Czas Stefczyka - Stefczyk.info
Transkrypt
Czas Stefczyka - Stefczyk.info
najlepszy magazyn zewnętrzny w branży „Usługi finansowe / Ubezpieczenia" w konkursie „Szpalty Roku 2012” Znany aktor Artur Żmijewski odwiedził dzieci z Domu Dziecka w Komarnie 4 Czy interes akcjonariuszy banków stoi w sprzeczności z interesem klientów? 15 W czerwcu mija 25. rocznica trzeciej pielgrzymki Jana Pawła II do Polski 24 Ewelina Burda Michał Szałapski Adam Chmielecki BEZPŁ ATNA GA ZETA CZŁONKÓW K A SY STEFCZ YK A / nr 84 czerwiec 2012 / INFOLINIA 801 600 100 Kobieta, która rzuciła wyzwanie bankom Kristen Christian, inicjatorka Bank Transfer Day, jednej z najbardziej spektakularnych akcji w świecie finansów, na zaproszenie prezesa Kasy Krajowej Grzegorza Biereckiego gościła w Polsce. Czytaj na str. 2-5 AKTUALNOŚCI Kristen słowood prezesa Andrzej Sosnowski prezes Kasy Stefczyka Szanowni Państwo, jedna osoba jest w stanie zmienić świat. Nie trzeba armii, by tego dokonać. Niezbędne są tylko chęci do działania i pomysł. Przykładem jest Kristen Christian. Miliony mieszkańców Ameryki było oburzonych pomysłami wielkich komercyjnych banków, by wyciągać dodatkowe pieniądze z kieszeni obywateli. Warto zauważyć, że wskutek kryzysu finansowego spowodowanego pazernością właśnie bankierów, w kieszeniach przeciętnego obywatela jest o wiele mniej pieniędzy, a przynajmniej mają one znacznie mniejszą wartość. Oburzenie Amerykanów zapewne nie przekułoby się w czyn, gdyby nie jednostka. To Kristen Christian swym apelem na Facebooku spowodowała, że Amerykanie od słów przeszli do czynów. W ciągu miesiąca ponad 650 tysięcy mieszkańców USA zaprotestowało przeciwko dodatkowym opłatom na rzecz banków, przenosząc swoje konta i oszczędności z wielkich banków komercyjnych do unii kredytowych (odpowiedników polskich SKOK-ów). W ciągu kilku miesięcy liczba rezygnujących z usług banków wzrosła do 2,5 mln. Klienci banków, wspólnie działając, osiągnęli oczekiwany efekt: banki zrezygnowały z dodatkowych pieniędzy, które chciały uzyskać kosztem swoich klientów. Warto brać przykład z „kobiety, która rzuciła wyzwanie bankom”. Cieszymy się, że mogliśmy gościć ją w Polsce. liczbyKasy Stefczyka 5 880 000 000 zł Kristen Christian, inicjatorka jednej z najbardziej spektakularnych akcji w świecie finansów, na zaproszenie prezesa Kasy Krajowej Grzegorza Biereckiego gościła w Polsce. 23 maja pomysłodawczyni akcji Bank Transfer Day zwiedziła trójmiejską siedzibę Kasy Stefczyka. Dzień później w Warszawie, wraz z prezesem Krajowej SKOK, wzięła udział w konferencji prasowej zatytułowanej „Siła mediów społecznościowych w obronie konsumentów”. K risten Christian, 28-letnia mieszkanka Los Angeles, sprawiła, że w ciągu miesiąca ponad 650 tysięcy Amerykanów przeniosło 4,5 miliarda dolarów oszczędności z wielkich banków komercyjnych do unii kredytowych (odpowiedników polskich SKOK-ów). Był to wyraz sprzeciwu wobec podwyżek narzucanych przez wielkie korporacje. Jej działalność wstrząsnęła światową finansjerą i światem mediów. Nieznaną wcześniej właścicielkę galerii prestiżowy magazyn „More” zaliczył do grona najbardziej wpływowych i dynamicznie działających kobiet świata, wraz z królową brytyjską Elżbietą II czy Angelą Merkel. Na zaproszenie SKOK Christian przyjechała do Polski. Podczas wizyty w Kasie Stefczyka w Trójmieście miała okazję zapoznać się z historią i zasadami funkcjonowania polskich kas kredytowych. Podsumowując swoje pierwsze wrażenia, podkreśliła, że jest zachwycona Polską i Polakami. W szczególności historią naszego kraju. – Nie mogłam uwierzyć, patrząc na kopertę z czasów zaborów, że kiedy kraj pozostawał pod okupacją, ludzie potrafili rozwijać się i współpracować. Wielka determinacja Polaków jest na pewno powodem do dumy – mówiła. Na konferencji prasowej zwołanej dla przedstawienia idei Bank Transfer Day, inicjatorka akcji podkreśliła, że mimo oficjalnego zakończenia BTD, trwa on cały czas. Obecnie liczbę klientów, którzy za sprawą BTD przenieśli swoje oszczędności do lokalnych unii kredytowych szacuje się na 2,5 mln. depozyty 4 290 000 000 zł pożyczki 6 260 000 000 zł aktywa 396 oddziały 836 000 Współwłaściciele WSTĘPNE DANE NA KWIECIEŃ 2012 r. 2 C Z AS STEFC Z YK A Sejm zdecydował o zmianach w ustawie o SKOK-ach Sejm uchwałą wprowadził 25 maja zmiany w ustawie o spółdzielczych kasach oszczędnościowo-kredytowych z 2009 roku. Zmiany te usuwają z ustawy zaledwie 2 przepisy niezgodne z konstytucją z 72 zakwestionowanych przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Uchwała trafi teraz do Senatu, a potem do prezydenta RP. Przypomnijmy, że Trybunał Konstytucyjny w styczniu br. orzekł, iż dwa przepisy nowej ustawy o SKOK-ach są niezgodne z konstytucją. Sędziowie podtrzymali tym samym zastrzeżenia prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Przyjętą przez Sejm 5 listopada 2009 roku ustawę zaskarżył on jako zbyt daleko ingerującą w samorządność i spółdzielczość Kas. Jednak jego następca, Bronisław Komorowski, jeszcze przed rozprawą wycofał aż 70 zastrzeżeń zgłoszonych wcześniej przez L. Kaczyńskiego. Uniemożliwił w ten sposób sędziom Trybunału ocenienie zgodności z konstytucją innych zapisów ustawy. Pierwszy z zakwestionowanych przez TK przepisów ustawy mówił, że w SKOK-ach, zamiast zgromadzenia wszystkich członków, ma występować zebranie wybranych przedstawicieli. Drugi dotyczył tzw. funduszu stabilizacyjnego, na który składają się wszystkie Kasy, ale dotyczył lat 2009-2010, a więc był to przepis przeterminowany. WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL AKTUALNOŚCI Christian odwiedziła Polskę Konferencja prasowa w Warszawie. Na pytania dziennikarzy odpowiadają: senator Grzegorz Bierecki – prezes Krajowej SKOK oraz Kristen Christian. W roli tłumacza towarzyszy im Michał Bank (z prawej). fot. foto fama Kristen Christian zaznaczyła, że sukces akcji to wynik zarówno wzrostu świadomości konsumentów, jak również sprzeciwu wobec nastawionej na zysk, a nie na człowieka, polityki banków. Dodała także, że istotą wolnego rynku jest możliwość dokonania wyboru. Alternatywę dla instytucji komercyjnych Christian dostrzega w uniach kredytowych. – Unie kredytowe kształtują życie lokalnych społeczności, dają miejsca pracy, a wypracowane przez nie zyski zasilają krajową gospodarkę. Bezinteresowność ich misji i zaangażowanie pracujących tam ludzi odgrywa istotną rolę w kształtowaniu relacji międzyludzkich, budowaniu lokalnej społeczności. Czas kryzysu, zdaniem Christian, powinien jeszcze bardziej uwrażliwić nas na mądre zagospodarowanie własnych, ciężko zarobionych pieniędzy. – Wasze pieniądze, pieniądze lokalnych społeczności, powierzacie bankom i w ten sposób doprowadzacie do ich eksportu. Najwyższy czas, żebyście wzięli za siebie odpowiedzialność. Jeżeli dostrzeżecie, że jakiś podmiot gospodarczy nie przyczynia się do rozwoju waszego kraju, trzeba zwrócić się przeciwko niemu i przestać w niego inwestować. Ważną rzeczą jest, aby tę informację o alternatywie, jaką są SKOK-i, poszerzać, żeby działać wspólnie dla wspólnego dobra – mówiła zgromadzonym na konferencji dziennikarzom. Znaczenie unii kredytowych dostrzegają konsumenci na całym świecie. Po Stanach Zjednoczonych, ideę akcji BTD podjęli młodzi ludzie w Wielkiej Brytanii i Australii. Jak podkreśla Christian, odczuwając skutki kryzysu wywołanego przez banki, oni również dostrzegli potrzebę właściwego wykorzystania swoich oszczędności – z korzyścią dla lokalnej społeczności, nie dla wielkich korporacji. Bank Transfer Day nie jest już jednorazową akcją, stał się trendem ogólnoświatowym. Tę opinię potwierdził obecny na konferencji Grzegorz Bierecki. – Komercyjne instytucje finansowe nie mają wbudowanego w swoją strukturę hamulca. W uniach kredytowych tym hamulcem jest klient, który jednocześnie jest ich współwłaścicielem. On ogranicza zapędy instytucji. Apetyty instytucji komercyjnych mogą być powstrzymywane tylko na dwa sposoby – regulacją wewnętrzną państwa, z którą w Polsce mamy niewiele do czynienia i istnieniem alternatywy na rynku. – mówił prezes Krajowej SKOK. – To, że SKOK-i działają, jest korzyścią nie tylko dla 2,5 miliona gospodarstw domowych. Jest korzyścią także dla tych, którzy nie należą do Kas. Bo fakt, że jesteśmy obecni sprawia, że wielkie korporacje muszą brać pod uwagę naszą ofertę. Zatem unie kredytowe na świecie są strażnikiem interesów wszystkich konsumentów – dodał Grzegorz Bierecki. – Wierzę, że misja unii kredytowych w Stanach Zjednoczonych to wzajemna pomoc jednych ludzi drugim. Wierzę, że w Ameryce ta misja sprawi, że mój naród znów zacznie powróci do dobrej kondycji i zacznie dobrze prosperować – powiedziała na zakończenie swojej wizyty Christian, życząc tego samego Polakom. MICHAŁ SZAŁAPSKI Wywiad z Kristen Christian czytaj na str. 5 „Czas Stefczyka” podwójnie nagrodzony Nagrodę Srebrne Szpalty 2012 otrzymał „Czas Stefczyka”. N asza gazeta została również doceniona jako najlepszy magazyn w branży usług finansowych i ubezpieczeń. Do konkursu magazynów skierowanych do pracowników i klientów firm „Szpalty Roku 