region 01.2009.cdr

Transkrypt

region 01.2009.cdr
____________________________________________________________________________________
-2-
STYCZEŃ 2009 r.
REGION ŻMIGRODZKI
GMINNE WIEŚCI
Piękny jubileusz
26 listopada w sali GOK odbyła się wspaniała
uroczystość, zorganizowana przez wójta gminy i Urząd Stanu
Cywilnego- jubileusz pięćdziesięciolecia pożycia małżeńskiego.
Gości przywitała kierownik USC Justyna Szot. Po wspólnym
odśpiewaniu hymnu życzenia złożył wójt Krzysztof Augustyn.
Dwanaście par, które obchodziły złote gody, zostało
udekorowanych medalami. Otrzymali je: Leopold i Helena
Książkiewiczowie oraz Władysława i Eugeniusz Krężlowie z
Łysej Góry, Irena i Władysław Bazanowie oraz Joanna i Jan
Muchowie ze Starego Żmigrodu, Władysława i Mieczysław
Dziadoszowie z Siedlisk Żmigrodzkich, Stanisława i Albin
Jaraczowie z Sadek, Zdzisława i Tadeusz Dziadoszowie z
Nienaszowa, Antonina i Eugeniusz Rogowscy z Mytarzy,
Jadwiga i Tadeusz Gondkowie z Nowego Żmigrodu, Stanisława i
Benedykt Kornelowie, Krystyna i Władysław Mroczkowie oraz
Joanna i Władysław Marchewkowie z Kątów.
Po części oficjalnej zaproszono jubilatów na
poczęstunek, który stał się okazją do wspomnień o czasach
młodości oraz do wymiany doświadczeń życiowych. Na
zakończenie spotkania zebrani pozowali do wspólnego zdjęcia.
Każda z par małżeńskich otrzyma je na pamiątkę.
W imieniu redakcji „Regionu Żmigrodzkiego” oraz GOK
składamy jubilatom życzenia wielu lat w zdrowiu i wspólnego
obchodzenia wielu kolejnych jubileuszy.
Jerzy Dębiec
Fot. J.Dębiec
Wigilia, wigilia
Tradycyjnie już w gminie Nowy Żmigród organizowane
jest spotkanie opłatkowe - wigilia dla ludzi samotnych,
doświadczonych przez los. W tym roku odbyło się ono w Domu
Ludowym w Łężynach. Organizatorem było stowarzyszenie LGD
„Subregion Magurski - szansa na rozwój” wraz z Radą Gminną
KGW oraz wójtem. Środki finansowe pozyskano z Programu
Integracji Społecznej.
Na wigilię zaproszono osoby samotne z terenu całej
gminy. Niejednokrotnie to spotkanie stanowiło dla nich jedyny
kontakt z ludźmi. Obecni byli również radni gminy, sołtysi,
dyrektorzy jednostek organizacyjnych, pracownicy UG,
przedstawiciele organizacji pozarządowych. Część artystyczną
przygotował Zespół Szkół w Łężynach oraz ognisko muzyczne.
Panie z lokalnych oddziałów KGW ugotowały tradycyjne potrawy
wigilijne.
Składano życzenia szczęścia, zdrowia oraz
pomyślności w nadchodzącym nowym 2009 roku, a po wigilijnej
wieczerzy śpiewano kolędy i pastorałki.
Zofia Bilska
Fot. Z.Bilska
_______________________________________________________________________________________
____________________________________________________________________________________
REGION ŻMIGRODZKI
STYCZEŃ 2009 r.
-3-
Z KART HISTORII
Piotr Nowosielski - powstaniec 1863 roku
cz. II
o udanej ucieczce z więzienia w Rozwadowie, Piotr
Nowosielski ukrywał się w okolicach Lwowa. Nie mógł
przybyć w rodzinne strony, gdyż nadal groziły mu represje
ze strony władz austriackich. Niemożliwy był też jego powrót na
studia, ponieważ miał urzędowy zakaz ich kontynuowania. W
tym czasie zmarł jego opiekun, wuj ksiądz Antoni Żelazny i
powstaniec znalazł się w trudnej sytuacji materialnej. Nie chciał
kontaktować się z bliskimi, by nie narażać ich na prześladowania
ze strony władz. Na szczęście jeden z jego dawnych szkolnych
kolegów, Menzdolf, okazał się synem urzędnika, piastującego w
namiestnictwie lwowskim wysoką funkcję.Ten,wykorzystując
swoją pozycję, pomógł byłemu powstańcowi. Udało się załatwić
nowe dokumenty oraz ukryć jego patriotyczną przeszłość.
Następnie znalazł mu pracę w małej miejscowości pod Lwowem
-Barszczowicach. Piotr Nowosielski został zatrudniony w
warsztatach kolejowych kaisereliche und königliche priv.
Galizischen Carl Böhn jako konserwator maszyny parowozu.
Była to prywatna firma transportowa, która obsługiwała linię
kolejową, łączącą Lwów z Krakowem. Za wykonywaną pracę
otrzymywał pensję roczną w wysokości 550 florenów.
Przebywał w Barszczowicach, z dala od rodziny, aż do roku
1895. Wtedy, po trzydziestu latach pobytu na wygnaniu, powrócił
do Nowego Żmigrodu.W latach 1897-1898 był sekretarzem w
Urzędzie Miejskim w Nowym Żmigrodzie.
W roku 1903 otrzymał emeryturę za pracę na kolei. W tym
czasie był także kancelistą gminy Mytarz oraz prowadził
dokumentację i księgi rachunkowe folwarku, należącego do
rodziny Balów.
Dopiero w wieku 63 lat postanowił założyć rodzinę. W 1906
roku ożenił się z Heleną Adamską herbu Jastrzębiec. Ich ślub
odbył się 3 lutego 1906 roku w kościele parafialnym w Nowym
P
jących się ciągle oddziałów rosyjskich i austriackich, dopuszczali
się grabieży. Walki o przełęcze karpackie, toczące się w latach
1914-1915 oraz bitwa gorlicka spowodowały, iż zagrożona
ludność musiała ukrywać się w piwnicach i ziemiankach.
Wpłynęło to na pogorszenie zdrowia Piotra Nowosielskiego. Dały
znać o sobie rany, odniesione podczas powstania styczniowego i
pogłębiła się choroba oczu.
Po zakończeniu I wojny światowej władze niepodległej Polski
przywróciły Piotrowi Nowosielskiemu emeryturę,a Ministerstwo
Spraw Wojskowych przyznało stałą, roczną rentę za udział w
powstaniu styczniowym, w wysokości 5000 marek. W piśmie
Sekcji Opieki Ministerstwa Spraw Wojskowych z 9 sierpnia
1920r. czytamy:
Działająca na mocy ustawy z dnia 2 sierpnia 1919 r. Komisja
Kwalifikacyjna uznała Pana Nowosielskiego Piotra uchwałą z
dnia 7 maja 1920 r. za weterana powstania 1863 r. mającego w
powstaniu stopień szeregowego z prawem do pensji dożywotniej
w kwocie 5000 mk. rocznie. Uchwała powyższa została
zatwierdzona przez Pana Ministra Spraw Wojskowych. Po odbiór
zgłosi się Pan do właściwego ze względu na miejsce
zamieszkania urzędu Skarbowego.
Aby odebrać należne pobory, Piotr Nowosielski został
przydzielony przez władze wojskowe do 2 Pułku Strzelców
Podhalańskich w Sanoku.
Ostatnie lata życia spędził w Nowym Żmigrodzie, pod troskliwą
opieką żony i dzieci. Również najstarsza córka Maria często
opiekowała się młodszym rodzeństwem, zabierając je do
Grabówki, gdzie pracowała jako kierownik szkoły. Jednak stan
zdrowia Piotra Nowosielskiego nieustannie się pogarszał.
Odnowiły się rany z powstania, a pobyt w piwnicy podczas I wojny
światowej tak osłabił organizm, że teraz chory wymagał już stałej
opieki najbliższych i lekarzy. Zmarł 26 lutego1923 roku w Nowym
Żmigrodzie. Został pochowany na miejscowym cmentarzu
parafialnym, gdzie spoczywa do dzisiaj.
Piotr Nowosielski z żoną Heleną i córką Marią
Żmigrodzie. Świadkami tej uroczystości byli Józef Rospond i Jan
Majewski. Ze związku Piotra i Heleny urodziły się: Maria, Teresa
Wanda, Tadeusz (zmarł w roku 1917, w wieku 9 lat) i Julian
Franciszek. Wszystkie dzieci, po uzyskaniu odpowiedniego
wykształcenia, podjęły pracę związaną z nauczaniem młodzieży.
Jego potomkowie, mieszkający w Toruniu i w Lublinie,
kontynuują tradycje rodzinną, poświęcając się wychowaniu oraz
edukacji młodzieży w szkołach średnich i na wyższych
uczelniach.
Otrzymywana emerytura kolejowa i wykonywane prace
pozwoliły Piotrowi na w miarę dostatnie i spokojne życie.
Sytuację tę zmienił wybuch I wojny światowej w 1914 roku.
Toczące się walki i ogólny chaos pozbawiły Piotra środków do
życia. Jego rodzina, podobnie jak inni mieszkańcy regionu,
odczuła konsekwencje wojny: powszechny brak żywności i
opału, zniszczenia, represje ze strony okupantów, zagrożenie
życia. Dodatkowo żołnierze, wchodzący w skład przemieszcza-
Grób Piotra Nowosielskiego na cmentarzu parafialnym
Jako młody człowiek Piotr Nowosielski wziął udział w powstaniu
styczniowym. Wywarło to ogromny wpływ na całe jego życie.
Prześladowany przez zaborców, nie mógł ukończyć studiów i
zrobić kariery, poniósł uszczerbek na zdrowiu. Mimo to zawsze
kierował się patriotyzmem. Kształcił dzieci, wpajając im
umiłowanie ojczyzny, działanie na rzecz społeczeństwa. Dzięki
takiej postawie wielu Polaków możliwe było podjęcie działań,
które ostatecznie doprowadziły do odzyskania niepodległości. O
życiu Piotra Nowosielskiego może świadczyć również skromny
grób, z jakże wiele mówiącym napisem: Powstaniec 1863 roku.
Chciałbym bardzo serdecznie podziękować pani profesor
Marii Bubicz z Lublina za udostępnienie dokumentów,
dotyczących życia Piotra Nowosielskiego, a szczególnie za
Pamiętniki Marii Nowosielskiej - Kołsutowej.
