AUTOREFERAT IZABELLA ŻUŁAWNIK kwalifikacje I stopnia w

Transkrypt

AUTOREFERAT IZABELLA ŻUŁAWNIK kwalifikacje I stopnia w
AUTOREFERAT
IZABELLA ŻUŁAWNIK

kwalifikacje I stopnia w dziedzinie sztuk plastycznych w dyscyplinie artystycznej: rzeźba
Wydział Rzeźby Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie
22.11.2001 r.

dyplom magistra wychowania plastycznego
Wydział Artystyczny Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Częstochowie, obecnie Akademia
Pedagogiczna im. Jana Długosza
29.06.1993 r.

zatrudniona od 1992 roku do 1993 na stanowisku redaktora w ogólnopolskim miesięczniku
poświęconym zagadnieniom kultury i sztuki „Maluj razem z nami” z redakcją w Kajetanowie

zatrudniona od 1994 roku do dnia dzisiejszego kolejno na stanowiskach asystenta i adiunkta
na Wydziale Artystycznym i Pedagogicznym Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach

wykaz osiągnięć
1.
WYSTAWY INDYWIDUALNE
1992 – Galeria Promocyjna DŚT, Pałacyk T. Zielińskiego Kielce
1995 – „Bardzo małe formy”, DŚT, Pałacyk T. Zielińskiego Kielce
2001 – „Geneza formy”, Galeria SMOKE, Otwockie Centrum Kultury, Otwock
- BWA Galeria „Zielona”, Busko Zdrój
- Galeria Sztuki Synagoga, Lesko
Po otrzymaniu tytułu doktora sztuki
2002 – Galeria Sztuki, ASP Kraków
2004 – Wystawa fotografii, Galeria Koła Naukowego ISP Kielce - „Metamorfozy”, BWA Kielce
2010 – „Schronienie”, Galeria XX1 Warszawa
2011 - „Różne historie”, BWA Ostrowiec
2012 – „Wielki kanion”, Galeria XS, ISP Kielce
2013 – „Wielki kanion”, Festiwal „Sztuka recyklingu”, Centrum Edukacyjne
„Szklany Dom”, Ciekoty
2.
WYSTAWY ZBIOROWE
1991 – „Podgląd”, Okręgowy Dom Kultury Praga 9, Praga, Czechy
1993 – Wystawa Podyplomowa, BWA Częstochowa
1995 – „Przedwiośnie”, BWA Kielce (nagroda)
- „Absolwenci dzisiaj”, BWA Częstochowa
1996 – „Absolwenci dzisiaj”, BWA Kalisz
- I Jesienny Salon Plastyki, BWA Ostrowiec Świętokrzyski
1999 – „Artyści, plastycy, pedagodzy na 30-lecie uczelni”, BWA Kielce
- IV Jesienny Salon Plastyki, BWA Ostrowiec Świętokrzyski
2000 – XII Biennale Rzeźby, Galeria Miejska, Poznań
2001 – „Plenery rzeźbiarskie”, BWA Kielce
Po otrzymaniu tytułu doktora sztuki
2002 – „Artyści Akademii Świętokrzyskiej”, Muzeum Okręgowe, Sandomierz
- „Artyści Akademii Świętokrzyskiej”, BWA Galeria „Zielona”, Busko Zdrój
- „Plenery rzeźbiarskie”, BWA Sandomierz; Muzeum Regionalne w Pińczowie;
Galeria ZPAR Warszawa; Galeria „U Jaksy”, BWA Miechów;
BWA Ostrowiec Świętokrzyski
2003 – Salon Rzeźby, Galeria ZPAR Warszawa
- Wystawa kadry ISP, Akademicka Galeria Sztuki, Kielce
2004 - Wystawa kadry ISP, Akademicka Galeria Sztuki, Kielce
- „Plenery rzeźbiarskie”, BWA Kielce
2005 – „Przestrzenie podziemne – poszukiwania”, wystawa fotografii,
DŚT Pałacyk T. Zielińskiego Kielce
- „Plenery rzeźbiarskie 2004”, BWA Galeria „Zielona”, Busko Zdrój;
„Plenery rzeźbiarskie 2005”, BWA Kielce, Muzeum Przypkowskich w Jędrzejowie
- „Kwietniowa Translokacja”, BWA Sandomierz
2006 - „6 Przestrzeni”, BWA Kielce, BWA Galeria „Zielona” Busko Zdrój
- „Plenery rzeźbiarskie 2005”, BWA Galeria „Zielona” Busko Zdrój
2007
– „Zderzenia”, „Off Fashion”, Galeria 30 Garaży,
Siedziba Federacji Stowarzyszeń Kulturotwórczych Baza Zbożowa, Kielce
- „W poszukiwaniu trudno powiedzieć czego”, wystawa towarzysząca
Plebiscytowi „O Dziką Różę”, Teatr im. S. Żeromskiego Kielce
- Artyści Akademii Świętokrzyskiej, Galeria ASP Łódź
- Doroczna Wystawa Rzeźby, BWA Kielce; BWA Galeria „Zielona” Busko Zdrój
2008
– „Podziemne impresje”, Salezjański Ośrodek Szkolno-Wychowawczy,
Tarnowskie Góry
- Doroczna Wystawa Rzeźby, BWA Kielce
2009
– „Mixed Media”, Galeria XS Kielce
- Doroczna Wystawa Rzeźby, BWA Kielce
2010 - Doroczna Wystawa Rzeźby, BWA Kielce, BWA Galeria „Zielona” Busko Zdrój
- „Lodowe Impresje”, Izabella Żuławnik, współautor J. Gubała (nagroda),
Plac Artystów, Kielce
- „Dekada” Wystawa na 10-lecie ISP, Muzeum Narodowe Kielce
- XIV Ogólnopolski Przegląd Fotograficzny „Ponidzie”, Galeria „Zielona”,
Busko Zdrój
2012 - „Cultura de la copia”, Universidad Autónoma de Ciudad Juárez, Juarez, Meksyk
- „The Realation between Original and Duplicate”, Chiayi Culture and Creative
Industrial Park, Taiwan
3.
