Dobro dziecka czy ambicje rodziców?

Transkrypt

Dobro dziecka czy ambicje rodziców?
Dobro dziecka czy ambicje rodziców?
Ambicja jest bardzo cenną cechą, ale tylko wtedy, gdy występuje w rozsądnych
dawkach. W czasach, gdy tak ważne jest wykształcenie, znajomość języków obcych, rodzice
bardzo często chcieliby, by ich pociecha w wieku lat osiemnastu znała biegle trzy języki,
wygrywała wszystkie olimpiady i by na dodatek dobrze wiedziała, co chce w życiu robić i by
studia, które wybierze, były jak najbardziej elitarne i perspektywiczne. Co jednak gdy ambicje
rodziców przerastają możliwości dziecka?
Z pewnością pozalekcyjne zajęcia przynoszą naszym
dzieciom wiele korzyści, należy przy tym pamiętać, żeby nie
przesadzić. Jeśli dziecko będzie przemęczone, może być ospałe,
niespokojne, nerwowe, częściej chorować.
Przed wyborem dodatkowych zajęć należy wziąć pod
uwagę kilka rzeczy. Po pierwsze - co dziecko lubi robić
najbardziej? Źle dobrane zajęcia, zamiast sprawić dziecku
przyjemność, staną dla niego nieszczęściem. Jeśli nasze dziecko
lubi rysować, poszukajmy zajęć plastycznych. Jeśli lubi biegać i
nie potrafi usiedzieć w miejscu, zajęcia sportowe będą najodpowiedniejsze. Musimy jednak
mierzyć siły na zamiary. Jeśli zbyt wysoko postawimy poprzeczkę, dziecko nie będzie dawało
sobie rady. Będzie miało poczucie, że nie spełnia naszych oczekiwań, a to tylko osłabia
psychikę. Dlatego czasem warto zrezygnować z lekcji tenisa, jeśli widzimy, że dziecko nie
ma ochoty na ciężkie treningi. Może nasza pociecha nie zostanie mistrzem kortów, ale spełni
się na innych płaszczyznach.
Musimy także dać dziecku wolny czas. Wypełnianie całego tygodnia, przeskakiwanie
z zajęć na zajęcia może przynieść więcej szkody niż pożytku. Dziecko musi mieć czas na
zabawę i wypoczynek.
Czasem się zdarza, że dodatkowe zajęcia mają zrekompensować dziecku brak czasu ze
strony rodziców. Faktycznie nauczyciel może nasze dziecko nauczyć angielskiego, czy
rozkochać je w balecie, ale nic nie zastąpi relacji rodzic - dziecko. W tej kwestii nie ma dla
nas taryfy ulgowej. Rozmawiając z dzieckiem, ucząc się z nim i bawiąc budujemy
najmocniejszą podstawę jego dalszego rozwoju. To my rozbudzamy w małym człowieku
wiarę w siebie, dzięki której wszystko będzie mu przychodziło łatwiej.
Można być wybitnie zdolnym, ale jeśli człowiek nie jest
dojrzały, nie ma sam w sobie oparcia, staje się bardziej podatny
na stres. W dorosłym życiu może mieć kłopoty z
porozumiewaniem się, tworzeniem relacjami z ludźmi.
Pamiętajmy więc, że dziecko, któremu organizujemy każdą
minutę życia, nie tylko w dorosłym życiu nie będzie wiedziało,
jak ciekawie wypełnić czas poza pracą, ale również będzie
miało problemy z podejmowaniem samodzielnych decyzji.
Poza tym żaden dodatkowy kurs nie zagwarantuje nam, że nasze dziecko odniesie w
przyszłości sukces.
Do tego bowiem oprócz inteligencji potrzebne są również zdolności społeczne, które
się nabywa w kontakcie z rodzicami i zabawie z rówieśnikami. Dzieci nie rozwijające się
harmonijnie, mogą być wycofane i onieśmielone, zwłaszcza gdy ich umiejętności fizyczne
pozostają w tyle w stosunku do kolegów i koleżanek. Dlatego zostawmy im czas na pozornie
bezproduktywną zabawę z kolegami - w rzeczywistości to dla nich bardzo ważne. Nie chodzi
o to by nie inwestować w malucha i nie zachęcać go do rozwoju poza szkołą. Szczególnie w
przypadku starszych dzieci, rozwijanie indywidualnych zainteresowań jest dla niego bardzo
ważne. Powinniśmy jednak pozostawić dziecku swobodę. Doradzajmy, dyskutujmy, ale nie
narzucajmy naszej woli. Niech ostatecznie to dziecko zdecyduje na co poświęci swój wolny
czas. Prawdopodobnie wybierze dobrze.
Źródło
http://dzieci.pl/kat,1024265,title,Dobro-dziecka-czy-ambicjerodzicow,wid,12663104,wiadomosc.html?smgputicaid=614c39

Podobne dokumenty