Ryszard Turek
_______________________________________________________________________________________
____________________________________________________________________________________
-4-
STYCZEŃ 2008 r.
REGION ŻMIGRODZKI
MUZYKA
Historia zespołu Pancer
zespołu, które ktoś wydał zgodnie z punkową zasadą DIY (Do it
Część 4: Próby, koncerty, nagrania...
yourself. Zrób to sam.). Stąd wśród niezależnych wydawnictw
Poznawanie muzyki, w tak małej miejscowości jak
„Pancera” znalazł się koncert. O tej kasecie i o koncertach w
Nowy Żmigród, było pod koniec lat osiemdziesiątych znacznie
swojej korespondencji pisał Jerzy 'Generał' Knap:
utrudnione. Dla młodych nadawał program 3 Polskiego Radia,
Koncertów Pancera nie było aż tak wiele, a organizacją
który wypromował wiele rockowych oraz punkowych polskich i
zajmowali się różni ludzie i odbywało się to całkiem
zagranicznych zespołów. „Listy przebojów programu III”,
spontanicznie. Absolutnie nie byłem osobą, która miała jakiś
prowadzonej przez Marka Niedźwieckiego słuchał każdy, kto
niesamowity wpływ na "załatwianie" koncertów. Schyłek lat 80 to
choć trochę interesował się muzyką. Przywożone z zagranicy
nieustanne chodzenie po domach kultury, żebranie u dyrektorów
kasety i płyty długogrające były niemal bezcennym skarbem.
o możliwość zagrania kilku prób, a co dopiero o zorganizowanie
Prawdziwi fani z brakiem wydawnictw umieli sobie jednak
jakiegoś koncertu. „Pancer” miał możliwość grania prób (choć
poradzić. Pierwszy wokalista „Pancera”, Carsson, wraz z bratem
też czasami ze zrozumieniem przez kierownictwo klubu rodzaju
Bogdanem często jeździł na koncerty i festiwale muzyki
granej muzyki było ciężko), ale żeby gdzieś wypłynąć trzeba było
rockowej, m.in. do Krakowa (1984r.). Był również czterokrotnie
ruszyć poza Nowy Żmigród.
na Ogólnopolskim Przeglądzie Muzyki Młodej Generacji w
To prawda, okazjonalne i nieczęste występy w GOK nie
Jarocinie. Na występy swoich ulubieńców zabierali magnetofon
były szczytem marzeń. Dlatego zespół rozpoczął starania w
kasprzak i nagrywali koncerty. Potem w długie zimowe wieczory,
innych miejscach. Kilkakrotnie koncerty odbyły się w Jaśle (np.
przy świeczce, słuchali nagrań, aby przeżyć to jeszcze raz.
10 czerwca 1989r. podczas Dni Jasła, a także 20 października w
Gdy powstał „Pancer” i zaczęto komponować autorskie
MDK) i w Krośnie. Ten ostatni szczególnie zapadł w pamięć
piosenki, chciano je zaprezentować szerszej publiczności.
Generałowi:
Członkowie zespołu musieli w tym celu przejść kilka etapów:
Organizacją koncertu w Krośnie zajęli się chłopaki z „Grubej
próby, koncerty, nagrania.
Berty”, którzy znaleźli dojście do dyrektora
Bywało, że próby odbywały się
krośnieńskiego WDK. Na tamte czasy to
codziennie, ale zespół nie brał w nich
była niesamowita sensacja, która
udziału w pełnym składzie. Zazwyczaj
zmobilizowała załogi punkowe praktycznie
wspólnie grywali sąsiedzi: perkusista Artur
z całego województwa. Przyjechali ludzie z
Wierdak i gitarzysta Andrzej Praszkowicz.
Jasła, Krosna (norma), Rzeszowa,
Dołączał do nich Waldek Nowosielski
Ustrzyk, Tarnowa, a nawet z Gorlic czy też
(basista) i wokaliści: najpierw Carsson,
Nowego Sącza (miałem okazję z nimi
potem Generał. To wtedy tworzono
rozmawiać). Wszystko dlatego, że na takie
piosenki, czasami od razu nagrywane na
imprezy panował ogólny deficyt, takich
kasety. Członkowie zespołu stworzyli takie
imprez w ogóle wtedy nie było!!!
ministudio nagrań, aby usłyszeć i ocenić
Oplakatowaliśmy wtedy Krosno i okolice
samych siebie. Jedna z zarejestrowanych
afiszami z hasłem: "Odpuść sobie piwa
prób została wydana chałupniczą metodą. Aby zrozumieć
dwa - przyjdź do sali WDK". Ten właśnie koncert, który odbył się
potrzebę rozpowszechniania i posiadania takiej kasety, należy
5 maja 1989 (1990?), pod hasłem „Punkrockowy zawrót głowy”
wziąć pod uwagę specyfikę tamtych lat. Oddaję głos Łukaszowi
jest nagrany na kasecie zatytułowanej "Galicja I". Jest ona
Praszkowiczowi, kolekcjonerowi i fanowi muzyki alternatywnej:
względnie dobrej jakości, bo nagrania dokonano z konsolety
Lata osiemdziesiąte, ustrój socjalistyczny, dwa kanały
obsługi technicznej.
telewizji napakowane propagandą, kolejki do sklepu po
Sensacja kosmiczna, centrum miasta, dziwni ludzie z
niezbędne artykuły. Czasy, w których przyszło grać chłopakom z
dziwnymi fryzurami, dziwnie ubrani, wtedy to naprawdę było
zespołu „Pancer”, nie sprzyjały oficjalnemu rozpowszechnianiu
wydarzenie. W WDK zagrały wtedy: „Pancer”, „Ural” (z Jasła) i
ich muzyki. Problem z tym miały wszystkie zespoły, które
„Gruba Berta” (z Krosna). Atmosfera była niesamowita, bo nagle
odważyły się grać muzykę szczerą, zbuntowaną, trafiającą
okazało się, że oprócz istnienia w Ustrzykach “KSU”, wiele dzieje
prosto w serce młodego człowieka, obnażającą powszechną
się również w innych częściach Podkarpacia. Było to
obłudę. Jeżeli już ukazywało się cokolwiek, jakaś płyta
niewątpliwie wydarzenie, które spotkało się z pozytywnym
analogowa czy kaseta, w ciągu kilku dni cały nakład znikał z
odzewem ludzi i pokazało, że muzyka grana przez kapele typu
półek sklepów muzycznych i księgarni.
„Pancer” czy „Gruba Berta” to nie fanaberie, tylko autentyczny
Popyt na inną muzykę, niż ta puszczana w mediach, był
głos młodego pokolenia.
ogromny, np. pierwszy singiel „Dezertera” z 1983 roku sprzedał
Fama o koncercie poszła w stronę Bieszczad i niejako
się w ciągu tygodnia w kilkudziesięciu tysiącach sztuk (!!!).
na zakończenie krótkiego żywota zespołu dostaliśmy
Dzisiejsze zespoły mogą tylko o tym pomarzyć. Ludzie
zaproszenie na przegląd kapel punkowych, zorganizowany z
potrzebowali muzyki. Z powodu braku możliwości nabycia płyty
okazji dni Ustrzyk Dolnych, gdzie gwiazdą był oczywiście zespół
lub kasety swojego zespołu po prostu brali ze sobą na koncert
„KSU”. Wystąpiła wtedy cała plejada zespołów z ustrzyckiego
magnetofony (słynne kasprzaki) i nagrywali ulubioną muzykę.
RDK m.in. „Pinezka”, „Pas Lądowania”, „Nachtigall” i jeszcze
Tak narodziła się wymiana tzw. bootlegów. Osoby z różnych
kilka innych. Prawdopodobnie (nie pamiętam) wystąpiła również
stron Polski wymieniały się kasetami kapel, których nagrania
„Gruba Berta”, ale przed samym „KSU” zagraliśmy my i był to
posiadały. Były to przede wszystkim koncerty albo próby, tzw.
naprawdę dobry koncert, który potwierdzał, że idziemy w dobrym
demówki, czasami marnej jakości, co jednak nie przeszkadzało
kierunku. Bohun (pierwszy, legendarny wokalista „KSU”), który
słuchaczom. W końcu lepsze to, niż nic. Dzisiaj większość
był konferansjerem tego koncertu, występ „Pancera” określił jako
słuchaczy po paru minutach wyłączyłaby magnetofon.
"występ dokładnej, pancernej maszyny"... Wtedy graliśmy
Świadomi sytuacji, członkowie „Pancera” zapewne nie
szybko, ciężko i dosadnie. Niestety brakło czasu na więcej
myśleli nawet o nagraniach. Było to coś nieosiągalnego. Ich cel
występów. Kto wie, co by było, gdyby nasze drogi się nie
stanowiło ciekawe spędzenie wolnego czasu, wyrażanie własnej
rozeszły?
oceny świata, sprowokowanie słuchaczy do samodzielnego
myślenia. Zaplanowane nagrania nie wchodziły w grę, nawet
Ciąg dalszy na str. 10
jako utrwalenie ich działalności.
Piotr Figura, Łukasz Praszkowicz
Na szczęście zachowało się kilka nagrań live tego
_______________________________________________________________________________________
____________________________________________________________________________________
REGION ŻMIGRODZKI
STYCZEŃ 2009 r.
-5-
CMENTARZE WOJENNE
Cmentarze wielkiej wojny... cz. II
W Desznicy, przy starej cerkwi, założono jednolite groby
żołnierzy z armii austro - węgierskiej, niemieckiej i rosyjskiej (zob.
zdjęcie w poprzednim numerze „Regionu Żmigrodzkiego”).
Zespół mogił nr 39 w I okręgu cmentarnym Żmigród tworzy obiekt
nr 7. Cmentarz zaprojektował Dušan Jurkovič. Czasami w
literaturze można odnaleźć błędną wzmiankę o drugim autorze
projektu - Adolfie Kašparze. Tymczasem jego rola ograniczyła się
do przedstawienia niezrealizowanego wizerunku, o czym będzie
mowa później.
Wejście na cmentarz znajduje się od strony świątyni,
stanowiącej tło założenia. Flankowała ją pierwotnie drewniana
kratownica. W dziele „Zachodniogalicyjskie groby bohaterów” jest
wzmianka o furcie z żelaznej kraty, jednak pierwotnie była ona
drewniana, co widać wyraźnie na zdjęciach archiwalnych (istniała
jeszcze w latach 70 ubiegłego stulecia).
