pobierz artykuł

Transkrypt

pobierz artykuł
Bezpieczeństwo
NA STOKU
Środa | 5 stycznia 2011
Dodatek specjalny
Normy i zasady
w sportach
śnieżnych
T
emat bezpieczeństwa
na stokach jest bardzo
ponieważ
aktualny,
właśnie teraz w Sejmie
RP toczą się prace
nad nową ustawą
o bezpieczeństwie i ratownictwie w górach i na zorganizowanych terenach narciarskich. Wszyscy
mamy ogromną nadzieję, że wreszcie
powstanie porządna regulacja prawna dotycząca bezpieczeństwa w górach. Środowisko jest przekonane, że
ustawodawca, posiłkując się opiniami
wielu organizacji eksperckich, postara
się zapewnić podstawowe zasady bezpieczeństwa wielkim rzeszom sympatyków sportów śnieżnych, zwłaszcza
tam, gdzie mogą oni być nieświadomi
zagrożeń, na jakie mogą natrafić w górach.
Hasło „Bezpiecznie na narty z instruktorem PZN” jest filarem całej akcji, której misyjny charakter wspierają
od dawna Dziennik „Rzeczpospolita”
oraz Polskie Radio „Trójka”.
Celem akcji i współpracy jest przybliżenie naszemu społeczeństwu zagadnień związanych z jak najlepszym
oraz najbezpieczniejszym korzystaniem ze sportów śnieżnych, czyli jak
najlepszym wypoczynkiem i rekreacją
na śniegu na najwyższym poziomie.
Zarówno w sportach śnieżnych, jak
i w innych dyscyplinach sportu tak jak
w życiu codziennym obowiązują normy i zasady postępowania. Zostały one
ujęte w formie Dekalogu FIS. Należy
zdawać sobie sprawę z tego, iż sporty
śnieżne zaliczane są w całym świecie
do grupy sportów wysokiego ryzyka.
Oznacza to, że uprawiając je, jesteśmy
narażeni na dość łatwą kontuzję lub
szkodę, a także możliwość wyrządzenia kontuzji lub szkody innym osobom
uprawiającym te sporty.
Z kim bezpiecznie
uczyć się sportów śnieżnych?
Co wpływa na to, że hasło „Bezpiecznie na narty z instruktorem PZN” jest
prawdziwe? Co powoduje, że zajęcia
z instruktorem PZN są bezpieczne?
Kształceniem kadry instruktorów
PZN zajmuje się Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa
PZN.
Stowarzyszenie
powstało
w okresie zmian systemowych w Polsce w celu kontynuacji kształcenia tej
kadry, historycznie przypisanego Polskiemu Związkowi Narciarskiemu
od czasu jego powstania w 1919 r.
i w tym zakresie jest kontynuatorem
masowego nauczania narciarstwa.
Fakt ten podkreśla ciągłość procesu
szkoleniowego prowadzonego przez
SITN PZN i jego bezpośredni związek
z organizacjami międzynarodowymi
zajmującymi się kształceniem instruktorów. SITN PZN należy obecnie, jako
jedyna prawomocna organizacja reprezentująca Polskę, do trzech związków skupionych w INTERSKI: zrzeszających instruktorów zawodowych
(ISIA), instruktorów amatorów (IVSI)
i nauczycieli sportów śnieżnych
w szkołach wyższych (IVSS). Należąc
do tych organizacji, spełnia w zakresie
programowym wszystkie warunki dotyczące kształcenia kadry instruktorskiej, wypracowane i wytyczone przez
te organizacje.
Wymagania te nie są małe. Poza najwyższymi umiejętnościami jazdy
na nartach zakres szkolenia obejmuje
wiele zagadnień teoretycznych i praktycznych związanych z bezpieczeństwem w nauczaniu oraz dotyczy bezpiecznego poruszania się na nartach.
Takie przygotowanie pozwala na wydanie międzynarodowej legitymacji
instruktorskiej (IVSI).
Dalsze szkolenie w zakresie drugiej
dyscypliny sportów śnieżnych (biegi,
telemark, snowboard), zaliczenie szkolenia lawinowego, kursu ski-turowego
oraz odpowiednia praktyka pozwalają
otrzymać stopień instruktora zawodowego (ISIA). Aby otrzymać ten stopień,
łączny czas szkolenia wynosi do 360
godzin.
Ponadto wszyscy instruktorzy PZN
co trzy lata podlegają obowiązkowej
merytorycznej i praktycznej weryfikacji swoich uprawnień.
We wszystkich programach szkoleniowych znaczący nacisk jest położony
na bezpieczeństwo. Wspierając się
wieloma autorytetami z różnych dziedzin kultury fizycznej, mechaniki, psychologii, itp., stowarzyszenie przygotowuje i wydaje jedyny Program Nauczania Narciarstwa, który jest stale aktualizowany.
SITN PZN to społeczność ponad 10
tys. ludzi, z czego ok. 3 tys. instruktorów PZN czynnie prowadzi nauczanie
narciarstwa w 90 licencjonowanych
szkołach narciarskich, klubach, a także
indywidualnie. Są to profesjonaliści
i eksperci o najwyższych kwalifikacjach w Polsce.
—Maciej Kwiatkowski
instruktor PZN iISIA,
członek zarządu SITN PZN
MATERIAŁY PRASOWE
Charakter sportów śnieżnych w naszym kraju niewątpliwie bardzo się
zmienił. Wzrost popularności, dostępność możliwości korzystania
z nich, prawdziwie masowy charakter tych dyscyplin bardzo cieszą,
ale wymagają też lepszego przekazu istotnych zagadnień związanych
z bezpieczeństwem
>DEKALOG FIS – KODEKS ZACHOWANIA
DLA NARCIARZY I SNOWBOARDERÓW
Każdy narciarz lub snowboarder powinien zachować się w taki sposób,
aby nie stwarzać niebezpieczeństwa
ani szkody dla innej osoby.
ponownie ruszając po zatrzymaniu
się czy też poruszając się w górę
stoku, musi spojrzeć w górę i w dół
stoku, aby się upewnić, że może to
uczynić bez zagrożenia dla siebie
i innych.
2. Sposób jazdy na nartach
i snowboardzie oraz panowanie
nad prędkością
6. Zatrzymanie na trasie
1. Pamiętaj, na stoku nie jesteś sam
Każdy narciarz lub snowboarder powinien się poruszać, kontrolując
sposób jazdy. Powinien on dostosować szybkość i sposób jazdy
do umiejętności, rodzaju i stanu trasy, warunków atmosferycznych oraz
natężenia ruchu.