2012”, już po raz piąty organizowanego przez Stowarzyszenie Prasy Firmowej, zgłosiliśmy w marcu br. naszą bezpłatną gazetę dla członków Kas Stefczyka. INFOLINIA 801 600 100 23 maja w Warszawie odbyła się gala konkursu, podczas której nagrodzono najlepsze polskie magazyny branżowe. Jury pod przewodnictwem Tomasza Raczka oceniło niemal 100 magazynów wewnętrznych i zewnętrznych wydawanych przez polskie firmy. W kategorii „magazyn zewnętrzny, nakład powyżej 50 tys. egz.” Srebrne Szpalty otrzymał magazyn „Czas Stefczyka” – za dostosowanie pisma do oczekiwań klientów. Ponadto „Czas Stefczyka” został uznany przez jury konkursu za najlepszy magazyn zewnętrzny w branży w kategorii „usługi finansowe/ ubezpieczenia” (ex aequo z magazynem „C&C” zgłoszonym przez Raiffeisen Bank Polska) – za konsekwentne dopasowanie treści do grupy odbiorców. Przypomnijmy, że nasza gazeta – wcześniej pod nazwą „Czas na SKOK” – wydawana jest od 2005 roku. W styczniu 2010 r. miesięcznik po raz pierwszy ukazał się w dwóch wersjach. Obok gazetowej, dostępnej w oddziałach pojawiła się druga wersja, poszerzona o dodatkowe treści, dostępna m.in. w wersji elektronicznej na stronie www.stefczyk.info. Duże zmiany przyniósł kwiecień 2011 roku. Wtedy to zmieniliśmy nazwę na „Czas Stefczyka” oraz szatę graficzną gazety. Staramy się stale doskonalić jej zawartość. REDAKCJA C Z AS STEFC Z YK A 3 AKTUALNOŚCI Akcja bank Transfer Day trwa cały czas O idei akcji Bank Transfer Day, jej skutkach i wpływie unii kredytowych na rynek finansowy w rozmowie z Michałem Szałapskim opowiada „kobieta, która wstrząsnęła bankami”, czyli Kristen Christian. – Kristen, po raz pierwszy odwiedzasz Polskę. Jakie są twoje wrażenia? – Moje pierwsze wrażenia mogą się oczywiście wydać prozaiczne, ale przecież w wolnych chwilach wcielam się w rolę turystki podziwiającej nowe miejsce. Jestem zachwycona Polską i Polakami. Słuchając o waszej historii, nie mogę nadziwić się, że kraj, który tyle przeszedł, ludzie, którzy wiele doświadczyli, są tak wytrwali i z takim optymizmem podchodzą do życia. Nie da się zaprzeczyć, że odziedziczyliście wiele wspomnień, wartości, cech charakteru, z których powinniście być naprawdę dumni. – Przyjechałaś tu między innymi po to, żeby przedstawić Polakom ideę zapoczątkowanej przez ciebie akcji Bank Transfer Day. W Stanach Zjednoczonych media jednogłośnie okrzyknęły ją wielkim sukcesem. Gdzie tkwi jego źródło? – Cóż, mam wrażenie, że doświadczamy pewnej retrospekcji. Historia zatoczyła swego rodzaju krąg i odzyskaliśmy tę utkwioną w nas troskę o nasze otoczenie, o naszą lokalną społeczność. Zrozumieliśmy w końcu, że każda akcja, którą podejmujemy, ma swoje konsekwencje. My decydujemy, jaki skutek przyniosą nasze działania i gdzie trafią nasze pieniądze. Każdy dolar, którego wydajemy, ma znaczenie. Może nie jest on istotny dla prezesa wielkiego banku, przecież on ma ich dużo. Ale dla ciebie i twoich sąsiadów to ważny element. Dlatego tak bardzo podkreślam znaczenie lokalnych instytucji, między innymi właśnie unii kredytowych, czyli odpowiedników polskich SKOK-ów. Bezinteresowność ich misji i zaangażowanie pracujących tam ludzi odgrywa istotną rolę w kształtowaniu relacji międzyludzkich. Mam wrażenie, że to właśnie potrzeba współpracy i wzajemnego wsparcia była jednym z powodów sukcesu akcji Bank Transfer Day. – Jaką, twoim zdaniem, rolę odegrało w akcji Bank Transfer Day rozczarowanie 4 C Z AS STEFC Z YK A Kristen Christian. fot. foto fama polityką banków, ich wpływ na kryzys finansowy? – Nie ukrywajmy, że miało to wielkie znaczenie. Pamiętam, jak jeden ze znajomych zadał mi proste na pozór pytanie – co zmieniłabyś w polityce banków, gdybyś została prezesem jednego z nich. Odpowiedzią, która nasunęła mi się jako pierwsza – i przy niej pozostaję – było: skupiłabym się na ludziach, nie na zysku. Istotą problemu jest wrażliwość na ludzkie problemy, wsparcie społeczeństwa, w którym żyjemy. Trudno w tej sytuacji pogodzić się z wydatkami i skłonnością do ryzyka, jaką prezentują wielkie korporacje. Mówiąc wprost – dlaczego bank, który nie chce udzielić kredytu drobnemu przedsiębiorcy jest gotowy wydać miliony dolarów na samolot, którym będzie podróżował prezes? Nie sądzę, żeby to pozwoliło zbudować zaufanie do instytucji dysponującej naszymi oszczędnościami. Dlatego uważam – i stąd zaczerpnęłam ideę Bank Transfer Day – że tam, gdzie zawodzi polityka wielkich korporacji, sprawdza się sposób działania spółdzielczych instytucji finansowych. – W jednym z wywiadów, w październiku 2011 roku, opowiadałaś o pierwszej wiadomości, którą wysłałaś na Facebooku, inicjując tym samym Bank Transfer Day. Zachęcałaś w niej do przenoszenia oszczędności do „lokalnych” i „zaufanych” unii kredytowych. Czy sądzisz, że ten lokalny charakter i zaufanie są istotne dla klientów? – Oczywiście. Ludzie chcą być częścią unii kredytowych, bo dzięki temu zyskują możliwość uczestniczenia we wspólnocie, nie chcą być po prostu częścią statystyki wielkiej korazczam. Do jednej z unii kredytowych chciała dołączyć moja mama, jednak jako osoba starsza nie mogła tego dnia pojawić się w oddziale. Kiedy poinformowałam o tym pracowników, natychmiast poprosili o jej adres i stwierdzili, że wyślą do niej swojego przedstawiciela. Są bowiem przygotowani do pomocy osobom starszym, które są członkami unii. Tego naturalnego podejścia brakuje bankom komercyjnym, gdzie jestem po prostu klientem. Potrzebna jest zatem konkurencja, która będzie wyznaczała inne standardy. – Klienci zauważyli potrzebę istnienia takiej alternatywy i wyrazili swoje zdanie, przenosząc oszczędności z banków do unii kredytowych. Czy administracja państwowa w Stanach Zjednoczonych również dąży do wyrównania szans na rynku? – Nie ukrywam, że byłam pozytywnie zaskoczona odzewem ze strony rządowej. Obawiałam się, że zainicjowaną przeze mnie akcję potraktują jak atak na banki. Jednak okazało się, że zrozumieli, na czym naprawdę mi zależy – na zapewnieniu ludziom możliwości wyboru. Obecnie w Stanach Zjednoczonych toczy się swego rodzaju bitwa o ten wolny rynek usług finansowych. W tej chwili w obydwu izbach Kongresu obie partie (Demokraci i Republikanie) działają na rzecz zredukowania ograniczeń, którym podlegają unie kredytowe, a z którymi nie muszą liczyć się banki. Dzięki wdrażanym zmianom legislacyjnym, według szacunków, możliwe będzie stworzenie ponad 140 000 nowych miejsc pracy bez zaangażowania jakichkolwiek środków publicznych. Banków dotychczas nie interesowało wsparcie małego biznesu, więc rząd zmierza do wprowadzenia zmian, które umożliwią większe zaangażowanie spółdzielczych instytucji finansowych. To ważne, że politycy zrozumieli potrzebę wsparcia spółdzielczych instytucji finansowych. To powinien być standard na całym świecie. – Dziękuję za rozmowę. WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL AKTUALNOŚCI Artur Żmijewski u dzieci w Komarnie Dla jednych nieustraszony ksiądz z Sandomierza, dla innych poczciwy doktor Burski. Różne wcielenia, ale ten sam aktor – Artur Żmijewski swoją wizytą w Domu Dziecka w Komarnie (gm. Konstantynów, powiat bialski) sprawił maluchom prawdziwą niespodziankę. D zięki zaangażowaniu Kas Stefczyka i spółki Apella kilkudziesięciu podopiecznych Domu Dziecka w Komarnie uczestniczyło w spotkaniu z jednym z najbardziej rozpoznawalnych polskich aktorów. – Odkąd dzieciaki dowiedziały się, że 27 maja przybędzie do nas wyjątkowy gość, zaciekle próbowały zgadywać, kim będzie ta osoba. Z niecierpliwością wyczekiwały popołudniowego spotkania z „nieznajomym” – przyznaje dyrektor placówki Piotr Malesa. Jednostka w Komarnie posiada dwie filie: w Szachach oraz w Janowie Podlaskim, w których rezydują dzieci starsze. Łącznie we wszystkich oddziałach mieszka blisko 60 osób. Co ważne, placówka istnieje od 1997 roku i do tej pory jest jedyną tego typu placówką w powiecie bialskim, która zapewnia całodobową opiekę i wychowanie dzieciom całkowicie lub częściowo pozbawionym opieki rodzicielskiej, dla których nie znaleziono rodzinnej opieki zastępczej. Kasy Stefczyka charytatywnie Marta Banach-Klujewska, kierownik oddziału Kasy Stefczyka w Białej Podlaskiej, nadmienia, że współpraca z placówką trwa już blisko pięć lat. – Z podopiecznymi i pracownikami domu dziecka widujemy się dosyć często. Przynajmniej raz na kwartał przekazujemy dofinansowanie albo po prostu prezenty rzeczowe. W związku z tym, że Artur Żmijewski jest twarzą kampanii reklamowej SKOK, zaproponowaliśmy mu nietypowe spotkanie w Komarnie. Aktor zgodził się bez wahania – mówi Marta Banach-Klujewska. Kasy Stefczyka angażują się w działalność charytatywną w tego typu placówkach na terenie całej Polski. – Obecnie Fundacja im. Franciszka Stefczyka objęła swoim patronatem kilkanaście takich placówek – mówi kierownik oddziału Kasy w Białej Podlaskiej. INFOLINIA 801 600 100 Dzieci z Komarna koniecznie chciały sfotografować się z gościem. fot. łukasz kuczyński Zastępca dyrektora makroregionu wschodniego SKOK Paweł Kowalski dodaje, że lokalni przedstawiciele Kasy Stefczyka starają się na bieżąco