Pobierz - Echo Katolickie
Transkrypt
Pobierz - Echo Katolickie
2 EchoKatolickie reGiOn kS. andrzej adamSki ASyStent KOŚCielny Kim jesteś, o Niepokalana? T To pytanie, które zadał św. o. Maksymilian Maria Kolbe, można powtarzać bez końca. Ale szczególnego wymiaru nabiera ono 8 grudnia, kiedy to cały Kościół rozważa tajemnicę Niepokalanego Poczęcia Maryi. Jest prawdą uroczyście potwierdzoną przez Kościół, że na mocy przewidzianych zasług Chrystusa Maryja od pierwszej chwili swego istnienia, od momentu poczęcia, była wolna od grzechu pierworodnego. Specjalnie dla Niej Bóg cofnął odwieczny wyrok, który ciążył na wszystkich ludziach od momentu grzechu pierworodnego. Bóg zachował Ją całą czystą i całą świętą, by przygotować Ją na Matkę swojego Syna - prawdziwego Boga i prawdziwego człowieka. Dlatego też Maryja jest pierwszym i najdoskonalszym owocem Bożego miłosierdzia. Tegoroczny Adwent w „Echu Katolickim” również płynie pod znakiem owoców zakończonego niedawno Roku Miłosierdzia. Temu zagadnieniu poświęcony jest cykl rozważań pod wymownym wspólnym tytułem „Adwent miłosierdzia”. W bieżącym numerze wiele o przebaczeniu i jego doświadczaniu - także w miejscach, do których wolelibyśmy nie zaglądać, np. w więzieniu. Doznać przebaczenia swoich grzechów przez Boga, pojednać się z drugim człowiekiem i samym sobą - czyż nie byłyby to najpiękniejsze prezenty świąteczne? Pan Bóg właśnie w ten sposób chce nas obdarować - dlatego otwórzmy się na ten szczególny czas, jaki nam daje. Czas Adwentu, czas oczekiwania. A wzorem i patronką tego adwentowego czekania i zamyślenia niech będzie dla nas Niepokalana. XAA krótko Będzie bezpieczniej RadZyń Podl. miasto rozbudowuje system monitoringu ulicznego. nowe kamery umieszczono: na pl. Potockiego k. starostwa - urządzenie obejmie ul. Ostrowiecką do Banku Spółdzielczego i Chomiczewskiego do urzędu pracy, na rondzie Karola lipińskiego - skrzyżowanie ulic Wyszyńskiego i zabielskiej, koło kościoła MBnP. Miejsca te wybrano ze względu na sygnały od mieszkańców, którzy uważają, że w tych rejonach miasta trzeba poprawić bezpieczeństwo. Kamery zapewniają bardzo dobrą jakość obrazu. Koszt inwestycji to niecałe 25 tys. zł - łącznie z przebudową Md centrum monitoringu w straży miejskiej. 250 MIĘTNE numer 48 (1117) 1-7 grudnia 2016 r. tyle tys. zł kosztowała budowa wielofunkcyjnego boiska przy i liceum Ogólnokształcącym im. J.i. Kraszewskiego w Białej Podlaskiej Spotkanie z wiceminister edukacji Oświata wymaga zmian - Wygaszenie gimnazjów nie jest celem tej reformy, chcemy jedynie uratować potencjał, który mamy, zabezpieczając budynki, a nauczycielom pracę. Ale jest też wielkie oczekiwanie, by zmieniać szkołę od wewnątrz - mówiła podczas spotkania z samorządowcami i nauczycielami z powiatu garwolińskiego wiceminister edukacji Teresa Wargocka. Debatę o zmianach w oświacie zorganizowali wicemarszałek Senatu RP Maria Koc i poseł Grzegorz Woźniak, a uczestniczyło w niej ponad 120 osób. M. Koc przypomniała, że wprowadzana przez rząd reforma edukacji jest realizacją zapowiedzi wyborczych Prawa i Sprawiedliwości. Przyznała również, iż wokół niej narosło wiele nieprawdziwych informacji i emocji. Niepokojące statystyki - Nasz rząd i ministerstwo edukacji narodowej podejmą wszelkie starania i działania, by utrzymać obecną sieć szkół w Polsce, głównie podstawowych - zapewniała wiceminister Wargocka. - Mamy bardzo niepokojącą statystykę: w 30% placówek uczy się poniżej 70 uczniów. Co to w praktyce oznacza? Że z każdym rokiem liczba uczniów w podstawówkach malałaby, a to stanowiłoby ogromne obciążenie finansowe dla gminy. W rezultacie wiązałoby się z niemożliwością organizowania nauczania. Stąd wysiłek, żeby przeorganizować system oświaty - dodała T. Wargocka. Proces wygaszania gimnazjów, W 30% placówek uczy się poniżej 70 uczniów. budowania szkoły ośmioklasowej rozpoczyna się w 2017 r., ale w tym samym roku się nie kończy i może trwać pięć lat. - Wygaszenie gimnazjum nie jest celem tej reformy. Ma uratować potencjał, który posiadamy, zabezpieczając budynki, a nauczycielom pracę podkreślała. Nie obiecujemy gruszek na wierzbie Według wiceminister jest wielkie oczekiwanie, by zmienić szkołę od wewnątrz, tzn. podstawę programową, wrócić do funkcji wychowawczej, upodmiotowić nauczyciela w procesie dydaktycznym i wychowawczym, odejść od nauczania w formie rozwiązywania testów. - Trzeba stworzyć przestrzeń do kształcenia i wychowania - mówiła, zapewniając, iż nie ma mowy o masowych zwolnieniach nauczycieli. T. Wargocka dodała też, że zostaną zmienione zasady subwencjonowania oświaty, by nie było dysproporcji w finansowaniu szkół itp. - Nie obiecujemy gruszek na wierzbie, lecz mówimy bardzo wyraźnie: będziemy w tym procesie z samorządowcami i nauczycielami. Będziemy ich wspierać - obiecała wiceminister Wargocka. Pytania i obawy W trakcie dyskusji pojawiły się pytania m.in. o pracę dla nauczycieli, budynki po zlikwidowanych gimnazjach, nową formę kształcenia ponadpodstawowego, czyli szkoły branżowe. Poruszono wiele zagadnień, które niepokoją dyrektorów szkół i samorządowców. Uczestnicy spotkania otrzymali materiały informacyjne przygotowane przez resort edukacji. Przedstawiono w nich najważniejsze pytania i odpowiedzi związane z reformą edukacji oraz harmonogram jej wdrażania. WAJ Reklama PROMOCJA! miejsce postojowe GRATIS! do wybranych lokali w Siedlcach www.echokatolickie.pl Region Od nowego roku mieszkańcy gminy Siedlce zapłacą drożej za śmieci. Stawka za odpady segregowane wyniesie 7 zł. Ci, którzy zdecydują się na nieselektywny sposób oddawania śmieci, zapłacą 16 zł. redaktor prowadzący: jolanta krasnowska-dyńka [email protected] SIEDLCE Forum rynku pracy Dopasować działania do potrzeb Aktywizacja osób długotrwale bezrobotnych, tworzenie sprzyjających warunków do powstawania miejsc pracy oraz większa elastyczność w działaniach urzędów - to zmiany w przepisach, które zapowiedział Stanisław Szwed, wiceminister pracy i polityki społecznej, inaugurując 23 listopada działalność Siedleckiego Forum Rynku Pracy. Nowo powstała platforma ma pozwolić na ściślejszą współpracę między powiatowym urzędem pracy a przedsiębiorcami w celu dopasowania działań i projektów do potrzeb pracodawców. - To bardzo ważna inicjatywa. Sprawy związane z rynkiem pracy, bezrobociem i nowymi zadaniami, przed którymi stoi nasz resort, to ważne kwestie. Przedsiębiorstwo i pracownik to najważniejsze ogniwa gospodarki, które chcemy wspierać - stwierdził S. Szwed. Lepsze warunki dla przedsiębiorców Podczas spotkania z dziennikarzami wiceminister odniósł się do sytuacji i problemów na rynku pracy. - Tendencje notowane w kraju widoczne są także w poszczególnych regionach. Sytuacja na rynku pracy, również tu, w Siedlcach i powiecie, jest dobra. Mamy najniższe bezrobocie od 25 lat, na poziomie 8,5%. W waszym mieście wynosi on 7% - zwrócił uwagę S. Szwed. Wiceminister przyznał, że najtrudniejszą grupą do aktywizacji są ludzie młodzi i najstarsi - powyżej 50 roku życia. - Podejmujemy starania, aby te osoby miały łatwiejszy start na rynku pracy. Programy aktywizujące obie grupy cieszą się największym powodzeniem - podkreślił S. Szwed. Za równie ważne wyzwanie - stojące przed minister- Reklama \[XUS^MRUM P^aWRXQd[ ^QWXMYMcUQXW[R[^YM`[cM SMPéQ`e^QWXMY[cQ Sytuacja na rynku pracy w Siedlcach i powiecie jest dobra. stwem pracy i polityki społecznej - wiceminister uznał aktywizację długotrwale bezrobotnych (powyżej 12 miesięcy) i ich mentalne oraz zawodowe dostosowanie do aktualnych wymagań rynku pracy. - Równie istotne jest tworzenie warunków dla przedsiębiorców, by ci z kolei tworzyli młodym miejsca pracy - podkreślił S. Szwed. Na potrzebę dostosowania potrzeb i programów do możliwości lokalnego rynku pracy wskazywała także obecna na spotkaniu dyrektor siedleckiego urzędu pracy. - Bezrobotni przypisywani są do trzech grup. Większość zostaje zaReklama kwalifikowana do trzeciego profilu pomocy. Są to bezrobotni, którym nie możemy dać w tym momencie oferty pracy. Nie są to osoby gotowe i zdolne podjąć każde zajęcie, mają umiejętności i kwalifikacje niedostosowane do lokalnego rynku pracy. Z nimi trzeba dłużej popracować za pomocą innych form wsparcia - zwróciła uwagę Ewa Marchel. - Taka osoba w pierwszych miesiącach nie jest w stanie zapracować na siebie i przynieść korzyści pracodawcy - podkreśliła dyrektor, dodając, że w takich przypadkach urząd pracy korzysta z programów specjalnych, których efektywność w siedleckiej placówce wynosi ponad 70%. - Jest też dużo osób, które nauczyły się tak wypełniać kwestionariusze, by program przyporządkował ich do trzeciego profilu i urząd dał im spokój przy zachowaniu statusu bezrobotnego i ubezpieczenia zdrowotnego - stwierdziła E. Marchel. Jednocześnie zwróciła uwagę na problem z zagospodarowaniem wolnych miejsc pracy. - Do końca października do naszego urzędu wpłynęło grubo ponad 6 tys. ofert pracy. Z czego tylko 40% zdołaliśmy zrealizować. Innych nie, ponieważ nie mieliśmy kogo wysłać - przyznała E. Marchel, dodając, że forum jest właśnie po to, by pracodawcy określali swoje potrzeby, a wsparcie było dostosowane do ich potrzeb. Więcej swobody dla urzędów pracy Podczas spotkania wiceminister przedstawił także planowane przez resort zmiany. - Chcemy pobudzić funkcjonowanie urzędów pracy, aby stały się one czynnikiem aktywizującym i wspieraFot. JAG Fot. PUP Siedlce Wiceminister Stanisław Szwed spotkał się z przedsiębiorcami w ramach Siedleckiego Forum Pracy, którego pomysłodawcą jest siedlecki urząd pracy. 3 migawka jącym zarówno przedsiębiorców, jak i osoby bezrobotne. Chcemy też pozostawić urzędom większą swobodę działania, by to one podejmowały decyzje, z jakiego wsparcia, z jakich instrumentów powinno się w danym momencie skorzystać, bo to urzędy pracy wiedzą najlepiej, jakie są potrzeby lokalnego rynku pracy - podkreślił S. Szwed. Dodał, że trwają właśnie dyskusje na temat nowej ustawy. - Chcemy odejść od sztywnego profilowania bezrobotnych. Problem sygnalizują nam same urzędy pracy, podkreślając, że utrudnia to ich działania. System, który pozwala na to, aby w internecie sprawdzić, co trzeba zrobić, by zakwalifikować się do konkretnego profilu, nie jest dobry - podkreślił wiceminister. Odniósł się także do kwestii bezrobotnych rejestrujących się tylko dla korzystania z ubezpieczeń zdrowotnych. W tej chwili resort zdrowia pracuje nad zmianami w systemie ochrony zdrowia, które objęłyby wszystkich obywateli. Zniknie zatem potrzeba przychodzenia do urzędu pracy, żeby skorzystać z pomocy opieki zdrowotnej. Wszyscy bowiem będą ubezpieczeni - zaznaczył S. Szwed. Ministerstwo chce także nadal praktykować sprawdzone formy i instrumenty przeciwdziałające bezrobociu: pożyczki, dotacje, cieszące się dużą popularnością staże absolwenckie, prace interwencyjne czy korzystanie ze środków z Krajowego Funduszu Szkoleniowego. Do pozytywnych działań resortu wiceminister zaliczył walkę z umowami śmieciowymi, podwyższenie minimalnej płacy do 2 tys. zł i najniższej emerytury do 1 tys. zł oraz przywrócenie poprzedniego wieku HAH emerytalnego. Z historią w tle „Dla Polski - przykładem T. Kościuszki i J. Piłsudskiego” - to tytuł projektu edukacyjnego zrealizowanego w Publicznym Gimnazjum nr 3 w Siedlcach. Jego głównym celem było rozwijanie zainteresowań historią oraz zapoznanie z wydarzeniami i zasłużonymi dla Polski postaciami. Podczas realizacji zadania młodzież kształtowała umiejętności pracy w zespole, wyszukiwała i selekcjonowała potrzebne informacje, stosowała narzędzia i programy informatyczne, a także rozwijała swoje zdolności plastyczne, muzyczne czy taneczne. Finał przedsięwzięcia odbył się 25 listopada podczas uroczystej akademii. W jej trakcie laureaci konkursów przeprowadzonych w czasie trwania HAH projektu otrzymali nagrody i dyplomy. EchoKatolickie region numer 48 (1117) 1-7 grudnia 2016 r. fot. UM Międzyrzec Podl. 4 SIEDLCE Pogoń dla Pogoni Łączyć przez sport Każdego roku już od 21 lat kolejni młodzi mieszkańcy miasta mają możliwość poznania ważnego historycznego momentu. MIĘDZYRZEC PODLASKI Pamiętają Lekcja patriotyzmu Jak co roku w rocznicę Krwawych Dni Międzyrzeca mieszkańcy miasta wspominali tragiczne wydarzenia, w których zginęli żołnierze i cywile. Uroczystość, której inicjatorem jest międzyrzecki historyk Roman Sidorowicz, upamiętnia dni 16-18 listopada 1918 r., kiedy to wojska niemieckie zaatakowały Międzyrzec. Broniła go Samopomoc i dowodzony przez sierżanta Ignacego Zowczaka oddział Polskiej Organizacji Wojskowej. Każdego roku już od 21 lat kolejni młodzi mieszkańcy miasta mają możliwość poznania ważnego historycznego momentu z jego życia i wspominania bohaterów, którym poświęcony jest pomnik na pl. Jana Pawła II. W tym roku przy pałacu Potockich zebrali się uczniowie i nauczyciele gminnych i miejskich szkół. W uroczystości wzięli udział: przedstawiciele władz miasta i powiatu, nadleśnictwa, straży pożarnej i Towarzystwa Przyjaciół Nauk, poczty sztandarowe, szwadron Konnej Straży Ochrony Przyrody i Tradycji. W sumie ponad 300 osób. Wyświetlono film, a gimnazjaliści odtworzyli drogę patroli sprzed 98 lat. Poczet flagowy wystawiła młodzieżowa drużyna ochotniczej straży pożarnej ze Stołpna. Nad bezpieczeństwem grupy, która prowadzona przez oddział KSPOiT z parku przemaszerowała z pochodniami na pl. Jana Pawła II, czuwała policja i straż miejska. Pod pomnikiem złożono kwiaty i zapalono znicze, odczytany został też apel poległych. BZ Krótko Grudniowe atrakcje Biała Podl. Biblioteka Barwna zaprasza nie tylko po książki. W grudniu przygotowano dwie ciekawe inicjatywy. Pierwsza skierowana jest do najmłodszych i nosi tytuł „Czytające soboty”. Gościem specjalnym będzie mikołaj. Jego strój założą tajemnicze osoby wykonujące ciekawe zawody lub mające niespotykane zainteresowania. Następnie przeczytają dzieciom zabawne historie związane ze zbliżającymi się świętami oraz odpowiedzą na pytania zadawane przez uczestników. Spotkania zaplanowano w trzy pierwsze soboty grudnia (3, 10 i 17 grudnia). Początek o 12.00. Druga inicjatywa dotyczy dorosłych, których pracownicy zapraszają do Dyskusyjnego Klubu Książki. Tematem będzie twórczość pisarska Matthew Quicka. Spotkanie zaplanowano na 15 grudnia. Początek AWAW o 16.00. Patriotyczne recytacje Adamów. 19 listopada w Gminnej Bibliotece Publicznej odbył się IV Wojewódzki Przegląd Recytatorski Poezji i Prozy Patriotycznej im. gen. F. Kleeberga. W konkursowych zmaganiach uczestniczyło aż 84 recytatorów. W kategorii „szkoły podstawowe” w gronie uczniów klas 0-I zwyciężyła Natalia Chmiel (SP Wola Gułowska). Wśród uczestników z klas II-III najlepszy okazał się Piotr Cabaj (SP nr 1 w Łukowie), a klas IV-VI Bartłomiej Niewęgłowski (Łukowski Ośrodek Kultury). W kategorii „gimnazja” bezkonkurencyjny był reprezentujący ŁOK Kacper Siwiak. W ostatniej kategorii „szkoły ponadgimnazjalne” jurorzy nagrodzili dwóch reprezentantów gminy Ulan-Majorat: Rafała Nurzyńskiego oraz Jakuba Frączka. Organizatorami imprezy były: Gminna Biblioteka Publiczna w Adamowie, Wojewódzki Ośrodek Kultury w Lublinie oraz Gimnazjum MLS im. SGO „Polesie” w Adamowie. Przed II wojną światową Pogoń Lwów była dumą polskiego sportu - klub pięć razy zdobywał mistrzostwo kraju w piłce nożnej. Przestał działać w 1939 r. Z pomocą Polaków mieszkających we Lwowie Pogoń została reaktywowana w 2009 r. Klub wciąż boryka się z wieloma problemami, choćby brakiem własnego stadionu. Od kilku miesięcy lwowską Pogoń wspiera firma PGNiG - od teraz w nowej formule. - Program „Pogoń dla Pogoni” to wyraz szacunku dla Polaków, którzy przez lata nie wyrzekli się swojej tożsamości i korzeni. Niezmiernie się cieszę, że wspólne działania PGNiG, ministerstwa energii oraz wielu osób w Siedlcach i we Lwowie zbudują zarówno więzi symboliczne i społeczne, jak też zaowocują wymiernym wsparciem dla najstarszego polskiego klubu sportowego. Nie możemy i nie chcemy zapomnieć o wspaniałej historii naszego sportu we Lwowie - podkreślił Janusz Kowalski, wiceprezes zarządu PGNiG SA ds. operacyjnych, podczas konferencji inaugurującej projekt. - Pamiętamy o naszych rodakach zagranicą, na Ukrainie, gdzie PGNiG jest bardzo obecne. Zdecydowaliśmy, aby to sport był platformą komunikacji z naszymi rodakami. A wszystko po to, by przypominać o wielkiej historii Pogoni Lwów, ale również wspierać naszych rodaków na Ukrainie - przyznał J. Kowalski, dodając, że na pomysł wpadł, spoglądając na herby drużyn, które są do siebie bardzo podobne. Integracja z Polonią Współpraca Pogoni Siedlce i Pogoni Lwów ukierunkowana będzie na propagowanie historii Polski i polskiego sportu, umacnianie więzi wspólnotowych pomiędzy mieszkańcami Siedlec i lwowską Polonią, a także relacji polskoukraińskich. Program został objęty honorowym patronatem ministra energii i prezydenta Siedlec. - To naturalne, że przy zaangażowaniu biznesowym PGNiG na Ukrainie ważne jest także lokalne budowanie relacji społecznych - w tym z polską mniejszością, integrowanie z Polską, pokazanie, że jesteśmy z nimi - tłumaczył Krzysztof Tchórzewski. - „Pogoń dla Pogoni” to innowacyj- GMINA SIEDLCE Fot. PGNiG Szkolenie sportowe młodzieży, edukacja patriotyczna i umacnianie relacji polsko-ukraińskich - to główne cele projektu „Pogoń dla Pogoni” łączącego kluby piłkarskie z Siedlec i Lwowa. Współpraca obu klubów ukierunkowana będzie na propagowanie historii Polski i polskiego sportu, a także umacnianie relacji polsko-ukraińskich. Program zainaugurowano meczem pomiędzy drużynami juniorów starszych obu klubów. ny i wielopoziomowy projekt, który łączy politykę wspólnotową i patriotyczną oraz działania edukacyjne z aktywnością sportową. Jestem przekonany, że tego typu współpraca okaże się jednym z najefektywniejszych sposobów na pielęgnowanie polskiej tradycji i umacnianie wśród lwowskiej Polonii poczucia narodowej wspólnoty - dodał minister energii. Z kolei Wojciech Kudelski przypomniał, że Siedlce już od kilkunastu lat współpracują z Berdyczowem, miastem partnerskim na Ukrainie. - Do tego projektu wniesiemy więc swoje doświadczenie oraz zbudowane dużym wysiłkiem samorządu najwyższej klasy obiekty sportowe, dzięki którym Z obrad sesji Drożej za śmieci Nowe władze Od nowego roku mieszkańcy gminy zapłacą drożej zarówno za śmieci segregowane, jak i niesegregowane. - Podwyżka jest konieczna - tłumaczył podczas sesji wójt. Wola Gułowska. 19 listopada w Domu Kultury - Pomnik Czynu Bojowego Kleeberczyków odbył się IV Powiatowy Zjazd Ochotniczych Straży Pożarnych. Głównym celem było wybranie nowych władz na kolejną kadencję. W wydarzeniu uczestniczyło ponad 100 strażaków i zaproszonych gości. Przybyli m.in. poseł Krzysztof Głuchowski, zastępca komendanta wojewódzkiego PSP Szczepan Goławski, komendant powiatowy PSP Tomasz Majewski, kapelan strażaków ks. Roman Sawczuk. Prezesem delegaci ponownie wybrali Janusz Kozioła. Funkcje wiceprezesów powierzono Barbarze Rosie i Tomaszowi Majewskiemu. Sekretarzem został Jan Strzyżewski, a skarbnikiem Mirosław Szekalis. Do grona członków prezydium weszli: Marek Czub, Waldemar Bancerz, Wacław Śledź, Władysław Mika, Piotr Lendzion, Mieczysław Gałęzowski i Stanisław MLS Balak. Nie było w tym temacie jednomyślności, jednak ostatecznie uchwałę przyjęto większością głosów. Włodarz Henryk Brodowski tłumaczył konieczność wprowadzenia podwyżek wysokimi kosztami całego systemu „śmieciowego”. - Dotychczas naliczane opłaty - 5,5 zł za śmieci segregowane i 13 zł za niesegregowane - nie pokrywały w całości kosztów tego systemu. W związku z tym musieliśmy zwiększyć plan wydatków w budżecie o 83 tys. zł, by pokryć zadłużenie w tym zakresie - wyjaśnił H. Brodowski, dodając: - Nowa ustawa o utrzymaniu czystości nie tylko w zdecydowanej większości przypadków zniwelowała tworzenie dzikich wysypisk śmieciowych (właściciele lasów czy nieruchomości są bardziej czujni, bo za odpady podrzucone przez kogoś na ich posesje muszą zapłacić z własnej kieszeni), ale i uregulowała same płatności. Zarządzenie mówi bo- m.in. nasza Pogoń sięga po najwyższe laury sportowe - zapewnił prezydent Siedlec. - Współpraca z takim klubem jak Pogoń Lwów jest dla nas wielkim wydarzeniem i zaszczytem. Ożywimy dzięki temu kontakty z młodzieżą polską i ukraińską, co - jestem przekonany - spowoduje, oczywiście przy woli obu narodów, zniesienie niedługo granicy pomiędzy Unią Europejską a Ukrainą - dodał W. Kudelski. Z szacunku do historii O ciepłym przyjęciu idei wspierania klubu z Lwowa przekonany jest Michał Chromiński, prezes MKP Pogoń Siedlce. - Sukcesy Pogoni Lwów na zawsze pozostaną w historii polskiego futbolu - podkreślił. Z kolei klub ze Lwowa jest zainteresowany najnowszą historią Pogoni Siedlce związaną z awansem z klasy okręgowej na zaplecze ekstraklasy. - Planujemy wspólne obozy piłkarskie. W lutym będziemy w Siedlcach z naszymi najmłodszymi zawodnikami, ale myślimy też o szkoleniu składów juniorskich i podstawowych. Mamy ambicję odrodzić dumę Lwowa - zaznaczył Marek Horbań, prezes LKS Pogoń Lwów. Program zainaugurowano meczem pomiędzy drużynami juniorów starszych obu klubów. Kolejne wydarzenia zaplanowano na przyszły rok. Wśród nich znajdą się wystawy historyczne dotyczące obu miast i klubów, a także wydarzenia prezentujące korzenie polskiego HAH sportu. wiem jasno, że koszty muszą się bilansować. A zatem odpłatność za odbiór i utylizację odpadów ma być poniesiona przez ich dostawcę, czyli poszczególnych mieszkańców. Nie ma takiej możliwości, by choć w części pokrywać koszty systemu śmieciowego z budżetu gminy. Opłata za gospodarowanie odpadami komunalnymi będzie naliczana w taki sam sposób, jak dotychczas: stanowić będzie iloczyn liczby mieszkańców zamieszkujących daną nieruchomość oraz nowej stawki. Za odpady segregowane będzie to 7 zł, zaś ci, którzy zdecydują się na nieselektywny sposób oddawania śmieci, zapłacą 16 zł. - Ku zadowoleniu wszystkich sytuacja czystości i porządku w gminie znacząco się poprawiła. A nowe kwoty za odpady i tak są niższe niż np. w mieście Siedlce GU pocieszał włodarz. Region Fot. M. Serafin www.echokatolickie.pl SIEDLCE 5 Budżet obywatelski Mieszkańcy zdecydują Remont drogi, nowy chodnik czy plac zabaw? Niedługo mieszkańcy sami będą decydować o tym, jak zmieni się ich otoczenie. Władze miasta przygotowują się do wprowadzenia budżetu obywatelskiego. Pierwsze dwa mastery wylądowały na dęblińskim lotnisku 14 listopada. DĘBLIN Lądowanie masterów Włoskie technologie dla polskich pilotów Adepci Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych będą ćwiczyć umiejętności na nowych samolotach szkolnych. Wysłużone polskie iskry zastąpią nowoczesne odrzutowce M-346 Master. Zakupiony sprzęt pomoże pilotom lepiej przygotować się do służby na myśliwcach F-16. W listopadzie pierwszy etap kontraktu na dostawę maszyn dla polskiej armii doczekał się realizacji. Podpisana w lutym 2014 r. umowa z włoską firmą Leonardo Aircraft zakłada, że do 2017 r. Dęblin otrzyma osiem samolotów z opcją zakupu czterech kolejnych. Będą dostarczane systematycznie w kilkumiesięcznych odstępach czasowych. Razem z nimi do Polski trafi cały system szkolenia wart 1,2 mld zł. Na polskiej ziemi Pierwsze dwa mastery wylądowały na dęblińskim lotnisku 14 listopada. Maszyny przybyły bezpośrednio z zakładów Venegone we Włoszech. W ostatniej fazie lotu towarzyszyła im grupa samolotów TS-11 Iskra. Za sterami nowych odrzutowców zasiedli włoscy piloci doświadczalni oraz instruktorzy 4 Skrzydła Lotnictwa Szkolnego z Dęblina: ppłk Konrad Madej i mjr Tomasz Czerwiński. Przybyłych gości przywitali przedstawiciele Inspektoratu Sił Powietrznych, dowództwa Garnizonu Dęblin i 41 Bazy Lotnictwa Szkolnego. Według doniesień nowe nabytki armii prawdopodobnie będą nazywane bielikami. Zanim zakupione samoloty rozpoczną służbę, zostaną poddane procedurze testowania. Do tego celu posłuży specjalnie powołana komisja weryfikacyjna. Jej zadaniem będzie sprawdzenie zgodności przedmiotu zamówienia z wymaganiami wynikającymi z kontraktu. Badania przeprowadzą polscy piloci przeszkoleni z obsługi masterów i włoscy piloci fabryczni. Dopiero po pozytywnym zakończeniu testów samoloty Dęblińscy piloci już przeszli stosowne szkolenie we Włoszech. zostaną przyjęte w skład polskich Sił Powietrznych. Lekcje w Italii Mimo że obsługa masterów nie należy do skomplikowanych, dęblińscy piloci już przeszli stosowne szkolenie we Włoszech. Z końcem października, po 12 miesiącach nauki, do kraju powróciło sześciu oficerów. Proces ich kształcenia nadzorował ppłk pil. Marek Kejna. Zajęcia składały się z części teoretycznej i praktycznej. Piloci najpierw zapoznali się z budową, sposobem eksploatacji oraz funkcjonowaniem wszystkich systemów samolotu M-346. Po pozytywnym zdaniu egzaminów rozpoczęli ćwiczenia na symulatorach. Zasiadając w trenażerach, kursanci nie tylko dowiedzieli się, jak wyglądają urządzenia kokpitu, ale też rozpoczęli wirtualne loty. Druga część szkolenia odbywała się w powietrzu. Pod nadzorem włoskich specjalistów piloci doskonalili praktyczne umiejętności pilotażu maszyn. Ćwiczyli m.in. sytuacje bojowe. Po powrocie do Polski lotnicy wezmą udział w dalszych kursach. Tym razem będą szkoleni z obsługi polskiej wersji samolotu. W oparciu o nabytą wiedzę opracują narodowy system szkolenia. Pozwoli on kształcić kandydatów na pilotów myśliwskich w kraju bez konieczności kosztownych wyjazdów za granicę. Lotnisko już gotowe Przyjęcie zakupionych samolotów wiązało się z licznymi inwestycjami naziemnymi. Nowy system szkolenia wymagał budowy i dostosowania wielu obiektów na terenie lotniska. Od podstaw został stworzony czterokondygnacyjny port lotniczy z wieżą kontroli lotów. W pobliżu portu stanął też budynek lotniskowej straży pożarnej z nowymi wozami bojowymi. Przed kilkoma miesiącami oddano do użytku centrum symulatorowe. Będzie wykorzystane jako miejsce do trenowania wirtualnych lotów i procedur awaryjnych. Dodatkowo na płycie lotniska powstały drogi kołowania i nawierzchnie postojowe. Ciekawymi obiektami architektonicznymi są nowoczesne domki dla pilotów. Zostały wybudowane z myślą o personelu eskadr lotniczych i służb organizacji lotów. We wnętrzu znajduje się pełne wyposażenie informatyczne służące planowaniu i analizie misji. Domki staną się miejscem odpraw przed wylotem, jak i po wylądowaniu. Na lotnisku nie zabraknie też hangarów. Obecnie trwa proces ich budowy. Docelowo powstanie osiem takich obiektów oraz hangar remontowy wielkości niemal piłTomasz Kępka karskiego boiska. Wydzielona część budżetu miasta, o której wydatkowaniu zdecydują bezpośrednio mieszkańcy, ma wynieść nie mniej niż 500 tys. zł. Połowa kwoty zostanie podzielona pomiędzy cztery części miasta odpowiadające okręgom wyborczym. Pozostałe 250 tys. zł trafi do tych samych czterech okręgów - tym razem jednak proporcjonalnie do liczby mieszkańców. Na co można przeznaczyć budżet obywatelski? Możliwości jest wiele - wszystko zależy od potrzeb oraz pomysłów. Jednymi z najczęściej realizowanych w jego ramach inwestycji są: tereny rekreacyjne, place zabaw, siłownie plenerowe, chodniki, ścieżki rowerowe, mała architektura czy likwidacja barier architektonicznych. Mieszkańcy będą mogli zgłaszać swoje projekty na piśmie od 1 do 31 marca 2017 r. Muszą one zostać poparte minimum 15 głosami mieszkańców danego okręgu. Zanim projekt zostanie zrealizowany, będzie musiał przejść kilka etapów: zgłoszenie, weryfikowanie, opiniowanie propozycji, konsultacje, głosowanie, ogłoszenie do realizacji, ocena i monitoring. Podczas głosowania każdy mieszkaniec będzie miał do dyspozycji dziesięć punktów, które przekaże na jeden bądź kilka projektów - w zależności od słuszności i potrzeby realizacji danej inwestycji. Głosowanie odbywać się będzie bezpośrednio, elektronicznie lub mailowo przez siedem dni. Zarówno w nim, jak i głosowaniu udział będą mogli wziąć nawet 16-letni mieszkańcy. Ostateczny kształt budżetu obywatelskiego Siedlec zostanie przyjęty najprawdopodobniej podczas grudniowej sesji rady miasta. Część projektów w jego ramach zostanie zrealizowana w pierwszym kwartale 2018 r. HAH Reklama Na œwi¹teczny stó³ POLSKIE MIÊSO W NAJLEPSZEJ CENIE niu W tym tygod polecamy: SCHAB WP. BEZ KOŒCI 1 kg 1489 1 kg POLÊDWICA SOPOCKA 1499 ZAPRASZAMY DO NASZYCH SKLEPÓW FIRMOWYCH W SIEDLCACH ul: Pułaskiego 38, Rynkowa 18, Cz. Krzyża 30/29, Monte Cassino 45a, Sienkiewicza 42 RÓWNIEŻ DO SKLEPÓW W: ŁOSICACH, MORDACH, KOTUNIU, GARWOLINIE, MROZACH, WĘGROWIE, BIAŁAEJ PODLASKIEJ WSZYSTIE ADRESY DOSTĘPNE NA WWW.MOSCIBRODY.PL Reklama SIEDLCE EchoKatolickie region numer 48 (1117) 1-7 grudnia 2016 r. Złote i diamentowe gody Fot. aK 6 Ile razem dróg przebytych… Fot. um Siedlce Jesteście dla miasta wielką wartością. Dziękujemy wam za wychowanie następnych pokoleń, za atmosferę, jaką tworzycie, a przede wszystkim za wzór, który stanowicie - mówiła do par świętujących jubileusz małżeństwa wiceprezydent Anna Sochacka. Po nabożeństwie bractwo husarskie „Chorągiew Ziemi Lubelskiej” odegrało symboliczną scenę z „Trylogii”: pogrzeb pułkownika Michała Wołodyjowskiego. Wola Okrzejska Zakończenie obchodów Roku Henryka Sienkiewicza To był szczególny czas Odsłonięcie pamiątkowej tablicy, Msza św. oraz pokazy bractwa husarskiego - to wydarzenia, którymi zakończono w powiecie łukowskim obchody Roku Henryka Sienkiewicza. Uroczystości odbyły się w niedzielę, 27 listopada. Jesteście wartością! Z rąk wiceprezydent A. Sochackiej, dyrektora siedleckiej delegatury mazowieckiego urzędu wojewódzkiego Marka Renika i przewodniczącego rady miasta Henryka Niedziółki jubilaci otrzymali przyznane przez Prezydenta RP Medale za Długoletnie Pożycie Małżeńskie. - Uzyskanie medalu za indywidualne osiągnięcia nie jest trudnym zadaniem, bo wystarczą zdolności i ciężka praca. Natomiast zdobycie go we dwoje, idąc przy tym przez całe życie ramię w ramię, to dopiero sztuka - podkreśliła A. Sochacka. - Jesteście dla miasta wielką wartością. Za wychowanie następnych pokoleń, za atmosferę, jaką tworzycie, a przede wszystkim za wzór, który stanowicie - szczerze dziękujemy. Życzę wszystkim, by wyglądali tak pięknie, jak dzisiaj, a także trwali w zdrowiu, szczęściu i w najważniejszym - wzajemnym zrozumieniu - dodała, gratulując małżonkom zarówno w imieniu własnym, jak i prezydenta Wojciecha Kudelskiego. Miłość poznaje się po trwałości - Miłość poznaje się po jej trwałości - zaznaczył H. Niedziółka, życząc jubilatom, aby w życiu spotykały ich wyłącznie najlepsze rzeczy, a każdy dzień był etapem do świętowania kolejnych jubileuszy. Za zbudowanie wspaniałych rodzin, wspólne dzielenie trosk, wychowanie dobrych ludzi, mi- łość, poczucie obowiązku i wzór dla następnych pokoleń dziękowali małżonkom M. Renik i kierownik siedleckiego urzędu stanu cywilnego Andrzej Leszkowicz. Obiecujemy! W imieniu jubilatów głos zabrał Wacław Szymczyk. - Zazwyczaj przy takich okazjach nagrodzeni coś obiecują lub przyrzekają, np. że będą jeszcze lepiej pracować, służyć. My też chcemy obiecać, iż nadal będziemy dbać o przyszłe pokolenia, wychowywać dobrze w duchu wartości wnuki. Będziemy uczyć, jak kochać Boga, ojczyznę, współobywateli, a także jak dobrze pracować. Chciałbym też zadedykować swojej żonie słowa piosenki, dziękując jej za wszystkie lata - powiedział, intonując tekst wiersza Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego „Ile razem dróg przebytych?”, które wywołały łzy wzruszenia nie tylko u małżonków, ale również u ich bliskich, którzy towarzyszyli im MD w tym uroczystym dniu. Diamentowe gody obchodzili: Janina i Jan Paproccy (60-lecie), Zofia i Wacław Szymczykowie (61 lat). Pół wieku razem świętowali: Krystyna i Kazimierz Abramowscy, Danuta i Jan Badurkowie, Irena i Waldemar Balowie, Halina i Zdzisław Cegiełkowie, Janina i Henryk Jankowscy, Czesława i Zbigniew Nasiłowscy, Jadwiga i Marian Nowakowie, Barbara i Adam Ogrodniczukowie, Alina i Stanisław Puziowie, Zofia i Witold Rychlikowie, Irena i Henryk Sikorscy, Katarzyna i Zygmunt Szostkowie, Zofia i Stanisław Szybkowie, Jadwiga i Czesław Wróblewscy, Anna i Stanisław Wrzoskowie. Krótko Wspólne świętowanie patron medialny RYKI. Urząd miasta oraz Miejsko-Gminne Centrum Kultury zapraszają mieszkańców gminy na wigilię połączoną z bożonarodzeniowym kiermaszem. Impreza odbędzie się 18 grudnia, między 13.00 a 18.00 na terenie zespołu pałacowo-parkowego. Będzie to okazja do spotkania, rozmowy, a także JAG degustacji i zakupów. W imieniu organizatorów: zapraszamy! Fot. www.maciejowice.pl Uroczystość odbyła się w piątek, 25 listopada, w Sali Białej. Złote gody obchodziło 15 małżeństw. Jedna z par świętowała 60-lecie, a druga 61-lecie! Były medale, gratulacje, kwiaty i życzenia dalszych lat radości i zdrowia. Minionych 12 miesięcy na długo zapisze się w pamięci mieszkańców ziemi łukowskiej. Był to rok trzech ważnych rocznic: 170 rocznicy urodzin pisarza, 120 rocznicy ukazania się drukiem powieści „Quo vadis?” oraz 100 rocznicy jego śmierci. I właśnie to trzecie wydarzenie uczczono w niedzielę, 27 listopada. Pierwszym punktem obchodów było odsłonięcie ufundowanej przez zarząd powiatowy ochotniczych straży pożarnych, władze powiatu łukowskiego i gminy Krzywda tablicy. Umiejscowiona została na froncie budynku muzeum w Woli Okrzejskiej. Upamiętnia sprowadzenie prochów H. Sienkiewicza do wolnej Polski i jego pogrzeb w Warszawie. Odsłonięcia tablicy dokonali wspólnie starosta Janusz Kozioł i wójt gminy Krzywda Jerzy Kędra. Poświęcił ją proboszcz parafii w Okrzei ks. kan. Stanisław Staręga. Następnie w miejscowym kościele, który ufundowała prababka pisarza Teresa Cieciszowska, odprawiono Mszę św. Podczas Eucharystii modlono się za duszę naszego noblisty. Wspominano też wieloletniego dyrektora muzeum w Woli Okrzejskiej Antoniego Cybulskiego. Po nabożeństwie bractwo husarskie „Chorągiew Ziemi Lubelmigawka Jednym z punktów obchodów było odsłonięcie ufundowanej przez zarząd powiatowy ochotniczych straży pożarnych, władze powiatu łukowskiego i gminy Krzywda tablicy. Umiejscowiona została na froncie budynku muzeum w Woli Okrzejskiej. skiej” odegrało symboliczną scenę z „Trylogii”: pogrzeb pułkownika Michała Wołodyjowskiego - postaci, która - jak podkreśla dyrektor muzeum Maciej Cybulski - stanowiła odzwierciedlenie samego pisarza. Obchody Roku Henryka Sienkiewicza na ziemi łukowskiej dobiegły końca. Był to szczególny czas. Miejsce urodzenia H. Sien- kiewicza odwiedziło czterokrotnie więcej osób, niż miało to miejsce w ubiegłych latach. Zwiększyły się też wpływy, dzięki czemu muzeum wzbogaciło się o nowe eksponaty, które już wkrótce zostaną zaprezentowane. Dobrą okazją będzie jubileusz 30-lecia powstania placówki. Przypada on w grudniu, lecz uroczystości zaplanowano na AK początek przyszłego roku. Złote Gody 25 par z gminy Maciejowice świętowało 20 listopada jubileusz złotych godów. Uroczystość rozpoczęła Msza św. sprawowana w kościele parafialnym pw. Wniebowzięcia NMP w Maciejowicach, w trakcie której małżonkowie odnowili złożone pół wieku temu przyrzeczenia. Eucharystię koncelebrowali proboszcz parafii Samogoszcz ks. Bogusław Filipiuk, proboszcz parafii WróbleWargocin ks. Sławomir Połóg oraz wikariusz parafii Maciejowice ks. Szczepan Skorupski. Następnie spotkanie przeniosło się do w hali sportowej. Obok kwiatów, listów gratulacyjnych i życzeń jubilaci otrzymali Medale za Długoletnie Pożycie Małżeńskie. Po części oficjalnej wszyscy zostali zaproszeni na słodki poczęstunek, w trakcie którego małżonkowie dzielili się swoimi wspomnieniami. Tradycyjnie nie zabrakło okazałego tortu oraz symbolicznego toastu. W gronie świętujących złote gody znaleźli się: Stanisława i Henryk Kulikowie, Marianna i Władysław Ostankowie, Zofia i Antoni Filipczakowie, Janina i Kazimierz Dymińscy, Leokadia i Józef Rybakowie, Zofia i Tadeusz Matuszewscy, Alina i Piotr Choimowie, Janina i Bolesław Pylowie, Alina i Zdzisław Sękulscy, Władysława i Zenon Piechotowie, Marianna i Józef Żakowie, Jadwiga i Jan Paciorkowie, Stanisława i Henryk Cicheccy, Marianna i Mieczysław Wielgomasowie, Zofia i Władysław Frączek, Julia i Henryk Jaworscy, Stanisława i Stefan Nowaczkowie, Irena i Roman Brzezińscy, Marianna i Kazimierz Brzezińscy, Teresa i Edward Pokorscy, Janina i Alojzy Sitnikowie, Irena i Stanisław MLS Goźlińscy, Janina i Franciszek Jurkowie, Irena i Feliks Baranowie, Zofia i Wacław Haczowie. Region www.echokatolickie.pl Biała Podlaska Nie tylko dla uczniów 997 Boisko jak spod igły Obiekt jest wielofunkcyjny. Można na nim grać w piłkę nożną, koszykówkę i tenisa ziemnego. Koszty budowy poniosły trzy podmioty. Po 100 tys. zł dały spółki miejskie: Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej i Bialskie Wodociągi i Kanalizacja „WOD-KAN”. Resztę dołożyła szkoła. W jej przypadku środki pochodziły z wynajmu pływalni, która od lat funkcjonuje przy liceum. Takiego obiektu sportowego brakowało w tym miejscu od dawna. Przemysław Olesiejuk, dyrektor „Kraszaka”, podkreśla, że dotychczasowe boisko wyglądało okropnie. - Nasza szkoła przez wiele lat wypadała doskonale w licealiadzie, byliśmy najlepsi w województwie. Chciałbym, aby ten obiekt przyczyniał się do rozwoju fizycznego naszej młodzieży, szczególnie teraz, kiedy coraz więcej uczniów na zajęcia wychowania fizycznego przynosi zwolnienia - mówił dyrektor. Dodaje, że rodzice wymagają od swoich pociech nauki przedmiotów ścisłych i humanistycznych. - My natomiast przypominamy, iż szkoła musi dbać także o kondycję POWIAT GARWOLIŃSKI Nowe boisko jest wielofunkcyjne. Można tu grać np. w piłkę nożną i w tenisa. fizyczną i zdrowie uczniów. Dlatego ta inwestycja była niezwykle potrzebna i - dzięki sąsiedztwu z pływalnią - tworzy już mały kompleks sportowy - mówił z zadowoleniem P. Olesiejuk. Zaznaczył, że zaplecze pływalni będzie służyło również użytkownikom boiska. Do dyspozycji będą szatnie, prysznice i sauna. Sławomir Denisiuk, naczelnik wydziału inwestycji w bialskim magistracie, podkreśla, że boisko jest pełnowymiarowe. Jego nawierzchnia pozwala niwelować skutki upadków. Boisko jest otoczone piłkochwytami. Mają one po kilka metrów wysokości. - Cieszę się, że w tej kwestii udało się połączyć potencjał miasta i możliwości pieniężne placówki. Nie mogliśmy sfinansować owej inwe- stycji ze środków ministerialnych, ponieważ aktualnie realizujemy znacznie większy projekt budowy boiska ze sztuczną nawierzchnią przy stadionie MKS Podlasie. To piękne miejsce będzie z pewnością służyło nie tylko uczniom liceum, ale również wszystkim mieszkańcom - mówił prezydent Dariusz Stefaniuk. Środki z udostępniania obiektu mają być przeznaczane na remont sal. Na preferencyjnych warunkach z boiska będą mogli korzystać pracownicy spółek miejskich, które współfinansowały przeprowadzenie inwestycji. W pierwszej kolejności ma ono jednak służyć uczniom. Dla pozostałych chętnych będzie dostępne po zakończeniu zajęć lekcyjnych. AWAW Czy most połączy powiaty? Biorą sprawy w swoje ręce Zawiązała się inicjatywa powstania na Wiśle mostu drogowo-kolejowego. Miałby on połączyć powiaty garwoliński i kozienicki. 