Med 4 - Rozmnożenie chleba - Wspólnota Życia Chrześcijańskiego
Transkrypt
Med 4 - Rozmnożenie chleba - Wspólnota Życia Chrześcijańskiego
1 4. ROZMNOŻENIE CHLEBA J 6,1-15, Mk 6,34-44 Potem Jezus udał się za Jezioro Galilejskie, czyli Tyberiadzkie. Szedł za Nim wielki tłum, bo widziano znaki, jakie czynił dla tych, którzy chorowali. Jezus wszedł na wzgórze i usiadł tam ze swoimi uczniami. A zbliżało się święto żydowskie, Pascha. Kiedy więc Jezus podniósł oczy i ujrzał, że liczne tłumy schodzą do Niego, rzekł do Filipa: Skąd kupimy chleba, aby oni się posilili? A mówił to wystawiając go na próbę. Wiedział bowiem, co miał czynić. Odpowiedział Mu Filip: Za dwieście denarów nie wystarczy chleba, aby każdy z nich mógł choć trochę otrzymać. Jeden z uczniów Jego, Andrzej, brat Szymona Piotra, rzekł do Niego: Jest tu jeden chłopiec, który ma pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby, lecz cóż to jest dla tak wielu? Jezus zatem rzekł: Każcie ludziom usiąść! A w miejscu tym było wiele trawy. Usiedli więc mężczyźni, a liczba ich dochodziła do pięciu tysięcy. Jezus więc wziął chleby i odmówiwszy dziękczynienie, rozdał siedzącym; podobnie uczynił z rybami, rozdając tyle, ile kto chciał. A gdy się nasycili, rzekł do uczniów: Zbierzcie pozostałe ułomki, aby nic nie zginęło. Zebrali więc, i ułomkami z pięciu chlebów jęczmiennych, które zostały po spożywających, napełnili dwanaście koszów. A kiedy ci ludzie spostrzegli, jaki cud uczynił Jezus, mówili: Ten prawdziwie jest prorokiem, który miał przyjść na świat. Gdy więc Jezus poznał, że mieli przyjść i porwać Go, aby Go obwołać królem, sam usunął się znów na górę. Gdy Jezus wysiadł, ujrzał wielki tłum. Zlitował się nad nimi, byli bowiem jak owce nie mające pasterza. I zaczął ich nauczać. A gdy pora była już późna, przystąpili do Niego uczniowie i rzekli: Miejsce jest puste, a pora już późna. Odpraw ich. Niech idą do okolicznych osiedli i wsi, a kupią sobie coś do jedzenia. Lecz On im odpowiedział: Wy dajcie im jeść! Rzekli Mu: Mamy pójść i za dwieście denarów kupić chleba, żeby im dać jeść? On ich spytał: Ile macie chlebów? Idźcie, zobaczcie! Gdy się upewnili, rzekli: Pięć i dwie ryby. Wtedy polecił im wszystkim usiąść gromadami na zielonej trawie. I rozłożyli się, gromada przy gromadzie, po stu i po pięćdziesięciu. A wziąwszy pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo, odmówił błogosławieństwo, połamał chleby i dawał uczniom, by kładli przed nimi; także dwie ryby rozdzielił między wszystkich. Jedli wszyscy do sytości i zebrali jeszcze dwanaście pełnych koszów ułomków i ostatków z ryb. A tych, którzy jedli chleby, było pięć tysięcy mężczyzn 4. MEDYTACJA. ISTOTA CHARYZMATU.WŻCh JAKO WSPÓLNOTA I STOWARZYSZENIE. Rekolekcje WŻCh, Rogów 2009. 