Pobierz - Magazyn Beztroskie Bezdroża

Transkrypt

Pobierz - Magazyn Beztroskie Bezdroża
JAK „RYBA” W BŁOCIE
str. 16
Nr 0 (PILOT) /2014
SOLISKO
2014
Pierwsza edycja
rajdu w Bochni
str. 26
”POMARAŃCZA”
Z BOCHNI
str. 28
13 MINUT
OD MOAB
str. 14
RODZINNY DRAMAT NA TRASIE BAŁTOWSKICH BEZDROŻY
GOŹDZIK
str. 4
I BŁOTO
DZIEŃ KOBIET W RYTMIE 4X4
Dwa sposoby
str. 30
na Wranglera
ZWIERZAK
str. 34
W AUCIE
REDAKCJA
Nr 0 (PILOT) /2014
W NUMERZE:
RELACJE
2
Błoto i goździk, Dzień
Kobiet w rytmie 4x4
9
Raj dla Off-roadu, Beskid
Niski
Z Babią Górą w tle
DRODZY CZYTELNICY!
10
12
Oddajemy do Waszych rąk pilotażowy numer Magazynu Off-Roadowego „Beztroskie Bezdroża”.
14
13 minut do Moab
Tytuł wyjawia nasze intencje. Chcemy, aby „Beztroskie Bezdroża” były
gazetą o ludziach, których pasją jest jazda terenowa z napędem 4x4 w
każdej postaci: od rodzinnych i towarzyskich wypadów po sportową rywalizację na najwyższym poziomie.
Niezależnie od miejsca i czasu, z których pochodziły będą nasze relacje, zawsze pierwszoplanowymi bohaterami Magazynu będą twórcy off-roadowego etosu oraz ich dzieła: rajdy, wyprawy, auta, a nawet autorskie
patenty, które pozwalają przetrwać w …błocie.
Postrzegamy off-road jako zjawisko kulturotwórcze, więc zamierzamy
w szczególności zadbać o jego etyczny wymiar, promując postawy oparte na więziach przyjaźni, tolerancji, bezpiecznej przygody i szlachetnej,
sportowej rywalizacji.
Wokół Was znajduje się mnóstwo ludzi oraz zauważacie wiele zdarzeń,
o których należy napisać. Będziemy o nich pytać i pokazywać, ale czekamy także na Wasze relacje. Beztroskie Bezdroża otwarte są dla wszystkich,
którzy czują się off-roadową rodziną i chcą mieć swój wkład w budowę
pozytywnego wizerunku fenomenu, jakim jest jazda terenowa.
Do zobaczenia na off-roadowych trasach.
Redaktor Naczelny
Zbigniew Tyczyński
Magazyn Off-roadowy
„BEZTROSKIE BEZDROŻA”
kwartalnik
[email protected]
www.magazyn.bboffroad.pl
WYDAWCA:
4-B Group Sp. z o.o.
ul. Sandomierska 26A
27-400 Ostrowiec Świętokrzyski,
[email protected]
www.4-bgroup.pl, www.4-b.pl
REDAKTOR NACZELNY:
Zbigniew Tyczyński
DESIGN I SKŁAD:
Piotr Grzeszczyk
pogstudio.pl
Rodzinna włóczęga po
Górach Sowich
KOBIETA OFF ROADU
16
Ryba lubi błoto
PREZES W ... TERENIE
18
Każdemu rzuci linę
KLASA JUNIOR
20
Dla Zuzi - Zuziowóz
RELACJE
22
Dinozaury ostrzą zęby
24
Stromo, wąsko i ciężko,
Puchar Toru Skarbka
26
Pierwszorzędne Solisko
GARAŻ 4X4
28
30
Pomarańcza z Bochni
33
Jeep z wyższej półki
Dwa sposoby na
Wranglera
PORADY
KONSULTACJE TECHNICZNE:
Mariusz Dudek
REKLAMA:
Filip Bargiełowski
[email protected]
34
35
36
Zwierzak w aucie
Jeździmy bezpiecznie
Polecamy imprezy
off-roadowe
Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń.
MAGAZYN BEZTROSKIE BEZDROŻA NR 0/2014 | 3
RELACJE
Błoto i goździk
Dzień Kobiet w rytmie 4x4
Off-rodowy Dzień Kobiet, czyli imprezy z
udziałem terenówek jeżdżących tego dnia
wyłącznie w służbie płci pięknej stają się coraz
bardziej popularne. Z kilku, które odbyły się
w tym roku, prezentujemy relacje ze Skarbki
koło Bałtowa, z Jury Wieluńskiej, Brzegu oraz
podkrakowskiego toru w Kokotowie. Każda
z off-rodowych imprez dla kobiet była inna,
ale równie ciekawa.
4 | MAGAZYN BEZTROSKIE BEZDROŻA
NR 0/2014
RELACJE
Razem z Klubem Miłośników Samochodów Terenowych K.A.T. BBoffroad zorganizował w Skarbce koło
Bałtowa II Babski Rajd, czyli imprezę
off-roadową przeznaczoną wyłącznie
dla kobiet. Na starcie wymyślonego
przez Krzysztofa Wernera rajdu stanęło ponad dwadzieścia załóg, w tym
cztery włącznie w żeńskim składzie.
Jedynym warunkiem uczestnictwa
załogi w najprawdziwszym rajdzie
off-roadowym była obecność kobiety
za kierownicą terenówki. Trasa rajdu
wiodła przez malownicze okolice Narożników, Michałowa, Pętkowic oraz
samego Bałtowa. Nie zabrakło leśnych
duktów, błota i głębokich wąwozów,
a rozmieszczone po drodze pieczątki
rzuciły wyzwanie dzielnym kobietom,
które doświadczenie off-roadowe nierzadko zdobywały …na gorąco.
Cztery załogi, które przystąpiły do
rywalizacji, pojechały w wyłącznie kobiecym składzie: Aneta Turska i Karolina Turska, Jowita Szloser i Agnieszka
Prudło, Monika Rożnowska i Ewa Kądziela oraz Marta Wesołowska i Anna
Letkiewicz. Wszystkie radziły sobie
znakomicie, przyznając, że off-road
to całkiem przyjemna zabawa. –Jest w
tym coś takiego, co mnie ciągnie i za-
chęca, by ubrudzić samochód w błocie
–potwierdziła Aneta Turska z Opatowa, która jechała z pasją, nie oszczędzając swego Patrola. W sumie kilka
stłuczonych lamp, pękniętych zderzaków i urwanych rur wydechowych
mężczyźni przyjmowali tym razem z
wyjątkową wyrozumiałością.
Poważnym wyzwaniem dla uczestniczek rajdu okazał się rozmoczony
tor off-roadowy w Skarbce, ale i tę
przeszkodę w pięknym stylu pokonały
Magda Kolasa, Justyna Nędzi, Magda
Dominikiewicz, Aneta Turska, Jowita Szloser, Jakuba Borowska i Patrycja
Jarząb, a Dagmara Tatar z Kornelem
Konderakiem objechali całą trasę rajdu
…dwukrotnie.
Żadnej taryfy ulgowej nie było przy
pieczątkach. Dorota Kamińska zaimponowała konsekwencją i uporem, Katarzyna Bodo, Marta Wesołowska, Eliza Goszczyńska, Ewa Wojtas i Monika
Rożnowska spokojem oraz precyzją, a
Milena Wielgus, Renata
Odo (cały rajd w szpilkach!), Beata Ćwięka i Katarzyna Pawełek brawurą.
Anna Letkiewicz wykazała
się natomiast fachowym doradztwem, pomagając jako
pilot nie tylko Marcie Wesołowskiej,
ale także pozostałym rajdowcom.
Dzięki wsparciu starosty ostrowieckiego Zdzisława Kałamagi Puchary za I
miejsce otrzymały wszystkie startujące
kobiety. Był także tradycyjny, czerwony goździk i życzenia z okazji Dnia Kobiet, a wspaniały obiad w off-roadowej
bazie „Alba” w Skarbce przygotowany
przez szefową p. Alinkę podkreślił, że
dla kobiet był to wyjątkowo emocjonujący i …smakowity dzień.
Warto dodać, że sponsorami upominków dla kobiet byli Petronas Lubricans, producent olejów dla Formuły 1
oraz Lotos, więc kobiety rywalizowały
w cieniu banneru z Luisem Hamiltonem oraz z kalendarzami Roberta
Kubicy w bagażnikach, biorąc z obu
wymienionych bardzo dobry przykład.
MAGAZYN BEZTROSKIE BEZDROŻA NR 0/2014 | 5
RELACJE
Nadwierciańskim
Szlakiem
Klub Turystyki Motorowej Bezdroża PTTK z Częstochowy zorganizował Bezdrożowy Dzień Kobiet, ruszając przy pięknej
pogodzie Nadwierciańskim Szlakiem. Elementem off-roadowej wyprawy urokliwymi zakątkami Jury Wieluńskiej było
poszukiwanie skrzynek geo, których lokalizacje organizatorzy opisali w roadbooku.
Osiemdziesięciokilometrowa trasa
wiodła wzdłuż Warty, co pewien czas
przeskakując z jednego jej brzegu na
drugi. Po drodze można było zobaczyć wapienniki, czyli dawne piece do
wypalania wapna, z którego niegdyś
słynęła ta ziemia. Innym ciekawym
miejscem było wywierzysko Suchej
Strugi - rzeczki, która ostatnie kilometry przed wpadnięciem do Warty
przebywa pod ziemią. Kolejną atrakcyjną miejscówką okazała się Góra Św.
Genowefy, malowniczo położona nad
brzegiem rzeki. Na jej szczycie ukryta
została pierwsza ze skrzynek geo. Do
drugiej skrzynki nie trzeba było długo
jechać, gdyż zlokalizowano ją nieopodal Żabiego Stawu, ciekawego zbiorniczka wodnego, nad który warto
udać się latem lub pełną wiosną, aby
posłuchać rechotania żab i poobserwować wiele gatunków ptaków. Dalej
trasa wiodła przez rzekę - mostem w
Bobrownikach, do miejsca, gdzie w
kociołkach bulgotał już obiad.
Na drugiej części szlaku rozlokowane zostały dwie kolejne skrzynki. Jedna z nich w Rezerwacie Węże, który
jest skupiskiem kilku jaskiń przystosowanych do zwiedzania za pomocą
poręczy i drabinek. Aby odnaleźć drugą, należało przeciąć łuk Warty, a w
końcu i samą rzekę, w Przywozie.
Przed dotarciem na metę trasy, można było jeszcze zaliczyć bród. Ostatnie
załogi zjechały z trasy już o szarówce.
Igor Rumiński
6 | MAGAZYN BEZTROSKIE BEZDROŻA
NR 0/2014
RELACJE
KORONACJA KRÓLOWEJ
off-roadu
Impreza, którą Klub Żubry Kraków tradycyjnie zorganizowana na klubowym
torze w Kokotowie, zmierzała do wyłonienie z grona kandydatek królowej
off-roadu, a droga do tytułu nie była łatwa. Klub dołożył wszelkich starań, by
królowa sprawdziła się w szeregu terenowych sytuacji, wśród których przejazd
odcinkiem specjalnym był tylko jednym z kroków do sukcesu.
