numer 3-4 2009 - Przegląd Historyczno-Oświatowy
Transkrypt
numer 3-4 2009 - Przegląd Historyczno-Oświatowy
PRZEGLĄD HISTORYCZNO-OĝWIATOWY Kwartalnik Polskiego Towarzystwa Pedagogicznego i Związku Nauczycielstwa Polskiego poĞwiĊcony dziejom oĞwiaty i wychowania Rok LII 3•4 (205-206) 2009 RADA REDAKCYJNA SàAWOMIR BRONIARZ, JERZY DOROSZEWSKI, RENATA DUTKOWA, WIESàAW JAMROĩEK, JÓZEF KRASUSKI, LECH MOKRZECKI, STEFANIA WALASEK, EDWARD WALEWANDER REDAKCJA MARIAN WALCZAK (redaktor naczelny) STANISàAW MAUERSBERG, JÓZEF MIĄSO, TADEUSZ W. NOWACKI, KAROL POZNAēSKI, WITOLD CHMIELEWSKI SEKRETARZ REDAKCJI STANISàAW MAUERSBERG OPRACOWANIE REDAKCYJNE PIOTR LENARTOWICZ OPRACOWANIE TECHNICZNE MAJA WITKOWSKA-CIEPLUCH Publikacja doÞnansowana przez Ministra Nauki i Szkolnictwa WyĪszego WYDAWNICTWO PEDAGOGICZNE ZNP Spó³ka z o.o. 25-610 Kielce, ul. Jagielloñska 23 tel. 041 346 21 81, tel./faks 041 346 21 80, dzia³ handlowy 041 366 07 01 www.wydped.com.pl, e-mail: [email protected], [email protected] SPIS TREĝCI ARTYKUàY I ROZPRAWY STANISàAW LUDWIK KROWICKI: Przedrozbiorowy podrĊcznik geograÞi przyczyną protestu posáa rosyjskiego ............................................................................................. 5 Ks. CZESàAW GALEK: Metody nauczania w gimnazjach II poáowy XIX w. w Ğwietle polskiej literatury beletrystycznej i pamiĊtnikarskiej .................................................... 12 RADOSàAW SZTABA: Zakonne zakáady opieki nad dzieckiem we Lwowie w latach 1861•1939 ..................................................................................................................... 35 JAROSàAW JASTRZĉBSKI: Prywatne szkolnictwo akademickie II Rzeczypospolitej ... 52 TERESA JAROSZUK: Szkoáa trudów i nadziei. Edukacja w seminarium nauczycielskim w Ğwietle wspomnieĔ Stanisáawa Oráa .......................................................................... 62 JERZY DOROSZEWSKI: NiĪsze szkoáy rolnicze na LubelszczyĨnie w latach 1944•1948 77 WITOLD CHMIELEWSKI: Sprawa nauki religii w szkole w okresie Tymczasowego Rządu JednoĞci Narodowej ................................................................................................. 89 PIOTR KARDYĝ: Polska epika rycerska w edukacji szkolnej ............................................ 105 MATERIAàY EUGENIUSZ PIWOWARSKI: Opinia Ministerstwa Spraw Wojskowych z 1934 r. o programach nauki w publicznych szkoáach powszechnych oraz w gimnazjach paĔstwowych .............................................................................................................................. 111 AGNIESZKA GRĉDZIK-RADZIAK: Lista polskich nauczycieli z ziem poáudniowo-wschodnich II Rzeczypospolitej, oÞar represji niemieckich w latach 1941•1944, (cz. II a) .......................................................................................................................... 119 ANNA PASZKOWSKA: Z badaĔ nad dziaáalnoĞcią i dorobkiem Pogotowia OpiekuĔczego w GdaĔsku po 1946 roku .............................................................................................. 163 RECENZJE GdaĔskie Gimnazjum Akademickie, t. I•IV, GdaĔsk 2008, s. 1564 • HANNA MARKIEWICZOWA ................................................................................................................... 176 Bogdan Szyszka: Mecenat oĞwiatowy Zamoyskich 1784•1939, ZamoĞü 2009, s. 236 • JERZY DOROSZEWSKI .......................................................................................... 183 Kazimierz Puchowski: Jezuickie kolegia szlacheckie Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Studium z dziejów edukacji elit, GdaĔsk 2007, s. 636 • STANISàAW OBIREK ...... 186 Joanna E. Dąbrowska: Klementyna. Rzecz o Klementynie z TaĔskich Hoffmanowej, Biaáystok 2008, s. 317 • HANNA MARKIEWICZOWA .................................................. 191 Adam Massalski: Sáownik biograÞczny. Nauczyciele szkóá Ğrednich rządowych mĊskich w Królestwie Polskim 1833•1862, Warszawa 2009, s. 560 • EWA KULA ................ 194 Kazimierz RĊdziĔski: Szkolnictwo galicyjskie na uchodĨstwie wojennym (1914•1918), CzĊstochowa 2008, s. 246 + XXV • JERZY DUDA ..................................................... 198 Polskie dzieci na tuáaczych szlakach 1939•1950, red. J. Wróbel, J. ĩelazko, Warszawa 2008, s. 340 • WITOLD CHMIELEWSKI ................................................................... 201 KRONIKA MARIUSZ BRODNICKI: Wystawa Korczak i jego dzieáo ................................................. 207 KS. CZESàAW GALEK: MiĊdzynarodowe sympozjum: Biskup lubelski Marian Leon Fulman • pedagog trudnych lat, Lublin, 13 stycznia 2009 roku ................................. 209 PRZEDROZBIOROWY PODRĉCZNIK GEOGRAFII PRZYCZYNĄ PROTESTU... 5 ARTYKUàY I ROZPRAWY Przegląd Historyczno-OĞwiatowy 2009, nr 3•4 PL ISSN 0033-2178 STANISàAW LUDWIK KROWICKI Warszawa PRZEDROZBIOROWY PODRĉCZNIK GEOGRAFII PRZYCZYNĄ PROTESTU POSàA ROSYJSKIEGO Chodzi tu o wydany w 1768 r. (o objĊtoĞci ok. 600 stron) tom pierwszy GeograÞi czasów teraĨnieyszych albo Opisanie naturalne y polityczne Krolestw, PaĔstw, Stanow wszelakich, ich rządu, praw, rzemiosá, handlu, przemysáu, przymiotów, obyczaiow &c. Ku poĪytkowi narodowey máodzi wydanej. Dzieáo przeznaczone byáo przede wszystkim dla synów szlacheckich ksztaácących siĊ w jezuickim "Collegium Nobilium# w Warszawie. Korzystaü z niego mogli takĪe uczniowie innych szkóá Ğrednich oraz osoby dorosáe, gdyĪ w licznych notkach i przypisach znaleĨü moĪna byáo szereg cennych wiadomoĞci politycznych (początki wáadzy, formy ustrojów, cel paĔstwa, prawa i jego rodzaje, pojĊcia suwerennoĞci paĔstwowej, róĪne religie i sekty itp.) oraz statystycznych, niezbĊdnych takĪe dla uczonych, ale i polityków1. Autorem podrĊcznika byá pochodzący ze ĩmudzi twórca i rektor wspomnianego kolegium, ks. dr Karol Wyrwicz (1717•1793). Po ukoĔczeniu w 1740 r. ÞlozoÞi w Akademii WileĔskiej zostaá nauczycielem w szkoáach jezuickich w Wilnie i PiĔsku, ucząc gramatyki, "humaniorów# (czyli przedmiotów ogólnoksztaácących) i wymowy. Potem studiowaá teologiĊ, a po wyĞwiĊceniu na kapáana uczyá w KroĪach, w gimnazjum Chodkiewiczowskim. Tam dostrzegá go spolszczony magnat i kronikarz inßancki Jan August Hylzen, potomek dawnych rycerzy Zakonu Kawalerów Mieczowych, którzy poddali siĊ Polsce i Litwie za Zygmunta Augusta, autor polskiego dzieáa o historii Inßant. Ów Hylzen uczyniá Wyrwicza swoim spowiednikiem, a w kilka lat póĨniej zabraá z kolegium nowogrodzkiego, powierzając mu wychowanie jedynego syna • Józefa Jerzego. Ks. Wyrwicz mógá do woli korzystaü z bogatego i wielojĊzycznego ksiĊgozbioru wojewody i senatora w Dyneburgu i Poáocku, rozwinąá zainteresowania geograÞczno-historyczne, poznaá jĊzyki obce (dotąd znaá tylko francuski). W latach 1751•1757 z máodym Hylzenem zjeĨdziá niemal caáą EuropĊ Zachodnią, a zakon jezuicki daá mu specjalną instrukcjĊ, Īeby 1 Por.: Z dziejów szkolnictwa jezuickiego w Polsce. Wybór artykuáów, Kraków 1994, s. 177. 6 STANISàAW LUDWIK KROWICKI podpatrywaá organizacjĊ, metodykĊ i programy znakomitych akademii i zakáadów ksztaácenia, by póĨniej móc w Polsce zreformowaü szkoáy jezuickie, jak 10 lat wczeĞniej z pijarskimi uczyniá to ks. Stanisáaw Konarski. Jeszcze wiĊksze moĪliwoĞci zyskaá ów jezuita, gdy Hylzenowie przenieĞli siĊ do Warszawy, a jego dawny uczeĔ zostaá wojewodą miĔskim. Wyrwicz • juĪ znany erudyta • zostaá przedstawiony nowemu królowi Stanisáawowi Augustowi Poniatowskiemu i z jego upowaĪnienia jeĨdziá do Wiednia w sprawie pozyskania tamtejszego dworu dla koncepcji maáĪeĔstwa króla polskiego z którąĞ z arcyksiĊĪniczek austriackich. Choü sprawy nie doprowadziá do pomyĞlnego skutku, Stanisáaw August niezmiennie darzyá go szacunkiem, a jezuita zostaá staáym uczestnikiem obiadów czwartkowych. BĊdąc profesorem, a nastĊpnie rektorem nowo otwartego szlacheckiego kolegium jezuickiego na Starym MieĞcie, doprowadziá do jego rozkwitu. Z najdalszych stron zjeĪdĪaáa tam máodzieĪ szlachecka, i to w takiej liczbie, Īe konwikt nie mógá ich pomieĞciü. Król chciaá mu nowy gmach stawiaü, ale przeszkodziáa w tym bulla papieska znosząca zakon jezuicki, co staáo siĊ przyczyną powstania Komisji Edukacji Narodowej. Za pracĊ organizacyjną w reformowaniu szlacheckiego kolegium jezuickiego i literacką w 1772 r. król nagrodziá Wyrwicza wybitym na jego czeĞü medalem. Przedstawia on popiersie rektora kolegium z napisem w otoku: Carolus Wyrwicz Rector Collegii Nobilium Varsaviensis Societatis Jesu; na rewersie napis brzmi: Juventutis institutione scriptisque de Patria et litteris bene merenti Stanislaus Augustus Rex MDCCLXXII [czyli: Karol Wyrwicz, rektor warszawskiego kolegium szlacheckiego jezuitów; wychowaniem máodzieĪy i pismami wielce dla Ojczyzny i nauk zasáuĪonemu, Stanisáaw August król 1772 r. ! przyp. S. L. K.]. ĩeby Wyrwicza zatrzymaü w Warszawie po rozwiązaniu zakonu jezuitów, król oÞarowaá mu nowo zaáoĪone probostwo koĞcioáa Ğw. Andrzeja, a Komisja Edukacyjna zaakceptowaáa jego kolegium2. W ówczesnej edukacji szkolnej geograÞa byáa poáączona z historią, stąd dzieáo Wyrwicza zawieraáo takĪe obÞte treĞci historyczne, a ponadto wiadomoĞci astronomiczne, polityczne, prawne, ekonomiczne i przyrodnicze, Ğwiadczące o erudycji i pracowitoĞci autora. Znalazáy siĊ tam nawet elementy faunistyczne. Oto jak dokáadnie ks. Wyrwicz pisaá o reniferach, które nazywaá raÞnetami (s. 526): " RaÞnet" a[l]bo wáaĞciwiey ieleĔ LapoĔski (po Francusku #Renne", #Rhenne", po áacinie #Rangifer" podáug Linneusza) [#] iest podobny do ielenia z postaci, wielkoĞci y czĊĞci zwierzĊcych uáoĪenia, rogi maiący sĊkowate, na przód wpuszczone, przy gáowie okrągáe, w górze rozpáaszczone a przy koĔcu zaostrzone, sier[Ğ]ci burey, która iednak wedáug pory roku siĊ odmienia. Samica ma takĪe rogi, ale dalekomnieysze y drobnieysze, okryte sier[Ğ]cią do puchu podobną. Z kopyta #raÞnet" rozdwoionego ma podobieĔstwa wielkie do bawoáu: czy z wolna idzie czy szybko bieĪy, zawsze stawami goleni czyni szelest podobny temu, które wydaią kamyczki iedne na drugie prĊtko spadające lub orzechy áuszczone; ten szelest myĞliwcom pokazuie #raÞnetów" dzikich stanowiska. GeograÞa czasów teraĨnieyszych$ t. I. ograniczaáa siĊ jedynie do naszego kontynentu. Opisując paĔstwa europejskie, Wyrwicz podaje dane o ich obszarach, podziale 2 J. Poplatek, Komisja Edukacji Narodowej. Udziaá byáych jezuitów w pracach Komisji Edukacji Narodowej, Kraków 1973, s. 244. PRZEDROZBIOROWY PODRĉCZNIK GEOGRAFII PRZYCZYNĄ PROTESTU... 7 politycznym, miastach, ĪyznoĞci, handlu, charakterze ludnoĞci, ustroju, prawach, wielkoĞci potencji (wojsku), orderach itp. Prusy opisuje osobno, jakby nie byáy czáonkiem Rzeszy. A oto tytuáy rozdziaáów poĞwiĊconych powyĪszej tematyce: O paĔstwie Papieskim; O paĔstwie Krola Oboiey Sycylii; O paĔstwie Kawalerow MaltaĔskich; O paĔstwie Cesarza Niemieckiego; O paĔstwach lennych Rzeszy Niemieckiej; O PaĔstwie Tureckim; O paĔstwach Monarchii Moskiewskiey; O Królestwach Francuskim, HiszpaĔskim, Portugalskim, Angielskim, SardyĔskim, WĊgierskim, Szwedzkim, DuĔskim, Pruskim. Na tym siĊ tom pierwszy urywa. KoĔczy go obszerny indeks rzeczowy. Nie ma wiĊc Polski i Litwy, dla których byá przeznaczony tom drugi. W kolejnych natomiast tomach autor planowaá scharakteryzowaü pozostaáe czĊĞci Ğwiata i omówiü znajdujące siĊ tam paĔstwa. To jednak nie nastąpiáo. Biografowie i historycy literatury zaniechanie przez Wyrwicza wydania dalszych tomów táumaczą wzmoĪonymi represjami politycznymi posáa rosyjskiego w Warszawie, a w istocie rezydenta imperatorowej !Wszechrosji$, Katarzyny II i wielkorządcy, ksiĊcia Nikoáaja Wasiljewicza Repnina (1737•1801). !Zasáynąá" on z brutalnych metod (aresztowanie i wywiezienie do Rosji czterech opozycyjnych senatorów), za pomocą których narzuciá Rzeczypospolitej na sejmie 1768 r. tzw. prawa kardynalne i rosyjskie gwarancje ustrojowe, oraz objĊcia indeksem wspomnianego podrĊcznika 3. Informacje o proteĞcie rosyjskiego posáa podają niektóre encyklopedie, w tym takĪe wydawane w czasach PRL. Przyczyny kaĪą siĊ domyĞlaü. A moĪe w ten sposób !zapraszają" do lektury dzieáa. JuĪ wspóáczeĞni Wyrwiczowi twierdzili, Īe powodem, dla którego jezuici musieli tom pierwszy geograÞcznego podrĊcznika wycofaü, byá jak najbardziej uczciwie zaprezentowany obraz Monarchii Moskiewskiej (s. 278•289), a zwáaszcza charakterystyka stanu kultury i przymiotów narodu Moskiewskiego. Wspóáczesny Wirwiczowi Franciszek Ksawery Dmochowski, autor rozprawki WiadomoĞü o Īyciu i pismach Karola Wyrwicza, takie daje Ğwiadectwo sprawie: Sáyszaáem od osób Ğwiadomych owoczesnych okolicznoĞci, Īe wykáad prawdziwy rządu iednego sąsiedzkiego mocarstwa nie podobaá siĊ iego posáowi, i z tey przyczyny dzieáo nie tylko nie byáo dokoĔczone, ale pierwszego tomu exemplarze prawie zatracone 4. Wyrwicz przerwaá zaplanowane prace i jeszcze raz napisaá podrĊcznik, i to w formie tak skondensowanej, Īe wszystko zawará w jednym tomie. Opublikowaá go w 1773 r. Na ponad 700 stronach zawará caáoĞü wiedzy geograÞcznej. Zatytuáowaá go: GeograÞa powszechna czasow teraznieyszych Albo Opisanie krótkie kraiów, ich poáoĪénia, páodu ziĊmnego, skáonnoĞci obywatelów, handlu, obyczaiow &c.&c. Z nayĞwieĪszych wiadomoĞci, Kraiopisarzów, i WĊdrowników zebrana. Ku poĪytkowi Máodzi Narodowey na szkoáy publiczne wydana. Do naszych czasów zachowaáy siĊ w wiĊkszych bibliotekach egzemplarze z datą 1770 bądĨ 1773 i póĨniejszą (pisane oczywiĞcie cyframi rzymskimi). Dwa pierwsze są faktycznie tą samą edycją, bo nie moĪna byáo wydaü ksiąĪki w 1770 r., skoro są w niej opisane fakty z lat 1771 i 1772 (najwidoczniej w trakcie przygotowywania skáadu do druku wypadáy koĔcowe !paáki" cyfry rzymskiej roku wydania: MDCCLXXIII). 3 Por.: DziewiĊü wieków geograÞi polskiej. Wybitni geografowie polscy, red. B. Olszewicz, Warszawa 1967, s. 126. 4 F. K. Dmochowski, WiadomoĞü o Īyciu i pismach Karola Wyrwicza, w: !Nowy PamiĊtnik Warszawski" 1803, t. 11, s. 368. 8 STANISàAW LUDWIK KROWICKI DziaáalnoĞü Repnina doprowadziáa do zawiązania w 1768 r. konfederacji barskiej skierowanej przeciwko Rosji. Za dopuszczenie do niej oraz romansowanie z ksiĊĪną Izabellą Czartoryską (prof. Stefan I. MoĪdĪeĔ pisze wprost, Īe ksiąĪĊ Adam Jerzy byá owocem tego związku) w tym samym roku Repnin zostaá z Warszawy odwoáany. Nie poszedá jednak w !odstawkĊ". Caryca wysáaáa go na front turecki, gdzie jako generaá wsáawiá siĊ militarnymi i politycznymi zwyciĊstwami, przyáączając kolejne tereny do Rosji. W okresie powstania koĞciuszkowskiego dowodziá armią rosyjską na Litwie, a w latach 1795•1797 jako generaá-gubernator ziem litewskich wcielonych po III rozbiorze do Rosji nadzorowaá m.in. tamtejsze szkolnictwo. JeĞli chodzi o interesujący nas podrĊcznik geograÞi, to autor zmianĊ koncepcji jego edycji uzasadniaá tym, Īe pierwsza ksiąĪka nie byáa stosowna do pospolitego [•] uĪywania [•] máodzieĪy kraiowey w szkoáach publicznych i domach prywatnych edukuiącey siĊ [•]. WiĊc prostszym i do poiĊcia áatwieyszym naleĪaáo ie uáoĪyü sposobem; iaki rozumiem iĪ siĊ znayduie w tey !GeograÞi" z nayĞwieĪszych wiadomoĞci, Kraiopisarzów i WĊdrowników wyciągnioney, i na publiczne szkoáy zebraney 5. JuĪ wspomniany wyĪej Dmochowski zwróciá uwagĊ, Īe przyczyna podana przez ks. Wyrwicza byáa pozorna, bo z tekstu dzieáa mogáa korzystaü máodzieĪ, a z uczonych przypisów dojrzali czytelnicy 6. Te same zastrzeĪenia • bez powoáania siĊ na Ĩródáo • póá wieku póĨniej powtórzyá Julian Bartoszewicz: [•] Powiadano, Īe dyplomacya wdaáa siĊ w tĊ sprawĊ, i Īe poseá jednego z mocarstw powstaá i na autora i na ksiąĪkĊ, za wykáad systematu rządu nieprzyjemném piórem skreĞlony. Nie moĪemy sądziü, czy prawda: rzeczy takie, tajemnica nieprzezroczysta pokryáa. Powiadają nawet, Īe egzemplarze tego wydania byáy wykupywane i tracone 7. Stąd nie moĪna siĊ zbytnio dziwiü, Īe interesujące nas dzieáo Wyrwicza jest dziĞ maáo znane. Praktycznie moĪna siĊ z nim zapoznaü tylko w kilku najwiĊkszych bibliotekach, i to za poĞrednictwem mikroÞlmu. W latach 1927•1930 w Instytucie Francuskim w Warszawie pracowaá máody historyk Ambroise Jobert, który zachĊcony przez prof. Marcelego Handelsmana spoĪytkowaá imponujący !budulec Ĩródáowy" w postaci archiwum Komisji Edukacji Narodowej znajdującego siĊ wówczas w Archiwum Gáównym Akt Dawnych. Przepadáo ono w czasie wojny bezpowrotnie. Tym wiĊksze znaczenie ma oparta na nim wydana w 1941 r. w ParyĪu praca A. Joberta pt. La Commission d•Education Nationale en Pologne (1773•1794). Son •vre d•instruction civique. Jobert napisaá tam, Īe po proteĞcie Repnina, wystosowanym wobec rządu polskiego, Wyrwicz z dzieáa swego usunąá najbardziej krytyczne stwierdzenia pod adresem Rosji; i tak przerobione dzieáo opublikowaá jako GeograÞĊ powszechną8. MyĞl tĊ za Jobertem powtórzyáa • w tomie 9/1967 !Zeszytów GeograÞcznych WyĪszej Szkoáy Pedagogicznej w GdaĔsku" • prof. Kazimiera Augustowska i, jakby obawiając siĊ PRL-owskiej cenzury, zamieĞciáa ją w przypisie (konkretnie: 67, na s. 91•92), i w dodatku po francusku, w formie oryginalnego cytatu. Przypis ten zakoĔczyáa kategorycznym stwierdzeniem 5 Por.: K. Wyrwicz, GeograÞa powszechna•, s. XI. F. K. Dmochowski, WiadomoĞü o Īyciu..., s. 369. 7 J. Bartoszewicz, KoĞcióá ĝ[wiĊte]go Andrzeja i Kanoniczki w Warszawie, cz. 2, w: !Biblioteka Warszawska" 1850, t. 1, s. 496. 8 A. Jobert, La Commission d•Education Nationale en Pologne (1773•1794). Son •vre d•instruction civique, ParyĪ 1941, s. 140. 6 PRZEDROZBIOROWY PODRĉCZNIK GEOGRAFII PRZYCZYNĄ PROTESTU... 9 po polsku: Jedynie Jobert zwróciá uwagĊ na rzeczywistą przyczynĊ gniewu Repnina; to wáaĞnie wiadomoĞü o bezkarnym morderstwie na osobie Aleksego [starszego syna Piotra I, który na staáe reprymendy ze strony ojca zareagowaá ucieczką pod opiekĊ swego szwagra, cesarza Karola VI i zamieszkaá w zamku tyrolskim, a potem w Neapolu. Tam go znaleĨli wysáannicy cara i namówili do powrotu, przekazując mu zgodĊ ojca na Ğlub z branką wojenną, ale pod warunkiem, Īe ma siĊ on odbyü w Rosji. Byá to tylko pretekst, by go zwabiü do kraju, a gdy Aleksy siĊ tam znalazá, po sÞngowanym procesie zostaá 26 czerwca 1718 r. okrutnie zamordowany • przyp. S. L. K.] i innych wywoáaáa rekryminacjĊ [tj. oskarĪenie • przyp. S. L. K.] ze strony groĨnego ksiĊcia [Repnina], nie zaĞ charakterystyka narodu rosyjskiego 9. Na poparcie swej tezy autorka napisaáa, Īe w nowej edycji pozostaáa niezmieniona charakterystyka Rosjan z 1768 r., przecząc tym samym przytoczonej • na tej samej stronie zresztą • konstatacji A. Joberta: Wyrwicz dut retirer quelques-unes de ses phrases les plus cruelles pour la Roussie lorsqu!il publia une édition remaniée sous le titre "Géographie universelle#. Stwierdzenie Joberta byáo zgodne z prawdą, bo w nowej (skróconej) wersji podrĊcznika geograÞi nie byáo juĪ np. stwierdzenia, Īe Ich [Rosjan • przyp. S. L. K.] monarchia pozostaáa aĪ do dziĞ nie tylko absolutna, ale i despotyczna. Potwierdza to i prof. Karol Estreicher, dodając, iĪ jest to ustĊpstwo wobec protestu Repnina 10. Ale i to, co w 1773 r. pozostaáo w podrĊczniku geograÞi ks. Wyrwicza o narodzie Moskiewskim, nie przeszáoby z pewnoĞcią przez "sito# polskich cenzorów do koĔca istnienia PRL. Jeszcze o samych carach moĪna byáo pisaü, a nawet o ich udziale w najwiĊkszych zbrodniach i najprzeróĪniejszych orgiach seksualnych, ale nie o zniewoleniu narodu rosyjskiego. W tym ostatnim dopatrywano siĊ bowiem... podtekstów antysowieckich. Tymczasem w Rzeczypospolitej Obojga Narodów rządzonej de facto u jej kresu przez rosyjskich "wielkorządców# (po odwoáaniu Repnina funkcjĊ tĊ sprawowali kolejno: Otto Magnus Stackelberg i Jakob Johann Sievers • w randze ambasadorów), máodzieĪ polska mogáa przeczytaü w oÞcjalnym podrĊczniku szkolnym: Moskale nie dawno byli grubianie, nie obyczayni, niewierni w dotrzymaniu traktatów i zabobonni. ĩyiąc w niewoli pod panami takĪe niewolnikami nie znali ani nauk i kunsztów, ani poznawali swych wáasnych potrzeb i poĪytków. Za Piotra W.[ielkiego] Prawodawcy tego narodu zaczĊli trochĊ siĊ polerowaü i z cudzoziemskiemi kraiami poznawaü. Moskale są wzrostu miernego, mocni, z przyrodzenia podeyrzliwi, srodzy, zuchwali w szczĊĞciu, a maáego serca w przeciwnoĞci, są sposobni do woyny, Īyią niekosztownie, wytrzymuią wielkie trudy i są Ğlepo posáuszni swym Generaáom. Piotr W. ustawicznie ich üwicząc, a Karol XII Król Szwedzki nie przestannie zwyciĊĪaiąc [w znaczeniu: pokonując • przyp. S. L. K.], nauczyli ich woiowaü z sáawą. IednakĪe umysá ich ma coĞ ieszcze niewolniczego i brakuie im na tych pobudkach sáawy i honoru, które czynią ludĨmi wielkiemi 11. Prof. K. Augustowskiej powinna byü znana praca ks. prof. Stanisáawa Bednarskiego z 1933 r. pt. Upadek i odrodzenie szkóá jezuickich w Polsce. Studium z dziejów kultury i szkolnictwa polskiego, w której • na 8 lat przed Jobertem • autor stwierdziá, iĪ gniew 9 K. Augustowska, Karol Wyrwicz jako geograf, w: "Zeszyty GeograÞczne WyĪszej Szkoáy Pedagogicznej w GdaĔsku# 1967, t. 9, s. 92. 10 K. Estreicher, BibliograÞa polska, t. 33, Kraków 1939, s. 454. 11 K. Wyrwicz, GeograÞa powszechna$, s. 133•134. 10 STANISàAW LUDWIK KROWICKI Repnina spowodowaáy: obiektywna prezentacja przez ks. dr. Karola Wyrwicza systemu carskiego oraz opisanie mordów w rodzinie carskiej 12. Co do carewicza Aleksego, o którym wspomniaáa prof. Augustowska, Jobert napisaá tylko jedno zdanie, ale jakĪe dosadnie: Le jésuite ne taisait ni le meutre du tsarévitch Alexis, ni les autres crimes qui ensanglantent l!histoire de Russie 13. Po polsku brzmi to tak: Jezuita [Wyrwicz] nie zatajaá ani morderstwa carewicza Aleksego, ani innych zbrodni, które okrywają krwią historiĊ Rosji. Na Repnina jako sprawcĊ wycofania w 1768 r. podrĊcznika geograÞi ze szkóá polskich i litewskich wskazywaá teĪ inny uczony katolicki, i to w czasach PRL. Mianowicie pod koniec lat siedemdziesiątych XX w. ks. prof. Ludwik Piechnik (SJ) napisaá, iĪ interwencjĊ rosyjskiego posáa spowodowaá ujemny sąd Wyrwicza o Rosji zamieszczony w pierwszym wydaniu podrĊcznika geograÞi, mianowicie o nieludzkim despotyzmie wáadzy oraz o ciemnocie i postawie sáuĪalczej narodu [rosyjskiego] 14. Przeto dziwiü moĪe fakt, iĪ w dokonanym dwa lata póĨniej, czyli w 1979 r., przekáadzie dzieáa Ambroise!a Joberta na jĊzyk polski przez wybitną skądinąd znawczyniĊ dziejów szkolnictwa polskiego i wychowania, prof. MirosáawĊ ChamcównĊ z Uniwersytetu im. B. Bieruta we Wrocáawiu, wszystko to, co dotyczyáo protestu rosyjskiego posáa, zostaáo pominiĊte. Ingerencji cenzury tu raczej nie byáo, gdyĪ przekáad jest nader swobodny i zawiera przy tym liczne uzupeánienia " w miejsce opuszczonych treĞci. Duch wywodzącego siĊ z ksiąĪąt czernihowskich Nikoáaja W. Repnina, jak widaü, dáugo unosiá siĊ nad Polską. A moĪe i unosi siĊ w dalszym ciągu. Bo nikt dotąd nie doszukaá siĊ najistotniejszego powodu interwencji rosyjskiego posáa. Zawarty on jest w Wyrwiczowym podrĊczniku geograÞi, a konkretnie: w przypisku do tytuáu zagadnienia: "Kiedy Monarchowie Rossyiscy zaczĊli uĪywaü tytuáu Imperatorskiego? (s. 289). Autor GeograÞi czasów teraĨnieyszych! stwierdziá tam m.in.: [#] Rzeczpospolita Polska dáugo ociągaáa siĊ iĞü za przykáadem Europy [czyli uznaü tytuá cesarski carów rosyjskich, jaki przyjąá Piotr I w 1721 r., tj. Imperatora caáej Rusi # przyp. S. L. K.], obawiaiąc siĊ aby Moskwa dla tytuáu Imperatorskiego caáey Rossyi niesiaáa prawa iakiego do Rusi Polskiey y Litewskiey, lecz gdy Poseá Peánomocny Rossyiski Hrabia Kieyzerling [chodzi o doradcĊ Katarzyny II w sprawach zagranicznych, zwáaszcza Kurlandii oraz rzecznika zbliĪenia z Prusami Fryderyka II, Hermana Karola Keyserlinga, który przybyá do Warszawy u schyáku panowania Augusta III w randze nadzwyczajnego posáa rosyjskiego; zmará w 1764 r. " trzy tygodnie po elekcji nowego króla, Stanisáawa Augusta Poniatowskiego, nad którego wyborem usilnie pracowaá; zastąpiá go wáaĞnie Repnin, który juĪ od grudnia 1763 r. przebywaá w Warszawie, pomagając Keyserlingowi w ostatnim roku Īycia, a w rzeczywistoĞci nadzorując jego pracĊ " przyp. S. L. K.] danym rewersaáem [dokumentem gwarancyjnym " przyp. S. L. K.] upewniá Rzeczp[ospo]l[i]tą, Īe Moskwa Īadnego prawa na tym tytule nie bĊdzie gruntowaáa [tu: roĞciáa " przyp. S. L. K.] do kraiow Rzeczyp[ospo]l[i]tey, ale zachowa siĊ wedáug traktatu Grzymaátowskiego r. 1686, 12 S. Bednarski, Upadek i odrodzenie szkóá jezuickich w Polsce. Studium z dziejów kultury i szkolnictwa polskiego, Kraków 1933, s. 277. 13 A. Jobert, La Commission#, s. 140 14 L. Piechnik, Przemiany w szkolnictwie jezuickim XVIII wieku, w: $Roczniki Humanistyczne Towarzystwa Naukowego KUL% 1977, z. 2, s. 56. PRZEDROZBIOROWY PODRĉCZNIK GEOGRAFII PRZYCZYNĄ PROTESTU... 11 taĪ Rzeczpospolita przyznaáa tytuá Imperatorski Katarzynie II dziĞ panuiącey r. 1764 na Seymie Konwokacyinym, a Katarzyna II potwierdziáa listem dyplomatycznym rewersaá Posáa swego. W myĞl instrukcji podpisanej 20 sierpnia 1762 r. przez KatarzynĊ II, czyli niedáugo po dokonanym w Petersburgu paáacowym przewrocie, Keyserling miaá m.in. domagaü siĊ przyznania tytuáu cesarskiego; a gdy Rosja to uzyskaáa, nie byáa zainteresowana w przypominaniu jej • i w dodatku w powszechnie dostĊpnym podrĊczniku szkolnym • o wáasnym !rewersale", w którym siĊ zobowiązaáa do niezmieniania granic z Rzecząpospolitą. Tym bardziej Īe rodziáa siĊ juĪ perspektywa sojuszu prusko-rosyjskiego, do czego droga prowadziü mogáa tylko kosztem • równieĪ terytorialnym • Rzeczypospolitej. Bo wybuch skierowanej przeciwko Rosji konfederacji barskiej w 1768 r. byá tylko pretekstem do I rozbioru Polski. Nastąpiáby on i bez niej. 12 KS. CZESàAW GALEK Przegląd Historyczno-OĞwiatowy 2009, nr 3•4 PL ISSN 0033-2178 KS. CZESàAW GALEK ZamoĞü METODY NAUCZANIA W GIMNAZJACH II POàOWY XIX W. W ĝWIETLE POLSKIEJ LITERATURY BELETRYSTYCZNEJ I PAMIĉTNIKARSKIEJ Przedmiotem badawczym niniejszego artykuáu są metody nauczania poszczególnych przedmiotów stosowane w gimnazjach na ziemiach polskich w II poáowie XIX wieku. Badania zostaáy podjĊte w celu poszerzenia dotychczasowej wiedzy na obrany temat o osobiste doĞwiadczenia, spostrzeĪenia i oceny ówczesnych uczniów, nauczycieli i postronnych obserwatorów Īycia szkoáy zapisane w dzieáach literackich i pamiĊtnikarskich. Jako Ĩródáa wykorzystano utwory literatury piĊknej i pamiĊtnikarskiej powstaáe na przeáomie XIX i XX wieku, napisane póĨniej przez ówczesnych uczniów i nauczycieli oraz autorów, którzy nie znając z autopsji realiów tamtej epoki, próbowali je odtworzyü w formie beletrystycznej w oparciu o Ĩródáa historyczne. CzĊĞü wykorzystanej literatury niemalĪe w caáoĞci poĞwiĊcona jest Īyciu szkoáy, w innych jej tematyka ma charakter marginalny. Prezentowany w niej opis dziaáalnoĞci dydaktycznej nauczycieli jest najczĊĞciej obrazem subiektywnych odczuü jej autorów. Stąd teĪ czĊsto pedagodzy lubiani przez uczniów byli równieĪ postrzegani jako dobrzy metodycy i odwrotnie. Czasami prezentowane przez autorów metody nauczania ograniczają siĊ tylko do barwnych ich opisów i ogólnikowych stwierdzeĔ i ocen. Jedynie u nauczycieli, zarówno ówczesnych (np. A. DygasiĔski, B. Hertz), jak i póĨniejszych (np. Z. GruszczyĔska), w tym takĪe akademickich (np. I. Chrzanowski, S. àempicki, S. PigoĔ), moĪna znaleĨü bardziej precyzyjną i obiektywną prezentacjĊ i ocenĊ metod stosowanych w tamtych czasach. Najbardziej reprezentatywne i ciekawe zostaną zaprezentowane, poczynając od nauczania jĊzyków, poprzez nauczanie historii i przedmiotów matematyczno-przyrodniczych. 1. JĉZYK POLSKI W literaturze piĊknej i pamiĊtnikarskiej spotykamy duĪo wypowiedzi na temat metod nauczania stosowanych przez nauczycieli jĊzyka polskiego na terenie Galicji. Stanisáaw àempicki, byáy uczeĔ V gimnazjum we Lwowie, z wielkim sentymentem wspominaá lekcje z polonistą Franciszkiem Konarskim, który wprawdzie naduĪywaá alkoholu, ale byá bardzo lubiany przez uczniów i byá dobrym wykáadowcą: Nauczycielem byá Franciszek Konarski znakomitym, naturalnie jeĪeli chciaá i jeĞli byá dobrze usposobiony. Inteligencją, zdolnoĞciami, bystroĞcią, wielką sumą wiadomoĞci zwracaá na siebie od razu uwagĊ METODY NAUCZANIA W GIMNAZJACH II POàOWY XIX W. W ĝWIETLE POLSKIEJ... 13 uczniów. Imponowaá nam. Na lekcje, nawet w najwyĪszych klasach, przychodziá juĪ wtedy z pewnoĞcią nie przygotowany; wykáady jego by waáy teĪ albo Īadne, albo Ğwietne: prawdziwe biesiady dla gáodnych uczniowskich dusz 1. MáodzieĪy odpowiadaá takĪe styl wykáadów nauczyciela: Lekcje Konarskiego zostaáy w mojej pamiĊci jako jedne z najmilszych. Unosiáa siĊ nad nimi jakaĞ lekka czy lekkomyĞlna beztroska profesora, który ani w obecnoĞci dyrektora, ani podczas wizytacji srogiego inspektora Dworskiego nie traciá humoru i pomysáowoĞci. I moĪe wáaĞnie dlatego, Īe lekcje te nie byáy nigdy nudą ani !piáą", budziáy zainteresowanie i zamiáowanie do literatury ojczystej i przynosiáy duĪo poĪytku 2. RównieĪ inny polonista o nazwisku Zaremba byá nauczycielem inteligentnym i bardzo sumiennym, a czáowiekiem dobrym i grzecznym. [...] ChociaĪ zazwyczaj nie ruszaá siĊ z katedry, lekcje prowadziá interesująco i umiaá zająü caáą klasĊ 3. Natomiast máodzieĪ ceniáa polonistĊ Józefa Szafrana za ĪyczliwoĞü do niej i budzenie w niej ducha narodowego i patriotycznego4. Polonista CaáczyĔski byá uczestnikiem powstania styczniowego. Podczas wykáadów wpajaá uczniom miáoĞü do Ojczyzny 5. Zdaniem àempickiego równieĪ polonista Franciszek Próchnicki byá wspaniaáym metodologiem: Imponowaá nam za kaĪdym razem czymĞ, czego wtedy nie umieliĞmy nazwaü, a co byáo Ğwietnym metodycznym przeprowadzeniem lekcji wedle uáoĪonego planu, a raczej wedle wáasnej, wieloletniej praktyki nauczycielskiej. Wszystko siĊ tu ze sobą áączyáo, jedno z drugiego wynikaáo jak z páatka; wszyscy byli zajĊci i zainteresowani, wszyscy w ruchu; kaĪdemu siĊ zdawaáo, Īe coĞ nowego powiedziaá lub wynalazá; a potem wszystkie te cegieáki wspólnej pracy ukáadaáy siĊ w jakąĞ interesującą caáoĞü, budowĊ, syntezĊ, której jasne wyczucie sprawiaáo nam prawdziwą przyjemnoĞü. Caáa praca robiáa siĊ przy tym tak jakoĞ sama z siebie, Īe siĊ nie widziaáo prawie paáeczki dyrygenckiej w rĊku niepospolitego dydaktyka. Lekcje Próchnickiego byáy inne od lekcyj wspomnianych juĪ polonistów. Nie miaáy polotu i subiektywnych akcentów [...], chociaĪ przemawiaáy takĪe do uczucia; pokazywaáy za to przekonywająco, co z kaĪdej lekcji zrobiü moĪe dobra metoda, stosowana przez nauczyciela z boĪej áaski 6. W Záoczowie znakomitym wykáadowcą byá Józef Reiss, nauczyciel jĊzyka polskiego oraz historii, geograÞi i Ğpiewu, który imponowaá swadą i piĊknym, jasnym jĊzykiem 7. W Stanisáawowie polonista Piotr Parylak byá wielkim zwolennikiem twórczoĞci A. Mickiewicza. Organizowaá w szkole wieczorki ku jego pamiĊci, w czasie których wygáaszaá znakomite przemówienia. Prowadziá równieĪ interesujące wykáady i pisaá piĊkną polszczyzną8. Polonista, a zarazem poeta Adam Znamierowski zyskiwaá sympatiĊ uczniów swoim wyglądem zewnĊtrznym oraz traktowaniem ich po przyjacielsku. 1 S. àempicki, Záote paski. Wspomnienia ze szkoáy galicyjskiej, Warszawa, !Wspólna Sprawa" • Wydawnictwa OĞwiatowe, 1957, s. 23. 2 TamĪe, s. 25. 3 TamĪe, s. 25•26. 4 TamĪe, s. 26•27. 5 J. Bieniasz, Edukacja Józia Barącza. PowieĞü dla máodzieĪy, w: J. Bieniasz, Edukacja Józia Barącza. PowieĞü dla máodzieĪy, Maturanci, Kraków, Wydawnictwo Literackie, 1956, s. 104. 6 S. àempicki, Záote!, s. 30•31. Por. J. Parandowski, Niebo w páomieniach, Warszawa, Czytelnik, 1976, s. 34•35. 7 J. BáoĔski, PamiĊtnik 1891•1939, Kraków, Wydawnictwo Literackie, 1981, s. 35. 8 J. Wierzbowski, Klasyczne gimnazjum galicyjskie 1872•1880, w: Galicyjskie wspomnienia szkolne, Kraków, Wydawnictwo Literackie, 1955, s. 390. 14 KS. CZESàAW GALEK Zadawaá uczniom niekonwencjonalne wypracowania domowe, przez co inspirowaá ich do osobistej twórczoĞci literackiej 9. Nauczyciel Zygmunt Polakowski byá polonistą bardzo wymagającym w stosunku do uczniów, jednak budziá zainteresowanie wykáadanym przedmiotem przyjacielskim podejĞciem do wychowanków, wypoĪyczaniem im ksiąĪek z wáasnej biblioteki, sáuĪeniem radą i dyskrecją. ZachĊcaá uczniów do aktywnego udziaáu w odczytach i dyskusjach na tematy literackie. Organizowaá dla nich wycieczki do miejsc związanych z Īyciem twórców literatury, np. do KrzemieĔca 10. TakĪe polonista o nazwisku Jasek byá znakomitym znawcą wykáadanego przedmiotu i doskonaáym wykáadowcą. Specjalizowaá siĊ w twórczoĞci Marii Konopnickiej 11. Jak juĪ wspomniano, dobrzy poloniĞci inspirowali máodzieĪ do wáasnej twórczoĞci. Kornel MakuszyĔski pisze o nauczycielu Wojciechu Grzegorzewiczu: Ten czáowiek mi pokazaá ĞwiatáoĞü literatury, wybijaá w máodej duszy okno, aby dojrzaáo piĊkno 12. Polonista Henryk Trzpis angaĪowaá máodzieĪ do inscenizacji narodowych dramatów, przez co generowaá u niej zaciekawienie literaturą polską. S. PigoĔ wáaĞnie jemu zawdziĊcza gáĊbsze zainteresowanie literaturą, które pozostaáo mu na caáe Īycie 13. Podobnie czynili inni poloniĞci 14. Polonista, a zarazem poeta Stanisáaw Maykowski, czáowiek máody i peáen entuzjazmu, mówiá piĊknie o Janie Kochanowskim, SĊpie SzarzyĔskim, Szymonie Szymonowicu, Szymonie Zimorowicu. Na lekcjach czĊsto cytowaá utwory tych poetów. Zapaliá cháopców do poezji, a godziny polskiego staáy siĊ rozkoszą! radoĞcią! wytĊsknieniem!15 Nie najlepszym dydaktykiem natomiast byá polonista Szremeta, który • zdaniem Jana Parandowskiego • posáugiwaá siĊ wyuczonymi frazesami. Pomimo Īe uczniowie nie byli zachwyceni jego wykáadami, to jednak szanowali go za piĊkną polszczyznĊ, którą siĊ posáugiwaá, oraz za patriotyzm 16. Natomiast opisywany przez M. Rusinka polonista Wielgosz czytaá w sposób monotonny dzieáa Mickiewicza, co zupeánie wyáączaáo uczniów z uczestnictwa w lekcjach 17. RównieĪ nauczyciel ĝlĊczka miaá utarte schematy wykáadów. W kaĪdy poniedziaáek czytaá osobiĞcie poezjĊ, w inne dni uczniowie czytali róĪne teksty literackie, a on w tym czasie pisaá listy. W ĞrodĊ pytaá uczniów, stawiając im na ogóá oceny niedostateczne, co teĪ miaáo podtekst dydaktyczny, poniewaĪ urządzane przezeĔ "pogromy# byáy przewidziane w jego programie nauczania 18. Stanisáaw PigoĔ Ĩle wspomina swojego polonistĊ z Jasáa, Tomasza Pawáowskiego, z racji jego lekcewaĪącego traktowania uczniów, zwáaszcza pochodzenia cháopskiego, oraz stawiania im z byle powodu ocen niedostatecznych19. RównieĪ lekcje polonisty 9 Zob. E. Zegadáowicz, Zmory. Upiory z zamierzcháej przeszáoĞci, Kraków, Wydawnictwo Literackie, 1992, s. 287•294, 306•309. 10 J. BáoĔski, PamiĊtnik", s. 38•39. 11 M. Porwit, Spojrzenie poprzez moje Īycie, Warszawa, Czytelnik, 1986, s. 47•48. 12 K. MakuszyĔski, Bezgrzeszne lata, Kraków, Wydawnictwo Literackie, 1980, s. 62. 13 S. PigoĔ, Z Komborni w Ğwiat. Wspomnienia máodoĞci, Warszawa, Ludowa Spóádzielnia Wydawnicza, 1983, s. 184•185. 14 Zob. J. BáoĔski, PamiĊtnik", s. 33, 35•36. 15 E. Zegadáowicz, Zmory", s. 284•286. 16 J. Parandowski, Niebo", s. 129. 17 Zob. M. Rusinek, Máody wiatr. Opowiadania, Warszawa, PIW, 1951, s. 47, 99•100. 18 M. Rusinek, Pluton dzikiej róĪy, w: M. Rusinek, Pluton dzikiej róĪy, Ziemia miodem páynąca, Warszawa, Ludowa Spóádzielnia Wydawnicza, 1973, s. 72•73, 100. 19 S. PigoĔ, Z Komborni", s. 176•177. METODY NAUCZANIA W GIMNAZJACH II POàOWY XIX W. W ĝWIETLE POLSKIEJ... 15 RobiĔskiego, opisywane przez E. Zegadáowicza, polegaáy gáównie na oĞmieszaniu i obraĪaniu uczniów oraz dyktandach, wypracowaniach pisemnych i stawianiu ocen niedostatecznych, co byáo dla nich przyczyną olbrzymiego stresu i zniechĊcaáo ich do tego przedmiotu20. Podobnie byáo z innym polonistą, który nie mógá nawiązaü kontaktu z uczniami i oĞmieszaá ich wobec klasy, przez co powodowaá u nich kompleksy 21. RównieĪ w gimnazjum w BrzeĪanach nauczyciele literatury polskiej nie umieli zachĊciü uczniów do gáĊbszego zainteresowania siĊ tym przedmiotem 22. W. Gomulicki pisząc o nauce jĊzyka polskiego w Puátusku (w zaborze rosyjskim), przeciwstawia starszego wiekiem polonistĊ nauczycielowi máodemu. Stary polonista o nazwisku SkowroĔski, koncentruje siĊ gáównie na sielankach z literatury klasycystycznej przeáomu XVIII i XIX w.23 Nauczyciel ten prowadziá lekcje bez Īadnego zaangaĪowania emocjonalnego i nie podejmowaá Īadnego wysiáku, by zainteresowaü i uaktywniü sáuchaczy. NajczyĞciej w sposób monotonny czytaá utwory poetów, a uczniowie w tym czasie spali24. Nauczyciel byá dla uczniów nieprzystĊpny i zawsze przemawiaá do nich ex cathedra, zupeánie nie nawiązując z nimi kontaktu wzrokowego i emocjonalnego. Byá nauczycielem nie tyle pozbawionym serca i szczerych chĊci, co raczej talentu: Miewa czasem ázy w oczach ! wówczas, gdy wiersze elegijne wygáasza. Uczniów swych kocha, wypoĪycza im ksiąĪki ze swej bibljoteki, üwiczenia ich nadzwyczaj starannie poprawia, na marginesach wypisuje upomnienia nietylko stylistyczne, lecz moralne i obywatelskie. Ale bardziej, niĪ uczniów, kocha przedmiot, który wykáada. ĩyje teĪ raczej przeszáoĞcią, niĪ dniem obecnym 25. Przy egzekwowaniu wiadomoĞci nauczyciel przywiązywaá wagĊ nie tyle do treĞci utworów, a raczej do drugorzĊdnych szczegóáów. Jednak jest rzeczą ciekawą, Īe mimo takiego stylu prowadzenia zajĊü uczniowie szanowali nauczyciela za to, Īe przybliĪaá im poezjĊ i zaraziá ich miáoĞcią do niej. Ukochawszy poezjĊ, uczyli siĊ chĊtnie jej recytacji i rywalizowali ze sobą w tej dziedzinie 26. Natomiast máody nauczyciel Chabrowski zyskaá sympatiĊ uczniów uĞmiechem, piĊkną aparycją i szacunkiem do nich. Mniej mówiá o poetach klasycystycznych, natomiast preferowaá poetów romantycznych. Wpajaá im zamiáowanie do poezji. Podczas lekcji czytaá na gáos Pana Tadeusza, a uczniowie sáuchali go z wielką uwagą i nabierali szacunku i chĊci do coraz lepszego poznawania rodzimej poezji. CzĊsto teĪ czytaá uczniom wiersze wáasnego autorstwa. DuĪo mówiá na temat Syrokomli [Ludwika Kondratowicza] (1823• •1862) i jego poezji. Cháopcy znali na pamiĊü wiele jego wierszy. OpuĞciá nawet zajĊcia w szkole i poszedá na spotkanie z poetą, który w 1861 r. przejeĪdĪaá przez Puátusk. Od tego momentu uczniowie jeszcze bardziej zainteresowali siĊ twórczoĞcią tego poety 27. Podobnym nauczycielem byá opisywany przez I. Zarzycką polonista o nazwisku Gaáa. Wedáug tej autorki byá to najmorowszy z profesorów [...]. To byá jedyny czáowiek, który nigdy nie robiá grobowej miny i nigdy nie podnosiá gáosu. Zawsze uĞmiechniĊty 20 E. Zegadáowicz, Zmory", s. 87•89. TamĪe, s. 168•169. 22 E. Dunikowski, Z tĊczowych dni w szkoáach brzeĪaĔskich 1861•1873, w: Galicyjskie", s. 366. 23 W. Gomulicki, Wspomnienia niebieskiego mundurka, Warszawa [i in.], Nakáad Gebethnera i Wolffa, 1918, s. 91. 24 TamĪe, s. 85•86. 25 TamĪe, s. 90•91. 26 TamĪe, s. 91•94. 27 Zob. tamĪe, s. 168•179. 21 16 KS. CZESàAW GALEK i niebywale dowcipny. Tym wáaĞnie subtelnym dowcipem i humorem trzymaá nas mocno w garĞci, nauczaá kochaü nie tylko siebie, ale i swój przedmiot, a co dziwniejsze, Īe na jego wesoáych lekcjach nie byáo zupeánie czasu na kawaáy... A jak nam czasem zacząá czytaü !Pana Tadeusza", toĞmy go ani rusz z klasy puĞciü nie chcieli: Jeszcze, jeszcze# $ wyáo zachwycone i oszoáomione bractwo. Tych cudownych lekcji nie zapomnĊ nigdy w Īyciu. On swym gáosem zaczarowaá salĊ szkolną i w dwór Soplicowski przemieniá. A jak zacząá !odwalaü" (tak siĊ to w naszym jĊzyku nazywaáo) TelimenĊ, to boki ze Ğmiechu bolaáy 28. Natomiast wypracowania domowe na dowolny temat zadawane przez nauczycielkĊ jĊzyka polskiego w gimnazjum przy ul. Nowolipki w Warszawie pozwalaáy jej wykryü talent pisarski u niektórych uczennic 29. Wedáug S. ĩeromskiego w gimnazjum w Kielcach jĊzyk polski w czasach nasilonej rusyÞkacji nazywany byá oÞcjalnie !miejscowym" i byá przedmiotem nieobowiązkowym. Nauczycielem tego przedmiotu byá Sztetter. Stosowana przez niego metoda polegaáa gáównie na tym, Īe nakazywaá uczniom czytanie nudnych tekstów z napisanego po rosyjsku podrĊcznika do nauki jĊzyka polskiego, táumaczeniu ich na jĊzyk rosyjski i rozbiorze gramatycznym zdaĔ po rosyjsku i wedáug reguá tego jĊzyka. W czasie zajĊü zarówno uczniowie, jak i nauczyciel nudzili siĊ, a nawet drzemali. Nauczyciel w ogóle nie uĪywaá jĊzyka polskiego. Uczniowie traktowali ten przedmiot jako !wstrĊtną katorgĊ". Z kolei nauczyciel miaá ĞwiadomoĞü tego, Īe jest intruzem w szkole, stąd teĪ tolerowaá masową ucieczkĊ uczniów na wagary 30. Nie zadawaá teĪ Īadnych prac domowych 31. W tym mieĞcie duĪym autorytetem cieszyá siĊ nauczyciel jĊzyka polskiego Antoni Gustaw Bem. Pomimo Īe lekcje jĊzyka polskiego musiaáy byü prowadzone po rosyjsku, to jednak nauczyciel obchodziá ten przepis w ten sposób, Īe czytając dzieáa literackie, cytowaá ocenzurowane do nich komentarze polskich historyków i krytyków literatury. Odchodziá teĪ od ustalonego przez wáadze szkolne programu. W nauczaniu historii literatury nawiązywaá do wspóáczesnoĞci i ksztaátowaá w uczniach postawy patriotyczne. Profesor, znakomity znawca literatury polskiej, prowadziá lekcjĊ z wielką swadą i patosem, co sprawiaáo, Īe uczniowie z początku z niego siĊ wyĞmiewali, ale póĨniej jednak stali siĊ zagorzaáymi miáoĞnikami jego wykáadów. Inspirowaá uczniów do pisania poezji. Byá ich doradcą i przewodnikiem na drodze samodzielnej twórczoĞci oraz niezwykle surowym recenzentem ich twórczoĞci 32. Ignacy Chrzanowski wspomina komicznego nauczyciela jĊzyka polskiego Hipolita Skimbrowicza: Byá to skoĔczony niedoáĊga; podczas jego lekcyj panowaáa wrzawa, ĪeĞmy siĊ literalnie niczego nauczyü nie mogli. Co rok zadawaá nam wypracowanie, jak porządny uczeĔ ma chodziü do klasy, przy czym najwaĪniejszy warunek tej porządnoĞci brzmiaá, aby nie draĪniü na ulicy psów i kotów 33. Równie bardzo sáabym dydaktykiem byá jego nastĊpca Wáadysáaw NiedĨwiecki, który zadawaá máodzieĪy uczenie siĊ z podrĊczników. W czasie lekcji w ogóle nie uĪywaá jĊzyka rosyjskiego 34. Natomiast tenĪe 28 I. Zarzycka, Panna Irka, Lublin, KAW, 1990, s. 20. P. GojawiczyĔska, DziewczĊta z Nowolipek, Warszawa, KiW, 1986, s. 36•38. 30 S. ĩeromski, Syzyfowe prace, Wrocáaw [i in.], Zakáad Narodowy Im. OssoliĔskich, 1992, s. 116•117. 31 TamĪe, s. 84. 32 A. SowiĔski, Lata szkolne. OpowieĞü o Stefanie ĩeromskim, Warszawa, PIW, 1956, s. 110•119, 146•149. 33 I. Chrzanowski, Wspomnienia lat máodych, w: "Przegląd Humanistyczny# 1966, nr 3, s. 102. 34 TamĪe. 29 METODY NAUCZANIA W GIMNAZJACH II POàOWY XIX W. W ĝWIETLE POLSKIEJ... 17 I. Chrzanowski, nauczyciel na pensji ĪeĔskiej, byá wielkim entuzjastą Mickiewicza, natomiast nieco ironicznie wypowiadaá siĊ o Sáowackim. DuĪo uwagi poĞwiĊcaá epoce oĞwiecenia. Jego metoda nauczania polegaáa na powolnym dyktowaniu uczniom niezbĊdnych wiadomoĞci, które ci zapisywali a nastĊpnie powielali na hektograÞe, tworząc tzw. skrypty 35. Jego nastĊpca Jan Zakrzewski bardzo duĪo mówiá o Sáowackim, ale jego lekcje byáy dosyü postne 36. Na innej pensji polonista Jan Michalski, pomimo Īe byá oczytany w literaturze, to jednak wykáady prowadziá w sposób bardzo nudny. Tymczasem máodzieĪ byáa spragniona wiedzy o literaturze i powiązanymi z nią zagadnieniami spoáecznymi. RównieĪ przy odpytywaniu uczennic traktowaá je niepowaĪnie, z góry zakáadając, Īe i tak niczego ich nie nauczy. Uczennica Z. GruszczyĔska w obecnoĞci jednej z wáaĞcicielek pensji zaĪądaáa od niego, Īeby zmieniá wykáady co do formy i treĞci, co zmobilizowaáo nauczyciela. Zacząá wykáadaü páynnym jĊzykiem, dobitnie i kompetentnie. Staá siĊ dla uczennic !mistrzem". PoĪyczaá im ksiąĪki, braá udziaá w wycieczkach, napisaá skrypt do wykáadów 37. Stefania Sempoáowska wskazywaáa na wątki spoáeczne w literaturze polskiej. Zwracaáa uwagĊ na poprawnoĞü wypracowaĔ domowych, zwáaszcza u uczniów, u których zauwaĪyáa zdolnoĞci literackie 38. W WĊgrowcu, w zaborze pruskim, jĊzyka polskiego uczyá Wáadysáaw Rabski. Stanisáaw Przybyszewski tak opisuje jego wykáady: Nas wszystkich uderzyáa piĊkna, wysmukáa postaü, pewnoĞü siebie, Īywa twarz o duĪych, wyrazistych oczach. [...] JuĪ na pierwszej lekcji daá nam siĊ poznaü z giĊtkiej, swobodnej swady, która nas w zdumienie wprawiaáa, bo nikt z nas nie odwaĪyáby siĊ ! wáaĞnie w czasie najsroĪszego rygoru szkolnego w Prusach ! przemawiaü w ten sposób do swego profesora, jak on. [...] Niedáugo trwaáo, a Rabski zapanowaá bezwzglĊdnie nad caáą naszą umysáowoĞcią, i to nie jakimĞ przeĞwiadczonym o swej sile terrorem, jaki zwykle wywierają cháopcy, Ğwiadomi swej wyĪszoĞci, na swych máodszych kolegów, przeciwnie, odnosiá siĊ do nas [...] z oglĊdną i delikatną wyrozumiaáoĞcią, wiĊc nie dziw, ĪeĞmy siĊ wszyscy z miáoĞcią i podziwem do niego odnosili 39. Nauczyciel zapoznaá uczniów z pozytywizmem oraz dzieáami Dawida Straussa, Büchnera, Nietzschego i Ibsena 40. 2. INNE JĉZYKI NOWOĩYTNE W Królestwie Polskim nauka jĊzyka rosyjskiego byáa obowiązkowa. Jednak máodzieĪ gimnazjalna niechĊtnie siĊ go uczyáa, poniewaĪ postrzegaáa go jako jĊzyk zaborcy. Na jej nastawienie wobec tego jĊzyka miaáa takĪe wpáyw postawa wobec nauczycieli 35 M. Dąbrowska, Wspomnienia, w: Kufer Kasyldy, czyli wspomnienia z lat dziewczĊcych, wyboru pamiĊtników XVIII•XIX w. dokonaáy D. StĊpniewska i B. Walczyna, Warszawa, Nasza KsiĊgarnia, 1983, s. 395. Por. J. Beácikowski, PamiĊtnik nauczyciela na pensji. (Palące zagadnienia na tle stosunków szkolnych w Warszawie), Warszawa 1910, s. 21•27, 33•44. 36 M. Dąbrowska, Wspomnienia•, s. 403. 37 Z. GruszczyĔska, CzterdzieĞci lat w szkole (wspomnienia uczennicy i nauczycielki), Warszawa, PZWS, 1959, s. 76•78. 38 H. Mortkowicz-Olczakowa, Nauka o Polsce, w: Kredą na tablicy. Wspomnienia z lat szkolnych, Warszawa, Czytelnik, 1958, s. 372•374. 39 S. Przybyszewski, Moi wspóáczeĞni, Warszawa, Czytelnik, 1959, s. 56•57. 40 TamĪe, s. 57•58. 18 KS. CZESàAW GALEK tego przedmiotu, na ogóá Rosjan, którzy kulturowo byli obcy mentalnoĞci polskiej. Jeden z nich, opisywany przez Wiktora Gomulickiego, Jastrebow, nauczyciel jĊzyka rosyjskiego, nie byá lubiany ani przez uczni, ani przez kolegów. W maáym tylko stopniu wpáywaáa na to jego narodowoĞü, oraz wykáadany przezeĔ przedmiot. OdstrĊczaá od siebie zarówno máodzieĪ, jak starszych, pewnemi wáaĞciwoĞciami obyczajów i charakteru, raĪącemi polskie przyzwyczajenia i uczucia 41. Prowadzone przez niego lekcje polegaáy na czytaniu przez uczniów poezji rosyjskiej, natomiast nauczyciel w tym czasie najczĊĞciej spaá 42. Uczniowie uczyli siĊ na pamiĊü zadanych tekstów 43. Nauczyciel niewiele od nich wymagaá. KaĪdemu z nich stawiaá ocenĊ dostateczną 44. Natomiast jĊzykiem rosyjskim potraÞá uczniów zainteresowaü nauczyciel àuczyckij, który nie przykáadaá wiĊkszej wagi do gramatyki, a wymagaá od uczniów pamiĊciowej znajomoĞci wierszy wybitnych poetów rosyjskich. W czasie lekcji czytaá im po rosyjsku dzieáa znakomitych pisarzy zarówno rosyjskich, jak i zachodnioeuropejskich, przetáumaczonych na jĊzyk rosyjski. Metoda ta okazaáa siĊ niezwykle skuteczna. MáodzieĪ zaczĊáa czytaü w jĊzyku rosyjskim ksiąĪki i uczyáa siĊ na pamiĊü poezji rosyjskiej 45. RównieĪ w kieleckiej szkole realnej nauczyciel tego przedmiotu • Ignacy Stawski • dopingowaá máodzieĪ do jego nauki poprzez swoją solidnoĞü i niezwykáy takt pedagogiczny 46. Nauczyciel jĊzyka rosyjskiego na pensji ĪeĔskiej Leonidas (Leonid) Porod"ko w czasie lekcji czytaá rosyjskich klasyków literackich, preferując twórców o poglądach demokratycznych i rewolucyjnych. Po latach M. Dąbrowska nie przypominaáa sobie, Īeby kogokolwiek pytaá z tego przedmiotu 47. W zaborze austriackim wáadze szkolne przywiązywaáy wielką wagĊ do nauki jĊzyka niemieckiego w gimnazjach. W ciągu tygodnia byáo szeĞü godzin tego przedmiotu, podczas gdy jĊzyka polskiego zaledwie cztery 48. Jako jĊzyk urzĊdowy dwóch zaborców nie cieszyá siĊ zbyt wielką sympatią Polaków, w tym takĪe máodzieĪy 49. Jednak podchodzono utylitarnie do jego znajomoĞci: NaleĪaáo siĊ go uczyü ! pisze S. àempicki ! bo mógá byü potrzebny w wojsku, w korespondencji z wáadzami centralnymi, na kolei, w podróĪach 50. 41 Zob. W. Gomulicki, Wspomnienia•, s. 231•233. Por. K. A. Jaworski, Wywoáywanie cieni, Lublin, Wydawnictwo Lubelskie, 1972, s. 60; S. ĩeromski, Syzyfowe•, s. 114•115; A. Grzymaáa-Siedlecki, Mundurek galowy Józka Willnera, w: Kredą•, s. 152. 42 W. Gomulicki, Wspomnienia•, s. 133•135. Por. J. Tuwim, Szkoáo, szkoáo, gdy ciĊ wspominam•, w: Kredą•, s. 425. 43 W. Gomulicki, Wspomnienia•, s. 227•228. Por. K. A. Jaworski, Wywoáywanie•, s. 60•61. 44 W. Gomulicki, Wspomnienia•, s. 234•235. Por. W. Sieroszewski, PamiĊtniki. Wspomnienia, z rĊkopisu wydaá A. Lam, Kraków, Wydawnictwo Literackie, 1959, s. 33•34. 45 TamĪe, s. 46•48. Por. I. Krzywicka, Bez áezki, w: Kredą•, s. 291; J. Kulski, Z minionych lat Īycia 1892•1945, Warszawa, PIW, 1982, s. 41•42. 46 Zob. A. DygasiĔski, W Kielcach. Opowiadania i uwagi o czasach szkolnych, w: A. DygasiĔski, W Kielcach. Opowiadania i uwagi o czasach szkolnych, W Swojczy, czyli Īywot poczciwego wáoĞcianina, Warszawa, KiW, 1952, s. 35•36. Por. E. Szelburg-Zarembina, Takie ksiąĪki wĊdrują jak ludzie. GawĊda o Puszkinie, w: E. Szelburg-Zarembina, Dzieáa, t. 3: KrzyĪe z papieru, Legendy Warszawy, Ziarno gorczyczne, Spotkania, W cieniu kolumny, Lublin, Wydawnictwo Lubelskie, 1971, s. 354•355. 47 M. Dąbrowska, Wspomnienia•, s. 395. 48 M. Rusinek, Pluton•, s. 52; J. Bieniasz, Edukacja•, s. 164. 49 M. Porwit, Spojrzenie•, s. 42. 50 S. àempicki, Záote•, s. 64. METODY NAUCZANIA W GIMNAZJACH II POàOWY XIX W. W ĝWIETLE POLSKIEJ... 19 S. àempicki ukazuje nauczyciela tego przedmiotu, dr. Witolda Barewicza, który posiadaá odpowiednie kwaliÞkacje, miaá pokaĨny dorobek naukowy, jednak przeszkodą w jego dalszej karierze naukowej byáo naduĪywanie alkoholu. Niemniej jednak wiedza Barewicza imponowaáa uczniom; zdawano sobie sprawĊ z tego, Īe uczy doskonale, chociaĪ go siĊ bano jak ognia i nie bardzo lubiano. Byá profesorem ogromnie wymagającym i nie popuĞciá cugli nigdy, bez wzglĊdu na to, w jakim stanie ducha sam zjawiaá siĊ w klasie. [...] LiteraturĊ niemiecką znaá bardzo dokáadnie, miaá subtelne zrozumienie dla poezji, którego nie zaprzepaĞciá w zapachu kußa i dymie kawiarnianym. PotraÞá rzecz kaĪdą wyáoĪyü Ğwietnie, siĊgając zawsze do gáĊbi problemu. [...]. Mógá byü ozdobą kaĪdego gimnazjum, co wiĊcej kaĪdego uniwersytetu 51. W Záoczowie znakomitym wykáadowcą byá germanista Józef Mirski, poeta i literat. W niepodlegáej Polsce táumaczyá dzieáa sáawnego pedagoga niemieckiego Wilhelma Foerstera 52. Máody nauczyciel opisywany przez E. Zegadáowicza • o nazwisku Farnik • stosowaá urozmaicone metody nauczania. Czytaá uczniom duĪo poezji, dbaá o poprawnoĞü i piĊkno wymowy, dlatego uczniowie chĊtnie uczyli siĊ tego przedmiotu. MiĊdzy nim a uczniami nawiązaáa siĊ duchowa wiĊĨ 53. RównieĪ lubiany przez uczniów byá nauczyciel Mrozowski. Byá pogodny z usposobienia i miaá dobry kontakt z máodzieĪą. PotraÞá zainteresowaü ją piĊknem jĊzyka niemieckiego 54. W gimnazjum w Stanisáawowie znakomitym wykáadowcą tego jĊzyka byá nauczyciel Julian Kostecki. Ten wielki erudyta na lekcjach w ogóle nie uĪywaá jĊzyka polskiego, a udziaá w prowadzonych przez niego lekcjach byá dla uczniów intelektualną ucztą. W czasie lekcji, wychodząc od sáów niemieckich, mówiá na temat ÞlozoÞi i kultury antycznej oraz o gramatyce róĪnych jĊzyków nowoĪytnych55. W Wadowicach znakomicie ten jĊzyk wykáadaá suplent Ludwik Máynek: Miaá dobrą metodĊ nauczania • wspomina J. Jakubiec • bo przerabiając tekst, pogáĊbiaá go psychologicznie i objaĞniaá formĊ estetyczną 56. Inny germanista o nazwisku Wimmer káadá nacisk na studiowanie niemieckich dzieá literackich, zaniedbując konwersacjĊ, co uniemoĪliwiaáo uczniom praktyczne posáugiwanie siĊ tym jĊzykiem57. Podobną metodĊ stosowaá nauczyciel Dronka, który zadawaá uczniom do nauki materiaá pamiĊciowy. Jeden z uczniów miaá cywilną odwagĊ zwróciü mu uwagĊ, Īe stosuje záe metody, zadając na pamiĊü naukĊ "wierszyków#. Z początku postawa ucznia oburzyáa nauczyciela, który poskarĪyá na niego do dyrektora. UczeĔ zostaá ukarany oĞmiogodzinnym karcerem. Jednak nauczyciel na skutek interwencji dyrektora zaniechaá znienawidzonego przez uczniów pamiĊciowego uczenia siĊ jĊzyka niemieckiego58. Nauczyciel Zimowicz wymagaá od uczniów znajomoĞci sáówek oraz zadawaá wypracowania na temat poezji niemieckiej59. PoniewaĪ byá wymagający, to uczniowie "kuli# ten jĊzyk "na blachĊ# 60. W czasie jego lekcji klasa siedziaáa [...] spokojnie. Nikt tu nie mógá 51 TamĪe, s. 64•65. J. BáoĔski, PamiĊtnik$, s. 37. 53 E. Zegadáowicz, Zmory$, s. 68. 54 M. Porwit, Spojrzenie$, s. 42. 55 J. Wierzbowski, Klasyczne$, s. 390. 56 J. Jakubiec, Szkolna droga syna cháopskiego (1882•1896), w: Galicyjskie$, s. 432. 57 M. Porwit, Spojrzenie$, s. 47. 58 J. Bieniasz, Maturanci, w: J. Bieniasz, Edukacja$, s. 318•319. 59 M. Rusinek, Máody$, s. 46•47. 60 TamĪe, s. 14. 52 20 KS. CZESàAW GALEK sobie teraz pozwoliü na dowcipy czy haáas, bo jedno spojrzenie Zimowicza spod okularów wystarczyáo, aby powstrzymaü kaĪdy swobodniejszy odruch na sali 61. Nauczyciel Jakiel opieraá nauczanie jĊzyka niemieckiego na solidnym odpytywaniu uczniów, dlatego egzaminowaá na kaĪdej lekcji, nie pozwalając siĊ okpiü byle czym. Przyznaü trzeba, Īe Jakiel byá chodzącą sprawiedliwoĞcią, ale teĪ nie uznawaá Īadnego bujania. Pytając, pedagog przystawaá koáo ucznia, co uniemoĪliwiaáo podpowiadanie. Ale i na Jakla znalazáa siĊ rada. Wykorzystując jego sáaby wzrok, Ğciągano z kartek62. Równie wymagający byá nauczyciel Bociejowski. Na jego lekcjach uczniowie haáasowali. Natomiast, kiedy pytaá, byáa absolutna cisza. Ale uczniowie z góry wiedzieli, Īe kaĪdego ucznia pyta tylko trzy razy w ciągu póárocza, stawiając ocenĊ na okres na podstawie Ğredniej arytmetycznej63. DotkniĊty alkoholizmem, nauczyciel Fryderyk Spychaáowicz byá erudytą o znakomitej pamiĊci. JĊzyk niemiecki w czasie wykáadów traktowaá marginalnie, káadąc nacisk, na, jak to okreĞlaá, wspóárzĊdne zuniwersalnienie wyksztaácenia. Polegaáo ono, ogólnie rzecz ujmując, na tym, Īe wychodząc od sáówek niemieckich, duĪo mówiá na temat kultury staroĪytnej. W czasie prowadzenia lekcji byá wyrozumiaáy i áagodny. Natomiast byá niezwykle skrupulatny i drobiazgowy w wychwytywaniu báĊdów gramatycznych, stylistycznych, ortograÞcznych, a nawet kaligraÞcznych w pracach pisemnych, które po sprawdzeniu uczniowie musieli z najwiĊkszą skrupulatnoĞcią i starannoĞcią poprawiaü 64. W Królestwie Polskim, w Kielcach, jĊzyka niemieckiego uczyá nauczyciel ĝwidrowski. Miaá trudnoĞci z nawiązaniem kontaktu z uczniami, a ĞciĞle mówiąc, prowadziá z nimi nieustanną wojnĊ, gdyĪ uczniowie nie chcieli siĊ uczyü wykáadanego przez niego przedmiotu. Lekcje polegaáy gáównie na odpytywaniu uczniów. Nauczyciel miaá ambicjĊ, jak siĊ wyraĪaá: przeprowadzenia reform podáug swego wáasnego systematu. MiĊdzy innymi usadawiaá uczniów w áawkach wedáug ich ocen z jĊzyka niemieckiego. PoniewaĪ oceny siĊ zmieniaáy, wobec tego przesadzanie uczniów odbywaáo siĊ bardzo czĊsto, a ci czynili wszystko, by trwaáo ono jak najdáuĪej, przez co ograniczali iloĞü czasu na odpytywanie. CzĊsto prosili teĪ nauczyciele o przeczytanie utworu jakiegoĞ poety niemieckiego, co profesor robiá z przesadnym, amatorskim aktorstwem. Uczniowie udawali, Īe tĊ interpretacjĊ emocjonalnie mocno przeĪywają, a faktycznie drwili sobie z niego albo drzemali 65. Do innowacji wprowadzonej przez nauczyciela naleĪaá teĪ wymóg posiadania przez ucznia oddzielnego zeszytu, w którym miaá ona zapisywaü przysáowia niemieckie, charakterystyczne zwroty, dowcipy itd. UczeĔ, który nie speániá tego wymogu, za karĊ musiaá napisaü trzy zdania uáoĪone ze znanych mu wyrazów 66. W niektórych szkoáach uczono jĊzyka francuskiego. W jednym z gimnazjów warszawskich uczyá tego jĊzyka Adam Antoni KryĔski, który posiadaá znaczący dorobek naukowy, byá profesorem Uniwersytetu Lwowskiego, a póĨniej Warszawskiego. Do prowadzenia zajĊü specjalnie siĊ nie przykáadaá, ale byá dosyü wymagający. Nauka polegaáa 61 TamĪe, s. 47. Zob. J. Bieniasz, Edukacja!, s. 164•166. 63 Zob. J. Bieniasz, Maturanci..., s. 257•258, 272•273, 310•311. 64 TamĪe, s. 227•231. 65 Zob. A. DygasiĔski, W Kielcach!, s. 27•31. Por. E. Szelburg-Zarembina, Gaudeamus, Lublin Wydawnictwo Lubelskie, 1972, s. 258. 66 Zob. A. DygasiĔski, W Kielcach!, s. 55•56. Zob. I. Chrzanowski, Wspomnienia!, s. 104•105. 62 METODY NAUCZANIA W GIMNAZJACH II POàOWY XIX W. W ĝWIETLE POLSKIEJ... 21 gáównie na pisaniu üwiczeĔ, táumaczeniu tekstów i nauce gramatyki. Na zajĊciach potraÞá utrzymaü dyscyplinĊ. Kiedy uczeĔ nie umiaá czegoĞ, to nauczyciel przyjmowaá od niego zobowiązanie, Īe na nastĊpną lekcjĊ nauczy siĊ danego materiaáu. Wszyscy uczniowie z tych zobowiązaĔ siĊ wywiązywali 67. Jednak zdarzaáo siĊ, Īe trudna wymowa sáów francuskich, zwáaszcza koĔcówek, przysparzaáa uczniom wiele trudnoĞci, a nauczycieli wyprowadzaáa z równowagi 68. Zdaniem ĩeromskiego jĊzyki: francuski, niemiecki i polski byáy kopciuszkami kursu gimnazjalnego. [!] Godziny tych gwar nowoĪytnych !zgniáego Zachodu" byáy, szczerze mówiąc, godzinami humorystyki. Wykáadający juĪ to naleĪeli do gatunku czupiradeá, jakich Ğwiat nie widziaá, [!] do kategorii ludzi rozbitych w sobie i bezpowrotnie obojĊtnych. DoĞü powiedzieü, Īe w chwili ukoĔczenia caákowitego kursu nauk w gimnazjum #Þlologicznym$ ani jeden z wychowaĔców nie umiaá jĊzyka francuskiego czy niemieckiego tyle, Īeby mógá swobodnie przeczytaü rozdziaá powiastki dla ludu 69. TĊ opiniĊ potwierdza J. Tuwim, który równieĪ pisze o niskim poziomie nauczania tego jĊzyka w jego szkole. Po latach tak wspomina lekcje prowadzone przez Francuza o nazwisku Brocque: ta postaü % to temat do tragikomicznej noweli Gogola. O lekcjach francuskiego tyle tylko powiem, Īe przez caáy rok szkolny, ilekroü biedny monsieur wchodziá do klasy, wstawaáem ze swej ostatniej áawki i z caáym talentem recytatorskim, na jaki mnie staü byáo, wygáaszaáem od początku do koĔca bajkĊ Kryáowa !Kot i powar". Nikt siĊ temu nie dziwiá, gdyĪ w klasie panowaá dziki wrzask, harmider i tumult, jakby siĊ jarmark upiá 70. Natomiast wielką wagĊ przywiązywano do nauki tego jĊzyka w prywatnych szkoáach ĪeĔskich 71. 3. JĉZYKI KLASYCZNE Gimnazja galicyjskie funkcjonowaáy w oparciu o przepisy z dnia 9. 12. 1854 r. dla caáej Monarchii Austro-WĊgierskiej. Na ich podstawie w nauczaniu káadziono nacisk na jĊzyki klasyczne 72. M. Porwita jĊzyków klasycznych uczyá nauczyciel o nazwisku Dubas, doskonaáy dydaktyk i znawca przedmiotów, postawny, obdarzony stentorowym gáosem, lubiący rozbawiü klasĊ dobrym dowcipem i jak na komendĊ uspokoiü 73. Filolog Klemens Schnitzel byá lubiany i ceniony przez uczniów. Mobilizowaá ich do wspóáudziaáu w prowadzeniu lekcji. Nie ograniczaá siĊ do táumaczenia tekstów, ale wprowadzaá uczniów w zagadnienia dotyczące staroĪytnoĞci oraz wskazywaá na piĊkno poezji staroĪytnej, której máodzieĪ chĊtnie uczyáa siĊ na pamiĊü. W ciągu godziny potraÞá przepytaü caáą klasĊ. Oceniaá uczniów sprawiedliwie. W przeciwieĔstwie do innych nauczycieli nie szukaá pretekstów, by pognĊbiü uczniów 74. RównieĪ lekcje z nauczycielem Kowalikowskim, który 67 E. Czekalski, W cieniu zamkowego zegara, Warszawa, PIW, 1957, s. 177. W. Gomulicki, Wspomnienia!, s. 40; A. Stern, W szkole Īycia, w: Kredą!, s. 406•411. 69 S. ĩeromski, Syzyfowe!, s. 200. 70 J. Tuwim, Szkoáo!, s. 435. O podobnych nauczycielach jĊzyka francuskiego piszą inni autorzy. Zob. I. Chrzanowski, Wspomnienia!, s. 105•106; B. Hertz, Ze wspomnieĔ Samowara, Warszawa, Czytelnik, 1960, s. 126. 71 F. FaleĔski, Sama jedna. Opowiadanie, Warszawa, Nakáad Gebethnera i Wolffa, 1877, s. 111. Por. L. Krzywicki, Wspomnienia, t. 1, Warszawa, Czytelnik, 1947, s. 66. 72 J. Wierzbowski, Klasyczne!, s. 386. 73 M. Porwit, Spojrzenie!, s. 47. 74 E. Dunikowski, Z tĊczowych!, s. 372•373. 68 22 KS. CZESàAW GALEK przykáadaá wiĊkszą wagĊ do treĞci staroĪytnych tekstów niĪ do gramatyki, rozbudziáy w uczniach zamiáowanie do poezji Owidiusza 75. Natomiast Þlolog Stanisáaw Schneider pociągaá uczniów swoją niezwykle ugruntowaną wiedzą 76. RównieĪ w Królestwie Polskim byli znakomici metodolodzy jĊzyków klasycznych. I. Chrzanowski pisze, Īe dziĊki takim nauczycielom, jak: Adam Maszewski, Choroszewski, KaĔski i August Kreczmar, pokochaá literaturĊ grecką i rzymską 77. Wykáady Adama Maszewskiego miaáy poziom uniwersytecki, byáy bardzo efektowne i interesujące. Przez caáą lekcjĊ odpowiadaá tylko jeden uczeĔ, który táumaczyá teksty pisarzy staroĪytnych. Jednak czĊsto zdarzaáo siĊ, Īe na kanwie tego táumaczenia nauczyciel z wielką swadą mówiá nie tylko o Platonie, ale takĪe o poetach polskich, np. o Mickiewiczu. ZajĊcia prowadziá w jĊzyku polskim. Uczniowie sáuchali go z najwyĪszą uwagą. Imponowaáa im jego elokwencja i erudycja. Wpajaá im zamiáowanie do wiedzy 78. Nauczyciel Andrzej Klisiecki, Þlolog klasyczny, jako nauczyciel nie cieszyá siĊ popularnoĞcią i przywiązaniem máodzieĪy, gdyĪ ! mimo wielkiej ĪyczliwoĞci ! byá czáowiekiem oscháym, surowym, wymagającym, zamkniĊtym w sobie. Do przedmiotu, tj. jĊzyków i literatury klasycznej, nie umiaá pociągnąü ani zapaliü, chociaĪ imponowaá ich znajomoĞcią 79. Podobnym nauczycielem byá Þlolog Michaá Jezienicki, który przez wiele lat wykáadaá ÞlologiĊ na Uniwersytecie Lwowskim i byá autorem licznych rozpraw naukowych. Mimo posiadanych wysokich kwaliÞkacji prowadzone przez niego lekcje byáy nudne. Prowadziá je w sposób tradycyjny, przykáadając wagĊ gáównie do strony gramatycznej i jĊzykowej 80. JeĞli chodzi o jĊzyk áaciĔski, to wedáug Stanisáawa àempickiego niezwykle kompetentnym nauczycielem byá Tadeusz Lewicki: Dydaktykiem byá Lewicki wybornym. MoĪna siĊ byáo nauczyü od niego wiele, gdyĪ i wiedzĊ Þlologiczną posiadaá powaĪną, i dar zajmującego wykáadu, i arsenaá doskonaáych "chwytów# metodycznych. I on czytaá z nami Horacego, a z lekcji takiej odnosiáo siĊ mnogie korzyĞci. Przybyáo coĞ zawsze dla sáownika i gramatyki, poznawaáo siĊ tajemnice metrum i tajemnice artyzmu poety 81. Nauczyciel lubowaá siĊ w tzw. !üwiczonkach", czyli indywidualnych rozmowach z uczniem prowadzonych w jĊzyku áaciĔskim na temat przeczytanego tekstu. Przykáadaá równieĪ wielką wagĊ do táumaczeĔ tekstów z jĊzyka polskiego na áaciĔski. Stosowane przez niego metody sprawiaáy, iĪ uczniowie biegle wáadali tym jĊzykiem. Ponadto nauczyciel duĪo mówiá na temat artyzmu dzieá pisarzy staroĪytnych. Nie ograniczaá siĊ przy tym tylko do strony gramatyczno-stylistycznej, jak to czynili inni nauczyciele, ale ukazywaá piĊkno literatury antycznej. Stosowaá metodĊ poglądową, posiákując siĊ w czasie wykáadów stosownymi obrazami, mapami, fotograÞami i albumami82. RównieĪ dyrektor jednego z gimnazjów 75 A. i J. Kowalscy, Archiwum máodoĞci, w: A. Kowalska, Figle pamiĊci. A. i J. Kowalscy, Archiwum máodoĞci, Warszawa, PIW, 1963, s. 135•136. 76 Zob. S. àempicki, Záote•, s. 44•45. 77 Zob. I. Chrzanowski, Wspomnienia•, s. 103•104. Por. S. Nowak, Z moich wspomnieĔ, cz. 1: Lata szkolne 1884•1902, CzĊstochowa, Nakáadem KsiĊgarni W. SwiĊcki i s-ka, 1933, s. 13•14; S. Grabski, PamiĊtniki, t. 1, Warszawa, Czytelnik, 1989, s. 43. 78 S. Nowak, Z moich wspomnieĔ•, s. 14•15. 79 J. BáoĔski, PamiĊtnik•, s. 34•35. 80 Zob. S. àempicki, Záote•, s. 39•43. 81 TamĪe, s. 46•47. 82 Zob. tamĪe, 46•50. METODY NAUCZANIA W GIMNAZJACH II POàOWY XIX W. W ĝWIETLE POLSKIEJ... 23 w Krakowie, ucząc áaciny, wymagaá od uczniów nie tylko umiejĊtnoĞci táumaczenia tekstów i formuáek gramatycznych, ale takĪe umiejĊtnoĞci myĞlenia 83. Opisywany przez Bieniasza nauczyciel Grotowski, pomimo Īe byá wymagający, to jednak byá Īyczliwy dla uczniów, wstawiaá siĊ w razie potrzeby za nimi u dyrektora i innych nauczycieli. Jego lekcje byáy prowadzone z wielkim humorem, dlatego uczniowie chĊtnie siĊ uczyli áaciny 84. Jego nastĊpca, suplent Wuleczko, byá nauczycielem maáo kompetentnym, dlatego uczniowie siĊ nie uczyli, a w czasie sprawdzianów nagminnie Ğciągali 85. W wiĊkszoĞci szkóá nauka áaciny polegaáa na pamiĊciowej nauce tekstów, np. ĩywotów sáawnych mĊĪów Corneliusa Neposa 86. Nauczyciel ukrywający siĊ pod inicjaáami R. S. byá dziwakiem i moralizatorem. Lekcje byáy prowadzone w sposób komiczny. Pomimo ciągáych gróĨb kierowanych do uczniów Īadnemu z nich nie zrobiá krzywdy. W wykáadach uĪywaá jĊzyka archaicznego i posáugiwania siĊ takowym wymagaá takĪe od uczniów w czasie odpowiedzi 87. Nauczyciel Rudnicki káadá wielki nacisk na táumaczenia tekstów i gramatykĊ. Swoją postawą i stosowanymi metodami powodowaá u uczniów niesamowity stres 88. Uczniowi TeoÞlowi Grodzickiemu, u którego w pokoju nad áóĪkiem wisiaá obraz Anioáa StróĪa, przez naturalny kontrast profesor áaciny przypominaá mu diabáa 89. Nauczyciel Ptaszycki byá sadystą, który znĊcaá siĊ nad uczniami, koncentrowaá siĊ na gramatyce 90. Czuá siĊ wrĊcz obraĪony tym, Īe uczeĔ umiaá áacinĊ, wychodząc z zaáoĪenia, Īe po pierwsze zalatywaáo to krnąbrnoĞcią i arogancją, po drugie uczeĔ nie jest od tego, aby umiaá, lecz aby zasáugiwaá na karĊ 91. Opisywany przez E. Zegadáowicza nauczyciel Jan Nepomucen Lizáo na lekcjach obraĪaá uczniów. Byá przy tym osobą niepowaĪną i Ğmieszną. RównieĪ prowadzone przez niego lekcje nie miaáy Īadnej powagi. Uczniowie w ogóle nie uczyli siĊ áaciny: To byá ananas! pierona!; uczyá áaciny; uczyá! " wystĊpowaá na godzinach wiedzy tej przeznaczonych; wystĊpowaá jak kapryĞna primadonna; uczyá! " ani on nie uczyá, ani nikt siĊ nie uczyá; ani na to czasu nie byáo " zresztą, wiadomo, i tak siĊ to na nic nie zda; na Ğwiadectwach dawaá wszystkim dostatecznie; ani mniej, ani wiĊcej. NajsroĪsze kujony oduczaáy siĊ kucia " bo i po co? 92 RównieĪ w nauczaniu jĊzyka greckiego káadziono nacisk na gramatykĊ oraz bezduszne czytanie tekstów. Opisywany przez Parandowskiego nauczyciel, ucząc jĊzyka greckiego, robiá to sztywno. Ograniczaá siĊ tylko do gramatyki i táumaczenia tekstów, a máodzieĪ oczekiwaáa raczej wiedzy z zakresu historii i kultury antycznej. Poza tym 83 Zob. Z. Nowakowski, Rubikon, Kraków, Wydawnictwo Literackie, 1990, s. 5•10. Zob. J. Bieniasz, Edukacja", s. 59•64, 167•168, 193. 85 TamĪe, s. 193•194. Por. S. àempicki, Záote", s. 62•64. 86 J. Kaden-Bandrowski, W cieniu zapomnianej olszyny, w: J. Kaden-Bandrowski, Miasto mojej matki, W cieniu zapomnianej olszyny, Kraków, Wydawnictwo Literackie, 1976, s. 256. Por. I. Newerly, ĩywe wiązanie, Warszawa, Czytelnik, 1967, s. 54; J. Zawieyski, Iskry máodzieĔcze, w: Kredą", s. 475. 87 Zob. S. àempicki, Záote", s. 53•57. 88 Zob. J. Parandowski, Niebo", s. 12•15. 89 TamĪe, s. 12. Káopoty z áaciną miaáo wielu uczniów. Ojciec TeoÞla Grodzickiego, Albin Grodzicki mówiá synowi, Īe To trzeba przeáknąü jak gorzką piguákĊ (tamĪe, s. 15). 90 Zob. E. Zegadáowicz, Zmory", s. 35•39. 91 TamĪe, s. 38. 92 Zob. tamĪe, s. 222•223. 84 24 KS. CZESàAW GALEK uczniów zniechĊcaá sposobem ich oceniania. Myliá ich, dlatego bardzo dobrym uczniom stawiaá niejednokrotnie oceny niedostateczne 93. Nauczyciel greki Rygiel byá bardzo wymagający i dlatego byá postrachem uczniów. Na kaĪdej lekcji pytaá ze znajomoĞci sáówek greckich i gramatyki, stawiając duĪo ocen niedostatecznych 94. Nauczyciel Gorzkowski koncentrowaá siĊ gáównie na gramatyce. Byá nauczycielem bez polotu, dziaáającym stereotypowo i mechanicznie, co nawet przejawiaáo siĊ w jego stroju, którego nigdy nie zmieniaá. Stąd uczniowie przewidywali wszelkie jego zachowania. JeĞli chodzi o wykáady, to na wiosnĊ i w lecie moĪna byáo jeszcze jakoĞ wytrzymaü na jego godzinach, ale póĨną jesienią czy w zimie ludzie siĊ urywali. Byá tak nudny, Īe nie warto byáo dokazywaü. [...] Nuda, którą umiaá roztaczaü Gorzkowski, byáa tak potĊĪna, tak w swoim rodzaju znakomita, Īe ogarniaáa nas juĪ zawczasu nawet przed jego przyjĞciem 95. Podobnym nauczycielem byá Bronisáaw DobrzaĔski, który równieĪ koncentrowaá siĊ gáównie na gramatyce: Na lekcjach siĊ nie wytĊĪaá; prawie nie wstając od katedry oglądaá zeszyty, pytaá regularnie sáówek; wymagaá przede wszystkim znajomoĞci gramatyki; poza tym spokojnie, systematycznie táumaczyá z nami, juĪ nie wiem, Homera czy Demostenesa. [...] Filologiem byá dobrym [...] chociaĪ lekcje jego nie budziáy wiĊkszych zainteresowaĔ, moĪna siĊ byáo na nich niejednego nauczyü. MaluteĔki DobrzaĔski wierzyá, Īe gramatyka jest fundamentem wszelkiej scjencji 96. Na gramatyce koncentrowaá siĊ takĪe niezwykle kostyczny nauczyciel Rójek 97. Raz po raz ! pisze o swoim powieĞciowym bohaterze J. Parandowski ! czyjĞ gáos wyciągaá z otwartej ksiąĪki heksametr Homera, jak záotą niü, która báyszczaáa przez chwilĊ i natychmiast rozpadaáa siĊ w popióá. Profesor Rójek kaĪdy wiersz kruszyá na sáówka, formy gramatyczne, potem Īuá go w przekáadzie Īmudnym i dosáownym, aĪ zostawaáa zeĔ obrzydliwa miazga 98. Jednak skrytykowany przez ucznia TeoÞla Grodzickiego zmieniá metody nauczania. Z podejĞcia czysto Þlologicznego, polegającym na rozbiorze gramatycznym zdaĔ i okreĞlaniu czĊĞci mowy, przeszedá na metodĊ poglądową. Nauczając o historii Grecji, posáugiwaá siĊ mapami, obrazami, ksiąĪkami, kolorowymi tablicami, rzeĨbami, reprodukcjami i fotograÞami antycznych zabytków. J. Parandowski pisze, Īe jako pierwszy z nauczycieli zacząá realizowaü rozporządzenie ministerstwa, które sugerowaáo, iĪ greczyzna ma otworzyü máodzieĪy oczy na piĊkny, pogodny Ğwiat helleĔski 99. Na skutek jego wykáadów historia Grecji staáa siĊ dla máodzieĪy Īywa i fascynująca. Zmiana metod nauczania mobilizowaáa uczniów do kolekcjonowania eksponatów dotyczących Ğwiata staroĪytnego. Profesor staá siĊ bardziej przystĊpny dla uczniów: OpuĞciá swoje samotne podium, na którym trwaá dziesiątki lat jak na pustyni, i jakby juĪ "dopeániáy siĊ czasy#, nauczaá chodząc miĊdzy áawkami 100. Opowiadane przez niego mity i bajki staroĪytne budziáy zainteresowanie uczniów 101. RównieĪ wspominany 93 J. Parandowski, Doksa, w: Kredą!, s. 383•384, 388•389. J. Bieniasz, Edukacja!, s. 164. 95 J. Kaden-Bandrowski, Miasto mojej matki, w: J. Kaden-Bandrowski, Miasto!, s. 92. Por. E. Zegadáowicz, Zmory!, s. 166. 96 S. àempicki, Záote!, s. 51•52. Zob. J. Jakubiec, Szkolna!, s. 431. 97 Zob. J. Parandowski, Niebo!, s. 23•30. 98 TamĪe, s. 25. 99 TamĪe, s. 190. 100 TamĪe, s. 191. 101 Zob. tamĪe, s. 185•195. Por. E. Zegadáowicz, Zmory!, s. 67•168. 94 METODY NAUCZANIA W GIMNAZJACH II POàOWY XIX W. W ĝWIETLE POLSKIEJ... 25 przez J. Wiktora nauczyciel greki bardzo ciekawie mówiá o historii i kulturze staroĪytnej Grecji. MáodzieĪ bardzo lubiáa jego wykáady: Zawsze czekaliĞmy z utĊsknieniem na jego wejĞcie. SiedzieliĞmy wsáuchani, bo urzekaá i czarowaá jakby legendarne syreny swoimi pieniami 102. Natomiast J. Wierzbowski byá zdania, Īe w nauczaniu jĊzyka greckiego przywiązywano zbyt wielką wagĊ do mitologii greckiej, która rozbudzaáa u Polaków i tak ich niezdrową wyobraĨniĊ 103. RównieĪ w Królestwie Polskim nauczanie klasyki byáo pamiĊciowe 104. Nauka jĊzyka áaciĔskiego polegaáa gáównie na pamiĊciowym uczeniu siĊ gramatyki oraz sáówek. Uczniowie natomiast byli bardziej zainteresowani historią staroĪytnego Rzymu 105. Nauczyciel opisywany przez W. Gomulickiego bezdusznie odpytywaá ze znajomoĞci sáówek áaciĔskich. JeĞli któryĞ z uczniów nie umiaá, biá go piĊĞcią po plecach, tak Īe cháopiec ugina siĊ pod kaĪdym uderzeniem ! oczy nabrzmiewają mu ázami 106. Jednak E. Czekalski polubiá ten przedmiot dziĊki nauczycielowi, którym byá Rosjanin Stefan PodhorskiOkoáow, który wyrozumiale odnosiá siĊ do mikrusów; ale teĪ mocno trzymaá ich w rĊku. Dziennika zbytnio nie przeciąĪaá záymi stopniami 107. Wedáug Melchiora WaĔkowicza áacina naleĪaáa do najbardziej nudnych przedmiotów 108. Do postawy niechĊci uczniów wobec áaciny przyczynili siĊ sami nauczyciele, których WaĔkowicz prezentuje jako ludzi Ğmiesznych. NaleĪaá do nich m.in. Wabner, z którego máodzieĪ urządzaáa sobie Īarty 109. RównieĪ inni nauczyciele tego przedmiotu nie potraÞli utrzymaü dyscypliny 110. JuĪ pierwsze spotkanie z nauczycielem odpychaáo ucznia od tego przedmiotu: Sztywny, na wszystkie guziki munduru zapiĊty nauczyciel wydaá siĊ Józiowi bardzo niedostĊpny 111. A. DygasiĔski pisze, Īe w Kielcach wprowadzono jako nadobowiązkowe lekcje áaciny, której uczyá Rosjanin, Kryspin Zaworski. Nauczyciel wprost odradzaá uczniom uczenia siĊ tego przedmiotu, co motywowaá nastĊpująco: JeĞli tylko o kabzĊ chodzi, to siĊ i bez áaciny moĪna obejĞü... Po co aĪ na Kapitol siĊ wspinaü? 112 RównieĪ nauczyciele•rusyÞkatorzy swoją postawą zniechĊcali uczniów do nauki tego jĊzyka 113. Tak byáo w przypadku nauczyciela pochodzenia niemieckiego o nazwisku Leim, który wprost nienawidziá uczniów 114. 102 Zob. J. Wiktor, Niewidomy prowadziá ku sáoĔcu, w: Kredą!, s. 456•458. J. Wierzbowski, Klasyczne!, s. 386•387. 104 I. Newerly, ĩywe wiązanie!, , s. 54. 105 Z. Bukowiecka, Jak siĊ dusza budziáa w Józiu. Opowiadanie dla máodzieĪy z 6 rysunkami A. KamieĔskiego, Warszawa, nakáad Gebethnera i Wolfa, 1908, s. 36; W. Gomulicki, Wspomnienia!, s. 155•157. 106 TamĪe, s. 155•157. 107 E. Czekalski, W cieniu!, s. 175. Por. K. A. Jaworski, Wywoáywanie!, s. 99•100. 108 M. WaĔkowicz, TĊdy i owĊdy, Warszawa, Instytut Wydawniczy Pax, 1974, s. 24•25. 109 TamĪe. 110 Zob. K. A. Jaworski, Wywoáywanie!, s. 99. 111 Z. Bukowiecka, Jak siĊ dusza!, s. 36. 112 A. DygasiĔski, W Kielcach!, s. 32. 113 Zob. E. Orzeszkowa, Zygmunt àawicz i jego koledzy, w: E. Orzeszkowa, Dzieáa wybrane w dwunastu tomach, t. 3, red. J. KrzyĪanowski [i in.], Warszawa, Czytelnik, 1954, s. 26•32; W. Sieroszewski, PamiĊtniki!, s. 95. 114 S. ĩeromski, Syzyfowe!, s. 109•113. 103 26 KS. CZESàAW GALEK 4. HISTORIA Zdaniem Alfreda Wysockiego w zaborze austriackim historia nie byáa naginana do obowiązującej ideologii, jak to miaáo miejsce w pozostaáych zaborach. Niemniej jednak w jej nauczaniu byáy przekáamania typu, iĪ cesarzowa Maria Teresa niechĊtnie uczestniczyáa w rozbiorze Polski 115. Znakomitym nauczycielem historii we Lwowie byá Jan Friedberg. S. àempicki tak go wspomina: Wykáady jego starannie przygotowywane, wykraczające daleko poza podrĊcznik, nacechowane pewną oryginalnoĞcią máodego badacza, byáy dla nas czymĞ zupeánie nowym. Otwieraáy przed sáuchaczami szersze widnokrĊgi historyczne, dawaáy rzetelną wiedzĊ, ciekawe charakterystyki, trafne syntezy. Sáuchaáo siĊ ich z zainteresowaniem i z uwagą, czyniąc niepostrzeĪenie notatki, bo profesor tego nie lubiá. Na godzinie musiaáa byü ĞwiĊta cisza, gdyĪ Friedberg, wtedy niesáychanie nerwowy i draĪliwy, raptus pierwszej klasy, nie znosiá nieuwagi uczniów, a cóĪ dopiero szeptów, niepokoju, najmniejszej choüby swawoli 116. Lekcje nauczyciela polegaáy nie tylko na wykáadzie, ale równieĪ na dyskusji. Do egzaminu máodzieĪ byáa zobowiązana przygotowaü siĊ nie tylko z materiaáu przekazanego w czasie wykáadów, ale takĪe z literatury historycznej wskazanej przez nauczyciela. Egzamin byá wielkim wydarzeniem dla uczniów: Samo zdawanie byáo nie lada ĞwiĊtem; bo profesor pytaá bardzo áadnie, wymagaá od egzaminowanych porządnego myĞlenia i zastanawiania siĊ, wybieraá ciekawe zagadnienia ! byáo wiĊc czego siĊ nasáuchaü. A poniewaĪ o poĞliĨniĊcie siĊ byáo áatwo, a profesor nie zadowalaá siĊ byle czym, wiĊc kto juĪ przeszedá szczĊĞliwie przez "zdawke#, miaá wielce triumfalną minĊ 117. RównieĪ doskonale tego przedmiotu nauczaá Stanisáaw Majerski: Jego lekcje historii byáy bardzo Īywe i peáne erudycji, pomimo Īe nie byá znakomitym mówcą. Wykorzystywaá wszystkie moĪliwe pomoce naukowe, np. mapy 118. TakĪe historyk Szreniawski byá lubiany przez uczniów. Opowiadaá historiĊ w sposób barwny i ciekawy. Uczniowie sáuchali go z wielką uwagą 119. S. PigoĔ wspomina takĪe máodego historyka W. Jaworskiego, który imponowaá máodzieĪy nie tylko wiedzą, ale takĪe umiejĊtnoĞcią jej przekazu. Wachlarz zagadnieĔ rzez niego podejmowanych znacznie wykraczaá poza granice wyznaczone przez podrĊcznik 120. Natomiast opisywany przez Józefa BáoĔskiego nauczyciel Juliusz Latkowski miaá Ğmieszną ÞgurkĊ, ale wiele umiaá, rozumiaá i gáĊboko czuá. Przez máodzieĪ byá lubiany 121. Z kolei Jarosáaw Wierzbicki, z pochodzenie Rusin, uczyá w sposób bardzo interesujący tego przedmiotu 122. Historyk Maurycy Pawentowski przepiĊknie wykáadaá z pamiĊci. Byá Īarliwym patriotą, co uczniowie wykorzystywali wtedy, gdy zamierzaá ich pytaü. W takim momencie przypominali mu o jakiejĞ rocznicy lub postaci historycznej i prosili, by im o niej opowiedziaá. Nauczyciel mówiá wtedy ze ázami w oczach tak dáugo i wyczerpująco, Īe nie byáo juĪ czasu na odpytywanie. Organizowaá 115 A. Wysocki, Sprzed póá wieku, Kraków, Wydawnictwo Literackie, 1974, s. 31. S. àempicki, Záote!, s. 36. 117 TamĪe, s. 36•37. 118 TamĪe, s. 34. 119 J. Bieniasz, Edukacja!, s. 65•66. Por. E. Dunikowski, Z tĊczowych!, s. 373. 120 S. PigoĔ, Z Komborni!, s. 183•184. Por. M. Porwit, Spojrzenie!, s. 48. 121 J. BáoĔski, PamiĊtnik!, s. 36. 122 TamĪe, s. 34. 116 METODY NAUCZANIA W GIMNAZJACH II POàOWY XIX W. W ĝWIETLE POLSKIEJ... 27 teĪ z uczniami uroczystoĞci religijno-patriotyczne 123. Bardzo lubianym i cenionym przez uczniów byá nauczyciel Szuba 124. Znakomicie prowadzone lekcje nie pozostaáy bez wpáywu na dalsze losy uczniów, co potwierdza S. àempicki: Lekcje Friedberga, jego wykáady, wygáaszane zawsze stojąco i z wielką powagą, jego rozmowy z uczniami i odpytywanie !partyj" historycznych wzbudziáy w niejednym z nas zamiáowanie i przywiązanie do historii; a nawet u tych, co wybrali studia lub zawody, nie mające nic wspólnego z historią, zostaáa jakaĞ sympatia dla tego przedmiotu, która kazaáa im póĨniej nieraz w Īyciu zamiast powieĞci braü do rĊki dobre dzieáo popularno-historyczne lub nawet powaĪną monograÞĊ 125. Jednak niektórzy nauczyciele zraĪali uczniów do nauki historii. Nauczyciel Ludwik SroczyĔski byá záoĞliwy w stosunku do uczniów i dlatego nie byá przez nich lubiany 126. Wykáady nauczyciela Zygmunta Mermona byáy bardzo monotonne 127. Natomiast nauczanie historii w Królestwie Polskim byáo wprzĊgniĊte w proces rusyÞkacji, dlatego przedmiot ten byá prezentowany tendencyjnie. Poza tym wykáady, jak to miaáo miejsce w przypadku nauczyciela Barsowa, byáy bardzo nudne i oparte na uczeniu siĊ przez uczniów na pamiĊü zadanego materiaáu. W związku z tym Polacy jej nienawidzili, ale i Rosjan nie interesowaáa: paznokciowa metoda # stąd dotąd doprowadzaáa tylko do mechanicznego odbĊbniania przy odpowiedzi zadanego pensum 128. Wymowną ilustracją percepcji przez uczniów wiedzy historycznej przekazywanej przez szkoáĊ jest opinia J. Tuwima: Dusiáem siĊ ze Ğmiechu, wraz z innymi kolegami, podczas lekcji historii, którą nam Michalski wykáadaá 129. Uczący w szkole prywatnej w Lublinie nauczyciel pochodzenia rosyjskiego Bogomin, zadając uczennicom do domu materiaá do nauczenia siĊ z podrĊcznika, kazaá im wykreĞlaü z niego w jego rozumieniu niepotrzebne rzeczy. NaleĪaáy do nich m.in. wszystkie opisy, które pozwoliáyby uczennicom lepiej zrozumieü genezĊ poruszanych wydarzeĔ historycznych. Do nauczenia siĊ pozostawaáy tylko daty, nazwiska i liczby. Za to faászowanie historii byá wprost znienawidzony przez uczennice 130. Poza tym w nauczaniu historii przywiązywano wielką wagĊ do historii staroĪytnej, poniewaĪ byáa ona odlegáa od problemów przeĪywanych przez Polaków 131. Nauczycieli, którzy przekazywali historiĊ obiektywną, nieraz karnie przenoszono do bardzo odlegáych miejscowoĞci 132. A. DygasiĔski przy okazji nauczania jĊzyka polskiego uczyá takĪe historii Polski, której wykáady byáy surowo zabronione. Posáugiwaá siĊ metodami aktywizującymi uczniów, 123 E. Zegadáowicz, Zmory!, s. 302•303 Zob. J. Bieniasz, Maturanci!, s. 258•302. 125 S. àempicki, Záote!, s. 37. Por. S. PigoĔ, Z Komborni!, s. 183•184. 126 Zob. J. Bieniasz, Edukacja!, s. 66•71, 159•160. 127 M. Rusinek, Pluton!, s. 137. 128 Zob. K. A. Jaworski, Wywoáywanie!, s. 61•62. 129 J. Tuwim, Szkoáo!, s. 425. Por. M. WaĔkowicz, Ziele na kraterze, Warszawa, Wydawnictwo Elipsa, 1991, s. 168•169. 130 E. Szelburg-Zarembina, Iskry na wiatr, Lublin, Wydawnictwo Lubelskie, 1972, s. 192•193. Por. M. Mazanowski, Perpetka, w: M. Mazanowski, Szkice pedagogiczne, serya I: Atawizm, Perpetka, Hanka, Kto winien, Gwiazda, UĞwiadomienie, Jublilaci, GĊsi, Z pamiĊtnika abituryenta, Kraków, KsiĊgarnia S. A. KrzyĪanowskiego, 1912, s. 39•40. 131 I. Chrzanowski, Wspomnienia!, s. 104. Por. S. Nowak, Z moich wspomnieĔ..., s. 11, 20. 132 Zob. A. SowiĔski, Lata!, s. 359•362. 