Czas Stefczyka - Stefczyk.info

Transkrypt

Czas Stefczyka - Stefczyk.info
najlepszy magazyn zewnętrzny w branży „Usługi finansowe / Ubezpieczenia" w konkursie „Szpalty Roku 2012”
Znany aktor Artur Żmijewski
odwiedził dzieci z Domu Dziecka
w Komarnie 4
Czy interes akcjonariuszy
banków stoi w sprzeczności
z interesem klientów? 15
W czerwcu mija 25. rocznica
trzeciej pielgrzymki
Jana Pawła II do Polski 24
Ewelina Burda
Michał Szałapski
Adam Chmielecki
BEZPŁ ATNA GA ZETA CZŁONKÓW K A SY STEFCZ YK A / nr 84 czerwiec 2012 / INFOLINIA 801 600 100
Kobieta, która
rzuciła wyzwanie
bankom
Kristen Christian, inicjatorka Bank Transfer Day,
jednej z najbardziej spektakularnych akcji
w świecie finansów, na zaproszenie
prezesa Kasy Krajowej Grzegorza Biereckiego
gościła w Polsce.
Czytaj na str. 2-5
AKTUALNOŚCI
Kristen
słowood prezesa
Andrzej Sosnowski
prezes Kasy Stefczyka
Szanowni Państwo,
jedna osoba jest w stanie zmienić świat. Nie trzeba
armii, by tego dokonać. Niezbędne są tylko chęci do
działania i pomysł. Przykładem jest Kristen Christian.
Miliony mieszkańców Ameryki było oburzonych pomysłami wielkich komercyjnych banków, by wyciągać
dodatkowe pieniądze z kieszeni obywateli. Warto
zauważyć, że wskutek kryzysu finansowego spowodowanego pazernością właśnie bankierów, w kieszeniach
przeciętnego obywatela jest o wiele mniej pieniędzy,
a przynajmniej mają one znacznie mniejszą wartość.
Oburzenie Amerykanów zapewne nie przekułoby się
w czyn, gdyby nie jednostka. To Kristen Christian
swym apelem na Facebooku spowodowała, że Amerykanie od słów przeszli do czynów. W ciągu miesiąca
ponad 650 tysięcy mieszkańców USA zaprotestowało
przeciwko dodatkowym opłatom na rzecz banków,
przenosząc swoje konta i oszczędności z wielkich
banków komercyjnych do unii kredytowych (odpowiedników polskich SKOK-ów). W ciągu kilku miesięcy
liczba rezygnujących z usług banków wzrosła do 2,5
mln. Klienci banków, wspólnie działając, osiągnęli
oczekiwany efekt: banki zrezygnowały z dodatkowych
pieniędzy, które chciały uzyskać kosztem swoich
klientów. Warto brać przykład z „kobiety, która
rzuciła wyzwanie bankom”. Cieszymy się, że mogliśmy
gościć ją w Polsce.
liczbyKasy Stefczyka
5 880 000 000 zł
Kristen Christian, inicjatorka jednej z najbardziej
spektakularnych akcji w świecie finansów, na
zaproszenie prezesa Kasy Krajowej Grzegorza
Biereckiego gościła w Polsce. 23 maja pomysłodawczyni akcji Bank Transfer Day zwiedziła trójmiejską siedzibę Kasy Stefczyka. Dzień później
w Warszawie, wraz z prezesem Krajowej SKOK,
wzięła udział w konferencji prasowej zatytułowanej „Siła mediów społecznościowych w obronie konsumentów”.
K
risten Christian, 28-letnia mieszkanka Los Angeles, sprawiła, że
w ciągu miesiąca ponad 650 tysięcy Amerykanów przeniosło 4,5 miliarda dolarów oszczędności z wielkich banków komercyjnych do unii
kredytowych (odpowiedników polskich SKOK-ów). Był to wyraz sprzeciwu
wobec podwyżek narzucanych przez wielkie korporacje. Jej działalność
wstrząsnęła światową finansjerą i światem mediów. Nieznaną wcześniej
właścicielkę galerii prestiżowy magazyn „More” zaliczył do grona najbardziej wpływowych i dynamicznie działających kobiet świata, wraz
z królową brytyjską Elżbietą II czy Angelą Merkel.
Na zaproszenie SKOK Christian przyjechała do Polski. Podczas wizyty
w Kasie Stefczyka w Trójmieście miała okazję zapoznać się z historią i zasadami funkcjonowania polskich kas kredytowych. Podsumowując swoje pierwsze wrażenia, podkreśliła, że jest zachwycona Polską i Polakami.
W szczególności historią naszego kraju.
– Nie mogłam uwierzyć, patrząc na kopertę z czasów zaborów, że kiedy
kraj pozostawał pod okupacją, ludzie potrafili rozwijać się i współpracować.
Wielka determinacja Polaków jest na pewno powodem do dumy – mówiła.
Na konferencji prasowej zwołanej dla przedstawienia idei Bank Transfer
Day, inicjatorka akcji podkreśliła, że mimo oficjalnego zakończenia BTD,
trwa on cały czas. Obecnie liczbę klientów, którzy za sprawą BTD przenieśli swoje oszczędności do lokalnych unii kredytowych szacuje się na
2,5 mln.
depozyty
4 290 000 000 zł
pożyczki
6 260 000 000 zł
aktywa
396
oddziały
836 000
Współwłaściciele
WSTĘPNE DANE NA KWIECIEŃ 2012 r.
2 C Z AS STEFC Z YK A
Sejm zdecydował o zmianach
w ustawie o SKOK-ach
Sejm uchwałą wprowadził 25 maja zmiany w ustawie o spółdzielczych kasach
oszczędnościowo-kredytowych z 2009 roku. Zmiany te usuwają z ustawy zaledwie
2 przepisy niezgodne z konstytucją z 72 zakwestionowanych przez prezydenta Lecha
Kaczyńskiego. Uchwała trafi teraz do Senatu, a potem do prezydenta RP.
Przypomnijmy, że Trybunał Konstytucyjny w styczniu br. orzekł, iż dwa przepisy nowej ustawy o SKOK-ach są niezgodne z konstytucją. Sędziowie podtrzymali tym samym zastrzeżenia prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Przyjętą przez Sejm 5 listopada
2009 roku ustawę zaskarżył on jako zbyt daleko ingerującą w samorządność i spółdzielczość Kas. Jednak jego następca, Bronisław Komorowski, jeszcze przed rozprawą
wycofał aż 70 zastrzeżeń zgłoszonych wcześniej przez L. Kaczyńskiego. Uniemożliwił
w ten sposób sędziom Trybunału ocenienie zgodności z konstytucją innych zapisów ustawy. Pierwszy z zakwestionowanych przez TK przepisów ustawy mówił, że
w SKOK-ach, zamiast zgromadzenia wszystkich członków, ma występować zebranie
wybranych przedstawicieli. Drugi dotyczył tzw. funduszu stabilizacyjnego, na który
składają się wszystkie Kasy, ale dotyczył lat 2009-2010, a więc był to przepis przeterminowany.
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
AKTUALNOŚCI
Christian odwiedziła Polskę
Konferencja prasowa w Warszawie. Na pytania dziennikarzy odpowiadają: senator Grzegorz Bierecki – prezes
Krajowej SKOK oraz Kristen Christian. W roli tłumacza towarzyszy im Michał Bank (z prawej). fot. foto fama
Kristen Christian zaznaczyła, że sukces
akcji to wynik zarówno wzrostu świadomości
konsumentów, jak również sprzeciwu wobec
nastawionej na zysk, a nie na człowieka, polityki banków. Dodała także, że istotą wolnego
rynku jest możliwość dokonania wyboru. Alternatywę dla instytucji komercyjnych Christian dostrzega w uniach kredytowych.
– Unie kredytowe kształtują życie lokalnych społeczności, dają miejsca pracy, a wypracowane przez nie zyski zasilają krajową
gospodarkę. Bezinteresowność ich misji i zaangażowanie pracujących tam ludzi odgrywa
istotną rolę w kształtowaniu relacji międzyludzkich, budowaniu lokalnej społeczności.
Czas kryzysu, zdaniem Christian, powinien jeszcze bardziej uwrażliwić nas na
mądre zagospodarowanie własnych, ciężko
zarobionych pieniędzy.
– Wasze pieniądze, pieniądze lokalnych
społeczności, powierzacie bankom i w ten
sposób doprowadzacie do ich eksportu.
Najwyższy czas, żebyście wzięli za siebie odpowiedzialność. Jeżeli dostrzeżecie, że jakiś
podmiot gospodarczy nie przyczynia się do
rozwoju waszego kraju, trzeba zwrócić się
przeciwko niemu i przestać w niego inwestować. Ważną rzeczą jest, aby tę informację
o alternatywie, jaką są SKOK-i, poszerzać,
żeby działać wspólnie dla wspólnego dobra
– mówiła zgromadzonym na konferencji
dziennikarzom.
Znaczenie unii kredytowych dostrzegają
konsumenci na całym świecie. Po Stanach
Zjednoczonych, ideę akcji BTD podjęli młodzi ludzie w Wielkiej Brytanii i Australii. Jak
podkreśla Christian, odczuwając skutki kryzysu wywołanego przez banki, oni również
dostrzegli potrzebę właściwego wykorzystania swoich oszczędności – z korzyścią dla lokalnej społeczności, nie dla wielkich korporacji. Bank Transfer Day nie jest już jednorazową
akcją, stał się trendem ogólnoświatowym.
Tę opinię potwierdził obecny na konferencji Grzegorz Bierecki.
– Komercyjne instytucje finansowe nie
mają wbudowanego w swoją strukturę hamulca. W uniach kredytowych tym hamulcem jest klient, który jednocześnie jest ich
współwłaścicielem. On ogranicza zapędy
instytucji. Apetyty instytucji komercyjnych
mogą być powstrzymywane tylko na dwa sposoby – regulacją wewnętrzną państwa, z którą
w Polsce mamy niewiele do czynienia i istnieniem alternatywy na rynku. – mówił prezes
Krajowej SKOK. – To, że SKOK-i działają, jest
korzyścią nie tylko dla 2,5 miliona gospodarstw
domowych. Jest korzyścią także dla tych, którzy nie należą do Kas. Bo fakt, że jesteśmy obecni sprawia, że wielkie korporacje muszą brać
pod uwagę naszą ofertę. Zatem unie kredytowe
na świecie są strażnikiem interesów wszystkich konsumentów – dodał Grzegorz Bierecki.
– Wierzę, że misja unii kredytowych w
Stanach Zjednoczonych to wzajemna pomoc
jednych ludzi drugim. Wierzę, że w Ameryce
ta misja sprawi, że mój naród znów zacznie powróci do dobrej kondycji i zacznie dobrze prosperować – powiedziała na zakończenie swojej
wizyty Christian, życząc tego samego Polakom.
MICHAŁ SZAŁAPSKI
Wywiad z Kristen Christian czytaj na str. 5
„Czas Stefczyka” podwójnie nagrodzony
Nagrodę Srebrne
Szpalty 2012 otrzymał „Czas Stefczyka”.
N
asza gazeta została również
doceniona jako najlepszy magazyn w branży usług finansowych
i ubezpieczeń.
Do konkursu magazynów skierowanych do pracowników i klientów firm „Szpalty Roku 2012”, już
po raz piąty organizowanego przez
Stowarzyszenie Prasy Firmowej,
zgłosiliśmy w marcu br. naszą
bezpłatną gazetę dla członków Kas
Stefczyka.
INFOLINIA 801 600 100
23 maja w Warszawie odbyła
się gala konkursu, podczas której
nagrodzono najlepsze polskie magazyny branżowe. Jury pod przewodnictwem Tomasza Raczka
oceniło niemal 100 magazynów
wewnętrznych i zewnętrznych
wydawanych przez polskie firmy.
W kategorii „magazyn zewnętrzny, nakład powyżej 50 tys. egz.”
Srebrne Szpalty otrzymał magazyn
„Czas Stefczyka” – za dostosowanie pisma do oczekiwań klientów.
Ponadto „Czas Stefczyka” został
uznany przez jury konkursu za
najlepszy magazyn zewnętrzny
w branży w kategorii „usługi finansowe/ ubezpieczenia” (ex aequo
z magazynem „C&C” zgłoszonym
przez Raiffeisen Bank Polska) – za
konsekwentne dopasowanie treści
do grupy odbiorców.
Przypomnijmy, że nasza gazeta – wcześniej pod nazwą „Czas na
SKOK” – wydawana jest od 2005
roku. W styczniu 2010 r. miesięcznik po raz pierwszy ukazał się
w dwóch wersjach. Obok gazetowej, dostępnej w oddziałach pojawiła się druga wersja, poszerzona
o dodatkowe treści, dostępna m.in.
w wersji elektronicznej na stronie
www.stefczyk.info. Duże zmiany
przyniósł kwiecień 2011 roku. Wtedy to zmieniliśmy nazwę na „Czas
Stefczyka” oraz szatę graficzną gazety. Staramy się stale doskonalić
jej zawartość.
REDAKCJA
C Z AS STEFC Z YK A
3
AKTUALNOŚCI
Akcja bank Transfer Day
trwa cały czas
O idei akcji Bank Transfer
Day, jej skutkach i wpływie
unii kredytowych na rynek
finansowy w rozmowie
z Michałem Szałapskim
opowiada „kobieta, która
wstrząsnęła bankami”, czyli
Kristen Christian.
– Kristen, po raz pierwszy odwiedzasz Polskę. Jakie są twoje wrażenia?
– Moje pierwsze wrażenia mogą się oczywiście wydać prozaiczne, ale przecież w wolnych
chwilach wcielam się w rolę turystki podziwiającej nowe miejsce. Jestem zachwycona
Polską i Polakami. Słuchając o waszej historii, nie mogę nadziwić się, że kraj, który tyle
przeszedł, ludzie, którzy wiele doświadczyli,
są tak wytrwali i z takim optymizmem podchodzą do życia. Nie da się zaprzeczyć, że
odziedziczyliście wiele wspomnień, wartości,
cech charakteru, z których powinniście być
naprawdę dumni.
– Przyjechałaś tu między innymi po to,
żeby przedstawić Polakom ideę zapoczątkowanej przez ciebie akcji Bank Transfer
Day. W Stanach Zjednoczonych media
jednogłośnie okrzyknęły ją wielkim sukcesem. Gdzie tkwi jego źródło?
– Cóż, mam wrażenie, że doświadczamy
pewnej retrospekcji. Historia zatoczyła swego rodzaju krąg i odzyskaliśmy tę utkwioną
w nas troskę o nasze otoczenie, o naszą lokalną społeczność. Zrozumieliśmy w końcu,
że każda akcja, którą podejmujemy, ma swoje
konsekwencje. My decydujemy, jaki skutek
przyniosą nasze działania i gdzie trafią nasze
pieniądze. Każdy dolar, którego wydajemy, ma
znaczenie. Może nie jest on istotny dla prezesa wielkiego banku, przecież on ma ich dużo.
Ale dla ciebie i twoich sąsiadów to ważny element. Dlatego tak bardzo podkreślam znaczenie lokalnych instytucji, między innymi
właśnie unii kredytowych, czyli odpowiedników polskich SKOK-ów. Bezinteresowność ich
misji i zaangażowanie pracujących tam ludzi
odgrywa istotną rolę w kształtowaniu relacji
międzyludzkich. Mam wrażenie, że to właśnie
potrzeba współpracy i wzajemnego wsparcia
była jednym z powodów sukcesu akcji Bank
Transfer Day.
– Jaką, twoim zdaniem, rolę odegrało
w akcji Bank Transfer Day rozczarowanie
4 C Z AS STEFC Z YK A
Kristen Christian. fot. foto fama
polityką banków, ich wpływ na kryzys
finansowy?
– Nie ukrywajmy, że miało to wielkie znaczenie. Pamiętam, jak jeden ze znajomych zadał
mi proste na pozór pytanie – co zmieniłabyś
w polityce banków, gdybyś została prezesem
jednego z nich. Odpowiedzią, która nasunęła mi się jako pierwsza – i przy niej pozostaję – było: skupiłabym się na ludziach, nie na
zysku. Istotą problemu jest wrażliwość na
ludzkie problemy, wsparcie społeczeństwa,
w którym żyjemy.
Trudno w tej sytuacji pogodzić się z wydatkami i skłonnością do ryzyka, jaką prezentują
wielkie korporacje. Mówiąc wprost – dlaczego
bank, który nie chce udzielić kredytu drobnemu przedsiębiorcy jest gotowy wydać miliony
dolarów na samolot, którym będzie podróżował prezes? Nie sądzę, żeby to pozwoliło
zbudować zaufanie do instytucji dysponującej
naszymi oszczędnościami. Dlatego uważam –
i stąd zaczerpnęłam ideę Bank Transfer Day
– że tam, gdzie zawodzi polityka wielkich korporacji, sprawdza się sposób działania spółdzielczych instytucji finansowych.
– W jednym z wywiadów, w październiku
2011 roku, opowiadałaś o pierwszej wiadomości, którą wysłałaś na Facebooku, inicjując tym samym Bank Transfer
Day. Zachęcałaś w niej do przenoszenia
oszczędności do „lokalnych” i „zaufanych”
unii kredytowych. Czy sądzisz, że ten lokalny charakter i zaufanie są istotne dla
klientów?
– Oczywiście. Ludzie chcą być częścią unii
kredytowych, bo dzięki temu zyskują możliwość uczestniczenia we wspólnocie, nie
chcą być po prostu częścią statystyki wielkiej
korazczam. Do jednej z unii kredytowych
chciała dołączyć moja mama, jednak jako
osoba starsza nie mogła tego dnia pojawić się
w oddziale. Kiedy poinformowałam o tym pracowników, natychmiast poprosili o jej adres
i stwierdzili, że wyślą do niej swojego przedstawiciela. Są bowiem przygotowani do pomocy osobom starszym, które są członkami unii.
Tego naturalnego podejścia brakuje bankom
komercyjnym, gdzie jestem po prostu klientem. Potrzebna jest zatem konkurencja, która
będzie wyznaczała inne standardy.
– Klienci zauważyli potrzebę istnienia takiej alternatywy i wyrazili swoje zdanie,
przenosząc oszczędności z banków do unii
kredytowych. Czy administracja państwowa w Stanach Zjednoczonych również dąży
do wyrównania szans na rynku?
– Nie ukrywam, że byłam pozytywnie zaskoczona odzewem ze strony rządowej. Obawiałam się, że zainicjowaną przeze mnie akcję potraktują jak atak na banki. Jednak okazało się,
że zrozumieli, na czym naprawdę mi zależy –
na zapewnieniu ludziom możliwości wyboru.
Obecnie w Stanach Zjednoczonych toczy się
swego rodzaju bitwa o ten wolny rynek usług
finansowych. W tej chwili w obydwu izbach
Kongresu obie partie (Demokraci i Republikanie) działają na rzecz zredukowania ograniczeń, którym podlegają unie kredytowe,
a z którymi nie muszą liczyć się banki. Dzięki
wdrażanym zmianom legislacyjnym, według
szacunków, możliwe będzie stworzenie ponad 140 000 nowych miejsc pracy bez zaangażowania jakichkolwiek środków publicznych. Banków dotychczas nie interesowało
wsparcie małego biznesu, więc rząd zmierza
do wprowadzenia zmian, które umożliwią
większe zaangażowanie spółdzielczych instytucji finansowych. To ważne, że politycy
zrozumieli potrzebę wsparcia spółdzielczych
instytucji finansowych. To powinien być standard na całym świecie.
– Dziękuję za rozmowę.
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
AKTUALNOŚCI
Artur Żmijewski u dzieci w Komarnie
Dla jednych nieustraszony ksiądz z Sandomierza, dla innych poczciwy
doktor Burski. Różne wcielenia, ale ten sam aktor – Artur Żmijewski swoją
wizytą w Domu Dziecka w Komarnie (gm. Konstantynów, powiat bialski)
sprawił maluchom prawdziwą niespodziankę.
D
zięki zaangażowaniu Kas Stefczyka i spółki Apella kilkudziesięciu podopiecznych Domu Dziecka
w Komarnie uczestniczyło w spotkaniu z jednym z najbardziej rozpoznawalnych polskich aktorów.
– Odkąd dzieciaki dowiedziały
się, że 27 maja przybędzie do nas
wyjątkowy gość, zaciekle próbowały zgadywać, kim będzie ta osoba.
Z niecierpliwością wyczekiwały
popołudniowego spotkania z „nieznajomym” – przyznaje dyrektor
placówki Piotr Malesa.
Jednostka w Komarnie posiada
dwie filie: w Szachach oraz w Janowie Podlaskim, w których rezydują
dzieci starsze. Łącznie we wszystkich oddziałach mieszka blisko 60
osób. Co ważne, placówka istnieje
od 1997 roku i do tej pory jest jedyną tego typu placówką w powiecie
bialskim, która zapewnia całodobową opiekę i wychowanie dzieciom
całkowicie lub częściowo pozbawionym opieki rodzicielskiej, dla
których nie znaleziono rodzinnej
opieki zastępczej.
Kasy Stefczyka charytatywnie
Marta Banach-Klujewska, kierownik
oddziału Kasy Stefczyka w Białej
Podlaskiej, nadmienia, że współpraca z placówką trwa już blisko pięć lat.
– Z podopiecznymi i pracownikami domu dziecka widujemy się dosyć
często. Przynajmniej raz na kwartał przekazujemy dofinansowanie
albo po prostu prezenty rzeczowe.
W związku z tym, że Artur Żmijewski jest twarzą kampanii reklamowej
SKOK, zaproponowaliśmy mu nietypowe spotkanie w Komarnie. Aktor zgodził się bez wahania – mówi
Marta Banach-Klujewska.
Kasy Stefczyka angażują się
w działalność charytatywną w tego
typu placówkach na terenie całej
Polski.
– Obecnie Fundacja im. Franciszka Stefczyka objęła swoim patronatem kilkanaście takich placówek
– mówi kierownik oddziału Kasy
w Białej Podlaskiej.
INFOLINIA 801 600 100
Dzieci z Komarna koniecznie chciały sfotografować się z gościem. fot. łukasz kuczyński
Zastępca dyrektora makroregionu wschodniego SKOK Paweł
Kowalski dodaje, że lokalni przedstawiciele Kasy Stefczyka starają się
na bieżąco monitorować potrzeby
wychowanków z Komarna.
– Przed początkiem roku szkolnego proponujemy np. zakup podręczników, przed świętami paczki
ze słodyczami. Natomiast dzisiaj
przygotowaliśmy każdemu dziecku
indywidualną paczkę niespodziankę – wyjaśnia Paweł Kowalski.
