Nr 1 (33) 2007

Transkrypt

Nr 1 (33) 2007
3
Nr 1 (33) 2007
4
Nr 1 (33) 2007
Od Redakcji
Do Czytelników
Nr 1 (33) 2007
STYCZEŃ – LUTY – MARZEC
2007
Wydawca:
Towarzystwo Sympatyków Kromołowa
ul. Filaretów 1, 42-431 Zawiercie
tel./fax (032) 67 16 627
e-mail: [email protected]
Zespół redakcyjny:
Apolonia Burzyńska – redaktor prowadzący
Czesława Bąba, Beata Muszalska, Danuta Skipirzepa,
Marta Skipirzepa
Rada programowa:
Stefan Rotarski, Zofia Malczewska
Layout & DTP:
Marek ŻÓŁTOWSKI
Druk:
Będzin, tel. 267 31 96
Za treść reklam Redakcja nie ponosi odpowiedzialności.
Zastrzega sobie prawo do skrótów i zmian.
Kwartalnik ukazuje się od 1999 roku.
Istnieje moż­li­wość nabycia poprzednich numerów.
Serdecznie dziękujemy za wspieranie finansowe Towarzystwa.
Nasze konto:
Towarzystwo Sympatyków Kromołowa
ING BANK ŚLĄSKI SA Katowice, ul. Sokolska 34
O/Zawiercie, ul. Leśna 6
nr rachunku 13 1050 1591 1000 0022 0651 9114
1 str okładki:
Dwór w Kromołowie od strony ulicy Filaretów.
Rys. Marta Ciszewska na podstawie zdjęcia wykonanego przez architekta Włodzimierza Czarneckiego
w 1934 roku.
2 str okładki:
Zdjęcie wyróżnione na konkursie fotograficznym
„Zawiercie w obiektywie”
Tytuł pracy: „Krzyż pokutny w Karlinie”
Autor – Joanna Kuta
3 str okładki:
Zdjęcia z konkursu fotograficznego „Zawiercie
w obiektywie”
Tytuł pracy: „Bez tytułu” (górne)
Autor – Joanna Kuta
Tytuł pracy: „Wypas owiec Karlin” (dolne)
Autor – Ewa Kita
4 str okładki:
Kalendarz na rok 2007. Autor – Zbigniew Cholewka
W każdym kolejnym numerze kwartalnika staramy się poruszyć potrzeby i dążenia społeczności
naszej dzielnicy oraz ciekawsze wydarzenia mające
wpływ na codzienne życie.
Drogi czytelniku, masz możliwość wzbogacenia
czasopisma, chwytaj więc za pióro i przysyłaj na
adres redakcji swoje spostrzeżenia, wspomnienia,
autobiografie i zdjęcia. Wydrukujemy! Podziel się
z innymi swoją wiedzą! Co pamiętasz o dworku kromołowskim? Proponujemy drugi artykuł
(pierwszy, autorstwa Mieczysława Żychowskiego
zamieszczony został w kwartalniku nr 1 z 2003
roku) opisujący dworek, zdjęcie obrazu pędzla
p. Krasia (obraz czarno–biały, własność prywatna)
służącego za wzór dla artstów malarzy: Piotra Jagielskiego (obraz znajduje się w Pałacyku n/ Wartą)
i Piotra Olbrychowkiego (obraz w firmie ANRO
– własność prywatna) oraz grafikę Marty Ciszewskiej (na okładce), a także kilka zdjęć z lat
czterdziestych minionego wieku. Niestety zdjęcia nie
są zbyt wyraźne, ale mamy nadzieję, że wzbudzą
wspomnienia wśród mieszkańców, którzy pamiętają
tę budowlę.
W niniejszym numerze polecamy Państwa
uwadze artykuły: Zdzisława Reńskiego o dworku,
Beaty Kowalczyk o utalentowanej Irenie Czech
związanej z Kromołowem poprzez małżeństwo
z naszym rodakiem, Magdaleny Dymek wspomnienie o Mieczysławie Żychowskim, dzięki któremu
poznaliśmy „Stare dzieje Zagłębia”, Joanny Gewald
o placu zabaw dla dzieci i listach dzieci do św.
Mikołaja, Doroty Czernek „Turystyczna wędrówka” oraz interesujące relacje z wydarzeń w szkole
i w pracy Towarzystwa.
Zachęcamy do lektury!
Apolonia Bu­rzyń­ska
Nr 1 (33) 2007
3
Wspomnienia
Curriculum
vitae
Pan Mieczysław Żychowski miał dwie pasje.
Oczywiście mógł być również zapalonym wędkarzem, kolekcjonerem znaczków czy kibicem
sportowym, ale ja wiem, że przede wszystkim
kochał dzieci i całe życie poświęcił pracy z nimi,
a ponadto gromadził i upowszechniał wiadomości o swej rodzinnej miejscowości – Kromołowie.
4
Syn Piotra Żychowskiego i Katarzyny z Figlów
Żychowskiej przyszedł na świat 22 czerwca
1911 roku. „Sielskie i anielskie” dzieciństwo
i młodość zakończyło najpierw zdanie egzaminu dojrzałości w IV Liceum Ogólnokształcącym
im. Henryka Sienkiewicza
w Częstochowie w 1935 r.,
a później, już definitywnie,
kres studenckiej beztrosce
położyła wojna, która przerwała edukację pana Mieczysława na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu
Jagiellońskiego. Wojenna
zawierucha rzuciła naszego bohatera do Rumunii.
Tam pracował jako nauczyciel w Polskim Gimnazjum
i Liceum w Tr. Severin. O ile
jednak wybór zawodu pedagoga w 1939 roku mógł być wynikiem sytuacji
historyczno-politycznej, to późniejsza, powojenna praca z dziećmi w Domu Dziecka w Rokitnicy,
w Robotniczym Towarzystwie Przyjaciół Dzieci
czy podjęcie obowiązków kierownika administracyjno-pedagogicznego w Sanatorium Rehabilitacyjnym w Zawiści były już świadomymi
wyborami.
W latach 1968 – 1973 Pan Mieczysła pracował jako kierownik pedagogiczny w Wojewódzkim Ośrodku Kardiologii Dziecięcej
w Murzkach.
W 1963 roku pan Żychowski rozpoczął
współpracę z „Wiadomościami Zagłębia”, przygotowując i publikując cykl artykułów dotyczących historii Kromołowa i jego okolic. To on
wystąpił z propozycją współpracy, dając dowód
pamięci i przywiązania do rodzinnej miejscowości. Osobiście dostarczał lub wysyłał pocztą
materiały do redakcji. Jego opracowania okazały się bardzo cenne. Dzięki uprzejmości żony
Pana Mieczysława, która udostępniła prace
męża, również kromołowianie mogli bliżej
poznać losy swej miejscowości. W kolejnych
numerach Kwartalnika drukowane były artykuły pana Mieczysława Żychowskiego.
Jak pisze o swym
ojcu pani Janina Ziobroń
z domu Żychowska: „związany emocjonalnie z Kromołowem, pomimo długolet­
niego pobytu poza tym miejscem, życzył sobie spoczywać
na tutejszym cmentarzu”.
Wrócił do swego ulubionego miejsca.
Warto docenić miłość
i troskę pana Żychowskiego o rodzinną miejscowość. Może niektórzy
zastanowią się lub lekceważąco powiedzą: „za
czym tu tęsknić”. Wtedy znów okaże się, że rację
ma stare powiedzenie „cudze chwalicie, swego
nie znacie”.
Nr 1 (33) 2007
Magdalena DYMEK
Wspomnienia
Pogrom
Żydów
Nie jestem pewien, który to był rok 1940,
czy 1941.
Zamierzałem odwiedzić ciocię mieszkającą
w Sławniowie, więc razem z koleżanką Teresą
Kwapisz, która udawała się do rodziny w Pilicy,
wyruszyłem na wędrówkę „za granicę”. Ciocia
koleżanki, pani Strzałkowska zatrzymała mnie
na noc, gdyż zbliżała się godzina policyjna. Na
wszelki wypadek umówiliśmy się, że w razie
przyjścia Niemców będziemy udawać dzieci naszej gospodyni. Dla nas ta noc minęła spokojnie,
jednak rano okazało się, że wtedy, kiedy my
spaliśmy, hitlerowcy przeprowadzali wysiedlenie,
a faktycznie pogrom Żydów.
Kiedy wyszedłem z mieszkania, gdzie nocowaliśmy, już w bramie ujrzałem zabitych Żydów,
ich zamordowane małe dzieci z porozbijanymi
główkami. Przerażony wybiegłem na rynek, pod
wpływem szoku zapomniałem, w którą stronę
mam iść. Na szczęście szybko oprzytomniałem
i bezzwłocznie udałem się w kierunku Sławniowa.
W drodze musiałem przejść przez most na rzece
Dobrej, gdzie stał żandarm. Kiedy mijałem go,
z przyległej posesji odezwał się chłopięcy głos:
„O, idzie Juda!” Żandarm uniósł broń, zarepetował, na szczęście jednak nie wystrzelił od razu,
lecz wylegitymował mnie i spytał dokąd idę.
Drżąc podałem mu dokumenty i powiedziałem,
że idę do cioci do Sławniowa. Żandarm opuścił
broń i pogroził „żartownisiowi”. Ocalałem, choć
niewiele brakowało, bym stracił życie.
Kiedy przyszedłem do cioci i opowiedziałem,
co mnie spotkało, rozpłakała się i już nigdzie nie
chciała mnie puścić. Później moi kuzyni Stasiek
i Edek pokazali mi przejścia przez starą drożdżownię, którymi Żydzi uciekali z Pilicy.
Nigdy nie zapomnę tej wojennej przygody, jak
niewiele trzeba było, by stracić życie.
Prawdziwość mojej opowieści mogłaby potwierdzić Teresa Kwapisz, później Dziubińska,
z którą razem wtedy udałem się do Pilicy.
Stanisław Pałuchowski
Kraków, 06.06.2006 r.
W dniu 12 października 2006 roku zmarł
Stanisław Kwapisz
muzyk członek kilku orkiestr dętych na Śląsku.
Entuzjastycznie przyłączył się do zespołu orkiestry dętej
w rodzinnej miejscowości Kromołowie.
Dziękujemy Ci Stanisławie!
Cześć Jego Pamięci!
Rodzinie składamy serdeczne wyrazy współczucia.