monitorować potrzeby wychowanków z Komarna. – Przed początkiem roku szkolnego proponujemy np. zakup podręczników, przed świętami paczki ze słodyczami. Natomiast dzisiaj przygotowaliśmy każdemu dziecku indywidualną paczkę niespodziankę – wyjaśnia Paweł Kowalski. Prezenty, autografy i zdjęcia Niedzielne popołudnie, świetlica zapełniona po brzegi, zapada cisza, dzieci wstrzymują oddech, pojawia się długo wyczekiwany gość. Artur Żmijewski zaciekawił wychowanków opowieściami o swojej karierze, jej początkach, jej cieniach i blaskach: – Aktorstwo to fantastyczny zawód dający możliwości bycia kimś innym każdego dnia, a także podróżowania do najdalszych zakątków naszego globu. Maluchy z Komarna chętnie zadawały aktorowi pytania, nawet te dotyczące życia prywatnego. Tym sposobem dzieciaki dowiedziały się np. że mama pana Artura pochodzi spod Radzynia Podlaskiego. Aby zapewnić artyście chwilę wytchnienia, dziewczynki prezentowały swoje talenty wokalne. Na koniec nadszedł czas na upragnione podarunki, autografy oraz wspólne zdjęcia w plenerze. – Cieszę się, że porozmawiałem z Ojcem Mateuszem, uścisnąłem jego dłoń, dostałem zdjęcie z autografem… Szkoda, że nie mogę zagrać z nim w serialu – rozmarzył się jeden z podopiecznych, Paweł Makowski. Tymczasem gość z Warszawy również podzielił się z nami swoimi spostrzeżeniami. – Bardzo cenię sobie takie spotkania z dziećmi, zwłaszcza że widzę, ile wynoszą z tego radości. Drobny prezent albo rozmowa trochę osładza im tę codzienność. Mam takie przeświadczenie, że przynoszę im kawałek innego świata – powiedział. Aktor dodał, że tereny południowego Podlasia bardzo go fascynują, niewykluczone zatem, że ponowie zawita do Komarna. EWELINA BURDA C Z AS STEFC Z YK A 5 REKLAMA IKZE już w ofercie TFI SKOK S.A. fot. fotolia Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych S.A. rozpoczęło sprzedaż nowego produktu umożliwiającego dodatkowe oszczędzanie na emeryturę i bieżące obniżenie zobowiązań podatkowych – IKZE. Obecnie nowy produkt dostępny jest na Platformie Transakcyjnej Towarzystwa, zaś w drugiej połowie roku trafi również do punktów obsługi klienta. IKZE (Indywidualne Konto Zabezpieczenia Emer y talnego) to wprowadzony w tym roku produkt umożliwiający dodatkowe oszczędzanie na emeryturę w ramach III filaru. Jest to kolejna szansa, obok funkcjonującego od 2004 r. indywidualnego konta emerytalnego (IKE), na uzyskanie finansowych korzyści po przejściu na emeryturę. Jak wynika z prognoz ekonomistów, stopa zastąpienia, czyli relacja wysokości emerytury do ostatniego wynagrodzenia, z publicznego systemu będzie niska (nawet na poziomie około 30 procent), dlatego dodatkowe oszczędzanie na emeryturę jest dzisiaj koniecznością. Zasady funkcjonowania IKZE określa zmieniona w ubiegłym roku ustawa o indywidualnych kontach emerytalnych oraz indywidualnych kontach zabezpieczenia emerytalnego. Dzięki IKZE oszczędzający zyskuje szereg wymiernych korzyści. Nowy produkt to dodatkowe źródło świadczenia emerytalnego, które może być wypłacone jednorazowo lub w ratach. Inwestycja w IKZE umożliwia również bieżące 6 C Z AS STEFC Z YK A obniżenie zobowiązań podatkowych. Wpłaty do IKZE można odliczyć od dochodu w rozliczeniu podatkowym za rok, w którym te wpłaty były dokonywane. Jeśli więc oszczędzający dokonywał wpłat w 2012 roku, już w rozliczeniu za ten rok będzie mógł skorzystać z ulgi podatkowej. W konstrukcji nowego produktu ważne jest to, że przesunięcie wieku uprawniającego do wypłaty środków stwarza możliwość zwiększenia kapitału gromadzonego na poczet przyszłej emerytury. Ponadto środki wpłacane na IKZE zwolnione są z 19-procentowego podatku od zysków kapitałowych. Obowiązek podatkowy pojawi się dopiero w momencie złożenia dyspozycji zwrotu środków albo wypłaty całości zgromadzonych środków lub pierwszej raty, a dyspozycję taką będzie można złożyć po ukończeniu 65 lat (przy spełnieniu warunku minimalnego okresu oszczędzania – 5 lat). Zgodnie z obowiązującymi przepisami, każdego oszczędzającego obowiązuje ustalony roczny limit wpłat do IKZE, który jest uzależniony od podstawy wymiaru składki na ubezpieczenie emerytalne, ustalonej dla oszczędzającego za rok poprzedni. W dużym uproszczeniu można więc stwierdzić, że limit wpłat zależy od osiąganych w poprzednim roku zarobków. Jeśli oszczędzający uzyskuje dochody z jednego źródła, np. z umowy o pracę, swój indywidualny limit wpłat na IKZE będzie mógł wyliczyć na przykład na podstawie zaświadczeń RMUA. Jeśli zaś otrzymuje dochody z wielu źródeł, swój indywidualny limit wpłat na IKZE będzie mógł wyliczyć, sumując kwoty stanowiące podstawę wymiaru składki na ubezpieczenie emerytalne i rentowe ustaloną za rok poprzedni w oparciu o wynagrodzenie osiągane u każdego z pracodawców. Wpłaty dokonywane na IKZE w ciągu roku nie mogą przekroczyć 4 proc. podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe. Maksymalna wpłata w 2012 roku wynosi 4030,80 zł. Natomiast osoby, które osiągają dochody niższe niż 4 proc. równowartości 12-krotności minimalnego wynagrodzenia za pracę, mogą w 2012 roku dokonywać wpłat na IKZE w wysokości do 665,28 zł. IKZE z TFI SKOK S.A. jest produktem gwarantującym pełną swobodę w zakresie częstotliwości wpłat – decyzja o tym, ile i kiedy wpłacić, należy wyłącznie do oszczędzającego. W przypadku wypowiedzenia Umowy przez Uczestnika środki zgromadzone w ramach IKZE zostaną zwrócone. Podlegają wtedy opodatkowaniu według obowiązującej aktualnie stawki podatkowej. Warto wspomnieć, że środki zgromadzone na IKZE podlegają dziedziczeniu. Obniżenie opłat manipulacyjnych – przedłużenie promocji TFI SKOK S.A. przedłuża do dnia 30 czerwca 2012 roku promocję ogłoszoną w marcu 2012 roku. W związku z powyższym w dniach od 6 marca 2012 r. do 30 czerwca 2012 r. obowiązuje promocja polegającą na obniżeniu o 100% opłat manipulacyjnych pobieranych od Uczestników i Klientów funduszy inwestycyjnych zarządzanych przez Towarzystwo, którzy: 1. w przypadku pierwszego nabycia jednostek uczestnictwa – w okresie promocji złożą zlecenie otwarcia rejestru i nabycia jednostek w Funduszu/ Subfunduszu oraz dokonają wpłaty środków pieniężnych na rachunek nabyć wybranego Funduszu/Subfunduszu*; 2. w przypadku kolejnych nabyć jednostek uczestnictwa – w okresie promocji dokonają wpłaty środków pieniężnych na rachunek nabyć wybranego Funduszu/Subfunduszu*; 3. w przypadku zleceń konwersji/zamiany – w okresie promocji złożą zlecenie konwersji lub zlecenie zamiany jednostek uczestnictwa w ramach Funduszy i Subfunduszy. * Zlecenie, a także dokument wpłaty powinny zostać wypełnione czytelnie i poprawnie, tj. zgodnie z wymogami prospektu funduszu inwestycyjnego do którego wpłata nastąpiła. Promocja obejmuje wyłącznie wpłaty, czyli pierwsze i kolejne nabycia jednostek, oraz zlecenia konwersji/zamiany zrealizowane na Rejestrze Uczestnika w Dniu Wyceny od 6 marca do 9 lipca 2012 r. WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL AKTUALNOŚCI Godność i praca w dokumencie Zakończył się jubileuszowy, 10. Gdańsk DocFilm Festival. W ciągu pięciu dni widzowie mogli zobaczyć w sumie 60 filmów nadesłanych z całego świata. Filmy obejrzało ponad 5500 osób. Sponsorem głównym Festiwalu są Kasy Kredytowe SKOK. to prowadzić do bardzo ciekawych rezultatów. Na pytanie, czego szukała w ocenianych przez jury dokumentach, Astrid Bussink odpowiada: – Myślę, że trudno opisać tę jedną rzecz, której się szuka w filmie podczas jego oceniania. To jest coś magicznego, a nie lista rzeczy, które muszą się w filmie znaleźć. Szuka się tego, co sprawi, że człowiek się w taki czy inny sposób wzruszy. – Połączyliśmy historię Gdańska, szczególnie wydarzenia z 1980 roku, z takim wyprodukowane w Indiach. Indyjskie kino ma to do siebie, że jest zupełnie inne od zachodniego, ale również to, że czas trwania filmów jest dłuższy. Niektóre z filmów trwają ponad dwieście minut! W jury zasiadał przedstawiciel kina indy jskiego, Sandeep Mar wah, któr y jest dyrektorem Azjatyckiej Akademii Filmowo-Telewizyjnej. – W Indiach produkuje się najwięcej filmów na świecie. Produkujemy około tysiąca filmów rocznie, w 27 różnych językach. Za- G dańskie kina: Neptun i Kameralne użyczyły swoich ekranów i sal na potrzeby Gdańsk DocFilm Festival 2012. Tysiące widzów, polscy i zagraniczni goście oraz twórcy filmowi mieli okazję zobaczyć, jakie wydarzenia zainteresowały reżyserów z całego świata. Osią Gdańsk DocFilm Festiwal jest konkurs, do którego zakwalifikowało się 21 filmów dokumentalnych. Bramę Wolności, czyli główną nagrodę, jury przyznało w tym roku filmowi pt. „Droga na drugą stronę” w reżyserii rumuńskiej reżyser Anci Damian. Film ten, jak na dokument, jest dość niezwykły – łączy w sobie wiele form wizualnych i jest częściowo animowany. „Droga na drugą stronę” to koprodukcja polsko-rumuńska. Narratorem jest Claudiu Crulic, 33-letni obywatel Rumunii. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że swoją historię opowiada nam zza grobu. Crulic przyjeżdża do Polski w 2007 roku i niedługo później zostaje oskarżony o kradzież ok. 500 euro. Trafia do krakowskiego aresztu i od razu rozpoczyna strajk głodowy – twierdzi, że kiedy dokonano kradzieży nie było go nawet w naszym kraju. Po czterech miesiącach, ze względu na szybko pogarszający się stan zdrowia, sąd postanawia go zwolnić z aresztu. Na ratunek jest już jednak za późno – kilkanaście godzin później Crulic umiera. W uzasadnieniu werdyktu jury zwróciło uwagę na to, że posłużenie się animacją było zupełnie nowym spojrzeniem na film dokumentalny, oraz na to, że film jest „podwójnie emocjonalnie i społecznie zaangażowany.” Główna nagroda to również nagroda finansowa – zwycięzca otrzymuje 10 tysięcy złotych ufundowane przez Prezydenta Miasta Gdańska Pawła Adamowicza. Astrid Bussink, holenderska reżyserka i członkini jury, bardzo wysoko ocenia poziom filmów zakwalifikowanych do konkursu: – Twórcy filmów dokumentalnych coraz bardziej eksperymentują z nimi, np. robiąc dokumentalne filmy animowane lub dodając elementy fikcji do swoich filmów. Te granice są w tej chwili odkrywane i moim zdaniem, może INFOLINIA 801 600 100 Projekcjom filmów dokumentalnych towarzyszyły dyskusje. fot. piotr purchla projektem dotyczącym pasji twórczych i aktywności człowieka, które się wyrażają poprzez pracę – tłumaczy Kazimierz Beer, dyrektor Gdańsk DocFilm Festival. – Chcemy go realizować poprzez prezentację dorobku światowego kina i debatę o roli i znaczeniu człowieka w miejscu pracy. Praca daje ludziom satysfakcję, dochód, ale zwłaszcza w biednych regionach świata praca lub jej brak stają się przyczyną ludzkich tragedii i społecznych konfliktów. O tym wszystkim opowiadają filmy pokazywane na naszym festiwalu. Wydarzeniem towarzyszącym tegorocznemu festiwalowi był przegląd filmów indyjskich. – Przy pierwszej edycji festiwalu najbardziej egzotycznym filmem nadesłanym na konkurs był film z Indii – wyjaśnia Jacek Borzych, koordynator projektu „Indie w Gdańsku”. – Przy dziesiątej edycji festiwalu stwierdziliśmy, że należałoby się jakoś do tego odnieść. Widzowie mogli obejrzeć dwanaście filmów dokumentalnych oraz cztery typowo „bollywoodzkie”. Trzeba pamiętać, że są na świecie tylko dwie kinematografie, które finansują się same, bez dotacji państwowych. Jest to oczywiście Hollywood oraz kinematografia indyjska. Na zakończenie każdego dnia prezentowaliśmy filmy fabularne potrzebowanie na filmy w naszym kraju jest bardzo duże, kina są pełne widzów. Docieramy do wielu odbiorców, którzy są niewykształceni, a nawet niepiśmienni, i często filmy, oprócz roli rozrywkowej, pełnią również funkcję edukacyjną. AZUK Kazimierz Beer, dyrektor Gdańsk DocFilm Festival – Gdańsk DocFilm Festival, koncentrując się na temacie pracy i godności człowieka, zawsze był zakorzeniony w środowisku robotniczym i środowisku związanym z „Solidarnością”, a „Solidarność” z kolei jest nierozłącznie związana z Kasami Kredytowymi SKOK – SKOK jest więc od wielu lat naszym partnerem, za co jesteśmy bardzo wdzięczni. Wsparcie, jakie otrzymujemy, jest bardzo pomocne, bo organizacja festiwalu łączy się z dużymi nakładami finansowymi. Pracujemy razem zarówno przed edycją, jak i już po zakończeniu festiwalu nad tym, co by usprawnić, żeby cały czas podnosić poziom Gdańsk DocFilm Festival. C Z AS STEFC Z YK A 7 OFERTA Dni Otwarte w Kasie Stefczyka Zaufało nam już ponad 800 tysięcy ludzi. Tylu członków należy już do Kasy Stefczyka – tym samym są oni współwłaścicielami i udziałowcami tej w 100% polskiej instytucji finansowej. Zapisz się do Kasy w okresie od 1 czerwca do 31 sierpnia br. i odbierz nagrodę! C złonkostwo w Kasie to nie tylko dostęp do szerokiej oferty atrakcyjnych produktów finansowych, czyli korzystnie oprocentowanych lokat i dogodnych warunków kredytowania. To możliwość decydowania o kierunkach rozwoju Kasy oraz udział w umacnianiu sektora polskiej spółdzielczości finansowej. Jeśli ktoś jeszcze nie został członkiem Kasy Stefczyka, warto, żeby skorzystał z promocji. W okresie od 1 czerwca do 31 sierpnia br. zapraszamy do udziału w promocji „Dni Otwarte” w Kasie Stefczyka. Na te dni przygotowany został komplet usług promocyjnych dla wszystkich osób, które zgłoszą chęć przystąpienia do Kasy. Pierwsza z korzyści to zwrot kosztów związanych z uzyskaniem członkostwa. To nie wszystko – każdemu nowemu członkowi przysługuje prawo wykonywania nieograniczonej liczby darmowych przelewów zlecanych w placówkach Kasy w trakcie trwania promocji. Kolejna korzyść to bezpłatne otwarcie oprocentowanego rachunku osobistego IKS (Indywidualne Konto Spółdzielcze), na który można przelewać swoje wynagrodzenie lub emeryturę czy rentę, co z kolei otwiera furtkę do jeszcze korzystniejszego oprocentowania lokat i pożyczek. O innych zaletach rachunku IKS przeczytasz na stronie internetowej www.kasastefczyka.pl. To jednak nie koniec korzyści. Osoba, która nabyła członkostwo i złożyła dyspozycję przelewu wynagrodzenia lub świadczenia na swój rachunek IKS w Kasie, oraz dodatkowo podpisze umowę o kartę Visa i założy rachunek oszczędnościowy KSO (oprocentowanie 5% w skali roku), otrzyma kartę podarunkową do sieci aptek o wartości 50 zł. Wszyscy, którzy już są członkami Kasy Stefczyka, również mogą liczyć na nagrodę. Każdy, kto złoży dyspozycję zasilania rachunku IKS, po podpisaniu dodatkowo jednej z poniższych umów: w8;7-@Ö:-7C;@Ö95:YTTFÿ w;7->@Ö(5?- w;85:5Ö<;ŅE/F7;CÂ:-7C;@Ö95:YTTFÿ w;<;ŅE/F7Ö:-7C;@Ö95:UTTTFÿ również stanie się posiadaczem karty podarunkowej do sieci aptek o wartości 50 zł. O szczegóły promocji „Dni Otwarte” w Kasie Stefczyka oraz inne oferty towarzyszące pytaj w oddziałach Kasy. Informacje znajdziesz również na stronie internetowej www.kasastefczyka.pl. ALEKSANDRA SEKURA koordynator ds. produktów Kasa Stefczyka Zapisz się do Kasy Stefczyka w dniach od 1 czerwca do 31 sierpnia 2012 r. wF C>;@7;?F@A<>FE?@Â<51:5-0;-?E|F-<5?F?5Ö za darmo! w.1F<ÿ-@:1:518595@;C-:1<>F181CEC-?51%@12/FEka – płać tyle rachunków, ile chcesz, za darmo! w.1F<ÿ-@:1;@C->/51>-/4A:7A% w.1F<ÿ-@:E>-/4A:17%08-;?±.-7@EC:517;>FEstających z karty Visa – przy dokonaniu transakcji na kwotę 650 zł w ciągu miesiąca w7->@-<;0->A:7;C-0;?51/5-<@17;C->@;Ę/5 50 zł dla osób, które złożą dyspozycję przelewu wynagrodzenia lub świadczenia na rachunek IKS – przelewaj wynagrodzenie i wygrywaj! O szczegóły promocji pytaj w oddziałach Kasy Stefczyka! 8 C Z AS STEFC Z YK A WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL OFERTA Z kartą na wakacje Większość z nas posługuje się kartami płatniczymi na co dzień, ale często nie zdajemy sobie sprawy, jakim ułatwieniem jest karta w podroży. Poniżej przedstawiamy korzyści płynące z posługiwania się kartą płatniczą Visa podczas wakacyjnych wyjazdów. przy przeliczaniu waluty, my nie obciążamy żadnymi dodatkowymi opłatami użytkowników naszych kart Visa. Warto przed wyjazdem zapoznać się z tabelą prowizji i opłat, aby wiedzieć, jaką prowizję zapłacimy przy wypłacie z bankomatu . W Polsce posiadamy do dyspozycji aż 900 bezpłatnych bankomatów – są to bankomaty sieci SKOK24, eCard oraz Global Cash, wszystkie oznaczone logo SKOK24. Za granicą za skorzystanie z karty Visa zapłacimy 3% prowizji, minimum 10 zł. Z bliżają się wakacje czas beztroskich słonecznych dni, w czasie których większość z nas planuje urlopy. Dla jednych będą to podróże po Polsce, dla innych trochę bardziej lub mniej odległe podróże zagraniczne. Z pewnością planujemy również letni wypoczynek dla naszych dzieci, tych starszych i tych troszkę mniejszych, które po raz pierwszy będą szukać wakacyjnych przygód. Aby zadbać o komfort wypoczynku w tych dniach dla siebie i bliskich, warto już wcześniej zorientować się, jakie korzyści niesie za sobą posiadanie karty płatniczej. Dzięki karcie podczas wakacji możemy łatwiej korzystać z pieniędzy zgromadzonych na rachunku. Karta przyda się począwszy od załatwiania formalności związanych z zakupem zagranicznej lub krajowej wycieczki wakacyjnej, poprzez wykupienie lotu, wyposażenie w potrzebny sprzęt, aż do posługiwania się nią już na miejscu. Dlaczego karta zamiast pieniędzy? Przed wyjazdem na zagraniczne wakacje stajemy przed dylematem, czy korzystać z karty, czy może wymienić pieniądze w kantorze już po dotarciu do celu podróży. Jeśli wybieramy się z kartą poza granice Polski, to warto znać sposób, w jaki są rozliczane wszystkie transakcje dokonywane naszą kartą. Transakcje dokonywane kartami płatniczymi za granicą są przeliczane na euro z zastosowaniem kursu obowiązującego w systemie Visa International. Następnie euro przeliczane jest na złotówkę według kursu walutowego euro, wyznaczonego przez wydawcę karty, obowiązującego w dniu rozliczenia operacji. W przeciwieństwie do wielu banków, które stosują marże INFOLINIA 801 600 100 Wypłata z bankomatu za granicą, choć obarczona dodatkową prowizją, często opłaca się bardziej niż zakup gotówki w kantorze. Szczególnie po przylocie, na lotnisku, gdy gotówka jest nam niezbędna, najlepiej wypłacić ją z bankomatu. Kursy walutowe kantorów w takich miejscach są przeważnie bardzo niekorzystne, natomiast prowizja od wypłaty z bankomatów jest niezależna od lokalizacji urządzenia. Przy wymianie gotówki w kantorze narażamy się też na niebezpieczeństwo, że wymienimy zbyt dużą ilość pieniędzy i będziemy musieli po powrocie do kraju ponownie wymienić ją na złotówki. Najkorzystniejsze dla posiadacza karty są oczywiście płatności bezgotówkowe, np. podczas zakupów w sklepie. Nie dość, że nie trzeba płacić prowizji ani w Polsce, ani za granicą – jeśli posiadamy kartę Visa połączoną z preferencyjną linią pożyczkową, robiąc zakupy, możemy korzystać z części nieoprocentowanej tej linii. W wielu sklepach na terenie Polski jest dostępna Zalety kart płatniczych w1F<ÿ-@:1.