124 28 KS. CZESàAW GALEK aby przekazane wiadomoĞci utrwaliáy siĊ w ich umysáach. Gdy wykáadaá np. o zwyciĊstwie pod Wiedniem czy Grunwaldem, to na placu szkolnym urządzaá z uczniami inscenizacje tych wydarzeĔ, przez co rozwijaá w nich takĪe tĊĪyznĊ Þzyczną 133. Historia byáa wykáadana takĪe na pensjach ĪeĔskich. Na jednej z nich nauczyciel Kazimierz Wachowski wykáadaá ten przedmiot monotonie i ciĊĪko 134. RównieĪ wykáady innego historyka, Michaáa Malinowskiego byáy zbyt trudne dla uczennic. Przekazywana treĞü byáa bardzo skondensowana i maáo obrazowa. Wykáady nie byáy prowadzone w oparciu o jakiĞ konkretny podrĊcznik. Uczennice nie nadąĪaáy w ich notowaniu, stąd miaáy problemy z nauczeniem siĊ przekazywanego materiaáu 135. Ucząca w szkole prywatnej Stefania Sempoáowska w nauczaniu historii Polski odwoáywaáa siĊ do dzieá literackich, szczególnie A. Mickiewicza. W historii Polski podkreĞlaáa problemy spoáeczne. Nie byáa zwolenniczką powieĞci Sienkiewicza, poniewaĪ gloryÞkowaáy one rolĊ szlachty. PodkreĞlaáa znaczenie niĪszych klas spoáecznych np. Jana KiliĔskiego. Mówiáa teĪ na temat rewolucji, np. z 1848 r., oraz Komuny Paryskiej. Wydarzenia historyczne, ilustrowane przykáadami z literatury, opowiadane barwnym jĊzykiem pozostawaáy w pamiĊci uczennic na dáugo. Byáa wymagająca przy pytaniu uczniów i przywiązywaáa duĪą wagĊ do szczegóáów 136. Uzupeánieniem nauki szkolnej byáo zwiedzanie przez uczniów pod jej przewodnictwem zabytków Warszawy oraz miejsc związanych z wybitnymi postaciami • np. nagrobki Maáachowskiego i Dekerta w Katedrze Ğw. Jana, grób Staszica na Bielanach, a takĪe groby Malczewskiego, ĩmichowskiej, DygasiĔskiego, Moniuszki i innych na Powązkach 137. Lubiany przez dziewczĊta nauczyciel Stefan Budkowski wykáadaá historiĊ w sposób barwny i ciekawy 138. Na jednej z pensji tajne wykáady z historii Polski prowadziá póĨniejszy profesor Uniwersytetu Warszawskiego, Wáadysáaw SmoleĔski (1851• •1926). Jego wykáady staáy na bardzo wysokim poziomie i byáy prowadzone w sposób niezwykle Īywy i plastyczny139. Nauczycielka jĊzyka polskiego, historii i geograÞi Helena JaĞkiewicz prowadziáa zajĊcia metodą problemową i dyskusyjną. Pobudzaáa máodzieĪ do aktywnego w nich udziaáu. Zdaniem Z. GruszczyĔskiej metody przez nią stosowane byáy czymĞ zupeánie pionierskim w tamtych czasach 140. 5. PRZEDMIOTY MATEMATYCZNO-PRZYRODNICZE W Galicji w wiĊkszoĞci gimnazjów poziom nauczania matematyki byá bardzo niski, czego ilustracją moĪe byü opinia wyraĪona przez Jana Wierzbowskiego: Matematyki, tej królowej nauk, nadającej myĞlom samodzielnoĞü, twórczoĞü i pewnoĞü, zaufanie we wáasne siáy, uczono licho, bez przykáadów, banalnie, abstrakcyjnie, wedle wzorków 133 B. Hertz, Ze wspomnieĔ", s. 13. To zamiáowanie do zabaw historycznych pozostawaáo w uczniach. Zob. tamĪe, s. 64•70. 134 M. Dąbrowska, Wspomnienia..., s. 402. 135 TamĪe, s. 396. 136 H. Mortkowicz-Olczakowa, Nauka", s. 368•372. 137 TamĪe, s. 375•376. 138 Z. Rabska, MáodoĞü w niewoli. Opowiadanie z czasów szkoáy apuchtinowskiej dla máodego wieku, Warszawa [i in.], Nakáad Gebethnera i Wolfa, 1922, s. 6•7. 139 Z. Kirkor-Kiedroniowa, Wspomnienia, Kraków, Wydawnictwo Literackie, 1986, s. 47•48. 140 Z. GruszczyĔska, CzterdzieĞci", s. 33•34. METODY NAUCZANIA W GIMNAZJACH II POàOWY XIX W. W ĝWIETLE POLSKIEJ... 29 i formuáek, bezdusznie. Byá to przedmiot, który najwiĊcej strachu nabawiaá 141. Wedáug S. àempickiego, znakomitym dydaktykiem matematyki i Þzyki we Lwowie byá Roman Moskwa. Jego wykáady charakteryzowaá jasny tok myĞlenia oraz podawanie materiaáu w sposób usystematyzowany. Jednak nie byá dobrym pedagogiem, poniewaĪ utrzymywaá nadmierny dystans w stosunku do máodzieĪy. Braá siĊ on siĊ stąd, Īe wczeĞniej Moskwa sáuĪyá jako oÞcer w armii austriackiej. W czasie lekcji obowiązywaá dryl wojskowy i panowaáa absolutna cisza. Na skutek stosowanych przez niego metod uczniowie bardzo dobrze opanowali przerabiany materiaá i po latach wspominali go z wielkim sentymentem i wdziĊcznoĞcią 142. W gimnazjum w Gorlicach matematykĊ w sposób niezwykle logiczny, jasny i zrozumiaáy wykáadaá nauczyciel o nazwisku Kurczak 143. Na przeszkodzie w percepcji matematyki w Królestwie Polskim staáa sáaba znajomoĞü jĊzyka rosyjskiego. Uczniowie nie rozumieli subtelnych pojĊü uĪywanych w matematyce. Musieli korzystaü z pomocy korepetytorów 144. Bardzo marnym wykáadowcą matematyki byá nauczyciel Pilz, ale za to stawiaá uczniom wysokie wymagania. Uczniowie bali siĊ go do tego stopnia, Īe jeden nich, obawiając siĊ pytania w czasie powtórki materiaáu, kazaá sobie usunąü zdrowego zĊba w ambulatorium dentystycznym 145. Jego nastĊpca, PerzyĔski, w ogóle nie wykáadaá matematyki. W czasie lekcji dokonywaá korekty swoich utworów literackich, a uczniowie czytali ksiąĪki 146. Nauczyciel Walenty Myjkowski wykáadaá niezrozumiale dla máodzieĪy, choü byá dobrym czáowiekiem. MĊczyá w czasie wykáadów nie tylko máodzieĪ, ale takĪe siebie 147. W Kielcach nauczyciel SzymoĔski wiĊcej uczyá savoir-vivre!u niĪ matematyki. Przy okazji wykáadów z matematyki nauczyciel wpajaá uczniom koniecznoĞü poczucia godnoĞci148. ZachĊcaá do nauki matematyki w sposób obrazowy i niezwykle sugestywny, czego ilustracją moĪe byü fragment jego przemowy do ucznia: Wiedz, moĞci, Īe wartoĞü liczby, jak najczĊĞciej i wartoĞü czáowieka, zaleĪy od miejsca! Na miejscu najniĪszym jest jednoĞü prosta na miejscu wyĪszym " jednoĞü dziesiĊü razy wiĊksza, a na miejscu jeszcze wyĪszym " jednoĞü sto razy wiĊksza. Ale czáowiek na miejscu wysokim bywa nieraz sto razy gáupszy od tego, który zajmuje miejsce najniĪsze. Taki gáupiec w matematyce naleĪy do uáamków i jest jedną setną czáowieka, a im jest gáupszy, tym bardziej zbliĪa siĊ do zera " prawda?149 Byli nauczyciele, którzy potraÞli nauczyü máodzieĪ matematyki. W Warszawie matematyk Paweá Hertz byá lubiany przez uczniów za swą fachowoĞü, jowialnoĞü i dowcip 150. Uczyá matematyki metodą poglądową151. Podobnie uczyá matematyki nauczyciel Jan Grabowski: Jego lekcje arytmetyki i geometrii nie byáy podobne do jakiejkolwiek szkolnej nauki. Tutaj juĪ nie istniaá Īaden program ani szablon szkolny, tu dziaáaáa fantazja i zmysá 141 J. Wierzbowski, Klasyczne", s. 387. Zob. S. àempicki, Záote", s. 72•76. 143 M. Porwit, Spojrzenie", s. 47. 144 A. SowiĔski, Lata", s. 58. 145 Z. Nowakowski, Rubikon, s. 118•120. 146 TamĪe, s. 157. 147 E. Zegadáowicz, Zmory", s. 435•436. 148 A. DygasiĔski, W Kielcach", s. 14•16. 149 TamĪe, s. 15•16. 150 E. Czekalski, W cieniu", s. 145. 151 Zob. E. Czekalski, W cieniu", s. 147•149. Por. L. Krzywicki, Wspomnienia..., s. 89. 142 30 KS. CZESàAW GALEK humoru naszego nauczyciela. Wykáadowca uczyá matematyki i geometrii, wykorzystując zabawĊ podopiecznych oraz konkretne sytuacje, w jakich znaleĨli siĊ uczniowie, np. budowĊ domu, który uczniowie musieli wyrysowaü w podanej przez niego skali. W starszych klasach uczyá teĪ rysunku technicznego152. Zdaniem M. Dąbrowskiej dobrym pedagogiem w Ğcisáym znaczeniu nauczania przedmiotu byá równieĪ matematyk Lucjan Zarzecki, u którego niepodobna byáo nie umieü czy nie rozumieü 153. Stosunkowo maáo jest wypowiedzi badanych autorów na temat nauki przedmiotów przyrodniczych. Nauczyciel Þzyki KochaĔski prowadziá wykáady na wysokim poziomie, przygotowując siĊ do nich z podrĊczników uniwersyteckich. MáodzieĪy stawiaá bardzo wysokie wymagania 154. Franciszek Chwostek nie przywiązywaá wagi do teorii. ZajĊcia odbywaáy siĊ w schludnie urządzonym i zaopatrzonym w potrzebne przyrządy gabinecie Þzycznym. Niemniej jednak doĞwiadczenia nigdy nauczycielowi siĊ nie udawaáy z powodu jego notorycznego zamroczenia alkoholowego155. W Páocku zajĊcia Þzyki odbywaáy siĊ bez doĞwiadczeĔ, pomimo Īe w gimnazjum byáa pracownia Þzyczna. Zdaniem L. Krzywickiego nie korzystano z niej z obawy, Īe uczniowie bĊdą mówiü podczas zajĊü po polsku156. W Warszawie nauczyciel Þzyki czĊsto !pytaá", a z trudem znosiá jakiekolwiek ociąganie siĊ czy namyĞlanie przy odpowiedziach. Wymagaá báyskawicznej orientacji, szybkiej decyzji, trafnego zgadywania wyniku doĞwiadczeĔ i obliczeĔ Þzyki 157. Opisywany przez H. Sienkiewicza máody nauczyciel, wielki entuzjasta chemii, wszczepiá uczniom zmiáowanie do nauk Ğcisáych158. RównieĪ nauczyciel RoĪewski, który traktowaá uczniów po przyjacielsku, wzbudziá u nich zainteresowanie chemią: Pracownia chemiczna, zwykle zaniedbywana w szkole, napeániáa siĊ teraz zwolennikami doĞwiadczeĔ, a wycieczki uczniów z profesorem do róĪnych zakáadów górniczych obudzaáy bardzo Īywe zajĊcie. Nigdy nie unosiá siĊ gniewem ani nie moralizowaá uczniów, ale zawsze z wielkim spokojem nazywaá rzeczy po imieniu. Kto umiaá dobrze zadaną lekcje, ten usáyszaá z ust profesora: !WidzĊ, Īe rozumiesz, o co chodzi". Do nie umiejącego lekcji przemawiaá: !Ciebie to wcale nie zajmuje#" RoĪewski jako nauczyciel zdawaá siĊ nie uznawaü systematu pochwaá i nagan za naukĊ, a podstawiaá zamiast tego rozbudzanie w uczniach Īywego interesu umysáowego dla tej nauki 159. JeĞli chodzi o dydaktykĊ biologii w wiĊkszoĞci gimnazjów Galicji, to trafnie ukazuje ją Stanisáaw PigoĔ na przykáadzie swojego nauczyciela Floriana àoziĔskiego: Przedmiotów tych uczyáo siĊ podonczas wyáącznie w klasie, biorąc do pomocy trochĊ wypchanych zwierzątek czy ptaków, trochĊ arkuszy zielnika, gáównie zaĞ tablice z wizerunkami kolorowymi juĪ to zwierząt, juĪ teĪ przekrojów kwiatów, owoców itp. O jakiejĞ np. wycieczce botanicznej nikomu siĊ ani marzyáo160. Nauczyciel gáównie pytaá. Pokazywaá np. okaz 152 H. Mortkowicz-Olczakowa, Nauka!, s. 361•363. M. Dąbrowska, Wspomnienia..., s. 397. 154 M. Porwit, Spojrzenie!, s. 48. 155 E. Zegadáowicz, Zmory..., s. 235•240. 156 L. Krzywicki, Wspomnienia..., s. 89. 157 M. Dąbrowska, Wspomnienia..., s. 396. 158 H. Sienkiewicz, Na marne. Szkic powieĞciowy, w: H. Sienkiewicz, Nowele, t. 1, Warszawa, PIW, 1987, s. 18. 159 A. DygasiĔski, W Kielcach$, s. 35. 160 S. PigoĔ, Z Komborni$, s. 177. W nauczaniu biologii nie poruszano spraw związanych z pochodzeniem czáowieka. Teoria Darwina byáa na indeksie, dlatego jej nie wykáadano (J. Wierzbowski, Klasyczne!, s. 387, 389). 153 METODY NAUCZANIA W GIMNAZJACH II POàOWY XIX W. W ĝWIETLE POLSKIEJ... 31 ptaka i uczeĔ musiaá podaü jego nazwĊ oraz dokáadnie go opisaü. Za najdrobniejsze nieĞcisáoĞci nauczyciel stawiaá z zimną krwią !paáĊ". Zdaniem S. Pigonia byá to Īelazny robot pedagogii 161. RównieĪ zdaniem S. àempickiego w gimnazjum klasycznym uczono niewiele nauk przyrodniczych. W wyĪszych klasach przypadaáa na VI somatologia i anatomia czáowieka, zwierząt i roĞlin162. WĞród nauczycieli biologii kompetencjami wyróĪniaá siĊ KwieciĔski, który umiaá zainteresowaü wykáadem swoich sáuchaczy. Mówiá do nich jĊzykiem prostym i obrazowym, a w wykáadach stosowaá metodĊ poglądową. Mówiąc np. na temat zapylania kwiatów, pokazywaá uczniom odpowiedni model. Wychodziá teĪ naprzeciw biologicznym problemom uczniów związanym z ich dojrzewaniem, wyjaĞniając im jego mechanizmy. Przy pytaniu uczniów Īądaá od nich precyzji myĞlenia i wysáawiania siĊ. Nie tolerowaá uczniów, którzy uczyli siĊ na pamiĊü przerabianego materiaáu oraz posáugujących siĊ terminologią niemiecką163. Jednemu z nich mówiá wrĊcz: Wykuü na pamiĊü, to nie znaczy umieü albo, co waĪniejsze zrozumieü. Klepie jak pacierz i kontent! Katechizm albo "consecutio temporum# [nastĊpstwo czasów • C. G.] moĪesz wykuü, ale botanika jest nauką Īywą, jest zetkniĊciem siĊ z naturą 164. Nauczyciel uczyá máodzieĪ patrzenia na przyrodĊ jako Īywy organizm, a nie przedmiot nauki. Zwracając siĊ do konkretnego ucznia, mówiá: Nazwy áaciĔskie czy inne są balastem. I dlatego nienawidzicie botaniki. Ale niekiedy sama nazwa mówi wiĊcej, niĪby siĊ zdawaáo, niĪbym ja w ograniczonym zakresie gimnazjalnym mógá powiedzieü. Botanika siĊga niezmiernie gáĊboko, jest jedną z najpiĊkniejszych nauk przyrodniczych. Ona uczy o Bogu i to uczy lepiej, w sposób bardziej dostĊpny, bardziej plastyczny niĪ... Nie, Pietras, nie! ChoübyĞ kuá dniami i nocami, to i tak bĊdziesz daleki od przyrody. Na nią trzeba umieü patrzeü. Trzeba nawet w tym martwym modelu widzieü pulsujące Īycie 165. W Záoczowie wielkim pasjonatem przyrody byá nauczyciel narodowoĞci ukraiĔskiej • Szymon Trusz, autor kilkunastu prac o ßorze i faunie tamtych okolic. Przejawiaá wielką troskĊ o zasoby gabinetu przyrodniczego. CzĊsto organizowaá dla uczniów wycieczki, w czasie których ci poznawali okolice miasta, sąsiednie wsie, wzgórza i lasy. Podczas nich nauczyciel uczyá przyrody w sposób poglądowy. Zbierano równieĪ okazy przyrody, które sáuĪyáy póĨniej jako pomoce dydaktyczne166. Inny tamtejszy przyrodnik pochodzenia ukraiĔskiego, Teodor Prymak, byá nauczycielem kompetentnym, powaĪnym i sprawiedliwym167. RównieĪ nauczyciel Mieszkowski byá znawcą fauny i ßory. Umiaá nie tylko przekazaü uczniom olbrzymią wiedzĊ na temat przyrody, ale równieĪ potraÞá rozbudziü w nich zamiáowanie do niej168. W Stanisáawowie biologiĊ wykáadaá nauczyciel Marian àomnicki, który byá czáowiekiem niezwykle szlachetnym i kompetentnym. PotraÞá zaszczepiü máodzieĪy miáoĞü do 161 S. PigoĔ, Z Komborni•, s. 178. S. àempicki, Záote•, s. 76. 163 Z. Nowakowski, Rubikon..., s. 15•18. 164 TamĪe, s. 13•14. 165 TamĪe, s. 15. 166 J. BáoĔski, PamiĊtnik•, s. 33•34. Por. A. SmaczyĔski, W lesie, w: A. SmaczyĔski, Ze wspomnieĔ, t. 1, Warszawa 1903, s. 176•177. 167 J. BáoĔski, PamiĊtnik•, s. 37. 168 M. Porwit, Spojrzenie•, s. 39•40. 162 32 KS. CZESàAW GALEK przyrody. Wraz z maáĪonką szczególną opieką otaczaá uczniów zdolnych i wykazujących zainteresowanie przyrodą169. Natomiast w gimnazjum w Cieszynie ewangelicki duchowny, ks. Andrzej ĩlik, uczyá z taką mocą, Īe po prostu rozentuzjazmowaá caáą máodzieĪ w naukach przyrodniczych. A tajemnica tej mocy istniaáa w tem, Īe nie uczyá zimnem warg sáowem, ale sercem i wielkiem umiáowaniem wáasnem, które rozlewaá do wraĪliwych serc máodzieĔczych, To byá gorliwy miáoĞnik przyrody, wielbiciel wielki tej matki ziemi, po której chodziá 170. W gimnazjum klasycznym we Lwowie, do którego uczĊszczaá Stanisáaw àempicki, biologii nauczaá dr Stanisáaw Klemensiewicz. Byá przyrodnikiem zdolnym i zajmującym siĊ tą dyscypliną z zamiáowania, niestety nie potraÞá rozpaliü go w uczniach. Jego wykáady byáy maáo urozmaicone, a od podopiecznych wymagaá pamiĊciowego uczenia siĊ z podrĊcznika. Pytaá wedáug pewnego klucza, który uczniowie rozszyfrowali. Na dodatek, w czasie odpytywania, nagminnie Ğciągali. Nauczyciel nie znaá uczniów, stąd zdarzaáo siĊ, Īe jedni uczniowie odpowiadali za drugich, stąd wszyscy mieli u niego celujące oceny 171. JeĞli chodzi o Królestwo Polskie, to K. A. Jaworski wspomina nauczyciela Czefranowa, który kochaá i znaá swój przedmiot i znakomicie go wykáadaá, ponadto z wielkim szacunkiem odnosiá siĊ do uczniów. Jego wykáady byáy bardzo pouczające, dlatego panowaáa na nich absolutna cisza. Nauczyciel zmobilizowaá takĪe uczniów do zbierania roĞlin i kolekcjonowania mineraáów172. Nauczyciel Wáodzimierz Goriaczkowski uczyá botaniki w sposób praktyczny. Uczniowie sadzili kwiaty i warzywa. Zbierali okazy biologiczne, áowili owady i tropili zwierzĊta173. M. Dąbrowska zapamiĊtaáa, w jej ocenie, znakomitego nauczyciela Kazimierza CzerwiĔskiego, który wykáadaá z pozoru sucho, ale konstrukcja jego wykáadów byáa tak przejrzysta i sensowna, Īe nie starając siĊ o to, potraÞá zapaliü do biologii 174. W J. Zawieyskim szkoáa rozbudziáa zamiáowania do przyrody dziĊki wykáadom nauczycielki KĊsickiej: Uczyáa poznawania przyrody, od trawy począwszy, i miaáa ten cudowny dar zdumiewania siĊ niezwykáoĞcią kaĪdej rzeczy, który cechuje na równi Ğwietnych pedagogów, co poetów i Þlozofów. Dotąd pamiĊtam jej wykáady, na przykáad o ptakach. Nawet nasza klasa, która miaáa najgorszą opiniĊ w gimnazjum, sáuchaáa drobnej, wątáej pani KĊsickiej z napiĊciem i uwagą. Nie byáo wypadku, aby kiedykolwiek podniosáa na nas gáos lub by siĊ kiedyĞ na nas pogniewaáa. W swoich wykáadach lubiáa przeciwieĔstwa ! opowiadając o komarze nawiązywaáa do Īyrafy. MoĪe to byá báąd metodyczny, a moĪe wspaniaáa, wrĊcz genialna intuicja, by áączyü skrajnoĞci i by równoczeĞnie wyolbrzymiaü ich róĪnicĊ. [...] Cokolwiek mówiáa pani KĊsicka, byáo zachwycające i ciekawe. Dzwonek, który przerywaá jej lekcje, budziá nas z zaczarowania. PatrzyliĞmy wtedy inaczej na Ğwiat i nie tylko umieliĞmy go poznawaü, ale podziwiaü 175. 169 J. Wierzbowski, Klasyczne!, s. 389•390. Zob. J. Kubisz, PamiĊtnik starego nauczyciela. GarĞü wspomnieĔ z Īycia Ğląskiego w okresie budzącego siĊ ruchu narodowego w b. KsiĊstwie CieszyĔskiem, Cieszyn, Wydawnictwo Towarzystwa Ewangelickiego w Cieszynie, 1928, s. 116•119. 171 S. àempicki, Záote!, s. 76•78. Por. S. PigoĔ, Z Komborni!, s. 177. 172 K. A. Jaworski, Wywoáywanie!, s. 63. Zob. tamĪe, s. 144•145. 173 H. Mortkowicz-Olczakowa, Nauka!, s. 362•363. Zob. B. Hertz, Ze wspomnieĔ!, s. 14•16. 174 M. Dąbrowska, Wspomnienia..., s. 396. 175 J. Zawieyski, Iskry!, s. 482. 170 METODY NAUCZANIA W GIMNAZJACH II POàOWY XIX W. W ĝWIETLE POLSKIEJ... 33 Znakomitym zoologiem byá nauczyciel Majerski. Benedykt Hertz pisze, Īe na jego lekcjach spokojnie bywaáo. Wykáadaá tak zajmująco, tyle opowiadaá ciekawych rzeczy, Īe siĊ wcale dokazywaü nie chciaáo, tylko sáuchaü. Prawie wszyscy mieli u niego dobre stopnie, bo wiadomoĞci same jakoĞ száy do gáowy, nawet uczniom niepojĊtnym. O, pan Majcherski byá to prawdziwie utalentowany nauczyciel 176. Natomiast nauczyciel BoĪykowski wykáadaá zoologiĊ w Kielcach. Na jego wykáadach uczniowie siĊ nie tylko nudzili, ale nawet Ğmiali z powodu niskiego ich poziomu. Nauczyciel obraĪaá uczniów, uĪywając w stosunku do nich epitetów zaczerpniĊtych ze Ğwiata przyrody177. Nauczyciel zoologii, Danielski nigdy nie prowadziá wykáadu, ale zadawaá uczniom nauczenie siĊ z podrĊcznika nowego materiaáu, z którego egzaminowaá na nastĊpnej lekcji. W czasie odpowiedzi uczniów nauczyciel siedziaá zamyĞlony i w ogóle ich nie sáuchaá. Stąd ci przypuszczali, Īe jest zakochany. Uczniowie w ogóle siĊ go nie bali i nie uczyli tego przedmiotu. W czasie odpowiedzi Ğciągali z ksiąĪki178. Wielu nauczycieli geograÞi byáo takĪe nauczycielami historii lub innych przedmiotów, stąd ich dziaáalnoĞü pedagogiczna zostaáa przedstawiona179. Wedáug I. Chrzanowskiego nauka geograÞi polegaáa na kuciu miast, krajów itp.180 Uczniowie musieli umieü wskazaü na mapie róĪne miasta, wyspy, rzeki itd. Mieli z tym problemy, poniewaĪ nie mieli wáasnych atlasów, a mapa w sali szkolnej wisiaáa zbyt wysoko, by mogli wszystko na niej zlokalizowaü i odczytaü181. Wspomniany juĪ nauczyciel RobiĔski uczyá geograÞi w sposób bardzo sztywny i sformalizowany, a tym samym, w odbiorze uczniów, bardzo nudny182. W szkole realnej w Kielcach preferowano nauczanie pamiĊciowe. Nauczyciel nie wyjaĞniá uczniom podstawowych pojĊü, takich jak: oĞ ziemska, równik, równoleĪnik i poáudnik. Stąd uczniowie uczyli siĊ na pamiĊü z podrĊcznika wielu treĞci, których zupeánie nie rozumieli183. Podobnie byáo z nauczycielem KonopczyĔskim, który miaá zwyczaj uĪywania sáów cudzoziemskich, których nikt z nas nie rozumiaá, które jednak nam imponowaáy. Dotąd pamiĊtam wzruszenie z powodu sáów !era" lub !cywilizacja", którymi profesor ozdabiaá swe wykáady. Pomimo Īe byá surowy i nielubiany przez uczniów, to jednak dziĊki stosowaniu pomocy naukowych jego wykáady budziáy w máodych ludziach wyobraĨniĊ i pragnienie podróĪowania184. NajczĊĞciej w szkoáach brakowaáo pomocy naukowych do tego przedmiotu. Mimo tego niektórzy nauczyciele, dziĊki wielkiemu osobistemu zaangaĪowaniu i stosowaniu metod aktywizujących, mieli znakomite osiągniĊcia w jego nauczaniu 185. Przydatne byáy 176 B. Hertz, Ze wspomnieĔ!, s. 124. A. DygasiĔski, W Kielcach!, s. 16•20. 178 J. Bieniasz, Edukacja!, s. 17•18. 179 Zob. tamĪe, s. 66•71, 159•160; S. àempicki, Záote!, s. 31•35; S. PigoĔ, Z Komborni!, s. 178•179; E. Zegadáowicz, Zmory!, s. 87•89; J. BáoĔski, PamiĊtnik!, s. 34•36; A. DygasiĔski, W Kielcach!, s. 31•33. 180 I. Chrzanowski, Wspomnienia!, s. 104. 181 M. Mazanowski, Strajk, w: M. Mazanowski, Szkice, seryja II: Wyrodny, O Wáasie, Strajk, Z notatnika nauczycielki, Córki na wydaniu, Kraków 1917, s. 93. 182 E. Zegadáowicz, Zmory!, s. 226. 183 A. DygasiĔski, W Kielcach!, s. 82. 184 J. Zawieyski, Iskry!, s. 483•488. 185 Zob. Z. GruszczyĔska, CzterdzieĞci!, s. 131•133. 177 34 KS. CZESàAW GALEK takĪe osobiste doĞwiadczenia nauczycieli. Geograf Tomasz Boreyko odbyá wiele podróĪy i byá autorem publikacji na tematy geograÞczne, stąd barwnie opowiadaá na temat róĪnych kontynentów, krajów i miast, wiĊc wszyscy uczniowie sáuchali jego wykáadów z najwyĪszą uwagą i bardzo go lubili 186. Z przeprowadzonej analizy dzieá beletrystycznych i pamiĊtnikarskich wynika, Īe uczniowie w omawianym okresie widzieli braki w metodach nauczania stosowanych przez ich nauczycieli. W dydaktyce szkolnej najczĊĞciej posáugiwano metodami opartymi na sáowie, a wiĊc: wykáadem, opowiadaniem, pogadanką, pracą z ksiąĪką itp. Rzadziej posáugiwano siĊ metodą dyskusyjną. Dochodziáo takĪe do polemik miĊdzy uczniami a wykáadowcami, efektem czego byáa czĊsto zmiana metod nauczania przez nauczycieli. Na kartach literatury áatwo zauwaĪyü teĪ stopniową ewolucjĊ w nauczaniu w kierunku metod problemowych i opartych na dziaáalnoĞci praktycznej uczniów. W naukach Ğcisáych coraz czĊĞciej zaczĊto stosowaü metody laboratoryjne. 185 186 Zob. Z. GruszczyĔska, CzterdzieĞci!, s. 131•133. Zob. E. Zegadáowicz, Zmory!, s. 224•225. ZAKONNE ZAKàADY OPIEKI NAD DZIECKIEM WE LWOWIE... 35 Przegląd Historyczno-OĞwiatowy 2009, nr 3•4 PL ISSN 0033-2178 RADOSàAW SZTABA Rzeszów ZAKONNE ZAKàADY OPIEKI NAD DZIECKIEM WE LWOWIE W LATACH 1861•1939 WPROWADZENIE Trudne warunki Īycia mieszkaĔców autonomicznej Galicji powodowaáy wiele negatywnych zjawisk o charakterze spoáecznym. Typowe dla tego obszaru zacofanie ekonomiczne i oĞwiatowe najbardziej wpáywaáo jednak na stan opieki nad dzieckiem. Rodziny funkcjonujące w nĊdzy lub dotkniĊte róĪnego rodzaju patologiami nie byáy w stanie wáaĞciwie wypeániaü swoich funkcji opiekuĔczych. CzĊsto spotykaáo siĊ dzieci chore, gáodne, obdarte, bite, uáomne Þzycznie i psychicznie. Máodociani wyrzucani z domu podejmowali kaĪdą moĪliwą pracĊ, utrzymywali siĊ z Īebractwa lub uciekali siĊ do dziaáaĔ przestĊpczych. Zaniedbania w dziedzinie opieki nad dzieckiem dotknĊáy w szczególnoĞci najmáodszych, upoĞledzonych oraz sieroty1. Zjawiska te z wiĊkszą intensywnoĞcią wystĊpowaáy na terenie Galicji Wschodniej, gdzie przewaĪaáy przeludnione wsie i brak byáo przemysáu. Nikt nie troszczyá siĊ o los dziecka, które traktowano gáównie jako siáĊ roboczą. Wiele do Īyczenia pozostawiaáy dziaáania paĔstwa na rzecz zaspokajania potrzeb opiekuĔczych i rozwiązywania narastających problemów spoáecznych. Wprawdzie w 1873 r. Rada Szkolna Krajowa, kierując siĊ ustawą austriacką z 1869 r. i reksryptem Ministerstwa WyznaĔ i OĞwiecenia z 1872 r., podjĊáa reformĊ mającą na celu zakáadanie instytucji opiekuĔczych dla dzieci przedszkolnych2, ale rozwój tych placówek w warunkach galicyjskiej biedy przebiegaá bardzo powoli. Jeszcze na przeáomie 1905 i 1906 roku w Galicji istniaáo zaledwie 20 ogródków freblowskich, w których zgodnie z zaáoĪeniem miaáa byü prowadzona szeroko pojĊta praca opiekuĔczo-wychowawcza. Ochronek, przeznaczonych dla warstw biedniejszych i peániących gáównie funkcje opiekuĔcze, byáo natomiast 115 3. Niewiele lepiej przedstawia siĊ rozwój innych instytucji opiekuĔczo- 1 Zob. B. Olearski, NĊdza dzieci, w: "Przegląd Powszechny# t. 84, 1904, s. 180. A. Meissner, Ksztaátowanie siĊ teorii opieki nad dzieckiem w Galicji XIX i XX w. (do 1918 r.), w: Pedagogika opiekuĔcza wobec wspóáczesnej orientacji ÞlozoÞcznej i praktyki pedagogicznej, t. 1, red. J. Sowa, D. Pstrąg, Rzeszów 1999, s. 125. 3 Sprawozdanie c.k. Rady Szkolnej Krajowej o stanie wychowania publicznego w roku 1905/1906, Lwów 1906. 2 36 RADOSàAW SZTABA -wychowawczych. Tymczasem w 1905 r. dzieci pozbawionych opieki na terenie Galicji byáo ponad 40 tys., a w 1911 r. liczba sierot, dzieci opuszczonych lub porzuconych dochodziáa do 70 tys.4 Dziaáania opiekuĔcze podejmowane przez stowarzyszenia dobroczynne oraz osoby Ğwieckie równieĪ okazywaáy siĊ niewystarczające. Tragiczny stan opieki nad dzieckiem galicyjskim w II poáowie XIX wieku wywoáaá reakcjĊ czĊĞci Ğrodowisk katolickich. Uruchomiono wiele organizacji spoáecznych, towarzystw i fundacji. W Ğlad za dziaáaniami praktycznymi podąĪaáo wypracowywanie teorii opieki nad dzieckiem. Znaczący wkáad miaáo tu grono dziaáaczek lwowskich oraz autorów publikujących na áamach czasopism pedagogicznych. Ogromną rolĊ w ksztaátującym siĊ wówczas ruchu pomocy dzieciom odegraáy równieĪ liczne w Galicji zgromadzenia zakonne, zwáaszcza te, które powoáane zostaáy do pracy opiekuĔczo-wychowawczej wĞród ludnoĞci wiejskiej5. Do takich rodzin zakonnych z pewnoĞcią zaliczyü naleĪy siostry sáuĪebniczki oraz felicjanki. Zgromadzenie SáuĪebniczek NMP, utworzone w Wielkopolsce z inicjatywy Edmunda Bojanowskiego, juĪ w 1861 r. przeszczepione zostaáo na teren Galicji. Siostry, zgodnie ze swoim charyzmatem, od razu przystąpiáy do pracy z dzieümi w ochronach, sierociĔcach, bursach, a takĪe w szkoáach elementarnych. Z powodu trudnoĞci czynionych przez wáadze austriackie, by zachowaü moĪliwoĞü dalszego funkcjonowania, sáuĪebniczki zmuszone zostaáy do oddzielenia siĊ od sióstr w PoznaĔskiem i utworzenia w 1866 r. autonomicznego Zgromadzenia z domem macierzystym w Starej Wsi. SpoĞród wszystkich istniejących w Galicji domów sióstr najwiĊcej byáo ochronek. Do wybuchu I wojny Ğwiatowej sáuĪebniczki prowadziáy 217 ochronek, co stanowiáo 80% domów. AĪ 65% z nich znajdowaáo siĊ na terenie Galicji Wschodniej6. Nie byáy to wyáącznie instytucje jednokierunkowe, w niektórych przypadkach obok ochrony funkcjonowaáa szkoáa lub dom sierot7. Druga ze wspomnianych formacji zakonnych, Zgromadzenie Sióstr Felicjanek zostaáo utworzone w 1855 r. w Warszawie przez o. Honorata KoĨmiĔskiego i MariĊ AngelĊ Truszkowską, lecz w 1865 r., po kasacie zakonu na terenie zaboru rosyjskiego, siostry przeniosáy siĊ do Galicji, gdzie miaáy zapewnione najlepsze warunki rozwoju. Patronem Zgromadzenia jest opiekun dzieci • Ğw. Feliks z Cantalice. Felicjanki w swojej dziaáalnoĞci apostolskiej na terenie Galicji prowadziáy zakáady dla dzieci specjalnej troski, przedszkola, internaty oraz szkoáy 8. Celem niniejszego opracowania jest przedstawienie zarysu funkcjonowania placówek opiekuĔczo-wychowawczych we Lwowie, bĊdących w posiadaniu lub prowadzonych przez dwie spoĞród kilkunastu dziaáających w mieĞcie rodzin zakonnych. Felicjanki oraz sáuĪebniczki w peáni uczestniczyáy w akcji wspomagania dzieci i máodzieĪy, a podejmowany przez nie trud stanowiü moĪe przykáad udanego przeáamywania spoáecznej obojĊtnoĞci na potrzeby dziecka. 4 J. Serkowski, Ochrona dzieci i przymusowe wychowanie zaniedbanej máodzieĪy, Lwów 1911, s. 74, 89•90. 5 Zob. K. Szmyd, Z dziejów zakonnej opieki nad dzieckiem na Podkarpaciu, w: Galicja i jej dziedzictwo, t. 16, red. A. Meissner, Rzeszów 2002, s. 130•151. 6 Archiwum Generalne Sióstr SáuĪebniczek (dalej AGSS), Wykaz domów Zgromadzenia. Obliczenia wáasne. 7 A. SzelĊgiewicz, Edmund Bojanowski i jego dzieáo, PoznaĔ•Warszawa•Lublin 1966, s. 185•196 (aneks). 8 J. Marecki, Zakony w Polsce, Kraków 1997, s. 201. ZAKONNE ZAKàADY OPIEKI NAD DZIECKIEM WE LWOWIE... 37 STAN OPIEKI NAD DZIECKIEM WE LWOWIE Lwów, stolica i najwiĊksze miasto Galicji, byá nie tylko waĪnym oĞrodkiem Īycia kulturalnego i umysáowego, ale równieĪ miejscem wspóáistnienia wielu, róĪniących siĊ narodowoĞcią, wyznaniem i obyczajami, spoáecznoĞci ludzkich. Mieszkali tu Polacy, Rusini, Tatarzy, Niemcy i Litwini. Katolicy trzech obrządków, prawosáawni, Īydzi i protestanci. W 1910 r. Lwów liczyá ponad 200 tys. mieszkaĔców9. Dominowaá tu handel i rzemiosáo, ale rozwijaáy siĊ takĪe wiĊksze zakáady przemysáowe10. Nie mogáy one jednak zapewniü zatrudnienia licznie migrującej do miasta ludnoĞci wiejskiej. Zasilaáa ona najczĊĞciej szeregi bezrobotnej biedoty. Katastrofalna byáa pozycja spoáeczno-ekonomiczna robotników, którzy wykonywali swoją pracĊ nawet 16 godzin dziennie, mieszkali w warunkach dalekich od podstawowych norm higieny, a ich skromne wynagrodzenie nie wystarczaáo na wyĪywienie caáej rodziny 11. W tej sytuacji pracĊ wykonywaáy takĪe osoby nieletnie. Problem natury socjalnej stanowili przybywający do Lwowa, takĪe z pozostaáych zaborów i innych krajów monarchii habsburskiej, wáóczĊdzy, Īebracy, dezerterzy oraz ludzie chorzy. Nie szukali oni nawet pracy zarobkowej, ale liczyli na prywatną i publiczną oÞarnoĞü. Na tym tle szczególnie niekorzystnie rysuje siĊ sytuacja maáych dzieci we Lwowie. Rodzice, ze wzglĊdu na swoje ubóstwo, brak czasu lub záą sytuacjĊ lokalową, nie mogli im zapewniü odpowiednich warunków do wszechstronnego rozwoju. CzĊstym zjawiskiem byáo porzucanie przez matki niemowląt, zwáaszcza gdy nie pochodziáy one ze związków maáĪeĔskich. We Lwowie początkowo walczono z widocznym i skrytym ubóstwem przede wszystkim za pomocą dobroczynnoĞci. Opieka spoáeczna byáa tu skromniejsza niĪ w Krakowie. Nie znaczy to jednak, Īe wáadze nie wykazywaáy pod tym wzglĊdem aktywnoĞci12. W 1885 r. rada miejska podjĊáa uchwaáĊ o utworzeniu Centralnego Biura Ubogich z zadaniem prowadzenia ewidencji wszystkich potrzebujących wsparcia i utrzymywania áącznoĞci z towarzystwami dobroczynnymi. Miasto braáo teĪ pod opiekĊ dzieci ubogie i pokrzywdzone przez los. Tworzono zakáady dla sierot i gáuchoniemych, w których mogli oni przebywaü oraz ksztaáciü siĊ pod opieką doĞwiadczonych nauczycieli. We Lwowie dziaáaáo Towarzystwo Opieki nad Sierotami skupiające 5 miejskich rad sierocych. Towarzystwo Dam DobroczynnoĞci, zaáoĪone w 1816 r., wspieraáo podupadáe rodziny oraz osierocone dziewczĊta. W 1870 r. liczyáo ono 94 czáonków i zaopatrywaáo 67 rodzin i 40 sierot13. Znaczącą rolĊ odgrywaá Galicyjski Zakáad Sierót dla Cháopców oraz, powstaáy w 1855 r. z prywatnych funduszy, Miejski Zakáad Sierot im. Franciszka Józefa. W początkach autonomii dysponowaá on juĪ wáasnym budynkiem i statutem regulującym zasady jego funkcjonowania. Pod koniec XIX w. zakáad ten utrzymywany byá z funduszy miejskich a schronienie znajdowaáo w nim ok. 150 sierot rocznie14. MáodzieĪ uczĊszczająca do gimnazjów lwowskich mieszkaáa w bursach a ich wychowaniem zajmowaáy siĊ równieĪ 9 A. Bonusiak, Lwów w latach 1918•1939, Rzeszów 2000, s. 173. Zob. L. Podhorecki, Dzieje Lwowa, Warszawa 1993, s. 119. 11 TamĪe, s. 146. 12 Zob. C. KĊpski, Idea miáosierdzia a dobroczynnoĞü i opieka, Lublin 2002, s. 109. 13 Schematyzm Królestwa Galicyi i Lodomeryi z Wielkim KsiĊstwem Krakowskiem, Lublin 1870, s. 629. 14 M. Balukiewicz, Rozwój placówek opiekuĔczo-wychowawczych dla dzieci i máodzieĪy we Lwowie, w: Galicja i jej..., s. 52. 10 38 RADOSàAW SZTABA osoby duchowne. Na przeáomie XIX i XX w. we Lwowie dziaáaáo 6 burs chrzeĞcijaĔskich, w tym 3 ukraiĔskie 15. W ochronkach zapewniano schronienie dzieciom, których rodzice ze wzglĊdu na wykonywaną pracĊ musieli pozostawiaü je bez opieki. Pierwsze dwie tego typu placówki powstaáy w 1840 r. z inicjatywy Towarzystwa Miejskich Ochronek ChrzeĞcijaĔskich16, którego protektorem byá kaĪdorazowo prezydent miasta Lwowa. KaĪda ochronka towarzystwa byáa nadzorowana przez dzielnicowy komitet. Początkowo instytucje te byáy utrzymywane ze skáadek, darów i zapisów, póĨniej przeszáy w rĊce wáadzy krajowej. Od 1854 r. na rzecz ochronek organizowano bale w czasie karnawaáu. Uzyskane w ten sposób fundusze zasilaáy kasĊ tych instytucji, podobnie jak kwoty oÞarowane przez bogatych mieszczan. W 1854 r. w ochronce mieszczącej siĊ w domu !na krĊconych sáupach" (nazwĊ, utworzono od ozdoby portalu w ksztaácie kolumn) opiekĊ otrzymywaáo ok. 65 dzieci dziennie w wieku do 7 lat. Za wynajem pomieszczeĔ páacono wáaĞcicielom roczny czynsz. Druga z placówek początkowo równieĪ znajdowaáa siĊ w domu prywatnym, póĨniej zostaáa przeniesiona do osobnego budynku. W tej ochronie przebywaáo ok. 34 dzieci. W obu instytucjach zatrudniano ludzi Ğwieckich: 3 nauczycieli, 3 sáuĪące i dozorczyniĊ 17. Co roku organizowano w nich popisy publiczne dla dobroczyĔców, którzy mieli okazjĊ naocznie przekonaü siĊ, jak funkcjonuje wspierany przez nich zakáad oraz oceniü postĊpy dzieci i fachowoĞü pracy zatrudnionych tam osób18. Do wybuchu I wojny Ğwiatowej we Lwowie dziaáaáo 26 ochronek miejskich i prywatnych19. Obok ochronek od 1874 r. przy PaĔstwowym Seminarium Nauczycielskim ĩeĔskim we Lwowie istniaá ogródek freblowski20, natomiast miejskich freblówek w 1910/1911 r. byáo 1521. Ogródek zaáoĪony przy seminarium przez ponad 30 lat nie miaá odpowiednich warunków lokalowych i dopiero przeniesienie go w 1903 r. do nowego gmachu przy ul. Sakramentek 7 umoĪliwiáo mu normalne funkcjonowanie22. W 1856 r. przy ochronkach funkcjonowaáy 2 przytuáki niemowląt, powstaáe dziĊki zabiegom hr. Marii z Baworowskich Goáuchowskiej, stojącej od 1853 r. na czele Towarzystwa Ochronek. NiemowlĊta porzucone przez matki traÞaáy teĪ do domów okolicznych wáoĞcian, którzy w zamian za wychowanie otrzymywali wynagrodzenie. Na początku XX w. we Lwowie dziaáaáo 41 zakáadów opiekuĔczych dla dzieci 23. Niektóre placówki zmagaáy siĊ jednak z problemami Þnansowymi. Ich wyposaĪenie po- 15 TamĪe, s. 58. Por. I. Adamek, Teoria i praktyka przygotowania dzieci do szkoáy w warunkach rozwoju polskiego przedszkola (dr. poá. XIX w. • 1918 r.), Kraków 2000, s. 10. Nazwa towarzystwa ulegaáa zmianie, ale cel dziaáania zawsze pozostawaá ten sam. Statut towarzystwa zatwierdzono w 1921 r. Placówka przy ul. Ochronek zaáoĪona zostaáa przez nadkomisarza wojennego S. W. Schiesslera, a zreorganizowana w 1853 r. Schematyzm królestwa..., s. 629. 17 E. Albiniak, DziaáalnoĞü opiekuĔczo-wychowawcza Zgromadzenia Sióstr OpatrznoĞci BoĪej w latach 1857•1905, Lublin 2004, s. 37. 18 !Gazeta Lwowska" 1850, nr 104, s. 416. 19 F. Papée, Historia miasta Lwowa w zarysie, Lwów•Warszawa 1924, s. 232. 20 B. Sandler, System Froebla w Galicji, w: !Rozprawy z Dziejów OĞwiaty" t. II, 1959, s. 213. 21 Sprawozdanie c.k. Rady Szkolnej Krajowej o stanie wychowania publicznego w roku 1910/1911, Lwów 1912. 22 A. Meissner, Rola Lwowa w rozwoju teorii wychowania przedszkolnego w okresie autonomii galicyjskiej, w: W dialogu z przeszáoĞcią, red. W. JamroĪek, D. ĩoáądĨ-Strzelczyk, PoznaĔ 2002, s. 189. 23 C. KĊpski, Idea miáosierdzia..., s. 110. 16 ZAKONNE ZAKàADY OPIEKI NAD DZIECKIEM WE LWOWIE... 39 zostawiaáo sporo do Īyczenia, a troskliwoĞü publiczna w stosunku do nich byáa bardzo zmienna. Z tego powodu towarzystwa opiekuĔcze, jak równieĪ bogatsi mieszczanie, zabiegali o przejmowanie tych placówek przez zgromadzenia zakonne, licząc, Īe siostry bĊdą lepiej wywiązywaü siĊ z zadania otaczania dzieci wáaĞciwą opieką. ZAKàADY ZGROMADZENIA SIÓSTR FELICJANEK TuĪ przed kasatą Zgromadzenia w zaborze rosyjskim, o przybycie felicjanek do Lwowa zabiegaáa Wanda z Potockich hr. Cabogowa. Siostry miaáy prowadziü zakáad sierot dla dziewcząt mieszczący siĊ przy ulicy Sakramentek 3, w paraÞi Ğw. Anny. W 1849 r. zakáad ten zaáoĪyáo Towarzystwo Dam DobroczynnoĞci na wniosek i z duĪą pomocą materialną jego ówczesnej przewodniczącej, ksiĊĪnej Heleny PoniĔskiej 24. W 1854 r. zostaá on zatwierdzony jako fundacja25. Początkowo sierociniec prowadziáy osoby Ğwieckie, a liczba przebywających w nim dzieci prawdopodobnie nie przekraczaáa kilkunastu osób. Po Ğmierci ksiĊĪnej PoniĔskiej opiekĊ nad zakáadem sprawowaá jej syn, Kalikst. Do czasu odpowiedniego przygotowania placówki felicjanki przebywaáy w Biáce Szlacheckiej, w dobrach hr. Cabogowej. 16 VII 1865 r. pracĊ w zakáadzie rozpoczĊáo 5 sióstr, jednak w wyniku trudnoĞci czynionych przez wáadze zmuszone zostaáy one do opuszczenia miasta. Zarząd zakáadu znalazá siĊ rĊkach Ğwieckich. Gdy represje pokasacyjne ucicháy, felicjanki 1 XI 1865 r. ponownie objĊáy placówkĊ. Dotychczasowa nazwa !Zakáad sierót imienia Heleny ks. PoniĔskiej" ok. 1870 r. zostaáa zmieniona na !Zakáad sierót imienia Ğw. Heleny" ze wzglĊdu na powaĪne trudnoĞci aprowizacyjne26. Instytucja ta utrzymywana byáa dotąd niemal wyáącznie z oÞar dobroczynnoĞci publicznej. Nie chciano ich skáadaü na zakáad noszący imiĊ ksiĊĪnej. Zmiana charakteru instytucji z prywatnego na publiczny miaáa uáatwiü organizowanie akcji charytatywnych i pozyskiwanie funduszy. Za takim rozwiązaniem opowiadaá siĊ zresztą protektor zakáadu Kalikst PoniĔski. Problem z wyĪywieniem istniaá jednak nadal, zwáaszcza po 1880 r.27 W celu kontynuacji przedsiĊwziĊcia siostry musiaáy zarabiaü lub kwestowaü. Mimo to fundusze wciąĪ topniaáy. Towarzystwo Dam DobroczynnoĞci myĞlaáo o zamkniĊciu zakáadu i przeksztaáceniu go w dom kalek i starców, ale ze wzglĊdów prawnych okazaáo siĊ to niemoĪliwe. W tej sytuacji w 1882 r. towarzystwo przestaáo páaciü coroczne subwencje na utrzymanie sierociĔca. W roku nastĊpnym pomoc zaoferowaáa córka Heleny PoniĔskiej, ksiĊĪna Karolina Lubomirska. Za poĞrednictwem syna, Hieronima Lubomirskiego, zaczĊáa wspieraü Þnansowo zakáad kwotą 2 tys. zá reĔskich. Byáy to Ğrodki pozwalające na utrzymanie 20 dziewcząt. KsiĊĪna Karolina na wypadek swojej Ğmierci zapisaáa testamentem zakáadowi sumĊ 20 tys. zá reĔskich, od których odsetki byáy przeznaczone na bezpáatne utrzymywanie przez siostry 12 dziewcząt rocznie. Uczyniáa teĪ zastrzeĪenie, Īe gdyby sierociniec przestaá istnieü, 24 Archiwum PaĔstwowe w Rzeszowie (dalej APR), zespóá: Archiwum Lubomirskich (dalej AL), Historya Zakáadu, sygn. 1226, s. 1. 25 Schematyzm Królestwa..., s. 629. 26 Ustalenie daty zmiany nazwy zakáadu sprawia wiele trudnoĞci. ħródáa na temat tego wydarzenia podają sprzeczne informacje. NaleĪy jednak przyjąü za najbliĪsze prawdy ustalenia M. P. Lenart, która opierając siĊ na archiwaliach dotyczących historii zakáadu, historii zgromadzenia oraz korespondencji s. M. ElĪbiety Stummer z o. Honoratem KoĨmiĔskim, przyjĊáa, Īe zmiana nazwy musiaáa nastąpiü jeszcze przed 1870 r. M. P. Lenart, Prowincja krakowska Zgromadzenia Sióstr Felicjanek, t. 2, cz. 3, Kraków 2001, s. 263•264 (przypisy). 27 TamĪe, s. 263. 40 RADOSàAW SZTABA fundusz przejdzie na inny dom felicjanek o podobnym celu. Na protektorkĊ zakáadu powoáaáa swoją synową MaryĊ z hr. Zamoyskich • ks. Lubomirską. Miaáa ona nieograniczone prawo do przyjmowania sierot oraz do kontroli nad zarządem tej instytucji 28. W ostatniej dekadzie XX w. nad placówką ponownie zawisáa groĨba likwidacji. W 1890 r., po Ğmierci ksiĊĪnej Karoliny Lubomirskiej, na skutek perturbacji spadkowych, zmniejszyá siĊ o poáowĊ fundusz, z którego procenty przeznaczane byáy na bieĪące wydatki. Tylko 12 dziewcząt miaáo w sierociĔcu bezpáatne utrzymanie, pozostaáe musiaáy czĊĞciowo pokrywaü koszty nauki i wyĪywienia. Prawdopodobnie zarabiaáy, sáuĪąc w domach zamoĪnych mieszkaĔców Lwowa. Z powodu tej trudnej sytuacji Þnansowej zakáadu ksiĊĪna Maria z Zamoyskich Lubomirska rozwaĪaáa nawet przeniesienie go do PrzemyĞla, jednak ostatecznie zdecydowano zwiĊkszyü liczbĊ dzieci, za których pobyt otrzymywano pieniądze. Istniaá jeszcze innego rodzaju problem. Budynek byá juĪ w bardzo záym stanie technicznym. Zniszczony i zawilgocony wewnątrz w kaĪdej chwili groziá zawaleniem. Z tego powodu, w 1892 r. magistrat Lwowa zabroniá siostrom mieszkaü w gáównym budynku, natomiast oÞcynĊ nakazano rozebraü29. Rozpocząá siĊ trudny okres w dziejach placówki, która nie mając zapewnionych wystarczających Ğrodków utrzymania, ani nawet odpowiedniego lokalu, nie mogáa dobrze funkcjonowaü. KsiĊĪna Maria Lubomirska podjĊáa decyzjĊ o sprzedaĪy starego domu oraz kupnie nowego. Za takim rozwiązaniem opowiadaáy siĊ równieĪ felicjanki. Procedura sprzedaĪy domu trwaáa stosunkowo dáugo, dlatego teĪ siostry przystaáy na propozycjĊ ks. Edwarda Borawskiego, kapelana zakáadu, by objąü, jako poĪyczkĊ, zakupione przez niego budynki przy ul. Janowskiej 42. W dalszym ciągu korzystano teĪ ze wsparcia Þnansowego Lubomirskich. Po przystosowaniu domu do potrzeb zakáadu, 4 X 1893 r. odbyáo siĊ jego poĞwiĊcenie. Byá to obiekt piĊtrowy, murowany i podpiwniczony. Przylegaá do niego ogród mający ponad 3 morgi powierzchni. Trzy lata póĨniej sprzedano ostatecznie budynki przy ul. Sakramentek wáadzom samorządowym Lwowa. Miasto miaáo urządziü w nich seminarium nauczycielskie ĪeĔskie. DziĊki tej sprzedaĪy ksiĊĪna Maria Lubomirska mogáa spáaciü poĪyczkĊ wraz z odsetkami ks. E. Borawskiemu, a nieruchomoĞci przy ul. Janowskiej przekazaü Zgromadzeniu. Zakáad tym samym uzyskaá materialne podstawy swojego istnienia i wszedá w nową fazĊ rozwoju30. W 1900 r. otrzymaá nowy statut, w którym okreĞlono m.in. warunki przyjĊcia i utrzymania w sierociĔcu. W dalszym ciągu czĊĞü dziewcząt przyjmowano bezpáatnie. Warunkiem uzyskania miejsca w zakáadzie byáo sieroctwo, wyznanie rzymskokatolickie, dobry stan zdrowia oraz ukoĔczony ósmy rok Īycia. Opiekunowie dziecka do podania o jego przyjĊcie musieli zaáączyü metrykĊ chrztu, Ğwiadectwo Ğmierci obojga rodziców lub jednego z nich, Ğwiadectwo ubóstwa oraz zaĞwiadczenie lekarskie. Zobowiązani byli takĪe záoĪyü deklaracjĊ, Īe dziecko nie opuĞci sierociĔca przed ukoĔczeniem 18 roku Īycia. Wyjątkiem od tej zasady byáo tylko przymusowe usuniĊcie z zakáadu 31. W początkowych latach 18 sióstr sprawowaáo opiekĊ nad 35•40 dziewczĊtami, sierotami i póásierotami. Uczono je podstaw czytania i pisania, religii, ksztaácono w nich umiejĊtnoĞci praktyczne oraz przygotowywano do peánienia zawodu sáuĪącej, pokojówki, 28 APR, zespóá: AL, Statut Zakáadu, sygn. 1226, s. 2. APR, zespóá: AL, Historya Zakáadu, sygn. 1226, s. 1. 30 TamĪe. 31 APR, zespóá: AL, Statut Zakáadu, sygn. 1226, s. 2. 29 ZAKONNE ZAKàADY OPIEKI NAD DZIECKIEM WE LWOWIE... 41 praczki, klucznicy lub kucharki. CzĊĞü z nich wracaáa póĨniej do domu rodzinnego, inne podejmowaáy pracĊ w zamoĪnych domach, a najbardziej zdolne kontynuowaáy naukĊ w szkoáach Ğrednich. W latach 1865•1881 w zakáadzie przebywaáo w sumie ok. 600 dziewcząt. W póĨniejszym okresie w omawianym domu Ğw. Franciszka z AsyĪu sióstr byáo znacznie mniej. Obok felicjanek chórowych pracowaáy tu takĪe konwerski32. Po przeniesieniu placówki na ul. Janowską, w zakáadzie byáo 53 dzieci33. W paĨdzierniku 1910 r. zakáad przeszedá pod zarząd tworzącej siĊ wówczas lwowskiej prowincji Zgromadzenia34. OchronkĊ w dzielnicy zwanej "Na Rurach#, w paraÞi Ğw. Antoniego, przy ulicy Ochronek 2 felicjanki przejĊáy z rąk Ğwieckich 28 XII 1866 r. Staáo siĊ tak z inicjatywy hr. Agenora Goáuchowskiego. JuĪ 30 grudnia placówka zostaáa poĞwiĊcona. Nie dysponowaáa ona wprawdzie wieloma pomieszczeniami, ale dzieci miaáy duĪo miejsca do zabawy na zewnątrz domu, gdzie znajdowaá siĊ ogród i sad. Do ochronki przyjmowano dzieci od drugiego do szóstego roku Īycia. Początkowo pracowaáy z nimi 2 siostry, póĨniej • 6. Ochronka w domu Ğw. Antoniego byáa prowadzona wedáug tych samych wzorów, na jakich opieraáa siĊ praca sióstr w innych placówkach na terenie Galicji. KaĪdego roku urządzano z dzieümi Ğw. Mikoáaja, a przed BoĪym Narodzeniem jaseáka. Na wystĊpy dzieci przybywaá arcybiskup i ksiĊĪa. WĞród licznych goĞci znajdowaá siĊ równieĪ namiestnik z rodziną lub prezydent miasta35. ĝwiadczy to o duĪym uznaniu dla pracy sióstr oraz ĪyczliwoĞci ze strony mieszkaĔców. Podczas takich uroczystoĞci dzieci wykonywaáy program, na który skáadaáy siĊ deklamacje, Ğpiewy oraz podziĊkowania dla dobroczyĔców. Rozdawano takĪe podarunki nadesáane przez oÞarodawców. W 1880 r. felicjanki sprawowaáy opiekĊ nad okoáo 100 dzieümi. W póĨniejszych latach frekwencja w tej placówce siĊgaáa nawet 150 dzieci36. Jesienią 1910 r. ochronka zostaáa przejĊta przez zarząd nowej prowincji lwowskiej Zgromadzenia. Dwa lata póĨniej przeniesiono ją do domu poáoĪonego przy ul. Kaleczej 9. Dom Ğw. Klary zostaá zaáoĪony w lipcu 1867 r. u stóp góry Jura, przy ul. Gródeckiej 12, w paraÞi Ğw. Anny. MieĞciáa siĊ tu ochronka dla maáych dzieci powstaáa z inicjatywy Towarzystwa Miejskich Ochronek ChrzeĞcijaĔskich. Byá to maáy, parterowy budynek z duĪym ogrodem. Jego poĞwiĊcenia dokonano 20 VII 1867 r. Początkowo do ochronki uczĊszczaáo 100 dzieci, ale ich liczba wkrótce wzrosáa do 150. W 1889 r. zajmowaáy siĊ nimi 2 felicjanki i 2 siostry konwerski. TakĪe i w tej ochronce organizowano wystĊpy dzieci, na które przybywaáy waĪne osobistoĞci. Ze wzglĊdu na záy stan budynku, na zebraniu w 1899 r. Komitet OpiekuĔczy podjąá decyzjĊ o budowie nowego domu. Uzyskanie koniecznych na ten cel funduszy wymagaáo sprzedaĪy dwóch naleĪących do ochronki parceli: przy ulicy Gródeckiej i Bema. Nowy budynek zaczĊto stawiaü na trzeciej par- 32 W 1889 r. w zakáadzie sierot byáo ok. 40 dzieci, 4 felicjanki chórowe oraz 4 konwerski. Catalogus universi Venerabilis Cleri saecularis et regularis Archidioecesis Leopolitanae rit. lat., Lwów 1889, s. 174. 33 APR, zespóá: AL, Historya Zakáadu, sygn. 1226, s. 1. 34 Początkowo wszystkie domy lwowskie felicjanek naleĪaáy do pierwszej chronologicznie prowincji krakowskiej Zgromadzenia. W 1910 r. utworzono prowincjĊ lwowską, do której przydzielono 17 domów poáoĪonych na terenie archidiecezji lwowskiej i 157 sióstr. Siedziba zarządu nowej prowincji znajdowaáa siĊ we Lwowie przy ul. Janowskiej 38. Samodzielną administracjĊ prowincja rozpoczĊáa 6 I 1911 r. 35 M. P. Lenart, Prowincja krakowska..., s. 260. 36 Catalogus universi..., s. 174. Schematyzm podaje, Īe dzieci uczĊszczających do ochronki byáo 80•150. 42 RADOSàAW SZTABA celi przylegającej do ulic Bema i Niemcewicza. BudowĊ ukoĔczono w 1909 r., a jego poĞwiĊcenia wraz z kaplicą dokonaá abp Józef Bilczewski 29 sierpnia tego roku. Byá to duĪy i przestronny dom. Na parterze mieĞciáy siĊ 2 sale ochronkowe, szatnie i áazienka, na piĊtrze kaplica i mieszkanie dla sióstr. Dzieci mogáy równieĪ korzystaü z boiska i ogródka urządzonych przed wejĞciem do budynku. Patronat nad ochronką objąá abp J. Bilczewski, a placówka zostaáa nazwana jego imieniem37. Dom Matki BoĪej Dobrej Rady w paraÞi Ğw. Marcina byá przeznaczony dla sióstr starszych wiekiem, które nie mogáy juĪ podoáaü wyczerpującej pracy. Dotychczas byáy one sprowadzane do Krakowa, ale coraz czĊĞciej pojawiaáy siĊ tam problemy z zapewnieniem miejsca dla wszystkich sióstr, zwáaszcza podczas rekolekcji czy innych uroczystoĞci. DecyzjĊ o zaáoĪeniu omawianego domu we Lwowie zarząd generalny podjąá w sierpniu 1890 r. Odpowiednie miejsce na urządzenie placówki zakonnej znaleziono w dzielnicy zwanej !ĩóákiewskie", gdzie do tej pory nie istniaá dom Īadnego zgromadzenia. DziĊki pomocy proboszcza paraÞi Ğw. Marcina, ks. Edwarda NaáĊcza Podolskiego, felicjanki zakupiáy maáy budynek mieszkalny wraz z ogrodem i budynkiem gospodarczym przy ulicy ĩóákiewskiej 88. Dom zostaá wyremontowany, a wszystkie jego pomieszczenia poáączono werandą. W 1891 r. siostry otworzyáy tu szwalniĊ szkoleniową dla kilkunastu dziewcząt38. Zaraz po otwarciu domu, pojawiáy siĊ proĞby okolicznej ludnoĞci o urządzenie ochronki. Nie byáo to jednak moĪliwe ze wzglĊdu na brak odpowiedniego lokalu. Dopiero w 1893 r., po kupnie sąsiedniej nieruchomoĞci, zaadaptowano stojący na niej budynek i otwarto w nim ochronkĊ. Znalazáo siĊ tu takĪe miejsce na szwalniĊ, kaplicĊ i mieszkanie dla sióstr. W nastĊpnych latach caáoĞü otoczono parkanem i postawiono budynki gospodarcze. Na prowadzenie ochronki felicjanki otrzymaáy subwencjĊ roczną od wáadz Lwowa. Stanowiáo to znaczną pomoc w wyĪywieniu duĪej liczby dzieci korzystających z opieki sióstr. Zgromadzenie straciáo czĊĞü gruntu naleĪącego do tego domu w latach 1896•1897, gdy kolej przeprowadziáa jego przymusowy wykup. Wytyczono tamtĊdy liniĊ kolejową ze Lwowa w kierunku Podzamcza39. W początkach XX w. do domu przy ul. ĩóákiewskiej 100 planowano przenieĞü siedzibĊ zarządu generalnego Zgromadzenia, nie doszáo to jednak do skutku. Podobnie jak poprzednie placówki Zgromadzenia, takĪe i dom Matki BoĪej Dobrej Rady z koĔcem 1910 r. przeszedá pod zarząd prowincji lwowskiej. W 1896 r. felicjanki pracujące w Zakáadzie Ğw. Heleny otworzyáy internat dla dziewcząt z okolicznych wiosek, które uczĊszczaáy do elementarnych i Ğrednich szkóá we Lwowie 40. Po roku 1900 ze wzglĊdu na stale wzrastającą liczbĊ wychowanków pojawiáa siĊ potrzeba urządzenia samoistnego internatu. Miaá on nie podlegaü przeáoĪonej domu Ğw. Franciszka. Zgromadzenie przeznaczyáo na ten cel w 1902 r. dom przy ulicy Janowskiej 38, sąsiadujący z zakáadem sierot i nazwany imieniem Ğw. Jana Kantego. 37 M. P. Lenart, Prowincja krakowska..., s. 274•275. TamĪe, s. 249. 39 TamĪe, s. 250. 40 Dzieje szkolnictwa i oĞwiaty na wsi polskiej do 1918 r., t. 1, red. S. Michalski, Warszawa 1982, s. 271. Ustawa z 1883 r. dzieliáa szkoáy ludowe na miejskie i wiejskie. MáodzieĪ wiejska, która chciaáa uczyü siĊ w szkoáach Ğrednich lub wyĪszych, musiaáa wczeĞniej uczĊszczaü do czteroklasowych szkóá elementarnych miejskich. Szkoáy wiejskie z trzema klasami zamykaáy drogĊ do dalszej nauki. Podziaá szkoáy ludowej ostatecznie usankcjonowano w 1895 r. Powstawanie burs w latach 90. XIX w. byáo wiĊc odpowiedzią na wzmoĪone uczĊszczanie máodzieĪy wiejskiej do szkóá w miastach. 38 ZAKONNE ZAKàADY OPIEKI NAD DZIECKIEM WE LWOWIE... 43 Pracowaáo tu od 4 do 6 sióstr, w tym 2 siostry konwerski. Dane za rok 1904 Ğwiadczą o przebywaniu w bursie 50 dziewcząt uczĊszczających do seminariów nauczycielskich, z czego 10 przyjĊto bezpáatnie. Opáaty pobierane od dziewcząt byáy bowiem jedynym Ĩródáem utrzymania placówki. Po utworzeniu prowincji lwowskiej planowano likwidacjĊ internatu w domu Ğw. Jana Kantego. Byáo to związane z przeniesieniem domu macierzystego i nowicjatu z ul. ĩóákiewskiej do domu, w którym mieĞciá siĊ internat. Po wielu staraniach, w 1913 r., kupiono dwupiĊtrową kamienicĊ przy ul. Wincentego Pola 6 i tam umiejscowiono bursĊ 41. W 1904 r. dr Maksymilian Thullie, peániący za zgodą prezesa Towarzystwa Ochronek ChrzeĞcijaĔskich obowiązki staáego opiekuna ochrony przy ulicy Staszica 5, zwróciá siĊ z proĞbą do felicjanek o objĊcie placówki. Instytucja ta istniaáa od 1898 r. i byáa prowadzona przez osoby Ğwieckie. Zgromadzenie początkowo nie chciaáo speániü proĞby zawiadowcy ze wzglĊdu na skromne uposaĪenie oraz sporą juĪ liczbĊ placówek prowadzonych w tym czasie we Lwowie42. Ostatecznie jednak za poĞrednictwem hr. Krystyny Andrzejowej Potockiej, 1 IX 1904 r. 2 felicjanki i 2 siostry konwerski objĊáy ochronkĊ mieszczącą siĊ w domu Ğw. Marii Magdaleny, w paraÞi Ğw. Mikoáaja. Konieczne okazaáo siĊ gruntowne doposaĪenie placówki. Felicjanki mogáy tu liczyü zarówno na pomoc miasta, które pokrywaáo koszty utrzymania sióstr i Īywienia dzieci, jak równieĪ na wsparcie Þnansowe hr. Potockiej 43. W 1913 r. ochronka zostaáa przeniesiona do nowego budynku przy ul. Stalmacha 4, równieĪ w paraÞi Ğw. Mikoáaja. Ostatnim przed I wojną Ğwiatową nowym domem felicjanek byá dom Ğw. Anioáów StróĪów przy ul. Zamarstynowskiej 46, w paraÞi Ğw. Marcina. Byá to obszerny, parterowy budynek z duĪym ogrodem. Ochronka istniaáa tu od 1877 r. i, podobnie jak inne, znajdowaáa siĊ pod opieką Towarzystwa Ochronek. Prowadziáy ją osoby Ğwieckie. Felicjanki, na proĞbĊ hr. Potockiej, miaáy przejąü placówkĊ juĪ jesienią 1907 r., ale z powodu braku sióstr nastąpiáo to rok póĨniej. TakĪe i w tym miejscu daáy o sobie znaü powaĪne braki w wyposaĪeniu. Poza tym dom umiejscowiony byá w bardzo biednym, robotniczym przedmieĞciu, a uczĊszczające do ochronki dzieci byáy szczególnie zaniedbane44. Byáa to ostatnia ochronka Towarzystwa Miejskich Ochronek ChrzeĞcijaĔskich niebĊdąca jeszcze w posiadaniu Zgromadzenia. W 1911 r. dom przeszedá pod administracjĊ prowincji lwowskiej. W II RZECZPOSPOLITEJ W niepodlegáej Polsce nastąpiá dalszy rozwój opieki nad dzieckiem 45. Pod wzglĊdem prawnym waĪne rozstrzygniĊcia przyniosáa uchwalona 11 III 1932 r. ustawa o ustroju szkolnictwa, która wprowadzaáa oÞcjalną nazwĊ !przedszkole" dla wszystkich placówek wychowania przedszkolnego i potwierdzaáa miejsce tych instytucji w systemie oĞwiaty. 41 M. P. Lenart, Prowincja krakowska..., s. 272•273. SpoĞród 4 ochron bĊdących w 1904 r. pod opieką Towarzystwa Ochronek, 2 juĪ prowadziáy felicjanki. Byáy to omówione wczeĞniej placówki przy ul. Ochronek 2 i Gródeckiej 12. 43 M. P. Lenart, Prowincja krakowska..., s. 277•278. 44 TamĪe, s. 252•253. 45 Zob. M. Balcerek, Rozwój opieki nad dzieckiem w Polsce w latach 1918•1939, Warszawa 1978; L. Dydusiak, Opieka publiczno-prawna nad dzieckiem w Polsce, Lwów 1938; W. Sala, Praca w zakáadach opiekuĔczo-wychowawczych 1918•1939, Warszawa 1964. 42 44 RADOSàAW SZTABA Z kolei ustawa o prywatnych szkoáach oraz zakáadach naukowych i wychowawczych, równieĪ z 11 III 1932 r., dawaáa prawo zaáoĪenia takiego zakáadu kaĪdemu obywatelowi, jeĪeli dysponowaá statutem, posiadaá odpowiednio wyposaĪony lokal oraz zapewniá Ğrodki na utrzymanie zakáadu. Nadzór nad przedszkolami prywatnymi przekazano kuratorom okrĊgów szkolnych46. Lwów jako stolica nowego województwa i trzecie pod wzglĊdem liczby ludnoĞci miasto w kraju nie pozostawaá w tyle pod wzglĊdem dziaáaĔ opiekuĔczych. Jeszcze w 1913 r. rozpoczĊáo siĊ unowoczeĞnienie Miejskiego Zakáadu Sierot. Utworzono w nim odrĊbne pawilony dla oddziaáu noworodków, dzieci w wieku przedszkolnym, dzieci powyĪej 7 roku Īycia oraz dzieci narodowoĞci Īydowskiej. Zaprojektowano równieĪ budynek kwarantannowy, w którym miaáy przebywaü dzieci nowo przyjĊte do zakáadu. Po wojnie Miejskie Zakáady Sierot we Lwowie zostaáy uznane za wzorową placówkĊ opiekuĔczo-wychowawczą dla dzieci47. W 1917 r. powoáano do Īycia Miejski Urząd Opieki Generalnej i Ochrony Prawnej Dziecka. Do 1930 r. przyjąá on pod opiekĊ 6037 dzieci48. W mieĞcie swoją siedzibĊ miaá OkrĊg Wschodnio-Galicyjski Rady Gáównej OpiekuĔczej, który oprócz tworzenia zakáadów dla dzieci otaczaá je opieką higieniczno-lekarską oraz zajmowaá siĊ ksztaáceniem przyszáych wychowawczyĔ49. Dziaáaáo tu takĪe Towarzystwo Ochrony Dzieci i MáodzieĪy oraz wiele innych instytucji tego typu50. Wybuch I wojny Ğwiatowej gwaátownie pogorszyá sytuacjĊ zakáadów opieki nad dzieckiem sióstr felicjanek. Sierociniec znajdujący siĊ przy ul. Janowskiej 42 zmagaá siĊ z powaĪnymi problemami Þnansowymi. Wprawdzie placówkĊ wciąĪ wspomagaáa ksiĊĪna Maria Lubomirska, peániąca funkcjĊ kuratora zakáadu, ale szalejąca w początkach II Rzeczpospolitej inßacja spowodowaáa spadek wartoĞci wypáacanej subwencji. Kwoty uzyskiwane z tytuáu odsetek od fundacji ksiĊĪnej Karoliny Lubomirskiej równieĪ nie wystarczaáy na utrzymanie 12 dziewcząt. Siostry zwróciáy siĊ wiĊc do Wydziaáu Samorządowego zarządzającego fundacją z proĞbą o zmniejszenie liczby bezpáatnie utrzymywanych sierot tylko do 4 dziewcząt51. Felicjanki mogáy liczyü jedynie na pomoc OkrĊgowej Rady OpiekuĔczej, która przekazywaáa dary z USA oraz wypáacaáa subwencje 52. W 1927 r. ksiĊĪna Lubomirska, na proĞbĊ przeáoĪonej lwowskich felicjanek Bonawentury Stawskiej, wystąpiáa do Tymczasowego Wydziaáu Samorządowego o wyraĪenie zgody na zamianĊ gmachu, w którym mieĞciá siĊ sierociniec, na posesjĊ przy ul. Wincentego Pola 6. Byáa to 46 !Dziennik UrzĊdowy Ministerstwa WRiOP" z dnia 30 VI 1932 r., nr 4, poz. 40, art. 2. Zob. szerzej: A. ĩóátek, M. Rozbarska, Opieka nad dzieckiem przedszkolnym w ujĊciu historycznym, w: !Nauczyciel i Szkoáa" 2004, nr 3•4, s. 289. 47 A. Ostrowski, Dziecko w opiece publicznej, Lwów 1929, s. 142. 48 Szerzej na temat tej instytucji i opieki spoáecznej we Lwowie pisze: A. Bonusiak, Lwów w..., s. 260• •268. 49 W grudniu 1920 r. nastąpiáa likwidacja RGO. Jej dziaáalnoĞü przejĊáy wáadze paĔstwowe, samorządy i inne organizacje spoáeczne. 50 M. Balcerek, Rozwój opieki..., s. 75•78. 51 Wiązaáo siĊ to ze zmianą art. V aktu fundacyjnego dotyczącego liczby bezpáatnie utrzymywanych w zakáadzie dziewcząt. W nowej powojennej rzeczywistoĞci liczba 12 sierot nie mogáa byü zachowana. Zaproponowano wiĊc zmianĊ przytoczonego artykuáu, tak by o liczbie dziewcząt utrzymywanych przez zakáad decydowaáa wáadza zarządzająca fundacją w porozumieniu z kuratorką. APR, zespóá: AL, Pismo M. Lubomirskiej do Wydziaáu Samorządowego z dn. 1 VII 1922 r., sygn. 1226, s. 20. 52 APR, zespóá: AL, Pismo M. Lubomirskiej do RGO dla Maáopolski z dn. 28 V 1921 r., sygn. 1226, s. 10. ZAKONNE ZAKàADY OPIEKI NAD DZIECKIEM WE LWOWIE... 45 równieĪ wáasnoĞü Zgromadzenia. Sprawa byáa pilna, bowiem budynek na Janowskiej, nie remontowany od dáuĪszego czasu, ulegá znacznej dewastacji. JuĪ w 1924 r. siostry staraáy siĊ uzyskaü Ğrodki Þnansowe na naprawĊ dachu, który groziá zawaleniem. Przeniesienie sierociĔca miaáo poprawiü jego sytuacjĊ Þnansową oraz umoĪliwiü lepsze funkcjonowanie. Argumentem przemawiającym za dokonaniem zamiany budynków byáa równieĪ spora odlegáoĞü, jaka dzieliáa sierociniec od szkóá, do których uczĊszczaáy wychowanki. Dom przy ul. Janowskiej planowano przyáączyü do znajdujących siĊ w sąsiedztwie dwóch innych posesji Zgromadzenia53. Ostateczną decyzjĊ w sprawie zamiany obydwu obiektów miaáa podjąü ksiĊĪna. Po dokonanej przez rzeczoznawcĊ sądowego wycenie budynków i przylegających do nich ogrodów, okazaáo siĊ, Īe ten przy Wincentego Pola ma prawie o poáowĊ niĪszą cenĊ. W tej sytuacji ksiĊĪna Lubomirska w paĨdzierniku 1928 r. nie wyraziáa zgody na zamianĊ obiektów, poniewaĪ równaáoby siĊ to zmniejszeniu majątku fundacji o 100 tys. zá.54 W 1929 r. zakáad zamkniĊto z powodu braku Ğrodków na utrzymanie dzieci oraz z powodu koniecznoĞci przeprowadzenia remontu budynku. Sieroty umieszczono wówczas w kamienicy przy ul. Wincentego Pola 6 i utrzymywano kosztem Zgromadzenia55. Liczne proĞby kierowane do ks. Lubomirskiej o doÞnansowanie placówki spotykaáy siĊ z odmową. Felicjanki w tej korespondencji zwracaáy równieĪ uwagĊ na rosnące koszty utrzymania dziewcząt oraz potrzebĊ zapewnienia im wyksztaácenia w zakresie siedmiu klas. Dotychczasowe wyksztaácenie na poziomie czterech klas szkoáy Ğredniej nie dawaáo gwarancji uzyskania pracy nawet w charakterze pokojówki lub bony. W 1933 r. zakáad uruchomiono ponownie, jednak tylko dla 6 dziewcząt56. Nadzór nad fundacją przejąá wojewoda lwowski. Zarządziá on, by liczbĊ bezpáatnie utrzymywanych dziewcząt dostosowaü do aktualnej sytuacji materialnej zakáadu. PrzeáoĪona felicjanek lwowskich rozpoczĊáa wówczas starania u wojewody o wyraĪenie zgody na budowĊ nowego domu sierot, w którym mieĞciáby siĊ równieĪ internat oraz przedszkole57. Zarząd prowincji myĞlaá takĪe o rozbudowie domu macierzystego, który, jak juĪ wspomniano, zlokalizowany byá w sąsiedztwie sierociĔca, przy ul. Janowskiej 38. Byá to jednak budynek zbyt maáy na potrzeby nowicjatu i domu prowincjonalnego. Ostatecznie w 1933 r. udaáo siĊ poáączyü dom macierzysty w jedną caáoĞü administracyjną z Zakáadem Ğw. Heleny 58. Prowadzono tu internat dla 20 osób. Siostry dojeĪdĪaáy stąd do pracy w ochronce w dzielnicy Bogdanówka (dom lokalny powstaá w czasie wojny). Dom sierot, bĊdący kontynuacją Zakáadu Ğw. Heleny, z przeznaczeniem dla 12 dziewcząt wraz z internatem dla 30 uczennic umiejscowiono natomiast 1 VIII 1934 r. w domu przy ul. Kurkowej 5, w paraÞi Ğw. Andrzeja. 53 APR, zespóá: AL, Pismo M. Lubomirskiej do Wydziaáu Samorządowego z 1927 r., sygn. 1226, s. 24•25. 54 J. Kwak, Zakáad Sierot im. Ğw. Heleny we Lwowie od koĔca XIX do początków XX wieku. Przyczynek do dziejów opieki spoáecznej, w: "Rocznik Przemyski#, t. 43, 2007, z. 4, s. 160. 55 APR, zespóá: AL, Projekt umowy, sygn. 1226, s. 84. 56 APR, zespóá: AL, Pismo SS. Felicjanek do Wydziaáu Fundacyjnego, sygn. 1226, s. 100. 57 J. Kwak, Zakáad sierot..., s. 160•161. 58 K. Morgolska, Prowincja lwowsko-przemyska Zgromadzenia Sióstr Felicjanek pod wezwaniem Matki Boskiej CzĊstochowskiej w latach 1939•1947, w: ĩeĔskie zgromadzenia zakonne w Polsce 1939•1947, t. 1, red. A. Chruszczewski, K. DĊbowska, J. Káoczowski, Lublin 1982, s. 90. 46 RADOSàAW SZTABA We wrzeĞniu 1939 r. wiĊkszoĞü domów felicjanek we Lwowie byáo wáasnoĞcią Zgromadzenia. Zaliczyü do nich naleĪy dom prowincjonalny przy ul. Janowskiej 38, ochronkĊ przy ul. ĩóákiewskiej 100, internat przy ul. Wincentego Pola 6 oraz 2-oddziaáową ochronkĊ na przedmieĞciu Batorówka, w paraÞi NajĞwiĊtszego Serca Jezusa, która powstaáa 19 I 1939 r. Nieopodal miasta, w Pustomytach znajdowaáa siĊ kolejna ochronka felicjanek. WáasnoĞcią miejską byáy natomiast placówki przy ulicach: Bema 2, Kaleczej 9, Stalmacha 4 i Zamarstynowskiej 46. Jedynym domem fundacyjnym byá zakáad sierot przy ul. Kurkowej 559. TuĪ przed wybuchem II wojny Ğwiatowej pod opieką felicjanek w ochronkach, domu sierot i internacie znajdowaáo siĊ ponad 700 dzieci60. ZAKàADY ZGROMADZENIA SIÓSTR SàUĩEBNICZEK NMP Pierwszą placówkĊ we Lwowie siostry sáuĪebniczki objĊáy juĪ w 1911 r. Byáa to bursa rĊkodzielników, jednak zajmowaáy siĊ tam jedynie sprawami gospodarczymi. W 1917 r. prowadziáy jeszcze kuchniĊ obywatelską. Zostaáa ona zrabowana i zniszczona podczas walk polsko-ukraiĔskich w listopadzie 1918 r.61 PracĊ opiekuĔczo-wychowawczą w stolicy Galicji sáuĪebniczki rozpoczĊáy 2 XII 1921 r. w sierociĔcu dla polskich dzieci • repatriantów z Rosji. O powstanie tego zakáadu zabiegaáo Ministerstwo Pracy i Opieki Spoáecznej, a gáówny zarząd nad nim powierzono Wschodnio-Maáopolskiemu Towarzystwu Ochrony Dzieci i MáodzieĪy (TOM). Sierociniec zlokalizowany byá przy ulicy Záotej 10, w paraÞi Ğw. Anny. Byá to wydzierĪawiony, 2-piĊtrowy budynek. PracĊ w zakáadzie podjĊáo 5 sióstr i 2 sáuĪące. Dzieci przywiezione zostaáy w styczniu 1922 r.62 Byáo to 50 cháopców w wieku szkolnym. Koszty związane z ich pobytem jak i utrzymaniem sierociĔca zobowiązaáo siĊ pokrywaü ministerstwo. Mimo to sáuĪebniczki od samego początku zmagaáy siĊ z trudnymi warunkami pracy. Na ten stan rzeczy záoĪyáo siĊ kilka czynników. Dzieci byáy bardzo zaniedbane, chore na tyfus, malariĊ, zarobaczone. Do tego sáabo mówiáy po polsku, a brak wychowania w dzieciĔstwie skutkowaá odrzuceniem wszelkich autorytetów i zasad panujących w domu. Cháopcy sprawiali wiĊc ogromne trudnoĞci wychowawcze. Zakáad nie dysponowaá wolną izolatką, którą z braku innego pomieszczenia zajĊáy siostry. Nie speániaá teĪ podstawowych warunków higienicznych, brak byáo odzieĪy, a temperatura panująca wewnątrz nie przekraczaáa 8ûC. SáuĪebniczki mogáy liczyü jedynie na pomoc materialną Komitetu Walki z epidemią63. DziĊki wysiákom sióstr stan Þzyczny dzieci szybko ulegá poprawie i moĪna byáo skierowaü je do zajĊü szkolnych. W lutym 1922 r. TOM zorganizowaáo w budynku zakáadowym szkoáĊ dla wychowanków. CzĊĞü dzieci przydzielono do poszczególnych klas szkoáy powszechnej, dla pozostaáych, nieumiejących czytaü i pisaü, utworzono osobną klasĊ przygotowawczą 64. 59 TamĪe, s. 91. TamĪe, s. 127, 130•132 (tabela 2). Obliczenia wáasne. 61 E. Korobij, J. Posáuszna, J. Woáoszyn, Historia poszczególnych domów Zgromadzenia Sióstr SáuĪebniczek NMP NP • Starowiejskich • na terenie archidiecezji lwowskiej, t. 3, Stara WieĞ 1985, s. 650. 62 Archiwum Gáówne SáuĪebniczek Starowiejskich (dalej AGSS), zespóá: Akta Kurii Generalnej SáuĪebniczek (dalej AKGS), Pismo Prezesa TOM do Przeá. Gen. z dn. 4 II 1922 r., sygn. BIb 65. 63 E. Korobij, J. Posáuszna, J. Woáoszyn, Historia poszczególnych...., s. 654. 64 AGSS, zespóá: Akta Szczątkowe Domów SáuĪebniczek (dalej ASDS), Wycinek z nieznanej gazety z 1922 r., sygn. LXX. 60 ZAKONNE ZAKàADY OPIEKI NAD DZIECKIEM WE LWOWIE... 47 W 1926 r. zakáad zostaá rozbudowany kosztem piwnic, a w 1927 r. zreorganizowany. Cháopcy zostali przewiezieni do Bolechowa, a w sierociĔcu umieszczono ok. 60 dziewcząt. Po roku ponownie zmieniono proÞl osobowy placówki. DziewczĊta przeniesiono razem z wychowawczynią do zakáadu TOM w Drohobyczu, a u sióstr ponownie znaleĨli siĊ cháopcy 65. Taka sytuacja trwaáa do 1 VII 1930 r. W wyniku kolejnej reorganizacji sierociniec przeznaczono tylko dla 10•12 dzieci w wieku przedszkolnym. Odtąd nazywany byá on "ochronką•przedszkolem#. 6 X 1930 r. dokonano poĞwiĊcenia sierociĔca. Zgodnie z Īyczeniem zarządu TOM w zakáadzie zatrudniono siostrĊ posiadającą peáne kwaliÞkacje do pracy z maáymi dzieümi. Nie tylko prowadziáa ona zajĊcia przedszkolne, ale równieĪ sprawowaáa opiekĊ nad dzieümi przez caáy dzieĔ i peániáa przy nich dyĪury nocne. W 1931 r. planowano podwyĪszenie do 18 liczby miejsc w sierociĔcu, ale ze wzglĊdu na obniĪenie o 50% subwencji rządowych zamierzenia tego nie zrealizowano 66. Przy zakáadzie sierot, od 1 VII 1926 r. utworzono bursĊ mĊską przeznaczoną dla 20 osób. Limit miejsc w sierociĔcu zmniejszono tym samym do 40. Kierownikiem bursy i wychowawcą cháopców byáa początkowo osoba Ğwiecka. Siostry sprawowaáy jedynie zarząd gospodarczy, pracowaáy w pralni, szwalni i kuchni, za co otrzymywaáy wynagrodzenie w postaci pensji. Po rocznej przerwie w funkcjonowaniu, a nastĊpnie kilku reorganizacjach bursy, ostatecznie ustalono, Īe liczba miejsc etatowych dla jego wychowanków bĊdzie wynosiáa 28. Faktyczna liczba cháopców byáa jednak mniejsza. 1 IX 1927 r., tj. z chwilą umieszczenia w sierociĔcu dziewcząt, uruchomiono przy nim takĪe bursĊ ĪeĔską. OpiekĊ nad dziewczĊtami sprawowaáa przysáana do tej pracy siostra. W 1928 r. bursa zostaáa zamkniĊta. W 1932 r. reaktywowano ją i zlokalizowano na parterze budynku zakáadowego, obok pomieszczeĔ ochronki. Miejsce znalazáy tu 4 uczennice seminarium nauczycielskiego z zakáadu w Drohobyczu 67. W 1935 r. w zakáadach TOM zostaáa dokonana translokacja wychowanków. Do budynku zakáadowego we Lwowie przewieziono cháopców z Polskiej Ochronki w Drohobyczu, a dzieci z sierociĔca zostaáy przeniesione do odremontowanego juĪ budynku. Wraz z nimi, 5 X 1935 r. zgodnie z wolą zarządu TOM, wyjechaáy siostry sáuĪebniczki 68. Z tym dniem placówka Zgromadzenia przy ul. Záotej 10 przestaáa istnieü. W latach 20. Zgromadzenie zabiegaáo o otworzenie wáasnego domu we Lwowie. Siostry przybywające do miasta w celu zaáatwienia róĪnych spraw, skorzystania z porady lekarskiej lub leczenia szpitalnego nie miaáy siĊ gdzie zatrzymaü. TakĪe tutaj sáuĪebniczki odbywaáy róĪnego rodzaju kursy doksztaácające (m.in. freblowskie), w póĨniejszych latach uczĊszczaáy do szkoáy pielĊgniarskiej, seminarium ochroniarskiego lub na studia uniwersyteckie. Zmuszone byáy wówczas nocowaü w wynajĊtych mieszkaniach, bowiem w placówce na ul. Záotej mogáy przebywaü tylko osoby stanowiące jej personel. W póĨniejszym okresie siostry uczące siĊ mieszkaáy u sióstr szarytek. Nowy dom miaá byü placówką wielofunkcyjną, umoĪliwiaü peánienie dzieá apostolskich, w tym równieĪ pracĊ opiekuĔczo-wychowawczą. 15 X 1927 r., dziĊki pomocy arcybiskupa Bolesáawa Twardowskiego, zgromadzenie dokonaáo zakupu "Willi Tuny#. Byá to piĊtrowy, przestronny 65 AGSS, zespóá: AKGS, Pismo Przeá. Gen. do Zarządu TOM z dn. 31 V 1928 r., sygn. BIb 65. E. Korobij, J. Posáuszna, J. Woáoszyn, Historia poszczególnych..., s. 655•656. 67 TamĪe, s. 656. 68 TamĪe, s. 658. 66 48 RADOSàAW SZTABA dom rodziny Rawskich z prawie 2-morgowym ogrodem, poáoĪony przy ul. Potockiego 61, w paraÞi Ğw. Marii Magdaleny. Siostry objĊáy placówkĊ 15 XII 1927 r., gdy wyprowadziáy siĊ stamtąd ostatnie osoby Ğwieckie. Tego samego dnia dom zostaá poĞwiĊcony. Meble i sprzĊt domowy przetransportowano ze zlikwidowanego domu Zgromadzenia w Komarnie. Placówka nie miaáa zabezpieczonych Īadnych Ĩródeá utrzymania. SáuĪebniczki wspieraáa wiĊc Stara WieĞ, abp B. Twardowski oraz siostry z pobliskich placówek 69. Rok póĨniej kasĊ domową zasilaáy pensje sióstr pracujących, m.in. w ochronce przy ul. Peátewnej. Kilka miesiĊcy po objĊciu domu Zgromadzenie podjĊáo starania o otwarcie w nim ochronki. Byáa to odpowiedĨ na liczne proĞby matek spowodowane brakiem placówki dla maáych dzieci w tej dzielnicy Lwowa. JuĪ w czerwcu 1928 r. przeáoĪona generalna m. Eleonora Jankiewicz kierowaáa pisma do wáadz miasta oraz Wydziaáu Pracy i Opieki Spoáecznej z proĞbą o subwencje na przygotowanie sali i zakupienie niezbĊdnych sprzĊtów70. 28 XI 1928 r. wáadze szkolne wyraziáy zgodĊ na prowadzenie przez siostry przedszkola pod wezwaniem Ğw. Teresy od Dzieciątka Jezus, a 1 grudnia dokonano jego oÞcjalnego otwarcia. W czerwcu 1929 r. spisany zostaá regulamin ochronki. Zgodnie z dokumentem ta instytucja opiekuĔczo-spoáeczna przeznaczona byáa dla dzieci katolickich, obojga páci od 3 do 7 roku Īycia, wykazujących siĊ dobrym stanem zdrowia i narodowoĞcią polską71. Dzieci w wiĊkszoĞci pochodziáy z rodzin inteligenckich, rzadziej z robotniczych. Za ich pobyt w przedszkolu rodzice ponosili opáatĊ miesiĊczną, chyba Īe byáa to rodzina bardzo biedna. Ochronka byáa czynna przez caáy rok72. Pracująca tu siostra posiadaáa peáne kwaliÞkacje zawodowe, z reguáy byáo to ukoĔczone 2-letnie seminarium ochroniarskie we Lwowie. Dzieci byáy przyjmowane od godz. 8 do 9.30. Porządek dnia przewidywaá pacierz, pogadanki religijne, przyrodnicze, z historii kraju, naukĊ wierszyków oraz gimnastykĊ. Po przerwie na posiáek miaáy miejsce zabawy ruchowe, a nastĊpnie üwiczenia zmysáów i umiejĊtnoĞci manualnych poprzez wyplatanie, ukáadanie klocków, rysowanie itp. O godz. 13 dzieci byáy zwalniane do domu. W porze letniej zajĊcia odbywaáy siĊ na wolnym powietrzu. Przy wiĊkszej liczbie dzieci przewidywano podziaá na grupy, stosownie do wieku i stopnia rozwoju umysáowego. Nie stosowano kar cielesnych73. W codziennej pracy siostry kierowaáy siĊ wskazaniami pedagogicznymi Edmunda Bojanowskiego. Systematycznie realizowaáy równieĪ program wychowawczy74. Statut przedszkola, sporządzony zgodnie z przepisami ustaw z 1932 r. oraz wymogami wáadz szkolnych, zostaá zatwierdzony 10 IX 1933 r. 69 70 AGSS, zespóá: ASDS, Kronika domu SS. SáuĪebniczek, sygn. LXIX 1, s. 5. AGSS, zespóá: AKGS, Pismo Przeá. Gen. do Magistratu Miasta Lwowa z dn. 4 VI 1928 r., sygn. BIa 22. 71 JeĞli ochronka dysponowaáa wolnymi miejscami, przyjmowane do niej byáy takĪe dzieci innych wyznaĔ chrzeĞcijaĔskich oraz innych narodowoĞci. AGSS, zespóá: AKGS, Statut Prywatnego Koedukacyjnego Przedszkola SS. SáuĪebniczek z dn. 10 IX 1933 r., sygn. BIa 22. W praktyce w latach 1928•1939 byáo zaledwie kilka przypadków uczĊszczania do przedszkola dzieci wyznania ormiaĔskiego lub greckokatolickiego. AGSS, zespóá: AKGS, KsiĊga gáówna przedszkola SS. SáuĪebniczek, sygn. BIa 22. 72 AGSS, zespóá: AKGS, Regulamin Ochronki dzieciĊcej SS. SáuĪebniczek z dn. 20 VI 1929 r., sygn. BIa 22. 73 AGSS, zespóá: AKGS, Regulamin Ochronki przychodniej SS. SáuĪebniczek z dn. 23 II 1931 r., sygn. BIa 22. 74 Centralne PaĔstwowe Archiwum Historyczne we Lwowie, Pismo Inspektora Szkolnego do Kurato179, 5, 146, s. 74. rium OkrĊgu Szkolnego we Lwowie z dn. 2 VI 1933 r., ZAKONNE ZAKàADY OPIEKI NAD DZIECKIEM WE LWOWIE... 49 Oprócz zajĊü wychowawczych w przedszkolu organizowano równieĪ imprezy artystyczne m.in. z okazji Ğw. Mikoáaja czy ĞwiĊta matki75. Ponadto urządzano bale dzieciĊce i wystawy robót dzieciĊcych. Początkowo dysponowano jedynie jedną salą do zajĊü z dzieümi o powierzchni 42 m2, wyposaĪoną m.in. w obrazy do üwiczeĔ mowy i logicznego myĞlenia. Wáadze oĞwiatowe Īądaáy jednak, by przedszkole skáadaáo siĊ z co najmniej 2 sal i szatni. Biorąc to pod uwagĊ, Zgromadzenie w 1938 r., zdecydowaáo siĊ na powaĪną rozbudowĊ domu. Prace budowlane rozpoczĊto 20 VIII 1938 r., a zakoĔczono je juĪ w 1939 r.76 Warty odnotowanie jest fakt, Īe w przedszkolu kilkakrotnie odbywaáy siĊ lekcje pokazowe, w których braáy udziaá kierowniczki innych placówek dla maáych dzieci77. LiczbĊ dzieci zapisanych do przedszkola sióstr sáuĪebniczek przy ul. Potockiego 61 przedstawia poniĪszy wykres. Liczba dzieci w latach 1928•1939 ħródáo: AGSS, AKGS, KsiĊga gáówna przedszkola SS. SáuĪebniczek NMP NP, sygn. BIa, 24. Do przedszkola kaĪdego roku zapisywanych byáo ponad 30 dzieci, wyjątek stanowiá tu rok 1928. Byá to jednak pierwszy rok funkcjonowania tej instytucji. W kolejnych latach Ğrednia liczba dzieci zapisanych do przedszkola wyniosáa prawie 37 rocznie. Rekordowy pod tym wzglĊdem byá rok 1935/1936, kiedy to siostry miaáy zajmowaü siĊ 51 dzieümi. SáuĪebniczki mieszkające w domu przy ul. Potockiego • jak juĪ byáo wspomniane • pracowaáy równieĪ w innej ochronce. Z taką propozycją zwróciáa siĊ do Zgromadzenia w styczniu 1932 r. hr. ZoÞa Goáuchowska, peániąca wówczas funkcjĊ przewodniczącej Stowarzyszenia PaĔ Miáosierdzia Ğw. Wincentego á Paulo. Placówka mieszcząca siĊ przy ulicy Peátewnej 49, w paraÞi Ğw. Franciszka, dysponowaáa duĪym lokalem przeznaczonym na ochronkĊ, 2 pokojami, kuchnią, spiĪarką i áazienką. Nie byáo tu jednak mieszkania dla sióstr, miaáy one dojeĪdĪaü tramwajem z ul. Potockiego. WczeĞniej pracowaáa z dzieümi osoba Ğwiecka, jednak trudne warunki pracy i brak doĞwiadczenia sprawiáy, Īe zrezygnowaáa z posady. Ochronka byáa bowiem przeznaczona dla dzieci z rodzin bardzo ubogich, mieszkających w miejskich barakach, wychowywanych nie tylko w materialnej ale i moralnej nĊdzy78. 1 IX 1932 r. pracĊ w ochronce rozpoczĊáy 2 siostry, jedna peániáa obowiązki wychowawczyni, druga jej pomagaáa i przygotowywaáa dla dzieci posiáki. 75 AGSS, zespóá: ASDS, Kronika domu SS. SáuĪebniczek, sygn. LXIX 1, s. 9, 18, 50, 76 i in. TamĪe, s. 103, 111, 113•114. 77 E. Korobij, J. Posáuszna, J. Woáoszyn, Historia poszczególnych..., s. 670. 78 AGSS, zespóá: AKGS, Pismo Z. Goáuchowskiej do Przeá. Gen. z dn. 24 I 1932 r., sygn. BIa 22. 76 50 RADOSàAW SZTABA Początkowo do ochronki uczĊszczaáo 54 dzieci, jednak juĪ po kilku miesiącach liczba dzieci wzrosáa o 20. Wówczas, na proĞbĊ hr. Z. Goáuchowskiej, do pracy na Peátewnej zostaáa skierowana trzecia siostra79. Rok przed wybuchem II wojny Ğwiatowej dzieci w ochronce byá juĪ 86. ZajĊcia z nimi trwaáy od rana do godz. 16. TakĪe i w tej placówce siostry organizowaáy z dzieümi i dla dzieci róĪnego rodzaju imprezy. OpiekĊ nad caáym domem sprawowaáa mieszkająca w nim sáuĪąca 80. Od 1933 r., w miesiącach wakacyjnych sáuĪebniczki prowadziáy póákolonie dla dzieci przedszkolnych przy ul. Peátewnej. Pomysá taki poddaáa siostrom hr. Z. Goáuchowska. Sprawa byáa pilna, poniewaĪ latem dzieci nie uczĊszczające do ochronki, nie miaáy zapewnionej naleĪytej opieki, naraĪone byáy na róĪnego rodzaju niebezpieczeĔstwa, a przede wszystkim pozbawione byáy doĪywiania. ZajĊcia trwaáy od rana do godz. 11, zwykle w plenerze. Po obiedzie dzieci udawaáy siĊ do domu. Na zakoĔczenie póákolonii siostry przyprowadzaáy dzieci do ogrodu przy ul. Potockiego, gdzie po wspólnej zabawie i posiáku wykonywano pamiątkowe zdjĊcie 81. Kolejną placówkĊ opiekuĔczą we Lwowie Zgromadzenie miaáo objąü w 1929 r. Wtedy to prezes TOM, Józef Serkowski zwróciá siĊ do sióstr z proĞbą o podjĊcie pracy w planowanym na Zamarstynowie Īáobku dla niemowląt i poradni dla matek. M. Eleonora Jankiewicz wyraziáa zgodĊ, jednak placówka ta z nieznanych powodów ostatecznie nie powstaáa82. Sprawa domu w tej dzielnicy Lwowa powróciáa w 1936 r. W paraÞi Ğw. Franciszka, przy ul. Zamarstynowskiej 112 TOM zorganizowaáo pogotowie opiekuĔcze dla opuszczonych dziewcząt. Zgromadzenie ponownie odpowiedziaáo pozytywnie na proĞbĊ o przybycie sióstr. Po otrzymaniu pozwolenia Kurii Metropolitalnej i báogosáawieĔstwa abpa B. Twardowskiego 1 X 1936 r. pierwsze 2 sáuĪebniczki objĊáy placówkĊ 83. Zadaniem sióstr byáo przyjmowanie i opiekowanie siĊ dziewczĊtami przyprowadzonymi do zakáadu przez policjĊ lub pracowników opieki spoáecznej z izby zatrzymaĔ, z ulicy lub stacji szupasowej. W pracy siostrom pomagaáa sáuĪąca. W grudniu 1936 r. na Zamarstynowskiej przebywaáo 12 dziewcząt w wieku 12• •16 lat. Dzieci byáy zaniedbane Þzycznie i wykazywaáy spore braki intelektualne. Tylko 2 z nich umiaáo czytaü i pisaü, wiĊkszoĞü wymagaáa teĪ pomocy lekarskiej. W czasie krótkiego pobytu w pogotowiu siostry staraáy siĊ nauczyü dziewczĊta pacierza, prawd wiary jak równieĪ czytania i pisania oraz wykonywania podstawowych prac kobiecych. Po opuszczeniu zakáadu dzieci byáy oddawane do rodziny, zakáadu sierot lub zakáadu poprawczego. Podobnie jak w innych placówkach opiekuĔczo-wychowawczych, takĪe i w tej siostry organizowaáy róĪne imprezy okolicznoĞciowe. W balu mikoáajkowym w 1936 r. uczestniczyá prezes TOM i dyrektor zakáadu, kobiety ze sfer inteligenckich oraz 30 biednych dzieci wspieranych przez TOM 84. Liczba wychowanek znacząco wzrosáa w roku 1937/1938. Przez zakáad przeszáo wówczas 75 dzieci. W 1938/1939 r. liczba ta wyniosáa 52. Zadowolenie z pracy sióstr podczas wizytacji paraÞi, w kwietniu 1937 r., 79 AGSS, zespóá: AKGS, Pismo Z. Goáuchowskiej do Przeá. Gen. z dn. 21 II 1933 r., sygn. BIa 22. AGSS, zespóá: ASDS, Kronika domu SS. SáuĪebniczek, sygn. LXIX 1, s. 32, 83, 114 i in. 81 AGSS, zespóá: AKGS, Korespondencja Z. Goáuchowskiej z Przeá. Gen. z czerwca 1933 r., sygn. BIa 22. 82 E. Korobij, J. Posáuszna, J. Woáoszyn, Historia poszczególnych..., s. 711. 83 AGSS, zespóá: AKGS, Kronika Zgromadzenia SS. SáuĪebniczek NMP NP, sygn. FIIa 26. 84 E. Korobij, J. Posáuszna, J. Woáoszyn, Historia poszczególnych..., s. 712. 80 ZAKONNE ZAKàADY OPIEKI NAD DZIECKIEM WE LWOWIE... 51 okazaá abp B. Twardowski. SáuĪebniczki z domu na Zamarstynowie prowadziáy jeszcze inne dzieáo. Od 25 XI 1936 r. zajmowaáy siĊ akcją doĪywiania kilkunastu ubogich dziewcząt uczĊszczających do szkoáy. MieĞciáa siĊ ona w tym samym budynku. Z koĔcem sierpnia 1939 r. wáadze TOM, przeczuwając byü moĪe nadchodzącą wojnĊ, umieĞciáy dzieci w innych zakáadach. Siostry opuĞciáy placówkĊ w pierwszych dniach wrzeĞnia 85. W 1939 r. pod opieką sáuĪebniczek byáo 32 dzieci w przedszkolu przy ul. Potockiego 61, 86 dzieci w ochronce mieszczącej siĊ przy ul. Peátewnej 49 oraz 52 dzieci w pogotowiu opiekuĔczym dla dziewcząt przy ul. Zamarstynowskiej 11286. PODSUMOWANIE Liczba zakáadów dla dzieci prowadzonych przez ĪeĔskie zgromadzenia zakonne na terenie Lwowa oraz ich funkcjonowanie jest Ğwiadectwem wystĊpującego wówczas ogromnego zapotrzebowania na pracĊ opiekuĔczo-wychowawczą i charytatywną. Domy felicjanek i sáuĪebniczek zmagaáy siĊ czĊsto z trudnymi warunkami materialnymi i brakiem funduszy na rozwijanie swojej dziaáalnoĞci. Mimo to praca sióstr miaáa duĪe znaczenie w podnoszeniu z upadku moralnego ubogich lub osieroconych dzieci. Liczne proĞby pracujących rodziców o otwarcie ochronki i zapewnienie ich dzieciom wáaĞciwej opieki oraz wychowania dowodzą zaufania, jakim mieszkaĔcy miasta darzyli tego typu instytucje i zatrudniony w nich personel. Dzieci w wieku przedszkolnym w bezpiecznych i higienicznych warunkach miaáy moĪliwoĞü wszechstronnego rozwoju: Þzycznego, intelektualnego i moralnego. Dzieci starsze, sieroty i póásieroty, po kilkuletnim pobycie pod opieką sióstr otrzymywaáy podstawy wiedzy, przygotowanie zawodowe oraz umiejĊtnoĞü radzenia sobie w Īyciu dorosáym. Dla máodzieĪy przybywającej do Lwowa i pozbawionej nadzoru rodzicielskiego tworzono internaty, których gáównych zadaniem byáo zapewnienie miejsca do nauki i ochrona przed demoralizacją. Felicjanki i sáuĪebniczki czĊsto podejmowaáy prace administracyjne lub w charakterze wychowawczyĔ w instytucjach tworzonych przez osoby Ğwieckie i pozostających pod ich nadzorem. Stanowi to przykáad wspóápracy caáego Ğrodowiska miejskiego na rzecz poprawy tragicznych warunków bytowych dzieci. DziĊki inicjatywie gáównie stowarzyszeĔ i zgromadzeĔ zakonnych Lwów w okresie miĊdzywojennym staá siĊ znaczącym oĞrodkiem dziaáaĔ opiekuĔczych przeznaczonych dla niemal wszystkich grup dzieci i máodzieĪy wymagających pomocy ze strony spoáeczeĔstwa. NaleĪy podkreĞliü, Īe praca w ochronkach, domach sierot czy bursach wpisywaáa siĊ w dziaáalnoĞü wielu innych formacji zakonnych. We Lwowie obecne byáy równieĪ m.in. albertynki, boromeuszki, dominikanki, nazaretanki, seraÞtki czy urszulanki. Z tego teĪ powodu powyĪsze opracowanie ma jedynie charakter rekonstrukcji pewnego wycinka z praktyki opiekuĔczo-wychowawczej podejmowanej przez osoby zakonne. Nie ulega wątpliwoĞci, Īe praktyka ta byáa wyrazem podjĊcia odpowiedzialnoĞci za los dziecka, a w szerszej perspektywie za kondycjĊ religijno-moralną caáego spoáeczeĔstwa. Idea niesienia pomocy dzieciom aktualna jest do dnia dzisiejszego i wciąĪ stanowi zewnĊtrzną formĊ apostolstwa wielu ĪeĔskich wspólnot zakonnych. 85 AGSS, zespóá: ASDS, Kronika domu SS. SáuĪebniczek, sygn. LXIX 2, s. 6. A. SzelĊgiewicz, SáuĪebniczki NajĞwiĊtszej Maryi Panny Niepokalanie PoczĊtej (Stara WieĞ), w: ĩeĔskie zgromadzenia..., s. 166•167 (tabela 2). Obliczenia wáasne. 