie spoáeczne i stan majątkowy, 17. stan cywilny i rodzinny, 18. dziaáalnoĞü spoáeczna i niepodlegáoĞciowa. W czĊĞci drugiej zawarte zostaáy publikacje nauczycieli i ich inne dokonania
twórcze: prace zwarte, dzieáa przetáumaczone z jĊzyków obcych, artykuáy naukowe i popularnonaukowe, referaty drukowane w popisach szkolnych, informacje o niewydrukowanych referatach wygáaszanych na popisach, a takĪe prace literackie, utwory muzyczne,
osiągniĊcia w zakresie malarstwa, rzeĨby, Ğpiewu. CzĊĞü trzecia kaĪdego biogramu zawiera bibliograÞĊ podmiotową: wydawnictwa encyklopedyczne i sáownikowe, opracowania, pamiĊtniki, informatory i kalendarze, Ĩródáa drukowane, prasĊ i czasopisma, Ĩródáa
archiwalne polskie i rosyjskie. PrzyjĊta przez Autora konstrukcja biogramów znacznie
uáatwia poszukiwanie konkretnych informacji o nauczycielach, poniewaĪ Sáownik...
moĪna przeszukiwaü wedáug wybranych kryteriów, umoĪliwionych niejako przez Autora.
Ponadto pozwala na unikniĊcie narracyjnej swobody polegającej na wprowadzeniu do
biogramu záej czy teĪ dobrej oceny Īyciowego zdarzenia.
Nauczyciele szkóá Ğrednich w zaborze rosyjskim mieli niewątpliwie wysoką rangĊ
spoáeczną, byli bowiem urzĊdnikami paĔstwowymi, a ich stanowiska byáy ĞciĞle powiązane z 14-szczeblowym systemem rang urzĊdniczych, przyznawanych w zaleĪnoĞci od
wyksztaácenia absolwentom szkóá Ğrednich i wyĪszych. Rangi te z jednej strony byáy
2
Byli to: Jerzy Aleksandrowicz, Julian Bayer, Michaá Brzostowski, TeoÞl Cichocki, Jan Dziubacki, Augustyn Frączkiewicz, Rafaá Hadziewicz, Karol Jurkiewicz, Fryderyk H. Lewestam, Franciszek Miáosz, Jan N. OlszaĔski, Jan PapáoĔski, Nikodem K. PĊczarski, Aleksander Przewáocki, Paweá Rzewuski, Krzysztof Stoetzer,
Józef K. Szelewski, Jan J. Szwajnic, Kazimierz WeloĔski, Feliks WermiĔski, Antoni Zimmenman.
RECENZJE
197
elementem systemu awansowania w hierarchii urzĊdniczej, z drugiej zaĞ umoĪliwiaáy
takĪe zmianĊ przynaleĪnoĞci stanowej. Kwestia ta zostaáa odzwierciedlona w czĊĞci
I biogramów, w punkcie 14.
Niewątpliwie sporo problemów przysparzaáa autorowi pisownia nazwisk zarówno
rosyjskich, jak teĪ osób obcego pochodzenia, gdyĪ w dokumentach Ĩródáowych byáy one
doĞü róĪnie zapisywane. W takich przypadkach w Sáowniku... podane zostaáy w nawiasie
wszystkie znalezione obocznoĞci nazwisk i imion. Ponadto w odniesieniu do nazwisk
rosyjskich autor zrezygnowaá, zupeánie sáusznie, ze zmiĊkczania ich pisowni, a wiĊc
w biogramie jest np. Nejlisow a nie Niejlisow, Nechaczenko a nie Niechaczenko.
Zarówno ogrom pracy, jak i rezultaty osiągniĊte przez Autora zasáugują na uznanie.
Ustalenia zawarte w pracy pozwoliáy na dokonanie korekty i uzupeánieĔ treĞci dotychczas
opublikowanych w róĪnych opracowaniach biogramów nauczycieli. Sáownik stanowi
takĪe znakomity punkt wyjĞcia do dalszych badaĔ nad nauczycielami szkóá Ğrednich
w Królestwie Polskim, zawiera bowiem bogactwo informacji o ich drogach edukacyjnych
i karierach zawodowych oraz dziaáalnoĞci naukowej i spoáecznej.
EWA KULA
Kielce
198
RECENZJE
Przegląd Historyczno-OĞwiatowy
2009, nr 3•4
PL ISSN 0033-2178
KAZIMIERZ RĉDZIēSKI: SZKOLNICTWO GALICYJSKIE
NA UCHODħSTWIE WOJENNYM (1914•1918), CZĉSTOCHOWA 2008, s. 246 + XXV
Znamieniem szczególnym minionego, dwudziestego wieku byáy dwie wojny Ğwiatowe. Przyniosáy one rzeszom ludzi bezmiar nieszczĊĞü i krzywd, stanowiáy swoistą
traumĊ, która zaciąĪyáa na ĞwiadomoĞci wielu pokoleĔ. MieszkaĔcy Kresów Wschodnich
Rzeczypospolitej w sposób szczególny zostali dotkniĊci doĞwiadczeniem trudnym do
ogarniĊcia ludzką miarą. A jednoczeĞnie zawsze w najbardziej ekstremalnych sytuacjach
potraÞli podjąü heroiczną walkĊ, najpierw o zachowanie wáasnego i najbliĪszych Īycia,
a zaraz potem o uchronienie i obronĊ tych wartoĞci, które po ustaniu mrocznych dni
pozwolą trwaü z Īarliwą wiarą i nadzieją lepszej przyszáoĞci. Jedną z tych bezcennych
wartoĞci byáa oĞwiata. Wydawaáo siĊ wprost niemoĪliwym, aby Kresy Wschodnie Rzeczypospolitej, które w latach I wojny Ğwiatowej (1914•1918) byáy miejscem krwawych
zmagaĔ zaborczych wojsk, Kresy odarte z wszelkich dóbr materialnych, mogáy pamiĊtaü
o sprawach nauki dzieci i máodzieĪy. A jednak natychmiast po wybuchu wojny podjĊto
trud organizowania oĞwiaty, wszĊdzie tam, gdzie byá bodaj cieĔ moĪliwoĞci na to, by
polska szkoáa mogáa w miarĊ normalnie funkcjonowaü.
KaĪda wojna rodzi zjawisko zwane uchodĨstwem • jest ono z wojną związane nierozerwalnie. W odlegáych czasach jego rozmiary byáy nieznaczne, konßikty wojenne trwaáy niedáugo, dlatego teĪ exodus ludnoĞci miaá charakter przejĞciowy. Dziaáania wojenne
juĪ jesienią 1914 roku sprawiáy, Īe na uchodĨstwie znalazáo siĊ póá miliona mieszkaĔców
Galicji. Masowe wyjazdy dotknĊáy ludnoĞü polską, ukraiĔską i Īydowską gáównie z powiatów: Brody, Tarnopol, Buchacz, Stryj, Podhajce, Kaáusz, Czerniowce, Stanisáawów,
Koáomyja, Sokal, Zborów, Záoczów i Sambor. Fala wygnaĔców rozlaáa siĊ po caáej monarchii austro-wĊgierskiej; na terenie Czech i Moraw schronienie znalazáo 170 tysiĊcy
osób, do Wiednia • wówczas dwumilionowego • traÞáo ponad 200 tysiĊcy. Na przeáomie
lat 1914 i 1915 liczba galicyjskich uchodĨców przekroczyáa milion osób.
W koĔcu grudnia 1914 roku, w Krakowie, z inicjatywy biskupa Adama Stefana Sapiehy utworzono Krakowski Biskupi Komitet Pomocy dla DotkniĊtych KlĊską Wojny,
z którego wyáoniá siĊ Centralny Komitet Opieki Moralnej dla WychodĨców z Galicji.
Jego kierownictwo powierzono profesorowi Uniwersytetu JagielloĔskiego Antoniemu
Górskiemu, kierownictwo sekcji oĞwiatowej Komitetu objąá Aleksander Rola-Janicki.
Tematyce dziaáalnoĞci oĞwiatowej wĞród uchodĨców w latach 1914•1918 poĞwiĊcona
jest ksiąĪka prof. dr hab. Kazimierza RĊdziĔskiego.
W organizacji polskiego szkolnictwa elementarnego na uchodĨstwie wojennym na
plan pierwszy wysunąá siĊ WiedeĔ. Tam znalazáa siĊ liczna rzesza uchodĨców z warstwy
RECENZJE
199
urzĊdniczej, wolnych zawodów, wreszcie ziemian i kupców. Doceniali oni rolĊ szkoáy
i nie chcieli utraty ciągáoĞci ksztaácenia. JuĪ w paĨdzierniku 1914 roku otwarto pierwszą
polską szkoáĊ ludową, wkrótce nastĊpne. àatwo otwierano teĪ kursy gimnazjalne, gdzie
dziesiĊcioletnie dzieci zapisywali ludzie bardziej zasobni. Inaczej przebiegaáa organizacja szkóá poza stolicą monarchii. DuĪego znaczenia nabraáy szkoáy polskie w Choceniu
(Czechy) oraz w Wagna k. Lubicy (Styria). àącznie w miejscowoĞciach zamieszkanych
przez wysiedleĔców w Austrii, Czechach i Morawach powstaáo ponad dwieĞcie polskich
szkóá ludowych. W wielu szkoáach nauczyciele organizowali nadobowiązkowo kursy
uzupeániające dla starszej máodzieĪy, aby uchroniü ją przed bezczynnoĞcią. Program
nauki na takich kursach obejmowaá przedmioty ogólnoksztaácące i zajĊcia rzemieĞlnicze. W szkoáach uchodĨczych istniaáa silna wiĊĨ emocjonalna miĊdzy uczniami a nauczycielami, a to sprawiaáo, Īe mimo trudnych warunków egzystencji wyniki nauczania
byáy dobre. Szkoáy te byáy oĞrodkami polskoĞci na obczyĨnie, dziĊki nim ksztaátowano
u wychowanków gáĊbokie przywiązanie i miáoĞü do ojczyzny oraz uczucia solidarnoĞci
i braterstwa w stosunku do wszystkich ludzi, zwáaszcza oÞar wojny. W roku szkolnym
1916/1917 nauką elementarną objĊto ponad dziesiĊü tysiĊcy dzieci.