-:7;9-@EC";8?/1%!VX eCard, Global Cash – sieć 900 bankomatów w"ÿ-@:;Ę/57->@ÂC?781<51C";8?/15F- granicą Polski oraz usługa cash back – 0 zł w">;C5F6-F-CE<ÿ-@ÖF;./13;.-:7;9-@A C";8?/1|XFÿ w">;C5F6-F-CE<ÿ-@ÖF.-:7;9-@AF-3>-:5cą Polski – 3%, min. 10 zł w&1812;:E0;1:@>A9->@IF-?@>F1Ņ1:5- zmiany limitów, informacje) +48 58 511 20 70 lub 0801 800 805 usługa cash back, dzięki której podczas dokonywania płatności kartą za zakupy możemy wypłacić dodatkowo kwotę do 200 zł. Bezgotówkowa płatność kartą jest zawsze bardziej opłacalna niż kupno gotówki w kantorze i dlatego warto jak najczęściej korzystać z tej możliwości. W kartę Visa warto wyposażyć również młodzież wyjeżdżającą na wakacje. Dużo prostsze będzie wówczas ewentualne zasilenie jej rachunku dodatkowymi pieniędzmi. Ustalenie limitu dziennego na karcie pozwoli na sprawowanie kontroli nad letnimi wydatkami. Jest to szczególnie korzystne, gdy dzieci po raz pierwszy wyjeżdżają samodzielnie. Kolejnym atutem karty jest bezpieczeństwo naszych pieniędzy na rachunku. Pamiętajmy, że w miejscach szczególnie atrakcyjnych turystycznie jest wiele nieuczciwych osób i jesteśmy szczególnie narażeni na kradzieże. Nosząc przy sobie kartę, która mieści się nawet w niewielkiej kieszonce letniego ubrania, mamy pewność, że nasze środki są bezpieczne. Niestety utrata karty może zdarzyć się każdemu, dlatego Karta pod ochroną w)<>FE<-07A:51A<>-C:5;:13;AŅE/5- karty występuje ustawowa ochrona, która obejmuje transakcje na kwotę powyżej 150 euro. Do kwoty 150 euro odpowiedzialność spoczywa na użytkowniku karty. W Kasie Stefczyka obowiązuje ubezpieczenie, które znosi ustawowy udział członka, do wysokości 150 euro. w Fÿ;:7;C51-?E%@12/FE7-:51<;:;?FÂ więc żadnych kosztów z tytułu nieuprawnionych transakcji, pod warunkiem nieudostępniania numeru PIN i karty osobom trzecim oraz niezwłocznego zastrzeżenia karty po zauważeniu kradzieży lub transakcji nieuprawnionej. na taki wypadek warto się przygotować i sporządzić specjalną listę telefonów służącą nam do zastrzeżenia utraconej karty. Na takiej liście powinny znaleźć się, poza numerami telefonów do Centrum Kart, dane, o które możemy zostać poproszeni podczas zastrzegania karty (numer dowodu osobistego i PESEL). Warto także te informacje pozostawić rodzinie w kraju, by ewentualnie zlecić jej dokonanie zastrzeżenia karty. Wykonanie tych czynności w Polsce jest łatwiejsze i szybsze. Oczywiście pamiętajmy, aby nie przechować tych danych wraz z kartami. Podsumowując: warto korzystać z kart na wakacjach, gdyż są bezpieczniejsze niż gotówka, pozwalają na wygodę, szybki dostęp do pieniędzy. VIOLETTA NAWROCKA-DOJCZMAN starszy specjalista ds. produktów i wdrożeń Departament Sprzedaży w Kasie Stefczyka C Z AS STEFC Z YK A 9 OFERTA Pożyczka na Twoich zasadach. Mówisz i masz! Od 7 maja 2012 roku w ofercie Kas znajduje się nowy produkt pożyczkowy pod nazwą „Pożyczka na Twoich zasadach. Mówisz i masz!”. To niezwykle elastyczny produkt, dzięki któremu członkowie Kas mają możliwość decydowania o wielu parametrach zaciąganego zobowiązania. na życie, otrzymasz obniżkę oprocentowania. Wykupienie kolejnego ubezpieczenia, np. od utraty pracy, to kolejna obniżka prowizji. Aby uzyskać możliwie najniższą prowizję, wystarczy wykupić dwa ubezpieczenia do pożyczki. Dzięki ubezpieczeniom nie tylko zyskujesz spokój i bezpieczeństwo związane ze spłatą pożyczki, ale dodatkowo Twoja pożyczka jest tańsza. To idealne rozwiązanie. Mówisz, ile zarabiasz, a my oferujemy Ci kwotę pożyczki Dostępność pożyczki to jeden z najważniejszych aspektów. W Kasach Stefczyka w ciągu kilkunastu minut, podczas jednej wizyty, dowiesz się, jaką kwotę pożyczki możesz otrzymać. Wystarczy, że podczas rozmowy z doradcą podasz wielkość swojego dochodu oraz jego źródło, przedstawisz swoją sytuację finansową, a dowiesz się, jaka kwota pożyczki jest w zasięgu Twojej ręki. Cel pożyczki a jej okres To, jak długo możesz spłacać pożyczkę, zależne jest od jej celu. Standardowo możesz spłacać zobowiązanie nawet przez 36 miesięcy, w takim przypadku pieniądze możesz wykorzystać na dowolny cel. Jeżeli chcesz skredytować remont, zakup mieszkania, rozbudowę domu lub przeznaczyć pieniądze na inne cele mieszkaniowe, okres spłaty może wynieść nawet 60 miesięcy. Formalności? Nic prostszego! Szybka i prosta procedura kredytowa to kolejna zaleta oferowanej w Kasach pożyczki. Kwotę nawet 50 tysięcy złotych otrzymasz bez zaświadczenia o zarobkach. Procedurę kredytową ograniczamy do minimum, dzięki czemu środki z pożyczki trafią do Ciebie nawet tego samego dnia, w którym złożony zostanie wniosek kredytowy. Poręczyciel? Można inaczej W Kasach Stefczyka naszych członków darzymy zaufaniem. Dlatego kwotę nawet 40 tysięcy złotych możesz pożyczyć bez poręczenia innej osoby. Wystarczy, że do pożyczki zakupisz ubezpieczenie lub zabezpieczysz zobowiązanie hipoteką lub innym zabezpieczeniem rzeczowym, a poręczyciel nie będzie Ci potrzebny. Wysokość raty? Decyduj! Teraz w Kasach Stefczyka to Ty decydujesz o wysokości swojej raty. Mówisz, ile chcesz przeznaczyć na miesięczną spłatę raty, a doradca dopasowuje okres zobowiązania do Twoich oczekiwań. Im dłuższy okres kredytowania, tym niższa rata. Ponadto w wybranych Kasach zrzeszonych w grupie Kas Stefczyka oferowane są raty modyfikowane. Jak wiadomo, rata kredytu składa się z odsetek i kapitału – dzięki ratom modyfikowanym członek Kasy może zdecydować, że część kapitału będzie spłacać co miesiąc, a pozostałą część spłaci z ostatnią ratą pożyczki tzw. ratą balonową. Odłożyć do późniejszej spłaty możemy nawet 35% kapitału. Dzięki takiej możliwości miesięczne raty pożyczki będą dużo niższe niż w przypadku spłaty rat równych, czyli w takiej samej wysokości co miesiąc przez cały okres kredytowania. Elastyczność to główna cecha „Pożyczki na Twoich zasadach”. Produkt ten pozwala na jeszcze lepsze dopasowanie pożyczki w Kasach Stefczyka do potrzeb członków. Dzięki temu produktowi możesz łatwo uzyskać potrzebne pieniądze, a ich spłatę dostosować do swoich możliwości, tak by raty spłacać komfortowo i wygodnie. pożyczka na Twoich zasadach To Ty stawiasz warunki, na jakich chcesz otrzymać pożyczkę: tbez zaświadczeń o zarobkach do 50 tys. zł tbez poręczyciela do 40 tys. zł tz możliwością obniżki oprocentowania nominalnego Oprocentowanie w dół O wysokości oprocentowania również możemy zdecydować. Wystarczy przelewać na konto w Kasie swoje wynagrodzenie lub świadczenie emerytalno-rentowe, by uzyskać obniżkę oprocentowania pożyczki. Nie przelewasz jeszcze wynagrodzenia na konto w Kasie? Nie martw się. Jeżeli w dniu składania wniosku o pożyczkę złożysz specjalną dyspozycję przelewu, również otrzymasz zniżkę oprocentowania. Natomiast osoby, które korzystają już z usług Kas, mogą liczyć na kolejną obniżkę oprocentowania. W Kasach premiujemy staż członkowski, więc im dłużej korzystasz z usług Kas, tym niższe oprocentowania pożyczki otrzymasz. Prowizja, jaką chcesz Oprócz obniżenia oprocentowania członek Kas może skorzystać z obniżki prowizji. Jak to zrobić? Wystarczy wykupić ubezpieczenie do pożyczki, by prowizja była niższa. Jeżeli wykupisz jedno ubezpieczenie, np. 10 C Z AS STEFC Z YK A DOROTA JASIŃSKA-TRUHN Departament Produktów TZ SKOK „Pożyczka na Twoich zasadach. Mówisz i masz!” to: szybkie wyliczenie zdolności kredytowej 9 szybka decyzja kredytowa 9 wypłata środków z pożyczki nawet w 1 dzień 9 elastyczna rata 9 możliwość obniżenie oprocentowania 9 możliwość obniżenia prowizji 9 60-miesięczny okres spłaty 9 50 tysięcy złotych bez zaświadczenia o zarobkach 9 XT@E?5Ö/EFÿ;@E/4.1F<;>Ö/FE/518- 9 WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL OFERTA Jeśli jesteś członkiem Kasy Stefczyka – możesz tylko zyskać Nie lubisz stać w kolejce? Dziś już nie musisz! Klient banku w ramach korzystania z usług nie może liczyć na nic poza opłatami. Członek Kasy za korzystanie z usług finansowych otrzymuje specjalne przywileje. Nie wierzysz? Zapisz się i przekonaj się sam, ile możesz zyskać. K ażdy członek Kas ma wykupiony udział, co oznacza, że jest w części właścicielem Kasy. Dlatego tak bardzo dbamy o szeroką ofertę finansową i o to, by spełnić wymagania naszych członków, bo wiemy, że to oni stanowią o sile Kas. Członkowie Kasy mogą liczyć na specjalne przywileje wynikające z członkostwa w Kasie. Przede wszystkim członkowie otrzymują specjalną bonifikatę za staż. Im dłużej jesteś członkiem Kasy, tym niższą ratę pożyczki zapłacisz, a to dzięki specjalnej obniżce oprocentowania pożyczek