„Pielgrzym Licheński” nr 16

Transkrypt

„Pielgrzym Licheński” nr 16
Informator nr 16
ZIMA 2012
www.lichen.pl
ISBN 1895-5622
TU DZIEJĄ SIĘ CUDA
Rozmowa z ks. Wiktorem Gumiennym MIC,
kustoszem Sanktuarium Maryjnego w Licheniu Starym
ŚWIĘTOWANIE TRZEŹWOŚCI
Uczestnicy 20. Ogólnopolskich Spotkań Trzeźwościowych
opowiadają czym dla nich są Spotkania
ŚCIEŻKI RÓŻAŃCOWE
Zaproszenie do modlitwy na ścieżkach różańcowych,
które powstały w Lesie Grąblińskim
Modlitwa
na Nowy Rok
Modlitwa na Nowy Rok
www.lichen.pl
I otóż nadszedł Rok nowy,
który znów lotem błyskawicy minie.
My nie możemy wiedzieć, jakim on dla nas będzie,
to jest tajemnicą dla nas:
Ty zaś o! Boże! znasz ją dobrze. Ty! o wielki Boże,
wiesz co się z nami stanie
bo Ty przenikasz wszystkie serca.
Ty, o jedyny Stwórco, miłosiernym,
Ty Boże dobrym i łaskawym jesteś,
dlatego nie dasz mi zginąć w ogniu piekielnym,
lecz strzec będziesz od złego!
Dozwól mi, o Boże, przepędzić Nowy Rok
w szczęściu które rodzi cnota;
daj rodzicom, krewnym, przyjaciołom
i w ogóle bliźnim moim,
ażeby i oni z drogi cnoty niezbaczali,
abyśmy kiedyś wszyscy razem chwalić Cie mogli
przez wszystkie wieki. Amen
Z modlitewnika „Rodzina Święta. Zbiór nabożeństwa codziennego” z 1903 r. – ze zbiorów Muzeum im. ks. J. Jarzębowskiego MIC w Licheniu
Starym. Zachowano oryginalną pisownię.
2
Pielgrzym
Pielgrzym
Licheński
Kochani!
Zima 2012
3
www.lichen.pl
Każdego roku otrzymujemy wiele listów od osób, które są związane z Sanktuarium Maryjnym w Licheniu. Są wśród nich świadectwa tego, jak za pośrednictwem Maryi, Bóg czyni cuda. Staramy się choć
niektóre z tych świadectw udostępnić wszystkim zainteresowanym w formie książkowej. Także w tym
„Pielgrzymie licheńskim” postanowiliśmy przyjrzeć się fenomenowi cudów, którymi Bóg obdarza niektórych z nas.
W pierwszą rocznicę beatyfikacji papieża Jana Pawła II Sanktuarium otrzymało relikwie Błogosławionego. Cieszymy się, że w taki wyjątkowy sposób bł. Jan Paweł II na zawsze pozostanie między nami.
Z radością też obserwowaliśmy, że w kaplicy Jemu dedykowanej pielgrzymi zatrzymują na modlitwę.
Serca rosną i trudno zapanować nad wzruszeniem kiedy tak, jak podczas 20. Ogólnopolskich Spotkań
Trzeźwościowych, licheńską bazylikę wypełnił tłum ludzi, którzy przeszli trudną drogę po to, by w Bogu
odnaleźć miłość i oparcie. Zapytaliśmy uczestników tegorocznych rocznicowych Spotkań czym one są
dla nich.
Cieszymy się również z tego, że Wam podobają się przedsięwzięcia które zrealizowaliśmy ostatnio
w Grąblinie. Pielgrzymi chętnie uczestniczą we Mszach św. u sióstr anuncjatek i interesują się duchowością mniszek, mieszkają w Domu Pielgrzyma Nazaret, korzystają z kładki dla pieszych a od tego roku
modlą się na ścieżkach różańcowych. Mamy nadzieję, że modlitwa w miejscu wybranym przez Maryję,
będzie przynosić owoce.
Znakiem naszych czasów jest to, że właśnie kobiety same zorganizowały się i zaproponowały wrześniową pielgrzymkę do Matki Bożej Licheńskiej. Z nadzieją na to, że Ogólnopolski Zjazd Kół Gospodyń
Wiejskich i Innych Organizacji Kobiecych z Terenów Wiejskich będzie się rozwijał pokazujemy w tym
wydaniu „Pielgrzyma licheńskiego” tegoroczne spotkanie.
Z okazji świąt Bożego Narodzenia wszystkim czytelnikom „Pielgrzyma licheńskiego” życzymy miłości, radości i nadziei, jaką przynosi ze sobą Dzieciątko Jezus.
Życzymy miłej lektury!
Informacje
praktyczne
Listopad 2012 – Wielkanoc 2013
BAZYLIKA NMP LICHEŃSKIEJ
Msze Święte
Dni powszednie 7.30, 12.00, 18.00
Niedziele i święta 7.30, 10.00, 12.00, 16.00, 18.00
Każda środa 18.00 – w intencji chorych
Każda sobota 18.00 – w intencji rodzin
Po Mszach św. święcenie pamiątek
NABOŻEŃSTWA
Kaplica Serca Jezusowego
Adoracja Najświętszego Sakramentu
codziennie 14.00-16.00
Koronka do Miłosierdzia Bożego
codziennie 15.00
Różaniec codziennie 15.30
KOŚCIÓŁ ŚW. DOROTY
Msze Święte
Dni powszednie – 7.00, 17.00
Niedziele i święta – 8.30, 10.30, 17.00
KOŚCIÓŁ MB DZIESIĘCIU CNÓT
EWANGELICZNYCH W GRĄBLINIE
Msze Święte
Dni powszednie – 7.30
Niedziele i święta – 8.00
SPOWIEDŹ
Podczas każdej Mszy św. oraz w czasie
Adoracji Najświętszego Sakramentu
INFORMACJE
I ORGANIZACJA POBYTU
www.lichen.pl
Biuro Obsługi Pielgrzyma znajduje się w bazylice;
drzwi po lewej stronie ołtarza
tel. (+48) 63 270 81 42, (+48) 63 270 81 63
fax (+48) 63 270 85 75
e-mail: [email protected]
czynne: codziennie 8.00-16.00
PRZEWODNIK
Od listopada do Wielkanocy nie ma oprowadzań
bezpłatnych, zbiorowych.
Można wynająć indywidualnego, płatnego przewodnika za pośrednictwem Biura Obsługi Pielgrzyma.
4
PROŚBY I PODZIĘKOWANIA
można składać osobiście w Kancelarii dla Pielgrzymów lub listownie, telefonicznie i e-mailowo
tel. (+48) 63 270 81 43, (+48) 63 270 81 56
e-mail: [email protected]
adres: Sanktuarium Matki Bożej Licheńskiej
ul. Klasztorna 4, 62-563 Licheń Stary
Konto: 59 1320 1449 2769 6770 2000 0004
POSŁUGA
Licheńskie Centrum Pomocy Rodzinie
i Osobom Uzależnionym, tel. (+48) 63 270 81 32
e-mail: [email protected]; www.pomoc.lichen.pl
Hospicjum im. bł. St. Papczyńskiego
tel. (+48) 63 270 86 00,
fax: (+48) 63 270 86 05
e-mail: [email protected]
www.hospicjum.lichen.pl
Centrum Formacji Maryjnej
tel. (+48) 63 270 77 20
e-mail: [email protected] www.maryja.pl
Posługa ks. egzorcysty, tel. (+48) 63 270 81 48
NOCLEGI I WYŻYWIENIE
Dom Pielgrzyma NAZARET (Las Grąbliński)
Recepcja tel. (+48) 63 270 86 80
e-mail: [email protected]
Pokoje dwuosobowe z łazienkami
Bar Nazaret wyżywienie grup i osób indywidualnych
tel. (+48) 63 270 86 85
Recepcja Domów Pielgrzyma ARKA
i BETANIA (Licheń):
tel. (+48) 63 270 81 62
fax: (+48 63) 270 83 20
e-mail: [email protected]
www.arka.lichen.pl
Łóżka w pokojach 2-10 osobowych
Wszystkie pokoje z łazienkami
Doba hotelowa 15.00-10.00
Bar Arka wyżywienie grup i osób indywidualnych
tel. (+48) 63 270 83 23, fax: (+48) 63 270 83 20
MUZEUM
im. ks. Józefa Jarzębowskiego
tel. (+48) 63 270 86 35
fax: (+48) 63 270 86 40
e-mail: [email protected]
Pielgrzym
Listy
do Sanktuarium
SPIS TREŚCI
2
MODLITWA PIELGRZYMA
3
LIST KUSTOSZÓW
23 RELIKWIE BŁ. JANA
PAWŁA II W BAZYLICE
24 DO NIEBA NA
SKRZYDŁACH MUZYKI
Tekst o organach w licheńskiej
bazylice i letnich koncertach
organowych.
4INFORMACJE
PRAKTYCZNE
6
WSPÓLNOTA
MODLITEWNA
Ponad dwadzieścia tysięcy
osób podjęło się modlitwy we
Wspólnocie.
26 DRÓŻKI RÓŻAŃCOWE
Zapytaliśmy pielgrzymów
co myślą o nowopowstałych
ścieżkach różańcowych
w Lesie Grąblińskim.
8
TU DZIEJĄ SIĘ CUDA
Rozmowa z ks. Wiktorem
Gumiennym MIC, kustoszem
Sanktuarium Maryjnego
w Licheniu.
28REKOLEKCJE
WIELKOPOSTNE
UCZNIÓW
Przez trzy dni młodzież szkół
salezjańskich ze Szczecina
modliła się w Sanktuarium.
14 ŚWIĘTOWANIE
TRZEŹWOŚCI
Uczestnicy opowiadają czym
dla nich są Spotkania.
30 KALENDARIUM
PIELGRZYMA
18 SANKTUARIUM NOCĄ
Fotoreportaż z apeli Maryjnych.
31INFORMACJE
O REKOLEKCJACH
20 KOBIETY O RODZINACH
WIELODZIETNYCH
Relacja z drugiej pielgrzymki
Kół Gospodyń Wiejskich do
Matki Bożej Licheńskiej.
34 JEST TAKIE MIEJSCE
W BAZYLICE
Zaproszenie do siedziby
Duszpasterstwa Młodzieży
i Powołań.
Informator Sanktuarium Maryjnego w Licheniu
BEZPŁATNY
REDAKCJA:
Pielgrzym Licheński
62-563 Licheń Stary, ul. Klasztorna 4
Tel. (+48 63) 270 82 80
e-mail: [email protected]
www.lichen.pl e-mail: lichen lichen.pl
redaktor naczelna: Irena Wawrzyniak
recenzent religijny: ks. M. Kozak MIC
WYDANO ZA ZGODĄ PRZEŁOŻONYCH
Materiałów nie zamówionych redakcja
nie zwraca. Zastrzegamy sobie prawo
skracania tekstów oraz zmiany ich tytułów bez uprzedniego powiadomienia
autora. Za nadesłane artykuły redakcja
nie płaci honorariów traktując je jako
wkład w rozwój Sanktuarium.
Autorzy zdjęć: Marika Sypniewska, Robert Adamczyk, Justyna Zacharek, Małgorzata Szopa, Franciszek Kupczyk, Witold Nowak,
Irena Wawrzyniak, Ewa Pawlak, Anna Karska, archiwum Sanktuarium.
Zima 2012
5
www.lichen.pl
WYDAWCA:
Zakład Gospodarczy „Dom Pielgrzyma”
ADRES:
62-563 Licheń Stary, ul. Klasztorna 4
Nabożeństwo
pielgrzyma
Wspólnota Modlitewna
wsparciem dla wielu
Spacerując licheńskimi alejkami bardzo często mijam ludzi, którzy przybyli do naszego
Sanktuarium. Szukają oni odpoczynku, modlitwy, wyciszenia.
Pewnego razu spotkałem kobietę w średnim wieku, ukrytą na
ławce wśród drzew. Z pośpiechem ocierała twarz, próbując
ukryć łzy. Zapytałem czy mogę
pomóc. – Nie, proszę księdza –
odpowiedziała. Nie chciałem
się narzucać i poszedłem dalej,
ale po chwili usłyszałem wołanie: – A ma ksiądz trochę czasu? Siadłem obok i zamieniłem
się w słuch. – Bo widzi ksiądz,
zastanawiam się, ile jeszcze
wytrzymam ze swoim mężem –
powiedziała kobieta i opisała
swoje życie z mężem alkoholikiem i tyranem niszczącym życie jej i dzieciom. – Dzieci są już
na swoim i każde chętnie mnie
przyjmie. Ja chyba dłużej tego
nie wytrzymam. Z każdym dniem
jest gorzej. Boję się wracać do
domu, bo nie wiem, co tam zastanę – zakończyła swoją opowieść i poprosiła o modlitwę.
Jakiś czas temu zostałem
umówiony na rozmowę telefoniczną z mężczyzną, którego
nie znałem, a który potrzebo-
wał pomocy. O ustalonej porze
w słuchawce usłyszałem niski,
mocny, bardzo pokorny i pełen
nieśmiałości głos.
– Do późna nie mogę zasnąć,
a kiedy już się to udaje, to po
kilkudziesięciu minutach budzę
się i znowu się męczę. Ogarnia
mnie lęk i niepokój, że stanie się
krzywda moim bliskim, że spotka
nas jakaś tragedia. W snach nachodzą mnie przerażające obrazy. Budzę się zlany potem. W ciągu dnia chodzę rozdrażniony,
nerwowy i opryskliwy. Wystarczy
mała iskra i wybucham złością
na żonę i dzieci. Nie radzę sobie.
– wyznał mój rozmówca.
Szczerze mówiąc nie wiedziałem co powiedzieć. Próbowałem ustalić, czy nie pracuje za
dużo, czy nie jest przemęczony,
ale mój rozmówca zaprzeczył.