86 52 JAROSàAW JASTRZĉBSKI Przegląd Historyczno-OĞwiatowy 2009, nr 3•4 PL ISSN 0033-2178 JAROSàAW JASTRZĉBSKI Kraków PRYWATNE SZKOLNICTWO AKADEMICKIE II RZECZYPOSPOLITEJ WPROWADZENIE Prywatne szkolnictwo akademickie II Rzeczypospolitej jest o wiele rzadszym przedmiotem rozwaĪaĔ naukowych niĪ szkolnictwo paĔstwowe. Jest to zresztą w pewnym stopniu uzasadnione porównaniem obu rodzajów uczelni. Te paĔstwowe byáy w caáym okresie miĊdzywojennym liczniejsze. Statystycznie (a wiĊc nie w kaĪdym indywidualnym przypadku) byáy one wiĊksze i majĊtniejsze od szkóá prywatnych. Cieszyáy siĊ zdecydowanie wiĊkszym prestiĪem spoáecznym, zwáaszcza Īe do grupy tej zaliczaáy siĊ najstarsze polskie uczelnie z Uniwersytetem JagielloĔskim na czele. Jednak warto zwróciü uwagĊ na fakt wiĊkszej dynamiki rozwoju sieci uczelni prywatnych oraz na zmniejszającą siĊ dysproporcjĊ liczbową wzglĊdem uczelni paĔstwowych. O ile bowiem iloĞü szkóá akademickich, których wáaĞcicielem byá Skarb PaĔstwa, wzrosáa w latach 1920 •1939 z 9 do 13, o tyle dla wáasnoĞci prywatnej oznaczaáo to wzrost od 0 do 7. Warto zatem zapoznaü siĊ z rozwojem akademickiego szkolnictwa prywatnego oraz z uwarunkowaniami formalno-prawnymi ich dziaáalnoĞci przynajmniej w zarysie. SYSTEM SZKOLNICTWA AKADEMICKIEGO Jednolity system szkolnictwa akademickiego w Polsce okresu miĊdzywojennego zostaá ustanowiony 15 wrzeĞnia 1920 roku. W tym bowiem dniu uzyskaáa moc obowiązującą Ustawa z dnia 13 lipca 1920 r. o szkoáach akademickich1. Nie oznaczaáo to oczywiĞcie, Īe uczelnie akademickie dopiero powstawaáy. W istocie wspomniana ustawa wprowadzaáa jedynie wspólne, obejmujące terytorium caáego paĔstwa, przepisy regulujące zasady funkcjonowania tego typu instytucji. Aby w peáni doceniü znaczenie tego faktu, naleĪy uĞwiadomiü sobie, Īe odradzająca siĊ Rzeczpospolita objĊáa swym wáadztwem 1 Ustawa z dnia 13 lipca 1920 r. o szkoáach akademickich (Dz. U. z 1920 r. nr 72, poz. 494). Ogáoszona 10 sierpnia 1920 roku. Weszáa w Īycie 15 wrzeĞnia 1920 roku. Nowelizowana byáa 9 razy, ale w niniejszej pracy odwoáujemy siĊ tylko do jednego interesującego nas aktu zmieniającego Ustawy z dnia 11 marca 1932 r. o ustroju szkolnictwa (Dz. U. z 1932 r. nr 38, poz. 389). ĩaden z wydanych do niej aktów wykonawczych nie dotyczyá prywatnego szkolnictwa akademickiego. Uchylona 1 wrzeĞnia 1933 roku Ustawą z dnia 15 marca 1933 r. o szkoáach akademickich (Dz. U. z 1933 r. nr 29, poz. 247). PRYWATNE SZKOLNICTWO AKADEMICKIE... 53 tereny uprzednio wchodzące w skáad kilku paĔstw: Rosji, Niemiec i Austro-WĊgier oraz zaleĪnego Królestwa Polskiego, które w trakcie I wojny Ğwiatowej poszerzaáo swą autonomiĊ prawną takĪe w zakresie szkolnictwa wyĪszego. Na ziemiach tych obowiązywaáy inne, czĊsto znacznie siĊ róĪniące, systemy prawne. W odniesieniu do szkolnictwa akademickiego sytuacja nie byáa inna, zresztą na terenach zaborów pruskiego i rosyjskiego polskich szkóá tego typu w ogóle nie byáo. Uniwersytety PoznaĔski i WileĔski powstaáy, wzglĊdnie zostaáy reaktywowane, dopiero w 1919 roku. Przepisy dla funkcjonowania szkóá akademickich wáadze polskie okreĞlaáy indywidualnie dla kaĪdej placówki, zatwierdzając jej statut. Jedynie na terenach byáego Królestwa Galicji i Lodomerii istniaá w miarĊ zwarty system polskich uczelni akademickich o dáuĪszej tradycji nieprzerwanego dziaáania2. Zachodziáa oczywista koniecznoĞü ujednolicenia zasad dziaáania szkolnictwa akademickiego w skali caáego kraju, tym bardziej Īe potrzeby kadrowe odradzającego siĊ paĔstwa i jego gospodarki byáy ogromne. Początkowo prawodawca polski nadaá prawa akademickie jedynie 10 szkoáom paĔstwowym, a w praktyce 9, gdyĪ skutkiem wojny polsko-radzieckiej Uniwersytet Stefana Batorego w Wilnie dopiero w 1922 roku powróciá pod wáadzĊ paĔstwową Rzeczypospolitej Polskiej. Jednak od początku przewidywano moĪliwoĞü istnienia takĪe akademickiego szkolnictwa prywatnego. MoĪliwoĞü tworzenia uczelni prywatnych znalazáa dodatkowe umocowanie w art. 117 Konstytucji Marcowej 3, który warto zacytowaü w caáoĞci: Badania naukowe i ogáaszanie ich wyników są wolne. KaĪdy obywatel ma prawo nauczaü, zaáoĪyü szkoáĊ lub zakáad wychowawczy i kierowaü niemi, skoro uczyni zadoĞü warunkom, w ustawie przepisanym, w zakresie kwaliÞkacji nauczycieli, bezpieczeĔstwa powierzonych mu dzieci i lojalnego stosunku do PaĔstwa. Wszystkie szkoáy i zakáady wychowawcze, zarówno publiczne jak i prywatne, podlegają nadzorowi wáadz paĔstwowych w zakresie, przez ustawy okreĞlonym. Artykuá powyĪszy zostaá utrzymany przez KonstytucjĊ Kwietniową 4 i do koĔca II Rzeczypospolitej nie byá nowelizowany. PRAWA AKADEMICKIE WejĞcie w Īycie Ustawy z dnia 13 lipca 1920 r. o szkoáach akademickich oznaczaáo faktycznie wprowadzenie podziaáu szkóá wyĪszych na dwa rodzaje: akademickie i nieakademickie. Co prawda sama klasyÞkacja zostaáa wprowadzona dopiero póĨniej Ustawą z dnia 11 marca 1932 r. o ustroju szkolnictwa 5, ale nie ulega wątpliwoĞci, Īe przesáanki do jej stosowania pojawiáy siĊ juĪ 1920 roku. 2 Mowa przede wszystkim o Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie, Uniwersytecie JagielloĔskim oraz Politechnice Lwowskiej. 3 Ustawa z dnia 17 marca 1921 r. Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej (Dz. U. z 1921 r. nr 44, poz. 267), T. Moádawa, Konstytucje Polskie 1918•2008, Warszawa 2008. 4 Ustawa Konstytucyjna z dnia 23 kwietnia 1935 r. (Dz. U. z 1935 r. nr 30, poz. 227), T. Moádawa, Konstytucje Polskie... 5 Ustawa z dnia 11 marca 1932 r. o ustroju szkolnictwa (Dz. U. z 1932 r. nr 38, poz. 389). Ogáoszona 7 maja 1932 roku. Weszáa w Īycie 1 lipca 1932 roku. Nie byáa nowelizowana w okresie II Rzeczypospolitej. Wydano do niej co prawda 13 aktów wykonawczych, jednak nie dotyczyáy one szkolnictwa akademickiego. Uchylona 21 lipca 1961 roku Ustawą z 15 lipca 1961 r. o rozwoju systemu oĞwiaty i wychowania (Dz. U. z 1961 r. nr 32, poz. 160). 54 JAROSàAW JASTRZĉBSKI NaleĪy w tym miejscu wyjaĞniü, na czym polegaáa róĪnica pomiĊdzy wspomnianymi wyĪej typami szkóá wyĪszych. Istniaáy zasadniczo cztery przywileje, które przysáugiwaáy wyáącznie szkoáom akademickim i jednoznacznie odróĪniaáy je od uczelni nieakademickich. NajwaĪniejszym byáo prawo nadawania akademickich stopni naukowych. W II Rzeczypospolitej ustanowiono dwa takie stopnie • tzw. wyĪszy i niĪszy. WyĪszym stopniem naukowym byá stopieĔ doktora. Warto podkreĞliü, Īe funkcja docenta w szkolnictwie akademickim nie byáa stopniem naukowym" Nie znano równieĪ stopni, wzglĊdnie tytuáów naukowych, doktora habilitowanego oraz profesora, które istnieją w III Rzeczypospolitej. Profesura w okresie miĊdzywojennym byáa funkcją, wzglĊdnie stanowiskiem, w szkole akademickiej6. Nie jest to jednak przedmiotem rozwaĪaĔ w niniejszej pracy. Reasumując, stopieĔ doktora byá najwyĪszym stopniem naukowym moĪliwym do uzyskania w Polsce w latach 1918!1939. Jednolitej nazwy niĪszego stopnia naukowego co prawda nie okreĞlono w ustawach akademickich zarówno z 19207, jak i z 1933 roku8, ale zasadniczo byá to magister albo inĪynier, zaleĪnie od dyscypliny naukowej. Drugim przywilejem szkoáy akademickiej byáa podlegáoĞü osobnemu ustawodawstwu akademickiemu. Tylko wzglĊdem uczelni, którym na podstawie aktu ustawodawczego nadano status uczelni akademickich, przepisy te siĊ stosowaáy. Trzecim przywilejem byáa moĪliwoĞü uĪywania 6 W II Rzeczypospolitej znano wiele kategorii profesorów odnoszących siĊ do szkolnictwa akademickiego. NajwaĪniejsze byáy funkcje: profesora honorowego, profesora zwyczajnego i profesora nadzwyczajnego, lecz nie wyczerpuje to listy. 7 Dz. U. z 1920 r. nr 72, poz. 494. 8 Ustawa z dnia 15 marca 1933 r. o szkoáach akademickich (Dz. U. z 1933 r. nr 29, poz. 247). Ogáoszona 29 kwietnia 1933 roku. Weszáa w Īycie 1 maja 1933 roku (caákowicie 1 wrzeĞnia tegoĪ roku). Nowelizowana byáa 5 razy, ale w niniejszej pracy odwoáujemy siĊ tylko do jednego interesującego nas aktu zmieniającego Ustawy z dnia 29 marca 1937 r. o zmianie ustawy z dnia 15 marca 1933 r. o szkoáach akademickich (Dz. U. z 1937 r. nr 27, poz. 192). Ujednolicona zostaáa jeden raz Obwieszczeniem Ministra WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia Publicznego z dnia 8 listopada 1937 r. w sprawie ogáoszenia jednolitego tekstu ustawy z dnia 15 marca 1933 r. o szkoáach akademickich ! Dz. U. z 1938 r. nr 1, poz. 6. Wydano do niej okoáo 40 aktów wykonawczych, lecz w niniejszej pracy odwoáujemy siĊ tylko do oĞmiu nas interesujących: 1) Rozporządzenie Ministra WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia Publicznego z dnia 9 maja 1933 roku o udzieleniu Katolickiemu Uniwersytetowi Lubelskiemu prawa nadawania niektórych niĪszych stopni naukowych (Dz. U. z 1933 r. nr 41, poz. 327), 2) Rozporządzenie Ministra WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia Publicznego z dnia 8 paĨdziernika 1935 r. o udzieleniu Wolnej Wszechnicy Polskiej w Warszawie prawa nadawania niektórych niĪszych stopni naukowych (Dz. U. z 1935 r. nr 76, poz. 479), 3) Rozporządzenie Ministra WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia Publicznego z dnia 13 sierpnia 1937 r. o ustaleniu terminu zastosowania postanowieĔ ustawy z dnia 15 marca 1933 r. o szkoáach akademickich do WyĪszej Szkoáy Handlu Zagranicznego we Lwowie (Dz. U. z 1937 r. nr 64, poz. 497), 4) Rozporządzenie Ministra WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia Publicznego z dnia 25 wrzeĞnia 1937 r. o udzieleniu Wolnej Wszechnicy Polskiej w Warszawie prawa nadawania niektórych niĪszych stopni naukowych (Dz. U. z 1937 r. nr 73, poz. 535), 5) Rozporządzenie Ministra WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia Publicznego z dnia 24 maja 1938 r. o ustaleniu terminu zastosowania postanowieĔ ustawy z dnia 15 marca 1933 r. o szkoáach akademickich do WyĪszego Studium Handlowego w Krakowie (Dz. U. z 1938 r. nr 40, poz. 331), 6) Rozporządzenie Ministra WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia Publicznego z dnia 25 paĨdziernika 1938 r. o ustaleniu terminu zastosowania postanowieĔ ustawy z dnia 15 marca 1933 r. o szkoáach akademickich do WyĪszej Szkoáy Handlowej w Poznaniu (Dz. U. z 1938 r. nr 86, poz. 580), 7) Rozporządzenie Ministra WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia Publicznego z dnia 20 stycznia 1939 r. o udzieleniu Akademii Handlu Zagranicznego we Lwowie prawa nadawania stopnia magistra nauk ekonomiczno-handlowych, jako niĪszego stopnia naukowego (Dz. U. z 1939 r. nr 9, poz. 47), 8) Rozporządzenie Ministra WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia Publicznego z dnia 28 kwietnia 1939 roku o ustaleniu terminu zastosowania ustawy z dnia 15 marca 1933 r. o szkoáach akademickich do Szkoáy Nauk Politycznych w Warszawie (Dz. U. z 1939 r. nr 44, poz. 290). Uchylona 30 paĨdziernika 1947 roku Dekretem z dnia 28 paĨdziernika 1947 r. o organizacji nauki i szkolnictwa wyĪszego (Dz. U. z 1947 r. nr 66, poz. 415). PRYWATNE SZKOLNICTWO AKADEMICKIE... 55 w nazwie, zastrzeĪonych ustawowo dla szkóá akademickich, jednej z formuá: wszechnica, uniwersytet, szkoáa gáówna, politechnika i akademia. FormuáĊ taką przydzielano uczelni wraz z nadaniem statusu akademickiego. Przy czym kierowano siĊ raczej wnioskami wáaĞciciela, poniewaĪ nie byáo Īadnych kryteriów formalnych, a jedynie zwyczajowe, co do stosowania danej formuáy. W II Rzeczypospolitej w szkolnictwie prywatnym dziaáaáy: jeden uniwersytet, jedna wszechnica, jedna szkoáa gáówna i cztery akademie. Nawiasem mówiąc, powyĪszego zastrzeĪenia formuá nie do koĔca przestrzegano, czego najlepszym dowodem byá Katolicki Uniwersytet Lubelski do 1928 roku dziaáający pod nazwą Uniwersytetu Lubelskiego. Pozycja spoáeczna i polityczna KoĞcioáa w Polsce nie byáa tu, jak siĊ zdaje, caákowicie obojĊtna wáadzom paĔstwowym. O pewnym problemie z przestrzeganiem w przeszáoĞci zastrzeĪenia formuáy w nazwie najlepiej Ğwiadczy fakt, Īe wraz z nową ustawą akademicką z 1933 roku upowaĪniono Ministra WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia Publicznego do samodzielnego przemianowania kaĪdej szkoáy nieakademickiej, która do 31 grudnia 1933 roku sama nie dokonaáaby stosownej zmiany, w zgodzie z paĔstwowymi przepisami prawnymi9. Po czwarte • nie ulega wątpliwoĞci, Īe status uczelni akademickiej byá równieĪ związany z wielkim prestiĪem, tym bardziej Īe stawiaá on daną placówkĊ w jednym rzĊdzie z takimi uczelniami jak: Uniwersytet Jana Kazimierza we Lwowie czy Uniwersytet Warszawski. Przywileje te stanowiáy wystarczająco mocną przesáankĊ dla dąĪenia wielu szkóá, zarówno paĔstwowych, jak i prywatnych, aby speániü niezbĊdne wymagania i uzyskaü prawa akademickie. Z wyĪej omówionych przywilejów ostatnie trzy mają charakter gáównie honorowy, co skáania czasem do zapominania o tych szkoáach akademickich, które do koĔca II Rzeczypospolitej nie zdąĪyáy jeszcze uzyskaü prawa do nadawania jakiegokolwiek stopnia naukowego. Nie jest to jednak postĊpowanie wáaĞciwe, co zostanie w dalszym wywodzie uzasadnione. Szkoáy akademickie róĪniáy siĊ miĊdzy sobą pod wzglĊdem zakresu posiadanych praw akademickich. Dzieliáy siĊ na posiadające peáne oraz niepeáne prawa akademickie. Te pierwsze mogáy korzystaü z wszystkich wyszczególnionych powyĪej przywilejów. JeĪeli jednak chodzi o uczelnie posiadające niepeáne prawa akademickie, to wszystkim im przysáugiwaáy w caáoĞci jedynie przywileje honorowe. A "peánoĞü# lub "niepeánoĞü# praw akademickich wynikaáa z zakresu posiadanych uprawnieĔ do nadawania stopni naukowych. Przy czym tylko peánia praw dawaáa moĪnoĞü nadawania stopnia doktora. Szkoáy z niepeánym prawem akademickim mogáy róĪnicowaü siĊ takĪe miĊdzy sobą liczbą uprawnieĔ do nadawania niĪszych stopni naukowych. O rozszerzaniu niepeánych praw akademickich decydowaá Minister WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia Publicznego w drodze rozporządzenia. W szkolnictwie prywatnym II Rzeczypospolitej jedynie dwie uczelnie zdoáaáy uzyskaü peáne prawa akademickie. Pierwszą byáa (od 1 maja 1933 roku10) Szkoáa Gáówna Handlowa w Warszawie. Drugą byá Katolicki Uniwersytet Lubelski (od 20 kwietnia 1938 roku11). SpoĞród uczelni posiadających czĊĞciowe prawa akademickie najszerszy 9 Dz. U. z 1933 r. nr 29, poz. 247. Dz. U. z 1933 r. nr 29, poz. 247. Niedawno ukazaáa siĊ monograÞa tej uczelni: Historia Szkoáy Gáównej Handlowej 1906•2006, Warszawa 2006. 11 Ustawa z dnia 9 kwietnia 1938 r. o nadaniu Katolickiemu Uniwersytetowi Lubelskiemu peánych praw paĔstwowych szkóá akademickich (Dz. U. z 1938. nr 27, poz. 242). Weszáa w Īycie z dniem ogáoszenia • 20 kwietnia 1938 roku. 10 56 JAROSàAW JASTRZĉBSKI ich zakres posiadaáy Katolicki Uniwersytet Lubelski (do czasu uzyskania peáni praw) oraz Wolna Wszechnica Polska w Warszawie, które otrzymaáy liczne uprawnienia do nadawania niĪszych stopni naukowych. Natomiast Akademii Handlu Zagranicznego we Lwowie przyznano takie uprawnienie w o wiele wĊĪszym zakresie. Pozostaáe prywatne uczelnie akademickie do koĔca II Rzeczypospolitej nie zdoáaáy uzyskaü Īadnych upowaĪnieĔ do nadawania stopni naukowych. Choü naleĪy przypuszczaü, Īe gdyby nie wybuch wojny, osiągnĊáyby to byü moĪe nawet w trakcie roku akademickiego 1939/1940. Ustawa z dnia 13 lipca 1920 r. o szkoáach akademickich przewidywaáa równieĪ, Īe prywatne szkoáy akademickie, posiadające ten status co najmniej przez 5 lat, mogáy uzyskaü prawo habilitowania. Uprawnienie to przyznawaá w drodze rozporządzenia Minister WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia Publicznego. Jedynym kryterium ustawowym byáo w tym przypadku zupeáne zorganizowanie wydziaáów12. Jednak reforma szkolnictwa akademickiego 1933 roku pozostawiáa sprawy habilitacyjne do indywidualnego uregulowania statutowego kaĪdej ze szkóá prywatnych13. ZASADY UZYSKIWANIA STATUSU SZKOàY AKADEMICKIEJ Prywatna szkoáa wyĪsza mogáa uzyskaü status szkoáy akademickiej wyáącznie na podstawie ustawy14. Dawaáo to dwie moĪliwoĞci. Albo sama ustawa nadawaáa ten status, albo upowaĪniaáa Ministra WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia Publicznego do jego nadania w momencie, który uzna za wáaĞciwy15. Z pierwszej moĪliwoĞci skorzystano w odniesieniu do trzech pierwszych prywatnych uczelni akademickich16, z drugiej do czterech pozostaáych17. Ze wzglĊdu na liczne i trudne do speánienia warunki wstĊpne do uzyskania uprawnieĔ akademickich nie byáo Īadnej moĪliwoĞci powstania prywatnej szkoáy akademickiej na tzw. surowym korzeniu, czyli od razu z takim statusem. Speánienie kryteriów weryÞkowaá Minister WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia Publicznego18. Od 15 wrzeĞnia 1920 roku do 31 sierpnia 1933 roku wniosek o ustawowe nadanie peánych lub niepeánych praw akademickich uczelni prywatnej wymagaá zaopiniowania przez rady wydziaáowe wszystkich paĔstwowych i prywatnych szkóá akademickich tego samego typu. Jednak opinia ta nie byáa dla Ministra WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia Publicznego wiąĪąca19. Z drugiej strony siáa prestiĪu tych uczelni byáa tak znaczna, Īe trudno sobie wyobraziü, aby ich oceny mogáy byü caákowicie zignorowane, zwáaszcza jeĪeli byáyby zgodne. Jednak reforma 12 Dz. U. z 1920 r. nr 72, poz. 494. Dz. U. z 1933 r. nr 29, poz. 247. 14 Przy czym naleĪy pamiĊtaü, Īe oznaczaáo to równieĪ akty zrównane swą mocą prawną z ustawą, czyli rozporządzenia z mocą ustawy oraz dekrety. Wspólnie okreĞla siĊ je bardziej precyzyjnie aktami ustawodawczymi. Praktycznego znaczenia dla prywatnego szkolnictwa akademickiego to nie miaáo, bo w stosunku do niego posáugiwano siĊ w okresie II Rzeczypospolitej wyáącznie ustawami. 15 Dz. U. z 1920 r. nr 72, poz. 494, Dz. U. z 1933 r. nr 29, poz. 247. 16 Szkoáy Gáównej Handlowej w Warszawie, Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego oraz Wolnej Wszechnicy Polskiej w Warszawie. 17 Akademii Handlu Zagranicznego we Lwowie, Akademii Handlowej w Krakowie, Akademii Handlowej w Poznaniu i Akademii Nauk Politycznych w Warszawie. 18 Dz. U. z 1920 r. nr 72, poz. 494, Dz. U. z 1933 r. nr 29, poz. 247. 19 Dz. U. z 1920 r. nr 72, poz. 494. 13 PRYWATNE SZKOLNICTWO AKADEMICKIE... 57 z 1933 roku zniosáa obligatoryjne opiniowanie omawianego wniosku ze strony innych uczelni akademickich20. Warunków wstĊpnych, od których uzaleĪniano moĪliwoĞü nadania praw szkoáy akademickiej, byáo piĊü. Z czasem niektóre ulegáy sprecyzowaniu lub zaostrzeniu. Po pierwsze wymagano od uczelni, aby przyjmowaáa w poczet studentów kandydatów speániających wymogi stawiane przy naborze do paĔstwowych szkóá akademickich. Drugim warunkiem byáo powoáywanie profesorów za zgodą Ministra WRiOP. Warto zwróciü uwagĊ, Īe dawaáo to wspomnianemu Ministrowi olbrzymi wpáyw na obsadĊ kadrową najwaĪniejszych stanowisk naukowo-dydaktycznych, bowiem ustawodawstwo nie ograniczaáo tu w Īaden sposób jego swobody21. Od 1 maja 1933 roku zatwierdzenie to rozszerzono na wszystkie kategorie nauczycieli akademickich22. Trzecim kryterium byáo posiadanie planu studiów nieróĪniącego siĊ zasadniczo od analogicznych w paĔstwowych szkoáach akademickich. W tym przypadku chodziáo z pewnoĞcią o zachowanie pewnej porównywalnoĞci poziomu nauczania23. Od 1 maja 1933 roku kryterium to przyjĊáo nieco inną formĊ, mianowicie wymagano odtąd, aby poziom studiów i programów naukowych odpowiadaá poziomowi szkóá akademickich24. Po czwarte szkoáa musiaáa posiadaü naleĪyte wyposaĪenie. Byáo to kryterium sformuáowane tak ogólnie, Īe Minister WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia Publicznego mógá je caákowicie dowolnie interpretowaü. Wreszcie ostatnim warunkiem koniecznym byáa dostateczna liczba wykáadających o odpowiednich kwaliÞkacjach naukowych. TakĪe i w tym przypadku okreĞlenie owej dostatecznoĞci zaleĪaáo caákowicie od swobodnej oceny Ministra WRiOP, co wiĊcej • nie musiaá on nawet stosowaü tych samych wartoĞci do wszystkich prywatnych uczelni. Szeroki zakres dowolnoĞci w ocenie wypeánienia warunków wstĊpnych dawaá bardzo mocną pozycjĊ Ministrowi, a za jego poĞrednictwem rządowi, wobec instytucji starających siĊ o status akademicki. I mogáa ona byü wykorzystana zarówno do wpáywania na strukturĊ organizacyjną, jak i na postawĊ wáaĞciciela zainteresowanej placówki wzglĊdem aktualnie sprawujących wáadzĊ. A warto zauwaĪyü, Īe nie dotyczyáo to tylko okresu sanacyjnego, ale takĪe lat wczeĞniejszych" Statut prywatnej szkoáy akademickiej i jego zmiany podlegaáy zatwierdzeniu przez Ministra WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia Publicznego25. Przy czym do 31 sierpnia 1933 roku po uprzednim zaopiniowaniu przez zebranie ogólne profesorów wszystkich szkóá akademickich tego samego typu. W tych uczelniach akademickich wielowydziaáowych, których statuty nie przewidywaáy istnienia zebrania ogólnego profesorów, opiniĊ wyraĪaá senat, zaĞ w szkoáach jednowydziaáowych rada wydziaáowa 26. Od 1 wrzeĞnia 1933 roku opiniowanie zostaáo przekazane zebraniu ogólnemu profesorów zainteresowanej szkoáy prywatnej27. Opinie powyĪsze nie byáy wiąĪące dla zatwierdzającego statut. Minister WRiOP miaá peáną swobodĊ w zakresie oceny przepisów statutowych i mógá tak 20 Dz. U. z 1933 r. nr 29, poz. 247. Dz. U. z 1920 r. nr 72, poz. 494, Dz. U. z 1933 r. nr 29, poz. 247. 22 Dz. U. z 1933 r. nr 29, poz. 247. 23 Dz. U. z 1920 r. nr 72, poz. 494. 24 Dz. U. z 1933 r. nr 29, poz. 247. 25 Dz. U. z 1920 r. nr 72, poz. 494, Dz. U. z 1933 r. nr 29, poz. 247. 26 Dz. U. z 1920 r. nr 72, poz. 494. 27 Dz. U. z 1933 r. nr 29, poz. 247. 21 58 JAROSàAW JASTRZĉBSKI dáugo odmawiaü zatwierdzenia, jak dáugo nie odpowiadaáyby one jego wyobraĪeniom. Warto natomiast zwróciü uwagĊ, Īe o ile w odniesieniu do szkolnictwa paĔstwowego prawo akademickie bardzo szczegóáowo normowaáo funkcjonowanie uczelni oraz osób z nią związanych, o tyle w odniesieniu do szkolnictwa prywatnego regulacje byáy niezwykle ogólne, w zaáoĪeniach zapewne po to, aby pozostawiü maksymalną swobodĊ, prywatnemu przecieĪ, wáaĞcicielowi. W praktyce jednak nie ulega wątpliwoĞci, Īe aby ograniczyü prawdopodobieĔstwo, czy to negatywnej opinii uczelni akademickich wzglĊdem statutu, czy teĪ przede wszystkim odmowy zatwierdzenia, wáaĞciciele szkóá przy opracowywaniu statutów brali, jak moĪna sądziü, pod uwagĊ statuty najbardziej zbliĪonych dziedzinami ksztaácenia szkóá paĔstwowych oraz odnoszące siĊ do nich przepisy prawa akademickiego, dąĪąc w miarĊ moĪliwoĞci do jak najmniejszych odmiennoĞci norm. Na liberalną postawĊ zarówno opiniodawców z innych szkóá akademickich, jak i ministerstwa raczej nie moĪna byáo liczyü. Szkoáy akademickie miaáy peáne poczucie swej wyjątkowej pozycji w ĞwiadomoĞci spoáecznej oraz wysokiego prestiĪu pracowników akademickich, a dopuszczenie do swego grona placówki sáabej kadrowo, czy z jakichkolwiek innych przyczyn niezapewniającej wáaĞciwego poziomu nauczania, mogáo przyczyniü siĊ do obniĪenia owych wysokich ocen. JeĞli zaĞ chodzi o wáadze paĔstwowe, to przez wiĊkszoĞü okresu II Rzeczypospolitej odnosiáy siĊ one doĞü nieufnie do prywatnej wáasnoĞci w sferach uznawanych za szczególnie istotne dla interesów paĔstwa, a szkolnictwo akademickie za takie wáaĞnie uchodziáo. Za rządów sanacji wpáywaáy tu równieĪ czynniki polityczne, nie byáo bowiem tajemnicą, Īe w Ğrodowiskach akademickich silna jest pozycja osób nastawionych opozycyjnie wobec wáadz. Reforma akademicka z 1933 roku byáa zresztą okazją do wprowadzenia mechanizmów uáatwiających odsuwanie niewygodnych profesorów z paĔstwowych uczelni. Z drugiej jednak strony naleĪy pamiĊtaü, Īe niemal wszystkie prywatne szkoáy akademickie uzyskaáy ten status wáaĞnie pod rządami sanacyjnymi! Od 1 wrzeĞnia 1933 roku zlikwidowano wymóg opiniowania statutu prywatnej szkoáy akademickiej przez inne uczelnie tego typu28. Natomiast w wiĊkszym stopniu narzucono rozwiązania co do jego treĞci. Prywatna szkoáa akademicka musiaáa odtąd obligatoryjnie posiadaü trzy organy: zebranie ogólne profesorów, rektora oraz prorektora. Przy czym zebranie ogólne profesorów otrzymaáo prawo opiniowania statutu swej uczelni oraz jego zmian wobec Ministra WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia Publicznego. Powoáanie Rektora podlegaáo zatwierdzeniu kolejno przez ww. Ministra, a nastĊpnie, na jego wniosek, przez Prezydenta Rzeczypospolitej. Prorektora zatwierdzaá Minister WRiOP. W obu przypadkach moĪliwe byáo zatem nie udzielenie zatwierdzenia. Co prawda, prawo akademickie nie rozstrzygaáo o zakresie statutowych uprawnieĔ organów wyĪej omówionych w szkolnictwie prywatnym, ale ze wzglĊdu na sam sposób ustanawiania statutu byáo oczywiste, Īe wáadze paĔstwowe nie po to wprowadzaáy obostrzenia co do powoáywania rektora i prorektora, aby pozwoliü na posiadanie przez nich wyáącznie symbolicznych uprawnieĔ. Minister WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia Publicznego otrzymaá równieĪ upowaĪnienie do zawieszania praw akademickich, w caáoĞci lub czĊĞci, jeĪeli szkoáa nie stosowaáaby siĊ 28 Interpretacja wstawiająca w to miejsce datĊ 1 maja 1933 roku wydaje siĊ báĊdna, bo co prawda nowe przepisy dotyczące akademickich szkóá prywatnych weszáy w Īycie rzeczywiĞcie w maju, ale przepisy starej ustawy z 1920 roku pozostawaáy w mocy aĪ do 31 sierpnia 1933 roku, bo nie zostaáy wczeĞniej derogowane! NaleĪy zatem uznaü, Īe stare przepisy obowiązywaáy dalej w zakresie niepozostającym w sprzecznoĞci z nowymi regulacjami. Opiniowanie statutu stanowczo nie pozostawaáo. PRYWATNE SZKOLNICTWO AKADEMICKIE... 59 do paĔstwowych przepisów prawnych lub swego statutu, albo gdyby przestaáa speániaü jeden z warunków koniecznych do uzyskania statusu akademickiego. Uczelnia byáa w takim przypadku zobowiązana do usuniĊcia niezgodnoĞci z prawem paĔstwowym w ciągu roku, licząc od wezwania w tej sprawie ze strony nadzorującego uczelniĊ Ministra29. Pytaniem waĪnym, choü wyáącznie teoretycznym, jest, czy szkoáa akademicka mogáa utraciü ten status. Pomimo braku stosownych przepisów w prawie akademickim jest oczywiste, Īe mogáa. Status akademicki nadawano na podstawie aktu ustawodawczego, organy uprawnione do ustanawiania takiego aktu miaáy prawo zarówno jego zmiany, jak i uchylenia. Zatem logicznym wnioskiem jest, Īe uczelnia akademicka mogáa utraciü swój status, z tym Īe równieĪ na podstawie ustawy. Nie ma to jednak znaczenia praktycznego, bo w caáym okresie II Rzeczypospolitej nie zaistniaá przypadek odebrania statusu akademickiego jakiejkolwiek szkole • czy to paĔstwowej, czy prywatnej. ROZWÓJ SIECI PRYWATNYCH SZKÓà AKADEMICKICH Pierwszą prywatną uczelnią akademicką byáa Szkoáa Gáówna Handlowa w Warszawie • od 29 lutego 1924 roku. NastĊpne prywatne szkoáy wyĪsze uzyskaáy status akademicki dopiero 1 maja 1933 roku. Dotyczyáo to Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego oraz Wolnej Wszechnicy Polskiej w Warszawie. Jednak peáne prawa akademickie uzyskaáa początkowo jedynie Szkoáa Gáówna Handlowa, poprzednio dziaáająca pod nazwą WyĪszej Szkoáy Handlowej w Warszawie. Pozostaáe dwie otrzymaáy jedynie status niepeány, wówczas bez prawa do nadawania jakichkolwiek akademickich stopni naukowych30. WzglĊdem KUL-u od 4 czerwca 1933 roku rozszerzono prawa akademickie, przyznając mu uprawnienie do nadawania niĪszych stopni naukowych: magistra prawa i magistra nauk spoáeczno-ekonomicznych • na Wydziale Prawa i Nauk Spoáeczno-Ekonomicznych, magistra ÞlozoÞi w zakresie: nauk ÞlozoÞcznych, Þlologii polskiej, Þlologii klasycznej, Þlologii francuskiej, historii i pedagogiki • na Wydziale Nauk Humanistycznych31. PeániĊ praw akademickich KUL uzyskaá 20 kwietnia 1938 roku32. Wolnej Wszechnicy Polskiej w Warszawie dopiero 19 paĨdziernika 1935 roku rozszerzono prawa akademickie, udzielając uprawnienia do nadawania niĪszych stopni naukowych: magistra nauk ekonomiczno-spoáecznych • na Wydziale Nauk Politycznych i Spoáecznych oraz magistra ÞlozoÞi w zakresie: Þzyki, chemii, botaniki, zoologii wraz z anatomią porównawczą i biologii ogólnej • na Wydziale Nauk Matematyczno-Przyrodniczych33. Dalsze rozszerzenie uprawnieĔ tej uczelni nastąpiáo 16 paĨdziernika 1937 roku 29 Dz. U. z 1933 r. nr 29, poz. 247. Dz. U. z 1933 r. nr 29, poz. 247. 31 Rozporządzenie Ministra WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia Publicznego z dnia 9 maja 1933 roku o udzieleniu Katolickiemu Uniwersytetowi Lubelskiemu prawa nadawania niektórych niĪszych stopni naukowych (Dz. U. z 1933 r. nr 41, poz. 327). Weszáo w Īycie z dniem ogáoszenia 4 czerwca 1933 roku. Uchylone 30 paĨdziernika 1947 roku Dekretem z dnia 28 paĨdziernika 1947 r. o organizacji nauki i szkolnictwa wyĪszego (Dz. U. z 1947 r. nr 66, poz. 415). 32 Dz. U. z 1938. nr 27, poz. 242. 33 Rozporządzenie Ministra WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia Publicznego z dnia 8 paĨdziernika 1935 r. o udzieleniu Wolnej Wszechnicy Polskiej w Warszawie prawa nadawania niektórych niĪszych stopni naukowych (Dz. U. z 1935 r. nr 76, poz. 479). Weszáo w Īycie z dniem ogáoszenia 19 paĨdziernika 1935 roku. Uchylone 30 paĨdziernika 1947 roku Dekretem z dnia 28 paĨdziernika 1947 r. o organizacji nauki i szkolnictwa wyĪszego (Dz. U. z 1947 r. nr 66, poz. 415). 30 60 JAROSàAW JASTRZĉBSKI i polegaáo na udzieleniu uprawnieĔ do nadawania stopni: magistra ÞlozoÞi w zakresie Þlologii polskiej, historii i nauk ÞlozoÞcznych • na Wydziale Humanistycznym oraz magistra ÞlozoÞi w zakresie pedagogiki • na Wydziale Pedagogicznym34. Pojawienie siĊ kolejnych prywatnych szkóá akademickich umoĪliwiáa nowelizacja Ustawy z dnia 15 marca 1933 r. o szkoáach akademickich dokonana 8 kwietnia 1937 roku. UpowaĪniaáa ona Ministra WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia Publicznego do ustalenia terminu nadania statusu akademickiego czterem szkoáom wyĪszym: WyĪszej Szkole Handlu Zagranicznego we Lwowie, WyĪszemu Studium Handlowemu w Krakowie, WyĪszej Szkole Handlowej w Poznaniu i Szkole Nauk Politycznych w Warszawie 35. Pierwsza ów status uzyskaáa WyĪsza Szkoáa Handlu Zagranicznego we Lwowie z dniem 1 paĨdziernika 1937 roku, wraz ze zmianą nazwy na Akademia Handlu Zagranicznego we Lwowie36. NastĊpne byáo od 1 wrzeĞnia 1938 roku WyĪsze Studium Handlowe w Krakowie, które jednoczeĞnie zmieniáo nazwĊ na Akademia Handlowa w Krakowie37. WyĪsza Szkoáa Handlowa w Poznaniu staáa siĊ uczelnią akademicką 10 listopada 1938 roku i odtąd funkcjonowaáa pod nazwą Akademii Handlowej w Poznaniu38. Ostatnią prywatną szkoáą akademicką staáa siĊ Szkoáa Nauk Politycznych w Warszawie z dniem 1 wrzeĞnia 1939 roku, zwana odtąd Akademią Nauk Politycznych w Warszawie39. SpoĞród powyĪszych czterech uczelni jedynie Akademia Handlu Zagranicznego we Lwowie uzyskaáa rozszerzenie praw akademickich o uprawnienie do nadawania niĪszego stopnia naukowe- 34 Rozporządzenie Ministra WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia Publicznego z dnia 25 wrzeĞnia 1937 r. o udzieleniu Wolnej Wszechnicy Polskiej w Warszawie prawa nadawania niektórych niĪszych stopni naukowych (Dz. U. z 1937 r. nr 73, poz. 535). Weszáo w Īycie z dniem ogáoszenia 16 paĨdziernika 1937 roku. Uchylone 30 paĨdziernika 1947 roku Dekretem z dnia 28 paĨdziernika 1947 r. o organizacji nauki i szkolnictwa wyĪszego (Dz. U. z 1947 r. nr 66, poz. 415). 35 Ustawa z dnia 29 marca 1937 r. o zmianie ustawy z dnia 15 marca 1933 r. o szkoáach akademickich (Dz. U. z 1937 r. nr 27, poz. 192). Weszáa w Īycie z dniem ogáoszenia 8 kwietnia 1937 roku. Uchylona 30 paĨdziernika 1947 roku Dekretem z dnia 28 paĨdziernika 1947 r. o organizacji nauki i szkolnictwa wyĪszego (Dz. U. z 1947 r. nr 66, poz. 415). 36 Rozporządzenie Ministra WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia Publicznego z dnia 13 sierpnia 1937 r. o ustaleniu terminu zastosowania postanowieĔ ustawy z dnia 15 marca 1933 r. o szkoáach akademickich do WyĪszej Szkoáy Handlu Zagranicznego we Lwowie (Dz. U. z 1937 r. nr 64, poz. 497). Weszáo w Īycie z dniem ogáoszenia 4 wrzeĞnia 1937 roku i obowiązywaáo do momentu wáączenia Lwowa do terytorium Związku Radzieckiego. 37 Rozporządzenie Ministra WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia Publicznego z dnia 24 maja 1938 r. o ustaleniu terminu zastosowania postanowieĔ ustawy z dnia 15 marca 1933 r. o szkoáach akademickich do WyĪszego Studium Handlowego w Krakowie (Dz. U. z 1938 r. nr 40, poz. 331). Weszáo w Īycie z dniem ogáoszenia 10 czerwca 1938 roku. Uchylone 30 paĨdziernika 1947 roku Dekretem z dnia 28 paĨdziernika 1947 r. o organizacji nauki i szkolnictwa wyĪszego (Dz. U. z 1947 r. nr 66, poz. 415). 38 Rozporządzenie Ministra WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia Publicznego z dnia 25 paĨdziernika 1938 r. o ustaleniu terminu zastosowania postanowieĔ ustawy z dnia 15 marca 1933 r. o szkoáach akademickich do WyĪszej Szkoáy Handlowej w Poznaniu (Dz. U. z 1938 r. nr 86, poz. 580). Weszáo w Īycie z dniem ogáoszenia 10 listopada 1938 roku. Uchylone 30 paĨdziernika 1947 roku Dekretem z dnia 28 paĨdziernika 1947 r. o organizacji nauki i szkolnictwa wyĪszego (Dz. U. z 1947 r. nr 66, poz. 415). 39 Rozporządzenie Ministra WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia Publicznego z dnia 28 kwietnia 1939 roku o ustaleniu terminu zastosowania ustawy z dnia 15 marca 1933 r. o szkoáach akademickich do Szkoáy Nauk Politycznych w Warszawie (Dz. U. z 1939 r. nr 44, poz. 290). Weszáo w Īycie z dniem ogáoszenia 16 maja 1939 roku. Uchylone 30 paĨdziernika 1947 roku Dekretem z dnia 28 paĨdziernika 1947 r. o organizacji nauki i szkolnictwa wyĪszego (Dz. U. z 1947 r. nr 66, poz. 415). PRYWATNE SZKOLNICTWO AKADEMICKIE... 61 go magistra nauk ekonomiczno-handlowych ze skutkiem od 6 lutego 1939 roku40. Rozszerzeniu praw akademickich pozostaáych placówek przeszkodziáa wojna. Brak uprawnieĔ do nadawania akademickich stopni naukowych do koĔca II Rzeczypospolitej przez trzy najmáodsze prywatne szkoáy akademickie nie powinien byü powodem pozbawiania ich w rozwaĪaniach naukowych tego statusu. Gdyby nie II wojna Ğwiatowa z caáą pewnoĞcią zdoáaáyby rozszerzyü swe niepeáne prawa akademickie. NaleĪy pamiĊtaü, Īe samo uzyskanie uprawnienia do uĪywania nazwy !akademia" wymagaáo duĪego wysiáku organizacyjnego i intelektualnego. Nie jest winą pracowników i wáaĞcicieli tych szkóá, Īe wzglĊdy caákowicie od nich niezaleĪne skutecznie zdoáaáy zniweczyü ich wieloletni trud i starania. Szkoáy te, czyli: Akademia Handlowa w Krakowie, Akademia Handlowa w Poznaniu oraz Akademia Handlu Zagranicznego we Lwowie, co prawda posiadaáy jedynie przywileje honorowe, ale aby swój akademicki status uzyskaü, musiaáy speániü wszystkie warunki wstĊpne, jakich paĔstwowe przepisy prawne wymagaáy. Nie powinno siĊ tego deprecjonowaü, odmawiając im miana szkóá akademickich II Rzeczypospolitej. Rozmieszczenie akademickich szkóá prywatnych nie odbiegaáo zasadniczo od sieci uczelni paĔstwowych, jednakĪe z dwoma wyjątkami. W Lublinie znajdowaáa siĊ wyáącznie placówka prywatna tego rodzaju (Katolicki Uniwersytet Lubelski), a w Wilnie wyáącznie placówka paĔstwowa (Uniwersytet Stefana Batorego). W pozostaáych miastach znajdowaáy siĊ równolegle oba rodzaje instytucji akademickich. NajwiĊcej uczelni prywatnych znajdowaáo siĊ w Warszawie, bo aĪ trzy (Szkoáa Gáówna Handlowa, Wolna Wszechnica Polska, Akademia Nauk Politycznych). Po jednej takiej szkole posiadaáy Kraków, Lwów i PoznaĔ. ZAKOēCZENIE II wojna Ğwiatowa nie zdoáaáa caákowicie zniweczyü dorobku organizacyjnego prywatnego szkolnictwa akademickiego. SzeĞü uczelni, które znalazáy siĊ na terytorium Polski w powojennym jego ksztaácie, wznowiáo dziaáalnoĞü. Jednak system komunistyczny Ĩle tolerowaá wáasnoĞü prywatną, zwáaszcza w tak waĪnej sferze Īycia jak szkolnictwo wyĪsze. Jedynie Katolicki Uniwersytet Lubelski zdoáaá, choü nie bez olbrzymich trudnoĞci, zachowaü swój prywatnych charakter, pozostaáe uczelnie zostaáy upaĔstwowione. Dwie z czasem ulegáy likwidacji: Wolna Wszechnica Polska w Warszawie i Akademia Nauk Politycznych w Warszawie. Ale czĊĞü przetrwaáa i istnieje takĪe w czasach nam wspóáczesnych41. NastĊpcą prawnym Akademii Handlowej w Krakowie jest obecny Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie, a Akademii Handlowej w Poznaniu dzisiejszy Uniwersytet Ekonomiczny w Poznaniu. ZaĞ Szkoáa Gáówna Handlowa w Warszawie dziaáa pod tą samą nazwą. 40 Rozporządzenie Ministra WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia Publicznego z dnia 20 stycznia 1939 r. o udzieleniu Akademii Handlu Zagranicznego we Lwowie prawa nadawania stopnia magistra nauk ekonomiczno-handlowych, jako niĪszego stopnia naukowego (Dz. U. z 1939 r. nr 9, poz. 47). Weszáo w Īycie z dniem ogáoszenia 6 lutego 1939 roku. Uchylone 30 paĨdziernika 1947 roku Dekretem z dnia 28 paĨdziernika 1947 r. o organizacji nauki i szkolnictwa wyĪszego (Dz. U. z 1947 r. nr 66, poz. 415). 41 Pisane w paĨdzierniku 2009 roku. 62 TERESA JAROSZUK Przegląd Historyczno-OĞwiatowy 2009, nr 3•4 PL ISSN 0033-2178 TERESA JAROSZUK Olsztyn SZKOàA TRUDÓW I NADZIEI. EDUKACJA W SEMINARIUM NAUCZYCIELSKIM W ĝWIETLE WSPOMNIEē STANISàAWA ORàA 1. Problematyka ksztaácenia nauczycieli w Polsce jak równieĪ skutecznoĞci tego ksztaácenia przejawia siĊ czĊsto w pracach historyków wychowania. Zainteresowanie tą problematyką odnosi siĊ do róĪnych epok, ale szczególnie wiele prac dotyczy schyáku XIX i caáego XX wieku1. Badaczy interesują drogi máodych ludzi do zawodu nauczycielskiego, formy ksztaácenia przyszáych nauczycieli, programy i metody nauczania. Jednym z wątków badaĔ ksztaácenia nauczycieli są seminaria nauczycielskie • podstawowe ongiĞ ogniwo przygotowania do zawodu. AutobiograÞa Stanisáawa Oráa traktowana w badaniach historycznych jako dokument osobisty stanowi podstawĊ Ĩródáową tytuáowego zagadnienia 2. KsiąĪka zawiera wiele wątków istotnych dla pogáĊbionego, szerszego poznania warunków nauki w prowincjonalnym seminarium nauczycielskim w koĔcu lat dwudziestych XX w. UmoĪliwia spojrzenie na rzeczywistoĞü edukacyjną w seminarium nauczycielskim •oczyma jej uczestnika•. W okresie do reformy JĊdrzejewiczowskiej w 1932 roku, kiedy to seminaria nauczycielskie zostaáy zastąpione przez licea pedagogiczne, seminaria byáy szkoáami Ğrednimi w zasadzie zawodowymi, o piĊcioletnim cyklu nauczania. Jednak 1 S. Michalski, Szkolnictwo powszechne i zakáady ksztaácenia nauczycieli w Wielkopolsce w okresie miĊdzywojennym, PoznaĔ 1962; J. Kulpa, Ksztaácenie nauczycieli szkóá powszechnych w Polsce (1918• •1939), Wrocáaw 1963; B. àugowski, Szkolnictwo w Polsce 1929•1939 w opinii publicznej, Warszawa 1961; J. Chodakowska, Uniwersyteckie studia pedagogiczne, w: •Rozprawy z dziejów oĞwiaty# 1994, s. 151!172; B. Bromberek, Zasady organizacyjne i programowe studiów nauczycielskich w Polsce. Lata 1918•1932; zob. teĪ: H. Rowid, Reforma ksztaácenia nauczycieli ludowych, w: •Przegląd Pedagogiczny# 1917, nr 1!3; W. Spasowski, Wzorowe seminaria nauczycielskie. Kurs nauk szeĞcioletni, Warszawa 1920; J. Rokoszny, MonograÞ a PaĔstwowego Seminarium Nauczycielskiego MĊskiego w Radomiu, 1915•1925, Radom 1925; Seminaria nauczycielskie PoznaĔskiego OkrĊgu Szkolnego. KsiĊga zbiorowa, red. E. Eustachiewicz, PoznaĔ 1936; O wáaĞciwy poziom ksztaácenia nauczycieli szkóá powszechnych w Polsce, Warszawa 1936; Z prac paĔstwowych seminariów nauczycielskich w Polsce, Warszawa 1937. 2 KsiąĪka Stanisáawa Oráa, wzmiankowana w rozprawie S. Mauersberga pt. Szkoáa i nauczyciel Drugiej Rzeczypospolitej w literaturze piĊknej i pamiĊtnikarskiej, w: •Rozprawy z dziejów oĞwiaty•, 1991, zawiera bardzo interesujący i dotąd • o ile mi wiadomo • niewykorzystany materiaá Ĩródáowy ukazujący drogĊ wiejskiego dziecka do zawodu nauczycielskiego. SZKOàA TRUDÓW I NADZIEI. EDUKACJA W SEMINARIUM NAUCZYCIELSKIM... 63 nie wszyscy badacze uznawali te szkoáy za zawodowe 3. JeĞli wziąü pod uwagĊ program nauczania seminariów nauczycielskich, to wiĊkszoĞü czasu przeznaczano tam na naukĊ przedmiotów ogólnoksztaácących i na wychowanie uczniów, a dopiero koĔcowe dwa lata wypeánione byáy nauczaniem przedmiotów pedagogicznych. Z tego wzglĊdu seminaria byáy w duĪej mierze szkoáami ogólnoksztaácącymi przygotowującymi do pracy w charakterze nauczyciela szkoáy powszechnej. W wykazie szkóá za rok szkolny 1930/1931, a wiĊc tuĪ przed reformą JĊdrzejewiczowską usuwającą seminaria nauczycielskie, znajdujemy wymienione seminaria mĊskie i ĪeĔskie, paĔstwowe i prywatne, nauczycielskie i ksztaácące tylko nauczycielki ochronek (przedszkoli) 4. W wymienionym roku szkolnym byáo áącznie 239 seminariów. Rozmieszczenie ich zaleĪne byáo od wielkoĞci miasta, w którym siĊ dane seminarium znajdowaáo. W miastach powiatowych byáo co najmniej jedno seminarium, paĔstwowe lub prywatne. W wiĊkszych miastach byáo po kilka seminariów. Warszawa miaáa ich 8, Kraków • 10, Lublin • 4, Wilno • 8, Lwów • 10, PoznaĔ • 6. NajwiĊcej byáo seminariów ĪeĔskich, co byáo wyrazem wielkiego zainteresowania zawodem nauczyciela przez kobiety. Zakáady prywatne stanowiáy okoáo poáowy seminariów paĔstwowych. Seminariów koedukacyjnych (tylko paĔstwowych) byáo zaledwie kilkanaĞcie. W roku szkolnym 1936/37 seminaria ostatecznie wygasáy. Statystyki to zaledwie cząstka wiedzy o seminariach nauczycielskich w Polsce okresu miĊdzywojennego. Obszerniejsze informacje dotyczące ksztaácenia nauczycieli w Polsce do roku 1939 znajdujemy w monograÞcznym opracowaniu J. Kulpy 5. Seminaria przygotowujące nauczycieli do pracy w szkoáach powszechnych nie byáy tworem odrodzonego po 1918 roku szkolnictwa polskiego. Istniaáy na ziemiach polskich w juĪ okresie zaborów. Po odzyskaniu niepodlegáoĞci potrzeby oĞwiatowe spoáeczeĔstwa znacznie wzrosáy i dlatego dekret O obowiązku szkolnym z dnia 7 lutego 1919 roku postawiá wobec szkoáy powszechnej i jej nauczycieli znacznie wiĊksze zadania. Szkoáa powszechna w siedmioletnim kursie nauczania miaáa zapoznaü uczniów z podstawowymi wiadomoĞciami z róĪnych dziedzin wiedzy, bĊdących zespoáem przedmiotów ogólnoksztaácących. Miaáa teĪ rozwijaü siáy umysáowe uczniów pozwalające na dalsze ksztaácenie w przyszáoĞci. RównoczeĞnie wydany dekret O ksztaáceniu nauczycieli szkóá powszechnych uznaá seminaria nauczycielskie za podstawowe zakáady ksztaácenia nauczycieli i postawiá im duĪe wymagania. Nauka miaáa w nich trwaü co najmniej piĊü lat i miaáa siĊ koĔczyü egzaminem nauczycielskim. Drugi taki egzamin miaá nastąpiü po odbyciu przez máodego nauczyciela dwuletniej praktyki w szkole powszechnej. Dekret ustalaá przedmioty wchodzące w skáad nauczania w seminarium. Miaáa to byü religia, jĊzyk polski i literatura polska, jĊzyk obcy, historia, nauka o Polsce wspóáczesnej wraz z nauką obywatelstwa, geograÞa z geologią i kosmograÞą, matematyka z kreĞleniem, Þzyka, chemia z mineralogią, biologia, higiena ogólna i szkolna, ogrodnictwo i pszczelarstwo, rysunki, muzyka, Ğpiew, üwiczenia cielesne wraz z grami i zabawami ruchowymi, 3 Zob. J. Miąso, Szkoáy zawodowe w Polsce w latach 1918•1939. Ich rozwój, organizacja i funkcje spoáeczne, Wrocáaw 1988. 4 Szkoáy Rzeczypospolitej Polskiej w roku szkolnym 1930/1931, red. M. Falski, Warszawa 1933, s. 551•561. 5 J. Kulpa, Ksztaácenie nauczycieli", s. 47•79. 64 TERESA JAROSZUK roboty rĊczne, kaligraÞa, psychologia i logika, pedagogika. W skáad przedmiotu pedagogiki wchodziáy: historia pedagogiki, dydaktyka, organizacja szkolnictwa i ustawodawstwo szkolne, metodyka specjalna, hospitacje w szkoáach i üwiczenia praktyczne. Dekret ogólnie okreĞlaá zakres nauki w seminariach nauczycielskich. Rozszerzoną i praktyczną wykáadniĊ realizacji programu nauczania w tych szkoáach zawieraá wydany przez Ministerstwo WRiOP program nauki w paĔstwowych seminariach nauczycielskich (1921, 1926). Dokument ten obszernie omówiá Jan Kulpa. Program nauki okreĞlaá seminarium jako szkoáĊ zawodową, do której wstĊpują absolwenci szkóá powszechnych, chcący siĊ poĞwiĊciü zawodowi nauczycielskiemu. Za najwaĪniejszy element przygotowania nauczyciela uznano dobre wychowanie i wyksztaácenie. Owo dobre wychowanie byáo skądinąd waĪnym czynnikiem edukacji w seminarium. Wedáug autorów programu poziom wyksztaácenia ogólnego absolwentów seminarium miaá odpowiadaü poziomowi uzyskiwanemu przez absolwentów szkoáy Ğredniej ogólnoksztaácącej typu matematyczno-przyrodniczego. Szeroko uwzglĊdniane w programie nauczania w seminarium przedmioty artystyczno-techniczne (rysunki, prace rĊczne, Ğpiew, muzyka, wychowanie Þzyczne) miaáy wyrobiü u nauczyciela umiejĊtnoĞci potrzebne w szkole i w Īyciu. Program nauki szeroko uwzglĊdniaá przedmioty pedagogiczne, káadąc nacisk na związki pomiĊdzy poszczególnymi przedmiotami, np. na związek metodyki nauczania początkowego z psychologią czy poznawanie pedagogiki przez praktykĊ i historiĊ wychowania (gdzie są bardzo liczne przykáady skutków dobrego i záego wychowania). WaĪne byáo to, Īe program nauki poáączyá metodyki róĪnych przedmiotów w jedną metodykĊ nauczania początkowego. Te róĪne przedmioty to: przyroda, geograÞa, üwiczenia cielesne, Ğpiew, rysunki, roboty rĊczne. W klasach niĪszych szkoáy powszechnej jeden nauczyciel miaá prowadziü te przedmioty wedáug jednej metodyki. Natomiast w klasach wyĪszych nauczyciele • specjaliĞci poszczególnych przedmiotów mieli je prowadziü wedáug wáaĞciwych metodyk. J. Kulpa ceniá program nauki jeszcze z innego powodu. Program przedmiotów pedagogicznych • pisaá • zalecaá duĪą troskĊ o zainteresowanie uczniów problematyką pedagogiczną przy obserwacjach, podejmowanych próbach i rozwaĪaniach teoretycznych. Program zalecaá budzenie aktywnoĞci uczniów, stwarzanie sytuacji, które by wymagaáy od nich roli czynnej, myĞlenia, wysiáku, szukania prób rozwiązaĔ, radzenia sobie w róĪnych sytuacjach. Program zalecaá jak najpeániejsze stosowanie zasad nauczania, szczególnie przystosowanie materiaáu nauczania do poziomu uczniów i ich rozwoju umysáowego oraz opieranie siĊ na faktach, spostrzeĪeniach, doĞwiadczeniach 6. Podana przez J. KulpĊ charakterystyka róĪnych form organizacji pracy stosowanych przez poszczególne seminaria sprowadza siĊ do ogólnej i zdecydowanej ich aprobaty. CharakterystykĊ tĊ uogólniá i uĞciĞliá, zachowując w peáni ton aprobaty dziaáalnoĞci seminariów nauczycielskich, Ryszard WroczyĔski7. JednakĪe trzeba zwróciü uwagĊ i na gáos krytyczny Jana Hellwiga8. Hellwig przypominaá, Īe związki nauczycielskie na Kongresie 6 J. Kulpa, Ksztaácenie nauczycieli", s. 51. R. WroczyĔski, Seminaria nauczycielskie i ich wychowankowie na przykáadzie Seminarium Nauczycielskiego w Siennicy, w: #Przegląd Historyczno-OĞwiatowy$ 1985, nr 1, s. 29•41. 8 J. Hellwig, Wkáad Związku Nauczycielstwa Polskiego w ksztaácenie i doksztaácanie nauczycieli w Polsce (1919•1968), PoznaĔ 1973, s. 12•13. 7 SZKOàA TRUDÓW I NADZIEI. EDUKACJA W SEMINARIUM NAUCZYCIELSKIM... 65 Pedagogicznym zorganizowanym w Poznaniu w 1929 roku uznaáy, iĪ wobec rozwoju nauk pedagogicznych i rozszerzającej siĊ funkcji szkoáy powszechnej seminaria nie są w stanie przygotowaü nauczycieli do realizacji trudnych zadaĔ dydaktycznych i wychowawczych. Uczestnicy tego Kongresu zgáosili postulaty, aby nauczyciele szkóá powszechnych mieli wyksztaácenie Ğrednie oraz dwuletnie pedagogium, a nauczyciele szkóá Ğrednich wyksztaácenie wyĪsze i dwuletnie studium pedagogiczne. Ówczesne wáadze paĔstwowe nie przeprowadziáy reformy ksztaácenia nauczycieli z uwzglĊdnieniem postulatów Kongresu. Natomiast zostaáa uchwalona przez Sejm w 1932 roku ustawa O ustroju szkolnictwa, która miĊdzy innymi likwidowaáa seminaria nauczycielskie. Projektowane 3-letnie licea pedagogiczne i 2-letnie pedagogia zaczĊáy powstawaü w zbyt maáej iloĞci w stosunku do potrzeb ksztaácenia nauczycieli. Niemniej zaletą tych nowych struktur byáo to, Īe poszerzono materiaá programowy liceów pedagogicznych, a ich absolwenci otrzymali prawo wstĊpu na niektóre kierunki studiów wyĪszych. Koncepcja ksztaácenia nauczycieli szkóá powszechnych w wyĪszych szkoáach zawodowych byáa w Ğrodowiskach związkowych nadal Īywa. Podniesiono ją w 1936 roku na specjalnym zjeĨdzie ZNP, gdzie stwierdzono, Īe licea pedagogiczne przejĊáy báĊdy i braki seminariów nauczycielskich. Istniejące, doraĨne i nieskoordynowane próby uzupeániania wyksztaácenia nauczycieli szkóá powszechnych, jak Instytut Pedagogiczny ZNP, Uniwersyteckie Kursy Wakacyjne, Instytut Pedagogiczny w Katowicach, PaĔstwowy Instytut Nauczycielski, WyĪsze Kursy Nauczycielskie, nie mogáy • zdaniem uczestników Zjazdu • poprawiü sytuacji. Wraz z odchodzeniem w przeszáoĞü instytucji seminariów nauczycielskich zaczĊáa siĊ ksztaátowaü i umacniaü w Ğrodowiskach byáych absolwentów i wykáadowców seminariów swoista mitologia (jak ją nazwaá R. WroczyĔski) tych szkóá. Ta •mitologia• czy teĪ magia seminariów wyraĪaáa siĊ w opinii o nich jako wzorowych instytucjach wychowania i ksztaácenia nauczycieli, jako kuĨniach etosu nauczycielskiego. Ta chwalebna opinia dotyczyáa równieĪ absolwentów seminariów, którzy mieli zapisaü siĊ w pamiĊci ówczesnych jako ideowi spoáecznicy. Mitologii seminariów nie zdoáaáa zaszkodziü krytyka za strony zarówno niektórych absolwentów (ich opinie zamieĞcimy w dalszej czĊĞci artykuáu), jak i teoretyków wychowania, jak np. Henryk Rowid. Rowid byá zresztą tylko krytykiem koncepcji seminarium, ale z najwyĪszym szacunkiem wyraĪaá siĊ o wykáadowcach pracujących w tych placówkach. OpiniĊ tĊ, pochodzącą z 1936 roku, cytujemy wedáug zapisu w ksiąĪce J. Kulpy 9. Oto co Henryk Rowid, w swoim czasie równieĪ wykáadowca w seminarium, pisaá o nauczycielach • absolwentach seminariów: Nauczyciele ci • absolwenci seminariów • obejmowali placówki oĞwiatowe, gdzie zazwyczaj czekaáy ich prace w nadzwyczaj trudnych warunkach. Byáa to prawdziwa orka na ugorze, byáa to nieraz robota w istnej dĪungli kulturalnej, co zresztą i dziĞ nie jest rzadkim zjawiskiem w naszym szkolnictwie. ĩe nauczycielstwo mimo takich warunków trwa na posterunku i speánia swój obowiązek spoáeczno-kulturalny, zawdziĊczaü to naleĪy w znacznej mierze seminariom, które w ramach swych moĪliwoĞci ustrojowych i programowych wyposaĪyáy swych wychowanków w pewną wiedzĊ fachową, a przede wszystkim niejedne z tych zakáadów umiaáy wzbudziü w ich duszach zapaá do pracy wychowawczej i szczere umiáowanie zawodu nauczycielskiego. 9 J. Kulpa, Ksztaácenie nauczycieli•, s. 77. 66 TERESA JAROSZUK Sáowa Rowida znajdują potwierdzenie w wypowiedziach nauczycieli szkóá powszechnych, którzy przyznawali, Īe w seminariach uczono ich ideowoĞci, zapaáu do pracy i wiary w sáusznoĞü nauczycielskiej misji !niesienia kaganka oĞwiaty". Ta teoria nieraz byáa wystawiana na trudną próbĊ wytrwania w zetkniĊciu z rzeczywistoĞcią10. Na uwagĊ zasáugują równieĪ fragmenty innej wypowiedzi budującej niewątpliwie zrĊby zasáuĪonej sáawy seminariów. WypowiedĨ pochodzi od Henryka Radwana, wybitnego dziaáacza oĞwiatowego okresu miĊdzywojennego11. Seminaria nauczycielskie • pisaá Radwan • byáy najbardziej demokratyczną, najbardziej dostĊpną dla máodzieĪy ze sfer ludowych szkoáą Ğrednią. W seminariach mĊskich zdecydowaną wiĊkszoĞü stanowiáa máodzieĪ cháopska [•] Praca seminariów nauczycielskich byáa przenikniĊta wyraĨną spoáeczno-kulturalną ideologią; dąĪyáy one do tego, by przez emancypacjĊ kulturalną warstw ludowych przyczyniü siĊ do rozwoju i spotĊgowania twórczoĞci dziejowej narodu i paĔstwa polskiego [•] Szkoáa i wychowawcy oddziaáywali metodą ideowego przodownictwa. Dodatnie warunki tego oddziaáywania stwarzaáa wspólnoĞü zawodu wychowawcy i wychowanka oraz idea sáuĪby kulturalnej oĪywiająca pracĊ. KartkĊ z dziejów zasáug seminariów zapisaáa teĪ ZoÞa GruszczyĔska (1891•1961) • w okresie miĊdzywojennym nauczycielka w szkoáach warszawskich. Po wĊdrówce po róĪnych szkoáach doznawaáa czĊsto uczuü zwątpienia w moĪliwoĞci i skutecznoĞü swej pracy. W marcu 1929 roku otrzymaáa posadĊ polonistki w ĩeĔskim Seminarium Nauczycielskim im. Elizy Orzeszkowej w Warszawie. Byáa to ówczeĞnie wzorcowa szkoáa ksztaácąca nauczycielki12. Tutaj dopiero GruszczyĔska mogáa byü w peáni nauczycielką i speániaü swe pedagogiczne powoáanie. Szczególnie odpowiadaá jej klimat panujący w tej szkole • wiĊĨ jednej wielkiej rodziny nauczających i nauczanych. WáaĞnie wiĊĨ istniejąca miĊdzy nauczycielami a uczennicami byáa dla GruszczyĔskiej najbardziej ujmująca. Wynikaáa ona z wzajemnego zrozumienia, zaufania, szacunku i wspóápracy i byáa podstawą procesu wychowawczego. Dyrektorka Szkoáy • Wanda Dzierzbicka • byáa gáówną opiekunką wszystkich13. GruszczyĔska chwaliáa doskonaáą pracĊ samorządu szkolnego przygotowującego uczennice do Īycia spoáecznego. Akceptowaáa teĪ wprowadzony do seminarium system daltoĔski, wedáug którego nauka odbywaáa siĊ przez trzy tygodnie w specjalistycznych pracowniach. Przez jeden tydzieĔ w miesiącu zajĊcia odbywaáy siĊ w klasach lekcyjnych. J. Kulpa zanalizowaá wyniki ankiety przeprowadzonej wĞród absolwentów seminariów do 1930 roku przez Instytut Pedagogiczny w Katowicach14. Na áącznie 54 odpowiedzi 24 byáy pozytywne. Stwierdzaáy one dobrą atmosferĊ wychowawczą, troskĊ nauczycieli o zĪycie siĊ máodzieĪy, usilne wychowanie patriotyczne, budzenie samodzielnoĞci 10 T. Jaroszuk, ĝwiat w szkole. TwórczoĞü wspomnieniowa nauczycieli Polski Odrodzonej (1918•1939), Olsztyn 2005. 11 J. Kulpa, Ksztaácenie nauczycieli•, s. 77•78. 12 Z. GruszczyĔska, CzterdzieĞci lat w szkole. Wspomnienia uczennicy i nauczycielki, Warszawa 1959, s. 230, 236•237, 241; zob. T. Jaroszuk, ĝwiat w szkole•, s. 49. 13 O tym seminarium pisaáa jego dyrektorka Wanda Dzierzbicka, w: Dzieje jednej szkoáy 1918•1949, Warszawa 1960. 14 J. Kulpa, Ksztaácenie nauczycieli•, s. 75. SZKOàA TRUDÓW I NADZIEI. EDUKACJA W SEMINARIUM NAUCZYCIELSKIM... 67 i zapaáu do pracy w szkole. Odpowiedzi negatywne (29) krytykowaáy powierzchowne ksztaácenie ogólne, powierzchowną naukĊ jĊzyków obcych, przesadny rygor stosowany przez wychowawców, duĪą iloĞü praktyk religijnych, zaniedbanie przygotowania do Īycia towarzyskiego. WáaĞnie przejawy takich (i innych jeszcze) negatywnych stron dziaáalnoĞci seminariów spotykamy we wspomnieniach dwóch absolwentów, którymi zajmiemy siĊ w nastĊpnej czĊĞci artykuáu. Na uwagĊ zasáuguje jeszcze jeden szczegóá dotyczący seminariów. OtóĪ Jan Kulpa (1908•1983), historyk wychowania, pod koniec Īycia profesor WyĪszej Szkoáy Pedagogicznej w Krakowie, autor tylekroü tu cytowanej monograÞi, byá w latach 1932•1936 wykáadowcą w PaĔstwowym Seminarium Nauczycielskim im. Tadeusza KoĞciuszki w Ostrowcu ĝwiĊtokrzyskim15. To samo seminarium ukoĔczyá w 1930 roku Stanisáaw Orzeá, autor pamiĊtnikarskiej powieĞci (Chmurne lata, 1956) ukazującej •oczyma uczestnika• trudny okres nauki w Ostrowcu. Opinie wykáadowcy i ucznia o tej szkole byáy caákowicie róĪne. Ze swoich wspomnieĔ o pracy w Seminarium w Ostrowcu J. Kulpa zamieĞciá fragment dotyczący toku i przebiegu praktyki pedagogicznej w tym czasie, gdy byá tam wykáadowcą. Praktyki pedagogiczne byáy waĪnym czynnikiem w przygotowaniu uczniów seminarium do zawodu nauczycielskiego. Organizowane byáy w szkoáach üwiczeĔ, przydzielanych w miarĊ moĪliwoĞci organizacyjnych do kaĪdego seminarium, lub zastĊpczo w zwykáych szkoáach powszechnych. CzĊsto praktyki te nie ograniczaáy siĊ do szkóá, lecz wychodziáy na zewnątrz, gdyĪ ich celem byáo takĪe przygotowanie przyszáych nauczycieli do pracy oĞwiatowej w Ğrodowisku spoáecznym. Fragment ten, bardzo charakterystyczny dla opinii autora o seminarium w Ostrowcu, warto przytoczyü w caáoĞci. PaĔstwowe Gimnazjum Nauczycielskie w Ostrowcu ĝwiĊtokrzyskim nie miaáo • wspomina J. Kulpa • wáasnej szkoáy üwiczeĔ, lecz publiczną szkoáĊ powszechną, przydzieloną zastĊpczo. Szkoáa ta poáoĪona po drugiej stronie ulicy, w odlegáoĞci dwustu metrów, a wiĊc tuĪ obok gmachu seminarium byáa bardzo liczna (ponad 20 oddziaáów). Miaáo to dobre i záe strony; dobre ! gdyĪ umoĪliwiaáo praktykĊ w zupeánie naturalnych warunkach u wielu nauczycieli organizujących swą pracĊ w bardzo róĪnorodny sposób, záe ! gdyĪ klasy byáy uczniami zapeánione i trudno byáo uzyskaü ĞciĞlejszą wspóápracĊ nauczycieli zastĊpczej szkoáy üwiczeĔ (bo nie korzystali oni ze zniĪki godzin, lecz tylko z dodatkowych opáat za godziny praktyki) z zakáadem ksztaácenia nauczycieli. W kaĪdym razie staáy kontakt z duĪą miejską szkoáą skáaniaá, przy organizowaniu praktyki poza szkoáą üwiczeĔ, do szczególnego zainteresowania siĊ szkoáami pracującymi w odmiennych warunkach, szkoáami wiejskimi. Dlatego teĪ seminarium nauczycielskie w Ostrowcu ĝwiĊtokrzyskim organizowaáo praktykĊ dodatkową w szkoáach na wsi. Początkowo byáo to tylko hospitowanie lekcji i zaznajamianie siĊ z pracą pobliskich szkóá powszechnych: w Chmielowie, Miákowie i Wymysáowie. Potem nasunĊáa siĊ myĞl, aby czĊĞü próbnych lekcji odbywaü w szkole o dwóch nauczycielach w Wymysáowie; byáa ona odlegáa o trzy kilometry od seminarium. CzĊĞü uczniów, ale nie wiĊcej niĪ poáowa, w ciągu pobytu na kursie V zdoáaáa w szkole 15 J. Kulpa, Ksztaácenie nauczycieli!, s. 66 przypis, s. 64•67. J. Kulpa w Seminarium w Ostrowcu byá nauczycielem jĊzyka polskiego. Na ZjeĨdzie àódzkim w 1945 roku wystĊpowaá jako •kurator z Kielc•. 68 TERESA JAROSZUK tej przeprowadziü lekcje próbne. I wtedy zrodziáa siĊ myĞl jeszcze innego uksztaátowania praktyki w szkole jednoklasowej, a póĨniej dwuklasowej. Jeden z absolwentów seminarium w Ostrowcu (Jan Traczewski) byá nauczycielem kierującym, a potem kierownikiem szkoáy dwuklasowej w Zapasiekach koáo Istebnej, w Beskidzie ĝląskim. Byá on równoczeĞnie instruktorem narciarstwa okrĊgu Ğląskiego. Postanowiono oprzeü o szkoáĊ w Zapasikach praktykĊ pedagogiczną w oddziaáach poáączonych. Za zgodą ĝląskiego Wydziaáu OĞwiaty w Katowicach uczniowie i uczennice kursu V wyjeĪdĪali z Ostrowca do Zapasiek zazwyczaj w marcu. Jechaá z nimi nauczyciel wychowania Þzycznego i nauczyciel przedmiotów pedagogicznych, a takĪe jeden lub dwóch innych nauczycieli, przewaĪnie jĊzyka polskiego i jĊzyka francuskiego. Szkoáa powszechna w Zapasiekach przechodziáa we wáadanie uczniów seminarium, którzy po jedno lub dwudniowym wprowadzeniu obejmowali pracĊ we wszystkich oddziaáach. Opracowywano szczegóáowy plan pracy na okres dwóch tygodni, dzielono zajĊcia miĊdzy uczniów i przystĊpowano do pracy. Gdy poáowa kandydatów byáa na zajĊciach z pierwszą zmianą uczniów, druga poáowa odbywaáa naukĊ jazdy na nartach pod kierunkiem instruktora narciarstwa i nauczyciela wychowania Þzycznego. [•] Wieczory zapeániaáy konferencje dotyczące praktyki, lekcje szczególnego rodzaju i szczególnej budowy; konwersacja w jĊzyku francuskim odbywaáa siĊ w czasie obiadu lub kolacji, a niejednokrotnie na spacerze. ZajĊcia dopeániaáy zebrania z miejscową ludnoĞcią, jedne starannie przygotowane, a inne przygodne. Na pierwszych uczniowie wygáaszali referaty na róĪne tematy, np. o polskoĞci ĝląska, o wielkich pisarzach czy poetach w związku z aktualnymi rocznicami, o pracy w wielkich zakáadach przemysáowych znanych uczniom z rodzinnego miasta. Na drugich, a niekiedy teĪ na tych pierwszych wystĊpowaá chór, deklamacje, inscenizacje. KoĔczyáy siĊ te zebrania najczĊĞciej wspólnymi Ğpiewami, a nawet taĔcami, miejscowa ludnoĞü bowiem wiodáa wcale bujne Īycie kulturalne, towarzyskie i artystyczne, nacechowane swoistymi pierwiastkami, mocno o tradycje oparte. Ta praktyka dawaáa duĪo: uczniowie poznawali szkoáĊ caákowicie odmienną od szkoáy üwiczeĔ; byáa to szkoáa maáa, a wiĊc od znanych im szkóá róĪniáa siĊ iloĞcią uczniów; byáa to szkoáa wiejska w cichym zakątku górskim, byáa to wreszcie szkoáa o oddziaáach poáączonych nie w sposób sztuczny, ale najzupeániej naturalny, wynikający z koniecznoĞci jaką byáa maáa iloĞü dzieci i utrudniony dostĊp do wiĊkszych miejscowoĞci. SzkoáĊ tĊ poznawali uczniowie w mocnym związku ze Ğrodowiskiem, którego odrĊbnoĞü mocno przemawiaáa do przybyszów z dalekich stron. A z poznawaniem Ğrodowiska áączyáy siĊ teĪ próby wspóáĪycia, oddziaáywania na nie, które równieĪ moĪna uznaü za wybitnie ksztaácące. Przedstawiony w skrócie przebieg praktyk uczniów seminarium w Ostrowcu ĝwiĊtokrzyskim nasuwa obraz i nastrój porządku, dobrej organizacji, wspólnego zadowolenia. PoĪyteczny i radosny pobyt uczniów na praktyce w zapadáej wsi beskidzkiej przypomina realizacjĊ teoretycznych zaáoĪeĔ znanego publicysty i dziaáacza oĞwiatowego okresu miĊdzywojennego • Stanisáawa Dobrowolskiego. W swym gáoĞnym w owych czasach artykule Nauczyciel stwierdzaá, Īe máodzieĪy seminaryjnej bardzo potrzebne są kontakty z ludnoĞcią wiejską, bliską tej máodzieĪy ze wzglĊdu na pochodzenie i bĊdącą naturalnym obszarem przyszáej oĞwiatowej pracy nauczycieli16. Stanowczo teĪ orzec naleĪy • pisaá Dobrowolski • Īe nie ma ani jednego zawodu, któryby w tym stopniu co nauczycielski 16 S. Dobrowolski, Nauczyciel jako gáówny czynnik rozwoju szkolnictwa powszechnego, Lwów•Warszawa 1922, s. 25•34. SZKOàA TRUDÓW I NADZIEI. EDUKACJA W SEMINARIUM NAUCZYCIELSKIM... 69 mógá mieü wpáyw na odrodzenie siĊ tej zaniedbanej, a tak potĊĪnej u nas klasy spoáecznej, jaką jest lud. Seminaria zatem mogáy byü szkoáami nadziei, jako najbardziej dostĊpne dla máodzieĪy ze wsi szkoáy Ğrednie, szkoáy gáoszące spoáeczno-kulturalną ideologiĊ niesienia oĞwiaty w Ğrodowiska, z których máodzieĪ pochodziáa i szkoáy zapewniające w duĪej mierze pracĊ w zawodzie nauczycielskim. Taką wáaĞnie perspektywĊ swej przyszáoĞci miaáo wielu uczniów seminariów, czego dowodzi literatura piĊkna i pamiĊtnikarska • w tym ksiąĪka Stanisáawa Oráa Chmurne lata. 2. Historycy edukacji nie zwrócili dotąd uwagi na autobiograÞĊ czasów máodzieĔczych Stanisáawa Oráa17. Tylko znawca literatury polskiej wieku XX i zarazem badacz oĞwiaty S. Mauersberg wynotowaá z tej ksiąĪki fragmenty dotyczące wzajemnych relacji uczniów i nauczycieli w seminarium w Ostrowcu ĝwiĊtokrzyskim18. Stanisáaw Orzeá (1911•1978) urodziá siĊ we wsi Chybice, powiat iáĪecki. UkoĔczyá szkoáĊ powszechną w Chybicach, dwuletni kurs preparandy nauczycielskiej w Suchedniowie, a w 1930 roku piĊcioletnie seminarium nauczycielskie w Ostrowcu ĝwiĊtokrzyskim19. KsiąĪka Chmurne lata dotyczy wáaĞnie okresu nauki w seminarium. Stanisáaw Orzeá zrealizowaá swe zamierzenia. Po ukoĔczeniu seminarium zacząá pracowaü w zawodzie nauczycielskim. W latach 1930•1931 nauczaá jĊzyka polskiego w szkole Īydowskiej w Ostrowcu. PóĨniej, aĪ do wybuchu wojny, byá nauczycielem w szkole w Kobryniu na Polesiu. Po wojnie zamieszkaá w Tarnobrzegu i pracowaá w instytucjach spoáecznych, zająá siĊ teĪ pracą literacką. NaleĪaá do Związku Literatów Polskich i pisaá powieĞci, których tematyka dotyczyáa regionu kieleckiego • rodzinnych stron autora. Opublikowaá ksiąĪki Pod àysicą (1951, 1952, 1964), Kamienista droga (1954), Zbój ĞwiĊtokrzyski (1969). Pozostaáa w rĊkopisie powieĞü Ziarno i ciernie ukoĔczona w 1976 roku. Najciekawszą • z naszego punktu widzenia • jest oczywiĞcie opowieĞü o trudnych latach szkolnych autora • Chmurne lata, w której tytule jakby pobrzmiewają echa mickiewiczowskiej frazy o máodoĞci górnej i chmurnej. W rzeczy samej máodoĞü powieĞciowego Stanisáawa JastrzĊbia • parte parole autora • w jednakowej mierze byáa •górna• czyli peána wzniosáych ideaáów, szlachetnych porywów i wytĊĪonej pracy, co •chmurna•, bo zmuszająca do ciągáego zmagania siĊ z biedą i uciąĪliwoĞciami, jakie stwarzaáo Ğrodowisko, w którym wypadáo Īyü autorowi. Swą powieĞü autor nieco zaszyfrowaá, zmieniając nie tylko swoje nazwisko (Oráa przemianowaá na JastrzĊbia), ale i nazwĊ miasta (Ostrowiec na Osowiec), zmienione zostaáy nazwy wielu miejscowoĞci, nazwiska uczniów i nauczycieli seminarium. Niemniej lokalizacja miejsca akcji ksiąĪki nie stwarza trudnoĞci. KsiąĪka zawiera wiele wątków wzajemnie siĊ przenikających. Autor pisaá przecieĪ powieĞü, a nie pamiĊtnik czy kronikĊ wydarzeĔ. KsiąĪka ma ukáad chronologiczny i czy- 17 S. Orzeá, Chmurne lata, Warszawa, Ludowa Spóádzielnia Wydawnicza, 1956. S. Mauersberg, Szkoáa i nauczyciel$, s. 136, 138, 145, 166. 19 Zob. WspóáczeĞni polscy pisarze i badacze literatury. Sáownik bibliograÞczny, t. 6, Warszawa, WSiP, 1999, s. 176•177. 18 70 TERESA JAROSZUK telnik moĪe Ğledziü losy Stanisáawa JastrzĊbia od początków jego pobytu w seminarium. Trzeba tylko pamiĊtaü, Īe są to wspomnienia máodzieĔczych przeĪyü, spisane po trzydziestu latach, wspomnienia, które autor w wieku juĪ dojrzaáym sfabularyzowaá i przecedziá przez Þltr krytycznej reßeksji. Poszczególne wątki wystĊpujące w ksiąĪce moĪna bez trudu wyodrĊbniü, chociaĪ • jak to w powieĞciach bywa • róĪne warstwy tematyczne wzajemnie siĊ przenikają. Dominuje wszakĪe wątek Īycia szkolnego. Wypeániają go zmagania máodego JastrzĊbia z trudnoĞciami Þnansowymi, uciąĪliwoĞciami mieszkaniowymi na przeludnionej prywatnej stancji, káopotami pogodzenia intensywnej nauki wáasnej z zabierającymi czas korepetycjami i takĪe tendencyjnymi, záoĞliwymi dziaáaniami niektórych nauczycieli seminarium. Ten wątek daje szerszy i pogáĊbiony wgląd w •drogĊ do zawodu nauczycielskiego• bohatera ksiąĪki, warunki nauki w seminarium, relacje zachodzące miĊdzy uczniami i nauczycielami. MoĪna juĪ na wstĊpie naszych rozwaĪaĔ zapytaü, jak dalece autentyczne i wiarygodne są wydarzenia opisane w ksiąĪce. JeĞli chodzi o sytuacjĊ spoáeczno-ekonomiczną, to odpowiada ona rzeczywistym ówczesnym warunkom kryzysu gospodarczego, droĪyzny i bezrobocia lat trzydziestych XX w. w Polsce. JeĞli chodzi o kontekst spoáeczno-obyczajowy ukazany w powieĞci, to odpowiada on stanowi mentalnoĞci w ówczesnych polskich maáych miastach i miasteczkach. Jak dalece w potocznej ĞwiadomoĞci, nawet máodzieĪy uczącej siĊ na nauczycieli, utrwalone byáo przekonanie, Īe zamoĪnoĞü i jej zewnĊtrzne przejawy wyraĪające siĊ w ubraniu i potrzebnym wyposaĪeniu, jest wielką wartoĞcią, Ğwiadczyü moĪe pewien fragment z ksiąĪki. Jest zima. Stanisáaw Jastrząb nie ma stosownych butów i páaszcza, nie ma teĪ áyĪew i innych rzeczy, które przydaáyby siĊ. Jastrząb ma poczucie swych walorów intelektualnych i moralnych, ale wstydzi siĊ starej ojcowskiej odzieĪy i butów. OkolicznoĞci i nastroje z tym związane wymownie ilustruje nastĊpujący fragment ksiąĪki: •Z wyjĞciem na ulice i do szkoáy byáo jednak coraz gorzej. Nowa ojcowa poĪyczka zaciągniĊta u Szlomy Lebeskinda wystarczyáa zaledwie na zapáacenie czesnego i kupno zeszytów. O ksiąĪkach mowy nawet byü nie mogáo, cóĪ dopiero o kupnie páaszcza. Chodziá wiĊc Stach w starej, zrudziaáej bekieszy z naszywanymi na wierzchu sznurkowymi klamrami i w za duĪych butach z cholewami, chowając áatane trzewiki na wiosnĊ. Nie czuá siĊ dobrze w takim stroju. Na ulicy Fabrycznej to jeszcze póá biedy ! niewiele róĪniá siĊ od wracających z pracy robotników. W szkole jednak wstydziá siĊ wyraĨnie. Przy takim Górniaku, czy nawet Maniusiu Szymonku wyglądaá jak baáaguáa, tak tu furmanów przezywano. Podczas gdy inni szaleli na podwórku szkolnym dla rozgrzewki w czasie przerw, lub chodzili parami po korytarzach, Stach staá posĊpny jak Īuraw z przetrąconym skrzydáem. Czasami przystanąá przy nim Duda, ale poniewaĪ i on mruk byá jakich maáo, wiĊc teĪ niewiele sáów do siebie powiedzieli. Z butów duĪo za obszernych zarówno w cholewach jak i w stopie próbowaá kpiü na lekcji prof. Temporski. ! Ta ty Jastrząb gdzie takie omnibusy wyszukaá? Z áawek odezwaá siĊ w kilku miejscach pojedynczy Ğmiech. Jastrząb nie oglądając siĊ wiedziaá kto siĊ Ğmieje: lizus KrzesiĔski, ĝliwa, elegant Mroczek i parĊ koleĪanek. Reszta to juĪ nie byli ci sami z pierwszego kursu. Cenili JastrzĊbia i widocznie wspóáczuli mu, czego Stach baá siĊ wiĊcej niĪ samego Ğmiechu. Jastrząb spojrzaá w oczy profesorowi matematyki i powiedziaá gáoĞno i tak spokojnie, Īe sam siĊ potem sobie dziwiá. ! Przykro mi, Īe pan profesor Ğmieje siĊ ze mnie. Innych butów nie mam. SZKOàA TRUDÓW I NADZIEI. EDUKACJA W SEMINARIUM NAUCZYCIELSKIM... 71 Tylko przy stawianiu dwój, przy najgorszym humorze profesora panowaáa w klasie taka cisza, jak po tym odezwaniu siĊ JastrzĊbia. SkrzypnĊáy deski katedry. Profesor Temporski, znany kpiarz i sáynny wróg uczniów numer jeden, wstaá i stukając drewnianą protezą o podáogĊ, podszedá do tablicy. Wyjąá kredĊ z rĊki JastrzĊbia i rozprostowawszy mu palce wsunąá w nią swoją chudą, koĞcistą dáoĔ. ! Ja ciĊ mocno przepraszam, Jastrząb ! powiedziaá i kazaá Stachowi iĞü na miejsce. Nie pytaá juĪ wiĊcej nikogo na tej lekcji. Jastrząb i caáy drugi kurs odnaleĨli w profesorze Temporskim przyjaciela 20. Stanisáaw Jastrząb jako máody czáowiek odczuwa boleĞnie braki wynikające z jego ubóstwa. Ale w decydującym momencie umie ukazaü moc swego charakteru i umie upokorzyü moralnie záoĞliwego profesora. Pokonaá go swoją kulturą. Uczniowie równieĪ byli zbudowani postawą JastrzĊbia. Matematyk Temporski rzeczywiĞcie od tamtego wydarzenia w klasie polubiá JastrzĊbia, który zresztą uczyá siĊ coraz lepiej. Nawet przyjaĨnie odradzaá mu ßirtowanie z jedną z koleĪanek z klasy w koedukacyjnym seminarium w Ostrowcu. Byáo to tym bardziej zabawne dla wszystkich, Īe Temporski oĪeniá siĊ z ich koleĪanką 21. Nie wszyscy profesorowie w Ostrowcu byli wzorami osobowymi dla uczniów seminarium. Máodzi o tym wiedzieli i wzorów do naĞladowania szukali gdzie indziej, niekiedy w literaturze, zwáaszcza w poezji. Zdarzyáo siĊ, Īe Jastrząb znów miaá starcie (zwyciĊskie dla siebie) z polonistą BruĪdzikiewiczem. Profesor przyszedá niespodziewanie aby kontrolowaü stancjĊ, w której mieszkaá Jastrząb z kolegami. Kierowaá siĊ donosami záoĪonymi przez innych uczniów (lizusów), Īe tam pije siĊ wódkĊ i prowadzi wywrotowe rozmowy. Dochodzi do ostrej rozmowy BruĪdzikiewicza z JastrzĊbiem, w której ten powiedziaá: •my jesteĞmy dla was, niektórych panów profesorów, bezmyĞlnymi chochoáami. Niby siĊ interesujecie naszymi stancjami, niby chcecie nas wychowywaü, a wáaĞciwie to jesteĞmy wam zupeánie obojĊtni. O naszym Īyciu wy, panowie profesorowie, maáo albo prawie nic nie wiecie. A my przecieĪ nie manekiny. U nas wiosna tysiącem wiosen tĊtni, kwiaty i barwĊ i woĔ mają sáodszą, a bóle i w nas siĊ rodzą i za nami siĊ zmartwienia wloką. Ani tĊsknoty wygnaü z nas, ani radoĞci na staáe przywoáaü nie moĪna. Idziemy sami i sami sobie pustkĊ szkolną wypeániamy. Pan profesor powiedziaá, Īe nawet polityką siĊ zajmujemy. Pan profesor uwaĪa to za przestĊpstwo, za wykroczenie przeciwko regulaminowi. Nasze Īycie jest krzyczącą polityką i przekreĞliü jej nikt nie moĪe 22 . Tak mówiá w powieĞci dziewiĊtnastoletni Stach Jastrząb, uczeĔ czwartego kursu seminarium. Byá to juĪ czáowiek dorosáy i Ğwiadomy swoich celów i zasad. JuĪ wówczas zarabiaá stypendiami (sam oszczĊdzając na wszystkim) aby pomagaü starszemu bratu, studentowi prawa Uniwersytetu Warszawskiego. Nasuwa siĊ pytanie • w jaki sposób osiągnąá taki poziom rozwoju osobowoĞci? Na początku S. Jastrząb jako uczeĔ pierwszego kursu, rosáy ale chudy cháopak, drĊczony wspomnieniami z koszmarnej wiejskiej szkoáy powszechnej i równie ciĊĪkiej do zniesienia preparandy, zamieszkiwaá na stancji w wieloosobowym pokoju, zapeánionym gáównie uczniami gimnazjum, którzy przy kaĪdej okazji dokuczali w róĪny sposób na- 20 S. Orzeá, Chmurne lata", s. 88•89. TamĪe, s. 158. 22 TamĪe, s. 152. 21 72 TERESA JAROSZUK uczycioákowi. Upokorzenia z róĪnych powodów, nieraz wyciskające ázy z oczu, spotykaáy go i w szkole. Poza jednym kolegą • Dudą • pochodzącym ze wsi i znającym trud ciĊĪkiej pracy Þzycznej nie!miaá!teĪ!kogo!lubiü!w!pierwszym!roku!nauki!w!seminarium.!Oprócz! profesorki!Irychiewicz!od!biologii,!Bakiewicz!od!francuskiego,!Greli!"!profesora!pedagogicznych!przedmiotów!i!Dziwaka!"!artysty!od!rysunków!"!Kozielskiego,!pozostaáa!siódemka!profesorów!uprzyjemniaáa!sobie!lekcje!kpinami!i!szyderstwami,!których!Jastrząb! zbieraá!najwiĊcej!23. Po kilku miesiącach Stach otrząsnąá siĊ z przygnĊbienia, jakie powodowaáo rzucanie przez profesorów w uczniów tumanami,!bĊcwaáami!i!marnymi!zjadaczami!ojcowego!chleba. Zacząá rozumieü, Īe nauczyciele w seminarium siedzą na swych katedrach niczym w obáokach, a on sam nikomu tu nie jest potrzebny, przez nikogo nie jest wyróĪniany. Ciągle jeszcze nie rozumiaá, dlaczego tak daleko jest w tej szkole od ucznia do nauczyciela. Wzbieraáo i potĊĪniaáo w nim postanowienie, Īe nie moĪe byü gorszy od innych. Dni spĊdzaá nad ksiąĪką i szeptaá po nocach zadane lekcje. Gdy podczas pierwszych wakacji pojechaá na wieĞ i pomagaá ojcu w gospodarstwie, staraá siĊ przemyĞleü pewne sprawy. Wokóá widziaá ciemnotĊ ludu, ubóstwo, prymitywizm. Rozmawiaá o tym z bratem, studentem prawa. Brat na to: Ty!to!Stachu!naprawisz.! To!twoja!rola!nauczyciela!na!wsi.!Oleju!im!do!ábów!nalejesz.!Zbudziü!ich!musisz.!Caáą! wieĞ! trzeba! zbudziü. O kaganku! oĞwiaty niesionym przez nauczycieli wiejskich Stach sáyszaá juĪ w szkole. Natomiast brat nie umiaá odpowiedzieü, w jaki sposób Stach miaáby zbudziü wieĞ rodzinną. Zastanawiaá siĊ teĪ nad tym, Īe chociaĪ w szkole mówili mu o wolnej i niepodlegáej Rzeczypospolitej, o mądrym rządzie i pracowitym narodzie, on sam widziaá dokoáa bezrobocie, nĊdzĊ, gáód na przednówku. Brat, który byá zajĊty przygotowywaniem dzieci bogatszych gospodarzy do egzaminu gimnazjalnego, nie rozmawiaá ze Stachem na takie tematy. W drugim roku nauki w seminarium spadáy na Stacha káopoty materialne. Ojciec nie przysyáaá pieniĊdzy, dobrą, ale drogą stancjĊ musiaá zamieniü na pomieszczenie piwniczne, a administracja szkoáy groziáa usuniĊciem za niepáacenie czesnego. Zacząá udzielaü korepetycji, oczywiĞcie kosztem czasu przeznaczonego na wáasną naukĊ i odpoczynek. Korepetycje zaáatwili Stachowi znajomi!z!ulicy, bezrobotni, byli pracownicy huty, dozorcy nocni. Stach poznaá • po raz pierwszy w Īyciu • swoistą solidarnoĞü i rzetelnoĞü tych ludzi, od których teraz miaá braü wiedzĊ o Īyciu, której nie mogáa daü szkoáa. Byá to waĪny moment • jak moĪemy sądziü • w edukacji Stacha JastrzĊbia. ĩycie spoáeczne, obok szkoáy, zaczĊáo ksztaátowaü jego ĞwiadomoĞü. Pod koniec roku szkolnego wyszedá ze wszystkich wáasnych zalegáoĞci szkolnych i zyskaá (po raz pierwszy) szacunek kolegów z klasy za udzielaną chĊtnie i bezinteresownie pomoc w lekcjach. Stach tylko • zgodnie z zasadą nauczycielską • nigdy nie podpowiadaá. Na przedostatnim kursie, na rok przed seminaryjną maturą, Stach i koledzy zaczĊli siĊ niepokoiü o swoją przyszáoĞü, skoro sami nauczyciele uprzedzali ich, Īe o pracĊ bĊdzie trudno. W 1930 roku miaá byü w Polsce nadmiar inteligencji. Jeden z kolegów zamieszkujących wraz ze Stachem na facjatce • prymitywnym poddaszu dostosowanym do noclegów czterech uczniów, wyĞmiewaá takie twierdzenia. Twierdziá, Īe w jego ro- 23 TamĪe, s. 15. SZKOàA TRUDÓW I NADZIEI. EDUKACJA W SEMINARIUM NAUCZYCIELSKIM... 73 dzinnej gminie na KielecczyĨnie jest 18 wsi, a są czynne tylko 4 szkoáy. Gdyby zorganizowaü takich szkóá 10, byáaby praca dla wszystkich absolwentów czwartego kursu. Tego wáaĞnie kursu, na którym znajdowaá siĊ Stach Jastrząb. To perspektywa bliskiego juĪ ukoĔczenia seminarium skáaniaáa go do myĞlenia o przyszáoĞci i rozmów ze znajomymi spoza Ğrodowiska szkolnego. MyĞl o przyszáoĞci splataáa siĊ z borykaniem siĊ z rzeczywistoĞcią. BezdroĪami száa máodoĞü • pisaá autor ksiąĪki • w której rósá Stach Jastrząb. Caáa jej szlachetnoĞü, gorejąca wielkoĞü spalaáy siĊ w codziennoĞci i szamotaninie 24. DziĊki kontaktom z ubogą máodzieĪą z miasta doĞwiadczenia Stacha stawaáy siĊ coraz szersze i gáĊbsze. Zacząá bardziej dostrzegaü ograniczonoĞü wiedzy, którą otrzymywaá w seminarium. Szkoáa nie dawaáa ani steru, ani Īagli do wielkiej podróĪy jaką jest Īycie 25. Jastrząb zazdroĞciá nawet gimnazjalistom, Īe ich uczą szerzej i gáĊbiej. Mimo tego uczyá siĊ (nocami, bo popoáudnia zabieraáy korepetycje, których Stachowi nie brakowaáo dziĊki protekcji znajomych z miasta), aby szkoáĊ jednak ukoĔczyü. Na wiedzĊ szkolną patrzyá coraz bardziej krytycznie. Z historii wychowania i pedagogiki oceny miaá bardzo dobre, z historii Polski równieĪ, bo z podrĊcznika uczyá siĊ na pamiĊü imion królów polskich, dat najwaĪniejszych bitew i wbijaá sobie w pamiĊü, kto broniá honoru Polaków, kto byá (i jest) wzorem patriotyzmu i poĞwiĊcenia dla kraju. Aspekt patriotyczny, który trzeba byáo dostrzegaü w kaĪdym wydarzeniu historycznym, wrĊcz oczadzaá JastrzĊbia, tym bardziej Īe koledzy z miasta przekonywali go, Īe wiĊkszoĞü wojen byáa zaborczymi wyprawami i takie wydarzenia jak konkwista czy podboje kolonialne byáy po prostu rozbojami26. Pod koniec nauki JastrzĊbia w seminarium jego sytuacja nie przedstawiaáa siĊ dobrze. W niedostatku Īyá ojciec z rodziną na wsi, w skrajnej biedzie byá jego starszy brat, juĪ magister prawa poszukujący pracy w caáym kraju, a on sam w niepewnoĞci czekaá najbliĪszej przyszáoĞci. WĞród uczniów ostatniego kursu seminarium niepokój wywoáywaáy wieĞci, Īe kuratoria zatrudniają w maáych wiejskich szkóákach magistrów polonistyki i historii, a absolwenci seminariów nauczycielskich, jako • zdaniem kuratoriów • gorzej wyksztaáceni, daremnie poszukują pracy. Tymczasem skomplikowaáa siĊ sytuacja w seminarium JastrzĊbia. Rozrzucono tam antyrządowe, lewicowe ulotki w związku ze strajkami w fabrykach. Policja i wáadze szkolne domagaáy siĊ ostrych represji, nawet zwolnienia szeregu uczniów. Konßikt jednak udaáo siĊ zaáagodziü na zebraniu profesorów seminarium. Zabraáa tam gáos nauczycielka przyrody, która przekonaáa zebranych, Īe zainteresowania spoáeczne máodzieĪy są caákowicie uzasadnione. Fragment tej wypowiedzi warto zacytowaü: •non scholae sed vitae discimus • zaczĊáa po áacinie • MáodzieĪ woli patrzeü na prawdziwą rzekĊ, niĪ na wykreĞloną na mapie. Woli páynąü po niej choüby w dziurawej áódce, niĪ Īeglowaü we wspaniaáym jachcie, którego nigdy nie widziaáa. MáodzieĪ ciekawi Īycie, walka z nim, przyczyny dla których ma tĊ walkĊ staczaü. Nie znajdując w szkole nauki, która ją interesuje, sama jej szuka poza nami. MáodzieĪ Ğmiaáo wybiega naprzód, po Īycie siĊga nowe, które my chcielibyĞmy zatrzymaü na miejscu, bo nam siĊ wydaje doskonalsze 27. W tej wypowiedzi, zupeánie wyjątkowej na gruncie seminarium w Ostrowcu, moĪna siĊ dopatrywaü pogáosów krytyki szkoáy oderwanej od Īycia. Takiej krytyki, którą gáosiáa pedagogika Nowego Wychowania. 24 TamĪe, s. 129. TamĪe, s. 197. 26 TamĪe, s. 210•211. 27 TamĪe, s. 249. 25 74 TERESA JAROSZUK Poprzedzająca zwyczajowo egzamin dyplomowy lekcja pokazowa z jĊzyka polskiego w pierwszym oddziale szkoáy powszechnej przebiegáa Stachowi pomyĞlnie, mimo pewnych komplikacji. Umiaá jednak opanowaü zamieszanie wĞród uczniów, za co uzyskaá nawet pochwaáĊ od obecnego na lekcji wizytatora. Egzamin dyplomowy nie zrobiá na JastrzĊbiu wiĊkszego wraĪenia. Przede wszystkim dlatego, Īe jego ĞwiadomoĞü kulturalna i spoáeczna wybiegaáa daleko poza szablonowe pytania egzaminacyjne dotyczące patriotyzmu Sáowackiego, Sienkiewicza i Orzeszkowej. Sam zdawaá sobie sprawĊ, Īe szkoáa nie wyposaĪyáa go dobrze do spotkania z zadaniami, które go czekają, i z czasami, które idą. W nastroju dalekim od radosnego uniesienia Īegnaá Stach Jastrząb swoją szkoáĊ, w której zresztą nikt jego nie poĪegnaá. Do gáowy cisnĊáy mu siĊ myĞli niewesoáe. Zdawaá sobie sprawĊ z sytuacji spoáecznej. Starych cisnąá zaczynający siĊ kryzys, drĊczyáy niedostatki, Īaráy káótnie, podrywaá i jednoczyá rozpalający siĊ bunt przeciw niedoáĊstwu i oszukaĔstwu. Máodzi szli pozornie sami, niezauwaĪeni, zapomniani. Dla starszych byli niedowartoĞciowanymi, dla wychowawców krnąbrnymi leniuchami 28. Stach chciaá siĊ uczyü dalej, uczyü na dobrego nauczyciela. Zdawaá bowiem sobie sprawĊ ze swoich braków w wyksztaáceniu. Wiele sáyszaá o warszawskiej Wolnej Wszechnicy Polskiej, gdzie wykáadali wybitni pedagodzy-teoretycy. Znajomi odradzili mu jednak wyjazd do Warszawy ze wzglĊdu na trudnoĞci otrzymania tam pracy. W Ostrowcu Stach utrzymywaá siĊ z licznych korepetycji. Wojskowa Komisja Poborowa uznaáa go za niezdolnego do sáuĪby czynnej. Wychudzony, z początkami gruĨlicy nie wzbudziá zaufania lekarzy wojskowych. Ta sytuacja nie zmartwiáa bynajmniej JastrzĊbia. Natomiast przypadkowe postrzelenie w czasie táumienia przez policjĊ demonstracji strajkowej pracowników dworskich (nie braá w niej udziaáu) pogorszyáo znacznie stan jego zdrowia. PrzeĪyá jednak, bo máody organizm, choü wyczerpany, byá odporny i wspomagany nadzieją na lepszą przyszáoĞü. PrzyszáoĞü ta miaáa juĪ byü wspólna, bo Stach związaá siĊ z koleĪanką, równieĪ absolwentką seminarium. Fabularne, ale mające cechy wiarygodnoĞci, opisy nauki cháopca wiejskiego w seminarium nauczycielskim odbiegają znacznie od ukáadnych relacji o sytuacji panującej w seminariach ogáaszanych przez dyrekcje i powtarzanych przez niektórych historyków wychowania. Z ksiąĪki Stanisáawa Oráa dowiadujemy siĊ, Īe seminarium w Ostrowcu byáo szkoáą prowincjonalną nie tylko z powodu usytuowania czy doboru zespoáu nauczycielskiego, ale przede wszystkim z powodu tradycyjnych, przebrzmiaáych metod nauczania i wychowania tam stosowanych. W szkole tej najczĊĞciej stosowanym sposobem zachĊty uczniów do nauki byáo ich wyĞmiewanie i poniĪanie przez nauczycieli. Stosowano stare metody werbalnej nauki, wykuwania na pamiĊü podrĊcznikowych formuáek. Nauczyciele w najmniejszym nawet stopniu nie starali siĊ byü wzorami osobowymi dla uczniów i unikali partnerskiego dialogu z nimi. Na początku lat trzydziestych XX wieku do seminarium w Ostrowcu nie dotaráy jeszcze Īadne echa reform edukacyjnych propagowanych przez nurt Nowego Wychowania. Szkoáa ta, poza konwencjonalną metodyką na poziomie szkoáy powszechnej, wiedzą faktograÞczną z historii literatury i poza wychowaniem patriotycznym, niczego wáaĞciwie nie uczyáa. ZnajomoĞü Īycia spoáecznego uczniowie musieli zdobywaü sami, poza szkoáą. 