dyktando 2

Transkrypt

dyktando 2
Łódź, 11 grudnia 2012 r.
II Wojewódzki Konkurs Ortograficzny
Prawa dziecka kolorami malowane
Jansz Korczak wielkim był człowiekiem,
lekaem, naczycielem, działaczem
społecznym, za swą wielką pracę nie liczył na płacę. Zawsze bronił dzieci, koał bez
wyjątk, czył i szacnk, miłości, poądk. Walczył o i dobro, nazywał
Człowiekiem, niewane, e małym i karmionym mlekiem. On to pierwy spisał
wystki dzieci prawa i jest to po dziś dzień bardzo wana sprawa. Prawo do szacnk,
tak często łamane, zawsze pez Korczaka najwyej stawiane. Prawo do niewiedzy bo
dziecko jest małe, eby się naczyć ma czas ycie całe. Za niepowodzenia nie naley
karać, kiedy dziecko płacze, w myśla czy ba, to aden dorosły nie się nie
oba. Prawo do własności to zapis istotny, własność swoją ceni nawet łwik błotny.
To co nam jest bliskie, jeśli cemy ronić, zaglądać kademu moemy zabronić. Dzieci
mają prawo mieć swe tajemnice, koleeńskie w szkole, osobiste w dom, głęboki
sekretw nie zdradzaj nikom. Dziecko pragnie ciepła, dom i miłości, wtedy na
twayczce zawsze śmie gości. Korczak to nazywa prawem do radości. Korczak zginął
z dziećmi, eby się nie bały i w tragicznej wili za ręce tymały.
Wystkie wasze prawa wane są na wieki, prawo do miłości, domowej opieki. Rodzice są
po to, eby zadbać o was i z pomocą szkoły dobe was wyować. Łdź jest dym
miastem, wiele oferje i młode mysły dobe ktałtuje. Dzieci lbią skakać, biegać
i figlować, jeździć na rowee, skarby w piasku ować. W Łodzi mamy parki, piękne
i zielone, dobre na spacery, zabawy szalone. Są kina, teatry i Domy K ltury, tam spędzi
czas wolny, nie będzie się ndził ten co pez dzień cały w szkole się natrdził. Macie
prawo do naki, zdobywania informacji, gdy dobe mwicie, do pyznania racji.
W Łodzi są baseny i ale sportowe, dbajcie te o ciało, nie tylko o głowę. Latem gdy rok
szkolny j dobiega końca, kady ce skoystać z moa, play, słońca.
W Łodzi jest lotnisko gdzie co dzień do g ry pną się samoloty wyej ni są mry, po
to by was zabrać na wczasy wakacje, gdzieś w dalekie kraje po nowe pygody, tam gdzie
rośnie dngla, są gorące wody. Jeśli ktoś daleko odlecieć nie moe w Łodzi nie
zostanie, nie będzie się ndził, nad mnstwem atrakcji pracje sztab ldzi. Mamy t
palmiarnię, tam bjne rośliny zadziwią was zawsze od wiosny do zimy. W zoo zaś
zobaczycie, yrafę i bra, strsia, węa boa, moe nawet pdla. Rwność
wystkich dzieci zapisana w prawa to dla prezydenta jest onoru sprawa. Miasto tętni
yciem, wiele oferje, wtedy kade dziecko dobe się w nim czje.
Kiedy coś was boli, coś dokcza, kłje, sztab łdzkich lekay zawsze poratje. Bo wy
macie prawo koystać z pomocy i nie wane rano, czy te w środk nocy.
Gdy ktoś łamie prawa i dzieciom dokcza macie sojsznika, zawsze się zwracajcie do
swego Rzecznika.
Ó– różowe od dziś będzie,
granatowe rz – wszędzie,
ż- zielone niezawodnie,
h – brązowe, bardzo modnie,
sz - wyjątki - czerwone,
u i ch – czarnym posmolone
Dyktando malował/ła .........................................................................................................