Zawodniczki musiały się wykazać
sprytem, wytrzymałością oraz celnym okiem. Na tor off-road w podkrakowskim Kokotowie zjechało się
prawie 30 załóg, w większości kobiecych. Oprócz próby sportowej, do
pokonania były takie konkurencje
jak jazda slalomem z jajkiem na łyżce, toczenie koła od Land Rovera czy
paintball. Najbardziej widowiskowa
była konkurencja przeciągania liny
samochodami, gdyż piach obficie sypał się na zgromadzonych licznie kibiców. Żeby dodatkowo urozmaicić
zmagania , zawodniczki i zawodnicy
występowali w przebraniach. Strój załogi i przyozdobienie samochodu były
punktowane na równi z jazdą po OS.
Dla kobiet niezmotoryzowanych przewidziane były przejażdżki terenówkami klubowiczów, a te najodważniejsze
mogły się sprawdzić za kierownicą
Range Rovera V8 mając za pilota kilkukrotnego mistrza polski, Mariusza
Gwizdowskiego. Wyjątkowy rajd wią-
zał się również z wyjątkowymi nagrodami – do wygrania były zestawy kosmetyków oraz zaproszenia na zabiegi
warte kilka tysięcy złotych, naprawdę
było o co walczyć. Zwyciężyła załoga
Nissana „Piracki Bryg”, kamratki Ewelina i Joanna – zarówno kierowca , jak
i pilot wykazały się wysokim poziomem umiejętności oraz wolą walki. Po
rozdaniu nagród odbył się tradycyjny
Żubrowy „wieczorek terenowca”, gdzie
przy ogniu zawodnicy mogli się integrować z organizatorami.
Tomasz Rzepecki
MAGAZYN BEZTROSKIE BEZDROŻA NR 0/2014 | 7
RELACJE
MASZYNY
jęczały z bólu
….a dziewczyny piszczały z radości
Przeprawę z okazji Dnia Kobiet zorganizowało Stowarzyszenie Brzeg 4x4,
ustalając bardzo proste zasady uczestnictwa: za kierownicą terenówki
biorącej udział w imprezie mogła zasiąść tylko kobieta, jeśli chciał zrobić to
mężczyzna, musiał się przebrać za …kobietę.
Uczestnicy spotkali się pod jednym z
brzeskich supermarketów, skąd kolumną samochodów, demonstrując jedność
off-roadowej grupy, przejechali przez
miasto. Po zbiórce, którą wyznaczono przy obwodnicy, dalsza trasa prowadziła już tylko
przez …pola.
Omijając
Żłobiznę,
Pę pi-
ce i Przylesie pomknęli w stronę Grodkowa, a prawdziwa zabawa zaczęła się
dopiero w dawnej żwirowni w Kaszówce. Urozmaicony, typowo off-roadowy
teren zaoferował emocje oraz możliwość sprawdzenia wytrzymałości auta.
Maszyny jęczały „z bólu”, a dziewczyny piszczały z radości, bo tak właśnie
miał wyglądać off-roadowy Dzień Kobiet. Było aż tak dobrze, że nie zawsze
auta dawały radę. W wielu miejscach
bez wyciągarki obejść się nie dało, a
woda wdzierała się do wnętrz pojaz-
8 | MAGAZYN BEZTROSKIE BEZDROŻA
NR 0/2014
dów. Mimo to uczestnicy z upodobaniem wyszukiwali wciąż nowych prób,
mnożąc trudności i adrenalinę. Ale
czego nie robi się dla sprawy, zabawy
i …róż.
Każda z off-roadowiczek otrzymała
różę od swojego kierowcy. W trakcie
zabaw błotnych mężczyźni rozpalili
ognisko, przy którym upiekli kiełbasy i
pozytywnie komentowali off-roadowe
szaleństwo swoich kobiet z nadzieją, że
w przyszłym roku będzie ich więcej.
Po pokonaniu wszystkich przeszkód,
przejechaniu każdego błota i każdej
wody ogłoszono czas na wieczorną kosmetykę aut w rzece. Ostatecznie bez
strat w ludziach wszyscy wrócili do
domu. Sto piętnaście koni padło. Jedno
z aut wróciło na „krawacie”.
RAJ
RELACJE
DLA
OFF-ROADU
„Topora” kraina wiecznej szczęśliwości
Beskid Niski to góry najmniej „dojechane” turystycznie. Położone z daleka
od dużych miast, bez popularnych wyciągów narciarskich, ambitnych
szczytów, znanych rejonów wspinaczkowych, wciąż pozostają dzikie
i trudnodostępne. Są rajem dla off-roadu, nie kolidując przy tym
z Magurskim Parkiem Narodowym i Lasami Państwowymi.
Poza urzekającą przyrodą natrafimy na liczne ślady z przeszłości oraz
niepowtarzalny klimat łemkowskich
wsi. -A w zasadzie na to, co po nich
zostało – polany, cmentarze i przydrożne krzyże, otoczone lasami i ciszą –wyjaśnia Grzegorz Stąporek,
zwany „Toporem”, który przypomina,
że Łemkowie uznani za zaplecze oddziałów Stepana Bandery, wysiedleni
zostali na Ziemie Odzyskane. Dziś
prowadzą tędy legalne, dostępne tylko dla terenówek szlaki off-roadowe,
idealne dla wycieczek, bez …zasięgu
telefonii komórkowej, stacji paliw czy
sieciowych marketów spożywczych.
-Są rzeczy, o których jadąc w Beskid
Niski trzeba pomyśleć wcześniej -dodaje .
Na dostępnych drogach gruntowych trudności terenowe nie są duże.
Wystarczy niewielki lift i dobre AT-ki. Ale nieistniejące trakty, które
zabrały górskie rzeki i potoki oraz
podjazdy na malownicze, odsłonięte
grzbiety to już wyzwanie. Prześwit
powinien być większy, a nieodzowne
stają się snorkel, w miarę świeże MT-ki, przód dociążony wyciągarką, a w
bagażniku taśma, zblocze i kinetyk.
-Odwiedźcie Gładyszów, Nieznajową,
Wyszowatkę, Hutę Polańską, Świątkową, Polany, Myscową, Banicę czy
Wołosate i uchylcie swoje off-roadowe
baseballówki przed siłą Natury, która
krok po kroku odzyskuje to, co kiedyś siłą jej wyrwano –zaprasza Grzegorz Stąporek. -Odwiedźcie cerkwie i
cmentarze wojenne z nazwiskami ze
wszystkich możliwych zakątków Europy – niemych świadków zagmatwanej historii tych gór. Nie bójcie się zagadać do „lokalsów” sączących piwo
i tanie jabole przed wiejskimi sklepikami. Ich podbita promilami otwartość na niewiarygodne opowieści jest
powalająca. Ale przede wszystkim nie
rozjedźcie bezmyślnie kołami tego
niesamowitego układu inercyjnego,
w którego wierzchołkach położone
są natura, historia i człowiek. To już
ostatnie takie miejsce w Polsce.
Grzegorz „Topór” Stąporek
MAGAZYN BEZTROSKIE BEZDROŻA NR 0/2014 | 9
RELACJE
Z Babią Górą w tle
Terenówka i magia Beskidów
Urzekające krajoznawczo weekendowe wyprawy pod hasłem
„Z Babią Góra w tle” organizuje
cyklicznie grupa pasjonatów spod
znaku „Beskidzkie 4x4”. Każdorazowo wyprawa, którą prowadzi
przewodnik beskidzki, ma charakter off-roadowo turystyczny
i zagląda w najbardziej urokliwe
zakątki gór. Informacje o ich historii i tajemnicach przekazywane są
na gorąco przez CB, a pokonywa-
10 | MAGAZYN BEZTROSKIE BEZDROŻA
NR 0/2014
ne pasma górskie i zmieniająca się
perspektywa Babiej Góry tworzą
niezwykły klimat tych wypraw.
Całości dopełniają nocleg w bacówce oraz regionalne atrakcje turystyczne.
RELACJE
Fragment dosłanej nam niezwykłej
relacji z magicznej wyprawy: Ruszamy! Krótki odcinek wzdłuż Skawy
na rozgrzewkę, troszkę „osiedlówki” z pięknymi widokami na Suchą
Beskidzką i wspinamy się na Koźle,
skąd po raz pierwszy naszym oczom
ukazuje się Królowa Beskidów czyli
Babia Góra, demonstrując swe kapryśne oblicze, skryte pod grubą pierzyną
chmur. Szutrem docieramy do osiedla
Żmije. Zjeżdżamy na Błądzonkę, kierujemy się na przełęcz Lipie i przez
Stryszawę docieramy do Lachowic,
gdzie zwiedzamy kościół, prawdziwą
perłę architektury drewnianej w Małopolsce. Następnie godzina na słynnym
osuwisku z 2001 roku. Okolica obfitu-
je w ciekawe drogi o różnym stopniu
trudności. Po południu palimy ognisko
i najedzeni ruszamy w okolice Huciska
i Pewli Wielkiej. Widoki na ośnieżoną
Babią Górę, Pilsko i inne beskidzkie
szczyty zapierają dech w piersiach. Do
tego dochodzą emocje przy pokonywaniu olbrzymich rozlewisk, które zima
pozostawiła po sobie na normalnie
przejezdnych drogach. Auta grzęzną
do połowy wysokości. Po „wtopie” samochodu prowadzącego i konieczności
użycia wyciągarki, następne „kałuże”
pokonujemy na „faji”. Skutecznie, ale
zalane kable Patrola uziemiają go na
moment w samym środku brodu. Między Huciskiem a Koszarawą spotykamy dwa niezwykle fotogeniczne dziki i
do Zawoi docieramy, gdy zaczyna już
powoli się ściemniać. Odpoczywając
na Hali Barankowej, przy ostatnich
promieniach słońca, żegnamy Babią
Górę. Ruszamy dalej na trasę, mijamy liczne zawojskie przysiółki, słynny w Beskidach Przysłop, na którym
wita nas noc, i zjeżdżamy przy świetle
reflektorów i halogenów w kierunku
Stryszawy, by przez Suchą i Zembrzyce dotrzeć w całkowitych ciemnościach
do Bacówki u Harnasia. Gospodarz
czeka w stroju …Harnasia i zaprasza
na kolację przy grillu.
Drugi dzień wita nas piękną pogodą. Babia Góra, ukazuje w pełni swe
oblicze. Po śniadaniu ruszamy trasą
„Wokół bacowego komina”. Łagodnie
zdobywamy okoliczne wzniesienia, aż
docieramy do miejsca z widokiem na
budowany „od zawsze” zbiornik Świnna Poręba. Okrążamy Marcówkę i
wjeżdżamy w dość trudny teren, udostępniony przez naszych znajomych.
Dużo błota, dużo pochyłości, jary i
potoki, i głębokie koleiny. Pokonując
ciężki odcinek, dojeżdżamy w okolice
Zachełmnej, by kierować się następnie
do Lanckorony. Zwiedzaniem wzgórza
zamkowego i rynku kończymy naszą
dwudniową wyprawę żegnając się na
klimatycznym lanckorońskim rynku.