Wreszcie zapytałem wprost o relacje z Bogiem, czy się modli,
czy przystępuje do sakramentów. – Może dawno nie był Pan
u spowiedzi i ma coś na sumieniu? – rzuciłem trochę żartem.
W słuchawce nastąpiło długie
milczenie, po którym usłyszałem, że jakiś czas temu, za namową kolegi, mężczyzna odwiedził
wróżkę. Zrobił to z ciekawości,
www.lichen.pl
WSPÓLNOTA MODLITEWNA
MSZE ŚWIĘTE 18.00 BAZYLIKA NAWA GŁÓWNA
Pierwszy poniedziałek miesiąca – w intencji Ojczyzny
Drugi poniedziałek miesiąca – w intencji uzależnionych
Trzeci poniedziałek miesiąca – w intencji poszanowania życia
Pierwszy wtorek miesiąca – w intencji wspólnoty Kościoła
Drugi wtorek miesiąca – w intencji nękanych przez złego ducha
Trzeci wtorek miesiąca – w intencji członków Wspólnoty
Modlitewnej i ich rodzin
6
dla zabawy. Pamiętał ciemne
mieszkanie, dziwny nastrój i pokój, w którym było wszystko:
figura Buddy, lalki, wróżbiarskie rekwizyty a między nimi
wizerunki Jezusa Miłosiernego
i Matki Bożej. – Patrząc w moją
dłoń – opowiadał – a potem
w oczy zaczęła mówić najpierw
miłe rzeczy, a potem zmieniła ton
i powiedziała, że muszę uważać
na jednego z kolegów, który nie
jest mi przychylny. Rzeczywiście,
jakieś dwa tygodnie wcześniej
pokłóciłem się ze współpracownikiem. Zaleciła też rozmowę
z żoną, bo podobno kręcił się
wokół niej jakiś obcy mężczyzna.
To zwaliło mnie z nóg. Każdego dnia, kiedy kładę się spać,
przypominają mi się te słowa.
Mam koszmary. Nasze małżeństwo nie jest już takie, jakie było,
bo doszukuję się czegoś. Żona
wszystkiemu zaprzeczyła, ale ja
nie potrafię jej zaufać. Co mam
zrobić? – zakończył.
Rozmawialiśmy jeszcze długo. Próbowałem wyjaśnić, że ta
wizyta mogła otworzyć furtkę
na działanie złego ducha, który
teraz dręczy i uprzykrza życie.
Szukaliśmy wyjść z tej sytuacji.
Jednym z nich była modlitwa.
Kiedy indziej szedłem na modlitwy zakonne do naszej mariańskiej kaplicy. Na drzwiach
dostrzegłem przyklejoną kartkę:
Barbara prosi o modlitwę przed
czekającą ją operacją. Takie
kartki z prośbami często pojawiają się na drzwiach kaplicy.
Jeden ze starszych zakonników,
który z powodu wieku i stanu
Pielgrzym
Nabożeństwo
pielgrzyma
Zima 2012
którzy dzięki tej modlitwie doświadczają Bożego działania:
uzdrowienia, rozwiązania sytuacji po ludzku nie do rozwiązania, napełnienia serc nadzieją
i wytrwałością w dźwiganiu
codziennych trudów. To są cuda
wypraszane u Boga. Opierają się
one na wierze w słowa Zbawiciela, który powiedział: (…) jeśli dwaj z was na ziemi zgodnie
o coś prosić będą, wszystkiego
użyczy im mój Ojciec, który jest
w niebie. Wierzę, że wiele osób
chorych, cierpiących duchowo,
pogubionych życiowo może
przeżyć swój kolejny dzień dzięki łaskom uproszonym przez
członków Wspólnoty Modlitewnej. Wierzę też, że dzięki
takiej modlitwie sprawy naszej
Ojczyzny, Kościoła i świata,
choć często pogmatwane, stają
się prostsze i Boże. Jestem także przekonany, że zdeklarowana
przez wielu modlitwa trzyma
Was samych przy Bogu, bo jeśli
Jemu coś się obiecało, to trzeba
dotrzymać złożonej obietnicy.
Wiem, że wiele z Was, którzy przyłączyliście się do naszej
Wspólnoty Modlitewnej należy
już do innych wspólnot, modli się w wielu intencjach. Tym
większa nasza wdzięczność, że
włączyliście się w nasze dzieło. To wspaniałe świadectwo
Waszej wiary. Ma to ogromne
znaczenie, szczególnie teraz –
w Roku Wiary – i w świecie, który gubi to co duchowe, o czym
pisze w swoim liście Porta fidei,
ogłaszającym Rok Wiary, papież
Benedykt XVI.
Aby wzmocnić naszą, wzorowaną na Maryi, postawę wiary,
w przyszłym roku planujemy
zorganizować zjazd wszystkich,
którzy włączyli się do naszej
Wspólnoty Modlitewnej, aby
przed Matką Bożą Licheńską
podziękować za Jej wiarę, pro-
wadzenie i towarzyszenie, za
otrzymane łaski. Chcemy tu,
w Jej Sanktuarium wspólnie się
spotkać, poznać, umocnić i Jej
się powierzyć. Wierzę, że może
być to szczególny dzień działania Ducha Świętego i uproszenia
wielu łask. Chciałbym, abyśmy
w tym dniu stworzyli licheński
Wieczernik modlitwy na wzór
tego, jakiego doświadczyli Apostołowie po zmartwychwstaniu
Jezusa, kiedy zgromadzili się
wraz z Maryją w oczekiwaniu
na Zesłanie Ducha Świętego.
Wszyscy członkowie Wspólnoty
Modlitewnej zostaną zaproszeni
i powiadomieni o terminie i programie spotkania.
Dziś bardzo Was proszę – nie
ustawajmy w modlitwie zanoszonej z wiarą! Tak wielu jej
potrzebuje, czeka na nią i tylko
dzięki niej funkcjonuje, trwa
przy Bogu i odnajduje drogę do
Niego.
Ks. Sławomir Homoncik MIC
wicekustosz
Sanktuarium Maryjnego
w Licheniu Starym
www.lichen.pl
zdrowia nie posługuje już w licheńskiej bazylice, powiedział,
że traktuje te kartki jak listy od
Pana Boga. Rozumie je, jako
szczególne zadania modlitewne,
jako zaproszenie do ofiarowania
cierpień w tych intencjach.
W Sanktuarium każdego dnia
spotykamy się z ludzkimi tragediami. Wierzę, że każdy człowiek stara się znaleźć sposoby
wyjścia z życiowych zakrętów.
Zdaję sobie sprawę, że możliwości człowieka bywają niewystarczające. Bardzo często potrzeba
szczególnego działania łaski
Boga, który potrafi wyprostować zawiłe, życiowe drogi człowieka. Dobrze, że odbywa się to
tu, w licheńskim Sanktuarium,
w którym czcimy Matkę Bożą
Bolesną. Ona – zawsze otwarta
na nasze troski – słucha wołania
o pomoc utrudzonych życiem
wędrowców. Pielgrzymujący do
Sanktuarium mają możliwość
spowiedzi, uczestniczenia w Eucharystii, wysłuchania słowa
Bożego. Mogą także skorzystać
z pomocy fachowców w różnych
agendach, jak choćby w Licheńskim Centrum Pomocy Rodzinie
i Osobom Uzależnionym.
W maju tego roku, gdy zapraszaliśmy Was do utworzenia
Wspólnoty Modlitewnej mieliśmy nadzieję, że są wśród Was
osoby, które zechcą ofiarować
swoje modlitwy innym. Na nasze, a tak naprawdę, jak wierzę,
na zaproszenie Matki Najświętszej i Jej Syna, który mówił
Proście, a będzie wam dane,
odpowiedziało ponad dwadzieścia tysięcy osób. Podjęły one
modlitwę w siedmiu grupach
odpowiadających
współczesnym problemom, które nękają Kościół, świat i wielu ludzi.
Wszystkim, którzy tę modlitwę
podjęli DZIĘKUJĘ z całego
serca w imieniu własnym i tych,
7
Rozmowa
pielgrzyma
Tu dzieją się
cuda
ROZMOWA Z KS. WIKTOREM GUMIENNYM MIC – KUSTOSZEM
SANKTUARIUM MARYJNEGO W LICHENIU
www.lichen.pl
Oparta na nauce i racjonalizmie cywilizacja
XXI wieku nie pozostawia miejsca na cud, na
coś, czego nie można naukowo wytłumaczyć.
A jednak ciągle słyszymy o takich zdumiewających przypadkach, wobec których nauka jest
bezradna. Czym właściwie jest cud?
Cud to wydarzenie wykraczające poza prawa natury, będące rezultatem Boskiej interwencji, stanowiące znak, który potwierdza istnienie Boga. Prościej można powiedzieć, że cud to łaska, którą Bóg
wyświadcza człowiekowi, aby było mu łatwiej
uwierzyć w Niego i zaufać Jego miłości.
W wielu sanktuariach maryjnych, jak choćby nasza polska Jasna Góra, czy Lourdes, dochodzi do cudownych uzdrowień. Chorzy nagle
odrzucają kule, czy odzyskują wzrok. Czy w Licheniu również zdarzają się takie spektakularne przypadki?
Cud to wydarzenie wykraczające poza prawa natury
Pielgrzymi i dziennikarze często zadają mi to
pytanie. Ja, zgodnie z prawdą, odpowiadam: nigdy
na własne oczy nie widziałem takiego spektakularnego cudu. Nie widziałem, by ktoś, kto nie widzi,
8
ŚWIADECTWO
W lipcu 2012 r. podczas pobytu w Sanktuarium licheńskim zabrałam ze sobą wodę
z cudownego źródełka. Wtedy jeszcze nie
wiedziałam, jak szybko woda ta okaże się
skuteczna. Mój ojciec miał już wtedy skierowanie do szpitala, ale nie powiedział mi
o swojej chorobie, ponieważ nie chciał mnie
martwić. Ojciec skarżył się na obfity krwiomocz, którego nie dało się zatrzymać mimo
wdrożonego leczenia specjalistycznego.
W szpitalu, mimo kolejnych zabiegów tego
krwawienia nie udało się zatrzymać. Kiedy
pojechałam go odwiedzić, zabrałam dla
niego butelkę wody ze źródełka w Licheniu. Przyznam, że bardziej liczyłam na to, że
da ona ojcu nadzieję na poprawę stanu
zdrowia, niż na jakieś wymierne efekty. Kiedy żegnaliśmy się z ojcem, nadal jego stan
nie poprawiał się, co było widać w zawartości cewnika. Kilka godzin po powrocie do
domu otrzymaliśmy od taty wiadomość, że
po wypiciu dwóch szklanek licheńskiej wody
krwawienie całkowicie ustało i do tej pory
nie ma nawrotów, co było warunkiem dalszej diagnostyki i dalszych zabiegów. Dla
nas to prawdziwy cud i chcę o tym poinformować, bo może komuś innemu też będzie dane przeżyć taką radość. Wiemy, że
dolegliwości taty są spowodowane nowotworem pęcherza, ale mamy pewność, że
Maryja Licheńska nie opuści nas, cokolwiek
by się działo. Za to jesteśmy jej wdzięczni.
Bardzo chcielibyśmy mieć jeszcze możliwość
wspólnego podziękowania za otrzymane łaski tam, gdzie Jej Cudowny Wizerunek. Piszę
to świadectwo z potrzeby serca, żeby ludzie
wiedzieli, że Maryja z Lichenia prawdziwie
pomaga ludziom w troskach.
Agata, 2012 r.
Pielgrzym
Rozmowa
pielgrzyma
odzyskał wzrok, by ktoś, kto nie może chodzić, nagle podniósł się i zaczął iść o własnych siłach. Natomiast dużo o takich przypadkach słyszałem, czy
to w konfesjonale, czy to czytałem w listach, jakie
do nas przychodzą. Powiem tak: na własne oczy
nie widziałem, ale słyszałem od ludzi i wierzę, że
takie rzeczy naprawdę mają miejsce.
O jakich cudach opowiadają pielgrzymi?
Kiedyś przyszedł do mnie do konfesjonału pewien człowiek i po spowiedzi była chwila, żeby
porozmawiać. Powiedział: – Proszę księdza, przyjeżdżam tu od kilkunastu lat, żeby podziękować
Matce Bożej za to, że wyprosiła mi łaskę zdrowia.
Był ratownikiem górniczym. W pewnym momencie coś złego zaczęło dziać się z jego nogą. Lekarze nie potrafili mu pomóc. Noga bolała coraz
bardziej, wdało się jakieś zakażenie i okazało się,
że trzeba ją amputować. Na co on nie chciał się
zgodzić. Przyjechał do Lichenia, prosząc Maryję
o wstawiennictwo. Po powrocie do domu okazało się, że noga jest zdrowa! Lekarze nie potrafili
tego wytłumaczyć. – I na tej nodze, którą lekarze
chcieli mi odciąć, ja z katastrof górniczych wyniosłem już kilku swoich kolegów – usłyszałem. Mnie
bardzo to przemówiło do serca.
Innym razem rozmawiałem z człowiekiem, którego syn nagle z dnia na dzień przestał chodzić.
I znowu lekarze, konsultacje, próba ratowania, ale
nikt nie był w stanie podać przyczyny tej choroby.
– Przyjechałem tu z synem, bo wierzę, że Maryja
uprosi ten cud dla naszej rodziny, aby nasz syn znów
zaczął chodzić – zwierzał mi się. Podziwiałem jego
wiarę i cieszyłem się, bo przecież cuda się zdarzają, ale próbowałem też przygotować go na inną
ewentualność, mówiąc, że może Pan Bóg z jakichś
przyczyn chce inaczej i może tego cudu nie będzie.
Wtedy powiedział coś takiego, że nawet teraz chodzą mi ciarki po plecach: – Proszę księdza, ja widzę,
że ksiądz nie wierzy, że ten cud może się stać.
Odpowiedziałem, że nie tyle nie wierzę, ile
wiem, że czasem Bóg może zdecydować inaczej.