INNE REALIZACJE
Po otrzymaniu tytułu doktora sztuki
2003 – „Wszystko ma kres”, happening, ISP Kielce
2004 – „Zbuduj luda”, performance rzeźbiarski, Park Miejski Kielce
2004-2007 - Współpraca ze Stowarzyszeniem Myśli Humanitarnej „TĘCZA” podczas tworzenia
Festiwali Kultury Niezależnej
2005 – „Krótki film o eksploracji – projekt Kadzielnia”, film, współautor J. Gubała,
DŚT, Pałacyk T. Zielińskiego Kielce, Przegląd Filmowy „Speleokonfrontacje
2005”, Podlesice
2006 – „Minotaur”, performance, I Festiwal „Człowiek i jego sztuka”,
podziemia WDK Kielce
- „Wyjdź z cienia”, happening, Rektorat UJK, Kielce
2007 – „Ubieranie charakterów” happening, „Off Fashion”, KCK Kielce
- „Otwieranie przestrzeni”, performance, Klub Studencki WSPAK, Kielce
- „Pierwowzory i analogie pomiędzy sztuką i kulturą współczesną a sztuką jaskiniową
i pierwotną”, referat, współautor J. Gubała, 41. Sympozjum Speleologiczne,
Sekcja Speleologiczna Polskiego Towarzystwa Przyrodników im. Kopernika, Kletno
- Międzynarodowe Plenery Malarsko-Rzeźbiarskie, Sulęcin
2008 – „Motywy i symbole jaskiniowe (podziemne) w wybranych dziełach kultury
i sztuki”, referat, współautor J. Gubała, 42. Sympozjum Speleologiczne,
Sekcja Speleologiczna Polskiego Towarzystwa Przyrodników im. Kopernika,
Tarnowskie Góry
2008 - XII Ogólnopolski Przegląd Fotograficzny „Ponidzie”, BWA Galeria „Zielona”,
Busko Zdrój
- „Pociąg do Moskwy”, współpraca J. Gubała, Stowarzyszenie SITO,
happening ratujący Kino „Moskwa”, Kielce
- Międzynarodowe Plenery Malarsko-Rzeźbiarskie, Sulęcin
2009 - „Kielczan ślad własny”, współautor P. Suliga, warsztaty rzeźbiarskie,
X Kielecki Festiwal Nauki, Plac Artystów Kielce
- „Stereotypy”, performance, współautorzy: studenci V roku rzeźby ISP Kielce,
III Festiwal „Człowiek i jego sztuka” w ramach polsko-francuskich warsztatów
Ex-Change, Siedziba Federacji Stowarzyszeń Kulturotwórczych Baza Zbożowa, Kielce
2010 - Ferie z Młodą Sztuką, „Jak się robi performance”, warsztaty, ISP Kielce
- XIII Ogólnopolski Przegląd Fotograficzny „Ponidzie”, Galeria „Zielona”,
Busko Zdrój
- Konferencja „Współczesna edukacja estetyczna. Teoria i praktyka”, UJK Kielce
- „Ciągłość kulturowa przekazu wizualnego w kontekście pocztówek o tematyce
jaskiniowej i krasowej”, współautor J. Gubała, referat,
44. Sympozjum Speleologiczne, Wisła
2011 - „Spotkajmy się na Placu Staffa…”, Dom Kultury, Skarżysko Kamienna
2012 – „Kreska i co dalej”, „Bryła jako uniwersalna forma organizacji przestrzeni”,
warsztaty, współautor J. Baran, Dzień Otwarty UJK Kielce
- „Stare i nowe”, akcja plastyczna dla dzieci, współautor E. Bujak, Święto Kielc
2013 - Land Art, Bez tytułu, Festiwal „Sztuka recyklingu”, Centrum Edukacyjne
„Szklany Dom”, Ciekoty
2013 - Wystawa poplenerowa „Jaworki 2012" instalacji rzeźbiarskich land art
studentów I roku Edukacji Artystycznej ISP w Kielcach, Festiwal „Sztuka
recyklingu”, Centrum Edukacyjne „Szklany Dom”, Ciekoty - kurator pleneru,
organizator
2013 - Wystawa prac studentów ISP w Kielcach oraz warsztaty projektowania
i wykonywania ubioru z papieru i tektury - organizator; współautor J. Baran,
Dzień Otwarty UJK Kielce
Zgodnie z z art. 16 ust. 2 ustawy z dnia 14 marca 2003 r. o stopniach naukowych i tytule naukowym
oraz o stopniach i tytule w zakresie sztuki (Dz. U. nr 65, poz. 595 ze zm.) wskazuję jako dzieło
główne instalację rzeźbiarską: Schronienie.
Krótko i o sobie - przebieg pracy - rozwój naukowy - obecne zatrudnienie
W październiku 1994 roku rozpoczęłam pracę jako asystent w Zakładzie Wychowania
Estetycznego Instytutu Edukacji Wczesnoszkolnej i Przedszkolnej na Wydziale Pedagogicznym WSP
im. Jana Kochanowskiego w Kielcach. Przez 6 lat prowadziłam zajęcia w formie ćwiczeń,
przygotowujące nauczycieli do wprowadzania zagadnień plastycznych na poziomie edukacji
wczesnoszkolnej i przedszkolnej. W roku 2000 na bazie Zakładu Wychowania Estetycznego powstał
Instytut Edukacji Plastycznej, obecnie Instytut Sztuk Pięknych, który uzyskał wtedy prawa do
kształcenia magisterskiego na kierunku Edukacja Artystyczna w zakresie Sztuk Plastycznych. Przez
kolejne 2 lata prowadziłam ćwiczenia praktyczne z przedmiotu rzeźba na studiach jednolitych
magisterskich. Po uzyskaniu tytułu doktora sztuki w 2002 roku objęłam pracownię dyplomową na
specjalności małe formy rzeźbiarskie na Wydziale Pedagogicznym i Artystycznym Instytutu Sztuk
Pięknych w Kielcach, którą prowadziłam do 2010 roku. Od 2011 roku do chwili obecnej prowadzę
zajęcia na kierunku Edukacja Artystyczna na studiach dziennych II stopnia z przedmiotów: kreacje
wizualne, projekty i strategie twórcze oraz rzeźba kurs podstawowy na studiach I stopnia.
