Skafander - Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa im. Szymona

Transkrypt

Skafander - Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa im. Szymona
Nr 1 (38), 17 stycznia – 5 lutego 2012 r.
r
e
d
n
a
f
a
k
S
R E K L A M A
Nakład: 5 000 sztuk
Bezpłatna
Gazeta Akademicka
www.skafander.info
[email protected]
ZAMOŚĆ - BIŁGORAJ - HRUBIESZÓW - LUBACZÓW - JANÓW LUB. - KRASNYSTAW - TOMASZÓW LUB.
R E K L A M A
S T U D I A
Spotkanie rektora
ze stypendystami
STUDENT PWSZ MISTRZEM POLSKI!
14 stycznia rektor PWSZ w
Zamościu, prof. dr hab. Waldemar Martyn, spotkał się ze
studentami, którzy w bieżącym
roku akademickim otrzymali
tzw. stypendia rektora za najlepsze wyniki w nauce i aktywną działalność studencką. Stypendia te dostało aż 93 studentów.
Jego Magnificencja Rektor
pogratulował wszystkim stypendystom, życzył pomyślnie
zdanej sesji oraz wielu sukcesów w nauce i życiu prywatnym. – Jako uczelnia zdołaliśmy tak zadziałać, że zdolni
studenci dostają znacznie wyższe stypendia niż to było dotychczas – powiedział rektor do
zgromadzonych studentów. –
Jesteśmy bardzo zadowoleni, że
mogliśmy podnieść w sposób
zdecydowany ilość pieniędzy
przeznaczoną na każdego z
was. Chciałbym, żebyście się
starali wykorzystać to w sposób
maksymalnie rozsądny, my
natomiast będziemy się starali,
abyście zawsze mieli czym gospodarować.
Prowadzący spotkanie prorektor, dr Kazimierz Chrzanowski, zachęcił stypendystów
do udziału w programie wymiany międzynarodowej Erasmus, w ramach którego można spędzić semestr na jednym
z uniwersytetów europejskich
oraz zaapelował o zwiększenie
zaangażowania studentów w
bieżące sprawy uczelni.
MS
Przeczytaj też → Kolejne porozumienie podpisane, s. 3
Tu jest miejsce na Twoją reklamę!
Zareklamuj się w „Skafandrze”!
Formularz reklamowy na stronie: www.skafander.info
Kontakt: 663-188-005, [email protected]
Michał Rycaj, student turystyki i rekreacji PWSZ w Zamościu, po raz
kolejny został mistrzem Polski w dyscyplinie freestyle football, polegającej na wykonywaniu tricków piłkarskich. Walka podczas turnieju
w Myczkowie była zacięta, ale „Michryc” dał radę! Mieszkaniec Jarosławca ma za sobą bardzo udany rok pod względem osiągnięć sportowych w Polsce i na arenie międzynarodowej. W numerze rozmowa
z nowym „starym” mistrzem → s. 6-7
E D U K A C J A
Pomoc dzieciom na Ukrainie
Anna Bielak pochodzi z
Ukrainy, jest prezesem Organizacji Polskiej w Nowej Borowej,
a dodatkowo kształci się na
studiach podyplomowych w
PWSZ w Zamościu. Na Ukrainie
uczy charytatywnie języka polskiego (którego nie ma w siatce
godzin lekcyjnych) w gimnazjum w miejscowości Malin k.
Żytomierza. W jej lekcjach
uczestniczy ponad 70 dzieci.
Niestety, ze względu na ubóstwo miejscowych rodzin, rodziców nie stać na zakupienie
dzieciom niezbędnych pomocy
dydaktycznych.
Z prośbą o zaopatrzenie
uczniów w podręczniki do języka polskiego Anna Bielak zwróciła się do prorektora PWSZ w
Zamościu, dra Kazimierza
Chrzanowskiego.
Prorektor
zwrócił się w tej sprawie do
dyrekcji Szkoły Podstawowej
nr 6 im. Szymona Szymonowica
w Zamościu.
16 stycznia, dyrektor szkoły
mgr Artur Waśko przekazał
dla uczelni kilkadziesiąt kompletów podręczników, które w
najbliższym czasie zostaną
przekazane dzieciom polskim
na Ukrainie.
Red.
K O N K U R S
Ponad tysiąc osób w „Matematycznych Zmaganiach”!
Konkurs
„Matematyczne
Zmagania” organizowany jest
przez Państwową Wyższą Szkołę Zawodową im. Szymona Szymonowica w Zamościu i Lubel-
skie Samorządowe Centrum
Doskonalenia Nauczycieli Oddział w Zamościu. Etap szkolny
odbędzie się 1 lutego br. o
godz. 8.00. Do I etapu zgłosiło
się łącznie 1119 osób. Więcej
informacji o konkursie na:
www.pwszzamosc.pl/
matematyczne-zmagania.htm
DR
A K C J A
S P O Ł E C Z N A
Wielka Orkiestra zagrała dla dzieci i seniorów
Na przekór Majom, którzy zapowiadali koniec świata na 21 grudnia 2012 r., Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy gra
nadal! W niedzielę, 13 stycznia, w całej Polsce odbył się 21. finał akcji. Tym razem wolontariusze zbierali pieniądze dla
ratowania życia dzieci i godnej opieki medycznej seniorów. Łącznie w kraju zebrano blisko 40 mln zł.
Jak wyglądał finał
WOŚP w naszym regionie? Organizacją w Zamościu zajął się Młodzieżowy
Dom
Kultury.
Zbiórkę pieniężną doskonale uzupełnił bardzo
bogaty program artystyczny. Atrakcji było
mnóstwo i to w różnych
punktach miasta. Przeprowadzono bardzo ważny pokaz technik resuscytacyjnych, a także
pokazy
rozrywkowe:
technik rycerskich, sztuk
walki, sprzętu wojskowego, fire show, pokaz zabiegów kosmetycznych,
pokaz
iluzjonistyczny
oraz ledowy. Orkiestrę
urozmaiciła też impreza
Off Roadową, podczas
której można było przejechać się quadami. Rozegrano
charytatywny
turniej szachowy „Serce
przy sercu”, w ZDK-u
zapanował karnawałowy
bal przebierańców, w Galerii
Twierdza na szczudłach chodziła
Grupa Utopia. O warstwę wokalno-taneczną zadbali: wokaliści Paweł Kozłowski i Jakub
Łysejko, harcerze, Klub Piosenki Dziecięcej MDK, Zespół
Taneczny MDK „Kornelki”,
Zespół Tańca Nowoczesnego
MDK „Raptis”. Zamość zebrał w
sumie 77 320,37 zł
W innych miastach oprócz
zbierania datków przez wolontariuszy zagrano wyśmienite koncerty. I tak na scenie Biłgorajskiego Centrum Kultury zaprezentowały się zespoły BCK,
Dariusz Rubin z zespołem,
biłgorajska grupa Kali-gula,
zespół Limit, a także wychowankowie
Młodzieżowego
Domu Kultury. W czasie koncertu licytowano gadżety WOŚP
oraz fanty dostarczone przez
osoby prywatne. Wolontariusze
zbierali pieniądze do puszek w
Biłgoraju, a także w okolicznych
miejscowościach, m.in. w Józefowie, Tarnogrodzie i Frampolu.
Sztab w Biłgoraju zebrał łącznie
30 466,32 zł
W Hrubieszowskim Domu
Kultury wystąpili soliści – Agata
Buta, Flavia Ciundari, Maria
Łyko, Aleksandra Rezler, Kinga Wlizło oraz Patryk Wilczek
A K C J A
Ile zebrano dla WOŚP
Zamość
77 320,37 zł
Biłgoraj
30 466,32 zł
(solista gitarowy), zespoły muzyczne – Vis Maior, Cegła, Jeebs, Zorbas Band oraz Saint
Death, a także zespoły taneczne
– Primadonna i Swagga. Biletem wstępu na hrubieszowski
koncert było serduszko w cenie
5 zł, a w przerwach pomiędzy
występami licytowano różne
gadżety. Hrubieszów zebrał
22 437,91 zł.
W występach na scenie sali
widowiskowej
Janowskiego
Ośrodka Kultury zaprezentowały
się zespoły: Dziadek, Konfitura, Black Way oraz Już Jest
Jutro. W przerwach przeprowadzano licytacje różnych przedmiotów ofiarowanych przez lokalnych sponsorów bądź przysłanych prosto ze sztabu WOŚP
w Warszawie. W Janowie Lubelskim uzbierano kwotę 7612,35 zł.
Krasnostawski Dom Kultury
tętnił życiem. W holu można
było zakupić serca z piernika
przygotowane przez Zakład Cukierniczy „Kawa”. Od godz. 15.00
w sali prezentowali się muzycy i
tancerze. Wystąpili: dzieci i młodzież z Młodzieżowego Domu
Kultury w Krasnymstawie, zespoły taneczne Supcio, Baletka,
Piruet i Zygzak, solistka Marlena Stangryciuk, a także zespoły
muzyczne Krasnostawska Ka-
S P O Ł E C Z N A
Podaruj Dzieciom Ciepło
Stowarzyszenie „Padwa Północy” z Zamościa prowadzi akcję
dobroczynną „Podaruj Dzieciom
Ciepło”, która potrwa do 20 lutego 2013 r. Operacja o kryptonimie „Ciepło” ma na celu zbiórkę
ubrań oraz środków pieniężnych
do puszek kwestarskich dla dzie-
ci i rodzin z Zamościa i okolic,
które najbardziej potrzebują
pomocy. Osoby, które chcą wesprzeć akcję mogą przynieść
odzież do siedziby Stowarzyszenia przy ul. Przemysłowej 21/11
oraz do Fitness Studio „Tytan”
przy ul. Zamoyskiego 51. Przeka-
pela Podwórkowa, Makadamia, Sandpiper oraz na zakończenie Bezpieczny Sextet. Podczas finału miała też miejsce
miła uroczystość – przekazanie
na ręce Burmistrza Krasnegostawu Andrzeja Jakubca i Przewodniczącego Rady Powiatu
Krasnostawskiego Marka Nowosadzkiego specjalnego medalu i certyfikatu dla Sztabu
Krasnystaw za 20 lat grania w
Wielkiej Orkiestrze Świątecznej
Pomocy. „Światełko” do nieba
miało szczególny charakter pokazu laserów i świateł. Łączna
kwota z licytacji oraz ze zbiórki
do puszek wyniosła 11 762,13 zł.
Sztab w Lubaczowie jak zawsze działał prężnie i w sieci, i w
mieście. Wolontariusze kwestowali w Lubaczowie, jak również
w pobliskich miejscowościach.
W sali widowiskowej MDK-u
finał Orkiestry urozmaiciły zespoły: Młodzi, Scena SP2, King’s Music, TheLiRra Rzeszków, Inni, Bełkot, Gruby Lolo,
Backstage, Brail & Karolina
Klatka oraz Tuns. Na zakończenie zagrał gość specjalny, przybyły aż z Wielkiej Brytanii zespół
Dave Ellis Blues Band. Sztab
lubaczowski zebrał, bagatela,
49 060,19 zł.
W Tomaszowie Lubelskim,
tak jak w poprzednim roku,
działały dwa sztaby. Wolontariusze ze sztabu ZHP zbierali pieniądze na ulicach miasta, natomiast drugi sztab zorganizował
koncert i licytacje w Tomaszowskim Domu Kultury. W koncercie wzięli udział: Zespól Pieśni i
Tańca „Roztocze”, wychowankowie Przedszkola Samorządowego nr 1, uczniowie Szkoły
Podstawowej nr 3, zespół artystyczny Odsetki oraz zespół
Pod Wpływem. Ponadto ratownicy i strażacy przeprowadzili
pokaz udzielania pierwszej pomocy, a także robiono pomiary
poziomu ciśnienia oraz poziomu
cukru we krwi. Wśród gadżetów
wystawionych na aukcję znalazła
się m.in. koszulka Roberta Lewandowskiego z Borussi Dortmund, która została wylicytowana za kwotę 500 zł. Kwota zebrana w Tomaszowie Lub. podwójnymi siłami to 37 678,70 zł.
Wszystkie sztaby stanęły na
wysokości zadania. Słowa uznania należą się wszystkim osobom, które w jakikolwiek sposób
przyczyniły się do wsparcia 21.
finału WOŚP. Nasz region spisał
się na medal.
zanie odzieży oraz środków zebranych z puszek kwestarskich
potrzebującym rodzinom nastąpi bezpośrednio, a także za pośrednictwem Miejskiego Centrum Pomocy Rodzinie w Zamościu. Gazeta „Skafander” patronuje akcji i zachęca do aktywnej
pomocy. Bieżące informacje
można śledzić na stronie Stowarzyszenia:
www.padwapolnocy.pl
Red.
Kochaj!
I wyślij walentynkę!
Red.
