Untitled

Transkrypt

Untitled
[email protected]
Polskie Stowarzyszenie Pedagogów i Animatorów KLANZA
www.klanza.org.pl
SPIS TREŚCI
Od redakcji ................................................................................................................................................................ 3
Zdzisław Hofman: Zaufanie wartością wychowawczą ......................................................................................................... 4
M ałgorzata M arcinkowska: Jeśli nie matura, to co...? ........................................................................................................ 5
Bogusław Śliwerski: Wybór szkoły dla dziecka................................................................................................................... 6
Karol Juros: Komunikacja synergiczna w szkole .............................................................................................................. 8
Zofia Zaorska: Jak pracować z grupą. Część VI. W grupach przez całe życie ....................................................................... 9
Aleksandra Kaczan: Zabawy z językiem angielskim w przedszkolu i szkole ....................................................................... 14
Dorota Niczyporuk: Solidne fundamenty. Journey on the Nursery Rhyme Bus ................................................................... 16
Renata Kownacka: Telewizyjne pasowanie z TVS. Scenariusz pasowania na ucznia ........................................................... 18
Agnieszka Jarosz: Zręczne ręce ― malowanie dziesięcioma palcami ................................................................................... 21
Magdalena Ciechańska: Letnie rysowanki-zapamiętywanki. Zajęcia świetlicowe dla klas II―IV ................................................... 23
Magdalena Ciechańska: Letnie wyprawy do Krainy Wyobraźni. Scenariusz zabawy do wykorzystania na koloniach i półkoloniach ..... 24
Marta Aksman, Mariola Futoma, Marzena Krupa, Elżbieta Lipińska: Wakacyjna wyprawa. Scenariusze zajęć dla dzieci przedszkolnych ....................................................................................................................................................................... 27
Ewa Gęca, Leszek Gęca: Podróż po uśmiech. Bajka do wspólnego odgrywania .................................................................. 28
Anna Wasilak: Proste pomysły na zabawę taneczną......................................................................................................... 30
Anna Bieganowska: Przystanek VI. Słownik wyrazów obcych, czyli takich, które określają zjawiska charakt erystyczne dla osób
niewidomych ........................................................................................................................................................... 31
Joanna Stefaniak: Uczeń z Zespołem Aspergera w szkole masowej jako wyzwanie pedagogiczne. Część III. Strategie wspier ania ucznia w zakresie zaburzeń komunikacyjnych ........................................................................................................ 33
Anna Gaca: Trzy „puszyste” przepisy kulinarne............................................................................................................ 36
Utwór „Podróż po uśmiech” został załączony do numeru jako oddzielny plik.
Re dakcja: Anna Bieganowska, Magdalena Ciechańska, Anna Gaca, Ewa Gęca, Elżbieta Kędzior-Niczyporuk (redaktor naczelna), Renata Kownacka, Małgorzata
Marcinkowska, Dorota Ozimek, Grażyna Wiśniewska (korekta), Katarzyna Ziomek-Michalak
Re dakcja te chniczna: Elżbieta Kędzior-Niczyporuk
Projekt okładki: Eliza Galej
Ilustracje do tekstów i rysunek na okładce : Agnieszka Szewczyk
Projekt czasopisma: Łukasz Stypuła
Skład i opracowanie graficzne: Paweł Niczyporuk
Wydawca: Polskie Stowarzyszenie Pedagogów i Animatorów KLANZA
Adres redakcji i wydawcy: 20-007 Lublin, ul. Peowiaków 10/9, tel. / fax 081 534 65 83
Kontakt z redakcją wyłącznie drogą elektroniczną: [email protected]
ISSN 1898-8687
Copyright © by PSPiA KLANZA
Kopiowanie i powielanie bez zgody autorów, redakcji i wydawcy zabronione.
Czasopismo chronione prawem autorskim.
Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania adiustacji i skrótów.
Materiałów niezamówionych nie zwracamy.
Informacje o sprze daży i prenumeracie znajdują się na stronie: http://www.klanza.lublin.pl/sklep/
Zasady udostępniania czasopisma przez biblioteki regulują przepisy dotyczące bibliotek i prawa autorskiego.
[email protected]
strona 2
www.klanza.org.pl
[email protected]
Polskie Stowarzyszenie Pedagogów i Animatorów KLANZA
www.klanza.org.pl
strona 3
OD REDAKCJI
Tak więc gdy inni nieszczęśnicy
oddają się nienasyconej pogoni
za ambicjami i krótką chwilą władzy,
ja wyciągam się w cieniu i śpiewam.
Fray Luis de León
Przed nami wakacje ― czas odpoczynku, może też czas na refleksję, spojrzenie z dystansu na swoją pracę. Może zaplanowanie
zmian, przygotowanie się do nowych wyzwań, rodzenie się nowych pomysłów...
Do przyjrzenia się szkole i sobie jako nauczycielowi wychowawcy skłaniają artykuły otwierające ten numer: teksty prezesa Zarządu Głównego PSPiA KLANZA Zdzisława Hofmana, pedagoga szkolnego i socjoterapeutki M ałgorzaty M arcinkowskiej, studenta psychologii i filozofii Karola Jurosa czy ― pozornie adresowany tylko do rodziców ― tekst profesora Bogusława Śliwerskiego. Z . Hofman
snuje rozważania dotyczące zaangażowania społecznego Polaków; niestety, jego wnioski nie są pozytywne. Stanowią jednakże
podpowiedź dla pedagogów, w jaką stronę mogą (powinni?) skierować pracę wychowawczą. Podobną tematykę porusza w osta tnim już artykule z cyklu „Jak pracować z grupą” Zofia Zaorska, poprzez przykłady zachęcając do działań na rzecz innych osób,
tworzenia różnych grup społecznych, realizacji wspólnych celów.
Nauczyciele przyszłych klas pierwszych mogą przygotować się do ważnej dla każdego dziecka rozpoczynającego naukę chwili, jaką
jest pasowanie na ucznia, korzystając z pomysłu Renaty Kownackiej, nauczycielki Szkoły Podstawowej nr 1 w Bogatyni, autorki
„Telewizyjnego pasowania z TVS”. Coś dla siebie znajdą też nauczyciele języka an gielskiego w klasach młodszych (choć nie tylko),
do których adresowane są dwa teksty: „Zabawy z ję zykiem angielskim w przedszkolu i szkole” i „Solidne fundamenty”, recenzja
książki „Journey on the Nursery Rhyme Bus”.
Ci z Czytelników, którzy w wakacje pracują bądź też poszukują nowych pomysłów do pracy w przyszłym roku szkolnym, zn ajdą
w tym numerze sporo podpowiedzi dotyczących m.in. działań plastycznych, twórczych, rozwijających wyobraźnię, organizacji i mprez, zabaw tanecznych.
A na zakończenie specjalnie dla smakoszy, lubiących w ramach relaksu oddawać się zajęciom kulinarnym, „Trzy puszyste przep isy” Anny Gacy.
Z życzeniami udanych wakacji,
Elżbieta Kędzior-Niczyporuk,
redaktor naczelna
[email protected]
strona 3
strona 3
www.klanza.org.pl
[email protected]
Polskie Stowarzyszenie Pedagogów i Animatorów KLANZA
KLANZA
www.klanza.org.pl
ZAUFANIE WARTOŚCIĄ WYCHOWAWCZĄ
Wszechstronny rozwój społeczny warunkują trzy czynniki:
kapitał ekonomiczny, kapitał intelektualny i kapitał społec zny. O ile z tymi dwoma pierwszymi w Polsce nie jest najgorzej, to ten trzeci czynnik umieszcza nas na ostatnim miejscu
w Europie. Przez ostatnie 20 lat wolnej Polski ten czynnik
rozwoju nie drgnął, stale jest zastraszająco niski. Od 20 lat
zjawisko to obserwuje zespół kierowany przez znanego psychologa społecznego, prof. Janusza Czapińskiego; co roku
ogłaszane są wyniki ― dla nas bardzo niekorzystne, w odróżnieniu od pomiaru naszego kapitału ekonomicznego i intelektualnego. Wbrew odczuciom społecznym i ogólnemu niezadowoleniu PKB wzrasta z roku na rok. Średnia liczba studiujących
w Polsce jest porównywalna ze średnią liczbą studiujących
w USA ― znacznie większa niż w wielu bogatych krajach
Europy.
Istotny dla rozwoju kapitał społeczny jest kategorią socjologiczną. Opisuje się go poprzez wykorzystanie takich pojęć ,
jak: zaufanie, relacje międzyludzkie, gotowość do angażowania się w działania na rzecz dobra społeczności lokalnej,
współdziałanie; szczególnie dobrze obrazuje go frekwencja
w wyborach.
www.klanza.org.pl
jak w filmie „Dzień Świra” M arka Koterskiego. Nawet kiedy
dwie młode mamy spotykają się na spacerze, pchając wózki
ze swoimi pociechami, prowadzą tego typu rozmowy: „Czy
twoja Basia już siedzi? Bo mój Kubuś już od trzech miesięcy,
no i ma trzy zęby”. W podtekście tej wypowiedzi jest myśl:
„Mój Kubuś jest i mądrzejszy , i ładniejszy”. Kiedy Kubuś już
będzie miał kilka lat i będzie się bawił w piaskownicy, to
prawdopodobnie dostanie przykazanie od mamy , aby dobrze
pilnował swojej łopatki i wiaderka, bo na pewno dzieci będą
chciały mu je zabrać. Więc w efekcie wychowujemy młodzież, która ― zamiast budować społeczeństwo obywatelskie
― będzie budować społeczeństwo ludzi „zaradnych” i podejrzliwych.
Cała nadzieja w szkole, która poprzez swoje programy, propozycje edukacyjne i wychowawcze wzmocni w uczniach poczucie przynależności, współdziałania, życzliwości, otwartości i zaufania. M am nadzieję, że młodzi, dobrze wykształceni
nauczyciele docenią wartość kompetencji społecznych, wyposażą w nie swoich uczniów, którzy przyspieszą rozwój społeczeństwa obywatelskiego w Polsce. Jeżeli to się nie stanie
i nasza edukacja nie wzmocni treści społecznych w swoich
działaniach, to chyba grozi nam życie w rezerwacie, obleganej przez wrogów twierdzy.
Prof. Janusz Czapiński ostrzega jednak, że rozwój społeczny
nie może odbywać się tylko w oparciu o postęp wiedzy i ekonomii. Nie zbędny jest rosnący w nowoczesnych społecze ństwach poziom wzaje mnego zaufania, tolerancja i otwartość.
Niestety, o te wartości u nas trudno. M amy małą liczbę organizacji pozar ządowych, dane o zmniejszającym się zaangażowaniu wolontariuszy i ogólną podejrzliwość. „Jeżeli ktoś jest
aktywny, na pewno coś z tego ma”; większość ludzi nie rozumie, że aktywność społeczna jest naturalną potrzebą wielu
osób, nie dla korzyści materialnych, ale ponieważ takie noszą
osobiste przesłanie ― misję.
Zdzisław Hofman,
prezes ZG PSPiA KLANZA, nauczyciel, trener KLANZY,
PTP i Stowarzyszenia Szkoła Liderów, socjoterapeuta, tutor I edycji Programu Liderzy PAFW, koordynator lic znych
programów edukacyjnych i społecznych, kierownik lubelskiego zespołu szkolącego w ramach programu „Edukacja
skuteczna, przyjazna, nowoczesna”.
Przykładem niech będzie takie porównanie. W Antwerpii,
mieście handlarzy diamentów, milionowe transakcje zawiera
się przy stole, w drodze negocjacji, przypieczętowując je
uściskiem dłoni. Podstawowa zasada to zaufanie do kontrahenta, nie ma pap ierów ― najważniejsza u mowa jest ustna.
U nas zawarcie umowy to droga przez mękę, papiery i papiery
z dziesiątkami załączników, podpisów, parafek i pieczątek.
Wszystko po to, aby się zabezpieczyć przed potencjalnym
oszustem, a może być nim każdy. Podstawowa reguła ― nie
ufać ― bardzo mocno prezentowana przez naszą słabiutką
klasę polityczną.
Trochę liczb: W Irlandii poziom zaufania społecznego oblicza
się na 50%, statystycznie każdy Irlandczyk należy do jakiejś
organizacji, a co piąty nawet do dwóch. U nas członkowstwo
w stowarzyszeniach to rzadkość , a zaufanie jest na poziomie
ok. 10%. Polscy uczniowie (jak podaje prof. Czapiński) w kl asie V szkoły podstawowej ufają 30% ludzi, ale kiedy zdają maturę, poziom ich zaufania spada do ok. 6 % ― smutne jest to,
co przekazujemy młodzieży.
Jakie są przyczyny tego zjawiska? Pewnie jest ich wiele. Nasza tragiczna historia, ale też polski indywidualizm i ciągła
chęć do rywalizacji i porównywania się. „Inni mają zawsze
lepiej niż ja”. Nasze motto „moja jest mojsza niż twojsza” ―
[email protected]
strona 4
strona 7
www.klanza.org.pl
www.klanza.org.pl
[email protected]
Polskie Stowarzyszenie Pedagogów i Animatorów KLANZA
KLANZA
www.klanza.org.pl
Jesteśmy w przededniu wakacji. Zakończone egzaminy
gimnazjalne, maturalne, teraz tylko trz eba cierpliwie poczekać na wyniki. A jest czym się niepokoić. Ileż do tych wyników przywiązanych jest marzeń, niepewności, poczucia
własnej sprawności jako ucznia, skuteczności jako nauczyciela, nadziei jako rodzica. Dostać się do dobrego liceum, na
dobre studia. Dobra szkoła… Czym zmierzyć jakość pracy
szkoły? Jeśli nie wynikami nauczania, to czym? M.M.
JEŚLI NIE MATURA, TO CO…?
No, i po maturach. Poziomy rozszerzone i podstawowe, ustne
i pisemne, prezentacje zakończone. Teraz czekamy na WYNIK.
Wynik matury to przepustka na studia wyższe. To egzamin
dojrzałości abiturienta i egzamin sprawności szkoły. Teraz
tylko jeszcze ranking szkół ― tych najlepszych w mieście,
najlepszych w województwie, najlepszych w Polsce. Najle psza szkoła to najlepsi uczniowie i najlepsi nauczyciele, to najlepsze średnie i największa satysfakcja. A wszystko okupion e
rzetelną, systematyczną pracą, uczeniem się po nocach,
skrupulatnym czytaniem lektur, zakuwaniem na pamięć wzorów i symboli, a nade wszystko ― efekt logicznego myślenia
i twórczego podejścia do rozwiązywania problemów. M atura
to bardzo fajna sprawa… Wziąwszy pod uwagę, że przeciętny
maturzysta, ucząc się po nocach, ma czas na to, żeby około
dwóch do czterech godzin dziennie spędzać przy komputerze,
rozmawiać około godziny przez GG lub Skype’a, wysłać około
30 smsów i odebrać tyleż samo, a sam dojazd do placówki
kształcenia zabiera średnio od godziny do dwóch, śmiało możemy powiedzieć, że mamy bardzo zdolną młodzież.
A mo że jest inaczej? Tak retorycznie tylko pytam, bo kto p odejrzewałby nasze pociechy o godziny spędzone na kursach
przygotowujących do matury (czasami z dwóch przedmiotów,
bo w szkole jest bardzo mało czasu na powtórki).
Dziesiątki godzin spędzonych na korepetycjach u profesorów
uczelni wyższych (plus czas na dodatkowe dojazdy), oprac owane przez specjalistów w dziedzinie języka ojczystego (za
niewielką odpłatnością) prezentacje z języka polskiego, których potem należy się tylko wyuczyć na pamięć, wydatnie
podnoszą poziom zdawalności matury. Wreszcie porównanie
Telimeny z Zosią, którego oczekiwali egzaminatorzy, nie było
aż tak trudne. M yślę, że jeśli na maturze z biologii będzie
trzeba porównać budowę pantofelka z budową ameby, pozio m zdawalności matury znacznie wzrośnie.
www.klanza.org.pl
sportowe) odwiedza halę targową. Wynosi stamtąd ból głowy
(wokół co tylko może, gra i buczy, trudno zamienić z wystawcą choćby kilka zdań, bo i orkiestry szkolne, i dęte, i gitarzyści,
i śpiewacy…) oraz tony ulotek na całkiem niezłym papierze.
Ulotek, na których są dokładnie te same informacje, jakie
można znaleźć na stronach internetowych szkół.
Potem jeszcze te szkoły zorganizują drzwi otwarte. Kolejny
dzień wolny od nauki po to, żeby zobaczyć, jak się robi doświadczenia fizyczne i chemiczne (których nota bene już potem
nigdy nie będzie można zobaczyć, bo wymagają zbyt dużo zachodu), oraz podziwiać inne „wizytówki szkoły” czy wziąć tę
samą ulotkę, którą już raz otrzymało się na targach.
A potem jeszcze niektóre gimnazja zaproszą do siebie ― jeśli
nie zorganizowały wcześniej swoim uczniom wyjścia na targi.
Wtedy młodzież gimnazjalna nie musi nigdzie wychodzić, za
to wybrani licealiści będą oddelegowani do obowiązków
„służbowych”, czyli reklamowania swojej szkoły od jak najlepszej strony.
I znowu troszkę wolnego. Spokojnie, wszystko się nadrobi ―
na… korkach. W ten sposób jest ruch w interesie i pełne zr ozumienie dla potrzeb uczniów, nauczycieli i dyrektorów szkół.
Zadaję sobie pytanie: dobra szkoła to ― jaka szkoła? Taka,
w której się solidnie pracuje i roztacza opiekę nad uczniami,
w której uczniowie są dobrze przygotowani do matury dzięki
swoim staraniom i r zetelnej pracy nauczycieli? Taka, która
ma największą liczbę laureatów lub finalistów olimpiad?
A może taka, w której jest po prostu miło, bezpiecznie i przytulnie?
Co jest miernikiem jakości pracy szkoły, bo jeśli nie dobrze
zdana przez jej absolwentów matura, to co?
W poczuciu dobrze spełnionego obowiązku niebawem udamy
się na zasłużony, letni odpoczynek. Kolejna matura dopiero
za rok. Teraz tylko jeszcze ostatnie sprawdziany, dopytywania,
klasyfikacje, potem rady pedagogiczne, zamknięcie n aboru
i… WAKACJE!!!!
Udanego odpoczynku życzę nauczycielom, uczniom i rodzicom
uczniów, którzy ― czasami bardziej niż oni sami ― stresują
się maturą.
Na wszystkich czekają uczelnie wyższe. Te państwowe i te
prywatne, które łaski nie robią, uczą za pieniądze i gwarantują wysoką jakość. I to jest piękne ― z roku na rok podnosi się
w naszym kraju wskaźnik osób z wyższym wykształceniem.
Doganiamy inne kraje, a o to przecież chodzi.
Małgorzata Marcinkowska,
pedagog, socjoterapeuta, trener PSPiA KLANZA; miłośniczka
Bieszczadów i wierszy ks. Jana Twardowskiego.
Po odejściu maturzystów (albo jeszcze i przed maturami)
szkoły średnie rozpoczną walkę o klienta. Skutecznie wspiera
dyrektorów szkół na tym froncie urząd, organizując targi edukacyjne. W ciągu dwóch dni setki uczniów na własnych n ogach lub przywiezionych autokarami (benzyna na ten cel
znajdzie się na pewno, choć trudno czasem znaleźć pieniądze
na zawiezienie tymi samymi autokarami młodzieży na zawody
[email protected]
strona 5
strona 7
www.klanza.org.pl
www.klanza.org.pl
[email protected]
Polskie Stowarzyszenie Pedagogów i Animatorów KLANZA
KLANZA
www.klanza.org.pl
Co to znaczy dobra szkoła? To pytanie zadała już autorka
poprzedniego tekstu. A co to znaczy dobry nauczyciel? Z d oświadczenia wiem, że oczekiwania rodziców wobec szkoły
i nauczyciela niekiedy znacznie się różnią. A jak ja oceniam
swoją szkołę i siebie jako nauczyciela? Autor poniższego artykułu zwraca uwagę na możliwe kryteria, jakimi kierują się
rodzice przy wyborze szkoły dla swojego dziecka. Może warto je rozważyć w czasach walki o uczniów ― wszak i szkoły
publiczne próbują już przyciągnąć ich swoją ofertą.
W tekście odnajdziemy także zestaw pytań przydatnych
do określenia sylwetki nauczyciela wychowawcy. Pytania te
mogą być pomocne również nauczycielowi w dokonaniu sam ooceny oraz refleksji nad swoją pracą, przyjrzeniu się swoim
relacjom z uczniami i rodzicami. A na zakończenie tego
krótkiego wprowadzenia pozostaje mi tylko życzyć wszystkim
nauczycielom, by sprostali oczekiwaniom swoich uczniów
i ich rodziców, wymaganiom swoich zwierzchników, a przy
tym wszystkim odczuli satysfakcję z własnej pracy, wzmocnioną uznaniem ze strony innych. Może ułatwi to synergiczna
komunikacja, dążenie do której zaleca autor następnego artykułu, Karol Juros. E.K-N.
WYBÓR SZKOŁY DLA DZIECKA
Jaką wybrać szkołę podstawową dla własnego dziecka? Najprostsza odpowiedź brzmi ― należy kierować się przede
wszystkim dobrem dziecka. Z takiego postawienia pytania wynika jednak konieczność myślenia o edukacji własnego dziecka w szkole jako instytucji. A przecież wybór pierwszej szkoły
może dotyczyć tej, jaką niektórzy rodzice sami mogą zorgan izować własnemu dziecku, w domu. Nie ma przecież w Polsce
obowiązku posyłania dzieci do szkoły. Jest obowiązek szkolny,
który można realizować we własnym lub przyjaznym dziecku
środowisku rodzinnym. Mowa tu o edukacji domowej, która po
latach nieobecności wróciła w naszym kraju do łask i zaczyna
powiększać grono swoich zwolenników. Tak więc jednym
z możliwych kryteriów w poszukiwaniu odpowiedzi na to pytanie byłaby refleksja: czy rzeczywiście chcę posyłać własne
dziecko do szkoły, czy może dysponuję możliwościami organ izowania szkoły samemu? W związku z tym, że ten kierunek
poszukiwań dotyczy jednak niewielu, przejdźmy do kolejnego
wariantu rodzicielskiej troski o szkołę dla własnego dziecka.
Każde d ziecko w wieku szkolnym jest ad min istr acyjnie
przypisane do tzw. szkoły rejonowej. Jeśli rodzice nie chcą
posyłać dziecka do przysługującej i przypisanej mu szkoły publicznej, stają przed dylematem wyboru: czy ma to być inna
szkoła publiczna (spoza rejonu administracyjnego), czy może
szkoła niepubliczna; za tę ostatnią trzeba będzie osobiście
ponieść koszty. Jeśli wybierają inną szkołę publiczną, to muszą wcześniej sprawdzić , czy dysponuje ona wolnymi miejscami dla d zieci spoza rejonu. Organizację roku dyrektorzy
zgłaszają bowiem u swoich władz jeszcze przed wakacjami,
bo muszą wiedzieć, ilu trzeba będzie dodatkowo zatrudnić
lub może zwolnić nauczycieli.
Czy szkoła niepubliczna jest korzystniejszym środowiskiem
edukacyjnym? Niewątpliwie tak, skoro rodzice inwestują w tę
edukację własne środki. W rankingach wyników egzaminów zewnętrznych to szkoły niepubliczne (których jest przecież nie-
[email protected]
wielki odsetek w naszym kraju) znajdują się na najwyższych
pozycjach ― i to jest główny powód, dla którego rodzice kierują dziecko do takiej szkoły. Jeśli ktoś wybiera szkołę inną niż
rejonowa, zwłaszcza szkołę niepubliczną, oznacza to zazwyczaj, iż poszukuje szczególnych warunków dla własnego dziecka. Kieruje się bowiem albo troską o przyjazną atmosferę,
życzliwość, serdeczny klimat zrozumienia, dbałością o bezpieczeństwo, poszanowanie godności dziecka, troskliwość, pode jście wspierające, zachęcające do różnych form aktywności,
zaspokajanie ciekawości dziecka itp., albo zależy mu na twardych warunkach kształcenia, rygoryzmie, dyscyplinie, kontroli,
nieustannym stymulowaniu dziecka do działania i konsekwentnego egzekwowania pracy, wychowaniu w posłuszeństwie, uległości itp., albo oczekuje od placówki właściwego, jednolitego
systemu wartości, zaangażowania w rozwój religijno-duchowy
czy światopoglądowy. Część rodziców posyła jednak dziecko do
szkoły niepublicznej z troski o siebie, o własną wygodę, spokój,
o rozwiązanie jakiegoś własnego problemu życiowego. Chcą zatem, aby szkoła zajęła się opieką i wychowaniem, i niczego od
nich nie oczekiwała, dała im święty spokój, za który właśnie
płacą; albo oczekują określonej formacji osobowej i wówczas
wybierają szkołę z internatem albo położoną daleko od domu,
jeśli chcą zapewnić sobie jakąś izolację.