Będąc asystentem, skupiałam się na rozwijaniu możliwości kreacyjnych i autokreacyjnych
nauczyciela - myśleniu twórczym, urozmaicaniu warsztatu i technik plastycznych. Kontynuowałam
idee, które zaszczepili mi moi nauczyciele rzeźby w Instytucie Edukacji Plastycznej w Częstochowie,
prof. Tadeusz Wencel i adiunkt Leszek Wieluński. W swoich działaniach artystycznych w zakresie
małej formy rzeźbiarskiej kontynuowałam cykle rozpoczęte na studiach. W roku 2000, uzyskując
możliwość prowadzenia zajęć ze studentami Edukacji Artystycznej, mogłam wprowadzać podczas
pracy dydaktycznej zagadnienia coraz bardziej zbliżone do profilu mojego wykształcenia, czyli rzeźby.
W tym samym czasie rozpoczęłam przygotowania do przewodu artystycznego I stopnia, co
zaowocowało tworzeniem bardziej spójnych stylistycznie i formalnie prac rzeźbiarskich – odlewów z
brązu. W roku 2002, po przedłożeniu pracy teoretycznej pt. „Inspiracje w twórczości rzeźbiarskiej” i
cyklu rzeźb pt. „Poza świat(ł)em” na Wydziale Rzeźby Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie,
uzyskałam kwalifikacje I stopnia w dziedzinie sztuk plastycznych w rzeźbie. Promotorem była prof.
Halina Stawowy-Dombrowska z Instytutu Sztuk Pięknych Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w
Kielcach, recenzentami zostali prof. Małgorzata Olkuska z Instytutu Sztuki Uniwersytetu
Pedagogicznego w Krakowie i prof. Stanisław Hryń z Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. W trakcie
dalszych działań dydaktycznych w pracowni rzeźby uzyskałam swobodę kształcenia absolwentów,
poszerzając spektrum ich technik rzeźbiarskich a także umiejętność pojmowania przestrzeni. W tym
czasie również wzbogacałam swój artystyczny przekaz o nowe tworzywa z dziedziny mediów, co
miało wpływ na inną niż dotychczas organizację obszaru poszukiwań twórczych. Stopniowo środki
mojego wyrazu artystycznego zbliżały się
w kierunku instalacji, happeningu i performance’u.
Działania te okazały się najwłaściwszą drogą do odzwierciedlenia mojej świadomości twórczej.
Prywatnie jestem matką dwóch córek, 25-letniej Idalii i 16-letniej Antoniny i nie lubię
wpasowywać się w ogólnie obowiązujące formy, normy i konwencje, czego skutkiem są
nieprzewidziane sytuacje życiowe i artystyczne.
Początki a teraźniejszość
Nawiązanie do działań sprzed doktoratu, czyli podróże małe i duże np. po inspiracje
Odkąd sięgnę pamięcią, głównym motorem mojego działania było przemieszczanie się.
Zmiana środowiska i otoczenia dostarczają wrażeń, które zostają w psychice i prowokują do nadania
im widzialnej postaci. Są to kolekcje, z których można czerpać inspiracje do późniejszych działań
artystycznych. Niektórzy ludzie wybierają wygodne klimatyzowane autokary i zgodnie z
harmonogramem wycieczki podziwiają przez okna piękne krajobrazy.
Stojąc z plecakiem przy autostradzie, unosząc rękę i próbując zatrzymać mijający mnie z dużą
prędkością pojazd, mam wrażenie, że wyruszam na koniec świata. Gdy po jakimś czasie ktoś się
zatrzyma, czuję się jak żeglarz, który wkracza na pokład okrętu. Kiedyś były to przyczepy ciężarówek z
burakami, kapustą, czasem „budy” wypełnione meblami, rurami lub klatkami ze zwierzętami. Teraz
są to eleganckie limuzyny z bezszelestnie odsuwanymi szybami. Bez względu na wygląd wnętrza
pojazdu siedzi w niej zawsze obcy człowiek, z którym przejadę najbliższe kilka lub kilkaset kilometrów.
Całkiem świadomie wkraczam na obce terytorium, czasami kierowca prosi o zabawianie rozmową –
środek zapobiegawczy przed zaśnięciem za kółkiem. Często zdarza mi się słyszeć: „Taki autostopowicz
to jest lepszy niż radio”. Innym razem nawiązują się nawet dysputy filozoficzne, kiedy indziej padają
tzw. niemoralne propozycje. W takich sytuacjach, kulturalnie acz stanowczo odmawiam i próbuję
przekierować dyskusję na inne tory. Nie zawsze jednak się to udaje i nie usatysfakcjonowany
kierowca zostawia mnie wtedy na totalnym rozdrożu, bez względu na panującą na zewnątrz aurę,
wszystko jedno czy ulewa, śnieżyca, czy skwar... No cóż, mój wybór.
Nie zawsze za kółkiem siadają mężczyźni, może to być też bus wypełniony dwunastoma zakonnicami,
które ubłagałam na parkingu przy stacji benzynowej, żeby bez względu na bardzo późną porę i mój
ekscentryczny wygląd (skóra, glany, czerwone długie włosy po lewej stronie głowy i ogolona druga
połowa) zechciały mnie podwieźć. Z reguły staram się nie jeździć w nocy, ale tego dnia kilka godzin
wcześniej wojskowy wóz bojowy wiozący granaty uległ wypadkowi, blokując ruch na autostradzie.