Zarząd Towarzystwa Sympatyków Kromołowa
Nr 1 (33) 2007
5
Wspomnienia
Sentymentalna podróż do przeszłości
dwoiego piętra. Trzecia, że trwałe i do ruiny nie
tak prędkie. Czwarta, że łacnej inwencjej nie
trzeba wschodów wymyślać, które wielką trudność
zwykły czynić, ani się po nich chodząc mordować,
jeden tylko może być na samym wejściu, to jest
stopni kilka, albo kilkanaście, a drugi w tyle od
ogroda. Na koniec wiatrom nie tak podległe,
a zatym i zimnu, na które w naszym »septemtrionie«
(klimacie – przyp. M.R.) największy ma być respect.
„Dwór nazywam o jednym piętrze budynek
Więc pozór swój przecie mieć mogą, zwłaszcza kiedy
albo z drzewa albo z muru. Ale życzyłbym, aby
na wyniosłym miejscu dla prospektu i gdy dach do
z muru, albowiem trwałość i przeciwko ogniowysokości ścian proportionalny”.
wi, bezpieczeństwo i nie tak częsty koszt na
Wszystkie te cechy z pewnością posiadał,
poprawę, więc i nie tak wielka speza jakoby wciąż żywy w sentymentalnych podróżach
kto rozumiał, te wszystkie uwagi słusznie w przeszłość, dwór w Kromołowie. W regiomur zalecają”.
nalnych opracowaniach za jego budowniczego
uważa się Stanisława Warszyckiego – kasztelana
Taką definicję dworu szlacheckiego sfor- krakowskiego (niesłusznie przypisuje się jemu tymułował siedemnastowieczny autor książki, tuł podskarbiego wielkiego koronnego – również
uznawananej za pierwszy
na stronie internetowej
w Polsce podręcznik sztuki
Kromołowa). Marian Kantor
budowlanej. Wg tego autoMirski miłośnik historii Zara typowy dwór szlachecki
głębia Dąbrowskiego i aupowinien być: symetryczny,
tor opracowania „Z dziejów
wydłużony na bazie prostoZagłębia Dąbrowskiego” jako
kąta, przed frontem powibudowniczego wskazuje
Dwór,
rzut
parteru
nien znajdować się dziedziJana Firleja wielkiego marniec. Zaleca jednocześnie
szałka koronnego (pows­
odejście od strzelistych piętrowych budowli tałby więc już w XVI wieku). Od Firlejów
i wskazuje zalety parterowego dworu: „Na- w 1669 roku dobra Kromołowskie nabył wspoprzód stąd, że gdy
mniany wcześniej
nikt ani nade mną ani
Stanisław Warszycki.
pode mną nie mieszka,
O tym wiernym żołżaden nic nie kołace,
nierzu 5 polskich
i pod nos nie kurzy.
monarchów opo Druga, że przestronne
wiadano, że kiedy
mogą być takie bujechał z Krakowa
dynki, bo co bym miał
do Warszawy ani na
na drugie piętro łożyć
chwilę nie opuszczał
materyi dam na przewłasnych dóbr.
stronność. Zwłaszcza,
Dwór został zbuże ścian nie potrzeba Widok dworu od strony pólnocno-wschodniej
dowany nad stawem,
tak miąższych jak do – obraz autorstwa p. Krasia
który rozłożył się na
Dwór
w Kromołowie
6
Nr 1 (33) 2007
Wspomnienia
znajdowało się w prawej narożnej wieży.
W niższych partiach wież małej wielkości
okienka, które pełniły funkcję otworów
strzelniczych i ubikacji. Dopiero tuż pod
kopułą zaszklone okna świadczą o użytkowej roli tej części wież: sypialni i zbrojowni. Według niektórych opinii bryła
Kromołowskiego dworu stała się wzorem
dla wielu dla wielu wybudowanych później dworów murowanych i drewnianych
w całej Polsce. Do dzisiaj zachowały
się takie dwory w Świdniku i Kraśniku.
Właścicielami kromołowskiego dworu po
Warszyckich zostali Jordanowie. Następnie przeszedł on w ręce Gostkowskich
a potem Zachertów. Ostatnimi jego właścicielami byli Habermanowie.
We wrześniu 1669 gościem we dworze
był Michał Korybut Wiśniowiecki w drodze z Warszawy do Krakowa na koronację. Jego pobyt stał się kanwą opowiadania Klementyny z Tańskich Hoffmanowej
Fot. W. Czarnecki
„Nocleg w Kromołowie”. Wspomina o tym
Dwór w Kromołowie. Portal wejściowy (1934 r.)
również w swoich pamiętnikach Sabina
prawym źródle Warty. Staw ten znajdował się od Grzegorzewska z Gostkowskich.
Innym znamienitym gościem dworu był słynny
strony wschodniej budowli. Takie usytuowanie
stało się obowiązującym kanonem lokalizacji polski astronom Franciszek Armiński – mąż
dworów szlacheckich a później ziemiańskich. jednej z córek Piotra Gostkowskiego.
Zbudowany został on na bazie prostokąta o wymiarach
60,5 x 32,25 łokcia polskiego
(34,7 x 18,5 m). Fundament
oraz ściany były z kamienia
wapiennego oraz częściowo
wykorzystano cegłę. Dach
był kryty gontem tzw „karpiówka”. Wieże narożne
– alkierzowe były dwukrotnie
wyższe od części zabudowy mieszkalnej. Na ścianie
wschodniej podcienie wykorzystywane jako ganek,
Fot. W. Czarnecki
do którego wyjście z dworu Widok dworu od strony południowo-wschodniej
Nr 1 (33) 2007
7
Wspomnienia
Dwór ten ulegał przeróbkom, co jest widoczne
na zachowanych starych fotografiach. Najistotniejsze zmiany zaszły w wyglądzie alkierzowych
wież, które rozebrano do połowy. Z początkiem
XX wieku nieużywany zgodnie z przeznaczeniem
zaczął podupadać.
Marian Kantor Mirski na łamach „Kuriera Porannego” apelował w 1929 roku, aby ten niezwykły
Pan Bolesław Jakubek pracując w Będzinie
odkrył ze zdziwieniem, że na jednej ze ścian
wisi nieznany jego kolegom obraz. Dla niego
jako Kromołowianina był to niezwykły i chyba
najcenniejszy obraz – widok dworu naszkicowany przez p. Krasia. W ten niezwykły sposób
powróciła do Kromołowa jedna z najcenniejszych
pamiątek – świadek jego dumnej przeszłości.
Widok dworku od strony północno-wschodniej
pomnik polskiej architektury ocalić od zapomnienia. Proces niszczenia został powstrzymany
ale na krótko.
8
Po 1940 roku Niemcy, któym mocno doskwierał między innymi brak materiałów budowlanych,
rozebrali mury dworu i wykorzystali pozyskany
kamień i cegłę do budowy drogi strategicznej
Kromołów-Włodowice.
Dwór w Kromołowie zanim zniknął z jurajskiego krajobrazu był wdzięcznym obiektem
dla miłośników fotografii, amatorów rysunków i profesjonalnych artystów. Dzięki temu
zachowały się on w pamięci.
Obraz ten stał się wzorem wielu współcześnie namalowanych widoków nieistniejącego dworu.
Dzięki innemu wielkiemu miłośnikowi historii
Kromołowa – Mieczysławowi Żychowskiemu zawdzięczamy jedyny widok dworu od strony zachodniej. Miał on zwyczaj fotografować pamiątki
z przeszłości a następnie zdjęcia te wykorzystywał
jako karty pocztowe. Jedna z nich została odnaleziona przypadkowo przez autora artykułu.
Dopiero oglądając galerię zachowanych zdjęć
i rysunków możemy odtworzyć prawdziwy obraz
kromołowskiego dworu w czasach jego świetności.
Nr 1 (33) 2007
Zdzisław
Fot. J.Reński
Gewald
Wspomnienia
Obraz dworku autorstwa Piotra Jagielskiego
9
Dworek – autor Piotr Olbrychowski
Nr 1 (33) 2007
Z życia Kromołowa
Plac marzeń
„Uśmiech wędruje daleko”
Dzieci to nasz największy skarb. Jak wiele
czasu i jak chętnie im go poświęcamy.
Uśmiech na ich twarzach wyzwala w nas
najcieplejsze uczucia. Zabiegamy, więc
o ten uśmiech i zadowolenie naszych pociech
poprzez stwarzanie im optymalnych do tego
warunków.
Mając na myśli dobro dzieci, dzięki ludziom
pełnym poświęcenia, pełnym inicjatywy z Towarzystwa Sympatyków Kromołowa, Samorządu
Początkiem listopada na wcześniej przygotowanym terenie rozpoczęto montaż elementów
zabawowych, które zostały zaprojektowane tak,
by w najwłaściwszy sposób wpływały na rozwój
dziecka.
Dzieciaki zerkają z niecierpliwością, nie mogą
się już doczekać…
Jako pierwsze pojawiają się: trzy bujaki sprężynowe, huśtawki, karuzela platformowa i zestaw
zabawowy dla dzieci starszych – rampa, drabinki,
przeplotnie. Zamontowany będzie jeszcze stół do
tenisa i ławeczki.
Z precyzją i dokładnością
powstaje plac marzeń dla wielu dzieci. To spełnienie marzeń
o wesołym, bajkowym i kolorowym miejscu zabaw. Plac ten
jest źródłem radości i uśmiechu dzieci, które pełne entuzja-
Fot. A. Bąba
„Kto nigdy nie był dzieckiem, nie może stać się dorosłym”
10
Mieszkańców a także Dyrekcji Zespołu Szkół
Gimnazjum i Szkoły Podstawowej nr 13 powstaje
plac zabaw – projekt typu ogródka jordanowskiego. Plac zabaw to jedna z części projektu zagospodarowania terenu przeznaczonego na rekreację. Z budżetu miasta przeznaczono 50 tyś.
złotych na zakup, montaż i wykonanie dodatkowego wyposażenia placu zabaw.