Fot. Janowlubelski.pl
Wielkimi krokami zbliża się piękne Święto Zakochanych. Jeśli
chcesz sprawić komuś niespodziankę i wyrazić swoje uczucia
na łamach „Skafandra”, masz taką
możliwość. Do 1 lutego prześlij
walentynkę w dowolnej formie
(tekst lub grafika) na adres:
[email protected]
Hrubieszów
22 437,91 zł
Janów Lubelski
7612,35 zł
Krasnystaw
11 762,13 zł
Lubaczów
49 060,19 zł
Tomaszów Lubelski
37 678,70 zł
Dane w dniu 15.01.2013
A K C J A
S P O Ł E C Z N A
W Y M I A N A
M I Ę D Z Y N A R O D O W A
Studenci PWSZ wsparli WOŚP Kolejne porozumienie
Przedstawiciele Państwowej
Wyższej Szkoły Zawodowej
im. Szymona Szymonowica w
Zamościu wsparli swoim udziałem 21. Finał Wielkiej Orkiestry
Świątecznej Pomocy. Do akcji
włączył się sam prorektor uczelni dr Kazimierz Chrzanowski,
który kwestował razem z pracownikiem dziekanatu Agnieszką Pasieczną oraz ze studentami. Pieniądze dla ratowania życia dzieci i godnej opieki seniorów zbierali: Izabela Adamczuk, Sebastian Biłant, Marcin Jezierski, Aleksandra Różycka, Kamil Szczepanek, Michał Suchowicz, Anastazja
Tretiak oraz Anastazja Vasylenko. W części artystycznej zaś
wystąpił Paweł Kozłowski.
Tak prorektor podsumował
całą akcję: Zaangażowanie studentów PWSZ w Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy oceniam bardzo wysoko, cieszę się,
że taka grupa się znalazła i wzięła udział w tej akcji. Świadczy to
o dojrzałości obywatelskiej i gotowości wsparcia inicjatyw, któ-
podpisane
rej już od ponad 20 lat uzupełniają te funkcje państwa, w których
jest ono niewydolne. Trzeba podkreślić, że nasi studenci biorą
udział również w innych akcjach,
takich jak Szlachetna Paczka czy
Dzieło Nowego Tysiąclecia. Fundacja WOŚP jest specyficzna,
ponieważ służy zdrowiu, dzięki
zakupom sprzętu medycznego
stara się usprawnić opiekę nad
dziećmi, a w tym roku ma także
na celu poprawę warunków opieki zdrowotnej seniorów. Jednocześnie uczy młodych ludzi obywatelskiej postawy, aktywności,
empatii, otwarcia na drugiego
człowieka. Myślę, że w dzisiejszych czasach jest to bardzo
ważne.
Saw
P O L I T O L O G I A
Europoseł spotkał się ze studentami
11 stycznia w auli Instytutu
Przyrodniczo-Technicznego
PWSZ im. Szymona Szymonowica w Zamościu poseł do Parlamentu Europejskiego Arkadiusz
Bratkowski spotkał się ze studentami politologii. Spotkanie
poprowadził prorektor uczelni,
dr Kazimierz Chrzanowski.
Arkadiusz Bratkowski, należący do PSL-u, w swojej karierze
politycznej sprawował różne
funkcje, był m.in. Marszałkiem
Województwa
Lubelskiego,
działaczem samorządowym Województwa Lubelskiego, a także
Posłem na Sejm RP. W Parlamencie Europejskim jest członkiem Europejskiej Partii Ludowej.
Europoseł przybliżył studentom, jak funkcjonuje Parlament
Europejski i jak toczy się batalia
o sprawy ważne dla Polski.
Zwrócił uwagę, że polskim
uczelniom wyższym niełatwo
jest otrzymać dofinansowanie ze
środków unijnych, ponieważ w
zespołach oceniających projekty
brakuje Polaków.
Ponadto odniósł się do sprawy Linii Hutniczej Szerokotorowej (LHS), związanej bezpośrednio z Zamojszczyzną. Według
prawa europejskiego dana firma
nie może być jednocześnie właścicielem torów i przewoźnikiem, a tak jest właśnie w przypadku LHS-u. Polscy europosłowie zabiegali o to, żeby uchronić
LHS przed konsekwencjami tej
sytuacji.
Niestety
pomimo
wstępnych ustaleń sprawa została przegrana w drugim czytaniu.
LHS zatrudnia ponad 1200 osób,
w tym ok. 800 w Zamościu, a
więc generuje bardzo dużo
miejsc pracy. Rząd polski zapewnia, że, pomimo niekorzystnego
rozstrzygnięcia w Parlamencie
UE, LHS nie ucierpi.
Kolejną ważną kwestią jest
ciągły brak zgody przywódców
państw co do budżetu Unii Europejskiej na lata 2014–2020.
Według Arkadiusza Bratkowskiego projekt budżetu zaproponowany przez komisarza Janusza Lewandowskiego jest bardzo korzystny dla Polski, ponieważ zachowany jest w nim Program Rozwój Polski Wschodniej,
a ponadto przewidziane są spore
pieniądze dla rolnictwa, na
kształcenie młodych ludzi, tworzenie miejsc pracy oraz inwestycje infrastrukturalne. Jaki
będzie ostatecznie rozstrzygnięcie, przekonamy się niebawem.
Arkadiusz Bratkowski podkreślił, że Parlament Europejski
to instytucja, w której trzeba
funkcjonować i próbować wygrywać sprawy lokalne, narodowe,
a także sprawy dotyczące każdego człowieka, każdego obywatela
UE.
Mateusz Sawczuk
W następnym numerze → wywiad
z Arkadiuszem Bratkowskim
Państwowa Wyższa Szkoła
Zawodowa im. Szymona Szymonowica w Zamościu podpisała
kolejne porozumienie w ramach
programu Erasmus, tym razem z
Uniwersytetem w Saragossie w
Hiszpanii, umożliwiające wymianę studentów i pracowników
naukowych. Umowa obowiązuje
do końca roku akademickiego
2013/14 i dotyczy kierunku turystyka i rekreacja.
Uniwersytet w Saragossie
posiada bardzo bogatą historię.
Został założony już w XII w.
i będąc finansowanym przez
miejscowy kościół kształcił chętnych do nauki gramatyki oraz
filozofii. Uczelnia korzystała
U N I W E R S Y T E T
wówczas z takich samych praw
jak Uniwersytet w Paryżu i hiszpańskiej Lleridzie. Od połowy
XVI w. Uniwersytet posiadał
najwyższe prawa do kształcenia
m.in. w takich dziedzinach nauki jak prawo i medycyna.
Obecnie Uniwersytet kształci
studentów na trzech stopniach
studiów, w tym na studiach doktoranckich z ponad 40 dziedzin.
Do najważniejszych wydziałów
można zaliczyć m.in. wydziały
nauk ścisłych, zdrowia, prawa,
ekonomii, edukacji, medycyny
oraz zakład turystyki.
Lp
Na zdjęciu Uniwersytet w Saragossie
P I E R W S Z E G O
W I E K U
Anglikanizm na wykładzie
dla gimnazjalistów
Anglikanizm, jego początki
oraz historia tworzenia, to tematy jakie zostały poruszone
na wykładzie zorganizowanym
dla gimnazjalistów w ramach
Uniwersytetu Pierwszego Wieku. Zajęcia dla uczniów gimnazjum nr 2,3 i 7 odbyły się 8
stycznia br. w auli Instytutu
Przyrodniczo-Technicznego
PWSZ w Zamościu i zostały
przygotowane przez mgr Magdalenę Margol-Klimek, nauczyciela akademickiego PWSZ
w Zamościu na kierunku filologia angielska.
Mgr Magdalena MargolKlimek w ciekawy sposób przed-
stawiła proces tworzenia Kościoła anglikańskiego oraz życie
króla Henryka VII, co sprawiło,
że wykład spodobał się gimnazjalistom.
mgn
P L E B I S C Y T
Wybierz najpiękniejszą
„Tygodnik Zamojski” ogłosił
plebiscyt na najpiękniejszą szopkę bożonarodzeniową 2012 r. Do
plebiscytu zgłoszona została
szopka z kościoła św. Katarzyny
w Zamościu.
Szopka została zaprojektowana i wykonana przez Martę
Martyn przy wspłóudziale Krystyny Goszczarek, Agnieszki
Pasiecznej oraz studentek
PWSZ Zamość – Agaty KapłonMartyn i Tetiany Kowalskiej.
Swój głos można oddać na stronie internetowej „Tygodnika
Zamojskiego”.
MS
4
www.skafander.info
H I S T O R I A
S E S J A
Wykładowca PWSZ w „Wiadomościach Literackich”
Naucz się uczyć!
W styczniowym numerze
ogólnopolskiego
miesięcznika
„Wiadomości Literackie” ukazał
się wywiad z drem Jackiem
Krzysztofem Danelem, historykiem i wykładowcą w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej im. Szymona Szymonowica w Zamościu. Pretekstem do
wywiadu było ukazanie się nakładem uczelnianego wydawnictwa Officina Simonidis pierwszego tomu słownika biograficznego „Druga Wielka Emigracja
1945–1990” opracowanego przez
zamojskiego historyka. Dr Danel
od ponad 20 lat zajmuje się tematyką polskiej emigracji niepodległościowej po II wojnie
światowej, w planach ma wydanie jeszcze czterech tomów
słownika.
Rozmowa z mgrem Magdaleną Zielińską
A K C J A
„Wiadomości Literackie” ukazują się od listopada ubiegłego
roku i poniekąd nawiązują do
przedwojennego pisma o tym
samym tytule, redagowanym
przez Mieczysława Grydzewskiego. Nowy numer ze wspomnia-
nym wywiadem jest do nabycia
w Empikach w cenie 12 zł.
Mateusz Sawczuk
Fot. Łukasz Kot
S P O Ł E C Z N A
Ukraina nie Afryka
Zachęcamy do wsparcia akcji
społecznej „Ukraina nie Afryka”.
Domagamy się tańszych rozmów
telefonicznych z Ukrainą, Białorusią i Rosją. Obecne ceny rozmów są tak absurdalnie drogie,
jakby chodziło o telefon do Afryki, a nie do zaprzyjaźnionego
sąsiada, z którym nie tak dawno
organizowaliśmy wspólnie Euro2012.
Chcemy tańszych połączeń
telefonicznych na Ukrainę, Białoruś i do Rosji. Obecne stawki
są tak wysokie, jak by chodziło o
rozmowę z krajem afrykańskim,
a nie z naszym bliskim sąsiadem.
Drogie rozmowy telefoniczne
z sąsiadami zza wschodniej granicy są problemem nie tylko
osób, które mają znajomych na
Ukrainie, Białorusi lub w Rosji.
To poważna bariera, ograniczająca polską współpracę gospodarczą ze Wschodem, przez co
gospodarka Polski rozwija się
wolniej, niż by mogła. Drogie
rozmowy telefoniczne z Ukraińcami i Białorusinami przekreślają też polskie starania o zbliżenie tych krajów do Europy: trudno się integrować, skoro nie
tylko nie można się swobodnie
spotykać (zakorkowana granica,
wizy), ale nawet rozmawiać za
rozsądną cenę przez telefon.
Masz konto na Facebooku i
popierasz naszą akcję? Polub
stronę „Ukraina nie Afryka”
i wyraź tym samym swoje poparcie dla naszej kampanii. Więcej
szczegółów
na
stronie:
www.porteuropa.eu
Jacek Łoginow
Źródło: lubiehrubie.pl
Pani Magister, proszę
podzielić się własnym
doświadczeniem związanymi z sesją egzaminacyjną…
Sesja, sesja… Każdy student wie, czym to pachnie.
Stres, nieprzespane noce,
spocone ręce, i nie tylko,
„ekwilibrystyka” podczas
zaliczeń. Tak, trudne jest
życie studenta. Chociaż
studia mam już na szczęście za sobą, doskonale
pamiętam czas sesji. Kilkanaście ich przeżyłam, a
studiując dwa kierunki
równocześnie można rzec,
że doświadczałam ich
podwójnie. Jako zaprawiona w bojach sesyjnych
mgr Magdalena Zielińska
absolwentka
politologii
wykładowca na kierunku politologia
oraz kierunku animator i
menedżer kultury chętnie w Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej
im. Szymona Szymonowica w Zamościu
udzielę kilku rad, aby nie
dać się zwariować w tym
pełnym wysiłku intelektualnego
chcą mieć spokój. Liczy się
okresie.
przede wszystkim wiedza, poCzy istnieje jakiś złoty śrostawa, no i oczywiście odrobina
dek, który pozwoliłby na sposzczęścia.
kojne podejście do egzamiCo jeszcze ważne: w czasie trwanów?
nia sesji nie imprezujemy. Albo
Po pierwsze: naucz się uczyć –
zabawa, albo nauka. Każda imto bardzo ważne! Musisz poznać
preza tak naprawdę trwa o jeden
siebie samego i sprawdzić, czy
dzień dłużej, bowiem potrzebulepiej przyswajasz wiedzę sam,
jemy czasu, żeby jakoś do siebie
czy ucząc się w grupie. Przydojść, a to trochę rozleniwia.
znam szczerze, że raz nie zdaCzyli… nie robimy wielu rzełam, wprawdzie bardzo trudneczy, by mieć najważniejszy
go egzaminu u śp. Profesora
problem z głowy?