2 Obraz: Wyobraźmy sobie Jezusa, który bierze od Andrzeja pięć chlebów i dwie ryby, błogosławi je i podaje tłumowi do jedzenia, tak że nikomu nie brakuje, wszyscy zostają nasyceni i jeszcze zostaje dwanaście koszy ułomków Prośba: Prośmy Pana, abyśmy zawsze potrafili do Niego przynosić naszą pracę i jej owoce i przez to budować naszą wspólnotę I. ZLITOWAŁ SIĘ NAD NIMI „Zlitował się nad nimi, byli bowiem jak owce nie mające pasterza”. Jezus widząc zgromadzony tłum, który szedł za Nim wzruszył się dostrzegając całą jego biedę. Bóg dostrzega wszystkie potrzeby człowieka i zna go lepiej niż człowiek samego siebie. Bóg ma moc odpowiedzieć też na pragnienia człowieka. Zebrani przy Jezusie ludzie są jak trzoda bez pasterza. Nie ma kto ich prowadzić, nie ma kto opiekować się nimi. Są zagubieni, to znaczy nie widzą jasno kierunku w swoim życiu. Poruszają się po omacku. Stąd łatwo takich ludzi zwieść. Z pewnością doświadczyli już w życiu niejednego rozczarowania i zawodu. Pobiegli za tym lub innym prorokiem i pozostali z pustymi rękami. Człowiek taki staje się stopniowo coraz bardziej nieufny, zamknięty w sobie. Towarzyszy mu lęk przed wykorzystaniem. Mimo, że w scenie spotykamy konkretny głód fizyczny ludzi, którzy już dawno temu jedli ostatni raz, to na pierwszy plan wysuwa się ze słów Jezusa, współczucie dla ich głodu i biedy duchowej. Człowiek może mieć zaspokojone aż do przesady głody fizyczne, a być duchowo zagubiony, wygłodniały. To brak wartości, celów sprawia, że człowiek tak łatwo pada ofiarą różnych fałszywych proroków, staje się ofiarą manipulacji ze strony innych. Jezus zlitował się nad nimi dając ich przede wszystkim pokarm nauki. Jest ona światłem, które rozświetla mroki duszy. Jest latarnią, która wskazuje drogę i cele. Jest prawem, które wprowadza ład i porządek w ludzkie życie. Następnie Jezus daje tłumowi chleb do spożycia. Jest to nie tylko pokarm fizyczny. Jest to zapowiedź chleba niebieskiego – Eucharystii, poprzez który Jezus daje uczniom poczucie swej obecności. Staje się w tak konkretny sposób Tym, który jest gwarantem poczucia bezpieczeństwa, oparcia, który wzmacnia ich od wewnątrz. Warto zwrócić uwagę na to, że Jezus ma moc udzielić nam pokarmu aż do nasycenia. On może dać nam życie w obfitości. 4. MEDYTACJA. ISTOTA CHARYZMATU.WŻCh JAKO WSPÓLNOTA I STOWARZYSZENIE. Rekolekcje WŻCh, Rogów 2009. 3 Na ile przyswoiłem sobie w moim postępowaniu postawy Chrystusa – Dobrego Pasterza? Jakiego rodzaju potrzeby ludzkie dostrzegam wokół siebie? Co mogę sam i we wspólnocie z innymi zrobić, aby pomóc innym? II. PRZYNIEŚĆ WSZYSTKO DO JEZUSA Jezus stając wobec tłumów, które przyszły za Nim po tym, jak ujrzały znaki, wystawia uczniów na próbę. Chce sprawdzić jak zachowają się widząc tak wielkie potrzeby i mając tak mizerne środki. Widzimy dwie odmienne postawy wobec problemu, które reprezentują Filip i Andrzej. Filip jest realistycznym pesymistą. Trzeźwo porównuje posiadaną sumę pieniędzy i możliwości zakupienia za nią chleba z olbrzymią rzeszą zebranych ludzi. Nie widzi żadnych szans na nakarmienie tłumu. Spojrzenie Filipa jest czysto ludzkim spojrzeniem, które nie dopuszcza nadzwyczajnego działania Jezusa. Filip nie potrafi jakoś powiązać z sobą wspomnienia cudownych uzdrowień dokonanych przez Jezusa, których musiał być świadkiem z możliwością nakarmienia takiej rzeszy ludzi. Natomiast Andrzej jest realistycznym optymistą. Widzi on podobnie jak Filip trudność, a nawet jej nierozwiązywalność z punktu widzenia czysto ludzkiego. Jednak w przeciwieństwie do Filipa potrafi coś konkretnego