Fot. A. Bąba
Nr 1 (33) 2007
Z życia Kromołowa
zmu rozwijają także swoją sprawność fizyczną,
bo ruch to podstawa dobrego samopoczucia i
sprawności organizmu.To wspaniała możliwość
aktywnego spędzania czasu wolnego. A aktywne
spędzanie czasu wolnego uczy samodyscypliny i
cierpliwości. To miejsce, gdzie dzieci integrują się
z rówieśnikami, nawiązują nowe znajomości, uczą
się współpracować w grupie. Pamiętajmy, że zabawa nie jest dla dziecka tylko przyjemnym relaksem, pełni ona rolę stymulatora rozwoju i dlatego
Działalność
Towarzystwa
Pierwszy dzień czwartego kwartału 2006 r.
rozpoczęliśmy wycieczką w Góry Świętokrzyskie, a potem już był bardzo pracowity okres,
a mianowicie: comiesięczne spotkania członków
Towarzystwa, spotkania z zarządem Samorządu
Mieszkańców w celu omówienia zadań gospodarczych na rok następny, opracowanie planu
pracy na 2007 r., podsumowanie konkursu fotograficznego, archiwizacja zdjęć z tegoż konkursu,
rozliczenia zadań kulturalnych, na które otrzymaliśmy dotację z UM, udział w jury i podsumowaniu konkursu „Zawitały Anioły” organizowanym
przez pracowników MOK „Centrum”, wspólnie
z Dyrekcją szkoły nr 13 i SM przygotowanie
terenu pod urządzenia na placu zabaw dla dzieci
oraz wystąpienie do producenta o nieodpłatne
przekazanie kostki brukowej i konstrukcji pod
ławki niezbędnej do estetycznego wykończenia
placu zabaw, dopilnowanie montażu urządzeń
na w/w placu, opracowanie kolejnego numeru
kwartalnika, zorganizowanie wyświetlenia filmu
produkcji europejskiej w ramach współpracy
z Towarzystwem Miłośników Ziemi Zawierciańskiej. Członkowie Towarzystwa uczcili Dzień
Niepodległości złożeniem kwiatów na grobie
bohaterów poległych za wolność ojczyzny,
udziałem w uroczystym nabożeństwie w kościele
należy zachęcać dzieci do zabawy. Z nieukrywaną
radością będziemy mogli spojrzeć na efekt działań
„ludzi dobrej woli”. To na dzień dzisiejszy największa atrakcja dla dzieci młodszych w naszej
miejscowości. Ponieważ stworzenie tego placu
wymagało poświęcenia i nakładu pracy wielu ludzi
wpajajmy dzieciom poczucie odpowiedzialności
tak, aby miejsce to mogło bezpiecznie służyć
przez wiele lat.
Joanna Gewald
parafialnym w Kromołowie oraz w wieczorze pieśni niepodległościowych wykonanych w Pałacyku
n/Wartą przez zespoły regionalne z terenu Zawiercia. Członkowie byli obecni na dwóch wernisażach
w galerii MOK „Centrum” tj. na wernisażu zdjęć
z podróży do Chin J. Soleckiego i pokonkursowej wystawy fotografii organizowanej przez
Towarzystwo Miłośników Ziemi Zawierciańskiej
oraz wernisażu obrazów malarza pani Doroty
Wilczak-Smyrak.
W czwartym kwartale 2006 r. odbywały się wybory do samorządów i związane z nimi spotkania
mieszkańców z ustępującymi władzami miasta:
prezydentami i radnymi. W spotkaniach tych
uczestniczyli członkowie naszego Towarzystwa.
Z okazji okresu świątecznego ustawiono dekoracyjne drzewka koło Pałacyku n/Wartą oraz po
raz pierwszy w Rynku w Kromołowie.
Dokonano weryfikacji przynależności członków, biorąc pod uwagę zainteresowanie pracą
Towarzystwa i ustalono, że na dzień 4 grudnia
2006 r. ilość członków ogółem wynosi 1165,
w tym zwyczajnych wynosi – 81 osób, członków
wspierających – 84 osób.
W IV kwartale zwiększono liczbę członków
Towarzystwa o trzy osoby. Członkami stałymi
zostały: Elżbieta Prędka, Elżbieta Stanikowska
i Wanda Drożdżowska.
W tym pracowitym okresie zorganizowany został relaksowy wieczór przy muzyce „Andrzejki”
oraz bal sylwestrowy.
Nr 1 (33) 2007
Zofia MALCZEWSKA
11
Z życia Kromołowa
Program działania
Towarzystwa Sympatyków Kromołowa
na 2007 rok
Podejmować działania zmierzające do rozwijania życia kulturalnego i społecznego:
12
• W zakresie kultury zrealizować następujące
zadania:
1.Prowadzić działalność publikacyjną tj. czasopismo – kwartalnik „Kromołów wczoraj i
teraz” i opracować album pt. „Dzieje Kromołowa” w rysunkach, grafice i fotografii.
2.Rozwiązać problem patronatu nad edukacją dzieci i młodzieży – nauki gry na
instrumentach dętych oraz prowadzenia
zespołu orkiestry dętej w Kromołowie.
3.Rozwijać zainteresowania plastyczne
u dzieci i młodzieży oraz uwrażliwiać na
estetykę otoczenia – organizować konkurs
malowania na murze tzw. „Muralia”.
4.Rozbudzać wśród mieszkańców zamiłowania do swojego regionu – konkurs
fotograficzny pt. „Powiat zawierciański
w makro i mikro fotografii”.
5.Zorganizować wystawę fotografii w plenerze pt. „Kromołów wczoraj i teraz”.
6.Spotkanie autorskie z pisarzem.
7.Dopracowanie strony internetowej Towarzystwa www.kromolow.abc.pl
8.Pogłębiać wiedzę o kraju i świecie członków Towarzystwa – organizować spotkania
z ciekawymi ludźmi, wycieczki krajoznawcze i historyczne.
9.Zarchiwizować posiadany materiał dotyczący: konkursów, zdjęć miejscowych
obiektów, rysunków i grafik wykonywanych przez artystów malarzy.
• W zakresie rozwoju aktywności społecznej:
1.Stosować sprawdzone metody integracji
społeczności Kromołowa poprzez organizowanie urozmaiconych form upowszechniania rekreacji jak: wieczory
z muzyką, kuligi, wycieczki piesze, tradycyjne prażonki.
2.Współpracować z Samorządem Mieszkańców.
3.Inicjować działania w zakresie zwiększenia estetyki otoczenia.
4.Współdziałać z instytucjami i organizacjami działającymi na naszym terenie,
zarówno na etapie prac koncepcyjnych,
jak i organizacyjnych.
• W zakresie organizacji Towarzystwa:
1.Nieustannie czynić starania o popularyzowanie Towarzystwa pozyskując nowych
członków.
2.Okresowo analizować zaangażowanie
członków w działalność Towarzystwa.
Nr 1 (33) 2007
Za Zarząd TSK
Przewodnicząca Apolonia Burzyńska
Z życia Kromołowa
Towarzystwo Sym­pa­ty­ków Kro­mo­ło­wa
Kronika cz. 10
I kwartał 2006 r.
• Na wniosek byłego członka orkiestry dętej
Józefa Cholewki przystąpiono do reaktywowania zespołu i szkolenia dzieci i uczniów.
Z pomysłem zapoznano prezydenta miasta
oraz dyrektora Miejskiego Ośrodka Kultury, licząc na pomoc w ustaleniu patronatu i pomoc
finansową. Dyrektor szkoły w Kromołowie
udostępnił pomieszczenia na szkolenie dzieci
i młodzieży. Zaangażowano trzech instruktorów do nauki na instrumentach drewnianych
i perkusji, oddano do remontu instrumenty,
którymi przez 15 lat opiekował się Edward
Adamowski. Dyrektor MOK udostępnił pomieszczenie w Pałacyku n/ Wartą na próby
zespołu oraz przydzielił pokój na składowanie
instrumentów. Nawiązano kontakt z byłymi
członkami zespołu i rozpoczęto regularne
próby, do czego zaangażowano młodego, po
studiach muzycznych kapelmistrza.
• W związku z napływającymi od mieszkańca
Kromołowa uwagami dotyczącymi projektu
zagospodarowania terenu przy Pałacyku
n/Wartą zarząd Towarzystwa omówił z projektantem przygotowanie koncepcji uwzględniającej zgłoszone uwagi.
• W miesiącu marcu 2006 r. opracowano
wspólnie z Wydziałem Rozwoju i Promocji
Miasta regulamin konkursu fotograficznego
i ogłoszono przyjmowanie prac do 25 sierpnia
2006 r.
II kwartał 2006 r.
• W dniu 02 maja 2006 r. – z okazji „Zawierciańskiej Majówki” zorganizowano imprezę plenerową – konkurs malowania na murze przez
dzieci, młodzież i dorosłych tzw. „Muralia”
p.t. „Cztery pory roku na Jurze”. Sympatyczna
impreza spotkała się z poparciem dyrektora
szkoły, instruktora zajęć plastycznych oraz
zainteresowanych artystów – amatorów.
W imprezie wzięło udział 24 uczestników.
Efektem jest kolorowy mur na terenie szkoły.
Sponsorem imprezy była firma „Królmet”
i Dyrekcja Zespołu Szkół w Kromołowie.
• Członkowie Towarzystwa wspólnie z Ochotnicza Strażą Pożarną i Włodzimierzem Królem
wykonali dalsze prace przy oczyszczaniu
zbiornika wodnego i udrożnili przepływ
wody.
• W celu uzyskania dotacji finansowej ze środków publicznych Towarzystwo przystąpiło
do konkursu ogłoszonego przez Prezydenta
Miasta na zadania publiczne miasta Zawiercia
w dziedzinie kultury i ochrony dziedzictwa
narodowego. Zgłoszono cztery wnioski
i wszystkie uzyskały dotację. Ogółem uzyskano 9000,- zł. Zgłoszone zadania kulturalne: konkurs fotograficzny, publikacja
– wydawanie kwartalnika „Kromołow wczoraj
i teraz”, szkolenie dzieci i młodzieży gry na
instrumentach dętych oraz jubileusz X–lecia
Regionalnego Zespołu Folklorystycznego
„Kromołowianie”.
III kwartał 2006 r.
• Zaprojektowano wspólnie z Samorządem
Mieszkańców i Dyrektorem Zespołu Szkół
plac zabaw dla dzieci.
• W sierpniu zorganizowano pięciodniową wycieczkę do Czech ze zwiedzaniem miasteczka
Broumow, Skalnego Miasta, Pragi i Moraw.
• We wrześniu zorganizowano spływ pontonowy rzeką Białką połączony ze zwiedzaniem
Lelowa.