3. Wybór kierunku jazdy
Narciarz lub snowboarder nadjeżdżający od tyłu musi wybrać taki tor
jazdy, aby nie spowodować zagrożenia dla narciarzy lub snowboarderów
znajdujących się przed nim.
4. Wyprzedzanie
Narciarz lub snowboarder może wyprzedzać innego narciarza lub
snowboardera z góry i z dołu, z prawej
i z lewej strony pod warunkiem, że zostawi wystarczająco dużo przestrzeni
wyprzedzanemu na wykonanie przez
niego wszelkich zamierzonych lub
niezamierzonych ruchów.
5. Włączanie się do ruchu, ruszanie
z miejsca i poruszanie się w górę stoku
Narciarz lub snowboarder, wjeżdżając na oznakowaną drogę zjazdu,
O ile nie jest to absolutne konieczne,
narciarz lub snowboarder musi unikać zatrzymania się na trasie zjazdu
w miejscach zwężeń i miejscach
o ograniczonej widoczności.
Po upadku w takim miejscu narciarz
lub snowboarder winien się usunąć
z toru jazdy możliwie jak najszybciej.
7. Podchodzenie i schodzenie
na nogach
Narciarz lub snowboarder musi podchodzić lub schodzić na nogach
wyłącznie skrajem trasy.
8. Przestrzeganie znaków
narciarskich
Każdy narciarz lub snowboarder winien się stosować do znaków
narciarskich i oznaczeń tras.
9. Wypadki
W razie wypadku każdy narciarz lub
snowboarder winien udzielić poszkodowanym pomocy.
10. Obowiązek ujawnienia tożsamości
Każdy narciarz, snowboarder, obojętnie
czy sprawca wypadku, poszkodowany
czy świadek, musi w razie wypadku
podać swoje dane osobowe.
2
Środa | 5 stycznia 2011
Bezpieczeństwo
na stoku
rp .pl ◊
Przygotowanie fizyczne
do uprawiania narciarstwa biegowego
Rozmowa | Prof. Andrzej Klimek, Instytut Fizjologii Człowieka, rektor AWF w Krakowie, instruktor wykładowca PZN, instruktor ISIA
W jaki sposób powinny się przygotowywać do sezonu zimowego
osoby niemające na co dzień kontaktu z aktywnością fizyczną?
Osoby zamierzające intensywnie biegać na trasach
biegowych, które z różnych
powodów prowadzą mało aktywny tryb życia, powinny
zwiększyć poziom aktywności
fizycznej już w okresie jesiennym. Dla bardziej „leniwych”
adeptów sportów śnieżnych
zaproponować można stosowanie się do reguły: „3 x 30
x 130”, co oznacza, że powinno
się wykonywać wysiłki fizyczne przynajmniej trzy razy
w tygodniu, po minimum 30
minut, z intensywnością, która
powoduje przyrost częstości
skurczów serca do ok. 130
sk./min. Ten ostatni parametr
jest łatwy do zmierzenia metodą palpacyjną na tętnicy
promieniowej lub szyjnej, jednak ze względu na uciążliwość
dokonywania pomiarów podczas wysiłku najlepiej się
zaopatrzyć w dostępne
na rynku, niedrogie urządzenie do pomiaru częstości
tętna, a więc w tzw. monitor
pracy serca. Najlepiej zatem
stosować wysiłki o charakterze tlenowym, a więc pracę
o stałej, umiarkowanej intensywności. Może to być np.
marszobieg, bieg truchtem,
jazda na rowerze, jazda na rolkach, jazda na łyżwach,
pływanie itp. Tego typu przygotowanie do sezonu jest
niezbędnym minimum, które
znacząco zwiększy zarówno
poziom zadowolenia z biegania na nartach, jak
i bezpieczeństwa podczas poruszania się po trasach
biegowych.
Zaproponowana zasada skierowana jest w jednakowym zakresie
do osób na co dzień całkowicie
nieaktywnych, jak też do osób regularnie korzystających z różnych
form aktywności fizycznej?
Osobom bardziej aktywnym, którym zależy
na bardziej precyzyjnym doborze obciążeń wysiłkowych
i wzroście wydolności fizycznej, można zaproponować
kilka bardziej szczegółowych
informacji. Wysiłkowa częstość skurczów serca zależy
od poziomu wydolności fizycznej oraz od wieku. Osoba
lepiej wytrenowana osiąga
niższą częstość tętna podczas
pracy o jednakowej intensywności od osoby o niższym
poziomie wydolności. Również wiek ma wpływ
na częstość skurczów serca.
Maksymalny poziom tego parametru (HRmax) oszacować
bowiem można, opierając się
na regule: HRmax = 220 minus wiek (w latach).
Maksymalna częstość tętna dla osoby 20-letniej
zbliżona jest zatem do 200
sk./min, natomiast dla osoby
w wieku 60 lat wynosi około 160 sk./min. Intensywność
wysiłków fizycznych, o których wspomniano na wstępie,
powinna prowadzić do stabilizacji częstości skurczów serca
na poziomie około 70 proc.
HRmax, a więc dla 20-latka
będzie to ok. 140 sk./min, natomiast dla osoby 60-letniej
– ok. 110 –115 sk./min. Powyższe skrótowe informacje
dotyczą regularnej aktywności
fizycznej, a więc ćwiczeń, które powinny być wykonywane
przez cały rok, a w najgorszym
przypadku w okresie jesiennym przygotowującym
do sezonu zimowego.
Do przygotowania pod kątem
zwiększenia poziomu wydolności fizycznej należy
dołączyć wysiłki bardziej intensywne, które doprowadzą
do stabilizacji częstości skurczów serca na poziomie
nieznacznie niższym niż 85
proc. HRmax, co dla 20-latka
będzie wynosiło ok. 160 – 170
sk./min. Warto też pamiętać
o stosowaniu ćwiczeń możli-
wie najbardziej zbliżonych
do charakteru ruchu występującego podczas biegania
na nartach, jak np. dynamiczne głębokie skłony
z wymachem obu lub na przemian lewej i prawej ręki w tył
i w przód, wbieganie po stoku
lub po schodach, półprzysiady na jednej nodze lub
obunóż itp. Oczywiście każdą
serię ćwiczeń należy poprzedzić odpowiednią rozgrzewką,
a stosowane obciążenia dostosować do możliwości
wysiłkowych ćwiczącego tak,
aby nie doprowadzić do przeciążeń w obrębie aparatu
ruchu. W tym celu należy bezwzględnie stosować się
do zasady stopniowania trudności. Podkreślić należy, że
wymienione ćwiczenia powinny doprowadzić do tzw.
zmęczenia ogólnoustrojowego, a więc powinny być
następstwem wysiłku obejmującego cały niemal aparat
ruchu. Wskazane ćwiczenia
i obciążenia wysiłkowe pomogą pokonywać nawet długie
trasy biegowe ze znacząco
zredukowanymi objawami
zmęczenia, co bezpośrednio
powinno się przełożyć nie tylko na zwiększenie
przyjemności z biegania
na nartach, ale również
na wzrost bezpieczeństwa
podczas poruszania po trasach biegowych.
