05 Gromska.p65

Transkrypt

05 Gromska.p65
PRACA POGLĄDOWA
ISSN 1643–0956
Jadwiga Gromska, Adam Bilikiewicz
Klinika Psychiatrii Rozwojowej, Zaburzeń Psychotycznych i Wieku Podeszłego Akademii Medycznej w Gdańsku
Oblicza seksu na marginesie książki
Reay Tannahill „Historia seksu”
Aspects of sex in scope of Reay Tannahill’s „History of sex”
STRESZCZENIE
Autorzy, opierając się na książce Reay Tannahill
„Historia seksu”, omawiają oblicza seksu w różnych
epokach i kulturach. Czy warto studiować historię
seksu? Czy w kwestii seksu częściej mówi się o tym,
co było niż o tym, co będzie? Czy życie bez miłości
nie ma przyszłości? Czy tylko życie bez seksu nie ma
przyszłości? Te oblicza seksu, które nas interesują,
to nie tylko dane faktograficzne, ale przede wszystkim przeżycia poszczególnych osób — zwłaszcza
w obliczu życia i śmierci, miłości i zdrady, miłości
wyidealizowanej i pospolitej, radości i tęsknot, podbojów i odrzucenia, szczęścia i porażek. W naukowej impresji warto podkreślić wartość seksu jako pojęcia i działanie tych jego aspektów, w których tkwią
emocje jednostkowe i ogólnoludzkie oraz społeczne i osobiste — one bowiem wzajemnie się przyciągają we wszystkich kryteriach seksu. Chodzi tu o niepowtarzalne i wyindywidualizowane przeżycia poszczególnych osób, w których tkwią emocje jednostkowe i ogólnoludzkie. Reay Tannahill, z poetycką
wrażliwością i naukową wnikliwością, ujmuje seks
w różnych aspektach, przede wszystkim w historycznym, kulturowym i psychologicznym. Z jej zbioru
informacji na temat historii seksu Czytelnik dowie
się interesujących rzeczy o rozkoszach ciała i uzmysłowi sobie historię i zakres własnej seksualności.
Dowolnie dobrane opowieści z historii seksu
mieszczą się w 5 częściach na 495 stronach. Jest tu
mowa o seksie na Bliskim Wschodzie, w Egipcie, Europie, Azji i świecie arabskim od czasów sumeryjskich
do współczesności. Niektóre oblicza libido są ujęte
w aspekcie czasowym i uwzględniają zmiany na tle
mijających wieków. Warto podkreślić, że teraźniejszość seksualna rzutuje na interpretację życia płciowego w przeszłości, podczas gdy życie płciowe naszych przodków nadal pozostaje tajemnicą.
Słowa kluczowe: seks, oblicza seksu w historii
ABSTRACT
Is the history of sex worth studying? Is the future of
sex less significant than its past? Do we really know
whether life without love is meaningless or rather
life without sex is meaningless? In the field of our
interests are the aspects of sex that concentrate on
individuals’ perception in scope of life and death,
love and betrayal, idealised and ordinary love, conquests and rejections, joy and defeats. In course of
the sex studies both individual and social facets has
to emphasised as they interact with each other. Reay
Tannahill depicts various aspects of sex from the
historical, cultural and psychological perspectives.
The author portrays the history of sexual pleasures
that enable the reader to visualise his sexual development. Arbitrary chosen essays on the history of
sex are gathered in 5 parts on 495 pages. The author reveals the history of sex in the Middle East,
Egypt, Europe and Asia from the Sumerian age till
now. Some of the aspects of libido are portrayed
across the ages. It has to be emphasised that the
current opinions on sex are always interpreted as
per the history of sex while the sex life of our ancestors remains the mystery.
Key words: sex, history of sex
Adres do korespondencji: prof. dr hab. med. Adam Bilikiewicz
Klinika Psychiatrii Rozwojowej i Wieku Podeszłego AMG
ul. Srebrniki 1, 80–282 Gdańsk
tel./faks (058) 344–60–85
e-mail: [email protected]
Psychiatria w Praktyce Ogólnolekarskiej 2004; 4 (4): 179–187
Copyright © 2004 Via Medica
Symbole seksualne epoki paleolitu
Symbole seksualne pochodzą już z epoki paleolitu. Są to odnajdywane w rozmaitych wykopaliskach figurki, przedmioty kultu, narzędzia i symbole
www.psychiatria.med.pl
179
Psychiatria w Praktyce Ogólnolekarskiej 2004, tom 4, nr 4
płodności. Ich seksualny charakter nie budzi najmniejszych wątpliwości, zwłaszcza charakterystyczne figurki Wenus. W dziełach sztuki paleolitu mężczyzn
przedstawia się głównie za pomocą symboli fallicznych, kobiety jako Wenus (partnerka seksualna).
Figurki Wenus to magiczna inwokacja płodności. Nie można więc wykluczyć, że Wenus spełniała
dokładnie taką samą rolę jak współczesna „panienka” na rozkładówce Playboya. Twarz musiała pozostać nierozpoznawalna, aby dzieło nie sprowadziło
na nią nieszczęścia.
Dwanaście tysięcy lat temu mężczyźni i kobiety pozostawali w całkowitej zależności od środowiska. Dopiero w neolicie ludzie zaczęli się osiedlać na
stałe. Ten, kto dotarł na miejsce obfitości, pozostawał tam; dzięki temu powstały pierwsze ludzkie osady. Zaczęła się praca i obowiązki, powodując konieczność wszechstronnego myślenia, a zwłaszcza wnioskowania. Przez setki lat kobieta miała zbyt dużo zajęć i pracy, by zajmować się filozofowaniem, natomiast mężczyzna uganiał się za zwierzyną, miał więc
czas na konstruktywne myślenie. Człowiek uwierzył
w siebie. Mężczyzna doznał objawienia, ponieważ
objawieniem była jego własna rola w prokreacji.
znanych nam cywilizacji, faworyzowały mężczyzn
pod każdym względem. Kobiety przywiązano do
domu, zamknięto w rodzinie. Obecność w historii
dam, takich jak królowa Egiptu — Hatszepsut, Meryetnit, Eje, lub biblijnych wyjątków — Jezabel czy
Tamar tylko potwierdza tę regułę. Pewną niezależność i pieniądze mogły mieć tylko kobiety poświęcające się służbie bogom, inne pozostawały uległymi
służebnicami, mając niewielkie możliwości w zakresie działalności publicznej, a duże możliwości niemal wyłącznie w pracy fizycznej.