• We wrześniu artyści amatorzy kontynuowali
„Muralia” i pomalowali część muru (drugą
stronę) okalającego szkołę. Piękne kolorowe
obrazy ożywiły szare cementowe ogrodzenie
i są ozdobą Kromołowa.
Nr 1 (33) 2007
13
Z życia Kromołowa
IV kwartał 2006 r.
• W dniu 1 października zorganizowano krajową wycieczkę w Góry Świętokrzyskie, w
której programie było zwiedzanie amfiteatru
w Kielcach, dębu „Bartek”, muzeum Henryka
Sienkiewicza w Oblęgorku, klasztoru na
Świętym Krzyżu oraz ruin zamku Ossolińskich
„Krzyżtopór” w Ujeździe.
• W dniu 20 października odbyło się uroczyste
podsumowanie konkursu fotograficznego
połączone z wręczeniem nagród i wystawą
pokonkursową, która trwała do 29 listopada
2006 r. a następnie na tydzień została przeniesiona do miejscowej szkoły.
• W dniach 9 i 10 października zostały ustawione urządzenia na placu zabaw dla dzieci,
które cieszą się wielkim powodzeniem. Całkowite wykończenie placu tj. piaskownica,
utwardzone kostką alejki i ławeczki zostaną
zainstalowane na wiosnę 2007 r. Prezydent
Miasta przeznaczył 50 tys. zł na wyposażenie
placu zabaw.
• Z inicjatywy członków Towarzystwa, z pomocą
Samorządu Mieszkańców ustawiono po raz
pierwszy ozdobne drzewko z dekoracyjnym
oświetleniem na Rynku w Kromołowie. Drugie
drzewko, jak corocznie, zostało ustawione
przed Pałacykiem n /Wartą.
• W dniu 26 listopada zorganizowano imprezę
rozrywkową „Andrzejki”, w której uczestniczyło 65 osób – członkowie Towarzystwa, ich
rodziny i przyjaciele.
• W dniu 11 grudnia z inicjatywy Towarzystwa
spotkały się zarządy: Samorządu Mieszkańców i Towarzystwa Sympatyków Kromołowa,
na którym omówiono plany prac na 2007 r.
obydwu organizacji. Postanowiono wystosować prośbę do UM o ujęcie w budżecie na
rok następny wniosków dotyczących naszej
dzielnicy.
• W dniu 15.12.2006 r. w ramach współpracy
z organizacją Towarzystwem Miłośników
Ziemi Zawierciańskiej został wyświetlony film
produkcji europejskiej.
• W dniu 31 grudnia zorganizowano bal sylwestrowy, z którego dochód przeznaczono na
publikację – wydawanie kwartalnika.
Czesława Kumaszka-Bąba
W dniu 15 października zmarł artysta plastyk
Piotr Jagielski
Swoim talentem wzbogacał działalność Towarzystwa.
Jego prace na okładkach kwartalnika „Kromołów wczoraj i teraz”
stanowią dla nas cenną pamiątkę.
Dziękujemy Ci Piotrze!
CZEŚĆ JEGO PAMIĘCI
14
Rodzinie składamy serdeczne wyrazy współczucia.
Zarząd Towarzystwa Sympatyków Kromołowa
Nr 1 (33) 2007
Z życia Kromołowa
Śpiewa.
Patrzy, myśli i pisze
Urodziła się w Kaliszu, gdzie mieszka do
dzisiaj. Obecnie jest na emeryturze. Życie
od początku jej nie rozpieszczało. Miała rok
i siedem miesięcy, kiedy w wieku 24 lat
zmarła – chora na gruźlicę – matka. Zna ją
tylko ze zdjęć. Ojca ledwie sobie przypomina
– zmarł, gdy była 9-letnią dziewczynką. Od
tej pory wychowywała ją ciotka. Po rodzicach odziedziczyła zamiłowanie do muzyki
i zdolności śpiewacze – ojciec grał na wielu
instrumentach a matka bardzo ładnie śpiewała. Od kilku lat zajmuje się pisaniem,
a utwory jej autorstwa to aforyzmy i fraszki.
Postać ową znasz już Drogi Czytelniku od
dawna, bowiem jest ona autorem utworów,
zamieszczanych w naszym Kwartalniku
w Towarzyskim Kąciku Literackim.
Z pewnością odgadłeś, Miły Czytelniku, że
bohaterką tegoż artykułu będzie Irena Czech,
osoba od wielu lat współpracująca z redakcją
Kwartalnika.
Lata dzieciństwa i młodości spędziła w Kaliszu. Tu ukończyła liceum i zdała maturę. Jednak
wspomnienia z tego okresu przepełnione są
smutkiem i melancholią. – W moim dzieciństwie
i młodości nie było osób mi najbliższych. Nie miałam też rodzeństwa, nad czym bardzo ubolewałam.
Radość dzieciństwa zniknęła w momencie, kiedy
zamknęło się wieko trumny mojego ojca. Zaczęłam
wówczas rozumieć, że na wyciągnięcie ręki nie
mam nikogo, przed kim mogłabym się wypłakać, do
kogo mogłabym się przytulić. Od tego czasu byłam
dzieckiem małomównym i zamkniętym w sobie.
Często siadałam w oknie i patrzyłam na ogród. Rosła
w nim wierzba płacząca. Wpatrywałam się w nią
i powierzałam jej swoje żale. Mając 9 lat zaczęłam
dorośleć. Kiedy moje koleżanki wolny czas spędzały
na randkach i zabawach, ja pracowałam. Soboty
i niedziele poświęcałam na odrabianie lekcji i czytanie
lektur, nie miałam czasu na zabawy – opowiada
z żalem Irena Czech.
Mając 15 lat zaczęła pracować zawodowo
i jednocześnie uczęszczała do liceum. Ponieważ
po nocach uczyła się, dużo czytała, jej zdrowie
Fot. H. Czech
Irena Czech
Nr 1 (33) 2007
15
Z życia Kromołowa
Irena Czech (z lewej) w plenerze
16
zostało nadwerężone i chorowała, mając nawet
objawy anemii. Po maturze przez okres dwóch
lat pracowała i uczęszczała na lekcje gry na fortepianie do znanej kaliskiej pianistki. – Z okresu
mojej młodości pamiętam kilka szczegółów. Będąc
w siódmej klasie napisałam krótką sztukę sceniczną
na zadany temat i została ona oceniona jako najlepsza praca w klasie. Będąc w liceum tak pokochałam
okres romantyzmu w literaturze, że z wielką przyjemnością, dla własnej satysfakcji uczyłam się na
pamięć wielu sonetów krymskich A. Mickiewicza.
Mając 17 lat przeczytałam kilka dzieł Platona oraz
przestudiowałam Etykę Józefa Kellera – wspomina
nasza rozmówczyni.
Kolejny etap życia naszej bohaterki związany
jest z Łodzią. – Do Kalisza przyjeżdżałam tylko na
Boże Narodzenie, Wielkanoc i wakacje. Mając dwadzieścia lat, zaczęła bowiem studiować mikrobiologię na Uniwersytecie Łódzkim, na Wydziale
Biologii i Nauk o Ziemi. Długo się przedtem
zastanawiała, gdyż interesowała ją także psychologia. – Ku mojej radości, przez dwa lata studiów
miałam wykłady i ćwiczenia z filozofii oraz logiki.
Ogromnie się z tego cieszyłam – mówi Irena Czech.
– Na wykładach, wpatrzona w profesora, chłonęłam
każde jego słowo, każdą myśl. Ćwiczenia z filozofii,
polegające na dyskusji z zadanej lektury filozoficznej,
nie sprawiały mi żadnej trudności.
Dyskutowałam swobodnie, z wielką
przyjemnością. Dzięki temu po
dwóch latach zostałam zwolniona
z kolokwium dopuszczającego do
egzaminu, a egzamin zdałam celująco – wspomina z radością.
Cały okres studiów obfitował
w ogrom zajęć – bieganie na
wykłady, ćwiczenia, preparatykę
i uzyskiwanie zaliczeń. Wolne
wieczory Irenka spędzała na
koncertach w filharmonii, jak
Fot. H. Czech
również w operze i operetce.
Uczęszczała także na wykłady
z psychologii. Najważniejsze jednak były próby chóru Uniwersytetu Łódzkiego,
które odbywały się kilka razy w tygodniu. Pytamy,
dlaczego? – Śpiewanie kocham od najmłodszych
lat, a w chórze tym byłam solistką i mogłam się
wyśpiewać, ile dusza zapragnie.
Fot. H. Czech
Irena Czech na wypoczynku
Nr 1 (33) 2007
Z życia Kromołowa
Irena Czech z mężem Henrykiem i przyjaciółką
chowaniu dwóch moich synów oraz pracy zawodowej – analizuje dalej swoje życie Irena Czech.
– Radością w tym okresie było chodzenie na koncerty,
do teatru, czytanie i grono przyjaciół. Tak upłynęło
mi kilkadziesiąt lat życia. Gdy synowie moi założyli
swoje rodziny, zauważyłam, że mam więcej czasu.
Często wyjeżdżałam i zwiedziłam prawie całą
Europę.
Obecnie nasza rozmówczyni jest na emeryturze i uważa, że jest to najszczęśliwszy okres
w jej życiu. – Jest to czas gorącej miłości do wnucząt i ogromna radość ze śpiewania w chórach. Od
wielu lat jestem solistką Towarzystwa Śpiewaczego
„Lira”, śpiewam też w Chórze Mariańskim.
W ubiegłym roku Irena Czech odwiedziła
Kromołów – rodzinną miejscowość swojego
męża, gdzie przybyła na wypoczynek. Podczas
spotkania z członkami Towarzystwa prezentowała swoje umiejętności śpiewacze i literackie
– można było posłuchać śpiewanych przez nią,
specjalnie na tę okazję przygotowanych, pieśni
patriotycznych i biesiadnych oraz przekazywanych w interpretacji autorki aforyzmów. Jej szkolony głos można też było usłyszeć i podziwiać
w kromołowskim kościele w sierpniu tego roku.
Wykonała wówczas – podczas ceremonii ślubnej
siostrzeńca swego męża – następujące pieśni:
Po prawie ośmioletniej rozłące Irena Czech
wróciła do rodzinnego miasta i podjęła pracę
jako kierownik laboratorium w Szpitalu Przeciwgruźliczym w Wolicy koło Kalisza. Ponieważ
śpiewanie to jedna z jej
pasji, zaraz po powrocie
z Łodzi zapisała się do Średniej Szkoły Muzycznej, do
klasy śpiewu solowego.