dedykowanej lojalnym członkom Kas. To dopiero początek! Aktywni członkowie Kas, czyli tacy, którzy na konto w Kasie przelewają swoje wynagrodzenie lub świadczenie emerytalno-rentowe, nagrodzeni zostaną kolejną obniżką oprocentowania pożyczki, o którą się ubiegają. Mało? Dodatkowo obniżamy prowizję pożyczkową osobom, które zakupią ubezpieczenie do pożyczki. Ty dbasz o swoje bezpieczeństwo, my po prostu dbamy o Ciebie. Wystarczy być z nami i aktywnie korzystać z naszych usług, by rata pożyczki była istotnie niższa. Podczas gdy w bankach często nowy klient dostaje lepszą ofertę kredytową, my doceniamy także tych, którzy nam zaufali. Powyżej przedstawione korzyści dotyczą tych, którzy chcą skorzystać z pożyczki, ale przygotowaliśmy również specjalną ofertę dla osób, których celem jest pomnażanie oszczędności. W tym przypadku także im dłuższy staż w Kasie, tym większa korzyść – w postaci podwyższenia INFOLINIA 801 600 100 oprocentowania lokaty. Dzięki temu, że od lat korzystasz z usług Kas, zarabiasz więcej – i to bez żadnych dodatkowych warunków. Banki obarczają swoich klientów dodatkowymi opłatami za niewypełnianie określonych wymogów, kuszą premiami, których zdobycie zależne jest od spełnienia wielu wymagań, takich jak obowiązek wykonywania określonej liczby transakcji kartą, wpłacanie na konto co miesiąc wyznaczonej kwoty itp. W Kasach Stefczyka rzetelnie informujemy członków o opłatach za konto; są one zawsze takie, jakie przedstawiono w ofercie. Nie stawiamy dodatkowych wymagań posiadaczom rachunków, ale nagradzamy ich aktywność, lojalność i zaufanie, jakim obdarzają nas każdego dnia. DOROTA JASIŃSKA-TRUHN Departament Produktów TZ SKOK Członek Kasy zyskuje: w;.:5Ņ7Ö;<>;/1:@;C-:5-<;ŅE/F75F-?@-Ņ w Kasie wC EŅ?F1;<>;/1:@;C-:518;7-@EF-?@-Ņ w Kasie w;.:5Ņ7Ö;<>;/1:@;C-:5-<;ŅE/F75F- przelew wynagrodzenia lub świadczenia emerytalno-rentowego na konto w Kasie w?FE.7Â01/EF6Ö7>10E@;CÂ595:59A9 formalności w<;ŅE/F7Ö.1FF-ĘC5-0/F1ā;F->;.7-/4 do 50 tys. zł Bożena Kossakiewicz korzysta ze stanowiska obsługi internetowej konta dla klientów w oddziale Kasy Stefczyka w Mrągowie. FOT. MATERIAŁY WŁASNE A by zaspokoić wszystkie podstawowe potrzeby finansowe klientów, Kasa Stefczyka stale rozwija swoją ofertę. Stwarza też warunki do szerszego jej odbioru. Oddział w Mrągowie jest jedną z placówek wyposażonych w stanowisko obsługi internetowej konta dla klientów. Stale też kierujemy zachęty do członków Kasy, aby aktywnie korzystali z dostępu do rachunków przez internet w domu lub oddziale, oferujemy pomoc przy pierwszych logowaniach. Bożena Kossakiewicz jest klientem mrągowskiego oddziału i od kilku lat chętnie korzysta z internetowej możliwości obsługi swojego konta. Na pytanie, czy jest zadowolona z elektronicznego kanału dostępu, odpowiada: – Bardzo! Bo nie muszę stać w kolejkach! Kolejne zalety to oszczędność czasu, przejrzysty podgląd na wszystkie posiadane rachunki, możliwość sprawdzenia aktualnego ich stanu. Za pośrednictwem tej aplikacji chętnie wykonuję też przelewy. Pani Bożena doskonale wie, że usługa e-skok to wygodny dostęp do rachunku przez 7 dni w tygodniu, 24 godziny na dobę, z każdego miejsca na świecie za pośrednictwem internetu lub telefonu, to oszczędność czasu dzięki możliwości wykonywania operacji finansowych z własnego domu, ale i oszczędność pieniędzy dzięki niższym opłatom i prowizjom. C Z AS STEFC Z YK A 11 REKLAMA OFERTA 12 C Z AS STEFC Z YK A WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL OFERTA Patrioci mają lepiej Rozmowa z Anną Żagiel, gdynianką, wieloletnią członkinią Kasy Stefczyka w Gdyni. – Skorzystała pani z oferty Kasy Stefczyka „Rozmawiaj swobodnie w naszej Rodzinie”. Jakie ma pani z tego korzyści? – Mam telefon „w naszej Rodzinie”, bo wie pani – ja należę do „moherów” (śmiech). Jesteście polską firmą, a ja, jak mam wybór, zawsze stawiam na polskie produkty, obce mnie nie interesują. Słowem – popieram wszystko to, co rodzime. A po drugie – muszę to podkreślić, bo to istotne – nikt mnie nie nęka tymi głupimi esemesami: a to promocja tego, a to kup to, a to zmień taryfę, to zyskasz więcej, a to oddzwoń, to wygrasz tamto, a to weź udział w loterii… Nazwijmy to wprost: to zwykłe nękanie. Gdybym chciała z jakiejś promocji skorzystać czy coś kupić, SMS nie byłby mi do tego potrzebny. „Banków – jak to mówią – nie uważam” – mówi Anna Żagiel. FOT. SONIA SAMULSKA – Wróćmy do telefonii „w naszej Rodzinie”. Gdyby pani miała kogoś do niej przekonać, to… – Przede wszystkim powiedziałabym, i to zgodnie z prawdą, że jest taniej, a to dla wielu Polaków ma znaczenie, i to kolosalne. To tylko 17 groszy za minutę wewnątrz sieci i na stacjonarne. Do innych dużych sieci komórkowych też można dzwonić tanio. I jeszcze – powtórzę się, ale tak uważam i zawsze to podkreślam – to polski produkt i nawet gdyby było nieco drożej, i tak bym się zdecydowała! Wie pani, może to jakieś tam dziwactwo, ale ja nie chodzę po supermarketach, po tych różnych zagranicznych sklepach. Zawsze kupuję w małych, polskich sklepikach. Nie mogę zrozumieć, dlaczego ludzie, i to całymi rodzinami, chodzą do tych galerii, centrów handlowych, marketów – niczym do kościoła. Przecież zyski z funkcjonowania owych trafiają za granicę. A później u nas jest pusty budżet. – Jak długo korzysta pani z tej oferty? – Dwa, trzy miesiące. – Jak rozumiem, członkiem Kasy Stefczyka pani także jest. Ile miesięcy? – Proszę pani, lata całe! Prawie od początku. Można mnie nazwać stefczykową weteranką. Banków – jak to mówią – nie uważam. Innych instytucji finansowych też. Tylko Kasę. No to jeszcze raz powtórzę – Kasy Kredytowe SKOK to polska instytucja i wszystko tu jest jak w rodzinie. Jak idę do mojego oddziału w Gdyni, to czuje się jak w domu. Jestem bardzo, bardzo zadowolona z waszych usług. Pracownicy są tacy mili, pomogą, doradzą, porozmawiają, uśmiechną się. Dla mnie, jak i dla wszystkich ludzi to istotne, by nikt nie traktował mnie jako kolejnego petenta, a partnera do rozmowy. Ale ja jestem patriotką, a patrioci mają lepiej. – Dziękuję za rozmowę. (REM) PROMOCJA: „Rozmawiaj swobodnie w naszej Rodzinie” Telefonia działa w ramach oferty na kartę i oferuje pełen zakres usług – połączenia głosowe krajowe i międzynarodowe, roaming międzynarodowy, pocztę głosową, SMS, MMS, połączenie z internetem. Połączenia wewnątrz sieci kosztują 17 groszy za minutę, a do sieci T-Mobile, Plus i Orange 27 groszy. To jedna z najniższych stawek na rynku. INFOLINIA 801 600 100 Karty startowe o wartości 20 zł można kupić w wybranych punktach dystrybucyjnych lub zamówić poprzez infolinię (tel. 536 699 999). W ramach promocji członkowie Kasy Stefczyka, którzy założą atrakcyjną lokatę „w naszej Rodzinie”, zlecą przelew wynagrodzenia, emerytury bądź renty na konto w Kasie Stefczyka lub podpiszą umowę o kartę Visa Rodzina otrzymają za darmo promocyjny starter z doładowaniem 5 zł. Ich krewni lub osoby przez nich polecone będą mogli również odebrać gratisowy starter telefonii „w naszej Rodzinie”, gdy wyrażą zgodę na otrzymywanie informacji o promocjach i nowych produktach Kasy. Konto telefoniczne „w naszej Rodzinie” można łatwo zasilić za pomocą telekodów „Plus na kartę” dostępnych w sklepach, kioskach, na stacjach benzyno- wych, poczcie, w bankomacie. Cyklicznie wydawane są również limitowane serie o charakterze kolekcjonerskim kart-zdrapek „w naszej Rodzinie”. Prostym sposobem zasilenia konta jest także dokonanie przelewu na rachunek bankowy operatora. Zachęcamy zatem do odwiedzenia najbliższej placówki Kasy Stefczyka i skorzystania z trwającej promocji. C Z AS STEFC Z YK A 13 REKLAMA FINANSE 14 C Z AS STEFC Z YK A WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL FINANSE Kosztowne interesy banków „Gazeta Bankowa”, czerwiec 2012 r. Czy interes akcjonariuszy banków stoi w sprzeczności z interesem klientów banków? Z godnie z obliczeniami Komisji Nadzoru Finansowego banki w Polsce zakończyły rok 2011 z zyskiem wynoszącym 15,7 mld zł neo. To ponad 1/3 więcej niż w roku poprzednim. Jak podaje raport KNF, rezultaty osiągane przez banki wynikają przede wszystkim ze wzrostu przychodów z odsetek. A zatem źródłem sukcesu jest różnica pomiędzy odsetkami płaconymi klientom za depozyty a pobieranymi za pożyczki i kredyty. Na odsetkach banki zarobiły o 3 mld zł więcej niż w 2010 r. Oznacza to wzrost o ponad 13 proc. Drogie usługi bankowe W marcu 2012 roku Narodowy Bank Polski ostrzegał, że opłaty interchange (prowizja, jaką ponosi właściciel sklepu za to, że klient płaci u niego kartą) w Polsce są ponad dwukrotnie wyższe niż średnio w krajach Unii Europejskiej, a ośmiokrotnie wyższe niż na Węgrzech czy w Finlandii. Od przeciętnej płatności debetową kartą Visa sklep musi oddawać bankom 1,6 proc. wartości transakcji. Średnia w UE wynosi 0,7 proc. NBP dąży do obniżenia tej opłaty do poziomu 1,1 proc. Banki informują, że po obniżce prowizji pobieranych od sklepów wprowadzą dodatkowe opłaty za wydanie lub posiadanie kart. Podobne rozwiązanie banki komercyjne usiłowały wprowadzić w Stanach Zjednoczonych. Rezultatem tej próby był