KATARZYNA DRZYZGA, studentka
Transkrypt
KATARZYNA DRZYZGA, studentka
KATARZYNA DRZYZGA, studentka: Razem ze znajomymi redagujemy serwis Kulturatka.pl. Staramy się propagować wśród młodych życie kulturalne w Krakowie. Np. Tomek, założyciel Kulturatki.pl, postanowił ułatwić studentom chodzenie do teatrów - bilety są sakramencko drogie i mało kogo na nie stać. Udało się: na hasło Kulturatka można kupić wejściówki za 7-12 zł. Teraz serwis się rozrósł: doszły muzea, dział literacki, kino. Organizujemy konkursy, w których można wygrać książki. Ja zajmuję się stroną internetową serwisu i pomagam w redagowaniu działu filmowego. Praca jest ciężka, ale daje dużo satysfakcji. Coraz częściej zgłaszają się ludzie chętni do pomocy. Ale czasem znikają po paru spotkaniach, bo nie każdemu chce się biegać po teatrach i kinach, żeby załatwić wejściówki dla użytkowników serwisu. To radość, gdy dostajemy maile od zadowolonych studentów: umożliwiamy im kontakt z kulturą za pieniądze, na jakie ich stać. Z krakowskim NZS współorganizowaliśmy kabareton, dochód przeznaczyliśmy na pomoc chorej dziewczynce. tlWA MARTA GODZISZ, nauczycielka: Uczę biologii w gimnazjum na warszawskiej Starówce. Od dwóch lat prowadzimy z przyjaciółmi fundację Przygoda z Edukacją (www.PrzygodaZedukacja.org.pl). Pokazujemy młodym np., gdzie i jak mogą starać się o granty | z UE, jechać za granicę na stypendium czy jako wolontariusze. Np. młodzież ,"- miejscowości Dobre dzięki naszej pomocy wystarała się o grant na stworzenie klubu młodzieżowego. bezpłatnie uczymy ubogą młodzież pięciu języków obcych. Ośmiu profesjonalnych lektorów znaleźliśmy w trzy dni! Jak widać, jest wiele osób, którym się chce, ale potrzebują impulsu. Kilka dni temu grupa chłopaków z warszawskiego osiedla Wrzeciono poprosiła mnie o zorganizowanie warsztatów fotograficznych, a już następnego dnia profesjonalny fotograf, którego spotkałam, zgodził się bezpłatnie poprowadzić zajęcia. Moje motto życiowe to: „Kto chce, szuka sposobu, kto nie chce, szuka powodu". Bezinteresowne działanie na rzecz innych ładuje moje życiowe akumulatory. 1WA ANDRZEJ DĄBEK, instruktor futbolu: Marzyłem o karierze piłkarskiej, ale się nie udało. Na szczęście zatrudniła mnie dyrektor placówki szkolno-wychowawczej Małgorzata Gontarek, która jest fanką piłki nożnej. Najpierw stworzyłem ośrodkową drużynę. Potem pomyślałem, by zrobić coś dla trudnej młodzieży z całej Warszawy - stworzyć odrębną ligę, w której chłopaki mogliby się bawić i znaleźć motywację do poprawy życia. Zgłosiło się 18 drużyn z Warszawy i jedna z Piaseczna. Była kupa pracy, ale się udało. Warszawska Liga Piłki Nożnej Ośrodków Wychowawczych i Domów Dziecka gra od jesieni. Jest sporo dobrych zawodników. Chciałbym jeszcze stworzyć klub piłkarski, w którym graliby aktualni i byli wychowankowie ośrodków. Na razie szukamy sponsorów. Liga daje mi ogromną satysfakcję. Niektórzy z wychowanków naprawdę nią żyją. Mają świadomość, że aby grać, muszą być w porządku - w szkole i na boisku. Choć zdarzają się zawieszenia, bo to zbuntowana młodzież. Wielu nie wierzyło, że chłopcom będzie się chciało.