Długi czas oczekiwania na saperów spowodował opóźnienie w mojej podróży. Bez względu na rodzaj
pojazdu, gdy już jestem w szoferce czy kokpicie, widzę przed sobą szarą nitkę szosy z białą
przerywana linia pośrodku migająca jednostajnie. Wtedy wewnątrz pojawia mi się coś na kształt
samonapędzającej się mantry: „Jadę, jadę, jadę, jadę, jadę…” Nie zawsze jednak dojadę tam, dokąd
zmierzam i z powodu zmroku lub braku chętnych do podwiezienia mnie, spędzam noc na przykład na
ławce na przystanku PKS, czy w nie całkiem ukończonym lub opuszczonym domostwie. No cóż, mój
wybór. Inspirowany włóczęgostwem jest „Zestaw dla Piotrusia Pana” – Titanic, Katedra, Luneta,
Przepaska (na zdjęciu; prezentacja - 2005, BWA Kielce; 2006, BWA Busko Zdrój).
Czasami droga w nieznane prowadzi nie tylko po powierzchni. Zrządzenia losu powodują, że
napotkani w drodze ludzie zostają moim życiu na krócej lub dłużej, jak pewien speleolog, który
wprowadził mnie na swoją ścieżkę. Zamiłowanie do nieznanego zawiodło mnie więc pod ziemię. Nie
były to łatwe podróże, gdyż wejście do jaskiń to także wejście do własnego wnętrza i pokonanie
tkwiących tam lęków. Wysiłek był jednak bardzo opłacalny, zobaczyłam przecudne podziemne
przestrzenie, naturalne struktury stworzone nie ludzką ręką, poczułam świeży zapach wilgotnej ziemi,
przywodzący na myśl wielka wannę z gliną w pracowni rzeźby. Żeby się tam znaleźć, trzeba
niejednokrotnie przeczołgać się przez sieć niewiarygodnie wąskich, błotnistych korytarzy, dokładnie
tak samo jak przez wnętrzności brzucha albo zwoje swojego mózgu. Żeby się urodzić. Z tych
doświadczeń zrodził się cykl „Miłość w Kotlinie” (na zdjęciu; prezentacja - 2008, Salezjański Ośrodek
Szkolno-Wychowawczy, Tarnowskie Góry; Doroczna Wystawa Rzeźby, BWA Kielce; 2009, „Mixed
Media”, Galeria XS Kielce; 2011 BWA Ostrowiec Świętokrzyski).
Mój sposób życia na ziemi lub pod uświadamia mi jak krucha i ulotna jest nasza egzystencja.
Brak w niej jakiejkolwiek stałości i punktu zaczepienia. Kiedyś podróżowanie, na przykład „za jeden
uśmiech” było dla mnie wyłącznie sposobem spędzania czasu i przeżywaniem przygody. Z biegiem lat
przybrało formę studiowania rzeczywistości, podróży do wnętrza własnego, innych ludzi, ziemi i
istoty świata. Wzbogaciłam swoją kolekcję o kolejne strony katalogu, zapisane kształtem, emocją,
światłem, wrażeniem. Kiedy przychodzi odpowiedni moment, impuls wewnętrzny lub zewnętrzny
wyzwala iskrę, która prowadzi rękę twórcy przez liście kapusty, erotyczne sztolnie do skazanych na
niepewny los kloszardów ukazany w instalacji „12 małych kloszardów” (na zdjęciu; prezentacja - 2011
BWA Ostrowiec Świętokrzyski).
Ewolucja czy rewolucja
Zmiana tworzyw, formatu, ustosunkowanie się do przestrzeni, przyczyny zmian
Każda rewolucja powoduje zburzenie starego porządku świata i zbudowanie na jego gruncie
nowej rzeczywistości. U jej podstaw stoi powolne ewoluowanie – dążenie do potrzeby zmiany na
drodze indywidualnego rozwoju jednostki. Niestety przyczynkiem do tego mogą być nieprzewidziane
sytuacje życiowe lub wyzwolenie się z konieczności tworzenia w określonym stylu czy konwencji.
Około trzyletnie przygotowywanie się do przewodu kwalifikacyjnego I stopnia spowodowało, że
musiałam dostosować się do określonych wymogów i kryteriów. Konieczność podporządkowania się
spójności artystycznej, konsekwencji w dziele, rygorystyczny sposób myślenia o bryle i jej
konwencjonalnym kształtowaniu wywołały sprzeciw i przesyt nadmiernym formalizmem. Prywatnie
objawem presji zawodowej stała się próba odreagowania tej sytuacji poprzez poszukiwanie nowych
środków wyrazu. W życiu osobistym w tym samym czasie rozpad związku spowodował ciężką
depresję. Koniecznością stało się więc dostosowanie do nowej sytuacji i próba poradzenia sobie z
zaistniałymi problemami. Zatem postanowiłam zrezygnować ze wszystkich dotychczasowych
nawyków myślowych i przekierować energię życiową i twórczą na inne tory. Efektem tego były
poszukiwania nowych sposobów organizowania i wyrażania przestrzeni, które odnalazłam w
instalacji, happeningu i performance. Mój dotychczasowy intymny świat w relacji artysty z dziełem,
wyewoluował ku otwartości i nowym nieznanym słowom w pozornie znanym mi języku sztuki.
Zaludnił się wieloma postaciami, współpracownikami, współautorami projektów, osobami spoza
dotychczasowego środowiska. Moją rewolucją było więc zerwanie z niesatysfakcjonującymi środkami
artystycznego wyrazu, a w procesie dojrzewania nastąpiła ewolucja od zbyt pasywnej formy do form
przynoszących więcej możliwości i szans wyrażenia moich spostrzeżeń, emocji i fascynacji twórczych.
Owocem tego rozdźwięku była instalacja multimedialna „Aspekty” (na zdjęciu; prezentacja – 2004
BWA Kielce; 2011 BWA Ostrowiec Świętokrzyski).