Bank Transfer Day – akcja zainicjowana przez Kristen Christian, właścicielkę galerii w Los Angeles. Za jej namową ponad 650 tysięcy Amerykanów przeniosło 4,5 mld dolarów oszczędności do mniejszych banków i kas kredytowych. W kierunku oligopolu Ze statystyk KNF wynika, że pod koniec 2010 r. pięć największych pod względem aktywów banków (PKO BP, Pekao S.A., BRE Bank, ING oraz BZ WBK) kontrolowało 43,8 proc. rynku, w 2011 było to już 44,3 proc. Jednocześnie, w przypadku rynkowych potentatów, wzrost udziałów i zysków nie przekłada się na zwiększanie liczby miejsc pracy. Od września 2011 roku do marca 2012 poziom zatrudnienia w krajowych oddziałach i centralach banków spadł z 105 863 do 104 530 pracowników. Trend spadkowy szczególnie widoczny jest od 2009 roku. Redukcja etatów dotyczyła zwłaszcza największych graczy rynkowych: PKO BP, BRE Banku, Pekao, Banku Millenium, Kredyt Banku oraz BZ WBK. INFOLINIA 801 600 100 fot. fotolia Banki potrzebują konkurencji Największe banki komercyjne umacniają swoją pozycję na rynku, a tym samym zyskują możliwość dyktowania warunków w całym sektorze. Jednocześnie, ich dominacja i brak konkurencji – jak widać na przykładach opłat interchange i malejącego poziomu zatrudnienia – nie służy konsumentom. Udział banków spółdzielczych w aktywach sektora bankowego to 6,05 proc., według NBP udział spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych w roku 2010 przekraczał 1 proc. Kasy obsługują jednak niemal 2,5 miliona Polaków i dysponują siecią ponad 1900 oddziałów na terenie całego kraju. To właśnie SKOK-i cieszą się największym zaufaniem depozytariuszy. Jak wskazuje raport TNS Pentor, ponad 91 proc. członków Kas ufa instytucjom finansowym, którym powierzyło swoje oszczędności. To 15 proc. więcej niż w przypadku banków komercyjnych. Eksperci wskazują zatem na konieczność zachowania dobrej kondycji rynkowej Kas. Jak zaznacza prof. Andrzej Bałaban z Uniwersytetu Szczecińskiego, na rynku potrzebne są i duże instytucje finansowe, które obsługują duże firmy i przedsiębiorstwa, i małe – właśnie dla drobnych klientów, także tych o niższym statusie materialnym; to pierwszy powód, uzasadniający sens istnienia SKOK-ów. Oto drugi – ciągle powinniśmy mieć polskie, narodowe instytucje finansowe, nadzorowane przez KNF, Ministerstwo Finansów lub polską opinię publiczną. Banki w Polsce, a w zasadzie banki działające w Polsce mają centrale za granicą. To rodzi ryzyko, że w razie problemów finansowych ze swoich oddziałów w innych krajach banki będą transferować zyski do central, choćby po to, by tam w pierwszej kolejności odbudować bazę członkowską. Konkurencja wymaga dobrego prawa Tymczasem prezydent Bronisław Komorowski skierował do ponownego rozpatrzenia ustawę o SKOK-ach, której poszczególne zapisy Trybunał Konstytucyjny uznał za niezgodne z ustawą zasadniczą. Jak wielokrotnie podkreślali przedstawiciele Kasy Krajowej, centralnej instytucji SKOK, zawarte w ustawie z 2009 roku przepisy mogą doprowadzić do marginalizacji roli SKOK-ów na rynku. Jak zaznacza prof. Grażyna Ancyparowicz, była dyrektor departamentu finansów KNF, w każdym normalnym, demokratycznym kraju, który w swej konstytucji deklaruje budowę społecznej gospodarki rynkowej, SKOK-i cieszyłyby się szczególną opieką rządu. W Polsce sytuacja całej spółdzielczości staje się coraz trudniejsza. Cieszy fakt, że banki osiągają rekordowe wyniki. Otwarte jednak pozostają pytania, czy kapitał ten pozyskiwany i wykorzystywany jest właściwie i czy zyski banków służą polskim konsumentom. MICHAŁ SZAŁAPSKI C Z AS STEFC Z YK A 15 REKLAMA FINANSE 16 C Z AS STEFC Z YK A WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL FINANSE Banki w Polsce zagrożone Banki w Polsce mogą zostać wydrenowane ze środków finansowych przez zagraniczne banki matki, które pilnie potrzebują kapitału – takie alarmujące wnioski wynikają z analiz opracowanych przez unijnych specjalistów dla Komisji Europejskiej. Janusz Szewczak główny ekonomista SKOK-ów O tym zagrożeniu mówili od lat tzw. moherowi eko- liberałów „moherowi” ekonomiści przez lata ostrzegali, nomiści, którzy ostrzegali, że wcześniej czy później że takie właśnie będą konsekwencje wyprzedaży, często zapłacimy gigantyczny rachunek za wyprzedaż, czę- za bezcen, banków w Polsce w ręce kapitału zagraniczsto za bezcen, naszych banków. Ostrzegali o tym też nego. Teraz dostrzegła to nawet Komisja Europejska praktycy biznesu, jak choćby senator Grzegorz Bierec- i jej eksperci. Milczą za to nasze krajowe autorytety od ki, prezes Krajowej SKOK. Na rabunkowej wyprzedaży tego wielce kosztownego eksperymentu. Realnie bezsektora bankowego w ostatnim 20-leciu straciliśmy co pieczne są dziś tylko te pieniądze, które są w krajowych najmniej 200 mld zł. Właścicielami ponad 2/3 banków – polskich instytucjach finansowych, bo tych nie da się w Polsce są dziś banki zagraniczne. Ich spółki córki jednym kliknięciem w komputerze wytransferować za w Polsce dodatkowo są zadłużone za granicą łącznie na granicę. Miliony Polaków, którzy uwierzyli, że dobre blisko 55 mld euro (ok. 250 mld zł). Zwrotu tych pienię- i bezpieczne jest tylko to, co obce, powinny przejrzeć na dzy wierzyciele mogą zażądać w każdej chwili. A mat- oczy. Banki w Polsce zwalniają masowo pracowników kom w potrzebie się nie odmawia. Blisko 30 najwięk- i zamykają oddziały, niektóre szykują się do całkowiszych światowych banków musi pozyskać dodatkowo tej rejterady. „Zielona wyspa” przestała być jak widać 556 mld euro, wg agencji Fitch. Europejskie banki toną ulubieńcem kapitału zagranicznego, w tym zwłaszcza i muszą się dokapitalizospekulacyjnego. By go zatrzymać, prezes Mawać na setki miliardów rek Belka wbrew logice euro jeszcze w tym roku. Exodus banków z Polski jest Tylko hiszpańskie bani zasadom podnosi stopy murowany. Bankierzy objuczeni ki mogą potrzebować procentowe NBP – gdy łupami wracają do kraju nawet 200 mld euro naświat je obniża. Kończą się gigantyczne żniwa tychmiast. W tej sytuacji KE dokonała epokowego bankowe nad Wisłą, 15,7 odkrycia, że grozi nam „repatriacja” z Polski do Rzymu, mld zł w 2011 roku. Coraz mniej owieczek do strzyżenia Londynu, Madrytu czy Berlina. Grozi nam też kolejna w polskim eldorado. Exodus banków z Polski jest murowyprzedaż banków w Polsce. Dziś dominują u nas banki wany. Bankierzy objuczeni łupami wracają do kraju. Ten europejskie i amerykańskie, wkrótce mogą je zastąpić biznes jednorazowego użytku pomału się kończy. Bitwa chińskie czy rosyjskie. Tylko pieniądze w tych bankach na aktorskie popisy w reklamach nie wystarczy, by przysą nasze. Samych lokat gospodarstw domowych jest na ciągnąć nowych klientów. Wiele z nich przeholowało ok. 490 mld zł, a kolejne ok. 190 mld zł stanowią lokaty i poniosło spektakularne porażki nawet w tak komforfirm. Kredytów w tych bankach zaciągnęliśmy na blisko towych warunkach, jakie miały zagwarantowane w Pol531 mld zł: samych kredytów hipotecznych na blisko 314 sce. Zbliża się bardzo szybko drastyczne pogorszenie mld zł, w tym w walutach zagranicznych na kwotę bli- bilansów europejskich banków. W ciągu najbliższego sko 200 mld zł. Unia dostrzega to, czego ciągle nie widzi roku banki będą musiały zdelewarować się o blisko nasza kasta rządząca. Zagraniczni właściciele polskich 8 proc. aktywów, czyli odpisać ze swoich ksiąg ok. 2 bln banków, wysysając z nich gotówkę, mogą – jak to ujęła euro, a to może zagrozić stabilności, a nawet istnieniu KE – spowodować szkodliwy wpływ na realne gospodar- sektora bankowego w Europie i UE. Dobić je mogą koki krajów goszczących filie. Ciekawe, czy ten problem lejne obniżki ratingu blisko 100 banków europejskich, zauważą autorzy totalnej wyprzedaży banków w Polsce, i dotyczyć to będzie również banków obecnych w Polciągle przecież będący u steru władzy. Jak zareaguje na sce. Kilka miesięcy temu na łamach „Gazety Bankowej” tak poważne ostrzeżenie polski nadzór finansowy czy zadałem pytanie, czy EBC może zbankrutować. To zasejmowa komisja finansów publicznych, która ostatnio grożenie jest dziś coraz bardziej realne. Dzisiejszy EBC tak wiele czasu poświęca np. polskim SKOK-om. Hiszpa- ma lewar podobny do tego, jaki miał Lehman Brothers nia już jest bankrutem, wcześniej czy później podzieli – na poziomie 1:31 i bilans na poziomie 3 bln euro. Jego los Grecji i będzie potrzebowała finansowej kroplówki. zaś własny kapitał to zaledwie 10 mld euro i greckich obZagrożenie dla hiszpańskiego, podobnie jak i europej- ligacji na blisko 200 mld euro. Połowa banków w Polsce skiego sektora bankowego jest ogromne. A my prze- zniknie z rynku – z ok. 50-banków komercyjnych dziś cież mamy nad Wisłą hiszpańskiego giganta – Santan- działających. Zaczyna się w sektorze bankowym, rówder Bank, właściciela dwóch dużych banków BZ WBK nież w Polsce, dieta cud, dla niektórych to odchudzanie i Kredyt Banku. Sektor bankowy w Europie, pomimo za- może się skończyć przedwczesnym zgonem. Ostatnie strzyku w wysokości 1 bln euro ze strony Europejskie- decyzje ministrów finansów UE akceptujące postanogo Banku Centralnego w ramach LTRO, to