Ściągnij Wici.Info nr 2 w formacie *

Transkrypt

Ściągnij Wici.Info nr 2 w formacie *
NIE MARTW SIĘ... WIEMY JAK TO DZIAŁA
KOMPLETNE USŁUGI W SIECI INTERNETOWEJ
WWW.RAFA.WICI.INFO
informacje tel. 601 077 830
spis treści
słowo na wstępie
wydarzenia
2.
cisza...
8.
Kalendarium
6. Recenzje
Alternatywnie
i za darmo
Nadciąga Nurt
11. Slam Poetry
12. Litości dla Kinomanów
10.
PROJEKTOWANIE
SERWISÓW WWW
ludzie
Podkładać nogę sztuką...
19.
AKTUALIZACJA
POZYCJONOWANIE
REKLAMA
REDAKCJA
Wici Info
świętokrzyski informator kulturalny
Marek Wawro
22.
miasto
www.wici.info
ADMINISTRACJA
26.
tel. 602 603 403
email: [email protected]
Naczelny
Sergiusz Pawłowski
KONTA E-MAIL
HOSTING
KONTA FTP
SKLEPY
INTERNETOWE
* dla wszystkich Klientów bezpłatnie udostęniamy domeny: e-kielce.net, e-kielce.biz.
Współpraca:
Paweł Pierściński, Rafał Zamojski, Justyna
Giemza, Stanisława Zacharko, Bartek Bogucki,
Agnieszka Kozłowska-Piasta, Jerzy Kapuściński,
Lila Kulińska, Arek Migalski, Darek Makaruk,
Bartek Kuliński, Bożena Pawłowska, Jan
Szczygielski
Dział Reklamy
email: [email protected]
Druk
Drukarnia im. A. Półtawskiego
Kielce, ul. Krakowska 62
Plan centrum Kielc
35.
38.
Artystyczny
Rafał Nowak
DOMENY
Chorzy na wariactwo
Baza Kultury
Kieleckie Cmentarze
40. niedzielny spacer
KADZIELNIA
42. Offowo golfowo
wici
44.
KRONIKA WICI
45. Ach ziemniaki
48. Galeria Wici
Paweł Wójcik
wydarzenia
l i s t o p a d 2005
Ka l e n d a r i u m
liczba imprez: 66
wygenerowano: 2t3 październik (niedziela), g. 21:57
pełny kalendarz wydarzeń znajdziesz
na naszej stronie internetowej www.wici.info
legenda
festyny, dla dzieci
TUCHENN
100 lat piosenki francuskiej
imprezy klubowe
wydarzenia
Wielebni
TEATR im. S. ŻEROMSKIEGO,
ul. Sienkiewicza 32, g. 19:00
poniedziałek 07.11
Kamil Gałczyński
wernisaż wystawy
GALERIA WINDA,
Kielce, pl. Moniuszki 2b, g. 19:00
imprezy taneczne
wtorek 08.11
kino
VASIL KOTIS
FILHARMONIA ŚWIĘTOKRZYSKA,
Kielce, pl. Moniuszki 2 b, g 18:00
koncerty
muzyka poważna
sport i rekreacja
spotkania, inne
targi, giełdy
teatr
wystawy
piątek 04.11
Otwarcie V Przeglądu
Teatrów Alternatywnych
DŚT PAŁAC T. ZIELIŃSKIEGO
Kielce, ul. Zamkowa 5, g. 17:00
THEORBAN g. 17:00
POD KRECHĄ, ul. 1000-lecia
Państwa Polskiego 7, g. 19:00
Koncert WDK - Miastu
WDK, Kielce, ul. Ściegiennego
6, g. 16:00
Rocznica Odzyskania
Niepodległości
FILHARMONIA ŚWIĘTOKRZYSKA,
pl. Moniuszki 2 b, g. 19:00
Zaduszki Jazzowe
MUSICA SACRA
muzyka chóralna i wokalno-instrumentalna, g. 19:00
Kościół p.w. Św. Jadwigi
spektakl teatralny
KCK, pl. Moniuszki 2b, g. 19:00
MENoMiNi
POD KRECHĄ,
Kielce, ul. 1000-lecia Państwa
Polskiego 7, g. 20:00
Dzień młodego jazzu: AL JAZZERA, Kwartet DOMINIKA ROSŁONA,
100-nka, UP TO DATE.
DŚT PAŁAC T. ZIELIŃSKIEGO
Kielce, ul. Zamkowa 5, g. 17:00
Wielebni
czwartek 10.11
Dariusz Łaski ‘’Akt’’
Cinema Off
‘’Koszmar minionej zimy’’
WDK, Kielce,
ul. Ściegiennego 6, g. 18:00
I Warszawski Festiwal
Gitarowy
FILHARMONIA ŚWIĘTOKRZYSKA,
pl. Moniuszki 2 b, g. 19:00
Wernisaż fotografii, g. 17:00
DŚT PAŁAC T. ZIELIŃSKIEGO
piątek 18.1 1
Marek Wawro
wernisaż wystawy
BWA Piwnice,
Kielce, ul. Leśna 7, g. 17:00
Przed Sklepem Jubilera
TEATR im. S. ŻEROMSKIEGO,
ul. Sienkiewicza 32, g. 19:00
niedziela 20.11
Niedziela w Muzeum
PAŁAC BISKUPÓW,
Kielce, pl. Zamkowy 1, g. 12:00
Przed Sklepem Jubilera
TEATR im. S. ŻEROMSKIEGO,
ul. Sienkiewicza 32, g. 19:00
poniedziałek 21.11
II Koncert pedagogów PSM
KIELECKIE CENTRUM KULTURY,
Kielce, pl. Moniuszki 2b, g. 19:00
wtorek 22.11
Johann Julian Taupe
Wernisaż wystawy malarstwa
BWA Na Piętrze, g. 17:00
Przegląd NURT 2005
niedziela 13.11
PAŁAC BISKUPÓW,
Kielce, pl. Zamkowy 1, g. 12:00
Zaduszki Jazzowe
Wieczór poezji
Wielebni
Klub SŁONECZKO g. 16.00
WDK Kielce,
ul. Ściegiennego 6, g. 11:00
PAŁAC BISKUPÓW, Kielce, pl.
Zamkowy 1, g. 15:00
Niedziela w Muzeum
WDK, Kielce,, g. 8:00
Targi Kolekcjonerskie
środa 16.1 1
Przegląd Recytatorski
Dzieci i Młodzieży
sobota 19.11
II Koncert absolwentów PSM
TEATR im. S. ŻEROMSKIEGO,
ul. Sienkiewicza 32, g. 19:00
Rozmaitości jazzowe: SUDNIK-DUDA-WUDARCZYK, PILICHOWSKI BAND, WARREN BYRD TRIO.
DŚT PAŁAC T. ZIELIŃSKIEGO
Kielce, ul. Zamkowa 5, g. 17:00
sobota 05.11
4
piątek 11.11
WDK Kielce,
ul. Ściegiennego 6, g. 08:00
Niedziela w Muzeum
Kabareton Studencki
wernisaż wystawy rzeźby
MCK SKARŻYSKO-KAMIENNA,
ul. Słowackiego 25, g. 18:00
MCK SKARŻYSKO-KAMIENNA,
ul. Słowackiego 25, g. 18:00
ORATORIUM ŚWIĘTOKRZYSKIE,
Kielce, ul. 1-go Maja 57, g. 19:00
POD KRECHĄ, ul. 1000-lecia
Państwa Polskiego 7, g. 20:00
Giełda Kolekcjonerska
niedziela 06.11
PAŁAC BISKUPÓW,
Kielce, pl. Zamkowy 1, g. 12:00
poniedziałek 14.1 1
Salsa Party
Zaduszki Jazzowe
sobota 12.11
TEATR im. S. ŻEROMSKIEGO,
Kielce, ul. Sienkiewicza 32
TEATR im. S. ŻEROMSKIEGO,
ul. Sienkiewicza 32, g. 17:00
Tomasz Pędzich
‘’Hotel pod Aniołem’’
CK BUSKO-ZDRÓJ,
ul. Mickiewicza 22, g. 18:00
Wielebni g. 19:00
TEORBAN
informacje na str. 8
środa 09.11
Sacrum i Profanum
w Obiektywie
Kto szuka, ten żyje
TEATR im. S. ŻEROMSKIEGO,
ul. Sienkiewicza 32, g. 19:00
otwarcie przeglądu filmów
dokumentalnych, g. 12:00
KCK, Kielce pl. Moniuszki 2b
HUNTER
MEFISTO, Kielce,
ul. Sienkiewicza 33, g. 18:00
5
wydarzenia
listopad 2005
WYSTAWY
czwartek 24.11
Maraton Filmów
Optymistycznych
POD KRECHĄ, Kielce, ul. 1000-lecia Państwa Polskiego 7
piątek 25.11
XI Międzynarodowy
Festiwal Piosenkarzy
WDK Kielce,
ul. Ściegiennego 6, g. 12:00
Polska Współczesna
Sztuka Sakralna
Galeria Współczesnej Sztuki
Sakralnej, Kielce
Biuro Wystaw Artystycznych
w Kielcach, ul. Leśna 7
tel. +41 3446319
Bal wisielców
Sztuka Kielecczyzny
po 1945 roku
zaprasza na wystawy
BAZYLIKA KATEDRALNA, Kielce,
ul. Jana Pawła II nr 3, g. 19:00
TEATR im. S. ŻEROMSKIEGO, ul.
Sienkiewicza 32, g. 19:00
ROBERT KASPRZYCKI
Muzeum Narodowe Kielce
Magdalena Szplit
Linoryty
DŚT, Pałac Zielińskiego,
do 08.11.2005
STEALPOT
Kamil Gałczyński
Galeria Winda, Kielce,
od 07.11.2005
Johann Julian Taupe.
POD KRECHĄ, ul. 1000-lecia
Państwa Polskiego 7, g. 21:00
DŚT PAŁAC T. ZIELIŃSKIEGO
Kielce, ul. Zamkowa 5, g. 19:30
sobota 26.11
Poezja słów, poezja
dźwięku
POD KRECHĄ, Kielce, ul. 1000-lecia Państwa Polskiego 7,
g. 14:00
TEORBAN
TEATR im. S. ŻEROMSKIEGO,
ul. Sienkiewicza 32, g. 17:00
Bal wisielców
TEATR im. S. ŻEROMSKIEGO,
ul. Sienkiewicza 32, g. 19:00
niedziela 27.11
Niedziela w Muzeum
PAŁAC BISKUPÓW, Kielce, pl.
Zamkowy 1, g. 12:00
TEORBAN
TEATR im. S. ŻEROMSKIEGO,
ul. Sienkiewicza 32, g. 17:00
6
bwa
30-lecie Pracy Artystycznej
Janusza Króla
poniedziałek 28.11
Wernisaż ‘’Suitcase’’
GALERIA WINDA,
Kielce, pl. Moniuszki 2b, g. 19:00
wtorek 29.11
Koncert finałowy
obchodów 60-lecia PSM
KIELECKIE CENTRUM KULTURY,
Kielce, pl. Moniuszki 2b, g. 18:00
środa 30.11
Andrzejki Studenckie
POD KRECHĄ, ul. 1000-lecia
Państwa Polskiego 7, g. 20:00
Galeria BWA Na Piętrze,
Kielce, od 18.11.2005
60 lat kieleckiego
Plastyka
BWA Piwnice, Kielce,
do 13.11.2005
Marek Wawro
BWA Piwnice, Kielce,
od 18.11.2005
Tamara Maj
Rytmy i refleksje
Galeria Zielona,
Busko-Zdrój, ul Mickiewicza
do 12.11.2005
Tomasz Pędzich
MCK Skarzysko-Kam.
04.11 - 18.11.2005
Dariusz Łaski „Akt”
DŚT, Pałac Zielińskiego,
od 10.11.2005
Informacje do kalendarium o wydarzeniach prosimy nadsyłać najpóźniej do 20 dnia poprzedzającego miesiąca na adres
e-mail: [email protected] lub samodzielnie wprowadzać,
wypełniając formularz na stronie internetowej www.wici.
info w dziale Kalendarz. Redakcja nie odpowiada za zmiany
w kalendarium.
www.bwakielce.wici.info
TAMARA MAJ
Rytmy i refleksje
W filii BWA w Busku Zdroju,
galerii „Zielona” trwa wystawa najnowszych prac Tamary Maj. Zwiedzać ją można
z korzystając ze wskazówek
i tłumaczeń autorki, która jest pracownikiem tejże galerii. To oryginalne
tkaniny artystyczne, kolaże i obiekty przestrzenne.
Emanują wyjątkowo przyjazną atmosferę, ponieważ
wykonane są z naturalnych
materiałów, odnajdywanych
przez artystkę w przyrodzie:
wikliny, pędów winorośli,
nasion klonu, szpilek sosny,
szyszek, traw, kory drzew a nawet strusich piór. Budzi
podziw pracowitość artystki, jej umiejętności manualne i niezwykła inwencja
twórcza. A co za tym idzie:
wysoki poziom artystyczny
jej prac.
MAREK WAWRO
Archetypy i symbole
Droga
W galerii kieleckiego BWA
instalacje pojawiają się
rzadko, a w wykonaniu kieleckich artystów – prawie
wcale. Sięgnął po ten rodzaj wypowiedzi plastycznej
Marek Wawro, świętujący
w tym roku 25 lat swojej
twórczości
artystycznej.
