Pobierz - Echo Katolickie

Transkrypt

Pobierz - Echo Katolickie
2
EchoKatolickie
reGiOn
kS. andrzej
adamSki
ASyStent KOŚCielny
Kim jesteś, o Niepokalana?
T
To pytanie, które zadał św. o. Maksymilian
Maria Kolbe, można powtarzać bez końca. Ale szczególnego wymiaru nabiera ono
8 grudnia, kiedy to cały Kościół rozważa
tajemnicę Niepokalanego Poczęcia Maryi.
Jest prawdą uroczyście potwierdzoną przez Kościół, że
na mocy przewidzianych zasług Chrystusa Maryja od
pierwszej chwili swego istnienia, od momentu poczęcia, była wolna od grzechu pierworodnego. Specjalnie
dla Niej Bóg cofnął odwieczny wyrok, który ciążył na
wszystkich ludziach od momentu grzechu pierworodnego. Bóg zachował Ją całą czystą i całą świętą, by przygotować Ją na Matkę swojego Syna - prawdziwego Boga
i prawdziwego człowieka. Dlatego też Maryja jest pierwszym i najdoskonalszym owocem Bożego miłosierdzia.
Tegoroczny Adwent w „Echu Katolickim” również płynie pod znakiem owoców zakończonego niedawno Roku
Miłosierdzia. Temu zagadnieniu poświęcony jest cykl
rozważań pod wymownym wspólnym tytułem „Adwent
miłosierdzia”. W bieżącym numerze wiele o przebaczeniu i jego doświadczaniu - także w miejscach, do których wolelibyśmy nie zaglądać, np. w więzieniu. Doznać
przebaczenia swoich grzechów przez Boga, pojednać się
z drugim człowiekiem i samym sobą - czyż nie byłyby
to najpiękniejsze prezenty świąteczne? Pan Bóg właśnie
w ten sposób chce nas obdarować - dlatego otwórzmy
się na ten szczególny czas, jaki nam daje. Czas Adwentu,
czas oczekiwania. A wzorem i patronką tego adwentowego czekania i zamyślenia niech będzie dla nas Niepokalana.
XAA
krótko
Będzie bezpieczniej
RadZyń Podl. miasto rozbudowuje system monitoringu ulicznego.
nowe kamery umieszczono: na pl. Potockiego k. starostwa - urządzenie
obejmie ul. Ostrowiecką do Banku Spółdzielczego i Chomiczewskiego do
urzędu pracy, na rondzie Karola lipińskiego - skrzyżowanie ulic Wyszyńskiego i zabielskiej, koło kościoła MBnP. Miejsca te wybrano ze względu
na sygnały od mieszkańców, którzy uważają, że w tych rejonach miasta
trzeba poprawić bezpieczeństwo. Kamery zapewniają bardzo dobrą jakość obrazu. Koszt inwestycji to niecałe 25 tys. zł - łącznie z przebudową
Md
centrum monitoringu w straży miejskiej.
250
MIĘTNE
numer 48 (1117) 1-7 grudnia 2016 r.
tyle tys. zł kosztowała budowa
wielofunkcyjnego boiska przy
i liceum Ogólnokształcącym
im. J.i. Kraszewskiego w Białej Podlaskiej
Spotkanie z wiceminister edukacji
Oświata wymaga zmian
- Wygaszenie gimnazjów nie jest celem tej reformy, chcemy jedynie
uratować potencjał, który mamy, zabezpieczając budynki, a nauczycielom
pracę. Ale jest też wielkie oczekiwanie, by zmieniać szkołę od wewnątrz
- mówiła podczas spotkania z samorządowcami i nauczycielami z powiatu
garwolińskiego wiceminister edukacji Teresa Wargocka.
Debatę o zmianach w oświacie
zorganizowali wicemarszałek Senatu RP Maria Koc i poseł Grzegorz Woźniak, a uczestniczyło
w niej ponad 120 osób. M. Koc
przypomniała, że wprowadzana
przez rząd reforma edukacji jest
realizacją zapowiedzi wyborczych Prawa i Sprawiedliwości.
Przyznała również, iż wokół niej
narosło wiele nieprawdziwych informacji i emocji.
Niepokojące statystyki
- Nasz rząd i ministerstwo edukacji narodowej podejmą wszelkie
starania i działania, by utrzymać
obecną sieć szkół w Polsce, głównie podstawowych - zapewniała
wiceminister Wargocka. - Mamy
bardzo niepokojącą statystykę:
w 30% placówek uczy się poniżej 70 uczniów. Co to w praktyce
oznacza? Że z każdym rokiem
liczba uczniów w podstawówkach malałaby, a to stanowiłoby
ogromne obciążenie finansowe
dla gminy. W rezultacie wiązałoby się z niemożliwością organizowania nauczania. Stąd wysiłek,
żeby przeorganizować system
oświaty - dodała T. Wargocka.
Proces wygaszania gimnazjów,
W 30% placówek
uczy się poniżej
70 uczniów.
budowania szkoły ośmioklasowej rozpoczyna się w 2017 r., ale
w tym samym roku się nie kończy
i może trwać pięć lat. - Wygaszenie gimnazjum nie jest celem tej
reformy. Ma uratować potencjał,
który posiadamy, zabezpieczając
budynki, a nauczycielom pracę podkreślała.
Nie obiecujemy
gruszek na wierzbie
Według wiceminister jest wielkie oczekiwanie, by zmienić szkołę od wewnątrz, tzn. podstawę
programową, wrócić do funkcji
wychowawczej,
upodmiotowić
nauczyciela w procesie dydaktycznym i wychowawczym, odejść
od nauczania w formie rozwiązywania testów. - Trzeba stworzyć
przestrzeń do kształcenia i wychowania - mówiła, zapewniając, iż nie ma mowy o masowych
zwolnieniach nauczycieli. T. Wargocka dodała też, że zostaną zmienione zasady subwencjonowania
oświaty, by nie było dysproporcji
w finansowaniu szkół itp. - Nie
obiecujemy gruszek na wierzbie,
lecz mówimy bardzo wyraźnie:
będziemy w tym procesie z samorządowcami i nauczycielami.
Będziemy ich wspierać - obiecała
wiceminister Wargocka.
Pytania i obawy
W trakcie dyskusji pojawiły
się pytania m.in. o pracę dla nauczycieli, budynki po zlikwidowanych gimnazjach, nową formę
kształcenia ponadpodstawowego,
czyli szkoły branżowe. Poruszono
wiele zagadnień, które niepokoją
dyrektorów szkół i samorządowców.
Uczestnicy spotkania otrzymali materiały informacyjne
przygotowane przez resort edukacji. Przedstawiono w nich najważniejsze pytania i odpowiedzi
związane z reformą edukacji oraz
harmonogram jej wdrażania.
WAJ
Reklama
PROMOCJA!
miejsce postojowe
GRATIS!
do wybranych lokali
w Siedlcach
www.echokatolickie.pl
Region
Od nowego roku mieszkańcy gminy Siedlce zapłacą drożej za śmieci.
Stawka za odpady segregowane wyniesie 7 zł. Ci, którzy zdecydują się
na nieselektywny sposób oddawania śmieci, zapłacą 16 zł.
redaktor prowadzący:
jolanta krasnowska-dyńka
[email protected]
SIEDLCE Forum rynku pracy
Dopasować
działania do potrzeb
Aktywizacja osób długotrwale bezrobotnych, tworzenie sprzyjających
warunków do powstawania miejsc pracy oraz większa elastyczność
w działaniach urzędów - to zmiany w przepisach, które zapowiedział
Stanisław Szwed, wiceminister pracy i polityki społecznej, inaugurując
23 listopada działalność Siedleckiego Forum Rynku Pracy.
Nowo powstała platforma ma pozwolić na ściślejszą współpracę
między powiatowym urzędem
pracy a przedsiębiorcami w celu dopasowania działań i projektów do
potrzeb pracodawców. - To bardzo
ważna inicjatywa. Sprawy związane
z rynkiem pracy, bezrobociem i nowymi zadaniami, przed którymi
stoi nasz resort, to ważne kwestie.
Przedsiębiorstwo i pracownik to
najważniejsze ogniwa gospodarki,
które chcemy wspierać - stwierdził
S. Szwed.
Lepsze warunki
dla przedsiębiorców
Podczas spotkania z dziennikarzami wiceminister odniósł się do
sytuacji i problemów na rynku pracy. - Tendencje notowane w kraju
widoczne są także w poszczególnych regionach. Sytuacja na rynku
pracy, również tu, w Siedlcach i powiecie, jest dobra. Mamy najniższe
bezrobocie od 25 lat, na poziomie
8,5%. W waszym mieście wynosi on
7% - zwrócił uwagę S. Szwed.
Wiceminister przyznał, że najtrudniejszą grupą do aktywizacji są
ludzie młodzi i najstarsi - powyżej
50 roku życia. - Podejmujemy starania, aby te osoby miały łatwiejszy
start na rynku pracy. Programy
aktywizujące obie grupy cieszą się
największym powodzeniem - podkreślił S. Szwed. Za równie ważne
wyzwanie - stojące przed minister-
Reklama
\[XUS^MRUM
P^aWRXQd[
^QWXMYMcUQXW[R[^YM`[cM
SMPéQ`e^QWXMY[cQ
Sytuacja
na rynku pracy
w Siedlcach
i powiecie
jest dobra.
stwem pracy i polityki społecznej
- wiceminister uznał aktywizację
długotrwale bezrobotnych (powyżej 12 miesięcy) i ich mentalne
oraz zawodowe dostosowanie do
aktualnych wymagań rynku pracy. - Równie istotne jest tworzenie
warunków dla przedsiębiorców, by
ci z kolei tworzyli młodym miejsca
pracy - podkreślił S. Szwed.
Na potrzebę dostosowania potrzeb i programów do możliwości
lokalnego rynku pracy wskazywała także obecna na spotkaniu dyrektor siedleckiego urzędu pracy.
- Bezrobotni przypisywani są do
trzech grup. Większość zostaje zaReklama
kwalifikowana do trzeciego profilu
pomocy. Są to bezrobotni, którym
nie możemy dać w tym momencie
oferty pracy. Nie są to osoby gotowe i zdolne podjąć każde zajęcie,
mają umiejętności i kwalifikacje
niedostosowane do lokalnego rynku pracy. Z nimi trzeba dłużej popracować za pomocą innych form
wsparcia - zwróciła uwagę Ewa
Marchel. - Taka osoba w pierwszych miesiącach nie jest w stanie
zapracować na siebie i przynieść
korzyści pracodawcy - podkreśliła dyrektor, dodając, że w takich
przypadkach urząd pracy korzysta
z programów specjalnych, których
efektywność w siedleckiej placówce wynosi ponad 70%. - Jest
też dużo osób, które nauczyły się
tak wypełniać kwestionariusze,
by program przyporządkował ich
do trzeciego profilu i urząd dał
im spokój przy zachowaniu statusu bezrobotnego i ubezpieczenia zdrowotnego - stwierdziła E.
Marchel. Jednocześnie zwróciła
uwagę na problem z zagospodarowaniem wolnych miejsc pracy.
- Do końca października do naszego urzędu wpłynęło grubo ponad
6 tys. ofert pracy. Z czego tylko 40%
zdołaliśmy zrealizować. Innych
nie, ponieważ nie mieliśmy kogo
wysłać - przyznała E. Marchel, dodając, że forum jest właśnie po to,
by pracodawcy określali swoje potrzeby, a wsparcie było dostosowane do ich potrzeb.
Więcej swobody
dla urzędów pracy
Podczas spotkania wiceminister przedstawił także planowane
przez resort zmiany. - Chcemy
pobudzić funkcjonowanie urzędów pracy, aby stały się one czynnikiem aktywizującym i wspieraFot. JAG
Fot. PUP Siedlce
Wiceminister Stanisław Szwed spotkał się z przedsiębiorcami w ramach Siedleckiego Forum Pracy, którego pomysłodawcą
jest siedlecki urząd pracy.
3
migawka
jącym zarówno przedsiębiorców,
jak i osoby bezrobotne. Chcemy
też pozostawić urzędom większą swobodę działania, by to one
podejmowały decyzje, z jakiego
wsparcia, z jakich instrumentów
powinno się w danym momencie skorzystać, bo to urzędy pracy
wiedzą najlepiej, jakie są potrzeby
lokalnego rynku pracy - podkreślił
S. Szwed. Dodał, że trwają właśnie
dyskusje na temat nowej ustawy.
- Chcemy odejść od sztywnego profilowania bezrobotnych.
Problem sygnalizują nam same
urzędy pracy, podkreślając, że
utrudnia to ich działania. System,
który pozwala na to, aby w internecie sprawdzić, co trzeba zrobić,
by zakwalifikować się do konkretnego profilu, nie jest dobry - podkreślił wiceminister. Odniósł się
także do kwestii bezrobotnych rejestrujących się tylko dla korzystania z ubezpieczeń zdrowotnych. W tej chwili resort zdrowia pracuje
nad zmianami w systemie ochrony
zdrowia, które objęłyby wszystkich
obywateli. Zniknie zatem potrzeba
przychodzenia do urzędu pracy,
żeby skorzystać z pomocy opieki
zdrowotnej. Wszyscy bowiem będą
ubezpieczeni - zaznaczył S. Szwed.
Ministerstwo chce także nadal
praktykować sprawdzone formy
i instrumenty przeciwdziałające
bezrobociu: pożyczki, dotacje, cieszące się dużą popularnością staże
absolwenckie, prace interwencyjne
czy korzystanie ze środków z Krajowego Funduszu Szkoleniowego.
Do pozytywnych działań resortu
wiceminister zaliczył walkę z umowami śmieciowymi, podwyższenie
minimalnej płacy do 2 tys. zł i najniższej emerytury do 1 tys. zł oraz
przywrócenie poprzedniego wieku
HAH
emerytalnego.
Z historią w tle
„Dla Polski - przykładem T. Kościuszki i J. Piłsudskiego” - to tytuł projektu
edukacyjnego zrealizowanego w Publicznym Gimnazjum nr 3 w Siedlcach.
Jego głównym celem było rozwijanie zainteresowań historią oraz zapoznanie
z wydarzeniami i zasłużonymi dla Polski postaciami. Podczas realizacji
zadania młodzież kształtowała umiejętności pracy w zespole, wyszukiwała
i selekcjonowała potrzebne informacje, stosowała narzędzia i programy
informatyczne, a także rozwijała swoje zdolności plastyczne, muzyczne czy
taneczne. Finał przedsięwzięcia odbył się 25 listopada podczas uroczystej
akademii. W jej trakcie laureaci konkursów przeprowadzonych w czasie trwania
HAH
projektu otrzymali nagrody i dyplomy. EchoKatolickie
region
numer 48 (1117) 1-7 grudnia 2016 r.
fot. UM Międzyrzec Podl.
4
SIEDLCE Pogoń dla Pogoni
Łączyć przez sport
Każdego roku już od 21 lat kolejni młodzi mieszkańcy miasta mają możliwość
poznania ważnego historycznego momentu.
MIĘDZYRZEC PODLASKI Pamiętają
Lekcja patriotyzmu
Jak co roku w rocznicę Krwawych Dni Międzyrzeca
mieszkańcy miasta wspominali tragiczne
wydarzenia, w których zginęli żołnierze i cywile.
Uroczystość, której inicjatorem
jest międzyrzecki historyk Roman Sidorowicz, upamiętnia dni
16-18 listopada 1918 r., kiedy to
wojska niemieckie zaatakowały
Międzyrzec. Broniła go Samopomoc i dowodzony przez sierżanta
Ignacego Zowczaka oddział Polskiej Organizacji Wojskowej.
Każdego roku już od 21 lat kolejni młodzi mieszkańcy miasta
mają możliwość poznania ważnego historycznego momentu z jego
życia i wspominania bohaterów,
którym poświęcony jest pomnik
na pl. Jana Pawła II.
W tym roku przy pałacu Potockich zebrali się uczniowie
i nauczyciele gminnych i miejskich szkół. W uroczystości wzięli
udział: przedstawiciele władz miasta i powiatu, nadleśnictwa, straży pożarnej i Towarzystwa Przyjaciół Nauk, poczty sztandarowe,
szwadron Konnej Straży Ochrony
Przyrody i Tradycji. W sumie ponad 300 osób. Wyświetlono film,
a gimnazjaliści odtworzyli drogę
patroli sprzed 98 lat.
Poczet flagowy wystawiła młodzieżowa drużyna ochotniczej
straży pożarnej ze Stołpna.
Nad bezpieczeństwem grupy,
która prowadzona przez oddział
KSPOiT z parku przemaszerowała z pochodniami na pl. Jana
Pawła II, czuwała policja i straż
miejska. Pod pomnikiem złożono
kwiaty i zapalono znicze, odczytany został też apel poległych. BZ
Krótko
Grudniowe atrakcje
Biała Podl. Biblioteka Barwna zaprasza nie tylko po książki.
W grudniu przygotowano dwie ciekawe inicjatywy. Pierwsza skierowana
jest do najmłodszych i nosi tytuł „Czytające soboty”. Gościem specjalnym
będzie mikołaj. Jego strój założą tajemnicze osoby wykonujące ciekawe
zawody lub mające niespotykane zainteresowania. Następnie przeczytają
dzieciom zabawne historie związane ze zbliżającymi się świętami oraz
odpowiedzą na pytania zadawane przez uczestników. Spotkania zaplanowano w trzy pierwsze soboty grudnia (3, 10 i 17 grudnia). Początek
o 12.00. Druga inicjatywa dotyczy dorosłych, których pracownicy zapraszają do Dyskusyjnego Klubu Książki. Tematem będzie twórczość pisarska Matthew Quicka. Spotkanie zaplanowano na 15 grudnia. Początek
AWAW
o 16.00. Patriotyczne recytacje
Adamów. 19 listopada w Gminnej Bibliotece Publicznej odbył się
IV Wojewódzki Przegląd Recytatorski Poezji i Prozy Patriotycznej
im. gen. F. Kleeberga. W konkursowych zmaganiach uczestniczyło aż
84 recytatorów. W kategorii „szkoły podstawowe” w gronie uczniów klas
0-I zwyciężyła Natalia Chmiel (SP Wola Gułowska). Wśród uczestników
z klas II-III najlepszy okazał się Piotr Cabaj (SP nr 1 w Łukowie), a klas
IV-VI Bartłomiej Niewęgłowski (Łukowski Ośrodek Kultury). W kategorii
„gimnazja” bezkonkurencyjny był reprezentujący ŁOK Kacper Siwiak.
W ostatniej kategorii „szkoły ponadgimnazjalne” jurorzy nagrodzili dwóch
reprezentantów gminy Ulan-Majorat: Rafała Nurzyńskiego oraz Jakuba
Frączka. Organizatorami imprezy były: Gminna Biblioteka Publiczna
w Adamowie, Wojewódzki Ośrodek Kultury w Lublinie oraz Gimnazjum
MLS
im. SGO „Polesie” w Adamowie. Przed II wojną światową Pogoń
Lwów była dumą polskiego sportu
- klub pięć razy zdobywał mistrzostwo kraju w piłce nożnej. Przestał
działać w 1939 r. Z pomocą Polaków mieszkających we Lwowie Pogoń została reaktywowana w 2009
r. Klub wciąż boryka się z wieloma
problemami, choćby brakiem własnego stadionu. Od kilku miesięcy lwowską Pogoń wspiera firma
PGNiG - od teraz w nowej formule.
- Program „Pogoń dla Pogoni”
to wyraz szacunku dla Polaków,
którzy przez lata nie wyrzekli się
swojej tożsamości i korzeni. Niezmiernie się cieszę, że wspólne
działania PGNiG, ministerstwa
energii oraz wielu osób w Siedlcach
i we Lwowie zbudują zarówno więzi symboliczne i społeczne, jak też
zaowocują wymiernym wsparciem
dla najstarszego polskiego klubu sportowego. Nie możemy i nie
chcemy zapomnieć o wspaniałej
historii naszego sportu we Lwowie - podkreślił Janusz Kowalski,
wiceprezes zarządu PGNiG SA
ds. operacyjnych, podczas konferencji inaugurującej projekt. - Pamiętamy o naszych rodakach zagranicą, na Ukrainie, gdzie PGNiG
jest bardzo obecne. Zdecydowaliśmy, aby to sport był platformą
komunikacji z naszymi rodakami.
A wszystko po to, by przypominać
o wielkiej historii Pogoni Lwów, ale
również wspierać naszych rodaków
na Ukrainie - przyznał J. Kowalski,
dodając, że na pomysł wpadł, spoglądając na herby drużyn, które są
do siebie bardzo podobne.
Integracja z Polonią
Współpraca Pogoni Siedlce i Pogoni Lwów ukierunkowana będzie
na propagowanie historii Polski
i polskiego sportu, umacnianie
więzi wspólnotowych pomiędzy
mieszkańcami Siedlec i lwowską
Polonią, a także relacji polskoukraińskich. Program został objęty
honorowym patronatem ministra
energii i prezydenta Siedlec. - To
naturalne, że przy zaangażowaniu
biznesowym PGNiG na Ukrainie
ważne jest także lokalne budowanie
relacji społecznych - w tym z polską
mniejszością, integrowanie z Polską, pokazanie, że jesteśmy z nimi
- tłumaczył Krzysztof Tchórzewski.
- „Pogoń dla Pogoni” to innowacyj-
GMINA SIEDLCE Fot. PGNiG
Szkolenie sportowe młodzieży, edukacja patriotyczna i umacnianie relacji
polsko-ukraińskich - to główne cele projektu „Pogoń dla Pogoni” łączącego
kluby piłkarskie z Siedlec i Lwowa.
Współpraca obu klubów ukierunkowana będzie na propagowanie historii
Polski i polskiego sportu, a także umacnianie relacji polsko-ukraińskich.
Program
zainaugurowano
meczem
pomiędzy
drużynami
juniorów
starszych obu
klubów.
ny i wielopoziomowy projekt, który
łączy politykę wspólnotową i patriotyczną oraz działania edukacyjne z aktywnością sportową. Jestem
przekonany, że tego typu współpraca okaże się jednym z najefektywniejszych sposobów na pielęgnowanie polskiej tradycji i umacnianie
wśród lwowskiej Polonii poczucia
narodowej wspólnoty - dodał minister energii.
Z kolei Wojciech Kudelski przypomniał, że Siedlce już od kilkunastu lat współpracują z Berdyczowem, miastem partnerskim
na Ukrainie. - Do tego projektu
wniesiemy więc swoje doświadczenie oraz zbudowane dużym wysiłkiem samorządu najwyższej klasy
obiekty sportowe, dzięki którym
Z obrad sesji
Drożej za śmieci
Nowe władze
Od nowego roku mieszkańcy gminy zapłacą
drożej zarówno za śmieci segregowane, jak
i niesegregowane. - Podwyżka jest konieczna
- tłumaczył podczas sesji wójt.
Wola Gułowska. 19 listopada w Domu Kultury - Pomnik Czynu
Bojowego Kleeberczyków odbył się IV Powiatowy Zjazd Ochotniczych Straży Pożarnych. Głównym celem było wybranie nowych władz
na kolejną kadencję. W wydarzeniu uczestniczyło ponad 100 strażaków
i zaproszonych gości. Przybyli m.in. poseł Krzysztof Głuchowski, zastępca komendanta wojewódzkiego PSP Szczepan Goławski, komendant
powiatowy PSP Tomasz Majewski, kapelan strażaków ks. Roman Sawczuk.
Prezesem delegaci ponownie wybrali Janusz Kozioła. Funkcje wiceprezesów powierzono Barbarze Rosie i Tomaszowi Majewskiemu. Sekretarzem został Jan Strzyżewski, a skarbnikiem Mirosław Szekalis. Do grona
członków prezydium weszli: Marek Czub, Waldemar Bancerz, Wacław
Śledź, Władysław Mika, Piotr Lendzion, Mieczysław Gałęzowski i Stanisław
MLS
Balak. Nie było w tym temacie jednomyślności, jednak ostatecznie uchwałę
przyjęto większością głosów. Włodarz Henryk Brodowski tłumaczył konieczność wprowadzenia
podwyżek wysokimi kosztami
całego systemu „śmieciowego”.
- Dotychczas naliczane opłaty
- 5,5 zł za śmieci segregowane
i 13 zł za niesegregowane - nie pokrywały w całości kosztów tego
systemu. W związku z tym musieliśmy zwiększyć plan wydatków
w budżecie o 83 tys. zł, by pokryć
zadłużenie w tym zakresie - wyjaśnił H. Brodowski, dodając: - Nowa
ustawa o utrzymaniu czystości nie
tylko w zdecydowanej większości
przypadków zniwelowała tworzenie dzikich wysypisk śmieciowych
(właściciele lasów czy nieruchomości są bardziej czujni, bo za odpady podrzucone przez kogoś na ich
posesje muszą zapłacić z własnej
kieszeni), ale i uregulowała same
płatności. Zarządzenie mówi bo-
m.in. nasza Pogoń sięga po najwyższe laury sportowe - zapewnił
prezydent Siedlec. - Współpraca
z takim klubem jak Pogoń Lwów
jest dla nas wielkim wydarzeniem
i zaszczytem. Ożywimy dzięki
temu kontakty z młodzieżą polską
i ukraińską, co - jestem przekonany
- spowoduje, oczywiście przy woli
obu narodów, zniesienie niedługo
granicy pomiędzy Unią Europejską
a Ukrainą - dodał W. Kudelski.
Z szacunku do historii
O ciepłym przyjęciu idei wspierania klubu z Lwowa przekonany
jest Michał Chromiński, prezes
MKP Pogoń Siedlce. - Sukcesy Pogoni Lwów na zawsze pozostaną
w historii polskiego futbolu - podkreślił. Z kolei klub ze Lwowa jest
zainteresowany najnowszą historią
Pogoni Siedlce związaną z awansem z klasy okręgowej na zaplecze
ekstraklasy. - Planujemy wspólne
obozy piłkarskie. W lutym będziemy w Siedlcach z naszymi najmłodszymi zawodnikami, ale myślimy
też o szkoleniu składów juniorskich
i podstawowych. Mamy ambicję
odrodzić dumę Lwowa - zaznaczył
Marek Horbań, prezes LKS Pogoń
Lwów.
Program zainaugurowano meczem pomiędzy drużynami juniorów starszych obu klubów. Kolejne
wydarzenia zaplanowano na przyszły rok. Wśród nich znajdą się wystawy historyczne dotyczące obu
miast i klubów, a także wydarzenia
prezentujące korzenie polskiego
HAH
sportu.
wiem jasno, że koszty muszą się
bilansować. A zatem odpłatność za
odbiór i utylizację odpadów ma być
poniesiona przez ich dostawcę, czyli poszczególnych mieszkańców.
Nie ma takiej możliwości, by choć
w części pokrywać koszty systemu
śmieciowego z budżetu gminy.
Opłata za gospodarowanie odpadami komunalnymi będzie naliczana w taki sam sposób, jak dotychczas: stanowić będzie iloczyn
liczby mieszkańców zamieszkujących daną nieruchomość oraz
nowej stawki. Za odpady segregowane będzie to 7 zł, zaś ci, którzy
zdecydują się na nieselektywny
sposób oddawania śmieci, zapłacą
16 zł.
- Ku zadowoleniu wszystkich
sytuacja czystości i porządku
w gminie znacząco się poprawiła.
A nowe kwoty za odpady i tak są
niższe niż np. w mieście Siedlce GU
pocieszał włodarz.
Region
Fot. M. Serafin
www.echokatolickie.pl
SIEDLCE 5
Budżet obywatelski
Mieszkańcy
zdecydują
Remont drogi, nowy chodnik czy plac zabaw?
Niedługo mieszkańcy sami będą decydować
o tym, jak zmieni się ich otoczenie. Władze
miasta przygotowują się do wprowadzenia
budżetu obywatelskiego.
Pierwsze dwa mastery wylądowały na dęblińskim lotnisku 14 listopada.
DĘBLIN Lądowanie masterów
Włoskie technologie
dla polskich pilotów
Adepci Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych będą ćwiczyć umiejętności
na nowych samolotach szkolnych. Wysłużone polskie iskry zastąpią
nowoczesne odrzutowce M-346 Master. Zakupiony sprzęt pomoże pilotom lepiej
przygotować się do służby na myśliwcach F-16.
W listopadzie pierwszy etap kontraktu na dostawę maszyn dla polskiej armii doczekał się realizacji.
Podpisana w lutym 2014 r. umowa z włoską firmą Leonardo Aircraft zakłada, że do 2017 r. Dęblin
otrzyma osiem samolotów z opcją
zakupu czterech kolejnych. Będą
dostarczane systematycznie w kilkumiesięcznych odstępach czasowych. Razem z nimi do Polski trafi
cały system szkolenia wart 1,2 mld
zł.
Na polskiej ziemi
Pierwsze dwa mastery wylądowały na dęblińskim lotnisku 14 listopada. Maszyny przybyły bezpośrednio z zakładów Venegone we
Włoszech. W ostatniej fazie lotu
towarzyszyła im grupa samolotów
TS-11 Iskra. Za sterami nowych
odrzutowców zasiedli włoscy piloci doświadczalni oraz instruktorzy
4 Skrzydła Lotnictwa Szkolnego
z Dęblina: ppłk Konrad Madej i mjr
Tomasz Czerwiński. Przybyłych
gości przywitali przedstawiciele
Inspektoratu Sił Powietrznych,
dowództwa Garnizonu Dęblin i 41
Bazy Lotnictwa Szkolnego. Według doniesień nowe nabytki armii
prawdopodobnie będą nazywane
bielikami.
Zanim zakupione samoloty rozpoczną służbę, zostaną poddane
procedurze testowania. Do tego
celu posłuży specjalnie powołana
komisja weryfikacyjna. Jej zadaniem będzie sprawdzenie zgodności przedmiotu zamówienia
z wymaganiami wynikającymi
z kontraktu. Badania przeprowadzą polscy piloci przeszkoleni
z obsługi masterów i włoscy piloci
fabryczni. Dopiero po pozytywnym zakończeniu testów samoloty
Dęblińscy
piloci
już przeszli
stosowne
szkolenie
we Włoszech.
zostaną przyjęte w skład polskich
Sił Powietrznych.
Lekcje w Italii
Mimo że obsługa masterów nie
należy do skomplikowanych, dęblińscy piloci już przeszli stosowne
szkolenie we Włoszech. Z końcem
października, po 12 miesiącach
nauki, do kraju powróciło sześciu
oficerów. Proces ich kształcenia
nadzorował ppłk pil. Marek Kejna.
Zajęcia składały się z części
teoretycznej i praktycznej. Piloci
najpierw zapoznali się z budową,
sposobem eksploatacji oraz funkcjonowaniem wszystkich systemów
samolotu M-346. Po pozytywnym
zdaniu egzaminów rozpoczęli ćwiczenia na symulatorach. Zasiadając
w trenażerach, kursanci nie tylko
dowiedzieli się, jak wyglądają urządzenia kokpitu, ale też rozpoczęli
wirtualne loty. Druga część szkolenia odbywała się w powietrzu.
Pod nadzorem włoskich specjalistów piloci doskonalili praktyczne umiejętności pilotażu maszyn.
Ćwiczyli m.in. sytuacje bojowe.
Po powrocie do Polski lotnicy
wezmą udział w dalszych kursach.
Tym razem będą szkoleni z obsługi
polskiej wersji samolotu. W oparciu o nabytą wiedzę opracują narodowy system szkolenia. Pozwoli on
kształcić kandydatów na pilotów
myśliwskich w kraju bez konieczności kosztownych wyjazdów za
granicę.
Lotnisko już gotowe
Przyjęcie zakupionych samolotów wiązało się z licznymi inwestycjami naziemnymi. Nowy system szkolenia wymagał budowy
i dostosowania wielu obiektów na
terenie lotniska. Od podstaw został
stworzony czterokondygnacyjny
port lotniczy z wieżą kontroli lotów. W pobliżu portu stanął też
budynek lotniskowej straży pożarnej z nowymi wozami bojowymi.
Przed kilkoma miesiącami oddano
do użytku centrum symulatorowe.
Będzie wykorzystane jako miejsce
do trenowania wirtualnych lotów
i procedur awaryjnych. Dodatkowo na płycie lotniska powstały
drogi kołowania i nawierzchnie
postojowe.
Ciekawymi obiektami architektonicznymi są nowoczesne domki
dla pilotów. Zostały wybudowane
z myślą o personelu eskadr lotniczych i służb organizacji lotów.
We wnętrzu znajduje się pełne
wyposażenie informatyczne służące planowaniu i analizie misji.
Domki staną się miejscem odpraw
przed wylotem, jak i po wylądowaniu. Na lotnisku nie zabraknie też
hangarów. Obecnie trwa proces
ich budowy. Docelowo powstanie
osiem takich obiektów oraz hangar
remontowy wielkości niemal piłTomasz Kępka
karskiego boiska.
Wydzielona część budżetu miasta, o której wydatkowaniu zdecydują bezpośrednio mieszkańcy, ma wynieść nie mniej niż 500
tys. zł. Połowa kwoty zostanie
podzielona pomiędzy cztery
części miasta odpowiadające
okręgom wyborczym. Pozostałe
250 tys. zł trafi do tych samych
czterech okręgów - tym razem
jednak proporcjonalnie do liczby
mieszkańców.
Na co można przeznaczyć budżet obywatelski? Możliwości
jest wiele - wszystko zależy od
potrzeb oraz pomysłów. Jednymi z najczęściej realizowanych
w jego ramach inwestycji są: tereny rekreacyjne, place zabaw,
siłownie plenerowe, chodniki,
ścieżki rowerowe, mała architektura czy likwidacja barier architektonicznych.
Mieszkańcy będą mogli zgłaszać swoje projekty na piśmie
od 1 do 31 marca 2017 r. Muszą
one zostać poparte minimum
15 głosami mieszkańców danego
okręgu. Zanim projekt zostanie zrealizowany, będzie musiał
przejść kilka etapów: zgłoszenie, weryfikowanie, opiniowanie
propozycji, konsultacje, głosowanie, ogłoszenie do realizacji,
ocena i monitoring.
Podczas głosowania każdy
mieszkaniec będzie miał do
dyspozycji dziesięć punktów,
które przekaże na jeden bądź
kilka projektów - w zależności
od słuszności i potrzeby realizacji danej inwestycji. Głosowanie
odbywać się będzie bezpośrednio, elektronicznie lub mailowo przez siedem dni. Zarówno
w nim, jak i głosowaniu udział
będą mogli wziąć nawet 16-letni
mieszkańcy.
Ostateczny kształt budżetu
obywatelskiego Siedlec zostanie
przyjęty
najprawdopodobniej
podczas grudniowej sesji rady
miasta. Część projektów w jego
ramach zostanie zrealizowana
w pierwszym kwartale 2018 r.
HAH
Reklama
Na
œwi¹teczny
stó³
POLSKIE MIÊSO
W NAJLEPSZEJ
CENIE
niu
W tym tygod
polecamy:
SCHAB WP.
BEZ KOŒCI
1 kg
1489
1 kg
POLÊDWICA
SOPOCKA
1499
ZAPRASZAMY DO NASZYCH SKLEPÓW FIRMOWYCH W SIEDLCACH
ul: Pułaskiego 38, Rynkowa 18, Cz. Krzyża 30/29, Monte Cassino 45a, Sienkiewicza 42
RÓWNIEŻ DO SKLEPÓW W:
ŁOSICACH, MORDACH, KOTUNIU, GARWOLINIE, MROZACH,
WĘGROWIE, BIAŁAEJ PODLASKIEJ
WSZYSTIE ADRESY DOSTĘPNE NA
WWW.MOSCIBRODY.PL
Reklama
SIEDLCE EchoKatolickie
region
numer 48 (1117) 1-7 grudnia 2016 r.
Złote i diamentowe gody
Fot. aK
6
Ile razem dróg
przebytych…
Fot. um Siedlce
Jesteście dla miasta wielką wartością.
Dziękujemy wam za wychowanie następnych
pokoleń, za atmosferę, jaką tworzycie, a przede
wszystkim za wzór, który stanowicie - mówiła
do par świętujących jubileusz małżeństwa
wiceprezydent Anna Sochacka.
Po nabożeństwie
bractwo husarskie
„Chorągiew Ziemi
Lubelskiej” odegrało
symboliczną scenę
z „Trylogii”: pogrzeb
pułkownika Michała
Wołodyjowskiego.
Wola Okrzejska Zakończenie obchodów Roku Henryka Sienkiewicza
To był szczególny czas
Odsłonięcie pamiątkowej tablicy, Msza św. oraz pokazy bractwa husarskiego
- to wydarzenia, którymi zakończono w powiecie łukowskim obchody Roku
Henryka Sienkiewicza. Uroczystości odbyły się w niedzielę, 27 listopada.
Jesteście wartością!
Z rąk wiceprezydent A. Sochackiej, dyrektora siedleckiej
delegatury mazowieckiego urzędu wojewódzkiego Marka Renika i przewodniczącego rady
miasta Henryka Niedziółki jubilaci otrzymali przyznane przez
Prezydenta RP Medale za Długoletnie Pożycie Małżeńskie. - Uzyskanie medalu za indywidualne
osiągnięcia nie jest trudnym zadaniem, bo wystarczą zdolności
i ciężka praca. Natomiast zdobycie go we dwoje, idąc przy tym
przez całe życie ramię w ramię,
to dopiero sztuka - podkreśliła
A. Sochacka. - Jesteście dla miasta wielką wartością. Za wychowanie następnych pokoleń, za atmosferę, jaką tworzycie, a przede
wszystkim za wzór, który stanowicie - szczerze dziękujemy. Życzę wszystkim, by wyglądali tak
pięknie, jak dzisiaj, a także trwali
w zdrowiu, szczęściu i w najważniejszym - wzajemnym zrozumieniu - dodała, gratulując
małżonkom zarówno w imieniu
własnym, jak i prezydenta Wojciecha Kudelskiego.
Miłość poznaje się
po trwałości
- Miłość poznaje się po jej
trwałości - zaznaczył H. Niedziółka, życząc jubilatom, aby
w życiu spotykały ich wyłącznie
najlepsze rzeczy, a każdy dzień
był etapem do świętowania kolejnych jubileuszy.
Za zbudowanie wspaniałych
rodzin, wspólne dzielenie trosk,
wychowanie dobrych ludzi, mi-
łość, poczucie obowiązku i wzór
dla następnych pokoleń dziękowali małżonkom M. Renik
i kierownik siedleckiego urzędu
stanu cywilnego Andrzej Leszkowicz.
Obiecujemy!
W imieniu jubilatów głos zabrał Wacław Szymczyk. - Zazwyczaj przy takich okazjach
nagrodzeni coś obiecują lub
przyrzekają, np. że będą jeszcze
lepiej pracować, służyć. My też
chcemy obiecać, iż nadal będziemy dbać o przyszłe pokolenia, wychowywać dobrze w duchu wartości wnuki. Będziemy
uczyć, jak kochać Boga, ojczyznę, współobywateli, a także jak
dobrze pracować. Chciałbym też
zadedykować swojej żonie słowa
piosenki, dziękując jej za wszystkie lata - powiedział, intonując
tekst wiersza Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego „Ile razem
dróg przebytych?”, które wywołały łzy wzruszenia nie tylko
u małżonków, ale również u ich
bliskich, którzy towarzyszyli im
MD
w tym uroczystym dniu.
Diamentowe gody obchodzili:
Janina i Jan Paproccy (60-lecie),
Zofia i Wacław Szymczykowie
(61 lat). Pół wieku razem
świętowali: Krystyna i Kazimierz
Abramowscy, Danuta i Jan Badurkowie, Irena i Waldemar Balowie,
Halina i Zdzisław Cegiełkowie,
Janina i Henryk Jankowscy,
Czesława i Zbigniew Nasiłowscy,
Jadwiga i Marian Nowakowie,
Barbara i Adam Ogrodniczukowie,
Alina i Stanisław Puziowie, Zofia
i Witold Rychlikowie, Irena i Henryk Sikorscy, Katarzyna i Zygmunt
Szostkowie, Zofia i Stanisław
Szybkowie, Jadwiga i Czesław
Wróblewscy, Anna i Stanisław
Wrzoskowie.
Krótko
Wspólne świętowanie
patron medialny
RYKI. Urząd miasta oraz Miejsko-Gminne Centrum Kultury zapraszają mieszkańców gminy
na wigilię połączoną z bożonarodzeniowym kiermaszem. Impreza
odbędzie się 18 grudnia, między 13.00 a 18.00 na terenie zespołu
pałacowo-parkowego. Będzie to okazja do spotkania, rozmowy, a także
JAG
degustacji i zakupów. W imieniu organizatorów: zapraszamy! Fot. www.maciejowice.pl
Uroczystość odbyła się w piątek,
25 listopada, w Sali Białej. Złote
gody obchodziło 15 małżeństw.
Jedna z par świętowała 60-lecie,
a druga 61-lecie! Były medale,
gratulacje, kwiaty i życzenia dalszych lat radości i zdrowia.
Minionych 12 miesięcy na długo
zapisze się w pamięci mieszkańców ziemi łukowskiej. Był to rok
trzech ważnych rocznic: 170 rocznicy urodzin pisarza, 120 rocznicy
ukazania się drukiem powieści
„Quo vadis?” oraz 100 rocznicy
jego śmierci. I właśnie to trzecie
wydarzenie uczczono w niedzielę,
27 listopada.
Pierwszym punktem obchodów
było odsłonięcie ufundowanej
przez zarząd powiatowy ochotniczych straży pożarnych, władze
powiatu łukowskiego i gminy
Krzywda tablicy. Umiejscowiona
została na froncie budynku muzeum w Woli Okrzejskiej. Upamiętnia sprowadzenie prochów
H. Sienkiewicza do wolnej Polski
i jego pogrzeb w Warszawie.
Odsłonięcia tablicy dokonali wspólnie starosta Janusz Kozioł
i wójt gminy Krzywda Jerzy Kędra. Poświęcił ją proboszcz parafii
w Okrzei ks. kan. Stanisław Staręga.
Następnie w miejscowym kościele, który ufundowała prababka pisarza Teresa Cieciszowska,
odprawiono Mszę św. Podczas Eucharystii modlono się za duszę naszego noblisty. Wspominano też
wieloletniego dyrektora muzeum
w Woli Okrzejskiej Antoniego
Cybulskiego.
Po nabożeństwie bractwo husarskie „Chorągiew Ziemi Lubelmigawka
Jednym z punktów obchodów było odsłonięcie ufundowanej przez zarząd
powiatowy ochotniczych straży pożarnych, władze powiatu łukowskiego
i gminy Krzywda tablicy. Umiejscowiona została na froncie budynku muzeum
w Woli Okrzejskiej.
skiej” odegrało symboliczną scenę
z „Trylogii”: pogrzeb pułkownika
Michała Wołodyjowskiego - postaci, która - jak podkreśla dyrektor muzeum Maciej Cybulski
- stanowiła odzwierciedlenie samego pisarza.
Obchody Roku Henryka Sienkiewicza na ziemi łukowskiej dobiegły końca. Był to szczególny
czas. Miejsce urodzenia H. Sien-
kiewicza odwiedziło czterokrotnie
więcej osób, niż miało to miejsce
w ubiegłych latach. Zwiększyły się
też wpływy, dzięki czemu muzeum
wzbogaciło się o nowe eksponaty,
które już wkrótce zostaną zaprezentowane. Dobrą okazją będzie
jubileusz 30-lecia powstania placówki. Przypada on w grudniu,
lecz uroczystości zaplanowano na
AK
początek przyszłego roku.
Złote Gody
25 par z gminy Maciejowice świętowało 20 listopada jubileusz złotych godów. Uroczystość rozpoczęła Msza św. sprawowana
w kościele parafialnym pw. Wniebowzięcia NMP w Maciejowicach, w trakcie której małżonkowie odnowili złożone pół wieku
temu przyrzeczenia. Eucharystię koncelebrowali proboszcz parafii Samogoszcz ks. Bogusław Filipiuk, proboszcz parafii WróbleWargocin ks. Sławomir Połóg oraz wikariusz parafii Maciejowice ks. Szczepan Skorupski. Następnie spotkanie przeniosło się do
w hali sportowej. Obok kwiatów, listów gratulacyjnych i życzeń jubilaci otrzymali Medale za Długoletnie Pożycie Małżeńskie.
Po części oficjalnej wszyscy zostali zaproszeni na słodki poczęstunek, w trakcie którego małżonkowie dzielili się swoimi
wspomnieniami. Tradycyjnie nie zabrakło okazałego tortu oraz symbolicznego toastu. W gronie świętujących złote gody znaleźli
się: Stanisława i Henryk Kulikowie, Marianna i Władysław Ostankowie, Zofia i Antoni Filipczakowie, Janina i Kazimierz Dymińscy,
Leokadia i Józef Rybakowie, Zofia i Tadeusz Matuszewscy, Alina i Piotr Choimowie, Janina i Bolesław Pylowie, Alina i Zdzisław
Sękulscy, Władysława i Zenon Piechotowie, Marianna i Józef Żakowie, Jadwiga i Jan Paciorkowie, Stanisława i Henryk Cicheccy,
Marianna i Mieczysław Wielgomasowie, Zofia i Władysław Frączek, Julia i Henryk Jaworscy, Stanisława i Stefan Nowaczkowie,
Irena i Roman Brzezińscy, Marianna i Kazimierz Brzezińscy, Teresa i Edward Pokorscy, Janina i Alojzy Sitnikowie, Irena i Stanisław
MLS
Goźlińscy, Janina i Franciszek Jurkowie, Irena i Feliks Baranowie, Zofia i Wacław Haczowie. Region
www.echokatolickie.pl
Biała Podlaska Nie tylko dla uczniów
997
Boisko jak spod igły
Obiekt jest wielofunkcyjny. Można
na nim grać w piłkę nożną, koszykówkę i tenisa ziemnego. Koszty
budowy poniosły trzy podmioty.
Po 100 tys. zł dały spółki miejskie: Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej i Bialskie Wodociągi
i Kanalizacja „WOD-KAN”. Resztę dołożyła szkoła. W jej przypadku środki pochodziły z wynajmu
pływalni, która od lat funkcjonuje przy liceum. Takiego obiektu sportowego brakowało w tym
miejscu od dawna.
Przemysław Olesiejuk, dyrektor „Kraszaka”, podkreśla, że dotychczasowe boisko wyglądało
okropnie. - Nasza szkoła przez
wiele lat wypadała doskonale
w licealiadzie, byliśmy najlepsi w województwie. Chciałbym,
aby ten obiekt przyczyniał się do
rozwoju fizycznego naszej młodzieży, szczególnie teraz, kiedy
coraz więcej uczniów na zajęcia
wychowania fizycznego przynosi zwolnienia - mówił dyrektor.
Dodaje, że rodzice wymagają od
swoich pociech nauki przedmiotów ścisłych i humanistycznych.