Z koĔcem wrzeĞnia 1914 roku, w Wiedniu, pod kierownictwem profesora gimnazjalnego Alfreda Falbana, powstaá komitet dla organizacji szkolnictwa Ğredniego. Wezwaá
on uczniów z Galicji, znających jĊzyk niemiecki (dotyczyáo to uczniów Gimnazjum
w Brodach i II Gimnazjum we Lwowie), do podjĊcia nauki w trzech gimnazjach wiedeĔskich. JednoczeĞnie otwarto trzy polskie gimnazja, których wáaĞcicielem byá Komitet
Nauczycieli Szkóá WyĪszych w Galicji. DuĪym uznaniem cieszyáy siĊ kursy Gimnazjum
ĩeĔskiego im. Juliusza Sáowackiego prowadzone przez dr GizelĊ Gebert, znaną autorkĊ
podrĊczników do historii. W roku szkolnym 1914/1915 w Wiedniu do polskich szkóá
Ğrednich uczĊszczaáo 4 606 uczennic i uczniów. Dziaáaáy takĪe gimnazja m.in. w Grazu,
Pradze, Brnie i Opawie.
TuĪ przed wybuchem I wojny Ğwiatowej w Galicji istniaáo osiemnaĞcie seminariów
nauczycielskich paĔstwowych oraz dwadzieĞcia piĊü seminariów nauczycielskich prywatnych. Uczyáo siĊ w nich ponad siedem tysiĊcy wychowanków (w tym prawie trzy
tysiące dziewcząt). Na uchodĨstwie powoáano do Īycia jedynie dwa seminaria • w Wiedniu i w Pradze. Brakowaáo jednak kandydatów do nauki w tych szkoáach. Byá to zapewne
wynik •nadprodukcji• nauczycieli w Galicji, gdzie juĪ wczeĞniej niesáychanie trudno byáo
znaleĨü miejsce pracy nauczycielskiej.
Obok historii polskiego szkolnictwa na uchodĨstwie Autor omawia takĪe organizacjĊ
szkóá ukraiĔskich i Īydowskich, które powstawaáy wszĊdzie tam, gdzie gromadzili siĊ
w duĪej liczbie wygnaĔcy z tych grup narodowoĞciowych.
Ruch oĞwiatowy na uchodĨstwie wojennym dziaáaá pod naciskiem wydarzeĔ i staraá
siĊ sprostaü oczekiwaniom ludzi, którzy zmuszeni zostali opuĞciü rodzinne strony i nie
wiedzieli, jaki ich los czeka w przyszáoĞci. W kaĪdym skupisku ludnoĞci powstawaáy
szkoáy elementarne, które staraáy siĊ nadrobiü opóĨnienia w nauce dzieci polskich, ukraiĔskich i Īydowskich i chroniáy przed wtórnym analfabetyzmem. Organizacja zajĊü byáa
oparta na ustawach szkolnych przyjĊtych przez galicyjski Sejm Krajowy. Pomoc w organizowaniu i prowadzeniu szkóá niosáo spoáeczeĔstwo poprzez róĪnorodne komitety
powoáywane w czasie wojny.
Poziom nauczania byá ogólnie dobry. JednakĪe specyÞka pracy na uchodĨstwie wojennym, nie zawsze dostateczne wyposaĪenie szkóá w pomoce naukowe i podrĊczniki,
a zwáaszcza nietrwaáoĞü niektórych placówek, powodowaáy czĊsto pobieĪne realizowanie
200
RECENZJE
programów. Widoczna byáa rola szkoáy w Ğrodowisku. Organizowano uroczyste obchody
wydarzeĔ historycznych, rocznice urodzin lub Ğmierci pisarzy, poetów i bohaterów narodowych.
Organizacje nauczycielskie staraáy siĊ uczestniczyü w pracy nad upowszechnieniem
oĞwiaty wĞród dorosáych, m.in. zapewniając moĪliwoĞci doksztaácania zawodowego,
organizując kursy jĊzyków obcych, otwierając biblioteki i czytelnie dostĊpne dla wszystkich.
Szkolnictwo polskie na uchodĨstwie wojennym w latach 1914•1918 przeszáo do historii oĞwiaty jako waĪne wydarzenie, jako instytucja zajmująca siĊ nie tylko sprawami
szkolnictwa, ale takĪe nadająca ton Īyciu narodowemu i spoáeczno-kulturalnemu.
Warto siĊgnąü po tĊ znakomicie napisaną ksiąĪkĊ. Autor • specjalizujący siĊ w historii oĞwiaty Kresów Wschodnich Rzeczypospolitej • w oparciu o wieloletnie badania wáasne i wnikliwą, archiwalną kwerendĊ w Polsce i na Ukrainie ukazaá nieznaną praktycznie
kartĊ oĞwiatową, doniosáe dokonanie wygnanych, polskich dziaáaczy oĞwiatowych i nauczycieli, którzy w skrajnych warunkach potraÞli stworzyü sprawnie dziaáający system
narodowej oĞwiaty i kultury.
JERZY DUDA
Opole
RECENZJE
201
Przegląd Historyczno-OĞwiatowy
2009, nr 3•4
PL ISSN 0033-2178
POLSKIE DZIECI NA TUàACZYCH SZLAKACH 1939•1950,
RED. J. WRÓBEL, J. ĩELAZKO, WARSZAWA 2008, s. 340
W 2008 roku, nakáadem Instytutu PamiĊci Narodowej, ukazaáa siĊ na rynku ksiĊgarskim interesująca i bardzo potrzebna ksiąĪka pod redakcją Janusza Wróbla i Joanny
ĩelazko Polskie dzieci na tuáaczych szlakach 1939•1950, podejmująca problematykĊ
losów polskich dzieci deportowanych wraz ze swoimi rodzinami w gáąb Związku
Sowieckiego w 1940 i 1941 roku. Temat ten zasáuguje ze wszech miar na szczególną
uwagĊ, bowiem dotyczy on tej czĊĞci najmáodszego pokolenia Polaków, któremu Sowieci
skradli dzieciĔstwo, skazując go na gáód, poniewierkĊ i niepewnoĞü losu. Poruszony
w publikacji problem, jeszcze kilkanaĞcie lat temu maáo znany w kraju, doczekaá siĊ
w ostatnich latach kilku waĪnych opracowaĔ. WĞród nich na szczególną na uwagĊ zasáugują ksiąĪki: Polacy w Indiach 1942•1948 w Ğwietle wspomnieĔ i dokumentów (zespóá
redakcyjny: Leszek Beádowski, Joanna Chmielowska, Teresa Glazer, Wiesáawa Kleszko,
Danuta Pniewska, Jan K. Siedlecki, wydanie drugie, Warszawa 2002), Dwie ojczyzny.
Polskie dzieci w Nowej Zelandii. Tuáacze wspomnienia (red. Stanisáaw Manterys, wydanie polskie, Warszawa 2006) i ojca àucjana Z. Królikowskiego Skradzione dzieciĔstwo. Polskie dzieci na tuáaczym szlaku 1939•1950, (wydanie krajowe, Kraków 2008).
Wraz z recenzowaną pozycją wydawniczą tworzą one niezamierzony, ale harmonijny
pod wzglĊdem treĞci i formy (áącznie ze stroną wizualną), wybór ksiąĪek, ukazujący
odysejĊ dzieci polskich, deportowanych do Związku Sowieckiego.
KsiąĪka pod redakcją J. Wróbla i J. ĩelazko stanowi pokáosie konferencji zorganizowanej przez Biuro BezpieczeĔstwa Narodowego i Instytut PamiĊci Narodowej w listopadzie 2007 w Paáacu Belwederskim na temat sformuáowany tak jak tytuá ksiąĪki.
Patronat nad tym doniosáym i wywoáującym wiele reßeksji wydarzeniem objąá Prezydent
Rzeczypospolitej Polskiej • Lech KaczyĔski.