W jaki sposób dobierać czas trwania przerw wypoczynkowych
podczas biegania na nartach?
Przede wszystkim należy
pamiętać o racjonalnym doborze długości wysiłków i przerw
wypoczynkowych. Nie ma uniwersalnej recepty na tego typu
dobór ze względu na indywidualne cechy, zależne
od poziomu wydolności fizycznej, siły mięśniowej,
ukształtowania trasy biegowej,
zaawansowania technicznego,
stosowanej techniki biegu itp.
Zatrzymanie się umożliwia
rozluźnienie mięśni, zwiększa
ich ukrwienie, a więc znacząco
opóźnia wystąpienie zmęczenia, co z kolei ma wpływ
na bezpieczeństwo. Warto wiedzieć, że procesy odnowy
najintensywniej przebiegają
na początku wypoczynku, dlatego korzystniej jest
zatrzymywać się częściej
na krótszy czas niż rzadziej
na dłuższą chwilę. Nawet
chwilowy odpoczynek powoduje nasilenie przepływu krwi
przez mięśnie, spłatę części
długu tlenowego zaciągniętego
w czasie wysiłku, a także, co
nie jest bez znaczenia – pozwala na podziwianie
przepięknych najczęściej okolic tras biegowych, okolicznych
krajobrazów, szczytów górskich, co z kolei znacząco
wpływa na polepszenie samopoczucia, odprężenie i relaks
psychiczny.
Jak należy się odżywiać podczas
dnia spędzanego na narciarskich
trasach biegowych?
Trudnym do przecenienia
zagadnieniem dotyczącym
uprawiania narciarstwa biegowego jest racjonalne żywienie
i nawadnianie. Przede wszystkim należy pamiętać, żeby
ostatni obfity posiłek spożywać
na co najmniej dwie godziny
przed wyruszeniem na trasę.
Wynika to między innymi
z czasu zalegania w żołądku
treści pokarmowej, co z kolei
jest przyczyną przesunięcia
krwi do narządów trawiennych
i w efekcie gorszego ukrwienia
mięśni. Do słabiej ukrwionych
mięśni dostarczana jest mniejsza ilość tlenu i substancji
energetycznych, mniej efektywne jest również
odprowadzanie produktów
wysiłkowej przemiany materii
(np. kwasu mlekowego), co
prowadzi do zmniejszenia
zdolności wysiłkowych.
W przerwach lepiej zatem spo-
MATERIAŁY PRASOWE
Czy bieganie na nartach powinno
być poprzedzone przygotowaniem
fizycznym, czy może uprawianie
tego sportu należy traktować jako
sposób na podniesienie wydolności?
Andrzej Klimek: Wydolność
fizyczna osoby biegającej
na nartach ma oczywiście
wpływ na subiektywne doznania, jakie towarzyszą
rekreacyjnemu uprawianiu tej
dyscypliny sportu. Osoba, która nie jest dostatecznie
przygotowana do wykonywania długotrwałych wysiłków
fizycznych, nie będzie mogła
w pełni korzystać z uroków
biegania na nartach, gdyż
znacznie szybciej się zmęczy.
Ponadto uprawianie narciarstwa biegowego jest jednym
z najlepszych sposobów
na podniesienie wydolności
tlenowej organizmu, przede
wszystkim ze względu na ogólnoustrojowy charakter
obciążeń fizycznych będący
efektem uaktywniania pracą
wszystkich niemal grup mięśniowych: kończyn dolnych
i górnych, obręczy biodrowej
i barkowej, tułowia. Bieganie
takie jest bardzo często włączane do przygotowań
kondycyjnych zawodników
wszystkich niemal dyscyplin.
Sport wyczynowy rządzi się
jednak innymi prawami, dlatego skupiając się na mało
aktywnych adeptach poruszania się po narciarskich
szlakach biegowych, należy
podkreślić, że osoby na co
dzień mało aktywne powinny
przygotować się do sezonu zimowego tak, aby uprawianie
narciarstwa biegowego było
dla nich przyjemne, efektywne
i, co najważniejsze, bezpieczne.
żywać pożywne przekąski, np.
małe kanapki, batony energetyczne, owoce itp., kilka razy
dziennie, niż raz zatrzymać się
na obfity posiłek. Obiad powinien być spożywany
po zakończeniu biegania lub
po jego spożyciu należy przeznaczyć odpowiednią ilość
czasu na odpoczynek. Dostarczanie cukrów ma znaczący
wpływ na zdolności wysiłkowe
ze względu na stosunkowo
szybkie zużywanie się zapasów
węglowodanowych ustroju będących podstawowym źródłem
energii do pracy mięśniowej.
Czy spożywanie płynów podczas
biegania na nartach ma znaczenie
z punktu widzenia zdolności wysiłkowych?
Niezwykle ważnym problemem, towarzyszącym każdej
aktywności fizycznej, a więc
nie tylko bieganiu na nartach,
jest odwodnienie, mające bardzo duży wpływ na poziom
wydolności fizycznej. Utrata
masy ciała o zaledwie 2 proc.
z powodu odwodnienia, powoduje zmniejszenie
zdolności wysiłkowych
o ok. 20 proc. Wywołane odwodnieniem zmniejszenie
masy ciała o 4 proc. to wydolność mniejsza o ok. 50 proc.
Należy również pamiętać, że
subiektywne uczucie pragnienia jest sygnałem, który
pojawia się ze znacznym
opóźnieniem, tzn. wówczas,
gdy odwodnienie jest już znaczące. Aby zapobiec
negatywnym skutkom odwodnienia, należy zatem
spożywać płyny często, zanim
pojawi się uczucie pragnienia.
