„Ja i wieś”. Jolanta Sławińska Jest pewien piękny obraz Marca
Transkrypt
„Ja i wieś”. Jolanta Sławińska Jest pewien piękny obraz Marca
„Ja i wieś”. Jolanta Sławińska Jest pewien piękny obraz Marca Chagalla, pt. „Ja i wieś”. Wyzwala on we mnie utopijną tęsknotę za lepszym światem oraz skojarzenia z krajobrazem kolorowym, nierealnym i magicznym. Jak każdy, mam swoje utopie. Jedną z nich jest przestrzeń, w której żyjąc wychodzisz, rozglądasz się i wiesz, że świat nie jest taki straszny, bo Ty masz swój zakątek na Ziemi. Wieś z takim miejscem i stanem ducha właśnie mi się kojarzy. Wieś dla mnie to miejsce, gdzie w stodole pachnie sianem, na łące obok – świeżo skoszoną trawą, a w przydomowym ogródku kwiatami. Taką wieś pamiętam z dziecięcych – wakacyjnych wypraw do cioci, wujka i ich synów. Wszystko tam było bajkowe i ciekawe. Rano ciepłe mleczko od krowy, na kolację smaczne i zdrowe jajeczka (potwierdzają to ostatnie badania), zrywanie jabłek prosto z drzewa… Latem podczas żniw, z pola zjeżdżało się na stercie zboża, jesienią piekło ziemniaki w ognisku, podczas obrządku próbowało wydoić krowę. Wtedy wydawało mi się, że to wszystko jest na wyciągnięcie ręki, że to wspaniała zabawa. Dopiero po latach uświadomiłam sobie, mimo iż zabrzmi to naiwnie, że ludzie poświęcający się pracy w rolnictwie wstają siedem dni w tygodniu o porach, kiedy ja jestem w najgłębszej fazie snu i nie wyobrażam sobie, że ktoś może mnie z niego zbudzić. Że przez siedem dni w tygodniu pracują do późnych godzin wieczornych – obrządek rzecz święta. Że wiejskie dzieci nie mają wakacji, tak jak ja, która przyjeżdża po mleko, jabłka i wrażenia. Ci ludzie, po prostu, ciężko zapracowują na swój chleb powszedni. Bez wymówki, że dziś czegoś nie zrobią, może jutro? Wieś jest piękna przyrodniczą urodą i cudami natury, ale i bezlitosna w trudzie pracy. Ci, którzy zdecydowali się związać swój los z nią i z pracą na roli zasługują na szczególny podziw. Dziś nie ma już gospodarstwa mojej cioci, niestety, ale we mnie na zawsze pozostanie podziw i szacunek dla jej rodziny i pracy, jaką w nim wykonywali. I zawsze już będę pamiętać zapach i smak świeżo udojonego mleka.