Publikacja skáada siĊ z piĊciu podstawowych czĊĞci. Pierwsza z nich obejmuje
przedmowĊ napisaną przez redaktorów ksiąĪki, list Pana Prezydenta do organizatorów
i uczestników konferencji, kazanie wygáoszone podczas mszy ĞwiĊtej sprawowanej
z okazji konferencji przez ksiĊdza biskupa Tadeusza Páoskiego oraz informacjĊ o wystąpieniach organizatorów konferencji: Anny Walentynowicz, osoby powszechnie znanej,
zwáaszcza ze swojej nieugiĊtej postawy w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych
XX w. w walce z panującym w Polsce ustrojem, gen. Romana Polko • peániącego wówczas obowiązki szefa Biura BezpieczeĔstwa Narodowego i Jana ĩaryna • bĊdącego
w tym czasie dyrektorem Biura Edukacji Publicznej IPN. Na szczególne podkreĞlenie
zasáugują tu peáne ekspresji myĞli wypowiedziane o bohaterach tej ksiąĪki przez gáowĊ
paĔstwa • L. KaczyĔskiego: O polskich dzieciach, niewinnych oÞarach najstraszniejszej
202
RECENZJE
z wojen, doĞwiadczonych boleĞnie przez dwa systemy totalitarne napisano i powiedziano wiele. ĩadne sáowa nie oddadzą jednak ich wyjątkowo dramatycznych losów: bólu
po stracie matki i ojca, nagáego wypĊdzenia z domu rodzinnego, tuáaczki, gáodu, zagubienia i strachu (s. 11). Przytoczona myĞl oddaje w sposób syntetyczny istotĊ Ğwiadomie
wyrządzonej krzywdy tysiącom najmáodszych, bezbronnych Polaków, skazanych na
poniewierkĊ i tuáacze Īycie.
Druga, niewielka, ale bardzo znacząca czĊĞü publikacji obejmuje wygáoszone podczas konferencji przemówienia czterech ambasadorów: Republiki Poáudniowej Afryki,
Iranu, Meksyku i Nowej Zelandii • paĔstw, które bezinteresownie, z pobudek czysto
humanitarnych, udzieliáy schronienia, opieki, wsparcia moralnego, a takĪe materialnego,
znĊkanym przebytymi trudami dzieciom polskim i ich opiekunom, w okresie drugiej
wojny Ğwiatowej. Wystąpienia ambasadorów, reprezentantów paĔstw • dobroczyĔców
tchnĊáy ciepáem i sympatią do máodych, czĊsto maáych uchodĨców. ZaĞ ambasador Philip
GrifÞths w swoim przemówieniu stwierdziá, Īe dzieci w Nowej Zelandii zyskaáy bezpieczny i przyjazny dom, lecz mój dom takĪe na tym skorzystaá. WĞród przybyáych jest wielu
znamienitych obywateli, którzy swym Īyciem dowiedli wielkiej siáy, odwagi i umiejĊtnoĞci
przystosowania siĊ z powodzeniem do nieznanych wczeĞniej warunków (s. 22). Istotnie
bowiem tak byáo • dla znacznej liczby tych máodych ludzi kraje, które ich przygarnĊáy,
jak sądzono początkowo tylko do zakoĔczenia wojny, staáy siĊ ich drugimi ojczyznami,
w których zdobyli wyksztaácenie, uzyskali pracĊ, zaáoĪyli rodziny. Zjawisko opieki nad
polskimi dzieümi przez inne paĔstwa w czasie drugiej wojny Ğwiatowej miaáo szerszy
charakter. Szkoda wiĊc, Īe w publikacji nie ukazaáy siĊ wypowiedzi przedstawicieli innych paĔstw (w tym byáych dominiów brytyjskich), które wniosáy duĪy wkáad w udzielanie pomocy máodym tuáaczom, mającym szczĊĞcie wydostaü siĊ z nieludzkiej ziemi, np.
Indii, krajów afrykaĔskich, gdzie przebywaáo najwiĊcej polskich dzieci (wymienionych
w zamieszczonym w niniejszej ksiąĪce referacie J. Wróbla), nie mówiąc juĪ o samej
Wielkiej Brytanii. Dobrze byáoby, aby w kolejnym wydaniu, co nie wątpiĊ nastąpi, tej
wartoĞciowej publikacji IPN-u postulat niniejszy zostaá uwzglĊdniony.
Trzecia czĊĞü ksiąĪki zawiera siedem referatów dotyczących róĪnych aspektów
problematyki losów polskich dzieci zesáanych w odlegáe rejony Związku Sowieckiego.
RozwaĪania te otwiera obszernie udokumentowane, napisane ze znawstwem opracowanie Albina Gáowackiego, dotyczące deportacji dzieci i máodzieĪy w latach 1940•1941.
Autor na podstawie dáugoletnich badaĔ, prowadzonych gáównie w archiwach rosyjskich,
stwierdza, Īe najmáodsi Polacy znaleĨli siĊ wĞród ogóáu deportowanych na zasadzie zbiorowej odpowiedzialnoĞci. Podaje ich dokáadne liczby i procenty na zesáaniu w pierwszym
i drugim kwartale 1941 roku. ZauwaĪa, Īe w kolejnych miesiącach przymusowego pobytu w Związku Sowieckim liczba deportowanych máodych ludzi ulegaáa zmniejszeniu.
Ubywaáo równieĪ dorosáych. Profesor Gáowacki wnikliwie naĞwietla szereg kwestii
dotyczących Īycia codziennego maáych zesáaĔców, ich wyczerpującej pracy Þzycznej,
walki o przetrwanie, nieustannej groĨby gáodu, braku elementarnej higieny i szerzenia
siĊ chorób. Szczególnie interesująca jest tabela przedstawiająca realizacjĊ obowiązku
szkolnego przez dzieci polskie w szkoáach sowieckich 1 paĨdziernika 1941 roku. Wynika
z niej, Īe spoĞród 46 560 dzieci przesiedleĔców naukĊ pobieraáo 28881, to jest 62,0%
ogólnego stanu. Trafne są równieĪ uwagi na temat kwestii dąĪenia máodego pokolenia
do nauki religii, prowadzenia indoktrynacji treĞci nauczania i zaáoĪeĔ wychowawczych
szkóá sowieckich, do których dzieci polskie uczĊszczaáy niechĊtnie.
RECENZJE
203
NastĊpny referat, autorstwa Piotra ĩycieĔskiego, ukazuje fenomen dziaáalnoĞci
polskiej szkoáy w Bolszoj Bukoni zaáoĪonej przez Stanisáawa BáoĔskiego, doĞwiadczonego nauczyciela i przedwojennego inspektora szkolnego w obwodzie tarnopolskim.
Zaprezentowana zostaáa w nim, oraz w doáączonych aneksach, atmosfera pracy placówki
oĞwiatowej (szkoáa powszechna i klasa gimnazjalna), niezaleĪnej od obowiązującego
systemu szkolnego w warunkach sowieckich. Przedstawiona odwaga i poĞwiĊcenie
oraz niebywaáa troska nauczycieli zesáaĔców o naleĪyte wychowanie dzieci polskich
w ekstremalnie ciĊĪkich warunkach budzi najwyĪszy szacunek dla ich postawy. Artykuá
odznacza siĊ duĪymi walorami pedagogicznymi, a swoją unikalnoĞcią poszerza wiedzĊ
o historii polskiego szkolnictwa.
Z kolei Piotr Szubarczyk przedstawiá wielce interesującą reßeksjĊ na temat akcji wywoĪenia dzieci polskich ze Związku Sowieckiego przez wicekonsula polskiego w Bombaju • Tadeusza Lisieckiego. UmiejĊtnie poáączyá w swym referacie sentymentalny wątek
jego Īycia osobistego z ogromnym zaangaĪowaniem w ocalenie deportowanych máodych
ludzi. Przytoczone za wicekonsulem przykáady uratowania dzieci nie tylko wywoáują
wzruszenie, ale i reßeksjĊ na temat sposobu ich traktowania. ĝwiadczy o tym sierociniec
w Kaganie pod Bucharą, zorganizowany w opuszczonym chlewie, czy teĪ opowieĞü o natraÞeniu w jednym z koáchozów, jak pisaá T. Lisiecki, na dwoje dzieci ! szkielety w wieku
okoáo póátora roku. Poza imieniem wáasnym i nieco polskiej paplaniny, nic nie wiedziaáy.
Co to "tatuĞ#, nie mogáy zrozumieü, a mamusia "posáa#$ Dokąd? Nie wiadomo. Wielu
tu ludzi umaráo, pewnie wĞród nich i mamusia tych dzieci. Tyle tylko dowiedzieliĞmy
siĊ, Īe byli to KryĞ i KrzyĞ (Krysia i Krzysztof) ["] Gdy juĪ mogáy staü na nogach
o wáasnych siáach, stawaáa ta para naprzeciw siebie przy krzeĞle, które sáuĪyáo jako stóá.
W poĞrodku talerz z jajecznicą. KaĪde miaáo áyĪeczkĊ, ale nabierając, pakowaáo nie
sobie, ale drugiemu• KrzyĞ nigdy sam nie jadá, zawsze wszystko dzieliá z Krzysią. Stąd
ostroĪny wniosek, Īe to rodzeĔstwo. Pojechali transportem do Nowej Zelandii (cyt. za P.
Szubarczykiem, s. 59).