Prostota - Proces – Emocja
Zainteresowania i odniesienia, główne nurty i kierunki działań, istota działań artystycznych:
poszukiwacz, odkrywca, prowokator
Dążenie do prostoty w sztuce było procesem długotrwałym. Sztuka paleolityczna i neolityczna
zawierała to w swojej naturze. Jej twórcy w sposób intuicyjny używali prostych środków
wyrazu. Z biegiem wieków przekaz i sposoby narracji zmieniały się w zależności od kontekstu
kulturowego, by w końcu powrócić do źródeł w sposób świadomy, ograniczając środki wyrazu
artystycznego i sprowadzając je do roli znaku. Czymże bowiem innym są prehistoryczne ryty i
malowidła, które ewoluowały w hieroglify a następnie w pismo, dając tym samym początek
równaniu symbolicznemu, czyli uznaniu jednej rzeczy za inną. Taki rodzaj myślenia tkwi u
podstaw wielu dziedzin sztuki współczesnej, np. scenografia teatralna czy filmowa. W swojej
twórczości traktuję obecność tak zwanego trzeciego wymiaru w sposób umowny i symboliczny
między innymi poprzez zastosowanie wideo projekcji, w których wykorzystuję wiedzę z zakresu
relacji przestrzennych. Używam przestrzeni także jako tworzywa rzeźbiarskiego poprzez
umieszczanie w niej różnych elementów sugerujących określone treści lub idee. Takie
konotacje ma instalacja rzeźbiarska „Schronienie” (dzieło główne, na zdjęciu; prezentacja –
2010 Galeria XX1, Warszawa; 2011 BWA Ostrowiec Świętokrzyski; 2011 „Spotkajmy się na
Placu Staffa…”, Dom Kultury, Skarżysko Kamienna).
Jest to wieloelementowa instalacja rzeźbiarska, której poszczególne fragmenty inspirowane
są kształtem muszli kopalnego mioceńskiego ślimaka Ancilla. Sugerują również domki, przez co są
odwołaniem do stwierdzenia - zamknąć się w domu, jak ślimak w skorupie. Ogólnym przesłaniem
instalacji jest uwidocznienie izolacji i samotności człowieka w jego otoczeniu. Użyte materiały (jak
ceramika, brąz, aluminium, plastik) sugerują zmieniające się epoki. Niezależnie czy mieszkamy w
szałasie pasterskim, czy w supernowoczesnym przezroczystym wieżowcu, jesteśmy ciągle
zamkniętym pojedynczym domkiem - muszlą - schronieniem, z którego coraz trudniej się wydostać.
W instalacji zawarte jest pełne spektrum moich poszukiwań, obserwacji i działań twórczych
odnoszących się do przeżyć wewnętrznych człowieka i tworzyw rzeźbiarskich. W perspektywie
czasoprzestrzeni najważniejsze dla mnie jako twórcy jest zaspokojenie podstawowej potrzeby
bezpieczeństwa.
Wykorzystuję również naturalnie istniejące w krajobrazie formy poprzez dodanie do nich
elementów np. znalezionych w otoczeniu, co nadaje im inny wyraz i znaczenie. Ten sposób tworzenia
znany był już w prehistorii, gdy ówcześni artyści wykorzystywali np. naturalną strukturę skały do
odzwierciedlenia części ciała zwierząt i portretów. Świadomie używam nietrwałych materiałów, żeby
pokazać procesy starzenia się i destrukcji oraz efemeryczność piękna. Dlatego częstymi motywami,
które stosuję są woda, lód oraz obiekty zdegradowane przez czas i warunki naturalne. Przykłady
ilustrujące tę działalność to „Wypędzającym – wypędzanym i erice s.” (na zdjęciu po lewej;
prezentacja 2010 - „Lodowe Impresje”, Plac Artystów, Kielce) oraz m.in. „Dętki potoczne” (na zdjęciu
po prawej; prezentacja - 2012 Galeria XS, ISP Kielce; 2013 Festiwal „Sztuka recyklingu”, Centrum
Edukacyjne „Szklany Dom”, Ciekoty).
Fascynuje mnie oddawanie i badanie procesu i zjawiska ruchu. Z gotowych lub wykonanych
elementów staram się oddać jego charakter i istotę o czym świadczy instalacja „Strzały znikąd” (na
zdjęciu; prezentacja – 2009 BWA Kielce; 2010 BWA Busko Zdrój).
Poprzez symboliczne traktowanie tworzyw ukazuję również w moich działaniach stany
emocjonalne, jakie towarzyszą człowiekowi, np. lęk, osamotnienie, agresja, żądza i ich konsekwencje
życiowe. Efektem jest zrealizowanie instalacji „Kółko i krzyżyk” (na zdjęciu; prezentacja - 2006 BWA
Kielce; 2007 „Off Fashion”, Galeria 30 Garaży, Kielce; 2011 BWA Ostrowiec Świętokrzyski).
Happening i performance ułatwiają mi dotarcie do drugiego człowieka. Kontakt z działaniem
twórczym odbywa się zarówno poprzez odbiór jak i uczestnictwo w procesie twórczym, co stymuluje
jego reakcję na efekt działania artystycznego. W rezultacie kontakt człowieka ze sztuką jest
działaniem poniekąd terapeutycznym. W ten nurt moich działań artystycznych wpisują się happeningi
zrealizowane przy udziale mieszkańców miasta „Płonie ognisko w mieście” (na zdjęciu po lewej;
prezentacja – 2011, „Namiot Sztuki”, Plac Artystów, Kielce) i „Zbuduj luda” (na zdjęciach pośrodku i
po prawej; prezentacja - 2004 Festiwal kultury Niezależnej „Alternatywy”, park miejski, Kielce).