Ogólnie mówiąc, status tak zwanych wolnych
Egipcjanek, Żydówek czy mieszkanek Babilonii był
tylko odrobinę lepszy niż niewolnic. W dzieciństwie
stanowiły własność ojca, później — męża, od którego, jeśli miały szczęście, mogły zaznać miłości.
Częściej jednak ich rola sprowadzała się do rodzenia
dzieci i dbania o dom, a mąż traktował je jak służące. Za mąż wydawano już jedenastoletnie i dwunastoletnie dziewczynki, czemu przypisuje się ich chorowitość i posłuszeństwo. Taki wzór stosunków obu
płci, ustanowiony na Bliskim Wschodzie trzy tysiące
lat temu, rozwinął się i przetrwał z niewielkimi modyfikacjami, zależnie od czasu i miejsca, aż do połowy XIX wieku.
Sumerowie
Według najwcześniejszego ze znanych nam mitów — sumeryjskiego mitu o stworzeniu — świat wziął
swój początek od bogini Nammu (morze), która sama
zrodziła niebo i ziemię. Żaden ze znanych mitów o stworzeniu, z wyjątkiem niekompletnego zapisu sumeryjskiego, nie czyni szczególnych koncesji dla kobiet.
Owszem w panteonach są kobiece bóstwa, ale żadne
nie dorównuje znaczeniem przedstawicielom drugiej
płci. Opatrzność miała cechy kobiece tylko w neolicie,
kiedy to kobietę postrzegano jako jedyną nosicielkę
życia, która będąc jedyną specjalistką od uprawy ziemi, pełniła podstawową rolę w systemie gospodarczym.
Mężczyzna jednak uznał się za istotę doskonalszą od
kobiety pod każdym względem, co szybko znalazło
odbicie w prawach i obyczajach, sprowadzając kobietę do roli przedmiotu. Społeczności Sumerów, starożytnych Egipcjan, a później Hebrajczyków kształtowały się wyraźnie pod hegemonią męską.
Jeśli uogólniając problem, stwierdzimy, że
w większości społeczeństw, w przeszłości i obecnie,
mężczyzna pełnił i pełni rolę dominującą, będzie to
prawda, ale zubożona o wszystko, co działo się
i dzieje w stosunkach męsko-damskich na poziomie
jednostki. Przetrwało niewiele źródeł do takiej analizy.
Obyczaj, prawo i klimat społeczny na Bliskim
Wschodzie w okresie, gdy rozwijały się najstarsze ze
180
Prymat potomstwa
Autorka omawia również kwestię uszkodzenia
lub poprawiania narządów płciowych, a zwłaszcza
obrzezania jako znaku przymierza, oraz kwestię wychowania odpowiedniego potomstwa, w której synowie mieliby szczególne prawa. Przedstawia przestępstwa kryminalne, za jakie uznawano aborcję,
kazirodztwo, homoseksualizm i sodomię.
Starożytni, zwłaszcza Hebrajczycy, z wielką
troską odnosili się do swojego potomstwa. Lud wybrany powinien być silny i liczny, to zaś zależało
przede wszystkim od rozrodczości i należytej opieki
nad dziećmi Izraelitów. Stworzono system prawny
preferujący stosowne związki, a zarazem wykluczający nieodpowiednie kontakty seksualne.
Z płodnością, która w seksie była najważniejsza, wiąże się historia antykoncepcji dopuszczalnej
z różnych przyczyn, głównie społecznych, w różnych
okresach historycznych.
Prostytucja
Z nastaniem cywilizacji, kiedy szamani i czarownicy przemienili się w kapłanów, prostytutki znalazły wygodną ostoję w świątyniach. W czasach Sumeru i Babilonii profesja kobiety do wynajęcia nie
www.psychiatria.med.pl
Jadwiga Gromska, Adam Bilikiewicz, Oblicza seksu na marginesie książki Reay Tannahill „Historia seksu”
miała negatywnej konotacji. Za panowania króla
Hammurabiego w świątyniach obok kapłanów, służby i rzemieślników funkcjonowały otaczane wyjątkowym szacunkiem kapłanki, nierzadko z dostojnych
rodów, oraz postrzegane jako święte prostytutki ułatwiające kontakt wiernych z bóstwami. Prostytucja
w Babilonie nie była zabawą dla amatorów, ale
sprawą absolutnie profesjonalną. Prostytutki wyższej
klasy dysponowały pomieszczeniami w świątyni, reszta pełniła swoje powołanie na ulicy, na skrzyżowaniach i w miejscach publicznych. Egipskie nałożnice
bogów nie udzielały się seksualnie. Egipcjanie jako
pierwsi zakazywali stosunków. Wydaje się, że w Egipcie nie było społecznego zapotrzebowania na zorganizowaną prostytucję. W Judei, niedługo po królu
Salomonie, zaczął się nierząd sakralny. Z powodów
ekonomicznych i wbrew zakazom Żydówki także
wykonywały najstarszy zawód świata.
Bohaterowie seksu — Rzym i Ateny
Czy starożytna Grecja to kraina bez zmazy
i skazy, czysty intelekt, ucieleśnienie piękna? Gdyby
tak było, w naszym słowniku nie zaistniałyby takie
pojęcia, jak: androgynia, afrodyzjak, erotyzm, hermafrodytyzm, homoseksualizm, narcyzm, nimfomania, pederastia, satyriaza czy zoofilia. Słowa te mają
grecką proweniencję, a opisy większości czynności
i zjawisk, jakie wyrażają, znajdziemy już u Homera.