Rodzice o bardzo wysokich aspiracjach edukacyjnych mają
zate m do wyboru: albo tzw. renomowane szkoły publiczne
i „doładowywanie” ro zwoju własnego dziecka w ramach
korepetycji, dodatkowych konsultacji, wzbogacania jego
wiedzy i doświadczeń przez zakup bardzo drogich pomocy
dydaktycznych (na które najczęściej nie stać szkół public znych), albo wybór renomowanych szkół niepublicznych.
Wówczas poniesione przez nich koszty będą równoważne
z tymi, jakie musieliby ponieść, gdyby dziecko uczęszczało
do szkoły pierwszego typu i korzystało z dodatkowych o dpłatnych zajęć .
Szkoły niepubliczne są bezpieczniejsze, gdyż są to najczęściej małe placówki, w których też klasy są mnie j liczebne.
Inna rzecz, że d ziecko będzie bezpieczne w każdej szko le,
o ile ma kochających go rodziców, interesujących się nie
tylko jego osiągnięciami szkolnymi, ale również proble mami
egzystencjalnymi. Nato miast to, czy w szkole są inne sł użby
opiekuńcze, jak n a przykład lekar z, p ielęgniarka, psycholog,
pedagog szkolny, nauczyciele świetlicy, ma dla rodziców
o tyle znaczenie, o ile chcą z tych form korzystać. Na lekarza n ie ma co liczyć, ale obecność pielęgniarki niewątpliwie
podnosi poczucie bezpieczeństwa. Równie dobrze jednak
szkoła mo że mieć bardzo dobrze zorganizowaną sieć inte rwencyjną w sytuacjach kryzysowych (wypadek, nagła chor oba dziecka itp.).
strona 6
strona 7
www.klanza.org.pl
www.klanza.org.pl
www.klanza.org.pl
[email protected]
Polskie Stowarzyszenie Pedagogów i Animatorów KLANZA
KLANZA
www.klanza.org.pl
W szkole najważniejszy jest dla każdego dziecka NAUCZYCIEL,
a nie budynek z całą infrastrukturą. W niektórych szkołach
rodzice mogą wskazać klasę, do której chcieliby zapisać swoje dziecko, wybierając tym samym nauczyciela, który będzie
je uczył (oczywiście spośród nauczycieli, którym zostały
te klasy przydzielone). Rodziców powinno zatem interesować
to, kim będzie pierwszy nauczyciel wychowawca ich dziecka.
Mogą oni i powinni pytać nauczycielkę (w przeważającej mierze w edukacji wczesnoszkolnej są to kobiety) o to wszystko,
co pozwoli im określić ją jako wychowawczynię. To ona
stanie się dla dziecka „drugą mamą” czy po prostu jeszcze
jednym rodzicem bardzo silnie wyposażonym w instrumenty
władzy wychowawczej (psychicznej, ale i fizycznej). Rodzice
muszą mieć świadomość tego, że nauczyciel jest w klasie
szkolnej sam na sam z dzieckiem, wtopionym w grupę społeczną, nie zawsze dla niego przyjazną, jeszcze niespójną,
jeszcze nierozpoznaną, w której dopiero zaczynają d ziałać
procesy grupowe (m.in. walka o pozycję w klasie). Warto
więc przeanalizować:
Jakim typem człowieka jest nauczyciel, jaką ma osobowość?
Czy nie posiada wady wymowy?
www.klanza.org.pl
cie zajęć własne pomysły i projekty dotyczące uczenia się
(treści, form czy metod)?
Jak nauczyciel wykorzysta czas w toku zajęć dydaktycznych
i czy uczniowie będą mieli czas na robienie czegoś bez jego
ingerencji czy zobowiązania?
Jakie istnieją w toku zajęć możliwości zmiany, rozwijania
i doskonalenia reguł uczenia się?
Czy uczniowie będą mogli samodzielnie pracować z innymi
i pomagać sobie z własnej inicjatywy?
Czy dziecko, mające trudności, będzie mogło liczyć na
wsparcie?
Czy nauczyciel dysponuje materiałami i pomocami dydaktycznymi, umożliwiającymi samodzielną i indywidualną
pracę uczniów?
Co w czasie zajęć najczęściej wywołuje w nauczycielu lęk
lub niepokój?
Na co uczulić własne dziecko, by nauczyciel miał w nim sojusznika procesu uczenia się?
Jaką ma kondycję psychofizyczną?
Czy ma dobry, szczery, bezpośredni kontakt z rodzicami?
Czy jest otwarty na słuchanie rodziców, ale zarazem, czy
jest też stanowczy w sprawach związanych z procesem
dydaktycznym?
Czy realizuje własny program, czy może korzysta z gotowych programów?
Jakie są jego pasje i zainteresowania?
Czy sam jest rodzicem?
Dla niektórych rodziców może być istotny także stosunek wychowawcy do wyznawanej religii.
O interesujących ich sprawach mogą rodzice dowiedzieć się
w trakcie spotkania z nauczycielami przyszłych pierwszoklasistów jeszcze przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego.
Powinno ono mieć miejsce w każdej szkole publicznej, bo
w niepublicznej jest to oczywistością. Niezależnie jednak od
odpowiedzi na nurtujące rodziców pytania, należy pamiętać,
że najważniejsza jest w tym wszystkim wzajemna wię ź między dzieckiem a rodzicami, niezależnie od jego wieku i sytuacji społecznej.
Jaki ma staż pracy?
Co w pracy daje mu najwięcej satysfakcji?
Bogusław Śliwerski,
rektor Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Łodzi, profesor
zwyczajny Dolnośląskiej Szkoły Wyższej we Wrocławiu.
Czego oczekuje od rodziców?
Jaki zamierza stosować system wzmacniania dzieci, nagradzania, a jak zamierza radzić sobie z sytuacjami braku
ładu czy niewłaściwymi zachowaniami niektórych dzieci?
W jaki sposób można się z nim kontaktować?
Co zrobić, by nie nadużywając jego cierpliwości, móc jednak liczyć na wyjaśnienia, opinie czy sugestie dotyczące
zachowań dziecka w szkole czy w czasie zajęć pozalekcyjnych?
Czy w trakcie zajęć dydaktycznych uczniowie będą mieli
możliwość porozmawiania z nauczycielem lub między sobą
o swoich marzeniach, przeżyciach czy obawach?
Jak często wszystkie dzieci będą pracowały w tym samym
czasie, tym samym rytmem, nad tym samym zagadnieniem, a jakie będ ą możliwości indywidualizowania ich
aktywności szkolnej?
Jak nauczyciel zareaguje, kiedy uczniowie zgłoszą w trak-
[email protected]
strona 3
strona 7
www.klanza.org.pl
strona 9
www.klanza.org.pl
www.klanza.org.pl
[email protected]
Polskie Stowarzyszenie Pedagogów i Animatorów KLANZA
KLANZA
www.klanza.org.pl
KOMUNIKACJA SYNERGICZNA W SZKOLE
W każdym działaniu, a szczególnie w procesie nauczania ―
uczenia się, ważna jest świadomość tego, że podjęty wysiłek
zaowocuje konkretnym efektem. Jakie są efekty komunikacji
opartej na podmiotowym postrzeganiu relacji nauczyciel ―
uczeń, komunikacji, która nastawiona jest na skuteczność?
Poza tymi oczywistymi, takimi jak: efektywna nauka, poszerzanie horyzontów, uczenie się budowania odpowiednich relacji interpersonalnych itp., jest jeszcze jeden, nad którym
warto się chwilę zatrzymać ― synergia.
SYNERG IA:
1+1=3
lub więcej
Czym jest synergia? W najprostszych słowach można ją
zdefiniować jako całość, która jest czymś więcej niż sumą
poszczególnych części. W komunikacji nauczyciel ― uczeń to
płaszczyzna, która występuje między Tobą a uczniem, jest
płaszczyzną, na której ma szansę pojawić się „to coś więcej”, często nazywane „wartością dodaną”.
www.klanza.org.pl
Możesz osiągać dosyć zadowalające wyniki w klasie, w której
nauczanie odbywa się w sposób z góry zaplanowany, jednak
wiele „znakomitych klas huśta się na granicy chaosu” 4. To
właśnie tam najlepszy okazuje się złoty środek, tym raze m
pomiędzy niezdyscyplinowaniem i nieładem a schematyzmem i nudą. To z tego powodu tak ważne jest budowanie
poczucia bezpieczeństwa i otwartości w całej grupie. Im
bardziej otwierasz się na ucznia, wyrażasz siebie, mówisz
o własnych doświadczeniach i wątpliwościach, tym bardziej
dajesz mu możliwość odniesienia się do pewnego konkretu
z Twojego życia, stajesz się dla niego kimś z krwi i kości,
człowiekiem, jak on sam. Twoja obecność przestaje być p ostrzegana jako tego, który kontroluje i sprawdza. Powoli buduje się klimat wzaje mnego zaufania. Uczeń ma możliwość
wyrażania siebie, otwierania się i dzielenia sobą 5. Tak właśnie powstaje synergia, a nauka przemienia się w przygodę,
która przynosi radość nie tylko z efektów, ale i z samego jej
przeżywania.
Jeden z profesorów, na którego wykłady uczęszczałem, powiedział: „Nie wid zimy świata takim jak im jest. Widzimy to,
co chcemy widzieć”6. Spójrz na osobę siedzącą po Twojej
lewej i prawej stronie. Każdy z nas postrzega i doświadcza
w inny sposób. Jest to spowodowane różnicami w budowie
naszego organizmu, ale też, a może zwłaszcza tym, co przeżyliśmy w ciągu całego życia. Różnimy się… i to bardzo.
Docenienie owych różnic jest istotą synergii7. Zgoda na to,
że pogląd ucznia może być inny niż Twój, wymaga dużego
szacunku do niego i siebie samego, wyzwala jednak energię,
która jest niezbędna do twórczego rozwoju. Dostrzeżenie
tego, że ja widzę tak, a Ty inaczej, i że oboje możemy mieć
rację, stanowi podstawę skutecznej komunikacji. Uznanie,
że nie wszystko zawsze jest albo czarne, albo białe, i że czasami może być jednocześnie takie i takie pozwala na przyjęcie ucznia takim jakim jest. M oment, w którym on tego
doświadcza, jest przełomowy. Jest to chwila, w której klasa
staje się czymś więcej niż tylko grupą osób uczących się tego
samego w tym samym czasie, a Ty możesz czerpać z tego
nieukrywaną radość.
Karol Juros,
student M iędzywydziałowych Indywidualnych Studiów
Humanistycznych KUL, w ramach których realizuje program psychologii oraz filozofii, członek Koła Naukowego
Psychologii (Sekcja Psychoterapii i Psychologii Zdrowia),
współpracownik PSPiA KLANZA. Zainteresowania: techniki
pracy w grupie, szkolenia, szeroko rozumiane zdrowie
psychiczne (psychoterapia, samorealizacja), psychologia
egzystencjalna, etyka, jazda rowerem.
Synergia ― jako przeciwieństwo schematyzmu ― zakłada
brak liniowości w postępowaniu, relacji czy przebiegu zajęć ;
opiera się na głębokim poczuciu bezpieczeństwa2, zwłaszcza
nauczyciela, który nie boi się, że lekcja „pójdzie w niewłaściwym kierunku” (ludzie, którym brak poczucia bezpieczeństwa, ograniczają się do tego, co znane i przyjęte, odczuwają
lęk przed tym, co nowe i nieznane, co wprowadza jakąko lwiek
zmianę). W momencie, w którym zgadzasz się nie bronić starych schematów, „odkrywasz nowe możliwości, nowe terytoria i nowe kontynenty, by inni mogli za tobą podążyć”3.
[email protected]
strona 3
___________________________________________________
S.R. Covey, 7 nawyków skutecznego działania, Poznań 2007, s. 275.
2 Tamże, s. 276.
3 Tamże.
4 Tamże, s. 278.
5 Tamże, s. 280.
6 Prof. Piotr Francuz, kierownik katedry Psychologii Eksperymentalnej KUL.
7 S.R. Covey, op. cit., ss. 276, 290.
strona 8
www.klanza.org.pl
strona 9
www.klanza.org.pl
www.klanza.org.pl
[email protected]
Polskie Stowarzyszenie Pedagogów i Animatorów KLANZA
KLANZA
www.klanza.org.pl
W tym numerze kończę cykl artykułów o tym , jak pracować z grupą, zwracając szczególną uwagę na integrację,
dbałość o dobrą atmosferę współpracy przy realizacji konkretnych zadań ― co jest cechą metody KLANZY.
Skuteczność pracy grupy jest analizowana w różnych
opracowaniach, zwłaszcza dotyczących zarządzania, w którym
tak ważny jest efekt wspólnej pracy, przynoszący konkretne
zyski finansowe. W pracy społecznej także potrzeba dążyć do
celu, ale nie można go osiągnąć bez uwzględnienia roli zapału, zaangażowania, radości bycia w grupie, czyli emocji pozytywnych tak bardzo potrzebnych w warunkach demokracji.
Dlatego analizując podstawy teoretyczne, dotyczące cech
charakteryzujących grupę, etapów rozwoju, roli lidera i realizacji zadań, szczególną uwagę poświęciłam znaczeniu
funkcji socjoemocjonalnej i przykładowym metodom ułatwiającym integrację w grupie.
Kończę ten cykl, odwołując się do moich doświadczeń
w pracy z osobami starszymi. Tworzenie wśród nich grup
jest ważnym zadaniem społecznym , sprzyjającym satysfakcji
z całego życia. Jest nowym wyzwaniem dla twórczych an imatorów. Wybieram kilka przykładów, które realizowałam
w grupie wielopokoleniowej. Może będą zachętą do twórczych poszukiwań.
Grupy towarzyszą nam przez całe życie. Jak ważne jest,
by odnaleźć w nich sposób na wartościowy rozwój. Z.Z
JAK PRACOWAĆ Z GRUPĄ
CZĘŚĆ VI. W GRUPACH PRZEZ CAŁE ŻYCIE
Ludzie łączą się w grupy w celu zaspokojenia różnych potrzeb. Nale ży do nich także potrzeba aktywności społecznokulturalnej, która wiąże się z probleme m wykorzystan ia
czasu wolnego. Rozwiązanie m może być wybór różnych
czynności, związanych z grupowym uczestnictwem w szer oko pojętej kulturze, form rekreacji, utrzymywanie kontaktów towarzyskich, pożyteczne działania na rzecz innych.
Także seniorzy ― dysponujący większą ilością czasu wolnego
― mogą pode jmować różne for my akt ywności w małych
grupach, dostosowując je do swych potrzeb i możliwości.
Jednak proces rozwoju form i metod pracy grupowej wśród
osób starszych rozwija się powoli, napotykając na ró żne
uwarunkowania i trudności.
Elżbieta Tr afiałek wykazała na podstawie badań emp iryc znych niską aktywność osób starszych, przeważnie realizowaną w domu . Tylko 20,5% badanej populacji w mieście i 8,7%
na wsi podejmowało różne formy aktywności, takie jak:
bierne i czynne uczestnictwo w kulturze, aktywność ruchową, odpoczynek lub aktywność towarzyską. Podobnie Grażyna Orzechowska2 wykazała kilka lat późn iej, że wśród takich
kategorii, jak aktywność fizyczno-zdrowotna, intelektualna,
kulturalna czy religijna tylko 6% badanych wystawiło swojej
aktywności ocenę bardzo wysoką, 26% ocenia siebie jako
aktywnych, a blisko 70% nie aktywizuje się w tych zakr esach. Ważnym czynnikiem, warunkującym podejmowanie
różnorodnych zajęć, jest przede wszystkim wcześniejszy
udział w różnych formach organizacji czasu i w życiu
społecznym. Z ale żał on od wykształcenia, rodzaju pracy,
mo żliwości kontaktu z ośrodkami kultury i aktywności w śr odowisku lokalnym. Znaczącą współczesną barierą są ogran i-
[email protected]
strona 3
www.klanza.org.pl
czenia ekonomiczne, utrudniające korzystanie z instytucji
kulturalnych, a t akże ― w zakresie aktywności społecznej ―
niedocenianie osób starszych jako sił społecznych środowiska. Ś ledząc rozwój uniwersytetów trzeciego wieku, autorka
podkreśla, że w zorganizowanych grupach „aktywność wyd aje się n ie mieć granic”, owocując co roku nowymi in icjatywami3 . Zwraca uwagę, że ludzie starsi mogą podejmować
różne zadania, gdy są raze m, w małych grupach i gdy mają
akceptację środowiska. Wtedy łatwie j „podejmuje się in icjatywy społeczne, ludzie są w bliskich relacjach między
sobą, mają poczucie jedności i siły, nie obawiają się krytyki,
a jeśli ona zaistnieje, jest odczuwana znacznie lże j” 4 . Rozwój uniwersytetów trzeciego wieku świadczy więc o możliwościach uruchamian ia aktywności osób starszych poprzez
tworzenie małych grup.
Współczesną potrzebę tworzenia grup pozarodzinnych uzasadniają przede wszystkim zmiany demograficzne, z których
wynika, że coraz więcej osób starszych żyje długo, ale coraz
częściej samotnie. Przyczyną są zmiany zachodzące w stru kturze rodziny. Rodziny są coraz mniejsze, bardziej rozrzucone
po kraju i świecie, i w podeszłym wieku zaczyna brakować
kontaktów z bliskimi. Narasta więc potrzeba nawiązania ko ntaktów z grupą osób spoza rodziny, o podobnych aspiracjach,
odczuwających potrzebę aktywności dającej satysfakcję
rozwoju, a przynajmniej ułatwiającą wypełnienie w sposób
ciekawy czasu wolnego. Brak takich możliwości powoduje poczucie osamotnienia, które może być przyczyną zniechęcenia,
złego nastroju, a nawet choroby.
W Polsce proces starzenia się społeczeństwa rozpoczął się
już w latach sześćdziesiątych poprzedniego wieku, ale nie
towarzyszył mu wzrost form aktywności grupowej dla osób
starszych. Także obecnie niewiele instytucji społeczno -kulturalnych ma konkretne propozycje i nadal brak jest an imatorów aktywności grupowej, przygotowanych do pracy
z osobami starszymi.
___________________________________________________
Por. E. Trafiałek, Życie na emeryturze w warunkach polskich przemian
systemowych,. Wyższa Szkoła Pedagogiczna, Kielce 1998, ss.170–175.
2 Por. G. Orzechowska, Społeczna aktywność osób starszych, [w:] Starzenie
się a satysfakcja z życia, pod red. St. Steuden i M. Marczuka, Wydawnictwo
KUL, Lublin 2006, s. 274.
3 Por. tamże, s. 276.
4 Tamże, s. 277.
strona 9
www.klanza.org.pl
strona 10
www.klanza.org.pl
www.klanza.org.pl
[email protected]
Polskie Stowarzyszenie Pedagogów i Animatorów KLANZA
KLANZA
www.klanza.org.pl
Pierwszą publikacją, prezentującą najlepsze polskie doświadczenia, był Atlas Złotego Wieku, opracowany przez Akademię
Rozwoju Filantropii w Polsce. Do wartych podkreślenia inicjatyw należą Kluby Seniora i wieloletnia działalność Ośrodka
Animacji Kultury w Bydgoszczy, który organizuje przeglądy,
konkursy, prezentacje dorobku artystycznego i rękodzieła grup
seniorskich. W ostatnich latach powstają coraz to nowe uniwe rsytety trzeciego wieku, które nawet w małych miastach chcą
skupić osoby starsze wokół celów edukacyjnych (www.utw.pl).
Rozwijają się również stowarzyszenia skupiające seniorów
(np. Poznańskie Towarzystwo Samopomocy Starszej Generacji
„Vis Vitalis”, „Pro-Senior” w Pile i inne). Polskie organizacje,
zrzeszające ludzi starszych, stanowiły w latach dziewięćdziesiątych 6% pozarządowych organizacji5. Powoli następuje proces ich integracji w skali ogólnopolskiej, jak np. „Seniorzy XXI
wieku ― Forum 50+” (www.forum.senior.info.pl). Jeszcze do
rzadkości należą grupy wielopokoleniowe, w których wykorzystywane są umiejętności ludzi różnego wieku, a zwłaszcza
starszych. Nowe doświadczenia w tym zakresie zbiera Ak ademia Rozwoju Filantropii w Polsce, inicjując program „Łączymy Pokolenia” (www.filantropia.org.pl./pokolenia) oraz
propagując wolontariat wśród osób po 50. roku życia (Program www.filantropia.org.pl/wolonatariat_50_plus). Ostatnio
ciekawe inicjatywy podejmuje Towarzystwo Inicjatyw Twórczych „ę”, organizując konkursy grantowe „Seniorzy w Akcji”.
Warto dodać, że placówki kultury często zapraszają osoby
starsze na wernisaże wystaw, odczyty, przedstawienia i koncerty. Choć jest to cenne, to jednak udział w nich osób starszych jest anonimowy, nie sprzyja formowaniu się grupy,
wyławianiu liderów i ukierunkowaniu ich na określoną, samodzielną działalność. Z roku na rok powiększa się liczba plac ówek oferujących opiekę nad osobą starszą o ograniczonej
sprawności. Tam też jest potrzebna terapia grupowa, wzmacniająca psychicznie i fizycznie, przeciwdziałająca monotonii
życia. Zofia Szarota odnotowała w kilku domach szeroką ofe rtę zajęć terapeutycznych, które mogłyby być powszechnie
rozwijane 6. Podane przez nią przykłady potwierdzają potrzebę tworzenia grup dobrze zorganizowanych.
Należy podkreślić, że rosnąca populacja osób starszych w c oraz większym stopniu może podejmować formy prac y grupowej z powodu mniejszych obowiązków rodzinnych, lepszego
wykształcenia, większej ilości czasu wolnego, niezależności,
a czasem samotności. Sprzyjają temu konkretne propozycje
instytucji społeczno-kulturalnych i akceptacja środowiska doceniającego znaczenie grup seniorskich. Dlatego celem artykułu jest zaakcentowanie czynników sprzyjających rozwojowi
grup, w których uczestniczą osoby starsze, by przyszli organ izatorzy potrafili świadomie i twórczo skupiać ludzi starszych
wokół celów ułatwiających zaspokojenie potrzeb indywidualnych i społecznych. Napisałam go z punktu widzenia praktyka,
który stara się wykorzystać wiedzę teoretyczną do codziennej
pracy z grupami. 23 lata kierowałam uniwersytetem trzeciego
wieku i miałam możliwość obserwowania wielu grup. Bezpośrednio włączyłam się do pracy z grupą promującą Ruch przy
Muzyce, czyli tańce w grupie (12 lat prowadzenia), zakładałam Klub Wolontariuszy w domu pomocy społecznej (cztery
lata an imacji grupy wie lopokoleniowej), animowałam p owstanie grup skupionyc h w Centrum Animacji Seniora (dwa
Kluby Aktywnego Seniora i Punkt Informacyjny), realizowałam
w ramach programu Łączymy Pokolenia animację na rzecz aktywności seniorów w osiedlu mieszkaniowym. Ostatnio zrealizowałam projekt „Szkoła Super Babci”, odnajdując możliwość
aktywizowania starszych kobiet o podobnej potrzebie bycia
[email protected]
strona 3
www.klanza.org.pl
sprawną i pożyteczną we własnej rodzinie. Przygotowanie do
kierowania grupami zdobywałam w Polsce, Austrii i Nie mczech jako animator Polskiego Stowarzyszenia Pedagogów
i Animatorów KLANZA.
Adresując poniższy tekst przede wszystkim do studentów
i osób decydujących się na pracę z osobami starszymi, staram
się uzupełniać wiado mości teoretyczne, zaczerpnięte z literatury, własnymi refleksjami i przykł adami, wynikającymi
z praktyki. Chciałabym w ten sposób ośmielić czytelników do
łączenia teorii z umiejętnością obserwacji grup. Pomoże to
dostosować własne propozycje do potrzeb ich członków. Pr aca z osobami starszymi mo że przynieść wiele satysfakcji i zadowolenia zarówno inicjatorom, jak i uc zestnikom spotkań.