Ernst Fisher powiedział: „W upadającym społeczeństwie, sztuka, jeśli jest autentyczna, musi
również odzwierciedlać upadek, i o ile nie chce zatracić swej funkcji społecznej, sztuka musi
pokazywać, że świat jest zmienny. I pomagać go zmieniać.”, lecz nie poprzez dawanie gotowych
rozwiązań, tylko stawiając pytania, np. „Kim jesteśmy? Skąd przyszliśmy? Dokąd zmierzamy?” By
uzyskać odpowiedzi, trzeba więc wyruszyć w podróż, w mojej opinii przede wszystkim do
zepchniętych na margines społeczeństwa przez białego człowieka rdzennych mieszkańców podbitych
kontynentów. Potomków Innuitów, Aborygenów, Indian obu Ameryk, plemion afrykańskich. Tylko oni
bowiem przechowali w sobie ducha i energię sztuki pierwotnej. Emocjonalny kryzys ludzkiej
egzystencji wyraża instalacja „Pat w panteonie” (na zdjęciu; prezentacja – 2011 BWA Ostrowiec
Świętokrzyski; 2012 - „Cultura de la copia”, Universidad Autónoma de Ciudad Juárez, Juarez, Meksyk;
„The Relation between Original and duplicate”, Chiayi Culture and Creative Industrial Park, Taiwan).
Siewca idei (działalność dydaktyczna)
Brak autorytetów, umiejętności warsztatowe, wykształcenie wrażliwości, poszukiwania
na drodze twórczej własnych przestrzeni, współpraca pokazująca dalsze drogi i możliwości
rozwoju
Nie umiem i nie chcę znaleźć sobie swojego miejsca w życiu. Sygnalizuję swoją obecność jak
podmuch powietrza, który kołysze gałęziami drzewa, czy kamień rzucony w wodę, zostawiający na jej
powierzchni koncentryczne kręgi. Z pozoru mnie nie ma a tak naprawdę jestem wszędzie. W
kontakcie z drugim człowiekiem wzbudzam intensywne emocje, lecz nie wypalam piętna. Potem jak
wiatr wędrownik czy strumień przenoszę się w inne miejsce. Można powiedzieć, że rozpalam ogniska,
przy których się nie grzeję. W kontekście tego nie chciałabym być i nie można mnie nazwać
autorytetem. Słowo to jest często używane w odniesieniu do nauczyciela wygłaszającego swoje
teorie grzmiącym głosem zza potężnej katedry. Jako pedagog jestem tylko siewcą idei, których plony
być może zostaną zebrane w następnym pokoleniu. Podczas pracy ze studentem przede wszystkim
chciałabym wykształcić wrażliwość na sygnały z otaczającego świata, by stał się on nieskończonym
źródłem inspiracji. Oprócz wrażliwości ważne są umiejętności warsztatowe, nabywane poprzez
studiowanie natury, jej interpretację i transformację, co owocuje kreowaniem własnych rozwiązań
skutkujących traktowaniem przestrzeni jako tworzywa artystycznego. Student, aby mógł uzyskać w
pełni samodzielność na drodze twórczej, powinien poznać wiele mechanizmów, towarzyszących
powstawaniu, promowaniu i upublicznianiu działalności artystycznej. Dlatego też, jeśli jest to
możliwe, proponuję studentom współpracę przy kreowaniu działań będących w dużej części moim
pomysłem. Podczas wspólnej pracy student potrafi wnieść wiele świeżych odkrywczych uwag, poczuć
się partnerem i wykazać kreatywnością. Obecność studentów w mojej twórczości wzbogaca mój
wkład koncepcyjny, zaś oni poszerzają swój dorobek i nabywają doświadczenia, którymi mogą się w
przyszłości wykazać i umieścić je w swoich curriculum vitae. Zatem współpracując, kontynuuję proces
edukacji.
Podczas wyjazdów plenerowych ze studentami, gdy jestem opiekunem dydaktycznym,
staram się w pełni wykorzystać pobyt w ciekawym miejscu. Wykonuję wtedy swoje prace, których
współautorami również bywają studenci. Myślę, że widok nauczyciela w drelichowym kombinezonie,
pokrytym wszelakimi substancjami, z narzędziem w ręku, działa na studenta mobilizująco.
Chciałabym przybliżyć jedno ze wspólnych działań ze studentami V roku rzeźby ISP w Kielcach, które
odbyło się podczas polsko-francuskich warsztatów Ex-Change w 2009 roku w siedzibie Stowarzyszeń
Kulturotwórczych „Baza Zbożowa”. W celu przełamania lodów padł pomysł stworzenia performance
obalającego schematyczne odbieranie innych kultur i narodów zatytułowanego „Stereotypy” (na
zdjęciu; prezentacja – 2009 Baza Zbożowa, Kielce).
Proces przygotowywania performance był dość skomplikowany. Przede wszystkim należało
wykonać i skompletować rekwizyty. Co prawda organizator, Fundacja Regionalis, pokrył koszty
materiałów i częściowo zapewnił transport, ale reszta była w naszych rękach. Najpierw musieliśmy
zdobyć obudowy starych telewizorów z punktu utylizacji sprzętu TV. Za elementy nośne posłużyły
nam ciężkie moduły podtrzymujące scenę podczas koncertów, które przytaszczyliśmy z sąsiedniej
hali. Do wykonania rekwizytów zamówiliśmy styropian w blokach, ale zaopatrzeniowiec przez
pomyłkę zakupił w blatach, które trzeba było posklejać. Należy teraz wspomnieć, że „Baza Zbożowa”
jest zaadaptowanym do działań artystycznych byłym zakładem remontowym ciężarówek i
autobusów. Postindustrialny klimat tego miejsca, np. żeliwne suwnice, haki, łańcuchy, ściany z
łuszczącą się farbą, olbrzymie przestrzenie fabrycznych hal, mają swój urok, lecz niestety nie są
ogrzewane, a performance odbywał się późną jesienią. W niskich temperaturach klej wiąże bardzo
powoli, a farby nie schną, co niezwykle spowalniało i utrudniało prace przygotowawcze.