Prezenty, autografy i zdjęcia
Niedzielne popołudnie, świetlica
zapełniona po brzegi, zapada cisza,
dzieci wstrzymują oddech, pojawia
się długo wyczekiwany gość. Artur
Żmijewski zaciekawił wychowanków opowieściami o swojej karierze, jej początkach, jej cieniach i
blaskach:
– Aktorstwo to fantastyczny zawód dający możliwości bycia kimś
innym każdego dnia, a także podróżowania do najdalszych zakątków
naszego globu.
Maluchy z Komarna chętnie zadawały aktorowi pytania, nawet te
dotyczące życia prywatnego. Tym
sposobem dzieciaki dowiedziały
się np. że mama pana Artura pochodzi spod Radzynia Podlaskiego. Aby zapewnić artyście chwilę
wytchnienia, dziewczynki prezentowały swoje talenty wokalne. Na
koniec nadszedł czas na upragnione
podarunki, autografy oraz wspólne
zdjęcia w plenerze.
– Cieszę się, że porozmawiałem
z Ojcem Mateuszem, uścisnąłem
jego dłoń, dostałem zdjęcie z autografem… Szkoda, że nie mogę zagrać
z nim w serialu – rozmarzył się
jeden z podopiecznych, Paweł
Makowski.
Tymczasem gość z Warszawy
również podzielił się z nami swoimi
spostrzeżeniami.
– Bardzo cenię sobie takie spotkania z dziećmi, zwłaszcza że
widzę, ile wynoszą z tego radości.
Drobny prezent albo rozmowa trochę osładza im tę codzienność. Mam
takie przeświadczenie, że przynoszę im kawałek innego świata – powiedział. Aktor dodał, że tereny
południowego Podlasia bardzo go
fascynują, niewykluczone zatem,
że ponowie zawita do Komarna.
EWELINA BURDA
C Z AS STEFC Z YK A 5
REKLAMA
IKZE już w ofercie TFI SKOK S.A.
fot. fotolia
Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych S.A.
rozpoczęło sprzedaż nowego produktu umożliwiającego dodatkowe oszczędzanie na emeryturę
i bieżące obniżenie zobowiązań podatkowych – IKZE. Obecnie nowy produkt dostępny jest na
Platformie Transakcyjnej Towarzystwa, zaś w drugiej połowie roku trafi również do punktów
obsługi klienta.
IKZE (Indywidualne Konto Zabezpieczenia Emer y talnego)
to wprowadzony w tym roku
produkt umożliwiający dodatkowe oszczędzanie na emeryturę
w ramach III filaru. Jest to kolejna szansa, obok funkcjonującego
od 2004 r. indywidualnego konta
emerytalnego (IKE), na uzyskanie
finansowych korzyści po przejściu
na emeryturę.
Jak wynika z prognoz ekonomistów, stopa zastąpienia, czyli relacja wysokości
emerytury do ostatniego
wynagrodzenia, z publicznego systemu będzie niska
(nawet na poziomie około 30
procent), dlatego dodatkowe
oszczędzanie na emeryturę
jest dzisiaj koniecznością. Zasady funkcjonowania IKZE określa zmieniona w ubiegłym roku
ustawa o indywidualnych kontach
emerytalnych oraz indywidualnych
kontach zabezpieczenia emerytalnego. Dzięki IKZE oszczędzający
zyskuje szereg wymiernych korzyści. Nowy produkt to dodatkowe źródło świadczenia
emerytalnego, które może
być wypłacone jednorazowo lub w ratach. Inwestycja w
IKZE umożliwia również bieżące
6 C Z AS STEFC Z YK A
obniżenie zobowiązań podatkowych. Wpłaty do IKZE można odliczyć od dochodu w rozliczeniu
podatkowym za rok, w którym te
wpłaty były dokonywane. Jeśli więc
oszczędzający dokonywał wpłat w
2012 roku, już w rozliczeniu za
ten rok będzie mógł skorzystać
z ulgi podatkowej. W konstrukcji
nowego produktu ważne jest to,
że przesunięcie wieku uprawniającego do wypłaty środków stwarza
możliwość zwiększenia kapitału
gromadzonego na poczet przyszłej emerytury. Ponadto środki
wpłacane na IKZE zwolnione
są z 19-procentowego podatku od zysków kapitałowych.
Obowiązek podatkowy pojawi
się dopiero w momencie złożenia
dyspozycji zwrotu środków albo
wypłaty całości zgromadzonych
środków lub pierwszej raty, a dyspozycję taką będzie można złożyć
po ukończeniu 65 lat (przy spełnieniu warunku minimalnego okresu
oszczędzania – 5 lat).
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, każdego oszczędzającego
obowiązuje ustalony roczny limit
wpłat do IKZE, który jest uzależniony od podstawy wymiaru składki na ubezpieczenie emerytalne,
ustalonej dla oszczędzającego za
rok poprzedni. W dużym uproszczeniu można więc stwierdzić, że
limit wpłat zależy od osiąganych w poprzednim roku
zarobków. Jeśli oszczędzający
uzyskuje dochody z jednego źródła, np. z umowy o pracę, swój
indywidualny limit wpłat na IKZE
będzie mógł wyliczyć na przykład
na podstawie zaświadczeń RMUA.
Jeśli zaś otrzymuje dochody z wielu źródeł, swój indywidualny limit
wpłat na IKZE będzie mógł wyliczyć, sumując kwoty stanowiące
podstawę wymiaru składki na
ubezpieczenie emerytalne i rentowe ustaloną za rok poprzedni
w oparciu o wynagrodzenie osiągane u każdego z pracodawców.
Wpłaty dokonywane na IKZE
w ciągu roku nie mogą przekroczyć
4 proc. podstawy wymiaru składek
na ubezpieczenia emerytalne i rentowe. Maksymalna wpłata w 2012
roku wynosi 4030,80 zł. Natomiast
osoby, które osiągają dochody
niższe niż 4 proc. równowartości
12-krotności minimalnego wynagrodzenia za pracę, mogą w 2012
roku dokonywać wpłat na IKZE
w wysokości do 665,28 zł.
IKZE z TFI SKOK S.A. jest
produktem gwarantującym
pełną swobodę w zakresie
częstotliwości wpłat – decyzja o tym, ile i kiedy wpłacić,
należy wyłącznie do oszczędzającego. W przypadku wypowiedzenia Umowy przez
Uczestnika środki zgromadzone w ramach IKZE zostaną zwrócone. Podlegają wtedy
opodatkowaniu według obowiązującej aktualnie stawki podatkowej.
Warto wspomnieć, że środki
zgromadzone na IKZE podlegają dziedziczeniu.
Obniżenie opłat manipulacyjnych –
przedłużenie promocji
TFI SKOK S.A. przedłuża do dnia 30 czerwca 2012 roku promocję ogłoszoną
w marcu 2012 roku. W związku z powyższym w dniach od 6 marca 2012 r.
do 30 czerwca 2012 r. obowiązuje promocja polegającą na obniżeniu
o 100% opłat manipulacyjnych pobieranych od Uczestników i Klientów funduszy inwestycyjnych zarządzanych przez Towarzystwo, którzy:
1. w przypadku pierwszego nabycia jednostek uczestnictwa – w okresie
promocji złożą zlecenie otwarcia rejestru i nabycia jednostek w Funduszu/
Subfunduszu oraz dokonają wpłaty środków pieniężnych na rachunek nabyć
wybranego Funduszu/Subfunduszu*;
2. w przypadku kolejnych nabyć jednostek uczestnictwa – w okresie promocji dokonają wpłaty środków pieniężnych na rachunek nabyć wybranego
Funduszu/Subfunduszu*;
3. w przypadku zleceń konwersji/zamiany – w okresie promocji złożą zlecenie
konwersji lub zlecenie zamiany
jednostek uczestnictwa w ramach Funduszy i Subfunduszy.
* Zlecenie, a także dokument wpłaty
powinny zostać wypełnione czytelnie
i poprawnie, tj. zgodnie z wymogami
prospektu funduszu inwestycyjnego
do którego wpłata nastąpiła. Promocja obejmuje wyłącznie wpłaty,
czyli pierwsze i kolejne nabycia jednostek, oraz zlecenia konwersji/zamiany
zrealizowane na Rejestrze Uczestnika
w Dniu Wyceny od 6 marca do 9 lipca
2012 r.
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
AKTUALNOŚCI
Godność i praca w dokumencie
Zakończył się jubileuszowy,
10. Gdańsk DocFilm Festival.
W ciągu pięciu dni widzowie
mogli zobaczyć w sumie 60
filmów nadesłanych z całego
świata. Filmy obejrzało
ponad 5500 osób. Sponsorem
głównym Festiwalu są Kasy
Kredytowe SKOK.
to prowadzić do bardzo ciekawych rezultatów.
Na pytanie, czego szukała w ocenianych
przez jury dokumentach, Astrid Bussink
odpowiada:
– Myślę, że trudno opisać tę jedną rzecz,
której się szuka w filmie podczas jego oceniania. To jest coś magicznego, a nie lista rzeczy,
które muszą się w filmie znaleźć. Szuka się
tego, co sprawi, że człowiek się w taki czy inny
sposób wzruszy.
– Połączyliśmy historię Gdańska, szczególnie wydarzenia z 1980 roku, z takim
wyprodukowane w Indiach. Indyjskie kino ma
to do siebie, że jest zupełnie inne od zachodniego, ale również to, że czas trwania filmów
jest dłuższy. Niektóre z filmów trwają ponad
dwieście minut!
W jury zasiadał przedstawiciel kina
indy jskiego, Sandeep Mar wah, któr y
jest dyrektorem Azjatyckiej Akademii
Filmowo-Telewizyjnej.
– W Indiach produkuje się najwięcej filmów na świecie. Produkujemy około tysiąca
filmów rocznie, w 27 różnych językach. Za-
G
dańskie kina: Neptun i Kameralne użyczyły swoich ekranów i sal na potrzeby
Gdańsk DocFilm Festival 2012. Tysiące widzów, polscy i zagraniczni goście oraz twórcy
filmowi mieli okazję zobaczyć, jakie wydarzenia zainteresowały reżyserów z całego świata.
Osią Gdańsk DocFilm Festiwal jest konkurs, do którego zakwalifikowało się 21 filmów dokumentalnych. Bramę Wolności,
czyli główną nagrodę, jury przyznało
w tym roku filmowi pt. „Droga na drugą
stronę” w reżyserii rumuńskiej reżyser
Anci Damian. Film ten, jak na dokument,
jest dość niezwykły – łączy w sobie wiele
form wizualnych i jest częściowo animowany. „Droga na drugą stronę” to koprodukcja
polsko-rumuńska. Narratorem jest Claudiu
Crulic, 33-letni obywatel Rumunii. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że swoją historię opowiada nam zza grobu. Crulic
przyjeżdża do Polski w 2007 roku i niedługo
później zostaje oskarżony o kradzież ok. 500
euro. Trafia do krakowskiego aresztu i od
razu rozpoczyna strajk głodowy – twierdzi, że
kiedy dokonano kradzieży nie było go nawet
w naszym kraju. Po czterech miesiącach, ze
względu na szybko pogarszający się stan zdrowia, sąd postanawia go zwolnić z aresztu. Na
ratunek jest już jednak za późno – kilkanaście
godzin później Crulic umiera.
W uzasadnieniu werdyktu jury zwróciło
uwagę na to, że posłużenie się animacją było
zupełnie nowym spojrzeniem na film dokumentalny, oraz na to, że film jest „podwójnie
emocjonalnie i społecznie zaangażowany.”
Główna nagroda to również nagroda finansowa – zwycięzca otrzymuje 10 tysięcy złotych
ufundowane przez Prezydenta Miasta Gdańska Pawła Adamowicza.
Astrid Bussink, holenderska reżyserka
i członkini jury, bardzo wysoko ocenia poziom
filmów zakwalifikowanych do konkursu:
– Twórcy filmów dokumentalnych coraz
bardziej eksperymentują z nimi, np. robiąc dokumentalne filmy animowane lub dodając elementy fikcji do swoich filmów. Te granice są
w tej chwili odkrywane i moim zdaniem, może
INFOLINIA 801 600 100
Projekcjom filmów dokumentalnych towarzyszyły dyskusje. fot. piotr purchla
projektem dotyczącym pasji twórczych
i aktywności człowieka, które się wyrażają
poprzez pracę – tłumaczy Kazimierz Beer,
dyrektor Gdańsk DocFilm Festival. – Chcemy
go realizować poprzez prezentację dorobku
światowego kina i debatę o roli i znaczeniu
człowieka w miejscu pracy. Praca daje ludziom
satysfakcję, dochód, ale zwłaszcza w biednych
regionach świata praca lub jej brak stają się
przyczyną ludzkich tragedii i społecznych
konfliktów. O tym wszystkim opowiadają filmy pokazywane na naszym festiwalu.
Wydarzeniem towarzyszącym tegorocznemu festiwalowi był przegląd filmów
indyjskich.
– Przy pierwszej edycji festiwalu najbardziej egzotycznym filmem nadesłanym
na konkurs był film z Indii – wyjaśnia Jacek Borzych, koordynator projektu „Indie
w Gdańsku”. – Przy dziesiątej edycji festiwalu
stwierdziliśmy, że należałoby się jakoś do tego
odnieść. Widzowie mogli obejrzeć dwanaście
filmów dokumentalnych oraz cztery typowo
„bollywoodzkie”. Trzeba pamiętać, że są na
świecie tylko dwie kinematografie, które finansują się same, bez dotacji państwowych.
Jest to oczywiście Hollywood oraz kinematografia indyjska. Na zakończenie każdego dnia prezentowaliśmy filmy fabularne
potrzebowanie na filmy w naszym kraju jest
bardzo duże, kina są pełne widzów. Docieramy do wielu odbiorców, którzy są niewykształceni, a nawet niepiśmienni, i często filmy, oprócz roli rozrywkowej, pełnią również
funkcję edukacyjną.
AZUK
Kazimierz Beer,
dyrektor Gdańsk DocFilm
Festival
– Gdańsk DocFilm Festival, koncentrując
się na temacie pracy i godności człowieka,
zawsze był zakorzeniony w środowisku
robotniczym i środowisku związanym
z „Solidarnością”, a „Solidarność” z kolei jest
nierozłącznie związana z Kasami Kredytowymi SKOK – SKOK jest więc od wielu lat
naszym partnerem, za co jesteśmy bardzo
wdzięczni.
Wsparcie, jakie otrzymujemy, jest bardzo
pomocne, bo organizacja festiwalu łączy się
z dużymi nakładami finansowymi. Pracujemy razem zarówno przed edycją, jak i już
po zakończeniu festiwalu nad tym, co by
usprawnić, żeby cały czas podnosić poziom
Gdańsk DocFilm Festival.
C Z AS STEFC Z YK A
7
OFERTA
Dni Otwarte w Kasie Stefczyka
Zaufało nam już ponad 800 tysięcy ludzi. Tylu członków należy już do Kasy Stefczyka – tym
samym są oni współwłaścicielami i udziałowcami tej w 100% polskiej instytucji finansowej.
Zapisz się do Kasy w okresie od 1 czerwca do 31 sierpnia br. i odbierz nagrodę!
C
złonkostwo w Kasie to nie tylko dostęp do
szerokiej oferty atrakcyjnych produktów finansowych, czyli korzystnie oprocentowanych lokat
i dogodnych warunków kredytowania. To możliwość
decydowania o kierunkach rozwoju Kasy oraz udział
w umacnianiu sektora polskiej spółdzielczości finansowej. Jeśli ktoś jeszcze nie został członkiem Kasy
Stefczyka, warto, żeby skorzystał z promocji.
W okresie od 1 czerwca do 31 sierpnia br. zapraszamy
do udziału w promocji „Dni Otwarte” w Kasie Stefczyka.
Na te dni przygotowany został komplet usług promocyjnych dla wszystkich osób, które zgłoszą chęć przystąpienia
do Kasy. Pierwsza z korzyści to zwrot kosztów związanych z uzyskaniem członkostwa. To nie wszystko – każdemu nowemu członkowi przysługuje prawo wykonywania nieograniczonej liczby darmowych przelewów
zlecanych w placówkach Kasy w trakcie trwania promocji.
Kolejna korzyść to bezpłatne otwarcie oprocentowanego
rachunku osobistego IKS (Indywidualne Konto Spółdzielcze), na który można przelewać swoje wynagrodzenie lub emeryturę czy rentę, co z kolei otwiera furtkę do
jeszcze korzystniejszego oprocentowania lokat i pożyczek.
O innych zaletach rachunku IKS przeczytasz na stronie
internetowej www.kasastefczyka.pl.
To jednak nie koniec korzyści. Osoba, która nabyła
członkostwo i złożyła dyspozycję przelewu wynagrodzenia lub świadczenia na swój rachunek IKS w Kasie,
oraz dodatkowo podpisze umowę o kartę Visa i założy
rachunek oszczędnościowy KSO (oprocentowanie 5%
w skali roku), otrzyma kartę podarunkową do sieci aptek
o wartości 50 zł.
Wszyscy, którzy już są członkami Kasy Stefczyka,
również mogą liczyć na nagrodę. Każdy, kto złoży dyspozycję zasilania rachunku IKS, po podpisaniu dodatkowo
jednej z poniższych umów:
w8;7-@Ö:-7C;@Ö95:YTTFÿ
w;7->@Ö(5?-
w;85:5Ö<;ŅE/F7;CÂ:-7C;@Ö95:YTTFÿ
w;<;ŅE/F7Ö:-7C;@Ö95:UTTTFÿ
również stanie się posiadaczem karty podarunkowej
do sieci aptek o wartości 50 zł.
O szczegóły promocji „Dni Otwarte” w Kasie Stefczyka
oraz inne oferty towarzyszące pytaj w oddziałach Kasy.
Informacje znajdziesz również na stronie internetowej
www.kasastefczyka.pl.
ALEKSANDRA SEKURA
koordynator ds. produktów
Kasa Stefczyka
Zapisz się do Kasy Stefczyka w dniach
od 1 czerwca do 31 sierpnia 2012 r.
wF C>;@7;?F@A<>FE?@Â<51:5-0;-?E|F-<5?F?5Ö
za darmo!
w.1F<ÿ-@:1:518595@;C-:1<>F181CEC-?51%@12/FEka – płać tyle rachunków, ile chcesz, za darmo!
w.1F<ÿ-@:1;@C->/51>-/4A:7A%
w.1F<ÿ-@:E>-/4A:17%08-;?±.-7@EC:517;>FEstających z karty Visa – przy dokonaniu transakcji
na kwotę 650 zł w ciągu miesiąca
w7->@-<;0->A:7;C-0;?51/5-<@17;C->@;Ę/5
50 zł dla osób, które złożą dyspozycję przelewu
wynagrodzenia lub świadczenia na rachunek IKS –
przelewaj wynagrodzenie i wygrywaj!
O szczegóły promocji pytaj w oddziałach Kasy
Stefczyka!
8 C Z AS STEFC Z YK A
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
OFERTA
Z kartą na wakacje
Większość z nas posługuje się kartami płatniczymi na
co dzień, ale często nie zdajemy sobie sprawy, jakim
ułatwieniem jest karta w podroży. Poniżej przedstawiamy
korzyści płynące z posługiwania się kartą płatniczą Visa
podczas wakacyjnych wyjazdów.
przy przeliczaniu waluty, my nie obciążamy
żadnymi dodatkowymi opłatami użytkowników naszych kart Visa.
Warto przed wyjazdem zapoznać się
z tabelą prowizji i opłat, aby wiedzieć, jaką
prowizję zapłacimy przy wypłacie z bankomatu . W Polsce posiadamy do dyspozycji aż
900 bezpłatnych bankomatów – są to bankomaty sieci SKOK24, eCard oraz Global Cash,
wszystkie oznaczone logo SKOK24. Za granicą za skorzystanie z karty Visa zapłacimy 3%
prowizji, minimum 10 zł.
Z
bliżają się wakacje czas beztroskich słonecznych dni, w czasie których większość
z nas planuje urlopy. Dla jednych będą to podróże po Polsce, dla innych trochę bardziej
lub mniej odległe podróże zagraniczne.
Z pewnością planujemy również letni wypoczynek dla naszych dzieci, tych starszych
i tych troszkę mniejszych, które po raz pierwszy będą szukać wakacyjnych przygód.
Aby zadbać o komfort wypoczynku
w tych dniach dla siebie i bliskich, warto już
wcześniej zorientować się, jakie korzyści
niesie za sobą posiadanie karty płatniczej.
Dzięki karcie podczas wakacji możemy łatwiej korzystać z pieniędzy zgromadzonych
na rachunku.
Karta przyda się począwszy od załatwiania formalności związanych z zakupem zagranicznej lub krajowej wycieczki wakacyjnej, poprzez wykupienie lotu, wyposażenie
w potrzebny sprzęt, aż do posługiwania się
nią już na miejscu.
Dlaczego karta zamiast pieniędzy?
Przed wyjazdem na zagraniczne wakacje stajemy przed dylematem, czy korzystać
z karty, czy może wymienić pieniądze w kantorze już po dotarciu do celu podróży.
Jeśli wybieramy się z kartą poza granice
Polski, to warto znać sposób, w jaki są rozliczane wszystkie transakcje dokonywane
naszą kartą. Transakcje dokonywane kartami płatniczymi za granicą są przeliczane
na euro z zastosowaniem kursu obowiązującego w systemie Visa International. Następnie euro przeliczane jest na złotówkę
według kursu walutowego euro, wyznaczonego przez wydawcę karty, obowiązującego
w dniu rozliczenia operacji. W przeciwieństwie do wielu banków, które stosują marże
INFOLINIA 801 600 100
Wypłata z bankomatu za granicą, choć
obarczona dodatkową prowizją, często
opłaca się bardziej niż zakup gotówki
w kantorze. Szczególnie po przylocie, na
lotnisku, gdy gotówka jest nam niezbędna,
najlepiej wypłacić ją z bankomatu. Kursy
walutowe kantorów w takich miejscach są
przeważnie bardzo niekorzystne, natomiast
prowizja od wypłaty z bankomatów jest niezależna od lokalizacji urządzenia. Przy wymianie gotówki w kantorze narażamy się też
na niebezpieczeństwo, że wymienimy zbyt
dużą ilość pieniędzy i będziemy musieli po
powrocie do kraju ponownie wymienić ją na
złotówki.