Kronos — syn Uranosa, boga Niebios i Gai,
bogini Ziemi — wykastrował ojca, a jego jądra rzucił
w morze. Uniosła je fala, a gdy nasienie zaczęło się
burzyć jak morska piana, zrodziła się z niej Afrodyta
— bogini miłości zmysłowej, z której związków
z Hermesem zrodził się Hermafrodyta (dwupłciowe
bóstwo), a z Dionizosem — Priap (uosobienie męskości z fallusem w stanie permanentnej erekcji).
O Heraklesie pisano, że tylko jednej nocy zdeflorował pięćdziesiąt dziewic. Tezeusz — bohater
Ateńczyków — uwiódł w swoim życiu tyle panien,
ile zabił potworów. W czasach rozkwitu pederastii (VI–
–IV wiek p.n.e.) Grecy uparcie utrzymywali, że stanowi ona immanentną część wyższego wykształcenia.
Jak twierdził Sokrates, jest tylko jeden cel miłości w najszlachetniejszym wydaniu: moralna doskonałość ukochanego podopiecznego. Badacze przyjmujący biblijny punkt widzenia na homoseksualizm
twierdzą, że cielesność w wypowiedziach filozofów
to metafora, a nie odbicie rzeczywistości. Zwolennicy szkoły miłości intelektualnej i duchowej twierdzą,
że Sokrates na forum publicznym potępiał miłość
cielesną, Platon głosił wyłącznie chwałę miłości czystej, a Arystoteles uważał, że pederastię należy wy-
jąć spod prawa. Greckie malowidła wazowe przedstawiają dwa rodzaje stosunków homoseksualnych.
Pierwsze — analne z udziałem partnerów mniej więcej w tym samym wieku, drugie — kiedy aktywny
uczestnik wsuwa członek między uda biernego partnera; młodszy partner stoi wyprostowany, nierzadko z miną, jakby brzydziły go awanse starca. W Sparcie, a także na Eubei i w Tebach kojarzono pederastię z virtutis militaris — ci, którzy się kochają, zwyciężają. Słynny Święty Hufiec Tebański składał się
wyłącznie z zakochanych w sobie mężczyzn. Okrywał się sławą przez 33 lata i został pokonany dopiero pod połączonymi siłami króla Filipa i Aleksandra
Macedońskiego w bitwie pod Cheroneją.
Prawna i polityczna pozycja kobiet w Atenach
nie różniła się wiele od pozycji niewolników, jak również od statusu niewiast w Babilonii i Egipcie. Przez
całe życie kobieta podlegała władzy mężczyzny
— jeśli nie ojca, to męża lub krewnego uważanego
za głowę rodu. Teoretycznie mogła wystąpić o rozwód, ale tylko w razie jakiegoś wielce nagannego
czynu męża, a za taki nie uważano zdrady małżeńskiej ani z obcą damą, ani z chłopcem. Sytuacja kobiet zaczęła się stabilizować w drugiej połowie
IV wieku p.n.e. Ateńczycy zaczynają objawiać zainteresowanie kobietami.
Jak wszędzie w starożytnym świecie, tak i w Rzymie kobiety i dzieci traktowano jak własność mężczyzn. Kobieta miała się aktywnie udzielać we wszystkich sprawach rodzinnych. Pod koniec III wieku p.n.e.
Rzymianki niemal całkowicie wymknęły się spod
męskiej kontroli. Do V wieku p.n.e. znakomita ich
większość żyła w stanie absolutnie bezgrzesznym.
Żyć dla ojczyzny i rodziny — takie były ideały. Jednak rzymskie małżeństwa były dalekie od ideału
— rozwodzono się łatwo, głównie w celu zdobycia
majątku lub rozwiązania sojuszy rodzinnych. Z początkiem Cesarstwa szaleństwa pozamałżeńskie Rzymianek doprowadziły do przeniesienia zdrady małżeńskiej spod jurysdykcji rodzinnej pod jurysdykcję
karną. Imperium rzymskie upadło pod presją wielu
okoliczności. Nie ma wątpliwości, że swój udział
miały w tym rozrzutność, umiłowanie zbytku, jak
również kaprysy Rzymianek. Wolno im było robić
absolutnie wszystko, pod warunkiem że nie miało
to większego znaczenia politycznego. Kobiety należące do wyższych klas korzystały ze swobód bez precedensu. Pod wpływem kultury greckiej rzymski panteon wzbogacił się o życzliwe ludziom bóstwa
— Wenus zaczęto utożsamiać z grecką Afrodytą,
rzymskiego boga płodności Libera kojarzono z greckim Priapem. Szczególne miejsce przypadło Dionizosowi, który w rzymskim wcieleniu stał się Bachu-
www.psychiatria.med.pl
181
Psychiatria w Praktyce Ogólnolekarskiej 2004, tom 4, nr 4
sem — patronem pijaków. Nowe prądy religijne rozszerzały się i umacniały, wyrastając z mitu o odrodzeniu. Droga do zbawienia wiodła przez cnoty
i osobiste poświęcenie.
Antyczne prawa Romulusa nakładały na rodziców obowiązek odchowania wszystkich synów,
a spośród córek tylko pierworodnej. Niechciane dzieci
porzucano w mieście w miejscach specjalnie do tego
wyznaczonych. Tej formie dzieciobójstwa położono
kres dopiero w IV wieku n.e. Uwarunkowania społeczne nie sprzyjały ani płodzeniu dzieci, ani nawet
instytucji małżeństwa. Wprawdzie od 403 roku p.n.e.
powstawały prawa promujące związki małżeńskie,
to jednak nieczęsto z nich korzystano, a mąż i żona
rzadko ze sobą sypiali. Liczbę urodzeń, a tym samym
liczbę osób uprawnionych do bogactwa limitowano. Nikły przyrost naturalny i deprecjacja rzymskiej
waluty powoli doprowadziły do upadku państwa.
Erozja imperium rzymskiego następowała stopniowo, ostateczny jego rozpad nastąpił w 410 roku, gdy
Alaryk, wódz Wizygotów, spustoszył Rzym.