Na szczególną uwagĊ zasáuguje obszerne opracowanie zamieszczone przez wspóáredaktora publikacji • Janusza Wróbla. Autor przedstawiá na podstawie rozlegáej kwerendy
archiwalnej, przeprowadzonej w kraju, Wielkiej Brytanii i kilku innych paĔstwach poáoĪonych na róĪnych kontynentach, problematykĊ losów dzieci polskich po opuszczeniu
terytorium Związku Sowieckiego. Przede wszystkim podjąá interesującą próbĊ ukazania
mechanizmów ich rozmieszczenia najpierw w Iranie, a póĨniej w innych krajach poáoĪonych w róĪnych czĊĞciach Ğwiata. PodkreĞliá zaangaĪowanie Brytyjczyków, Delegatury
Ministerstwa Pracy i Opieki Spoáecznej, rządu RP na uchodĨstwie, a takĪe poselstwa
i konsulatu polskiego w Teheranie oraz wielu IraĔczyków w sprawĊ wyĪywienia i zakwaterowania duĪej liczby Polaków na terenie Iranu. NaĞwietliá niektóre zagadnienia
dotyczące rozlokowania máodych Polaków w Afryce.
Sáusznie J. Wróbel w sposób szeroki przedstawiá kwestiĊ pobytu máodocianych
uchodĨców polskich w Indiach. Zwróciá uwagĊ na duĪą wobec nich ĪyczliwoĞü ze
strony wáadz i znaczących mieszkaĔców tego subkontynentu. W sposób interesujący
ukazaá dziaáania, w tym inicjatywy gen. W. Sikorskiego, podejmowane na rzecz przyjĊcia polskich uchodĨców przez wáadze Meksyku. Trafnie zrelacjonowaá przybycie
dzieci polskich, w tym wielu sierot, wraz z opiekunami do Nowej Zelandii. W swoich
rozwaĪaniach zatrzymaá siĊ równieĪ na rozmieszczeniu máodzieĪy polskiej w Libanie.
Podjąá nieáatwą próbĊ ukazania, przynajmniej w zarysach, losów máodych uchodĨców po
204
RECENZJE
zakoĔczeniu drugiej wojny Ğwiatowej. Zwróciá uwagĊ na ich obawy związane z powrotem
do ojczystego kraju znajdującego siĊ w streÞe wpáywów Związku Sowieckiego. Bardzo
trafnie ukazaá trudną sytuacjĊ czĊsto juĪ peánoletnich, máodych ludzi, którzy zdecydowali siĊ, przewaĪnie ze wzglĊdów rodzinnych, na zamieszkanie w Polsce. Niejednokrotnie
stanowili oni bowiem przedmiot zainteresowaĔ UrzĊdu BezpieczeĔstwa Publicznego, co
niosáo za sobą szereg uciąĪliwych konsekwencji.
J. Wróbel nie ustrzegá siĊ jednak w swoim opracowaniu pewnej nieĞcisáoĞci.
Wymieniając Józefa Hallera (s. 80), nazwaá go ministrem WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia Publicznego. OtóĪ generaá kierowaá w tym czasie w rządzie W. Sikorskiego UrzĊdem
OĞwiaty i Spraw Szkolnych, zwanym czĊsto UrzĊdem Wychowania Narodowego.
Wówczas Ministerstwa WRiOP w ogóle nie byáo. Zostaáo ono utworzone dopiero 14 lipca 1943 roku w rządzie S. Mikoáajczyka, a na jego czele stanąá ksiądz praáat Zygmunt
KaczyĔski.
Interesującą tematykĊ podjĊáa w recenzowanej publikacji Justyna Cháap-Nowakowa.
Autorka z duĪym znawstwem dokonaáa przeglądu poezji rozwijającej siĊ w Ğrodowisku
dzieci i máodzieĪy polskiej, znajdującej siĊ w róĪnych czĊĞciach Ğwiata. Swoje rozwaĪania
na ten temat rozpoczĊáa od kompetentnej charakterystyki polskiej dziaáalnoĞci wydawniczej na Bliskim Wschodzie, a zwáaszcza w Palestynie. Zaznaczyáa w niej rolĊ àukasza
Kurdybachy w publikowaniu na szeroką skalĊ podrĊczników szkolnych oraz wydawaniu
Szkolnej Biblioteczki na Wschodzie zawierającej utwory polskich klasyków literatury.
J. Cháap-Nowakowa scharakteryzowaáa rozwijającą siĊ w prasĊ máodzieĪową na Bliskimi
i ĝrodkowym Wschodzie, w Afryce, Indiach, Meksyku, we Wáoszech i innych paĔstwach
Europy. Przytoczyáa nazwiska autorów doĞü licznych tekstów literackich. Nadmieniáa,
Īe w pismach redagowanych przez máodzieĪ niejednokrotnie zamieszczali swoje utwory nauczyciele. Zwróciáa uwagĊ na najwiĊksze máode talenty literackie, wymieniając je
z nazwiska. PodjĊáa próbĊ okreĞlenia gáównych nurtów poezji dzieciĊcej i máodzieĪowej,
a takĪe analizy treĞci niektórych utworów poetyckich. Sáowem, przybliĪyáa czytelnikowi
frapujące zjawisko literackie (poáączone z elementami publicystyki spoáecznej), wystĊpujące wĞród máodego pokolenia Polaków, Īyjącego w niecodziennych warunkach na
obczyĨnie.
Wiele reßeksji wzbudza referat ojca àucjana Królikowskiego poĞwiĊcony odysei
dzieci z sierociĔca w Tengeru, oparty na jego wáasnych wspomnieniach, ogáoszonych juĪ
wczeĞniej w wymienionej wyĪej ksiąĪce. Autor nawiązuje do atmosfery panującej w tej
placówce opiekuĔczo-wychowawczej, peánej patriotyzmu i religijnoĞci, przygotowującej
dzieci oraz máodzieĪ do powrotu do ukochanej ojczyzny. NastĊpnie przedstawia uwarunkowania podjĊcia decyzji o wyjeĨdzie 150 dzieci z kontynentu afrykaĔskiego, ale nie do
zniewolonej Polski, lecz do Kanady. Ukazuje dramaturgiĊ przejazdu sierociĔca z Tengeru
przez Wáochy i Niemcy, a nastĊpnie koncentruje uwagĊ na pobycie máodych Polaków
w Kanadzie. DziĊki opiece KoĞcioáa katolickiego w tym kraju, a zwáaszcza arcybiskupa Montrealu • J. Charbonneau, dzieci przybyáe z Afryki do Kanady znalazáy godziwe
warunki do dalszego rozwoju i wejĞcia w okres dorosáego, samodzielnego Īycia. Autor
wspomina wiĊĨ utrzymującą siĊ miĊdzy poszczególnymi wychowankami sierociĔca, jak
równieĪ swoje bliskie kontakty z nimi, gdy juĪ przebywali w róĪnych szkoáach, placówkach oĞwiatowych, a potem usamodzielnili siĊ w przybranej ojczyĨnie. ĝwiadczy o tym
chociaĪby skierowany do niego, zawierający wyrazy tĊsknoty, fragment listu: Szkoda,
Īe Ksiądz jest !Króliczkiem", a nie ptaszkiem. Gdyby byá na przykáad skowronkiem, to
RECENZJE
205
by do nas przyleciaá i odwiedziá. Przyniósáby nam ze Ğwiata ciekawe nowinki o naszych
kolegach i koleĪankach z sierociĔca. ProszĊ nam zrobiü miáą niespodziankĊ (s. 145).
Bliskie kontakty dzieci z sierociĔca w Tengeru, rozproszonych po caáych Stanach
Zjednoczonych Ameryki Póánocnej i Kanadzie, przetrwaáy do dziĞ.
Analizowany rozdziaá zamyka tekst Marka GaáĊzowskiego poĞwiĊcony kwestii upamiĊtnienia miejsc pobytu i martyrologii Polaków na terenie niektórych byáych republik
azjatyckich Związku Sowieckiego. Autor podkreĞla, Īe PRL nie podejmowaáa dziaáaĔ
zmierzających do uczczenia pamiĊci polskich obywateli, którzy, juĪ po zwolnieniu z wiĊzieĔ i áagrów, zmarli w tym rejonie Ğwiata z powodu nabytych chorób oraz bardzo trudnych warunków Īycia. Podaje, Īe dopiero Rada Ochrony PamiĊci Walk i MĊczeĔstwa
oraz wáadze niepodlegáej Polski w latach dziewiĊüdziesiątych ubiegáego wieku wystąpiáy z szeregiem inicjatyw mających na celu zewidencjonowanie, uporządkowanie oraz
wyremontowanie bądĨ odtworzenie cmentarzy oraz innych miejsc (w rejonach koncentracji i przemarszu armii generaáa Wáadysáawa Andersa), gdzie spoczywają Polacy.
Autor informuje równieĪ o nekropoliach polskich, brytyjskich i Īydowskich w Iranie,
na których pochowani zostali Polacy zmarli (po opuszczeniu Związku Sowieckiego)
wskutek wczeĞniejszego wycieĔczenia i nabytych chorób. Miejsca te znajdowaáy siĊ
pod opieką polskiego uchodĨstwa. Pewne inicjatywy w zakresie opieki nad niektórymi
cmentarzami polskimi w Iranie przejawiaáa Ambasada PRL w Iranie. Poruszony przez
M. GaáĊzowskiego problem jest niezwykle waĪny i wymaga staáej troski ze strony spoáeczeĔstwa oraz wáadz Polski. Dobrze siĊ staáo, Īe zagadnienie to, przedstawione w sposób
jasny i syntetyczny, zostaáo podjĊte wáaĞnie w tej publikacji.