Wtedy on: – Nie wiem, czy ksiądz mi uwierzy, ale
ponad trzydzieści lat temu ja byłem w dokładnie
takiej samej sytuacji jak mój syn. Tylko wtedy tu
była góra piasku, nie było asfaltu. Moi rodzice
przywieźli mnie furmanką, ojciec wziął mnie na
plecy, wszedł pod tę górę do kościoła św. Doroty,
położył mnie przed ołtarzem z Cudownym Obrazem, a po Mszy Świętej wróciłem do domu o własnych siłach. Czy ksiądz wierzy, czy nie, to ja ufam,
że to samo stanie się z moim synem.
Nie znam finału tej historii, ale o swoim uzdrowieniu ten człowiek mówił tak przekonująco, że
jestem pewien, że tak było.
W licheńskiej bazylice wokół Cudownego
Obrazu zawieszone są liczne wota. To również
jakaś miara cudów, jakie się tu dokonują i łask,
jakie dla ludzi wyprasza Maryja.
www.lichen.pl
Pielgrzymi przy licheńskim źródełku
Zima 2012
9
Rozmowa
pielgrzyma
www.lichen.pl
Kiedy w swoim przepowiadaniu Ewangelii nawiązuję do cudów, a zdarza mi się to dość często,
to pokazując te gabloty z wotami, zawsze zwracam uwagę, że każdy z tych koralików, precjozów,
dewocjonaliów, jakie tam zawieszono, świadczy
o jakiejś łasce, której doznał ktoś, kto później je
ofiarował. Myślę, że jest to dobry moment, aby
sprostować pewne rzeczy. Nasza religijność maryjna jest często trochę niepoprawna. Zostaliśmy
wychowani w kraju, gdzie Maryja jest kimś bardzo ważnym. To piękne, że przyjeżdżamy do Lichenia aby prosić Maryję o cud i że okazujemy Jej
wdzięczność za skuteczne orędownictwo. Musimy
jednak pamiętać, że to Bóg jest sprawcą cudów i że
każda łaska od Niego pochodzi i do Niego ma nas
przybliżać. Tego pragnie Maryja wypraszając nam
potrzebne łaski.
Bóg nie jest jednak magikiem, który daje
przypadkowy pokaz zwany cudem. Wszystko
dzieje się „po coś”.
To fakt, że te cuda fizyczne mogą być spektakularne i robią wrażenie na ludziach. Niewidomy odzyskuje wzrok, choremu na raka znika nowotwór.
Każda łaska pochodzi od Boga
10
ŚWIADECTWO
W 1987 r. byłam pierwszy raz na pielgrzymce
w Licheniu. Przechodząc obok kościoła zaczęłam wsłuchiwać się w głoszoną homilię.
Uderzyły mnie szczególnie słowa Ewangelii
mówiące o drzewie, które nie wydaje owoców i nadaje się tylko do spalenia. Te słowa
głęboko utkwiły w moim sercu. Doznałam
nawrócenia. Zrozumiałam, że ja nie chcę
być takim drzewem, muszę żyć inaczej –
z Jezusem i dla Niego. Postanowiłam bardzo
starać się unikać grzechu i przywiązania do
niego. Dziękuję Bogu i Matuchnie za dar łaski uzdrowienia duchowego i polecam się
dalszej opiece Matki Bożej Licheńskiej.
Teresa, 2010 r.
Trzeba jednak pamiętać, że i jeden, i drugi kiedyś
będzie musiał zamknąć oczy i odejść z tego świata.
Gdybyśmy zatrzymali się tylko na tej płaszczyźnie,
to takie fizyczne uzdrowienie niewiele daje. Bo po
co Bóg czyni cuda? Otóż jest to znak dla konkretnego człowieka. Znak, który jest łaską ze strony
Boga, dany po to, by człowiek bardziej potrafił Mu
zaufać, bardziej uwierzył w Niego i w Jego miłość.
I spowodował w człowieku przemianę.
Dokładnie po to jest cud. Jednak trzeba powiedzieć, że nie zawsze po takim fizycznym uzdrowieniu ta przemiana następuje. Ludzie starają się
sobie wytłumaczyć, że może to przypadek i nie
potrafią okazać wdzięczności. Dlatego uważam,
że najważniejsze cuda, które dzieją się w Licheniu, dokonują się w sferze wewnętrznej, w sercu,
a konkretnie w konfesjonałach. Jeżeli ktoś z chorobą nowotworową, komu dają miesiąc życia, będzie żył kilka, czy kilkanaście lat dłużej, to i tak
śmierć go dopadnie. Ale jeśli spróbuje oczyścić się
wewnętrznie, odnaleźć drogę do Boga, to jest duża
szansa, że kiedyś osiągnie życie wieczne. To jest
dużo, dużo ważniejsze. Często nie widzimy tych
cudów mniej spektakularnych, ale bardzo ważnych
w perspektywie życia wiecznego.
Był Ksiądz świadkiem takich cudownych nawróceń?
Nie zapomnę do końca życia przypadku, jaki mi
się przytrafił tu w Licheniu. 18-letnia dziewczyna
weszła do konfesjonału i od razu oświadczyła, że
nie ma zamiaru się spowiadać, a chce tylko porozmawiać. Opowiedziała mi historię swojego
Pielgrzym
Rozmowa
pielgrzyma
ŚWIADECTWO
Czuję się przynaglana przez Matkę Bożą do
złożenia świadectwa o Jej Matczynej opiece, jakiej doświadczyłam przed laty. W 1993 r.
gorąco prosiłam w modlitwie o dar macierzyństwa dla mojej córki. Przeżyła ona kilka
samoistnych poronień. Bezskutecznie przez
kilka lat starali się z mężem o upragnione
dziecko. W święto Matki Bożej, 15 sierpnia
1993 r. udaliśmy się z mężem z błagalną
pielgrzymką do Lichenia. Tam ofiarowaliśmy
swoje modlitwy w intencji młodych o dar
potomstwa. Gorąco wierzyłam, że Matka
naszego Pana wysłucha moich matczynych
próśb. Po pięciu miesiącach od pielgrzymki,
córka powiadomiła nas, że spodziewa się
dziecka. Wielka była nasza radość, ale również obawialiśmy się kolejnego poronienia.
Mój mąż, a ojciec córki jest lekarzem i mimo
dużej wiedzy medycznej nie był w stanie
pomóc przy poprzednich ciążach. Bardzo
się obawialiśmy, że sama wiedza medyczna i wysiłki ludzi nie wystarczą. I nie myliliśmy
się. Zwracając swoje serca w modlitwie do
Matki Bożej, zostaliśmy wysłuchani. Mimo
ciąży wysokiego ryzyka na świat przyszła
nasza pierwsza, długo oczekiwana i przede
wszystkim wymodlona wnuczka – zdrowa
i radosna. Przez całe jej dzieciństwo czuliśmy
opiekę Matki Bożej. Nadal w modlitwach
dziękujemy Matce Przenajświętszej za Jej
Matczyną opiekę nad naszą wnuczką,
w przeszłości i w przyszłości.
Maria, 2010 r.
Świadectwa łask w kaplicy Matki Bożej Licheńskiej
w kościele św. Doroty
życia. Jej rodzice się rozwiedli i walczyli między
sobą z kim ma zostać ich córka. A ona nie chciała mieszkać ani z matką, ani z ojcem i wybrała
babcię. Świetnie się dogadywały, chociaż babcia
była osobą głęboko wierzącą, a ona „Panu Bogu
się nie naprzykrzała”. Sielanka się skończyła, kiedy okazało się, że babcia ma szybko postępujący
nowotwór. Babci, której nikt nie miał odwagi powiedzieć jak poważna jest to choroba, trzeba było
aplikować silne leki uśmierzające ból, wmawiając
jej, że są to jakieś tam kropelki. Któregoś dnia babcia poprosiła o wodę ze źródełka w Licheniu. Ofiarował się ją przywieźć wujek z ciotką. W dniu wyjazdu ciotka dostała gorączki i wujek oświadczył,
że sam nie pojedzie. Babcia w płacz. Dziewczyna
nastroszyła się jak okoń, ale zgodziła się pojechać.
Jej problem polegał na tym, że babcia przykazała
jej, żeby poszła w Licheniu do spowiedzi. A że wu-
www.lichen.pl
Zima 2012
11
Temat
pielgrzyma
ŚWIADECTWO
Pragnę złożyć świadectwo uzdrowienia Zenona przez Boga za wstawiennictwem Matki
Najświętszej i Jana Pawła II. W sierpniu 2007 r.
wybrałyśmy się z córką do Lichenia do Matki
Bożej Licheńskiej. Przed Cudownym Obrazem w bazylice klęczałyśmy i polecałyśmy
chorych z całej rodziny prosząc o zdrowie.
Szczególnie prosiłyśmy Matkę Licheńską
o zdrowie dla Zenka, który w styczniu zachorował na raka i brał chemię. Prosiłam Matkę
Bożą Licheńską żeby wyzdrowiał. Miał troje dzieci do wychowania. Przed obrazem
Chrystusa Miłosiernego w bazylice prosiłam, jeżeli jest to możliwe, żeby Zenek wyzdrowiał. Tym dzieciom jest potrzebny. We
wrześniu tego roku zadzwoniła mama Zenka
z informacją, że miał robione badania i guz
zniknął. Chwała Panu! Dziękuję Bogu i Matce Najświętszej za cud wyzdrowienia.
Krystyna, 2007 r.
one z wodą ze źródełka. Niedawno napisała do nas
córka człowieka ciężko chorego na raka pęcherza.
Po wypiciu tej wody jego stan się poprawił tak
znacząco, że można było go operować.
W Licheniu wielu ludzi szuka również pomocy egzorcysty. Uwolnienie opętanej osoby od demona to już cud dużego kalibru.
www.lichen.pl
jek to słyszał, więc weszła do konfesjonału, żeby
do babci dotarła informacja, że jej wnuczka była
u spowiedzi. Kiedy tak rozmawialiśmy widziałem,
że jest w niej naprawdę dużo dobra i, choć nie było
to łatwe, udało mi się namówić ją na spowiedź.
Udzieliłem jej rozgrzeszenia. Widziałem z jak
wielką radością wychodziła z konfesjonału. Po jakimś miesiącu dostałem od niej list. Okazało się,
że woda ze źródełka w tym wypadku nie pomogła,
Bóg nie zdziałał cudu i babcia umarła. Ale stało się
coś bardzo ważnego. – Wiem po co pojechałam do
Lichenia. Po to, by na nowo wrócić do Boga i zatroszczyć się o swoje życie wieczne. Babcia umarła
i wierzę, że jest w Niebie, a ja mam nadzieję, że
kiedyś tam do niej dołączę – napisała. To dobry
przykład jak Bóg potrafi zadziałać.
Wspomniał Ksiądz o cudownym źródełku
w Licheniu. Czy faktycznie ta woda ma jakieś
nadzwyczajne właściwości?
Trzeba od razu powiedzieć, jaka jest geneza
powstania tego źródełka. Kiedy do Lichenia zaczęło przybywać coraz więcej pielgrzymów, oni
najnormalniej w świecie nie mieli gdzie się napić,
czy umyć i wtedy ksiądz Eugeniusz Makulski kazał wykopać studnię. Uczynił to w bardzo praktycznym celu. Aż zdarzyła się taka oto sytuacja:
ksiądz Makulski przyszedł do kościoła św. Doroty
odprawiać Mszę Świętą, a tu wbiegli ludzie z jakiejś pielgrzymki i powiedzieli, że stał się cud.
Ktoś napił się tej wody i odzyskał wzrok. Od tamtej pory ludzie uważają to źródełko za cudowne.
Jeśli słyszę o cudach, to oprócz świadectw związanych z duchowym nawróceniem, związane są
12
Pielgrzym
Temat
pielgrzyma
Życie wymusiło na nas abyśmy zatroszczyli się
o ustanowienie w Sanktuarium egzorcysty. Zgłaszało się do nas coraz więcej ludzi z takimi problemami, a ja i moi współbracia byliśmy bezradni.
Zwróciliśmy się do księdza biskupa o udzielenie
odpowiedniego pozwolenia dla jednego z kapłanów i w ten sposób pojawił się w Licheniu egzorcysta, jeden z pierwszych w diecezji włocławskiej.
Szybko okazało się, że miał pełne ręce roboty.
Trzeba tu od razu powiedzieć, że część ludzi, którzy się zgłaszali, wcale nie potrzebowała jego pomocy. Była to zwykła ciekawość, czy nieumiejętność radzenia sobie z problemami emocjonalnymi.
Coraz więcej ludzi ma problemy natury psychicznej, ale jak odróżnić chorobę psychiczną
od opętania?
Egzorcysta musi być w tym wypadku bardzo
roztropny. Często w takiej sytuacji konsultuje się
z psychiatrą. Wielkim błędem byłoby podciąganie
wszystkiego pod działanie złego. Mało tego! Jestem przekonany, że największym sukcesem diabła
jest to, że popadamy w dwie skrajności: albo nie
wierzymy w jego istnienie, albo wszystko na niego
zwalamy, co dla niektórych jest bardzo wygodne.
ŚWIADECTWO
Rozmawiała Anna Karska
Zima 2012
13
www.lichen.pl
Mam na imię Piotr, mam 39 lat. Jestem
żonaty. Mamy córkę. Mieszkamy w województwie dolnośląskim. Pragnę podziękować Panu Bogu i Matce Bożej Licheńskiej
za uzdrowienie i umocnienie duchowe.
We wrześniu 1993 r. odwiedziłem Licheń.
Wyspowiadałem się. Na klęczkach przed
Cudownym Obrazem prosiłem, abym nie
palił papierosów, nie przeklinał i nie wpadał
w pijaństwo. Kiedy klęczałem, poczułem
jakby przez moje ciało przeleciał prąd. Wróciłem do domu i rzuciłem papierosy. Wiem,
że o własnych siłach nie poradziłbym sobie
z odstawieniem papierosów i zmaganiem
się z pokusą zapalenia. Nie przeklinam i nie
szukam okazji do wypicia wódki. Chcę również dodać, że kiedyś prosiłem też o żonę.