Do zobaczenia na kolejnej wyprawie
z „Beskidzke4x4”.
Łukasz Elżbieciak,
Arkadiusz Leśniak
MAGAZYN BEZTROSKIE BEZDROŻA NR 0/2014 | 11
RELACJE
Rodzinna włóczęga
po Sowich Górach
Marcowy garniec smakował niezwykłą… przygodą
Startowali w rajdach, organizowali je, a dziś już
bez ciśnienia zapraszają na „Przyjacielsko rodzinne off-roadowe weekendy” w Góry Sowie.
Na szczęście zdarza się, że przypominają sobie
o urokach rajdowej rywalizacji. Ostatnią nazwali „Marcowym garncem”. -Kochamy ludzi,
którzy reagują na nasze ogłoszenia w internecie i zjeżdżają się na nasze włóczęgi po jednym
z najbardziej malowniczych zakątków Polski,
Sudetach Środkowych –piszą do nas w swej korespondencji członkowie Klubu Samochodów
Terenowych 4x4max z Włodowic k. Nowej Rudy.
12 | MAGAZYN BEZTROSKIE BEZDROŻA
NR 0/2014
RELACJE
W góry po naukę
Off-roadowe podróże po Pogórzu
Ścinawskim prowadzą bezdrożami, urwiskami, szutrami, na których
można podszkolić się w technice prowadzenia samochodu, w sytuacji, gdy
delikatne naciskanie pedału gazu i
oszczędne używanie hamulca to podstawa. Organizatorzy stawiają na skupienie i zastanowienie. Służą radą, pomagają i oswajają z górami.
Większość gości klubu ma już jakieś doświadczenie w off-roadzie, ale
dopiero w górach dociera do nich, że
wszystko, czego do tej pory się nauczyli, na niewiele się przydaje. Muszą przełamać strach i natrudzić kilka
godzin, by przeciskając się i pnąc w
górę ciemnym, wilgotnym wąwozem,
wyjechać na otwartą przestrzeń i nacieszyć się przepiękną panoramą górskich łańcuchów.
Na rajd po adrenalinę
Obok
przyjacielsko-rodzinnych
wypraw Klub organizuje również
małe rajdy, by wymusić na uczestnikach większą aktywność fizyczną
i wyzwolić adrenalinę. 22 marca do
Gajewa zjechało 10 z 13 zgłoszonych
aut. Wszyscy otrzymali road booki,
karty na pieczątki i wyruszyli na trasę. Najwięcej frajdy było w punktach,
gdzie organizatorzy przybili pieczątki
„złośliwie”, na kilkumetrowych podjazdach, z których auta zsuwały się
w dół. Mnóstwo emocji dostarczyły
trawersy i kamieniste odcinki, wyma-
gające dobrej techniki jazdy oraz stara
kopalniana hałda, na której szczycie,
po pokonaniu kilku specjalnych odcinków z pieczątkami, uczestnicy mogli nacieszyć się niesamowitą panoramą Nowej Rudy.
Biesiada i rozdanie nagród miało
miejsce w Pensjonacie „Na Wzgórzu”,
a drugi dzień weekendu upłynął na
objeździe kilku uroczych miejsc na
Wzgórzach Włodzickich, aby około
godziny 14.00 zakończyć przygodę
wspólną fotografią pod wierzą widokową na Górze Wszystkich Świętych.
MAGAZYN BEZTROSKIE BEZDROŻA NR 0/2014 | 13
RELACJE
13
minut
OD MOAB
„BAGNO BASAKA” UTOPIŁO MARZENIA
O WYJEŹDZIE ZA OCEAN
Agnieszka i Tomasz Borkowscy zawsze walczą
do końca. Czasem aż …
za bardzo. Na jesiennej
edycji Bałtowskich Bezdroży na wyciągnięcie
ręki mieli główną nagrodę, wyjazd na legendarny tor off-roadowy do
Moab w USA. Utknęli na
ostatniej pieczątce, której nie musieli podbijać.
Zwyciężył duch walki, ale
do wyjazdu za ocean zabrakło 13 minut kary za
…„Bagno Basaka”.
14 | MAGAZYN BEZTROSKIE BEZDROŻA
NR 0/2014
RELACJE
Zgrana załoga
Agnieszka i Tomek tworzą zgraną
załogę. On jeździ szaleńczo szybko ale
dobrze technicznie. Ona z wprawą go
pilotuje. Do wzajemnego zaufania i
dobrej komunikacji dokładają świetnie przygotowane przez Tomka auto
oraz determinację. Zawsze jadą, by
przekroczyć metę. Razem startują od
blisko trzech lat. Mają na rozkładzie
wiele rajdów o różnej charakterystyce
i stopniu trudności, w tym Bałtowskie
Bezdroża, Małe Jodło, II miejsce w
cross country z RMF Maxx, wygraną
na Królewskich Wertepach. -Każdy
start sprawia nam dużą frajdę, a każdy
puchar ma swoje zaszczytne miejsce
-mówi Agnieszka i dodaje, że z każdego rajdu rodzinna załoga wyciąga wnioski, by jeździć jeszcze lepiej.
Doświadczenie rajdowe sprawiło,
że każda przeszkoda, do której podchodzą, jest przemyślana i objechana najskuteczniej, jak tylko można.
Czasem jednak emocje biorą górę.
Tomek to typ sportowca, który walczy o wszystko. Nie kalkuluje. Idzie
na całość. Agnieszka także przyznaje
się do emocji. -Każdy rajd to dla mnie
mieszanka emocji, a poziom adrenaliny skacze na maksa –podkreśla swoje
zaangażowanie w off-roadową rywalizację.
Pieczątka, którą można było
odpuścić
Rywalizacja na Bałtowskich Bezdrożach składała się głównie z odcinków prób. W ich obrębie znajduje się
kilka pieczątek, które załogi zdobywają na czas. Na każdym z odcinków
prób można odpuścić jedną pieczątkę.
Co prawda dopisuje się karę za jej niepodbicie, ale nierzadko czas poświęcony na jej zdobycie przekroczyłby
wartość kary, więc walka okazałaby
się nieopłacalna. Wszystko zależy od
chłodnej kalkulacji. Na odcinku nazwanym „Bagno Basaka” na Borkowskich czekały trzy pieczątki, z których
jedną można było odpuścić. Od początku rajdu jechali znakomicie, z odcinka na odcinek powiększając przewagę nad rywalami. „Bagno Basaka”
było ich ostatnią próbą. Mieli Moab
na wyciągnięcie ręki.
13 minut od Moab
Dwie pieczątki podbili błyskawicznie. Trzecią mogli odpuścić. Mieli
wystarczającą przewagę, by zachować
prowadzenie z doliczoną karą 120 sek.
Pojechali po nią i utknęli. Nie pomogła
szaleńcza walka Tomka, by wyrwać Pajero z błota. Dostali 13 minut kary za
przekroczenie limitu i spadli na piąte
miejsce w klasyfikacji ogólnej. Zwycięzcy pokonali „Bagno Basaka” w 46
sek. -Chyba na zawsze zapamiętam
widok mojego kierowcy, bo wtedy nastąpiła zamiana miejsc, walczącego o
to, by nas wydostać, jego zdyszany głos
w słuchawce mikroportu oraz moje
łzy płynące po policzku, niesamowite
emocje –wspomina Agnieszka i przyznaje, że nie przyjęli odpowiedniej
taktyki “zwycięzcy”. Nie skalkulowali
na chłodno. -Idealnie pasowała do nas
nagroda Pechowiec Rajdu, bo odkąd
biorę udział w Bałtowskich Bezdrożach bywa tak, że cały Rajd jest super
i nagle .....coś, to błoto, to piaskownia,
to wyciągarka i koniec, ale nigdy się nie
poddamy i zawsze będziemy walczyli
do końca -zapewnia.
MAGAZYN BEZTROSKIE BEZDROŻA NR 0/2014 | 15
KOBIETY OFF ROADU
RYBA
lubi błoto
Justyna Jasińska: Chciałabym zostać najlepszym pilotem.
Pseudonim ukuło zamiłowanie do …wędkowania. –Ryba, bo jeździłam
ze Sławkiem na ryby –przyznaje i podkreśla, że ryby miały także wpływ
na „zarażenie się” off-roadem.
Pierwszą „terenówkę”, Ładę Nivę zakupili, by łatwiej dojeżdżać na …ryby.
–I podczas pierwszego wyjazdu tak
ją wkleiliśmy w błoto, że musieliśmy
dzwonić po kumpli z off-roadu, by
nas wyciągnęli. Popatrzyłam na całą,
wtedy dla mnie zupełnie niesamowitą
akcję i dotarło do mnie, że to jest to
–wspomina.
Potem był Land Rover, którym ze
Sławkiem Węgrzynem z marszu pojechali na wymagające Bałtowskie Bezdroża i śmiałą akcją trafili od razu do
historii off-roadu. –Film zatytułowany
„Land Rover znosi jajko” można oglądać na You Tube –żartuje i dodaje, że
wówczas dotarło do nich, że jeśli chcą
jeździć w off-roadzie, muszą mieć
mniejsze i lepiej przygotowane auto.
Pewnego dnia wpadł do warsztatu
kolega i krzyknął: -Ryba jest dla ciebie samochód! To był śliczny, srebrny
Suzuki Jimmy. –Zobaczyłam i powiedziałam: -Sławek, ja go chcę –wspomina. Najpierw trzeba było jednak
zdecydować, albo remont kuchni albo
samochód. Ryba wybrała samochód,
więc na Jimmyego mówią kuchnia, a
kuchnia do dziś czeka na remont.
Tymczasem Ryba Team swoją postawą podbija serca organizatorów
kolejnych rajdów i systematycznie
pnie się w górę off-roadowej tabeli,
imponując spokojem Sławka i energią Ryby. –Siłę czerpię z satysfakcji, że
przejedziemy, że dobrze popilotuję, że
16 | MAGAZYN BEZTROSKIE BEZDROŻA
NR 0/2014
dam radę, po prostu adrenalina robi
swoje –przyznaje.
Niestraszne jej najgorsze błoto, najgłębsza woda i najbardziej strome trawersy. Najgorsza, jak przyznaje, bywa
bezradność. –Gdy nie wiem, co w danej chwili robić, jest strasznie. Wtedy
czuję się podle.
Oczywiście tylko w środku, bo na
zewnątrz zawsze tryska dobrym humorem i pozytywnym nastawieniem,
konsekwentnie realizując swe marzenie, by zostać najlepszym pilotem.
Biega z liną i podrzuca Sławkowi pomysły, jak zaliczyć daną próbę. –Gdy
oglądam filmiki z rajdów i widzę błędy, krew mnie zalewa, ale jednocześnie cieszy mnie, gdyż jest ich coraz
KOBIETY OFF ROADU
mniej. Dla mnie to duża satysfakcja,
gdy mężczyźni podchodzą i gratulują
dobrego rozwiązania jakiegoś problemu na trasie. Dla takich chwil, gdy słyszę: Ryba, Ryba, Ryba… warto jeździć
na rajdy i walczyć.