28 TamĪe, s. 129. SZKOàA TRUDÓW I NADZIEI. EDUKACJA W SEMINARIUM NAUCZYCIELSKIM... 75 W atmosferĊ innej pod kaĪdym wzglĊdem szkoáy, chociaĪ takĪe noszącej nazwĊ seminarium nauczycielskiego, wprowadzają nas krótkie wspomnienia jej ucznia (ale nie absolwenta) 29. W ksiąĪce, która dotyczy caáego dzieciĊctwa i máodoĞci autora, tylko jeden rozdziaá zostaá poĞwiĊcony okresowi nauki w seminarium30. SzkoáĊ tĊ autor bardzo dobrze wspominaá i wiele jej zawdziĊczaá, gáównie dziĊki osobowoĞci wybitnych nauczycieli, z którymi tam siĊ zetknąá. WdziĊcznoĞci wobec szkoáy trudno siĊ zresztą dziwiü. Autor traÞá do elitarnego seminarium nauczycielskiego w stolicy kraju, dysponującego wieloma znakomitymi wykáadowcami 31. Do roku 1918 w seminarium tym Wáadysáaw Spasowski wykáadaá psychologiĊ, pedagogikĊ i geograÞĊ i sáynną swą ksiąĪkĊ Zasady samoksztaácenia (1923) dedykowaá swoim sáuchaczom. Seminarium im. Stanisáawa Konarskiego zostaáo zaáoĪone w 1906 roku, w atmosferze dąĪeĔ spoáeczeĔstwa polskiego w zaborze rosyjskim do tworzenia szkóá polskich. Byáo to pierwsze polskie seminarium mające ksztaáciü przyszáe rodzime kadry nauczycielskie. Szkoáa rozkwitáa po 1918 roku. WyróĪniaáa siĊ doborem wykáadowców, wĞród których byáo wielu profesorów Uniwersytetu Warszawskiego oraz innych znanych pedagogów. W latach 1924•25 dyrektorem seminarium byá Janusz JĊdrzejewicz, przyszáy minister WRiOP. Tak samo jak róĪne byáo seminarium warszawskie od seminarium w Ostrowcu, tak i odmienne byáy losy obu omawianych tu autorów wspomnieĔ. Stach Jastrząb od dziecka chciaá byü nauczycielem, do seminarium przyszedá z preparandy. Máody Eugeniusz Gruda chciaá byü aktorem, do seminarium zapisaáa go matka, bo tylko do tej szkoáy przyjmowano jeszcze przeroĞniĊtych 15-latków. Autor tak opisaá tĊ sytuacjĊ: Na podstawie moich skąpych wiadomoĞci wpisano mnie na kurs wstĊpny, a wiĊc w najlepszym razie mogáem ukoĔczyü studia Ğrednie w wieku lat dwudziestu jeden. JuĪ u samego startu byáem spóĨniony o caáe dwa, a moĪe nawet trzy lata. Seminarium byáo piĊcioletnie, plus ten kurs wstĊpny, a wiĊc razem czekaáo mnie szeĞü lat nauki, po czym miaáem wziąü do rĊki !kaganiec oĞwiaty" i pójĞü z nim najprawdopodobniej na wieĞ albo do jakiegoĞ prowincjonalnego miasteczka, w myĞl popularnego wówczas hasáa: •OĞwiata ludu dokona cudu#$ 32. Ten fragment wiele mówi. Máodemu Eugeniuszowi Grudzie nie bardzo uĞmiechaáa siĊ szkoáa przygotowująca do zawodu nauczycielskiego, a potem praca w tym zawodzie w sytuacji, jaka panowaáa w oĞwiacie w Polsce w latach dwudziestych. Ale do innej szkoáy Ğredniej nie mógá siĊ dostaü. Jastrząb i Gruda byli sáabego zdrowia. Ale Jastrząb siáą charakteru osiągnąá swój cel • ukoĔczyá seminarium, chciaá jeszcze uzupeániaü wiedzĊ na Wolnej Wszechnicy Polskiej. Gruda wprawdzie chorowaá czĊsto, ale przy duĪej determinacji z pewnoĞcią seminarium by ukoĔczyá. PrzecieĪ perspektywa ciepáych krajów, gdzie miaá bliską rodzinĊ, byáa dla 19-letniego cháopaka bardzo nĊcąca. Tym bardziej Īe rodzice juĪ nie Īyli i straciá dotychczasowe oparcie. O podjĊciu decyzji przerwania nauki 29 E. Gruda, Jeden z wielu, Warszawa, Czytelnik, 1960; wspomnienia szkolne na s. 182•208. Eugeniusz Gruda (1907•1971), pisarz prozaik, táumacz. W latach 1922•1927 byá uczniem seminarium nauczycielskiego im. Stanisáawa Konarskiego w Warszawie. Szkoáy tej nie ukoĔczyá z powodu choroby páuc, ale póĨniej przez wiele lat pracowaá jako nauczyciel. W okresie miĊdzywojennym kilkakrotnie jeĨdziá do Brazylii, gdzie organizowaá szkoáy w Ğrodowiskach polskich w Paranie. Do kraju wróciá w 1947 roku. Pisaá utwory wáasne i przekáadaá z literatury brazylijskiej. Zob. WspóáczeĞni polscy pisarze#, t. 3, s. 163!164. 31 M. Przedpeáski, PaĔstwowe MĊskie Seminarium Nauczycielskie im. Stanisáawa Konarskiego w Warszawie, w: •Przegląd Historyczno-OĞwiatowy$ 1978, nr 1, s. 67•80. 32 E. Gruda, Jeden z wielu#, s. 182. 30 76 TERESA JAROSZUK i wyjazdu zawaĪyáa rozmowa Eugeniusza z lekarzem szkolnym: ħle nie jest • stwierdzaá lekarz • JesteĞ máody. Przy dobrych warunkach odĪywiania, przy dobrych warunkach mieszkaniowych moĪe uchowasz siĊ, ale jak ci dadzą szeĞüdziesiĊcioro dzieci do uczenia gdzieĞ na Polesiu• Duszna izba, zimą Ĩle opalana, sam teĪ kątem u cháopa zamieszkasz, i te sto záotych pensji•? 33 Gruda wyjechaá do Brazylii do wujka. O swoim seminarium miaá jak najlepsze wyobraĪenie, wielu profesorom poĞwiĊciá bardzo ciepáe wspomnienia, zaznaczając, jak wysoki poziom reprezentowali i jakim powaĪaniem spoáecznym cieszyli siĊ poza murami szkoáy. JeĞli moĪna Grudzie wierzyü, profesorowie lubili swych uczniów i byli przez nich lubiani. ChociaĪ ciągnąá go teatr, literatura, a nie szkoáa, to o swojej szkole im. Konarskiego wypowiadaá siĊ bardzo dobrze. Poza nauką • pisaá • budziáa ona we mnie nowe zainteresowania, wykuwaáa we mnie idee, które pozostaáy na zawsze: tym czymĞ nowym staáa siĊ praca spoáeczna. KaĪdy czáowiek " poza pracą zawodową, by utrzymaü siebie i rodzinĊ " winien coĞ daü spoáecznoĞci. Oto zasada, której mnie szkoáa nauczyáa• Poza Matką, która swoim przykáadem, postĊpowaniem, pracowitoĞcią daáa mi podstawy do uformowania charakteru, to z kolei pedagodzy ten charakter urobili, nadali mu ksztaát, a przez swój szlachetny stosunek do narodu, kraju, dobra publicznego i obowiązków spoáecznych " wychowali mnie na obywatela znającego swe obowiązki wzglĊdem Ojczyzny 34. Autor wspomnieĔ podkreĞlaá, Īe zasada spoáecznego charakteru wychowania byáa podstawą tworzenia wiĊzi miĊdzy uczniami i profesorami. Profesorowie traktowali zawsze seminarzystów jak dorosáych i rozmawiali z nimi jak równi z równymi, pracowali przy kaĪdej okazji • na lekcjach, przerwach, imprezach szkolnych • nad charakterami swych podopiecznych. Uczniowie takĪe urzeczywistniali w miarĊ swych moĪliwoĞci zasadĊ utrzymywania wiĊzi spoáecznej. Z groszowych skáadek • pisaá Gruda • zakupywaliĞmy biblioteczki lektury obowiązkowej, które byáy wáasnoĞcią poszczególnych roczników, przedstawienia amatorskie dostarczaáy funduszów na wycieczki dla najbiedniejszych, skáadki rodziców pozwalaáy na wyposaĪenie niezamoĪnych w ubrania, podrĊczniki i drugie Ğniadania 35. Szczególnie wymowne, przez swój kontrast z odczuciami Stacha, byáo podsumowanie wspomnieĔ o profesorach seminarium im. Konarskiego: •moje grono nauczycielskie byáo wzorem sumiennoĞci w pracy, umiáowania swego zawodu, przykáadem obywatelskiej postawy " wszystkie te wartoĞci przekazywano nam, swoim wychowankom 36. I tak dobrą szkoáĊ Eugeniusz Gruda zdecydowaá siĊ przedwczeĞnie opuĞciü? Przyczyniá siĊ do tego lekarz szkolny, nie mniej kochany i szanowany niĪ geograf lub polonista• Ten to wáaĞnie czáowiek miaá rzec do Grudy w sposób autorytatywny • albo sobie jakoĞ inaczej urządzisz Īycie, albo w przyspieszonym tempie umrzesz z kagaĔcem oĞwiaty w rĊku 37. Kilka reßeksji porównawczych doáączonych do losów Stacha JastrzĊbia przekonuje, jak róĪne w owym okresie byáy seminaria nauczycielskie w Polsce i jak wiele w nich zaleĪaáo wáaĞnie od osobowoĞci i zachowaĔ wychowawców, którzy mieli ksztaátowaü umysáy i charaktery máodzieĪy. 33 TamĪe, s. 243. TamĪe, s. 207. 35 TamĪe, s. 208. 36 TamĪe, s. 209. 37 TamĪe, s. 243•244. 34 NIĩSZE SZKOàY ROLNICZE NA LUBELSZCZYħNIE... 77 Przegląd Historyczno-OĞwiatowy 2009, nr 3•4 PL ISSN 0033-2178 JERZY DOROSZEWSKI Lublin NIĩSZE SZKOàY ROLNICZE NA LUBELSZCZYħNIE W LATACH 1944•19481 Szkolnictwo rolnicze w Polsce miĊdzywojennej (bardzo zróĪnicowane programowo i organizacyjnie) rozwijaáo siĊ porównywalnie z innymi dziaáami szkolnictwa. 9 lipca 1920 r. Sejm uchwaliá ustawĊ o ludowych szkoáach rolniczych2, która w powiązaniu z ustawą z 15 lipca 1920 r. o reformie rolnej3 zabezpieczaáa podstawy materialne tych szkóá. Ustawa z 11 marca 1932 r.4 wprowadzaáa takĪe Ğrednie szkoáy rolnicze • gimnazja i licea5. Lubelszczyzna, choü byáa regionem wybitnie rolniczym, nie mogáa siĊ poszczyciü wáaĞciwym rozwojem tego szkolnictwa. BezpoĞrednio przed wybuchem wojny na terenie województwa lubelskiego istniaáo 14 niĪszych szkóá rolniczych oraz jedno gimnazjum (Kijany, pow. Lubartów) i jedno liceum (Sobieszyn, pow. Siedlce) 6. Okres okupacji niemieckiej spowodowaá niemal zupeány upadek szkolnictwa rolniczego. Wprawdzie zarządzenie Wydziaáu Nauki, Wychowania i Wyksztaácenia Ludowego przy UrzĊdzie Generalnego Gubernatora z 18 lipca 1940 r.7 zezwalaáo na uruchomienie elementarnych szkóá rolniczych8, lecz uczyniono to tylko w nielicznych przypadkach i wáaĞciwie Īadna z nich nie dotrwaáa do koĔca wojny9. 1 Przez okreĞlenie •niĪsze• naleĪy rozumieü takie szkoáy, które realizowaáy znacznie wĊĪszy program nauczania od szkóá Ğrednich. 2 Dz. Ust. R. P., 1920, nr 62, poz. 398. 3 Dz. Ust. R. P., 1920, nr 70, poz. 462. 4 Dz. Ust. R. P., 1932, nr 38, poz. 389. 5 ZaáoĪenia organizacyjno-programowe, a takĪe rozwój i funkcjonowanie szkóá rolniczych w Polsce w okresie miĊdzywojennym dokáadnie omówiá w swych podstawowych pracach Tadeusz Wieczorek: Historia szkóá rolniczych w Polsce, Warszawa 1973; Zarys dziejów szkolnictwa rolniczego w Polsce do 1939 r., b.m.w., 1968. 6 Z. àupina, OĞwiata rolnicza w województwie lubelskim w latach 1918•1939, w: Historia i dorobek oĞwiaty rolniczej na LubelszczyĨnie, Lublin 1964, s. 26•29, 56. 7 Dziennik RozporządzeĔ Generalnego Gubernatorstwa dla okupowanych polskich obszarów, Kraków 1939. Rozporządzenie o szkolnictwie w Generalnym Gubernatorstwie z 31 paĨdziernika 1939 r. 8 Wissenschaft, Erziehung und Volksbildung, Heft1/2. Reorganizacja szkóá zawodowych dla uczniów rzemieĞlniczych. 9 Archiwum PaĔstwowe w Lublinie (dalej: APL), Kuratorium OkrĊgu Szkolnego Lubelskiego (dalej: KOSL), 667, k. 90. 78 JERZY DOROSZEWSKI Zupeánie nowy okres w dziejach szkolnictwa rolniczego nastąpiá po drugiej wojnie Ğwiatowej. Podejmując decyzje dotyczące jego rozwoju, brano pod uwagĊ duĪe zapotrzebowanie zniszczonego przez wojnĊ rolnictwa na kadrĊ ze Ğrednimi kwaliÞkacjami rolniczymi i potrzebĊ stworzenia máodzieĪy cháopskiej szerokiego dostĊpu do szkóá Ğrednich10. JuĪ pierwsze decyzje wáadz paĔstwowych zabezpieczaáy podstawy materialne szkóá rolniczych. Dekret z 6 wrzeĞnia 1944 r. o przeprowadzeniu reformy rolnej w art. 16 stwierdzaá, Īe przy wypracowaniu planu podziaáu pewna czĊĞü ziemi zostaje nie podzielona dla utrzymania wzorowych gospodarstw w interesie podniesienia poziomu gospodarki rolnej, dla szkóá rolniczych11. W oparciu o powyĪszy dekret szkoáy rolnicze miaáy uzyskaü w ramach przeprowadzenia reformy rolnej takie gospodarstwa, które powinny zapewniü peáną realizacjĊ zadaĔ dydaktyczno-praktycznych. Realizacja dekretu o reformie rolnej w pierwszych miesiącach odbywaáa siĊ wolno i chaotycznie, a prowadzące ją urzĊdy ziemskie czĊsto wykazywaáy nieudolnoĞü 12. Stąd teĪ 11 paĨdziernika 1944 r. zostaáa wydana w formie druku ulotnego !Instrukcja Resortu Rolnictwa i Reform Rolnych PKWN o przyspieszonym trybie wykonania reformy rolnej", na mocy której powoáano wojewódzkich i powiatowych peánomocników do spraw reformy rolnej. Peánomocnicy ci uzyskali bardzo szerokie uprawnienia i przede wszystkim zostali zobowiązani do szybkiego i sprawnego oraz bez najmniejszych wypaczeĔ przeprowadzenia reformy rolnej13. Sporządzony na 18 paĨdziernika 1944 r. pierwszy wykaz majątków wyáączonych z parcelacji w województwie lubelskim dotyczyá 34 majątków o áącznym obszarze 15 188 ha. Z tej ogólnej powierzchni na cele oĞwiatowe wyáączono 2 118 ha, co stanowiáo 14% ogólnych wyáączeĔ14. Kompleksową reformĊ rolną kontynuowano i w nastĊpnych latach, ale juĪ w mniejszych rozmiarach. W ostatnich dwu latach miaáa ona juĪ charakter niemal incydentalny. Ostatecznie zakoĔczono ją w 1950 r. Podczas realizacji dekretu o reformie rolnej w wielu majątkach przeznaczonych do parcelacji pozostawiono czĊĞci, które nie podlegaáy podziaáowi. Na mocy dekretu z 11 czerwca 1945 r.15 zostaáy one nadane Związkowi Samopomocy Cháopskiej. OkreĞlono równieĪ samo pojĊcie resztówek. Uznano, Īe resztówkami w rozumieniu niniejszego dekretu są czĊĞci pozostaáe z majątków rozparcelowanych wraz z zakáadami przemysáowymi, sadami, pasiekami, urządzeniem oraz inwentarzem16. Na podstawie odpowiednich porozumieĔ miĊdzy Departamentem Funduszu Ziemi Ministerstwa Rolnictwa i Reform Rolnych oraz Związkiem Samopomocy Cháopskiej postanowiono niektóre z resztówek przydzieliü szkolnictwu rolniczemu17. Szkoáom Lubelszczyzny w dniu 14 czerwca 1946 r. proponowano przydzieliü 215 takich oĞrodków (resztówek), w tym dla gminnych szkóá 10 T. Wieczorek, Ksztaácenie rolnicze w Polsce Ludowej, Warszawa 1972, s. 141. Dz. U. R. P., 1944, nr 1, poz. 3. 12 E. Bertold, Lubelska reforma rolna (ze wspomnieĔ zastĊpcy kierownika Resortu Rolnictwa i Reform Rolnych PKWN), w: !Rocznik Lubelski", t. II, Lublin 1959, s. 39. 13 Instrukcja Resortu Rolnictwa i Reform Rolnych PKWN o przyspieszonym trybie wykonania reformy rolnej, cyt. za: Reforma rolna PKWN. Materiaáy i dokumenty, oprac. W. Góra, R. Halaba, N. Koáomejczyk, Warszawa 1959, s. 39. 14 APL, Lubelska Izba Rolnicza (dalej: LIR), s. 166. Wykaz majątków wyáączonych od parcelacji caákowicie lub czĊĞciowo. 15 Dz. U. M. R. i R. R., 1945, nr 1, poz. 2. 16 TamĪe. 17 APL, Wojewódzki Urząd Ziemski (dalej: WUZ), 757, k. 36. 11 NIĩSZE SZKOàY ROLNICZE NA LUBELSZCZYħNIE... 79 rolniczych 167 (77,7%), powiatowych szkóá rolniczych 19 (8,8%), uniwersytetom ludowym 11 (5,1%), gimnazjom 8 (3,7%), liceom 7 (3,2%) oraz innym, m.in. szkoáom wychowania spoáecznego 3 (1,4%)18. Przewidywane iloĞci przerastaáy rzeczywiste potrzeby szkóá. Po licznych konsultacjach i poprawkach znacznie je zmniejszono, przyjmując zasadĊ moĪliwoĞci peánego zagospodarowania. Analizując caáy proces przeprowadzenia reformy rolnej na LubelszczyĨnie, trzeba podkreĞliü, Īe w ramach jej realizacji potrzeby szkóá uwzglĊdniano w pierwszej kolejnoĞci. W ten sposób zabezpieczono realizacjĊ zadaĔ dydaktycznych we wáasnych gospodarstwach szkolnych. W tym miejscu naleĪy wspomnieü, Īe w początkowym okresie przydziaá ziemi dla szkolnictwa odbywaá siĊ czĊsto Īywioáowo i w sposób dowolny, a przydzielane obszary rolne niejednokrotnie przerastaáy rzeczywiste potrzeby poszczególnych szkóá. Kwestie te ostatecznie uregulowano na podstawie zarządzenia Ministra Rolnictwa i Reform Rolnych z 1 marca 1945 r. Uznano w nim, Īe naleĪy przeznaczyü: dla gminnych szkóá rolniczych od 5 ! 10 ha, dla powiatowych szkóá rolniczych od 30 ! 50 ha, dla liceów i szkóá specjalnych od 50 ! 80 ha uĪytków rolnych. W przypadku gdy na terenie danej gminy nie ma nieruchomoĞci ziemskiej podlegającej parcelacji, naleĪy dla gminnej szkoáy rolniczej zarezerwowaü dziaákĊ wraz z inwentarzami w sąsiedniej gminie 19. Równolegle do prowadzonej reformy rolnej podjĊto odpowiednie dziaáania mające na celu organizacjĊ szkóá rolniczych. Pierwsze prace organizacyjne nad ich uruchomieniem zostaáy podjĊte przez Kuratorium OkrĊgu Szkolnego Lubelskiego juĪ w sierpniu 1944 r. ZaáoĪenia nowej szkoáy rolniczej ostatecznie zostaáy opracowane i przedáoĪone kierownictwu KOSL 25 sierpnia 1944 r. przez wizytatora Mariana KoĞciuszkĊ w memoriale pt. Projekt organizacji doksztaácających szkóá rolniczych20 . Stosownie do jego zapisów zakáadano znaczną rozbudowĊ oĞwiaty rolniczej w stosunku do okresu przedwojennego, a nowo otwierane szkoáy miaáy byü ĞciĞle powiązane ze szkolnictwem powszechnym (kadra i lokal). RolĊ organizatora w powiecie miaá speániaü inspektor szkolny, a w inspektoracie przewidywano zatrudnienie specjalnego instruktora posiadającego wyksztaácenie rolnicze i praktykĊ pedagogiczną. Miaá on zorganizowaü przynajmniej 10 takich szkóá w powiecie. Szkoáą powinien administrowaü kierownik (z wyksztaáceniem rolniczym), a przedmioty ogólnoksztaácące prowadziü nauczyciele dochodzący, w pierwszej kolejnoĞci ze szkoáy powszechnej. Program nauczania rolniczej szkoáy doksztaácającej ustalaá dwuletni cykl ksztaácenia w wymiarze 6 godzin tygodniowo (4 godziny przedmioty zawodowe i 2 godziny ogólnoksztaácące) 21. W uruchamianiu i prowadzeniu szkóá doksztaácających obok administracji szkolnej partycypowaü miaá samorząd. Zakáadano, Īe szkolnictwo zapewni zatrudnienie nauczycieli i poniesie wydatki związane z ich wynagrodzeniem, natomiast jednostki samorządu lokalnego zobowiązano do ĞwiadczeĔ rzeczowych: wynajem lokalu (jeĞli nie dysponowaáa takim szkoáa powszechna) i jego naleĪyte utrzymanie, zakup potrzebnego wyposa- 18 APL, Dziaá Rolnictwa i Reform Rolnych (dalej: DZ. R. i R. R.), 456. Wykaz resztówek pozostających w uĪytkowaniu oĞwiaty rolniczej na terenie województwa lubelskiego w 1947 r. 19 Dz. U. M. R. i R. R., 1945, nr 1, poz. 2. 20 APL, KOSL, 667, k. 157. 21 TamĪe. 80 JERZY DOROSZEWSKI Īenia i urządzeĔ, maszyn itp. PrzyjĊto teĪ podstawową zasadĊ, w myĞl której w kaĪdej gminie miaáa byü utworzona jedna taka szkoáa22. W paĨdzierniku 1944 r. Kuratorium OSL przesáaáo do wszystkich powiatowych rad narodowych w województwie lubelskim komunikat dotyczący organizacji wymienionych szkóá. Wskazywano w nim na potrzebĊ rozwoju oĞwiaty rolniczej oraz zwracano uwagĊ na koniecznoĞü przestrzegania obowiązku ksztaácenia máodzieĪy wiejskiej do 18 roku Īycia (na czym wzorowano siĊ póĨniej przy organizowaniu szkóá gminnych). Zobowiązywano rady, gáównie gminne, do zapewnienia Ğrodków Þnansowych na cele szkoáy i przeprowadzenia szerokiej akcji popularyzacyjnej wĞród máodzieĪy wiejskiej23. Zamierzenia Kuratorium OSL byáy bardzo ambitne i szerokie, niejednokrotnie przekraczające rzeczywiste moĪliwoĞci. Aparat administracji szkolnej w powiatach nie byá przygotowany do podjĊcia tak duĪego zadania, róĪnorodnie takĪe ustosunkowywaáy siĊ do tego zagadnienia rady narodowe. Trzeba takĪe dodaü, Īe zainteresowanie máodzieĪy wiejskiej nową szkoáą byáo czĊsto niewielkie. W pierwszym etapie wspomniane szkoáy zorganizowano w dziesiĊciu powiatach (Krasnystaw, KraĞnik, Lubartów, Lublin, àuków, Puáawy, RadzyĔ, Siedlce, ZamoĞü)24, a pod koniec 1944 r. równieĪ we wáodawskim25. Liczba uruchomionych rolniczych szkóá doksztaácających w wymienionych powiatach przedstawiaáa siĊ róĪnie. Na podstawie niekompletnych materiaáów moĪna stwierdziü, Īe najwiĊcej takich szkóá zorganizowano w powiatach: lubelskim (12), radzyĔskim (9) i krasnostawskim (7)26, a najmniej w áukowskim (4) i zamojskim (2)27. Niejednokrotnie trudno dociec, jaki byá rzeczywisty stan tego szkolnictwa. Zdarzaáo siĊ, Īe juĪ sam fakt powoáania kierownika szkoáy, który miaá ją organizowaü, utoĪsamiano z jej funkcjonowaniem. W niektórych przypadkach kierownicy ci nie zdoáali rozpocząü zajĊü do chwili znacznie póĨniej powoáanych gminnych szkól rolniczych. Uruchamianie i prowadzenie doksztaácających szkóá rolniczych od początku napotykaáo na róĪnorodne trudnoĞci. Programy nauczania dla nich zostaáy opracowane i rozesáane do poszczególnych placówek dopiero w listopadzie 1944 r. Do tego czasu niektóre ze szkóá pracowaáy na podstawie wáasnych programów. Ciągle odczuwano brak odpowiednio przygotowanych kadr do prowadzenia zajĊü z przedmiotów zawodowych. Uciekano siĊ do pomocy agronomów, ale ci najczĊĞciej nie posiadali niezbĊdnych kwaliÞkacji pedagogicznych. Nic przeto dziwnego, Īe w sprawozdaniach moĪna doszukaü siĊ stwierdzeĔ: nawiązaáem kontakt z agronomem powiatowym, który zobowiązaá agronomów gminnych do wygáaszania referatów na tematy rolnicze 28. Wynika z tego, Īe ciągle brakowaáo jednolitej koncepcji ksztaácenia, a zajĊcia prowadzone byáy dowolnie i przez osoby sáabo przygotowane do pracy pedagogicznej. W tych warunkach trudno byáo oczekiwaü naleĪytych efektów dydaktycznych, co w konsekwencji nie sprzyjaáo wzrostowi zainteresowania máodzieĪy szkoáą rolniczą. 22 TamĪe, k. 70. TamĪe. 24 TamĪe, k. 63. 25 TamĪe, k. 138. 26 TamĪe, 670, k. 2•36, 135. 27 TamĪe, k. 77. 28 TamĪe, k. 135. 23 NIĩSZE SZKOàY ROLNICZE NA LUBELSZCZYħNIE... 81 Niezaprzeczalną zasáugą Kuratorium OkrĊgu Szkolnego Lubelskiego byá jednak sam fakt zainicjowania, a nastĊpnie podjĊcie próby wdraĪania nowego modelu szkoáy rolniczej. Pierwsze, lubelskie doĞwiadczenia pozwoliáy na skonkretyzowanie zaáoĪeĔ gminnej szkoáy rolniczej, jak miaáo siĊ okazaü póĨniej, najpowszechniejszej wĞród máodzieĪy wiejskiej. GMINNE SZKOàY ROLNICZE BezpoĞrednio po zakoĔczeniu wojny caáy proces poszukiwania i tworzenia nowych form ksztaácenia rolniczego, choü w peáni uzasadniony, miaá charakter Īywioáowy i chaotyczny. Po kilku miesiącach zostaá jednak uporządkowany i przede wszystkim ujednolicony. 1 grudnia 1944 r. w ramach Resortu Rolnictwa i Reform Rolnych zostaá powoáany Departament OĞwiaty Rolniczej29, któremu podporządkowano szkoáy rolnicze. W województwach organem administracji dla szkolnictwa rolniczego byáy Wydziaáy OĞwiaty Rolniczej przy Wojewódzkich UrzĊdach Ziemskich. Z chwilą powoáania Departamentu OĞwiaty Rolniczej równieĪ Resort OĞwiaty przekazaá mu zdecydowaną wiĊkszoĞü szkóá, pozostawiając tylko niektóre, gáównie przygotowujące kadrĊ pomocniczą dla gospodarki rolnej, m.in. szkoáy spóádzielcze, przetwórstwa. Od 1 stycznia 1945 r. Ministerstwo Rolnictwa prowadziáo i utrzymywaáo niemal caáe szkolnictwo rolnicze, a w gestii Ministerstwa OĞwiaty pozostawaá w dalszym ciągu nadzór pedagogiczny nad tym szkolnictwem. Zachowanie dwutorowoĞci w kierowaniu oĞwiatą rolniczą przez dwa ministerstwa nie byáo korzystne, niejednokrotnie dochodziáo bowiem do niepotrzebnych poróĪnieĔ oraz kontrowersji. Organizacja szkolnictwa rolniczego w skali caáego kraju zostaáa juĪ ustalona przez kierownika Resortu Rolnictwa i Reform Rolnych PKWN odpowiednim zarządzeniem z 15 grudnia 1944 r.30 OkreĞlaáo ono formy ksztaácenia rolniczego i ustalaáo rodzaje szkóá, dzieląc je na gminne szkoáy rolnicze, powiatowe szkoáy gospodarstwa wiejskiego, gimnazja, licea oraz wiejskie szkoáy wychowania spoáecznego i uniwersytety ludowe. Zostaáy w nim takĪe sprecyzowane podstawowe zaáoĪenia kaĪdej z wymienionych szkóá. Podstawową formą ksztaácenia máodzieĪy wiejskiej miaáy wiĊc staü siĊ (z racji swej powszechnoĞci) szkoáy gminne. OkreĞlono, Īe gminne szkoáy rolnicze mĊskie i ĪeĔskie winny byü zorganizowane w kaĪdej gminie. Szkoáy te bĊdą przygotowywaáy máode pokolenie do prowadzenia wáasnych warsztatów rolniczych. Obowiązkowa, bezinteresowna nauka w szkoáach rolniczych oparta na wspóápracy ze szkoáami powszechnymi ma trwaü 1 rok szkolny31. W ten sposób starano siĊ doprowadziü do tego, by moĪliwie jak najwiĊksza czĊĞü máodzieĪy wiejskiej, wiąĪącej swoją przyszáoĞü z wáasnym gospodarstwem rolnym, mogáa zdobywaü kwaliÞkacje agronomiczne bez odrywania jej od rodziny i Ğrodowiska32. DąĪąc do peánej realizacji powszechnoĞci ksztaácenia, postanowiono wprowadziü obowiązkowe nauczanie w szkoáach rolniczych máodzieĪy wiejskiej od 15 roku Īycia pod rygorem stosowania kar administracyjnych33. PrzyjĊty przymus i groĨba kar 29 T. Wieczorek, Historia szkóá..., s. 191. Dz. Urz. M. R. i R. R., 1945, nr 2, poz. 22. 31 TamĪe. 32 S. Michalski, Drogi rozwojowe ksztaácenia rolniczego na poziomie niĪszym i Ğrednim w 20-leciu Polski Ludowej, w: !Kwartalnik Pedagogiczny" 1966, nr 2, s. 31. 33 Dz. Urz. M. R. i R. R., 1945, nr 2, poz. 22. 30 82 JERZY DOROSZEWSKI administracyjnych nie wpáywaáy zachĊcająco do podjĊcia nauki w nowej szkole rolniczej. CzĊsto Ğrodki te przynosiáy skutek wrĊcz odwrotny • zniechĊcaáy do rozpoczĊcia nauki, a dziaáalnoĞü nowych szkóá byáa sabotowana. Zakáadano jednak, Īe przy peánej realizacji podjĊtych decyzji w skali caáego kraju, przy liczbie 3025 gmin, zostanie uruchomionych 6050 gminnych szkóá rolniczych (po jednej mĊskiej i po jednej ĪeĔskiej w kaĪdej gminie). NiezaleĪnie od tego planowano powoáaü 645 gminnych szkóá ogrodniczych oraz 269 szkóá rolniczych dla potrzeb rzemiosáa wiejskiego34. Na terenie Lubelszczyzny w 15 powiatach liczących áącznie 243 gminy zakáadano powoáanie i zorganizowanie 286 gminnych szkóá rolniczych. Przy ich planowaniu nie okreĞlono jednak Ğcisáego terminu, w którym zostaną utworzone35. W celu wáączenia czynnika spoáecznego przy organizacji tych szkóá 29 stycznia 1945 r. zostaá skierowany przez Ministerstwo Rolnictwa i Reform Rolnych do gminnych rad narodowych okólnik okreĞlający charakter, podstawowe zaáoĪenia organizacyjne, jak teĪ Ğwiadczenia poszczególnych organów przy ich powoáywaniu. W tym miejscu naleĪy podkreĞliü, Īe we wszystkich tych dziaáaniach wiernie wzorowano siĊ i upowszechniano doĞwiadczenia rolniczych szkóá doksztaácających zapoczątkowanych przez Kuratorium OkrĊgu Szkolnego Lubelskiego. Zaniechano wprawdzie pierwotnej nazwy •szkoáy doksztaácającej•, a wprowadzono nową • "gminnej#, utrzymano natomiast te same zobowiązania Ministerstwa Rolnictwa i gminnych rad narodowych w zakresie zapewnienia Ğrodków na prowadzenie placówki. NaáoĪono równieĪ na gminne rady narodowe obowiązek rekrutacji máodzieĪy do tych szkóá. Znacznie natomiast poszerzono program nauczania, w pierwszej wersji do 36 godzin tygodniowo, a od 9 listopada 1945 r. do 42 godzin36. W latach 1944/45 i 1945/46 prowadzono nauczanie w ciągu jednego roku, natomiast od roku szkolnego 1946/47 przedáuĪono naukĊ do dwu lat. W toku realizacji procesu nauczania wyróĪniono cztery podstawowe dziaáy: 1) przedmioty zawodowe (rolnictwo, ogrodnictwo, hodowla zwierząt, organizacja i prowadzenie gospodarstw wiejskich), 2) pomocnicze, związane z zawodem (matematyka, higiena, spóádzielczoĞü, Polska wspóáczesna i spoáeczne Īycie wsi), 3) pomocnicze inne (jĊzyk polski, historia Polski i wsi, religia, prace Ğwietlicowe), 4) nadobowiązkowe (Ğpiew, przysposobienie sportowe)37. Mimo ogromnych trudnoĞci w skali caáego kraju liczba gminnych szkóá rolniczych zwiĊkszaáa siĊ dosyü szybko. W roku szkolnym 1945/46 wynosiáa 597 z liczbą 9 365 uczniów, a w roku 1946/47 • 751 szkóá i 14 366 uczniów38. Program rozbudowy gminnych szkóá rolniczych na LubelszczyĨnie zakáadaá ich systematyczny wzrost. Przewidywano, Īe w roku szkolnym 1946/47 zostanie zorganizowanych 27 szkóá, w 1947/48 • 41, a w 1948/49 • 5639. Realizacja powyĪszych zaáoĪeĔ przebiegaáa jednak bardzo róĪnie. W pierwszym powojennym roku szkolnym (1944/45) zostaáy przejĊte przez Wydziaá OĞwiaty Rolniczej wszystkie szkoáy doksztaácające, uruchomione przez Kuratorium OSL w 1944 r. Dotyczyáo to szkóá zarówno juĪ pracujących, 34 T. Wieczorek, NiĪsze szkoáy rolnicze, w: Rozwój oĞwiaty rolniczej w Polsce Ludowej, b.m.w., 1967, s. 71. 35 APL, UWL, Dz. R. i R. R., 3053, k. 1. TamĪe, WUZ, 761, k. 5-11. 37 T. Wieczorek, Historia szkóá..., s. 193. 38 T. Wieczorek, NiĪsze szkoáy..., s. 73. 39 APL, UWL, Dz. R. i R. R., 3053, k. 1. 36 83 NIĩSZE SZKOàY ROLNICZE NA LUBELSZCZYħNIE... jak i tych, które byáy w stadium organizacji. W 1945 r. rozpoczyna siĊ okres uruchamiania nowych placówek, juĪ przez nową administracjĊ szkolnictwa rolniczego (Wydziaáu OĞwiaty Rolniczej i powoáanych w powiatach inspektorów oĞwiaty rolniczej). W administracji terenowej jednak jeszcze przez znaczny okres wystĊpowaá brak peánego rozeznania dotyczącego organizacji szkolnictwa rolniczego. Potwierdza to pismo inspektora szkolnego w KraĞniku • Michaáa PĊkalskiego, skierowane do Kuratorium OSL (15 VI 1945 r.), w którym zwracaá siĊ z pytaniem komu podlegają szkoáy rolnicze, gdyĪ z powodu braku wyjaĞnieĔ o tej sprawie jest caáy szereg nieporozumieĔ miĊdzy Inspektoratem Szkolnym a Powiatową Radą Narodową 40. PowyĪsze niedomówienia ostatecznie rozstrzygniĊto dopiero w drugiej poáowie 1945 r. Na podstawie sprawozdaĔ záoĪonych przez kierowników gminnych szkóá rolniczych, dotyczących rozpoczĊcia zajĊü, moĪna stwierdziü, Īe zdecydowana wiĊkszoĞü z nich podjĊáa dziaáalnoĞü w lutym, marcu i kwietniu 1945 r.41 NajwczeĞniej zostaáa uruchomiona szkoáa w Brzezicach (pow. Lublin) • 15 grudnia 1944 r.42 Trudno jednoznacznie okreĞliü liczbĊ gminnych szkóá rolniczych dziaáających na terenie Lubelszczyzny w ĞciĞle okreĞlonym czasie. Ich stan ulegaá ciągáym zmianom, w pierwszych latach odnotowaü moĪna systematyczny wzrost, i to czĊsto z miesiąca na miesiąc. W miarĊ upáywu czasu niektóre z nich ulegaáy reorganizacji, a w pojedynczych przypadkach likwidacji. Zachowując przedziaáy czasowe lat szkolnych, wedle których prowadzono odpowiednią statystykĊ, moĪna dokonaü zestawienia funkcjonujących szkóá za caáy czas ich dziaáalnoĞci. Gminne szkoáy rolnicze w woj. lubelskim w latach 1944/45•1946/47 Lp Powiat szkoáy 1 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 2 Biaáa Podl. Biágoraj Cheám Hrubieszów Krasnystaw KraĞnik Lubartów Lublin àuków Puáawy RadzyĔ Siedlce Tomaszów Wáodawa ZamoĞ Razem 3 1 • 1 3 3 5 • 3 1 3 4 3 • • • 27 1944/45 nauczy- uczniociele wie 4 5 4 48 • • 4 50 7 75 7 88 13 116 • • 7 65 15 1 75 6 83 9 64 6 • • • • • • 64 679 ħródáo: APL, WUZ, 757; UWL, Dz. R. i RR, 3062. 40 TamĪe, KOSL, 667, k. 137. TamĪe, WUZ, 575, k. 16•29. 42 TamĪe, k. 27. 41 Rok szkolny 1945/46 nauczy- ucznioszkoáy ciele wie 6 7 8 • • • • • • 8 2 25 3 13 37 13 3 33 21 5 61 • • • 18 61 5 8 2 19 23 2 8 3 32 13 2 10 22 • • • • • • • • • 27 112 313 szkoáy 9 1 • 2 4 3 5 • 3 1 3 4 3 • • • 29 1946/47 nauczy- uczniociele wie 10 11 48 4 • • 4 78 8 95 7 88 13 116 • • 7 65 1 15 6 76 7 83 6 64 • • • • • • 63 728 84 JERZY DOROSZEWSKI W ciągu trzech rozpatrywanych lat szkolnych nie zdoáano uruchomiü Īadnej gminnej szkoáy rolniczej w czterech powiatach (Biágoraj, Tomaszów, Wáodawa, ZamoĞü). W pozostaáych powiatach ich liczba równieĪ znacznie odbiegaáa od przyjĊtych zaáoĪeĔ. NiedociągniĊcia wystĊpujące w realizacji programu rozwoju szkóá rolniczych wynikaáy z dwu podstawowych powodów: braku wykwaliÞkowanej kadry nauczycielskiej i mniejszego niĪ przewidywano napáywu kandydatów. W miarĊ upáywu czasu coraz skuteczniej rozwiązywano problemy obsady kadrowej w gminnych szkoáach rolniczych. Zgodnie z zarządzeniami do nauczania przedmiotów ogólnoksztaácących angaĪowano nauczycieli szkóá powszechnych. Niektórzy z nich, pracujący od dawna w Ğrodowisku wiejskim, posiadali takĪe dodatkowe kwaliÞkacje rolnicze, najczĊĞciej zdobyte na kursach. Instruktorzy wywodzili siĊ gáównie spoĞród pracowników instytucji rolniczych. W przypadku trudnoĞci z angaĪowaniem nauczycieli etatowych zatrudniano nauczycieli na okreĞloną liczbĊ godzin. MoĪna zatem stwierdziü, Īe wszystkie wymienione szkoáy posiadaáy wystarczającą obsadĊ kadrową, pozwalającą na prowadzenie normalnej pracy. Przytoczone wyĪej zestawienie wykazuje wprawdzie w roku szkolnym 1946/47 znacznie mniejszą liczbĊ nauczycieli niĪ o rok wczeĞniej, ale trzeba zwróciü uwagĊ, Īe liczba ta okreĞla tylko nauczycieli etatowych, a wiĊc peánozatrudnionych. Obok nich zatrudniano takĪe 44 nauczycieli dochodzących (páatnych od iloĞci godzin) oraz 17 instruktorów. àącznie zatem w omawianym roku szkolnym zatrudniano 124 nauczycieli43. Wraz z umacnianiem siĊ organizacyjnym i kadrowym szkóá gminnych nie száo w parze ich upowszechnianie wĞród máodzieĪy wiejskiej. Lubelszczyzna w tym wzglĊdzie nie byáa zresztą wyjątkiem. W caáym kraju frekwencja byáa sáaba i niemal wszystkie szkoáy mogáy przyjąü znacznie wiĊcej máodzieĪy. Maáe zainteresowanie máodzieĪy nauką w szkole gminnej wynikaáo z podstawowego faktu • nie dawaáa ona moĪliwoĞci awansu spoáecznego i wyjĞcia ze wsi. Przez podjĊcie nauki w kaĪdej innej szkole, zarówno máodzieĪ, jak i rodzice widzieli perspektywĊ zdobycia nowej pozycji zawodowej i spoáecznej44. W przypadku szkoáy gminnej jedynym awansem dla jej absolwentów byáa moĪliwoĞü kontynuowania dalszej nauki w gimnazjum rolniczym dla dorosáych, a w przyszáoĞci równieĪ dalsza praca na wsi we wáasnym gospodarstwie rolnym. Na terenie województwa lubelskiego gminne szkoáy rolnicze najwiĊkszą frekwencją cieszyáy siĊ w roku szkolnym 1944/45, a wiĊc najtrudniejszym. Byá to jednak okres najwiĊkszego oĪywienia i powszechnego pĊdu do nauki (czĊsto bez gáĊbszego analizowania celu ksztaácenia). W latach nastĊpnych, przy powszechniejszym rozwoju róĪnych typów szkóá, nastąpiá systematyczny odpáyw máodzieĪy wiejskiej ze szkóá gminnych. W tej sytuacji zaczĊto poszukiwaü nowych i lepszych form ksztaácenia w zawodzie rolnika. Taką próbą rozwiązania narastającego problemu miaáo byü przeksztaácenie gminnych szkóá rolniczych w szkoáy przysposobienia rolniczego. Odpowiednią decyzjĊ w tej kwestii podjĊto w roku szkolnym 1947/48. Szkoáy przysposobienia rolniczego istniaáy tylko przez jeden rok, bowiem juĪ w roku szkolnym 1948/49 zostaáy one przeksztaácone w dwuletnie Ğrednie szkoáy rolnicze45. 43 TamĪe., Dz. R. i R. R., 3062, k. 27. W. Kuphal, Obowiązek czy dobrowolnoĞü, w: •OĞwiata Rolnicza• 1946, nr 2, s. 67. 45 Przez okreĞlenie •Ğrednie• naleĪy rozumieü wyĪszą formĊ ksztaácenia w porównaniu ze szkoáą podstawową, a nie w znaczeniu dosáownym. 44 NIĩSZE SZKOàY ROLNICZE NA LUBELSZCZYħNIE... 85 Organizacja szkóá przysposobienia rolniczego miaáa opieraü siĊ na instrukcjach wydanych uprzednio dla gminnych szkóá rolniczych. Przewidziany byá dwuletni okres nauczania obejmujący naukĊ lekcyjną, üwiczenia, zajĊcia praktyczne w gospodarstwie szkolnym i w gospodarstwie rodzicielskim. Nauka lekcyjna miaáa odbywaü siĊ w ciągu dwóch kolejno nastĊpujących po sobie zim, obejmując w kaĪdym roku okoáo 480 godzin 46. Dokonane niewielkie zmiany, w zasadzie ograniczające siĊ do nazwy, nie stanowiáy elementu decydującego w upowszechnianiu szkoáy przysposobienia rolniczego. O jej niepowodzeniu, podobnie jak szkoáy gminnej, decydowaá brak perspektyw Īyciowych i zawodowych dla absolwentów. Na LubelszczyĨnie, posobnie jak w caáej Polsce, uwidoczniáo siĊ maáe zainteresowanie szkoáą przysposobienia rolniczego. W trzech powiatach (biágorajskim, wáodawskim, tomaszowskim) takich szkóá nie powoáano w ogóle, w pozostaáych ich liczba wahaáa siĊ od 2 do 4, a jedynie powiat radzyĔski stanowiá wyjątek • zdoáano tam zorganizowaü 5 takich szkóá. Na terenie 12 powiatów funkcjonowaáy áącznie 33 szkoáy przysposobienia rolniczego, a wiĊc jedynie o 4 wiĊcej w stosunku do liczby szkóá gminnych w roku szkolnym 1946/47. Tylko 5 z nich (Kulik, Raciborowice, ĝwidnik, Niedrzwica, Komarówka) posiadaáo peány skáad uczniów, wszystkie pozostaáe mogáy przyjąü znacznie wiĊcej sáuchaczy, niĪ pobieraáo w nich naukĊ. Byáy wĞród nich i takie, w których wykorzystywano tylko poáowĊ miejsc, a czasami jeszcze mniej. W Krasieninie na 45 miejsc uczyáo siĊ jedynie 12 uczniów, w Konstantynowie na 65 miejsc naukĊ pobieraáo tylko 18 uczniów. WĞród przyczyn maáego dopáywu uczniów wymieniano: brak kadry (Konstantynów, Wola SuchoĪebrska), záą lokalizacjĊ (maáe miasteczka • Kazimierz Dolny, Mordy) wzglĊdnie niewielkie zainteresowanie dorosáego spoáeczeĔstwa i máodzieĪy (Bychawa, Krasienin)47. Po roku funkcjonowania wszystkie szkoáy przysposobienia rolniczego w kraju ulegáy dalszemu przeksztaáceniu w ramach caáej reorganizacji szkolnictwa rolniczego. POWIATOWE SZKOàY ROLNICZE BezpoĞrednio po wyzwoleniu Lubelszczyzny do prac związanych z organizacją szkolnictwa rolniczego intensywnie zaangaĪowaáa siĊ Lubelska Izba Rolnicza. JuĪ 22 wrzeĞnia 1944 r. zwróciáa siĊ ona do przewodniczących powiatowych rad narodowych w województwie lubelskim z konkretnymi propozycjami w tej sprawie, sugerując: w związku z przeprowadzaną obecnie reformą rolną aktualne siĊ staje utworzenie na terenie kaĪdego powiatu sieci ognisk kultury rolnej, ze szczególnym uwzglĊdnieniem utworzenia 2 szkóá rolniczych a to: powiatowej mĊskiej szkoáy rolniczej i powiatowej ĪeĔskiej szkoáy rolniczej. Dla kaĪdej z tych dwóch szkóá naleĪaáoby przydzieliü dobrze zagospodarowane oĞrodki majątków o obszarze co najmniej 30-50 ha ziemi ornej. Powoáując siĊ na artykuá 16 dekretu o reformie rolnej Lubelska Izba Rolnicza prosiáa wáadze centralne o wyodrĊbnienie specjalnych obiektów i przydzielenie ich Izbie pod szkoáy rolnicze. Szkoáy te bĊdą wáasnoĞcią Lubelskiej Izby Rolniczej oraz przez nią subwencjonowane. Poza tym przewidziana jest pomoc ze strony powiatu i paĔstwa 48. W dalszej czĊĞci w piĞmie tym apelowano 46 T. Wieczorek, Ksztaácenie rolnicze..., s. 117•118. APL, UWL, Dz. R. i R. R., 3062, k. 37•38. 48 TamĪe., LIR, 162. Pismo Lubelskiej Izby Rolniczej do przewodniczących powiatowych rad narodowych. 47 86 JERZY DOROSZEWSKI o pomoc w organizacji wymienionych szkóá przez powoáanie specjalnego komitetu organizacyjnego i nawiązanie Ğcisáej wspóápracy z Wydziaáem OĞwiaty LIR. W koĔcowej czĊĞci stwierdzono, Īe gorącym Īyczeniem jest, aby w tym roku przynajmniej w kaĪdym powiecie powstaáa mĊska lub ĪeĔska szkoáa rolnicza 49. RównoczeĞnie z dziaáaniami wyjaĞniającymi i agitacją Lubelska Izba Rolnicza podjĊáa konkretne prace organizacyjne. Po kilku tygodniach, tj. pod koniec paĨdziernika 1944 r., uruchomiáa pierwszą Powiatową SzkoáĊ Ogrodniczą w Mogielnicy (pow. Cheám) i przejĊáa Gimnazjum Ogrodnicze w Kijanach (pow. Lubartów)50. Opracowano równieĪ zaáoĪenia programowe szkoáy powiatowej. Stwierdzono w nich, Īe w ciągu siedemnastu miesiĊcy nauki teoretyczno-praktycznej jak i dalszej pracy grona nauczycielskiego nad absolwentem powiatowe mĊskie szkoáy rolnicze mają przygotowaü przyszáych kierowników gospodarstw wáoĞciaĔskich, mają daü czynnych dziaáaczy na polu gospodarczym, kulturalnym i spoáecznym. W szkoáach tych ma byü pogáĊbione Īycie duchowe i umysáowe 51. Te lubelskie doĞwiadczenia wkrótce zostaáy wykorzystane przez administracjĊ paĔstwową. Wymienione wyĪej pierwsze zarządzenie kierownika Resortu Rolnictwa i Reform Rolnych dotyczące organizacji szkolnictwa rolniczego z 15 grudnia 1944 r. zobowiązywaáo równieĪ do powoáania drugiego typu niĪszych szkóá • powiatowych szkóá gospodarstwa wiejskiego. Miaáy to byü szkoáy mĊskie, ĪeĔskie lub koedukacyjne o kierunku rolniczym lub specjalistycznym (hodowlane, ogrodnicze, pszczelarskie, rybackie). Ich zadaniem byáo przygotowanie do wzorowego prowadzenia wáasnych gospodarstw i ksztaácenie siá pomocniczych dla szkóá gminnych, tzw. máodszych instruktorów, a nauka miaáa trwaü 11 miesiĊcy 52. Do szkól powiatowych przyjmowano máodzieĪ: cháopców po ukoĔczeniu 17 lat i dziewczĊta po ukoĔczeniu 16 lat. Od kandydatów wymagano wprawdzie wyksztaácenia w zakresie szkoáy podstawowej, ale przyjmowano i takich, którzy nie posiadali wymaganego cenzusu, a mogli siĊ wykazaü odpowiednim wyrobieniem Īyciowym oraz praktyką rolniczą53. Zasadnicza róĪnica miĊdzy szkoáami gminnymi a powiatowymi sprowadzaáa siĊ do tego, Īe te ostatnie posiadaáy nieco poszerzony program nauczania i byáy w zasadzie placówkami internatowymi, zaĞ nauczanie praktyczne odbywaáo siĊ w gospodarstwach szkolnych. Po ukoĔczeniu powiatowej szkoáy rolniczej jej absolwenci uzyskiwali prawo wstĊpu do drugiej klasy gimnazjum rolniczego dla dorosáych. Przytoczony stan organizacyjny szkolnictwa rolniczego trwaá nie dáuĪej niĪ trzy pierwsze powojenne lata. W roku szkolnym 1947/48 przeprowadzono czĊĞciową reorganizacjĊ niĪszych szkóá rolniczych, w tym równieĪ powiatowych. Zadecydowano, Īe te z nich, które posiadają dobre warunki lokalowe i w peáni kwaliÞkowaną kadrĊ, zostaną przeksztaácone w dwuletnie gimnazja dla dorosáych przez dodanie klasy drugiej. Pozostaáe, w przypadku duĪej frekwencji uczniów, pozostawiono przejĞciowo z dotychczasowym rocznym kursem nauki, a te, w których wystĊpowaáy trudnoĞci lokalowe i kadrowe, przeksztaácano w szkoáy przysposobienia rolniczego 54. Przy projektowaniu sieci szkóá powiatowych 49 TamĪe. TamĪe, Powiatowe mĊskie szkoáy rolnicze Lubelskiej Izby Rolniczej. 51 TamĪe. 52 Dz. Urz. M. R. i R. R., 1945, nr 2, poz. 22. 52 Dz. Urz. M. R. i R. R., 1945, nr 2, poz. 22. 53 T. Wieczorek, Historia szkóá..., s. 115. 54 S. Michalski, Drogi rozwoju ksztaácenia rolniczego..., s. 124. 50 87 NIĩSZE SZKOàY ROLNICZE NA LUBELSZCZYħNIE... zakáadano utworzenie w kaĪdym powiecie dwu takich szkóá: jednej mĊskiej i jednej ĪeĔskiej. W 269 powiatach winno zatem istnieü áącznie 538 takich szkóá. RzeczywistoĞü okazaáa siĊ jednak zupeánie inna i daleko odbiegaáa od przyjĊtych zaáoĪeĔ. W roku szkolnym 1945/46 na terenie caáego kraju pracowaáy tylko 103 szkoáy powiatowe, a w nastĊpnym (1946/47) 16455. Na LubelszczyĨnie powoáywanie szkóá powiatowych rozpoczĊto w roku szkolnym 1944/45. Opierając siĊ na sporządzanych sprawozdaniach i wyliczeniach, moĪna przeĞledziü rozwój tego typu szkóá w caáym omawianym okresie. Powiatowe szkoáy gospodarstwa wiejskiego w woj. lubelskim w latach 1944/45•1947/48 Rok szkolny nauczyciele uczniowie szkoáy nauczyciele uczniowie szkoáy nauczyciele uczniowie 1947/48 szkoáy 2 1946/47 uczniowie 1 1945/46 nauczyciele Powiat szkoáy 1944/45 Lp 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 1 Biaáa Podl. 1 3 32 2 8 28 1 5 15 1 5 131 2 Biágoraj • • • • • • • • • • • • 3 Cheám • • • 2 8 29 1 6 18 • • • 4 Hrubieszów • • • • • • • • • • • • 5 Krasnystaw • • • • • • 1 8 33 1 7 74 6 KraĞnik 2 11 102 2 7 25 2 7 12 1 5 23 7 Lubartów 2 8 62 1 4 13 2 8 21 * * * 8 Lublin 1 2 42 2 6 30 2 5 41 1 3 * 9 àuków 2 5 50 2 6 24 1 6 18 1 5 31 10 Puáawy 2 4 48 • • • • • • • • • 11 RadzyĔ 1 1 18 2 6 21 1 4 28 • • • 12 Siedlce 1 1 17 1 2 12 • • • • • • 13 Tomaszów 1 3 27 1 3 13 1 5 16 1 5 * 14 Wáodawa 1 2 24 2 5 25 • • • • • • 15 ZamoĞü • • • • • • 1 5 33 1 5 * 14 40 422 17 55 220 13 59 235 7 40 259 Razem * • brak danych ħródáo: APL, WUZ, 757. 55 T. Wieczorek, Ksztaácenie rolnicze..., s. 115. 88 JERZY DOROSZEWSKI Na LubelszczyĨnie, podobnie jak w caáej Polsce, program rozwoju szkóá powiatowych nie zostaá zrealizowany. Na terenie dwu powiatów (biágorajskim i hrubieszowskim), mających charakter wybitnie rolniczy, lecz równoczeĞnie najbardziej wyniszczonych gospodarczo, nie zdoáano uruchomiü Īadnej szkoáy powiatowej. W pozostaáych powiatach zorganizowano po jednej, tylko w niektórych powiatach po dwie szkoáy. Od początku uwidoczniáy siĊ negatywne zjawiska, podobnie jak w przypadku szkóá gminnych. Obserwowany w ciągu trzech pierwszych lat wzrost kadry nie powodowaá zwiĊkszenia liczby szkóá, jak teĪ nie wpáywaá w istotny sposób na zwiĊkszenie napáywu uczniów. Stosunkowo najkorzystniejszy okazaá siĊ rok szkolny 1945/46, bowiem funkcjonowaáo wtedy 17 szkóá powiatowych, w pozostaáych latach liczba ta byáa zawsze mniejsza. Najliczniejszy przypáyw uczniów miaá miejsce natomiast w ciągu pierwszego roku szkolnego (1944/45), w innych latach wykazywaá systematyczne tendencje spadkowe. Na przestrzeni czterech rozpatrywanych lat na LubelszczyĨnie funkcjonowaáy áącznie 23 szkoáy powiatowe. SpoĞród nich jedynie 5 kontynuowaáo dziaáalnoĞü nieprzerwanie, pozostaáe bądĨ powstaáy póĨniej, bądĨ zawiesiáy wczeĞniej swoją dziaáalnoĞü, a niektóre ulegáy reorganizacji. Taki stan rzeczy zmuszaá do poszukiwania przyczyn tych negatywnych procesów. Na podstawie spostrzeĪeĔ pracowników administracji szkolnictwa rolniczego, opartych na ocenach i opiniach spoáeczeĔstwa, stwierdzono, Īe ten typ szkoáy nie wytrzymuje próby z przyczyn nastĊpujących: wiedza zawarta w programie nauczania nie daje absolwentom Īadnych szerszych moĪliwoĞci pracy poza wáasnym gospodarstwem rolnym. Przedmioty fachowe są w formie spopularyzowanej, a zajĊcia praktyczne z uwagi na nienormalne warunki gospodarcze w szkoáach nie dają máodzieĪy Īadnych korzyĞci naukowych, natomiast obciąĪają siáy i zajmują czas. Czas pobytu ucznia w szkole poza gospodarstwem rodzicielskim wydaje siĊ za dáugi w stosunku do osiąganych korzyĞci. W wiĊkszoĞü szkóá powiatowych zdarza siĊ ucieczka máodzieĪy do domów rodzicielskich i wówczas przerywano zajĊcia. Ze wzglĊdu jednak na potrzebĊ dostarczenia wsi przodowników pozostających w swoim Ğrodowisku, istnieje uzasadnienie utrzymania pewnej iloĞci szkóá w tym typie, ale mniejszej i dobrze postawionych 56. Przytoczona opinia nie byáa jednostkowa. Z podobnymi ocenami szkoáy powiatowe spotykaáy siĊ w caáym kraju i we wszystkich podkreĞlano potrzebĊ przeprowadzenia zmian. Wymienione negatywne zjawiska zadecydowaáy o podjĊciu decyzji reorganizacyjnych juĪ w roku szkolnym 1947/48. Utrzymano jedynie te szkoáy powiatowe, gdzie istniaáy naleĪyte warunki pracy zarówno w zakresie bazy, jak i kadry, oraz tam, gdzie istniaá peány dopáyw uczniów. Pozostaáe placówki przeksztaácono w gimnazja rolnicze, a najsáabsze w szkoáy przysposobienia rolniczego. 56 APL, Wojewódzka Rada Narodowa, 154, k. 19. SPRAWA NAUKI RELIGII W SZKOLE W OKRESIE TYMCZASOWEGO RZĄDU... 89 Przegląd Historyczno-OĞwiatowy 2009, nr 3•4 PL ISSN 0033-2178 WITOLD CHMIELEWSKI Piotrków Trybunalski SPRAWA NAUKI RELIGII W SZKOLE W OKRESIE TYMCZASOWEGO RZĄDU JEDNOĝCI NARODOWEJ Utworzenie Tymczasowego Rządu JednoĞci Narodowej i objĊcie funkcji ministra oĞwiaty przez Czesáawa Wycecha wyraĨnie ograniczyáo wpáywy PPR na rozwój szkolnictwa polskiego, dziaáalnoĞü administracji szkolnej i obsadĊ waĪniejszych stanowisk w tej istotnej gaáĊzi Īycia spoáeczno-gospodarczego. W Ministerstwie OĞwiaty podjĊáo pracĊ wiele osób naleĪących do grona znanych dziaáaczy ZNP i aktywnych uczestników inicjatyw podejmowanych przez TON i DOiK, np. Wacáaw Schayer, Michaá Pollak, nieco póĨniej Wáadysáaw Radwan i przybyáy z obozu jenieckiego w Niemczech • Stanisáaw Kwiatkowski, a takĪe doĞwiadczony pracownik administracji paĔstwowej Marian Józefkowicz. Ludzie ci, swoimi umiejĊtnoĞciami i zaangaĪowaną postawą wywarli duĪy wpáyw na charakter pracy administracji szkolnej. Niektórzy dziaáacze oĞwiatowi PPR, jak np. ĩanna Kormanowa, okreĞlali Czesáawa Wycecha wraz z najbliĪszymi wspóápracownikami grupą londyĔską 1. Zmiany kadrowe, organizacyjne i związane z procesem zarządzania szkolnictwem szczególnie mocno odczuáa kadra kierownicza resortu związana z PPR. Wobec zachodzących ruchów personalnych, przyjmowanych początkowo ze wzglĊdnym spokojem, jej gáówni przedstawiciele (W. BieĔkowski, ĩ. Kormanowa, E. Kuroczko, W. Michajáow) uznali za niezbĊdne nawiązanie ĞciĞlejszej wspóápracy z czáonkami PPS zatrudnionymi w resorcie. W ten sposób zamierzano stworzyü silną grupĊ nacisku na ministra oĞwiaty i jego gáównych wspóápracowników. Pepeerowcom szczególnie bliskie byáo stanowisko PPS w sprawie likwidacji nauki religii w szkole. ProblematykĊ tĊ Ğrodowisko socjalistyczne podjĊáo na kongresie partii 29 czerwca 1945 roku2. Znalazáa ona takĪe swój wyraz w artykuáach ukazujących siĊ na áamach organu Prasowego PPS • "Robotnika#. Edward Csat • publicysta tego pisma • pisaá: [$] religia moĪe byü jedynie sprawą wiary i dlatego religia moĪe byü jedynie 1 Archiwum Akt Nowych (dalej: AAN) zespóá: Polska Partia Robotnicza (dalej: PPR), sygn. 295/XXI• 57, Ogólna ocena sytuacji w Min[isterstwie] OĞwiaty, 1 paĨdziernika 1945 roku, k. 1, 2. 2 S. Mauersberg, Reforma szkolnictwa w Polsce w latach 1944•1948, Wrocáaw 1974, s. 103. 90 WITOLD CHMIELEWSKI sprawą prywatną [!] I dlatego obowiązkowa nauka religii musi byü z naszych szkóá usuniĊta [!] 3. Twierdząc, Īe religia nie jest sprzeczna z zasadami socjalizmu, postulowaá jednak propagowanie i stosowanie przez spoáeczeĔstwo w Īyciu codziennym Ğwieckiej moralnoĞci oraz etyki 4. Mimo coraz czĊĞciej pojawiających siĊ kontrowersji pomiĊdzy przedstawicielami obozu rządzącego a wáadzami koĞcielnymi na tle wychowania religijnego w szkole, istniaáy teĪ przykáady dobrych kontaktów i wspóápracy w tym zakresie pomiĊdzy czoáowymi przedstawicielami KoĞcioáa a administracją szkolną. Na przykáad w Katowicach biskup Stanisáaw Adamski przeprowadziá dwukrotnie owocne rozmowy z kuratorem katowickim • Oskarem Kotulą na temat nauczania religii w szkole (w jednej z nich w dniu 7 wrzeĞnia braá udziaá ks. Bolesáaw Kominek • póĨniejszy kardynaá). MiĊdzy innymi ustalono wówczas, Īe z powodu braku dostatecznej liczby ksiĊĪy przedmiotu tego bĊdą uczyü równieĪ nauczyciele Ğwieccy, omówiono kwestiĊ wizytacji nauki religii katolickiej na ĝląsku Opolskim, podjĊto sprawĊ organizacji gimnazjum Sióstr Notre Dame w Bielsku, a takĪe wymieniono poglądy na temat perspektyw upowszechnienia bezpáatnego szkolnictwa oraz rozpatrzono zagadnienie dalszej pracy nauczycieli i kierowników szkóá, którzy w czasie okupacji byli volkdeutschami trzeciej i czwartej grupy. Odnosząc siĊ z peáną troską do sprawy edukacji máodego pokolenia, biskup S. Adamski wyraziá gotowoĞü wystąpienia z apelem do spoáeczeĔstwa o zgáaszanie siĊ na kursy przygotowujące do zawodu nauczycielskiego 5. Wkrótce jednak dobre kontakty miaáy ulec ograniczeniu, a nastĊpnie zaprzestaniu. WaĪnym wydarzeniem pod wzglĊdem formalno-prawnym dla usytuowania nauki religii w systemie szkolnym i dydaktyczno-wychowawczym byáo ukazanie siĊ okólnika Nr 50 z 13 wrzeĞnia 1945 roku, (II • 1192/45 N), podpisanego przez Czesáawa Wycecha. Akt ten, wydany natychmiast po zerwaniu przez wáadze polskie 12 wrzeĞnia tegoĪ roku konkordatu ze Stolicą Apostolską, stwarzaá moĪliwoĞü rezygnacji z uczenia siĊ obowiązkowego przedmiotu szkolnego, jakim byáa religia, na podstawie záoĪonej przez [!] rodziców deklaracji, iĪ nie Īyczą sobie, by poddane ich pieczy ustawowej dziecko pobieraáo naukĊ religii w szkole 6. W uzasadnieniu tego stanowiska odwoáywano siĊ do artykuáów 111 i 112 konstytucji z marca 1921 roku 7. Okólnik ten oparty o zasadĊ wolnoĞci sumienia 8 i wyznania posáuĪyá wáadzy miĊdzy innymi do usuwania religii ze szkóá, chociaĪ, jak pokazaáa przyszáoĞü, rodzice i opiekunowie dzieci korzystali z niego w niewielkim stopniu. 3 E. Csat , Nauka religii w szkole, w:#Robotnik$ 1945, nr 167, s. 3. E. Csat , Nauka religii a moralnoĞü, w: #Robotnik$ 1945, nr 198, s. 3. 5 Archiwum Archidiecezjalne w Katowicach, sygn. KBA (Kancelaria Biskupa Adamskiego) 166, Protokóá z wizyty p. kuratora w dniu 7 wrzeĞnia 1945 r., k. 1. 6 Okólnik Nr 50 z dnia 13 wrzeĞnia 1945 r. [!] w sprawie nauki szkolnej religii, Dz. Urz. Min. OĞw., 1945, nr 4, poz. 189. 7 Szerzej: H. Konopka, Religia w szkoáach Polski Ludowej. Sprawa nauczania religii w polityce paĔstwa (1944•1961), Biaáystok 1991, s. 20; L. Grochowski, Nauka religii w szkoáach paĔstwowych Polski Ludowej. Etapy ograniczania i usuwania na tle programów laicyzacji 1944•1956, w: Oblicze ideologiczne szkoáy polskiej latach 1944•1955, red. E. Walewander, Lublin 2002, s. 134, 135. 8 Z. ZieliĔski, KoĞcióá w Polsce 1944•2002, Radom 2003, s. 60. 4 SPRAWA NAUKI RELIGII W SZKOLE W OKRESIE TYMCZASOWEGO RZĄDU... 91 Kolejny akt prawny, odnoszący siĊ w pewnym zakresie do kwestii nauczani religii, ukazaá siĊ 18 wrzeĞnia 1945 roku. Dotyczyá on oceny i uĪytkowania ksiąĪek szkolnych 9. Na jego podstawie minister oĞwiaty powoáaá niezwáocznie komisje oceny wydawnictw szkolnych z zakresu poszczególnych przedmiotów, z wyjątkiem religii. Fakt ten wywoáaá interwencjĊ przewodniczącego Komisji Szkolnej Episkopatu • arcybiskupa Adama Stefana Sapiehy w Ministerstwie OĞwiaty. Uznaá on, Īe z powodu zniszczeĔ wojennych zachodzi pilna potrzeba wydania nowych podrĊczników do nauki tego przedmiotu i w związku z tym nieodzowne jest powoáanie sprawnie pracującej komisji ocen tych ksiąĪek. Zaproponowaá, aby w jej skáad weszli Īyjący przedwojenni czáonkowie podobnej komisji: ks. dr Wáadysáaw Korniáowicz • Laski koáo Warszawy, Apolinary LeĞniewski • Sieradz (byáy wizytator MWRiOP) i ks. dr Stanisáaw Mazanek • Kraków, jak równieĪ ks. dr Józef Szkudelski • Warszawa. Ponadto przedáoĪyá obszerną listĊ ksiĊĪy, wybitnych katechetów z róĪnych diecezji, jako kandydatów na recenzentów. Byli nimi do oceny podrĊczników do szkóá Ğrednich: Dominik Bialic • PrzemyĞl, Wáadysáaw CzeluĞniak • Kielce, Roman Fronczak • Páock, Henryk Gierycz • Radom, dr Marian Kaczmarek • PoznaĔ, Zenon Kalicki • Kalisz, Zygfryd Kowalski • ToruĔ, dr Franciszek Madeja • Kraków, Stanisáaw Pilcher • Lublin, Koronat Piotrowski • Siedlce, Stefan Piotrowski • Warszawa, dr Henryk Proksch • Katowice, Tomasz Rostworowski • àódĨ, Jan Szurnicki • Ostrów Mazowiecka, Jan Tomaszewski • CzĊstochowa, dr Józef Wrzoá • Cieszyn. Kandydatami na recenzentów podrĊczników dla szkóá powszechnych zostali ksiĊĪa: Ignacy Budny • Lublin, Andrzej Cząstka • Rzeszów, dr Marian Finke • PoznaĔ, Józef Grochocki • Pelplin, Franciszek GoĞciniak • Bielsk pod Páockiem, Antoni Jochemczyk • Pszczyna, Bronisáaw Lubieniuk • Siedlce, Stanisáaw àukowski • Kraków, Stanisáaw Mudyna • Kielce, Stanisáaw Paras • CzĊstochowa, Stefan Pawáowski • Piotrków Trybunalski, Marian Skáodowski • RzekuĔ pod OstroáĊką, Bolesáaw SkwarliĔski • Radom, Stanisáaw Tworkowski • Warszawa10. W powoáanej, po wielu uzgodnieniach, z datą wsteczną z paĨdziernika 1945 roku komisji, mającej zajmowaü siĊ oceną podrĊczników do nauki religii, znaleĨli siĊ tylko dwaj ksiĊĪa proponowani przez A. SapiehĊ: dr Wáadysáaw Korniáowicz, w randze przewodniczącego i Apolinary LeĞniewski, jako czáonek. ZastĊpcą przewodniczącego zostaá Stanisáaw Ossowski. Do komisji wchodziá równieĪ przedstawiciel Związku Nauczycielstwa Polskiego. Wprowadzenie w jej skáad dwóch osób Ğwieckich, niezwiązanych z nauczaniem religii, w tym czáonka organizacji nauczycielskiej, a nie delegata kóá ksiĊĪy prefektów, spotkaáo siĊ z dezaprobatą ze strony przewodniczącego Komisji Szkolnej Episkopatu11. W drugiej poáowie 1945 roku rolĊ struktury przywódczej PPR w Ğrodowisku nauczycielskim przejĊáa komórka tej partii w Ministerstwie OĞwiaty. W obliczu szybko wzmacniającego siĊ Polskiego Stronnictwa Ludowego Stanisáawa Mikoáajczyka i uznaniem tego 9 Zarządzenie Ministra OĞwiaty z dnia 1 paĨdziernika 1945 r. ["] w sprawie powoáania Komisji Ocen Wydawnictw Szkolnych, Dz. Urz. Min. OĞw., 1945, nr 5, poz. 210. 10 W. Chmielewski, Ksztaácenie nauczycieli w okresie ideologizacji szkolnictwa (1944•1956), Warszawa 2006, s. 248. 11 TamĪe. AAN, Ministerstwo OĞwiaty (dalej: Min. OĞw.), sygn. 4292, Pismo Przewodniczącego Komisji Szkolnej Episkopatu z lutego 1946 roku do Ministerstwa OĞwiaty w sprawie skáadu osobowego komisji szkolnej dla podrĊczników do nauki religii, k. 116. 92 WITOLD CHMIELEWSKI zjawiska przez pepeerowców jako próby rozbicia ruchu ludowego, postanowiono udzieliü wsparcia ideowego nauczycielom naleĪącym do Stronnictwa Ludowego. Zamierzano równieĪ gáĊbiej !przeniknąü" do ZNP i Towarzystwa Uniwersytetu Robotniczego. UwaĪano, Īe trzeba zwróciü wiĊkszą uwagĊ na pracĊ Związku Zawodowego Pracowników PaĔstwowych. Próbowano tworzyü front sprzeciwu wobec PSL. Inicjatywy te miaáy takĪe na celu przeáamanie izolacji, w jakiej • w pewnym stopniu • znaleĨli siĊ czáonkowie PPR w Ministerstwie OĞwiaty12. W ramach realizacji koncepcji poszerzania wspóápracy z partiami politycznymi i organizacjami spoáecznymi komórka PPR zorganizowaáa 25 wrzeĞnia 1945 roku wspólne zebranie z koáem PPS w Ministerstwie OĞwiaty. W trakcie obrad wiele miejsca poĞwiĊcono zwalczaniu nauczania religii w szkole i ograniczaniu wychowaniu religijnego dzieci oraz máodzieĪy. Znany dziaáacz ZNP, czáonek centralnej !piątki" TON, kurator OkrĊgu Szkolnego Warszawskiego, czáowiek o radykalnych przekonaniach, związany z PPS • TeoÞl WojeĔski skrytykowaá istnienie szkolnictwa prywatnego, uznaá za rzecz paradoksalną dziaáalnoĞü we wspóáczesnej dobie szkolnictwa klasztornego. Z niepokojem stwierdzaá, Īe na teren szkóá wdzierają siĊ organizacje religijne. Opanowują one Ğwietlice szkolne. W tych sprawach trzeba zająü zdecydowane stanowisko • konstatowaá 13. Uznaá, Īe wspóádziaáanie obydwu partii uáatwi opanowanie wielu niekorzystnych sytuacji. Z kolei jedna z bardziej wpáywowych osób w Ministerstwie OĞwiaty, dyrektor departamentu ĩ. Kormanowa zauwaĪyáa, Īe pod rządami C. Wycecha narasta niebezpieczeĔstwo ideologiczne, wystĊpują z jego strony posuniĊcia zdecydowanie wrogie pepeerowskiej ideologii. Przykáadem tego miaáa byü szerząca siĊ, jej zdaniem, klerykalizacja szkolnictwa, którą uznaáa za zjawisko skandaliczne. Domagaáa siĊ od centralnej administracji szkolnej konsekwentnych inicjatyw, zmierzających do przeciwstawienia siĊ tej tendencji, a przede wszystkim caákowitego zniesienia powszechnie znanych rozporządzeĔ ministra WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia Publicznego Kazimierza Bartla i wynikających z nich obowiązków w zakresie nauki religii w szkole oraz udziaáu uczniów i nauczycieli w praktykach religijnych. Opowiadaáa siĊ za wáączeniem do tych dziaáaĔ rodziców i nauczycieli. Postulowaáa podjĊcie pracy ideowopolitycznej z kadrą kierowniczą w szkolnictwie. Przestrzegaáa przed zatrudnianiem w administracji szkolnej ludzi wywodzących siĊ z przedwojennych struktur wáadzy oĞwiatowej. Z kolei Czesáaw Skopowski • kurator OkrĊgu Szkolnego Pomorskiego z siedzibą w Toruniu14 • domagaá siĊ zniesienia przymusu nauki religii na terenie szkoáy. Postulaty zgáoszone na tym zebraniu wskazywaáy na radykalizacjĊ poglądów wpáywowych dziaáaczy oĞwiatowych PPR i PPS, którzy starali siĊ wywrzeü nacisk na administracjĊ szkolną pod kierownictwem C. Wycecha w zakresie likwidacji bądĨ ograniczenia nauczania religii. Problematyka dotycząca usuwania religii ze szkóá wystĊpowaáa podczas obrad II Krajowej Konferencji Nauczycieli PPR-owców 7 i 8 paĨdziernika 1945 roku. Przejawiaáa 12 Archiwum PaĔstwowe w Warszawie (dalej: APW), zespóá akt: Komitet Warszawski PPR (dalej: K. War.), sygn. 182, Protokóá z zebrania komórki PPR przy Ministerstwie OĞwiaty z dnia 17 wrzeĞnia 1945 r., k. 12. 13 TamĪe, Protokóá z zebrania Koáa PPS i Komórki PPR przy Ministerstwie OĞwiaty w dniu 25 IX 1945, k. 18. 14 TamĪe, k. 17•19. SPRAWA NAUKI RELIGII W SZKOLE W OKRESIE TYMCZASOWEGO RZĄDU... 93 siĊ ona w kontekĞcie zadaĔ umocnienia ideologicznego, a w tym i Ğwiatopoglądowego nauczycieli, potrzeby wzrostu liczby czáonków partii w tym Ğrodowisku i totalnej krytyki ZNP, które, zdaniem Stefana ĩóákiewskiego, coraz bardziej zbliĪaáo siĊ do PSL. ĩ. Kormanowa proponowaáa zdemokratyzowanie korpusu nauczycielskiego, czyli miĊdzy innymi systematyczne przeksztaácanie jego ĞwiadomoĞci oraz wprowadzanie do tego zawodu ludzi o postawach i poglądach zbliĪonych do ideologii propagowanej przez PPR. Mówiąc o wprowadzanych zmianach w programach nauczania, stwierdziáa, Īe status nauki religii w szkoáach jest nadal wysoki, jednakĪe ukazanie siĊ okólnika nr 50 z 13 wrzeĞnia stworzyáo nową sytuacjĊ w zakresie nauki religii. Poinformowaáa o istotnych zmianach dokonanych w programach przedmiotów matematyczno-przyrodniczych, polegających one na oparciu treĞci nauczania na najnowszych zdobyczach nauki i uwolnieniu ich od naleciaáoĞci idealistycznych. Zagadnienie ograniczenia religii w szkole pojawiáo siĊ w kilku wątkach podczas dyskusji. MiĊdzy innymi postulowano podjĊcie skutecznych kroków zmierzających do spopularyzowania i faktycznego wprowadzenia w Īycie wspomnianego wyĪej okólnika z 13 wrzeĞnia 1945 roku. Krytycznie odniesiono siĊ do faktu, Īe wiĊkszoĞü zakáadów opiekuĔczo-wychowawczych dla dzieci w Polsce pozostawaáa w gestii zakonów. Wnioskowano, aby stan ten ulegá natychmiastowej zmianie. Na konferencji doceniono rolĊ Robotniczego Towarzystwa Przyjacióá Dzieci w pracy ideowo-wychowawczej z uczniami. Postulowano, aby z dziaáalnoĞcią tej organizacji bliĪej związali siĊ nauczyciele demokraci, czyli ci, którzy popierali liniĊ polityczną PPR15. W przyjĊtych na zakoĔczenie obrad rezolucjach stwierdzono, Īe konferencja potĊpia wystĊpujące w szeregach nauczycielstwa tendencje ideowe wsteczne i klerykalne, przenikające równieĪ na teren ZNP. Pozostają one w caákowitej sprzecznoĞci z dotychczasową tradycją nauczycielstwa i ideologią ZNP, jako organizacją zawodową 16. Obrady pokazaáy, Īe partia komunistyczna w Polsce dąĪyáa konsekwentnie do realizacji gáównych zaáoĪeĔ ideologicznych, wĞród których jednym z najwaĪniejszych byáa laicyzacja szkolnictwa. KwestiĊ tĊ áączono z zagadnieniem ksztaátowania u dzieci i máodzieĪy tak zwanego Ğwiatopoglądu naukowego i jednoczesnym eliminowaniem idealistycznej koncepcji istnienia Ğwiata. Problemy związane z edukacją religijną i dziaáalnoĞcią szkóá katolickich byáy podejmowane równieĪ na zebraniu komórki PPR Ministerstwa OĞwiaty 16 paĨdziernika 1945 roku. Rozpatrywano wówczas juĪ konkretny przypadek zamkniĊcia liceum zgromadzenia Sióstr Felicjanek w Warszawie przez kuratora TeoÞla WojeĔskiego. DecyzjĊ swoją uzasadniá on tym, Īe szkoáa ta nie istniaáa przed wojną, nie byáo wiĊc podstawy prawnej do jej reaktywowania. Na uwagĊ zasáuguje stanowisko C. Wycecha, który popará jednak otwarcie tego liceum. NaleĪy równieĪ nadmieniü, Īe kurator áódzki, Stanisáaw Trojanowski wydaá, podobne jak T. WojeĔski, zarządzenie o zamkniĊciu szkoáy katolickiej, której nie byáo przed wojną 17. 15 AAN, PPR, sygn. 295/XVII•45, Protokóá z II-ej Krajowej Konferencji Nauczycieli PPR-owców w Warszawie w KC PPR, która odbyáa siĊ w dniu 7 X i 8 X 1945 r., k. 12•23. 16 TamĪe, Rezolucje II Konferencji Nauczycieli PPR, k. 25. 17 APW, K. War., sygn. 182, Protokóá z posiedzenia komórki partyjnej PPR w Ministerstwie OĞwiaty z dnia 16 paĨdziernika 1945 roku, k. 24. 94 WITOLD CHMIELEWSKI Z aprobatą dziaáaczy oĞwiatowych partii komunistycznej i socjalistycznej spotkaáo siĊ natomiast sporządzone przez Wydziaá Szkolnictwa ĝredniego Ministerstwa OĞwiaty negatywne stanowisko w sprawie dziaáalnoĞci organizacji religijnych w szkole i przesáane przez C. Wycecha do przewodniczącego Komisji Szkolnej Episkopatu, arcybiskupa A. Sapiehy 18. Metropolita krakowski nie zgodziá siĊ z tą opinią. W wystosowanym do resortu piĞmie nawoáywaá, aby nie dzieliü máodzieĪy. Postulowaá unikanie dwutorowoĞci w wychowaniu, czyli oddziaáywania na máodzieĪ w duchu laickim, sprzecznym z nauczaniem KoĞcioáa 19. Z kolei kwestia dziaáalnoĞci organizacji katolickich wĞród uczniów poza szkoáą stanowiáa przedmiot interwencji w Ministerstwie arcybiskupa Walentego Dymka z Poznania 20. Zdecydowane stanowisko na temat edukacji religijnej zająá Ogólnopolski Zjazd Nauczycieli naleĪących do PPS, który zebraá siĊ w Warszawie 16 i 17 listopada. Jeden z gáównych mówców tych obrad • Tadeusz Zygler • oĞwiadczyá, Īe dąĪeniem PPS w zakresie programu minimum jest uznanie religii za przedmiot nadobowiązkowy 21. W uchwalonej na zjeĨdzie deklaracji: W sprawie nauki religii zaapelowano o spopularyzowanie wĞród rodziców i nauczycieli okólnika Nr 50 z 13 wrzeĞnia 1945 roku. WyraĪono przekonanie, Īe ten akt prawny wpáynie, po zmianie konstytucji przez przyszáy sejm, na przyĞpieszenie ĞwieckoĞci szkoáy. Spowoduje teĪ ochronĊ rodziców (opiekunów) nieposyáających dzieci na religiĊ przed ewentualnymi przeĞladowaniami ze strony osób praktykujących. AkcjĊ upowszechniania idei laickoĞci zamierzano szeroko rozwinąü wĞród spoáeczeĔstwa. W kolejnej deklaracji, noszącej tytuá W sprawie roli kleru, wymierzonej bezpoĞrednio w stan duchowny, twierdzono, Īe jego rola w okresie rozbiorów i rządów sanacji w okresie miĊdzywojennym miaáa charakter negatywny. Postulowano podjĊcie wydawnictwa pt. Rola kleru w Polsce, w którym zamierzano atakowaü duchowieĔstwo 22. Podczas obrad, nawiązując do uchwaáy Wojewódzkiej Sekcji Nauczycieli PPS w Katowicach, podjĊto kwestiĊ dziaáalnoĞci Wojewódzkich Rad OĞwiatowych i zaapelowano, aby znaleĨli siĊ w nich nauczyciele szczerzy demokraci o odpowiednich poglądach politycznych i obywatelskich. Domagano siĊ ograniczenia udziaáu w dziaáalnoĞci tych gremiów przedstawicieli kleru, rzemiosáa i handlu 23. Zjazd nauczycieli PPS wezwaá kierownictwo partii do sformuáowania wyraĨnej koncepcji realizacji lewicowych ideaáów demokratycznych w zreformowanej, dziesiĊcioletniej szkole powszechnej, do prowadzenia jednolitej polityki oĞwiatowej w caáym kraju. Zwróciá uwagĊ na potrzebĊ edukacji ideowej nowych czáonków partii w zakresie nauk 18 AAN, Min. OĞw., sygn. 412, Opinia Wydziaáu Szkolnictwa ĝredniego w sprawie Sodalicji MariaĔskiej w szkol[nictwie] Ğredni[im] ogólnoksz[taácącym], 24 sierpnia 1945 roku, k. 5; tamĪe, Pismo C. Wycecha z 23 paĨdziernika 1945 roku do Kurii Metropolitalnej Krakowskiej w sprawie w sprawie organizacji uczniowskich w szkole, k. 7. 19 TamĪe. Pismo A. Sapiehy z 21 listopada 1945 roku do C. Wycecha w sprawie dziaáalnoĞci organizacji katolickich w szkole, k.12. 20 TamĪe, Pismo wikariusza generalnego poznaĔskiego, arcybiskupa Walentego Dymka z 5 listopada 1945 roku do C. Wycecha w sprawie dziaáalnoĞci organizacji katolickich poza szkoáą, k. 10. 21 AAN, zespóá akt: Polska Partia Socjalistyczna (dalej: PPS), sygn. 235/XVII•29, Deklaracja ideowa, k. 11. 22 TamĪe, k. 14. 23 TamĪe. SPRAWA NAUKI RELIGII W SZKOLE W OKRESIE TYMCZASOWEGO RZĄDU... 95 marksistowskich. Uznaá, Īe obowiązek studiowania marksizmu powinien spoczywaü w szczególnoĞci na nauczycielach. WiedzĊ tĊ mieli oni przekazywaü máodemu pokoleniu, zwáaszcza skupionemu w TUR i OM TUR • organizacjach związanych z ruchem socjalistycznym. Celem podjĊcia skutecznej walki z ciemnotą i reakcją, deÞniowaną wedáug kryteriów dziaáaczy socjalistycznych, postulowano wydanie Poradnika dla samouków. Wnioskowano pod adresem zarządu Sekcji Nauczycielskiej PPS, aby umoĪliwiáa kadrze pedagogicznej zwiedzenie wiĊkszych oĞrodków przemysáowych i kulturalnych ZSRR. Szczególnie wiele uwagi zamierzano poĞwiĊciü poznaniu stanu szkolnictwa oraz wĊzáowych zagadnieĔ nauczania i wychowania nowego czáowieka, a takĪe stopnia zaawansowania budownictwa nowego ustroju spoáeczno-politycznego w tym kraju24. TreĞü projektu przyjĊtej deklaracji wskazywaáa, Īe PPS otwarcie domagaáa siĊ szkoáy opartej ideowo na myĞli socjalistycznej i marksistowskiej w wydaniu sowieckim. W tym czasie partia ta byáa oÞcjalnie bardziej antyreligijna niĪ PPR. Fakt ten stanowiá zjawisko tym groĨniejsze w skutkach, Īe jej zasiĊg oddziaáywania na Ğrodowisko nauczycielskie byá nieporównanie wiĊkszy, niĪ umacniającej siĊ dopiero partii komunistycznej. W ogáoszonej w 1946 drukiem ostatecznej wersji Deklaracji ideowej nauczycieli PPS z 1945 roku stwierdzono, Īe za najpilniejsze i najwaĪniejsze w tej chwili, a wiĊc najaktualniejsze zadanie i obowiązek nauczyciela socjalisty Sekcja [Nauczycieli PPS] uznaje radykalne przeciwstawienie siĊ wpáywom faszyzmu, bezwzglĊdną walkĊ ze zwyrodniaáym nacjonalizmem, klerykalizacją, antysemityzmem w szkolnictwie, oĞwiacie i nauce 25. W dalszej czĊĞci dokumentu domagano siĊ szkoáy Ğwieckiej oraz zmiany ustawy dotyczącej szkolnictwa prywatnego, do którego zaliczano równieĪ wszystkie katolickie placówki oĞwiatowo-wychowawcze. Postulowano wychowanie nowego czáowieka, budowniczego demokratycznego ustroju odrodzonej Polski, powstającego wedáug zasad socjalistycznych 26. Wątki antyreligijne i antykoĞcielne pojawiáy siĊ równieĪ w ideowej deklaracji Koáa Nauczycielskiego PPS i w postulatach Sekcji Nauczycielskiej tej partii 27. Do sytuacji Polski, znajdującej siĊ pod przemoĪnym wpáywem ZSRR, w której waĪną rolĊ odgrywaáa PPR i PPS, wielokrotnie odnosiá siĊ prymas Polski • kardynaá August Hlond. Stwierdziá on, Īe rodzinĊ polską naleĪy chroniü przed laicyzmem i zgubnymi skutkami oddziaáywania ÞlozoÞi materialistycznej 28. Uznaá, Īe w toczącej siĊ walce o kierunek polityki jedynym Ĩródáem wspóáczesnych natchnieĔ Polaka musi byü jasny Ğwiatopogląd chrzeĞcijaĔski 29. Twierdziá, Īe Polska nie zatonie w morzu komunizmu dziĊki swemu katolicyzmowi30. WyraĪaá pogląd, Īe zmaganie siĊ kierunku katolickiego z komunistycznym dochodzi do zenitu 31. Byá przekonany, Īe rozprzestrzenianie siĊ komunizmu w Polsce zostanie zatrzymane, a istniejącą aktualnie sytuacjĊ polityczną naleĪy przetrwaü. 24 TamĪe, k. 13, 16. Deklaracja Ideowa Nauczycieli PPS, w: Biuletyn 1945, Warszawa 1946, s. 4. 26 TamĪe, s. 5, 6. 27 AAN, PPS, 235/ XVII • 29, Deklaracja Ideowa Koáa Nauczycielskiego PPS, k. 64; TamĪe, Postulaty Sekcji Nauczycielskiej PPS w sprawach szkolnictwa związanych z obecną sytuacją, k. 67. 28 A. Hlond, Na straĪy sumienia Narodu, (reprint wydania amerykaĔskiego, Ramsey 1951), Warszawa 1999, s. 289, 290. 29 Z notatnika Kardynaáa Augusta Hlonda, oprac. W. Necel, PoznaĔ 1995, s. 325. 30 TamĪe, 332. 31 TamĪe. 25 96 WITOLD CHMIELEWSKI WaĪnym wydarzeniem w Ğrodowisku oĞwiatowym byá VIII (XXIX) Walny Zjazd Delegatów Związku Nauczycielstwa Polskiego, który obradowaá w Bytomiu w dniach 25•28 listopada. Na forum tym nie rozwaĪano bezpoĞrednio róĪnych aspektów kwestii nauczania religii w szkole i udziaáu uczniów w praktykach religijnych. Obrady Zjazdu w znacznej mierze koncentrowaáy siĊ na kwestiach materialnych nauczycieli. W toku dyskusji i polemik Ğcieraáy siĊ poglądy na temat kierunku rozwoju szkoáy polskiej, sytuacji politycznej w kraju, koncepcji wychowawczych, a takĪe kwestii Ğwiatopoglądowych. Referaty wygáoszone przez czoáowych dziaáaczy związku, jak równieĪ wystąpienia licznych delegatów na zjazd wskazywaáy, Īe nauczyciele opowiadają siĊ za polityką oĞwiatową prowadzoną przez owacyjnie witanego C. Wycecha. Kwestia nauczania religii w szkole nie budziáa sporów. Przemówienie Bolesáawa Bieruta • prezydenta Krajowej Rady Narodowej, które miaáo charakter ideowopolityczny, zostaáo cháodno przyjĊte i wywoáaáo rozczarowanie, poniewaĪ w sferze poprawy sytuacji materialnej nauczycieli nie przyniosáo konkretnych decyzji, zawieraáo natomiast szereg obietnic 32. Dziaáacze oĞwiatowi PPR ocenili zjazd negatywnie, a gáówne wystąpienie prezesa ZNP • K. Maja 33 uznali za idealistyczne i eklektyczne. UwaĪali, Īe Zjazd byá ich poraĪką ideologiczną, a zarazem obnaĪyá nikáe wpáywy reprezentowanego przez nich ideowego kierunku rozwoju oĞwiaty w Ğrodowisku nauczycielskim zaledwie w kilka miesiĊcy po odejĞciu S. Skrzeszewskiego ze stanowiska ministra34. Zjazd ukazaá siáĊ PSL w Związku Nauczycielstwa Polskiego i w caáym Ğrodowisku nauczycielskim. SytuacjĊ tĊ peperowcy postanowili zmieniü, podejmując okreĞlone dziaáania propagandowe w prasie i radio oraz poprzez rozwiniĊcie w terenie szerokiej akcji wyjaĞniającej 35. Tymczasem w prasie pojawiaáy siĊ artykuáy na temat oĞwiaty i nauczania religii w szkole. T. WojeĔski, wystĊpując pod pseudonimem T. ĝwiecki, postulowaá na áamach •Gáosu Ludu# ! obok zapewnienia dzieciom i rodzicom wierzącym szkoáy z lekcjami religii ! utworzenie dla rodzin ateistycznych przynajmniej jednej, bezwyznaniowej szkoáy paĔstwowej w kaĪdym duĪym mieĞcie 36. Na tle sprowokowanej atakiem ideologicznym dyskusji rzeczowo prezentuje siĊ artykuá byáego ministra WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia Publicznego rządu RP w Londynie, ks. praáata Zygmunta KaczyĔskiego, który pokazuje, jak wiele poĪytecznych inicjatyw, mających na celu ksztaácenie polskich kadr, moĪna byáo podjąü w bardzo trudnych warunkach na obczyĨnie. ZwaĪywszy skrzĊtne pomijanie, ze wzglĊdów ideowopolitycznych, tych osiągniĊü przez wáadze oĞwiatowe w kraju, publikacja ta ma szczególne znaczenie pouczające równieĪ w kontekĞcie dyskusji 32 Archiwum Zarządu Gáównego Związku Nauczycielstwa Polskiego (dalej: AZG ZNP), zespóá akt: Wydziaá Organizacyjny, sygn. 1, Protokóá z VIII (XX) Zjazdu Delegatów Związku Nauczycielstwa Polskiego w Bytomiu, odbytego w dniach 25, 26, 27 i 28 listopada 1945 r. w Bytomiu, bez paginacji. 33 Kazimierz Maj (1898!1972), nauczyciel związany z ruchem ludowym, dziaáacz ZNP. W czasie okupacji czáonek centralnej piątki TON. W latach 1945!1948 prezes ZG ZNP, a nastĊpnie II wiceprezes. Broniá nauczycieli aresztowanych i deportowanych do Związku Sowieckiego. W szczytowym okresie stalinizmu odsuniĊty od dziaáalnoĞci związkowej. W 1957 roku zostaá wiceprezesem ZG ZNP. 34 AAN, PPR, sygn. 295/XVII!50, Sprawozdanie ze Zjazdu Delegatów ZNP w Bytomiu w dniach 25•28 XI 1945 roku, k. 22!23a. 35 TamĪe, sygn. 295/ X!19, Protokóá z zebrania Sekcji OĞwiatowej, odbytego dn. 4 XII 1945 r. w KCPPR • Wydziaá Propagandy. Zaáączniki nr 1, 2, k. 13, 20, 23, 24. 36 T. ĝwiecki [T. WojeĔski], O wáaĞciwą liniĊ polityki szkolnej, w: •Gáos Ludu• 1945, nr 267, s. 5. SPRAWA NAUKI RELIGII W SZKOLE W OKRESIE TYMCZASOWEGO RZĄDU... 97 na temat miejsca religii w szkole 37. W innym zaĞ artykule Z. KaczyĔski podkreĞliá wzrost znaczenia wiary prawosáawnej w czasie wojny w ZSRR, zwróciá uwagĊ na opiniĊ amerykaĔskiego prezydenta F. D. Roosevelta, Īe obrona praw czáowieka opiera siĊ na fundamencie religii i wreszcie stwierdziá, Īe w Wielkiej Brytanii wraz z wprowadzoną ostatnio reformą szkolną wzmocniono czynnik religijny w nauczaniu. W Stanach Zjednoczonych Ameryki Póánocnej natomiast religia staáa siĊ przedmiotem wykáadanym w publicznych szkoáach stanowych38. Z kolei ks. Szczepan Sobalkowski sformuáowaá waĪne argumenty przemawiające za wychowaniem katolickim, które • jak pisaá • najdoskonalej przyczynią siĊ do prawdziwego poĪytku narodu. Okazuje siĊ bowiem, Īe katolik, wáaĞnie dziĊki temu, Īe jest wychowany wedáug zasad katolickich, jest najlepszym obywatelem, kochającym swoją ojczyznĊ i szczerze lojalnym wobec wáadzy paĔstwowej, w jakąkolwiek by ona byáa ubraną prawowitą formĊ rządu. ["] Tylko wychowanie religijne moĪe daü trwaáe fundamenty moralnoĞci 39. W związku z szybkim umacnianiem siĊ pozycji politycznej PSL priorytetowym dziaáaniem PPR pod koniec 1945 roku staáo siĊ konsekwentne zwalczanie tego stronnictwa. Z tego teĪ wzglĊdu wĞród centralnego, partyjnego aktywu oĞwiatowego nastąpiáa wyraĨna zmiana postĊpowania w stosunku do Ğrodowiska nauczycielskiego. WyraĪaáo siĊ to w jeszcze bardziej konsekwentnym skupieniu uwagi na rozszerzeniu wspóápracy z PPS. W dziaáaniach zewnĊtrznych, ze wzglĊdów taktycznych, zmieniono stanowisko wobec KoĞcioáa, prawie wcale nie wspominano o zamiarze usuwania nauczania religii ze szkóá. Jeden z bardziej aktywnych czáonków PPR w Ministerstwie OĞwiaty • Zbigniew Pomianowski • stwierdziá, Īe w obecnej sytuacji spoáeczno-politycznej zwalczanie religii katolickiej nie jest sprawą najwaĪniejszą w pracy ideowopolitycznej partii. Proponowaá wiĊc unikanie zajmowania nieprzyjaznej postawy wobec duchowieĔstwa i caáego KoĞcioáa. Sugerowaá pozostawienie wiĊkszej swobody dziaáania PPS w Ğrodowisku nauczycielskim 40. Ten kierunek politycznego dziaáania PPR wĞród kadry nauczycielskiej zostaá potwierdzony przez wiceministra oĞwiaty • Wáadysáawa BieĔkowskiego, najwyĪszego w tym czasie przedstawiciela PPR w administracji szkolnej. Zalecaá on prowadzenie intensywnych dziaáaĔ na rzecz tak zwanej demokratyzacji oĞwiaty w oparciu o koncepcjĊ dziaáania bloku wyborczego czterech partii i stronnictw politycznych (PPR, PPS, SL i SD) 41. W roku szkolnym 1945/1946 naukĊ religii prowadziáo w publicznych szkoáach powszechnych, szkoáach Ğrednich ogólnoksztaácących i liceach pedagogicznych blisko 6 tys. nauczycieli religii (tabela). Stanowili oni 7,8% kadry pedagogicznej (zatrudnionej na etatach i na godzinach tych szkóá). Zwraca uwagĊ niewielka liczba nauczycieli religii 37 Z. KaczyĔski, OĞwiata i nauka na obczyĨnie, w: •Tygodnik Warszawski• 1945, nr 5, s. 4. Z. KaczyĔski, Po powrocie, w: •Tygodnik Warszawski• 1945, nr 1, s. 2. 39 S. Sobalkowski, WolnoĞü sumienia i nauczanie religii, w: •Tygodnik Powszechny• 1945, nr 39, s. 7. 40 APW, K. War., sygn. 182, Protokóá zebrania komórki PPR Ministerstwa OĞwiaty z dnia 5.12.1945 r. Początek o godz. 16-ej, k. 33. 41 TamĪe, Protokóá z zebrania koáa PPR, odbytego w dniu 1 III 1946 r. w lokalu Ğwietlicy Ministerstwa OĞwiaty, k. 58. 38 98 WITOLD CHMIELEWSKI na ziemiach odzyskanych • 583, to jest 9,8% ogóáu uczących tego przedmiotu 42. Religii nauczano równieĪ w szkoáach prywatnych, zawodowych i zakáadach opiekuĔczo-wychowawczych, w tym oczywiĞcie we wszystkich placówkach katolickich. W odróĪnieniu od nauczycieli przedmiotów Ğwieckich, wykáadowcy religii w zdecydowanej wiĊkszoĞci posiadali wysokie kwaliÞkacje merytoryczne. Tylko nieliczni, wywodzący siĊ spoĞród osób Ğwieckich, nie mieli peánego przygotowania do prowadzenia nauki religii. Tabela Nauczyciele religii w dniu 1 grudnia 1945 roku OkrĊg szkolny, miasto Warszawa àódĨ biaáostocki gdaĔski kielecki krakowski lubelski áódzki olsztyĔski pomorski poznaĔski rzeszowski szczeciĔski Ğląski warszawski wrocáawski Razem Ogóáem: Liczba nauczycieli Publiczne Szkoáy Licea pedagogiczne szkoáy powszechne Ğrednie ogólnoksztaácące 60 31 4 87 21 • 332 24 4 38 17 1 546 56 14 1259 110 32 507 67 10 285 41 7 38 7 2 121 35 1 143 72 17 542 60 5 29 11 1 498 71 11 482 97 13 136 22 1 5103 742 123 5968 ħródáo: Szkolnictwo w liczbach 1945/46, Prace Biura OĞwiatowego, red. M. Falski, Warszawa 1946, s. 15, 18, 27. Fakt zatrudniania w szkoáach nauczycieli religii, w tym wielu ksiĊĪy, budziá niezadowolenie czoáowych dziaáaczy oĞwiatowych PPR i PPS. UwaĪano, Īe ich autorytet i posiadane wpáywy w Ğrodowiskach szkolnych stanowią przeszkodĊ w upowszechnianiu zasad wychowania zgodnych z ideologią tych partii. Jednym z gáównych Þlarów tzw. demokratyzacji szkolnictwa miaáo byü, jak juĪ wczeĞniej powiedziano, przeksztaácenie ĞwiadomoĞci nauczycieli. Coraz czĊĞciej gáoszono, Īe proces ten powinien byü realizowany w oparciu o Ğwiatopogląd naukowy. Gáówną jego cechą byáo odrzucenie religii. Systematycznie teĪ analizowano sytuacjĊ w ZNP i okrĊgach szkolnych, organizując wspólne lub oddzielne zjazdy wojewódzkie nauczycieli naleĪacych do PPR oraz PPS43. W ten sposób konsolidowano nauczycieli o poglądach socjalistycznych i komunistycznych oraz przygotowywano 42 Szkolnictwo w liczbach 1945/46, Prace Biura OĞwiatowego, red., M. Falski, Warszawa 1946, s. 15, 18, 27. 43 AAN, PPR, sygn. 295 /XVII•1, Konferencja Aktywu Nauczycielskiego PPR w lokalu KC PPR w dniu 24 marca 1946 r., k. 41•44; tamĪe, Protokóá III zebrania Ogólnokrajowej Egzekutywy Nauczycielskiej, które odbyáo siĊ dn. 28 II 1946 r., k. 25, 26. SPRAWA NAUKI RELIGII W SZKOLE W OKRESIE TYMCZASOWEGO RZĄDU... 99 ich do realizacji zadaĔ wysuwanych przez te partie, a zwáaszcza do walki z tak zwaną reakcją. Pod pojĊciem reakcji rozumiano wszystkie te siáy spoáeczno-polityczne i te osoby, które nie zgadzaáy siĊ pod wzglĊdem politycznym z PPR i jej sojusznikami. Zaliczano do nich równieĪ w zasadzie prawie caáe duchowieĔstwo. Na Kongresie PSL, obradującym od 19 do 21 stycznia 1946 roku, C. Wycech, urzĊdujący minister oĞwiaty, pragnąá powierzyü zadania w zakresie !ksztaátowania Īycia", a zwáaszcza opieki nad dzieckiem i wychowania przedszkolnego, Cháopskiemu Towarzystwu Przyjacióá Dzieci, organizacji posiadającej cele dziaáania w duĪej mierze podobne do RTPD 44. WystĊpujące w Polsce w coraz szerszym stopniu zjawiska laicyzacji Īycia spoáecznego i ukazujące siĊ w związku z tym okreĞlone normy prawne 45, jak równieĪ pogarszający siĊ stan stosunków KoĞcioáa z paĔstwem skáoniáy biskupów polskich do zabrania gáosu 18 lutego 1946 roku w sprawie zachowania podstawowych wartoĞci Īycia duchowego narodu polskiego i wychowania máodego pokolenia. Hierarchowie z zatroskaniem stwierdzili, Īe propagowany w coraz wiĊkszym stopniu w Polsce materializm lekcewaĪy religiĊ, odrzuca chrzeĞcijaĔstwo, a w szczególnoĞci zawziąá siĊ na KoĞcióá katolicki. Rozlewa siĊ obecnie nurtem rewolucyjnym po krajach, odwraca uwagĊ wspóáczesnego czáowieka od wartoĞci duchowych mamidáem szczĊĞcia doczesnego w zapowiadanym nowym ustroju [•] CiĊĪko odpowiedzielibyĞmy przed Bogiem, gdybyĞmy w tej zwrotnej chwili nie uĪyli naszego pasterskiego powoáania, by duszĊ polską od materializmu zabezpieczyü. Polska powinna byü nowoczesna, sprawiedliwa, szczĊĞliwa, wzbogacona zdobyczami wiedzy i techniki, kulturalna, mądrze zorganizowana. Ale Polska nie moĪe byü bezboĪna. Polska nie moĪe siĊ wyprzeü swej przynaleĪnoĞci do Ğwiata chrzeĞcijaĔskiego. Polska nie moĪe zdradziü chrzeĞcijaĔskiego ducha swych dziejów. Polska nie moĪe byü komunistyczna. Polska musi pozostaü katolicka 46. To przesáanie zapowiadaáo, Īe KoĞcióá katolicki bĊdzie staraá siĊ zapobiec usuwaniu religii z Īycia narodu, Īe bĊdzie staá na straĪy zachowania tysiącletniej tradycji chrzeĞcijaĔstwa w Polsce i dbaá o wychowanie máodego pokolenia. Po kilku miesiącach wzglĊdnego wyciszenia i przerwy w atakach na nauczanie religii ze strony partii lewicowych, na wspólnej, waĪnej politycznie i propagandowo naradzie aktywu nauczycielskiego PPR i PPS 23 i 24 marca 1946 roku, z udziaáem reprezentantów tego Ğrodowiska naleĪących równieĪ do SL i SD, podjĊto cztery uchwaáy wymierzone w nauczanie religii w szkole. Konferencja uznaáa za niewáaĞciwe powierzanie wychowania dzieci i máodzieĪy szkoáom prywatnym, jak równieĪ placówkom oĞwiatowo-wychowawczym, prowadzonym przez zakony, bractwa i kongregacje. Zaapelowaáa do PPR, PPS, SL i SD oraz organizacji spoáecznych o spopularyzowanie okólnika Nr 50 z 13 wrzeĞnia 1945 roku w sprawie zwalniania dzieci od pobierania nauki religii w szkole. 