Tekst, nawiązujący do moich doświadczeń, piszę w pierwszej
osobie, w odróżnieniu do bezosobowej formy prezentacji materiałów zaczerpniętych z literatury. Scharakteryzuję przykładowe działania wielopokoleniowe, realizowane wspólnie
ze studentami. Będą to:
– opis tworzenia scenariusza imprezy z okazji Dnia Babci
i Dziadka pt. „Podróż do Krainy Wszystkiego Najlepszego”,
– etapy działania na rzecz osób samotnych pt. Dar Czasu
i Serca,
– przygotowanie inscenizacji z mieszkańcami Domu Pomocy
Społecznej.
PROJEKT IMPREZY INTEGRACYJNEJ PT. „PODRÓŻ DO
KRAINY WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO”
Celem imprezy (1,5-godzinnego spotkania) jest integracja
i zaktywizowanie wszystkich uczestników do współpracy poprzez przygotowanie krótkiego działania w małych grupach
i zaprezentowanie pomysłu animacji całej grupie. Rezultatem
tego spotkania powinno być zadowolenie, odprężenie wszystkich biorących udział. Impreza wymaga pokonania pewnych
trudności i zdobycia się na odwagę prezentacji przed grupą.
Działanie można przeprowadzić w grupie wielopokoleniowej
lub osób starszych z udziałem kilku wolontariuszy znających
zasady animacji.
____________________________________________________ _
Por. Z. Szarota, Gerontologia społeczna i oświatowa, Akademia Pedagogiczna im. Edukacji Narodowej, Kraków 2004.
6 Por. Z. Szarota, Wielofunkcyjna działalność domów pomocy społecznej dla
osób starszych, Wydawnictwo Nauk owe WSP, Kraków 1998, ss. 124―132.
5
strona 10
www.klanza.org.pl
strona 11
www.klanza.org.pl
www.klanza.org.pl
[email protected]
Polskie Stowarzyszenie Pedagogów i Animatorów KLANZA
KLANZA
www.klanza.org.pl
Etap I. Przygotowanie ― integracja grupy
Polega na przeprowadzeniu kilku metod, umożliwiających
poznanie się, podejście do osób nieznanych, nawiązanie
pierwszych kontaktów, rozluźnienie napięcia, spowodowanego nową sytuacją.
Etap II. Poszukiwanie pomysłów w dużej grupie
Uczestnicy zgłaszają propozycje nazw regionów, jakie mogą
występować w Krainie Wszystkiego Najlepszego, np. Kraina
Zdrowia, Przyjaźni, Dobroci, Uśmiechu, Radości, M iłości,
Słodyczy, Piękna, Smakołyków (zapisuje my je na dużych kar tkach i rozkładamy na podłodze). Zwykle podpowiadam kilka,
a zwłaszcza moje ulubione ― Krainę Dobroci i Pięknych Krajobrazów. Kiedy pomysły się wyczerpią, proszę, by uczestnicy
wybrali sobie Krainę, do której chcieliby trafić, przy czym
określam liczbę osób do jednej Krainy (trzy do sześciu , w zależności od wielkości grupy). Zwykle wybór następuje szybko
i jednocześnie; chętni wpisują swoje imiona na kartki.
Etap III. Poszukiwanie pomysłów w małych grupach
W małych grupach uczestnicy próbują zapisać, z czym kojarzy
im się nazwa ich Krainy i jakie mogą zaproponować działanie
dla wszystkich, biorąc pod uwagę:
– powitanie i zaproszenie do Krainy,
– działanie aktywizujące,
– pożegnanie i pamiątki dla uczestników.
Grupy mogą korzystać z dostępnych materiałów papiern iczych, ewentualnie zakupić coś ze składki uczestników
(np. do Krainy Słodyczy) lub funduszy organizatora. Czas
przebywania w danej Krainie trwa ok. 10 min bąd ź nieco dł użej lub krócej ― w zależności od liczby grup. Każdy zespół
powinien mieć swego koordynatora. Wybieram też koordynatora całości, który ma za zadanie ustalić kolejność prezentacji
i sprawdzić z każdą grupą, czy metody się nie powtarzają. Doświadczony koordynator może też podpowiedzieć grupie kilka
propozycji do wyboru. Jednak najbardziej liczy się inicjatywa
grupy i jej pomysły (sama usłyszałam kiedyś od zespołu : „To
dobry pomysł, ale nie nasz”). Należy się liczyć z początkową
bezradnością którejś z grupek, ale czas przyniesie pomysły.
Etap IV. Przerwa
Po trzecim etapie należy zrobić przerwę. Dobrze, jeśli jest
dłuższa i pozwoli na dokonanie zakupów, przemyślenie pomysłów. Realizowałam ten scenariusz w różnych wersjach: raz
przerwa trwała dwie godziny (wraz z obiade m), w niektórych
sytuacjach było to pół godziny na kawę, innym raze m burza
mózgów kończyła się wieczorem, a scenariusz był rozbudowywany następnego dnia.
Etap V. Planowanie
Po przerwie zespoły kończą ustalenia, wykorzystują materiały, np. do dekoracji, przebrania się, dzielą się zadaniami przy
planowanej realizacji. Koordynator sprawdza propozycje grupek, ustala czas i kolejność. Nie stosowałam tu omawiania na
forum grupy, ponieważ propozycje pobytu w kolejnych Krainach są niespodzianką dla pozostałych. Ważne, by wszyscy
byli aktywni.
Etap VI. Realizacja
Realizacja następuje po określonym czasie (grupy wiedzą,
kiedy rozpoczynają działanie i to bardzo ich mobilizuje). Każda prezentacja jest nagradzana oklaskami.
[email protected]
strona 3
www.klanza.org.pl
Etap VII. Podsumowanie
Po powrocie z naszej „podróży” na miejsce spotkania (warto
przemyśleć sposób powrotu), następuje etap dzielenia się
wrażeniami: jak się pracowało na etapie przygotowywania,
realizacji, co zaskoczyło, co się podobało. Taka ogólna info rmacja zwrotna jest częścią scenariusza i powinna też być zakończona integracją wszystkich, np. tańcem, poprowadzonym
przez koordynatora, i podziękowaniami za udział.
Prezentowany powyżej scenariusz jest przykładem krótkiego
zadania, u możliwiającego działanie grupowe według ogólnej
zasady przechodzenia przez kolejne etapy działania zorgan izowanego. Studenci, angażujący się w jego realizację, dzielą
się na grupy razem z osobami starszymi i pomagają w wymyślaniu i realizacji pomysłu.
AKCJA DAR CZASU I SERCA
Celem akcji jest dotarcie w okresie przedświątecznym do
domów osób samotnych i okazanie chęci pomocy, kontaktu.
Rezultatem takiego kontaktu może być zadowolenie obu stron
ze spotkania, a czasami przedłużająca się znajomość.
Działanie ma kilka etapów:
– opracowanie koncepcji akcji,
– warsztaty integracyjne,
– wizyta pierwsza z pracownikiem socjalnym,
– wizyta wolontariuszy, pomoc w porządkach świątecznych,
rozmowa,
– wspólne przygotowywanie stroików przez wolontariuszy,
ewentualnie paczek, upominków, kartek z życzeniami itp.,
– wizyta świąteczna ― składanie życzeń, podarków, śpiewanie kolęd,
– podsumowanie.
Etap przygotowania (opracowanie koncepcji akcji) polega na
omówieniu celu, pozyskaniu zwolenników realizacji przedsięwzięcia, przekonaniu odpowiedniej struktury, np. MOPR-u, do
ustalenia listy chętnych na przyjęcie odwiedzających. Bardzo
ważne jest zrozumienie idei, wyjaśnienie wątpliwości i możliwość dobrowolnego zgłoszenia się. Organizowałam to działanie
wielokrotnie ze studentami, a ostatnio udało się połączyć ich
w pary z członkami Klubu Wolontariusza „Nie jesteś sam”.
Warsztaty integracyjne to czas na wzajemne poznanie się wolontariuszy i zainteresowanie ich ideą akcji. To także czas na
pomyślenie, jak nawiązać kontakt z osobą starszą. Potrzebna
jest refleksja nad trudnościami, jakie musi pokonać człowiek
starzejący się, i wartościami, które są obecne w jego życiu.
Warto posłuchać, co młodzi mogą zaproponować w czasie wizyt, jak mogą się zachować, by zdobyć zaufanie i pozostawić
dobre wspomnienie.
Liczba wizyt jest dowolna, ale powinno ich być minimum trzy,
bo pierwsza jest trochę formalna, odbyta w towarzystwie pr acownika socjalnego. Propozycja pomocy w porządkach przedświątecznych może być cenna, choć doświadczenie wskazuje,
że osoby starsze, mające zwykle opiekunki, są najbardziej
spragnione rozmowy, czasu na opowiedzenie wspomnień,
a także posłuchanie o życiu odwiedzających je osób. Często
zdarzało się, że osoby odwiedzane przygotowywały jakiś poczęstunek, sprzątały pokój i ubierały się starannie. Aktywność ta
wynikała z racji odwiedzin obcych, ale życzliwych osób.
strona 11
www.klanza.org.pl
strona 11
www.klanza.org.pl
www.klanza.org.pl
[email protected]
Polskie Stowarzyszenie Pedagogów i Animatorów KLANZA
KLANZA
www.klanza.org.pl
Wspólne przygotowanie upominków w postaci stroików, paczek, kartek to okazja na kolejny etap integracji całej grupy,
ale także możliwość zebrania informacji zwrotnej od odwiedzających po pierwszych kontaktach.
Etap podsumowania łączę z oddaniem pisemnych informacji
zwrotnych (odpowiedni druk otrzymują odwiedzający na
początku wraz z upoważnieniem wystawionym przez koordynatora Akcji). To także czas ustnej wymiany doświadczeń,
wręczenia podziękowań. Opracowanie łączne wszystkich informacji przekazuje my pracownikowi MOPR, aby mógł wykorzystać zdobyte informacje w celu ulepszenia opieki nad ko nkretną osobą. Jak bardzo jest to pożyteczna akcja dla grupy
wielopokoleniowej, niech potwierdzą wypowiedzi dwóch osób:
Pani Aniela nie prosiła mnie o pomoc w posprzątaniu. Chciała
jedynie ze mną porozmawiać. Nie miałyśmy trudności z porozumieniem się. Myślę, ż e nasze spotkania bardzo zaowocują.
Dzięki tej Akcji zdałam sobie sprawę z tego, iż ja też będę
osobą starszą. Myślę, że dzięki Pani Anieli moja starość będzie pogodna. Bo teraz widzę, jak można sobie cudownie p oradzić. Agnieszka Pęcak
W ramach Akcji byłam u p. Leokadii, bardzo sympatycznej
pani. Odbyłam trzy wizyty. Czas upłynął nam w miłej atmosferze ― długie rozmowy i wielkie sprzątanie podczas drugiej
wizyty. Pani była zadowolona ze stroika i paczki. Ze łzami
w oczach śpiewałyśmy kolędy. Pani Leokadia bardzo chwaliła
sobie Akcję: „Boże, ktoś p omyślał o starych ludziach”. Mówiła, że takie szczęście spotkało ją pierwszy raz. Cieszę się, że
mogłam włożyć w te spotkania, które przyniosły wielką
radość odwiedzanej osobie, swoją pracę, czas i serce. Spotkałam się z ogromną sympatią i przychylnością ze strony tej
starszej pani. O ile czas pozwoli, chętnie się kiedyś spotkam.
Elżbieta M arciniak
INSCENIZACJA „LUDZKIE KRZYŻE”
Innym przykładem d ziałania zorganizowanego, które realizowałam z udziałe m młodzie ży, było przygotowanie inscenizacji
w Domu Pomocy Społecznej. Prowadziłam tam przez cztery
lata Klub Wolontariusza, skupiający osoby w różnym wieku.
Jego celem było przerwanie monotonii dnia codziennego,
okazja do spotkania się mieszkańców z osobami spoza pl acówki, zachęcenie do wspólnego działania. Każdy rok naszych
spotkań miał swoje hasło, mobilizujące wolontariuszy do
przygotowania programu cotygodniowych zajęć. Był więc rok
pod hasłem „Aby zmysły nie prysły”, „Nasze wspomnienia”,
„Odkrywamy siebie” i „Przygotowujemy inscenizacje”. Ten
ostatni temat został zrealizowany trzykrotnie ― poprzez
przedstawienie jasełkowe oraz inscenizacje pt. „Ludzkie
[email protected]
strona 3
www.klanza.org.pl
krzyże” i „Kruszyna chleba”. Poniżej przedstawię etapy przygotowania drugiej z wymienionych inscenizacji, powstałej na
podstawie opowiadania ks. M alińskiego ze zbiorku „Bajki nie
tylko dla dzieci”7.
Przygotowania rozpoczęliśmy na początku marca i trwały one
do połowy kwietnia. Aby uzyskać akceptację celu, czyli przygotowania inscenizacji, przeczytaliśmy opowiadanie grupie
mieszkańców. Analiza opowiadania zajęła całe spotkanie ―
każdy mógł wypowiedzieć się na jego temat. Kiedy okazało
się, że się podoba, jedna z wolontariuszek opracowała skrócony tekst z podziałem na role.
Dobór osób do ról i ćwiczenia zajęły prawie miesiąc. Do prób
włączyli się mieszkańcy, pracownicy, młodzi wo lontariusze
(byli to uczniowie i studenci). Przygotowywali dekoracje,
ćwiczyli pieśni, pomagali starszym w nauczeniu się ról, a także opracowali „podpowiadające” karteczki, rozmieszczone na
krzyżach stanowiących część dekoracji. Każde jednak spotkanie zaczynaliśmy od metody integracyjnej i rozluźniającej,
kończyliśmy także wybraną metodą relaksacyjną, by przygotowania nie obciążyły zbytnio grupy.
Do etapów realizacji należała próba generalna przed panią
dyrektor placówki; wypadła na tyle dobrze, że kolejny raz
grupa wystąpiła na oficjalnym spotkaniu władz miasta z mieszkańcami przed Świętami Wielkanocnymi.
Podczas podsumowania każdy mówił o swoich odczuciach,
wzruszeniach i satysfakcji ze wspólnego działania. Pokonaliśmy obawy przed trudnym zadaniem, zaangażowaliśmy wielu
mieszkańców, wzbudziliśmy podziw i u znanie, a tym samym
wzrosło poczucie wartości u osób przygotowujących inscen izację. Dodam, że zachęceni sukcesem, przygotowaliśmy
w tamtym roku jeszcze jedną inscenizację, pt. „Kruszyna
chleba”, do której scenariusz pisaliśmy wspólnie, nawiązując
do wspomnień o pieczeniu chleba w domach rodzinnych.
Dzięki pomocy młodzieży mogliśmy wykorzystać w przedstawieniu kukiełki ― poruszane przez młodych, a odzywające się
głosem starszych pań. Spektakl bardzo się podobał i był nawet powtarzany kilkakrotnie.
Podaję ten pomysł jako jedną z możliwości wzmocnienia aktywności osób starszych, nawet w bardzo zaawansowanym
wieku. Funkcji zadaniowej, jaką realizowała grupa, cały czas
towarzyszyła dbałość o funkcję socjoemoc jonalną, tak by
każdy trud wzmacniał integrację grupy.
Ludzie starsi nie mieli dotąd zbyt wielu okazji do łączenia się
w grupy ochotnicze. Rozwijająca się powoli idea wolontariatu
jest okazją do tworzenia grup celowych. Będzie to proces potrzebujący wsparcia ludzi młodych i zaangażowanych w poprawę sytuacji socjalnej i aktywności społecznej starszych
i najstarszych obywateli naszego państwa. M ogą się tu przydać różne doświadczenia krajów, które dostrzegły problem
wcześniej i mają konkretne rozwiązania. M etod pracy z grupą
osób w starszym wieku trzeba się uczyć poprzez udział
w warsztatach prezentujących ich praktyczne zastosowanie.
Bowiem dopiero połączenie wiedzy teoretycznej z doświadczeniem praktycznym pozwoli uwierzyć, że małe grupy są
szansą na przeżywanie starości w sposób godny, atrakcyjny
i pożyteczny.
____________________________________________________ _
7 Zob. M. Maliński, Bajki nie tylko dla dzieci, Wrocławska Księgarnia Archidiecezjalna, Wrocław 1986.
strona 12
www.klanza.org.pl
strona 11
www.klanza.org.pl
www.klanza.org.pl
[email protected]
Polskie Stowarzyszenie Pedagogów i Animatorów KLANZA
KLANZA
www.klanza.org.pl
Podsumowanie cyklu artykułów „Jak pracować z grupą”
Kończąc cykl artykułów o pracy grupy, chciałam podkreślić
to, co szczególnie wyróżnia metodę KLANZY, stosowaną na
wielogodzinnych warsztatach. Tam właśnie można doświadczyć procesu grupowego, który zwykle zaczyna się od integracji, wyjaśniania celów i zasad. Praca w grupie przebiega
od wstępnego zaangażowania do etapu końcowego, rozejścia
się uczestników grupy. Zbyt krótki czas współpracy rzadko
owocuje powstaniem stałego zespołu, ponieważ dojście do
fazy solidarności wymaga czasu, wielu prób i stopniowego
zdobywania zau fania. Jednak nabyte na warsztatach doświadczenie pomaga zmienić styl pracy z grupą w pracy zawodowej. Zwrócenie uwagi na funkc ję socjoemocjonalną,
na znaczenie at mosfery i zadowolenia z poznan ia innych
osób z grupy owocuje lepszą współpracą przy realizacji
zadań.
www.klanza.org.pl
Zofia Zaorska
DODAĆ ŻYC IA DO LAT
MA TERIA ŁY METO DY CZNE ,
UŁA TWIA JĄ CE ORGA NIZA CJĘ RÓ Ż-
NY CH FOR M A KTYWNO ŚCI WŚRÓ D O SÓB STA RSZY CH ORA Z W
GRUPA CH WIELOPOKOLENIOWY CH
Wydawnictwo KLANZA
Podając przykłady pracy z grupą osób starszych i wielopokoleniową, chciałam podkreślić osobiste doświadczenie w wykorzystaniu wiedzy teoretycznej i metodycznej. Wielokrotnie
mogłam cieszyć się wzrostem zaangażowania, aktywnością
uczestników grupy. Choć jest to proces trudny i nie od razu
ludzie decydują się na współpracę, to jednak próbować warto.
Literatura:
1. Dyczewski L., Kultura polska w procesie przemian, Wydawnictwo
KUL, Lublin 1993.
2. Jedlewska B., Animatorzy kultury wobec wyzwań edukacyjnych,
Wydawnictwo UMCS, Lublin 1999.
3. Kargul J., Od upowszechnienia kultury do animacji kulturalnej,
Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń 1997.
4. Kopczyńska M., Animacja społeczno-kulturalna, CAK, Warszawa
1993.
5. Maliński M., Bajki nie tylko dla dzieci, Wrocławska Księgarnia Archidiecezjalna, Wrocław 1986.
6. Mika S., Psychologia społeczna, PWN, Warszawa 1981.
7. Nycz E., Animacja i animator wobec antynomii wychowania we
współczesnym społeczeństwie miejskim, [w:] Konteksty animacji
społeczno-kulturalnej, pod red. K. Hrycyk, PPSKAKiB, Wrocław
2004.
8. Orzechowska G., Społeczna aktywność osób starszych, [w:] St arzenie się a satysfakcja z życia, pod red. St. Steuden i M. Marczuka, Wydawnictwo KUL, Lublin 2006.
9. Szarota Z., Wielofunkcyjna działalność domów pomocy społecznej
dla osób starszych. Wydawnictwo Naukowe WSP, Kr aków 1998.
10.Szarota Z., Gerontologia społeczna i oświatowa, Akademia Pedagogiczna im. Edukacji Narodowej, Kraków 2004.
11.Szmagalski J., Przewodzenie małym grupom. Działania grupowe,
CAK, Warszawa 1998.
12.Trafiałek E., Życie na emeryturze w warunkach polskich przemian
systemowych, WSP, Kielce 1998.
13.Vopel K. W., Poradnik dla prowadzących grupy, Wydawnictwo
„Jedność”, Kielce 1999.
Zofia Zaorska,
dr nauk humanistycznych, gerontolog,
współzałożycielka i były wieloletni kierownik Lubelskiego
Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Założycielka KLANZY,
obecnie prezes honorowy; kierownik Szkoły Super Babc i.
Tworzyła wiele grup zadaniowych, animowała powstanie
grup rozwijających idee pedagogiki zabawy, organizowała
różne formy wielopokoleniowego wolontariatu.
Autorka podejmuje doniosły problem aktywności ludzi
w starszym wieku na tle wiedzy gerontologicznej.
W swojej książce podkreśla szczególną wartość, jaką
niosą ze sobą aktywność fizyczna, edukacyjna, społeczna, kontakty wielopokoleniowe; przedstawia działalność Lubelskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Opisuje
zastosowanie wybranych ― w większości sprawdzonych przez siebie ― metod, zaczerpniętych z pedagogiki zabawy, ułatwiających pracę z grupą, pomagających
w przygotowaniu różnego rodzaju spotkań i imprez
okolicznościowych. Umieszcza ponadto opis działań,
prowadzonych wraz ze studentami: przykładowe scenariusze Spotkań Pokoleń, prace pisemne studentów,
zawierające opracowania imprez, spotkań, rozmów
z osobami starszymi. Prezentuje pomysły na wzma cnianie zainteresowania młodzieży problematyką „złotego wieku”.
„Dodać życia do lat” jest nie tylko poradnikiem metodycznym i wyborem metod aktywizujących. Jest książką, zawierającą niezwykle piękne i wzruszające prz ykłady możliwości zaspokajania potrzeby kontaktów
międzyludzkich pozarodzinnych. Publikacja jest efe ktem realizacji projektu „Dodać życia do lat ― czyli
o możliwości zastosowania pedagogiki zabawy w grupach ludzi starszych i wielopokoleniowych”.
Trzecie wydanie publikacji ukaże się pod koniec 2009 r.
[email protected]
strona 3
strona 13
www.klanza.org.pl
strona 11
www.klanza.org.pl
www.klanza.org.pl
[email protected]
Polskie Stowarzyszenie Pedagogów i Animatorów KLANZA
KLANZA
www.klanza.org.pl
Jak organizować zajęcia, by dzieci chętnie i z zapałem
uczyły się języka angielskiego? W jaki sposób kształcić i doskonalić poprawną wymowę? Odpowiedzi na te pytania,
udzielają autorki poniższych artykułów.
W pierwszym Aleksandra Kaczan proponuje proste, atrakcyjne dla uczniów zabawy z językiem angielskim. W drugim
artykule Dorota Niczyporuk, doświadczona nauczycielka, zachęca do zapoznania się z publikacją, prezentującą metodę
wstępną, wprowadzającą dzieci w świat języka angielskiego
w atmosferze zabawy i ciekawej podróży. R.K.
ZABAWY Z JĘZYKIEM ANGIELSKIM
W PRZEDSZKOLU I SZKOLE
Umiejętność posługiwania się językiem obcym we współczesnym świecie jest niemalże koniecznością, dlatego też n auczanie języków obcych zyskuje coraz większą popularność.
Coraz powszechniejsze staje się nauczanie języków obcych
w przedszkolach, a niekiedy nawet nauczanie niemowląt,
gdyż uważa się, że rozpoczęcie nauki w tak wczesnym wieku
umożliwia szybkie oswojenie się z obcym językiem.
Edukacja językowa na tym etapie kształcenia jest specyfic zna. Istotniejsze wydają się być metody pracy niż wymierny
efekt. Dzieci w tym wieku cechuje szybkie zapamiętywanie
przy równie szybkim zapominaniu. O wiele trudniejsza jest
więc rola nauczyciela. M ali uczniowie przychodzą na lekcje
języka angielskiego pełni zapału i chęci do pracy. Jednak monotonia lekcji i często niedostosowane metody nauczania mogą skutecznie stłumić dziecięcy entuzjazm.
Jestem nauczycielką języka angielskiego dzieci w młodszym
wieku szkolnym i wiem, jak ważne jest właściwe przygotowanie nauczyciela do zajęć. Na tym poziomie nauczania dziecko
powinno osłuchać się z językiem obcym, ponieważ w taki
właśnie sposób nauczyło się języka ojczystego. Proste piose nki, wierszyki, krótkie bajki czy opowiadania będą jak najbardziej przydatne, bo poznawanie języka powinno być dla dzie cka przyjemnością, a każde działanie opierać się na zabawie,
w której chętnie brałoby udział.