To instalacja zatytułowana
„Droga”. Składa się z 17
ołowianych płyt, przetworzonych przez artystę, dużej
kompozycji fotograficznej,
specyficznych rysunków –
i „preparatu” z prawdziwej,
istniejącej w rzeczywistości
prywatnej drogi artysty. Wizualną stronę dzieła uzupełnia oryginalna część dźwiękowa, skomponowana przez
Jarka Wawro, syna artysty.
Instalacja, aczkolwiek odwołuje się do konkretnego
miejsca, konkretnej drogi,
jest szczególną, plastyczną
metaforą. Symbolizuje drogę życia, naturalne przechodzenie od świata zewnętrznego do własnego świata
wewnętrznego. Symbolizuje
też upływ czasu, zapisywany
zarówno w wydarzeniach
z życia każdego człowieka
jak i w każdej zmarszczce
starzejącego się z wiekiem
ciała.
Drugą część wystawy stanowią najnowsze obrazy
i grafiki tego znakomitego
artysty, którego 25-letnia
twórczość ciągle jest świeża,
poszukująca nowych środków wyrazu i pozostaje niezmiennie na bardzo wysokim poziomie artystycznym.
JOHANN JULIAN TAUPE
Malarstwo
Trudno oceniać na podstawie twórczości jednego artysty charakter sztuki austriackiej. Ale warto zapoznać się
z wystawa malarstwa Johanna Juliana Taupe, którą
przygotowano we współpracy z Instytutem Austriackim
w Warszawie. To twórczość
bardzo impulsywna, intuicyjna, porównywana do
malarstwa gestu. Artysta
operuje mocnymi kolorami
i grubo kładzioną farbą.
Widać po śladach pędzla,
szkicowym charakterze kompozycji, nierównościach konturów płaszczyzn kolorów że
malował szybko, bez zbyt
długiego zastanawiania się,
że polegał bardziej na swoim instynkcie malarskim niż
na intelekcie i wiedzy. Tak
tworzą ci artyści, których celem jest wyrzucenie z siebie
emocji, tych odczuwanych
podświadomie, nieokreślonych – i tych przeżywanych
w zetknięciu ze światem
realnym. Zrozumienie ich
sztuki odbywa się na tym samym poziomie: emocjonalnych reakcji, nieokreślonych
doznań, głęboko indywidualnych odczuć. Warto obejrzeć i przeżyć to malarstwo,
bo pomijając istotę zrozumienia abstrakcji, jest ono
bardzo dekoracyjne i atrakcyjne kolorystycznie.
Stanisława Zacharko
7
Recenz j e
Łoskot - „Sun”
Po pięciu latach koncertów w Polsce i w
Europie, Łoskot wszedł do studia i nagrał
swoją nowa płytę “Sun”.
Produkcja płyty trwała rok, aby walory,
które zespół osiąga na koncertach, znalazły
swe najpełniejsze odzwierciedlenie także
w warunkach płyty studyjnej. Powstało
zatem ostre, ultranowoczesne brzmienie
w połączeniu z hipnotycznymi rytmami,
świetnie nagrane i zmiksowane.
Łoskot, który przez lata kojarzony był ze
sceną yassową, sceną klubu Mózg, powraca w pełni sil jako supergrupa, tworzona
przez cztery niezależne osobowości muzyczne - Mikołaja Trzaskę, Piotra Pawlaka,
Ola Walickiego, Tomasza Gwincińskiego.
Każda z tych postaci jest liderem swojego
własnego projektu, natomiast w ramach
Łoskotu dochodzi do spotkania tych liderów, melanżu idei i technik, a także, jak to
pokazują koncerty, “ostrej jazdy”.
Polecam :)
www.loskot.art.pl
Wyślij recenzję na www.wici.info.
Wybrane recenzje nagradzamy podwójnymi zaproszeniami do kina, teatru i na imprezy organizowane w Kielcach.
Zostań kulturalnym reporterem Wici Info.
8
wydarzenia
21 gram
Przed pójściem do kina przejrzałem parę
wypowiedzi na jego temat i doszedłem do
wniosku, że rzecz będzie interesująca. Nie
pomyliłem się, rzeczywiście głęboko mnie
wzruszył, choć to co zobaczyłem było zupełnie inne od moich wyobrażeń.
Film mówi o tym, co stanowi samo jądro
życia; opowiada o miłości, śmierci i odrodzeniu. Co ważne, udało się w nim pokazać wielowymiarowość ludzkich losów bez
uciekania się do ogranych, chwytających za
serce sztuczek.
Reżyser użył przypominającego układanie puzzli sposobu montażu, składając go
z wielu oderwanych od siebie scen. W efekcie oglądanie filmu przypomina patrzenie
na witraż przez dziurkę od klucza: zawsze
widać tylko jakiś fragment.
Przed oczami przesuwają się dziesiątki epizodów: widzisz na początku czyjąś chorobę
lub śmierć; dwie dziewczynki robią ze swą
Mamą ciasto; para kobiet pływa w basenie, wytatuowany facet nosi kije na polu
golfowym. Oglądasz i przez dłuższy czas
trudno Ci jest połapać się, o co w tym chodzi. Dopiero z czasem wszystko składa się
w jakąś - właściwą każdemu z nas - całość.
Oglądając ten film trzeba się weń zanurzyć,
zaakceptować ten sposób narracji. Akceptacja jest dla mnie kluczem do odbioru
tego obrazu.
Nie wiemy kiedy umrzemy, kiedy i dlaczego kogoś pokochamy, czemu go porzucamy,
co nas popycha to tu, to tam. Więcej pytań
pozostaje bez odpowiedzi, niż ją znajduje.
I jeszcze jedno - choć niełatwy tak w treści
jak formie, nie jest to film dołujący - pobudza, inspiruje nie kładąc się cieniem na
duszy, po prostu znakomity!
tedman
Magia Ocelota
Mówią ciałem, ruchem, muzyką - to właśnie teatr OCELOT. Jeżeli nie widzieliście
tego widowiska, jest czego żałować. Dwudziestu facetów o wspaniałych, atletycznych ciałach wykonujących w rytm muzyki
przeróżne akrobacje i sztuczki. Wszystko to
przy niesamowitej grze świateł i dźwięku.
Zawrotna wysokość, cienkie linki, huśtawki, płachty materiału i artyści wykonujący
tuż pod dachem namiotu zapierający dech
w piersiach balet. Wydawać by się mogło,
iż w przypadku tych artystów grawitacja
w ogóle nie działa, że sen o lataniu może
się spełnić...
Samotny artysta goniący za światłem,
dźwiękiem. Miliony kolorów, tonów...
Każdy ruch niesamowicie zgrany z oprawą
dźwięko-świetlną, a wszystko to dopełnione obrazem idealnego, wysportowanego,
męskiego ciała.
Hula hop... dziecięca zabawka, a ile uroku
ma w ich rękach. Oryginalne akrobacje przy
pomocy tego, jakże prostego, przyboru. To
samo ze skakanką. Cała sztuka w tym, aby
rzeczy zwykłe przemienić w niezwykłe.
Sztuka pantomimy... jeden gest, jeden
ruch, całe serce artysty i cisza. Niby mało,
a oddaje całe przesłanie.
Były chwile grozy, zdziwienia, zachwytu,
ale były i momenty pełne humoru. Gagi
z udziałem publiczności czy popisy “iście
z cyrku”. Samych artystów można było podziwiać w kilkunastu różnych odsłonach.
Każda z nich była inna, każda niesamowita, niepowtarzalna i zadziwiająca.
karolcia
Skalpel
I znów Ninja Tune, tym razem w rodzimym, a jakże smacznym wydaniu - Skalpel to duet dwóch wrocławian Igora Pudło
i Marcina Cichego. Właśnie wydali drugą
płytę nakładem tej brytyjskiej wytwórni
(nie licząc Ep’ek “Polish Jazz” i “Sculpture”
oraz zbioru remiksów “1958 Breaks” opublikowanego tylko w Polsce).
Muzycy kroczą konsekwentnie tą samą
ścieżką - wszystko wydaje się być szczegółowo przemyślane i dopasowane tak,
aby powstał płynący i pulsujący jazzową
energią album, który jednocześnie wciąga
słuchacza w swoje mroczne rejony i zaciekawia tajemniczością.
Są tu zarówno big-bandowe uderzenia
sekcją dętą, liryczne brzmienie skrzypiec,
solówki na trąbce, niesamowicie posklejane partie kontrabasu, świetna, połamana
jazzowa perkusja rodem z free jazzu, jak
i brzmienia elektroniczne, lecz dodane
w takich proporcjach że nie zaburzają obranej estetyki.
To muzyka do ciemnych, podziemnych
barów spowitych dymem papierosowym
z wygodnymi kanapami i mrocznym nastrojem. To także propozycja dla miłośników Coltrane’a, Colemana, Tobina i Clifforda Gliberto. Choć pocięty i poklejony, to
po prostu kawał dobrego jazzu. Wystarczy
że usiądziecie spokojnie i włączycie sobie
Konfusion. Polecam
bartoldo
9
wydarzenia
ALTERNATYWNIE I ZA
DARMO
tekst: Agnieszka Kozłowska-Piasta
foto: Wojciech Habdas
10
Już po raz piąty Stowarzyszenie „Ecce
Homo” organizuje przegląd teatrów alternatywnych. W dniach 4-8 listopada w auli
kieleckiego Plastyka i w Teatrze im. Żeromskiego obejrzeć będzie można aż 10 spektakli teatralnych.
Niewątpliwą gwiazdą tegorocznego przeglądu będzie warszawski teatr Stara ProchOFFnia ze spektaklem „norway, today”
w reżyserii Piotra Łazarkiewicza. We współczesnej historii Romea i Julii w sztucznym
internetowym świecie zobaczymy Marię
Seweryn i Rafała Mohra. Czy naprawdę
należy poświęcać prawdziwe, realne życie dla udawanych, pośrednich kontaktów
przez chaty, listy dyskusyjne i maile? O tym
przekonamy się dopiero na zakończenie festiwalu, 8 listopada.
Wcześniej kieleckim teatromanom zaprezentuje się m.in. Janusz Stolarski, i to aż
w dwóch monodramach: „Ecce Homo”
(6.11) i „Historii czerwonych bucików”
(7.11). Aktor poznańskiego Teatru Ósmego
Dnia po raz kolejny przywiezie do Kielc
spektakl na podstawie „Tako rzecze Zaratustra” Fridricha Nietzchego. „Ecce Homo”
tak podobał się kieleckiej publiczności, że
organizatorzy przeglądu postanowili zaprosić artystę raz jeszcze. To studium szaleństwa i geniuszu, wsparte doskonałymi
rozwiązaniami scenograficznymi zdobyło
m.in. Grand Prix na Ogólnopolskim Festiwalu Teatrów Jednego Aktora w Toruniu
w 1991 roku. „Zemsta czerwonych bucików” Philipa-Dimitii Galasa została przetłumaczona specjalnie dla Stolarskiego.
To opowieść o aktorze, który jako dziecko
już występował na scenie. W dorosłym życiu osiągnięcie sukcesu nie jest już takie
proste. Pozostaje wspomnienie ulubionej
przez wszystkich piosenki o czerwonych
bucikach...
Inspirowany malarstwem Edwarda Hoppera, piękny wizualnie, plastyczny spektakl
„Nieprzemijający urok zachodów słońca”
warszawskiego Teatru Academia będzie
można obejrzeć 7 listopada w Teatrze im.
Żeromskiego. Na przeglądzie (4.11) pojawi
się także wielokrotnie goszczący w Kiel-
cach Terminus a Quo z Nowej Soli, tym
razem ze “Szkołą Czarownic”. Tego samego
dnia Marek Brand z teatru Zielony Wiatrak
z Sopotu w spektaklu „BRh+” rozprawi się
z genetyczną determinacją losu człowieczego – przemożną siłą, na którą nikt z nas
nie ma żadnego wpływu.
Dzień później Teatr Wiczy z Torunia odważy się nawet na premierę, w której aktorzy
postarają się odpowiedzieć na pytania:
„Kim być, żeby być Cesarzem? Kim być, jeśli jest się Cesarzem?”. Compania Teatralna
Banda Oszustów, składająca się z członków
zespołów dwóch teatrów: teatru Rondo ze
Słupska i Teatru im. Bogusławskiego z Kaliszu, pokaże jak swobodnie, postmodernistycznie można zabawiać się z dramatem
Witkacego „Matka” (6.11).
Na przeglądzie nie zabraknie też gospodarza imprezy, teatru Ecce Homo. Ostatnią
premierę zespołu – „Manekiny” według
pomysłu Aleksandry Jaworskiej, młodzi
artyści kieleckiej sceny zaprezentują w holu Kinoplexu w Galerii Echo 4 listopada.
Dzień później będzie można zobaczyć
„„Krem z Pomidorów, czyli s(po)tworzenie
Ewy” w reżyserii. Karoliny Krawczyk. Przeglądowi towarzyszyć będą warsztaty muzyczno-ruchowe prowadzone przez aktorów
Ośrodka Praktyk Teatralnych „Gardzienice”
Dorotę Porowską i Tomasza Rodowicza.
Wstęp na wszystkie spektakle w ramach
V Przeglądu Teatrów Alternatywnych jest
bezpłatny. Obowiązują jedynie wejściówki,
które można odbierać w dniach 2–3 listopada w godz.16-18 w liceum Plastycznym,
4-6 listopada przed spektaklami także
w „Plastyku”, a 7 i 8 listopada
w Teatrze im. Żeromskiego.
11
Daj się p o r wa ć . . .
na dcią ga N ur t !