Uczono ją tam przez kilka lat
śpiewu i gry na fortepianie.
– Serce moje się radowało, bo
mogłam poświęcić się temu,
co kochałam od lat – zwierza
się śpiewaczka. Jakie są
dalsze losy bohaterki tego
artykułu?
– Potem spotkałam Henryka, wyszłam za niego za mąż
i całkowicie oddałam się wy- Irena Czech podczas śpiewu w chórze kościelnym w Kaliszu
Nr 1 (33) 2007
Fot. H. Czech
17
Z życia Kromołowa
„Panie, tu do Twych stóp” na wejście młodej pary,
amerykańską pieśń „Nim świt” na ofiarowanie,
„Ave Maryja” na komunię i „Błogosław Boże Młodej
Parze” na zakończenie mszy świętej.
Fraszka, satyra, aforyzm jest moim przeznaczeniem – stwierdza Irena Czech.
Kończąc nasz artykuł, zachęcamy Cię, Miły
Czytelniku, do lektury „Irenaszki”, utworu, który jest zbiorem lekkich, wdzięcznych,
przepełnionych życiową mądrością
i przenikniętych polskimi realiami fraszek i aforyzmów, w których możesz,
Czytelniku, odnaleźć siebie i otaczający
świat. Polecamy także Drogiemu Czytelnikowi „555 Aforyzmów”, pośród których,
każdy Czytelnik znajdzie coś dla siebie,
bowiem poruszana w nich tematyka jest
wszechstronna – od spraw Boga i wiary,
poprzez problemy etyczne, sprawy
patriotyzmu, głębokich uczuć miłości
i przyjaźni, aż do sentencji na temat
sensu życia i śmierci.
Pani Irenie natomiast życzymy dalszych pomysłów i wydania kolejnego
zbioru ulubionego przez nią gatunku
literackiego.
Beata Kowalczyk
Fot. H. Czech
Irena Czech wśród kwiatów
18
Aforyzmy

Jeżeli, Drogi Odbiorco, jesteś stałym Czytel- Smakować wypowiadane słowa
nikiem naszego czasopisma i uważnie prze- to rozkoszy mowa.
czytałeś początek tego artykułu, to domyśliłeś

się zapewne, że nasza bohaterka poza umiejętnościami muzycznymi posiada także umie- Lekarstwo sprawiedliwości zacznijmy od wstępnej
jętności literackie. Zaczęła pisać w 1997 r. dawki – kropla po kropli życzliwości.
Zadebiutowała wierszem „Ulica Tęczowa” na 
łamach „Ziemi Kaliskiej”. Kilka lat temu wydała pierwszą książkę pt. „Irenaszki”. W czerwcu
Fot. A. Bąba Mąż, co często żonę z obłoków
bieżącego roku ukazała się druga książka jej na ziemię sprowadza,
autorstwa pt. „555 Aforyzmów”. – Moje pisanie traktowany jest jak niepotrzebny mebel,
prawie zawsze dotyczy człowieka. Za dużo wokół co zawadza.
zła, niegodziwości i bólu, by tego nie widzieć.
Irena Czech
Nr 1 (33) 2007
Turystyczna
wędrówka
Z życia Kromołowa
skały wapienne porośnięte krzewami, drzewami,
stwarzające dodatkowe piękno i atrakcyjność
obiektu.
W dole tegoż amfiteatru znajduje się duża
estrada z oprzyrządowaniem technicznym
i zabezpieczeniami od deszczu. Warunki wokalne tej estrady pozwalają na dobrą akustykę podczas występów. Za estradą na pewnej wysokości
ściany skalnej biegnie droga przeznaczona do
spacerów i innych atrakcji kulturalnych.
Jadąc przez miasto podziwiamy szerokie arterie komunikacyjne, mijamy szereg poważnych
instytucji, uczelni, centrum medyczne, obiekt
sportowy – stadion wybudowany w ostatnich
latach jako największy, najnowocześniejszy na
skalę europejską w całej Polsce.
Mijamy miasto, kierując się do Oblęgorka,
miejsca pobytu naszego wielkiego pisarza Henryka Sienkiewicza. Po drodze jednak zatrzymujemy
się w okolicach Zagnańska, gdzie w Narodowym
Parku Świetokrzyskim rośnie znany nam wiekowy dąb bezszypułkowy „Bartek”. Dąb ten
o ogromnych rozmiarach (średnica pnia ok.
Towarzystwo Sympatyków Kromołowa zorganizowało z początkiem października 2006 r. dla
członków i sympatyków naszego Towarzystwa
jednodniową wycieczkę autokarową do Ziemi
Kieleckiej. Była piękna, słoneczna sprzyjająca
turystyce pogoda. Wyruszyliśmy wczesnym rankiem, aby jak najprędzej cieszyć oczy i radować
duszę pięknem krajobrazu oglądanego przez
szyby rozpędzonego autokaru.
Na przedmieściach Kielc już oczekiwał na nas
przewodnik, który towarzyszył nam cały czas
wycieczki, opowiadając w sposób obszerny i interesujący ciekawe historie o mijanych obiektach
i miejscowościach, a przede wszystkim oglądanych i zwiedzanych przez nas nad wyraz pasjonujących, pociągających
swoją historią zabytków,
których na ziemi kieleckiej jest niezliczona ilość
świadcząca naturalnie
o głębokich korzeniach
polskości.
Obejrzeliśmy oczywiście
tylko niektóre z nich..
W samym mieście Kielce mogliśmy osobiście
obejrzeć amfiteatr. Jest to
obiekt służący do celów
kulturalnych, wybudowany i wkomponowany w
Fot. A. Bąba
naturalną rzeźbę terenu, Amfiteatr „Kadzielnia” w Kielcach
wykorzystanego już kamieniołomu wapiennego. Jest to przepiękny 20 mb) liczy sobie ok. 1000 lat i jest cennym skarobiekt z licznymi rozwiązaniami technicznymi bem przyrody ożywionej jako pomnik przyrody.
i organizacyjnymi. Boczne ściany to naturalne Z uwagi na jego wiekowość przyrodnicy oraz
Nr 1 (33) 2007
19
Z życia Kromołowa
Muzeum H. Sienkiewicza w Oblęgorku
20
zainteresowane władze wszelkimi sposobami
zabiegają, aby drzewo to utrzymać przy życiu
jak najdłużej, aby służyło jako bezcenny okaz
dla niezliczonej rzeszy turystów i następnych
młodszych pokoleń. Konary drzewa od strony
ich większej ilości, podtrzymywane są przez
wysokie rury teleskopowe. Wewnątrz spróchniały pień wypełniono i zabezpieczono kilkunastotonową plombą. Zewnętrznie widoczne jest
zabezpieczenie sztuczną korą. W górnej partii
pnia widoczne są ślady blizny po uderzeniu
pioruna w drzewo, jakie miało miejsce kilka lat
temu. Z okazji milenijnych uroczystości 1000
– lecia państwa polskiego posadzono nieopodal
dębu sadzonkę młodego dębu wyhodowanego
z nasion wiekowego „ojca” i nadano jej nazwę
„Bartuś”. Obecnie „syn” „Bartuś” wyrósł na wysokie drzewo i liczy sobie 40 lat. Obydwa drzewa
są ogrodzone drewnianymi balustradami.
Ruszamy dalej. Kolejnym miejscem do zwiedzania jest muzeum w Oblęgorku. Zatrzymujemy się przed bramą parkową i dalej pieszo ok.
1 km maszerujemy aleją wysadzaną starymi już
lipami, do muzeum położonego na wzniesieniu
terenu parkowego o powierzchni kilkuset hektarów. Zespół parkowo – pałacowy w Oblęgorku
zakupiony został jako dar
od narodu polskiego dla
wielkiego pisarza H. Sienkiewicza. W 1900 r. przekazany został pisarzowi
na okoliczność 25–lecia
jego twórczości literackiej. H. Sienkiewicz dar
ten przyjął i zamieszkiwał
tam przeważnie w okresie
letnim z całą swoją rodziną. Przewodnik ciekawie
i obszernie opowiadał historię życia pisarza, jego
potomnych i krewnych.
Fot. A. Bąba
H. Sienkiewicz ożenił
się trzykrotnie. Wszystkie
żony nosiły imię Maria. Z pierwszą miał dwoje
dzieci: syna i córkę.
Wyrazem pielęgnowania korzeni swoich
przodków i potomnych są liczne portrety,
obrazy, fotografie, obszerne biografie, szereg
zachowanych pamiątek znajdujących się w tym
muzeum. Stylowe, dobrze zakonserwowane meble w tym obszerne biurko pisarza, przy którym
pracował, uświetniają wnętrza pokoi, salonów
tamtejszej epoki. Wszystko to wraz z całym
oryginalnym księgozbiorem pisarza znajduje
się w parterowych pomieszczeniach pałacu.
W górnej kondygnacji pałacowej umieszczone są
pamiątki muzealne z różnych wypraw, wyjazdów
za granicę H. Sienkiewicza, m.in. z Afryki, Turcji.
Oryginalne dokumenty dotyczące otrzymania
nagrody Nobla przez pisarza, księgozbiory literackie w językach obcych i inne cenne, ciekawe
rzeczy i zbiory. Obecnie w pobliżu zespołu pałacowego na nieco oddalonej posesji zamieszkuje
wnuczka H. Sienkiewicza a jeden z krewnych
pracuje jako radny tamtejszej gminy.
Przed nami dalsza droga wzdłuż pasma Gór
Świętokrzyskich, mianowicie na Łysą Górę gdzie
jak głosi legenda, zlatywały się czarownice, Baby
Jagi na miotłach na czarodziejskie sabaty. Jednak
Nr 1 (33) 2007
Z życia Kromołowa
głównym celem podróży jest zwiedzanie sanktu- się na bramie płaskorzeźb, krzyża i topora, które
arium Świętego Krzyża, dawniejszego klasztoru są wyrazem przekonań religijnych i herbem
Benedyktynów, a obecnie zarządzanego przez właściciela. Budowla symbolizuje kalendarz:
mnichów Oblatów. Sanktuarium położone w 4 baszty – kwartały, 12 dużych sal – miesiące,
malowniczym miejscu na górze, otoczone jest 52 pokoje – tygodnie i 365 okien – dni w roku.
gęstwiną leśną. W pobliżu zlokalizowana jest Pałac otoczony jest głębokimi fosami obronnymi
wieża radiowo – telewizyjna.
zachowanymi do dzisiaj.