25 listopada w garwolińskim starostwie odbyło się pierwsze spotkanie przedstawicieli obu samorządów i spółki ENEA Wytwarzanie. Most drogowo-kolejowy to pomysł władz powiatów garwolińskiego i kozienickiego, które w jego powstaniu upatrują możliwość rozwoju gospodarczego i społecznego. Istotny argument stanowi też połączenie kozienickiej elektrowni z dostawcą węgla - kopalnią Bogdanka. Jesteśmy zdeterminowani - Dostrzegamy te wszystkie korzyści, ale inwestycja ma również mocne uzasadnienie społeczne podkreślał podczas spotkania starosta garwoliński Marek Chciałowski. - Potrzeba jest ogromna, lecz ogromne są także koszty przedsięwzięcia. Nasze zadanie polega na znalezieniu finansowego wsparcia, ponieważ bez pomocy rządowej nie jesteśmy w stanie wybudować mostu. Wprawdzie to projekt na naprawdę wielką skalę, jednak nie oznacza to, iż nie możemy przystąpić do rozmów. Mamy siły, jesteśmy zdeterminowani, posiadamy przyjaciół, z którymi dzisiaj się spotykamy. Wierzę, iż możemy rozpocząć działania, które w konsekwencji doprowadzą do powstania mostu - dodał. Odkryć potencjał Starosta kozienicki Andrzej Jung akcentował, że dzieląca powiaty Wisła może wreszcie je połączyć. - Jeżeli uda się tego dokonać, z pewnością odkryjemy 25 listopada w garwolińskim starostwie odbyło się pierwsze spotkanie przedstawicieli obu samorządów i spółki ENEA Wytwarzanie. drzemiący w naszych regionach potencjał - zapewniał. - Cieszymy się, że panuje wzajemne zrozumienie i chęć współpracy, która zapewne przyniesie dobre owoce - zaznaczył. Na most od lat czekają też mieszkańcy obu powiatów. Pierwsze rozmowy nad jego powstaniem były prowadzone w 1999 r. w Maciejowicach. Mimo wysiłku powiatowego samorządu, władz maciejowickiej gminy i przychylności ministerstwa infrastruktury inicjatywy nie udało się zrealizować. Wspólnymi siłami Na piątkowym spotkaniu powiat garwoliński reprezentowali: starosta M. Chciałowski, wicesta- rosta Urszula Zadrożna, dyrektor powiatowego zarządu dróg Marek Jonczak, a powiat kozienicki - starosta A. Jung oraz naczelnik wydziału promocji i kultury Lucyna Domańska-Stankiewicz. Nie zabrakło też przedstawicieli władz gmin Wilga i Maciejowice, miasta Kozienice oraz reprezentantów spółki ENEA Wytwarzanie. Spotkanie w Garwolinie dotyczące budowy mostu na Wiśle było jednym z pierwszych. Do jego powstania wiedzie jeszcze długa i kręta droga, Jednak samorządy wierzą, iż wspólnymi siłami są w stanie zdziałać więcej, a ich głos zostanie usłyszany wyżej. Kolejne rozmowy już 7 grudnia WAJ w Kozienicach. Kronika Obywatelskie zatrzymanie Fot: UM Biała Podlaska Przy I Liceum Ogólnokształcącym im. J.I. Kraszewskiego powstało nowe boisko. Jego budowa kosztowała 250 tys. zł. 7 Wojcieszków. 24 listopada, ok. 11.00, mieszkaniec Łukowa zatrzymał znajdującego się pod wpływem alkoholu kierowcę osobowego renaulta. Wcześniej łukowianin zajechał swoim autem drogę jadącemu całą szerokością jezdni pojazdowi, po czym, wyjmując kluczyki ze stacyjki, wezwał na miejsce policję. Jak ustalili funkcjonariusze łukowskiej drogówki, 67-latek z gminy Wojcieszków miał blisko 2 prom. alkoholu w organizmie. Nietrzeźwemu kierowcy policjanci zatrzymali prawo jazdy. Mężczyźnie grozi kara pozbawienia wolności do dwóch lat i dziesięcioletni zakaz kierowania pojazdami. Oszustwo Hołowczyce Stare. 23 listopada nieznany sprawca, podając się za pracownika zakładu energetycznego, wszedł do domu 75-letniej mieszkanki gm. Sarnaki i pod pretekstem konieczności wymiany bezpieczników wyłudził od niej 1 tys. zł. Następnie podczas sprawdzania gniazdek elektrycznych dokonał kradzieży kolejnego tysiąca zł. Jednoślady Pow. rycki. 24 listopada, między 16.00 i 17.00, doszło do dwóch groźnych zdarzeń z udziałem jednośladów. Pierwsze miało miejsce na terenie gm. Ryki. Mężczyzna jadący skuterem bez kasku na głowie na widok policyjnego radiowozu skręcił nagle w polną drogę i rozpoczął ucieczkę. Po chwili stracił panowanie nad pojazdem i doprowadził do jego wywrócenia. 61-letni mieszkaniec gm. Ryki z obrażeniami ciała trafił do szpitala. Mężczyzna był trzeźwy. Do drugiego zdarzenia doszło na terenie gm. Kłoczew, gdzie poruszający się nieprawidłową stroną jezdni 82-letnia rowerzystka zderzyła się z osobowym volkswagenem. Mieszkanka gm. Kłoczew z obrażeniami głowy została przewieziona do szpitala. Śmiertelne potrącenie Bolesty. 22 listopada, ok. 21.30, jadący ciągnikiem 47-letni mieszkaniec gm. Olszanka potrącił idącego jezdnią mężczyznę. W wyniku odniesionych obrażeń 40-latek zmarł po przewiezieniu do szpitala. Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, iż pieszy nie miał na sobie żadnych elementów odblaskowych. 4 promile Gm. Podedwórze. 24 listopada, w godzinach popołudniowych, policjanci otrzymali informację o leżącym na dachu w przydrożnych rowie osobowym nissanie. Po przybyciu na miejsce mundurowi zastali jedynie drobne elementy pojazdu - w tym tablicę rejestracyjną i znaczek z logo marki - oraz zniszczone ogrodzenie posesji. Po błyskawicznym ustaleniu personaliów właściciela auta policjanci udali się pod wskazany adres. Na podwórku stał uszkodzony nissan micra, zaś w domu znajdował się jego 29-letni kierowca. Badanie wykazało, iż mężczyzna ma aż 4 prom. alkoholu w organizmie. Po sprawdzeniu w policyjnej bazie danych wyszło na jaw, że kierowca MLS nie posiada prawa jazdy. Krótko Radiowozy, odznaczenia i debata POW. SIEDLECKI. 24 listopada w auli Mazowieckiego Samorządowego Centrum Doskonalenia Nauczycieli odbyła się debata społeczna dotycząca stanu bezpieczeństwa. W spotkaniu uczestniczyli m.in. pierwszy zastępca komendanta wojewódzkiego policji insp. Marek Świszcz, komendant miejski policji w Siedlcach mł. insp. Marek Fałdowski, prezydent miasta Wojciech Kudelski oraz starosta Dariusz Stopa. Omówiono stan realizacji wniosków zgłoszonych podczas debaty w lutym. Jak podkreślił M. Fałdowski, niemal wszystkie postulaty udało się spełnić. Zwiększono m.in. liczbę patroli w rejonie ulic: Sokołowskiej, Jagiełły, Kolejowej, Bohaterów Getta. Zintensyfikowano akcję profilaktyczną w zakresie cyberprzestępczości w placówkach oświatowych. Przywrócono posterunek policji w Zbuczynie. W mieście przybyło kamer. Rozmawiano też o kwestiach związanych z funkcjonowaniem Krajowej Mapy Zagrożeń Bezpieczeństwa i aplikacji „Moja Komenda”. Jednym z punktów czwartkowego wydarzenia była dekoracja policjantów oraz osób cywilnych Medalami za Zasługi dla Policji. Odznaczenia „Zasłużony policjant” otrzymało 11 funkcjonariuszy z Siedlec i okolicznych powiatów. Indywidualne podziękowania za pełnienie służby podczas szczytu NATO i Światowych Dni Młodzieży skierowano do 18 policjantów. Specjalne odznaczenia otrzymali też m.in.: skarbnik miasta Siedlce Kazimierz Paryła, starosta powiatu siedleckiego D. Stopa, dyrektor ZSP nr 4 w Siedlcach Leszek Rozbicki. Przed debatą odbyła się uroczystość przekazania ośmiu nowych radiowozów. Flota pojazdów siedleckiej komendy zwiększyła się o cztery oznakowane samochody marki KIA, dwa nieoznakowane ople astra i dwie skody yeti. Nowe auta poświęcił kapelan siedleckiej policji ks. prałat dr Kazimierz Niemirka. MLS Z pasją do nauki GM. SIEDLCE. Radni podczas listopadowej sesji wyrazili zgodę na przystąpienie i realizację przez gminę projektu pn. „Z pasją do nauki - program rozwojowy dla szkół z gminy Siedlce”. Wartość inwestycji to blisko 4,8 mln zł. Dzięki dofinansowaniu placówki oświatowe będą mogły wprowadzić dodatkową, bogatą ofertę zajęć pozalekcyjnych dla uczniów, przeprowadzić kursy i szkolenia doskonalące nauczycieli. Ponadto jednostki edukacyjne zostaną doposażone w najnowsze urządzenia komputerowe (laptopy, drukarki, aparaty, wizualizery), zaś szkolne pracownie GU - w narzędzia do nauczania przedmiotów przyrodniczych. 8 EchoKatolickie diecezja numer 48 (1117) 1-7 grudnia 2016 r. Doświadczenie pozbawienia wolności to niewątpliwie bardzo uciążliwa kara. Często jest tak, że więźniowie, będąc na wolności, nie potrafili z niej skorzystać, nadużyli jej. Teraz macie bardzo dużo czasu na przemyślenie swego życia. Dostrzeżenie przyczyn tych zdarzeń, które doprowadziły was tutaj. (…) Macie czas na otwarcie serca na dobro. Nie jest na to za późno. bp Piotr Sawczuk, 28 listopada, w Zakładzie Karnym w Siedlcach RADZYŃ PODLASKI Monika Sadowska ŚDM - to nie koniec! Narobili świętego rabanu szef anteny KRP Adwent na antenie Katolickiego Radia Podlasie Wieczór modlitwy, uwielbienia, adoracji Najświętszego Sakramentu zgromadził ok. 400 młodych z trzech radzyńskich parafii, a także z Kocka, Ulana, Turowa, Kąkolewnicy, Komarówki Podlaskiej, Drelowa i Radcza. Mszę św. koncelebrowali kapłani, którzy przyjechali do sanktuarium wraz z młodzieżą. Oprawę muzyczną przygotował Międzyparafialny Zespół Światowych Dni Młodzieży Band, kontynuujący działalność także po ich zakończeniu. - Prawda, choć jest trudna, nigdy nie prowadzi człowieka do cierpienia. Prowadzi przede wszystkim do radości, chociaż często wiedzie do niej krętymi drogami - mówił w kazaniu ks. Łukasz Michalak. Jednocześnie pytał młodych, czy prawda stanowi jakąś wartość w ich życiu. Przywołując słowa papieża Benedykta XVI, który podkreślał, iż można do niej dojść tylko w wolności, przypomniał świadka tych słów - ks. J. Popiełuszkę. - Bł. ks. Jerzy pokazuje nam, że warto walczyć o prawdę nawet za cenę swojego życia - zwracał uwagę. On pokazuje nam także, że każdy człowiek powinien odkryć dwie prawdy: o sobie i o Panu Bogu podkreślał kaznodzieja. „Na początku było Słowo… … wszystko przez nie się stało.” Rozpoczęliśmy Adwent, który ma za zadanie pokazać nam Boga przychodzącego i realnie działającego w świecie. Zanurzeni w świecie nie potrafimy tego dostrzec, błędnie interpretując Boże działanie. Adwent ma pokazać nam to „niewidoczne dla oczu”. Oto Bóg wypełnia obietnicę - posyła na świat Zbawiciela. Od tej chwili Bóg przyjmuje ludzką kondycję, staje się podobny do nas i dzieli nasz los. Adwent wskazuje nam na dar wcielonego Słowa, dlatego na antenie Katolickiego Radia Podlasie chcielibyśmy zaproponować Państwu refleksję nad słowami „Przyjęliście Ducha, który czyni was dziećmi” (por. Rz 8,15). W Jezusie Chrystusie, który przyszedł na świat, również i my możemy rozpoznać Boga-Ojca. To On uczy nas postawy dziecka swoją własną relacją z Bogiem. Jezus całe noce spędzał na modlitwie, podkreślając, że został posłany przez Ojca i że czyni Jego wolę. Uczy nas modlitwy „Ojcze nasz” i swoje ostatnie słowa na krzyżu kieruje w stronę Ojca „W Twoje ręce oddaję ducha mego”. Przez kolejne adwentowe środy będziemy odkrywać w sobie Boże dziecko. Wspólnie z zaproszonymi do studia gośćmi będziemy rozmawiać o relacjach dziecko - ojciec. Wielu wierzących - przez pryzmat własnej relacji z ojcem - ma problem z odkryciem ojcostwa Boga, gdyż „ziemskie” relacje rodzinne często przysłaniają lub wręcz wypaczają obraz kochającego Boga-Ojca. Na nasze rozmowy adwentowe zapraszamy w środy, po 18.00. Na radiowej antenie zagoszczą REKOLEKCJE ADWENTOWE, które przygotował o. Adam Szustak. Będziemy ich mogli posłuchać w niedziele, o 6.10 i 11.10 Ks. Robert Steszuk przygotował dla naszych słuchaczy MYŚLI NA ADWENT. Będziemy je mogli usłyszeć od poniedziałku do soboty, o 9.50, 11.50, 15.20 i 17.50, a w niedziele o 7.10, 11.50 i 17.50. Zapraszam wraz z całym radiowym zespołem POLSKA Fot. InfoRadzyń Pod hasłem „Prawda - czy jeszcze się liczy?” 25 listopada w sanktuarium Matki Bożej Nieustającej Pomocy odbyło się rejonowe spotkanie młodzieży. Kolejnemu etapowi formacji po Światowych Dniach Młodzieży patronował bł. ks. Jerzy Popiełuszko. Kolejnemu etapowi formacji po Światowych Dniach Młodzieży patronował bł. ks. Jerzy Popiełuszko. Po Liturgii rozpoczął się czas uwielbienia za Światowe Dni Młodzieży. Przypomniano fragmenty przesłania papieża Franciszka, w szczególny sposób koncentrując się na znaczeniu słów: proszę, dziękuję, przepraszam. Był też czas na integrację, po której zebrani obejrzeli pantomimę przygotowaną przez młodych z parafii Wniebowzięcia NMP w Kocku. Ważnym momentem spotkania była adoracja Chrystu- sa w Najświętszym Sakramencie, w trakcie której młodzież zapalała małe świeczki, a zanosząc je pod ołtarz, ofiarowywała w ten sposób Bogu swoje radości i cierpienia. W trakcie kończącego spotkanie rozesłania kapłani kreślili znak krzyża na czołach młodych i przekazywali im jedną z ksiąg Ewangelii. Kolejne spotkanie formacyjne zapanowano na luty. MaKo Filmy, które zmieniają życie migawka Zbierali dla Huberta fot. KSkor Święto kina chrześcijańskiego Festiwal Filmów Chrześcijańskich ARKA 2016 to 12 znakomitych tytułów i 12 towarzyszących im filmów krótkometrażowych, które podbiły serca widzów na całym świecie. Festiwal, który w tym roku ma swoją premierę, jest wydarzeniem skierowanym do ludzi wierzących i poszukujących. W obecnym świecie, dla widzów wychowanych w kulturze obrazu, film jest tą dziedziną sztuki, która w najlepszy sposób opisuje rzeczywistość. Jak każde dzieło sztuki, ma pomóc w zrozumieniu świata, człowieka, a także własnych zachowań, wyborów czy postaw. ARKA 2016 ma promować kinematografię o wysokich walorach etycznych, artystycznych i filmowych, a będących zrazem odzwierciedleniem wartości chrześcijańskich we współczesnym świecie. W programie znalazły się filmy z całego świata, pogrupowane w bloki tematyczne: Wiara, Na- patron medialny dzieja, Miłość oraz Retrospektywa. Festiwal zagości w ośmiu miastach w Polsce: Warszawie, Siedlcach, Rzeszowie, Poznaniu, Katowicach, Nowym Sączu, Lublinie (8-11 grudnia) oraz Krakowie (7-10 grudnia). W ramach festiwalu odbywać się będą spotkania i dyskusje wokół filmów. Szczegóły na www.festiwaJAG larka.pl. Krótko Szachowi mistrzowie Wspólnota Domowego Kościoła działająca przy parafii Zbuczyn zorganizowała charytatywną zabawę andrzejkową. Podczas imprezy, która odbyła się w sobotę, 26 listopada, w Zespole Szkół im. Jana Pawła II, przeprowadzona została zbiórka pieniędzy na turnus rehabilitacyjny niepełnosprawnego Huberta Wójcika. Dziesięciolatek jest wesołym, energicznym chłopcem. Od urodzenia cierpi na dziecięce porażenie mózgowe. W momencie rozpoznania upośledzenia został niezwłocznie poddany żmudnej i długotrwałej rehabilitacji. Przy pomocy specjalistycznego sprzętu Hubert zaczął samodzielnie stawiać pierwsze kroki. Jednak powrót do normalnego życia to jeszcze daleka droga, usłana bolesnymi, codziennymi ćwiczeniami pod okiem specjalistów. Efekt akcji przerósł najśmielsze oczekiwania organizatorów. Udało się zebrać ponad 11 tys. zł, co pozwoli na opłacenie nie jednego, ale dwóch turnusów rehabilitacyjnych. W podziękowaniu za hojność gości Hubert zaśpiewał utwór z repertuaru zespołu Enej „Skrzydlate ręce”. HAH Starachowice. Przez dwa dni ministranci rywalizowali w VIII Mistrzostwach Polski Służby Liturgicznej w Szachach. Swoich reprezentantów wystawiła również parafia Trójcy Świętej w Terespolu. W dodatku gimnazjalista Marek Prokopiuk oraz licealista Mateusz Prokopiuk spisali się naprawdę bardzo dobrze. W swoich kategoriach wiekowych w klasyfikacji ogólnej w szachach szybkich zajęli szóste miejsca, w szachach błyskawicznych - piąte. Natomiast w kategorii „V-III” okazali się bezkonkurencyjni. Marek dwukrotnie uplasował się na pierwszej pozycji. Z kolei Mateusz zajął drugie i pierwsze miejsce. - To ogromne wyróżnienie dla osób, które przygotowały chłopców - mówi ks. Artur Stefaniak. - Tradycja szachowa w naszej parafii rozwija się, a zajęcia gromadzą coraz więcej chętnych - dodaje. Mistrzostwa odbyły się 19 i 20 listopada. Wzięło w nich udział 108 zawodników z całej Polski, którzy rywalizowali w trzech kategoriach wiekowych: „szkoły ponadgimnaMD zjalne”, „gimnazja” i „szkoły podstawowe”. 16 www.echokatolickie.pl Kościół redaktor prowadzący: ks. Andrzej adamski Fot. AWAW tyle milionów euro włoska Caritas przekaże diecezjom dotkniętym ostatnimi trzęsieniami ziemi. Pieniądze te pochodzą z ogólnokrajowej zbiórki zarządzonej przez Włoską Konferencję Biskupią oraz z bezpośrednich wpłat ofiarodawców. 9 kalendarz dIecezjalny imieniny obchodzą: 6 grudnia: Ks. Mikołaj Czernecki - wikariusz parafii św. Anny w Radzyniu Podlaskim 8 grudnia: Ks. kanonik Marian Pyrka - emeryt (Nowe Opole) 9 grudnia: Ks. prałat Wiesław Wyrzykowski - emeryt w parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa we Włodawie; 10 grudnia: Ks. Daniel Struczyk - dyrektor administracyjny Katolickiego Radia Podlasie; Ks. Daniel Sałasiński - wikariusz parafii Przemienienia Pańskiego w Łukowie. Solenizantom składamy życzenia Bożego błogosławieństwa w pracy duszpasterskiej i owocnego realizowania powołania kapłańskiego. W sesji wzięli udział kapłani, osoby życia konsekrowanego i ludzie świeccy. Siedlce Ks. kanonik Wiesław Mańczyna - proboszcz parafii Niepokalanego Poczęcia NMP w Drelowie; Ks. Wiesław Proniewicz - emeryt (Nowe Opole); Zjazd synodalny Wokół rodziny i młodych migawka Bez używek, ale z energią! 26 listopada w sali wielofunkcyjnej przy parafii św. Józefa odbyła się IX sesja plenarna II Synodu Diecezji Siedleckiej. W spotkaniu wzięli udział biskupi - Kazimierz Gurda i Piotr Sawczuk. Sesja rozpoczęła się od wspólnej modlitwy, którą poprowadził ks. kan. Jan Babik, kanclerz kurii siedleckiej. Jako pierwszy zaprezentowany został schemat przygotowany przez podkomisję ds. duszpasterstwa młodzieży. Założenia omówił ks. kan. Wojciech Hackiewicz. Wskazywał, że troska Kościoła o ludzi młodych nie może być przypadkowa i chaotyczna. - Duszpasterstwo młodzieży nie powinno być tylko rodzajem hobby młodych kapłanów, i to hobby rozwijanym na ich własny koszt - podkreślał ks. W. Hackiewicz. Dodał, że osoby zaangażowane w duszpasterstwo młodzieży są otwarte na propozycje i konkretne pomysły. W schemacie czytamy, że młodzież nie powinna być tylko przedmiotem duszpasterskiej troski Kościoła, że trzeba w niej zobaczyć podmiot konieczny m.in. w ewangelizacji. Ona jest przyszłością Kościoła i dlatego nie wolno lekceważyć jej formacji. Schemat został przyjęty większością głosów. W trosce o małżeństwa Kolejny schemat dotyczył duszpasterstwa małżeństw i rodzin. Założenia przedstawił ks. kan. Jacek Sereda. - To jest tylko próba opisania tego, co dzieje się z rodzinami, także w naszej diecezji, i pokazania dróg rozwiązań, jakie trzeba podjąć. Obserwujemy, jak topnieje wiara w ludziach, a młodzi nastawieni są na tymczasowość. Przygotowanie do małżeństwa nierzadko bywa powrotem do Kościoła. Trzeba podkreślić, że głównym miejscem formacji zawsze powinna być parafia. Warto też wykorzystać i dowartościować to, co mamy. Okazją do formacji dorosłych jest m.in. czas przygotowania ich dzieci do chrztu, I Komunii św. czy bierzmowania - podkreślił ks. J. Sereda. Członkowie synodu prosili, by w ostatecznym dokumencie koniecznie znalazło się stwierdzenie mówiące o tym, że katolik nigdy nie powinien akceptować rozwodu. - Warto pokazać, że to, co o małżeństwie mówi Biblia, jest najlepszym pomysłem na związek kobiety i mężczyzny. Trzeba też zasugerować, by małżonkowie przeżywający jakiekolwiek kryzysy, zawsze szukali pomocy w Kościele - zaznaczył bp. p. Sawczuk. Bp. K. Gurda przestrzegał przed tzw. weekendowymi kursami dla narzeczonych, które czasami trwają tylko kilka godzin i są oparte jedynie na wykładach. - Narzeczeni mają się wtedy ze sobą spotkać, porozmawiać o swoim przyszłym małżeństwie i - co ważne - wspólnie się modlić. Potrzebne są dni skupienia. Jeśli przed ślubem nie będą się modlić, to w przyszłości na pewno nie przekażą tego swoim dzieciom. Modlitwa i wiara to fundament - podkreślał ordynariusz. Schemat przyjęto większością głosów. Wartość katechezy Ostatni projekt dotyczył katechezy. Założenia przedstawił ks. kan. dr Krzysztof Baryga. Przypominał, że w naszej diecezji pracuje 750 katechetów. Pracują oni dla 130 tys. uczniów. Dokument opracowany przez podkomisję ds. katechezy i szkół katolickich liczył ponad 170 stron. Dotyczył m.in. katechezy, posługi katechetów i prowadzenia szkół katolickich. Projekt przyjęto większością głosów. Na koniec bp. K. Gurda podziękował wszystkim członkom II Synodu Diecezji Siedleckiej za obecność, zaangażowanie i pomoc w przygotowywaniu kolejnych schematów. Jak poinformował ks. J. Babik, kolejna sesja plenarna odbędzie się 22 kwietnia 2017 r. Podczas sesji zaprezentowano trzy schematy. Wszystkie zostały przegłosowano większością głosów. AWAW 26 listopada w sali widowiskowo-konferencyjnej przy ul. Brzeskiej w Białej Podlaskiej odbył się V Bezalkoholowy Bal Andrzejkowy dla młodzieży. Został on zorganizowany w ramach comiesięcznych przystanków po ŚDM. Uczestnicy kolejny raz udowodnili, że można bawić się świetnie bez alkoholu i innych używek. Bal miał na celu popularyzowanie kulturalnej i świadomej zabawy oraz odpowiedzialności i szacunku wśród młodzieży. Organizatorzy - Anna Witnik, Wodzirej Fantomasz oraz bialscy duszpasterze - zapewnili przybyłym wiele atrakcji, m.in. konkursy z nagrodami, tańce oraz dużo dobrej zabawy przy muzyce. Młodzież miała okazję nauczyć się choreografii do znanych i lubianych utworów. W tym roku nowością był konkurs „Mam Talent”, podczas którego młodzi zaprezentowali swoje umiejętności w różnych dziedzinach. Można było obejrzeć wspaniałe występy, wśród których zdecydowanie przeważały taniec i śpiew. Nikt nie był przegrany, każdy swoją prezentacją zasłużył na wielkie brawa i nagrodę. Stoły były zapełnione dzięki licznym sponsorom. Na uczestników czekały gorące dania, przystawki, słodycze, owoce, a także ciasta i napoje. W tym roku znaczną część uczestników imprezy stanowili wolontariusze ŚDM. Bal zakończył się przed północą. Organizatorzy zapowiadają, że to jeszcze nie koniec niespodzianek; następne bezalkoholowe bale będą jeszcze bardziej Opr. AWAW zaskakujące. Reklama 10 diecezja EchoKatolickie numer 48 (1117) 1-7 grudnia 2016 r. Intencje modlitewne odebrała s. Bożena Wetoszka ze Zgromadzenia Sióstr „Jedność” pw. św. Teresy od Dzieciątka Jezus. Eucharystii przewodniczył bp Piotr Sawczuk. SIEDLCE Relikwie bł. Męczenników Podlaskich w kaplicy Zakładu Karnego Wsparcie na drodze nawrócenia 28 listopada w kaplicy pw. Dobrego Łotra w Zakładzie Karnym zainstalowane zostały relikwie bł. Męczenników Podlaskich. Tego dnia ruszyła również akcja duchowej adopcji więźnia. Mszy św. przewodniczył bp Piotr Sawczuk. Koncelebrowali ją: ks. kan. Grzegorz Suchodolski - dziekan siedlecki, proboszcz parafii katedralnej, na terenie której znajduje się więzienna kaplica, ks. Jerzy Duda - dyrektor wydziału duszpasterskiego kurii diecezjalnej, ks. Jarosław Ruciński - kapelan księdza biskupa oraz ks. Mateusz Czubak - kapelan siedleckiego więzienia. W Eucharystii oprócz grupy osadzonych wzięła udział silna reprezentacja funkcjonariuszy i pracowników więzienia, na czele z zastępcą dyrektora mjr Magdaleną Maciejewską. Oprawą muzyczną zajęli się - w ramach apostolatu więziennego - Karolina Gleba, s. Bożena Wetoszka, Magdalena i Tomasz Leszczyńscy. Uczcić obrońców wiary Bezpośrednio przed Mszą ks. M. Czubak przypomniał w kilku zdaniach, kim byli bł. Męczennicy z Pratulina. Zauważył, że w 1870 r. RYKI w siedleckim więzieniu przebywało 1,9 tys. osadzonych, których większość stanowili unici, zesłani później na Syberię. - Dzisiaj pragniemy uczcić bł. Wincentego Lewoniuka i jego 12 Towarzyszy, heroicznych świadków wiary i obrońców jedności Chrystusowego Kościoła - powiedział, podkreślając, że wprowadzenie relikwii do kaplicy wieńczy rekolekcje adwentowe w ZK, a jednocześnie wpisuje się w jubileusz 20-lecia beatyfikacji męczeńskich unitów, obchodzony w październiku br. Wyraził również wdzięczność bp. K. Gurdzie za przekazanie relikwii. Bp P. Sawczuk, poprzedzając instalację relikwiarza - znalazł się on po lewej stronie ołtarza, obok krzyża i wizerunku Matki Bożej Częstochowskiej - zaznaczył, że kult relikwii stanowi okazję do utwierdzenia się w przekonaniu, że słaby człowiek, współpracując z łaską Bożą, staje się wielki. - Prośmy Boga bogatego w miłosierdzie, przez wstawiennictwo bł. Wincentego i jego 12 Towarzyszy, aby wspierał nas na drodze nawrócenia i przezwyciężania zła dobrem. Żyje w was Jezus W kazaniu bp Sawczuk mówił o specyfice miejsca służącego odbywaniu kary. - Dzisiaj większość więźniów to ludzie, którzy weszli w konflikt z prawem, ponieważ nie zapanowali nad jakimś żywiołem, który się w nich wyzwolił. Podkreślamy jednak zawsze, że Jezus nikogo nie odtrącał. Przygarniał także takich ludzi, z którymi nikt nie chciał mieć do czynienia. Został ukrzyżowany z dwoma łotrami skazanymi na śmierć - nawiązał do obrazu widocznego za ołtarzem, który w symboliczny sposób ukazuje nawrócenie jednego ze złoczyńców i obietnicę raju złożoną mu przez Chrystusa. - Doświadczenie pozbawienia wolności to niewątpliwie bardzo uciążliwa kara. Często jest tak, że więźniowie, będąc na wolności, nie potrafili z niej skorzystać, nadużyli jej. Teraz macie bardzo dużo czasu na przemyślenie swego życia. Dostrzeżenie przyczyn tych zdarzeń, które doprowadziły was tutaj. (…) Macie czas na otwarcie serca na dobro. Nie jest na to za późno - bp Sawczuk zwrócił się do obecnych w kaplicy osadzonych, przywołując słowa św. Jana Pawła II wypowiedziane w 1991 r. do więźniów w Płocku: „Jesteście skazani, ale nie potępieni”. Powiedział też o pomocy duchowej, która jest istotą posługi kapelana więziennego, szansy, jaką na drodze nawrócenia staje się możliwość udziału w Mszy św. i przystępowania do sakramentów. - Modlimy się i za was, i za ks. Mateusza, aby miał w sobie dużo Bożego światła, dużo roztropności, gorliwości, aby umiał wam pomóc, podprowadzić do Jezusa, przekonać, że nie ma się czego bać, że Jezus was darzy miłością, nikogo nie przekreśla, na nikim „nie stawia krzyżyka”, na nikim się nie mści, nie odgrywa, ale każdego chce mieć za przyjaciela. Może nie mieliście za wielu przyjaciół wśród ludzi, ale w Chrystusie macie przy- jaciela pewnego. Rozciągając swoje ręce na krzyżu dla zbawienia świata, otworzył je również dla was zapewnił bp P. Sawczuk. Kończąc naukę, ponownie odniósł się do słów Papieża Polaka: „Najgorszym więzieniem byłoby serce zamknięte i zatwardziałe, a największym złem rozpacz. Życzę wam nadziei”. Gryps od Pana Boga Na zakończenie Mszy św. ksiądz kapelan poinformował, że ta uroczystość rozpoczyna nowe inicjatywy: apostolat więzienny, który ma pomóc w duszpasterstwie penitencjarnym, a także adopcję duchową więźnia, której podjęły się siostry ze Zgromadzenia Sióstr „Jedność” pw. św. Teresy od Dzieciątka Jezus. Modlitewne intencje więźniów odebrała z rąk księdza biskupa s. B. Wetoszka. Każdy z uczestników Eucharystii otrzymał również obrazek z wizerunkiem bł. Męczenników Podlaskich, modlitwą do nich oraz odrobiną pratulińskiej ziemi. Więźniowie zostali ponadto obdarowani „grypsem od Pana Boga” - niespodzianką zawierającą umocnienie: cytat z Pisma ŚwięteLA go. Bal KSM Integracja przez wspólną zabawę Zanim rozpoczęła się część rozrywkowa, członkowie KSM wraz z gośćmi spotkali się na Eucharystii. Mszę w intencji młodzieży odprawił ich duszpasterz ks. Paweł Bilski oraz zaproszony specjalnie na tę okazję ks. Tomasz Oponowicz. Młodzi godni podziwu Organizacją imprezy zajęli się podopieczni ks. P. Bilskiego. Sami robili zakupy, posiłki i dekorowali salę. W przygotowaniu potraw pomogło im Koło Gospodyń Wiejskich z Owni. Na imprezie miał zagrać zespół muzyczny. Młodzież jednak udowodniła, że da sobie radę. Zamiast grupy muzyków bal poprowadził Artur Wiśniewski, od lat związany z KSM. - Jestem pełen podziwu dla tak sprawnie zorganizowanego przedsięwzięcia - mówi z dumą ks. Bilski. Przy muzyce bawiło się 80 osób z różnych miejscowości. Najliczniej reprezentowane były Ryki i Leopoldów. Wyjątkowymi gośćmi spotkania była grupa z Łosic. Młodzi przybyli razem z ks. T. Oponowiczem, który od niedawna jest ich duszpasterzem, a wcześniej przez kilka lat pełnił posługę w Rykach. Chociaż nie wszyscy uczestnicy znali się, atmosfera była tak dobra, że impreza zakończyła się grubo po północy. Szansa zimowego wypoczynku Pomysł zorganizowania balu zrodził się na jednym ze spotkań KSM. Członkowie parafialnej grupy wraz z ks. P. Bilskim uznali, że trzeba zintegrować młodych ludzi. Doszli do wniosku, że najlepszą formą będzie zabawa taneczna. Na inicjatywę odpowiedział pro- Fot. Julia Kuczyńska Muzyka i taniec zdominowały sobotni wieczór 19 listopada. Atmosfera wspólnoty w gronie przyjaciół i gości udzieliła się każdemu. Prawie 100 osób bawiło się na jesiennym balu Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży. Uczestników balu przywitali ks. Paweł Bilski i zastępca prezesa KSM Karolina Kalbarczyk. boszcz parafii ks. kan. Krzysztof Czyrka. A dzięki uprzejmości dyrektora Zespołu Szkół Zawodowych nr 2 Ryszarda Rozborskiego młodzież uzyskała dostęp do sali gimnastycznej. Organizatorom balu przyświecały dwa założenia. Po pierwsze impreza miała mieć charakter czynu apostolskiego. Drugim motywem był aspekt finansowy. Podstawowy cel przedsięwzięcia dotyczył bowiem zbiórki pieniędzy na obóz narciarski. Jako miejsce wypoczynku młodzież wybrała ośrodek rekolekcyjny KSM w Kasinie Wielkiej. W związku z planowanym wyjazdem każdy uczestnik balu wniósł stosowną opłatę. Potrzebna kwota nie została jednak uzbierana. Dlatego ks. Paweł planuje zorganizowanie kolejnego balu, tym razem dla dorosłych, prawdopodobnie w karnawale. Tomasz Kępka diecezja www.echokatolickie.pl RADZYŃ PODLASKI Kościół 11 Tajemnice starego obrazu Św. Mikołaj odnaleziony Cenny obraz św. Mikołaja odnalazł na strychu plebanii ks. kan. Andrzej Kieliszek, proboszcz parafii Trójcy Świętej. Wiele wskazuje na to, iż może on być pamiątką po drewnianej cerkwi unickiej funkcjonującej w mieście na przełomie XVIII i XIX w. - Wszystko zaczęło się od porządków na strychu plebanii. Znalazłem ten obraz w nieoświetlonym zakamarku. Znajdowała się tam także drewniana skrzynia z czasopismami i książkami o tematyce religijnej, pochodzącymi zarówno z okresu międzywojennego, jak i tuż po wojnie - wyjaśnia ks. A. Kieliszek. - Obraz był pokryty grubą warstwą kurzu. Delikatnie przetarłem go ściereczką z mikrofibry, zniosłem na dół i przemyłem wodą destylowaną - wyjaśnia proboszcz. Dopiero potem można było przyjrzeć się jego treści. Znalazcę zaintrygował fakt, iż niektóre elementy malowidła okazały się nietypowe dla ikonografii katolickiej. Święty w stroju wschodnim - Jest to obraz stary, ale zachowany w bardzo dobrym stanie. Prawdę mówiąc, nie wiedziałem na początku, jakiego świętego przedstawia. Zacząłem czytać literaturę poświęconą radzyńskim świątyniom. Natrafiłem na obszerny artykuł historyk dr Agnieszki Gątarczyk o cerkwi unickiej, zamieszczony w „Radzyńskim Roczku Humanistycznym” - kontynuuje opowieść ks. Kieliszek. To właśnie tam wyczytał, iż w dawnej cerkwi unickiej istniały boczne ołtarze, w których znajdowały się obrazy św. Jerzego i św. Mikołaja. - Jak się przedstawia św. Jerzego? Jako rycerza na koniu. Pomyślałem więc, że być może jest to Mikołaj. Wszedłem do internetu, by dokładnie przeczytać, jak jest on przedstawiany w ikonografii. Wszystko wskazuje na to, że na znalezionym malowidle widnieje postać św. Mikołaja zwraca uwagę. Św. Mikołaj na obrazie Św. Mikołaj prawą rękę wspiera na biskupim pastorale. Jednak jego zakończenie nie jest zamknięte ślimakowato, tak jak w przypadku pastorałów biskupów katolickich. Ma on głowicę w kształcie dwóch wyginających się w górę węży. Takich właśnie używają biskupi obrządku wschodniego, co ma wyrażać nakaz Chrystusa: „Bądźcie roztropni jak węże!”. Charakterystyczna jest także złota mitra na głowie świętego - w formie bulwiastej, zamkniętej korony zwieńczonej krzyżem. W Kościele katolickim jest inaczej - mitra, zwana też infułą, ma formę wydłużonej czapki składającej się z dwóch wysokich, połączonych ze sobą trójkątów, z opadającymi z tyłu dwiema wstążkami. Uwagę zwraca również bardzo szeroki i długi paliusz (noszony na ramionach pas z białej wełny) - taki, jaki noszą biskupi obrządków wschodnich. W zachodnich przedstawieniach św. Mikołaja dominuje czerwień, na znalezionym obrazie szaty są w różnych odcieniach złota i zieleni. Atrybutem biskupa jest gruba księga, na której leżą trzy złote kule. Ten element jest charakterystyczny dla przedstawień św. Mikołaja z Miry; nawiązuje do legend o obdarowywaniu ubogich przez świętego. 