Sprawozdanie z wyjazdu na stypendium Erasmus
Transkrypt
Sprawozdanie z wyjazdu na stypendium Erasmus
Sprawozdanie z wyjazdu na stypendium Erasmus na Aalborg University, Dania, rok akademicki 2010/2011 1. Decyzja o wyjeździe i wyjazd Studenci, którzy myślą o wyjeździe na Erasmusa powinni byd z góry przygotowani na sporo pracy związanej z wszystkimi formalnościami i przygotowaniami do przyjazdu. Po pierwsze, trzeba znaleźd uczelnię, na którą chce się pojechad. Ponieważ z uczelni partnerskich mojego wydziału nie znalazłam nic dla siebie (niezgodne przedmioty, brak mojej specjalności, nieznajomośd języka wykładowego), skorzystałam z umowy partnerskiej innego wydziału. Jeśli więc nie znajdujecie niczego dla siebie na swoim wydziale, radzę przejrzed uczelniany spis uczelni partnerskich. Ponieważ nie ma zbyt wielkiej konkurencji wśród wyjeżdżających na Erasmusa, nie powinno byd problemu z zajęciem miejsca na innym wydziale. Wśród całej biurokracji związanej w wyjazdem, najwięcej trudności sprawiło mi podpisanie Learning Agreement. Aalborg University ma specyficzny program nauczania, polega on bowiem na tym, że aż 25 punktów ECTS dostaje się za projekt, tak było w moim przypadku. Cały sęk w tym, że przed wyjazdem zna się tylko ogólną dziedzinę projektu, a sam temat i zakres bądź co bądź bardzo dużego projektu ustala się już w Aalborgu, razem ze swoją grupą i wybranym promotorem. Dlatego też bardzo trudne jest ustalenie, jakie przedmioty projekt będzie zaliczad po powrocie. Dodając do tego ogólną niechęd koordynatorów do zaliczania czegokolwiek i brak elastyczności (bo przecież każdy drobny przedmiot za 1 ECTS na macierzystej uczelni jest „niezbędny”), przygotowywanie dokumentacji może lekko sfrustrowad, ale trzeba po prostu zacisnąd zęby i cierpliwie zbierad podpis po podpisie. Do Aalborga z Lublina można dostad się samolotem, niestety jest to dośd drogi środek komunikacji, ponieważ trzeba lecied z przesiadką w Kopenhadze. Żadne tanie linie nie obsługują połączenia do Kopenhagi. Można próbowad przez Goteborg liniami Wizzair, potem promem i pociągiem, ale z własnego doświadczenia wiem, że takie kombinacje tylko podnoszą koszty wyjazdu. Można dojechad autobusem, ale podróż jest dośd długa. Trzeba pamiętad o zabraniu kurtki przeciwdeszczowej (parasole nie mają szans przy północnojutlandzkim wietrze), nie polecam zabierania książek, bo na uczelni jest bardzo dobrze zaopatrzona biblioteka. 2. Studia i uczelnia Aalborg University jest uczelnią bardzo przyjaźnie nastawioną do obcokrajowców, których zresztą jest tam mnóstwo – studentów, doktorantów i profesorów. Wszystkie zajęcia na studiach magisterskich odbywają się w języku angielskim, ze względu na dużą liczbę studentów zagranicznych (na mojej specjalności aż połowa studentów to obcokrajowcy). Absolutnie wszyscy (z bardzo, bardzo małymi wyjątkami) mówią po angielsku – prowadzący, pracownicy administracji, pomocnicy techniczni w laboratorium czy panie sprzątające. Nauka w Aalborgu jest w dużym stopniu oparta na pracy własnej studentów, na ich samodzielności i kreatywności. Na początku semestru formuje się grupę (w pierwszym semestrze byłam w grupie 4osobowej, w drugim w 2-osobowej) i razem wybiera temat projektu i promotora. Projekt nie jest oczywiście taki, jak my znamy z zajęd – jest to jakiś nowy temat, nie ma więc algorytmu, jak go dobrze zrobid. Można powiedzied, że promotor na początku rzuca studentów na głęboką wodę, aby sami zrobili tyle, ile mogą. Gdy widzi, że potrzeba jest już jego pomoc, odkrywa kolejną wskazówkę. Trzeba byd więc kreatywnym i zaangażowanym, jest to bardzo cenione. Profesorowie są przeważnie bardzo pozytywnie nastawieni do studentów i współpracy z nimi. Mówi się do nich po imieniu a na spotkania umawia się mailowo – nie ma dobrze znanego wystawania pod gabinetami i czekania na audiencję. Relacja opiera się na wzajemnym szacunku i fachowym podejściu. Jeśli chodzi o ilośd pracy, to z pewnością do Danii nie jedzie się na wakacje – przy wyborze uczelni trzeba wziąd pod uwagę czy chcemy czegoś się nauczyd czy miło przehulad semestr. 