Wszechogarniające zimno próbowaliśmy pokonać wypijając litry gorącej herbaty. Po całym dniu
pracy byliśmy skrajnie przemarznięci, pobrudzeni klejem, kleksami z farby i nie dającymi się
wytrzepać w włosów i odzieży kulkami styropianowymi. Dzięki współpracy i samozaparciu
osiągnęliśmy zamierzony efekt.
Inne medium, czyli „Kocham Kino”
Pierwsze zetknięcie ze światowym kinem wielkiego formatu nastąpiło gdy miałam około
sześciu lat. Mój niestety nieżyjący już tata był wielkim miłośnikiem kina, a zwłaszcza filmów Ingmara
Bergmana. Tato, z którym tak naprawdę się przyjaźniłam, chciał mieć towarzysza do oglądania filmów
i w ten sposób po raz pierwszy w czarno-białym telewizorze marki „Fiord” zobaczyłam „Tam, gdzie
rosną poziomki”. W ogóle go wtedy nie zrozumiałam, ale pamiętam, że mroczny klimat filmu wywołał
u mnie atak płaczu. Nie zraziło mnie to zupełnie, a wręcz przeciwnie, wpłynęło na to, że stałam się
zagorzałym kinomanem. Odkąd sama potrafiłam już jeździć autobusem, każdą wolną chwilę,
zaczęłam spędzać w kinie i tak jest do dziś. Moimi ulubionymi reżyserami zostali Ingmar Bergman,
Federico Fellini, Milos Forman, Woody Allen, Peter Greenaway, Jim Jarmusch, Pedro Almodovar i
Quentin Tarantino.
Twórczość każdego z wymienionych reżyserów odzwierciedla jakąś część mojej osobowości.
Na przykład prowokacyjność a zarazem liryzm Felliniego, introwertyzm Bergmana, zagubienie w
rzeczywistości Allena, eksperymentalizm i surrealizm Jarmuscha, cynizm i bezpardonowość Tarantino,
wolność jednostki Formana, otwarte pokazywanie ukrytych żądz i instynktów Almodovara czy też
ożywione obrazy wielkich mistrzów Greenawaya są we mnie. Ja również jestem „w nich”, zapewne
jak wiele tysięcy innych osób.
Kino jest dla mnie idealną kompilacją wszystkich dziedzin sztuki, stało się też formą inspiracji
a także innym medium pozwalającym wyrazić moje zamierzenia artystyczne.
W katalogu do wystawy „6 przestrzeni” określiłam swoje prace jako klatki z filmu zwanego inaczej
„Życiem”. Kino to ruchome obrazy. Ja także w nieruchomych pozornie formach ukazuję wrażenie
ruchu, np. w instalacji „Strzały znikąd”, czy też bezpośrednio łączę projekcję filmową (w której
wykorzystuję ścieżkę dźwiękową z filmu „Pulp Fiction”) z elementami przestrzeni, aby w pełni
odzwierciedlić ruch w instalacji „Aspekty”. W instalacji „12 małych kloszardów” bohaterowie filmu
byli jednocześnie elementami eksponowanymi na tle projekcji filmowej. „Wielki Kanion” (na zdjęciu
poniżej; prezentacja – 2012 Galeria XS, ISP Kielce; 2013 Festiwal „Sztuka recyklingu”, Centrum
Edukacyjne „Szklany Dom”, Ciekoty) z kolei jest pastiszem westernu. Zestawienie plastikowych
figurek Indian (made in China) z naturalnym krajobrazem i patetyczną muzyką z filmu Sergio Leone
„Dawno temu na Dzikim Zachodzie” jest moim protestem wobec zalewającej nas fali komercji.
Kino to gra z widzem – podobnie jak dzieje się to w przypadku happeningu i performance’u.
Staję się wtedy kreatorem-prowokatorem igrającym z widzem.
Mam naturę obserwatora i w
pewnym sensie podglądacza. Czymże jest, jak nie podglądaniem czyjegoś życia, bycie widzem w
ciemnej sali kinowej. Swoje filmowe pasje mogłam realizować współpracując w latach 2004-2007
przy tworzeniu festiwali kultury niezależnej „Alternatywy”, których głównym organizatorem było
Stowarzyszenie Myśli Humanitarnej TĘCZA, zajmujące się m.in. promocją kultury i sztuki w
szczególności młodych, niezależnych artystów. Festiwale kultury niezależnej były imprezami
złożonymi, w ramach których odbywały się: koncerty, wystawy prac plastycznych, happeningi,
performance oraz konkursowe i pozakonkursowe
przeglądy filmów amatorskich. Podczas tych
festiwali pełniłam funkcję koordynatora z ramienia Instytutu Sztuk Pięknych w Kielcach. Zajmowałam
się tworzeniem happeningów - „Wyjdź z cienia” (na zdjęciu po lewej; prezentacja - 2006 Rektorat UJK,
Kielce), performance - „Otwieranie przestrzeni” (na zdjęciu po prawej; prezentacja - 2007 Klub
Studencki WSPAK, Kielce), organizowałam wystawy towarzyszące prac plastycznych studentów ISP
inspirowane sztuką filmową.
W pokazach pozakonkursowych prezentowałam również swoje działania filmowe.
Na
festiwalach kultury niezależnej młodzi twórcy z całego kraju mieli możliwość zaprezentowania swoich
wypowiedzi artystycznych w wielu dziedzinach sztuki. Najlepsze nadesłane filmy były uhonorowane
statuetkami i nagrodami pieniężnymi. Festiwale przestały istnieć, gdy nastały czasy, w których
niezależność stała się wrogo brzmiącym słowem.
W 2008 roku miałam możliwość (we współpracy ze Stowarzyszeniem Miłośników Kina SITO)
uratować kultowe kino „Moskwa” w Kielcach. Budynek kina miasto chciało sprzedać, a w jego
miejsce miała postać jakaś „dochodowa” placówka, np. bank czy supermarket. Zorganizowałam
wtedy happening zatytułowany „Pociąg do Moskwy” (na zdjęciu; prezentacja - 2008, Kielce), którego
uczestnicy ustawieni jeden za drugim w formie pociągu podczas przemarszu przez miasto skandowali
hasła w obronie kina. Happening odniósł pozytywny skutek, kino przetrwało, a ja do tej pory wchodzę
na seanse za darmo lub z biletem ulgowym. Festiwal alternatywy upadł, kino „Moskwa” żyje. Coś się
kończy, coś się zaczyna...