250-letni świadek historii? - Odszyfrowanie tego, kto znajduje się na obrazie, nie było aż tak skomplikowane. Trudniejsze wydaje się znalezienie odpowiedzi na pytanie, w jaki sposób obraz przedstawiający św. Mikołaja we wschodnich szatach biskupich trafił na strych starej plebanii podkreśla z zadumą ks. Kieliszek. Szukając rozwiązania, zaczął śledzić dzieje radzyńskich parafii. Zatrzymał się dłużej nad artykułem dr A. Gątarczyk. Jak się z niego dowiadujemy, parafię unicką w Radzyniu ufundował i uposażył w 1703 r. Stanisław Antoni Szczu- Myślimy już o odrestaurowaniu obrazu św. Mikołaja, udostępnieniu do modlitwy i oglądania w kościele - zdradza najbliższe plany ks. Kieliszek. ka. Zaś unicka drewniana cerkiew zlokalizowana była na Budzyniu (obecnie teren bloków nauczycielskich przy ul. Partyzantów). W opracowaniu A. Gątarczyk czytamy, że na mocy decyzji synodu w Zamościu (1720 r.) postanowiono zbliżyć obrządek unicki do łacińskiego, m.in. wprowadzając typowe dla kościołów zachodnich elementy wyposażenia świątyni. Należały do nich boczne ołtarze. Dowiadujemy się także, że w głównym ołtarzu znajdował się obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem, który z czasem zaczął słynąć cudami (później Rosjanie wywieźli go do Rosji). Na zasuwie przedstawiony był patron cerkwi - św. Jerzy. Były też dwa ołtarze boczne; w prawym znajdował się obraz św. Michała, w lewym - św. Mikołaja. - Wiele wskazuje na to, że znaleziony przeze mnie obraz pochodzi z radzyńskiej cerkwi unickiej. Nawet jego wymiary wskazują, że mógł się on znajdować w bocznym ołtarzu - podkreśla ks. Kieliszek. Wiadomo, że około 1878 r., w ramach prześladowań Unii, Rosjanie rozebrali cerkiew unicką w Radzyniu. W jej miejsce wybudowali w 1882 r. murowaną cerkiew prawosławną, chcąc w ten sposób przyciągnąć unitów do prawosławia. Zlokalizowano ją w miejscu boiska dzisiejszej Szkoły Podstawowej nr 1. - Autorka wspomnianej publikacji pisze, że w cerkwi prawosławnej znalazło się wyposażenie cerkwi unickiej: ikonostas w stylu barokowym, szklany żyrandol. Niestety nie ma wzmianki o obrazie św. Mikołaja podkreśla ksiądz proboszcz. Lata okrutnych prześladowań spowodowały, że ta część unitów, która przeżyła, nie wyemigrowała. Po ukazie tolerancyjnym w 1905 r.przeszła na obrządek łaciński, co spowodowało definitywne zakończenie historii parafii unickiej w Radzyniu. Po zakończeniu I wojny światowej, odzyskaniu przez Polskę niepodległości i wyjściu Rosjan z Radzynia cerkiew prawosławna została przekazana w 1920 r. najpierw miastu, zaś trzy lata później - parafii katolickiej. Do 1944 r. mieścił się tu kościół pw. św. Jerzego. W czasie wojny został on zniszczony do tego stopnia, że postanowiono go rozebrać. Z uzyskanego materiału została wybudowana obecna plebania przy kościele Trójcy Świętej, bowiem stara uległa spaleniu w czasie działań wojennych. - Jakie były więc losy obrazu? Czy pochodzi on z cerkwi unickiej, czy wisiał w cerkwi prawosławnej, a potem w zbombardowanym kościele św. Jerzego? Jakim cudem ocalał? I w jaki sposób trafił na strych radzyńskiej plebanii? - zastanawia się ks. Andrzej. - Rodzą się też inne pytania: kto namalował obraz? Jaki jest jego wiek? Oglądali już go historycy sztuki, konserwatorzy zabytków. Wszyscy zachwycali się obrazem. Potwier- dzili też, że jest on bardzo stary, ale dobrze zachowany, ponadto reprezentuje wysoki poziom artystyczny - dodaje proboszcz parafii Trójcy Świętej. Będzie dostępny dla wszystkich - Myślimy już o odrestaurowaniu obrazu św. Mikołaja, udostępnieniu do modlitwy i oglądania w kościele - zdradza najbliższe plany ks. Kieliszek. - Zrobimy to w przyszłym roku, ponieważ teraz w konserwacji jest inny obraz. Ten przestawiający św. Mikołaja trzeba będzie wpisać do rejestru zabytków. W przyszłym roku wystąpimy o dotację na jego konserwację, nadzieja, że ją dostaniemy, jest uzasadniona. Być może to jedyna pamiątka po cerkwi unickiej w Radzyniu - snuje plany. Szacowany koszt renowacji obrazu to ok. 20 tys. zł. Parafia liczy, że połowę środków uda jej się pozyskać z Urzędu Ochrony Zabytków. - Mamy już miejsce dla obrazu w naszym kościele. Przy wejściu do świątyni, tuż za chórem, po jednej stronie na ścianie zawiśnie obraz św. Franciszka, zaś po drugiej - obraz św. Mikołaja. Wizerunki świętych zwracają naszą uwagę na osobę, którą wyobrażają. Wizerunek św. Mikołaja jest też świetnym punktem wyjścia, by opowiedzieć historię kościołów w naszym mieście - podsumowuje ks. A. Kieliszek. Małgorzata Kołodziejczyk Niepokalana zaprasza do wypowiadania „tak” Z s. Marie-Luce Baillet ze Zgromadzenia Córek Maryi Niepokalanej z Agen (Francja) rozmawia Joanna Szubstarska. Maryja, począwszy od chwili poczęcia, została zachowana nie tylko od każdego grzechu, ale nawet od grzechu pierworodnego. Bóg zachował Maryję przez wzgląd na Jej uczestnictwo w zbawieniu świata? Przypomnijmy sobie List do Efezjan (1,4): „W Nim bowiem wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem”. To, co odnosi się do nas, grzeszących, z większą mocą odnosi się do Maryi. Maryja została zachowana dzięki zasługom Jej Syna, po to, aby je pokazać światu. W Nazarecie Maryja została nazwana przez Anioła „pełną łaski”. Co to oznacza? Słowo greckie Kecharitoménè trudno przetłumaczyć, ponieważ jest to hapax, to znaczy słowo unikalne w Biblii, a zatem nie pozwala na żadne porównanie z innymi użyciami tego wyrazu. Jest to imiesłów zaprzeszły, zatem oznacza, że Maryja nie posiada łaski, ale Ona jest nią wypełniona przez Pana i pozostaje z nią na wieki. Tą łaską jest Duch Święty. Sobór Watykański II mówi: Maryja „wolna od wszelkiej zmazy grzechowej, jakby utworzona przez Ducha Świętego” (Lumen Gentium VIII nr 56). Duch Święty zawsze jest z Nią. Maryja przyjęła plany Boga. Poka- zuje nam drogę, która prowadzi do Jej Syna poprzez «tak» powiedziane Panu Bogu. Co nam, w naszym życiu, przeszkadza mówić „tak”? Wskazywanie na Syna zostało przedstawione na wielu ikonach, na których Maryja prawą ręką pokazuje Jezusa. Maryja powiedziała „tak” nie tylko w dniu Zwiastowania, ale wypowiada je w każdej chwili swojego życia. Jak każda istota wzrastała i doskonaliła się w wierze. Benedykt XVI przypomniał nam w Loreto w 2012 r.: „Ty, o Matko, która powiedziałaś Bogu «tak», która słuchałaś Jezusa, powiedz nam o Nim, opowiedz nam o swojej drodze, abyśmy za Nim poszli drogą wiary, pomóż nam Go głosić, aby każdy człowiek mógł Go przyjąć i stać się mieszkaniem Boga” (Benedykt XVI, homilia w Loreto 4 października 2012). To, co nam przeszkadza powiedzieć „tak”, to po prostu nasz grzech, nasze naturalne skłonności do egoizmu, do zazdrości, chciwości itd. Często wolimy nasz komfort, nasze interesy, pragniemy usatysfakcjonować nasze „ego”. A przecież jesteśmy stworzeni na obraz Boży, aby służyć. Maryja jest „arcydziełem” stworzenia. Poprzez doskonałą harmonię i zgodność między łaską Bożą i działaniem ludzkim oddała najwyższą cześć Bogu. Jest dla nas w tym względzie przykładem? Maryja jest jedyną istotą całkowicie ludzką, która pozostała taką od chwili stworzenia Jej przez Pana. Dlatego została wzięta z ciałem i duszą do nieba. Jest Ona nie tylko przykładem, ale zachęca nas także do życia z Nią i tak jak Ona. Poprzez „tak” skierowane ku Synowi Maryja zaprasza nas do wypowiadania „tak” każdego dnia i w każdej chwili naszego życia, abyśmy pozostali „dostosowani” względem Boga, biorąc Ją za matkę i towarzyszkę życia, której wszystko podporządkowujemy i z którą rozmawiamy o wszystkim. Dziękuję za rozmowę. 12 EchoKatolickie Formacja religijna II niedziela adwentu kalendarz liturgiczny czytania: Iz 11,1-10; Ps 72,1-2.7-8.12-13.17; Rz 15,4-9;Łk 3,4.6; Mt 3,1-12 W owym czasie wystąpił Jan Chrzciciel i głosił na Pustyni Judzkiej te słowa: Nawróćcie się, bo bliskie jest królestwo niebieskie . Do niego to odnosi się słowo proroka Izajasza, gdy mówi: Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, dla Niego prostujcie ścieżki. Sam zaś Jan nosił odzienie z sierści wielbłądziej i pas skórzany około bioder, a jego pokarmem była szarańcza i miód leśny. Wówczas ciągnęły do niego Jerozolima oraz cała Judea i cała okolica nad Jordanem. Przyjmowano od niego chrzest w rzece Jordan, wyznając przy tym swe grzechy. A gdy widział, że przychodzi do chrztu wielu spośród faryzeuszów i saduceuszów, mówił im: Plemię żmijowe, kto wam pokazał, jak uciec przed nadchodzącym gniewem? Wydajcie więc godny owoc nawrócenia, a nie myślcie, że możecie sobie mówić: Abrahama mamy za ojca, bo powiadam wam, że z tych kamieni może Bóg wzbudzić dzieci Abrahamowi. Już siekiera do korzenia drzew jest przyłożona. Każde więc drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone. Ja was chrzczę wodą dla nawrócenia; lecz Ten, który idzie za mną, mocniejszy jest ode mnie; ja nie jestem godzien nosić Mu sandałów. On was chrzcić będzie Duchem Świętym i ogniem. Ma On wiejadło w ręku i oczyści swój omłot: pszenicę zbierze do spichlerza, a plewy spali w ogniu nieugaszonym. Rozważanie: ks. Henryk Drozd raz ze św. Janem Chrzcicielem udajemy się na pustynię, aby usłyszeć od niego wiele znaczące słowa: „Nawróćcie się, bo bliskie jest królestwo niebieskie” (Mt 3,1). Kościół powiela to wołanie, zapraszając wszystkich na rekolekcje adwentowe. Jedynym, ale i najważniejszym powodem tej zachęty jest fakt, że wśród ludzi ma stanąć oczekiwany od dawna Zbawiciel. Jego przyjście zapowiadał prorok Izajasz: „Przygotujcie drogę Panu, Dla Niego prostujcie ścieżki” (Iz 40,2), którego dziś cytuje ewangelista Mateusz (por. Mt 3,1). Izajasz był bardzo zaangażowany w dzieło, do którego został przez Boga powołany. Nie liczyły się trudy: skwar pustyni, jej suche powietrze i niebezpieczeństwa, na jakie był narażony, do tego siermiężne ubranie „z sierści wielbłądziej i pas skórzany około bioder” oraz prymitywne wyżywienie - „szarańcza i miód leśny” (Mt 3,1), w które zaopatrzyć go mogło pustkowie. Mimo skrajnych warunków słowa Jana Chrzciciela intrygują tych, którzy go usłyszeli, a wieść o nim roznosi się daleko. Przybywają, by go posłuchać obywatele ówczesnej stolicy, ludzie żyjący nad Jordanem i mieszkańcy odległej prowincji. Wśród słuchaczy Jan zauważa takich, którzy w jego słowach szukają taniej sensacji, a zupełnie nie przejmują się faktem, że wkrótce Mesjasz stanie wśród nich. By ich zgromić, używa niewybrednych słów: „Plemię żmijowe, kto wam pokazał, jak uciec przed nadchodzącym gniewem? (…) Już siekiera do korzenia drzew jest przyłożona. Każde więc drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone” (Mt 3,6-7). Wszystkich tych, którzy chcieli się otworzyć na przyjście Mesjasza, św. Jan Chrzciciel za- zytam dzisiejszy fragment C i dołączam się do tych, którzy wielbili Boga, widząc uzdrowienie paralityka. To nie była jednorazowa sytuacja. Ta scena powtarza się do dziś. Doświadcza jej każdy z nas. Ileż razy byliśmy sparaliżowani naszymi grzechami, słabościami i problemami? Ileż razy przeżywaliśmy chwile bezradności, fizycznej i duchowej niemocy czy zniechęcenia? Lekarstwem zawsze im jestem? Jeszcze niedawno Kw gronie wydawało mi się, że trwam sprawiedliwych, w wiel- praszał nad Jordan, by w jego wodach przyjęli chrzest nawrócenia i zrozumieli to, co zrozumiał on sam: „Ten, który idzie za mną, mocniejszy jest ode mnie; ja nie jestem godzien nosić Mu sandałów. On was chrzcić będzie Duchem Świętym i ogniem” (Mt 3,10-11). Zadziwia nas intymna więź między św. Janem Chrzcicielem a Panem Jezusem. Możemy śmiało nazwać ją prawdziwą miłością. Jej początki zapewne sięgają do Ein Karem, kiedy to po raz pierwszy spotkali się dwaj „chłopcy” oczekujący narodzin pod sercami swych matek: Najświętszej Maryi Panny i św. Elżbiety. Tych rodzinnych spotkań w ich dzieciństwie i młodości zapewne było więcej. Św. Jan był niewątpliwie zaangażowany w to, co głosił, bo był „zakochany” w Chrystusie. Miłość potrafi zmienić każdego człowieka. Młodzi ludzie często zaniedbują siebie i swoje otoczenie. Zazwyczaj nie pomagają zachęty rodziców kierowane do dorastających córek: „posprzątaj wreszcie w swoim pokoju, poukładaj ubrania w szafce” czy synów: „ubierz się wreszcie jak człowiek… zmień tę koszulę”. Ale przychodzi moment w ich życiu, kiedy w sercach zaiskrzy miłość. Dziewczyna szybko sprząta swój pokój, gdy ma ją odwiedzić jej „miłość”. Chłopak wybierający się na randkę zmienia się nie do poznania. W drugą niedzielę Adwentu pytamy siebie, co mamy zrobić, aby się nawrócić, aby zmienić swoje życie. Odpowiedź jest prosta: spójrzmy na zakochanych. U nich wszystko zainicjowała miłość. Każdy z nas żyje w bałaganie, jeśli nie chce żyć dla kogoś. Chcąc się nawrócić, zacznijmy żyć dla Boga, zakochajmy się w Nim, tak jak zrobił to Jan Chrzciciel, a On dokona w nas reszty. Prostować ścieżki nie dla siebie, ale dla Niego C Czytania: Iz 35,1-10; Łk 5,17-26 był Jezus. On potrafi podnieść każdego. Dla Niego nie ma nic niemożliwego. Dla Niego nie ma żadnych przeszkód. On każdego stawia na nogi, każdego przywracado pionu. Przypomnijmy sobie sytuacje, gdy doświadczaliśmy Jego przeogromnej łaski, kiedy wielbiliśmy Jezusa za to, co nam uczynił. A jeśli dziś znów czujemy się zupełnie bezsilni, kierunek jest tylko jeden - Chrystus! Czytania: Iz 40, 1-11; Mt 18, 12-14 w niedzielę po kościele elem Adwentu jest przygotowanie serc na przyjście Jezusa. W odpowiednim przeżyciu tego czasu mają nam pomóc rekolekcje parafialne. Ile już ich było w naszym życiu? I czy prawdą jest twierdzenie, że słowa - nawet najgłębiej dotykające serc - na nic się zdadzą, jeśli przekazowi nie będzie towarzyszyła wewnętrzna postawa gotowości nawrócenia? - Ludzie nie lubią upominania, bo nie chcą burzyć swojego „świętego” spokoju - orzekł Witek. - Myśli pan, że da się przejść przez życie w stanie 100% zadowolenia ze swojego postępowania? - Helenka chętnie pociągnęła temat. - Czy ja wiem?! - jego głos zdradził wahanie. - Myślę, że jeśli ktoś ma świadomość swojej grzeszności, a przecież wszyscy jesteśmy grzesznikami, nie dotyka go aż tak wezwanie do Poniedziałek, 5 grudnia Wtorek, 6 grudnia Co zrobić, aby się nawrócić? W numer 48 (1117) 1-7 grudnia 2016 r. poprawy. Wszystko rozbija się o pokorę - zauważył. W odpowiedzi Helenka wyjawiała, że z oczekiwaniem na przyjście Syna Bożego powinno być tak, jak… z zakochaniem. - Miłość zmienia ludzkie życie. Nieprzypadkowo o człowieku, który się zakochuje, mówi się, że patrzy na świat przez różowe okulary. Chce wypaść idealnie przed kochaną osobą, stara się uporządkować swój wewnętrzny bałagan, by na zewnątrz promieniować szczęściem i spokojem, aby zaimponować temu, kogo kocha. - Zatem sądzi pani, że gdybyśmy szczerze kochali Boga, stawiali Go na pierwszym miejscu w swoim życiu, bylibyśmy innymi, lepszymi ludźmi? - Miłość musi przekładać się na jakość - podkreśliła z uwagą, iż nie chodzi o to, byśmy od razu stali się idealni. - To ułuda! Najważniejsze, by człowiek świado- my, że sam z siebie niewiele może, przestał pokładać ufność w sobie czy zewnętrznych okolicznościach i zwrócił się ku Bogu. Zdał się na Jego łaskę i miłosierdzie, pozwalając kształtować się przez Tego, który najlepiej wie, czego potrzeba nam do szczęścia: ziemskiego, ale przede wszystkim wiecznego - wyjawiła. Puentą rozmowy Helenka uczyniła zaś wezwanie Jana Chrzciciela z niedzielnej Ewangelii: - „Przygotujcie drogę Panu. Dla Niego prostujcie ścieżki”. No właśnie… nie dla siebie, tylko dla Niego! Co to oznacza? Ano nic innego jak to, że trzeba pomóc Bogu w zbawianiu świata. To tyle, co odkrycie prawdy, że On akceptuje nas wraz z talentami, w jakie nas wyposażył, ale też naszą grzesznością. Moc w słabości się dokonali. Oczywiście pod warunkiem że zawierzymy naszą niemoc Bożej opatrzności. WA kim stadzie owiec, które Jezus pozostawia, by szukać tych, które uciekają. Dziś widzę, że jestem tą, która ciągle odłącza się od grupy. Chcę działać po swojemu, szukam sama nie wiem czego, uważam, że poradzę sobie ze wszystkim. Niestety, boleśnie przekonuję się, że jestem tylko słabym i upartym stworzeniem. Wikłam się w kolce grzechów i w zarośla pokus, uciekam w puste miejsca, które napawają jedynie strachem. Jezusowi nie przeszkadza moja ciągła niewierność. On zawsze będzie mnie szukał i wołał. Zawsze będzie się cieszył, gdy mnie odnajdzie i zabierze z pustkowia, na które uciekłam. Nie pojmuję Jego miłosierdzia. Ono przerasta moje wyobrażenia i myśli, ale dobrze mi z tym. Środa, 7 grudnia Czytania: Iz 40,25-31; Mt 11,28-30 ziś Chrystus mówi tylko trzy D zadania. Woła i zaprasza. Trudno się oprzeć takiej zachę- cie. Któż z nas nie jest utrudzony i obciążony? Codzienna praca, nauka czy posługa wysysają z nas powoli wszystkie siły. Obciążenie problemami, lękami i wątpliwościami też robi swoje. Często nawet nie mamy komu się pożalić. Szukamy ramienia, na którym moglibyśmy się wesprzeć. Wsłuchujemy się, by usłyszeć: „Nie martw się, jestem z tobą”, ale napotykamy tylko ciszę. Jezus nie obiecuje, że zabierze wszystkie nasze problemy, że uczyni nas nieczułymi na trud i zmęczenie, że zrobi z nas herosów. On chce nam dać swoje jarzmo. Czym ono jest? Może to po prostu miłość? Jeśli kochamy Boga i drugiego człowieka, wszystko zaczyna nabierać nowych, piękniejszych barw. Wszystko staje się lżejsze i słodsze, bo jest robione ze względu na tego, kogo nosimy w sercu. Czwartek, 8 grudnia Niepokalane Poczęcie NMP Czytania: Rdz 3,9-15; Ef 1,3-6.11-12; Łk 1,26-38 ie wyobrażam sobie przeżywaN nia Adwentu bez zaproszenia Maryi. Razem z Nią chcę czekać na Jezusa. Wpatruję się w Jej zawierzenie i wsłuchuję w słowa pełne ufności. Rozważam Jej duchowe piękno, Jej zachwyt Bogiem. Żaden tytuł nie odda uroku, jakim promieniowała Miriam z Nazaretu. Szczególnie teraz lubię nazywać Ją Jutrzenką Zbawienia. Osłonięta Duchem Świętym, była jednocze- śnie tak bardzo pełna Jego światła i mądrości. Błogosławiona między niewiastami, najszczęśliwsza na świecie, obdarowana, jak żaden inny człowiek. „Kimże jest ta, która świeci z wysoka jak zorza, piękna jak księżyc, jaśniejąca jak słońce, groźna jak zbrojne zastępy?” (Pnp 6,10) - pisał autor Pieśni nad Pieśniami. Wolna od wszelkiego grzechu, oddana Bogu, pełna chwały… Jak dobrze mieć Ją za Matkę! Piątek, 9 grudnia Czytania: Iz 48,17-19; Mt 11,16-19 zy i jak przyjmuję Chrystusa? C Kim On dla mnie jest? Nazywano go Przyjacielem grzeszników. Wzbudzał zgorszenie, bo spotykał się i rozmawiał z tymi, którzy byli uważani za godnych pogardy. Dziś łatwo się nam o tym czyta, ale w Jego czasach takie zachowanie nie było uznawane za coś pozytywnego. W którym gronie jestem? Czy blisko mi do przemądrzałych faryzeuszów, którzy wyśmiewają i traktują Boga z obojętnością? A może jestem jak celnik, który wykorzystuje swoich rodaków? Jezus nikogo nie nawracał na siłę. Nawrócenia były wynikiem spotkania z Chrystusem. Dziś jest podobnie. Nie potrzebujemy moralizowania, ale głębokiego doświadczenia Boga. Jeśli tak się stanie w naszym życiu, na pewno wiele się zmieni… Sobota, 10 grudnia Czytania: Syr 48,1-4.9-11; Mt 17,10-13 naszym życiu ciągle za mało W jest refleksji nad tym, czego doświadczamy. Żyjemy z dnia na dzień. Liczy się tylko to, co materialne. Na nic nie mamy czasu. Nie potrafimy się zatrzymać. Czy jeszcze wierzymy, że pomiędzy tym wszystkim przechodzi Jezus? Czy ufamy Jego miłości i dobroci? On jest na wyciągnięcie ręki, niestety, zazwyczaj wszystko bywa ważniejsze od Niego. Mówimy: obowiązki zawodowe i rodzinne nie mogą czekać, przyjemności nie mogą czekać, komputer, koledzy, nowy samochód też nie poczekają… ale Jezus - jak najbardziej. On przecież ma czas. Tak, On zawsze ma czas. Niestety, nam może go zabraknąć. Chrystus przychodzi i chce wejść do naszego życia. Czeka, aż Mu pozwolimy. Uczyńmy Go kimś najważniejszym i najmocniej AWAW oczekiwanym! Formacja religijna www.echokatolickie.pl Kościół 13 Nieść Światło i Życie światu Ona to, widząc cel, przygotuje temat rozważań i nadaje odpowiedni kierunek rozmyślaniom według istniejących materiałów formacyjnych. To właśnie zadanie dla animatora. Diecezjalna Szkoła Animatora (DSA) im. ks. Wojciecha Danielskiego jest miejscem, w którym członkowie Ruchu Światło-Życie z diecezji siedleckiej zdobywają wiedzę i umiejętności potrzebne do owocnego prowadzenia małej grupy w parafii. DSA ma wymiar zarówno praktyczny, jak i duchowy, dlatego wszechstronnie rozwija ludzi, którzy chcą przekazywać innym słowo Boże rodzące Życie. Bez pracy nie ma… DSA realizuje się w ciągu dziesięciu sesji, które odbywają się w sobotę i niedzielę w Domu Rekolekcyjnym „Moria” w Łukowie. Każdy taki zjazd jest tematycznie związany z jednym z dziesięciu Drogowskazów Nowego Człowieka, którymi kierują się w życiu członkowie Ruchu. Są to: 1. Jezus Chrystus, 2. Niepokalana, 3. Duch Święty, 4. Kościół, 5. Modlitwa, 6. Słowo Boże, 7. Liturgia, 8. Świadec- two, 9. Nowa Kultura, 10. Agape. W ciągu dwóch dni swoistych rekolekcji uczestnicy wysłuchują konferencji na tematy związane z ruchem, z pedagogią dojrzałego chrześcijanina, a także z przeprowadzaniem spotkań formacyjnych dla parafialnych grup. Ponadto gromadzą się na rozważaniu Pisma Świętego, modlitwie Liturgią Godzin oraz wieczorach pogodnych i modlitewnych, zaś centrum każdego dnia stanowi Eucharystia. Jak to bywa w szkole, zadawane są również prace domowe do wypełnienia na następną sesję, m.in. przygotowanie konspektu spotkania małej grupy na dany temat. Wszystko po to, aby uczyć się coraz skuteczniej ożywiać wspólnotę Kościoła we współpracy z Duchem Świętym i nieustannie bardziej upodabniać się do Chrystusa. Nad dziełem czuwa moderator diecezjalny Ruchu Światło-Życie ks. Marek Andrzejuk wraz z zespołem diakonii animatorów DSA. Sesja z Niepokalaną W dniach 19-20 listopada odbyła się sesja drogowskazu drugiego, czyli w temacie „Niepokalana”. Foto: Łukasz Sitarski Podstawową komórką formacyjną w oazie jest mała grupa - grono kilku osób spotykających się regularnie w ciągu roku szkolnego, aby pochylić się nad zagadnieniami wiary i we wspólnocie podejmować pracę nad sobą. Jednak by zrealizować to zadanie, potrzebna jest osoba prowadząca. Uczestnicy z całej diecezji przyglądali się postaci Maryi, Jej postawie wobec Trójcy Świętej. Warto zauważyć, że oaza nazywana jest również dziełem Niepokalanej, Matki Kościoła, gdyż ściśle utożsamia się z charyzmatem maryjnym. Tak o weekendowej sesji pisze Alicja Zdanikowska z Łukowa: „Ta sesja DSA była dla mnie jedną z najlepszych, jakie przeżyłam. Treści, które dotyczyły Niepokalanej, bardzo mocno mnie dotknęły i pomogły mi dostrzec nowe oblicze Maryi, na nowo odkryć Jej piękno i ideał kobiety. Maryja Oaza Rekolekcyjna Diakonii RŚŻ - jak to działa? Fot. arch.RŚŻ. Od 8 do 13 listopada w Domu „Moria” odbywała się Oaza Rekolekcyjna Diakonii. Mimo że różniło nas wiele, dzięki pomocy Ducha Świętego udało się zbudować wspólnotę pracy, życzliwości i Bożej miłości W spotkaniu uczestniczyło - łącznie z dziećmi - 19 osób - rodziny Domowego Kościoła, osoby dorosłe, pracujące bądź studiujące z archidiecezji lubelskiej, archidiecezji warszawskiej, diecezji włocławskiej i oczywiście diecezji siedleckiej. Prowadzenia podjęli się ks. Marek Andrzejuk - moderator Ruchu Światło-Życie filii lubelskiej, a jednocześnie diecezji siedleckiej, oraz Anna Jóźwik - sekretarka filii lubelskiej. Jak napisał w podręczniku Oazy Rekolekcyjnej Diakonii ks. Franciszek Blachnicki, założyciel Ruchu Światło-Życie: „zadaniem ORD jest ukazanie uczestnikom całościowej wizji i syntezy Ruchu Światło-Życie w celu wezwania ich do świadomej akceptacji programu Ruchu i oddania się w nim na służbę, stosownie do swoich możliwości. (...) Jest to równoznaczne z decyzją przyjęcia odpowiedzialności diakonii Ruchu”. Rekolekcje są w zasadzie przeznaczone dla osób, które ukończyły formację podstawową RŚŻ. Każdy dzień poświęcony był innemu tematowy: Światło-Życie, Nowy Człowiek, Nowa Wspólnota, Nowa Kultura. Podczas poszczególnych punktów dnia te tematy były ukazywane w innym świetle. Poranne katechezy uświadamiały źródło formacji i misji ruchu we współczesnym świecie, jak służyć współczesnemu człowiekowi i doświadczyć jedności światła i życia w sobie. Był to również intensywny czas poznawania historii i teraźniejszości ruchu, podstawowych charyzmatów, drogi formacji, diakonii. Odbywało się to podczas tzw. Godziny Odpowiedzialności. nauczyła mnie - i nadal uczy - posłuszeństwa, pozbycia się egoizmu oraz żywej relacji z Bogiem”. W sesji listopadowej uczestniczyło 45 osób. Więcej można przeczytać i zobaczyć na facebookowym profilu: rszsiedlce. Marcin Sulej Ruch Światło-Życie w diecezji siedleckiej funkcjonuje w pięciu rejonach: bialskim, łukowskim, włodawskim, garwolińskim, siedleckim I i II. Rejony stanowią podstawową jednostkę tworzącą ruch. Trudno bowiem mówić o ruchu wówczas, gdy istnieją tylko pojedyncze, rozproszone małe wspólnoty, odizolowane od siebie. Dopiero na płaszczyźnie rejonu, gdzie spotyka się wiele różnorodnych grup, mogą one w znaku swego gromadzenia się i we wzajemnym świadectwie przeżyć rzeczywistość ruchu i zarazem ją pogłębić. Ważność rejonu wynika również z pewnych założeń wyjścia w planowaniu i organizowaniu, a potem przeprowadzaniu wielkich akcji ewangelizacyjnych (ks. Franciszek Blachnicki). Za każdy rejon odpowiedzialny jest moderator rejonowy Ruchu Światło-Życie. Jego zadaniem jest organizowanie dni wspólnoty, otoczenie opieką animatorów posługujących wspólnotom dziecięcym i młodzieżowym, uczestnictwo w diecezjalnych dniach wspólnoty moderatorów i odpowiedzialnych. Współodpowiedzialność za ruch w rejonie podejmuje również para rejonowa Domowego Kościoła wspierana przez moderatora rejonowego. Do ich posługi należy dbanie o formację par animatorskich. Niejednokrotnie para rejonowa jest zwornikiem jedności i ciągłości pracy w rejonie przy zmieniających się co kilka lata moderatorach. Cztery razy w roku odbywają się Rejonowe Dni Wspólnoty Ruchu Światło-Życie, które są płaszczyzną spotkań i przeżywania jedności wszystkich wspólnot ruchu z terenu całego rejonu, obejmującego kilka lub kilkanaście parafii. Są one odpowiednikiem dnia wspólnoty oazy w 13 dniu każdego turnusu oazy wakacyjnej. Uczestniczą w nich dzieci, młodzież, dorośli i rodziny Domowego Kościoła. Na dni wspólnoty można również zapraszać osoby spoza ruchu: przedstawicieli parafii, innych wspólnot KMA stowarzyszeń katolickich. Kalendarium Ruchu Światło-Życie Diecezji Siedleckiej Można powiedzieć, że miała ona na celu pokazać, jak teoria staje się życiem w podejmowanych dziełach ruchu. Mimo że różniło nas wiele, dzięki pomocy Ducha Świętego udało się zbudować wspólnotę pracy, życzliwości i Bożej miłości. Pomocą w tym było gromadzenie się na Liturgii, modlitwie, spotkaniach w grupie, pogodnych wieczorach, ale także pełnienia różnych posług. Wiele było rozmów, dyskusji, rozwiewania wątpliwości, szukania i odkrywania swojego miejsca w ruchu, a co za tym idzie - w Kościele. Konsekwencją tego czasu będzie decyzja o wzięciu odpowiedzialności za charyzmat ruchu potwierdzona przyszłym przystąpieniem do Stowarzyszenia Diakonia Ruchu Światło-Życie. Podczas godziny świadectwa ostatniego dnia dzielono się tym, czego Bóg w tym czasie dokonał: odkryciem potrzeby światła słowa Bożego i otwarciem się na prowadzenie Chrystusa w Kościele przed podejmowaniem wyzwań i działań, dostrzeżeniem swoich słabości i tego, że ciągle jesteśmy na drodze wiary i nawrócenia, wyborem konkretnej diakonii jako drogi posługi, spojrzeniem na ruch jako Boży zamysł dla Kościoła i dzieło wiary czy budowaniem wspólnoty, kiedy człowiek jest otwarty na Boga i drugiego człowieka. Żal było wyjeżdżać, doświadczając tyle dobra. Jednak treści trzeba przenieść do własnego życia i funkcjonowania wspólnot, z których pochodzimy, w których wzrastamy i którym posługujemy. Anna Jóźwik 5 grudnia - Dzień Wspólnoty Moderatorów i Odpowiedzialnych Ruchu Światło-Życie Diecezji Siedleckiej, Dom „Moria” w Łukowie 8 grudnia - Uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny - święto patronalne Ruchu Światło-Życie 10 grudnia - Dzień Wspólnoty Animatorów Ruchu Światło-Życie w rejonach garwolińskim, łukowskim, włodawskim, bialskim, siedleckim I i II 11 grudnia - Dzień Wspólnoty Ruchu Światło-Życie w rejonach garwolińskim, łukowskim, włodawskim, bialskim, siedleckim I i II 11 grudnia - spotkanie dla dorosłych w ramach Dni Skupienia „Miłosierni jak Ojciec”, Dom „Moria” w Łukowie 17-18 grudnia - Diecezjalna Szkoła Animatora im. ks. Wojciecha Danielskiego, sesja w temacie „Niepokalana”, Dom „Moria” w Łukowie 27-31 grudnia - Oaza Rekolekcyjna Diakonii z możliwością pozostania na zabawę sylwestrową. Rekolekcje są dla osób, które ukończyły formację podstawową Ruchu. Prowadzący: ks. Marek Sędek i Barbara Bożek, Centrum Ruchu Światło-Życie w Krościenku 28 grudnia - Marsz Życia w Siedlcach, Łukowie, Białej Podlaskiej, Włodawie 30 grudnia - Święto Świętej Rodziny - święto patronalne Domowego Kościoła 7 stycznia - Spotkanie opłatkowe Domowego Kościoła w Radzyniu Podlaskim 8 stycznia - Święto Chrztu Pańskiego - święto patronalne moderatorów Ruchu Światło-Życie 8 stycznia - spotkanie dla dorosłych w ramach Dni Skupienia „Miłosierni jak Ojciec”, Dom „Moria” w Łukowie Szczegółowe informacje: www.siedlce.oaza.pl 14 z życia caritas EchoKatolickie numer 48 (1117) 1-7 grudnia 2016 r. W służbie chorym i niepełnosprawnym Wypożyczalnie sprzętu rehabilitacyjnego funkcjonujące przy Caritas Diecezji Siedleckiej to jednostki, które służą nieodpłatną pomocą osobom chorym, niepełnosprawnym i w podeszłym wieku. Mogą one liczyć na sprzęt rehabilitacyjny, na który ich rodzin zazwyczaj nie stać. J edną z beneficjentek wypożyczalni jest Bożena Raczyńska (59 lat) z Siedlec. - Miałam artroskopię kolana i chodziłam w domu o dwóch kulach. Koleżanka, która usłyszała o moich trudnościach, powiedziała mi, że w Caritas można wypożyczyć wózek. Dzięki niemu mogłam podjechać do stołu czy szafki albo nawet coś przewieźć, bo miał stoliczek. Wózek wyposażony był w hamulec, więc jak go zaciągnęłam, mogłam swobodnie wjechać do łazienki i usiąść przy wannie mówi kobieta. Na terenie diecezji jest wielu ludzi, którzy opiekują się swoimi rodzicami. - Łóżko jest przeznaczone dla mojej chorej mamy, która jest po udarze. Korzystamy z niego już ponad rok. Dzięki temu jest dużo wygodniej podnieść chorą. Jesteśmy bardzo zadowoleni z Caritas i z tego względu odpisujemy 1% podatku na tę organizację - mówi osoba pragnąca zachować anonimowość. Współpraca zmienia wiele Wypożyczalnie w strukturach siedleckiej organizacji powstały w 2006 r. Obecnie funkcjonują w Białej Podlaskiej, Parczewie, Radzyniu Podlaskim i Siedlcach. Działalność wypożyczalni wspiera m.in. urząd miasta oraz starostwo powiatowe w Siedlcach, Caritas Polska, Fundacja Zakonu Kawalerów Maltańskich w Szwajcarii, a także darczyńcy przekazujący sprzęt i pieniądze na ich funkcjonowanie. - Współpraca ze Szwajcarią rozpoczęła się w 2014 r. W ciągu dwóch lat przyjechało do nas 11 transportów sprzętu rehabilitacyjnego (w tym 382 łóżka pielęgnacyjno-rehabilitacyjne), których wartość wynosi ponad 330 tys. zł - mówi Małgorzata Mućka, koordynator wypożyczalni sprzętu rehabilitacyjnego. Sprawdzeni w pomaganiu - Misją naszej organizacji jest pomoc drugiemu człowiekowi. Zazwyczaj są to ludzie w trudnej sytuacji życiowej i materialnej. Dlatego poprzez wypożyczalnie Caritas staramy się ograniczać skutki niepełnosprawności i choroby tym, którzy się do nas zgłaszają. Mogą zaopatrzyć się w sprzęt, a poprzez to szybciej wracają do aktywności zawodowej i społecznej. Ci, którym pozostają ostatnie dni życia, mają poczucie godności i zapewnione przyzwoite warunki - mówi ks. Marek Bieńkowski, dyrektor Caritas Diecezji Siedleckiej. Organizacja wspiera placówki i jednostki opiekuńcze znajdujące się na terenie diecezji siedleckiej. Sprzęt rehabilitacyjny, materiały pomocnicze i pościel trafiły m.in. do hospicjum stacjonarnego w Siedlcach, Zakładu OpiekuńczoLeczniczego i szpitala miejskiego w Siedlcach, szpitala w Międzyrzecu Podlaskim, noclegowni dla osób bezdomnych prowadzonej przez Polski Komitet Pomocy Społecznej, noclegowni Hilaritas, Domu Pomocy Społecznej „Dom nad Stawami” w Siedlcach, SPZOZ w Parczewie oraz osób indywidualnych. - Bardzo serdecznie dziękuję Caritas za te dary. Dla nas to jest nieodzowna pomoc. Pościel wykorzystywana przy pielęgnacji pacjentów musi być bardzo często wymieniana, w związku z tym szybko się spiera - mówi Beata Plińska, oddziałowa hospicjum w Siedlcach. - Dostajemy dary z Caritas, które przydają się do opieki nad pacjentami. Są nam pomocne w pracy, ale oczywiście cały czas są potrzeby. Potrzebne są nam ssaki, koncentratory, nowocześniejsze wózki na leki, łóżka rehabilitacyjne - zwraca uwagę Halina Kulczak, pielęgniarka w siedleckim ZOL. Z zasobów sprzętu rehabilitacyjnego mogą korzystać wszyscy mieszkańcy diecezji siedleckiej. Jak wypożyczyć sprzęt? Z zasobów sprzętu rehabilitacyjnego mogą korzystać wszyscy mieszkańcy diecezji siedleckiej (z terenu województwa mazowieckiego i lubelskiego). Podstawą do wypożyczenia jest posiadanie przez zainteresowaną osobę orzeczenia o niepełnosprawności lub zaświadczenia o konieczności zaopatrzenia w dany sprzęt na czas prowadzonej terapii lub rehabilitacji, wystawione przez lekarza. Sprzęt jest udostępniany na podstawie umowy użyczenia zawartej pomiędzy osobą działającą w imieniu wypożyczalni a wypożyczającym. Przy podpisywaniu umowy należy przedłożyć dowód tożsamości osoby wypożyczającej sprzęt oraz dowód tożsamości osoby niepełnosprawnej. Sprzęt użyczany jest nieodpłatnie na cztery miesiące (po tym terminie można umowę przedłużyć na kolejny okres). W wypożyczalni znajdują się: łóżka rehabilitacyjne, rotory i rowery rehabilitacyjne, kule/laski, wózki inwalidzkie, podnośniki wannowe, pionizatory, chodziki łokciowe, siedziska wan- Wypożyczalnie funkcjonują w Białej Podlaskiej, Parczewie, Radzyniu Podlaskim i Siedlcach. nowe, krzesła toaletowe, chodziki, balkoniki. Zawsze należy wcześniej upewnić się, czy wybrany sprzęt jest aktualnie dostępny. Spore zapotrzebowanie - Zainteresowanie naszymi usługami z każdym rokiem jest coraz większe. W 2015 r. z wypożyczalni skorzystało ponad 1,5 tys. osób. Największe zapotrzebowanie jest na łóżka pielęgnacyjno-rehabilitacyjne, wózki inwalidzkie i koncentratory tlenu. Ma to związek ze starzeniem się społeczeństwa i chorobami cywilizacyjnymi - mówi M. Mućka. I dodaje: - Chorzy, którzy nie wymagają hospitalizacji, dzięki naszej pomocy mogą przebywać w godnych i komfortowych warunkach domowych, a ich opiekunom łatwiej jest otoczyć ich Anna Nowińska opieką i troską. Wypożyczalnie Caritas Diecezji Siedleckiej znajdują się w: Białej Podlaskiej, przy ul. Warszawskiej 15 (tel. 83-342-05-83, wew. 28), Parczewie, przy ul. Kościelnej 77 (tel. 83-355-04-52), Radzyniu Podlaskim, przy ul. Jana Pawła II 26 (tel. 533-933-770), Siedlcach, przy ul. Budowlanej 1 (tel. 513-077-966). Płomień miłosierdzia Znamy już hasło 23 edycji Wigilijnego Dzieła Pomocy Dzieciom - ogólnopolskiej akcji, w którą włącza się Caritas Diecezji Siedleckiej, rozprowadzając do każdej parafii w diecezji świece bożonarodzeniowe, z których zebrane środki wesprą najuboższe dzieci i ich rodziny. S iedlecka Caritas zachęca, by i w tym roku ofiarować symboliczne 5, 10, 15 lub 20 zł na świecę, która później zajaśnieje w domach na wigilijnym stole - jak przyjęło się to czynić od 1993 r., gdy Caritas rozpoczęła tę szczytną akcję. Warto dodać, że to Caritas diecezjalna ponosi koszty wyprodukowania świec i logistyki całego przedsięwzięcia. W bieżącym roku rozprowadzonych będzie ponad 62 tys. świec. Akcja jest wspólnym, ekumenicznym dziełem tworzonym przez Caritas Kościoła katolickiego, Diakonię Kościoła ewangelickiego i Eleos Kościoła prawosławnego. - Zebrane fundusze przeznaczymy w dużej mierze na kolonie letnie dla dzieci („Wakacyjna Akcja Caritas”) i zakup tornistrów („Tornister Pełen Uśmiechów”), ale także pomożemy całym rodzinom, m.in. pokrzywdzonym przestępstwem (poprzez Centrum Pomocy Interdyscyplinarnej), najuboższym (poprzez Centrum Pomocy) oraz potrzebującym wsparcia w postaci sprzętu rehabilitacyjnego (w wypo- życzalniach sprzętu rehabilitacyjnego) - wylicza ks. Marek Bieńkowski, dyrektor Caritas Diecezji Siedleckiej. I dodaje: - Ze środków pozyskanych podczas Wigilijnego Dzieła Pomocy Dzieciom wyremontowaliśmy świetlicę socjoterapeutyczną w Parczewie, a także wspieramy ją finansowo w funkcjonowaniu. Co istotne, odpowiednio 1, 2, 3 i 4 zł z każdej świecy pozostaną do dyspozycji parafii. Natomiast każde kolejne 10 gr Caritas przeznaczy na pomoc dzieciom uchodźców syryjskich. - Po skończeniu kolacji Pieniądze zebrane ze świec przeznaczane są w dużej mierze na kolonie letnie dla dzieci. Informacji w sprawie świec udziela Aneta Sawicka - koordynator akcji z ramienia Caritas Diecezji Siedleckiej, tel. 514-166-959, e-mail: [email protected], ul. Budowlana 1 w Siedlcach, pok. 204. wigilijnej świece warto zanieść na groby swoich najbliższych, aby podzielić się tym światłem i pomodlić za zmarłych - zachęca ks. M. Bieńkowski. - Bardzo dziękuję wszystkim przyłączającym się do kampanii WDPD: Parafialnym Zespołom Caritas, Szkolnym Kołom Caritas, grupom charytatywnym, ministrantom, którzy pomagają w rozprowadzeniu świec po Mszach św. Dziękuję przede wszystkim księżom proboszczom za to, że co roku są z nami - podkreśla ks. M. BieńAN kowski. www.echokatolickie.pl Myślałem, że tylko antyklerykalnie nastawione media są w stanie nazwać kardynałów faryzeuszami. No cóż, myliłem się. We wrześniu tego roku czterech emerytowanych kardynałów wystosowało list do papieża Franciszka, w którym prosili o autorytatywne wyjaśnienie pewnych fragmentów jego dokumentu „Amoris laetitia”. Jak się dowiadujemy, do dnia dzisiejszego nie otrzymali odpowiedzi. czytaj str. 21 Opinie 15 redaktor prowadzący: kinga ochnio [email protected] Kochać to znaczy wymagać fot. mimadeo Jaki jest najprostszy, a zarazem najskuteczniejszy sposób na zdegradowanie człowieka? Przestać od niego wymagać. Reguła dotyczy rzeczy prozaicznych, ale też spraw fundamentalnych. Ma swoje zastosowanie także w sferze duchowej. W tym przypadku skutki zaniechań rozciągają się nie tylko na teraźniejszość, lecz również na wieczność. KS. PAWEŁ SIEDLANOWSKI Ż yjemy w świecie, który na różnych poziomach przekonuje nas, że można osiągnąć wiele przy minimum wysiłku. Portale internetowe wypełnione są reklamami towarów i usług gwarantujących błyskawiczny efekt. Angielski w miesiąc? Nie ma problemu! - rzecz jasna pod warunkiem, że kupisz umożliwiający to odpowiedni zestaw. Nie wierzysz? Krystyna z Olkusza kupiła i dziś mówi świetnie w języku Szekspira. A jeśli tu i ówdzie pojawią się zbędne fałdki tłuszczu? Nie mieścisz się w ulubione dżinsy czy sukienkę? Jest recepta: zainteresuj się metodą, dzięki której schudniesz osiem kilo w ciągu tygodnia. Efekt cię zszokuje. Wojtkowi z Poznania udało się! Nosisz w sobie marzenie o bicepsie i „kaloryferze” na brzuchu - nic prostszego. Kup odpowiedni preparat albo specjalny pas wyszczuplający. Po co się męczyć na siłowni, tracić czas i pieniądze? Szczęście jest w zasięgu ręki - przekonuje sugestywnie reklama niepotrzebne są pot, głupie ćwiczenia! Na dowód prawdziwości tezy pojawia się stosowne zdjęcie. Dochodzą do tego propozycje promocji, rabatów, superokazji, superpożyczek sugerujących, że wszystko jest na wyciągnięcie ręki - bez trudu, wysiłku, żmudnego oszczędzania. A że później raty trzeba będzie spłacać?... Eeee, nie ma się co przejmować. Jakoś to będzie. Zawstydzająco łatwo ulegamy presji „maksimum zysku za minimum wysiłku”. Odpuszczamy. A kiedy już okaże się, że bez postawienia sobie twardych wymagań ani rusz, traktujemy ich konieczność jak dopust Boży, czując się rozczarowanym, pokrzywdzonym i oszukanym. Przecież miało być tak pięknie!... Czym skorupka z młodu… …nasiąknie, tym na starość trąci. Któż nie zna tego przysłowia? Do komendy WKU (w czasie, gdy był jeszcze pobór do wojska) przyszła pani ze swoim dwudziestojednoletnim synem. Okropnie zdenerwowana, że wojsko chce go wziąć w kamasze. - Zacząłem jej tłumaczyć - opowiada oficer - że to przecież tylko kilka miesięcy, że jego koledzy też dostali powo- Powiedziała: Nie lusaj! - Przyszła do nas w odwiedziny razem z rodzicami mała dziewczynka. Miała chyba ze trzy lata - opowiada pani Maria. Wszędzie weszła, co chwilę coś zrzucała, smarowała ściany upaćkanymi czekoladą paluszkami. W którymś momencie zrzuciła ze stolika pamiątkową porcelanową figurkę. Nie wytrzymałam! Powiedziałam, żeby usiadła i niczego nie ruszała! Nie posłuchała. Z kryształowym wazonem stało się to samo. Krzyknęłam „Nie ruszaj!”, wyrywając jej z ręki kolejny szklany przedmiot. Dla małej dziewczynki był to niewątpliwie szok! Ktoś jej czegoś zakazał! Chodziła potem zdziwiona po mieszkaniu i ze skargą w głosie oznajmiła wszystkim, wskazując na mnie oskarżycielsko paluszkiem: „Powiedziała: Nie lusaj!”