W dniach 22-25 listopada 2005 roku odbędzie się w Kieleckim Centrum Kultury XI
Ogólnopolski Niezależny Przegląd Form
Dokumentalnych NURT 2005. Impreza
z każdym rokiem zyskuje coraz większe
uznanie w środowisku polskich dokumentalistów. Celem Nurtu jest wydobywanie
na światło dzienne naprawdę wartościowej
produkcji dokumentalnej oraz umożliwianie jej twórcom bezpośredniego i spontanicznego - dzięki różnorodnym formom
dyskusji - kontaktu z publicznością. Tegoroczny NURT jest już dziesiątym Przeglądem odbywającym sie w Kielcach, więc
jest to “prywatny” jubileusz organizatorów,
niewątpliwy sukces miasta oraz świętokrzyskiej publiczności.
Komisja Selekcyjna w składzie: Krzysztof
Miklaszewski (Przewodnicący, Dyrektor
Artystyczny Przeglądu), Andrzej Kozieja,
Marian Curzydło wybierze najlepsze ich
zdaniem produkcje, które kielecka publiczność zobaczy w tradycyjnych już blokach
tematycznych. Najnowsze produkcje dokumentalne, jak co roku, walczyć będą o prestiżową nagrodę - WYDARZENIE NURTU,
przyznawaną przez Komisję Artysyczną
pod przewodnictwem wybitnej dokumentalistki, wykładowcy PWST w Krakowie Marii Malatyńskiej.
Jak co roku, również publiczność zgromadzona na widowni Dużej Sceny Kieleckiego
Centrum Kultury wybierze najlepszy jej
zdaniem film. Oprócz wyróżnień regulaminowych zostaną przyznane nagrody
specjalne: miesięcznika ,,Charaktery” - ,,za
prawdę oraz głębę psychologiczną prezentowanych postaci oraz za wrażliwość psychologiczną twórców filmu”, Studenckiego
Jury - złożonego z członków Studenckiego
Koła Naukowego Przyjaciół Teatru i Filmu
przy Instytucie Filologii Polskiej Akademii Świętokrzyskiej w Kielcach (nagroda
rzeczowa), Rektora Wyższej Szkoły Handlowej im. B. Markowskiego w Kielcach
dla młodego twórcy (nagroda rzeczowa),
Studia filmowego VIDEO KADR (nagroda
pieniężna).
więcej na: www.nurt.kck.com.pl
12
wydarzenia
Kiedy połowa Polski w oczekiwaniu na
kolejną chwalebną porażkę w meczu z Anglią sadowiła się wygodnie w fotelach,
trzynastu poetów walczyło o uznanie jurorów i publiczności w szóstym Slam Poetry
organizowanym przez kielecki
DŚT i redakcję miesięcznika „Teraz”.
Slam („trzaskać”, ew.
„ciskać”, a w slangu
po prostu „starcie”),
jako zjawisko pojawił
się stosunkowo niedawno. W 1986 r. Marcus
Smith, z zawodu murarz,
a z powołania performer
wpadł na pomysł prezentacji nowoczesnej
poezji w formie krótkich (przyjęło się trzyminutowych) wystąpień, przed żywo reagującą publicznością, w ramach „Chicago
Poetry Ensemble”. Jury wybrane spośród
widzów ocenia, przyznaje punkty i decyduje o zwycięstwie. Slam jest pomysłem
na zainteresowanie poezją, tych, którzy
teoretycznie nie są jej stałym odbiorcą,
sposobem na niekonwencjonalną prezentację własnej twórczości, rodzajem nietypowego spotkania autora z publicznością.
Na poetę można nakrzyczeć, wygwizdać,
wyklaskać. Amerykańscy slamerzy, w niektórych kręgach cieszą się sławą porównywalną do dyskotekowych didżejów czy
gwiazd rocka. W Polsce pierwszy slam
zorganizowano prawie trzy lata roku temu
w Starej Prohoffni w Warszawie.
Kieleckie slam poetry odbywają się od
kwietnia 2004 r. W każdej edycji uczestniczy od kilku do kilkunastu poetów w różnym wieku, najczęściej są to jednak studenci. Weterani konkursów uczestniczyli
w nich nawet czterokrotnie. Tak naprawdę
istotna jest umiejętność zafascynowania,
wręcz w jakimś sensie uwiedzenia jurorów. Poeci w poprzednich edycjach wyśpiewywali swoje wiersze, wspinali się na
krzesła, milczeli przez trzy minuty. W zasadzie wszystkie chwyty są dozwolone.
Najlepsi każdorazowo są drukowani na
łamach pisma. To taka mała wartość dodana ;) a cieszy.
13
Slam Poetr y
Poza liryką każdy slam poetry to również
koncert, często debiut zespołu. Występowały już m. in. „ Sound Off”, „Sorcerer”,
„Wbrew regułom”.
Szalenie podoba mi się ten stan bezradności po napisaniu wiersza. Stan nienasycenia, niepewności i strachu. Czy już?
Czy to już? pisał kiedyś Philip Larkin. Bo
slam to również całkiem prosty sposób na
sprawdzenie reakcji na własną poezję, na
konfrontację z żywym odbiorcą i innymi
twórcami.
(pawech)
Ciąg dalszy, omówienie wyników Slam Poetry 6 i wybrane wiersze uczestników w listopadowym numerze Świętokrzyskiego
Miesięcznika Kulturalnego „Teraz”.
LITO Ś CI
DLA
KIN OMAN ÓW!
wierzyć nie przestanę, że w Kielcach jest
spora grupa ludzi, którzy kochają kino ambitne, inne, dziwne, mniej popularne, a nie
amerykańską sieczkę. Czy nasze dwa rodzynki proponują dla nich coś ciekawego?
A i owszem, szanowni czytelnicy. Mamy aż
DWIE możliwości zapoznania się z tą inną
kinematografią, z filmami, które weszły na
polskie ekrany trochę dawniej niż tydzień,
dwa, czy miesiąc temu. Niekasowe obrazy
Zostały nam w Kielcach tylko dwa kina.
Jedno duże, piękne, kolorowe, drugie
mniejsze, ale klimatyczne, z nazwą ze starych czasów. Nie powinno być źle, skoro
nie dalej jak w lipcu Kielce zajęły piąte
miejsce w rankingu imprezowych miast
magazynu „Men’s Health”. Autorzy listy
brali pod uwagę m.in. liczbę miejsc w kinach na 1000 mieszkańców.
Czy na pewno nie jest źle? Repertuar
bogaty, kolorowy. Szkoda tylko, że przeznaczony trochę dla przeciętnego widza. A jak
coś jest dla człowieka statystycznego, to nie
jest tak naprawdę dla wielu. Wierzę i nigdy
puszczane są raz w tygodniu w czwartek
i to w obu kinach prawie równocześnie.
Biada temu, co chciałby zapoznać się
z propozycjami obu kin. Bo powtórek nie
ma. Najczęściej jest to jeden, no może
dwa seanse. Może studenci i uczniowie,
jeśli zdecydują się na wagary, mogą sobie
zaplanować filmowy program na czwartek.
Jeśli człowiek pracuje, a wierzę, że tacy też
chodzą do kina, to nie ma szans obejrzeć
wszystkiego. Nawet jeśli ma szybki samochód, aby przemieścić się błyskawicznie
z jednej sali kinowej do drugiej. No cóż
– życie to sztuka wyborów i widocznie pracownicy czy właściciele kin uznają, że jak
14
wydarzenia
ktoś ma tak bardzo wysmakowany (czytaj chyba wydumany) gust, aby oglądać
„inne” kino, to z pewnością
będzie wiedział, co wybrać,
i nie będzie mu smutno, że
w ten czwartek siedzi w jednym, a nie w tym drugim
kinie. Może to i metoda.
Są jeszcze pojawiające się
jak meteory „Pociągi do
kina...”. Tylko kto wysiedzi
na pierwszej części „Królestwa”, gdy początek seansu
zaplanowano na godzinę
21? Znowu: tylko studenci
i młodzież. Byłam na obu
częściach „Królestwa”, spędziłam upojną sobotę z arcydziełem Larsa w warszawskim „Muranowie”, ale swą
przygodę z upiornym szpitalem rozpoczęłam przed południem... Widziałam wiele
ciekawych przeglądów, interesujących kin, które proponują swoim widzom ciekawe, niezbyt popularne filmy
i ... jakoś istnieją. Wystarczy
odrobina wyobraźni, ciekawych pomysłów, kontaktów
z interesującymi dystrybutorami, czy organizatorami
przeglądów. Jeśli trudno
jest samemu coś wymyśleć,
zawsze można podeprzeć
się werdyktem publiczności
jednej, czy drugiej filmowej
imprezy. Tylko ważne, aby
nie czekać z prezentacjami
filmów przez lata, aż film
opatrzy się już wszystkim
posiadaczom kina domowego, DVD czy innych diabelskich maszyn. Nie czekać,
aż o filmie zapomną już
wszyscy, którzy go widzieli
w kinach. Wykorzystywać
moment, gdy o obrazie
jest głośno w prasie, tele-
wizyjnych i radiowych programach kulturalnych. Ale
– na Boga – nie tylko o tych
amerykańskich. Może pora
przestać chwalić się, że jakaś superprodukcja wchodzi
do kieleckiego kina w dzień
premiery? Postawmy na
kino inne, na przykład europejskie i tym się chwalmy
i te filmy wprowadzajmy
od razu. Na początek może
być jeden w miesiącu. Przez
ekrany obu kin przemykają
nieśmiało, zawstydzone chyba swoją „niekasowością”
ciekawe filmy, wymieniłabym ich sporo: „5x2”, „Jedwabna opowieść”, „Jeden
dzień w Europie”, ale co
najmniej w kilka miesięcy
po premierze. Mam dość
zażenowania, gdy odpowiadam gościowi z Dużego
Miasta, który w Kielcach
chce iść do kina na jakiś
konkretny film, że nie mam
pojęcia, kiedy, i czy w ogóle
ten film pojawi się na kie-
45
15
leckich ekranach. Ciągle są
przecież filmy, które nigdy
nie docierają do naszego
grodu.
Czy przy siedmiu salach
w jednym i dwóch salach
w drugim kinie naprawdę
nie da się wygospodarować jednej sali na to inne,
mniej popularne kino, kino
niepachnące colą i pop-cornem? Pewnie by się dało. Jest
tylu fajnych dystrybutorów,
sprowadzających ciekawe filmy. Jest tyle programów, patronatów, pomysłów, a u nas
rządzi „objazdowe” kino, kopie puszczane w krwioobieg
kin drugiego sortu, których
nie stać na samodzielne
poszukiwania i starania
o sprowadzenie kolejnych
filmów. Czy naprawdę o tym
decyduje tylko kasa i małe
wpływy z biletów? Czy to
się naprawdę nie opłaca?
Można robić przeglądy filmów z jakiegoś kraju, pewnie ambasada tego kraju
z przyjemnością w tym pomoże. Można puszczać stare, już zapomniane filmy, tak
jak robi to warszawskie kino
Iluzjon. Można robić pokazy,
przeglądy edukacyjne dla
dzieci czy młodzieży. Można
także zrobić jakiś nasz lokalny festiwal filmowy... Ale
tu chyba już naprawdę bujam w obłokach. Zajrzałam
dzisiaj na stronę EUROPA
CINEMAS, sieci kin promujących kino europejskie
we wszystkich krajach Unii.
Czy wiecie, że kina tej sieci
są w Elblągu, Białymstoku,
Nowym Sączu? A może by
tak u nas...
Cornwall
S Ł A W O M I R
wydarzenia
M R O Ż E K
PLAN IMPREZ
LISTOPAD 2005
05.11 godz. 17.00
“100 lat piosenki francuskiej”
Spektakl w wykonaniu artystów zespołu
TUCHENN z Francji
GRZEGORZ
CHRAPKIEWICZ
PREMIERA
PA Ź D Z I E R N I K
fot. Jerzy Bednarski
reżyseria
10.11 godz. 17.00
Galeria Sztuki Współczesnej
Dariusz Łaski
wernisaż wystawy fotografii czarno - białej
Zaduszki Jazzowe
12.11 Dzień młodego jazzu
2005
AL JAZZERA, Kwartet DOMINIKA
ROSŁONA, 100-nka, UP TO DATE.
13.11 Rozmaitości jazzowe
SUDNIK-DUDA-WUDARCZYK,
PILICHOWSKI BAND, WARREN BYRD
TRIO.
25.11 godz. 19.30
STEALPOT
Nowe objawienie nu jazzu
02.12 godz. 18.00
Koncert Ani Szarmach
z zespołem
11.12 godz. 17.00
STILO
Koncert warszawsko - tureckiej formacji
etno jazzowej.
Dom Środowisk Twórczych
Pałac Tomasza Zielińskiego
TEATR im. STEFANA ŻEROMSKIEGO
dyrektor naczelny i artystyczny Piotr Szczerski
16
25-590 Kielce, Zamkowa 5
tel. +41 368-20-53, 368-20-54
http://www.kielcedst.net
Galeria Współczesnej Sztuki
Sakralnej w „Domu Praczki”
czynna
od wtorku do piątku w g. 11.00 - 18.00
soboty - niedziele w godz. 10.00 - 17.00
Bilet: normalny 5 zł., ulgowy 2 zł.
Wtorek wstęp wolny.