Ziemowita Jacka Pietrasia na
Pamiętam zdarzenie z sesji letpolitologii, ale jednak... Myślę,
niej. Mimo iż następnego dnia
że głównym powodem był fakt,
miałam zaliczenie, wybrałam się
że uczyłam się z koleżanką, szło
ze znajomymi, którzy już to
nam to jakoś powoli i nie zdążyzaliczenie mieli z głowy, na wiełyśmy powtórzyć całości mateczorne tańce do knajpy. Obiecariału. Niestety, dostałam pytania
łam sobie, że przed północą
z
tego,
czego
nie
wrócę do domu i będę kontynu„przerobiłyśmy”, koleżanka miaować naukę. Zabawa była przedła więcej szczęścia. Cóż, byłam
nia, żal mi się było ze wszystkitrochę zła.
mi żegnać i do książek siadłam
Druga wskazówka: nie czekaj do
dobrze po północy, po czym nad
ostatniej chwili z nauką i nie
ranem usnęłam z głową na biursiedź za długo w nocy dzień
ku. Na zaliczenie nie zdążyłam,
przed egzaminem. Powód –
wykładowca opuścił już uczelbardzo prosty. Niewiele przynię. Moi znajomi bawili się
swoisz, a jeszcze do tego zaświetnie do rana i zmęczeni
śpisz. Mnie się to kiedyś zdarzyskończyli u koleżanki w domu.
ło. Nie dość, że zaspałam na
Do dziś pamiętam sznurek zwizaliczenie i mocno się spóźnisający z balkonu mieszkania
łam, to jeszcze „pomieszało” mi
koleżanki, a do niego przywiązasię wszystko, m.in. pomyliłam
ną butelkę wody gazowanej.
teatr antyczny z teatrem StaniPoprosili sąsiada, żeby im na
sławskiego, a więc delikatnie
dole w sklepie kupił wodę, bo
mówiąc zrobiłam z siebie… błasami nie byli w stanie po nią
zna.
Czekała
mnie
tzw.
zejść, a gorąco było w tym
„kampania wrześniowa” i już
czerwcu… Moje niepowodzenie
sama nie wiem co było gorsze…
zaliczeniowe
skomentowali:
Kolejna rada: nie stój pod
trzeba było zostać z nami i dalej
drzwiami sali egzaminacyjnej za
pysznie się bawić. Słusznie!
długo. Wielu studentów oblało
A zatem – powodzenia w sesji!
egzamin, bo „stróżowało” tam
przez cały dzień. Ten tzw. pozyRozmawiała Lila Pietrusiewicz
tywny stres motywujący do dziastudentka politologii
łania trzyma nas kilkadziesiąt
PWSZ w Zamościu
minut, następnie, gdy nadal się
denerwujemy, pojawia się tzw.
dystres, który uniemożliwia
Przeczytaj też:
konstruktywne myślenie. Wiem,
→ Jak przeżyć sesję egzaminacyjną?, s. 5
że czasem trudno, ale oczekując
→ Karnawał powróci, s. 5
na egzamin nie rób rankingu
→ Jak zdać sesję i nie zwariozdawalności. Wykładowcy nie
wać? , s. 10
opracowują żadnych systemów
→ Michał Rycaj – mistrz piłkar„oblewania”, naprawdę! Też
skich tricków, s. 6–7
5
informacje: [email protected] | reklama: [email protected]
R E K L A M A
S E S J A
Jak przeżyć sesję egzaminacyjną?
Rozmowa z prof. drem hab. Henrykiem Chałupczakiem
Panie Profesorze, jak przeżyć
sesję egzaminacyjną?
To tak, jak w rywalizacji z przysłowiowym kretem na naszej
pięknej działce. Trzeba sesję, a
więc zaliczenia oraz egzaminy,
tak jak krecika, polubić. Sesja to
normalny etap w życiu studenta,
zaś egzamin jest przysłowiową
szansą na sukces, a więc na
udowodnienie sobie i otoczeniu,
że „jestem świetny”, mam wiedzę i rezultaty. Moim zdaniem
taka filozofia przyświeca zdecydowanej większości studentów.
Czy jest jakiś sposób, by
zwiększyć swoje szanse nie
tylko na zdanie egzaminu, ale
również na osiągnięcie satysfakcjonującej oceny?
Oczywiście, każdy student ma
swoje sposoby. Najlepszą taktyką, moim zdaniem, jest połączenie wiedzy z umiejętnością jej
„sprzedawania”. Bowiem dobry
student to ten, który nie tylko
opanuje dany materiał, ale potrafi tak się zaprezentować na
egzaminie, że profesor z wielką
przyjemnością stawia mu ocenę
maksymalną.
Ale czy tu są jakieś sprawdzone metody, by szansa na
piątkę była realna?
Kiedyś, kiedy studenci w trakcie
studiów zaliczali studium wojskowe, to tam otrzymywali podstawową wskazówkę: trzeba
bezwzględnie
poznać
„przeciwnika”, jego filozofię
egzaminowania, ulubione partie
materiału, podejście do studenta. Oczywiście niezbędne jest tu
„zasięgnięcie języka” u starszych
kolegów, którzy dany egzamin
mają już za sobą.
To tak łatwo się mówi: poznać
preferencje pytającego, jego
filozofię. Ale jak to może wyglądać w praktyce?
Każdy egzamin i zaliczenie ma
swoją specyfikę. Moja filozofia
jako egzaminatora i oceniającego jest stała i dobrze znana studentom: egzamin to szansa dla
studenta na potwierdzenie, że
jest świetny, inteligentny, ma
wiedzę, że walczy o najwyższe
oceny. Już na swoich pierwszych
zajęciach deklaruję, że na egzaminach i zaliczeniach szukam
tego, i to weryfikuję, co student
wie a nie to, czego nie umie. W
praktyce wystarczy opanować
wskazany zakres wiedzy, by
mieć szansę na piątkę. Oczywiście trzeba ją jeszcze umiejętnie
„sprzedać”
A co u Pana oznacza to przysłowiowe „sprzedawanie wiedzy”?
Staram się takie kwestie wyjaśniać studentom już na początku
S E S J A
Karnawał powróci
prof. zw. dr hab. Henryk Chałupczak
Dyrektor Instytutu Nauk Społecznych Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej im. Szymona Szymonowica w Zamościu
realizacji danego przedmiotu,
kiedy tradycyjnie zawieramy ze
sobą coś w rodzaju „umowy
dżentelmeńskiej”. Wtedy sugeruję, by rozważyli formułę egzaminu. Tu podpowiadam, że mając do wyboru np. test, egzamin
ustny oraz egzamin pisemny,
najlepiej wybrać ten ostatni.
Wtedy w takiej formule wszyscy
są oceniani w tym samym zakresie, startują w tej samej konkurencji, egzamin odbywa się
sprawnie, bo trwa tylko około 1,5
godziny, zadane pytania czy
kwestie obejmują istotę przedmiotu, bo pytań jest 3–5. Każdy
ma też możliwość weryfikacji
swojej pracy egzaminacyjnej i
dyskutować z prowadzącym
egzamin przesłanki takiej czy
innej zaproponowanej oceny. W
ostateczności „iść nawet po sprawiedliwość do Strasburga”.
I jak na taką propozycję reagują studenci?
Z zasady wybierają egzamin
pisemny oparty na kilku pytaniach otwartych, realizowany
najczęściej w terminie zerowym.
To się wszystkim opłaca, gdyż
taka formuła egzaminu daje
duże szanse na dokładne przygotowanie się, a w razie niepowodzenia możliwość poprawy.
Dodam, że u mnie liczy się wiedza a nie dyspozycja chwili, stąd
z zasady staram się unikać wpisywania do indeksu oceny niedostatecznej i wybieram odesłanie studenta na „rzeczywiste
poobcowanie z wiedzą” i ponowne spotkanie, już w formule egzaminu ustnego. Mam też głębokie przeświadczenie, że przy
wspólnie ustalonych zasadach
egzaminu, z naciskiem na konieczność opanowania najistotniejszych zagadnień a nie swoistych „michałków”, studentom
jest wstyd się nie przygotować.
Jest to tym bardziej istotne, że
studenci otrzymują ode mnie
jako wykładowcy pełne elektroniczne wersje np. wykładów.
Czy w takiej formule egzaminu studenci nie koncentrują
się na przygotowywaniu ściąg
a nie na poznawaniu tajników
przedmiotu?
I na to mam radę. Na początku
egzaminu pisemnego zawsze
deklaruję, że można na nim ściągać, pod warunkiem, że ja tego
nie odkryję. Dodaję jednocześnie, że ja jako uczeń liceum
ogólnokształcącego, jako typowy
humanista nie umiejący w ząb
przedmiotów ścisłych, tylko
dlatego skończyłem szkołę średnią, że potrafiłem, w mojej ocenie, wypracować znakomite sposoby ściągania. Byłem w tym
mistrzem, byłem najlepszym.
Student u mnie na egzaminie
ma więc wybór: opanować określony zakres wiedzy i mieć olbrzymią szansę na dobrą ocenę
lub liczyć na ściągę z prawie
pewną szansą na klapę. Niektórzy jednak podejmują ze mną
rywalizację, przygotowują ściągi,
ale w praktyce ich szanse na
sukces są prawie zerowe. Z drugiej strony wiem, że czasem
przygotowywanie ściąg jest sposobem na opanowanie materiału, bo np. student w trakcie ich
sporządzania najlepiej się uczy.
To są dość częste przypadki.
Notabene, ostatnio pojawiły się
nowe formy ściągania, np. za
pomocą telefonu, słuchawki itp.
A więc Pan Profesor, sesja i
egzaminy to nic strasznego?
To clou studiowania, to istota
bycia studentem. Egzaminy są
potrzebne tak studentom, jak i
profesorom, jak przysłowiowe
powietrze. W trakcie tej swoistej
współpracy i rywalizacji kształtują się charaktery, obie strony
starają się być kreatywnymi,
tworzy się wspólnota akademicka i wykuwają się zwyczaje studenckie. To uwieńczenie procesu kształtowania świadomości
bycia np. politologiem, matematykiem, inżynierem, potwierdzenie przynależności do swoistej
elity, której dane jest studiowanie, zaliczanie sesji i egzaminów.
Bez egzaminów, stresu, swoistej
atmosfery, byłoby to chyba niemożliwe.
A więc niech żyje sesja?
Niech żyje sesja!!!
Rozmawiała Lila Pietrusiewicz
studentka politologii PWSZ
Sesja egzaminacyjna to
swoistego rodzaju przeżycie, w
obliczu którego niewielu studentów jest w stanie zachować
obojętność, rozumianą jako
stan ducha i umysłu poddane
całkowitej kontroli. Wynika to
z faktu, że wśród studentów
dominuje postawa bezrefleksyjnej wiedzy o sesji egzaminacyjnej, a tylko nieliczni o niej
myślą w kategoriach nieuchronności, do której trzeba
się przygotować.
Sam będąc kiedyś studentem, dopiero pod koniec III
roku studiów politologicznych
stwierdziłem, że mogę w pełni
cieszyć się urokami życia dostępnego dwudziestoparolatkowi, gdy spełnię dwa
warunki. Pierwszy z nich, to
duty is first, co w przypadku
każdego studenta może oznaczać coś innego, ale prawdą
jest, że przyjemności najlepiej
smakują po spełnieniu obowiązków.
Z pierwszej zasady wywodziłem drugą, którą określiłbym trochę militarnie, że „im
więcej potu na ćwiczeniach,
tym mniej krwi w boju”. W tym
drugim przypadku uważam, że
fragmentaryczne, ale konsekwentne nabywanie wiedzy, w
efekcie zmniejsza stres egzaminacyjny, a w skrajnym przypadku może spowodować u studenta ślepotę. Tzn. student
dotknięty tą przypadłością
nawet nie zauważy sesji egzaminacyjnej. Natomiast częściej
występującym objawem jest
poczucie radości i spełnienia,
zawsze towarzyszące sytuacji,
gdy wykładowca i student mo-
gą po partnersku zaistnieć w
rozmowie, tylko dla formalnej
niepoznaki nazwanej egzaminem.
Niestety powyższa sytuacja
nie występuje zbyt często, gdyż
dla większości studentów sesja
egzaminacyjna jest przede
wszystkim źródłem stresu. Jeśli
jest to smutny powrót do rzeczywistości po tygodniach wypełnionych zabawą, spotkaniami towarzyskimi, słodkim leniuchowaniem,
nawiązywaniem nowych znajomości, realizacją hobby, to taką sesję
można również traktować jako
swoisty przejaw powrotu równowagi w przyrodzie. Gdyż
nawet zabawowi studenci, ale
tylko ci intelektualnie wyrobieni, wiedzą, że sesja egzaminacyjna jest niezbędnym przerywnikiem (działającym trochę
jak antidotum) w ciężkim, studenckim bytowaniu. A poza
tym, nic tak bardziej nie cieszy,
jak świadomość, że po okresie
smuty (czyli sesji), znów powróci wydawałoby się niekończący karnawał. I tym optymistycznym akcentem chciałbym
zakończyć moje wynurzenia.