… Mnie zmroziło - opowiada dalej kobieta. Uświadomiłam sobie, jaki bat kręcą na siebie rodzice, którzy siedzieli w pokoju obok i rozmawiali z moją matką, jakby nic się nie stało! „Powiedziała: Nie lusaj!” Z takim zdziwieniem może to powiedzieć jedynie dziecko, które nie wie, co to są zakazy! Ona nie wie… Nawet tego, że są zakazy, które mogą oznaczać ochronną barierę wokół człowieka, nie pozwalają mu, ażeby runął w jedną z tych przepaści, które co krok się pojawiają, gotowe pozostawić człowieka samemu sobie… A ci, którzy takich barier nie wybudowali - i nie wybudują zawczasu - mogą potem bezsilnie i ze smutkiem spoglądać w przepaść, w jaką zsunęli się ci, których kochali. Jak wielkim darem może być zakaz… Darem poznania. Zakaz dany we właściwej chwili - mądry zakaz - może otworzyć drzwi do szczęścia, do wolności. Dziewczynka wyszła z pokoju. Zobaczyłam, jak podchodzi do swoich rodziców, przerywa im rozmowę i wskazuje, z oczywistością, do jakiej zapewne była przyzwyczajona od lat. Widziałam jej paluszek. Skierowany był w moją stronę. I słyszałam cienki, ostry głosik, głosik oskarżyciela, prokuratora: „Powiedziała: Nie lusaj!”. Teraz oberwę ja - pomyślałam - teraz od nich, jej rodziców, mojej mamy. Teraz pewnie ja... Ale w przyszłości… Za jakieś 15, 20 lat… Kto oberwie WTEDY?... (na podstawie: E. Martin, Aniołowie są wśród nas, s. 39-41, Wydawnictwo WAM). łanie. To żadna tragedia… W pewnym momencie zobaczył, jak kobieta nagle pochyla się i …zawiązuje „synusiowi” sznurowadła. Zrobiła to odruchowo. Z jego strony nie było krzty zdziwienia czy zaskoczenia! - Proszę pani, pani syn musi iść do wojska! - wydusił zszokowany kapitan. - Choćby po to, aby nauczyć się wiązać sznurowadła!... Czy coś z tego troskliwa mamusia zrozumiała? Trudno powiedzieć. Inna historia, opowiadana przez znaną siedlecką panią psycholog: przyszli do niej rodzice z prośbą o pomoc. Syn nie chciał się uczyć (matura za pasem), zero ambicji, trudno było go do czegokolwiek zmusić. Zaczęła ich wypytywać o to, w jaki sposób go wychowują, o system motywacji i kar, obowiązki. Okazało się, że poza wynoszeniem śmieci nie miał żadnych. - Proszę państwa - powiedziała - nie dziwcie się, że jest jak jest. Jeśli do zadań państwa syna - gdy miał osiem lat - należało tylko wynoszenie śmieci, gdy miał 15 lat - wynosił śmieci, 18 robił to samo… to wychowaliście sobie śmieciarza! Drastyczne, ale …prawdziwe. Nie życzę żadnej dziewczynie, aby na takie exemplum kiedykolwiek trafiła. Przybywa person, które od najmłodszych lat są kompletnie obsługiwane: przez rodziców, dziadków. Czasem jest to motywowane fałszywie rozumianą miłością, pragnieniem nadrobienia fizycznego braku np. jednego z rodziców. Bywa też, że stanowi próbę „przekupienia” dziecka w sytuacji, gdy trwa rywalizacja o jego względy. Dorasta pokolenie jedynaków i jedynaczek (choć nie można uogólniać, nie jest to zasada bezwzględna), niepotrafiących się dzielić, posiadających ograniczoną zdolność empatii na rzecz przerośniętego egotyzmu. Im się należy! Mają być dobrze obsłużeni: w szkole, w sklepie, w urzędzie, przy stole, w towarzystwie. Nic z siebie. Same prawa bez obowiązków. - Podnieś papierek po cukierku, który upuściłeś przed chwilą! - proszę Granice wzmacniają poczucie odpowiedzialności, dają pewność, gwarantują poczucie bezpieczeństwa. Zasady są jak ściana - człowiek obudowany nimi w sytuacji kryzysu, potknięcia się, może się o nie oprzeć. Gdy ich zabraknie, pada. Dziś gabinety psychologów wypełnione są dorosłymi ludźmi, którzy byli wychowywani bezstresowo. Zbudowano im dom bez ścian… grzecznie młodego człowieka. - Jaaa? A od czego są sprzątaczki!?... Chyba nie ma nauczyciela, który by tego kiedyś nie słyszał. Granice Mówi się, że życie dziecka jest jak droga. Jeśli droga jest dobrze oznakowana, bezpiecznie osiągnie cel. Prawda. Nie ma wychowania tam, gdzie nie ma oznakowanych szlaków, po których można się bezpiecznie poruszać. Nie ma też wychowania, jeśli zabraknie wymagań i zasad. One zapewniają poczucie bezpieczeństwa. Dzięki nim dziecko wie, czego może się spodziewać. Zakreślają wolność - pokazują, że nie jest ona jak bezgraniczny ocean - kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka. Są fundamentem współistnienia wspólnoty ludzkiej. Dzięki nim nie ranimy się nawzajem. Wielkim oszustwem środowisk propagujących liberalne modele wychowania jest wdrukowywanie przekonania, iż znoszenie granic służy rozwojowi człowieka. Bywa dokładnie odwrotnie. Granice wzmacniają poczucie odpowiedzialności, dają pewność, gwarantują poczucie bezpieczeństwa. Zasady są jak ściana. Człowiek obudowany nimi w sytuacji kryzysu, potknięcia się może się o nie oprzeć. Gdy ich zabraknie, pada. Dziś gabinety psychologów i psychiatrów wypełnione są dorosłymi ludźmi, którzy byli wychowywani bezstresowo. Metoda definitywnie skompromitowała się, ale jej efekty pozostały w postaci nerwic, stanów lękowych, depresji. Zbudowano im dom bez ścian… Dziecko dopiero uczy się ustawiania granic, przestrzegania zasad i norm, najpierw od rodziców, potem od innych. Mając postawione wymagania, znając konsekwencje ich niespełnienia, wchodzi w świat dorosłych, z czasem zaczyna je rozumieć. Tylko wtedy też jest w stanie pojąć, na czym polega wolność i odpowiedzialność. Naturalną rzeczą jest, że owe zasady, wymagania muszą w pierwszej kolejności stawiać sobie rodzice. Rozumieć ich sens! Nosić w sobie gotowość chodzenia stromymi ścieżkami, nie drogami na skróty. Ktoś, kto nie wymaga od siebie, nie będzie potrafił stawiać zdrowych wymagań innym… Antoine de Saint-Exupéry w „Twierdzy” pisał: „Bywa tak, że świątynię zburzą, aby z jej kamieni wystawić inną. To zwykła rzecz: śmierć i narodziny. Ale nie opowiadaj mi o wolności kamieni. Gdyż wtedy nie ma w ogóle świątyni. Nie rozumiem, dlaczego oddzielać przymus od wolności? Im więcej wytyczę dróg, tym większą masz swobodę wyboru. A przecież każda droga jest przymusem, gdyż ogrodziłem ją z obu stron płotem. Ale co nazwiesz wolnością, jeżeli nie będzie dróg, między którymi możesz wybierać? Czy wolnością nazwiesz prawo błąkania się po pustkowiu? Ilekroć powstaje przymus jakiejś drogi, powiększa się wolność. Ale jak wolność nie jest swawolą, tak i ład nie jest brakiem wolności”. 16 EchoKatolickie Publicystyka numer 48 (1117) 1-7 grudnia 2016 r. Miłosierdzie dla grzesznika Adwent Miłosierdzia „Powiedz, moja Matko, że gdybym popełniła wszystkie możliwe zbrodnie, nie zmniejszyłoby to mojej ufności; czuję, że ten ogrom zniewag byłby jak kropla wody wrzucona w płonący żar” - pisała kilkanaście dni przed śmiercią św. Teresa od Dzieciątka Jezus. Te słowa są wyrazem jej wiary w wielką moc Bożego miłosierdzia i przebaczenia. J skazy zachowana. Natomiast każdy z nas musi się z tym zmagać. Łatwiej nam czynić zło niż dobro - łatwiej burzyć niż budować, łatwiej niszczyć niż tworzyć… Żyjemy w świecie, który jest wewnętrznie, duchowo przechylony. Słabość ściąga nas w dół. Jakikolwiek krok w górę wymaga wysiłku. Powody grzechu Dlaczego grzeszymy? Bo jesteśmy słabi. Bo nasza natura została skażona grzechem. Tylko Maryja jako jedyna z ludzi - została od tej Historia upadków Biblia jest pełna historii ludzkiego grzechu. Król Dawid - tak szczodrze obdarowany przez Boga - splamił swe sumienie pożądaniem, cudzołóstwem, a następnie zabójstwem. Piotr Apostoł mimo swych deklaracji i obietnic trzykrotnie, pod przysięgą wyparł się Jezusa. Upadli, mimo że kochali. Ale ich miłość była słaba, skażona, oparta na ludzkim sposobie ks. Andrzej Adamski estem grzesznikiem. Wśród wielu słów, jakie możemy wypowiadać na swój temat, te zawsze i na pewno będą prawdziwe. I nie chodzi tu o wtrącanie kogokolwiek w poczucie winy, tylko o stanięcie w prawdzie. Miłosierdzie Boże i jego działanie nie polega na udawaniu, że grzechu nie ma, ale na jego uleczeniu. A żeby uleczyć ranę, trzeba mieć odwagę pokazać ją lekarzowi. myślenia i emocjach. Upadali, bo w pewnym momencie pozwolili, by w ich życie wkradł się nieład. Dawida grzech dopadł w momencie bezczynności - gdy jego żołnierze walczyli, on sam nudził się w pałacu. Piotr upadł, bo nie potrafił czuwać w Ogrójcu z Jezusem. Zło niepokonane na modlitwie zawsze poddaje nas pustce moralnej. W tej pustce szybko pojawia się coś, co ją chce wypełnić. Historia zwycięstwa Biblia jest również pełna historii zwycięstwa nad grzechem. Ale zwycięzcą był zawsze ktoś większy, niż człowiek, który popełnił grzech. Zwycięzcą był zawsze Bóg, a raczej Jego miłosierdzie. Miłosierdzie, które jest darmowe i całkowicie niezasłużone. Bóg prze- Nie osądzaj! „Nie ma sprawiedliwości na tym świecie!” - powtarzamy często z rozczarowaniem - zwłaszcza gdy spotka nas jakaś prawdziwa lub urojona krzywda. W tych słowach kryje się często ukryta pretensja do Boga - że mógłby przyjść i zrobić z tym wszystkim porządek… W iele osób nie potrafi poradzić sobie z problemem niewinnego zła i cierpienia w świecie. Dzieci zabijane w wojnach, umierające na raka, mniejsze lub większe niesprawiedliwości powodują, że ludzie ci odwracają się od Boga z pretensją, że pozwala na zło. Może gardzą Nim, uważając, że jest słaby i nie potrafi się skutecznie temu złu przeciwstawić? Korea Północna? Zastanówmy się jednak. Jakie opcje ma Bóg do wyboru wobec popełnianego przez ludzi zła? W sumie trzy: karać wszystkich i od razu, karać tylko niektórych albo też dawać czas na nawrócenie, by sprawca zła mógł się zwrócić ku dobru i naprawić krzywdę. Opcja pierwsza: świat zamienia się w gigantyczny obóz koncentracyjny. Owszem, jest porządek, nikt nie wychyla się poza Boże przykazania nawet o centymetr - w prze- ciwnym razie jest natychmiast przypalany przez piorun z nieba. Jednak żyjemy w ciągłym lęku. Nie ma miejsca na wolność ani na miłość. Jest niewola i nienawiść niewolników skierowana do strażnika. Choć na zewnątrz jest oczywiście miłość i hołdy. Opcja druga: Kto niby i jak miałby decydować, z jakiego klucza wybrać tych do natychmiasto-wego ukarania? Może Pan Bóg powinien radzić się mnie? Dałbym Mu chętnie długą listę osób, którym na- Biblia jest również pełna historii zwycięstwa nad grzechem. Ale zwycięzcą był zawsze ktoś więk-szy, niż człowiek, który popełnił grzech. bacza nam nie dlatego, że jesteśmy tacy wspaniali, ale dlatego że chce. A chce - bo kocha nas bezwarunkowo. Nie możemy zrobić nic, by Bóg kochał nas bardziej ani też nie możemy zrobić nic, by kochał nas mniej. Po prostu. Ta miłość jest czasami szalona. Pokazują to dobrze przypowieści o zgubionej owcy i zagubionej drachmie. Zachowanie pasterza i zachowanie kobiety jest nielogiczne. Czy ktoś o zdrowych zmysłach tak bardzo świętowałby odnalezienie zgubionych 20 zł, by z tego powodu urządzać imprezę, tychmiast należałoby wymierzyć sprawiedliwość. A co tam, nawet z nawiązką! Mnie na tej liście oczywiście by nie było - bo przecież ja nigdy nic złego nie zrobiłem. No a nawet jeśli coś mi się przydarzyło, to przecież jest tyle czynników, które mnie usprawiedliwiają… Opcja trzecia: właśnie ją Bóg wybiera. Daje czas. Jego milczenie ratuje nas przed wyrokiem śmierci. Ratuje właśnie mnie, gdy staję przed Nim, przygnieciony ciężarem swojej słabości. Czasem, gdy próbuję odwrócić Jego uwagę od moich grzechów i skierować na innych, słyszę Jego głos: „Nie osądzaj ich tylko dlatego, że grzeszą inaczej niż ty”. Bóg nic nie musi. On chce! Dlaczego Bóg przebacza? Odpowiedź jest prosta: Bo chce. „Miłosierdzie Boże nie jest znakiem słabości, lecz przejawem wszechmocy Boga” - przypomniał papież Franciszek w bulli „Misericor-diae Naczynia czerpania miłosierdzia Prawda o Bogu miłosiernym i przebaczającym nie jest ludzkim wymysłem - wynika z Pisma Świętego. Łatwo o niej zapomnieć. Łatwo pozwolić, by przygniotły nas wyrzuty sumienia, codzienne troski i przeświadczenie, że grzech jest silniejszy. Dlatego warto przypomnieć sobie o naczyniach, którymi możemy czerpać ze zdrojów Bożej miłości. B ożego miłosierdzia szczególnie mocno doświadczamy w sakramencie pojednania. Sam Bóg daje nam w nim przykład przebaczenia, które dokonuje się „77 razy”. Mimo naszych ciągłych upadków, On na nowo nam przebacza, uobecniając w naszym życiu przypowieść o miłosiernym ojcu i marnotrawnym synu. Kolejnym naczyniem, z którym możemy zbliżyć się do źródła Bożej miłości, jest Święto Miłosierdzia, obchodzone w drugą Niedzielę Wielkanocną. „W tym dniu otwarte są wszelkie upusty Boże, przez które płyną łaski” powiedział Pan Jezus s. Faustynie. Pozostałe „naczynia” to Godzina Miłosierdzia (czyli trzecia po południu), Koronka do Miłosierdzia Bożego oraz kult obrazu Jezusa Miłosiernego. O godzinie 15 każdy z nas powinien choćby krótkim aktem strzelistym zjednoczyć się z Chrystusem cierpiącym na krzyżu. Z kolei Koronkę Pan Jezus nazwał „ostatnią deską ratunku”. Obiecał też, że przez jej odmawianie można będzie uprosić wszystko, co jest zgodne z Jego wolą. I wreszcie obraz Jezusa Miłosiernego, z którym Chrystus związał trzy obietnice: „Dusza, która czcić będzie ten ob- raz, nie zginie. Obiecuję także już tu, na ziemi, zwycięstwo nad nieprzyjaciółmi. Ja sam będę bronić duszy, która czcić będzie ten obraz, jako swej chwały w godzinie śmierci”. Oczywiście, nie chodzi tu o jakąś magię czy kult bałwochwalczy. Czcimy zawsze Chrystusa - ale zewnętrzna praktyka musi też iść w parze z postawą naszego serca. XAA na którą wyda 200? Raczej nikt. A Bóg tak robi… Jednym słowem: przepłaca za nas. I robi to świadomie! Miłosierdzie zastrzeżone Aby doświadczyć miłosierdzia, muszę się zmierzyć z faktem, że to ja zgrzeszyłem. Wziąć za ten grzech odpowiedzialność. I muszę pamiętać, że miłosierdzie Boga jest zarezerwowane dla grzeszników. Jeśli jestem idealny, to znaczy, że tego miłosierdzia nie potrzebuję. A przynajmniej właśnie wyrzuciłem się poza jego nawias. vultus”, ogłaszającej Rok Miłosierdzia. Gdyby Bóg był tylko sprawiedliwy, nie moglibyśmy zostać zbawieni. „Jeśli Bóg zatrzymałby się na sprawiedliwości, przestałby być Bogiem i stałby się jak wszyscy ludzie, którzy przywołują szacunek dla prawa. Sprawiedliwość sama z siebie nie wystarczy, a doświadczenie uczy, że odwoływanie się tylko do niej niesie ze sobą ryzyko jej zniszczenia. Z tego też powodu Bóg przekracza sprawiedliwość miłosierdziem i przebaczeniem. To nie oznacza umniejszenia sprawiedliwości bądź uczynienia jej zbędną, wręcz przeciwnie. Ten, kto błądzi, będzie musiał ponieść karę. Tyle że to nie jest koniec, ale początek nawrócenia, ponieważ doświadcza się czułości przebaczenia. Bóg nie odrzuca sprawiedliwości. On ją włącza i przekracza w jeszcze większym wydarzeniu, w którym doświadcza się miłości, która jest fundamentem prawdziwej sprawiedliwości” XAA - tłumaczy Franciszek. Pamiętaj: Nie ma grzechu, którego Bóg nie mógłby wybaczyć! Ty również możesz doświadczyć radości przebaczenia, jeśli tylko przyjmiesz wobec Boga postawę, która umożliwi ci przyjęcie Jego miłości. Jej warunkami są: ufność w miłosierdzie Boga, stanięcie w prawdzie i nazwanie swych grzechów po imieniu, żal za grzechy i chęć zerwania z grzechem oraz naprawienia wyrządzonego zła, a wreszcie spotkanie w sakramencie pokuty z przebaczającym Zbawicielem. rozmowy echa www.echokatolickie.pl Opinie Więźniom głoszę wolność 17 Rozmowa z ks. Mateuszem Czubakiem, kapelanem Zakładu Karnego w Siedlcach. Fot. KO Jak odebrał Ksiądz informację o mianowaniu przez biskupa kapelanem Zakładu Karnego? W pierwszej chwili przeżyłem lekki szok. Paru moich kolegów, gdy dowiedziało się o tej nominacji, pytało mnie żartobliwie: „jaki przekręt masz na sumieniu?”. Wierzę natomiast, że biskup ma w Kościele dar rozpoznawania charyzmatów, kiedy więc otrzymałem propozycję przejścia z wydziału duszpasterskiego do posługi penitencjarnej, powiedziałem: „amen” - zgadzam się. Pan Bóg dał mi też konkretne słowo, które utwierdziło mnie w tej decyzji: „Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność” (Łk 4,18). Czy kiedykolwiek wcześniej myślał Ksiądz o tym, że będzie posługiwał w więzieniu? W trakcie drugiego roku formacji seminaryjnej wystawialiśmy w więzieniu sztukę teatralną pt. „Gość oczekiwany”. Przywieźliśmy tam własną dekorację, ale po zakończonym przedstawieniu zapomnieliśmy zabrać wieszak, który był własnością seminarium. Było to moje przeoczenie. Żaden z kolegów kursowych nie chciał ze mną wrócić po ten rekwizyt. Jedynie Rafał Jarosiewicz zadeklarował, że mogę liczyć na jego pomoc. Gdy wychodziliśmy z wieszakiem z więzienia, on spojrzał na mnie i powiedział: „W życiu nie ma przypadków. Któryś z nas może tu jeszcze powrócić”. I Boży wybór padł na mnie. Ks. Rafał ewangelizuje obecnie na Pomorzu, w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej. Czy ten świat i ludzie, z jakimi na co dzień styka się Ksiądz od dwóch miesięcy, potwierdzają obiegowe stereotypy nt. więziennictwa? Co zaskakuje Księdza w kontaktach ze skazanymi? W więzieniu czuję się bezpieczniej niż na ulicy (śmiech). Funkcjonariusze, wychowawcy i sami osadzeni są dla mnie bardzo uprzejmi i życzliwi. Podczas pierwszych spotkań ze skazanymi myślałem sobie w duchu: „Bracie, coś ty zrobił, że tutaj jesteś. Masz tyle talentów, ciekawych pomysłów, fajnie się z tobą rozmawia…”. Ale po pewnym czasie zacząłem też stawiać sobie inne pytanie: „Co zrobiła twoja rodzina, co my zrobiliśmy jako Kościół, społeczeństwo, żeby cię tutaj nie było?”. Odkąd bliżej poznałem historię ich życia, trudne dzieciństwo i czas dorastania, szybko się wyleczyłem z obiegowych stereotypów na temat więźniów. A co mnie zaskakuje? To Jezus, który po 20 czy 30 latach zagubienia człowieka, jego niewiary, otwiera niebo dla grzesznika, a ja mogę w tym uczestniczyć, posługując sakramentem pokuty i pojednania. „Brak wolności jest dla człowieka bez wątpienia jednym z największych niedostatków” - mówił papież Franciszek podczas audiencji 9 listopada. Czy współcześnie dla odsiadujących karę ten brak jest dotkliwy? Jeden z moich podopiecznych stwierdził, że w więzieniu jest mu całkiem dobrze, bo w celi ma ciepło, spożywa regularne posiłki, ogląda telewizję, ćwiczy mięśnie na siłowni, ma widzenia z rodziną. Jedyne czego mu brakuje to wolność… Staram się im tłumaczyć, że prawdziwą wolność daje Chrystus i ta wolność jest w nas, a nie poza kratami. Mówią o pragnieniu wolności? Bardzo często skrupulatnie odli- Kaplica pw. Dobrego Łotra służy wszystkim, którzy chcą do niej wejść - zarówno służbie więziennej, jak i osadzonym. czają czas do tzw. dzwonka, czyli do Dokładnie tak. Od samego początkońca kary. ku mojej posługi w Zakładzie Karnym w Siedlcach towarzyszyło mi przeko28 września bp K. Gurda poświęcił nanie, że sam nie podołam temu zadaw siedleckim Zakładzie Karnym kapli- niu. Modliłem się więc o ludzi, którzy cę pw. Dobrego Łotra. Funkcją kaplicy będą wraz ze mną tworzyć coś w rodzaju „apostolatu więziennego”. Po tej jest przemiana serc… Kaplica służy wszystkim, którzy modlitwie pojawiły się osoby, które od chcą do niej wejść - zarówno służbie dłuższego czasu myślały o zaangażowięziennej, jak i osadzonym. Spotyka- waniu się w duszpasterstwo więzienne. my się w niej w każdą sobotę i niedzie- W ten sposób zrodziło się wiele ciekalę na celebracji Eucharystii. Prowadzę wych inicjatyw. Na przykład w parateż tutaj kurs przygotowujący do sa- fii pw. św. Jana Pawła II w Siedlcach, kramentu bierzmowania dla 26 osa- gdzie na co dzień pomagam, któregoś dzonych. Któregoś dnia po zakończo- dnia podszedł do mnie lider Odnowy nej Mszy św. podszedł do mnie jeden w Duchu Świętym Kamil Perka i poz nich i powiedział: „Kapelanie, przez wiedział, że chciałby mi przekazać godzinę poczułem się, jakbym nie był kilka worków porwanych różańców, w więzieniu”. Takie wyznania cieszą które będą mogli naprawiać osadzeni. i motywują do kolejnych działań. Ten pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę. Bo od razu znaleźli się chętni Tej przemianie sprzyjać będzie obecdo naprawy tych różańców, które późność relikwii bł. Męczenników Podlaniej przekazałem Beacie Sosnowskiej skich, które wprowadzone zostaną 28 - prezes Katolickiego Stowarzyszenia listopada? Młodzieży, z prośbą, by młodzi KSMTo oczywiste. Gdy zacząłem pozna- owicze pomodlili się dziesiątkiem rówać historię siedleckiego więzienia, żańca za więźniów. w którym byli osadzeni bohaterowie powstania styczniowego (ks. Stanisław Jak wygląda świętowanie w zakładzie Brzóska, Władysław Rawicz), a zwłasz- karnym, np. uroczystość Wszystkich cza unici, napisałem prośbę do biskupa Świętych i Zaduszki? Podobnie jak we wszystkich pasiedleckiego Kazimierza Gurdy o przekazanie do kaplicy więziennej relikwii rafiach. Ale zachowuje specyfikę bł. Wincentego Lewoniuka i jego 12 To- swoistą dla tego miejsca. Chyba najwarzyszy, Męczenników z Pratulina. Po bardziej poruszyło mnie, gdy osadzeuzyskaniu tychże relikwii poprosiłem ni, oprócz modlitwy za zmarłych ze bp. Piotra Sawczuka o ich instalację. swoich rodzin, pamiętali też o tych, Chciałem w ten sposób uczcić 20 rocz- którzy zginęli tragicznie, popełnili nicę beatyfikacji Męczenników Podla- samobójstwo bądź zostali pozbawieni skich, a także wskazać osadzonym kon- przez nich życia. Przy tej okazji - jekretny przykład męstwa w wyznawaniu stem bardzo wdzięczny naszym siowiary. Często im powtarzam, że w wię- strom służkom, które zadeklarowały zieniu można zostać jeszcze większym się przez cały listopad modlić się za łotrem albo świętym, czego przykład zmarłych polecanych w więziennych mamy w bł. Męczennikach Podlaskich. wypominkach. Jak wygląda sprawa potrzeb religijnych osób osadzonych? Artykuł 106 Kodeksu Karno-Wykonawczego postanawia: „skazany ma prawo do wykonywania praktyk religijnych i korzystania z posług religijnych oraz bezpośredniego uczestniczenia w nabożeństwach odprawianych w zakładzie karnym”. Z tego prawa korzysta wielu osadzonych, tzn. ponad 200 z nich chce regularnie uczestniczyć w celebracji Eucharystii i korzystać z mojej posługi. Duszpasterstwo więzienne jest tym obszarem, który wpisuje się w proces resocjalizacji? Na czym polegać będzie akcja „duchowej adopcji więźnia”? To pomysł, który podsunęły mi siostry zakonne, tereski - Anna Sławatyniec i Bożena Wetoszka. Zadeklarowały, że przez cały rok będą otaczać modlitwą jednego z osadzonych. Nie przypuszczałem, że inicjatywa ta spotka się z takim zainteresowaniem wśród moich podopiecznych. Jeden z nich przyznał, że za niego nikt już się nie modli i nie ma po co żyć, ale mimo to prosi siostry o taką adopcję. Chcemy wystartować z akcją na początku Adwentu. Każda z sióstr, a także z osób z apostolatu więziennego będzie mogła wylosować imię jednego więźnia, a następnie przez cały rok otaczać go swoją modlitwą. Jestem wdzięczny Panu Bogu, że w Roku Miłosierdzia „wylądowałem” w więzieniu, i oprócz wtorku, gdy mam wykłady w seminarium, każdego dnia mogę spełnić przynajmniej jeden uczynek miłosierdzia - więźniów pocieszać. Papież Franciszek szpitale i więzienia właśnie nazwał „katedrami cierpienia”. Zwrócił jednocześnie uwagę, że te miejsca dają ludziom spoza nich okazję do bycia miłosiernymi: ujawnienia „mocy miłości, która wspiera i okazuje współczucie”. Jak odczytuje Ksiądz te słowa w kontekście swojej posługi? Jestem wdzięczny Panu Bogu, że w Roku Miłosierdzia „wylądowałem” w więzieniu i oprócz wtorku, gdy mam wykłady w seminarium, każdego dnia mogę spełnić przynajmniej jeden uczynek miłosierdzia - więźniów pocieszać. Oczywiście przeżywam też wiele chwil trudnych, ale zdecydowanie więcej jest radosnych. Bo jak nie cieszyć się z tych momentów, gdy ktoś przychodzi i mówi: „Proszę księdza, jutro wychodzę na wolność, dołożę wszelkich starań, aby tu nigdy nie wrócić” albo: „Wszyscy spisali mnie na straty, ale mocą Chrystusa udowodnię, że jest inaczej”. Plany na przyszłość? Zauważam, że wielu moich podopiecznych ma poważny problem z budowaniem relacji ze swoimi żonami bądź konkubinami, a także swoimi dziećmi. W związku z tym chciałbym we współpracy z Caritas naszej diecezji i duszpasterstwem rodzin przeprowadzić warsztaty uzdrowienia relacji mąż-żona oraz rodzice i dzieci. Odbyliśmy już pierwsze rozmowy, wszystko idzie w dobrym kierunku. Ponadto w dniach 7-8 grudnia planujemy przeprowadzić akcję „Pocztówka z paki”. Przez dwa dni osadzeni będą ręcznie przygotowywać pocztówkę bożonarodzeniową, którą później wyślą do swoich bliskich. Natomiast w styczniu rozpoczną się katechezy drogi neokatechumenalnej. Wielu osadzonych szuka sensu życia za kratami, natomiast katechiści są gotowi przybyć do więzienia. Zainspirował mnie do tego jeden z moich podopiecznych, który wyznał mi: „Kapelanie, mam wielkie pragnienie, chciałbym spróbować chleba z wolności”. Odpowiedziałem mu: „Naprawdę chcesz tylko tyle? Mogę dać ci Chleb, który daje wolność - Jezusa”. Wówczas usłyszałem odpowiedź: „Ale ja nie mogę Go przyjąć, bo nie jestem ochrzczony”. Pomyślałem więc, że warto rozpocząć te katechezy. Dziękuję za rozmowę. ML EchoKatolickie publicystyka numer 48 (1117) 1-7 grudnia 2016 r. Na stole położę adwentowy wieniec Fot. pixabay.com 18 Niedziela musi być niedzielą - dniem świątecznym, szczególnym. A Adwent - prawdziwym czasem oczekiwania, którego wyjątkowość podkreśli nie tylko obdarowanie dzieci słodkościami w formie kalendarza adwentowego, ale udział w roratach, wspólna modlitwa, kolacja przy wieńcu adwentowym. N a publikację poświęconą rytuałom w katolickim domu pani Grażyna trafiła dwa lata temu przypadkiem. Z racji kolejnych urodzin chciała obdarować swoją nastoletnią córkę srebrnym łańcuszkiem, zajrzała więc do sklepu z dewocjonaliami. Płacąc za biżuterię, przejrzała jakiś kalendarz, tomik poezji religijnej, w końcu - zaintrygowana tytułem sięgnęła po książkę. „Rytuał rodzinny” Wystarczyło, że przebiegła oczami po kilku zaledwie stronach i już wiedziała, że musi ją mieć. Tradycja Kiedy w 2001 r. świeżo upieczeni małżonkowie Grażyna i Piotr zamieszkali u jej rodziców, życie toczyło się niby już nowym torem, a jednak wyznaczonym przez jej rodzinę, tym bardziej że w domu mieszkał jeszcze jej młodszy brat i siostra. Przygotowanie do świąt i uroczystości prze-biegało według dawno wypracowanych metod. - W moim domu rodzice dzielili się nie tylko codziennymi obowiązkami, ale też rolami w czasie świąt. Do mamy należały porządki i działka kulinarna, np. Chrześcijańskie rytuały wiążą się z codzienną modlitwą, niedzielną Mszą św., obchodzeniem uroczystości kościelnych, a także przyjmowaniem sakramentów świętych. szykowanie Wigilii. Tata, wiadomo, pilnował spraw gospodarskich, jak to na wsi, ale także tradycji: przynosił choinkę, w rogu pokoju stawiał snop zboża. Mama rozpoczynała wieczerzę modlitwą, do ojca natomiast jako głowy rodziny należało rozdzielenie opłatka i składanie życzeń. To on zawsze intonował kolędę - opowiada Joanna. Praktycyzm i duch Przeszczepienie rodzinnych zwyczajów, gdy Grażyna z mężem i trójką dzieci poszli już na swoje, okazało się nie takie proste. - Jeszcze przez kilka lat u moich rodziców spędzaliśmy nie tylko święta, ale też prawie każdą niedzielę. Kiedy odeszli, najpierw mama, a pół roku później tata, okazało się nagle, że mamy kłopot z celebrowaniem zwykłego niedzielnego obiadu, nie mówiąc o śniadaniu wielkanocnym czy Wigilii - wspomina Grażyna, przyznając, że Piotr nie dość, że traktował je jak nieco inny, świąteczny posiłek, to nie kwapił się z podjęciem roli przywódcy domowego stadła. Wymawiał się też od wspólnego wieczornego pacierza, mimo że zawsze uważał się za osobę religijną. - Te zasady, które w moim Rozpoczynając Adwent, na stole stawiam wieniec. Co niedzielę modlimy się, zapalając kolejne świece. Jest trochę inaczej niż zwykle: podnioślej i uroczyściej. rodzinnym domu były niezmienne od lat, w naszym - jakoś się rozmyły. Nawet obiad w niedzielę, jedyny posiłek, do jakiego w ciągu tygodnia mogliśmy usiąść razem, jedliśmy na raty, najczęściej w kuchni. Za dużo było w tym wszystkim pragmatyzmu, a za mało klimatu, ducha - stwierdza. I tłumaczy: - Mąż pochodzi z rodziny dość oschłej. Być może to było powodem jego zachowawczego podejścia do tych spraw, które wymagają odsłonięcia się, emocjonalności? - zastanawia się. Trzeba się przełamać - Pewnego dnia powiedziałam dość. Świąteczny obiad podałam na stole w salonie, na pięknie nakrytym stole. Rozpoczęłam go modlitwą. Trzeba było przełamać opory, stare przyzwyczajenia, wziąć stery we własne ręce, ale okazało się to o tyle łatwiejsze, że za sobą miałam nasze dzieci, które stwierdziły wprost: chcemy, żeby tak zawsze wyglądały posiłki. Z czasem mąż też się przełamał - wspomina. - Dzisiaj wspieram się wiedzą na temat rytuału rodzinnego w katolickim domu, zawartą w książce kupionej dwa lata temu dodaje. - Rozpoczynając Adwent, na stole stawiam wieniec. Co niedzielę modlimy się, zapalając kolejne świece. Jest trochę inaczej niż zwykle: podnioślej i uroczyściej, ale dzięki temu wiemy, że przygotowujemy się do „niezwykłych” świąt - Bożego NaLA rodzenia. Rytuały budują jedność w rodzinie PYTAMY S. Marlenę Górską ze Zgromadzenia Sióstr Najświętszej Rodziny z Nazaretu w Łukowie. Mówi się dzisiaj o słabnącej roli rodziców. W opinii pedagogów ich zadania wychowawcze zawężają się do pierwszych lat życia dziecka. Zgadza się Siostra z tą opinią? Nie do końca. To oczywiste, że dzieci w pierwszych latach życia są uzależnione od opieki rodziców. To rodzina dostarcza dziecku pierwszych wzorców, doświadczeń i możliwości działania. Za pośrednictwem postaw rodziców kształtuje się osobowość dziecka, ważą się jego losy i to, jaką stanie się w przyszłości jednostką: silną czy słabą, dojrzałą czy niedojrzałą społecznie i emocjonalnie. Harmonijne wychowanie oraz zaangażowanie rodziców w cały proces wychowania to zwykła codzienna obecność przy dziecku. Znam rodziny, w których mama i tata dyskretnie towarzyszą swoim pociechom przez kolejne lata nauki wspierając, zachęcając, dodając odwagi. Ważne jest częste przebywanie z dzieckiem, a przede wszystkim niepoddawanie się. Stanowczość, czasem nawet trudna, ale pełna miłości ze względu na dobro dziecka, przynosi owoce bez względu na jego wiek. Każde z nich, i trzylatek, i 15-latek, potrzebuje zasad, konsekwencji, a przede wszystkim miłości osobowej, nie materialnej. Jaką rolę we wzmacnianiu więzi rodzinnych odgrywają tzw. rytuały domowe, zarówno celebrowanie rocznic, urodzin itd., jak i pielęgnowanie zwyczajów mających związek z rokiem liturgicznym? Rytuały i uroczystości rodzinne sprawiają, że zarówno dzieci, jak i rodzice czują się kochani i ważni. W przypadku dzieci porządkują świat i to, co w nim się dzieje, dają poczucie bezpieczeństwa, stabilizacji, pewności siebie, wyznaczają granice oraz pozwalają podtrzymywać tradycje. Każdy rytuał dnia powszedniego, poczynając od tych towarzyszących przebudzeniu, na tych, które towarzyszą zasypianiu kończąc, ma swoje znaczenie i uczy dziecko wchodzenia w dorosłe życie. Stwarza okazję szybszego rozwoju i nabywania nowych umiejętności. Dziecko wie, co musi danego dnia po kolei wykonać, uczy się pewnych zasad, obowiązków, szczególnie przez naśladownictwo dorosłych. Rytuały dają też dziecku i rodzicowi możliwość przebywania ze sobą (np.: kąpanie czy czytanie bajki przed snem), co buduje między nimi więzi. Chrześcijańskie rytuały wiążą się z codzienną modlitwą, niedzielną Mszą św., obchodzeniem uroczystości kościelnych, a także przyjmowaniem sakramentów świętych. Rocznice i urodziny, pielęgnowanie tradycji związanych z rokiem liturgicznym - to coś szczególnego w rodzinie. Przeżywane wspólnie budują atmosferę i sprawiają, że są to dni wyjątkowe. Uważam, że rytuały są potrzebne także dorosłym. Zmuszają ich do zastanowienia się, jakie wartości i zachowania chcą dziecku przekazać na dalszą drogę życia. Z punktu widzenia rodziców zachowanie rytuałów wiąże się często z wysiłkiem, wkładem pracy itd. A jak odbierają je dzieci? Jeśli rodzice chcą wychować dziecko na dobrego człowieka, muszą włożyć w to trochę, a nawet więcej niż trochę wysiłku. To wcale nie jest takie proste, ale przynosi owoce. Więc warto. Dla dziecka przede wszystkim ważne jest, jak rodzice odnoszą się wzajemnie do siebie i innych - czy są w stosunku do siebie życzliwi i serdeczni, czy też w rodzinie panują napięcie, wrogość i gniew. Dzieci są bystrymi obserwatorami i dostosowują się nawet do najtrudniejszych sytuacji. Istotne jest zwłaszcza, jak rodzice ustosunkowują się do dzieci. A one potrzebują przede wszystkim akceptacji. Chcą czuć się kochane. Miłości nie da komputer, tablet, nowa sukienka lub zabawka. Sprawi radość, ale tylko na pewien czas. Ważna jest obecność, wspólny spacer, rozmowy itp. Dzieci są szczęśliwe, gdy rodzice poświęcają im czas, ale jednocześnie dają im możliwość rozumnej swobody, która rozwija samodzielność i przynosi dużo satysfakcji z osiągniętego celu. Czy Najświętsza Rodzina z Nazaretu, o której codzienności wiemy tak mało, może być wzorcem w tym względzie? Oczywiście. Tak, jak każda współczesna rodzina, Najświętsza Rodzina pewnie także borykała się z różnymi trudnościami i problemami. Rodzina chrześcijańska, bo o takiej myślę, opiera swoje życie na Chrystusie. Podobnie Maryja i Józef, którzy żyli w obecności Bożego Syna. Ale łączył ich wszystkich wzajemny szacunek i akceptacja. Każdy był w tej rodzinie ważny, każdy obdarowywał drugiego tym, co sam posiadał. Najświętsza Rodzina - to wzór bezinteresownej miłości, dawania siebie innym i czerpania darów wzajemnie od siebie. Także dzisiaj rodziny mogą uczyć się od Jezusa, Maryi i Józefa bezinteresownej mi- łości, radości, a także cierpliwości w znoszeniu różnych przeciwności. A jakie zwyczaje pielęgnują siostry z łukowskiej rodziny Zgromadzenia Sióstr Najświętszej Rodziny z Nazaretu - np. w tym momencie roku liturgicznego, jaki obecnie przeżywamy? Praca przeplatana modlitwą i wspólne spotkania przy posiłkach - to nasze codzienne rytuały. W przeżywanie świąt i różnych okresów liturgicznych wpisane są również szczególne tradycje. Np. w pierwszą niedzielę Adwentu każda z nas losuje jedną z sióstr z naszej wspólnoty, by przez cały Adwent modlić się za nią czy ofiarować drobne umartwienia. Podczas dzielenia się opłatkiem zdradzam swojemu „dzieciątku”, że byłam jego „mamusią”. Na Boże Narodzenie otrzymujemy karteczki z myślami „Daję ci na Gwiazdkę...” i „Przyjdę do Ciebie jako...”