Najkorzystniejszymi napojami
dla osób aktywnych fizycznie
są roztwory izotoniczne (zawierające 6 – 8 g
węglowodanów w 100 ml płynu), czyli tzw. napoje
sportowe, które szybko się
wchłaniają z przewodu pokarmowego, a więc w szybkim
tempie nawadniają organizm,
a ponadto dostarczają odpowiedniej ilości węglowodanów
(glukozy) zużywanych podczas pracy oraz elektrolitów
wydalanych z potem. W warunkach niskiej temperatury
bardzo dobrym napojem jest
również ciepła herbata z sokiem malinowym i/lub
cytryną. Nie powinno się spożywać płynów zawierających
alkohol, przede wszystkim ze
względu na bezpieczeństwo
swoje i innych użytkowników
tras biegowych, a także z uwagi na to, że alkohol powoduje
odwodnienie, a więc efekt
przeciwny do zamierzonego.
Czy w Polsce działają szkoły narciarstwa biegowego, które są
uprawnione do prowadzenia szkolenia w tej dyscyplinie sportu?
Narciarstwo biegowe jest
w naszym kraju znacznie
mniej popularne od narciarstwa zjazdowego. Dzięki
sukcesom naszej mistrzyni Justyny Kowalczyk sytuacja
znacząco się poprawiła i coraz
większa rzesza adeptów sportów śnieżnych uprawia tę
niezwykle przyjemną i korzystną dla zdrowia
dyscyplinę sportu. Należy
podkreślić, że szkoły narciarskie licencjonowane przez
SITN-PZN (Stowarzyszenie
Instruktorów i Trenerów Narciarstwa Polskiego Związku
Narciarskiego) coraz częściej
prowadzą szkolenia na temat
narciarstwa biegowego, a zatrudnieni w nich instruktorzy
są przeszkoleni w zakresie poruszonej problematyki. Jest to
szczególnie ważne podczas
nauki biegania na nartach,
kiedy wydatek energetyczny
wysiłku jest niewspółmiernie
większy. Prawidłowe przygotowanie fizyczne do sezonu
zimowego w połączeniu z racjonalnym żywieniem
i nawadnianiem to podstawa,
dzięki której można przyjemnie i bezpiecznie korzystać
z uroków biegania na nartach,
z korzyścią dla organizmu
oraz ogólnej kondycji, zarówno fizycznej, jak i psychicznej.
Czy istnieją godne polecenia podręczniki dotyczące biegania
na nartach, które mogłyby pomóc
w zakresie poruszonej problematyki?
Ze względu na zwiększające
się zainteresowanie tą dyscypliną sportu odpowiednich
pozycji będzie zapewne coraz
więcej. Poleciłbym najnowszą
książkę wydaną wspólnie
przez Akademię Wychowania
Fizycznego w Krakowie i Polski
Związek Narciarski, a dofinansowaną przez Ministerstwo
Sportu i Turystyki pt. „Narciarstwo biegowe” pod redakcją
prof. Szymona Krasickiego.
Warto podkreślić, że autorką
lub współautorką kilku rozdziałów jest sama
Justyna Kowalczyk, co niewątpliwie wpłynęło na jej wysoką
wartość merytoryczną. Zainteresowany czytelnik znajdzie
tam prywatne wspomnienia
naszej mistrzyni olimpijskiej
oraz wybrane tematy związane
z uprawianiem narciarstwa
biegowego, w tym fizjologiczne, psychologiczne
i biomechaniczne podłoże tej
dyscypliny sportu, problematykę związaną z techniką biegu
na nartach oraz nauczanie
technik biegowych, trening
sportowy biegacza na przykładzie cyklu treningowego
Justyny Kowalczyk, a także wybrane aspekty rekreacyjnych
biegów narciarskich. Zachęcam zatem do lektury
wszystkich, którzy uprawiają
ten sport zarówno na poziomie
rekreacyjnym, jak i wyczynowym.
Bezpieczeństwo
na stoku
◊ rp .pl
Środa | 5 stycznia 2011
Ostatnie chwile przed
sezonem na snowboardzie
>OBOWIĄZKI
SZKÓŁ NARCIARSTWA
I INSTRUKTORÓW
1. Obowiązkiem szkół narciar-
skich i instruktorów jest
nauka bezpiecznej jazdy
na nartach, czyli nauka narciarstwa oraz kodeksu
zachowania dla narciarzy.
2. Szkoły narciarstwa są odpowiedzialne za umieszczenie
swoich uczniów w różnych
grupach, zgodnie z poziomem, który reprezentują.
3. Szkołom narciarstwa, instruktorom i przewodnikom
nigdy nie wolno zezwolić
uczniom na podejmowanie
jakiegokolwiek ryzyka wykraczającego poza ich
możliwości. W szczególności
należy uwzględnić warunki
atmosferyczne.
4. Obowiązkiem instruktorów
jest przypomnienie uczniom,
że w czasie lekcji nie posiadają żadnego szczególnego
pierwszeństwa na trasie oraz
że przez cały czas zobowiązani są do przestrzegania
kodeksu zachowania dla narciarzy.
Mimo pogarszających się z sezonu na sezon warunków klimatycznych sprzyjających uprawianiu rekreacji zimowej
w ostatnich latach sporty zimowe głównie za sprawą nowych, atrakcyjnych przede wszystkim dla młodzieży form
stale powiększają liczbę swoich zwolenników
Poziomu
zaawansowania
Osoby o słabych umiejętnościach zużywają podczas jazdy
więcej energii i w związku z tym
szybciej się męczą. Ich ruchy
obarczone są wieloma przyruchami, zbędnymi napięciami
mięśni, a więc ich przygotowanie do sezonu powinno być
lepsze.
Zaawansowani snowboardziści jeżdżą dużo bardziej
ekonomicznie, ale nie oznacza
to, że się nie męczą. Oni też powinni przygotować się do sezonu.
* Intensywności, z jaką jeździ
na desce (zwłaszcza w pierwsze
dni w sezonie)
Jeśli pierwsze dni w sezonie
będą przeznaczone na intensywne szkolenie, na którym
czas spędzony na desce będzie
wykorzystany maksymalnie, to
należy to przewidzieć. Bardzo
często bowiem wejście na deskę „zza biurka” i przystąpienie
do ćwiczeń bez uprzedniego
rozjeżdżenia doprowadza do
natychmiastowego pojawienia
się ogólnego zmęczenia. Organizm nie jest przystosowany do
tak intensywnej pracy na wysokich obrotach.