podsunąć. Dostrzega obecność jednego chłopca, który posiada pięć bochenków chleba i dwie ryby. Andrzej informuje o tym Jezusa, dodając oczywiście to, co było jasne, że to bardzo niewiele. I Jezus pobłogosławił nie czyn Filipa, ale Andrzeja. Wziął wskazane przez niego chleby i ryby i pobłogosławił, a następnie rozdawał zgromadzonym tłumom. Ta niewielka ilość przyniesiona przez Andrzeja została przez Jezusa pomnożona. Dwanaście koszy ułomków wskazuje na pełnię, która jeszcze po posiłku została. Wszyscy zostali nasyceni i nikt nie był głodny. Jest to dla nas znak, że wszystko, co przyniesiemy do Jezusa, może zostać przemienione, upiększone i zwielokrotnione. Nie ważne jak mało posiadamy. Ważne, że z wiarą oddajemy to Jezusowi. Przykładem takiej postawy jest uboga wdowa. Dwa grosze, które wrzuciła do skarbony obiektywnie nie miały żadnego znaczenia. Jednak w oczach Jezusa wrzuciła ona najwięcej, bo było to wszystko, co posiadała. Najważniejszy jest dar płynący z serca. 4. MEDYTACJA. ISTOTA CHARYZMATU.WŻCh JAKO WSPÓLNOTA I STOWARZYSZENIE. Rekolekcje WŻCh, Rogów 2009. 4 W tym kontekście zapytajmy, która postawa jest mi bliższa Filipa czy Andrzeja? Czy myślę tylko po ludzku, czy widząc nieprzekraczalne trudności potrafię jednak zaufać Jezusowi pomimo wszystko? Co przynoszę Jezusowi, a co jeszcze zachowuję dla siebie? III. W BRATERSKIEJ WSPÓLNOCIE Jezus udziela ludziom nauki i daje im chleb nie w pojedynkę, ale we wspólnocie. Uczniowie mają z bezładnego tłumu stworzyć uporządkowane grupy. Do tych grup Jezus posyła uczniów z chlebem. Trzeba ludzi podzielić, aby nie było przepychania się, walki o to, ile kto dostanie i czy dla każdego wystarczy. Jezus powstrzymuje niszczący ludzi pęd do walki o chleb powszedni. Ta ludzka troska jest w naszym świecie często przyczyną podziałów i konfliktów. Ludzie, którzy konkurują między sobą o pracę, którzy walczą o utrzymanie stają się dla siebie wrogami. Jezus natomiast przygotowując ucztę i dając każdemu tyle, ile potrzebuje wprowadza pokój, radość, poczucie jedności. Nie znaczy to, że Jezus będzie uwalniał człowieka od wszelkiej troski ziemskiej, od trudu pracy i poszukiwania środków do życia, że będzie dostarczał łatwego i taniego chleba. Ale znaczy to, że bez Jezusa ludzie nie dojdą do porozumienia ze sobą. Bez Jego obecności nie będą w stanie wznieść się ponad lęk o siebie i pragnienie wybicia się. Wspólnota chrześcijańska, której wzorem jest wspólnota uczniów Jezusa nie ma żyć dla siebie, ale dla innych. Apostolska gorliwość i zaangażowanie jest sprawdzianem na ile żyjemy w zjednoczeniu z Chrystusem i z innymi we wspólnocie. We wspólnocie nie można uniknąć trudnych momentów, napięć, a nawet konfliktów, ale od woli ich przezwyciężania zależy wzrost wspólnoty i jej apostolskie oddziaływanie. Czy dobrze wykorzystuję otrzymane od Boga talenty? Czy nie wynoszę się nad innych i czy umiem docenić ich pracę i wysiłki? Czy umiem z innymi współpracować? Prośmy Pana, abyśmy nigdy nie stracili z oczu prawdy, że Bóg zbawia nas we wspólnocie z innymi ludźmi. Opracował: o. Artur Wenner SJ 4. MEDYTACJA. ISTOTA CHARYZMATU.WŻCh JAKO WSPÓLNOTA I STOWARZYSZENIE. Rekolekcje WŻCh, Rogów 2009.