. W uroczystość Najświętszej Rodziny losujemy różne prezenty. Później możemy się nimi powymieniać, jak na kiermaszu. Jest przy tym dużo radości. Natomiast na początku roku kalendarzowego każda siostra losuje jakiegoś świętego, który będzie jej towarzyszyć przez cały rok, oraz modlitwę w konkretnej intencji. W uroczystość Trzech Króli losujemy pączki. W trzech z nich, na pamiątkę Trzech Króli, znajdują się migdały. Siostry, które je wylosowały, otrzymują małą niespodziankę i intencję Mszy św. Dziękuję za rozmowę. LA publicystyka www.echokatolickie.pl Opinie Kiedy duchowe dobro przestaje pociągać 19 Zły duch nie próżnuje. Za wszelką cenę stara się przeszkodzić człowiekowi w staraniach o lepsze duchowe jutro. Broń, jaką się posługuje, z pozoru jest niegroźna, a jednak przeszkadza skutecznie… Mowa o zniechęceniu! Jak je pokonać i wytrwać na drodze ku Bogu? W poczuciu własnej niemocy Justyna przyznaje, iż w pewnym momencie dopadło ją zniechęcenie. - Bo i ile razy można babrać się w tym samym? - zapytuje, wspominając jednocześnie słowa księdza usłyszane podczas kazania, że narażenie na różnej maści pokusy to zarazem potwierdzenie słuszności obranej drogi. - Mówił, że szatan nie musi niepokoić tych, których już ma w swoich sidłach lub bardzo letnich w kwestiach wiary. Celem złego ducha zawsze będzie psucie szyków ludziom zainteresowanych autentycznym przylgnięciem do Boga. W ramach pociechy ksiądz wskazał na trzeci upadek Jezusa podczas Drogi Krzyżowej. Odkryłam wówczas, jak cenna to wskazówka sygnalizuje i tłumaczy: - Upadamy, by powstać mocniejszymi. Kiedy jesteśmy pewni, że kolejna skucha nas nie dotyczy, bo w końcu - jak głosi powiedzenie - „człowiek uczy się na błędach”, padamy po raz drugi… i trzeci. To piękna lekcja pokory i miłosierdzia Boga, który nigdy, przenigdy, nie odwróci się od człowieka! W poczuciu własnej niemocy wyciągamy rękę do Jezusa, a On tylko na to czeka… I tak ze zła rodzi się dobro, czyli odkrycie w sobie Bożego dziecięctwa - podpowiada. Wspaniała nowina, czyż nie? Jako receptę w walce z duchowym zniechęceniem Justyna wskazuje słowa ojca syna marnotrawnego wypowiedziane do jego brata: „Moje dziecko, ty zawsze jesteś przy mnie i wszystko moje do ciebie należy”. Odkryłam, że skoro wszystko, czego mi brakuje, ma Bóg, mogę do woli prosić Go o zdrowie, cierpliwość, radość, pokój, miłość… Wspaniała nowina, czyż nie? - zapytuje z uwagą, iż pragnienie życia w beztrosce jest ułu- Fot. pixabay.com N ie zdajemy sobie sprawy, jak wielka walka między dobrem a złem toczy się każdego dnia. W czasie wzmożonej aktywności życia religijnego, np. podczas Wielkiego Postu czy Adwentu, zmagania jeszcze przybierają na sile. - Zresztą wystarczy wejść w niedzielę, czyli dzień Boży, na niektóre portale internetowe, by zauważyć, ile pojawia się tekstów uderzających w Kościół i wierzących. To nie jest przypadek ocenia Justyna. 38-letnia oazowiczka z doświadczeniem, jak siebie określa, absolwentka przyparafialnego kursu katechez dla młodzieży studiującej i pracującej przyznaje, iż dłuższy czas nie zdawała sobie sprawy z liczby pokus, o jakie się ociera, dopóki nie odkryła pewnej prawidłowości. - Ile razy postanawiałam sobie, że będę regularnie się modlić i nie ograniczać udziału w Mszy św. do niedziel, zawsze działo się „coś”, co odwracało moją uwagę, zastępując spokój emocjami. Po spowiedzi byłam szczęśliwa, że mam wyzerowany licznik, a zaraz wpadałam w stare grzechy. Zupełnie jakby zło atakowało wówczas ze zdwojoną siłą - wyjaśnia. Odkryłam, że skoro wszystko, czego mi brakuje, ma Bóg, mogę do woli prosić Go o zdrowie, cierpliwość, radość, pokój, miłość… Wspaniała nowina, czyż nie? dą. - Tak nigdy nie było i nie będzie. Jednak Bóg, jeśli tylko Go o to poprosimy, stanie u naszego boku, jak trwał przy Mojżeszu, Gedeonie czy Abrahamie. A nasz Bóg jest Bogiem zwycięstwa! - przypomina. Zdaniem Justyny winowajcą duchowej pustki, jaka cechuje dzisiejszy świat, jest przekonanie o samowystarczalności, a co się z tym łączy: brak modlitwy. - Ludzie często nie wierzą w jej skuteczność, zwłaszcza, jak szturm nieba nie od razu skutkuje rozwiązaniem trudnych spraw. Tymczasem, jak uczy przykład wielu świętych, już sama cierpliwość w proszeniu ma kształt modlitwy. Innym razem ktoś niby dużo się modli, a nie zmienia się ani na jotę. Dlaczego? Może modli się, nie szukając woli Bożej? A nie poddaje się jej w lęku, że zostanie obarczony wszystkimi krzyżami tego świata? I tak koło się zamyka… - potwierdza, zauważając, iż chcemy poprawy swojego losu, ale bez konieczności podjęcia jakiejkolwiek aktywności. Lepiej, by samo się dokonało. - Z drugiej strony patrząc, Jezus przez s. Faustynę wielokrotnie przypominał nam, jak wielkie znaczenie ma jeden - prosty z pozoru - gest szczerej ufności w Boże miłosierdzie. Grunt, by nigdy się nie załamywać, tylko z wiarą kołatać i kołatać… - podsumowuje. Gdy zmiana nie jest możliwa Wspomniane zjawisko „pustyni serca”, zniechęcenia na drodze prowadzącej ku Bogu, rodzaju ospałości w zdążaniu do odkrycia Bożych prawd, innymi słowy: niechęci do podjęcia duchowego wysiłku, Elżbieta Trawkowska-Bryłka, psycholog, opisuje mianem acedii, zwanej też duchową depresją bądź chorobą duszy. Definiuje ją jako dolegliwość objawiającą się niemożnością zaznania spokoju, wyczerpaniem, dekoncentracją, apatią, wreszcie wrażeniem duchowej pustki. Zauważa, iż w przypadku acedii - podobnie jak depresji - człowiek doświadcza przygnębienia, niekiedy wręcz dojmującego smutku pozbawiającego go motywacji do podjęcia aktywności. Z jednej strony odczuwa niechęć na myśl o codziennych zajęciach, kształcie własnej egzystencji itp., z drugiej zaś nie ma w nim woli zmiany swojego życia. Ludzi dotkniętych duchową depresją cechuje obojętność w kwestiach podejścia do siebie, własnego losu. Psycholog uwrażliwia, iż obojętność czy niechęć może z czasem przybrać kształt nienawiści zarówno do samego siebie, codziennych zajęć, jak też środowiska, w jakim człowiek żyje. - Chorobliwej potrzebie zmiany w życiu, jaką odczuwa, towarzyszy jednocześnie brak nadziei, że jakakolwiek odmiana na lepsze jest możliwa. Ludzie pogrążeni w acedii tkwią w przekonaniu bycia nienawistnymi sobie i innym - tłumaczy. Określana „chorobą mnichów” E. Trawkowska-Bryłka przypomina, iż w tradycji chrześcijańskiej acedia znana jest już co najmniej od czasów ojców pustyni. Temat ten podejmowali m.in. Jan Kasjan i Ewagriusz z Pontu. Nieprzypadkowo więc duchową depresję określa się terminami: „choroba mnichów” czy „wypalenie religijne”. - Analizując w jednym ze swoich dzieł mechanizmy tej pokusy, Ewagriusz z Pontu przybliża postać mnicha owładniętego demonem acedii. Mieszkając w celi, pustelnik bardzo się męczy. Wciąż spogląda w okno w nadziei na odwiedziny. Nie może doczekać się pory na posiłek, jest rozgoryczony, że czas płynie tak wolno. Mnicha nuży też lektura Biblii. Z kolei podkładając świętą księgę pod głowę, złości się, że jest ona zbyt twarda, by móc na niej zasnąć. Koniec końców staje się płaczliwy, ponieważ nie otrzymuje tego, czego pragnie. Z drugiej strony już sam nie wie, czego oczekuje ani co mu jest czy jak temu zaradzić - sygnalizuje. Sposobem odczarowania bezsensu i egzystencjalnej pustki wywołanej zniechęceniem we wzrastaniu w chrześcijańskiej doskonałości jest - zdaniem Elżbiety Trawkowskiej -Bryłki - zwrócenie się ku Bogu: wytrwała i szczera modlitwa, w tym modlitwa uwielbienia - np. poprzez śpiew psalmów. Jan Kasjan, mnich, teolog i asceta, na którego psycholog także się powołuje, utrzymuje dodatkowo, iż charakterystyczną cechą acedii jest „horror loci”, czyli niechęć do miejsca, w którym człowiek obecnie się znajduje, i czynności, jaką wykonuje. - W ujęciu tym „miejsce” rozumiane jest nie tylko w sensie fizycznym, tj. jako mieszkanie, ale także jako pełniony zawód, powołanie, życiowa sytuacja - wyjaśnia, zaznaczając jednocześnie, iż teologowie zastanawiali się, czy acedia jest grzechem. W „Sumie teologicznej” św. Tomasz z Akwinu podawał argumenty „za” i świadczące przeciw, ostatecznie szeregując acedię pośród grzechów głównych jako lenistwo. Może stanowić Bożą próbę Na nieopanowaną acedię, która prowadzi do stałego wzrostu grzeszności i może być podstawowym powodem oziębłości, zwracał uwagę również św. Jan od Krzyża. Opisując duchowe lenistwo, kiedy to nowicjusze przyzwyczajeni do czerpania satysfakcji z duchowych ćwiczeń wpadali w znużenie, gdy ich nie doświadczali, tłumaczył, iż człowiek staje wówczas przed wyborem: ulec pokusie acedii bądź wytrwać w praktykach religijnych. Mistyk wyjaśniał, że kiedy zaczynały się trudności, niektórzy porzucali modlitwę lub podchodzili do niej z opieszałością. Tymczasem znużenie - na co uwrażliwiał - może stanowić Bożą próbę. Jako lekarstwo na acedię mnisi w dawnych czasach wskazywali dbałość i uwagę w wykonywaniu powierzonych im obowiązków osiągane poprzez wytrwałą modlitwę i medytację. Temat acedii powraca także w rozważaniach współczesnych mistyków. O. Anselm Grün utrzymuje, iż można utożsamiać ją ze stresem, niepokojem, zabieganiem towarzyszącym dzisiejszym czasom. Zdaniem mnicha benedyktyńskiego acedia jest nie tyle chorobą, np. w odróżnieniu od depresji, co kryzysem egzystencjalnym wywołanym przez duchowe dobro, które z jakichś powodów przestaje pociągać… Skutki są opłakane: człowiek traci motywację do starań o szczęśliwą wieczność i miłość - tak dla siebie, jak i bliźniego. W podobnym tonie wypowiada się Dariusz Zalewski w książce „Sztuka samowychowania”. Stawiając tezę, że zniechęcenie w służbie Bożej jest chorobą naszych czasów - pandemią wyjaławiającą duszę ludzi Zachodu, mówi o zagrożeniach wynikających z poddania się duchowemu marazmowi, m.in. lękach i uzależnieniach. Jaka jest recepta na pokonanie duchowej depresji i wytrwanie na drodze ku Bogu? Sposobem odczarowania bezsensu i egzystencjalnej pustki wywołanej zniechęceniem we wzrastaniu w chrześcijańskiej doskonałości jest - zdaniem E. Trawkowskiej-Bryłki - zwrócenie się ku Bogu: wytrwała i szczera modlitwa, w tym modlitwa uwielbienia - np. poprzez śpiew psalmów. WA EchoKatolickie komentarze zwierzeniE kontrolowane: anna wolańska Na przestrzał D awno, dawno temu - ale to nie bajka Tadeusz Woźniak (przy niekwestionowanym wsparciu Alibabek) wylansował piosenkę „Zegarmistrz światła”. Krótki, piękny poetycki tekt, niebagatelna muzyka, poruszające wykonanie. I jasny przekaz: „A kiedy przyjdzie także po mnie / Zegarmistrz światła purpurowy, / By mi zabełtać błękit w głowie, / To będę jasny i gotowy”. Nie trzeba wdawać się w interpretacyjne niuanse, żeby stwierdzić, że to utwór o odchodzeniu, a ubrany w królewski kolor - purpurę - Zegarmistrz światła to władca ludzkiego życia, który - wcześniej czy później - każdemu z nas „zabełta błękit w głowie”. Pada w tej piosence (a może raczej pieśni?) deklaracja, że człowiek, po którego ów Zegarmistrz przyjdzie, będzie „jasny i gotowy”. Rozglądając się po życiu, można by skonstatować, że deklaracja prosta, gorzej z wykonaniem. Znajoma ateistka mówi, że kiedy nadchodzi kres, wierzącym jest łatwiej. Dlatego ludzie nawracają się na łożu śmierci? Śmierć to jedyna pewna rzecz w naszym życiu. Że brzmi to paradoksalnie? Chyba jednak nie. Paradoksem jest to, że nie zawsze przed śmiercią żyliśmy. Że niekoniecznie byliśmy wierni sobie, niekoniecznie mieliśmy odwagę pozostawać w zgodzie z samym sobą. Kiedy już przez człowieka „spływają dni na przestrzał”, kiedy spogląda w przeszłość, dobrze by też było zobaczyć choć kilka zrealizowanych w ciągu życia marzeń. Tych duchowych. Okazać się może bowiem, że dobra materialne nie zaspokoiły głodu naszej duszy, że dopiero w tej chwili ostatniej jasno dostrzegliśmy wagę spaceru z dzieckiem, dotyku bliskiej osoby, szeptu trawy. I że jest to równie ważne, a może nawet ważniejsze, niż praca i pieniądze, za którymi goniliśmy, odkładając na kiedyś tam życie wewnętrzne czy relacje z drugim człowiekiem. A słowa? Gdyby tak zważyć te dobre i te złe, które wypowiadamy pod adresem innych ludzi - także naszych najbliższych? Gesty? Dlaczego te serdeczne tak często zostawiamy na potem, na mało sprecyzowane jutro. A jeśli jutra nie będzie? I jeszcze takie bzdurne przekonanie, że nieustannie narzekając na życie, kreujemy się na człowieka poważnego. A może tylko nieszczęśliwego? Wszak Bóg stworzył nas do szczęścia. Nie za karę. Trzeba tylko umieć za tym szczęściem podążać. Ludzie wiekowi zazwyczaj wiedzą już, co w życiu naprawdę jest ważne. Tylko że wtedy brakuje czasu na wprowadzenie tej wiedzy w czyn. Że się mądrzę? Wiem, oczywiście. „Mówię, bom smutny i sam pełen winy.” Czyli że też nie za bardzo mam pojęcie, jak pogodzić teorię z praktyką, żeby w tej przełomowej chwili nie powiedzieć do Zegarmistrza: „Jakże ja będę umierać, kiedy nie żyłam ja wcale?” A wracając do punktu wyjścia: „Zegarmistrz światła” - zupełnie niefestiwalowa piosenka - wygrał konkurs w Opolu w 1972 r. Dawno, dawno temu, prawda? Mądre teksty mają jednak to do siebie, że czas mówi do nich: „Nie stargam Cię ja - nie! - Ja u-wydatnię”. To tyle tytułem podsumowania miesiąca, który zaczyna się - i to rzutuje na wszystkie jego dni - przypomnieniem zmarłych. Tytułem podsumowania listopada. Życia. Nie święci garnki lepią: ks. andrzej adamski Czekanie i cisza C o jest znakiem Adwentu? Z czym nam się kojarzy? Najłatwiej chyba wymienić znaki zewnętrzne: fioletowy kolor szat liturgicznych, brak śpiewu „Chwała na wysokości Bogu…” podczas niedzielnej Eucharystii. O poranku, przecierając oczy, idziemy na Roraty… i nawet śpiochy jakoś szczególnie nie marudzą. Przy ołtarzu stoi roratka - świeca, przypominająca nam o Maryi. Jednak te znaki zewnętrzne mają tylko pomagać nam przejść do istoty Adwentu. A tu dwa ważne słowa to „czekanie” i „cisza”. Czekania zdecydowanie nie lubimy. Przedłużająca się kolejka do lekarza, korek w drodze do pracy, spóźniający się autobus powodują, że jesteśmy niespokojni i rozdrażnieni. Patrzymy nerwowo na zegarek i kalkulujemy, czy zdążymy na kolejne zaplanowane spotkanie albo realizację jakiegoś punktu w kalendarzu. Zdecydowanie, czekanie nie jest naszą ulubioną czynnością. Cisza również nie zawsze jest naszym ulubionym stanem. Gdyby tak było - czy staralibyśmy się ją za wszelką cenę zagłuszać dźwiękami muzyki albo głosem z radia lub telewizora, sączącymi się do ucha przez cały dzień? Dlaczego czasem widać nerwowe reakcje ludzi, którzy nie umieją po prostu pomilczeć i pobyć w ciszy? Dlaczego rani ich uszy? A może boją się, że w tej ciszy mógłby dotrzeć do nich jakiś wewnętrzny głos, przed którym uciekają? Adwent jest właśnie czasem danym nam, abyśmy pozwolili sobie na luksus ciszy i przeżycia oczekiwania na coś. Ludzkość czekała bardzo długo na Zbawiciela. Czekała, nie wiedząc w sumie za bardzo, na kogo czeka. Mieli swoje wyobrażenia o Nim - ale nawet mimo że Bóg w Starym Testamencie dokładnie przez proroków wszystko zapowiedział - i tak Go nie poznali, a nawet odrzucili Go i zabili. Dziś my możemy wejść w tamto oczekiwanie, w tamtą tęsknotę. W tamto wołanie z głębi udręczonych serc… by wreszcie w wigilijny wieczór wyśpiewać: „Ach, witaj Zbawco z dawna żądany, cztery tysiące lat wyglądany! numer 48 (1117) 1-7 grudnia 2016 r. rys. m. andrzejewski 20 Na Ciebie króle, prorocy czekali - a Tyś tej nocy nam się objawił!”. Cisza może nam pomóc być wewnętrznie gotowym na tę chwilę. Aby nie śpiewały tylko usta, ale by ten śpiew wypływał z głębi nas, z serca wypełnionego radością. A ta radość będzie owocem spotkania. Spotkania z Bogiem, który jest źródłem i początkiem wszelkiej miłości. Który kocha bezwarunkowo, do szaleństwa. Z Bogiem, który poniżył się, aby mnie uratować. Dalej, ta radość będzie płynąć ze spotkania z drugim człowiekiem. Spotkania, gdzie otwierają się oczy i serca. Spotkania - może pierwszego po latach, z gestem przebaczenia i wyciągniętej ręki? Ze łzami w oczach, bo zniknęły gdzieś przepaść i mur, oddzielające dwa serca? Bo wreszcie padły słowa o tęsknocie, miłości, przebaczeniu, akceptacji… Bo dojrzeliśmy do tego, aby przyjąć kogoś takim, jaki jest, a nie temperować go na swoją modłę i według swoich oczekiwań. I wreszcie - radość ze spotkania z samym sobą. Kto wie, czy to nie najtrudniejsze… Tak bardzo jesteśmy zabłąkani, przyzwyczajeni, że mamy spełniać cudze oczekiwania, stłamszeni, że sami czasem już nie wiemy, czego chcemy, kim jesteśmy i po co żyjemy. Stajemy się wydmuszkami, które chodzą, mówią, może nawet się uśmiechają… ale w głębi serca krzyczą. Krzyczą, bo szukają sensu istnienia, celu życia, własnej tożsamości. Krzyczą, bo mają uczucie, że nikt ich nie słucha. Że wszyscy wokół kochają i akceptują tylko swoje własne wyobrażenie o nich… a nie prawdziwego człowieka. Jest Ktoś, kto ten krzyk słyszy. Jest Ktoś, kto nie boi się zejść do najciemniejszych i najbardziej zaniedbanych miejsc w naszym sercu. Tam, gdzie ciemność i brud. Tam, gdzie sami boimy się zaglądać. On narodził się w stajni po to, by się z nami spotkać właśnie tam u źródła naszej słabości, zagubienia, smutku, lęku. On to wszystko chce zamienić w radość. Dlatego daje nam Adwent - czas ciszy i oczekiwania. Czas przygotowania na spotkanie, które może odmienić nasze życie i sprawić, że na nowo odnajdziemy drogę do samych siebie, do innego człowieka i do Boga. ZBIREK SŁOWO DO SŁOWA Janusz Eleryk Przedświąteczne refleksje Z aczął się już Adwent, więc z całą pewnością: Święta tuż, tuż! Święta, które wszystkim kojarzą się pięknie i ciepło, bez względu na aurę za oknem. No może nie wszystkim, ale prawie. Czekamy cały długi rok, bo te grudniowe dni lubimy szczególnie. Z różnych zapewne przyczyn, ale lubimy. Tak naprawdę zanim jeszcze pogasną znicze i zwiędną kwiaty po uroczystości Wszystkich Świętych wokół nas zaczyna się kolorowe szaleństwo: reklamy, dekoracje, iluminacje, nastrojowe melodie…To wszystko ma nam nie pozwolić zapomnieć. Tylko… właściwie o czym? Bo przecież chyba nie o tym, że ładnych parę lat temu, w dalekim Betlejem, przyszło na świat Dziecię, którego krew miała odkupić nasze grzechy? O tym to może nawet zapomnieć powinniśmy, żeby przypadkiem kogoś nie urazić albo nie zranić jego niezwykłej wrażliwości. Polityczna poprawność być może niedługo zakaże uśmiechu dzieciom, aby przypadkiem nie sprawiły przykrości tym, którzy swoje dzieci odrzucili. Właściwie to już tak się dzieje. Między innymi nie możemy zapomnieć o tym, że nadchodzi… wielkie kupowanie. To istota rzeczy. Bo przecież nie ma lepszego czasu na wymianę telewizora, komputera, laptopa czy telefonu. Ten właśnie czas jest najlepszy na pogoń po sklepach i wyszukiwanie promocji, i okazji. Czas świąteczny to czas prezentów, a te byle jakie być nie mogą. Więc kupujemy na potęgę i płacimy - często grube pieniądze - za rzeczy i przedmioty, które wyjeżdżając z fabryki, już były śmieciami. Płacąc za nie gotówką, kartą albo ratą pożyczki, to my nadajemy im wartość i… czynimy śmieciami wartościowymi. Telewizor 3D? Nie… to zdecydowanie przeżytek. Teraz musi to być 4K, a za kilka lat może jakieś „5L”, lub „7Y”? Zapominamy, że tak naprawdę mało ważne, na jakim ekranie pokazywane są programy i filmy. Ważniejsza wydaje się być ich treść, wartość i przesłanie, ale co tam: kupujemy, bo druga taka okazja nieprędko się zdarzy. Obejrzenie Kevina 20 raz, ale za to na 50 calach ekranowego lustra - to jest dopiero coś. A niby dobrze wiemy, że określone substancje nawet w najbardziej błyszczącym złotku nie staną się nagle czekoladkami. Dzieciństwo mojego pokolenia, chociaż prostsze i zdecydowanie mniej technologiczne, było jednak chyba radośniejsze. Mikołaj też miał z nami mniejsze problemy, bo o wiele łatwiej było mu przywołać uśmiech na dziecięcej twarzy. Dziecko, nie wiedząc, co może dostać, cieszyło się o wiele łatwiej. Wtedy mogło tylko marzyć, a dzisiaj każda reklama podpowiada, czego powinno oczekiwać i co może go ucieszyć. Dziecko doskonale wie, czego ma chcieć, a rodzice - czasem bez większego zastanowienia - zrobią wszystko, by to oczekiwanie spełnić. No bo przecież święta, czas prezentów. A po kilku miesiącach lalka przestaje mówić, samochodzik jeździć, a klocki już dawno gdzieś się zgubiły. Po roku już tylko paragon pamięta, ile i na co rodzice wydali swoje ciężko zarobione pieniądze. Kolędowanie też jest inne i niby łatwiejsze. Współczesna wersja dla pracowitych to karaoke na ekranie, a dla leniwej większości muzyczka z płyty. Po co śpiewać? Już widać, że znajomość tekstów tych pięknych, głębokich w treści utworów kończy się na fragmencie refrenu lub - w wersji optymistycznej - na pierwszej zwrotce. Babcia, która ma 80 lat i początki sklerozy pamięta, a zinformatyzowany i nowoczesny wnuczek nie pamięta. Dziwne? Wcale, a wcale, bo niby dlaczego ma pamiętać, skoro kolędy śpiewa raz do roku na szkolnym apelu? Potem co najwyżej słucha. Czepiam się? Marudzę? Może trochę i tak, ale takie dziwne mam wrażenie, że to wszystko tak „po wierzchu”, tak zbyt szybko i na pozór… Pędzimy, gonimy, kupujemy, gotujemy… I tak bardzo umęczymy się tym wszystkim, że sił na radość prawdziwą czasem brakuje… Oby nam nie zabrakło. KomentarzE www.echokatolickie.pl Kto pyta, nie błądzi Myślałem, że tylko antyklerykalnie nastawione media są w stanie nazwać kardynałów faryzeuszami. No cóż, myliłem się. We wrześniu tego roku czterech emerytowanych kardynałów wystosowało list do papieża Franciszka, w którym prosili o autorytatywne wyjaśnienie pewnych fragmentów jego dokumentu „Amoris laetitia”. Jak się dowiadujemy, do dnia dzisiejszego nie otrzymali odpowiedzi. ks. Jacek Wł. Świątek T rochę jest to dziwne, skoro Ojciec Święty jest w stanie zadzwonić nawet do kioskarza w Argentynie, by anulować swoją prenumeratę czasopism, a w tej kwestii nie znajduje czasu. Za to w mediach rozpętała się istna burza, w której różne strony nie przebierały w środkach. Bywało w czasie tej debaty trochę śmiesznie, a trochę tragicznie. Jeden z polskich komentatorów porównał właśnie owych czterech kardynałów: Carlo Caffarrę, Raymonda Burke’a, Waltera Brandmüllera i Joachima Meisnera do faryzeuszów, stawiających Panu Jezusowi pytania i żądających od Niego odpowiedzi: tak lub nie. Można by powiedzieć, że do grona tego należałoby zaliczyć na podstawie Pisma Świętego chociażby uczniów św. Jana Chrzciciela, którzy w imieniu swego mistrza pytają Jezusa, czy jest On Mesjaszem. A nawet samego Mistrza z Nazaretu, który w kazaniu na górze wyraźnie wzywa nas do tego, by nasza mowa była: tak - tak, nie - nie, gdyż reszta od Złego pochodzi. Ale przecież nie będę znęcał się nad felietonistą czołowego katolickiego tygodnika. Być może chłop miał zły dzień. Ale na pewno niezbyt umiejętnie dobierał argumenty. Czy jednak można przejść nad wspomnianym listem do porządku dziennego? Zbyt wielka doza niefrasobliwości Chrześcijaństwo ufundowane jest na Prawdzie. Ową Prawdą jest sam Opinie 21 Jeśli więc chrześcijanie (niezależnie od tego, czy są kardynałami, czy też nie) zwracają się do Kościoła z prośbą o wyjaśnienie, to ten nie powinien pozostawiać ich w stanie rozchwiania. Bóg, który stwarzając, a następnie zbawiając człowieka i świat, nadał mu kształt i sens. Przyjęcie tego zamysłu Bożego stanowi o zbawieniu, czyli doskonałym szczęściu człowieka. A zatem właśnie prawda jawi się jako zasadniczy moment osiągania przez nas szczęścia i doskonałości. I to zarówno prawda o tym, jak się rzeczy mają, jak i rozumiana jako podstawa naszego działania w świecie. Sam Chrystus powiedział wyraźnie, iż naszym wyzwoleniem jest prawda. Służbą Kościoła w świecie jest strzeżenie depozytu wiary, czyli prawdy. Dlatego to Kościół jest pierwszym świadkiem prawdy w świecie. Nie może więc pozwolić sobie na wprowadzanie choćby najmniejszego niepokoju czy wątpliwości. Być może właśnie dlatego „młyny Kościoła mełły wolno wszelkie tezy czy twierdzenia”, by przypadkiem nie uronić niczego z tego, co jest prawdą, ale z drugiej strony, by nie powodować wątpliwości pośród wierzących. Jeśli więc chrześcijanie (niezależnie od tego, czy są kardynałami, czy też nie) zwracają się do Kościoła z prośbą o wyjaśnienie, to ten nie powinien pozostawiać ich w stanie rozchwiania. Fakt braku odpowiedzi na pytania kardynałów jest po prostu zwykłym błędem. I nie można go określać tylko frazą, iż owi ludzie nie pojęli nauczania Vaticanum II czy też, że mamy do czynienia z faryzeuszami, legalistami lub sztywniakami w Kościele (słowa te wypowiedział sam papież Franciszek). Warto pamiętać o wspomnieniu, które w swojej autobiografii zawarł Benedykt XVI, o profesorze Altanerze, wykładowcy Wydziału Teologicznego Uniwersyte- tu Monachijskiego, który sprzeciwiał się ogłoszeniu dogmatu o Wniebowzięciu NMP. Jednakże zapytany, co zrobiłby, gdyby Kościół ten dogmat ogłosił (rzecz miała miejsce w 1949 r.), stwierdził, że Kościół jest mądrzejszy od niego, więc uda się do Kościoła, by ten wyjaśnił mu tę prawdę. To jest właśnie funkcja umacniania braci i pasienia owiec Bożej trzody. Mały błąd na początku… czyli efekt motyla Pytania zadane przez czterech kardynałów posiadają niebagatelne znaczenie. Owszem, można je sprowadzić do trywialnego pytania: czy rozgrzeszać i udzielać Komunii św. osobom żyjącym w powtórnych związkach? Tylko że wówczas mielibyśmy odpowiedź z dziedziny polityki, a nie wiary. Książęta Kościoła w swoich pytaniach poruszyli bardzo ważkie kwestie. Po pierwsze: czy poddano kwestionowaniu prawdę o istnieniu bezwzględnych i ogólnie obowiązujących norm moralnych zakazujących czynów wewnętrznie złych? Po drugie: czy stan grzechu, a nie odpowiedzialność za winę, uzależniony jest od samego czynu, czy też od okoliczności? Po trzecie: czy należy uznać za niebyłą zasadę moralną, która głosi, iż czyny wewnętrznie złe nie mogą być nigdy uznane za subiektywnie dobre przez wzgląd na uwarunkowania człowieka, który się ich dopuszcza? Po czwarte: czy sumienie człowieka jest kreatorem norm, pozwalając czynić zło bez poczucia, że się czyni zło? Wydawać by się mogło, że te pytania są czysto teoretyczne. Jeśli jednak odrzucić kontekst ich zadania (sprawa dopuszczalności rozgrzeszania ludzi żyjących w powtórnych związkach małżeńskich), to wówczas okaże się, że zasadniczym ich jądrem jest pytanie o prawdę o człowieku i o Bożym A zatem właśnie prawda jawi się jako zasadniczy moment osiągania przez nas szczęścia i doskonałości. I to zarówno prawda o tym, jak się rzeczy mają, jak i rozumiana jako podstawa naszego działania w świecie. objawieniu. Tego nie można zbyć krótkim oskarżeniem o faryzeizm. Na te pytania należy odpowiedzieć. I to jak najbardziej jasno. Właśnie w konwencji: tak - nie (nie mówię, oczywiście, o formule wyjaśniającej, która może być nawet małym traktacikiem teologicznym). W pytaniach tych nie ma (co sugerują niektórzy komentatorzy) złośliwego „grillowania” papieża Franciszka przez domniemaną konserwatywną frakcję kardynalską, uparcie tkwiącą w mrokach średniowiecza i skazaną na równe dinozaurom wyginięcie. To są pytania jak najbardziej fundamentalne. Być może jednak komiks wzorem Ciekawą rzeczą jest reakcja tzw. światowego chrześcijaństwa. W prasie amerykańskiej znajdują się i takie tytuły, które sugerując swój katolicyzm, z upodobaniem odcinają się od tradycji Kościoła. Jednym z nich jest National Catholic Reporter. Pismo to z ubolewaniem przyjęło chociażby ostatnią przegraną Hillary Clinton, szczególnie dlatego że (jak przystało na postępowych katolików) w dal odpłynęły plany… zwiększenia możliwości zabijania nienarodzonych. Ciekawym jednak jest fakt, że to samo pismo, gdy na tronie Piotrowym zasiadali św. Jan Paweł II i Benedykt XVI, z upodobaniem okraszało ich „konserwatywne” wypowiedzi rysunkiem, na którym tron papieski zastąpiony został… sedesem (choć z baldachimem i skrzyżowanymi kluczami papieskimi). Od czasu pojawienia się papieża Franciszka rysunku tego już nie uświadczysz. W tym kontekście warto pomyśleć nad tym, czym dla nas dzisiaj są znaki czasu. I nie bać się powrotu do formuł chroniących i ujawniających prawdę. Bo tylko ona jest ciekawa. warto przeczytać Kształtować w sobie niebo Co tak naprawdę znaczy być szczęśliwym? I czy możemy tu, na ziemi, osiągnąć prawdziwie szczęście? N a te trudne pytania próbuje odpowiedzieć wybitny amerykański kaznodzieja i sługa Boży abp Fulton J. Sheen w książce „Droga do szczęścia”. Pokazuje w niej różne ścieżki do pełnego życia, pułapki, w które wpadamy, złudzenia, jakim ulegamy, aż w końcu daje nam prostą i jednocześnie niezawodną odpowiedź: „jeśli miłość do Boga i bliźniego stanie się nawykiem naszej duszy, kształtujemy w sobie niebo”. To jedyny klucz do prawdziwego szczęścia. „Kiedy Bóg tworzył nasze serce, uznał je za tak dobre i tak godne miło- ści, że jego kawalątek zatrzymał w niebie. Resztę posłał na ziemię, by cieszyła się Jego darami i na ich podstawie wskazywała nam drogę do Niego, ale też zawsze nam przypominała, że niczego na tym świecie nie możemy kochać całym sercem, bo całego serca nie mamy. Jeśli zaś chcemy kochać kogoś całym sercem, jeśli chcemy znaleźć prawdziwy pokój i prawdziwą pełnię, musimy powrócić do Boga i odzyskać ową brakującą cząstkę, którą On przechowuje dla nas od wieków!” - pisze abp Sheen. - Dzięki swemu niezrównanemu talentowi oratorskiemu i pisarskiemu, arcybiskup jest znakomitym przewodnikiem dla tych, którzy wciągani w topiel grzechu, do ostatniego tchnienia nie są pozbawieni szansy doznania „szczęśliwej przemiany” i uleczenia przez Boskiego farmaceutę - pisze prof. Jacek Bartyzel, historyk idei. I dodaje: - Hierarcha wyjaśnia podstawowe i najbardziej kontestowane przez współczesny świat prawdy chrześcijaństwa, operując przykładami i prostymi porównaniami. Na prostotę przekazu wskazuje także Jerzy Wolak, zastępca Abp Fulton J. Scheen, Stworzeni do szczęścia, wydawnictwo Esprit, Kraków 2016. redaktora naczelnego „Polonia Christiana”. - Arcybiskup nie usiłuje bujać na skrzydłach wysublimowanej teologii, lecz uparcie kieruje wzrok ku wszystkim naszym dziennym sprawom na tym łez padole. Jak jego Mistrz, który Królestwo Niebieskie pokazywał swym uczniom w sianiu, wino- braniu, owiec pasaniu i ziarnku gorczycy - wyjaśnia redaktor. Abp Sheen cieszył się wielką sympatią Jana Pawła II, który nazwał go wiernym synem Kościoła. W 2012 r. papież Benedykt XVI zatwierdził dekret o heroiczności cnót arcybiskupa. Obecnie trwa jego proces beatyfikacyjny. HAH 22 publicystyka EchoKatolickie numer 48 (1117) 1-7 grudnia 2016 r. Zapomniany epizod W lipcu 1944 r. setka małych dzieci z Warszawy wyjechała na letnisko do Stoczka Łukowskiego. Kiedy wybucha powstanie, nie mają dokąd wracać. Kolonie, zaplanowane na miesiąc, wydłużyły się do roku. H istoria ta nieco zatarła się w pamięci miejscowych. Ożyła w 2010 r., kiedy TVP Kultura wyemitowała półgodzinny dokument o życiu dziecięcej kolonii, której organizatorem była Rada Główna Opiekuńcza. Film powstał tuż po wojnie. Nakręcili go żołnierze z armii Berlinga. Przybyli, by pokazać, jak w Stoczku żyją warszawskie dzieci, które latem 1944 r. przyjechały na obóz. Wybuch powstania sprawił, że zamiast miesiąca spędziły w tej miejscowości blisko rok. Opiekunami na tych wojennych koloniach, które zmieniły się w nieformalną ochronkę, byli znani ludzie teatru Irena i Tadeusz Byrscy - przedwojenni aktorzy, wychowankowie wileńskiej Reduty, współpracownicy Juliusza Osterwy i Aleksandra Zelwerowicza. Dzięki inwencji Byrskich na brakujące zimowe ubrania i jedzenie koloniści zarabiali występami teatralnymi dla mieszkańców miasteczka i stacjonujących żołnierzy Armii Czerwonej, wystawiając m.in. „Pastorałkę” oraz trzeci akt „Wesela”. To wszystko zostało uwiecznione we wspomnianym dokumencie pt. „Gdzie jest nasz dom?”, którego reżyserami byli Byrscy. Oprócz kolonijnego życia w tle widać powojenny Stoczek. Dla współczesnych mieszkańców miejscowości ten film to prawdziwa perełka. Postanawiają przypomnieć zapomniany epizod z historii miasteczka. Udaje im się odszukać byłych kolonistów, którzy po kilkudziesięciu latach przyjeżdżają do Stoczka. Nie jest to jedyna wizyta. Pracownicy Miejskiej Biblioteki Publicznej uznają, że wspomnienia uczestników z wakacji z 1944 r., wśród których jest mistrzyni dziecięcej literatury prof. Joanna Papuzińska, są tak cenne, że trzeba je ocalić od zapomnienia. Postanawiają nakręcić film „Tu był nasz dom”. Jego premierę zaplanowano na 27 listopada. Obraz pełen wspomnień i emocji odkrywa kartę historii JKD widzianej oczyma dzieci. Film „Gdzie jest nasz dom?” autorstwa Ireny i Tadeusza Byrskich powstał po wojnie w 1945 r. Tak pobyt w stoczku na kratach książeczki „Asiunia” wspomina J. Papuzińska: Ciocia Ola była prawdziwym tygrysem i miała nawet więcej siły niż tygrys. Opiekowała się aż setką różnych dzieci i to wcale nie swoich rodzonych, tylko takich, które pogubiły się na wojnie. Niektóre z nich przyjechały latem z Warszawy na kolonie do Stoczka, ale nie mogły już wrócić, bo w Warszawie było Powstanie, więc kolonie letnie zamieniły się na jesienne, a później na zimowe. Potem przybywały inne bezdomne dzieci, na przykład tacy przybłąkańcy jak my. Ciocia Tygrys umiała jakoś trafić do ludzkich serc i zdobyć dla swojej kolonii pożywienie i opał. Była tu szkoła, a nawet teatr: dzieci przedstawiały jasełka z aniołami i pastuszkami. Ale wreszcie nadeszła wiosna. Można było biegać boso po trawie i nie martwić się o buty. Zbliżał się koniec wojny i zaczęło się wielkie czekanie na rodziców. Ci rodzice, którzy przeżyli wojnę i Powstanie, przychodzili po swoje dzieci, nieraz z bardzo dalekich stron. I któregoś dnia przyszedł także nasz tato. Ta historia wzbogaca naszą tożsamość Rozmowa z Agnieszką Barej, starszym bibliotekarzem Miejskiej Biblioteki Publicznej w Stoczku Łukowskim, koordynatorem projektu „Tu był nasz dom”. 27 listopada odbyła się premiera dokumentu „Tu był nasz dom”. Skąd pomysł, by po latach przypomnieć ten zapomniany w historii miasta epizod? Wszystko zaczęło się od przypadku. W 2010 r. realizowaliśmy w Miejskim Ośrodku Kultury projekt „Jedna ulica, tysiące wspomnień” w ramach międzypokoleniowego programu „Seniorzy w akcji”. Jego koordynatorami byli Hanna Stosio i Łukasz Szczepańczyk. Hanna reprezentowała starszą część, Łukasz - młodszą. Zbiegło się to w czasie z emisją w TVP Kultura filmu, który przez lata leżał w archiwach i nie był nigdy prezentowany szerszej publiczności. „Gdzie jest nasz dom” autorstwa Ireny i Tadeusza Byrskich opowiadał o warszawskich dzieciach, które przed wybuchem powstania warszawskiego przyjechały do Stoczka na kolonie. W 2008 r. w jubileuszowej publikacji wydanej z okazji XXXV Sejmiku Wiejskich Zespołów Teatralnych prof. Lech Śliwonik w artykule „Stoczkowi w darze. Zapomniany epizod - Scena Dziecięca w Stoczku” przypomniał nam to niezwykłe wydarzenie z okresu II wojny światowej, podkreślając rolę Byrskich, którzy w naszym mieście spędzili prawie rok, opiekując się kolonistami i organizując teatr. Dzięki wystawianym spektaklom zarabiali na utrzymanie podopiecznych, jedzenie itd. Wspomnienie tego pobytu i Sceny Dziecięcej zatarło się w pamięci mieszkańców Stoczka, choć pięknie wpisywało się w bogate tradycje teatralne naszego miasteczka z okresu międzywojennego i powojennego. W ten sposób przypomnieliśmy sobie tę historię jakby z dwóch stron. Zaczęliśmy szukać śladów tamtych wydarzeń i udało nam się znaleźć zrealizowany w Stoczku w 1945 r. film „Gdzie jest nasz dom”. Zaprezentowaliśmy go mieszkańcom. Dokument budził wiele emocji, ponieważ nakręcono go na potrzeby pozyskania środków wśród Polonii na rzecz powstających wówczas domów sierot. Dzieci zostały pokazane jako biedne, pozostające bez pomocy. Tymczasem nie do końca tak było. Jak udało się dotrzeć do kolonistów? Ł. Szczepańczyk, opowiadając komuś w Warszawie o tym filmie, wspomniał nazwisko Byrski. Okazało się, że ta osoba zna kogoś, kto właśnie tak się nazywa. Skontaktowaliśmy się z prof. Marią Krzysztofem Byrskim, byłym ambasadorem Polski w Indiach. Powiedział, że był uczestnikiem tego obozu, a I. i T. Byrscy to jego rodzice. Przyznał również, iż utrzymuje kontakt z innymi kolonistami. W 2010 r. udało nam się zaprosić kilkoro z nich do Stoczka. Po raz kolejny przyjechali w 2013 r., zresztą sami zainicjowali tę wizytę. Pod koniec 2015 r. pojawił się pomysł, by napisać projekt do programu „Patriotyzm jutro”. To było oczywiste, że zajmiemy się historią z 1944 r., chcąc przypomnieć ją mieszkańcom, a jednocześnie wyjaśnić pewne rozbieżności między dokumentem z 1945 r. a opowieściami samych kolonistów. Czego dotyczyły te różnice? W Stoczku dzieci traktowano szczególnie, kolonijna pedagogika była bowiem bliska korczakowskiej. Z filmu „Gdzie jest nasz dom?” wynikało, że dzieciom w Stoczku było bardzo źle, cierpiały biedę. Tymczasem koloniści wspominają pobyt w mieście bardzo dobrze. Nasz dokument pt. „Tu był nasz dom” stanowi polemikę z czarno-białym obrazem nakręconym 71 lat temu. Zależało nam również na utrwaleniu wspomnień o tym wojennym epizodzie z historii naszego miasteczka. Złożyliśmy wniosek i otrzymaliśmy na realizację filmu dofinansowanie z Muzeum Historii Polski w Warszawie. Konkurencja była ogromna, ponieważ zgłoszono 1,3 tys. projektów, a środki przyznano jedynie 150. Dzięki tej dotacji mogliśmy rozpocząć pracę nad dokumentem - ważnym nie tylko z perspektywy historii naszej miejscowości, ale również historii teatru czy historii opieki nad dziećmi. Jak przebiegały prace nad filmem? bajek i wierszy dla dzieci prof. Joanna Papuzińska-Beksiak. Swoje wojenne przeżycia wraz z pobytem w Stoczku opisała w książeczce „Asiunia”. Tę niedawno wydaną publikację kupiliśmy do naszej biblioteki i zaproponowaliśmy, by znalazła się ona w kanonie lektur omawianych przez uczniów szkół podstawowych. Warto podkreślić, iż w filmie jest wiele wzruszających momentów. Mnie szczególnie poruszyły słowa J. Papuzińskiej, która przypomniała opiekunkę kolonijną Aleksandrę Majewską, uczennicę Janusza Korczaka. Powiedziała również, że w Stoczku dzieci traktowano szczególnie, kolonijna pedagogika była bowiem bliska korczakowskiej. Jak długo trwały prace nad dokumentem? 