Najkorzystniejsze dla posiadacza karty są oczywiście płatności bezgotówkowe,
np. podczas zakupów w sklepie. Nie dość,
że nie trzeba płacić prowizji ani w Polsce,
ani za granicą – jeśli posiadamy kartę Visa
połączoną z preferencyjną linią pożyczkową, robiąc zakupy, możemy korzystać
z części nieoprocentowanej tej linii. W wielu sklepach na terenie Polski jest dostępna
Zalety kart płatniczych
w1F<ÿ-@:1.-:7;9-@EC";8?/1%!VX
eCard, Global Cash – sieć 900 bankomatów
w"ÿ-@:;Ę/57->@ÂC?781<51C";8?/15F-
granicą Polski oraz usługa cash back – 0 zł
w">;C5F6-F-CE<ÿ-@ÖF;./13;.-:7;9-@A
C";8?/1|XFÿ
w">;C5F6-F-CE<ÿ-@ÖF.-:7;9-@AF-3>-:5cą Polski – 3%, min. 10 zł
w&1812;:E0;1:@>A9->@IF-?@>F1Ņ1:5-
zmiany limitów, informacje)
+48 58 511 20 70 lub 0801 800 805
usługa cash back, dzięki której podczas
dokonywania płatności kartą za zakupy
możemy wypłacić dodatkowo kwotę do
200 zł. Bezgotówkowa płatność kartą jest
zawsze bardziej opłacalna niż kupno gotówki w kantorze i dlatego warto jak najczęściej
korzystać z tej możliwości. W kartę Visa
warto wyposażyć również młodzież wyjeżdżającą na wakacje. Dużo prostsze będzie
wówczas ewentualne zasilenie jej rachunku
dodatkowymi pieniędzmi. Ustalenie limitu
dziennego na karcie pozwoli na sprawowanie kontroli nad letnimi wydatkami. Jest
to szczególnie korzystne, gdy dzieci po raz
pierwszy wyjeżdżają samodzielnie.
Kolejnym atutem karty jest bezpieczeństwo naszych pieniędzy na rachunku. Pamiętajmy, że w miejscach szczególnie atrakcyjnych turystycznie jest wiele
nieuczciwych osób i jesteśmy szczególnie
narażeni na kradzieże. Nosząc przy sobie
kartę, która mieści się nawet w niewielkiej
kieszonce letniego ubrania, mamy pewność,
że nasze środki są bezpieczne. Niestety utrata karty może zdarzyć się każdemu, dlatego
Karta pod ochroną
w)<>FE<-07A:51A<>-C:5;:13;AŅE/5-
karty występuje ustawowa ochrona, która
obejmuje transakcje na kwotę powyżej 150
euro. Do kwoty 150 euro odpowiedzialność
spoczywa na użytkowniku karty. W Kasie
Stefczyka obowiązuje ubezpieczenie, które
znosi ustawowy udział członka, do wysokości 150 euro.
w Fÿ;:7;C51-?E%@12/FE7-:51<;:;?FÂ
więc żadnych kosztów z tytułu nieuprawnionych transakcji, pod warunkiem nieudostępniania numeru PIN i karty osobom
trzecim oraz niezwłocznego zastrzeżenia
karty po zauważeniu kradzieży lub transakcji nieuprawnionej.
na taki wypadek warto się przygotować
i sporządzić specjalną listę telefonów służącą
nam do zastrzeżenia utraconej karty. Na takiej liście powinny znaleźć się, poza numerami telefonów do Centrum Kart, dane, o które
możemy zostać poproszeni podczas zastrzegania karty (numer dowodu osobistego i PESEL). Warto także te informacje pozostawić
rodzinie w kraju, by ewentualnie zlecić jej dokonanie zastrzeżenia karty. Wykonanie tych
czynności w Polsce jest łatwiejsze i szybsze.
Oczywiście pamiętajmy, aby nie przechować
tych danych wraz z kartami.
Podsumowując: warto korzystać z kart na
wakacjach, gdyż są bezpieczniejsze niż gotówka, pozwalają na wygodę, szybki dostęp
do pieniędzy.
VIOLETTA NAWROCKA-DOJCZMAN
starszy specjalista ds. produktów i wdrożeń
Departament Sprzedaży w Kasie Stefczyka
C Z AS STEFC Z YK A 9
OFERTA
Pożyczka na Twoich zasadach. Mówisz i masz!
Od 7 maja 2012 roku w ofercie Kas znajduje się nowy
produkt pożyczkowy pod nazwą „Pożyczka na Twoich
zasadach. Mówisz i masz!”. To niezwykle elastyczny
produkt, dzięki któremu członkowie Kas mają możliwość
decydowania o wielu parametrach zaciąganego
zobowiązania.
na życie, otrzymasz obniżkę oprocentowania. Wykupienie kolejnego ubezpieczenia, np. od utraty pracy, to
kolejna obniżka prowizji. Aby uzyskać możliwie najniższą prowizję, wystarczy wykupić dwa ubezpieczenia do
pożyczki. Dzięki ubezpieczeniom nie tylko zyskujesz
spokój i bezpieczeństwo związane ze spłatą pożyczki,
ale dodatkowo Twoja pożyczka jest tańsza. To idealne
rozwiązanie.
Mówisz, ile zarabiasz, a my oferujemy Ci
kwotę pożyczki
Dostępność pożyczki to jeden z najważniejszych aspektów. W Kasach Stefczyka w ciągu kilkunastu minut,
podczas jednej wizyty, dowiesz się, jaką kwotę pożyczki możesz otrzymać. Wystarczy, że podczas rozmowy
z doradcą podasz wielkość swojego dochodu oraz jego
źródło, przedstawisz swoją sytuację finansową, a dowiesz się, jaka kwota pożyczki jest w zasięgu Twojej ręki.
Cel pożyczki a jej okres
To, jak długo możesz spłacać pożyczkę, zależne jest od
jej celu. Standardowo możesz spłacać zobowiązanie nawet przez 36 miesięcy, w takim przypadku pieniądze
możesz wykorzystać na dowolny cel. Jeżeli chcesz skredytować remont, zakup mieszkania, rozbudowę domu
lub przeznaczyć pieniądze na inne cele mieszkaniowe,
okres spłaty może wynieść nawet 60 miesięcy.
Formalności? Nic prostszego!
Szybka i prosta procedura kredytowa to kolejna zaleta
oferowanej w Kasach pożyczki. Kwotę nawet 50 tysięcy
złotych otrzymasz bez zaświadczenia o zarobkach. Procedurę kredytową ograniczamy do minimum, dzięki czemu środki z pożyczki trafią do Ciebie nawet tego samego
dnia, w którym złożony zostanie wniosek kredytowy.
Poręczyciel? Można inaczej
W Kasach Stefczyka naszych członków darzymy zaufaniem. Dlatego kwotę nawet 40 tysięcy złotych możesz
pożyczyć bez poręczenia innej osoby. Wystarczy, że do
pożyczki zakupisz ubezpieczenie lub zabezpieczysz
zobowiązanie hipoteką lub innym zabezpieczeniem
rzeczowym, a poręczyciel nie będzie Ci potrzebny.
Wysokość raty? Decyduj!
Teraz w Kasach Stefczyka to Ty decydujesz o wysokości
swojej raty. Mówisz, ile chcesz przeznaczyć na miesięczną spłatę raty, a doradca dopasowuje okres zobowiązania do Twoich oczekiwań. Im dłuższy okres kredytowania, tym niższa rata. Ponadto w wybranych Kasach
zrzeszonych w grupie Kas Stefczyka oferowane są raty
modyfikowane. Jak wiadomo, rata kredytu składa się
z odsetek i kapitału – dzięki ratom modyfikowanym
członek Kasy może zdecydować, że część kapitału będzie
spłacać co miesiąc, a pozostałą część spłaci z ostatnią ratą
pożyczki tzw. ratą balonową. Odłożyć do późniejszej spłaty możemy nawet 35% kapitału. Dzięki takiej możliwości
miesięczne raty pożyczki będą dużo niższe niż w przypadku spłaty rat równych, czyli w takiej samej wysokości
co miesiąc przez cały okres kredytowania.
Elastyczność to główna cecha „Pożyczki na Twoich
zasadach”. Produkt ten pozwala na jeszcze lepsze dopasowanie pożyczki w Kasach Stefczyka do potrzeb
członków. Dzięki temu produktowi możesz łatwo uzyskać potrzebne pieniądze, a ich spłatę dostosować do
swoich możliwości, tak by raty spłacać komfortowo
i wygodnie.
pożyczka
na Twoich
zasadach
To Ty stawiasz
warunki, na jakich
chcesz otrzymać
pożyczkę:
tbez zaświadczeń
o zarobkach do 50 tys. zł
tbez poręczyciela
do 40 tys. zł
tz możliwością obniżki
oprocentowania
nominalnego
Oprocentowanie w dół
O wysokości oprocentowania również możemy zdecydować. Wystarczy przelewać na konto w Kasie swoje
wynagrodzenie lub świadczenie emerytalno-rentowe,
by uzyskać obniżkę oprocentowania pożyczki.
Nie przelewasz jeszcze wynagrodzenia na konto
w Kasie? Nie martw się. Jeżeli w dniu składania wniosku
o pożyczkę złożysz specjalną dyspozycję przelewu,
również otrzymasz zniżkę oprocentowania. Natomiast
osoby, które korzystają już z usług Kas, mogą liczyć na
kolejną obniżkę oprocentowania. W Kasach premiujemy
staż członkowski, więc im dłużej korzystasz z usług Kas,
tym niższe oprocentowania pożyczki otrzymasz.
Prowizja, jaką chcesz
Oprócz obniżenia oprocentowania członek Kas może
skorzystać z obniżki prowizji. Jak to zrobić? Wystarczy wykupić ubezpieczenie do pożyczki, by prowizja
była niższa. Jeżeli wykupisz jedno ubezpieczenie, np.
10 C Z AS STEFC Z YK A
DOROTA JASIŃSKA-TRUHN
Departament Produktów TZ SKOK
„Pożyczka na Twoich zasadach. Mówisz i masz!” to:
szybkie wyliczenie zdolności kredytowej
9
szybka decyzja kredytowa
9
wypłata środków z pożyczki nawet w 1 dzień
9
elastyczna rata
9
możliwość obniżenie oprocentowania
9
możliwość obniżenia prowizji
9
60-miesięczny okres spłaty
9
50 tysięcy złotych bez zaświadczenia o zarobkach
9
XT@E?5Ö/EFÿ;@E/4.1F<;>Ö/FE/518-
9
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
OFERTA
Jeśli jesteś członkiem
Kasy Stefczyka
– możesz tylko zyskać
Nie lubisz stać
w kolejce? Dziś
już nie musisz!
Klient banku w ramach korzystania z usług nie może liczyć
na nic poza opłatami. Członek Kasy za korzystanie z usług
finansowych otrzymuje specjalne przywileje. Nie wierzysz?
Zapisz się i przekonaj się sam, ile możesz zyskać.
K
ażdy członek Kas ma wykupiony udział,
co oznacza, że jest w części właścicielem
Kasy. Dlatego tak bardzo dbamy o szeroką
ofertę finansową i o to, by spełnić wymagania naszych członków, bo wiemy, że to oni
stanowią o sile Kas. Członkowie Kasy mogą
liczyć na specjalne przywileje wynikające
z członkostwa w Kasie. Przede wszystkim
członkowie otrzymują specjalną bonifikatę
za staż. Im dłużej jesteś członkiem Kasy, tym
niższą ratę pożyczki zapłacisz, a to dzięki
specjalnej obniżce oprocentowania pożyczek
dedykowanej lojalnym członkom Kas. To dopiero początek! Aktywni członkowie Kas, czyli
tacy, którzy na konto w Kasie przelewają swoje
wynagrodzenie lub świadczenie emerytalno-rentowe, nagrodzeni zostaną kolejną obniżką
oprocentowania pożyczki, o którą się ubiegają.
Mało? Dodatkowo obniżamy prowizję pożyczkową osobom, które zakupią ubezpieczenie do
pożyczki. Ty dbasz o swoje bezpieczeństwo,
my po prostu dbamy o Ciebie. Wystarczy być
z nami i aktywnie korzystać z naszych usług,
by rata pożyczki była istotnie niższa. Podczas
gdy w bankach często nowy klient dostaje
lepszą ofertę kredytową, my doceniamy także tych, którzy nam zaufali. Powyżej przedstawione korzyści dotyczą tych, którzy chcą
skorzystać z pożyczki, ale przygotowaliśmy
również specjalną ofertę dla osób, których
celem jest pomnażanie oszczędności. W tym
przypadku także im dłuższy staż w Kasie, tym
większa korzyść – w postaci podwyższenia
INFOLINIA 801 600 100
oprocentowania lokaty. Dzięki temu, że od lat
korzystasz z usług Kas, zarabiasz więcej – i to
bez żadnych dodatkowych warunków.
Banki obarczają swoich klientów dodatkowymi opłatami za niewypełnianie określonych
wymogów, kuszą premiami, których zdobycie
zależne jest od spełnienia wielu wymagań, takich jak obowiązek wykonywania określonej
liczby transakcji kartą, wpłacanie na konto
co miesiąc wyznaczonej kwoty itp. W Kasach
Stefczyka rzetelnie informujemy członków
o opłatach za konto; są one zawsze takie, jakie
przedstawiono w ofercie. Nie stawiamy dodatkowych wymagań posiadaczom rachunków,
ale nagradzamy ich aktywność, lojalność
i zaufanie, jakim obdarzają nas każdego dnia.
DOROTA JASIŃSKA-TRUHN
Departament Produktów TZ SKOK
Członek Kasy zyskuje:
w;.:5Ņ7Ö;<>;/1:@;C-:5-<;ŅE/F75F-?@-Ņ
w Kasie
wC EŅ?F1;<>;/1:@;C-:518;7-@EF-?@-Ņ
w Kasie
w;.:5Ņ7Ö;<>;/1:@;C-:5-<;ŅE/F75F-
przelew wynagrodzenia lub świadczenia
emerytalno-rentowego na konto w Kasie
w?FE.7Â01/EF6Ö7>10E@;CÂ595:59A9
formalności
w<;ŅE/F7Ö.1FF-ĘC5-0/F1ā;F->;.7-/4
do 50 tys. zł
Bożena Kossakiewicz korzysta ze stanowiska
obsługi internetowej konta dla klientów w oddziale
Kasy Stefczyka w Mrągowie. FOT. MATERIAŁY WŁASNE
A
by zaspokoić wszystkie podstawowe
potrzeby finansowe klientów, Kasa Stefczyka stale rozwija swoją ofertę. Stwarza też
warunki do szerszego jej odbioru. Oddział
w Mrągowie jest jedną z placówek wyposażonych w stanowisko obsługi internetowej konta dla klientów. Stale też kierujemy zachęty
do członków Kasy, aby aktywnie korzystali
z dostępu do rachunków przez internet
w domu lub oddziale, oferujemy pomoc przy
pierwszych logowaniach.
Bożena Kossakiewicz jest klientem mrągowskiego oddziału i od kilku lat chętnie korzysta z internetowej możliwości obsługi swojego konta. Na pytanie, czy jest zadowolona
z elektronicznego kanału dostępu, odpowiada:
– Bardzo! Bo nie muszę stać w kolejkach!
Kolejne zalety to oszczędność czasu, przejrzysty podgląd na wszystkie posiadane rachunki,
możliwość sprawdzenia aktualnego ich stanu.
Za pośrednictwem tej aplikacji chętnie wykonuję też przelewy.
Pani Bożena doskonale wie, że usługa
e-skok to wygodny dostęp do rachunku przez
7 dni w tygodniu, 24 godziny na dobę, z każdego miejsca na świecie za pośrednictwem internetu lub telefonu, to oszczędność czasu dzięki
możliwości wykonywania operacji finansowych z własnego domu, ale i oszczędność pieniędzy dzięki niższym opłatom i prowizjom.
C Z AS STEFC Z YK A 11
REKLAMA
OFERTA
12 C Z AS STEFC Z YK A
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
OFERTA
Patrioci mają lepiej
Rozmowa z Anną Żagiel,
gdynianką, wieloletnią
członkinią Kasy Stefczyka
w Gdyni.
– Skorzystała pani z oferty Kasy Stefczyka „Rozmawiaj swobodnie w naszej
Rodzinie”. Jakie ma pani z tego korzyści?
– Mam telefon „w naszej Rodzinie”, bo wie
pani – ja należę do „moherów” (śmiech). Jesteście polską firmą, a ja, jak mam wybór, zawsze
stawiam na polskie produkty, obce mnie nie
interesują. Słowem – popieram wszystko to,
co rodzime. A po drugie – muszę to podkreślić, bo to istotne – nikt mnie nie nęka tymi
głupimi esemesami: a to promocja tego, a to
kup to, a to zmień taryfę, to zyskasz więcej,
a to oddzwoń, to wygrasz tamto, a to weź
udział w loterii… Nazwijmy to wprost: to zwykłe nękanie. Gdybym chciała z jakiejś promocji skorzystać czy coś kupić, SMS nie byłby mi
do tego potrzebny.
„Banków – jak to mówią – nie uważam” – mówi Anna Żagiel. FOT. SONIA SAMULSKA
– Wróćmy do telefonii „w naszej Rodzinie”. Gdyby pani miała kogoś do niej
przekonać, to…
– Przede wszystkim powiedziałabym, i to
zgodnie z prawdą, że jest taniej, a to dla wielu Polaków ma znaczenie, i to kolosalne. To
tylko 17 groszy za minutę wewnątrz sieci i na
stacjonarne. Do innych dużych sieci komórkowych też można dzwonić tanio. I jeszcze
– powtórzę się, ale tak uważam i zawsze to
podkreślam – to polski produkt i nawet gdyby
było nieco drożej, i tak bym się zdecydowała!
Wie pani, może to jakieś tam dziwactwo, ale
ja nie chodzę po supermarketach, po tych różnych zagranicznych sklepach. Zawsze kupuję
w małych, polskich sklepikach. Nie mogę zrozumieć, dlaczego ludzie, i to całymi rodzinami,
chodzą do tych galerii, centrów handlowych,
marketów – niczym do kościoła. Przecież zyski
z funkcjonowania owych trafiają za granicę.
A później u nas jest pusty budżet.
– Jak długo korzysta pani z tej oferty?
– Dwa, trzy miesiące.
– Jak rozumiem, członkiem Kasy Stefczyka pani także jest. Ile miesięcy?
– Proszę pani, lata całe! Prawie od początku.
Można mnie nazwać stefczykową weteranką.
Banków – jak to mówią – nie uważam. Innych
instytucji finansowych też. Tylko Kasę. No to
jeszcze raz powtórzę – Kasy Kredytowe SKOK
to polska instytucja i wszystko tu jest jak
w rodzinie. Jak idę do mojego oddziału w Gdyni, to czuje się jak w domu. Jestem bardzo, bardzo zadowolona z waszych usług. Pracownicy
są tacy mili, pomogą, doradzą, porozmawiają,
uśmiechną się.
Dla mnie, jak i dla wszystkich ludzi to istotne, by nikt nie traktował mnie jako kolejnego
petenta, a partnera do rozmowy. Ale ja jestem
patriotką, a patrioci mają lepiej.
– Dziękuję za rozmowę.
(REM)
PROMOCJA: „Rozmawiaj swobodnie w naszej Rodzinie”
Telefonia działa w ramach oferty
na kartę i oferuje pełen zakres
usług – połączenia głosowe
krajowe i międzynarodowe,
roaming międzynarodowy, pocztę
głosową, SMS, MMS, połączenie
z internetem.
Połączenia wewnątrz sieci kosztują
17 groszy za minutę, a do sieci
T-Mobile, Plus i Orange 27 groszy.
To jedna z najniższych stawek na
rynku.
INFOLINIA 801 600 100
Karty startowe o wartości 20 zł
można kupić w wybranych punktach dystrybucyjnych lub zamówić
poprzez infolinię (tel. 536 699 999).
W ramach promocji członkowie
Kasy Stefczyka, którzy założą
atrakcyjną lokatę „w naszej Rodzinie”, zlecą przelew wynagrodzenia,
emerytury bądź renty na konto
w Kasie Stefczyka lub podpiszą
umowę o kartę Visa Rodzina otrzymają za darmo promocyjny starter
z doładowaniem 5 zł. Ich krewni
lub osoby przez nich polecone będą
mogli również odebrać gratisowy
starter telefonii „w naszej Rodzinie”,
gdy wyrażą zgodę na otrzymywanie
informacji o promocjach i nowych
produktach Kasy.
Konto telefoniczne „w naszej
Rodzinie” można łatwo zasilić
za pomocą telekodów „Plus na
kartę” dostępnych w sklepach,
kioskach, na stacjach benzyno-
wych, poczcie, w bankomacie.
Cyklicznie wydawane są również
limitowane serie o charakterze
kolekcjonerskim kart-zdrapek
„w naszej Rodzinie”. Prostym
sposobem zasilenia konta jest
także dokonanie przelewu na
rachunek bankowy operatora.
Zachęcamy zatem do odwiedzenia najbliższej placówki Kasy
Stefczyka i skorzystania z trwającej promocji.
C Z AS STEFC Z YK A 13
REKLAMA
FINANSE
14 C Z AS STEFC Z YK A
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
FINANSE
Kosztowne interesy banków
„Gazeta Bankowa”, czerwiec 2012 r.
Czy interes akcjonariuszy
banków stoi w sprzeczności
z interesem klientów
banków?
Z
godnie z obliczeniami Komisji Nadzoru
Finansowego banki w Polsce zakończyły
rok 2011 z zyskiem wynoszącym 15,7 mld zł
neo. To ponad 1/3 więcej niż w roku poprzednim. Jak podaje raport KNF, rezultaty osiągane przez banki wynikają przede wszystkim
ze wzrostu przychodów z odsetek. A zatem
źródłem sukcesu jest różnica pomiędzy odsetkami płaconymi klientom za depozyty a
pobieranymi za pożyczki i kredyty. Na odsetkach banki zarobiły o 3 mld zł więcej niż
w 2010 r. Oznacza to wzrost o ponad 13 proc.
Drogie usługi bankowe
W marcu 2012 roku Narodowy Bank Polski
ostrzegał, że opłaty interchange (prowizja, jaką
ponosi właściciel sklepu za to, że klient płaci
u niego kartą) w Polsce są ponad dwukrotnie
wyższe niż średnio w krajach Unii Europejskiej,
a ośmiokrotnie wyższe niż na Węgrzech czy w
Finlandii. Od przeciętnej płatności debetową
kartą Visa sklep musi oddawać bankom 1,6
proc. wartości transakcji. Średnia w UE wynosi 0,7 proc. NBP dąży do obniżenia tej opłaty do poziomu 1,1 proc. Banki informują, że
po obniżce prowizji pobieranych od sklepów
wprowadzą dodatkowe opłaty za wydanie lub
posiadanie kart. Podobne rozwiązanie banki
komercyjne usiłowały wprowadzić w Stanach
Zjednoczonych. Rezultatem tej próby był Bank
Transfer Day – akcja zainicjowana przez Kristen Christian, właścicielkę galerii w Los Angeles. Za jej namową ponad 650 tysięcy Amerykanów przeniosło 4,5 mld dolarów oszczędności
do mniejszych banków i kas kredytowych.