Język angielski jako przedmiot nauczania został wprowadzony
do szkół podstawowych niedawno i trudno jest znaleźć przewodniki metodyczne zawierające ciekawe pomysły na prowadzenie zajęć. Taka sytuacja jest dla nauczyciela utrudnieniem,
ale mnie zmobilizowała do własnych poszukiwań. Na zajęciach języka angielskiego dla dzieci w wieku przedszko lnym
i młodszym wieku szkolnym zaczęłam wykorzystywać pedagogikę zabawy. W efekcie dzieci się nie nudzą, szybciej się
uczą, a ja osiągam zamierzone cele. Poniżej kilka zabaw,
które sprawdziły się podczas prowadzonych przeze mnie
zajęć.
Rozgrzewka z cyferkami
Zabawa jest odpowiednia dla uczniów, którzy znają ju ż cyfry
od 1 do 10. Wszyscy razem, jednocześnie z nami, „numerują”
palce obu rąk (rozpoczynając od prawej dłoni): kciuk ― one,
wskazujący ― two, środkowy ― three, serdeczny ― four, mały
― five. Lewa dłoń: kciuk ― six, wskazujący ― seven, środkowy
― eight, serdeczny ― nine, mały ― ten. Następnie wydajemy
[email protected]
strona 24
www.klanza.org.pl
polecenie, np.: Number one meets number six, a uczniowie
złączają odpowiednio ponumerowane palce.
Kolorowy wąż klasowy
Węża można robić przy okazji powtórzenia nazw koloró w. Do
wykonania go należy przygotować wcześniej pocięty (w dość
szerokie, jednakowe paski) kolorowy papier ksero. Paski (czyli części węża) rozdajemy uczniom, którzy ozdabiają je ―
każdy z nich w inny sposób. Pierwszą częścią węża jest gł owa, do której na hasło dzieci doklejają swoje części, mówiąc
przy tym, jakiego są koloru. Gotowego węża przyczepiamy do
ściany (z reguły jest na tyle długi, że wszystkie dzieci muszą
pomagać).
Podaj kartkę w prawo
Zabawa może być utrwaleniem nazw kolorów, części ciała,
nazw zwierząt, owoców, wyposażenia klasy lub domu, a n awet wyrazów związanych z tematem świąt . Podczas zabawy
dzieci powinny tak siedzieć, by mieć możliwość przekazywania sobie kartek, np. w kręgu. Nauczycielka wydaje uczniom
polecenia, a one wykonują rysunki zgodnie z instrukcją (np.
One big blue eye), po czym podają kartkę do sąsiada po swojej prawej stronie. Na otrzymanej kartce wykonują kolejny
rysunek zgodnie z poleceniem nauczycielki (np.: One small
green eye) i znów przekazują kartkę do osoby siedzącej po
swojej prawej stronie. Zabawa trwa dopóty, dopóki każde
z dzieci nie otrzyma swojej pierwszej kartki.
Trzy obrazki
Jest to zabawa, która może być przerywnikiem w zajęciach
lub sposobem na utrwalenie słownictwa. Rozdajemy uczniom
kartki z poleceniem, aby podzielili je na dziewięć kratek
(dwie kreski pionowe, dwie kreski poziome przez całą długość
kartki), kratki ponumerowali od 1 do 9. Następnie mówimy na
przykład: „W kratce nr 1 narysujcie elephant, tiger albo crocodile”. Uczniowie wykonują rysunek, nie mówiąc na głos, co
wybrali. Następnie mówimy: „Trzy punkty dostaje osoba, która narysowała elephant”. Ważne jest, abyśmy osobiście podeszli, sprawdzili rysunek i wstawili punkty w odpowiedniej
kratce. Na koniec podliczamy punkty. Wygrywa osoba z największą liczbą punktów, ale wszystkich nagradzamy brawami.
Papierowe zwierzaki
Do przygotowania zabawy potrzebny jest arkusz szarego papieru oraz rysunki zwierząt, które uczniowie będą mogli wyciąć i pokolorować (dzieci mogą również same narysować
zwierzaki). Z wyciętymi rysunkami zwierząt (najlepiej, gdyby
każde dziecko miało inne) siadamy w kręgu. Każde dziecko
przedstawia się, mówiąc na przykład: „Hello, I’m tiger”, i wydaje dźwięki naśladujące tygrysa. Następnie podchodzi do
wcześniej przygotowanego arkusza szarego papieru i przykleja na nim swoje zwierzę.
BINGO!
Gra jest stosowna dla uczniów znających cyfry od 1 do 20.
Jest doskonałym przerywnikiem w trakcie zajęć. Rozdajemy
uczniom kartki z poleceniem, aby podzielili je na 16 kratek
(trzy kreski pionowe, trzy kreski poziome przez całą długość
kartki). W każdą kratkę dzieci wpisują dowolne liczby od 1 do
20, pamiętając o niepowtarzaniu liczb. Następnie mówimy
liczby w dowolnej kolejności (w miarę szybko), a uczniowie
je wykreślają. Osoba, która wykreśli wszystkie jako pierwsza,
mówi głośno BINGO!
strona 14
www.klanza.org.pl
www.klanza.org.pl
[email protected]
Polskie Stowarzyszenie Pedagogów i Animatorów KLANZA
KLANZA
www.klanza.org.pl
Podwodny świat ― dekoracja
Do przygotowania tej dekoracji potrzebujemy niebieskiej
i zielonej bibuły, która ― przypięta do korkowej tablicy lub
przyklejona do arkusza szarego papieru ― utworzy wodę
(ocean) i podwodne roślinki. Dzieci rysują na kartkach, nazywają, a następnie wycinają i przyklejają na niebieską część
dekoracji różne elementy podwodnego świata: rybki (fish),
w tym rekina (shark), delfiny (dolphins), wieloryba (whale),
muszelki (shells), kraby (crabs), raki (crayfish), foki (seal),
skrzynię ze skarbami (box with treasures), łódź podwodną
(submarine), płetwonurka (diver). Aby wzbogacić naszą dekorację i zagospodarować wolną przestrzeń, można zrobić
z dziećmi statki z papieru.
www.klanza.org.pl
dziecko po kolei przedstawia się wymyślonym imieniem potwora, np.: „Hello, I am Loxy. I have three pink eyes, long
nose and green hair”.
Dzień ― noc
Do wykonania tego rysunku potrzebne są ― oprócz zwykłych
kartek z bloku ― również niebieskie kartki ksero. Na białej
kartce uczniowie rysują to, co można zobaczyć w dzień (np.
house, cars, trees, sun), a na kartce niebieskiej to, co można
zobaczyć w nocy (stars, moon, lamp-post, petards itp.)
Klasowa spiżarnia
Jest to dobry pomysł na lekcje powtórzeniową wszystkich
nazw owoców, a także cyfr. Każde dziecko potrzebuje 5―7
pustych słoików (oczywiście takich wyciętych z papieru) oraz
papierową półkę. Nauczycielka mówi, co w każdym słoiku będzie, np. seven red strawberries. Gotowe „przetwory” przyklejmy na półki, a ze wszystkich półek można zrobić klasową
spiżarnię.
Zimno ― ciepło
Jest to zabawa dla uczniów, mających już dość spory zasób
angielskich słów. Do tej zabawy potrzebne będą dwa arkusze
szarego papieru. Na środku (albo na górze) arkuszy pisze my
HOT i COLD. Następnie uczniowie mogą sami podchodzić i zapisywać, co według nich jest HOT, a co jest COLD. Można
również przygotować karteczki z gotowymi wyrazami (np. ice
cream, Sun, Gloves, tea), które uczniowie będą losować ,
a następnie decydować, na którym arkuszu należy je umieścić.
Under the water (fot. A. Kaczan)
Pakujemy się na wakacje
Rozdajemy uczniom po dwie kartki (najlepiej formatu A3),
które będą naszą walizką na wakacje. Na jednej z nich dzieci
rysują (jeśli potrafią, mogą również podpisać) rzeczy, które
zabierają ze sobą na wakacje, np. shorts, sunglasses, skirt,
camera itp. Druga kartka, po przyklejeniu jej do pierwszej,
będzie zamknięciem walizki. M ożna również dołączyć rączkę,
aby bagaż można było wygodnie nieść. Na koniec zajęć walizki eksponujemy w sali, robiąc wystawę pt. „We are going on
holiday!”
Robimy pranie
Do tej zabawy potrzebny jest długi sznurek, rozwieszony
przez całą długość klasy oraz spinacze do papieru lub bielizny
i kartki z bloku rysunkowego lub ksero. Dzieci rysują, kolorują
i wycinają różne części garderoby: sweater, jumper, socks,
trousers, blouse, T-shirts, skirts itp. Gotowe ubrania przyczepiamy do sznurka za pomocą spinaczy, głośno powtarzając
nazwę i kolor każdej rzeczy.
Idziemy na zakupy
Potrzebny jest, wcześniej zrobiony, papierowy koszyczek oraz
kartki i kredki. Mówimy dzieciom, że dziś z naszymi koszykami idziemy do sklepu na zakupy. M amy długą listę zakupów,
z której po kolei odczytujemy produkty, np.: bread, butter,
cookies, milk, tomatoes, a uczniowie je rysują, wycinają
i wkładają do swoich koszyczków. Po zrobieniu zakupów dzieci ustawiają się w kolejce, a my sprawdzamy, czy wszystkie
produkty z listy znalazły się w koszyczkach.
Części ciała
Może to być lekcja przypominająca nazwy części ciała. Jeżeli
klasa jest liczna, to można przygotować dwa arkusze szarego
papieru i zrobić minizawody. Na tablicy wieszamy arkusz szarego papieru. Wcześniej na małych karteczkach zapisujemy
różne części ciała (np. big red nose, one blue eye). Uczniowie
po kolei podchodzą, losują jedną karteczkę i na arkuszu rysują to, co wylosowali. Gotowe prace możemy potem omówić
(jak się nazywają poszczególne części ciała).
Koszyczek z owocami
Do tej zabawy potrzebne będą koszyczki z papieru (kwadratowe kartki, nacięte z obu stron i sklejone ukośnie). W ró żnych częściach klasy zostawiamy różne owoce (wycięte z papieru). Zadaniem uczniów jest zebranie po jednym owocu
z każdego rodzaju. Następnie wyjmują owoce z koszyka, mówią głośno ich nazwę, kolorują i przykleją na stałe (żeby nie
wypadły z koszyczka).
Aleksandra Kaczan,
jeszcze studentka, nauczycielka języka angielskiego
w szkole językowej w Bogatyni.
Mój potwór
Dzieci dostają kartki, na których rysują wymyślone przez siebie potwory. Z gotowymi rysunkami siadamy w kole i ka żde
[email protected]
strona 3
strona 15
www.klanza.org.pl
strona 25
www.klanza.org.pl
www.klanza.org.pl
[email protected]
Polskie Stowarzyszenie Pedagogów i Animatorów KLANZA
KLANZA
www.klanza.org.pl
SOLIDNE FUNDAMENTY
JOURNEY ON THE NURSERY RHYME
BUS
Bardzo się cieszę, że trafiła w moje ręce książka „Journey on
the Nursery Rhyme Bus. Nowa metoda wprowadzająca dzieci
w naukę języka angielskiego”, adresowana głównie ― choć
nie wyłącznie ― do nauczycieli i studentów edukacji wczesnoszkolnej z rozszerzonym programem języka angielskiego.
Tytuł zapowiada opowieść o podróży autobusem rymowanek
relacji Polska ― Londyn, a podtytuł wyjaśnia, że otrzymujemy
prezentację nowej metody wstępnej, przeznaczonej dla dzieci w wieku od 3 do 9 lat. M etafora podróży do Londynu rozśpiewanym autobusem dobrze oddaje główne cechy nowej
metody ― zapowiada wprowadzenie w świat języka angie lskiego w atmosferze zabawy i z piosenką na ustach.
The wheels on the bus go
Round and round round and round
Round and round
The wheels on the bus go
Round and round
All day long
Prezentację metody Journey on the Nursery Bus autorzy podzielili na dwie części: pierwszą ― teoretyczną ― przygotowała M aria M olicka, znana z pewnością niektórym naszym Czytelnikom autorka „Bajek terapeutycznych dla dzieci”, doktor
psychologii i docent Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej
w Lesznie, zaś drugą ― praktyczną ― opracował M ark Akhurst,
Anglik społecznie uczący polską młodzież ję zyka angielskiego,
oraz Roman M artynów, anglista i wykładowca PWSZ w Lesznie. Dzięki tej dwudzielności otrzymujemy bardzo konkretną,
a jednocześnie szczegółowo i wszechstronnie uzasadnioną
propozycję dla wszystkich uczących bądź przygotowujących
się do nauczania języka angielskiego. Jej twórcy dowodzą, że
w prosty i przyjemny sposób, to jest przez naukę angielskich
piosenek, rymowanek i wyliczanek, można najskuteczniej
ukształtować poprawną wymowę, czyli osiągnąć nadrzędny
cel wstępnej fazy nauczania. Wyjątkowość nursery rhymes
polega na tym, że w efektywny sposób rozwijają one słuch owe kompetencje językowe i świadomość fonologiczną dziecka, co warunkuje z kolei prawidłową wymowę i rozumienie,
a w dalszej perspektywie wpływa na sukces w nauce czytania
i pisania. Argumenty to niebagatelne.
W części teoretycznej książki, poza charakterystyką sposobu
nauczania, opisem stosowanych technik dydaktycznych i wykorzystywanych materiałów, wiele miejsca poświęcono także
uzasadnieniu wyboru i potwierdzeniu skuteczności metody.
W oparciu o najnowsze badania psychoneurologiczne, dotyczące mechanizmów nabywania mowy oraz zaburzeń z nią
związanych, jak na przykład dysleksja, autorka przekonuje,
że rozwój świadomości fonologicznej ucznia i przyswojenie
języka w aspekcie fonetycznym to ten właściwy, najsolidnie jszy fundament dalszej nauki. Co więcej, przeprowadzenie
procesu budowania świadomości fonologicznej w sposób
naturalny, to znaczy z zachowaniem kolejności „dostrzec ―
usłyszeć ― odtworzyć” (zakodowanej niejako w strukturach
mózgowych odpowiedzialnych za przyswajanie języka), na
[email protected]
strona 24
www.klanza.org.pl
materiale od zawsze wykorzystywanym w nauce mowy, czyli
rymowankach i piosenkach, nie tylko zapewnia sukces „fonetyczny”, ale też wywołuje pozytywne nastawienie i motywuje
do podejmowania kolejnych wysiłków. Oferuje też przyszłym
poliglotom wejście w kulturę poznawanego języka, bo przecież bohaterami nursery rhymes są takie postaci, jak korpulentny czajniczek do herbaty czy sławetny Solomon Grundy,
którego żywot z niezrównanym angielskim humorem ujęto
w dość wąskie, ale jakże dydaktycznie klarowne ramy jedn ego tygodnia.
Solomon Grundy,
Born on Monday,
Christened on Tuesday,
Married on Wednesday,
Ill on Thursday,
Worse on Friday,
D ied on Saturday,
Buried on Sunday,
This is the end
Of Solomon Grundy
W części praktycznej znajdujemy dziesięć przykładowych
konspektów zajęć , poprzedzonych krótkim wstępem na temat
organizacji lekcji i roli nauczyciela, celu zajęć, sposobu realizacji materiału oraz zalecanych technik nauczania. Konspe ktom towarzyszy płyta CD. Teksty czyta i śpiewa native
speaker, M ark Akhurst, co nie jest oczywiście bez znaczenia,
bo przecież chcemy zaprezentować dzieciom wykonanie
modelowe. Autorzy zachęcają do rozbudowywania zaproponowanego cyklu lekcji, odsyłając do książki „M ichael Foreman’s Nursery Rhymes” oraz do stron internetowych (np.
www.nurseryrhymes4u.com), gdzie mo żna znaleźć więcej
tekstów rymowanek, dodatkowe pomysły czy inspiracje.
Decydując się zatem na nauczanie według metody Journey on
the Nursery Rhyme Bus, zaprosimy uczniów na cykl lekcji
opartych na zabawie, podczas których poznają kilkanaście
angielskich rymowanek, wyliczanek i piosenek, będą wybijać
ich rytm, powtarzać słowa, frazy, refren, inscenizować treść,
a w końcu śpiewać całość samodzielnie lub z nauczycielem.
Każda lekcja poświęcona danej rymowance powtarzana będzie trzykrotnie, przy czym tempo mówienia będzie się zmieniać: od spowolnionego, z mocno przejaskrawioną artykulacją
na pierwszych zajęciach, do prawie naturalnego na ostatnich.
W ten prosty sposób, przypominający metody stosowane
przez rodziców i opiekunów w pierwszych latach życ ia dziecka,
dokona się wprowadzenie w świat języka obcego, „zanurzenie” w nim, poznanie jego elementów prozodycznych (melodia, rytm, intonacja), fonologicznych (dźwięki danego języka,
fonemy), semantycznych, a nawet gramatycznych (budowa
zdania).
strona 16
www.klanza.org.pl
www.klanza.org.pl
[email protected]
Polskie Stowarzyszenie Pedagogów i Animatorów KLANZA
KLANZA
www.klanza.org.pl
www.klanza.org.pl
Najcenniejsze w omawianym opracowaniu wydaje mi się to,
że jego autorzy nie zatrzymują się na przedstawieniu teoretycznych podstaw metody, ale oferują też gotowe scenariusze
lekcji, które tworzą cykl i które można potraktować jako
zamkniętą całość. Dostajemy więc nie tylko pomysł, ale
i „gotowca”, pomocnego na początku pracy nową metodą.
Niezbędne będzie stopniowe dostosowywanie go do siebie
i do swoich uczniów, lecz przecież w pierwszą podróż zawsze
lepiej wybrać się z przewodnikiem i sprawdzonym planem.
Warto też zauważyć, że propozycja nowej metody, wprowadzającej dzieci w naukę języka obcego, wydaje się szczegó lnie
przydatna w kontekście zapowiadanego przesunięcia wieku
obowiązku szkolnego, a także wobec wzrastającej z każdym
rokiem liczby dzieci dyslektycznych.
Podsumowując, jeżeli zale ży nam na tym, aby nasi uczniowie
posługiwali się językie m angielskim bez polskiego akcentu czy
intonacji, bez zniekształcania wymowy oraz popełniania wielu
błędów gramatycznych i semantyc znych, powinniśmy zacząć
nauczanie jak najwcześniej i od metody „fonetycznej”, takiej
jak chociażby ta, zaproponowana w omawianej książce. Osoby rozpoczynające naukę po 12. roku życia, a więc już po
okresie optymalnym dla nabycia fonetycznych podstaw języka
obcego, mogą również wykorzystać wskazówki i techniki
przedstawione w „Journey on the Nursery Rhyme Bus”. Jak
zapewnia autorka części teoretycznej, M aria M olicka: „Plastyczność mózgu pozwala człowiekowi uczyć się do końca
życia, jest argumentem przemawiającym za mo żliwością pe rfekcyjnego opanowania języka obcego”.
Polecam zapoznanie się z metodą Journey on the Nursery Bus
i jako nauczyciel od ponad 10 lat obserwujący sukcesy i porażki swoich uczniów w zmaganiach z językie m angielskim,
i jako była uczennica, która miała szczęście trafić na nauczyciela anglistę stosującego metodę naturalnego wprowadzenia
w świat języka i pozwalającego piętnastolatkom „umownie
wrócić do dzieciństwa”. Dzięki temu zaczynałam swoją podróż
do krainy wichrowych wzgórz od słuchania i powtarzania, powoli rozgaszczając się w językowym domu. Powstawały solidne
fundamenty.
Maria Molicka, Mark Akhurst, Roman Martynów, „Journey on the Nursery
Bus. Nowa metoda wprowadzająca dzieci w naukę języka angielskiego”.
Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa im. J. A. Komeńskiego w Lesznie,
Leszno 2008, stron 92.
Dorota Niczyporuk,
absolwentka filologii polskiej i angielskiej KUL, nauczycielka języka angielskiego (10 lat) oraz polskiego (cztery
lata); ob ecnie próbuje swoich sil w zawodzie tłumacza.
_____________________________________________________
M. Molicka, M. Akhurst, R. Martynów, „Journey on the Nursery Bus. Nowa metoda wprowadzająca dzieci w naukę języka angielskiego”. Państwowa Wyższa
Szkoła Zawodowa im. J. A. Komeńskiego w Lesznie, Leszno 2008, s. 47.
[email protected]
strona 3
There was a farmer had a dog,
And Bingo was his name-o
B-I-N-G-O!
B-I-N-G-O!
B-I-N-G-O!
And Bingo was his name-o!
There was a farmer had a dog,
And Bingo was his name-o
(clap) I-N-G-O!
(clap) I-N-G-O!
(clap) I-N-G-O!
And Bingo was his name-o!
There was a farmer had a dog,
And Bingo was his name-o
(clap) (clap) N-G-O!
(clap) (clap) N-G-O!
(clap) (clap) N-G-O!
And Bingo was his name-o!
There was a farmer had a dog,
And Bingo was his name-o
(clap) (clap) (clap) G-O!
(clap) (clap) (clap) G-O!
(clap) (clap) (clap) G-O!
And Bingo was his name-o!
There was a farmer had a dog,
And Bingo was his name-o
(clap) (clap) (clap) (clap) O!
(clap) (clap) (clap) (clap) O!
(clap) (clap) (clap) (clap) O!
And Bingo was his name-o!
There was a farmer had a dog,
And Bingo was his name-o
(clap) (clap) (clap) (clap) (clap)!
(clap) (clap) (clap) (clap) (clap)!
(clap) (clap) (clap) (clap) (clap)!
strona 17
www.klanza.org.pl
strona 25
www.klanza.org.pl
www.klanza.org.pl
[email protected]
Polskie Stowarzyszenie Pedagogów i Animatorów KLANZA
KLANZA
www.klanza.org.pl
Prezentowany scenariusz pochodzi z publikacji Renaty
Kownackiej „P asowanie na pierwszaka ― scenariusze” wydanej przez Wydawnictwo KLANZA w 2008 roku . Propozycje
scenariuszy pasowania są zróżnicowan e tematycznie i mogą
inspirować do samodzielnych poszukiwań. Wszystkie łączy
element humoru, czasem ironiczne nawiązanie do wsp ółczesności. Dużą zaletą przedstawionych propozycji jest
łatwość wykonania scenografii, kostiumów. W publikacji
znajduje się takż e scenariusz pierwszego dnia w szkole
oraz uroczystości po pasowaniu z udziałem rodziców. D odatkowym atutem propozycji pasowania na pierwszoklasistę jest zamieszczony wybór wierszy zwi ązanych tematyc znie ze szkołą, nauką, pasowaniem, dziećmi. Znalazły się
w nim utwory klasyków literatury dzieci ęcej, a takż e teksty autorstwa Renaty Kownackiej. D.O.
TELEWIZYJNE PASOWANIE Z TVS
SCENARIUSZ PASOWANIA NA UCZNIA
Występują: reporter, dzieci z klas pierwszych.
Reporter:
― Witamy dziś wszystkich państwa tutaj i na wizji,
informując, że gościmy dziś w TVS, czyli Szkolnej Lokalnej
Telewizji!
Tak na marginesie paniom i panienkom radzimy poprawić
fryzury i makijaże,
bo może ten program „Drogą do gwiazd” dla niektórych się
okaże?
Mężczyzna zaś niech się uśmiechnie i odstresuje,
bo w naszej telewizji każdy się dobrze czuje.
Otóż tylko dziś, w najlepszym czasie,
nasze wschodzące gwiazdy poznacie.
Zapraszamy na program edukacyjny na sześć sezonów zaplanowany,
serial z elementami humoru przez rodziców i nauczycieli
sponsorowany.
Bo właśnie dziś chcemy, byście wszyscy zobaczyli
program pod wiele mówiącym tytułem: „Jak oni się tego n auczyli?!”
Wystąpią w nim wybrane spośród wielu, świetnie wychowane,
nasze jedyne, niepowtarzalne pierwszaki kochane!
Występ pierwszaków ― na me lodię piosenki „Gdzie str umyk...”:
Już czas wyruszyć w drogę.
By wiedzy poznać smak,
Doczekać się nie mogę.
Już mam te siedem lat!
Chcę pisać, czytać, liczyć,
Kolegów mieć ze stu.
Chcę biegać, skakać, ćwiczyć,
Bym bić rekordy mógł!
Reporter:
― No cóż, skromni to oni nie są, ale dziś trzeba znać swoją
strona 24
wartość, prawda?
A ponieważ TVS jest zawsze blisko widza, to nasza propozycja jest taka,
byście dziś wszyscy wzięli udział w swoistym castingu na
pierwszaka!