44 Kongres Polskiego Stronnictwa Ludowego 19•21 styczeĔ 1946 r. (stenogram), oprac. J. Gmitruk, J. Mazurek, Muzeum Historii Polskiego Ruchu Ludowego, Warszawa 1999, s. 114, 115. 45 OrĊdzie Episkopatu Polskiego, w: !Tygodnik Warszawski" 1946, nr 1, s. 1. OrĊdzie zawiera krytyczne stanowisko Episkopatu wobec nowych uregulowaĔ prawnych dotyczących zawarcia związku maáĪeĔskiego; Okólnik Nr 50 z dnia 13 wrzeĞnia 1945 r. [II•1192/45 n] w sprawie nauki szkolnej religii, Dz. Urz. Min. OĞw., 1945, nr 4, poz. 189. Zarządzenie Ministra OĞwiaty z dnia 12 czerwca 1945 r. [#] w sprawie tymczasowego regulaminu egzaminu dojrzaáoĞci w Liceum Pedagogicznymi, Dz. Urz. Min. OĞw. 1945, nr 2, poz. 57. 46 Panowanie ducha boĪego w Polsce. Wielkopostny List Pasterski Episkopatu, w: !Tygodnik Warszawski$ 1946, nr 12, s. 1. 100 WITOLD CHMIELEWSKI UĞwiadamiaáa nauczycielom, Īe nie mają oni obowiązku uczestniczenia w praktykach religijnych i nie muszą nadzorowaü uczniów podczas wypeániania przez nich praktyk religijnych. Zwróciáa siĊ do wáadz szkolnych i opinii publicznej z wezwaniem o zaniechanie przez niektórych katechetów wykorzystywania lekcji religii do agitacji antyrządowej 47. PodjĊte uchwaáy ponownie stawiaáy na porządku dziennym sprawĊ nauki religii w szkoáach i kwestiĊ praktyk religijnych uczniów. ĝwiadczyáy o tym, Īe zagadnienia te są w centrum zainteresowania partyjnego aktywu nauczycielskiego obydwu partii. Stanowiáy zapowiedĨ nieprzyjaznego postĊpowania wobec wychowania religijnego. Konferencja, wbrew wczeĞniej wspomnianej decyzji C. Wycecha, wezwaáa !egzekutywy partii demokratycznych" do przygotowania kadr instruktorskich, które w przyszáoĞci miaáy wesprzeü dziaáalnoĞü organizacji máodzieĪowych i spoáecznych na terenie szkóá. Uznano, Īe organizacje te bĊdą stanowiü waĪny czynnik moralnego uzdrowienia szkoáy 48. Zwraca uwagĊ fakt, Īe w realizacji tego celu nie uwzglĊdniono organizacji katolickich, szczególnie predestynowanych do podejmowania tego typu zadaĔ etycznomoralnych. W pierwszej poáowie 1946 roku Ministerstwo OĞwiaty podjĊáo kolejne kroki zmierzające do ograniczenia nauczania religii. Tym razem decyzje dotyczyáy szkóá zawodowych. Po przeksztaáceniu gimnazjów zawodowych w szkoáy zawodowe zmniejszono nauczanie religii z dwóch do jednej godziny tygodniowo. Natomiast w szkolnictwie zawodowym religia staáa siĊ przedmiotem nieobowiązkowym 49. Zachodzące zmiany w stosunku paĔstwa do wychowania i ksztaácenia religijnego znalazáy swój wyraz w obradach Konferencji Episkopatu Polski na Jasnej Górze, trwającej od 22 do 24 maja. Uznano, Īe poniewaĪ máodzieĪ polska jest naraĪona jak nigdy dotąd na moralne niebezpieczeĔstwo, obowiązkiem KoĞcioáa jest otoczenie jej taką opieką, aby nie doznaáa ona uszczerbku w swoim rozwoju 50. Obawy Episkopatu Polski dotyczące nauczania religii w szkoáach i praktyk religijnych uczniów nie byáy pozbawione realnych postaw. Coraz prĊĪniej dziaáająca Egzekutywa Sekcji OĞwiatowej przy KC PPR podejmowaáa na swoich zebraniach wĊzáowe problemy bieĪącej polityki oĞwiatowej, systematycznie analizowaáa sytuacjĊ kadrową w administracji szkolnej na szczeblu okrĊgowym i powiatowym, rozpatrywaáa sprawĊ obecnoĞci politycznych organizacji máodzieĪowych na terenie szkoáy, popieraáa dziaáalnoĞü funkcjonariuszy UrzĊdu BezpieczeĔstwa Publicznego w placówkach oĞwiatowo-wychowawczych, krytycznie oceniáa zanik dziaáalnoĞci Kolegium Partyjnego Ministerstwa OĞwiaty pod kierownictwem W. BieĔkowskiego. Egzekutywa uznaáa, Īe sprawy oĞwiatowe są tak waĪne, Īe nie mogą ich przesáoniü nawet zadania jej czáonków związane z udziaáem w kampanii polityczno-propagandowej przed referendum. Wysoka aktywnoĞü partyjnych dziaáaczy oĞwiatowych Ĩle rokowaáa wychowaniu katolickiemu w dającej siĊ 47 AAN, PPR, sygn. 297/XVII•47, Konferencja aktywu PPS i PPR w Warszawie 23 i 24 III 1946, k. 22. TamĪe, k. 21. 49 H. Konopka, Religia!, s. 25; Zarządzenie Ministra OĞwiaty z dnia 20 maja 1946 r. w sprawie organizacji roku szkolnego 1946/47 w szkolnictwie zawodowym, Dz. Urz. Min. OĞw. 1946, nr 5, poz. 141. 50 Komunikat z plenarnej Konferencji Episkopatu Polski, w: Listy Pasterskie Episkopatu Polski 1945• •1974, ParyĪ 1975, s. 39. 48 SPRAWA NAUKI RELIGII W SZKOLE W OKRESIE TYMCZASOWEGO RZĄDU... 101 przewidzieü perspektywie czasu 51. Zwalczanie religii poprzez przeksztaácanie ĞwiadomoĞci nauczycieli i uczniów naleĪaáo do obowiązkowych zadaĔ instruktorów oĞwiatowych PPR i powstających Sekcji OĞwiatowych wojewódzkich, powiatowych i dzielnicowych instancji partyjnych 52. Ze strony dziaáaczy pepeerowskich trwaáy naciski na Ministerstwo OĞwiaty, aby dokonaáo istotnych zmian prawnych, okreĞlających miejsce religii w szkole. W dniu 3 wrzeĞnia Komisja OĞwiatowa KRN powziĊáa uchwaáĊ wzywającą Czesáawa Wycecha do uchylenia rozporządzenia ministra WRiOP z 9 grudnia 1926 roku oraz innych aktów prawnych. JednoczeĞnie Biuro Prawne Prezydium Rady Ministrów sugerowaáo Ministerstwu OĞwiaty opracowanie dekretu podejmującego kwestie regulujące kompleksowo sprawĊ udzielania nauki religii w szkolnictwie powszechnym i Ğrednim z uwzglĊdnieniem zasad nadzoru nauczania religii53. 15 wrzeĞnia 1946 roku zostaáo ogáoszone w specjalnym memoriale Episkopatu, podpisanym przez biskupa Zygmunta ChoromaĔskiego • sekretarza Episkopatu i sufragana warszawskiego, oÞcjalne stanowisko Episkopatu w sprawie usuwania religii ze szkóá. KoĞcióá rozpatrywaá to zagadnienie w szerszym kontekĞcie caáoĞci jego stosunków z paĔstwem. W relacjach tych wystĊpowaáo szereg napiĊü i powaĪnych niejasnoĞci zaistniaáych z winy wáadz. Szczególnie negatywny wpáyw na te stosunki wywaráo jednostronne zerwanie konkordatu przez rząd polski 12 wrzeĞnia 1945 roku i wydanie okólnika Nr 50 z 13 wrzeĞnia 1945 roku. Zdaniem memoriaáu zarządzenie Ministra OĞwiaty dyskwaliÞkowaáo wartoĞü nauki w oczach uczniów, jak równieĪ w opinii spoáeczeĔstwa i byáo niezgodne z dotychczasową tradycją polskiej szkoáy. Stworzyáo problem: Jak pogodziü obowiązującą naukĊ religii w szkoáach z wydawaniem prawomocnych Ğwiadectw bez oceny z nauki religii 54, jeĞli rodzice lub opiekunowie zdeklarują zwolnienie dziecka z obowiązku uczĊszczania na ten przedmiot. W memoriale stwierdzono, Īe sukcesywnie usuwana jest religia ze szkóá Ğrednich dla dorosáych, w innych zaĞ szkoáach zmniejszona zostaáa tygodniowa liczba godzin nauczania tego przedmiotu w klasie z dwóch do jednej. Szczególne utrudnienia stwarzane są szkoáom zakonnym, zwáaszcza w zakresie uzyskiwania przez nie praw publicznych. Szkoáy te, jak równieĪ inne prywatne szkoáy katolickie, w wiĊkszoĞci pracują pod presją tymczasowoĞci. Zwrócono uwagĊ na stawianie przez wáadze w trudnej sytuacji materialnej zakáadów opiekuĔczo-wychowawczych prowadzonych przez zakony, co interpretowano jako próbĊ pozbawienie ich wpáywu na wychowanie. Twierdzono, Īe szczególne trudnoĞci w funkcjonowaniu tych placówek pojawiáy siĊ po przejĊciu opieki 51 AAN, PPR, sygn. 295/ XVII•1, Protokóá VIII zebrania Egzekutywy Sekcji OĞwiatowej KC PPR, które odbyáo siĊ dn. 2 VI 1946 r., k. 67, 68; tamĪe, Protokóá z X zebrania Egzekutywy Sekcji OĞwiatowej przy KC PPR, które odbyáo siĊ dn. 1 VI 1946 r., k. 60•62. 52 C. Lewandowski, Kierunki tak zwanej ofensywy ideologicznej polskiej oĞwiacie, nauce i szkoáach wyĪszych w latach 1944•1948, Wrocáaw 1993, s. 11, 12. 53 TamĪe, S. Skrzeszewski, sygn.478/178, Pismo poufne Biura Prawnego Prezydium Rady Ministrów z 7 paĨdziernika 1946 roku do Ministerstwa OĞwiaty w sprawie nadzoru nad nauką religii szkole i uchwaáa Komisji OĞwiatowej KRN, k.13,14. 54 Memoriaá Episkopatu do prezydenta Krajowej Rady Narodowej B. Bieruta w sprawie normalizacji stosunków KoĞcioáa i paĔstwa, w: P. Raina, KoĞcióá katolicki a paĔstwo w Ğwietle dokumentów 1945•1989, t. 1, lata 1945•1959, PoznaĔ 1994, s. 36. 102 WITOLD CHMIELEWSKI nad dzieckiem przez Ministerstwo OĞwiaty. Zaobserwowano, Īe w zakáadach opiekuĔczo-wychowawczych starano siĊ realizowaü zasady wychowania laickiego, wrogiego wobec religii. Krytyce poddano antyreligijny system wychowawczy domów dziecka oraz ich koedukacyjny charakter. Zaprotestowano przeciwko szerzeniu siĊ tendencji laickich w caáym systemie wychowawczym dzieci i máodzieĪy polskiej, uznając je za szkodliwe dla przyszáoĞci máodego pokolenia. Sformuáowano pogląd, Īe wolnoĞü nauczania KoĞcioáa ogranicza równieĪ w znacznym stopniu polityka prasowa i kontrola oraz cenzura wydawnictw katolickich. W memoriale wystąpiono przeciwko zajmowaniu przez wáadze paĔstwowe obiektów szkolnych, naukowych, seminaryjnych, klasztornych, ksiĊgarni bĊdących wáasnoĞcią KoĞcioáa 55. W sposób wywaĪony, ale stanowczy przedstawiono stanowisko KoĞcioáa w sprawie edukacji religijnej w szkoáach, przeciwstawiono siĊ postĊpującej laicyzacji wychowania i nauczania oraz utrudnianiu dziaáalnoĞci szkolnictwa zakonnego i prywatnego o charakterze katolickim. Memoriaá ukazywaá zasiĊg dziaáania paĔstwa w obszarze zwalczania religii i wychowania katolickiego w szkole. Tymczasem w trzy tygodnie póĨniej, 6 paĨdziernika, zorganizowano w Wydziale Propagandy KC naradĊ partyjnych kuratorów okrĊgów, inspektorów szkolnych i instruktorów oĞwiatowych komitetów wojewódzkich PPR, podczas której podjĊto, obok zagadnienia wspóápracy administracji szkolnej z ZNP, problematykĊ dotyczącą Ğwieckiego wychowania w szkole. Opowiedziano siĊ za wáączeniem w realizacjĊ tego zadania Robotniczego Towarzystwa Przyjacióá Dzieci • organizacji posiadającej przedwojenne tradycje w prowadzeniu szkolnictwa laickiego. Postanowiono uznaü RTPD za formacjĊ lewicową, o robotniczych korzeniach, w peáni zasáugującą na poparcie ze strony PPR. Organizacja ta prowadziáa po zakoĔczeniu drugiej wojny Ğwiatowej placówki opiekuĔczowychowawcze. Wezwano partyjnych pracowników administracji szkolnej i nauczycieli do aktywnego udziaáu w pracach tej organizacji na rzecz Ğwieckiego wychowania dzieci i rozwoju kultury robotniczej. Podobne zadania w zakresie Ğwieckiego wychowania máodego pokolenia przewidziano dla lewicowej organizacji • Towarzystwa Uniwersytetu Robotniczego 56. Wáączanie w proces laicyzacji szkoáy organizacji o charakterze Ğwieckim Ğwiadczyáo, Īe jego inicjatorzy podchodzą do problemu w sposób kompleksowy, starają siĊ wykorzystaü istniejące w tej dziedzinie doĞwiadczenia i podejmują próby sformuáowania róĪnych rozwiązaĔ prowadzących do osiągniĊcia wyznaczonego celu. Jego realizacja byáa tym bardziej niezbĊdna, poniewaĪ, jak wynikaáo z zebranych przez Biuro BadaĔ i Statystyki Ministerstwa OĞwiaty danych z początku roku szkolnego 1946/47, liczba nauczycieli religii w publicznych szkoáach powszechnych w przeciągu niespeána roku wydatnie wzrosáa i wynosiáa 7332 osób (nauczycieli przedmiotów Ğwieckich byáo 50990), w tym w województwie biaáostockim • 333, gdaĔskim • 61, kieleckim • 589, krakowskim • 1489, lubelskim • 515, áódzkim (bez àodzi) • 457, olsztyĔskim • 89, pomorskim • 145, poznaĔskim • 260, rzeszowskim • 1105, szczeciĔskim • 101, Ğląskim • 913, warszawskim (bez stolicy) • 519, wrocáawskim • 542 oraz w Warszawie • 114 i àodzi • 100 57. Zwraca 55 TamĪe, s. 36, 37, 39. AAN, PPR, sygn. 295/ XVII•1, Protokóá posiedzenia Ogólnokrajowej Konferencji Partyjnej Kuratorów i instruktorów szkolnych w dniu 6 X 1946 r. w Wydziale Propagandy KC PPR, k. 108, 111, 112. 57 Przyczynki statystyczne, nr 1, Prace Biura BadaĔ i Statystyki, red. M. Falski, Warszawa 1947, s. 24. 56 SPRAWA NAUKI RELIGII W SZKOLE W OKRESIE TYMCZASOWEGO RZĄDU... 103 uwagĊ nierównomierne rozmieszczenie analizowanej kadry. Na ziemiach odzyskanych zatrudnionych byáo tylko 1328 nauczycieli, czyli mniej niĪ w Krakowskiem. W niektórych szkoáach z powodu braku ksiĊĪy lub odpowiednio wykwaliÞkowanych i posiadających uprawnienia nauczycieli w ogóle nie prowadzono nauki religii. Ta sytuacja na starcie funkcjonowania szkolnictwa przyczyniáa siĊ do tego, Īe w nastĊpnych latach áatwiej byáo usunąü nauczanie religii ze szkóá poáoĪonych na ziemiach zachodnich, gdzie liczba szkóá bez tego przedmiotu byáa znacznie wiĊksza niĪ na tzw. ziemiach dawnych 58. W niektórych kwestiach dotyczących stosunków wáadzy z KoĞcioáem wypowiedziaá siĊ Bolesáaw Bierut. Na kilka tygodni przed wyborami do sejmu, 24 listopada 1946 roku udzieliá wywiadu dla !Gáosu Ludu". Ton jego wypowiedzi miaá charakter pojednawczy i odbiegaá od rzeczywistego obrazu sytuacji w tej dziedzinie Īycia spoáecznego. Stwierdzając, Īe istotą stosunków pomiĊdzy obydwiema stronami są czynniki wychowawczo-ideologiczne, uznaá, Īe nie muszą one przeciwstawiaü sobie paĔstwa i KoĞcioáa. Istniejące prywatne szkolnictwo katolickie na poziomie niĪszym, Ğrednim i wyĪszym posiada prawa publiczne, a wystĊpujące tu i ówdzie uchybienia czy teĪ opóĨnienia dadzą siĊ usunąü przy istnieniu dobrych stosunków. Wywiad ten z pewnoĞcią w dziedzinie sytuacji szkolnictwa katolickiego niczego nie wyjaĞniá, natomiast staraá siĊ pominąü podejmowane próby wpáywu wáadzy na wychowanie máodego pokolenia 59. ĝwiadczyá on, Īe problem ten wystĊpuje w gáównym nurcie funkcjonowania ówczesnej szkoáy polskiej. Nieodlegáa przyszáoĞü pokazaáa, Īe równieĪ zapowiedziane w tym wywiadzie przez B. Bieruta dąĪenie wáadzy do utrzymania dobrych stosunków z KoĞcioáem nie zostaáo realnie podjĊte przez stronĊ rządową. WaĪnym gáosem w sprawie zniesienia obowiązkowej nauki religii w szkole i ograniczenia wpáywu duchowieĔstwa na wychowanie máodego pokolenia byáy obrady Kongresu OĞwiatowego PPS, który odbyá siĊ w Warszawie w dniach 8 • 10 grudnia z udziaáem ponad tysiąca osób, w tym przeszáo300 czáonków tej partii 60. Mimo ciągáych ataków na KoĞcióá katolicki i jego instytucje oĞwiatowo-kulturalne ich dziaáalnoĞü cieszyáa siĊ w spoáeczeĔstwie duĪą popularnoĞcią. Wydawnictwa katolickie odnotowywaáy w 1946 roku dynamiczny wzrost udziaáu w ruchu wydawniczym w porównaniu z innymi tego typu Þrmami prywatnymi i spóádzielniami pracującymi na rzecz oĞwiaty (publikowanie podrĊczników, lektur). Zwraca uwagĊ zmienne obciąĪenie pracą wydawnictw paĔstwowych: •Czytelnika•, •KsiąĪki• oraz •Wiedzy•, które w pierwszym kwartale 1946 roku wydawaáy 16,2% ukazujących siĊ w kraju publikacji, w drugim • 11,0%, a w trzecim • 13,8%. Prywatne Þrmy wydawnicze realizowaáy produkcjĊ w analogicznych okresach czasu w wysokoĞci 33%, 36%, 38%, w tym katolicie odpowiednio: 5,9%, 8,2%, 10,2%. Wedáug wstĊpnych danych w czwartym kwartale wskaĨnik produkcji wydawnictw koĞcielnych miaá osiągnąü 15% ogólnego stanu prywatnej dziaáalnoĞci wydawniczej 61. Proporcje tych obciąĪeĔ, wzrastające na korzyĞü Þrm prywatnych, staáy siĊ J. ĩaryn, Dzieje KoĞcioáa Katolickiego w Polsce (1944•1989), Warszawa 2003, s. 117. PaĔstwo i KoĞcióá w nowej Polsce [wywiad K. PruszyĔskiego z B. Bierutem], w: •Gáos Ludu• 24 XI 1946, w: P. Raina, KoĞcióá katolicki..., s. 43, 44. 60 AAN, PPR, 295/XVII•47, J. WoĨnicki, Odgáosy z Kongresu OĞwiatowego PPS w dn. 8 XII•10 XII 1946, k. 89. 61 TamĪe, S. Skrzeszewski, sygn. 478/16, Notatka, 27 paĨdziernika 1947 rok, k. 94. 58 59 104 WITOLD CHMIELEWSKI oÞcjalną podstawą do zdecydowanego zwalczania w nastĊpnym roku wydawnictw katolickich, w wiĊkszoĞci produkujących na potrzeby szkolnictwa katolickiego i wychowania religijnego. Reasumując kwestiĊ nauczania religii w szkole i odbywania praktyk religijnych w okresie sprawowania wáadzy przez TRJN, naleĪy stwierdziü, Īe polityka Ministerstwa OĞwiaty w tym zakresie nie byáa tak agresywna, jak tego oczekiwaáy partie koalicyjne PPR i PPS. Zaowocowaáa jednak ogáoszeniem bardzo waĪnego okólnika Nr 50 z 13 wrzeĞnia 1945 roku i wydaniem zarządzeĔ ograniczających nauczanie religii w szkoáach zawodowych oraz niewprowadzeniem jej do planu nauczania w szkolnictwie dla dorosáych. Resort nie podejmowaá spektakularnych akcji ideowo-wychowawczych, wymierzonych otwarcie w wychowanie religijne, ale i nie chciaá równieĪ dopuĞciü do funkcjonowania organizacji katolickich na terenie szkoáy. Realizując konsekwentnie tĊ ideĊ, doprowadziá w zasadzie do zaprzestania w placówkach oĞwiatowo-wychowawczych pracy takĪe organizacji máodzieĪowych związanych z oÞcjalnymi partiami oraz stronnictwami politycznymi. Z kolei PPR i PPS podejmowaáy dziaáania ideowopolityczne zmierzające do zlikwidowania nauczania religii. NajwiĊcej inicjatywy w tym zakresie wykazywaáa oÞcjalnie partia socjalistyczna. W analizowanym okresie czasu pojawiá siĊ stanowczy gáos KoĞcioáa katolickiego, zwáaszcza jego czoáowego przedstawiciela • arcybiskupa, a nastĊpnie kardynaáa A. Sapiehy, który stanąá w imieniu Komisji Szkolnej Episkopatu w obronie wychowania religijnego oraz realizowanych dotychczas w tym wzglĊdzie form i metod pracy na terenie szkoáy. Niebawem kompleksowe zwalczanie nauki religii w szkole przybraáo zdecydowany charakter i spowodowaáo zwiĊkszenia napiĊcia w stosunkach KoĞcióá • paĔstwo, co z kolei przyniosáo wielkie szkody dla realizacji procesu wychowawczego máodego pokolenia Polaków. 105 POLSKA EPIKA RYCERSKA W EDUKACJI... Przegląd Historyczno-OĞwiatowy 2009, nr 3•4 PL ISSN 0033-2178 PIOTR KARDYĝ Kielce POLSKA EPIKA RYCERSKA W EDUKACJI SZKOLNEJ Przeglądając podrĊczniki do nauki historii w szkole podstawowej, gimnazjum i szkole Ğredniej, spotykamy czĊstokroü informacje o kulturze rycerskiej, wiąĪącej siĊ • co oczywiste • ze Ğredniowieczem. Generalizując, autorzy przywoáują takie postacie, jak: Roland, Cyd czy bohaterowie cyklu legend związanych z Okrągáym Stoáem i królem Arturem. Jest to zasadne o tyle, Īe postacie te są zaliczane do •Īelaznego• kanonu literatury europejskiej i Ğwiatowej. MoĪna zaryzykowaü stwierdzenie, Īe są nawet czymĞ wiĊcej niĪ tylko bohaterami literackimi • są to pewne wzorce kulturowe utrwalone w zasadach postĊpowania, przysáowiach i powiedzeniach, a takĪe w ikonograÞi. Ich kontynuacjĊ moĪemy obserwowaü w przeĞmiewczej formie, w swego rodzaju krzywym zwierciadle, którym jest Don Kichot, nie tyle bĊdący postacią negatywną, co nieprzystosowaną do zmieniającego siĊ Ğwiata. MoĪemy zatem zadaü sobie pytanie, czy nie jesteĞmy w stanie przedstawiü uczniom rodzimych bohaterów eposów rycerskich, i to nie takich, które powstaáy znacznie póĨniej (np. opowieĞci o Zawiszy Czarnym) i spisane zostaáy w rocznikach Jana Dáugosza i kronikach podáugoszowych. Okazuje siĊ bowiem, Īe juĪ w okresie wczesnego • jak na polskie warunki • Ğredniowiecza, naleĪeliĞmy do •jego• twórców, dziĊki propagowaniu, transmitowaniu, przepowiadaniu i spisywaniu eposów rycerskich funkcjonujących w ĞwiadomoĞci zbiorowej polskiego Ğredeniowiecza. Jak w wielu innych przypadkach, takĪe i tym razem okazuje siĊ, Īe mimo opóĨnienia kulturowego w stosunku do Zachodu moĪemy zaznaczyü swój wkáad na polu oryginalnej twórczoĞci epickiej Ğredniowiecza1. Mamy bowiem do dyspozycji postacie Piotra Wáostowica2, Wisáawa, Waltera i Helgundy 3. 1 Postulowaá to juĪ Stefan ĩeromski ponad wiek temu, zob. PowieĞü o Udaáym Walgierzu, Warszawa 1906. 2 A. Mosbach, Piotr, syn Wáodzimierza, Ostrów 1865; C. Grünhagen, Die Vertreibung Wladyslaus II von Polen und die Blendung Peter Wlasts, w: •Zeitschrift d. Vereins f. Geschichte und Alterthum Schlesiens• 12, 1874, z. 1; Z. Kubiak, Tragedia Piotra Wáostowica, w: Toü jest dziwne a nowe. Antologia literatury polskiego Ğredniowiecza, oprac. A. Jelicz, Warszawa 1987, s. 240•252. 3 M. Bielski, Kronika Polska, Kraków, wyd. K. J. Turowski, 1597, Sanok 1856, s. 175•176 (takĪe wyd. Warszawa 1829, s. 268•271); B. Paprocki, Herbarz rycerstwa polskiego, Kraków 1584, wyd. K. J. Turowski, Kraków 1858, s. 58•62; K. Szajnocha, Walgierz Wdaáy, hrabia na TyĔcu. Szkice historyczne, t. 1, Kraków 1881, 106 PIOTR KARDYĝ Tzw. Carmen Mauri, PieĞĔ Maura[usa], autorstwa najprawdopodobniej wrocáawskiego benedyktyna romaĔskiego pochodzenia, powstaáa okoáo poáowy XII w. Zachowaáa siĊ w kronice norbertanów wrocáawskich, spisanej okoáo 1510 r. Tekst heksametryczny (dopuszcza siĊ równieĪ posáugiwanie przez autora leoninami), którego domniemana objĊtoĞü oceniania jest na 300•400 4 do 900 wersów 5, opowiada historiĊ wydarzeĔ z lat 1145•1146, w których gáówne role odegrali palatyn Piotr Wáostowic, para ksiąĪĊca • Wáadysáaw zwany WygnaĔcem i jego Īona Agnieszka oraz przedstawiciele moĪnowáadztwa. Otwarty konßikt miĊdzy zwolennikami przestrzegania testamentu Bolesáawa Krzywoustego i juniorami a dąĪącym do jedynowáadztwa najstarszym Wáadysáawem pociągnąá za sobą oĞlepienie wojewody Piotra i wygnanie go. Jednak ostateczne zwyciĊstwo juniorów i wygnanie z kolei Wáadysáawa doprowadziáo do powrotu Piotra na dzierĪone wczeĞniej urzĊdy oraz odzyskanie dóbr 6. Fabuáa poematu koncentruje siĊ wokóá motywu zdrady i walki o wáadzĊ. Autor wykorzystaá zapewne tradycjĊ ustną pochodzącą od naocznych Ğwiadków zdarzeĔ, w którą wplótá umiejĊtnie wątki fabularne i literacką ÞkcjĊ7. Nie stroniá równieĪ od wykorzystywania toposów znanych w Ğredniowieczu, jak niewierna Īona, zakáamana i knująca spisek kobieta, zdradziecki sáuga, wreszcie walka dobra ze záem i •koáo fortuny• przywracające bohaterowi naleĪne mu miejsce w Ğwiecie doczesnym i nie tylko, tak naleĪy bowiem rozumieü sens utrwalenia zasáug fundacyjnych Piotra na rzecz KoĞcioáa. Utwór przechowaá siĊ w Ğrodowisku wrocáawskim, gdyĪ Piotr byá m.in. fundatorem opactwa benedyktyĔskiego Ğw. Wincentego. Nie wiemy obecnie, ile z oryginalnego, pochodzącego z XII w. tekstu ptrzetrwaáo w stanie •nieskaĪonym• i byáo przepisane in extenso przez autora kroniki norbertaĔskiej na początku XVI w. Spisany byá, co oczywiste, áaciną, z typowymi dla epoki przejątkami z Wergiliusza, Owidiusza i Horacego8. Dla badaczy poematu nie ulega natomiast wątpliwoĞci fakt, iĪ jego autor byá osobą dobrze obeznaną z europejską epiką rycerską oraz literaturą hagiograÞczną i posiadaá wybitny talent narracyjny, który wykorzystaá do skonstruowania oryginalnego utworu opartego na rodzimych faktach9. Drugim, równie wyjątkowym utworem epickim polskiego Ğredniowiecza jest Legenda o Walgierzu Udaáym z TyĔca i Wisáawie z WiĞlicy. Podobnie jak w przypadku Carmen Mauri, badania nad jej fabuáą, historycznoĞcią postaci i wątkami przejĊtymi z literatury zachodnioeuropejskiej rozpoczĊáy siĊ w XIX w.10 s. 312•322; S. Smolka, Gniazdo TĊczyĔskich. Szkice historyczne, t. 2, Warszawa 1883, s. 15•22; W. Nehring, PowieĞü kronikarza polskiego o Walterze i Helgundzie, w: •Ateneum• 1883, nr 3, s. 361; S. Zakrzewski, ħródáa podaĔ tyniecko-wiĞlickich, w: •Kwartalnik Historyczny• (dalej: KH) 1914, nr 28, s. 352; G. Labuda, PowieĞü o Walgierzu z TyĔca i o Wisáawie z WiĞlicy, w: G. Labuda, ħródáa, sagi i legendy do najdawniejszych dziejów Polski, Warszawa 1960, s. 245•298. 4 Cronica Petri Comitis Poloniae wraz z tzw. Carmen Mauri, w: Monumenta Poloniae Historica (dalej: MPH), series nova (dalej: sn.), t. 3, Kraków 1951. 5 Tragedia Petri comitis, w: •PamiĊtnik Literacki# 1952, z. 1!2, s. 52!139. 6 M. Plezia, Palatyn Piotr Wáostowic. Sylwetka z dziejów ĝląska w XII w., Wrocáaw 1947; M. Plezia, Dokoáa tekstu i daty poematu o Piotrze WáaĞcie, w: •PamiĊtnik Literacki• 1954, nr 45, z. 2; S. Bieniak, Piotr Wáostowic. Postaü z dziejów Ğredniowiecznego ĝląska, Wrocáaw 1965; Z. Zielonka, Carmen Mauri • pierwszy poemat na ziemiach polskich, w: •Sáupskie Prace Humanistyczne• 1983, nr 4; S. Szczur, Historia Polski. ĝredniowiecze, Kraków 2004, s. 203. 7 T. Michaáowka, ĝredniowiecze, Warszawa 2002, s. 145•149. 8 A. Dąbrówka, ĝredniowiecze. Korzenie, Warszawa 2005, s. 59•69. 9 T. Michaáowska, ĝredniowiecze..., s. 148•149. 10 Zob. przyp. nr 3. POLSKA EPIKA RYCERSKA W EDUKACJI... 107 Po raz pierwszy zapisana zostaáa przez autora Kroniki wielkopolskiej 11. Legenda opowiada o wyprawie Walgierza z TyĔca (w wersji romaĔskiej Waltera) na daleki dwór króla francuskiego, gdzie poznaá piekną HelgundĊ, zarĊczoną z niemieckim królewiczem. Ich wzajemna miáoĞü doprowadziáa do tego, Īe musieli uciekaü przed zemstą niedoszáego mĊĪa, aby po wielu perypetiach dotrzeü do Polski. JuĪ jako maáĪonkowie osiedli na zamku tynieckim. Wszystko skoĔczyáoby siĊ dobrze, gdyby nie przedáuĪająca siĊ nieobecnoĞü máodego mĊĪa, bawiącego w dalekich krajach. Znudzona Helgunda zorientowaáa siĊ, Īe w lochu zamkowym uwiĊziony jest piĊkny wáadca nieodlegáej WiĞlicy • Wisáaw. Burzliwy romans zakoĔczyá siĊ ucieczką Helgundy z Wisáawem do WiĞlicy. Zwiedziony obietnicami Īony Walter, który przybyá po nią do WiĞlicy, zostaá podstĊpnie ujĊty przez ludzi Wisáawa i osadzony w miejscowym lochu. Jednak dla kochanków byáo to zbyt maáe upokorzenie, dlatego postanowili przykuü nieszczĊĞnika do Ğciany komnaty w taki sposób, by mógá przyglądaü siĊ ich miáosnym igraszkom. I tym razem decydująca rola przypadáa kobiecie. OtóĪ Wisáaw miaá siostrĊ RyngĊ, która w zamian za obietnicĊ poĞlubienia jej przez Walgierza zgodziáa siĊ pomóc mu w ucieczce i uwolniáa go. Efekt byá taki, Īe Walgierz przebiá oboje kochanków mieczem, gdy ci oddawali siĊ miáosnym uciechom. Wydaje siĊ, Īe przebieg wydarzeĔ przedstawiano w formie poematu, poniewaĪ tak nadawaá siĊ do zapamietania i przepowiadania. Jej tematyka i przeznaczenie zdają siĊ wskazywaü, Īe legenda pierwotnie mówiona byáa w jĊzyku áaciĔskim, zwáaszcza iĪ mamy do czynienia z wielce prawdopodobnym poĞrednictwem francuskim, niemieckim lub czesko•morawsko•wĊgierskim. Teresa Michaáowska dopuszcza jednak moĪliwoĞü upowszechnienia siĊ opowieĞci poprzez recytowanie, równieĪ w jĊzyku polskim, i ewentualne uáoĪenie prozą artystyczną, czĊĞciowo rymowaną12. Utwór posiada takĪe wątki moralizatorskie, o czym przekonują zwroty w rodzaju: I tak kaĪde z nich nikczemne Īycie zakoĔczyáo w jeszcze nikczemniejszy sposób. Legenda peána jest równieĪ toposów literackich, typowych nie tylko dla epoki Ğredniowiecznej: niewierna, zdradziecka i káamliwa kobieta•Īona, kobieta wiodąca na pokuszenie, Ğmierü jako kara za zdradĊ, miáoĞü • wielka siáa, twórcza i destrukcyjna, sąd nad zdrajcą i zemsta. Gerard Labuda posiákując siĊ wynikami badaĔ wczeĞniejszych, opracowaá drogi i tematy, które posáuĪyáy autorowi eposu o Walgierzu i Wisáawie do skonstruowania legendy. O ile jej pierwsza czĊĞü jest odtwórcza, tzn. opiera siĊ na bardzo znanym eposie o Walterze z Akwitanii, którego początki datowane są na przeáom VIII/IX w., a wielka kariera rozpoczĊáa siĊ na przeáomie w XI i XII w. wraz z ruchem krucjatowym (co táumaczy motyw niewiernej Īony podczas nieobecnoĞci mĊĪa•rycerza), o tyle druga jest bezsprzecznie oryginalna. Potwierdzeniem jest fakt, iĪ dla postaci Wisáawa nie znajduje siĊ odpowiednika w materiale zachodnioeuropejskim. TakĪe swojski koloryt, jak odrzucenie przez HelgundĊ zalotów Niemca na korzyĞü przybysza z Polski, lokalizacja w polskiej przestrzeni historycznej (wiĊkszoĞü akcji toczy siĊ w WiĞlicy) i powoáywanie siĊ autora na widoczne Ğlady związane z fabuáą eposu (grób Helgundy w grodzie wiĞlickim). 11 Kronika Boguchwaáa i Godysáawa Paska, opr. W. A. Maciejowski, w: MPH..., wyd. A. Bielowski, Lwów-Kraków, t. II, s. 510•514; Kronika wielkopolska, wyd. B. Kürbis, MPH sn., t. VIII, s. 41•45; Kronika wielkopolska, Warszawa 1965, s. 125•131. Peáną bibliograÞĊ wydawnictw Ĩródáowych, takĪe w jĊzykach niemieckim, ukraiĔskim, czeskim i francuskim zestawiá G. Labuda, PowieĞü..., s. 245•298. 12 T. Michaáowska, ĝredniowiecze..., s. 149•153. 108 PIOTR KARDYĝ PowyĪsze pozwoliáo na datowanie powstania eposu na II poáowĊ XII w. i wskazywaáo na WiĞlicĊ, która w tym czasie urosáa do rangi stolicy ksiĊstwa dzielnicowego Kazimierza Sprawiedliwego, na dworze którego miano rozprawiaü o zamierzcháych dziejach Polski i sáuchaü rycerskich opowieĞci. Jakkolwiek dyskusja nad tym zabytkiem literackim jest daleka od zakoĔczenia, zwáaszcza jeĞli chodzi o moment powstania i spisania13, nie ulega wątpliwoĞci jego oryginalnoĞü oraz wysoki poziom artystyczny i miejscowa, tj. maáopolska proweniencja14. Pozwala to zastanowiü siĊ nad przyczynami, dla których warto byáoby zwróciü uwagĊ w trakcie procesu edukacyjnego na uczenie i uĞwiadomienie uczniom oryginalnego wkáadu polskiego w literaturĊ epicką Ğredniowiecza. JeĞli w trakcie wczesnej edukacji historycznej, na poziomie klasy czwartej szkoáy podstawowej operujemy czytankami, to dlaczego nie moĪemy informowaü ogólnie o kulturze rycerskiej i dworskiej 15, pokazując wáasny • oryginalny wkáad? Wszak wciąĪ sáyszymy o Europie ojczyzn, co pozwala nam nadaü wáaĞciwy sens maksymie last but not least. Zwáaszcza Īe w historiograÞi zachodnioeuropejskiej wciąĪ jesteĞmy umiejscawiani na peryferiach Ğwiata áaciĔskiego Ğredniowiecza. Przyznaü zarazem trzeba, iĪ spojrzenie takie zaczyna siĊ zmieniaü • jest to jednak proces bardzo powolny i sami musimy dbaü, by go przyspieszyü. Paradoksalnie do istniejącej obecnie sytuacji juĪ w Ğredniowieczu dostrzegano przynaleĪnoĞü polskiego rycerstwa do jednej wielkiej spoáecznoĞci, jaką byli chrzeĞcijaĔcy rycerze. Przekonują o tym zaproszenia do udziaáu w zawodach turniejowych w Saint Inglevert z 1389 r. • ["] videlicet de Anglia, Danemarcia, Almannia, Boemia, Polonia et aliis regionibus et patriis huius Christianistatis 16, a Johann Holland, znany herold bawarski i autor poematu o turnieju w Schaffhausen w 1420 r., prezentowaá jego uczestników m.in. w jĊzyku polskim 17. Mimo to w odniesieniu do podrĊczników dla szkoáy podstawowej problematyka polskiej epiki rycerskiej niekoniecznie musi znajdowaü siĊ na eksponowanym miejscu, a to ze wzglĊdu na wstĊpny charakter przekazywanych informacji. Na etapie gimnazjum moĪemy juĪ przedstawiü ogólne zarysy fabuáy, przybliĪyü wyniki badaĔ nad omawianymi zabytkami i zacytowaü • choüby w postaci zapisów na marginesach podrĊczników • fragmenty eposów o Piotrze WáaĞcie i Wisáawie. Maáo tego, znajdujemy nawet po dwa momenty w naszej historii, gdy owe zabytki epickie mogą byü pomocne przy odtwarzaniu wydarzeĔ politycznych. Mam na myĞli walkĊ juniorów z seniorem dynastii piastowskiej po 1144 r. i ostateczne záamanie zasady senioratu wraz ze wzrostem roli WiĞlicy i wstąpieniem na tron krakowski Kazimierza Sprawiedliwego. 13 M. Derwich, Janko z Czarnkowa a Kronika wielkopolska..., w: #Acta Universitatis Wratislaviensis$, Historia 50, 1985, s. 127•162. Autor zestawiá tu wczeĞniejszą literaturĊ dotyczącą autorstwa i datacji powstania Kroniki wielkopolskiej oraz Legendy o Wisáawie i Walgierzu, i postawiá tezĊ o autorstwie Jana z Czarnkowa, a co za tym idzie, spisanie legendy przesunąá w gáąb XIV w. 14 Kultura Polski Ğredniowiecznej X•XIII w., red. J. Dowiat, Warszawa 1985, s. 422 (takĪe na II poá. XII w. pieĞĔ o Piotrze Wáostowicu, s. 485); Kultura Polski Ğredniowiecznej XIV•XV w., red. B. Geremek, Warszawa 1997, s. 716; S. Szczur, Historia..., s. 203•204. 15 Zob. T. Maákowski, Historia i spoáeczeĔstwo. PodrĊcznik dla klasy IV szkoáy podstawowej, GdaĔsk, GdaĔskie Wydawnictwo OĞwiatowe, 1998, s. 45; B. Szeweluk-Wyrwa, W. Surdyk-Fertsch, Historia i spoáeczeĔstwo. Czáowiek i jego cywilizacja. DzieĔ dobry historio, 4, Warszawa, Wyd. Nowa Era, 2005, s. 139•141. 16 A. F. Grabski, Polska w opiniach Europy zachodniej XIV•XV w., Warszawa 1968, s. 72. 17 B. W. Brzustowicz, Turniej rycerski w Królestwie Polskim w póĨnym Ğredniowieczu i renesansie na tle europejskim, Warszawa 2003, s. 339. POLSKA EPIKA RYCERSKA W EDUKACJI... 109 Niczego takiego nie znajdziemy w podrĊczniku wydawnictwa Arka, chociaĪ wspomniano na marginesie wydarzeĔ z lat 1144 •1146 o roli Agnieszki • Īony Wáadysáawa WygnaĔca18, którą to rolĊ wyolbrzymiali kronikarze wáaĞnie na podstawie Carmen Mauri. Podobnie jest w przypadku nowszej wersji tego podrĊcznika, gdzie znajdziemy wzmianki o Rolandzie, rycerzach króla Artura czy Nibelungach19, ale darmo byĞmy szukali rodzimych zabytków epiki rycerskiej. Podobnie jest w przypadku podrĊcznika wydawnictwa Juka. Autor poĞwiĊciá Īyciu i obyczajom rycerskim caáy rozdziaá, zacytowaá fragment poezji Geoffreya Chaucera, ale próĪno byĞmy szukali w nim odniesieĔ do terenu Polski20. Trywializując, to tak, jakby u nas cháopi siadali w zbrojach páytowych i walczyli w turniejach na dworach ksiąĪĊcych i królewskich21. To samo moĪna powiedzieü o podrĊcznikach OÞcyny Edukacyjnej22, Wydawnictwa Demart23, Wydawnictwa RoĪak24, Wydawnictwa Szkolnego PWN do jĊzyka polskiego i historii. W ostatnim przypadku znajdujemy mnóstwo bohaterów przynaleĪnych do stanu rycerskiego, jak Roland, Tristan, Gawen, rycerzy okrągáego stoáu, przypadki miáoĞci z epoki • Heloizy i Abelarda oraz Tristana i Izoldy 25, ale nic, co mogáoby pokazaü, Īe w tym czasie równieĪ w Polsce przesiadywano na zamkach i w otoczeniu dam dworu oraz czeladzi opowiadano czyny rycerskie 26. Pozytywnie na tym tle prezentuje siĊ podrĊcznik wydawnictwa WSiP, którego autorzy podali, Īe z okresu romaĔskiego w Polsce pochodzi m.in. poezja dworska, Carmen Mauri i OpowieĞü o Walgierzu Udaáym 27. PrzejdĨmy z kolei do analizy wybranych podrĊczników dla szkóá Ğrednich. PodrĊcznik Wydawnictwa Szkolnego PWN dla szkóá ponadgimnazjalnych w zakresie podstawowym daje przykáady kultury rycerskiej i wzorców rycerskich poprzez postacie króla Artura i jego rycerzy, takĪe Rolanda i Cyda28. Niestety, jak moĪemy siĊ domyĞlaü, nie 18 S. Jankowiak, Historia. PodrĊcznik do gimnazjum. Razem przez wieki I, PoznaĔ 1999, s. 153. G. Wojciechowski, Historia. PodrĊcznik do gimnazjum. Razem przez wieki I. Zrozumieü przeszáoĞü, Warszawa, Wyd. Arka, Nowa Era, 2005, s. 207. 20 T. Jurek, Historia. PodrĊcznik dla gimnazjum. Dzieje najdawniejsze i dawne do schyáku XIV wieku. ĝredniowiecze, Warszawa 1999, s. 90•97. A byáa ku temu okazja, bowiem na s. 157 opisaá konßikt Piotra Wáostowica z Wáadysáawem. 21 Stan badaĔ nad zagadnieniem turniejów rycerskich w Polsce Piastów zob. J. Szymczak, Pojedynki i harce, turnieje i gonitwy. Walki o Īycie, czeĞü, sáawĊ i pieniądze w Polsce Piastów i Jagiellonów, Warszawa 2008, s. 97•121. 22 K. Przybysz, W. J. Jakubowski, M. Wáodarczyk, Historia dla gimnazjalistów. StaroĪytnoĞü i Ğredniowiecze. PodrĊcznik. Klasa I, Warszawa 2000. 23 L. Trzcionkowski, L. Wojciechowski, Historia, staroĪytnoĞü i Ğredniowiecze. PodrĊcznik dla I klasy gimnazjum, Warszawa 2002. 24 D. Musiaá, K. Polacka, S. Roszak, Przez wieki. PodrĊcznik do historii dla klasy pierwszej gimnazjum obejmujący okres staroĪytnoĞci i Ğredniowiecza, GdaĔsk 2002, s. 208. 25 K. Starczewska, E. Korulska, P. Laskowski, A. Dzierzgowska, B. Nartowska, M. àugowska, T. Izdebski, ĝwiat Ğredniowieczny, klasa I, cz. II, Warszawa 2001, s. 203, 233, 235, 250, 253, 260. 26 ĝwietnym przykáadem jest wieĪa mieszkalna w SiedlĊcinie, gdzie na Ğcianach zachowaáy siĊ freski z przedstawieniami legendy o Lancelocie z Jeziora, zob. J. Witkowski, Cykl Lancelota z Jeziora w siedlĊciĔskiej wieĪy mieszkalnej. Próba interpretacji treĞci malowideá Ğciennych, w: •Sprawozdania PoznaĔskiego Towarzystwa Przyjacióá Nauk. Wydziaá Nauk o Sztuce• 1984 (1986), nr 102; J. Witkowski, Szlachetna a wielce Īaáosna opowieĞü o Panu Lancelocie z Jeziora, w: •Acta Universitatis Wratislaviensis•, Historia sztuki 15. 27 G. Kucharczyk, P. Milcarek, M. Robak, Przez tysiąclecia i wieki. Cywilizacje staroĪytnoĞci i Ğredniowiecza, kl. 1, Warszawa 2002, s. 310. 28 M. WĊcowski, P. WĊcowski, J. Czubaty, Historia. PodrĊcznik klasa I. Szkoáy ponadgimnazjalne. Zakres podstawowy, Warszawa 2007, s. 191. 19 110 PIOTR KARDYĝ znajdziemy w nim informacji o Carmen Mauri, Wisáawie i Walgierzu. W podrĊczniku tegoĪ wydawnictwa, w wersji rozszerzonej, nie znajdujemy nic wiĊcej 29, chociaĪ znalazá siĊ tu fragment OpowieĞci kanterberyjskich. Mogáo to staü siĊ okazją do zaprezentowania obrazu polskiego rycerza epoki Ğredniowiecza, zaczerpniĊtego z rodzimego utworu. Wydawnictwo KsiąĪnica•Atlas zamieĞciáo w swoim podrĊczniku krótką informacjĊ o roli Piotra Wáostowica i eposie rycerskim opisującym dzieje wojewody 30. Poza komentarzem pozostaje podrĊcznik Wydawnictwa Operon, w którym trudno byáoby znaleĨü jakiekolwiek informacje o kulturze rycerskiej w Ğredniowieczu, nie tylko w Polsce, ale i Europie Zachodniej 31. Jak widaü z powyĪszej • niekompletnej analizy podrĊczników szkolnych • polska epika rycerska praktycznie nie istnieje w nauczaniu szkolnym. Obawiam siĊ teĪ, Īe przejrzenie wiĊkszej ich liczby mogáoby co najwyĪej powiĊkszyü frustracjĊ nauczycieli regionalistów w Maáopolsce czy na ĝląsku. Gdyby podrĊczniki te pisali autorzy zagraniczni lub powstaáyby w kooperacji ze specjalnymi instytucjami UE, nie naleĪaáoby siĊ temu dziwiü. Tym bardziej zastanawia fakt, iĪ wciąĪ nie potraÞmy wykorzystywaü bogactwa wáasnej tradycji i wyników badaĔ historycznych, znanych przecieĪ od dáuĪszego czasu. H. Manikowska, Historia dla maturzysty. ĝredniowiecze, Warszawa 2003, s. 228, 242•243. A. Wypustek, M. L. Wójcik, Historia 1. StaroĪytnoĞü. ĝredniowiecze. Ze Ğwiata do Polski przez EuropĊ, Warszawa 2002, s. 240. 31 B. Burda, B. Halczak, R. M. JózeÞak, M. Szymczak, Historia. ĝredniowiecze. Zakres rozszerzony. PodrĊcznik czĊĞü II, Rumia 2002. 29 30 OPINIA MINISTERSTWA SPRAW WOJSKOWYCH... 111 MATERIAàY Przegląd Historyczno-OĞwiatowy 2009, nr 3•4 PL ISSN 0033-2178 EUGENIUSZ PIWOWARSKI Warszawa OPINIA MINISTERSTWA SPRAW WOJSKOWYCH Z 1934 R. O PROGRAMACH NAUKI W PUBLICZNYCH SZKOàACH POWSZECHNYCH ORAZ W GIMNAZJACH PAēSTWOWYCH Przypadająca w roku bieĪącym 70 rocznica pamiĊtnego WrzeĞnia 1939 roku skáania do wiĊkszego zainteresowania siĊ sprawami okresu miĊdzywojennego Polski lat 1918•1939, w tym nie tylko bezpoĞrednimi przygotowaniami wojska (czy szerzej • siá zbrojnych) do obrony niepodlegáoĞci przed stale zagraĪającymi nam wówczas najazdem Niemcami lub Rosją Sowiecką. Interesującym tego przykáadem jest opinia na temat programów nauki z 24 lutego 1934 r. sporządzona przez Ministerstwo Spraw Wojskowych (MSWojsk.) na wniosek ówczesnego ministra WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia Publicznego, odnosząca siĊ, najogólniej ujmując, do ksztaátowania w tych programach postaw patriotyczno-obronnych, a nawet i wojskowych ówczesnej máodzieĪy. Opinii tej nadano w MSWojsk. wysoką rangĊ, o czym Ğwiadczy choüby fakt podpisania jej przez I wiceministra, który z •urzĊdu• zastĊpowaá marszaáka Józefa Piásudskiego w bieĪącym (pokojowym) kierowaniu ministerstwem i wojskiem. Sam bowiem Marszaáek sprawowaá jednoczeĞnie dwie funkcje: generalnego inspektora siá zbrojnych (przygotowania planów uĪycia wojska na czas wojny) oraz ministra spraw wojskowych. Ponadto I wiceminister kopie tej opinii przesáaá do wiadomoĞci II wiceministrowi, szefowi Sztabu Gáównego WP oraz szefowi Biura Inspekcji Generalnego Inspektoratu Siá Zbrojnych (GISZ), który byá organem pracy marszaáka Piásudskiego i bezpoĞrednio mu podlegaá. Jeden egzemplarz przesáano oddzielnie (zaá. 1) szefowi Departamentu Piechoty MSWojsk. odpowiedzialnemu za najliczniejszy w wojsku II Rzeczypospolitej rodzaj broni, czyli piechotĊ. Starając siĊ nie wydáuĪaü wstĊpu, chciaábym zwáaszcza podkreĞliü, iĪ jakĪe trafne w prezentowanej opinii MSWojsk. z 1934 r. byáo stwierdzenie o uznaniu wówczas, Īe wojny (analogicznie obecnie lokalnych konßiktów) nie moĪna wykreĞliü z przewidywaĔ 112 EUGENIUSZ PIWOWARSKI przez wáadze paĔstwowe. Taka ewentualnoĞü (jak nadmieniono w opinii) wymaga czynnej postawy narodu, wiary w sáusznoĞü sprawy paĔstwa, woli walki i zwyciĊstwa. JednakĪe • co naleĪy podzieliü w opinii MSWojsk. • wyzwalanie i budzenie takich czynników moralnych w spoáeczeĔstwie (w tym u máodzieĪy) nie moĪe byü przerzucone tylko na barki wojska w formie np. podjĊcia akcji propagandowej w chwili kryzysu. Nie moĪna natomiast siĊ zgodziü z tym fragmentem opinii MSWojsk., w którym oceniając postawĊ máodzieĪy (w 1934 r.), podano, iĪ tylko poprzednie jej pokolenia byáy patriotyczne i owiane myĞlą odzyskania niepodlegáoĞci, a te juĪ w niepodlegáej Polsce cechuje "brak ideowoĞci paĔstwowej, a w zamian za to egoizm, znaczne zmaterializowanie, chĊü uĪycia, uleganie hasáom demagogicznym. W kontekĞcie tego stwierdzenia swego rodzaju truizmem byáoby tu szersze odwoáywanie siĊ do znanej • jakĪe patriotycznej i bohaterskiej • postawy narodu polskiego (w tym jego máodzieĪy) w mrocznym okresie okupacji niemieckiej i sowieckiej lat 1939•1945. Zastanowienia wymaga takĪe fakt, Īe wspóáczeĞnie pod adresem máodzieĪy formuáuje siĊ czasem podobne negatywne zarzuty. CzyĪby to byá swoisty paradoks i #prawidáowoĞü$ lub kompleksy starszego i Ğredniego pokolenia? Prezentowany poniĪej zwiĊzáy i rzeczowy tekst opinii MSWojsk. z 24.02.1934 r. zachowaá siĊ w Centralnym Archiwum Wojskowym, Akta GISZ, t. 181. Dokonano w nim jedynie niezbĊdnych ingerencji redakcyjnych, odnoszących siĊ tylko do uwspóáczeĞnienia ortograÞi oraz pisowni niektórych wyrazów, nie naruszając merytorycznej treĞci tekstu. Ponadto dodano kilka przypisów, które w oryginale opinii w ogóle nie wystĊpują. MINISTERSTWO SPRAW WOJSKOWYCH BIURO OGÓLNO-ORGANIZACYJNE OPINIA Nr 2110•21/Wyszk. Warszawa, dnia 24 lutego 1934 r. Projekty programów nauki w publicznych szkoáach powszechnych III stopnia oraz w gimnazjach paĔstwowych • opinia MSWojsk. PAN MINISTER WYZNAē RELIGIJNYCH I OĝWIECENIA PUBLICZNEGO w miejscu Na Nr I. Pr. • 101/33 Zaprojektowane przez Ministerstwo WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia Publicznego programy nauki w publicznych szkoáach powszechnych III stopnia i w gimnazjach paĔstwowych wykazują w stosunku do poprzednich programów postĊp pod wzglĊdem formy, pod wzglĊdem metodycznym i dydaktycznym. Przyjmując szereg elementów wiedzy wojskowej, realizują one w pewnym stopniu jeden z postulatów Ministerstwa Spraw Wojskowych. Ogólny duch programów budzi jednak zastrzeĪenia z punktu widzenia gotowoĞci obronnej paĔstwa. 1. Zaprojektowane programy starają siĊ budziü w máodzieĪy wyáącznie uczucia humanitarne i pacyÞstyczne. Unikają tematu walki i jej bezwzglĊdnoĞci. OPINIA MINISTERSTWA SPRAW WOJSKOWYCH... 113 UmoĪliwiają one nastawienie máodzieĪy przez nauczyciela na ÞkcjĊ, jakoby poĪądany z punktu widzenia idei humanitarnej i pacyÞstycznej ukáad stosunków w Ğwiecie byá juĪ osiągniĊty 1. Z punktu widzenia obronnoĞci paĔstwa sugestia taka jest wprost niebezpieczna i moĪe wywoáaü w przyszáoĞci zupeáne zaskoczenie spoáeczeĔstwa zjawiskiem wojny. UczeĔ powinien byü uĞwiadomiony, Īe w przyrodzie, w spoáeczeĔstwie, miĊdzy paĔstwami obok wspóádziaáania istnieją konßikty i walka 2, w której zwyciĊĪa silniejszy. Zapobieganie tarciom i áagodzenie walk jest szczytnym ideaáem, leĪącym blisko zarówno psychiki polskiej, jak i potrzeb wspóáczesnej polityki paĔstwowej. Ideaá ten jednak nie jest ideaáem samym w sobie, oderwanym od naczelnej idei: wielkoĞci paĔstwa i zabezpieczenia jego bytu niepodlegáego, co w Ğwiecie realizuje siĊ powoli i z trudnoĞcią Zrozumienie tego stanu rzeczy jest konieczne i moĪe nastąpiü przez kreĞlenie realnego, a nie sugestywnego obrazu Ğwiata. 2. Zaprojektowane programy są bardzo blade i nieĞmiaáe pod wzglĊdem precyzowania myĞli paĔstwowej. A pod tym wzglĊdem nie powinny budziü Īadnych wątpliwoĞci dla sfer wykonawczych naszego szkolnictwa oraz dla bieĪących pokoleĔ máodzieĪy, której naleĪy daü podstawĊ jej ideowoĞci na tle niepodlegáego bytu. Ubiegáe pokolenia máodzieĪy Īyáy myĞlą zdobycia niepodlegáoĞci dla pozostającego w niewoli narodu, ostatnie niepodlegáe, nie mając zrozumienia dla spraw paĔstwowych, wykazują brak ideowoĞci paĔstwowej, a w zamian za to egoizm, znaczne zmaterializowanie, chĊü uĪycia, ulegania hasáom demagogicznym. Stylizacja uwag w projekcie programów do nauki historii umoĪliwia nauczycielowi sugerowanie poglądu, Īe wspóáczesne paĔstwo polskie jest doĞü przypadkowym zlepkiem regionów, które wymagają cementowania przez wspóáĪycie na tle wzajemnego poszanowania kultur oraz na tle czynnego i pozytywnego udziaáu regionów w Īyciu paĔstwowym Polski. Pogląd taki, áącznie z ideologią humanitarną i pacyÞstyczną, nie mógáby pchaü spoáeczeĔstwa do zwartych i wielkich czynów i oÞar na rzecz paĔstwa. Urabianie takiego poglądu jest tym bardziej moĪliwe, Īe zaprojektowane programy nie precyzują myĞli paĔstwowej i nie czynią jej osią programów. MyĞl ta moim zdaniem winna wyraĪaü siĊ w nastĊpujących zdecydowanych kierunkach: 1 Wszystkie pogrubienia wyrazów i zdaĔ (z wyjątkiem nagáówka pisma MSWojsk.) pochodzą wyáącznie od autora artykuáu. Uwaga ta dotyczy caáego dalej prezentowanego tekstu. 2 Major dypl. Pierre Didio z Wojskowej Misji Francuskiej w Polsce na rozpoczĊcie wykáadów w 1925 r., na temat przewidywaĔ przyszáej wojny i spraw mobilizacji, dla wyĪszych dowódców Wojska Polskiego m.in. powiedziaá (niewątpliwie zbyt dosadnie i przesadnie odnoĞnie czterech pierwszych sáów): Homo homini lupus est. Niech Þlozofowie rozstrzygną, czy pewnik ten przestanie z czasem byü prawdziwym i czy nastąpi na Ğwiecie szczĊĞliwa epoka ogólnego braterstwa. Zdaje siĊ wszakĪe, Īe ta szczĊĞliwa epoka jeszcze nie nadeszáa i Īe w XX wieku niewielkiej zmianie ulegá fakt, iĪ odkąd istnieją ludzie zawsze siĊ miĊdzy sobą káócili, a káótnie czĊstokroü przeradzaáy siĊ w walkĊ. Zapewne wszystkie narody nie posiadają jednakowego temperamentu. Jedne z nich, zazwyczaj uprzywilejowane dziĊki odwiecznemu nawykowi pracy, a raczej klimatowi szukają szczĊĞcia w pracy pokojowej. Inne natomiast wolą wywalczaü siáą bądĨ ziemie, bądĨ teĪ owoce pracy swych spokojnych sąsiadów. Zarówno w jednym jak i w drugim wypadku narody te zmuszone są do zbrojenia siĊ ! jedne, aĪeby siĊ broniü, inne Īeby atakowaü. (Mjr. dypl. P. Didio, Mobilizacja narodowa i mobilizacja armii (konspekt wykáadu), CAW, Akta GISZ, t. 87). 114 EUGENIUSZ PIWOWARSKI a) nienaruszalnoĞci granic, w związku z tym konieczne jest budzenie: • wiary i zrozumienia, Īe PaĔstwo Polskie, w formie, w jakiej powstaáo, jest sprawiedliwą koniecznoĞcią dziejową, • ĞwiadomoĞci o niebezpieczeĔstwach groĪących nienaruszalnoĞci granic, • ĞwiadomoĞci o koniecznoĞci przygotowania obrony i gotowoĞci obrony; b) mocarstwowoĞci paĔstwa, to jest samoistnoĞü polityczna, gospodarcza, kulturalna itd. oraz czynne ustosunkowanie siĊ do zagadnieĔ miĊdzynarodowych w dziedzinie politycznej, ekonomicznej, kulturalnej, komunikacyjnej, emigracyjnej itd. Podstawą mocarstwowoĞci paĔstwa jest siáa, wyraĪająca siĊ w wysokim rozwoju wartoĞci kulturalnych i gospodarczych oraz w wielkiej tĊĪyĨnie moralnej i Þzycznej narodu. NaleĪy máodzieĪy daü zrozumienie znaczenia siáy, wychowaü ją w szacunku dla niej i w dąĪnoĞci do jej wytwarzania; c) dziejowa misja paĔstwa i narodu, to jest przodująca jego rola w grupie paĔstw i narodów sáowiaĔskich i sytuacją pokrewnych w dziejowym zmaganiu siĊ tej grupy z naciskiem od wschodu i zachodu, w którym paĔstwo i naród polski byáo i jest oĞrodkiem skupiającym politycznie oraz promieniującym kulturalnie, jego zaĞ upadek lub osáabienie byáyby groĨne dla caáej grupy paĔstw i narodów. Takie táo programu powinno siĊ przejawiaü w dostĊpnej dla szkoáy, ale w niedwuznacznej formie •uwagach do caáoĞci programu• w •tematach• i •materiale nauczania• oraz poleconej lekturze. Jest to moĪliwe na kaĪdym szczeblu nauk, gdyĪ chodzi tu o budzenie przekonaĔ na podáoĪu uczuciowym raczej niĪ rozumowym. 3. WykreĞlenie wojny z przewidywaĔ paĔstwowych byáoby dziĞ niczym nieuzasadnione. Wojna w zaáoĪeniu nowoczesnym i naszym wymaga czynnej postawy wszystkich skáadników paĔstwa, caáej ludnoĞci tak bezpoĞrednio walczącej (wojsko), jak i nie walczącej bezpoĞrednio. Praca wojny [rozumiana jako przygotowania do wojny obronnej na wypadek zagraĪających nam wówczas agresją Niemiec lub Rosji Sowieckiej • E. P.] wymaga wiĊc istnienia w caáym spoáeczeĔstwie równej energii potencjalnej, która by siĊ wyzwalaáa w zwartym jego czynie dla wojny. EnergiĊ tĊ daje przede wszystkim czynnik moralny • wola walki i zwyciĊstwa. Podstawą takiej woli moĪe byü tylko wzrosáa gáĊboko w psychikĊ spoáeczeĔstwa myĞl paĔstwowa, wiara w sáusznoĞü sprawy paĔstwa. Budzenie tej myĞli i wiary nie moĪe byü przerzucane tylko na wojsko, ani na akcjĊ propagandową, podjĊtą w chwili kryzysu wojennego. Wojsko nie ma zasiĊgu na caáe spoáeczeĔstwo. Czas i Ğrodki, jakimi dysponuje przysposobienie wojskowe i czynna sáuĪba wojskowa, są niewystarczające na ten cel, a tym bardziej na przestawienie psychiki obywateli. Przygotowanie spoáeczeĔstwa do wojny obronnej przez realny jej obraz oraz wiarĊ w sáusznoĞü sprawy paĔstwa musi przejąü szkolnictwo paĔstwowe, a zwáaszcza szkoáa powszechna. Stylizacja programów musi wiĊc zawieraü zdecydowane i mocne akcenty i wyáączaü moĪliwoĞü naduĪywania przez czynniki wykonawcze elementów paraliĪujących psychikĊ. 4. Nie wychodząc poza naszych sąsiadów, muszĊ przypomnieü, Īe w Sowietach [Rosji Sowieckiej • E. P.] przeprowadza siĊ •wojennizacjĊ• wszystkich szkóá aĪ do najniĪszego szczebla. W Niemczech tworzy siĊ nową naukĊ •Wahrwissenschaft• i rzuca bez ogródek hasáo zastĊpowania idei humanistycznych ideami polityczno-ludowymi oraz pielĊgnowania wiedzy wojskowej i paĔstwowej zamiast wiedzy obiektywnej. OPINIA MINISTERSTWA SPRAW WOJSKOWYCH... 115 Utworzenie katedr wiedzy wojskowej na uniwersytetach niemieckich ma umoĪliwiü studium wiedzy wojskowej, które obowiązywaáoby wszystkich studentów, tak jak przed wojną [I wojną Ğwiatową • E. P.] wszystkich obowiązywaáa sáuĪba wojskowa. W máodzieĪy ma byü wyrobione zrozumienie dla koniecznoĞci nowoczesnej wojny. Poza tym máodzieĪ ma byü uczona, w jaki sposób gáówny przedmiot jej studiów moĪe byü wykorzystany w dziedzinie wojskowej. Studenci, którzy siĊ wykaĪą tak odbytymi studiami, mają mieü pierwszeĔstwo przy obsadzaniu stanowisk w administracji i instytucjach naukowych, gdyĪ jako siáy naukowe wchodziü mają odtąd w rachubĊ tylko naukowo myĞlący i naukowo przygotowywani Īoánierze lub teĪ ludzie nauki, myĞlący i czujący po Īoániersku. Masa niemiecka jest wychowywana nadal i z coraz wiĊkszym naciskiem w przekonaniu o wyĪszoĞci rasy niemieckiej i w przekonaniu, Īe Ğwiat, w którym Niemcy nie są pierwszymi, bĊdzie zawsze Ğwiatem Ĩle urządzonym. Przekonanie to, wzrosáe na podáoĪu uczuciowym gáĊboko i trwale, byáo i jest istotnym motorem zwartych czynów i poĞwiĊceĔ tej masy. Wiary tej nawet klĊska [w I wojnie Ğwiatowej • E. P.] nie zaáamaáa. Naród niemiecki znowu przepaja nadmiar energii. Masa nieniecka jest maáo wraĪliwa na argumenty rozumowe, wyrozumowane prawa historyczne, geograÞczne. Zresztą są one tam stawiane a priori jako sprawa adwokacka. U naszych sąsiadów, a zwáaszcza u Niemców naleĪy siĊ wiĊc liczyü nie tylko z ogromnym wzrostem materialnej wiedzy wojskowej, ale i z bardzo silną psychiką wojenną3. W tych warunkach nie moĪemy sobie pozwoliü na wyáącznoĞü uczuü humanitarnych i pacyÞstycznych, a tym samym na pomniejszanie odpornoĞci mas wobec niebezpieczeĔstw, groĪących nam z zachodu i wschodu. 5. Oprócz powyĪszych uwag ogólnych opracowane przez Ministerstwo WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia Publicznego projekty programów nasuwają z punktu widzenia Ministerstwa Spraw Wojskowych, szereg uwag i postulatów szczegóáowych do poszczególnych przedmiotów. Dziedzina ta nadaje siĊ raczej do konferencyjnego omówienia miĊdzy przedstawicielami obu ministerstw. Zaznaczam tu ogólnie i przykáadowo: a) uwaĪam stylizacjĊ programów w wielu wypadkach za zbyt ramową i ogólną, rozumiejąc je nawet wyáącznie jako wytyczne dla opracowania podrĊczników. Np. w geograÞi dla klas IV gimnazjum (strona 13, 14 i 15) tematy nauczania są zaledwie naszkicowane, pozostawia siĊ nauczycielowi swobodĊ co do sposobu ich ujĊcia i interpretowania (np. jakie wnioski ma nauczyciel wyciągnąü z poáoĪenia Polski w Europie i granic paĔstwowych?) oraz sugeruje raczej statyczne niĪ dynamiczne ujmowanie zjawisk bez wysuwania wyraĨniej zagadnieĔ paĔstwowych; b) maáy nacisk na ĞcisáoĞü i systematycznoĞü nauczania, a nawet w pewnych wypadkach wprost przeciwdziaáanie tym cechom, uwaĪam za niekorzystne zarówno 3 PowyĪsza opinia Ministerstwa Spraw Wojskowych byáa • przypomnijmy • pisana w 1934 r., a wiĊc w rok po objĊciu wáadzy (w 1933 r.) przez Hitlera z jego intensywną polityką forsowania zbrojeĔ i roszczeĔ wobec sąsiadów (w 1938 r. anszlus Austrii, odebranie Czechosáowacji wiĊkszoĞci Sudetów, oddzielenie Sáowacji jako caákowicie marionetkowego i podporządkowanego Niemcom paĔstwa czy wreszcie, w marcu 1939 r., zajĊcie Czech i utworzenie tzw. Protektoratu Czech i Moraw). Aby juĪ 1 wrzeĞnia 1939 r. napaĞcią na PolskĊ rozpĊtaü jakĪe krwawą II wojnĊ Ğwiatową. 116 EUGENIUSZ PIWOWARSKI z punktu widzenia wychowawczego, jak równieĪ z punktu widzenia potrzeby zasobu utrwalonych wiadomoĞci na danym szczeblu nauczania. Np. uwagi do nauki geograÞi gimnazjum: na stronie 9-tej krytyka !tradycyjnej monotonnej systematycznoĞci", wzglĊdnie na stronie 23-ej instrukcja !w üwiczeniach nie naleĪy dąĪyü do precyzji w wykonaniu", osáabiają u nauczyciela dąĪnoĞü do dania z siebie i Īądania od uczniów Ğcisáych wiadomoĞci geograÞcznych (obecni maturzyĞci posiadają ich bardzo maáo) oraz do Īądania dokáadnoĞci od ucznia w wykonaniu danego mu zadania; c) psychice zbiorowoĞci ludzkich nie poĞwiĊcono odpowiedniej uwagi. Np. w geograÞi dla gimnazjum strona 10 potĊga i ekspansja Japonii táumaczona jest wyáącznie przeludnieniem i stosunkami gospodarczymi tak, jakby psychika narodu japoĔskiego (kult paĔstwa i zbiorowoĞci, zaborczoĞü) • w odróĪnieniu od Chin • nie odegraáa tu podstawowej roli; d) w nauce historii i geograÞi nie narzucono wniosku o koniecznoĞci wielkiej odpornoĞci obronnej paĔstwa polskiego. Nie rozpatruje siĊ elementów tej odpornoĞci; e) ustrój komunistyczny pozostawiony jest dowolnej interpretacji nauczyciela, natomiast pobudza siĊ do krytycznego ustosunkowania do Īycia gospodarczego Polski, nie podając linii, planów i wniosków rozwojowych Polski niepodlegáej. (Porównaü w geograÞi dla gimnazjum strona 6•7 i strona 15, tematy podane dla omawiania ZSRR bez uwag, z uwagą do nauki geograÞi o Polsce w klasie IV); f) podejĞcie do spraw mniejszoĞci narodowych w Polsce4 jest bardzo niezdecydowane i bez szerszej platformy porównawczej na terenie Europy (patrz uwagi w programach historii dla szkóá powszechnych • strona 13 i historii dla gimnazjum • strona 17 odnoĞnie máodzieĪy mniejszoĞci narodowych); g) wojny traktowane są jako zjawisko drugorzĊdnej wagi. Tymczasem statystyka wojny i pokoju od roku 1070 przed narodzeniem Chrystusa do roku 1930 po narodzeniu Chrystusa podaje na lata pokoju 284 lat, a wojny 2716 lat. Zjawisko wojny jest omawiane z punktu widzenia skutków politycznych, a nie jest omawiane samo w sobie (przebieg i táo akcji wojennych, opisy bitew, elementy zwyciĊstw i klĊski, przeobraĪenia wojny). Szczególnie jaskrawe jest eliminowanie z lektury utworów o treĞci batalistycznej, Īoániersko-bohaterskiej, jak Mickiewicza !Reduta Ordona", Sáowackiego !Duma o Hetmanie Rzewuskim", Sienkiewicza !Niewola Tatarska", !KrzyĪacy", Trylogia (!Ogniem i Mieczem", !Pan Woáodyjowski") czy ĩeromskiego !Popioáy". WysuniĊcie np. Sienkiewicza !Janko Muzykant" i !Bartek ZwyciĊzca" nadają siĊ wyjątkowo dobrze do interpretacji defetystycznej, w znaczeniu narodowym i militarnym; h) urabianie jĊzyka polskiego u uczniów nie ma zdecydowanego kierunku (uwagi do nauczania jĊzyka polskiego w szkoáach powszechnych nakáaniają zanadto nauczyciela do szanowania sposobu wáaĞciwego danemu uczniowi i poszanowania jego gwar). Wojsko, jak i Īycie praktyczne ogóáu obywateli, wymaga prostego, krótkiego i jĊdrnego wysáawiania siĊ w formie meldunku, rozkazu, pytania oraz jak 4 MniejszoĞci narodowe przed 1939 r. stanowiáy okoáo 30% ogóáu ludnoĞci Polski, a najwiĊkszą ich grupĊ stanowiáa ludnoĞü ukraiĔska i ludnoĞü pochodzenia Īydowskiego. OPINIA MINISTERSTWA SPRAW WOJSKOWYCH... 117 najszerszego, a wáaĞciwego sáownictwa, zaczerpniĊtego z konkretnego realnego Īycia; i) nauce pisania poĞwiĊca siĊ za maáo uwagi (jĊzyk polski dla szkóá powszechnych strona 44: !przeznaczenie specjalnych lekcji na üwiczenia kaligraÞczne jest niedopuszczalne"). Wojsko wymaga i bĊdzie zawsze wymagaáo umiejĊtnoĞci biegáego i czytelnego pisania; j) szczególne znaczenie miaáoby akcentowanie w programach pracy wychowawczej, urabianie w uczniach cech charakteru niezbĊdnych dla obywatela • Īoánierza jak: • sumiennoĞci, dokáadnoĞci, punktualnoĞci, obowiązkowoĞci, • poczucia i gotowoĞci odpowiedzialnoĞci, stanowczoĞci, • karnoĞci i poszanowania wáadzy, • koleĪeĔskoĞci. Zaznaczam, Īe: 1) szkoáa powszechna stopnia I zostaáa ustalona jako zasadniczy cenzus wyksztaácenia ogólnego podoÞcera rezerwy i nadterminowego, 2) szkoáa powszechna stopnia III jako zasadniczy cenzus wyksztaácenia ogólnego podoÞcera zawodowego, 3) gimnazjum jako podstawa programowa liceum wojskowego. I WICEMINISTER SPRAW WOJSKOWYCH /•/ Fabrycy generaá dywizji Otrzymują do wiadomoĞci: Pan II Wiceminister Spraw Wojskowych Pan Szef Sztabu Gáównego Szef Biura Inspekcji Generalnego Inspektora Siá Zbrojnych. 118 EUGENIUSZ PIWOWARSKI LISTA POLSKICH NAUCZYCIELI Z ZIEM POàUDNIOWO-WSCHODNICH... 119 Przegląd Historyczno-OĞwiatowy 2009, nr 3•4 PL ISSN 0033-2178 AGNIESZKA GRĉDZIK-RADZIAK Kraków LISTA POLSKICH NAUCZYCIELI Z ZIEM POàUDNIOWO-WSCHODNICH II RZECZYPOSPOLITEJ1, OFIAR REPRESJI NIEMIECKICH W LATACH 1941•1944, CZ. II A 2 1. prof. ABRAHAM WàADYSàAW • ur. 1860 r., prawnik. Studiowaá prawo w UJ i Berlinie. Habilitowaá siĊ w UJ w 1886 r. i zostaá docentem prawa koĞcielnego. W latach 1888!1935 profesor i kierownik Katedry Prawa KoĞcielnego w Uniwersytecie Lwowskim i UJK (jako emeryt wykáady prowadziá do 1939 r., takĪe w KUL). Rektor Uniwersytetu Lwowskiego (1899/1900). Czáonek Polskiej Akademii UmiejĊtnoĞci. Zmará 15.10.1941 r. we Lwowie. Spoczywa na Cmentarzu àyczakowskim. [J. Draus, Uniwersytet Jana Kazimierza we Lwowie 1918•1946. Portret kresowej uczelni, Kraków 2007, s. 138. M. Walczak, Ludzie nauki i nauczyciele polscy podczas II wojny Ğwiatowej. KsiĊga strat osobowych, Warszawa 1995, s. 83. Lista strat kultury polskiej (1 XI 1939 •1 III 1946), zestawiá B. Olszewicz, Warszawa 1947, s. 1. S. S. Nicieja, Cmentarz àyczakowski we Lwowie, Wrocáaw•Warszawa • Kraków•GdaĔsk• àódĨ 1989, s. 38, 321.] 2. dr ADAMCZYK TADEUSZ • ur. 6.03.1893 r. Doktor ÞlozoÞi. Od marca 1939 r. kurator OkrĊgu Szkolnego WoáyĔskiego. Rozstrzelany w areszcie Ğledczym gestapo przy al. Szucha w Warszawie w 1944 r. [M. Walczak, Ludzie", s. 166. M. Walczak, DziaáalnoĞü oĞwiatowa i martyrologia nauczycielstwa polskiego pod okupacją hitlerowską 1939•1945, Wrocáaw•Warszawa•Kraków•GdaĔsk•àódĨ 1987, s. 498. Por. Lista..., s.1.] 3. mgr ADAMSKA BRONISàAWA • ur. 1906 r. w Janowie k. Lwowa. UkoĔczyáa szkoáĊ powszechną w Brodach, zaĞ Ğrednią w Poznaniu. Tam teĪ studiowaáa matema- 1 Pod pojĊciem ziem poáudniowo!wschodnich II Rzeczypospolitej bĊdĊ rozumiaáa obszar przedwojennych województw: woáyĔskiego, tarnopolskiego, stanisáawowskiego i czĊĞciowo lwowskiego (powiaty: lwowski, bóbrecki, Īóákiewski, gródecki, rudecki, drohobycki, samborski oraz czĊĞciowo powiaty: sokalski, rawski, jaworowski, moĞciski, dobromilski, turkowski). Wspomniane ziemie w wyniku konferencji w Jaácie 4•11.02.1945 r. zostaáy wáączone w skáad ZSRR. 2 CzĊĞü I opracowania pod tym samym tytuáem, zostaáa zamieszczona na áamach ,,Przeglądu Historyczno-OĞwiatowego# w numerze 1!2 z 2008 r. CzĊĞü II jest kontynuacją podjĊtej problematyki przy czym niektóre biogramy represjonowanych nauczycieli zawarte w cz. I zostaáy uzupeánione. 120 AGNIESZKA GRĉDZIK-RADZIAK tykĊ. Po studiach pracowaáa w WĊgrowcu i Poznaniu. W grudniu 1939 r., po wysiedleniu przez Niemców z Poznania, wraz z rodzicami przybyáa do àaĔcuta. Tam od 15.05.1943 r. do 31.08.1944 r. prowadziáa tajne nauczanie. Od 1946 r. mieszkaáa i pracowaáa w Gáubczycach jako nauczycielka matematyki, logiki, Þzyki i astronomii. Zmaráa w 1999 r. [Relacja Kazimiery Goniowskiej z dnia 5.03.2004 r., Gáubczyce. Zbiory autorki. Zob. fot. Bronisáawa Adamska. Z archiwum rodzinnego Kazimiery Goniowskiej z Gáubczyc. Zob. dok. ZaĞwiadczenie z 2.03.1982 r. wydane Bronisáawie Adamskiej, potwierdzające jej udziaá w tajnym nauczaniu w àaĔcucie. Z archiwum rodzinnego Kazimiery Goniowskiej z Gáubczyc. Za udostĊpnienie fotograÞi i dokumentów autorka serdecznie dziĊkuje.] 4. prof. ALLERHAND MAURYCY • ur. 28.06.1868 r. w Rzeszowie. Pochodzenia Īydowskiego. Prawnik. Od 1917 r. profesor prawa egzekucyjnego i procedury cywilnej na Wydziale Prawa UJK. Czáonek Towarzystwa Naukowego we Lwowie, czáonek Komisji KodyÞkacyjnej RP i Trybunaáu Stanu. Wspóátwórca polskiej procedury cywilnej. Autor cennych prac naukowych z zakresu prawa. Zamordowany w obozie hitlerowskim w Janowie k. Lwowa w sierpniu 1942 r. Reprezentowaá postawĊ peánej asymilacji z narodem i paĔstwem, w którym Īyá. Autor pamiĊtnika, który zostaá wydany drukiem przez jego wnuka Leszka w Krakowie w 2003 r. [M. Walczak, Ludzie", s. 83. Lista", s. 2. M. Allerhand, L. Allerhand, Zapiski z tamtego Ğwiata, Kraków 2003.] 5. inĪ. ALTENBERG MAURYCY • wykáadowca gospodarki elektrycznej na Politechnice Lwowskiej. Zginąá we Lwowie w 1942 r. [M. Walczak, Ludzie", s. 83. Lista", s. 2.] 6. ANTONOWICZ WANDA • nauczycielka w szkole powszechnej w KrzemieĔcu. W czasie okupacji niemieckiej Ziem Wschodnich II RP wraz z grupą innych osób zostaáa zamordowana przez Niemców. Spoczywa w grobowcu na cmentarzu w KrzemieĔcu, gdzie na tablicy nagrobnej z nazwiskami pomordowanych umieszczone jest jej nazwisko. [OĞwiadczenie Jadwigi Garbaj z 19.06.2004 r., Opole. Zbiory autorki.] 7. prof. ARTWIēSKI EUGENIUSZ • ur. 1892 r., lekarz neurolog i psychiatra. Kierownik Kliniki Chorób Nerwowych i Umysáowych UJK (od 1936 r.). Zmará 10 wrzeĞnia 1944 r. we Lwowie. [J. Draus, Uniwersytet", s. 139.] 8. prof. dr hab. AUERBACH HERMAN • ur. 26.10.1901 r. w Tarnopolu, s. Filipa i Julii. SzkoáĊ powszechną ukoĔczyá w Podwoáczyskach. Do szkoáy Ğredniej uczĊszczaá w àodzi, Tarnopolu, OáomuĔcu i we Lwowie, gdzie uzyskaá maturĊ (1919 r.). Dopiero w 1921 r. rozpocząá studia na Wydziale Prawa UJK (powodem byáa choroba i záe warunki materialne). Rok póĨniej przeniósá siĊ na Wydziaá FilozoÞczny UJK. Studia ukoĔczyá w 1926 r. egzaminem nauczycielskim. W 1923 r. otrzymaá stanowisko demonstratora, a dwa lata póĨniej máodszego asystenta katedry matematyki na UJK. UczeĔ i wspóápracownik Stefana Banacha. Doktoryzowaá siĊ w 1928 r. na podstawie rozprawy O polu krzywych wypukáych o Ğrednicach sprzĊĪonych, zaĞ habilitowaá na Wydziale Matematyczno-Przyrodniczym UJK w 1935 r. Po zajĊciu Ziem Wschodnich II RP przez ArmiĊ Czerwoną i likwidacji UJK podjąá pracĊ na Uniwersytecie im. Iwana Franki, gdzie w grudniu 1939 r. otrzymaá tytuá profesora przy II Katedrze Analizy na tej uczelni. Autor wielu publikacji naukowych z wielu dziaáów matematyki. Po zajĊciu Lwowa przez Niemców w 1941 r. zostaá zamkniĊty w getcie, gdzie na odwrocie niemieckich formularzy napisaá swoją ostatnią pracĊ O geometrii trójkąta. Zamordowany przez gestapo we Lwowie w lipcu 1941 r. lub popeániá samobójstwo w drodze ze Lwowa do obozu zagáady ĩydów w BeáĪcu w sierpniu 1942 r. [M. Walczak, Ludzie", LISTA POLSKICH NAUCZYCIELI Z ZIEM POàUDNIOWO-WSCHODNICH... 121 s. 83. Kolankowski, D. WĊglowska, Auerbach Herman (1901•1942), Internet, (dostĊp: 26.07.2009 r.), dostĊpny: http://www.wiw.pl/matematyka/biogramy/biogramy_01.asp. Zob. takĪe, Auerbach Herman (1901•1942), Internet, (dostĊp: 26.07.2009 r.), dostĊpny: http://www.matematycy.interklasa.pl/biograÞe/matematyk.php?str=auerbach (tu informacja, Īe zginąá Ğmiercią tragiczną 17.08.1942 r. we Lwowie, zamordowany przez gestapo). J. Kozielecki, Banach • geniusz ze Lwowa, Warszawa 1999, s. 98. Zob. TakĪe, J. Draus, Uniwersytet!, s. 133.] 9. dr doc. AUERBACH MARIAN • ur. 1882 r. Filolog klasyczny. Pracownik naukowy UJK. Doktorat uzyskaá w 1911 r., zaĞ habilitacjĊ w 1932 r. na UJK. Autor Gramatyki áaciĔskiej oraz licznych rozpraw w czasopismach naukowych. Zamordowany przez gestapo we Lwowie w lipcu 1941 r. [M. Walczak, Ludzie!, s. 83. Lista!, s. 4. J. Draus, Uniwersytet!, s. 133.] 10. dr AUGUSTYN ZBIGNIEW • adiunkt w Katedrze Fizjologii Akademii Medycyny Weterynaryjnej we Lwowie. Zginąá Ğmiertelnie ranny odáamkiem bomby podczas bombardowania Lwowa 25 czerwca 1941 r. [M. Walczak, Ludzie!, s. 83.] 11. AXENTI (AKSENTI) MICHAà • ur. 1890 r. Pedagog, nauczyciel Liceum Pedagogicznego ĩeĔskiego w Stanisáawowie. Zginąá w ostatnich dniach okupacji w 1944 r. Wg innego Ĩródáa zginąá w 1941 r. od bomby lotniczej. [M. Walczak, Ludzie!, s. 173. M. Walczak, DziaáalnoĞü!, s. 499. Lista!, s. 2.] 12. AXENTI MARIA • nauczycielka jĊzyka niemieckiego w Prywatnym Gimnazjum i Liceum ss. Urszulanek w Stanisáawowie. ZginĊáa w 1944 r. od wybuchu min niemieckich. [I. Adamska, Zakáady Urszulanek UR pod okupacją niemiecką, Kraków 1975 (mps), Archiwum Prowincjale Urszulanek Unii Rzymskiej-Kraków, sygn. M-20. M. Walczak, Ludzie!, s. 173. M. Walczak, DziaáalnoĞü!, s. 499.] 13. BAD HERSCH • nauczyciel Gimnazjum i Liceum we Lwowie. Zamordowany we Lwowie. [M. Walczak, Ludzie!, s. 175. M. Walczak, DziaáalnoĞü!, s. 499. Lista!, s. 6.] 14. dr doc. BADIAN JAN • botanik, docent Þzjologii roĞlin i starszy asystent Zakáadu Biologiczno-Botanicznego na Wydziale Matematyczno-Przyrodniczym UJK. Sekretarz Lwowskiego Oddziaáu Polskiego Towarzystwa Botanicznego. Zamordowany przez gestapo w 1942 r. we Lwowie. [M. Walczak, Ludzie!, s. 84. Lista!, s. 6. J. Draus, Uniwersytet!, s. 133.] 15. BALICKI TADEUSZ • ur. 27.08.1910 r. w miejscowoĞü WiniatyĔce k. Tarnopola, s. Aleksandra i Alojzy z d. Mitraszewskiej. Absolwent Seminarium Nauczycielskiego we Lwowie. PracĊ zawodową rozpocząá w Ihrowicy, woj. tarnopolskie. PóĨniej otrzymaá stanowisko kierownika szkoáy w MszaĔcu, woj. tarnopolskie. Braá udziaá w wojnie obronnej z Niemcami w 1939 r. W poáowie wrzeĞnia dostaá siĊ do niewoli niemieckiej. Internowany w obozie jeĔców wojennych w oßagu. Po oswobodzeniu w 1945 r. przebywaá w Niemczech, w okupacyjnej streÞe brytyjskiej. W latach 1945•1947 peániá funkcjĊ inspektora (kierownika) oĞwiaty w Lubece, Hannowerze, WunsdorÞe w Armii Polskiej. Po odnalezieniu w ChodzieĪy rodziny powróciá do Polski w 1947 r. Od 1948 r. peániá funkcjĊ kierownika, a nastĊpnie dyrektora SP nr 2 w ChodzieĪy. Pod jego dyrekcją wybudowano gmach szkoáy nr 2. W 1973 r. przeszedá na emeryturĊ. Zmará 9.01.1999 r. w ChodzieĪy [DB • Zbigniew Balicki (syn) 31.03.2008, ChodzieĪ. Zbiory autorki.] 16. BALK HENRYK • ur. 1902 r. Pedagog, polonista VIII Gimnazjum we Lwowie, poeta i krytyk literacki. Pochodzenia Īydowskiego. W 1941 r., w dniu wkroczenia 122 AGNIESZKA GRĉDZIK-RADZIAK Niemców do Lwowa popeániá samobójstwo. [M. Walczak, Ludzie!, s. 177. M. Walczak, DziaáalnoĞü!, s. 499. Lista!, s. 7. Relacja ZoÞi Bielawskiej z dnia 21.04.2004 r., Skąpe. Zbiory autorki.] 17. BARENBOJM CHAJA • do 1939 r. nauczycielka prawdopodobnie w Īydowskiej szkole prywatnej na WileĔszczyĨnie. Po zajĊciu Ziem Wschodnich II RP przez ArmiĊ Czerwoną i reorganizacji polskiego szkolnictwa na wzór sowiecki uczyáa biologii w tzw. Polskiej NiepeánoĞredniej Szkole (dawna Publiczna Szkoáa Powszechna nr 2) w Korcu, woj. woáyĔskie. W pierwszych dniach okupacji niemieckiej Ziem Wschodnich II RP w 1941 r. rozstrzelana w grupie trzech osób za przekonania komunistyczne. [Relacja Stanisáawy Janickiej z dnia 1.07.2007 r., Gorzów Wielkopolski. Zbiory autorki.] 18. BARZYCKA ANTONINA • nauczycielka jĊzyka polskiego w latach 1937•1939 w Gimnazjum w Záoczowie. PóĨniej pracowaáa w Nisku. ZginĊáa w czasie bombardowania Niska we wrzeĞniu 1939 r. [Z. Harbuz, Nauczyciele z Podola, àobez 2004 (mps).] 19. prof. dr n. med. BECK ADOLF • ur. 1.01.1863 r. w Krakowie. Doktor medycyny, Þzjolog, profesor (od 1894 r. lub 1895 r.). W roku akademickim 1912/1913 rektor UJK. Czáonek Polskiej Akademii UmiejĊtnoĞci (od 1913 r.). Wspóáautor Fizjologii czáowieka oraz autor podrĊcznika Þzjologii oraz szeregu prac i rozpraw naukowych. Wprowadziá metodĊ elektroÞzjologiczną do badania czynnoĞci mózgu. W okresie okupacji niemieckiej Ziem Wschodnich II RP ukrywaá siĊ we Lwowie, m.in. w szpitalu. Aresztowany w sierpniu 1942 r. Popeániá samobójstwo w sierpniu 1942 r. w wiĊzieniu lwowskim lub w drodze ze Lwowa do obozu zagáady w BeáĪcu lub zostaá otruty przez wáasnego syna, który chciaá zaoszczĊdziü ojcu cierpienia. [M. Walczak, Ludzie!, s. 85. Lista!, s. 12. J. Draus, Uniwersytet!, s. 133.] 20. BEDNARSKI ADAM • lekarz, okulista, prof. UJK, historyk okulistyki polskiej. Zmará 11.04.1941 r. [Lista!, s. 13.] 21. BERNARSKI BRONISàAW • dyrektor mĊskiej szkoáy powszechnej w Kosowie Huculskim, woj. stanisáawowskie. W czasie okupacji niemieckiej Ziem Wschodnich II RP UkraiĔski Komitet Miejski wytypowaá go wraz z innymi Polakami do kopania grobów dla ĩydów. Po powrocie do domu zachorowaá i zmará. [Rozmowa telefoniczna Agnieszki GrĊdzik z Józefą Woáoszczuk z Gliwic w dniu 4.07.2004 r. (g.16:15).] 22. ks. BIELAWSKI ZYGMUNT • ur. 1877 r., ksiądz pedagog, prof. UJK, autor prac katechetyczno-pedagogicznych i podrĊczników. Zmará w początkach wojny w 1939 r. [Lista!, s. 16.] 23. BIEēKOWSKI ZYGMUNT • asystent w Katedrze Chemii Fizjologicznej Akademii Medycyny Weterynaryjnej we Lwowie. Zginąá na wojnie w 1939 r. we Lwowie. [M. Walczak, Ludzie!, s. 86.] 24. BINNENSTOK (imiĊ nieznane) • nauczyciel gimnazjalny w BrzeĪanach, pow. brzeĪaĔski, woj. tarnopolskie. Wyznania mojĪeszowego. Zamordowany w pierwszych dniach okupacji niemieckiej Ziem Wschodnich II RP przez Niemców. [KN • Leon Pfeifer, 13.10.2003 r., Katowice. Zbiory autorki.] 25. dr BLAUSTEIN LEOPOLD • ur. 1905 r. Dr ÞlozoÞi, psycholog, czáonek Towarzystwa Naukowego we Lwowie. Pracowaá naukowo, gáównie prace z zakresu psychologii opisowej. Byá nauczycielem szkoáy Ğredniej we Lwowie. UwiĊziony przez gestapo, zginąá w 1944 r. w obozie zagáady, prawdopodobnie w Treblince. [M. Walczak, Ludzie!, s. 87.] LISTA POLSKICH NAUCZYCIELI Z ZIEM POàUDNIOWO-WSCHODNICH... 123 26. BLUMENFELD TADEUSZ • asystent Wydziaáu Prawa UJK. Zamordowany przez policjĊ hitlerowską w bliĪej nieznanych okolicznoĞciach. [M. Walczak, Ludzie", s. 87.] 27. BàASIēSKI STEFAN • ur. 1904 r. Dyrektor PaĔstwowego Gimnazjum i Liceum w Ostrogu n. Horyniem, pow. zdoábunowski, woj. woáyĔskie. W czasie okupacji niemieckiej przebywaá w OglĊdowie na kielecczyĨnie, gdzie prowadziá tajne nauczanie na poziomie szkoáy Ğredniej. Zostaá rozstrzelany przez Niemców 4.07.1943 r. w Niemicicach k. OglĊdowa. [M. Walczak, Ludzie", s. 199. M. Walczak, DziaáalnoĞü", s. 499.] 28. BOJANÓWNA EWA MARIA, ps. #Eska$ ! ur. ok. 1901 r. Pochodziáa ze Lwowa. Nauczycielka, harcmistrzyni, komendantka Chorągwi Lwowskiej. Dziaáaczka Pogotowia Harcerek. Zmaráa 29.06.1941 r. na chorobĊ zakaĨną, którą zaraziáa siĊ podczas pracy w terenie. [Sáownik uczestniczek walki o niepodlegáoĞü Polski 1939•1945. Polegáe i zmaráe w okresie okupacji niemieckiej, Warszawa 1988, s. 45.] 29. BOJARSKA ZOFIA (z d. Gordaszewska), ps. #Sas$ ! ur. 9.02.1878 r. w Budzanowie k. Trembowli, c. Tomasza i Justyny z d. ĩychoniów. Nauczycielka. W latach 1939!1944 mieszkaáa w Krynicy. W czasie I wojny Ğwiatowej wraz z mĊĪem Kajetanem naleĪaáa do Polskiej Organizacji Wojskowej i Związku Strzeleckiego. Za dziaáalnoĞü niepodlegáoĞciową aresztowana i wiĊziona w Jazáowcu. Po wybuchu II wojny Ğwiatowej, od jesieni czáonek Organizacji Oráa Biaáego, a nastĊpnie ZWZ-AK. Organizowaáa przerzuty za granicĊ oraz sieü wywiadu. Od listopada 1942 r. komendantka placówki Inspektoratu Rejonu Nowy Sącz (kryptonim #StrumieĔ$, #Niwa$). Wspólnie z przedstawicielami miejscowej Komendy Obwodu Batalionów Cháopskich, a takĪe komórki Polskiej Partii Robotniczej i oddziaáami Armii Ludowej przygotowaáa i prowadziáa wiele akcji zbrojnych przeciwko wrogom. Udaremniáa dziaáanie bojówek ukraiĔskich nacjonalistów. Aresztowana przez gestapo z Nowego Sącza wraz ze wspóápracownikami, torturowana w Ğledztwie, nic nie ujawniáa. Rozstrzelana w Rdziastowie k. Nowego Sącza wraz ze wspóápracownikami. [Sáownik", s. 45!46.] 30. BOLCHOWER (BOLHOWER) (BELHOWER) JÓZEF ! nauczyciel pochodzenia Īydowskiego z Czortkowa lub pow. czortkowskiego, woj. tarnopolskie. Wg innego Ĩródáa byá nauczycielem z centralnej Polski. Aresztowany 15.09.1941 r. przez Niemców i rozstrzelany nastĊpnego dnia w zbiorowej egzekucji grupy ok. 100 ĩydów, przedstawicieli inteligencji w lesie #Basiówka$ (bĊdącego wáasnoĞcią hr. Potockiego z Uhrynia) lub wg innego Ĩródáa w pobliĪu szosy Czortków-Jagielnica. [Z archiwum Marii Hudym z Koszalina. Zbiory autorki (tu informacja, Īe zostaá rozstrzelany przez Niemców. Zob. F. WiĞmierski, Z dziejów szkolnictwa polskiego na ziemiach wschodnich w okresie II wojny Ğwiatowej (tajne nauczanie w powiecie czortkowskim, w: #Przegląd Historyczno-OĞwiatowy$ 1970, nr 1, s. 108. Informacja Marka ĝciĞlaka, 3.03.2004 r., Brzeg. Zbiory autorki.] 31. BOROē STANISàAW ! ur. 1880 r. Dyrektor Gimnazjum i Liceum w Koáomyi, woj. stanisáawowskie. Dziaáacz spoáeczny. Aresztowany przez policjĊ niemiecką i zesáany do obozu koncentracyjnego w Majdanku, gdzie zginąá zamordowany w 1943 r. [M. Walczak, Ludzie", s. 206. M. Walczak, DziaáalnoĞü", s. 499. Lista", s. 23. T. Lewicki, S. Sosnowski, Nasz dawny Chyrów, Wrocáaw 2005, s. 47.] 32. mgr BORUTA KAZIMIERZ JAN ! nauczyciel w szkole powszechnej w Starzawie (7 km od Chyrowa), woj. lwowskie. Informacja uzupeániająca do biogramu 124 AGNIESZKA GRĉDZIK-RADZIAK zamieszczonego przez A. GrĊdzik-Radziak w cz. I, Listy polskich nauczycieli z ziem poáudniowo-wschodnich II Rzeczpospolitej, oÞar zbrodni niemieckich w latach 1941•1944, w: !Przegląd Historyczno-OĞwiatowy" 2008, nr 1•2, s. 84. [Relacja Tadeusza Lewickiego z dnia 10.10.2007 r., Wrocáaw. Zbiory autorki. Zob. takĪe, T. Lewicki, S. Sosnowski, Nasz•, s. 47.] 33. prof. BRATRO EMIL • ur. 1878 r., prof. budowy dróg i tuneli Politechniki Lwowskiej. Byáy dáugoletni redaktor !Czasopisma Technicznego". Zmará 21.12.1944 r. [M. Walczak, Ludzie•, s. 87. Lista•, s. 25.] 34. BREIT HENRYK • nauczyciel Gimnazjum i Liceum we Lwowie. Rozstrzelany we Lwowie w 1941 r. przez policjĊ niemiecką. [M. Walczak, Ludzie •, s. 210. M. Walczak, DziaáalnoĞü•, s. 499.] 35. mgr inĪ. BRIKS BOLESàAW • ur. 5.11.1901 r. w Kaharówce, k. Skaáatu, ziemia tarnopolska. UkoĔczyá szkoáĊ powszechną w Buczaczu (1912 r.), Ğrednią w Sanoku (1920 r.) oraz Wydziaá Mechaniczny Politechniki Lwowskiej (1924 r.). Uczyá w szkoáach zawodowych i ogólnoksztaácących: w Sanoku w latach 1924•1926 i w Záoczowie od 1926 r. do 1930 r., gdzie od 1928 r. peániá funkcjĊ kierownika warsztatów. W roku szkolnym 1930/1931 byá dyrektorem Szkoáy RzemieĞlniczej w Zdoábunowie. W latach 1931•1935 byá wizytatorem i naczelnikiem III Wydziaáu Kuratorium OkrĊgu Szkolnego w Lublinie. Od 1935 r. do 1939 r. peániá obowiązki dyrektora PaĔstwowej Szkoáy Budowy Maszyn w Grudziądzu. Braá udziaá w wojnie obronnej z Niemcami w 1939 r. Walczyá na szlaku: Grudziądz • Warszawa • Lublin • Dubno • Równe • LwówPrzemyĞl•Kraków•Warszawa. W stolicy przebywaá do 1942 r. Oprócz pracy w fabryce jako robotnik prowadziá tajne nauczanie, wykáadaá w byáej Szkole im. Wawelberga i Rotwanda, dziaáaá w konspiracyjnym ruchu oporu. W póĨniejszym okresie uczyá w szkole zawodowej i prowadziá tajne nauczanie na terenie gminy UáĊĪ w powiecie puáawskim. Aresztowany przez gestapo i wiĊziony w Zamku Lubelskim. Po wyzwoleniu zorganizowaá Gimnazjum i Liceum Ogólnoksztaácące w Sobieszynie (gm. UáĊĪ), którego byá dyrektorem do 1946 r. PóĨniej pracowaá w administracji szkolnej i w szkolnictwie wyĪszym. [Pionierskie lata oĞwiaty szczeciĔskiej 1945•1948, PoznaĔ 1975, s. 91, 94, 100, 108, 183, 186, 191•195, 242, 245•246.] 36. prof. dr BRYàA STEFAN WàADYSàAW • ur. 17.08.1886 r. w Krakowie, s. Eligii Marii (z d. Chrzanowskiej) i Pawáa. Absolwent szkoáy realnej w Stanisáawowie. Studia inĪynierskie ukoĔczyá w Szkole Politechnicznej we Lwowie. Swoją wiedzĊ uzupeániaá w ramach studiów w ParyĪu i w uniwersytecie w Londynie. W 1909 r. uzyskaá stopieĔ doktora nauk technicznych, a rok póĨniej docenta statyki budowli Szkoáy Politechnicznej we Lwowie. W 1921 r. otrzymaá tytuá profesora zwyczajnego i zostaá kierownikiem II Katedry Budowy Mostów Politechniki Warszawskiej. W latach 1934•1939 kierowaá tam Katedrą Budownictwa Konstrukcyjnego Wydziaáu Architektury. Prowadziá wykáady z budownictwa ogólnego w Polskim Kolegium Uniwersyteckim w Kijowie, z budowy mostów w Politechnice Lwowskiej oraz ze stalowych konstrukcji budowlanych, statyki w Politechnice Warszawskiej. W latach okupacji wykáadaá na Tajnym Wydziale Architektury. W latach 1915•1918 piastowaá urząd prezesa Związku InĪynierów i Techników Polskich w Rosji. Byá czáonkiem MiĊdzynarodowej Komisji Mostów i Konstrukcji InĪynierskich. Peániá teĪ funkcje wiceprezesa Polskiego Związku InĪynierów Budowlanych i wiceprezesa MiĊdzynarodowego Stowarzyszenia InĪynierów Mostowych. Autor wielu powaĪnych konstrukcji, m.in. pierwszego na Ğwiecie drogowego mostu spawanego na rzece Sáudwi pod àowiczem LISTA POLSKICH NAUCZYCIELI Z ZIEM POàUDNIOWO-WSCHODNICH... 125 (1927 r.) i wieĪowca !Prudential" w Warszawie (1932 r.). Opracowaá pierwsze na Ğwiecie przepisy spawania konstrukcji stalowych. Napisaá ok. 150 prac naukowych. Za organizowanie tajnego nauczania zostaá wraz z caáą rodziną aresztowany przez hitlerowców (16.11.1943 r.) i rozstrzelany 3.12.1943 r. w Warszawie. [M. Walczak, Ludzie#, s. 88. M. Walczak, Poczet zasáuĪonych dla nauki polskiej w latach 1939•1945, w: !Przegląd Historyczno-OĞwiatowy• 2008, nr 1$2, s. 73. Z. Popáawski, Dzieje Politechniki Lwowskiej 1844•1945, Wrocáaw$Warszawa$Kraków 1992, s. 138, 140, 146$147, 150$151, 158, 165, 172, 186, 190, 227, 286, 315, 317. Z. Popáawski, Represje okupantów na politechnice lwowskiej (1939•1945), w: ,,Semper Fidelis• 1991, nr 4, Stefan Wáadysáaw Bryáa, Internet, (dostĊp: 19.10.2009 r.), dostĊpny: http: //pl.wikipedia.org./wiki/Stefan_Bryáa, A. Mirecka, Beton i Stal, Internet, (dostĊp: 19.10.2009 r.), dostĊpny: http://forumakad.Pl/archiwum/2002/05-06/artykuly/32gwiazdy_i_meteory.htm.] 37. BUCHOWSKI LEON $ ur. 1895 r. przyrodnik, profesor II Gimnazjum w Stanisáawowie. Zamordowany w 1941 r. [M. Walczak, Ludzie#, s. 215. M. Walczak, DziaáalnoĞü•, s. 499. Lista#, s. 28.] 38. CAPI WàADYSàAW $ kierownik Publicznej Szkoáy Powszechnej w NiĪnowie, woj. stanisáawowskie. Aresztowany przez policjĊ niemiecką i zesáany do obozu koncentracyjnego w Majdanku, gdzie zginąá zamordowany w 1944 r. [M. Walczak, Ludzie#, s. 222. M. Walczak, DziaáalnoĞü#, s. 499.] 39. s. CHAMIEC ANNA $ nauczycielka w Gimnazjum Zgromadzenia Zakonnego Sacré-Coeur we Lwowie. Siostra zakonna. ĩoánierz AK $ áączniczka. Aresztowana przez gestapo. UwiĊziona w Zamku Lubelskim. Torturowana niczego nie ujawniáa. [Relacja Krystyny ĩarskiej z dnia 15.01.2008 r., Warszawa. Zbiory autorki.] 40. dr doc. CHAREWICZOWA àUCJA (z d. Strzelecka) $ ur. 12.08.1897 r. w Cieszanowie k. Lubaczowa. Do sierpnia 1940 r. mieszkaáa we Lwowie, a nastĊpnie w Warszawie. Historyk, docent historii miast i ich kultury UJK, doktor historii. Kustosz Muzeum Historycznego miasta Lwowa (w latach 1931$1939), czáonek Towarzystwa MiáoĞników PrzeszáoĞci Lwowa. Autorka wielu prac z dziedziny historii miast i ich kultury. Dziaáaczka spoáeczna i konspiracyjna. Czynna w organizacji ZWZ-AK. Od 1940 r. przebywaáa w Warszawie, gdzie pracowaáa w Bibliotece Zamoyskich. Nauczycielka w tajnym nauczaniu na kompletach licealnych i na Wydziale Historii Tajnego Uniwersytetu Warszawskiego. Aresztowana 14/15.07.1943 r. na ul. Bednarskiej. WiĊziona na Pawiaku. 4.10.1943 r. deportowana do obozu w OĞwiĊcimiu-Brzezince (nr obozowy 64373), gdzie zmaráa na tyfus plamisty 17.12.1943 r. [M. Walczak, Ludzie#, s. 89. Lista #, s. 33. Sáownik#, s. 59. Zob. takĪe, M. Matwijów, Sprawozdanie "Archiwa, biblioteki i muzea lwowskie z 1940 r .