23 czerwca miało miejsce pierwsze spotkanie ekipy filmowej z kolonistami. Odbyło się ono w mieszkaniu J. Papuzińskiej. Wtedy nagrano pierwsze rozmowy. Od tamtego momentu twórcy systematycznie umawiali się z kolejnymi bohaterami w ich domach. We wrześniu uczestnicy kolonii przyjechali na dwa dni do Stoczka. Podczas tej wizyty zakończono część wywiadową, następnie rozpoczął się montaż. Film jest już gotowy. Bardzo się cieszę, że udało nam się go zrealizować, a zapomniana historia ożyła. Dzięki temu kolejne pokolenia mieszkańców Stoczka i okolic będą miały element wzbogacający ich tożsamość. O pomoc w jego realizacji poprosiliśmy zaprzyjaźnioną ekipę filmowców: reżyser Marię Wiśnicką i operatora Andrzeja Wyrozębskiego, twórców nagrodzonego obrazu pt. „Kasanci z Jaty” opowiadającego o partyzantach z naszego regionu. Część zdjęć i wywiadów nakręcono podczas wrześniowej wizyty uczestników obozu w Stoczku. Ponieważ niektórzy mają problemy ze zdrowiem, filmowcy odwiedzili kolonistów w ich domach. W sumie przeprowadzono wywiady z 11 osobami, wśród których jest znana autorka Dziękuję za rozmowę. JKD historia www.echokatolickie.pl Kodeń Z dziejów miejscowości O nieznanej historii K odeń od dawna oczekiwał na publikację, która przedstawiłaby bogatą i niezwykle interesującą historię tego ośrodka. Dotychczasowa wiedza o miejscowości była nader skromna. Ograniczała się do ogólnych informacji o rządzących w mieście kolejnych przedstawicielach znanego rodu Sapiehów, okolicznościach sprowadzenia obrazu Matki Bożej Kodeńskiej oraz najważniejszych aspektów erygowania i funkcjonowania miejscowej parafii rzymskokatolickiej. To wszystko stanowiło tylko szczątkową prezentację historii tego pięknego zakątka Polski. Dlatego też książka J. Onyszczuka może być przełomem w odkrywaniu historii grodu, ale także dziejów Podlasia. Zwłaszcza że niewiele miejscowości może poszczycić się tak obszernymi opracowaniami. Od XVIII w. do XX-lecia międzywojennego Zamysłem autora było przedstawienie losów ośrodka na tle przemian zachodzących na przestrzeni XIX w., zarówno politycznych, jak i społecznych oraz gospodarczych. Pozwoliło to na opisanie jego dziejów z trzech perspektyw: siedziby magnackiej końca XVIII w. rządzonej przez Elżbietę z Branickich Sapieżynę, typowego miasteczka Królestwa Kongresowego borykającego się z problemami dnia codziennego oraz osady gminnej powstałej wskutek działań podjętych przez władze zaborcze po stłumieniu powstania styczniowego. Powyższe aspekty stały się kanwą dla nadzwyczaj obszernej prezentacji funkcjonowania miasteczka na przestrzeni ponad dwóch wieków, począwszy od połowy XVIII w., a skończywszy na okresie XX-lecia międzywojennego. Bardzo szczegółowo omóMIĘDZYRZEC PODLASKI wione zostały kwestie związane z rozwojem i upadkiem rzemiosła, zmianami demograficznymi oraz społecznymi, a także życiem religijnym. Ukazane zostało również życie mieszkańców, na które wpływ miały wydarzenia międzynarodowe: rozbiory, wojny napoleońskie, Kongres Wiedeński czy powstania narodowe. Kodeńscy unici i obraz Niezwykle cennym jawi się obszerne przedstawienie życia religijnego mieszkańców Kodnia, którzy w drugiej połowie XIX w. musieli przeciwstawić się polityce rusyfikacyjnej oraz planowej akcji likwidowania Kościoła unickiego. Temat ten, szczególnie na Podlasiu, stanowi dość drażliwe zagadnienie, jednak autor nie pominął tej kwestii, starając się ukazać ją obiektywnie, prezentując przy tym wiele nieznanych faktów odnoszących się do walki kodeńskich unitów, ich cierpień i doznanych represji. Opisano też w sposób bardzo dokładny działania wobec Kościoła łacińskiego podejmowane przez władze carskie, co skutkowało w 1875 r. wywiezieniem do Częstochowy obrazu Matki Bożej Kodeńskiej. Swoją opowieść autor zakończył prezentacją wydarzeń z 1927 r., które wiązały się z triumfalnym powrotem cudownego obrazu do Kodnia. W kontekście przyszłorocznej, 90 rocznicy tego wydarzenia, ten wątek jawi się jako niezwykle cenny. Z archiwalnych źródeł W publikacji pojawia się także bardzo wiele nowych informacji, które dotychczas w historiografii nie były znane. Dotyczą one zarówno zarządzania miastem przez kontrowersyjną Elżbietę z Branickich Sapieżynę, jak i przekształceń własnościowych, zachodzących na Fot: o. MS Z dużym zadowoleniem należy odnotować fakt pojawienia się nowej, liczącej blisko 600 stron publikacji - książki Jarosława Onyszczuka „Kodeń, od siedziby magnackiej do osady gminnej”. Jarosław Onyszczuk, autor książki, pochodzi z Kodnia. przełomie XVIII i XIX w. w związku z prowadzonymi postępowaniami spadkowymi po ostatnich właścicielach. Mogą być one cennym źródłem dla historyków, tym bardziej że stanowią efekt mozolnej pracy autora, polegającej na skrupulatnym przeszukiwaniu archiwów i analizie znajdujących się w nich źródeł. Książka ma też wymiar uniwersalny, szczególnie na Podlasiu, albowiem jak w soczewce pokazuje charakter przemian, które były typowe dla wszystkich podobnych ośrodków w regionie. Odmienność Kodnia w tym zakresie łączyła się z jego specyfiką, z dziejami Sapiehów, a także z tym, że miejscowość pozostała ważnym ośrodkiem kultu religijnego, co jedynie czyni ją ciekawszą dla czytelnika. Zachęcam wszystkich mieszkańców wschodniej Polski do zapoznania się z książką, która na pewno stanie się ważnym źródłem pozyskiwania informacji o dziejach regionu oraz życiu naszych przodków. O. Mirosław Skrzydło OMI Konkurs historyczny O podziemiu niepodległościowym 15 listopada odbył się finał XIX Edycji Konkursu „Międzyrzec - Historia - Dzień dzisiejszy”. Największą wiedzę na temat podziemia niepodległościowego zaprezentowali: Dominika Suśniak, Łukasz Stefaniuk i Angelika Wnukowicz. W konkursie zorganizowanym przez Towarzystwo Przyjaciół Nauk w Międzyrzecu Podlaskim wzięło udział 27 uczniów szkół ze podstawowych, 20 z gimnazjów i dziesięcioro reprezentantów szkół ponadgimnazjalnych. W związku z tym że rada powiatu ogłosiła rok 2016 „Rokiem Żołnierzy Wyklętych” w powiecie bialskim, tematem konkursu było podziemie niepodległościowe. W eliminacjach szkolnych wyłoniono laureatów, którzy zmierzyli się w finale miejsko-gminnym zorganizowanym w pałacu Potockich. Prace konkursowe oceniali: Ryszard Kornacki, Marek Maleszyk, Andrzej Kurenda, Sławomir Litwiniuk, Mirosław Maraszek, Ryszard Turyk i Roman Sidorowicz. W kategorii szkół podstawo- Laureaci konkursu otrzymali nagrody książkowe. wych zwyciężył Łukasz Stefaniuk ze Szkoły Podstawowej nr 1 w Międzyrzecu Podlaskim. Drugie miejsce zajęła Daria Suśniak ze Szkoły Podstawowej w Tuliłowie, a trzecie Ola Kurowska ze Szkoły Podstawowej w Misiach. Wśród gimnazjalistów największą wiedzą wykazała się Dominika Suśniak, drugie miejsce wywalczyła Martyna Kaczor, a trzecie Julia Juchimiuk - wszystkie z Gimnazjum nr 3 w Międzyrzecu. W kategorii szkół ponadgimnazjalnych najlepsza była Angelika Wnukowicz, drugie miejsce zajęli Marcin Bełkot (ZSE); Daria Kusznieruk z Liceum Ogólnokształcącego, a trzecie Damian Korólczyk z LO. BZ Opinie 23 z dziejów podlasia (558) Strajki szkolne w Siedlcach i Białej Podlaskiej Pod wpływem wieści o strajku dzieci polskich we Wrześni w zaborze pruskim, które nie chciały się uczyć religii po niemiecku, doszło do zamieszek w gimnazjum siedleckim. Uczniowie uzmysłowili sobie, że oni także muszą się uczyć religii po rosyjsku i zohydza się im wszystko co polskie. Np. język polski nazywano psim lub takim, który nadaje się tylko do obory. W końcu listopada 1901 r. w Siedlcach została rozrzucona odezwa wskazująca, że nauczanie religii winno się odbywać po polsku. Młodzież siedlecka zajęła tymczasem postawę wyczekującą, gdyż nie wiedziano, jak przeprowadzić akcję protestacyjną. 18 stycznia 1902 r. pojawiła się nowa odezwa, ale tym razem przybyli do Siedlec studenci z Warszawy, przedstawiciele młodzieży narodowej w celu porozumienia się z tajnym Kołem Samokształceniowym zwanym X, działającym w gimnazjum siedleckim. Po naradach zdecydowano się przeprowadzić akcję protestacyjną na początku lutego. Rozpoczęła się ona 1 lutego 1902 r., o 8.00. Do klasy VII, gdzie odbywała się lekcja religii, wpadli uczniowie z klas VI i VIII i oświadczyli ks. prefektowi Dubiszewskiemu, że więcej religii z podręczników rosyjskich i w ogóle po rosyjsku uczyć się nie będą. Na wszczęty alarm przybyli inspektor Liwotow i dyrektor gimnazjum Zaustińskij i zaczęli pytać, o co chodzi. Jeden z uczniów - Stefan Hejdukiewicz wytłumaczył im, że wszyscy chcą nauczania religii po polsku. Zaustińskij powiedział, że to nie od niego zależy, prosił o spokój i rozejście się do swoich klas. Ks. Dubiszewski stał bezradny i wystraszony, a uczniowie byli rozpłomienieni, gotowi na wszystko. Po wyjściu dyrektora i inspektora w ciągu 10 min podarto rosyjskie podręczniki i aby nie odbywały się lekcje, wybito szyby w klasie i zburzono mocno zmurszałą katedrę nauczycielską. O 9.00 rozpoczęły się normalne lekcje w salach, gdzie okna były całe. Jednak lekcji religii już nie było, gdyż ks. Dubiszewski zastosował się do wskazówek organizatorów akcji. Przez kilka dni wchodził on do klas tylko z inspektorem Liwotowem. Gdy uczniowie oświadczali, że po rosyjsku uczyć się nie będą, obaj wychodzili z sali. Po złożeniu przez inne klasy takich oświadczeń, zjechał do Siedlec z Warszawy na śledztwo inspektor Warszawskiego Okręgu Szkolnego. Na pytanie, kto rozbijał szyby, uczniowie odpowiadali: „nie wiem, ja nie rozbijałem, żądam nauczania religii po polsku”. Po przeprowadzeniu śledztwa wydalono 29 uczniów ze szkoły, głównie z klasy VII, na jeden rok, co miało znaczyć, że względnie po roku mogą być przyjęci do gimnazjum. W dniu ogłoszenia wyroku w sprawie uczniów gimnazjum męskiego zaprotestowały przeciwko nauczaniu religii w języku rosyjskim także uczennice żeńskiego gimnazjum w Siedlcach. Również i tam porzucono i podarto rosyjskie podręczniki. Uczennice twardo oświadczyły dyrektorowi, że żądają nauczania religii po polsku. Władze szkolne zastosowały represje. Dyrektor wzywał uczniów, żądając oświadczeń, że będą się stosować do wszystkich przepisów szkolnych. Gdy wychowankowie nie ustępowali, wydalono ze szkoły 202 uczniów. Pod wpływem starań wszczętych przez społeczeństwo siedleckie pozwolono po pewnym czasie przyjąć wydalonych, ale pozostawiono w mocy wyrok nieprzyjęcia 29 uczniów uznanych za prowodyrów i niektórzy nie mieli prawa wstąpić do gimnazjum siedleckiego. Dotyczyło to czterech uczniów z VIII klasy. Jeden z uczniów - Robert Rozpędzichowski, mimo że był ewangelikiem i na katolickie lekcje religii nie musiał uczęszczać, solidaryzował się z resztą kolegów. Sam dobrowolnie wystąpił z gimnazjum i pojechał zdawać maturę do Ufy. Pod wpływem wypadków w Siedlcach szykowała się do protestu młodzież w Białej Podlaskiej, ale wydarzenia przybrały tam inny charakter. Początkowo również zniszczono rosyjskie podręczniki. Na wieść o wybuchu strajku w Siedlcach i przygotowaniach do jego proklamacji w Białej, prefekt tamtejszego gimnazjum ks. Ludwik Górniak nie pojawił się w szkole - rzekomo wyjechał do Warszawy, ale tak naprawdę był w swoim mieszkaniu. 31 uczniów, poczynając od klasy IV, zgłosiło się jako ochotnicy do niedopuszczenia prefekta do wykładu religii po rosyjsku. Ponieważ stan umysłów uczniów wskazywał na ogromne podniecenie, do Białej sprowadzono kilkudziesięciu członków tajnej policji, aby powstrzymać dalsze zebrania uczniowskie. Jednym z najbardziej aktywnych uczniów w tej akcji protestacyjnej był pochodzący spod Łukowa Adam Lewicki. Właściciel stancji, na której mieszkał Adam, zaniepokojony jego postawą, wezwał jego ojca - Stanisława Lewickiego, sędziego gminnego w Łukowie, właściciela majątku Ławki. Po rozmowach z uczniami i ks. Górniakiem poparł on działania uczniów, ale zaproponował, aby do tej akcji włączyć rodziców. Uczniowie to zaakceptowali. Na spotkaniu sędziego z 12 delegatami młodzieży postanowiono, aby kierownictwo rozpoczętego strajku uczniów przejęli rodzice. Na ogólnym zebraniu delegatów młodzieży i rodziców zapadła decyzja, iż rodzice rozpoczną starania, aby drogą legalną uzyskać oficjalne zezwolenie władz na wykłady religii w języku polskim. Rodzice pod przewodnictwem sędziego Lewickiego zredagowali podanie do cara Mikołaja II z prośbą o przywrócenie wykładów religii po polsku. Ks. L. Górniak wysłał do biskupa F. Jaczewskiego swego wikariusza, który poinformował go o treści akcji protestacyjnej. Biskup solidarnie nie wyznaczył prefektów do szkół i wykłady religii zawieszono. Tymczasem rodzice postanowili sami dostarczyć podanie wprost do Petersburga. Mieli je zawieźć S. Lewicki i Karol Karpiński właściciel majątku Kołczyn. DR JÓZEF GERESZ 24 numer 15(615) 12-18 kwietnia 2007 numer 48 (1117) 1-7 grudnia 2016 r. EchoKatolickie 4 GRUDNIA, 12.00 GMINA MIĘDZYRZEC PODLASKI 4 GRUDNIA, 17.00 Łuków Koncert trio harmonijek ustnych Con Brio w sali widowiskowej Łukowskiego Ośrodka Kultury. 4 GRUDNIA, 19.00 Biała Podlaska „Mikołajki dla dorosłych” - koncert Mieczysława Szcześniaka i Krzysztofa Herdzina w auli Państwowej Szkole Wyższej. Na ludowo 4 GRUDNIA, 18.00 Siedlce W sali widowiskowej „Podlasie” Miejskiego Ośrodka Kultury odbędzie się koncert mikołajkowy Solistów i Orkiestry Wojskowej w Warszawie. Fot. Ł. Pogorzelski Warto się wybrać Siedlce „Gwiazdka Mikołaja, czyli Mikołaj dla wszystkich” w sali widowiskowej „Podlasie”. W programie spektakl dla najmłodszych, gry i zabawy. Inspirowane tradycją W Gminnym Konkursie Piosenki Ludowej w Wysokim wzięło udział sześć zespołów. Każdy zaprezentował po trzy utwory ludowe inspirowane podlaską tradycją. patron medialny fot. www.gokmiedzyrzec.pl Do konkursu zgłosiło się 18 uczestników. TERESPOL Wyśpiewali poezję Nastrojowo i artystycznie Już po raz osiemnasty odbył się Powiatowy Przegląd Poezji Śpiewanej. Gwiazdą wieczoru, a jednocześnie jurorem był aktor i bard Lech Dyblik. I mpreza zorganizowana przez Gminny Ośrodek Kultury odbyła się 20 listopada, a honorowym patronatem objął ją wójt Krzysztof Adamowicz. Salę wypełnili członkowie zespołów, radni, mieszkańcy gminy i goście. Grupy artystyczne działające przy GOK mają bardzo bogaty repertuar. Konkurs był okazją, by zaprezentować nowe i najlepsze utwory. Na scenie wystąpiły: Ale Baby z kapelą z Berezy, Echo z Przychód, Jutrzenka z kapelą Retro z Rogoźnicy, Leśne Echo z Zaścianek, Nadzieja z Mań i Sami Swoi z Tłuśćca. Prezentacje oceniała komisja w składzie: Andrzej Przeździak - wykładowca Szkoły Muzycznej im. Karola Kurpińskiego w Międzyrzecu Podlaskim, Halina Sadowiec - nauczyciel Gimnazjum nr 2 w Krzewicy i Józef Daniluk - komendant gminny ochotniczej straży pożarnej. Zdaniem jury najlepiej zaprezentował się zespół Jutrzenka z kapelą Retro z Rogoźnicy. Drugie miejsce zajęła grupa Sami Swoi z Tłuśćca. A trzecie Echo z Przychód. Pozostali wykonawcy otrzymali wyróżnienia BZ i nagrody za uczestnictwo. Krótko Można zwyciężyć, nie zabijając POLSKA. Na ekrany kin wszedł film „Przełęcz ocalonych” w reżyserii Mela Gibsona. To prawdziwa historia człowieka, który stał się bohaterem jednej z najkrwawszych bitew II wojny światowej, mimo iż odmówił noszenia broni. „Kiedy usłyszałem po raz pierwszy historię Dossa, nie mogłem wyjść z podziwu nad jego poświęceniem” - tłumaczył swoje zaangażowanie w projekt M. Gibson. Desmonda był pierwszym w historii conscientious objectorem, czyli osobą odmawiającą aktywnej służby wojskowej ze względu na przekonania, który został odznaczony amerykańskim Medalem Honoru. „Przełęcz ocalonych” - historia bohatera, którego jedyną bronią jest wiara, JAG nadzieja i miłość - poruszyła widzów na całym świecie. Zrób choinkę Region. Muzeum Regionalne w Łukowie zaprasza do udziału w konkursie na „Najpiękniejszą łukowską choinkę”. Organizatorzy czekają na bogato zdobione prace wykonane z niepowtarzalnych i oryginalnych materiałów. Mile widziane będą także choinki z elementami sztuki ludowej regionu. Jedynym regulaminowym ograniczeniem jest wysokość drzewka, które nie może przekroczyć 50 cm. Gotowe choinki należy dostarczyć do siedziby Muzeum Regionalnego w Łukowie (ul. Piłsudskiego 19) do 15 grudnia. Rozstrzygnięcie konkursu i nagrodzenie zwycięzców nastąpi 19 grudnia. MLS Wraca „Tylko muzyka” SIEDLCE. Scena Teatralna Miasta Siedlce zaprasza 8 grudnia, o 19.00, na spektakl „Tylko muzyka”. Jest to kontynuacja koncertu „Giganci piosenki” wystawionego po raz pierwszy w 2010 r. Wokaliści i aktorzy Teatru ES wraz z towarzyszącą im od 15 lat Orkiestrą Teatru ES oraz występującymi w tym koncercie gościnnie siedleckimi artystami zaprezentują repertuar m.in. takich gwiazd jak: Jimi Hendrix, Janis Joplin, The Doors, The Rolling Stones, Bob Dylan, Led Zeppelin, Pink Floyd. Podobnie jak w „Gigantach piosenki” widowisku towarzyszyć będzie znakomita oprawa choreograficzna w wykonaniu Teatru Tańca Caro Dance. Widowisko ostrzega przed skutkami szybko MD zdobytej sławy, eksperymentami z używkami. Nie tylko klasyki Jurorzy mieli bardzo trudne zadanie, aby - z tak licznej i wyrównanej pod względem poziomu grupy uczestników - wyłonić najlepszych. Ostatecznie komisja, w skład której weszli: Janina Wasil - polonistka i pomysłodawczyni przeglądu, L. Dyblik - aktor i bard, Wojciech Andrzejuk - reżyser, aktor, szef agencji artystycznej, przyznała pierwsze miejsce Weronice Michalczuk (GOK Łuków Sławatycze), drugie Marcie Magdalenie Wójtowicz (BCK Biała Podlaska), a trzecie Wojciechowi Pietrowowi (BCK Biała Podlaska). Wyróżniono też Jakuba Szmerna (Lublin), Natalię Marczuk (GOK Sławatycze) i Katarzynę Gołoś (BCK Biała Podlaska). Wręczono również nagrody specjalne. Otrzymali je Aleksandra Tychmanowicz i J. Szmern. Metafizyka i tajemniczość W czasie obrad jury odbył się wernisaż malarstwa Piotra Kowieskiego z Białej Podlaskiej. Wystawę zgromadzeni mogli obejrzeć w specjalnie przygotowanej sali restauracji Galeria Smaków. Większość prezentowanych prac powstała w tym roku. Twórczość artysty charakteryzują metafizyczne, baśniowe pejzaże. Jest ona utrzymana w kolorystyce jesiennej - dominują zieleń, ugier, ochra, które się przenikają, tworząc swoisty styl, cechują ją tajemniczość, niepokój, niedopowiedzenie, pozostawiając pole do interpretacji widzowi. - W malarstwie to ważne, aby ob- raz wywoływał u oglądającego pewien rodzaj niepokoju. Istotny jest, oczywiście, również sposób, w jaki praca została namalowana. Nie lubię jednak twórczości ładnej i „wylizanej” - powiedział P. Kowieski. Po polsku i rosyjsku Po ogłoszeniu wyników i rozdaniu nagród na scenę wkroczył L. Dyblik. Aktor zaprezentował swój program złożony z utworów rosyjskich, a także polskich. Ważnym elementem koncertu były życiowe opowieści poprzedzające poszczególne piosenki. Publiczność w skupieniu słuchała mądrych, dowcipnych i wprawiających w zadumę historii, które przeżył artysta. Licznie zgromadzeni widzowie nagrodzili koncert gromkimi brawami. Był to już piąty występ zaprzyjaźnionego z Terespolem artysty. Organizatorami przeglądu byli: terespolski Miejski Ośrodek Kultury, miejscowe liceum ogólnokształcące, starostwo powiatowe oraz restauracja Galeria Smaków, gdzie odbyła się impreza. Łukasz Pogorzelski MOK/OPR. MD Ulotność według Magdaleny Dylak Miasto i przyroda W Galerii Prowizorium Łukowskiego Ośrodka Kultury odbyło się otwarcie wernisażu malarstwa młodej mieszkanki miasta Magdaleny Dylak. Nosi on tytuł „Ulotność”. O brazy, które znalazły się na wystawie, powstały w ramach programu stypendialnego burmistrza Łukowa. Magdalena przygotowała cykl prac ukazujących miasto. Na początku - jak mówi - chciała zaprezentować jego charakterystyczne budynki. Ostatecznie jednak zdecydowała się na przyrodę. To ona jest na pierwszym planie. Miasto zaś stanowi tło. Pasję malowania Magda odkryła w szóstej klasie szkoły podstawowej podczas wycieczki do Paryża. Jej pierwszą pracą był nocny pejzaż wieży Eiffla. Później swój talent szlifowała pod okiem nauczycielki Anny Karolkiewicz w Gimnazjum nr 3. Stamtąd trafiła do liceum pla- Fot. AK Prezentacje konkursowe oglądała licznie zgromadzona publiczność. D o konkursu zgłosiło się 18 uczestników nie tylko z powiatu bialskiego, ale także z całego kraju. Poziom wykonawców, co podkreśliła komisja, był niezwykle wysoki. Każdy z artystów zaprezentował się w dwóch utworach. Pojawiały się aranżacje klasyków rodzimej poezji, m.in.: Andrzeja Zauchy, Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, Wisławy Szymborskiej, Agnieszki Osieckiej, Jonasza Kofty, Adama Asnyka, Wojciecha Młynarskiego, Marka Grechuty czy Czesława Niemena. Kilku wokalistów zaprezentowało własne kompozycje. Każdy ma swój sposób na wypowiadanie się, moim jest malarstwo - mówi o sobie młoda artystka. stycznego w Nałęczowie. Dziś jest studentką Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi. Wystawa „Ulotność” otwiera cykl imprez, podczas któ- rych będą prezentować się tegoroczni stypendyści burmistrza miasta. Prace M. Dylak można oglądać AK do 5 grudnia. www.echokatolickie.pl 5 GRUDNIA, 17.00 i 20.00 Siedlce „Klub cmentarny, czyli wesołe wdówki” - spektakl na deskach Sceny Teatralnej Miasta Siedlce. 6 GRUDNIA, 19.00 Siedlce „Jazz przy choince” - koncert stypendialny Kuby Uziębło w sali widowiskowej „Podlasie”. Kultura 9 GRUDNIA, 19.00 Łuków Koncert Aloszy Adwiejewa w sali widowiskowej Łukowskiego MD Ośrodka Kultury. 25 redaktor prowadzący: jolanta krasnowska-dyńka „Ekstaza” odrestaurowana i zabezpieczona Przywrócono pierwotny blask W piątek, 25 listopada, po trwającej kilka miesięcy renowacji, w Sukiennicach udostępniono publiczności „Ekstazę św. Franciszka”. Ten jeden z najcenniejszych obrazów przechowywanych w polskich zbiorach znajduje się w posiadaniu Muzeum Diecezjalnego w Siedlcach. N ieuniknione procesy starzenia się materiałów - co podkreślają konserwatorzy - spowodowały, iż efekty naprawdę dobrej konserwacji sprzed ponad 40 lat stały się zbyt widoczne i zakłóciły estetyczny odbiór dzieła. Szczególnie pociemniała i pożółkła warstwa werniksu, która pokrywała obraz, powodowała zafałszowanie autorskiej, chłodnej kolorystyki - tak typowej dla kompozycji ze św. Franciszkiem malowanych przez Mistrza z Toledo. Potwierdzenie autorstwa „Ekstaza św. Franciszka” Domenica Theotokopulosa (1541-1614), zwanego El Grekiem, powstała około 1578 r. Losy tego płótna znamy dopiero od 1927 r., kiedy to zostało zakupione w warszawskim antykwariacie i podarowane ks. Franciszkowi Dąbrowskiemu. Już po śmierci właściciela obraz przypadkowo odkryły w 1964 r. na plebanii w Kosowie Lackim dwie pracownice Instytutu Sztuki Państwowej Akademii Nauk - Izabella Galicka i Hanna Sygietyńska, które na tym terenie prowadziły prace inwentaryzacyjne. Dziesięć lat później ich przypuszczenia dotyczące autorstwa potwierdził prof. Bohdan Marconi, odczytując podczas konserwacji imię i nazwisko malarza. Domenico Theotokopulos, który tworzył w Hiszpanii, podpisał się, używając greckiego alfabetu. Teraz konserwatorom udało się odczytać trzecie słowo sygnatury autorskiej. Brzmi ono: epoiei (wykonał), co dodatkowo potwierdza dotychczasowe ustalenia. Nowe odkrycia Na marginesie płótna odkryto nieznaną do tej pory pierwotną, au- RADZYŃ PODLASKI Wernisaż nauczycieli plastyków Szukając piękna „W poszukiwaniu piękna” to tytuł wystawy prac autorstwa 41 artystów zrzeszonych w Polskim Stowarzyszeniu Nauczycieli Plastyków. Jej wernisaż odbył się 25 listopada w galerii „Oranżeria”. Ekspozycja składa się z prac zrealizowanych w różnorodnych konwencjach plastycznych. W gronie artystów nauczycieli z powiatu radzyńskiego znalazła się pracująca na co dzień w Zespole Szkół w Białce Grażyna Hankiewicz. Ekspozycja składa się z prac zrealizowanych w różnorodnych konwencjach plastycznych. Przedstawiają one pejzaże, kwiaty, fragmenty architektury. - Powstały z użyciem nieskończonego zakresu gamy kolorystycznej. W tonacjach ciepłych i zimnych, opartych na kontraście i dopełnieniu, oszczędne i walorowe. Dominują malarstwo olejne i pastele, którym wtórują akwarela, gwasz, akryl, monotypia, batik oraz techniki mieszane - mówiła G. Hankiewicz. - Co łączy tak szeroko realizowaną różnorodność treści i formy zaprezentowanych obrazów? Czy tylko tytuł cyklicznej już wystawy „W poszukiwaniu piękna”, w której piękno to jest ujmowane wielowariantowo - zarówno w aspekcie treściowym, jak i formalnym, gdzie odbiorca może torską warstwę malarską. Podczas konserwacji wyprostowano marginesy. W rezultacie obraz zyskał 4 cm szerokości i 2 cm długości. W trakcie prac usunięto fałszywy stygmat widniejący na habicie w okolicy serca św. Franciszka, który został namalowany błękitem kobaltowym, nieznanym w czasach El Greca. Na dłoniach świętego pozostawiono jednak stygmaty, ponieważ pod spodem była najprawdopodobniej wcześniej oryginalna warstwa malarska. Odsłonięto i wyeksponowano również będące promieniami Boskiego światła nakierowanymi na stygmaty świętego czerwone linie. Arcydzieło zabezpieczone W ramach ochrony zaprojektowano i wykonano nową ramę, która zabezpiecza obraz przed uszkodzeniami powodowanymi Czym jest PSNP? Początki PSNP z siedzibą w Lublinie sięgają 1959 r., kiedy to grupa młodych, uzdolnionych nauczycieli, chcąc krzewić kulturę plastyczną w środowisku lokalnym, upowszechniać ją i rozwijać się twórczo, zorganizowała pierwszą wystawę. Towarzyszył jej zjazd nauczycieli plastyki z Lubelszczyzny. Utworzono wówczas klub nauczycieli plastyków. Podstawową formą działalności były spotkania o charakterze szkoleniowym i informacyjnym. Organizowano również wystawy, wyjeżdżano na plenery. W 2007 r. klub przekształcono w PSNP. Pedagodzy aktywnie uczestniczą w życiu artystycznym poprzez działalność w różnego rodzaju związkach, stowarzyszeniach i grupach twórczych. Startują w międzynarodowych i ogólnopolskich konkursach i wystawach. Prowadzą też działalność kulturotwórczą i pedagogiczną. Organizują plenery i konkursy dla dzieci, młodzieży artystów profesjonalnych. dostrzec je w tajemnicach tafli jeziora, w splątanej kiści kwiatów, zaułku uliczki, nostalgii drzew czy wijącej się drogi, ale też w formach niejednoznacznie czytelnych dających możliwość osobistej interpretacji - opowiadała w imieniu prezesa PSNP. Wystawa ma charakter objazdowy. Do Radzynia przyjechała z Lublina. Kolejnym przystankiem będzie Łęczna. Ekspozycję można oglądać do 15 grudnia w „OranżeMaKo rii”. W zwołanej z tej okazji konferencji oprócz specjalistów z zakresu konserwacji udział wziął prezydent Siedlec Wojciech Kudelski, który podziękował wszystkim zaangażowanym w przywrócenie arcydziełu El Greca naturalnego wyglądu. szkodliwym działaniem środowiska. Szczelne ściany, nie dopuszczając do wymiany powietrza, tworzą barierę dla transportu wilgoci. Renowację obrazu dyrektor Muzeum Diecezjalnego w Siedlcach ks. dr Robert Mirończuk powierzył najlepszej w kraju pracowni konserwatorskiej. Interdyscyplinarny zespół specjalistów z Muzeum Narodowego w Krakowie - złożony z konserwatorów, fizyków, chemików i historyków sztuki, pod kierunkiem Janusza Czopa - przebadał, odrestaurował i zabezpieczył „Ekstazę św. Franciszka” zgodnie z najnowszymi możliwościami technologicznymi. Ekspozycja konserwatorska Konserwatorzy w Sukiennicach MORDY zaprezentowali efekty swojej żmudnej pracy. W zwołanej z tej okazji konferencji oprócz specjalistów z zakresu konserwacji udział wziął prezydent Siedlec Wojciech Kudelski, który podziękował wszystkim zaangażowanym w przywrócenie arcydziełu El Greca naturalnego wyglądu i zabezpieczenie obrazu przed niszczycielskim działaniem czasu. - Jestem wzruszona, widząc, że ten odkryty niegdyś przez nas stary, pociemniały, potargany obraz odzyskał swój pierwotny blask i że po raz kolejny badaniami potwierdzono nasze twierdzenia o autorstwie „Ekstazy” - powiedziała I. Galicka. Po zakończeniu ekspozycji konserwatorskiej obraz powróci do Muzeum Diecezjalnego w Siedlcach. Witold Bobryk Podróż bez wyjeżdżania Pierwsza przygoda Dzięki Miejsko-Gminnej Bibliotece Publicznej im. Ireny Ostaszyk dzieci mogły przenieść się do Kraju Kwitnącej Wiśni. W szystko za sprawą pierwszych warsztatów etnograficznych w ramach projektu „Edukuj z antropologią na Mazowszu”. Ich tematyka była związana z shichi-go-san - japońskim świętem dzieci. W ten sposób młodzi mieszkańcy Mordów poznali święto obchodzone w Japonii co roku 15 listopada. Na wyprawę zabrała ich Olga Płuciennik wraz z wędrownym teatrzykiem Kamishibai wywodzącym się właśnie z Japonii. - Dzieci będą miały także okazję stworzyć własne ilustrowane historie - dodaje Łukasz A. Wawryniuk, dyrektor miejskiej biblioteki. - Termin kolejnych warsztatów zaplanowano na 9 grudnia. Będą poświęcone światowi kubańskich wierzeń, zaś ostatnie o Ramajanie - 13 grudnia. Ramajana to wielki indyjski epos, który wciąż żyje: pobudza wyobraźnię ludzi, inspiruje artystów. Podczas zajęć dzieci poznają tę historię, będą też mogły dotknąć różnych indyjskich przedmiotów z nią związanych (np. klejnoty). Wszystkie warsztaty prowadzą doświadczeni etnolodzy - podkreśla. „Edukuj z antropologią na Mazowszu” to projekt kultu- fot. M-GOK Mordy KRAKÓW Fot. wb [email protected] ralno-edukacyjny stowarzyszenia „Pracownia Etnograficzna” z Warszawy. - Realizując go, chcemy przybliżać uczestnikom polską kulturę ludową oraz wybrane kultury świata - tłumaczy pomysł Joanna Kościańska, koordynatorka warsztatów z cyklu „Przygoda w bibliotece”. - Pośrednio, poprzez proponowane zajęcia, chcemy także oswajać dzieci z instytucją biblioteki i zachęcać do korzystania z jej oferty, rozbudzać aktywność twórczą oraz promować innowacyjne metody pracy JAG pedagogicznej - dodaje. 26 SPOrt EchoKatolickie numer 12-18 kwietnia 2007 numer 15(615) 48 (1117) 1-7 grudnia 2016 r. sponsorzy mkP Pogoń siedlce FOt. zAGŁęBieSOSnOWieC.Pl PIŁKA NOŻNA Wybory gali W Skórcu koło Siedlec odbyła się XI Piłkarska Gala OZPN Siedlce. Gali towarzyszyły obchody 40-lecia klubu Naprzód Skórzec. Podczas sportowej imprezy zaprezentowani zostali nominowani i zwycięzcy w 13 kategoriach, których typowała kapituła w składzie: Kamil Sulej („Życie Siedleckie”), Mirosław Buczek („Tygodnik Siedlecki”), Mateusz Ciulak (SportSiedlce.pl), Michał Michalski (Wydział Gier OZPN, SportSiedlce.pl), Wojciech Zgorzałek i Krzysztof Karaś (obaj OZPN Siedlce). nominowani i ZwycięZcy Piłkarz i ligi Nominowani: Rafał Misztal, Konrad Wrzesiński, Mateusz Żytko - wszyscy Pogoń Siedlce. Zwyciężył: Konrad Wrzesiński. Piłkarz iV ligi Nominowani: Łukasz Puciłowski (Mazovia Mińsk Mazowiecki), Daniel Smuga (Mazovia Mińsk Mazowiecki), Łukasz Supleński (Czarni Węgrów). Zwyciężył: Łukasz Puciłowski. Piłkarz ligi okręgowej Nominowani: Jarosław Kisiel (Naprzód Skórzec), Bartosz Malesa (Płomień Dębe Wielkie), Kamil Piętka (Hutnik Huta Cz.). Zwyciężył: Jarosław Kisiel. Piłkarz klasy a Nominowani: Rafał Grabowski (Świt Barcząca), Piotr Mądry (Sęp Żelechów), Kamil Stanisławowski (Kolektyw Oleśnica), Jakub Rastawicki (Nojszewianka Dobre). Zwyciężył: Kamil Stanisławowski. Piłkarz klasy B Nominowani: Jakub Borkowski (Liwia Łochów), Łukasz Kuć (Iskra Kotuń), Daniel Paczuski (Polonez Mordy). Zwyciężył: Daniel Paczuski. nadzieja piłkarska Nominowani: Jakub Dołęga (Naprzód Skórzec), Karol Nojszewski (Mazovia Mińsk Mazowiecki), Michał Panufnik (Pogoń Siedlce). Zwyciężył: Michał Panufnik. sędzia Nominowani: Kamil Baranowski, Paweł Księżopolski, Arkadiusz Pazdyka, Karol Wójcik. Zwyciężył: Arkadiusz Pazdyka. szkoleniowiec pracujący z młodzieżą Nominowani: Andrzej Goliszewski (Promyk Sobolew), Michał Rybak (Czarni Węgrów), Robert Stelmach (MOSiR Mińsk Mazowiecki), Kamil Wereda (Naprzód Skórzec). Zwyciężył: Robert Stelmach. szkoleniowiec seniorów Nominowani: Rafał Głąbicki (Hutnik Huta Czechy), Robert Gójski (Mazovia Mińsk Mazowiecki), Robert Parzonka (Czarni Węgrów). Zwyciężył: Robert Gójski. działacz Nominowani: Marcin Bobryk (Wektra Dziewule), Krzysztof Dębiński (MKP Pogoń Siedlce), Bogdan Domański (Wilga Miastków), Mateusz Dróżdż (Hutnik Huta Czechy), Łukasz Fidorczuk (MKS Małkinia), Mariusz Gabelski (Liwia Łochów), Sławomir Gołębiewski (Podlasie Sokołów Podlaski), Ryszard Kołodziej (LKS Ostrówek), Sebastian Kowalczyk (Wicher Sadowne), Andrzej Kuć (Mazovia Mińsk Maz.), Andrzej Materski (MKP Pogoń Siedlce), Urszula Pacyga-Glanowska (Tęcza Stanisławów), Leszek Woźniak (Sęp Żelechów), Rafał Wronka (Tajfun Jartypory), Wojciech Zgorzałek (Naprzód Skórzec). Zwycięzcami zostali wszyscy nominowani. sponsor Nominowani: Akpol Andrzej Kuć (Mazovia Mińsk Maz.), Axan Albert Korman (Podlasie Sokołów Podl., Eurobrokers Węgrów (Nojszewianka Dobre), Huta Szkła „Czechy” S.A. (Hutnik Huta Cz.), Przedsiębiorstwo Budowlane Konstanty Strus (MKP Pogoń Siedlce), Przedsiębiorstwo Energetyczne Siedlce (MKP Pogoń Siedlce), Stadler Siedlce (Naprzód Skórzec), UTJ Wołoszka Janusz Wołoszka (Wilga Miastków), Vitasport Paweł Rybacki (Świt Barcząca). Zwycięzcami zostali wszyscy nominowani. samorząd miejski Nominowani: UMiG Kosów Lacki - burmistrz Jan Słomiak, UM Łochów - burmistrz Robert Gołaszewski, UM Mińsk Mazowiecki - burmistrz Marcin Jakubowski, UMiG Mordy - burmistrz Jan Paweł Ługowski, UM Siedlce - prezydent Wojciech Kudelski, UM Żelechów - burmistrz Mirosława Miszkurka. Zwycięzcami okazali sie wszyscy nominowani. samorząd gminny Nominowani: UG Dębe Wielkie - wójt Krzysztof Kalinowski, UG Miastków Kościelny - wójt Jerzy Jaroń, UG Mińsk Mazowiecki - wójt Antoni Janusz Piechoski, UG Skórzec - wójt Stanisław Kaliński, UG Sobolew - wójt Andrzej Koszustki, UG Stanisławów - wójt Adam Sulewski, UG Zbuczyn - wójt Tomasz Hapunowicz. Zwycięzcami zostali wszyscy nominowani. nagrody specjalne Dla szkoleniowców za wyniki osiągnięte w I lidze z zespołem Pogoni Siedlce: Dariusz Banasik i Bartosz Tarachulski. Dla sędziego: Krzysztof Jakubik - arbiter ekstraklasy. Mecz Pogoń Zagłębie. Tomasza Nowaka, pomocnika zespołu z Sosnowca, próbują powstrzymać piłkarze Pogoni - od lewej: Rafał Makowski i Damian Świerblewski. PIŁKA NOŻNA Zakończyli w czołówce Po wygranej w zaległym meczu ze Stalą Mielec i porażce z Zagłębiem Sosnowiec siedlecka Pogoń zakończyła rundę jesienną w I lidze na wysokim, czwartym miejscu. Jedenastka siedleckiej Pogoni końcówkę piłkarskiej jesieni miała bardzo pracowitą - w ciągu ośmiu dni rozgrywała trzy spotkania. Po wygranej z GKS Tychy siedlczanie zmierzyli się w zaległym meczu ze Stalą Mielec, a następnie - w ostatniej, 19 kolejce na jesieni - zagrali z Zagłębiem Sosnowiec. W meczu ze Stalą Pogoń zaprezentowała się lepiej do przerwy, mając inicjatywę i przeprowadzając groźniejsze akcje ofensywne. W 13 min siedlczanie zdobyli zwycięską bramkę, a jej autorem - po akcji ze środka pola - był Michał Bajdur. Po zmianie stron atakującym zespołem byli goście, jednak defensywa siedlczan - na czele z bramkarzem Rafałem Misztalem - nie dała się zaskoczyć. Stawką konfrontacji Pogoni z Zagłębiem Sosnowiec było trzecie miejsce na zakończenie rundy jesiennej. Gospodarze rozpoczęli mecz dobrze i już w 3 min, po zagraniu Marcina Burkhardta z rzutu wolnego, bliski pokonania Jakuba Szumskiego, bramkarza Zagłębia, był Arkadiusz Jędrych. Potem więcej z gry mieli goście, którzy kilkakrotnie zagrozili bramce Misztala. W 39 min Zagłębie zdobyło gola po zagraniu Jakuba Wilka z rzutu wolnego i strzale Arkadiusza Najemskiego. W dalszej części meczu gospodarze starali się wyrównać, jednak, mimo iż osiągnęli optyczną przewagę, nie potrafi li stworzyć klarownych sytuacji bramowych. Pogoń zagrażała głównie strzałami z dystansu w wykonaniu Bajdura, Burkhardta i Grzegorza Tomasiewicza. Goście nastawili się na kontry i jedna z nich w samej końcówce przyniosła efekt bramkowy. W 90 min, wykorzystując rozrzedzenie w defensywie Pogoni, Tomasz Nowak zdobył drugą bramkę dla swojego zespołu. Po porażce z Zagłębiem siedlczanie ostatecznie po rundzie jesiennej uplasowali się na wysokim, czwartym miejscu, którego mało kto się spodziewał. I lIga mecz zaległy z 17 kolejki Pogoń siedlce - stal mielec 1:0 (1:0). Bramka: Bajdur 13. Pogoń: Misztal 6 - lewandowski 5, Jędrych 5, Żytko 5, Chyła 6, Świerblewski 4 (57 demianiuk 5), Burkhardt 5 (74 dybiec), Makowski 5, toma- PIŁKA RĘCZNA Dwa oblicza siewicz 6, Bajdur 6, Gołębiewski 5 (90 Kurbiel). trener: Banasik. 