Cel mamy jeden, nie bądźcie przerażeni, ocenić,
czy ta grupa pierwszaków, świat na lepsze zmieni.
Proszę, zastanówcie się, goście nasi mili,
i nie traćmy więcej ni chwili.
Bo trzy grupy naszych gwiazd z niecierpliwością oczekują,
że się przed nami wreszcie zaprezentują.
Więc zapraszamy pierwsze spośród pierwszych klas.
Oto nadszedł wasz czas!
Dzieci śpiewają dalsze zwrotki piosenki na melodię „Gd zie
strumyk...”
I ja, i wszyscy z klasy
Już teraz o tym wiemy.
Będziemy pytać, badać,
Co chcemy, zdobędziemy, my, my!
oku
[email protected]
www.klanza.org.pl
To wiedzą nasi bliscy
I my to wiemy też ―
Mądrale tu dziś przyszły,
Więc wszyscy cieszcie się, się, się, się!
Reporter:
― Spokojnie, spokojnie mądrale.
Widzę, że szkoły nie boicie się wcale.
To się wam chwali, byle bez przesady.
Zaraz sprawdzimy, czy macie głowy nie od parady!
Oto moja zagadka. Wy ją zaliczycie,
jeśli brakujące słowa odgadnąć potraficie!
Prowadzący mówi wiersz, a dzieci chórem dopowiadają sł owa.
Dzieci mogą dowolnie zmieniać fragmenty tekstu w zależności
od miejscowości, w której mieszkają, szkoły, do której chodzą, np.:
„Jest takie miasto, które dobrze znacie...”
„Jest taka wieś, którą dobrze znacie...”
„Jest taka szkoła, nieduża...”
„Jest taka szkoła, naprawdę duża...”
Dzieci mogą wypowiedzieć pełną nazwę placówki; mogą
wymienić nazwy wszystkich pierwszych klas (jeśli nie ma ich
dużo), np.: I a, I b, I c.
Jest takie miejsce...
― Jest taki kraj, tylko jeden na świecie. To nasza ojczyzna.
Jak się nazywa, wiecie?
― Polska!
― Jest takie miejsce, które dobrze znacie, tu żyją wasze rodziny i tu wy mieszkacie...
― Bogatynia!
― Jest taka szkoła, niemała, nieduża, która zaprasza was do
ciekawych podróży...
― To nasza szkoła, szkoła nr 1!
― W tej szkole są klasy gwarne, od ucha do ucha uśmiechnięte są dzieciaki. Czy znacie te klasy?
― Tak, to my, pierwszaki!
strona 18
www.klanza.org.pl
www.klanza.org.pl
[email protected]
Polskie Stowarzyszenie Pedagogów i Animatorów KLANZA
KLANZA
www.klanza.org.pl
Reporter:
― Wygląda na to, że to pokolenie pierwszoklasistów jest naprawdę wyjątkowe.
Znają swoją ojczyznę i do zdobywania świata są chyba gotowe!
Trzeba to jeszcze sprawdzić, przeegzaminować ich dokładnie.
Przecież, jeśli się wysilą, to korona im z głowy nie spadnie!
Żeby podnieść w naszym programie stopień trudności,
chciałbym coś usłyszeć o waszej przyszłości.
Halo! Czy ktoś z was może mi na ten temat coś powiedzieć
albo zaśpiewać?
Widzę już chętną osobę, zapraszamy!
Co masz do powiedzenia, chętnie posłuchamy.
Dziewczynka lub chłopiec (albo we dwoje) śpiewa na melodię
piosenki „Kolorowe jarmarki”:
Kiedy patrzę, hen, przed siebie, w te lata, co przed nami,
kiedy myślę, dokąd zajdę, co przeżyję między nami,
co przeżyję, zapamiętam
i przypomnę kiedyś sobie,
uśmiechnę się do siebie....
i głośno wszystkim powiem...,
że najbardziej mi żal:
kolorowych rysunków,
moich pierwszych rachunków,
ławek drewnianych,
przerw przebieganych,
słodkich lizaków,
bałaganu w plecaku!
dziewczęcych warkoczyków,
dziecięcego zachwytu.
Na scenę wchodzą po kolei dziewczynki; każda mówi po je dnej linijce wiersza. Dzieci mogą tr zymać rekwizyty, np.
dziewczynka mówiąca pierwszy wers ― kartkę z narysowanym
uśmiechem, drugi wers ― ogromny tekturowy grzebień, wersy
trzeci i czwarty ― kartkę z przekreśloną papugą, piąty wers ―
duże tekturowe ciastko, szósty wers ― maskotkę psa lub kota,
siódmy wers ― dziewczynka wchodzi z chłopcem (bratem)
i po wypowiedzi podaje mu rękę lub „przybija piątkę”, ósmy
wers ― wchodzi z dwie ma koleżankami lub podchodzą do niej
dwie koleżanki, na koniec wypowiedzi bierze je za ręce,
dziewiąty wers ― wchodzi z dwoma wielkimi tekturowymi
uszami i pokazuje, że nikogo nie można ciągnąć za uszy, dziesiąty wers ― wchodzi z liczydłem lub wielkim kalkulatorem
i pokazuje gestami, że nie można liczyć piegów, jedenasty
wers ― wchodzi z ogromną gumką i ołówkiem, przedmioty
wręcza koleżance, w dwunastym wersie wchodzi osoba z n arysowanym ogromnym uśmiechem, a po jej wypowiedzi
wszystkie dziewczynki szeroko się uśmiechają, kłaniają i schodzą ze sceny.
strona 24
Pierwszoklasistka
Pierwszoklasistka wszędzie jest mile widziana,
pierwszoklasistka nie chodzi rozczochrana.
Nie obraża się na koleżanki... na długo,
nie plotkuje, bo nie jest papugą.
Z umiarem je „łamiszczęki" i inne łakocie,
nie wyładowuje się na swoim psie lub kocie.
Z bratem kłóci się tylko czasami,
zgodnie bawi się z przyjaciółkami,
za uszy nie ciągnie kolegów,
nie liczy im na twarzy piegów!
Pamięta angielskie słówka,
a uśmiech to jej wizytówka!
Teraz na scenę wchodzą kolejno chłopcy, każdy mówi po je dnym wersie wiersza, pokazując publiczności przyniesiony
przez siebie rekwizyt, np. kartkę z narysowanym uśmiechem,
grzebień, tekturową sztachetę, tekturowe ciastko, rękawice
bokserskie, wielki znak zapytania, kartkę ze słowami „M yślę,
więc jestem”, perukę z warkoczami, wielki ołówek, nagranie
z odgłosami biegnących zwierząt, znak z napisem „Zakaz
przezywania”, ogromną gumkę, ołówek, wizytówkę z narysowanym uśmiechem.
Pierwszoklasista
Reporter:
― Coś mi się wydaje, że skądś znamy tę melodię, ale skąd?
I to jest właśnie nasze pytanie konkursowe do państwa!
(mówi szybciej)
― Z odpowiedziami proszę dzwonić pod numer podany u dołu
ekranu.
Cena za minutę rozmowy: wypłata plus vat, ale można wygrać darmowy poradnik pt. „Jak rozwiązać zadanie szybciej
od swojego dziecka?” Polecamy!
Wracajmy do naszych bohaterów. Każdy pierwszoklasista powinien być dobrze wychowany. Czy wiecie coś na ten temat?
[email protected]
www.klanza.org.pl
Pierwszoklasista wszędzie mile jest widziany,
pierwszoklasista nie chodzi rozczochrany.
Nie wchodzi do szkoły przez dziurę w płocie.
Z umiarem je słodycze i różne łakocie.
Z siostrą się kłóci tylko czasami,
raczej nie bije się z kolegami.
Pyta, gdy czegoś nie rozumie,
wie, że uczy się, by umieć.
Nie ciągnie koleżanek za warkocze,
gdy pisze, to nie rechocze!
Nie biega na przerwie jak stado bizonów,
nie wyzywa innych od kujonów.
Pamięta angielskie słówka,
a uśmiech to jego wizytówka!
Reporter:
― Świetnie znacie szkolny savoir-vivre, macie ogładę i wychowanie,
ale czy wiecie coś o szkolnych wirusach, jesteście przygotowani na takie spotkanie?
strona 19
www.klanza.org.pl
www.klanza.org.pl
[email protected]
Polskie Stowarzyszenie Pedagogów i Animatorów KLANZA
KLANZA
www.klanza.org.pl
Wiersz może mówić jedno dziecko lub wielu uczniów, albo
wszyscy wspólnie mogą powiedzieć ostatnie cztery linijki ―
w zależności od czasu, możliwości; wiersz można też skrócić,
pomijając niektóre wersy.
Szkolne choroby
Bywają uczniowie... widzicie to sami,
szkolnym wirusem zainfekowani.
Ten wirus to mały „Szkaradek”, odporny na słowa,
chętny... by najsłabszych zainfekować.
Gdy ma tylko okazję to szast, prast atakuje,
a biedny uczeń zbiera jedynki i dwóje.
Są i tacy chorzy, co przez tego drania
zbierają w zeszytach nieodrobione zadania.
Niektórych na lekcjach kusi to szkolne licho
i nawet przez chwilę nie mogą posiedzieć cicho.
U innych po tym chorobę się poznaje,
że taki zarażony, ciągle się w bójki wdaje.
Lecz dzięki naszej pani ― jest tu dzisiaj z nami,
niestraszna nam walka z tymi mikrobami,
My pierwszaki, mamy na nie skuteczne sposoby,
TRZEBA UMIEĆ SIĘGAĆ PO ROZUM DO GŁOWY!
Więc jeśli i wy chcecie uniknąć tych strasznych ataków,
zwróćcie się o pomoc do nas, do... pierwszaków.
Reporter:
― Proszę państwa, to wspaniałe, co za rozsądek, rozum niepospolity,
te dzieciaki to prawdziwe hity!
Wiemy o was nie wszystko, ale dużo
i dobiega końca nasza transmisja.
Co jeszcze chcecie nam przekazać,
bo za chwilę swój werdykt ogłosi szanowna publiczność, czyli
komisja.
Czy chcecie coś powiedzieć?
― Nie!
― Czy chcecie zatańczyć?
― Nie!
― Czy chcecie zaśpiewać?
― Tak!
― To śpiewajcie!
Dzieci śpiewają na melodię piosenki „Jagódki”:
www.klanza.org.pl
O wyjaśnienie tego problemu poprosimy bardzo doświadczonego ucznia klasy drugiej.
Utwór można wykorzystać jako piosenkę lub wiersz. Śpiewać
lub recytować powinien chłopiec, ale mo żna mówić także
tekst z podziałem na role.
Ślubowanie
Słowa i muzyka: Maria Szreder
Wśród pierwszaków chodzą słuchy,
narzekają wciąż maluchy,
powtarzając niewesoło:
ślub będziemy brać ze szkołą.
Chciał uciekać Grzesio mały,
ale Maciek, człek bywały,
wytłumaczył mu: Kolego,
ślubowanie to jest całkiem co innego!
Musisz przyrzec, że bez przerwy
będziesz dbał o pani nerwy,
będziesz uczył się starannie,
zachowywał nienagannie.
Gdy umowa taka stanie,
to jest właśnie ślubowanie.
Grzesio wydał kilka jęków,
potem już się pozbył lęków.
I ślubował uroczyście,
nos wytarłszy zamaszyście.
Reporter:
― Czy już wiecie, co to ślubowanie?
Jesteście gotowi na nie?
Więc dosyć gadania, przystępujemy do aktu ślubowania.
(odczytanie tekstu ślubowania)
Reporter:
― A teraz prosimy panią dyrektor o dokonanie aktu pasowania...
A ja dziękuję już państwu za uwagę i zapraszam na kolejny
odcinek programu, za rok o tej samej porze, do zobaczenia!
Pamiętajcie, TVS zawsze z wami!
Jesteśmy pierwszaki
Jesteśmy pierwszaki, fajne pierwszaki,
lubimy chodzić do szkoły,
dużo już umiemy, uczyć się będziemy,
rodzicom i szkole chlubę przyniesiemy.
Tekst został zaczerpnięty z książki:
Renata Kownacka, Pasowanie na pierwszaka ― scenariusze, Wydawnictwo
KLANZA, Lublin 2008, ss. 39―47.
Refren:
Więc jeśli uważacie, uważacie,
że sobie radę damy, radę damy,
to znak nam tego dajcie, tego dajcie
gromkimi oklaskami, oklaskami!
Renata Kownac ka,
Reporter:
― Widzę, że publiczność już zdecydowała, nasze pierwszaki
świetnie zdały egzamin
i za chwilę będziemy mogli przystąpić do aktu ślubowania.
Najpierw trzeba wyjaśnić pierwszakom, niech mi publiczność
wybaczy, co ślubowanie w szkole znaczy.
[email protected]
strona 3
nauczycielka Publicznej Szkoły Podstawowej nr 1 w Bogatyni, współautorka programu realizowanego w szkole
„Uczymy się, bawiąc”, współautorka publikacji i warsztatów kierowanych do nauczycieli wychowania przedszko lnego oraz kształcenia zintegrowanego, trener PSPiA
KLANZA, Sekcja Kształcenia Zintegrowanego.
strona 20
www.klanza.org.pl
strona 25
www.klanza.org.pl
www.klanza.org.pl
[email protected]
Polskie Stowarzyszenie Pedagogów i Animatorów KLANZA
KLANZA
www.klanza.org.pl
Tym razem postanowiłam zachęcić Państwa do cofnięcia
się wspomnieniami w świat dzieciństwa. Proszę przypomnieć
sobie, ile radości sprawiała nam zabawa błotem. Osobiście
uwielbiałam formować z niego fantazyjne budowle lub po
prostu bezwiednie przekładać z ręki do ręki, czując jego miłą
konsystencję. Pozwoliłam sobie na przywołanie tego sielskiego obrazu, gdyż metoda, którą dzisiaj opiszę, ma wiele
wspólnego z naturalną skłonnością dzieci do „paćkania się”.
Twórczynią metody malowania palcami, bo o niej mowa,
jest pedagog R. F. Show, która zastosowała ją po raz pierwszy w 1934 roku. Podczas realizacji programu zajęć plastycznych doświadczyłam, że jest ona cenna zarówno pod względem terapeutycznym, jak też diagnostycznym. Podzielę się
teraz z Państwem moimi spostrzeżeniami. A.J.
ZRĘCZNE RĘCE
― MALOWANIE DZIESIĘCIOMA PALCAMI
Metoda malowania palcami wymaga wcześniejszego przygotowania farb. Terapeuci zalecają stosowanie sześciu podstawowych kolorów: żółtego, niebieskiego, zielonego, czerwon ego, brązowego i czarnego. Ja uzupełniłam je bielą oraz fioletem. Należy też pamiętać, aby miseczki były na tyle duże, by
dziecko mogło swobodnie zanurzyć w nie rękę. W pobliżu
proponuję postawić miskę z wodą i papierowy ręcznik.
www.klanza.org.pl
Na początku pracy niektóre dzieci bały się włożyć dłoń do
farby. Wówczas sama zanurzałam rękę w farbie i robiłam
smugę na papierze. Postawa dystansu wystąpiła w pierwszym
etapie pracy. Po pewnym czasie dzieci malowały już palcami,
pomagając sobie ruchami całego ciała. Technika nanoszenia
farb była różnorodna. Jedni malowali kropkami, inni nakładali
gruby podkład, a następnie wykonywali w nim rysunek. Byli
też tacy, którzy klepali rozmazaną farbę lub wcierali ją.
Ostatnim ogniwem zajęć było przygotowanie ekspozycji, po dczas której dzieci mogły obejrzeć prace kolegów oraz podzielić się wrażeniami, towarzyszącymi im podczas tworzenia.
Polecam tę metodę ze względu na duże możliwości w eksperymentowaniu przez dziecko wszelkich rodzajów ruchów. Nauczycielowi natomiast daje ona większą możliwość zwrócenia
uwagi na czynności dziecka (nie na jego dzieło). Jak już
wspomniałam ― oprócz zalet terapeutycznych ― metoda ta ma
również znaczenie diagnostyczne. Obserwacji można po ddać
takie elementy, jak: ustosunkowanie się dziecka do tworzywa, element czasu, ruchu czy też zachowanie się wobec kolorów.
M imo iż opisana metoda nie należy do najczystszych i trzeba
dobrze zabezpieczyć ubranie, to jednak bardzo ją polecam,
gdyż sprawia tworzącemu duuużo radości!
Zajęcia rozpoczęliśmy od wspólnej zabawy przy piosence zespołu Dwa Plus Jeden „Chodź, pomaluj mój świat”. Przed
dziećmi, na ścianach rozwieszone zostały białe kartony. Każde z dzieci miało wyobrazić sobie wymarzony pejzaż, a potem
„na niby” przenieść go na papier. Po tej rozgrzewce przystąpiliśmy do głównego zadania ― malowania palcami. „Zręczne
ręce” miały za zadanie odtworzyć przy użyciu farb wyśniony
krajobraz.
Malowanie dziesięcioma palcami
Agnieszka Jarosz,
absolwentka Wydziału Artystycznego UM CS w Lublinie;
ukończyła studia podyplomowe w zakresie kształcenia
zintegrowanego na Wydziale Pedagogiki i Psychologii
UM CS w Lublinie; od dziesięciu lat nauczycielka w Szkole
Podstawowej nr 4 im. A. M ickiewicza w Lublinie. Niepoprawna optymistka.
Technika nanoszenia farb była różnorodna
[email protected]
strona 24
strona 21
www.klanza.org.pl
www.klanza.org.pl
[email protected]
Polskie Stowarzyszenie Pedagogów i Animatorów KLANZA
KLANZA
www.klanza.org.pl
www.klanza.org.pl
Wymarzone krajobrazy uczniów
(fot. A. Jarosz)
[email protected]
strona 24
strona 22
www.klanza.org.pl
www.klanza.org.pl
[email protected]
Polskie Stowarzyszenie Pedagogów i Animatorów KLANZA
KLANZA
www.klanza.org.pl
Wakacje... Jedni z nas mają wreszcie spokój i czas na odpoczynek, inni nadal pracują, bo przecież niektóre przedszkola funkcjonują, w szkołach i domach kultury prowadzona
jest akcja LATO w MIEŚCIE. Jeszcze inni wybierają się
z dziećmi i młodzieżą na kolonie i obozy. Tak więc lato to
nie tylko czas wypoczynku, ale i trudnej pracy. Znów potrzebne nam nowe pomysły lub takie, które można będzie
zrealizować w innych warunkach ― na przykład w plenerze.
M.C.
LETNIE RYSOWANKI-ZAPAMIĘTYWANKI
ZAJĘCIA ŚWIETLICOWE DLA KLAS II―IV
Do opanowania trudnych wyrażeń i zwrotów proponuję ich
wzrokowe utrwalenie poprzez pisanie i rysowanie.
Zajęcia rozpoczynamy od utworzenia grup homogennych (tematycznych), czyli dzieci same dzielą się na grupy w zależności
od tego, gdzie lubią przebywać w czasie wakac ji, np.:
W góry aż pod chmury.
A może nad morze.
Szumią drzewa w lesie.
Idzie Grześ przez wieś.
Na wzburzonym jeziorze żaglówka fale orze.
www.klanza.org.pl
Kto zobaczy gżegżółkę?
Kto usłyszy kukułkę?
Kopce wielkie mrówki powznosiły,
a pszczoły nektar na miód przerobiły.
Na plaży
gorący piasek w stopki parzy.
Szumi muszelka z mórz głębiny,
że najgroźniejsze są rekiny.
Tę kartkę wysyłam ci z Pomorza,
choć tu wcale nie widać m orza.
Rześki wiatru wiew
niesie w dal żeglarski śpiew.
Harcerze wśród krzaków rozbili namioty ―
nie mają już teraz na nic ochoty.
Hej! druhowie moi mili,
nie czekajcie ani chwili!
Już was wzywają harce i podchody,
lecz nie wchodźcie do wzburzonej rzeki nawet dla ochłody!
Zadaniem grupy jest dopisać na dużym szarym p apierze
skojarzone z tematem trudne ortograficznie wyrazy lub całe
wyrażenia i zilustrować je. A najlepiej zrobić to w formie rymowanej i uzupełnić rysunkami2. Dzieci mają do dyspozycji
słowniki ortograficzne lub listę podpowiedzi ― wyrazów do
wyboru zapisanych na tablicy lub karteczkach.
Grupy mogą też zamienić się tematami i wspólnie napisać
krótkie opowiadania z zawartymi na planszy wyrazami; potem
każdy przepisuje opowiadanie do zeszytu. Uczestnicy mogą
również od początku pracować indywidualnie.
Najlepiej, żeby dzieci same wyszukiwały i wymyślały zwroty
i wyrażenia, lecz jeśli będą miały z tym kłopoty, to podaję
niżej kilka propozycji:
Praca jednej z grup (fot. M. Ciechańska)
Aby usatysfakcjonować również słuchowców, warto zabawić
się w szybkie wyszukiwanie wskazanych wyrazów z czytanych
zdań, np. Wyszukajcie wyrazy z „rz” ― dzieci wołają głośno
usłyszane wyrazy.
Słońce grzeje ― żar się leje.
Na nic moja piękna fryzura,
gdy ze mną zatańczy wietrzyk lub wichura.
Najpierw była mżawka, potem deszcz, ulewa,
a po burzy tęcza i znów ptaszek śpiewa.
Magdalena Ciechańska,
kierownik Działu Teatru, Muzyki i Tańca w Pałacu
Młodzieży w Warszawie, kierownik Filii Centrum Szkoleniowego KLANZA Oddział Warszawski, lider sekcji
„kre a TY? wni”.
Żaby robią wielki szum,
w szuwarach koncert, kum, kum, kum...
Krętą ścieżką poprzez wieś
worek zboża trzeba nieść.
_____________________________________________________
Wykorzystanie obu półkul mózgowych.
2 Lewa półkula ― słowa, prawa ― rym i kolor. Wzrokowcy utrwalają, patrząc
i pisząc, zaś kinestetycy mogą się poruszać i przemieszczać przy rysowaniu.
Praca w grupie daje możliwość uczenia się przez uczenie innych ― 90%
zapamiętywania.
Ziarno pszenicy w młynie młócone
zaraz na mąkę będzie przerobione.
W lesie zwierzęta kryjówki mają,
bo się przed ludźmi chowają.
[email protected]
strona 27
strona 23
www.klanza.org.pl
www.klanza.org.pl
[email protected]
Polskie Stowarzyszenie Pedagogów i Animatorów KLANZA
KLANZA
www.klanza.org.pl
LETNIE WYPRAWY DO KRAINY WYOBRAŹNI
SCENARIUSZ ZABAWY DO WYKORZYSTANIA
NA KOLONIACH I PÓŁKOLONIACH
Scenariusz pochodzi z kursu „ABC twórczego myślenia i działania”. Propozycje w nim zawarte mo żna potraktować jako
oddzielne pomysły na krótkie spotkania poświęcone różnym
krainom, mogą też być pomysłem na dłuższą zabawę. Jeśli
dzieci jest niedużo, zabawa odbywa się dla wszystkich równocześnie; jeśli dzieci jest dużo, proponuję podzielić je na
pięć grup i przeprowadzić imprezę według struktury karuzeli2
(bieg zegarowy).
Materiały i pomoce:
 karty ćwiczeń do Bajkusiów–Smoczusiów,
 kartki A4, flamastry lub kredki,
 zestaw różnych przedmiotów codziennego użytku, np. kubeczki, plastikowe łyżeczki, korki, słomki, zdekompletowane
karty do gry, plastikowe pojemniki po serkach, jogurtach,
wieszaki drewniane lub plastikowe, spinacze do bielizny,
części różnych przedmiotów,
 muzyka do tańca,
 papier ścierny (grubość 80, 100 lub 120), kredki „Bambino”,
gazety, lakier d o włosów lub werniks, ewentualnie bezbarwny lakier w sprayu,
 różne kształty makaronów (kolanka, kokardki, świderki
itp.) oraz klej wikol lub CR i twardy karton do przyklejania.
Rozgrzewka w kole
Zajęcia rozpoczynamy od rozmowy w kręgu. Wykorzystujemy
krótkie polecenia:
− Dokończ zdanie: Latem lubię...
− Odpowiedz na pytanie: Gdybyś mógł pojechać tam, gdzie
chcesz, to co byś wybrał i dlaczego?
− Wymyśl kategorie związane z wakacjami i latem, na przykład wymień sześć rzeczy, które trzeba koniecznie włożyć
do walizki, sześć pływających obiektów, sześć miejscowości
nadmorskich...