Sesje egzaminacyjne zawsze
były, są i będą. Najważniejsze,
aby je miło wspominać. Wspominać jako potwierdzenie własnego intelektualnego rozwoju,
a tylko czasami jako sytuacyjnego cwaniactwa. Nigdy odwrotnie.
Z poważaniem dla Redakcji
i Czytelników
dr Andrzej Kowalczyk
wykładowca na kierunku politologia w PWSZ w Zamościu
Zamościanin w „Pytaniu na śniadanie”
Zamojski dziennikarz
Robert
Marchwiany wziął
udział w programie
„Pytanie na śniadanie” emitowanym
w TVP2. Rozmowa
z
prowadzącymi
Urszulą Chincz i
Tomaszem Kamelem dotyczyła problemów ludzi o
niskim
wzroście.
Robert Marchwiany, który dotknięty jest karłowatością (ma
126 cm wzrostu),
niejednokrotnie w
swoich
tekstach
prasowych porusza
tematy związane z
osobami niepełnosprawnymi. Wspomnianą rozmowę
można obejrzeć na
stronie internetowej „Pytania na
śniadanie”,
pod
datą 09.01.2013.
Mas, fot. zamosconline.pl
6
www.skafander.info
R O Z M O W A
S K A F A N D R A
Michał Rycaj – mistrz
Michał Rycaj, student turystyki i rekreacji PWSZ w Zamościu, po raz kolejny został mistrzem Polski w dyscyplinie
freestyle football, polegającej na wykonywaniu tricków piłkarskich. Walka podczas turnieju w Myczkowie była zacięta,
ale „Michryc” dał radę! Mieszkaniec Jarosławca ma za sobą bardzo udany rok pod względem osiągnięć sportowych
w Polsce i na arenie międzynarodowej. Poniżej rozmowa z nowym „starym” mistrzem.
Mistrzostwa Polski w Myczkowie
Od pierwszej naszej rozmowy na łamach „Skafandra”
minął ponad rok. Powiedz,
proszę, co w tym czasie działo się w Twoim życiu?
Muszę przyznać, że rok 2012
był dla mnie najlepszy, jeśli
chodzi o wyniki w zawodach,
mimo że miejscami przychodziły porażki. A tak odnośnie
porażek, to teraz myślę, że
także im zawdzięczam moje
sukcesy. Bez nich nie osiągnąłbym stanu sportowego gniewu,
który szybko doprowadził
mnie do wyższego poziomu.
Zdecydowanie najbardziej zadowolony jestem z 2. miejsca
w najważniejszym turnieju
roku „Superball” w Pradze,
gdzie przybyła czołówka światowa. Do czołowych osiągnięć
zaliczam również obronienie
tytułu mistrza Polski, co było
piekielnie trudnym zadaniem.
A jeśli chodzi o studia, to
więcej u Ciebie turystyki czy
rekreacji?
Zdecydowanie rekreacja wygrywa z turystyką, ale nie
oznacza to, że ta ostatnia mnie
nie interesuje.
Za małolata razem z kolegami z osiedla robiliśmy sobie
zawody, kto więcej razy podbije piłkę. Była to druga po
rozgrywaniu meczów ulubiona zabawa. Jakie Ty masz
podejście do freestyle footballu? Jest to dla Ciebie
dziecięca frajda? Szlifowanie charakteru? Udowadnianie sobie, że zawsze można
lepiej?
Moje podejście jest zależne od
sytuacji. Kiedy spotykam się z
kumplami, aby wspólnie pokopać, to jest to dla mnie dziecięca frajda. Czasami do tego
stopnia, że wygląda to tak, jak
byśmy się cofnęli do czasów
zerówki. Natomiast kiedy odbywam swój codzienny trening, frajda zmienia się w obowiązek, który w przyszłości ma
mi przynieść korzyści. Nastawienie wywołane przez tysiąc
nieudanych prób tricku, który
chcę opanować, ciężko nazwać
dziecięcą frajdą. Bardziej jest
to walka z samym sobą. Ale im
bardziej wytrwała walka z samym sobą, tym w przyszłości
lepsza dziecięca frajda.
Ubolewasz, że obecnie dzieciaki coraz częściej siedzą
przed komputerami, zamiast grać w piłkę?
Nie jest miło patrzeć, jak rozwijające sposoby spędzania
wolnego czasu, nie mówię tylko o piłce nożnej, przegrywają
walkę z wirtualnym światem.
Strach pomyśleć, jakie konsekwencje będzie to miało w
przyszłości.
Polscy piłkarze nie słyną z
dobrego wyszkolenia technicznego. Zupełnie inaczej
sprawa ma się z polskim
freestyle footballem, w trickach piłkarskich jesteśmy
światową potęgą. Zastanawia Cię ta dysproporcja?
Szczerze mówiąc, nie zastanawiałem się nad tym głębiej,
ponieważ piłka nożna i freestyle to dla mnie dwa odmienne
światy, które oprócz piłki mają
ze sobą niewiele wspólnego.
Trudno jest również odpowiedzieć, dlaczego Polska jest tak
potężna na arenie freestyle
football. Może po prostu mamy to we krwi?
Przywołana piłka nożna to
dyscyplina najbardziej popularna, a co za tym idzie
można na niej najwięcej zarobić. A czy freestyle football to – w najmniejszym
choćby stopniu – dochodowe zajęcie? Można dużo zarobić zwyciężając w turniejach krajowych i międzynarodowych?
Są na świecie osoby, dla któ-
8 grudnia 2012 r. w Myszkowie już po raz drugi odbyły się
Mistrzostwa Polski we Freestyle Footballu – sporcie, który w
skrócie można opisać jako
wykonywanie trików z piłką
nożną. Jak bardzo efektowny
jest to sport, można było przekonać się właśnie podczas
zmagań w śląskiej miejscowości. Do eliminacji przystąpiło
prawie 40 graczy z całej Polski,
spośród których wybrano finałową szesnastkę. Po eliminacjach polegających na występie
solowym, Michał Rycaj znalazł
się na 2. miejscu.
Finałowe pojedynki rozegrane zostały na zasadzie walki 1 na 1, trwającej 3 minuty,
podczas której każdy z zawodników prezentował swoje
umiejętności przez 30 sekund
naprzemiennie. „Michryc”, po
kilku niezwykle emocjonujących pojedynkach – w walce o
wejście do finału, w której
zmierzył się z Pawłem Skórą,
sędziowie zarządzili aż 2 do-
grywki! – miał bronić mistrzowskiego tytułu sprzed
roku. W finale zmierzył się ze
swoim kolegą z grupy Fresh –
Łukaszem
Chwiedukiem.
Jednogłośnym
werdyktem
zwyciężył mieszkaniec Jarosławca, który bardziej zachwycił sędziów. Drugie miejsce
zajął
Łukasz Chwiediuk, a
trzecie Paweł Skóra.
Warto dodać, że Michał
Rycaj odniósł ostatnio sukcesy
również na arenie międzynarodowej. Razem z Łukaszem
Chwiediukiem zwyciężył w
kategorii
double
routine
(występy w duecie) w Mistrzostwach Europy w Sankt Petersburgu. Ponadto zajął drugie
miejsce w kategorii battle
(pojedynki 1 na 1) w Międzynarodowym Turnieju Superball
w Pradze. To drugi po mistrzostwach świata najważniejszy turniej w rozgrywkach
freestyle football.
rych freestyle jest stałym źródłem utrzymania. Z biegiem
czasu staje się to coraz bardziej możliwe dla szerszego
grona, ale trzeba pamiętać, że
bez umiejętności marketingowych ani rusz. Niektóre turnieje oferują naprawdę wysokie kwoty, w innych turniejach
można zdobyć niesamowicie
ciekawe gadżety, takie jak
smyczki, wagi, żelazka lub
kubki… Do dziś jestem szczęśliwym posiadaczem wagi,
którą wygrałem w ogólnopolskim turnieju w 2008 roku za
2. miejsce.
W grudniu 2012 r. udało Ci
się obronić tytuł mistrza
Polski. W sporcie powtórne
Łukasz Chwiediuk
7
informacje: [email protected] | reklama: [email protected]
z piłkarskich tricków
zwycięstwo stanowi potwierdzenie klasy zawodnika.
Czujesz, że wskoczyłeś na
wyższy level?
Dzięki, ale mimo obronienia
tytułu wcale nie czuję się niepodważalnie najlepszym freestylerem w kraju, bo przepaść,
która dzieli czołowych polskich graczy jest mikroskopijna. Sędziowanie polskich zawodów jest piekielnie trudnym
zadaniem, ponieważ zdarza
się, że o zwycięstwie decydują
najmniejsze detale. Gdybym
pozostał na tym samym levelu
co w 2011 roku, to sądzę, że
dziś miałbym problemy z przebiciem się do TOP 8 w przeciętnych polskich zawodach.
Muszę przyznać, że niemałym zaskoczeniem było dla
mnie to, że nie kto inny,
tylko Twój rywal z zawodów
przysłał
do
redakcji
„Skafandra” informację o
Twoim triumfie. U freestyle’owców duch rywalizacji
i team spirit pozostają w
przyjaznej koegzystencji?
Zdecydowanie tak. W innych
krajach, np. we Francji, regularnie dochodzi do potyczek i
wojenek. W Polsce sytuacja
jest na tyle dziwna, że często
najwięksi rywale są dla siebie
najlepszymi kumplami. Przeciętna rozmowa polskich graczy przed finałową walką zawodów wygląda mniej więcej
tak:
– No nieee Marian! Znowu
mamy walkę i znowu zniszczysz mnie jak ostatnio! – tu
następuje serdeczny uśmiech
w stronę kolegi
– Bonifacy, Bonifacy… przecież
ty masz dzisiaj taką formę, że
ty mnie zmieciesz tak, że ściany popękają!
Tu rozmowa kończy się serdecznym przybiciem piątki.
Mówię poważnie.
Podium zawodów w Myczkowie jest takie samo jak
przed rokiem. Młode wilczki
jeszcze nie zagrażają starym
wygom? Jak oceniasz poziom ostatnich mistrzostw?
W Polsce jest około 8 graczy,
którzy swoimi umiejętnościami
mają szanse wywalczyć czołowe pozycje, dlatego nie ukrywam, że zaskoczyło mnie to, że
podium było identyczne, jak
rok temu. Poziom był bardzo
wysoki, a większość walk była
tak wyrównana, że osobiście
współczułem sędziom. Co do
młodych wilczków, to rozwija-
ją się w błyskawicznym tempie.
Czy stając do rywalizacji
masz ułożony w głowie
„program podbić”, czy zdajesz się na spontaniczność?
Sto procent spontaniczności
mogłoby mi przynieść fatalne
skutki na turnieju. Przed każdą
walką staram się obiektywnie
ocenić umiejętności przeciwnika i dobrać do tego odpowiednie tricki. Jeśli jest to możliwe,
wybieram takie, które pozwolą
mi zachować największe asy na
dalsze rundy. Mimo że przed
walką mam opracowaną strategię, to zawsze jakiś obszar występu jest u mnie przeznaczony na spontaniczność.
Na co sędziowie zwracają
szczególną uwagę oceniając
freestyle’owców? Szybkość?
Finezyjność?
Główne kryteria, które interesują sędziów, to kreatywność,
trudność, płynność i czystość
wykonywania tricków. Poza
tym ważne jest to, jak szeroki
repertuar tricków ma dany
freestyler oraz czy potrafi strategicznie myśleć, czyli na każdą walkę szykować coś nowego
bez powtarzania tych samych
numerów.
Niektórzy
komentatorzy
relacjonując zawody sportowe w zależności od wyników
mówią o „szczęściu” lub
„braku szczęścia”. W Twojej
dyscyplinie, która opiera się
na wyszkoleniu technicznym, takie sformułowanie
nie jest chyba poważne?
Uważam, że to sformułowanie
w moim sporcie jest jak najbardziej poważne. Fakt, że dany
trick wychodzi komuś praktycznie za każdą próbą nie daje
gwarancji, że tak będzie na
turnieju. Zdarzały się nawet
sytuacje, kiedy ktoś z czołówki
światowej popełniał banalne
błędy przy podstawowych trickach, przegrywając z o wiele
słabszym przeciwnikiem. Naprawdę dużo zależy od dyspozycji, jaką prezentuje zawodnik
w danym dniu. Na ostatnich
mistrzostwach Polski Łukasz
Chwieduk, jeden z faworytów,
w rundzie kwalifikacyjnej otarł
się o porażkę, przechodząc do
walk finałowych z ostatniego
16. miejsca. Sędziowie poważnie zastanawiali się, czy zasłużył na awans. Nazajutrz to był
już całkiem inny człowiek, który z klasą kosił rywali, doszedł
do wielkiego finału i ostatecznie zajął drugie miejsce.
Podczas konkursu „PWSZ
ma talent”, którego byłeś
jurorem, wszedłeś na scenę i
pokazałeś, że jesteś dobry
nie tylko w zabawach z piłką, ale również masz smykałkę do muzyki. Rozwijasz
jakoś ten talent muzyczny?
A dziękuję! Ostatnio często
komponuję na gitarze i klawiszach czerpiąc z tego wielki
fun.