17
PROGRAM IMPREZ
LISTOPAD 2005
05 - 06.11.2005
Ogólnopolski Targi
Kolekcjonerskie
- sobota 8.00-17.00
- niedziela 8.00 –15.00
Wojewódzki Dom Kultury
im. J. Piłsudskiego w Kielcach,
ul. Ściegiennego 2
www.wdk-kielce.pl
prowadzi zapisy na zajęcia :
· Dance aerobic (gimnastyki tanecznej)
· Tańca towarzyskiego I , II stopnia.
· Zajęcia plastyczne : grupy 7-13 lat,
powyżej 13 lat
· Zespołu inscenizacji tanecznych
„Małe Kielczanki”
· Zespołu akrobatyczno - rewiowego
„Trzpioty”
· Studia piosenki WDK - młodzież
12-16 lat
· Zespołu Pieśni i Tańca „Kielce”
· Chóru WDK
zapisy na kursy dla nauczycieli
i instruktorów placówek kultury:
Podstawowy teatralny
przygotowujący do pracy z amatorskimi zespołami teatralnymi
Podstawowy choreograficzny
przygotowujący do pracy
z amatorskimi zespołami tanecznymi
Program edukacji regionalnej
Szczegółowe informacje: WDK
tel: 361-27-37 wew.113,119,
18
11. 11.2005 godz. 16.00
Koncert z cyklu WDK- miastu
12.11.2005 godz. 8.00 – 13.00
Giełda Kolekcjonerska
16.11. 2005 godz. 18.00
PROMOCJA - PREZENTACJA KINA
NIEZALEŻNEGO „Cinema Off”
“Koszmar minionej zimy”
reż. Piotr Matwiejczyk
16.11.2005 godz. 11.00
II Wojewódzki Przegląd
Recytatorski Dzieci i Młodzieży
o Specjalnych Wymaganiach
Edukacyjnych.
25 - 27.11.2005
XI Międzynarodowy Festiwal
Piosenkarzy Dziecięcych
i Młodzieżowych
im . Henryka Morysa
27.11.2005 godz. 15.00
Koncert laureatów Festiwalu.
ludzie
- Jak się podejmuje decyzję, że się zostaje artystą, że człowiek ma zamiar
związać swoje życie ze sztuką?
- Wydaje mi się, że taki wybór, kiedy
staje się wyborem, dużo wcześniej stał
się już faktem. Wybór życia powinien
być świadomy. Na taki wybór składa się
wiele czynników. Z pewnością jednym
z nich jest uznanie w oczach innych,
potwierdzenie, że to, co się robi ma
sens, że się znajduje jakąś nić porozumienia z odbiorcami. Na pewno decyduje o tym także satysfakcja w postaci
gratyfikacji, że ktoś, kto to akceptuje
chce to nawet kupić. Nie udawajmy, że
artyści żyją z powietrza, bo to przecież
nieprawda. Do tego dochodzi pewna
dojrzałość twórcza. Ona nie działa na
zasadzie olśnienia, tylko pojawia się
w sposób niezauważony. Ta dojrzałość
to raczej wartościowanie tego, co się
do tej pory osiągnęło, patrzenie wstecz,
żeby znaleźć siebie w przeszłości, wyciągnąć wnioski i z tych wniosków budować pewną przyszłość. I to wtedy jest
ten moment, kiedy ten wybór zaczyna
być świadomy. Te względy irracjonalne,
materialne i te duchowe one wszystkie
muszą się jakoś sumować. I wtedy to
jest może nie moment, bo to rozkłada
się w czasie, może trwać rok, albo dwa,
kiedy człowiek zdaje sobie sprawę, że
podjął taka decyzję i że to właśnie jest
jego wybór drogi życiowej.
- Obchodzi pan jubileusz 25-lecia
twórczości, 3 razy zdobywał Pan Grand
Prix „Przedwiośnia”. Czy czuje się pan
artystą z górnej półki?
- Chciałbym się czuć artystą z górnej
półki. Tylko co to znaczy z górnej półki? Są twórcy, którzy w jakimś szerokim
gremium nie funkcjonują, ale bardzo
dobrze się sprzedają. Czy to wystarczy, aby uznać ich za twórców z górnej
20
ludzie
półki? Górna półka artystyczna powinna gwarantować wysoką wartością intelektualną, za którą szłaby porządna
wartość materialna. Niestety nie jest to
częste zjawisko, więc i definicja górnej
półki mi się wymyka. To, co ja robię
jest adresowane do ludzi, którzy mają
podobne problemy, szukają podobnych
rozwiązań, operują w podobnej materii.
To świadczy o tym, że nie jest człowiek
wyalienowany, że nie jest świrem w tej
rzeczywistości, tylko że takich ludzi jest
może trochę mniej. To dobrze, bo sztuka jest z natury elitarna, jeśli mówimy
o sztuce oczywiście. Twórczość jest dla
każdego, ale sztuka jest dla nielicznych.
- Jak pan ocenia swoją twórczość
w kontekście nagrody na Przedwiośniu
i jubileuszu?
- Przy konfrontacji z innymi twórcami
najistotniejszy jest wybór prac. Patrzenie na swoje prace, na swój dorobek,
z pozycji „ulubionych prac” jest najgorszym rodzajem patrzenia, krzywdą, jaką
można wyrządzić swojej twórczości. Te
ulubione wcale nie muszą być dobre.
Na to nie da się spojrzeć z perspektywy
poszczególnych prac. To raczej jest pewna droga, która obrazuje pewien tok
myślenia i rozumowania. Jeśli tego nie
ma, jest źle. Nawet w przypadku tych
prac, które nie są najlepsze, nie są idealne, to one spełniają swoją rolę. To jest
taka trampolina, z której się człowiek
odbija, poprawia w następnej pracy.
A jak to można zrobić, jeśli nie w sposób praktyczny? Twórca, który staje się
filozofem własnej twórczości, zaczyna
zjadać swój ogon. Zaczyna przypominać
bardziej tubę własnych prób, własnych
chęci w aspekcie jakieś bardziej lub
mniej dopasowanej teorii niż rzeczywistego twórcę, którego rolą jest przede
wszystkim obrazowanie.
21
Podkładać nogę sztuką...
rozmawiała Agnieszka Kozłowska-Piasta
MAREK
WAW R O
- Niedługo w kieleckim BWA zobaczymy
Pana wystawę podsumowującą 25-lecie
pana twórczości. Wystawa w Busku, także podsumowująca pana twórczość, nie
była retrospekcją. A jaka będzie kielecka
wystawa?
- Rzeczywiście, 18 listopada otwieram tą
wystawę w BWA w Kielcach. Tak, jak zauważyła Stasia Zacharko, która od wielu
lat zajmuje się moją twórczością, każdy
mój jubileusz, (chyba ich nie było dużo,
w sumie ten jest trzeci, który obchodzę),
jest dla mnie powodem do zaakcentowania czegoś nowego. Nie chodzi o to, żeby
wracać. Na retrospekcje będzie czas. Być
może w przyszłości, ktoś zada sobie trochę
trudu, albo będzie miał potrzebę, aby to
jakoś uporządkować i pokazać. Póki co, dla
mnie jubileusze są pretekstem bardziej towarzyskim do zaanonsowania, słuchajcie:
oto, co ja robiłem przez pięć lat, żadnych
innych podtekstów. A żeby było jeszcze
ciekawiej na wystawie w Kielcach pokażę
nieco inny zestaw prac od tego, co pokazałem w Busku. Nawet powiedziałbym, że
w 60 procentach będzie to inny zestaw.
To nie znaczy, że ja ten czas, który dzieli
te wystawy od lipca w Busku do listopada w Kielcach, wypełniłem gorączkowym
myśleniem, aby zaistnieć za wszelką cenę
inaczej. Ja pokazuję w Kielcach to, czego
w warunkach buskich technicznie nie mogłem pokazać. Będzie tu obiekt, przy którym pracowałem specjalnie pod kontem
kieleckiego BWA. Ta dłuższa sala nasunęła
mi pewien pomysł, który teraz zrealizowałem. To jest rodzaj instalacji, myślę, że nie
popełnię tutaj żadnego nadużycia, sięgając po termin instalacja. Instalacja to jest
obiekt, który wyraża jakąś ideę, nie będę
uprzedzał jaką, w oparciu o różne nośniki,
różne media, które razem połączone w jednym pomieszczeniu, tworzą jedną pracę.
Ta praca buduje się na zasadzie zderzeń
wszystkich elementów i ona – jakby to powiedzieć - eksploduje w podświadomości
wewnętrzną projekcją, czyli tym, co człowiek czuje. Moje działanie mieści się w tej
formule, w tej definicji. Opowiada o pewnym fragmencie mojego życia, który jest
22
ludzie
wyjęty z całej linii życia. Unaocznienie jej
zajmie mi 16 metrów długości. To właśnie
są te otwarte drzwi...
- Czy to znaczy, że w tym kierunku teraz
pan pójdzie?
- Będzie powstawał taki cykl prac który
będzie nosił tytuł wspólny – cokolwiek by
to nie znaczyło - „Interior”, a więc świat
wewnętrzny, który od początku do końca
będzie wykreowany. Prace będą numerowane, już bez tych literackich podtytułów,
które wcześniej były. Będą to rozważania
trochę filozofujące, może nie filozoficzne,
bo popełniłbym nadużycie. Mój wiek i doświadczenia, (obie te rzeczy nie muszą iść
w parze), te 25 lat, upoważnia mnie, żeby
zrobić sobie taki bilans swojej twórczości,
swojej świadomości i określenia tego, co
by się chciało robić dalej. I ja takie porządki wewnątrz sobie robię i chciałbym, żeby
ten świat, o którym opowiadam i będę
opowiadał nadal, był taki bardziej czysty
w przesłaniu, w formalnym działaniu, bez
zbędnego gadulstwa. Przychodzi taki moment w życiu, kiedy człowiek zdaje sobie
sprawę, że słowo waży, że słowo potrafi
sprawić olbrzymią radość, potrafi zabić,
ośmieszyć, wzbudzić współczucie. W związku z tym trzeba brać odpowiedzialność za
to słowo i ja to przekładam na język sztuki,
twórczości, plastyki.
- A jak wygląda pana praca? Staje pan
przed pustym płótnem, kartką, deską
i co się dzieje dalej?
- Od bardzo wielu lat nie robię szkiców
do swoich prac. Dla mnie jest ważny sam
proces twórczy. Nie jest istotne, co maluję na takiej szkicowej kartce. Dla mnie
ważne jest to, co mieści się między tymi
kreskami. Coś, co wypełnia w sensie idei
tą przestrzeń. Przyjemności dostarcza mi
sam proces twórczy, ta mazianina cała, to
grzebanie w farbie, w rysunku, w pastelu.
Pewna dynamika myślenia i pracy, pewne
niespodzianki. Ja uwielbiam niespodzianki. Staram się szybko reagować, aby je wykorzystać. Szkic jest tylko szkieletem: jak
się mam poruszać, klucz, opowieść. Częstokroć i to może ulec zmianie, bo górę
biorą pewne emocje. Unikam dokładnych
23
szkiców, bo szkic zabiera to świeżość myślenia, a dla mnie celem jest tworzenie, a nie
stworzenie. To, że powstają rzeczy po drodze, bo powstają, to jest tak zwany proces
uboczny J.
- Czy dzieła sztuki powinny wychodzić na
ulice, atakować odbiorców w miejscach
publicznych?
- Oczywiście, że tak. To nas czeka, to już się
dzieje. Jest szereg uwarunkowań naszego
życia. Często te intelektualne zostają gdzieś
tam w tyle. Człowiek odczuwa ich potrzebę, tylko albo mu się nie chce – takich jest
bardzo mało- albo nie ma czasu, bo musi
walczyć o byt. Dlatego należy to ludziom
ułatwić, należy podkładać im nogę tą sztuką. Trzeba wychodzić i to dla dobra twórców i dla dobra tych, którzy o tę sztukę
będą się ocierać.
- Co dla Pana – artysty znaczy, że coś jest
ładne?
- Piękno mieści w sobie sprawy uczuciowe,
a ładność niekoniecznie, bo jest najprostszym wrażeniem estetycznym. Japończycy
mają takie powiedzenie: To, co jest doskonałe w swojej formie, nie pozostawia
pola wyobraźni, dlatego nie może być
piękne. Ładne kojarzy mi się z wrażeniami
estetycznymi z czymś, co ma zaspokoić
najpierwsze instynkty związane z przyjemnością odbioru. Piękno jest wzbogacone
o wrażliwość klimat, o uczucia, o reakcje,
o wzruszenie, o płacz, o śmiech, o zdenerwowanie. To się mieści w pięknie. Ładne
przenosiłbym raczej w kierunku rzemiosła.
To jest trochę kaleki termin, mało wymiarowy. Podpieram się pięknem, bo to dla
mnie taki termin 3D. Ładne, to a x (razy) b,
czyli to, co się widzi na pierwszym planie.
- Co uważa pan za swój największy sukces?
- To, że w dalszym ciągu zajmuję się twórczością J.
- Czy ma pan jakieś marzenie artystyczne?
- Mieć pracownię. Wszystkie moje obraz
są w kilku miejscach w Kielcach i w kilku
miejscach w Busku. Do większych prac mój
przyjaciel w Busku udostępnia mi miejsce.
Chciałbym mieć swoją własną pracownię...