W kierunku oligopolu
Ze statystyk KNF wynika, że pod koniec 2010 r.
pięć największych pod względem aktywów
banków (PKO BP, Pekao S.A., BRE Bank, ING
oraz BZ WBK) kontrolowało 43,8 proc. rynku,
w 2011 było to już 44,3 proc. Jednocześnie,
w przypadku rynkowych potentatów, wzrost
udziałów i zysków nie przekłada się na zwiększanie liczby miejsc pracy. Od września 2011
roku do marca 2012 poziom zatrudnienia w
krajowych oddziałach i centralach banków
spadł z 105 863 do 104 530 pracowników.
Trend spadkowy szczególnie widoczny jest od
2009 roku. Redukcja etatów dotyczyła zwłaszcza największych graczy rynkowych: PKO BP,
BRE Banku, Pekao, Banku Millenium, Kredyt
Banku oraz BZ WBK.
INFOLINIA 801 600 100
fot. fotolia
Banki potrzebują konkurencji
Największe banki komercyjne umacniają swoją
pozycję na rynku, a tym samym zyskują możliwość dyktowania warunków w całym sektorze.
Jednocześnie, ich dominacja i brak konkurencji
– jak widać na przykładach opłat interchange
i malejącego poziomu zatrudnienia – nie służy konsumentom. Udział banków spółdzielczych w aktywach sektora bankowego to 6,05
proc., według NBP udział spółdzielczych kas
oszczędnościowo-kredytowych w roku 2010
przekraczał 1 proc. Kasy obsługują jednak
niemal 2,5 miliona Polaków i dysponują siecią
ponad 1900 oddziałów na terenie całego kraju.
To właśnie SKOK-i cieszą się największym zaufaniem depozytariuszy. Jak wskazuje raport
TNS Pentor, ponad 91 proc. członków Kas ufa
instytucjom finansowym, którym powierzyło
swoje oszczędności. To 15 proc. więcej niż w
przypadku banków komercyjnych. Eksperci
wskazują zatem na konieczność zachowania
dobrej kondycji rynkowej Kas. Jak zaznacza
prof. Andrzej Bałaban z Uniwersytetu Szczecińskiego, na rynku potrzebne są i duże instytucje finansowe, które obsługują duże firmy
i przedsiębiorstwa, i małe – właśnie dla drobnych klientów, także tych o niższym statusie
materialnym; to pierwszy powód, uzasadniający sens istnienia SKOK-ów. Oto drugi – ciągle
powinniśmy mieć polskie, narodowe instytucje
finansowe, nadzorowane przez KNF, Ministerstwo Finansów lub polską opinię publiczną.
Banki w Polsce, a w zasadzie banki działające
w Polsce mają centrale za granicą. To rodzi
ryzyko, że w razie problemów finansowych
ze swoich oddziałów w innych krajach banki
będą transferować zyski do central, choćby po
to, by tam w pierwszej kolejności odbudować
bazę członkowską.
Konkurencja wymaga dobrego prawa
Tymczasem prezydent Bronisław Komorowski
skierował do ponownego rozpatrzenia ustawę o SKOK-ach, której poszczególne zapisy
Trybunał Konstytucyjny uznał za niezgodne z ustawą zasadniczą. Jak wielokrotnie
podkreślali przedstawiciele Kasy Krajowej,
centralnej instytucji SKOK, zawarte w ustawie z 2009 roku przepisy mogą doprowadzić
do marginalizacji roli SKOK-ów na rynku.
Jak zaznacza prof. Grażyna Ancyparowicz,
była dyrektor departamentu finansów KNF,
w każdym normalnym, demokratycznym kraju, który w swej konstytucji deklaruje budowę
społecznej gospodarki rynkowej, SKOK-i cieszyłyby się szczególną opieką rządu. W Polsce
sytuacja całej spółdzielczości staje się coraz
trudniejsza.
Cieszy fakt, że banki osiągają rekordowe wyniki. Otwarte jednak pozostają pytania, czy
kapitał ten pozyskiwany i wykorzystywany
jest właściwie i czy zyski banków służą polskim konsumentom.
MICHAŁ SZAŁAPSKI
C Z AS STEFC Z YK A 15
REKLAMA
FINANSE
16 C Z AS STEFC Z YK A
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
FINANSE
Banki w Polsce zagrożone
Banki w Polsce mogą zostać wydrenowane ze środków finansowych
przez zagraniczne banki matki, które pilnie potrzebują kapitału – takie
alarmujące wnioski wynikają z analiz opracowanych przez unijnych
specjalistów dla Komisji Europejskiej.
Janusz Szewczak
główny ekonomista SKOK-ów
O
tym zagrożeniu mówili od lat tzw. moherowi eko- liberałów „moherowi” ekonomiści przez lata ostrzegali,
nomiści, którzy ostrzegali, że wcześniej czy później że takie właśnie będą konsekwencje wyprzedaży, często
zapłacimy gigantyczny rachunek za wyprzedaż, czę- za bezcen, banków w Polsce w ręce kapitału zagraniczsto za bezcen, naszych banków. Ostrzegali o tym też nego. Teraz dostrzegła to nawet Komisja Europejska
praktycy biznesu, jak choćby senator Grzegorz Bierec- i jej eksperci. Milczą za to nasze krajowe autorytety od
ki, prezes Krajowej SKOK. Na rabunkowej wyprzedaży tego wielce kosztownego eksperymentu. Realnie bezsektora bankowego w ostatnim 20-leciu straciliśmy co pieczne są dziś tylko te pieniądze, które są w krajowych
najmniej 200 mld zł. Właścicielami ponad 2/3 banków – polskich instytucjach finansowych, bo tych nie da się
w Polsce są dziś banki zagraniczne. Ich spółki córki jednym kliknięciem w komputerze wytransferować za
w Polsce dodatkowo są zadłużone za granicą łącznie na granicę. Miliony Polaków, którzy uwierzyli, że dobre
blisko 55 mld euro (ok. 250 mld zł). Zwrotu tych pienię- i bezpieczne jest tylko to, co obce, powinny przejrzeć na
dzy wierzyciele mogą zażądać w każdej chwili. A mat- oczy. Banki w Polsce zwalniają masowo pracowników
kom w potrzebie się nie odmawia. Blisko 30 najwięk- i zamykają oddziały, niektóre szykują się do całkowiszych światowych banków musi pozyskać dodatkowo tej rejterady. „Zielona wyspa” przestała być jak widać
556 mld euro, wg agencji Fitch. Europejskie banki toną ulubieńcem kapitału zagranicznego, w tym zwłaszcza
i muszą się dokapitalizospekulacyjnego. By go
zatrzymać, prezes Mawać na setki miliardów
rek Belka wbrew logice
euro jeszcze w tym roku.
Exodus banków z Polski jest
Tylko hiszpańskie bani zasadom podnosi stopy
murowany. Bankierzy objuczeni
ki mogą potrzebować
procentowe NBP – gdy
łupami wracają do kraju
nawet 200 mld euro naświat je obniża. Kończą
się gigantyczne żniwa
tychmiast. W tej sytuacji
KE dokonała epokowego
bankowe nad Wisłą, 15,7
odkrycia, że grozi nam „repatriacja” z Polski do Rzymu, mld zł w 2011 roku. Coraz mniej owieczek do strzyżenia
Londynu, Madrytu czy Berlina. Grozi nam też kolejna w polskim eldorado. Exodus banków z Polski jest murowyprzedaż banków w Polsce. Dziś dominują u nas banki wany. Bankierzy objuczeni łupami wracają do kraju. Ten
europejskie i amerykańskie, wkrótce mogą je zastąpić biznes jednorazowego użytku pomału się kończy. Bitwa
chińskie czy rosyjskie. Tylko pieniądze w tych bankach na aktorskie popisy w reklamach nie wystarczy, by przysą nasze. Samych lokat gospodarstw domowych jest na ciągnąć nowych klientów. Wiele z nich przeholowało
ok. 490 mld zł, a kolejne ok. 190 mld zł stanowią lokaty i poniosło spektakularne porażki nawet w tak komforfirm. Kredytów w tych bankach zaciągnęliśmy na blisko towych warunkach, jakie miały zagwarantowane w Pol531 mld zł: samych kredytów hipotecznych na blisko 314 sce. Zbliża się bardzo szybko drastyczne pogorszenie
mld zł, w tym w walutach zagranicznych na kwotę bli- bilansów europejskich banków. W ciągu najbliższego
sko 200 mld zł. Unia dostrzega to, czego ciągle nie widzi roku banki będą musiały zdelewarować się o blisko
nasza kasta rządząca. Zagraniczni właściciele polskich 8 proc. aktywów, czyli odpisać ze swoich ksiąg ok. 2 bln
banków, wysysając z nich gotówkę, mogą – jak to ujęła euro, a to może zagrozić stabilności, a nawet istnieniu
KE – spowodować szkodliwy wpływ na realne gospodar- sektora bankowego w Europie i UE. Dobić je mogą koki krajów goszczących filie. Ciekawe, czy ten problem lejne obniżki ratingu blisko 100 banków europejskich,
zauważą autorzy totalnej wyprzedaży banków w Polsce, i dotyczyć to będzie również banków obecnych w Polciągle przecież będący u steru władzy. Jak zareaguje na sce. Kilka miesięcy temu na łamach „Gazety Bankowej”
tak poważne ostrzeżenie polski nadzór finansowy czy zadałem pytanie, czy EBC może zbankrutować. To zasejmowa komisja finansów publicznych, która ostatnio grożenie jest dziś coraz bardziej realne. Dzisiejszy EBC
tak wiele czasu poświęca np. polskim SKOK-om. Hiszpa- ma lewar podobny do tego, jaki miał Lehman Brothers
nia już jest bankrutem, wcześniej czy później podzieli – na poziomie 1:31 i bilans na poziomie 3 bln euro. Jego
los Grecji i będzie potrzebowała finansowej kroplówki. zaś własny kapitał to zaledwie 10 mld euro i greckich obZagrożenie dla hiszpańskiego, podobnie jak i europej- ligacji na blisko 200 mld euro. Połowa banków w Polsce
skiego sektora bankowego jest ogromne. A my prze- zniknie z rynku – z ok. 50-banków komercyjnych dziś
cież mamy nad Wisłą hiszpańskiego giganta – Santan- działających. Zaczyna się w sektorze bankowym, rówder Bank, właściciela dwóch dużych banków BZ WBK nież w Polsce, dieta cud, dla niektórych to odchudzanie
i Kredyt Banku. Sektor bankowy w Europie, pomimo za- może się skończyć przedwczesnym zgonem. Ostatnie
strzyku w wysokości 1 bln euro ze strony Europejskie- decyzje ministrów finansów UE akceptujące postanogo Banku Centralnego w ramach LTRO, to nadal mina wienia Bazylei III oznaczają w praktyce utratę kontroli
z opóźnionym zapłonem, a lont już się tli. Opowieści ze strony polskiego nadzoru KNF nad systemem bano silnym i odpornym na kryzys polskim systemie banko- kowym w Polsce. Unię Europejską i strefę euro może
wym można włożyć między bajki. To wyśmiewani przez nawet czekać prawdziwy run na banki.
INFOLINIA 801 600 100
C Z AS STEFC Z YK A 17
FINANSE
Oszukańcze emerytury
Jak łatwo, skutecznie i bez większego ryzyka zdobyć
fortunę? Zawłaszczając w majestacie prawa publiczne
pieniądze. Kto za to zapłaci? Państwo, czyli podatnicy.
Co zrobić, żeby uzyskać ich zgodę? Nastraszyć, a potem
obiecać złote góry. W taki sposób, pod hasłem reformy
emerytalnej, oszukano miliony Polaków.
W
Prof.
Grażyna
Ancyparowicz
Z wykształcenia
ekonomista (absolwentka SGPiS, obecnie
SGH), z zamiłowania
pedagog, pasjonuje się
problematyką finansów,
zwłaszcza finansów publicznych. Była dyrektor
Departamentu Finansów
Głównego Urzędu Statystycznego, nauczyciel
akademicki.
Współautorka
podręcznika
„Bezpieczeństwo
socjalne”, autorka
wielu ekspertyz
i opracowań z dziedziny
finansów i makroekonomii, członkini:
Komitetu Honorowego
Marszu Niepodległości
i Solidarności,
Rady Naukowej
Spółdzielczego Instytutu Naukowego, Rady
Naukowej i Komitetu
Redakcyjnego kwartalnika „Pieniądze i Więź”
oraz Ruchu Społecznego
im. Prezydenta RP
Lecha Kaczyńskiego.
18 C Z AS STEFC Z YK A
ciągu niespełna 12 lat przepompowano do OFE 180
mld zł. Skąd wzięły się te pieniądze? Z pożyczek.
Kto pożyczał? Wszyscy ministrowie finansów. Dlaczego nie mogą tego robić nadal? Bo nie pozwala im na to
Komisja Europejska. Jaka czeka nas przyszłość? Nędzna,
jeśli pozwolimy wodzić się za nos.
Historię polskiego długu publicznego można podzielić na dwa okresy. W latach 1989-1998 mieliśmy do
czynienia z długiem odziedziczonym po Polsce Ludowej, który częściowo umorzono, a resztę spłacono z naszych podatków. Budowany w III Rzeczpospolitej system
fiskalny zaczął działać sprawnie pod koniec dekady,
rokując szanse zrównoważenia sektora finansów publicznych i zahamowania tempa wzrostu długu publicznego. Wtedy zaczął się drugi etap zadłużania państwa, bo
w 1999 r. weszła w życie reforma ubezpieczeń społecznych. Liczby mówią same za siebie. Od 1 stycznia 1999 r.
do 31 grudnia 2012 r. polski dług publiczny wzrósł
z 237 mld zł do 859 mld zł (3,6 razy). W tym czasie na
uzupełnienie niedoboru środków Funduszu Ubezpieczeń
Społecznych (FUS) przeznaczono 455 mld zł (73% przyrostu zadłużenia polskiego sektora finansów publicznych).
Były to głównie dotacje do emerytur i refundacja składek
przekazanych do OFE.
Klasyczna emerytura jest podstawą utrzymania ludzi
niezdolnych do pracy z racji podeszłego wieku. Emerytura kapitałowa to szczególna forma obarczonych ryzykiem
inwestycji, dostępna dla osób o relatywnie wysokich zarobkach. Mariaż klasycznej emerytury z kapitałową już
w założeniu był absurdem. Zakład ubezpieczeń inwestuje wyłącznie kapitały własne i rezerwy techniczno-ubezpieczeniowe, nigdy – składki. Wyjątkiem jest dobrowolne
ubezpieczenie na życie z funduszem inwestycyjnym na
ryzyko ubezpieczającego.
Czyżby autorzy reformy byli ignorantami? Nie
sądzę. Chodziło im raczej o otwarcie polskiego
rynku dla zagranicznych korporacji finansowych
i zmuszenie (perswazją i prawem) Polaków, by zasilali składką emerytalną prywatne spółki kapitałowe.
Pogłębiającą się niewydolność finansową klasycznego
systemu ubezpieczeń społecznych obłudnie przypisano
niekorzystnym warunkom demograficznym. Jej rzeczywiste przyczyny tkwiły w błędnej koncepcji reformy,
w szkodliwych dla FUS, lecz korzystnych dla świadczeniobiorców zmianach ustawowych, w tolerowaniu
nierzetelnych zachowań płatników.
Dochody FUS obniżono, nakazując przekazywanie
37,5% składki do otwartych funduszy emerytalnych
i uzupełniając ten niedobór wyprzedażą majątku
narodowego i kredytem. Łamiąc zasadę solidaryzmu
ubezpieczeniowego, ustawowo ograniczono pobór
składki emerytalno-rentowej do 250% prognozowanej
kwoty wynagrodzenia. Ponadto, szkodliwe dla równowagi FUS było i jest:
wzwolnienie pracodawców z obowiązku odprowadzania składki od umów cywilno-prawnych zawartych
z obcymi pracownikami;
wprzyznanie na dwa lata ulgi w składce emerytalno-rentowej osobom rozpoczynającym bądź wznawiającym (po 5 letniej przerwie) pozarolniczą działalność
gospodarczą;
wobniżenie do 60% podstawy wymiaru składki emerytalno-rentowej osobom prowadzącym działalność
na własny rachunek, wykonującym wolne zawody,
twórcom, artystom, menedżerom, właścicielom spółek
z o.o. i spółek osobowych;
wzredukowanie (od 2007 r.) stawek w ubezpieczeniach
rentowych (na czym pracodawcy zyskali krocie,
a ubezpieczeni – grosze); do dziś nie przywrócono pierwotnej wysokości tych stawek;
wobjęcie obowiązkiem odprowadzania składki na ubezpieczenia chorobowe tylko pracowników zatrudnionych na podstawie umów zdefiniowanych w kodeksie
pracy;
warbitralne zmniejszenie stawek w ubezpieczeniach
następstw nieszczęśliwych wypadków przy pracy
i chorób zawodowych.
Proces niszczenia systemu pracowniczych ubezpieczeń społecznych polegał także na tolerowaniu
przez organa kontroli finansowej państwa opóźnień
w przekazywaniu składek. Obciążało to ZUS kosztami
odsetek wobec banków i OFE. Powszechnie lekceważono obowiązek naliczania i odprowadzania składki ubezpieczeniowej od umów cywilnoprawnych, w przypadkach gdy zawarcie takiej umowy było jedynym tytułem
do ubezpieczenia społecznego. (Przyczyniło się to m.in.
do popularyzacji tzw. umów śmieciowych, łamiących
normy kodeksu pracy).
Wydatki FUS rosły w ślad za wzrostem liczby świadczeniobiorców, co wynikało nie tylko z demografii,
w pewnej chwili było podyktowane względami humanitarnymi, a częściowo – populizmem. Kierowanie zredukowanych pracowników na wcześniejsze emerytury
bądź liberalnie przyznawane renty stanowiły od lat
80. XX wieku skuteczną formę obrony przed chronicznym bezrobociem. Można to zrozumieć i zaakceptować.
Trudno natomiast znaleźć racjonalne powody uprzywilejowania osób, które osiągnęły ustawowy wiek emerytalny. Przed reformą ich świadczenie ulegało zawieszeniu
po przekroczeniu 130% przeciętnego wynagrodzenia,
teraz – nie. Niejasne są motywy, jakimi kierowano się
dając prawo do pobierania (między styczniem 2008 r.
a wrześniem 2010 r.) emerytury bez konieczności rozwiązania stosunku pracy. Opóźniono o trzy lata termin
wprowadzenia emerytur pomostowych. Wielu Polaków
skorzystało z wcześniejszych emerytur, by uniknąć
negatywnych skutków zmiany algorytmu świadczenia. Skutki tego rozwiązania ilustruje tabela.
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
FINANSE
i emerytalne oszustwo
Polaków czekają głodowe emerytury? fot. fotolia
Od 2014 r. wszystkie nowe emerytury pracownicze dla osób urodzonych po 31 grudnia
1953 r. będą obliczane jako iloraz zwaloryzowanych oszczędności emerytalnych i oczekiwanej długości życia. Po 30 latach pracy
świadczenie to (w ujęciu parytetu siły nabywczej) będzie mniejsze od dzisiejszej emerytury
minimalnej (799 zł), po 40 – zbliżone do kwoty
uznawanej przez Eurostat za minimum socjalne w Polsce. Dopiero po 50 latach odprowadzania składki, przeciętna emerytura neo
będzie wyższa do tego poziomu. Takim stażem mogą się pochwalić osoby, które zaczynają aktywność zawodową jako młodociani,
jeśli będą pracowali bez przerwy co najmniej
do 67. roku życia. W jeszcze gorszej sytuacji
znajdą się osoby zmuszone do oszczędzania
Rok przejścia
na emeryturę
w otwartych funduszach emerytalnych. Emerytura z pierwszego filara będzie niższa od tej,
jaką otrzymają osoby ubezpieczone wyłącznie
w ZUS, a dotychczasowe wyniki OFE wskazują na to, że emerytura z drugiego filara nie
wyrówna tego poziomu. Średnia miesięczna
emerytura kapitałowa bruo z drugiego filara
emerytalnego wypłacona od 1 stycznia 2009 r.
do 31 grudnia 2011 r. wyniosła niecałe 79 zł,
w kwietniu 2012 r. wzrosła do ok. 83 zł.
Argument, że reforma emerytalna była
potrzebna, by uwolnić państwo od dotacji
do emerytur jest – w świetle oficjalnych statystyk MF, ZUS, KNF – fałszywy. Państwo
będzie musiało dopłacać (w cenach 2012 r.)
po 88 zł miesięcznie każdemu, kto uzyskiwał
przeciętne wynagrodzenie i odprowadzał
składkę emerytalną przez 30 lat do ZUS. Jeśli
5 mln takich emerytów (1/3 ubezpieczonych)
dożyje 81 lat, państwo będzie musiało wydać
prawie 100 mld zł na dofinansowanie świadczeń dla nich. Jeśli emeryt będzie żył dłużej,
jego kapitał emerytalny wyczerpie się, państwo
będzie musiało dotować całą emeryturę. Ponadto niezbędne będą dotacje do emerytur dla
osób, które nie zdołały – ze względu na niskie
uposażenie – zebrać kapitału emerytalnego.
W krótkim okresie nie zmniejszą się dotacje
do emerytur służb mundurowych, wzrosną
(ze względu na waloryzowane uposażenia)
dotacje do świadczeń otrzymywanych przez
sędziów i prokuratorów w stanie spoczynku.
Czy w sytuacji tak silnego obciążenia budżetu państwa dotacjami do FUS i OFE możliwe
będzie zachowanie uprawnień do klasycznej
emerytury, nabytych przez osoby urodzone
przed 1 stycznia 1949 roku? Wątpliwe.
Reforma emerytalna prowadzi do załamania finansów publicznych i katastrofy
Udział (w %)
emerytury obliczanej wg
formuły
cywilizacyjnej w Polsce. Rząd stara się ten
moment odwlec. Częściowo działa z własnej
inicjatywy, częściowo pod presją Unii Europejskiej. Od 7 lipca 2009 r. Polska została bowiem
(po raz drugi) poddana procedurze nadmiernego deficytu. Oznacza to, że najpóźniej do 2013 r.
musi zredukować niedobór budżetów instytucji rządowych i samorządowych do 3% PKB.
Minister finansów robi tyle, ile może wytrzymać polskie społeczeństwo, ale deficyt budżetu
państwa jest wciąż zbyt wysoki. Po pierwszym
kwartale 2012 r. deficyt budżetu państwa stanowił 65,6% całorocznego niedoboru.
Jednym z najnowszych pomysłów, rokującym w najbliższych dwóch – trzech latach
oszczędności budżetowe szacowane na 1 mld
zł rocznie, jest wydłużenie wieku emerytalnego do 67 lat. Forsowanie tej budzącej ostry
protest społeczny quasi-reformy przypisuje
się dążeniom do poprawy wizerunku Polski
wobec rynków finansowych. Jest w tym trochę prawdy, choć raczej chodzi tu o utrzymanie
niż poprawę ratingu. Można wymienić jeszcze
co najmniej dwa powody determinacji rządu
i popierających go w tej sprawie lobbystów.
