O MOICH STUDIACH W NIEMCZECH

Transkrypt

O MOICH STUDIACH W NIEMCZECH
O MOICH STUDIACH W NIEMCZECH
Mam nadzieję, Ŝe przyjaciele Misji jeszcze mnie pamiętają. Przed
czterema laty, po wysłaniu mnie do Niemiec przez Jego Świątobliwość
patriarchę Gruzji AmbroŜego, spotkałem się tutaj z serdecznym przyjęciem
ze strony doktora Lepsiusa.
Doktor Lepsius juŜ na początku moich studiów przedstawił mnie
przyjaciołom Misji. Obiecałam informować wszystkich o przebiegu moich
studiów. Do dzisiaj nie mogłem jednak tego uczynić, bowiem studia i
praca pochłaniały mnie całkowicie. Moje braki w wykształceniu były poza
tym tak duŜe, iŜ musiałem cały czas dobrze wykorzystać. Obecnie, gdy
mam juŜ za sobą studia uniwersyteckie, mogę pokrótce opisać moje
poczynania.
Po przybyciu do Niemiec uczyłem się w rodzinie sekretarza
generalnego Schäffera języka niemieckiego, który był mi znany w małym
stopniu. Po okresie pięciu miesięcy – mniej więcej w maju 1922 roku –
zostałem przyjęty na wydział teologiczny Uniwersytetu w Berlinie i
zdałem egzaminy z języka niemieckiego, gruzińskiego oraz hebrajskiego.
W Berlinie studiowałem trzy lata i wysłuchałem wykładów
wszystkich wielkich przedstawicieli teologii niemieckiej. Miałem teŜ
początkowo zamiar bronić pracę magisterską u profesora Holla. Z jego
inicjatywy miałem napisać pracę dotyczącą sławnego mnicha gruzińskiego
Grzegorza Hagioryty (ze świętej Góry Atos), lecz pomimo mych
intensywnych poszukiwań nie znalazłem Ŝadnych dzieł gruzińskich na
terenie Niemiec. Z Gruzji nie mogłem, oczywiście, niczego otrzymać.
Podczas semestru zimowego 1924-1925 dzięki poleceniu i pomocy
lektora języka gruzińskiego z Uniwersytetu Berlińskiego, doktora
Meckeleina, zwróciłem się do profesora Goussena w Bonn, który na
tamtejszym uniwersytecie wykładał języki orientalne (gruziński,
ormiański, etiopski, koptyjski i syryjski) oraz problematykę związaną z
Kościołami orientalnymi.
Zająłem się pracą badawczą u profesora Goussena i ku mojej
wielkiej radości stwierdziłem, iŜ posiada on nie tylko te materiały, które
były mi potrzebne, lecz równieŜ takie, o których dotychczas w ogóle nie
wiedziałem. Pisał do mnie: „Mam wszystkie ksiąŜki, które są Panu
potrzebne”. Poza tym sporządził dla mnie kompletną bibliografię.
„Niestety, nie mogę Panu niczego przesłać – pisał – lecz mogę na własny
koszt wykonać fotografie pojedynczych cennych dzieł i oddać je do
Pańskiej dyspozycji”.
PoniewaŜ fotografowanie jest rzeczą kosztowną, zwłaszcza gdy
chodzi o mniej więcej sto ksiąŜek, postanowiłem – za radą doktora
1
Lepsiusa i profesora Holla – udać się do Bonn w okresie ferii BoŜego
Narodzenia, aby przejrzeć wspaniałe zbiory profesora Goussena.
Profesor Goussen przyjął mnie bardzo przyjaźnie. Prawie cały czas
spędzałem u niego i otrzymałem cenne wskazówki. W trakcie rozmów
doszedłem do wniosku, Ŝe jest to właśnie ten człowiek, pod którego
kierunkiem mógłbym prowadzić swoje prace badawcze. Byłem
zaskoczony, jak doskonale jest zorientowany w całokształcie problematyki
literatury i historii Gruzji, a poza tym posiada w swojej bibliotece dzieła w
języku gruzińskim.
W czasie ferii skorzystałem z okazji i zapoznałem się z tymi
dziełami. Lecz cóŜ moŜna dokonać w ciągu czternastu dni?
Po powrocie do Poczdamu opisałem wyniki moich badań. Doktor
Lepsius poradził mi, Ŝebym w następnym semestrze rozpoczął studia w
Bonn i przy okazji kontynuował rozpoczętą pracę.
Uczyniłem tak, jak mi radził, i mniej więcej w lecie miałem pracę
prawie ukończoną. Rozrosła się jednak do rozmiarów, jakich wcześniej nie
przewidziałem.