Wpływy Rzymu
Cesarz Konstantyn sprzymierzył się z Kościołem
mającym wszystkie cechy skutecznego aparatu władzy. W nie do końca zbadanym okresie V–XI wieku,
gdy trwała wielka wędrówka ludów, Kościół stał się
rzeczywistym sukcesorem Cesarstwa Rzymskiego.
Nikt nie podważał nauk Ojców Kościoła, na pojęciu
grzechu bardziej zaważyły seksualne jeremiady niż
nauki Jezusa z Nazaretu i kamienne tablice dane człowiekowi na górze Synaj. Święty Paweł był pierwszym
myślicielem w historii Zachodu, który postawił znak
równości między życiem duchowym a seksem. Deklarując, że jeszcze większą wartość stanowi celibat,
uwolnił wierzących od wszelkich obowiązków, które mogłyby zakłócić obcowanie z Panem.
Augustyn najpełniej wyraził głębokie przekonanie
Ojców Kościoła, że akt płciowy jest z samej istoty odrażający, Arnobiusz uznał go za czynność brudną i poniżającą, Metodiusz za nieprzystojną, Hieronim — za nieczystą, Tertulian — za bezwstydną, a św. Ambroży za
plugawą. Najlepsza i najskuteczniejsza droga do zbawienia wiodła poprzez odrzucenie seksualizmu, a tym
samym bagażu winy dziedziczonej po Adamie i Ewie.
Augustyn uzasadnił negatywny stosunek do seksu, tłumacząc, iż ciało to nic innego jak ułomny wehikuł myśli
i duszy. Na takiej podstawie Kościół stworzył chrześcijańską moralność, uznając seks uprawiany dla przyjemności za grzech. Celibat miał się stać oznaką władzy moralnej. W 386 roku papież Syrycjusz w dekrecie uważanym za pierwszy autentyczny dokument kościelny tej
182
miary nakazał żonatym prezbiterom i diakonom powstrzymywanie się od stosunków seksualnych
z małżonkami. W drugiej połowie XI wieku Grzegorz VII
wydał edykt o zakazie małżeństw księży.
Chrześcijaństwo nie wpłynęło pozytywnie na
pozycję kobiet w społeczeństwie. Apostołowie na
podstawie zachowania mieszkanek Rzymu uznali, iż
dobrą chrześcijanką może być tylko niewiasta stanowiąca zaprzeczenie rzymskiego wzoru. Za największy
grzech w sferze seksualnej uchodziła antykoncepcja
i wszystko, co zaprzeczało prokreacji: stosunek analny, użycie trucizn wywołujących bezpłodność, stosunek oralny. Traktowano je niemal jak ludobójstwo
i karano od 3 do 15 lat więzienia. W XI wieku wprowadzono alternatywną karę w postaci chłosty bądź
samobiczowania dla mnichów.
Stosunki homoseksualne podlegały bezwarunkowej karze. Do III wieku n.e. Rzym nie podejmował
żadnych prawnych kroków przeciwko homoseksualistom. Nawet po wprowadzeniu chrześcijaństwa rzadko, jeśli w ogóle, sięgano po prawne środki przeciwko
pederastom. Od IV wieku homoseksualistom zaczęto
odmawiać chrztu. Sobór w Toledo w 693 roku skazał
homoseksualistów na banicję. Do kar kanonicznych
król dodawał świeckie, najczęściej — kastrację. Do
zaostrzenia stanowiska Kościoła wobec homoseksualistów najbardziej przyczynił się św. Tomasz z Akwinu,
który uważał homoseksualizm za zbrodnię. W konsekwencji od XIV wieku homoseksualiści jako grupa
społeczna nie znajdowali zrozumienia ani w Kościele
zachodnim, ani w systemie państwowym. Spośród
wszystkich grzechów największy stygmat nosiły te
związane z seksem. I to właśnie stanowi najbardziej
zdumiewające osiągnięcie chrześcijan, którzy bardziej
piętnowali seks niż barbarzyństwo.
Azja. Świat Arabski
Chiński taoizm i hinduski tantryzm wspierały
się mocno na określonych praktykach seksualnych.
W Chinach, Indiach, a także w krajach arabskich praktykowano poligamię. Chińczycy nie wyparli się ścisłych związków z naturą i tylko oni uznali, że nie
mają nic do zawdzięczenia bogom stworzonym na
wzór i podobieństwo człowieka. W ich pojęciu istnienie to ciągły ruch i ciągłe zmiany. Nic nie jest dane raz
na zawsze, bo wszystko stale powstaje i stale przemija. Wszystko to kręci się za sprawą chi — esencji życia,
podążającej Najwyższą Ścieżką (Drogą) — tao.
Filozofia, która powstała na gruncie idei Drogi,
to taoizm. Jej wyznawcy uważali i uważają, że człowiek może żyć długo i szczęśliwie, a nawet osiągnąć
nieśmiertelność, jeśli tylko nauczy się żyć w harmo-
www.psychiatria.med.pl
Jadwiga Gromska, Adam Bilikiewicz, Oblicza seksu na marginesie książki Reay Tannahill „Historia seksu”
nii z naturą. Środkiem wiodącym do celu jest harmonijne napięcie między yn i yang. Jak Ojcowie Kościoła chrześcijańskiego na Zachodzie ukształtowali
postawy swojej społeczności wobec seksu, tak mistrzowie taoizmu uczynili to wśród Chińczyków. Podczas gdy mieszkaniec średniowiecznej Europy wiedział, że seks to grzech, w umyśle mieszkańca Chin
tkwiło przekonanie, że seks jest świętym obowiązkiem i należy go uprawiać często i z całą świadomością, by osiągnąć stan harmonii i wstąpić na drogę,
która podąża ku Drodze Niebios. Skoro stosunek
płciowy stanowi jedną z dróg wiodących ku niebiosom, nie ma żadnego powodu, aby sprawy seksu
otaczać milczeniem.
Filozofów spod znaku taoizmu bardziej interesowały kosmiczne implikacje męskiego nasienia niż
jego właściwości reprodukcyjne. Taoiści uważali, że
umysł człowieka pozbawionego seksu więdnie,
a wszystkie ułomności ciała i ducha można przypisać wadliwym praktykom seksualnym. Każdy stosunek wart jest tyle, ile przyniesie procesowi yn — yang.