Po pierwsze, wydłużenie wieku emerytalnego oznacza, że otwarte fundusze emerytalne
będą dłużej dysponować naszymi pieniędzmi.
Skorzystają na tym powiązani z OFE (lub ich
macierzystymi korporacjami) inwestorzy giełdowi. Po drugie, do wyborów jeszcze daleko,
ludzie zapomną do tej pory o niepopularnej
decyzji. W skali masowej katastrofalne skutki
reformy emerytalnej ujawnią bowiem dopiero
za 8-10 lat, ale wtedy będą już nieodwracalne
dla milionów Polaków. Czy można uniknąć
tego zagrożenia? Tak, ale to temat na trochę
inne opowiadanie.
PROF. GRAŻYNA ANCYPAROWICZ
Emerytura (brutto) osoby ze stażem ubezpieczeniowym wg parytetu
siły nabywczej w 2012 r.
30 lat
2008=100%
klasycznej
kapitałowej
2008
100
0
1778
100,0
2009
80
20
1565
2010
70
30
UXY\
2011
55
XY
2012
35
2013
VTUX
w zł
w zł
XT8-@
2008=100%
w zł
50 lat
2008=100%
VUXY
100,0
2512
100,0
88,0
1918
\]X
2271
]TX
82,0
U\TX
\XU
2151
85,6
1298
73,0
UZWX
76,2
1970
[\X
65
1085
61,0
UXT[
65,6
1729
68,8
20
80
925
52,0
1236
57,6
UYX\
61,6
0
100
711
XTT
1009
X[T
1307
52,0
Źródło: obliczenia własne na podstawie komunikatów GUS dot. średniego wynagrodzenia dla celów emerytalnych i prognozy oczekiwanej długości życia dla
celów emerytalnych oraz danych ZUS dotyczących podstawy wymiaru składki w latach 1999-2011.
Uwaga metodyczna: W latach 1999-2011 składkę emerytalną naliczono od średniej podstawy wymiaru (1495 zł), zaś od lutego 2012 r. do końca aktywności zawodowej (odpowiednio 17, 27 i 37 lat) – od przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej (2283 zł). Kapitał emerytalny wyniósł: po 30 latach – 198 354 zł,
po 40 latach – 264 472 zł, po 50 latach – 330 590 zł. W obliczeniu części kapitałowej emerytury zastosowano aktualny wskaźnik oczekiwanej długości życia osoby
w wieku 62,5 roku – 222 miesiące.
INFOLINIA 801 600 100
C Z AS STEFC Z YK A 19
PUBLICYSTYKA
Właśnie żyjemy...
W Polsce dominują dziś dwa sposoby oglądania rzeczywistości, dwie
– jak to się teraz modnie i idiotycznie mówi – narracje. Punkt widzenia
rządu i wspierających go „elit” oraz sposób spostrzegania rzeczywistości
właściwy tym, którzy za wszelką cenę w ponowoczesnej Polsce szukają
sensu i rozsądku.
Witold Gadowski
reporter, autor filmów dokumentalnych, miłośnik kawy
i Bałkanów. Badacz afer
i terrorystów. Wraz z Przemysławem Wojciechowskim
wydał książkę „Tragarze
śmierci” ujawniającą nieznane ślady znanych terrorystów („Carlosa”,
Abu Dauda, RAF)
J
uż po pierwszych zdaniach zdążyliście się pewnie zorientować, że nie jestem w tym sporze obiektywnym
obserwatorem i nie potrafię równie ciepło pisać o rządzie
i o opozycji, prawdziwej opozycji.
Jeśli więc darzycie Donalda Tuska miłością czystą
i niekłamaną, a zdarzają się tacy, sam spotykam ich co
kilka dni – miłość, jak to miłość, nie tylko, że nie wybiera,
to jeszcze nie znosi krytyki wobec obiektu westchnień –
w czasie lektury tego tekstu kilka razy podskoczy wam
ciśnienie i nagłe emocje podejdą pod gardło. Trudno jednak: ilu ludzi, tyle punktów obserwacyjnych, a mój jest
właśnie taki.
Obiecuje jednak solennie, że skupię się jedynie na
faktach i ich racjonalnej, a więc w miarę możliwości pozbawionej afektu, analizie.
Będzie też trochę przewidywania, ale ono, jak szczęście w grach liczbowych, raz wypali, a sto razy nie.
Do dzieła zatem...
Narracja rządowa
Kiedy okazało się, że wielbiony przez ponowoczesnych
intelektualistów esej Francisa Fukuyamy o końcu historii
pozostał tylko... zgrabnie napisanym esejem, mędrkowie rozpoczęli energiczne poszukiwanie wykładni, która
umożliwiłaby unieważnienie wszystkiego co dotychczas
uznawane było za naturalne i logiczne.
Nie czyniono tego jednak w imię poszerzenia horyzontów nauk społecznych, wręcz przeciwnie – uznano,
że samo oderwanie ludzi od logiki opartej na przekazywanym z pokolenia na pokolenie kodzie i bezpośrednim
doświadczeniu już samo w sobie jest wartością nie do
pogardzenia.
Oczywisty upadek teorii o końcu historii wywołał
istną erupcję mody na wszelkie inne poseorie.
W praktyce polskich zmian ustrojowych wprowadzono jednak działania, które w naukach społecznych powinny zyskać miano doskonałego wcielenia w życie koncepcji postindustrializacji dużego europejskiego kraju.
Zrobiono wszystko, aby udowodnić, że gospodarka lepiej się rozwija, gdy kraj przestaje produkować cokolwiek.
Zlikwidowano więc stocznie – kraj mający ponad
Polecamy nowy portal naszeMEMENTO.pl – serwis
poświęcony najnowszej historii Polski, ze szczególnym
uwzględnieniem lat osiemdziesiątych.
20 C Z AS STEFC Z YK A
pięćset kilometrów wybrzeża nie powinien przecież budować statków, zamknięto zakłady elektroniczne, laboratoria, firmy farmaceutyczne, wreszcie zlikwidowano
polskie banki i polski handel detaliczny.
W praktyce jako tako prosperuje już chyba tylko rolnictwo. W takiej oto sytuacji rząd Donalda Tuska twierdzi, że jesteśmy „zieloną wyspą” w morzu europejskiego
kryzysu.
Gospodarka, dzięki tajemniczej i nie do końca zdefiniowanej strategii ministra Rostowskiego, rozwija się
nieprzeciętnie, a nasze znaczenie w Unii Europejskiej
przechodzi najśmielsze oczekiwania. Kraj w przyspieszonym tempie modernizuje się, to znaczy budujemy trasy
tranzytowe z Niemiec do Rosji, które pewnie – podobnie
jak Gazociąg Jamalski – przyniosą naszemu budżetowi
krociowe zyski.
Trochę gorzej idzie budowa tras z Północy na Południe, ale po zlikwidowaniu stoczni i umniejszeniu znaczenia bałtyckich portów i tak nie ma co narzekać, bo
niby co mają wozić tirowcy na Południe?
Zrobiono wszystko, aby udowodnić,
że gospodarka lepiej się rozwija, gdy
kraj przestaje produkować cokolwiek
Międzynarodowe koncerny realizują w Polsce swoje
strategie, rząd jednak nie podejmuje w tej sprawie żadnych
działań, bo – jak wiadomo – pan premier Donald Tusk jest
liberałem i nie znosi jak politycy wtrącają się do gospodarki
(senator Misiak, jak wtrącił się do zarabiania na zwalnianych stoczniowcach, to przecież został z PO wydalony,
a pan Chlebowski, gdy wyszło na jaw, że niewinnie omawiał sprawy hazardowe na cmentarzu, to nawet został
skarcony, spocony i napiętnowany). Dwa przykłady:
Meksykański koncern Cemex powoli wygasza wszystkie kupowane przez siebie cementownie w Polsce, zamieniając je w hurtownie wyrobów cementowych produkowanych za granicą.
Stalowy magnat Mial, który znaczne ilości rudy żelaza sprowadza z Rosji, bardzo przyjemnie uległ rosyjskiej
sugestii i wszystkie swoje wyroby stalowe nakazał wozić
jedynie tirami. Na jednego tira wchodzi około dwudziestu
pięciu ton stali, można zatem sobie wyobrazić, ile „stalowych” tirów każdego dnia wyjeżdża na polskie drogi
z krakowskiej huty imienia Sendzimira.
Dlaczego stalowych wyrobów z Krakowa nie wozi się
koleją? Tu działa delikatna, rosyjska sugestia, aby nie wozić
towarów polską koleją do momentu, gdy PKP Cargo zostanie postawione w stan upadłości i wtedy jedyny jak dotąd
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
PUBLICYSTYKA
oferent, rosyjski naturalnie, będzie mógł zakupić kolejowego przewoźnika towarów.
Od momentu takiego zakupu okaże się, że
przewozy kolejowe w kraju leżącymi na równinie pomiędzy Niemcami i Rosją to jednak złoty
interes.
Rynek powinna regulować niewidzialna ręka
rynku – powtarza nieustannie pan premier i –
sądząc po wzroście gospodarczym – niezmiennie ma rację.
Piłkarskie Euro będzie ogromnym sukcesem,
drogi zadziałają, kolej stanie na wysokości zadania. Społeczeństwo zrozumie przejściowe trudności i wszystko będzie jak w najlepszym śnie,
śnie, którego prawdziwość gwarantuje jedynie
ekipa Donalda Tuska.
Narracja opozycyjna
Jeśli wierzyć krytykującym magistra Rostowskiego ekonomistom, polska gospodarka stąpa
po bardzo kruchym lodzie. Manipulacje kursem złotówki służą temu, aby jak najmocniej
zainteresować zagranicznych inwestorów
nieustannym kupowaniem wysoko oprocentowanych polskich obligacji.
Obligacje to jednak pożyczka, i to pożyczka,
której spłata obciąży każdego z nas.
Co będzie, gdy obligacyjny amok się zakończy? Jak można zapewnić dalszy dopływ
gotówki do gospodarki, która coraz mniej produkuje, coraz więcej wydaje na chybione inwestycje, coraz mocniej się zadłuża?
Unikanie reform fiskalnych, nieustanne
podnoszenie podatków, nieprzyjazna polityka wobec rodzimych przedsiębiorców i systematycznie słabnący popyt wewnętrzny muszą
w efekcie przynieść kryzys, którego skutki odczuje każdy, nawet ci błogo obecnie grillujący
obywatele.
Rząd niezmiennie wierzy, że dzięki potędze
prorządowych środków masowego przekazu
uda się utrzymać władzę i uśmierzyć narastający bunt.
Ekipa Donalda Tuska, jako pierwszy z polskich rządów, usiłuje rządzić polskim społeczeństwem poprzez okupację umysłów.
To kolejne, po postindustrialnej gospodarce, osiągnięcie, dzięki któremu ekipa Tuska
przejdzie do historii.
Co jednak będzie, gdy zbuntowani pogarszającymi się warunkami życia obywatele
wyjdą na ulice? Czy wszystko da się uśmierzyć
medialną nawałą?
Komuniści przynajmniej dobrze płacili
i hołubili milicję i wojsko. Donald Tusk doprowadził do protestów służb mundurowych i odnosi historyczne sukcesy w procesie likwidacji
polskiej armii.
Kto zatem, oprócz rządowych mediów,
stanie murem za ekipą Donalda Tuska, kto ją
obroni przed społecznym gniewem?
Co się stanie?
Po Euro 2012 polska gospodarka mocno odczuje cenę ideologicznie rozdętych inwestycji
INFOLINIA 801 600 100
i absolutnego chaosu panującego przy budowie dróg, które miały prowadzić na turniejowe
stadiony.
Ekipa PO nie może jednak utracić władzy,
skala korupcji i nieuczciwości została bowiem
tak daleko przesunięta, że rządzący obecnie
dobrze zdają sobie sprawę, jaki czeka ich los,
w wypadku gdy utracą wpływy.
Za wszelką cenę będą więc dążyć do tego,
aby nawet zmianę rządzącego gabinetu dokonać
wewnątrz aktualnie działającego parlamentu.
Bardzo możliwe jest zatem odejście tracącego społeczne poparcie premiera Donalda Tuska.
W takim przypadku niepomiernie wzrośnie
przetrwanie do wiosny następnego roku.
Nie wygląda jednak na to, aby obecny parlament spokojnie dotrwał do końca swojej kadencji. Pogarszająca się sytuacja w europejskiej
gospodarce sprawi, że płynąca dotąd do Polski
rzeka euro zmieni się w wąski strumyk, o ile
w ogóle nie wyschnie.
Słabnące euro, wypompowana przez spekulantów złotówka, brak poważnych działań
ograniczających monstrualny dług publiczny,
lawinowo rosnące bezrobocie (skutek ostatnich
decyzji rządu Tuska), brak możliwości dalszych
sztuczek księgowych uprawianych teraz przez
ministra Rostowskiego i jego doradców – to
rola prezydenta Bronisława Komorowskiego
(a raczej, sądząc z jakości przymiotów umysłowych prezydenta, jego otoczenia). To on właśnie
będzie mógł powierzyć misję sformowania rządu nowemu kandydatowi na premiera.
Najprawdopodobniej desygnuje do tej roli
Jerzego Buzka, piekąc przy tym dwie pieczenie
na jednym ogniu. Po pierwsze pozbędzie się potencjalnego konkurenta w przyszłych wyborach
prezydenckich, a po drugie uczyni premierem
osobę znaną z miękkiego charakteru i niechęci
do podejmowania ważnych decyzji.
Taki rząd, przedstawiany jako „rząd porozumienia”, zyska poparcie nie tylko obecnej koalicji, ale zapewne także Ruchu Palikota.
Strategia „nowego otwarcia” jest już zapewne, w zaciszu gabinetów, przygotowana. Narasta bowiem przekonanie, że ostatnia kampania
propagandy sukcesu, uprawiana z iście gierkowskim rozmachem, jest łabędzim śpiewem Donalda Tuska i jego coraz szczuplejszego i coraz
mniej wydajnego intelektualnie grona akolitów.
Czy zamiana Tuska na Buzka wystarczy,
aby powstrzymać narastająca falę niezadowolenia i buntu? Zapewne na kilka miesięcy tak.
Nowy rząd zmieni bowiem retorykę, zacznie
stosować bardziej miękkie, oblepiające, strategie marketingowe.
Jerzy Buzek ma wizerunek statecznego profesora – to wszystko pozwoli obecnym elitom na
wszystko sprawi, że Polacy realnie odczują, że
fiesta bezpowrotnie się skończyła.
Brak realnego programu reformowania gospodarki i obniżania kosztów funkcjonowania
państwa sprawia, że koalicja rządowa, uzupełniona nawet przez Ruch Palikota i cicho wspierana przez SLD Leszka Millera nie jest zdolna
stawić czoła nadciągającemu kryzysowi.
Właśnie żyjemy więc w czasach, gdy tchórzostwo, brak pomysłu na rządzenie i zwykłej
nieuczciwości – takie zjawiska spowodują kataklizm dla rządzących i długi okres bardzo trudnych miesięcy, w czasie gdy w Warszawie rządy
obejmie wreszcie rząd mający reformatorskie
aspiracje.
Przez wiele miesięcy trwać też będzie podział na dwie Polski, który został wywołany
medialną agresją sterowaną, dla doraźnych korzyści, przez rząd Donalda Tuska.
Nie liczcie też na to, że Euro 2012 coś w tej
materii zmieni, po mistrzostwach pozostaną
nam dramatycznie deficytowe stadiony, rozgrzebane drogi i przekonanie, że znowu ktoś
skradł nam spory kawał życia.
No, ale właśnie żyjemy, więc nie ma co spuszczać nosów na kwintę.
Tyle tylko, że zamiast amerykańskiej tarczy
antyrakietowej mamy wycelowane w nasze głowy rosyjskie rakiety Iskander rozmieszczane
właśnie w okolicach Królewca.
fot. fotolia
C Z AS STEFC Z YK A 21
PUBLICYSTYKA
Po prezentacji założeń badań profesora Biniendy
Naukowcy zaprzeczają tezie o „smoleńskiej brzozie”
Profesor Wiesław Binienda, amerykański naukowiec
polskiego pochodzenia, specjalizujący się w inżynierii
materiałowej, ekspert zespołu parlamentarnego
Antoniego Macierewicza, zaprosił naukowców do
sprawdzenia wyników jego badań nad katastrofą
smoleńską. W efekcie, liczba tych, którzy uznają, iż
katastrofa nie mogła zostać spowodowana na skutek
ułamania skrzydła samolotu przez brzozę, zwiększa
się systematycznie.
Profesor Wiesław
Kazimierz Binienda
Doktor inżynierii
mechanicznej, profesor,
wykładowca i dziekan
Wydziału Inżynierii
Cywilnej w Kolegium
Inżynierii Uniwersytetu w Akron w stanie
Ohio (USA). Redaktor
naczelny kwartalnika
naukowego „Journal of
Aerospace Engineering”,
autor licznych publikacji.
Specjalizuje się w inżynierii materiałowej, metodach obliczeniowych w
fizyce ciała stałego i ich
zastosowaniach w lotnictwie i astronautyce.
Laureat licznych nagród
m.in. przyznawanych
przez NASA. Jeden z
najbardziej zasłużonych
naukowców amerykańskich polskiego
pochodzenia.
22 C Z AS STEFC Z YK A
P
rofesor Binienda, prezentując wyniki badań, podkreślał, iż symulacje oparte są wyłącznie na profesjonalnych obliczeniach. Do pracy użył wysokospecjalistycznych urządzeń, tych samych, które wykorzystuje się
do badania maszyn i materiałów. Warto dodać, że sprzęt
– wart kilka milionów dolarów – wykorzystywany jest
zarówno przez instytucje publiczne, jak i prywatne.
Prof. Binienda, zanim przystąpił do badań, poznał
szczegółowo konstrukcję tupolewa. Jak informuje portal wpolityce.pl, pobrał nawet z rosyjskich źródeł dane
o rodzaju aluminium użytego do budowy samolotu,
a w laboratorium zbudował model fragmentu krawędzi
skrzydła. W swoich wyliczeniach przyjął, by wykluczyć
ponad wszelką wątpliwość możliwość błędu, minimalne parametry wytrzymałości skrzydła. Mówiąc wprost
– zrobił je w swojej symulacji dużo słabsze niż jest
w rzeczywistości. Brzozę z kolei „uczynił” czterokrotnie
bardziej wytrzymałą.
Prześledził niemalże wszystkie katastrofy z udziałem Tu-154M, do których doszło w ostatnich latach.
Przywołał wiele przykładów, m.in. ten, kiedy to tupolew uderzył w betonową płytę i wyrwał w niej dziurę.
Komentował, że „to skrzydło jest tak skonstruowane, że
raczej wyrwie dziurę w betonie niż się urwie”.
By wyeliminować elementy, które mogłyby wpłynąć
na kontekst badań, porównał np. zdjęcia satelitarne lotniska w Smoleńsku z kwietnia i czerwca 2010 roku. Jakie
wnioski? Rosjanie wycięli całą roślinność i jednocześnie
wypalili trawy. – Tak się nie robi, otoczenie jest dowodem w sprawie i ważnym elementem badań – komentował profesor.
Wszystkie dane zostały „wrzucone” do komputera. Matematyczne wyliczenia miały odpowiedzieć na
pytanie, czy uderzenie w drzewo mogło oderwać skrzydło w samolocie i spowodować, że samolot rozpadnie
się, na tyle kawałków. Wedle profesora, który opiera
się wyłącznie na prawach nauki nie jest to możliwe.
– Stosowałem różne parametry, ale nie było sytuacji, by
drzewo przecięło skrzydło. Brzoza nie mogła odłamać
tego skrzydła w tym samolocie – stwierdził.
Z obliczeń wynika, iż skrzydło – by znalazło się
tam, gdzie je znaleziono po tragedii – powinno uderzyć
w ziemię z wysokości 26 metrów, a nie 12 metrów, jak
twierdzą Rosjanie i MAK. Dokładnie takie same wyniki
dały, prowadzone niezależnie, bez wzajemnej wiedzy,
obliczenia profesora Nowaczyka, który pobrał dane
z systemu TAWS. – To skrzydło musiało lecieć co najmniej 26 metrów do ziemi, bo inaczej nie mogłoby odlecieć aż tak bardzo w prawo, nie miało prawa upaść tam
gdzie upadło – podsumowywał naukowiec.
W rosyjskiej wersji wydarzeń, już po zderzeniu
z brzozą tupolew nagle podrywa się do góry. Profesor Binienda także ten element poddał obliczeniom i doszedł
do wniosku, że to niemożliwe.
Gdy robił swoje badania, był absolutnie pewien, że
podobne wykonano w Polsce. Ale gdy chciał porównać
wyniki, stwierdził – jak mówił zszokowany – że tego, co
powinno być standardem, nie zrobiono. Nic nie obliczono, niczego nie porównano, po prostu przepisano dane,
które podali Rosjanie.
(MOR)
Stanowisko naukowców
23 maja 2012 roku w Krakowie naukowcy – uczestnicy spotkania przyjęli wspólne stanowisko:
Naukowcy, doktoranci i studenci polskich wyższych
uczelni technicznych zebrani na Uniwersytecie
Jagiellońskim w dniu 23 maja 2012 r., po zapoznaniu
się z badaniami prof. Wiesława Biniendy z Uniwersytetu w Akron Ohio USA dotyczącymi technicznych
aspektów katastrofy smoleńskiej Tu-154M w dniu
10 kwietnia 2010 r., stwierdzają, że przesądzają one
w sposób ostateczny, iż gdyby skrzydło samolotu
uderzyło w brzozę, to z pewnością przecięłoby ją,
nie naruszając zdolności nawigacyjnych samolotu.
Oznacza to, że katastrofa ta nie mogła zostać spowodowana na skutek ułamania skrzydła samolotu
przez brzozę.
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
PUBLICYSTYKA
Profesor od sprawiedliwości
Niedawno ukazała się
księga pamiątkowa
poświęcona
prezydentowi RP
profesorowi Lechowi
Kaczyńskiemu
pt. „Wolność i
sprawiedliwość w
zatrudnieniu”.
lat 90. był doktorantem Lecha Kaczyńskiego w Katedrze Prawa Pracy
na Uniwersytecie Gdańskim. Otóż
jego opiekun w maju 2000 r. miał już
właściwie ukończoną książkę, która
miała stać się podstawą nominacji
profesorskiej (mowa o profesurze
„belwederskiej”, Kaczyński był już
profesorem swojej macierzystej
uczelni). Wówczas jednak Kaczyński otrzymał propozycję objęcia
funkcji ministra sprawiedliwości
i po raz kolejny – jak się okazało,
ostatni – porzucił życie naukowca
na rzecz działalności politycznej.