- My natomiast przypominamy, iż
szkoła musi dbać także o kondycję
POWIAT GARWOLIŃSKI Nowe boisko jest wielofunkcyjne. Można tu grać np. w piłkę nożną i w tenisa.
fizyczną i zdrowie uczniów. Dlatego ta inwestycja była niezwykle
potrzebna i - dzięki sąsiedztwu
z pływalnią - tworzy już mały
kompleks sportowy - mówił z zadowoleniem P. Olesiejuk. Zaznaczył, że zaplecze pływalni będzie
służyło również użytkownikom
boiska. Do dyspozycji będą szatnie, prysznice i sauna.
Sławomir Denisiuk, naczelnik
wydziału inwestycji w bialskim
magistracie, podkreśla, że boisko
jest pełnowymiarowe. Jego nawierzchnia pozwala niwelować
skutki upadków. Boisko jest otoczone piłkochwytami. Mają one
po kilka metrów wysokości. - Cieszę się, że w tej kwestii udało się
połączyć potencjał miasta i możliwości pieniężne placówki. Nie
mogliśmy sfinansować owej inwe-
stycji ze środków ministerialnych,
ponieważ aktualnie realizujemy
znacznie większy projekt budowy
boiska ze sztuczną nawierzchnią
przy stadionie MKS Podlasie. To
piękne miejsce będzie z pewnością
służyło nie tylko uczniom liceum,
ale również wszystkim mieszkańcom - mówił prezydent Dariusz
Stefaniuk.
Środki z udostępniania obiektu
mają być przeznaczane na remont
sal. Na preferencyjnych warunkach z boiska będą mogli korzystać pracownicy spółek miejskich,
które współfinansowały przeprowadzenie inwestycji. W pierwszej
kolejności ma ono jednak służyć
uczniom. Dla pozostałych chętnych będzie dostępne po zakończeniu zajęć lekcyjnych.
AWAW
Czy most połączy powiaty?
Biorą sprawy w swoje ręce
Zawiązała się inicjatywa powstania na Wiśle mostu drogowo-kolejowego.
Miałby on połączyć powiaty garwoliński i kozienicki. 25 listopada
w garwolińskim starostwie odbyło się pierwsze spotkanie przedstawicieli
obu samorządów i spółki ENEA Wytwarzanie.
Most drogowo-kolejowy to pomysł
władz powiatów garwolińskiego
i kozienickiego, które w jego powstaniu upatrują możliwość rozwoju gospodarczego i społecznego. Istotny argument stanowi też
połączenie kozienickiej elektrowni z dostawcą węgla - kopalnią
Bogdanka.
Jesteśmy
zdeterminowani
- Dostrzegamy te wszystkie korzyści, ale inwestycja ma również
mocne uzasadnienie społeczne podkreślał podczas spotkania starosta garwoliński Marek Chciałowski. - Potrzeba jest ogromna,
lecz ogromne są także koszty
przedsięwzięcia. Nasze zadanie
polega na znalezieniu finansowego wsparcia, ponieważ bez pomocy rządowej nie jesteśmy w stanie
wybudować mostu. Wprawdzie to
projekt na naprawdę wielką skalę,
jednak nie oznacza to, iż nie możemy przystąpić do rozmów. Mamy
siły, jesteśmy zdeterminowani,
posiadamy przyjaciół, z którymi
dzisiaj się spotykamy. Wierzę, iż
możemy rozpocząć działania, które w konsekwencji doprowadzą do
powstania mostu - dodał.
Odkryć potencjał
Starosta kozienicki Andrzej
Jung akcentował, że dzieląca powiaty Wisła może wreszcie je
połączyć. - Jeżeli uda się tego dokonać, z pewnością odkryjemy
25 listopada w garwolińskim starostwie odbyło się pierwsze spotkanie
przedstawicieli obu samorządów i spółki ENEA Wytwarzanie.
drzemiący w naszych regionach
potencjał - zapewniał. - Cieszymy
się, że panuje wzajemne zrozumienie i chęć współpracy, która
zapewne przyniesie dobre owoce
- zaznaczył.
Na most od lat czekają też mieszkańcy obu powiatów. Pierwsze rozmowy nad jego powstaniem były
prowadzone w 1999 r. w Maciejowicach. Mimo wysiłku powiatowego
samorządu, władz maciejowickiej
gminy i przychylności ministerstwa infrastruktury inicjatywy nie
udało się zrealizować.
Wspólnymi siłami
Na piątkowym spotkaniu powiat garwoliński reprezentowali:
starosta M. Chciałowski, wicesta-
rosta Urszula Zadrożna, dyrektor
powiatowego zarządu dróg Marek Jonczak, a powiat kozienicki
- starosta A. Jung oraz naczelnik
wydziału promocji i kultury Lucyna Domańska-Stankiewicz. Nie
zabrakło też przedstawicieli władz
gmin Wilga i Maciejowice, miasta
Kozienice oraz reprezentantów
spółki ENEA Wytwarzanie.
Spotkanie w Garwolinie dotyczące budowy mostu na Wiśle
było jednym z pierwszych. Do
jego powstania wiedzie jeszcze
długa i kręta droga, Jednak samorządy wierzą, iż wspólnymi siłami
są w stanie zdziałać więcej, a ich
głos zostanie usłyszany wyżej.
Kolejne rozmowy już 7 grudnia
WAJ
w Kozienicach. Kronika
Obywatelskie
zatrzymanie
Fot: UM Biała Podlaska
Przy I Liceum
Ogólnokształcącym
im. J.I. Kraszewskiego
powstało nowe boisko.
Jego budowa kosztowała
250 tys. zł.
7
Wojcieszków. 24 listopada,
ok. 11.00, mieszkaniec Łukowa
zatrzymał znajdującego się pod
wpływem alkoholu kierowcę
osobowego renaulta. Wcześniej
łukowianin zajechał swoim autem
drogę jadącemu całą szerokością
jezdni pojazdowi, po czym, wyjmując kluczyki ze stacyjki, wezwał
na miejsce policję. Jak ustalili funkcjonariusze łukowskiej drogówki,
67-latek z gminy Wojcieszków miał
blisko 2 prom. alkoholu w organizmie. Nietrzeźwemu kierowcy
policjanci zatrzymali prawo jazdy.
Mężczyźnie grozi kara pozbawienia wolności do dwóch lat
i dziesięcioletni zakaz kierowania
pojazdami.
Oszustwo
Hołowczyce Stare.
23 listopada nieznany sprawca, podając się za pracownika
zakładu energetycznego, wszedł
do domu 75-letniej mieszkanki
gm. Sarnaki i pod pretekstem
konieczności wymiany bezpieczników wyłudził od niej 1 tys. zł.
Następnie podczas sprawdzania
gniazdek elektrycznych dokonał
kradzieży kolejnego tysiąca zł.
Jednoślady
Pow. rycki. 24 listopada,
między 16.00 i 17.00, doszło
do dwóch groźnych zdarzeń
z udziałem jednośladów. Pierwsze miało miejsce na terenie
gm. Ryki. Mężczyzna jadący skuterem bez kasku na głowie na widok
policyjnego radiowozu skręcił
nagle w polną drogę i rozpoczął
ucieczkę. Po chwili stracił panowanie nad pojazdem i doprowadził
do jego wywrócenia. 61-letni
mieszkaniec gm. Ryki z obrażeniami ciała trafił do szpitala. Mężczyzna był trzeźwy. Do drugiego
zdarzenia doszło na terenie gm.
Kłoczew, gdzie poruszający się nieprawidłową stroną jezdni 82-letnia
rowerzystka zderzyła się z osobowym volkswagenem. Mieszkanka
gm. Kłoczew z obrażeniami głowy
została przewieziona do szpitala.
Śmiertelne
potrącenie
Bolesty. 22 listopada,
ok. 21.30, jadący ciągnikiem
47-letni mieszkaniec gm.
Olszanka potrącił idącego
jezdnią mężczyznę. W wyniku
odniesionych obrażeń 40-latek
zmarł po przewiezieniu do szpitala.
Ze wstępnych ustaleń policjantów
wynika, iż pieszy nie miał na sobie
żadnych elementów odblaskowych.
4 promile
Gm. Podedwórze. 24 listopada, w godzinach popołudniowych, policjanci otrzymali
informację o leżącym na dachu
w przydrożnych rowie osobowym nissanie. Po przybyciu na
miejsce mundurowi zastali jedynie
drobne elementy pojazdu - w tym
tablicę rejestracyjną i znaczek
z logo marki - oraz zniszczone
ogrodzenie posesji. Po błyskawicznym ustaleniu personaliów
właściciela auta policjanci udali się
pod wskazany adres. Na podwórku
stał uszkodzony nissan micra,
zaś w domu znajdował się jego
29-letni kierowca. Badanie
wykazało, iż mężczyzna ma aż
4 prom. alkoholu w organizmie.
Po sprawdzeniu w policyjnej bazie
danych wyszło na jaw, że kierowca
MLS
nie posiada prawa jazdy. Krótko
Radiowozy, odznaczenia i debata
POW. SIEDLECKI. 24 listopada w auli Mazowieckiego
Samorządowego Centrum
Doskonalenia Nauczycieli
odbyła się debata społeczna
dotycząca stanu bezpieczeństwa. W spotkaniu uczestniczyli m.in. pierwszy zastępca
komendanta wojewódzkiego
policji insp. Marek Świszcz,
komendant miejski policji
w Siedlcach mł. insp. Marek Fałdowski, prezydent miasta Wojciech
Kudelski oraz starosta Dariusz Stopa. Omówiono stan realizacji wniosków zgłoszonych podczas debaty w lutym. Jak podkreślił M. Fałdowski,
niemal wszystkie postulaty udało się spełnić. Zwiększono m.in. liczbę
patroli w rejonie ulic: Sokołowskiej, Jagiełły, Kolejowej, Bohaterów Getta.
Zintensyfikowano akcję profilaktyczną w zakresie cyberprzestępczości
w placówkach oświatowych. Przywrócono posterunek policji w Zbuczynie. W mieście przybyło kamer. Rozmawiano też o kwestiach związanych
z funkcjonowaniem Krajowej Mapy Zagrożeń Bezpieczeństwa i aplikacji
„Moja Komenda”. Jednym z punktów czwartkowego wydarzenia była
dekoracja policjantów oraz osób cywilnych Medalami za Zasługi dla Policji. Odznaczenia „Zasłużony policjant” otrzymało 11 funkcjonariuszy z Siedlec i okolicznych powiatów. Indywidualne podziękowania za pełnienie
służby podczas szczytu NATO i Światowych Dni Młodzieży skierowano
do 18 policjantów. Specjalne odznaczenia otrzymali też m.in.: skarbnik
miasta Siedlce Kazimierz Paryła, starosta powiatu siedleckiego D. Stopa,
dyrektor ZSP nr 4 w Siedlcach Leszek Rozbicki. Przed debatą odbyła się
uroczystość przekazania ośmiu nowych radiowozów. Flota pojazdów
siedleckiej komendy zwiększyła się o cztery oznakowane samochody
marki KIA, dwa nieoznakowane ople astra i dwie skody yeti. Nowe auta
poświęcił kapelan siedleckiej policji ks. prałat dr Kazimierz Niemirka. MLS
Z pasją do nauki
GM. SIEDLCE. Radni podczas listopadowej sesji wyrazili zgodę na
przystąpienie i realizację przez gminę projektu pn. „Z pasją do nauki
- program rozwojowy dla szkół z gminy Siedlce”. Wartość inwestycji to
blisko 4,8 mln zł. Dzięki dofinansowaniu placówki oświatowe będą mogły
wprowadzić dodatkową, bogatą ofertę zajęć pozalekcyjnych dla uczniów,
przeprowadzić kursy i szkolenia doskonalące nauczycieli. Ponadto
jednostki edukacyjne zostaną doposażone w najnowsze urządzenia komputerowe (laptopy, drukarki, aparaty, wizualizery), zaś szkolne pracownie
GU
- w narzędzia do nauczania przedmiotów przyrodniczych.
8
EchoKatolickie
diecezja
numer 48 (1117) 1-7 grudnia 2016 r.
Doświadczenie pozbawienia wolności to niewątpliwie bardzo uciążliwa kara. Często jest tak, że więźniowie, będąc
na wolności, nie potrafili z niej skorzystać, nadużyli jej. Teraz macie bardzo dużo czasu na przemyślenie swego życia.
Dostrzeżenie przyczyn tych zdarzeń, które doprowadziły was tutaj. (…) Macie czas na otwarcie serca na dobro. Nie jest
na to za późno.
bp Piotr Sawczuk, 28 listopada, w Zakładzie Karnym w Siedlcach
RADZYŃ PODLASKI Monika Sadowska
ŚDM - to nie koniec!
Narobili świętego rabanu
szef anteny KRP
Adwent na antenie
Katolickiego Radia Podlasie
Wieczór modlitwy, uwielbienia,
adoracji Najświętszego Sakramentu zgromadził ok. 400 młodych z trzech radzyńskich parafii,
a także z Kocka, Ulana, Turowa,
Kąkolewnicy, Komarówki Podlaskiej, Drelowa i Radcza. Mszę św.
koncelebrowali kapłani, którzy
przyjechali do sanktuarium wraz
z młodzieżą. Oprawę muzyczną
przygotował
Międzyparafialny
Zespół Światowych Dni Młodzieży Band, kontynuujący działalność także po ich zakończeniu.
- Prawda, choć jest trudna, nigdy
nie prowadzi człowieka do cierpienia. Prowadzi przede wszystkim
do radości, chociaż często wiedzie
do niej krętymi drogami - mówił
w kazaniu ks. Łukasz Michalak.
Jednocześnie pytał młodych, czy
prawda stanowi jakąś wartość
w ich życiu. Przywołując słowa papieża Benedykta XVI, który podkreślał, iż można do niej dojść tylko
w wolności, przypomniał świadka
tych słów - ks. J. Popiełuszkę. - Bł.
ks. Jerzy pokazuje nam, że warto
walczyć o prawdę nawet za cenę
swojego życia - zwracał uwagę. On pokazuje nam także, że każdy
człowiek powinien odkryć dwie
prawdy: o sobie i o Panu Bogu podkreślał kaznodzieja.
„Na początku było Słowo…
… wszystko przez nie się stało.”
Rozpoczęliśmy Adwent, który ma za zadanie pokazać nam Boga
przychodzącego i realnie działającego w świecie. Zanurzeni w świecie nie potrafimy tego dostrzec, błędnie interpretując Boże działanie. Adwent ma pokazać nam to „niewidoczne dla oczu”. Oto Bóg
wypełnia obietnicę - posyła na świat Zbawiciela. Od tej chwili Bóg
przyjmuje ludzką kondycję, staje się podobny do nas i dzieli nasz los.
Adwent wskazuje nam na dar wcielonego Słowa, dlatego na antenie
Katolickiego Radia Podlasie chcielibyśmy zaproponować Państwu
refleksję nad słowami „Przyjęliście Ducha, który czyni was dziećmi”
(por. Rz 8,15).
W Jezusie Chrystusie, który przyszedł na świat, również i my możemy
rozpoznać Boga-Ojca. To On uczy nas postawy dziecka swoją własną
relacją z Bogiem. Jezus całe noce spędzał na modlitwie, podkreślając,
że został posłany przez Ojca i że czyni Jego wolę. Uczy nas modlitwy
„Ojcze nasz” i swoje ostatnie słowa na krzyżu kieruje w stronę Ojca „W Twoje ręce oddaję ducha mego”.
Przez kolejne adwentowe środy będziemy odkrywać w sobie Boże
dziecko. Wspólnie z zaproszonymi do studia gośćmi będziemy
rozmawiać o relacjach dziecko - ojciec. Wielu wierzących - przez
pryzmat własnej relacji z ojcem - ma problem z odkryciem ojcostwa
Boga, gdyż „ziemskie” relacje rodzinne często przysłaniają lub wręcz
wypaczają obraz kochającego Boga-Ojca. Na nasze rozmowy adwentowe zapraszamy w środy, po 18.00.
Na radiowej antenie zagoszczą REKOLEKCJE ADWENTOWE,
które przygotował o. Adam Szustak. Będziemy ich mogli posłuchać
w niedziele, o 6.10 i 11.10
Ks. Robert Steszuk przygotował dla naszych słuchaczy MYŚLI NA
ADWENT. Będziemy je mogli usłyszeć od poniedziałku do soboty,
o 9.50, 11.50, 15.20 i 17.50, a w niedziele o 7.10, 11.50 i 17.50.
Zapraszam wraz z całym radiowym zespołem
POLSKA Fot. InfoRadzyń
Pod hasłem „Prawda - czy jeszcze się liczy?” 25 listopada w sanktuarium
Matki Bożej Nieustającej Pomocy odbyło się rejonowe spotkanie młodzieży.
Kolejnemu etapowi formacji po Światowych Dniach Młodzieży patronował
bł. ks. Jerzy Popiełuszko.
Kolejnemu etapowi formacji po Światowych Dniach Młodzieży patronował
bł. ks. Jerzy Popiełuszko.
Po Liturgii rozpoczął się czas
uwielbienia za Światowe Dni
Młodzieży. Przypomniano fragmenty przesłania papieża Franciszka, w szczególny sposób koncentrując się na znaczeniu słów:
proszę, dziękuję, przepraszam.
Był też czas na integrację, po której zebrani obejrzeli pantomimę
przygotowaną przez młodych
z parafii Wniebowzięcia NMP
w Kocku. Ważnym momentem
spotkania była adoracja Chrystu-
sa w Najświętszym Sakramencie,
w trakcie której młodzież zapalała małe świeczki, a zanosząc je
pod ołtarz, ofiarowywała w ten
sposób Bogu swoje radości i cierpienia. W trakcie kończącego spotkanie rozesłania kapłani kreślili
znak krzyża na czołach młodych
i przekazywali im jedną z ksiąg
Ewangelii.
Kolejne spotkanie formacyjne
zapanowano na luty.
MaKo
Filmy, które zmieniają życie
migawka
Zbierali dla Huberta
fot. KSkor
Święto kina chrześcijańskiego
Festiwal Filmów Chrześcijańskich ARKA 2016 to 12 znakomitych
tytułów i 12 towarzyszących im filmów krótkometrażowych,
które podbiły serca widzów na całym świecie.
Festiwal, który w tym roku ma swoją premierę, jest wydarzeniem skierowanym do ludzi wierzących i poszukujących. W obecnym świecie,
dla widzów wychowanych w kulturze obrazu, film jest tą dziedziną
sztuki, która w najlepszy sposób opisuje rzeczywistość. Jak każde dzieło
sztuki, ma pomóc w zrozumieniu
świata, człowieka, a także własnych
zachowań, wyborów czy postaw.
ARKA 2016 ma promować kinematografię o wysokich walorach etycznych, artystycznych i filmowych,
a będących zrazem odzwierciedleniem wartości chrześcijańskich we
współczesnym świecie.
W programie znalazły się filmy z całego świata, pogrupowane
w bloki tematyczne: Wiara, Na-
patron medialny
dzieja, Miłość oraz Retrospektywa.
Festiwal zagości w ośmiu miastach
w Polsce: Warszawie, Siedlcach,
Rzeszowie, Poznaniu, Katowicach,
Nowym Sączu, Lublinie (8-11 grudnia) oraz Krakowie (7-10 grudnia).
W ramach festiwalu odbywać się
będą spotkania i dyskusje wokół
filmów. Szczegóły na www.festiwaJAG
larka.pl.
Krótko
Szachowi mistrzowie
Wspólnota Domowego Kościoła działająca przy parafii Zbuczyn
zorganizowała charytatywną zabawę andrzejkową. Podczas imprezy,
która odbyła się w sobotę, 26 listopada, w Zespole Szkół im. Jana
Pawła II, przeprowadzona została zbiórka pieniędzy na turnus
rehabilitacyjny niepełnosprawnego Huberta Wójcika. Dziesięciolatek
jest wesołym, energicznym chłopcem. Od urodzenia cierpi na dziecięce
porażenie mózgowe. W momencie rozpoznania upośledzenia został
niezwłocznie poddany żmudnej i długotrwałej rehabilitacji. Przy pomocy
specjalistycznego sprzętu Hubert zaczął samodzielnie stawiać pierwsze
kroki. Jednak powrót do normalnego życia to jeszcze daleka droga, usłana
bolesnymi, codziennymi ćwiczeniami pod okiem specjalistów. Efekt akcji
przerósł najśmielsze oczekiwania organizatorów. Udało się zebrać ponad
11 tys. zł, co pozwoli na opłacenie nie jednego, ale dwóch turnusów
rehabilitacyjnych. W podziękowaniu za hojność gości Hubert zaśpiewał
utwór z repertuaru zespołu Enej „Skrzydlate ręce”. HAH
Starachowice. Przez dwa dni ministranci rywalizowali w VIII Mistrzostwach Polski Służby Liturgicznej w Szachach. Swoich reprezentantów wystawiła
również parafia Trójcy Świętej w Terespolu. W dodatku
gimnazjalista Marek Prokopiuk oraz licealista Mateusz
Prokopiuk spisali się naprawdę bardzo dobrze. W swoich kategoriach wiekowych w klasyfikacji ogólnej
w szachach szybkich zajęli szóste miejsca, w szachach
błyskawicznych - piąte. Natomiast w kategorii „V-III” okazali się bezkonkurencyjni. Marek dwukrotnie uplasował
się na pierwszej pozycji. Z kolei Mateusz zajął drugie
i pierwsze miejsce. - To ogromne wyróżnienie dla osób,
które przygotowały chłopców - mówi ks. Artur Stefaniak.
- Tradycja szachowa w naszej parafii rozwija się, a zajęcia
gromadzą coraz więcej chętnych - dodaje.
Mistrzostwa odbyły się 19 i 20 listopada. Wzięło w nich
udział 108 zawodników z całej Polski, którzy rywalizowali w trzech kategoriach wiekowych: „szkoły ponadgimnaMD
zjalne”, „gimnazja” i „szkoły podstawowe”.
16
www.echokatolickie.pl
Kościół
redaktor prowadzący:
ks. Andrzej adamski
Fot. AWAW
tyle milionów euro włoska Caritas przekaże diecezjom
dotkniętym ostatnimi trzęsieniami ziemi. Pieniądze te pochodzą
z ogólnokrajowej zbiórki zarządzonej przez Włoską Konferencję
Biskupią oraz z bezpośrednich wpłat ofiarodawców.
9
kalendarz dIecezjalny
imieniny obchodzą:
6 grudnia:
Ks. Mikołaj Czernecki - wikariusz parafii św. Anny w Radzyniu Podlaskim
8 grudnia:
Ks. kanonik Marian Pyrka - emeryt (Nowe Opole)
9 grudnia:
Ks. prałat Wiesław Wyrzykowski
- emeryt w parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa we
Włodawie;
10 grudnia:
Ks. Daniel Struczyk - dyrektor
administracyjny Katolickiego
Radia Podlasie;
Ks. Daniel Sałasiński - wikariusz
parafii Przemienienia Pańskiego w Łukowie.
Solenizantom składamy życzenia Bożego błogosławieństwa w pracy
duszpasterskiej i owocnego realizowania powołania kapłańskiego.
W sesji wzięli udział kapłani, osoby życia konsekrowanego i ludzie świeccy.
Siedlce Ks. kanonik Wiesław Mańczyna
- proboszcz parafii Niepokalanego Poczęcia NMP w Drelowie;
Ks. Wiesław Proniewicz - emeryt
(Nowe Opole);
Zjazd synodalny
Wokół rodziny
i młodych
migawka
Bez używek, ale z energią!
26 listopada w sali wielofunkcyjnej przy parafii św. Józefa odbyła się IX sesja
plenarna II Synodu Diecezji Siedleckiej. W spotkaniu wzięli udział biskupi
- Kazimierz Gurda i Piotr Sawczuk.
Sesja rozpoczęła się od wspólnej modlitwy, którą poprowadził ks. kan. Jan Babik, kanclerz
kurii siedleckiej. Jako pierwszy
zaprezentowany został schemat
przygotowany przez podkomisję
ds. duszpasterstwa młodzieży.
Założenia omówił ks. kan. Wojciech Hackiewicz. Wskazywał,
że troska Kościoła o ludzi młodych nie może być przypadkowa
i chaotyczna. - Duszpasterstwo
młodzieży nie powinno być tylko rodzajem hobby młodych kapłanów, i to hobby rozwijanym
na ich własny koszt - podkreślał
ks. W. Hackiewicz. Dodał, że osoby
zaangażowane w duszpasterstwo
młodzieży są otwarte na propozycje i konkretne pomysły. W schemacie czytamy, że młodzież nie
powinna być tylko przedmiotem
duszpasterskiej troski Kościoła,
że trzeba w niej zobaczyć podmiot
konieczny m.in. w ewangelizacji.
Ona jest przyszłością Kościoła
i dlatego nie wolno lekceważyć jej
formacji. Schemat został przyjęty
większością głosów.
W trosce o małżeństwa
Kolejny schemat dotyczył duszpasterstwa małżeństw i rodzin.
Założenia przedstawił ks. kan.
Jacek Sereda. - To jest tylko próba
opisania tego, co dzieje się z rodzinami, także w naszej diecezji,
i pokazania dróg rozwiązań, jakie
trzeba podjąć. Obserwujemy, jak
topnieje wiara w ludziach, a młodzi nastawieni są na tymczasowość. Przygotowanie do małżeństwa nierzadko bywa powrotem
do Kościoła. Trzeba podkreślić, że
głównym miejscem formacji zawsze powinna być parafia. Warto
też wykorzystać i dowartościować
to, co mamy. Okazją do formacji
dorosłych jest m.in. czas przygotowania ich dzieci do chrztu,
I Komunii św. czy bierzmowania
- podkreślił ks. J. Sereda.
Członkowie synodu prosili, by
w ostatecznym dokumencie koniecznie znalazło się stwierdzenie
mówiące o tym, że katolik nigdy nie
powinien akceptować rozwodu.
- Warto pokazać, że to, co
o małżeństwie mówi Biblia, jest
najlepszym pomysłem na związek kobiety i mężczyzny. Trzeba
też zasugerować, by małżonkowie
przeżywający jakiekolwiek kryzysy, zawsze szukali pomocy w Kościele - zaznaczył bp. p. Sawczuk. Bp. K. Gurda przestrzegał przed
tzw. weekendowymi kursami dla
narzeczonych, które czasami trwają tylko kilka godzin i są oparte jedynie na wykładach. - Narzeczeni
mają się wtedy ze sobą spotkać,
porozmawiać o swoim przyszłym
małżeństwie i - co ważne - wspólnie się modlić. Potrzebne są dni
skupienia. Jeśli przed ślubem nie
będą się modlić, to w przyszłości
na pewno nie przekażą tego swoim dzieciom. Modlitwa i wiara to
fundament - podkreślał ordynariusz. Schemat przyjęto większością głosów.
Wartość katechezy
Ostatni projekt dotyczył katechezy. Założenia przedstawił
ks. kan. dr Krzysztof Baryga. Przypominał, że w naszej diecezji pracuje 750 katechetów. Pracują oni
dla 130 tys. uczniów. Dokument
opracowany przez podkomisję
ds. katechezy i szkół katolickich
liczył ponad 170 stron. Dotyczył
m.in. katechezy, posługi katechetów i prowadzenia szkół katolickich. Projekt przyjęto większością
głosów.
Na koniec bp. K. Gurda podziękował wszystkim członkom
II Synodu Diecezji Siedleckiej za
obecność, zaangażowanie i pomoc
w przygotowywaniu kolejnych
schematów. Jak poinformował
ks. J. Babik, kolejna sesja plenarna
odbędzie się 22 kwietnia 2017 r.
Podczas sesji zaprezentowano trzy schematy. Wszystkie zostały przegłosowano większością głosów.
AWAW
26 listopada w sali widowiskowo-konferencyjnej przy ul. Brzeskiej w Białej
Podlaskiej odbył się V Bezalkoholowy Bal Andrzejkowy dla młodzieży.
Został on zorganizowany w ramach comiesięcznych przystanków po
ŚDM. Uczestnicy kolejny raz udowodnili, że można bawić się świetnie bez
alkoholu i innych używek. Bal miał na celu popularyzowanie kulturalnej
i świadomej zabawy oraz odpowiedzialności i szacunku wśród młodzieży.
Organizatorzy - Anna Witnik, Wodzirej Fantomasz oraz bialscy duszpasterze
- zapewnili przybyłym wiele atrakcji, m.in. konkursy z nagrodami, tańce
oraz dużo dobrej zabawy przy muzyce. Młodzież miała okazję nauczyć
się choreografii do znanych i lubianych utworów. W tym roku nowością
był konkurs „Mam Talent”, podczas którego młodzi zaprezentowali swoje
umiejętności w różnych dziedzinach. Można było obejrzeć wspaniałe
występy, wśród których zdecydowanie przeważały taniec i śpiew. Nikt nie
był przegrany, każdy swoją prezentacją zasłużył na wielkie brawa i nagrodę.
Stoły były zapełnione dzięki licznym sponsorom. Na uczestników czekały
gorące dania, przystawki, słodycze, owoce, a także ciasta i napoje. W tym
roku znaczną część uczestników imprezy stanowili wolontariusze ŚDM. Bal
zakończył się przed północą. Organizatorzy zapowiadają, że to jeszcze nie
koniec niespodzianek; następne bezalkoholowe bale będą jeszcze bardziej
Opr. AWAW
zaskakujące.
Reklama
10
diecezja
EchoKatolickie
numer 48 (1117) 1-7 grudnia 2016 r.
Intencje modlitewne odebrała s. Bożena Wetoszka ze Zgromadzenia Sióstr „Jedność”
pw. św. Teresy od Dzieciątka Jezus.
Eucharystii przewodniczył bp Piotr Sawczuk.
SIEDLCE Relikwie bł. Męczenników Podlaskich w kaplicy Zakładu Karnego
Wsparcie na drodze nawrócenia
28 listopada w kaplicy pw. Dobrego Łotra w Zakładzie Karnym zainstalowane
zostały relikwie bł. Męczenników Podlaskich. Tego dnia ruszyła również akcja
duchowej adopcji więźnia.
Mszy św. przewodniczył bp Piotr
Sawczuk. Koncelebrowali ją: ks.
kan. Grzegorz Suchodolski - dziekan siedlecki, proboszcz parafii katedralnej, na terenie której
znajduje się więzienna kaplica, ks.
Jerzy Duda - dyrektor wydziału
duszpasterskiego kurii diecezjalnej, ks. Jarosław Ruciński - kapelan
księdza biskupa oraz ks. Mateusz
Czubak - kapelan siedleckiego więzienia. W Eucharystii oprócz grupy osadzonych wzięła udział silna
reprezentacja
funkcjonariuszy
i pracowników więzienia, na czele
z zastępcą dyrektora mjr Magdaleną Maciejewską. Oprawą muzyczną zajęli się - w ramach apostolatu
więziennego - Karolina Gleba, s.
Bożena Wetoszka, Magdalena i Tomasz Leszczyńscy.
Uczcić obrońców wiary
Bezpośrednio przed Mszą ks.
M. Czubak przypomniał w kilku
zdaniach, kim byli bł. Męczennicy
z Pratulina. Zauważył, że w 1870 r.
RYKI w siedleckim więzieniu przebywało
1,9 tys. osadzonych, których większość stanowili unici, zesłani później na Syberię. - Dzisiaj pragniemy
uczcić bł. Wincentego Lewoniuka
i jego 12 Towarzyszy, heroicznych
świadków wiary i obrońców jedności Chrystusowego Kościoła - powiedział, podkreślając, że wprowadzenie relikwii do kaplicy wieńczy
rekolekcje adwentowe w ZK, a jednocześnie wpisuje się w jubileusz
20-lecia beatyfikacji męczeńskich
unitów, obchodzony w październiku br. Wyraził również wdzięczność bp. K. Gurdzie za przekazanie
relikwii.
Bp P. Sawczuk, poprzedzając
instalację relikwiarza - znalazł się
on po lewej stronie ołtarza, obok
krzyża i wizerunku Matki Bożej
Częstochowskiej - zaznaczył, że
kult relikwii stanowi okazję do
utwierdzenia się w przekonaniu,
że słaby człowiek, współpracując
z łaską Bożą, staje się wielki. - Prośmy Boga bogatego w miłosierdzie,
przez wstawiennictwo bł. Wincentego i jego 12 Towarzyszy, aby
wspierał nas na drodze nawrócenia
i przezwyciężania zła dobrem.
Żyje w was Jezus
W kazaniu bp Sawczuk mówił
o specyfice miejsca służącego odbywaniu kary. - Dzisiaj większość
więźniów to ludzie, którzy weszli
w konflikt z prawem, ponieważ nie
zapanowali nad jakimś żywiołem,
który się w nich wyzwolił. Podkreślamy jednak zawsze, że Jezus
nikogo nie odtrącał. Przygarniał
także takich ludzi, z którymi nikt
nie chciał mieć do czynienia. Został ukrzyżowany z dwoma łotrami
skazanymi na śmierć - nawiązał do
obrazu widocznego za ołtarzem,
który w symboliczny sposób ukazuje nawrócenie jednego ze złoczyńców i obietnicę raju złożoną
mu przez Chrystusa.
- Doświadczenie pozbawienia
wolności to niewątpliwie bardzo
uciążliwa kara. Często jest tak, że
więźniowie, będąc na wolności, nie
potrafili z niej skorzystać, nadużyli
jej. Teraz macie bardzo dużo czasu
na przemyślenie swego życia. Dostrzeżenie przyczyn tych zdarzeń,
które doprowadziły was tutaj. (…)
Macie czas na otwarcie serca na
dobro. Nie jest na to za późno - bp
Sawczuk zwrócił się do obecnych
w kaplicy osadzonych, przywołując słowa św. Jana Pawła II wypowiedziane w 1991 r. do więźniów
w Płocku: „Jesteście skazani, ale
nie potępieni”. Powiedział też
o pomocy duchowej, która jest istotą posługi kapelana więziennego,
szansy, jaką na drodze nawrócenia
staje się możliwość udziału w Mszy
św. i przystępowania do sakramentów. - Modlimy się i za was, i za ks.
Mateusza, aby miał w sobie dużo
Bożego światła, dużo roztropności, gorliwości, aby umiał wam
pomóc, podprowadzić do Jezusa,
przekonać, że nie ma się czego bać,
że Jezus was darzy miłością, nikogo nie przekreśla, na nikim „nie
stawia krzyżyka”, na nikim się nie
mści, nie odgrywa, ale każdego
chce mieć za przyjaciela. Może nie
mieliście za wielu przyjaciół wśród
ludzi, ale w Chrystusie macie przy-
jaciela pewnego. Rozciągając swoje
ręce na krzyżu dla zbawienia świata, otworzył je również dla was zapewnił bp P. Sawczuk. Kończąc
naukę, ponownie odniósł się do
słów Papieża Polaka: „Najgorszym
więzieniem byłoby serce zamknięte
i zatwardziałe, a największym złem
rozpacz. Życzę wam nadziei”.
Gryps od Pana Boga
Na zakończenie Mszy św. ksiądz
kapelan poinformował, że ta uroczystość rozpoczyna nowe inicjatywy: apostolat więzienny, który ma
pomóc w duszpasterstwie penitencjarnym, a także adopcję duchową
więźnia, której podjęły się siostry
ze Zgromadzenia Sióstr „Jedność”
pw. św. Teresy od Dzieciątka Jezus.
Modlitewne intencje więźniów
odebrała z rąk księdza biskupa s.
B. Wetoszka. Każdy z uczestników
Eucharystii otrzymał również obrazek z wizerunkiem bł. Męczenników Podlaskich, modlitwą do
nich oraz odrobiną pratulińskiej
ziemi. Więźniowie zostali ponadto obdarowani „grypsem od Pana
Boga” - niespodzianką zawierającą
umocnienie: cytat z Pisma ŚwięteLA
go. Bal KSM
Integracja przez wspólną zabawę
Zanim rozpoczęła się część rozrywkowa, członkowie KSM wraz
z gośćmi spotkali się na Eucharystii. Mszę w intencji młodzieży
odprawił ich duszpasterz ks. Paweł Bilski oraz zaproszony specjalnie na tę okazję ks. Tomasz
Oponowicz.
Młodzi godni podziwu
Organizacją imprezy zajęli się
podopieczni ks. P. Bilskiego. Sami
robili zakupy, posiłki i dekorowali
salę. W przygotowaniu potraw pomogło im Koło Gospodyń Wiejskich z Owni. Na imprezie miał
zagrać zespół muzyczny. Młodzież
jednak udowodniła, że da sobie
radę. Zamiast grupy muzyków bal
poprowadził Artur Wiśniewski,
od lat związany z KSM. - Jestem
pełen podziwu dla tak sprawnie
zorganizowanego przedsięwzięcia
- mówi z dumą ks. Bilski.
Przy muzyce bawiło się 80 osób
z różnych miejscowości. Najliczniej reprezentowane były Ryki
i Leopoldów. Wyjątkowymi gośćmi spotkania była grupa z Łosic.
Młodzi przybyli razem z ks. T.
Oponowiczem, który od niedawna jest ich duszpasterzem, a wcześniej przez kilka lat pełnił posługę
w Rykach. Chociaż nie wszyscy
uczestnicy znali się, atmosfera
była tak dobra, że impreza zakończyła się grubo po północy.
Szansa zimowego
wypoczynku
Pomysł zorganizowania balu
zrodził się na jednym ze spotkań
KSM. Członkowie parafialnej grupy wraz z ks. P. Bilskim uznali, że
trzeba zintegrować młodych ludzi.
Doszli do wniosku, że najlepszą
formą będzie zabawa taneczna.
Na inicjatywę odpowiedział pro-
Fot. Julia Kuczyńska
Muzyka i taniec zdominowały sobotni wieczór 19 listopada. Atmosfera wspólnoty w gronie przyjaciół i gości udzieliła się każdemu.
Prawie 100 osób bawiło się na jesiennym balu Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży.
Uczestników balu przywitali ks. Paweł Bilski i zastępca prezesa KSM Karolina
Kalbarczyk.
boszcz parafii ks. kan. Krzysztof
Czyrka. A dzięki uprzejmości
dyrektora Zespołu Szkół Zawodowych nr 2 Ryszarda Rozborskiego
młodzież uzyskała dostęp do sali
gimnastycznej.
Organizatorom balu przyświecały dwa założenia. Po pierwsze
impreza miała mieć charakter czynu apostolskiego. Drugim motywem był aspekt finansowy. Podstawowy cel przedsięwzięcia dotyczył
bowiem zbiórki pieniędzy na obóz
narciarski. Jako miejsce wypoczynku młodzież wybrała ośrodek
rekolekcyjny KSM w Kasinie Wielkiej. W związku z planowanym
wyjazdem każdy uczestnik balu
wniósł stosowną opłatę. Potrzebna
kwota nie została jednak uzbierana. Dlatego ks. Paweł planuje zorganizowanie kolejnego balu, tym
razem dla dorosłych, prawdopodobnie w karnawale. Tomasz Kępka
diecezja
www.echokatolickie.pl
RADZYŃ PODLASKI Kościół
11
Tajemnice starego obrazu
Św. Mikołaj
odnaleziony
Cenny obraz św. Mikołaja odnalazł na strychu
plebanii ks. kan. Andrzej Kieliszek, proboszcz parafii
Trójcy Świętej. Wiele wskazuje na to, iż może
on być pamiątką po drewnianej cerkwi unickiej
funkcjonującej w mieście na przełomie XVIII i XIX w.
- Wszystko zaczęło się od porządków na strychu plebanii. Znalazłem ten obraz w nieoświetlonym
zakamarku. Znajdowała się tam
także drewniana skrzynia z czasopismami i książkami o tematyce
religijnej, pochodzącymi zarówno z okresu międzywojennego,
jak i tuż po wojnie - wyjaśnia ks.
A. Kieliszek. - Obraz był pokryty
grubą warstwą kurzu. Delikatnie
przetarłem go ściereczką z mikrofibry, zniosłem na dół i przemyłem wodą destylowaną - wyjaśnia
proboszcz. Dopiero potem można
było przyjrzeć się jego treści. Znalazcę zaintrygował fakt, iż niektóre elementy malowidła okazały się
nietypowe dla ikonografii katolickiej.
Święty w stroju
wschodnim
- Jest to obraz stary, ale zachowany w bardzo dobrym stanie.
Prawdę mówiąc, nie wiedziałem
na początku, jakiego świętego
przedstawia. Zacząłem czytać
literaturę poświęconą radzyńskim świątyniom. Natrafiłem
na obszerny artykuł historyk dr
Agnieszki Gątarczyk o cerkwi
unickiej, zamieszczony w „Radzyńskim Roczku Humanistycznym” - kontynuuje opowieść ks.
Kieliszek. To właśnie tam wyczytał, iż w dawnej cerkwi unickiej
istniały boczne ołtarze, w których
znajdowały się obrazy św. Jerzego
i św. Mikołaja. - Jak się przedstawia św. Jerzego? Jako rycerza na
koniu. Pomyślałem więc, że być
może jest to Mikołaj. Wszedłem
do internetu, by dokładnie przeczytać, jak jest on przedstawiany
w ikonografii. Wszystko wskazuje
na to, że na znalezionym malowidle widnieje postać św. Mikołaja zwraca uwagę.
Św. Mikołaj na obrazie
Św. Mikołaj prawą rękę wspiera
na biskupim pastorale. Jednak jego
zakończenie nie jest zamknięte
ślimakowato, tak jak w przypadku pastorałów biskupów katolickich. Ma on głowicę w kształcie
dwóch wyginających się w górę
węży. Takich właśnie używają
biskupi obrządku wschodniego,
co ma wyrażać nakaz Chrystusa: „Bądźcie roztropni jak węże!”.
Charakterystyczna jest także złota
mitra na głowie świętego - w formie bulwiastej, zamkniętej korony
zwieńczonej krzyżem. W Kościele
katolickim jest inaczej - mitra,
zwana też infułą, ma formę wydłużonej czapki składającej się
z dwóch wysokich, połączonych
ze sobą trójkątów, z opadającymi
z tyłu dwiema wstążkami. Uwagę
zwraca również bardzo szeroki
i długi paliusz (noszony na ramionach pas z białej wełny) - taki, jaki
noszą biskupi obrządków wschodnich. W zachodnich przedstawieniach św. Mikołaja dominuje
czerwień, na znalezionym obrazie
szaty są w różnych odcieniach złota i zieleni. Atrybutem biskupa jest
gruba księga, na której leżą trzy
złote kule. Ten element jest charakterystyczny dla przedstawień
św. Mikołaja z Miry; nawiązuje do
legend o obdarowywaniu ubogich
przez świętego.
250-letni
świadek historii?
- Odszyfrowanie tego, kto znajduje się na obrazie, nie było aż tak
skomplikowane. Trudniejsze wydaje się znalezienie odpowiedzi
na pytanie, w jaki sposób obraz
przedstawiający św. Mikołaja we
wschodnich szatach biskupich
trafił na strych starej plebanii podkreśla z zadumą ks. Kieliszek.
Szukając rozwiązania, zaczął śledzić dzieje radzyńskich parafii.
Zatrzymał się dłużej nad artykułem dr A. Gątarczyk. Jak się z niego dowiadujemy, parafię unicką
w Radzyniu ufundował i uposażył
w 1703 r. Stanisław Antoni Szczu-
Myślimy już o odrestaurowaniu obrazu św. Mikołaja, udostępnieniu do modlitwy i oglądania w kościele - zdradza
najbliższe plany ks. Kieliszek.
ka. Zaś unicka drewniana cerkiew
zlokalizowana była na Budzyniu
(obecnie teren bloków nauczycielskich przy ul. Partyzantów).
W opracowaniu A. Gątarczyk
czytamy, że na mocy decyzji synodu w Zamościu (1720 r.) postanowiono zbliżyć obrządek unicki do
łacińskiego, m.in. wprowadzając
typowe dla kościołów zachodnich
elementy wyposażenia świątyni.
Należały do nich boczne ołtarze.
Dowiadujemy się także, że w głównym ołtarzu znajdował się obraz
Matki Bożej z Dzieciątkiem, który z czasem zaczął słynąć cudami
(później Rosjanie wywieźli go do
Rosji). Na zasuwie przedstawiony
był patron cerkwi - św. Jerzy. Były
też dwa ołtarze boczne; w prawym
znajdował się obraz św. Michała,
w lewym - św. Mikołaja. - Wiele wskazuje na to, że znaleziony
przeze mnie obraz pochodzi z radzyńskiej cerkwi unickiej. Nawet
jego wymiary wskazują, że mógł
się on znajdować w bocznym ołtarzu - podkreśla ks. Kieliszek.
Wiadomo, że około 1878 r.,
w ramach prześladowań Unii,
Rosjanie rozebrali cerkiew unicką w Radzyniu. W jej miejsce
wybudowali w 1882 r. murowaną cerkiew prawosławną, chcąc
w ten sposób przyciągnąć unitów
do prawosławia. Zlokalizowano ją
w miejscu boiska dzisiejszej Szkoły Podstawowej nr 1. - Autorka
wspomnianej publikacji pisze, że
w cerkwi prawosławnej znalazło
się wyposażenie cerkwi unickiej:
ikonostas w stylu barokowym,
szklany żyrandol. Niestety nie ma
wzmianki o obrazie św. Mikołaja podkreśla ksiądz proboszcz.
Lata okrutnych prześladowań
spowodowały, że ta część unitów,
która przeżyła, nie wyemigrowała. Po ukazie tolerancyjnym
w 1905 r.przeszła na obrządek
łaciński, co spowodowało definitywne zakończenie historii
parafii unickiej w Radzyniu.
Po zakończeniu I wojny światowej, odzyskaniu przez Polskę
niepodległości i wyjściu Rosjan
z Radzynia cerkiew prawosławna
została przekazana w 1920 r. najpierw miastu, zaś trzy lata później - parafii katolickiej. Do 1944
r. mieścił się tu kościół pw. św.
Jerzego. W czasie wojny został
on zniszczony do tego stopnia,
że postanowiono go rozebrać.
Z uzyskanego materiału została
wybudowana obecna plebania
przy kościele Trójcy Świętej, bowiem stara uległa spaleniu w czasie działań wojennych. - Jakie były
więc losy obrazu? Czy pochodzi
on z cerkwi unickiej, czy wisiał
w cerkwi prawosławnej, a potem
w zbombardowanym kościele św.
Jerzego? Jakim cudem ocalał?
I w jaki sposób trafił na strych
radzyńskiej plebanii? - zastanawia się ks. Andrzej. - Rodzą się
też inne pytania: kto namalował
obraz? Jaki jest jego wiek? Oglądali już go historycy sztuki, konserwatorzy zabytków. Wszyscy
zachwycali się obrazem. Potwier-
dzili też, że jest on bardzo stary,
ale dobrze zachowany, ponadto
reprezentuje wysoki poziom artystyczny - dodaje proboszcz parafii Trójcy Świętej.