Cyrkowy namiot z napisem OCELOT zawitał
na trzy październikowe dni do Kielc. Mylą
się Ci, którzy sądzili, że była to kolejna
grupa cyrkowa. Ocelot to oryginalna grupa
sportowców, akrobatów, tancerzy, mimów
ze Złotoryi, którzy od 1999 roku tworzą
i prezentują widowisko pod tytułem „Ocelot – The Spirit of Artistics”. O specyfice
pracy w tej grupie opowiedział nam Julian
Hasiej, dyrektor artystyczny, choreograf
i reżyser spektaklu Ocelota - zawodowy
tancerz, którego droga artystyczna dwukrotnie zaprowadziła go do Teatru Pantomimy Henryka Tomaszewskiego (1963-66
i 75-86). Wiele lat pracował jako choreograf i kierownik baletu w Teatrze Rozrywki w Chorzowie.
- Skąd pomysł na Ocelota?
- Po pierwszym naszym występie w Berlinie w 1999 roku dla firmy Canon na targach sprzętu komputerowego i telewizyjnego zostaliśmy okrzyknięci najlepszą grupą
artystyczną. W tym momencie zaczęliśmy
się zastanawiać, co dalej, Bogdan (Bogdan
Zając, fundator i prezes Fundacji Wspierania Kultury Ruchu OCELOT, założyciel grupy artystycznej OCELOT, Trzykrotny Mistrz
Świata w czwórkach męskich w akrobatyce
sportowej, dyplomowany lekarz medycyny
specjalizujący się w rehabilitacji) ze swoim
doświadczeniem, ja ze swoim. Podjęliśmy
decyzję, aby to ciągnąć. Dalej była z jednej
strony praca warsztatowa, a z drugiej budowanie większego widowiska, z ludźmi, którzy w tym momencie byli do dyspozycji
i też na to przystali, bo było to wyzwanie
ciekawe, spontaniczne, dość wariackie.
- Jak scharakteryzowałby Pan widowisko,
które prezentujecie?
- Przedstawienie ciągle się zmienia głównie
z racji prowadzącego. W naszym przedstawieniu jest człowiek, który prowadzi spektakl. To ja zobrazowany na scenie: reżyser,
choreograf, pomysłodawca, realizator, czyli
facet, który po prostu tworzy swoje wizje.
Pierwszym „przewodnikiem” był człowiek
24
ludzie
- Jak to się stało, że pan - zawodowy tancerz, mim Tomaszewskiego - trafił do
Ocelota?
- Przypadek, zadzwonił do mnie znajomy
i powiedział mi o Bogdanie Zającu, który szuka osoby, która przygotowałaby mu
choreografię na wstęp na targi. Byłem już
na artystycznej emeryturze, pomyślałem
– spróbuję. Na początku podchodziłem
do tego z dużą rezerwą i nagle wzięło
mnie wariactwo. Okazało się, że cała praca
w Ocelocie idzie w tak ciekawym, nieokreślonym kierunku, że chciałem spróbować.
CHORZY
N A WA R I AC T WO
mim, taki arlekinowski, potem drugi mim,
który pracował u Henryka Tomaszewskiego, zastąpił go aktor dramatyczny, a tego
z kolei artysta z teatru muzycznego - śpiewający, o mniejszym zacięciu ruchowym.
Na koniec – i to uważam za najlepsze
– pojawił się wyhodowany na własnej piersi człowiek z tej grupy, który jest obecnie.
Człowiek wszechstronny. Do tego dążymy
w przypadku wszystkich członków zespołu: do wszechstronności. Zależy nam, aby
przekazać jak najwięcej prawdy ciałem,
jak najwięcej poznać możliwości ekspresji,
a tego jest bardzo wiele: balet, teatr muzyczny, teatr dramatyczny, teatr ruchu, pantomima, sport. To spektakl, który składa
się z wielu scen, każda scena ma coś do
powiedzenia. Każda scena ma coś do przekazania widzowi: radosnego, symbolicznego, metafizycznego. Te sceny nie są puste,
nie są tylko pokazem jakichś sprawności
– to mnie nigdy nie interesowało. Mnie
fascynuje ich sprawność, ich umiejętności,
ale cały czas przekonuję ich do tego, aby za
każdy razem znali odpowiedź na pytanie:
a po co to robisz, czemu to służy. Okazuje
się, że poprzez sprawność fizyczną można
pokazać wiele dodatkowych rzeczy, takich
od serca.
25
- W jakim miejscu na mapie teatralnej
– polskiej, światowej można umieścić
Ocelota?
- Jestem pewien, że nie ma zespołu, do
którego można by nas było przyrównać.
Dlaczego? A bo wszędzie artyści są ukierunkowani w jedną stronę np., ktoś się
zajmuje baletem, pantomimą, estradą.
Natomiast ja to wszystko staram się łączyć,
więc sądzę, że Ocelot jest eksperymentem
totalnym. Na scenie pojawiają się różni
ludzie. Przez to, że nie mamy jakoś określonego swojego image’u, człowiek otwiera
się na wszystko. Staram się ich nie wiązać,
nie szufladkować. Myślę, że oni sami mają
z tego jakąś frajdę i satysfakcję, że widz,
który przychodzi, jest w szoku, że ogląda
coś przedziwnego, wspaniałego, impulsywnego, że jest dużo ekspresji, prawdy, no
i wnętrza. Te wszystkie cechy, które gdzieś
w moim doświadczeniu, zawsze były zawężane, gdy człowiek był ukierunkowany tylko
w jedną stronę.
- Czy człowiek o takim bagażu doświadczeń artystycznych może się czegoś
w Ocelocie nauczyć?
- Dzięki pracy z tymi młodymi artystami
po raz kolejny otworzyłem się na nowe
możliwości. Ja także w tym wszystkim coś
nowego poznałem. Oni mnie inspirują,
prowokują, denerwują: coś się dzieje. Sztu-
ka to wszystko: chłonąć wszelkie szanse,
możliwości poznawania samego siebie,
które nam daje czas, daje życie. Moim
młodym artystom mówię: patrz dookoła,
co się dzieje, obserwuj, nie bądź bierny, bo
to wszystko może ci się przydać na scenie
właśnie w ruchu. Ciało ma przecież tak
wiele do powiedzenia, jak i tekst, ja operuję ciałem, artyści dramatyczni tekstem. To
są te lekcje, które zdarzają się bez przerwy.
Człowiek ciągle czegoś doświadcza, ciągle
mnie coś zaskakuje, jakieś przeżycie, wydarzenie. To byłoby nudne, gdybym raptem
stanął w jednym miejscu i powiedział: robię tylko to. Wtedy dałbym sobie spokój.
Przekazuję tym młodym ludziom słowa
jednego z moich mistrzów: Nie wolno ci
być jak beton. Masz być jak gąbka, chłonąć i oddawać. Z betonu nie wyciśniesz ani
jednej kropelki.
- Jak wygląda codzienna praca zespołu?
- Wariacka. W zależności od czasu, proponowanej trasy, dodatkowych spektakli.
W lukach między wyjazdami mamy zajęcia
warsztatowe, lub pracowanie nad kolejną
sceną. Nie zapominajmy, że oni muszą ciągle dbać o swoją kondycję i umiejętności
techniczne. Ja im mówię: ty masz być gotowy, a jak Ty to zrobisz, to już Twoja sprawa.
Możesz ćwiczyć nawet w toalecie, na korytarzu, jeśli tylko tam będzie na to miejsce.
- Na scenie jest też zespół muzyczny.
- Od zawsze myślałem o naszym
własnym zespole grającym na żywo.
Teraz to mamy. To drugi czynnik budujący magię przedstawienia. Dzięki
muzycznym prowokacjom możemy
przekazać jeszcze więcej emocji,
a zwłaszcza, dzięki temu nieuchwyt-
- Ocelot często kojarzony jest z cyrkiem.
- To zdarza się często. Widzi się namiot, więc trudno skojarzyć to
z czymś innym niż cyrk. Musimy łykać tę gorzką pigułkę. Sam z pełnym
szacunkiem podchodzę do każdego
zawodu, który jest wykonywany profesjonalnie. Tak samo podchodzę do
cyrkowców, ale przyznam się szczerze, że cyrku nie lubię. Nie interesuje
mnie to. I tu śmiem twierdzić, że cyrkowcy nawet najlepsi, jakich oglądałem, nie dali by rady pracy z nami.
Mam wrażenie, że ten charakter pracy, to coś innego, zaczęłoby ich denerwować, bo oni są już określeni. Tak
jak tancerz klasyczny jest określony.
Równie śmiało i odważnie stwierdzę,
że ci wstępujący w Ocelocie, w cyrku
pracy by nie znaleźli. Ich by to denerwowało, Uważam, że oni już są chorzy.
Na szaleństwo i na sztukę.
- Czego życzyć Ocelotowi?
- Stabilizacji, własnego miejsca do
pracy, szansy na długie próby. Stabilizacji, która umożliwi nam pracę twórczą. Abyśmy nigdy nie zapomnieli
o wariactwie....
z Julianem Hasiejem rozmawiała
Agnieszka Kozłowska-Piasta
nemu momentowi zderzenia muzyki z działaniami ludzi na scenie. To
jest bardzo ważne w tym widowisku.
Z muzykami rozmawiam tak, jak z artystami ruchowymi. Musicie patrzeć
i widzieć, co się dzieje. Artysta może
czasami zadziałać inaczej, a wy musicie to wyczuć. Nie macie prawa grać
sobie, niezależnie od tego, co dzieje
się na scenie.
26
więcej informacji na stronie
www.ocelot-foundation.com
ludzie
27
miasto
P l a n centrum Kielc
Łódź
Warszawa
legenda
17
ścieżka rowerowa
szlak turystyczny
galerie
muzea
teatry
kina
ośrodki kultury
urzędy
hotele
restauracje
kawiarnie, puby, kluby
zdrowie
zakupy
inne
24
40
Częstochowa
22
39
48
2
36
43
56
47
53
27
16
41
42
1
12
31 34
13
52
54
51
57
9
46
45
3 19
11
4
50
14
20
26
29
7 10
38
23
35
32
45
8
Lublin
25
33
55
28
37
6
49
Kraków
18
17
21
5
44
Tarnów
plan miasta: Agencja Wydawnicza JP
www.wydawnictwo-jp.kkf.pl
inform a t o r
Ośrodki Kultury
9
Muzeum
Zabawkarstwa
W o j e w ó d z k i Dom
17
Kultury
Galerie
Kielce, ul. Kościuszki 11
tel. +41 344 40 78
BWA Piwnice 1
BWA Na Pięt r z e
Skarbiec Katedralny
Kielce, Pl. Panny Marii 3,
tel. +41 344 63 07
Kielce, ul. Leśna 7
tel. +41 344 63 19, 344 49 42
www.bwakielce.wici.info
Więzienie Kieleckie
11
1939 - 1956
Galeria Foto g r a f i i
ZPAF - BWA 2
Kielce, ul. Zamkowa 35
Te a t r y
Kielce, ul. Planty 7
tel. +41 344 76 36, 366 29 71
Te a t r i m . S t e f a n a
12
Żeromskiego
Galeria
3
Współczesne j
Sztuki Sakra l n e j
Kielce, ul. Sienkiewicza 32
tel. +41 344 75 00
www.teatr-zeromskiego.com.pl
Kielce ul. Zamkowa 5/7
tel. + 41 360 00 02
GALERIA WINDA
4
KCK, Kielce, pl. Moniuszki 2b
Muzea
Muzeum Geo l o g i c z n e
Kielce, ul. Zgoda 21
tel. +41 361 25 37
5
Muzeum Lat
Szkolnych S t e f a n a
Żeromskiego 6
Kielce, ul. Jana Pawła II 25
tel. +41 344 57 92
Muzeum Naro d o w e
Kielce, plac Zamkowy 1
tel. +41 344 23 18
7
Muzeum Wsi
Kieleckiej 8
Dworek Lasz c z y k ó w
Kielce, ul. Jana Pawła II
tel. +41 344 92 97
30
10
Te a t r L a l k i i A k t o r a
„Kubuś”
Kielce, ul. Duża 9
13
K i e l e c k i Te a t r Ta ń c a
Kielce, pl. Moniuszki 2b
tel. +41 361 27 46
14
Filharmonia
50
Świętokrzyska
im. Oskara Kolberga
Kielce, pl. Moniuszki 2b
tel. +41 368 11 40
www.filharmonia.kielce.com.pl
Kina
Kinoplex
Kielce, ul. Świętokrzyska 20 15
tel. +41 332 13 30
www.kinoplex.pl
Moskwa
Kielce, ul. Staszica 5
tel. +41 344 47 34
www.kinomoskwa.pl
16
23
Kielce ul. Ściegiennego 6
tel. +41 361 27 37, 361 24 10
www.wdk-kielce.pl
Dom Kultury
Zameczek
29
18
Kielce, ul. Słowackiego 23
tel. +41 361 39 31
DŚT Pałacyk
Zielińskiego
19
Kielce ul. Zamkowa 5
tel. +41 368-20-53
www.kielcedst.net
24
31
KIELECKIE CENTRUM
20
KULTURY
Kielce, pl. Moniuszki 2b
tel. +41 344 40 32, 344 40 33
www.kck.com.pl
SŁONECZKO
tel. +41 344 58 36
www.teatr-kubus.pl
HOTELE
RESTAURACJE
Kielce, ul. Romualda 3
tel. +41 341 66 80
POD KRECHĄ
Kielce, ul. 1000-lecia Państwa
Polskiego 7
tel./fax. 041/ 34 24424
Urzędy
Urząd Miasta
21
Kielce, Rynek 1
Kielce, ul. Szymanowskiego 6
tel. +41 36 76 000
www.um.kielce.pl
27
Nefertiti
kuchnia arabska, egipska,
indyjska i polska
Kielce, ul. Żytnia 8
rezerwacja tel. 41/ 335 80 01
25
22
Urząd
M a r s z a ł k o w s ki
Województwa
Ś w i ę t o k r z y s k iego
Kielce, ul. IX Wieków Kielc 3
tel. +41 342 15 49
www.sejmik.kielce.pl
32
RESTAURACJA
K AW I A R N I E
to miejsce kosztuje
tylko 30zł ! sprawdź
WESOŁA KAWKA
www.reklama.wici.info
tel. 602 603 403
Kielce, ul. Wesoła 50
tel. +41 344 64 37
28
Bilard Club
FOCUS
26
ul. Warszawska 151
Telefon 508 178 125
zapraszamy od 14.00
32
PUBY
APTEKI
K L U B Y, D Y S K O T
EKI
ZAKUPY
A P T E K A M E L I SA
51
Kielce, Orkana 11
tel. +41 331 00 73
33
45
37
Apteki
“ N a W z g ó r z u”
Kielce, ul. Orzeszkowej 51c
57
tel. 330-11-29
“Sady”
Kielce, ul. Wojewódzka 2
Sklep “Modnisia”
tel. 343-51-07
“Słoneczna”
41
Kielce, ul. Słoneczna 24
34
Kielce, ul. Duża 24
(w podwórzu)
tel. 41/344 48 13
46
tel. 366-42-53
38
“Parkowa”
K a n c e l a r i e 49
Adwokackie i Radcowska
55
42
Kielce, ul. Żytnia 6
Marek, Tomasz
Stanisław Klesykowie
tel. 368-30-33, 347-83-30
39
tel.