Poznałem dobrą dziewczynę, zaręczyłem
się i ożeniłem. Musiało upłynąć dużo czasu,
żebym się przełamał i złożył świadectwo.
Matko Boża, dziękuję Ci, że się za mną ujęłaś
i przepraszam za tak długą zwłokę.
Piotr, 2009 r.
Opętanie jest skrajnym działaniem diabła. Często
próbuje on w jakiś inny sposób dokuczać człowiekowi. Zgłaszali się do nas ludzie, w domach których działy się bardzo dziwne rzeczy – otwierały
się drzwi, samo zapalało się światło, przesuwały
meble. Z opętaniem mamy do czynienia, kiedy
diabeł całkowicie zawładnie człowiekiem, posługuje się nim, mówi przez niego. Uczciwie trzeba
powiedzieć, że zdarzają się one dość rzadko. Częściej mamy do czynienia z nękaniem. Czasami
dzieje się tak przez zwykłą nieroztropność ludzi,
którzy często nie zdają sobie sprawy, że przez
pewne działania, jak chociażby udział w seansach
spirytystycznych, korzystanie z usług wróżek czy
bioenergoterapeutów otwierają furtkę szatanowi.
Święty Grzegorz powiedział, że cudów nie potrzebują ci, którzy wierzą.
Cud jest łaską, znakiem ze strony Boga, by człowiek bardziej wierzył. Jeżeli wierzy bez cudu, to
Bogu niech będą dzięki. Natomiast cud ma pomagać wzrastać naszej wierze. I tak często się dzieje,
że ludzie widząc cud, nawracają się.
Czy Ksiądz w swoim życiu doświadczył jakiegoś cudu?
Nie doświadczyłem takiej łaski. Nic spektakularnego w moim życiu się nie wydarzyło. W zupełności jednak wystarczają mi cuda, o których słyszę
od pielgrzymów. Każde takie świadectwo jest dla
mnie wyraźnym znakiem od Boga, który zaprasza
mnie abym Mu jeszcze bardziej ufał.
Świętowanie
trzeźwości
UCZESTNICY 20. OGÓLNOPOLSKICH SPOTKAŃ TRZEŹWOŚCIOWYCH
WYJECHALI UMOCNIENI DO CODZIENNEJ WALKI ZE SWOIMI
UZALEŻNIENIAMI. PODKREŚLALI, ŻE WRÓCĄ ZA ROK PO KOLEJNE ŁASKI,
PO SIŁĘ, PO NADZIEJĘ, BO JEŚLI KTOŚ RAZ PRZYJECHAŁ DO LICHENIA,
CHCE TU WRÓCIĆ.
W ostatni weekend lipca, rekordowa liczba osób uzależnionych oraz ich rodzin, przyjechała do Sanktuarium Maryjnego
w Licheniu Starym, by wziąć
udział w Ogólnopolskich Spotkaniach Trzeźwościowych.
Mityngi, jak co roku, odbywały się pod gołym niebem przed
licheńską bazyliką oraz w innych
punktach na terenie Sanktuarium.
W tych dniach do późnej nocy
były długie kolejki do konfesjonałów i spowiedzi. Była możliwość porozmawiania z psychologami, terapeutami uzależnień
a także wolontariuszami, którym
udało się pokonać nałogi. Kulminacyjnym punktem Spotkań
była Msza św. przed Cudownym
Obrazem Matki Bożej Licheńskiej, której przewodniczył ks.
Wiesław Mering, biskup ordynariusz diecezji włocławskiej. Były
spotkania po latach. Wzruszenia.
Łzy. Wspominanie tych, którzy
zmarli. Były wyznania i świadectwa osób, których droga do nowego, trzeźwego życia rozpoczęła
się w Sanktuarium Najświętszej
Maryi Panny Licheńskiej.
Okrągła rocznica stała się okazją do przypomnienia początków
i próby podsumowania czym dla
uczestników są Ogólnopolskie
Spotkania Trzeźwościowe w Licheniu.
Stanisław
ksiądz, alkoholik, pomysłodawca Licheńskich Spotkań Trzeźwościowych
Spotkania Trzeźwościowe w Licheniu to – mogę powiedzieć bez
przesady – moje dziecko. Jestem
jednym ze współtwórców Spotkań. Kiedy w marcu 1993 roku
wracaliśmy z takich spotkań
w Częstochowie na Jasnej Górze
byłem początkującym abstynentem. Pojechałem tam zmuszony
przez swojego proboszcza. Byłem po terapii. Czułem się zdeptany i poniżony. Nie do końca
chciałem się przyznać, że jestem
alkoholikiem. Na Jasnej Górze
otrzymałem wspaniały dar, który
jest ze mną do dzisiaj i chcę, żeby
pozostał do śmierci – odeszła ode
mnie chęć picia. Otrzymałem od
Boga łaskę i zaakceptowałem
swoją chorobę. To po pierwsze. Po drugie, tam zobaczyłem
szczęśliwych ludzi.
W drodze powrotnej pomyśleliśmy, że mamy na terenie
www.lichen.pl
Ogólnopolskie Spotkania Trzeźwościowe w Licheniu
14
Pielgrzym
Spotkania
trzeźwościowe
naszej diecezji włocławskiej
Sanktuarium licheńskie z wielkimi możliwościami lokalowymi. Może by je wykorzystać?
Uzgodniliśmy, że spróbujemy
zrobić takie spotkanie. Szukając odpowiedniego terminu doszliśmy do wniosku, że skoro
dla nas Polaków sierpień jest
miesiącem trzeźwości, zaproponujemy ostatnią sobotę lipca.
Sobota – dzień wolny od pracy,
łatwiej o wolny czas, łatwiej dojechać nawet z daleka. Niedziela
następnego dnia może być już
pierwszym dniem sierpnia. Pomysł nie bez trudności został
zaakceptowany przez ówczesnego kustosza, którym był ks. Makulski. Termin został przyjęty
i pierwsze spotkanie odbyło się
w 1993 roku.
Dla mnie spotkania licheńskie
są bardzo ważne. Pomagają mi
w trzeźwieniu. Wiem, że są także bardzo istotne dla wielu trzeźwiejących ludzi i ich rodzin.
Wiem także, że udział w tych
spotkaniach przynosi wielu osobom potrzebną pomoc. Te konkrety bardzo wiele dają.
Paweł
Zima 2012
likom, to nie przeszkadza. Niech
trzeźwieją na naszych Krokach,
na naszych Tradycjach. To jest
nowe życie, które ja także dostałem stosując 12 Kroków
w życiu codziennym. Nie wstydzę się tego, że od ponad dwudziestu lat jestem trzeźwiejącym
alkoholikiem.
Dla mnie bardzo ważne jest to,
że ludziom, którzy szukają trzeźwości, którzy marzą o niej, mogę
na swoim przykładzie pokazać,
że jest to możliwe. Chcę, żeby
wiedzieli, że można żyć bez alkoholu, żeby w to uwierzyli.
Żeby także w sobie dostrzegli
trzeźwiejącego alkoholika, bo to
jest możliwe i to nie tylko na papierze. Trzeźwiejącymi alkoholikami są nie tylko ludzie w białych koszulach i w krawatach.
Trzeźwiejący alkoholicy są we
wszystkich środowiskach.
Przepiłem piętnaście lat swojego życia. Wychodzenie z tego
nałogu na początku było trudne.
Wiem, że z tej choroby nie wyleczę się nigdy. Ale wiem też, że
mogę godnie żyć nie pijąc alko-
holu, trzeźwiejąc a przy okazji
pomagając innym ludziom. Dziś
dziękuję Bogu, że nie jestem
chory na jakąś inną chorobę.
Przy chorobie alkoholowej mogę
pamiętać kim jestem, stosować
program 12 Kroków i trzeźwieć.
Wychodząc z choroby alkoholowej stajemy się normalnymi
ludźmi, bardzo przydatnymi naszej ojczyźnie.
Radek
alkoholik z Hamburga
Moja przygoda z Licheniem
to były moje pierwsze dni trzeźwości. Przyjechałem tu sześć lat
temu. Miałem rok i trzy miesiące trzeźwości. Przyjechałem tu,
leżałem na tym wielkim placu,
gdzie ludzie opowiadali o sobie,
było ciemno, a ja płakałem.
Piłem ponad trzydzieści dwa
lata i bardzo się pogubiłem. Od
alkoholu i od pierwszej żony,
która miała stale pretensje, że
piję i mówiła, że poszukałem sobie kochanki, którą był alkohol
uciekłem aż do Hamburga i tam
mieszkam.
15
www.lichen.pl
alkoholik z Kruszwicy, jeden
z inicjatorów pierwszego Spotkania w Licheniu
Dwadzieścia lat temu, kiedy
zaczynaliśmy, była nas zaledwie garstka, grupka pasjonatów
trzeźwości, życia bez alkoholu.
Dziś, patrząc na ten ogromny
tłum ludzi, którzy przybywają
na Spotkania wiem, że naprawdę warto było się tego podjąć.
Pierwsze Spotkania organizowaliśmy tylko i wyłącznie
z myślą o alkoholikach, którzy
chcieli trzeźwieć. Teraz w Spotkaniach biorą udział także osoby uzależnione od narkotyków
i innych używek. Nam, alkoho-
Od lat uroczyste otwarcia Spotkań odbywają się na placu przed bazyliką
Spotkania
trzeźwościowe
Mój pierwszy przyjazd do
Lichenia był początkiem poszukiwania Boga, Siły Wyższej,
jakkolwiek to pojmujemy. Bardzo się pogniewałem na „tego
z góry”. Trzeba było się przebudzić, żeby to zrozumieć. Teraz
szukam Boga. Znalazłem takie
cudowne słowo – agape, czyli
czysta miłość Boga do człowieka, człowieka do Boga i człowieka do człowieka.
Dzisiaj w Licheniu po raz
pierwszy mówiłem o sobie. Napisałem też wiersz o Licheniu.
Przyjeżdżam tutaj z rodziną –
moją drugą rodziną, gdyż pierwszą przepiłem. Jestem wierny
Licheniowi.
www.lichen.pl
Grażyna z Białogardu
uczestniczka spotkań
Lubimy atmosferę tych spotkań. One dają nam motywację do trzeźwienia. Widzimy
tu wielu ludzi trzeźwych, ludzi
z długim stażem trzeźwienia.
Możemy posłuchać świadectw
na wielu mityngach. Każdy
znajduje coś dla siebie: jednemu potrzeba ducha religijnego,
drugiemu wystarczają spotkania
z ludźmi, bratanie się. Każdy
wybiera coś dla siebie. Dlatego
lubimy te spotkania i jeździmy
na nie co roku.
Myślę, że dla alkoholików
takie spotkania są bardzo motywujące.
Przyjeżdżają nowi ludzie,
którzy są tu pierwszy raz, którzy załapują bakcyla i wchodzą
na ścieżkę trzeźwości. A każda
rzecz, która dzieje się w trzeźwości, jest ważna. Tym bardziej, że przyjeżdżają tu rodziny
z dziećmi. Razem śpiewamy,
razem się bawimy, razem się
modlimy. Dzieci widzą, że tak
można, że tak jest dobrze, że jest
radośnie.
16
Krzysztof
alkoholik z Lublina, wolontariusz LCPRiOU
Dla mnie licheńskie Spotkania
Trzeźwościowe są czymś wyjątkowym. Są świętowaniem mojej
trzeźwości. Tutaj piętnaście lat
temu rozpoczęła się moja droga.
To było pierwsze sanktuarium,
które odwiedziłem w moim nowym, trzeźwym życiu. Miałem
trzydzieści dziewięć lat i wydawało mi się, że wszędzie byłem
i wszystko widziałem, a nie wiedziałem, że jest takie miejsce jak
Licheń i tutejsze sanktuarium.
Przyjechałem w ciemno. Tu, kilka
lat temu miałem okazję przeżyć
coś niezwykłego dzięki możliwości dania świadectwa na Mszy św.
o północy. Same dobre rzeczy.
W moim trzeźwieniu nic tak
nie pomaga, jak praca w wolontariacie na rzecz innych ludzi.
Dlatego związałem się z Licheńskim Centrum Pomocy Rodzinie
i Osobom Uzależnionym i właściwie od początku jego istnienia
przyjeżdżam tutaj też na dyżury.
Na Spotkania przyjeżdżam
z żoną i synem, który pierwszy
raz był tu, jak miał 7 lat. Teraz
przyjeżdżać tu i jako dziecko alkoholika, i jako wolontariusz.
Krzysiek
alkoholik z Radomska, wolontariusz wolontariusz LCPRiOU
Spotkania Trzeźwościowe w Licheniu to dla mnie najważniejszy punkt w roku. Jest to jedno z najważniejszych miejsc
na drodze mojego trzeźwienia.
Właśnie tu każdego roku przypominam sobie początki mojego
trzeźwienia. To w Licheniu, po
pewnym okresie abstynencji,
zacząłem trzeźwieć, tu zacząłem
pracować nad swoim rozwojem
duchowym. Abstynencja jest
tylko fizycznym odstawieniem
alkoholu, a trzeźwienie to praca nad sobą, zmienianie siebie.
Przyjeżdżam tu już od dwunastu
lat, a od dziesięciu lat uczestniczę także w wolontariacie. Jestem także jednym z wielu organizatorów Spotkań. Przed laty
na rekolekcjach w Zakroczymiu
poznałem księdza Darka Kwiatkowskiego, marianina, który
wtedy zaczynał organizować Licheńskie Centrum Pomocy Rodzinie i Osobom Uzależnionym.
Ksiądz Darek zaproponował
mnie i żonie przyjazd na pierwsze rekolekcje i warsztaty przygotowujące kadrę wolontariuszy.
Tak się zaczęło i trwa do dziś.