Będzie dostępny
dla wszystkich
- Myślimy już o odrestaurowaniu obrazu św. Mikołaja, udostępnieniu do modlitwy i oglądania
w kościele - zdradza najbliższe
plany ks. Kieliszek. - Zrobimy to
w przyszłym roku, ponieważ teraz w konserwacji jest inny obraz.
Ten przestawiający św. Mikołaja
trzeba będzie wpisać do rejestru
zabytków. W przyszłym roku wystąpimy o dotację na jego konserwację, nadzieja, że ją dostaniemy,
jest uzasadniona. Być może to jedyna pamiątka po cerkwi unickiej
w Radzyniu - snuje plany.
Szacowany koszt renowacji
obrazu to ok. 20 tys. zł. Parafia
liczy, że połowę środków uda jej
się pozyskać z Urzędu Ochrony
Zabytków. - Mamy już miejsce dla
obrazu w naszym kościele. Przy
wejściu do świątyni, tuż za chórem, po jednej stronie na ścianie
zawiśnie obraz św. Franciszka, zaś
po drugiej - obraz św. Mikołaja.
Wizerunki świętych zwracają naszą uwagę na osobę, którą wyobrażają. Wizerunek św. Mikołaja jest
też świetnym punktem wyjścia,
by opowiedzieć historię kościołów
w naszym mieście - podsumowuje
ks. A. Kieliszek.
Małgorzata Kołodziejczyk
Niepokalana zaprasza do wypowiadania „tak”
Z s. Marie-Luce Baillet ze Zgromadzenia Córek Maryi Niepokalanej z Agen (Francja) rozmawia Joanna Szubstarska.
Maryja, począwszy od chwili poczęcia, została zachowana nie tylko
od każdego grzechu, ale nawet od
grzechu pierworodnego. Bóg zachował Maryję przez wzgląd na Jej
uczestnictwo w zbawieniu świata?
Przypomnijmy sobie List do Efezjan (1,4): „W Nim bowiem wybrał
nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed
Jego obliczem”. To, co odnosi się do
nas, grzeszących, z większą mocą
odnosi się do Maryi. Maryja została zachowana dzięki zasługom Jej
Syna, po to, aby je pokazać światu.
W Nazarecie Maryja została nazwana przez Anioła „pełną łaski”. Co to
oznacza?
Słowo greckie Kecharitoménè
trudno przetłumaczyć, ponieważ
jest to hapax, to znaczy słowo unikalne w Biblii, a zatem nie pozwala na żadne porównanie z innymi
użyciami tego wyrazu. Jest to
imiesłów zaprzeszły, zatem oznacza, że Maryja nie posiada łaski,
ale Ona jest nią wypełniona przez
Pana i pozostaje z nią na wieki. Tą
łaską jest Duch Święty. Sobór Watykański II mówi: Maryja „wolna
od wszelkiej zmazy grzechowej,
jakby utworzona przez Ducha
Świętego” (Lumen Gentium VIII
nr 56). Duch Święty zawsze jest
z Nią.
Maryja przyjęła plany Boga. Poka-
zuje nam drogę, która prowadzi do
Jej Syna poprzez «tak» powiedziane Panu Bogu. Co nam, w naszym
życiu, przeszkadza mówić „tak”?
Wskazywanie na Syna zostało
przedstawione na wielu ikonach,
na których Maryja prawą ręką pokazuje Jezusa. Maryja powiedziała
„tak” nie tylko w dniu Zwiastowania, ale wypowiada je w każdej
chwili swojego życia. Jak każda
istota wzrastała i doskonaliła się
w wierze. Benedykt XVI przypomniał nam w Loreto w 2012 r.: „Ty,
o Matko, która powiedziałaś Bogu
«tak», która słuchałaś Jezusa, powiedz nam o Nim, opowiedz nam
o swojej drodze, abyśmy za Nim
poszli drogą wiary, pomóż nam Go
głosić, aby każdy człowiek mógł
Go przyjąć i stać się mieszkaniem
Boga” (Benedykt XVI, homilia
w Loreto 4 października 2012). To,
co nam przeszkadza powiedzieć
„tak”, to po prostu nasz grzech,
nasze naturalne skłonności do
egoizmu, do zazdrości, chciwości
itd. Często wolimy nasz komfort,
nasze interesy, pragniemy usatysfakcjonować nasze „ego”. A przecież jesteśmy stworzeni na obraz
Boży, aby służyć.
Maryja jest „arcydziełem” stworzenia. Poprzez doskonałą harmonię
i zgodność między łaską Bożą
i działaniem ludzkim oddała
najwyższą cześć Bogu. Jest dla nas
w tym względzie przykładem?
Maryja jest jedyną istotą całkowicie ludzką, która pozostała taką
od chwili stworzenia Jej przez
Pana. Dlatego została wzięta z ciałem i duszą do nieba. Jest Ona nie
tylko przykładem, ale zachęca nas
także do życia z Nią i tak jak Ona.
Poprzez „tak” skierowane ku Synowi Maryja zaprasza nas do wypowiadania „tak” każdego dnia
i w każdej chwili naszego życia,
abyśmy pozostali „dostosowani”
względem Boga, biorąc Ją za matkę
i towarzyszkę życia, której wszystko podporządkowujemy i z którą
rozmawiamy o wszystkim.
Dziękuję za rozmowę.
12
EchoKatolickie
Formacja religijna
II niedziela adwentu
kalendarz liturgiczny
czytania: Iz 11,1-10; Ps 72,1-2.7-8.12-13.17; Rz 15,4-9;Łk 3,4.6; Mt 3,1-12
W owym czasie wystąpił Jan Chrzciciel i głosił na Pustyni Judzkiej te
słowa: Nawróćcie się, bo bliskie jest
królestwo niebieskie . Do niego to
odnosi się słowo proroka Izajasza,
gdy mówi: Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, dla
Niego prostujcie ścieżki. Sam zaś Jan
nosił odzienie z sierści wielbłądziej
i pas skórzany około bioder, a jego
pokarmem była szarańcza i miód
leśny. Wówczas ciągnęły do niego
Jerozolima oraz cała Judea i cała
okolica nad Jordanem. Przyjmowano od niego chrzest w rzece Jordan,
wyznając przy tym swe grzechy.
A gdy widział, że przychodzi do
chrztu wielu spośród faryzeuszów
i saduceuszów, mówił im: Plemię
żmijowe, kto wam pokazał, jak uciec
przed nadchodzącym gniewem?
Wydajcie więc godny owoc nawrócenia, a nie myślcie, że możecie
sobie mówić: Abrahama mamy
za ojca, bo powiadam wam, że
z tych kamieni może Bóg wzbudzić
dzieci Abrahamowi. Już siekiera
do korzenia drzew jest przyłożona.
Każde więc drzewo, które nie wydaje
dobrego owocu, będzie wycięte
i w ogień wrzucone. Ja was chrzczę
wodą dla nawrócenia; lecz Ten, który
idzie za mną, mocniejszy jest ode
mnie; ja nie jestem godzien nosić
Mu sandałów. On was chrzcić będzie
Duchem Świętym i ogniem. Ma On
wiejadło w ręku i oczyści swój omłot:
pszenicę zbierze do spichlerza, a plewy spali w ogniu nieugaszonym.
Rozważanie: ks. Henryk Drozd
raz ze św. Janem Chrzcicielem
udajemy się na pustynię, aby usłyszeć od niego wiele znaczące słowa: „Nawróćcie się, bo bliskie jest królestwo
niebieskie” (Mt 3,1). Kościół powiela to wołanie, zapraszając wszystkich na rekolekcje
adwentowe. Jedynym, ale i najważniejszym
powodem tej zachęty jest fakt, że wśród
ludzi ma stanąć oczekiwany od dawna
Zbawiciel. Jego przyjście zapowiadał prorok
Izajasz: „Przygotujcie drogę Panu, Dla Niego prostujcie ścieżki” (Iz 40,2), którego dziś
cytuje ewangelista Mateusz (por. Mt 3,1).
Izajasz był bardzo zaangażowany w dzieło,
do którego został przez Boga powołany. Nie
liczyły się trudy: skwar pustyni, jej suche powietrze i niebezpieczeństwa, na jakie był narażony, do tego siermiężne ubranie „z sierści
wielbłądziej i pas skórzany około bioder”
oraz prymitywne wyżywienie - „szarańcza
i miód leśny” (Mt 3,1), w które zaopatrzyć go
mogło pustkowie.
Mimo skrajnych warunków słowa Jana
Chrzciciela intrygują tych, którzy go
usłyszeli, a wieść o nim roznosi się daleko.
Przybywają, by go posłuchać obywatele
ówczesnej stolicy, ludzie żyjący nad Jordanem i mieszkańcy odległej prowincji. Wśród
słuchaczy Jan zauważa takich, którzy w jego
słowach szukają taniej sensacji, a zupełnie
nie przejmują się faktem, że wkrótce Mesjasz
stanie wśród nich. By ich zgromić, używa
niewybrednych słów: „Plemię żmijowe, kto
wam pokazał, jak uciec przed nadchodzącym gniewem? (…) Już siekiera do korzenia
drzew jest przyłożona. Każde więc drzewo,
które nie wydaje dobrego owocu, będzie
wycięte i w ogień wrzucone” (Mt 3,6-7).
Wszystkich tych, którzy chcieli się otworzyć
na przyjście Mesjasza, św. Jan Chrzciciel za-
zytam dzisiejszy fragment
C
i dołączam się do tych, którzy
wielbili Boga, widząc uzdrowienie
paralityka. To nie była jednorazowa
sytuacja. Ta scena powtarza się do
dziś. Doświadcza jej każdy z nas.
Ileż razy byliśmy sparaliżowani
naszymi grzechami, słabościami
i problemami? Ileż razy przeżywaliśmy chwile bezradności,
fizycznej i duchowej niemocy czy
zniechęcenia? Lekarstwem zawsze
im jestem? Jeszcze niedawno
Kw gronie
wydawało mi się, że trwam
sprawiedliwych, w wiel-
praszał nad Jordan, by w jego wodach przyjęli
chrzest nawrócenia i zrozumieli to, co zrozumiał on sam: „Ten, który idzie za mną, mocniejszy jest ode mnie; ja nie jestem godzien
nosić Mu sandałów. On was chrzcić będzie
Duchem Świętym i ogniem” (Mt 3,10-11).
Zadziwia nas intymna więź między św.
Janem Chrzcicielem a Panem Jezusem. Możemy śmiało nazwać ją prawdziwą miłością.
Jej początki zapewne sięgają do Ein Karem,
kiedy to po raz pierwszy spotkali się dwaj
„chłopcy” oczekujący narodzin pod sercami
swych matek: Najświętszej Maryi Panny
i św. Elżbiety. Tych rodzinnych spotkań
w ich dzieciństwie i młodości zapewne było
więcej.
Św. Jan był niewątpliwie zaangażowany w to,
co głosił, bo był „zakochany” w Chrystusie.
Miłość potrafi zmienić każdego człowieka. Młodzi ludzie często zaniedbują siebie
i swoje otoczenie. Zazwyczaj nie pomagają
zachęty rodziców kierowane do dorastających córek: „posprzątaj wreszcie w swoim
pokoju, poukładaj ubrania w szafce” czy
synów: „ubierz się wreszcie jak człowiek…
zmień tę koszulę”. Ale przychodzi moment
w ich życiu, kiedy w sercach zaiskrzy miłość.
Dziewczyna szybko sprząta swój pokój,
gdy ma ją odwiedzić jej „miłość”. Chłopak
wybierający się na randkę zmienia się nie do
poznania.
W drugą niedzielę Adwentu pytamy siebie,
co mamy zrobić, aby się nawrócić, aby
zmienić swoje życie. Odpowiedź jest prosta:
spójrzmy na zakochanych. U nich wszystko zainicjowała miłość. Każdy z nas żyje
w bałaganie, jeśli nie chce żyć dla kogoś.
Chcąc się nawrócić, zacznijmy żyć dla Boga,
zakochajmy się w Nim, tak jak zrobił to Jan
Chrzciciel, a On dokona w nas reszty.
Prostować ścieżki nie dla siebie, ale dla Niego
C
Czytania: Iz 35,1-10; Łk 5,17-26
był Jezus. On potrafi podnieść
każdego. Dla Niego nie ma nic
niemożliwego. Dla Niego nie ma
żadnych przeszkód. On każdego
stawia na nogi, każdego przywracado pionu. Przypomnijmy sobie
sytuacje, gdy doświadczaliśmy
Jego przeogromnej łaski, kiedy
wielbiliśmy Jezusa za to, co nam
uczynił. A jeśli dziś znów czujemy
się zupełnie bezsilni, kierunek jest
tylko jeden - Chrystus!
Czytania: Iz 40, 1-11; Mt 18, 12-14
w niedzielę po kościele
elem Adwentu jest przygotowanie serc na przyjście
Jezusa. W odpowiednim
przeżyciu tego czasu mają nam
pomóc rekolekcje parafialne. Ile
już ich było w naszym życiu?
I czy prawdą jest twierdzenie, że
słowa - nawet najgłębiej dotykające serc - na nic się zdadzą, jeśli
przekazowi nie będzie towarzyszyła wewnętrzna postawa
gotowości nawrócenia?
- Ludzie nie lubią upominania,
bo nie chcą burzyć swojego
„świętego” spokoju - orzekł
Witek.
- Myśli pan, że da się przejść
przez życie w stanie 100% zadowolenia ze swojego postępowania? - Helenka chętnie pociągnęła temat.
- Czy ja wiem?! - jego głos
zdradził wahanie. - Myślę, że
jeśli ktoś ma świadomość swojej
grzeszności, a przecież wszyscy jesteśmy grzesznikami, nie
dotyka go aż tak wezwanie do
Poniedziałek, 5 grudnia
Wtorek, 6 grudnia
Co zrobić, aby się nawrócić?
W
numer 48 (1117) 1-7 grudnia 2016 r.
poprawy. Wszystko rozbija się
o pokorę - zauważył.
W odpowiedzi Helenka wyjawiała, że z oczekiwaniem na
przyjście Syna Bożego powinno
być tak, jak… z zakochaniem.
- Miłość zmienia ludzkie życie.
Nieprzypadkowo o człowieku,
który się zakochuje, mówi się,
że patrzy na świat przez różowe
okulary. Chce wypaść idealnie
przed kochaną osobą, stara się
uporządkować swój wewnętrzny
bałagan, by na zewnątrz promieniować szczęściem i spokojem,
aby zaimponować temu, kogo
kocha.
- Zatem sądzi pani, że gdybyśmy
szczerze kochali Boga, stawiali
Go na pierwszym miejscu w swoim życiu, bylibyśmy innymi,
lepszymi ludźmi?
- Miłość musi przekładać się na
jakość - podkreśliła z uwagą, iż
nie chodzi o to, byśmy od razu
stali się idealni. - To ułuda! Najważniejsze, by człowiek świado-
my, że sam z siebie niewiele może,
przestał pokładać ufność w sobie
czy zewnętrznych okolicznościach i zwrócił się ku Bogu. Zdał
się na Jego łaskę i miłosierdzie,
pozwalając kształtować się przez
Tego, który najlepiej wie, czego
potrzeba nam do szczęścia:
ziemskiego, ale przede wszystkim wiecznego - wyjawiła.
Puentą rozmowy Helenka uczyniła zaś wezwanie Jana Chrzciciela z niedzielnej Ewangelii:
- „Przygotujcie drogę Panu. Dla
Niego prostujcie ścieżki”. No
właśnie… nie dla siebie, tylko
dla Niego! Co to oznacza? Ano
nic innego jak to, że trzeba pomóc Bogu w zbawianiu świata.
To tyle, co odkrycie prawdy, że
On akceptuje nas wraz z talentami, w jakie nas wyposażył,
ale też naszą grzesznością.
Moc w słabości się dokonali.
Oczywiście pod warunkiem że
zawierzymy naszą niemoc Bożej
opatrzności.
WA
kim stadzie owiec, które Jezus
pozostawia, by szukać tych, które
uciekają. Dziś widzę, że jestem
tą, która ciągle odłącza się od
grupy. Chcę działać po swojemu,
szukam sama nie wiem czego,
uważam, że poradzę sobie ze
wszystkim. Niestety, boleśnie
przekonuję się, że jestem tylko
słabym i upartym stworzeniem.
Wikłam się w kolce grzechów
i w zarośla pokus, uciekam
w puste miejsca, które napawają
jedynie strachem. Jezusowi nie
przeszkadza moja ciągła niewierność. On zawsze będzie mnie
szukał i wołał. Zawsze będzie
się cieszył, gdy mnie odnajdzie
i zabierze z pustkowia, na które
uciekłam. Nie pojmuję Jego
miłosierdzia. Ono przerasta moje
wyobrażenia i myśli, ale dobrze
mi z tym.
Środa, 7 grudnia
Czytania: Iz 40,25-31; Mt 11,28-30
ziś Chrystus mówi tylko trzy
D
zadania. Woła i zaprasza.
Trudno się oprzeć takiej zachę-
cie. Któż z nas nie jest utrudzony
i obciążony? Codzienna praca,
nauka czy posługa wysysają
z nas powoli wszystkie siły.
Obciążenie problemami, lękami
i wątpliwościami też robi swoje.
Często nawet nie mamy komu
się pożalić. Szukamy ramienia,
na którym moglibyśmy się
wesprzeć. Wsłuchujemy się, by
usłyszeć: „Nie martw się, jestem
z tobą”, ale napotykamy tylko
ciszę. Jezus nie obiecuje, że zabierze wszystkie nasze problemy,
że uczyni nas nieczułymi na trud
i zmęczenie, że zrobi z nas herosów. On chce nam dać swoje
jarzmo. Czym ono jest? Może to
po prostu miłość? Jeśli kochamy Boga i drugiego człowieka,
wszystko zaczyna nabierać
nowych, piękniejszych barw.
Wszystko staje się lżejsze i słodsze, bo jest robione ze względu
na tego, kogo nosimy w sercu.
Czwartek, 8 grudnia
Niepokalane Poczęcie NMP
Czytania: Rdz 3,9-15; Ef 1,3-6.11-12; Łk 1,26-38
ie wyobrażam sobie przeżywaN
nia Adwentu bez zaproszenia
Maryi. Razem z Nią chcę czekać na
Jezusa. Wpatruję się w Jej zawierzenie i wsłuchuję w słowa pełne
ufności. Rozważam Jej duchowe
piękno, Jej zachwyt Bogiem.
Żaden tytuł nie odda uroku, jakim
promieniowała Miriam z Nazaretu.
Szczególnie teraz lubię nazywać
Ją Jutrzenką Zbawienia. Osłonięta
Duchem Świętym, była jednocze-
śnie tak bardzo pełna Jego światła
i mądrości. Błogosławiona między
niewiastami, najszczęśliwsza na
świecie, obdarowana, jak żaden
inny człowiek. „Kimże jest ta, która
świeci z wysoka jak zorza, piękna
jak księżyc, jaśniejąca jak słońce,
groźna jak zbrojne zastępy?” (Pnp
6,10) - pisał autor Pieśni nad Pieśniami. Wolna od wszelkiego grzechu, oddana Bogu, pełna chwały…
Jak dobrze mieć Ją za Matkę!
Piątek, 9 grudnia
Czytania: Iz 48,17-19; Mt 11,16-19
zy i jak przyjmuję Chrystusa?
C
Kim On dla mnie jest? Nazywano go Przyjacielem grzeszników.
Wzbudzał zgorszenie, bo spotykał
się i rozmawiał z tymi, którzy byli
uważani za godnych pogardy. Dziś
łatwo się nam o tym czyta, ale
w Jego czasach takie zachowanie
nie było uznawane za coś pozytywnego. W którym gronie jestem?
Czy blisko mi do przemądrzałych
faryzeuszów, którzy wyśmiewają
i traktują Boga z obojętnością?
A może jestem jak celnik, który wykorzystuje swoich rodaków? Jezus
nikogo nie nawracał na siłę. Nawrócenia były wynikiem spotkania
z Chrystusem. Dziś jest podobnie.
Nie potrzebujemy moralizowania,
ale głębokiego doświadczenia
Boga. Jeśli tak się stanie w naszym
życiu, na pewno wiele się zmieni…
Sobota, 10 grudnia
Czytania: Syr 48,1-4.9-11; Mt 17,10-13
naszym życiu ciągle za mało
W
jest refleksji nad tym, czego
doświadczamy. Żyjemy z dnia na
dzień. Liczy się tylko to, co materialne. Na nic nie mamy czasu. Nie
potrafimy się zatrzymać. Czy jeszcze wierzymy, że pomiędzy tym
wszystkim przechodzi Jezus? Czy
ufamy Jego miłości i dobroci? On
jest na wyciągnięcie ręki, niestety,
zazwyczaj wszystko bywa ważniejsze od Niego. Mówimy: obowiązki
zawodowe i rodzinne nie mogą
czekać, przyjemności nie mogą
czekać, komputer, koledzy, nowy
samochód też nie poczekają… ale
Jezus - jak najbardziej. On przecież
ma czas. Tak, On zawsze ma czas.
Niestety, nam może go zabraknąć. Chrystus przychodzi i chce
wejść do naszego życia. Czeka,
aż Mu pozwolimy. Uczyńmy Go
kimś najważniejszym i najmocniej
AWAW
oczekiwanym! Formacja religijna
www.echokatolickie.pl
Kościół
13
Nieść Światło i Życie światu
Ona to, widząc cel, przygotuje
temat rozważań i nadaje odpowiedni kierunek rozmyślaniom
według istniejących materiałów
formacyjnych. To właśnie zadanie
dla animatora.
Diecezjalna Szkoła Animatora
(DSA) im. ks. Wojciecha Danielskiego jest miejscem, w którym
członkowie Ruchu Światło-Życie
z diecezji siedleckiej zdobywają
wiedzę i umiejętności potrzebne
do owocnego prowadzenia małej
grupy w parafii. DSA ma wymiar
zarówno praktyczny, jak i duchowy, dlatego wszechstronnie rozwija ludzi, którzy chcą przekazywać
innym słowo Boże rodzące Życie.
Bez pracy nie ma…
DSA realizuje się w ciągu dziesięciu sesji, które odbywają się
w sobotę i niedzielę w Domu Rekolekcyjnym „Moria” w Łukowie.
Każdy taki zjazd jest tematycznie
związany z jednym z dziesięciu
Drogowskazów Nowego Człowieka, którymi kierują się w życiu
członkowie Ruchu. Są to: 1. Jezus
Chrystus, 2. Niepokalana, 3. Duch
Święty, 4. Kościół, 5. Modlitwa, 6.
Słowo Boże, 7. Liturgia, 8. Świadec-
two, 9. Nowa Kultura, 10. Agape.
W ciągu dwóch dni swoistych
rekolekcji uczestnicy wysłuchują
konferencji na tematy związane
z ruchem, z pedagogią dojrzałego
chrześcijanina, a także z przeprowadzaniem spotkań formacyjnych
dla parafialnych grup. Ponadto
gromadzą się na rozważaniu Pisma
Świętego, modlitwie Liturgią Godzin oraz wieczorach pogodnych
i modlitewnych, zaś centrum każdego dnia stanowi Eucharystia.
Jak to bywa w szkole, zadawane
są również prace domowe do wypełnienia na następną sesję, m.in.
przygotowanie konspektu spotkania małej grupy na dany temat.
Wszystko po to, aby uczyć się coraz skuteczniej ożywiać wspólnotę
Kościoła we współpracy z Duchem
Świętym i nieustannie bardziej
upodabniać się do Chrystusa.
Nad dziełem czuwa moderator
diecezjalny Ruchu Światło-Życie
ks. Marek Andrzejuk wraz z zespołem diakonii animatorów DSA.
Sesja z Niepokalaną
W dniach 19-20 listopada odbyła się sesja drogowskazu drugiego,
czyli w temacie „Niepokalana”.
Foto: Łukasz Sitarski
Podstawową komórką formacyjną w oazie jest mała grupa - grono kilku osób spotykających się regularnie w ciągu roku
szkolnego, aby pochylić się nad zagadnieniami wiary i we wspólnocie podejmować pracę nad sobą. Jednak by zrealizować
to zadanie, potrzebna jest osoba prowadząca.
Uczestnicy z całej diecezji przyglądali się postaci Maryi, Jej postawie wobec Trójcy Świętej. Warto
zauważyć, że oaza nazywana jest
również dziełem Niepokalanej,
Matki Kościoła, gdyż ściśle utożsamia się z charyzmatem maryjnym.
Tak o weekendowej sesji pisze
Alicja Zdanikowska z Łukowa:
„Ta sesja DSA była dla mnie jedną z najlepszych, jakie przeżyłam.
Treści, które dotyczyły Niepokalanej, bardzo mocno mnie dotknęły i pomogły mi dostrzec nowe
oblicze Maryi, na nowo odkryć
Jej piękno i ideał kobiety. Maryja
Oaza Rekolekcyjna Diakonii
RŚŻ - jak to działa?
Fot. arch.RŚŻ.
Od 8 do 13 listopada w Domu „Moria” odbywała się Oaza Rekolekcyjna
Diakonii. Mimo że różniło nas wiele, dzięki pomocy Ducha Świętego udało się
zbudować wspólnotę pracy, życzliwości i Bożej miłości
W spotkaniu uczestniczyło - łącznie z dziećmi - 19 osób - rodziny
Domowego Kościoła, osoby dorosłe, pracujące bądź studiujące
z archidiecezji lubelskiej, archidiecezji warszawskiej, diecezji
włocławskiej i oczywiście diecezji
siedleckiej. Prowadzenia podjęli
się ks. Marek Andrzejuk - moderator Ruchu Światło-Życie filii
lubelskiej, a jednocześnie diecezji
siedleckiej, oraz Anna Jóźwik - sekretarka filii lubelskiej.
Jak napisał w podręczniku
Oazy Rekolekcyjnej Diakonii ks.
Franciszek Blachnicki, założyciel
Ruchu Światło-Życie: „zadaniem
ORD jest ukazanie uczestnikom
całościowej wizji i syntezy Ruchu
Światło-Życie w celu wezwania ich
do świadomej akceptacji programu Ruchu i oddania się w nim na
służbę, stosownie do swoich możliwości. (...) Jest to równoznaczne
z decyzją przyjęcia odpowiedzialności diakonii Ruchu”. Rekolekcje
są w zasadzie przeznaczone dla
osób, które ukończyły formację
podstawową RŚŻ.
Każdy dzień poświęcony był
innemu tematowy: Światło-Życie,
Nowy Człowiek, Nowa Wspólnota, Nowa Kultura. Podczas
poszczególnych punktów dnia
te tematy były ukazywane w innym świetle. Poranne katechezy
uświadamiały źródło formacji
i misji ruchu we współczesnym
świecie, jak służyć współczesnemu człowiekowi i doświadczyć
jedności światła i życia w sobie.
Był to również intensywny czas
poznawania historii i teraźniejszości ruchu, podstawowych charyzmatów, drogi formacji, diakonii. Odbywało się to podczas tzw.
Godziny
Odpowiedzialności.
nauczyła mnie - i nadal uczy - posłuszeństwa, pozbycia się egoizmu
oraz żywej relacji z Bogiem”.
W sesji listopadowej uczestniczyło 45 osób. Więcej można
przeczytać i zobaczyć na facebookowym profilu: rszsiedlce.
Marcin Sulej
Ruch Światło-Życie w diecezji siedleckiej funkcjonuje w pięciu rejonach:
bialskim, łukowskim, włodawskim, garwolińskim, siedleckim I i II.
Rejony stanowią podstawową jednostkę tworzącą ruch. Trudno bowiem
mówić o ruchu wówczas, gdy istnieją tylko pojedyncze, rozproszone
małe wspólnoty, odizolowane od siebie. Dopiero na płaszczyźnie rejonu,
gdzie spotyka się wiele różnorodnych grup, mogą one w znaku swego
gromadzenia się i we wzajemnym świadectwie przeżyć rzeczywistość
ruchu i zarazem ją pogłębić. Ważność rejonu wynika również z pewnych
założeń wyjścia w planowaniu i organizowaniu, a potem przeprowadzaniu wielkich akcji ewangelizacyjnych (ks. Franciszek Blachnicki). Za każdy
rejon odpowiedzialny jest moderator rejonowy Ruchu Światło-Życie.
Jego zadaniem jest organizowanie dni wspólnoty, otoczenie opieką
animatorów posługujących wspólnotom dziecięcym i młodzieżowym,
uczestnictwo w diecezjalnych dniach wspólnoty moderatorów i odpowiedzialnych. Współodpowiedzialność za ruch w rejonie podejmuje również para rejonowa Domowego Kościoła wspierana przez moderatora
rejonowego. Do ich posługi należy dbanie o formację par animatorskich.
Niejednokrotnie para rejonowa jest zwornikiem jedności i ciągłości pracy
w rejonie przy zmieniających się co kilka lata moderatorach.
Cztery razy w roku odbywają się Rejonowe Dni Wspólnoty Ruchu Światło-Życie, które są płaszczyzną spotkań i przeżywania jedności wszystkich wspólnot ruchu z terenu całego rejonu, obejmującego kilka lub kilkanaście parafii. Są one odpowiednikiem dnia wspólnoty oazy w 13 dniu
każdego turnusu oazy wakacyjnej. Uczestniczą w nich dzieci, młodzież,
dorośli i rodziny Domowego Kościoła. Na dni wspólnoty można również
zapraszać osoby spoza ruchu: przedstawicieli parafii, innych wspólnot
KMA
stowarzyszeń katolickich.
Kalendarium Ruchu Światło-Życie Diecezji Siedleckiej
Można powiedzieć, że miała ona
na celu pokazać, jak teoria staje się życiem w podejmowanych
dziełach ruchu.
Mimo że różniło nas wiele, dzięki pomocy Ducha Świętego udało
się zbudować wspólnotę pracy,
życzliwości i Bożej miłości. Pomocą w tym było gromadzenie się na
Liturgii, modlitwie, spotkaniach
w grupie, pogodnych wieczorach,
ale także pełnienia różnych posług. Wiele było rozmów, dyskusji,
rozwiewania wątpliwości, szukania i odkrywania swojego miejsca
w ruchu, a co za tym idzie - w Kościele. Konsekwencją tego czasu
będzie decyzja o wzięciu odpowiedzialności za charyzmat ruchu
potwierdzona przyszłym przystąpieniem do Stowarzyszenia Diakonia Ruchu Światło-Życie.
Podczas godziny świadectwa
ostatniego dnia dzielono się tym,
czego Bóg w tym czasie dokonał:
odkryciem potrzeby światła słowa
Bożego i otwarciem się na prowadzenie Chrystusa w Kościele
przed podejmowaniem wyzwań
i działań, dostrzeżeniem swoich
słabości i tego, że ciągle jesteśmy
na drodze wiary i nawrócenia,
wyborem konkretnej diakonii
jako drogi posługi, spojrzeniem
na ruch jako Boży zamysł dla Kościoła i dzieło wiary czy budowaniem wspólnoty, kiedy człowiek
jest otwarty na Boga i drugiego
człowieka.
Żal było wyjeżdżać, doświadczając tyle dobra. Jednak treści
trzeba przenieść do własnego życia i funkcjonowania wspólnot,
z których pochodzimy, w których
wzrastamy i którym posługujemy.
Anna Jóźwik
5 grudnia - Dzień Wspólnoty Moderatorów i Odpowiedzialnych Ruchu
Światło-Życie Diecezji Siedleckiej, Dom „Moria” w Łukowie
8 grudnia - Uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny
- święto patronalne Ruchu Światło-Życie
10 grudnia - Dzień Wspólnoty Animatorów Ruchu Światło-Życie w rejonach
garwolińskim, łukowskim, włodawskim, bialskim, siedleckim I i II
11 grudnia - Dzień Wspólnoty Ruchu Światło-Życie w rejonach garwolińskim, łukowskim, włodawskim, bialskim, siedleckim I i II
11 grudnia - spotkanie dla dorosłych w ramach Dni Skupienia „Miłosierni
jak Ojciec”, Dom „Moria” w Łukowie
17-18 grudnia - Diecezjalna Szkoła Animatora im. ks. Wojciecha Danielskiego, sesja w temacie „Niepokalana”, Dom „Moria” w Łukowie
27-31 grudnia - Oaza Rekolekcyjna Diakonii z możliwością pozostania na
zabawę sylwestrową. Rekolekcje są dla osób, które ukończyły formację
podstawową Ruchu. Prowadzący: ks. Marek Sędek i Barbara Bożek, Centrum Ruchu Światło-Życie w Krościenku
28 grudnia - Marsz Życia w Siedlcach, Łukowie, Białej Podlaskiej, Włodawie
30 grudnia - Święto Świętej Rodziny - święto patronalne Domowego Kościoła
7 stycznia - Spotkanie opłatkowe Domowego Kościoła w Radzyniu Podlaskim
8 stycznia - Święto Chrztu Pańskiego - święto patronalne moderatorów
Ruchu Światło-Życie
8 stycznia - spotkanie dla dorosłych w ramach Dni Skupienia „Miłosierni jak
Ojciec”, Dom „Moria” w Łukowie
Szczegółowe informacje: www.siedlce.oaza.pl
14
z życia caritas
EchoKatolickie
numer 48 (1117) 1-7 grudnia 2016 r.
W służbie chorym
i niepełnosprawnym
Wypożyczalnie sprzętu rehabilitacyjnego funkcjonujące
przy Caritas Diecezji Siedleckiej to jednostki, które służą
nieodpłatną pomocą osobom chorym, niepełnosprawnym
i w podeszłym wieku. Mogą one liczyć na sprzęt
rehabilitacyjny, na który ich rodzin zazwyczaj nie stać.
J
edną z beneficjentek wypożyczalni jest Bożena Raczyńska (59
lat) z Siedlec. - Miałam artroskopię kolana i chodziłam w domu
o dwóch kulach. Koleżanka,
która usłyszała o moich trudnościach, powiedziała mi, że w Caritas
można wypożyczyć wózek. Dzięki
niemu mogłam podjechać do stołu
czy szafki albo nawet coś przewieźć,
bo miał stoliczek. Wózek wyposażony był w hamulec, więc jak go zaciągnęłam, mogłam swobodnie wjechać
do łazienki i usiąść przy wannie mówi kobieta. Na terenie diecezji jest
wielu ludzi, którzy opiekują się swoimi rodzicami. - Łóżko jest przeznaczone dla mojej chorej mamy, która
jest po udarze. Korzystamy z niego
już ponad rok. Dzięki temu jest dużo
wygodniej podnieść chorą. Jesteśmy
bardzo zadowoleni z Caritas i z tego
względu odpisujemy 1% podatku na
tę organizację - mówi osoba pragnąca zachować anonimowość.
Współpraca zmienia wiele
Wypożyczalnie w strukturach
siedleckiej organizacji powstały
w 2006 r. Obecnie funkcjonują w Białej Podlaskiej, Parczewie, Radzyniu
Podlaskim i Siedlcach. Działalność
wypożyczalni wspiera m.in. urząd
miasta oraz starostwo powiatowe
w Siedlcach, Caritas Polska, Fundacja Zakonu Kawalerów Maltańskich w Szwajcarii, a także darczyńcy przekazujący sprzęt i pieniądze
na ich funkcjonowanie. - Współpraca ze Szwajcarią rozpoczęła się
w 2014 r. W ciągu dwóch lat przyjechało do nas 11 transportów sprzętu
rehabilitacyjnego (w tym 382 łóżka
pielęgnacyjno-rehabilitacyjne), których wartość wynosi ponad 330 tys.
zł - mówi Małgorzata Mućka, koordynator wypożyczalni sprzętu rehabilitacyjnego.
Sprawdzeni w pomaganiu
- Misją naszej organizacji jest pomoc drugiemu człowiekowi. Zazwyczaj są to ludzie w trudnej sytuacji
życiowej i materialnej. Dlatego poprzez wypożyczalnie Caritas staramy się ograniczać skutki niepełnosprawności i choroby tym, którzy się
do nas zgłaszają. Mogą zaopatrzyć
się w sprzęt, a poprzez to szybciej
wracają do aktywności zawodowej
i społecznej. Ci, którym pozostają
ostatnie dni życia, mają poczucie
godności i zapewnione przyzwoite
warunki - mówi ks. Marek Bieńkowski, dyrektor Caritas Diecezji
Siedleckiej. Organizacja wspiera
placówki i jednostki opiekuńcze
znajdujące się na terenie diecezji siedleckiej. Sprzęt rehabilitacyjny, materiały pomocnicze i pościel trafiły
m.in. do hospicjum stacjonarnego
w Siedlcach, Zakładu OpiekuńczoLeczniczego i szpitala miejskiego
w Siedlcach, szpitala w Międzyrzecu Podlaskim, noclegowni dla osób
bezdomnych prowadzonej przez
Polski Komitet Pomocy Społecznej,
noclegowni Hilaritas, Domu Pomocy Społecznej „Dom nad Stawami”
w Siedlcach, SPZOZ w Parczewie
oraz osób indywidualnych. - Bardzo serdecznie dziękuję Caritas za te
dary. Dla nas to jest nieodzowna pomoc. Pościel wykorzystywana przy
pielęgnacji pacjentów musi być bardzo często wymieniana, w związku
z tym szybko się spiera - mówi Beata Plińska, oddziałowa hospicjum
w Siedlcach. - Dostajemy dary z Caritas, które przydają się do opieki
nad pacjentami. Są nam pomocne
w pracy, ale oczywiście cały czas
są potrzeby. Potrzebne są nam ssaki, koncentratory, nowocześniejsze
wózki na leki, łóżka rehabilitacyjne
- zwraca uwagę Halina Kulczak, pielęgniarka w siedleckim ZOL.
Z zasobów sprzętu rehabilitacyjnego mogą korzystać wszyscy mieszkańcy diecezji siedleckiej.
Jak wypożyczyć sprzęt?
Z zasobów sprzętu rehabilitacyjnego mogą korzystać wszyscy mieszkańcy diecezji siedleckiej (z terenu
województwa mazowieckiego i lubelskiego). Podstawą do wypożyczenia
jest posiadanie przez zainteresowaną
osobę orzeczenia o niepełnosprawności lub zaświadczenia o konieczności zaopatrzenia w dany sprzęt na czas
prowadzonej terapii lub rehabilitacji,
wystawione przez lekarza. Sprzęt jest
udostępniany na podstawie umowy
użyczenia zawartej pomiędzy osobą
działającą w imieniu wypożyczalni
a wypożyczającym. Przy podpisywaniu umowy należy przedłożyć dowód
tożsamości osoby wypożyczającej
sprzęt oraz dowód tożsamości osoby
niepełnosprawnej. Sprzęt użyczany
jest nieodpłatnie na cztery miesiące (po tym terminie można umowę
przedłużyć na kolejny okres). W wypożyczalni znajdują się: łóżka rehabilitacyjne, rotory i rowery rehabilitacyjne, kule/laski, wózki inwalidzkie,
podnośniki wannowe, pionizatory,
chodziki łokciowe, siedziska wan-
Wypożyczalnie
funkcjonują
w Białej
Podlaskiej,
Parczewie,
Radzyniu
Podlaskim
i Siedlcach.
nowe, krzesła toaletowe, chodziki,
balkoniki. Zawsze należy wcześniej
upewnić się, czy wybrany sprzęt jest
aktualnie dostępny.
Spore zapotrzebowanie
- Zainteresowanie naszymi usługami z każdym rokiem jest coraz większe.
W 2015 r. z wypożyczalni skorzystało
ponad 1,5 tys. osób. Największe zapotrzebowanie jest na łóżka pielęgnacyjno-rehabilitacyjne, wózki inwalidzkie
i koncentratory tlenu. Ma to związek ze starzeniem się społeczeństwa
i chorobami cywilizacyjnymi - mówi
M. Mućka. I dodaje: - Chorzy, którzy nie
wymagają hospitalizacji, dzięki naszej
pomocy mogą przebywać w godnych
i komfortowych warunkach domowych,
a ich opiekunom łatwiej jest otoczyć ich
Anna Nowińska
opieką i troską.
Wypożyczalnie Caritas Diecezji Siedleckiej znajdują się w:
Białej Podlaskiej, przy ul. Warszawskiej 15 (tel. 83-342-05-83,
wew. 28),
Parczewie, przy ul. Kościelnej 77 (tel. 83-355-04-52),
Radzyniu Podlaskim, przy ul. Jana Pawła II 26 (tel. 533-933-770),
Siedlcach, przy ul. Budowlanej 1 (tel. 513-077-966).
Płomień miłosierdzia
Znamy już hasło 23 edycji Wigilijnego Dzieła Pomocy Dzieciom - ogólnopolskiej
akcji, w którą włącza się Caritas Diecezji Siedleckiej, rozprowadzając do każdej
parafii w diecezji świece bożonarodzeniowe, z których zebrane środki wesprą
najuboższe dzieci i ich rodziny.
S
iedlecka Caritas zachęca, by
i w tym roku ofiarować symboliczne 5, 10, 15 lub 20 zł
na świecę, która później zajaśnieje w domach na wigilijnym
stole - jak przyjęło się to czynić od
1993 r., gdy Caritas rozpoczęła tę
szczytną akcję. Warto dodać, że to
Caritas diecezjalna ponosi koszty
wyprodukowania świec i logistyki całego przedsięwzięcia. W bieżącym roku rozprowadzonych
będzie ponad 62 tys. świec. Akcja
jest wspólnym, ekumenicznym
dziełem tworzonym przez Caritas
Kościoła katolickiego, Diakonię
Kościoła ewangelickiego i Eleos
Kościoła prawosławnego.
- Zebrane fundusze przeznaczymy w dużej mierze na kolonie
letnie dla dzieci („Wakacyjna Akcja Caritas”) i zakup tornistrów
(„Tornister Pełen Uśmiechów”), ale
także pomożemy całym rodzinom,
m.in. pokrzywdzonym przestępstwem (poprzez Centrum Pomocy
Interdyscyplinarnej), najuboższym
(poprzez Centrum Pomocy) oraz
potrzebującym wsparcia w postaci
sprzętu rehabilitacyjnego (w wypo-
życzalniach sprzętu rehabilitacyjnego) - wylicza ks. Marek Bieńkowski,
dyrektor Caritas Diecezji Siedleckiej. I dodaje: - Ze środków pozyskanych podczas Wigilijnego Dzieła
Pomocy Dzieciom wyremontowaliśmy świetlicę socjoterapeutyczną
w Parczewie, a także wspieramy ją
finansowo w funkcjonowaniu.
Co istotne, odpowiednio 1, 2, 3
i 4 zł z każdej świecy pozostaną do
dyspozycji parafii. Natomiast każde kolejne 10 gr Caritas przeznaczy
na pomoc dzieciom uchodźców
syryjskich. - Po skończeniu kolacji
Pieniądze
zebrane ze świec
przeznaczane są
w dużej mierze
na kolonie letnie
dla dzieci.
Informacji w sprawie świec udziela Aneta Sawicka - koordynator
akcji z ramienia Caritas Diecezji Siedleckiej, tel. 514-166-959,
e-mail: [email protected], ul. Budowlana 1 w Siedlcach, pok. 204.
wigilijnej świece warto zanieść na
groby swoich najbliższych, aby podzielić się tym światłem i pomodlić
za zmarłych - zachęca ks. M. Bieńkowski.
- Bardzo dziękuję wszystkim
przyłączającym się do kampanii
WDPD: Parafialnym Zespołom
Caritas, Szkolnym Kołom Caritas,
grupom charytatywnym, ministrantom, którzy pomagają w rozprowadzeniu świec po Mszach św.
Dziękuję przede wszystkim księżom proboszczom za to, że co roku
są z nami - podkreśla ks. M. BieńAN
kowski.
www.echokatolickie.pl
Myślałem, że tylko antyklerykalnie nastawione media są w stanie nazwać kardynałów
faryzeuszami. No cóż, myliłem się. We wrześniu tego roku czterech emerytowanych
kardynałów wystosowało list do papieża Franciszka, w którym prosili o autorytatywne
wyjaśnienie pewnych fragmentów jego dokumentu „Amoris laetitia”. Jak się
dowiadujemy, do dnia dzisiejszego nie otrzymali odpowiedzi.
czytaj str. 21
Opinie
15
redaktor prowadzący:
kinga ochnio
[email protected]
Kochać to znaczy wymagać
fot. mimadeo
Jaki jest najprostszy, a zarazem najskuteczniejszy sposób na zdegradowanie człowieka? Przestać od niego wymagać.
Reguła dotyczy rzeczy prozaicznych, ale też spraw fundamentalnych. Ma swoje zastosowanie także w sferze duchowej.
W tym przypadku skutki zaniechań rozciągają się nie tylko na teraźniejszość, lecz również na wieczność.
KS. PAWEŁ SIEDLANOWSKI
Ż
yjemy w świecie, który na
różnych poziomach przekonuje nas, że można osiągnąć wiele przy minimum
wysiłku. Portale internetowe wypełnione są reklamami towarów i usług
gwarantujących błyskawiczny efekt.
Angielski w miesiąc? Nie ma problemu! - rzecz jasna pod warunkiem, że
kupisz umożliwiający to odpowiedni
zestaw. Nie wierzysz? Krystyna z Olkusza kupiła i dziś mówi świetnie
w języku Szekspira. A jeśli tu i ówdzie
pojawią się zbędne fałdki tłuszczu?
Nie mieścisz się w ulubione dżinsy
czy sukienkę? Jest recepta: zainteresuj
się metodą, dzięki której schudniesz
osiem kilo w ciągu tygodnia. Efekt cię
zszokuje. Wojtkowi z Poznania udało
się! Nosisz w sobie marzenie o bicepsie
i „kaloryferze” na brzuchu - nic prostszego. Kup odpowiedni preparat albo
specjalny pas wyszczuplający. Po co
się męczyć na siłowni, tracić czas i pieniądze? Szczęście jest w zasięgu ręki
- przekonuje sugestywnie reklama niepotrzebne są pot, głupie ćwiczenia!
Na dowód prawdziwości tezy pojawia
się stosowne zdjęcie. Dochodzą do
tego propozycje promocji, rabatów,
superokazji, superpożyczek sugerujących, że wszystko jest na wyciągnięcie
ręki - bez trudu, wysiłku, żmudnego
oszczędzania. A że później raty trzeba
będzie spłacać?... Eeee, nie ma się co
przejmować. Jakoś to będzie.
Zawstydzająco łatwo ulegamy presji „maksimum zysku za minimum
wysiłku”. Odpuszczamy. A kiedy już
okaże się, że bez postawienia sobie
twardych wymagań ani rusz, traktujemy ich konieczność jak dopust Boży,
czując się rozczarowanym, pokrzywdzonym i oszukanym. Przecież miało
być tak pięknie!...
Czym skorupka z młodu…
…nasiąknie, tym na starość trąci.
Któż nie zna tego przysłowia?
Do komendy WKU (w czasie, gdy
był jeszcze pobór do wojska) przyszła
pani ze swoim dwudziestojednoletnim synem. Okropnie zdenerwowana,
że wojsko chce go wziąć w kamasze.