Odmiany seksu niedozwolone u chrześcijan są u Chińczyków dozwolone, o ile nie przynoszą szkody yn
— yang, czyli nie marnotrawią go (nie dopuszcza się
do ejakulacji).
Korzenie pruderii w chińskim społeczeństwie
tkwią w filozofii moralnej Konfucjusza, która w ostatnich 2 stuleciach p.n.e. zyskała przewagę nad tradycyjnym taoizmem — jego zwracaniem się ku naturze i metafizycznym dao. Konfucjanizm, będąc pod
wieloma względami przeciwieństwem taoizmu, odrzucał spontaniczność, podkreślał znaczenie rytuałów
i władzy, a za jeden z zasadniczych elementów koncepcji państwa uznał rodzinę. Ludzkie istnienie to
ogniwo w łańcuchu zdarzeń, łączące przodków
z występującym w życiu pokoleniem. Kobieta to biologiczna konieczność, bez niej bowiem nie istnieje
możliwość posiadania potomstwa. Ideał chińskiej
małżonki niewiele odbiegał od ideału hebrajskiego,
greckiego czy starorzymskiego. Konfucjusz niezwykle surowo odnosił się do kobiet próbujących mieszać się w sprawy męża, uznając udział kobiet
w sprawach państwa za źródło wszelkiego zła.
Dla Hindusa, podobnie jak dla chińskiego taoisty, seks to obowiązek płynący z nakazów wiary.
Pierwotny hinduizm, w przeciwieństwie do chrześcijaństwa, nie absolutyzował moralności, zła, dobra.
Dharma (wyzwolenie), artha i kama wyznaczały drogę do doskonalenia karmy mającej jednostkowy charakter i stanowiącej o przeznaczeniu każdej żyjącej
istoty. Każdy człowiek postępujący w określony
i właściwy sposób doskonali własną karmę. Zamężna hinduska dziewczynka była na ogół w lepszej sy-
tuacji niż jej rówieśnice w innych krajach. Mąż zwykle wywodził się z tego samego środowiska, zaś
w domu nie było konkurencji. Hinduizm zaczął się
wykształcać około V stulecia p.n.e. jako rodzaj ekumenicznego aliansu różnych sekt połączonych
wspólną wiarą w święte księgi wedyjskie. W III wieku dawne bóstwa odchodziły w cień, ustępując miejsca Trimurtii — świętej trójcy hinduistycznej składającej się z Brahmy, czyli mądrego stwórcy, dobrotliwego Wisznu, czyli tego, który utrzymuje istnienie,
oraz ojcowskiego, a zarazem straszliwego Śiwy. Hinduscy intelektualiści głosili chwałę męskiego panteonu, na którym boskie małżonki nabierały znaczenia.
Bóg–mężczyzna trzymał się z dala od codziennych
spraw, panował, ale nie rządził. Tym zajmowała się
jego małżonka — siakti, czyli moc. Bóg trwał, ona
działała. Jedną z boskich żon, która wyróżniła się na
„scenie teologicznej”, była małżonka — Śiwy Parwati.
Znaczenie kultów
Z przyczyn natury politycznej pojawiły się nowe
kulty. W części z nich rola kapłanów została sprowadzona do zera. Wierny mógł sam, bez niczyjego pośrednictwa, obcować z bogiem. W centrum nowych
kultów znalazło się coś, co przemawiało do ludu,
a była to miłość.
O boskiej miłości zaczęto myśleć w zdecydowanie ludzkich kategoriach. Kamienne świątynie
ozdabiano niesłychanie erotycznymi rzeźbami, ponieważ taka też była charakterystyczna cecha kultów, którym służyły. Całe pokolenia historyków hinduskich i zachodnich zużyły „morze atramentu”, aby
wykazać, że erotyka, zwłaszcza ta rozpustna, to tylko przykrywka, za którą kryją się głębokie pokłady
religijnego mistycyzmu. Hinduizm rozwinął pewne
elementy seksualnego mistycyzmu. Wielcy bogowie
mieli różne postacie i różne były ich symbole. Jeden
wszakże był niepowtarzalny — Śiwa, bóg płodności. Czasami Śiwę — symbol: lingam — fallus) — ukazywano w towarzystwie Parwati, ją zaś symbolizowała joni (srom), co uznawano za gorszące i nie kryto oburzenia i pogardy dla ludzi, którzy prąciu oddawali boską cześć. Cechą charakterystyczną całej
indyjskiej filozofii jest rezygnacja, na przykład w hinduizmie nie ma raju ani czegoś do niego podobnego. Najwyższą nagrodą za godne, właściwe postępowanie jest wyzwolenie od nieustannego powielania własnego istnienia. Ten, kto postępuje właściwie, może liczyć na to, że nie odrodzi się już w jakimś nowym wcieleniu, ale zanurzy się w nicości.
Nirwana nie jest synonimem nieba, oznacza po prostu kres istnienia — nicość. Odejście w nicość stano-
www.psychiatria.med.pl
183
Psychiatria w Praktyce Ogólnolekarskiej 2004, tom 4, nr 4
wi cel ostateczny. W obrębie buddyzmu i hinduizmu
rozwinęły się i działały różniące się od siebie szkoły
tantryczne, które łączyło przekonanie, że celem jest
nicość, bo nicość to prawdziwa rzeczywistość, podczas gdy istniejący świat to iluzja, wielce niedoskonałe odbicie boskiego, bezosobowego wszechświata. Trzeba więc postępować tak, aby indywidualną
duszę identyfikować z Duszą Świata. Wiele seksualnych metafor można także znaleźć w mantrach.
W Indiach (ale nie w Tybecie) buddyzm tantryczny
w istocie niczym nie różni się od buddyzmu wadżrajany, czyli wozu gromu, tu zaś stosunki seksualne
stanowią element rytuału wiodący do wyzwolenia.
Stosunek seksualny nabierał w ten sposób boskich
wymiarów, a wyznawca jednoczył się z samą Duszą.