W sanktuarium tym, świętym miejscu, znajdują
Istniejące do teraźniejszych czasów ruiny
się relikwie drzewa świętego, na którym umarł zamczyska straszą swą pustką, uzmysławiając
Jezus Chrystus. Mieliśmy olbrzymią satysfakcją nieubłagane przesuwanie się czasu, życia,
i odczucie nadziei spełnienia pragnień, przeby- mijania istnień ludzkich, wydarzeń, walk,
wając i uczestnicząc chociaż kilka chwil w tym zniszczeń wojennych, grabieży, czego doznaczącym, monumentalnym świętym miejscu. wodem są właśnie te ruiny zamczyska, ślady
W głównym miejscu kaplicy na bocznych ścia- dawnej świetności.
nach znajduje się sześć obszernych malowideł
I na cóż to wszystko! A może po to, aby na
– obrazów przedstawiających historię wyda- nowo się odradzać i tworzyć nowe, lepsze?
rzeń związanych z relikwiami Krzyża Świętego Przewodnik powiedział, że trafił się jeden z poi postaciami świętych. Natomiast w ołtarzu lonusów, który chciał kupić i przewieź te ruiny
głównym jest najważniejszy namalowany ob- do swego kraju i odtworzyć na nowo. Może to
raz, przedstawiający Trójcę Świętą: Boga Ojca, realne?
Jezusa Chrystusa i Ducha świętego w postaci
Powoli kończy się dzień, zapada zmierzch
białej gołębicy.
i czas wracać do domu.
Na koniec zwiedzania mieliśmy szczęście
Przyjechaliśmy szczęśliwie i jeszcze przed
otrzymać z rąk ojca Oblata błogosławieństwo północą, unikając zetknięcia z potężną burzą
na dalsze życie i możliwość ucałowania krzy- z wyładowaniami.
Dorota CZERNEK
ża, w którym to w środku obudowy znajdują
się relikwie drzewa Krzyża
Świętego.
Następnie już nieco zmęczeni przyjechaliśmy do Jodłowego Dworu na obiad.
Odpoczynek i konsumpcja
nie trwały zbyt długo, ponieważ mieliśmy jeszcze do
zwiedzania jeden obiekt tj.
ruiny zamczyska Ossolińskich w Ujazdowie.
Wybudowany w VI
wieku przez Krzysztofa
Ossolińskiego magnata
polskiego nosi pałac naFot. A. Bąba
zwę „Krzyżtopór”. Nazwę
otrzymał od mieszczących Główne wejście do zamku „Krzyżtopór”
Nr 1 (33) 2007
21
Z życia Kromołowa
Projekt regulaminu
Miejski Ośrodek Kultury „Centrum” – Filia w Kromołowie; Klub „Ludzi Twórczo Zakręconych”; oraz współorganizatorzy: Urząd Miejski z Zawierciu – Wydział Upowszechniania Kultury, Rekreacji i Turystyki;
Towarzystwo Sympatyków Kromołowa zapraszają do:
V KONKURSU RĘKODZIEŁA ARTYSTYCZNEGO „ZAWITAŁY ANIOŁY – SZOPKA 2007”
Temat konkursu i wymagania:
Wzorując się na szopkach krakowskich spróbujcie wykonać tradycyjną szopkę, która ma w sobie
elementy architektury Krakowa, Częstochowy, Zawiercia i jurajskich motywów architektonicznych
i przyrodniczych. Szopka może być również rzeźbą, lub być wyczarowana z nitek (koronki klockowe,
szydełkowe, makramy itp.)
Cele:
Popularyzacja tradycji regionalnych wzbogaconych nowymi elementami oraz wymiana doświadczeń
artystycznych i twórczych.
Uczestnicy:
Do udziału w konkursie zapraszamy dzieci, młodzież i osoby dorosłe w następujących kategoriach:
I - dzieci do lat 12; II - dzieci i młodzież do lat 18; III - uczestnicy powyżej 18 lat; IV - prace rodzinne lub zbiorowe.
Zasięg konkursu:
Konkurs ma zasięg ogólnopolski. Ocenie podlegać będą: walory artystyczne, kreatywność i pomysłowość,
estetyka wykonania, zgodność z tematem.
Nagrody:
Jury konkursowe przyzna nagrody główne i wyróżnienia w kategoriach I - IV. Organizator konkursu na
podstawie oceny Jury dokona podziału oraz wręczenia nagród i wyróżnień. Jednocześnie organizator
zastrzega sobie inny podział nagród po zasięgnięciu opinii Jury. Decyzje Jury są ostateczne. Wartość
I nagrody (najwyżej ocenionej pracy) 1000 zł. Gwarantujemy uczestnikom reklamę i popularyzację ich
twórczości. Autorzy prac nienagrodzonych, ale zakwalifikowanych do wystawy otrzymują dyplomy.
Terminy:
Termin nadsyłania prac: 31.10.2007 r. na adres: MOK „Centrum” ul. Piastowska 1, 42-400 Zawiercie
z dopiskiem „Szopka jurajska”. Ogłoszenie wyników oraz uroczyste wręczenie nagród odbędzie się podczas
wystawy i kiermaszu „Zawitały Anioły”, dnia 2.12.2007 r.
Prace należy przesyłać w opakowaniu wykluczającym zniszczenie.
Każda praca powinna być zaopatrzona w metryczkę zawierającą dane: imię i nazwisko autora (przy pracach
zbiorowych nazwę placówki kulturalnej lub oświatowej albo nazwisko rodziny), wiek i kategorię konkursową,
adres i telefon kontaktowy. Wszystkie dane prosimy pisać starannie i czytelnie.
Uwagi końcowe:
22
Nagrodzone i wyróżnione prace przechodzą na własność organizatora. Prace z wystawy pokonkursowej
można odebrać po jej zamknięciu. Pozostałe prace, które wpłyną na konkurs możne odebrać w czasie trwania
kiermaszu. Nagrodzone prace będzie można obejrzeć w Internecie: www.mok.pl
Informacji o konkursie udziela MOK „Centrum”
tel. 032 67 22 882 lub instruktor Jolanta Czernek tel. 600 199 711.
Konkurs objęty honorowym patronatem Prezydenta Miasta Zawiercie
Nr 1 (33) 2007
Z życia Kromołowa
Już Mikołaj grzeje sanie,
Czego pragniesz niech się stanie,
Każde z marzeń skrytych w głębi
Święty Dziadek może spełnić.
Witaj
św. Mikołaju
Święty Mikołaj to jedna z najbardziej znanych
postaci na świecie. W Niemczech nazywają go
Heilige Nicolaus, w Anglii – Father Christmas,
w Ameryce Północnej to Santa Claus, a we Włoszech Babbo Natale.
W zależności od kraju przybiera inne imię
i przychodzi w inny dzień, ale zawsze i wszędzie
z niecierpliwością oczekiwany jest przez wszystkie dzieci i nie tylko…
W Polsce przychodzi 6 grudnia – jak zwykle
niespodziewanie, rozdaje prezenty i zostawia
uśmiech na naszych twarzach. Każda jego wizyta poprzedzona jest oczywiście zwyczajem
pisania listu, w którym to zawarte są najskrytsze
marzenia autorów. Ponieważ dzieciaki wkładają
w napisanie takiego listu wiele serca i fantazji
Redakcja Gazetki Sportowej w Zespole Szkół
Gimnazjum i Szkole Podstawowej nr 13 ogłosiła
konkurs na „Najciekawszy List do Mikołaja”. Pod
uwagę brana była nie tylko treść listu, ale także
forma i technika wykonania. Listów dotarło do
nas mnóstwo – wszystkie przepięknie wykonane.
Wyróżniliśmy dwa: Karoliny Osys – interesujący
sposób wykonania i Agnieszki Gołuchowskiej
– ciekawą rymowankę. Mamy nadzieję, że marzenia dziewcząt się spełnią, pamiętajmy „Na
życzenie Mikołaj jest w stanie dojechać nawet na
koniec świata”.
Drogi Mikołaju
Moja lista jest króciutka,
Taka wąska trochę smukła.
Może myślisz Mikołaju, że się przechwalam.
Ja tylko chcę, żebyś mnie dobrze zrozumiał.
Chciałabym dostać coś innego,
Nie lalkę, nie kota tylko coś dziwnego.
Może trzygłowego psa,
Albo ducha czy też renifera.
Sama nie wiem już w ogóle,
Ty tu Mikołaju jesteś królem.
Wymyśliłam sobie tak, że to
Wierze by umiało pisać wspak.
Miałoby duży rozum,
A może duży ogon,
Umiałoby latać i brałoby na księżyc.
Bardzo byłabym szczęśliwa,
I nie byłabym leniwa.
Chodziłabym z nim na spacer,
Czytała mu książki,
A nawet dawała lekcje muzyki.
Czy Ty masz takie zwierze?
A ja już wiem, co to może być za zwierze:
Renifer lub małe kociątko.
Muszę już kończyć mama mnie woła.
No i pamiętaj, żeby ten renifer nie miał fioła.
Do zobaczenia za rok.
Agnieszka Gołuchowska
Joanna Gerald
Nr 1 (33) 2007
23
Z życia Kromołowa
Francuzi
w Polsce
W dniach 17-29 listopada 2006 roku w Zespole Szkół Gimnazjum i SP nr 13 w Zawierciu
gościła 27-osobowa grupa uczniów francuskich
ze szkoły College Pays des Abers z Lannnilis. Młodzież pod opieką trzech nauczycieli
przybyła do Polski w ramach programu Unii
Europejskiej.
Projekt współpracy pt. „Kultura drogą wzajemnego poznania i zrozumienia” zakłada doskonalenie umiejętności posługiwania się językiem angielskim w autentycznej komunikacji językowej.
Uczniowie poznają wzajemną kulturę, uczą się
tolerancji i akceptacji, a także pogłębiają wiedzę
o własnym kraju i regionie. Podczas pracy nad
projektem, uczniowie wykorzystują nowoczesne
technologie komputerowe. Uczestniczą w dodatkowych zajęciach z zakresu języka angielskiego,
które odbywają się w pracowni komputerowej.