Heniek
alkoholik z Konina, wolontariusz
LCPRiOU
Trzeźwieję osiem i pół roku.
Na terapię uzależnień od alkoholu namówili mnie pracownicy
konińskiego Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie.
Początki były bardzo trudne.
Straciłem: rodzinę, mieszkanie,
pracę. Na końcu znalazłem się
w schronisku dla bezdomnych.
Wszystko przez alkohol. Nie
przyznawałem się do tego, że
jestem alkoholikiem. Gdy zacząłem uczęszczać na terapię,
to od razu zacząłem chodzić
na mityngi AA. Ciężko tam
było. Ale psychikę mam bardzo
mocną.
Zwracałem się do Pana Boga
i do Matki Boskiej, aby pomogli
mi w mojej trzeźwości, żebym
nie napił się alkoholu. Gdy miałem pięć miesięcy trzeźwości
byłem pierwszy raz na Spotkaniach Trzeźwościowych w Licheniu. Od razu przydzielono
mi służbę. Zawsze podkreślałem
i podkreślam, że wspólnota jest
dla mnie czymś wielkim. Dla
mnie jest jak rodzina. Kiedy piPielgrzym
Spotkania
trzeźwościowe
łem – nie potrzebowałem nikogo. Ale w trzeźwieniu wspólnota
jest mi bardzo potrzebna. Szczęśliwie dla mnie, na mojej drodze
stanął trzeźwiejący alkoholik
i przyciągnął mnie do wspólnoty. Dziś jestem zadowolony ze
swojej trzeźwości.
Jurek
alkoholik z Lublina, wolontariusz LCPRiOU
Licheńskie Spotkania Trzeźwościowe są dla mnie czymś
szczególnym dlatego, że moja
droga trzeźwości zaczęła się
w Licheniu. Pierwszy raz przyjechałem do Lichenia zanim
jeszcze zacząłem jeździć do
Częstochowy. Znalazłem się tutaj w roku 1996 po namowach
mojej żony. Ona była tutaj rok
wcześniej. Pomyślałem: dlaczego mam nie pojechać? Najwyżej
pojadę i wrócę. Jadąc, nie wiedziałem co to jest za miejsce i po
co tutaj jadę. Dopiero na miejscu
dostałem odpowiedzi na moje
pytania. Od tamtego roku staram
się bywać tu systematycznie, nie
tylko na Spotkaniach, ale i przy
innych okazjach.
Spotkania są dla mnie dodatkową motywacją do trzeźwienia,
do zdrowienia. Dają mi możliwość spotkania się z innymi
osobami z Polski, i nie tylko,
które borykają się z tymi samymi problemami. Na Spotkaniach
panuje taka atmosfera, że chcę
być tutaj każdego roku. Wracam
jak bumerang.
prawdę wspaniałymi ludźmi.
Warto być wśród nich.
Dowiedziałem się o wspólnocie AA i trzymam się jej od
trzydziestu pięciu lat. Mam teraz siedemdziesiąt pięć lat. Nie
zamieniłbym najgorszego dnia
z dzisiejszych, trzeźwych lat, na
najlepszy dzień w czasach, gdy
piłem. Chociaż miałem warsztat
i pieniądze, nie miałem takiego
spokoju, jak mam dzisiaj. Być
trzeźwym to znaczy potrafić żyć.
Licheńskie Spotkania są bardzo potrzebne. Tutaj ludzie z całej Polski zbliżają się do siebie.
Tutaj spotykam kolegów, których dawno nie widziałem. Każdego roku daję świadectwo.
ks. Robert Krzywicki MIC
dyrektor Licheńskiego Centrum Pomocy Rodzinie i Osobom Uzależnionym
Jubileusz 20. Spotkań Trzeźwościowych był dla nas wyjątkową okazją do tego, aby odnaleźć inicjatorów tych Spotkań.
Po wielu rozmowach ustaliliśmy, że było ich 24. Są wśród
nich także osoby, które już
odeszły do Pana. W pierwszych
Spotkaniach udział wzięło około 500 osób. Dzisiaj uczestniczą w nich tysiące. W tym roku
mieliśmy grupy skupione wokół
12 różnych problemów. Po raz
pierwszy pojawiły się grupy, do
których należą rodziny i bliscy
osób uzależnionych od seksu
oraz grupy wsparcia dla osób
zadłużonych i członków ich rodzin. Spotkania rozwijają się i to
zgodnie z potrzebami współczesnego człowieka.
Ludzie zmagający się z uzależnieniami najlepiej wiedzą, że
pomaga się także wtedy, gdy daje
się świadectwo z własnego życia.
Uczestnicy Spotkań Trzeźwościowych w Licheniu mają stworzone takie możliwości. Spotkania integrują osoby skupione
w różnych samopomocowych
wspólnotach trzeźwościowych.
Dają możliwość zobaczenia się
z przyjaciółmi, dzielenia się swoim życiem, dawania świadectwa
życia w trzeźwości, dawania
świadectwa miłości Boga.
O tym, że Spotkania są potrzebne wiemy od księży, którzy do późnych godzin nocnych
spowiadali uczestników. Wiemy
od samych uczestników, którzy
opowiadali nam, jak każdego
roku czekają na te Spotkania
i jak się do nich przygotowują.
Rozmawiał i opracował:
Robert Adamczyk
Henryk
Zima 2012
www.lichen.pl
alkoholik ze Swarzędza, osiemnaście razy uczestniczył w Spotkaniach Trzeźwościowych
Do Lichenia przyjeżdżam,
aby podziękować Matce Bożej
za moją trzeźwość. Warto przyjeżdżać, gdyż spotykam się z na-
Msza Święta w bazylice podczas 20. Spotkań Trzeźwościowych
17
Sanktuarium
nocą
www.lichen.pl
Teren Sanktuarium nie pustoszeje wraz z nastaniem zmroku. Każdego wieczoru można spotkać
wiernych spacerujących licheńskimi alejkami. Są
jednak dwa szczególne wieczory: piątek i sobota.
To właśnie wtedy odbywa się procesja ze świecami, na której licznie gromadzą się pielgrzymi. Procesja ta ma wieloletnią tradycję. Poprzedza ją apel
Maryjny o godz. 21.00. W bazylice panuje wtedy wyjątkowy nastrój, na co dodatkowo wpływa
przytłumione światło. W trakcie procesji, wierni
pogrążeni w modlitwie, przemierzają plac przed
bazyliką. Trasę procesji oświetlają setki świec niesionych przez pielgrzymów.
18
Pielgrzym
www.lichen.pl
19
Zima 2012
Licheńskie
pielgrzymki
Kobiety o rodzinach
wielodzietnych
www.lichen.pl
PRAWIE 3000 CZŁONKIŃ KÓŁ GOSPODYŃ WIEJSKICH Z CAŁEJ POLSKI
WZIĘŁO UDZIAŁ W DRUGIEJ PIELGRZYMCE KOBIET ZWIĄZANYCH
ZE WSIĄ DO MATKI BOŻEJ LICHEŃSKIEJ. GOŚCIEM TEGOROCZNEGO
WRZEŚNIOWEGO SPOTKANIA BYŁA IRENA BYLICKA ZE ZWIĄZKU DUŻYCH
RODZIN „TRZY PLUS”.
Kto lepiej zna problemy rodziny wielodzietnej jak nie matka
ośmiorga dzieci? Irena Bylicka,
sekretarz zarządu Związku Dużych Rodzin „Trzy Plus” przyjechała do Lichenia na 2. Zjazd Kół
Gospodyń Wiejskich i Innych
Organizacji Kobiecych z Terenów Wiejskich, aby podzielić
się z jego uczestniczkami swoim
doświadczeniem i dodać im otuchy w codziennych zmaganiach
z wychowywaniem i utrzymaniem gromadki dzieci, a także
zachęcić do lobbowania na rzecz
wprowadzania przez lokalne samorządy Karty Dużej Rodziny.
Rodzina wielodzietna to taka,
w której jest troje i więcej dzieci – własnych, przysposobionych
lub adoptowanych. Irena Bylicka
z własnego doświadczenia wie,
że granicą, za którą czeka inna
jakość życia, jest piąte dziecko.
– Uważam, że już czwarte jest
heroizmem, ale piąte to nowy
etap, bo rodzice mają cztery
ręce i to piąte dziecko nie bardzo
można już złapać za rękę. Wtedy
już nie możemy się wszyscy trzymać za ręce – opowiada.
Wydawałoby się, że rodziny
wielodzietne mogą liczyć na pomoc i wsparcie państwa. Dużo
mówi się o ulgach podatkowych,
zasiłkach, darmowych wyprawkach szkolnych. Rzeczywistość
nie jest różowa.
20
– System podatkowy w Polsce
nie jest związany z obciążeniami rodzinnymi obywateli. Nie
ma żadnej formalnej pomocy
państwa, chyba że przekroczymy próg nędzy – ubolewa Irena
Bylicka. – Czytałam niedawno,
że rząd będzie dofinansowywał
podręczniki dla najuboższych,
tam gdzie dochód na członka
rodziny wynosi 351 zł. Konia
z rzędem temu, kto za te pieniądze uczciwie utrzyma rodzinę.
Konia z rzędem temu, kto za te
pieniądze przeżyje! Ćwiczyłam
swego czasu dochód rzędu 500
zł na osobę i jest to kwota, która nie daje utrzymać rodziny bez
wpadania w tak zwane
wykluczenie społeczne. Dobra wiadomość jest taka, że
rodzina z trójką dzieci ma
prawo do tych
podręczników
bez sprawdzania dochodów.
To znaczy, że
ktoś po pięciu
latach naszej
działalności
zauważył, że
rodzinom wielodzietnym jest
troszkę ciężej.
Ile rodzin w Polsce ma troje i więcej
dzieci? Na 10,5 miliona rodzin
jest ich ponad milion! Wychowuje się w nich aż jedna trzecia
polskich dzieci. Te statystyki robią wrażenie. Ale więcej mówi
się o samotnych matkach, które
wychowują blisko połowę mniej
dzieci niż duże rodziny (18 procent).
– Czyli my, rodziny wielodzietne, jesteśmy w większości,
a państwo zajmuje się mniejszością. To nie jest fair. Nie mówię,
że tą mniejszością zajmować się
nie należy. Niemniej tam, gdzie
jest pięcioro i więcej dzieci możemy mieć pewność, że będzie
Uczestniczki 2. Zjazdu
Pielgrzym
Zima 2012
nie. To znaczy, że ja, wychowując ośmioro dzieci, mam osiem
wirtualnych samochodów, albo
osiem mieszkań – porównuje
Bylicka.
W rodzinach wielodzietnych te koszty są jednak nieco
wyższe, gdyż większa rodzina
wymaga większego mieszkania, większego samochodu, czy
chociażby kilku dodatkowych,
a niezbędnych w dzisiejszych
czasach telefonów. A to wszystko kosztuje!
Tymczasem w rodzinach wielodzietnych często tylko jedno
z rodziców pracuje na utrzymanie domu. Irena Bylicka wspomina jak po urodzeniu siódmego
dziecka – syna Michała, w szpitalnej ankiecie w rubryce zawód
wpisała „matka”.
– Bo tak się czułam. Bo cóż
z tego, że jestem ekonomistą rolnikiem, jak przez ostatnich naście lat zajmowałam się domem
i dziećmi – uzasadnia.
Jakież było jej zdumienie
i rozżalenie, gdy w książeczce
zdrowia swojego syna przeczytała o sobie, że jest… bez zawodu!
Tymczasem rola kobiety, która nie pracuje zawodowo, lecz
zajmuje się domem i rodziną,
jest nie do przecenienia. Według
badań noblisty, amerykańskiego
ekonomisty Gary’ego Beckera,
taka kobieta wypracowuje jedną
trzecią dochodu narodowego!
– Liczonego nie w liczbie
wyprasowanych koszul, pościelonych łóżek, czy ugotowanych
obiadów, tylko w zdrowiu rodziny, w wykształceniu dzieci,
w uniknięciu pewnych zagrożeń
wynikających z tego, że dzieci
z kluczem na szyi biegają po podwórkach – wylicza.
Warto pamiętać, że gdy kończy się okres wychowywania
dzieci, wkraczamy w okres opie-
www.lichen.pl
bieda i że tym ludziom trzeba
pomagać – konstatuje Bylicka.
To właśnie z poczucia solidarności z tą spychaną na margines większością pięć lat temu
powstał w Warszawie Związek
Dużych Rodzin „Trzy Plus”.
– Kiedy szliśmy rozmawiać
z politykami na temat szczególnej sytuacji rodzin wielodzietnych, pytano nas wprost: a po
co Polsce rodzina, po co Polsce
dzieci? Przecież to koszt i kłopot.
Ale nikt nie pytał po co polskim
rodzinom psy, koty, kanarki, czy
chomiki – mówi z przekąsem
Irena Bylicka i zaraz dodaje: –
Bardzo lubię zwierzęta, nie potrafię bez nich żyć, ale pierwsze
przed zwierzętami jest dziecko.
I to właśnie dzieci są nie tylko
największym skarbem rodziny,
ale i narodu, o czym zdają się
zapominać politycy.
– Każde dziecko to jest dodatkowe miejsce pracy. Nie będę
mówić o emocjach, wierze, czy
religii. Każde dziecko to lekarz,
to pielęgniarka, to nauczyciel, to
sprzedawca, szwaczka, producent żywności i wiele, wiele innych osób, które dzięki temu, że
są dzieci, mają pracę. Nauczyciele byliby nam niepotrzebni,
gdybyśmy nie mieli dzieci. Dlatego podstawą bytu każdego narodu są dzieci – podkreśla Irena
Bylicka.
Tak więc rodziny wielodzietne
są potężną grupą konsumentów
i napędzają wzrost gospodarczy.
O ile mają za co kupić wszystkie potrzebne im dobra i usługi.