19 kolejka Pogoń siedlce - Zagłębie sosnowiec 0:2 (0:1). Bramki: najemski 39, nowak 90. Pogoń: Misztal 5 - lewandowski 5 (79 Kurbiel), Jędrych 5, Żytko 5, Chyła 5, Świerblewski 4 (57 demianiuk 5), Makowski 5 (71 Paczkowski), Burkhardt 5, tomasiewicz 5, Bajdur 5, Gołębiewski 5. trener: Banasik. Pozostałe wyniki: GKS Katowice - Chojniczanka Chojnice 2:1, Podbeskidzie Bielsko Biała - Bytovia Bytów 2:1, Stal Mielec - Górnik zabrze 1:2, Stomil Olsztyn - Chojniczanka Chojnice 1:1, Wisła Puławy - Olimpia Grudziądz 0:1, znicz Pruszków - Wigry Suwałki 4:5, GKS tychy -Sandecja nowy Sącz - odwołany. 1. Chojniczanka 2. GKS K. 3. zagłębie 4. Pogoń 5. Wigry 6. Sandecja 7. Miedź 8. Górnik 9. Podbeskidzie 10. Bytovia 11. Olimpia 12. Chrobry 13. Stomil 14. Stal 15. Wisła 16. znicz 17. GKS t. 18. Kluczbork 19 19 19 19 19 17 18 19 19 19 18 19 19 18 19 18 18 18 36 35 33 29 29 27 27 27 25 24 24 23 22 20 19 18 17 12 34-23 23-13 33-25 16-19 32-29 19-13 23-12 26-21 20-20 24-25 25-24 30-31 23-18 17-27 22-32 17-28 17-26 15-30 ska 27:25 (12:17). AzS: Adamiuk, Chmurski, Kozłowski - Stefaniec 9, Kriuczkow 7, rusin 3, Warmijak 2, Jaszczuk 2, Kandora 1, Pezda 1, Skuciński, ziółkowski, Chełmiński, Banaś. trener: tichoń/Bodasiński. Szczypiorniści AZS AWF Biała Podlaska zaprezentowali zmienną formę w starciu z rezerwami Vive w Kielcach. Pozostałe wyniki: KSzO Odlewnia Ostrowiec Świętokrzyski - MtS Chrzanów 31:22, Ostrovia Ostrów Wielkopolski - Olimpia Medex Piekary Śląskie 28:29, SPr tarnów - Moto-Jelcz Oława 29:34, Olimp Grodków - MKS Kalisz 27:32, ASPr zawadzkie - KSSPr Końskie 27:28, Czuwaj Przemyśl - MSPr Siódemka legnica 32:25. Bialska siódemka od początku meczu w Kielcach dyktowała warunki gry. Zespół z Białej Podlaskiej uzyskał przewagę bramkową, którą następnie z minuty na minutę powiększał. Akademicy objęli prowadzenie 2:0, potem cały czas wygrywali różnicą od jednej do czterech bramek, by na koniec pierwszej połowy prowadzić pięcioma trafieniami 17:12. Po zmianie stron wydawało się, że goście mają mecz pod kontro- 1. Olimpia 2. Czuwaj 3. Moto-Jelcz 4. MKS Kalisz 5. KSSPr 6. Siódemka 7. ASPr 8. Ostrovia 9. KSzO 10. MtS 11. SPr 12. Vive ii 13. AzS AWF B.P. 14. Olimp lą. Niestety, z minuty na minutę gospodarze zaczęli grać coraz lepiej, odrabiając straty bramkowe. W 46 min wyrównali stan meczu na 21:21, a o ich zwycięstwie zadecydował okres gry między 53 i 57 min, kiedy to wyciągnęli wynik ze stanu 22:23 do 26:23 i nie dali sobie już wydrzeć wygranej. I lIga mężczyzn, gr. b 11 kolejka Vive tauron ii kielce - aZs awF Biała Podla- 11 11 11 11 11 11 11 11 11 11 11 11 11 11 18 15 15 15 14 12 11 10 10 10 9 8 6 1 348-304 354-327 301-281 316-293 317-288 301-288 327-332 324-316 301-299 307-321 328-347 301-321 290-306 267-359 www.echokatolickie.pl Sport Krzysztof Jakubik, sędzia piłkarski z Siedlec, otrzymał - obowiązującą od 1 stycznia 2017 r. - nominację na sędziego międzynarodowego. redaktor prowadzący: ANDRZEJ MATERSKI Przerwali niepowodzenia Koszykówka Po serii czterech porażek koszykarze SKK pokonali Rosę Radom. PGE MKK przegrał w Ostrowie Wielkopolskim. Podopieczni trenera Teohara Mołłowa przerwali passę niepowodzeń na parkietach I ligi i pewnie pokonali w Siedlcach Rosę Radom. Swoją przewagę gospodarze zaczęli budować od stanu 12:10 w pierwszej kwarcie, którą zakończyli prowadzeniem 26:13. W drugiej na parkiecie nadal rządzili siedlczanie i do przerwy wypracowali sobie 22-punktową przewagę, wygrywając 49:27. Dwie kolejne kwarty były już wyrównane z niewielką przewagą siedlczan. Oba zespoły nie popisały się natomiast w trzeciej kwarcie, kiedy to przez ponad 3 min żaden z nich nie zdobył ani jednego punktu. Ekipa z Siedlec, pokonując Rosę 81:56, odniosła najwyższe zwycięstwo w tegorocznych rozgrywkach. Mecz w Ostrowie Wielkopolskim pomiędzy miejscową Ostrovią i PGE MKK Siedlce miał bardzo wyrównany charakter i gra toczyła się niemal na zasadzie punkt za punkt. W tej sytuacji nie było więc mowy, aby któryś z zespołów wypracował sobie nieco większą przewagę. Przed ostatnimi 10 min zespół z Siedlec prowadził tylko 1 pkt (65:64). W ostatniej kwarcie, na 6 min i 19 s przed końcem meczu, siedlczanki uzyskały 8 pkt przewagi (76:68) i wydawało się, że są na dobrej drodze, by zanotować końcowe zwycięstwo. Gospodynie nie zrezygnowały jednak z gry i rzuciły na szalę wszystkie swoje umiejętności, by na 21 s przed zakończeniem wyrównać stan meczu na 79:79. Ostatecznie zapewniły sobie wygraną 81:79. Basket Liga Kobiet Ostrovia Ostrów Wielkopolski - PGE MKK Siedlce 81:79 (23:25, 19:19, 22:21, 17:14). PGE MKK: Poboży 18, Trzeciak 16, Mołłow 12, Parysek 10, Wajler 9, Koperwas 6, Schmidt 4, Żukowska 4. Trener: Todor Mołłow. Pozostałe wyniki: AZS AJP Gorzów Wielkopolski - Artego Bydgoszcz 69:67, CCC Polkowice - Basket Gdynia 76:93, Energa Toruń - AZS UMCS Lublin 65:54, JAS-FBG Sosnowiec - Wisła Can-Pack Kraków 59:83, Ślęza Wrocław - Widzew Łódź 76:58. 1. Wisła 9 17 734-574 2. Ślęza 9 16 710-545 3. AZS AJP 9 16 669-580 4. AZS UMCS 9 15 577-536 5. Energa 9 15 617-598 6. Artego 9 14 639-571 7. JAS-FBG 9 13 603-650 8. CCC 9 13 594-644 9. Basket 9 12 607-644 10. Ostrovia 9 11 565-684 11. PGE MKK 9 10 579-713 12. Widzew 9 10 524-679 I liga 12 kolejka SKK Siedlce - ACK UTH Rosa Radom 81:56 (26:13, 23:14, 12:10, 20:19). SKK: Sobiło 18, Weres 16, Król 15, Czosnowski 7, Pławucki 7, Rajewicz 7, Paul 6, Szymczak 5, Nędzi, Stefanik, Zapert. Trener: Teohar Mołłow. Pozostałe wyniki: Astoria Bydgoszcz - GKS Tychy 71:76, Basket Poznań - Nysa Kłodzko 73:60, Kotwica Kołobrzeg - Sokół Łańcut 62:70, Legia Warszawa - GTK Gliwice 78:74, Noteć Inowrocław - Znicz Basket Pruszków 75:87, Spójnia Stargard - Pogoń Prudnik 91:82, Polonia 1912 Leszno - AZS AGH Kraków 80:65. 1. Sokół 2. Spójnia 3. Legia 4. GTK 5. Pogoń 6. Polonia 7. GKS Tychy 8. Basket 9. KSK Noteć 10. SKK 11. Kotwica 12. Znicz 13. AZS AGH 14. Rosa 15. Astoria 16. Zetkama 12 12 12 12 12 12 12 12 12 12 12 12 12 12 12 12 23 943 - 829 23 958 - 875 20 923 - 784 20 879 - 803 20 953 - 885 20 884 - 862 19 896 - 871 18 783 - 812 17 900 - 903 17 838 - 864 17 799 - 855 16 880 - 880 16 872 - 898 15 795 - 901 14 868 - 1006 13 776 - 919 Lepsze od faworytek Przed spotkaniem Nike Węgrów z Proximą Kraków więcej szans na wygraną dawano zespołowi gości. W pierwszej partii mecz w Węgrowie miał wyrównany przebieg, a po emocjonującej końcówce lepsze okazały się gospodynie. Na początku drugiej rywalki dorównywały zespołowi Nike, potem grały już tylko węgrowianki. Niestety, w dwóch kolejnych partiach role się odwróciły. Po równym początku w trzecim secie i prowadzeniu w czwartym przez Nike 7:2, do głosu doszły krakowianki i wygrały pewnie do 17 i 16. Przed tie-breakiem trener Nike Robert Kupisz zmienił ustawienie, co przyniosło lepszą grę zespołu. Na przejście gospodynie wygrywały 8:4, a w całym secie zwyciężyły do 9. Prowadzący w tabeli KPS Siedlce zmierzył się na własnym parkiecie z mającą w tym sezonie wysokie aspiracje Stalą Nysa. Drużyna z Siedlec nie do końca wytrzymała ciężar tego meczu, podobnie jak podczas niedawnej konfrontacji ze Ślepskiem Suwałki, i znów musiała przełknąć go- rycz porażki. W pierwszym, bardzo wyrównanym secie, w czasie którego żaden z zespołów nie uzyskał dominacji na przewagi, zwyciężyli goście. Druga partia to już popis gry w ich wykonaniu. Siedlczanie nie byli w stanie im dorównać i przegrali do 13. Trzeci set, tak jak i pierwszy, również był wyrównany, jednak w końcówce ponownie lepsi okazali się zawodnicy z Nysy, zwyciężając do 23. I liga kobiet 10 kolejka Nike Węgrów - Proxima Kraków 3:2 (28, 17, -17, -16, 9). Nike: Soja, Prokop, Szymańska, Matusz, Wojtkiewicz, Świstek, Nowacka (libero) oraz M. Kupisz, Panufnik, Lipińska, Kwiatkowska. Trener: R. Kupisz. Pozostałe wyniki: SMS Szczyrk - NOSiR Nowy Dwór Maz. 3:1, Wisła Warszawa - WTS Wieliczka 3:1, Joker Świecie - AZS Politechniki Opolskiej 3:0, Karpaty Krosno - AZS Politechniki Śląskiej Gliwice 3:1, Chemik Police - MKS Kalisz - nie odbył się. 1. Wisła 10 30 30:6 2. Joker 10 22 26:13 3. WTS 10 20 23:13 4. Proxima 9 17 20:14 5. SMS 10 17 21:17 6. Polit. Śląska 10 16 20:18 7. PSPS Chemik 8. MKS Kalisz 9. Nike 10. Karpaty 11. Polit. Opolska 12. NOSiR 7 9 9 10 10 10 12 11 9 7 7 3 13:9 15:20 15:21 12:27 11:27 7:28 I liga mężczyzn 10 kolejka KPS Siedlce - Stal Nysa 0:3 (24:26, 13:25, 23:25). KPS: Łukasik, M’Baye, Błasiak, Bucki, Polański, Zrajkowski, Mateusz Januszewski (libero) oraz Zemlik, Gibek, Gontarewicz, Ogrodniczuk, Szaniawski. Trener: Chwastyniak. Pozostałe wyniki: SMS PZPS Spała - SKS Hajnówka 3:2, Ślepsk Suwałki - TSV Sanok 3:1, Norwid Częstochowa - Warta Zawiercie 0:3, AGH Kraków - Victoria Wałbrzych 3:1, Krispol Września - pauzował. 1. Ślepsk 2. Warta 3. KPS 4. Stal 5. Krispol 6. AGH 7. SKS 8. TSV 9. Norwid 10. SMS PZPS 11. Victoria 9 10 9 9 9 9 9 9 9 9 9 23 22 20 20 14 12 11 10 8 7 3 24:10 26:12 21:9 25:11 17:15 16:20 18:23 16:22 13:24 10:22 9:27 II liga kobiet, gr. 3 9 kolejka Ósemka Siedlce - Orzeł Elbląg 2:3 (25:16, 20:25, 25:23, 15:25, 10:15). Ósemka: Marta Orzyłowska, Grzelak, Krzymowska, Lipińska-Jeziorowska, Maja Orzyłowska, Biardzka, Łępicka, Bogusz (libero) oraz Bondar. Trener: Plewiński. Pozostałe wyniki: Volley Płock - Sparta Warszawa 0:3, APS Rumia - AZS AWF UKSW Warszawa 0:3, BAS Białystok - WTS Włocławek. Pauzowała: Mazovia Warszawa. 1. KS AZS AWF 9 2. Mazovia 3. Orzeł 4. Sparta 5. WTS 6. BAS 7. APS 8. Ósemka 9. Volley 24 24:6 8 20 9 18 9 15 9 15 9 13 9 6 9 6 9 3 22:7 21:11 17:15 18:18 17:18 11:23 9:24 8:25 II liga mężczyzn, gr. 2 11 kolejka Metro Warszawa - Huragan Międzyrzec 3:1 (-27, 17, 16, 19). IFLO Zakład Karny Biała Podlaska - Lesan Halinów 0:3 (-20, -21, -21). Pozostałe wyniki: AZS Olsztyn - Huragan Wołomin 3:0, Energa Ostrołęka - Centrum Augustów 3:0, Czołg AZS Uniwersytet Warszawski - MOS Wola Warszawa 1:3, Legia Warszawa - BAS Białystok 1:3. 1. Energa 2. MOS Wola 3. BAS 4. Huragan M. 5. AZS UWM 6. Legia 7. KS Metro 8. KS Lesan 9. UKS Centrum 10. Czołg AZS 11. Huragan W. 12. UKS IFLO W skrócie Biegi narciarskie Kuusamo (Finlandia). W pierwszych w obecnym sezonie zawodach Pucharu Świata wystartował Maciej Staręga z UKS Rawa Siedlce. Siedlczanin w biegu sprinterskim techniką klasyczną zajął 53 miejsce, a na 15 km - również techniką klasyczną - uplasował się na 74 pozycji. Koszykówka Wałbrzych. Reprezentacja polskich koszykarek przegrała w meczu eliminacji mistrzostw Europy z Belgią 61:77, a to oznacza, że nie zagra w przyszłorocznych finałach tej imprezy. Reprezentację naszego kraju prowadzi Todor Mołłow, szkoleniowiec koszykarek PGE MKK Siedlce, a w jej barwach w meczu z Belgią zagrały cztery koszykarki tego klubu: Karolina Poboży i Katarzyna Trzeciak, które zdobyły po 8 pkt, oraz Roksana Schmid i Paulina Żukowska. Hokej na lodzie Lublin. 3 i 4 grudnia siedlecki STH zagra pierwsze dwa mecze w ramach turnieju 2 ligi północno-wschodniej. Siedlczanie zmierzą się w Lublinie z Legionem Warszawa i ADH Husaria Białystok. Oprócz tych zespołów w lidze grają: LHT Lublin, Masters Giżycko i litewski zespół Gauja. Co, Gdzie, Kiedy? Koszykówka Basket Liga Kobiet 10 kolejka 3 grudnia, 18.00, PGE MKK Siedlce - Artego Bydgoszcz. I liga mężczyzn 13 kolejka 3 grudnia, 18.00, Znicz Pruszków SKK Siedlce. Piłka siatkowa Po pięciosetowym meczu węgrowska Nike pokonała wyżej notowaną Proximę Kraków, a KPS Siedlce uległ Stali Nysa. 27 11 11 11 11 11 11 11 11 11 11 11 11 28 27 25 21 21 18 18 14 13 6 6 1 31:12 30:14 26:14 27:17 26:18 25:21 24:23 21:24 18:24 15:30 14:31 4:33 Piłka siatkowa I liga mężczyzn 11 kolejka 2 grudnia, 17.00, Victoria Wałbrzych - KPS Siedlce. I liga kobiet 11 kolejka 3 grudnia, 18.00, MKS Kalisz - Nike Węgrów. II liga mężczyzn, gr. 2 12 kolejka 3 grudnia, 16.00, IFLO Biała Podlaska - AZS UAM Olsztyn, 18.00 Huragan Międzyrzec Podl. - Huragan Wołomin. II liga kobiet 11 kolejka 3 grudnia, 18.00, Sparta Warszawa - Ósemka Siedlce. Piłka ręczna I liga mężczyzn, gr. B 12 kolejka 3 grudnia, 18.00, AZS AWF Biała Podlaska - ASPR Zawadzkie. Sporty siłowe Otwarte mistrzostwa Siedlec w wyciskaniu sztangi, leżąc na ławeczce, 3 grudnia, 10.00, hala PG 4 w Siedlcach. 2 28 EchoKatolickie rolnictwo numer 15(615) kwietnia 2007 numer 48 (1117)12-18 1-7 grudnia 2016 r. prawie tyle mln ton śruty sojowej GMO importuje się rocznie do Polski POLSKA Dyskusja nad wołowiną POLSKA. 25 i 26 listopada odbyło się III Forum Sektora Wołowiny. Podczas dyskusji poruszono zagadnienie dotyczące możliwości tworzenia grup producentów. W Polsce jest ich zaledwie 56, bo wśród rolników wciąż istnieją obawy przed zrzeszaniem się. Omówiono również kwestię innowacji w sektorze wołowiny. Jedną z nich jest system QMP (Quality Meat Program), pozwalający wyróżnić wytwarzany produkt na rynku. Wskazywano także na możliwości lepszego funkcjonowania systemu doradztwa rolniczego, aby usprawnić transfer wiedzy pomiędzy nauką a praktyką. Poruszono też istotną kwestię możliwości finansowania produkcji żywca wołowego oraz ubezpieczeń ryzyk. Omówiono również problem strat wywoływanych chorobami bydła. Kwestia w największym stopniu dotyczy cieląt, wśród których upadki dochodzą czasem nawet do 30%. Dlatego tak ważna jest profilaktyka JAG chorób i możliwość ich zwalczania. 17 zrealizowanych obietnic POLSKA. Minister rolnictwa zaprezentował 17 przedsięwzięć, które udało się zrealizować resortowi. Jak zauważył, znajdowały się one na liście 24 obietnic PSL. Wśród nich są m.in.: ustawa o wzmocnieniu rodzimego rolnictwa przez przetwarzanie produktów w gospodarstwie i sprzedaż bezpośrednią, ustawa o wzmocnieniu grup producenckich i spółdzielczości (na dniach trafi ona pod obrady rządu), przywrócenie ubezpieczeń pakietowych, wsparcie produkcji ekologicznej, reforma instytucji rządowych obsługujących rolnictwo (ustawa o Państwowej Inspekcji Bezpieczeństwa Żywności), poprawa dochodowości w rolnictwie. Minister zapowiedział też powołanie pocztowo-rolnego towarzystwa ubezpieczeń wzajemnych, gdzie rolnicy JAG będą mogli się ubezpieczać. Projekt w sejmie Bez upraw modyfikowanych genetycznie? 24 listopada do sejmu trafił projekt ustawy dotyczący upraw GMO. Pomoc ARiMR POLSKA. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa uruchomi pomoc z budżetu krajowego dla rolników, którzy w 2016 r. ponieśli wysokie straty spowodowane przez klęski żywiołowe. Pomoc dotyczy strat w uprawach w wysokości 50-70%, spowodowanych suszą, gradem, huraganem, deszczem nawalnym lub ujemnymi skutkami przezimowania. JAG Wnioski będzie można składać do 5 grudnia. Nowa linia kredytów POLSKA. ARiMR dopłaci do kredytów zaciągniętych na sfinansowanie zobowiązań cywilnoprawnych. Chodzi o kredyty zaciągnięte w związku z prowadzeniem produkcji mleka, świń lub owoców i warzyw przez producentów rolnych, których przychody są niewystarczające na sfinansowanie zobowiązań cywilnoprawnych w okresie od 7 sierpnia 2014 r. do 30 kwietnia 2016 r. Pomoc ARiMR polega na stosowaniu, przez okres nie dłuższy niż osiem lat, dopłat do oprocentowania kredytu na sfinansowanie zobowiązań cywilnoprawnych. W chwili obecnej kończą się prace związane z zawieraniem aneksów do umów o współpracy z czterema bankami, które będą JAG udzielały takich kredytów. Reklama Prezydent Miasta Siedlce PB.6721.2.27.2015 Siedlce, dnia 21.11.2016 r. OGŁOSZENIE o zmianie uchwały o przystąpieniu do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego w rejonie ulicy Starowiejskiej w Siedlcach. Na podstawie art. 17 pkt 1 ustawy z dnia 27 marca 2003 r. o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym (Dz. U. z 2016 r., poz. 778 z póź. zm.) zawiadamiam, że Rada Miasta Siedlce uchwałą nr XXV/312/2016 z dnia 28 października 2016 r. zmieniła uchwałę nr XI/118/2015 Rady Miasta Siedlce z dnia 28 sierpnia 2015 r. o przystąpieniu do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego w rejonie ulicy Starowiejskiej w Siedlcach, rozszerzając granice planu o sąsiednie tereny. Konieczność informowania Fot. pixabay.com Krótko Żywność na bazie produktów niemodyfikowanych mogła stać się atutem polskiego rolnictwa. Jego najważniejszym założeniem jest wprowadzenie obowiązku ich rejestracji. Prowadzenie takiej uprawy będzie wymagało utworzenia specjalnej strefy i do tego dopiero po uzyskaniu zezwolenia, a także wobec braku sprzeciwu właścicieli pobliskich gruntów. Konieczność rejestracji „Wprowadzone rozwiązania zapewnią, że Polska nadal będzie wolna od upraw genetycznie modyfikowanych organizmów GMO. Nowe regulacje zwiększą bezpieczeństwo ludzi i zwierząt, tworząc ochronę przed niekontrolowanym występowaniem GMO, a więc także przed wpływem takiego występowania na lokalne produkty rolne. To z kolei pozwoli na szeroką promocję polskich produktów spożywczych, jako wolnych od GMO” - czytamy w komunikacie Centrum Informacyjnego Rządu. Nowe przepisy zobowiążą do zgłaszania i rejestracji upraw GMO w Polsce. Prowadzenie takiej uprawy będzie wymagało utworzenia specjalnej strefy - po uzyskaniu zezwolenia od mini- strów środowiska i rolnictwa. Zadaniem ministra rolnictwa stanie się określenie warunków prowadzenia takiej uprawy. Sąsiedzi na tak Osoba bądź przedsiębiorstwo, które będzie chciało prowadzić uprawę GMO, zostaną zobligowani do dołączenia do wniosku oświadczenia posiadaczy gruntów położonych w odległości 3 km od gruntu, na którym planowana jest taka uprawa, iż jej się nie sprzeciwiają. W uzasadnieniu projektu zwraca się uwagę, że takie rozwiązanie ma chronić przede wszystkim pasieki. Zgodę na prowadzenie takich upraw trzeba będzie też uzyskać w gminie. Ministerstwo, czyli autor projektu noweli, argumentuje, że brak krajowych przepisów dotyczących upraw GMO oznacza brak ich właściwej kontroli. W tej sprawie upomniała Polskę Komisja Europejska i Trybunał Sprawiedliwości UE. Bastion naturalności To właśnie żywność na bazie Według prawa unijnego każdy produkt zawierający przynajmniej 0,9% składników zmodyfikowanych genetycznie powinien zawierać na opakowaniu taką informację. Niestety nie dotyczy to znakowania produktów nabiałowych i mięsnych pochodzących ze zwierząt karmionych paszami z GMO. Obecnie do Polski importuje się prawie 2 mln ton śruty sojowej GMO rocznie. Stanowi ona ok. 60% surowców wysokobiałkowych do produkcji pasz. Jednym ze sposobów uniezależnienia się od importu śruty sojowej GMO może być rozwój rodzimych źródeł białka w oparciu o rośliny strączkowe. produktów niemodyfikowanych mogła stać się atutem polskiego rolnictwa. Jesienią ubiegłego roku polski rząd zwrócił się do KE o umożliwienie wprowadzenia odpowiedniego zakazu, który pozwoliłby na wyłączenie całego terytorium Polski spod upraw roślin genetycznie modyfikowanych. Chodziło o osiem odmian genetycznie modyfikowanej kukurydzy (uprawa ziemniaka Amflora została zakazana w całej UE). Przykłady z innych krajów pokazują, że wprowadzenie skutecznych zakazów upraw GMO jest możliwe. Zrobiły to np. Niemcy, Francja, Grecja, Węgry, Luksemburg) na mocy rozporządzeń w oparciu o klauzulę ochronną. Daje ona możliwość zakazania uprawy i/lub obrotu materiałem nasiennym GMO. Do tej pory tylko Austria zakazała zarówno JAG uprawy, jak i obrotu. Notowania z targów i jarmarków Zainteresowani mogą składać wnioski dotyczące nowych terenów, o które został rozszerzony zasięg planu. Granice dodatkowego obszaru planu oznaczone są grubą, ciągłą linią. Wnioski należy składać na piśmie w Biurze Obsługi Interesanta Urzędu Miasta Siedlce, Skwer Niepodległości 2, stanowisko nr 4 w sali obsługi interesanta, w terminie do dnia 29 grudnia 2016 r. Wniosek powinien zawierać nazwisko, imię, nazwę i adres wnioskodawcy, przedmiot wniosku oraz oznaczenie nieruchomości, której dotyczy. Prezydent Miasta Wojciech Kudelski 21-15 listopada produkt jednostka miar biała podl. siedlce Łosice Łuków Garwolin Sokołów Podl. żelechów piszczac Radzyń podl. pszenica dt 65-70 70-72 65 70 60-65 65-70 70 - 70 żyto dt - 50-52 - 50 45-55 50 - - - pszenżyto dt 55-60 50-55 50-55 60 55-60 50 55-60 - 55-60 jęczmień dt 65-70 60-65 65 65-70 60-65 60-65 60-65 - 65-70 owies dt 50-55 50 50 45-50 40-45 50 45-50 45 45-50 mieszanki zbożowe dt - 55 55 50 45-55 60 50-55 - 50-55 Opracowano na podstawie danych MODR w Warszawie oddział w Siedlcach i LODR w Końskowoli oddział w Grabanowie. MLS 20 zdrowie www.echokatolickie.pl Rozmaitości redaktor prowadzący: Agnieszka warecka [email protected] Fot. Z. Celiński tyle baz Lotniczego Pogotowia Ratunkowego znajduje się na terenie kraju 29 KURS NA MIŁOŚĆ Br. Piotr Zajączkowski OFMCap. Jak wybaczyć, by święta były naprawdę przeżyte? Śmigłowiec będzie miał w zasięgu część drogi krajowej nr 2 Warszawa - Terespol i spory odcinek trasy nr 8 Warszawa Białystok. SOKOŁÓW PODLASKI Baza LPR otwarta Śmigłowcem na ratunek Przy al. 550-lecia powstała baza Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Stacjonujący w niej śmigłowiec zapewni szybsze dotarcie do ofiar wypadków drogowych i sprawniejszy transport poszkodowanych do szpitala. Dyżur załogi LPR (pilot, lekarz i ratownik medyczny) zainaugurowano 24 listopada. W uroczystym otwarciu bazy wzięli udział m.in. wicemarszałek senatu Maria Koc, przewodniczący senackiej komisji zdrowia Waldemar Kraska, wicemarszałek województwa mazowieckiego Janina Ewa Orzełowska oraz członek zarządu Elżbieta Lanc, wiceminister zdrowia Marek Tombarkiewicz, szef LPR Robert Gałązkowski, konsultant krajowy ds. medycyny ratunkowej prof. Jerzy Ładny oraz przedstawiciele lokalnych władz z burmistrzem Bogusławem Karakulą i starostą Leszkiem Iwaniukiem na czele. O tym, jak ważna i bezcenna dla życia i zdrowia mieszkańców Mazowsza jest nowo powstała inwestycja, przekonywała wicemarszałek J.E. Orzełowska. Za sprawą śmigłowca pacjenci z ciężkimi urazami lub w stanie zagrożenia życia otrzymają pomoc i dotrą na SOR (Szpitalny Oddział Ratunkowy) najszybciej, jak to możliwe. co bardzo często decyduje o ich życiu lub zdrowiu. Po przemówieniach gości helikopter został poświęcony. Otwarcie bazy LPR poprzedziły obrady senackiej komisji zdrowia, która zebrała się w urzędzie miasta. Podczas nich omawiano projekt znowelizowanej ustawy o państwowym ratownictwie medycznym. Jeszcze nie koniec inwestycji Stacjonujący w sokołowskiej bazie śmigłowiec wypełni jedną z białych plam na mapie zasięgu LPR, uzupełniając maszyny operujące z Warszawy, Białegostoku i Lublina. Śmigłowiec będzie miał w zasięgu część drogi krajowej nr 2 Warszawa - Terespol i spory odcinek trasy nr 8 Warszawa - Białystok. Obecnie baza w Sokołowie ma charakter tymczasowy. W jej skład wchodzi namiot do hangarowania śmigłowca, płyta przedhangarowa, miejsce postoju śmigłowca, cysterna oraz pomieszczenie dla załogi. Na realizację inwestycji z budżetu Mazowsza przeznaczono 6 mln zł. Do połowy 2018 r. ma powstać baza docelowa, z miejscem na pomieszczenia operacyjno-socjalne, magazyny medyczne oraz hangar dla śmigłowca. Cztery nowe lokalizacje Baza w Sokołowie to jedna z czterech nowych lokalizacji zrealizowanych w ostatnim czasie na terenie całego kraju (Opole, Ostrów Wielkopolski i Gorzów Wielkopolski). Na Mazowszu LPR działa w Płocku i Warszawie. Łącznie na terenie Polski LPR dysponuje 20 bazami. Sokołów o tę inwestycję rywalizował z Siedlcami. Władze drugiego z miast ubieganie się o lokalizację bazy LPR argumentowały przede wszystkim położeniem Siedlec na międzynarodowych trasach: drogowej nr 2 i kolejowej E30, gdzie odnotowywana jest znaczna ilość wypadków wymagających szybkiej interwencji służb ratunkowych. Ostatecznie resort zdrowia wybrał Sokołów Podlaski. Szybsza pomoc i transport Tworzenie nowych baz ma służyć przede wszystkim poprawie dostępności do śmigłowcowej służby ratownictwa medycznego w wybranych rejonach Polski. Chodzi zwłaszcza o te obszary, które nie są aktualnie objęte 60kilometrowym zasięgiem operacyjnym LPR. W praktyce przełoży się to na skrócenie czasu udzielenia pomocy medycznej w przypadku nagłego zdarzenia oraz konieczności przetransportowania osób poszkodowanych do szpitala. Jak zaznacza R. Gałązkowski, dyrektor LPR, bolączką systemu ratunkowego jest to, że bardzo często pacjent z obrażeniami wielonarządowymi w stanie zagrożenia życia trafia do najbliższego szpitala, gdzie niejednokrotnie nie jest możliwa pełna diagnostyka. Śmigłowiec ma tę przewagę, że w krótkim czasie 20 - 30 min - może przetransportować pacjenta do ośrodków kliniczOPR. HAH nych. Święto przeżywane wspólnie w rodzinie to czas, który pragniemy spędzić w jedności i harmonii z bliskimi. Podskórnie czujemy, że - zwłaszcza w tym okresie - nie chcemy być sami, tylko z tymi, którzy są dla nas ważni i których kochamy. Jednak tym, co zdaje się przeszkadzać nam w przeżywaniu świąt w pokoju serca, jest prawda o naszych relacjach. Nierzadko brakuje w nich przebaczenia tego, co sprawia ból, rodząc nieprzyjemne uczucia. To one w konsekwencji powodują, że trudno jest nam uwierzyć, iż święta mogą być udane. Pierwszym krokiem staje się więc uświadomienie sobie, że wszędzie tam, gdzie są ludzie, gdzie nawiązujemy jakiekolwiek relacje, jest w nas i w innych wrażliwość na zranienia. Żyjemy bardzo często oczekiwaniami, które się nie spełniają, a wtedy pojawia się żal. Żałujemy, że sami nie potrafimy być szczerzy albo że nie dopilnowaliśmy pielęgnowania relacji, które wymagają troski i wysiłku. I dlatego, mimo najlepszych chęci, nie wszystko powiodło się tak, jak byśmy chcieli… Trzeba się z tym zwyczajnie pogodzić! Nie jestem w stanie ustrzec się przed zranieniem ze strony innych. Ode mnie zależy jednak, co dalej z tym zrobię. Na szczęście Bóg wymyślił sposób na zło… Jest nim przebaczenie! Niestety wielu z nas nie przebacza, ponieważ kieruje się różnymi fałszywymi przekonaniami na ten temat. Na przykład dla wielu przebaczenie jest kwestią uczuć. Jak więc mogę przebaczyć danej osobie, skoro wciąż czuję do niej niechęć, a gdy ją zobaczę, wszystko powraca ze zdwojoną siłą? Na szczęście przebaczenie nie jest sprawą uczuć i emocji. Nieprzyjemne doznania mogą ciągle w nas być i często powracać, ale nie one decydują o przebaczeniu. Są także osoby, które uważają, że przebaczenie jest kwestią zapomnienia. Myślą, że będę mogły przebaczyć, jeśli zapomną o tym, co się stało. A skoro nie mogą zapomnieć, więc nie przebaczają. Na szczęście przebaczenie nie jest kwestią pamięci. Są takie zranienia, które można pamiętać przez wiele lat, a nawet i do końca życia. Jeżeli tak, to czym zatem jest przebaczenie? Jest aktem mojej woli! Najważniejsze jest pytanie, czy chcę przebaczyć... Cała reszta pozostaje na drugim planie. I jeżeli powiem przed Bogiem, że chcę, to Bóg może teraz działać i swą łaską rozleje moje „chcę” na wszystkie inne obszary i będzie je uzdrawiał. To oczywiście może być proces, ale zaczyna się w momencie, gdy powiem: „chcę”! Krótko Nowe łóżka w szpitalu PARCZEW. Caritas Diecezji Siedleckiej przekazała na oddział SP ZOZ 25 łóżek rehabilitacyjnych z materacami, koszule szpitalne oraz aparaturę pomocniczą. Przekazany sprzęt to efekt współpracy CDS z Fundacją Kawalerów Maltańskich w Szwajcarii. W połowie roku dyrekcja szpitala skierowała pismo do siedleckiej Caritas z prośbą o wsparcie i przekazanie specjalistycznych łóżek, które zostaną wykorzystane na oddziałach w celu podwyższenia poziomu świadczonych usług medycznych oraz poprawę warunków leczenia. - Sprzęt jest zautomatyzowany, używany, ale w dobrym stanie technicznym. Za pomocą pilota można ustawić łóżko z pacjentem w dowolnej pozycji i przeprowadzić badania i diagnostykę - podkreśla Małgorzata Mućka, koordynator pozyskiwania sprzętu z ramienia Caritas. Wartość przekazanej aparatury to ok. 30 tys. zł. Caritas zajęła się sprawami organizacyjnymi i formalnymi, natomiast szpital pokrył OPR. HAH koszty transportu sprzętu ze Szwajcarii do Siedlec. Reklama EchoKatolickie informacje numer 15(615) kwietnia 2007 numer 48 (1117)12-18 1-7 grudnia 2016 r. Fot. ug Trzebieszów 30 W drogę ze św. Krzysztofem Prędkość a spostrzeganie Podstawowym warunkiem naszego bezpieczeństwa w ruchu drogowym jest spostrzeganie. Tego nie uczą w szkołach i na kursach, ale to bardzo ważne, wręcz niezbędne: w porę zauważyć zagrożenie i prawidłowo na nie zareagować. Konkurs Wśród osób, które nadeślą prawidłową odpowiedź na zamieszczone poniżej pytanie, rozlosujemy atrakcyjne nagrody ufundowane przez Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego w Siedlcach. Odpowiedzi prosimy przesyłać na adres redakcji: „Echo Katolickie”, ul. Bp. I. Świrskiego 43 A, 08-110 Siedlce, z dopiskiem: „W drogę - ze św. Krzysztofem”. Pytanie konkursowe Kodeks drogowy zabrania rowerzyście: a) Jazdy wzdłuż po przejściu dla pieszych, b) kierowania tyko jedną ręką trzymaną na kierownicy, c) przewożenia dzieci do lat 7. W drogę – ze św. Krzysztofem Odpowiedź ................................................................................................................................. Imię i nazwisko ......................................................................................................................... Adres ........................................................................................................................................... Rozwiązanie konkursu z nr. 41 W poprzednim odcinku „Krzysztofa” sprawdzaliśmy wiedzę Państwa dotyczącą tzw. strefy zamieszkania. Otóż w strefie zamieszkania pojazdy mogą być parkowane wyłącznie w miejscach wyznaczonych w tym celu, czyli wyłącznie na wyznaczonych parkingach (prawidłowa odpowiedź „c”). Nagrodę - ufundowaną przez Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego w Siedlcach - otrzymuje KRZYSZTOF KACHNIARZ z m. Chrusty. Serdecznie gratulujemy! Po odbiór nagrody zapraszamy do siedziby redakcji: ul. Bp. I. Świrskiego 43 w Siedlcach. LA Zespół Zaścianek przybliżył zebranym dawne obrzędy i zwyczaje weselne. GMINA TRZEBIESZÓW Spotkanie integracyjne W seniorach jest moc 24 listopada w świetlicy wiejskiej w Zembrach odbył się I Gminny Dzień Seniora. W spotkaniu, którego tematem przewodnim były wspomnienia dawnych obrzędów i tradycji weselnych, uczestniczyło ponad 200 osób. Z inicjatywą zorganizowania tego typu imprezy wyszli sami seniorzy. Pomysł narodził się kilka tygodni temu w trakcie innej gminnej uroczystości - jubileuszu rocznic pożycia małżeńskiego. Podczas czwartkowego spotkania - w scenografii odtwarzającej wystrój wiejskiej chaty - tradycyj- ne wesele przedstawili na scenie artyści zespołu Zaścianek działającego przy Gminnym Ośrodku Kultury i Wypoczynku. Ponadto program artystyczny zaprezentowała Zorza z Polskowoli, zaś o oprawę muzyczną wydarzenia zadbała Kapela Gminna Siemiatycka. Temat spotkania wywołał u przybyłych seniorów wiele wspomnień z czasów ich młodości. Imprezie towarzyszyła m.in. wystawa dawnych portretów i fotografii ślubnych. Część osób przyniosła także prywatne zdjęcia i obrazy przedstawiające zwyczaje i tradycje weselne. Organizatorkami spotkania były: Animatorki Społeczne, Klub Aktywnych Mieszkańców Gminy Trzebieszów oraz GOKiW. Dzień seniora stał się jedną z 17 inicjatyw wspartych finansowo przez wójta gminy w ramach tzw. małych inicjatyw lokalnych. Dodatkowe środki na organizację imprezy uzyskano z funduszy projektu, w ramach którego szkoliły się przyszłe liderki lokalnych MLS działań społecznych. Krótko Świętowali z wojewodą Fot. ug ostrów lubelski Zwykle nauka jazdy dotyczy przede wszystkim właściwej reakcji, tj. zgodnej z przepisami i regułami ruchu drogowego. Na nic zda się jednak cała wiedza i umiejętności, gdy coś przegapimy, czegoś lub kogoś nie zauważymy. Niestety do większości zdarzeń drogowych dochodzi właśnie dlatego, że zawiodło spostrzeganie. Jak się ustrzec takich błędów, które popełniamy nieświadomie, ale z których nikt nas nie rozgrzeszy? Uczestnicząc w ruchu drogowym, musimy być czujni i wciąż Dyrektor WORD Jacek Kobyliński obserwować otoczenie. Napięta uwaga spowoduje, że nie umkną jej szczegóły, od których zależy nasza reakcja i to podjęta z pewnym wyprzedzeniem. Samochód po to ma przeszklone wnętrze oraz lusterka wewnętrzne i zewnętrzne, aby wciąż z nich korzystać. Owszem, najważniejsze jest to, co dzieje się na drodze przed nami, ale należy też permanentnie obserwować to, co dzieje się z tyłu i po bokach pojazdu. Szczególnie jest to ważne w trakcie manewrów, takich jak zmiana kierunku ruchu, wyprzedzanie, zmiana pasa ruchu, przejeżdżanie przez przejście dla pieszych, pokonywanie skrzyżowania czy włączanie się do ruchu. Wtedy szczególnie wiele zależy od naszej spostrzegawczości. Jaka zależność istnieje między spostrzegawczością a prędkością? Otóż jadąc szybciej, mamy - z jednej strony - więcej rzeczy, zdarzeń i zachowań innych uczestników ruchu drogowego do analizy, bo wszystkie one zmieniają się w szybszym tempie. Z drugiej - mamy mniej czasu na reakcję, gdy już coś zauważymy. Fachowcy mówią o jeszcze innym zjawisku. Otóż im szybciej jedziemy, tym bardziej zawęża się nam pole widzenia. Jednym słowem - nie ogarniamy wzrokiem tego, co dzieje się po bokach pojazdu. Gdy szybkość rośnie, kąt widzenia się zawęża, a to jest bardzo niekorzystne ograniczenie. Instruktorzy techniki jazdy uczą kursantów ciągłej obserwacji otoczenia pojazdu. Wzrok ma być przenoszony niemal automatycznie na boki, lusterka boczne i wsteczne. Taka permanentna obserwacja otoczenia jest ważna zwłaszcza przy dużych prędkościach, np. na autostradach czy ekspresówkach. Tam skutki zagapień mogą być szczególnie tragiczne. W miastach, gdzie jeździ się wolniej, swoją uwagę koncentrować musimy na większej ilości składowych ruchu drogowego. Zaskoczyć nas mogą w szczególności zachowania pieszych i rowerzystów. Skupiając się na innych kierowcach, znakach i sygnałach, możemy po prostu ich nie zauważyć. Dlatego też szybka jazda po miejskich ulicach to znaczące wykroczenie i zagrożenie, jakie stwarzamy dla innych. Natomiast niewielu kierowców ma świadomość, że jadąc ślamazarnie, zbyt wolno, wcale nie poprawiają swego bezpieczeństwa, a wręcz odwrotnie - zmuszają wtedy innych kierowców do wyprzedzania, a czasem nawet nerwowych reakcji. Powodują też tworzenie się kolumn złożonych z tych, którzy chcą ich wyprzedzić, co przy intensywnym ruchu drogowym jest trudne. Takie zawalidrogi skutecznie paraliżują przepustowość drogi i prowokują sytuacje niebezpieczne, bo innym jak zwykle się spieszy. Dobrze dobrana prędkość, tzn. dostosowana do aktualnych warunków drogowych, sprzyja naszemu bezpieczeństwu, ale nie zwalnia z koncentracji uwagi i przezorności za kierownicą. Gm. Ostrów Lub. 20 listopada 11 par małżeńskich z terenu gminy Ostrów Lubelski świętowało uroczystość złotych godów. Medale za Długoletnie Pożycie Małżeńskie wręczył jubilatom wojewoda lubelski Przemysław Czarnek. Niecodzienną ceremonię poprzedziła uroczysta Msza św. w intencji małżonków, sprawowana w kościele parafialnym. Następnie świętujące pary i ich rodziny spotkały się z władzami wojewódzkimi i miejskimi w budynku remizy Ochotniczej Straży Pożarnej. Po części oficjalnej gospodarz uroczystości burmistrz Ostrowa Lubelskiego Józef Gruszczyk zaprosił jubilatów oraz przybyłych gości do wzniesienia toastu symboliczną lampką szampana. Uroczystość uświetnił występ orkiestry dętej OSP pod kierunkiem Wojciecha Duraka. Zaprezentowały się także zespoły śpiewacze: Rozkopaczewianki, Ostrowianki-Polesianki oraz Kaznowianki. W gronie tegorocznych jubilatów znaleźli się państwo: Wiesława i Czesław Bodzakowie, Kazimiera i Ludwik Dudowie, Kazimiera i Józef Florkowie, Krystyna i Ryszard Hoduniowie, Mieczysława i Witold Siptowie, Krystyna i Stanisław Smykowie z Rozkopaczewa, Danuta i Kazimierz Kłodowie z Rudki Kijańskiej, Joanna i Czesław Fiutkowie z Kaznowa-Kolonii, Marianna i Stanisław Gregułowie z Jamy, Kazimiera i Zygmunt Maleszykowie oraz MLS Marianna i Jerzy Rakowie z Ostrowa Lubelskiego. Biesiadnie i patriotycznie Studzianka. 19 listopada w miejscowej świetlicy odbył się III Przegląd Pieśni Biesiadnych i Patriotycznych „Ocalić od zapomnienia”. W spotkaniu, którego organizatorami byli mieszkańcy i Stowarzyszenie Rozwoju Miejscowości Studzianka, udział wzięli m.in.: wójt gminy Łomazy Jerzy Czyżewski, przewodnicząca rady gminy Małgorzata Derlukiewicz oraz dyrektor Gminne- go Ośrodka Kultury Ryszard Bielecki. Podczas przeglądu zaprezentowało się siedem grup śpiewaczych z terenu powiatu bialskiego. Obok gospodarzy, tj. Studzianczan, wystąpiły zespoły: Zielona Kalina z Dubowa, Luteńka z Koszoł, Bokinczanka z Bokinki Królewskiej, Biesiadnicy z Żeszczynki, Pohulanka z Kopytnika oraz Razem z Tucznej. Po uroczystym przywitaniu uczestników spotkania przez Mirosławę Jaśkiewicz i Józefa Hołonowicza grupy zaśpiewały pojedynczo, a następnie razem utwory patriotyczne i biesiadne. Dodatkową atrakcją wieczoru był poczęstunek przygotowany przez mieszkańców i składający się z pysznych dań kuchni regionalnej. Nie zabrakło też wspólnych śpiewów oraz zabawy tanecznej do późnych godzin nocnych. Przegląd został zrealizowany w ramach realizacji zadania „Integracja w Studziance” współfinansowanego ze środków urzędu gminy w ŁoWA mazach oraz SRMS. Seniorzy na scenie Dęblin. 