Drogie dziecko Ja Bóg jestem twoim Ojcem. To ja ciebie stworzyłem
Transkrypt
Drogie dziecko Ja Bóg jestem twoim Ojcem. To ja ciebie stworzyłem
Drogie dziecko Ja Bóg jestem twoim Ojcem. To ja ciebie stworzyłem – z miłości. Jesteś unikalny, nie ma drugiego takiego jak ty. Jesteś wyjątkowy i kocham cię wyjątkową miłością. To nie ty mnie wybrałeś, to ja wybrałem ciebie; jesteś częścią mojego kościoła bo to ja cię tu przyprowadziłem – w naszej relacji inicjatywa jest zawsze po mojej stronie. Nie stawiam ci żadnych warunków, żeby cię kochać - kocham cię takim jakim jesteś. Nie musisz się starać, żebym cię kochał. Nie proszę cię, abyś najpierw się zmienił, a dopiero wtedy cię pokocham: to Moja miłość cię przemienia. Nie kocham cię ani za to co robisz, za twoje uczynki, ani za twoje zalety, ale kocham cię dlatego że jesteś. Kocham cię nie dlatego, że jesteś dobry, ale dlatego, że Ja jestem dobry. Bo jestem miłością: kocham wszystkich – i dobrych i złych. Moja miłość do ciebie jest niezależna od tego jaki jesteś. I nie przestaję cię kochać z powodu twoich braków, czy grzechów - dla mnie nie mają one znaczenia. Nie przestanę cię kochać - góry mogą się poruszyć i pagórki się zachwiać, ale miłość moja nie odstąpi od ciebie. Czyż może matka zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie. Moja miłość jest konkretna. Ja znam zamiary, jakie mam wobec ciebie zamiary pełne pokoju, a nie zguby, by zapewnić ci przyszłość, jakiej oczekujesz. Mogę i chcę cię uczynić w pełni szczęśliwym i wszystko zaplanowałem, abyś to osiągnął. Dlatego chciałem żebyś zaczął istnieć tu w tym miejscu i teraz w tym czasie i był ze mną już całą wieczność. Jesteś moim dzieckiem a twoim przeznaczeniem jest być dziedzicem Mojego królestwa. Nie chodzi mi o to, żebyś mnie kochał, ale o to, żebyś pozwolił Mi kochać ciebie. Jestem twoim Ojcem, zaufaj mi więc jak dziecko i pozwól się kochać, bo Ja, twój Tata, pragnę żebyś miał owocne, obfite i radosne życie. Mój plan dla ciebie to maksimum szczęścia już teraz, w obecnym twoim życiu i radosne, owocne życie wieczne u Mego boku w Moim królestwie. Fundacja „Wiara i Moc” Wesprzyj nas Kerygmat w postaci listu KRS: 470087 Konto (mBank): 53 1140 2004 0000 3802 7480 6807 lipiec 2013 Ale możesz spytać: Skoro Ty Boże mnie kochasz, dlaczego tego nie doświadczam? Mam problemy na każdym poziomie (osobistym, rodzinnym, zawodowym), a wokół mnie jest tyle nieszczęść, tyle bólu! Tak dziecko, to prawda - nie doświadczasz w pełni Mojej miłości, a korzeniem problemu jest twój brak wiary, brak zaufania – czyli grzech. Nie jesteś w tym odosobniony, wszyscy ludzie są grzesznikami i pozbawieni są doświadczenia miłości. Grzech to niewiara w Moją miłość. Nieufność jaką nosisz w twoim wnętrzu sprawia, że kierujesz swoim życiem sam beze Mnie i w ten sposób siebie samego czynisz bogiem. Wszystko zaczęło się od diabła, kłamcy i ojca kłamstwa, który zasiał kłamstwo w sercu Ewy i Adama. To przez kłamstwa diabła przestali ufać mojej miłości. Przestali patrzeć na Mnie jak na miłującego Ojca, a zaczęli się Mnie bać i widzieć we Mnie sędziego. Ale Ja nie przestałem ich kochać i zacząłem ich szukać. Lecz gdy ich znalazłem, Adam, zamiast uznać własny grzech, oskarżył Ewę, a później zrzucił winę na Mnie, bo to przecież ja dałem Adamowi taką żonę, która zgrzeszyła. Od tego czasu człowiek nie chce uznać własnego grzechu, ukrywa się i broni, usprawiedliwiając siebie, a oskarżając innych. Tę historię Adama przeżywa dziś każdy człowiek, przeżywasz również i ty. Jest w tobie brak ufności i skłonność do