Po skończeniu pracy stwierdziłem jednak, Ŝe popełniłem błąd natury
metodologicznej. Nie jest błędem wyodrębnienie jednego znaczącego
przedstawiciela Kościoła gruzińskiego okresu jego rozkwitu zwłaszcza, Ŝe
Kościół ten znany jest dość słabo. Powinienem jednak zacząć swą pracę od
analizy początków monastycyzmu, aby udowodnić, jakie przyczyny
spowodowały konkretne wydarzenia. W ten sposób powstały dwie prace:
„Działalność Grzegorza Hagioryty” oraz „Historia monastycyzmu
gruzińskiego od jego początków do roku 1065”.
MoŜna postawić pytanie – nie bez racji – dlaczego właśnie tematem
do analizy jest monastycyzm Kościoła i to Kościoła tak mało znanego, jak
Kościół gruziński? Czy nie jest błędem rozpoczynanie prac badawczych
właśnie od tego tematu?
NaleŜy sobie jednak uzmysłowić znaczenie monastycyzmu w
Kościołach wschodnich, takŜe w gruzińskim. Monastycyzm nigdzie nie
odegrał tak znaczącej roli, jak w krajach Wschodu, jak właśnie w Gruzji.
Historia monastycyzmu jest zarazem historią misji, poniewaŜ mnisi – z
własnej woli lub teŜ nie – byli propagatorami Ewangelii. Historia
monastycyzmu jest jednocześnie historią kultury, literatury i Kościoła.
Paradoksem jest, Ŝe ludzie, którzy pragnęli w samotności uciec od
świata i ludzi, wpłynęli na rozwój Kościoła oraz stali się wielkimi
postaciami historycznymi.
Praca jest obszerna i podzielona na cztery części: 1. Klasztory
gruzińskie w Palestynie i na Synaju; 2. Monastycyzm gruziński w samej
Gruzji (Trzynastu Ojców Syryjskich, św. Serafin, św. Hilarion, św.
Grzegorz Chancdeli); 3. Monastycyzm gruziński na Atosie (św. Jan i św.
Eutymiusz, św. Grzegorz Hagioryta); 4. Podsumowanie i wnioski.
2
śyciorysy świętych przedstawiłem częściowo we fragmentach,
częściowo w wersji pełnej. KaŜda część poprzedzona jest krytycznym
wstępem, tekst opatrzony moim komentarzem, a zakończenie zawiera
wnioski i ogólne streszczenie.
Praca była gotowa w roku 1925. Pojechałem do profesora
Schneidera w Wiesbaden, który przejrzał tekst niemiecki. Tam teŜ miałem
sposobność spotkać doktora Lepsiusa i ostatni raz z nim rozmawiać.
Doktor Lepsius udawał się do Meranu. Pokazałem mu swoją pracę. Doktor
chciał ją opublikować, a jednocześnie zasugerował mi temat następnej
pracy, którą był bardzo zainteresowany, do czego jeszcze powrócę.
Doktor Lepsius poradził mi, bym pozostał w Bonn i z poparciem
władz kościelnych mojej ojczyzny wystąpił o uzyskanie tytułu
doktorskiego. Osobiście chciałem pozostać i pracować tak długo, jak to
będzie konieczne, u profesora Goussena. Doktor Lepsius poparł zamiar
pozostania w Niemczech jakiś czas po ukończeniu mojej pracy, celem
opracowania drugiego tematu naukowego. Wtedy w Wiesbaden po raz
ostatni widziałem doktora Lepsiusa i boli mnie, Ŝe nie doŜył zakończenia
moich studiów.
Egzamin ustny złoŜyłem 24 i 26 lutego. Praca – na prośbę
seminarium orientalistycznego – została zrecenzowana przez profesora
Holla z Berlina.
Praca ta jest ciągle w maszynopisie. Celem otrzymania dyplomu
doktorskiego przynajmniej fragment pracy musi zostać opublikowany. W
najbliŜszej przyszłości, po opublikowaniu pierwszej części pracy,
zamierzam zająć się, zgodnie z sugestią doktora Lepsiusa, badaniem
przyczyn podziału Kościoła gruzińskiego i ormiańskiego. Mam nadzieję,
Ŝe praca ta będzie równocześnie spełnieniem woli moich Rodaków. Będę
się starał być obiektywnym, ku zgodzie obu sąsiednich krajów (Gruzja i
Armenia), których mieszkańcy z powodu róŜnych nieszczęść muszą szukać
daleko po świecie swojego domu.
Pomysłów, jakie posuwał mi doktor Lepsius w trakcie moich
czteroletnich studiów, nie da się omówić w jednym krótkim artykule. Jest
to raczej program na całe Ŝycie, na które ogromny wpływ wywarł ten
wszechstronny i pełen BoŜej łaski człowiek.
Przetłumaczyła GraŜyna Bakota
3