S T O M AT O L O G I A
360-00-26/27
47
35
43
52
40
36
54
48
56
Matematyka Korepetycje
tel. 600 31 00 44
Lekarz Komputerów
tel. 604 231 739
44
Najbliższy
Sklep z Muzyką
www.fan.pl
53
Kielce, ul. Żeromskiego 18,
tel. 362 15 19, 361 83 26
34
Spotkania ze Sztuką
Biuro Wystaw Artystycznych zaprasza
przedszkolaki, młodzież
szkolną i nauczycieli na
cykl zajęć edukacyjnych
„Spotkania ze sztuką”,
które kształcą przyszłych
odbiorców sztuki.
Wystarczy zadzwonić
pod numer 344 63 19
i umówić się z koordynatorem programu
Natalią Łakomską.
global
village
news
NOWY ROK
Rozpoczął się nowy rok szkolny, czternasty w historii “Global Village”. Zaczął się dobrze: uruchomiliśmy dwie
nowe szkoły (na Barwinku w Kielcach
i w Staszowie), przybyło słuchaczy, dołączyli nowi nauczyciele polscy i brytyjscy o wysokich kwalifikacjach. Przy
okazji wspomnijmy, że zgodnie ze
standardami PASE w “Global Village”
nie uczą po prostu “native speakers”
- zatrudniamy wyłącznie nauczycieli
brytyjskich z dyplomem ukończenia
studiów wyższych oraz z dyplomem
TEFL, czyli nauczyciela języka angielskiego jako języka obcego (tak jak nie
każdy Polak może być nauczycielem
polskiego, tak nie każdy Anglik może
być nauczycielem angielskiego).
kupon wytnij lub zxeruj...
Na zdjęciu: szkolenie dla brytyjskich
nauczycieli GV przed nowym rokiem
szkolnym. Poznają organizację zajęć
oraz nowości metodyczne i technicz-ne wprowadzane w tym roku w GV.
35
EUROPEJSKIE PORTFOLIO JĘZYKOWE
ONLINE
Lingwiści, metodycy i specjaliści
CALL (komputerowego wspomagania
nauczania języków obcych) z całej
Europy spotkali się na Politechnice
Poznańskiej aby podsumować kolejny
etap prac nad Europejskim Portfolio
Językowym Online. Projekt, na który
Komisja Europejska przeznaczyła ok.
pół miliona euro, wszedł w stadium
konkretnych prac nad elementami,
które składać się będą na ostateczny
produkt. I tak na przykład Uniwersytet
w Granadzie przygotuje moduł monitorujący rozumienie tekstu czytanego
a Global Village moduł monitorujący
rozumienie tekstu mówionego.
Europejskie Portfolio Językowe Online ma być gotowe pod koniec 2007
roku.
GLOBAL VILLAGE
SZKOŁY JĘZYKÓW OBCYCH
tel. 343-05-97, 362-13-93
www.gv.edu.pl
LISTOPAD
3 listopada 2005
Słoń
USA / 81 min / dramat
10 listopada 2005
Głosy niewinności
BAZA
KULTURY
Meksyk, USA / 120 min / dramat
17 listopada 2005
Noi Albinoi
Islandia, Niemcy / 93 min / dramat
24 listopada 2005
Lilja 4-Ever
Szwecja / 109 min / dramat
1 grudnia 2005
Exils
Francja / 103 min / dramat
GRUDZIEŃ
8 grudnia 2005
w każdy czwartek
Kinoplex Kielce zaprasza na
KLUB
KONESERA
10 minut później trąbka
Wielka Brytania, Niemcy, Hiszpania,
Finlandia, Chiny / 92 min / dramat
15 grudnia 2005
2046
Hongkong / 123 min / dramat
22 grudnia 2005
Okna
Włochy, Wielka Brytania / 106 min /oby-
Kielce, ul. Świętokrzyska 20
tel. + 41 332 13 30
www.kinoplex.pl
36
czajowy
29 grudnia 2005
Edukatorzy
Niemcy, Austria / 127 min / dramat
tekst: Agnieszka Kozłowska-Piasta
miasto
Artyści, ludzie kultury, członkowie stowarzyszeń i fundacji, gnieżdżący się
w mieszkaniach, małych, wynajmowanych
pokojach, na strychach i w piwnicach oraz
kompletni bezsiedzibowcy znajdą wreszcie
swój kąt. Już niedługo, dzięki uprzejmości prezydenta Wojciecha Lubawskiego,
budynki przy ulicy Zbożowej, w których
mieściły się warsztaty samochodowe policji
znajdą się we władaniu ludzi zajmujących
się kulturą.
BAZA, która jest dość dużym kompleksem hal (jedna z nich ma powierzchnię
ok. 3 tys. m kwadratowych), pomieszczeń
biurowych i garaży już niedługo stanie się
kolejnym obiektem - zdecydowanie innym
od dotychczas znanych nam instytucji
– na kulturalnej mapie naszego miasta.
BAZĘ ma charakteryzować niezależność,
kreatywność, otwartość i wyczulenie na
sztukę współczesną. Jej lokatorzy, poza tym
że będą tam tworzyć, będą również inicjatorami wydarzeń kulturalnych, imprez,
koncertów, spektakli, wystaw, festiwali
i przeglądów.
38
Kto chce zamieszkać w bazie? Między
innymi Kielecka Szkoła Jazdy, czyli 14
młodych zespołów muzycznych, Stowarzyszenie Teatralno-Filmowe „Hotel pod Aniołem”, Galeria Otwarta „Zaplecze”, Grupa
Fotograficzna CKF, Marek Wawro (trzykrotny zdobywca Grand Prix „Przedwiośnia”),
Fundacja Kultury Wici. Każda z grup deklarujących swój udział w przedsięwzięciu ma
już określone plany i zamierzenia, związane z dotychczas prowadzoną działalnością.
Każda liczy, że dzięki BAZIE uda jej się nie
tylko rozwinąć własne skrzydła, ale także
ożywić kieleckie środowisko kulturalne poprzez podarowanie miastu ciekawego i interesującego miejsca, pełnego różnorodnych działań kulturalnych. Co podkreślają
wszyscy - najważniejsza jest niezależność
i oddzielenie się od istniejących struktur,
aby samodzielnie realizować swoje zamierzenia i w pełni wykorzystać potężny potencjał energetyczny tego miejsca.
W planach i zamiarach jest stworzenie
z BAZY dobrze działającego ośrodka promującego kulturę niezależną, miejsca,
gdzie każdy – kto tylko ma coś do zaproponowania – będzie mógł, bez tony papierków, pisemek, zgód, referencji realizować
swoje artystyczne czy kulturalne marzenia
i dzielić się tym z innymi. Będzie to miejsce prezentacji dorobku tych artystów, którzy do tej pory nie mieli gdzie w Kielcach
zaistnieć. BAZA nie będzie jednak tylko
sceną impresaryjną. Będzie to inkubator
twórczości lokalnych młodych twórców,
którzy nie znajdują wsparcia w żadnych
innych lokalnych instytucjach kulturalnych.
Często są zbyt młodzi, aby przebić się przez
skorupy istniejących układów towarzysko-instytucjonalnych, często są zbyt mało
przebojowi, aby sprzedać siebie i swoje
pomysły.
Wszelkie alternatywne imprezy, jakie
odbywają się w Kielcach, mają raczej
skromny charakter i często przechodzą niezauważone. Baza ma być miejscem także
opinio- czy kulturotwórczym, ma spełniać
rolę edukacyjną i promocyjną, bo w dzisiejszych czasach „spod znaku pieniądza”
rzadko pamięta się o konieczności uwrażliwienia na sztukę w jakiejkolwiek formie.
Ma zachęcić i uczulić lokalne środowisko
na niewątpliwą, choć często zagubioną
w codziennej szarości naszego życia, potrzebę artystycznej twórczości, estetycznej
wypowiedzi często na trudne i bardzo
skomplikowane tematy.
Niezwykle twórcza – i to też chyba niewątpliwy plus tego pomysłu – będzie możliwość dialogu między wszystkimi lokatorami: wzajemne wsparcie i wspólne działania
kooperacyjne. Wszystko to ma sprawić, że
Ośrodek Twórczy BAZA będzie żywym tworem, tętniącym prawdziwą - bo szczerą,
a nie wymuszoną - twórczością i działalnością kulturalną. Takie miejsca istnieją
już w innych miastach, np. w Gdańsku od
2002 roku działa Europejski Ośrodek Integracji Twórczej, prowadzony przez Teatr
Znak w budynku dawnej Willi Dyrektora
na terenach byłej Stoczni Gdańskiej.
39
Kupa banałów? To teraz kilka faktów.
W BAZIE ma powstać Galeria otwarta „Zaplecze” dla młodych plastyków, mała galeria sprzedażna, „Jadłodajnia Kulturalna”
połączona z klubokawiarnią z prawdziwego zdarzenia, pracownie „inkubatory” dla
młodych twórców, studio muzyczno-nagraniowe, ośrodek dokumentujący i promujący sztukę współczesną, „baza danych”
o kieleckich niezależnych twórcach, produkcje teatralne i studium poszukiwań teatralnych, ma być tworzone zaplecze technologiczno-sprzętowe dla nowych form
sztuki. Mało? Chyba nie...
Gdybyście zobaczyli smutek tego miejsca: śmierdzące smarem hale, odrapaną
farbę, brudne, popękane szyby w oknach
i pomyśleli o latach pracy potrzebnych, aby
do końca przystosować to miejsce do działań artystycznych, to z podziwem patrzylibyście na garstkę ludzi, którzy chcą w to
miejsce zainwestować, którzy czują, że tu
można, że tu się da zrobić dużo wspaniałych rzeczy. Nie zapominajmy o prezydencie Lubawskim, który zagwarantował
zapaleńcom, że miasto będzie pokrywać
koszty dozoru mienia, energii elektrycznej
i ogrzewania., sfinansuje także doprowadzenie łączy internetowych.
Często mówi się, że z Kielc uciekają ludzie, bo nie ma tu warunków na realizację
swoich twórczych planów, a odbiorcy sztuki
mają ograniczone możliwości zapoznania
się z prawdziwą, tętniącą życiem kulturą,
bo w tym mieście nic się nie dzieje.
BAZA z pewnością zmieni tę sytuację.
Mocno wierzymy w to, że już wkrótce, położona na uboczu w zapomnianym i zaniedbanym miejscu miasta BAZA, stanie się
jego kulturalnym centrum, jego wizytówką
i niebywałą atrakcją nie tylko dla kielczan,
ale i przyjezdnych. Będzie miejscem, gdzie
często będzie się działo coś wartościowego
i wyjątkowego, gdzie zawsze będzie można
spotkać ludzi, którzy z pasją, kompetencją i prawdziwym uczuciem robią coś dla
kultury.
miasto
Kieleckie
Cmentarze
Europejskie cmentarze przechodziły zmienne koleje losu i przybierały przez wieki
różne formy, w których odzwierciedlał się
stosunek poszczególnych społeczeństw
i grup wyznaniowych do śmierci. Były też
nośnikiem zjawisk kulturowych oraz zapisem obyczajowości ludzi i ich materialnej kondycji. Nigdzie tak wyraźnie jak na
cmentarzach odległe dzieje nie splatają
z teraźniejszością, skłaniając do zadumy
i refleksji nie tylko nad historycznym biegiem wydarzeń, lecz również nad zagadką
ludzkich losów.
Cmentarze kieleckie to panteon wielu wybitnych i wielce dla Kielc zasłużonych ludzi,
którzy po trudach ofiarnego życia, tam
właśnie znaleźli miejsce spoczynku. Kieleckie nekropolie liczą sobie już blisko dwa
stulecia. Najstarszym miejscem w naszym
mieście, gdzie dokonywano pochówków
zmarłych, był teren wokół kościoła Św.