O wiele łatwiejszy początek
sezonu będą mieli ci, którzy na
co dzień uprawiają inne dyscypliny sportu (gry, bieganie, siłownia, basen etc.) oraz aktywnie spędzają wolny czas. Ich
sprawność fizyczna na pewno
jest na wyższym poziomie w
porównaniu z osobami, które
przesiadają się na co dzień z fotela samochodu na fotel za
biurkiem, a wieczorem na fotel
przed telewizorem.
Stanu zdrowia
Bardzo często bagatelizowany aspekt przygotowania się do
sezonu, który może być przyczyną nawet dużych problemów zdrowotnych. Należy
przede wszystkim pamiętać, iż
osoby cierpiące na dolegliwości krążeniowo-oddechowe powinny przygotować swój organizm do pracy na wyższych obrotach.
Związane jest to głównie z tym,
iż oba te układy (krążeniowy i
oddechowy) pracują podczas
jazdy o wiele intensywniej, a na
dodatek praca ta jest wykonywana zazwyczaj na większej
wysokości nad poziomem morza (niższe ciśnienie).
Miejsc, w których
można rozpocząć
sezon
Wybór miejsca do rozpoczęcia sezonu zimowego też nie
pozostaje bez znaczenia w
kontekście przygotowania fizycznego. Przy wysiłku na wysokości np. 2000 m wielkość
oddechów bywa dwukrotnie
większa aniżeli przy tym samym wysiłku na równinie. To
pobudzenie czynności oddychania spowodowane jest rozrzedzeniem powietrza, a co za
tym idzie – zmniejszoną ilością
tlenu dostarczonego do płuc.
Jak podaje literatura, przygotowanie do sezonu snowboardowego powinno rozpocząć
się sześć – osiem tygodni przed
wyjściem na stok, natomiast
minimalny czas potrzebny na
przygotowana to dwa – trzy tygodnie. Oczywiście poświęcenie na ćwiczenia ośmiu tygodni
pozwoli na lepsze przygotowanie organizmu, a już na pewno
w bardziej przyjazny sposób.
Powinno się w tym okresie
ćwiczyć ok. jednej godziny trzy
razy w tygodniu. Najlepiej, aby
były to ćwiczenia (czy formy
aktywności) zróżnicowane –
wprowadzi to dodatkowy
czynnik uatrakcyjniający przygotowanie. Na początku przez
dwa tygodnie należy skoncentrować się na ćwiczeniach aerobowych, aby podnieść kondycję (marsze, biegi, jazda na
rowerze). Aby wzmocnić mięśnie nóg, powinno się w dal-
Obowiązki narciarzy
MATERIAŁY PRASOWE
R
ozbudowują
się
centra
sportów zimowych w górach, w których powstają
m.in. snowparki dla młodzieży. Powstaje
też wiele miejsc, w których narciarstwo czy snowboard można uprawiać przez cały rok –
całoroczne hale do sportów zimowych. Najmłodszą dyscypliną sportu, która na przestrzeni
ostatnich kilkunastu lat zdobyła w gamie sportów zimowych
największą popularność, jest
snowboard. Z roku na rok rośne liczba nowych snowboardzistów, powstają szkoły snowboardu, rozwija się wysokokwalifikowany sport snowboardowy.
Przygotowanie fizyczne do
sezonu powinno być dla każdego snowboardzisty indywidualne. Każdy bowiem prowadzi inny tryb życia, a co za tym
idzie – jego sprawność fizyczna
jest inna. Poza tym każda dyscyplina sportu, w tym także
snowboard, charakteryzuje się
specyfiką ruchów i wysiłku,
która to wymaga pewnego
przygotowania.
To, ile czasu należy poświecić na przygotowanie do sezonu oraz jakie ćwiczenia trzeba
wykonać, zależy od kilku czynników.
3
szym etapie wzbogacić przygotowania o ćwiczenia na siłowni,
ewentualnie zastąpić to jazdą
na rolkach.
Nie możemy zapomnieć o
kręgosłupie. Jazda na desce
związana jest z ruchami obrotowymi górnej części ciała (tułowia), jego częstym pochylaniem i prostowaniem. Zbyt długa jazda na desce w ciągu
pierwszych dni na śniegu może
więc być przyczyną bólów
krzyża. Zapobiegniemy im,
ćwicząc wcześniej mięśnie
brzucha i grzbietu. Oczywiście
najlepiej jeżeli będzie odbywało się to pod okiem rehabilitanta lub instruktora na siłowni.
Dobrym uzupełnieniem tych
ćwiczeń jest pływanie oraz gry
zespołowe, które oprócz
wzmocnienia różnych grup
mięśni poprawiają koordynację ruchową.
Uprawianie snowboardu,
podobnie zresztą jak i wielu innych form aktywności, obarczone jest ryzykiem kontuzji i
mimo że statystyki urazowości
nie odbiegają od statystyk w innych dyscyplinach zimowych,
nadal snowboard określany
jest mianem sportu ekstremalnego. Jest to mocno przesadzona opinia, jednak aby ryzyko
nieszczęśliwego
zdarzenia
podczas jego uprawiania zminimalizować, warto się przygotować do jazdy nie tylko, przygotowując organizm do sezo-
nu, ale też zaopatrując się w
niezbędny ekwipunek. Podstawowe wyposażenie każdego
snowboardzisty to deska, buty,
wiązania, odzież wierzchnia,
sprzęt dodatkowy (kask, gogle,
ochraniacze).
Dobrze dobrana deska to taka, która jest dopasowana do
wzrostu i masy ciała jeżdżącego, umiejętności oraz stylu jazdy, jaki preferuje, a także terenu, po którym jeździ. Przygotowanie snowboardu polega
na odpowiednich zabiegach
pielęgnacyjnych deski adekwatnych głównie do warunków pogodowych.
W przypadku wiązań ich typ
i stan techniczny ma wpływ na
bezpieczeństwo, ponieważ to
one stanowią połączenie naszego ciała z deską. W przypadku gdy są słabej jakości, mają
poluzowane śruby itd. może
nastąpić wypięcie nogi z wiązania, co grozi upadkiem i poważną kontuzją. Dlatego ważne też
jest, aby odpowiednio dobrać
wiązania do stylu jazdy i często
sprawdzać ich stan techniczny
– głównie stan śrub mocujących.
