wiersze Tdeusza Antczaka
Transkrypt
wiersze Tdeusza Antczaka
Studia Nasze studia przefrunęły Radość dały, młodość wzięły Beztroską świat przesłoniły Gdy czas stawał, …ten frant miły Chwilo, chwilko i chwileczko Teraz przycupnij choć deczko Rozjaśnij każde wspomnienie Zerknąć daj za przepierzenie Tam schowane potańcówki Pogawędki i pyskówki Kwaśne wino, słodkie tańce Wygibasy i łamańce Prywatki i imieniny Nasi chłopcy i dziewczyny Będzie jutro ... ale jutro Dziś, na pewno nie jest smutno Przyszłość jest mglistym obrazem Przytulmy się teraz, razem Twoje usta, bicie serca ... Pożądanie mózg przewierca Płci przeciwnych słodki czar Miłość, wielki boży dar W sesji rządziła nauka Po to student wiedzy szukał Nie spał i kuł …bez przesady Trzymał się głównej zasady, Chciał być, nie jakimś filistrem Ale skończonym Magistrem A Magister państwa proszę Też artystą jest po trosze Stąd i nasi absolwenci Są Markowi, …choć nie święci Wrzesień 2014 Tadeusz Antczak To były czasy To były czasy, to byli ludzie I MY tak słodcy, świeży, niewinni Spało się w biegu, żyło w ułudzie Sól życia, przyszłość pierwsi naiwni Młodość jest darem pięknym, okrutnym Z życia optymizm czerpie garściami Śmiechem wybucha wciąż bałamutnym Była, jest, będzie na zawsze z nami Żeński i męski się przyciągają Prawda to starsza chyba niż Świat I tak rok cały, nie tylko w maju, Kwitł był miłości czarowny kwiat Nasze wspomnienia, ważne wspomnienia Zawsze cudowne, przyjemność wielka, Dziś odżywają w odświętnych scenach Śmiechem radosnym budząc diabełka Kiedyś Pan Diabeł to firma była Zawsze gotowy, szeptał aż miło Z takiej porady krew się burzyła Miłość w porywach raziła siłą. Teraz Anioła szturchamy w skrzydło Zbudź się, popilnuj, ostatnia szansa Póki nadzieja wierze nie zbrzydła Ciągle nas życie prosi do tańca A gdzie ta prawda i jaka ona? Barwna, pachnąca przyjemnościami? A może skromna i zawstydzona? Czy to jest ważne? Jest tutaj z nami! Oto stęskniona Macierz Was wita Bukietem wspomnień że dech zapiera Drożynka życia mgiełką spowita, I my wciąż młodzi !a niech cholera. Łzy jak brylanty iskrzą się wkoło Darują uśmiech, szczęścia godzinę Tulą, czarują!, całują w czoło NAS ABSOLWENTÓW, WIELKĄ RODZINĘ! Wrzesień 2014 Tadeusz Antczak