Wielkimi krokami zbliża się
zimowa sesja egzaminacyjna. Jak przygotowania?
Hmm… no więc… Może
przejdźmy do kolejnego pytania.
Jakie cele stawiasz sobie w
2013 roku?
Szczerze mówiąc, nie mam
jasno wypunktowanych celów,
ale wiem, że będzie dobrze,
jeżeli będę w dobrym kierunku
rozwijać swoje pasje oraz osobowość.
Rozmawiał Mateusz Sawczuk
Fot. Archiwum Michała Rycaja
Na stronie „Skafandra”
filmik z finałowego pojedynku
Mistrzostw Polski w Myczkowie
Przeczytaj też → Sport, s. 12
8
www.skafander.info
S Z K O Ł Y
Ostatnie pożegnanie…
2 stycznia 2013 roku w wieku
104 lat zmarła Profesor Lucyna
Kniaziowa – zasłużony wieloletni nauczyciel II Liceum Ogólnokształcącego im. Marii Konopnickiej w Zamościu. W uroczystościach pogrzebowych w dniu
7 stycznia 2013 r. uczestniczył
poczet sztandarowy szkoły, nauczyciele, dyrekcja szkoły oraz
byli wychowankowie. Nad mogiłą zmarłej miałam zaszczyt wygłosić ostatnie pożegnanie i
przypomnieć sylwetkę Zmarłej.
Pani Profesor należała do
pokolenia tych nauczycieli, którzy swoją pracę traktowali jak
powołanie. Jako wychowawca
przekazywała to, co najcenniejsze: szacunek dla innych, kulturę
osobistą, prawdomówność i
skromność.
Pani Profesor Lucyna Kniaziowa była ważną osobą grupie
wybitnych nauczycieli II Liceum
im. Marii Konopnickiej, a wcześniej Państwowego Gimnazjum
Żeńskiego w Zamościu. W monografii o szkole za lata 1958–
1988 została wymieniona na
pierwszym miejscu wśród zasłu-
żonych nauczycieli. Podkreślano sumienne wykonywanie z
zaangażowaniem swoich obowiązków, a także dużą kulturę
osobistą i koleżeńskość.
W zawodzie nauczycielskim
jako nauczyciel języka polskiego przepracowała 29 lat. Była
także wieloletnim zastępcą
dyrektora II LO w Zamościu.
Budowała prestiż szkoły, jej
praca w dużej mierze przyczyniła się do wysokiej pozycji
szkoły w środowisku.
Bogumiła Sawa, autorka
książki „Dziewczęta w fartuszkach” tak napisała o Pani Profesor: Lucyna Kniaziowa urodziła
się 9 czerwca 1908 w Siedliskach
powiat Radzyń Podlaski, w rodzinie inteligenckiej. Początkowo uczyła się w domu, a po złożeniu egzaminu została przyjęta w 1918 r. do Państwowego Gimnazjum Żeńskiego w Zamościu.
W 1926 została studentką Uniwersytetu Poznańskiego. Po roku
ze względu na stan zdrowia musiała przerwać studia, przez pewien czas pracowała w Kasie
Chorych w Zamościu. Jesienią
1928 r. wróciła na uniwersytet.
Dyplom magistra filologii polskiej
uzyskała w grudniu 1933 r. Początkowo odbywała praktykę w
Gimnazjum Męskim, od roku
1938 rozpoczęła pracę w Gimnazjum Żeńskim. Jednocześnie pracowała w Szkole Handlowej w
Zamościu. Po złożeniu egzaminu
praktycznego w październiku
1938r, otrzymała dyplom nauczyciela szkół średnich. Uczyła do
25 listopada 1939 r. czyli do dnia
zamknięcia szkoły.
Charakterystyka Pani Profesor nie byłaby pełna gdyby nie
dodać, iż Pani Lucyna Kniaziowa
przechowywała sztandar szkolny
podczas II wojny światowej. W
mieszkaniu Pani Profesor także
przetrwała czas wojny część biblioteki szkolnej. W czasie okupacji zajmowała się kolportażem
wiadomości i uczyła na tajnych
kompletach języka polskiego i
historii. Miejscem spotkań stał
się dom przy ulicy Ogrodowej na
Nowym Mieście. W lipcu 1944 r.
jako jedna z pierwszych zjawiła
się w szkole. W następnych latach opiekowała się Samorządem
Uczniowskim, prowadziła Harcerstwo, organizując 11 zastępów
harcerek. W 1950 roku jej niespożyta energia zaowocowała
powołaniem w swojej klasie Xa
zespołu dramatycznego z sekcją
dekoratorską, a także sekcji literackiej – odpowiednika dzisiejszego koła zainteresowań.
W latach 1946–1960 Pani
Profesor pełniła funkcję zastępcy
dyrektora oraz dwukrotnie w
czasie zmian na tym stanowisku
była dyrektorką szkoły. Cieszyła
się opinią „nauczycielki dokład-
nie wykonującej swoje obowiązki, taktownej, energicznej i koleżeńskiej”.
Praca dydaktyczna i wychowawcza Pani Profesor Lucyny
Kniaziowej została nagrodzona
Złotą Odznaką Związku Nauczycielstwa Polskiego. W roku 1977
otrzymała Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, a
w roku 1984 – Krzyż Oficerski
Orderu Odrodzenia Polski.
Cztery i pól roku temu w
czerwcu 2008 r. po latach znowu
mieliśmy zaszczyt gościć Panią
Profesor w murach II Liceum z
okazji Jubileuszu 100-lecia Urodzin. Z tamtych dni pozostały
nam fotografie w kronice szkolnej oraz pamięć o Pani Profesor
jako o osobie wysokiej kultury,
ciepłej i skromnej.
Nad trumną Pani Lucyny
Kniaziowej pochylał się w czasie
pogrzebu sztandar II LO w Zamościu. Ten symboliczny gest
był pożegnaniem, a jednocześnie
podziękowaniem za pracę, zaangażowanie w sprawy szkoły i
obecność wśród nas, która, ufamy głęboko, nie kończy się tym
fizycznym rozstaniem, pamięć
duchowa pozostanie nadal.
Beata Chmura
dyrektor II Liceum Ogólnokształcącego im. Marii Konopnickiej
w Zamościu
S Z K O Ł Y
Tydzień z życia „Ekonomika”
VI Młodzieżowe
Spotkania Teatralne...
...odbyły się 7 grudnia 2012
roku. Do Przeglądu zgłosiło się
pięć grup teatralnych. Jury w
składzie: Zofia Piłat, Waldemar
Kaźmierczak, Wojciech Łosiewicz przyznało następujące nagrody:
Pierwsze miejsce zajął zespół
teatralny z Gimnazjum w Starym
Zamościu, który przedstawił
sztukę pt. „Dulskim być” opartą
na motywach tragifarsy Gabrieli
Zapolskiej „Moralność pani Dulskiej” z wykorzystaniem elementów współczesnych. Uczniowie
pracowali pod okiem: Marzeny
Bielesz i Beaty Soboń.
Drugie miejsce przypadło
grupie teatralnej z Gimnazjum
nr 6 w Zamościu, którą opiekuje
się Elżbieta Biront. Uczniowie
przedstawili sztukę „Księżniczka
Iwona” przygotowaną w oparciu
o utwór Witolda Gombrowicza
„Iwona, księżniczka Burgunda”.
Jury przyznało wyróżnienia:
– Dla grupy WIDMO działającej
w III Liceum Ogólnokształcącym
w Zamościu, która wykonała
sztukę „Księżniczka Jęczybuła”
wg scenariusza uczennicy – Barbary Michalczyk. Zespół pracował pod kierunkiem Anny Smyk
-Batorskiej. Po raz pierwszy w
historii grupy postanowił zmierzyć się z formą lekką, łatwą i
przyjemną… i jak twierdzą – i tak
im nie wyszło. To tylko dowód
na to, że bajka i komedia są formami ponadczasowymi.
– Dla zespołu teatralnego z Publicznego Gimnazjum w Komarowie-Osadzie
za
sztukę
„Opowieść wigilijna” wg utworu
Karola Dickensa. Gimnazjaliści
przygotowywani byli przez Annę
Maryńczak, Teresę Wszołę i
Marka Biszczana.
– Dla grupy z Gimnazjum nr 2 w
Zamościu za skecz kabaretowy
pt. „Biblioteka”. Uczniowie pracowali pod kierunkiem Katarzyny Bedy.
Szczególne podziękowania
za występ otrzymała grupa teatralna z Zespołu Szkół Ponad-
gimnazjalnych nr 1 w Zamościu
za sztukę na podstawie utworu
Karola Wojtyły „Przed sklepem
jubilera”. Sztuka opowiadała o
sakramencie małżeństwa, który
stanowi jedną z najważniejszych
części naszego życia. Uczniowie
pracowali pod opieką Anny Matelak i Aleksandry Szarowolec.
Jak co roku, komisja konkursowa przyznała nagrody za najlepszą grę aktorską. Tytuł najlepszej aktorki otrzymała Martyna
Soboń za rolę Anieli Dulskiej.
Tytuł najlepszego aktora przypadł Patrykowi Wiatrzykowi,
który wcielił się w rolę Zbyszka
Dulskiego.
Jury przyznało dwa wyróżnienia za grę aktorską. Otrzymali je uczniowie III Liceum Ogólnokształcącego – Kinga Budzaj
i Piotr Wiśniewski.
Cieszymy się, że z roku na
rok wzrasta zainteresowanie
Młodzieżowymi
Spotkaniami
Teatralnymi. Mamy nadzieję, że
stwarzając możliwości obcowania z dziełem teatralnym, sprawiamy, że staje się ono niesamowitym i poruszającym do głębi
przeżyciem artystycznym.
Katarzyna Zubańska
***
Ogólnopolska
Olimpiada Logistyczna...
...to jedyny w Polsce turniej
tematyczny z dziedziny logistyki, którego laureaci i finaliści są
zwolnieni z etapu pisemnego
egzaminu zawodowego. Pierwsza edycja, w której udział wzięło
1835 uczestników, odbyła się
w 2008 roku. Celem olimpiady
jest przede wszystkim pobudzanie i rozwijanie zainteresowań
uczniów szkół średnich i policealnych problematyką logistyczną, popularyzowanie specjalistycznego i praktycznego szkolnictwa wyższego oraz podnoszenie jakości programów nauczania przedmiotów logistycznych
w szkołach ponadgimnazjalnych.
7 grudnia 2012 r., punktualnie
o godzinie 11:00 rozpoczął się
okręgowy etap olimpijskich zmagań V Ogólnopolskiej Olimpiady
Logistycznej. Poprzeczka podniesiona wysoko – 25 pytań i
zadań, test wielokrotnego wyboru i tylko 75 minut, ale i zawodnicy świetnie przygotowani, najlepsi z ponad siedmiu tysięcy
uczestników I etapu.
W etapie okręgowym wzięli
udział uczniowie Zespołu Szkół
nr 1 w Zamościu – Maciej Ćwiklak, Piotr Szkołut oraz Leszek Tytuła, którzy przygotowywali się pod kierunkiem nauczycieli zawodu Piotra Czechońskiego i Zenona Ważnego.
21 grudnia ogłoszono listę
finalistów, wśród nich znalazł się
Leszek Tytuła. W marcu br.
uczeń z „Ekonomika” powalczy
o laur najlepszego młodego logistyka.
Katarzyna Czarnowska
informacje: [email protected] | reklama: [email protected]
9
S Z K O Ł Y
S Z K O Ł Y
Sukces nauczycieli
II LO w Zamościu
Uczniowie przeprowadzą akcję prozdrowotną
19 grudnia 2012 r. w auli
Ośrodka Rozwoju Edukacji w
Warszawie odbyła się uroczystość wręczenia nagród i wyróżnień dla laureatów III edycji
konkursu na modelowe programy nauczania kształcenia ogólnego.
Nauczyciele II LO w Zamościu Beata Chmura i Anatol
Małyszek zostali zwycięzcami
Konkursu na opracowanie programu do nauczania historii
sztuki, uzyskując pierwsze miejsce.
Na otwarty konkurs realizowany w ramach projektów systemowych „Wdrożenie podstawy
programowej kształcenia ogól-
nego w poszczególnych typach
szkół ze szczególnym uwzględnieniem II i IV etapu edukacyjnego” wpłynęło łącznie 112 prac,
z których nagrodzono 57 programów kształcenia ogólnego.
Autorzy
wyróżnionych
prac odebrali z rąk ministra
edukacji narodowej Krystyny
Szumilas pamiątkowe dyplomy,
otrzymali też nagrody pieniężne
oraz rzeczowe. Programy nagrodzone we wszystkich trzech
edycjach konkursu można znaleźć na stronie internetowej
Ośrodka Rozwoju Edukacji.
Beata Chmura
Nowy dyrektor Wydziału Edukacji
stwowej NIK, kierował również
wydziałem
administracyjnoekonomicznym
Kuratorium
Oświaty w Zamościu, następnie
był inspektorem w Wydziale
Edukacji i Sportu Urzędu Miasta
Zamość, a ostatnio pełnił obowiązki dyrektora tegoż wydziału.