Kolejnym elementem bezpiecznej jazdy na desce są odpowiednio dobrane buty. Nie
mogą być one za duże ani za
małe. Powinny być wygodne,
ciepłe, nieprzemakalne, a
przede wszystkim dobrze trzymające nogę w kostce. Prawi-
dłowy ich dobór to nie tylko
bezpieczeństwo, ale też przełożenie na jakość jazdy.
Odpowiednie ubranie snowboardowe ma także wpływ na
bezpieczeństwo, choć wiąże się
ono bardziej z komfortem jazdy oraz ochroną przed wpływem warunków atmosferycznych. Podstawowymi parametrami określającymi stopień
ochrony ciała przed czynnikami zewnętrznymi są nieprzemakalność i oddychalność.
Oczywiście do wyposażenia
należą też rękawice, które muszą być w miarę możliwości
trwałe (odporne na zniszczenie
– przetarcia podczas częstego
kontaktu dłoni z podłożem) i
odporne przemakanie. Gdy
ochroniliśmy
już
prawie
wszystko, została nam jeszcze
ochrona głowy. Przed zimnem i
wilgocią oraz wiatrem ochroni
nas ciepła czapka. A przed urazami kask. Dzisiejsze firmy proponują nam kaski o konstrukcji
potrójnego płaszcza, wymienne wewnętrzne obicie czy
możliwość prania. Kaski mają
zintegrowane klipsy do podtrzymywania gogli. Dodatkiem
do kasku powinny być gogle,
które są zdecydowanie bezpieczniejsze niż okulary. Najnowsze konstrukcje chronią
oczy przed słońcem i wiatrem,
wykonane są z bardzo elastycznych materiałów, a zarazem z
bardzo wytrzymałych. Mają
∑ Z wyjątkiem zaniedbania innych narciarze jeżdżą
na własne ryzyko.
∑ Narciarze zobowiązani są
do przestrzegania przez cały
czas kodeksu zachowania dla
narciarzy.
∑ Należy jednak pamiętać
o najważniejszym obowiązku
i niepisanej zasadzie, że żadne przepisy, uregulowania
prawne czy organizacyjne,
kursy, nauczyciele itp. nie zastąpią rozsądku, poczucia
odpowiedzialności i minimalnej wyobraźni.
—Zbigniew Stanisławski
instruktor wykładowca PZN i ISIA
wiceprezes SITN PZN
podwójną szybkę i liczne otwory wentylacyjne, aby zapobiec
osadzaniu się wewnątrz pary
wodnej.
Na każdym poziomie zaawansowania zdarzają się sytuacje, gdy nie jesteśmy w stanie
uniknąć upadku. Dlatego należy wcześniej pomyśleć, jak
można się dodatkowo zabezpieczyć, stosując różnego rodzaju ochraniacze na nadgarstki, łokcie, kolana, pośladki i kręgosłup. Ochronie nadgarstków
służą wzmacniane i usztywniane rękawice. Niektórzy dodatkowo pod rękawice nakładają
ochraniacze używane przez
jeżdżących na deskorolkach
lub rolkach. Kolana i kość ogonowa chronione są przez wszywane w spodnie ochraniacze z
pianki lub gąbki. Kość ogonową, jak również boczne części
ud chronić też można dzięki
specjalnie skonstruowanym
spodenkom mającym wyprofilowane wkładki wykonane z
grubej i twardej gąbki lub elastycznego plastiku. Ochronie
kręgosłupa służy tzw. żółwik,
często wyglądający jak zbroja
wyposażona w komplet zabezpieczeń chroniących barki, kręgosłup, łokcie i żebra. Rozwiązanie to przejęte zostało z motocrossu i choć nie jest tanie,
warto w niego zainwestować.
—dr Piotr Kunysz
prezes Stowarzyszenia Instruktorów i Trenerów Snowboardu
4
Bezpieczeństwo
na stoku
Środa | 5 stycznia 2011
rp .pl ◊
Biegi narciarskie – łatwe, tanie, bezpieczne
Nie tylko lato przynosi bogatą ofertę aktywności na świeżym
powietrzu. Także zimą mamy liczne możliwości uprawiania sportu
i przebywania na łonie natury
C
hoć po części jest
ona uśpiona, to
przyciąga swoistym
pejzażem
śnieżnych i mroźnych
krajobrazów. Trzeba się tylko
zdecydować i wyjść z domu, ruszyć na narty biegowe lub nieco
szersze, tzw. śladowe czy turystyczne. Ci, którzy już to zrobili
i zakosztowali uroków zimy,
wiedzą, ile kryje się w tym przyjemności i radości.
Mroźne powietrze hartuje,
a przebywanie w śnieżnym krajobrazie i w terenie o zmieniającej się konfiguracji daje odpoczynek psychiczny i relaks
w warunkach korzystnych dla
zdrowia. Bieg na nartach czy
mniej intensywny spacer lub
wycieczka turystyczna aktywi-
zują wszystkie większe grupy
mięśniowe tułowia, kończyn
górnych i dolnych. Aktywizują
także układ krążeniowo-oddechowy, pozytywnie wpływają
na procesy metaboliczne. Jeśli
dopiero zaczynamy przygodę
z tymi nartami, to dominować
powinien umiarkowany rytm,
najlepiej taki, który powoduje
nieco głębszy i szybszy oddech,
ale pozwalający swobodnie rozmawiać.
Narciarstwo biegowe, zwłaszcza stosowanie techniki klasycznej (obie narty prowadzone są
równolegle), jest prostym i łatwym rodzajem aktywności ruchowej. Podstawowy sposób
poruszania się na nartach biegowych czy śladowych, tzw. klasyczny krok naprzemianstronny (dawniej nazywany krokiem
z odbicia), wywodzi się z naturalnego ruchu lokomocyjnego
znanego każdemu z nas od momentu postawienia w dzieciństwie pierwszych samodzielnych kroków. Do tych codziennie wykonywanych kroków dodaje się na nartach moment poślizgu oraz odepchnięcie
kijkami (podobnie jak podczas
popularnego od pewnego czasu
nordic walkingu) i już mamy
chód narciarskich. Gdy później,
po opanowaniu tego początkowego chodu, zrobimy tylko silniejsze odbicie i po jego zakończeniu przeniesiemy bardziej
zdecydowanie ciężar ciała
na drugą nogę (tzw. podporową)
– już biegniemy.