Ryba odbyła już kilka edycji Bałtowskich Bezdroży, od początku jeździ
na Katownię, zbiera doświadczenia
na Poland Trophy, bywa na Campie,
Brodzkich Wertepach, a w Skarbce
na torze zaliczyła jako kierowca swój
pierwszy …boczek. –Off-road mnie
wkręcił –przyznaje, a domowy „ołtarzyk”, na którym przybywa road booków, kart wozów i innych gadżetów
z kolejnych przejechanych rajdów jest
tego najlepszym przykładem.
Warto pamiętać, że niezależnie od
woli walki, Ryba ma
także inną twarz,
twarz …Matki Teresy.
–Sławek żartuje sobie,
że jestem jak Matka
Teresa i wszystkim
chciałabym pomagać,
ale taki już mam charakter .
Kto chciał zobaczyć
jeszcze inne oblicze
walecznej Ryby, miał
okazję podczas off-roadowego Sylwestra
w Skarbce k. Bałtowa,
kiedy Justyna zaprezentowała się w stroju
wieczorowym. I choć
lubi błoto, to na parkiecie czuła się jak …
ryba w wodzie.
MAGAZYN BEZTROSKIE BEZDROŻA NR 0/2014 | 17
PREZES W TERENIE
KAŻDEMU
RZUCI LINĘ
Nie idę do psychiatry tylko do garażu
Z nieodłącznym papierosem
elektronicznym w ustach, łagodny, życzliwy, wyluzowany
i tylko czasem wyzwalający
z siebie więcej emocji w sytuacji, gdy dana próba rzuca
mu osobiste wyzwanie. –No
nie, znowu mam za długiego
„Niuniusia”, aby zmieścić się
w tę dziurkę –wykrzykuje i
bezradnie rozkłada ręce, mając na myśli fakt, że jego pięciodrzwiowe Mitsubishi Pajero, pieszczotliwie nazwane
„Niuniusiem” jest zbyt wielkich gabarytów, by swobodnie podjeżdżać pod pieczątki
rozlokowane w trudnym i ciasnym terenie.
Anegdota z za …długim „Niuniusiem” ma już stałe miejsce wśród
rajdowych opowieści przy ognisku.
Podobnie jak jej autor – Jacek Karpiński, którego jako pierwszego prezentujemy w cyklu: Prezes w terenie.
Na co dzień jest bowiem prezesem
wziętej firmy zajmującej się handlem
zagranicznym oraz systemami bezpieczeństwa. Część z siedemnastu lat
prowadzenia działalności gospodarczej poświęcił na ambitną walkę z …
krawatami, ale prawdziwą ucieczką
od biznesu stał się off-road. –Z jednej
strony widzę w nim spełnienie dziecięcych marzeń, a z drugiej sposób na
aktywne spędzanie wolnego czasu i
poznawanie fajnych ludzi –przyznaje, dodając, że rajdy, na które stara
się jeździć systematycznie, zaliczając
kilkanaście w roku, to tylko część
off-roadowej pasji. –Wyjazd ma charakter weekendowy, a warsztat, czyli
budowanie i naprawianie aut, to coś
więcej –zapewnia. –Nawet kupiłem
podnośnik, by mieć ułatwiony dostęp
do moich trzech aut terenowych. Jak
mam już dość firmy, jej spraw i problemów domowych, nie idę do psychiatry, tylko do garażu i sprawdzam,
przerabiam, ulepszam…. Może to
trochę nienormalne, że zamiast myśleć o tym, jakie dobrać felgi do wypasionej limuzyny albo sprawdzić, czy
dość wypucowana, wolę na okrągło
swoje terenówki i ich urywające się
rury wydechowe, tłukące się zawie-
18 | MAGAZYN BEZTROSKIE BEZDROŻA
NR 0/2014
szenia, pogięte zderzaki, błotniki czy
niedomagające wyciągarki.
A ponieważ stara się jeździć na rajdy o różnym charakterze i wymaganiach: od rodzinnych i wyprawowych
po przeprawowe o bardziej sportowych charakterze, musi dokonywać
wyboru między Pajero, Patrolem albo
Wranglerem. Dzięki temu przy autach
zawsze ma, co robić.
PREZES W TERENIE
Jacek Karpiński nie tylko ulepsza
auta. Off-roadowy etos, któremu pozostaje wierny, udziela się także otoczeniu. Skory do udzielania pomocy, zawsze odsuwa na bok końcowy
wynik, gdy trzeba kogoś wyciągnąć
z błota. Na pierwszej Katowni, by
zacytować jadącego z Jackiem w roli
pilota Krzysztofa Ślusarza, przywołał
„ducha” off-roadu (spirit off-road),
którego istotą ma być poczucie braterstwa w walce, a nie ślepa rywalizacja, za wszelką
cenę ukierunkowana na
ostateczną klasyfikację.
-W błocie wszyscy są równi, więc wszystkich traktuję na równi i każdemu,
kto potrzebuje pomocy,
rzucam linę –przyznaje Jacek Karpiński, nie
czyniąc ze swojej postawy zbytnich ceregieli.
Los nie oszczędza jednak
nawet autorytetów. Od drugiej Katowni przybyła Jackowi rodzinna konkurencja.
Córka Monika, jadąca „Niuniusiem2”
(Wrangler) wyprzedziła ojca w klasyfikacji. Przyjął to z godnością i zapowiedział rewanż.
Prawdziwy prezes w terenie.
MAGAZYN BEZTROSKIE BEZDROŻA NR 0/2014 | 19
KLASA JUNIOR
Dla Zuzi… Zuziowóz
Wprowadziła do rajdów Klasę JUNIOR
20 | MAGAZYN BEZTROSKIE BEZDROŻA
NR 0/2014
KLASA JUNIOR
Ojciec kupił Isuzu Troopera z przypadku i ….zaraził 9-cio letnią córkę
off-roadem. Raczej nieśmiała i skryta Zuzia ujawniła rodzicom nieznane
oblicze. Opanowała zasady pilotowania terenówki, przyswoiła wiedzę
na temat jej elementów konstrukcyjnych, a ostatnio zajęła się organizowaniem rajdów i sędziowaniem
w wymyślonej przez siebie klasie.
Nowy sezon rozpocznie w nowej
maszynie, pięknej i podrasowanej
Vitarze, nazwanej …Zuziowozem.
Pilot rajdowy
Czytanie road booka opanowała
szybciej od ojca, który całkowicie zdał
się na wskazówki nastolatki. Podczas
pierwszego startu „Na pożegnanie
lata” odkryła wyciek z chłodnicy i
dzięki dolewaniu użyczanej przez innych uczestników rajdu bardziej bądź
mniej mineralnej wody dojechali do
mety. Kolejne rajdy rzuciły trudniejsze wyzwania, które tylko zahartowały
młodego pilota. Po nieśmiałości zostało wspomnienie i Zuzia podejmuje na trasie zdecydowanie bardziej
odważne decyzje, aniżeli stonowany
ojciec. –Najbardziej podoba mi się nawigacja i zabawa w błocie, i to, jak mówię tacie, kiedy ma włączyć reduktor –
mówi. Łącząc fantazję z ostrożnością,
córka i ojciec zaliczyli GombRajd,
Bałtowskie Bezdroża, Katownię, Wywścieczkę i Królewskie Wertepy, a
Zuzia z rąk samego medalisty olimpijskiego Przemysława Miarczyńskiego
odebrała Dyplom dla Najmłodszego
Pilota ciężkiej i prestiżowej Katowni.
Organizator i sędzia
W trakcie przygotowań do Królewskich Wertepów Zuzia włączyła się
w wytyczanie trasy i osobiście „podkręciła” trudności kilku pieczątek
oraz zaproponowała, by nagradzać
najmłodszych, a jednocześnie najbardziej obiecujących pilotów rajdów
terenowych. W trakcie Królewskich
Wertepów prowadziła klasyfikację i z
powagą arbitra wręczyła rówieśnikowi
nagrodę, która weszła do off-roadowego obyczaju rodzinnego rajdu jako
Klasa JUNIOR.
Zuziowóz
Dziś Zuzia ma już 11 lat i …roztacza przed nami plany startowe. -Liczę
na przeprawy przez wodę i walkę w
błocie –mówi i ma szansę na spełnienie marzeń, gdyż dzielnego Tropera
zastąpi Zuziowóz, czyli podliftowana,
wyposażona w przedni most, wyciągarkę i klatkę bezpieczeństwa Vitara
(o samym aucie w następnym wydaniu „BB”).
MAGAZYN BEZTROSKIE BEZDROŻA NR 0/2014 | 21
RELACJE
Chcemy obronić
Puchar Polski
Grzegorz Wieczorek, Filip Lichota
Grzegorz Wieczorek i Filip
Lichota, którzy w minionym
sezonie wywalczyli w Nowej
Dębie off-roadowy Puchar
Polski w klasie Adventure,
zamierzają obronić tytuł, a
jednocześnie
wzmacniają
siły zespołu. Do Jura Park
Explorer Team dołączą dwie
utytułowane załogi: Jacek
Szczęch i Tadeusz Michalec
w klasie Adventure oraz
Mariusz Niemiec w Extreme.
22 | MAGAZYN BEZTROSKIE BEZDROŻA
NR 0/2014
“
“
Dinozaury
ostrzą
zęby
RELACJE
Grzegorza Wieczorka poprawiają
szczegóły. Zdublują również części w
serwisie towarzyszącym załodze na
rajdach. –Każdy bardziej narażony na
awarie lub uszkodzenie element chcemy mieć pod rękę –tłumaczy szczegóły Filip Lichota.
Auto bez zmian
Samochód, który w poprzednim
sezonie dowiózł załogę do Pucharu
Polski nie ulegnie większym modyfikacjom. –Tych dokonaliśmy poprzednio, a ponieważ się sprawdziły, znaczących zmian nie będzie -przyznaje
Filip Lichota i przypomina, że auto
zostało skrócone, a wyciągarka przeniesiona na tył, co sprawiło bardziej
korzystny rozkład masy i zaowocowało lepszym zachowaniem w trudniejszym terenie. Choć konstrukcyjnych zmian
nie będzie, samochód od trzech
miesięcy jest
przeglądany
przez trzech
mechaników, którzy
w warsztacie
firmy transportowej
Sprawny serwis
Załodze towarzyszyć będzie w
startach trzech mechaników. –Na
ubiegłoroczny sukces złożyło się doświadczenie wyniesione z poprzednich rajdów oraz sprawny serwis
–przyznaje Grzegorz Wieczorek i
przypomina, że w Nowej Dębie auto
doznało dwóch poważnych awarii, w
tym sprzęgła i tylko dzięki serwisowi
udało się przywrócić Wranglerowi
sprawność techniczną. –Awarie aut
są najczęstszym powodem porażek i
chcemy się przed nimi maksymalnie
zabezpieczyć –zaznacza.
Z zespołem zawsze są Piotr i Filip Otkowie. Obecni na rajdach oraz
treningach, kiedy trzeba, wsiadają do
auta i jadą tam, gdzie nikt nie dojedzie, by dostarczyć niezbędne części.