Opracowują tam materiały takie jak: trójjęzyczny
słownik najczęściej używanych słów i zwrotów,
CD Rom zawierający prezentację najbardziej interesujących miejsc, zabytków, pisarzy, malarzy,
muzyków i tańców w obu regionach i krajach, wspólną stronę
internetową, foldery i prezentacje
multimedialne prezentujące obie
szkoły, prace plastyczne. Uczniowie polscy uczą się podstaw
języka francuskiego, a uczniowie
francuscy polskiego, uczestnicząc
w dodatkowych lekcjach.
Podczas pobytu w Polsce, ucz­
niowie francuscy mieli okazję
uczestniczyć w licznych wyciecz-
Fot. J. Kukułka
Pobyt na Jasnej Górze...
24
Niniejszy projekt został zrealizowany przy wsparciu finansowym
Wspólnoty Europejskiej w ramach
programu Socrates – Comenius.
Treści samego projektu lub materiałów nie odzwierciedlają stanowiska Komisji Europejskiej
czy Agencji Narodowej w danej
sprawie, a w związku z tym ani
Komisja Europejska, ani Agencja
Narodowa nie ponosi za nie odpowiedzialności.
Fot. J. Kukułka
... i pod pomnikiem zabitych stoczniowców w Gdańsku
Nr 1 (33) 2007
Z życia Kromołowa
kach i zajęciach integracyjnych. Zwiedzili Kraków,
Wieliczkę, Częstochowę, Katowice, muzeum
w Oświęcimiu, Hutę Zawiercie, Hutę Szkła, Sztolnię Czarnego Pstrąga w Tarnowskich Górach oraz
Złoty Potok i Olsztyn. W trakcie oglądania ruin
zamków na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej,
spróbowali regionalnej potrawy – prażonek.
W ramach projektu uczniowie uczestniczyli
w warsztatach plastycznych, tanecznych i foto-
Konkurs
fotograficzny
– 2006 r.
Towarzystwo Sympatyków Kromołowa we
współpracy z Wydziałem Rozwoju i Promocji
Miasta Zawiercia zorganizowało konkurs
fotograficzny „Zawiercie w obiektywie”. Był
on kontynuacją ubiegłorocznego konkursu
„Piękno Jury i Kromołowa” zrealizowanego
z inicjatywy w/w towarzystwa.
Celem przedsięwzięcia była prezentacja walorów
przyrodniczych i kulturowych Zawiercia, wyłonienie
najlepszych prac fotografów amatorów, w końcowym efekcie opublikowanie wybranych fotografii
w albumie „Zawiercie w obiektywie”.
Regulamin konkursu wydrukowano w kwartalniku „Kromołów Wczoraj i Teraz” (nr 2 z 2006 r., s. 19).
Dostępny był w siedzibie Towarzystwa Sympatyków
Kromołowa w Pałacyku nad Wartą, także w Bibliotece Pedagogicznej w Zawierciu. Deklaracją uczestnictwa było przekazanie zdjęć w odpowiednim
formacie i określonej liczbie, wypełnienie formularza z informacjami identyfikacyjnymi. Konkurs
obejmował trzy kategorie: krajobraz, architektura
i reportaż, a przystąpiło do niego 14 uczestników,
nadsyłając 114 prac.
graficznych, uczyli się polskiej piosenki i tańca.
Na zakończenie odbył się w szkole specjalny
„euroobiad” składający się z tradycyjnych dań
kuchni polskiej.
W realizacji tego projektu uczestniczyli:
mgr Justyna Kukułka, mgr Elżbieta Benc, mgr
Justyna Zadęcka, mgr Magdalena Dymek, mgr
Wiesław Foryś.
Justyna Kukułka
Komisja Konkursowa w składzie: Małgorzata
Lazarek, Wojciech Dziąbek, Jan Jończyk, Marta
Skipirzepa i Zbigniew Cholewka wyłoniła zwycięzców. Nikt nie otrzymał nagrody głównej, nie
było zwycięzcy w kategorii reportaż i architektura. Spośród fotografii ocenianych w kategorii
krajobraz I nagrodę otrzymał Marcin Wasik za
zdjęcie „Park”. Wyróżniono kilka prac.
Każdy z uczestników został zaproszony na
uroczystość będącą podsumowaniem konkursu
do Pałacyku nad Wartą w dniu 20 października
2006 r. Rozdano nagrody zwycięskim autorom,
wszystkim fotografom, biorącym udział w konkursie, wręczono pamiątkowe dyplomy.
Prace konkursowe wystawiono w Pałacyku
nad Wartą od 20 października do 29 listopada
2006 r. a przez kolejny tydzień były one prezentowane w Zespole Szkół w Kromołowie.
Konkurs był wyrazem wspierania inicjatyw mających na celu promowanie piękna naszego
miasta. Wszyscy, którzy lubią fotografować,
mogli odnaleźć i utrwalić wyjątkowe czy zapomniane miejsca z panoramy naszego miasta.
Prace jednego z uczestników konkursu Dominika Ptasia utrwaliły jedno z takich miejsc – stary
wapiennik.
Ewa KITA
Od Redakcji: Serdecznie gratulujemy zwycięzcom i dziękujemy wszystkim uczestnikom konkursu za promocję
naszego miasta, za przybliżenie ciekawych obiektów,
miejsc, wydobycie i podkreślenie detali, których na co
dzień nie zauważamy.
Nr 1 (33) 2007
25
Z życia Kromołowa
Program działania
Towarzystwa Samorządu Mieszkańców
na 2007 rok
Program zawiera wnioski zgłaszane na zebraniach mieszkańców
oraz wynikające z zamierzeń Urzędu Miejskiego w Zawierciu:
26
1. Budowa kanalizacji sanitarnej w dz. Kromołów.
2. Kontynuacja prac w zakresie zabezpieczenia przed powodzią (pogłębianie koryta rzeki Warty
i budowa zbiornika retencyjnego).
3. Budowa obwodnicy Zawiercia i Kromołowa oraz wykonanie budowy ulic: Zbożowej, Żytniej,
Gromadzkiej, Darniowej.
4. Wykonanie oświetlenia i skanalizowanie Osiedla Wspólnot Mieszkaniowych w dz. Kromołów.
5. Zainstalowanie sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniu obok kapliczki św. Jana Nepomucena.
6. Zrealizowanie projektu zagospodarowania terenu obok Pałacyku n/Wartą a szkołą.
7. Ułożenie chodnika na ulicach:
– Łośnickiej od ul. Bema do przystanku autobusowego MZK przy wjeździe na Osiedle Wspólnot
Mieszkaniowych,
– Siewierskiej na odcinku od Przychodni Lekarskiej do Wydry Zielonej.
– Firlejów i Modrzewskiego.
8. Remont chodnika na ulicach:
– Siewierskiej na odcinku od kapliczki św. J. Nepomucena do Przychodni Lekarskiej,
– Filaretów od Pałacyku n/ Wartą do ul. Łośnickiej.
9. Spowodowanie czytelnej numeracji budynków, posesji i ulic w dzielnicy Kromołów.
10. Wykonanie nowych, wyraźnych oznaczeń poziomych i pionowych ulic, szczególnie przejść dla
pieszych, dojazdów do ulic posiadających pierwszeństwo przejazdów.
11. Zmodernizowanie następujących dróg dojazdowych do pól: przedłużenie ulicy Żelaznej
w kierunku Piecek, przedłużenie ulicy Żelaznej w kierunku Skarżyc, przedłużenie ulicy Darniowej
w kierunku Okrąglika, droga do Kadzielnicy – od ul. Karlińskiej, wjazd na skarpę za cmentarzem,
przedłużenie drogi Przejściowej (za dawną Wytwórnią Wód Gazowanych) w kierunku ulicy
Bema i dalej w kierunku Łośnic, przedłużenie ulicy Firlejów wzdłuż rzeki Warty do połączenia
z ulicą Siewierską obok firmy ANRO.
12. Postulowanie o wniesienie poprawki do projektu studium planu zagospodarowania dzielnicy
mającej na celu zmniejszenie powierzchni polderów zalewowych planowanych w przedmiotowym projekcie.
13. Wybudowanie ścieżki rowerowej od ulicy Harcerskiej w kierunku Karlina – Kadzielnica
14. Utwardzenie nawierzchni na przystanku MZK na ul. Siewierskiej przy składzie materiałów
Budowlanych.
Jan SYGIET
po. Przewodniczącego SM
Nr 1 (33) 2007
Rozrywka
Szachy – królewska gra (cz. 21)
Akrobacje
z pamięcią
Harry Nelson Pillsbury
dokończenie z poprzedniego numeru Kwartalnika
Niestety, nie powtórzył on nigdy więcej tego
sukcesu, chociaż na turniejach włączał się do
walki o pierwsze miejsce.
W turnieju w St. Petersburg zajął trzecie miejsce za Laskerem i Steinitzem, to samo miejsce
zajął na turniejach w Norymbergii i Budapeszcie.
Kolejne jego sukcesy: 1898 – drugie miejsce
w Wiedniu, 1899 – drugie miejsce w Londynie,
1900 – zwycięstwo w Monachium i w tym samym
roku drugie miejsce w Paryżu.
Pillsbury obdarzony był fenomenalną pamięcią. Rozgrywał np. 22 partie szachów jednocześnie a do tego obok grał w karty – jego
ulubionego wista.
Przed tego rodzaju rozgrywkami popisywał
się swoją pamięcią. Prosił wszystkich obecnych na sali, aby dano mu ponumerowane
karteczki ze zdaniami składającymi się z pięciu
słów. Pillsbury czytał je i wrzucał do kapelusza, następnie ktoś je losował, czytał numer
karteczki, a Pillsbury recytował znajdujące się
Fraszka na szachy
Szachy, to gra,
w której damę własną woli się niż cudzą,
lecz jak zawsze tak i tu nieszczerze.
Swoją się woli, ale cudzą bierze.
Zadanie 22
Białe zaczynają i matują w drugim posunięciu.
Rozwiązanie zadania 21
Z Kwartalnika nr 32
Po niewielkim przygotowaniu i dużej ofierze
wystarczy zaangażować małego pionka, by dać
mata w drugim posunięciu 1.Hf6+ exf6
2.exf6 mat.
na niej zdanie. Na koniec recytował wszystkie
zdania od tyłu. Tego rodzaju pokazy swojej
pamięcie demonstrował czasem podczas rozgrywanego przez siebie turnieju.