Red., fot. Zamosc.tv
Do lekarza z PESEL-em
Od stycznia bieżącego roku
przychodnie w całej Polsce korzystają z systemu eWUŚ. Jest to
elektroniczny system weryfikacji
uprawnień pacjentów do świadczeń zdrowotnych finansowanych przez Narodowy Fundusz
Zdrowia, czyli do bezpłatnych
wizyt u lekarza, skierowań do
lekarzy specjalistów czy zakupu
leków refundowanych. Dotychczas pacjent chcąc skorzystać z
tych bezpłatnych świadczeń
musiał w rejestracji przedstawić
dowód ubezpieczenia zdrowotnego. Obecnie wystarczy do
tego numer PESEL oraz doku-
ment potwierdzający tożsamość,
np. dowód osobisty, paszport
albo prawo jazdy. Osoby, które
nie ukończyły 18. roku życia i
uczą się w szkole, muszą pokazać aktualną legitymację szkolną.
Jeśli osoba, która chce skorzystać z bezpłatnej porady lekarza, dowie się w rejestracji, że
nie ma jej w systemie eWUŚ,
może udowodnić swoje uprawnienia, tak jak dotychczas, za
pomocą dowodu ubezpieczenia.
Mas
P R A C A
Płaca minimalna znowu w górę!
Od stycznia 2013 r. wzrosła
wysokość minimalnego wynagrodzenia, które musi otrzymywać pracownik zatrudniony w
pełnym wymiarze czasu pracy.
Obecnie wynosi ono 1600 zł
brutto. Po odliczeniu wszystkich
składek pracownik dostanie „na
rękę” 1181,38 zł. Co ważne, w
pierwszym roku pracy wynagrodzenie może być niższe, ale nie
może spaść poniżej 1280 zł brut-
„Poinformuję jedną osobę o badaniach profilaktycznych”. Młodzi ludzie zwrócą na siebie uwagę również w sposób niekonwencjonalny
–
flashmob
„Pozbawieni życia”.
5 lutego, w sali teatralnej III
LO wyświetlane będą prezentacje multimedialne dotyczące
przyczyn nowotworu oraz sposobów rozpoznania i walki z
rakiem, po czym wykład otwarty, z możliwością zadawania
pytań, wygłosi lekarz dermatolog Jolanta Włodarczyk. Tego
dnia w szkole odbędzie się też
zbiórka pieniędzy na pluszaki
dla oddziału dziecięcego szpitala
w Zamościu. Dodatkowo uczeń,
który tego dnia przyjdzie do
szkoły w czymś, co uchroni go
przed promieniowaniem słonecznym, nie będzie pytany na
lekcjach. Całą akcję udokumentuje Szkolny Klub Filmowy.
Mas
B I Ł G O R A J
Srebro na VI Komputerowym Biathlonie
E D U K A C J A
Jerzy Michalski został awansowany przez prezydenta Zamościa Marcina Zamoyskiego na
nowego Dyrektora Wydziału
Edukacji i Sportu w Zamościu.
Jerzy Michalski jest ekonomistą,
w dotychczasowej karierze zawodowej był pracownikiem
Urzędu Skarbowego w Zamościu, inspektorem kontroli pań-
W pierwszych dniach lutego
w szkołach ponadgimnazjalnych
w całej Polsce odbędzie się szósta edycja ogólnopolskiej akcji
„Mam Haka na Raka”. III Liceum
Ogólnokształcące im. Cypriana
Kamila Norwida w Zamościu po
raz kolejny włączy się w tę akcję.
2 lutego w godz. 11.00–12.00
uczniowie szkoły przeprowadzą
happening w Galerii Twierdza,
mający na celu zwrócenie uwagi
szerszego grona ludzi na kwestie
zdrowotne i zwiększenie świadomości społecznej na temat czerniaka. Licealiści rozdawać będą
ulotki informacyjne, ankiety do
wypełnienia, a także będą zbierać
podpisy
pod
petycją
to. W ubiegłym roku płaca minimalna wynosiła 1500 zł brutto, a
w 2003 r. 800 zł.
Red.
Graf. praca.wp.pl
Szósta edycja Ogólnopolskiego Konkursu Komputerowy
Biathlon, którego celem jest
poszerzenie wiedzy i umiejętności z zakresu technologii
informacyjnej i informatyki,
cieszyła się dużym zainteresowaniem ze strony uczniów zarówno gimnazjów, jak i szkół
średnich. Do udziału w rywalizacji zarejestrowało się 229 drużyn z całej Polski. Szkoły średnie zgłosiły 589 uczniów, gimnazja
zadeklarowały
449
uczniów.
Drużyna z Powiatowego
Gimnazjum w Biłgoraju znalazła się w ścisłej czołówce konkursu i zajęła II miejsce – do
zwycięstwa zabrakło tylko jednego punktu.
W skład zespołu o nazwie
„Ctrl+Alt+Del” wchodzili: Łukasz Bartoszek (kapitan), Michał Dolina, Rafał Hyz, Maciej
Mirkiewicz,
Kamil
Żmudzki i Rafał Patro. Opiekunem uczniów była Anna Dobraczyńska, nauczycielka informatyki.
Od 3 do 30 grudnia 2012
roku drużyna przygotowywała
prace i rozwiązywała zadania
opracowane przez portal avschool.pl, który był organizatorem konkursu. Do zadań młodzieży należało m.in. zaprojektowanie wizytówki drużyny,
przygotowanie prezentacji mul-
timedialnej o szkole, napisanie
recenzji gry komputerowej,
nagranie filmu o końcu świata,
wymyślenie i opisanie urządzenia informatycznego do zastosowania w przyszłości. Jury
oceniała prace pod względem
zawartości informacji merytorycznych, oryginalnego ujęcia
tematu i prezentacji pracy, pomysłowości, poprawności językowej, kreatywności oraz pracy
twórczej. Praca zespołu wymagała także dużej wiedzy, kompetencji i umiejętności informatycznych.
Myślę, że ten konkurs pozwolił nam na rozwinięcie naszych umiejętności i zdolności
Konkurs Kolęd i Pastorałek
13 stycznia w hali sportowej
w Łabuńkach Pierwszych odbył
się IV Międzygminny Konkurs
Kolęd i Pastorałek „Hej kolęda,
kolęda!” zorganizowany przez
Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Gminy Łabunie, Wójta
Gminy Łabunie i Proboszcza
Parafii Łabunie.
Swoje wokalne talenty zaprezentowało 25 wykonawców w
trzech kategoriach: chóry, zespoły wokalno-instrumentalne i
soliści. Uczestnicy zaśpiewali
dwie kolędy. Komisja nagrodziła:
Kategoria chór
1. Pasjonata (Komarów-Osada):
„Radośnie dzisiaj”, „Święta Panienka”
Kategoria zespoły wokalnoinstrumentalne
1. Kajetanie (Sitno): „Przylecieli
aniołkowie", „Ciemna nocy”
2. Duet Agata Wiatrak i Monika Watrak: „Wigilia jest",
„Przybieżeli do Betlejem”
3. Kalina (Ruszów): „Gdy śliczna
Panna”, „Z narodzenia Pana”
Kategoria soliści:
1. & 1. Klaudia Steć: „Boża Dziecina”, „Wśród nocnej ciszy";
Bartek Góra: „Oj, Maluśki”,
„Zaśnij Dziecino ma”
informatycznych. Rywalizacja z
drużynami z całej Polski oraz
rozwiązywanie i opracowywanie
ciekawych zadań okazały się
świetną nauką informatyki poprzez zabawę. Sądzę, że uzyskanie drugiego miejsca w pierwszym naszym starcie to duże
osiągnięcie. Mamy nadzieję, że
w następnej edycji konkursu
będziemy jeszcze lepsi – mówi
Michał, uczestnik konkursu.
Zwycięskie drużyny otrzymały dyplomy oraz atrakcyjne
nagrody ufundowane przez
patrona konkursu firmę Kaspersky Lab Polska.
A.D.
2. Kamila Wróblewska: „Bosy
pastuszek”, „Jakaś światłość”
3. Monika Turczyn: „Gdy śliczna Panna”, „Dzisiaj w Betlejem”
Laureaci otrzymali nagrody
pieniężne ufundowane przez
Wójta Gminy Łabunie. Uczestnikom podano pyszny bigos i ciasta przygotowane przez panie ze
Stołówki Szkolnej w Łabuniach i
gminne Koła Gospodyń Wiejskich.
W przerwie konkursu wystąpiło TRIO: Świstowska, Piłat,
Zwolan.
Konkurs kolęd wpisał się na
stałe w kalendarz imprez Gminy
Łabunie.
Paga, źródło: MMZamosc.pl
10
www.skafander.info
S E S J A
Jak zdać sesję i nie zwariować...
...radzą studenci politologii PWSZ w Zamościu
Jesteśmy studentami III roku
politologii, a nadchodząca sesja
będzie naszą już piątą, więc nieco już przeżyliśmy. Mamy doświadczenie, którym chcielibyśmy się z Wami podzielić. Postanowiliśmy przygotować taki
miniporadnik, w którym opiszemy, co robić i jak się przygotować, by nadchodząca sesja nie
była pasmem udręk, tylko minęła szybko i bez niepotrzebnego
stresu.
Sesja – zmora większości, jak
nie każdego współczesnego studenta, uważana za Sadystyczną
Eliminację Studiujących Jednostek Akademickich. Jaka naprawdę jest sesja? Zacznijmy od
dowcipu:
Ponieważ Pan Bóg interesuje
się losem studentów, na początku
tego semestru posłał Ducha Św.
na Ziemię, aby ten zdał mu relację, jak to studenci się uczą. Duch
Św. rzekł:
– Politologia nic nie robi.
Matematyka kuje. Mechanika
chleje.
Po pewnym czasie, Pan Bóg
znowu poprosił Ducha Św. o
sprawdzenie, co dzieje się ze studentami. – Politologia zaczyna
się uczyć. Matematyka kuje. Mechanika chleje.
Ostatnio znowu była wizyta
Ducha Św., wiadomo – sesja.
– I cóż porabiają nasi studenci? – spytał Pan Bóg.
– Politologia się uczy. Matematyka kuje. Mechanika modli
się.
– I oni zdadzą! – rzekł Bóg.
Jaka jest więc recepta na
pozytywne zdanie wszystkich
egzaminów? Otóż, nie możemy
dać się zwariować. Sesja i te
wszystkie egzaminy nie muszą
wcale tak źle wyglądać, jak to
każdemu z nas się wydaje. My
też na początku studiów obawialiśmy się, jak potoczą się nasze
losy, czy wszystko pójdzie gładko, jak byśmy chcieli. I co? Nie
taki diabeł straszny… Zdaliśmy
sesję zadawalająco i to bez żadnych poprawek. Poniżej przedstawiamy Wam kilka sprawdzonych porad.
1. Pozytywne myślenie!!!
Opanuj się i nie panikuj! (nie
pomoże Ci to w niczym, tylko
zabierze cenny czas). Od tego
jak zdamy egzaminy zależy w
dużej mierze nasze nastawienie,
pesymizm jest wykluczony, pozytywne myślenie to pierwszy
klucz do udanej sesji.
2. Nie zostawiaj wszystkiego na ostatnią chwilę!!! Błęd-
nym jest myślenie, że najlepiej
uczyć się tuż przed egzaminem,
bo najwięcej się zapamięta. Nauka musi być odpowiednio zaplanowana i rozłożona w czasie.
Planowanie, to najlepsza forma
samodyscypliny i osiągnięcia
zamierzonego celu. Wystarczy
podzielić sobie np. naukę z notatek na kilka dni i dzięki temu
przyswajanie wiedzy nie będzie
takie straszne a tym samym męczące. Nie da się w sposób chaotyczny, metodą „wszystko na
raz” zapamiętać ważnych informacji zawartych chociażby w
kilku wykładach. Nauka musi
być stopniowa i dokładna. Dzięki temu nie będziemy się musieli
spieszyć i nadrabiać zaległości a
tylko zrealizujemy nasz skuteczny plan działania który zaprowadzi nas do sukcesu.
3. Nauka ;) Najważniejsza
będzie nasza wiedza, to ona
spełni wiodącą rolę w całym
zamieszaniu sesyjnym. Ważna
jest tutaj systematyczność, choć
z nią jest trudno… Ile razy to
człowiek sobie obiecywał… A
teraz co ? Sesja za plecami.
Trudno… nie oglądajmy się za
siebie, nie ma co gdybać, bo to
się nie wróci, ważne co teraz.