-Dzięki chłopakom oraz pojazdom,
którymi się poruszają, mamy wyjątkowo sprawny terenowy mobilny serwis –podkreśla Filip Lichota, dodając,
że również nietypowe elementy konstrukcyjne startowego Jeepa zostały
zaprojektowane i wykonane przez firmę Marbet z Lipska.
Trening na Bałtowskich
Bezdrożach
Drugi składnik formy to trening.
Mając zachowane road booki z kilku
edycji Bałtowskich Bezdroży, załoga
wybiera na generalną próbę przed
sezonem jedną z wytyczonych na
jego potrzeby tras. –Zwykle jeszcze
widać ślady po OS-ach –wyjaśnia Filip Lichota. -Wjeżdżamy w teren ze
stoperem i mierzymy czas, a ponieważ dysponuję wynikami załóg, które
tu rywalizowały startując w naszym
rajdzie, wiemy, w jakiej jesteśmy dyspozycji.
Ze względu na obowiązki załoga
nie ma na tyle wolnego czasu, by objeżdżać więcej rajdów. W obecnym
sezonie wystartuje w trzech rundach
Poland Trophy oraz Pucharze Polski.
Mocniejszy zespół
Do reprezentującej Jura Team
Explorer załogi Grzegorz Wieczorek, Filip Lichota dołączą w tym roku
dwie kolejne. W klasie Adventure
Jacek Szczęch i Tadeusz Michalec,
którzy w ubiegłorocznym Pucharze
wywalczyli trzecie miejsce oraz dysponujący „GRatem”, czyli najlepszą
konstrukcją dla Extrema Mariusz
Niemiec, dotychczas jeżdżący jako
Misio Team. –Dla nas to zaszczyt jeździć w takiej grupie i mobilizacja, by
robić to jeszcze lepiej –podkreśla Filip
Lichota.
Gdy nasz Magazyn będzie w druku, Oni wystartują w pierwszym
tegoroczny rajdzie. Życzmy sobie wzajemnie powodzenia.
MAGAZYN BEZTROSKIE BEZDROŻA NR 0/2014 | 23
RELACJE
STROMO, WĄSKO
i bardzo CIĘŻKO
Zimowa runda wyzwoliła
mnóstwo pozytywnych emocji.
Pierwsza runda Pucharu Toru SKARBKA za nami.
Zgodnie z zamysłem było ciężko, miejscami bardzo ciężko
i do tego intensywnie, czyli wiele wysiłku na małym obszarze.
Nie narzekali ci, którzy nastawili się na walkę.
Pokazali klasę ci, którzy byli do niej przygotowani.
Wygrali ci, którym w terenie towarzyszyła największa determinacja.
Puchar dopiero jesienią
Puchar Toru SKARBKA, który jest
jedyną tego typu imprezą w regionie
składa się z czterech edycji i dopiero
jesienią wyłoniony zostanie triumfator. Na jego sukces złożą się występy w
poszczególnych, przypisanych porom
roku rundach. Każda ma zaplanowaną
specyfiką, każda rozgrywana będzie
w różnych warunkach i odmiennym
terenie. Swoją twarz odsłoniła dopiero runda zimowa. Trzy kolejne przed
nami.
Okrojony „mechanik”
Do rywalizacji w klasie Wyczyn
Mechanik przystąpiły dwie załogi.
Zbigniew Lipa z Arturem Sitkiem potwierdzili, że swoją Vitarą na „afganach” potrafią walczyć w najcięższym
terenie, a Sylwester Wesołowski jadący z Pawłem Letkiewiczem udowodnił, że prezesem Klubu Miłośników
Samochodów Terenowych K.A.T nie
jest przez przypadek, wykazując się
charakterem za kierownicą swego
Uaza.
24 | MAGAZYN BEZTROSKIE BEZDROŻA
NR 0/2014
Liczny „elektryk”
W klasie Elektryk Wyczyn zameldowało się kilkanaście załóg. Dobrze
jadący od początku Łukasz Werner
stracił przedni most i w połowie rajdu
musiał zjechać z trasy. –Przed nami
jeszcze trzy rundy i wszystkie straty
będzie można nadrobić –nie tracił dobrego nastroju. Marcin Wojciechowski
jadący z Rafałem Winiarczykiem dali
popis jazdy w Wapiennym Piekiełku,
które objechali błyskawicznie, ale na
następnym odcinku ukręcili przegub
RELACJE
i musieli zapomnieć o dobrej lokacie.
Ryba Team (Sławomir Węgrzyn i Justyna Jasińska) od początku mierzył w
„pudło” ale miał pecha, gdyż czasówkę
na torze jechał po większych autach i
zawiesił się „Jimmym” w koleinach,
ostatecznie zajmując czwarte miejsce.
–Po raz pierwszy byłem na takich trawersach, że skóra ścierpła mi na plecach-przyznał po rajdzie Sławek, który przecież do mięczaków nie należy.
Na trzecie wskoczyli Jacek Bil z Markiem Sasem, którzy po raz pierwszy
pojechali z zimną głową i zasłużenie
odebrali statuetkę. Drugie miejsce zajęła młoda, obiecująca załoga Kornel
Konderak, Łukasz Dziubiński, która
obok ambicji zaprezentowała duże już
umiejętności i dobrze przygotowane
do rajdu przeprawowego auto. Różnice między drugim a czwartym miejscem zamknęły się w 9 minutach, co
przy wyliczonym na ponad 6 godzin
czasie realnej walki, pokazuje, jak wyrównany poziom prezentowała czołówka. Na jej tle tym bardziej należy
podkreślić klasę Piotra Wojciechowskiego i Daniela Łukasika, którzy odskoczyli na 16 minut i pewnie wygrali
pierwszą rundę.
Walczymy do końca
Na zdobycie Pucharu Toru SKARBKA ma jeszcze szansę każda załoga,
która dobrze pojedzie w kolejnych
(wiosennej, letniej i jesiennej) edycjach. Najbliższe czołówki są załogi
(Krzysztof Karwowski, Tomasz Stępień oraz Robert i Krzysztof Stańkowie), które uplasowały się w środku
tabeli oraz załogi (Łukasz Ramus i
Marcin Skuza, Paweł Turek i Tomasz
Tomala oraz Tomasz Szloser i Norbert Kamoda), których z zimowej
rywalizacji zbyt szybko wykluczyły awarie pojazdów. Na podkreślenie zasługuje także postawa Michała
Skwiry i Marcina Krzesimowskiego,
którzy, choć uprzedzani o wymaganiach WYCZYNU, wyjechali na trasę
dużą „Dyskoteką” i mimo skrzywionego (ambitnie naprawionego na Górze Doctora drążka kierowniczego)
oraz ubytków w karoserii do skutku
usiłowali znaleźć dla siebie dostępne
warunki do rywalizacji na kolejnych
odcinkach prób. Jeżeli zmienią auto,
jeszcze o nich usłyszymy. Przypominamy, że następna edycja Pucharu
Toru już 10 maja. Kolejne 2 sierpnia i
4 października.
MAGAZYN BEZTROSKIE BEZDROŻA NR 0/2014 | 25
RELACJE
SOLISKO
ZARĄBISKO
BŁOTO SIĘGAŁO KLAMEK
Pierwsze Solisko okazało się wyjątkowo wymagające.
W sobotę Piotr Michalik i Daniel Hypś, komandorzy rajdu
podjęli decyzję o rezygnacji z kilku prób, gdyż odcinki
w zdradliwym lesie w Buczynie doprowadziły
do całkowitego zmęczenia ludzi i materiału.
–Chłopcy się postarali i próby były wyjątkowo wyczerpujące
–doceniła Dagmara Kowalczyk, która jako jedyna kobieta
wystartowała w klasie Extreme.
26 | MAGAZYN BEZTROSKIE BEZDROŻA
NR 0/2014
RELACJE
Impreza rozpoczęła się od honorowego startu w Rynku, gdzie odbył
się pokaz ratownictwa medycznego.
Odcinki nocne zlokalizowane zostały
w starorzeczu Raby i starej żwirowni.
Poprzecinane dopływani starorzecze
sprawiło wiele kłopotów, a nocnych
emocji dopełniły OS-y i próby zorganizowane na starej żwirowni oraz w
Magicznym Oczku, gdzie błoto sięgało klamek.
W sobotę okazało się, że była to zaledwie przygrywka. Las w Buczynie,
który od rana wypełnił się rykiem
maszyn, zagwarantował adrenalinę na
cały dzień. Nawet stromizny i trawersy
nie dały się tak we znaki, jak niezwykłe
podłoże jarów i kotlinek. Wypełnione
gąbczastym namuliskiem zagłębienia
wchłaniały kolejne auta. –Wybraliśmy
to miejsce, gdyż podczas objazdu trasy
po raz pierwszy spotkałem się z taką
sytuacją, że musiałem się ciągnąć na
linie w …dół wąwozu –przyznał Piotr
Michalik, dodając, że takich zdradliwych miejsc w lesie jest więcej. I miał
rację. Rwały się liny, padały wyciągarki, pękały krzyżaki… Były trawersy, z
których zjazd był możliwy tylko przy
asekuracji dwoma wyciągarkami. Kamil Konderak naprawiał Samuraia
trzykrotnie, ostatnie pieczątki podbijał bez ładowania, ale dojechał. Marek
Sołowski musiał w trakcie rajdu zakupić nowy akumulator. W efekcie o
godz. 17, kiedy ostatnie załogi wyjeżdżały z lasu w Buczynie, zapadła decyzja, by odpuścić pozostałe odcinki.
Nikt nie protestował. Na startujących
nie doczekały się ciężkie próby przygotowane na błotnistym „Pastwisku”,
8 kilometrów przeprawy wzdłuż ko-
ryta Raby oraz OS. –Wykorzystamy
następnym razem –zapewnia Piotr
Michalik.
Warto podkreślić, że rajd został zorganizowany w celach charytatywnych,
a zysk w całości przekazany na rzecz
Fundacji Auxilium.
Solisko 2014 było pierwszą imprezą
off roadową, którą swym patronatem
objął nasz Magazyn.
OFICJALNE WYNIKI
Klasa Wyczyn
Klasa Extreme
1. Marek Sołowski
Adam Sołowski
1. Marcin Czaja
Mirosław Gut
2. Marcin Wojciechowski
Rafał Winiarczyk
2. Dariusz Łysoń
Wojciech Mirocha
3. Kamil Konderak
Tomasz Mazur
3. Mariusz Maciąg
Robert Musiał
Dagmara Kowalczyk, która w klasie Extreme wywalczyła czwarte miejsce otrzymała nagrodę w postaci wpisowego na rajd Beztroskie Bezdroża, Dariusz Łysoń z Wojciechem Mirochą zostali
wyróżnieni tytułem Fair Play, a załoga Łukasza Zająca odebrała
nagrodę za czwarte miejsce w klasie Wyczyn.
MAGAZYN BEZTROSKIE BEZDROŻA NR 0/2014 | 27
GARAŻ 4x4
„Pomarańcza” z Bochni
„PAJDY” ODPOWIEDŹ NA WYŚCIG ZBROJEŃ
Piotr Michalik czyli „Pajda”, który od siedmiu lat z powodzeniem startuje
w rajdach off-roadowych, podjął wyzwanie i zbudował „zmotę”. –Samurai,
którym dotychczas jeździłem zaczął odstawać w tym szalonym wyścigu
zbrojeń –wyjaśnia motywację powstania „Pomarańczy”.
