Wyjazd do Paryża - FILM | FCP On Tour

Transkrypt

Wyjazd do Paryża - FILM | FCP On Tour
Wyjazd do Paryża - FILM | FCP On Tour
PSGFC.pl - Polskie centrum kibiców Paris Saint-Germain - News
Jako że mamy tak zwany sezon "ogórkowy" i czytamy jedynie o roszadach
transferowych, postanowiłem przypomnieć nasz ostatni wyjazd na mecz PSG Bordeaux. Pomysł ten narodził się z racji tego, że powstał krótki filmik dotyczący
naszego wyjazdu. Od razu napiszę, że powstał ze scen kręconych dość
spontanicznie bo nie jechaliśmy do stolicy Francji z założeniem stworzenia
jakiegokolwiek filmiku. Z tego co mieliśmy udało się skleić 3 minutowy film.
Zapraszam do przeczytania relacji z wyjazdu (pewnie niektórzy mieli już okazję to
zrobić, lecz ponowne przeczytanie może zachęcić do wspólnego wyjazdu) oraz
obejrzenia tego co spotkało nas w Paryżu.
Autorem filmiku jest Marcel.
Paryż- 22-27.03.12
Do Paryża udaliśmy się w pięć osób (Wombat, Filip, Dziurowicz, Marcel i ja- Misiek).
Dość późno zabraliśmy się za organizacje biletów, więc efektem tego były zaledwie
trzy osoby na trybunach Parc des Princes. W dodatku byliśmy porozrzucani na
stadionie. Nasza przygoda w Paryżu trwała 6 dni, więc mecz nie był jedyną atrakcją
naszego pobytu, co nie zmienia faktu, że oczywiście był najważniejszym akcentem i
największą przygodą. Dwie osoby z naszego grona miały przyjemność być pierwszy
raz na PdP i debiut ten był na nie byle jakim meczu. PSG gościło Bordeaux, co
prawda nie tak dobre jak przed laty, ale marka z wysokiej półki jak na francuskie
boiska.
Wyjazd na PSG - Bordeaux był planowany już od stycznia. Zbieraliśmy deklaracje
osób chętnych na forum i wszystko zmierzało w dobrym kierunku. Mianowice cena
za lot była śmiesznie niska, więc to bardzo przyciągało do wybrania się na ten mecz.
Gdy już zaczęliśmy zbierać pieniądze to cena za lot momentalnie wzrosła. Wszystko
wskazywało na to, że radość z wyjazdu była zbyt wczesna oraz, że niestety do niego
nie dojdzie. Byliśmy tak nakręceni na ten mecz, że kombinowaliśmy co tu zrobić by
jednak cena wróciła do poprzedniej lub kręciła się w jej okolicy. Wombat wpadł na
pomysł by nasz pobyt przedłużyć o dwa dni (z 4 na 6) oraz wylecieć z Wrocławia
(wcześniejszy wariant Katowice- w obie strony). Dzięki tej kombinacji wylot do
Paryża kosztował nas 19 zł, a powrót za 89 zł. Należy dodać, że Dziurowicz leciał w
innym terminie i dołączył do nas na lotnisku w drodze powrotnej. Bateria nie
wytrzymała w moim telefonie i nie było możliwe skontaktowanie się ze sobą.
Jako, że lecieliśmy liniami WizzAir to wylądowaliśmy na lotnisku Paryż - Beauvais.