Rzut cmentarza pokazuje jego oś symetrii oraz
prostokątny układ z czterema bastionami w narożnikach. Po
przekroczeniu bramy stoimy przed kamienną balustradą,
spoglądając na groby poległych pod koniec 1914 roku oraz w maju
1915 roku. Można tam pójść po schodkach, umieszczonych po
obu stronach wejścia, przy pomnikach. Ustawiono tam grecki
krzyż, wkomponowany w sześcian. Jurkovič zaprojektował cztery
takie elementy architektoniczne. W dolnej części cmentarza
umieszczono dwa postumenty z analogicznymi zwieńczeniami.
Przy pomniczkach w pobliżu schodów znajdują się
tablice inskrypcyjne, autorstwa Hansa Hauptmanna: Mocno
okrzepły lud z wdzięczności zdobi/ Wieńcami chwały groby swych
zwycięskich synów oraz Gdy broń wypadła wam z rąk, braćmi/
staliście się zwycięzców/ Zgodnie utuliła was śmierć na tym
skrawku uświęconej ziemi.
Mogiły, obwiedzione kamiennymi opaskami, których
zarys zachował się do dzisiaj, wieńczyły drewniane krzyże z
owalnymi podstawkami, o ozdobnych wycięciach na
krawędziach, wykonanymi z tego samego materiału. Były one
przeznaczone na tabliczki memoratywne. Pierwotnie
umieszczono tutaj trzy rodzaje krzyży: niższe, łacińskie, na
terenie całego obiektu, na mogiłach żołnierzy austro - węgierskich
i niemieckich (32 sztuki) oraz patriarchalne, w dwóch rozmiarach,
przy frontowej balustradzie, dla żołnierzy z armii rosyjskiej. Dwa
duże znajdowały się na mogiłach zbiorowych, a dwa mniejsze po
bokach. W latach 90 na grobach umieszczono drewniane krzyże z
daszkami, które w żaden sposób nie nawiązywały do oryginałów.
W 1984 roku ustawiono wewnątrz obiektu, przy jego
ogrodzeniu od strony drogi, drewniany krzyż. Mógł on istnieć
pierwotnie, jak wynika z dzieła Brocha i Hauptmanna: „Jako
wspólny monument wzniesiono duży, drewniany krzyż”.
bramy) oraz patriarchalne (od strony drogi). Cztery krzyże greckie,
wkomponowane w „kostki”, planowano ustawić na balustradzie
przy wejściu. Furtka, balustrada oraz front cmentarza miały być
wykonane w jednym stylu, z drewna. W dziele
„Zachodniogalicyjskie groby bohaterów” czytamy, iż „realizacja, z
praktycznych względów, musiała ulec uproszczeniu”. Obchodząc
dookoła obiekt można dostrzec w niektórych miejscach oryginalne
słupki graniczne HV - Heeres Vermessung, czyli geodezji
wojskowej, które wyznaczały granicę działki cmentarza
wojennego.
Kamil Ruszała
Na fot.: Projekt krzyży nagrobnych autorstwa Jurkoviča (za: R. Broch, H.
Hauptmann, Die Westgalizischen Heldengräber…)
Akwarelka z niezrealizowanym projektem cmentarza (ze zb. APK)
Cmentarz wojenny w Desznicy stan z 1918 r., (ze zb. APK)
Mówimy, piszemy ...
Pochodzenie wyrazów
Rok wywodzi się od czasownika rzec, czyli 'mówić' i
pierwotnie oznaczał 'to, co zostało powiedziane; słowo; wyraz'. W
XV wieku rzeczownik ten stał się terminem prawniczym: 'słowa,
wzywające do stawienia się w sądzie, pozew'. Z kolei liczby
mnogiej (tj. roki) używano jako nazwy posiedzeń sądowych oraz
rozpraw. Z upływem lat znaczenie coraz bardziej się zmieniało.
'Termin posiedzenia sądu' zmienił się w 'czas między rozprawami',
a następnie w 'okres dwunastu miesięcy'. To ostatnie znaczenie
funkcjonuje do dziś.
Innym słowem, związanym z początkiem roku, jest
kalendarz. Pochodzi od łacińskiego rzeczownika calendarium,
oznaczającego początkowo 'rejestr długów'. W starożytnym
Rzymie do pożyczonej sumy każdego dnia dopisywano nowe
odsetki. W ten sposób powstawał wkrótce spis należności, zwany
'rejestrem długów'. Z kolei calendarium pochodzi od calendae termin płatności, czyli pierwszy dzień miesiąca. Stąd wywodzi się
także kolęda, współcześnie związana z Bożym Narodzeniem i
Nowym Rokiem. W średniowieczu rok rozpoczynał się właśnie
24 grudnia, stąd też kolędę łączymy z tymi dwoma świętami.
Dzisiaj oznacza ona między innymi 'pieśń religijną' oraz 'zwyczaj
odwiedzania domów wiernych przez duchownych w okresie
W a r t o wspomnieć, iż zachował się alternatywny,
niewykorzystany projekt cmentarza, znany z akwareli Adolfa
Kašpara. Przy wejściu miała się znajdować masywna ściana,
zwieńczona tympanonem z reliefem oraz dwoma posągami,
rozmieszczonymi symetrycznie w pobliżu bramy. Zamiast
zrealizowanych „kostek” artysta przewidział na pomniczkach
cztery drewniane krzyże: łacińskie, z metalową glorią (od strony
_______________________________________________________________________________________
____________________________________________________________________________________
-6-
STYCZEŃ 2009 r.
REGION ŻMIGRODZKI
AKTUALNOŚCI
Andrzejki świetlicowe
Po południu, 20 listopada 2008 r., w Zespole Szkół w
Nowym Żmigrodzie odbyła się zabawa andrzejkowa. Do
świetlicy, działającej przy szkole podstawowej, przybyło ok. 70
uczniów z klas I-VI. W spotkaniu wzięli też udział dyrektor ZS
Alicja Witkowska oraz wicedyrektor Andrzej Merchwa.
Imprezę rozpoczęła gawęda o ludowej tradycji
wróżenia i przepowiadania przyszłości. Następnie uczniowie
brali udział w różnorodnych grach i zabawach. Bawiono się w
rytm muzyki. Dla uczestników przygotowano wróżby
andrzejkowe, losy z atrakcyjnymi nagrodami i poczęstunek.
Wszyscy spędzili wesoło ten wolny czas.
Organizatorzy: Beata Piekuś - Durał,
Magdalena Marchewka, Anna Doniek
***********************************************************************
Tradycyjne jasełka
W okresie przedświątecznym, w sali GOK w Nowym
Żmigrodzie, odbyło się przedstawienie, poświęcone narodzinom
Jezusa. Jasełka przygotowali uczniowie klas piątych ZS, pod
kierunkiem Wiesławy Popek i Marii Gołębiowskiej - Bugno.
Skromna scenografia podkreślała symboliczne znaczenie
Bożego Narodzenia. Spektaklowi towarzyszyły tradycyjne
kolędy i pastorałki.
Młodzi artyści występowali dwukrotnie - najpierw dla
uczniów szkoły podstawowej, później - dla gimnazjum.
Gratulujemy udanego występu, a całemu gronu pedagogicznemu Zespołu Szkół życzymy szczęśliwego nowego roku.
Jerzy Dębiec
Święty Mikołaj nauczył nas dawać…
Fotoreportaż z przebiegu mikołajek
w Zespole Szkół w Łężynach
Choć okres świąteczny powoli się kończy, w pamięci
pozostaje jeszcze obraz osoby z białą długą brodą, w
czerwonym stroju i z workiem na plecach. Nawet najmniejsze
dziecko rozpozna w niej św. Mikołaja. Cudowny zwyczaj
obdarowywania prezentami trwa od setek lat i prawdopodobnie
nie zaginie, bo każdy chce realizować dzieło biskupa Mikołaja z
Miry i chociaż raz w roku sprawić radość bliskim.
W Zespole Szkół w Łężynach, zawsze 6 grudnia,
samorząd, prowadzony przez A. Marchewkę i M. Michalczyk,
organizuje mikołajki. W tym roku mikołajową grupę stworzyli
uczniowie z klasy II gimnazjum, w składzie: A. Kolasa Mikołaj, A.
Musiał i D. Rozmund - elfy, M. Miśkowicz - wymiar
sprawiedliwości, czyli diabeł i M. Mikosz - aniołek.
W szkole zapanowała miła atmosfera, chociaż każdy
doskonale wiedział, że ta ekipa to tylko przebierańcy. Nikt jednak
nie wątpił, iż to właśnie prawdziwy św. Mikołaj, ten, żyjący w IV w.,
nauczył dawać, nie tyle prezenty, co radość, miłość i szczęście.
Dorota Bułka, Anna Szajnicka
Fot J.Dębiec
_______________________________________________________________________________________
____________________________________________________________________________________
REGION ŻMIGRODZKI
STYCZEŃ 2009 r.
- 7-
KĄCIK KULINARNY
Kuchnia ukraińska
Podstawą kuchni ukraińskiej są produkty mączne i
kasze, a główny dodatek stanowi chleb (korowaj). W dawnych
czasach wypiekano go w specjalnych piecach. Obecnie
czynność ta ma charakter obrzędowy.
Dużą rolę odgrywają również warzywa, ryby oraz
mięso. Jednym z największych specjałów są gotowane we
wrzątku tzw. warieniki, czyli pierożki o różnym nadzieniu, np.
wiśniowym, twarogowym lub ziemniaczanym. Główne danie
stanowi barszcz ukraiński z burakami, kapustą oraz śmietaną,
jednak i inne zupy, np. ogórkowa i myśliwska, mają swoich
zwolenników. Jak u większości Słowian, w kuchni ukraińskiej jest
znany kapuśniak, zwany tu kapusnijak.
Zupy w kuchni ukraińskiej cieszą się dużym uznaniem.
Dopiero na drugim miejscu stawiane są mięsa, najczęściej
wołowina, baranina, wieprzowina oraz drób. Mają powodzenie
głównie na wschodzie i północy kraju (Wyżyna Doniecka,
Podole, Lwów). Rzadziej spożywa się ryby, np. rybę po kozacku,
sałatkę z łososia, warieniki i okraszonki. Popularne są zarówno
morskie, z Morza Czarnego i Azowskiego (Odessa, Krym), jak i
słodkowodne - z Dniepru (Zaporoże). Jako napój służy tzw.
kwas, często podawany z sokiem. Jest też duży wybór wina,
piwa oraz silniejszych alkoholi.