Piotr Michalik jest znaną postacią
nie tylko w off-roadowym środowisku Bochni, gdzie mieszka. Dzielnym,
białym Suzuki Samuraiem jeździł z
powodzeniem m.in. na Bałtowskich
Bezdrożach, Katowni, w Kazimierzy
Wielkiej, Czarnorzekach, Dobczycach, zasmakował kilka edycji sławnego „Zmęczenia materiału”. Zebrane
doświadczenie startowe oraz podpatrzone rozwiązania podpowiedziały,
że krok dalej można wykonać tylko
samochodem o większych możliwościach terenowych. –W dodatku w
Samuraiu zaczął niedomagać silnik,
co tylko przyspieszyło decyzję o podjęciu budowy off-roadowego auta od
podstaw –wspomina. Prace, na pewien czas zarzucone, trwały w garażu
Piotra Michalika niecały rok. Efekt
wydaje się spełniać oczekiwania.
Dzieło jest autorskie, a „Pajda” przyznaje się jedynie do ogólnej inspiracji
płynącej z podglądania modnych na
Pomorzu …„GRatów”. –Pomysł i
realizacja „zmoty” są moje-zapewnia
28 | MAGAZYN BEZTROSKIE BEZDROŻA
NR 0/2014
GARAŻ 4x4
i odsłania konstrukcyjne tajniki. Do
„Pomarańczy” zostało zaadaptowane kompletne zawieszenie w Toyoty
Land Cruiser LJ 70. –Po co poprawiać
fabrykę, skoro ta dobrze wywiązała
się ze swego zadania –argumentuje wybór. Do „japończyka” dołączył
kombinowany układ napędowy: silnik V8 (286 KM) i manualną skrzynię biegów z BMW oraz reduktor z
Robura. –Mocy nie brakuje, można
spokojnie podjeżdżać pod każdą górkę, bez obaw, że się zatrzymam, a to
ważne–żartuje, ale przyznaje, że choć
był „Pomarańczą” na torze w Skarbce i uczestniczył w jesiennej rundzie
Bałtowskich Bezdroży, wciąż uczy się
auta. Przede wszystkim korzystania
z dostatku mocy. –Najważniejsze, że
ogólnie wszystko gra –dodaje. –Auto
powoli wychodzi z wieku dziecięcego,
wprowadzam bardzo drobne poprawki i eliminuję niewielkie usterki.
Warto dodać, że „Pomarańcza”
wyposażona jest w mechaniczną wyciągarkę Stara 266, która kwalifikuje
auto do klasy Extreme. O chłodzenie
potężnego silnika dba chłodnica z
Renault Master, paliwo do niego dostarcza zbiornik z Iveco, a panowanie
nad autem zapewnia kierownica od
…”malucha”. Wszystkie zastosowane
patenty w pewnym stopniu wymusiły
kształt nadwozia, które jednocześnie
pełni rolę klatki bezpieczeństwa, a
malowanie poszycia zaowocowało
oficjalną nazwą auta -„Pomarańcza”.
O szczegóły techniczne
związane z budową „zmoty”
można pytać droga mailową:
[email protected].
MAGAZYN BEZTROSKIE BEZDROŻA NR 0/2014 | 29
GARAŻ 4x4
Dwa
sposoby
Japońskie mosty lub niemieckie podwozie
Wranglera przedstawiać nie trzeba, gdyż jest legendą i, choć z legendą
dyskutować się nie powinno, dla zasady spróbujemy zmierzyć się z
jedną ale wyjątkowo dokuczliwą słabością tego kochanego za urodę
Jeepa, w którym tradycyjnie „padają” mosty lub inne elementy układu
napędowego. Dwie różne drogi do rozwiązania tego problemu wybrali
Paweł Turek oraz Robert i Krzysztof Stańkowie.
Paweł Turek zdecydował się na zaadaptowanie do Wranglera mostów
od Patrola i połączenie oryginalnego
układu napędowego z reduktorem od
Land Cruisera. Motywacja zmian
była banalna: -Wracać z terenu o własnych siłach, a nie na sznurku kolegi –mówi, właściciel czterolitrowego
Wranglera o mocy 192 KM z roku
1997, który poza zmodyfikowanym
układem napędowym uzyskał także
podwyższone zawieszenie Dobissona.
Przede wszystkim Wrangler okazał się w terenie zbyt …szybki. Aby
zwolnić maszynę, właściciel zmienił
przełożenia mostów i wtedy zaczęły
się kłopoty. –Przy dodatkowej mocy
i dużych kołach z Simexami, posypały się: atak, talerz, półosie, krzyżak
… i po dwukrotnej, dość kosztownej
wymianie wnętrzności oryginalnych
mostów zacząłem szukać innego rozwiązania –wspomina, dodając, że pomysł gruntownych zmian zrodził się w
warsztacie Mariusza Dudka, z którego
wyjechał m.in. PSIUR, czyli Samurai
Jacka Bila, wyposażony w mosty Toyoty. -Do wymiany poszły dość słabe
mosty oraz kłopotliwy reduktor z rozciągającym się łańcuszkiem –wyjaśnia
szczegóły. Wybór padł na sprawdzone,
proste w serwisowaniu i dość tanie w
zakupie mosty od Nissana Patrola GR
oraz reduktor od Land Cruisera, który
uchodzi za niezniszczalny i daje pożą-
30 | MAGAZYN BEZTROSKIE BEZDROŻA
dane w terenie zwolnienie auta. –Do
tego dochodzi docelowa możliwość
wyprowadzenia PTO pod potrzeby
mechanicznej wyciągarki –argumentuje Paweł Turek. Problemem okazało się „skojarzenie” wranglerowskiej
skrzyni z reduktorem z Land Cruisera. Pierwsza próba wypalenia grubej,
stalowej kryzy redukcyjnej nie przyniosła idealnego rozwiązania. Dopiero
interwencja wprawionego tokarza pozwoliła na zosiowanie obu elementów
układu napędowego. Jeszcze większym problemem okazało się dopasowanie wału napędowego. Duży jego
skos powodował blokowanie krzyżaków. Częściowym rozwiązaniem okazało się podtoczenie ich obudowy, ale
kłopot do końca nie został zażegnany.
Za to pierwsza jazda przyniosła zachwyt właściciela.. –Ma na tyle mocy,
że nie trzeba używać dużo gazu, więc
nie zagrzebuje się w grunt, tylko po
prostu jedzie i o to chodziło!!!
Informacje: [email protected]
NR 0/2014
GARAŻ 4x4
na
Wranglera
Inną drogą poszli Robert i Krzysztof Stańkowie. Mając na co dzień
do czynienia z Mercedesem, postanowili ożenić model G z amerykańskim Jeepem. –Jeżdżąc na rajdy
od lat przyglądaliśmy się różnym
samochodom, Jeep zawsze nam się
bardzo podobał, ale kiepsko jeździł
–przyznał Robert Staniek.
Wybór padł na ramę Mercedesa
klasy G. Zostały także oryginalne
sprawdzone mosty i reduktor. Dzięki
temu auto jest wyposażone w blokady na mostach oraz międzyosiową w
reduktorze. Konstruktorzy zmienili
jedynie system sterowania blokadami z hydraulicznego na sprężone powietrze. Zamontowany kompresor
przyda się do dopompowywania kół
po zakończonej jeździe na niskim ciśnieniu.
Pod maskę Jeepa, z którego wykorzystano kompletne nadwozie, trafił
silnik Mercedesa 3,0 V6 CDI podkręcony do 275 KM, który będzie współpracował ze skrzynią Mercedesa 7
GTronic z sekwencyjnym sterowaniem. –Dodaliśmy także intercooler
z ML-a, czyli od silnika większej pojemności oraz chłodnicę o zwiększonej wydajności, która trafiła z tyłu
auta, równolegle do jego osi –wyjaśnia
szczegóły Robert Staniek, dodając, że
to dość nietypowe rozwiązanie skrywa hardtop, w którym konstruktorzy
jedynie wymienili szyby na pleksę.
Teoretycznie wszystko układało
się zatem w logiczny ciąg, praktycznie przyniosło szereg technicznych
problemów do rozwiązania. Trzeba
było przyciąć z przodu i z tyłu ramę,
nie pasował żaden z uchwytów silnika i skrzyni biegów, a w tylnej części
nadwozia Jeepa całkowicie wycięta
została podłoga. Na zamówienie po-
wstały zbiornik paliwa oraz wszystkie
wały. Po dwóch miesiącach mozolnej
pracy (w tym bardzo dużo spawania)
auto wyposażone w zamówione w
BBoffroad zderzaki nabrało pożądanych kształtów. Pierwsze próby potwierdziły dostatek mocy i porządne
wykrzyże. W kolejnych wydaniach
Magazynu napiszemy o pierwszych
próbach terenowych, a może nawet i
startach Wranglera, który Wranglerem został już tylko z …wyglądu. Za
to jakiego.
W razie pytań do konstruktorów,
skorzystajcie ze skrzynki:
[email protected]
MAGAZYN BEZTROSKIE BEZDROŻA NR 0/2014 | 31
ZAPOWIEDŹ
Królewska
wyprawa
dla rodzin
Nocny przejazd przez Góry Świętokrzyskie
Na drugą edycję Królewskich Wertepów zapraszamy na
tydzień przed końcem roku szkolnego do Skarbki
k. Bałtowa, gdzie tradycyjnie bazę rajdy zlokalizowaliśmy
w gościnnym Zajeździe „ALBA”, tuż obok naszego toru
off-roadowego. Przypominamy, że nasza sztandarowa
rodzinna impreza wyprawowa skierowana jest do
off-rodowych załóg połączonych więzami krwi
i wyposażonych w seryjne auta terenowe (klasa T).
Królewskie Wertepy, które w roku
2013 prowadziły do królewskiego
miasta Solca nad Wisłą i wiązały się
ze znakomitą zabawą dla całej rodziny
(www.bboffroad.pl/krolewskie-wertepy-2013/), tym razem zaprowadzą
autentycznymi bezdrożami Gór Świętokrzyskich do Ujazdu, gdzie znajduje
się wspaniały zamek Ossolińskich. Na
miejscu planujemy pierwszy w dziejach off- roadu koncert muzyki 4×4
(np. pomrukiwania na dyferencjale)
oraz „królewski” piknik rodzinny. Nie
zabraknie także sportowej rywalizacji
off roadowej na poziomie klasy Turystycznej, w której znajdzie się miejsce
dla wszystkich członków rodziny oraz
tradycyjnego wieczorku of roadowca.
Niewątpliwą atrakcją powinna być
nocna przeprawa przez najwyższe pasma Gór Świętokrzyskich. W programie także turniej rycerski oraz krótka
lekcja z historii regionu połączona ze
zwiedzaniem atrakcyjnych zabytków
oraz rozwiązywaniem zagadek o tematyce regionalnej. W miarę rozwoju przygotowań do Królewskich
Wertepów, będziemy uzupełniali naszą stronę informacjami, do których
śledzenia zachęcamy. W okolicach
Wielkanocy otworzymy zapisy.