Szczególnie interesująca jest czĊĞü ksiąĪki obejmująca dziewiĊü wspomnieĔ osób,
które w okresie dzieciĔstwa byáy deportowane w gáąb Związku Sowieckiego. Osiem
zamieszczonych relacji spisanych zostaáo przez osoby, które pozostaáy na obczyĨnie,
a jedna przez czáowieka, który zdecydowaá siĊ powróciü do Polski. TreĞü tych interesujących wspomnieĔ jest bardzo pouczająca. Wszystkie przedstawiają dramatyczne chwile
deportacji i egzystencjĊ na zesáaniu, a nastĊpnie Īycie na uchodĨstwie. Redaktorzy tomu
wybrali relacje ludzi wybitnych, którym szczególnie powiodáo siĊ pod wzglĊdem zawodowym, materialnym i spoáecznym. NaleĪy siĊ tylko z tego cieszyü i gratulowaü im, Īe
osiągnĊli sukces. Wydaje siĊ jednak, Īe w tak piĊknej publikacji, o tak wysokiej randze
i znaczeniu oraz wymowie spoáecznej, powinno byü zamieszczone wiĊcej relacji byáych
máodych zesáaĔców z Īyciorysami ludzi uosabiającymi ich wiĊkszoĞü przeciĊtnych losów
na obczyĨnie i ewentualnie w kraju. Wzór do naĞladowania byá. Tak bowiem uczyniono
w wymienionej wyĪej publikacji pod redakcją S. Manterysa, przedstawiającej szeroką
paletĊ dróg Īyciowych dzieci polskich wywiezionych do Nowej Zelandii. Kwestia ta posiada pewne uzasadnienie równieĪ i w tym, Īe u czĊĞci byáych dzieci pobyt w Związku
Sowieckim spowodowaá znaczny uszczerbek na zdrowiu, co wpáynĊáo na ich rozwój zawodowy, a w dalszej konsekwencji na poziom Īycia, a czĊsto, jak twierdzi ojciec àucjan
Królikowski, i na jego dáugoĞü. Przykáadem mogą byü tu wáaĞnie dzieci z sierociĔca
w Tengeru. SpoĞród 150 osób, które opuĞciáy AfrykĊ, do 2007 roku nie Īyáo juĪ 48.
Ostatnia czĊĞü publikacji zawiera 17 dokumentów archiwalnych z zakresu omawianej problematyki. Pomysá ich opublikowania naleĪy uznaü za cenny • ukazują one
bowiem peáne nĊdzy i gáodu Īycie Polaków w Związku Sowieckim, przedstawiają starania wáadz polskich na uchodĨstwie w sprawie rozmieszczenia zesáaĔców w róĪnych
miejscach Ğwiata i kulisy przejazdu dzieci z Tengeru do Kanady, czy teĪ stosunek wáadz
206
RECENZJE
bezpieczeĔstwa do osób powracających z zagranicy do Polski. Bez wątpienia pomagają
one lepiej zrozumieü treĞü zamieszczonych referatów i wprowadzają czytelnika w klimat tamtych lat. To ostatnie zadanie dobrze wypeániają fragmenty pamiĊtnika Wandy
Barbary Bik.
Na uwagĊ zasáuguje zgromadzona na koĔcu publikacji ikonograÞa. Pozytywnie
trzeba oceniü jej staranną szatĊ graÞczną, a zwáaszcza okáadkĊ, która swoim wyglądem
wprowadza czytelnika w zarys problematyki i wywoáuje okreĞloną reßeksjĊ.
Reasumując, naleĪy stwierdziü, Īe recenzowana pozycja zasáuguje na wysokie
uznanie. Podejmuje, w miarĊ wszechstronny sposób, wydarzenia bardzo bolesne dla naszego narodu i nadal niezbyt znane szerszej opinii publicznej. Zarówno zorganizowana
konferencja naukowa, jak i ksiąĪka pod redakcją J. Wróbla i J. ĩelazko stanowią hoád
záoĪony pamiĊci wszystkim umĊczonym dzieciom polskim, którym odebrano dzieciĔstwo, a czĊstokroü i pozbawiono Īycia. Publikacja niniejsza powinna stanowiü lekturĊ
studentów pedagogiki i historii i znajdowaü siĊ we wszystkich wiĊkszych bibliotekach
oraz w ksiĊgozbiorach szkolnych.
WITOLD CHMIELEWSKI
Piotrków Trybunalski
KRONIKA
207
KRONIKA
Przegląd Historyczno-OĞwiatowy
2009, nr 3•4
PL ISSN 0033-2178
WYSTAWA • KORCZAK I JEGO DZIEàO
Dnia 9 lutego 2009 roku Instytut PamiĊci Narodowej otworzyá wystawĊ poĞwiĊconą
Polskim dzieciom, máodzieĪy i szkoáom na tuáaczych szlakach w latach 1939•1948, która
traÞáa do Muzeum Wojska w Biaáymstoku.
Natomiast w dniach od 4 do 29 marca 2009 roku PaĔstwowa Galeria Sztuki w Sopocie
zorganizowaáa wystawĊ pod tytuáem Korczak i jego dzieáo. Gáównym jej celem byáo przypomnienie postaci Janusza Korczaka, wybitnego pedagoga, lekarza, spoáecznika, pisarza
i publicysty oraz chĊü zapoznania zwiedzających z kolejami Īycia tego wielkiego humanisty, który w 1942 roku w Treblince oddaá Īycie za swoje idee pedagogiczne. Inspiratorzy
wystawy starali siĊ pokazaü, Īe portret autentycznego czáowieka moĪna malowaü jĊzykiem
muzyki, poezji, plastyki ! obrazem, rysunkiem.
Na wystawie zaprezentowano ponad 100 dzieá znanych malarzy, graÞków i ilustratorów, m.in.: Juliana Bohdanowicza, Krystyny Lipki-Sztarbaááo, Franciszka MaĞluszczaka,
Bogusáawa OrliĔskiego, Zuzanny OrliĔskiej, Janusza Stannego, Rafaáa Strenta, Józefa
Wilkonia, Zdzisáawa Witwickiego, Agnieszki ĩelewskiej. Ich prace powstaáy w wiĊkszoĞci podczas warsztatów organizowanych przez Sanatorium im. Janusza Korczaka
w Krasnobrodzie, w czerwcu 2006 roku. Wystawie towarzyszyá równieĪ album zawierający 61 ilustracji opatrzonych fragmentami tekstów Janusza Korczaka. NajwiĊcej miejsca
przeznaczono w nim na rysunki do Króla Maciusia Pierwszego z 1922 roku, wykonane
przez: Waldemara Andrzejewskiego, Juliana Bohdanowicza, Marcina Bruchnalskiego,
AleksandrĊ Kucharską-Cybuch, HalinĊ KuĨnicką, Bartáomieja KuĨnickiego, Jerzego Srokowskiego i Józefa Wilkonia, ukazujące okolicznoĞci objĊcia tronu, reformatorskie rządy
máodego króla, podróĪ do Afryki i chĊü poznania Ğwiata czarnoskórych dzieci.
NastĊpnie 6 obrazów poĞwiĊcono Kajtusiowi Czarodziejowi z 1934 roku. Zostaáy
one wykonane przez Tomasza Borowskiego, Inez KrupiĔską, KrystynĊ LipkĊ-Sztarbaááo, Leszka Oádaka, ZuzannĊ OrliĔską oraz HalinĊ Zakrzewską-Zaleską i przedstawiaáy
rozmarzonego cháopca, który przemienia siĊ w czarodzieja zmieniającego Ğwiat na lepsze
dziĊki wielu rozmaitym i twórczym pomysáom.
Natomiast tylko cztery ilustracje dotyczyáy dzieáa Jak kochaü dziecko z 1920 roku
i przedstawiaáy reßeksje Korczaka nad poszczególnymi okresami rozwojowymi dziecka
i związane z nimi dylematy rodzicielskie. Jolanta Kolar uwydatniáa reßeksje Korczaka
dotyczące codziennej i wyczerpującej pielĊgnacji dzieci, jak i satysfakcji i dumy rodzicielskiej, podkreĞlając, jak waĪny jest ten wczesny okres ludzkiej egzystencji, jak istotne jest
odpowiednie przeĪycie tego czasu i jak wielki wpáyw ma on na póĨniejsze funkcjonowanie
208
KRONIKA
czáowieka. Z kolei Wojciech Koáyszko doskonale uchwyciá i przedstawiá prawa dziecka,
podkreĞlając jego potrzeby psychiczne. Portret zadumanego Korczaka pragnącego, aby
nauczyü rozumieü i kochaü cudownie, peáne Īycia i olĞniewających niespodzianek, twórcze
•nie wiem• wspóáczesnej wiedzy w stosunku do dziecka ukazaá Mieczysáaw Wasilewski.
Pozostaáe, pojedyncze obrazy, graÞki, akwarele nawiązywaáy do takich utworów
Janusza Korczaka, jak: Dziecko salonu, Król MaciuĞ na bezludnej wyspie, PoĪegnanie
wychowanków opuszczających dom sierot, Kiedy znów bĊdĊ maáy, Bankructwo maáego
DĪeka, Feralny tydzieĔ oraz zamykający wystawĊ PamiĊtnik. Przewija siĊ w nich tematyka osamotnienia dziecka, nieáadu duchowego, wrogiego stosunku do otoczenia, niesprawiedliwoĞci, ale takĪe radoĞü, miáoĞü, pracowitoĞü, uczciwoĞü i przejawy szczeroĞci.