Baba drożdżowa
Składniki: 1 kg mąki, szczypta soli, 1/2 l mleka, 10 dag drożdży,
1,5 szklanki cukru, 5 dag cukru waniliowego, 7 żółtek, 4 białka,
1/2 kieliszka (25 g) spirytusu, 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia,
kostka masła
Zrób rozczyn: przesiej mąkę, podgrzej mleko. Kiedy się
zagotuje, wsyp do niego czubatą łyżkę mąki i płaską łyżkę cukru.
Dokładnie wymieszaj, aby nie było grudek, ostudź. Dodaj
drożdże, ponownie wymieszaj i zostaw do wyrośnięcia.
Wyrośnięty rozczyn dodaj do pozostałej mąki. W osobnej misce
ubij na sztywno białka, dodając stopniowo cukier, cukier
waniliowy, żółtka i spirytus. Do miski z mąką wsyp proszek do
pieczenia i miękkie masło. Połącz zawartość obu misek i wyrób
ciasto (tak długo, aż będzie odchodziło od ścianek). Pozostaw do
wyrośnięcia. Teraz napełnij ciastem formę, odstaw do
wyrośnięcia jeszcze na 30 minut. Piecz babę 50-60 minut w
180°C. Po ostudzeniu możesz ją udekorować lukrem i przybrać
kandyzowaną skórką pomarańczową.
Barszcz ukraiński
Składniki: 3 buraki, 1 pęczek włoszczyzny, 3-4 ziemniaki, 3-4
pomidory, 3/4 szklanki fasoli Jaś, po 2-3 łyżki koncentratu
pomidorowego i buraczanego, 3/4 szklanki śmietany kremówki,
2 łyżki przyprawy do zup, 1 łyżeczka masła, 1 łyżka mąki, 1 ząbek
czosnku, koperek, sól, pieprz, cukier
Namocz fasolę, odstaw na noc. Odcedź i zalej 2-3 szklankami
świeżej wody. Gotuj do miękkości (posól po 30 min). Buraki,
marchew, pietruszkę oraz seler obierz, zetrzyj na tarce o dużych
oczkach. Zielone części włoszczyzny zwiąż nicią, włóż do
garnka. Dodaj starte jarzyny, wlej 6 szklanek wody. Posól, gotuj
na małym ogniu. Pomidory pokrój, podduś z łyżeczką masła i
odrobiną wody. Przetrzyj przez sitko, dodaj do warzyw. Włóż
pokrojone ziemniaki i kapustę, gotuj do miękkości. Wyjmij
zieleninę, dodaj fasolę, cukier, przyprawę do zup, pieprz i oba
koncentraty. Rozmieszaj śmietanę z mąką i kilkoma łyżkami
gorącej zupy. Wlej do pozostałej części, zagotuj, mieszając.
Dodaj roztarty czosnek i koperek, zdejmij z ognia.
Czanachi
Składniki: 50 dag mięsa baraniego lub jagnięcego bez kości,
80 dag ziemniaków, 2-3 cebule, 20 dag pomidorów, 20 dag
fasolki szparagowej, 30 dag bakłażanów, sól, świeżo mielony
pieprz do smaku
Mięso (na Ukrainie popularna jest baranina, mniej - mięso
jagnięce) pokrój na kawałki, włóż do rondla o grubych ściankach
lub do żaroodpornego naczynia. Oczyść i umyj warzywa. Połam
fasolkę. Obrane ziemniaki pokrój na plasterki, a cebulę w kostkę.
Warstwą cebuli, fasolki i ziemniaków przykryj baraninę. Na
wierzchu ułóż pokrojone w plastry bakłażany i pomidory. Oprósz
solą i pieprzem, zalej 2 szklankami wrzącej wody lub bulionu
warzywnego. Przykryj, piecz 2 godziny w 180°C.
Knysze
Ciasto:1/2 kg mąki, jajko, łyżka masła, szklanka mleka, 1/2
łyżeczki cukru, łyżeczka soli, 5 dkg drożdży
Farsz: 1/2 kg kiszonej kapusty, 1 cebula, po szczypcie soli i
pieprzu, 1-2 łyżki oleju, 2-3 jajka
Drożdże rozetrzyj z cukrem i rozprowadź letnim mlekiem.
Odstaw w ciepłe miejsce, a gdy zaczną rosnąć, dodaj mąkę, sól i
jajko. Dobrze wyrób ciasto. Wlej stopione, letnie masło i jeszcze
raz krótko wyrób. Gotowe ciasto przykryj płócienną serwetką,
odstaw w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. W tym czasie przygotuj
farsz: posiekaną kapustę ugotuj w małej ilości wody, odparuj.
Dodaj drobno posiekaną, zeszkloną na oleju, cebulę, sól i pieprz
do smaku. Duś razem 10-15 minut. Dołącz posiekane jajko na
twardo. Ciasto drożdżowe zagnieć jeszcze raz, podziel na
porcje. Każdą rozwałkuj na placek i posmaruj białkiem. Na
wierzch nałóż porcję farszu, mocno sklej i ułóż w podłużnych,
wysmarowanych tłuszczem foremkach. Gdy knysze ponownie
podrosną, piecz je ok. 30 min na złoty kolor w 180°C. Gotowe
wyjmij z pieca. Posmaruj ciasto stopionym masłem i jeszcze na
chwilę włóż do piekarnika. Knysze trzeba pokroić w grube plastry.
Są świetnym dodatkiem do czerwonego barszczu.
Korowaj
Składniki: 4 szklanki mąki, 3/4 szklanki cukru, 1/2 szklanki
śmietanki, 5 żółtek, 1/2 kostki masła, 7 dag drożdży, aromat
waniliowy, 5 dag rodzynek, 2 łyżki kandyzowanej skórki
pomarańczowej, żółtko i śmietanka do posmarowania ciasta
Rozetrzyj drożdże z łyżką mleka i łyżką mąki. Żółtka utrzyj z
cukrem, roztop masło. Do mąki dodaj rozczyn, żółtka i ciepłą
śmietankę. Wyrób ciasto, pod koniec dodając stopione masło,
aromat i bakalie. Przykryj ściereczką i odstaw do wyrośnięcia.
Uformuj okrągły placek, ozdób go dekoracjami z resztek ciasta.
Posmaruj żółtkiem, wymieszanym ze śmietaną. Piecz 40-50
minut w 180°C.
Czeburek (w narzeczu krymskim çüberek)
Czeburek, czyli pieróg ze zwykłego ciasta (zrobionego z mąki,
wody i soli), z nadzieniem z mięsa baraniego i ostrymi
przyprawami, smażony w oleju. Niekiedy jako farsz wykorzystuje
się ser z przyprawami. To tradycyjne danie regionalne Tatarów
krymskich. Spożywa się je bez użycia sztućców.
Śledzie po lwowsku
Składniki: 50 dag solonych filetów śledziowych, 35 dag cebuli
(4 większe lub 5 mniejszych cebul), 15 dag suszonych
prawdziwków, szklanka oliwy lub oleju słonecznikowego, 2 łyżki
octu (najlepiej dziesięcioprocentowego), 2 liście laurowe, sól,
pieprz do smaku
Śledzie przełóż do miski, zalej dwoma litrami zimnej wody z
dodatkiem octu. Odłóż na godzinę. Następnie dokładnie osącz i
pokrój na dzwonka. Suszone prawdziwki umyj, przełóż do
miseczki i zalej wrzącą wodą. Poczekaj, aż napęcznieją, a wtedy
osącz i przepuść przez maszynkę z drobnym sitkiem. Cebule
obierz, pokrój w cienkie talarki. W szerokim rondlu układaj
warstwami: śledzie, cebulę, grzyby, doprawiając warstwy solą i
pieprzem oraz przekładając pokruszonymi liśćmi laurowymi.
Warstwy układaj aż skończą się składniki. Wówczas zalej oliwą i
duś na bardzo małym ogniu przez godzinę. Śledzie po lwowsku
można podawać na zimno lub na ciepło.
Mirosława Wójcik
_______________________________________________________________________________________
____________________________________________________________________________________
-8-
STYCZEŃ 2009 r.
REGION ŻMIGRODZKI
NA STYKU KULTUR
DNI UKRAIŃSKIE W ZS IM. M. KOPERNIKA
W NOWYM ŻMIGRODZIE
Przez dwa dni życie kulturalne uczniów Zespołu Szkół im.
M. Kopernika w Nowym Żmigrodzie wypełniały występy artystów,
prelekcje oraz wystawy. Wszystko za sprawą polsko-ukraińskich
spotkań "Na styku kultur", które miały miejsce w dniach
15-16grudnia 2008r. w budynku ZS przy ul. Gorlickiej w Nowym
Żmigrodzie. Organizatorami byli miejscowi nauczyciele,
szczególnie opiekunki Szkolnego Klubu Europejskiego Aneta
Kowalkowska i Beata Nowak oraz Wioletta Śmietana, Mirosława
Wójcik i Sabina Woźniak. Wśród zaproszonych gości znaleźli się
uczniowie, nauczyciele, a także dyrekcja gimnazjów z Dębowca,
Łężyn, Osieka Jasielskiego, Nowego Żmigrodu, Krempnej i Kątów,
uczniowie ZS w Nowym Żmigrodzie oraz specjalni goście:
przedstawiciele starostwa, kuratorium, gminy, Kościoła, Rady
Rodziców. Imprezie towarzyszyła ekipa TV Jasło.
Uroczystego otwarcia dokonała dyrektor Zespołu Szkół
Ewa Różycka, dziękując za przybycie licznie zgromadzonym
gościom oraz nauczycielom i uczniom za przygotowanie spotkania
"Na styku kultur". Prelekcje wygłosili Kazimierz Patla, przewodnik
po Lwowie i wielki miłośnik tego miasta oraz ks. dr Sławomir Zych,
pracownik naukowy KUL, kapelan służby leśnej. Przedstawił on
sytuację Kościoła na Ukrainie, jego wewnętrzne zróżnicowanie
oraz funkcjonowanie parafii prawosławnych w naszym regionie.
Uczniowie obejrzeli krótki film o Lwowie.
Drugiego dnia odbyło się poświęcenie drogi,
prowadzącej do budynku ZS przy ul. Gorlickiej. Część artystyczną
Dni Ukraińskich rozpoczął występ zespołu akordeonowego „Dyba
Akordions” z Zespołu Szkół Budowlanych i Zespołu Szkół w
Kołaczycach, grając ukraińskie melodie. Prelekcję wygłosił ks.