kierowania własnym życiem bez Boga (a to jest bałwochwalstwo). Drogie dziecko, zapoczątkowany przez Adama grzech ma niestety wymiar społeczny. Przechodzi od człowieka do człowieka, wpływa również na świat w którym żyjesz. Dlatego woda i powietrze są dziś zanieczyszczone, dlatego wciąż jest tyle chorób, wojen i nieszczęść w historii ludzi. Grzech rodzi też konsekwencje w tobie. Pierwszą jest oddzielenie ode Mnie, twego Ojca. Ja z miłości stworzyłem cię do pełnej komunii i harmonii ze Mną. Grzech zerwał tę komunię: nie patrzysz już więcej na Mnie jak dziecko na swojego Tatusia. Boisz się Mnie, ukrywasz się przede Mną, nie ufasz Mi i oskarżasz Mnie o wszelkie zło w swoim życiu. Drugą konsekwencją grzechu jest oddzielenie od innych – Adam zaczął oskarżać Ewę, ty oskarżasz żonę, ona oskarża ciebie, oskarżacie dzieci, księdza, sąsiada, prezydenta. Jest w tobie wrogość i brak zaufania. A na koniec, konsekwencją grzechu jest śmierć, przede wszystkim duchowa. Ludziom wydaje się, że żyją, ale są jak umarli. Dlatego Mój Syn, będąc na ziemi powiedział: zostaw umarłym grzebanie ich umarłych, a ty choć za mną. Fundacja „Wiara i Moc” Wesprzyj nas Kerygmat w postaci listu KRS: 470087 Konto (mBank): 53 1140 2004 0000 3802 7480 6807 lipiec 2013 Drogie dziecko, wiem że walczysz z grzechem w twoim życiu. Ale twój trud jest skazany na porażkę. Każda próba pokonania twojego grzechu zawsze będzie bezskuteczna, bo człowiek nie może sam wyjść z tej sytuacji. Nie możesz sam zmienić swojej natury. Czyż nie czujesz że twoje serce jest rozbite? Jesteś świadom, że w tobie, w twojej naturze, nie mieszka dobro; bo łatwo przychodzi ci chcieć tego, co dobre, ale wykonać – nie. Nie czynisz bowiem dobra, którego chcesz, ale czynisz właśnie zło, którego nie chcesz. Żaden inny człowiek również nie jest ci w stanie pomóc, bo wszyscy mają ten sam problem, wszyscy są grzeszni. Nie może ślepy prowadzić ślepego. Masz więc problem, stanowczo potrzebujesz zbawienia. Widzisz, Adam gdy zgrzeszył miał ten sam problem co ty. Wiedział, że zgrzeszył, ale najpierw zaczął się przede Mną ukrywać, potem zaczął oskarżać Ewę, a na koniec miał do Mnie pretensje, że dałem mu taką żonę. Gdyby zamiast tego po prostu przyznał się do swojego czynu, uznał że zgrzeszył, to do dziś byłby ze Mną w raju. Bo Ja chcę przebaczać i zawsze przebaczam. Pamiętaj, że jest jeden grzech, którego nie mogę usunąć: to grzech hipokryzji, gdy obłudnie myślisz, że ten problem ciebie nie dotyczy, że przecież chodzisz do kościoła, przecież nikogo nie zabiłeś, nie robisz niczego złego, dajesz na tacę, więc jesteś sprawiedliwy. Jeśli takie myśli nurtują w twojej głowie, to wiedz, że Ja, twój Ojciec, mówię ci: nie zrobię niczego wbrew twojej woli, ale masz poważny problem i tym bardziej potrzebujesz zbawienia! Ja jestem blisko tych wszystkich, którzy Mnie wzywają, wszystkich wzywających Mnie szczerze. Chcę ci pomóc, więc radzę ci, żebyś był szczery w swoim sercu. Przyjdź dziś do Mnie na modlitwie i uznaj szczerze, że masz problem: że brak ci ufności do Mnie, twojego Boga i Ojca. Uznaj, że jesteś z natury grzeszny i że sam nie jesteś w stanie wyjść z tej sytuacji. Uznaj, że potrzebujesz zbawienia. Potrzebujesz Mojej, Bożej interwencji, abym usunął ten brak ufności i przemienił twoje serce. A ja mogę i chcę ci pomóc. Z niecierpliwością czekam zatem na ciebie na wieczornej modlitwie. Podpisano: Jestem, który jestem, twój kochający Ojciec Fundacja „Wiara i Moc” Wesprzyj nas Kerygmat w postaci listu KRS: 470087 Konto (mBank): 53 1140 2004 0000 3802 7480 6807 lipiec 2013