#, w: •Rocznik Lwowski• 1997$1998, s. 7$30. à. Charewicz jest prawdopodobnie autorką opracowanego na polecenie polskich wáadz podziemnych cennego sprawozdania pt. Archiwa, biblioteki i muzea lwowskie z 1940 r. Zob. takĪe, J. Draus, Uniwersytet#, s. 133.] 41. CHMIECIK WINCENTY $ ur. 7.08.1880 r. w Stecowej k. ĝniatynia, Galicja. Absolwent Seminarium Nauczycielskiego w Stanisáawowie (1902 r.). W związku ze zdaniem egzaminu z jĊzyka niemieckiego uzyskaá prawo do nauczania go. W latach 1902$1904 odbyá praktykĊ w szkoáach ludowych w Budyáowie i Potoczku k. ĝniatynia. Od 1.11.1908 r. aĪ do przejĞcia na emeryturĊ peániá funkcjĊ kierownika 2-klasowej, a nastĊpnie 3-klasowej szkoáy powszechnej w Podwysokiej, pow. ĝniatyn, woj. stanisáawowskie. W czasie okupacji niemieckiej Ziem Wschodnich II RP zostaá 126 AGNIESZKA GRĉDZIK-RADZIAK uderzony w twarz nahajem przez gestapowca. W wyniku pobicia straciá wzrok. Wygnany z Ziem Wschodnich II RP w 1945 r. osiadá w województwie opolskim. Zmará 13.01.1950 r. w Pawáowie, pow. Brzeg, woj. opolskie. [DB • Roman Chmiecik (wnuk), 2.10.2008 r., Brzeg. Zbiory autorki. Dokumenty z archiwum rodzinnego Romana Chmiecika z Brzegu. Zob. dok. Patent Wincentego Chmiecika na nauczyciela szkóá ludowych pospolitych, rok 1904, Stanisáawów. Zob. dok. Powoáanie Wincentego Chmiecika z dnia 20.11.1908 r. na stanowisko staáego (etatowego) nauczyciela kierującego 2-klasowej szkoáy ludowej w Podwysokiej k. ĝniatynia. TeĪ dok. Mianowanie Wincentego Chmiecika z dnia 17.02.1925 r. na stanowisko staáego (etatowego) nauczyciela kierującego 3-klasowej szkoáy ludowej w Podwysokiej, pow. ĝniatyn, woj. stanisáawowskie. Wszystkie dokumenty pochodzą z archiwum rodzinnego Romana Chmiecika z Brzegu. Za ich udostĊpnienie autorka serdecznie dziĊkuje.] 42. CHMIEL MIECZYSàAW (ppor.) • ur. 6.04.1915 r. w m. Lipnik. Absolwent Seminarium Nauczycielskiego w Tarnopolu (1935 r.). Braá udziaá w wojnie obronnej z Niemcami w 1939 r. W latach 1939-1943 jeniec oßagu. Nocą 19/20.09.1943 r. ucieká z oßagu VI B w Dosel. 27.09.1943 r. po schwytaniu i torturach powieszony wraz z 19 kolegami wiĊziennymi. [C. E. Blicharski, •W póáwiekową rocznicĊ!" 1939# #1989. Tarnopolanie w II wojnie Ğwiatowej, Biskupice 1989 (mps), s. 14. Z. Harbuz, Nauczyciele", s. 16•17.] 43. CHMIELOWSKA (imiĊ nieznane) • nauczycielka geograÞi we Lwowie. W czasie okupacji niemieckiej Ziem Wschodnich II RP aresztowana i wywieziona do obozu koncentracyjnego w OĞwiĊcimiu. [KN • Janina Kwiatkowska-Korczak, 20.07.2004 r., Wrocáaw. Zbiory autorki.] 44. ks. mgr CHOWANIEC ERNEST (kpt.) • ur. 15.01.1906 r. w Gorlicach. Absolwent UJK, magister teologii. 26.06.1932 r. przyjąá we Lwowie ĞwiĊcenia kapáaĔskie. Peániá obowiązki prefekta w Gimnazjum i Liceum w Trembowli, woj. tarnopolskie. Braá udziaá w wojnie obronnej z Niemcami w 1939 r. Po kapitulacji Warszawy wziĊty do niewoli niemieckiej 27.09.1939 r. Internowany w obozie jeĔców wojennych Prenzlau Oßag II od 10.10.1939 r. do 19.12.1939 r., nastĊpnie od 20.12.1939 r. do 18.04.1940 r. Rottenburg nad Fuldą, Oßag IX C. PóĨniej zesáany do obozów koncentracyjnych w Buchenwaldzie (nr obozowy 1676) i Dachau, gdzie zostaá poddany pseudolekarskim eksperymentom (malaria) (nr obozowy 31176). Uwolniony z Dachau 29.04.1945 r. 24.08.1945 r. przybyá do Porto San Giorgio (Wáochy), gdzie otrzymaá nominacjĊ na kapelana Centrum Wyszkolenia Armii Polskiej w Altamura. Z dniem 1.08.1946 r. zostaá mianowany przez Dowództwo Szkóá Junackich na kapelana w IV Gimnazjum Mechanicznym i V Szkole Mechanicznej w Sarafand i Beit Nabala w Palestynie. Po przybyciu ze ĝrodkowego Wschodu wraz z Junakami do Anglii w 1947 r. zostaá kapelanem Junaków w Hursley k. Winchester. 26.09.1947 r. przeniesiony do Foxley k. Hareford, gdzie jako kapelan w Liceum Pedagogicznym Szkóá Máodszych Ochotniczek w Foxley prowadziá równieĪ nauczanie katechezy w Gimnazjum i Liceum dla Ochotniczek Pomocniczej SáuĪby Kobiet. W latach 1949•1955 duszpasterz Osiedla Polskich Rodzin w Foxley, a nastĊpnie w Bradford i Bolton (od 1968 r.). 18.07.1973 r. otrzymaá nominacjĊ i zostaá praáatem papieĪa Pawáa VI. Autor wspomnieĔ zamieszczonych w pracy zbiorowej pt. Cudem ocaleni. [Nasza niezwykáa szkoáa Porto San Giorgio # Foxley 1945#1948, Londyn 1985, s. 50.] LISTA POLSKICH NAUCZYCIELI Z ZIEM POàUDNIOWO-WSCHODNICH... 127 45. CHRUĝCIEL RUDOLF • nauczyciel Publicznej Szkoáy Powszechnej w woj. woáyĔskim. Byá peánomocnikiem TON i kierownikiem okrĊgu DOiK na Woáyniu. Aresztowany przez policjĊ niemiecką zostaá rozstrzelany 1942 r. [M. Walczak, Ludzie", s. 229. M. Walczak, DziaáalnoĞü", s. 499.] 46. CICHOCKI WàADYSàAW • dyrektor Gimnazjum i Liceum w Czortkowie, woj. tarnopolskie, nauczyciel historii. W czasie okupacji niemieckiej Ziem Wschodnich II RP nauczyciel tajnego nauczania w Czortkowie. Aresztowany za tĊ dziaáalnoĞü 10.08.1941 r. lub 1942 r. [Z archiwum Marii Hudym z Koszalina. Zbiory autorki. F. WiĞmierski, Z dziejów szkolnictwa polskiego na ziemiach wschodnich w okresie II wojny Ğwiatowej (tajne nauczanie w powiecie czortkowskim), w: #Przegląd Historyczno-OĞwiatowy$ 1970, nr 1, s. 107-108. M. ĝciĞlak, Czortków w latach 1522•1946, Wrocáaw 1993, s. 116, 266. Informacja Marka ĝciĞlaka, 3.03.2004 r., Brzeg. Zbiory autorki.] 47. prof. CIESZYēSKI ANTONI ! ur. 1882 r., profesor stomatologii. Byáy dziekan UJK. Zamordowany w 4.07.1941 r. [M. Walczak, Ludzie", s. 90. Lista", s. 39.] 48. CZERWIJOWSKI FAUSTYN ! ur. 15.02.1873 r. w Korbaczyjówce Maáej (Ukraina). Bibliotekarz, pedagog, wykáadowca bibliotekarstwa Wolnej Wszechnicy Polskiej w Warszawie. Byá pierwszym dyrektorem Biblioteki Publicznej m. st. Warszawy i zorganizowanej przy niej Szkoáy Bibliotekarstwa. Jako dziaáacz oĞwiaty i czynny czáonek PPS wspóápracowaá z redakcją !Kuriera Codziennego". Zginąá podczas powstania warszawskiego we wrzeĞniu 1944 r. [M. Walczak, Ludzie", s. 91.] 49. mgr CZOPÓWNA LEOPOLDYNA ! ur. 19.02.1921 r. Mieszkaáa we Lwowie. Magister Þlologii romaĔskiej. Nauczycielka. W czasie okupacji niemieckiej Ziem Wschodnich II RP dziaáaczka konspiracyjna. Aresztowana wraz z siostrami Olgą i Bogną w sierpniu lub we wrzeĞniu 1943 r. i uwiĊziona przy ul. àąckiego we Lwowie. Torturowana podczas Ğledztwa. Deportowana 1.11.1943 r. do OĞwiĊcimia (nr obozowy 64109), gdzie zmaráa 21/22.01.1944 r. [Sáownik", s. 74.] 50. CZOPÓWNA OLGA • ur. 3.07.1910 r., siostra Leopoldyny. Mieszkaáa we Lwowie. W czasie okupacji niemieckiej Ziem Wschodnich II RP dziaáaczka konspiracyjna. Aresztowana wraz z siostrami Leopoldyną i Bogną. Deportowana do OĞwiĊcimia (nr 64108), gdzie zmaráa 26.01.1944 r. Trzecia siostra ! Bogna ! przeĪyáa OĞwiĊcim. [Sáownik", s. 74.] 51. CZORTKOWER SAMUEL ! antropolog, asystent UJK. Zamordowany we Lwowie w 1942 r. [M. Walczak, Ludzie", s. 91. Lista", s. 44.] 52. ks. CZWACZKA ANTONI ! ur. 1903 r. Od 1925 r. katecheta w IV PaĔstwowym Gimnazjum i Liceum ĩeĔskim im. J. Piásudskiego (nr 611). Kapelan wojskowy w kampanii wrzeĞniowej. Zginąá pod IáĪą 9.09.1939 r. Wg innej wersji zmará w wyniku odniesionych ran w szpitalu wojskowym we Lwowie (ranny w krtaĔ) we wrzeĞniu 1939 r. [C. E. Blicharski, Historia gimnazjów i seminariów tarnopolskich. Miscellanea Tarnopolskie, t. III, Biskupice 1996, s. 9. C. E. Blicharski, ,,W póáwiekową", " s. 19. Z. Harbuz, Nauczyciele", s. 21!22. C. E. Blicharski, Tarnopolanie na starym ojców szlaku, Biskupice 1994, s. 39.] 53. prof. ûWIKLIēSKI LUDWIK ! ur. 17.07.1852 r. w GnieĨnie. Profesor, dziekan i rektor UJK, a nastĊpnie profesor Uniwersytetu PoznaĔskiego. Doktor honoris causa UJ i UJK, czáonek Polskiej Akademii UmiejĊtnoĞci i Czeskiej Akademii UmiejĊtnoĞci. ZaáoĪyciel i doĪywotni prezes Polskiego Towarzystwa FilozoÞcznego. Od 1876 r. byá posáem do Parlamentu WiedeĔskiego, a w 1917 r. austriackim ministrem oĞwiaty. 128 AGNIESZKA GRĉDZIK-RADZIAK We wrzeĞniu 1939 r. zostaá wraz z Īoną wyrzucony przez hitlerowców z mieszkania i internowany w obozie przy ul. Gáównej w Poznaniu. Po Ğmierci Īony (zmaráa w obozie) przebywaá dwa lata w szpitalu ss. ElĪbietanek w Poznaniu. NastĊpnie wysiedlony do Generalnego Gubernatorstwa, zamieszkaá w Krakowie. ĩyá w bardzo ciĊĪkich warunkach materialnych, korzystaá z dobroczynnoĞci spoáecznej. Zmará w Krakowie 3 paĨdziernika 1942 r. [M. Walczak, Ludzie!, s. 91.] 54. dr doc. DADLEĩ JÓZEF RAJMUND • doktor, docent toksykologii Wydziaáu Lekarskiego UJK we Lwowie. Zamordowany przez Niemców na WĊgrzech w 1943 r. [M. Walczak, Ludzie!, s. 91•92.] 55. prof. dr DEMBIēSKI BRONISàAW • ur. 14.08.1858 r. w Komorze Maáej k. Tucholi. Doktor, profesor historii powszechnej Uniwersytetu PoznaĔskiego, byáy profesor (od 1892 r.) UJK. W latach 1914-22 byá posáem do Parlamentu WiedeĔskiego oraz do Sejmu Ustawodawczego w Polsce. Byá takĪe podsekretarzem stanu w Ministerstwie WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia Publicznego, prezesem PoznaĔskiego Towarzystwa Przyjacióá Nauk i czáonkiem czynnym PAU. ZasáuĪony dla rozwoju WyĪszej Szkoáy Handlowej w Poznaniu. Zmará 23 listopada 1939 r. tkniĊty paraliĪem w czasie przewoĪenia z domu do obozu przejĞciowego w Poznaniu przy ul. Gáównej, gdzie miaá oczekiwaü na wysiedlenie do Generalnego Gubernatorstwa. [M. Walczak, Ludzie!, s. 92.] 56. DOBRZANIECKI WàADYSàAW • ur. 1897 r., lekarz, chirurg, prof. UJK, ordynator Oddziaáu Chirurgicznego Powszechnego Szpitala PaĔstwowego we Lwowie. Zamordowany we Lwowie 4.07.1941 r. [Lista!, s. 51.] 57. DOMAēSKA ZOFIA • ur. 1904 r. Nauczycielka w Publicznej Szkole Powszechnej w àopusznie, woj. woáyĔskie. ZginĊáa w PiĔczowie we wrzeĞniu 1939 r. [M. Walczak, DziaáalnoĞü!, s. 499. M. Walczak, Ludzie!, s. 259.] 58. prof. DROGOSZEWSKI AURELI • ur. 16.06.1863 r. we wsi Mytki na Podolu. Historyk literatury polskiej i krytyk literacki, wykáadowca Wolnej Wszechnicy Polskiej w Warszawie. Od 1909 r. wykáadaá na kursach Towarzystwa Kursów Naukowych. Byá czáonkiem Towarzystwa Naukowego Warszawskiego. Zmará w Warszawie 31 marca 1943 r. [M. Walczak, Ludzie!, s. 93.] 59. ks. DUBIEL WALENTY • proboszcz paraÞi Ğw. Antoniego we Lwowie. Zmará we Lwowie w 1941 r. [Lista!, s. 54.] 60. dr DUNICZ JAN JÓZEF • ur. 3.05.1910 r. Magister polonistyki i dr muzykologii, starszy asystent w Zakáadzie Muzykologii UJK. W czasie okupacji przebywaá początkowo na wsi pod Skierniewicami, nastĊpnie w Warszawie, zajmując siĊ tajnym nauczaniem. W kwietniu 1944 r. zostaá uwiĊziony przez gestapo i wywieziony w lipcu 1944 r. do obozu koncentracyjnego w Gross-Rosen, a nastĊpnie Dora-Nordhausen, gdzie zginąá 3 kwietnia 1945 r. [M. Walczak, Ludzie!, s. 93.] 61. DYNOWSKI STANISàAW • ur. 14.10.1914 r. w Rosochowaücu, pow. Podhajce, s. Piotra. Absolwent Seminarium Nauczycielskiego w Tarnopolu (1936 r.). Nauczyciel w Buszczu k. BrzeĪan. PodchorąĪy 51 puáku piechoty. Braá udziaá w wojnie obronnej we wrzeĞniu 1939 r. Po rozbiciu przez Niemców 51 pp. w lasach kieleckich zaginąá bez Ğladu. [C. E. Blicharski, Tarnopolanie!, s. 44. C. E. Blicharski, ,,W póáwiekową!" , s. 23.] 62. dr DYRR OTTON • ur. 1889 r. (?) w Warszawie. Absolwent Instytutu LeĞnego w Puáawach oraz Szkoáy Gáównej Gospodarstwa Wiejskiego • Wydziaá Rolny. Doktor nauk leĞnych na Politechnice Lwowskiej. Nauczyciel w PaĔstwowej ĝredniej LISTA POLSKICH NAUCZYCIELI Z ZIEM POàUDNIOWO-WSCHODNICH... 129 Szkole Rolniczej (Rolniczo•LeĞnej) w Biaáokrynicy wchodzącej w skáad Liceum Krzemienieckiego. Nauczaá: botaniki, zoologii, geologii, gleboznawstwa, urządzania lasów. Prowadziá prace badawcze i rezultaty niektórych ogáosiá drukiem. GrupĊ zdolniejszych uczniów wdraĪaá do pracy naukowej z zakresu dendrologii, botaniki leĞnej i gleboznawstwa. Zginąá (zmará ?) w Warszawie w czasie II wojny Ğwiatowej. [DB • Sáawomir Mączak, 29.02.2004 r., Warszawa. Zbiory autorki. Biesiada Krzemieniecka. Liceum Krzemienieckie 1920•1939, Londyn 1998, z. 3, s. 69•70, 104, 119.] 63. DZIÓBKIEWICZ (DZIUBKIEWICZ) (imiĊ nieznane) • nauczyciel geograÞi w BrzeĪanach, woj. tarnopolskie. W czasie okupacji niemieckiej Ziem Wschodnich II RP zostaá zesáany do obozu koncentracyjnego w OĞwiĊcimiu na skutek donosu nauczyciela jĊzyka áaciĔskiego • Rebryka (imiĊ nieznane) pochodzenia ukraiĔskiego. Dzióbiewicz (Dziubkiewicz) nieopatrznie powiedziaá przy nim, Īe Niemcy przegrają wojnĊ. Prawdopodobnie zostaá zamordowany w obozie. [Relacja Jadwigi Gmur z dnia 29.12.2003 r., Niedoradz. Zbiory autorki.] 64. EMERICH (imiĊ nieznane) • nauczyciel w Liceum Pedagogicznym w Samborze, woj. lwowskie. Aresztowany przez Niemców i zesáany do obozu koncentracyjnego gdzie zginąá. [Informacja Heleny Szczepan (z d. Frydman), 8.06.2004 r., Szczecin. Zbiory autorki.] 65. FĄFARA HELENA • nauczycielka we Lwowie. W czasie okupacji niemieckiej Ziem Wschodnich II RP braáa udziaá w tajnym zorganizowanym nauczaniu we Lwowie, w komplecie o kryptonimie •K2•. Aresztowana wraz z Jadwigą Wiktor (równieĪ nauczycielką) w 1943 r. i zesáana do obozu koncentracyjnego. [KN • Anna Serwan, 22.06.2003 r., Kraków. Zbiory autorki.] 66. prof. dr hab. FISCHER ADAM ROBERT • ur. 7.06.1889 r., profesor etnologii i etnograÞi UJK. Doktorat z romanistyki (1912 r.) i habilitacjĊ z etnologii (1921 r.) uzyskaá we Lwowie. W latach 1910 •1939 sekretarz Polskiego Towarzystwa Literackiego, redaktor pisma •Lud•, autor rozpraw z zakresu folkloru i sztuki ludowej w Polsce. W latach 1941•43 Īyá w nĊdzy, pozbawiony opieki lekarskiej; zmará na zapalenie páuc 22 grudnia 1943 r. Spoczywa na Cmentarzu àyczakowskim we Lwowie. [M. Walczak, Ludzie$, s. 95. J. Draus, Uniwersytet$, s. 139. Lista$, s. 62. S. S. Nicieja, Cmentarz$, s. 334.] 67. FONFARA ANTONINA • emerytowana nauczycielka na ziemiach poáudniowowschodnich II RP. ĩoánierz siatki Wywiadu Ofensywnego •Wschód• Oddziaá Informacyjno-Wywiadowczy Komendy Gáównej AK. Aresztowana na początku 1943 r. i uwiĊziona przy ul. àąckiego we Lwowie. 3.10.1943 r. deportowana do OĞwiĊcimia (nr obozowy 64132), gdzie zmaráa 19.12.1943 r. [Sáownik•, s. 104.] 68. prof. dr n. med. FRANKE MARIAN • ur. 21.03.1877 r. we Lwowie. Doktor medycyny, profesor i dziekan Wydziaáu Lekarskiego UJK oraz kierownik Zakáadu Patologii Ogólnej i DoĞwiadczalnej UJK (od 1921 r.), funkcjĊ tĊ peániá takĪe w okresie okupacji sowieckiej Ziem Wschodnich II RP w Lwowskim PaĔstwowym Instytucie Medycznym. Podczas okupacji niemieckiej Ziem Wschodnich II RP wykáadaá na PaĔstwowych Medyczno-Przyrodniczych Kursach Zawodowych we Lwowie. Czáonek Polskiej Akademii UmiejĊtnoĞci. Zmará we Lwowie 12.09.1944 r. Spoczywa na Cmentarzu àyczakowskim. [M. Walczak, Ludzie•, s. 95. J. Draus, Uniwersytet•, s. 139. S. S. Nicieja, Cmentarz•, s. 334. Lista•, s. 64.] 69. FRANKEL (FRÄNKEL) JÓZEF • nauczyciel gimnazjum trembowolskiego, woj. tarnopolskie. Pochodzenia Īydowskiego. Polonista. Rozstrzelany przez Niemców 130 AGNIESZKA GRĉDZIK-RADZIAK 16.07.1941 r. Wg innego Ĩródáa 14.07.1941 r. [F. WiĞmierski, Z dziejów szkolnictwa polskiego na ziemiach wschodnich w okresie II wojny Ğwiatowej (tajne nauczanie w powiecie czortkowskim), w: •Przegląd Historyczno-OĞwiatowy• 1970, nr 1, s. 107. M. ĝciĞlak, Czortków#, s. 266.] 70. FRIES JAN $ nauczyciel gimnazjum w Stryju, woj. stanisáawowskie. W czasie okupacji niemieckiej Ziem Wschodnich II RP zostaá zamordowany na cmentarzu Īydowskim w Stryju za ukrywanie ĩydów. [K. BaraĔski, PrzeminĊli zagoĔczycy, chliborobi, chasydzi! rzecz o ziemi stanisáawowsko-koáomyjsko-stryjskiej, Londyn 1988, s. 260$261.] 71. doc. FRITZ JÓZEF $ ur. 1888 r. w Drohobyczu, ziemia lwowska. Docent UJK. W czasie okupacji niemieckiej Ziem Wschodnich II RP zesáany do obozu GrossRosen, gdzie zginąá. [Relacja Romana Lorenza z dnia 10.06.2003 r., Legnica. Zbiory autorki.] 72. FRYC (FRITZ?) (imiĊ nieznane) $ nauczyciel gimnazjalny w Stryju, woj. stanisáawowskie. Zostaá wraz z Īoną powieszony za ukrywanie rodziny Īydowskiej. [Sáownik#, s. 106.] 73. FRYCOWA (FRITZOWA) (imiĊ nieznane) $ Īona nauczyciela gimnazjalnego w Stryju, woj. stanisáawowskie. Zostaáa wraz z mĊĪem powieszona za ukrywanie rodziny Īydowskiej. [Sáownik#, s. 106.] 74. FRYSZTAKÓWNA KRYSTYNA, ps. •Krystyna•, •ĩaba•, •PoznaĔska• $ ur. w listopadzie 1920 r. w Drohobyczu, woj. lwowskie, c. Ludwika, nauczyciela i Stefanii z d. Brüchów, ukoĔczyáa gimn. w KoĞcianie, harcerka Chor. Wielkopolskiej OH, czá. akademickiego koáa harcerskiego im. ĝwiĊcickiego, studiowaáa polonistykĊ na Uniw. PoznaĔskim; we wrzeĞniu 1939 ochotniczka sáuĪby sanitarnej, podczas okupacji wysiedlona do Gen. Guberni, mieszkaáa w Warszawie, gdzie byáa studentką polonistyki na tajnym Uniw. Ziem Zachodnich; w Powstaniu Warszawskim nie dotarászy na wyznaczony punkt, pozostaáa w sáuĪbie gospodarczej kompanii «Gertruda» batalionu «Gustaw» zgrup. AK «Róg». ZginĊáa przy ul. KiliĔskiego od wybuchu miny zegarowej umieszczonej w czoágu-puáapce zdobytym przez powstaĔców 13.08.1944 r. [Sáownik#, s. 106.] 75. doc. dr inĪ. FUCHS ZYGMUNT $ wybitny przedstawiciel nauk technicznych, kierownik Laboratorium Aerodynamicznego na Politechnice Lwowskiej. Uczestnik MiĊdzynarodowego Kongresu Mechaniki Stosowanej w Cambridge (USA) w 1938 r. Przeprowadziá szczegóáowe studia nad urządzeniami najnowszych tuneli w USA w związku z planowaną budową nowego tunelu aerodynamicznego we Lwowie. Zginąá wraz z Īoną wiosną 1942 r. w obozie przy ul. Janowskiej we Lwowie. [M. Walczak, Ludzie#, s. 138. Z. Popáawski, Represje okupantów na Politechnice Lwowskiej (1939•1945), w: ,,Semper Fidelis• 1991, nr 4, bs. Z. Popáawski, Represje okupantów na Politechnice Lwowskiej, Internet, (dostĊp: 26.07.2009 r.), dostĊpny: http://www.lwow.com.pl/semper/polit-wojna.html. Z. Popáawski, Dzieje#, s. 180, 207, 220, 238, 252, 286, 320.] 76. prof. dr FULIēSKI BENEDYKT $ ur. 21.11.1881 r. w Chlebowicach ĝwirskich. Doktor, profesor zoologii i anatomii porównawczej zwierząt uĪytkowych na Wydziale Rolniczo-LeĞnym Politechniki Lwowskiej oraz zoogeograÞi na UJK. Czáonek Polskiej Akademii UmiejĊtnoĞci. Redaktor czasopism «Zoologica Poloniae» oraz «Przyroda i Technika», autor wielu opracowaĔ naukowych i dydaktycznych. Zmará we Lwowie 2 marca 1942 r. przejĊty tragicznym poáoĪeniem Polski. [M. Walczak, LISTA POLSKICH NAUCZYCIELI Z ZIEM POàUDNIOWO-WSCHODNICH... 131 Ludzie!, s. 96. J. Draus, Uniwersytet!, s. 139. Lista!, s. 65. Z. Popáawski, Dzieje!, s. 320.] 77. GAJ àUKASZ • dyrektor Gimnazjum Związku Osadników w Równem, woj. woáyĔskie. Nauczyciel matematyki. Po zajĊciu Ziem Wschodnich II RP przez ArmiĊ Czerwoną i reorganizacji polskiego szkolnictwa na wzór sowiecki pracowaá w szkole Ğredniej z polskim jĊzykiem wykáadowym. W czasie okupacji niemieckiej Ziem Wschodnich II RP zostaá aresztowany w lipcu 1941 r. (lub jesienią 1941 r.) przez policjĊ ukraiĔską wspóádziaáającą z Niemcami wraz z innymi przedstawicielami inteligencji, w tym ze wszystkimi nauczycielami ze szkoáy w Równem, tzw. dziesiĊciolatki (Adamem Horakiem, MagdziĔskim, MonstraĔskim, Pisowiczem, PolaĔskim). Po kilku dniach rozstrzelany w grupie ok. 40 osób przy ul. Biaáej w Równem. Informacja uzupeániająca do biogramu àukasza Gaja zamieszczonego w opracowaniu A. GrĊdzik-Radziak, Lista polskich nauczycieli z ziem poáudniowo-wschodnich II Rzeczpospolitej, oÞary represji niemieckich w latach 1941•1944, w: •Przegląd Historyczno-OĞwiatowy! 2008, nr 1"2, s. 87. [W. Siemaszko, E. Siemaszko, Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraiĔskich na ludnoĞci polskiej Woáynia 1939•1945, t. I, Warszawa 2000, s. 723. A. Peretiatkowicz, WoáyĔska samoobrona w dorzeczu Horynia, Katowice 1997, s. 200. A. GrĊdzik-Radziak, Polscy nauczyciele z województwa woáyĔskiego oÞary zbrodni nacjonalistów ukraiĔskich w latach 1941•1945, (cz. 1), w: •WoáyĔ i Polesie! 2007, nr 4, s. 72. Relacja dra Wadiusza Kiesza z dnia 21.03.2003 r., Starachowice. Zbiory autorki.] 78. GAJKOWSKI STANISàAW " kierownik Publicznej Szkoáy Powszechnej w Stanisáawowie. Aresztowany przez policjĊ niemiecką i uwiĊziony, zmará po powrocie z wiĊzienia. [M. Walczak, Ludzie$, s. 289. M. Walczak, DziaáalnoĞü$, s. 499.] 79. mgr GIEBUàTOWICZ JÓZEF " w czasie okupacji niemieckiej Ziem Wschodnich II RP nauczyciel tajnych kompletów we Lwowie. 31.05.1943 r. zostaá aresztowany przez gestapo. [Archiwum Nauki PAN i PAU w Krakowie, syg. K III-7, j. 199.] 80. prof. dr GIZELT ADOLF " dr, profesor Þzjologii i farmakologii Akademii Medycyny Weterynaryjnej we Lwowie. Po wkroczeniu Niemców do Lwowa zostaá umieszczony w getcie, nastĊpnie wraz z innymi ĩydami zamordowany w obozie Janowskim. [M. Walczak, Ludzie$, s. 97.] 81. GLODT ANTONI " ur. 1882 r. Nauczyciel gimnazjalny w Samborze, woj. lwowskie. Aresztowany w 1939 r. przez Niemców i zesáany do obozu koncentracyjnego w Buchenwaldzie, gdzie zginąá 2.11.1939 r. [Informacje M. Michalskiego, 6.07.2004 r., Legnica. Zbiory autorki. Dokumenty z archiwum rodzinnego M. Michalskiego z Legnicy. Zob. Nekrolog Antoniego Glodta. Z archiwum M. Michalskiego z Legnicy.] 82. prof. dr n. med. GODLEWSKI EMIL " ur. 12.08.1875 r. w Hoáosku Wielkim k. Lwowa, s. Emila. Dr medycyny, profesor embriologii i biologii na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu JagielloĔskiego, czáonek czynny PAU od 1918 r., dr h.c. UJ i Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie, czáonek rzeczywisty TNW, czáonek Papieskiej Akademii UmiejĊtnoĞci. Zmará w Krakowie po ciĊĪkich przejĞciach okupacyjnych i przebytej chorobie zakaĨnej 25 kwietnia 1944 r. [M. Walczak, Ludzie$, s. 98.] 83. dr GOLIGER MOJĩESZ " dr ÞlozoÞi, docent jĊzyka arabskiego w Instytucie Judaistycznym i nauczyciel religii mojĪeszowej w PaĔstwowym Seminarium Nauczycielskim w Warszawie. Po zajĊciu Ziem Wschodnich II RP przez ArmiĊ Czerwoną i reorganizacji polskiego szkolnictwa na wzór sowiecki oraz likwidacji UJK, 132 AGNIESZKA GRĉDZIK-RADZIAK w latach 1939-1941 pracowaá w Uniwersytecie im. Iwana Franki. Zamordowany przez Niemców w ĩóákwi k. Lwowa w 1943 r. [M. Walczak, Ludzie!, s. 98•99.] 84. GOTTMAN ANTONI • ur. w Starym Sączu, s. Adama i ZoÞi z d. Mohylska. Absolwent Seminarium Nauczycielskiego. Do sierpnia 1939 r. pracowaá w szkole publicznej w Ludwipolu, pow. Kostopol, woj. woáyĔskie. Braá udziaá w wojnie obronnej z Niemcami. Dostaá siĊ do niewoli niemieckiej. W czasie transportu kolejowego zbiegá w okolicach Przeworska. Do koĔca II wojny Ğwiatowej pracowaá jako robotnik w mąjątku k. Dynowa. W 1946 r. przyjechaá do Opola, gdzie podjąá pracĊ w SP nr 3. AĪ do przejĞcia na emeryturĊ uczyá tam matematyki. Zmará nagle 17.06.1986 r. w Opolu, tam spoczywa. [DB • Janina Koákiewicz, 25.02.2004 r., Wrocáaw. Zbiory autorki.] 85. mgr GÓRAL KAZIEMIRZ • ur. 21.10.1905 r. w Sokalu, ziemia lwowska. Absolwent UJK. Uzyskaá tytuá magistra ÞlozoÞi w zakresie historii. W latach 1937•1939 nauczaá historii, geograÞi i üwiczeĔ cielesnych w Miejskim Gimnazjum Koedukacyjnym w Lubawie. 17 X 1938 zawará związek maáĪeĔski z bydgoszczanką Anną Marią Gatys w związku, z czym podjąá starania o zatrudnienie w Bydgoszczy. Decyzją Kuratorium OkrĊgu Szkolnego Pomorskiego w Toruniu miaá byü zaangaĪowany z dniem 1 XI 1939 na etat nauczyciela historii do Miejskiego Gimnazjum Matematyczno-Przyrodniczego im. M. Kopernika w Bydgoszczy. 14 X 1939 zostaá zabrany przez Gestapo z mieszkania przy ul. WileĔskiej 6 i osadzony w obozie dla internowanych w koszarach 15 Puáku Artylerii Lekkiej. Rozstrzelano go wraz z grupą nauczycieli bydgoskich 1 XI 1939 w Dolinie ĝmierci pod Fordonem. Zwáoki rozpoznano i pochowano na Cmentarzu Bohaterów w Bydgoszczy. [J. Szews, Sáownik biograÞczny ziemi lubawskiej 1244•2000, t. II, Lubawa 2000, s. 69. M. Walczak, Ludzie!, s. 310.] 86. prof. dr GRABOWSKI LUCJAN KAZIMIERZ • ur. 19.05.1871 r. w Tarnowie, s. Maksymiliana, #dr, profesor astronomii i geodezji wyĪszej na Politechnice Lwowskiej, wieloletni kierownik Obserwatorium Astronomiczno-Meteorologicznego PL, czáonek PAU i TNW. Zmará we Lwowie na skutek przeĪyü wojennych i trudnych warunków okupacyjnych 24 paĨdziernika 1941 r.$ [M. Walczak, Ludzie•, s. 100.] 87. prof. dr GRAJEWSKI STEFAN • dr, profesor Akademii Weterynaryjnej we Lwowie. Aresztowany i uwiĊziony przez gestapo, zginąá we Lwowie w nieznanych okolicznoĞciach 12 listopada 1941 r. [M. Walczak, Ludzie!, s. 100.] 88. GREGOROWICZ LEOKADIA • ur. 6.10.1909 r. w Kijowie. Nauczycielka Publicznej Szkoáy Powszechnej w Tarnopolu. ZginĊáa w czasie bombardowania Tarnopola w 1944 r. [M. Walczak, Ludzie!, s. 315.] 89. prof. GREK JAN • lekarz, prof. tyt. patologii i terapii szczegóáowej chorób wewnĊtrznych na UJK, adiunkt kliniki chorób wewnĊtrznych. Zamordowany w lipcu 1941 r. [Lista!, s. 79.] 90. mgr GROSSEK ANNA, ps. #Hanka$, #Koja$, #Muszka$ • ur. 1907 r. Początkowo mieszkaáa we Lwowie. Absolwentka geograÞi UJK. Nauczycielka szkóá Ğrednich, najpierw w Warszawie, a póĨniej we Lwowie (po wybuchu II wojny Ğwiatowej). Dziaáaczka harcerska (od 1920 r.), podharcmistrz Chorągwi Lwowskiej. W czasie II wojny Ğwiatowej w konspiracji. Początkowo áączniczka Wydziaáu àącznoĞci Inspektoratu Komendy Obszaru Lwowskiego AK. Od 1.01.1943 r. áączniczka szefa sztabu ppák. dypl. Tadeusza Wojciechowskiego, ps. #Dziekan$. Aresztowana przez policjĊ niemiecką 14.05.1943 r. i uwiĊziona przy ul. àąckiego we Lwowie. Depor- LISTA POLSKICH NAUCZYCIELI Z ZIEM POàUDNIOWO-WSCHODNICH... 133 towana do OĞwiĊcimia w paĨdzierniku 1943 r. (nr obozowy 64137), gdzie zmaráa na tyfus 6.01.1944 r. [Sáownik!, s. 127. M. Walczak, Ludzie!, s. 318. M. Walczak, DziaáalnoĞü!, s. 500.] 91. GROSSEK STANISàAWA, ps. "Patrycja# $ ur. ok. 1914 r. we Lwowie. Nauczycielka matematyki. W czasie okupacji niemieckiej Ziem Wschodnich II RP uczyáa w tajnych kompletach i równoczeĞnie dziaáa w ruchu oporu. Peániáa funkcjĊ áączniczki Wydziaáu àącznoĞci Inspektoratu Komendy Obszaru Lwowskiego AK. Aresztowana przez policjĊ niemiecką i uwiĊziona przy ul. àąckiego we Lwowie. Deportowana do obozu koncentracyjnego (OĞwiĊcim?), gdzie zmaráa. [Sáownik!, s. 127. M. Walczak, DziaáalnoĞü!, s. 500.] 92. prof. GÜNSBERG HENRYK $ muzyk, nauczyciel fortepianu i kompozycji w Konserwatorium Muzycznym we Lwowie. Zamordowany. Brak bliĪszych danych. [Lista!, s. 82.] 93. GUTKA WOJCIECH $ ur. 1905 r. Nauczyciel Publicznej Szkoáy Powszechnej w pow. lwowskim. Czáonek AK, nauczyciel tajnego nauczania w Dąbrówce, pow. niski. Aresztowany przez policjĊ niemiecką w Janowie Lubelskim w 1942 r. i osadzony w areszcie Ğledczym, torturowany, zmará po zwolnieniu z aresztu w 1942 r. Wg innej wersji zamordowany podczas pacyÞkacji Dąbrówki w lipcu 1943. [M. Walczak, Ludzie!, s. 324. M. Walczak, DziaáalnoĞü!, s. 500.] 94. HALEWSKI TADEUSZ • wykáadowca prawa lotniczego na UJK. Zginąá Ğmiercią lotnika w Anglii. [M. Walczak, Ludzie!, s. 101.] 95. prof. dr HAUSWALD ERWIN • ur. 8.03.1868 r. we Lwowie. Dr, profesor budowy maszyn Politechniki Lwowskiej, specjalista w zakresie maszynoznawstwa i organizacji przemysáu, czáonek Akademii Nauk Technicznych. Zmará z wycieĔczenia we Lwowie 8.03.1942 r. [M. Walczak, Ludzie!, s. 102.] 96. HECHT ST. • asystent Zakáadu Anatomii Patologicznej Lwowskiego PaĔstwowego Instytutu Medycyny. W czasie okupacji hitlerowskiej uwiĊziony we Lwowie z powodu pochodzenia Īydowskiego i zastrzelony w 1944 r. [M. Walczak, Ludzie!, s. 102.] 97. prof. HERMELIN ARTUR • prof. fortepianu w Konserwatorium Muzycznym we Lwowie. Zamordowany. Brak bliĪszych danych. [M. Walczak, Ludzie!, s. 102. Lista!, s. 87.] 98. dr doc. HETPER STANISàAW • dr, Þlozof i logik, docent UJK. Aresztowany przez gestapo pod zarzutem szpiegostwa (znaleziono przy nim manuskrypt dzieáa z dziedziny logiki); po czym wszelki Ğlad po nim zaginąá. Wg innego Ĩródáa zginąá w obozie w 1940 r. [M. Walczak, Ludzie!, s. 102.] 99. HICKE BRONISàAW • ur. 6.10.1906 r. w Stanisáawowie. Nauczyciel. Prowadziá zajĊcia warsztatowe w mĊskiej szkole powszechnej im. A. Mickiewicza w Buczaczu, woj. tarnopolskie. Organizator i komendant Związku Strzeleckiego tamĪe. Uczestnik kampanii wrzeĞniowej w 1939 r. Polegá w bitwie o Hoáosko 17•18.09.1939 r. [W. Szklarz, ĩyciorysy buczaczan, Wrocáaw 2007, s. 167. Bitwa pod Hoáoskiem (dawna polska wieĞ, obecnie dzielnica Lwowa) miaáa miejsce 15•18.09.1939 r. Wg róĪnych szacunków polegáo w niej ok. 900 Īoánierzy. Z inspiracji wáadz sowieckich, które niszczyáy wszelkie Ğlady polskoĞci na Ukrainie po II wojnie Ğwiatowej, mogiáy w Hoáosku byáy systematycznie likwidowane. Pretekstem do ostatecznej dewastacji grobów byáa przebudowa pobliskiej ulicy Warszawskiej. Zwáoki Īoánierzy bezczeĞciáy áyĪki koparek, które wykopywaáy koĞci, resztki sprzĊtu itp. Do ok. 1989 r. nieoznaczony, zaroĞniĊty krzakami grób znajdowaá siĊ w sąsiedztwie cmentarza w dolinie 134 AGNIESZKA GRĉDZIK-RADZIAK w Hoáosku. DziĞ w tym rejonie zorganizowano ogródki dziaákowe. Obecny jej ksztaát nadali pracownicy Energopolu, którzy zadbali o oznaczenie miejsca i postawienie krzyĪa. Jak wynika z relacji p. Bolesáawa RosiĔskiego z àodzi z 8.05.2006 r., brak byáo napisu informacyjnego o tym, Īe jest to mogiáa zbiorowa polskich Īoánierzy polegáych w walce z Niemcami. NaleĪy mieü nadziejĊ, Īe przedstawiciele Rady Ochrony PamiĊci Walk i MĊczeĔstwa podejmą wszelkie dziaáania zmierzające do jak najszybszego upamiĊtnienia tego miejsca uĞwiĊconego krwią Polaków. Zasadnym byáoby teĪ ustalenie imiennej listy polegáych Īoánierzy. Autorka nie dysponuje informacjami, czy taką listĊ sporządzono. Zob. Forum dyskusyjne Portalu PodróĪnika, Internet, (dostĊp: 26.07.2009 r.), dostĊpny: http://www.forum.bezdroza.com/viewtopic.ohp?t=913. Zob. fot. Zbiorowa mogiáa polskich Īoánierzy polegáych w walce z Niemcami w bitwie pod Hoáoskiem 15•18.09.1939 r. Lwów•Hoáosko, 8.05.2006 r. Z archiwum Bolesáawa RosiĔskiego z àodzi. Za udostĊpnienie fotograÞi autorka serdecznie dziĊkuje.] 100. HORAK ADAM • nauczyciel plastyki w Równem, woj. woáyĔskie. Po zajĊciu Ziem Wschodnich II RP przez ArmiĊ Czerwoną i reorganizacji polskiego szkolnictwa na wzór sowiecki pracowaá w szkole Ğredniej z polskim jĊzykiem wykáadowym. W czasie okupacji niemieckiej Ziem Wschodnich II RP zostaá aresztowany w lipcu 1941 r. (lub jesienią 1941 r.) przez wspóádziaáającą z Niemcami policjĊ ukraiĔską wraz z innymi przedstawicielami inteligencji, w tym ze wszystkimi nauczycielami ze szkoáy w Równem, tzw. dziesiĊciolatki (àukaszem Gajem, MagdziĔskim, MonstraĔskim, Pisowiczem, PolaĔskim). Po kilku dniach rozstrzelany w grupie ok. 40 osób przy ul. Biaáej w Równem. Informacja uzupeániająca do biogramu Adama Horaka zamieszczonego w opracowaniu A. GrĊdzik-Radziak, Lista polskich nauczycieli z ziem poáudniowo-wschodnich II Rzeczpospolitej, oÞary represji niemieckich w latach 1941•1944, w: •Przegląd Historyczno-OĞwiatowy! 2008, nr 1"2, s. 88. [W. Siemaszko, E. Siemaszko, Ludobójstwo$, t. I, Warszawa 2000, s. 723. A. Peretiatkowicz, WoáyĔska$, s. 200. A. GrĊdzik-Radziak, Polscy nauczyciele z województwa woáyĔskiego, oÞary zbrodni nacjonalistów ukraiĔskich w latach 1941•1945, (cz. 1), w: •WoáyĔ i Polesie! 2007, nr 4, s. 73.] 101. HOROWITZ (imiĊ nieznane) " nauczyciel pochodzenia Īydowskiego. Nauczaá matematyki w BrzeĪanach. Podczas II wojny Ğwiatowej rozstrzelany przez Niemców. [Relacja Heleny Wierzbickiej z dnia 10.12.2003 r., Warszawa. Zbiory autorki.] 102. inĪ. prof. zw. HUBICKI STANISàAW " inĪ., prof. inĪynierii leĞnej na Politechnice Lwowskiej. Zmará we Lwowie 15.10.1942 r. [M. Walczak, Ludzie$, s. 103. Lista$, s. 91. Z. Popáawski, Dzieje$, s. 320.] 103. HUK ANNA (z d. Handermander) " ur. 27.07.1907 r. w Sokalu, ziemia lwowska, c. Grzegorza i Apolonii z d. Koziarskiej. Absolwentka Prywatnego Nauczycielskiego ĩeĔskiego Seminarium ZoÞi Strzaákowskiej we Lwowie (1927 r.). 29.03.1933 r. zdaáa praktyczny egzamin na nauczyciela szkóá publicznych. W latach 1927"1933 pracowaáa w szkole powszechnej w Podhajcach, gm. Borki, pow. Krzemieniec, woj. woáyĔskie. W 1933 r. w związku ze zmianą stanu cywilnego zostaáa przeniesiona do Publicznej Szkoáy Powszechnej w Pieczornie, gm. Wyszogródek, pow. Krzemieniec, gdzie pracowaáa do 1937 r. W latach 1937"1939 uczyáa w Witkowcach, gm. Káodno, pow. Krzemieniec. Oprócz dziaáalnoĞci pedagogicznej, udzielaáa siĊ spoáecznie. Z tytuáu posiadanych kwaliÞkacji medycznych pomagaáa miejscowej ludnoĞci, odbieraáa porody, opatrywaáa rany itd. Byáa czáonkiem Związku Strzeleckiego. LISTA POLSKICH NAUCZYCIELI Z ZIEM POàUDNIOWO-WSCHODNICH... 135 Po zajĊciu Ziem Wschodnich II RP przez ArmiĊ Czerwoną ukrywaáa siĊ w obawie przed aresztowaniem przez sáuĪby NKWD. W czasie okupacji niemieckiej Ziem Wschodnich II RP zostaáa aresztowana przez Niemców w Witkowcach i wraz z dzieckiem, synem Erwinem, zesáana na przymusowe roboty do Rzeszy. Po zakoĔczeniu II wojny Ğwiatowej i przybyciu na Dolny ĝląsk podjĊáa pracĊ i peániáa funkcjĊ kierownika szkoáy w Woli (obecnie Zbytowa), woj. wrocáawskie. W latach 1950•1956 pracowaáa w SP w Grabownie Wielkim, pow. OleĞnica. Od 1956 r. do chwili Ğmierci w 1964 r. uczyáa w SP w StĊpniu, pow. OleĞnica. Zmaráa 16.07.1964 r. [Relacja Maágorzaty Krasinkiewicz (wnuczki) z dnia 13.07.2007 r., OleĞnica• •Sokoáowice. Zbiory autorki. Zob. fot. Anna Huk (z d. Handermander). Zob. fot. Zjazd nauczycielski. TakĪe fot. Zbiórka czáonków Związku Strzeleckiego we Lwowie. Zob. fot. Budynek starej szkoáy w Witkowcach, gm. Káodno, pow. Krzemieniec, woj. woáyĔskie, gdzie w latach 1937•1939 uczyáa Anna Huk. Zob. fot. Budynek nowowybudowanej (jeszcze niewykoĔczony) szkoáy w Witkowcach, gm. Káodno, pow. Krzemieniec, woj. woáyĔskie. Wszystkie fotograÞe pochodzą z archiwum rodzinnego Maágorzaty Krasinkiewicz z Sokoáowic•OleĞnicy. Za ich udostĊpnienie autorka serdecznie dziekuje.] 104. ILLUK EMIL (pchor.) • ur. 10.07.1902 r. w m. ĩabie, k. m. Kosów, ziemia stanisáawowska, s. Romana i Joanny z d. Pachli. Wyksztaácenie Ğrednie pedagogiczne. W latach 1925•1927 odbywaá przeszkolenie dla nauczycieli podchorąĪych rezerwy 19 pp we Lwowie. W latach 1922•1937 kierownik szkoáy we wsi Starzyna, gm. Derewno, pow. Stoápce, woj. nowogródzkie. Organizator szkoáy, straĪy poĪarnej, Związku Strzeleckiego, kursów agrotechnicznych, pomocy dla najuboĪszej ludnoĞci. Od 1937 r. do 1939 r. kierownik szkoáy we wsi Komarniki Bukowinka, Turka n. Stryjem, woj. lwowskie, a takĪe organizator Īycia miejscowej spoáecznoĞci oraz uczestnik akcji repolonizacyjnej. Braá udziaá w wojnie obronnej z Niemcami w 1939 r. (3 Kompania Obrony Narodowej Turka n. Stryjem). Walczyá m.in. pod Samborem i Rozáuczem, a takĪe z sabotaĪystami ukraiĔskimi. Po zajĊciu Ziem Wschodnich II RP przez ArmiĊ Czerwoną na rozkaz dotará do granicy wĊgierskiej. 19.09.1939 r. jego kompania przekroczyáa granicĊ w Siankach. WĊgrzy przewieĨli Polaków do miejscowoĞci Sarvar (Sarwar) i internowali w obozie jenieckim. W 1945 r. powróciá do Polski i rozpocząá pracĊ w charakterze kierownika szkoáy we wsi GwiĨdziny, pow. Nowe Miasto Lubuskie. Zorganizowaá szkoáĊ podstawową i rolniczą. Prowadziá kursy dla analfabetów. Zmará 30.11.1996 r. w Nowym MieĞcie Lubuskim. [DB • Józef Borkowski, 16.10.2007 r., GdaĔsk. Zbiory autorki.] 105. ks. IWANICKI STEFAN • ur. 1904 r. Prefekt Gimnazjum i Liceum w Kowlu, woj. woáyĔskie. Organizator i prezes Stowarzyszenia Nauczycieli ChrzeĞcijaĔstwa Narodowego w Kowlu. Proboszcz w KrzemieĔcu. Zastrzelony 23.02.1943 r. w Równem. [M. Walczak, Ludzie•, s. 340. M. Walczak, DziaáalnoĞü•, s. 500. Lista!, s. 92.] 106. inĪ. JACHEû STANISàAW • ur. 1917 r., inĪynier mechanik, asystent Politechniki Lwowskiej. Podczas okupacji byá urzĊdnikiem w nadleĞnictwie BáaĪowa, woj. rzeszowskie i oÞcerem obwodu ZWZ-AK. Wykáadaá na kursach maturalnych w oddziaáach partyzanckich. Polegá 28 lipca 1944 r. pod BáaĪową w walce z oddziaáem SS w obronie szpitala polowego, w którym leĪaáo 10 rannych partyzantów. [M. Walczak, Ludzie!, s. 103.] 107. prof. dr JAKOB MARIAN MOJĩESZ • ur. 1900 r., matematyk. W máodoĞci jako sympatyk ruchu syjonistycznego wyjechaá do Palestyny. Po I wojnie Ğwiatowej wróciá 136 AGNIESZKA GRĉDZIK-RADZIAK do Europy i ukoĔczyá studia matematyczne w Wiedniu, gdzie uzyskaá doktorat (1925). Pracowaá we wáoskiej Þrmie ubezpieczeniowej Assicurazioni Generali, najpierw w TrieĞcie, potem w Warszawie. Po wybuchu wojny, w 1939 r. znalazá siĊ we Lwowie. Podczas okupacji sowieckiej byá profesorem matematyki w Uniwersytecie im. Iwana Franko. Z chwilą nastania okupacji niemieckiej, pracowaá w Þrmie Todta we Lwowie. Pod koniec wojny wyjechaá do Warszawy, gdzie zostaá zamordowany przez Niemców w nieznanych okolicznoĞciach w 1944 r. [J. Draus, Uniwersytet!, s. 134.] 108. ks. JAGLARZ JERZY • prawnik-kanonista, asystent UJK. Zamordowany przez hitlerowców w wiĊzieniu w Stryju. [M. Walczak, Ludzie!, s. 104.] 109. JAGODZIēSKI WIESàAW (por.) • ur. 1907 r. Nauczyciel PaĔstwowego Gimnazjum i Liceum w Kowlu, woj. woáyĔskie. UchodĨca, czáonek ZWZ•AK. W latach 1940•1943 uczyá w tajnym nauczaniu na poziomie szkoáy Ğredniej w Olkuszu, woj. kieleckie. Od lutego 1943 r. wiĊziony w Mauthausen-Gusen. Rozstrzelany tamĪe 29.06.1943 r. [M. Walczak, Ludzie!, s. 343. S. Dobosz, Nauczyciele w powiatach olkuskim, oĞwiĊcimskim, wadowickim i Īywieckim • oÞary wojny i uczestnicy ruchu oporu, w: •Rocznik Komisji Nauk Pedagogicznych• 1987, t. XXXIX, s. 158.] 110. JAMPOLSKI WàODZIMIERZ • nauczyciel Gimnazjum i Liceum we Lwowie. Zginąá w 1943 r. we Lwowie. [M. Walczak, Ludzie", s. 346. M. Walczak, DziaáalnoĞü", s. 500.] 111. JANUSZEWSKI WITOLD (por.) • ur. 10.02.1904 r. w Szyszkowicach. Kierownik Publicznej Szkoáy Powszechnej w WiĊckowicach, pow. samborski, woj. lwowskie. Braá udziaá w wojnie obronnej z Niemcami w 1939 r. Internowany w obozie na WĊgrzech, z którego ucieká w grudniu 1943 r., ukrywaá siĊ w Warszawie. Zginąá w powstaniu warszawskim we wrzeĞniu 1944 r. [M. Walczak, Ludzie", s. 351.] 112. JASIēSKI JAN • emerytowany nauczyciel Gimnazjum i Liceum w Stanisáawowie. ZasáuĪony dziaáacz oĞwiatowy. Zginąá w bliĪej nieznanych okolicznoĞciach. [M. Walczak, Ludzie", s. 354. M. Walczak, DziaáalnoĞü", s. 500.] 113. ks. prof. dr hab. JOUGAN WàADYSàAW ALOJZY • ur. 1855 r., teolog. Absolwent Seminarium Duchownego we Lwowie i Wydziaáu Teologicznego Uniwersytetu Lwowskiego. Doktorat (1888) i habilitacjĊ (1901) uzyskaá w Uniwersytecie Lwowskim. Od 1903 r. profesor, a w roku akademickim 1906/1907 dziekan Wydziaáu Teologicznego. Od 1908 r. emerytowany profesor UJK. Zmará 21 paĨdziernika 1942 r. Pochowany na Cmentarzu àyczakowskim. Brak bliĪszych danych na temat okolicznoĞci Ğmierci. [J. Draus, Uniwersytet", s. 139. M. Walczak, Ludzie", s. 105. Lista", s. 104.] 114. KAàWA STANISàAW (oÞc.) • nauczyciel Publicznej Szkoáy Powszechnej w Sienkiewiczach, pow. horochowski, woj. woáyĔskie. Braá udziaá w wojnie obronnej z Niemcami w 1939 r. Polegá na froncie dziaáaĔ wojennych pod Wáokami k. Bydgoszczy we wrzeĞniu 1939 r. [M. Walczak, Ludzie", s. 370. M. Walczak, DziaáalnoĞü", s. 500.] 115. KAMIēSKI (imiĊ nieznane) • ur. w Podhajcach, woj. tarnopolskie. Absolwent Seminarium Nauczycielskiego w Zaleszczykach, woj. tarnopolskie. Zabity z rąk okupanta. Brak bliĪszych danych. [List Tadeusza KamiĔskiego do Agnieszki GrĊdzik z dnia 8.06.2003 r., Szczecin. Zbiory autorki.] 116. KAMIēSKI KORNEL • byáy kierownik szkoáy w wiosce Nahujowice. Zamordowany w UroĪu w czerwcu 1941 r. Brak bliĪszych danych. [Relacja Romana Lorenza z dnia 10.06.2003 r., Legnica. Zbiory autorki.] LISTA POLSKICH NAUCZYCIELI Z ZIEM POàUDNIOWO-WSCHODNICH... 137 117. inĪ. KARDASZEWICZ MARIA (z d. Leciejewska) • ur. 2.02.1901 r. we Lwowie, c. Jana - nauczyciela gimnazjalnego i Amelii z d. Cieplik. Braáa udziaá w obronie Lwowa w latach 1918•1919 (w plutonie gimnazjalnym). W 1919 r. zdaáa maturĊ w Gimnazjum im. Królowej Jadwigi. Absolwentka Wydziaáu Chemii Politechniki Lwowskiej (1924 r.). W latach 1924•1926 nauczaáa w szkole handlowej we Lwowie. W 1928 r. wraz z rodziną przeniosáa siĊ do Pionek k. Radomia. Tam M. Kardaszewicz zorganizowaáa i prowadziáa wáasne laboratorium chemiczno-farmaceutyczne. Dziaáaáa spoáecznie. Byáa czynna w Organizacji Przysposobienia Wojskowego Kobiet. W 1938 r., po przeniesieniu do Warszawy, pracowaáa w PaĔstwowych Zakáadach InĪynierii, póĨniej przebywaáa w Nowym Sączu. W czasie okupacji niemieckiej, dziaáaczka ruchu oporu, Īoánierz ZWZ-AK, áączniczka komórki wywiadowczej Inspektoratu Regionowego Nowy Sącz •Niwa• do Oddziaáu Informacyjno-Wywiadowczego Komendy Gáównej ZWZ-AK. W prowadzonym przez nią sklepie przy ul. P. Skargi byá •skrzynka• poczty konspiracyjnej Inspektoratu i placówki Nowy Sącz • miasto •Nurt I•. Aresztowana 27.03.1944 r. w sklepie, wiĊziona w siedzibie gestapo. UwiĊziona zostaáa równieĪ w tym czasie jej córka, mąĪ i syn (wszyscy dziaáali w ZWZAK). M. Kardaszewicz torturowana w Ğledztwie nic nie ujawniáa. Zostaáa rozstrzelana 27.04.1944 r. wraz z córką Ewą w Rdziostowie. Obie spoczywają w Nowym Sączu. [Sáownik$, s. 177.] 118. KELLES-KRAUZOWA MARIA KATARZYNA (z d. Goldsteyn) • ur. 2.03.1873 r. w Grójcu, c. Józefa i Kamili z d. Poáomskiej. Pianistka, pedagog szkóá muzycznych, redaktorka czasopisma, táumaczka, dziaáaczka spoáeczna. UczĊszczaáa do gimnazjum w Radomiu i Konserwatorium Muzycznego w Warszawie. Studiowaáa w ParyĪu na Sorbonie (1894 r.) i w Wiedniu (1901 r.). Od 1894 r. dziaáaczka w sekcji paryskiej Związku Zagranicznego Socjalistów Polskich. Od 1905 r. mieszkaáa w Zakopanem i Lwowie. Czáonek: Polskiej Partii Socjalistycznej-Frakcji Rewolucyjnej, Związku Strzeleckiego i Ligi Kobiet Polskich. Od 1919 r. czáonek Naczelnego Zarządu Ligi. W latach 1919-1927 radna miasta Lwowa (z ramienia PPS). W okresie okupacji niemieckiej Ziem Wschodnich II RP w swoim lwowskim mieszkaniu ukrywaáa osoby Ğcigane, ĩydów i komunistów. Zmaráa 26.01.1943 r. we Lwowie. Brak bliĪszych danych na temat okolicznoĞci Ğmierci. Pochowana na Cmentarzu àyczakowskim. [Sáownik$, s. 181. S. S. Nicieja, Cmentarz$, s. 341.] 119. KESSLER JAKUB • ur. 4.10.1904 r. we Lwowie, orientalista, asystent wolontariusz Zakáadu Filologii Indyjskiej UJK. Po zajĊciu Ziem Wschodnich II RP przez ArmiĊ Czerwoną i reorganizacji polskiego systemu szkolnictwa na wzór sowiecki oraz likwidacji UJK peániá obowiązki máodszego wykáadowcy sanskrytu w Instytucie Orientalistycznym na Uniwersytecie im. Iwana Franko we Lwowie (1939•1941). Zajmowaá siĊ poradnictwem zawodowym dla máodzieĪy. W czasie okupacji niemieckiej Ziem Wschodnich II RP znalazá siĊ w getcie, gdzie zginąá w 1942 r. [M. Walczak, Ludzie$, s. 106.] 120. KĉDZIOR JĉDRZEJ • ur. ok. 1895 r., polonista, nauczyciel II Gimnazjum w Stanisáawowie. Zamordowany w ZagwoĨdziu pod Stanisáawowem w grudniu 1941 r. [Lista$, s. 109. M. Walczak, Ludzie$, s. 384. M. Walczak, DziaáalnoĞü$, s. 500.] 121. KIMEL EDYTA • Īona MojĪesza. Dáugoletnia i szanowana nauczycielka Powszechnej Szkoáy MĊskiej w Monasterzyskach. Po aresztowaniu mĊĪa przez Niemców ukrywaáa siĊ wraz z córką u swojej dáugoletniej sáuĪącej. Córka ukoĔczyáa szkoáĊ Ğrednią i studia we Francji, przyjechaáa do rodziców na wakacje i ze wzglĊdu 138 AGNIESZKA GRĉDZIK-RADZIAK na dziaáania wojenne pozostaáa w Monasterzyskach. Latem 1942 r. policja ukraiĔska wykryáa kryjówkĊ. Obie kobiety zostaáy zatrzymane przez gestapo i zastrzelone nad wykopanymi doáami. Podobno straĪnicy niemieccy proponowali córce ucieczkĊ, ale ta bez matki odmówiáa. [Relacja mgr Marii Hudym (byáej nauczycielki w Szkole Powszechnej MĊskiej w Monasterzyskach) z dnia 16.02.2009 r. Zbiory autorki. M. ĝciĞlak, Czortków!, s. 266.] 122. KIMEL MOJĩESZ • mąĪ Edyty. Dáugoletni i szanowany nauczyciel Powszechnej Szkoáy MĊskiej w Monasterzyskach. Po zajĊciu Ziem Wschodnich II RP przez Niemców zostaá aresztowany i zesáany do obozu Ğmierci w BeáĪcu. [Relacja mgr Marii Hudym (byáej nauczycielki w Szkole Powszechnej MĊskiej w Monasterzyskach) z dnia 16.02.2009 r. Zbiory autorki. M. ĝciĞlak, Czortków!, s. 266.] 123. KITA BOLESàAW • ur. 11.07.1910 r. w m. Sokoáowo, k. Czarnkowa (Wielkopolska), s. Franciszka i Domiceli z d. Godawa. Absolwent PaĔstwowego MĊskiego Seminarium Nauczycielskiego w Czarnkowie. Od 1.09.1934 r. do 31.08.1935 r. nauczyciel w Publicznej Szkole Powszechnej w Lipie oraz w Ludomach i Sierakówku, pow. Oborniki. Od 1.09.1935 r. do 31.08.1939 r. pracowaá w Publicznej Szkole Powszechnej w Snowidowicach, pow. Sarny, woj. woáyĔskie. W czasie II wojny Ğwiatowej od 1.08.1940 r. do 18.01.1941 r. byá pracownikiem Īwirowni w Obornikach i równoczeĞnie dziaáaczem ruchu oporu. 18.01.1941 r. aresztowany przez gestapo za przynaleĪnoĞü do organizacji #Szare Szeregi$ i rozpowszechnianie prasy podziemnej na terenie miejsca pracy i miasta Oborniki. WiĊziony w Szamotuáach do 25.02.1941 r., po czym przeniesiony 26.02.1941 r. do wiĊzienia Fort VII PoznaĔ, gdzie przesáuchiwany i torturowany przebywaá do 20.05.1941 r. NastĊpnie zesáany do obozu koncentracyjnego w OĞwiĊcimiu (nr obozowy 15622), gdzie przebywaá do 28.10.1944 r. Pracowaá tam przy meliorowaniu terenu pod przyszáe ogrodnictwo, wywoziá na taczkach kamienie oraz, wraz z innymi wiĊĨniami, ciaáa do pieców krematoryjnych. NajdáuĪej byá zatrudniony w ogrodnictwie przy uprawie warzyw i kwiatów, gdzie aktywnie wáączyá siĊ w dziaáalnoĞü ruchu oporu, dostarczając wiĊĨniom lekarstwa, które otrzymywali w ramach pomocy z MiĊdzynarodowego Czerwonego KrzyĪa. Lekarstwa te przechowywano w skrzyni z podwójnymi dnami. Organizacja ta (grupa komanda #Goertnerei Rajsko$) po 1,5 roku istnienia zostaáa przez gestapo wykryta i wskutek tego B. Kita jako jeden z podejrzanych przez trzy dni byá przesáuchiwany i bity, jednak do #winy$ siĊ nie przyznaá i dziĊki temu uratowaá Īycie innym kolegom i sobie. Od 29.10.1944 r. do 2.05.1945 r. przebywaá w obozie koncentracyjnym Sachsenhausen (nr obozowy 114822), po czym nastąpiáa ewakuacja wiĊĨniów do Lubeki celem ich utopienia. Marsz ewakuacyjny trwaá 8 dni w grupach po 500 wiĊĨniów, z których przeĪyáo okoáo 200 z kaĪdej grupy. Niemcy celu swego nie zrealizowali dziĊki wyzwoleniu miasta przez aliantów. W Lubece, w obozie jenieckim B. Kita zaangaĪowaá siĊ do pracy jako nauczyciel w szkole powszechnej im. A. Mickiewicza, w której przepracowaá od 20.05. do 15.07.1945 r. Do kraju wróciá 20.07.1945 r. i od 1.08.1945 r. do 31.08.1950 r. peániá funkcjĊ kierownika Publicznej Szkoáy Powszechnej w Uchorowie, pow. Oborniki. Od 1.09.1950 r. do 31.01.1959 r. pracowaá jako nauczyciel w PaĔstwowym Liceum Pedagogicznym w RogoĨnie. Od 1.02.1959 r. do 30.09.1966 r. peániá funkcjĊ zastĊpcy inspektora szkolnego w Prezydium Powiatowej Rady Narodowej Wydziaá OĞwiaty i Kultury w Obornikach. Od 1.10.1966 r. do 31.08.1970 r. byá dyrektorem ZSZ dla Pracujących w Obornikach. RównoczeĞnie LISTA POLSKICH NAUCZYCIELI Z ZIEM POàUDNIOWO-WSCHODNICH... 139 studiowaá zaocznie w PaĔstwowej WyĪszej Szkole Pedagogicznej w GdaĔsku. Nawiązana wspóápraca z przedstawicielami Czerwonego KrzyĪa podczas pobytu w obozie oĞwiĊcimskim oraz podczas marszu ewakuacyjnego z obozu Sachsenhausen spowodowaáa, Īe B. Kita staá siĊ orĊdownikiem idei PCK. Przez wiele lat peániá funkcjĊ wiceprezesa Zarządu Powiatowego PCK, a póĨniej przewodniczącego Komisji Opieki Spoáecznej przy Zarządzie PCK w Obornikach. Od roku 1966 r. jako Przewodniczący Powiatowego Komitetu Budowy Pomnika w RoĪnowicach, pow. Oborniki oraz jako wychowawca i dyrektor szkoáy kierowaá pracami i sprawowaá opiekĊ nad máodzieĪą ZSZ dla Pracujących w Obornikach, której nauczyciele i uczniowie brali czynny udziaá przy rozkopywaniu mogiá pomordowanych Polaków w lasach roĪnowickich. W czasie prac odnaleziono 19 mogiá, w których mieĞciáo siĊ okoáo 13 000 pomordowanych Polaków. Ideą podjĊtych prac odkrywczych byáo upamiĊtnienie miejsca popeánionych przez hitlerowców zbrodni w latach 1939/1940 poprzez postawienie pomnika. B. Kita byá wieloletnim dziaáaczem i wiceprezesem Zarządu Powiatowego ZBOWiD w Obornikach, a takĪe czáonkiem Związku Inwalidów Wojennych. Zmará 16.02.1996 r. w Obornikach. [DB • Maágorzata Fleiszer (córka Bolesáawa Kity), 28.03.2008 r., Oborniki. Zbiory autorki. Dokumenty i fotograÞe z archiwum rodzinnego Maágorzaty Fleiszer. Zob. fot. Bolesáaw Kita (1910•1996). ZdjĊcie z lat máodoĞci. Zob. fot. Bolesáaw Kita wiĊzieĔ obozu koncentracyjnego w OĞwiĊcimiu (KL Auschwitz), oznaczony jako wiĊzieĔ: Polak polityczny (P. Pole) numerem 15622. TakĪe dok. AngaĪ Bolesáawa Kity z 20.06.1935 r. na stanowisko nauczyciela w szkole powszechnej w Snowidowicach, pow. Sarny, woj. woáyĔskie. Zob. dok. Akt przekazania dokumentów przez Bolesáawa KitĊ Przewodniczącego Komitetu Budowy Pomnika w RoĪnowicach z 8.05.1979 r. Wszystkie fotograÞe i dokumenty pochodzą z archiwum rodzinnego Maágorzaty Fleiszer z Obornik. Za ich udostĊpnienie autorka serdecznie dziĊkuje.] 124. prof. dr doc. KLIMEK STANISàAW • ur. 10.10.1903 r. we Lwowie, dr, docent antropologii UJK. Jako stypendysta fundacji Rockefellera pracowaá okresowo na uniwersytetach w Wiedniu i Kalifornii. Jako oÞcer braá udziaá w wojnie z Niemcami w 1939 r. Polegá w bitwie pod OĪarowem 13 wrzeĞnia 1939 r. [M. Walczak, Ludzie", s. 107.] 125. prof. dr KLING KAZIMIERZ • ur. 29.08.1884 r. w PrzemyĞlu, dr, prof. chemii ogólnej Politechniki Warszawskiej; przedtem Akademii Górniczej w Krakowie i Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie. Zmará w Warszawie 4 czerwca 1942 r. [M. Walczak, Ludzie", s. 107.] 126. dr KOCZWAROWA MARIA ANNA (z d. d#Abancourt), ps. $Anula% ! ur. 6.05.1897 r. w ĩurawnie, k. ĩydaczowa, c. Karola i Anieli z d. Witosáawskiej. UkoĔczyáa gimnazjum we Lwowie. Absolwentka UJK (?). W 1918 r. uzyskaáa stopieĔ doktora ÞlozoÞi UJK. Dziaáaczka harcerska, czáonek Chorągwi Lwowskiej. Byáa czáonkiem zespoáu naukowego przygotowującego dokumentacjĊ na konferencjĊ pokojową po I wojnie Ğwiatowej. Nauczaáa w szkole Ğredniej. Do wrzeĞnia 1939 r. kierowaáa zespoáem redakcyjnym czasopisma $Przyroda i Technika%. Przez pewien czas mieszkaáa na ĝląsku. Braáa udziaá w obronie Lwowa w 1939 r. Od paĨdziernika 1939 r. dziaáaáa w ruchu oporu w Warszawie. Peániáa funkcjĊ oÞcera do zadaĔ specjalnych szefa Oddziaáu Organizacyjnego Komendy Gáównej SáuĪba 140 AGNIESZKA GRĉDZIK-RADZIAK ZwyciĊstwu Polski • ZWZ-AK pák. Antoniego Sanojcy, ps. •Knapik•, •Kortum•. Wspólnie z mĊĪem byáa wspóáinicjatorką i wspóáorganizatorką tajnego nauczania na poziomie akademickim. Od 1942 r. prowadziáa sekretariat caáego tajnego Uniwersytetu Warszawskiego. Walczyáa w powstaniu warszawskim jako áączniczka w ĝródmieĞciu. Polegáa od wybuchu pocisku •szafy• 9.09.1944 r. na ul. HoĪej 28. Spoczywa na cmentarzu wojskowym na Powązkach. [Sáownik•, s. 190!191.] 127. KOKOSZKA MIECZYSàAW ! nauczyciel w Gimnazjum Kupieckim w Stanisáawowie. Braá udziaá w wojnie obronnej z Niemcami w 1939 r. Zginąá w Anglii jako Īoánierz Wojska Polskiego. [M. Walczak, DziaáalnoĞü•, s. 500. M. Walczak, Ludzie•, s. 397.] 128. prof. dr KOLBUSZEWSKI KAZIMIERZ TADEUSZ ! ur. 27.01.1884 r. w PrzemyĞlu, dr, profesor historii literatury polskiej Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie (1922•1931) i Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie (1931•1941). Za pomoc udzieloną osobom Ğciganym przez hitlerowców zostaá aresztowany i zamordowany w obozie koncentracyjnym w Majdanku 20 lutego 1943 r. [M. Walczak, Ludzie•, s. 108.] 129. dr doc. KOMORNICKI STEFAN SATURNIN ! ur. 29.11.1877 r. w Zawadce k. Kaáusza, dr, docent historii sztuki Uniwersytetu JagielloĔskiego w Krakowie, taternik, dziaáacz turystyczny. Od 1920 r. byá kierownikiem zbiorów Muzeum Czartoryskich w Krakowie, byá takĪe czáonkiem korespondentem PAU. Wykonaá szereg prac z dziedziny plastyki renesansowej i iluminatorstwa. 6 listopada 1939 r. wraz z duĪą grupą naukowców krakowskich zostaá aresztowany przez policjĊ niemiecką w Collegium Novum na terenie UJ. Po blisko 3-tygodniowym pobycie w wiĊzieniach w Krakowie i Wrocáawiu zesáany do obozu koncentracyjnego w SachsenhausenOranienburg. Po zwolnieniu z obozu 8.02.1940 r. zostaá ponownie aresztowany i zamordowany przez hitlerowców w Krakowie 17 kwietnia 1942 r. [M. Walczak, Ludzie•, s. 108.] 130. prof. KOMORNICKI WàADYSàAW ! ur. 1911 r., prof. nauk biblijnych i jĊzyka greckiego na UJK. Rozstrzelany 3.07.1941 r. [Lista •, s. 117.] 131. ks. KONOPKA KAZIMIERZ STANISàAW ! ur. 1879 r. Nauczyciel gimnazjalny w Chyrowie, historyk i geograf, byáy prowincjaá jezuitów i misjonarz w Rodezji, redaktor prasy katolickiej, kapelan Legionów. Zabity w czasie walk o Lwów w 1941 r. Spoczywa na Cmentarzu àyczakowskim we Lwowie. [M. Walczak, Ludzie•, s. 109. M. Walczak, DziaáalnoĞü•, s. 500. Lista•, s. 119. S. S. Nicieja, Cmentarz•, s. 342.] 132. mgr KOPCIēSKA JOANNA ! ur. 4.08.1905 r., c. Stanisáawa. Absolwentka Gimnazjum im. Królowej Jadwigi w Warszawie, a nastĊpnie Centralnego Instytutu Wychowania Fizycznego. Dziaáaczka harcerska, harcmistrzyni. Czáonek Komendy Chorągwi WoáyĔskiej. Instruktorka Pogotowia Harcerek, kierowaáa szkoleniem. W latach 1934!1939 nauczycielka wychowania Þzycznego w szkoáach Liceum Krzemienieckiego. Aresztowana wraz z wieloma innymi przedstawicielami inteligencji w KrzemieĔcu podczas okupacji niemieckiej Ziem Wschodnich II RP. Stracona w egzekucji pod Górą KrzyĪową w KrzemieĔcu 28!30.07.1941 r., przeprowadzonej przez Batalion Nachtigall. [Biesiada•, z. 3, Londyn 1998, s. 107, 128. K. Warda, Szkice z dziejów szkóá krzemienieckich. Biblioteki liceum, ich zasoby i losy, Kielce 2000, s. 172. M. Walczak, Ludzie•, s. 403 (tu imiĊ Janina). M. Walczak, DziaáalnoĞü•, s. 500 (tu imiĊ Janina). Relacja Sáawomira Mączaka z dnia 1.04.2003 r., LISTA POLSKICH NAUCZYCIELI Z ZIEM POàUDNIOWO-WSCHODNICH... 141 Warszawa. Zbiory autorki. Nasi wychowawcy, w: •ĩycie Krzemienieckie• 1993, nr 6, s. 21. S. Mączak, Nachtigall w KrzemieĔcu, w: •ĩycie Krzemienieckie• 1993, nr 6, s. 19•20. Sáownik•, s. 195•196.] 133. KOPIJOWSKA (KOPIJEWSKA)-DĄBROWSKA WANDA • ur. 1902 r. W latach 1931•1935 bibliotekarka w szkole Rolniczo-LeĞnej (Ğredniej) Liceum Krzemienieckiego. ZginĊáa w powstaniu warszawskim. [M. Walczak, Ludzie•, s. 404. M. Walczak, DziaáalnoĞü•, s. 500. Biesiada•, z. 3, Londyn 1998, s. 107.] 134. prof. KOROWICZ HENRYK • ekonomista, prof. ekonomii i byáy rektor Akademii Handlu Zagranicznego we Lwowie. Zamordowany w lipcu 1941 r. [Lista•, s. 120.] 135. KOSIAK (imiĊ nieznane) • nauczyciel w województwie tarnopolskim. Zamordowany przez Niemców. [C. E. Blicharski, Historia•, t. III, Biskupice 1996, s. 141.] 136. KOTERBICKA (imiĊ nieznane) • nauczycielka w szkole powszechnej w Kosowie Huculskim, woj. stanisáawowskie. Czáonek Towarzystwa Gimnastycznego !Sokóá". Ok. 1942 r. lub 1943 r. zostaáa aresztowana przez Niemców i zesáana do obozu koncentracyjnego Majdanek, gdzie zginĊáa. [Rozmowa telefoniczna Agnieszki GrĊdzik z Józefą Woáoszczuk z Gliwic w dniu 4.07.2004 r. (g.16:15).] 137. KOZAK EUGENIUSZ • ur. 15.10.1915 r. w Zawierciu, s. Wáadysáawa i Wáadysáawy. Od 1.09.1937 r. do 31.08.1939 r. uczyá w szkole powszechnej w Antonowce, pow. Krzemieniec, woj. woáyĔskie. Po zajĊciu Ziem Wschodnich II RP przez ArmiĊ Czerwoną i reorganizacji polskiego szkolnictwa na wzór sowiecki od 1.10.1939 r. do 21.06.1941 r. uczyá w tzw. Niepeánej ĝredniej Szkole w Kątach, pow. Krzemieniec. W czasie okupacji niemieckiej Ziem Wschodnich II RP prowadziá tajne nauczanie od 1.09.1941 r. do 1.07.1943 r. w Kątach. Organizator oddziaáu samoobrony ludnoĞci cywilnej przed bandami UPA w Kątach. Braá udziaá w obronnych dziaáaniach zbrojnych przeciwko nim 3 i 4.05.1943 r. Wywieziony na przymusowe roboty do Niemiec (Leipzing), gdzie przebywaá od 12.02.1944 r. do 16.04.1945 r. Mieszkaá w Zgorzelcu. Autor publikacji Wspomnienia znad Elstery. [Z archiwum mgr Marii Hudym z Koszalina. Zbiory autorki.] 138. mgr KOZàOWSKI IGNACY • nauczyciel w gimnazjum w Horodence, woj. stanisáawowskie. 11.11.1941 r. aresztowany przez Niemców w grupie 16 Polaków • przedstawicieli horodeĔskiej inteligencji pod zarzutem przynaleĪnoĞci do tajnej organizacji niepodlegáoĞciowej. Osadzony w wiĊzieniu w Koáomyi, gdzie odbyáo siĊ Ğledztwo. 12.03.1942 r. rozstrzelany wraz ze wspóáwiĊĨniami z Horodenki w Szeparowicach k. Koáomyi i tam pogrzebany. [Okulowska [Wspomnienia] 1939•1945 r., Strzelin bd (rĊkopis). Z archiwum ks. dr Zdzisáawa Turkowskiego z Wrocáawia. Tekst niepublikowany w zbiorach autorki.] 139. KOZàOWSKI JULIAN (kpt.), ps. ,,Wuj", ,,Nowak", ,,Cichy" ! ur. 6.01.1898 r. w Warszawie, s. Adolfa i Ludwiki. DzieciĔstwo i wczesną máodoĞü spĊdziá wraz z rodziną w Petersburgu. Na wieĞü o tworzącym siĊ w Rosji Legionie Syberyjskim J. Kozáowski ucieká z domu, pozostawiając tylko list do rodziców z proĞbą o przebaczenie i báogosáawieĔstwo. Do Legionu Syberyjskiego jednak nie dotará, gdyĪ zostaá aresztowany z powodu braku jakichkolwiek dokumentów osobistych. Po wybuchu rewolucji zostaá zwolniony i zacząá siĊ przedzieraü do Polski. Dotará do kraju dopiero w 1921 r. Po ukoĔczeniu szkoáy podchorąĪych i odbyciu krótkiej sáuĪby wojskowej przeszedá do rezerwy. PoniewaĪ brakowaáo wówczas nauczycieli, przyjąá posadĊ w maáej szkole powszechnej. Po roku zrezygnowaá z pracy w niej i zapisaá siĊ do nowo otwartego Centralnego Instytutu Wychowania Fizycznego w Warszawie. Po 142 AGNIESZKA GRĉDZIK-RADZIAK ukoĔczeniu Instytutu pracowaá kolejno w dwóch szkoáach warszawskich, w Īadnej nie znajdując zadowolenia. W 1929 r. dowiedziaá siĊ, Īe Liceum Krzemienieckie poszukuje nauczyciela gimnastyki, zgáosiá siĊ i zostaá przyjĊty. DziĊki niemu powstaáa w Liceum dodatkowa, dobrze wyposaĪona sala gimnastyczna. Doprowadziá do porządku i ulepszyá istniejące boiska, jak teĪ dodaá nowe: owalną bieĪniĊ na najwyĪszym poziomie, z trawnikiem poĞrodku i z piaskownicą do skoków w dal. UnowoczeĞniá na wzór europejski dwa korty tenisowe. DziĊki pomysáowi i organizacji J. Kozáowskiego odbywaáy siĊ, co drugi rok, rozgrywki sportowe ze szkoáą mĊską z Rydzyny. W okresie zimowym J. Kozáowski wybudowaá dwie skocznie narciarskie (maáą i duĪą) na jednym ze zboczy krzemienieckich gór, a takĪe maáy tor bobslejowy. J. Kozáowski wspólnie z innymi nauczycielami zainicjowaá i zorganizowaá olimpiadĊ zimową, w której wziĊáo udziaá wiele szkóá woáyĔskich. Na trzy lata przed II wojną Ğwiatową urządziá nowoczesną jak na ówczesne warunki páywalniĊ. W tym samym czasie, wspólnie z bratem Witoldem i nauczycielem A. Bergerem, zorganizowaá szybowisko w Kulikowie, które wkrótce byáo znane w caáej Polsce. Po zajĊciu Ziem Wschodnich II RP przez ArmiĊ Czerwoną postanowiá walczyü z wrogiem. W tym celu wyjechaá do Rumunii, a nastĊpnie do Budapesztu, gdzie zostaá internowany w obozie jenieckim. Po ucieczce z obozu przedostaá siĊ do Francji i wstąpiá do polskich oddziaáów. Po kapitulacji Francji wraz z ewakuowanym wojskiem przez DunkierkĊ przybyá do Anglii. Tam spĊdziá niespeána dwa lata. W pierwszym roku przydzielony zostaá do zaáogi pociągu pancernego, w drugim zgáosiá siĊ do Batalionu Spadochroniarzy na specjalne przeszkolenie tak zwanych •Cichociemnych•. Z pomyĞlnym wynikiem przeszedá wymagany trening i 4.09.1942 r., awansowany do stopnia kapitana i zaprzysiĊĪony, J. Kozáowski zostaá zrzucony w okolice Warszawy. Początkowo przydzielono go do oddziaáu I KG AK w funkcji szefa Wydziaáu Technicznego-Legalizacyjnego. Po paru miesiącach zostaá oddelegowany do Delegatury Rządu RP, najpierw jako zastĊpca, a od lata jako Delegat Rządu RP na WoáyĔ. W tej niebezpiecznej pracy spĊdziá nastĊpne póátora roku. Posáugiwaá siĊ pseudonimami: ,,Wuj•, ,,Nowak•, ,,Cichy•. W marcu 1944 r. zostaá aresztowany przez Niemców. Przy przenoszeniu z jednego wiĊzienia do drugiego udaáo mu siĊ uciec w Kowlu, wróciü do Warszawy i podjąü przerwaną dziaáalnoĞü konspiracyjną. Walczyá w powstaniu warszawskim. Przez osiemnaĞcie dni braá udziaá w ciĊĪkich walkach na Mokotowie. W nocy z 18 na 19 sierpnia, gdy prowadziá swój oddziaá do ataku na Niemców zasadzonych w paáacu wilanowskim, padá zabity serią z karabinu maszynowego. Na wiosnĊ nastĊpnego roku jego siedemdziesiĊciopiĊcioletnia matka, która podczas okupacji byáa áączniczką AK, wróciáa do zrujnowanej Warszawy i po dáugich poszukiwaniach odnalazáa nazwisko syna na tabliczce jednego z prowizorycznych wspólnych grobów. Ciaáo zostaáo przeniesione i pochowane na Cmentarzu w Wilanowie. Nazwisko Juliana Kozáowskiego zostaáo umieszczone na tablicy pamiątkowej •Cichociemnych• w koĞciele Ğw. Jacka na Starym MieĞcie. Odznaczony za Īycia KrzyĪem Zasáugi Polonia Restituta, za walkĊ z wrogiem Orderem Virtuti Militari i poĞmiertnie KrzyĪem Grunwaldu. Informacje uzupeániające do biogramu Juliana Kozáowskiego zamieszczonego w opracowaniu A. GrĊdzik-Radziak, Lista polskich nauczycieli z ziem poáudniowo-wschodnich II Rzeczpospolitej, oÞar represji niemieckich w latach 1941•1944, w: •Przegląd Historyczno-OĞwiatowy" 2008, nr 1•2, s. 90. [I. Kozáowska-àaniewska, Julian LISTA POLSKICH NAUCZYCIELI Z ZIEM POàUDNIOWO-WSCHODNICH... 143 Kozáowski nauczyciel gimnastyki i kierownik wychowania Þzycznego w Liceum Krzemienieckim od roku 1929 do wybuchu wojny w roku 1939, w: ,ĩycie Krzemienieckie! 1993, nr 6, s. 21"24. Zob. takĪe, Encyklopedia ,,biaáych plam!, t. IV, Ce-De, Radom 2000, s. 104"107. Cichociemni • Encyklopedia skoczków AK, w: Internet, (dostĊp: 25.07.2009 r.), dostĊpny: http://www.cichociemni.ovh.org.] 140. prof. dr KOZàOWSKI LEON TADEUSZ " ur. 6.06.1892 r. w Rembieszycach, woj. kieleckie. W latach 1921"1939 dr ÞlozoÞi, profesor archeologii UJK, czáonek PAU, legionista, premier rządu RP (1934!1935), poseá z listy BBWR. 26 IX 1939 r. zostaá aresztowany we Lwowie i w 1940 r. wywieziony do Moskwy. We wrzeĞniu 1941 r. zwolniony, wstąpiá do armii gen. Andersa, jako porucznik intendentury. W listopadzie 1941 r. zbiegá i przeszedá przez front na stronĊ niemiecką, za co skazany zostaá jako dezerter na karĊ Ğmierci. Aresztowany przez Niemców zostaá przewieziony do Berlina, gdzie umoĪliwiono mu pracĊ naukową (przygotowaá obszerne dzieáo syntetyczne pt. Pradzieje Sáowian od czasów najdawniejszych do pierwszych wiadomoĞci historycznych. Podczas ataku bombowego aliantów na Berlin zmará na atak serca 11.05.1944 r. [M. Walczak, Ludzie$, s. 111. Zob. takĪe, M. Kozáowski, Sprawa premiera Leona Kozáowskiego: zdrajca czy oÞara?, Warszawa 2005.] 141. inĪ. doc. KOZàOWSKI STANISàAW FRANCISZEK " ur. 1902 r. Docent projektowania zakáadów energetycznych Politechniki Lwowskiej, dyrektor Miejskich Zakáadów Elektrycznych we Lwowie. Zginąá we Lwowie w czasie dziaáaĔ wojen nych w 1939 r. Wg innego Ĩródáa zabity na początku paĨdziernika 1941 r. we Lwowie. [M. Walczak, Ludzie$, s. 111.] 142. dr doc. KOħMIēSKI ZYGMUNT (por.) " ur. 12.12.1902 r. w majątku Zharek na Podolu, s. Stanisáawa. Doktor, docent hydrobiologii Wydziaáu Matematyczno-Przyrodniczego USB, pracownik Stacji Hydrobiologicznej w Wigrach k. Suwaák. Braá udziaá w wojnie obronnej z Niemcami w 1939 r. jako porucznik rezerwy i dowódca kompanii piechoty. 17 IX 1939 r. ciĊĪko ranny w bitwie k. Lwowa, zmará we Lwowie 2 paĨdziernika 1939 r. [M. Walczak, Ludzie$, s. 111.] 143. KRAJEWSKI LEON " kierownik intendentury (po R. Ambroziewiczu) w Liceum Krzemienieckim. Podczas okupacji niemieckiej Ziem Wschodnich II RP zakáadnik (8.02.1942 r.) za rzekome stwarzanie przez polskie spoáeczeĔstwo przychylnych nastrojów dla ideologii bolszewizmu. W przypadku nie zaprzestania wrogiej propagandy po upáywie 4 tygodni miaá zostaü wraz z innymi Polakami: Seybalem, dr àoziĔskim, Nowickim i Berezowskim " zesáany lub zamkniĊty w getcie. [Biesiada$, z. 3, Londyn 1998, s. 121. 1. Zob. dok. Wycinek z ukraiĔskiej gazety !Kremeneükyj Wisnyk" z 8.02.1942 r. Táumaczenie (z jĊzyka ukraiĔskiego) zamieszczonego tekstu: Dnia 2 lutego p. Gebitskomisar w obecnoĞci naczelnika okrĊgu, inspektora szkolnego i burmistrza oznajmiá polskim przedstawicielom (p. p. Sheybalowi, dr àoziĔskiemu, Krajewskiemu, Nowickiemu i Berezowskiemu), Īe polskie spoáeczeĔstwo szerzy propagandĊ i tym samym stwarza przychylne nastroje dla bolszewizmu. Ta ziemia nigdy nie bĊdzie polską • jest ona ziemią ukraiĔską. P. Gebitskomisar daá polskiemu spoáeczeĔstwu 4-tygodniowy termin na powstrzymanie wrogiej propagandy. W przypadku nie powstrzymania propagandy Polacy bĊdą zesáani albo zamkniĊci w getcie. WĞród wymienionych polskich przedstawicieli Þgurują nazwiska pracowników Liceum Krzemienieckiego. Z archiwum rodzinnego ZoÞi Anderman (z d. BliĨninkiewicz) z Gliwic.] 144 AGNIESZKA GRĉDZIK-RADZIAK 144. KRAUS JÓZEF • dáugoletni sekretarz UJK. Zaginąá (?). [Ludzie", s. 128.] 145. KROPIWNICKA KAMILA • ur. 1902 r., nauczycielka gimnazjalna i kierowniczka Gimnazjum i Liceum im. E. Orzeszkowej w Stanisáawowie. Rozstrzelana we Lwowie 10.03.1943 r. [Lista", s. 130. M. Walczak, DziaáalnoĞü", s. 500.] 146. KRUKIERCH MICHAà • nauczyciel Publicznej Szkoáy Powszechnej w Równem. Zamordowany w 1942 r. w nieznanych okolicznoĞciach. [M. Walczak, Ludzie", s. 426.] 147. prof. dr KRZEMIENIEWSKI SEWERYN JÓZEF • ur. 4.01.1871 r. w Kowiesach, k. Warszawy. Doktor, profesor anatomii i Þzjologii roĞlin UJK. W latach 1931•1932 rektor UJK. Od 1938 r. czáonek czynny Polskiej Akademii UmiejĊtnoĞci. Autor okoáo 70 pozycji naukowych dotyczących rolnictwa, mikrobiologii gleby, Þzjologii roĞlin i ochrony przyrody. Po przebyciu powstania warszawskiego i obozu przejĞciowego w Pruszkowie osiadá w Krakowie, gdzie zmará 24 kwietnia 1945 r. [M. Walczak, Ludzie", s. 113.] 148. KRZYWIēSKA ELĩBIETA • nauczycielka w Podhajcach, pow. Podhajce, woj. tarnopolskie. ZginĊáa tamĪe od niemieckiej bomby lotniczej 22.06.1941 r. [Relacja dr. Iwo Werschlera z dnia 24.11.2003 r., PoznaĔ. Zbiory autorki.] 149. KUBALA EDWARD TADEUSZ • ur. 18.03.1915 r. Nauczyciel w szkole powszechnej w miejscowoĞci UĞciáug, WoáyĔ do 1941 r. Polegá w walce na Wale Pomorskim 5.02.1945 r. [M. Walczak, DziaáalnoĞü", s. 501. M. Walczak, Ludzie", s. 431•432.] 150. KUBISZ LUDWIKA • ur. 4.07.1904 r. w KocobĊdzu. Nauczycielka szkóá muzycznych w Stanisáawowie. ZginĊáa podczas powstania warszawskiego 4.09.1944 r. [M. Walczak, DziaáalnoĞü", s. 501. M. Walczak, Ludzie", s. 433.] 151. KUNTZOWA ZOFIA (z d. Grabowska) • ur. 14.01.1900 r. we Lwowie, c. Mieczysáawa, profesora anatomii patologicznej. PrzeáoĪona Gimnazjum ĩeĔskiego we Lwowie, póĨniej nauczycielka biologii w szkole handlowej w Warszawie. Autorka rozpraw z zakresu histologii i cytologii. Wspóápracownik Polskiego Radia w zakresie programów przyrodniczych. Walczyáa w powstaniu warszawskim. Zmaráa na skutek odniesionych ran 18.08.1944 r. Trzy dni póĨniej SS-mani zastrzelili jej mĊĪa. Spoczywają we wspólnym grobie na Cmentarzu SáuĪew w Warszawie. [Sáownik", s. 228.] 152. ks. KUSZYēSKI FRANCISZEK • prefekt w Publicznej Szkole Powszechnej w Radziechowie, woj. tarnopolskie. Zamordowany w Toporowie w 1944 r. [M. Walczak, DziaáalnoĞü", s. 501. M. Walczak, Ludzie", s. 445.] 153. dr doc. KWIATKOWSKI àUKASZ • pracownik Wydziaáu Lekarskiego UJK. Polegá w powstaniu warszawskim w 1944 r. [M. Walczak, Ludzie", s. 115.] 154. dr KWIATKOWSKI TADEUSZ • lekarz Þzjolog, zastĊpca asystenta Zakáadu Fizjologii UJK prof. Mieczysáawa Wierzuchowskiego. Polegá w powstaniu warszawskim w 1944 r. [J. Draus, Uniwersytet", s. 135.] 155. prof. dr hab. KWIETNIEWSKI KAZIMIRZ • ur. 3.04.1873 r. w Warszawie, s. Wáadysáawa. Zoolog. Studiowaá w Zurychu, Monachium i Jenie, gdzie uzyskaá doktorat (1897). NastĊpnie pracowaá jako asystent zoologii w Uniwersytetach w Messynie i Padwie (tutaj habilitacja w 1903 r). Jako profesor zwyczajny w 1907 r. objąá KatedrĊ Anatomii Porównawczej Zwierząt w Uniwersytecie Lwowskim. Dziekan Wydziaáu FilozoÞcznego (1921/1922) i Matematyczno-Przyrodniczego (1935/1936) LISTA POLSKICH NAUCZYCIELI Z ZIEM POàUDNIOWO-WSCHODNICH... 145 UJK. Pomimo przejĞcia na emeryturĊ (1936) wykáadaá do 1939 r. TuĪ przed wybuchem II wojny Ğwiatowej wyjechaá do rodzinnej Warszawy, gdzie zmará 4 paĨdziernika 1942 r. na skutek przeĪyü wojennych i dyskryminujących warunków egzystencji. [J. Draus, Uniwersytet!, s. 140. M. Walczak, Ludzie!, s. 115.] 156. LACHOWICZ LEPOLD • ur. 1904 r. w Stryju, ziemia stanisáawowska. Kierownik Publicznej Szkoáy Powszechnej w Kątach, pow. áomĪyĔski, woj. biaáostockie. Aresztowany przez policjĊ niemiecką i zesáany do obozu koncentracyjnego w Gross-Rosen, gdzie zginąá w czasie ewakuacji w 1945 r. [M. Walczak, Ludzie!, s. 450.] 157. prof. dr LACHOWICZ TADEUSZ ZYGMUNT • jego obszerny biogram zostaá zamieszczony w ksiąĪce Wáadysáawa Szklarza ĩyciorysy buczaczan, Wrocáaw 2007, s. 308•310. 158. LANCKOROēSKA KAROLINA (1898•2002) • wykáadowca w katedrze sztuki nowoĪytnej UJK. ĩoánierz ZWZ-AK, wiĊzieĔ w Ravensbrück. Dziaáaczka spoáeczna i charytatywna. Wydawca Ĩródeá historycznych do dziejów Polski. Mecenas polskiej nauki, sztuki i kultury na Zachodzie i w kraju. Autorka ksiąĪki Wspomnienia wojenne 22 IX 1939 • 5 IV 1945, wydanej w Krakowie w 2001 r. Obszerny biogram K. LanckoroĔskiej zostaá zamieszczony w Encyklopedii !biaáych plam". Suplement, t. XIX, Radom 2005, s. 250•256. [Zob. dok. Nekrolog Karoliny LanckoroĔskiej (1898•2002). Zbiory autorki.] 159. LESZCZYCKI KAZIMIERZ (kapral) • ur. w Krakowie. W latach 1917•1939 nauczyciel jĊzyka áaciĔskiego, polskiego i historii w gimnazjum w Záoczowie, woj. tarnopolskie. Dziaáacz spoáeczny. ZasáuĪyá siĊ przy budowie stadionu i páywalni. Byá opiekunem harcerstwa. W 1935 r. zawieszony w pracy. Braá udziaá w wojnie obronnej z Niemcami w 1939 r. Internowany na WĊgrzech. Po oswobodzeniu wróciá do Krakowa. Tam teĪ zmará. [Z. Harbuz, Nauczyciele!, s. 73.] 160. LEWANDOWSKI JÓZEF • nauczyciel Þzyki i matematyki w gimnazjum w Czortkowie, woj. tarnopolskie. W czasie okupacji niemieckiej Ziem Wschodnich II RP nauczyciel i opiekun naukowy tajnego nauczania w Czortkowie. Aresztowany za tĊ dziaáalnoĞü przez Niemców w lipcu-sierpniu 1941 r. (wg innego Ĩródáa w 1942 r.). Zwolniony 30.07.1941 r. Powtórnie aresztowany 10.08.1941 r. [Z archiwum mgr Marii Hudym z Koszalina. Zbiory autorki. F. WiĞmierski, Z dziejów szkolnictwa polskiego na ziemiach wschodnich w okresie II wojny Ğwiatowej (tajne nauczanie w powiecie czortkowskim), w: •Przegląd Historyczno-OĞwiatowy• 1970, nr 1, s. 107•108. M. ĝciĞlak, Czortków!, s. 116, 266. Informacja Marka ĝciĞlaka, 3.03.2004 r., Brzeg. Zbiory autorki.] 161. dr LEWICKI KAZIMIERZ • ur. 3.03.1903 r., dr historii, asystent UJK. Archiwariusz Archiwum PaĔstwowego we Lwowie. Braá udziaá w wojnie obronnej z Niemcami w 1939 r. Zginąá Ğmiercią Īoánierza w czasie wrzeĞniowej obrony Lwowa w bitwie pod Hoáoskiem 17.09.1939 r. [M. Matwijów, Sprawozdanie !Archiwa, biblioteki i muzea lwowskie" z 1940 r., w: "Rocznik Lwowski# 1997•1998, s. 10. M. Walczak, Ludzie!, s. 116. Lista!, s. 146.] 162. LEWICKI TADUSZ MARIAN • organizator kursów wieczorowych dla máodych robotników. Czáonek Towarzystwa Nauczycieli Szkóá WyĪszych. Spoczywa na Cmentarzu àyczakowskim we Lwowie. Informacja uzupeániająca do biogramu Tadeusza Mariana Lewickiego zamieszczonego w opracowaniu A. GrĊdzik-Radziak, Lista polskich nauczycieli z ziem poáudniowo-wschodnich II Rzeczpospolitej, 146 AGNIESZKA GRĉDZIK-RADZIAK oÞar represji niemieckich w latach 1941•1944, w: •Przegląd Historyczno-OĞwiatowy" 2008, nr 1•2, s. 90. [S. S. Nicieja, Cmentarz•, s. 347.] 163. LEWICKI WINCENTY • ur. 5.04.1889 r. we Lwowie. Absolwent studiów matematycznych na Uniwersytecie WiedeĔskim. Przed II wojną Ğwiatową uczyá w Seminarium Nauczycielskim i w Gimnazjum XI we Lwowie. Autor podrĊczników do matematyki dla szkóá powszechnych, a takĪe instruktor tego przedmiotu. Po wybuchu II wojny Ğwiatowej przedostaá siĊ na WĊgry, gdzie organizowaá szkoáy dla polskich emigrantów. Po wkroczeniu Niemców zostaá aresztowany i osadzony w obozie koncentracyjnym w Mauthausen. Po oswobodzeniu w 1945 r. przybyá na Pomorze Zachodnie i przystąpiá do organizowania szkolnictwa Ğredniego ogólnoksztaácącego. Peániá funkcjĊ wizytatora w Kuratorium OkrĊgu Szkolnego SzczeciĔskiego z siedzibą początkowo w Koszalinie, a nastĊpnie w Szczecinie. Przez wiele lat byá naczelnikiem Wydziaáu Szkóá Ogólnoksztaácących Kuratorium OkrĊgu Szkolnego SzczeciĔskiego. W 1956 r. przeszedá do pracy w WyĪszej Szkole Rolniczej w Szczecinie, gdzie objąá kierownictwo Katedry Matematyki. Czáonek Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego. Zmará 6.02.1960 r. w Szczecinie. [Pionierskie•, s. 266•267 oraz 79, 147, 161, 163, 242.] 164. doc. LINDENFELD KAZIMIERZ • farmaceuta. Docent Wydziaáu Farmaceutycznego Uniwersytetu Warszawskiego. Zamordowany we Lwowie pod koniec 1941 r. [J. Draus, Uniwersytet•, s. 136.] 165. LIFSCHÜTZ ZYGMUNT • nauczyciel jĊzyka niemieckiego w III PaĔstwowym Gimnazjum i Liceum im. M. Kopernika (nr 610) w Tarnopolu. Zamordowany przez Niemców w 1941 r. w Tarnopolu w pierwszych dniach okupacji niemieckiej Ziem Wschodnich II RP. [C. E. Blicharski, Historia•, t. III, s. 10.] 166. dr LUTMAN TADEUSZ EUGENIUSZ • ur. 27.03.1903 r. we Lwowie, s. Franciszka. Doktor, historyk, bibliotekarz w Zakáadzie Narodowym im. OssoliĔskich we Lwowie, badacz w dziedzinie historii gospodarczej; czáonek Towarzystwa Naukowego we Lwowie, Podolskiego Towarzystw Przyjacióá Nauk w Tarnopolu, Polskiego Towarzystwa Statystycznego, czáonek zarządu Polskiego Towarzystwa Historycznego we Lwowie (1933 r.), czáonek MiĊdzynarodowego Komitetu Historycznego (od 1934 r.). Studia historyczne odbyá na UJK, gdzie w 1930 r. uzyskaá doktorat. Po wybuchu II wojny Ğwiatowej pracowaá w Ossolineum we Lwowie. 18 X 1942 r. zostaá aresztowany przez gestapo i uwiĊziony, nastĊpnie osadzony w obozie konc. w Majdanku. W 1944 r. przekazano go do obozu koncentracyjnego w NatzweilerStruthof (Alzacja), nastĊpnie do Dachau i Mauthausen-Gussen. Tam zginąá prawdopodobnie podczas zbrojnego powstania wiĊĨniów obozu miĊdzy 5 a 7 maja 1945 r. [M. Walczak, Lista•, s. 118.] WYKAZ SKRÓTÓW: bd • brak danych DB • autorski kwestionariusz badawczy danych biograÞcznych nauczycieli • obywateli polskich z województw: lwowskiego, stanisáawowskiego, tarnopolskiego, woáyĔskiego, wileĔskiego, nowogródzkiego, poleskiego i czĊĞciowo biaáostockiego • powiaty: Grodno i Woákowysk KN • autorski kwestionariusz badawczy dotyczący tajnego nauczania na ziemiach poáudniowo-wschodnich II Rzeczypospolitej w czasie okupacji niemieckiej w latach 1941•1944 LISTA POLSKICH NAUCZYCIELI Z ZIEM POàUDNIOWO-WSCHODNICH... 147 mps. • maszynopis pow. • powiat ppor. • podporucznik SP • szkoáa podstawowa UJK • Uniwesytet Jana Kazimierza we Lwowie woj. • województwo ZSZ • zasadnicza szkoáa zawodowa Uwaga" W opracowaniu A. GrĊdzik-Radziak, Lista polskich nauczycieli z ziem poáudniowo-wschodnich II Rzeczpospolitej, oÞar represji niemieckich w latach 1941•1944, w: #Przegląd Historyczno-OĞwiatowy$ 2008, nr 1!2 na stronie 104 báĊdnie podano osobĊ o nazwisku Majkulowa Helena. W związku z powyĪszym lista oÞar ! nauczycieli Polaków ze Stanisáawowa i okolic aresztowanych 8!9.08.1941 r., a nastĊpnie rozstrzelanych przez Niemców w Czarnym Lesie k. Stanisáawowa obejmuje 142 osoby. Za pomyákĊ autorka serdecznie przeprasza. Bronisáawa Adamska. ZdjĊcie wykonane po II wojnie Ğwiatowej w Gáubczycach. Z archiwum rodzinnego Kazimiery Goniowskiej z Gáubczyc 148 AGNIESZKA GRĉDZIK-RADZIAK ZaĞwiadczenie z 2.03.1982 r. wydane Bronisáawie Adamskiej, potwierdzające jej udziaá w tajnym nauczaniu w àaĔcucie. Z archiwum rodzinnego Kazimiery Goniowskiej z Gáubczyc LISTA POLSKICH NAUCZYCIELI Z ZIEM POàUDNIOWO-WSCHODNICH... 149 150 AGNIESZKA GRĉDZIK-RADZIAK Patent Wincentego Chmiecika na nauczyciela szkóá ludowych pospolitych. Rok 1904, Stanisáawów. Z archiwum rodzinnego Romana Chmiecika z Brzegu LISTA POLSKICH NAUCZYCIELI Z ZIEM POàUDNIOWO-WSCHODNICH... 151 Powoáanie Wincentego Chmiecika z dnia 20.11.1908 r. na stanowisko staáego (etatowego) nauczyciela kierującego 2-klasowej szkoáy ludowej w Podwysokiej k. ĝniatynia. Z archiwum rodzinnego Romana Chmiecika z Brzegu 152 AGNIESZKA GRĉDZIK-RADZIAK Nekrolog Antoniego Glodta. Z archiwum M. Michalskiego z Legnicy LISTA POLSKICH NAUCZYCIELI Z ZIEM POàUDNIOWO-WSCHODNICH... 153 154 AGNIESZKA GRĉDZIK-RADZIAK Zbiorowa mogiáa polskich Īoánierzy polegáych w walce z Niemcami w bitwie pod Hoáoskiem (dawna polska wieĞ, obecnie dzielnica Lwowa), która miaáa miejsce 15•18.09.1939 r. Wg róĪnych szacunków polegáo w niej ok. 900 Īoánierzy. WĞród oÞar byá m.in. nauczyciel ze szkoáy powszechnej w Buczaczu • Bronisáaw Hicke oraz dr Kazimierz Lewicki • asystent Uniwersytetu Jana Kazimierza. Z inspiracji wáadz sowieckich, które niszczyáy wszelkie Ğlady polskoĞci na Ukrainie po II wojnie Ğwiatowej, mogiáy w Hoáosku byáy systematycznie likwidowane. Pretekstem do ostatecznej dewastacji grobów byáa przebudowa pobliskiej ulicy Warszawskiej. Zwáoki Īoánierzy bezczeĞciáy áyĪki koparek, które wykopywaáy koĞci, resztki sprzĊtu itp. Do ok. 1989 r. nieoznaczony, zaroĞniĊty krzakami grób znajdowaá siĊ w sąsiedztwie cmentarza w dolinie w Hoáosku. DziĞ w tym rejonie zorganizowano ogródki dziaákowe. Obecny jej ksztaát nadali pracownicy Energopolu, którzy zadbali o oznaczenie miejsca i postawienie krzyĪa. Jak wynika z relacji p. Bolesáawa RosiĔskiego z àodzi z 8.05.2006 r., brak byáo napisu informacyjnego o tym, Īe jest to mogiáa zbiorowa polskich Īoánierzy polegáych w walce z Niemcami. Istnieją tylko dwie tabliczki imiennie dwóch z poĞród polegáych (prawdopodobnie umieszczone staraniem rodzin). NaleĪy mieü nadziejĊ, Īe przedstawiciele Rady Ochrony PamiĊci Walk i MĊczeĔstwa podejmą wszelkie dziaáania zmierzające do jak najszybszego upamiĊtnienia tego miejsca uĞwiĊconego krwią Polaków. Zasadnym byáoby teĪ ustalenie imiennej listy polegáych Īoánierzy. Autorka nie dysponuje informacjami, czy taką listĊ sporządzono. Lwów•Hoáosko, 8.05.2006 r. Z archiwum Bolesáawa RosiĔskiego z àodzi LISTA POLSKICH NAUCZYCIELI Z ZIEM POàUDNIOWO-WSCHODNICH... 155 Anna Huk (z d. Handermander). ZdjĊcie z okresu miĊdzywojennego. Z archiwum rodzinnego Maágorzaty Krasinkiewicz z Sokoáowic•OleĞnicy 156 AGNIESZKA GRĉDZIK-RADZIAK Zjazd nauczycielski. ZdjĊcie z okresu miĊdzywojennego. Anna Huk zaznaczona krzyĪykiem. Z archiwum rodzinnego Maágorzaty Krasinkiewicz z Sokoáowic•OleĞnicy Budynek starej szkoáy w Witkowcach, gm. Káodno, pow. Krzemieniec, woj. woáyĔskie, gdzie w latach 1937•1939 uczyáa Anna Huk. Z archiwum rodzinnego Maágorzaty Krasinkiewicz z Sokoáowic•OleĞnicy LISTA POLSKICH NAUCZYCIELI Z ZIEM POàUDNIOWO-WSCHODNICH... 157 Budynek nowowybudowanej (jeszcze niewykoĔczonej) szkoáy w Witkowcach, gm. Káodno, pow. Krzemieniec, woj. woáyĔskie. Z archiwum rodzinnego Maágorzaty Krasinkiewicz z Sokoáowic•OleĞnicy 158 AGNIESZKA GRĉDZIK-RADZIAK Bolesáaw Kita (1910•1996). ZdjĊcie z lat máodoĞci. Z archiwum rodzinnego Maágorzaty Fleiszer z Obornik LISTA POLSKICH NAUCZYCIELI Z ZIEM POàUDNIOWO-WSCHODNICH... 159 Bolesáaw Kita • wiĊzieĔ obozu koncentracyjnego w OĞwiĊcimiu (KL Auschwitz), oznaczony jako wiĊzieĔ: Polak polityczny (P. Pole) numerem 15622. Z archiwum rodzinnego Maágorzaty Fleiszer z Obornik 160 AGNIESZKA GRĉDZIK-RADZIAK Akt przekazania dokumentów przez B. KitĊ • Przewodniczącego Komitetu Budowy Pomnika w RoĪnowicach z 8.05.1979 r. Z archiwum rodzinnego Maágorzaty Fleiszer z Obornik LISTA POLSKICH NAUCZYCIELI Z ZIEM POàUDNIOWO-WSCHODNICH... 161 Wycinek z ukraiĔskiej gazety •Kremeneükyj Wisnyk• z 8.02.1942 r. Táumaczenie (z jĊzyka ukraiĔskiego) zamieszczonego tekstu: Dnia 2 lutego p. Gebitskomisar w obecnoĞci naczelnika okrĊgu, inspektora szkolnego i burmistrza oznajmiá polskim przedstawicielom (p. p. Sheybalowi, dr àoziĔskiemu, Krajewskiemu, Nowickiemu i Berezowskiemu), Īe polskie spoáeczeĔstwo szerzy propagandĊ i tym samym stwarza przychylne nastroje dla bolszewizmu. Ta ziemia nigdy nie bĊdzie polską ! jest ona ziemią ukraiĔską. P. Gebitskomisar daá polskiemu spoáeczeĔstwu 4-tygodniowy termin na powstrzymanie wrogiej propagandy. W przypadku nie powstrzymania propagandy Polacy bĊdą zesáani albo zamkniĊci w getcie. WĞród wymienionych polskich przedstawicieli Þgurują nazwiska pracowników Liceum Krzemienieckiego. Z archiwum rodzinnego ZoÞi Andermann (z d. BliĨniukiewicz) z Gliwic 162 AGNIESZKA GRĉDZIK-RADZIAK Nekrolog Karoliny LanckoroĔskiej (1898•2002). Zbiory autorki Z BADAē NAD DZIAàALNOĝCIĄ I DOROBKIEM POGOTOWIA OPIEKUēCZEGO... 