Lotnisko to jest oddalone od centrum Paryża o 86 km. Kursują busy spod lotniska na
Port Maillot za 15 euro oraz pociąg do którego trzeba było trochę dojść za 9.60 euro
dla młodzieży poniżej 26 roku życia. Pieniądze te woleliśmy przeznaczyć na inne
cele, więc zdecydowaliśmy się na podróż stopem ;). Doszliśmy do miasta i
podzieliliśmy się na dwie grupy- Filip, Marcel oraz Wombat, Misiek. U nas złapanie
transportu poszło bardzo szybko! Wystarczyło wyciągnąć szalik PSG i na niego łapać
kierowców ;). Nie było to niebezpieczne ze względu na bastion kibiców Paryżan w
1/3
Wyjazd do Paryża - FILM | FCP On Tour
PSGFC.pl - Polskie centrum kibiców Paris Saint-Germain - News
tych rejonach. Dosłownie 5 minut zajęło nam ściąganie transportu. Okazało się, że
szal doskonale spełnił swoje zadanie bo zabrał nas kibic PSG, dzięki czemu było o
czym rozmawiać przez całą trasę. Zostaliśmy zawiezieni na dzielnicę Saint- Denis,
po czym wsiedliśmy w metro i udaliśmy się na miejsce zbiórki jakim był Łuk
Triumfalny. Marcel z Filipem też nie mieli problemów ze złapaniem stopa i dostali się
w okolice Wersalu. Ich dojazd na miejsce zbiórki trochę potrwał, więc
wykorzystaliśmy ten czas by odwiedzić sklepik klubowy na Champ- Elysees.
Pogoda była bardzo przyzwoita co pozwoliło nam pozwiedzać Paryż. Codziennie było
bezchmurnie i w granicy 23 stopni. W pierwszy pełny dzień postanowiliśmy nie
korzystać z metra i w miarę możliwości zwiedzić jak najwięcej. Z samego rana
wybieramy się na typowo francuskie śniadanie (bagietka, croissant, pain au raisin,
pain au chocolat) do ogrodów Tuileries. Tam trochę siedzimy, a następnie udajemy
się pod Notre Dame. W planach mamy także wstąpić do Narodowego Muzeum
Sportu, ale w obawie, że szukanie i pobyt zajmie nam trochę czasu postanowiliśmy
ruszyć dalej. Zmierzaliśmy pod Panteon, który jednak okazał się zamknięty, a
następnym naszym przystankiem były już Pola Marsowe i ponad godzinny piknik. W
tym miejscu otworzyliśmy swoje pierwsze piwo w stolicy Francji ;)
Zregenerowaliśmy swoje siły i zahaczając o Trocadero (robiąc sobie masę zdjęć na
tle Eiffla) uderzamy na Łuk Triumfalny. Warto dodać, że wszystkie atrakcje
turystyczne Paryża, za wyjątkiem Wieży Eiffla są darmowe dla młodzieży od 18 do
26 roku życia należących do państw Unii Europejskiej. Mimo, że mieliśmy już wiele
km w nogach to postanawiamy wbiec na Wieżę Eiffla! I to dosłownie! W sobotę już
decydujemy się na kupno całodniowego biletu na komunikację miejską i jeździmy po
całym Paryżu. Zaczynamy od zobaczenia Mona Lisy - Louvre, a następnym
przystankiem było już Saint - Denis i Stade de France pod którym cykamy zdjęcie z
naszą flagą. Spędzamy tam trochę czasu - sklepik na stadionie, obiad oraz market.
Mimo, że było już dość późno to spotkały nas jeszcze inne atrakcje. Spod stadionu
wyruszyliśmy na nowoczesną dzielnicę La Defense, a na koniec spędziliśmy czas na
Moście Artystów ;) Dla tych, którzy nie wiedzą napiszę, że jest to most na którym
można legalnie spożywać alkohol. Wspólne picie, rozmowy, tańce towarzyszyły nam
do 01:00. Następnym dniem była od trzech miesięcy oczekiwana niedziela!
Zaczęliśmy ją bardzo wcześnie, bo już o 6:00 zaczynamy nasz przemarsz z Les
Invalides pod Lasek Buloński, by być jak najbliżej Parc des Princes. Idziemy na
poranną Mszę, po której z podekscytowaniem zmierzamy pod stadion. Obchodzimy
obiekt oraz wchodzimy do sklepiku klubowego w którym kupujemy sobie pamiątki.
Robimy sobie wspólną fotkę z flagą oraz atakujemy centrum by zaspokoić żołądki
oraz zapełnić je na czas meczu. Pojechaliśmy na Saint- Michel na polecane nam
naleśniki by po nich udać się już na mecz. To tyle jeśli chodzi o zwiedzanie Paryża.
