przedszkolne ploteczki krzysia i haneczki

Transkrypt

przedszkolne ploteczki krzysia i haneczki
PRZEDSZKOLNE
PLOTECZKI
KRZYSIA
I HANECZKI
PUBLICZNE PRZEDSZKOLE W MALCZYCACH
MARZEC 2014/7
Apel Twojego Dziecka
Apel Twojego Dziecka
wg Janusza Korczaka
1. Nie psuj mnie, dając mi wszystko, o co cię proszę. Niektórymi prośbami wystawiam cię
jedynie na próbę.
2. Nie obawiaj się postępować wobec mnie twardo i zdecydowanie. Ja to wolę, bo to mi daje
poczucie bezpieczeństwa.
3. Nie pozwól mi ukształtować złych nawyków. Ufam, że ty mi pomożesz wykryć je w zarodku.
4. Nie rób tak, abym czuł się mniejszym niż jestem. To jedynie sprawia, że postępuję głupio,
aby wydawać się dużym.
5. Nie karć mnie w obecności innych. Najbardziej mi pomaga, gdy mówisz do mnie spokojnie i
dyskretnie.
6. Nie ochraniaj mnie przed konsekwencjami. Potrzebne mi są również doświadczenia bolesne.
7. Nie rób tak, abym swoje pomyłki uważał za grzechy. To zaburza moje poczucie wartości.
8. Nie przejmuj się zbytnio gdy mówię: "Ja cię znienawidzę". To nie ciebie nienawidzę, ale
twojej władzy, która mnie niszczy.
9. Nie przejmuj się zbytnio moimi małymi dolegliwościami. One jednak przyciągają twoją
uwagę, której potrzebuję.
10. Nie zrzędź. Jeżeli będziesz tak robił, to będę się bronił przez udawanie głuchego.
11. Nie dawaj mi pochopnych obietnic, bo czuję się bardzo zawiedziony, gdy ich później nie
dotrzymujesz.
12. Nie zapominaj, że nie potrafię wyrazić siebie tak dobrze, jak bym chciał. Dlatego też
niekiedy mijam się z prawdą.
13. Nie przesadzaj, co do mojej uczciwości. To mnie krępuje i doprowadza do kłamania.
14. Nie zmieniaj swych zasad postępowania ze względu na układy. To wywołuje we mnie zamęt
i utratę wiary w ciebie.
15. Nie zbywaj mnie, gdy stawiam ci pytania. W przeciwnym wypadku zobaczysz, że przestanę
cię pytać, a informacji poszukam sobie gdzie indziej.
16. Nie mów mi, że mój strach i obawy są głupie. One są bardzo realne.
17. Nigdy nawet nie sugeruj, że ty jesteś doskonały i nieomylny. Przeżywam bowiem zbyt
wielki wstrząs, gdy widzę, że nie jesteś taki.
18. Nigdy nawet nie myśl, że usprawiedliwianie się przede mną jest poniżej twojej godności.
Uczciwe usprawiedliwianie się wzbudza we mnie nadzwyczajną serdeczność ku tobie.
19. Nie zapominaj, że lubię eksperymentować. Nie zabraniaj mi eksperymentować, gdyż bez
tego nie mogę się rozwijać.
20. Nie zapominaj jak szybko rosnę. Jest ci zapewne trudno dotrzymać mi kroku, ale proszę cię
- postaraj się
21. Nie bój się miłości. Po prostu mnie kochaj takiego, jaki jestem.
Suknia pani Wiosny
Dwa jeże z niecierpliwością wyczekiwały nadejścia pani Wiosny. Wiedziały, że jest to
piękna pani, która znana jest z tego, że jest bardzo elegancka. Znana jest z tego, że
przychodzi z wizytą w bardzo pięknych sukniach. A czym nas zaskoczy tej wiosny? Jeże
były tego bardzo ciekawe.