163 Przegląd Historyczno-OĞwiatowy 2009, nr 3•4 PL ISSN 0033-2178 ANNA PASZKOWSKA GdaĔsk Z BADAē NAD DZIAàALNOĝCIĄ I DOROBKIEM POGOTOWIA OPIEKUēCZEGO W GDAēSKU PO 1946 ROKU POGOTOWIE OPIEKUēCZE W POLSCE DO 1945 ROKU Na ziemiach polskich pierwszą placówką zbliĪoną do dzisiejszej instytucji pogotowia opiekuĔczego byá zakáad utworzony w Warszawie w 1909 roku z inicjatywy Towarzystwa Opieki nad Dzieckiem. Początkowo celem dziaáalnoĞci tej placówki byáo krótkotrwaáe (kilkugodzinne lub kilkudniowe) opiekowanie siĊ dzieümi pozbawionymi opieki, zagubionymi. Niestety, w wyniku dziaáaĔ wojennych, po szeĞciu latach dziaáalnoĞci, warszawska placówka zostaáa zamkniĊta. Stan ten trwaá do 1918 roku, kiedy to uruchomiono ją ponownie. Charakter zakáadu musiaá jednak ulec zmianie. DuĪe rozmiary sieroctwa po I wojnie Ğwiatowej i niewielka liczba staáych zakáadów opiekuĔczych sprawiáy, Īe dzieci przebywaáy w placówce nawet kilka lat, przez co utraciáa ona swój interwencyjny, doraĨny charakter 1. Prawne podstawy dziaáalnoĞci pogotowia opiekuĔczego w Polsce po raz pierwszy zostaáy ustalone w 1920 roku na mocy uchwaáy Sejmu Ustawodawczego z dnia 13 stycznia 1920 roku oraz rozporządzenia Ministra Pracy i Opieki Spoáecznej z dnia 19 lutego 1920 roku w sprawie powoáania do Īycia pogotowi opiekuĔczych dla dzieci 2. Postanowiono wówczas, Īe pogotowia opiekuĔcze zostaną utworzone we wszystkich miastach i wiĊkszych oĞrodkach, aby nieĞü doraĨną opiekĊ dzieciom bezdomnym, opuszczonym, waáĊsającym siĊ i Īebrzącym. Do placówek tych miaáy byü przyjmowane dzieci w wieku od 3 do 14 lat na okres do 14 dni. W wyjątkowych wypadkach czas ten mógá byü przedáuĪony do 3 miesiĊcy. PostĊpowanie wobec dziecka umieszczonego w pogotowiu opiekuĔczym toczyáo siĊ dwutorowo: przechodziáo ono badania medyczne, byáo ubierane, poddawane zabiegom higienicznym a jednoczeĞnie próbowano odszukaü jego rodzinĊ, starano siĊ ustaliü przyczyny jego porzucenia lub wykolejenia siĊ. Wszystko to miaáo odbywaü siĊ 1 E. CyraĔska, Pogotowie opiekuĔcze • rys historyczny, w: •Problemy OpiekuĔczo-Wychowawcze! 1994, nr 7, s. 39; A. KrupiĔski, Rys historyczny pogotowia opiekuĔczego, w: •Przegląd Historyczno-OĞwiatowy! 1984, nr 1, s. 87; A. KrupiĔski, Pogotowie opiekuĔcze w systemie opieki nad dzieckiem, Warszawa 1990, s. 12. 2 E. CyraĔska, Pogotowie... ., s. 38; A. KrupiĔski, Rys historyczny", s. 87. 164 ANNA PASZKOWSKA w jak najkrótszym czasie. Po wykonaniu badaĔ, w zaleĪnoĞci od rozpoznania i potrzeb, dziecko miaáo wróciü do rodziny, prawnych opiekunów lub miaáo zostaü umieszczone w zakáadzie opiekuĔczym, rodzinie przybranej lub zastĊpczej. Badacze podkreĞlają, Īe w zamyĞle twórców pogotowie opiekuĔcze miaáo byü placówką obserwacyjno-rozdzielczą, zapewniającą opiekĊ doraĨną, okresową oraz speániającą zadania diagnostyczne 3. W ostatnich latach II Rzeczypospolitej w Polsce, wedáug Alfreda KrupiĔskiego, poza pogotowiem opiekuĔczym w Warszawie istniaáo jeszcze szeĞü placówek tego typu m.in. w àodzi i Lublinie. W sumie dysponowaáy one 350 miejscami 4. NajwiĊkszą placówką byáo warszawskie pogotowie opiekuĔcze. Okres jego ĞwietnoĞci przypada na lata po 1936 roku, kiedy to Maria Korytkowska, kierowniczka tej placówki, zreorganizowaáa ją, dostosowując najlepsze europejskie rozwiązania organizacyjne tego typu zakáadów do polskich warunków. W wyniku modernizacji placówka warszawska naleĪaáa nie tylko do najlepszych w Polsce, ale znana byáa teĪ w Europie 5. W związku z tym naleĪy ubolewaü, Īe bogate doĞwiadczenia i osiągniĊcia pogotowi opiekuĔczych i osób w nich pracujących w okresie II Rzeczpospolitej zostaáy zignorowane przez wáadze PRL6. W okresie II wojny Ğwiatowej pogotowia opiekuĔcze w Polsce nadal funkcjonowaáy. Jednak ich gáównym celem byáa ochrona dzieci polskich przed biologiczna zagáadą 7. POWSTANIE GDAēSKIEGO POGOTOWIA OPIEKUēCZEGO Po zakoĔczeniu II wojny Ğwiatowej sytuacja w zakresie opieki nad dzieckiem w Polsce byáa trudna. Prawie 3 miliony osamotnionych dzieci wymagaáy natychmiastowej opieki. W tych okolicznoĞciach w wielu miastach w latach 1945•1949 spontanicznie powstawaáy pogotowia opiekuĔcze 8. Jednym z nich byáo Pogotowie OpiekuĔcze w GdaĔsku 9. Powstaáo ono prawdopodobnie w 1946 roku, ale w zachowanych archiwaliach brak dokumentu, który jednoznacznie potwierdzaáby ten fakt. Niemniej w Ĩródáach znajdują siĊ Ğlady Ğwiadczące, iĪ w 1946 roku gdaĔskie Pogotowie OpiekuĔcze juĪ istniaáo, choü byü moĪe nie w sensie formalnym i prawnym. Istnienie pogotowia opiekuĔczego w GdaĔsku w 1946 roku zdaje siĊ potwierdzaü wpis w KsiĊdze Gáównej Nr 110 oraz dokument sporządzony po jednej z rewizji Þnansowo-ksiĊgowej Pogotowia OpiekuĔczego, w którym odnotowano, Īe placówka ta istnieje od wyĪej wymienionego roku, ale bez dokumentu prawnego potwierdzającego ten stan11. RównieĪ istniejące opracowania, których autora- 3 E. CyraĔska, Pogotowie", s. 39; A. KrupiĔski, Rys historyczny", s. 87•88. A. KrupiĔski, Pogotowie", s. 13. 5 A. KrupiĔski, Rys historyczny", s. 88. 6 A. KrupiĔski, Pogotowie", s. 20. 7 TamĪe, s. 16. 8 TamĪe. Warto dodaü, Īe nazwa pogotowie opiekuĔcze byáa niekiedy zastĊpowana terminami dom rozdzielczy, rozdzielczy dom dziecka, izolatorium itp. Zob. J. Wojtyniak, H. RadliĔska, Sieroctwo. ZasiĊg i wyrównywanie, Wrocáaw 1946, s. 62. 9 Ustalenie dokáadnej daty utworzenia Pogotowia OpiekuĔczego w GdaĔsku w Ğwietle dzisiejszego stanu badaĔ nie wydaje siĊ moĪliwe. MoĪna natomiast stwierdziü, Īe miaáo ono miejsce w latach 1946•1948. 10 Archiwum Pogotowia OpiekuĔczego w GdaĔsku, KsiĊga Gáówna Nr 1 Pogotowia, pod nr 284 znajduje siĊ wpis: Uwaga: Ostapowicz Zbigniew byá w Pogotowiu (Lp. 39), skierowany zostaá 15.11.46 r. 11 Archiwum PaĔstwowe w GdaĔsku (dalej: AP GdaĔsk), Zespóá akt Prezydium Wojewódzkiego Rady Narodowej w GdaĔsku (dalej: PWRN w GdaĔsku), Protokóá rewizji Þnansowo-ksiĊgowej przeprowadzonej w dniach od 07.12.1970 do 03.01 i od 13.01. do 19.01.1971 r. w PaĔstwowym Pogotowiu OpiekuĔczym ul. JaĞkowa Dolina 23 a, sygn. 1280/3566. 4 Z BADAē NAD DZIAàALNOĝCIĄ I DOROBKIEM POGOTOWIA OPIEKUēCZEGO... 165 mi są m.in. pracownicy gdaĔskiej placówki, datują powstanie Pogotowia OpiekuĔczego na rok 1946 12. Jednak ich autorzy nie ujawnili Ĩródeá tych informacji. Warto dodaü, Īe wedáug ustaleĔ Andrzeja Koáakowskiego geneza gdaĔskiego Pogotowia OpiekuĔczego związana jest z powstaáym w sierpniu 1946 roku Domem Dziecka nr 5 przy ówczesnej ul. Stalina 618 w Sopocie, który początkowo miaá peániü funkcje wáaĞciwe pogotowiu opiekuĔczemu13. W opracowaniu wydanym z okazji 40-lecia Pogotowia OpiekuĔczego podano datĊ prawnego zaistnienia placówki, cytując akt wydany przez Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej w GdaĔsku, jak nastĊpuje: Kuratorium OkrĊgu Szkolnego GdaĔskiego w GdaĔsku stwierdza, Īe Pogotowie OpiekuĔcze w GdaĔsku zostaáo zorganizowane w dniu 1 wrzeĞnia 1947 r.14 JednakĪe i w tym przypadku brak bliĪszych danych o Ĩródle informacji. W roku 1948 Pogotowie OpiekuĔcze istniaáo na terenie Trójmiasta juĪ z caáą pewnoĞcią. ĝwiadczy o tym dokument podsumowujący rozwój oĞwiaty w Sopocie z 1954 roku, w którym stwierdzono: Oprócz domu dziecka powstaáo w 1948 roku Pogotowie OpiekuĔcze (dom przejĞciowo rozdzielczy) w którym przebywają dzieci od 6 tygodni do 6 miesiĊcy, aby po krótkim okresie przygotowawczym zakwaliÞkowaü je do domów dziecka 15. DziaáalnoĞü Pogotowia OpiekuĔczego w owym roku potwierdza takĪe data wystawienia legitymacji sáuĪbowej nr 1 dla ZoÞi Konopackiej • wychowawczyni Pogotowia OpiekuĔczego w Sopocie z pieczątką PaĔstwowe Pogotowie OpiekuĔcze ! Rozdzielczy Dom Dziecka • w dniu 27 grudnia 1948 roku16. Warto zauwaĪyü, Īe w 1948 roku zostaá zlikwidowany Dom Dziecka nr 5 w Sopocie, który uznawano za kolebkĊ Pogotowia OpiekuĔczego 17. Byü moĪe zasadne jest zatem stwierdzenie, Īe powstanie Pogotowia OpiekuĔczego w GdaĔsku miaáo charakter procesualny18. INSTRUKCJA MINISTERSTWA OĝWIATY W SPRAWIE OKRĉGOWYCH POGOTOWI OPIEKUēCZYCH Z 1949 ROKU W latach 1945•1949 pogotowia opiekuĔcze, tak jak w okresie miĊdzywojennym, podlegaáy resortowi pracy i opieki spoáecznej. Prowadzone byáy przez paĔstwo, organy 12 H. Walawska, Pogotowie OpiekuĔcze w Sopocie, w: •Dzieci i Wychowawca• 1950, nr 3, s. 58; 40 lat w sáuĪbie dziecka, red. W. Mosakowski, J. Wydra, GdaĔsk [bez daty wydania], s. 5; A. KrupiĔski, Pogotowie$, s. 16. 13 A. Koáakowski, System instytucjonalnej opieki caákowitej nad dzieckiem w Polsce w latach 1945•1956 i jego realizacja w domach dziecka w województwie gdaĔskim, maszynopis pracy doktorskiej, promotor R. Grzybowski, Uniwersytet GdaĔski, GdaĔsk 2006, s. 114, 147; Warto dodaü, Īe obchody 10-lecia placówki upamiĊtnione zachowaną do dziĞ fotograÞą odbyáy siĊ w 1956 r. Zob. tamĪe, s. 147. 14 Cyt. za 40 lat$, s. 5. 15 AP GdaĔsk, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Rozwój OĞwiaty na terenie Sopotu w okresie X lecia Polski Ludowej, z dnia 10.03.1954 r., sygn. 1280/3014. 16 Legitymacja sáuĪbowa nr 1 wychowawczyni Pogotowia OpiekuĔczego w Sopocie wydana w dniu 27.12.1948 r. przez Mieczysáawa Grudnia peániącego obowiązki Kierownika, z pieczątką PaĔstwowe Pogotowie OpiekuĔcze ! Rozdzielczy Dom Dziecka, ksero w posiadaniu Andrzeja Koáakowskiego. 17 AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Formularz statystyczny na rok 1952 dla domów dziecka i domów máodzieĪy, sygn. 1280/3511. 18 Zdaje siĊ, Īe trudnoĞci z ustaleniem daty powstania Pogotowia OpiekuĔczego wystĊpowaáy juĪ wczeĞniej. WĞród zarządzeĔ porewizyjnych z 1971 r. poleca siĊ uzyskanie dokumentu potwierdzającego prawne istnienie tejĪe placówki. Patrz: AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Zarządzenia porewizyjne 28.01.1971 r., sygn. 1280/3566. 166 ANNA PASZKOWSKA samorządowe i organizacje spoáeczne. Wiele z nich zaáoĪono i utrzymywano ze Ğrodków spoáecznych. W 1949 roku nastąpiáo caákowite upaĔstwowienie oraz przejĊcie pogotowi opiekuĔczych przez Ministerstwo OĞwiaty19. W tym samym roku Ministerstwo OĞwiaty wydaáo pierwszy akt normatywny dotyczący pogotowi opiekuĔczych w Polsce Ludowej 20. OkreĞlono wówczas, iĪ w kaĪdym okrĊgu szkolnym winno znajdowaü siĊ w zasadzie jedno pogotowie opiekuĔcze, które podlegaü miaáo bezpoĞrednio Kuratorium. Do pogotowia opiekuĔczego miaáy byü kierowane cztery grupy dzieci: a) wáóczące siĊ, bezdomne; b) wymagające opieki instytucjonalnej ze wzglĊdu na sytuacjĊ rodzinną, a w szczególnoĞci, gdy ich stan zdrowia budziá wątpliwoĞci, z podejrzeniem niepeánosprawnoĞci intelektualnej, sprawiające trudnoĞci wychowawcze, niemające dokumentów osobistych lub czekające na miejsce w odpowiednim zakáadzie; c) wychowankowie domów dziecka wymagający przebadania i ponownego skierowania do odpowiedniej formy opieki nad dzieckiem; d) podopieczni zakáadów i rodzin zastĊpczych przyjeĪdĪający na badania lekarskie, psychologiczne, egzaminy itp. Pogotowie opiekuĔcze miaáo zapewniü tymczasową, caákowitą opiekĊ dziecku opuszczonemu oraz kwaliÞkowaü je do wáaĞciwej formy opieki. Zadanie to miaáo byü realizowane poprzez poznanie dziecka i jego sytuacji, doprowadzenie go do dobrej kondycji Þzycznej i psychicznej oraz zakwaliÞkowanie do odpowiedniej formy opieki. Ustalono, Īe okres pobytu dziecka w pogotowiu opiekuĔczym nie powinien w zasadzie przekraczaü trzech miesiĊcy. Poza tym w instrukcji w sprawie okrĊgowych pogotowi opiekuĔczych z 1949 roku okreĞlono skáad personelu w tego typu zakáadach (m.in. kierownik, wychowawcy, psycholog, opiekun przyzakáadowy, higienistka) oraz zakres obowiązków na poszczególnych stanowiskach; sposób kierowania i przyjmowania dzieci do placówki, przebieg pracy w pogotowiu opiekuĔczym i sposób wysyáania podopiecznych. Ponadto podano wymagania i zalecenia dotyczące lokalu i wyposaĪenia pogotowia opiekuĔczego (m.in. samodzielny lokal pozwalający na oddzielenie starszych cháopców i dziewcząt, usytuowany raczej na przedmieĞciach miasta, z sadem i boiskiem, wyposaĪony w tzw. kąpielisko • prysznice, wanny oraz z oddziaáem izolacyjnym dla nowo przybyáych dzieci). Mimo Īe pogotowie opiekuĔcze miaáo byü placówką Ğwiadczącą tymczasową, caákowitą opiekĊ, to jednak ww. instrukcja Ministerstwa OĞwiaty przewidywaáa moĪliwoĞü pobytu staáego dla kilkorga starszych, starannie dobranych dzieci. Miaáy one uáatwiü personelowi pogotowia opiekuĔczego pracĊ ze zmiennym elementem dzieciĊcym ["] nadawaü ton i byü trzonem samorządu ["] 21. ĩycie tej grupy dzieci w pogotowiu opiekuĔczym miaáo byü zorganizowane jak domach dziecka. WARUNKI LOKALOWE POGOTOWIA OPIEKUēCZEGO W GDAēSKU Z dotychczasowych badaĔ wynika, Īe pogotowia opiekuĔcze w Polsce w pierwszych latach po II wojnie Ğwiatowej pracowaáy w trudnych warunkach. Niektóre musiaáy 19 A. KrupiĔski, Pogotowie", s. 18. Instrukcja z dnia 30 lipca 1949 r. w sprawie okrĊgowych pogotowi opiekuĔczych, Dziennik UrzĊdowy Ministerstwa OĞwiaty 1949, Nr 13, poz. 217. 21 TamĪe. 20 Z BADAē NAD DZIAàALNOĝCIĄ I DOROBKIEM POGOTOWIA OPIEKUēCZEGO... 167 kilkakrotnie zmieniaü swoją siedzibĊ, jak na przykáad placówki warszawskie i • o czym w dalszej czĊĞci opracowania • Pogotowie OpiekuĔcze w GdaĔsku. Braki w podstawowym wyposaĪeniu (áóĪka, poĞciel, ubrania, ksiąĪki, naczynia stoáowe) byáy powszechne. Poza tym w placówkach panowaáo przepeánienie. Záy stan higieniczny i zdrowotny przyjmowanych dzieci w poáączeniu z brakiem ciepáej wody do mycia, lekarstw i ĪywnoĞci dopeániają katastrofalnego obrazu Īycia pogotowi opiekuĔczych w powojennym okresie. Alfred KrupiĔski, autor znaczących opracowaĔ poĞwiĊconych dziaáalnoĞci tych placówek, stwierdza, Īe nawet po zmianach administracyjno-prawnych nadal niemal wszystkie pogotowia opiekuĔcze pracowaáy w trudnych warunkach lokalowych niespeániających wymagaĔ i norm okreĞlonych w zarządzeniach Ministerstwa OĞwiaty 22. Sytuacja Pogotowia OpiekuĔczego w GdaĔsku pod wzglĊdem lokalowym i materialnym nie odbiegaáa od wyĪej zarysowanego ogólnopolskiego táa. Zakáadając, Īe gdaĔskie Pogotowie OpiekuĔcze powstaáo w 1946 roku, za pierwszą jego siedzibĊ naleĪaáoby uznaü budynek przy Alei NiepodlegáoĞci (ówczesnej ul. Stalina 618) w Sopocie 23. Obiekt ten jednak wymagaá gruntownego remontu, dlatego Pogotowie OpiekuĔcze przeniesiono do Domu Dziecka nr 3 przy ul. Emilii Plater 7 w Sopocie 24. W 1947 roku nastąpiáa kolejna zmiana siedziby. Tym razem przeniesiono placówkĊ do GdaĔska Oliwy na ul. Polanki 25. Z początkiem zaĞ 1948 roku Pogotowie OpiekuĔcze powróciáo do Sopotu, do budynku przy ówczesnej ul. Stalina 618 26. Tak czĊste zmiany lokalowe z pewnoĞcią dezorganizowaáy funkcjonowanie nieokrzepáej jeszcze placówki, jaką byáo gdaĔskie Pogotowie OpiekuĔcze. W lokalu po Domu Dziecka nr 5 (ul. Stalina 618) Pogotowie OpiekuĔcze mieĞciáo siĊ do 1954 roku 27. Byá to zespóá paáacowo-parkowy, który kilkadziesiąt lat póĨniej zostaá wpisany do rejestru zabytków 28. Jego walory estetyczne doceniano jednak juĪ wczeĞniej, pisząc, Īe budynek Pogotowia jest piĊkny, obszerny, malowniczo poáoĪony w duĪym parku niedaleko lasu 29. TakĪe jego usytuowanie pod wzglĊdem komunikacyjnym byáo odpowiednie. Stosunkowo dobrze oceniano równieĪ jego funkcjonalnoĞü. Dysponowaá on dziewiĊtnastoma sypialniami dla setki dzieci, dwoma pomieszczeniami dla chorych, dwiema jadalniami, salą Ğwietlicową, przedszkolną, izolatką dla dzieci nowo przybyáych do placówki oraz ambulatorium, sekretariatem i kancelarią. Posiadaá równieĪ urządzenia sanitarno-higieniczne 30. 22 A. KrupiĔski, Pogotowie", s. 18•19. 40 lat", s. 5. 24 AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Protokóá rewizji•; 40 lat•, s. 5. 25 40 lat•, s. 5; H. Walawska twierdziáa, Īe od stycznia 1947 r. Pogotowie OpiekuĔcze dzieliáo budynek w Oliwie z Domem Dzieci Moralnie Zaniedbanych, a od sierpnia 1947 r. otrzymaáo wáasny lokal takĪe w Oliwie malowniczo poáoĪony w lesie, o warunkach sanatoryjnych. Zob. H. Walawska, Pogotowie•, s. 58. 26 AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Protokóá rewizji•; 40 lat •, s. 5.27 Z wyjątkiem trzech miesiĊcy w 1952 r., kiedy budynek Pogotowia OpiekuĔczego z powodu epidemii czarnej ospy przeznaczono na OĞrodek Kwarantanny dla osób przyjeĪdĪających z zagranicy. W tym okresie PO przeniesiono do GdaĔska na ul. Waáową, 40 lat..., s. 6; Wedáug relacji J. Krukowskiego Pogotowie OpiekuĔcze zostaáo przeniesione na ul. Waáową nie z Sopotu, a z Oliwy, zob. A. Koáakowski, System instytucjonalnej•, s. 147. 28 Internet, (dostĊp: 28.10.2008 r.), dostĊpny: http://www.stawowie.pl/html/stawowie01.htm 29 H. Walawska, Pogotowie•, s. 63. 30 40 lat•, s. 5!6. 23 168 ANNA PASZKOWSKA W roku 1954 sytuacja lokalowa Pogotowia OpiekuĔczego ulegáa zmianie. Zostaáo ono przeniesione do dwupiĊtrowej willi w GdaĔsku przy ul. JaĞkowa Dolina 23a (dawnej Rutkowskiego) 31. Od tego momentu nie milkną skargi i niezadowolenie z warunków lokalowych placówki 32. Nowy obiekt, choü okazaáy, nie byá dostosowany do potrzeb Pogotowia OpiekuĔczego. Zbyt maáa powierzchnia nie pozwalaáa na utworzenie oddziaáu izolacyjnego33, separatek dla chorych, wydzielenie osobnych sal dla przedszkola oraz zorganizowanie zaplecza gospodarczego 34. Ponadto jego stan techniczny nie byá zadowalający, w związku, z czym konieczny okazaá siĊ natychmiastowy remont polegający na zmianie pokrycia dachowego oraz wymianie niektórych drzwi i okien35. Podczas wizytacji w 1961 roku stwierdzono, Īe Pogotowie dysponowaáo m.in. siedmioma sypialniami, w tym czterema mogącymi pomieĞciü od dwunastu do dwudziestu osób, Ğwietlicą, jadalnią, salą szkolną, pracowniami robót rĊcznych i krawiecką, szatnią, magazynem, w suterenie zaĞ kuchnią z umywalnią 36. W 1968 roku w Pogotowiu OpiekuĔczym w GdaĔsku przeprowadzono kolejny remont. Wymieniono m.in. strop miĊdzy parterem a pierwszym piĊtrem w pionie urządzeĔ sanitarnych, dach, urządzenia wodno-kanalizacyjne, kilka okien, wymalowano izby oraz wyremontowano niektóre pomieszczenia 37. W ocenie pracowników warunki lokalowe ulegaáy poprawie 38. Zdaje siĊ jednak, Īe Pogotowie OpiekuĔcze w GdaĔsku nieustannie borykaáo siĊ z problemem przepeánienia placówki. Przykáadowo w 1966 roku powierzchnia mieszkalna przypadająca na jednego wychowanka w sypialniach wynosiáa Ğrednio 1,9 m2 39. PiĊü 31 AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Protokóá rewizji!; 40 lat!, s. 7. AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Sprawozdanie z wizytacji PP dla Dzieci w GdaĔsku Wrzeszczu przy ul. JaĞkowa Dolina 23a przeprowadzonej przez podinspektora szkolnego do spraw opieki nad dzieckiem i wychowania z dn. 29.01 • 31.01.1961 r., sygn. 1280/3561; AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Sprawozdanie z wizytacji PPO w GdaĔsku Wrzeszczu przeprowadzonej w dniu 11•12 i 16.02.1971 r., sygn. 1280/3566; AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Informacja o stanie opieki nad dzieckiem • czĊĞciowej i caákowitej w województwie gdaĔskim 1972 r., GdaĔsk dnia 18.09.1972 r., sygn. 1280/4712; AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Materiaáy dla radnych Wojewódzkiej Rady Narodowej na sesjĊ w dniu 18.10.1973 roku, w sprawie zadaĔ w wychowaniu máodzieĪy i jej udziaáu w spoáecznopolitycznym Īyciu kraju, sygn. 1280/3506; AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Protokóá rewizji!; 40 lat!, s. 7•10. 33 Brak oddziaáu izolacyjnego dla nowo przybyáych do Pogotowia OpiekuĔczego w GdaĔsku dzieci byá bardzo powaĪnym problemem. W 1966 r. Pogotowie OpiekuĔcze w GdaĔsku byáo jedyną tego typu placówką w Polsce, która nie posiadaáa tych statutowo wymaganych pomieszczeĔ, AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Analiza sytuacji wychowawczej i materialnej w PPO, sporządzona przez Kierownika Zakáadu Gerarda LubiĔskiego, 1966 r., sygn. 1280/3514; Oddziaá izolacyjny utworzono w Pogotowiu OpiekuĔczym w GdaĔsku dopiero w 1983 r. Zob. 40 lat!, s. 10; AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Informacja o stanie!, s. 9; Archiwum Ministerstwa Edukacji Narodowej, Departament Wychowania w Szkole, Rodzinie i ĝrodowisku, spis zdawczo-odbiorczy 722, Informacja o sytuacji kadrowej i bazie paĔstwowych pogotowi opiekuĔczych oraz podjĊtych przez Kuratorium OĞwiaty i Wychowania decyzjach w sprawie przygotowania pogotowi do realizacji zadaĔ w 1983 r., Warszawa 25.01.1983 r., teczka 1, KS•2 #PaĔstwowe Pogotowia OpiekuĔcze. Opieka nad dzieümi i máodzieĪą$, roczniki 1983 i 1984. 34 40 lat!, s. 7. 35 TamĪe, s. 7. 36 AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Sprawozdanie z wizytacji... 37 AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Protokóá rewizji! 38 40 lat!, s. 9•10. 39 AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Materiaá do tematu: Problemy opiekuĔczo-wychowawcze w domach dziecka i opiece czĊĞciowej nurtujące województwo gdaĔskie, 1966 r., podpisano Kierownik Referatu Opieki nad Dzieckiem, sygn. 1280/3514. 32 Z BADAē NAD DZIAàALNOĝCIĄ I DOROBKIEM POGOTOWIA OPIEKUēCZEGO... 169 lat póĨniej sytuacja ta wyglądaa podobnie, poniewaĪ powierzchnia przypadająca ma jednego wychowanka wynosiáa 2,2 m2, podczas gdy najniĪsza dopuszczalna norma równaáa siĊ 4 m2 40. Problemy lokalowe Pogotowia OpiekuĔczego miaáo czĊĞciowo rozwiązaü przekazanie mu w wieczyste uĪytkowanie w 1965 roku znajdującego siĊ w sąsiedztwie drugiego budynku o powierzchni ok. 150 m2 41. Jednak caákowite przejĊcie go nastąpiáo dopiero w 1981 roku 42. Do tego czasu obiekt gáówny placówki przechodziá remonty, a Pogotowie OpiekuĔcze stopniowo powiĊkszaáo swoją powierzchniĊ uĪytkową, zasiedlając pomieszczenia po wykwaterowanych lokatorach w sąsiednim budynku. Byáy to wciąĪ jednak tylko rozwiązania poáowiczne 43. Dopiero w roku 1988, po wielu nieudanych próbach radykalnej rozbudowy, uwagach i sugestiach wskazujących na koniecznoĞü wzniesienia innego obiektu dla Pogotowia OpiekuĔczego, powstaá projekt koncepcyjny nowej siedziby, która miaáa zostaü wzniesiona na dziaáce naleĪącej do placówki 44. Warto jednak podkreĞliü, Īe proces realizacji przedsiĊwziĊcia zamierzano rozáoĪyü aĪ na 10 lat 45! Mimo to gdaĔskie Pogotowie OpiekuĔcze nie doczekaáo siĊ realizacji tych ambitnych planów budowlanych, poniewaĪ w 1993 roku kolejny raz zostaáo przeniesione. Tym razem na ul. Leczkowa 1a, gdzie znajduje siĊ po dzieĔ dzisiejszy 46. SZKOàA PODSTAWOWA W POGOTOWIU OPIEKUēCZYM W GDAēSKU WaĪnym wydarzeniem w rozwoju organizacyjnym Pogotowia OpiekuĔczego byáo otwarcie 1 wrzeĞnia 1960 roku na jego terenie szkoáy podstawowej 47. Do tego bowiem czasu nauczane prowadzili wychowawcy podczas zajĊü wychowawczych wedáug programu szkóá powszechnych. TrudnoĞci wynikające z róĪnych poziomów wiedzy i umiejĊtnoĞci szkolnych dzieci przebywających w placówce oraz niedoboru kadry dostrzegano juĪ w początkowym okresie funkcjonowania Pogotowia OpiekuĔczego 48. W szkole w pierwszych latach jej istnienia zatrudnionych byáo dwóch nauczycieli, potem ich liczba wzrosáa do czterech. Prowadzili oni zajĊcia w klasach áączonych 49. PracĊ szkoáy, zaopatrzenie w przybory naukowe i podrĊczniki oceniano dobrze. ZastrzeĪenia budziá przede wszyst- 40 AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Sprawozdanie z...; W 1972 r. w sypialniach Pogotowia OpiekuĔczego w GdaĔsku na 42 miejscach normatywnych mieĞciáo siĊ 85 wychowanków. Zob. AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Informacja o", s. 9. 41 AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Protokóá rewizji..., sygn. 1280/3566. 42 40 lat", s. 9. 43 TamĪe, s. 8•10. 44 TamĪe, s. 9•11; AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Protokóá rewizji"; AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Informacja o", s. 8; AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Materiaáy dla radnych... 45 40 lat", s. 10•11. 47 AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Protokóá rewizji"; AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Sprawozdanie z "; 40 lat", s. 27, 46 A. Koáakowski, OkolicznoĞci powstania i pierwsze lata dziaáalnoĞci domów dziecka w województwie gdaĔskim po roku 1945, w: OĞwiata, wychowanie i kultura Þzyczna w rzeczywistoĞci spoáeczno-politycznej Polski Ludowej (1945•1989), red. R. Grzybowski, ToruĔ 2004, s. 308. 47 AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Protokóá rewizji"; AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Sprawozdanie z...; 40 lat", s. 27, 48 B. Walawska, Pogotowie", s. 62, 64. 49 40 lat", s. 27; AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Sprawozdanie z" 170 ANNA PASZKOWSKA kim brak odpowiednich pomieszczeĔ do nauki 50. Początkowo szkoáa dysponowaáa tylko jedną, potem dwiema izbami wáasnymi 51. Korzystaáa teĪ ze wspólnej jadalni i Ğwietlicy. To jednak utrudniaáo wypeánianie innych funkcji placówki, odnoszących siĊ m.in. do organizacji czasu wolnego dzieci, które jeszcze nie rozpoczĊáy lub juĪ zakoĔczyáy w danym dniu zajĊcia szkolne 52. Dopiero w 1981 roku warunki lokalowe szkoáy ulegáy poprawie, poniewaĪ przeniesiono ją w caáoĞci do osobnego, przejĊtego przez Pogotowie OpiekuĔcze budynku 53. Niestety, takĪe nowy lokal nie w peáni odpowiadaá wymaganiom placówki oĞwiatowej 54. Utworzenie szkoáy podstawowej w gdaĔskim Pogotowiu OpiekuĔczym w 1960 roku naleĪy oceniü jako znaczące osiągniĊcie zakáadu. Jak twierdziá A. KrupiĔski, funkcjonowanie szkoáy w tego typu placówkach pozwoliáo w peáni realizowaü zadania dydaktyczne, prowadziü pracĊ reedukacyjno-wyrównawczą oraz umoĪliwiaáo bardziej wnikliwą obserwacjĊ i diagnozĊ wychowanków. W skali kraju nie wszystkie pogotowia opiekuĔcze wywiązaáy siĊ z zobowiązania otwarcia szkoáy podstawowej. Gáównymi przeszkodami w realizacji tego zadania byáo wygospodarowanie odpowiedniego lokalu, wyposaĪenie izb szkolnych w pomoce i sprzĊt oraz pozyskanie kadry dydaktycznej 55. Pogotowie OpiekuĔcze w GdaĔsku, nie bez trudnoĞci, ale realizowaáo tĊ funkcjĊ. GRUPA PRZEDSZKOLNA W GDAēSKIM POGOTOWIU OPIEKUēCZYM Od 1950 roku do Pogotowia OpiekuĔczego w GdaĔsku kierowano równieĪ dzieci w wieku przedszkolnym. W związku z tym konieczne okazaáy siĊ zmiany organizacyjne i kadrowe dostosowujące placówkĊ do nowych potrzeb56. W sprawozdaniu z wizytacji Pogotowia OpiekuĔczego w GdaĔsku w 1961 roku lakonicznie stwierdzono, Īe praca z máodszymi dzieümi prowadzona byáa zgodnie z programem dydaktyczno-wychowawczym dla przedszkoli. PodkreĞlono teĪ, Īe na wyposaĪeniu Pogotowia znajdowaáy siĊ odpowiednie materiaáy do zajĊü i zabawki57. Natomiast w 1971 roku stwierdzono, Īe grupa przedszkolna pracuje w najmniej korzystnych warunkach. Opinia ta odnosiáa siĊ zarówno do bazy materialnej, jak i personelu pedagogicznego. Pomieszczenia dla dzieci przedszkolnych znajdowaáy siĊ na trzech kondygnacjach, w związku z czym grupa ta w ciągu dnia krąĪyáa pomiĊdzy parterem, gdzie znajdowaáa siĊ jadalnia, I piĊtrem, na którym mieĞciáa siĊ sala zajĊü i II piĊtrem, gdzie ulokowano sypialniĊ. Meble w jadalni i sali zajĊü oraz urządzenia sanitarne nie byáy dostosowane do wzrostu przedszkolaków. 50 AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Sprawozdanie z•; AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Analiza sytuacji•; AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Informacja o stanie opieki nad dzieckiem•; AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Sprawozdanie z wizytacji• 51 AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Sprawozdanie z•; AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Protokóá rewizji Þnansowo ksiĊgowej• 52 AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Sprawozdanie z wizytacji•; AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Informacja o stanie opieki nad dzieckiem•, s. 9. 53 W 1983 r. sytuacja lokalowa szkoáy pogorszyáa siĊ, poniewaĪ konieczne byáo utworzenie oddziaáu izolacyjnego i na ten cel przeznaczono 4 pomieszczenia zasiedlane przez szkoáĊ. Zob. 40 lat•, s. 9•10. 54 TamĪe, s. 11. 55 A. KrupiĔski, Pogotowie•, s. 21. 56 40 lat•, s. 6, 17. 57 AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Sprawozdanie z..., sygn. 1280/3561. Z BADAē NAD DZIAàALNOĝCIĄ I DOROBKIEM POGOTOWIA OPIEKUēCZEGO... 171 WyposaĪenie konieczne do pracy z dzieümi: kredki, papier, odpowiednie zabawki byáo niewystarczające. Ciasnota lokalowa i braki w wyposaĪeniu sprawiáy, Īe zaniedbano troskĊ o estetykĊ posiáków. Podczas wizytacji stwierdzono, Īe dzieci musiaáy jeĞü zbyt duĪe, jak dla przedszkolaków, porcje chleba, czĊsto jeszcze ze znakami Þrmowymi piekarni, na nienakrytych stoáach, bez talerzyków, korzystając czasem z kubków pozyskanych ze szklanek po musztardzie. Wszystko to musiaáo odbywaü siĊ w poĞpiechu, poniewaĪ w jadalni po posiáku prowadzono zajĊcia szkolne. Jednak juĪ w trakcie wizytacji stan ten ulegá czĊĞciowej poprawie, zakupiono bowiem zastawĊ stoáową, a w przeniesionej na I piĊtro jadalni zaczĊto nakrywaü stoáy do posiáków. Niestety, takĪe praca pedagogiczna z dzieümi przedszkolnymi budziáa zastrzeĪenia. Wychowawczynie zatrudnione w tej grupie nie miaáy specjalistycznego wyksztaácenia i zdaniem wizytatora popeániaáy báĊdy w organizacji i prowadzeniu zajĊü. Stwierdzono m.in., Īe tematyka czytanki o záej macosze dla dzieci pozbawionych uczucia matczynej miáoĞci nie wydaje siĊ trafna 58. WYCHOWANKOWIE GDAēSKIEGO POGOTOWIA OPIEKUēCZEGO Do 1950 roku gdaĔskie Pogotowie OpiekuĔcze objĊáo akcją opiekuĔczą okoáo 1300 osób 59. W okresie od 3 paĨdziernika 1946 roku do 3 sierpnia 1948 roku, wedáug ustaleĔ Andrzeja Koáakowskiego, w ewidencji odnotowano przyjĊcie 530 osób 60. BezpoĞrednio po zakoĔczeniu II wojny Ğwiatowej placówka organizowaáa ratownictwo biologiczne dzieci i máodzieĪy, udzielaáa doraĨnej, elementarnej opieki61. Podobna sytuacja panowaáa w innych placówkach tego typu w kraju 62. Dzieci, które traÞaáy do Pogotowia OpiekuĔczego w tym okresie, byáy gáodne, wycieĔczone, w nĊdznych ubraniach, bose. Poza fatalnym stanem Þzycznym najczĊĞciej miaáy za sobą ciĊĪkie przeĪycia psychiczne związane z wojną, która bezpowrotnie zabraáa im dzieciĔstwo. Rozbitkowie powojenni, sieroty, wáóczĊdzy, byli partyzanci, powstaĔcy, wiĊĨniowie, uciekinierzy z domów rodzinnych to pierwsi wychowankowie gdaĔskiego Pogotowia OpiekuĔczego 63. Jak po latach stwierdziáa ZoÞa Konopacka, związana z Pogotowiem OpiekuĔczym od samego początku, do placówki traÞaáy Dzieci po prostu niczyje, ale dla pedagoga miáe, kochane. [!] sieroty wojenne, których zmĊczonych, máodych twarzy nigdy nie zapomni 64. NaleĪy dodaü, Īe reguáy Īycia w placówce czĊsto nie odpowiadaáy przedwczeĞnie dorosáym, czasem juĪ zdemoralizowanym dzieciom. Nie godziáy siĊ one áatwo na podporządkowanie zasadom panującym w Pogotowiu OpiekuĔczym. Bójki, kradzieĪe, ucieczki, opór wobec wychowawców, picie alkoholu, brak zasad moralnych itd. powodowaáy duĪe trudnoĞci wychowawcze, którym musieli stawiü czoáa ludzie, nierzadko z zapaáem, ale jednak czĊsto bez zawodowego przygotowania oraz z bagaĪem ciĊĪkich przeĪyü wojennych. Peána realizacja zadaĔ Pogotowia OpiekuĔczego w tym okresie nie byáa moĪliwa 65. 58 AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Sprawozdanie z! H. Walawska, Pogotowie!, s. 67. 60 A. Koáakowski, OkolicznoĞci powstania!, s. 308. 61 B. Walawska, Pogotowie..., s. 59. 62 A. KrupiĔski, Pogotowie!, s. 16•17. 63 H. Walawska, Pogotowie..., s. 59•60. 64 40 lat!, s. 32. 65 H. Walawska, Pogotowie..., s. 60•61. 59 172 ANNA PASZKOWSKA W latach 1948•1950 do Pogotowia OpiekuĔczego • wedáug Haliny Walawskiej, psychologa placówki • kierowano gáównie sieroty wojenne zabrane z rodzin zastĊpczych, które w opinii wáadz niewáaĞciwie sprawowaáy nad nimi opiekĊ. PodkreĞliáa ona takĪe, Īe czĊsto byáy to dzieci wykorzystywane do pracy Þzycznej, zaniedbane wychowawczo i dydaktycznie, czasem analfabeci zupeánie nieuĞwiadomieni pod wzglĊdem spoáecznym i politycznym 66. Pobyt w Pogotowiu OpiekuĔczym byá dla nich wstĊpem do dalszego Īycia w domu dziecka. Przez kolejne dziesiĊciolecie (1950•1960) do gdaĔskiej placówki kierowano w wiĊkszoĞci dzieci z rodzin ubogich. Warto dodaü, Īe w latach 1960•1965 Pogotowie OpiekuĔcze w GdaĔsku nie peániáo funkcji selekcyjno-rozdzielczej wobec dzieci z województwa gdaĔskiego i traktowane byáo jak dom dziecka 67. W latach 70. i 80. XX w. wychowankami Pogotowia OpiekuĔczego byáy przede wszystkim dzieci skierowane przez sądy rodzinne, bądĨ to ze wzglĊdu na ich konßikt ze Ğrodowiskiem, bądĨ na patologiczne Ğrodowisko rodzinne 68. W tym okresie Pogotowie OpiekuĔcze przybieraáo charakter zakáadu dla dzieci trudnych, jego wychowankami byli coraz czĊĞciej nieletni niedostosowani spoáecznie, zdemoralizowani, o róĪnym poziome rozwoju umysáowego 69. Gerard LubiĔski70 analizując sytuacjĊ wychowawczą w Pogotowiu OpiekuĔczym w GdaĔsku w roku szkolnym 1965/66, stwierdziá, Īe 85% dzieci i máodzieĪy przybywającej do zakáadu miaáo bardzo powaĪne opóĨnienia w nauce, z reguáy wychowankowie ci prezentowali negatywny stosunek do nauki i obowiązków szkolnych. CzĊsto nie przestrzegali zasad postĊpowania okreĞlonych w regulaminie placówki, czego typowymi przejawami byáa arogancja wobec wychowawców i nauczycieli, palenie papierosów, brak higieny osobistej i otoczenia, czasem wybryki chuligaĔskie 71. Liczba miejsc dla dzieci w gdaĔskim Pogotowiu OpiekuĔczym w 1948 roku, kiedy weszáo ono w okres wzglĊdnej stabilizacji lokalowej i bardziej wszechstronnej realizacji swych zadaĔ, wynosiáa osiemdziesiąt. Od roku 1950 w Pogotowiu OpiekuĔczym w GdaĔsku mogáo przebywaü do stu wychowanków72. Po przeniesieniu siedziby do GdaĔska Wrzeszcza w nowym budynku wygospodarowano osiemdziesiąt miejsc 73, nastĊpnie • byü 66 TamĪe, s. 63. Wbrew obowiązującym przepisom Pogotowie OpiekuĔcze znajdowaáo siĊ pod zarządem Prezydium Miejskiej Rady Narodowej w GdaĔsku a nie Kuratorium. W wyniku tej pomyáki w domach dziecka w województwie gdaĔskim wzrosáa liczba dzieci niepeánosprawnych umysáowo, zaniedbanych wychowawczo i moralnie, które wedáug obowiązujących wówczas przepisów miaáy przebywaü w zakáadach innego typu. Zob. AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Opieka nad dzieckiem • ogólne informacje z osiągniĊü 1964 r., GdaĔsk, dnia 29 XII 1964 r., sygn. 1280/3514, s. 2; 40 lat", s. 8. 68 40 lat..., s. 14. 69 TamĪe, s. 14•16. Warto w tym miejscu przytoczyü przyczyny umieszczania dzieci w Pogotowiu OpiekuĔczym w Warszawie w latach 1935•1937: opuszczenie przez rodziców (15%), sieroctwo (14%), moralne i materialne niedomagania opieki (12%), potrzeba obserwacji w sytuacjach koniecznoĞci zmiany zakáadu (7%), czasowy brak opiekunów (7%). Rzadziej dzieci traÞaáy do placówek z powodu ucieczki z domu (2%), wáóczĊgostwa (2%) i zabáąkania (1%), za: E. CyraĔska, Pogotowie..., s. 39. 70 Kierownik Pogotowia OpiekuĔczego w GdaĔsku w latach 1965•1974. 71 AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Analiza sytuacji" 72 40 lat", s. 6. 73 TamĪe, s. 7; AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Formularz K-d-13 Sprawozdanie jednostkowe pogotowi opiekuĔczych za okres 1 I • 31 XII 1956 r., sygn. 1280/4736. 67 Z BADAē NAD DZIAàALNOĝCIĄ I DOROBKIEM POGOTOWIA OPIEKUēCZEGO... 173 moĪe w koĔcu lat 60. XX wieku • liczba ta wzrosáa do 85 74. Zmiany w statucie pogotowi opiekuĔczych z 5 sierpnia 1983 roku75, w myĞl których przejĊáy one zadania milicyjnych izb dziecka oraz zobowiązane byáy do utworzenia oddziaáu izolacyjnego, sprawiáy, Īe liczbĊ wychowanków ustalono na 81 osób76. Zasadniczo w Pogotowiu OpiekuĔczym dzieci nie powinny przebywaü dáuĪej niĪ trzy miesiące77, jednak w gdaĔskiej placówce normĊ tĊ czĊsto przekraczano. Pobyt wychowanków w Pogotowiu OpiekuĔczym w GdaĔsku trwaá nawet ponad trzy lata78. W tym czasie szukano dla nich miejsc gáównie w zakáadach specjalnych, do których zostaáy zakwaliÞkowane79. W latach 1983•1987 aĪ 38% wychowanków przebywaáo w Pogotowiu OpiekuĔczym w GdaĔsku ponad 3 miesiące. O wydáuĪeniu pobytu dzieci i máodzieĪy w Pogotowiu OpiekuĔczym w GdaĔsku decydowaáy najczĊĞciej: brak miejsc w placówkach opiekuĔczo-wychowawczych; koniecznoĞü dáuĪszej obserwacji w celu lepszego poznania dziecka; nieustalona sytuacja prawna dziecka ! nie zakoĔczone postĊpowanie sądowe 80. KADRA GDAēSKIEGO POGOTOWIA OPIEKUēCZEGO Kadra gdaĔskiego Pogotowia OpiekuĔczego zostaáa czĊĞciowo przedstawiona w opracowaniu 40 lat w sáuĪbie dziecka 81, w którym m.in. wymieniono dáugoletnich pracowników placówki. Zmiany na stanowisku kierowniczym i dyrektorskim Pogotowia OpiekuĔczego w GdaĔsku przedstawia tabela 1. W pierwszym okresie dziaáalnoĞci (do 1950 roku) zmiany personalne w Pogotowiu OpiekuĔczym w GdaĔsku byáy czĊste 82. Na stanowisku kierowniczym placówki w roku 1961 wedáug podinspektora szkolnego zasiadaá czwarty z kolei dyrektor 83. Oznacza to najprawdopodobniej, Īe nie zaliczono do grona kierowników F. NastroĪnego, który wedáug ustaleĔ innych badaczy miaá zarządzaü 74 W opracowaniu 40 lat w sáuĪbie dziecka moment wzrostu liczby miejsc w Pogotowiu OpiekuĔczym w GdaĔsku datuje siĊ dopiero na rok szkolny 1974/1975, jednak juĪ w dokumentach z 1968 r. podaje siĊ, Īe limit miejsc w PPO w GdaĔsku wynosiá 85. Por: 40 lat", s. 9; AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, 7 XII 1968 rok spis domów dziecka w województwie i plan rozwoju sieci domów dziecka do 1985 roku, sygn. 1280/4708; AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Informacja o wykonaniu uchwaáy nr 72/7490/ 71 Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej z dnia 23. 08. 1971 r. w sprawie wstĊpnej wersji projektu wojewódzkiego planu gospodarczego, listopad 1971, sygn. 1280/3506; AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Materiaáy dla! 75 ZagroĪone dzieciĔstwo. Rodzinne i instytucjonalne formy opieki, red. M. Kolankiewicz, Warszawa 1998, s. 30. 76 40 lat", s. 10. 77 A. KrupiĔski, Pogotowie", s. 19. 78 AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Formularz K-d-13 Sprawozdanie jednostkowe...; AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Sprawozdanie z wizytacji PP"; AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Sprawozdanie z wizytacji PPO"; AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Informacja o"; AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Stan i ocena aktualnej sytuacji w zakresie zaspakajania potrzeb opiekuĔczo-wychowawczych w m. GdaĔsku 21.05.1973 r., sygn. 1280/3508; AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Materiaáy dla! 79 AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Sprawozdanie z wizytacji PPO"; AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Informacja o" 80 40 lat", s. 17. 81 TamĪe, 29•31. 82 H. Walawska, Pogotowie!, s. 59. 83 AP w GdaĔsku, Zespóá akt PWRN w GdaĔsku, Sprawozdanie z wizytacji PP" 174 ANNA PASZKOWSKA w 1946 roku Rozdzielczym Domem Dziecka w Sopocie 84. W 1947 roku funkcjĊ kierownika placówki na rok objąá Adam Macieja, a po nim Pogotowiem OpiekuĔczym kierowaá Mieczysáaw GrudzieĔ. NastĊpnie od roku 1949 placówką kierowaáa Danuta Sawaszkiewicz. Od roku 1950 przez kolejne piĊtnaĞcie lat funkcjĊ dyrektora peániáa Anna Biesiekierska. Po latach wspominaáa, Īe praca w Pogotowiu jest ciĊĪsza, niĪ siĊ to na ogóá sądzi, a jej marzeniem jako kierownika placówki byáo to, aby do spoáeczeĔstwa przywrócone zostaáy dzieci wyrwane z ulicy 85. Po A. Biesiekierskiej, w roku 1965, takĪe na relatywnie dáugi okres • bo dziewiĊciu lat - dyrektorem mianowano Gerarda LubiĔskiego. Staraá siĊ on m.in. w wyniku zmian kadrowych, organizacyjnych, lokalowych i materialnych doprowadziü do moĪliwie najpeániejszej realizacji diagnostyczno-rozdzielczej funkcji Pogotowia OpiekuĔczego. UwaĪaá, Īe w tego typu placówce nie powinni pracowaü ludzie, którzy mają wobec dziecka obojĊtny stosunek 86. Tabela nr 1 Kierownicy i dyrektorzy Pogotowia OpiekuĔczego w GdaĔsku Kierownicy i dyrektorzy Pogotowia OpiekuĔczego w GdaĔsku Okres peánienia funkcji F. NastroĪny* 1.10.1946 •1947 Adam Macieja 1947•1948 Mieczysáaw GrudzieĔ 01.10.1948 •31.07.1949 Danuta Sawaszkiewicz 01.08.1949 •31.01.1950 Anna Biesiekierska 01.02.1950 •31.08.1965 Gerard LubiĔski 01.09.1965 •31.08.1974 Herman Jurczuk 01.09.1974 •1977 Eugeniusz Dutkiewicz 1977 •28.11.1983** Wojciech Krygier 01.09.1984 •31.05.1986 Witold Bruski 01.06.1986 •1990 * kierownik Rozdzielczego Domu Dziecka w Sopocie. ** po Ğmierci E. Dutkiewicza 28 listopada 1983 r. obowiązki dyrektora Pogotowia OpiekuĔczego w GdaĔsku peániá ówczesny kierownik internatu W. Krygier. ħródáo: 40 lat w sáuĪbie dziecka, red. W. Mosakowski, J. Wydra, GdaĔsk [bez daty wydania]. Warto dodaü, Īe G. LubiĔski byá silnie zaangaĪowany w tworzenie gdaĔskiego systemu opiekuĔczo-wychowawczego •Galped•, który funkcjonowaá w domach dziecka i Pogotowiu OpiekuĔczym w województwie gdaĔskim w latach 1960•1970 87. Od 1974 roku do 1977 roku funkcjĊ dyrektora peániá Herman Jurczuk. W historii Pogotowia OpiekuĔcze- 84 40 lat$, s. 5. TamĪe, s. 6, 33. 86 TamĪe, s. 34•35. 87 G. LubiĔski, Opieka nad dzieckiem jako znaczący komponent czterdziestoletniego dorobku w dziedzinie oĞwiaty i wychowania na terenie województwa gdaĔskiego, w: OĞwiata i wychowanie w województwie gdaĔskim w okresie 40-lecia. Materiaáy z sesji naukowej, GdaĔsk 1986. 85 Z BADAē NAD DZIAàALNOĝCIĄ I DOROBKIEM POGOTOWIA OPIEKUēCZEGO... 175 go zapisaá siĊ takĪe Eugeniusz Dutkiewicz • dyrektor placówki w latach 1977•1983. Od 1984 roku do 1986 roku Pogotowiem OpiekuĔczym zarządzaá Wojciech Krygier. Po nim stanowisko dyrektora objąá Witold Bruski88. Dwie spoĞród wyĪej wymienionych osób, a mianowicie A. Biesiekierska i G. LubiĔski, są przez A. KrupiĔskiego zaliczane do grona najbardziej zasáuĪonych dla pogotowia opiekuĔczego pracowników pedagogicznych w Polsce 89. *** Niektóre problemy Pogotowia OpiekuĔczego w GdaĔsku w omawianym okresie pozostawaáy wciąĪ nierozwiązane. NaleĪą do nich gáównie trudnoĞci lokalowe spowodowane m.in. záym stanem technicznym i zbyt maáą powierzchnią siedzib placówki. Z caáą pewnoĞcią te trudne warunki bytowe komplikowaáy codzienną dziaáalnoĞü Pogotowia OpiekuĔczego i negatywnie wpáywaáy na jakoĞü Ğwiadczonej przez placówkĊ opieki, a czasem uniemoĪliwiaáy wypeánienie prawnie narzuconych obowiązków. Zwróciü uwagĊ naleĪy takĪe na stosunkowo duĪą liczbĊ dzieci, które pozostawaáy w Pogotowiu OpiekuĔczym znacznie dáuĪej niĪ przewidywane w prawie trzy miesiące. Dla wychowanków Pogotowia OpiekuĔczego czĊsto brakowaáo miejsc w odpowiednich placówkach opiekuĔczo-wychowawczych, do których zostali zakwaliÞkowani. Zmuszaáo to Pogotowie OpiekuĔcze w GdaĔsku do organizowania, wbrew zakáadanym funkcjom, odpowiedniego Ğrodowiska dzieciom, dla których placówka ta stawaáa siĊ •domem• nie na kilka miesiĊcy, ale lat. Doceniü i podkreĞliü trzeba równieĪ ogromny wkáad osób zaangaĪowanych w tworzenie i póĨniejsze funkcjonowanie Pogotowia OpiekuĔczego. PodjĊli siĊ oni pracy na rzecz dziecka skrzywdzonego, która pozostaáa trudną i wymagającą do dziĞ. . 88 89 40 lat$, s. 31. A. KrupiĔski, Pogotowie$, s. 25•26. 176 RECENZJE RECENZJE Przegląd Historyczno-OĞwiatowy 2009, nr 3•4 PL ISSN 0033-2178 GDAēSKIE GIMNAZJUM AKADEMICKIE. TOM I • SZKICE Z DZIEJÓW, RED. E. KOTARSKI, s. 419; TOM II • WYBÓR ħRÓDEà Z XVI I XVII WIEKU, RED. L. MOKRZECKI, s. 323; TOM III • WYBÓR ħRÓDEà OD XVI DO XVIII WIEKU, RED. Z. NOWAK, s. 561; TOM IV • W PROGACH MUZ I MINERWY, RED. Z. GàOMBIOWSKA, s. 261, GDAēSK 2008 W ubiegáym roku ukazaáa siĊ monumentalna, czterotomowa monograÞa jednej z najbardziej znaczących szkóá w dziejach oĞwiaty Pomorza, mianowicie GdaĔskiego Gimnazjum Akademickiego. Tom pierwszy, zredagowany pod przewodnictwem Edmunda Kotarskiego, zatytuáowany GdaĔskie Gimnazjum Akademickie • szkice z dziejów, ma charakter zwartej, przemyĞlanej publikacji, ukazującej genezĊ i rozwój placówki od chwili jej zaáoĪenia, tj. 13 czerwca 1558 r., do 10 listopada 1817 r., kiedy to deÞnitywnie przerwano dziaáalnoĞü szkoáy. TĊ czĊĞü monograÞi otwiera szkic prof. Lecha Mokrzeckiego, w którym czytelnik zapoznaje siĊ z: syntetycznym ujĊciem dziejów gimnazjum, obejmującym początki dziaáalnoĞci szkoáy w Ğrodowisku GdaĔska, charakterystycznymi dla gimnazjum elementami edukacji, programami, wykáadanymi przedmiotami, kierownictwem i kadrą pedagogiczną, jej znanymi absolwentami, wspóápracą ze Ğrodowiskiem, rozwojem placówki aĪ do nadania jej klas akademickich i okresu schyákowego, po zakoĔczenie dziaáalnoĞci. Wydatki i koszty utrzymania placówki są tematem szkicu Edmunda Kotarskiego (Fundacje stypendialne w dawnym GdaĔsku). Utrzymanie szkoáy wiązaáo siĊ ze znacznymi kosztami, tym bardziej iĪ jej znaczenie i popularnoĞü rosáy w spoáeczeĔstwie nie tylko miasta, ale takĪe Pomorza. Stąd zapewne spoáecznoĞü GdaĔska hojnie áoĪyáa na rzecz gimnazjum. Zwyczajowe staáy siĊ fundacje stypendialne tworzone przez rodziny gdaĔskie i przez nie administrowane. Jednak znakomitą czĊĞü kosztów ponosili nie tylko prywatni fundatorzy, których stypendia kierowane byáy do zdolnych, ubogich uczniów, ale takĪe Rada Miasta, przeznaczając corocznie staáe sumy z budĪetu na stypendia i pensje profesorskie. Tym bardziej Īe Þnansowani stypendyĞci, po odbytych studiach, wracali do GdaĔska, stając siĊ niejednokrotnie znanymi profesorami gimnazjum, jak np. Bartáomiej Keckermann. RECENZJE 177 Kolejna czĊĞü pierwszego tomu monograÞi, równieĪ autorstwa Edmunda Kotarskiego, dotyczy kadry kierowniczej i pedagogicznej. Pomijając szczegóáy, moĪna stwierdziü, iĪ gimnazjum wybitną profesurą staáo. Na kartach ksiąĪki przewijają siĊ postaci rektorów; Jana Hoppego, Andrzeja Franckenbergera Jakuba Fabriciusa, Jana Botsacka, Jana Maukischa • wszyscy pochodzili z rodzin duchownych protestanckich, ukoĔczyli studia uniwersyteckie, mieli znaczenie w nauce. W gimnazjum wykáadali profesorowie z •klanów rodzinnych•, jak np. lekarz Joachim Oelhaf, profesor anatomii i medycyny oraz jego syn Mikoáaj • botanik. Wielu nauczycieli to gdaĔszczanie wywodzący siĊ ze sfer kupieckich, którzy wáasną pracą osiągnĊli pozycjĊ spoáeczną i naukową. WaĪnym elementem skutecznej dydaktyki i badaĔ naukowych jest udostĊpnienie máodzieĪy zbiorów bibliotecznych. Początki biblioteki Gimnazjum GdaĔskiego wiąĪą siĊ z przekazaniem placówce wáasnego ksiĊgozbioru przez Giovaniego Bernardino Bonifazia. Powodowany Īyciowymi przypadkami i z wdziĊcznoĞci za uratowanie Īycia markiz Orii przekazaá swoje zbiory w 1591 r. na rzecz miasta GdaĔska i w piĊü lat póĨniej otwarta zostaáa Biblioteka Senatu GdaĔskiego, usytuowana w budynku gimnazjum, nadzorowana przez Kolegium Szkolne. Zbiory biblioteki przez caáy okres jej istnienia byáy zasilane poprzez dary prywatne i zagraniczne, prace profesorów gimnazjum, zakupy Senatu GdaĔska1. Wprowadzony w XVII w. obowiązek przekazywania bibliotece egzemplarzy publikacji wydawanych w gdaĔskich drukarniach wzbogacaá zbiory. W XVII wieku zasoby ksiĊgozbioru przekroczyáy 12 tys. dzieá, czĊsto rzadkich, cennych, Ğwiadczących o rozwijającej siĊ kulturze, począwszy od czasów Odrodzenia przez kolejne epoki. Pierwszym bibliotekarzem a zarazem autorem pierwszej ksiĊgi inwentarzowej byá profesor greki i jĊzyków orientalnych • Daniel Asaricus. Funkcja biblioteki, przede wszystkim zaĞ czytelni, byáa wieloraka; byáo to miejsce lektury i dyskusji, prezentacji kolekcji portretów zasáuĪonych osób, w póĨniejszym okresie wypoĪyczalni. Szczegóáowy regulamin okreĞlaá moĪliwoĞci i warunki korzystania z ksiĊgozbioru. Gimnazjalistom wolno byáo korzystaü tylko z sali zielonej; ksiąĪki podawaá wyáącznie bibliotekarz; zabronione byáo uĪywanie atramentu; prowadzono statystykĊ czytelników; biblioteka czynna byáa w Ğrody i soboty po poáudniu; zalecano wnoszenie czystych rąk i umysáów 2. Losy biblioteki Gimnazjum GdaĔskiego zaprezentowaá w publikacji Zbigniew Nowak. W kolejnych rozprawach tomu pierwszego omawianej monograÞi mieĞci siĊ program gimnazjum. Dwa szkice dotyczące astronomii, matematyki i Þzyki autorstwa Maágorzaty Czerniakowskiej są w zasadzie spisem osiągniĊü kolejnych profesorów i wybitnych absolwentów, w tej liczbie Jana Heweliusza, ucznia znanego matematyka i astronoma • profesora Piotra Krügera, cenionego za wkáad do takich dziedzin wiedzy jak: matematyka, astronomia, Þzyka, kalendograÞa. P. KrĦger byá urzĊdowym wydawcą kalendarzy gdaĔskich oraz pierwszego w Polsce podrĊcznika do trygonometrii. Astronomia jako przedmiot wykáadowy zaistniaáa w Gimnazjum za sprawą rektora Andrzeja Franckenbergera juĪ w 1568 r. On teĪ opowiadaá siĊ w swoim programie pedagogicznym za wprowadzeniem do programu matematyki. Od 1580 roku, czyli od czasów 1 Szczegóáowe informacje na temat darczyĔców i początków Biblioteki zawiera rozprawa rektora Samuela Schelwiga zatytuáowana Rozprawa historyczna albo dzieje rozwoju Biblioteki GdaĔskiej, zawarta w tomie III GdaĔskiego Gimnazjum Akademickiego, wybór Ĩródeá od XVI do XVIII w., GdaĔsk 2008, s. 87•96. 2 GdaĔskie Gimnazjum..., t. III, s. 108. 178 RECENZJE utworzenia katedry matematyki, do koĔca istnienia placówki przedmiot ten wykáadaáo 12 profesorów, a wĞród nich: Jan Moller, Piotr KrĦger, Fryderyk BĦthner, Paweá Pater, Filip Lampe i inni. Z katedrą matematyki związane byáo nauczanie medycyny. Profesor Bartáomiej Keckermann • gdaĔszczanin, Þlozof, z Gimnazjum GdaĔskim związaá swoją karierĊ zawodową. Zasáynąá jako znakomity nauczyciel Þzyki i sprawny organizator pracy badawczej. W XVIII w. gdaĔska profesura, skupiona w Towarzystwie Przyrodniczym, obok pracy dydaktycznej prowadziáa oĪywioną dziaáalnoĞü naukową. Przedmiotem królującym w Gimnazjum Akademickim od czasu jego powstania byáa ÞlozoÞa. JuĪ w czasach pierwszego rektora Jana Hoppego miaáa wiodącą pozycjĊ, bo • jak pisaá autor szkicu, Mariusz Brodnicki • Reorganizując szkolnictwo miejskie w GdaĔsku i wzorując siĊ na teoretycznych koncepcjach pedagogiki protestanckiej w duchu Filipa Melanchtona i Jana Sturma, nadaá Gimnazjum GdaĔskiemu charakter humanistycznej szkoáy Ğredniej 3. Zgodnie z duchem i wymaganiami epoki kolejni profesorowie ÞlozoÞi wykáadali poszczególne jej dziaáy áącznie z etyką, uwypuklając te koncepcje, które zgodne byáy z ogólnymi zaáoĪeniami programowymi. Rok 1580 byá przeáomowy dla placówki, bowiem wtedy to Gimnazjum GdaĔskie nabyáo praw Gimnazjum Akademickiego, byá teĪ czasem reformy placówki. Od tej pory, za sprawą rektora Jakuba Fabriciusa i jego wizji szkoáy, ÞlozoÞa straciáa pozycjĊ wiodącego przedmiotu na wyĪszych rocznikach na rzecz rozbudowy takich przedmiotów, jak: retoryka, poetyka, teologia i nauka jĊzyków. Dla absolwentów koĔczących naukĊ na szczeblu gimnazjalnym stanowiáa jednak podstawĊ wyksztaácenia humanistycznego. W wieku XVII ÞlozoÞa jako nauka odĪyáa pod wpáywem wspomnianego juĪ Bartáomieja Keckermanna, który widziaá tĊ dziedzinĊ wiedzy jako element koniecznej praktyki, bĊdącej busolą Īyciową czáowieka. W skáad ÞlozoÞi w czasach Keckermanna wchodziáa: logika, kosmologia, metaÞzyka, ÞlozoÞa przyrody, etyka, ekonomia i polityka. Od poáowy wieku XVII podjĊto próby uprawiania ÞlozoÞi wedle koncepcji oĞwieceniowej. Nauki historyczne byáy początkowo áączone z innymi przedmiotami. O systematycznym wykáadzie historii w Gimnazjum GdaĔskim moĪna mówiü dopiero od 1603 roku, kiedy to powoáano katedrĊ prawa i historii. Nadal jednak liczba lekcji historii byáa nader skromna, w porównaniu do innych przedmiotów. Dopiero reforma placówki, przeprowadzona przez Jana Maukischa, stworzyáa realne moĪliwoĞci prowadzenia systematycznego nauczania tego przedmiotu, tym bardziej iĪ zatrudniono w Gimnazjum dwóch wybitnych przedstawicieli tej dziedziny wiedzy: Krystiana Rosteuschera (specjalista od dziejów staroĪytnych) oraz Joachima Pastoriusa • badacza dziejów Polski. Prowadząc systematyczny kurs historii, omawiano dzieje oĞwiaty i podkreĞlano wychowawcze oddziaáywanie wiedzy historycznej 4. Jednak najwybitniejszymi przedstawicielami nauk historycznych byli, jak pisaá prof. Lech Mokrzecki, Jan Szultz-Szulecki, zajmujący siĊ przede wszystkim dziejami Rzeczypospolitej i historią powszechną, Godfryd Lengnich oraz Daniel Gralath máodszy. ZnajomoĞü jĊzyka polskiego w GdaĔsku, w mieĞcie zamieszkaáym przez spoáecznoĞü róĪnojĊzyczną i wielonarodowoĞciową, identyÞkującą siĊ jednak z Rzecząpospolitą, byáa koniecznoĞcią Īyciową, zwaĪywszy na fakt rozbudowanych stosunków handlowych, politycznych i spoáecznych. I choü uprzedzenia religijne miĊdzy protestantami a katolickimi 3 4 GdaĔskie Gimnazjum..., t. I, s. 183. TamĪe, s. 212. RECENZJE 179 mieszkaĔcami GdaĔska byáy silne, to jednak potrzeby Īycia codziennego wymusiáy posáugiwanie siĊ polskim. Trudno nie zgodziü siĊ z autorką szkicu Reginą Pawáowską, Īe w rywalizacji wyznaniowej polszczyzna stawaáa siĊ narzĊdziem perswazji religijnej ze strony luteranów, tak jak niemczyzna w kazaniach jezuitów dla pozyskania ewagelików 5. Uczono polskiego w sposób naturalny, wynikający z codziennych potrzeb. W wiekach XVI i XVII nauczanie jĊzyka polskiego ĞwiĊciáo najwiĊksze tryumfy. Wtedy to powstaáy najlepsze podrĊczniki i dziaáali najwybitniejsi nauczyciele, do których zaliczano: Jana RybiĔskiego, Mikoáaja Volckmara, Marcina Deyka, Jana ĝniatowskiego-GuliĔskiego. Szczególną estymą cieszyá siĊ Mikoáaj Volckmar, autor trójjĊzycznego sáownika, dziesiĊciokrotnie wydanego, który otwieraáy hasáa w jĊzyku polskim oraz Dialogów • rodzaju wspóáczesnych rozmówek. Edmund Kizik zająá siĊ bardzo ciekawym aspektem Īycia Gimnazjum GdaĔskiego, mianowicie: codziennoĞcią sáuchaczy, otoczeniem, zwyczajami panującymi wĞród uczniów, warunkami, w których przyszáo im zdobywaü wiedzĊ. Szkoda, Īe czytelnik nie moĪe w caáoĞci przeczytaü tego interesującego szkicu, bowiem zawiódá skáad i áamanie tej czĊĞci pracy. Szkic rozpoczyna siĊ na stronie 247, po czym nastĊpuje strona 248 i 269, nastĊpne strony to 284 i 257. Z chaosu nielicznych informacji wyáania siĊ typowe Īycie sztubackie ze wszystkimi jego konsekwencjami. Warto byáoby, drukując kolejne edycje tej znakomitej publikacji, zadbaü o staranniejszą korektĊ i dopilnowaü jej skáadu i áamania. Muzyka byáa kolejnym przedmiotem w programie nauczania, jako element wychowawczy, tradycyjnie związany z obrzĊdowoĞcią i kulturą religijną. Nauczana w klasach máodszych gimnazjum przygotowywaáa uczniów do uczestnictwa w naboĪeĔstwach. Obejmowaáa nie tylko Ğpiew psalmów, ale takĪe Ğpiew chóralny. Wiadomo na pewno, iĪ máodzieĪ gimnazjum tworzyáa grupĊ instrumentalno-wokalną. ĝpiew w wykonaniu uczniów uĞwietniaá róĪnego rodzaju uroczystoĞci okolicznoĞciowe. W tym zakresie wspóápracowali z gimnazjum miejscy kapelmistrze, a profesorowie tworzyli specjalne kompozycje. MuzykĊ w Gimnazjum GdaĔskim zaprezentowaáa Danuta Popinigis, natomiast poezją zająá siĊ Edmund Kotarski, który ukazaá twórców okolicznoĞciowych mów, wierszy, laudacji, epitaÞów, towarzyszących róĪnorodnym wydarzeniom, takim jak: powitania nowych profesorów, rektorów, gratulacje i Īyczenia skáadane z róĪnych okazji. Ta twórczoĞü wypáywaáa zarówno spod piór profesorskich, jak i studenckich. Tematyka obejmowaáa sprawy Īyciowe (Ğmierü, wesele, urodziny), jak równieĪ problemy związane z morzem. Szczególnym upodobaniem máodzieĪy cieszyáy siĊ tzw. •walety• pisane do kolegów wyjeĪdĪających na studia. Przybieraáy one formĊ kantat, listów, pieĞni, maksym czy sztambuchów. •Walet• pisany byá anonimowo, ale zawsze adresowany do konkretnej osoby. W ostatnich dwóch szkicach tomu pierwszego zaprezentowano teologiĊ (Sáawomir KoĞcielak) oraz prawo (Tadeusz Maciejewski). Umieszczenie w programie wykáadu teologii w gimnazjum gdaĔskim byáo oczywistoĞcią, zwaĪywszy na jego luteraĔsko-kalwiĔski charakter. Oczywiste byáy równieĪ spory doktrynalne pomiĊdzy gdaĔskimi luteranami i kalwinistami, które przenosiáy siĊ na forum szkoáy wraz z pochodzącymi z róĪnych stron i reprezentującymi róĪne podejĞcie do teologii profesorami. W ciągnących siĊ sporach teologicznych ostateczne zwyciĊstwo odniosáa frakcja luteranów. Profesura z teologii 5 TamĪe, s. 232. 180 RECENZJE zawsze áączyáa siĊ z prawem zarządzania Gimnazjum. Wybitnymi teologami byli: Jakub Fabricius, Michaá Coletus, Jerzy Pauli, Andrzej Hojer, Jan Botsack, Abraham Calovius, Jan Maukisch, Idzi Strauch i Samuel Schelwig. Prawo w Gimnazjum zaczĊto wykáadaü od 1580 r., choü oddzielna katedra powstaáa dopiero z początkiem XVII w. Profesor prawa peániá jednoczeĞnie funkcjĊ opiekuna bursy studenckiej. Jak pisze Tadeusz Maciejewski, program nauczania tego przedmiotu ulegaá wielu zmianom, co nie oznaczaáo jednak obniĪenia poziomu merytorycznego 6. Standardowo nauczano prawa: rzymskiego, cywilnego procesowego, narodów, natury i morskiego w róĪnym zakresie, w zaleĪnoĞci od zainteresowaĔ i umiejĊtnoĞci prowadzącego. W drugiej poáowie XVII wieku Jan Schultz-Szulecki zmieniá akcenty w programie nauczania tego przedmiotu i usamodzielniá prawo narodów i natury, pomniejszając rolĊ prawa rzymskiego. Gotfryd Lengnich natomiast widziaá w nauczaniu prawa koniecznoĞü przygotowania jego sáuchaczy do sprawowania urzĊdów publicznych, stąd jego zajĊcia miaáy bardziej praktyczny charakter. Miaáo ono wedle Lengnicha budowaü wáaĞciwe postawy patriotyczne i obywatelskie, czyli oddziaáywaü wychowawczo. Uroczysty egzamin koĔcowy odbywaá siĊ wobec zgromadzonej profesury i publicznoĞci, przed którą egzaminowany musiaá wygáosiü i obroniü tezy rozprawy naukowej. Do wybitnych prawników GdaĔskiego Gimnazjum zaliczyü naleĪy miĊdzy innymi: Piotra Bruncoviusa, Piotra Oelhafa, Joachima Hoppego, Jana Schultza-Szuleckiego, Michaáa Krzysztofa Hanova Gotfryda Lengnicha. Z pomocy prawników Gimnazjum korzystaáy wáadze miejskie, zwáaszcza w zakresie prawa morskiego, zawartego w wilkierzu 7 z 1761 r. Rozwój gospodarczy miasta spopularyzowaá przepisy chroniące przed niesolidnoĞcią partnerów handlowych. Popularne staáo siĊ prawo upadáoĞciowe, ordynacja wekslowa, prawo spadkowe. Potrzeby miasta i mieszkaĔców wymuszaáy rozwój nauk prawnych, które staáy na wysokim poziomie, o czym Ğwiadczyá oryginalny wáasny system prawny GdaĔska. Pierwszy tom monograÞi Gimnazjum GdaĔskiego daje obraz dziaáalnoĞci i jego rozwoju od momentu powstania do zamkniĊcia placówki. Ze szkoáy bez klas akademickich, zaáoĪonej w Ğrodowisku bogatym w tradycje oĞwiatowe, szkoáy mającej istnieü dla dobra miasta i kraju, wyrosáo gimnazjum akademickie, nadające ton caáej gdaĔskiej oĞwiacie, sáynące ze znakomitej profesury i równie znakomitych absolwentów. Siáa przyciągania i atmosfera miasta byáa znacząca, skoro wielu absolwentów gimnazjum po odbytych, nierzadko w dalekich krajach, studiach, wracaáo do GdaĔska i podejmowaáo pracĊ w Gimnazjum. DbaáoĞü wáadz miejskich i lokalnej spoáecznoĞci o kondycjĊ szkoáy procentowaáa jej sáawą a mieszkaĔcom przynosiáa chlubĊ. BĊdąc silnym oĞrodkiem protestantyzmu, przyciągaáo Gimnazjum profesorów cudzoziemców, mających wysoką pozycjĊ naukową. Nazwiska Fabriciusa, Keckermanna, Maukischa, Pastoriusa, Lengnicha przewijają siĊ nieomal w kaĪdej z zamieszczonych w monograÞi rozpraw. Ich wiedza i zaangaĪowanie w naukĊ i nauczanie, dbaáoĞü o wysoki poziom szkoáy byáy gwarancją dobrego wyksztaácenia jej absolwentów. 6 GdaĔskie Gimnazjum..., t. I, s. 366. wilkierz, wilkirz, wielkierz • uchwaáa miejska z niem. WillkĦhr zwana • mogáa czyniü zmiany w prawie miejskim, w: Z. Gloger, Encyklopedia staropolska ilustrowana, Warszawa 1978, t. 4, s. 437. 7 RECENZJE 181 Kolejne tomy monograÞi zawierają Ĩródáa do dziejów gimnazjum. W tomie drugim zredagowanym przez prof. Lecha Mokrzeckiego znalazáy siĊ dokumenty obrazujące kierunki rozwoju gimnazjum w XVI i XVII wieku, a wĞród nich statut placówki autorstwa Andrzeja Frankenbergera z 1558 r. i Prawa Gimnazjum GdaĔskiego rektora Jana Maukischa z 1655 r. Porównanie tych dwóch dokumentów, których powstanie dzieliáo prawie stulecie, prowadzi do ciekawych spostrzeĪeĔ, co do charakteru i rozwoju przepisów obowiązujących w gimnazjum. W pierwszym dokumencie zalecano uczniom: poboĪnoĞü, szacunek dla starszych, nauczycieli, wáadz; unikanie niegodziwego towarzystwa; wytrwaáoĞü w nauce; powĞciągliwoĞü, prawdomównoĞü, uczciwoĞü; wdziĊcznoĞü okazywaną dobroczyĔcom. Zasady te powtórzone zostaáy, ale takĪe rozbudowane i uzupeánione o nowe, w Prawach Gimnazjum! z 1655 r. W prawie VI wskazywano na koniecznoĞü zachowania sprawiedliwoĞci, czyli takiego Īycia, abyĞ nie czyniá drugiemu tego, czego nie chcesz, Īeby tobie siĊ zdarzyáo 8. Prawo VII przestrzegaáo przed káamstwem i karami z tego tytuáu groĪącymi. Zupeáną nowoĞcią byáo prawo VIII o higienie. Nakazywaáo ono sáuchaczom dbanie o wygląd i higienĊ osobistą, a takĪe o zachowanie czystoĞci w pomieszczeniach bursy i szkoáy. ZwaĪywszy, iĪ wiek XVII w Polsce byá okresem licznych wojen, co wiązaáo siĊ z róĪnego rodzaju chorobami, epidemiami i niską kulturą higieny spoáeczeĔstwa, troska kierownictwa placówki o zachowanie zdrowia podopiecznych byáa uzasadniona. Podobne przepisy obowiązywaáy w Collegium Nobilium Stanisáawa Konarskiego. Nowym prawem byá równieĪ przepis o zabawie, w której Jan Maukisch widziaá odpoczynek od zajĊü umysáowych, konieczny dla lepszej pracy w sáuĪbie Muz 9. Ostatnią modyÞkacją statutową byá przepis o unikaniu niebezpieczeĔstw jako to: kąpieli w rzekach i jeziorach, Ğlizgania po lodzie w drewnianych chodakach, zabaw ze strzelbami, wystrzegania siĊ koni, powozów i ugryzienia psów, pozostawiania Ğwiec bez osáony Īelaznej, palenia w piecach po godzinie 17-tej 10. W omawianym tomie znajdziemy ponadto wykazy zajĊü szkolnych, wykáadów prywatnych i publicznych oraz uroczyste mowy okolicznoĞciowe. Wszystkie dokumenty podane są w oryginalnej wersji áaciĔskiej oraz w táumaczeniu polskim, które jest dzieáem ZoÞi Gáombiowskiej i ElĪbiety Roguszczak. Tom trzeci pod redakcją Zbigniewa Nowaka jest rekonstrukcją dziaáalnoĞci biblioteki. Dokumenty w nim zawarte dotyczą spraw związanych z czytelnictwem. Otwiera je Index Librorum, czyli spis ksiąĪek; historia Īycia pierwszego darczyĔcy • markiza Bonifacio; zaproszenie do odwiedzenia biblioteki; rozprawa Samuela Schelwiga o początkach biblioteki, koĔczy zaĞ dokument zatytuáowany Ateny GdaĔskie. Wszystkie dokumenty tej czĊĞci tomu trzeciego przetáumaczyáa na jĊzyk polski Zenobia Lidia Pszczóákowska. CzĊĞü drugą tomu trzeciego udostĊpnili polskiemu czytelnikowi: Roman DziĊgielewski, przekáadając teksty áaciĔskie i GraĪyna àopuszaĔska • przekáad z jĊzyka niemieckiego. Ta czĊĞü Ĩródeá zawiera KsiĊgĊ Pamiątkową wydaną z okazji jubileuszu 200-lecia Gimnazjum GdaĔskiego. Zamieszczone teksty zawierają miĊdzy innymi: Program ogólny na jubileusz stulecia, MowĊ dla upamiĊtnienia Ateneum GdaĔskiego, Wspomnienie zasáug protoscholarów. 8 GdaĔskie Gimnazjum..., t. II, s. 185. TamĪe, s. 185. 10 TamĪe, s. 187. 9 182 RECENZJE Czwarty tom monograÞi przygotowany pod redakcją ZoÞi Gáombiowskiej nosi tytuá W progach Muz i Minerwy i poza wstĊpnym artykuáem Józefa BudzyĔskiego o dawnym humanistycznym Gimnazjum Akademickim w GdaĔsku zawiera szkice ukazujące: GramatykĊ Filipa Malanchtona (táum. ElĪbieta Starek), Ucznia i nauczyciela w poematach Achacego Cureusa i Jana RybiĔskiego (táum. ZoÞa Gáombiowska), utwory weselne dla rektora Hoppego (táum. Agnieszka Witczak), Saeve spectacula mortis (táum. Izabela Bogumiá), MowĊ na stulecie pokoju oliwskiego Gottlieba Wernsdorfa (táum. Jacek Pokrzywnicki) oraz Krzysztofa Gáombiowskiego rozprawĊ o KrzysztoÞe Celestynie Mrongowiuszu jako táumaczu Ksenofonta. Wszystkie tomy monograÞi są bogato ilustrowane, a dobór rycin zawdziĊczamy Janowi M. KrzemiĔskiemu, który wybraá je ze zbiorów Biblioteki GdaĔskiej Polskiej Akademii Nauk. Okáadki kolejnych tomów ozdabiają ryciny gmachu Gimnazjum GdaĔskiego oraz wnĊtrze biblioteki. KaĪdy tom opatrzony zostaá indeksem osobowym, w tomie pierwszym zamieszczono ponadto literaturĊ przedmiotu, w drugim zaĞ sáowniczek autorów antycznych. MonograÞa GdaĔskiego Gimnazjum Akademickiego jest najpeániejszą historią omawianej placówki. Skrupulatnie opracowane dzieje szkoáy, umieszczone w kontekĞcie historycznym, daáy obraz zarówno kadry nauczającej, kreującej wysoki poziom nauczania, jak i jej uczniów. Wáadze i spoáecznoĞü GdaĔska, dbając o potrzeby placówki, wykazaáy siĊ dalekowzrocznoĞcią, sáusznie przewidując korzyĞci wynikające dla miasta z istnienia placówki typu akademickiego, której absolwenci zasilali miejscową elitĊ kulturalną i gospodarczą, a tym samym przyczynili siĊ do rozwoju i wzrostu ĞwietnoĞci grodu Neptuna. Prawnicy, matematycy, astronomowie, matematycy wyksztaáceni w murach GdaĔskiego Gimnazjum Akademickiego stali siĊ swego rodzaju wizytówkami miasta, dając szkole, swymi dokonaniami naukowymi, nieprzemijającą sáawĊ. Mimo róĪnic Ğwiatopoglądowych i narodowych uczeni gdaĔscy byli emocjonalnie związani z Rzecząpospolitą, o czym Ğwiadczyá wysoki poziom nauczania jĊzyka polskiego i powaĪne traktowanie tego przedmiotu. Nauczanie historii i prawa w Gimnazjum Akademickim budowaáo postawy patriotyczne máodzieĪy i wdraĪaáo ją do Īycia obywatelskiego. Czterotomowa monograÞa powinna byü adresowana przede wszystkim do historyków oĞwiaty, bowiem wiedza w niej zawarta (zwáaszcza w czĊĞci Ĩródáowej) jest niepowtarzalna i ukazuje nowe oblicze tej zasáuĪonej szkoáy. Praca jest efektem staraĔ zespoáu redakcyjnego, w skáad którego wchodzili: Andrzej Ceynowa (przewodniczący), Mariusz Brodnicki, ZoÞa Gáombiowska, Edmund Kizik, Edmund Kotarski, Lech Mokrzecki, Zbigniew Nowak, Kazimierz Orzechowski, Regina Pawáowska (czáonkowie). Publikacja ukazaáa siĊ nakáadem Wydawnictwa Uniwersytetu GdaĔskiego nie bez powodu w 2008 r., bowiem tego roku minĊáa 450 rocznica utworzenia GdaĔskiego Gimnazjum Akademickiego, które zapisaáo piĊkne karty w historii szkolnictwa miasta. HANNA MARKIEWICZOWA Warszawa 183 RECENZJE Przegląd Historyczno-OĞwiatowy 2009, nr 3•4 PL ISSN 0033-2178 BOGDAN SZYSZKA: MECENAT OĝWIATOWY ZAMOYSKICH 1784•1939, ZAMOĝû 2009, s. 236 Rola Zamoyskich w dziejach naszego paĔstwa jest niepodwaĪalna. KaĪdy kolejny ordynat, piastując wysokie stanowiska paĔstwowe bądĨ uczestnicząc w najwaĪniejszych gremiach, staraá siĊ w sposób niezwykle aktywny uczestniczyü w ksztaátowaniu polskiego Īycia politycznego. SáuĪba publiczna byáa dla nich wyznacznikiem w postĊpowaniu i oddawali siĊ jej bez reszty. NaleĪy równieĪ przypomnieü ich wielkie zasáugi na páaszczyĨnie gospodarczej. Byli rzecznikami postĊpu w gospodarce przemysáowej i przede wszystkim w rolnictwie. Wáasne koncepcje i rozwiązania wprowadzali do praktycznej realizacji w swojej Ordynacji Zamojskiej. Nie zamykali siĊ jednak we wáasnym krĊgu. Uzyskane efekty starali siĊ upowszechniaü i zachĊcaü innych do podejmowania podobnych dziaáaĔ. Czynili to zarówno podczas kontaktów osobistych, jak podczas spotkaĔ zbiorowych, zebraĔ odpowiednich organizacji i stowarzyszeĔ, a takĪe na áamach wydawanych periodyków. Nic przeto dziwnego, Īe wszystkie wymienione dziaáania Zamoyskich zostaáy z naleĪytą uwagą odnotowane w wydawnictwach podrĊcznikowych. Staáy siĊ teĪ przedmiotem badaĔ naukowych, a w ich efekcie powstaáo wiele gruntownych monograÞi i opracowaĔ. Znacznie mniej znana jest dziaáalnoĞü oĞwiatowa Zamoyskich, a przecieĪ w tej dziedzinie posiadali oni takĪe bardzo istotne zasáugi. Z tego zakresu stosunkowo szerzej omówiono dzieje Akademii Zamojskiej i to za sprawą starszych publikacji 1. Wprawdzie w badaniach wspóáczesnych nie pomija siĊ tej problematyki, ale jest ona zazwyczaj traktowana marginalnie, a poszczególne opracowania mają raczej charakter przyczynkarski. Powstają one najczĊĞciej przy okazji rocznic, sympozjów i konferencji naukowych. Dobrze siĊ wiĊc staáo, Īe tĊ lukĊ postanowiá wypeániü ceniony znawca dziejów ZamoĞcia, Zamojszczyzny i Zamoyskich, a takĪe oĞwiaty i szkolnictwa, Bogdan Szyszka. W swoim opracowaniu pt. Mecenat oĞwiatowy Zamoyskich 1784•1939 zaprezentowaá wielostronną dziaáalnoĞü oĞwiatową, jaką prowadzili kolejni ordynaci na przestrzeni dziejów. Autor omawianej monograÞi w trakcie jej przygotowywania wykazaá siĊ duĪą skrupulatnoĞcią i rzetelnoĞcią badawczą. Przede wszystkim siĊgaá do bogatych zbiorów materiaáów pierwotnych. Dokonaá peánej kwerendy materiaáów Ĩródáowych zdeponowanych J. K. Kochanowski, Dzieje Akademii Zamojskiej, Kraków 1899•1900; S. àempicki, Mecenat Wielkiego Kanclerza. Studia o Janie Zamoyskim, Warszawa 1980; S. àempicki, Jan Zamoyski, jezuici i Skarga, Lwów 1912. 1 184 RECENZJE w archiwach (Archiwum Gáówne Akt Dawnych w Warszawie, Archiwum PaĔstwowe w Lublinie) oraz w zbiorach bibliotek specjalnych, gromadzących materiaáy rĊkopiĞmienne (Biblioteka Narodowa w Warszawie, Biblioteka KUL w Lublinie, Biblioteka Polskiej Akademii Nauk w Krakowie, Biblioteka Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, Biblioteka Muzeum Zamojskiego w ZamoĞciu i in.). Z naleĪną uwagą odniósá siĊ do Ĩródeá drukowanych. Byáy to zarówno wszelkiego rodzaju przepisy prawne regulujące sprawy oĞwiatowe, jak teĪ przedruki materiaáów Ĩródáowych, znajdujących siĊ w archiwach rosyjskich (w opracowaniu K. PoznaĔskiego). W szerokim zakresie wykorzystaá teĪ bogatą literaturĊ pamiĊtnikarską. Podstawą do przygotowania monograÞi okazaá siĊ przede wszystkim dorobek naukowy wielu badaczy i to z róĪnych okresów oraz dziedzin. Ich publikacje dotyczą problematyki ogólnohistorycznej, oĞwiatowej, dziejów rodu Zamoyskich i Ordynacji Zamojskiej, a takĪe problematyki regionalnej. Szkoda wszakĪe, Īe autor pominąá niektóre z nich (A. Szyszka, Stanisáaw Kostka Zamoyski (1775•1856), ZamoĞü 2005; W. ĝladkowski, Kolonizacja niemiecka w poáudniowo-wschodniej czĊĞci Królestwa Polskiego w latach 1815•1915, Lublin 1969). DuĪą dociekliwoĞü wykazaá autor w poszukiwaniu opracowaĔ fragmentarycznych zamieszczonych w róĪnego rodzaju czasopismach. Przy wykorzystaniu tak skrupulatnie zgromadzonych materiaáów powstaáo opracowanie peáne pod kaĪdym wzglĊdem. Wnosi ono nowe wartoĞci poznawcze i pozwala na jeszcze szersze spojrzenie na wielostronną dziaáalnoĞü Zamoyskich. Bogdan Szyszka rozpocząá swoje opracowanie od przypomnienia najwaĪniejszych momentów z dziejów Akademii Zamojskiej, ale wzbogaciá je o nowe i wczeĞniej maáo znane elementy. Pokazaá wielkie zaangaĪowanie ordynatów w dziele tworzenia, a nastĊpnie rozwijania tej tak cennej wszechnicy. Nie tylko dbali oni o zapewnienie jej Ğrodków materialnych, ale troszczyli siĊ o utrzymywanie wysokiego poziomu ksztaácenia, pozyskiwali najwybitniejszych profesorów i stwarzali im warunki do rozwoju naukowego. Akademia Zamojska znana byáa w caáej Europie, a jej profesorowie publikowali swoje prace naukowe zarówno w Polsce (gáównie we wáasnej drukarni w ZamoĞciu), jak teĪ w innych paĔstwach. Utrzymywali takĪe kontakty naukowe z innymi uczelniami europejskimi. Niektórzy z nich byli prawdziwymi autorytetami w dziejach ówczesnej nauki. Lata ĞwietnoĞci Akademii Zamojskiej i jej upadek nastąpiá wraz z rozbiorem Polski (ZamoĞü znalazá siĊ w granicach zaboru austriackiego). Wtedy Zamoyscy skoncentrowali siĊ na kultywowaniu dobrych tradycji oĞwiatowych we wáasnych szkoáach wojewódzkich w ZamoĞciu i Szczebrzeszynie (odpowiednik obecnych szkóá Ğrednich). Zapewniano im dobre warunki materialne i lokalowe, angaĪowano wartoĞciowych nauczycieli i przede wszystkim dbano o wysoki poziom nauczania. Po wáączeniu do Królestwa Polskiego (zabór rosyjski) przechodziáy one okres reorganizacji, ale przetrwaáy do poáowy XIX w. Ze szczególną uwagą odniósá siĊ autor do szkolnictwa elementarnego. Przedstawiá wielką troskĊ Zamoyskich o tĊ formĊ ksztaácenia dzieci z warstw uboĪszych. W pierwszym rzĊdzie takie szkoáy powoáywano w miastach i miasteczkach, a nastĊpnie w wielu wsiach naleĪących do Ordynacji Zamojskiej. Wznoszono dla nich odpowiednie budynki i zapewniano staáe subwencje na ich utrzymanie. Dla dzieci wáoĞcian Ordynacja przeznaczaáa teĪ odpowiednie Ğrodki na zakup podrĊczników i przyborów szkolnych. Dla zilustrowania tego procesu przytoczono najistotniejsze fakty z dziaáalnoĞci kaĪdej takiej szkoáy. Autor podkreĞla duĪe zainteresowanie ordynatów rozwojem szkóá dla dzieci Īydowskich i niemieckich (kolonistów niemieckich). Mogáy one zawsze liczyü na pomoc porównywalną z tą, jakiej udzielano dzieciom polskim. RECENZJE 185 Po odzyskaniu przez PolskĊ niepodlegáoĞci zmieniá siĊ status prawny szkóá w Ordynacji Zamojskiej (przejĊáo je paĔstwo i samorząd terytorialny). Jednak w dalszym ciągu Ordynacja wspieraáa materialnie poszczególne placówki. W okresie zwiĊkszonego budownictwa szkolnego z lasów ordynackich dostarczano drzewo na potrzeby budowy nowych obiektów. Wspierano je takĪe dotacjami docelowymi. Omawiana praca Bogdana Szyszki jest niewątpliwie pozycją waĪną i cenną przynajmniej z kilku powodów. Przede wszystkim nie tylko porządkuje ona dotychczasowy stan wiedzy dotyczącej dziaáalnoĞci oĞwiatowej Zamoyskich, ale równieĪ znacznie ją poszerza i dokumentuje. Pokazuje takĪe záoĪonoĞü procesów edukacyjnych w ujĊciu regionalnym i ich przeáoĪenie na páaszczyznĊ ogólnopolską. W ujĊciu jeszcze szerszym • jest to praca, która ukazuje zasáugi ziemiaĔstwa dla szeroko pojĊtej nauki i oĞwiaty na przestrzeni wielu wieków naszej paĔstwowoĞci. NaleĪy takĪe zwróciü uwagĊ na stronĊ edytorską omawianej pozycji. Wydano ją przy zachowaniu dobrych zasad sztuki (streszczenie w jĊzyku angielskim, indeks osób). Starannie dobrany przez autora zestaw zdjĊü i ilustracji przyczyniá siĊ do wzbogacenia strony wizualnej opracowania. PowyĪsze materiaáy posiadają takĪe znaczne walory dokumentacyjne. JERZY DOROSZEWSKI Lublin 186 RECENZJE Przegląd Historyczno-OĞwiatowy 2009, nr 3•4 PL ISSN 0033-2178 KAZIMIERZ PUCHOWSKI: JEZUICKIE KOLEGIA SZLACHECKIE RZECZYPOSPOLITEJ OBOJGA NARODÓW. STUDIUM Z DZIEJÓW EDUKACJI ELIT, GDAēSK, WYDAWNICTWO UNIWERSYTETU GDAēSKIEGO, 2007, s. 636 Literatura poĞwiĊcona jezuitom jest zjawiskiem wyjątkowym i nie dającym siĊ sprowadziü do chwilowej mody. Ostatecznych wyników cząstkowych kwerend nie sposób na obecnym etapie badaĔ podsumowaü. Choü niewątpliwie przydatnym w takim spojrzeniu jest imponujący, liczący 756 stron tom wydany w 2004 roku Wkáad jezuitów do nauki i kultury polskiej w Rzeczpospolitej Obojga Narodów i pod zaborami pod redakcją Ireny Stasiewicz-Jasiukowej. Wprowadzający esej Stasiewicz-Jasiukowej, O kondycji naukowej jezuitów polskich (od roku 1773 do XXI wieku), jest zapowiedzią moĪliwej syntezy historiograÞi uprawianej nie tylko przez samych jezuitów. Trzeba jednak powiedzieü, iĪ wspomniany tom pozostawiá zupeánie na boku edukacyjny dorobek Towarzystwa Jezusowego. Nie usprawiedliwia tego pominiĊcia wznowiona w 2003 roku monograÞa Stanisáawa Bednarskiego Upadek i odrodzenie szkóá jezuickich w Polsce. Studium z dziejów kultury i szkolnictwa polskiego, która mimo Īe w czasie publikacji w 1933 roku zmieniáa zupeánie spojrzenie na jezuickie szkolnictwo, jest w chwili obecnej szacownym zabytkiem. A metodologia przeáomowa w swym czasie jest wyraĨnie przestarzaáa. Bednarski pozostawiá na boku problem ksztaátowania przez jezuitów elit, co stanowiáo gáówny cel duszpasterskich zabiegów zakonu. WáaĞnie na to pytanie próbuje odpowiedzieü Kazimierz Puchowski, profesor Uniwersytetu GdaĔskiego, który od lat zajmuje siĊ szkolnictwem jezuickim, a jego ksiąĪka Edukacja historyczna w kolegiach jezuickich Rzeczpospolitej z 1999 roku rzuciáa nowe Ğwiatáo na podejĞcie jezuitów do lokalnych problemów, zwáaszcza na terenie Litwy. MonograÞa Jezuickie kolegia szlacheckie Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Studium z dziejów edukacji elit, opublikowana w 2007 roku po wielu latach Īmudnych kwerend w archiwach zakonnych i paĔstwowych (nie tylko w Polsce), zostaáa juĪ zauwaĪona i nagrodzona przez Ministra Szkolnictwa WyĪszego w 2008 roku. Jej wartoĞü i znaczenie dla dalszych badaĔ nad historią szkolnictwa Rzeczypospolitej Obojga Narodów jest nie do przecenienia. Autor áączy bowiem solidnoĞü warsztatową z odwagą osądu zjawisk, które dalekie są od jednoznacznoĞci, a powiązania wyników wáasnych badaĔ z historiograÞą europejską stanowi osiągniĊcie zupeánie wyjątkowe. Swój zamysá Kazimierz Puchowski sformuáowaá we wstĊpie w sposób nastĊpujący: Celem badaĔ byáo ukazanie genezy i kierunków dziaáalnoĞci kolegiów szlacheckich Towarzystwa Jezusowego w Rzeczypospolitej doby OĞwiecenia ! prestiĪowych instytucji wychowawczych mających znaczący udziaá w wychowaniu i ksztaáceniu elit urodzenia. RECENZJE 187 Pilną potrzebĊ prezentacji aktywnoĞci tych instytucji wzmacniają rozwiniĊte badania nad historią ksztaácenia elit duchownych i Ğwieckich podejmowanych w krajach Europy Zachodniej 1 . Przy czym waĪna jest konstatacja Puchowskiego, iĪ instytucje powoáane do Īycia przez jezuitów stanowiáy jedynie czĊĞü procesu edukacyjnego polskiej szlachty, w który wáączone byáy teĪ inne zakony katolickie, jak pijarzy i teatyni, edukacja prywatna elit magnackich i szkolnictwo innowiercze, które stanowczo za maáo jest dotychczas zbadane. Jako instytucja religijna zakon miaá na uwadze przede wszystkim religijną edukacjĊ powierzonej sobie dziatwy szlacheckiej, jednak koniecznoĞü sprostania konkurencji zmuszaáa równieĪ jezuitów do znaczących kompromisów z ideaáami zawartymi chociaĪby w Ratio Studiorum czy w IV czĊĞci Konstytucji • zakonnych dokumentów normatywnych, które ojcowie Societatis Iesu musieli mieü na uwadze. Nawiasem mówiąc, stosunek polskich jezuitów do Ratio Studiorum zostaá ostatnio przedstawiony przez Ludwika Piechnika w opublikowanym w 2003 roku studium Powstanie i rozwój jezuickiej Ratio Studiorum (1548•1599), z którego wyáania siĊ obraz umysáów niezaleĪnych i twórczo reagujących na wskazania páynące z Rzymu. Studium autorstwa Puchowskiego skáada siĊ z dziesiĊciu, róĪnej objĊtoĞci, rozdziaáów. Ich objĊtoĞü jest warunkowana nie tylko wagą omawianych problemów, ile raczej iloĞcią zachowanej bazy Ĩródáowej. Przy czym na podkreĞlenie zasáuguje caáy szereg nowych ustaleĔ i korekt nieĞcisáoĞci, jakich nie ustrzegli siĊ tak wytrawni historycy jezuiccy jak Jan Poplatek i wspomniany juĪ Stanislaw Bednarski. Pierwszy rozdziaá stanowi rekonstrukcjĊ ideowej podstawy kolegiów szlacheckich, którą stanowiáy wspomniane juĪ dokumenty normatywne, ale równieĪ doĞwiadczenia zakonu w innych krajach. Wynika z nich w sposób jednoznaczny, iĪ dla jezuitów wychowanie humanistyczne stanowiáo warunek i przygotowanie do ksztaátowania wáaĞciwych postaw religijnych: Gáównym powodem, dla którego jezuici przyjĊli humanistyczny program nauczania, byáo przekonanie, Īe studia takie ksztaátują prawy charakter i poboĪnoĞü. Loyola i jego pierwsi towarzysze nauczanie oraz samą naukĊ widzieli zawsze w odniesieniu do poboĪnoĞci, którą Īyli i pragnĊli wpajaü innym 2. JednakĪe kolegia jezuickie stanowiáy w tym ogólnym programie pewien wyjątek. OtóĪ ich cel byá jasno okreĞlony • dotarcie i wpáywanie na elity, i to zarówno polityczne, jak i koĞcielne: Towarzystwo Jezusowe, starając siĊ o przychylnoĞü arystokracji, zabiegaáo o wzmocnienie swych wpáywów w centrach Īycia dworskiego. Loyola, sam bĊdąc szlachetnego urodzenia, ceniá i wyróĪniaá szlachtĊ hiszpaĔską i wáoską, posiadająca monopol wáadzy i bogactwa oraz wáadną dokonaü planowanego dzieáa Ğwieckiej i religijnej rekonstrukcji Ğwiata 3. ChĊü zbliĪenia siĊ do oĞrodków wáadzy miaáa swoją cenĊ. Pisaá o niej wielokrotnie Robert Bireley, zwracając uwagĊ na nieuniknione kompromisy, do jakich byli zmuszeni jezuici zatrudnieni na dworach w charakterze doradców, spowiedników i kaznodziejów. Jego ksiąĪka z 1990 roku (The Counter-Reformation Prince. Antimachiavellianism or Catholic Statecraft in Early Modern Europe) o jezuickim antymakwiawelizmie jest prawdziwą kopalnią wiedzy na ten temat. Puchowski zwraca uwagĊ na Ĩródáa sáaboĞci 1 K. Puchowski, Jezuickie kolegia szlacheckie Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Studium z dziejów edukacji elit, GdaĔsk, Wydawnictwo Uniwersytetu GdaĔskiego, 2007, s. 8. 2 TamĪe, s. 42. 3 TamĪe, s. 49. 