Inne kroki, choć niewywodzące się już bezpośrednio z naturalnego ruchu lokomocyjnego,
też nie są trudne. Nawet średnio
sprawne osoby opanują je łatwo
i szybko. Najlepiej wybrać się
na pierwsze narciarskie kroki
z kimś, kto już dobrze biega i pokaże, jak to robić. Gdy brak takiego narciarza, można skorzystać zjakiejś pomocy dydaktycznej, jak np. zfilmu, naktórym Justyna Kowalczyk demonstruje
nie tylko mistrzowski poziom,
ale także łatwe sposoby biegu
(więcej na stronie internetowej
www.awf.krakow.pl).
Istotnym atutem narciarstwa
biegowego jest stosunkowo tani
sprzęt. Komplet, czyli narty
z wiązaniami, buty i kijki, jest
średnio trzykrotnie tańszy niż
zjazdowy. Na nartach biegowych, a zwłaszcza śladowych
(nieco szersze isolidniejsze niż te
pierwsze,
mające
często
pod środkami ślizgów tzw. rybią
łuskę ułatwiającą wykonywanie
odbicia klasycznego), możnaporuszać się w prawie każdym, dowolnie wybranym terenie. Najlepiej w łagodnie pagórkowatym
K
iedy
w
połowie
lat 90. XX wieku
nad światem sportów
zimowych niepodzielnie zapanował snowboard, narciarstwu nie wróżono
zbyt świetlanej przyszłości.
Nawet carvingowa rewolucja
nie pomogła narciarstwu w konkurencji z jedną deską, która kojarzyła się z czymś nowym, przepełnionym wolnością i zabawą.
Narciarzom pozostawało więc założyć obcisły zawodniczy strój
i gnać między tyczkami slalomów
albo odrzucić kijki i wykładać się
na stoku na bardzo krótkich nartach funcarvingowych. Entuzjastom wolnego narciarstwa pozostały dwie konkurencje olimpijskie, czyli moguls (jazda po muldach) oraz aerials (czyli akrobatyczne skoki niemające wiele
wspólnego z narciarstwem). Dodatkowo ogromne ilość przepisów sprawiły, że konkurencje te,
pomimo dumnej nazwy freestyle,
nie miały wiele wspólnego
z prawdziwą wolnością. Najbardziej zatwardziali zwolennicy
dwóch desek postanowili jednak
udowodnić, że sport ten może
złapać drugi oddech.
Tym sposobem w latach 1997
–1998 w głowach kilku północno-amerykańskich i europejskich
pasjonatów narodził się pomysł
skonstruowania narty typu twintip
– czyli takiej, w której nie tylko
dziób, ale i piętka będą podgięte
dogóry. Ten niezwykle prosty koncept umożliwił narciarzom swobodną jazdę w obu kierunkach.
Wreszcie mogli zacząć rywalizować wsnowparkach ze snowboardzistami, wybijać się ze skoczni ilądować przodem lub tyłem. Od tej
pory jedynym ograniczeniem
w wykonywaniu podniebnych
ewolucji na skoczniach, w śnież-
nych rynnach (halfpipe) czy
nametalowych poręczach stały się
własna wyobraźnia iodwaga.
Sport ten nie jest aż tak kontuzjogenny, jak mogłoby się wydawać. Kaski, wysokiej klasy wiązania narciarskie czy wreszcie profesjonalnie zaprojektowane snowparki sprawiają, że ilość urazów
nie odbiega od tej notowanej
w narciarskich slalomach.
Początkujący swoje pierwsze
skoki wykonują na małych skoczniach –takich, gdzie polecieć można4 –5 metrów. Profesjonaliści latają na odległość kilkudziesięciu
metrów. Dystans jednak nie gra tutaj żadnej roli,. Kluczem dosukcesu są trudność i skomplikowanie
wykonywanej ewolucji, atakże pewien uciekający klasyfikacjom element zwany stylem. Wydawać by
się mogło, że zawodnicy uprawiający tę dyscyplinę wykazują dużą
brawurę. Nic bardziej mylnego.
Wielu z nich poprzedza wykonywanie najtrudniejszych ewolucji
żmudnym treningiem akrobatycznym czy też testuje nowetriki, skacząc na nartach ze specjalnych
ramp dowody.Dla wielu znich jest
to jednak coś więcej niż sport. Entuzjaści traktują tę dyscyplinę jako
styl życia, gdzie liczą się zabawa,
kreatywność oraz liczne podróże
po najlepszych snowparkach
świata.
Freeskiing zaczął przesuwać
granice tego, co możliwe na nartach. Obecnie poziom sportowy
wykonywanych trików nie odbiega niczym od tych, które można zrobić na snowboardzie. Najlepszym dowodem na to jest fakt,
że Międzynarodowy Komitet
Olimpijski bardzo poważnie rozważa włączenie narciarskiej konkurencji halfpipe (seria skoków
wykonywana w śnieżnej rynnie)
do programu zimowych igrzysk
w rosyjskim Soczi w 2014 r. Decy-
zja ma zapaść wiosną 2011 r. i niewątpliwie będzie to epokowe wydarzenie w krótkiej historii tego
sportu. Tymczasem freeskierzy
(jak określa się fanów nowej szkoły) rywalizują ze sobą podczas
licznych zawodów organizowanych na całym świecie, z których
najważniejsze są X-Games i cykl
Winter Dew Tour – ten ostatni
z pulą nagród 1,5 miliona dolarów.
Mimo że tego typu sportowe
nowinki docierają do nas z pewnym opóźnieniem, freeskiing rozwija się w Polsce bardzo prężnie.
Od 2004 r. organizowane są zawody The North Face Polish Freeskiing Open, będące największą
tego typu imprezą w Europie
Środkowej, posiadającą status
oficjalnych mistrzostw Polski
PZN. Warto dodać, że coraz większa grupa naszych czołowych zawodników startuje, nierzadko
z powodzeniem, w zagranicznych
eventach. Okazją, by zobaczyć
jednych i drugich w akcji, będzie
ósma edycja TNF PFO, która odbędzie się już 28 i 29 stycznia 2011
r. w Zakopanem. Być może ktoś,
ujrzawszy najlepszych, postanowi sam spróbować swoich sił.
—Andrzej Lesiewski, IW SITN PZN
warunków pogodowych oraz
umiejętności i poziomu przygotowana. Nie wybieramy się samotnie, zwłaszcza w nieznanym
terenie. Zostawiamy wiadomość, gdzie i na jak długo się ruszamy. Zabieramy z sobą mały
plecak z jakimś szybko przyswajalnym pożywieniem (np.
baton odżywczy) i napojem.