- Ja myślę, że pani Wiosna w tym sezonie pojawi się w długiej żółtej sukni. W kolorze
słońca będzie jej do twarzy. Może wówczas bardziej spodoba się słońcu i dzięki temu
przyjdą ciepłe dni.
- A ja myślę, że pani Wiosna przybędzie w sukni w kolorze zielonym. Będzie w niej
wyglądać bardzo świeżo. Jak przejdzie się w niej po polach, to na pewno trawa będzie
chętniej rosła.
- Ładnie będzie wyglądać w suki błękitnej. Jak w niej nad rzeką stanie, wszelkie lody wnet
się roztopią, a źródlana woda popłynie aż do morza.
- Najładniej będzie wyglądać w sukni w kwiaty. Wokół niej będą latać motyle. Wówczas
świat będzie bardziej kolorowy.
Tak mijały kolejne dni, a wiosny nikt nie widział. Jeże zaczęły się zastanawiać, cóż
takiego się stało z panią Wiosną? Dlaczego ich nie odwiedza?
- Może pani Wiosna zniszczyła suknię w podróży i nie może się nam teraz pokazać?
- A może pani Wiosna pobrudziła suknię błotem i musi ją wyczyścić zanim się nam w
niej pokaże?
Mijały kolejne dni, a jeże ciągle wiosny nigdzie nie widziały. Było to bardzo dziwne. Aby
to wyjaśnić udały się do sowy, która ponoć wszystko wiedziała.
- Sowo, powiedz nam, dlaczego pani Wiosna nie chce na odwiedzić? - zapytały jeże.
- Jak to, przecież była u was wczoraj, przedwczoraj i przed- przedwczoraj. Jest u was od
już od wielu dni – wyjaśniła sowa.
- Jak to, my przecież jej nie widzieliśmy – dziwiły się jeże.
- Może nie przyglądaliście się zbyt uważnie – wytknęła sowa.
- Wyglądaliśmy wiosny codziennie. Na pewno jej nie było – upierały się jeże.
- Ależ była – równie uparcie odpowiedziała sowa.
- Jeśli tak, to w jakiej była sukni? – zapytały jeże, chcąc tym samym dowieść, że to one
mają rację.
- Suknia pani Wiosny jest w kolorze wiosny – wyjaśniła sowa dodając - gdy ogrzewa was
w południe ciepłym słońcem ma suknie w kolorze żółtym, gdy spaceruje po łące, jej
suknia jest zielona, gdy nad wodą stoi, suknia jest niebieska, a gdy na tle kwitnącego sadu
się pojawia, to suknię ma koloru kwiatowego.
- To dlatego pani Wiosny nie możemy zobaczyć – stwierdziły jeże.
- Ależ przeciwnie, panią Wiosnę widać wszędzie. Jeśli dostrzeżecie ciepłe słońce, zieloną
trawę, płynącą wodę w rzece, czy kwitnące kwiaty, bądźcie pewni, że za tym wszystkim
stoi pani Wiosna.
Jeże wracając od sowy uważnie się rozglądały. Tym razem bez trudu odnalazły panią
Wiosnę.
Profil autora: Maminka
Wiosna
Naplotkowała sosna, że już się zbliża wiosna.
Kret skrzywił się ponuro: - Przyjedzie pewno furą
Jeż się najeżył srodze: - Raczej na hulajnodze.
Wąż syknął: - Ja nie wierzę, przyjedzie na rowerze.
Kos gwizdnął: - Wiem coś o tym, przyleci samolotem.
- Skąd znowu - rzekła sroka - ja z niej nie spuszczam oka
i w zeszłym roku w maju widziałam ją w tramwaju.
- Nieprawda wiosna zwykle przyjeżdża motocyklem!
- A ja wam tu dowiodę, że właśnie samochodem.
- Nieprawda, bo w karecie!
- W karecie? - Cóż pan plecie?
Oświadczyć mogę krótko, że płynie własną łódką!
A wiosna przyszła pieszo.