19 listopada w gościnnych progach Klubu Uczelnianego WSOSP odbył się finał XVII Jesiennego Wojewódzkiego Przeglądu Twórczości Artystycznej Seniorów. Na scenie zaprezentowało się aż 35 wykonawców, wśród których znaleźli się: soliści, recytatorzy, zespoły wokalne, chóry oraz kabarety. Sobotni finał swoją obecnością zaszczycili m.in.: burmistrz miasta Beata Siedlecka oraz starosta powiatu ryckiego Stanisław Jagiełło. Wśród laureatów z naszego regionu znaleźli się m.in.: zespół Kulczynianki z Kulczyna, zespół Niezapominajki z Dminina, chór seniora Zorza ze Stężycy, zespół Rumenok z Hołowna, zespół śpiewaczy Moszczanianki z Moszczanki, Zbigniew Motyka z Białej Podlaskiej. Organizatorami przeglądu byli: Miejski Dom Kultury w Dęblinie, Wojewódzki Ośrodek Kultury w Lublinie oraz lubelski zarząd Polskiego Związku Emerytów, Rencistów MLS i Inwalidów. SZPAKI Rozmaitości Strefa seniora www.echokatolickie.pl www.echokatolickie.pl Uroczystość jubileuszowa To od Boga wam dane dzisiaj razem tu być… W sobotę, 26 listopada, jubileusz kamiennych godów świętowali państwo Marianna i Stanisław Szyszowie. - Dzisiaj jest dzień dziękczynienia za wasze świadectwo miłości i wierności - zaznaczył na rozpoczęcie Mszy św. proboszcz parafii ks. Jacek Nazaruk. przeplatały się łzy i radości. Dzisiaj jest dzień dziękczynienia za wasze świadectwo miłości i wierności - podkreślił. W nawiązaniu do rozpoczynającego się w niedzielę nowego roku liturgicznego ks. J. Nazaruk przywołał w kazaniu słowa Chrystusa z Ewangelii: „Uważajcie na siebie”. - Jest to ciągle aktualne wezwanie do czuwania non stop, byśmy nie byli krótkowzroczni, Fot. WA Pomagając sobie i uważając na siebie Sobotnie świętowanie zainaugurowała uroczysta Eucharystia sprawowana przez ks. J. Nazaruka. Zwracając uwagę na niezwykły kontekst zgromadzenia się wokół Chrystusowego ołtarza, proboszcz parafii zachęcał obecnych do modlitewnej wdzięczności Panu Bogu - wraz z jubilatami - za każdy przejaw miłości, dobroci i błogosławieństwa, wypraszając im dalszą pomoc i opiekę. - Przed 70 laty, podobnie jak celnik Mateusz wspomniany w pieśni na rozpoczęcie Mszy św., usłyszeliście zaproszenie Pana, by razem iść przez życie. Jak to zazwyczaj bywa, czasami szło się pod górkę, innym razem z górki; FOT./ALINA SZYSZ W dziękczynieniu Bogu za wierność złożonym przed 70 laty przyrzeczeniom szacownym jubilatom towarzyszyły dzieci wraz z rodzinami oraz parafianie. ale zawsze gotowi na spotkanie z przychodzącym Synem Bożym - tłumaczył. Przypomniawszy zaś, iż z jubilatami spotyka się w każdy pierwszy piątek miesiąca podczas odwiedzin chorych, wskazał ich jako wzór ludzi, którzy idą przez życie, pomagając sobie wzajemnie i uważając na siebie. Następnie pani Marianna i pan Stanisław, stając jak przed 70 laty przed stopniami ołtarza, odnowili przyrzeczenia małżeńskie. MORDY Z myślą o najstarszych Odznaczeni i docenieni Fot. UG łuków By doczekali brylantowych godów Pomysłodawcami uhonorowania szacownych jubilatów był proboszcz parafii i członkinie zespołu śpiewaczego Marysieńki. Grupa o wdzięcznej nazwie przygotowała także oprawę liturgiczną Mszy św. W skład zespołu wchodzi 13 pań, a w jego repertuarze są zarówno pieśni religijne, jak i piosenki ludowe. Od niedawna występom Marysieniek towarzyszy akompa- migawka 31 niament akordeonu. Na zakończenie Eucharystii upominki jubilatom - w imieniu mieszkańców wsi - wręczyli sołtys Marcin Szysz oraz Urszula Golwiej. Prezentom towarzyszyły też życzenia Bożego błogosławieństwa oraz doczekania w szczęściu i pokoju brylantowych godów. Okazały kosz kwiatów przekazali państwu Szyszom także wójt gminy Kornica Kazimierz Hawryluk i miejscowy radny Wojciech Baj. Następnie - w imieniu Marysieniek oraz Koła Gospodyń Wiejskich głos zabrała Jolanta Grzesiewicz. Zespół wykonał również pieśń z łatwo wpadającym w ucho refrenem: „To od Boga wam dane dzisiaj razem tu być…”. Trwania w byciu pięknymi świadkami miłości, opieki dobrego Boga, Matki Najświętszej i patrona parafii - św. Józefa - życzył jubilatom także ks. J. Nazaruk. Na pamiątkę przekazał państwu Mariannie i Stanisławowi obraz z wizerunkiem Jezusa Miłosiernego. Po Mszy św. bohaterowie uroczystości wraz z dziećmi i zaproszonymi gośćmi pozowali do pamiątkowych fotografii. Okazja do życzeń i podziękowań Pani Marianna z domu Grzesiewicz (ur. w 1928 r.) i pan Stanisław (ur. w 1927 r.) zawarli związek małżeński 27 listopada 1946 r. w parafii Górki, do której wówczas należały Szpaki. Po ślubie zamieszkali w domu rodzinnym pani Marianny w Szpakach, następnie przeprowadzili się do miejscowości Czeberaki. Pracę na gospodarstwie łączyli z dodatkowymi zajęciami. - Dziadek był kuśnierzem, a babcia tkała dywany. Nigdy nie słyszałam, by się kłócili. Pamiętam za to, że zawsze dużo się modlili - wspomina Alina Szysz, wnuczka jubilatów. Przed około 20 laty, jak sił do pracy ubywało, powrócili do Szpaków i zamieszkali w rodzinnym domu pana Stanisława. Państwo Szyszowie doczekali się pięciorga dzieci, 14 wnucząt i 16 prawnucząt. Sobotnie spotkanie z racji jubileuszu stało się okazją do podziękowania im za trud wychowania i ofiarną miłość. Do życzeń dalszych lat w zdrowiu i Bożego błogosławieństwa na każdy dzień przyłącza się także reWA dakcja „Echa”. Święto złotego wieku Już po raz czwarty odbył się Gminny Dzień Seniora, który został połączony z uroczystością złotych godów. Postanowieniem Prezydenta RP Andrzeja Dudy Medalami za Długoletnie Pożycie Małżeńskie zostało odznaczonych sześć małżeństw: Krystyna i Kazimierz Orzyłowscy, Anna i Sławomir Zającowie, Anastazja i Jan Lipińscy, Halina i Henryk Przegalińscy, Halina i Zdzisław Domańscy oraz Apolonia i Lucjan Głuchowscy. Odznaczenia wręczyli poseł Marek Zagórski, burmistrz Jan Ługowski oraz kierownik USC Magdalena Zdanowska. Po wręczeniu medali i kwiatów oraz złożeniu życzeń wszyscy zaśpiewali jubilatom „Sto lat”. W uroczystości wzięli udział seniorzy skupieni w sześciu kołach działających na terenie gminy oraz rodziny jubilatów i władze samorządowe. Na scenie sali teatralnej Miejsko-Gminnego Ośrodka Kul- tury w specjalnie przygotowanym repertuarze zaprezentowały się niektóre grupy i zespoły seniorów działające przy ośrodku. Oprócz kabaretu Koziary wystąpiły ze- społy ludowe: Podlasianki, Krzymoszowianki oraz Złote Kłosy. W poetyckim programie wystąpiła również Barbara Chromiec. Całość zwieńczył słodki poczęstunek. JAG 20 listopada seniorzy z terenu gminy Łuków spotkali się w Strzyżewie na III Senioriadzie. Święto złotego wieku miało miejsce w sali gimnastycznej tutejszej szkoły. Otwarcia imprezy dokonali sołtys Strzyżewa Barbara Kępka i radny Sławomir Dębiński. Okolicznościowe życzenia wszystkim seniorom zamieszkujących gminę złożył wójt Mariusz Osiak. W części artystycznej spotkania wystąpiły dzieci i młodzież z Zespołu Szkół w Strzyżewie, a także grupy śpiewacze: Kumpele z Gręzówki, Zalesianki z Zalesia, Jagódki ze Żdżar, Niezapominajki z Dminina i Dziecięcy Zespół Tańca Ludowego Gminy Łuków. Po raz pierwszy w uroczystości seniorskiej wzięli udział podopieczni Domu Seniora „Aleksandria” z Aleksandrowa. Senioriadę zakończyła zabawa taneczna. Organizatorami imprezy byli: GOK w Łukowie, rada sołecka MLS w Strzyżewie, dyrekcja, nauczyciele i pracownicy ZS oraz rodzice. EchoKatolickie W WOlneJ CHWili numer 15(615) kwietnia 2007 numer 48 (1117)12-18 1-7 grudnia 2016 r. FOt. ArCH. 32 KSIĄŻKA DLA KAŻDEGO Niesamowite kobiety Zarówno dawniej, jak i dziś kobiety nieustannie zadziwiają swoim uporem i determinacją w dążeniu do obranego celu. Zupa to doskonałe danie na obiad, a nawet kolację. SPOD POKRYWKI Pożywne zupy Monika Rogozińska, Lot koło Nagiej Damy, Damy, Wydawnictwo Bernardinum, Pelplin 2016 r. Kamil Janicki, Damy ze skazą, Znak Horyzont, Kraków 2016. Nancy Goldstone, Królowe rywalki. Katarzyna Medycejska i królowa Margot, Prószyński i S-ka, Warszawa 2016. „Lot koło Nagiej Damy” to fascynująca opowieść o zimowej wyprawie na Nanga Parbat (8125 m) w Pakistanie na przełomie 1997/98 r. To pierwsza ekspedycja, z której relacje wraz ze zdjęciami były przesyłane przez satelitę. Korespondentką wyprawy była Monika Rogozińska. Jedyna kobieta w zespole. Trzęsienie ziemi, lawiny, wypadek alpinisty, akcja ratunkowa w Himalajach to zaledwie wstęp do tej prawdziwej i zaskakującej historii. Zimowa wyprawa na Nanga Parbat okazała się kluczem do przeszłości i przyszłości kobiety. Podczas wyprawy przypadkiem natrafiła na ślady o polskim pilocie por. Henryku Franczaku, który był uczestnikiem bitwy o Anglię i Atlantyk. Jej książka, historyczna i osobista zarazem, zawiera niepublikowane wcześniej dokumenty i zdjęcia z czasów wojny, fotografie miejsc trudno dziś dostępnych w Pakistanie, także wykonane z samolotów w Himalajach przez polskich pilotów. „Damy ze skazą” z kolei to krok w przeszłość pokazujący sylwetki kobiet, które dały Polsce koronę. Matylda była dziedziczką najpotężniejszej dynastii świata. Głupota rodzonego brata zamienia jej życie w piekło. Rycheza angażowała cały swój spryt i nieustępliwość, by zmazać hańbę matki. Przed- sława, zgwałcona i odarta z marzeń przez nienawistnego furiata, poprzysięgła zemstę. Książka to historia polskiej korony odarta z mitów i fałszerstw. W świecie pełnym nienawiści, w którym ludzkie życie jest warte tylko tyle, ile gotowi są za nie zapłacić handlarze niewolników, te wielkie damy zrobią wszystko, by zdobyć sławę silniejszą od śmierci. W podobnym klimacie mieści się książka „Królowe rywalki” porywająca i autentyczna opowieść o przebiegłej, żądnej władzy Katarzynie Medycejskiej i wytwornej, namiętnej królowej Margot - matce i córce, których konflikt ukształtował historię XVI-wiecznej Europy. Pochodząca z możnego florentyńskiego rodu Medyceuszy Katarzyna słynęła z makiawelicznej polityki i bezwzględnych ambicji. Zaaranżowała małżeństwo żarliwej katoliczki Małgorzaty i jej kuzyna Henryka z Nawarry, przywódcy stronnictwa protestantów. Zaledwie pięć dni po ceremonii zainicjowała brutalną rzeź, podczas której stracili życie wszyscy ślubni goście pana młodego oraz przeszło 5 tys. protestantów w całej Francji. Małgorzata - zniewalająca, inteligentna i wielkoduszna - stanęła w obliczu przejmującej decyzji, od której zależał los całego królestwa. JAG KONKURS na polską nutę Kiedy za oknem robi się coraz bardziej szaro, warto postawić na kolory inspirowane polskimi akcentami. Polish Folk to limitowana kolekcja 14 lakierów do paznokci inspirowana niepowtarzalnym polskim folkiem. Paleta barw przenosi nas w świat pełen sentymentalnych wspomnień, gdzie natura jest na wyciągnięcie ręki i możemy cieszyć się jej bliskością. nawiązuje do tego nie tylko kolorystyka, ale także nazwy, m.in. głośne kapiszony, odpustowe korale, noc kupały czy złote żniwa. Mamy dla Państwa trzy zestawy lakierów Polish Folk. By wziąć udział w konkursie, należy wysłać SMS o treści eCHo1.odpowiedź na numer 7168 (1,23 zł z VAt) od czwartku, 1 grudnia, od godz. 10.00, do środy, 7 grudnia, do godz. 22.00. Wygrają trzy osoby, które najciekawiej odpowiedzą na pytanie: „Jaki kolor kojarzy Ci się z Polską i dlaczego?”. Uwaga - odpowiedź nie może przekroczyć 160 znaków. regulamin znajduje się na stronie www.echokatolickie.pl. Skontaktujemy się ze zwycięzcami. listę nagrodzonych zamieścimy w 50 nr. „echa”. Jesień to idealny czas na talerz ciepłej i sycącej zupy. Proponujemy przepisy na dania, które są tanie i smaczne, a ich przygotowanie nie zajmie zbyt wiele czasu. zuPa gulaSzowa Składniki: 1/2 kg karkówki, 2 l bulionu drobiowego, 1/2 kg ziemniaków, 2 papryki (żółta i czerwona), ostra papryczka, puszka pomidorów krojonych, koncentrat pomidorowy, cebula, 2 ząbki czosnku, sól, pieprz, papryka w proszku, mąka i woda. Przygotowanie: Mięso myjemy, kroimy w kostkę, podsmażamy na oliwie na rumiano. Przekładamy do garnka. Następnie podsmażamy cebulę z czosnkiem, dodajemy do mięsa. Zalewamy wszystko bulionem i gotujemy. Papryki oczyszczamy z gniazd nasiennych, kroimy w większą kostkę, ziemniaki obieramy i kroimy w kostkę. Gdy mięso będzie już delikatnie miękkie, dodajemy ziemniaki, a po chwili paprykę, na końcu pomidory oraz koncentrat. Przyprawiamy do smaku. Na końcu robimy zacierkę z wody i mąki. Zagniatamy ciasto i ścieramy na tarce o grubych oczkach wprost do zupy. Gotujemy chwilę. ZuPa Fasolowa Składniki: 1 szklanka białej fasoli konserwowej, 1 szklanka czerwonej fasoli konserwowej, 4 strąki zielonych papryczek chili, 1,5 l bulionu drobiowego, 1/3 szklanki śmietany, 3 łyżki koncentratu pomidorowego, 1 łyżka masła, natka pietruszki, sól, pieprz, żółty ser tarty. Przygotowanie: Bulion mięsny doprowadzić do wrzenia. Dodać czerwoną i białą fasolę, papryczki chili, powoli gotować. Na patelni rozgrzać masło, przesmażyć na nim koncentrat, dodać do zupy. Przyprawić, dodać śmietanę. Posypać tartym serem i zieleniną. krem z Porów Składniki: 4 dorodne pory, 1 duża cebula, 1 marchew, 4 ziemniaki, 1,5-2 l bulionu warzywnego lub drobiowego, masło, sól, pieprz, odrobina chili, szczypior, grzanki lub grissini. Przygotowanie: Cebulę posiekać na drobną kostkę i zeszklić na maśle. Pora umyć i obrać z pierwszej, zewnętrznej warstwy liści. Odkroić zielone liście - do zupy użyjemy białych i lekko zielonych części pora. Pokroić na plastry i dorzucić do cebuli. Smażyć około 10 min, następnie zalać bulionem (powinien minimalnie przykryć warzywa). Ziemniaki obrać i pokroić w drobną kostkę, dorzucić do bulionu. Obrać marchew i dodać ją do zupy w całości lub dużych częściach. Gdy ziemniaki będą miękkie, zupę (oprócz marchwi) należy zmiksować na gładki krem. Jeśli jest zbyt gęsty, należy dolać bulionu. Doprawić solą, pieprzem i odrobiną chili. Można dodać śmietanę lub kostkę serka topionego. TWOjA URODA Ratunku: suche usta! Spierzchnięta i wysuszona skóra to problem wielu osób, powracający nie tylko jesienią i zimą. Podpowiadamy, jak mu zaradzić. Ust nie da się ukryć, dlatego jeśli pojawi się problem ich wysuszenia, które może nawet prowadzić do pękania, należy działać natychmiast. Warto najpierw postawić na złuszczenie. Można samemu przygotować domowy peeling - wystarczy wymieszać brązowy cukier z niewielką ilością wody i wcierać go w usta. Zabieg wykonuje się do momentu, gdy wargi staną się gładkie. Po przemyciu ust należy nałożyć na nie grubszą warstwę wazeliny. Przed wyjściem z domu dobrze jest posmarować usta balsamem zawierającym filtr UV. Nawilża on skórę warg i dodatkowo chroni przed szkodliwym wpływem promieni słonecznych. Jednak nic nie zastąpi ich odżywienia. Z pomocą przychodzą stare, domowe sposoby. Podstawą - jak zawsze - jest odpowiednia dieta, bogata w witaminy A, B i E oraz żelazo i nienasycone kwasy tłuszczowe. Mając spierzchnięte usta, nie wolno ich obgryzać, zdzierać wysuszonego naskórka, bo to tylko pogłębi problem i może wywołać infekcję. Niektóre produkty z drogerii znacząco poprawiają kondycję skóry ust. Warto na jakiś czas zrezygnować z kolorowych pomadek, które mogą podrażniać naskórek, a do tego podkreślą odstające skórki. Jednak największy błąd to oblizy- wanie ust. Ten odruch pogarsza zaburzoną kondycję naskórka, ponieważ zawarte w ślinie enzymy dodatkowo wysuszają skórę. JAG eCHO dzieCi www.echokatolickie.pl www.echokatolickie.pl ZRóB TO SAM Tiulowe kule Rozmaitości 33 RUSZ GŁOWĄ 1. Wielki gar. 2. Wstrzymał Słońce, ruszył ziemię. 3. Wynik dodawania. 4. Gruba warstwa tłuszczu. 5. na kwiaty. 6. Wynik odejmowania. 7. Ksywka roberta lewandowskiego 8. ……… - wstańka. PotrZebujesZ: tiul (najlepiej dość sztywny); tasiemka lub wstążka (w tym samym kolorze co tiul); tektura lub sztywny karton; talerzyk lub cyrkiel; nożyczki; linijka; ołówek. krZyżówka 48 HASŁO iMię i nAzWiSKO AdreS WieK ZRóB TO: najpierw przygotuj szablon lub kilka o różnych rozmiarach. Wszystko zależy od tego, czy chcesz zrobić jedną, czy też więcej kul i jakiej wielkości. na kartonie narysuj koło w dwóch egzemplarzach i wytnij je. W środku wytnij mniejsze koła, przez które będzie przechodził tiul (powinny być dość małe), a także natnij w jednym miejscu, żeby później można było łatwo usunąć szablon. tak przygotowane szablony złóż razem i zacznij nawijać na kółko tiul. Warto to robić równo- miernie i dość gęsto - wtedy pompon wyjdzie ładnie. im więcej tiulu nawiniesz, tym pompon będzie grubszy i bardziej okazały. Po nawinięciu zabezpiecz końcówkę tiulu, żeby się nie odczepiała (możesz przykleić delikatnie lub przyszyć). teraz przetnij tiul wzdłuż zewnętrz- nego obwodu szablonu. W środek włóż tasiemkę lub sznurek i zwiąż - w ten sposób kula będzie się trzymała i posiadała uchwyt. teraz delikatnie usuń tekturowy szablon i uformuj tiul. Możesz go np. dodatkowo postrzępić, przycinając nożyczkami. Własny teatrzyk lalek Krzyżówkę tę ułożył tomek Grzegorzewski z terespola. nagrodę za inwencję (jedną z recenzowanych na naszej stronie książek) wyślemy pocztą. Wasza krzyżówka też może zostać wydrukowana na tej stronie. Wystarczy, że przyślecie ją do nas. nie zapomnijcie podać swojego adresu. Wypełnione kupony (wyłącznie na kartach pocztowych) prosimy przesyłać na adres: „echo Katolickie”, ul. Bp. i. Świrskiego 43A, 08-110 Siedlce. do wygrania zestaw nowych gier z serii „Akademia Umysłu Junior ziMA” firmy Format. to specjalnie opracowany zestaw gier rozwijających pamięć, wspomagających koncentrację oraz pobudzających wyobraźnię. teraz wspomagają również naukę języka angielskiego! rozwiązanie krzyżówki z 46 nr. eCHA: StAry teStAMent nagrodę otrzymuje maksymilian artecki z Chotyłowa. Serdecznie gratulujemy, nagrodę prześlemy pocztą. do Poczytania Z kina do książki 3 tys. lat temu najdzielniejsi żeglarze pokonywali Ocean Spokojny, odkrywając po drodze wiele wysp Oceanii. Nagle ich podróże ustały. PotrZebujesZ: drewniane łyżki; guziki; ścinki materiałów; plastelina; kolorowy papier i klej lub papier kolorowy samoprzylepny; sznurki, tasiemki; mulina, włóczka. ZRóB TO: Łyżka to baza, z której można wyczarować przeróżne postacie: króla, zająca, smoka, babcię itp. na początku można narysować postać, którą chcesz stworzyć. zaplanuj, jakie będzie miała oczy, usta, nos, włosy oraz strój. zastanów się, z jakich materiałów możesz je wykonać. na oczy doskonale nadają się guziki, usta można zrobić z plasteliny lub kolorowego papieru. do wykonania włosów najlepsze będą kawałki muliny i włóczki, nada się również papier kolorowy. Wszystkie elementy kukiełki można przymocować do drewnianej łyżki za pomocą plasteliny lub kleju. Ubranie warto dodatkowo przewiązać tasiemką w kilku miejscach, żeby nie spadało w trakcie zabawy. Spróbujcie zrobić kilka kukiełek i przygotować domowe przedstawienie. Do dzisiaj nikt nie wie, dlaczego… „Vaiana” to opowieść o przygodach śmiałej nastolatki, która wyrusza w podróż, by wypełnić wolę swoich przodków i uratować lud od nieszczęścia. W drodze poznaje półboga Maui i razem przemierzają otwarte wody, by znaleźć drogę na legendarną wyspę. Bezmiar oceanu nie szczędzi im karkołomnych przygód obfitujących w spotkania z piratami i potworami. Dziewczyna musi nauczyć się podążać za głosem serca, a to wcale nie jest takie łatwe… W nowej serii książek i magazynu, przygotowanych specjalnie z okazji premiery kinowej najnowszego filmu, poznacie nowych bohaterów dziecięcych fantazji - mieszkańców wyspy Motunui. Odnajdziecie także plakaty, łamigłówki, zagadki, komiks i prezenty! JAG 34 numer 15(615) kwietnia 2007 numer 48 (1117)12-18 1-7 grudnia 2016 r. EchoKatolickie kina siedlce - Helios Vaiana: skaRB oCeanu 3d 2, 7-8 xii, godz. 15.30; 5 xii, godz. 10.15; 6 xii, godz.12.30 Vaiana: skaRB oCeanu 2 xii, godz. 10.30, 13.00, 18.30 3 xii, godz. 12.00, 14.30, 18.30 4 xii, godz. 10.00, 14.30, 18.30 6 xii, godz. 9.30, 18.30 7 xii, godz. 8.45, 13.00, 18.30 8 xii, godz. 10.30, 12.00, 18.30 kuBo i dwie stRuny 2, 8 xii, godz. 10.15, 12.45, 17.15 3, 7 xii, godz. 11.00, 14.30, 17.15 4 xii, godz. 14.30, 17.15 5 xii, godz. 11.00, 12.45, 17.15 6 xii, godz. 9.00, 12.45, 14.30, 17.15 FantastyCZne ZwieRZęta i jak je ZnaleŹĆ 3d (dubbing) 2, 4, 6, 7 xii, godz. 17.45 3, 8 xii, godz. 11.00, 17.45 5 xii, godz. 11.30, 17.45 FantastyCZne ZwieRZęta i jak je ZnaleŹĆ (dubbing) 2 xii, godz. 10.00, 14.45; 3-4 xii, godz. 13.15; 5, 8 xii, godz. 14.45; 6 xii, godz. 15.00; 7 xii, godz. 9.30, 10.00, 14.45 undeRwoRld: wojny kRwi 2, 5-8 xii, godz. 19.00; 3 xii, godz. 14.45, 19.00; 4 xii, godz. 12.30, 19.00 undeRwoRld: wojny kRwi 3d 2, 5, 7-8 xii, godz. 14.00, 21.15; 3-4 xii, godz. 21.15; 6 xii, godz. 13.15, 21.15 diaBleski młyn 2-8 xii, godz.17.00, 21.30 sully 2, 5-8 xii, godz. 15.00, 19.30, 21.45 3-4 xii, godz. 12.45,19.30, 21.45 wilk w owCZej skóRZe 3-4 xii, godz. 14.00; 6 xii, godz. 11.45, 13.00; 7 xii, godz. 10.00, 12.15; 8 xii, godz. 10.00 sekRetne ŻyCie ZwieRZaków domowyCH 6 xii, godz. 11.30 PitBull. nieBeZPieCZne koBiety 2, 4 xii, godz. 10.45, 13.45, 18.00, 21.00; 3 xii, godz. 10.45, 18.00, 21.00 5 xii, godz. 13.45, 21.00; 6 xii, godz. 13.45, 18.00, 21.00; 7 xii, godz. 9.00, 12.00, 18.00, 21.00; 8 xii, godz. 11.30, 13.45, 21.00 wołyń 5 xii, godz. 9.30 Za nieBieskimi dRZwiami 2 xii, godz. 10.00 6 xii, godz. 9.30, 11.30 Zły mikołaj 2-5, 7-8 xii, godz. 16.15, 20.30 6 xii, godz. 8.30, 16.15, 20.30 tRolle 3d (dubbing) 7 xii, godz. 11.30 tRolle (dubbing) 2 xii, godz. 12.15; 3 xii, godz. 10.15 4 xii, godz. 10.30; 5 xii, godz. 9.00, 12.15; 6 xii, godz. 9.00, 10.45; 7 xii, godz. 12.15; 8 xii, godz. 9.30, 11.30 doCtoR stRanGe 3d (dubbing) 5 xii, godz. 9.15 PRZyGody słoniCZki elli 4 xii, godz. 10.30 RodZina tReFlików 4 xii, godz. 12.15 FiRmowa GwiaZdka 5 xii, godz. 18.30 sZeRmieRZ 6 xii, godz. 10.15 listy do m. 2 8 xii, godz. 18.00 biała Podlaska - merkury Vaiana: skaRB oCeanu 3d 2 xii, godz. 14.00; 3 xii, godz. 15.45 4 xii, godz. 14.45; 5-7 xii, godz. 16.00 8 xii, godz. 14.30 Vaiana: skaRB oCeanu 2 xii, godz. 16.00, 18.00; 3 xii, godz. 13.30, 18.00; 4 xii, godz. 12.30, 17.00 5-7 xii, godz. 18.00; 8 xii, godz. 16.30 PitBull. nieBeZPieCZne koBiety 2-3 xii, godz. 21.45; 4 xii, godz. 21.00 Zły mikołaj 2-3, 5-7 xii, godz. 20.00 4 xii, godz. 19.15; 8 xii, godz. 18.30 jestem moRdeRCĄ 8 xii, godz. 20.15 łuków - łok tRolle (dubbing) 2-7 xii, godz. 14.15 FantastyCZne ZwieRZęta i jak je ZnaleŹĆ (dubbing) 2-7 xii, godz. 16.00 FantastyCZne ZwieRZęta i jak je ZnaleŹĆ 3d (dubbing) 2-7 xii, godz. 18.30 PRZełęCZ oCalonyCH (napisy) 2-7 xii, godz. 20.15 usłuGi Hurtownia artykułów dziecięcych madaR: wózki, łóżeczka, foteliki, akcesoria, zabawki, sala zabaw. ujrzanów 282c, tel. 25-644-37-71, www.madar.siedlce.pl. Zapraszamy. drewno kominkowe i opałowe, obrzynki tartaczne, węgiel, ekogroszek, brykiet, pellet dębowy, żwir, piasek, ziemia, żużel, cement 1-12 ton. Konkurencyjne ceny, transport. tel. 604-652-819, www. weglobyt.pl. opony zimowe, letnie nowe i używane - montaż gratis; Felgi stalowe i aluminiowe - prostowanie felg, przechowalnia opon; komputerowa geometria kół; oleje, filtry - wymiana gratis; klimatyzacja - napełnianie, odgrzybianie, serwis; naprawy bieżące: zawieszenia, hamulce, tłumiki itp. tel. 604-432-222, siedlce, ul. Piaski Zamiejskie 30. Roboty drogowe (kostka brukowa), sanitarne. sprzedaż i montaż ogrodzeń betonowych, kręgów i rur betonowych. Firma drogowo -inżynieryjna doRFa sp.j. wola suchożebrska, ul. łąkowa 1, tel. 602-613-623, 602-613 -632. Garwolin - wilGa Vaiana: skaRB oCeanu 3d 2-6 xii, godz. 13.15, 18.00 Vaiana: skaRB oCeanu 2-6 xii, godz. 15.45 PitBull. nieBeZPieCZne koBiety 2 xii, godz. 8.30 ZaĆma 2-6 xii, godz. 20.30 międZyrZec Podlaski - kino Za roGiem nieBiańskie Żony łĄkowyCH maRyjCZyków 3-4 xii, godz. 19.00 Ratujmy mikołaja 4 xii, godz. 17.00 łosice - łdk Za roGiem FantastyCZne ZwieRZęta i jak je ZnaleŹĆ (dubbing) 6 xii, godz. 8.15; 7 xii, godz. 11.15 BoCiany (dubbing) 7 xii, godz. 9.30 łaskarZew - kino Za roGiem Ratujmy mikołaja 3-4 xii, godz. 15.00 listy do m. 2 3-4 xii, godz. 17.00 janów Podlaski - wenus tRolle (dubbing) 3-4 xii, godz. 16.00 PitBull. nieBeZPieCZne koBiety 3-4 xii, godz. 18.00 samodzielne mieszkanie: pokój, kuchnia, łazienka. Siedlce, tel. 604-063-644. Posesja do wynajęcia, tanio. PruszynPieńki, tel. 734-103-666. Praca Firma Foldruk zatrudni programistę PHP. Wymagana znajomość: PHP, MySQl, HtMl5, CSS3, jQuery. Oferty + CV e-mailem: [email protected] Firma Foldruk zatrudni grafika komputerowego. Wymagania: b. dobra znajomość programów AdOBe Photoshop, CoreldrAW. Oferty + CV e-mailem: [email protected] SPrzedam komplet opon zimowych z felgami 14/185. tel. 694-822-741. stół do krajzegi masywny, blat uchylny z paskiem i wałkiem. tel. 692-942-838. drzwi i okna z demontażu, wewnętrzne i balkonowe, tanio. tel. 517-405-392. tapczan, serwantka ze szkłem, barek. tel. 517-405-392. Zagrabiarko-przewracarka i śrutownik. Okolice zbuczyna pod Siedlcami, tel. 728-989-909. kanapa dwuosobowa i fotel wypoczynkowy. tel. 692-159-046, po 18.00. sztuczna choinka świerk, trzy paczki bombek plus dodatki. tel. 791-476-369. Gabloty szklane podświetlane na biżuterię, mahoń. Okolice ryk, tel. 783618-789. nierucHomości SPrzedam mieszkanie 35 m², Stoczek Łukowski, piętro i, plus garaż. tel. 691-604-994. Posesja 0,43 ha, dom murowany i budynki gospodarcze. tel. 517-405-392. działka pracownicza, rekreacyjna 300 m². złote Piaski, tel. 504-397-707. mieszkanie 50 m², częściowo umeblowane, w centrum, do zamieszkania od zaraz. Stoczek Łukowski, 130 tys. zł. tel. 519-862-477. nierucHomości wynajmę m3 po remoncie, umeblowane - z wyposażeniem, parter z podjazdem, osiedle zamknięte, przy PKP w Siedlcach. tel. 607-265-079. Reklama Rowery tanio z ramą i bez, trzy krzesła rozkładane i jeden fotel obrotowy. tel. 791-476-369. silnik 11 KW oraz cztery koła 900/20. Komarówka Podlaska, tel. 506-546-065. Beczki 200-litrowe na benzynę, cztery beczki na wodę po 130 litrów, dwie drabiny, np. do zrywania owoców, oraz drzewka śliwki węgierki. tel. 535-380-697. m0toryZacja Fiat Cinquecento 900, 1999 r., hak, opony zimowe. tel. 517-405-392. skoda Fabia, 1.6 d, 2012 r., sedan, full opcja, 20 tys. zł. tel. 519-862-477. opel Astra 2005 r., sedan, full opcja, granatowy. tel. 605-102-030. rolnictwo SPrzedam skup zboże, groch, bobik, łubin, rzepak, soja, min. 20 t, zapewniam transport. tel. 504-082-106. dwie jałówki mięsne Charolaise. Komarówka Podlaska, tel. 506-546-065. różne Przyjmę środki czystości, paczkę żywnościową oraz wózek inwalidzki dla chorej mamy. tel. 721-730-607. wdowa 60+ pozna wdowca w podobnym wieku. tel. 734-103-666. wynajmę maszynę do szycia Singer. tel. 797-241-415. RoZwiĄZania konkuRsów W 46 nr. „echa” ogłosiliśmy konkurs SMS, w którym do wygrania były kosmetyki Bioelixire. W skład zestawów wchodziły szampon i maska z olejkiem arganowym. najbardziej interesujących odpowiedzi na pytanie: „Jak dbasz zimą o włosy?”, udzieliły: joanna mirończuk, międzyrzec Podlaski; dorota szlaska, lublin; Beata Rudzińska, Biała Podlaska. W tym samym nr. „eK” do wygrania były trzy książki „Męski dekalog, czyli jak powstać z gleby” wydawnictwa esprit. Aby wziąć udział w konkursie, należało odpowiedzieć na pytanie: „Jak radzisz sobie z przeciwnościami losu?”. zwycięzcami zostali: danuta ługowska-Fiuk, Czuryły; joanna Chojecka, siedlce; marzena kędzierska-wojtas, Zabrodzie. W 46 nr. „echa” ogłoszony został także konkurs SMS, w którym do wygrania były trzy książki „Wołyń. Bez komentarza” wydawnictwa zona zero. z pytaniem: „dlaczego warto czytać książki historyczne?” z powodzeniem zmierzyli się: leokadia Banasiuk, Zaliszcze; Robert Zatorski, Pruszków; marek danielewicz, dęblin. Gratulujemy! nagrody wyślemy pocztą. Reklama BETONIARNIA nocne dyżury aPtek siedlCe 2-8 xii ul. Pułaskiego 13 tel. 25-644-61-89 2-8 xii ul. Kilińskiego 23 tel. 25-631-30-84 Biała Podlaska 2-8 xii ul. Sidorska 2K tel. 83-343-25-24 międZyRZeC Podlaski 2-8 xii ul. Warszawska 17 tel. 83-371-22-22 RadZyń Podlaski 2-8 xii ul. Ostrowiecka 10 tel. 83-354-10-54 PaRCZew 2 xii ul. Kościelna 136 tel. 83-355-21-18 3-8 xii ul. 11-go listopada 11 tel. 83-355-05-73 włodawa 2 xii ul. Żeromskiego 33 tel. 82-572-53-82 3,7 xii ul. Jan Pawła ii 19 tel. 82-572-17-5322 4 xii ul. Piłsudskiego 22 tel. 82-572-11-95 5 xii ul. Chełmska 25 tel. 82-572-31-86 6 xii ul. Mielczarskiego 9 tel. 82-572-10-21 8 xii ul. ul. rynek 18 tel. 82-572-11-09 łuków 2-4 xii ul. nowowiejskiego 2 tel. 25-798-54-07 5-8 xii ul. Staropijarska 24 tel. 25-798-88-77 sokołów Podlaski 2-8 xii ul. Piłsudskiego 12 tel. 25-787-33-30 inFoRmaCja zgodnie z art. 35 ust. 1 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 roku o gospodarce nieruchomościami (dz. U. z 2015 r. poz. 1774 z późn. zm.) informuję, iż na tablicy ogłoszeń Urzędu Miasta Siedlce na okres od 30 listopada do 20 grudnia 2016 r. wywieszone zostały wykazy nieruchomości miejskich przeznaczonych do: wydzierżawienia na cele rolne, w trybie bezprzetargowym, na czas oznaczony tj. 2 lata, położonej w Siedlcach przy ul.Północnej, oznaczonej jako część działki 18-4/27 o pow.59,0707 ha. lokalu mieszkalnego nr 8 położonego w Siedlcach w budynku przy ul. Szymanowskiego 7, przeznaczonego do sprzedaży na rzecz dotychczasowego najemcy. Z up. Prezydenta Miasta Anna Sochacka Zastępca Prezydenta informacje www.echokatolickie.pl www.echokatolickie.pl Rozmaitości 35 Dobry R ok W Rolnictwie Podsumowanie działań KRUS w 2016 r. 24 listopada br. w Centrali Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego w Warszawie odbyła się konferencja prasowa prezesa KRUS, podsumowująca #DobryRokwRolnictwie w kolejnym obszarze administracji rządowej „Rozwój wsi”. Podobne wydarzenia kolejno odbywały się w samym Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, jak i w pozostałych jednostkach nadzorowanych przez ten resort. W konferencji prowadzonej przez prezesa Kasy Adama Sekścińskiego uczestniczył podsekretarz stanu Rafał Romanowski oraz zastępcy prezesa Kasy: Janina Pszczółkowska i Andrzej Kneć. Prezes Sekściński rozpoczął spotkanie z mediami od bilansu ogółu zadań Kasy. Poinformował, że na ponad 1 359 tys. osób objętych ubezpieczeniem społecznym rolników główną grupą są obecnie osoby po 50 roku życia. W liczbie ponad 1 192 tys. świadczeniobiorców dominują natomiast osoby w wieku 80 lat i więcej. Jest ich 333 850, w tym są osoby pobierające świadczenia za przekazane przed 1990 r. gospodarstwa rolne na Skarb Państwa lub następcy. Szczególnie korzystna - jak zauważył prezes KRUS - dla tej grupy świadczeniobiorców Kasy będzie projektowana na 2017 r. waloryzacja emerytur i rent. Według jej założeń, wszystkie najniższe świadczenia mają być podwyższone do kwoty 1 000 zł. Na podwyżce skorzysta zatem ok. 400 tys. (34%) emerytów i rencistów KRUS, w tym 200 tys. (17%) emerytów pobierających emerytury za przekazane gospodarstwa rolne państwu lub następcy. Pozostali świadczeniobiorcy otrzymają gwaranto- waną podwyżkę na poziomie co najmniej 10 zł. Jak dodał A. Sekściński, szereg ostatnich zmian przepisów w ubezpieczeniu społecznym rolników odzwierciedla socjalny charakter tego ubezpieczenia i rządowe kierunki polityki prorodzinnej. Na te cechy systemu KRUS wskazał także minister Rafał Romanowski. Dotyczy to m.in. zasad przyznawania i wysokości zasiłku macierzyńskiego w Kasie od 1 stycznia br., możliwości finansowania składki emerytalno-rentowej osobom sprawującym osobistą opiekę nad małym dzieckiem lub dzieckiem niepełnosprawnym, czy np. zmie- nionych przepisów dla rolników - opiekunów niepełnosprawnych członków rodziny, którzy wcześniej - w związku z ubieganiem się o zasiłek dla opiekuna - tracili okres rolniczego ubezpieczenia niezbędny do ustalenia świadczeń emerytalno-rentowych, gdyż zasiłek ten wiąże się z zaprzestaniem prowadzenia działalności rolniczej lub wykonywania pracy w gospodarstwie rolnym. Aktualnie osoby te mogą na wniosek kontynuować w Kasie to ubezpieczenie, mając zapewnione opłacanie składek przez właściwych wójtów, burmistrzów lub pre- zydentów miast - do uzyskania 25-letniego okresu ubezpieczenia. Z tego wyboru korzysta w Kasie 5 012 uprawnionych (0,4% ogólnej liczby ubezpieczonych). Podczas konferencji w dużym wyborze zostały zaprezentowane działania Kasy z obszaru prewencji, rehabilitacji leczniczej, a także udział Funduszu Składkowego w programach związanych z ochroną zdrowotną i programami profilaktycznymi dla ludności rolniczej. Najnowszym działaniem z tego zakresu Funduszu jest grupowe ubezpieczenie NNW dzieci Podsekretarz stanu Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi Rafał Romanowski zaakcentował, że nie ma zgody rządu na radykalne zmiany systemu Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego w kierunku włączania go do systemu powszechnego. z rodzin osób ubezpieczonych w Kasie [mieliśmy okazję o nim poinformować w poprzednim wydaniu - red.]. Podsekretarz stanu MRiRW Rafał Romanowski, nawiązując do omówionych działań, zaakcentował, że nie ma zgody rządu na radykalne zmiany systemu KRUS w kierunku włączania go do systemu powszechnego. W ocenie ministra nadzorującego działania Kasy, poza ustawową działalnością projektuje ona i wdraża we własnym zakresie innowacyjne rozwiązania, które usprawniają obsługę interesantów i są zarazem odpowiedzią na współczesne wyzwania dla administracji rządowej. Za przykład takiego działania Kasy z wizją i misją minister Romanowski przywołał projekt pn. „Aktywny i Zdrowy Senior Rolnik”, wpisujący się w ramy „Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju” w obszarze dostosowywania do zmian demograficznych. Założenia projektu przygotował prezes Kasy. W przypadku pozyskania na ten cel środków z PROW 2014-2020 będzie możliwe wdrożenie dwuletniego pilotażu kompleksowego systemu opieki nad osobami starszymi z obszarów wiejskich, objętych ubezpieczeniem społecznym rolników. Dalszym efektem realizacji projektu byłoby wypracowanie standardów usług opiekuńczych i opiekuńczo-zdrowotnych, świadczonych przez KRUS na rzecz osób starszych. OPRAC. KRUS 36 EchoKatolickie numer 48 (1117) 1-7 grudnia 2016 r. %LDáD3RGODVND XO'ROQD WHO www.komunalnik.pl 64Û6(*10(3;& ,PNQMFLTPXP1SPGFTKPOBMOJF,POLVSFODZKOJF Telefony 24h: +48 601 277 212, 83 343 46 91 1LHSROHFDP\VLĊDOHVáXĪ\P\SRPRFą ZJRGQ\PSRĪHJQDQLXEOLVNLHMRVRE\ t y g o D n I k r e g I o n a l n y wydawca: Siedlecka Oficyna Wydawnicza „Podlasie” sp. z o.o.; nr indeksu: 367478 Prezes: ks. Piotr Wojdat wiceprezes: Monika Grudzińska „echo katolickie” adres redakcji: ul. Bp. i. Świrskiego 43A, 08-110 Siedlce, tel.: 25-644-48-00, kom. 694 466 922 www.echokatolickie.pl email: [email protected] Redaktor naczelna: Monika Grudzińska ([email protected]) Zastępca: Agnieszka Warecka ([email protected]) asystent kościelny: ks. dr hab. Andrzej Adamski Redaktorzy prowadzący: Jolanta Krasnowska-dyńka ([email protected]) Monika lipińska ([email protected]) Kinga Ochnio ([email protected]) dziennikarze: Agnieszka Wawryniuk, Andrzej Materski (red. sportowa) stali współpracownicy: ks. Henryk drozd, Janusz eleryk, Waldemar Jaroń, tomasz Kępka, Małgorzata Kołodziejczyk, tadeusz nieścioruk, ks. Paweł Siedlanowski, ks. Jacek Świątek, Anna Wolańska korekta: Anna Kublik skład: leszek Sawicki Reklama: iwona zduniak-Urban (tel. 664-427-272, email: [email protected], iwonazduniak@ echokatolickie.pl) księgowość: Beata Kusińska ([email protected]) numer konta: 81 2030 0045 1110 0000 0046 9000 (BGŻ BnP Paribas) administracja: Marta Kaleucha (ogł[email protected]) Rozpowszechnianie redakcyjnych materiałów publicystycznych bez zgody wydawcy jest zabronione. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych reklam i ogłoszeń. w przypadku stwierdzenia niezgodności treści z zasadami wiary katolickiej, zastrzega sobie prawo odmowy ich zamieszczenia. materiałów niezamówionych redakcja nie zwraca, a w przypadku zakwalifikowania ich do druku zastrzega sobie prawo zmiany tytułów i dokonywania skrótów. druk: zPr Media SA, ul. dęblińska 6, 04-187 Warszawa Prenumerata realizowana przez RuCH s.a. zamówienia na prenumeratę w wersji papierowej i na e-wydania można składać bezpośrednio na stronie www.prenumerata.ruch.com.pl. ewentualne pytania prosimy kierować na adres e-mail: [email protected] lub kontaktując się z telefonicznym Biurem Obsługi Klienta pod numerem: 801 800 803 lub 22 717 59 59 - czynne w godzinach 7.00 - 18.00. Koszt połączenia wg taryfy operatora. Zamówienia na prenumeratę instytucjonalną przyjmuje firma kolporter spółka z ograniczoną odpowiedzialnością s.k.a. informacje pod numerem infolinii 0801 40 40 44 lub na stronie internetowej www.dp.kolporter.com.pl