Wyciągnijmy swoje notatki, różne kserówki, otwórzmy książki,
jeszcze nie jest za późno, damy
radę! Choć to, co teraz napiszemy, nie wyda się wychowawcze,
to stwierdzamy, że warto napisać (tylko własnoręcznie) ściągawki, pisząc je zostaje nam w
głowie jakaś wiedza i ona naprawdę może się przydać. Siadając przy nauce musimy pamiętać
o sobie, uprzednio powinniśmy
się dobrze najeść, bo wtedy będziemy mieli więcej energii, nasz
mózg będzie wtedy nakierunkowany na naukę, a brzuch nie
będzie nam przypominał, że
pora coś zjeść. Pamiętać musimy
o przerwach pomiędzy nauką,
może krótki spacer, przerwa na
herbatę, to pozwoli nam choć na
moment oderwać się i nieco
zdystansować. Dziewczyny – to
do Was: podczas sesji możemy
jeść bezkarnie czekoladę z orzechami, nie liczmy wtedy kalorii,
ta słodycz poprawi nam nastrój,
doda nam energii, zadziała również na pamięć. Pomocne będą
również tabletki z magnezem,
ukoją stres.
4. Znajdź czas na relaks –
posłuchaj ulubionej muzyki,
pójdź na spacer, na zakupy.
Wszyscy wiemy, jak uczenie się
jest męczące dla organizmu.
Uczymy się do późnych godzin
nocnych, dużo siedzimy przed
ekranem komputera, nie wysypiamy się odpowiednio, albo
prościej
rzecz
ujmując
„zarywamy nocki”. Takie postępowanie wcale nam nie pomaga,
a wręcz przeciwnie, jest bardzo
niezdrowe. Organizm dzięki
odpoczynkowi ma czas na regenerację i zebranie potrzebnych
na następny dzień sił. Tak więc
powinniśmy przede wszystkim
robić krótkie przerwy podczas
nauki, np. po 10 min. po przerobionym rozdziale. Nauka przed
komputerem również powinna
wyglądać podobnie, przerwa
powinna trwać jednak dłużej, bo
ok. 15 min, przez co odpoczną
nasze oczy oraz napięte ciało.
Uczymy się za dnia, a nie w nocy. W nocy nasza skuteczność do
przyswajania wiedzy znacznie
spada, nasze ciało wręcz domaga
się, abyśmy się już położyli. Typowymi w takim wypadku symptomami zmęczenia są bolące i
klejące się oczy, ból i zawroty
głowy, ziewanie, ogólne znużenie. Pamiętajmy o tym, gdyż
zdrowy organizm to wypoczęty
organizm. Jeśli masz problem –
wygadaj się, zadzwoń do przyjaciela. A co najważniejsze –
uśmiechnij się! Przebywanie z
wesołymi ludźmi poprawia humor.
5. Sen. Kolejnym sprzymierzeńcem będzie sen, w szczególności przed egzaminem, nasz
mózg będzie rano zregenerowany i wypoczęty, a nasza wiedza
podczas snu znacznie się utrwali.
6. Pokonaj stres! Stres, który odczuwamy przed i podczas
egzaminu to reakcja fizyczna
naszego organizmu na myśli o
tym, co za chwilę nas czeka. Tak
naprawdę wyobrażamy sobie
wszystko to, co najgorsze. Zaczynamy się jednocześnie pocić,
drżą nam ręce, nogi, często nie
możemy z siebie wydusić chociażby jednego słowa. Nie jest to
komfortowa sytuacja w przypadku zdawania ważnego egzaminu.
Jest wiele metod na poradzenie
sobie ze stresem. Długo szukać
nie musimy – wystarczy zapytać
naszego dobrego „wujka Google”. W Internecie można znaleźć bardzo dużo różnych skutecznych metod obrony przed
niechcianymi zachowaniami w
stresujących sytuacjach. Najprostsza metoda, którą warto tu
przytoczyć to parę głębokich
wdechów i wydechów. Już dzięki
nim znacząco poprawi się nasze
samopoczucie i choć w małym
stopniu „wyluzujemy się”.
* Dodatkowo wymieniamy
siódmą wskazówkę, która być
może niektórym z Was wyda się
dość banalna lub zaskakująca.
Ta wskazówka brzmi następująco: chodźcie na wykłady, róbcie
notatki i bądźcie aktywni na
zajęciach. Wymowę tej rady nie
trudno zinterpretować. Własne
notatki najlepiej zrozumieć, a
szybciej się można uczyć jednocześnie słuchając i zapisując.
Tak jak sami widzicie, można
dawać sporo rad, jak skutecznie
przygotować się do sesji, jednak
najbardziej przyda Wam się spokój i opanowanie oraz pozytywne myślenie. Ważna jest wiedza,
tak naprawdę co semestr pracujemy na nasze wyniki egzaminów i co semestr przeżywamy
całe to zamieszanie, które towa-
rzyszy sesji. Najważniejsze jest
zdrowe podejście i przygotowanie – od tego zależy nasze powodzenie na egzaminach. Mimo
trudów i wyrzeczeń, jakie mamy
w okresie sesji, warto przyłożyć
się do nauki, zostanie to na pewno docenione i wynagrodzone,
np. stypendiami naukowymi.
(Wiemy coś na ten temat).
Mamy nadzieję, że dzięki
tym radom popatrzycie teraz na
egzaminy sesyjne z innej perspektywy – tej spokojniejszej. A
przecież spokój i opanowanie to
klucz do przetrwania tych nadchodzących ciężkich dni. Życzymy Wam pomyślnego zdania
wszystkich zaliczeń i egzaminów, a przede wszystkim – wytrwałości, bo przecież sesja kiedyś się skończy.
A na koniec jeszcze jeden
dowcip:
W trakcie egzaminu jeden ze
studentów poprosił o otwarcie
okna.
Profesor
stwierdził:
– Okno można otworzyć, orłów
tu nie ma, nie wyfruną.
Po egzaminie, gdy już wszyscy
wychodzili, ten sam student spytał:
– Ooo... Pan profesor też drzwiami?
Oprac. Angelika Mielniczuk,
Paulina Niezgoda, Kinga Pilip
i Daniel Rzemieniuk
studenci III roku politologii
PWSZ w Zamościu
11
informacje: [email protected] | reklama: [email protected]
F I L M
Chuck wie, co robić
Niezwykła podróż do kina
Gdy szedłem do kina bałem się
nowego filmu ze stajni Petera
Jacksona. Pogoń za pieniędzmi,
znane nazwiska, jak i niepotrzebne
3D mogły zepsuć ukochaną książkę z dzieciństwa. Jakże się myliłem.
Już pierwsze sceny wprowadzają nas do znanego nam świata
Śródziemia. Shire jest zielone,
krasnoludy brodate, a efekty specjalne są doskonale połączone z
trój wymiarem. Twórcy nie silili
się tu na nadmierną ilość wychodzących z ekranu rzeczy, zrzucając trzy wymiary na drugi plan i
wyszło im to pierwszorzędnie.
Najlepiej przedstawiają się tutaj
krajobrazy, których głębia i kolorystyka sprawiają, że niemal możemy
poczuć górskie i leśne powietrze.
Oczywiście pojawiło się tu kilka
scen rodem z Imax’u jak wylatujące strzały czy płonące szyszki rzucane w widza, ale są one raczej
obok, a ich występowanie jest sporadyczne i nie przeszkadza w odbiorze fabuły.
A ta jest świetna. Obawiałem
się, że film będzie nudny ze względu na małą objętość książki w
przełożeniu na długość filmu, ale
Jackson sprytnie wybrnął dodając
wiele zmian do pierwowzoru. W
tym miejscu chciałem pogratulować scenarzystom, gdyż zmiany
oryginalnego dzieła idealnie wpasowują się w klimat. Nie tylko
przerobili niektóre sceny, by były
bardziej „epickie”, ale i dodali
całkiem nowe wątki i wiele smaczków zarówno dla fanów tolkienowskiej prozy jak i filmowej trylogii.
Tatuś John byłby z was dumny!
Na pochwałę zasługują także
aktorzy. Krasnoludy są krasnoludzkie do szpiku kości, a Thorin dokładnie taki jak ukazywał się w
mojej głowie podczas czytania.
Główna rola została zagrana wyśmienicie. Mimo, że miałem okazję
zobaczyć Martina Freemana
w wielu charakterystycznych rolach, w tym filmie wprost zamienił
się w Hobbita. Stare i znane postacie pozostały niezmienione i świetnie zagrane. Mamy tu Iana
McKellen’a, Hugo Weavinga,
Cate Blanchett i oczywiście starego dobrego Andy’ego Serkissa w
roli Golluma, którego rozmowa z
Bilbem wędruje na moją listę najlepszych scen w historii kinematografii. Na szczególną pochwałę
zasługuje Christopher Lee, który
pomimo co najmniej dwustu lat na
karku wciąż gra jak za młodu.
Nie należę do ludzi zwracających szczególną uwagę na muzykę
w filmach, ale nie wyobrażam
sobi e „ Hobbit a” z inn ym
soundtrackiem. Co prawda wiele
utworów zostało zapożyczonych z
„Władcy Pierścieni”, przez co
niektórzy mogą uznać, że Jackson
poszedł w tym miejscu na łatwiznę,
ale ja uważam, że muzyka w trylogii była tak dobra, że nie ma sensu
jej zmieniać.
Film oczywiście ma też wady.
W pewnym momencie staje się
schematyczny. Kompania idzie
naprzód, spotyka niebezpieczeństwo, ktoś ich ratuje. W dodatku
miejscami zdaje się być nieco
„rozciągnięty”, ale to naturalne,
jeśli chce się upchnąć dwustustronicową książeczkę na dziewięciogodzinną trylogię. Wydaje mi się,
że takie zagrania, jak i zbyt duża
naleciałość po „Władcy” mogą
wynudzić młodszego widza. A
szkoda, bo zdaje się, że do nich
kierowana jest ta historia. Z kolei
starszy widz który nie zna ani
książkowego oryginału, ani poprzednich filmów z uniwersum
Śródziemia raczej nie będzie zachwycony. Bajka nadal pozostanie
bajką, nieważne jak świetna by
była.
Peter Jackson jeszcze raz udowodnił nam, że jest królem kina
fantasy. Film jest lekki, humor
wyważony, a nawiązania wprost
wylewają się z ekranu. Z czystym
sumieniem mogę polecić film
wszystkim fanom Śródziemia,
zarówno tym, którzy znają je tylko
pobieżnie, jak i wiernym studentom mitologii Tolkiena. Co do
innych, raczej nie pożałują wydania dwudziestu złotych, choć lepiej
byłoby najpierw obejrzeć poprzednie filmy twórcy. Ja już odliczam
dni do kolejnej części przygód
krasnoludów i pędzę zjeść drugie
śniadanie.
Mateusz „Kimchi” Kimak
Literat ZSK „Czerwony Smok”
T V
Kamil Legieć wystąpił w programie „Jaka to melodia?”
Udany udział w
programie „Jaka to
melodia?”
zaliczył
Kamil Legieć, mieszkaniec Majdanu Ruszowskiego w gminie
Łabunie. Młody meloman na przełomie
grudnia i stycznia
wystąpił w trzech
odcinkach tego niezwykle popularnego
programu, dwukrotnie dochodząc do
finału. Za pierwszym
razem do zdobycia
całej puli zabrakło
naprawdę
niewiele,
nie udało się odgadnąć tylko jednej piosenki „Z dwojga ciał”
Andrzeja Piasecznego.
W sumie Kamil wygrał
ponad 4000 zł. Było to
już trzecie jego podejście w teleturnieju
prowadzonym przez
Roberta Janowskiego. Na razie zarzeka
się, że więcej już nie
wystąpi. Znajomi mają
nadzieję, że zmieni
zdanie.
Mateusz Sawczuk
T V
Hubert Urbański odchodzi z TVP2
Popularny prezenter Hubert
Urbański po zakończeniu emisji
teleturnieju „Milionerzy” w TVN
-ie, przeszedł do TVP2. W ciągu
dwóch lat pracy w budynku przy
Woronicza poprowadził program „The Voice of Poland”, trzy
edycje „Bitwy na głosy”, a także
wraz z Marzeną Rogalską so-
botnie wydania „Pytania na śniadanie”. Po zakończeniu ostatniej
„Bitwy na głosy” Telewizja Polska
postanowiła
zakończyć
współpracę z Urbańskim. Prowadzącym drugiej edycji „The Voice of Poland”, która rusza wiosną, będzie prawdopodobnie
Tomasz Kammel. Urbański zaś
planuje nowe projekty, ale szczegółów na razie nie zdradza.
Mateusz Sawczuk, fot. Kapif
Autor: Valuviel; źródło: kwejk.pl
F I L M
To on jest hobbitem!
Pochodzący z Zamościa
aktor Waldemar Barwiński
udzielił głosu Bilbo Bagginsowi
w polskiej wersji językowej
filmu „Hobbit. Niezwykła podróż”. Waldemar Barwiński
jest absolwentem klasy matematyczno-fizycznej I Liceum
Ogólnokształcącego im. Hetmana Jana Zamoyskiego oraz
Państwowej Wyższej Szkoły
Teatralnej w Warszawie. Zagrał
m.in. w filmach: „Katyń”, „Boże
skrawki” czy „Młode wilki”.
Znany jest również z seriali
telewizyjnych, np. „Majka”,
„Ratownicy” czy „Egzamin z
życia”. Ponadto jest aktorem
dubbingowym.