W trakcie dłuższej wycieczki dostosowujemy tempo do możliwości najsłabszego narciarza
i co pewien czas (np. co godzinę)
przerywamy marsz i odpoczywamy kilkanaście minut, koniecznie w miejscach osłoniętych od wiatru.
Podobnych wskazówek można podać więcej, jednak najważniejsza brzmi: zachowujmy się
rozsądnie, a narciarska przygoda przyniesie zadowolenie i nowe wrażenia połączone z regeneracją umysłu i ciała.
—prof. Szymon Krasicki
kierownik katedry sportów
zimowych AWF Kraków,
trener narciarstwa biegowego
Freeride
– zew przestrzeni
MATERIAŁY PRASOWE
Freeskiing – nowa
odsłona narciarstwa
i zalesionym, korzystając z duktów, ścieżek lub polan. Jeśli takiego brak w pobliżu, można z powodzeniem biegać czy spacerować po płaskim terenie. Wystarczy niezbyt gruba warstwa śniegu (15 – 20 cm), w miarę równe
podłoże (np. ścieżka leśna czy
zwykła łąka) i już można ruszać
na narty. Niekonieczny jest wyjazd w góry, w Polsce centralnej,
wschodniej czy północnej z łatwością znajdziemy odpowiednie miejsca. Jeśli sami nie wiemy,
gdzie takie się znajdują, spytajmy
miejscowych. Oni na pewno
wskażą miejsca, gdzie śnieg zalega dłużej (np. na północnych
obrzeżach lasu lub wzniesień)
igdzie możnawbezpieczny sposób korzystać z uroków narciarskiej wycieczki.
Specyfika narciarstwa biegowego sprawia, że w zasadzie jest
ono bezpieczne. Zawsze jednak
należy pamiętać o takich podstawowych zasadach, jak dobieranie terenu i długości wycieczki odpowiednio do aktualnych
N
arciarz czy snowboardzista, który
miał choć raz okazję jeździć wświeżym, głębokim
śniegu, powie, że jest to uczucie
nie doopisania.
Zatłoczone ośrodki narciarskie pełne gwarnych knajpek
na stoku i rozbawionych narciarzy coraz bardziej przypominają wesołe miasteczka. Nie
należy więc się dziwić, że ambitniejsi fani białego szaleństwa wybierają jazdę poza trasami, z dala od wyciągów,
w nietkniętym śniegu. Zostawiając za sobą zgiełk, mogą
w pełni obcować z nietkniętą
górską przyrodą i sprawdzić
swoje umiejętności w trudnym terenie.
Freeride zyskiwał na popularności stopniowo. Lata 30.
i 40. XX wieku to czasy pionierskich zjazdów kuluarami
i żlebami w rejonie masywu
Mont Blanc, w wykonaniu
mieszkańców legendarnego
Chamonix, takich jak Emille
Allais i jego kompani. Lata 60.
i 70. to okres rozwoju tzw. ski
extreme, czyli narciarstwa polegającego na zjazdach ścianami tak stromymi, że jakikolwiek błąd mógł kosztować życie. Celowała w tym nowa generacja narciarzy, m.in. Sylvain Saudan, Patrick Vallencant
czy Anselme Baud. To byli bohaterowie swoich czasów
w Alpach. Amerykanie jednak
nie byliby sobą, gdyby nie zainteresowali się tak niebezpieczną i widowiskową dyscypliną sportu. Za sprawą narciarzy takich jak Glenn Plake
i Scott Schmidt jazda poza trasami nabrała nieco beztroski
i zabawowego charakteru. Powstał mit freeridera, którego
życie i praca (bynajmniej nie
stała) podporządkowane są
tylko jednemu – poszukiwaniu puchu i dzikich zjazdów.
Co ciekawe, w Polsce również mamy poważne tradycje
związane z tą dyscypliną.
Pierwsze dekady XX wieku to
zimowe narciarskie eskapady
w Tatrach takich legend jak Józef Oppenheim czy generał
Mariusz Zaruski. Trasy zjazdów wykonywanych na ciężkich, drewnianych nartach,
mocowanych do butów skórzanymi paskami, do dziś budzą respekt wielu narciarzy
uzbrojonych w nowoczesny
sprzęt i superlekkie ubiory.
Dzisiaj freeride to zjawisko
na tyle popularne, że niektóre
regiony wAlpach wdziałaniach
promocyjnych podkreślają nie
ilość wyciągów i tras, ale to, jak
łatwo się dostać na nietknięty
ratrakiem teren, oferujący
prawdziwe górskie przeżycia.
Pasjonatów surfowania pobiałych połaciach przybywa zkażdym rokiem. Sprzyjają temu
nowe rozwiązania stosowane
w konstrukcji nart. Wprowa-
dzenie szerokich nart „pływających” w głębokim śniegu czy
tzw. rockera, powodującego, że
dzioby cały czas wynurzają się
na jego powierzchnię, umożliwia nawet mniej wprawnym
narciarzom cieszenie się jazdą
pozatrasami.
Zimowa eksploracja gór
wiąże się z pewnymi zagrożeniami. Głównym są lawiny wywoływane przez samych narciarzy. Wybierając się poza oznakowane nartostrady,
należy bezwarunkowo pamiętać o tzw. świętej trójcy, czyli
elektronicznym detektorze lawinowym, sondzie oraz małej
składanej łopatce. Dzięki temu
ekwipunkowi można szybko
zlokalizować zasypanych lub
samemu zostać odnalezionym
przez przyjaciół. W akcjach lawinowych to właśnie czas jest
największym wrogiem. Zanim
ratownicy dotrą na miejsce,
często jest już za późno, dlatego należy polegać na pomocy
partnerskiej. Warto zainwestować w kurs lawinowy,
w czasie którego doświadczeni górscy ratownicy uczą technik rozpoznawania zagrożenia
lawinowego i sposobów poszukiwania zasypanych.
Wielu freeriderów łączy pasje jazdy wdzikich górach igłębokim śniegu zpodróżami. Zapuszczają się w egzotyczne rejony, takie jak góry Iranu, masyw Kaukazu, indyjski Kaszmir,
japońska wyspa Hokkaido, góry Alaski czy znane tylko wśród
pasjonatów francuskie La Grave. Ztakich miejsc oprócz wrażeń typowo górskich, przywieźć możnawiele wspomnień
związanych zkulturą itradycyjnym stylem życia miejscowej
ludności.
—Andrzej Lesiewski, IW SITN PZN

Podobne dokumenty