Z danych Centrum im. Adama
Smitha wynika, że wychowanie
dziecka w zależności od tego,
czy opuszcza dom w wieku lat
18 czy 26, a więc po studiach,
kosztuje od 150 do 300 tys. złotych!
– Tak naprawdę to jest „wypasiony” samochód, albo mieszka-
21
Licheńskie
pielgrzymki
www.lichen.pl
ki nad starymi rodzicami. Przy
okazji młodzież uczy się kontaktu z innymi ludźmi, ze słabymi,
z biednymi. To bardzo ważne,
żeby w rodzinie mieć takie przykłady.
W przeciwieństwie do feministek, które uważają, że kobieta
powinna spełniać się nie jako
żona i matka, lecz na drodze kariery zawodowej, Irena Bylicka
wybrała tradycyjny model i do
pracy poszła dopiero, kiedy jej
najmłodsze dziecko rozpoczęło
naukę w liceum. Swojej pracy
nie traktuje jednak jako ścieżki
osobistego rozwoju.
– Cieszę się, że mam pracę,
bo mój mąż jest spokojniejszy,
że odpowiedzialność za utrzymanie rodziny rozłożyła nam się
na dwoje. Ja bym chciała, żeby
jednak rozłożyła się na troje: na
mnie, mojego męża i na państwo
– wyjaśnia Bylicka. – Bo to w interesie państwa jest, żeby były
dzieci. Bo dzieci są gwarantem
rozwoju narodu i państwa. Problem leży w tym, że nasi politycy
patrzą nie dalej niż w perspektywie pięciu lat, mając na uwa-
dze, że za pięć lat chimeryczni
wyborcy wybiorą kogoś innego.
Czyli muszą tak działać, żeby
utrzymać się na tym stołku. To
nie jest dobra polityka państwa.
Dlatego Związek Dużych
Rodzin „Trzy Plus” od pięciu
lat lobbuje za wprowadzeniem
takich rozwiązań ustawowych,
które pomogłyby „złapać oddech” rodzinom wielodzietnym.
– Postulujemy zmiany systemu podatkowego w taką stronę,
żeby kwota, która jest niezbędna
do utrzymania rodziny była kwotą wolną od podatku. Chcielibyśmy również, żeby każdy projekt
ustawy, niezależnie czy dotyczy
on gospodarki narodowej, przemysłu węglowego, energetycznego, czy spraw społecznych i socjalnych np. edukacji i zdrowia,
był badany pod względem skutków dla rodziny – wylicza Irena
Bylicka.
Związek Dużych Rodzin przygotowuje również tak zwaną
Kartę Dużej Rodziny. To gwarantowane przez samorządy lokalne przywileje, z których mogą
korzystać członkowie rodzin
Złożenie darów przez uczestniczki Zjazdu podczas Mszy św. w bazylice.
22
Uczestniczki zaangażowały się
także w oprawę muzyczną Mszy św.
wielodzietnych. Wprowadziło je
już kilkanaście miast: Wrocław,
Grodzisk Mazowiecki, Tychy,
Sandomierz, Łowicz, Gdańsk,
Sopot, Żabia Wola, Bielsko-Biała, Żory, Siedlce, Kraków,
Piaseczno, Katowice, Przemyśl,
Radomsko, Rawa Mazowiecka,
Skierniewice, Lublin i Zielonka.
Przymierzają się kolejne.
– Na przykład w Grodzisku
Mazowieckim są to ulgi przy korzystaniu z oferty domu kultury,
z basenu i edukacji pozaszkolnej,
czy zniżki na komunikację. Efekt
wprowadzenia tej karty jest taki,
że wzrosła w Grodzisku dzietność. Co prawda szczegółowych
badań nie ma, ale zastanawiająca jest ta zbieżność czasowa.
Ponieważ więcej ludzi korzysta
z miejskich obiektów, więc koszt
tej karty szybko się zwrócił. I,
o dziwo, zmalała przestępczość
w mieście – wymienia korzyści
płynące z karty Irena Bylicka,
zachęcając uczestniczki zjazdu
w Licheniu do forsowania takich
rozwiązań w ich rodzinnych
miastach i gminach.
Anna Karska
Pielgrzym
Licheńskie
pielgrzymki
Relikwie bł. Jana Pawła II
w licheńskiej bazylice
W PIERWSZĄ ROCZNICĘ BEATYFIKACJI JANA PAWŁA II, CZYLI 1 MAJA,
W KAPLICY JEGO IMIENIA W LICHEŃSKIEJ BAZYLICE ODBYŁA SIĘ
UROCZYSTOŚĆ INSTALACJI RELIKWII – KILKU KROPLI KRWI
BŁ. JANA PAWŁA II NA SKRAWKU PŁÓTNA.
Moment ten poprzedziła uroczysta Msza św.,
której przewodniczył prymas Polski, abp Józef
Kowalczyk. W homilii prymas wyraził ogromną
radość z tego, że w tym szczególnym dniu może
umieścić w licheńskiej świątyni relikwie bł. Jana
Pawła II. Dzięki temu Błogosławiony będzie już
na zawsze w niej mieszkał. – Pierwszą rocznicę
ogłoszenia Jana Pawła II błogosławionym obchodzimy w tej wspaniałej świątyni, którą odwiedził
w 1999 r. Cieszymy się, że dziś, poprzez relikwie,
przybywa tu znów duchowo – mówił abp Kowalczyk.
Po zakończeniu Mszy św. relikwie papieża – Polaka zostały procesyjnie przeniesione do kaplicy
Jego imienia. W uroczystej procesji szli księża,
bracia zakonni, ministranci oraz pielgrzymi, którzy bardzo licznie przybyli na tę uroczystości.
W kaplicy została odmówiona modlitwa w intencji
rychłej kanonizacji bł. Jana Pawła II, a następnie
wierni, poprzez ucałowanie relikwii, mogli oddać
cześć Błogosławionemu.
Kaplica bł. Jana Pawła II z Jego relikwiami znajduje się w dolnej części licheńskiej bazyliki.
www.lichen.pl
Uroczysta procesja z relikwiami bł. Jana Pawła II w licheńskiej bazylice
Zima 2012
23
Licheńskie
organy
Do nieba
na skrzydłach muzyki
ORGANISTA SIADAJĄC ZA GŁÓWNYM STOŁEM GRY
LICHEŃSKICH ORGANÓW CZUJE SIĘ JAK W KOKPICIE SAMOLOTU.
A SŁUCHACZE KONCERTÓW ORGANOWYCH? JAK W NIEBIE…
www.lichen.pl
Kiedy w 2007 r. ukończono budowę organów
w bazylice Najświętszej Maryi Panny Licheńskiej,
gospodarze Sanktuarium – księża marianie, postanowili, że instrument nie będzie służył wyłącznie do celów liturgicznych. Organy, największe
w Polsce i czwarte pod tym względem w Europie,
zostały zaprojektowane przez prof. Andrzeja Chorosińskiego z Akademii Muzycznej w Warszawie
jako instrument symfoniczny, którego nie powstydziłyby się największe sale koncertowe świata.
W ten sposób narodziła się idea letnich koncertów
organowych.
I tak od pięciu lat, od połowy czerwca do połowy
września, trzy razy dziennie, bazylikę wypełniają
dźwięki monumentalnego instrumentu noszącego
imię bł. Jana Pawła II. Dla pielgrzymów grają studenci i absolwenci Akademii Muzycznych w Warszawie i Wrocławiu. W tym roku byli to: Jakub
Stefek, Emanuel Bączkowski, Mateusz Gałuszka,
Wojciech Mazur, Krzysztof Odoj, Paweł Kucharski, Adam Krukiewicz i Mateusz Rzewuski.
Krzysztof Odoj, tegoroczny absolwent Akademii Muzycznej we Wrocławiu, koncertuje w Licheniu od 2004 r. – Akurat trafiłem na odbiór organów przez komisję organoznawców – wspomina
pierwszy rok. Mimo iż licheńskie organy zna już
dobrze, za każdym razem z respektem siada do
gry. – To wspaniały, fascynujący instrument, którego za jednym razem okiełznać się nie da. To instrument, który za każdym razem odkrywa jakieś swoje
nowe oblicze – opowiada.
Już same rozmiary organów robią wrażenie.
Składają się one z pięciu części rozlokowanych
w nawie głównej oraz w nawach bocznych.
Umieszczony nad głównym wejściem do świątyni 81-głosowy prospekt waży blisko 50 ton. Ma
wysokość trzypiętrowego domu (13,25 metra!).
Za ozdobnym prospektem kryją się tysiące piszczałek, z których najcieńsza ma 4 mm średnicy,
najgrubsza – 31 cm, a najdłuższa aż 10 metrów!
W prezbiterium i w nawie wschodniej znajdują
się trzy 8-głosowe sekcje, a w nawie zachodniej
51-głosowe organy boczne. Jednocześnie na trzech
niezależnych stołach może grać trzech organistów.
Znajdujący się w prezbiterium stół główny jest połączony z pozostałymi i tylko z tego miejsca można w pełni wykorzystać walory giganta złożonego
z 12 323 piszczałek, w które powietrze tłoczy 10
elektrycznych dmuchaw. Giganta, który wydaje
157 głosów o różnych barwach – od słowika, poprzez flet, skrzypce i obój, aż po najniższe rejestry.
Stół główny ukryty za kolumną w prezbiterium
ma sześć manuałów, czyli klawiatur (plus klawiaturę nożną) i niezliczone przełączniki głosów.
Młodzi organiści mówią, że czują się tu jak w kokpicie samolotu. – Za każdym razem jak przyjeżdżam tu po roku, muszę usiąść na dobrych kilka
minut i zobaczyć co gdzie jest. Ale wszystko jest do
opanowania – zapewnia Krzysztof Odoj.
Główny stół organowy ukryty za filarem
24
Pielgrzym
Licheńskie
organy
Główny prospekt organowy z bliska
Zima 2012
Anna Karska
www.lichen.pl
Widok grającego rękami i nogami organisty,
który co chwila pociąga za jakieś gałki, jest dla
pielgrzymów niezwykły. – To specyfika zawodu
organisty, że gra całym ciałem. Czyni to z niego
w oczach obserwujących go ludzi trochę takim kosmitą – śmieje się organista.
Opanowanie tak skomplikowanego instrumentu
to niewątpliwie powód do dumy, ale jest też i druga strona medalu. Zza głównego stołu gry organista niewiele słyszy, z tego co gra. – W bazylice jest
12-sekundowy pogłos. Grając na manuale zbiorczym za dużą kolumną, która zasłania organy na
południu, organista słyszy słabo, z dużym opóźnieniem. Jak sobie z tym radzić? Należy zupełnie się
wyłączyć i po prostu pozwolić rękom i nogom robić
swoje. Grać, mieć swój wewnętrzny puls i nie słuchać swojej gry – tłumaczy Krzysztof Odoj.
Z tego, że organista musi być chwilowo głuchy,
mało kto zdaje sobie sprawę. Specyficzne rozlokowanie organów w bazylice sprawia, że do uszu
słuchaczy dociera czysty dźwięk. Mało tego, jak
mówi Dariusz Zych, organmistrz z Wołomina, wykonawca licheńskich organów, w bazylice uzyskano efekt porównywalny z dolby surround.
Sława największych w kraju organów sprawia,
że pielgrzymi chętnie słuchają letnich koncertów.
Półgodzinny recital wypełniają rozpoznawane
i lubiane utwory znanych kompozytorów. Do żelaznych pozycji należą „Ave Maria” Franciszka
Schuberta, „Suita Gotycka” Leona Boellmanna,
Largo z opery „Kserkses” Józefa Haendla oraz
„Ave Maria” i Toccata d-moll Jana Sebastiana
Bacha. Ale są też kompozycje współczesne, jak
chociażby temat autorstwa Ennio Morricone z filmu „Misja”. Wieczorne koncerty wypełnia muzyka medytacyjna, pozwalająca wyciszyć się przed
Apelem Maryjnym. Pielgrzymi różnie reagują na
muzykę organową. Niektórzy zatapiają się w modlitwie, inni spacerują po bazylice, jeszcze inni po
prostu zamykają oczy i uśmiechnięci słuchają, słuchają, słuchają …
– Moje serce po prostu śpiewa! Piękne organy,
pięknie ktoś na nich gra, gra z sercem i duszą –
dzieli się wrażeniami Alicja z Warszawy. – Ta muzyka kieruje nas prosto do Boga. Czułam się jak
w niebie!
– Na chwilę zapomniałem o Bożym świecie! To
była cudowna, pełna harmonii i spokoju muzyka,
ale na koniec jednak przeszły mi ciarki po plecach
– zwierza się pan Henryk.
Dreszcze nieodłącznie towarzyszą pierwszym
taktom toccaty Bacha. Ludziom zdaje się wtedy,
że ziemia drży w posadach.
– To taki utwór, który zawsze ściąga uwagę publiczności – przyznają wszyscy organiści. I wspominają, jak podczas jednego z koncertów grupa
dość hałaśliwych pielgrzymów chodziła po bazylice i fotografowała. W momencie kiedy zabrzmiała toccata, zrobiło się cicho. Wszyscy zwrócili się
w stronę organów.
Organistów najbardziej cieszą spontaniczne
i pozytywne reakcje pielgrzymów. Piękne momenty są wtedy kiedy po recitalu ktoś podejdzie i podzieli się swoimi wrażeniami… Krzysztof Odoj:
– Dla takich chwil warto grać. Nie gramy tylko
dla siebie, chociaż sprawia nam to wielką radość.
Gramy dla publiczności. Ważne, by ludziom się podobało. To nas cieszy, to nam daje siłę.
Główny prospekt organowy widziany z dołu
25
Licheńskimi
alejkami
Ścieżki
różańcowe
To w Lesie Grąblińskim w 1850 r. Matka Boża ukazała się ubogiemu
starcowi, który pasł bydło. Na pamiątkę tych wydarzeń w miejscu
objawień powstały ścieżki różańcowe. Zapytaliśmy napotkanych tam
pielgrzymów co o nich myślą.