Wojciecha, wzmiankowany przez Jana Długosza, a datowany na XII wiek, funkcję tą
pełnił do 1889 roku. Zmarłych grzebano
40
także w okolice kościoła katedralnego (od
XII wieku) oraz na terenie wokół nie istniejącej kaplicy Św. Leonarda, (obecnie teren
wokół Kieleckiego Centrum Kultury). Nie
wyklucza się, że zmarłych grzebano również przy kościele Św. Trójcy.
Zakaz pochówków przy kościołach został
wydany w 1795 roku, po wkroczeniu do
Kielc wojsk austriackich. Data założenia
cmentarza, dziś zwanego Starym, nie jest
dokładnie znana. Pierwsza wzmianka
o nim pochodzi bowiem z księgi rachunkowej Kielc (maj 1809 - maj 1810 r.) i brzmi:
„Siedmiom cieślom za ścinanie i obrabianie
drewna do nowego cmentarza Św. Józefa –
złp 42.” Należy przypuszczać, że cmentarz
założono w latach 1801-1805. Chowano tu
zarówno katolików jak i ewangelików, prawosławnych, a nawet unitów.
Przy ul. ks Piotra Ściegiennego znajduje
się kompleks cmentarzy. Cmentarz Stary po
stronie prawej i po lewej Cmentarz zwany
Nowym. W 1980 roku Wojewódzki Konser-
41
wator Zabytków w Kielcach uznał Cmentarz Stary za zabytkowy, obejmując ochroną
ścisłą układ przestrzenny, drzewostan oraz
nagrobki i kaplice postawione do 1939
roku. Dochodząc do cmentarza od strony
północnej, pierwsza brama w prawo prowadzi na Cmentarz Partyzancki. Znajdują
się tu groby bezimiennych ofiar terroru
hitlerowskiego, mogiły harcerzy i żołnierzy
ruchu oporu, m.in. ekshumowanych z pól
bitewnych partyzantów z oddziału „Wybranieckich” i oddziału „Ponurego”, poległych
na Wykusie. Tu złożone są prochy z krematoriów hitlerowskich obozów koncentracyjnych. W jego obrębie po lewej stronie symboliczna mogiła - Pomnik Katyński ku czci
pomordowanych na „nieludzkiej ziemi”.
Z Cmentarzem Partyzanckim sąsiaduje
Cmentarz Stary. Po przekroczeniu bramy po
stronie prawej mijamy odrestaurowaną latarnię cmentarną z 1776 roku z kamienną
rzeźbą Św. Józefa. Na Cmentarzu Starym
zachowały się groby żołnierzy napoleońskich, spiskowców księdza Piotra Ściegiennego, uczestników powstania listopadowego i styczniowego. Wiele grobowców
zasługuje na uwagę ze względu na walory
artystyczne i zabytkowe. Liczna jest grupa
nagrobków żeliwnych pochodzących z XIX
wieku, a wykonanych w kieleckich zakładach odlewniczych. Na terenie cmentarza
mamy wiele pomników wykonanych z piaskowców i marmurów. Z Cmentarza Starego wychodzimy obok domku grabarza, na
ścianie którego znajduje się mapa cmentarza z zaznaczonymi zabytkowymi grobami
i grobami zasłużonych dla miasta.
i 400 żołnierzy poległych w wojnie bolszewickiej w 1920 roku. W głębi jest cmentarz
prawosławny – kilkadziesiąt nagrobków
z XIX wieku, pozostałość po zaborcy. Może
nie wszyscy mieszkańcy naszego grodu
wiedzą, że na Cmentarzu Starym był też
cmentarz mahometański. Dzisiaj od strony
południowej cmentarza biegnie ul. Mahometańska. Istnienie cmentarza mahometańskiego wiązało się prawdopodobnie
z obecnością wyznawców Islamu wśród żołnierzy garnizonu carskiego stacjonującego
w Kielcach.
Idąc ul. Ściegiennego dochodzimy do kolejnej bramy. Prowadzi ona na cmentarz
komunalny założony na terenie dawnego
cmentarza prawosławnego. Na lewo od
głównej alejki rozciąga się kwatera wojskowa. Tu wśród licznych grobów powstańców
z 1863 roku znajduje się płyta poświęcona Nieznanemu Żołnierzowi oraz pomnik
z napisem „1863 – 1921 Bohaterom Walk
o Niepodległość Polski”. Są także kwatery
żołnierzy września 1939 roku z białymi
krzyżami, legionistów Józefa Piłsudskiego
Na peryferiach miasta w części południowo-zachodniej położony jest cmentarz
byłej osady fabrycznej Białogon założony
w 1918 roku. Cmentarz komunalny przy ul.
Zagnańskiej zamyka listę cmentarzy w obrębie administracyjnych granic Kielc.
Odwiedzając cmentarze, pamiętajmy o zapaleniu maleńkiej świeczki na mogiłach
zapomnianych. Pamiętajmy, że liczy się pamięć, a nie wielkość znicza.
Cmentarz Stary był zespołem cmentarzy różnych wyznań, poza żydowskim. Do połowy
XIX wieku Żydzi nie osiedlali się na terenie
miasta, lecz poza jego granicami. Dzięki
reformom Aleksandra Wielopolskiego doszło do równouprawnienia Żydów, którzy
mogli już osiedlać się w Kielcach. W 1865
roku Żydzi wystąpili z prośbą o zezwolenie
na utworzenie w Kielcach okręgu bożniczego i urządzenie cmentarza. Po wyrażeniu
zgody przez Rząd Gubernialny ,Franciszek
Ksawery Kowalski opracował plan i kosztorys założenia cmentarza w dzielnicy Pakosz.
Prace ukończono w 1870 roku. Dalsze losy
cmentarza nie są łatwe do odtworzenia ze
względu na brak dokumentacji gminy żydowskiej. Dzisiaj teren dawnego cmentarza
żydowskiego na Pakoszu jest ogrodzony,
porośnięty trawą i rachitycznymi drzewkami, z piramidą macew naprzeciwko bramy
głównej. Na cmentarzu znajduje się mogiła
42 ofiar pomordowanych podczas pogromu 4 lipca 1946 roku.
Jerzy Kapuściński
miasto
niedzielny spacer
KADZIELNI A
Zapraszam na spacer do kolejnego kieleckiego rezerwatu. Próżno szukać na mapie
drugiego miasta, które by posiadało aż
pięć rezerwatów w swoich granicach administracyjnych. Kielce to wielkie muzeum
geologii pod gołym niebem, gdzie można
podziwiać historię ziemi od prekambru do
czwartorzędu, bez konieczności zagłębiania się pod powierzchnię ziemi.
Kadzielnia lub Skałka Geologów to rezerwat ścisły o powierzchni 0,6 ha położony
na południe od centrum miasta. Jest to
ulubione miejsce mieszkańców naszego
miasta na spacery. Już w 1824 roku zaprojektowano utworzenie na terenie Kadzielni
parku i ogrodu botanicznego, do tych planów wracano kilkakrotnie. To niewysokie
wzgórze mierzy 295 m n.p.m. i wchodzi
w skład Pasma Kadzielniańskiego, przebiegającego w południowej i zachodniej
części miasta. Nazwa pochodzi, jak głosi
tradycja, od zbierania ziół do kadzidła.
Teren Kadzielni to wyrobisko po dawnym
kamieniołomie wapieni górnodewońskich
z wyjątkowo pięknie zachowanymi formami krasu kopalnego. Leje i kotły krasowe
wypełnione różnokolorową zwietrzeliną
42
są doskonale widoczne z punktów widokowych. Rozpuszczone przez kwaśne deszcze skały wapienne tworzą maź o zabarwieniu brunatnoczerwonym, zwaną przez
geologów „terra rosa” (ziemią czerwoną).
Największe skupisko różnorodnych form
krasowych występuje w obrębie położonej
w centralnej części kamieniołomu Skałce
Geologów. Jak je odkryto? Otóż w 1930
roku przybyła do Kielc grupa studentów
z Uniwersytetu Warszawskiego, która to
pod czujnym okiem swoich opiekunów
prowadziła badania, między innymi także
na terenie wówczas czynnego kamieniołomu Kadzielnia. Ogromnym zaskoczeniem
dla studentów i ich opiekunów było odkrycie jaskiń w szczytowej części kamieniołomu zwanej Skałką Geologów. W jednym
z lejów krasowych znaleziono ząb labiryntodonta, triasowego płaza tarczogłowego.
Niemałą sensacją było stwierdzenie, że
Skałka Geologów to skamieniała rafa koralowa.
W roku 1931, w związku z dokonanymi
odkryciami, podpisano porozumienie
o wstrzymaniu eksploatacji w tej części
kamieniołomu, która zdaniem odkryw-
ców, powinna być zabezpieczona dla potomnych i nauki. Porozumienie zostało
podpisane przez właściciela kamieniołomu
i dyrektora Departamentu Ministerstwa
Edukacji. Po wojnie miejsce to zostało
zabezpieczone zarządzeniem wojewody
kieleckiego, dopiero w 1962 roku uznano
Skałkę Geologów za rezerwat ścisły. W tym
starym kamieniołomie eksploatacja wapieni trwała od 1770 roku, kiedy to powstał
pierwszy wapiennik z inicjatywy biskupa
Kajetana Sołtyka, do 1962 roku, kiedy to
zakończono eksploatacje.
Na terenie Kadzielni rozpoznano i zarejestrowano 26 jaskiń, większość z nich to
formy stosunkowo niewielkie, powstawały
w najmłodszym trzeciorzędzie i w czwartorzędzie. Największą jaskinią jest Szczelina
Kadzielniańska, której długość wynosi 180
m, a głębokość 21 m. Końcowa część jaskini rozwinięta jest w dwóch poziomach.
Znajdziemy w niej twory naciekowe w formie pokryw, draperii i małych stalaktytów.
Nieco mniejsza jest Jaskinia Wschodnia
położona w połowie wysokości wschodniej
ściany kamieniołomu. Korytarze o długości
110 m rozwinięte są na czterech poziomach.
Dostęp do niej jest bardzo trudny, a niektóre jej komory zagrożone są zawaleniem, na
skutek silnego naruszenia robotami odstrzałowymi. W części rezerwatu ścisłego mamy
Jaskinię Jeleniowską (Dolną) o długości 15
m. Jest to fragment większej jaskini zniszczonej w czasie eksploatacji kamieniołomu
z okresu poprzedzającego ochronę. Wejście
do niej znajduje się w urwistej północno-zachodniej ścianie skalnego ostańca Skałki Geologów, około 20 m poniżej szczytu.
Dojście do jaskini jest trudne i niebezpieczne, prowadzi do niej wąska ścieżka. Jest to
komora o wymiarach 13x8 m i wysokości
2 m. Jaskinia utworzyła się wzdłuż poziomej płaszczyzny rozwarstwienia wapieni..
Na ścianach widoczne są resztki pokrywy
kalcytowej. Większe i ciekawsze elementy
szaty naciekowej z tej jaskini przechowywane są w Muzeum Narodowym przy Rynku.
Bardzo ciekawe jest także namulisko denne
złożone z nawianych piasków i gliny. Znaleziono tu kości nosorożca włochatego oraz
43
liczną faunę drobnych ssaków ze starszego
czwartorzędu. W planach jest udostępnienie jaskiń do zwiedzania.
W 1971 roku w ramach obchodów jubileuszu IX wieków istnienia Kielc, wykorzystując naturalne wyrobisko dawnego
kamieniołomu, wybudowano i oddano do
użytku amfiteatr na 5.000 miejsc. W amfiteatrze odbywają się różne imprezy artystyczne, a od 34 lat Wiatraczek, czyli Festiwal Piosenki Harcerskiej. 22 lipca 1979
roku odsłonięto pomnik „Bojownikom
o Wyzwolenie Społeczne i Narodowe”, poświęcony pamięci mieszkańców Kielecczyzny walczących i poległych w okresie zaborów i dwóch wojen światowych. Z tarasów
widokowych na Kadzielni w pogodny
dzień możemy nacieszyć oko wspaniałymi
widokami na miasto i najbliższą okolicę.
Patrząc w kierunku północno-wschodnim
widzimy wieże kieleckiej Katedry, dziś Bazyliki Mniejszej, piękne kołpaki zdobiące
wieże Pałacu Biskupów Krakowskich. Linię
horyzontu zamykają Wzgórza Tumlińskie
i Pasmo Masłowskie. Od południowego
wschodu nad miastem góruje Pasmo Dymińskie z górą Telegraf (406 m), od południa Pasmo Posłowickie ze skocznią narciarską posadowioną na północnym stoku
Pierścienicy. Od południowego zachodu
poza przełomem rzeki Bobrzy, widoczne jest Pasmo Zgórskie z górą Patrol, zaś
od zachodu widać Brusznię i Karczówkę
zwieńczoną kościołem pod wezwaniem św.
Karola Boromeusza. Dodatkową atrakcją
Kadzielni było piękne turkusowe jeziorko.
Jerzy Kapuściński
Offowo go l f owo
Jeśli szukasz dużej dawki emocji i marzą
Ci się sporty ekstremalne, to zapomnij
o pomysłach skakania na bungee i innych
takich głupotach… teraz jest cos nowego
i świeżego: offgolf. „Golf” – wiadomo
o co chodzi (tym, którzy pomyśleli o sweterkach, czy autkach w tym momencie podziękuję ;)), „Off” – czyli nietradycyjny i na
bakier ze standardem.
Skąd pomysł na offgolf?