3. Dania, Duoczycy i środowisko Duoczycy są przyzwyczajeni do mnóstwa cudzoziemców w ich kraju. Angielskie tłumaczenia znajdują się praktycznie wszędzie, w urzędach, w bibliotece, a uniwersytet jest dwujęzyczny. Ogólnie Duoczycy są przyjaźni, mili, uśmiechnięci i pozytywnie nastawieni do życia. Są bardzo pomocni i znajdą każdą okazję, aby zjeśd ciasto i napid się razem kawy czy piwa (napój obecny wszędzie, nawet w stołówce uczelnianej). Mimo wszystkich tych zalet trzymają jednak uprzejmy dystans. Młode pokolenie jest trochę zamknięte i młodzi Duoczycy praktycznie nie integrują się z zagranicznymi studentami. Dania, trzeba to uczciwie przyznad, nie jest najpiękniejszym krajem na świecie, jednak Duoczycy mają poczucie dumy narodowej (flaga paostwowa w każdym przydomowym ogródku) i są generalnie zadowoleni z życia. Duoskie podatki należą do najwyższych w Europie, ale mieszkaocy wiedzą, że w zamian za to paostwo o nich dba i nie martwią się o służbę zdrowia, szkolnictwo czy emerytury. Duoski może wydawad się językiem kompletnie nieprzydatnym (mówi nim zaledwie 5 milionów ludzi), ale Duoczycy życzliwie przyjmują nieudolne próby obcokrajowców w porozumiewaniu się tym trudnym językiem (wymowa – koszmar). Co do nauki języka – polecam bezpłatny kurs organizowany przez miasto, na wysokim poziomie, kurs organizowany przez uczelnię należy potraktowad bardziej jako okazję do zawierania nowych znajomości. 4. Życie w Danii i kilka praktycznych wskazówek Zakwaterowanie – można zgłosid chęd zamieszkania w miejscu przyznanym przez uniwersyteckie Accommodation Office, należy to zgłosid jak najwcześniej. Zasada przyznawania zakwaterowania jest jednak nieodgadniona – zgłosiłam się dośd wcześnie i przyznano mi pokój w domu o niskim standardzie, daleko od centrum i uczelni. Szczęściarze mogli liczyd na ładne mieszkania w centrum miasta. Pokoje są umeblowane, kuchnia wyposażona. Komunikacja – przez pierwszy semestr korzystałam z komunikacji miejskiej, która jest bardzo droga. Bardzo popularne są rowery, ale w zimie nie wyobrażam sobie jazdy rowerem przy padającym śniegu i ujemnej temperaturze, zwłaszcza że kampus jest położony dośd daleko od centrum. Pomijając fakt, że jak na złośd północna Jutlandia nie jest wcale płaska, warunki do jazdy rowerem po mieście są idealne – ścieżki rowerowe są wszędzie, a rower powinien posiadad jedynie jakikolwiek zamek. Należy koniecznie pamiętad o światełkach do roweru. Życie studenckie – mimo że Aalborg nie jest dużym miastem, życie studenckie jest bogate i na pewno każdy znajdzie coś dla siebie. Ciekawe jest to, że studenci często i chętnie organizują sobie imprezy poprzedzane kolacjami, na które każdy przynosi jakąś potrawę, najlepiej typową dla swojego kraju. Warto skorzystad z darmowego curlingu, wybrad się na koncert do Nordkraftu (dawna elektrownia) czy wziąd udział w biegu uniwersyteckim Unirun. Dla osób „śpiewających” – niestety przy uczelni nie ma żadnej formacji muzycznej, ale przy Filharmonii działa chór, do którego można się zapisad. Polecam wycieczki do Skagen (najbardziej wysunięty na północ punkt w Danii), Arhus (bardzo ciekawy Skansen i Muzeum Sztuki Współczesnej) i do Kopenhagi. 5. Podsumowanie Tu nie będę za wiele pisad, bo wniosek jest jeden – zdecydowanie polecam wyjazd na Erasmusa. Jest to możliwośd poznania innego, ciekawego systemu nauczania i rozwinięcia swoich naukowych możliwości. Życie w międzynarodowym środowisku uczy bycia otwartym na świat i innych ludzi.