Przewodnicząca Polskiego Stowarzyszenia im. Janusza Korczaka, Jadwiga BiĔczycka, zachĊcając do zwiedzania wystawy, stwierdziáa, Īe jest duĪa grupa osób w kraju i na
Ğwiecie, która nadal styka siĊ z Korczakiem poprzez Jego dzieáa i ksiąĪki o Nim. Ta grupa stanowi o sile ruchu korczakowskiego, który zachowuje pamiĊü o Starym Doktorze
i który stara siĊ wprowadziü w Īycie jego idee. W ten sposób realizowane jest pragnienie
Korczaka, który pod koniec Īycia pisaá: nie siebie pragnĊ zachowaü, ale myĞl moją.
W swoim wystąpieniu wielokrotnie podkreĞlaáa, iĪ pozostaje jeszcze grupa osób, które
zetkną siĊ z portretem Korczaka, z jego pomnikiem, obrazem, rysunkiem. I to zetkniĊcie
zaowocowaü moĪe pytaniem: kim jest ten Czáowiek, którego tak wielu chciaáo uwieczniü, który tak wielu zainspirowaá do twórczoĞci, jakich wartoĞci jest On symbolem? I te
pytania mogą skierowaü myĞlenie nad systemem • tak rzadkich dzisiaj, a równoczeĞnie
cennych i potrzebnych wartoĞci, jak rozumna miáoĞü do dziecka, uznawanie jego prawa
do szacunku, umiejĊtnoĞü rozmowy z dzieckiem, wsáuchiwanie siĊ w jego potrzeby, tolerancji, docenianie roli sztuki przebaczania, wiary w dobro • mimo wszystko • mimo
panoszącego siĊ záa, jak podkreĞlanie poczucia odpowiedzialnoĞci dorosáych za ksztaát
Ğwiata, w którym dziecko siĊ wychowuje. Wszystkie te wartoĞci znaleĨü moĪna w Īyciu
i dzieáach Korczaka. MyĞlenie o nich i wcielanie ich w Īycie moĪe mieü bardzo duĪe,
spoáeczne i kulturowe znaczenie, moĪe zmieniü smak, koloryt naszej wspóáczesnej, szarej
egzystencji. Dlatego tak waĪnym wydarzeniem jest wystawa i okolicznoĞciowy album
zawierające rysunki zainspirowane Īyciem i dzieáem Janusza Korczaka oraz lekturą jego
ksiąĪek. Zbiór rysunków o Korczaku, z ducha korczakowskiego wyrosáych, pokazuje,
jakie moĪe byü bogactwo wáasnych myĞli i przeĪyü artystycznych.
Otwarciu wystawy towarzyszyá program sáowno-muzyczny w wykonaniu: Wojciecha
Namiotko • recytacje, Tomasza Lipskiego i Tomasza Dobiesa • rytm, czáonków stowarzyszenia •Jeden ĝwiat• oraz muzyków zespoáu •Ikenga Drummers•.
Zaproszeni goĞcie przechodzili kolejno od obrazu do obrazu pod przewodnictwem
aktora Wojciecha Namiotko czytającego odpowiedni dla danej ilustracji tekst Korczaka.
Táo muzyczne stanowiáy utwory w wykonaniu Tomasza Lipskiego i Tomasza Dobiesa
na wáasnorĊcznie wykonanych perkusjonaliach. Uczestnikami wystawy byli nie tylko
ludzie zajmujący siĊ ideami pedagogicznymi J. Korczaka, ale takĪe publicyĞci, pisarze,
artyĞci, historycy, a przede wszystkim adresaci dzieá Starego Doktora • dzieci i máodzieĪ.
Wystawa ciesząca siĊ wielką popularnoĞcią, dla wielu z pewnoĞcią staáa siĊ inspiracją do
odczytania dzieá Korczaka na nowo. Poprzez swoje utwory mogáa nauczyü wspóáczesnego odbiorcĊ • widza patrzeü i widzieü, Ğledziü i rozumieü najdrobniejsze nawet odruchy
i reakcje dzieci, odczytywaü ich sens.
MARIUSZ BRODNICKI
GdaĔsk
KRONIKA
209
Przegląd Historyczno-OĞwiatowy
2009, nr 3•4
PL ISSN 0033-2178
MIĉDZYNARODOWE SYMPOZJUM: BISKUP LUBELSKI
MARIAN LEON FULMAN • PEDAGOG TRUDNYCH LAT,
LUBLIN, 13 STYCZNIA 2009 ROKU
Jednym z najwybitniejszych biskupów polskich w okresie miĊdzywojennym byá
ordynariusz lubelski Marian Leon Fulman. Byá pierwszym biskupem konsekrowanym
w Polsce niepodlegáej. Jako kapáan, a nastĊpnie biskup opublikowaá duĪą iloĞü ksiąĪek,
artykuáów o treĞci religijno-moralnej, a takĪe instrukcji, odezw i listów pasterskich.
Dzisiejszego badacza jego dziaáalnoĞci duszpasterskiej i spuĞcizny piĞmienniczej uderza obszernoĞü tematyki którą siĊ zajmowaá. Tym bardziej Īe wiele jego przemyĞleĔ
i wskazaĔ duszpasterskich, mimo upáywu lat i zmian kontekstu spoáeczno-politycznego,
nic nie straciáo ze swej aktualnoĞci. W celu ocalenia od zapomnienia i pogáĊbienia tej
spuĞcizny w dniu 13 stycznia 2009 r. w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawáa
II zorganizowano miĊdzynarodowe sympozjum: Biskup Lubelski Marian Leon Fulman
• pedagog trudnych lat. Jego organizatorami byáy: Katedra Pedagogiki Porównawczej,
Instytut Pedagogiki Wydziaáu Nauk Spoáecznych Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego
Jana Pawáa II we wspóápracy z Wydziaáem Pedagogicznym Akademii Humanistycznej
im. A. Gieysztora w Puátusku oraz Towarzystwo Naukowe Katolickiego Uniwersytetu
Lubelskiego.
Seminarium otworzyá arcybiskup lubelski prof. dr hab. Józef ĩyciĔski, który ukazaá
osobĊ biskupa Fulmana jako wielkiego realizatora pozytywistycznych haseá pracy od
podstaw i pracy organicznej oraz patriotĊ broniącego w czasach zaborów polską máodzieĪ
przed rusyÞkacją. Dla podniesienia ducha swoich diecezjan, w dniu 1 wrzeĞnia 1939 r.
na placu katedralnym w Lublinie, odprawiá mszĊ Ğw. w intencji Ojczyzny zaatakowanej
przez Niemców. RównieĪ wojewoda lubelski Genowefa Tokarska zwróciáa uwagĊ na
patriotyzm biskupa Fulmana, którego przejawem byá m.in. fakt, Īe w czasie nawaáy
bolszewickiej w 1920 r. nie opuĞciá Lublina i wydaá polecenie duchownym, by pozostali
na swych placówkach duszpasterskich. Wojewoda jako rzecz godną podkreĞlenia uznaáa
áączenie przez biskupa dziaáalnoĞci duszpasterskiej z dziaáalnoĞcią spoáeczną-kulturalną
oraz podkreĞlanie roli Ğwieckich w KoĞciele. Gáówny organizator sympozjum, ks. prof.
KUL dr hab. Edward Walewander, uzasadniając wybór tematyki sympozjum, stwierdziá,
Īe inspiracją do jego zorganizowania byáo ukazanie osoby i dziaáalnoĞci bpa Fulmana
jako wzoru godnego naĞladowania w dzisiejszych, nieáatwych dla KoĞcioáa i ojczyzny,
czasach.
Pierwszej czĊĞci sympozjum przewodniczyá ks. prof. KUL dr hab. Marian
Nowak. W swoim wystąpieniu prof. dr hab. Barbara Jedynak (UMCS) omówiáa myĞl
pedagogiczną lat 1918•1939, która byáa przemilczana albo bagatelizowana w czasach
210
KRONIKA
PRL-u. Tymczasem jej owoce trwają do dzisiaj w postaci setek wybitnych opracowaĔ
z zakresu pedagogiki, zwáaszcza dydaktyki. W tamtym okresie mocno akcentowano rolĊ
rodziny, a problematyka dzieciĊca i pedagogiczna byáa podejmowana takĪe przez pisarzy.
OĞwiatą i szkolnictwem byli Īywo zainteresowani takĪe politycy, w tym takĪe marszaáek
Józef Piásudski. Byá szacunek, a nawet powszechna miáoĞü do nauczycielstwa i szkolnictwa. Godna podkreĞlenia jest takĪe demokratycznoĞü oĞwiaty, umoĪliwiająca uzyskiwanie wyksztaácenia przez dzieci cháopskie, czego przykáadem jest •profesor ze ħrebiec•
na ZamojszczyĨnie • ks. prof. Czesáaw Stanisáaw Bartnik, autor znakomitego pamiĊtnika
Mistyka wsi. W okresie miĊdzywojennym byáo wielu znakomitych nauczycieli, którzy
umieli nauczaü w duchu wielokulturowoĞci, uczyli piĊknej polszczyzny, zakorzeniali uczniów w tradycji poprzez gawĊdĊ i czytanki oraz formowali ich w duchu patriotycznym.
Wtedy wáaĞnie zostaá uksztaátowany etos nauczyciela. Z pedagogów tamtego czasu naleĪy
wymieniü takie nazwiska jak: Grzegorzewska, Szuman, àempicki, Dobrowolski i wielu
innych. Do najwybitniejszych postaci tamtego okresu prelegentka zaliczyáa takĪe bpa
Leona Mariana Fulmana.