W istocie chodziło o doznanie uczucia jedności z partnerem lub partnerką, a w konsekwencji — jedności
własnej duszy z Duszą Świata. Każdy przejaw ekscytacji seksualnej interpretowano jako objaw boskiej
energii, więc niejeden świątobliwy adept modlił się
żarliwie do własnego penisa w stanie wzwodu. Na
jeszcze wyższym poziomie, gdy następowała pełna
identyfikacja z bogiem i jego siakti, człowiek głęboko
wierzący mógł odbywać stosunki sam ze sobą.
Tantryści podobnie jak taoiści uważali, że
w każdej kobiecie tkwi pierwiastek męski, a w każdym mężczyźnie — żeński. Tantra to nie tylko magia
i seks. Do zaspokojenia zwykłego popędu nie trzeba
aż tak skomplikowanych rytuałów i trudów, jakie
nakazuje obrządek. W Bagdadzie niczym w tyglu
mieszał się dorobek wielkich historycznych cywilizacji, najstarszych — sumeryjskiej i egipskiej, poprzez
grecką, rzymską, perską aż po cywilizację Indii i Chin.
Po 622 roku n.e. Mahomet zbiegł z Mekki do
Medyny, ogłosił się prorokiem i zaczął głosić wiarę
zwaną islamem. Przez cztery stulecia, między VIII
a XI wiekiem n.e., islam skupiał wszystko, co było
najważniejsze w sferze nauki i kultury w ówczesnym
świecie. Nie tylko skupiał i rozwijał, ale przekazywał
dalej. Zachód przejmował z islamu niemal wyłącznie to, co mieściło się w sferze wynalazków praktycznych, ponieważ na wszystko inne Kościół i władze świeckie nakładały embargo.
W czasach przed Mahometem kobiety korzystały z większych swobód osobistych. Rola mentora
przypadła Bizancjum.
Wzajemne przenikanie obyczajów:
Wschód–Europa
Z upływem stuleci Bizancjum stało się prawdziwą mozaiką ludów i narodów. Powstał przedziwny splot cywilizacyjno-kulturowy z grecko-rzymskim
184
systemem prawnym, z chrześcijańską religią i śródziemnomorską obyczajowością. W wielkomiejskim,
rozswawolonym i mało zdyscyplinowanym Bagdadzie kwef miał być ochroną dla kobiety, dla której
podstawowymi obowiązkami były rodzenie dzieci
i ukrywanie swojej twarzy. Tymczasem jednak muzułmańska poligamia w połączeniu z bizantyjską segregacją kobiet zaowocowały w straszny dla niewiast
sposób. Religia sankcjonowała to, co ukształtowało
się w obyczaju i tradycji. Muzułmanie żywili przekonanie o niskiej moralności kobiet. Za grzeszny uczynek, jakiego kobieta dopuściła się w raju, musiała
dźwigać osiemnaście kar zesłanych przez Boga.
Miłość jest sprawą serca, seks — ciała i według
Arabów nie ma najmniejszego powodu, aby łączyć
jedno z drugim. Skoro miłość per se jest czysta, zatem konsumpcja miłosnego związku byłaby jej zaprzeczeniem, wręcz zdradą. Pierwszą i najważniejszą
regułą prawdziwej miłości jest więc czystość uczuć.
Druga to wierność absolutna, do końca życia. Trzecia — oddanie się w niewolę ukochanej osoby, nawet kosztem życia, ponieważ odtrącona miłość to
śmierć. W tym kształcie idea czystej miłości przywędrowała do Europy.
Z nastaniem XII wieku za sprawą miłości rycerskiej wyrosłej z arabskiej idei miłości czystej, bez zmazy i skazy, i dzięki przejętemu z Bizancjum kultowi
Niepokalanej kobieta zaczęła zyskiwać osobowość.
Reformacja podniosła rolę rodziny w następnym
stuleciu, gdy nauka udowodniła, że męskie nasienie
samo w sobie nie decyduje o prokreacji, jak sądzono
od czasów Arystotelesa. Z tą chwilą kobieta stała się
matką. Między XII a XVI wiekiem w sytuacji kobiet
dokonała się wręcz epokowa zmiana. Z obiektu pogardy, nie tylko ze strony mężczyzn, ale i samej siebie, kobieta stawała się osobą szanowaną i wielbioną.
Na awans kobiety złożyło się wiele czynników.
Jednym z nich były krucjaty powodujące wyruszanie
konserwatystów za morza, a otwieranie się na nowe
prądy ludzi pozostających na miejscu. Pod nieobecność mężów spowodowało to również konieczność
przejęcia przez kobiety różnych męskich spraw. Do
wzmocnienia pozycji kobiet przyczynił się także Kościół, obejmując swoją jurysdykcją prawo rodzinne.
Postawa Kościoła miała wpływ również na postawę
mężczyzn wobec kobiet. Kult Niepokalanej Matki
Bożej w XII wieku za sprawą krzyżowców, pielgrzymów i kupców zaczął przenikać z Bizancjum na Zachód, gdzie do tej pory symbolem kobiety była biblijna Ewa, która sprowadziła Adama na złą drogę.
Antropologowie uznali, że w miłości dworskiej
przejawia się ukryte pragnienie powrotu do dawnych
stosunków charakterystycznych dla matriarchatu
www.psychiatria.med.pl
Jadwiga Gromska, Adam Bilikiewicz, Oblicza seksu na marginesie książki Reay Tannahill „Historia seksu”
i związanego z nim modelu życia seksualnego. Kiedy zaś na naukową scenę wkroczyli psychoanalitycy,
miłość dworską kazano postrzegać w kategoriach
kompleksu Edypa.
Fundamentalna wręcz różnica między społecznością islamską a zachodnią polegała na segregacji
płci. Muzułmanie izolowali kobiety, czego nie czyniono na Zachodzie, i właśnie dlatego w Europie
kobietę przybrano w pancerz cnoty. W zajętej przez
Maurów Hiszpanii kontynuowano oczywiście arabskie tradycje, także literackie. Przenikanie tradycji
i literatury arabskiej rozwijało miłość dworską.