188 RECENZJE tych instytucji, których • jego zdaniem • naleĪy szukaü nie tylko w kapryĞnej woli benefaktorów, ale i w samym zakonie i jego uzaleĪnieniu od centralnej wáadzy w Rzymie: Jezuici, prawie caákowicie odchodząc z wielkich europejskich uczelni, nie nadali nowego ksztaátu tym instytucjom. We wáasnych uniwersytetach i akademiach nie promowali twórczego Īycia intelektualnego. Co prawda, posiadali zespoáy uczonych, gotowe podjąü siĊ tego wyzwania i próbujące je realizowaü, jednak ich wysiáki byáy w wiĊkszoĞci udaremniane przez wáadze Towarzystwa, a takĪe przez konformizm wiĊkszoĞci zakonników, zadowalających siĊ trwaniem w umysáowej rutynie, niekiedy nawet wĊĪszej i bardziej konserwatywnej niĪ w starych uniwersytetach 4. Stwierdzenie to jest o tyle istotnie, iĪ obala jeden z mitów historiograÞi jezuickiej, wedle którego to upór i konserwatyzm wáaĞnie Akademii Krakowskiej paraliĪowaá reformatorskie dziaáania jezuitów. Poza tym, jeĞli juĪ pojawiaáy siĊ nowatorskie i twórcze idee w áonie samego zakonu, to napotykaáy opór ze strony Generaáa zakonu. DoĞwiadczali tego zwáaszcza jezuici prowincji litewskiej, szczególnie wraĪliwi na lokalne potrzeby: Negatywne stanowisko Rzymu wobec postulatu litewskiego [chodziáo o usamodzielnienie nauczania historii • S. O.] opóĨniaáo usamodzielnienie historii w jezuickich kolegiach w Rzeczypospolitej o 130 lat. W tej sytuacji wiedza historyczna nie stawaáa siĊ podstawą odrĊbnej reßeksji nad przeszáoĞcią i przyszáoĞcią, a jedynie luĨnym zbiorem faktów, przykáadów potrzebnych mówcy do wzmocnienia argumentacji czy ubarwienia toku wywodów 5. Tak wiĊc peána ocena szkolnictwa jezuickiego jest moĪliwa jedynie przy uwzglĊdnieniu tych záoĪonych uwarunkowaĔ, w jakich przyszáo zakonnikom dziaáaü. Istotnym komponentem polskich kolegiów szlacheckich dziaáających w Rzeczypospolitej Obojga Narodów byá europejski kontekst. To wáaĞnie prĊĪne oĞrodki edukacyjne dla máodzieĪy szlacheckiej dziaáające w Italii, Francji, Hiszpanii i Austrii dostarczaáy konkretnych wzorców. Jak siĊ wydaje, to jednak Francja staáa siĊ najistotniejszym punktem odniesienia dla prowincji dziaáających na terenie Rzeczypospolitej. A najsáawniejsi wychowankowie francuskich kolegiów • Kartezjusz i Wolter • stanowili równieĪ Ĩródáo inspiracji ÞlozoÞcznej. Zresztą we Francji ksztaácili siĊ najwybitniejsi przedstawiciele polskiego OĞwiecenia, wielu nauczycieli dziaáających w Rzeczypospolitej wáaĞnie z tego kraju pochodziáo: Przodujące, elitarne kolegia Towarzystwa Jezusowego we Francji znacząco wpáywaáy na ksztaát instytucji edukacyjnych tego zakonu w pozostaáych paĔstwach Europy. Wielu francuskich jezuitów zasiliáo kadry kolegiów szlacheckich Towarzystwa w Koronie i Litwie, a po kasacie zakonu takĪe placówki na Rusi Biaáej 6. •Epizod biaáoruski• jest stanowczo za maáo obecny w ĞwiadomoĞci historyków, mimo iĪ posiadamy znakomitą monograÞĊ Marka Inglota z 1997 roku (niestety tylko w jĊzyku wáoskim i rosyjskim) i równie cenne opracowanie Ireny Kadulskiej z 2004 roku (Akademia Poáocka. OĞrodek kultury na Kresach. 1812•1820). A rzecz zasáuguje na uwagĊ, gdyĪ dorównuje kulturowemu znaczeniu takim inicjatywom jezuitów jak misje w Ameryce àaciĔskiej i dziaáalnoĞü na dworze cesarzy Chin. Zresztą w warunkach XVII-wiecznej Rzeczypospolitej Obojga Narodów skutecznoĞü edukacyjnych zabiegów jezuitów napotkaáa na nieprzekraczalną barierĊ pochodzenia. Ono to bowiem, wraz z rodzinnymi koligacjami, decydowaáo o póĨniejszych karierach 4 TamĪe, s. 57. TamĪe, s. 59. 6 TamĪe, s. 136. 5 RECENZJE 189 wychowanków. Ten stan rzeczy nie mógá nie wpáynąü na jakoĞü ksztaácenia: W czasie, kiedy w Europie Zachodniej otwierano wciąĪ nowe tego typu szkoáy, dla obdarzonej tak wieloma przywilejami szlachty Korony i Litwy walor kwaliÞkacji i wiedzy nie miaá w karierze tak waĪnego znaczenia, jak na Zachodzie, gdzie stanowiá gáówną drogĊ zdobycia awansu oraz podtrzymania znaczenia i prestiĪu. Szlachecka máodzieĪ dziĊki przywilejowi urodzenia nie miaáa rywali w drodze do kariery wojskowej, godnoĞci Ğwieckich i koĞcielnych, a naukĊ w kolegiach koĔczyáa zwykle w klasie retoryki 7 . Równie istotnym wymiarem funkcjonowania kolegiów szlacheckich w Koronie i Litwie byá stosunek samych jezuitów do nowych prądów umysáowych, w tym do ÞlozoÞi wczeĞniej wspomnianych Kartezjusza i Woltera. Omawiając te zagadnienia, Puchowski równieĪ obala wiele nieporozumieĔ z tym związanych. Przede wszystkim zwraca uwagĊ na zróĪnicowanie a nawet konßikty panujące w samym zakonie. W sumie jednak trzeba stwierdziü, iĪ jezuitom udaáo siĊ wypracowaü taki system ÞlozoÞczny i edukacyjny, który wytrzymaá próbĊ kasaty zakonu w 1773 roku przez papieĪa Klemensa XIV, a wiĊkszoĞü z nich przeszáa w sposób áagodny do struktur Komisji Edukacji Narodowej, stając siĊ jego podporą: Proces zmiany stosunku do prądów oĞwieceniowych, od pozycji niemal caákowitego odrzucenia do czĊĞciowej akceptacji i przystosowania do potrzeb i celów zakonu, nastąpiá dopiero w latach czterdziestych i piĊüdziesiątych XVIII stulecia. Nasiliá siĊ po objĊciu tronu przez Stanisáawa Augusta 8. Pierwszych piĊü rozdziaáów rozprawy Kazimierza Puchowskiego stanowi solidną bazĊ ideową, która pozwala na bliĪsze przyjrzenie siĊ poszczególnym kolegiom szlacheckim powstaáym w Rzeczypospolitej w XVIII wieku. Autor deÞnitywnie rozstrzyga trwający od dziesiĊcioleci spór o pierwszeĔstwo we wprowadzeniu nowego typu szkóá do Korony i Litwy. Nie przypada ono ani pijarom, ani jezuitom lecz teatynom: Przyznaü naleĪy, Īe teatyni pierwsi, mimo skromnej bazy materialnej, pokonali progi organizacyjne, Þnansowe i programowe, podwaĪając nieco swą warszawską instytucją monopol jezuitów i pijarów w edukacji elit katolickich 9. Staáo siĊ to w 1737 roku. Ostatnie cztery rozdziaáy poĞwiĊcone zostaáy poszczególnym placówkom. Przy czym cztery z nich, powstające kolejno w Kaliszu, Lublinie, Ostrogu i Poznaniu, omówione zostaáy na 31 stronach. Collegium Nobilium we Lwowie zmieĞciáo siĊ na niespeána 30 stronach, Kolegium WileĔskie zajĊáo Autorowi aĪ 87 stron, zaĞ placówka stoáeczna wymagaáa aĪ 121 stron. Wspominam o tych dysproporcjach, gdyĪ odpowiadają one równieĪ religijnemu i kulturowemu znaczeniu tych placówek dla miast, w których dziaáaáy, zarówno w Koronie, jak i na Litwie. Jak siĊ wydaje, to nie tylko podstawy materialne stanowiáy o znaczeniu poszczególnych kolegiów szlacheckich, ale i format wykáadowców, a nade wszystko siáa osobowoĞci przeáoĪonych. Przykáadem moĪe byü profesor kolegium szlacheckiego w Poznaniu, Józef RogaliĔski, zwolennik racjonalizmu i empiryzmu z dystansem odnoszący siĊ do tradycyjnych dociekaĔ metaÞzycznych, który swój traktat poĞwiĊcony Þzyce • DoĞwiadczenia skutków rzeczy pod zmysáy podpadających (1765•1776) • napisaá wyborną polszczyzną, zadając káam rozpowszechnionym osądom o jej upadku w wieku XVIII. Interesującym przykáadem są losy kwitnącego kolegium szlacheckiego w Wilnie, którego upadek áączyü naleĪy nie tyle z kasatą zakonu, co z dziaáalnoĞcią biskupa, wychowanka zresztą tegoĪ ko- 7 TamĪe, s. 178. TamĪe, s. 205. 9 TamĪe, s. 206. 8 190 RECENZJE legium: Upadek kolegium byá dzieáem biskupa Massalskiego. Zabraá on chciwie wszystkie dochody kolegium, Īądając, by z pensji synów bogatej szlachty utrzymywano tĊ elitarną instytucjĊ. Decyzja biskupa, jednego z pierwszych wychowanków konwiktu szlacheckiego w Wilnie, poáoĪyáa kres dziaáalnoĞci Collegium Nobilium 10. Dzieje Collegium Nobilium w Warszawie to rozdziaá zasáugujący na oddzielną uwagĊ, a omówienie jego znaczenia, nie tylko dla stolicy, ale i dla caáego OĞwiecenia Korony i Litwy, przekroczyáoby ramy tego z koniecznoĞci skrótowego omówienia. PrzypomnĊ wiĊc tylko rolĊ Franciszka Bohomolca jako szermierza jĊzyka polskiego w Kolegium Szlacheckim Stolicy, które dziĊki niemu stanowiáo gáówny fundament i wyznacznik toĪsamoĞci narodowej 11. Jest rzeczą ciekawą, iĪ w sztuce epistolarnej, z braku rodzimych wzorców, zalecaá lekturĊ, co zrozumiaáe, Cycerona i, co juĪ mniej zrozumiaáe, Woltera. Puchowski podkreĞla, iĪ Lektura listu francuskiego Þlozofa dawaáa równieĪ uczniom, nieczĊstą w szkoáach zakonnych, okazjĊ spotkania z niezaleĪnym myĞlicielem, dąĪącym do tego, by jego piórem kierowaáa wolnoĞü i prawda 12. W samej rzeczy zaskakująca to swoboda w doborze lektur, nawet w dzisiejszych czasach, niestroniących przecieĪ przed cenzurą, zwáaszcza w edukacji seminaryjnej. Krótko mówiąc, warszawskie Collegium Nobilium stanowiáo ostojĊ wychowania humanistycznego i, podobnie jak WileĔska, a póĨniej Poáocka Akademie kierowane przez jezuitów, umacniaáo wĞród przyszáych elit ĞwiadomoĞü związków ze Ğródziemnomorskim dziedzictwem. Innymi sáowy: Kultura humanistyczna miaáa znaczną siáĊ integrowania mieszkaĔców Rzeczpospolitej, a proces jej upowszechniania pozwalaá dostrzegaü wyraĨnie swoistą jednoĞü elit europejskich. Jezuici Ğwiadomie ksztaácący áaciĔskojĊzyczną wspólnotĊ elit katolickich naszego kontynentu, wpisali siĊ w krąg tych, którzy !podtrzymywali integrujące europejską kulturĊ przekonanie o ponadczasowej i globalnej wartoĞci dziedzictwa staroĪytnych" (Jerzy Axer). PodejĞcie takie byáo trwaáą cechą szkoáy humanistycznej 13. W zakoĔczeniu swego wzorcowego omówienia kolegiów szlacheckich prowadzonych w XVIII wieku przez jezuitów na terenie Korony i Litwy K. Puchowski nie powstrzymaá siĊ od zasadnych uwag krytycznych, przypominając, iĪ obok reformatorskiego zrywu towarzyszyáa im równieĪ kompromisowoĞü, poáowicznoĞü i eklektyzm podjĊtych dziaáaĔ 14. ZaĞ ich gáównym celem byá nie tyle deklarowany wpáyw na religijnoĞü elit Rzeczypospolitej Obojga Narodów, ile raczej, w czym zresztą bliscy byli im pijarzy, chĊü pozyskania wpáywu na wáadzĊ jak najbardziej polityczną. Taka postawa miaáa swoje konsekwencje równieĪ w sposobie prowadzenia tych szkóá. Tak wiĊc w sumie otrzymaliĞmy pierwsze i peáne (na ile to byáo moĪliwe w oparciu o zachowane Ĩródáa) opracowanie waĪnego wymiaru obecnoĞci Towarzystwa Jezusowego w kulturze Korony i Litwy. Do tej monograÞi powinien siĊgnąü nie tylko historyk edukacji, ale kaĪdy, kto jest zainteresowany dziejami zakonu na dobre i záe wpisanego w dzieje Rzeczypospolitej Obojga Narodów. STANISàAW OBIREK àódĨ 10 TamĪe, s. 374. TamĪe, s. 399. 12 TamĪe, s. 401. 13 TamĪe, s. 433•434. 14 TamĪe, s. 513. 11 191 RECENZJE Przegląd Historyczno-OĞwiatowy 2009, nr 3•4 PL ISSN 0033-2178 JOANNA E. DĄBROWSKA: KLEMENTYNA • RZECZ O KLEMENTYNIE Z TAēSKICH HOFFMANOWEJ, BIAàYSTOK, WYDAWNICTWO TRANS HUMANA, 2008, s. 317 Problem sytuacji Īyciowej i ambicji oĞwiatowych, a takĪe zawodowych kobiet rozpala po dziĞ dzieĔ wiele dyskusji w spoáeczeĔstwie polskim. Co prawda dawno minĊáy juĪ czasy, kiedy páeü ĪeĔska, nie mogąc uzyskaü stosownej edukacji, podejmowaáa liczne próby zmiany tego stanu rzeczy, co w rezultacie doprowadziáo do formalnego równouprawnienia z mĊĪczyznami. Jednak w ĞwiadomoĞci mĊskiej czĊĞci spoáeczeĔstwa nadal pokutuje przekonanie, za którym postĊpuje praktyka, Īe kobieta nie jest równorzĊdnym partnerem i zaangaĪowanym w pracĊ czáowiekiem, a jej powoáaniem powinno byü wychowanie máodego pokolenia i piecza nad domowym ogniskiem. Mimo rozwoju cywilizacyjnego i dostĊpu do róĪnych dziedzin Īycia politycznego, spoáecznego i zawodowego, takie poglądy na rolĊ kobiet w Īyciu zachowuje znaczna czĊĞü páci mĊskiej. ĝwiadczą o tym choüby urządzane rokrocznie w dniu 8 marca Manify, w których uczestniczą nie tylko sfrustrowane feministki, oraz dyskusje przetaczające siĊ w powaĪnej prasie na temat nierównego statusu kobiet w spoáeczeĔstwie. Dobrze siĊ zatem staáo, iĪ powstaáa rozprawa, której treĞcią jest Īycie i dziaáalnoĞü Klementyny z TaĔskich Hoffmanowej, dziaáającej w pierwszej poáowie XIX wieku prekursorki planowego wychowania i edukacji Polek. Ta pierwsza utrzymująca siĊ z pracy pisarskiej, sobie zawdziĊczająca niezaleĪnoĞü Þnansową Polka wskutek doĞwiadczenia Īyciowego i usilnych namów rodziny podjĊáa siĊ zadania, wydawaü by siĊ mogáo ponad siáy, wziąwszy pod uwagĊ absolutny brak wyksztaácenia pedagogicznego, nakreĞlenia ideaáu kobiety i drogi, którą naleĪaáo pokonaü, aby je osiągnąü. Swoistą wiwisekcjĊ na dziaáalnoĞci i twórczoĞci Hoffmanowej przeprowadziáa z duĪym talentem Joanna E. Dąbrowska pod kierunkiem prof. dr hab. Kaliny Bartnickiej. Na wstĊpie naleĪy zaznaczyü, iĪ rozprawa ta nie jest jedyną, w której zajĊto siĊ sylwetką TaĔskiej, bowiem o jej dziedzictwie pedagogicznym pisali: J. Hulewicz 1, I. Kaniowska-LewaĔska 2, St. Gawlik 3, ale na pewno jest pierwszą, w której Autorka postaraáa siĊ o wszechstronne przybliĪenie czytelnikowi nie tylko biograÞi pisarki, ale równieĪ innych dziedzin dziaáalnoĞci na niwie spoáecznej i oĞwiatowej. W tej obszernej pracy 1 J. Hulewicz, Sprawa wyĪszego wyksztaácenia kobiet w Polsce w XIX wieku, Kraków 1939. I. Kaniowska-LewaĔska, Literatura dla dzieci i máodzieĪy do roku 1864, Warszawa 1973. 3 S. Gawlik, Dziedzictwo pedagogiczne Klementyny z TaĔskich Hoffmanowej, Opole 1995. 2 192 RECENZJE KlementynĊ Hoffmanową ukazano jako: kobietĊ aktywną zawodowo (rozdz. 1) pisarkĊ (rozdz. 2), autorkĊ teoretycznych rozwaĪaĔ pedagogicznych dotyczących wychowania i edukacji kobiet oraz ich praktycznego przeáoĪenia (rozdz. 3). Maáo znaną i w zasadzie niezbadaną charytatywną dziaáalnoĞü Autorki Pamiątki po dobrej matce... ujĊto w rozdziale czwartym, ukazując tĊ dziaáalnoĞü prowadzoną nie tylko w kraju, ale takĪe na emigracji. PracĊ zamyka rozdziaá piąty, zatytuáowany Znaczenie dorobku Klementyny z TaĔskich Hoffmanowej, a w nim, poza omówieniem wpáywu twórczyni Rozrywek dla Dzieci na rozwój literatury adresowanej do najmáodszego czytelnika, umieszczono interesującą czĊĞü zawierającą opinie o dziaáalnoĞci i twórczoĞci Hoffmanowej ludzi jej epoki oraz wspóáczesnych. Z kart ksiąĪki wyáania siĊ osobowoĞü kobiety pierwszej poáowy XIX wieku, kobiety od najmáodszych lat doĞwiadczonej Īyciowo, dáugo samotnej, rozumiejącej koniecznoĞü wáaĞciwego przygotowania do Īycia dziewcząt. Joannie Dąbrowskiej udaáo siĊ pokazaü proces rozwoju i krystalizacji poglądów pedagogicznych i spoáecznych Klementyny. Począwszy od prostej recepty na bycie matką i Īoną, zawartej w Pamiątce po dobrej matce... do Krystyny i PowinnoĞci kobiet, w których wyraĨnie podkreĞliáa TaĔska przydatnoĞü opanowania przez kobiety gruntownej wiedzy. Ta ewolucja poglądów postĊpowaáa wraz ze zdobytym doĞwiadczeniem Īyciowym, oglądem zmieniającej siĊ rzeczywistoĞci, wreszcie zrozumieniem koniecznoĞci zdobycia takiego wyksztaácenia, które umoĪliwiaáoby páci niewieĞciej egzystencjĊ. Jest rzeczą interesującą, iĪ od pierwszego wydania Pamiątki... w roku 1819 do edycji Krystyny w Lipsku w roku 1841, a wiĊc juĪ na emigracji, minĊáo 22 lat bardzo twórczych i burzliwych, zarówno pod wzglĊdem pisarskim, jak i spoáecznym i narodowym. W tym okresie Hoffmanowa zajmowaáa siĊ pracą w Instytucie Guwernantek, byáa wizytatorką i nauczycielką, wspóázaáoĪycielką spóáki wydawniczej, organizatorką i czynną uczestniczką Związku DobroczynnoĞci Patriotycznej Warszawianek. Zdobywaáa wiedzĊ i sama jej udzielaáa. W Pamiątce po dobrej matce... wyraĨnie widaü wpáywy koncepcji Jana Jakuba Rousseau, choüby na podstawie innego niĪ obowiązujący kanonu wychowania dziewcząt. Jej zawodowa pozycja w kraju rosáa, czego dowodem byáa kandydatura na czáonkiniĊ Warszawskiego Towarzystwa Przyjacióá Nauk 4, kontakty zawodowe z Trentowskim 5 i innymi luminarzami tej epoki. Oddzielna chlubna karta zapisana zostaáa przez stworzenie pierwszego periodycznego wydawnictwa adresowanego do najmáodszych, czyli •Rozrywek dla Dzieci•. Do czasów Klementyny na ziemiach polskich znane byáy táumaczenia tego typu wydawnictw z jĊzyka niemieckiego, które jednak nie odpowiadaáy ani obyczajowoĞci, ani kulturze polskiej. Dotychczas, mimo iĪ ich twórczyni byáa osobą bezdzietną, a przedsiĊwziĊcie podyktowane zostaáo Ğcisáymi kontaktami z dzieümi siostry, •Rozrywki dla Dzieci• uwaĪane są za dzieáo prekursorskie w kategorii czasopiĞmiennictwa dzieciĊcego. Z racji doĞwiadczeĔ osobistych i tradycji rodzinnych Hoffmanowa staáa siĊ propagatorką wychowania patriotycznego, wskazując na wielkie znaczenie znajomoĞci jĊzyka ojczystego, który otwieraá drogĊ do poznania tradycji, historii, literatury narodowej. Ten element pojawia siĊ w kaĪdym momencie jej dziaáalnoĞci pisarskiej, pedagogicznej, publicystycznej i spoáecznej. O zachowanie tradycji, znajomoĞü dziejów ojczystych, polskiego 4 5 Niestety nie zostaáa zaakceptowana z powodu páci. Bronisáaw Trentowski wydaá bardzo pochlebną opiniĊ o jej twórczoĞci pedagogicznej. RECENZJE 193 obyczaju, budowanie postaw patriotycznych walczyáa na kaĪdym odcinku swojej pracy. Czynnie manifestowaáa swoje przywiązanie do ziemi ojczystej poprzez zaáoĪenie a nastĊpnie uczestniczenie w Związku DobroczynnoĞci Patriotycznej Warszawianek, aktywizując kobiety warszawskie do dziaáalnoĞci na rzecz wspierania idących do powstania listopadowego, ich rodzin i poszkodowanych w dziaáaniach powstaĔczych. Po upadku powstania podąĪyáa za mĊĪem Karolem na emigracjĊ. Po kilku latach pobytu w DreĨnie paĔstwo Hoffmanowie osiedli na staáe w ParyĪu, prowadząc dziaáalnoĞü charytatywną i bardzo oszczĊdne Īycie, bowiem Karol Hoffman, wskutek upadku banku, w którym záoĪone byáy oszczĊdnoĞci Īycia, straciá majątek. Od tej pory ciĊĪar utrzymania domu spoczywaá na Klementynie, która szukaáa zajĊü pozwalających na skromną egzystencjĊ. Jej plany utworzenia prywatnej szkoáy dla dziewcząt w ParyĪu nie doszáy do skutku, natomiast aktywnie udzielaáa siĊ w Towarzystwie DobroczynnoĞci wspomagającym biednych rodaków emigrantów, dostarczając im Ğrodków niezbĊdnych do Īycia. I w tym dziele nie zabrakáo wiedzy i talentu Klementyny z TaĔskich Hoffmanowej. Koncepcja edukacji dziewcząt i ideaá kobiety autorstwa TaĔskiej obroniá siĊ i zapadá w spoáeczną ĞwiadomoĞü. Jej uwagi dotyczące wychowania dziewcząt przez dáugie lata byáy jedynymi wskazówkami, którymi kierowaáy siĊ matki w przygotowaniu do Īycia swoich córek. Siáa tego ideaáu tkwiáa niewątpliwie w jego prostocie i jasnym przekazie podstawowych wartoĞci. W drugiej poáowie XIX wieku, kiedy po powstaniu styczniowym warunki polityczne i ekonomiczne na ziemiach polskich diametralnie siĊ zmieniáy, ideaá Hoffmanowej byá ostro krytykowany miĊdzy innymi przez herolda polskiego pozytywizmu Aleksandra ĝwiĊtochowskiego. Jednak i on, mimo wielu zgáaszanych zastrzeĪeĔ i uwag krytycznych, nazwaá autorkĊ Pamiątki... matką, prawodawczynią, a nawet patronką edukacji niewieĞciej i przyznaá, Īe ogromną jej zasáugą jest zebranie, uporządkowanie i podniesienie do godnoĞci praw moralnych tradycyjnych myĞli i rad 6. KsiąĪka pani Dąbrowskiej jest napisana zwarcie, dobrym jĊzykiem, ma przejrzystą, przemyĞlaną konstrukcjĊ. Autorka przeprowadziáa bardzo staranną kwerendĊ, wykorzystując dostĊpne Ĩródáa i archiwalia zarówno polskie, jak i zagraniczne. BibliograÞa jest bardzo mocną stroną rozprawy, aczkolwiek przy znacznym wykorzystaniu archiwaliów paryskich tylko w jednym przypisie Autorka odniosáa siĊ do Ĩródeá petersburskich(?). Wiedza o Īyciu i dziaáalnoĞci Klementyny z TaĔskich Hoffmanowej jest tu kompletna i atrakcyjnie podana. Rozprawa p. Dąbrowskiej jest przykáadem rzetelnej pracy badacza dziejów oĞwiaty polskiej. HANNA MARKIEWICZOWA Warszawa 6 J. E. Dąbrowska, Klementyna • Rzecz o Klementynie z TaĔskich Hoffmanowej, Biaáystok 2008, s. 268. 194 RECENZJE Przegląd Historyczno-OĞwiatowy 2009, nr 3•4 PL ISSN 0033-2178 ADAM MASSALSKI: SàOWNIK BIOGRAFICZNY. NAUCZYCIELE SZKÓà ĝREDNICH RZĄDOWYCH MĉSKICH W KRÓLESTWIE POLSKIM 1833•1862, WARSZAWA, OFICYNA WYDAWNICZA RYTM, 2009, s. 560 Dane biograÞczne nauczycieli uczących w rządowych szkoáach Ğrednich Królestwa Polskiego w latach miĊdzypowstaniowych moĪna byáo znaleĨü dotychczas w sáownikach biograÞcznych zarówno charakteru ogólnego, jak teĪ w leksykonach specjalistycznych, obejmujących poszczególne grupy zawodowe czy spoáeczne. Oprócz Polskiego Sáownika BiograÞcznego, gdzie zamieszczone są biogramy ponad 100 wspomnianych nauczycieli, są to sáowniki specjalistyczne, zawierające biogramy najbardziej zasáuĪonych twórców poszczególnych dziedzin nauki i sztuki, a wĞród nich: Sáownik biograÞczny XIX wieku (oprac. J. Pająk., J. SzczepaĔski, A. Penkalla, ToruĔ, Wyd. Adam Marszaáek, 2005); Sáownik biologów polskich (red. S. Feliksiak, Warszawa, PWN, 1987); Sáownik polskich pionierów techniki (red. B. Oráowski, Katowice, Wyd. •ĝląsk•, 1986); Sáownik polskich teologów katolickich, t. 1•7 (Warszawa, Wyd. ATK, 1981•1983); Sáownik artystów polskich i obcych w Polsce dziaáających (zmaráych przed 1966): malarze, rzeĨbiarze, graÞcy, t. 1•5, (Wrocáaw•Warszawa 1971•1993) i inne. Uzupeánia tĊ listĊ szereg sáowników biograÞcznych poszczególnych miejscowoĞci, jak S. Rusina, Znani i nieznani w Koninie (Konin, Wyd. Miejska Biblioteka Publiczna, 2008); Znani i nieznani Ziemi Radomskiej, t. 1•4, (red. C. Zwolski, Radom, Wyd. Wojewódzka Biblioteka Publiczna w Radomiu, 1980•1990) czy Sáownik biograÞczny miasta Lublina, t. 1•2 ( red. T. Radzik, Lublin, Wyd. UMCS, 1993•1996). W ostatnich latach, w kilku opracowaniach ukazujących zbiorowoĞci nauczycieli, autorzy zamieĞcili noty biograÞczne tychĪe, przez co wzrosáy moĪliwoĞci docierania zarówno do informacji biograÞcznych, jak teĪ do danych Ĩródáowych umoĪliwiających prowadzenie dalszych badaĔ. WĞród najwaĪniejszych naleĪy wymieniü prace Joanny Schiller, Portret zbiorowy nauczycieli warszawskich publicznych szkóá Ğrednich 1795•1862 (Warszawa, Instytut Historii Nauki PAN, 1998); Andrzeja Kapronia, Cudzoziemscy nauczyciele gimnazjum lubelskiego w latach 1815•1915 (Lublin, Wyd. Norbertinum, 2001); Adama Massalskiego, Zwierzchnicy rządowych mĊskich szkóá Ğrednich w Królestwie Polskim w latach 1833•1862 (Kielce, Wyd. Akademii ĝwiĊtokrzyskiej, 2004) i Janiny Woáczuk, Rosja i Rosjanie w szkoáach Królestwa Polskiego 1833•1862. Szkice do obrazu (Wrocáaw, Wyd. Uniwersytetu Wrocáawskiego, 2005). Materiaáy biograÞczne dotyczące nauczycieli byáy wiĊc znacznie rozproszone w licznych wydawnictwach, a w związku z tym gromadzenie danych o nich byáo utrudnione. Znacznie uáatwi dotarcie do potrzebnych informacji biograÞcznych bĊdący przedmiotem recenzji sáownik, który zawiera biogramy 1235 nauczycieli uczących w latach RECENZJE 195 1833•1862 w Ğrednich rządowych szkoáach mĊskich na terenie Królestwa Polskiego. Zamieszczone tam zostaáy dane biograÞczne osób zatrudnionych w niĪszych i wyĪszych szkoáach Ğrednich od chwili obowiązywania ustawy o szkolnictwie z 1833 roku, ogáoszonej po upadku powstania listopadowego, aĪ do koĔca roku szkolnego, w którym wprowadzono nową ustawĊ oĞwiatową opracowaną przez Aleksandra Wielopolskiego. W latach 1833•1840 byáy to czteroklasowe szkoáy obwodowe (od 1841 r. zwane powiatowymi) i oĞmioklasowe gimnazja, a takĪe zaliczany do niepeánej szkoáy Ğredniej Instytut Nauczycieli Elementarnych w àowiczu. Od 1852 r. tworzono 5-klasowe szkoáy powiatowe, przeksztaácając początkowo istniejące juĪ 4-klasowe powiatowe szkoáy Þlologiczne. Pierwsze utworzone w ten sposób szkoáy powstaáy w Warszawie, àĊczycy, Puátusku, Siedlcach i àomĪy. RównoczeĞnie tworzono w Królestwie szkoáy realne: Gimnazjum Realne w Warszawie (1840), szkoáĊ powiatową realną niemiecko-rosyjską o 4 klasach w Warszawie (1843) i od 1845 r. kolejne, tj. dwie wyĪsze realne 6-klasowe w Kielcach i w Kaliszu oraz kilka 4-klasowych powiatowych szkóá realnych. Sáownik jest rezultatem ponad dwudziestoletnich poszukiwaĔ, prowadzonych przez Adama Massalskiego w archiwach krajowych i rosyjskich. Oparty zostaá na szerokiej podstawie Ĩródáowej, z czego wiĊkszoĞü stanowią akta osobowe nauczycieli szkóá Ğrednich OkrĊgu Naukowego Warszawskiego (formularnyje spiski o sáuĪbie), przechowywane w zespole akt Ministerstwa OĞwiecenia Narodowego w Rosyjskim PaĔstwowym Archiwum Historycznym w Sankt Petersburgu (Rossijskij Gosudarstvennyj Istoriczeskij Archiv to nazwa obowiązująca od 1992 roku, bowiem wczeĞniej, w latach 1961•1992, archiwum nosiáo nazwĊ Centralnyj Gosudarstvennyj Istoriczeskij Archiv SSSR). Ich uzupeánieniem są zasoby PaĔstwowego Archiwum Federacji Rosyjskiej w Moskwie (Gosudarstvennyj Archiw Rossijskoj Federacji) oraz archiwów krajowych w Warszawie, Kielcach, Lublinie, àodzi, Piotrkowie Trybunalskim, Páocku i w Radomiu, Archiwum Diecezjalnego w Kielcach, Lublinie i w Sandomierzu, a takĪe zbiory rĊkopiĞmienne bibliotek: JagielloĔskiej, Uniwersytetu Warszawskiego i Ossolineum we Wrocáawiu. CzĊĞü sáownikową poprzedza wstĊp, w którym autor, po omówieniu przemian w zarządzaniu oĞwiatą w Królestwie Polskim, doĞü szczegóáowo przedstawiá spoáecznoĞü nauczycieli oraz ich liczebnoĞü w ramach grup nauczanych przez nich przedmiotów (s. 25•45). Zaprezentowano tu zakres obowiązków i uprawnieĔ zwierzchników szkóá Ğrednich, tj. dyrektorów i inspektorów, a takĪe ich zastĊpców. Pojawiające siĊ problemy związane z przetáumaczeniem na jĊzyk polski utworzonego w 1849 roku stanowiska, nazwanego w nomenklaturze rosyjskiej zwierzchnoĞci szkolnej sztatnym nadziratielem, pomaga wyjaĞniü Piotr Dubrowski w swoim sáowniku. Táumaczy on mianowicie, iĪ oprócz znaczenia •dozorca• czy •nadzorca• etatowy w odniesieniu do szkoáy termin ten oznacza inspektora 1. Tak teĪ táumaczy nazwĊ tego stanowiska Adam Massalski, stosując ją konsekwentnie w caáym tekĞcie. Warto jednak zaznaczyü, Īe takiego wyjaĞnienia znaczenia sáowa nadziratiel nie spotkamy juĪ we wspóáczesnych sáownikach rosyjsko-polskich. NastĊpnie autor dokonaá omówienia podziaáu nauczycieli poszczególnych przedmiotów na grupy, w ramach hierarchii nauczycielskiej. W Ğwietle przepisów nauczyciele do 1 Dokáadny sáownik jĊzyka ruskiego i polskiego: czĊĞü rusko-polska. Polnyj slovar! russkago i pol!skago âzyka: þast! rusko-pol!skaâ, uáoĪony przez P. Dubrowskiego, Warszawa, Ferdynand Hösick, 1888, s. 329. 196 RECENZJE 1851 r. dzielili siĊ na starszych (zwyczajowo zwanych profesorami) i máodszych. Nauczyciele starsi uczyli w klasach wyĪszych (powyĪej IV) religii, historii, matematyki, jĊzyków staroĪytnych, literatury polskiej i rosyjskiej oraz prawa. Pozostali byli nauczycielami máodszymi. Po 1852 r. przepisy przewidywaáy zatrudnienie w trzech grupach zawodowych: nauczycieli starszych, nauczycieli máodszych i nauczycieli. Dwie pierwsze grupy dzieliáy siĊ tylko na uczących w starszych bądĨ máodszych klasach tych samych, podstawowych przedmiotów, tj. jĊzyków áaciĔskiego, rosyjskiego, polskiego, historii i geograÞi oraz matematyki. Natomiast nauczający jĊzyków nowoĪytnych zachodnioeuropejskich, rysunków i kaligraÞi oraz Ğpiewu nazywani byli nauczycielami. Omówienie podziaáu na grupy nauczycieli jest o tyle istotne, Īe w punkcie 11 czĊĞci pierwszej biogramów • stanowisko w okresie zatrudnienia w szkolnictwie • znajdujemy informacje o stanowiskach wedáug innego podziaáu. WyróĪniono tu mianowicie zatrudnienie na stanowisku dyrektora, rektora, inspektora i nauczyciela. Pojawiające siĊ w tej rubryce okreĞlenie profesor nie odnosi siĊ do starszego nauczyciela, ale do stanowiska zajmowanego na pewnym etapie kariery zawodowej nauczyciela w uczelni wyĪszej, co miaáo miejsce w przypadku 21 osób 2. Hasáa zawierające dane poszczególnych osób skáadają siĊ z trzech czĊĞci. CzĊĞü pierwsza to dane biograÞczne: 1. nazwisko, imiĊ i drugie imiĊ, 2. imiĊ i zawód ojca, 3. imiĊ i nazwisko rodowe matki, 4. data urodzenia oraz data i miejsce Ğmierci, 5. miejsce urodzenia (powiat, województwo, kraj), 6. wyznanie, 7. stan (Ğwiecki lub duchowny), 8. wyksztaácenie, 9. stopieĔ naukowy, 10. przebieg pracy zawodowej oraz uposaĪenie, 11. stanowisko w okresie zatrudnienia w szkolnictwie, 12. nauczane przedmioty, 13. emerytura, 14. wyróĪnienia, odznaczenia, tytuáy i rangi, 15. nagany, 16. pochodzenie spoáeczne i stan majątkowy, 17. stan cywilny i rodzinny, 18. dziaáalnoĞü spoáeczna i niepodlegáoĞciowa. W czĊĞci drugiej zawarte zostaáy publikacje nauczycieli i ich inne dokonania twórcze: prace zwarte, dzieáa przetáumaczone z jĊzyków obcych, artykuáy naukowe i popularnonaukowe, referaty drukowane w popisach szkolnych, informacje o niewydrukowanych referatach wygáaszanych na popisach, a takĪe prace literackie, utwory muzyczne, osiągniĊcia w zakresie malarstwa, rzeĨby, Ğpiewu. CzĊĞü trzecia kaĪdego biogramu zawiera bibliograÞĊ podmiotową: wydawnictwa encyklopedyczne i sáownikowe, opracowania, pamiĊtniki, informatory i kalendarze, Ĩródáa drukowane, prasĊ i czasopisma, Ĩródáa archiwalne polskie i rosyjskie. PrzyjĊta przez Autora konstrukcja biogramów znacznie uáatwia poszukiwanie konkretnych informacji o nauczycielach, poniewaĪ Sáownik... moĪna przeszukiwaü wedáug wybranych kryteriów, umoĪliwionych niejako przez Autora. Ponadto pozwala na unikniĊcie narracyjnej swobody polegającej na wprowadzeniu do biogramu záej czy teĪ dobrej oceny Īyciowego zdarzenia. Nauczyciele szkóá Ğrednich w zaborze rosyjskim mieli niewątpliwie wysoką rangĊ spoáeczną, byli bowiem urzĊdnikami paĔstwowymi, a ich stanowiska byáy ĞciĞle powiązane z 14-szczeblowym systemem rang urzĊdniczych, przyznawanych w zaleĪnoĞci od wyksztaácenia absolwentom szkóá Ğrednich i wyĪszych. Rangi te z jednej strony byáy 2 Byli to: Jerzy Aleksandrowicz, Julian Bayer, Michaá Brzostowski, TeoÞl Cichocki, Jan Dziubacki, Augustyn Frączkiewicz, Rafaá Hadziewicz, Karol Jurkiewicz, Fryderyk H. Lewestam, Franciszek Miáosz, Jan N. OlszaĔski, Jan PapáoĔski, Nikodem K. PĊczarski, Aleksander Przewáocki, Paweá Rzewuski, Krzysztof Stoetzer, Józef K. Szelewski, Jan J. Szwajnic, Kazimierz WeloĔski, Feliks WermiĔski, Antoni Zimmenman. RECENZJE 197 elementem systemu awansowania w hierarchii urzĊdniczej, z drugiej zaĞ umoĪliwiaáy takĪe zmianĊ przynaleĪnoĞci stanowej. Kwestia ta zostaáa odzwierciedlona w czĊĞci I biogramów, w punkcie 14. Niewątpliwie sporo problemów przysparzaáa autorowi pisownia nazwisk zarówno rosyjskich, jak teĪ osób obcego pochodzenia, gdyĪ w dokumentach Ĩródáowych byáy one doĞü róĪnie zapisywane. W takich przypadkach w Sáowniku... podane zostaáy w nawiasie wszystkie znalezione obocznoĞci nazwisk i imion. Ponadto w odniesieniu do nazwisk rosyjskich autor zrezygnowaá, zupeánie sáusznie, ze zmiĊkczania ich pisowni, a wiĊc w biogramie jest np. Nejlisow a nie Niejlisow, Nechaczenko a nie Niechaczenko. Zarówno ogrom pracy, jak i rezultaty osiągniĊte przez Autora zasáugują na uznanie. Ustalenia zawarte w pracy pozwoliáy na dokonanie korekty i uzupeánieĔ treĞci dotychczas opublikowanych w róĪnych opracowaniach biogramów nauczycieli. Sáownik stanowi takĪe znakomity punkt wyjĞcia do dalszych badaĔ nad nauczycielami szkóá Ğrednich w Królestwie Polskim, zawiera bowiem bogactwo informacji o ich drogach edukacyjnych i karierach zawodowych oraz dziaáalnoĞci naukowej i spoáecznej. EWA KULA Kielce 198 RECENZJE Przegląd Historyczno-OĞwiatowy 2009, nr 3•4 PL ISSN 0033-2178 KAZIMIERZ RĉDZIēSKI: SZKOLNICTWO GALICYJSKIE NA UCHODħSTWIE WOJENNYM (1914•1918), CZĉSTOCHOWA 2008, s. 246 + XXV Znamieniem szczególnym minionego, dwudziestego wieku byáy dwie wojny Ğwiatowe. Przyniosáy one rzeszom ludzi bezmiar nieszczĊĞü i krzywd, stanowiáy swoistą traumĊ, która zaciąĪyáa na ĞwiadomoĞci wielu pokoleĔ. MieszkaĔcy Kresów Wschodnich Rzeczypospolitej w sposób szczególny zostali dotkniĊci doĞwiadczeniem trudnym do ogarniĊcia ludzką miarą. A jednoczeĞnie zawsze w najbardziej ekstremalnych sytuacjach potraÞli podjąü heroiczną walkĊ, najpierw o zachowanie wáasnego i najbliĪszych Īycia, a zaraz potem o uchronienie i obronĊ tych wartoĞci, które po ustaniu mrocznych dni pozwolą trwaü z Īarliwą wiarą i nadzieją lepszej przyszáoĞci. Jedną z tych bezcennych wartoĞci byáa oĞwiata. Wydawaáo siĊ wprost niemoĪliwym, aby Kresy Wschodnie Rzeczypospolitej, które w latach I wojny Ğwiatowej (1914•1918) byáy miejscem krwawych zmagaĔ zaborczych wojsk, Kresy odarte z wszelkich dóbr materialnych, mogáy pamiĊtaü o sprawach nauki dzieci i máodzieĪy. A jednak natychmiast po wybuchu wojny podjĊto trud organizowania oĞwiaty, wszĊdzie tam, gdzie byá bodaj cieĔ moĪliwoĞci na to, by polska szkoáa mogáa w miarĊ normalnie funkcjonowaü. KaĪda wojna rodzi zjawisko zwane uchodĨstwem • jest ono z wojną związane nierozerwalnie. W odlegáych czasach jego rozmiary byáy nieznaczne, konßikty wojenne trwaáy niedáugo, dlatego teĪ exodus ludnoĞci miaá charakter przejĞciowy. Dziaáania wojenne juĪ jesienią 1914 roku sprawiáy, Īe na uchodĨstwie znalazáo siĊ póá miliona mieszkaĔców Galicji. Masowe wyjazdy dotknĊáy ludnoĞü polską, ukraiĔską i Īydowską gáównie z powiatów: Brody, Tarnopol, Buchacz, Stryj, Podhajce, Kaáusz, Czerniowce, Stanisáawów, Koáomyja, Sokal, Zborów, Záoczów i Sambor. Fala wygnaĔców rozlaáa siĊ po caáej monarchii austro-wĊgierskiej; na terenie Czech i Moraw schronienie znalazáo 170 tysiĊcy osób, do Wiednia • wówczas dwumilionowego • traÞáo ponad 200 tysiĊcy. Na przeáomie lat 1914 i 1915 liczba galicyjskich uchodĨców przekroczyáa milion osób. W koĔcu grudnia 1914 roku, w Krakowie, z inicjatywy biskupa Adama Stefana Sapiehy utworzono Krakowski Biskupi Komitet Pomocy dla DotkniĊtych KlĊską Wojny, z którego wyáoniá siĊ Centralny Komitet Opieki Moralnej dla WychodĨców z Galicji. Jego kierownictwo powierzono profesorowi Uniwersytetu JagielloĔskiego Antoniemu Górskiemu, kierownictwo sekcji oĞwiatowej Komitetu objąá Aleksander Rola-Janicki. Tematyce dziaáalnoĞci oĞwiatowej wĞród uchodĨców w latach 1914•1918 poĞwiĊcona jest ksiąĪka prof. dr hab. Kazimierza RĊdziĔskiego. W organizacji polskiego szkolnictwa elementarnego na uchodĨstwie wojennym na plan pierwszy wysunąá siĊ WiedeĔ. Tam znalazáa siĊ liczna rzesza uchodĨców z warstwy RECENZJE 199 urzĊdniczej, wolnych zawodów, wreszcie ziemian i kupców. Doceniali oni rolĊ szkoáy i nie chcieli utraty ciągáoĞci ksztaácenia. JuĪ w paĨdzierniku 1914 roku otwarto pierwszą polską szkoáĊ ludową, wkrótce nastĊpne. àatwo otwierano teĪ kursy gimnazjalne, gdzie dziesiĊcioletnie dzieci zapisywali ludzie bardziej zasobni. Inaczej przebiegaáa organizacja szkóá poza stolicą monarchii. DuĪego znaczenia nabraáy szkoáy polskie w Choceniu (Czechy) oraz w Wagna k. Lubicy (Styria). àącznie w miejscowoĞciach zamieszkanych przez wysiedleĔców w Austrii, Czechach i Morawach powstaáo ponad dwieĞcie polskich szkóá ludowych. W wielu szkoáach nauczyciele organizowali nadobowiązkowo kursy uzupeániające dla starszej máodzieĪy, aby uchroniü ją przed bezczynnoĞcią. Program nauki na takich kursach obejmowaá przedmioty ogólnoksztaácące i zajĊcia rzemieĞlnicze. W szkoáach uchodĨczych istniaáa silna wiĊĨ emocjonalna miĊdzy uczniami a nauczycielami, a to sprawiaáo, Īe mimo trudnych warunków egzystencji wyniki nauczania byáy dobre. Szkoáy te byáy oĞrodkami polskoĞci na obczyĨnie, dziĊki nim ksztaátowano u wychowanków gáĊbokie przywiązanie i miáoĞü do ojczyzny oraz uczucia solidarnoĞci i braterstwa w stosunku do wszystkich ludzi, zwáaszcza oÞar wojny. W roku szkolnym 1916/1917 nauką elementarną objĊto ponad dziesiĊü tysiĊcy dzieci. Z koĔcem wrzeĞnia 1914 roku, w Wiedniu, pod kierownictwem profesora gimnazjalnego Alfreda Falbana, powstaá komitet dla organizacji szkolnictwa Ğredniego. Wezwaá on uczniów z Galicji, znających jĊzyk niemiecki (dotyczyáo to uczniów Gimnazjum w Brodach i II Gimnazjum we Lwowie), do podjĊcia nauki w trzech gimnazjach wiedeĔskich. JednoczeĞnie otwarto trzy polskie gimnazja, których wáaĞcicielem byá Komitet Nauczycieli Szkóá WyĪszych w Galicji. DuĪym uznaniem cieszyáy siĊ kursy Gimnazjum ĩeĔskiego im. Juliusza Sáowackiego prowadzone przez dr GizelĊ Gebert, znaną autorkĊ podrĊczników do historii. W roku szkolnym 1914/1915 w Wiedniu do polskich szkóá Ğrednich uczĊszczaáo 4 606 uczennic i uczniów. Dziaáaáy takĪe gimnazja m.in. w Grazu, Pradze, Brnie i Opawie. TuĪ przed wybuchem I wojny Ğwiatowej w Galicji istniaáo osiemnaĞcie seminariów nauczycielskich paĔstwowych oraz dwadzieĞcia piĊü seminariów nauczycielskich prywatnych. Uczyáo siĊ w nich ponad siedem tysiĊcy wychowanków (w tym prawie trzy tysiące dziewcząt). Na uchodĨstwie powoáano do Īycia jedynie dwa seminaria • w Wiedniu i w Pradze. Brakowaáo jednak kandydatów do nauki w tych szkoáach. Byá to zapewne wynik •nadprodukcji• nauczycieli w Galicji, gdzie juĪ wczeĞniej niesáychanie trudno byáo znaleĨü miejsce pracy nauczycielskiej. Obok historii polskiego szkolnictwa na uchodĨstwie Autor omawia takĪe organizacjĊ szkóá ukraiĔskich i Īydowskich, które powstawaáy wszĊdzie tam, gdzie gromadzili siĊ w duĪej liczbie wygnaĔcy z tych grup narodowoĞciowych. Ruch oĞwiatowy na uchodĨstwie wojennym dziaáaá pod naciskiem wydarzeĔ i staraá siĊ sprostaü oczekiwaniom ludzi, którzy zmuszeni zostali opuĞciü rodzinne strony i nie wiedzieli, jaki ich los czeka w przyszáoĞci. W kaĪdym skupisku ludnoĞci powstawaáy szkoáy elementarne, które staraáy siĊ nadrobiü opóĨnienia w nauce dzieci polskich, ukraiĔskich i Īydowskich i chroniáy przed wtórnym analfabetyzmem. Organizacja zajĊü byáa oparta na ustawach szkolnych przyjĊtych przez galicyjski Sejm Krajowy. Pomoc w organizowaniu i prowadzeniu szkóá niosáo spoáeczeĔstwo poprzez róĪnorodne komitety powoáywane w czasie wojny. Poziom nauczania byá ogólnie dobry. JednakĪe specyÞka pracy na uchodĨstwie wojennym, nie zawsze dostateczne wyposaĪenie szkóá w pomoce naukowe i podrĊczniki, a zwáaszcza nietrwaáoĞü niektórych placówek, powodowaáy czĊsto pobieĪne realizowanie 200 RECENZJE programów. Widoczna byáa rola szkoáy w Ğrodowisku. Organizowano uroczyste obchody wydarzeĔ historycznych, rocznice urodzin lub Ğmierci pisarzy, poetów i bohaterów narodowych. Organizacje nauczycielskie staraáy siĊ uczestniczyü w pracy nad upowszechnieniem oĞwiaty wĞród dorosáych, m.in. zapewniając moĪliwoĞci doksztaácania zawodowego, organizując kursy jĊzyków obcych, otwierając biblioteki i czytelnie dostĊpne dla wszystkich. Szkolnictwo polskie na uchodĨstwie wojennym w latach 1914•1918 przeszáo do historii oĞwiaty jako waĪne wydarzenie, jako instytucja zajmująca siĊ nie tylko sprawami szkolnictwa, ale takĪe nadająca ton Īyciu narodowemu i spoáeczno-kulturalnemu. Warto siĊgnąü po tĊ znakomicie napisaną ksiąĪkĊ. Autor • specjalizujący siĊ w historii oĞwiaty Kresów Wschodnich Rzeczypospolitej • w oparciu o wieloletnie badania wáasne i wnikliwą, archiwalną kwerendĊ w Polsce i na Ukrainie ukazaá nieznaną praktycznie kartĊ oĞwiatową, doniosáe dokonanie wygnanych, polskich dziaáaczy oĞwiatowych i nauczycieli, którzy w skrajnych warunkach potraÞli stworzyü sprawnie dziaáający system narodowej oĞwiaty i kultury. JERZY DUDA Opole RECENZJE 201 Przegląd Historyczno-OĞwiatowy 2009, nr 3•4 PL ISSN 0033-2178 POLSKIE DZIECI NA TUàACZYCH SZLAKACH 1939•1950, RED. J. WRÓBEL, J. ĩELAZKO, WARSZAWA 2008, s. 340 W 2008 roku, nakáadem Instytutu PamiĊci Narodowej, ukazaáa siĊ na rynku ksiĊgarskim interesująca i bardzo potrzebna ksiąĪka pod redakcją Janusza Wróbla i Joanny ĩelazko Polskie dzieci na tuáaczych szlakach 1939•1950, podejmująca problematykĊ losów polskich dzieci deportowanych wraz ze swoimi rodzinami w gáąb Związku Sowieckiego w 1940 i 1941 roku. Temat ten zasáuguje ze wszech miar na szczególną uwagĊ, bowiem dotyczy on tej czĊĞci najmáodszego pokolenia Polaków, któremu Sowieci skradli dzieciĔstwo, skazując go na gáód, poniewierkĊ i niepewnoĞü losu. Poruszony w publikacji problem, jeszcze kilkanaĞcie lat temu maáo znany w kraju, doczekaá siĊ w ostatnich latach kilku waĪnych opracowaĔ. WĞród nich na szczególną na uwagĊ zasáugują ksiąĪki: Polacy w Indiach 1942•1948 w Ğwietle wspomnieĔ i dokumentów (zespóá redakcyjny: Leszek Beádowski, Joanna Chmielowska, Teresa Glazer, Wiesáawa Kleszko, Danuta Pniewska, Jan K. Siedlecki, wydanie drugie, Warszawa 2002), Dwie ojczyzny. Polskie dzieci w Nowej Zelandii. Tuáacze wspomnienia (red. Stanisáaw Manterys, wydanie polskie, Warszawa 2006) i ojca àucjana Z. Królikowskiego Skradzione dzieciĔstwo. Polskie dzieci na tuáaczym szlaku 1939•1950, (wydanie krajowe, Kraków 2008). Wraz z recenzowaną pozycją wydawniczą tworzą one niezamierzony, ale harmonijny pod wzglĊdem treĞci i formy (áącznie ze stroną wizualną), wybór ksiąĪek, ukazujący odysejĊ dzieci polskich, deportowanych do Związku Sowieckiego. KsiąĪka pod redakcją J. Wróbla i J. ĩelazko stanowi pokáosie konferencji zorganizowanej przez Biuro BezpieczeĔstwa Narodowego i Instytut PamiĊci Narodowej w listopadzie 2007 w Paáacu Belwederskim na temat sformuáowany tak jak tytuá ksiąĪki. Patronat nad tym doniosáym i wywoáującym wiele reßeksji wydarzeniem objąá Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej • Lech KaczyĔski. Publikacja skáada siĊ z piĊciu podstawowych czĊĞci. Pierwsza z nich obejmuje przedmowĊ napisaną przez redaktorów ksiąĪki, list Pana Prezydenta do organizatorów i uczestników konferencji, kazanie wygáoszone podczas mszy ĞwiĊtej sprawowanej z okazji konferencji przez ksiĊdza biskupa Tadeusza Páoskiego oraz informacjĊ o wystąpieniach organizatorów konferencji: Anny Walentynowicz, osoby powszechnie znanej, zwáaszcza ze swojej nieugiĊtej postawy w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XX w. w walce z panującym w Polsce ustrojem, gen. Romana Polko • peániącego wówczas obowiązki szefa Biura BezpieczeĔstwa Narodowego i Jana ĩaryna • bĊdącego w tym czasie dyrektorem Biura Edukacji Publicznej IPN. Na szczególne podkreĞlenie zasáugują tu peáne ekspresji myĞli wypowiedziane o bohaterach tej ksiąĪki przez gáowĊ paĔstwa • L. KaczyĔskiego: O polskich dzieciach, niewinnych oÞarach najstraszniejszej 202 RECENZJE z wojen, doĞwiadczonych boleĞnie przez dwa systemy totalitarne napisano i powiedziano wiele. ĩadne sáowa nie oddadzą jednak ich wyjątkowo dramatycznych losów: bólu po stracie matki i ojca, nagáego wypĊdzenia z domu rodzinnego, tuáaczki, gáodu, zagubienia i strachu (s. 11). Przytoczona myĞl oddaje w sposób syntetyczny istotĊ Ğwiadomie wyrządzonej krzywdy tysiącom najmáodszych, bezbronnych Polaków, skazanych na poniewierkĊ i tuáacze Īycie. Druga, niewielka, ale bardzo znacząca czĊĞü publikacji obejmuje wygáoszone podczas konferencji przemówienia czterech ambasadorów: Republiki Poáudniowej Afryki, Iranu, Meksyku i Nowej Zelandii • paĔstw, które bezinteresownie, z pobudek czysto humanitarnych, udzieliáy schronienia, opieki, wsparcia moralnego, a takĪe materialnego, znĊkanym przebytymi trudami dzieciom polskim i ich opiekunom, w okresie drugiej wojny Ğwiatowej. Wystąpienia ambasadorów, reprezentantów paĔstw • dobroczyĔców tchnĊáy ciepáem i sympatią do máodych, czĊsto maáych uchodĨców. ZaĞ ambasador Philip GrifÞths w swoim przemówieniu stwierdziá, Īe dzieci w Nowej Zelandii zyskaáy bezpieczny i przyjazny dom, lecz mój dom takĪe na tym skorzystaá. WĞród przybyáych jest wielu znamienitych obywateli, którzy swym Īyciem dowiedli wielkiej siáy, odwagi i umiejĊtnoĞci przystosowania siĊ z powodzeniem do nieznanych wczeĞniej warunków (s. 22). Istotnie bowiem tak byáo • dla znacznej liczby tych máodych ludzi kraje, które ich przygarnĊáy, jak sądzono początkowo tylko do zakoĔczenia wojny, staáy siĊ ich drugimi ojczyznami, w których zdobyli wyksztaácenie, uzyskali pracĊ, zaáoĪyli rodziny. Zjawisko opieki nad polskimi dzieümi przez inne paĔstwa w czasie drugiej wojny Ğwiatowej miaáo szerszy charakter. Szkoda wiĊc, Īe w publikacji nie ukazaáy siĊ wypowiedzi przedstawicieli innych paĔstw (w tym byáych dominiów brytyjskich), które wniosáy duĪy wkáad w udzielanie pomocy máodym tuáaczom, mającym szczĊĞcie wydostaü siĊ z nieludzkiej ziemi, np. Indii, krajów afrykaĔskich, gdzie przebywaáo najwiĊcej polskich dzieci (wymienionych w zamieszczonym w niniejszej ksiąĪce referacie J. Wróbla), nie mówiąc juĪ o samej Wielkiej Brytanii. Dobrze byáoby, aby w kolejnym wydaniu, co nie wątpiĊ nastąpi, tej wartoĞciowej publikacji IPN-u postulat niniejszy zostaá uwzglĊdniony. Trzecia czĊĞü ksiąĪki zawiera siedem referatów dotyczących róĪnych aspektów problematyki losów polskich dzieci zesáanych w odlegáe rejony Związku Sowieckiego. RozwaĪania te otwiera obszernie udokumentowane, napisane ze znawstwem opracowanie Albina Gáowackiego, dotyczące deportacji dzieci i máodzieĪy w latach 1940•1941. Autor na podstawie dáugoletnich badaĔ, prowadzonych gáównie w archiwach rosyjskich, stwierdza, Īe najmáodsi Polacy znaleĨli siĊ wĞród ogóáu deportowanych na zasadzie zbiorowej odpowiedzialnoĞci. Podaje ich dokáadne liczby i procenty na zesáaniu w pierwszym i drugim kwartale 1941 roku. ZauwaĪa, Īe w kolejnych miesiącach przymusowego pobytu w Związku Sowieckim liczba deportowanych máodych ludzi ulegaáa zmniejszeniu. Ubywaáo równieĪ dorosáych. Profesor Gáowacki wnikliwie naĞwietla szereg kwestii dotyczących Īycia codziennego maáych zesáaĔców, ich wyczerpującej pracy Þzycznej, walki o przetrwanie, nieustannej groĨby gáodu, braku elementarnej higieny i szerzenia siĊ chorób. Szczególnie interesująca jest tabela przedstawiająca realizacjĊ obowiązku szkolnego przez dzieci polskie w szkoáach sowieckich 1 paĨdziernika 1941 roku. Wynika z niej, Īe spoĞród 46 560 dzieci przesiedleĔców naukĊ pobieraáo 28881, to jest 62,0% ogólnego stanu. Trafne są równieĪ uwagi na temat kwestii dąĪenia máodego pokolenia do nauki religii, prowadzenia indoktrynacji treĞci nauczania i zaáoĪeĔ wychowawczych szkóá sowieckich, do których dzieci polskie uczĊszczaáy niechĊtnie. RECENZJE 203 NastĊpny referat, autorstwa Piotra ĩycieĔskiego, ukazuje fenomen dziaáalnoĞci polskiej szkoáy w Bolszoj Bukoni zaáoĪonej przez Stanisáawa BáoĔskiego, doĞwiadczonego nauczyciela i przedwojennego inspektora szkolnego w obwodzie tarnopolskim. Zaprezentowana zostaáa w nim, oraz w doáączonych aneksach, atmosfera pracy placówki oĞwiatowej (szkoáa powszechna i klasa gimnazjalna), niezaleĪnej od obowiązującego systemu szkolnego w warunkach sowieckich. Przedstawiona odwaga i poĞwiĊcenie oraz niebywaáa troska nauczycieli zesáaĔców o naleĪyte wychowanie dzieci polskich w ekstremalnie ciĊĪkich warunkach budzi najwyĪszy szacunek dla ich postawy. Artykuá odznacza siĊ duĪymi walorami pedagogicznymi, a swoją unikalnoĞcią poszerza wiedzĊ o historii polskiego szkolnictwa. Z kolei Piotr Szubarczyk przedstawiá wielce interesującą reßeksjĊ na temat akcji wywoĪenia dzieci polskich ze Związku Sowieckiego przez wicekonsula polskiego w Bombaju • Tadeusza Lisieckiego. UmiejĊtnie poáączyá w swym referacie sentymentalny wątek jego Īycia osobistego z ogromnym zaangaĪowaniem w ocalenie deportowanych máodych ludzi. Przytoczone za wicekonsulem przykáady uratowania dzieci nie tylko wywoáują wzruszenie, ale i reßeksjĊ na temat sposobu ich traktowania. ĝwiadczy o tym sierociniec w Kaganie pod Bucharą, zorganizowany w opuszczonym chlewie, czy teĪ opowieĞü o natraÞeniu w jednym z koáchozów, jak pisaá T. Lisiecki, na dwoje dzieci ! szkielety w wieku okoáo póátora roku. Poza imieniem wáasnym i nieco polskiej paplaniny, nic nie wiedziaáy. Co to "tatuĞ#, nie mogáy zrozumieü, a mamusia "posáa#$ Dokąd? Nie wiadomo. Wielu tu ludzi umaráo, pewnie wĞród nich i mamusia tych dzieci. Tyle tylko dowiedzieliĞmy siĊ, Īe byli to KryĞ i KrzyĞ (Krysia i Krzysztof) ["] Gdy juĪ mogáy staü na nogach o wáasnych siáach, stawaáa ta para naprzeciw siebie przy krzeĞle, które sáuĪyáo jako stóá. W poĞrodku talerz z jajecznicą. KaĪde miaáo áyĪeczkĊ, ale nabierając, pakowaáo nie sobie, ale drugiemu• KrzyĞ nigdy sam nie jadá, zawsze wszystko dzieliá z Krzysią. Stąd ostroĪny wniosek, Īe to rodzeĔstwo. Pojechali transportem do Nowej Zelandii (cyt. za P. Szubarczykiem, s. 59). Na szczególną uwagĊ zasáuguje obszerne opracowanie zamieszczone przez wspóáredaktora publikacji • Janusza Wróbla. Autor przedstawiá na podstawie rozlegáej kwerendy archiwalnej, przeprowadzonej w kraju, Wielkiej Brytanii i kilku innych paĔstwach poáoĪonych na róĪnych kontynentach, problematykĊ losów dzieci polskich po opuszczeniu terytorium Związku Sowieckiego. Przede wszystkim podjąá interesującą próbĊ ukazania mechanizmów ich rozmieszczenia najpierw w Iranie, a póĨniej w innych krajach poáoĪonych w róĪnych czĊĞciach Ğwiata. PodkreĞliá zaangaĪowanie Brytyjczyków, Delegatury Ministerstwa Pracy i Opieki Spoáecznej, rządu RP na uchodĨstwie, a takĪe poselstwa i konsulatu polskiego w Teheranie oraz wielu IraĔczyków w sprawĊ wyĪywienia i zakwaterowania duĪej liczby Polaków na terenie Iranu. NaĞwietliá niektóre zagadnienia dotyczące rozlokowania máodych Polaków w Afryce. Sáusznie J. Wróbel w sposób szeroki przedstawiá kwestiĊ pobytu máodocianych uchodĨców polskich w Indiach. Zwróciá uwagĊ na duĪą wobec nich ĪyczliwoĞü ze strony wáadz i znaczących mieszkaĔców tego subkontynentu. W sposób interesujący ukazaá dziaáania, w tym inicjatywy gen. W. Sikorskiego, podejmowane na rzecz przyjĊcia polskich uchodĨców przez wáadze Meksyku. Trafnie zrelacjonowaá przybycie dzieci polskich, w tym wielu sierot, wraz z opiekunami do Nowej Zelandii. W swoich rozwaĪaniach zatrzymaá siĊ równieĪ na rozmieszczeniu máodzieĪy polskiej w Libanie. Podjąá nieáatwą próbĊ ukazania, przynajmniej w zarysach, losów máodych uchodĨców po 204 RECENZJE zakoĔczeniu drugiej wojny Ğwiatowej. Zwróciá uwagĊ na ich obawy związane z powrotem do ojczystego kraju znajdującego siĊ w streÞe wpáywów Związku Sowieckiego. Bardzo trafnie ukazaá trudną sytuacjĊ czĊsto juĪ peánoletnich, máodych ludzi, którzy zdecydowali siĊ, przewaĪnie ze wzglĊdów rodzinnych, na zamieszkanie w Polsce. Niejednokrotnie stanowili oni bowiem przedmiot zainteresowaĔ UrzĊdu BezpieczeĔstwa Publicznego, co niosáo za sobą szereg uciąĪliwych konsekwencji. J. Wróbel nie ustrzegá siĊ jednak w swoim opracowaniu pewnej nieĞcisáoĞci. Wymieniając Józefa Hallera (s. 80), nazwaá go ministrem WyznaĔ Religijnych i OĞwiecenia Publicznego. OtóĪ generaá kierowaá w tym czasie w rządzie W. Sikorskiego UrzĊdem OĞwiaty i Spraw Szkolnych, zwanym czĊsto UrzĊdem Wychowania Narodowego. Wówczas Ministerstwa WRiOP w ogóle nie byáo. Zostaáo ono utworzone dopiero 14 lipca 1943 roku w rządzie S. Mikoáajczyka, a na jego czele stanąá ksiądz praáat Zygmunt KaczyĔski. Interesującą tematykĊ podjĊáa w recenzowanej publikacji Justyna Cháap-Nowakowa. Autorka z duĪym znawstwem dokonaáa przeglądu poezji rozwijającej siĊ w Ğrodowisku dzieci i máodzieĪy polskiej, znajdującej siĊ w róĪnych czĊĞciach Ğwiata. Swoje rozwaĪania na ten temat rozpoczĊáa od kompetentnej charakterystyki polskiej dziaáalnoĞci wydawniczej na Bliskim Wschodzie, a zwáaszcza w Palestynie. Zaznaczyáa w niej rolĊ àukasza Kurdybachy w publikowaniu na szeroką skalĊ podrĊczników szkolnych oraz wydawaniu Szkolnej Biblioteczki na Wschodzie zawierającej utwory polskich klasyków literatury. J. Cháap-Nowakowa scharakteryzowaáa rozwijającą siĊ w prasĊ máodzieĪową na Bliskimi i ĝrodkowym Wschodzie, w Afryce, Indiach, Meksyku, we Wáoszech i innych paĔstwach Europy. Przytoczyáa nazwiska autorów doĞü licznych tekstów literackich. Nadmieniáa, Īe w pismach redagowanych przez máodzieĪ niejednokrotnie zamieszczali swoje utwory nauczyciele. Zwróciáa uwagĊ na najwiĊksze máode talenty literackie, wymieniając je z nazwiska. PodjĊáa próbĊ okreĞlenia gáównych nurtów poezji dzieciĊcej i máodzieĪowej, a takĪe analizy treĞci niektórych utworów poetyckich. Sáowem, przybliĪyáa czytelnikowi frapujące zjawisko literackie (poáączone z elementami publicystyki spoáecznej), wystĊpujące wĞród máodego pokolenia Polaków, Īyjącego w niecodziennych warunkach na obczyĨnie. Wiele reßeksji wzbudza referat ojca àucjana Królikowskiego poĞwiĊcony odysei dzieci z sierociĔca w Tengeru, oparty na jego wáasnych wspomnieniach, ogáoszonych juĪ wczeĞniej w wymienionej wyĪej ksiąĪce. Autor nawiązuje do atmosfery panującej w tej placówce opiekuĔczo-wychowawczej, peánej patriotyzmu i religijnoĞci, przygotowującej dzieci oraz máodzieĪ do powrotu do ukochanej ojczyzny. NastĊpnie przedstawia uwarunkowania podjĊcia decyzji o wyjeĨdzie 150 dzieci z kontynentu afrykaĔskiego, ale nie do zniewolonej Polski, lecz do Kanady. Ukazuje dramaturgiĊ przejazdu sierociĔca z Tengeru przez Wáochy i Niemcy, a nastĊpnie koncentruje uwagĊ na pobycie máodych Polaków w Kanadzie. DziĊki opiece KoĞcioáa katolickiego w tym kraju, a zwáaszcza arcybiskupa Montrealu • J. Charbonneau, dzieci przybyáe z Afryki do Kanady znalazáy godziwe warunki do dalszego rozwoju i wejĞcia w okres dorosáego, samodzielnego Īycia. Autor wspomina wiĊĨ utrzymującą siĊ miĊdzy poszczególnymi wychowankami sierociĔca, jak równieĪ swoje bliskie kontakty z nimi, gdy juĪ przebywali w róĪnych szkoáach, placówkach oĞwiatowych, a potem usamodzielnili siĊ w przybranej ojczyĨnie. ĝwiadczy o tym chociaĪby skierowany do niego, zawierający wyrazy tĊsknoty, fragment listu: Szkoda, Īe Ksiądz jest !Króliczkiem", a nie ptaszkiem. Gdyby byá na przykáad skowronkiem, to RECENZJE 205 by do nas przyleciaá i odwiedziá. Przyniósáby nam ze Ğwiata ciekawe nowinki o naszych kolegach i koleĪankach z sierociĔca. ProszĊ nam zrobiü miáą niespodziankĊ (s. 145). Bliskie kontakty dzieci z sierociĔca w Tengeru, rozproszonych po caáych Stanach Zjednoczonych Ameryki Póánocnej i Kanadzie, przetrwaáy do dziĞ. Analizowany rozdziaá zamyka tekst Marka GaáĊzowskiego poĞwiĊcony kwestii upamiĊtnienia miejsc pobytu i martyrologii Polaków na terenie niektórych byáych republik azjatyckich Związku Sowieckiego. Autor podkreĞla, Īe PRL nie podejmowaáa dziaáaĔ zmierzających do uczczenia pamiĊci polskich obywateli, którzy, juĪ po zwolnieniu z wiĊzieĔ i áagrów, zmarli w tym rejonie Ğwiata z powodu nabytych chorób oraz bardzo trudnych warunków Īycia. Podaje, Īe dopiero Rada Ochrony PamiĊci Walk i MĊczeĔstwa oraz wáadze niepodlegáej Polski w latach dziewiĊüdziesiątych ubiegáego wieku wystąpiáy z szeregiem inicjatyw mających na celu zewidencjonowanie, uporządkowanie oraz wyremontowanie bądĨ odtworzenie cmentarzy oraz innych miejsc (w rejonach koncentracji i przemarszu armii generaáa Wáadysáawa Andersa), gdzie spoczywają Polacy. Autor informuje równieĪ o nekropoliach polskich, brytyjskich i Īydowskich w Iranie, na których pochowani zostali Polacy zmarli (po opuszczeniu Związku Sowieckiego) wskutek wczeĞniejszego wycieĔczenia i nabytych chorób. Miejsca te znajdowaáy siĊ pod opieką polskiego uchodĨstwa. Pewne inicjatywy w zakresie opieki nad niektórymi cmentarzami polskimi w Iranie przejawiaáa Ambasada PRL w Iranie. Poruszony przez M. GaáĊzowskiego problem jest niezwykle waĪny i wymaga staáej troski ze strony spoáeczeĔstwa oraz wáadz Polski. Dobrze siĊ staáo, Īe zagadnienie to, przedstawione w sposób jasny i syntetyczny, zostaáo podjĊte wáaĞnie w tej publikacji. Szczególnie interesująca jest czĊĞü ksiąĪki obejmująca dziewiĊü wspomnieĔ osób, które w okresie dzieciĔstwa byáy deportowane w gáąb Związku Sowieckiego. Osiem zamieszczonych relacji spisanych zostaáo przez osoby, które pozostaáy na obczyĨnie, a jedna przez czáowieka, który zdecydowaá siĊ powróciü do Polski. TreĞü tych interesujących wspomnieĔ jest bardzo pouczająca. Wszystkie przedstawiają dramatyczne chwile deportacji i egzystencjĊ na zesáaniu, a nastĊpnie Īycie na uchodĨstwie. Redaktorzy tomu wybrali relacje ludzi wybitnych, którym szczególnie powiodáo siĊ pod wzglĊdem zawodowym, materialnym i spoáecznym. NaleĪy siĊ tylko z tego cieszyü i gratulowaü im, Īe osiągnĊli sukces. Wydaje siĊ jednak, Īe w tak piĊknej publikacji, o tak wysokiej randze i znaczeniu oraz wymowie spoáecznej, powinno byü zamieszczone wiĊcej relacji byáych máodych zesáaĔców z Īyciorysami ludzi uosabiającymi ich wiĊkszoĞü przeciĊtnych losów na obczyĨnie i ewentualnie w kraju. Wzór do naĞladowania byá. Tak bowiem uczyniono w wymienionej wyĪej publikacji pod redakcją S. Manterysa, przedstawiającej szeroką paletĊ dróg Īyciowych dzieci polskich wywiezionych do Nowej Zelandii. Kwestia ta posiada pewne uzasadnienie równieĪ i w tym, Īe u czĊĞci byáych dzieci pobyt w Związku Sowieckim spowodowaá znaczny uszczerbek na zdrowiu, co wpáynĊáo na ich rozwój zawodowy, a w dalszej konsekwencji na poziom Īycia, a czĊsto, jak twierdzi ojciec àucjan Królikowski, i na jego dáugoĞü. Przykáadem mogą byü tu wáaĞnie dzieci z sierociĔca w Tengeru. SpoĞród 150 osób, które opuĞciáy AfrykĊ, do 2007 roku nie Īyáo juĪ 48. Ostatnia czĊĞü publikacji zawiera 17 dokumentów archiwalnych z zakresu omawianej problematyki. Pomysá ich opublikowania naleĪy uznaü za cenny • ukazują one bowiem peáne nĊdzy i gáodu Īycie Polaków w Związku Sowieckim, przedstawiają starania wáadz polskich na uchodĨstwie w sprawie rozmieszczenia zesáaĔców w róĪnych miejscach Ğwiata i kulisy przejazdu dzieci z Tengeru do Kanady, czy teĪ stosunek wáadz 206 RECENZJE bezpieczeĔstwa do osób powracających z zagranicy do Polski. Bez wątpienia pomagają one lepiej zrozumieü treĞü zamieszczonych referatów i wprowadzają czytelnika w klimat tamtych lat. To ostatnie zadanie dobrze wypeániają fragmenty pamiĊtnika Wandy Barbary Bik. Na uwagĊ zasáuguje zgromadzona na koĔcu publikacji ikonograÞa. Pozytywnie trzeba oceniü jej staranną szatĊ graÞczną, a zwáaszcza okáadkĊ, która swoim wyglądem wprowadza czytelnika w zarys problematyki i wywoáuje okreĞloną reßeksjĊ. Reasumując, naleĪy stwierdziü, Īe recenzowana pozycja zasáuguje na wysokie uznanie. Podejmuje, w miarĊ wszechstronny sposób, wydarzenia bardzo bolesne dla naszego narodu i nadal niezbyt znane szerszej opinii publicznej. Zarówno zorganizowana konferencja naukowa, jak i ksiąĪka pod redakcją J. Wróbla i J. ĩelazko stanowią hoád záoĪony pamiĊci wszystkim umĊczonym dzieciom polskim, którym odebrano dzieciĔstwo, a czĊstokroü i pozbawiono Īycia. Publikacja niniejsza powinna stanowiü lekturĊ studentów pedagogiki i historii i znajdowaü siĊ we wszystkich wiĊkszych bibliotekach oraz w ksiĊgozbiorach szkolnych. WITOLD CHMIELEWSKI Piotrków Trybunalski KRONIKA 207 KRONIKA Przegląd Historyczno-OĞwiatowy 2009, nr 3•4 PL ISSN 0033-2178 WYSTAWA • KORCZAK I JEGO DZIEàO Dnia 9 lutego 2009 roku Instytut PamiĊci Narodowej otworzyá wystawĊ poĞwiĊconą Polskim dzieciom, máodzieĪy i szkoáom na tuáaczych szlakach w latach 1939•1948, która traÞáa do Muzeum Wojska w Biaáymstoku. Natomiast w dniach od 4 do 29 marca 2009 roku PaĔstwowa Galeria Sztuki w Sopocie zorganizowaáa wystawĊ pod tytuáem Korczak i jego dzieáo. Gáównym jej celem byáo przypomnienie postaci Janusza Korczaka, wybitnego pedagoga, lekarza, spoáecznika, pisarza i publicysty oraz chĊü zapoznania zwiedzających z kolejami Īycia tego wielkiego humanisty, który w 1942 roku w Treblince oddaá Īycie za swoje idee pedagogiczne. Inspiratorzy wystawy starali siĊ pokazaü, Īe portret autentycznego czáowieka moĪna malowaü jĊzykiem muzyki, poezji, plastyki ! obrazem, rysunkiem. Na wystawie zaprezentowano ponad 100 dzieá znanych malarzy, graÞków i ilustratorów, m.in.: Juliana Bohdanowicza, Krystyny Lipki-Sztarbaááo, Franciszka MaĞluszczaka, Bogusáawa OrliĔskiego, Zuzanny OrliĔskiej, Janusza Stannego, Rafaáa Strenta, Józefa Wilkonia, Zdzisáawa Witwickiego, Agnieszki ĩelewskiej. Ich prace powstaáy w wiĊkszoĞci podczas warsztatów organizowanych przez Sanatorium im. Janusza Korczaka w Krasnobrodzie, w czerwcu 2006 roku. Wystawie towarzyszyá równieĪ album zawierający 61 ilustracji opatrzonych fragmentami tekstów Janusza Korczaka. NajwiĊcej miejsca przeznaczono w nim na rysunki do Króla Maciusia Pierwszego z 1922 roku, wykonane przez: Waldemara Andrzejewskiego, Juliana Bohdanowicza, Marcina Bruchnalskiego, AleksandrĊ Kucharską-Cybuch, HalinĊ KuĨnicką, Bartáomieja KuĨnickiego, Jerzego Srokowskiego i Józefa Wilkonia, ukazujące okolicznoĞci objĊcia tronu, reformatorskie rządy máodego króla, podróĪ do Afryki i chĊü poznania Ğwiata czarnoskórych dzieci. NastĊpnie 6 obrazów poĞwiĊcono Kajtusiowi Czarodziejowi z 1934 roku. Zostaáy one wykonane przez Tomasza Borowskiego, Inez KrupiĔską, KrystynĊ LipkĊ-Sztarbaááo, Leszka Oádaka, ZuzannĊ OrliĔską oraz HalinĊ Zakrzewską-Zaleską i przedstawiaáy rozmarzonego cháopca, który przemienia siĊ w czarodzieja zmieniającego Ğwiat na lepsze dziĊki wielu rozmaitym i twórczym pomysáom. Natomiast tylko cztery ilustracje dotyczyáy dzieáa Jak kochaü dziecko z 1920 roku i przedstawiaáy reßeksje Korczaka nad poszczególnymi okresami rozwojowymi dziecka i związane z nimi dylematy rodzicielskie. Jolanta Kolar uwydatniáa reßeksje Korczaka dotyczące codziennej i wyczerpującej pielĊgnacji dzieci, jak i satysfakcji i dumy rodzicielskiej, podkreĞlając, jak waĪny jest ten wczesny okres ludzkiej egzystencji, jak istotne jest odpowiednie przeĪycie tego czasu i jak wielki wpáyw ma on na póĨniejsze funkcjonowanie 208 KRONIKA czáowieka. Z kolei Wojciech Koáyszko doskonale uchwyciá i przedstawiá prawa dziecka, podkreĞlając jego potrzeby psychiczne. Portret zadumanego Korczaka pragnącego, aby nauczyü rozumieü i kochaü cudownie, peáne Īycia i olĞniewających niespodzianek, twórcze •nie wiem• wspóáczesnej wiedzy w stosunku do dziecka ukazaá Mieczysáaw Wasilewski. Pozostaáe, pojedyncze obrazy, graÞki, akwarele nawiązywaáy do takich utworów Janusza Korczaka, jak: Dziecko salonu, Król MaciuĞ na bezludnej wyspie, PoĪegnanie wychowanków opuszczających dom sierot, Kiedy znów bĊdĊ maáy, Bankructwo maáego DĪeka, Feralny tydzieĔ oraz zamykający wystawĊ PamiĊtnik. Przewija siĊ w nich tematyka osamotnienia dziecka, nieáadu duchowego, wrogiego stosunku do otoczenia, niesprawiedliwoĞci, ale takĪe radoĞü, miáoĞü, pracowitoĞü, uczciwoĞü i przejawy szczeroĞci. Przewodnicząca Polskiego Stowarzyszenia im. Janusza Korczaka, Jadwiga BiĔczycka, zachĊcając do zwiedzania wystawy, stwierdziáa, Īe jest duĪa grupa osób w kraju i na Ğwiecie, która nadal styka siĊ z Korczakiem poprzez Jego dzieáa i ksiąĪki o Nim. Ta grupa stanowi o sile ruchu korczakowskiego, który zachowuje pamiĊü o Starym Doktorze i który stara siĊ wprowadziü w Īycie jego idee. W ten sposób realizowane jest pragnienie Korczaka, który pod koniec Īycia pisaá: nie siebie pragnĊ zachowaü, ale myĞl moją. W swoim wystąpieniu wielokrotnie podkreĞlaáa, iĪ pozostaje jeszcze grupa osób, które zetkną siĊ z portretem Korczaka, z jego pomnikiem, obrazem, rysunkiem. I to zetkniĊcie zaowocowaü moĪe pytaniem: kim jest ten Czáowiek, którego tak wielu chciaáo uwieczniü, który tak wielu zainspirowaá do twórczoĞci, jakich wartoĞci jest On symbolem? I te pytania mogą skierowaü myĞlenie nad systemem • tak rzadkich dzisiaj, a równoczeĞnie cennych i potrzebnych wartoĞci, jak rozumna miáoĞü do dziecka, uznawanie jego prawa do szacunku, umiejĊtnoĞü rozmowy z dzieckiem, wsáuchiwanie siĊ w jego potrzeby, tolerancji, docenianie roli sztuki przebaczania, wiary w dobro • mimo wszystko • mimo panoszącego siĊ záa, jak podkreĞlanie poczucia odpowiedzialnoĞci dorosáych za ksztaát Ğwiata, w którym dziecko siĊ wychowuje. Wszystkie te wartoĞci znaleĨü moĪna w Īyciu i dzieáach Korczaka. MyĞlenie o nich i wcielanie ich w Īycie moĪe mieü bardzo duĪe, spoáeczne i kulturowe znaczenie, moĪe zmieniü smak, koloryt naszej wspóáczesnej, szarej egzystencji. Dlatego tak waĪnym wydarzeniem jest wystawa i okolicznoĞciowy album zawierające rysunki zainspirowane Īyciem i dzieáem Janusza Korczaka oraz lekturą jego ksiąĪek. Zbiór rysunków o Korczaku, z ducha korczakowskiego wyrosáych, pokazuje, jakie moĪe byü bogactwo wáasnych myĞli i przeĪyü artystycznych. Otwarciu wystawy towarzyszyá program sáowno-muzyczny w wykonaniu: Wojciecha Namiotko • recytacje, Tomasza Lipskiego i Tomasza Dobiesa • rytm, czáonków stowarzyszenia •Jeden ĝwiat• oraz muzyków zespoáu •Ikenga Drummers•. Zaproszeni goĞcie przechodzili kolejno od obrazu do obrazu pod przewodnictwem aktora Wojciecha Namiotko czytającego odpowiedni dla danej ilustracji tekst Korczaka. Táo muzyczne stanowiáy utwory w wykonaniu Tomasza Lipskiego i Tomasza Dobiesa na wáasnorĊcznie wykonanych perkusjonaliach. Uczestnikami wystawy byli nie tylko ludzie zajmujący siĊ ideami pedagogicznymi J. Korczaka, ale takĪe publicyĞci, pisarze, artyĞci, historycy, a przede wszystkim adresaci dzieá Starego Doktora • dzieci i máodzieĪ. Wystawa ciesząca siĊ wielką popularnoĞcią, dla wielu z pewnoĞcią staáa siĊ inspiracją do odczytania dzieá Korczaka na nowo. Poprzez swoje utwory mogáa nauczyü wspóáczesnego odbiorcĊ • widza patrzeü i widzieü, Ğledziü i rozumieü najdrobniejsze nawet odruchy i reakcje dzieci, odczytywaü ich sens. MARIUSZ BRODNICKI GdaĔsk KRONIKA 209 Przegląd Historyczno-OĞwiatowy 2009, nr 3•4 PL ISSN 0033-2178 MIĉDZYNARODOWE SYMPOZJUM: BISKUP LUBELSKI MARIAN LEON FULMAN • PEDAGOG TRUDNYCH LAT, LUBLIN, 13 STYCZNIA 2009 ROKU Jednym z najwybitniejszych biskupów polskich w okresie miĊdzywojennym byá ordynariusz lubelski Marian Leon Fulman. Byá pierwszym biskupem konsekrowanym w Polsce niepodlegáej. Jako kapáan, a nastĊpnie biskup opublikowaá duĪą iloĞü ksiąĪek, artykuáów o treĞci religijno-moralnej, a takĪe instrukcji, odezw i listów pasterskich. Dzisiejszego badacza jego dziaáalnoĞci duszpasterskiej i spuĞcizny piĞmienniczej uderza obszernoĞü tematyki którą siĊ zajmowaá. Tym bardziej Īe wiele jego przemyĞleĔ i wskazaĔ duszpasterskich, mimo upáywu lat i zmian kontekstu spoáeczno-politycznego, nic nie straciáo ze swej aktualnoĞci. W celu ocalenia od zapomnienia i pogáĊbienia tej spuĞcizny w dniu 13 stycznia 2009 r. w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawáa II zorganizowano miĊdzynarodowe sympozjum: Biskup Lubelski Marian Leon Fulman • pedagog trudnych lat. Jego organizatorami byáy: Katedra Pedagogiki Porównawczej, Instytut Pedagogiki Wydziaáu Nauk Spoáecznych Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawáa II we wspóápracy z Wydziaáem Pedagogicznym Akademii Humanistycznej im. A. Gieysztora w Puátusku oraz Towarzystwo Naukowe Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Seminarium otworzyá arcybiskup lubelski prof. dr hab. Józef ĩyciĔski, który ukazaá osobĊ biskupa Fulmana jako wielkiego realizatora pozytywistycznych haseá pracy od podstaw i pracy organicznej oraz patriotĊ broniącego w czasach zaborów polską máodzieĪ przed rusyÞkacją. Dla podniesienia ducha swoich diecezjan, w dniu 1 wrzeĞnia 1939 r. na placu katedralnym w Lublinie, odprawiá mszĊ Ğw. w intencji Ojczyzny zaatakowanej przez Niemców. RównieĪ wojewoda lubelski Genowefa Tokarska zwróciáa uwagĊ na patriotyzm biskupa Fulmana, którego przejawem byá m.in. fakt, Īe w czasie nawaáy bolszewickiej w 1920 r. nie opuĞciá Lublina i wydaá polecenie duchownym, by pozostali na swych placówkach duszpasterskich. Wojewoda jako rzecz godną podkreĞlenia uznaáa áączenie przez biskupa dziaáalnoĞci duszpasterskiej z dziaáalnoĞcią spoáeczną-kulturalną oraz podkreĞlanie roli Ğwieckich w KoĞciele. Gáówny organizator sympozjum, ks. prof. KUL dr hab. Edward Walewander, uzasadniając wybór tematyki sympozjum, stwierdziá, Īe inspiracją do jego zorganizowania byáo ukazanie osoby i dziaáalnoĞci bpa Fulmana jako wzoru godnego naĞladowania w dzisiejszych, nieáatwych dla KoĞcioáa i ojczyzny, czasach. Pierwszej czĊĞci sympozjum przewodniczyá ks. prof. KUL dr hab. Marian Nowak. W swoim wystąpieniu prof. dr hab. Barbara Jedynak (UMCS) omówiáa myĞl pedagogiczną lat 1918•1939, która byáa przemilczana albo bagatelizowana w czasach 210 KRONIKA PRL-u. Tymczasem jej owoce trwają do dzisiaj w postaci setek wybitnych opracowaĔ z zakresu pedagogiki, zwáaszcza dydaktyki. W tamtym okresie mocno akcentowano rolĊ rodziny, a problematyka dzieciĊca i pedagogiczna byáa podejmowana takĪe przez pisarzy. OĞwiatą i szkolnictwem byli Īywo zainteresowani takĪe politycy, w tym takĪe marszaáek Józef Piásudski. Byá szacunek, a nawet powszechna miáoĞü do nauczycielstwa i szkolnictwa. Godna podkreĞlenia jest takĪe demokratycznoĞü oĞwiaty, umoĪliwiająca uzyskiwanie wyksztaácenia przez dzieci cháopskie, czego przykáadem jest •profesor ze ħrebiec• na ZamojszczyĨnie • ks. prof. Czesáaw Stanisáaw Bartnik, autor znakomitego pamiĊtnika Mistyka wsi. W okresie miĊdzywojennym byáo wielu znakomitych nauczycieli, którzy umieli nauczaü w duchu wielokulturowoĞci, uczyli piĊknej polszczyzny, zakorzeniali uczniów w tradycji poprzez gawĊdĊ i czytanki oraz formowali ich w duchu patriotycznym. Wtedy wáaĞnie zostaá uksztaátowany etos nauczyciela. Z pedagogów tamtego czasu naleĪy wymieniü takie nazwiska jak: Grzegorzewska, Szuman, àempicki, Dobrowolski i wielu innych. Do najwybitniejszych postaci tamtego okresu prelegentka zaliczyáa takĪe bpa Leona Mariana Fulmana. Dr Manfred Wolf z Münster (RFN) ukazaá dziaáalnoĞü antyhitlerowską biskupa kardynaáa Klemensa Augusta von Galena oraz relacje miĊdzy niemieckim episkopatem a Watykanem podczas drugiej wojny Ğwiatowej. August von Galen zostaá mianowany biskupem Münsteru w 1933 r. NaleĪaá do zdecydowanych przeciwników narodowego socjalizmu, który dąĪyá do zniszczenia chrzeĞcijaĔstwa takĪe z przesáanek rasistowskich, jego korzenie widząc w tradycji Īydowskiej. Wbrew zachowawczej polityce wiĊkszoĞci episkopatu Niemiec, popieranej czĊĞciowo przez Watykan, bp. Galen publikowaá na áamach oÞcjalnego organu swojej diecezji opracowania ukazujące zafaászowanie ideologii rasistowskiej propagowanej przez hitleryzm. W swoich listach pasterskich, m.in. z 26 marca 1934 r., potĊpiaá zaáoĪenia nowoczesnego pogaĔstwa i zredukowanie chrzeĞcijaĔstwa do rangi religii niewolników. W kazaniu wygáoszonym w dniu 6 wrzeĞnia 1936 r., powoáując siĊ na powszechne prawa czáowieka, ukazaá podstawy prawne do przeciwstawiania siĊ nieprawomocnemu reĪimowi. Biskup Galen jako jedyny biskup Rzeszy Niemieckiej ogáosiá w piĞmie diecezjalnym antyfaszystowską encyklikĊ Piusa XI Mit brennender Sorge z dnia 14 marca 1937 r. W 1941 r. wygáosiá kazania piĊtnujące wáadze za zajĊcie klasztorów, bezprawie w Niemczech oraz propagowaną przez nazizm eutanazjĊ. Wáadze III Rzeszy rozwaĪaáy moĪliwoĞü uwiĊzienie biskupa, a nawet powieszenie go na wieĪy jednego z koĞcioáów. Odstąpiáy jednak od tego zamiaru, nie chcąc przysparzaü KoĞcioáowi mĊczennika, który mógáby mobilizowaü przeciwko nim katolików. Po zakoĔczeniu wojny nieugiĊty biskup zostaá ogáoszony kardynaáem. Zmará 22 marca 1946 r. PapieĪ Jan Paweá II modliá siĊ przy jego grobie w podczas swej wizyty w Münster w 1987 r. Jego nastĊpca beatyÞkowaá go w dniu 9 paĨdziernika 2005 r. Natomiast prof. dr hab. Mieczysáaw Wieliczko (UMCS) omówiá kontekst historyczny losów biskupa M. L. Fulmana w czasie drugiej wojny Ğwiatowej. Prelegent ukazaá dziaáania wojenne na LubelszczyĨnie oraz wrogą wobec KoĞcioáa i caáego narodu politykĊ okupacyjnych wáadz niemieckich. Jednym z jej przejawów byáa rewizja przeprowadzona w lubelskiej Kurii Diecezjalnej, na strychu której Niemcy znaleĨli prawdopodobnie podrzuconą przez siebie broĔ. Biskup Fulman zostaá uwiĊziony i na mocy wyroku z dnia 26 listopada 1939 r. skazany na karĊ Ğmierci, która zostaáa zamieniona na obóz koncentracyjny w Oranienburgu. Z obozu zostaá zwolniony w 1940 r. i byá internowany w Nowym Sączu. Stamtąd, poprzez swoich bliskich wspóápracowników, rządziá diecezją. Udzielaá równieĪ potajemnie ĞwiĊceĔ diakoĔskich i kapáaĔskich klerykom tajnego seminarium KRONIKA 211 duchowego, które funkcjonowaáo w KrĊĪnicy koáo Lublina. Do swojej diecezji powróciá w lutym 1945 r. Zmará 18 grudnia 1945 r. Ks. prof. dr hab. Edward Walewander ukazaá Īycie i dzieáo bpa M. L. Fulmana. PóĨniejszy biskup lubelski urodziá siĊ 27 marca 1866 r. w Starym MieĞcie koáo Konina. Studiowaá we Wáocáawku, a nastĊpnie w Akademii Duchownej w Petersburgu. ĝwiĊcenia kapáaĔskie przyjąá w 1889 r. W lach 1890•1895 byá wykáadowcą w seminarium duchownym we Wáocáawku oraz katechetą gimnazjalnym. Za dziaáalnoĞü patriotyczną w 1892 r. zostaá pozbawiony prawa nauczania, a w 1895 r. osadzony w wiĊzieniu na Pawiaku, a nastĊpnie skazany na 5 lat zsyáki do NiĪnego Nowogrodu, z której po roku zostaá zwolniony. Pracując jako rektor koĞcioáa w Piotrkowie Trybunalskim, a nastĊpnie jako proboszcz m.in. koĞcioáa Ğw. Zygmunta w CzĊstochowie, stosowaá nowoczesne metody pracy duszpasterskiej oraz byá mocno zaangaĪowany w dziaáalnoĞü spoáeczną, zwáaszcza na niwie charytatywnej. W dniu 17 listopada 1918 r. zostaá konsekrowany na biskupa lubelskiego. Za istotne zadanie KoĞcioáa uwaĪaá wychowanie dzieci i máodzieĪy. PodkreĞlaá wartoĞü duszpasterstwa stanowego, zwáaszcza inteligencji i robotników. Przywiązywaá wielką wagĊ do wykorzystania ksiąĪki i prasy katolickiej jako waĪnego narzĊdzia pracy duszpasterskiej. Wielką troską biskupa byáo zwiĊkszenie sieci paraÞalnej. W związku z tym erygowaá 7 dekanatów oraz 86 paraÞi. Drugiej czĊĞci sympozjum przewodniczyá ks. prof. dr hab. Stanisáaw Kowalczyk z KUL. W swoim referacie ks. prof. dr hab. Stanisáaw Wilk, rektor KUL, ukazaá sylwetkĊ bpa Fulmana jako wspóátwórcy i pierwszego Wielkiego Kanclerza KUL. MyĞl zaáoĪenia uniwersytetu katolickiego powstaáa juĪ na konferencji biskupów warszawskich w dniach 26•27 lipca 1918 r. OÞcjalne zaáoĪenie Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego nastąpiáo w dniu 9 grudnia 1918 r. Jego opiekunem byá metropolita warszawski, który delegowaá biskupa Fulmana do pieczy nad nim. Biskup Lubelski od 1925 r. byá kanclerzem uczelni, a od 1932 r. nosiá miano Wielkiego Kanclerza. Na mocy statutów uczelni z 1930 r. jego obowiązkiem byáo czuwanie nad prawomyĞlnoĞcią przekazywanej wiedzy teologiczno-moralnej oraz przyjmowanie przysiĊgi od rektora. Jako opiekun uczelni biskup Fulman zatroskany byá o jej status materialny, stąd przyczyniá siĊ do zaáoĪenia Towarzystwa Przyjacióá KUL, którego jednym z celów byáo materialne wspieranie uczelni. Przygotowaá teĪ list Episkopatu do wiernych w sprawie KUL. Czuwaá nad wyborem kolejnych rektorów tej uczelni oraz dbaá o odpowiednie uposaĪenie profesorów. Wspólnota akademicka doceniáa wkáad biskupa w rozwój uczelni. W dniu 4 maja 1939 r. Rada Wydziaáu Teologicznego nadaáa mu doktorat honorowy za opiekĊ nad KUL. W dniu 29 lutego 1945 r. biskupowi uroczyĞcie wrĊczono ksiĊgĊ pamiątkową. Po powrocie z wygnania biskup zająá siĊ znowu sprawami materialnymi uczelni. PapieĪ Pius XII w liĞcie skierowanym do niego podkreĞlaá jego olbrzymi wkáad w jej rozwój. Ks. dr hab. Stanisáaw Dubiel (KUL) ukazaá zasáugi bpa M. L. Fulmana w tworzeniu prawa diecezjalnego. Po objĊciu rządów nad diecezją, jednym najwaĪniejszych zadaĔ biskupa byáo wprowadzenie norm Kodeksu Prawa Kanonicznego promulgowanego w 1917 r. Poza tym musiaá zorganizowaü Īycie religijne diecezji, które zostaáo osáabione przez rozbiory, dziaáania wojenne oraz wrogą wobec KoĞcioáa propagandĊ. W związku z tym biskup wydaá szereg norm prawnych dotyczących sprawowania Eucharystii, naboĪeĔstw paraliturgicznych oraz poszczególnych sakramentów. Ustanawiaá teĪ normy prawa administracyjnego oraz regulowaá sprawy majątkowe paraÞi. Dbaá o odpowiednie ksztaácenie duchownych. Wielkim osiągniĊciem biskupa Fulmana byáa organizacja w 1928 r. I Synodu Diecezji Lubelskiej który w 218 statutach regulowaá caáoĞü jej Īycia. 212 KRONIKA Prelegent wykazaá profetyczny charakter ogáoszonego przez biskupa prawa partykularnego, które nie tylko regulowaáo aktualne problemy funkcjonowania KoĞcioáa lubelskiego, ale daleko wybiegaáo w przyszáoĞü oraz miaáo wydĨwiĊk pastoralny, zachĊcając m.in. duszpasterzy do duszpasterstwa poza murami Ğwiątyni. NastĊpny referat wygáoszony przez ks. dra Piotra Petryka (KUL) ukazaá liturgiĊ w rozumieniu bpa Fulmana. Przyszáy biskup lubelski jako kapáan wykáadaá liturgikĊ w seminarium we Wáocáawku, stąd byá rozmiáowany w liturgii i posiadaá na jej temat duĪą wiedzĊ. W wydawanych na jej temat dokumentach regulowaá takie sprawy jak treĞü kazaĔ, w których zalecaá poruszanie spraw spoáecznych. Widząc zagroĪenie ze strony komunizmu, nakazaá duchownym czytanie wiernym w czasie mszy Ğw. encykliki Piusa XI Divini Redemptoris. Przywiązywaá szczególną wagĊ do odpowiedniego sprawowania liturgii, stąd zwracaá m.in. uwagĊ na dobór odpowiednich pieĞni. Biskup w liturgii widziaá Ĩródáo i szczyt Īycia chrzeĞcijaĔskiego, stąd zachĊcaá duchownych do gáoszenia kazaĔ na odpowiednim poziomie i jĊzykiem zrozumiaáym dla wiernych, opartych o teksty biblijne i patrystyczne. ZachĊcaá duszpasterzy do odpowiedniego przygotowania dzieci do Pierwszej Komunii ĝwiĊtej oraz do uroczystej jej oprawy. Niejako uwieĔczeniem jego wraĪliwoĞci eucharystycznej byáa organizacja w dniach 8•9 IX 1934 r. diecezjalnego Kongresu Eucharystycznego w Cheámie. Z jego inspiracji w 1931 r. zostaáo erygowane Koáo Kaznodziejskie, którego zadaniem byáo prowadzenie misji i rekolekcji. W 1933 r. koáo liczyáo 53 ksiĊĪy. Biskup podkreĞlaá rolĊ kultu ĞwiĊtych, zwáaszcza polskich, oraz sanktuariów w religijno-moralnej formacji wiernych. Przykáadaá wielką wagĊ do nauczania religii, którą mogáy prowadziü takĪe odpowiednio do tego przygotowane osoby Ğwieckie. W ostatnim referacie sympozjum ks. prof. dr hab. Edward Walewander omówiá znaczenie dziaáalnoĞci M. L. Fulmana dla wspóáczesnej pedagogiki. Referent wskazaá na trwaáe wartoĞci przesáania pedagogicznego biskupa akcentujące potrzebĊ samowychowania i samoksztaácenia. W koncepcji bpa Fulmana wychowanie powinno ksztaátowaü czáowieka dąĪącego do zbawienia, poĪytecznego dla KoĞcioáa i ojczyzny. Stąd teĪ biskup mocno podkreĞlaá koniecznoĞü wychowania moralnego. Zwracaá uwagĊ inteligencji na obowiązki w stosunku do ludu. Podsumowując dziaáalnoĞü wielkiego biskupa, prelegent nazwaá go chrzeĞcijaĔskim pozytywistą realizującym w wolnej ojczyĨnie myĞl pedagogiczną wypracowaną przez pozytywistów. Po wygáoszonych referatach odbyáa siĊ oĪywiona dyskusja w której gáos zabraá m.in. arcybiskup senior Bolesáaw Pylak, który osobiĞcie znaá bpa Fulmana oraz ks. Józef BieĔkowski, który w dniu 30 stycznia 1944 r. otrzymaá z jego rąk ĞwiĊcenia kapáaĔskie. Podsumowania sympozjum dokonali: prof. dr hab. Kalina Bartnicka • dziekan Wydziaáu Pedagogicznego Akademii Humanistycznej im. A. Gieysztora w Puátusku, która byáa wspóáorganizatorem konferencji, oraz prof. KUL dr hab. Alina Rynio • dyrektor Instytutu Pedagogiki KUL i ks. prof. KUL dr hab. Marian Nowak • prodziekan Wydziaáu Nauk Spoáecznych KUL. Sympozjum wzbudziáo duĪe zainteresowanie w Ğrodowisku akademickim Lublina. Uczestniczyáo w nim wielu pracowników naukowych KUL, UMCS i innych uczelni. Niewątpliwie przyczyniáo siĊ do upowszechnienia myĞli pedagogicznej bpa Fulmana oraz lepszego zrozumienia pedagogiki i pedagogii dwudziestolecia miĊdzywojennego, takĪe dziĊki licznym enuncjacjom mass medialnym. KS. CZESàAW GALEK ZamoĞü Czasopismo Przegląd Historyczno-OĞwiatowy jest kwartalnikiem wydawanym w 2 edycjach (po 2 numery w kaĪdej). Aby zamówiü prenumeratĊ roczną, naleĪy wpáaciü kwotĊ 24,00 zá na konto Wydawnictwa: PKO BP S.A. I O/Kielce Nr 87 1020 2629 0000 9502 0144 9172 [podając dokáadne dane (imiĊ, nazwisko, adres) odbiorcy w rubryce: nazwa zleceniodawcy oraz tytuá i rocznik czasopisma w rubryce: tytuáem] lub zgáosiü do dziaáu handlowego (tel. 041 366 07 01, 041 346 21 81, tel./faks 041 346 21 80, e-mail: [email protected]) proĞbĊ o wystawienie faktury do zapáaty na zamawianą publikacjĊ. Po otrzymaniu wpáaty wydawnictwo przeĞle fakturĊ VAT, a poszczególne numery czasopisma sukcesywnie po ich ukazaniu siĊ (edycja I, tj. numery 1•2, ukazuje siĊ w czerwcu, edycja II, tj. numery 3•4, ukazuje siĊ w grudniu kaĪdego roku). Istnieje równieĪ moĪliwoĞü zakupu czasopism za zaliczeniem pocztowym. Koszty przesyáki (do 0,5 kg • 10 zá, do 1 kg • 12 zá, powyĪej 1 kg • 14 zá) ponosi odbiorca. Koszty przesyáki zamówieĔ w formie przedpáaty pokrywa Wydawnictwo. Zapraszamy do prenumeraty" Dysponujemy jeszcze numerami 1!2 i 3! 4 z rocznika 2008 w cenie 12,00 zá. Sposoby zamawiania prenumeraty kwartalnika !PrzeglÈd Historyczno-OĂwiatowy" przez !RUCH" S.A. Prenumerata krajowa: Przez !RUCH" S.A. # wpïaty na prenumeratÚ przyjmujÈ jednostki kolportaĝowe !RUCH" S.A. wïaĂciwe dla miejsca zamieszkania. Termin przyjmowania wpïat na prenumeratÚ krajowÈ do 5. dnia kaĝdego miesiÈca poprzedzajÈcego okres rozpoczÚcia prenumeraty. infolinia 0-804-200-600 www.ruch.com.pl Prenumerata opïacana w zïotówkach ze zleceniem wysyïki za granicÚ: Informacji o warunkach prenumeraty i sposobie zamawiania udziela !RUCH" S.A. Oddziaï Krajowej Dystrybucji Prasy, 01-248 Warszawa, ul. Jana Kazimierza 31/33, tel. +48 (0)22 53-28-823 # prenumerata pïatna w walucie obcej, tel. 0-22 53-28-816, 53-28-819 # prenumerata pïatna w PLN; nr faksu 0-22 53-28-734. Prenumerata opïacana w PLN: $ przelewem na konto w banku: PEKAO S.A. IV O/Warszawa, 68 1240 1053 1111 0000 0443 0494 $ lub w kasie Oddziaïu. DokonujÈc wpïaty za prenumeratÚ w banku czy teĝ w urzÚdzie pocztowym, naleĝy podaÊ: $ nazwÚ naszej Þrmy, $ nazwÚ banku, $ numer konta, $ czytelny, peïny adres odbiorcy za granicÈ, $ zamawiany tytuï, $ okres prenumeraty, $ rodzaj wysyïki (pocztÈ priorytetowÈ czy ekonomicznÈ). Warunkiem rozpoczÚcia wysyïki prenumeraty jest dokonanie wpïaty na nasze konto. Prenumerata opïacana w dewizach przez odbiorcÚ z zagranicy: $ przelew na nasze konto w banku SWIFT banku: PKOPPLPWXXX w USD # PEKAO S.A. IV O/W-wa IBAN PL54124010531787000004430508 w EUR # PEKAO S.A. IV O/W-wa IBAN PL46124010531978000004430511 Po dokonaniu przelewu prosimy o przesïanie kserokopii polecenia przelewu z podaniem adresu i tytuïu na nr faksu +48 (0)22 532-87-31. $ czek wystawiony na ÞrmÚ !RUCH SA OKDP" i przesïany, razem z zamówieniem, listem poleconym na nasz wyĝej podany adres $ karty kredytowe VISA i MASTERCARD # pïatnoĂÊ przez http://www.ruch.nor.pl