Dr Manfred Wolf z Münster (RFN) ukazaá dziaáalnoĞü antyhitlerowską biskupa
kardynaáa Klemensa Augusta von Galena oraz relacje miĊdzy niemieckim episkopatem
a Watykanem podczas drugiej wojny Ğwiatowej. August von Galen zostaá mianowany
biskupem Münsteru w 1933 r. NaleĪaá do zdecydowanych przeciwników narodowego socjalizmu, który dąĪyá do zniszczenia chrzeĞcijaĔstwa takĪe z przesáanek rasistowskich, jego
korzenie widząc w tradycji Īydowskiej. Wbrew zachowawczej polityce wiĊkszoĞci episkopatu Niemiec, popieranej czĊĞciowo przez Watykan, bp. Galen publikowaá na áamach
oÞcjalnego organu swojej diecezji opracowania ukazujące zafaászowanie ideologii rasistowskiej propagowanej przez hitleryzm. W swoich listach pasterskich, m.in. z 26 marca
1934 r., potĊpiaá zaáoĪenia nowoczesnego pogaĔstwa i zredukowanie chrzeĞcijaĔstwa do
rangi religii niewolników. W kazaniu wygáoszonym w dniu 6 wrzeĞnia 1936 r., powoáując
siĊ na powszechne prawa czáowieka, ukazaá podstawy prawne do przeciwstawiania siĊ
nieprawomocnemu reĪimowi. Biskup Galen jako jedyny biskup Rzeszy Niemieckiej
ogáosiá w piĞmie diecezjalnym antyfaszystowską encyklikĊ Piusa XI Mit brennender
Sorge z dnia 14 marca 1937 r. W 1941 r. wygáosiá kazania piĊtnujące wáadze za zajĊcie
klasztorów, bezprawie w Niemczech oraz propagowaną przez nazizm eutanazjĊ. Wáadze
III Rzeszy rozwaĪaáy moĪliwoĞü uwiĊzienie biskupa, a nawet powieszenie go na wieĪy
jednego z koĞcioáów. Odstąpiáy jednak od tego zamiaru, nie chcąc przysparzaü KoĞcioáowi
mĊczennika, który mógáby mobilizowaü przeciwko nim katolików. Po zakoĔczeniu wojny
nieugiĊty biskup zostaá ogáoszony kardynaáem. Zmará 22 marca 1946 r. PapieĪ Jan Paweá
II modliá siĊ przy jego grobie w podczas swej wizyty w Münster w 1987 r. Jego nastĊpca
beatyÞkowaá go w dniu 9 paĨdziernika 2005 r.
Natomiast prof. dr hab. Mieczysáaw Wieliczko (UMCS) omówiá kontekst historyczny losów biskupa M. L. Fulmana w czasie drugiej wojny Ğwiatowej. Prelegent ukazaá
dziaáania wojenne na LubelszczyĨnie oraz wrogą wobec KoĞcioáa i caáego narodu politykĊ
okupacyjnych wáadz niemieckich. Jednym z jej przejawów byáa rewizja przeprowadzona
w lubelskiej Kurii Diecezjalnej, na strychu której Niemcy znaleĨli prawdopodobnie
podrzuconą przez siebie broĔ. Biskup Fulman zostaá uwiĊziony i na mocy wyroku z dnia
26 listopada 1939 r. skazany na karĊ Ğmierci, która zostaáa zamieniona na obóz koncentracyjny w Oranienburgu. Z obozu zostaá zwolniony w 1940 r. i byá internowany w Nowym
Sączu. Stamtąd, poprzez swoich bliskich wspóápracowników, rządziá diecezją. Udzielaá
równieĪ potajemnie ĞwiĊceĔ diakoĔskich i kapáaĔskich klerykom tajnego seminarium
KRONIKA
211
duchowego, które funkcjonowaáo w KrĊĪnicy koáo Lublina. Do swojej diecezji powróciá
w lutym 1945 r. Zmará 18 grudnia 1945 r.
Ks. prof. dr hab. Edward Walewander ukazaá Īycie i dzieáo bpa M. L. Fulmana.
PóĨniejszy biskup lubelski urodziá siĊ 27 marca 1866 r. w Starym MieĞcie koáo Konina.
Studiowaá we Wáocáawku, a nastĊpnie w Akademii Duchownej w Petersburgu. ĝwiĊcenia
kapáaĔskie przyjąá w 1889 r. W lach 1890•1895 byá wykáadowcą w seminarium duchownym we Wáocáawku oraz katechetą gimnazjalnym. Za dziaáalnoĞü patriotyczną
w 1892 r. zostaá pozbawiony prawa nauczania, a w 1895 r. osadzony w wiĊzieniu na
Pawiaku, a nastĊpnie skazany na 5 lat zsyáki do NiĪnego Nowogrodu, z której po roku
zostaá zwolniony. Pracując jako rektor koĞcioáa w Piotrkowie Trybunalskim, a nastĊpnie
jako proboszcz m.in. koĞcioáa Ğw. Zygmunta w CzĊstochowie, stosowaá nowoczesne
metody pracy duszpasterskiej oraz byá mocno zaangaĪowany w dziaáalnoĞü spoáeczną,
zwáaszcza na niwie charytatywnej. W dniu 17 listopada 1918 r. zostaá konsekrowany na
biskupa lubelskiego. Za istotne zadanie KoĞcioáa uwaĪaá wychowanie dzieci i máodzieĪy.
PodkreĞlaá wartoĞü duszpasterstwa stanowego, zwáaszcza inteligencji i robotników.
Przywiązywaá wielką wagĊ do wykorzystania ksiąĪki i prasy katolickiej jako waĪnego
narzĊdzia pracy duszpasterskiej. Wielką troską biskupa byáo zwiĊkszenie sieci paraÞalnej.
W związku z tym erygowaá 7 dekanatów oraz 86 paraÞi.
Drugiej czĊĞci sympozjum przewodniczyá ks. prof. dr hab. Stanisáaw Kowalczyk
z KUL. W swoim referacie ks. prof. dr hab. Stanisáaw Wilk, rektor KUL, ukazaá
sylwetkĊ bpa Fulmana jako wspóátwórcy i pierwszego Wielkiego Kanclerza KUL. MyĞl
zaáoĪenia uniwersytetu katolickiego powstaáa juĪ na konferencji biskupów warszawskich
w dniach 26•27 lipca 1918 r. OÞcjalne zaáoĪenie Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego
nastąpiáo w dniu 9 grudnia 1918 r. Jego opiekunem byá metropolita warszawski, który
delegowaá biskupa Fulmana do pieczy nad nim. Biskup Lubelski od 1925 r. byá kanclerzem uczelni, a od 1932 r. nosiá miano Wielkiego Kanclerza. Na mocy statutów uczelni
z 1930 r. jego obowiązkiem byáo czuwanie nad prawomyĞlnoĞcią przekazywanej wiedzy
teologiczno-moralnej oraz przyjmowanie przysiĊgi od rektora. Jako opiekun uczelni
biskup Fulman zatroskany byá o jej status materialny, stąd przyczyniá siĊ do zaáoĪenia
Towarzystwa Przyjacióá KUL, którego jednym z celów byáo materialne wspieranie
uczelni. Przygotowaá teĪ list Episkopatu do wiernych w sprawie KUL. Czuwaá nad wyborem kolejnych rektorów tej uczelni oraz dbaá o odpowiednie uposaĪenie profesorów.
Wspólnota akademicka doceniáa wkáad biskupa w rozwój uczelni. W dniu 4 maja 1939 r.
Rada Wydziaáu Teologicznego nadaáa mu doktorat honorowy za opiekĊ nad KUL.
W dniu 29 lutego 1945 r. biskupowi uroczyĞcie wrĊczono ksiĊgĊ pamiątkową. Po powrocie z wygnania biskup zająá siĊ znowu sprawami materialnymi uczelni. PapieĪ Pius XII
w liĞcie skierowanym do niego podkreĞlaá jego olbrzymi wkáad w jej rozwój.
Ks. dr hab. Stanisáaw Dubiel (KUL) ukazaá zasáugi bpa M. L. Fulmana w tworzeniu
prawa diecezjalnego. Po objĊciu rządów nad diecezją, jednym najwaĪniejszych zadaĔ
biskupa byáo wprowadzenie norm Kodeksu Prawa Kanonicznego promulgowanego
w 1917 r. Poza tym musiaá zorganizowaü Īycie religijne diecezji, które zostaáo osáabione
przez rozbiory, dziaáania wojenne oraz wrogą wobec KoĞcioáa propagandĊ. W związku
z tym biskup wydaá szereg norm prawnych dotyczących sprawowania Eucharystii,
naboĪeĔstw paraliturgicznych oraz poszczególnych sakramentów. Ustanawiaá teĪ normy
prawa administracyjnego oraz regulowaá sprawy majątkowe paraÞi. Dbaá o odpowiednie ksztaácenie duchownych. Wielkim osiągniĊciem biskupa Fulmana byáa organizacja
w 1928 r. I Synodu Diecezji Lubelskiej który w 218 statutach regulowaá caáoĞü jej Īycia.