Wprowadzenie
− Mamy wyjechać do Krainy Wyobraźni. Co trzeba koniecznie
zabrać? Stwórzmy uniwersalną listę 10 niezbędnych rzeczy.
Dzie limy uczestników na cztery grupy, np. przez literowanie słowa L-A-T-O. Grupy dyskutują, a następnie prezentują
i uzasadniają swoją wizję.
− Burza mózgów: Jak i czym się tam dostać? Spisujemy pomysły na szarym papierze lub na tablicy albo każda grupa maluje pojazd, jakim chce podróżować.
− Proponujemy ranking pojazdów. Każdy ma trzy głosy (kropki,
naklejki), które może oddać na najlepszy ― jego zdaniem ―
pomysł.
Podróż po Krainie Wyobraźni (struktura: karuzela)
− Wcześniej ― jeszcze przed imprezą ― przygotowujemy
cztery stanowiska z opisanymi zadaniami do wykonania 3
i potrzebnymi materiałami.
− Pozostawiamy podział dotychczasowy lub proponujemy,
aby dzieci same się podzieliły na grupy. Jeśli w zabawie
biorą udział grupy kolonijne, obozowe, drużyny zuchowe,
lepiej pozostawić je w całości. W każdej grupie wybieramy
obserwatora.
[email protected]
strona 27
www.klanza.org.pl
− Przed zabawą prezentujemy też sygnał, na jaki przechodzimy ze stanowiska na stanowisko lub, jeśli jest to zabawa
w terenie, zobowiązujemy obserwatorów do pilnowania
czasu.
− Każda grupa zaczyna na innym stanowisku. Wyznaczamy
czas na pracę, np. 20―30 min i ok. 1 min na przejście do
następnego punktu (więcej, jeśli są duże odległości między
punktami).
STANOWISKO I. KRAINA BAJKUSIÓW-SMOCZUSIÓW
Niestety, zostały tylko nieuporządkowane i pomieszane zapiski, spróbujmy na ich podstawie opracować encyklopedię bajkowych smoków.
− Uzupełnijcie tabelę w karcie pracy, wykorzystując wylosowane hasła: litera, ślad lub odcisk, przedmiot, cecha
charakteru, atrybut ― rodzaj mocy, coś wyjątkowego ―
skrzydła, rogi, pazury itp. M ożna oczywiście pozwolić dzieciom samodzielnie wymyślić hasła, lecz istnieje wówczas
niebezpieczeństwo, że będą korzystały ze znanych wzorów,
a nam chodzi o pobudzenie myślenia i konieczność połączenia informacji w zadanych warunkach.
− Stwórzcie obraz smoka (rysunek), odtwórzcie jego wygląd
na podstawie uzupełnionych wcześniej informacji (ćwiczymy myślenie dedukcyjne).
− Wymyślcie nazwę dla smoczusia (na wylosowaną literę).
− Zróbcie notatkę encyklopedyczną ― gdzie żył, czym się odżywiał, jaki był.
Na zakończenie prezentujemy prace dzieci, a następnie wpinamy do segregatora, tworząc encyklopedię. M ożemy też te
projekty smoków wykorzystać potem do wykonania dużych
prac i wykleić wymyślony kształt makaronem (różne kształty
nadadzą smokom specyficzną fakturę), a pomalowane sprayem
na złoty i srebrny kolor będą wyglądały bardzo ciekawie.
Można też pomalować je farbą plakatową, akrylową (mało
wody!!!). Tę część zabawy można też przeprowadzić jako
osobne zajęcia.
Smoczusie (fot. M. Ciechańska)
_____________________________________________________
Warsztaty „ABC twórczego myślenia i działania”, autor: Magdalena Ciechańska; szkolenie znajduje się w ofercie programowej PSPiA KLANZA.
2 Opis techniki oraz przykłady jej wykorzystania znajdują się m.in. w książce
„Wprowadzenie do pedagogiki zabawy”, wybór i redakcja E. Kędzior -Niczyporuk, Wydawnictwo KLANZA, Lublin 2003, ss. 77 i 82―83.
3 Jeśli jest jedna osoba prowadząca, opis jest niezbędny, ale jeśli mamy
do pomocy innych dorosłych (wychowawców, animatorów), niekonieczny –
każdy z nich opiekuje się jednym stanowiskiem.
strona 24
www.klanza.org.pl
www.klanza.org.pl
[email protected]
Polskie Stowarzyszenie Pedagogów i Animatorów KLANZA
KLANZA
www.klanza.org.pl
www.klanza.org.pl
STANOWISKO II. KRAINA TAŃCÓW ŁAM AŃCÓW
Tu nie tylko każdemu wolno tańczyć, tu każdy musi umieć
tańczyć. Aby się wydostać z tej krainy, trzeba zaprezentować
swoje umiejętności. Tworzymy, wymyślamy w grupie własny
układ choreograficzny do muzyki i ćwiczymy go (5 minut).
Prezentacja przed innymi uczestnikami odbędzie się „po powrocie”, więc układ trzeba zapisać albo zapamiętać.
STANOWISKO III. KRAINA ZWIERZAKÓW CUDAKÓW
Tu żyją takie zwierzęta, jakich nikt nie widział. Spróbujcie
namalować ich portret. Stosujemy technikę, zwaną karuzelą
plastyczną, tzn. każdy maluje na kartce tylko jeden element,
np. oko, i podaje kartkę w prawą stronę. Kolejna osoba rysuje ucho, itd. Prezentacja ― wywieszenie wszystkich prac.
STANOWISKO IV. KRAINA WIECZNEJ ZABAWY
W tej krainie ludzie cały czas, poza pracą, poświęcają na
zabawę. Nie ma telewizji, więc ludzie mają dużo czasu wo lnego. Gdy nie starcza im znanych gier i zabaw, wymyślają
własne. Potrafią wykorzystać do tego niemal wszystko. Macie
tutaj kuferek pełen różnych przedmiotów codziennego użytku
i różnych części, nie wiadomo od czego. Spróbujcie wymyślić,
jak można je wykorzystać do zabaw (praca indywidualna lub
w parach). Kolejny krok to przedstawianie swoich propozycji
grupie i testowanie ich: czy gra jest dobra, czy pomysł daje
się zrealizować? Na koniec grupa wybiera jedną grę do zapr ezentowania ogółowi.
STANOWISKO V. KRAINA CZARODZIEJSKICH KWIATÓW
Wizualizacja: Wyobraźcie sobie, że jesteście w takim Czarodziejskim Ogrodzie... Tutaj następuje opowieść prowadząc ego o tym, że ludzie zamienieni zostali w kwiaty (jeśli nie ma
osoby prowadzącej, na stanowisku zostawiamy opowieść do
odczytania). Zadaniem grupy jest utrwalić moment transfo rmacji. Wykorzystamy rysunek na papierze ściernym o grubości 80, 100 lub 120 wykonany kredkami Bambino, które doskonale się do tego nadają (trzeba tylko zabezpieczyć mie jsce pracy, bo kredki trochę się kruszą). Rysunek utrwalamy
lakierem bezbarwnym lub najtańszym lakierem do włosów.
(Dobrze jest zrobić to w innym pomieszczeniu ze względu na
zapach). Na zakończenie tworzymy z poszczególnych prac
wspólny obraz Czarodziejskiego Ogrodu.
Spotkanie po powrocie z podróży
– Prezentacja tańców, gier i zabaw, tworzenie wystawy plastycznej z powstałych prac.
– Informacja zwrotna: Co było trudne, nowe, niezwykłe podczas
tych zajęć? W której z krain chciałbyś zamieszkać na stałe?
Zakończenie imprezy (sesja informacji zwrotnej, w kręgu)
Rozkładamy, wycięte z czasopism lub narysowane, różne rodzaje drzwi ― duże, małe, otwarte, a także wejście, zejście
po schodach itp. Prosimy uczestników zabawy, aby, używając
metafory, powiedzieli, przez które drzwi weszli, a przez które wychodzą z Krainy Wyobraźni; każdy wybiera obrazek
i uzasadnia, dlaczego właśnie ten wybrał?
Magdalena Ciechańska,
kierownik Działu Teatru, Muzyki i Tańca w Pałacu
Młodzieży w Warszawie, kierownik Filii Centrum Szkoleniowego KLANZA Oddział Warszawski, lider sekcji
„kre a TY? wni”.
Transformacje (fot. M. Ciechańska)
[email protected]
strona 33
strona 25
www.klanza.org.pl
www.klanza.org.pl
[email protected]
Polskie Stowarzyszenie Pedagogów i Animatorów KLANZA
KLANZA
www.klanza.org.pl
www.klanza.org.pl
Karta pracy
BAJKUSIE-SMOCZUSIE
1. Do tabelki wpisz wylosowane nazwy.
Propozycje kształtów: różnorodne przedmioty ― krzesło, butelka, ołówek, wieszak, haczyk, sprężyna, okulary itp.
Atrybuty: pazury, łuska, ogon, trzy głowy, rogi, skrzydła, płetwy, futro długowłose lub krótkowłose, zieje ogniem,
poraża wzrokiem, lata, mo że się zmieniać w człowieka, ma zabójczy jad itp.
Cechy charakteru: miły, dobry, złośliwy, łakomczuch, staranny, ostrożny, odważny, kłamca itp.
Kształt
Atrybut
Kolor
Cecha
charakteru
Litera
2. Biorąc pod uwagę otrzymane informacje, zabaw się w detektywa ― połącz informacje i narysuj swojego smoka. Zastanów się,
czy i jak cechy charakteru mogą wpływać na jego wygląd.
3. Wymyśl imię dla swojego smoka na wylosowaną literę
.......................................................
4. Przygotuj krótką notatkę encyklopedyczną, w której umieścisz opis środowiska, w którym żyje Twój sm ok, wymiary smoka,
jego sposób odżywiania, życia itp.
............................................................................................................................................... .................
................................................................................................................................................................
................................................................................................................................................................
................................................................................................................................................................
................................................................ ................................................................................................
[email protected]
strona 33
strona 26
www.klanza.org.pl
www.klanza.org.pl
[email protected]
Polskie Stowarzyszenie Pedagogów i Animatorów KLANZA
KLANZA
www.klanza.org.pl
WAKACYJNA WYPRAWA
SCENARIUSZE ZAJĘĆ DLA DZIECI
PRZEDSZKOLNYCH
SCENARIUSZ ZAJĘĆ DLA DZI ECI 5-, 6-LETNICH
Cele:
– przezwyciężanie szablonowego postrzegania i wykorzystania przedmiotów,
– przyzwyczajanie dzieci do współdziałania w sytuacjach zadaniowych.
Pomoce:
– wyrazy o tematyce wakacyjnej,
– drobne rekwizyty do odgrywania scenek, umieszczone w kolorowych pudłach,
– różnorodne materiały plastyczne do wykonania pracy z wykorzystaniem dowolnej techniki.
1. Nauczyciel zadaje pytanie: Czym możemy jechać na wakacje? Dzieci podają różne możliwości ― samochód, samolot,
pociąg, statek itp.
2. Zabawa ruchowa Jedziemy na wakacje. Dzieci dobierają
się w pary. Jedno z nich przyjmuje rolę kierowcy, a drugie
samochodu. Dziecko-auto ma zamknięte oczy. Stojący za nim
kierowca kładzie ręce na ramiona kolegi. Naciskając jedną
lub dwoma rękoma, wskazuje kierunek jazdy, np. gdy naciska
lewe ramię, „samochód” skręca w lewo, gdy naciska prawe ―
skręca w prawo, nacisk na oba ramiona oznacza jazdę prosto.
Aby się zatrzymać, opuszcza ręce. Po pewnym czasie następuje zmiana ról.
3. Zabawa Poszukiwacze ukrytych wyrazów. Na tablicy
zawieszony jest wyraz, na przykład LOKOMOTYWA. Zadaniem
dzieci jest ułożenie z występujących w nim liter jak największej liczby innych wyrazów, np. motyka, motyl, lok, kot, tak,
tyka, oko, Ola, Ala, wata, mata, motyw.
4. Scenki panto mimiczne pt. „Wak acje”. Nauczycielka
dzieli dzieci na kilka zespołów. W kolorowych pudłach zgromad zone są rekwizyty dla każdej grupy. Zadaniem dzieci jest
pokazanie za pomocą ruchu dowolnych scenek o tematyce
wakacyjnej, np. „Na plaży”, „Daleka podróż”, „M orska wyprawa”.
5. Praca plastyczna. Dzieci dowolną techniką i za pomocą
różnorodnych materiałów przedstawiają odegrane wcześniej
scenki.
SCENARIUSZ ZAJĘĆ DLA DZI ECI 3-, 4-LETNICH
Cele:
– przezwyciężanie szablonowego postrzegania i wykorzystania przedmiotów,
– przyzwyczajanie dzieci do współdziałania w sytuacjach zadaniowych.
Pomoce:
[email protected]
–
–
–
–
www.klanza.org.pl
worek,
długa, gruba lina,
cienka, elastyczna skarpetka,
wata.
1. Nauczycielka zaprasza dzieci w daleką egotyczną
podróż na zaczarowaną wyspę, na której mieszkają różne
zwierzęta.
2. Podróż samolotem. Przy dowolnej muzyce dzieci naśladują lot samolotu, imitują głosem dźwięki lecącego samolotu,
lądowanie.
3. Opowieść ruchowa pt. „Przygoda w dżungli”. Dzieci odzwierciedlają ruchem opowieść nauczycielki. Najpierw wszyscy przedzierają się przez gęste zarośla, obserwując napotykane zwierzęta. Idą dalej i widzą na drzewie ogromnego zielonego węża, który wije się i syczy. Patrzą, a obok znajduje
się mrowisko pełne bardzo pracowitych mrówek, niosących
liście. W trakcie całej wędrówki dzieci skaczą, pełzają, czo łgają się (naśladują też ruchem napotkane zwierzęta). Dochodzą do wioski, w której mieszka Ambo Sambo. Wita się on
z dziećmi i zaprasza do wspólnego tańca, opartego na poniższej fabule 1:
Dżungla, dżungla, taka wielka dżungla,
Poplątane zwoje dzikich lian.
Mieszka sobie w bambusowej chatce
Ambo Sambo, wielkiej dżungli pan.
Ref. Strusie mu się w pas kłaniają,
Małpy na ogonach grają.
Ambo tu, Ambo tam, Ambo tu i tam.
Ambo Sambo, doskonale znam go,
Węża się nie boi ani lwa.
Dla swych dzikich leśnych ulubieńców
W dłoni coś smacznego ma.
4. Po wspólnej piosence dzieci żegnają się z Ambo Sambo,
który zostawia im w prezencie zaczarowany worek.
5. Zaczarowany worek. Nauczycielka wspólnie z dziećmi
sprawdza, co znajduje się w worku. Okazuje się, że jest to
wąż (lina). Nauczycielka, wyjmując go z worka, syczy ― naśladuje odgłos węża, a następnie podaje któremuś z dzieci,
które sycząc , przekazuje gada kolejnemu koledze. W ten sposób wąż odbywa z dziećmi wędrówkę po całej sali. Na zako ńczenie wraca do swego worka.
6. Praca plastyczna pt. „Wąż”. Dzieci otrzymują cienką elastyczną podkolanówkę. Wypełniają ją wat ą, a nauczycielka
zawiązuje na końcu supełek. Następnie ― według własnego
pomysłu ― dzieci ozdabiają swego węża kawałkami kolorowego papieru lub folii samoprzylepnej.
Marta Aksman, Mariola Futoma,
Marzena Krupa, Elżbieta Lipińska,
nauczycielki przedszkola, członkinie sekcji „kre a ty?
wni” przy Oddziale Warszawskim PSPiA KLANZA.
_____________________________________________________
1 Dżungla, autor i kompozytor piosenki nieznani.
strona 27
www.klanza.org.pl
strona 27
www.klanza.org.pl
[email protected]
Polskie Stowarzyszenie Pedagogów i Animatorów KLANZA
KLANZA
www.klanza.org.pl
Witam serdecznie i śpieszę potwierdzić, że na naszej
działce wiosna jest już w pełnym rozkwicie i niebawem zawita do nas lato, a wraz z nim wakacje. Jakże oczekiwane
przez wszystkich. Wraz z wakacjami rozpoczną się wyjazdy
na kolonie, obozy, wczasy... Będziemy spędzać czas w rodzinnym gronie, w różnych grupach. Poniższa propozycja
jest pomysłem na ciekawe spędzenie czasu w różnych grupach wiekowych, podczas różnych form wakacyjnego odpoczynku. Otóż w czasie pogodnego wieczoru lub dżdżystego
popołudnia możemy zaproponować grupie wspólne poszukanie uśmiechu, który został skradziony, a było to tak... Zapraszamy do lektury. E.G.
PODRÓŻ PO UŚMIECH
BAJKA DO WSPÓLNEGO ODGRYWANIA
(Wszyscy uczestnicy zabawy siedzą w półokręgu, u zwieńczenia którego stoi tron, środek półokręgu to wielka scena, na
której pojawia się narrator).
Narrator:
Chcę dziś mówić o uśmiechu,
Ale sprawa jest dość smutna,
Bo z daleka wieść nam niesie,
Że ten uśmiech ktoś nam ukradł.
Kraina ta kiedyś z uśmiechu słynęła
I było to jasne jak słońce.
Ludzie się śmiali (ci duzi i mali)
I wszystkie rośliny na łące.
Zwierzęta codziennie, witając się uśmiechem,
Mówiły sobie „dzień dobry”.
Czuły się szczęśliwe, bawiły się razem,
Bo krajem ich rządził Król Dobry.
Na zamku u króla śmiech rozbrzmiewał wszędzie.
Królowa się śmiała i małe książątka,
Chowając się i psocąc po kątach.
www.klanza.org.pl
lową, orszakiem i... Wróżka.
Narrator (zapowiada):
Król dziś wygłasza do świata orędzie.
Król:
Szukajcie uśmiechu, szukajcie go wszędzie.
A kto go odnajdzie, niechaj do nas przybędzie
Niechaj spieszy ku nam wszystkim na ratunek...
By dać każdej buzi piękny podarunek
By się wszystkie buzie już od dzisiaj śmiały,
By był uśmiechnięty świat dziecięcy cały
Ale póki co, cierpliwie czekajmy
I gości z uśmiechem z wszystkich stron witajmy.
W tej trudnej sytuacji pragnie pomóc Wróżka, która wygłasza
te oto słowa (towarzyszy im improwizacja t aneczna przy muzyce):
Wróżka:
Drogi królu i królowo,
Czar to mocny, czar nad czary,
Lecz jest i na niego sposób,
Mówiąc szczerze, nie do wiary,
By zło mogło dziś zwyciężyć,
By zło mogło zapanować,
Kiedy tyle serc dziecięcych
Chce się bawić i radować.
I dlatego, drogi królu,
Przyjmuj gości z krańca ziemi.
Oni w darze uśmiech niosą.
My będziemy śmiać się z nimi,
Zbierać uśmiech do uśmiechu,
Radość składać do radości,
A gdy będzie go już dużo,
Wnet też pryśnie czar ciemności.
I nagle wszystko się zmieniło.
Już uśmiechu nie ma na dziecięcych licach,
Bo wczoraj tu była, przebrana.... nieszczęście!
Ta zła czarownica.
Ona i jej diabły, złego pomocnicy.
Gdy chodzi o smutek, może na nich liczyć.
Wszystko, czego dotkną, zaraz to popsują
I kolorem czarnym jak siecią zasnują.
Ona zaś, przebiegła, podstępna, złośliwa,
Nie wie, co to uśmiech, co znaczy szczęśliwa,
I czarując, wszystko nitką złego przędzie.
Najbardziej się cieszy, gdy jest smutno wszędzie.
Czarownica i jej Pomocnicy (prosty strój przebranych uczestników powinien oddawać charakter postaci) przy dźwiękach
muzyki improwizują w tańcu kradzież uśmiechu.
Narrator:
Kto powie, co zrobić? Kto zwróci nam uśmiech, by znów móc
się bawić?
W tej chwili przy uroczystych fanfarach wchodzi Król z Kró[email protected]
strona 33
strona 28
www.klanza.org.pl
www.klanza.org.pl
[email protected]
Polskie Stowarzyszenie Pedagogów i Animatorów KLANZA
www.klanza.org.pl
KLANZA
www.klanza.org.pl
Refren:
Dobre moce Wróżki sprawiają, że na dwór królewski przybyA... Azja ― to dla dziecka jest fantazja.
wają przeróżni goście; towarzyszy im zawsze charakteryA... Afryka ― słonie, małpy, węże boa.
styczna mu zyka i taniec. Wszyscy niosą w darze okruszyny
A... Australia ― już kangurek do nas woła.
uśmiechu, które ― skrzętnie zbierane przez Króla z pomocą
A... Arktyka ― zimno mi, więc stąd umykam .
Wróżki i złożone w uśmiech ― pokonają zły czar. Na dwór
A... a... a... a potem samolotem
królewski mogą przybyć: Indianie, piraci, M eksykanie, klauni,
Zwiedzę jeszcze krain wiele,
Szeherezady, Samuraje, Japonki, Hiszpanki, Faraon, Kosmici,
Wszystkim dzieciom rozdam uśmiech,
dzieci... Bohaterowie tej opowieści mogą być przeróżni;
Żeby było im weselej.
wszystko zależy od Państwa, dostępnej muzyki, pomysłu na
improwizację taneczną. Zbieranie okruszyn uśmiechu trwa
dalej, aż nadchodzi nieuniknione zakończenie bajki, zapewne
pozytywne i z morałem.
Narrator:
Chodźcie do nas wszyscy, z wszystkich krain Ziemi!
Podróż zakończona, uśmiech jest już z nami!
Jest to spektakl, w którym nie ma podziału na aktorów i widzów, bo wszyscy ― animowani przez prowadzącego ― mają
do odegrania swoją rolę. Osoby biorące udział w zabawie mogą
być jednocześnie aktorami i wid zami. Sami mogą wcześniej
z dostępnych materiałów wykonać stroje, sami przygotować
tańce itd. Jest to impreza dla dużej grupy. Postaci może być
wiele. M y realizowaliśmy to przedsięwzięcie niejedn okrotnie
na warsztatach z grupą 30-osobową, z ok. 100-osobową grupą
dzieci, na koloniach ze wszystkimi ― z ok. 250 osobami. Czas
przygotowania może się wahać od kilku godzin do kilku dni.
Może być też tak, że w oparciu o scenariusz przygotujemy
widowisko muzyczno-taneczne, które później z jakiejś okazji
zaprezentujemy. Na tym polega uniwersalność proponowanych działań.
Życzymy Państwu kreatywności i dużo miłych wrażeń podczas
realizacji tego przedsięwzięcia. Pozwolimy sobie jeszcze dopowiedzieć, że pełną wersję zabawy Podróż po uśmiech można znaleźć w treściach warsztatowych Bale i imprezy okolicznościowe w przedszkolu, szkole i... naszego autorstwa. Zamieszczone w artykule fragmenty tekstów wyszły spod pióra
męskiej części naszego duetu. M yślimy też, że zasadne jest
zamieszczenie słów i pliku muzycznego piosenki Podróż po
uśmiech, która świetnie przekazuje morał zabawy.
2. Dużo krajów odwiedziłam .
W każdym mam przyjaciół wielu.
Wszystkim uśmiech zostawiłam,
Dzisiaj jest im już weselej.
Serca dzieci są gorące
W Ameryce i w Japonii,
Dla nich zawsze świeci słońce,
Nawet w dalekiej Laponii.
Droga mamo, drogi tato,
Spójrz w moje błyszczące oczy,
Przytul mocno mnie do siebie
I uśmiechnij się uroczo.
Pewnie i wy o tym wiecie,
Najpiękniejszy jest na świecie,
Nie zabawka, nie laleczka,
Lecz szczęśliwy uśmiech dziecka.
Refren: A... Azja ― to dla dziecka...
Najpiękniejsze jest na świecie, (par lando)
Wszyscy o tym pamiętajcie
Uśmiechnięte każde dziecko...
Więc... i wy się uśmiechajcie.
Ewa Gęca,
magister pedagogiki w zakresie nauczania początkowego,
logopeda szkolny, nauczyciel dyplomowany, ekspert M EN,
trener I stopnia PSPiA KLANZA; prowadzi kilka programów
autorskich skierowanych do nauczycieli, jest współauto rką
trzech pozycji książkowych, współpracuje z Polonijnym
Centrum Nauczycielskim w Lublinie, prowadząc zajęcia dla
nauczycieli polonijnych dotyczące zabaw muzyczno-ruchowych, organizacji różnego rodzaju uroczystości oraz
metodyki nauczania j. polskiego uczniów w wieku 7―10 lat.