Poezję miłosną i pieśni miłosne przedkładano nad
erotykę — wraz z poezją górowała cnota. Miłość pragnień i miłość uszlachetniająca — śpiewana, wygłaszana, opisywana i opiewana — zaczęła kształtować
obraz kobiety jako ideału. Rycerz służył Bogu, władcy
i damie swego serca. Zaistniał problem miłości z oddalenia, damy były enigmą — wynalazcą takiej metafory był Jaufre Rudel opiewający miłosne idee w swojej poezji. Postacie alegoryczne miały postać kobiety.
W okresie rozwoju miłości dworskiej z całą siłą
wybuchła „plaga demonów” i choć upiory nie przestrzegały jej zasad, to między jednym a drugim istnieje ścisły związek. Nocnych demonów nie łączono z czarami. Wielkie polowania na czarownice zaczęły się później, a ich nasilenie nastąpiło w XVI
i XVII wieku.
W latach 1100–1400 postawa mężczyzn wobec kobiet uległa nieporównywalnie większym zmianom niż w ciągu poprzednich czterech tysiącleci.
Moda na cnotę i moralność miała pewne niezbyt
przyjemne skutki uboczne. Św. Augustyn powiadał,
że jakkolwiek nierząd jest grzeszny i naganny, to
zakaz prostytucji sprawi, że wszystko przesiąknie
żądzą. W nawiązaniu do jego słów powstawały przykościelne przybytki płatnej miłości. Należy podkreślić, że kurtyzany w epoce renesansu celowały w sztukach, potrafiły pięknie śpiewać, grać na instrumentach, recytować, a nawet pisać poezję.
Włoski renesans nawiązujący do dziedzictwa
starożytnych Greków dał nie tylko początek nowej
kulturze, ale otworzył nowy rozdział w życiu kobiet.
Zamykało się to jednak w obrębie najwyższej klasy.
Seksem, a ściślej rozprawianiem o sprawach damsko-męskich, zajmowano się powszechnie. Pojawiła
się moda na nagość i akty męskie.
Należy podkreślić, że Inkowie prowadzili wyraźną
politykę prorodzinną. Na przykład gwałt na dziewicy
karano ukamienowaniem, a prawo zabraniało pozostawania w stanie bezżennym. Dziewice Słońca miały obowiązek zachowania cnoty, w przeciwnym razie karano
je śmiercią. Stanowiły one „pogotowie seksualne” dla
elity, posyłano je także w prezencie Hiszpanom.
W Peru zabiegano o wysoki przyrost naturalny. W państwie Azteków obyczaj składania na ołtarzach ludzkich ofiar powodował permanentny deficyt ludności. Warto w tym kontekście przyjrzeć się
azteckim wojnom — pokonanych przeznaczano na
ofiary. Inkowie spoglądali w przyszłość, Aztekowie
o nią nie dbali. Trzymali się starych zasad — karali
nieproduktywne związki seksualne i wykluczali aborcję. Wielość dzieci ze związków poligamicznych
świadczy o dużym marnotrawstwie potencjału rozrodczego. Ponadto Aztekowie tolerowali prostytucję.
„Łakomy kąsek” stanowiły zawsze Indie. W konsekwencji wielu najazdów od północy subkontynent
ułożył się w niezwykle barwną mozaikę rozmaitych kultur, religii, języków, systemów i interesów politycznych.
Powstało państwo wielonarodowe, w którym przybysze, jeśli nie przechodzili na buddyzm lub dżinizm, zachowywali swoje obyczaje i religię. Podczas gdy za
sprawą Hiszpanów w Ameryce Łacińskiej powstał nowy
genetycznie naród, to Portugalczycy i Brytyjczycy wnieśli
niewielki wkład do barwnej mozaiki narodów Indii
— chrześcijan mieszanego, europejsko-azjatyckiego pochodzenia. Chrześcijaństwo w Indiach rozwijało się
wolno, a opinia powszechna zwróciła się przeciwko
posiadaczom mieszanej krwi. Dzieci z mieszanych małżeństw nie kwalifikowały się do żadnej z kast.
Na przykładzie kolonizatorów Ameryki i spostrzeganych różnic między traktowaniem innych
podbijanych i zdobywanych narodów zarysowuje się
koncepcja uprzedzeń rasowych i między innymi związanych z nimi postawami mężczyzn i kobiet oraz
imperatywami związanymi z seksem — kolorem skóry, pozycją społeczną itp. Kontakty seksualne sprowadziły się w niektórych układach do zależności od
koloru skóry. Ze wszystkich krajów stanowiących cel
imperialnych ekspansji tylko Chiny uniknęły obcej
okupacji, a co więcej, Państwo Środka wywarło większy wpływ na cały Zachód niż Zachód na Chiny, myśli Konfucjusza zainspirowały między innymi francuskich racjonalistów XVIII wieku.
Aztekowie, Inkowie, Majowie
Kodeks moralny.
Doktryna chrześcijańska
Gdy rozpoczynała się konkwista w Ameryce,
istniały trzy wielkie cywilizacje — Azteków w dolinie
meksykańskiej, Inków w Peru i Majów na Jukatanie.
W Chinach z całą gorliwością próbowali zaszczepić wiarę jezuici, uznając, że można zrobić to
www.psychiatria.med.pl
185
Psychiatria w Praktyce Ogólnolekarskiej 2004, tom 4, nr 4
na gruncie konfucjanizmu. Doszli oni do wniosku,
że konfucjanizm to nie religia, a kodeks zasad moralnych, które z łatwością można będzie pogodzić
z doktryną chrześcijańską. W czasach silnych wpływów taoizmu kobieta była przyporządkowana mężczyźnie, później, za czasów dynastii Ming, przestrzegano zasady pełnej separacji płci. Pełna pokory
i skromności postawa Chinek to w istocie te same
cechy, które charakteryzowały ich chrześcijańskie odpowiedniczki na Zachodzie. Opis chińskich obyczajów małżeńskich z końca XVI wieku można odnieść
do ówczesnych zwyczajów europejskich. Wyższe sfery zawierają małżeństwa w obrębie swojej klasy. Mężczyźni mogą mieć nałożnice. Konfucjanizm stanowił
tyleż kodeks moralny, co kodeks dobrego wychowania. Według niego tylko prostacy mówią o seksie
i manifestują swoją seksualność; seks to nie tylko
sprawa doznań fizycznych, ale także duchowych,
nawet jeśli nie towarzyszy mu uczucie zwane miłością. Seks stracił swój dawny blask i przemienił się
w obowiązek wypełnienia konfucjańskiego przykazania – spłodzenia męskiego potomka. Dawne chińskie tradycje kultywowano w silniejszej duchem
i mniej skłonnej do konformizmu Japonii.