Ś
p. Lech Kaczyński był działaczem związkowym, samorządowcem, politykiem. Był również,
co niestety często pomija się w jego
ocenach, cenionym naukowcem,
a jak się okazuje – jego uniwersyteckie zainteresowania i wartości
stanowiły ważny fundament działalności publicznej.
– Najważniejszą wartością w
życiu naukowym prof. Kaczyńskiego była sprawiedliwość –
mówi dr hab. prof. UG Jakub Stelina, redaktor wydanej niedawno
księgi pamiątkowej poświęconej
tragicznie zmarłemu w 2010 r.
prezydentowi. Dzieło zatytułowane „Wolność i sprawiedliwość w zatrudnieniu” nie jest ani szczegółową
monografią poświęconą naukowej
działalności Lecha Kaczyńskiego,
ani dokładnym omówieniem jego
prac. To nawiązanie do powszechnej w świecie akademickim praktyki
wydawania zbiorowych opracowań
z okazji jubileuszy pracy naukowej
najważniejszych przedstawicieli
nauki. W tym wypadku jest to pośmiertne oddanie hołdu, bo – jak
piszą redaktorzy książki (oprócz
prof. Steliny – prof. Michał Seweryński) – „przyjaciele i uczniowie
Profesora Lecha Kaczyńskiego zamieścili w niej swoje prace naukowe.
Dziś już nie możemy Profesorowi tej
księgi wręczyć, ale dedykujemy Mu
ją jako wyraz naszego szacunku dla
Jego pracy i śmierci poniesionej dla
Polski, uznania dla Jego dorobku naukowego, a także jako dowód naszej
dla Niego przyjaźni”.
Jakość, nie ilość
Prof. Stelina jest jedynym doktorem „w ychowa ny m” przez
Lecha Kaczyńskiego. Jak pisze,
a znał swojego naukowego opiekuna bardzo dobrze, wynikało to
INFOLINIA 801 600 100
Prezydent RP Lech Kaczyński,
profesor od sprawiedliwości
fot. prezydent.pl
z faktu dzielenia przez przyszłego
prezydenta aktywności akademickiej
z działalnością polityczną, co
nie sprzyjało wygospodarowywaniu czasu na prace naukowe
i dydaktyczne. Jednak w latach 80.
i w drugiej połowie lat 90. prof. Kaczyński wypromował kilkudziesięciu magistrów prawa, których dzisiaj
spotkać można na uniwersytetach
(przede wszystkim w katedrach prawa pracy), jako ekspertów prawnych
różnych struktur NSZZ „Solidarność”, a nawet w dyplomacji.
Podobnie rzecz miała się z pracami naukowymi Lecha Kaczyńskiego.
Jeśli prześledzi się jego dorobek, zawierający ok. 50 pozycji bibliograficznych (nie licząc nieopublikowanych ekspertyz naukowych), widać,
że szczyt tej aktywności przypadał
na lata, gdy Kaczyński nie pełnił
funkcji państwowych. Jako sekretarz stanu ds. bezpieczeństwa narodowego, prezes Najwyższej Izby
Kontroli, prezydent Warszawy, czy
wreszcie głowa państwa nie miał
po prostu czasu na działalność
naukową.
Tą zależność dobrze obrazuje
historia przytoczona przez prof.
Stelinę, który w drugiej połowie
Wartości w prawie i życiu
Do najważniejszych obszarów badawczych prof. Kaczyńskiego należały: swoboda umów w prawie
pracy, świadczenia socjalne, źródła
prawa pracy, morskie prawo pracy
oraz stosunki pracy pracowników kontroli państwowej. Ta prospołeczna specjalizacja naukowa
przełożyła się w latach 70. i 80. na
opozycyjną współpracę z Komitetem Obrony Robotników, Wolnymi
Związkami Zawodowymi Wybrzeża i „Solidarnością” (Kaczyński był
współautorem części Porozumień
Sierpniowych), a po 1989 r. na działalność polityczną.
Jak pisze prof. Stelina, Lech Kaczyński jako naukowiec skupiał się
na aksjologii prawa pracy, a więc
wartościach, które powinny organizować stosunki pracy. Dążył
do wzmocnienia słabszej strony w
tych relacjach, jaką zawsze będą
pracownicy. Opowiadał się za
społeczną gospodarką rynkową,
a jako propagator spółdzielczości w
Polsce zajmował się również (m.in.
we wspólnych pracach z Adamem
Jedlińskim) zagadnieniami funkcjonowania spółdzielczych kas
oszczędnościowo-kredytowych.
Działalność naukowa Lecha Kaczyńskiego pokazuje, że jako polityk
nie udawał kogoś innego, nie budował sztucznego wizerunku. Tak
jak w życiu akademickim, był sobą,
walczył o swoje wartości – wolność
i sprawiedliwość.
ADAM CHMIELECKI
Autor jest politologiem, publicystą, popularyzatorem historii
„Solidarności”; ostatnio wydał
książkę pt. „Wokół Solidarności”.
C Z AS STEFC Z YK A 23
HISTORIA
Figura ze złomu
W czerwcu przypada 25. rocznica trzeciej pielgrzymki
Jana Pawła II do Polski. Z papieskiej wizyty w 1987 r.
pamięta się przede wszystkim Gdańsk: mszę św. na
Zaspie, spotkanie z młodzieżą na Westerplatte
i modlitwę pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców.
Ale to wszystko zaczęło się w Gdyni.
P
o wyborze na Stolicę Piotrową Jan Paweł II odwiedził
ojczyznę w 1979 i 1983 roku. W programie tych wizyt
nie było jednak Gdańska. Stolica Pomorza Wschodniego
stanowiła przecież zarówno symboliczne, jak i realne
centrum ruchu antykomunistycznego. Obecność papieża Polaka w mieście pamiętającym zbrodnię Grudnia ’70
i strajki w 1980 r. mogłaby znacznie wzmocnić opozycję.
Podobnie było przed pielgrzymką zaplanowaną na rok
1987. Stanowisko władz PRL najlepiej wyrażały słowa
ministra spraw wewnętrznych gen. Czesława Kiszczaka wypowiedziane do sekretarza Episkopatu Polski
abp. Bronisława Dąbrowskiego: „Kością niezgody jest
Gdańsk. Dlaczego Gdańsk? Jest tyle pięknych miast”.
W drodze na mszę św.
i spotkanie z papieżem na
Gdańskiej Zaspie m.in. Lech
Kaczyński. Zdjęcie operacyjne
SB. FOT. ZE ZBIORÓW IPN
W WARSZAWIE
Ostatecznie jednak Trójmiasto znalazło się w planie papieskiej wizyty, ponieważ Jan Paweł II zagroził, że
w przeciwnym razie w ogóle nie przyjedzie do Polski. A na
to komunistyczna władza, mająca na barkach problemy gospodarcze i pragnąca poprawić swój wizerunek po latach
stanu wojennego, nie mogła sobie pozwolić.
„Do końca ich umiłował”
Trzecia pielgrzymka papieża do Polski (i jednocześnie
trzydziesta piąta zagraniczna podróż apostolska od początku pontyfikatu) odbyła się od 8 do 14 czerwca 1987 r.
pod hasłem „Do końca ich umiłował”. To wezwanie miało
podtrzymać nadzieję na lepszą przyszłość społeczeństwa
funkcjonującego w szarym, pełnym marazmu i upadającym gospodarczo kraju. I tak rzeczywiście się stało.
24 C Z AS STEFC Z YK A
Papieska wizyta wzmocniła podziemną „Solidarność”
i inne organizacje antykomunistyczne.
Z wyżej wymienionych względów to rzeczywiście
Gdańsk okazał się najważniejszym punktem na mapie
pielgrzymki z 1987 roku. To w mieście nad Motławą miały miejsce najbardziej symboliczne wydarzenia, i to tam
z ust Jana Pawła II padły jedne z najważniejszych słów
nie tylko tej wizyty, ale całego pontyfikatu. 12 czerwca
podczas mszy św. odprawionej na gdańskiej Zaspie Ojciec
Święty mówił o solidarności: „Solidarność to znaczy jeden i drugi, a skoro brzemię, to brzemię niesione razem,
we wspólnocie. A więc nigdy jeden przeciw drugiemu,
jedni przeciw drugim. I nigdy brzemię dźwigane przez
człowieka samotnie”.
Było w tym coś niezwykłego, także ze względu na okoliczności. Słów papieża Polaka na typowym wielkomiejskim blokowisku, „sypialni proletariackiego miasta” słuchało kilkaset tysięcy osób trzymających setki sztandarów
nielegalnego związku, nie ukrywających swojego przywiązania do wiary i solidarności, a niechęci do komunistycznej władzy. Czasami w kontekście tej pamiętnej uroczystości używa się terminu „Morze Solidarności”, z uwagi
na wyjątkowy ołtarz w kształcie łodzi (uważany za jeden
z najpiękniejszych ze wszystkich papieskich pielgrzymek
do Polski), na którym papież odprawił mszę.
Każdy ma swoje Westerplatte
Z kolei kilka godzin wcześniej, na Westerplae, Jan Paweł II mówił podczas spotkania z młodzieżą: „Każdy
z was, młodzi przyjaciele, znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplae. Jakiś wymiar zadań, które trzeba podjąć
i wypełnić. Jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie
walczyć. Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można
się uchylić. Nie można zdezerterować. Wreszcie – jakiś porządek prawd i wartości, które trzeba utrzymać i obronić,
tak jak to Westerplae, w sobie i wokół siebie”. Tym sam
papież sprytnie wybrnął z „pułapki” zastawionej przez
komunistów, liczących, że w miejscu wybuchu II wojny
światowej Jan Paweł II wypowie słowa, które później będą
mogli wykorzystać do uwiarygodnienia swojej władzy poprzez resentymenty antyniemieckie. Przede wszystkim
jednak papież dodał duchowej energii młodym ludziom,
z których wielu działało już w ruchu antykomunistycznym. Zaledwie rok później wybuchły strajki majowe
i sierpniowe, a protestujący robotnicy i studenci podkreślali rolę, jaką w ich decyzji odegrały papieskie słowa wypowiedziane na Westerplae. Oni nie uchylili się od obowiązku, o którym mówił Jan Paweł II, nie zdezerterowali
z frontu walki z komunizmem.
Ostatnim z symbolicznych wydarzeń, w które obfitowała papieska wizyta w Gdańsku 12 czerwca 1987 roku, był
modlitwa Ojca Świętego pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców. Władze PRL robiły wcześniej wszystko, by papież nie pojawił się pod słynnymi Trzema Krzyżami, a gdy
okazało się to niemożliwe, zadbały, by miało to skromny
charakter. W miejscu upamiętniającym masakrę robotników w grudniu 1970 r., pod pomnikiem wywalczonym
w czasie strajków w sierpniu 1980 r., nie było spotkania papieża z wiernymi. Papieski orszak zatrzymał się w pobliżu
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
HISTORIA
dla papieża
dzisiejszego placu Solidarności, a Jan Paweł II
samotnie i w milczeniu złożył kwiaty i odmówił
modlitwę. Co ciekawe, choć ten punkt programu
nie zakładał obecności osób trzecich, klęczącego papieża otaczało kilkudziesięciu mężczyzn.
Jak wynika z akt sprawy operacyjnej „Zorza II”,
ogólnopolskiej operacji prowadzonej przeciwko
papieżowi przy okazji pielgrzymki w 1987 r., byli
to podstawieni, ubrani po cywilnemu funkcjonariusze MO i Służby Bezpieczeństwa. Komuniści chcieli mieć pewność, że papież będzie sam
w świętym dla „Solidarności” miejscu.
Przez Gdańskiem była Gdynia
Wróćmy jednak do początku. Przed wizytą
w Trójmieście Jan Paweł II odwiedził Warszawę, Lublin, Tarnów, Kraków i Szczecin. Na Pomorze dotarł 11 czerwca 1987 r. samolotem, ale
nie wylądował w porcie lotniczym w Gdańsku
Rębiechowie, tylko na wojskowym lotnisku
w podgdyńskich Babich Dołach. Co ciekawe, był
to wówczas obszar należący do diecezji chełmińskiej (obecnej diecezji pelplińskiej), dlatego głowę Kościoła powitał biskup chełmiński
Marian Przykucki, a nie ordynariusz gdański
bp Tadeusz Gocłowski.
Tak jak msza św. na gdańskiej Zaspie była
dedykowana ludziom pracy, nabożeństwo
sprawowane przez papieża na skwerze Kościuszki w Gdyni było spotkaniem następcy
św. Piotra z ludźmi morza. Tu również można
mówić o pewnej symbolice – ołtarz papieski
miał kształt okrętu.
11 czerwca 1987 r. – wizyta Jana Pawła II w Gdyni. Skwer Kościuszki. Zdjęcie operacyjne SB.
FOT. ZE ZBIORÓW IPN W GDAŃSKU
„Solidarność” naszą chlubą
Podobnie jak dzień później w Gdańsku, centralnym motywem papieskich rozważań podczas
homilii w Gdyni była solidarność. Papież używał
tego słowa do określenia podstawowej ludzkiej
wartości, fundamentu nauczania społecznego
Kościoła, ale również w kontekście ruchu społecznego i związkowego o tej nazwie.
„W imię przyszłości człowieka i ludzkości
trzeba było wypowiedzieć to słowo »Solidarność«. Dziś płynie ono szeroką falą poprzez
świat, który rozumie, że nie możemy żyć wedle
zasady »wszyscy przeciw wszystkim«, ale tylko
wedle zasady »wszyscy z wszystkimi«, »wszyscy
dla wszystkich«. To słowo zostało tutaj wypowiedziane w nowy sposób i w nowym kontekście. I świat nie może o tym zapomnieć. To słowo
jest waszą chlubą, ludzie polskiego morza, ludzie
Gdańska i Gdyni, Trójmiasta, którzy żywo macie w pamięci wydarzenia lat siedemdziesiątych
i osiemdziesiątych” – mówił Jan Paweł II.
wraca się do słów wypowiedzianych wówczas
przez Ojca Świetego, a szkoda, bo nie straciły
one nic ze swojej wagi, wciąż brzmią aktualnie
i trafnie, choćby w kontekście obecnej sytuacji
społeczno-gospodarczej i proponowanych dróg
dalszego rozwoju: „Nie może być mowy o żadnym postępie, jeżeli w imię społecznej solidarności nie będą respektowane do końca prawa
każdego człowieka. Jeżeli nie znajdzie się w życiu społecznym dość przestrzeni dla jego talentów i inicjatywy, a nade wszystko dla jego pracy”.
Jan Paweł II podkreślił również: „Tu, nad
brzegiem Bałtyku, wypowiadam więc i ja to słowo, tę nazwę »Solidarność«, ponieważ należy
ona do stałego przesłania społecznej nauki Kościoła. W tym duchu przemawiali ojcowie i teologowie (…) Co to znaczy »solidarność«? To znaczy
sposób bytowania wielości ludzkiej, na przykład
narodu, w jedności, w uszanowaniu wszystkich
różnic (…) Solidarność musi iść przed walką. Dopowiem: solidarność również wyzwala walkę.
Ale nie jest to nigdy walka przeciw drugiemu.
Walka, która traktuje człowieka jako wroga
i nieprzyjaciela – i dąży do jego zniszczenia. Jest
to walka o człowieka, o jego prawa, o jego prawdziwy postęp, walka o dojrzalszy kształt życia
ludzkiego. Wtedy bowiem to życie na ziemi staje się bardziej ludzkie, kiedy rządzi się prawdą,
wolnością, sprawiedliwością i miłością”.
manifestacji. W tłumie wiernych powiewały
biało-czerwone i związkowe flagi, przemycane
przez działaczy i sympatyków „Solidarności”
pod ubraniami. Drzewcy do flag nie sposób było
w ten sposób dostarczyć na miejsce eucharystii,
na szczęście one… już tam były. Ukryto je kilka
dni przed uroczystością wśród elementów barierek porządkowych.
Kto wie jednak, czy najbardziej nietypową i symboliczną demonstracją podczas
gdyńskiej mszy w 1987 r. nie był specjalny
dar przekazany papieżowi przez grupę działaczy stoczniowej „Solidarności” – Mirosława Jezuska i Romana Stegarta ze Stoczni im.
Komuny Paryskiej, Jana Berusa ze Stoczni
Marynarki Wojennej i Zbigniewa Belkę ze
Stoczni Nauta. Działali oni w Duszpasterstwie
Ludzi Pracy przy kościele pw. Chrystusa Króla
w Gdyni Małym Kacku, prowadzonym przez
wspierającego opozycję antykomunistyczną
ks. Edmunda Skierkę. Do swojej akcji przygotowywali się kilka miesięcy, m.in. zbierając
złom mosiężny. Darem, który wręczyli Janowi
Pawłowi II, była bowiem półmetrowa figura
z mosiądzu, przedstawiająca skrępowanego
linami robotnika. Mała figura, a tyle mówi
o „Solidarności”, Gdyni, Janie Pawle II i papieskiej pielgrzymce w 1987 roku…
„Solidarność musi iść przed walką”
Msza św. odprawiona przez papieża na skwerze
Kościuszki pozostaje trochę zapomniana, nie
Złom na dar dla papieża
Msza św. na skwerze Kościuszki stała się również
okazją do patriotycznych i solidarnościowych
Autor jest politologiem, publicystą, popularyzatorem historii „Solidarności”; ostatnio
wydał książkę pt. „Wokół Solidarności”.
INFOLINIA 801 600 100
ADAM CHMIELECKI
C Z AS STEFC Z YK A 25
HISTORIA
Henryk Glass – harcerz,
roku. Nawiązał współpracę ze strukturami POW
i polskim wywiadem wojskowym, tworząc własną
W listopadzie 1945 roku do brytyjskiej ambasady
harcerską siatkę informatorów, którzy obserwowali
w Pradze przybyło dwóch Polaków. Przedstawili się.
ruchy bolszewickich wojsk. 19 stycznia 1919 r. został
Zweryfikowano ich tożsamość. Kilka dni później
mianowany p.o. naczelnika tajnego Harcerstwa Polskiego na Rusi i w Rosji.
z Wielkiej Brytanii wyleciał samolot, który zabrał ich
Pierwszy wyrok śmierci wydano na niego w czerwdo Londynu. Miało to miejsce w okresie, w którym
cu 1919 r. – miał wtedy 23 lata. Czeka rozpracowała go
Brytyjczycy robili co mogli, aby rozlokować poza swoimi jako organizatora i przywódcę harcerstwa na Rusi, organizacji uznanej za ruch burżuazyjny i antyrewolugranicami 200 tysięczną polską armię stacjonującą na
cyjny. Na szczęście udało mu się uciec z Kijowa, dzięki
Wyspach. Mimo to byli w stanie w tak krótkim czasie
ostrzeżeniu jednego ze swoich współpracowników. Po
długiej wędrówce w przebraniu radzieckiego żołniezorganizować nielegalny transport lotniczy z kraju za
przedostał się na polską stronę frontu, gdzie złożył
żelazną kurtyną dla kolejnych dwóch Polaków, których rza
raport w Biurze Wywiadowczym II Oddziału Sztabu
przecież mieli w swoim kraju tak wielu.
Głównego WP, a następnie został przydzielony w nim
do pracy. W sierpniu 1919 wszedł w skład Naczelnej Rady
Harcerskiej gdzie kierował Wydziałem Wschodnim
w Kwaterze Głównej ZHP koordynując prace wywiadowednym z nich był Henryk Glass urodzony 19 maja 1896 cze w 17 ośrodkach harcerskich na Ukrainie. Do Kijowa
roku w Dąbrowie Górniczej, syn Karola i Zofii z Car- wrócił pod koniec roku, gdy na ochotnika zgłosił się na
neeyów. Młodość spędził w Kijowie, gdzie jego ojciec był misję mającą na celu nawiązanie łączności z tamtejdyrektorem fabryki. Tam też uczęszczał do gimnazjum szą strukturą POW i dostarczenia jej niezbędnych do
św. Katarzyny, angażując się w organizacje uczniowskie. działalności wywiadowczej środków. Glass przedostał
Należał w tym czasie do tajnego Zetu i Polskiego To- się tam przez Rumunię i Odessę w pociągu misji PCK.
warzystwa Gimnastycznego. Jako członek Korporacji W chaosie odwrotu białej armii i walk z bandami
Uczniowskiej należał do Komendy Skautowej, a 15 lu- zrewoltowanego chłopstwa brał udział w akcji ratotego 1915 roku wstąpił do tajnego harcerstwa. W tym wania setek Polaków, głównie rodzin ziemiańskich
Historie nieznane
samym roku rozpoczął naukę w Kijowskim Instytucie i inteligencji kresowej i ich ewakuacji do Polski.