Mas
K O N K U R S
Wygraj książkę „Gone”
Gazeta „Skafander” oraz Zamojskie Stowarzyszenie Kulturalne „Czerwony Smok” przygotowali noworoczny konkurs. Do
wygrania jest książka „Gone:
Zniknęli” Michaela Granta,
ufundowana przez wydawnictwo Jaguar. Aby ją otrzymać
należy odpowiedzieć na jedno
proste pytanie i wysłać odpowiedź na maila [email protected]
Pytanie brzmi: „Pod jakim hasłem przebiegły X Zamojskie
Spotkania z Fantastyką?”
S L A J D O W I S K A
Życzymy powodzenia!
Org.
P O D R Ó Ż N I K Ó W
Z prądem pod prąd
Oto jeszcze jeden dowód na
to, że ciekawe cele wyprawowe
można sobie stawiać nawet nie
wyjeżdżając, czy raczej nie wypływając, z Polski. Artur Labudda i Robertem Paseckim
przecięli kraj „po przekątnej” z
Bieszczad do Świnoujścia. Kajakiem. Trasa spływu liczyła 1300
km. Na przełomie czerwca i
lipca przemierzyli kolejno San,
Wisłę, Brdę, Kanał Bydgoski,
Noteć, Wartę i Odrę, by zakończyć podróż u ujścia tej ostatniej
rzeki do Bałtyku. Wiosłowali
przez ponad miesiąc, a po drodze odwiedzili m.in. Przemyśl,
Sandomierz, Warszawę, Płock,
Toruń, Bydgoszcz i Szczecin.
Zamojski Klub Podróżników
„Śródziemie” organizuje spotkanie z podróżnikami. Spotkanie
odbędzie się 25 stycznia, o godz.
19.00 w restauracji „Klemens” w
Szczebrzeszynie.
Andrzej Bulak
12
www.skafander.info
S P O R T
Dziesięciu Najlepszych Sportowców Polski 2012 r.
Justyna Kowalczyk po raz czwarty!
W 78. Plebiscycie „Przeglądu
Sportowego” i Telewizji Polskiej głosami czytelników i
widzów czwarty raz z rzędu
Najlepszym Sportowcem Polski została biegaczka narciarska Justyna Kowalczyk.
Mateusz Kusznierewicz, którzy przez ostatnie lata godnie
reprezentowali polskie barwy na
wielu imprezach międzynarodowych. Sycz podziękował Tomaszowi Kucharskiemu, z którym
w dwójce podwójnej wagi lekkiej
zdobył złoty medal na olimpiadach w Sydney (2000) i w Atenach (2004). Kusznierewicz zaś
powiedział: Łza mi się w oku
kręci, kiedy wspominam 20 lat
olimpijskiej przygody. Stałem się
2. Tomasz Majewski
Pchnięcie kulą
Złoty medal Igrzysk Olimpijskich w Londynie
On mistrz ponad mistrzami, chce pchnąć ponad granice 22 metrów
Maciej Kurzajewski, komentator sportowy
3. Adrian Zieliński
Podnoszenie ciężarów (waga do 85 kg)
Złoty medal Igrzysk Olimpijskich w Londynie
4. Anita Włodarczyk
Rzut młotem
Srebrny medal Igrzysk Olimpijskich w Londynie
To pierwsza dama polskiej lekkiej atletyki
Robert Korzeniowski, zasłużony polski chodziarz
5. Agnieszka Radwańska
Tenis ziemny
Finał Wimbledonu, 2. miejsce w rankingu WTA
Mam nadzieję, że kiedyś w przyszłości będziemy widzieli jej olimpijskie
złoto
Otylia Jędrzejczak, trzykrotna zwyciężczyni Plebiscytu
Drużyną Roku po raz kolejny
uznano reprezentację polskich
siatkarzy, która w lipcu po raz
pierwszy w historii wygrała Ligę
Światową.
Wiele razy w trakcie gali
płynęły pochwały w stronę Dariusza Jacka Krawca, prezesa
PKN Orlen. To właśnie tej firmie
przyznano miano Mecenasa Polskiego Sportu. Orlen sponsoruje
m.in. Polski Komitet Olimpijski,
reprezentację siatkarzy, czwartki
lekkoatletyczne czy sport niepełnosprawnych.
Rafał Wilk, którego uznano
Najlepszym Sportowcem Niepełnosprawnym, udowadnia, że
warto inwestować w takich ludzi
jak on. Niegdyś żużlowiec Stali
Rzeszów, obecnie uprawiający
handbike, z paraolimpiady w
Londynie przywiózł dwa złote
medale.
Nagrodę
Superczempiona
odebrało dwóch sportowców,
wioślarz Robert Sycz i żeglarz
mocniejszym człowiekiem. Mogę
powiedzieć, że jestem olimpijczykiem spełnionym i sportowcem
spełnionym.
Być może to samo za jakiś
czas będą mogli powiedzieć
sportowcy czynni, którzy głosami kibiców znaleźli się w dziesiątce najlepszych sportowców.
Na plebiscytowym podium stanęli złoci medaliści Olimpiady w
Londynie: Adrian Zieliński
ciężarowiec w wadze do 85 kg
oraz Tomasz Majewski, który
brawurowo obronił tytuł mistrza
olimpijskiego z Pekinu. Pierwszym miejscem kibice uhonorowani Justynę Kowalczyk. To
już czwarte zwycięstwo biegaczki narciarskiej w tym prestiżowym Plebiscycie. Takim samym
wynikiem może się pochwalić
tylko Irena Szewińska, dawniej
również biegaczka, tyle że ścigająca się na lekkoatletycznej bieżni.
Mateusz Sawczuk
6. Bartosz Kurek
Siatkówka
Zwycięstwo w Lidze Światowej Siatkarzy w Sofii, najlepszy zawodnik tego
turnieju
Tytuł sportowca roku dla siatkarza to pieśń przyszłości, ale jestem przekonany, że z taką drużyną i z takimi indywidualnościami jak Bartek, to tylko
kwestia czasu
Marcin Możdżonek, kapitan reprezentacji siatkarzy
7. Robert Lewandowski
Piłka nożna
Mistrzostwo Niemiec z Borussią Dortmund, król strzelców Pucharu Niemiec
Wiążemy z jego grą naprawdę wielkie nadzieje
Waldemar Fornalik, selekcjoner reprezentacji Polski
8. Sylwia Bogacka
Strzelectwo
Srebrny medal Igrzysk Olimpijskich w Londynie
Jej srebro zaskoczyło niektórych i dało nadzieję wszystkim
Maciej Kurzajewski
9. Damian Janikowski
Zapasy
Brązowy medal Igrzysk Olimpijskich w Londynie
Janikowski błogosławieństwem dla polskich zapasów
Interia.pl
S P O R T
Wybierzmy Najlepszego Sportowca
i Trenera Zamojszczyzny
„Tygodnik Zamojski” ogłosił
XXIX Plebiscyt Sportowy na 10
Najlepszych i Najpopularniejszych Sportowców oraz 5 Trenerów na Zamojszczyźnie w 2012
roku. Wśród nominowanych
znaleźli się studenci kierunku
turystyka i rekreacja PWSZ w
Zamościu – lekkoatleta, mistrz
Polski w skoku wzwyż Szymon
Kiecana oraz tenisiści stołowi
Daniel Puchalski oraz Maciej
Nowaliński. Nominowany jest
również trener AZS PWSZ Trefl
Wielka sportsmenka, która potrafi walczyć do końca
Włodzimierz Szaranowicz, dyrektor TVP Sport
Przez wiele lat czekałem, kiedy będę mógł wręczyć statuetkę reprezentantowi podnoszenia ciężarów, mojej dyscypliny, którą kocham i którą mam
zaszczyt teraz kierować
Szymon Kołecki, prezes Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów
Fot. Tor Attle Cleven
Są dwie takie szczególne
imprezy, na których gromadzą
się najlepsi polscy sportowcy. To
igrzyska olimpijskie oraz Bal
Mistrzów Sportu poprzedzony
galą wręczenia nagród
najbardziej zasłużonym osobom minionego roku w ramach
Plebiscytu „Przeglądu
Sportowego” i TVP.
W sobotę, 5 stycznia,
w Teatrze Polskim w
Warszawie
poznaliśmy laureatów Plebiscytu.
W pierwszej kategorii, Najlepsza Impreza Roku, rozstrzygnięcie było przewidywalne. W czerwcu po
raz pierwszy w Polsce
rozgrywano mistrzostwa Europy w piłce
nożnej i choć polscy futboliści
nie wyszli z grupy, to EURO 2012
okazało się sukcesem. Statuetki
odebrali przedstawiciele miastgospodarzy mistrzostw – prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz,
prezydent
Gdańska Paweł Adamowicz,
wiceprezydent Poznania Dariusz Jaworski i wiceprezydent
Wrocławia Maciej Bluj.
W kategorii Odkrycie Roku
statuetkę z rąk minister sportu
Joanny Muchy odebrał parolimpijczyk Maciej Lepiato, który
podczas Igrzysk Paraolimpijskich w Londynie skokiem
wzwyż na wysokość 2,12 m. ustanowił rekord świata.
Nagrodę Fair Play otrzymała
żeglarka
Zofia
NocetiKlepacka. Brązowa medalistka z
Londynu przekazała swój medal
na licytację, z której dochód
przeznaczono na leczenie chorej
na mukowiscydozę dziewczynki
Zuzi Bobińskiej.
Tytuł Człowieka Sportu przypadł Zbigniewowi Tomkowskiemu, dyrektorowi Ośrodka
Przygotowań Olimpijskich w
Spale, gdzie pracuje od 42 lat.
Prowadzący galę Maciej Kurzajewski skwitował: Dzięki Spale
są medale!
Trenerem Roku został Henryk Olszewski, który w pchnięciu kulą szkoli naszego najlepszego kulomiotacza Tomasza
Majewskiego.
1. Justyna Kowalczyk
Dyscyplina: Biegi narciarskie
Sukcesy w 2012 r.: zwycięstwo w turnieju Tour de Ski, 2. miejsce w Pucharze Świata
Kazimierz Wiszowaty.
Można głosować na dwa sposoby:
1) Wypełniamy kupon drukowany w gazecie – wpisujemy
nazwiska 10 sportowców i 5 trenerów, a następnie dostarczamy
(listownie lub osobiście) kupon
do redakcji. Aby kupon był
ważny, muszą być wypełnione
wszystkie rubryki.
2) Głosowanie przez SMS – w
tym przypadku głosujemy na
jedną osobę. Koszt jednego
SMS-a wynosi 2,46 zł (z VAT).
Szymon Kiecana (lekka atletyka)
– SMS o treści: TZW.S13 na numer 72140
Daniel Puchalski (tenis stołowy)
– SMS o treści: TZW.S33 na numer 72140
Maciej Nowaliński (tenis stołowy) – SMS o treści: TZW.S34 na
numer 72140
Kazimierz Wiszowaty (trener
pierwszoligowej drużyny tenisistów stołowych AZS PWSZ Trefl
Zamość) – SMS o treści:
TZW.T18 na numer 72140
Wesprzyjmy ich oddając na
nich swój głos w Plebiscycie!
ek
10. Magdalena Fularczyk i Julia Michalska
Wioślarstwo (dwójka podwójna)
Brązowy medal Igrzysk Olimpijskich w Londynie
Niezmiernie zaimponowało mi serce do walki u naszych dwóch fantastycznych dziewczyn
Leszek Blanik, akrobata
Skafander – Bezpłatna Gazeta Akademicka
Redaktor naczelny: Mateusz Sawczuk
Redakcja: na stronie internetowej
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 10, 22-400 Zamość, tel. 663-188-005
Strona w sieci: www.skafander.info
E-mail: [email protected]
ISSN: 2082-5307
Wydawca: Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa im. Szymona Szymonowica w Zamościu,
ul. Akademicka 8, tel. 84-638-34-44 www.pwszzamosc.pl
Druk: Drukarnia Media Regionalne, ul. Zakładowa 50, 39-402 Tarnobrzeg
Nakład: 5000 sztuk
Reklama: tel. 663-188-005, [email protected]
Redakcja zastrzega sobie prawo do opracowywania, skracania i redagowania nadesłanych
tekstów. Naczelny nie ponosi odpowiedzialności za treść tekstów, które nie są jego autorstwa. Wszelkie prawa zastrzeżone. Za niezauważone błędy przepraszamy.

Podobne dokumenty

Skafander nr 4, 28 października - 10 listopada

Skafander nr 4, 28 października - 10 listopada Jan Pawłowski – Zespół Szkół Nr 3 w Hrubieszowie, Zbigniew Petruczynik – Zespół Szkół Nr 1 w Hrubieszowie, Ewa Szeweńko – Zespół Szkół Nr 1 w Hrubieszowie, Urszula Wyszyńska – Zespół Szkół Nr 1 w H...

Bardziej szczegółowo

Skafander nr 5 (12) - Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa im

Skafander nr 5 (12) - Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa im temat historii zamojskiego archiwum, utworzonego w 1950 r., jako oddział powiatowy Archiwum Państwowego w Lublinie. W 1976 r. powołane zostało odrębne Wojewódzkie Archiwum Państwowe w Zamościu (od ...

Bardziej szczegółowo