Roman Dubec - dyrektor Diecezjalnego Ośrodka Kultury
Prawosławnej w Gorlicach, a także dziekan okręgu
nowosądeckiego. Starał się przybliżyć słuchaczom różnice między
religią prawosławną a katolicką. Należą do nich m. in. niezgoda w
kwestii pochodzenia Ducha Świętego (katolicy wierzą, że
pochodzi on od Chrystusa, prawosławni, że - od Boga) i brak
potrzeby dogmatyzacji wiary, jak dzieje się to w Kościele
katolickim. Prawosławie pozostawia wiele spraw natury moralnej i
etycznej do indywidualnego rozpatrzenia między wiernym a jego
opiekunem duchowym. Katolicy uznali dogmat o nieomylności
papieża (XIX w.), co dla prawosławnych jest nie do
zaakceptowania. Religia prawosławna nie uznaje też dogmatu o
istnieniu czyśćca, a komunia przyjmowana jest pod dwiema
postaciami: ciała i krwi. Ksiądz Dubec zachęcał do odwiedzenia
prawosławnych cerkwi, aby móc z bliska je poznać.
_______________________________________________________________________________________
____________________________________________________________________________________
REGION ¯MIGRODZKI
STYCZEÑ 2009r.
-9-
NA STYKU KULTUR
Spotkanie „Na styku kultur” bez w¹tpienia mia³o te¿
funkcjê edukacyjn¹. Dziêki prezentacji multimedialnej „Przystanek
Ukraina” s³uchacze dowiedzieli siê, ¿e mieszka tam prawie 47
milionów ludzi, czyli o 9 milionów wiêcej ni¿ w Polsce. Terytorium
dzieli siê na 24 obwody (odpowiedniki województw) i 2 miasta
wydzielone (Kijów, Sewastopol) oraz republikê autonomiczn¹
(Krym), posiadaj¹c¹ w³asn¹ konstytucjê i rz¹d. W sk³ad obwodów
wchodz¹ 492 rejony (odpowiedniki powiatów). Jednostk¹
monetarn¹ jest hrywna, licz¹ca 100 kopiejek. Stolica pañstwa to
Kijów, a do najwiêkszych miast zalicza siê m. in. przemys³owy
Donieck, Charków (oœrodek przemys³owy i kulturalno-naukowy),
Dniepropietrowsk (centrum przemys³u ciê¿kiego) i Lwów (w
okresie rozbiorów ognisko kultury polskiej i stolica Galicji). God³em
Ukrainy jest tryzub, czyli trójz¹b, wizerunek go³êbicy, symbol
Ducha Œwiêtego. Zebrani dowiedzieli siê równie¿, i¿ œwiêta
Bo¿ego Narodzenia prawos³awni obchodz¹ 7 stycznia, a Dzieñ
Niepodleg³oœci 24 sierpnia. Najwy¿szym punktem Ukrainy jest
Howerla (2061 m n.p.m.), zaœ najni¿szym Morze Czarne (0 m).
Po zakoñczeniu projekcji obecni zostali zaproszeni na
degustacjê ukraiñskich potraw, m. in. barszczu ukraiñskiego.
Wszyscy byli zachwyceni smakiem naleœników (tzw.blinów) oraz
innych specja³ów.
Dniom Ukraiñskim towarzyszy³y te¿ liczne wystawy.
Prezentacjê potraw ukraiñskich przygotowali uczniowie klasy III c
Technikum ¯ywienia i Gospodarstwa Domowego, pod kierunkiem
Miros³awy Wójcik oraz Sabiny WoŸniak. Zwiedzaj¹cy poznali
typowe dania kuchni ukraiñskiej. Z zainteresowaniem ogl¹dano
pokaz stroików œwi¹tecznych, wykonanych przez uczniów klas II c
i III c, pod opiek¹ Sabiny WoŸniak. Ekspozycja „Prace artystów
naszego regionu” przedstawia³a m. in. rzeŸby, hafty, koronki,
ozdoby ze s³omy, z makaronu oraz koronkowe ozdoby choinkowe.
Uczniowie ZS przygotowali prace malarskie pt. „Lwów w oczach
uczniów”. Zaprezentowano tak¿e prace Anny Kmiecik z kl. III a
oraz Aleksandry Stanek z klasy II a. Na wystawie malarskiej
mo¿na by³o podziwiaæ dzie³a Stanis³awa Skuby z Jas³a, Beaty
Konopki z Folusza oraz Danuty Bek z Iwli.
Spotkanie polsko-ukraiñskie "Na styku kultur"
przebiega³o w mi³ej i przyjaznej atmosferze.
Karol Klich
Fot. J.Dêbiec
_______________________________________________________________________________________
____________________________________________________________________________________
- 10 -
STYCZEŃ 2009 r.
REGION ŻMIGRODZKI
ROZMAITOŚCI
Historia zespołu „Pancer”
Ciąg dalszy ze str. 4.
Drugą kasetą, którą mam w kolekcji, jest zapis próby z
1989 roku. Jej tytuł to "Gasnące latarnie" (okładkę, odbitą na
ksero, widać na zdjęciu). Nikt z zespołu nie wiedział, że takie
wydawnictwo się ukazało. Nic dziwnego, gdyż - jak już
wspomniałem - wówczas każdy mógł nagrać koncert, zrobić
prowizoryczną okładkę, przegrać kilkadziesiąt sztuk i
sprzedawać. DIY... Było to zjawisko powszechne, dlatego zdarza
się, że znaczące zespoły punkowe nawet nie uwzględniają tych
pozycji w swojej dyskografii. Jako ciekawostkę można podać, że
w ten sposób zostało wydane ponad 20 kaset zespołu „KSU”.
„Gasnące latarnie” „Pancera” zawierają 10 utworów,
nagranych prawdopodobnie podczas jednej z prób. Jakość w
porównaniu z „Galicją I” jest dużo gorsza, trzeba dobrze się
wsłuchać, aby zrozumieć słowa piosenek. Warto zaznaczyć, że
swój egzemplarz „Galicja I” otrzymałem od znajomego z
Wielkopolski, który nie mógł uwierzyć, że tak znakomita kapela
grała w małej miejscowości na południu kraju. Natomiast
„Gasnące latarnie” kupiłem na Allegro.
Jak widać nagrania „Pancera” krążą po Polsce,
podobają się, ludzie kojarzą ich piosenki. O to chyba chodziło
członkom zespołu. W jednej z nich wyrażają obawę, że życie
szybko upłynie, odejdą i nic po sobie nie pozostawią: (...) zostaną
po nas tylko puste cmentarze, ludzie powiedzą nie było tu ich.
Jednak dzięki tym nagraniom coś po nich zostało. Dla mnie jest
to niezwykły dokument, doskonała lekcja muzycznej historii.
Piotr Figura, Łukasz Praszkowicz
Można pożyczyć, warto przeczytać
Andrzej Stasiuk Dukla
W 2005 roku w „Wichrowym Wzgórzu” w Nowym
Żmigrodzie zatrzymali się na kilka dni znani aktorzy - Cezary
Kosiński i Maciej Stuhr - a także reżyser i producent Dariusz
Jabłoński. Ich wizyta była związana z realizacją filmu Wino
truskawkowe, który powstał na podstawie Opowieści
galicyjskich Andrzeja Stasiuka. Autor był też współscenarzystą.
Nieczęsto Beskid Niski staje się tłem dzieł filmowych, literackich
czy malarskich. Stara się to zmienić m. in. Andrzej Stasiuk. Nie
wszyscy wiedzą, że jednego z najbardziej rozpoznawanych
pisarzy współczesnych, można czasem spotkać w Żmigrodzie.
Zatrzymuje się tutaj przejazdem, gdy wraca do domu, do
Wołowca, niedaleko Gorlic.
Czy można nazwać Stasiuka piewcą Beskidu
Niskiego? Chyba tak, bo odkąd zamieszkał w okolicy, porzucając
Warszawę, pisze o tych terenach. W jego książkach można
znaleźć charakterystyczne krajobrazy, miejsca, znane
mieszkańcom Jasła, Gorlic, Dukli, Nowego Żmigrodu.
Dukla, wydana w 1997 roku i nominowana do Nagrody
Literackiej Nike, to dziwna książka. Oprócz obszernego
tytułowego opowiadania, zawiera wiele literackich impresji,
obrazów malowanych słowem. Trudno powiedzieć, czy stanowią
odrębną całość. To zapisywane chwile, zmetaforyzowane opisy
nieba, słońca, pól. Niemal proza poetycka. Nic dziwnego,
bowiem autor zaczynał od pisania wierszy.
Nie ulega wątpliwości, że najważniejsza w tym zbiorze
jest Dukla. Co takiego ma w sobie to małe miasteczko, by pisać o
nim książkę? Nie jest ona kryminałem ani romansem, dla którego
miejscowość stanowiłaby tło wydarzeń. Stasiuk postawił sobie
za cel opisać Duklę. Co tu opisywać? Niewielki ryneczek z
ratuszem pośrodku, kilka ulic, Muzeum Wojska Polskiego, park,
przystanek autobusowy, sklepy, ruchliwe ulice? Gdyby narrator
na tym poprzestał, dostalibyśmy do rąk przewodnik turystyczny,
a nie jedno z najciekawszych dzieł najnowszej literatury.
Dukla, jako miejsce, jest tylko punktem wyjścia do
wielkiej wyprawy po radościach i pragnieniach, po przeszłości.
Daje świadomość ciągłych zmian, które w naturalny sposób
zachodzą w życiu. To początek podróży po zakamarkach
pamięci, domagających się ujawnienia. Pamięci, która
przechowuje nawet rodzaj światła, padającego na chodnik.
Spacerując po tych kilku krótkich dukielskich ulicach, Stasiuk narrator przemierza niezliczoną ilość horyzontów, dostrzega
niezwykłość rzeczy zwykłych. Zachwyca się przyrodą,
obserwuje ludzi. Odwiedza znane miejsca, ale patrzy na nie
wnikliwiej, inaczej. Nie ogranicza go czas, ani przestrzeń,
fascynuje światło i mrok, odnajduje ukryte tajemnice...Przez
Nowy Żmigród też przejeżdża...
Piotr Figura
Porady ogrodnicze styczeń
Zaczął się nowy rok, więc trzeba zaplanować siewy
oraz nasadzenia w ogrodzie kwiatowym i warzywnym.
Sprawdzamy jakość kiełkowania nasion z poprzedniego sezonu,
a kupując w sklepie zwracamy uwagę czy dana odmiana jest
odporna genetycznie na mączniaka i in. choroby grzybowe. Jest
to szczególnie ważne w przypadku pomidorów i ogórków.