- Zacząłem jej tłumaczyć - opowiada
oficer - że to przecież tylko kilka miesięcy, że jego koledzy też dostali powo-
Powiedziała: Nie lusaj!
- Przyszła do nas w odwiedziny razem z rodzicami mała dziewczynka. Miała chyba ze trzy lata - opowiada pani Maria. Wszędzie weszła, co chwilę coś zrzucała,
smarowała ściany upaćkanymi czekoladą paluszkami. W którymś momencie
zrzuciła ze stolika pamiątkową porcelanową figurkę. Nie wytrzymałam! Powiedziałam, żeby usiadła i niczego nie ruszała! Nie posłuchała. Z kryształowym
wazonem stało się to samo. Krzyknęłam „Nie ruszaj!”, wyrywając jej z ręki kolejny
szklany przedmiot. Dla małej dziewczynki był to niewątpliwie szok! Ktoś jej
czegoś zakazał! Chodziła potem zdziwiona po mieszkaniu i ze skargą w głosie
oznajmiła wszystkim, wskazując na mnie oskarżycielsko paluszkiem: „Powiedziała: Nie lusaj!”…
Mnie zmroziło - opowiada dalej kobieta. Uświadomiłam sobie, jaki bat kręcą
na siebie rodzice, którzy siedzieli w pokoju obok i rozmawiali z moją matką,
jakby nic się nie stało! „Powiedziała: Nie lusaj!” Z takim zdziwieniem może to
powiedzieć jedynie dziecko, które nie wie, co to są zakazy! Ona nie wie… Nawet
tego, że są zakazy, które mogą oznaczać ochronną barierę wokół człowieka, nie
pozwalają mu, ażeby runął w jedną z tych przepaści, które co krok się pojawiają,
gotowe pozostawić człowieka samemu sobie… A ci, którzy takich barier nie
wybudowali - i nie wybudują zawczasu - mogą potem bezsilnie i ze smutkiem
spoglądać w przepaść, w jaką zsunęli się ci, których kochali.
Jak wielkim darem może być zakaz… Darem poznania. Zakaz dany we właściwej
chwili - mądry zakaz - może otworzyć drzwi do szczęścia, do wolności.
Dziewczynka wyszła z pokoju. Zobaczyłam, jak podchodzi do swoich rodziców, przerywa im rozmowę i wskazuje, z oczywistością, do jakiej zapewne była
przyzwyczajona od lat. Widziałam jej paluszek. Skierowany był w moją stronę.
I słyszałam cienki, ostry głosik, głosik oskarżyciela, prokuratora: „Powiedziała: Nie
lusaj!”.
Teraz oberwę ja - pomyślałam - teraz od nich, jej rodziców, mojej mamy.
Teraz pewnie ja...
Ale w przyszłości…
Za jakieś 15, 20 lat…
Kto oberwie WTEDY?...
(na podstawie: E. Martin, Aniołowie są wśród nas, s. 39-41, Wydawnictwo WAM).
łanie. To żadna tragedia…
W pewnym momencie zobaczył,
jak kobieta nagle pochyla się i …zawiązuje „synusiowi” sznurowadła.
Zrobiła to odruchowo. Z jego strony
nie było krzty zdziwienia czy zaskoczenia! - Proszę pani, pani syn musi
iść do wojska! - wydusił zszokowany
kapitan. - Choćby po to, aby nauczyć
się wiązać sznurowadła!...
Czy coś z tego troskliwa mamusia
zrozumiała? Trudno powiedzieć.
Inna historia, opowiadana przez
znaną siedlecką panią psycholog:
przyszli do niej rodzice z prośbą o pomoc. Syn nie chciał się uczyć (matura
za pasem), zero ambicji, trudno było
go do czegokolwiek zmusić. Zaczęła
ich wypytywać o to, w jaki sposób go
wychowują, o system motywacji i kar,
obowiązki. Okazało się, że poza wynoszeniem śmieci nie miał żadnych.
- Proszę państwa - powiedziała - nie
dziwcie się, że jest jak jest. Jeśli do zadań państwa syna - gdy miał osiem lat
- należało tylko wynoszenie śmieci,
gdy miał 15 lat - wynosił śmieci, 18 robił to samo… to wychowaliście sobie śmieciarza!
Drastyczne, ale …prawdziwe. Nie
życzę żadnej dziewczynie, aby na takie
exemplum kiedykolwiek trafiła.
Przybywa person, które od najmłodszych lat są kompletnie obsługiwane:
przez rodziców, dziadków. Czasem
jest to motywowane fałszywie rozumianą miłością, pragnieniem nadrobienia fizycznego braku np. jednego
z rodziców. Bywa też, że stanowi próbę „przekupienia” dziecka w sytuacji,
gdy trwa rywalizacja o jego względy.
Dorasta pokolenie jedynaków i jedynaczek (choć nie można uogólniać,
nie jest to zasada bezwzględna), niepotrafiących się dzielić, posiadających
ograniczoną zdolność empatii na
rzecz przerośniętego egotyzmu. Im
się należy! Mają być dobrze obsłużeni:
w szkole, w sklepie, w urzędzie, przy
stole, w towarzystwie. Nic z siebie.
Same prawa bez obowiązków.
- Podnieś papierek po cukierku,
który upuściłeś przed chwilą! - proszę
Granice
wzmacniają
poczucie
odpowiedzialności, dają
pewność,
gwarantują
poczucie
bezpieczeństwa.
Zasady są
jak ściana
- człowiek
obudowany
nimi w sytuacji
kryzysu,
potknięcia się,
może się o nie
oprzeć. Gdy ich
zabraknie, pada.
Dziś gabinety
psychologów
wypełnione
są dorosłymi
ludźmi,
którzy byli
wychowywani
bezstresowo.
Zbudowano im
dom bez ścian…
grzecznie młodego człowieka. - Jaaa?
A od czego są sprzątaczki!?...
Chyba nie ma nauczyciela, który by
tego kiedyś nie słyszał.
Granice
Mówi się, że życie dziecka jest jak
droga. Jeśli droga jest dobrze oznakowana, bezpiecznie osiągnie cel. Prawda. Nie ma wychowania tam, gdzie nie
ma oznakowanych szlaków, po których można się bezpiecznie poruszać.
Nie ma też wychowania, jeśli zabraknie wymagań i zasad. One zapewniają
poczucie bezpieczeństwa. Dzięki nim
dziecko wie, czego może się spodziewać. Zakreślają wolność - pokazują,
że nie jest ona jak bezgraniczny ocean - kończy się tam, gdzie zaczyna się
wolność drugiego człowieka. Są fundamentem współistnienia wspólnoty
ludzkiej. Dzięki nim nie ranimy się
nawzajem.
Wielkim oszustwem środowisk
propagujących liberalne modele wychowania jest wdrukowywanie przekonania, iż znoszenie granic służy
rozwojowi człowieka. Bywa dokładnie odwrotnie. Granice wzmacniają
poczucie odpowiedzialności, dają
pewność, gwarantują poczucie bezpieczeństwa. Zasady są jak ściana.
Człowiek obudowany nimi w sytuacji
kryzysu, potknięcia się może się o nie
oprzeć. Gdy ich zabraknie, pada. Dziś
gabinety psychologów i psychiatrów
wypełnione są dorosłymi ludźmi, którzy byli wychowywani bezstresowo.
Metoda definitywnie skompromitowała się, ale jej efekty pozostały w postaci nerwic, stanów lękowych, depresji. Zbudowano im dom bez ścian…
Dziecko dopiero uczy się ustawiania
granic, przestrzegania zasad i norm,
najpierw od rodziców, potem od innych. Mając postawione wymagania,
znając konsekwencje ich niespełnienia, wchodzi w świat dorosłych,
z czasem zaczyna je rozumieć. Tylko
wtedy też jest w stanie pojąć, na czym
polega wolność i odpowiedzialność.
Naturalną rzeczą jest, że owe zasady,
wymagania muszą w pierwszej kolejności stawiać sobie rodzice. Rozumieć
ich sens! Nosić w sobie gotowość chodzenia stromymi ścieżkami, nie drogami na skróty. Ktoś, kto nie wymaga
od siebie, nie będzie potrafił stawiać
zdrowych wymagań innym…
Antoine de Saint-Exupéry w „Twierdzy” pisał: „Bywa tak, że świątynię
zburzą, aby z jej kamieni wystawić
inną. To zwykła rzecz: śmierć i narodziny. Ale nie opowiadaj mi o wolności kamieni. Gdyż wtedy nie ma
w ogóle świątyni. Nie rozumiem, dlaczego oddzielać przymus od wolności?
Im więcej wytyczę dróg, tym większą
masz swobodę wyboru. A przecież
każda droga jest przymusem, gdyż
ogrodziłem ją z obu stron płotem.
Ale co nazwiesz wolnością, jeżeli nie
będzie dróg, między którymi możesz
wybierać? Czy wolnością nazwiesz
prawo błąkania się po pustkowiu? Ilekroć powstaje przymus jakiejś drogi,
powiększa się wolność. Ale jak wolność nie jest swawolą, tak i ład nie jest
brakiem wolności”.
16
EchoKatolickie
Publicystyka
numer 48 (1117) 1-7 grudnia 2016 r.
Miłosierdzie
dla grzesznika
Adwent Miłosierdzia
„Powiedz, moja Matko, że gdybym popełniła wszystkie możliwe zbrodnie,
nie zmniejszyłoby to mojej ufności; czuję, że ten ogrom zniewag byłby
jak kropla wody wrzucona w płonący żar” - pisała kilkanaście dni przed
śmiercią św. Teresa od Dzieciątka Jezus. Te słowa są wyrazem jej wiary
w wielką moc Bożego miłosierdzia i przebaczenia.
J
skazy zachowana. Natomiast każdy z nas musi się z tym zmagać.
Łatwiej nam czynić zło niż dobro
- łatwiej burzyć niż budować, łatwiej niszczyć niż tworzyć… Żyjemy w świecie, który jest wewnętrznie, duchowo przechylony. Słabość
ściąga nas w dół. Jakikolwiek krok
w górę wymaga wysiłku.
Powody grzechu
Dlaczego grzeszymy? Bo jesteśmy słabi. Bo nasza natura została
skażona grzechem. Tylko Maryja jako jedyna z ludzi - została od tej
Historia upadków
Biblia jest pełna historii ludzkiego grzechu. Król Dawid - tak
szczodrze obdarowany przez Boga
- splamił swe sumienie pożądaniem, cudzołóstwem, a następnie
zabójstwem. Piotr Apostoł mimo
swych deklaracji i obietnic trzykrotnie, pod przysięgą wyparł się
Jezusa. Upadli, mimo że kochali.
Ale ich miłość była słaba, skażona, oparta na ludzkim sposobie
ks. Andrzej Adamski
estem grzesznikiem. Wśród
wielu słów, jakie możemy
wypowiadać na swój temat,
te zawsze i na pewno będą
prawdziwe. I nie chodzi tu
o wtrącanie kogokolwiek w poczucie winy, tylko o stanięcie
w prawdzie. Miłosierdzie Boże
i jego działanie nie polega na udawaniu, że grzechu nie ma, ale na
jego uleczeniu. A żeby uleczyć
ranę, trzeba mieć odwagę pokazać
ją lekarzowi.
myślenia i emocjach. Upadali, bo
w pewnym momencie pozwolili,
by w ich życie wkradł się nieład.
Dawida grzech dopadł w momencie bezczynności - gdy jego
żołnierze walczyli, on sam nudził
się w pałacu. Piotr upadł, bo nie
potrafił czuwać w Ogrójcu z Jezusem. Zło niepokonane na modlitwie zawsze poddaje nas pustce
moralnej. W tej pustce szybko pojawia się coś, co ją chce wypełnić.
Historia zwycięstwa
Biblia jest również pełna historii zwycięstwa nad grzechem. Ale
zwycięzcą był zawsze ktoś większy, niż człowiek, który popełnił
grzech. Zwycięzcą był zawsze Bóg,
a raczej Jego miłosierdzie. Miłosierdzie, które jest darmowe i całkowicie niezasłużone. Bóg prze-
Nie osądzaj!
„Nie ma sprawiedliwości na tym świecie!” - powtarzamy często z rozczarowaniem
- zwłaszcza gdy spotka nas jakaś prawdziwa lub urojona krzywda. W tych
słowach kryje się często ukryta pretensja do Boga - że mógłby przyjść i zrobić
z tym wszystkim porządek…
W
iele osób nie potrafi poradzić sobie z problemem
niewinnego zła
i cierpienia w świecie. Dzieci
zabijane w wojnach, umierające
na raka, mniejsze lub większe
niesprawiedliwości powodują,
że ludzie ci odwracają się od
Boga z pretensją, że pozwala na
zło. Może gardzą Nim, uważając, że jest słaby i nie potrafi się
skutecznie temu złu przeciwstawić?
Korea Północna?
Zastanówmy się jednak. Jakie
opcje ma Bóg do wyboru wobec
popełnianego przez ludzi zła?
W sumie trzy: karać wszystkich
i od razu, karać tylko niektórych
albo też dawać czas na nawrócenie,
by sprawca zła mógł się zwrócić ku
dobru i naprawić krzywdę.
Opcja pierwsza: świat zamienia
się w gigantyczny obóz koncentracyjny. Owszem, jest porządek, nikt
nie wychyla się poza Boże przykazania nawet o centymetr - w prze-
ciwnym razie jest natychmiast
przypalany przez piorun z nieba.
Jednak żyjemy w ciągłym lęku.
Nie ma miejsca na wolność ani na
miłość. Jest niewola i nienawiść
niewolników skierowana do strażnika. Choć na zewnątrz jest oczywiście miłość i hołdy.
Opcja druga: Kto niby i jak miałby decydować, z jakiego klucza wybrać tych do natychmiasto-wego
ukarania? Może Pan Bóg powinien
radzić się mnie? Dałbym Mu chętnie długą listę osób, którym na-
Biblia jest również pełna historii zwycięstwa nad grzechem. Ale zwycięzcą był
zawsze ktoś więk-szy, niż człowiek, który popełnił grzech.
bacza nam nie dlatego, że jesteśmy
tacy wspaniali, ale dlatego że chce.
A chce - bo kocha nas bezwarunkowo. Nie możemy zrobić nic, by
Bóg kochał nas bardziej ani też nie
możemy zrobić nic, by kochał nas
mniej. Po prostu.
Ta miłość jest czasami szalona.
Pokazują to dobrze przypowieści o zgubionej owcy i zagubionej
drachmie. Zachowanie pasterza
i zachowanie kobiety jest nielogiczne. Czy ktoś o zdrowych
zmysłach tak bardzo świętowałby
odnalezienie zgubionych 20 zł, by
z tego powodu urządzać imprezę,
tychmiast należałoby wymierzyć
sprawiedliwość. A co tam, nawet
z nawiązką! Mnie na tej liście oczywiście by nie było - bo przecież ja
nigdy nic złego nie zrobiłem. No
a nawet jeśli coś mi się przydarzyło, to przecież jest tyle czynników,
które mnie usprawiedliwiają…
Opcja trzecia: właśnie ją Bóg
wybiera. Daje czas. Jego milczenie
ratuje nas przed wyrokiem śmierci.
Ratuje właśnie mnie, gdy staję przed
Nim, przygnieciony ciężarem swojej
słabości. Czasem, gdy próbuję odwrócić Jego uwagę od moich grzechów i skierować na innych, słyszę
Jego głos: „Nie osądzaj ich tylko dlatego, że grzeszą inaczej niż ty”.
Bóg nic nie musi.
On chce!
Dlaczego Bóg przebacza? Odpowiedź jest prosta: Bo chce. „Miłosierdzie Boże nie jest znakiem
słabości, lecz przejawem wszechmocy Boga” - przypomniał papież
Franciszek w bulli „Misericor-diae
Naczynia czerpania miłosierdzia
Prawda o Bogu miłosiernym i przebaczającym nie jest ludzkim wymysłem - wynika z Pisma Świętego.
Łatwo o niej zapomnieć. Łatwo pozwolić, by przygniotły nas wyrzuty sumienia, codzienne troski
i przeświadczenie, że grzech jest silniejszy. Dlatego warto przypomnieć sobie o naczyniach, którymi
możemy czerpać ze zdrojów Bożej miłości.
B
ożego miłosierdzia szczególnie mocno doświadczamy w sakramencie
pojednania. Sam Bóg daje
nam w nim przykład przebaczenia, które dokonuje się „77 razy”.
Mimo naszych ciągłych upadków, On na nowo nam przebacza, uobecniając w naszym życiu
przypowieść o miłosiernym ojcu
i marnotrawnym synu.
Kolejnym naczyniem, z którym
możemy zbliżyć się do źródła
Bożej miłości, jest Święto Miłosierdzia, obchodzone w drugą
Niedzielę Wielkanocną. „W tym
dniu otwarte są wszelkie upusty
Boże, przez które płyną łaski” powiedział Pan Jezus s. Faustynie.
Pozostałe „naczynia” to Godzina
Miłosierdzia (czyli trzecia po południu), Koronka do Miłosierdzia
Bożego oraz kult obrazu Jezusa
Miłosiernego.
O godzinie 15 każdy z nas powinien choćby krótkim aktem
strzelistym zjednoczyć się z Chrystusem cierpiącym na krzyżu.
Z kolei Koronkę Pan Jezus nazwał
„ostatnią deską ratunku”. Obiecał
też, że przez jej odmawianie można będzie uprosić wszystko, co jest
zgodne z Jego wolą. I wreszcie obraz Jezusa Miłosiernego, z którym
Chrystus związał trzy obietnice:
„Dusza, która czcić będzie ten ob-
raz, nie zginie. Obiecuję także już
tu, na ziemi, zwycięstwo nad nieprzyjaciółmi. Ja sam będę bronić
duszy, która czcić będzie ten obraz, jako swej chwały w godzinie
śmierci”. Oczywiście, nie chodzi
tu o jakąś magię czy kult bałwochwalczy. Czcimy zawsze Chrystusa - ale zewnętrzna praktyka
musi też iść w parze z postawą naszego serca.
XAA
na którą wyda 200? Raczej nikt.
A Bóg tak robi… Jednym słowem:
przepłaca za nas. I robi to świadomie!
Miłosierdzie zastrzeżone
Aby doświadczyć miłosierdzia,
muszę się zmierzyć z faktem, że
to ja zgrzeszyłem. Wziąć za ten
grzech odpowiedzialność. I muszę
pamiętać, że miłosierdzie Boga jest
zarezerwowane dla grzeszników.
Jeśli jestem idealny, to znaczy, że
tego miłosierdzia nie potrzebuję.
A przynajmniej właśnie wyrzuciłem się poza jego nawias.
vultus”, ogłaszającej Rok Miłosierdzia. Gdyby Bóg był tylko sprawiedliwy, nie moglibyśmy zostać
zbawieni. „Jeśli Bóg zatrzymałby
się na sprawiedliwości, przestałby
być Bogiem i stałby się jak wszyscy
ludzie, którzy przywołują szacunek
dla prawa. Sprawiedliwość sama
z siebie nie wystarczy, a doświadczenie uczy, że odwoływanie się
tylko do niej niesie ze sobą ryzyko
jej zniszczenia. Z tego też powodu
Bóg przekracza sprawiedliwość miłosierdziem i przebaczeniem. To nie
oznacza umniejszenia sprawiedliwości bądź uczynienia jej zbędną,
wręcz przeciwnie. Ten, kto błądzi,
będzie musiał ponieść karę. Tyle że
to nie jest koniec, ale początek nawrócenia, ponieważ doświadcza się
czułości przebaczenia. Bóg nie odrzuca sprawiedliwości. On ją włącza
i przekracza w jeszcze większym
wydarzeniu, w którym doświadcza
się miłości, która jest fundamentem prawdziwej sprawiedliwości”
XAA
- tłumaczy Franciszek.
Pamiętaj: Nie ma grzechu, którego Bóg nie mógłby wybaczyć!
Ty również możesz doświadczyć
radości przebaczenia, jeśli tylko
przyjmiesz wobec Boga postawę, która umożliwi ci przyjęcie
Jego miłości. Jej warunkami
są: ufność w miłosierdzie Boga,
stanięcie w prawdzie i nazwanie
swych grzechów po imieniu,
żal za grzechy i chęć zerwania
z grzechem oraz naprawienia
wyrządzonego zła, a wreszcie
spotkanie w sakramencie pokuty z przebaczającym Zbawicielem.
rozmowy echa
www.echokatolickie.pl
Opinie
Więźniom głoszę wolność
17
Rozmowa z ks. Mateuszem Czubakiem, kapelanem Zakładu Karnego w Siedlcach.
Fot. KO
Jak odebrał Ksiądz informację o mianowaniu przez biskupa kapelanem
Zakładu Karnego?
W pierwszej chwili przeżyłem lekki szok. Paru moich kolegów, gdy dowiedziało się o tej nominacji, pytało
mnie żartobliwie: „jaki przekręt masz
na sumieniu?”. Wierzę natomiast,
że biskup ma w Kościele dar rozpoznawania charyzmatów, kiedy więc
otrzymałem propozycję przejścia
z wydziału duszpasterskiego do posługi penitencjarnej, powiedziałem:
„amen” - zgadzam się. Pan Bóg dał mi
też konkretne słowo, które utwierdziło mnie w tej decyzji: „Duch Pański
spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie
namaścił i posłał Mnie, abym ubogim
niósł dobrą nowinę, więźniom głosił
wolność” (Łk 4,18).
Czy kiedykolwiek wcześniej myślał
Ksiądz o tym, że będzie posługiwał
w więzieniu?
W trakcie drugiego roku formacji
seminaryjnej wystawialiśmy w więzieniu sztukę teatralną pt. „Gość
oczekiwany”. Przywieźliśmy tam własną dekorację, ale po zakończonym
przedstawieniu zapomnieliśmy zabrać
wieszak, który był własnością seminarium. Było to moje przeoczenie. Żaden
z kolegów kursowych nie chciał ze mną
wrócić po ten rekwizyt. Jedynie Rafał
Jarosiewicz zadeklarował, że mogę
liczyć na jego pomoc. Gdy wychodziliśmy z wieszakiem z więzienia, on
spojrzał na mnie i powiedział: „W życiu nie ma przypadków. Któryś z nas
może tu jeszcze powrócić”. I Boży wybór padł na mnie. Ks. Rafał ewangelizuje obecnie na Pomorzu, w diecezji
koszalińsko-kołobrzeskiej.
Czy ten świat i ludzie, z jakimi na co
dzień styka się Ksiądz od dwóch miesięcy, potwierdzają obiegowe stereotypy nt. więziennictwa? Co zaskakuje
Księdza w kontaktach ze skazanymi?
W więzieniu czuję się bezpieczniej
niż na ulicy (śmiech). Funkcjonariusze, wychowawcy i sami osadzeni są
dla mnie bardzo uprzejmi i życzliwi.
Podczas pierwszych spotkań ze skazanymi myślałem sobie w duchu: „Bracie, coś ty zrobił, że tutaj jesteś. Masz
tyle talentów, ciekawych pomysłów,
fajnie się z tobą rozmawia…”. Ale po
pewnym czasie zacząłem też stawiać
sobie inne pytanie: „Co zrobiła twoja
rodzina, co my zrobiliśmy jako Kościół, społeczeństwo, żeby cię tutaj nie
było?”. Odkąd bliżej poznałem historię ich życia, trudne dzieciństwo i czas
dorastania, szybko się wyleczyłem
z obiegowych stereotypów na temat
więźniów. A co mnie zaskakuje? To Jezus, który po 20 czy 30 latach zagubienia człowieka, jego niewiary, otwiera
niebo dla grzesznika, a ja mogę w tym
uczestniczyć, posługując sakramentem pokuty i pojednania.
„Brak wolności jest dla człowieka bez
wątpienia jednym z największych niedostatków” - mówił papież Franciszek
podczas audiencji 9 listopada. Czy
współcześnie dla odsiadujących karę
ten brak jest dotkliwy?
Jeden z moich podopiecznych
stwierdził, że w więzieniu jest mu
całkiem dobrze, bo w celi ma ciepło,
spożywa regularne posiłki, ogląda telewizję, ćwiczy mięśnie na siłowni, ma
widzenia z rodziną. Jedyne czego mu
brakuje to wolność… Staram się im
tłumaczyć, że prawdziwą wolność daje
Chrystus i ta wolność jest w nas, a nie
poza kratami.
Mówią o pragnieniu wolności?
Bardzo często skrupulatnie odli-
Kaplica pw. Dobrego
Łotra służy wszystkim,
którzy chcą do niej
wejść - zarówno
służbie więziennej,
jak i osadzonym.
czają czas do tzw. dzwonka, czyli do
Dokładnie tak. Od samego początkońca kary.
ku mojej posługi w Zakładzie Karnym
w Siedlcach towarzyszyło mi przeko28 września bp K. Gurda poświęcił
nanie, że sam nie podołam temu zadaw siedleckim Zakładzie Karnym kapli- niu. Modliłem się więc o ludzi, którzy
cę pw. Dobrego Łotra. Funkcją kaplicy będą wraz ze mną tworzyć coś w rodzaju „apostolatu więziennego”. Po tej
jest przemiana serc…
Kaplica służy wszystkim, którzy modlitwie pojawiły się osoby, które od
chcą do niej wejść - zarówno służbie dłuższego czasu myślały o zaangażowięziennej, jak i osadzonym. Spotyka- waniu się w duszpasterstwo więzienne.
my się w niej w każdą sobotę i niedzie- W ten sposób zrodziło się wiele ciekalę na celebracji Eucharystii. Prowadzę wych inicjatyw. Na przykład w parateż tutaj kurs przygotowujący do sa- fii pw. św. Jana Pawła II w Siedlcach,
kramentu bierzmowania dla 26 osa- gdzie na co dzień pomagam, któregoś
dzonych. Któregoś dnia po zakończo- dnia podszedł do mnie lider Odnowy
nej Mszy św. podszedł do mnie jeden w Duchu Świętym Kamil Perka i poz nich i powiedział: „Kapelanie, przez wiedział, że chciałby mi przekazać
godzinę poczułem się, jakbym nie był kilka worków porwanych różańców,
w więzieniu”. Takie wyznania cieszą które będą mogli naprawiać osadzeni.
i motywują do kolejnych działań.
Ten pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę. Bo od razu znaleźli się chętni
Tej przemianie sprzyjać będzie obecdo naprawy tych różańców, które późność relikwii bł. Męczenników Podlaniej przekazałem Beacie Sosnowskiej
skich, które wprowadzone zostaną 28 - prezes Katolickiego Stowarzyszenia
listopada?
Młodzieży, z prośbą, by młodzi KSMTo oczywiste. Gdy zacząłem pozna- owicze pomodlili się dziesiątkiem rówać historię siedleckiego więzienia, żańca za więźniów.
w którym byli osadzeni bohaterowie
powstania styczniowego (ks. Stanisław Jak wygląda świętowanie w zakładzie
Brzóska, Władysław Rawicz), a zwłasz- karnym, np. uroczystość Wszystkich
cza unici, napisałem prośbę do biskupa Świętych i Zaduszki?
Podobnie jak we wszystkich pasiedleckiego Kazimierza Gurdy o przekazanie do kaplicy więziennej relikwii rafiach. Ale zachowuje specyfikę
bł. Wincentego Lewoniuka i jego 12 To- swoistą dla tego miejsca. Chyba najwarzyszy, Męczenników z Pratulina. Po bardziej poruszyło mnie, gdy osadzeuzyskaniu tychże relikwii poprosiłem ni, oprócz modlitwy za zmarłych ze
bp. Piotra Sawczuka o ich instalację. swoich rodzin, pamiętali też o tych,
Chciałem w ten sposób uczcić 20 rocz- którzy zginęli tragicznie, popełnili
nicę beatyfikacji Męczenników Podla- samobójstwo bądź zostali pozbawieni
skich, a także wskazać osadzonym kon- przez nich życia. Przy tej okazji - jekretny przykład męstwa w wyznawaniu stem bardzo wdzięczny naszym siowiary. Często im powtarzam, że w wię- strom służkom, które zadeklarowały
zieniu można zostać jeszcze większym się przez cały listopad modlić się za
łotrem albo świętym, czego przykład zmarłych polecanych w więziennych
mamy w bł. Męczennikach Podlaskich. wypominkach.
Jak wygląda sprawa potrzeb religijnych osób osadzonych?
Artykuł 106 Kodeksu Karno-Wykonawczego postanawia: „skazany
ma prawo do wykonywania praktyk
religijnych i korzystania z posług religijnych oraz bezpośredniego uczestniczenia w nabożeństwach odprawianych w zakładzie karnym”. Z tego
prawa korzysta wielu osadzonych,
tzn. ponad 200 z nich chce regularnie
uczestniczyć w celebracji Eucharystii
i korzystać z mojej posługi.
Duszpasterstwo więzienne jest tym
obszarem, który wpisuje się w proces
resocjalizacji?
Na czym polegać będzie akcja „duchowej adopcji więźnia”?
To pomysł, który podsunęły mi
siostry zakonne, tereski - Anna Sławatyniec i Bożena Wetoszka. Zadeklarowały, że przez cały rok będą otaczać modlitwą jednego z osadzonych.
Nie przypuszczałem, że inicjatywa ta
spotka się z takim zainteresowaniem
wśród moich podopiecznych. Jeden
z nich przyznał, że za niego nikt już się
nie modli i nie ma po co żyć, ale mimo
to prosi siostry o taką adopcję. Chcemy
wystartować z akcją na początku Adwentu. Każda z sióstr, a także z osób
z apostolatu więziennego będzie mogła wylosować imię jednego więźnia,
a następnie przez cały rok otaczać go
swoją modlitwą.
Jestem
wdzięczny
Panu Bogu,
że w Roku
Miłosierdzia
„wylądowałem”
w więzieniu,
i oprócz
wtorku,
gdy mam
wykłady
w seminarium,
każdego
dnia mogę
spełnić
przynajmniej
jeden uczynek
miłosierdzia
- więźniów
pocieszać.
Papież Franciszek szpitale i więzienia
właśnie nazwał „katedrami cierpienia”.
Zwrócił jednocześnie uwagę, że te
miejsca dają ludziom spoza nich okazję do bycia miłosiernymi: ujawnienia
„mocy miłości, która wspiera i okazuje
współczucie”. Jak odczytuje Ksiądz te
słowa w kontekście swojej posługi?
Jestem wdzięczny Panu Bogu, że
w Roku Miłosierdzia „wylądowałem”
w więzieniu i oprócz wtorku, gdy mam
wykłady w seminarium, każdego dnia
mogę spełnić przynajmniej jeden uczynek miłosierdzia - więźniów pocieszać.
Oczywiście przeżywam też wiele chwil
trudnych, ale zdecydowanie więcej jest
radosnych. Bo jak nie cieszyć się z tych
momentów, gdy ktoś przychodzi i mówi:
„Proszę księdza, jutro wychodzę na
wolność, dołożę wszelkich starań, aby
tu nigdy nie wrócić” albo: „Wszyscy spisali mnie na straty, ale mocą Chrystusa
udowodnię, że jest inaczej”.
Plany na przyszłość?
Zauważam, że wielu moich podopiecznych ma poważny problem
z budowaniem relacji ze swoimi żonami bądź konkubinami, a także swoimi
dziećmi. W związku z tym chciałbym
we współpracy z Caritas naszej diecezji i duszpasterstwem rodzin przeprowadzić warsztaty uzdrowienia relacji
mąż-żona oraz rodzice i dzieci. Odbyliśmy już pierwsze rozmowy, wszystko
idzie w dobrym kierunku.
Ponadto w dniach 7-8 grudnia planujemy przeprowadzić akcję „Pocztówka z paki”. Przez dwa dni osadzeni
będą ręcznie przygotowywać pocztówkę bożonarodzeniową, którą później wyślą do swoich bliskich.
Natomiast w styczniu rozpoczną się
katechezy drogi neokatechumenalnej.
Wielu osadzonych szuka sensu życia
za kratami, natomiast katechiści są
gotowi przybyć do więzienia. Zainspirował mnie do tego jeden z moich
podopiecznych, który wyznał mi:
„Kapelanie, mam wielkie pragnienie,
chciałbym spróbować chleba z wolności”. Odpowiedziałem mu: „Naprawdę
chcesz tylko tyle? Mogę dać ci Chleb,
który daje wolność - Jezusa”. Wówczas usłyszałem odpowiedź: „Ale ja
nie mogę Go przyjąć, bo nie jestem
ochrzczony”. Pomyślałem więc, że
warto rozpocząć te katechezy.
Dziękuję za rozmowę.
ML
EchoKatolickie
publicystyka
numer 48 (1117) 1-7 grudnia 2016 r.
Na stole położę
adwentowy wieniec
Fot. pixabay.com
18
Niedziela musi być niedzielą - dniem świątecznym, szczególnym.
A Adwent - prawdziwym czasem oczekiwania, którego wyjątkowość
podkreśli nie tylko obdarowanie dzieci słodkościami w formie kalendarza
adwentowego, ale udział w roratach, wspólna modlitwa, kolacja
przy wieńcu adwentowym.
N
a publikację poświęconą
rytuałom w katolickim
domu pani Grażyna trafiła dwa lata temu przypadkiem. Z racji kolejnych urodzin
chciała obdarować swoją nastoletnią
córkę srebrnym łańcuszkiem, zajrzała więc do sklepu z dewocjonaliami.
Płacąc za biżuterię, przejrzała jakiś
kalendarz, tomik poezji religijnej,
w końcu - zaintrygowana tytułem sięgnęła po książkę. „Rytuał rodzinny” Wystarczyło, że przebiegła oczami po kilku zaledwie stronach i już
wiedziała, że musi ją mieć.
Tradycja
Kiedy w 2001 r. świeżo upieczeni
małżonkowie Grażyna i Piotr zamieszkali u jej rodziców, życie toczyło się niby już nowym torem, a jednak
wyznaczonym przez jej rodzinę, tym
bardziej że w domu mieszkał jeszcze jej młodszy brat i siostra. Przygotowanie do świąt i uroczystości
prze-biegało według dawno wypracowanych metod. - W moim domu
rodzice dzielili się nie tylko codziennymi obowiązkami, ale też rolami
w czasie świąt. Do mamy należały
porządki i działka kulinarna, np.
Chrześcijańskie
rytuały wiążą
się z codzienną
modlitwą,
niedzielną
Mszą św.,
obchodzeniem
uroczystości
kościelnych,
a także
przyjmowaniem
sakramentów
świętych.
szykowanie Wigilii. Tata, wiadomo,
pilnował spraw gospodarskich, jak to
na wsi, ale także tradycji: przynosił
choinkę, w rogu pokoju stawiał snop
zboża. Mama rozpoczynała wieczerzę modlitwą, do ojca natomiast jako
głowy rodziny należało rozdzielenie
opłatka i składanie życzeń. To on
zawsze intonował kolędę - opowiada
Joanna.
Praktycyzm i duch
Przeszczepienie rodzinnych zwyczajów, gdy Grażyna z mężem i trójką
dzieci poszli już na swoje, okazało się
nie takie proste. - Jeszcze przez kilka lat
u moich rodziców spędzaliśmy nie tylko święta, ale też prawie każdą niedzielę. Kiedy odeszli, najpierw mama, a pół
roku później tata, okazało się nagle, że
mamy kłopot z celebrowaniem zwykłego niedzielnego obiadu, nie mówiąc
o śniadaniu wielkanocnym czy Wigilii - wspomina Grażyna, przyznając,
że Piotr nie dość, że traktował je jak
nieco inny, świąteczny posiłek, to nie
kwapił się z podjęciem roli przywódcy
domowego stadła. Wymawiał się też
od wspólnego wieczornego pacierza,
mimo że zawsze uważał się za osobę
religijną. - Te zasady, które w moim
Rozpoczynając Adwent, na stole stawiam wieniec. Co niedzielę modlimy się, zapalając
kolejne świece. Jest trochę inaczej niż zwykle: podnioślej i uroczyściej.
rodzinnym domu były niezmienne od
lat, w naszym - jakoś się rozmyły. Nawet obiad w niedzielę, jedyny posiłek,
do jakiego w ciągu tygodnia mogliśmy
usiąść razem, jedliśmy na raty, najczęściej w kuchni. Za dużo było w tym
wszystkim pragmatyzmu, a za mało
klimatu, ducha - stwierdza. I tłumaczy: - Mąż pochodzi z rodziny dość
oschłej. Być może to było powodem
jego zachowawczego podejścia do tych
spraw, które wymagają odsłonięcia się,
emocjonalności? - zastanawia się.
Trzeba się przełamać
- Pewnego dnia powiedziałam
dość. Świąteczny obiad podałam na
stole w salonie, na pięknie nakrytym
stole. Rozpoczęłam go modlitwą.
Trzeba było przełamać opory, stare przyzwyczajenia, wziąć stery we
własne ręce, ale okazało się to o tyle
łatwiejsze, że za sobą miałam nasze dzieci, które stwierdziły wprost:
chcemy, żeby tak zawsze wyglądały
posiłki. Z czasem mąż też się przełamał - wspomina. - Dzisiaj wspieram
się wiedzą na temat rytuału rodzinnego w katolickim domu, zawartą
w książce kupionej dwa lata temu dodaje. - Rozpoczynając Adwent, na
stole stawiam wieniec. Co niedzielę
modlimy się, zapalając kolejne świece. Jest trochę inaczej niż zwykle:
podnioślej i uroczyściej, ale dzięki
temu wiemy, że przygotowujemy się
do „niezwykłych” świąt - Bożego NaLA
rodzenia.
Rytuały budują jedność w rodzinie
PYTAMY S. Marlenę Górską ze Zgromadzenia Sióstr Najświętszej Rodziny z Nazaretu w Łukowie.
Mówi się dzisiaj o słabnącej roli rodziców.
W opinii pedagogów ich zadania wychowawcze zawężają się do pierwszych lat życia
dziecka. Zgadza się Siostra z tą opinią?
Nie do końca. To oczywiste, że dzieci
w pierwszych latach życia są uzależnione
od opieki rodziców. To rodzina dostarcza
dziecku pierwszych wzorców, doświadczeń
i możliwości działania. Za pośrednictwem
postaw rodziców kształtuje się osobowość
dziecka, ważą się jego losy i to, jaką stanie
się w przyszłości jednostką: silną czy słabą,
dojrzałą czy niedojrzałą społecznie i emocjonalnie. Harmonijne wychowanie oraz
zaangażowanie rodziców w cały proces
wychowania to zwykła codzienna obecność przy dziecku. Znam rodziny, w których mama i tata dyskretnie towarzyszą
swoim pociechom przez kolejne lata nauki
wspierając, zachęcając, dodając odwagi.
Ważne jest częste przebywanie z dzieckiem,
a przede wszystkim niepoddawanie się. Stanowczość, czasem nawet trudna, ale pełna
miłości ze względu na dobro dziecka, przynosi owoce bez względu na jego wiek. Każde z nich, i trzylatek, i 15-latek, potrzebuje
zasad, konsekwencji, a przede wszystkim
miłości osobowej, nie materialnej.
Jaką rolę we wzmacnianiu więzi rodzinnych
odgrywają tzw. rytuały domowe, zarówno
celebrowanie rocznic, urodzin itd., jak i pielęgnowanie zwyczajów mających związek
z rokiem liturgicznym?
Rytuały i uroczystości rodzinne sprawiają, że zarówno dzieci, jak i rodzice czują
się kochani i ważni. W przypadku dzieci porządkują świat i to, co w nim się dzieje,
dają poczucie bezpieczeństwa, stabilizacji,
pewności siebie, wyznaczają granice oraz
pozwalają podtrzymywać tradycje. Każdy
rytuał dnia powszedniego, poczynając od
tych towarzyszących przebudzeniu, na tych,
które towarzyszą zasypianiu kończąc, ma
swoje znaczenie i uczy dziecko wchodzenia
w dorosłe życie. Stwarza okazję szybszego
rozwoju i nabywania nowych umiejętności.
Dziecko wie, co musi danego dnia po kolei
wykonać, uczy się pewnych zasad, obowiązków, szczególnie przez naśladownictwo
dorosłych. Rytuały dają też dziecku i rodzicowi możliwość przebywania ze sobą (np.:
kąpanie czy czytanie bajki przed snem), co
buduje między nimi więzi.
Chrześcijańskie rytuały wiążą się z codzienną modlitwą, niedzielną Mszą św.,
obchodzeniem uroczystości kościelnych,
a także przyjmowaniem sakramentów świętych. Rocznice i urodziny, pielęgnowanie
tradycji związanych z rokiem liturgicznym
- to coś szczególnego w rodzinie. Przeżywane wspólnie budują atmosferę i sprawiają,
że są to dni wyjątkowe. Uważam, że rytuały
są potrzebne także dorosłym. Zmuszają ich
do zastanowienia się, jakie wartości i zachowania chcą dziecku przekazać na dalszą
drogę życia.
Z punktu widzenia rodziców zachowanie
rytuałów wiąże się często z wysiłkiem, wkładem pracy itd. A jak odbierają je dzieci?
Jeśli rodzice chcą wychować dziecko
na dobrego człowieka, muszą włożyć w to
trochę, a nawet więcej niż trochę wysiłku.
To wcale nie jest takie proste, ale przynosi
owoce. Więc warto.
Dla dziecka przede wszystkim ważne jest,
jak rodzice odnoszą się wzajemnie do siebie
i innych - czy są w stosunku do siebie życzliwi i serdeczni, czy też w rodzinie panują
napięcie, wrogość i gniew. Dzieci są bystrymi obserwatorami i dostosowują się nawet
do najtrudniejszych sytuacji. Istotne jest
zwłaszcza, jak rodzice ustosunkowują się do
dzieci. A one potrzebują przede wszystkim
akceptacji. Chcą czuć się kochane. Miłości
nie da komputer, tablet, nowa sukienka lub
zabawka. Sprawi radość, ale tylko na pewien
czas. Ważna jest obecność, wspólny spacer,
rozmowy itp. Dzieci są szczęśliwe, gdy rodzice poświęcają im czas, ale jednocześnie
dają im możliwość rozumnej swobody, która rozwija samodzielność i przynosi dużo
satysfakcji z osiągniętego celu.
Czy Najświętsza Rodzina z Nazaretu, o której
codzienności wiemy tak mało, może być
wzorcem w tym względzie?
Oczywiście. Tak, jak każda współczesna
rodzina, Najświętsza Rodzina pewnie także
borykała się z różnymi trudnościami i problemami.
Rodzina chrześcijańska, bo o takiej myślę,
opiera swoje życie na Chrystusie. Podobnie
Maryja i Józef, którzy żyli w obecności Bożego Syna. Ale łączył ich wszystkich wzajemny szacunek i akceptacja. Każdy był
w tej rodzinie ważny, każdy obdarowywał
drugiego tym, co sam posiadał. Najświętsza
Rodzina - to wzór bezinteresownej miłości,
dawania siebie innym i czerpania darów
wzajemnie od siebie.
Także dzisiaj rodziny mogą uczyć się od
Jezusa, Maryi i Józefa bezinteresownej mi-
łości, radości, a także cierpliwości w znoszeniu różnych przeciwności.
A jakie zwyczaje pielęgnują siostry z łukowskiej rodziny Zgromadzenia Sióstr
Najświętszej Rodziny z Nazaretu - np. w tym
momencie roku liturgicznego, jaki obecnie
przeżywamy?
Praca przeplatana modlitwą i wspólne
spotkania przy posiłkach - to nasze codzienne rytuały.
W przeżywanie świąt i różnych okresów
liturgicznych wpisane są również szczególne
tradycje. Np. w pierwszą niedzielę Adwentu
każda z nas losuje jedną z sióstr z naszej
wspólnoty, by przez cały Adwent modlić się
za nią czy ofiarować drobne umartwienia.
Podczas dzielenia się opłatkiem zdradzam
swojemu „dzieciątku”, że byłam jego „mamusią”. Na Boże Narodzenie otrzymujemy
karteczki z myślami „Daję ci na Gwiazdkę...” i „Przyjdę do Ciebie jako...”.
W uroczystość Najświętszej Rodziny losujemy różne prezenty. Później możemy
się nimi powymieniać, jak na kiermaszu.
Jest przy tym dużo radości. Natomiast na
początku roku kalendarzowego każda siostra losuje jakiegoś świętego, który będzie
jej towarzyszyć przez cały rok, oraz modlitwę w konkretnej intencji. W uroczystość
Trzech Króli losujemy pączki. W trzech
z nich, na pamiątkę Trzech Króli, znajdują
się migdały. Siostry, które je wylosowały,
otrzymują małą niespodziankę i intencję
Mszy św.
Dziękuję za rozmowę.
LA
publicystyka
www.echokatolickie.pl
Opinie
Kiedy duchowe dobro
przestaje pociągać
19
Zły duch nie próżnuje. Za wszelką cenę stara się przeszkodzić człowiekowi w staraniach o lepsze duchowe jutro. Broń, jaką się posługuje,
z pozoru jest niegroźna, a jednak przeszkadza skutecznie… Mowa o zniechęceniu! Jak je pokonać i wytrwać na drodze ku Bogu?
W poczuciu
własnej niemocy
Justyna przyznaje, iż w pewnym
momencie dopadło ją zniechęcenie.
- Bo i ile razy można babrać się w tym
samym? - zapytuje, wspominając
jednocześnie słowa księdza usłyszane podczas kazania, że narażenie na
różnej maści pokusy to zarazem potwierdzenie słuszności obranej drogi.
- Mówił, że szatan nie musi niepokoić
tych, których już ma w swoich sidłach
lub bardzo letnich w kwestiach wiary. Celem złego ducha zawsze będzie
psucie szyków ludziom zainteresowanych autentycznym przylgnięciem
do Boga. W ramach pociechy ksiądz
wskazał na trzeci upadek Jezusa podczas Drogi Krzyżowej. Odkryłam
wówczas, jak cenna to wskazówka sygnalizuje i tłumaczy: - Upadamy,
by powstać mocniejszymi. Kiedy jesteśmy pewni, że kolejna skucha nas
nie dotyczy, bo w końcu - jak głosi
powiedzenie - „człowiek uczy się na
błędach”, padamy po raz drugi…
i trzeci. To piękna lekcja pokory i miłosierdzia Boga, który nigdy, przenigdy, nie odwróci się od człowieka!
W poczuciu własnej niemocy wyciągamy rękę do Jezusa, a On tylko na to
czeka… I tak ze zła rodzi się dobro,
czyli odkrycie w sobie Bożego dziecięctwa - podpowiada.
Wspaniała
nowina, czyż nie?
Jako receptę w walce z duchowym
zniechęceniem Justyna wskazuje
słowa ojca syna marnotrawnego wypowiedziane do jego brata: „Moje
dziecko, ty zawsze jesteś przy mnie
i wszystko moje do ciebie należy”. Odkryłam, że skoro wszystko, czego
mi brakuje, ma Bóg, mogę do woli
prosić Go o zdrowie, cierpliwość, radość, pokój, miłość… Wspaniała nowina, czyż nie? - zapytuje z uwagą, iż
pragnienie życia w beztrosce jest ułu-
Fot. pixabay.com
N
ie zdajemy sobie
sprawy, jak wielka
walka między dobrem a złem toczy się
każdego dnia. W czasie wzmożonej aktywności życia religijnego, np. podczas Wielkiego Postu czy Adwentu,
zmagania jeszcze przybierają na sile.
