Historia Skrzata cd.
Transkrypt
Historia Skrzata cd.
Historia Skrzata cd. Grupa dzieci postanowiła, że następnego dnia wczesnym rankiem wyruszą na wycieczkę rowerową wokół jeziora Goczałkowickiego i pobliskich lasów. Jedna z dziewczynek postanowiła, że tę noc Skrzata przenocuje u niej. Ucieszony bohater wskoczył do plecaka Justyny i ruszyli w drogę. Po przyjeździe na miejsce dziewczynka zaniosła Skrzata do Swojego pokoju po czym pobiegła do sąsiedniego pomieszczenia. Po chwili wróciła niosąc w ręku parę materiałów. Z brązowych kawałków tektury wycięła i skleiła przestrzenny prostokąt, który wyłożyła miękką watą, a na wierzch położyła mały kocyk, po czym powiedziała: -To będzie twoje nowe łóżko, więc możesz sobie wybrać miejsce gdzie będzie ono stać. Podekscytowany Skrzat zaczął krążyć po pokoju w poszukiwaniu idealnego miejsca. Po kilku minutach zatrzymał się przy małej szafce i powiedział: -Myślę, że tu będzie idealnie! Justyna wzięła tekturowe łóżeczko i przeniosła w wyznaczone miejsce. Następnego dnia cała grupa wraz ze Skrzatem wyruszyła w zaplanowaną podróż. Dzieci jeździły na rowerach pokazując mu najciekawsze miejsca Czechowic-Dziedzic. Skrzat był zachwycony wszystkimi widokami i nie mógł uwierzyć, że na świecie może być tak pięknie. Pod koniec wycieczki zatrzymali się przy dużym Czechowickim parku i spacerowali wąskimi ścieżkami ciesząc się każdą chwilą. Nagle skrzat zobaczył biegnącego zająca i myśląc, że jest to ktoś podobny do niego pobiegł za zwierzęciem. Po paru minutach Skrzat zorientował się, że oddalił się od grupy. Zagubiony biegał wśród wysokich drzew i nie wiedział gdzie jest. Dzieci były bardzo przestraszone i zaraz zaczęły szukać Swojego małego przyjaciela. Niestety robiło się już coraz ciemniej i rozsądni uczestnicy grupy postanowili wrócić do domów. Biedny Skrzat nie wiedział co ma robić, więc udał się w stronę wysokiego domu w którym zauważył świecące się światło. W drodze do celu natknął się na złych nastolatków, którzy postanowili zabawić się Skrzatem. Przestraszony bohater chciał szybko uciekać, lecz chłopcy zdążyli go złapać. Jeden z nich o imieniu Robert włożył Skrzata do Swojej kieszeni gdzie biedny bohater nie umiał w ogóle się ruszyć, ponieważ było tam bardzo ciasno. Chłopcy zanieśli skrzata do starej piwnicy opuszczonego domu i zamknęli go do dużej metalowej klatki. W tym czasie większość dzieci cały czas myślało gdzie może być teraz ich przyjaciel. Bardzo się o niego bali, jednak mieli pozytywne myśli i wierzyli, że Skrzat się znajdzie. Następnego dnia dzieci wznowiły poszukiwania. Tym razem podzielili się na cztery grupy i każda z nich poszła w innym kierunku. Szukali wszędzie niestety nie umieli znaleźć żadnych śladów. Nagle jedna dziewczynka głośno krzyknęła: -Chodźcie tu szybko! Znalazłam coś! Dzieci zaraz pobiegły w stronę Amelii i dokładnie oglądały znalezione przez nią ślady. Po chwili zastanowienia udali się w stroną gdzie prowadziły tajemnicze tropy. Niestety okazało się, że prowadzą one do dziupli, w której mieszkała mała, ruda wiewiórka. Załamane dzieci ruszyły w dalsze poszukiwania. Wszyscy byli już bardzo zmęczeni lecz nadal nie przestawali szukać. Parę osób ciągle mówiło, że dalsze poszukiwania nie mają sensu i lepiej by było powiedzieć o tym komuś dorosłemu. Jednak Wojtek – kapitan grupy nie pozwolił, ponieważ twierdził, że nie można łamać obietnic. Przez cały czas poszukiwań uwięziony Skrzat myślał jak wydostać się z pułapki. Po dłuższym czasie mały bohater zaczął sobie przypominać, że przecież ma magiczne moce. Szybko wyciągnął ze swojej pojemnej kieszeni długą, kolorową różdżkę i księgę. Pomimo tego, że była ona bardzo gruba, Skrzat szybko znalazł odpowiednie zaklęcie. Powoli podniósł do góry różdżkę, zrobił parę ruchów i wypowiedział zaklęcie, które miało spowodować, że klatka się otworzy. Niestety nie wszystko poszło po jego myśli. Okazało się, że zaklęcie jest zbyt słabe aby otworzyło metalowy zawias. Z tego powodu zaczęło ono unosić się w górę i po chwili dotknęło dachu. Drewniana konstrukcja zaczęła stopniowo pękać, a z wylatywały kolorowe i wysokie iskry. Całemu zjawiskowi przyglądała się zdumiona grupa dzieci, która zaraz udała się w miejsce zdarzenia. Wszyscy bardzo szybko biegli sprawnie pokonując przeszkody, ponieważ wiedzieli, że tam może być ich przyjaciel. Gdy dotarli na miejsce drzwi do starej piwnicy były zamknięte na kłódkę. Na szczęście dzieci bardzo dobrze znały to miejsce i wiedziały jak można ją otworzyć. Chłopcy pobiegli do lasu po patyki, a dziewczyny oddały wszystkie spinki jakie przy sobie miały. Kacper włożył mały patyk i dwie spinki do dziury na klucz i lekko przekręcił w lewą stronę. Duże drzwi głośno zaskrzypiały i powoli zaczęły się otwierać. Grupa dzieci wbiegła do środka i zaczęła szukać Skrzata. Te poszukiwania nie trwały długo, ponieważ dzieci zaraz po wejściu zauważyły swojego przyjaciela. Ucieszeni podbiegi do niego i próbowali otworzyć klatkę. Po chwili zauważyli, że niedaleko stoi mała szafka, na której leży kluczyk. Jeden chłopiec zaraz otworzył zawias, a radosny Skrzat wskoczył na ręce jednej z dziewczynek. Po dłuższej chwili mały Skrzat zaczął sobie przypominać kim naprawdę jest. Opowiadał dzieciom jak dawno temu był dobrym małym stworkiem, który wszystkim pomagał i był przyjacielem ludzi. Skrzat przypomniał sobie nawet, że kiedyś miał na imię Meszek, ponieważ gdy był bardzo mały to wszyscy mówili, że ma kolor jak mech na drzewie. Tak skończyła się przygoda Skrzata Meszka i jego odważnych przyjaciół!