PODRÓŻ P O UŚMIECH
słowa: Leszek Gęca
muzyka: Jacek Szpunar
1. Mam dopiero kilka lat,
Posłuchajcie co wam powiem.
Jest przede mną cały świat,
Takie myśli są w mej głowie.
Chociaż jestem jeszcze mała,
Chcę odwiedzić inne kraje,
Podróżować bym dziś chciała,
Poznać inne obyczaje.
Bawić się z innymi dziećmi
Na wszystkich podwórkach świata,
Tak jak w najpiękniejszych bajkach,
Marzeniami w chmurach latać.
Leszek Gęca,
trener II stopnia PSPiA KLANZA, pedagog, socjoterape uta,
nauczyciel tańca, choreograf; współpracuje z Polonijnym
Centrum Nauczycielskim w Lublinie, prowadząc zajęcia
w kraju i za granicą z zakresu kultury i tradycji polskich,
polskich tańców narodowych i regionalnych, kompozycji
tańca; autor publikacji z zakresu tańca i zabaw muzyc zno-ruchowych, autor muzyki, tekstów piosenek i zabaw.
Najpiękniejszy jest na świecie,
Pewnie wszyscy o tym wiecie,
Nie zabawka, nie laleczka,
Lecz szczęśliwy uśmiech dziecka.
[email protected]
strona 33
strona 29
www.klanza.org.pl
www.klanza.org.pl
[email protected]
Polskie Stowarzyszenie Pedagogów i Animatorów KLANZA
KLANZA
www.klanza.org.pl
PROSTE POMYSŁY NA ZABAWĘ TANECZNĄ
Taniec istnieje od najdawniejszych czasów i jest wpisany
w dzieje kultury i tradycji wszystkich narodów. Jest jednym
ze sposobów przeżywania i uzewnętrzniania emocji, formą
fizycznego i duchowego odreagowania. Ze względu na swe
niepodważalne znaczenie taniec i formy muzyczno -ruchowe
stanowią jedną z form proponowanych w ramach lekcji WF
i zajęć pozalekcyjnych. Pracując od kilku lat w świetlicy
szkolnej, próbuję nauczyć dzieci prostych układów, opierając
się głównie na tańcach integracyjnych, proponowanych przez
KLANZĘ. Nie zawsze jednak nauka tańca spotyka się z zainteresowaniem dzieci; szczególnie tańce ludowe wydają im się
staroświeckie i nieciekawe. Trudniej jest także tą formą
aktywności zainteresować chłopców niż dziewczynki.
Zauważyłam jednak, że co najmniej dwa razy w roku wszystkie
dzieci okazują zainteresowanie zabawą taneczną. Andrzejki
czy bal karnawałowy to imprezy, które świętują nie tylko dorośli. Są one organizowane we wszystkich przedszkolach i szkołach dla dzieci w różnym wieku. Piękne stroje, udekorowane
sale, gra muzyka…, ale najmłodsi często nie wiedzą, co robić.
Przedszkolaki i dzieci w młodszym wieku szkolnym nie potr afią i nie zawsze chcą tańczyć w parach. Co zrobić, aby szko lna zabawa nawiązywała do polskiej tradycji balów i zabaw,
dawała dzieciom radość płynącą ze wspólnej zabawy i integrowała grupę? Jednym z rozwiązań jest zatrudnienie wodzireja, który poprowadzi zabawę. Gdy jednak nie ma takiej
osoby, dzieciom pozostaje wychowawczyni, która poprowadzi
wężyk lub zrobi z nimi kółeczko. Oto kilka innych pomysłów
do wykorzystania na zabawie tanecznej.
www.klanza.org.pl
Taniec w kółeczku
Dzieci tworzą małe kółeczko, osoba w środku pokazuje jak
tańczyć (może być to dziecko, które spełnia kryterium podane przez prowadzącego, np. lubi szpinak). Staramy się, by
wszystkie dzieci mogły zaproponować swój sposób tańczenia.
Taniec w parze
Dzieci tworzą pary i tańczą, naśladując siebie nawzajem. Na
znak prowadzącego następuje zmiana osoby w parze, która
pokazuje jak tańczyć.
Loteria taneczna
W przerwie w mu zyce wskazane przez prowadzącego dziecko
losuje karteczkę z poleceniem, czyta je głośno, a wszystkie
dzieci je wykonują. Przykładowe polecenia:
Tańczymy jak ptaki.
Tańczymy, trzymając się za ucho.
Tańczymy w parach na jednej nodze.
Tańczą części ciała
Gra muzyka taneczna, dzieci tańczą tą częścią ciała, którą
wskaże prowadzący, np. tylko rękami, tylko nogami, brzuchem.
Przerwa w muzyce
Gra muzyka, wszysc y tańczą. Gdy muzyka zostaje wyłączona,
dzieci stają nieruchomo.
Spokojny taniec
Dzieci tworzą pary i w takt muzyki poruszają się osiem kroków w prawo, osiem kroków w lewo, następnie odwracają się
do siebie plecami i delikatnie kołyszą. Po chwili szukają nowego partnera i z nim zaczynają taniec od nowa.
Powitanie w tańcu
Gdy gra muzyka, d zieci poruszają się po sali. W przerwie
w muzyce wykonują polecenie prowadzącego , np.:
Uściśnij jak najwięcej dłoni.
Przywitaj się przez pocieranie łokciami.
Muzyczna gimnastyka
Dzieci poruszają się gęsiego po kole w takt muzyki, wykonując polecenia prowadzącego, np.: ręce na zmianę do góry,
robimy młynek rękami przed sobą, nad głową, robimy rękami
fale przed sobą, raz z prawej, raz z lewej strony, klaszczemy
z tyłu, z przodu, nad głową itd.
Stań obok osoby...
Gdy gra muzyka, dzieci poruszają się po sali. W przerwie w muzyce stają koło osoby wskazanej przez prowadzącego, np.:
Stań obok osoby, która ma długie włosy.
Stań obok osoby, która ma na sobie coś w kolorze żółtym.
Szybko ― wolno
Dzieci tworzą wężyki. Gdy muzyka jest szybka, wężyki poruszają się w dowolnym kierunku. Gdy muzyka jest wolna, wężyk zatrzymuje się, a d zieci, trzymając się za ręce, kołyszą
się. Gdy muzyka zmieni się na szybką, dzieci znowu biegną.
Kostka
Prowadzący w przerwie w muzyce pokazuje jedną ze ścianek
dużej kostki do gry. Dzieci tworzą grupy składające się z tylu
osób, ile kropek wskazuje kostka. Prowadzący daje zadanie
do wykonania, np.:
― osoba stojąca w środku ma dziś urodziny, złóż jej życzenia.
― osoba stojąca w środku to zepsuty samochód, trzeba
go ze pchnąć do garażu.
Taniec nóg
Dzieci stoją w kręgu zwrócone twarzą do środka koła i trzymają się za ręce. Prowadzący mówi, jak poruszamy nogami:
wysuwamy prawą nogę do przodu, wysuwamy lewą nogę do
przodu, wymachujemy nogami na zmianę, tupiemy prawą n ogą pięć razy. Gdy w piosence jest refren, kółeczko porusza
się w prawą stronę.
Roboty i gumoludki
Salę dzie limy na dwie części, w jednej mieszkają gu moludki,
w drugiej roboty. Dzieci, tańcząc, przechodzą z jednej części
sali do drugiej i ― w zale żności od tego, gdzie się znajdują ―
poruszają się sztywno (w krainie robotów) lub jak ludzie
z gumy (w krainie gumoludków).
[email protected]
strona 33
Anna Wasilak,
mgr pedagogiki, trenerka II stopnia PSPiA KLANZA, wychowawczyni świetlicy w szkole podstawowej; prowadzi
warsztaty autorskie i zajęcia skierowane do nauczycieli
i studentów, dotyczące sposobów organizacji czasu wo lnego i pracy z grupą, współautorka i autorka publikacji
metodycznych.
strona 30
www.klanza.org.pl
www.klanza.org.pl
[email protected]
Polskie Stowarzyszenie Pedagogów i Animatorów KLANZA
KLANZA
www.klanza.org.pl
Minął nam rok na przygotowaniach do naszej niecodziennej wyprawy; pierwsze kroki w drodze mamy już za sobą.
Bogatsi ― mam nadzieję ― o nowe doświadczenia, zdobądźmy kolejne przestrzenie. Dzisiaj proponuję drugie spojrzenie
na rzeczywistość osób z niepełnosprawnością wzrokową. A.B.
PRZYSTANEK VI
SŁOWNIK WYRAZÓW OBCYCH, CZYLI TAKICH,
KTÓRE OKREŚLAJĄ ZJAWISKA CHARAKTERYSTYCZNE
DLA OSÓB NIEWIDOMYCH
Blindyzmy.
Tą nazwą określa się typowe dla niewidomych
zachowania, polegające na wykonywaniu pewnych niepotrze bnych ruchów/czynności (kołysanie się, kląskanie językiem,
trzaskanie palcami, pocieranie gałki ocznej, pohukiwanie) lub
niewykonywaniu ich wtedy, gdy wystąpić powinny. Te anomalie w sferze motorycznej pojawiają się u osób niewidomych
od urodzenia lub ociemniałych we wczesnym dzieciństwie ;
często są nieuświadomione. Zofia Sękowska wyjaśniała przyczynę zjawiska hipokinezją ― dziecko niewidome ma ograniczoną aktywność fizyczną, w związku z tym wykonuje wymienione
ruchy, czynności, często pozbawione celu, aby odreagować,
spożytkować nagromadzoną energię. M . Valet-Bellot 2 twierdzi
natomiast, że blindyzmy są pewną formą zabawy niewidomego dziecka ― pozostawione samemu sobie, wykonuje ono
wymienione ruchy w ramach zabawy. Aby nie dopuścić do
powstania blindyzmów, zaleca się ćwiczenia usprawniające,
które ― by przyniosły skutek ― należy rozpocząć przed uko ńczeniem przez dziecko pierwszego roku życia. Zofia Sękowska
dzieli blindyzmy na cztery grupy:
1) ruchy lub zespoły ruchów w danej sytuacji nieuzasadnione,
niepotrzebne, np. kołysanie się w tył i w przód, w lewo lub
prawo, potrząsanie głową, kręcenie się w kółko,
2) brak ruchów czy zespołów potrzebnych w danej sytuacji,
a więc przyjmowanie postawy lub zachowanie o dbiegające
od przyjętych form lub obyczajów, np. brak rytmicznego
kołysania przedramion towarzyszącego zwykle chodzeniu,
chód na sztywnych nogach, brak gestykulacji, mimiki przy
mówieniu,
3) odruchy obronne zmierzające do spostrzegania przeszkody
i jej ominięcia, jak: podnoszenie nóg celem zbadania nierówności terenu stopą, odchylanie tułowia w tył, aby ochronić twarz, wyciąganie przed siebie rąk,
4) miny i pozy, które są reakcją na cierpienie i wyrażają się
w mrużeniu oczy, przecieraniu ich, odwracaniu od światła
lub opuszczaniu głowy 3.
Pies przewodnik
― czworonożny towarzysz osoby niewidomej. Wciąż jeszcze nie najczęściej spotykany na polskich ulicach, nazywany cenną pomocą rehabilitacyjną, umożliwia
swojemu panu aktywniejszy tryb życia ― szybsze i sprawniejsze poruszanie się niż przy pomocy białej laski, w znaczącym
stopniu wpływa na jego kondycję psychiczną. Jak piszą fachowcy, „może przyczynić się do poprawy wizerunku własnej
osoby, ułatwić kontakty z innymi ludźmi”4. Nie każdy pies
może zostać przewodnikiem. M usi spełniać pewne warunki,
zarówno pod względem cech fizycznych (powinien być odpo-
[email protected]
strona 3
www.klanza.org.pl
wiednio duży), jak i psychicznych; wymienia się katalog następujących cech czworonogów: „spokojne , opanowane ,
o małej pobudliwości płciowej, przyjazne dla ludzi, ale je dnocześnie nieufne wobec obcych, chętnie uczące się”5. Zanim
pies i pan(i) zaczną współpracować, muszą przejść specjalne
szkolenia. Osoba niewidoma zobowiązana jest do odbycia
dwutygodniowego, zakończonego egzaminem psa, kursu zżywania się z psem i nauki posługiwania się nim. W trakcie
szkoleń psy uczone są karności, bezpiecznego prowadzenia
osoby niewidomej w różnych warunkach oraz reagowania na
określone komendy, np. naprzód, szukaj przejścia, prowadź
prosto. Opanowują również szereg umiejętności dnia codziennego, m.in. zatrzymywania się przed krawężnikie m lub
innymi przeszkodami, wsiadania i wysiadania z autobusu,
wchodzenia po schodach. Zdarza się, że przewodnikami zostają własne psy osób niewidomych. Jest to możliwe po
sprawdzeniu ich predyspozycji do pełnienia tej funkcji przez
ośrodek szkolący oraz przeszkoleniu (odbywającym się na
wyżej wymienionych zasadach). W myśl regulaminu, obowiązującego w Polskim Związku Niewidomych, pies przewodnik
może być przyznany osobie, która:
– jest całkowicie niewidoma,
– ukończyła 16 lat,
– jest sprawna fizycznie,
– ma dobrą orientację przestrzenną i potrafi samodzielnie
przemieszczać się przy pomocy białej laski,
– jest zrównoważona psychicznie, nie nadużywa alkoholu
i nie używa narkotyków,
– lubi zwierzęta,
– ma odpowiednie warunki mieszkaniowe i finansowe, by zapewnić psu należytą opiekę 6.
Często pojawia się pytanie, czy można kar mić, pogłaskać n apotkanego psa przewodnika. Odpowiedź jest kategoryczna:
NIE! Pod żadnym pozorem nie wolno rozpraszać psa. PIES
JEST W PRACY!
Schemat formy.
Poznawanie świata przy pomocy dotyku,
choć wymaga koncentracji i skupienia uwagi, często przebiega w sposób skrótowy i schematyczny ― spośród wielu elementów poszczególnych zjawisk wybieramy te niezbędne.
Niewidomy poznaje najpierw całość, strukturę danego
przedmiotu, potem szczegóły. Pomocne przy tym są dwa rodzaje schematów: ogólny (jest szkicem przedmiotu, porównuje się go do schematów wzrokowych u widzących) ― spośród
wszystkich cech bierze się pod uwagę te elementy, które są
niezbędne do poznania, przede wszystkim kształt, i schemat
formy, występujący tylko u niewidomych, którzy czasem
zadowalają się percepcją tylko części przedmiotu i przenoszą
jego cechy na całość ; określane jest to mianem zjawiska
stereognozy. Dzieje się tak wtedy, gdy przedmiot nie jest dostępny percepcji (np. z powodu zbyt małych lub zbyt dużych
rozmiarów) lub percepcja całości nie jest konieczna ― gdy
mamy do czynienia z przedmiotami symetrycznymi (zapoznanie z jednym kołem w samochodzie czy jedną półką w szafie
daje wyobrażenie o pozostałych, które są takie same).
_____________________________________________________
Por. Z. Sękowska, Pedagogika specjalna, PWN, Warszawa 1982, s. 50.
2 Za: T. Majewski, Psychologia niewidomych i niedowidzących, PWN, Warszawa 1983, s. 88.
3 Por. Z. Sękowska, op. cit., s. 50.
4 www.pzn.org. pl; zakładka: Pies – przewodnik osoby niewidomej, informacje
ogólne.
5 Tamże.
6 Tamże.
strona 31
www.klanza.org.pl
www.klanza.org.pl
strona 36
www.klanza.org.pl
[email protected]
Polskie Stowarzyszenie Pedagogów i Animatorów KLANZA
KLANZA
www.klanza.org.pl
Warto przy okazji wspomnieć, że w związku z poznawaniem
rzeczywistości za pomocą dotyku przez osoby niewidome, dokonano następującego podziału funkcji rąk: prawa ręka pełni
funkcje wykonawcze, lewa kontroluje wykonanie czynności.
Osoby niewidome uczymy ruchów metodą kinestetycznosłowną ― wykonujemy sekwencję ruchów ręką niewidomego,
dodając do niej komentarz słowny.
Wyobrażenia surogatowe (zastępcze).
Zgodnie z definicją, sformułowaną przez M arię Grzegorzewską, „są to pewne
substytuty psychiczne tych treści poglądowych, które ludziom
niewidzącym, w zupełności lub częściowo, są niedostępne,
a odgrywają ważną rolę w kształtowaniu się ich wyobrażeń
i pojęć”7. Chociaż osoba niewidoma posługuje się ― jak już
poprzednio wspomniałam ― ję zykiem osób wid zących i nieobce są jej takie wyrażenia, jak d o widzenia czy zobaczymy,
musimy pamiętać o tym, że pewne treści są jej niedostępne
(elementy bardzo małe, widoczne za pomocą, na przykład,
mikroskopu, stosunki przestrzenne, zjawiska możliwe do poznania jedynie wzrokiem ― tęcza, chmury). W związku z tym
u osób niewidomych od urodzenia, w wyniku przystosowywania się do świata osób wid zących powstają ― na zasad zie
analogii ― wyobrażenia zastępcze o charakterze wyobrażeń
wytwórczych 8. Wyobrażenia te dzieli się na:
1) korelaty barwy i jasności ― powstają na tle bodźców nieadekwatnych, głównie słuchowych, np. kojarzenie barwy
z barwą dźwięków (barwa żółta kojarzy się niewidomemu
z barwą dźwięków wydawanych przez klarnet);
2) te stosunki dotykowe, które są niedostępne niewidomemu
(za duże lub za małe) lub w ogóle nie nadają się do dotykowego ujęcia (ludzka twarz, mechanizm zegarka, przedmioty ostre, delikatne, horyzont itp.):
a) powstałe na tle bodźców adekwatnych (dotykowych), np.
wyobrażenie sobie wielkości całej osoby na podstawie
kształtu ręki (dorosły człowiek, dziecko, szczupła kobieta),
wielkości budynku na podstawie wielkości drzwi itp.,
b) powstałe na tle bodźców nieadekwatnych (gł. słuch owych),
np. wyobrażenie sobie człowieka na podstawie barwy jego
głosu.
Bardzo często osoba niewidoma kojarzy dany przedmiot z c echą akustyczną; dzięki skojar zeniom intermodalnym powstają
układy strukturalne ― na dźwięk, na przykład, klaksonu pojawia się wyobrażenie całego samochodu.
www.klanza.org.pl
mnianego mrowienia (nazwała je członem czuciowym, sensorycznym), następujące człony:
– człon intelektualny ― niewidomy rozumie potencjalne niebezpieczeństwo wynikające ze zderzenia się z przeszkodą,
– człon emocjonalny ― pojawia się lęk przed zderzeniem
i bólem z niego wynikającym,
– człon behawioralny ― jest to odpowiednia reakcja, której
celem jest ominięcie przeszkody (zwolnienie kroku, zatrzymanie się czy zmiana kierunku marszu).
Elementy te rozwijają się niezależnie od siebie, dopiero
w późniejszym okresie następuje ich integracja, tworząc c ałość charakterystycznego dla niewidomych zjawiska. Nie pojawia się ono spontanicznie i automatycznie 0. Podkreśla się,
że niewidomy nie rozróżnia rodzaju przeszkody, jedynie o dczuwa jej zbliżanie się. M ożliwe jest wyczucie przeszkód
większych rozmiarów, takich jak budynki, drzewa, słupy telefoniczne itp. Oto jak omawiane zjawisko opisuje niewidoma
M agdalena na jednym z forów internetowych: „Ja mam zmysł
przeszkód, dzięki czemu po prostu czuję przeszkody. Ściany,
mury i tak dalej. Dla mnie ściana jest czymś bardzo konkre tnym i możliwym do wyczucia. Wysoką ścianę mogę wyczuć
z daleka ― z daleka, czyli z dwóch, trzech metrów. Zbliżając
się do niej, wyczuwam taki nacisk na twarzy. Ten nacisk jest
inny, kiedy przeszkodą jest płot, inny, jak jest to żywopłot,
a jeszcze co innego czuję, jak stoi przede mną mur. Jest
wtedy jakby inna gęstość tego wrażenia”1.
Gdybyście Państwo mieli ochotę zgłębić wiedzę na temat któregoś z wymienionych zjawisk, proponuję następującą literaturę (na jej podstawie, oprócz cytowanych w tekście źródeł,
powstało niniejsze opracowanie):
1. Uczeń niewidomy i słabowidzący w ogólnodostępnej szkole
średniej, pod red. S. Jakubowskiego, M ENiS, Warszawa 2005.
2. T. M ajewski, Psychologia dzieci i młodzieży niewidomej i słabo widzącej, Polski Związek Niewidomych, Warszawa 2002.
3. Z. Sękowska, Tyflopedagogika, WSiP, Warszawa 1981.
4. Z. Sękowska, Wprowadzenie do pedagogiki specjalnej, Wydawnictwo APS, Warszawa 2002.
I na zakończenie, żeby w ciągu wakacji nie zapomnieć: łamigłówka ― krótkie repetytorium z brajla:
Zmysł przeszkód (szósty zmysł, wrażenie przeszkody, dotyk
na odległość, telestezja, percepcja twarzą, zmysł X ). Zjawisko
to występuje niemal u wszystkich osób niewidomych. Polega
ono na tym, że niewidomy, zbliżając się do przeszkody (która
nie jest źródłem dźwięku), wyczuwa ją bez bezpośre dniego
z nią kontaktu. To odczucie opisywane jest w literaturze
przedmiotu jako rodzaj muśnięcia lub delikatnego ucisku czy
też mrowienia w górnej części twarzy. Istota zjawiska nie jest
znana. Pojawiało się wiele teorii próbujących je wyjaśnić.
M . Grzegorzewska twierdziła, że zmysł przeszkód jest mech anizmem ko mpensującym brak wzroku, nabytym przez osoby
niewidome w trakcie życia. Zgodnie z jej teorią, wprowadzone w ruch cząsteczki powietrza odbijają się od przeszkody
i gdy trafią na wrażliwą na bodźce okolicę skroni, gałek
ocznych, odczuwane są jako wspomniane muśnięcie. „Oprócz
tego niewidomy odbiera wrażenie zimna, ponieważ skóra o ddaje część swojego ciepła chłodniejszej warstwie powietrza,
z którą się zetknęła”9. M aria Grzegorzewska uważała, że na
całość zjawiska zmysłu przeszkód składają się, oprócz wspo-
[email protected]
strona 38
Anna Bieganowska,
pedagog specjalny, asystent w Zakładzie Pedeutologii
i Edukacji Zdrowotnej Wydziału Pedagogiki i Psychologii
UM CS, wolontariusz.
____________________________________________________
7 Za: Z. Sękowska, Pedagogika specjalna, PWN, Warszawa 1982, s. 50.
8 Konsekwencje wynikające z braku wzroku, http://www.adaptacje.uw.edu. pl
/index.php?option=com_cont ent&task=view&id=6& Itemid=20.
9 R. Fura, Wpływ wady wzroku na fizyczny rozwój dziecka, http://rzak.republika.pl/wplyw.htm.
0 Por. T. Majewski, Słownik tyflologiczny ― zmysł przeszkód, „Biuletyn Informacyjny »Trakt«. Miesięcznik Fundacji Polskich Niewidomych i Słabo Widzących »Trakt«”, Rok II Nr 9(16)/06; http://www.trakt.org.pl/bit/bit 06_09.pdf.
1 http://www.opt-art.net/niewidzialnamapa/pliki/dokumentacja.htm.
strona 32
www.klanza.org.pl
www.klanza.org.pl
[email protected]
Polskie Stowarzyszenie Pedagogów i Animatorów KLANZA
KLANZA
www.klanza.org.pl
Prezentujemy Państwu już trzeci artykuł, poświęcony
pracy z dzieckiem z Zespołem Aspergera. Tym razem autorka
omawia strategie wspierania ucznia w zakresie najbardziej
charakterystycznych dla tego zespołu specyficznych zaburzeń komunikacyjnych. Celem artykułu jest wyposażenie
Czytelnika w praktyczne wskazówki, jak pomóc dziecku lepiej komunikować się z otoczeniem. E.K-N.