212
KRONIKA
Prelegent wykazaá profetyczny charakter ogáoszonego przez biskupa prawa partykularnego, które nie tylko regulowaáo aktualne problemy funkcjonowania KoĞcioáa lubelskiego,
ale daleko wybiegaáo w przyszáoĞü oraz miaáo wydĨwiĊk pastoralny, zachĊcając m.in.
duszpasterzy do duszpasterstwa poza murami Ğwiątyni.
NastĊpny referat wygáoszony przez ks. dra Piotra Petryka (KUL) ukazaá liturgiĊ
w rozumieniu bpa Fulmana. Przyszáy biskup lubelski jako kapáan wykáadaá liturgikĊ
w seminarium we Wáocáawku, stąd byá rozmiáowany w liturgii i posiadaá na jej temat
duĪą wiedzĊ. W wydawanych na jej temat dokumentach regulowaá takie sprawy jak treĞü
kazaĔ, w których zalecaá poruszanie spraw spoáecznych. Widząc zagroĪenie ze strony
komunizmu, nakazaá duchownym czytanie wiernym w czasie mszy Ğw. encykliki Piusa
XI Divini Redemptoris. Przywiązywaá szczególną wagĊ do odpowiedniego sprawowania
liturgii, stąd zwracaá m.in. uwagĊ na dobór odpowiednich pieĞni. Biskup w liturgii widziaá
Ĩródáo i szczyt Īycia chrzeĞcijaĔskiego, stąd zachĊcaá duchownych do gáoszenia kazaĔ
na odpowiednim poziomie i jĊzykiem zrozumiaáym dla wiernych, opartych o teksty biblijne i patrystyczne. ZachĊcaá duszpasterzy do odpowiedniego przygotowania dzieci do
Pierwszej Komunii ĝwiĊtej oraz do uroczystej jej oprawy. Niejako uwieĔczeniem jego
wraĪliwoĞci eucharystycznej byáa organizacja w dniach 8•9 IX 1934 r. diecezjalnego
Kongresu Eucharystycznego w Cheámie. Z jego inspiracji w 1931 r. zostaáo erygowane
Koáo Kaznodziejskie, którego zadaniem byáo prowadzenie misji i rekolekcji. W 1933 r.
koáo liczyáo 53 ksiĊĪy. Biskup podkreĞlaá rolĊ kultu ĞwiĊtych, zwáaszcza polskich, oraz
sanktuariów w religijno-moralnej formacji wiernych. Przykáadaá wielką wagĊ do nauczania religii, którą mogáy prowadziü takĪe odpowiednio do tego przygotowane osoby
Ğwieckie.
W ostatnim referacie sympozjum ks. prof. dr hab. Edward Walewander omówiá
znaczenie dziaáalnoĞci M. L. Fulmana dla wspóáczesnej pedagogiki. Referent wskazaá na
trwaáe wartoĞci przesáania pedagogicznego biskupa akcentujące potrzebĊ samowychowania i samoksztaácenia. W koncepcji bpa Fulmana wychowanie powinno ksztaátowaü
czáowieka dąĪącego do zbawienia, poĪytecznego dla KoĞcioáa i ojczyzny. Stąd teĪ
biskup mocno podkreĞlaá koniecznoĞü wychowania moralnego. Zwracaá uwagĊ inteligencji na obowiązki w stosunku do ludu. Podsumowując dziaáalnoĞü wielkiego biskupa,
prelegent nazwaá go chrzeĞcijaĔskim pozytywistą realizującym w wolnej ojczyĨnie myĞl
pedagogiczną wypracowaną przez pozytywistów.
Po wygáoszonych referatach odbyáa siĊ oĪywiona dyskusja w której gáos zabraá
m.in. arcybiskup senior Bolesáaw Pylak, który osobiĞcie znaá bpa Fulmana oraz ks. Józef
BieĔkowski, który w dniu 30 stycznia 1944 r. otrzymaá z jego rąk ĞwiĊcenia kapáaĔskie.
Podsumowania sympozjum dokonali: prof. dr hab. Kalina Bartnicka • dziekan Wydziaáu
Pedagogicznego Akademii Humanistycznej im. A. Gieysztora w Puátusku, która byáa
wspóáorganizatorem konferencji, oraz prof. KUL dr hab. Alina Rynio • dyrektor Instytutu
Pedagogiki KUL i ks. prof. KUL dr hab. Marian Nowak • prodziekan Wydziaáu Nauk
Spoáecznych KUL. Sympozjum wzbudziáo duĪe zainteresowanie w Ğrodowisku akademickim Lublina. Uczestniczyáo w nim wielu pracowników naukowych KUL, UMCS
i innych uczelni. Niewątpliwie przyczyniáo siĊ do upowszechnienia myĞli pedagogicznej bpa Fulmana oraz lepszego zrozumienia pedagogiki i pedagogii dwudziestolecia
miĊdzywojennego, takĪe dziĊki licznym enuncjacjom mass medialnym.
KS. CZESàAW GALEK
ZamoĞü
Czasopismo Przegląd Historyczno-OĞwiatowy jest kwartalnikiem wydawanym w 2 edycjach (po 2 numery w kaĪdej).
Aby zamówiü prenumeratĊ roczną, naleĪy wpáaciü kwotĊ 24,00 zá na
konto Wydawnictwa: PKO BP S.A. I O/Kielce Nr 87 1020 2629 0000 9502
0144 9172 [podając dokáadne dane (imiĊ, nazwisko, adres) odbiorcy w rubryce: nazwa zleceniodawcy oraz tytuá i rocznik czasopisma w rubryce: tytuáem]
lub zgáosiü do dziaáu handlowego (tel. 041 366 07 01, 041 346 21 81, tel./faks
041 346 21 80, e-mail: [email protected]) proĞbĊ o wystawienie faktury do zapáaty na zamawianą publikacjĊ. Po otrzymaniu wpáaty wydawnictwo
przeĞle fakturĊ VAT, a poszczególne numery czasopisma sukcesywnie po ich
ukazaniu siĊ (edycja I, tj. numery 1•2, ukazuje siĊ w czerwcu, edycja II, tj.
numery 3•4, ukazuje siĊ w grudniu kaĪdego roku).
Istnieje równieĪ moĪliwoĞü zakupu czasopism za zaliczeniem pocztowym.
Koszty przesyáki (do 0,5 kg • 10 zá, do 1 kg • 12 zá, powyĪej 1 kg • 14 zá)
ponosi odbiorca.
Koszty przesyáki zamówieĔ w formie przedpáaty pokrywa Wydawnictwo.
Zapraszamy do prenumeraty"
Dysponujemy jeszcze numerami 1!2 i 3! 4 z rocznika 2008 w cenie 12,00 zá.
Sposoby zamawiania prenumeraty kwartalnika !PrzeglÈd Historyczno-OĂwiatowy" przez !RUCH" S.A.
Prenumerata krajowa:
Przez !RUCH" S.A. # wpïaty na prenumeratÚ przyjmujÈ jednostki kolportaĝowe !RUCH" S.A. wïaĂciwe dla
miejsca zamieszkania. Termin przyjmowania wpïat na prenumeratÚ krajowÈ do 5. dnia kaĝdego miesiÈca
poprzedzajÈcego okres rozpoczÚcia prenumeraty.
infolinia 0-804-200-600
www.ruch.com.pl
Prenumerata opïacana w zïotówkach ze zleceniem wysyïki za granicÚ:
Informacji o warunkach prenumeraty i sposobie zamawiania udziela !RUCH" S.A. Oddziaï Krajowej
Dystrybucji Prasy, 01-248 Warszawa, ul. Jana Kazimierza 31/33,
tel. +48 (0)22 53-28-823 # prenumerata pïatna w walucie obcej,
tel. 0-22 53-28-816, 53-28-819 # prenumerata pïatna w PLN;
nr faksu 0-22 53-28-734.
Prenumerata opïacana w PLN:
$ przelewem na konto w banku: PEKAO S.A. IV O/Warszawa,
68 1240 1053 1111 0000 0443 0494
$ lub w kasie Oddziaïu.
DokonujÈc wpïaty za prenumeratÚ w banku czy teĝ w urzÚdzie pocztowym, naleĝy podaÊ:
$ nazwÚ naszej Þrmy,
$ nazwÚ banku,
$ numer konta,
$ czytelny, peïny adres odbiorcy za granicÈ,
$ zamawiany tytuï,
$ okres prenumeraty,
$ rodzaj wysyïki (pocztÈ priorytetowÈ czy ekonomicznÈ).
Warunkiem rozpoczÚcia wysyïki prenumeraty jest dokonanie wpïaty na nasze konto.
Prenumerata opïacana w dewizach przez odbiorcÚ z zagranicy:
$ przelew na nasze konto w banku
SWIFT banku: PKOPPLPWXXX
w USD # PEKAO S.A. IV O/W-wa IBAN PL54124010531787000004430508
w EUR # PEKAO S.A. IV O/W-wa IBAN PL46124010531978000004430511
Po dokonaniu przelewu prosimy o przesïanie kserokopii polecenia przelewu z podaniem adresu i tytuïu
na nr faksu +48 (0)22 532-87-31.
$ czek wystawiony na ÞrmÚ !RUCH SA OKDP" i przesïany, razem z zamówieniem, listem poleconym
na nasz wyĝej podany adres
$ karty kredytowe VISA i MASTERCARD # pïatnoĂÊ przez http://www.ruch.nor.pl

Podobne dokumenty