Przedstawiamy cykl
Handlowym, z którym został ewakuowany do Saratowa, W czasie wojny polsko-bolszewickiej pracował jako oficer
opowieści o zapogdzie utworzył z polskiej
w wywiadzie, latem 1920 r.
mnianych bohaterach,
młodzieży dwie drużyny
dowodził harcerską grupą
o zapomnianych, choć
harcerskie i objął komendywersyjną działającą na
ważnych zdarzeniach,
W 1919 r. Henryk Glass nawiązał
dę hufca harcerskiego.
tyłach Armii Czerwonej.
bez których historia
współpracę ze strukturami POW
Współpracował także
Po wojnie nie przebyć może potoczyłaby
rwał działalności harz Polską Organizacją Woji
polskim
wywiadem
wojskowym.
się nieco inaczej.
skową. Zimą 1915/1916
cerskiej, a w latach 1921Stworzył własną harcerską siatkę
Autorami publikacji
ukończył w Saratowie
-1924 był naczelnikiem
są doktoranci Jana
informatorów, którzy obserwowali
szkołę
podoficerską,
lecz
Głównej Kwatery Męskiej
Żaryna, polskiego
ruchy bolszewickich wojsk
od mów i ł wst ą pien ia
ZHP. W 1925 r. wziął ślub
historyka, wykładoww
szeregi
POW
ze
wzglęz Feliksą Grabską, córką
cy akademickiego,
polityka Narodowej Dedu
na
jej
lewicowy
chadziałacza społecznerakter. Po rewolucji lutowej 1917 r. Harcerstwo Polskie mokracji Stanisława Grabskiego, harcerką z drużyny
go, doktora habilitoweszło w okres działalności jawnej, a Henryk Glass zo- Olgi Małkowskiej. Natomiast w 1927 r. otrzymał najwanego i profesora
stał mianowany instruktorem.
wyższy stopień harcerski – Harcmistrza RzeczypoUniwersytetu KardyW lipcu 1917 zgłosił się ochotniczo do I Korpusu Pol- spolitej, który do dzisiaj otrzymało jedynie 15 osób.
nała Stefana Wyszyńskiego gen. J. Dowbora-Muśnickiego i został przydzielo- Wśród instruktorów reprezentował nurt o poglądach
skiego w Warszawie.
ny do 1 Dywizji Strzelców Polskich. W listopadzie 1917 katolicko-narodowych. W latach trzydziestych popadł
Jan Żaryn wykłada
r. powrócił do I Korpusu, gdzie otrzymał rozkaz prowa- w konflikt z ówczesnym przewodniczącym ZHP hm. Mirównież na Uniwersytecie Warszawskim,
dzenia werbunku do wojska polskiego wśród miejsco- chałem Grażyńskim. Osią niezgody było zaangażowanie
a specjalizuje się
wej młodzieży i polskich junkrów rosyjskich szkół woj- polityczne przewodniczącego, który jednocześnie był
w dziejach najnowskowych. Kiedy na wiosnę 1918 r. przybył do I Korpusu wojewodą śląskim.
szych, a szczególnie
w Bobrujsku, jednostka była rozbrajana przez Niemców,
Doświadczenia zebrane podczas wielu lat mieszw historii Kościoła
zdecydował się więc powrócić do Kijowa i uczestniczyć kania i prowadzenia aktywnej działalności w Kijowie
katolickiego w Polsce
w pracy harcerskiej.
i okolicach, bezpośrednie kontakty z wrogiem, jakim
w XX wieku, obozu
W listopadzie 1918 r. brał udział w zjeździe jed- była Rosja Sowiecka, Henryk Glass wykorzystywał w
narodowego, dziejach
noczącym całe polskie harcerstwo pod szyldem ZHP. służbie Rzeczypospolitej. Przejawiały się one zarówno w
politycznych emigracji
Następnie kontynuował naukę w Kijowskim Instytucie działaniach harcerskich, jak i w życiu publicznym poza
<;U]XY>
Handlowym, egzamin dyplomowy zdał wiosną 1919 harcerstwem. W 1921 r. założył Wydział Wschodni ZHP,
J
26 C Z AS STEFC Z YK A
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
HISTORIA
który przeżył dwa zamachy
opiekujący się harcerzami powracającymi
z Rosji. Cztery lata później był członkiem założycielem Porozumienia Antykomunistycznego (PA), którego był wiceprzewodniczącym
w okresie 1925-1939, autorem statutu i redaktorem wszystkich jego wydawnictw.
Organem prasowym PA był miesięcznik
„Walka z komunizmem”, który wychodził
w latach 1927-1931. Pismo wznowiono w latach
1937-1939 pod zmienionym tytułem: „Praw-
policję nielegalne druki komunistyczne, MSZ
natomiast dostarczał dokumenty sowieckie
przysłane przez placówki dyplomatyczne na
terenie ZSRR oraz Ministerstwo Spraw Wojskowych. PA prowadziło działalność także na
arenie międzynarodowej, współpracując bezpośrednio z wieloma organizacjami o charakterze antykomunistycznym w Europie i USA.
Oprócz działalności w harcerstwie Glass
był także oficerem rezerwy Wojska Polskiego.
Henryk Glass w powstaniu warszawskim walczył na Starówce w szeregach Brygady Dyspozycyjnej Zmotoryzowanej NSZ/AK. FOT. WIKIPEDIA
da o komunizmie – Biuletyn Informacyjny”.
Działalność propagandową prowadzono
w ramach wydawnictwa „Dobra Prasa”, które
wydawało duże nakłady popularnych broszur,
plakatów, ulotek. Autorem szeregu broszur
antybolszewickich był także Henryk Glass
– m.in. „Zamach bolszewizmu na młodzież.
Dokumenty”, „Obrona Polski przed bolszewizmem”, „Ofensywa gospodarcza sowietów”.
To przyczyniło się do ponownego zainteresowania władz sowieckich osobą Glassa.
W 1929 r. przygotowano na niego pierwszy
z zamachów, jakie miał przeżyć; przesłano
mu pocztą ładunek wybuchowy. Na szczęście Henryk Glass zorientował się, że paczka jest podejrzana i przekazał ją policji, która unieszkodliwiła jej zawartość.
Jako jeden z kierowników PA Glass blisko współpracował z Kościołem katolickim.
Wśród osób, z którymi utrzymywał bliskie
kontakty, byli: ks. kard. August Hlond, ks. biskup Stanisław Adamski, ks. Edward Szwejnic
i późniejszy prymas Polski ks. Stefan Wyszyński. Dobrze układała się także współpraca z
władzami państwowymi, zwłaszcza z MSW,
któremu przekazywano skonfiskowane przez
INFOLINIA 801 600 100
W 1925 r. po ćwiczeniach rezerwy otrzymał
stopień podporucznika artylerii, a w 1937 r.
awansował na porucznika. W sierpniu 1939
r. nie został zmobilizowany do wojska. Po
ewakuacji mężczyzn z Warszawy dotarł do
Lublina, gdzie otrzymał dowództwo oddziału złożonego z rozbitków z 14 Pułku Artylerii
Lekkiej. Otoczony przez oddziały niemieckie
pod Kamionką Strumiłłową dostał się do niewoli, z której zbiegł w czasie transportu do
obozu jenieckiego.
W październiku powrócił do Warszawy
i włączył się w działalność konspiracyjną.
Razem ze Stanisławem Sedlaczkiem i Witoldem Sawickim powołał Harcerstwo Polskie (Hufce Polskie) i wszedł w skład Rady
Naczelnej. Wstąpił także do Związku Walki
Zbrojnej (ZWZ). Skierowany został do Oddziału II z zadaniem utworzenia Grupy A
(wywiadu antykomunistycznego oznaczonego później Wywiad W – „Wytwórnia”)
i objęcia jego dowództwa. Blisko współpracował z podziemiem narodowym, zwłaszcza z Narodowymi Siłami Zbrojnymi (NSZ).
Wspólnie z NSZ wydawał od marca 1943 r.
miesięczny biuletyn poświęcony zwalczaniu
podziemia komunistycznego „Agencja A”.
Podziemie komunistyczne przygotowało
zamach na Glassa, drugi już w jego życiu,
który udaremniła jego ochrona. Glass wszedł
w skład Społecznego Komitetu Antykomunistycznego utworzonego z inicjatywy Delegata
Rządu na Kraj we wrześniu 1943 roku. Działalność SKA ograniczała się do wydawania
oświadczeń i odezw przeciwko działalności
agentury komunistycznej w postaci Polskiej
Partii Robotniczej i Krajowej Rady Narodowej.
W powstaniu warszawskim walczył na
Starówce w szeregach Brygady Dyspozycyjnej Zmotoryzowanej NSZ/AK. W ostatnich
dniach września 1944 r. otrzymał awans do
stopnia kapitana. Za zasługi w czasie powstania został odznaczony Krzyżem Virtuti
Militari V kl. i Złotym Krzyżem Zasługi. Po kapitulacji Warszawy zbiegł z obozu w Ursusie
i odtworzył w Krakowie Grupę „W”, następnie
po wejściu wojsk sowieckich współpracował
z organizacją NIE. Po aresztowaniu 16 przywódców Polski Podziemnej zerwał kontakt
z organizacjami poakowskimi. Był poszukiwany przez NKWD i UB, aby uniknąć
aresztowania zdecydował się wyjechać do
Londynu.
Na emigracji posługiwał się przybranym nazwiskiem Stanisław Jankowski.
11 czerwca 1952 r. został zweryfikowany
i zdemobilizowany w stopniu majora. W latach 1946-1948 prowadził badania nad komunizmem dla Sociological Center (Study Group
of Contemporary Affairs). W 1957 r. uzyskał
dyplom w London School of Economics i przez
3 lata prowadził własną firmę.
Na wychodźstwie pozostał czynny
w działalności harcerskiej, pracował w Harcerskiej Komisji Historycznej, która opracowała „Historię Harcerstwa”. W 1973 r.
wydał podręcznik harcerski „Życie radosne”,
a w 1979 r. „W pracy i w walce – 16 życiorysów
wybitnych Polaków XX w.”. Był członkiem
Związku Pisarzy Polskich na Obczyźnie.
Uzyskał tytuł magistra nauk politycznych na
Polskim Uniwersytecie na Obczyźnie (PUNO),
a w 1980 r. tytuł doktora nauk politycznych
za pracę „Historia Porozumienia Antykomunistycznego w Polsce”, wydaną w 1980 r.
pt. „Metody ekspansji komunizmu”. Zmarł
w wieku 87 lat, został pochowany na cmentarzu Gunnersbury w Londynie. Prochy jego
i jego żony sprowadzono do kraju w 2006
roku i złożono na warszawskich Powązkach
do grobu rodzinnego.
Oprócz odznaczeń z powstania otrzymał
także Krzyż Niepodległości i Krzyż Kawalerski
Polonia Restituta.
Karol Leszczyński
C Z AS STEFC Z YK A 27
BYLIŚMY TAM
Remont myślenia
Kolejna, trzecia już edycja festiwalu „Akcept”,
który odbywał się w Gdańskim Archipelagu Kultury,
przyniosła porządną dawkę pozytywnej energii.
Gwiazdą festiwalu był zespół Remont Pomp, który
zagrał wyjątkowy koncert na jego zakończenie.
Z
espół Remont Pomp, grający muzykę etniczną,
awangardową i improwizowaną, działa przy Polskim Stowarzyszeniu na rzecz Osób z Upośledzeniem
Umysłowym Koło w Gdańsku od 2004 roku. Grają w nim
uczestnicy Warsztatu Terapii Zajęciowej, wolontariusze europejskiego programu EVS oraz muzycy współpracujący ze stowarzyszeniem. To, co w ich muzyce
najpiękniejsze i najważniejsze, to nieprzewidywalność
Premiera płyty „Złota Platyna”. FOT. MATERIAŁY WŁASNE
Głównym założycielem zespołu jest Jarek Marciszewski, który w ramach terapii dla podopiecznych
stworzył projekt muzyczny. Pierwszym sukcesem zespołu, który w składzie trzyosobowym wziął udział
w przeglądzie twórczości osób niepełnosprawnych
w Słupsku, był powrót ze zwycięstwem. Kolejnym ważnym krokiem stało się dołączenie do zespołu Wojtka
Antonowicza, który nadał mu nowy, awangardowy
charakter. Rozpoczęły się poszukiwania własnej muzycznej ścieżki oraz wybór nietypowych instrumentów.
Kieliszki, szklanki, tarki, dzbany i garnki oraz wszystko,
co wydaje ciekawy i nietypowy dźwięk, stało się obiektem zainteresowania i źródłem twórczości zespołu.
Martwe przedmioty zyskały głos i tożsamość, podobnie
jak zauważony został sam zespół.
Prawdziwy przełom nastąpił w momencie, gdy
w 2011 roku na warsztaty muzyczne w ramach festiwalu
„Świat Mało Znany”, zaproszony został Mikołaj Trzaska.
Integracja osób niepełnosprawnych z trójmiejskimi artystami, która była założeniem festiwalu, zaowocowała stworzeniem zupełnie wyjątkowego projektu. Jego
efektem był koncert w Teatrze Leśnym w Gdańsku.
Nagranie płyty było tylko naturalną konsekwencją
tak inspirującej dla obu stron współpracy. „Złota Platyna” powstała w studiu Radia Gdańsk, również dzięki
wsparciu Fundacji im. Franciszka Stefczyka. Dotychczas zespół Remont Pomp zagrał szereg koncertów
w Trójmieście i poza nim, zdobył nagrodę Grand Prix oraz
2. miejsce w Ogólnopolskim Przeglądzie Twórczości
Osób Niepełnosprawnych. Grał również koncerty ze
znanymi muzykami jazzowymi z Trójmiasta.
Same gwiazdy
Mikołaj Trzaska to kompozytor, saksofonista, klarnecista i lider oraz współlider zespołów Miłość, Łoskot,
The Users, NRD, Shofar, Gdańskie Słoniki, Masło i wielu
innych. Jest autorem muzyki do spektakli teatralnych
oraz filmów dokumentalnych i fabularnych. Prowadzi
studio Kilogram Records. Swoją obecnością otworzył
nowe przestrzenie i wzmocnił cały zespół Remont
Pomp. Bardzo szybko zintegrował się także z wszystkimi muzykami.
– Jeżeli chodzi o muzykę, nie ma podziału na osoby
upośledzone i pełnosprawne – podkreśla Mikołaj Trzaska. – Wolny strumień świadomości dla artysty jest najważniejszy. Człowiek staje się artystą, kiedy przestaje
i umiejętność przekazania emocji. Koncert zespołu Remont Pomp przynosi niesamowitą dawkę pozytywnych
wrażeń, a energia, która bije ze sceny, zostaje w sercu
na długo.
Kieliszki i garnki krzyczą
– To, co widać na scenie, to… jest sam koniec – zaskakująco zapowiedziała występ Remontu Pomp Joanna
Cwojdzińska, przewodnicząca Polskiego Stowarzyszenia na rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym Koło
w Gdańsku. Wypowiedź swą uzupełniła o streszczenie
historii zespołu, równie niezwykłej i nieprzewidywalnej
jak on sam.
28 C Z AS STEFC Z YK A
Jak widać – instrumentarium jest nietypowe.
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
BYLIŚMY TAM
o muzyce i nie tylko
REMONT POMP to zespół grający muzykę
etniczną, awangardową i improwizowaną
<;C?@-ÿCVTTX>;7A<>FE";8?759%@;C-rzyszeniu na rzecz Osób z Upośledzeniem
Umysłowym Koło w Gdańsku. Sponsorem
wydania płyty „Złota Platyna” jest Fundacja
im. Franciszka Stefczyka. Wszystkie utwory
znajdujące się na płycie zostały zarejestrowane z Mikołajem Trzaską (saksofon) i Majkiem
Majkowskim (kontrabas).
Na płycie i koncercie premierowym z zespołem zagrał m.in. Mikołaj Trzaska. FOT. MATERIAŁY WŁASNE
Laurent Quelin, Helena Baklagina oraz Pedro
Gata Gonzalez. Wszyscy wyjątkowi, niepowtarzalni, inspirujący i zarażający pasją. Artyści z górnej półki.
Wyjątkowy koncert wyjątkowych ludzi
Scena, na niej połączone stoły. Na stołach
prowadzeni byli przez magiczny świat tworzonej na żywo muzyki. Ciężko określić, na
ile aranżowanej, a na ile improwizowanej.
Jedno jest pewne – doskonałej. To, co wyjątkowe i urzekające, to skupienie przechodzące w radość i wspaniałą zabawę, emocje
w najczystszej postaci, które bezpośrednio
przenoszone są na widownię. Od spokojnych
i hipnotyzujących dźwięków przez inspirowane afrykańskimi rytmami utwory wykonane
na beczkach, bębnach i dejembe. Entuzjazm
widowni rodził jeszcze większy entuzjazm
artystów, którzy z utworu na utwór coraz
ciekawiej wypełniali przestrzeń dźwiękami.
Wyjątkowy okazał się ostatni, zagrany na bis.
Była to jedyna kompozycja, w której artyści
użyli wokalu, pokazując, że jest to instrument
jak każdy inny. Ciekawa aranżacja i cudowne
wykonanie.
Mike Majkowski (kontrabas).
cytować i staje się unikalny. Ja wiem, że obcuję
z osobami, które nie są kliszami, tylko prawdziwymi, otwartymi osobowościami. Mam do
czynienia z ludźmi, którzy niczego nie powtarzają i w życiu, i w grze – dodaje.
Kontrabasista Mike Majkowski koncertował z wieloma australijskimi znakomitościami, jak: Mike Nock, Dale Barlow, Dave Panichi,
Kristin Berardi, Elana Stone, Vince Jones oraz
Sean Wayland. Jest również członkiem wielu
młodych formacji jazzowych stanowiących
śmietankę sceny jazzowej Sydney. To, z jakim zaangażowaniem gra z zespołem Remont
Pomp, pokazuje, na ile improwizacja i pasja
uskrzydlają artystę.
Remont Pomp tworzą również: Magdalena
Spaleniak, Izabela Romińska, Wojciech Birtus, Sebastian Włodarek, Oskar Małolepszy,
Jacek Ćeślicki, Jan Skiba, Groszek Stanilewicz,
Tomasz Antonowicz, Jarosław Marciszewski,
INFOLINIA 801 600 100
Zespół Remont Pomp. FOT. MATERIAŁY WŁASNE
poustawiane kieliszki, garnki, szklanki, tarki, dzbanki, czajnik. Rury PCV i sporo wody.
Artyści ubrani w granatowe oraz czerwone
kombinezony wskazujące na to, że remont
lada moment się rozpocznie. Już po pierwszych dźwiękach zaczarowani słuchacze
Każdy, kto nie wierzy, że osoba niepełnosprawna również może tworzyć coś wyjątkowego, powinien bezwzględnie zobaczyć
Remont Pomp w akcji. Remont poglądów
gwarantowany.
Izabela Adamska
C Z AS STEFC Z YK A 29
BYLIŚMY TAM
Fundacja Stefczyka wsparła szkołę
PARCZEWO. Fundacja im. Franciszka
Stefczyka oraz Fundacja „Kocham
Podlasie” intensywnie wspierają
akcje charytatywne na terenie
południowego Podlasia.
T
ym razem pomoc otrzymała Szkoła Podstawowa
nr 2 im. św. Królowej Jadwigi w Parczewie. Przekazanie upominków w postaci piłek i książek, z udziałem
sponsorów, odbyło się we wtorek 15 maja.
– Jest nam bardzo miło, że jesteśmy w stanie wspomóc szkołę w Parczewie. Mam nadzieję, że książki i piłki, które przywieźliśmy, pomogą dzieciom w rozwoju
edukacyjnym – powiedział Dariusz Stefaniuk, członek
zarządu Fundacji „Kocham Podlasie”. Naszym celem
jako Fundacji Stefczyka jest pomoc osobom potrzebującym, a w dzisiejszych czasach takich osób nie brakuje.
Tym bardziej jest nam miło, że możemy pomóc dzieciom
i sprawić, że uśmiech zagości na ich twarzach. Mogę
zobowiązać się, że obie fundacje: Stefczyka i „Kocham
Podlasie”, jak najbardziej będą wspierać wszystkie dobre
inicjatywy społeczne, aby mieszkańcy południowego
Podlasia wiedzieli, że chcemy im pomagać.
– Cieszymy się bardzo, że państwa akcja dotarła do
nas. Jesteśmy dużą szkołą dla ponad czterystu uczniów.
30 C Z AS STEFC Z YK A
Tak jak wszystkie polskie szkoły mamy duże potrzeby
– powiedziała dyrektor Marianna Soproniuk. Cieszymy się z tych prezentów. Tym bardziej, że w tym roku
zaczęliśmy odbudowę biblioteki szkolnej. Książki bardzo nam się przydadzą. W związku ze zbliżającym się
Euro zainteresowanie piłką nożną i sportem bardzo
wzrosło. Te piłki pomogą rozwijać zainteresowania naszych uczniów. Jesteśmy szczęśliwi, że jeden z naszych
uczniów – Dawid Czarnacki – będzie reprezentował
szkołę na mistrzostwach Europy, wprowadzając jednego z piłkarzy na boisko.
Ilona Gabrylewicz
BIAŁA PODLASKA. Mieliśmy przyjemność przedstawić naszą ofertę uczestnikom Klubu Seniora „Promyk” – na zaproszenie Haliny
Besaraby, opiekunki grupy. Seniorzy z zaciekawieniem wysłuchali
historii Kasy i pytali o przedstawiane produkty i korzyści z założenia konta osobistego w Kasie.
SIEWIERZ/DZIEWKI. Pracownice oddziału w Siewierzu przy ul.
Długosza 11 spotkały się z paniami z Koła Gospodyń Wiejskich
w Dziewkach. – Spotkanie upłynęło w miłej i cieplej atmosferze,
przy słodkim poczęstunku i kawie – powiedziała Barbara Kowalik,
starszy opiekun finansowy w Kasie Stefczyka.
OLKUSZ. Zakończył się X powiatowy konkurs religijny pt. „Tacy
Sami”. Celem konkursu było m.in. propagowanie wartości zawartych w przemówieniu bł. Jana Pawła II do chorych. Na zdjęciu:
Ewelina Włosek – kierownik oddziału w Olkuszu i Bożena Szymonek – organizator konkursu, w gronie finalistów.
LESZNO. Spotkanie integracyjne „Zajączek” w Leśniczówce Koczury Nadleśnictwo Włoszakowice zorganizowało Stowarzyszenie na
rzecz Dzieci i Młodzieży Specjalnej Troski im. Janusza Korczaka.
Były gry, zabawy i smażone kiełbaski. Kasa Stefczyka przygotowała dla dzieci upominki.
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
BYLIŚMY TAM
Nasi lekkoatleci na igrzyskach
olimpijskich w Londynie
fot. materiały własne
Podczas akademickich mistrzostw Polski
w lekkiej atletyce w Łodzi Przemysław
Czajkowski wywalczył prawo startu na
igrzyskach olimpijskich w Londynie. Kasa
Stefczyka wspomaga finansowo karierę
dyskobola.
Przemysław Czajkowski wystąpi na olimpiadzie w Londynie.
K
olejny Podlasiak uzyskał prawo występu na igrzyskach
olimpijskich w Londynie. Podczas
akademickich mistrzostw Polski
w lekkiej atletyce w Łodzi Przemysław Czajkowski z AZS AWF
Biała Podlaska rzucił dysk na odległość 65,61 m i tym samym przekroczył wynik wskazany przez
Polski Związek Lekkiej Atletyki
jako kryterium olimpijskie.
– Miałem sprzyjający wiatr i w
pełni to wykorzystałem – mówi
skromnie bialski zawodnik.
Bardzo zadowolony z postawy
swego podopiecznego jest trener
Krzysztof Stipura:
– Jak tu nie być zadowolonym,
gdy się robi olimpijskie minimum? – pyta retorycznie. – Teraz
Przemek będzie mógł odpocząć
psychicznie, bez presji wyniku,
jaka dotąd na nim ciążyła. Dzięki
INFOLINIA 801 600 100
temu spokojnie przygotujemy
się do czerwcowych mistrzostw
Europy i samych igrzysk w Londynie – mówi trener bialskiego
olimpijczyka.
Przemysław Czajkowski i troje innych lekkoatletów bialskiego klubu – Martyna Bielawska (trójskok),
Damian Kusiak (kulomiot), Paweł
Stempla (sprint i sztafeta) – objęci
są sponsoringiem Kas Stefczyka.
Poniżej prezentujemy rozmowę
z Przemysławem Czajkowskim,
reprezent a ntem po ł ud n io wego Podlasia na olimpiadzie
w Londynie.
– Jak to się stało, że trafiłeś
do lekkiej atletyki?
– Gdy byłem w czwartej klasie
szkoły podstawowej, mój brat
rozpoczął treningi w KS Podlasie
Białystok. Chciałem być jak mój
brat, więc się zapisałem. Na początku, ze względu na moją posturę, kazano mi pchać kulą. Nie
odpowiadało mi to, więc poszukałem innej konkurencji. Pewnego dnia w moje ręce trafił dysk
i tak już zostało po dziś dzień.