UCZEŃ Z ZESPOŁEM ASPERGERA
W SZKOLE MASOWEJ
JAKO WYZWANIE PEDAGOGICZNE
Część III. Strategie wspierania ucznia
w zakresie zaburzeń komunikacyjnych
Czy niektóre dzieci mogą zachowywać się niegrzecznie, wręcz
arogancko, nawet ― zdawałoby się ― na najciekawszych le kcjach? Tak, mogą. Czy mogą nie rozumieć poleceń wyraźnie
kierowanych do całej klasy? Tak, mogą. Czy mogą nie rozumieć treści lektur szkolnych, wierszy czy opowiadań, nie koncentrować się na szczegółach, nie zachwycać się pięknymi,
barwnymi opisami przyrody lub nie śledzić z zapartym tchem
wątku miłosnego? Tak, mogą. W takim razie nasuwa się tylko
jedna myśl ― z całą pewnością dzieci takie mają iloraz inteligencji niższy niż przeciętny, są źle wychowane lub nie potr afią
przestrzegać norm panujących w szkole. Albo też nauczyciel
pracujący z nimi nie potrafi prowadzić lekcji w wystarczająco
interesujący sposób. Otóż odpowiedź brzmi: nie! Dzieci tak
reagujące mają pewne specyficzne zaburzenia rozwoju komunikacji, a są to dzieci ze zdiagnozowanym Zespołem
Aspergera.
Kiedy mowa jest o Zespole Aspergera to już w samej charakterystyce tego zespołu jest wzmianka o kryterium ― specyficzne zaburzenia komunikacyjne. Owe zaburzenia to ― oprócz
trudności w nawiązywaniu kontaktów społecznych i sztywnych,
stereotypowych zachowań ― jeden z osiowych objawów. Najogólniej rzecz biorąc, kryterium to oznacza:
− brak opóźnienia w rozwoju mowy, a nawet ― można rzec
― wyjątkowo dobry jej rozwój, przy jednoczesnej nieumiejętności komunikowania się w sposób niewerbalny,
czyli językiem ciała, tonem głosu i gestem; często wyd aje
się, że dziecko mówi „w kierunku”, a nie „do” słuchającego, co wywołuje sporą irytację;
− widoczne ograniczenia w zakresie zdolności do inicjowania lub podtrzymywania rozmowy, monotonny, mentorski
sposób mówienia (nie występuje typowa melodyka wypowiedzi);
− dosłowne, literalne rozumienie i używanie języka, upośledzona zdolność rozumienia ironii i innych elementów
„podtekstu”, obecnych w komunikacji, bardzo bogate ―
niekiedy ― słownictwo, „nieidące w parze” ze zrozu mieniem wypowiedzi, często czytanie bez zrozumienia treści.
www.klanza.org.pl
styczne dla Zespołu Aspergera są natomiast owe specyficzne
zaburzenia komunikacyjne i to one mogą stać się przyczyną
licznych trudności ucznia, frustracji i nieporozumień w ko ntaktach z otoczeniem.
Specyficzne zaburzenia komunikacyjne mogą manifestować się następującymi zachowaniami:
1) Nadmierny perfekcjonizm wypowiedzi.
Uczeń z ZA posługuje się ję zykiem literackim, dobiera,
wręcz cedzi słowa, u żywa „kwiecistego ję zyka” nawet
w zwykłej rozmowie z ko legą na szkolnym korytarzu . Sprawia wrażenie osoby przemądrzałej, ponieważ buduje zdania,
dokładnie dobierając słowa, lub używa takich słów, których
znaczenia sam nie rozumie. M oże być również tak, że wypowiada się sloganami, charakterystycznymi sformułowaniami
zaczerpniętymi z u lubionego filmu bądź kreskówki. I tu pr zy
okazji mogą pojawiać się właśnie echolalia (bezpośrednie
lub odroczone), czyli powtarzające się słowo lub ciąg słów,
zdanie bąd ź zdania. Takie d ziecko nie zwraca się do kolegi
po imieniu, nie u żyje szkolnego pseudonimu ― użyje pełn ego
imienia i nazwiska danej osoby. Często nie zdaje sobie
sprawy z tego, że jeżeli po raz kolejny widzi w danym dniu
swojego kolegę, to nie musi znowu mówić mu cześć. Dziecko
z Zespołem Aspergera często może równie ż używać słów
wymyślonych przez siebie (neologizmów). Jego zdan ie m owe
neologizmy lepie j charakteryzują daną czynność czy dany
przedmiot. M oże też posługiwać się językie m mówionym,
ale nie w celu porozumiewania się, dogad ania z drugą osobą, tylko w celu przemawiania, pewnego rodzaju słowotoku.
2) Zaburzenia prozodii.
Prozodia to ta cecha mowy, która umożliwia nadawanie wypowiedzi barwy i tonu. Dziecko z Zespołem Aspergera może
mówić w związku z tym dość monotonnie, mowa może być
pozbawiona kontroli, nadmiernie przyspieszona bądź zwo lniona, nieakcentująca końca zdania czy zdania pytającego.
Wypowiedzi mogą być arytmiczne, przerywane, z nieprawidłową intonacją. Często wydaje się, że uczeń taki mówi bez
żadnych emocji, oschle, przedstawia li tylko suche fakty,
często na jednym wdechu.
Dzieci z Zespołem Aspergera nie charakteryzują się istotnymi
opóźnieniami w rozwoju mowy czynnej, tak jak to ma miejsce u dzieci z tego samego spektrum, czyli dzieci z autyzmem. Spotykamy u nich niewielkie jedynie, bo zazwyczaj
zupełnie typowe zaburzenia mowy, takie jak seplenienie,
reranie, jąkanie się, r zadziej echolalie. Bardzo [email protected]
strona 3
strona 33
www.klanza.org.pl
strona 36
www.klanza.org.pl
www.klanza.org.pl
[email protected]
Polskie Stowarzyszenie Pedagogów i Animatorów KLANZA
KLANZA
www.klanza.org.pl
3) Zaburzenia kompetencji dialogowych.
Dziecko nie rozumie sygnałów płynących z mowy pozawe rbalnej. Nie odczytuje mimiki twar zy i gestów ciała ro zmó wcy. M oże zasypywać nowo poznaną osobę wieloma pytaniami
lub ― co ciekawsze ― może bez końca opowiadać o swoich
potrzebach, pasjach, zainteresowaniach nawet wtedy, gdy
rozmówca próbuje zmienić temat (choć spotykamy w tej
grupie także osoby mało mówne, zamknięte w sobie, z bladą
mimiką twarzy, które spontanicznie nie rozpoczną konwe rsacji, będą jedynie półsłówkami odpowiadać na pytania).
Dziecka z Zespołem Aspergera, co gorsza, może nie interesować również to, czy jego rozmówca chce słuchać długich
wywodów na przykład o dinozaurach, mapach, planetach,
historii i rozkład ach jazdy ko munikacji miejskiej. S zkopuł
w tym również, że dziecko takie nie lubi słuchać. Podczas
rozmowy, nawet gdy słucha, może siedzieć tyłem do ro zmówcy lub w międ zyczasie wykonywać jakieś inne czynn ości. Jest w związku z tym często odbierane jako ignorant,
który słucha tylko wtedy, gdy sam mówi, ale w r zeczywist ości tak nie jest. Podczas zwierzania się dziecku z Zespołem
Aspergera nie można raczej liczyć na wsparcie czy radę,
ponieważ e mpatia jest dla niego niezrozu miała. M oże być
w związku z tym odbierane jako egoistyczne, narcystyczne,
wpatrzone w siebie.
4) Nadmiernie konkretne rozumienie języka.
Dziecko z Zespołem Aspergera zapytane na przykład: „Czy
masz długopis?” (z intencją: czy pożyczysz go), odpowiada:
„Tak, mam”, i wykonuje inne czynności, nie pożyczając dł ugopisu. Nie zdaje sobie sprawy z tego, że proszący kolega
czeka na długopis. Dzieje się tak, ponieważ do dziecka z Zespołem Aspergera należy mówić konkretnie, dokładnie prec yzując intencje. Żeby takie dziecko pożyczyło owy długopis,
zdanie powinno brzmieć: „Pożycz, proszę, mi długopis”.
Podobnie słysząc od kogoś: „Zaraz pęknie mi głowa”, odbierze informację dosłownie i stwierdzi, że osobie tej należy
bezzwłocznie pomóc, podać leki przeciwbólowe lub zadzwonić po lekarza, żeby głowa nie rozsypała się na części. Należy
również pamiętać, że dziecko z ZA nie rozumie słów o podwójnym znaczeniu, nie śmieszą go zazwyczaj kawały, nie
rozumie ironii, trudno mu interpretować przysłowia czy powiedzenia.
PRAKTYCZNE WSKAZÓWKI DLA NAUCZYCIELI ― STRATEGIE WSPIERANIA UCZNIA Z ZESPOŁEM ASPERGERA
1) Należy p amiętać o przekazywaniu komunikatów w sposób
jednoznaczny, krótki, sugestywny, zwię zły. Komunikaty
trzeba kierować indywidualnie do konkretnego dziecka,
z dopytanie m się , czy in formacja została należycie zrozumiana. Jeże li istnieje potrzeba użycia na pr zykład wyrazu
blisko znacznego czy przenośni, nale ży się upewnić, że
dziecko zrozu miało. N ale ży równie ż robić przerwy między
wypowiadanymi zd aniami, tak by dać dziecku możliwość ich
przetworzenia i zrozu mienia. Nie można naraz dawać zbyt
wielu infor macji.
2) Zawsze trzeba dopytywać, czy uczeń zrozumiał polecenie, i prosić, aby wyjaśn ił je swoimi słowami. Należy też
wydawać dziecku po jednym poleceniu, wówczas jest pewność, że je wykona. Jeżeli uczeń z Zespołem Aspergera lepiej
i szybciej przyswaja polecenia w for mie pisemnej, to nale ży
dyskretnie zapisywać je w dużym skrócie, ale w jasnej fo [email protected]
strona 3
www.klanza.org.pl
mie w jego notesie, położonym na ławce. Wtedy uczeń będzie efektywniej pracował, przyswajał poznaną wiedzę . Jest
to tak zwana forma ułatwionej komunikacji, polegająca
właśnie na wypisywan iu krótkic h poleceń do wykonania
w danym dniu. A je żeli d ziecko nie potrafi jeszcze czytać,
to wprowadza się tak zwane piktogramy, czyli kolorowe ilustracje przedstawiające czynności do wykonania w danym
dniu. Dzięki tej metodzie dziecko uczy się porządkować
świat.
3) Nie powinno się zwracać nadmiernej uwagi na ton lub
melodię głosu dziecka. Peszenie go na forum klasy może
tylko pogorszyć sytuację. W tej kwestii mo że pomóc jedynie
specjalista zajmujący się wymową, czyli logopeda bądź neurologopeda.
4) Może zdarzyć się, że dziecko niechcący zrani lub obrazi
nauczyciela niefortunnym sformułowaniem ― należy wiedzieć,
że dziecko ze zdiagnozowanym Zespołem Aspergera często
mówi dokładnie to, co myśli, nie dobierając specjalnych słów.
Po powrocie z wakacji może śmiało powiedzieć do swojej wychowawczyni: „Ale pani przytyła!”, zamiast taktownie: „Ładnie pani wygląda”. Nie należy wtedy krzyczeć na dziecko, ale
wyjaśnić znaczenie słów i to, jaką dane słowo spowodowało
reakcję emocjonalną u nauczyciela.
5) Nie można zakładać, że jeżeli uczeń zapatrzony jest
w obraz na ścianie czy uchylone okno lub siedzi bokiem do
nauczyciela, to znaczy, że nie słucha, nie uczestniczy w le kcji. Czase m dziecku z ZA łatwiej jest odbierać informacje bez
angażowania wzroku. W ogóle kontakt wzrokowy z takim
dzieckiem jest bardzo często ograniczony. Hałasy dobiegające z korytarza szkolnego czy z ulicy tak samo są w stanie ro zproszyć koncentrację dziecka z Zespołem Aspergera. Dlatego,
jeżeli nauczyciel kieruje informację do takiego dziecka, musi
być pewien, że za ścianą nie odbywają się na przykład zajęcia
z wychowania fizycznego.
6) Należy co jakiś czas organizować zajęcia, na których będzie mo żna wyjaśnić znaczenie niektórych słów, przysłów,
powiedzeń czy metafor. To z całą pewnością ułatwi pracę
dziecku z Zespołem Aspergera.
7) Należy umożliwiać dziecku realizowanie pasji i czasami,
najlepiej w przerwie międzylekcyjnej, pozwolić mu na opowieść o jego zainteresowaniach. Ale dziecko musi wiedzieć,
kiedy może to robić, bo jego pasja to temat rzeka, który
mógłby kontynuować przez długie godziny. Można pasję wykorzystać do nauki, na przykład liczenia, bo o ile milsza jest
nauka liczenia ulubionych dinozaurów niż nudnych patyczków
czy na liczydłach.
Z własnego doświadczenia wie m, że dla dziecka z Zespołem
Aspergera nie trzeba wprowadzać alternatywnych sposobów
komunikacyjnych, gdyż dzieci te w lepszy czy gorszy sposób,
bardziej lub mniej czytelny są w st anie ko munikować się ze
świate m. N ale ży im jedynie tę ko munikację ułatwić poprzez
tłumaczenie różnych zjawisk i sytuacji społecznych. Ewentualnie możn a ułatwiać im życie poprzez wprowadzan ie na
przykład wspomn ianych już piktogramów. Przykład takich
piktogramów prezentuję poniżej:
strona 34
www.klanza.org.pl
strona 36
www.klanza.org.pl
www.klanza.org.pl
[email protected]
Polskie Stowarzyszenie Pedagogów i Animatorów KLANZA
KLANZA
www.klanza.org.pl
−
−
−
−
−
−
−
Twój głos jest głównym dźwiękiem i nie konkurujesz z h ałasami w tle.
Robisz przerwy między zdaniami, tak by dać czas na ich
przetworzenie.
Nie dajesz zbyt wielu informacji na raz ― tylko jedno polecenie.
Unikasz sarkazmu lub aluzji.
Wyjaśniasz metafory i inne figuratywne elementy mowy.
Dajesz jednoznaczne polecenia.
Mówisz tylko: „Czy chcesz…” lub „Czy możesz…”, jeżeli
rzeczywiście jest jakiś wybór”.
Źródło: www.grafikstudio.com.pl/graf/ilustracje/piktogramy.jpg
Piktogramy to nic innego, jak system znaków obrazkowych,
służących do rozwijania ko munikacji dla osób niepełnosprawnych umysłowo i fizycznie oraz dla osób z poważnymi problemami w zakresie rozumienia języka i posługiwania się mową
dźwiękową. W szczególności dla młodszych dzieci z zespołem
Aspergera ten alternatywny sposób komunikacji jest często
wykorzystywany. Służy dzieciom między innymi do odnajdywania się w nowej rzeczywistości: wówczas przykleja się
obrazki na drzwiach pomieszczeń, z których często dziecko
będzie korzystać, np. w nowej szkole na drzwiach sal lekcyjnych, biblioteki, szatni. Ten sposób komunikacji służy ró wnież
wyjaśnianiu porządku dnia, strukturyzacji miejsca, r zeczy ―
jak wiadomo ― niezmiernie ważnej dla dziecka z rozpozn anym zespołem Aspergera.
www.klanza.org.pl
Joanna Stefaniak,
magister pedagogiki (specjalizacja: diagnostyka i terapia
pedagogiczna), pedagog specjalny (studia podyplomowe
z zakresu oligofrenopedagogiki), choreoterapeutka i trenerka tańca (studia podyplomowe z zakresu kształcenia
muzyczno-ruchowego); aktualnie przygotowuje się do
zdobycia IV stopnia (trenerskiego) z zakresu metody
Ruchu Rozwijającego W. Sherborne. Pracowała w szkole
integracyjnej jako nauczyciel wspomagający i w prze dszkolu jako pedagog terapeuta. Od ponad dwóch lat zatrudniona jest jako pedagog specjalny w poradni psychologiczno-pedagogicznej, gdzie prowadzi terapie dla dzieci
zdrowych i z dysfunkcjami, jest członkiem zespołu wydającego orzeczenia do kształcenia specjalnego dla dzieci
z całościowymi zaburzeniami rozwoju, autyzmem i Zespołem Aspergera.
Niektóre dzieci z zespołem Aspergera potrzebują dokł adnej
instrukcji poszczególnych czynności dnia codziennego, aby
podołać wszystkim obowiązko m. Dlatego też dla nich należy
przygotowywać szczegółowo schemat postępowania, np. mycia zębów. Taka instrukcja powinna widnieć w ustalonym
z dzieckiem miejscu w łazience.
INSTRUKCJA MYCIA ZĘBÓW
1.
2.
3.
4.
5.
6.
Podejdź do umywalki w łazience.
Odkręć kran z ciepłą wodą.
Nalej wody do kubeczka.
Weź do ręki swoją szczoteczkę.
Opłucz szczoteczkę. Zakręć kran.
Odkręć tubkę pasty do zębów i nałóż małą ilość
pasty na szczoteczkę.
7. Myj zęby dokładnie przez 3 minuty, tak aby szczoteczką dotrzeć do każdego miejsca Twojej buzi.
8. Wypluj pastę, odkręć kran i przepłucz dokładnie
zęby wodą z kubeczka.
9. Opłucz kubeczek i szczoteczkę.
10. Umyj dokładnie całą twarz.
11. Zakręć kran z wodą.
12. Użyj swojego ręcznika do wytarcia buzi i rąk.
Czynność mycia zębów powtarzaj przynajmniej dwa razy
dziennie rano i wieczorem.
W ramach podsumowania niech pojawią się i wybrzmią słowa
M . Wintera skierowane do nauczyciela:
„Upewnij się, że kiedy podajesz instrukcje:
[email protected]
strona 3
____________________________________________________
M. Winter, „Zespół Aspergera, co nauczyciel wiedzieć powinien”, Fraszka
Edukacyjna, Warszawa 2006, s. 19.
strona 35
www.klanza.org.pl
strona 36
www.klanza.org.pl
www.klanza.org.pl
[email protected]
Polskie Stowarzyszenie Pedagogów i Animatorów KLANZA
KLANZA
www.klanza.org.pl
Dawno już nie piekłam serników, bo tych z brzoskwinią
i z „rosą” już mam dość, a za ciężkimi „gniotami” na kruchym
spodzie i z kratką jakoś nie przepadam. Wpadał mi parę razy
w ręce wycięty z czarno-białej gazety przepis na sernik kr emowy, ale po przeczytaniu odkładałam go, bo pieczenie wydawało mi się zbyt pracochłonne. Tym razem pomyślałam: jak
teraz nie upiekę, to go wyrzucam, co mi będzie zaśmiecał
już i tak spuchnięty zeszyt z najlepszymi przepisami. Upiekłam i nie żałuję! Pyszności! (I to nie tylko moja opinia). A.G.
TRZY „PUSZYSTE” PRZEPISY KULINARNE
SERNIK
Gotujemy (można bez obierania) trzy sypkie ziemniaki. Robimy ciasto, które będzie stanowiło spód i górę sernika. Grudkę
drożdży wielkości orzecha laskowego rozcieramy z dwoma
łyżkami śmietany. 25 dag mąki siekamy na stolnicy z 15 dag
masła, dwoma łyżkami cukru pudru i dwoma żółtkami na
drobniutką kaszkę. Gdy drożdże podrosną, dodajemy je do
onej „kaszki” i szybko zagniatamy, żeby się tłuszcz nie zdążył
rozpuścić od gorących paluchów. Dość cienko rozwałkowujemy, składamy na trzy, znów rozwałkowujemy i składamy
(mówiłam, że pracochłonne), w końcu wkładamy do lodówki.
Za to już nie trzeba przepuszczać 1 kg sera trzy razy przez
maszynkę, bo można kupić mielony. Do serowego kremu będ ą
jeszcze potrzebne trzy łyżki kwaśnej śmietany, 10 dag masła,
tym raze m miękkiego (wyjętego wcześniej z lodówki), osiem
jaj, 1½ szklanki cukru pudru, łyżeczka proszku do pieczenia
i cytryna. W baaardzo dużej misce ubijamy mikserem masło
z połową cukru i dodajemy po jednym żółtku i po łyżce sera
wymieszanego z roztartymi zie mniakami. Ucieranie trwa tak
długo, aż powstanie puszysty krem. Dodaje my śmietanę
i przyprawiamy sokiem z cytryny. Do sera wsypujemy łyżeczkę proszku, a drugą połowę cukru ubijamy w drugiej dużej
misce (np. pożyczonej od sąsiada) z ośmioma białkami na
bardzo sztywną pianę. Żeby taką uzyskać , należy do białek
dodać ćwierć, powtarzam: ćwierć łyżec zki soli! Pianę łączymy
delikatnie, już nie mikserem, z masą serową (mówiłam: bardzo dużą miskę!). Wyjęte z lodówki ciasto dzielimy na dwa
nierówne kawałki i rozwałkowujemy okrągłe placki, takie do
dużej tortownicy o średnicy co najmniej 26 cm, a i tak będzie
za mała! (W załączeniu zdjęcie z mojego piekarnika). Ten
grubszy krążek kładziemy na dno, wykładamy ser i przykrywamy cieńszym krążkiem. Wstawiamy do nagrzanego wcześniej
(180˚C) piekarnika i pieczemy około godziny. Po upieczeniu
niech stygnie w uchylonym piekarniku nawet przez kilka godzin i tak trochę opadnie, ale mało!
www.klanza.org.pl
truskawkami, posłodzoną śmietaną, że nie wspomnę o jakimś
sosiku. Palce lizać!
KLUSKI KRÓLEWSKIE
Poprzednie kluseczki były naprawdę leniwe, to teraz znów
bardziej pracochłonny przepis na kluski królewskie, takie , co
to się podaje, gdy chce się zabłysnąć. Na pociechę mogę
podpowiedzieć, że świetnie się przechowują w zamrażarce
i mogą być jak znalazł na inną okazję. 80 dag ziemniaków
gotujemy w mundurkach albo wykorzystujemy pozostałe
z wczorajszego obiadu, a następnie przepuszczamy je przez
praskę lub maszynkę (osobiście wolę praskę, bo mniej mycia).
Postępujemy tak jak przy sernikowym przepisie, ale tym razem 3 dag drożdży należy wymieszać z ćwierć szklanki śmietany i odstawić na kilka minut. Do przetartych ziemniaków
przesiewamy 15 dag mąki (przypominam 1 szklanka = 17 dag) ,
dodajemy trzy jaja, dwie łyżki rozpuszczonego masła (najłatwiej w mikrofalówce), drożdże ze śmietaną, sól do smaku ,
a kto lubi pikantniejsze, to i pieprz. Te kluseczki smaży się
jak pączki albo frytki, czyli na gorącym tłuszczu (przyda się
głęboka, duża patelnia z dopasowanym koszyczkiem, dobra
też do smażenia innych pyszności, np. faworków). Zmoczoną
w gorącej wodzie łyżką odkrawamy zgrabne, wrzecionowate
kluseczki jednakowej wielkości i smażymy partiami z obu
stron na jasny brąz, a potem osączamy z nadmiaru tłuszczu.
Nie muszę chyba zapewniać, że są puszyste i pyszne. Najlepiej smakują z porcją mięsa i surówką, ale mięso nie ma
szans, bo goście i tak będą pytać , jak robi się te kluseczki.
Teraz „puszysty” nie musi się kojarzyć ze sklepem z ubraniami o dużych rozmiarach, chyba że za bardzo rozsmakujecie
się w tych delicjach.
Puszysty sernik Ani (fot. A. Gaca)
KLUSKI BARDZO LENIWE
Jeśli kogoś przestraszyło moje zdjęcie z piekarnika, to niech
zmniejszy proporcje, np. o ¼, albo z odjętej części niech
zrobi kluski leniwe, naprawdę leniwe, a jak się ma malakser,
to bardzo, bardzo leniwe. A oto leniwy przepis na bardzo p uszyste kluseczki: 50 dag białego sera, dwa―trzy jajka, 12―15
dag mąki (szklanka mąki waży 17 dag). Koniec! Wystarczy to
miksować przez 2―3 minuty, pewnie nawet woda jeszcze nie
zdąży się zagotować , i kłaść łyżką na wrzątek, a po chwili
wyjmować cedzakiem prosto na talerze. Wystarczy polać masełkiem, ale jeszcze lepsze są z bułeczką tartą smażoną na
masełku (najpierw zru mienić bułeczkę, a na koniec rozpuścić
masełko, bo przypalone jest niezdrowe) albo z mrożonymi
[email protected]
strona 39
Anna Gaca,
nauczycielka klas młodszych i biologii
w szkole podstawowej, doradca metodyczny.
Od 10 lat na emeryturze.
strona 36
www.klanza.org.pl
www.klanza.org.pl

Podobne dokumenty