- Zresztą wystarczy wejść w niedzielę,
czyli dzień Boży, na niektóre portale
internetowe, by zauważyć, ile pojawia
się tekstów uderzających w Kościół
i wierzących. To nie jest przypadek ocenia Justyna. 38-letnia oazowiczka
z doświadczeniem, jak siebie określa,
absolwentka przyparafialnego kursu
katechez dla młodzieży studiującej
i pracującej przyznaje, iż dłuższy czas
nie zdawała sobie sprawy z liczby
pokus, o jakie się ociera, dopóki nie
odkryła pewnej prawidłowości. - Ile
razy postanawiałam sobie, że będę
regularnie się modlić i nie ograniczać udziału w Mszy św. do niedziel,
zawsze działo się „coś”, co odwracało
moją uwagę, zastępując spokój emocjami. Po spowiedzi byłam szczęśliwa, że mam wyzerowany licznik,
a zaraz wpadałam w stare grzechy.
Zupełnie jakby zło atakowało wówczas ze zdwojoną siłą - wyjaśnia.
Odkryłam, że skoro wszystko, czego mi brakuje, ma Bóg, mogę do woli prosić Go o zdrowie, cierpliwość, radość,
pokój, miłość… Wspaniała nowina, czyż nie?
dą. - Tak nigdy nie było i nie będzie.
Jednak Bóg, jeśli tylko Go o to poprosimy, stanie u naszego boku, jak
trwał przy Mojżeszu, Gedeonie czy
Abrahamie. A nasz Bóg jest Bogiem
zwycięstwa! - przypomina.
Zdaniem Justyny winowajcą duchowej pustki, jaka cechuje dzisiejszy
świat, jest przekonanie o samowystarczalności, a co się z tym łączy:
brak modlitwy. - Ludzie często nie
wierzą w jej skuteczność, zwłaszcza,
jak szturm nieba nie od razu skutkuje rozwiązaniem trudnych spraw.
Tymczasem, jak uczy przykład wielu świętych, już sama cierpliwość
w proszeniu ma kształt modlitwy. Innym razem ktoś niby dużo się modli,
a nie zmienia się ani na jotę. Dlaczego? Może modli się, nie szukając woli
Bożej? A nie poddaje się jej w lęku,
że zostanie obarczony wszystkimi
krzyżami tego świata? I tak koło się
zamyka… - potwierdza, zauważając,
iż chcemy poprawy swojego losu, ale
bez konieczności podjęcia jakiejkolwiek aktywności. Lepiej, by samo się
dokonało. - Z drugiej strony patrząc,
Jezus przez s. Faustynę wielokrotnie
przypominał nam, jak wielkie znaczenie ma jeden - prosty z pozoru
- gest szczerej ufności w Boże miłosierdzie. Grunt, by nigdy się nie załamywać, tylko z wiarą kołatać i kołatać… - podsumowuje.
Gdy zmiana
nie jest możliwa
Wspomniane zjawisko „pustyni
serca”, zniechęcenia na drodze prowadzącej ku Bogu, rodzaju ospałości w zdążaniu do odkrycia Bożych
prawd, innymi słowy: niechęci do
podjęcia duchowego wysiłku, Elżbieta Trawkowska-Bryłka, psycholog, opisuje mianem acedii, zwanej
też duchową depresją bądź chorobą
duszy. Definiuje ją jako dolegliwość
objawiającą się niemożnością zaznania spokoju, wyczerpaniem, dekoncentracją, apatią, wreszcie wrażeniem duchowej pustki. Zauważa,
iż w przypadku acedii - podobnie
jak depresji - człowiek doświadcza
przygnębienia, niekiedy wręcz dojmującego smutku pozbawiającego go
motywacji do podjęcia aktywności.
Z jednej strony odczuwa niechęć na
myśl o codziennych zajęciach, kształcie własnej egzystencji itp., z drugiej
zaś nie ma w nim woli zmiany swojego życia. Ludzi dotkniętych duchową
depresją cechuje obojętność w kwestiach podejścia do siebie, własnego
losu. Psycholog uwrażliwia, iż obojętność czy niechęć może z czasem
przybrać kształt nienawiści zarówno
do samego siebie, codziennych zajęć,
jak też środowiska, w jakim człowiek
żyje. - Chorobliwej potrzebie zmiany
w życiu, jaką odczuwa, towarzyszy
jednocześnie brak nadziei, że jakakolwiek odmiana na lepsze jest możliwa. Ludzie pogrążeni w acedii tkwią
w przekonaniu bycia nienawistnymi
sobie i innym - tłumaczy.
Określana
„chorobą mnichów”
E. Trawkowska-Bryłka przypomina, iż w tradycji chrześcijańskiej
acedia znana jest już co najmniej od
czasów ojców pustyni. Temat ten
podejmowali m.in. Jan Kasjan i Ewagriusz z Pontu. Nieprzypadkowo
więc duchową depresję określa się
terminami: „choroba mnichów” czy
„wypalenie religijne”. - Analizując
w jednym ze swoich dzieł mechanizmy tej pokusy, Ewagriusz z Pontu
przybliża postać mnicha owładniętego demonem acedii. Mieszkając
w celi, pustelnik bardzo się męczy.
Wciąż spogląda w okno w nadziei na
odwiedziny. Nie może doczekać się
pory na posiłek, jest rozgoryczony, że
czas płynie tak wolno. Mnicha nuży
też lektura Biblii. Z kolei podkładając
świętą księgę pod głowę, złości się,
że jest ona zbyt twarda, by móc na
niej zasnąć. Koniec końców staje się
płaczliwy, ponieważ nie otrzymuje
tego, czego pragnie. Z drugiej strony
już sam nie wie, czego oczekuje ani
co mu jest czy jak temu zaradzić - sygnalizuje.
Sposobem
odczarowania
bezsensu
i egzystencjalnej
pustki wywołanej
zniechęceniem
we wzrastaniu
w chrześcijańskiej
doskonałości
jest - zdaniem
Elżbiety
Trawkowskiej
-Bryłki
- zwrócenie się
ku Bogu:
wytrwała
i szczera
modlitwa,
w tym modlitwa
uwielbienia
- np. poprzez
śpiew psalmów.
Jan Kasjan, mnich, teolog i asceta, na którego psycholog także się
powołuje, utrzymuje dodatkowo, iż
charakterystyczną cechą acedii jest
„horror loci”, czyli niechęć do miejsca, w którym człowiek obecnie się
znajduje, i czynności, jaką wykonuje.
- W ujęciu tym „miejsce” rozumiane jest nie tylko w sensie fizycznym,
tj. jako mieszkanie, ale także jako
pełniony zawód, powołanie, życiowa sytuacja - wyjaśnia, zaznaczając
jednocześnie, iż teologowie zastanawiali się, czy acedia jest grzechem.
W „Sumie teologicznej” św. Tomasz
z Akwinu podawał argumenty „za”
i świadczące przeciw, ostatecznie
szeregując acedię pośród grzechów
głównych jako lenistwo.
Może stanowić Bożą próbę
Na nieopanowaną acedię, która
prowadzi do stałego wzrostu grzeszności i może być podstawowym powodem oziębłości, zwracał uwagę
również św. Jan od Krzyża. Opisując
duchowe lenistwo, kiedy to nowicjusze przyzwyczajeni do czerpania
satysfakcji z duchowych ćwiczeń
wpadali w znużenie, gdy ich nie doświadczali, tłumaczył, iż człowiek
staje wówczas przed wyborem: ulec
pokusie acedii bądź wytrwać w praktykach religijnych. Mistyk wyjaśniał,
że kiedy zaczynały się trudności, niektórzy porzucali modlitwę lub podchodzili do niej z opieszałością. Tymczasem znużenie - na co uwrażliwiał
- może stanowić Bożą próbę.
Jako lekarstwo na acedię mnisi
w dawnych czasach wskazywali dbałość i uwagę w wykonywaniu powierzonych im obowiązków osiągane
poprzez wytrwałą modlitwę i medytację.
Temat acedii powraca także w rozważaniach współczesnych mistyków.
O. Anselm Grün utrzymuje, iż można utożsamiać ją ze stresem, niepokojem, zabieganiem towarzyszącym
dzisiejszym czasom. Zdaniem mnicha benedyktyńskiego acedia jest
nie tyle chorobą, np. w odróżnieniu
od depresji, co kryzysem egzystencjalnym wywołanym przez duchowe
dobro, które z jakichś powodów przestaje pociągać… Skutki są opłakane:
człowiek traci motywację do starań
o szczęśliwą wieczność i miłość - tak
dla siebie, jak i bliźniego.
W podobnym tonie wypowiada się
Dariusz Zalewski w książce „Sztuka
samowychowania”. Stawiając tezę,
że zniechęcenie w służbie Bożej jest
chorobą naszych czasów - pandemią
wyjaławiającą duszę ludzi Zachodu,
mówi o zagrożeniach wynikających
z poddania się duchowemu marazmowi, m.in. lękach i uzależnieniach.
Jaka jest recepta na pokonanie
duchowej depresji i wytrwanie na
drodze ku Bogu? Sposobem odczarowania bezsensu i egzystencjalnej
pustki wywołanej zniechęceniem we
wzrastaniu w chrześcijańskiej doskonałości jest - zdaniem E. Trawkowskiej-Bryłki - zwrócenie się ku Bogu:
wytrwała i szczera modlitwa, w tym
modlitwa uwielbienia - np. poprzez
śpiew psalmów.
WA
EchoKatolickie
komentarze
zwierzeniE kontrolowane: anna wolańska
Na przestrzał
D
awno, dawno temu - ale to nie bajka Tadeusz Woźniak (przy niekwestionowanym wsparciu Alibabek) wylansował piosenkę „Zegarmistrz światła”. Krótki,
piękny poetycki tekt, niebagatelna muzyka,
poruszające wykonanie. I jasny przekaz:
„A kiedy przyjdzie także po mnie / Zegarmistrz światła purpurowy, / By mi zabełtać
błękit w głowie, / To będę jasny i gotowy”. Nie
trzeba wdawać się w interpretacyjne niuanse,
żeby stwierdzić, że to utwór o odchodzeniu,
a ubrany w królewski kolor - purpurę - Zegarmistrz światła to władca ludzkiego życia,
który - wcześniej czy później - każdemu z nas
„zabełta błękit w głowie”. Pada w tej piosence
(a może raczej pieśni?) deklaracja, że człowiek, po którego ów Zegarmistrz przyjdzie,
będzie „jasny i gotowy”. Rozglądając się po
życiu, można by skonstatować, że deklaracja
prosta, gorzej z wykonaniem. Znajoma ateistka mówi, że kiedy nadchodzi kres, wierzącym
jest łatwiej. Dlatego ludzie nawracają się na
łożu śmierci?
Śmierć to jedyna pewna rzecz w naszym życiu.
Że brzmi to paradoksalnie? Chyba jednak
nie. Paradoksem jest to, że nie zawsze przed
śmiercią żyliśmy. Że niekoniecznie byliśmy
wierni sobie, niekoniecznie mieliśmy odwagę
pozostawać w zgodzie z samym sobą. Kiedy
już przez człowieka „spływają dni na przestrzał”, kiedy spogląda w przeszłość, dobrze
by też było zobaczyć choć kilka zrealizowanych w ciągu życia marzeń. Tych duchowych.
Okazać się może bowiem, że dobra materialne
nie zaspokoiły głodu naszej duszy, że dopiero
w tej chwili ostatniej jasno dostrzegliśmy wagę
spaceru z dzieckiem, dotyku bliskiej osoby,
szeptu trawy. I że jest to równie ważne, a może
nawet ważniejsze, niż praca i pieniądze, za
którymi goniliśmy, odkładając na kiedyś tam
życie wewnętrzne czy relacje z drugim człowiekiem. A słowa? Gdyby tak zważyć te dobre
i te złe, które wypowiadamy pod adresem
innych ludzi - także naszych najbliższych?
Gesty? Dlaczego te serdeczne tak często zostawiamy na potem, na mało sprecyzowane jutro.
A jeśli jutra nie będzie?
I jeszcze takie bzdurne przekonanie, że
nieustannie narzekając na życie, kreujemy
się na człowieka poważnego. A może tylko
nieszczęśliwego? Wszak Bóg stworzył nas do
szczęścia. Nie za karę. Trzeba tylko umieć
za tym szczęściem podążać. Ludzie wiekowi
zazwyczaj wiedzą już, co w życiu naprawdę
jest ważne. Tylko że wtedy brakuje czasu na
wprowadzenie tej wiedzy w czyn.
Że się mądrzę? Wiem, oczywiście. „Mówię,
bom smutny i sam pełen winy.” Czyli że też
nie za bardzo mam pojęcie, jak pogodzić teorię z praktyką, żeby w tej przełomowej chwili
nie powiedzieć do Zegarmistrza: „Jakże ja
będę umierać, kiedy nie żyłam ja wcale?”
A wracając do punktu wyjścia: „Zegarmistrz
światła” - zupełnie niefestiwalowa piosenka
- wygrał konkurs w Opolu w 1972 r. Dawno,
dawno temu, prawda? Mądre teksty mają jednak to do siebie, że czas mówi do nich: „Nie
stargam Cię ja - nie! - Ja u-wydatnię”.
To tyle tytułem podsumowania miesiąca, który zaczyna się - i to rzutuje na wszystkie jego
dni - przypomnieniem zmarłych. Tytułem
podsumowania listopada. Życia.
Nie święci garnki lepią: ks. andrzej adamski
Czekanie i cisza
C
o jest znakiem Adwentu? Z czym nam
się kojarzy?
Najłatwiej chyba wymienić znaki zewnętrzne: fioletowy kolor szat liturgicznych,
brak śpiewu „Chwała na wysokości Bogu…”
podczas niedzielnej Eucharystii. O poranku,
przecierając oczy, idziemy na Roraty… i nawet śpiochy jakoś szczególnie nie marudzą.
Przy ołtarzu stoi roratka - świeca, przypominająca nam o Maryi. Jednak te znaki
zewnętrzne mają tylko pomagać nam przejść
do istoty Adwentu. A tu dwa ważne słowa to
„czekanie” i „cisza”.
Czekania zdecydowanie nie lubimy. Przedłużająca się kolejka do lekarza, korek w drodze
do pracy, spóźniający się autobus powodują, że jesteśmy niespokojni i rozdrażnieni.
Patrzymy nerwowo na zegarek i kalkulujemy,
czy zdążymy na kolejne zaplanowane spotkanie albo realizację jakiegoś punktu w kalendarzu. Zdecydowanie, czekanie nie jest naszą
ulubioną czynnością.
Cisza również nie zawsze jest naszym
ulubionym stanem. Gdyby tak było - czy
staralibyśmy się ją za wszelką cenę zagłuszać
dźwiękami muzyki albo głosem z radia lub
telewizora, sączącymi się do ucha przez cały
dzień? Dlaczego czasem widać nerwowe
reakcje ludzi, którzy nie umieją po prostu
pomilczeć i pobyć w ciszy? Dlaczego rani ich
uszy? A może boją się, że w tej ciszy mógłby
dotrzeć do nich jakiś wewnętrzny głos, przed
którym uciekają?
Adwent jest właśnie czasem danym nam,
abyśmy pozwolili sobie na luksus ciszy i przeżycia oczekiwania na coś. Ludzkość czekała
bardzo długo na Zbawiciela. Czekała, nie wiedząc w sumie za bardzo, na kogo czeka. Mieli
swoje wyobrażenia o Nim - ale nawet mimo
że Bóg w Starym Testamencie dokładnie
przez proroków wszystko zapowiedział - i tak
Go nie poznali, a nawet odrzucili Go i zabili.
Dziś my możemy wejść w tamto oczekiwanie,
w tamtą tęsknotę. W tamto wołanie z głębi
udręczonych serc… by wreszcie w wigilijny
wieczór wyśpiewać: „Ach, witaj Zbawco
z dawna żądany, cztery tysiące lat wyglądany!
numer 48 (1117) 1-7 grudnia 2016 r.
rys. m. andrzejewski
20
Na Ciebie króle, prorocy czekali - a Tyś tej
nocy nam się objawił!”.
Cisza może nam pomóc być wewnętrznie gotowym na tę chwilę. Aby nie śpiewały tylko usta,
ale by ten śpiew wypływał z głębi nas, z serca
wypełnionego radością. A ta radość będzie
owocem spotkania. Spotkania z Bogiem, który
jest źródłem i początkiem wszelkiej miłości.
Który kocha bezwarunkowo, do szaleństwa.
Z Bogiem, który poniżył się, aby mnie uratować. Dalej, ta radość będzie płynąć ze spotkania z drugim człowiekiem. Spotkania, gdzie
otwierają się oczy i serca. Spotkania - może
pierwszego po latach, z gestem przebaczenia
i wyciągniętej ręki? Ze łzami w oczach, bo
zniknęły gdzieś przepaść i mur, oddzielające
dwa serca? Bo wreszcie padły słowa o tęsknocie, miłości, przebaczeniu, akceptacji… Bo
dojrzeliśmy do tego, aby przyjąć kogoś takim,
jaki jest, a nie temperować go na swoją modłę
i według swoich oczekiwań.
I wreszcie - radość ze spotkania z samym
sobą. Kto wie, czy to nie najtrudniejsze… Tak
bardzo jesteśmy zabłąkani, przyzwyczajeni, że
mamy spełniać cudze oczekiwania, stłamszeni,
że sami czasem już nie wiemy, czego chcemy,
kim jesteśmy i po co żyjemy. Stajemy się wydmuszkami, które chodzą, mówią, może nawet
się uśmiechają… ale w głębi serca krzyczą.
Krzyczą, bo szukają sensu istnienia, celu życia,
własnej tożsamości. Krzyczą, bo mają uczucie, że nikt ich nie słucha. Że wszyscy wokół
kochają i akceptują tylko swoje własne wyobrażenie o nich… a nie prawdziwego człowieka.
Jest Ktoś, kto ten krzyk słyszy. Jest Ktoś, kto
nie boi się zejść do najciemniejszych i najbardziej zaniedbanych miejsc w naszym sercu.
Tam, gdzie ciemność i brud. Tam, gdzie sami
boimy się zaglądać. On narodził się w stajni
po to, by się z nami spotkać właśnie tam u źródła naszej słabości, zagubienia, smutku,
lęku. On to wszystko chce zamienić w radość.
Dlatego daje nam Adwent - czas ciszy i oczekiwania. Czas przygotowania na spotkanie,
które może odmienić nasze życie i sprawić,
że na nowo odnajdziemy drogę do samych
siebie, do innego człowieka i do Boga.
ZBIREK
SŁOWO DO SŁOWA
Janusz Eleryk
Przedświąteczne refleksje
Z
aczął się już Adwent, więc z całą pewnością: Święta tuż,
tuż! Święta, które wszystkim kojarzą się pięknie i ciepło,
bez względu na aurę za oknem. No może nie wszystkim,
ale prawie. Czekamy cały długi rok, bo te grudniowe dni lubimy szczególnie. Z różnych zapewne przyczyn, ale lubimy.
Tak naprawdę zanim jeszcze pogasną znicze i zwiędną kwiaty
po uroczystości Wszystkich Świętych wokół nas zaczyna się
kolorowe szaleństwo: reklamy, dekoracje, iluminacje, nastrojowe melodie…To wszystko ma nam nie pozwolić zapomnieć.
Tylko… właściwie o czym? Bo przecież chyba nie o tym, że
ładnych parę lat temu, w dalekim Betlejem, przyszło na świat
Dziecię, którego krew miała odkupić nasze grzechy? O tym to
może nawet zapomnieć powinniśmy, żeby przypadkiem kogoś
nie urazić albo nie zranić jego niezwykłej wrażliwości. Polityczna poprawność być może niedługo zakaże uśmiechu dzieciom,
aby przypadkiem nie sprawiły przykrości tym, którzy swoje
dzieci odrzucili. Właściwie to już tak się dzieje.
Między innymi nie możemy zapomnieć o tym, że nadchodzi… wielkie kupowanie. To istota rzeczy. Bo przecież nie ma
lepszego czasu na wymianę telewizora, komputera, laptopa czy
telefonu. Ten właśnie czas jest najlepszy na pogoń po sklepach
i wyszukiwanie promocji, i okazji. Czas świąteczny to czas prezentów, a te byle jakie być nie mogą. Więc kupujemy na potęgę
i płacimy - często grube pieniądze - za rzeczy i przedmioty,
które wyjeżdżając z fabryki, już były śmieciami. Płacąc za nie
gotówką, kartą albo ratą pożyczki, to my nadajemy im wartość
i… czynimy śmieciami wartościowymi.
Telewizor 3D? Nie… to zdecydowanie przeżytek. Teraz musi to
być 4K, a za kilka lat może jakieś „5L”, lub „7Y”? Zapominamy,
że tak naprawdę mało ważne, na jakim ekranie pokazywane są
programy i filmy. Ważniejsza wydaje się być ich treść, wartość i przesłanie, ale co tam: kupujemy, bo druga taka okazja
nieprędko się zdarzy. Obejrzenie Kevina 20 raz, ale za to na 50
calach ekranowego lustra - to jest dopiero coś. A niby dobrze
wiemy, że określone substancje nawet w najbardziej błyszczącym złotku nie staną się nagle czekoladkami.
Dzieciństwo mojego pokolenia, chociaż prostsze i zdecydowanie mniej technologiczne, było jednak chyba radośniejsze.
Mikołaj też miał z nami mniejsze problemy, bo o wiele łatwiej
było mu przywołać uśmiech na dziecięcej twarzy. Dziecko, nie
wiedząc, co może dostać, cieszyło się o wiele łatwiej. Wtedy
mogło tylko marzyć, a dzisiaj każda reklama podpowiada,
czego powinno oczekiwać i co może go ucieszyć. Dziecko doskonale wie, czego ma chcieć, a rodzice - czasem bez większego
zastanowienia - zrobią wszystko, by to oczekiwanie spełnić.
No bo przecież święta, czas prezentów. A po kilku miesiącach
lalka przestaje mówić, samochodzik jeździć, a klocki już dawno
gdzieś się zgubiły. Po roku już tylko paragon pamięta, ile i na co
rodzice wydali swoje ciężko zarobione pieniądze.
Kolędowanie też jest inne i niby łatwiejsze. Współczesna wersja
dla pracowitych to karaoke na ekranie, a dla leniwej większości muzyczka z płyty. Po co śpiewać? Już widać, że znajomość
tekstów tych pięknych, głębokich w treści utworów kończy
się na fragmencie refrenu lub - w wersji optymistycznej - na
pierwszej zwrotce. Babcia, która ma 80 lat i początki sklerozy
pamięta, a zinformatyzowany i nowoczesny wnuczek nie pamięta. Dziwne? Wcale, a wcale, bo niby dlaczego ma pamiętać,
skoro kolędy śpiewa raz do roku na szkolnym apelu? Potem co
najwyżej słucha.
Czepiam się? Marudzę? Może trochę i tak, ale takie dziwne
mam wrażenie, że to wszystko tak „po wierzchu”, tak zbyt szybko i na pozór… Pędzimy, gonimy, kupujemy, gotujemy… I tak
bardzo umęczymy się tym wszystkim, że sił na radość prawdziwą czasem brakuje… Oby nam nie zabrakło.
KomentarzE
www.echokatolickie.pl
Kto pyta,
nie błądzi
Myślałem, że tylko antyklerykalnie nastawione media
są w stanie nazwać kardynałów faryzeuszami. No
cóż, myliłem się. We wrześniu tego roku czterech
emerytowanych kardynałów wystosowało list do
papieża Franciszka, w którym prosili o autorytatywne
wyjaśnienie pewnych fragmentów jego dokumentu
„Amoris laetitia”. Jak się dowiadujemy, do dnia
dzisiejszego nie otrzymali odpowiedzi.
ks. Jacek Wł. Świątek
T
rochę jest to dziwne, skoro
Ojciec Święty jest w stanie
zadzwonić nawet do kioskarza w Argentynie, by anulować swoją prenumeratę czasopism,
a w tej kwestii nie znajduje czasu. Za
to w mediach rozpętała się istna burza, w której różne strony nie przebierały w środkach. Bywało w czasie tej
debaty trochę śmiesznie, a trochę tragicznie. Jeden z polskich komentatorów porównał właśnie owych czterech
kardynałów: Carlo Caffarrę, Raymonda Burke’a, Waltera Brandmüllera
i Joachima Meisnera do faryzeuszów,
stawiających Panu Jezusowi pytania
i żądających od Niego odpowiedzi:
tak lub nie. Można by powiedzieć, że
do grona tego należałoby zaliczyć na
podstawie Pisma Świętego chociażby
uczniów św. Jana Chrzciciela, którzy
w imieniu swego mistrza pytają Jezusa, czy jest On Mesjaszem. A nawet
samego Mistrza z Nazaretu, który
w kazaniu na górze wyraźnie wzywa
nas do tego, by nasza mowa była: tak
- tak, nie - nie, gdyż reszta od Złego
pochodzi. Ale przecież nie będę znęcał się nad felietonistą czołowego katolickiego tygodnika. Być może chłop
miał zły dzień. Ale na pewno niezbyt
umiejętnie dobierał argumenty. Czy
jednak można przejść nad wspomnianym listem do porządku dziennego?
Zbyt wielka doza
niefrasobliwości
Chrześcijaństwo ufundowane jest
na Prawdzie. Ową Prawdą jest sam
Opinie
21
Jeśli więc chrześcijanie (niezależnie od tego, czy są kardynałami, czy też nie) zwracają się do Kościoła z prośbą
o wyjaśnienie, to ten nie powinien pozostawiać ich w stanie rozchwiania.
Bóg, który stwarzając, a następnie
zbawiając człowieka i świat, nadał mu
kształt i sens. Przyjęcie tego zamysłu
Bożego stanowi o zbawieniu, czyli doskonałym szczęściu człowieka. A zatem właśnie prawda jawi się jako zasadniczy moment osiągania przez nas
szczęścia i doskonałości. I to zarówno
prawda o tym, jak się rzeczy mają, jak
i rozumiana jako podstawa naszego
działania w świecie. Sam Chrystus
powiedział wyraźnie, iż naszym wyzwoleniem jest prawda. Służbą Kościoła w świecie jest strzeżenie depozytu wiary, czyli prawdy. Dlatego to
Kościół jest pierwszym świadkiem
prawdy w świecie. Nie może więc pozwolić sobie na wprowadzanie choćby najmniejszego niepokoju czy wątpliwości. Być może właśnie dlatego
„młyny Kościoła mełły wolno wszelkie tezy czy twierdzenia”, by przypadkiem nie uronić niczego z tego, co jest
prawdą, ale z drugiej strony, by nie
powodować wątpliwości pośród wierzących. Jeśli więc chrześcijanie (niezależnie od tego, czy są kardynałami,
czy też nie) zwracają się do Kościoła
z prośbą o wyjaśnienie, to ten nie
powinien pozostawiać ich w stanie
rozchwiania. Fakt braku odpowiedzi
na pytania kardynałów jest po prostu zwykłym błędem. I nie można
go określać tylko frazą, iż owi ludzie
nie pojęli nauczania Vaticanum II czy
też, że mamy do czynienia z faryzeuszami, legalistami lub sztywniakami w Kościele (słowa te wypowiedział
sam papież Franciszek). Warto pamiętać o wspomnieniu, które w swojej autobiografii zawarł Benedykt XVI,
o profesorze Altanerze, wykładowcy
Wydziału Teologicznego Uniwersyte-
tu Monachijskiego, który sprzeciwiał
się ogłoszeniu dogmatu o Wniebowzięciu NMP. Jednakże zapytany, co
zrobiłby, gdyby Kościół ten dogmat
ogłosił (rzecz miała miejsce w 1949 r.),
stwierdził, że Kościół jest mądrzejszy
od niego, więc uda się do Kościoła,
by ten wyjaśnił mu tę prawdę. To jest
właśnie funkcja umacniania braci
i pasienia owiec Bożej trzody.
Mały błąd na początku…
czyli efekt motyla
Pytania zadane przez czterech kardynałów posiadają niebagatelne znaczenie. Owszem, można je sprowadzić
do trywialnego pytania: czy rozgrzeszać i udzielać Komunii św. osobom
żyjącym w powtórnych związkach?
Tylko że wówczas mielibyśmy odpowiedź z dziedziny polityki, a nie
wiary. Książęta Kościoła w swoich
pytaniach poruszyli bardzo ważkie
kwestie. Po pierwsze: czy poddano
kwestionowaniu prawdę o istnieniu
bezwzględnych i ogólnie obowiązujących norm moralnych zakazujących
czynów wewnętrznie złych? Po drugie: czy stan grzechu, a nie odpowiedzialność za winę, uzależniony jest
od samego czynu, czy też od okoliczności? Po trzecie: czy należy uznać za
niebyłą zasadę moralną, która głosi, iż
czyny wewnętrznie złe nie mogą być
nigdy uznane za subiektywnie dobre
przez wzgląd na uwarunkowania
człowieka, który się ich dopuszcza?
Po czwarte: czy sumienie człowieka
jest kreatorem norm, pozwalając czynić zło bez poczucia, że się czyni zło?
Wydawać by się mogło, że te pytania
są czysto teoretyczne. Jeśli jednak odrzucić kontekst ich zadania (sprawa
dopuszczalności rozgrzeszania ludzi
żyjących w powtórnych związkach
małżeńskich), to wówczas okaże się,
że zasadniczym ich jądrem jest pytanie o prawdę o człowieku i o Bożym
A zatem właśnie
prawda jawi się
jako zasadniczy
moment
osiągania przez
nas szczęścia
i doskonałości.
I to zarówno
prawda o tym,
jak się rzeczy
mają, jak
i rozumiana
jako podstawa
naszego
działania
w świecie.
objawieniu. Tego nie można zbyć
krótkim oskarżeniem o faryzeizm. Na
te pytania należy odpowiedzieć. I to
jak najbardziej jasno. Właśnie w konwencji: tak - nie (nie mówię, oczywiście, o formule wyjaśniającej, która
może być nawet małym traktacikiem
teologicznym). W pytaniach tych nie
ma (co sugerują niektórzy komentatorzy) złośliwego „grillowania” papieża Franciszka przez domniemaną
konserwatywną frakcję kardynalską,
uparcie tkwiącą w mrokach średniowiecza i skazaną na równe dinozaurom wyginięcie. To są pytania jak
najbardziej fundamentalne.
Być może jednak
komiks wzorem
Ciekawą rzeczą jest reakcja tzw.
światowego chrześcijaństwa. W prasie amerykańskiej znajdują się i takie
tytuły, które sugerując swój katolicyzm, z upodobaniem odcinają się
od tradycji Kościoła. Jednym z nich
jest National Catholic Reporter. Pismo to z ubolewaniem przyjęło chociażby ostatnią przegraną Hillary
Clinton, szczególnie dlatego że (jak
przystało na postępowych katolików)
w dal odpłynęły plany… zwiększenia
możliwości zabijania nienarodzonych. Ciekawym jednak jest fakt, że
to samo pismo, gdy na tronie Piotrowym zasiadali św. Jan Paweł II i Benedykt XVI, z upodobaniem okraszało ich „konserwatywne” wypowiedzi
rysunkiem, na którym tron papieski
zastąpiony został… sedesem (choć
z baldachimem i skrzyżowanymi
kluczami papieskimi). Od czasu pojawienia się papieża Franciszka rysunku tego już nie uświadczysz. W tym
kontekście warto pomyśleć nad tym,
czym dla nas dzisiaj są znaki czasu.
I nie bać się powrotu do formuł chroniących i ujawniających prawdę. Bo
tylko ona jest ciekawa.
warto przeczytać
Kształtować w sobie niebo
Co tak naprawdę znaczy być szczęśliwym? I czy możemy tu, na ziemi, osiągnąć
prawdziwie szczęście?
N
a te trudne pytania próbuje odpowiedzieć wybitny
amerykański kaznodzieja
i sługa Boży abp Fulton J. Sheen
w książce „Droga do szczęścia”.
Pokazuje w niej różne ścieżki do
pełnego życia, pułapki, w które wpadamy, złudzenia, jakim
ulegamy, aż w końcu daje nam
prostą i jednocześnie niezawodną
odpowiedź: „jeśli miłość do Boga
i bliźniego stanie się nawykiem
naszej duszy, kształtujemy w sobie niebo”. To jedyny klucz do
prawdziwego szczęścia. „Kiedy
Bóg tworzył nasze serce, uznał je
za tak dobre i tak godne miło-
ści, że jego kawalątek zatrzymał
w niebie. Resztę posłał na ziemię,
by cieszyła się Jego darami i na
ich podstawie wskazywała nam
drogę do Niego, ale też zawsze
nam przypominała, że niczego na
tym świecie nie możemy kochać
całym sercem, bo całego serca nie
mamy. Jeśli zaś chcemy kochać
kogoś całym sercem, jeśli chcemy
znaleźć prawdziwy pokój i prawdziwą pełnię, musimy powrócić
do Boga i odzyskać ową brakującą cząstkę, którą On przechowuje
dla nas od wieków!” - pisze abp
Sheen.
- Dzięki swemu niezrównanemu
talentowi oratorskiemu i pisarskiemu, arcybiskup jest znakomitym przewodnikiem dla tych,
którzy wciągani w topiel grzechu,
do ostatniego tchnienia nie są pozbawieni szansy doznania „szczęśliwej przemiany” i uleczenia
przez Boskiego farmaceutę - pisze
prof. Jacek Bartyzel, historyk idei.
I dodaje: - Hierarcha wyjaśnia
podstawowe i najbardziej kontestowane przez współczesny świat
prawdy chrześcijaństwa, operując
przykładami i prostymi porównaniami.
Na prostotę przekazu wskazuje także Jerzy Wolak, zastępca
Abp Fulton J. Scheen, Stworzeni
do szczęścia, wydawnictwo Esprit,
Kraków 2016.
redaktora naczelnego „Polonia
Christiana”. - Arcybiskup nie
usiłuje bujać na skrzydłach wysublimowanej teologii, lecz uparcie
kieruje wzrok ku wszystkim naszym dziennym sprawom na tym
łez padole. Jak jego Mistrz, który
Królestwo Niebieskie pokazywał
swym uczniom w sianiu, wino-
braniu, owiec pasaniu i ziarnku
gorczycy - wyjaśnia redaktor.
Abp Sheen cieszył się wielką sympatią Jana Pawła II, który nazwał
go wiernym synem Kościoła.
W 2012 r. papież Benedykt XVI
zatwierdził dekret o heroiczności
cnót arcybiskupa. Obecnie trwa
jego proces beatyfikacyjny. HAH
22
publicystyka
EchoKatolickie
numer 48 (1117) 1-7 grudnia 2016 r.
Zapomniany
epizod
W lipcu 1944 r. setka małych dzieci z Warszawy
wyjechała na letnisko do Stoczka Łukowskiego.
Kiedy wybucha powstanie, nie mają dokąd
wracać. Kolonie, zaplanowane na miesiąc,
wydłużyły się do roku.
H
istoria ta nieco zatarła
się w pamięci miejscowych. Ożyła w 2010 r.,
kiedy TVP Kultura wyemitowała półgodzinny dokument
o życiu dziecięcej kolonii, której
organizatorem była Rada Główna Opiekuńcza. Film powstał tuż
po wojnie. Nakręcili go żołnierze z armii Berlinga. Przybyli, by
pokazać, jak w Stoczku żyją warszawskie dzieci, które latem 1944 r.
przyjechały na obóz. Wybuch powstania sprawił, że zamiast miesiąca spędziły w tej miejscowości
blisko rok.
Opiekunami na tych wojennych koloniach, które zmieniły
się w nieformalną ochronkę, byli
znani ludzie teatru Irena i Tadeusz Byrscy - przedwojenni aktorzy, wychowankowie wileńskiej
Reduty, współpracownicy Juliusza
Osterwy i Aleksandra Zelwerowicza. Dzięki inwencji Byrskich na
brakujące zimowe ubrania i jedzenie koloniści zarabiali występami
teatralnymi dla mieszkańców miasteczka i stacjonujących żołnierzy
Armii Czerwonej, wystawiając
m.in. „Pastorałkę” oraz trzeci akt
„Wesela”. To wszystko zostało
uwiecznione we wspomnianym
dokumencie pt. „Gdzie jest nasz
dom?”, którego reżyserami byli
Byrscy. Oprócz kolonijnego życia w tle widać powojenny Stoczek. Dla współczesnych mieszkańców miejscowości ten film to
prawdziwa perełka. Postanawiają
przypomnieć zapomniany epizod
z historii miasteczka. Udaje im się
odszukać byłych kolonistów, którzy po kilkudziesięciu latach przyjeżdżają do Stoczka. Nie jest to
jedyna wizyta. Pracownicy Miejskiej Biblioteki Publicznej uznają, że wspomnienia uczestników
z wakacji z 1944 r., wśród których
jest mistrzyni dziecięcej literatury
prof. Joanna Papuzińska, są tak
cenne, że trzeba je ocalić od zapomnienia. Postanawiają nakręcić film „Tu był nasz dom”. Jego
premierę zaplanowano na 27 listopada. Obraz pełen wspomnień
i emocji odkrywa kartę historii
JKD
widzianej oczyma dzieci. Film „Gdzie jest nasz dom?” autorstwa Ireny i Tadeusza Byrskich powstał po wojnie w 1945 r.
Tak pobyt w stoczku na kratach książeczki „Asiunia” wspomina J. Papuzińska:
Ciocia Ola była prawdziwym tygrysem i miała nawet więcej siły niż tygrys. Opiekowała się aż setką różnych dzieci i to
wcale nie swoich rodzonych, tylko takich, które pogubiły się na wojnie. Niektóre z nich przyjechały latem z Warszawy
na kolonie do Stoczka, ale nie mogły już wrócić, bo w Warszawie było Powstanie, więc kolonie letnie zamieniły się na
jesienne, a później na zimowe. Potem przybywały inne bezdomne dzieci, na przykład tacy przybłąkańcy jak my. Ciocia Tygrys umiała jakoś trafić do ludzkich serc i zdobyć dla swojej kolonii pożywienie i opał. Była tu szkoła, a nawet
teatr: dzieci przedstawiały jasełka z aniołami i pastuszkami.
Ale wreszcie nadeszła wiosna. Można było biegać boso po trawie i nie martwić się o buty. Zbliżał się koniec wojny
i zaczęło się wielkie czekanie na rodziców. Ci rodzice, którzy przeżyli wojnę i Powstanie, przychodzili po swoje dzieci,
nieraz z bardzo dalekich stron. I któregoś dnia przyszedł także nasz tato.
Ta historia wzbogaca naszą tożsamość
Rozmowa z Agnieszką Barej, starszym bibliotekarzem Miejskiej Biblioteki Publicznej w Stoczku Łukowskim, koordynatorem
projektu „Tu był nasz dom”.
27 listopada odbyła się premiera
dokumentu „Tu był nasz dom”. Skąd
pomysł, by po latach przypomnieć ten
zapomniany w historii miasta epizod?
Wszystko zaczęło się od przypadku. W 2010 r. realizowaliśmy w Miejskim Ośrodku Kultury projekt
„Jedna ulica, tysiące wspomnień”
w ramach międzypokoleniowego
programu „Seniorzy w akcji”. Jego
koordynatorami byli Hanna Stosio
i Łukasz Szczepańczyk. Hanna reprezentowała starszą część, Łukasz
- młodszą. Zbiegło się to w czasie
z emisją w TVP Kultura filmu, który przez lata leżał w archiwach i nie
był nigdy prezentowany szerszej publiczności. „Gdzie jest nasz dom”
autorstwa Ireny i Tadeusza Byrskich
opowiadał o warszawskich dzieciach,
które przed wybuchem powstania
warszawskiego przyjechały do Stoczka na kolonie. W 2008 r. w jubileuszowej publikacji wydanej z okazji
XXXV Sejmiku Wiejskich Zespołów Teatralnych prof. Lech Śliwonik w artykule „Stoczkowi w darze.
Zapomniany epizod - Scena Dziecięca w Stoczku” przypomniał nam
to niezwykłe wydarzenie z okresu
II wojny światowej, podkreślając rolę
Byrskich, którzy w naszym mieście
spędzili prawie rok, opiekując się kolonistami i organizując teatr. Dzięki
wystawianym spektaklom zarabiali
na utrzymanie podopiecznych, jedzenie itd. Wspomnienie tego pobytu i Sceny Dziecięcej zatarło się w pamięci mieszkańców Stoczka, choć
pięknie wpisywało się w bogate tradycje teatralne naszego miasteczka
z okresu międzywojennego i powojennego. W ten sposób przypomnieliśmy sobie tę historię jakby z dwóch
stron. Zaczęliśmy szukać śladów
tamtych wydarzeń i udało nam się
znaleźć zrealizowany w Stoczku
w 1945 r. film „Gdzie jest nasz dom”.
Zaprezentowaliśmy go mieszkańcom. Dokument budził wiele emocji,
ponieważ nakręcono go na potrzeby
pozyskania środków wśród Polonii
na rzecz powstających wówczas domów sierot. Dzieci zostały pokazane
jako biedne, pozostające bez pomocy.
Tymczasem nie do końca tak było.
Jak udało się dotrzeć do kolonistów?
Ł. Szczepańczyk, opowiadając
komuś w Warszawie o tym filmie,
wspomniał nazwisko Byrski. Okazało się, że ta osoba zna kogoś, kto
właśnie tak się nazywa. Skontaktowaliśmy się z prof. Marią Krzysztofem Byrskim, byłym ambasadorem Polski w Indiach. Powiedział,
że był uczestnikiem tego obozu,
a I. i T. Byrscy to jego rodzice. Przyznał również, iż utrzymuje kontakt
z innymi kolonistami. W 2010 r. udało nam się zaprosić kilkoro z nich do
Stoczka. Po raz kolejny przyjechali
w 2013 r., zresztą sami zainicjowali
tę wizytę. Pod koniec 2015 r. pojawił się pomysł, by napisać projekt
do programu „Patriotyzm jutro”. To
było oczywiste, że zajmiemy się historią z 1944 r., chcąc przypomnieć
ją mieszkańcom, a jednocześnie wyjaśnić pewne rozbieżności między
dokumentem z 1945 r. a opowieściami samych kolonistów.
Czego dotyczyły te różnice?
W Stoczku
dzieci
traktowano
szczególnie,
kolonijna
pedagogika
była bowiem
bliska
korczakowskiej.
Z filmu „Gdzie jest nasz dom?”
wynikało, że dzieciom w Stoczku było bardzo źle, cierpiały biedę.
Tymczasem koloniści wspominają
pobyt w mieście bardzo dobrze. Nasz
dokument pt. „Tu był nasz dom”
stanowi polemikę z czarno-białym
obrazem nakręconym 71 lat temu.
Zależało nam również na utrwaleniu
wspomnień o tym wojennym epizodzie z historii naszego miasteczka.
Złożyliśmy wniosek i otrzymaliśmy
na realizację filmu dofinansowanie
z Muzeum Historii Polski w Warszawie. Konkurencja była ogromna,
ponieważ zgłoszono 1,3 tys. projektów, a środki przyznano jedynie 150.
Dzięki tej dotacji mogliśmy rozpocząć pracę nad dokumentem - ważnym nie tylko z perspektywy historii naszej miejscowości, ale również
historii teatru czy historii opieki nad
dziećmi.
Jak przebiegały prace nad filmem?
bajek i wierszy dla dzieci prof. Joanna
Papuzińska-Beksiak. Swoje wojenne
przeżycia wraz z pobytem w Stoczku
opisała w książeczce „Asiunia”. Tę
niedawno wydaną publikację kupiliśmy do naszej biblioteki i zaproponowaliśmy, by znalazła się ona w kanonie lektur omawianych przez uczniów
szkół podstawowych. Warto podkreślić, iż w filmie jest wiele wzruszających momentów. Mnie szczególnie
poruszyły słowa J. Papuzińskiej, która przypomniała opiekunkę kolonijną Aleksandrę Majewską, uczennicę
Janusza Korczaka. Powiedziała również, że w Stoczku dzieci traktowano
szczególnie, kolonijna pedagogika
była bowiem bliska korczakowskiej.
Jak długo trwały prace nad dokumentem?
23 czerwca miało miejsce pierwsze
spotkanie ekipy filmowej z kolonistami. Odbyło się ono w mieszkaniu
J. Papuzińskiej. Wtedy nagrano
pierwsze rozmowy. Od tamtego momentu twórcy systematycznie umawiali się z kolejnymi bohaterami
w ich domach. We wrześniu uczestnicy kolonii przyjechali na dwa dni do
Stoczka. Podczas tej wizyty zakończono część wywiadową, następnie
rozpoczął się montaż. Film jest już
gotowy. Bardzo się cieszę, że udało
nam się go zrealizować, a zapomniana historia ożyła. Dzięki temu kolejne pokolenia mieszkańców Stoczka
i okolic będą miały element wzbogacający ich tożsamość.
O pomoc w jego realizacji poprosiliśmy zaprzyjaźnioną ekipę filmowców: reżyser Marię Wiśnicką
i operatora Andrzeja Wyrozębskiego, twórców nagrodzonego obrazu
pt. „Kasanci z Jaty” opowiadającego
o partyzantach z naszego regionu.
Część zdjęć i wywiadów nakręcono
podczas wrześniowej wizyty uczestników obozu w Stoczku. Ponieważ
niektórzy mają problemy ze zdrowiem, filmowcy odwiedzili kolonistów w ich domach. W sumie przeprowadzono wywiady z 11 osobami,
wśród których jest znana autorka Dziękuję za rozmowę.
JKD
historia
www.echokatolickie.pl
Kodeń Z dziejów miejscowości
O nieznanej historii
K
odeń od dawna oczekiwał na publikację, która
przedstawiłaby
bogatą
i niezwykle interesującą
historię tego ośrodka. Dotychczasowa wiedza o miejscowości była
nader skromna. Ograniczała się do
ogólnych informacji o rządzących
w mieście kolejnych przedstawicielach znanego rodu Sapiehów, okolicznościach sprowadzenia obrazu
Matki Bożej Kodeńskiej oraz najważniejszych aspektów erygowania
i funkcjonowania miejscowej parafii rzymskokatolickiej. To wszystko
stanowiło tylko szczątkową prezentację historii tego pięknego zakątka Polski. Dlatego też książka J.
Onyszczuka może być przełomem
w odkrywaniu historii grodu, ale
także dziejów Podlasia. Zwłaszcza
że niewiele miejscowości może poszczycić się tak obszernymi opracowaniami.
Od XVIII w. do XX-lecia
międzywojennego
Zamysłem autora było przedstawienie losów ośrodka na tle przemian zachodzących na przestrzeni
XIX w., zarówno politycznych, jak
i społecznych oraz gospodarczych.