Królewskie Wertepy organizujemy
20-22 czerwca 2014.
32 | MAGAZYN BEZTROSKIE BEZDROŻA
NR 0/2014
GARAŻ 4x4
Jeep
z wyższej półki
20 CENTYMETRÓW DO GÓRY
Jeep Cherokee XJ jest „spokojnym” autem off-roadowym. Lista zalet pokrywa się z listą wad i dopiero
głębsza ingerencja w myśl amerykańskich konstruktorów pozwala wydobyć z popularnego „kredensu”
więcej emocji. Tak było z autem podliftowanym przez
Grzegorza „Hecę” Dudka.
Zielony Jeep, który stał się bazą do
przeróbki, przyjechał z Niemiec. Zaczęło się od wyspawania podłogi, której stan tradycyjnie dla tego modelu
był opłakany. Potem przyszła kolej na
lift zawieszenia, ostatecznie 8,5 (!) cala
czyli nieco ponad 20 cm. Projekty ściągnięte zostały ze stron off-roadowych
USA, a niełatwej realizacji ze względu
na szereg wymuszonych dodatkowych
przeróbek układu kierowniczego czy
hamulcowego podjął się sam właściciel. Zmienił wahacze, resory, dodał
podkładki i zamontował sprężyny wykonane na zamówienie. Niezależnie
od zwieszenia, zmienił koła z 30 na 33
cale (ta ostatnia modyfikacja pociągnęła za sobą także konieczność zamontowania wzmocnionych mostów).
W efekcie próg auta znalazł się na wy-
sokości …biodra. -Na zakrętach było
nieco ryzyka, ale frajda z patrzenia na
wszystkich z góry nie do zapomnienia
–przyznał Heca, który zadbał także
o wygląd auta obijając go miejscami
blachą ryflowaną oraz wyposażając
w bagażnik dachowy. Swoje zrobiło
również dołączenie off-roadowych
zderzaków i malowanie podzespołów
zawieszenia w bardziej agresywne kolory.
Tak zmodyfikowany Jeep Cherokee
XJ, któremu moc gwarantował 4. litrowy silnik, dawał właścicielowi sporo
frajdy z jazdy po terenie oraz zwracał
uwagę monstrualnym wyglądem, co, i
jedno, i drugie warte było poświęconego czasu.
Informacje: [email protected]
MAGAZYN BEZTROSKIE BEZDROŻA NR 0/2014 | 33
PORADY
PODRÓŻOWAĆ
Z CZWORONOGIEM?
ZAPRASZAMY NA OFF-ROAD
Z PSAMI JUŻ W MAJU!
Czemu nie, jeżeli tylko ma na to ochotę.
Akademia 4 Łapy radzi, jak sobie z tym poradzić.
Za i przeciw
Przede wszystkim musimy rozpoznać preferencje zwierzaka, gdyż psy,
jak ludzie, mają różne podejście do
podróżowania. Oczywiście są prawdziwi pasjonaci wypraw samochodowych, którym nie straszne są wertepy
i ograniczona przestrzeń w aucie. Tak
jak ich opiekunowie kochają mruczenie silnika, zasiadają lub układają się
wygodnie na fotelu i są szczęśliwi, że
„ich” człowiek mknie w nieznane, ale
z pewnością bardzo ciekawe miejsce,
w którym będzie tysiące nowych zapachów i wspaniałych wspólnych rzeczy
do robienia. Z zaciekawieniem obserwują zmiany krajobrazu za oknem.
Doskonale odnajdują się w nowych
miejscach, pośród nowych ludzi i
zwierząt. Są też przeciwnicy wypraw
na czterech kołach, którzy na sam widok auta wpadają w panikę. Jeżeli już
się uda włożyć je na pokład, trzęsą się,
nerwowo przemieszczając z miejsca na
miejsce. Starają się wspinać lub wciskać
w najmniejsze dostępne przestrzenie.
Ślinią się, a podczas jazdy, wymiotują,
a nawet wypróżniają. Przy pierwszym
przystanku wyrywają się do ucieczki. Bez wątpienia pies przejawiający
takie zachowanie nie czerpie żadnej
przyjemności ze wspólnych wojaży, a i
człowiek w obecności zestresowanego
pupila nie doświadcza relaksu.
Bezpiecznie do celu
Niezwykle ważne jest bezpieczeństwo i komfort podczas podróży. I dla
ludzi i dla zwierząt.
Zatem pamiętaj!
1. Jeżeli nie musisz, nie zabieraj w podróż psa, który tego nie lubi, a wręcz się
boi.
2. Przed podróżą idź z psem na spacer
(pies również ma potrzeby fizjologiczne).
3. Nie karm obficie psa. Jeżeli ma chorobę lokomocyjną skonsultuj z lekarzem
weterynarii środek, który pomoże wam
przetrwać podróż i nie otumani psa.
4. Podczas podróży pamiętaj o postoju
na rozprostowanie kończyn, wypróżnienie, jak również napojenie psa.
5. Podczas przystanku prowadź psa na
smyczy, pamiętaj jesteś w nowym miejscu i nie wiesz, co może was zaskoczyć.
A Twój pupil może ze strachu się oddalić lub okazać zachowanie niepożądane.
6. Nie zostawiaj psa samego w samochodzie, szczególnie podczas upałów!
7. Podczas jazdy nie otwieraj psu szyb
zbyt szeroko, bo zwyczajnie może przez
nie wyskoczyć!
8. Przeciągi skutkują między innymi zapaleniem spojówki lub infekcjami ucha.
9. Z powodu klimatyzacji psy często zapadają na zapalenie górnych dróg oddechowych.
10. Pies nie może swobodnie przemieszczać się po aucie, wchodzić na kierowcę
czy spać na jego kolanach, a już nie do
pomyślenia jest spanie przy jego nogach.
11. Twój pies podczas jazdy ma być w
specjalnych szelkach i przypięty pasem
bezpieczeństwa, ratuje to życie jemu i
Tobie.
12. Jeżeli pies podróżuje na tylnej kanapie warto założyć na nią specjalną matę,
która zapobiega spadaniu psa podczas
hamowania i ogranicza kontuzje.
Życzę Wam wspaniałych wspólnych
wypraw, bezpiecznych. I niech endorfiny będą górą!
34 | MAGAZYN BEZTROSKIE BEZDROŻA
Katarzyna Bargiełowska
behawiorysta,
instruktor szkolenia psów
Akademia 4 Łapy Hotel
i Świetlica dla psów
NR 0/2014
W PODRÓŻ
ZABIERZ:
1. Apteczkę dla psa (a w niej
m.in.: węgiel, woda utleniona,
opaski uciskowe, bandaże, jeżeli
Twój pies jest alergikiem np. na
ukąszenia pszczół koniecznie środek antywstrząsowy!, plastry),
2. Książeczkę zdrowia (twój
pupil powinien posiadać aktualne szczepienia), jeżeli jedziesz do
innego kraju koniecznie paszport
i sprawdź przepisy, jakie obowiązują w określonym kraju w związku z podróżowaniem z psem.
Łącznie z tym, jak pies ma być
przewożony (są wymogi określające np. transportery),
3. Miskę,
4. Wodę niegazowaną,
5. Karmę, gryzaki (tu wedle
uznania),
6. Ulubiony kocyk z legowiska,
7. Ulubione zabawki,
8. Oczywiście obrożę lub szelki,
smycz i kaganiec ( pamiętajcie,
że niektóre obszary Polski mają
różne przepisy administracyjne
dotyczące sposobu prowadzenia psa. (na smyczy i w kagańcu
lub tylko na smyczy). Za to można zostać ukaranym mandatem!
W lesie i parkach albo jest zakaz
wstępu z psami albo wymóg bezwzględnego prowadzenia psa na
smyczy (w kagańcu).
PORADY
Jeździmy
BEZPIECZNIE
W każdym wydaniu Magazynu „Beztroskie Bezdroża”
będziemy zamieszczali artykuły z poradami dotyczącymi zasad niesienia pierwszej
pomocy oraz zachowania w
sytuacjach zagrożenia życia i
zdrowia. Porad udzielali będą
doświadczeni ratownicy drogowi, na co dzień zabezpieczający rajdy off-roadowe.
Zacznijmy od tego, że ….
Niewiele osób wie, że prawo zobowiązuje każdego z nas do udzielenia
pierwszej pomocy pod karą pozbawienia wolności do lat 3 (mówi o tym
art. 162 KK), ale przede wszystkim
zważając na swoje bezpieczeństwo.
I tak oto dochodzimy do pierwszej
i najważniejszej zasady w ratownictwie – BEZPIECZEŃSTWO - swoje,
poszkodowanych i miejsca zdarzenia.
Przy wypadku drogowym pamiętajmy o wystawieniu trójkąta, włączeniu
świateł awaryjnych w swoim samo-
chodzie, skierowaniu kół w kierunki
pobocza, założeniu kamizelki odblaskowej i dokładnym sprawdzeniu,
czy z pojazdów biorących udział w
zdarzeniu nie wydobywa się dym, co
mogłoby świadczyć o pożarze lub nie
wyciekają płyny, które grożą zapłonem. Przede wszystkim na miejscu
zdarzenia ważne jest jednak rozsądne
myślenie i opanowanie, bo bez tego
nie będziemy w stanie skutecznie i
przede wszystkim bezpiecznie dla siebie udzielić komuś pomocy.
NASI EKSPERCI:
Jakub Borowski – ratownik, szef
Grupy Ratownictwa Drogowego
EXTREME, ratownik drogowy PZM,
doświadczenie – 10 lat.
Paweł Sokołowski – ratownik,
student Ratownictwa Medycznego,
ratownik Grupy Ratownictwa
Drogowego EXTREME, ratownik
drogowy PZM, doświadczenie – 5 lat.
Grupa Ratownictwa Drogowego EXTREME jest to grupa specjalizująca
się w zabezpieczeniach medycznych rajdów terenowych, wyścigów
motocrossowych i wszelkich innych przedsięwzięć związanych z motoryzacją
lub trudnym terenem. Grupa posiada tradycyjne karetki oraz terenowe
ambulanse, którymi może ewakuować pacjenta z najtrudniej dostępnych
miejsc. Wszyscy ratownicy w grupie mają uprawnienia państwowe (Ratownicy
lub Ratownicy Medyczni) oraz doświadczenie w niesieniu pomocy tam, gdzie
zagrożone jest ludzkie życie. Ratownicy grupy kilkukrotnie zdobywali miejsca
na podium w Mistrzostwach Polski Ratowników Drogowych.