Już kwiaty za nią śpieszą, już trawy przed nią rosną
i szumią - Witaj wiosno!
Marzanna
Marzanna, zimowa panna,
w słomianej sukience rozpostarła ręce.
W lęku drżąca cała, topić się nie chciała.
z rozwichrzonym włosem, ognie ją poniosą.
Niechaj śnieg i mrozy wiośnie się ukorzą
i porą radosną zawitaj nam wiosno!
Za co lubimy wiosnę ?
Za przylaszczkę, pierwiosnek.
Za sasankę w futerku, za żaby kumkające.
Za kukanie kukułki, za kaczeńce na łące.
W marcu
Raz śnieg pada,
a raz deszczyk.
Na jeziorze
lód już trzeszczy.
Błękit nieba
lśni w kałuży,
bałwan w słońcu
oczy mruży.
- Koniec zimy.
Przerwa.
Dzwonek.
- To nie dzwonek,
to skowronek!
WITAJ WIOSENKO
Zagadki o wioś nie
Jak się nazywa ta pora roku,
Gdy się zielenić zaczyna wokół?
Skowronek nad polem śpiewa,
Kwiaty forsycji kwitną na drzewach.
(wiosna)
Chodzi polem słonko
Po zielonym życie.
Nad polem, nad łąką
Śpiewa ktoś w błękicie.
(skowronek)
Nie ma lepszej lotniczki
Ogon niczym nożyczki
Lepi gniazdo pod strzechą,
Jest dla ludzi pociechą,
W powietrzu toczy kółka,
Kto to taki?…
(jaskółka)
Miła niespodziankaJuż kwitnie…
(sasanka)
Mleczka nie piją, myszek nie jedzą,
Te bure kotki co na drzewie siedzą.
(kotki wierzbowe)
Przyszła wiosna od lasku
Z kluczykami przy pasku.
A te klucze pachnące
Można znaleźć na łące.
(pierwiosnki)
Przysiadły na topoli, stare gniazdo poznały,
Dzieciom na powitanie
O wiośnie klekotały.
(bocian)
Gdy się schowa za chmury,
Świat się staje ponury.
A weselej na świecie,
Kiedy śmieje się z góry.
(słońce)
*************************************** ***************************************
*************************************** ***************************************
REBUS DLA MĄDRALI
Ś niadaniowo -dla MARUDY
Dzisiejsze śniadanie było baaardzo wiosenne. Nasz nowy przysmak to pasta z kaszy jaglanej z
porem. Ma śliczny zielony kolor (przypomina z wyglądu pastę z awokado), wspaniały smak i
zapach taki, że ooooo :)
W połączeniu z pomidorem, kiszonym ogórkiem od mojej babci, świeżym koperkiem
i kiełkami lucerny to istna uczta wegańska.
Oto przepis na pastę:
Potrzebujemy:
2/3 kubka kaszy jaglanej
małego pora
1/2 łyżeczki curry (opcjonalnie)
płaską łyżeczkę soli kamiennej
2 łyżek oliwy z oliwek
2 niepełne kubki wody
Wykonanie:
W garnku podgrzewamy oliwę, wsypujemy sól i curry. Po chwili dodajemy kaszę jaglaną
i czekamy aż nasiąknie oliwą i zacznie się prażyć. Wlewamy wodę, która momentalnie zacznie
wrzeć. Mieszamy i gotujemy do momentu aż kasza napęcznieje i wchłonie prawie całą wodę. Od
czasu do czasu mieszamy. W tym czasie kroimy pora na plastry. Wrzucamy go do kaszy, mieszamy
i przez chwilę gotujemy. Kiedy kasza wchłonie całą wodę przekładamy potrawę do miksera i
miksujemy na gładką pastę. Można ją jeść na ciepło i na zimno. Z tym, że na zimno jest gęsta i da
się kroić w plasterki. Można przechowywać
w lodówce do trzech dni. SMACZNEGO!!!