Pozwoliło to na opisanie jego dziejów z trzech perspektyw: siedziby
magnackiej końca XVIII w. rządzonej przez Elżbietę z Branickich
Sapieżynę, typowego miasteczka
Królestwa Kongresowego borykającego się z problemami dnia codziennego oraz osady gminnej powstałej wskutek działań podjętych
przez władze zaborcze po stłumieniu powstania styczniowego.
Powyższe aspekty stały się
kanwą dla nadzwyczaj obszernej prezentacji funkcjonowania
miasteczka na przestrzeni ponad
dwóch wieków, począwszy od połowy XVIII w., a skończywszy na
okresie XX-lecia międzywojennego. Bardzo szczegółowo omóMIĘDZYRZEC PODLASKI wione zostały kwestie związane
z rozwojem i upadkiem rzemiosła, zmianami demograficznymi
oraz społecznymi, a także życiem
religijnym. Ukazane zostało również życie mieszkańców, na które
wpływ miały wydarzenia międzynarodowe: rozbiory, wojny napoleońskie, Kongres Wiedeński czy
powstania narodowe.
Kodeńscy unici i obraz
Niezwykle cennym jawi się obszerne przedstawienie życia religijnego mieszkańców Kodnia,
którzy w drugiej połowie XIX w.
musieli przeciwstawić się polityce
rusyfikacyjnej oraz planowej akcji
likwidowania Kościoła unickiego.
Temat ten, szczególnie na Podlasiu, stanowi dość drażliwe zagadnienie, jednak autor nie pominął
tej kwestii, starając się ukazać ją
obiektywnie, prezentując przy
tym wiele nieznanych faktów odnoszących się do walki kodeńskich
unitów, ich cierpień i doznanych
represji. Opisano też w sposób
bardzo dokładny działania wobec
Kościoła łacińskiego podejmowane przez władze carskie, co skutkowało w 1875 r. wywiezieniem
do Częstochowy obrazu Matki
Bożej Kodeńskiej. Swoją opowieść
autor zakończył prezentacją wydarzeń z 1927 r., które wiązały się
z triumfalnym powrotem cudownego obrazu do Kodnia. W kontekście przyszłorocznej, 90 rocznicy tego wydarzenia, ten wątek jawi
się jako niezwykle cenny.
Z archiwalnych źródeł
W publikacji pojawia się także
bardzo wiele nowych informacji,
które dotychczas w historiografii
nie były znane. Dotyczą one zarówno zarządzania miastem przez
kontrowersyjną Elżbietę z Branickich Sapieżynę, jak i przekształceń
własnościowych, zachodzących na
Fot: o. MS
Z dużym zadowoleniem należy odnotować fakt pojawienia się nowej, liczącej
blisko 600 stron publikacji - książki Jarosława Onyszczuka „Kodeń, od siedziby
magnackiej do osady gminnej”.
Jarosław Onyszczuk, autor książki,
pochodzi z Kodnia.
przełomie XVIII i XIX w. w związku z prowadzonymi postępowaniami spadkowymi po ostatnich
właścicielach. Mogą być one cennym źródłem dla historyków, tym
bardziej że stanowią efekt mozolnej
pracy autora, polegającej na skrupulatnym przeszukiwaniu archiwów
i analizie znajdujących się w nich
źródeł. Książka ma też wymiar
uniwersalny, szczególnie na Podlasiu, albowiem jak w soczewce pokazuje charakter przemian, które były
typowe dla wszystkich podobnych
ośrodków w regionie. Odmienność
Kodnia w tym zakresie łączyła się
z jego specyfiką, z dziejami Sapiehów, a także z tym, że miejscowość
pozostała ważnym ośrodkiem kultu religijnego, co jedynie czyni ją
ciekawszą dla czytelnika.
Zachęcam wszystkich mieszkańców wschodniej Polski do zapoznania się z książką, która na
pewno stanie się ważnym źródłem
pozyskiwania informacji o dziejach regionu oraz życiu naszych
przodków. O. Mirosław Skrzydło OMI
Konkurs historyczny
O podziemiu niepodległościowym
15 listopada odbył się finał XIX Edycji Konkursu „Międzyrzec - Historia - Dzień
dzisiejszy”. Największą wiedzę na temat podziemia niepodległościowego
zaprezentowali: Dominika Suśniak, Łukasz Stefaniuk i Angelika Wnukowicz.
W
konkursie zorganizowanym przez
Towarzystwo Przyjaciół Nauk w Międzyrzecu Podlaskim wzięło udział
27 uczniów szkół ze podstawowych, 20 z gimnazjów i dziesięcioro reprezentantów szkół ponadgimnazjalnych. W związku z tym
że rada powiatu ogłosiła rok 2016
„Rokiem Żołnierzy Wyklętych”
w powiecie bialskim, tematem
konkursu było podziemie niepodległościowe.
W eliminacjach szkolnych wyłoniono laureatów, którzy zmierzyli
się w finale miejsko-gminnym
zorganizowanym w pałacu Potockich. Prace konkursowe oceniali:
Ryszard Kornacki, Marek Maleszyk, Andrzej Kurenda, Sławomir
Litwiniuk, Mirosław Maraszek,
Ryszard Turyk i Roman Sidorowicz.
W kategorii szkół podstawo-
Laureaci
konkursu
otrzymali
nagrody
książkowe.
wych zwyciężył Łukasz Stefaniuk ze Szkoły Podstawowej nr 1
w Międzyrzecu Podlaskim. Drugie miejsce zajęła Daria Suśniak ze
Szkoły Podstawowej w Tuliłowie,
a trzecie Ola Kurowska ze Szkoły
Podstawowej w Misiach. Wśród
gimnazjalistów największą wiedzą wykazała się Dominika Suśniak, drugie miejsce wywalczyła
Martyna Kaczor, a trzecie Julia Juchimiuk - wszystkie z Gimnazjum
nr 3 w Międzyrzecu. W kategorii
szkół ponadgimnazjalnych najlepsza była Angelika Wnukowicz,
drugie miejsce zajęli Marcin Bełkot (ZSE); Daria Kusznieruk z Liceum Ogólnokształcącego, a trzecie Damian Korólczyk z LO.
BZ
Opinie
23
z dziejów podlasia (558)
Strajki szkolne w Siedlcach
i Białej Podlaskiej
Pod wpływem wieści o strajku dzieci polskich we Wrześni w zaborze
pruskim, które nie chciały się uczyć religii po niemiecku, doszło do
zamieszek w gimnazjum siedleckim. Uczniowie uzmysłowili sobie, że
oni także muszą się uczyć religii po rosyjsku i zohydza się im wszystko
co polskie. Np. język polski nazywano psim lub takim, który nadaje się
tylko do obory. W końcu listopada 1901 r. w Siedlcach została rozrzucona odezwa wskazująca, że nauczanie religii winno się odbywać po
polsku. Młodzież siedlecka zajęła tymczasem postawę wyczekującą,
gdyż nie wiedziano, jak przeprowadzić akcję protestacyjną.
18 stycznia 1902 r. pojawiła się nowa odezwa, ale tym razem przybyli
do Siedlec studenci z Warszawy, przedstawiciele młodzieży narodowej
w celu porozumienia się z tajnym Kołem Samokształceniowym zwanym X, działającym w gimnazjum siedleckim. Po naradach zdecydowano się przeprowadzić akcję protestacyjną na początku lutego. Rozpoczęła się ona 1 lutego 1902 r., o 8.00. Do klasy VII, gdzie odbywała się
lekcja religii, wpadli uczniowie z klas VI i VIII i oświadczyli ks. prefektowi
Dubiszewskiemu, że więcej religii z podręczników rosyjskich i w ogóle
po rosyjsku uczyć się nie będą. Na wszczęty alarm przybyli inspektor
Liwotow i dyrektor gimnazjum Zaustińskij i zaczęli pytać, o co chodzi.
Jeden z uczniów - Stefan Hejdukiewicz wytłumaczył im, że wszyscy
chcą nauczania religii po polsku. Zaustińskij powiedział, że to nie od
niego zależy, prosił o spokój i rozejście się do swoich klas. Ks. Dubiszewski stał bezradny i wystraszony, a uczniowie byli rozpłomienieni,
gotowi na wszystko. Po wyjściu dyrektora i inspektora w ciągu 10 min
podarto rosyjskie podręczniki i aby nie odbywały się lekcje, wybito szyby w klasie i zburzono mocno zmurszałą katedrę nauczycielską. O 9.00
rozpoczęły się normalne lekcje w salach, gdzie okna były całe. Jednak
lekcji religii już nie było, gdyż ks. Dubiszewski zastosował się do wskazówek organizatorów akcji. Przez kilka dni wchodził on do klas tylko
z inspektorem Liwotowem. Gdy uczniowie oświadczali, że po rosyjsku
uczyć się nie będą, obaj wychodzili z sali. Po złożeniu przez inne klasy
takich oświadczeń, zjechał do Siedlec z Warszawy na śledztwo inspektor Warszawskiego Okręgu Szkolnego. Na pytanie, kto rozbijał szyby,
uczniowie odpowiadali: „nie wiem, ja nie rozbijałem, żądam nauczania
religii po polsku”. Po przeprowadzeniu śledztwa wydalono
29 uczniów ze szkoły, głównie z klasy VII, na jeden rok, co miało znaczyć, że względnie po roku mogą być przyjęci do gimnazjum.
W dniu ogłoszenia wyroku w sprawie uczniów gimnazjum męskiego
zaprotestowały przeciwko nauczaniu religii w języku rosyjskim także
uczennice żeńskiego gimnazjum w Siedlcach. Również i tam porzucono i podarto rosyjskie podręczniki. Uczennice twardo oświadczyły
dyrektorowi, że żądają nauczania religii po polsku. Władze szkolne
zastosowały represje. Dyrektor wzywał uczniów, żądając oświadczeń,
że będą się stosować do wszystkich przepisów szkolnych. Gdy wychowankowie nie ustępowali, wydalono ze szkoły 202 uczniów. Pod wpływem starań wszczętych przez społeczeństwo siedleckie pozwolono po
pewnym czasie przyjąć wydalonych, ale pozostawiono w mocy wyrok
nieprzyjęcia 29 uczniów uznanych za prowodyrów i niektórzy nie mieli
prawa wstąpić do gimnazjum siedleckiego. Dotyczyło to czterech
uczniów z VIII klasy.
Jeden z uczniów - Robert Rozpędzichowski, mimo że był ewangelikiem
i na katolickie lekcje religii nie musiał uczęszczać, solidaryzował się
z resztą kolegów. Sam dobrowolnie wystąpił z gimnazjum i pojechał
zdawać maturę do Ufy.
Pod wpływem wypadków w Siedlcach szykowała się do protestu
młodzież w Białej Podlaskiej, ale wydarzenia przybrały tam inny charakter. Początkowo również zniszczono rosyjskie podręczniki. Na wieść
o wybuchu strajku w Siedlcach i przygotowaniach do jego proklamacji
w Białej, prefekt tamtejszego gimnazjum ks. Ludwik Górniak nie pojawił się w szkole - rzekomo wyjechał do Warszawy, ale tak naprawdę był
w swoim mieszkaniu. 31 uczniów, poczynając od klasy IV, zgłosiło się
jako ochotnicy do niedopuszczenia prefekta do wykładu religii po rosyjsku. Ponieważ stan umysłów uczniów wskazywał na ogromne podniecenie, do Białej sprowadzono kilkudziesięciu członków tajnej policji,
aby powstrzymać dalsze zebrania uczniowskie. Jednym z najbardziej
aktywnych uczniów w tej akcji protestacyjnej był pochodzący spod
Łukowa Adam Lewicki. Właściciel stancji, na której mieszkał Adam,
zaniepokojony jego postawą, wezwał jego ojca - Stanisława Lewickiego, sędziego gminnego w Łukowie, właściciela majątku Ławki. Po
rozmowach z uczniami i ks. Górniakiem poparł on działania uczniów,
ale zaproponował, aby do tej akcji włączyć rodziców. Uczniowie to
zaakceptowali. Na spotkaniu sędziego z 12 delegatami młodzieży postanowiono, aby kierownictwo rozpoczętego strajku uczniów przejęli
rodzice. Na ogólnym zebraniu delegatów młodzieży i rodziców zapadła
decyzja, iż rodzice rozpoczną starania, aby drogą legalną uzyskać oficjalne zezwolenie władz na wykłady religii w języku polskim. Rodzice
pod przewodnictwem sędziego Lewickiego zredagowali podanie do
cara Mikołaja II z prośbą o przywrócenie wykładów religii po polsku.
Ks. L. Górniak wysłał do biskupa F. Jaczewskiego swego wikariusza, który poinformował go o treści akcji protestacyjnej. Biskup solidarnie nie
wyznaczył prefektów do szkół i wykłady religii zawieszono. Tymczasem
rodzice postanowili sami dostarczyć podanie wprost do Petersburga.
Mieli je zawieźć S. Lewicki i Karol Karpiński właściciel majątku Kołczyn.
DR JÓZEF GERESZ
24
numer 15(615) 12-18 kwietnia 2007
numer 48 (1117) 1-7 grudnia 2016 r.
EchoKatolickie
4 GRUDNIA, 12.00
GMINA MIĘDZYRZEC PODLASKI 4 GRUDNIA, 17.00
Łuków
Koncert trio harmonijek ustnych
Con Brio w sali widowiskowej
Łukowskiego Ośrodka Kultury.
4 GRUDNIA, 19.00
Biała Podlaska
„Mikołajki dla dorosłych” - koncert
Mieczysława Szcześniaka i Krzysztofa Herdzina w auli Państwowej
Szkole Wyższej.
Na ludowo
4 GRUDNIA, 18.00
Siedlce
W sali widowiskowej „Podlasie” Miejskiego Ośrodka Kultury odbędzie
się koncert mikołajkowy Solistów
i Orkiestry Wojskowej w Warszawie.
Fot. Ł. Pogorzelski
Warto się
wybrać
Siedlce
„Gwiazdka Mikołaja, czyli Mikołaj
dla wszystkich” w sali widowiskowej
„Podlasie”. W programie spektakl dla
najmłodszych, gry i zabawy.
Inspirowane
tradycją
W Gminnym Konkursie Piosenki Ludowej
w Wysokim wzięło udział sześć zespołów. Każdy
zaprezentował po trzy utwory ludowe inspirowane
podlaską tradycją.
patron medialny
fot. www.gokmiedzyrzec.pl
Do konkursu zgłosiło
się 18 uczestników.
TERESPOL Wyśpiewali poezję
Nastrojowo i artystycznie
Już po raz osiemnasty odbył się Powiatowy Przegląd Poezji Śpiewanej.
Gwiazdą wieczoru, a jednocześnie jurorem był aktor i bard Lech Dyblik.
I
mpreza zorganizowana przez
Gminny Ośrodek Kultury
odbyła się 20 listopada, a honorowym patronatem objął
ją wójt Krzysztof Adamowicz.
Salę wypełnili członkowie zespołów, radni, mieszkańcy gminy
i goście.
Grupy artystyczne działające
przy GOK mają bardzo bogaty
repertuar. Konkurs był okazją,
by zaprezentować nowe i najlepsze utwory. Na scenie wystąpiły:
Ale Baby z kapelą z Berezy, Echo
z Przychód, Jutrzenka z kapelą
Retro z Rogoźnicy, Leśne Echo
z Zaścianek, Nadzieja z Mań
i Sami Swoi z Tłuśćca.
Prezentacje oceniała komisja
w składzie: Andrzej Przeździak
- wykładowca Szkoły Muzycznej
im. Karola Kurpińskiego w Międzyrzecu Podlaskim, Halina Sadowiec - nauczyciel Gimnazjum
nr 2 w Krzewicy i Józef Daniluk
- komendant gminny ochotniczej
straży pożarnej. Zdaniem jury
najlepiej zaprezentował się zespół
Jutrzenka z kapelą Retro z Rogoźnicy. Drugie miejsce zajęła grupa
Sami Swoi z Tłuśćca. A trzecie
Echo z Przychód. Pozostali wykonawcy otrzymali wyróżnienia
BZ
i nagrody za uczestnictwo. Krótko
Można zwyciężyć, nie zabijając
POLSKA. Na ekrany kin wszedł film „Przełęcz ocalonych” w reżyserii
Mela Gibsona. To prawdziwa historia człowieka, który stał się bohaterem
jednej z najkrwawszych bitew II wojny światowej, mimo iż odmówił noszenia
broni. „Kiedy usłyszałem po raz pierwszy historię Dossa, nie mogłem wyjść
z podziwu nad jego poświęceniem” - tłumaczył swoje zaangażowanie
w projekt M. Gibson. Desmonda był pierwszym w historii conscientious objectorem, czyli osobą odmawiającą aktywnej służby wojskowej ze względu
na przekonania, który został odznaczony amerykańskim Medalem Honoru.
„Przełęcz ocalonych” - historia bohatera, którego jedyną bronią jest wiara,
JAG
nadzieja i miłość - poruszyła widzów na całym świecie. Zrób choinkę
Region. Muzeum Regionalne w Łukowie zaprasza do udziału w konkursie na „Najpiękniejszą łukowską choinkę”. Organizatorzy czekają
na bogato zdobione prace wykonane z niepowtarzalnych i oryginalnych
materiałów. Mile widziane będą także choinki z elementami sztuki ludowej
regionu. Jedynym regulaminowym ograniczeniem jest wysokość drzewka,
które nie może przekroczyć 50 cm. Gotowe choinki należy dostarczyć do siedziby Muzeum Regionalnego w Łukowie (ul. Piłsudskiego 19) do 15 grudnia.
Rozstrzygnięcie konkursu i nagrodzenie zwycięzców nastąpi 19 grudnia. MLS
Wraca „Tylko muzyka”
SIEDLCE. Scena Teatralna Miasta Siedlce zaprasza 8 grudnia, o 19.00, na
spektakl „Tylko muzyka”. Jest to kontynuacja koncertu „Giganci piosenki”
wystawionego po raz pierwszy w 2010 r. Wokaliści i aktorzy Teatru ES wraz
z towarzyszącą im od 15 lat Orkiestrą Teatru ES oraz występującymi w tym
koncercie gościnnie siedleckimi artystami zaprezentują repertuar m.in.
takich gwiazd jak: Jimi Hendrix, Janis Joplin, The Doors, The Rolling Stones,
Bob Dylan, Led Zeppelin, Pink Floyd. Podobnie jak w „Gigantach piosenki”
widowisku towarzyszyć będzie znakomita oprawa choreograficzna w wykonaniu Teatru Tańca Caro Dance. Widowisko ostrzega przed skutkami szybko
MD
zdobytej sławy, eksperymentami z używkami. Nie tylko klasyki
Jurorzy mieli bardzo trudne zadanie, aby - z tak licznej i wyrównanej pod względem poziomu grupy
uczestników - wyłonić najlepszych.
Ostatecznie komisja, w skład której weszli: Janina Wasil - polonistka i pomysłodawczyni przeglądu,
L. Dyblik - aktor i bard, Wojciech
Andrzejuk - reżyser, aktor, szef agencji artystycznej, przyznała pierwsze
miejsce Weronice Michalczuk (GOK
Łuków Sławatycze), drugie Marcie Magdalenie Wójtowicz (BCK Biała Podlaska),
a trzecie Wojciechowi Pietrowowi
(BCK Biała Podlaska). Wyróżniono
też Jakuba Szmerna (Lublin), Natalię
Marczuk (GOK Sławatycze) i Katarzynę Gołoś (BCK Biała Podlaska).
Wręczono również nagrody specjalne. Otrzymali je Aleksandra Tychmanowicz i J. Szmern.
Metafizyka
i tajemniczość
W czasie obrad jury odbył się
wernisaż malarstwa Piotra Kowieskiego z Białej Podlaskiej. Wystawę
zgromadzeni mogli obejrzeć w specjalnie przygotowanej sali restauracji Galeria Smaków. Większość
prezentowanych prac powstała
w tym roku. Twórczość artysty
charakteryzują metafizyczne, baśniowe pejzaże. Jest ona utrzymana w kolorystyce jesiennej - dominują zieleń, ugier, ochra, które się
przenikają, tworząc swoisty styl,
cechują ją tajemniczość, niepokój,
niedopowiedzenie, pozostawiając
pole do interpretacji widzowi.
- W malarstwie to ważne, aby ob-
raz wywoływał u oglądającego pewien rodzaj niepokoju. Istotny jest,
oczywiście, również sposób, w jaki
praca została namalowana. Nie lubię jednak twórczości ładnej i „wylizanej” - powiedział P. Kowieski.
Po polsku i rosyjsku
Po ogłoszeniu wyników i rozdaniu nagród na scenę wkroczył
L. Dyblik. Aktor zaprezentował
swój program złożony z utworów
rosyjskich, a także polskich. Ważnym elementem koncertu były życiowe opowieści poprzedzające poszczególne piosenki. Publiczność
w skupieniu słuchała mądrych,
dowcipnych i wprawiających w zadumę historii, które przeżył artysta.
Licznie zgromadzeni widzowie nagrodzili koncert gromkimi brawami. Był to już piąty występ zaprzyjaźnionego z Terespolem artysty.
Organizatorami przeglądu byli:
terespolski Miejski Ośrodek Kultury,
miejscowe liceum ogólnokształcące,
starostwo powiatowe oraz restauracja Galeria Smaków, gdzie odbyła się
impreza.
Łukasz Pogorzelski MOK/OPR. MD
Ulotność według Magdaleny Dylak
Miasto i przyroda
W Galerii Prowizorium Łukowskiego Ośrodka Kultury odbyło się otwarcie
wernisażu malarstwa młodej mieszkanki miasta Magdaleny Dylak.
Nosi on tytuł „Ulotność”.
O
brazy, które znalazły się
na wystawie, powstały
w ramach programu stypendialnego burmistrza
Łukowa. Magdalena przygotowała cykl prac ukazujących miasto.
Na początku - jak mówi - chciała
zaprezentować jego charakterystyczne budynki. Ostatecznie jednak zdecydowała się na przyrodę.
To ona jest na pierwszym planie.
Miasto zaś stanowi tło.
Pasję malowania Magda odkryła
w szóstej klasie szkoły podstawowej podczas wycieczki do Paryża.
Jej pierwszą pracą był nocny pejzaż wieży Eiffla. Później swój talent
szlifowała pod okiem nauczycielki
Anny Karolkiewicz w Gimnazjum
nr 3. Stamtąd trafiła do liceum pla-
Fot. AK
Prezentacje konkursowe oglądała licznie zgromadzona publiczność.
D
o konkursu zgłosiło się
18 uczestników nie tylko
z powiatu bialskiego, ale
także z całego kraju. Poziom wykonawców, co podkreśliła
komisja, był niezwykle wysoki.
Każdy z artystów zaprezentował
się w dwóch utworach. Pojawiały
się aranżacje klasyków rodzimej
poezji, m.in.: Andrzeja Zauchy,
Krzysztofa Kamila Baczyńskiego,
Wisławy Szymborskiej, Agnieszki
Osieckiej, Jonasza Kofty, Adama
Asnyka, Wojciecha Młynarskiego, Marka Grechuty czy Czesława
Niemena. Kilku wokalistów zaprezentowało własne kompozycje.
Każdy ma swój
sposób na
wypowiadanie
się, moim jest
malarstwo - mówi
o sobie młoda
artystka.
stycznego w Nałęczowie. Dziś jest
studentką Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi. Wystawa „Ulotność”
otwiera cykl imprez, podczas któ-
rych będą prezentować się tegoroczni stypendyści burmistrza miasta.
Prace M. Dylak można oglądać
AK
do 5 grudnia.
www.echokatolickie.pl
5 GRUDNIA, 17.00 i 20.00
Siedlce
„Klub cmentarny, czyli wesołe
wdówki” - spektakl na deskach Sceny Teatralnej Miasta Siedlce.
6 GRUDNIA, 19.00
Siedlce
„Jazz przy choince” - koncert stypendialny Kuby Uziębło w sali widowiskowej „Podlasie”.
Kultura
9 GRUDNIA, 19.00
Łuków
Koncert Aloszy Adwiejewa
w sali widowiskowej Łukowskiego
MD
Ośrodka Kultury.
25
redaktor prowadzący:
jolanta krasnowska-dyńka
„Ekstaza” odrestaurowana i zabezpieczona
Przywrócono
pierwotny blask
W piątek, 25 listopada, po trwającej kilka miesięcy renowacji,
w Sukiennicach udostępniono publiczności „Ekstazę św. Franciszka”.
Ten jeden z najcenniejszych obrazów przechowywanych w polskich
zbiorach znajduje się w posiadaniu Muzeum Diecezjalnego w Siedlcach.
N
ieuniknione
procesy
starzenia się materiałów - co podkreślają
konserwatorzy - spowodowały, iż efekty naprawdę dobrej
konserwacji sprzed ponad 40 lat
stały się zbyt widoczne i zakłóciły
estetyczny odbiór dzieła. Szczególnie pociemniała i pożółkła warstwa werniksu, która pokrywała
obraz, powodowała zafałszowanie
autorskiej, chłodnej kolorystyki
- tak typowej dla kompozycji ze
św. Franciszkiem malowanych
przez Mistrza z Toledo.
Potwierdzenie
autorstwa
„Ekstaza św. Franciszka” Domenica Theotokopulosa (1541-1614),
zwanego El Grekiem, powstała
około 1578 r. Losy tego płótna
znamy dopiero od 1927 r., kiedy
to zostało zakupione w warszawskim antykwariacie i podarowane
ks. Franciszkowi Dąbrowskiemu.
Już po śmierci właściciela obraz
przypadkowo odkryły w 1964 r. na
plebanii w Kosowie Lackim dwie
pracownice Instytutu Sztuki Państwowej Akademii Nauk - Izabella
Galicka i Hanna Sygietyńska, które
na tym terenie prowadziły prace
inwentaryzacyjne. Dziesięć lat później ich przypuszczenia dotyczące
autorstwa potwierdził prof. Bohdan Marconi, odczytując podczas
konserwacji imię i nazwisko malarza. Domenico Theotokopulos,
który tworzył w Hiszpanii, podpisał się, używając greckiego alfabetu. Teraz konserwatorom udało się
odczytać trzecie słowo sygnatury
autorskiej. Brzmi ono: epoiei (wykonał), co dodatkowo potwierdza
dotychczasowe ustalenia.
Nowe odkrycia
Na marginesie płótna odkryto
nieznaną do tej pory pierwotną, au-
RADZYŃ PODLASKI Wernisaż nauczycieli plastyków
Szukając piękna
„W poszukiwaniu piękna” to tytuł wystawy prac
autorstwa 41 artystów zrzeszonych w Polskim
Stowarzyszeniu Nauczycieli Plastyków. Jej wernisaż
odbył się 25 listopada w galerii „Oranżeria”.
Ekspozycja składa się z prac zrealizowanych w różnorodnych konwencjach
plastycznych.
W
gronie artystów nauczycieli z powiatu
radzyńskiego znalazła się pracująca na
co dzień w Zespole Szkół w Białce
Grażyna Hankiewicz.
Ekspozycja składa się z prac
zrealizowanych w różnorodnych
konwencjach plastycznych. Przedstawiają one pejzaże, kwiaty, fragmenty architektury. - Powstały
z użyciem nieskończonego zakresu
gamy kolorystycznej. W tonacjach
ciepłych i zimnych, opartych na
kontraście i dopełnieniu, oszczędne
i walorowe. Dominują malarstwo
olejne i pastele, którym wtórują
akwarela, gwasz, akryl, monotypia,
batik oraz techniki mieszane - mówiła G. Hankiewicz. - Co łączy tak
szeroko realizowaną różnorodność
treści i formy zaprezentowanych
obrazów? Czy tylko tytuł cyklicznej już wystawy „W poszukiwaniu
piękna”, w której piękno to jest
ujmowane wielowariantowo - zarówno w aspekcie treściowym, jak
i formalnym, gdzie odbiorca może
torską warstwę malarską. Podczas
konserwacji wyprostowano marginesy. W rezultacie obraz zyskał
4 cm szerokości i 2 cm długości.
W trakcie prac usunięto fałszywy stygmat widniejący na
habicie w okolicy serca św. Franciszka, który został namalowany
błękitem kobaltowym, nieznanym
w czasach El Greca. Na dłoniach
świętego pozostawiono jednak
stygmaty, ponieważ pod spodem
była najprawdopodobniej wcześniej oryginalna warstwa malarska. Odsłonięto i wyeksponowano
również będące promieniami Boskiego światła nakierowanymi na
stygmaty świętego czerwone linie.
Arcydzieło
zabezpieczone
W ramach ochrony zaprojektowano i wykonano nową ramę,
która zabezpiecza obraz przed
uszkodzeniami powodowanymi
Czym jest PSNP?
Początki PSNP z siedzibą w Lublinie sięgają 1959 r., kiedy to grupa
młodych, uzdolnionych nauczycieli,
chcąc krzewić kulturę plastyczną
w środowisku lokalnym, upowszechniać ją i rozwijać się twórczo,
zorganizowała pierwszą wystawę.
Towarzyszył jej zjazd nauczycieli
plastyki z Lubelszczyzny. Utworzono
wówczas klub nauczycieli plastyków.
Podstawową formą działalności były
spotkania o charakterze szkoleniowym i informacyjnym. Organizowano również wystawy, wyjeżdżano na
plenery. W 2007 r. klub przekształcono w PSNP. Pedagodzy aktywnie
uczestniczą w życiu artystycznym
poprzez działalność w różnego
rodzaju związkach, stowarzyszeniach
i grupach twórczych. Startują w międzynarodowych i ogólnopolskich
konkursach i wystawach. Prowadzą
też działalność kulturotwórczą
i pedagogiczną. Organizują plenery
i konkursy dla dzieci, młodzieży
artystów profesjonalnych.
dostrzec je w tajemnicach tafli jeziora, w splątanej kiści kwiatów,
zaułku uliczki, nostalgii drzew czy
wijącej się drogi, ale też w formach
niejednoznacznie czytelnych dających możliwość osobistej interpretacji - opowiadała w imieniu prezesa PSNP.
Wystawa ma charakter objazdowy. Do Radzynia przyjechała
z Lublina. Kolejnym przystankiem
będzie Łęczna. Ekspozycję można
oglądać do 15 grudnia w „OranżeMaKo
rii”. W zwołanej z tej okazji konferencji oprócz specjalistów z zakresu konserwacji
udział wziął prezydent Siedlec Wojciech Kudelski, który podziękował wszystkim
zaangażowanym w przywrócenie arcydziełu El Greca naturalnego wyglądu.
szkodliwym działaniem środowiska. Szczelne ściany, nie dopuszczając do wymiany powietrza, tworzą barierę dla transportu wilgoci.
Renowację obrazu dyrektor Muzeum Diecezjalnego w Siedlcach
ks. dr Robert Mirończuk powierzył
najlepszej w kraju pracowni konserwatorskiej. Interdyscyplinarny
zespół specjalistów z Muzeum Narodowego w Krakowie - złożony
z konserwatorów, fizyków, chemików i historyków sztuki, pod kierunkiem Janusza Czopa - przebadał, odrestaurował i zabezpieczył
„Ekstazę św. Franciszka” zgodnie
z najnowszymi możliwościami
technologicznymi.
Ekspozycja
konserwatorska
Konserwatorzy w Sukiennicach
MORDY zaprezentowali efekty swojej żmudnej pracy. W zwołanej z tej okazji
konferencji oprócz specjalistów
z zakresu konserwacji udział wziął
prezydent Siedlec Wojciech Kudelski, który podziękował wszystkim
zaangażowanym w przywrócenie
arcydziełu El Greca naturalnego
wyglądu i zabezpieczenie obrazu
przed niszczycielskim działaniem
czasu. - Jestem wzruszona, widząc,
że ten odkryty niegdyś przez nas
stary, pociemniały, potargany obraz odzyskał swój pierwotny blask
i że po raz kolejny badaniami potwierdzono nasze twierdzenia
o autorstwie „Ekstazy” - powiedziała I. Galicka. Po zakończeniu
ekspozycji konserwatorskiej obraz
powróci do Muzeum Diecezjalnego w Siedlcach.
Witold Bobryk
Podróż bez wyjeżdżania
Pierwsza przygoda
Dzięki Miejsko-Gminnej Bibliotece Publicznej
im. Ireny Ostaszyk dzieci mogły przenieść się
do Kraju Kwitnącej Wiśni.
W
szystko za sprawą
pierwszych warsztatów etnograficznych w ramach
projektu „Edukuj z antropologią
na Mazowszu”. Ich tematyka była
związana z shichi-go-san - japońskim świętem dzieci. W ten sposób młodzi mieszkańcy Mordów
poznali święto obchodzone w Japonii co roku 15 listopada. Na wyprawę zabrała ich Olga Płuciennik
wraz z wędrownym teatrzykiem
Kamishibai wywodzącym się
właśnie z Japonii. - Dzieci będą
miały także okazję stworzyć własne ilustrowane historie - dodaje
Łukasz A. Wawryniuk, dyrektor
miejskiej biblioteki. - Termin kolejnych warsztatów zaplanowano
na 9 grudnia. Będą poświęcone
światowi kubańskich wierzeń, zaś
ostatnie o Ramajanie - 13 grudnia.
Ramajana to wielki indyjski epos,
który wciąż żyje: pobudza wyobraźnię ludzi, inspiruje artystów.
Podczas zajęć dzieci poznają tę
historię, będą też mogły dotknąć
różnych indyjskich przedmiotów
z nią związanych (np. klejnoty).
Wszystkie warsztaty prowadzą doświadczeni etnolodzy - podkreśla.
„Edukuj z antropologią na
Mazowszu” to projekt kultu-
fot. M-GOK Mordy
KRAKÓW Fot. wb
[email protected]
ralno-edukacyjny stowarzyszenia „Pracownia Etnograficzna”
z Warszawy. - Realizując go, chcemy przybliżać uczestnikom polską kulturę ludową oraz wybrane
kultury świata - tłumaczy pomysł
Joanna Kościańska, koordynatorka warsztatów z cyklu „Przygoda w bibliotece”. - Pośrednio,
poprzez proponowane zajęcia,
chcemy także oswajać dzieci z instytucją biblioteki i zachęcać do
korzystania z jej oferty, rozbudzać
aktywność twórczą oraz promować innowacyjne metody pracy
JAG
pedagogicznej - dodaje. 26
SPOrt
EchoKatolickie
numer
12-18
kwietnia
2007
numer 15(615)
48 (1117)
1-7 grudnia
2016
r.
sponsorzy mkP Pogoń siedlce
FOt. zAGŁęBieSOSnOWieC.Pl
PIŁKA NOŻNA
Wybory gali
W Skórcu koło Siedlec odbyła się
XI Piłkarska Gala OZPN Siedlce.
Gali towarzyszyły obchody 40-lecia
klubu Naprzód Skórzec. Podczas
sportowej imprezy zaprezentowani zostali nominowani i zwycięzcy
w 13 kategoriach, których typowała kapituła w składzie: Kamil Sulej („Życie Siedleckie”), Mirosław
Buczek („Tygodnik Siedlecki”),
Mateusz Ciulak (SportSiedlce.pl),
Michał Michalski (Wydział Gier
OZPN, SportSiedlce.pl), Wojciech
Zgorzałek i Krzysztof Karaś (obaj
OZPN Siedlce).
nominowani i ZwycięZcy
Piłkarz i ligi
Nominowani: Rafał Misztal,
Konrad Wrzesiński, Mateusz
Żytko - wszyscy Pogoń Siedlce.
Zwyciężył: Konrad Wrzesiński.
Piłkarz iV ligi
Nominowani: Łukasz Puciłowski (Mazovia Mińsk Mazowiecki), Daniel Smuga (Mazovia
Mińsk Mazowiecki), Łukasz
Supleński (Czarni Węgrów).
Zwyciężył: Łukasz Puciłowski.
Piłkarz ligi okręgowej
Nominowani: Jarosław Kisiel
(Naprzód Skórzec), Bartosz Malesa (Płomień Dębe Wielkie),
Kamil Piętka (Hutnik Huta Cz.).
Zwyciężył: Jarosław Kisiel.
Piłkarz klasy a
Nominowani: Rafał Grabowski
(Świt Barcząca), Piotr Mądry
(Sęp Żelechów), Kamil Stanisławowski (Kolektyw Oleśnica),
Jakub Rastawicki (Nojszewianka Dobre).
Zwyciężył: Kamil Stanisławowski.
Piłkarz klasy B
Nominowani: Jakub Borkowski (Liwia Łochów), Łukasz Kuć
(Iskra Kotuń), Daniel Paczuski
(Polonez Mordy).
Zwyciężył: Daniel Paczuski.
nadzieja piłkarska
Nominowani: Jakub Dołęga
(Naprzód Skórzec), Karol Nojszewski (Mazovia Mińsk Mazowiecki), Michał Panufnik (Pogoń Siedlce).
Zwyciężył: Michał Panufnik.
sędzia
Nominowani: Kamil Baranowski, Paweł Księżopolski, Arkadiusz Pazdyka, Karol Wójcik.
Zwyciężył: Arkadiusz Pazdyka.
szkoleniowiec pracujący z młodzieżą
Nominowani: Andrzej Goliszewski (Promyk Sobolew),
Michał Rybak (Czarni Węgrów), Robert Stelmach (MOSiR Mińsk Mazowiecki), Kamil
Wereda (Naprzód Skórzec).
Zwyciężył: Robert Stelmach.
szkoleniowiec seniorów
Nominowani: Rafał Głąbicki
(Hutnik Huta Czechy), Robert
Gójski (Mazovia Mińsk Mazowiecki), Robert Parzonka
(Czarni Węgrów).
Zwyciężył: Robert Gójski.
działacz
Nominowani: Marcin Bobryk
(Wektra Dziewule), Krzysztof
Dębiński (MKP Pogoń Siedlce), Bogdan Domański (Wilga
Miastków), Mateusz Dróżdż
(Hutnik Huta Czechy), Łukasz
Fidorczuk (MKS Małkinia), Mariusz Gabelski (Liwia Łochów),
Sławomir Gołębiewski (Podlasie Sokołów Podlaski), Ryszard
Kołodziej (LKS Ostrówek), Sebastian Kowalczyk (Wicher Sadowne), Andrzej Kuć (Mazovia
Mińsk Maz.), Andrzej Materski
(MKP Pogoń Siedlce), Urszula Pacyga-Glanowska (Tęcza
Stanisławów), Leszek Woźniak
(Sęp Żelechów), Rafał Wronka
(Tajfun Jartypory), Wojciech
Zgorzałek (Naprzód Skórzec).
Zwycięzcami zostali wszyscy
nominowani.
sponsor
Nominowani: Akpol Andrzej
Kuć (Mazovia Mińsk Maz.),
Axan Albert Korman (Podlasie Sokołów Podl., Eurobrokers
Węgrów (Nojszewianka Dobre),
Huta Szkła „Czechy” S.A. (Hutnik Huta Cz.), Przedsiębiorstwo
Budowlane Konstanty Strus
(MKP Pogoń Siedlce), Przedsiębiorstwo Energetyczne Siedlce
(MKP Pogoń Siedlce), Stadler
Siedlce (Naprzód Skórzec), UTJ
Wołoszka Janusz Wołoszka
(Wilga Miastków), Vitasport
Paweł Rybacki (Świt Barcząca).
Zwycięzcami zostali wszyscy
nominowani.
samorząd miejski
Nominowani: UMiG Kosów
Lacki - burmistrz Jan Słomiak,
UM Łochów - burmistrz Robert
Gołaszewski, UM Mińsk Mazowiecki - burmistrz Marcin Jakubowski, UMiG Mordy - burmistrz Jan Paweł Ługowski, UM
Siedlce - prezydent Wojciech
Kudelski, UM Żelechów - burmistrz Mirosława Miszkurka.
Zwycięzcami okazali sie wszyscy nominowani.
samorząd gminny
Nominowani: UG Dębe Wielkie - wójt Krzysztof Kalinowski,
UG Miastków Kościelny - wójt
Jerzy Jaroń, UG Mińsk Mazowiecki - wójt Antoni Janusz
Piechoski, UG Skórzec - wójt
Stanisław Kaliński, UG Sobolew - wójt Andrzej Koszustki,
UG Stanisławów - wójt Adam
Sulewski, UG Zbuczyn - wójt
Tomasz Hapunowicz.
Zwycięzcami zostali wszyscy
nominowani.
nagrody specjalne
Dla szkoleniowców za wyniki
osiągnięte w I lidze z zespołem
Pogoni Siedlce: Dariusz Banasik i Bartosz Tarachulski.
Dla sędziego: Krzysztof Jakubik
- arbiter ekstraklasy.
Mecz Pogoń Zagłębie. Tomasza
Nowaka, pomocnika
zespołu z Sosnowca,
próbują powstrzymać
piłkarze Pogoni - od
lewej: Rafał Makowski
i Damian Świerblewski.
PIŁKA NOŻNA
Zakończyli w czołówce
Po wygranej w zaległym meczu ze Stalą Mielec i porażce z Zagłębiem
Sosnowiec siedlecka Pogoń zakończyła rundę jesienną w I lidze na wysokim,
czwartym miejscu.
Jedenastka siedleckiej Pogoni
końcówkę piłkarskiej jesieni miała
bardzo pracowitą - w ciągu ośmiu
dni rozgrywała trzy spotkania. Po
wygranej z GKS Tychy siedlczanie
zmierzyli się w zaległym meczu ze
Stalą Mielec, a następnie - w ostatniej, 19 kolejce na jesieni - zagrali
z Zagłębiem Sosnowiec.
W meczu ze Stalą Pogoń zaprezentowała się lepiej do przerwy,
mając inicjatywę i przeprowadzając groźniejsze akcje ofensywne.
W 13 min siedlczanie zdobyli zwycięską bramkę, a jej autorem - po
akcji ze środka pola - był Michał
Bajdur. Po zmianie stron atakującym zespołem byli goście, jednak
defensywa siedlczan - na czele
z bramkarzem Rafałem Misztalem - nie dała się zaskoczyć.
Stawką konfrontacji Pogoni
z Zagłębiem Sosnowiec było trzecie miejsce na zakończenie rundy
jesiennej. Gospodarze rozpoczęli mecz dobrze i już w 3 min, po
zagraniu Marcina Burkhardta
z rzutu wolnego, bliski pokonania
Jakuba Szumskiego, bramkarza
Zagłębia, był Arkadiusz Jędrych.
Potem więcej z gry mieli goście,
którzy kilkakrotnie zagrozili
bramce Misztala. W 39 min Zagłębie zdobyło gola po zagraniu
Jakuba Wilka z rzutu wolnego
i strzale Arkadiusza Najemskiego.
W dalszej części meczu gospodarze starali się wyrównać, jednak, mimo iż osiągnęli optyczną
przewagę, nie potrafi li stworzyć
klarownych sytuacji bramowych.
Pogoń zagrażała głównie strzałami z dystansu w wykonaniu Bajdura, Burkhardta i Grzegorza Tomasiewicza. Goście nastawili się
na kontry i jedna z nich w samej
końcówce przyniosła efekt bramkowy. W 90 min, wykorzystując
rozrzedzenie w defensywie Pogoni, Tomasz Nowak zdobył drugą
bramkę dla swojego zespołu. Po
porażce z Zagłębiem siedlczanie
ostatecznie po rundzie jesiennej uplasowali się na wysokim,
czwartym miejscu, którego mało
kto się spodziewał.
I lIga
mecz zaległy z 17 kolejki
Pogoń siedlce - stal mielec 1:0 (1:0). Bramka:
Bajdur 13.
Pogoń: Misztal 6 - lewandowski 5, Jędrych 5,
Żytko 5, Chyła 6, Świerblewski 4 (57 demianiuk
5), Burkhardt 5 (74 dybiec), Makowski 5, toma-
PIŁKA RĘCZNA
Dwa oblicza
siewicz 6, Bajdur 6, Gołębiewski 5 (90 Kurbiel).
trener: Banasik.
19 kolejka
Pogoń siedlce - Zagłębie sosnowiec 0:2
(0:1). Bramki: najemski 39, nowak 90.
Pogoń: Misztal 5 - lewandowski 5 (79 Kurbiel),
Jędrych 5, Żytko 5, Chyła 5, Świerblewski 4 (57
demianiuk 5), Makowski 5 (71 Paczkowski), Burkhardt 5, tomasiewicz 5, Bajdur 5, Gołębiewski
5. trener: Banasik.
Pozostałe wyniki: GKS Katowice - Chojniczanka Chojnice 2:1, Podbeskidzie Bielsko Biała
- Bytovia Bytów 2:1, Stal Mielec - Górnik zabrze
1:2, Stomil Olsztyn - Chojniczanka Chojnice
1:1, Wisła Puławy - Olimpia Grudziądz 0:1,
znicz Pruszków - Wigry Suwałki 4:5, GKS tychy
-Sandecja nowy Sącz - odwołany.
1. Chojniczanka
2. GKS K.
3. zagłębie
4. Pogoń
5. Wigry
6. Sandecja
7. Miedź
8. Górnik
9. Podbeskidzie
10. Bytovia
11. Olimpia
12. Chrobry
13. Stomil
14. Stal
15. Wisła
16. znicz
17. GKS t.
18. Kluczbork
19
19
19
19
19
17
18
19
19
19
18
19
19
18
19
18
18
18
36
35
33
29
29
27
27
27
25
24
24
23
22
20
19
18
17
12
34-23
23-13
33-25
16-19
32-29
19-13
23-12
26-21
20-20
24-25
25-24
30-31
23-18
17-27
22-32
17-28
17-26
15-30
ska 27:25 (12:17).
AzS: Adamiuk, Chmurski, Kozłowski - Stefaniec
9, Kriuczkow 7, rusin 3, Warmijak 2, Jaszczuk
2, Kandora 1, Pezda 1, Skuciński, ziółkowski,
Chełmiński, Banaś. trener: tichoń/Bodasiński.
Szczypiorniści AZS AWF Biała Podlaska
zaprezentowali zmienną formę w starciu
z rezerwami Vive w Kielcach.
Pozostałe wyniki: KSzO Odlewnia Ostrowiec
Świętokrzyski - MtS Chrzanów 31:22, Ostrovia
Ostrów Wielkopolski - Olimpia Medex Piekary
Śląskie 28:29, SPr tarnów - Moto-Jelcz Oława
29:34, Olimp Grodków - MKS Kalisz 27:32, ASPr
zawadzkie - KSSPr Końskie 27:28, Czuwaj Przemyśl - MSPr Siódemka legnica 32:25.
Bialska siódemka od początku
meczu w Kielcach dyktowała warunki gry. Zespół z Białej Podlaskiej uzyskał przewagę bramkową, którą następnie z minuty na
minutę powiększał. Akademicy
objęli prowadzenie 2:0, potem
cały czas wygrywali różnicą od
jednej do czterech bramek, by na
koniec pierwszej połowy prowadzić pięcioma trafieniami 17:12.