Na Parc des Princes wchodzimy godzinę przed pierwszym gwizdkiem. Należy
pochwalić świetną organizację wpuszczania kibiców. Uliczki między kamienicami
tworzyły bramy wejściowe dla poszczególnych trybun, dzięki czemu nie dochodziło
do zamieszania pod samymi wejściami na stadion oraz w ich okolicy. Przez tą
godzinę nie można było sobie pozwolić na chwilę nudy. Ciągle coś się działo na
murawie jak i na telebimach. Odbywały się konkursy między innymi jak pomiar
2/3
Wyjazd do Paryża - FILM | FCP On Tour
PSGFC.pl - Polskie centrum kibiców Paris Saint-Germain - News
prędkości uderzenia piłki (transmitowany na telebimach). Konkursy te były
przeplatane filmikami. Zostały zaprezentowane popularne filmiki jak "ici c'est Paris"
czy piosenka "Allez PSG" wykonana przez graczy Paryżan. Można było także
zobaczyć skrót poprzedniego meczu z Bordeaux oraz pięć najładniejszych bramek
naszych zawodników z tego sezonu. Na rozpoczęciu meczu zostało zaprezentowane
flagowisko ufundowane przez klub. Flagi czekały na nas pod siedzeniami i w
momencie wyjścia zawodników na boisko, zostały zaprezentowane. Dały bardzo
fajny efekt, a do oprawy przyczynili się także kibice Bordeaux, którzy także mieli
swoje flagi. Kibice gości bardzo dobrze się zaprezentowali. Wypełnili szczelnie swój
sektor oraz prowadzili żywiołowy doping przez całe spotkanie. Dwukrotnie odpalali
piro- podczas flagowiska oraz po zdobytej bramce. Na dole sektora zaprezentowali
hasło złożone z koszulek- "Wolność dla Ultrasów" co wywołało brawa z trybun
zajmowanych przez kibiców PSG. Oczywiście podczas meczu nie obyło się bez
napinki słownej. Pierwszą pieśń jaką zaprezentowała ekipa Żyrondystów to wrzuty
na PSG. Paryżanie też nie szczędzili słów na ekipę z zachodniej Francji. Co tylko
dodało dodatkowego smaczku na trybunach. Jeśli chodzi już o sam doping kibiców
PSG to był on prowadzony dość dobrze. Takie przynajmniej odniosłem wrażenie
będąc na trybunach. Dopiero, gdy wróciliśmy do Polski to doszły mnie słuchy, że
doping był mizerny, a na oficjalnym forum PSG dostałem wiadomość, że przykro im
że musieliśmy oglądać takie trybuny, a nie takie jakie miały miejsce do 2010 roku.
To tylko świadczy jak kapitalny kiedyś był tam klimat. Przerwa w meczu była także
cała wykorzystana we wszelakie atrakcje. Na początku odbył się konkurs trafienia z
40 metrów w poprzeczkę. Trzech zawodników (kibiców) miało po trzy próby, a dla
szczęśliwca był przygotowany Citroen. Jednak nikomu nie udała się ta sztuka. Po tej
zabawie wbiegły dwie drużyny juniorskie, które rywalizowały w skuteczności "sam
na sam". Oceny stricte piłkarskiej nie będę opisywał bo przecież zdecydowana
większość oglądała ten mecz. Rozczarowani wynikiem przynajmniej opuszczaliśmy
stadion z flagami w rękach. Bardzo fajna pamiątka.
Nasz wyjazd do Paryża trzeba uznać za bardzo udany i jak na razie jedyny w takim
klimacie. Na żadnym wyjeździe nie mieliśmy możliwości połączyć emocji sportowych
ze zwiedzaniem. Ale jadąc do Paryża to chyba nie było innej możliwości i jestem
szczęśliwy, że super wykorzystaliśmy ten czas. Szkoda jedynie, że nie udało nam się
zdobyć dla wszystkich biletów oraz siedzieć razem. Sytuacja ta nauczyła nas, że o
bilety musimy zadbać zdecydowanie wcześniej organizując kolejny wyjazd na mecz
PSG.
Aby zobaczyć film należy kliknąć tutaj
Autor: Misiek
3/3
Powered by TCPDF (www.tcpdf.org)