Niestety nie było mu dane zostać mistrzem
świata. W jego najlepszych latach 1895–1900
ówczesny mistrz świata – Emanuel Lasker poświęcił się studiom matematycznym i nie mógł
mu dać możliwości pojedynku.
Ponadto Pillsbury zachorował na syfilis i wcześnie, bo w roku 1906 zmarł.
Nr 1 (33) 2007
Ryszard DYGA
Frankfurt n/Menem
27
Kultura
Towarzyski kącik po­ezji...
Nasza mała Ojczyzna
Kochamy nasz Bzów rodzinny
- miasta Zawiercia dzielnicę
Bzów każdemu jest gościnny
I piękne ma okolice.
Leży pośród pól zielonych
Pofałdowanych jurajskimi pagórkami,
Przystrojony Czarnej Przemszy
Wąziutkimi strumykami.
Za polami las zielony
I Kadzielnica śliczna
Przez Bzów biegnie „Krakowski Gościniec”
Jako trasa turystyczna.
Mamy Szkołę Podstawową
Dumnie stoi nad łąkami
I wspaniałe grono pedagogiczne,
Któremu wiele dobrego zawdzięczamy.
W dali widać sine skały,
Samotnie stojące,
Bzowa starodawne dzieje
Wciąż pamiętające.
Żyjemy tutaj, jak możemy
Życie dzisiaj, nie łatwizna,
Lecz wszyscy to czujemy,
że Bzów to nasza Mała Ojczyzna.
Feliksa Golba
28
Świąteczne życzenia
Gdy dzieciątko małe
w swej stajence kwili,
ja Wam zdrowia, szczęścia
życzę – moi mili!
By opłatek biały,
Podany Wam w ręce
Uciszył tęsknotę,
Uspokoił serce.
I jak barwny motyl
Myśl do nieba wzleci.
A pokój i dobro
Niech będą na świecie.
By Bóg błogosławił,
W mocy swej niezmienny,
I świątecznym chlebem
Pachniał chleb codzienny.
Byście mogli miłość
wyśpiewać do końca,
jak święty Franciszek
w swej pieśni do słońca.
I „Wśród nocnej ciszy”
niech płynie kolęda.
Niech się wszyscy cieszą,
bo to przecież święta ...
Maria Kumaszka
Grudzień 2002
Nr 1 (33) 2007
Kultura
cykl:
Wodospady miłości

Cóż warte są słowa,
jeśli nawet zakwitną,
a nie wydadzą.
OCZEKIWANEGO OWOCU ...

słońce coraz bardziej rozgrzewa
moje oczy ubrany w przeszły czas
idę w noc i w dzień w noc i w dzień
słońce coraz bardziej rozgrzewa
moje oczy zasypany żółtymi
liśćmi czas moczy niebo i wiatr
tnie po twarzy ...
Wiesław Janusz Mikulski
Fraszki

Gdy fortuna dopisze
Uświadom to sobie,
Że ludzie się kłaniają
Pieniądzom nie Tobie.

Ciągle mnie prześladuje
Pewna myśl uparta,
Że przyjaźń kupowana
Niewiele jest warta.
2x4
Sport
LKS „Źródło”
Kromołowskie „Źródło” po raz czwarty
z rzędu przystąpiło do rozgrywek IV ligi
śląskiej w sezonie 2006/2007.
Przez 11 kolejek drużyna nasza zajmowała
pierwsze miejsce w tabeli. Niestety kontuzje,
żółte kartki i krótka ławka rezerwowych spowodowały, że końcówka rundy nie była już tak
udana.
Nie mniej jednak rundę wiosenną rozpoczniemy z szóstego miejsca gwarantującego
jeszcze utrzymanie się w IV lidze przed jej
reorganizacją.
Barwy „Źródła” w rundzie jesiennej reprezentowali: Buchalik Dawid, Dąbrowski Karol,
Jarzyński Grzegorz, Kowalski Grzegorz, Kukułka
Artur, Kukułka Tomasz, Kurpias Adam, Kurpias
Kamil, Liberski Sławomir, Molenda Zbigniew,
Nowak Michał, Sokołowski Michał, Surowiec
Marek, Szadkowski Bogdan, Włoka Mariusz,
Zachara Bartosz, Zachnik Sławomir, Zdanowski
Tomasz.
Wiadomo już, że do rundy wiosennej nie
przystąpi kilku zawodników, którym podjęta
praca zawodowa nie pozwala na systematyczne
trenowanie.
W związku z czym trener Bogdan Szadkowski
już przystąpił do szukania nowych graczy.
Przygotowania do rundy wiosennej rozpoczniemy w połowie stycznia 2007 r. treningami na
hali OSiR-u.
Kazimierz Miśta
Marta Skipirzepa
Nr 1 (33) 2007
29
Bibliografia
nr 29 – 32 / 2006
HISTORIA MIEJSCOWOŚCI
Łariutienko P. I: cykl „Stare dzieje Zagłębia - „Wyzwolenie
Zagłębia Dąbrowskiego” (29)
Reński Zdzisław: „Kanonicy regularni w Kromołowie” (30)
Żychowski Mieczysław: cykl „Stare dzieje Zagłębia”
– „Nocleg w Kromołowie” (31)
BIOGRAFIE, WSPO­MNIE­NIA
Dymek Magdalena: „Kazimierz Cezar – artysta” (29),
„Skarby z szuflady” (32)
Figiel Tomasz: „Gra orkiestra” (29), „Gra orkiestra” (31)
Janocha Łukasz: „Nasza Ochotnicza Straż Pożarna” (31)
Kowalczyk Beata: „Wspomnienia z Dusznik Zdroju” (30),
„M2 jak miłość” (31)
Kozłowska Anna: „Wspomnienia Kromołowianina (uzupełnienie)” (32)
Markowski Stefan: „Kromołowianie” (31)
Pałuchowski Stanisław: „Wspomnienia Kromołowianina” (31)
KULTURA, NAUKA, OŚWIA­TA
Dudało Jacek: „Czy zęby muszą boleć” (31)
Dyga Ryszard: „Pierwszy mistrz świata w szachach
– Wilhelm Steinitz” (29), „Emanuel Lasker – mistrz świata
w szachach i filozof” (30), „Siegbert Tarrasch – wielki nauczyciel gry w szachy” (31), „Akrobacje z pamięcią” (32)
Dymek Magdalena: „Przychodnia zdrowia XXI wieku”
(29),
Kijas Sabina: „Zawitały anioły” (29)
Klaczak Jadwiga: „Wielkie malowanie” (31)
Kowalczyk Beata: „Moja pasja” (32)
Kumaszka–Bąba Czesława: „Wielkanocny kiermasz” (31)
Maślany Danuta: „Niewydolność serca” (30)
Pilarski Krzysztof: „Przewlekła obturacyjna choroba płuc”
(29)
Porcja Beata: „Jak to w Czechach bywało” (32)
Skipirzepa Marta: „Konkurs fotograficzny” (29)
Wilk Andrzej: „Angielska rewizyta” (31)
Zygmunt Ewa: „Obyś cudze dzieci wychowywał” (30)
30
WIERSZE
Golba Feliksa: „Moje wspomnienia” (31)
Kumaszka Maria: „Co by to było” (29), „Wielkanocny
zając...” (30), „Pląsy na plaży” (31)
Skipirzepa Marta: „Słowackie Jaskinie” (29), „Do przyjaciół” (32)
Syncerz Marianna: „Mały psotnik” (31), „Mój profesorze” (32)
Żółtowski Stefan: „Fotografie” (29), „Wielkanoc” (30)
FRASZKI I AFORYZMY
Czech Irena: „Ojczyzna to obowiązek...”, „Miłości w pełni
ani wysłowić...” (29), „Kobiety mają...”, „Rzucane kobiecie
...”, „Dzielić się swym czasem...” (30)
Mikulski Wiesław Janusz: „Miłość jest nie tylko słodyczą życia...” (29), cykl „Ikar” (30), „Refleksja IV”, „Stare
Delfy”(32)
SPORT
Miśta Kazimierz: „Źródło po pierwszej rundzie” (29),
„Źródło na wiosnę” (30), „Źródło po sezonie” (31)
Wilk Andrzej: „60 – lecie LKS »Źródło«” (32)
INNE
Czernecki Czesław: „Walka z dzikim gajem” (29)
Dymek Magdalena: „Jaki będzie 2006 rok” (30), „O dobro
Kromołowa” (32), „Podsumowanie kadencji” (32)
Łukasz Dziąbek: „Kanalizacja sanitarna w Kromołowie”
(29)
Malczewska Zofia: „Działalność Towarzystwa” (29), (30),
(31), (32)
RYSUNKI
Cezar Kazimierz: (29)
Ciszewska Marta: (29), (30), (31), (32)
Skipirzepa Marta: grafika – (29), (30), (31), (32)
FOTOGRAFIE
Archiwum rodzinne Anny Laber: (30)
Archiwum rodzinne Stefana Augusta: (30)
Archiwum rodzinne Piotra Ormana: (30)
Archiwum TSK: (31)
Archiwum Zespołu „Kromołowianie”: (31)
August Stefan: (29)
Bąba Aleksander: (29), (30), (31), (32)
Bąba Konrad: (29)
Burzyńska Apolonia: (29), (30)
Dymek Magdalena: (30)
Czech Ewa: (29)
Cholewka Zbigniew: (31)
Iskierka Włodzimierz: (31)
Kita Ewa: (29)
Klaczak Jadwiga: (29)
Kralewski Jędrzej: (29)
Kowalczyk Beata: (31), (32)
Kuta Joanna: (29)
Linkiewicz Grzegorz: (29)
Malczewski Wiesław: (31)
Pałka Magdalena: (29)
Piątkowski Marian: (29)
Porcja Beata: (32)
Wasik Marcin: (29), (32)
Wilk Andrzej: (31)
Oprac. Pola Burzyńska
Nr 1 (33) 2007
31
Nr 1 (33) 2007
32
Nr 1 (33) 2007

Podobne dokumenty

Nr 3 (35) 2007

Nr 3 (35) 2007 polszczyzną, skąd idę i dokąd zmierzam. Odpowiedziałem, że byłem nająć ludzi do kopania

Bardziej szczegółowo