Po zmianie stron wydawało się,
że goście mają mecz pod kontro-
1. Olimpia
2. Czuwaj
3. Moto-Jelcz
4. MKS Kalisz
5. KSSPr
6. Siódemka
7. ASPr
8. Ostrovia
9. KSzO
10. MtS
11. SPr
12. Vive ii
13. AzS AWF B.P.
14. Olimp
lą. Niestety, z minuty na minutę
gospodarze zaczęli grać coraz lepiej, odrabiając straty bramkowe.
W 46 min wyrównali stan meczu
na 21:21, a o ich zwycięstwie zadecydował okres gry między 53 i 57
min, kiedy to wyciągnęli wynik ze
stanu 22:23 do 26:23 i nie dali sobie już wydrzeć wygranej.
I lIga mężczyzn, gr. b
11 kolejka
Vive tauron ii kielce - aZs awF Biała Podla-
11
11
11
11
11
11
11
11
11
11
11
11
11
11
18
15
15
15
14
12
11
10
10
10
9
8
6
1
348-304
354-327
301-281
316-293
317-288
301-288
327-332
324-316
301-299
307-321
328-347
301-321
290-306
267-359
www.echokatolickie.pl
Sport
Krzysztof Jakubik, sędzia piłkarski z Siedlec,
otrzymał - obowiązującą od 1 stycznia 2017 r.
- nominację na sędziego międzynarodowego.
redaktor prowadzący:
ANDRZEJ MATERSKI
Przerwali
niepowodzenia
Koszykówka
Po serii czterech porażek koszykarze SKK pokonali Rosę Radom. PGE MKK
przegrał w Ostrowie Wielkopolskim.
Podopieczni trenera Teohara
Mołłowa przerwali passę niepowodzeń na parkietach I ligi
i pewnie pokonali w Siedlcach
Rosę Radom. Swoją przewagę
gospodarze zaczęli budować od
stanu 12:10 w pierwszej kwarcie, którą zakończyli prowadzeniem 26:13. W drugiej na parkiecie nadal rządzili siedlczanie
i do przerwy wypracowali sobie
22-punktową przewagę, wygrywając 49:27. Dwie kolejne kwarty
były już wyrównane z niewielką
przewagą siedlczan. Oba zespoły
nie popisały się natomiast w trzeciej kwarcie, kiedy to przez ponad
3 min żaden z nich nie zdobył ani
jednego punktu. Ekipa z Siedlec,
pokonując Rosę 81:56, odniosła
najwyższe zwycięstwo w tegorocznych rozgrywkach.
Mecz w Ostrowie Wielkopolskim pomiędzy miejscową
Ostrovią i PGE MKK Siedlce
miał bardzo wyrównany charakter i gra toczyła się niemal na
zasadzie punkt za punkt. W tej
sytuacji nie było więc mowy, aby
któryś z zespołów wypracował
sobie nieco większą przewagę.
Przed ostatnimi 10 min zespół
z Siedlec prowadził tylko 1 pkt
(65:64). W ostatniej kwarcie, na
6 min i 19 s przed końcem meczu,
siedlczanki uzyskały 8 pkt przewagi (76:68) i wydawało się, że są
na dobrej drodze, by zanotować
końcowe zwycięstwo. Gospodynie nie zrezygnowały jednak
z gry i rzuciły na szalę wszystkie
swoje umiejętności, by na 21 s
przed zakończeniem wyrównać
stan meczu na 79:79. Ostatecznie
zapewniły sobie wygraną 81:79.
Basket Liga Kobiet
Ostrovia Ostrów Wielkopolski - PGE MKK
Siedlce 81:79 (23:25, 19:19, 22:21,
17:14).
PGE MKK: Poboży 18, Trzeciak 16, Mołłow
12, Parysek 10, Wajler 9, Koperwas 6,
Schmidt 4, Żukowska 4. Trener: Todor
Mołłow.
Pozostałe wyniki: AZS AJP Gorzów
Wielkopolski - Artego Bydgoszcz 69:67, CCC
Polkowice - Basket Gdynia 76:93, Energa
Toruń - AZS UMCS Lublin 65:54, JAS-FBG
Sosnowiec - Wisła Can-Pack Kraków 59:83,
Ślęza Wrocław - Widzew Łódź 76:58.
1. Wisła 9
17
734-574
2. Ślęza 9
16
710-545
3. AZS AJP 9
16
669-580
4. AZS UMCS 9
15
577-536
5. Energa 9
15
617-598
6. Artego 9
14
639-571
7. JAS-FBG 9
13
603-650
8. CCC 9
13
594-644
9. Basket 9
12
607-644
10. Ostrovia 9
11
565-684
11. PGE MKK 9
10
579-713
12. Widzew 9
10
524-679
I liga
12 kolejka
SKK Siedlce - ACK UTH Rosa Radom 81:56
(26:13, 23:14, 12:10, 20:19).
SKK: Sobiło 18, Weres 16, Król 15, Czosnowski
7, Pławucki 7, Rajewicz 7, Paul 6, Szymczak 5,
Nędzi, Stefanik, Zapert. Trener: Teohar Mołłow.
Pozostałe wyniki: Astoria Bydgoszcz - GKS
Tychy 71:76, Basket Poznań - Nysa Kłodzko
73:60, Kotwica Kołobrzeg - Sokół Łańcut 62:70,
Legia Warszawa - GTK Gliwice 78:74, Noteć Inowrocław - Znicz Basket Pruszków 75:87, Spójnia
Stargard - Pogoń Prudnik 91:82, Polonia 1912
Leszno - AZS AGH Kraków 80:65.
1. Sokół
2. Spójnia 3. Legia 4. GTK 5. Pogoń
6. Polonia
7. GKS Tychy
8. Basket 9. KSK Noteć 10. SKK 11. Kotwica 12. Znicz 13. AZS AGH 14. Rosa
15. Astoria 16. Zetkama 12
12
12
12
12
12
12
12
12
12
12
12
12
12
12
12
23 943 - 829
23 958 - 875
20 923 - 784
20 879 - 803
20 953 - 885
20 884 - 862
19 896 - 871
18 783 - 812
17 900 - 903
17 838 - 864
17 799 - 855
16 880 - 880
16 872 - 898
15 795 - 901
14 868 - 1006
13 776 - 919
Lepsze od faworytek
Przed spotkaniem Nike Węgrów
z Proximą Kraków więcej szans
na wygraną dawano zespołowi
gości. W pierwszej partii mecz
w Węgrowie miał wyrównany
przebieg, a po emocjonującej końcówce lepsze okazały się gospodynie. Na początku drugiej rywalki
dorównywały zespołowi Nike,
potem grały już tylko węgrowianki. Niestety, w dwóch kolejnych partiach role się odwróciły.
Po równym początku w trzecim
secie i prowadzeniu w czwartym
przez Nike 7:2, do głosu doszły
krakowianki i wygrały pewnie do
17 i 16. Przed tie-breakiem trener
Nike Robert Kupisz zmienił ustawienie, co przyniosło lepszą grę
zespołu. Na przejście gospodynie
wygrywały 8:4, a w całym secie
zwyciężyły do 9.
Prowadzący w tabeli KPS Siedlce zmierzył się na własnym
parkiecie z mającą w tym sezonie wysokie aspiracje Stalą Nysa.
Drużyna z Siedlec nie do końca
wytrzymała ciężar tego meczu,
podobnie jak podczas niedawnej
konfrontacji ze Ślepskiem Suwałki, i znów musiała przełknąć go-
rycz porażki. W pierwszym, bardzo wyrównanym secie, w czasie
którego żaden z zespołów nie
uzyskał dominacji na przewagi,
zwyciężyli goście. Druga partia
to już popis gry w ich wykonaniu.
Siedlczanie nie byli w stanie im
dorównać i przegrali do 13. Trzeci
set, tak jak i pierwszy, również był
wyrównany, jednak w końcówce
ponownie lepsi okazali się zawodnicy z Nysy, zwyciężając do 23.
I liga kobiet
10 kolejka
Nike Węgrów - Proxima Kraków 3:2 (28, 17,
-17, -16, 9).
Nike: Soja, Prokop, Szymańska, Matusz,
Wojtkiewicz, Świstek, Nowacka (libero) oraz
M. Kupisz, Panufnik, Lipińska, Kwiatkowska.
Trener: R. Kupisz.
Pozostałe wyniki: SMS Szczyrk - NOSiR
Nowy Dwór Maz. 3:1, Wisła Warszawa - WTS
Wieliczka 3:1, Joker Świecie - AZS Politechniki
Opolskiej 3:0, Karpaty Krosno - AZS Politechniki Śląskiej Gliwice 3:1, Chemik Police - MKS
Kalisz - nie odbył się.
1. Wisła 10
30
30:6
2. Joker 10
22
26:13
3. WTS 10
20
23:13
4. Proxima 9
17
20:14
5. SMS 10
17
21:17
6. Polit. Śląska 10
16
20:18
7. PSPS Chemik
8. MKS Kalisz
9. Nike 10. Karpaty 11. Polit. Opolska
12. NOSiR 7
9
9
10
10
10
12
11
9
7
7
3
13:9
15:20
15:21
12:27
11:27
7:28
I liga mężczyzn
10 kolejka
KPS Siedlce - Stal Nysa 0:3 (24:26, 13:25,
23:25).
KPS: Łukasik, M’Baye, Błasiak, Bucki, Polański, Zrajkowski, Mateusz Januszewski (libero)
oraz Zemlik, Gibek, Gontarewicz, Ogrodniczuk, Szaniawski. Trener: Chwastyniak.
Pozostałe wyniki: SMS PZPS Spała - SKS
Hajnówka 3:2, Ślepsk Suwałki - TSV Sanok
3:1, Norwid Częstochowa - Warta Zawiercie
0:3, AGH Kraków - Victoria Wałbrzych 3:1,
Krispol Września - pauzował.
1. Ślepsk 2. Warta 3. KPS 4. Stal 5. Krispol 6. AGH 7. SKS 8. TSV 9. Norwid 10. SMS PZPS 11. Victoria 9
10
9
9
9
9
9
9
9
9
9
23
22
20
20
14
12
11
10
8
7
3
24:10
26:12
21:9
25:11
17:15
16:20
18:23
16:22
13:24
10:22
9:27
II liga kobiet, gr. 3
9 kolejka
Ósemka Siedlce - Orzeł Elbląg 2:3 (25:16,
20:25, 25:23, 15:25, 10:15).
Ósemka: Marta Orzyłowska, Grzelak, Krzymowska, Lipińska-Jeziorowska, Maja Orzyłowska, Biardzka, Łępicka, Bogusz (libero)
oraz Bondar. Trener: Plewiński.
Pozostałe wyniki: Volley Płock - Sparta
Warszawa 0:3, APS Rumia - AZS AWF UKSW
Warszawa 0:3, BAS Białystok - WTS Włocławek. Pauzowała: Mazovia Warszawa.
1. KS AZS AWF 9
2. Mazovia 3. Orzeł 4. Sparta 5. WTS
6. BAS 7. APS 8. Ósemka 9. Volley
24 24:6
8
20
9
18
9
15
9
15
9
13
9
6
9
6
9
3
22:7
21:11
17:15
18:18
17:18
11:23
9:24
8:25
II liga mężczyzn, gr. 2
11 kolejka
Metro Warszawa - Huragan Międzyrzec 3:1
(-27, 17, 16, 19).
IFLO Zakład Karny Biała Podlaska - Lesan
Halinów 0:3 (-20, -21, -21).
Pozostałe wyniki: AZS Olsztyn - Huragan
Wołomin 3:0, Energa Ostrołęka - Centrum
Augustów 3:0, Czołg AZS Uniwersytet
Warszawski - MOS Wola Warszawa 1:3, Legia
Warszawa - BAS Białystok 1:3.
1. Energa 2. MOS Wola 3. BAS 4. Huragan M. 5. AZS UWM 6. Legia 7. KS Metro 8. KS Lesan 9. UKS Centrum
10. Czołg AZS 11. Huragan W. 12. UKS IFLO W skrócie
Biegi narciarskie
Kuusamo (Finlandia).
W pierwszych w obecnym sezonie zawodach Pucharu Świata
wystartował Maciej Staręga
z UKS Rawa Siedlce. Siedlczanin
w biegu sprinterskim techniką
klasyczną zajął 53 miejsce, a na
15 km - również techniką klasyczną - uplasował się na 74 pozycji.
Koszykówka
Wałbrzych. Reprezentacja
polskich koszykarek przegrała
w meczu eliminacji mistrzostw
Europy z Belgią 61:77, a to
oznacza, że nie zagra w przyszłorocznych finałach tej imprezy.
Reprezentację naszego kraju
prowadzi Todor Mołłow, szkoleniowiec koszykarek PGE MKK Siedlce,
a w jej barwach w meczu z Belgią
zagrały cztery koszykarki tego
klubu: Karolina Poboży i Katarzyna
Trzeciak, które zdobyły po 8 pkt,
oraz Roksana Schmid i Paulina
Żukowska.
Hokej na lodzie
Lublin. 3 i 4 grudnia siedlecki
STH zagra pierwsze dwa mecze
w ramach turnieju 2 ligi północno-wschodniej. Siedlczanie
zmierzą się w Lublinie z Legionem
Warszawa i ADH Husaria Białystok.
Oprócz tych zespołów w lidze
grają: LHT Lublin, Masters Giżycko
i litewski zespół Gauja.
Co, Gdzie, Kiedy?
Koszykówka
Basket Liga Kobiet
10 kolejka
3 grudnia, 18.00, PGE MKK Siedlce
- Artego Bydgoszcz.
I liga mężczyzn
13 kolejka
3 grudnia, 18.00, Znicz Pruszków SKK Siedlce.
Piłka siatkowa
Po pięciosetowym meczu węgrowska Nike pokonała
wyżej notowaną Proximę Kraków, a KPS Siedlce
uległ Stali Nysa.
27
11
11
11
11
11
11
11
11
11
11
11
11
28
27
25
21
21
18
18
14
13
6
6
1
31:12
30:14
26:14
27:17
26:18
25:21
24:23
21:24
18:24
15:30
14:31
4:33
Piłka siatkowa
I liga mężczyzn
11 kolejka
2 grudnia, 17.00, Victoria Wałbrzych - KPS Siedlce.
I liga kobiet
11 kolejka
3 grudnia, 18.00, MKS Kalisz - Nike
Węgrów.
II liga mężczyzn, gr. 2
12 kolejka
3 grudnia, 16.00, IFLO Biała Podlaska - AZS UAM Olsztyn, 18.00 Huragan Międzyrzec Podl. - Huragan
Wołomin.
II liga kobiet
11 kolejka
3 grudnia, 18.00, Sparta Warszawa
- Ósemka Siedlce.
Piłka ręczna
I liga mężczyzn, gr. B
12 kolejka
3 grudnia, 18.00, AZS AWF Biała
Podlaska - ASPR Zawadzkie.
Sporty siłowe
Otwarte mistrzostwa Siedlec w wyciskaniu sztangi, leżąc na ławeczce,
3 grudnia, 10.00, hala PG 4 w Siedlcach.
2
28
EchoKatolickie
rolnictwo
numer
15(615)
kwietnia
2007
numer 48
(1117)12-18
1-7 grudnia
2016
r.
prawie tyle mln ton śruty sojowej
GMO importuje się rocznie do Polski
POLSKA Dyskusja nad wołowiną
POLSKA. 25 i 26 listopada odbyło się III Forum Sektora Wołowiny.
Podczas dyskusji poruszono zagadnienie dotyczące możliwości tworzenia
grup producentów. W Polsce jest ich zaledwie 56, bo wśród rolników wciąż
istnieją obawy przed zrzeszaniem się. Omówiono również kwestię innowacji
w sektorze wołowiny. Jedną z nich jest system QMP (Quality Meat Program),
pozwalający wyróżnić wytwarzany produkt na rynku. Wskazywano także
na możliwości lepszego funkcjonowania systemu doradztwa rolniczego,
aby usprawnić transfer wiedzy pomiędzy nauką a praktyką. Poruszono też
istotną kwestię możliwości finansowania produkcji żywca wołowego oraz
ubezpieczeń ryzyk. Omówiono również problem strat wywoływanych chorobami bydła. Kwestia w największym stopniu dotyczy cieląt, wśród których
upadki dochodzą czasem nawet do 30%. Dlatego tak ważna jest profilaktyka
JAG
chorób i możliwość ich zwalczania.
17 zrealizowanych obietnic
POLSKA. Minister rolnictwa zaprezentował 17 przedsięwzięć, które
udało się zrealizować resortowi. Jak zauważył, znajdowały się one na liście
24 obietnic PSL. Wśród nich są m.in.: ustawa o wzmocnieniu rodzimego
rolnictwa przez przetwarzanie produktów w gospodarstwie i sprzedaż bezpośrednią, ustawa o wzmocnieniu grup producenckich i spółdzielczości (na
dniach trafi ona pod obrady rządu), przywrócenie ubezpieczeń pakietowych,
wsparcie produkcji ekologicznej, reforma instytucji rządowych obsługujących rolnictwo (ustawa o Państwowej Inspekcji Bezpieczeństwa Żywności),
poprawa dochodowości w rolnictwie. Minister zapowiedział też powołanie
pocztowo-rolnego towarzystwa ubezpieczeń wzajemnych, gdzie rolnicy
JAG
będą mogli się ubezpieczać.
Projekt w sejmie
Bez upraw
modyfikowanych
genetycznie?
24 listopada do sejmu trafił projekt ustawy dotyczący upraw GMO.
Pomoc ARiMR
POLSKA. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa uruchomi
pomoc z budżetu krajowego dla rolników, którzy w 2016 r. ponieśli
wysokie straty spowodowane przez klęski żywiołowe. Pomoc dotyczy
strat w uprawach w wysokości 50-70%, spowodowanych suszą, gradem,
huraganem, deszczem nawalnym lub ujemnymi skutkami przezimowania.
JAG
Wnioski będzie można składać do 5 grudnia.
Nowa linia kredytów
POLSKA. ARiMR dopłaci do kredytów zaciągniętych na sfinansowanie
zobowiązań cywilnoprawnych. Chodzi o kredyty zaciągnięte w związku
z prowadzeniem produkcji mleka, świń lub owoców i warzyw przez producentów rolnych, których przychody są niewystarczające na sfinansowanie
zobowiązań cywilnoprawnych w okresie od 7 sierpnia 2014 r. do 30 kwietnia
2016 r. Pomoc ARiMR polega na stosowaniu, przez okres nie dłuższy niż
osiem lat, dopłat do oprocentowania kredytu na sfinansowanie zobowiązań
cywilnoprawnych. W chwili obecnej kończą się prace związane z zawieraniem aneksów do umów o współpracy z czterema bankami, które będą
JAG
udzielały takich kredytów.
Reklama
Prezydent Miasta Siedlce
PB.6721.2.27.2015
Siedlce, dnia 21.11.2016 r.
OGŁOSZENIE
o zmianie uchwały o przystąpieniu do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego w rejonie ulicy Starowiejskiej
w Siedlcach.
Na podstawie art. 17 pkt 1 ustawy z dnia 27 marca 2003 r. o planowaniu
i zagospodarowaniu przestrzennym (Dz. U. z 2016 r., poz. 778 z póź. zm.)
zawiadamiam, że Rada Miasta Siedlce uchwałą nr XXV/312/2016 z dnia
28 października 2016 r. zmieniła uchwałę nr XI/118/2015 Rady Miasta Siedlce z dnia 28 sierpnia 2015 r. o przystąpieniu do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego w rejonie ulicy Starowiejskiej
w Siedlcach, rozszerzając granice planu o sąsiednie tereny.
Konieczność
informowania
Fot. pixabay.com
Krótko
Żywność na bazie produktów niemodyfikowanych mogła stać się atutem
polskiego rolnictwa.
Jego najważniejszym założeniem
jest wprowadzenie obowiązku
ich rejestracji. Prowadzenie takiej
uprawy będzie wymagało utworzenia specjalnej strefy i do tego
dopiero po uzyskaniu zezwolenia,
a także wobec braku sprzeciwu
właścicieli pobliskich gruntów.
Konieczność rejestracji
„Wprowadzone
rozwiązania
zapewnią, że Polska nadal będzie
wolna od upraw genetycznie modyfikowanych organizmów GMO.
Nowe regulacje zwiększą bezpieczeństwo ludzi i zwierząt, tworząc
ochronę przed niekontrolowanym
występowaniem GMO, a więc
także przed wpływem takiego występowania na lokalne produkty
rolne. To z kolei pozwoli na szeroką promocję polskich produktów
spożywczych, jako wolnych od
GMO” - czytamy w komunikacie
Centrum Informacyjnego Rządu.
Nowe przepisy zobowiążą do
zgłaszania i rejestracji upraw
GMO w Polsce. Prowadzenie takiej uprawy będzie wymagało
utworzenia specjalnej strefy - po
uzyskaniu zezwolenia od mini-
strów środowiska i rolnictwa. Zadaniem ministra rolnictwa stanie
się określenie warunków prowadzenia takiej uprawy.
Sąsiedzi na tak
Osoba bądź przedsiębiorstwo,
które będzie chciało prowadzić
uprawę GMO, zostaną zobligowani do dołączenia do wniosku
oświadczenia posiadaczy gruntów
położonych w odległości 3 km od
gruntu, na którym planowana jest
taka uprawa, iż jej się nie sprzeciwiają. W uzasadnieniu projektu
zwraca się uwagę, że takie rozwiązanie ma chronić przede wszystkim pasieki. Zgodę na prowadzenie takich upraw trzeba będzie też
uzyskać w gminie.
Ministerstwo, czyli autor projektu noweli, argumentuje, że brak
krajowych przepisów dotyczących
upraw GMO oznacza brak ich
właściwej kontroli. W tej sprawie
upomniała Polskę Komisja Europejska i Trybunał Sprawiedliwości
UE.
Bastion naturalności
To właśnie żywność na bazie
Według prawa unijnego każdy
produkt zawierający przynajmniej
0,9% składników zmodyfikowanych genetycznie powinien
zawierać na opakowaniu taką
informację. Niestety nie dotyczy to znakowania produktów
nabiałowych i mięsnych pochodzących ze zwierząt karmionych
paszami z GMO. Obecnie do
Polski importuje się prawie 2 mln
ton śruty sojowej GMO rocznie.
Stanowi ona ok. 60% surowców
wysokobiałkowych do produkcji
pasz. Jednym ze sposobów uniezależnienia się od importu śruty
sojowej GMO może być rozwój
rodzimych źródeł białka w oparciu
o rośliny strączkowe.
produktów niemodyfikowanych
mogła stać się atutem polskiego rolnictwa. Jesienią ubiegłego
roku polski rząd zwrócił się do
KE o umożliwienie wprowadzenia odpowiedniego zakazu, który
pozwoliłby na wyłączenie całego
terytorium Polski spod upraw roślin genetycznie modyfikowanych.
Chodziło o osiem odmian genetycznie modyfikowanej kukurydzy (uprawa ziemniaka Amflora
została zakazana w całej UE).
Przykłady z innych krajów pokazują, że wprowadzenie skutecznych zakazów upraw GMO jest
możliwe. Zrobiły to np. Niemcy,
Francja, Grecja, Węgry, Luksemburg) na mocy rozporządzeń
w oparciu o klauzulę ochronną.
Daje ona możliwość zakazania
uprawy i/lub obrotu materiałem
nasiennym GMO. Do tej pory
tylko Austria zakazała zarówno
JAG
uprawy, jak i obrotu.
Notowania z targów i jarmarków
Zainteresowani mogą składać wnioski dotyczące nowych terenów, o które
został rozszerzony zasięg planu. Granice dodatkowego obszaru planu
oznaczone są grubą, ciągłą linią.
Wnioski należy składać na piśmie w Biurze Obsługi Interesanta Urzędu
Miasta Siedlce, Skwer Niepodległości 2, stanowisko nr 4 w sali obsługi
interesanta, w terminie do dnia 29 grudnia 2016 r. Wniosek powinien
zawierać nazwisko, imię, nazwę i adres wnioskodawcy, przedmiot wniosku
oraz oznaczenie nieruchomości, której dotyczy.
Prezydent Miasta
Wojciech Kudelski
21-15 listopada
produkt
jednostka
miar
biała
podl.
siedlce
Łosice
Łuków
Garwolin
Sokołów
Podl.
żelechów
piszczac
Radzyń
podl.
pszenica
dt
65-70
70-72
65
70
60-65
65-70
70
-
70
żyto
dt
-
50-52
-
50
45-55
50
-
-
-
pszenżyto
dt
55-60
50-55
50-55
60
55-60
50
55-60
-
55-60
jęczmień
dt
65-70
60-65
65
65-70
60-65
60-65
60-65
-
65-70
owies
dt
50-55
50
50
45-50
40-45
50
45-50
45
45-50
mieszanki zbożowe
dt
-
55
55
50
45-55
60
50-55
-
50-55
Opracowano na podstawie danych MODR w Warszawie oddział
w Siedlcach i LODR w Końskowoli oddział w Grabanowie. MLS
20
zdrowie
www.echokatolickie.pl
Rozmaitości
redaktor prowadzący:
Agnieszka warecka
[email protected]
Fot. Z. Celiński
tyle baz Lotniczego
Pogotowia
Ratunkowego znajduje
się na terenie kraju
29
KURS NA MIŁOŚĆ
Br. Piotr
Zajączkowski OFMCap.
Jak wybaczyć, by święta były
naprawdę przeżyte?
Śmigłowiec będzie miał w zasięgu część drogi krajowej nr 2 Warszawa - Terespol i spory odcinek trasy nr 8 Warszawa Białystok.
SOKOŁÓW PODLASKI Baza LPR otwarta
Śmigłowcem
na ratunek
Przy al. 550-lecia powstała baza Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Stacjonujący w niej śmigłowiec zapewni szybsze dotarcie do ofiar wypadków
drogowych i sprawniejszy transport poszkodowanych do szpitala.
Dyżur załogi LPR (pilot, lekarz
i ratownik medyczny) zainaugurowano 24 listopada.
W uroczystym otwarciu bazy
wzięli udział m.in. wicemarszałek
senatu Maria Koc, przewodniczący senackiej komisji zdrowia Waldemar Kraska, wicemarszałek województwa mazowieckiego Janina
Ewa Orzełowska oraz członek zarządu Elżbieta Lanc, wiceminister
zdrowia Marek Tombarkiewicz,
szef LPR Robert Gałązkowski,
konsultant krajowy ds. medycyny
ratunkowej prof. Jerzy Ładny oraz
przedstawiciele lokalnych władz
z burmistrzem Bogusławem Karakulą i starostą Leszkiem Iwaniukiem na czele.
O tym, jak ważna i bezcenna
dla życia i zdrowia mieszkańców
Mazowsza jest nowo powstała inwestycja, przekonywała wicemarszałek J.E. Orzełowska. Za sprawą
śmigłowca pacjenci z ciężkimi
urazami lub w stanie zagrożenia
życia otrzymają pomoc i dotrą na
SOR (Szpitalny Oddział Ratunkowy) najszybciej, jak to możliwe. co
bardzo często decyduje o ich życiu
lub zdrowiu.
Po przemówieniach gości helikopter został poświęcony.
Otwarcie bazy LPR poprzedziły
obrady senackiej komisji zdrowia,
która zebrała się w urzędzie miasta.
Podczas nich omawiano projekt
znowelizowanej ustawy o państwowym ratownictwie medycznym.
Jeszcze nie koniec
inwestycji
Stacjonujący w sokołowskiej bazie śmigłowiec wypełni jedną z białych plam na mapie zasięgu LPR,
uzupełniając maszyny operujące
z Warszawy, Białegostoku i Lublina.
Śmigłowiec będzie miał w zasięgu
część drogi krajowej nr 2 Warszawa
- Terespol i spory odcinek trasy nr 8
Warszawa - Białystok.
Obecnie baza w Sokołowie ma
charakter tymczasowy. W jej skład
wchodzi namiot do hangarowania
śmigłowca, płyta przedhangarowa, miejsce postoju śmigłowca,
cysterna oraz pomieszczenie dla
załogi. Na realizację inwestycji
z budżetu Mazowsza przeznaczono 6 mln zł. Do połowy 2018 r. ma
powstać baza docelowa, z miejscem na pomieszczenia operacyjno-socjalne, magazyny medyczne
oraz hangar dla śmigłowca.
Cztery
nowe lokalizacje
Baza w Sokołowie to jedna
z czterech nowych lokalizacji zrealizowanych w ostatnim czasie
na terenie całego kraju (Opole,
Ostrów Wielkopolski i Gorzów
Wielkopolski). Na Mazowszu
LPR działa w Płocku i Warszawie.
Łącznie na terenie Polski LPR dysponuje 20 bazami.
Sokołów o tę inwestycję rywalizował z Siedlcami. Władze
drugiego z miast ubieganie się
o lokalizację bazy LPR argumentowały przede wszystkim
położeniem Siedlec na międzynarodowych trasach: drogowej
nr 2 i kolejowej E30, gdzie odnotowywana jest znaczna ilość wypadków wymagających szybkiej
interwencji służb ratunkowych.
Ostatecznie resort zdrowia wybrał
Sokołów Podlaski.
Szybsza pomoc
i transport
Tworzenie nowych baz ma służyć przede wszystkim poprawie
dostępności do śmigłowcowej
służby ratownictwa medycznego w wybranych rejonach Polski.
Chodzi zwłaszcza o te obszary,
które nie są aktualnie objęte 60kilometrowym zasięgiem operacyjnym LPR. W praktyce przełoży
się to na skrócenie czasu udzielenia
pomocy medycznej w przypadku
nagłego zdarzenia oraz konieczności przetransportowania osób
poszkodowanych do szpitala.
Jak zaznacza R. Gałązkowski,
dyrektor LPR, bolączką systemu ratunkowego jest to, że bardzo często
pacjent z obrażeniami wielonarządowymi w stanie zagrożenia życia
trafia do najbliższego szpitala, gdzie
niejednokrotnie nie jest możliwa
pełna diagnostyka. Śmigłowiec ma
tę przewagę, że w krótkim czasie 20 - 30 min - może przetransportować pacjenta do ośrodków kliniczOPR. HAH
nych.
Święto przeżywane wspólnie w rodzinie to czas, który pragniemy spędzić
w jedności i harmonii z bliskimi. Podskórnie czujemy, że - zwłaszcza w tym
okresie - nie chcemy być sami, tylko z tymi, którzy są dla nas ważni i których kochamy. Jednak tym, co zdaje się przeszkadzać nam w przeżywaniu
świąt w pokoju serca, jest prawda o naszych relacjach. Nierzadko brakuje
w nich przebaczenia tego, co sprawia ból, rodząc nieprzyjemne uczucia.
To one w konsekwencji powodują, że trudno jest nam uwierzyć, iż święta
mogą być udane.
Pierwszym krokiem staje się więc uświadomienie sobie, że wszędzie
tam, gdzie są ludzie, gdzie nawiązujemy jakiekolwiek relacje, jest w nas
i w innych wrażliwość na zranienia. Żyjemy bardzo często oczekiwaniami, które się nie spełniają, a wtedy pojawia się żal. Żałujemy, że sami nie
potrafimy być szczerzy albo że nie dopilnowaliśmy pielęgnowania relacji,
które wymagają troski i wysiłku. I dlatego, mimo najlepszych chęci, nie
wszystko powiodło się tak, jak byśmy chcieli… Trzeba się z tym zwyczajnie
pogodzić!
Nie jestem w stanie ustrzec się przed zranieniem ze strony innych. Ode
mnie zależy jednak, co dalej z tym zrobię. Na szczęście Bóg wymyślił
sposób na zło… Jest nim przebaczenie! Niestety wielu z nas nie przebacza, ponieważ kieruje się różnymi fałszywymi przekonaniami na ten
temat. Na przykład dla wielu przebaczenie jest kwestią uczuć. Jak więc
mogę przebaczyć danej osobie, skoro wciąż czuję do niej niechęć, a gdy ją
zobaczę, wszystko powraca ze zdwojoną siłą? Na szczęście przebaczenie
nie jest sprawą uczuć i emocji. Nieprzyjemne doznania mogą ciągle w nas
być i często powracać, ale nie one decydują o przebaczeniu. Są także
osoby, które uważają, że przebaczenie jest kwestią zapomnienia. Myślą,
że będę mogły przebaczyć, jeśli zapomną o tym, co się stało. A skoro nie
mogą zapomnieć, więc nie przebaczają. Na szczęście przebaczenie nie jest
kwestią pamięci. Są takie zranienia, które można pamiętać przez wiele lat,
a nawet i do końca życia. Jeżeli tak, to czym zatem jest przebaczenie? Jest
aktem mojej woli! Najważniejsze jest pytanie, czy chcę przebaczyć... Cała
reszta pozostaje na drugim planie. I jeżeli powiem przed Bogiem, że chcę,
to Bóg może teraz działać i swą łaską rozleje moje „chcę” na wszystkie inne
obszary i będzie je uzdrawiał. To oczywiście może być proces, ale zaczyna
się w momencie, gdy powiem: „chcę”!
Krótko
Nowe łóżka w szpitalu
PARCZEW. Caritas Diecezji Siedleckiej przekazała na oddział SP ZOZ
25 łóżek rehabilitacyjnych z materacami, koszule szpitalne oraz aparaturę pomocniczą. Przekazany sprzęt to efekt współpracy CDS z Fundacją Kawalerów Maltańskich w Szwajcarii. W połowie roku dyrekcja szpitala
skierowała pismo do siedleckiej Caritas z prośbą o wsparcie i przekazanie
specjalistycznych łóżek, które zostaną wykorzystane na oddziałach w celu
podwyższenia poziomu świadczonych usług medycznych oraz poprawę warunków leczenia. - Sprzęt jest zautomatyzowany, używany, ale
w dobrym stanie technicznym. Za pomocą pilota można ustawić łóżko
z pacjentem w dowolnej pozycji i przeprowadzić badania i diagnostykę - podkreśla Małgorzata Mućka, koordynator pozyskiwania sprzętu
z ramienia Caritas. Wartość przekazanej aparatury to ok. 30 tys. zł. Caritas
zajęła się sprawami organizacyjnymi i formalnymi, natomiast szpital pokrył
OPR. HAH
koszty transportu sprzętu ze Szwajcarii do Siedlec. Reklama
EchoKatolickie
informacje
numer
15(615)
kwietnia
2007
numer 48
(1117)12-18
1-7 grudnia
2016
r.
Fot. ug Trzebieszów
30
W drogę ze św. Krzysztofem
Prędkość a spostrzeganie
Podstawowym warunkiem naszego bezpieczeństwa w ruchu drogowym jest spostrzeganie. Tego nie uczą w szkołach i na kursach, ale to
bardzo ważne, wręcz niezbędne: w porę zauważyć zagrożenie i prawidłowo na nie zareagować.
Konkurs
Wśród osób, które nadeślą prawidłową odpowiedź na zamieszczone poniżej
pytanie, rozlosujemy atrakcyjne nagrody ufundowane przez Wojewódzki
Ośrodek Ruchu Drogowego w Siedlcach. Odpowiedzi prosimy przesyłać na
adres redakcji: „Echo Katolickie”, ul. Bp. I. Świrskiego 43 A, 08-110 Siedlce,
z dopiskiem: „W drogę - ze św. Krzysztofem”.
Pytanie konkursowe
Kodeks drogowy zabrania rowerzyście:
a) Jazdy wzdłuż po przejściu dla pieszych,
b) kierowania tyko jedną ręką trzymaną na kierownicy,
c) przewożenia dzieci do lat 7.
W drogę – ze św. Krzysztofem
Odpowiedź
.................................................................................................................................
Imię i nazwisko .........................................................................................................................
Adres
...........................................................................................................................................
Rozwiązanie konkursu z nr. 41
W poprzednim odcinku „Krzysztofa” sprawdzaliśmy wiedzę Państwa dotyczącą tzw. strefy zamieszkania. Otóż w strefie zamieszkania pojazdy mogą być
parkowane wyłącznie w miejscach wyznaczonych w tym celu, czyli wyłącznie
na wyznaczonych parkingach (prawidłowa odpowiedź „c”). Nagrodę - ufundowaną przez Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego w Siedlcach - otrzymuje
KRZYSZTOF KACHNIARZ z m. Chrusty. Serdecznie gratulujemy! Po odbiór
nagrody zapraszamy do siedziby redakcji: ul. Bp. I. Świrskiego 43 w Siedlcach. LA
Zespół Zaścianek
przybliżył zebranym
dawne obrzędy
i zwyczaje weselne.
GMINA TRZEBIESZÓW Spotkanie integracyjne
W seniorach jest moc
24 listopada w świetlicy wiejskiej w Zembrach
odbył się I Gminny Dzień Seniora.
W spotkaniu, którego tematem
przewodnim były wspomnienia
dawnych obrzędów i tradycji
weselnych, uczestniczyło ponad
200 osób. Z inicjatywą zorganizowania tego typu imprezy
wyszli sami seniorzy. Pomysł
narodził się kilka tygodni temu
w trakcie innej gminnej uroczystości - jubileuszu rocznic pożycia małżeńskiego.
Podczas czwartkowego spotkania - w scenografii odtwarzającej
wystrój wiejskiej chaty - tradycyj-
ne wesele przedstawili na scenie
artyści zespołu Zaścianek działającego przy Gminnym Ośrodku
Kultury i Wypoczynku. Ponadto
program artystyczny zaprezentowała Zorza z Polskowoli, zaś
o oprawę muzyczną wydarzenia
zadbała Kapela Gminna Siemiatycka.
Temat spotkania wywołał
u przybyłych seniorów wiele
wspomnień z czasów ich młodości. Imprezie towarzyszyła m.in.
wystawa dawnych portretów
i fotografii ślubnych. Część osób
przyniosła także prywatne zdjęcia
i obrazy przedstawiające zwyczaje
i tradycje weselne.
Organizatorkami
spotkania
były: Animatorki Społeczne, Klub
Aktywnych Mieszkańców Gminy
Trzebieszów oraz GOKiW.
Dzień seniora stał się jedną
z 17 inicjatyw wspartych finansowo przez wójta gminy w ramach
tzw. małych inicjatyw lokalnych.
Dodatkowe środki na organizację imprezy uzyskano z funduszy
projektu, w ramach którego szkoliły się przyszłe liderki lokalnych
MLS
działań społecznych. Krótko
Świętowali z wojewodą
Fot. ug ostrów lubelski
Zwykle nauka jazdy dotyczy przede
wszystkim właściwej reakcji, tj.
zgodnej z przepisami i regułami
ruchu drogowego. Na nic zda się
jednak cała wiedza i umiejętności,
gdy coś przegapimy, czegoś lub
kogoś nie zauważymy. Niestety do
większości zdarzeń drogowych dochodzi właśnie dlatego, że zawiodło spostrzeganie. Jak się ustrzec
takich błędów, które popełniamy
nieświadomie, ale z których nikt
nas nie rozgrzeszy?
Uczestnicząc w ruchu drogowym, musimy być czujni i wciąż
Dyrektor WORD Jacek Kobyliński
obserwować otoczenie. Napięta
uwaga spowoduje, że nie umkną
jej szczegóły, od których zależy nasza reakcja i to podjęta z pewnym
wyprzedzeniem. Samochód po to ma przeszklone wnętrze oraz lusterka wewnętrzne i zewnętrzne, aby wciąż z nich korzystać. Owszem,
najważniejsze jest to, co dzieje się na drodze przed nami, ale należy też
permanentnie obserwować to, co dzieje się z tyłu i po bokach pojazdu.
Szczególnie jest to ważne w trakcie manewrów, takich jak zmiana
kierunku ruchu, wyprzedzanie, zmiana pasa ruchu, przejeżdżanie przez
przejście dla pieszych, pokonywanie skrzyżowania czy włączanie się do
ruchu. Wtedy szczególnie wiele zależy od naszej spostrzegawczości.
Jaka zależność istnieje między spostrzegawczością a prędkością?
Otóż jadąc szybciej, mamy - z jednej strony - więcej rzeczy, zdarzeń
i zachowań innych uczestników ruchu drogowego do analizy, bo
wszystkie one zmieniają się w szybszym tempie. Z drugiej - mamy
mniej czasu na reakcję, gdy już coś zauważymy. Fachowcy mówią
o jeszcze innym zjawisku. Otóż im szybciej jedziemy, tym bardziej
zawęża się nam pole widzenia. Jednym słowem - nie ogarniamy wzrokiem tego, co dzieje się po bokach pojazdu. Gdy szybkość rośnie, kąt
widzenia się zawęża, a to jest bardzo niekorzystne ograniczenie.
Instruktorzy techniki jazdy uczą kursantów ciągłej obserwacji otoczenia pojazdu. Wzrok ma być przenoszony niemal automatycznie na boki,
lusterka boczne i wsteczne. Taka permanentna obserwacja otoczenia
jest ważna zwłaszcza przy dużych prędkościach, np. na autostradach
czy ekspresówkach. Tam skutki zagapień mogą być szczególnie tragiczne.
W miastach, gdzie jeździ się wolniej, swoją uwagę koncentrować musimy na większej ilości składowych ruchu drogowego. Zaskoczyć nas
mogą w szczególności zachowania pieszych i rowerzystów. Skupiając
się na innych kierowcach, znakach i sygnałach, możemy po prostu ich
nie zauważyć. Dlatego też szybka jazda po miejskich ulicach to znaczące wykroczenie i zagrożenie, jakie stwarzamy dla innych.
Natomiast niewielu kierowców ma świadomość, że jadąc ślamazarnie,
zbyt wolno, wcale nie poprawiają swego bezpieczeństwa, a wręcz
odwrotnie - zmuszają wtedy innych kierowców do wyprzedzania, a czasem nawet nerwowych reakcji. Powodują też tworzenie się kolumn
złożonych z tych, którzy chcą ich wyprzedzić, co przy intensywnym
ruchu drogowym jest trudne. Takie zawalidrogi skutecznie paraliżują
przepustowość drogi i prowokują sytuacje niebezpieczne, bo innym jak
zwykle się spieszy.
Dobrze dobrana prędkość, tzn. dostosowana do aktualnych warunków
drogowych, sprzyja naszemu bezpieczeństwu, ale nie zwalnia z koncentracji uwagi i przezorności za kierownicą.
Gm. Ostrów Lub. 20 listopada 11 par małżeńskich
z terenu gminy Ostrów Lubelski świętowało uroczystość złotych godów. Medale za Długoletnie Pożycie
Małżeńskie wręczył jubilatom wojewoda lubelski Przemysław Czarnek. Niecodzienną ceremonię poprzedziła
uroczysta Msza św. w intencji małżonków, sprawowana
w kościele parafialnym. Następnie świętujące pary
i ich rodziny spotkały się z władzami wojewódzkimi
i miejskimi w budynku remizy Ochotniczej Straży
Pożarnej. Po części oficjalnej gospodarz uroczystości burmistrz Ostrowa Lubelskiego Józef Gruszczyk zaprosił
jubilatów oraz przybyłych gości do wzniesienia toastu
symboliczną lampką szampana. Uroczystość uświetnił
występ orkiestry dętej OSP pod kierunkiem Wojciecha
Duraka. Zaprezentowały się także zespoły śpiewacze:
Rozkopaczewianki, Ostrowianki-Polesianki oraz Kaznowianki. W gronie tegorocznych jubilatów znaleźli się
państwo: Wiesława i Czesław Bodzakowie, Kazimiera
i Ludwik Dudowie, Kazimiera i Józef Florkowie, Krystyna
i Ryszard Hoduniowie, Mieczysława i Witold Siptowie,
Krystyna i Stanisław Smykowie z Rozkopaczewa, Danuta
i Kazimierz Kłodowie z Rudki Kijańskiej, Joanna i Czesław
Fiutkowie z Kaznowa-Kolonii, Marianna i Stanisław Gregułowie z Jamy, Kazimiera i Zygmunt Maleszykowie oraz
MLS
Marianna i Jerzy Rakowie z Ostrowa Lubelskiego. Biesiadnie i patriotycznie
Studzianka. 19 listopada w miejscowej świetlicy
odbył się III Przegląd Pieśni Biesiadnych i Patriotycznych „Ocalić od zapomnienia”. W spotkaniu, którego
organizatorami byli mieszkańcy i Stowarzyszenie Rozwoju Miejscowości Studzianka, udział wzięli m.in.: wójt
gminy Łomazy Jerzy Czyżewski, przewodnicząca rady
gminy Małgorzata Derlukiewicz oraz dyrektor Gminne-
go Ośrodka Kultury Ryszard Bielecki. Podczas przeglądu
zaprezentowało się siedem grup śpiewaczych z terenu
powiatu bialskiego. Obok gospodarzy, tj. Studzianczan,
wystąpiły zespoły: Zielona Kalina z Dubowa, Luteńka
z Koszoł, Bokinczanka z Bokinki Królewskiej, Biesiadnicy
z Żeszczynki, Pohulanka z Kopytnika oraz Razem z Tucznej. Po uroczystym przywitaniu uczestników spotkania
przez Mirosławę Jaśkiewicz i Józefa Hołonowicza grupy
zaśpiewały pojedynczo, a następnie razem utwory
patriotyczne i biesiadne. Dodatkową atrakcją wieczoru
był poczęstunek przygotowany przez mieszkańców
i składający się z pysznych dań kuchni regionalnej. Nie
zabrakło też wspólnych śpiewów oraz zabawy tanecznej
do późnych godzin nocnych. Przegląd został zrealizowany w ramach realizacji zadania „Integracja w Studziance”
współfinansowanego ze środków urzędu gminy w ŁoWA
mazach oraz SRMS.
Seniorzy na scenie
Dęblin. 19 listopada w gościnnych progach Klubu
Uczelnianego WSOSP odbył się finał XVII Jesiennego
Wojewódzkiego Przeglądu Twórczości Artystycznej
Seniorów. Na scenie zaprezentowało się aż 35 wykonawców, wśród których znaleźli się: soliści, recytatorzy,
zespoły wokalne, chóry oraz kabarety. Sobotni finał
swoją obecnością zaszczycili m.in.: burmistrz miasta Beata Siedlecka oraz starosta powiatu ryckiego Stanisław
Jagiełło. Wśród laureatów z naszego regionu znaleźli się
m.in.: zespół Kulczynianki z Kulczyna, zespół Niezapominajki z Dminina, chór seniora Zorza ze Stężycy, zespół
Rumenok z Hołowna, zespół śpiewaczy Moszczanianki
z Moszczanki, Zbigniew Motyka z Białej Podlaskiej.
Organizatorami przeglądu byli: Miejski Dom Kultury
w Dęblinie, Wojewódzki Ośrodek Kultury w Lublinie oraz
lubelski zarząd Polskiego Związku Emerytów, Rencistów
MLS
i Inwalidów.
SZPAKI Rozmaitości
Strefa seniora
www.echokatolickie.pl
www.echokatolickie.pl
Uroczystość jubileuszowa
To od Boga wam dane
dzisiaj razem tu być…
W sobotę, 26 listopada, jubileusz kamiennych godów świętowali państwo Marianna i Stanisław Szyszowie.