Pewnie z elitarności i pewnej dozy snobizmu w golfie
tradycyjnym – odpowiednie buciki, specjalne kluby dla golfiarzy, markowe
ciuchy i mnóstwo „ozdobników” (kosztownych zresztą),
czyli wychodzi tego średnia….
wieku graczy – 50 lat i kilka samochodów przy willach golfiarzy
;). Za to w offgolfie wymagań zbyt
dużych nie ma – muszą być kije (tu
już nie ma przeproś – musi być dobry
sprzęt), piłeczki, ciuchy muszą być po
prostu wygodne, a klubów zwyczajnie
nie ma. Bo sęk w tym, że w offgolfie za
pole golfowe może robić prawie każda
nawierzchnia – łąka, stara fabryka czy dzika plaża.
Miejsce ma małe znaczenie
– ważne, żeby nie powodować zagrożenia życia dla
innych.
Pomysł zejścia z pól golfowych pojawił się na początku lat 90-tych, kiedy
ktoś sobie wymyślił, że
nie ma zbytnich zasobów
na koncie, a w golfa to by
jednak pograł. I to chyba
najkrótsza i najprostsza
historia undergroundowej
wersji tego szlachetnego
sportu.
tekst: Sonja
44
foto: Rafał Milach
www.rafalmilach.com
wici
45
Łatwo się zaczęło, więc i ruszyła kreatywność w wymyślaniu nowych odmian golfa
wici
na coraz dziwniejszych powierzchniach. Gra
się niemalże wszędzie: w fabrykach, na ulicach, na plaży, na blokowiskach, w lasach,
na lodzie; ogólnie nie ma ograniczeń ;))
Zasady są proste – zasad nie ma, oprócz
jednej: bezpieczeństwo przede wszystkim,
czyli graj tak, aby nic nie zniszczyć. Każda
grupa ustala sobie swój system gry, punktacji, rozwiązywania sporów, ale niemal
na każdej stronie internetowej o offgolfie
dowiemy się, że chodzi o luz, relaks, ewentualnie wyżycie się.
Co do sprzętu, to trzeba mieć kije, których
jest kilka rodzajów - drewniane, metalowe,
damskie, do pathowania (czyli wbijania piłeczki do dołka) itp. itd. Kijów potrzeba kilka, w zależności od rodzaju podłoża, naszej
siły oraz celu lotu, jaki sobie wyznaczymy.
Wszystko ładnie, tyle że kije często gęsto
ulegają zniszczeniu, bo jak brzmi motto „Nie chodzi o umiejętność grania, ale
o zabawę. Czym gorzej grasz, tym weselej”.
Tak więc techniką nie należy się przejmować, ale trzeba być przygotowanym na to,
że kije będą się łamać. Zresztą problemy
ze sprzętem tu się nie kończą - pozostaje
jeszcze kwestia piłek. Ups, nie pozostaje,
bo - gracze cierpią na ich chroniczny brak
- grając w dziewiczych terenach nietrudno
o zgubienie piłki.
W Polsce offgolf rozwija się bardzo prężnie. W Warszawie, Gdańsku, Wrocławiu
i większości dużych miast są już grające
ekipy. W Kielcach powoli
już coś kiełkuje, więc
może doczekam się na
wiosnę jakiegoś zaproszenia na małą partyjkę
golfa?
Info:
www.chaosgolf.bytkow.net,
www.urbangolf.com
www.offgolfers.pl,
www.naturalborngolfers.com
wici
KRONI K A WI C I
26.09
Przebywający w centrum miasta mają
możliwość korzystania z bezprzewodowego Internetu. HOT- SPOT współpracuje
z serwerem Radia “FAMA”. Korzystanie
z Internetu, tylko wymaga posiadania
w komputerze karty WI-FI.
27.09
Cenny dar dla Muzeum Narodowego.
Córka słynnego legionisty generała Juliusza Zulaufa, który dowodził 2 Dywizją
Piechoty Legionów w Kielcach, przekazała muzeum broń palną, mundury, książki
i ryciny należące do rodziny. Wszystkie
nowe eksponaty zostaną poddane konserwacji i opisowi. Trafią prawdopodobnie do Muzeum Historii Kielc, które
w przyszłym roku ma zostać otwarte
w zabytkowej XIX-wiecznej kamienicy
przy ul. Leonarda.
1.10
Kielecki Teatr Tańca obchodził jubileusz
10-lecia istnienia. 1 października na dużej scenie Kieleckiego Centrum Kultury.
A tancerze zaprezentowali fragmenty
spektakli “Tęsknoty”, “Quo Vadis”, “Dla
Ciebie Panie”, “Kalijuga”, “Drab-Zeen”
i “Przemijanie”.
3.10
Kolporter Korona Kielce jako pierwszy
polski klub piłkarski został partnerem
globalnej kampanii przeciw rasizmowi pt
“Wykopmy rasizm ze stadionów”. Kielecki pierwszoligowiec znalazł się niezłym
towarzystwie, m.in. klubów: Barcelona,
Celtic Glasgow, Liverpool, Chelsea Londyn.
46
6.10
Popiersia Zbigniewa Herberta, Czesława
Niemena oraz Andy’ego Warhola staną
w alei rzeźb na skwerze Szarych Szeregów. Rzeźbę Zbigniewa Herberta wykona Arkadiusz Latos, Czesława Niemena
- Paweł Witkowski, a Warhola - Sławomir
Micek. Konkurs ogłoszono po raz drugi,
bo za pierwszym razem jury nie zdecydowało się na wybór żadnego z projektów.
Korty Politechniki Świętokrzyskiej przy
alei Tysiąclecia w Kielcach przykrył specjalny balon, który umożliwi grę w tenisa przez cały rok. (6.10)
16.10
„Historia Calineczki” została nagrodzona
przez dziecięce jury II Festiwalu Teatrów
Lalkowych „Brzechwa i inni...”. Festiwal
zbiegł się z obchodami 50-lecia istnienia
kieleckiego Teatru Lalki i Aktora „Kubuś”.
W ramach obchodów jubileuszu teatr
wystawił „Przygody Sindbada Żeglarza”
w reżyserii Tomasza Jaworskiego, otwarto
także Galerię Lalki Teatralnej.
10.10
Kielce zaprezentowały się na największych w Europie Międzynarodowych
Targach Nieruchomości Inwestycyjnych
EXPO REAL 2005.
18.10
Ministerstwo Kultury wyasygnowało
kwotę 350 tys. złotych na zakup XVII-wiecznego obrazu Giovanniego Biliverta “Dawid z głową Goliata”. Dzieło, które
znajduje się w depozycie kieleckiego
Muzeum Narodowego, stanie się teraz
jego własnością.
12.10
Działa już kolejna restauracja 11:30, tym
razem w budynku przy ulicy Piekoszowskiej. To drugie, obok lokalu przy ul.
Bodzentyńskiej, miejsce, gdzie osoby
bezrobotne i utrzymujące się z zasiłków
socjalnych mogą zjeść tani pożywny
obiad.
19.10
Nowoczesna iluminacja działa wokół kościoła św. Wojciecha. Zakończył się montaż pierwszych lamp. Pojawią się także
punktowe reflektory, które uwydatnią
detale świątyni. To już kolejny, po Katedrze, pięknie oświetlony kościół w naszym mieście.
20.10
Budynki przy ulicy Zbożowej, w których
mieściły się warsztaty samochodowe
Policji, jeszcze przed zimą zostaną przekazane z inicjatywy prezydenta Kielc do
użytkowania artystom.
15.10
Kielecki plastyk edukuje młodzież uzdolnioną plastycznie już 60 lat. Uroczystości
jubileuszowe odbyły się 15 października. W galerii BWA otwarto z tej okazji
wystawę prac absolwentów i nauczycieli
liceum.
47
Ach ziemniaki
dla Wici gotowała: Frog
Kochany czytelniku, jeżeli nie wiesz - informuję, że jest już po wykopkach. Oznacza
to, że ziemniaki leżą w silosach, piwnicach,
spiżarniach itp. miejscach. Bulwa ta należy
do tych produktów, które kuchnia polska
szczególnie uwielbia. Jest on podawany
w przeróżnych postaciach, począwszy od
ziemniaka z ogniska aż do .... i tu długa lista. Ja pozwolę sobie przedstawić ziemniaka w trzech moich ulubionych odsłonach.
1. Ziemniak “ala ognisko”
Siedzimy z przyjaciółmi w domu w deszczowy dzionek i marzy nam się ziemniaczek z ogniska. Nic prostszego, wystarczy
kupić ziemniaczki lub wyjąć z piwniczki
w ilości sztuk na głowę, które będziemy
w stanie zjeść. Polecam wybranie ziemniaków o podobnej wielkości, najlepiej
średniej. Starannie szorujemy je pod bieżącą wodą i wkładamy do piekarnika albo
do kombiwaru. To ostatnie urządzenie kuchenne opisuję w rubryce “Co warto mieć
w kuchni?”.
Pieczemy je około 30 do 40 minut w piekarniku w temperaturze 200 st. lub w kombiwarze z ustawioną na max. temperaturą.
Przekładamy je w między czasie na drugą
stronę. Są gotowe do zjedzenia, jeżeli wbity w ziemniaka widelec wchodzi miękko
jak w masło. Jemy z masełkiem (może być
czosnkowe), posypane solą. Jedyne czego
im brakuje to popiołku, który brudzi ręce.
2. Ziemniaki “ala czipsy”
Obrane ziemniaki kroimy na grube plastry.
Dla jednej osoby wystarczy 5-6 średnich
ziemniaków. Na patelnię wlewamy olej na
wysokość około 0,5 cm i silnie go rozgrzewamy. Wrzucamy ziemniaki, mieszamy je
drewnianą łyżką aby obtoczyły się w oleju,
przykrywamy pokrywą i pieczemy je na
niewielkim ogniu około 20 min.
Oczywiście należy je kilka razy przemie-
48
szać. Kiedy zrobią się szkliste należy zdjąć pokrywę,
posolić i zwiększyć ogień
aby nasze plastry opiekły się
na rumiano. Polecam posypanie ziemniaczków sporą
ilością kminku w ziarnach
i ostre ich przypieczenie.
Jemy je jako samodzielną
potrawę lub jako dodatek
do zsiadłego mleka lub do
mięsa.
3. Ziemniaki “ala frytki”
Ziemniaki (4-5 sztuk dla
dwóch osób) starannie szorujemy pod bieżącą wodą
a
następnie
moczymy
w zimnej wodzie około ½
godziny. Okrawamy ziemniaki na kwadratowo czyli
otrzymujemy plastry ze
skórą około centymetrowej
grubości. Następnie kroimy
je na słupki, które wyglądają jak frytki tyle, że ze skórą
z jednej strony. Przygotowujemy naczynie z olejem do
tzw. smażenia w głębokim
tłuszczu. Może to być rondel
lub głęboka patelnia, gdzie
wlejemy co najmniej 3 cm
oleju i silnie go rozgrzejemy.
Należy również przygotować trzy miseczki, w których
znajdują się kolejno mąka,
roztrzepane widelcem jajko
z łyżeczką soli i bułka tarta.
Każdy kawałek ziemniaka
panierujemy w powyższych
składnikach i wrzucamy na
silnie rozgrzany olej. Rumienimy je na złocisty kolor, mieszając od czasu do
czasu. Wyjmujemy na talerz
przykryty zwykłą bibułową
serwetką lub ręcznikiem
kuchennym, oczywiście jednorazowym. W ten sposób
osączamy nasze ala frytki
z nadmiaru tłuszczu.
Przekładamy do miseczki
i podajemy razem z sosem czosnkowym. Polecam
prosty i szybki w wykonaniu czyli; bierzemy kubek
śmietany 24% do której
dodajemy ½ łyżeczki soli
oraz wyciśnięty czosnek;
3-5 ząbków w zależności
od stopnia uwielbienia tej
przyprawy i wszystko starannie mieszamy najlepiej
rózga kuchenną.
Tak oto poznaliście moje
ulubione
ziemniaczane
potrawy,
co
oczywiście
nie wyczerpuje listy. Polecam
eksperymentowanie
bo ziemniak jest do tego
stworzony. Życzę smacznego
i czekam na Wasze wrażenia.
Galeria W i c i
Paweł W ó j c i k
Paweł Wójcik, rocznik 1977 urodził
się w Busku - Zdroju. Od urodzenia
wraz z rodziną zamieszkały w Kielcach. Absolwent kieleckiego Liceum
Sztuk Plastycznych uzyskał dyplom
w Pracowni Rzeźby profesora Arkadiusza Latosa. Ukończył studia na
Wydziale Operatorskim Państwowej
Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej
i Teatralnej w Łodzi. Ma za sobą kilka
wystaw indywidualnych i zbiorowych.
Jego zdjęcia zdobią albumy i foldery,
wydawnictwa katalogowe i muzyczne.
Obecnie uczy Podstaw Fotografii i Filmu w kieleckim Plastyku.
Z powodzeniem uprawia zarówno reklamową fotografię studyjną, portret
klasyczny, kreacyjny jak i reportaż.
W centrum jego zainteresowań artystycznych pozostaje człowiek i jemu
w większości poświęca prace z obiektywem. Prezentowane zdjęcia to część
rozpoczętego cyklu “Artyści kieleccy”, którego ideą pozostaje przybliżenie sylwetek twórców, ich warsztatu
i wnętrz pracowni, potencjalnym odbiorcom ich twórczości. Wystawę tych
prac można było oglądać w Galerii
“IKAR”.
zobacz galerię w Internecie:
www.wojcik.wici.info
Zbigniew Kurkowski
Krzysztof Jackowski
Waldemar Oleszczak
50

Podobne dokumenty