Zofia z Kraśnika
www.lichen.pl
Pielgrzymowanie do Lichenia
zawsze jest dla mnie wspaniałym duchowym doświadczeniem
i fizycznym odpoczynkiem. Gdy
w tym roku przyjechałam, poszłam jak zawsze do Grąblina,
do lasku, gdzie wszystko się
zaczęło. Chciałam pomodlić się
przez chwilę przy sośnie, na której dawno temu wisiał Cudowny
Obraz. Natychmiast zauważyłam oznaczenie „Dróżki Różańcowe”. Poszłam tam i zachwyciłam się. Cudowne miejsce gdzie
można odpocząć, pomodlić się,
porozmawiać z Bogiem. Zachęcam wszystkich, aby znaleźli
choć chwilę na spacer w tym
niesamowitym miejscu. Dla
Objawienie Matki Bożej Mikołajowi Sikatce. Pomnik znajduje się
w Lesie Grąblińskim
26
mnie nie ma nic lepszego, jak
możliwość wyciszenia i usłyszenia wewnętrznego głosu. A na
ścieżkach różańcowych jest to
możliwe.
Henryk z Dębów
Szlacheckich k. Koła
Dzięki dróżkom różańcowym
mogłem w spokoju pomodlić
się w miejscu, gdzie zaczęła
się historia tego Sanktuarium.
To właśnie tu Maryja ukazała
się pasterzowi i w tym miejscu
nadal czuje się obecność Boga.
Ludzie się tu wyciszają, modlą,
proszą o łaski. W Licheniu bywa
bardzo głośno, a tu panuje idealna atmosfera do modlitwy.
Janina ze Świdnicy
Gdy dowiedziałam się o powstaniu dróżek różańcowych
w Lesie Grąblińskim bardzo
chciałam tu przyjechać i poczuć atmosferę, jaka tu panuje.
Atmosfera ta jest doskonała do
skupienia i modlitwy. Byłam
z wnuczką i rozmawiałyśmy,
ale patrzyłyśmy na ludzi,
których mijamy, widziałyśmy skupione i rozmodlone twarze. Zauważyłam
też, że powstał kościół
pw. Matki Bożej Dziesięciu Cnót Ewangelicznych. Do Lichenia
przyjeżdżam od wielu
lat i za każdym razem odkrywam coś nowego. To bardzo cieszy moje serce.
Ilona z Konina
Jestem mieszkanką Konina
i przyznam, że właśnie tego mi
brakowało. W takim urokliwym
miejscu, w cieniu drzew łatwiej
o kontemplację. Można podziwiać zieleń, bardziej skupić
się, docenić piękno przyrody no
i oczywiście modlitwę. Uważam, że dróżki różańcowe w Lesie Grąblińskim są jak najbardziej potrzebne i zachęcam, aby
każdy, kto jest w Sanktuarium
i ma taką możliwość, odwiedził
je i pomodlił się w skupieniu, bo
warto.
Zbigniew z Pobiedzisk
Byliśmy w Licheniu już kilka
razy i za każdym razem odkrywamy coś nowego. Gdy tu przyjeżdżam to mogę duchowo się
zregenerować, zapomnieć o problemach dnia codziennego. Jest
Kapliczki umieszczone wzdłuż
ścieżki różańcowej przypominają
kolejne Tajemnice
Pielgrzym
Licheńskimi
alejkami
to dla mnie bardzo ważne, ponieważ praca, którą wykonuję, jest
bardzo stresująca i wyczerpująca. Pobyt w Licheniu sprawia,
że ładują się moje akumulatory
i wracam do domu z nowymi
siłami i chęcią do dalszego życia. Dróżki różańcowe w Lesie
Grąblińskim podobają mi się.
Z pewnością będzie to miejsce,
które odwiedzę, gdy ponownie
tu zawitam. Właśnie tu będę
chciał wyciszyć się i pomodlić.
Maria z Krakowa
Jestem mile zaskoczona faktem, że w Lesie Grąblińskim
powstały dróżki różańcowe. To
wspaniała inicjatywa zważywszy, że to właśnie w tym lesie
Matka Boża ukazała swoje oblicze. Zawsze gdy tu przyjeżdżam,
przechodzi przeze mnie taka nieopisana radość, że ponad półtora
wieku temu, po tej ziemi, chodziła Matka naszego Pana. A teraz,
dzięki dróżkom różańcowym,
poprzez odmawianie różańca na
ziemi przez Nią samą uświęconej, mogę być bliżej Niej.
Danuta z Lublina
Zima 2012
Zbigniew z Chojnic
W tym roku jestem w Licheńskim Sanktuarium po raz drugi.
Byłem już na początku wakacji. Znajomi powiedzieli mi, że
w Lasku Grąblińskim są wspaniałe ścieżki wijące się wśród
drzew, a każda z nich jest oznakowana stosowanie do jednej
z tajemnic różańca. Postanowiłem zobaczyć to na własne oczy.
I rzeczywiście – cisza, spokój,
piękny las sosnowy, ptaki śpiewające w koronach drzew, wiewiórki skaczące po konarach.
Z żoną odmówiliśmy różaniec.
Nawet nie wiem kiedy. Inni ludzie, którzy nas mijali w modlitewnym skupieniu, uśmiechali
się do nas i szli dalej. Widać
było, że są tak samo zachwyceni, że naprawdę modlą się i czują bliskość Boga i Maryi. Bardzo
się cieszę, że te dróżki powstały,
bo z pewnością pomogą wielu
pielgrzymom w lepszym odda-
Kapliczka z Tajemnicą Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny
waniu się modlitwie, pomogą
się skupić i zapomnieć choć na
chwilę o troskach z życia codziennego.
Wiktoria z Rybnika
Dawno nie byłam w Licheniu.
Wracając z wakacji pomyślałam,
że moglibyśmy wstąpić i przez
chwilę pomodlić się. A że mój
mąż nigdy tu nie był, a dużo
słyszał o Licheniu, postanowiliśmy się zatrzymać. I jakież było
nasze zdziwienie! Gdy ostatnio
byłam w Grąblinie, była tylko
jedna kapliczka z sosną. A teraz
i kościół, i dróżki różańcowe.
Spacerowaliśmy z mężem leśnymi alejkami i zrobiło się jakoś
spokojnie, wręcz mistycznie.
Wiem, że w tym miejscu objawiła się Matka Boża. Może to
dlatego? Wiem też, że w przyszłym roku z pewnością wybierzemy się do Lichenia na dłużej.
Powstało tu wiele wspaniałych
rzeczy, które chciałabym zobaczyć. A dróżki różańcowe to
doskonały pomysł zwłaszcza dla
tych, którzy szukają Boga i chcą
z nim pobyć sam na sam – bez
świadków, w spokoju.
Rozmawiał i wypowiedzi
opracował
Robert Adamczyk
27
www.lichen.pl
Od wielu lat staram się tak
sobie zorganizować urlop, aby
przyjechać do Lichenia choć
na jeden dzień. Czuję potrzebę
odwiedzenia tego wyjątkowego miejsca. Każdy mój pobyt
rozpoczynam od Lasku Gąblińskiego, bo tu objawiła się Najświętsza Panienka. Jakież było
moje zaskoczenie, gdy w tym
roku zobaczyłam, że za Kaplicą
Sosny powstały dróżki różańcowe. Musiałam przejść całą trasę
wśród wysokich drzew. Czułam
się tak, jak gdybym była w rajskim ogrodzie. I ta cisza! Mogłam niemalże usłyszeć swoje
myśli. Z dala od zgiełku samochodów, gwaru ulicy, hałasów
i krzyków ludzi. Dróżki różańcowe staną się moim stałym
punktem pielgrzymowania do
Sanktuarium Licheńskiej Pani.
Licheńskie
pielgrzymki
Rekolekcje
wielkopostne
uczniów ze Szczecina
140 UCZNIÓW Z GIMNAZJUM I LICEUM SALEZJAŃSKIEGO ZE
SZCZECINA SPĘDZIŁO TRZY DNI REKOLEKCJI WIELKOPOSTNYCH
W SANKTUARIUM MARYJNYM W LICHENIU STARYM.
Uczestnicy rekolekcji zaczynają swoją modlitwę
www.lichen.pl
Modlitewne skupienie u stóp Licheńskiej Pani
odbyło się pod hasłem „Powstań z martwych,
niech świeci ci Chrystus”.
Młodzi ludzie przybyli do Lichenia w poniedziałek, 2 kwietnia. W trakcie swojego pobytu mogli się
wyciszyć, i w atmosferze refleksji nad własnym życiem przygotować do obchodów Triduum Paschalnego.
– Jest to nasze drugie spotkanie w Licheniu.
W ubiegłym roku przyjechaliśmy do Sanktuarium
po raz pierwszy. Jest tu dużo miejsca do medytacji,
wyciszenia. Są kościoły, kaplice, sale i to wszystko
sprzyja modlitwie i skupieniu – powiedział ks. Sta-
28
Pielgrzym
Licheńskie
pielgrzymki
nisław Kąkol, wicedyrektor Szkół Salezjańskich
w Szczecinie.
Podczas rekolekcji młodzież uczestniczyła
w wykładach i konferencjach. Był też czas na spowiedź i uczestnictwo we Mszy Świętej. Wieczorem odbył się także kameralny koncert muzyczny.
W trakcie rekolekcji swoimi świadectwami podzielili się animatorzy z salezjańskich wspólnot
ewangelizacyjnych.
Młodzi ludzie uczestniczyli w Drodze krzyżowej alejkami licheńskiej Golgoty, w trakcie której
modlili się i rozważali mękę Jezusa Chrystusa.
Ks. Stanisław Kąkol i jego podopieczni na Golgocie
Jak powiedział ks. Stanisław Kąkol młodzież
bardzo chętnie przyjeżdża do Lichenia, aby właśnie w tym miejscu umacniać się i odbudowywać
duchowo, gdyż jest tu niepowtarzalna atmosfera
do skupienia i wyczuwa się bliską obecność Boga.
W drodze powrotnej młodzież odwiedziła cysterskie opactwo w Lądzie nad Wartą, którego gospodarzami dziś są księża salezjanie. Rekolektanci
zwiedzili klasztor i wzięli udział we Mszy św. kończącej trzydniowe rekolekcje.
Robert Adamczyk
www.lichen.pl
Zima 2012
29
Kalendarium
pielgrzyma
Warsztaty dla dziennikarzy
90 dziennikarzy prasowych, radiowych i telewizyjnych z całej Polski uczestniczyło od 29 do 31
marca w warsztatach z cyklu „Kościół bez tajemnic”. Szósta edycja warsztatów w całości była poświęcona uczuciom religijnym. Do wygłoszenia
prelekcji zaproszono znanych i cenionych pracowników uczelni wyższych w Polsce i dziennikarzy.
Organizatorami spotkania byli: Biuro Prasowe
Sanktuarium w Licheniu oraz redakcja dominikańskiego miesięcznika „W Drodze”.
Motocykliści ze Zgorzelca
Grupa 20 motocyklistów ze Zgorzelca przyjechała 14 kwietnia do Sanktuarium, aby u stóp
Licheńskiej Pani rozpocząć nowy sezon motocyklowy. Motocykliści pokonali ponad 350 km. Następnego dnia, na pół godziny przed południową
Mszą św., motocykliści wjechali na teren Sanktuarium w paradnym szpalerze. Przed bazyliką
ks. Sławomir Homoncik MIC, wicekustosz Sanktuarium, powitał przybyłych a po odmówieniu modlitwy pobłogosławił pojazdy oraz ich właścicieli.
Flagi na 3 maja
W 85-tą rocznicę ustanowienia Mazurka Dąbrowskiego hymnem Polski w Sanktuarium rozdano 85 flag. Zdaniem ks. Wiktora Gumiennego
MIC, kustosza licheńskiego Sanktuarium, ważne
jest, aby kultywować narodowe tradycje, a takie
akcje pomagają budować ducha patriotyzmu.
Pierwszy raz flagi rozdano po katastrofie smoleńskiej w 2010 r. Było ich 96 dla uczczenia każdej
z osób, która zginęła. W 2011 r. flag było 158 –
tylu Polaków beatyfikował bł. Jan Paweł II.
Equipes Notre-Dame
z podziękowaniami
www.lichen.pl
170 małżeństw z Polski, Białorusi i Francji z ruchu Equipes Notre-Dame, od 18 do 20 maja modliło się u stóp Matki Bożej Licheńskiej. Pielgrzymka
odbyła się z okazji 10 lat istnienia ruchu w Polsce.
Kulminacyjnym punktem pielgrzymki była południowa Msza św. przed Cudownym Obrazem. Homilię wygłosił o. prof. Karol Meissner OSB. Na
zakończenie Eucharystii małżeństwa odmówiły
akt zawierzenia Matce Bożej Licheńskiej.
30
Pielgrzym
Kalendarium
pielgrzyma
Odpust Matki Bożej Licheńskiej
Msza św. o godz. 12.00 była centralnym punktem uroczystości odpustowych ku czci Najświętszej Maryi Panny Licheńskiej. Południowej Eucharystii przewodniczył ks. Stanisław Gębicki,
biskup pomocniczy diecezji włocławskiej. Pielgrzymom zgromadzonym w licheńskiej bazylice
za wspólną modlitwę podziękował ks. Eugeniusz
Makulski MIC, kustosz senior. Od 2005 r., decyzją Watykanu, właśnie 2 lipca świętujemy obecność Matki Bożej Bolesnej na licheńskiej ziemi.
Odpust w Grąblinie
10 lipca w kościele w Lesie Grąblińskim odbyły
się uroczystości odpustowe ku czci Matki Bożej
10 Cnót Ewangelicznych. Klauzurowe Zgromadzenie Sióstr Najświętszej Maryi Panny, które od
2010 r. ma swój dom w Lesie Grąblińskim, założyła w 1502 r. św. Joanna de Valois, królowa Francji.