- Dzisiaj jest dzień dziękczynienia za wasze świadectwo miłości i wierności - zaznaczył na rozpoczęcie
Mszy św. proboszcz parafii ks. Jacek Nazaruk.
przeplatały się łzy i radości. Dzisiaj jest dzień dziękczynienia za
wasze świadectwo miłości i wierności - podkreślił.
W nawiązaniu do rozpoczynającego się w niedzielę nowego
roku liturgicznego ks. J. Nazaruk
przywołał w kazaniu słowa Chrystusa z Ewangelii: „Uważajcie na
siebie”. - Jest to ciągle aktualne
wezwanie do czuwania non stop,
byśmy nie byli krótkowzroczni,
Fot. WA
Pomagając sobie
i uważając na siebie
Sobotnie świętowanie zainaugurowała uroczysta Eucharystia
sprawowana przez ks. J. Nazaruka. Zwracając uwagę na niezwykły kontekst zgromadzenia się
wokół Chrystusowego ołtarza,
proboszcz parafii zachęcał obecnych do modlitewnej wdzięczności Panu Bogu - wraz z jubilatami
- za każdy przejaw miłości, dobroci i błogosławieństwa, wypraszając im dalszą pomoc i opiekę.
- Przed 70 laty, podobnie jak celnik Mateusz wspomniany w pieśni na rozpoczęcie Mszy św.,
usłyszeliście zaproszenie Pana,
by razem iść przez życie. Jak to
zazwyczaj bywa, czasami szło się
pod górkę, innym razem z górki;
FOT./ALINA SZYSZ
W dziękczynieniu Bogu za wierność złożonym przed 70 laty przyrzeczeniom szacownym jubilatom
towarzyszyły dzieci wraz z rodzinami oraz parafianie.
ale zawsze gotowi na spotkanie
z przychodzącym Synem Bożym
- tłumaczył. Przypomniawszy zaś,
iż z jubilatami spotyka się w każdy
pierwszy piątek miesiąca podczas
odwiedzin chorych, wskazał ich
jako wzór ludzi, którzy idą przez
życie, pomagając sobie wzajemnie
i uważając na siebie.
Następnie pani Marianna i pan
Stanisław, stając jak przed 70 laty
przed stopniami ołtarza, odnowili
przyrzeczenia małżeńskie.
MORDY Z myślą o najstarszych
Odznaczeni i docenieni
Fot. UG łuków
By doczekali
brylantowych godów
Pomysłodawcami uhonorowania szacownych jubilatów był proboszcz parafii i członkinie zespołu
śpiewaczego Marysieńki. Grupa
o wdzięcznej nazwie przygotowała
także oprawę liturgiczną Mszy św.
W skład zespołu wchodzi 13 pań,
a w jego repertuarze są zarówno
pieśni religijne, jak i piosenki ludowe. Od niedawna występom
Marysieniek towarzyszy akompa-
migawka
31
niament akordeonu.
Na zakończenie Eucharystii
upominki jubilatom - w imieniu mieszkańców wsi - wręczyli
sołtys Marcin Szysz oraz Urszula Golwiej. Prezentom towarzyszyły też życzenia Bożego
błogosławieństwa oraz doczekania w szczęściu i pokoju brylantowych godów. Okazały kosz
kwiatów przekazali państwu
Szyszom także wójt gminy Kornica Kazimierz Hawryluk i miejscowy radny Wojciech Baj. Następnie - w imieniu Marysieniek
oraz Koła Gospodyń Wiejskich głos zabrała Jolanta Grzesiewicz.
Zespół wykonał również pieśń
z łatwo wpadającym w ucho refrenem: „To od Boga wam dane
dzisiaj razem tu być…”. Trwania
w byciu pięknymi świadkami miłości, opieki dobrego Boga, Matki Najświętszej i patrona parafii
- św. Józefa - życzył jubilatom
także ks. J. Nazaruk. Na pamiątkę przekazał państwu Mariannie
i Stanisławowi obraz z wizerunkiem Jezusa Miłosiernego.
Po Mszy św. bohaterowie uroczystości wraz z dziećmi i zaproszonymi gośćmi pozowali do pamiątkowych fotografii.
Okazja do życzeń
i podziękowań
Pani Marianna z domu Grzesiewicz (ur. w 1928 r.) i pan Stanisław (ur. w 1927 r.) zawarli
związek małżeński 27 listopada
1946 r. w parafii Górki, do której
wówczas należały Szpaki. Po ślubie zamieszkali w domu rodzinnym pani Marianny w Szpakach,
następnie przeprowadzili się do
miejscowości Czeberaki. Pracę
na gospodarstwie łączyli z dodatkowymi zajęciami. - Dziadek był
kuśnierzem, a babcia tkała dywany. Nigdy nie słyszałam, by się
kłócili. Pamiętam za to, że zawsze
dużo się modlili - wspomina Alina Szysz, wnuczka jubilatów.
Przed około 20 laty, jak sił do
pracy ubywało, powrócili do Szpaków i zamieszkali w rodzinnym
domu pana Stanisława. Państwo
Szyszowie doczekali się pięciorga
dzieci, 14 wnucząt i 16 prawnucząt. Sobotnie spotkanie z racji
jubileuszu stało się okazją do podziękowania im za trud wychowania i ofiarną miłość.
Do życzeń dalszych lat w zdrowiu i Bożego błogosławieństwa na
każdy dzień przyłącza się także reWA
dakcja „Echa”. Święto złotego wieku
Już po raz czwarty odbył się Gminny Dzień Seniora, który został połączony
z uroczystością złotych godów.
Postanowieniem Prezydenta RP
Andrzeja Dudy Medalami za
Długoletnie Pożycie Małżeńskie
zostało odznaczonych sześć małżeństw: Krystyna i Kazimierz
Orzyłowscy, Anna i Sławomir Zającowie, Anastazja i Jan Lipińscy,
Halina i Henryk Przegalińscy,
Halina i Zdzisław Domańscy oraz
Apolonia i Lucjan Głuchowscy.
Odznaczenia wręczyli poseł Marek Zagórski, burmistrz Jan Ługowski oraz kierownik USC Magdalena Zdanowska. Po wręczeniu
medali i kwiatów oraz złożeniu
życzeń wszyscy zaśpiewali jubilatom „Sto lat”.
W uroczystości wzięli udział seniorzy skupieni w sześciu kołach
działających na terenie gminy oraz
rodziny jubilatów i władze samorządowe. Na scenie sali teatralnej
Miejsko-Gminnego Ośrodka Kul-
tury w specjalnie przygotowanym
repertuarze zaprezentowały się
niektóre grupy i zespoły seniorów
działające przy ośrodku. Oprócz
kabaretu Koziary wystąpiły ze-
społy ludowe: Podlasianki, Krzymoszowianki oraz Złote Kłosy.
W poetyckim programie wystąpiła
również Barbara Chromiec. Całość
zwieńczył słodki poczęstunek. JAG
20 listopada seniorzy z terenu gminy Łuków spotkali się w Strzyżewie na
III Senioriadzie. Święto złotego wieku miało miejsce w sali gimnastycznej
tutejszej szkoły. Otwarcia imprezy dokonali sołtys Strzyżewa Barbara Kępka
i radny Sławomir Dębiński. Okolicznościowe życzenia wszystkim seniorom
zamieszkujących gminę złożył wójt Mariusz Osiak. W części artystycznej
spotkania wystąpiły dzieci i młodzież z Zespołu Szkół w Strzyżewie, a także
grupy śpiewacze: Kumpele z Gręzówki, Zalesianki z Zalesia, Jagódki ze
Żdżar, Niezapominajki z Dminina i Dziecięcy Zespół Tańca Ludowego Gminy
Łuków. Po raz pierwszy w uroczystości seniorskiej wzięli udział podopieczni
Domu Seniora „Aleksandria” z Aleksandrowa. Senioriadę zakończyła zabawa
taneczna. Organizatorami imprezy byli: GOK w Łukowie, rada sołecka
MLS
w Strzyżewie, dyrekcja, nauczyciele i pracownicy ZS oraz rodzice. EchoKatolickie
W WOlneJ CHWili
numer
15(615)
kwietnia
2007
numer 48
(1117)12-18
1-7 grudnia
2016
r.
FOt. ArCH.
32
KSIĄŻKA DLA KAŻDEGO
Niesamowite
kobiety
Zarówno dawniej, jak i dziś kobiety nieustannie
zadziwiają swoim uporem i determinacją
w dążeniu do obranego celu.
Zupa to doskonałe
danie na obiad,
a nawet kolację.
SPOD POKRYWKI
Pożywne zupy
Monika Rogozińska, Lot koło Nagiej Damy,
Damy, Wydawnictwo Bernardinum, Pelplin 2016 r.
Kamil Janicki, Damy ze skazą, Znak Horyzont, Kraków 2016.
Nancy Goldstone, Królowe rywalki. Katarzyna Medycejska i królowa Margot,
Prószyński i S-ka, Warszawa 2016.
„Lot koło Nagiej Damy” to fascynująca opowieść o zimowej wyprawie
na Nanga Parbat (8125 m) w Pakistanie na przełomie 1997/98 r.
To pierwsza ekspedycja, z której relacje wraz ze zdjęciami były
przesyłane przez satelitę. Korespondentką wyprawy była Monika
Rogozińska. Jedyna kobieta w zespole. Trzęsienie ziemi, lawiny,
wypadek alpinisty, akcja ratunkowa w Himalajach to zaledwie
wstęp do tej prawdziwej i zaskakującej historii. Zimowa wyprawa na
Nanga Parbat okazała się kluczem
do przeszłości i przyszłości kobiety. Podczas wyprawy przypadkiem
natrafiła na ślady o polskim pilocie
por. Henryku Franczaku, który
był uczestnikiem bitwy o Anglię
i Atlantyk. Jej książka, historyczna
i osobista zarazem, zawiera niepublikowane wcześniej dokumenty
i zdjęcia z czasów wojny, fotografie miejsc trudno dziś dostępnych
w Pakistanie, także wykonane
z samolotów w Himalajach przez
polskich pilotów.
„Damy ze skazą” z kolei to krok
w przeszłość pokazujący sylwetki
kobiet, które dały Polsce koronę.
Matylda była dziedziczką najpotężniejszej dynastii świata. Głupota rodzonego brata zamienia jej
życie w piekło. Rycheza angażowała cały swój spryt i nieustępliwość,
by zmazać hańbę matki. Przed-
sława, zgwałcona i odarta z marzeń przez nienawistnego furiata,
poprzysięgła zemstę. Książka to
historia polskiej korony odarta
z mitów i fałszerstw. W świecie
pełnym nienawiści, w którym
ludzkie życie jest warte tylko tyle,
ile gotowi są za nie zapłacić handlarze niewolników, te wielkie
damy zrobią wszystko, by zdobyć
sławę silniejszą od śmierci.
W podobnym klimacie mieści
się książka „Królowe rywalki” porywająca i autentyczna opowieść
o przebiegłej, żądnej władzy Katarzynie Medycejskiej i wytwornej,
namiętnej królowej Margot - matce
i córce, których konflikt ukształtował historię XVI-wiecznej Europy.
Pochodząca z możnego florentyńskiego rodu Medyceuszy Katarzyna słynęła z makiawelicznej
polityki i bezwzględnych ambicji.
Zaaranżowała małżeństwo żarliwej katoliczki Małgorzaty i jej
kuzyna Henryka z Nawarry, przywódcy stronnictwa protestantów.
Zaledwie pięć dni po ceremonii zainicjowała brutalną rzeź, podczas
której stracili życie wszyscy ślubni
goście pana młodego oraz przeszło
5 tys. protestantów w całej Francji.
Małgorzata - zniewalająca, inteligentna i wielkoduszna - stanęła
w obliczu przejmującej decyzji, od
której zależał los całego królestwa.
JAG
KONKURS
na polską nutę
Kiedy za oknem robi się coraz bardziej szaro, warto postawić na kolory
inspirowane polskimi akcentami. Polish Folk to limitowana kolekcja
14 lakierów do paznokci inspirowana niepowtarzalnym polskim
folkiem. Paleta barw przenosi nas w świat pełen sentymentalnych
wspomnień, gdzie natura jest na wyciągnięcie ręki i możemy cieszyć się
jej bliskością. nawiązuje do tego nie tylko kolorystyka, ale także nazwy,
m.in. głośne kapiszony, odpustowe korale, noc kupały czy złote żniwa.
Mamy dla Państwa trzy zestawy lakierów Polish Folk. By wziąć udział
w konkursie, należy wysłać SMS o treści eCHo1.odpowiedź na numer
7168 (1,23 zł z VAt) od czwartku, 1 grudnia, od godz. 10.00, do środy,
7 grudnia, do godz. 22.00. Wygrają trzy osoby, które najciekawiej odpowiedzą na pytanie: „Jaki kolor kojarzy Ci się z Polską i dlaczego?”. Uwaga
- odpowiedź nie może przekroczyć 160 znaków. regulamin znajduje się
na stronie www.echokatolickie.pl. Skontaktujemy się ze zwycięzcami.
listę nagrodzonych zamieścimy w 50 nr. „echa”.
Jesień to idealny czas na talerz ciepłej i sycącej zupy. Proponujemy
przepisy na dania, które są tanie i smaczne, a ich przygotowanie
nie zajmie zbyt wiele czasu.
zuPa gulaSzowa
Składniki: 1/2 kg karkówki, 2 l bulionu drobiowego, 1/2 kg ziemniaków, 2 papryki (żółta i czerwona),
ostra papryczka, puszka pomidorów krojonych, koncentrat pomidorowy, cebula, 2 ząbki czosnku,
sól, pieprz, papryka w proszku,
mąka i woda.
Przygotowanie: Mięso myjemy,
kroimy w kostkę, podsmażamy
na oliwie na rumiano. Przekładamy do garnka. Następnie podsmażamy cebulę z czosnkiem,
dodajemy do mięsa. Zalewamy
wszystko bulionem i gotujemy.
Papryki oczyszczamy z gniazd
nasiennych, kroimy w większą
kostkę, ziemniaki obieramy i kroimy w kostkę. Gdy mięso będzie
już delikatnie miękkie, dodajemy
ziemniaki, a po chwili paprykę, na
końcu pomidory oraz koncentrat.
Przyprawiamy do smaku. Na końcu robimy zacierkę z wody i mąki.
Zagniatamy ciasto i ścieramy na
tarce o grubych oczkach wprost
do zupy. Gotujemy chwilę.
ZuPa Fasolowa
Składniki: 1 szklanka białej fasoli
konserwowej, 1 szklanka czerwonej fasoli konserwowej, 4 strąki
zielonych papryczek chili, 1,5 l
bulionu drobiowego, 1/3 szklanki
śmietany, 3 łyżki koncentratu pomidorowego, 1 łyżka masła, natka
pietruszki, sól, pieprz, żółty ser
tarty.
Przygotowanie: Bulion mięsny
doprowadzić do wrzenia. Dodać
czerwoną i białą fasolę, papryczki
chili, powoli gotować. Na patelni
rozgrzać masło, przesmażyć na
nim koncentrat, dodać do zupy.
Przyprawić, dodać śmietanę. Posypać tartym serem i zieleniną.
krem z Porów
Składniki: 4 dorodne pory, 1 duża
cebula, 1 marchew, 4 ziemniaki,
1,5-2 l bulionu warzywnego lub
drobiowego, masło, sól, pieprz,
odrobina chili, szczypior, grzanki
lub grissini.
Przygotowanie: Cebulę posiekać na drobną kostkę i zeszklić
na maśle. Pora umyć i obrać
z pierwszej, zewnętrznej warstwy liści. Odkroić zielone liście
- do zupy użyjemy białych i lekko zielonych części pora. Pokroić
na plastry i dorzucić do cebuli.
Smażyć około 10 min, następnie zalać bulionem (powinien
minimalnie przykryć warzywa). Ziemniaki obrać i pokroić
w drobną kostkę, dorzucić do
bulionu. Obrać marchew i dodać
ją do zupy w całości lub dużych
częściach. Gdy ziemniaki będą
miękkie, zupę (oprócz marchwi)
należy zmiksować na gładki
krem. Jeśli jest zbyt gęsty, należy dolać bulionu. Doprawić solą,
pieprzem i odrobiną chili. Można dodać śmietanę lub kostkę
serka topionego.
TWOjA URODA
Ratunku: suche usta!
Spierzchnięta i wysuszona skóra to problem wielu osób, powracający
nie tylko jesienią i zimą. Podpowiadamy, jak mu zaradzić.
Ust nie da się ukryć, dlatego jeśli
pojawi się problem ich wysuszenia, które może nawet prowadzić
do pękania, należy działać natychmiast. Warto najpierw postawić na złuszczenie. Można samemu przygotować domowy peeling
- wystarczy wymieszać brązowy
cukier z niewielką ilością wody i
wcierać go w usta. Zabieg wykonuje się do momentu, gdy wargi
staną się gładkie. Po przemyciu
ust należy nałożyć na nie grubszą
warstwę wazeliny.
Przed wyjściem z domu dobrze
jest posmarować usta balsamem
zawierającym filtr UV. Nawilża
on skórę warg i dodatkowo chroni przed szkodliwym wpływem
promieni słonecznych. Jednak nic
nie zastąpi ich odżywienia. Z pomocą przychodzą stare, domowe
sposoby.
Podstawą - jak zawsze - jest odpowiednia dieta, bogata w witaminy A, B i E oraz żelazo i nienasycone kwasy tłuszczowe. Mając
spierzchnięte usta, nie wolno ich
obgryzać, zdzierać wysuszonego naskórka, bo to tylko pogłębi
problem i może wywołać infekcję.
Niektóre produkty z drogerii znacząco poprawiają kondycję skóry ust.
Warto na jakiś czas zrezygnować
z kolorowych pomadek, które
mogą podrażniać naskórek, a do
tego podkreślą odstające skórki.
Jednak największy błąd to oblizy-
wanie ust. Ten odruch pogarsza
zaburzoną kondycję naskórka, ponieważ zawarte w ślinie enzymy
dodatkowo wysuszają skórę.
JAG
eCHO dzieCi
www.echokatolickie.pl
www.echokatolickie.pl
ZRóB TO SAM
Tiulowe kule
Rozmaitości
33
RUSZ GŁOWĄ
1. Wielki gar.
2. Wstrzymał Słońce, ruszył ziemię.
3. Wynik dodawania.
4. Gruba warstwa tłuszczu.
5. na kwiaty.
6. Wynik odejmowania.
7. Ksywka roberta lewandowskiego
8. ……… - wstańka.
PotrZebujesZ:
tiul (najlepiej dość sztywny);
tasiemka lub wstążka (w tym
samym kolorze co tiul);
tektura lub sztywny karton;
talerzyk lub cyrkiel;
nożyczki;
linijka;
ołówek.
krZyżówka 48
HASŁO
iMię i nAzWiSKO
AdreS
WieK
ZRóB TO:
najpierw przygotuj szablon lub kilka o różnych rozmiarach. Wszystko
zależy od tego, czy chcesz zrobić
jedną, czy też więcej kul i jakiej
wielkości. na kartonie narysuj koło
w dwóch egzemplarzach i wytnij
je. W środku wytnij mniejsze koła,
przez które będzie przechodził tiul
(powinny być dość małe), a także
natnij w jednym miejscu, żeby
później można było łatwo usunąć
szablon. tak przygotowane szablony złóż razem i zacznij nawijać na
kółko tiul. Warto to robić równo-
miernie i dość gęsto - wtedy pompon wyjdzie ładnie. im więcej tiulu
nawiniesz, tym pompon będzie
grubszy i bardziej okazały. Po nawinięciu zabezpiecz końcówkę tiulu,
żeby się nie odczepiała (możesz
przykleić delikatnie lub przyszyć).
teraz przetnij tiul wzdłuż zewnętrz-
nego obwodu szablonu. W środek
włóż tasiemkę lub sznurek i zwiąż
- w ten sposób kula będzie się
trzymała i posiadała uchwyt. teraz
delikatnie usuń tekturowy szablon
i uformuj tiul. Możesz go np.
dodatkowo postrzępić, przycinając
nożyczkami.
Własny teatrzyk lalek
Krzyżówkę tę ułożył tomek Grzegorzewski z terespola. nagrodę za
inwencję (jedną z recenzowanych na naszej stronie książek) wyślemy
pocztą.
Wasza krzyżówka też może zostać wydrukowana na tej stronie. Wystarczy, że przyślecie ją do nas. nie zapomnijcie podać swojego adresu.
Wypełnione kupony (wyłącznie na kartach pocztowych) prosimy przesyłać na adres: „echo Katolickie”, ul. Bp. i. Świrskiego
43A, 08-110 Siedlce. do wygrania zestaw nowych
gier z serii „Akademia Umysłu Junior ziMA” firmy
Format. to specjalnie opracowany zestaw gier rozwijających pamięć, wspomagających koncentrację
oraz pobudzających wyobraźnię. teraz wspomagają również naukę języka angielskiego!
rozwiązanie krzyżówki z 46 nr. eCHA: StAry
teStAMent
nagrodę otrzymuje maksymilian artecki
z Chotyłowa. Serdecznie gratulujemy, nagrodę
prześlemy pocztą.
do Poczytania
Z kina do książki
3 tys. lat temu najdzielniejsi żeglarze pokonywali
Ocean Spokojny, odkrywając po drodze wiele
wysp Oceanii. Nagle ich podróże ustały.
PotrZebujesZ:
drewniane łyżki;
guziki;
ścinki materiałów;
plastelina;
kolorowy papier i klej
lub papier kolorowy
samoprzylepny;
sznurki, tasiemki;
mulina, włóczka.
ZRóB TO:
Łyżka to baza, z której można wyczarować przeróżne postacie: króla, zająca, smoka,
babcię itp. na początku można narysować postać, którą chcesz stworzyć. zaplanuj,
jakie będzie miała oczy, usta, nos, włosy oraz strój. zastanów się, z jakich materiałów
możesz je wykonać. na oczy doskonale nadają się guziki, usta można zrobić z plasteliny lub kolorowego papieru. do wykonania włosów najlepsze będą kawałki muliny
i włóczki, nada się również papier kolorowy. Wszystkie elementy kukiełki można
przymocować do drewnianej łyżki za pomocą plasteliny lub kleju. Ubranie warto dodatkowo przewiązać tasiemką w kilku miejscach, żeby nie spadało w trakcie zabawy.
Spróbujcie zrobić kilka kukiełek i przygotować domowe przedstawienie.
Do dzisiaj nikt nie wie, dlaczego… „Vaiana” to opowieść
o przygodach śmiałej nastolatki, która wyrusza w podróż, by
wypełnić wolę swoich przodków
i uratować lud od nieszczęścia.
W drodze poznaje półboga Maui
i razem przemierzają otwarte
wody, by znaleźć drogę na legendarną wyspę. Bezmiar oceanu
nie szczędzi im karkołomnych
przygód obfitujących w spotkania z piratami i potworami.
Dziewczyna musi nauczyć się
podążać za głosem serca, a to
wcale nie jest takie łatwe…
W nowej serii książek i magazynu, przygotowanych specjalnie z okazji premiery kinowej
najnowszego filmu, poznacie
nowych bohaterów dziecięcych
fantazji - mieszkańców wyspy
Motunui. Odnajdziecie także
plakaty, łamigłówki, zagadki,
komiks i prezenty!
JAG
34
numer
15(615)
kwietnia
2007
numer 48
(1117)12-18
1-7 grudnia
2016
r.
EchoKatolickie
kina
siedlce - Helios
Vaiana: skaRB oCeanu 3d
2, 7-8 xii, godz. 15.30; 5 xii, godz.
10.15; 6 xii, godz.12.30
Vaiana: skaRB oCeanu
2 xii, godz. 10.30, 13.00, 18.30
3 xii, godz. 12.00, 14.30, 18.30
4 xii, godz. 10.00, 14.30, 18.30
6 xii, godz. 9.30, 18.30
7 xii, godz. 8.45, 13.00, 18.30
8 xii, godz. 10.30, 12.00, 18.30
kuBo i dwie stRuny
2, 8 xii, godz. 10.15, 12.45, 17.15
3, 7 xii, godz. 11.00, 14.30, 17.15
4 xii, godz. 14.30, 17.15
5 xii, godz. 11.00, 12.45, 17.15
6 xii, godz. 9.00, 12.45, 14.30, 17.15
FantastyCZne ZwieRZęta i jak
je ZnaleŹĆ 3d (dubbing)
2, 4, 6, 7 xii, godz. 17.45
3, 8 xii, godz. 11.00, 17.45
5 xii, godz. 11.30, 17.45
FantastyCZne ZwieRZęta i jak
je ZnaleŹĆ (dubbing)
2 xii, godz. 10.00, 14.45; 3-4 xii, godz.
13.15; 5, 8 xii, godz. 14.45; 6 xii, godz.
15.00; 7 xii, godz. 9.30, 10.00, 14.45
undeRwoRld: wojny kRwi
2, 5-8 xii, godz. 19.00; 3 xii, godz.
14.45, 19.00; 4 xii, godz. 12.30, 19.00
undeRwoRld: wojny kRwi 3d
2, 5, 7-8 xii, godz. 14.00, 21.15; 3-4 xii,
godz. 21.15; 6 xii, godz. 13.15, 21.15
diaBleski młyn
2-8 xii, godz.17.00, 21.30
sully
2, 5-8 xii, godz. 15.00, 19.30, 21.45
3-4 xii, godz. 12.45,19.30, 21.45
wilk w owCZej skóRZe
3-4 xii, godz. 14.00; 6 xii, godz. 11.45,
13.00; 7 xii, godz. 10.00, 12.15; 8 xii,
godz. 10.00
sekRetne ŻyCie ZwieRZaków
domowyCH
6 xii, godz. 11.30
PitBull. nieBeZPieCZne koBiety
2, 4 xii, godz. 10.45, 13.45, 18.00,
21.00; 3 xii, godz. 10.45, 18.00, 21.00
5 xii, godz. 13.45, 21.00; 6 xii, godz.
13.45, 18.00, 21.00; 7 xii, godz. 9.00,
12.00, 18.00, 21.00; 8 xii, godz. 11.30,
13.45, 21.00
wołyń
5 xii, godz. 9.30
Za nieBieskimi dRZwiami
2 xii, godz. 10.00
6 xii, godz. 9.30, 11.30
Zły mikołaj
2-5, 7-8 xii, godz. 16.15, 20.30
6 xii, godz. 8.30, 16.15, 20.30
tRolle 3d (dubbing)
7 xii, godz. 11.30
tRolle (dubbing)
2 xii, godz. 12.15; 3 xii, godz. 10.15
4 xii, godz. 10.30; 5 xii, godz. 9.00,
12.15; 6 xii, godz. 9.00, 10.45; 7 xii,
godz. 12.15; 8 xii, godz. 9.30, 11.30
doCtoR stRanGe 3d (dubbing)
5 xii, godz. 9.15
PRZyGody słoniCZki elli
4 xii, godz. 10.30
RodZina tReFlików
4 xii, godz. 12.15
FiRmowa GwiaZdka
5 xii, godz. 18.30
sZeRmieRZ
6 xii, godz. 10.15
listy do m. 2
8 xii, godz. 18.00
biała Podlaska - merkury
Vaiana: skaRB oCeanu 3d
2 xii, godz. 14.00; 3 xii, godz. 15.45
4 xii, godz. 14.45; 5-7 xii, godz. 16.00
8 xii, godz. 14.30
Vaiana: skaRB oCeanu
2 xii, godz. 16.00, 18.00; 3 xii, godz.
13.30, 18.00; 4 xii, godz. 12.30, 17.00
5-7 xii, godz. 18.00; 8 xii, godz. 16.30
PitBull. nieBeZPieCZne koBiety
2-3 xii, godz. 21.45; 4 xii, godz. 21.00
Zły mikołaj
2-3, 5-7 xii, godz. 20.00
4 xii, godz. 19.15; 8 xii, godz. 18.30
jestem moRdeRCĄ
8 xii, godz. 20.15
łuków - łok
tRolle (dubbing)
2-7 xii, godz. 14.15
FantastyCZne ZwieRZęta i jak
je ZnaleŹĆ (dubbing)
2-7 xii, godz. 16.00
FantastyCZne ZwieRZęta i jak
je ZnaleŹĆ 3d (dubbing)
2-7 xii, godz. 18.30
PRZełęCZ oCalonyCH (napisy)
2-7 xii, godz. 20.15
usłuGi
Hurtownia artykułów dziecięcych
madaR: wózki, łóżeczka, foteliki,
akcesoria, zabawki, sala zabaw.
ujrzanów 282c, tel. 25-644-37-71,
www.madar.siedlce.pl.
Zapraszamy.
drewno kominkowe i opałowe, obrzynki
tartaczne, węgiel, ekogroszek, brykiet,
pellet dębowy, żwir, piasek, ziemia,
żużel, cement 1-12 ton. Konkurencyjne
ceny, transport. tel. 604-652-819, www.
weglobyt.pl.
opony zimowe, letnie
nowe i używane - montaż gratis;
Felgi stalowe i aluminiowe
- prostowanie felg, przechowalnia opon;
komputerowa geometria kół;
oleje, filtry - wymiana gratis;
klimatyzacja - napełnianie,
odgrzybianie, serwis;
naprawy bieżące: zawieszenia,
hamulce, tłumiki itp.
tel. 604-432-222, siedlce,
ul. Piaski Zamiejskie 30.
Roboty drogowe (kostka brukowa),
sanitarne. sprzedaż i montaż ogrodzeń betonowych, kręgów
i rur betonowych. Firma drogowo
-inżynieryjna doRFa sp.j.
wola suchożebrska, ul. łąkowa 1,
tel. 602-613-623, 602-613 -632.
Garwolin - wilGa
Vaiana: skaRB oCeanu 3d
2-6 xii, godz. 13.15, 18.00
Vaiana: skaRB oCeanu
2-6 xii, godz. 15.45
PitBull. nieBeZPieCZne koBiety
2 xii, godz. 8.30
ZaĆma
2-6 xii, godz. 20.30
międZyrZec Podlaski
- kino Za roGiem
nieBiańskie Żony łĄkowyCH
maRyjCZyków
3-4 xii, godz. 19.00
Ratujmy mikołaja
4 xii, godz. 17.00
łosice - łdk Za roGiem
FantastyCZne ZwieRZęta i jak
je ZnaleŹĆ (dubbing)
6 xii, godz. 8.15; 7 xii, godz. 11.15
BoCiany (dubbing)
7 xii, godz. 9.30
łaskarZew
- kino Za roGiem
Ratujmy mikołaja
3-4 xii, godz. 15.00
listy do m. 2
3-4 xii, godz. 17.00
janów Podlaski - wenus
tRolle (dubbing)
3-4 xii, godz. 16.00
PitBull. nieBeZPieCZne koBiety
3-4 xii, godz. 18.00
samodzielne mieszkanie: pokój, kuchnia, łazienka. Siedlce, tel. 604-063-644.
Posesja do wynajęcia, tanio. PruszynPieńki, tel. 734-103-666.
Praca
Firma Foldruk zatrudni programistę PHP.
Wymagana znajomość: PHP, MySQl,
HtMl5, CSS3, jQuery. Oferty + CV
e-mailem: [email protected]
Firma Foldruk zatrudni grafika komputerowego. Wymagania: b. dobra znajomość programów AdOBe Photoshop,
CoreldrAW. Oferty + CV e-mailem:
[email protected]
SPrzedam
komplet opon zimowych z felgami
14/185. tel. 694-822-741.
stół do krajzegi masywny, blat uchylny
z paskiem i wałkiem. tel. 692-942-838.
drzwi i okna z demontażu, wewnętrzne
i balkonowe, tanio. tel. 517-405-392.
tapczan, serwantka ze szkłem, barek.
tel. 517-405-392.
Zagrabiarko-przewracarka i śrutownik.
Okolice zbuczyna pod Siedlcami, tel.
728-989-909.
kanapa dwuosobowa i fotel wypoczynkowy. tel. 692-159-046, po 18.00.
sztuczna choinka świerk, trzy paczki
bombek plus dodatki. tel. 791-476-369.
Gabloty szklane podświetlane na
biżuterię, mahoń. Okolice ryk, tel. 783618-789.
nierucHomości
SPrzedam
mieszkanie 35 m², Stoczek Łukowski,
piętro i, plus garaż. tel. 691-604-994.
Posesja 0,43 ha, dom murowany i budynki gospodarcze. tel. 517-405-392.
działka pracownicza, rekreacyjna 300
m². złote Piaski, tel. 504-397-707.
mieszkanie 50 m², częściowo umeblowane, w centrum, do zamieszkania od
zaraz. Stoczek Łukowski, 130 tys. zł. tel.
519-862-477.
nierucHomości
wynajmę
m3 po remoncie, umeblowane - z wyposażeniem, parter z podjazdem, osiedle
zamknięte, przy PKP w Siedlcach. tel.
607-265-079.
Reklama
Rowery tanio z ramą i bez, trzy krzesła
rozkładane i jeden fotel obrotowy. tel.
791-476-369.
silnik 11 KW oraz cztery koła 900/20.
Komarówka Podlaska, tel. 506-546-065.
Beczki 200-litrowe na benzynę, cztery
beczki na wodę po 130 litrów, dwie
drabiny, np. do zrywania owoców, oraz
drzewka śliwki węgierki. tel. 535-380-697.
m0toryZacja
Fiat Cinquecento 900, 1999 r., hak, opony zimowe. tel. 517-405-392.
skoda Fabia, 1.6 d, 2012 r., sedan, full
opcja, 20 tys. zł. tel. 519-862-477.
opel Astra 2005 r., sedan, full opcja,
granatowy. tel. 605-102-030.
rolnictwo SPrzedam
skup zboże, groch, bobik, łubin, rzepak,
soja, min. 20 t, zapewniam transport. tel.
504-082-106.
dwie jałówki mięsne Charolaise. Komarówka Podlaska, tel. 506-546-065.
różne
Przyjmę środki czystości, paczkę żywnościową oraz wózek inwalidzki dla chorej
mamy. tel. 721-730-607.
wdowa 60+ pozna wdowca w podobnym wieku. tel. 734-103-666.
wynajmę maszynę do szycia Singer. tel.
797-241-415.
RoZwiĄZania konkuRsów
W 46 nr. „echa” ogłosiliśmy konkurs SMS, w którym do wygrania były kosmetyki Bioelixire. W skład zestawów wchodziły szampon i maska z olejkiem
arganowym. najbardziej interesujących odpowiedzi na pytanie: „Jak dbasz
zimą o włosy?”, udzieliły:
joanna mirończuk, międzyrzec Podlaski;
dorota szlaska, lublin;
Beata Rudzińska, Biała Podlaska.
W tym samym nr. „eK” do wygrania były trzy książki „Męski dekalog, czyli jak
powstać z gleby” wydawnictwa esprit. Aby wziąć udział w konkursie, należało odpowiedzieć na pytanie: „Jak radzisz sobie z przeciwnościami losu?”.
zwycięzcami zostali:
danuta ługowska-Fiuk, Czuryły;
joanna Chojecka, siedlce;
marzena kędzierska-wojtas, Zabrodzie.
W 46 nr. „echa” ogłoszony został także konkurs SMS, w którym do wygrania były trzy książki „Wołyń. Bez komentarza” wydawnictwa zona zero.
z pytaniem: „dlaczego warto czytać książki historyczne?” z powodzeniem
zmierzyli się:
leokadia Banasiuk, Zaliszcze;
Robert Zatorski, Pruszków;
marek danielewicz, dęblin.
Gratulujemy! nagrody wyślemy pocztą.
Reklama
BETONIARNIA
nocne dyżury aPtek
siedlCe
2-8 xii ul. Pułaskiego 13
tel. 25-644-61-89
2-8 xii ul. Kilińskiego 23
tel. 25-631-30-84
Biała Podlaska
2-8 xii ul. Sidorska 2K
tel. 83-343-25-24
międZyRZeC Podlaski
2-8 xii ul. Warszawska 17
tel. 83-371-22-22
RadZyń Podlaski
2-8 xii ul. Ostrowiecka 10
tel. 83-354-10-54
PaRCZew
2 xii ul. Kościelna 136
tel. 83-355-21-18
3-8 xii ul. 11-go listopada 11
tel. 83-355-05-73
włodawa
2 xii ul. Żeromskiego 33
tel. 82-572-53-82
3,7 xii ul. Jan Pawła ii 19
tel. 82-572-17-5322
4 xii ul. Piłsudskiego 22
tel. 82-572-11-95
5 xii ul. Chełmska 25
tel. 82-572-31-86
6 xii ul. Mielczarskiego 9
tel. 82-572-10-21
8 xii ul. ul. rynek 18
tel. 82-572-11-09
łuków
2-4 xii ul. nowowiejskiego 2
tel. 25-798-54-07
5-8 xii ul. Staropijarska 24
tel. 25-798-88-77
sokołów Podlaski
2-8 xii ul. Piłsudskiego 12
tel. 25-787-33-30
inFoRmaCja
zgodnie z art. 35 ust. 1 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 roku o gospodarce
nieruchomościami (dz. U. z 2015 r. poz. 1774 z późn. zm.) informuję,
iż na tablicy ogłoszeń Urzędu Miasta Siedlce na okres od 30 listopada do
20 grudnia 2016 r. wywieszone zostały wykazy nieruchomości miejskich
przeznaczonych do:
wydzierżawienia na cele rolne, w trybie bezprzetargowym, na czas
oznaczony tj. 2 lata, położonej w Siedlcach przy ul.Północnej, oznaczonej jako część działki 18-4/27 o pow.59,0707 ha.
lokalu mieszkalnego nr 8 położonego w Siedlcach w budynku przy
ul. Szymanowskiego 7, przeznaczonego do sprzedaży na rzecz dotychczasowego najemcy.
Z up. Prezydenta Miasta
Anna Sochacka
Zastępca Prezydenta
informacje
www.echokatolickie.pl
www.echokatolickie.pl
Rozmaitości
35
Dobry R ok W Rolnictwie
Podsumowanie
działań KRUS w 2016 r.
24 listopada br. w Centrali Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego w Warszawie odbyła się konferencja prasowa prezesa KRUS,
podsumowująca #DobryRokwRolnictwie w kolejnym obszarze administracji rządowej „Rozwój wsi”. Podobne wydarzenia kolejno odbywały
się w samym Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, jak i w pozostałych jednostkach nadzorowanych przez ten resort.
W konferencji prowadzonej
przez prezesa Kasy Adama Sekścińskiego uczestniczył podsekretarz stanu Rafał Romanowski oraz zastępcy prezesa Kasy:
Janina Pszczółkowska i Andrzej
Kneć.
Prezes Sekściński rozpoczął
spotkanie z mediami od bilansu
ogółu zadań Kasy. Poinformował, że na ponad 1 359 tys. osób
objętych ubezpieczeniem społecznym rolników główną grupą są obecnie osoby po 50 roku
życia. W liczbie ponad 1 192 tys.
świadczeniobiorców dominują
natomiast osoby w wieku 80 lat
i więcej. Jest ich 333 850, w tym
są osoby pobierające świadczenia za przekazane przed 1990 r.
gospodarstwa rolne na Skarb
Państwa lub następcy.
Szczególnie korzystna - jak
zauważył prezes KRUS - dla tej
grupy świadczeniobiorców Kasy
będzie projektowana na 2017 r.
waloryzacja emerytur i rent.
Według jej założeń, wszystkie
najniższe świadczenia mają być
podwyższone do kwoty 1 000 zł.
Na podwyżce skorzysta zatem
ok. 400 tys. (34%) emerytów
i rencistów KRUS, w tym 200 tys.
(17%) emerytów pobierających
emerytury za przekazane gospodarstwa rolne państwu lub
następcy. Pozostali świadczeniobiorcy otrzymają gwaranto-
waną podwyżkę na poziomie co
najmniej 10 zł.
Jak dodał A. Sekściński, szereg ostatnich zmian przepisów
w ubezpieczeniu społecznym
rolników odzwierciedla socjalny charakter tego ubezpieczenia
i rządowe kierunki polityki prorodzinnej.
Na te cechy systemu KRUS
wskazał także minister Rafał
Romanowski. Dotyczy to m.in.
zasad przyznawania i wysokości
zasiłku macierzyńskiego w Kasie od 1 stycznia br., możliwości
finansowania składki emerytalno-rentowej osobom sprawującym osobistą opiekę nad małym
dzieckiem lub dzieckiem niepełnosprawnym, czy np. zmie-
nionych przepisów dla rolników
- opiekunów niepełnosprawnych członków rodziny, którzy
wcześniej - w związku z ubieganiem się o zasiłek dla opiekuna - tracili okres rolniczego
ubezpieczenia niezbędny do
ustalenia świadczeń emerytalno-rentowych, gdyż zasiłek ten
wiąże się z zaprzestaniem prowadzenia działalności rolniczej
lub wykonywania pracy w gospodarstwie rolnym. Aktualnie
osoby te mogą na wniosek kontynuować w Kasie to ubezpieczenie, mając zapewnione opłacanie składek przez właściwych
wójtów, burmistrzów lub pre-
zydentów miast - do uzyskania
25-letniego okresu ubezpieczenia. Z tego wyboru korzysta
w Kasie 5 012 uprawnionych
(0,4% ogólnej liczby ubezpieczonych).
Podczas konferencji w dużym
wyborze zostały zaprezentowane działania Kasy z obszaru
prewencji, rehabilitacji leczniczej, a także udział Funduszu
Składkowego w programach
związanych z ochroną zdrowotną i programami profilaktycznymi dla ludności rolniczej.
Najnowszym działaniem z tego
zakresu Funduszu jest grupowe ubezpieczenie NNW dzieci
Podsekretarz
stanu
Ministerstwa
Rolnictwa
i Rozwoju Wsi
Rafał Romanowski
zaakcentował,
że nie ma
zgody rządu
na radykalne
zmiany systemu
Kasy Rolniczego
Ubezpieczenia
Społecznego
w kierunku
włączania
go do systemu
powszechnego.
z rodzin osób ubezpieczonych
w Kasie [mieliśmy okazję o nim
poinformować w poprzednim
wydaniu - red.].
Podsekretarz stanu MRiRW
Rafał Romanowski, nawiązując
do omówionych działań, zaakcentował, że nie ma zgody rządu
na radykalne zmiany systemu
KRUS w kierunku włączania
go do systemu powszechnego.
W ocenie ministra nadzorującego działania Kasy, poza ustawową działalnością projektuje ona
i wdraża we własnym zakresie
innowacyjne rozwiązania, które
usprawniają obsługę interesantów i są zarazem odpowiedzią
na współczesne wyzwania dla
administracji rządowej.
Za przykład takiego działania Kasy z wizją i misją minister
Romanowski przywołał projekt
pn. „Aktywny i Zdrowy Senior
Rolnik”, wpisujący się w ramy
„Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju” w obszarze
dostosowywania do zmian demograficznych. Założenia projektu przygotował prezes Kasy.
W przypadku pozyskania na ten
cel środków z PROW 2014-2020
będzie możliwe wdrożenie dwuletniego pilotażu kompleksowego
systemu opieki nad osobami starszymi z obszarów wiejskich, objętych ubezpieczeniem społecznym
rolników. Dalszym efektem realizacji projektu byłoby wypracowanie standardów usług opiekuńczych i opiekuńczo-zdrowotnych,
świadczonych przez KRUS na
rzecz osób starszych. OPRAC. KRUS
36
EchoKatolickie
numer 48 (1117) 1-7 grudnia 2016 r.
%LDáD3RGODVND
XO'ROQD
WHO
www.komunalnik.pl
64Û6(*10(3;&#08&
,PNQMFLTPXP1SPGFTKPOBMOJF,POLVSFODZKOJF
Telefony 24h: +48 601 277 212, 83 343 46 91
1LHSROHFDP\VLĊDOHVáXĪ\P\SRPRFą
ZJRGQ\PSRĪHJQDQLXEOLVNLHMRVRE\
t y g o D n I k
r e g I o n a l n y
wydawca: Siedlecka Oficyna Wydawnicza
„Podlasie” sp. z o.o.; nr indeksu: 367478
Prezes: ks. Piotr Wojdat
wiceprezes: Monika Grudzińska
„echo katolickie”
adres redakcji: ul. Bp. i. Świrskiego 43A, 08-110
Siedlce, tel.: 25-644-48-00, kom. 694 466 922
www.echokatolickie.pl
email: [email protected]
Redaktor naczelna: Monika Grudzińska
([email protected])
Zastępca: Agnieszka Warecka
([email protected])
asystent kościelny: ks. dr hab. Andrzej Adamski
Redaktorzy prowadzący:
Jolanta Krasnowska-dyńka
([email protected])
Monika lipińska ([email protected])
Kinga Ochnio ([email protected])
dziennikarze: Agnieszka Wawryniuk,
Andrzej Materski (red. sportowa)
stali współpracownicy: ks. Henryk drozd, Janusz
eleryk, Waldemar Jaroń, tomasz Kępka, Małgorzata
Kołodziejczyk, tadeusz nieścioruk, ks. Paweł Siedlanowski, ks. Jacek Świątek, Anna Wolańska
korekta: Anna Kublik skład: leszek Sawicki
Reklama: iwona zduniak-Urban (tel. 664-427-272,
email: [email protected], iwonazduniak@
echokatolickie.pl)
księgowość: Beata Kusińska ([email protected])
numer konta: 81 2030 0045 1110 0000 0046 9000
(BGŻ BnP Paribas)
administracja: Marta Kaleucha
(ogł[email protected])
Rozpowszechnianie redakcyjnych materiałów publicystycznych bez zgody wydawcy jest zabronione.
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść
zamieszczanych reklam i ogłoszeń. w przypadku
stwierdzenia niezgodności treści z zasadami wiary
katolickiej, zastrzega sobie prawo odmowy ich
zamieszczenia. materiałów niezamówionych redakcja
nie zwraca, a w przypadku zakwalifikowania ich do
druku zastrzega sobie prawo zmiany tytułów i dokonywania skrótów.
druk: zPr Media SA, ul. dęblińska 6,
04-187 Warszawa
Prenumerata realizowana przez RuCH s.a.
zamówienia na prenumeratę w wersji papierowej
i na e-wydania można składać bezpośrednio na
stronie www.prenumerata.ruch.com.pl. ewentualne
pytania prosimy kierować na adres e-mail: [email protected] lub kontaktując się z telefonicznym Biurem Obsługi Klienta pod numerem: 801 800
803 lub 22 717 59 59 - czynne w godzinach 7.00
- 18.00. Koszt połączenia wg taryfy operatora.
Zamówienia na prenumeratę instytucjonalną
przyjmuje firma kolporter spółka z ograniczoną odpowiedzialnością s.k.a. informacje pod
numerem infolinii 0801 40 40 44 lub na stronie
internetowej www.dp.kolporter.com.pl

Podobne dokumenty