Sprawdzamy też, czy kwiatów doniczkowych nie
zaatakowały szkodniki, np. mszyce, tarczniki, przędziorki,
mączniaki. W razie ich wystąpienia rośliny należy opryskać, aby
choroba nie przeniosła się na pozostałe. Pamiętajmy o
umiarkowanym podlewaniu kwiatów doniczkowych, gdyż
przechodzą okres spoczynku zimowego i nadmiar wody bardzo
im szkodzi. Nie zasilamy ich również, chyba, że są to kwitnące
egzemplarze. Jeśli któraś z roślin marnieje, próbujmy ją ratować,
wbijając jajko pod korzeń rośliny. W piwnicy sprawdzamy jak
przechowują się cebule, bulwy i kłącza, np. mieczyków, dali,
kanny czy begonii oraz stan przechowywania warzyw. Należy
zadbać, aby piasek, którym zostały przysypane, był wilgotny.
Zepsute jarzyny czy owoce wyrzucamy.
Po dużych opadach otrzepujemy czapy śniegowe z
roślin zimozielonych, aby nie połamały gałęzi. Jeśli jest sucho i
bezśnieżnie podlewamy rośliny zimozielone (cyprysiki, tuje,
bukszpan, ostrokrzewy, ciemierniki, czmieliny), szczególnie
młode egzemplarze.
W sadzie bielimy drzewa owocowe, co zabezpiecza je
przed tworzeniem się ran zgorzelinowych. Powstają one z
powodu dużych różnic temperatur między dniem a nocą,
występujących w pogodne, słoneczne dni. Do zabiegu najlepiej
użyć wapna palonego, z dodatkiem farby emulsyjnej w stosunku
1:1. Zapobiegnie to szybkiemu zmyciu wapna przez deszcz.
Przeglądamy korony drzew owocowych, zbierając i
niszcząc przeoczone jesienią, zimujące formy szkodników lub
części porażone chorobami grzybowymi, np. brunatną zgnilizną
drzew pestkowych (moniliozą).
W długie styczniowe wieczory, przy ziołowej lub
owocowej herbatce z konfiturą, marzymy o wiośnie i śpiewie
ptaków. Aby ładnie śpiewały, nie zapomnijmy o ich dokarmianiu w
zimowe dni.
Przysłowia styczniowe:
Styczeń wszystko studzi: ziemię, wodę, bydło, ludzi.
Bój się w styczniu wiosny, bo marzec zazdrosny.
Styczeń ma być siarczysty, by owoc był soczysty.
Po styczniu jasnym i białym mają być latem upały.
Maria Praszkowicz
_______________________________________________________________________________________
____________________________________________________________________________________
REGION ŻMIGRODZKI
STYCZEŃ 2009 r.
- 11 -
PRZEDSZKOLE
Pasowanie na starszaka
22 października w Przedszkolu Gminnym w Nowym
Żmigrodzie odbyło się uroczyste pasowanie na starszaka.
Dzieci, pod kierunkiem wychowawczyń Elżbiety Książkiewicz i
Elżbiety Pietruś, przygotowały część artystyczną. Następnie, w
obecności rodziców, dyrektor przedszkola Krystyna Buratyn
pasowała wszystkich sześciolatków. W gronie starszaków z
grupy “Krasnali” znaleźli się: Gabriela Adamczyk, Arkadiusz
Baran, Zuzanna Bazan, Magdalena Frankiewicz, Aleksandra
Gryziec, Natalia Grzywacz, Dżesika Kostrząb, Jakub Kurdziel,
Karol Łącki, Sylwia Łącka, Adam Łodziński, Michał Marciniec,
Piotr Marciszewski, Justyna Rychlicka, Bartosz Skwara,
Aleksander Tomczak, Aleksandra Wielgosz, Aleksandra
Wietecha, Bartosz Wygnał, Anna Zdebik oraz Patryk
Żelichowski.
Z grupy “Smerfów” zostali pasowani: Klara Adamik,
Angelika Betlej, Dawid Bęben, Szymon Dziadosz, Bartłomiej
Głód, Oliwer Holender, Gabriela Hućko, Sebastian Hućko, Jakub
Kamiński, Anna Kicilińska, Daria Kicilińska, Patrycja Kicilińska,
Joanna Parzygnat, Patrycja Przybyłowska, Aleksandra
Śmiertelny, Ewa Trybus, Kacper Trybus, Magdalena Ścibor,
Joanna Wilk, Dawid Woźnica, Wiktoria Zięba, Aleksandra
Źrebiec.
Uroczystość zakończyła się poczęstunkiem,
przygotowanym przez rodziców.
Elżbieta Pietruś
W Przedszkolu Gminnym
26 listopada odbył się Dzień Malucha - święto
najmłodszej grupy przedszkolaków. Na tę uroczystość
przygotowały one przedstawienie „Przygody Muchomorka”. Po
zakończeniu części artystycznej złożyły uroczystą przysięgę.
Następnie, wraz z rodzicami, uczestniczyły w przygotowanym
poczęstunku. Wiele radości sprawiło dzieciom śpiewanie
piosenek, których nauczyły się w przedszkolu i pokaz tańców, a
szczególnie wspólna zabawa z rodzicami.
U Andrzeja czarodzieja
Dzień obfitował w różnego rodzaju wróżby i gry.
Przedszkolaki bawiły się w dwóch grupach, śpiewając wesołe
piosenki. Tańcom i wróżbom nie było końca. Tymczasem rodzice
przygotowywali dla dzieci poczęstunek.
Wigilia
Wigilię obchodzono w przedszkolu bardzo uroczyście. Od
dawna była wyczekiwana przez dzieci. Dyrektor Krystyna
Buratyn powitała wszystkie przedszkolaki oraz zaproszonych
gości, w tym wizytator Jolantę Strzępek. Młodsze grupy
zaprezentowały program, składający się z wierszy i pastorałek,
natomiast sześciolatki, w pięknych kostiumach, wystąpiły w
jasełkach.
Po zakończeniu części artystycznej wszyscy zasiedli
przy wigilijnym stole. Wysłuchano fragmentów ewangelii,
odczytanych przez katechetkę. Później nadszedł czas składania
życzeń i wspólne ucztowanie. Dyrektor przedszkola, wraz z
gronem pedagogicznym, dziękuje przybyłym gościom za udział,
a rodzicom za pomoc w przygotowaniu tak wspaniałej
uroczystości.
Marta Czajka
_______________________________________________________________________________________
____________________________________________________________________________________
- 12 -
STYCZEŃ 2009 r.
REGION ŻMIGRODZKI
KLUB RÓŻNYCH FORM
Pokaz kulinarny
W czwartkowy wieczór odbyło się kolejne spotkanie
Klubu Różnych Form. Małgorzata Osika z ODR, współpracująca
ściśle z GOK, przygotowała dla obecnych pokaz kulinarny. Tym
razem przyrządziła babeczki drożdżowe z nadzieniem mięsnym
oraz polewkę piastowską dla 30 zgromadzonych na sali pań. Oto
przepisy:
Babeczka drożdżowa
Składniki: 1/2 kg mąki, margaryna, 5 dag drożdży, 2 całe jaja,
3 żółtka, odrobina mleka, sól
Margarynę posiekać z mąką. Dodać jajka, żółtko oraz drożdże,
rozrobione w odrobinie mleka i soli. Zarobić ciasto. Foremki
wysmarować tłuszczem, wysypać tartą bułką. Lepić babeczki.
Odstawić na chwilę do wyrośnięcia i upiec na złoty kolor.
Farsz: 0,7 kg mięsa wieprzowego, 1 kg mięsa drobiowego (z
kurczaka lub indyka), 0,5 kg pieczarek, 1 cebula, 2 łyżeczki
masła, sól, pieprz, przyprawa maggi, 30 dag sera żółtego,
keczup, natka pietruszki
Mięso ugotować z warzywami, zemleć w maszynce. Pieczarki
pokroić w drobną kostkę, usmażyć razem z cebulą na maśle (aż
do odparowania wody). Połączyć z masą mięsną. Doprawić do
smaku solą, pieprzem i maggi. Formować kulki, napełniając nimi
babeczki. Posypać żółtym serem, startym na grubej tarce i
zapiec w piekarniku. Przed podaniem na każdej babeczce zrobić
kleks z keczupu. Posypać natką pietruszki. Podawać z
barszczem czerwonym lub zupą kremową.
Polewka piastowska
Składniki: 2 litry wywaru mięsno - warzywnego, 2 duże serki
topione o smaku śmietankowym lub pieczarkowym, 1 szklanka
śmietany 30%, 2 łyżeczki mąki, 5 - 6 pieczarek, łyżka masła,
mała cebula, sól, pieprz, majeranek, 2 łyżki oleju, 1 żółtko
Serki topione rozprowadzić w szklance gorącego wywaru
mięsno - warzywnego i dodać do pozostałej części gotującego
się płynu. Pieczarki drobno pokroić, podsmażyć na maśle i
cebuli, wsypać do zupy. Śmietanę dokładnie rozmieszać z mąką
i żółtkiem. Wlać do zupy, ciągle mieszając (nie zagotować).
Doprawić do smaku pieprzem i solą, z odrobiną majeranku.
Jerzy Dębiec
przygotowały poczęstunek - pyszne placki, sałatki, domowy
chleb. Sołtyska Maria Homlak zaprosiła na tę uroczystość
również dyrektora GOK, pomysłodawcę KRF. Podziękował on
wszystkim obecnym za udział w zajęciach, zainicjowanych przez
GOK w Nowym Żmigrodzie. Złożył także świąteczne życzenia.
Zofia Bilska
Czwartek pod znakiem gwiazd
Wieczorem 11 grudnia odbyło się kolejne spotkanie
Klubu Różnych Form. Tym razem - pod znakiem gwiazd i
choinek. Dwadzieścia uczestniczek wykonywało kwiaty
(gwiazdę betlejemską) oraz choinki z bibuły i krepiny. W ten
sposób miło spędzano wolny czas.
W kolejny czwartek, 18 grudnia, robiono stroiki
świąteczne, z materiałów przyniesionych przez uczestniczki i
zakupionych przez GOK: jedliny, jałowca, koralików, wstążek.
Choinki powstawały z szyszek oraz piór. Funkcję instruktorek
pełniły Zofia Bilska i Krystyna Źrebiec.
Po zakończonych zajęciach składano wzajemnie
życzenia wesołych świąt, gdyż następne spotkanie KRF
odbędzie się dopiero po Nowym Roku. Wszystkich chętnych
serdecznie zapraszamy o 17. 00 do sali GOK na zajęcia KRF.
Jerzy Dębiec
KRF w Brzezowej
Od 12 listopada do 17 grudnia 2008r., w budynku SP w
Brzezowej, odbywały się co środę zajęcia filii Klubu Różnych
Form z zakresu bibułkarstwa. Największą popularnością
cieszyło się wykonywanie lilii, gwiazd betlejemskich, irysów i
goździków. Uczestniczki poznały podstawowe wzory, sposoby
wykonywania takich kwiatów, jak róże, żonkile, tojeść, krokusy,
kwiaty jabłoni. Wszyscy dzielnie sobie radzili. Kolejne zajęcia
odbędą się w przyszłym roku.
Na zakończenie tegorocznych spotkań członkinie KRF
_______________________________________________________________________________________
____________________________________________________________________________________
REGION ŻMIGRODZKI
STYCZEŃ 2009r.
-13 -
REKLAMA
_______________________________________________________________________________________
____________________________________________________________________________________
- 14 -
STYCZEŃ 2009 r.
REGION ŻMIGRODZKI
WSPOMNIENIA
Tuż po wyzwoleniu
Kiedy zbliża się rocznica wyzwolenia Żmigrodu,
powracają wspomnienia trudnych lat pod okupacją niemiecką.
Tuż po wojnie cały Żmigród leżał w ruinie. Na Mytarzy wiele
domów było w zgliszczach. Mieszkańcy, w łachmanach,
próbowali od nowa stworzyć własny kąt, by żyć.
Nadeszła wiosna 1945r. Zaczęli powracać ludzie,
wywiezieni na przymusowe roboty do Niemiec i więźniowie
obozów koncentracyjnych. Wróciła również Ewa, Cyganka z
Desznicy, której udało się przeżyć Oświęcim. Starsi mieszkańcy
może ją jeszcze pamiętają. Pomimo strasznych doświadczeń
zachowała radość życia i urodę. Gdy ktoś ją podwiózł,
przyjeżdżała na Mytarz, by użebrać trochę odzieży i żywności.
Siadała w ogrodzie, na pniu i opowiadała o swoim obozowym
życiu. Miała chore nogi, bo gdy więźniarki stały na placu
apelowym, Niemcy bili je właśnie po nogach. Jeśli któraś upadła,
katowano ją na śmierć. Ewa pracowała przy rozbudowie obozu,
dźwigając ciężkie worki z cementem. Jeżeli udało się jej ukryć
pod odzieżą i przemycić pusty worek z cementu, była
szczęśliwa. Kobiety bardzo cierpiały z powodu braku bielizny, a z
worka można było zrobić majtki. Ich brak okazał się szczególnie
dotkliwy i upokarzający dla więźniarek. Teraz, gdy jest tak wiele
nowej lub używanej odzieży, wydaje się niewiarygodne, że
niegdyś ogromną wartość miał każdy kawałek szmatki i papieru.
W powodzi panującej wokół biedy było też miejsce na
zdarzenia romantyczne. Wśród powracających był mój kuzyn,
Piotr, przedwojenny mieszkaniec Żmigrodu. Został wywieziony
do Niemiec, gdzie skierowano go na kurs kominiarski, a
następnie wysłano do Francji. Pracował pod niemieckim
nadzorem. Przydzielono mu starą dzielnicę pałacową w Paryżu.
Aby nie zbłądzić w przewodach kominowych i wentylacyjnych,
ciągnął za sobą długą linę. Po wojnie postanowił wracać do
Polski, chociaż mu odradzano. On jednak spakował plecak i
ruszył do ojczyzny, niepokojąc się o los rodziny. Już w kraju
zauważył na poboczu leżącą dziewczynę. Zainteresował się jej
stanem, podszedł, aby porozmawiać. Miała na imię Helena. W
wieku 16 lat wywieziono ją do obozu w Brzezince, gdzie przeżyła
półtora roku. Była chora i głodna, nie miała sił iść dalej. Piotr
dostał od żołnierzy konserwę i chleb, więc dał jej jeść. Obiecał, że
pomoże, że dalej pójdą razem. Zobaczyli wioskę nad rzeką.
Helena została, aby odpocząć, a Piotr poszedł zdobyć żywność.
Na jednym z podwórek zauważył kury. Prosił gospodarza o jajko,
oferując w zamian koszulę lub sweter. Mimo że odzież była
wtedy cennym towarem, gospodarz odmówił. Piotr,
zdesperowany, zaoferował w końcu chłopu swój francuski
zegarek. Otrzymał za niego nie tylko gotowane jajko, ale i
kawałek chleba, które zaniósł Helenie. O tym, że za jajko oddał
swój zegarek, dowiedziała się dopiero po ślubie, gdy wspominali
powojenne przeżycia. Teraz w dowód sympatii daje się kwiaty i
perfumy, wtedy cenne było jedzenie.
Helena z Piotrem wyjechali na ziemie zachodnie. Tam
przeżyli ze sobą szczęśliwie kilkadziesiąt lat. Po przejściu na
emeryturę, tęskniąc do rodzinnych stron, kupili dom w Dębowcu i
tam zamieszkali. Teraz już oboje spoczywają na cmentarzu. Tak
splatały się ludzkie losy po wojnie...
Z nadejściem wiosny powrócił z robót mój ojciec. W
gospodarstwie czekało dużo pracy, a nie było maszyn. Zabrał
więc krowę i wędrując z wioski do wioski szukał kogoś, kto zgodzi
się dać za nią konia. Szedł w stronę Dukli. Po powrocie
opowiadał, jak straszny był widok tamtejszych okolic. Ludzie
sprzątali zwłoki z pobojowiska, z rozbitych czołgów, gdyż
obawiano się zarazy. Miejsce to nazwano Doliną Śmierci. W
końcu spotkał gospodarza, który zgodził się, ze względu na
mleko dla dzieci, na wymianę. Ojciec powrócił z koniem, a
właściwie szkieletem, okrytym końską skórą. Z biegiem czasu
zwierzę jednak odżyło i służyło w gospodarstwie jeszcze przez
wiele lat. Później przysłano też konie z UNRRY. Otrzymali je
niektórzy rolnicy, ale mieli z nimi wiele kłopotu. Okazało się, że
konie umiały podawać nogę na powitanie, kłaniać się, poruszać
w rytm muzyki, ale nie chciały pracować w polu. Były to bowiem
zwierzęta z cyrku.
Dzięki ks. Findyszowi otrzymaliśmy zboże z Caritasu.
Mimo iż ksiądz prosił, by użyto je do siewu, zdarzało się, że
produkowano z niego bimber.
Lata wojny sprawiły, że ludzie mieli zakodowany lęk
przed samolotami. Gdy po wojnie szliśmy z wychowawczynią
Grünową na szkolną wycieczkę do Małego Lasku i nadleciały
samoloty, odruchowo wszyscy się rozbiegli, kryjąc w cieniu
drzew. Nauczycielka uspokajała, mówiąc, że już nie trzeba się
bać. W związku z tą sytuacją przypomniał mi się wiersz
nieznanego autora: Niebieskie niebo nad nami, śmiało w nie
patrzeć trzeba/ żadna niemiecka bomba nie spadnie z tego
nieba./ Szeroka droga przed nami, szeroka prosta droga/ nie
zobaczymy na niej armat, ni czołgów, ni wroga./Już wróg nam w
serce nie strzeli,/ już wróg nam domu nie spali/ podnoszą głowy
ludzie, co długo, długo czekali./ Więzień wychodzi zza kraty,
jeniec z obozu wraca/ czekają na nich bliscy i czeka na nich
praca./ I cała Polska czeka, i cały kraj się budzi,/ by witać dobrą
przyszłość i pracę wolnych ludzi.
Niestety, ta przyszłość nie okazała się taka dobra, a
wolność nie była wolnością, jakiej oczekiwano. Zaczęło się
prześladowanie księdza Findysza, trwające przez wiele lat.
Najpierw w szkole jeden z uczniów starał się swoim
zachowaniem zaburzać przebieg lekcji religii. Siadał na stoliku,
odwrócony tyłem do nauczyciela, i robił drwiące uwagi lub
zabawiał klasę rozmową, nie dając prowadzącemu dojść do
słowa. Upominała go ta część klasy, która chciała słuchać lekcji.
Obserwowano, kto rozmawia z księdzem na ulicy, zastraszano
uczestników procesji. Osaczano go z każdej strony.
Był zwyczaj, że po porannym nabożeństwie ludzie szli
na plebanię prosić o pomoc, poradę. Proboszcz był wówczas
jedynym człowiekiem, usiłującym wprowadzić ład w
powojennym chaosie. Parafia była ogromna, miejscowości
odległe, trudno dostępne. Zastanawiam się teraz, skąd miał na to
wszystko czas. A przecież można go było jeszcze spotkać na
polnych ścieżkach, na porannym spacerze z psem. Rozmawiał z
pracującymi w polu rolnikami z Mytarzy. Sam będąc w trudnej
sytuacji, pocieszał słowami: „Będzie dobrze, będzie dobrze”.
Na Mytarzy zwołano zebranie, z którego uczestnicy
wracali z płaczem. Ogłoszono, że nastąpi przymusowa
kolektywizacja wsi. Na szczęście do tego nie doszło. Rolnicy byli
jednak poniżani, nazywano ich kułakami, wyzyskiwaczami. Na
każde gospodarstwo nałożono obowiązkowe dostawy zboża,
mleka i żywca. Jeśli ktoś nie wywiązał się w terminie, był
wzywany do gminy, skąd wywożono rolników do Jasła. Tam
kazano im zdejmować obuwie, położyć się na podłodze i bito w
stopy. Wielu przez to straciło zdrowie. Z trudem wracali potem do
domu.
Niestety, ta powojenna wolność miała i takie oblicze, ale
to już inny temat, inne sprawy i inny czas.
Janina Bobula
SPROSTOWANIE
Proszę o zamieszczenie sprostowania pomyłki, dotyczącej
artykułu z wrześniowego numeru „Regionu Żmigrodzkiego”. Pan
Tomkiewicz nie był profesorem, a w czasie I wojny światowej
pełnił funkcję łącznika. W walce pod Monte Cassino brał udział
jego kuzyn, a on tylko opowiadał o tym mojemu ojcu.
Dziękuję córce pana Tomkiewicza za informacje i pomoc w
sprostowaniu pomyłki.
Janina Bobula
_______________________________________________________________________________________
____________________________________________________________________________________
REGION ŻMIGRODZKI
STYCZEŃ 2009 r.
- 15 -
POCZTA
Z DZIEJÓW POCZTY POLSKIEJ
miesiącu, gdyż podróż tam i z powrotem trwała 15 dni. Kontrakt
W ubiegłym roku Poczta Polska obchodziła 450 rocznicę
na zarządzanie opiewał na 5 lat, z wynagrodzeniem 1000 zł
powstania. Ma więc długowiekową historię i tradycję. Właściwie
rocznie. Warto przytoczyć fragment tej umowy: „Opłatę od listów
pod różnymi postaciami funkcjonowała w Polsce od zarania
prywatnych, na pocztę oddanych, na 4 grosze polskie
państwowości. Nazwa poczta (posta) ma pochodzenie włoskie.
ustanawiamy bez względu na odległość miejsca, gdzie listy iść
Potocznie tym mianem określano placówkę, zajmującą się
mogą, zwalniając od tej opłaty zakony OO Franciszkanów,
przesyłaniem i dostarczaniem korespondencji oraz przesyłek od
Dominikanów, Augustianów i Karmelitów, których listy bez
nadawcy do adresata; budynek, w którym mieściła się taka
żadnej opłaty na pocztach przyjmowane mieć chcemy”. Dzięki
instytucja; podwody; a od XIX wieku także łączność telegraficzną
temu kontraktowi rodzina Montelupich prawie przez sto lat
i telefoniczną.
zarządzała pocztą.
W przekazie Zygmunta Glogera czytamy, że
Również Zygmunt III i jego następcy inwestowali w
prekursorem poczty był już Bolesław Chrobry. Jako dobry
rozwój nowej instytucji. Natomiast wojny z Kozakami, potop
organizator postanowił, żeby do rozwożenia rozkazów wszystkie
szwedzki oraz walki z Turkami, toczone przez kolejne
miasta dawały posłańców konnych i pieszych. Jan Długosz pisał:
dziesięciolecia, przyczyniły się do prawie całkowitego
„Tak, bowiem mądrze i przezornie król ten urządził swoje
zniszczenia infrastruktury pocztowej. Poza tym, z powodu
państwo, że wszelkie sprawy i wypadki świeżo wydarzone, czy to
powszechnego łamania tajemnicy korespondencji, spadło w
w pobliżu, czy z dala, w kraju czy za granicą, nie tylko dniem, ale i
Europie zaufanie do jej usług. Pocztę państwową podglądały
nocą dochodziły jego wiadomości”. Następni Piastowie tym
różne rządy, a korespondencja prywatna interesowała królów,
obowiązkiem, pod nazwą angaria, objęli również mieszkańców
którzy w ten sposób mogli kontrolować społeczeństwo.
wiosek.
O reformie tej instytucji myślano już za
W Polsce rozwój i funkcjoAugusta III Sasa. Potrzebę istnienia
nowanie poczty przebiegały podobnie jak
nowoczesnej poczty wymuszał szybki
w innych krajach Europy. Początkowo
rozwój gospodarczy rolnictwa, manufaktur
związana była z władcą i dworem.
i handlu. Możliwa stała się szybsza
Książęta oraz królowie do przewożenia
wymiana naukowa, kulturalna, nawiązykorespondencji posługiwali się posłańwanie kontaktów z innymi ośrodkami.
cami, których zwano komornikami. Ich
Stanisław August Poniatowski nie
funkcję pełnili również synowie
szczędził nakładów na jej unowocześszlacheccy, przebywający na obcych
nienie i wszechstronny rozwój. W tym
dworach czy studiujący na uniwerokresie korespondencja z Warszawy do
sytetach. Podstawowym środkiem
Petersburga, dostarczana była w ciągu 11
transportu były tzw. podwody. Miejscową
dni. Za panowania tego króla urzędnicy
ludność zobowiązywano do dostarczania
pocztowi zostali umundurowani, a ich
koni i wozów. Wydawanie podwód i
nieodłącznym atrybutem stała się trąbka.
zmiana koni odbywało się w domu wójta,
Wprawdzie dzisiaj się jej nie używa, jednak
burmistrza lub ławnika. Komornikowi nie wolno było omijać
ten instrument widnieje nadal jako logo firmy. A jeszcze w XVIII,
miejsc, gdzie czekała wyznaczona zmiana koni oraz zabierać ich
XIX i nawet XX wieku sygnał trąbki oznajmiał przejazd wozu
podróżnym. Szybkość dostarczania poczty zależała od
pocztowego (w szwajcarskich górskich wioskach nadal jest
ukształtowania terenu, stanu traktu oraz wytrzymałości
używana w starych samochodach pocztowych).
wierzchowców, które musiały przebiec kilkadziesiąt kilometrów.
W ostatnich latach I Rzeczypospolitej włożono ogromny
Na przykład Krzyżacy tak budowali swoje warownie, aby
wysiłek w organizację sieci pocztowej. Udogodnienia
odległość między nimi nie wynosiła więcej jak dzień drogi.
komunikacyjne wprowadzano szybko. Kronikarze podają, że za
Początkowo obowiązek dostarczenia podwód
czasów Stanisława Augusta Poniatowskiego mieliśmy 750 mil
spoczywał na miastach królewskich, co stanowiło znaczne
traktów pocztowych (1 mila odpowiadała obecnym 7 km), przy
obciążenie. Dlatego, z biegiem czasu, król Zygmunt II August
których działało ponad 200 stacji ze stajniami i urządzeniami
wprowadził podatek podwodowy. Oprócz podwód królewskich
pocztowymi. Król przywiązywał dużą wagę do ochrony tajemnicy
własne służby pocztowe miały: Kościół (np. klasztory), miasta,
korespondencji, dlatego wprowadzono pieczęcie i stemple.
kupcy, sądy i Akademia Krakowska, która utrzymywała łączność
Dzięki temu wysiłkowi ekonomicznemu i organizacyjnemu
z uniwersytetami we Francji i we Włoszech.
poziom usług, świadczonych w XVIII wieku przez naszą pocztę,
Historia Poczty Polskiej jako instytucji publicznej sięga
był najwyższy w Europie. Przesyłki docierały do adresatów
XVI wieku, a za początek jej funkcjonowania przyjmuje się
szybko i bez pomyłek. Nic dziwnego, że na polskich
18października 1558 roku, gdy król Zygmunt II August ustanowił
rozwiązaniach wzorowali się reformatorzy w innych państwach.
stałe połączenie pocztowe z Krakowa do Wenecji przez Wiedeń.
Coraz bardziej rozszerzała się sfera usług.
Stworzono je dla użytku domu panującego, administracji
Wprowadzono m. in. tzw. gazeciarstwo, chociaż właściwie
państwa i naczelnych władz wojskowych. Kolejni władcy
istniało w innej formie od zarania dziejów. Poczmistrz zawsze
uzupełniali przepisy pocztowe. Zygmunt III Waza, przeznaczył
miał najświeższe wiadomości z całego świata. Początkowo
na usprawnienie tej instytucji ogromne fundusze z podwód „po
rozpowszechniała je pocztowa plotka. Później stwierdzono, że
to, aby miasta główniejsze odbierały wszelkie listy i
lepiej wiadomości drukować i w postaci gazety kolportować po
zawiadomienia”. Pierwszym dyrektorem był dworzanin
kraju. Takim poczmistrzem został królewski postmajster Jakub
królewski, pochodzenia włoskiego, Prosper Prowana, a po nim Kazimierz Rubinowski z Torunia, wydawca pierwszych polskich
Krzysztof Taksis. Wtedy poczta obsługiwała już wiele połączeń w
gazet.
Europie, m. in. z Wiedniem i Wilnem, otrzymała też urzędową
Niestety, tak pięknie zapowiadająca się instytucja
nazwę Poczta Polska.
upadła z chwilą III rozbioru. Państwom ościennym polski urząd
Po Taksisie miejsce dyrektora zajął Piotr Maffon, a w
był niepotrzebny, a poszczególne zabory zostały objęte przez
1583 roku Stefan Batory przekazał pocztę pod zarząd
pocztę rosyjską, pruską i austriacką.
florenckiego szlachcica Sebastiana Montelupiego, pod
warunkiem utrzymania stałej komunikacji między Krakowem a
Feliks Źrebiec
Wenecją. Dzięki temu korespondencja docierała dwa razy w
_______________________________________________________________________________________
____________________________________________________________________________________
-16-
STYCZEŃ 2009r.
REGION ŻMIGRODZKI
HUMOR - ROZRYWKA
KRZYŻÓWKA WŁADYSŁAWY PŁOCIC
Zad. 123 Mat w dwóch ruchach
Zad. 124 Mat w dwóch ruchach
Rozwiązanie zad. 121
1. Wd 5! mat./?/ Na polu c4 miał stać czarny
goniec !
Redakcja gazety samorządowej
„Region Żmigrodzki” serdecznie
zaprasza do współpracy. Na łamach
pisma chętnie wydrukujemy ciekawe
informacje o wydarzeniach w naszej
gminie.
Rozwiązanie zad. 122
1. Hc 4! Gdy na przykład: 1... Hc 4 2. Sf 5
1... Sc 4 2. Wd 7 mat, itd.
Przygotował Wojciech Bator
Przygotował J.Dębiec
Litery od 1 do 19 utworzą hasło. Nadesłane prawidłowe rozwiązania wezmą udział
w losowaniu nagrody w wysokości 30 zł. Nagrodę wylosowała: Marta Zajdel,
Siedliska Żmigrodzkie 35.
Hasło:Kto wiele grozi, mało szkodzi.
REGION ŻMIGRODZKI - ZESPÓŁ REDAKCYJNY: Beata Baraś, Zofia Bilska, Jerzy Dębiec, Ryszard Turek,
Mirosława Wójcik, Feliks Źrebiec, korekta: Beata Baraś. ADRES REDAKCJI: 38-230 Nowy Żmigród, ul. Mickiewicza 4,
tel. (0-13) 4415215
Nakład 400 egzemplarzy. WYDAWCA: Gminny Ośrodek Kultury, Towarzystwo Miłośników Nowego Żmigrodu
Druk: Drukarnia Jasło. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść ogłoszeń i reklam oraz materiałów nadesłanych
przez czytelników. ISSN 1731-0598. Pismo zrzeszone w Polskim Stowarzyszeniu Prasy Lokalnej w Kraju i za Granicą z
siedzibą w Krakowie.

Podobne dokumenty

Untitled

Untitled 6. Czas trwania konkursu: do 15.04.2010r. Fotografie należy _______________________________________________________________________________________

Bardziej szczegółowo