Granice procesu poszukiwań
„Wszechświat - kilka praktycznych informacji
1.
OBSZAR: nieskończony
(...) nieskończony to tak wielki, że ogromny wydaje się mizerny. Gigantyczny, pomnożony przez
przerażająco olbrzymi oto mniej więcej to, co chcemy wyrazić.
(...)
6. SZTUKA: brak
Podstawowym zadaniem sztuki jest tworzyć odbicie rzeczywistości, a nie ma lustra wystarczająco
dużego do pokazania nieskończoności. Por. pkt. 1.
Douglas Adams, „Restauracja na końcu wszechświata”
Być może wszechświat jest nieskończony ale i dzieło sztuki posiada nieskończenie wiele
wymiarów, co można prześledzić na przykładzie analizy instalacji „Para” (na zdjęciu) Roberta Morrisa,
znajdującej się w jego książce „Uwagi o rzeźbie”.
„Para, wcielenie tego, co efemeryczne, odrzucenie „formy”, która nie osuwa się we
wzniosłość. Kwintesencja i unieważnienie wszystkich chmur kiedykolwiek przedstawionych w sztuce.
(...) Wydatkowanie ciepła: tego, na co życie zaciąga kredyt u Słońca. Wykalkulowana na zimno rzeźba
z ciepła.” Morris twierdzi, że to pomnik postawiony Heraklitowi, gdyż „... w tej pracy nie można wejść
dwa razy do tej samej pary”.
„Nie zapominajmy o antycznych, gorących źródłach bomblujących w oparach pary i
zapomnienia – o tych miejscach, dziś zalanych cementem pod supermarkety. Niewątpliwie w pracy tej
czci się to, co archaiczne. Kop głęboko w miejscu, gdzie zainstalowano „Parę” i cóż tam znajdziesz?
Starą, stłuczoną porcelanę, niegdyś wypolerowane kamienie z zapomnianych osad. A to co? Zgubiony
guzik z kołnierzyka Montaigne’a? Kop głębiej i zobacz stłuczoną lampę naftową, rzymską strygildę z
brązu. Sięgnij jeszcze bardziej w głąb, poza wszelkie ludzkie artefakty do samej skorupy Ziemi, gdzie
bije gorąc. Dym i kłębiące się bebechy szemrzącego wnętrza Ziemi wydobywają z siebie, w oparach
siarki, pomruk niestrawności. Dante znał ten region. (...) Dobrze wiemy, że do piekła nie trzeba się
szczególnie dokopywać, w ostatnim stuleciu wyszło ono bowiem na wierzch. ”
„Jednak para to nie tylko dym” - Robert Morris nawiązuje również do Jamesa Watta i jego
parowej maszyny, a także do skojarzeń z obrazami Turnera. Ale zanim wstąpiliśmy na drogę parowej
cywilizacji, używaliśmy kąpieli parowych w celach oczyszczających, tak jak Indianie podczas rytuału
wypacania się przed bitwą.
„Chcę jedynie odróżnić parę od dymu, Erosa od Tanatosa, energię od entropii, ciepło od
oparzeń trzeciego stopnia.”
W instalacji Morissa parę wytwarzają gorące otoczaki polewane wodą. Wydobyte z rzeki,
rzeźbione przez nią tysiące lat, są również inspiracją Constantine’a Brancusiego, przedstawiciela
abstrakcji organicznej w sztuce.
Wszechświat jest kakofonią kształtów i przedmiotów pozornie do siebie nie pasujących.
Gdyby je wszystkie zmielić i ukształtować na nowo, można by stworzyć abstrakcyjne nigdy nie
istniejące obiekty jako ideę uporządkowanego chaosu. Być może więc „Para” jest w tym kontekście,
jak sądzi Morris, przede wszystkim anty-pomnikiem. „Być może jest pewnym rodzajem
monumentalnego anty-monumentu, upamiętniającego kurczącą się kulturową przestrzeń sztuki.
Przestrzeń, która zdaje się wyparowywać w obliczu tego zwrotu „na prawo”, który uprawomocnia
jedynie to, co użyteczne i odrzuca radosny nadmiar wszelkiej metafory, miejsce sztuki jako takie”.
Pomimo rozszerzającego się konsumpcjonizmu, spychającego sztukę współczesną poza krąg
zainteresowań społeczeństwa, poszukuję, wędruję, zadaję pytania sobie i światu i zastanawiam się,
czy moje działania mają granice i kres.
Alfred North Whitehead uważa, że ważnym elementem procesu rozwoju i przemiany jest
wędrówka. W sensie fizycznym ma istotne znaczenie, lecz ważniejsza jest siła duchowych przygód
człowieka – przygody myśli, namiętności, uczuć, przygody doświadczania estetycznego. Dlatego to, co
zaistniało jest wieczne, ponieważ tego, co już się stało, żadna siła nie jest w stanie zniszczyć, a
zaistniałe przejawia się w każdym fragmencie rzeczywistości. Każde istnienie jest wieczne ze względu
na zaistniały proces, który jest kontynuacją wszystkiego tego, co już się stało, czego istnienie było
częścią.
Czas więc jako atrybut materii jest zarówno jej wrogiem jak i sprzymierzeńcem. Powstające w
czasie obiekty, dzieła sztuki, cywilizacje kiedyś się rozpadną a w ich miejsce powstaną nowe. To co
było jest pożywką dla tego co się pojawi. Bez względu na wszystko jestem dzieckiem Wszechświata,
jak Ziemia, niebo i gwiazdy. Mam prawo być tutaj.

Podobne dokumenty