Europa i Ameryka 1550–1800
Luter uważał dziewictwo za niepożądane,
wstrzemięźliwość za sprzeczność z naturą, a całkowite wyrzeczenie się seksu okrzyknął niebezpieczeństwem. Seks traktował w kategoriach leku, a akt
płciowy porównywał do pobytu w szpitalu. Kalwin
zajął bardziej konstruktywne stanowisko — kobietę
postrzegał nie tylko jako rodzicielkę, ale także jako
nieodłączną towarzyszkę życia. Małżeństwo stanowiło więc właściwe i jedyne miejsce uprawiania seksu, niekoniecznie z myślą o prokreacji.
Mimo że rzeczywistość była inna, reformatorzy
nakazywali wiernym wzorować się na modelu rodziny pochodzącym z ksiąg Starego Testamentu. Był więc
wszechmocny ojciec rodu i kobieta awansowana jako
żona, a nie jako kobieta. Ten purytański model rodziny sprawdzał się w różnych warunkach. Z purytańskiego punktu widzenia wynika, że człowiek jest
z samej swojej natury istotą grzeszną, rodzi się bowiem z brzemieniem grzechu pierworodnego.
Purytański etos i etyka wywarły wpływ na całą
historię Stanów Zjednoczonych. Rodzina stanowiła
pierwszą linię frontu walki ze złem. Wyróżnia się trzy
wyraźne etapy rozwoju rodziny od XIV wieku do czasów współczesnych. W historii seksu ważne są socjopsychologiczne przemiany rodziny począwszy od
186
patriarchatu, zrównywania praw partnerstwa i dążenia do dominacji. Niewielka, zamknięta w sobie
rodzina była bardziej produktem epoki niż potrzeb
biologicznych. Późniejszy wiek zawierania związków
małżeńskich i dłuższy okres przedmałżeńskiej abstynencji seksualnej miały określone konsekwencje.
W epoce wiktoriańskiej dama z klas średnich
przemienia się w słodką, ale niedostępną strażniczkę moralności, którą seks napawa wstrętem. Wiktoriański ideał zaczął się chwiać pod naporem odkryć
Kinseya i jego następców, jak również pod wpływem
psychoanalizy oraz rzeczywistości ekonomicznej.
Dać się wielbić i korzystać to hasło XIX wieku,
który jawi się jako epoka pozorów. Koła postępowe
z ogromnym entuzjazmem przyjęły teorię, że istnieje ścisły związek między pojawieniem się własności
prywatnej a zniewoleniem kobiet. Kobiety znalazły
się u progu rzeczywistej niezależności. Kobiety z nizin społecznych cieszyły się znacznie większą swobodą niż panie z wyższych sfer.
Przez trzy generacje dojrzewała w epoce wiktoriańskiej idea praw obywatelskich. Gdy wyzwolona kobieta ogłosiła deklarację swej niepodległości
seksualnej, świat doznał szoku. Rzekome seksualne
szaleństwo, jeśli zaistniało, to tylko werbalnie. Narzekanie na upadek obyczajów jest stare jak świat,
przynajmniej świat zapisany w dokumentach, a jeśli
idzie o normy moralne, staczamy się bez przerwy,
co najmniej od czasów Katona. Fale przesadnego
zainteresowania seksem zawsze zbiegały się z okresami, kiedy ludzkość traciła poczucie celu. Tak było
w złotych epokach większości cywilizacji.
Autorka „Historii seksu”, opisując funkcjonowanie prostytutek, przemysł seksualny, jego reklamę, legalizację prostytucji, pisze także o cenie grzechu i chorobach wenerycznych, opisuje powrót do
Aten, komercjalny homoseksualizm i pedofilię
XX wieku. Przedstawia również społeczno-polityczne uwikłanie kobiet w Ameryce, począwszy od sufrażystek po feministki.
Z perspektywy XXI wieku można powiedzieć,
że oczywiście moralność judeochrześcijańska przenikała całą epokę wiktoriańską, że ówcześni głęboko w nią wierzyli, co nie znaczy, że byli jej wierni.
Wierzyć i być wiernym to dwie różne sprawy. W naszym zachodnim kręgu kulturowym prawa kościelne i świeckie przenikały się tak ściśle i przez tak wiele stuleci, że moralność seksu — celowo stworzony
mit — nadal stanowi potężną broń w walce z nonkonformizmem. Stosunki seksualne można oceniać
według rozmaitych kryteriów zaczerpniętych z innych
obszarów stosunków międzyludzkich.
www.psychiatria.med.pl
Jadwiga Gromska, Adam Bilikiewicz, Oblicza seksu na marginesie książki Reay Tannahill „Historia seksu”
Sto lat temu John Stuart Mill w eseju o wolności stwierdził: „Władza może ingerować w sprawy
jednostki wbrew jej woli, ale tylko wtedy i tylko po
to, aby uchronić inną jednostkę przed szkodą. Nie
może i nie powinna naruszać suwerenności jednostki pod pretekstem działania w imię jej dobra. Każdy
człowiek jest swoim suwerenem”.
A o rozwiązłości seksu można myśleć zawsze
albo nigdy.
PIŚMIENNICTWO
1. Tannahill R. Historia seksu. Przekład: Grzegorz Woźniak. Książka
i Wiedza, Warszawa 2001.
www.psychiatria.med.pl
187

Podobne dokumenty