Dla sióstr nazywanych anuncjatkami Maryja jest
drogowskazem, który pokazuje, jak żyć. W kościele Msze św. odprawiane są: w dni powszednie
o godz. 7.30, w niedziele i święta o godz. 8.00.
Piknik z mamą i tatą w Licheniu
Gwar rozmów, uśmiechnięte twarze dzieci
i dorosłych, zabawy przygotowane dla najmłodszych i nieco starszych. Wszystko po to, by udanie zakończyć wakacje i z Bogiem wejść w rok
szkolny. Najważniejszym punktem czwartego
już „Pikniku z mamą i tatą” była Msza św. przed
Cudownym Obrazem z błogosławieństwem dzieci przez nałożenie rąk kapłanów na ich głowy.
Tradycyjnie Piknik odbył się w ostatnią niedzielę
sierpnia.
5. rocznica beatyfikacji
o. Stanisława Papczyńskiego
Zima 2012
31
www.lichen.pl
16 września pielgrzymi świętowali rocznicę beatyfikacji o. Papczyńskiego. Mszę św. jubileuszową odprawił ks. Paweł Naumowicz MIC. O. Papczyński – czwarty marianin wyniesiony na ołtarze
– był beatyfikowany w Licheniu. Obchody jubileuszu połączono z 17. Ogólnopolskim Zjazdem
Stowarzyszenia Pomocników Mariańskich. Jego
uczestnicy modlili się, poznawali Sanktuarium
i spotykali się z mariańskimi misjonarzami.
Rekolekcje
i warsztaty 2013
Rekolekcje dla małżeństw z niepłodnością
11-13 stycznia
Rekolekcje dla małżeństw
Rekolekcje
dla małżeństw
z niepłodnością
Niepłodność to ciężkie przeżycie dla małżonków,
których życie staje się pełne obaw, smutku i zawiedzionych nadziei. Osoby cierpiące z powodu nie1-3 lutego
płodności potrzebują wsparcia nie tylko medyczneRekolekcje przygotowujące do spowiedzi go, ale także duchowego i psychicznego. Wiedząc
generalnej
o tych problemach w 2011 r. zorganizowaliśmy akcję
14-17 lutego, 14-17 marca, 6-9 czerwca, 18-21
lipca, 8-11 sierpnia, 14-17 listopada, 12-15 grudnia „Modlitwa o poczęcie dziecka” (patrz baner na www.
lichen.pl ).
Rekolekcje dla narzeczonych
Teraz zapraszamy na warsztaty i rekolekcje dla
8-10 lutego, 13-15 września
osób z niepłodnością. Odbędą się one w dniach
Rekolekcje wielkopostne dla środowisk
11-13 stycznia 2013 r. Kierowane są zarówno do
trzeźwościowych
osób borykających się z problemem niemożności
1-3 marca
poczęcia dziecka jak i do członków wspólnoty akcji
Rekolekcje. Jak przeżyć żałobę?
5-7 kwietnia, 31maja-2 czerwca, 22-24 listopada „Modlitwa o poczęcie dziecka”.
W trakcie rekolekcji poza nauką radzenia sobie
Rekolekcje dla małżeństw niesakramentalnych
w tej trudnej sytuacji, przewiduje się także spotka5-7 kwietnia, 18-20 października
nie z instruktorem naprotechnologii oraz innymi
Rekolekcje dla środowiska NaPro
specjalistami, którzy ukażą nowe metody leczenia
12-14 kwietnia
niepłodności.
Studnia bez dna i przepis na życie
Nie są Państwo osamotnieni. W Piśmie Świętym
czyli rekolekcje o Mszy Świętej
czytamy: Pocieszajcie, pocieszajcie mój lud – mówi
18-21 kwietnia, 15-18 sierpnia
wasz Bóg (Iz 40,1). Spotkajmy się, aby posilić serca
Warsztaty. Relacja z rodzicami i teściami
pełne wątpliwości i odkryć swoje życie na nowo.
10-12 maja
Czy uwierzycie, że niepłodność, mimo wszystko,
Rekolekcje. Aborcja: kobieta, mężczyzna, nie jest końcem życia?
dziecko
Szczegółowe informacje można uzyskać w Li10-12 maja, 20-22 września
cheńskim Centrum Pomocy Rodzinie i Osobom
Warsztaty. Komunikacja młodych małżeństw
Uzależnionym pod numerem telefonu 63 270 81 32
14-16 czerwca
Warsztaty. O kryzysach i radzeniu sobie w kryzysie lub wysyłając e-mail na adres: [email protected]
27-29 września
15-17 lutego
Warsztaty. Stres - radzenie sobie w sytuacji trudnej
Warsztaty. Kształtowanie postaw asertywnych
4-6 października
Wychowanie – nasze dziecko, nasza miłość. Warsztaty
11-13 października
Rekolekcje dla służby zdrowia
25-27 października
Warsztaty dla instruktorów CrMS
8-10 listopada
Warsztaty dla konsultantów medycznych NaPro
www.lichen.pl
29 listopada-1 grudnia
Rekolekcje adwentowe dla środowisk
trzeźwościowych
6-8 grudnia
więcej: www.lichen.pl w panelu REKOLEKCJE
INFORMACJE ZGŁOSZENIA
email: [email protected]
tel. (+48) 63 270 81 42, 63 270 81 63
32
Aleksander, pierwszy owoc wspólnej modlitwy o poczęcie dziecka
Pielgrzym
Studnia bez dna
i przepis na życie
czyli
rekolekcje
o Mszy Świętej
Zima 2012
W październiku 2012 r. rozpoczął się Rok Wiary.
Ojciec Święty Benedykt XVI apeluje, aby szczególnie w tym okresie pielgrzymować do Ziemi Świętej
i Rzymu, a także do innych miejsc świętych. Pragniemy zachęcić do wyruszenia na pielgrzymkę,
która jest wyjątkową okazją do spotkania z Bogiem
i odnowienia wiary
Ziemia Święta i Jordania
z ks. prof. WALDEMAREM CHROSTOWSKIM
znanym biblistą i przewodnikiem
12-23 kwietnia 2013, 12 dni
19-27października 2013, 9 dni
Włochy
TRIDUUM PASCHALNE I WIELKANOC
W RZYMIE
26 marca-3 kwietnia 2013, 9 dni
Portugalia – Hiszpania
FATIMA – SANTIAGO DE COMPOSTELA
19-27 września 2013, 9 dni
INFORMACJE I ZGŁOSZENIA
Księża Marianie
ul. św. Bonifacego 9,
02-914 Warszawa
tel. (+48) 22 833 74 05, 22 651 90 29
e-mail: [email protected]
www.pielgrzymki.org.pl
www.lichen.pl
Czy zastanawiałeś się kiedyś po co właściwie
chodzimy do kościoła? Dlaczego uczestniczymy
w Eucharystii? Dopadło Cię uczucie zwątpienia,
zrezygnowania? Pomyślałeś, że Msza Święta niczego nie wnosi w Twoje życie?
Wielu ludzi boryka się z takimi dylematami. Często rodzą się one z powodu braku czasu. Współczesny człowiek żyje w nieustannym pędzie. Nie
ma czasu na relacje z innymi, realizowanie swoich
pasji, odpoczynek. Bywa, że liczy się tylko praca.
Sprawy dotyczące wiary i ducha spychane są na
dalszy plan. To powoduje, że rozluźnia się nasza
więź z Bogiem. Rozmowa z Nim, spowiedź, czytanie Pisma Świętego, rekolekcje zaczynają nam
przysparzać trudności. Uczestnicząc we Mszy
Świętej dochodzimy do wniosku, że niewiele z niej
rozumiemy. Być może kiedyś nie mieliśmy takich
problemów, ale teraz nie potrafimy zrozumieć głębi
i bogactwa, jakie niesie Eucharystia.
A może jest odwrotnie. Uczestniczysz regularnie
w Mszach Świętych, modlisz się, starasz się pogłębiać relację z Panem Bogiem, a mimo wszystko czujesz, że się zatrzymałeś, że Eucharystia nie
wnosi w Twoje życie tego co kiedyś.
Nie bez powodu wiele osób czuje zniechęcenie, kiedy pomyśli o konieczności uczestniczenia
w niedzielnej Eucharystii. Zły duch zna jej wartość
i dlatego próbuje nas przekonać, że nie jest nam
ona potrzebna, niczego nam nie daje, zabiera cenny
czas.
Rekolekcje o Mszy Świętej skierowane są do
wszystkich, którzy chcą pogłębić swoją relację
z Panem Bogiem, nauczyć się dostrzegać wartości,
jakie niesie Eucharystia, dobrze rozumieć porządek według jakiego sprawowana jest Msza Święta
i z radością korzystać z przekazywanych treści.
W rekolekcjach mogą wziąć udział zarówno
osoby, które straciły wiarę w moc Eucharystii, nie
potrafią zaangażować się w modlitwę, jak i te, dla
których rozmowa z Bogiem, regularne uczestniczenie w Mszy Świętej są nieodłącznymi elementami
życia, jednak chciałyby jeszcze bardziej zacieśnić
więź z Bogiem.
Księża marianie
zapraszają
na pielgrzymki
w Roku Wiary
33
Jest takie miejsce
w licheńskiej bazylice
ZIMA 2012/2013
DLA MŁODZIEŻY MĘSKIEJ
gimnazjum i starsi
28.12.2012-02.01.2013
Rekolekcje o rozeznaniu powołania – Licheń
19-25.01, 03-09.02, 11-17.02
Ferie z Bogiem – Zakopane – Zoniówka
Za udział w spotkaniach uczestnicy składają dobrowolną ofiarę.
26.01-01.02
Obóz narciarski w Rzepiskach,
Koszt: 750 zł/os. Zjeżdżamy na stokach Kotelnicy białczańskiej. Na obozie możesz liczyć na:
opiekę medyczną, lekcje grupowe z instruktorem,
bus na stok, opłatę za wyciąg, nocleg i wyżywienie, ubezpieczenie.
Drzwi otwarte, a nad nimi napis: Duszpasterstwo
Młodzieźy i Powołań. Każdy może wejść: mały
i duży, gruby i chudy, starszy i młodszy, chłopak
i dziewczyna. Do wejścia zachęcają muzyka oraz
wystawa eksponatów i fotografii podarowanych
przez mariańskich misjonarzy z Afryki, Azji, Ameryki Południowej, Australii i Europy. Tu można
poznać wybitne osobistości Zgromadzenia Księży
Marianów od Niepokalanego Poczęcia Najświętszej
Maryi Panny. Są to: bł. o. Stanisław Papczyński –
założyciel pierwszego męskiego zakonu w Polsce,
wybitny kaznodzieja, charyzmatyk, spowiednik;
bł. o. Jerzy Matulewicz – odnowiciel Zgromadzenia, które skazane przez rosyjskiego zaborcę na wymarcie za Jego sprawą w krótkim czasie liczyło 200
członków i rozprzestrzeniło się po świecie; błogosławieni męczennicy: ks. Jerzy Kaszyra i ks. Antoni
Leszczewicz, którzy w Rosicy na Białorusi ponieśli
www.lichen.pl
15-17.03
Dni Otwartych Drzwi w Wyższym Seminarium
Duchownym Księży Marianów
Zabierz ze sobą: ciepłe ubranie, mocne buty, Pismo Święte, chęć wspólnej przygody i otwartość
na innych.
Nasze spotkania to czas poświęcony:
• poznawaniu siebie,
• odkrywaniu Boga w życiu,
• rozeznawaniu co dalej, gdzie moje miejsce,
• odpoczynkowi.
Szczegółowe informacje i zgłoszenia
Duszpasterstwo Młodzieży i Powołań
Zgromadzenia Księży Marianów
ul. Klasztorna 4
62-563 Licheń Stary
tel. 503 079 511 – ks. Zbigniew Borkowski MIC
tel. 501 650 750 – ks. Grzegorz Reiss MIC
e-mail: [email protected]
WIĘCEJ NA www.mlodzimarianie.pl
34
Wnętrze sali Duszpasterstwa Młodzieży i Powołań
męczeńską śmierć: wspólnie z tamtejszą ludnością
zostali spaleni żywcem przez hitlerowców.
W sali Duszpasterstwa Powołań, od maja do
października, księża Zbyszek i Grzegorz, siostra
zakonna lub brat kleryk chętnie porozmawiają,
udzielą informacji jak rozeznawać powołanie, opowiedzą o sobie, wskażą odpowiednie rekolekcje.
Odwiedź nas! Pamiętaj – jest takie miejsce, gdzie
znajdziesz kogoś, kto poświęci Ci czas, wysłucha,
porozmawia. Może Pan wzywa Cię, delikatnie wołając: – Pójdź za Mną. Przyjedź do Lichenia, by
z pomocą Matki Bożej poszukać odpowiedzi na
pytania o sens i cel Twojego życia. Tutaj w zaciszu
w modlitwie, wsparty obecnością Duszpasterzy Powołań będziesz mógł/mogła odnaleźć wolę Boga.
Ks. Grzegorz Reiss MIC
Pielgrzym
Zabierz swoich
podopiecznych
maturzystów,
gimnazjalistów i innych
uczniów czy studentów
JEDNODNIOWE
REKOLEKCJE
Możemy:
•zorganizować nabożeństwo pokutne
•zapewnić udział w Eucharystii
•zarezerwować posiłek
A w czasie wolnym:
•zwiedzanie Sanktuarium z przewodnikiem
•Muzeum im. ks. Józefa Jarzębowskiego MIC –
– zwiedzanie lub lekcje muzealne
•spotkanie z psychologami lub terapeutami
Licheńskiego Centrum Pomocy Rodzinie
i Osobom Uzależnionym
•Modlitwa różańcowa na ścieżkach w Lesie
Grąblińskim
Zadzwoń lub napisz e-maila:
Biuro Obsługi Pielgrzyma
(+48) 63 270 81 42, 63 270 81 63
e-mail: [email protected]
Ułożymy program specjalnie dla Waszej
grupy.

Podobne dokumenty