ze Szkoły Podstawowej nr .................................................................................................
Ilość ortochochlików: ..................................................
Autor tekstu dyktanda – pani Małgorzata Frąckiewicz, Szkoła Podstawowa nr 12 w Łodzi
Łódź, 11 grudnia 2012 r.
II Wojewódzki Konkurs Ortograficzny
Prawa dziecka kolorami malowane
Jansz Korczak wielkim był człowiekiem,
lekaem, naczycielem, działaczem
społecznym, za swą wielką pracę nie liczył na płacę. Zawsze bronił dzieci, ko ał bez
wyjątk, czył i szacnk, miłości, poądk. Walczył o i dobro, nazywał
Człowiekiem, niewane, e małym i karmionym mlekiem. On to pierwy spisał
wystki dzieci prawa i jest to po dziś dzień bardzo wana sprawa. Prawo do szacnk,
tak często łamane, zawsze pez Korczaka najwyej stawiane. Prawo do niewiedzy,
bo dziecko jest małe, eby się naczyć ma czas ycie całe. Za niepowodzenia nie naley
karać, kiedy dziecko płacze, w myśla czy ba, to aden dorosły nie się nie
oba. Prawo do własności to zapis istotny, własność swoją ceni nawet łwik błotny.
To co nam jest bliskie, jeśli cemy ronić, zaglądać kademu moemy zabronić. Dzieci
mają prawo mieć swe tajemnice, koleeńskie w szkole, osobiste w dom, głęboki
sekretw nie zdradzaj nikom. Dziecko pragnie ciepła, dom i miłości, wtedy
na twayczce zawsze śmie gości. Korczak to nazywa prawem do radości. Korczak
zginął z dziećmi, eby się nie bały i w tragicznej wili za ręce tymały.
Wystkie wasze prawa wane są na wieki, prawo do miłości, domowej opieki. Rodzice są
po to, eby zadbać o was i z pomocą szkoły dobe was wyować. Łdź jest dym
miastem, wiele oferje i młode mysły dobe ktałtuje. Dzieci lbią skakać, biegać
i figlować, jeździć na rowee, skarby w piasku ować.
W Łodzi mamy parki, piękne i zielone, dobre na spacery, zabawy szalone. Są kina, teatry
i Domy Kltury, tam spędzi czas wolny, nie będzie się ndził ten co pez dzień cały
w szkole się natrdził. Macie prawo do naki, zdobywania informacji, gdy dobe
mwicie, do pyznania racji. W Łodzi są baseny i ale sportowe, dbajcie te o ciało, nie
tylko o głowę. Latem gdy rok szkolny j dobiega końca, kady ce skoystać z moa,
play, słońca. W Łodzi jest lotnisko gdzie co dzień do gry pną się samoloty wyej
ni są mry, po to by was zabrać na wczasy wakacje, gdzieś w dalekie kraje po nowe
pygody, tam gdzie rośnie dngla, są gorące wody. Jeśli ktoś daleko odlecieć nie mo e
w Łodzi nie zostanie, nie będzie się ndził, nad mnstwem atrakcji pracje sztab ldzi.
Mamy t palmiarnię, tam bjne rośliny zadziwią was zawsze od wiosny do zimy. W zoo
zaś zobaczycie, yrafę i bra, strsia, węa boa, moe nawet pdla. Rwność
wystkich dzieci zapisana w prawa to dla prezydenta jest onoru sprawa. Miasto tętni
yciem, wiele oferje, wtedy kade dziecko dobe się w nim czje.
Kiedy coś was boli, coś dokcza, kłje, sztab łdzkich lekay zawsze poratje. Bo wy
macie prawo koystać z pomocy i nie wane rano, czy te w środk nocy.
Gdy ktoś łamie prawa i dzieciom dokcza macie sojsznika, zawsze się zwracajcie
do swego ecznika.
Autor tekstu dyktanda – pani Małgorzata Frąckiewicz, Szkoła Podstawowa nr 12 w Łodzi

Podobne dokumenty