Untitled - Poezjem
Transkrypt
Untitled - Poezjem
Agnieszka Mirahina Radiowidmo Biuro Literackie • Wrocław 2009 3 Poezje 36 Redakcja • Marta Podgórnik Zdjęcie • Elżbieta Lempp Opracowanie graficzne • Artur Burszta Korekta • Łukasz Plata Druk • Drukarnia Wydawnictw Naukowych, Łódź Wydane przy wsparciu • Miasta Wrocław i Miejskiej Biblioteki Publicznej we Wrocławiu Copyright © by Agnieszka Mirahina, 2009 Copyright © by Biuro Literackie, 2009 Biuro Literackie ul. Tęczowa 50a/9, 53-602 Wrocław tel. 0 71 346 08 23, 0 71 783 90 01 [email protected] www.biuroliterackie.pl ISBN 978-83-60602-95-9 4 Złomiarze biorą wszystko dansing desant wiek żelazny zluzowany przez złomowisko radzieckie garnizony przez odtajnione miasta kanonady bombonierki wzdłuż głównych arterii na rynku śmieci złom metali kolorowych bateryjki pozytywki rozładowane razem z piorunami pomieszane sprasowane w korowodzie ogonie latawca gdzie rzeczy spotykają się na nowo mieszają i giną w tłumie błazeńsko wygiętych cudacznych splątanych pozbawionych nazw 5 Skrzypek na dachu trzyma mnie w szachu splot kilku wspomnień strzelam w każdej intencji celuję już w myślach tej i każdej nocy chętnie rzuciłabym się z dachu do łóżka ale jest robota na wysokościach i są prace wybieram pieniądze i kulę w łeb 7 Żelazo żelazo puściło i mogę otworzyć oczy, mam gorączkę, czuję żelazo, teraz już stopione, nie śpij proszę, mówię żelazo, siła tego snu, żelaznej obręczy, lub żeber jakiejś trumny, daję ci żelazo żeby przeprowadzić cię z góry na dół, od słowa do słowa, bardzo wąską ścieżką, gdybym się potknęła i powiedziała ogień, w okamgnieniu wyleciałabym w powietrze, muszę więc trzymać się ścieżki, żelaznej siły tych przeżyć, w pokoju, którego kształt po przebudzeniu powinnam była sobie natychmiast dopowiedzieć, ale nie zrobiłam tego i cały pokój wypchnęłam na korytarz, skutkiem czego w miejscu gdzie wcześniej był pokój zostałam tylko ja i ciśnienie, które we mnie rosło i przerosło, mnie moje żelazne ja, wygięło kosmicznie i rozstrzeliło na kawałki, biegnę teraz w tych strzępach na skróty, żeby jak najszybciej do ciebie dotrzeć, wybiec ci naprzeciw, z rozpędu wpaść na ciebie i niechcąco śmiertelnie cię przestraszyć, śniłaś mi się 10 Bermudy ciągle na krańcu świata gdzie tekstem sięgnąć biała plama piszę wzdłuż krawędzi próbując wyprowadzić statek z wzorów trójkąta zegarki wariują radio nie działa książki się nie domykają arcydzieła się jeszcze nie śmieją grają walca idący na dno 15 Isztar niemcy ojczyzno moja. do niemiec modlę się po niemiecku. bogini isztar, stara babilońska dama, ukochana, do której przez berlin ślę wszystkie moje modlitwy mein lieber schatz! bogini isztar jest czymś więcej niż miłością. jest chciwością, która mnie oślepia i obejmuje. rękami bogini isztar rozpięłam sobie spodnie, krzyknęłam o boże i upadłam na łóżko. rano opowiedziała mi o tym moja dziewczyna. pomyślałam – der soldat, das nicht zum schuss kam. jest brama w muzeum pergamonu przez którą trzeba przejść żeby duch isztar spłynął – der ausgang, der geist i ogień który trzeba połknąć, ein feuer anzünden, żeby zacząć mówić we wszystkich językach i tym jednym, najważniejszym – po niemiecku, auf deutsch. auf deutsch, mein lieber schatz. drauflos, auf deutsch! 17 Wszystkie radiostacje związku radzieckiego mówi moskwa pracują wszystkie radiostacje związku radzieckiego mówi moskwa na początku było słowo które zorganizowało armie dywizje pułki nazwało odsunęło robaki ponurą piechotę tej ziemi za słowem poszły w ruch miotły i szufelki zsypy piece tajemnice poszły z dymem albo znalazły się za górami za lasami na śmietniku i właściwie nie wiadomo kogo sprzątnął realizm tej bajki skoro robaki ciągle tu były zostały w azji mówi moskwa mówi moskwa każde słowo to rozkaz przez wszystkie przypadki trzaski szumy zakłócenia pracują wszystkie radiostacje związku radzieckiego a pod podłogą tłukł jazz czy istnieje dusza piec krematoryjny płonie z ciekawości ostatniej nocy pali się ciemność i robaki przechodzą na naszą stronę mówi moskwa pracują wszystkie radiostacje związku radzieckiego ostatnia kula dla siebie słowo to rozkaz pod podłogą tłukł jazz na początku było słowo i zostało użyte przeciwko tobie pracują wszystkie radiostacje związku radzieckiego 18 Milknąc światło tak mocne że mogłabym coś przeciąć że gdybym przyłożyła je jakiemuś człowiekowi do gardła mogłabym nieźle zarobić półksiężyc pod okiem ciągle jeszcze mówię o księżycu w pełni, na niebie. o niezupełnym obłąkaniu na ziemi od tego światła pomyśleć tylko. jestem nieprzytomna od filmów erotycznych co dopiero od światła księżyca zbłąkana jak kula. samotna jak granat który się toczy pustą bezludną ulicą i gdzieś po drodze zatraca cały romantyzm, bez słowa 24 Praprawnuczce słuchaj mała mam nadzieję że pewnego dnia mimo trzasków i zakłóceń usłyszysz mój głos przyłożysz ucho do ziemi usłyszysz morze trzaski szumy głosy fale mnie ja już bez pośpiechu będę lizać ci uszy 29 Spis wierszy Złomiarze biorą wszystko. . . . . . . . . . . . . . . . . . Tchnienie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Skrzypek na dachu. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Ruchoma czcionka. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Brakuje tylko orkiestry dętej . . . . . . . . . . . . . . . . . Żelazo . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Tunguska . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Kożuch. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Botoks brzmienie system . . . . . . . . . . . . . . . . . . Katorż . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Bermudy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Zbójnia. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Isztar . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Wszystkie radiostacje związku radzieckiego . . . . . . . . . Jedna rosja. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Litrura piękna wylotowa. . . . . . . . . . . . . . . . . . Moja dziewczyna jest jak kryminał. . . . . . . . . . . . . Przystanek afryka . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Przekleństwo polaroida. . . . . . . . . . . . . . . . . . Milknąc. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Wersja nano . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Kaszmir. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Norymberga. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Amigos desperados. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Praprawnuczce. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Perwersja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 38 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 Kawałek finlandii. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Głód. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . W oborze . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Podkład. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Na przepustce . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 31 32 33 34 35 39