MAGAZYN BEZTROSKIE BEZDROŻA NR 0/2014 | 35
POLECAMY
Rajdy, imprezy terenowe 4x4
HARMONOGRAM
KWIECIEŃ
19-21 kwietnia
WIELKANOC 2014
Kilka dni w przepięknym trójkącie
pomiędzy Kazimierzem Dolnym, Nałęczowem i Poniatową. Off-roadowa
włóczęga i relaks. [email protected]
26 kwietnia
VII Pasjonata 4x4 Świecie
Jednodniowa impreza zlotowo-turystyczno-przeprawowa. [email protected]
26 kwietnia
Zlot Miłośników Pojazdów
4x4 Kamyki 2014
Jednodniowa mordercza walka w kamieniołomie w Głuszycach k. Wałbrzycha. http://kamyki4x4.pl/
26-27 kwietnia
28 kwietnia - 3 maja 2014
Tradycyjna, magiczna wyprawa bezdrożami Beskidów. [email protected]
Czternaste, niezwykle spotkanie z krajobrazem i atrakcjami kulturowymi,
ściany wschodniej. [email protected]
Z Babią Górą w tle –
weekend z „Beskidzkie4x4”
26-27 kwietnia
VI Sucholeskie Spotkanie
Terenowe
Jedyna szansa na odwiedzenie terenówką poligonu w Biedrusku k. Poznania. Zbyszko Gaik, tel.: 513-122135
26 kwietnia
o-SUV-isko WIOSNA
RADOSNA z Dragon Winch
Impreza o charakterze przeprawowo
– integracyjnym z naciskiem na współpracę i zabawę w terenie w okolicach
Bełchatowa. [email protected]
TRANSPOLONIA WSCHÓD w
stronę słońca
30 kwietnia - 4 maja 2014
WIELKA MAJÓWKA Podhale
Prawdziwie górski off-road i …SPA.
[email protected]
MAJ
1-4 maja
Wielka Majówka
Wyprawa szlakiem zamków i pałaców
Dolnego Śląska z Klubem Samochodów Terenowych 4x4max. [email protected], www.4x4max.pl
1-3 maja 2014
Mutt Wiosna 2014
BEZTROSKIE
BEZDROŻA
POLECAJĄ
Impreza przeprawowo – sportowa dla
wszystkich klas. [email protected]
2-3 maja 2014
SUWALSKI OFF ROAD
100 prób o zróżnicowanej trudności w
okolicy Suwałk raz próba „Trial” zlokalizowana na nieczynnej żwirowni na obrzeżach miasta. [email protected]
26 kwietnia
2-3 maja 2014
Zlot Camp Party Jura KrakowskoCzęstochowska
KTM Bezdroża organizuje Zlot Camp Party w niezwykłym miejscu, jakim
jest Kamieniołom „Kielniki” - miejsce ukryte w jurajskich lasach, zlokalizowane 900m od pięknych ruin warowni w Olsztynie.
Trasa roadbookowa prowadziła będzie szutrami i polnymi drogami do
miejsc ciekawych oraz godnych polecenia każdemu turyście off-roadowemu. Dodatkową atrakcją rajdu jest Geocaching, czyli forma aktywnej
eksploracji terenu, która uatrakcyjnia zwiedzanie za sprawą poszukiwania ukrytych skrzynek, a ich lokalizacje nierzadko wskazują na miejsca,
których w zwykłych przewodnikach próżno byłoby szukać.
Partnerami imprezy są DECATHLON i GARMIN, Magazyn BB objął patronat medialny. www.bezdroza.czest.pl. [email protected]
36 | MAGAZYN BEZTROSKIE BEZDROŻA
NR 0/2014
4x4 & 4 kopyta
Piękne okolicy Doliny Baryczy. Noc, 30
km trasy i 3 Osy. Marek Gąsiorek, tel.
605 692 515
2-4 maja
POMERANIA
Po raz kolejny wyzwanie rzuca Poligon Drawski. e-mail: [email protected]
3 maja
MAJOWE SPOTKANIE 4X4 DNI WRONEK 2014
50 km i 30 pieczątek wokół miasta
POLECAMY
oraz mały odcinek szybkościowy, a
na koniec przejazd w kolumnie po ulicach miasta. [email protected]
3-4 maja
Kurierski Szlak
Turystyczno-przeprawowa impreza
na pograniczu Bieszczadów i Beskidu
Niskiego, na terenach zamieszkałych
dawniej przez ludność łemkowską.
e-mail: [email protected]
9-11 maja 2014
10-11 maja 2014
RAJD SZALONY IWAN MALECHOWO 2014 - II
EDYCJA
Na Pomorzu, tylko dla ekstremalnych
aut terenowych. [email protected]
16-17 maja 2014
SIANOWSKA PRZEPRAWA
2014
Prawdziwa pomorska przeprawa dla
wszystkich klas. seba4x4sianow@
gmail.com
„Tropem Wilka Karpackiego
IX”
16-18 maja 2014
Polskie Bieszczady i wypad na Ukra- Off-roadowy zlot w
inę, na Pasmo Pikuja i górę Pikuj Pogorzelicy
(1408 m n.p.m.). W sumie ok. 500 km.
WWW: http://www.pereklady.eu
10 maja 2014
Rumiankowe Drzwi (na
Kujawach)
Charytatywnie dla Julki z nastawieniem na rekreację i zabawę, z elementami przeprawowymi, sportowymi i
krajoznawczymi. [email protected]
10 maja 2014
BŁOTNISKO 2014 Kowary
4x4
Wszystkie chwyty dozwolone, by
sprostać wymaganiom trasy wytyczonej na zamkniętym terenie jeleniogórskiego poligonu. administracja@
kowary4x4.pl
10 maja
Puchar Toru SKARBKA
II runda ciężkiej przeprawy, tym razem nad Wisłą, www.bboffroad.pl,
[email protected]
10-11 maja 2014
VI ZMOCIĄTKO II RUNDA
TLT 2014- wiosna
Impreza o charakterze trialowo – nawigacyjnym: od aut seryjnych aż po
zmoty. [email protected]
10-11 maja 2014
MARATHON ŻUBRA III
Rajd crossowy, ponad 500 km trasy,
30 godzin na jej pokonanie...., Janusz,
tel. 501 516 944
Rodzinna przygoda na terenach
wojskowych i leśnych. [email protected]
23-24 maja 2014
V Międzynarodowy Rajd
OFF ROAD „TURÓW Titanium winch 2014”
31 maja - 1 czerwca 2014
Impreza u Marcina
Piknikowo off-roadowy zlot miłośników błotka powiązany z charytatywną
zbiórką pieniędzy na rzecz dzieci niepełnosprawnych. [email protected]
CZERWIEC
1 czerwca 2014
Puchar Ziemi
Dobrzyńskiej
Otwarcie nowego miejsca off-rodowego i przywitanie sezonu na błocenie. Andrzej Zawidzki, tel. 661232932
6-8 czerwca
Zlot Miłośników Patroli
Spotkanie dla właścicieli 200-300 Patroli. Pod namiotami z wyżerką, ogniskami, jazdą w dzień i nocy oraz wiele
atrakcji. [email protected]
7-8 czerwca 2014
III SQUSZEWSKIE KOMARKI Na trasie nie braknie ostrych pod- III runda TLT
jazdów, zjazdów, trawersów, błota
i wody, trasa będzie bardzo zróżnicowana żeby mogły się wykazać
te mniejsze i większe auta. [email protected]
23-25 maja 2014
Squszewskie Komarki to wymagająca impreza przeprawowa wchodząca
w skład Towarzyskiej LIgi Terenowej
2014. Na gościnnej ziemi gminy Wyszków i Długosiodło czeka ponad 115
fotopunktów. [email protected]
EXTREMALINA - Góry
Świętokrzyskie
13-14 czerwca
trudniejszej jazdy. [email protected]
Impreza nastawiona na integrację
i dobrą zabawę. Z klasami: wyczynowo-przygodową oraz extrem. [email protected]
SMOR – Rajd Kalenica
Kameralna impreza dla zwolenników Góry Sowie
24-25 maja 2014
Z Babią Górą w tle –
weekend z
„Beskidzkie4x4”.
[email protected]
24-25 maja 2014
MORDOR DUSZNO
Tereny obfitujące w błoto piaski i
trawersy, i poziom …Poland Trophy.
[email protected]
31 maja - 1 czerwca 2014
Z Babią Górą w tle –
weekend z „Beskidzkie4x4”.
13-15 czerwca
II Rajd Drawski
Szaleństwo na poligonie drawskim.
[email protected]
18-22 czerwca 2014
WIELKA CZERWCÓWKA
- Pojezierze Drawskie i
Bieszczady
Dobrze zorganizowane próby auta i
biwakowego sprzętu przed wakacyjnymi wyprawami. [email protected]
[email protected]
MAGAZYN BEZTROSKIE BEZDROŻA NR 0/2014 | 37
POLECAMY
19-21 czerwca 2014
BEZTROSKIE
BEZDROŻA
POLECAJĄ
o-SUV-isko HAKUNA
MATATA! z Dragon Winch
Impreza o charakterze rodzinno – integracyjnym z naciskiem na współpracę i zabawę w terenie, która odbędzie się w okolicach Brodnicy.
[email protected]
20-21 czerwca 2014
2 Podkarpackie zmagania
Off Road-owe
Atrakcyjne okolice Jawornika. Kontakt:
Guma, tel.: 603272166
21-22 czerwca
Nocne poszukiwanie
Kwiatu Paproci z Klubem
Samochodów Terenowych
4x4max.
[email protected] www.4x4max.pl
21-22 czerwca 2014
Z Babią Górą w tle –
weekend z „Beskidzkie4x4”.
[email protected]
13-15 czerwca
BRODZKIE WERTEPY II’’
Impreza ma charakter charytatywny, a rywalizacja odbywała się będzie
w trzech klasach: TURYSTYK, WYCZYN I EXTREME. Turystyk wystartuje
ze stadionu w Brodach i pojedzie Doliną Kamiennej do przeprawy i OS-ów ,,Piaskownicy”, „’Wyścigu raka”’ oraz „Teścia polu”. Do tego atrakcje
w postaci zaliczenia równoważni i miasta cudów Wąchocka , gdzie czeka
off-roadowa legenda „TOR PRÓBNY TERENOWEGO STARA” , na którym
testowano auta przed startem w Dakarze. Pętlę zamknie przejazd przez
Wykus, Bronkowice i Nietulisko, by ponownie Doliną Kamiennej powrócić
do Brodów. Razem 90 km pięknej trasy. Wyczyn i Extreme zmierzy się z
bagnami ciągnącymi się wzdłuż Kamiennej i wyrobiska „Kornatka”, piaszczystymi podjazdami , trawersami oraz zaliczą potężne wąwozy „Wilcze
Doły”, strome zjazdy i podjazdy w dolinie „Spotocz” oraz wspaniałe trawersy i „Mirkowe korytko” na torze CAMP 4X4 w Małym Jodle.
Magazyn „Beztroskie Bezdroża” objął nad imprezą patronat medialny.
Więcej na: www.wertep-brody.pl, [email protected], Szymek Zawłocki tel.
692 443 924
BEZTROSKIE
BEZDROŻA
POLECAJĄ
38 | MAGAZYN BEZTROSKIE BEZDROŻA
NR 0/2014

Podobne dokumenty

Pobierz publikację jako PDF

Pobierz publikację jako PDF zupełnie nowy etap w rozwoju trzech marek: Chryslera, Dodge’a i Jeepa. Nadal będziemy kojarzeni z legendami Hemi, Vipera, Rama i jedyną w swoim rodzaju gamą Jeepa. Liczymy na stopniowe wprowadzanie...

Bardziej szczegółowo