– Po latach bronienia barw
Podlasia przeniosłeś się do
AZS AWF Biała Podlaska.
Dlaczego?
– Bialski AZS to fabryka dyskoboli. Tutaj swoje talenty rozwijali
Olgierd Stański czy Andrzej Krawczyk. Trenując pod okiem takiego
fachowca jak trener Krzysztof Stipura, mogę w Białej Podlaskiej studiować na WWFiS. Z tych wszystkich względów bialski AZS – to
najlepsze dla mnie miejsce.
– Co uważasz za swój największy dotąd sukces?
– Tytuł mistrza Polski sprzed roku
i brązowy medal zdobyty dwa lata
temu. Oczywiście również drugie
miejsce wywalczone na uniwersjadzie w Shenzhen rok temu.
– Twoje najsilniejsze strony?
– Warunki fizyczne. Jestem jednym z największych dyskoboli.
Największych wzrostem i wagą,
oczywiście.
– Nad czym musisz jeszcze
pracować?
– Przede wszystkim technika,
technika i jeszcze raz technika.
Na treningach wszystko wychodzi jak należy, ale niestety, jak
przyjdą zawody i stres, to bywa
różnie. Jeśli uda mi się poprawić
technikę, moje wyniki na pewno
się poprawią.
– Z tych ostatnich jesteś chyba zadowolony?
– Nawet bardzo. Najważniejsze,
że uzyskałem minimum olimpijskie, ale nie zamierzam na tym
poprzestać. Chcę rzucać coraz
dalej i dalej. Inaczej bym już nie
trenował. Wiem, że stać mnie na
więcej, więc muszę pracować, by
osiągać coraz lepsze rezultaty.
– Co Przemysław Czajkowski
robi poza sportem?
– Staram się jak najwięcej czasu spędzać z moją dziewczyną.
Studiuję, co pochłania mi sporo
czasu, nie mogę więc oddać się
zbyt mocno pozostałym pasjom
mojego życia, czyli motoryzacji
i czytaniu książek.
– Jak widzisz swoje szanse na
igrzyskach?
– Najważniejsze jest dla mnie
zrobienie dobrego wyniku. Takiego na miarę moich możliwości.
Chciałbym awansować do finału
konkurencji rzutu dyskiem. Aby
tak się stało, muszę oddać trzy
dobre rzuty w eliminacjach.
– Jak układa ci się praca
z trenerem Stipurą?
– To wielki fachowiec, znakomity
trener i wspaniały człowiek, więc
nie może układać się inaczej niż
bardzo dobrze. Wiele mu już zawdzięczam i pewnie jeszcze wiele
będę zawdzięczał w przyszłości.
– Za rok kończysz studia
w Białej. Co dalej?
– Nie wybiegam tak daleko
z planami na przyszłość. Na dzień
dzisiejszy najważniejsze są przygotowania do mistrzostw Europy i przede wszystkim do igrzysk
w Londynie. O to, co dalej – będę
się martwił później.
– Należysz do grupy lekkoatletów wspieranych finansowo przez Kasę Stefczyka. Czy
odpowiada ci ten układ?
– Bezdyskusyjnie tak. Dzięki
temu wsparciu mogę efektywnie
i spokojnie przygotowywać się
do swoich startów. Jak widać po
wyniku, który osiągnąłem, taki
układ daje efekt. W tym miejscu
chciałem bardzo podziękować
Kasom i Panu Grzegorzowi Bieleckiemu za wsparcie, bez którego
nie byłoby tych wyników.
Piotr Frankowski
C Z AS STEFC Z YK A 31
PORADNIKI
Ciekawie
o finansach
Z cyklu: „To Ci się należy” – porady Towarzystwa Pomocy Poszkodowanym
Szkody osobowe cz. VIII
Przedawnienie roszczeń odszkodowawczych – część III
W tym numerze naszego poradnika kontynuujemy
temat przedawnienia roszczeń odszkodowawczych, skupiając się na kolejnych regułach dotyczących
terminów przedawnienia dla poszczególnych roszczeń
odszkodowawczych.
Drugi z wyjątków od reguły ogólnej, unormowany
w treści przepisu art. 442¹ § 3 Kodeksu cywilnego wskazuje, iż termin przedawnienia roszczeń dotyczących
szkód na osobie nie może skończyć się wcześniej niż
z upływem lat trzech od dnia, w którym poszkodowany
dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej
naprawienia. Jeżeli więc, przykładowo, w następstwie
upadku na śliskiej nawierzchni chodnika doznamy
szkody osobowej, będziemy mogli domagać się jej naprawienia w terminie 3 lat od dnia, w którym dowiedzieliśmy się zarówno o samej szkodzie, jak i osobie
zobowiązanej do jej naprawienia. Warto zwrócić uwagę,
iż w tym przypadku, podobnie jak w przypadku reguły
ogólnej, nie wymaga się, by moment dowiedzenia się
o szkodzie i osobie zobowiązanej do jej naprawienia był
tożsamy. W praktyce bowiem często zdarzają się sytuacje, w których ustalenie podmiotu odpowiedzialnego
za szkodę trwa i następuje później niż dowiedzenie się
o samej szkodzie. Prostym przykładem może być sytuacja upadku na śliskiej nawierzchni chodnika. W tym
wypadku dowiedzenie się o szkodzie jest błyskawiczne,
od razu bowiem odczuwamy negatywne konsekwencje
upadku. Niemniej ustalenie podmiotu odpowiedzialnego za utrzymywanie chodnika w stanie umożliwiającym
bezpieczne się po nim poruszanie zwykle zajmuje jakiś
czas. Jeżeli więc poszkodowany uzyska wiedzę o osobie
zobowiązanej do naprawienia szkody później niż o samej szkodzie, początek biegu terminu przedawnienia
wyznaczy właśnie na późniejsza data.
Towarzystwo Pomocy Poszkodowanym (TPP) jest profesjonalnie działającym podmiotem, który zajmuje się reprezentowaniem klientów w dochodzeniu świadczeń
od ubezpieczyciela lub Skarbu Państwa. W tym zakresie współpracujemy z prawnikami, którzy są specjalistami w zakresie odszkodowań.
Klientów z terenu Trójmiasta i okolic zapraszamy do naszego biura mieszczącego się przy
al. Niepodległości 809A, 81-810 Sopot, w godz. 9-17, po uprzednim umówieniu spotkania.
Masz pytanie, potrzebujesz naszego wsparcia w uzyskaniu odszkodowania?
telefon: (0) 58-785-66-49, e-mail: [email protected],
www.tppodszkodowania.pl
Zapraszamy do korzystania z naszych usług!
32 C Z AS STEFC Z YK A
fot. fotolia
Rusza całkiem nowa
seria filmów edukacyjnych! Tym razem
chcemy opowiedzieć
historię Pani Hanny
i Pana Pawła – sympatycznego małżeństwa
ze sporym stażem. Nasi
bohaterowie, początkowo niechętni nowoczesnym technologiom,
stopniowo przekonują
się, ile zalet posiada…
np. mały kawałek
plastiku. Jesteście ciekawi, o czym mowa? Co
miesiąc nowy odcinek
dostępny na portalu www.stefczyk.tv.
Wspólnie z Panią Hanią
i Panem Pawłem przejdziemy przez wiele
zabawnych sytuacji w
świecie finansów. A co
najważniejsze – takich,
które zawsze mają
szczęśliwe zakończenie. Zapraszamy!
Ostatni z wyjątków od reguły ogólnej normuje przepis art. 442¹ § 4 Kodeksu cywilnego, który wskazuje, że
przedawnienie roszczeń osoby małoletniej o naprawienie szkody na osobie nie może skończyć się wcześniej niż z upływem lat dwóch od uzyskania przez
nią pełnoletności. Celem tej regulacji jest wzmocnienie ochrony prawnej małoletniego w sytuacji, gdy jego
rodzice (bądź opiekunowie) nie wypełniają należycie
ciążących na nich obowiązków rodzicielskich. Co do zasady bowiem rodzice, jako osoby sprawujące nie tylko
pieczę nad rozwojem dziecka, ale również dbające o jego
interesy winni – mając na uwadze naprawienie doznanej przez dziecko szkody – powinni zgłosić roszczenia
odszkodowawcze w terminie właściwym. Jeżeli jednak
rodzice zaniedbają swoje obowiązki i nie wystąpią
w imieniu dziecka o przysługujące mu roszczenia odszkodowawcze w terminie wówczas przepis art. 442¹ § 4 k.c.
istotnie odsuwa niekorzystny dla małoletniego skutek
tego zaniechania, przedłużając możliwość złożenia tych
roszczeń aż do dwóch lat po osiągnięciu przez dziecko
pełnoletności.
W kolejnym numerze poradnika zajmiemy się problematyką przerwania biegu terminu przedawnienia
dla roszczeń odszkodowawczych.
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
PORADNIKI
żyj z klasą i kasą odc. 1
Załóżmy sobie konto
Obecnie tylko co druga osoba
w starszym wieku posiada
rachunek bankowy, a połowa
wciąż odbiera emeryturę w
gotówce, na poczcie lub od listonosza. Warto jednak wiedzieć, że
istnieje wiele korzyści wynikających z posiadania konta.
Przede wszystkim jest to wygoda. Posiadamy łatwy i stały
dostęp do swoich oszczędności
dzięki możliwości płacenia kartą
lub wypłacenia pieniędzy
w bankomacie. Poza tym możemy łatwo kontrolować swój
budżet, ponieważ co miesiąc
otrzymujemy wyciąg z konta ze
wszystkimi operacjami (wpłatami i wypłatami), a jeśli posiadamy również konto internetowe,
po zalogowaniu w sieci mamy
wgląd w historię operacji na
naszym rachunku.
Warto też zaznaczyć, że
pieniądze na koncie są strzeżone przy użyciu najnowszych
technologii i są bezpieczne,
ponieważ depozyty członków
SKOK-ów są skutecznie chronione przez Program Ochrony
Depozytów Spółdzielczych Kas
Oszczędnościowo-Kredytowych.
Kolejnym atutem jest oszczędność czasu – można wydać
dyspozycję zapłaty za rachunki,
bez konieczności odwiedzania
różnych instytucji. Możemy
oszczędzić również pieniądze,
ponieważ płatności dokonywane
za pośrednictwem konta są zwykle tańsze niż te same płatności
dokonywane gotówką. Czas
i pieniądze oszczędzamy także
dzięki posiadaniu konta internetowego, dzięki któremu możemy
dokonywać operacji bankowych
(np. płatności) bez wychodzenia
z domu i za darmo – dotyczy to
przelewów internetowych, z wyłączeniem tych do ZUS i KRUS.
Posiadanie konta zapewnia
również przyrost oszczędności,
ponieważ zgromadzone środki
są oprocentowane. Konto daje
możliwość zaoszczędzenia np.
na zakup nowego roweru dla
wnuka oraz na inne wydatki.
Dzięki założeniu konta nie
będzie już konieczne czekanie z kalendarzem w ręku na
listonosza.
Należy podkreślić, że zgodnie
z przyjętymi standardami w Unii
Europejskiej posiadanie konta
przez seniorów stanie się wkrótce wymogiem dla wszystkich
Europejczyków. Dlatego warto
założyć konto już dziś.
poradyprawnika
Alicja Żytny
prawnik w Dziale Prawnym Kasy Stefczyka
Zgoda na marketing usług własnych przedsiębiorcy
Ustawa o ochronie danych osobowych
zezwala niejako automatycznie na marketing
własnych towarów i usług, nie trzeba do tego
celu zbierać żadnych danych, dodatkowych
zgód. Ustawodawca uznał, że marketing jest
istotny w działalności przedsiębiorcy,
i zrównał go
z innymi prawnie usprawiedliwionymi celami
przetwarzania danych.
Art. 23 ust. 1 pkt 5:
Przetwarzanie danych jest dopuszczalne
tylko wtedy, gdy:
(…)
5) jest to niezbędne dla wypełnienia prawnie
usprawiedliwionych celów realizowanych
przez administratorów danych albo
odbiorców danych, a przetwarzanie nie
narusza praw i wolności osoby, której dane
dotyczą.
(…)
Art. 24 ust. 4 pkt 1:
X,-<>-C:51A?<>-C51085C5;:E/18
o którym mowa w ust. 1 pkt 5, uważa się
w szczególności:
1) marketing bezpośredni własnych
produktów lub usług administratora danych.
INFOLINIA 801 600 100
Przy pojęciu zgód często spotykane są
dwa modele. Jeden to taki, który oznacza,
że osoba musi wyrazić zgodę na np.
przetwarzanie jej danych i dopiero wtedy
można je przetwarzać. Drugi oznacza, że
ta zgoda już jest. Wskazać należy, że osoba
zawsze może złożyć sprzeciw w zakresie
przetwarzania jej danych osobowych.
W przypadku ustawy o ochronie danych
osobowych mamy do czynienia z pierwszym
modelem – wymagane jest uzyskanie zgody
od danej osoby, za wyjątkiem właśnie zgody
na marketing własnych towarów
i usług. Jest to zgoda „domyślna”, stanowi
ona w pewnym sensie prawo administratora
danych.
Niniejsze postanowienie ustawy jest
bardzo ważne dla przedsiębiorców. Prawo
prowadzenia marketingu usług własnych
trwa tylko w okresie trwania stosunku
pomiędzy przedsiębiorcą a klientem. Wygasa
ono wraz z zakończeniem celu przetwarzania
danych osobowych (np. z zakończeniem
umowy z klientem),
a więc jest ograniczone czasowo. Poza
tym klienci nie zauważają różnicy między
marketingiem własnych i cudzych
towarów i usług, mogą mieć pretensje do
przedsiębiorcy, że prowadzi wobec nich
działania marketingowe, podczas gdy oni
nie wyrażali na to zgody. Należy pamiętać,
że zgodnie z postanowieniami ustawy nie ma
takiej konieczności, ponieważ ustawa na to
zezwala. Te argumenty przemawiają za tym,
aby zbierać dodatkowe zgody, które zwykło
określać się zgodami marketingowych.
Zgody można zbierać w każdych
okolicznościach i na każdy dowolny cel,
pod warunkiem, że zgoda będzie zawierać
wszystkie elementy wymagane przez prawo
i osoba będzie miała swobodę w jej wyrażeniu.
Należy pamiętać, że zgoda powinna:
wF-C51>-Ä5:2;>9-/6Ö7;9A?5Ö6ÂCE>-Ņ-
(wskazanie administratora),
w;7>1Ę8;:E/18<>F1@C->F-:5-0-:E/4
osobowych,
wC?7-F-:E/4;0.5;>/±C0-:E/4I7;9A0-:1
będą udostępniane),
w5:2;>9;C-Ä;<>-C510;?@Ö<A0;@>1Ę/5
danych o osobie oraz możliwości ich
poprawiania,
wC?7-FEC-Ä/FE<;0-:510-:E/461?@
dobrowolne, czy też obowiązkowe (a jeśli
obowiązkowe – z jakiego prawa to wynika),
w;0>Ö.:-I:-7-Ņ0E/18<>F1@C->F-:5-
osobna)
Zgoda powinna być bezpośrednia i nie może
być domyślna.
C Z AS STEFC Z YK A 33
PO GODZINACH
Czerwiec w poezji i nie tylko
Czas pachnący jaśminem
fot. sxc.hu
C
bezpłatna
gazeta
kasy stefczyka
e-mail
jadwiga.bogdanowicz@
apella.com.pl
www.kasastefczyka.pl
tel. 801 600 100
redaktor naczelny
Maciej Goniszewski
redaktor
zarządzający
Maciej Wośko
redakcja
Jadwiga Bogdanowicz
korekta
Bogumiła Kamola
studio
Maciej Grzesiak
projekt graficzny
Agnieszka Matula
zerwiec to miesiąc uważany przez Polaków za najszczęśliwszy do zawierania małżeństw, narodzin
dziecka, to też inspiracja dla poetów i pieśniarzy. Ma
w nazwie literę „r” , a to – wedle przesądu – dobrze wróży młodym, którzy zdecydowali się stanąć na ślubnym
kobiercu. Jest ciepły i świeży, pełen słońca, słowem
idealny na rozwój oseska. Jest zielony w najpiękniejszej
odmianie, pachnie kwitnącym jaśminem i onieśmiela
gwiaździstym niebem (pojawiają się roje meteorytów,
choćby Herkulidy, Arietydy, Bootydy). Nie powinno więc
dziwić, że Konstanty Ildefons Gałczyński poświęcił mu
kilka zwrotek. Oto jego „Ballada o nocy czerwcowej”:
Kiedy noc się w powietrzu zaczyna, wtedy noc jest jak młoda dziewczyna,
Wszystko cieszy ją i wszystko śmieszy, wszystko chciałaby w ręce brać...
Diabeł dużo jej daje w podarku gwiazd fałszywych z gwiezdnego jarmarku,
Noc te gwiazdy do uszu przywiesza i z gwiazdami chciałaby spać...
Ja jestem noc czerwcowa, królowa jaśminowa,
Zapatrzcie się w moje ręce, wsłuchajcie się w śpiewny chód... Czerwiec to czas letniego przesilenia, czyli momentu
maksymalnego wychylenia osi obrotu Ziemi w kierunku Słońca. Wtedy to biegun północny jest bliżej naszej
gwiazdy niż południowy. Dzieje się to w okolicach 21
czerwca. Dzień jest wtedy bardzo, bardzo długi. W Jastrzębiej Górze, czyli na najbardziej wysuniętym na
północ krańcu Polski trwa on 17 godzin i 20 minut, zaś
na szczycie Opołonek, najdalej wysuniętym na południe
16 godzin i 12 minut (dzień jest tym dłuższy, im większa
szerokość geograficzna). Zatem to w czerwcu zaczyna
się najpiękniejszy dla fauny i flory czas. Zaczyna się lato,
o którym Maria Pawlikowska-Jasnorzewska, która nawet
przedmiot codziennego użytku potrafiła zamienić w poezję, w wierszu „Pyszne lato” pisała tak:
wydawca
Apella S.A.
\U
X[V0E:5ul. Legionów 126-128
tel. 58 768 33 00
ISSN 1730-8712
34 C Z AS STEFC Z YK A
Pyszne lato, paw olbrzymi,
stojący za parku kratą,
roztoczywszy wachlarz ogona,
który się czernią i fioletem dymi,
spogląda wkoło oczyma płowymi,
wzruszając złotą i błękitną rzęsą. (...)
fot. sxc.hu
Jest szósty z kolei, liczy 30 dni, nazwę wziął –
w zależności od źródła – albo od słowa „czerw”
oznaczającego larwę pszczoły, albo od owada czerwca,
z którego wyrabiano czerwony barwnik do tkanin.
Druga opcja jest tym bardziej prawdopodobna, że przez
wieki Polska była eksporterem czerwca do krajów
ościennych. Nazwa ta występuje także w wielu językach
słowiańskich. Ale mniejsza o nazwę.
A Gałczyński wyznawał miłość. Gorącą jak lato:
Powiedz mi jak mnie kochasz.
– Powiem.
– Więc? (...)
W morzu. W górach. W kaloszach. I boso.
Dzisiaj. Wczoraj. I jutro. Dniem i nocą.
I wiosną, kiedy jaskółka przylata.
– A latem jak mnie kochasz?
– Jak treść lata.
Adam Asnyk zaś – w „Gałązce jaśminu” – tej czerwcowej krzewinie nakazał być kwiatem kochanków:
„(…) Tyś tak lubił wonny kwiat jaśminu,
Ja go odtąd na mym sercu noszę...”
I odpięła chusteczkę z muślinu,
Mówiąc dalej: „Weź gałązkę, proszę,
A ta druga na sercu zostanie;
Mówić będzie o tobie, jedyny!
Gdy nie przyjdziesz na moje wołanie –
Łzą się zroszą jaśminy...”
Władysław Broniewski też nie dał mu spokoju, pisząc:
(…) biała noc, uśpiona w jaśminie,
i jaśminem pachną twoje słowa,
i księżycem sen srebrny płynie
Aby jednak nie pozostawiać wrażenia, że w czerwcu
pachnie tylko jaśmin (choć rzeczywiście jest wyjątkowy, dlatego tak często zamieniamy go na pachnidła,
kremy i perfumy), wymieńmy kilka innych zielonych
dostojności okrywających się czerwcowym kwieciem.
Kwitnie pięknie żylistek, rozświetlając parki i ogrody
białym kwieciem (w poezji jako bohater raczej nie występuje), snują się po ogrodowych podporach powojniki
– o kwiatach koloru nieba, fioletu, różu itd., cieszą oczy
azalie, irysy (te są natchnieniem także a może przede
wszystkim dla malarzy), szałwie, piwonie o zniewalającym zapachu, smółki czy wiesiołek, czyli cudowne
ziele pozwalające zwalczyć migrenę, mieć piękną cerę,
obniżyć cholesterol, wzmocnić układ odpornościowy.
Na skalnikach główki do słońca wystawiają dzwonki,
goździczki, płożą się przetaczniki i erinus. Ach, ten
czerwiec czarodziej…
RENATA MOROZ
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL
ROZRYWKA
krzyżówka
Baw się razem z nami:
Zapraszamy do zabawy! Rozwiąż krzyżówkę
i wygraj toster.
Litery z ponumerowanych pól wpisane
w diagram pod krzyżówką utworzą hasło –
rozwiązanie. Przepisz to hasło do formularza
na stronie:
www.kasastefczyka.pl/czas-stefczyka
wypełnij pozostałe dane i wyślij za pomocą internetu. Co miesiąc wyłaniamy 10 zwycięzców,
których nazwiska zamieszczamy w kolejnym
numerze „Czasu Stefczyka”.
zabawa dla dzieci
Podziel rysunek
Jak podzielić rysunek jeszcze dwiema kreskami, aby
powstało 7 części (różnej
wielkości) i w każdej z nich
znalazły się 4 różne kwiatki?
Hasło z poprzedniej krzyżówki: „Pożyczka
na Twoich zasadach”. Wagę łazienkową wygrali:
Katarzyna Fortuńska, Tuchola, Teresa
Cebeterewicz, Gliwice, Anna Bachur, Człuchów,
Barbara Lorens, Krosno, Maria Białas,
Świętochłowice, Barbara Król, Środa Śląska,
Emilia Słowik, Żydowo, Ryszard Helt, Wrocław,
Urszula Korzeniowska, Dobrzeń Wielki, Artur
Rubik, Chełm. Zwycięzcom gratulujemy.
Wyślij hasło korzystając z formularza na stronie:
www.kasastefczyka.pl/czas-stefczyka
INFOLINIA 801 600 100
C Z AS STEFC Z YK A 35
36 C Z AS STEFC Z YK A
WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL