„Klawiatura jest matrycą jest interfejsem jest grą jest szyfrem jest
Transkrypt
„Klawiatura jest matrycą jest interfejsem jest grą jest szyfrem jest
„Klawiatura jest matrycą jest interfejsem jest grą jest szyfrem jest instalacją jest dotykowa jest konkretna jest intymna jest jawna jest paradoksalna” Głównym tematem 53. edycji „Warszawskiej Jesieni” jest szeroko pojęta klawiatura. W jego ramach – szereg utworów przeznaczonych na rozmaite instrumenty klawiszowe, „klawiatury” instrumentów perkusyjnych, a także klawiatury komputerów. Wśród nich kompozycje na klawiatury nietradycyjne, z dźwiękami przestrojonymi, preparowanymi, z udziałem elektroniki, instalacje. Poprzez temat „Klawiatura” symbolicznie odnosimy się do 200. rocznicy urodzin Fryderyka Chopina i trwającego właśnie Roku Chopinowskiego. Bardziej bezpośrednio – poprzez spektakularne multimedialne instalacje Gdzie jest Chopin? Jarosława Kapuścińskiego, Mapping Chopin Pawła Janickiego oraz Attention: Light! 2.0 Józefa Robakowskiego. Także poprzez instalację Akord Chopinowski, którą w przestrzeni miejskiej Warszawy przygotuje Gordon Monahan. W koncercie inauguracyjnym – prawykonanie nowego dzieła Zygmunta Krauze, przeznaczonego na cztery fortepiany i orkiestrę. Jest to obsada, jakiej w swojej kompozycji Omaggio (in memoriam Jorge Louis Borges) użył Tomasz Sikorski. Omaggio poprzedzi utwór Krauze, stanowiąc dlań rodzaj motta. Tego wieczoru usłyszymy też Haags Hakkûh na dwa fortepiany z orkiestrą Louisa Andriessena. Nową klawiaturowość egzemplifikują także w programie m. in. kompozycje Johannesa Marii Stauda One Movements and Five Miniatures na klawesyn przetworzony elektronicznie i zespół, Sama Haydena Emergence na akordeon solo, zespół i live electronics, Beata Furrera Concerto for piano and ensemble oraz Martijna Paddinga First Harmonium Concerto. W przestronnej hali przy Mińskiej 25 zaprezentujemy Clavier of Pure Reason i Monad Rytisa Mažulisa – kompozycje na rozliczne fortepiany i mnogie klawesyny tak utopijne w swoim założeniu, że możliwe do prezentacji praktycznie jedynie za pomocą elektroniki. Będziemy też świadkami prawykonania utworu nowego, zamówionego u Mažulisa na tę okazję. Usłyszymy tu również nowe dzieło Pawła Szymańskiego, zamówione przez Instytut Adama Mickiewicza z okazji jubileuszu dziesięciolecia istnienia tej instytucji, a przeznaczone na fortepian i 8 harf. Jego prawykonanie odbędzie się podczas Warszawskiej Jesieni na uroczystym koncercie Instytutu w Filharmonii Narodowej w przeddzień inauguracji festiwalu. „Klawiatury” perkusyjne zostaną użyte w koncercie Les Percussions de Strasbourg w nowej kompozycji Włodzimierza Kotońskiego, a także w utworach Philippe’a Manoury’ego i Françoise’a B. Mâche’a, a fortepianowe i perkusyjne – w monumentalnym cyklu Różnia Wojciecha Ziemowita Zycha oraz w …Ex Machina Carlosa Sancheza-Gutierreza, utworze przeznaczonym na duet fortepianu z marimbą, któremu towarzyszy orkiestra. Będzie to koncert z udziałem Sinfonii Iuventus, w którym ponadto zabrzmi m. in Homeobox Misato Mochizuki na inny duet z orkiestrą: skrzypce i fortepian. Przygotowywany we współpracy z ośrodkiem NOTAM (Oslo) i Uniwersytetem Muzycznym w Warszawie odbędzie się koncert utworów elektronicznych, przeznaczonych głównie na klawiatury komputerowe i fortepiany typu disklavier, a w nim m. in. kompozycje Krzysztofa Czaji, Natashy Barret, Clarence’a Barlowa, Lidii Zielińskiej i Rolfa Wallina. Przy okazji obecności NOTAM w Warszawie pokażemy projekt norweskiej muzyki elektronicznej noisy z udziałem m. in. Maji Ratkje. Napięcie stopniowo będzie wzrastać, aż do eksplozji fortepianu (projekcja wideo) w blisko godzinnej kompozycji Cornelisa de Bondta Karkas w koncercie finałowym. Kompozycja przeznaczona jest na dużą orkiestrę o nietypowym składzie instrumentów: oprócz udziału m. in. 6 trąbek, 6 puzonów, 6 perkusji, 8 gitar elektrycznych itd., eksponowanych jest także dwoje organów Hammonda i 4 fortepiany. Karkas – dzieło „transowe, hipnotyczne, o typie agresywnego repetitiv, staje się dzisiejszym Bolerem Ravela inaczej...” (Andrzej Chłopecki). W kontrapunkcie do głównego tematu zaprezentujemy utwory na głosy wokalne (a więc na instrumenty najbardziej nie klawiaturowe, w których dźwięk wydobywany jest i kształtowany bezpośrednio), którym towarzyszy zespół bądź orkiestra. Będą to: ostatnie, ukończone tuż przed śmiercią, dzieło Maurizio Kagela In der Matratzengruft oraz aż do kwietnia br. nigdy wcześniej nie graną, pochodzącą z 1972 roku, kompozycję Claude’a Viviera Hiérophanie (w koncercie MusikFabrik). Wydarzeniem będzie z pewnością pierwsze polskie wykonanie Le Livre de Vie: Préface, ekstatycznego, orkiestrowego dzieła modernisty Nikołaja Obuchowa, pochodzącego z wczesnych lat dwudziestych ubiegłego wieku (główną partię wokalną zaśpiewa kontratenor Andrew Watts). Instalacjami oraz specjalnym występem performera Artura Tajbera zapowiemy temat Jesieni przyszłorocznej: muzyka jako komentarz do rzeczywistości. Podczas 53. Warszawskiej Jesieni światowe prawykonania będą miały kompozycje Gordona Monahana, Zygmunta Krauze, Pawła Szymańskiego, Maji Ratkje, Ørjana Matre, Eivinda Buene, Christiana Eggena, Włodzimierza Kotońskiego, Rytisa Mažulisa, Marcina Bortnowskiego, Doiny Rotaru, Marcina Stańczyka, Jarosława Kapuścińskiego, Agaty Zubel, Hanny Kulenty, Lidii Zielińskiej, Wojciecha Ziemowita Zycha, Jerzego Kornowicza, Cristiana Lolei. Większość z nich to zamówienia festiwalu. Wystąpią orkiestry: Filharmonii Narodowej, Sinfonii Iuventus oraz Sinfonii Varsovii, a także orkiestry kameralne i zespoły: Österreichisches Ensemble für Neue Musik, Oslo Sinfonietta, Les Percussions de Strasbourg, Aukso, Orkiestra Kameralna Miasta Tychy, Ensemble Nikel, European Workshop for Contemporary Music, Kwadrofonik, De Ereprijs, Musik Fabrik. Za pulpitami dyrygenckimi staną m. in. Reinbert de Leeuw, Christian Eggen, Marek Moś, Rüdiger Bohn, René Gulikers, Emilio Pomarico, Etienne Siebens. Klawiatura jest matrycą jest interfejsem jest grą jest szyfrem jest instalacją jest dotykowa jest konkretna jest intymna jest jawna jest paradoksalna Klawisze i klawiaturowość, to wieloznaczne metafory, wkraczające z jednej strony w obszar zaawansowanych technik muzycznych i multimedialnych, z drugiej zaś obudowane wspaniałym dorobkiem wielowiekowej tradycji. Klawisz otwiera, zachęca, oferuje, podpowiada, powoduje, organizuje. Pośredniczy, lecz też usamodzielnia się, służy - choć nie każdemu, poddaje się, ale i wymaga. Jest zdefiniowany, choć nadal definiowalny. Jest jawny, choć bezużyteczny dla niewtajemniczonych. Może być szyfrem: nie wiadomo, co spowoduje naciśnięcie niebieskiego guziczka. Jak każde medium, sytuuje się „pomiędzy”. Między działaniem a rezultatem. Będąc tam, traci służebną podległość, zrzuca pozór niewinnej przezroczystości. Klawiatura okazuje się sugestywnym przekaźnikiem, prowadząc ku specjalnym gatunkom muzyki, ewokując pojęcia faktury fortepianowej, czy klawesynowej. Staje się interfejsem sprawczości muzycznej, z wszelkimi tego faktu konsekwencjami. Dzięki niej muzyka staje się dotykowa bardziej niż w przypadku innych instrumentów. Dzięki niej zarazem klawiszowość jest najbardziej – wśród instrumentów – mechaniczna. Klawisze i klawiatury upowszechniły się obecnie jako jeden z najpopularniejszych interfejsów w niezliczonej ilości zastosowań: od prostych wyłączników, po skomplikowane tablice sterujące w instalacjach elektronicznych. Pod klawisz da się podkładać dowolne efekty: dźwiękowe, wizualne, kinetyczne, świetlne. Jeden z najstarszych wynalazków techniki muzycznej aktualizuje się więc w centrum najbardziej zaawansowanej, cyfrowej nowoczesności. Klawiszowe medium jest multimedialne, a także programowalne. Cecha ta otwiera sferę niewyobrażalnych możliwości. Nieuchronnie przenosi nas jednak z obszaru technologii w pole aksjologii. Metamorfozy klawiszowości nie tylko budzą podziw, ale i konfuzję: co będzie autentyczne, co zaś pozorne? Czy słyszano-widziany efekt wynika z wirtuozerii, czy z manipulacji? Czy np. efekt artystyczny podczas występu muzyka improwizującego za pomocą interfejsów elektronicznych będzie wynikiem spontanicznego działania, czy też przygotowaną zręcznie mistyfikacją? Te dylematy dorównują dawniejszym paradoksom: klawiszowe instrumenty były w gruncie rzeczy perkusyjne (fortepian), dęte (akordeon), szarpane (klawesyn). A także dzisiejszym: elektroniczny przycisk jest oczywisty, i zarazem awaryjny. Krzysztof Szwajgier