nadal mina wienia Bazylei III oznaczają w praktyce utratę kontroli z opóźnionym zapłonem, a lont już się tli. Opowieści ze strony polskiego nadzoru KNF nad systemem bano silnym i odpornym na kryzys polskim systemie banko- kowym w Polsce. Unię Europejską i strefę euro może wym można włożyć między bajki. To wyśmiewani przez nawet czekać prawdziwy run na banki. INFOLINIA 801 600 100 C Z AS STEFC Z YK A 17 FINANSE Oszukańcze emerytury Jak łatwo, skutecznie i bez większego ryzyka zdobyć fortunę? Zawłaszczając w majestacie prawa publiczne pieniądze. Kto za to zapłaci? Państwo, czyli podatnicy. Co zrobić, żeby uzyskać ich zgodę? Nastraszyć, a potem obiecać złote góry. W taki sposób, pod hasłem reformy emerytalnej, oszukano miliony Polaków. W Prof. Grażyna Ancyparowicz Z wykształcenia ekonomista (absolwentka SGPiS, obecnie SGH), z zamiłowania pedagog, pasjonuje się problematyką finansów, zwłaszcza finansów publicznych. Była dyrektor Departamentu Finansów Głównego Urzędu Statystycznego, nauczyciel akademicki. Współautorka podręcznika „Bezpieczeństwo socjalne”, autorka wielu ekspertyz i opracowań z dziedziny finansów i makroekonomii, członkini: Komitetu Honorowego Marszu Niepodległości i Solidarności, Rady Naukowej Spółdzielczego Instytutu Naukowego, Rady Naukowej i Komitetu Redakcyjnego kwartalnika „Pieniądze i Więź” oraz Ruchu Społecznego im. Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego. 18 C Z AS STEFC Z YK A ciągu niespełna 12 lat przepompowano do OFE 180 mld zł. Skąd wzięły się te pieniądze? Z pożyczek. Kto pożyczał? Wszyscy ministrowie finansów. Dlaczego nie mogą tego robić nadal? Bo nie pozwala im na to Komisja Europejska. Jaka czeka nas przyszłość? Nędzna, jeśli pozwolimy wodzić się za nos. Historię polskiego długu publicznego można podzielić na dwa okresy. W latach 1989-1998 mieliśmy do czynienia z długiem odziedziczonym po Polsce Ludowej, który częściowo umorzono, a resztę spłacono z naszych podatków. Budowany w III Rzeczpospolitej system fiskalny zaczął działać sprawnie pod koniec dekady, rokując szanse zrównoważenia sektora finansów publicznych i zahamowania tempa wzrostu długu publicznego. Wtedy zaczął się drugi etap zadłużania państwa, bo w 1999 r. weszła w życie reforma ubezpieczeń społecznych. Liczby mówią same za siebie. Od 1 stycznia 1999 r. do 31 grudnia 2012 r. polski dług publiczny wzrósł z 237 mld zł do 859 mld zł (3,6 razy). W tym czasie na uzupełnienie niedoboru środków Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (FUS) przeznaczono 455 mld zł (73% przyrostu zadłużenia polskiego sektora finansów publicznych). Były to głównie dotacje do emerytur i refundacja składek przekazanych do OFE. Klasyczna emerytura jest podstawą utrzymania ludzi niezdolnych do pracy z racji podeszłego wieku. Emerytura kapitałowa to szczególna forma obarczonych ryzykiem inwestycji, dostępna dla osób o relatywnie wysokich zarobkach. Mariaż klasycznej emerytury z kapitałową już w założeniu był absurdem. Zakład ubezpieczeń inwestuje wyłącznie kapitały własne i rezerwy techniczno-ubezpieczeniowe, nigdy – składki. Wyjątkiem jest dobrowolne ubezpieczenie na życie z funduszem inwestycyjnym na ryzyko ubezpieczającego. Czyżby autorzy reformy byli ignorantami? Nie sądzę. Chodziło im raczej o otwarcie polskiego rynku dla zagranicznych korporacji finansowych i zmuszenie (perswazją i prawem) Polaków, by zasilali składką emerytalną prywatne spółki kapitałowe. Pogłębiającą się niewydolność finansową klasycznego systemu ubezpieczeń społecznych obłudnie przypisano niekorzystnym warunkom demograficznym. Jej rzeczywiste przyczyny tkwiły w błędnej koncepcji reformy, w szkodliwych dla FUS, lecz korzystnych dla świadczeniobiorców zmianach ustawowych, w tolerowaniu nierzetelnych zachowań płatników. Dochody FUS obniżono, nakazując przekazywanie 37,5% składki do otwartych funduszy emerytalnych i uzupełniając ten niedobór wyprzedażą majątku narodowego i kredytem. Łamiąc zasadę solidaryzmu ubezpieczeniowego, ustawowo ograniczono pobór składki emerytalno-rentowej do 250% prognozowanej kwoty wynagrodzenia. Ponadto, szkodliwe dla równowagi FUS było i jest: wzwolnienie pracodawców z obowiązku odprowadzania składki od umów cywilno-prawnych zawartych z obcymi pracownikami; wprzyznanie na dwa lata ulgi w składce emerytalno-rentowej osobom rozpoczynającym bądź wznawiającym (po 5 letniej przerwie) pozarolniczą działalność gospodarczą; wobniżenie do 60% podstawy wymiaru składki emerytalno-rentowej osobom prowadzącym działalność na własny rachunek, wykonującym wolne zawody, twórcom, artystom, menedżerom, właścicielom spółek z o.o. i spółek osobowych; wzredukowanie (od 2007 r.) stawek w ubezpieczeniach rentowych (na czym pracodawcy zyskali krocie, a ubezpieczeni – grosze); do dziś nie przywrócono pierwotnej wysokości tych stawek; wobjęcie obowiązkiem odprowadzania składki na ubezpieczenia chorobowe tylko pracowników zatrudnionych na podstawie umów zdefiniowanych w kodeksie pracy; warbitralne zmniejszenie stawek w ubezpieczeniach następstw nieszczęśliwych wypadków przy pracy i chorób zawodowych. Proces niszczenia systemu pracowniczych ubezpieczeń społecznych polegał także na tolerowaniu przez organa kontroli finansowej państwa opóźnień w przekazywaniu składek. Obciążało to ZUS kosztami odsetek wobec banków i OFE. Powszechnie lekceważono obowiązek naliczania i odprowadzania składki ubezpieczeniowej od umów cywilnoprawnych, w przypadkach gdy zawarcie takiej umowy było jedynym tytułem do ubezpieczenia społecznego. (Przyczyniło się to m.in. do popularyzacji tzw. umów śmieciowych, łamiących normy kodeksu pracy). Wydatki FUS rosły w ślad za wzrostem liczby świadczeniobiorców, co wynikało nie tylko z demografii, w pewnej chwili było podyktowane względami humanitarnymi, a częściowo – populizmem. Kierowanie zredukowanych pracowników na wcześniejsze emerytury bądź liberalnie przyznawane renty stanowiły od lat 80. XX wieku skuteczną formę obrony przed chronicznym bezrobociem. Można to zrozumieć i zaakceptować. Trudno natomiast znaleźć racjonalne powody uprzywilejowania osób, które osiągnęły ustawowy wiek emerytalny. Przed reformą ich świadczenie ulegało zawieszeniu po przekroczeniu 130% przeciętnego wynagrodzenia, teraz – nie. Niejasne są motywy, jakimi kierowano się dając prawo do pobierania (między styczniem 2008 r. a wrześniem 2010 r.) emerytury bez konieczności rozwiązania stosunku pracy. Opóźniono o trzy lata termin wprowadzenia emerytur pomostowych. Wielu Polaków skorzystało z wcześniejszych emerytur, by uniknąć negatywnych skutków zmiany algorytmu świadczenia. Skutki tego rozwiązania ilustruje tabela. WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL FINANSE i emerytalne oszustwo Polaków czekają głodowe emerytury? fot. fotolia Od 2014 r. wszystkie nowe emerytury pracownicze dla osób urodzonych po 31 grudnia 1953 r. będą obliczane jako iloraz zwaloryzowanych oszczędności emerytalnych i oczekiwanej długości życia. Po 30 latach pracy świadczenie to (w ujęciu parytetu siły nabywczej) będzie mniejsze od dzisiejszej emerytury minimalnej (799 zł), po 40 – zbliżone do kwoty uznawanej przez Eurostat za minimum socjalne w Polsce. Dopiero po 50 latach odprowadzania składki, przeciętna emerytura neo będzie wyższa do tego poziomu. Takim stażem mogą się pochwalić osoby, które zaczynają aktywność zawodową jako młodociani, jeśli będą pracowali bez przerwy co najmniej do 67. roku życia. W jeszcze gorszej sytuacji znajdą się osoby zmuszone do oszczędzania Rok przejścia na emeryturę w otwartych funduszach emerytalnych. Emerytura z pierwszego filara będzie niższa od tej, jaką otrzymają osoby ubezpieczone wyłącznie w ZUS, a dotychczasowe wyniki OFE wskazują na to, że emerytura z drugiego filara nie wyrówna tego poziomu. Średnia miesięczna emerytura kapitałowa bruo z drugiego filara emerytalnego wypłacona od 1 stycznia 2009 r. do 31 grudnia 2011 r. wyniosła niecałe 79 zł, w kwietniu 2012 r. wzrosła do ok. 83 zł. Argument, że reforma emerytalna była potrzebna, by uwolnić państwo od dotacji do emerytur jest – w świetle oficjalnych statystyk MF, ZUS, KNF – fałszywy. Państwo będzie musiało dopłacać (w cenach 2012 r.) po 88 zł miesięcznie każdemu, kto uzyskiwał przeciętne wynagrodzenie i odprowadzał składkę emerytalną przez 30 lat do ZUS. Jeśli 5 mln takich emerytów (1/3 ubezpieczonych) dożyje 81 lat, państwo będzie musiało wydać prawie 100 mld zł na dofinansowanie świadczeń dla nich. Jeśli emeryt będzie żył dłużej, jego kapitał emerytalny wyczerpie się, państwo będzie musiało dotować całą emeryturę. Ponadto niezbędne będą dotacje do emerytur dla osób, które nie zdołały – ze względu na niskie uposażenie – zebrać kapitału emerytalnego. W krótkim okresie nie zmniejszą się dotacje do emerytur służb mundurowych, wzrosną (ze względu na waloryzowane uposażenia) dotacje do świadczeń otrzymywanych przez sędziów i prokuratorów w stanie spoczynku. Czy w sytuacji tak silnego obciążenia budżetu państwa dotacjami do FUS i OFE możliwe będzie zachowanie uprawnień do klasycznej emerytury, nabytych przez osoby urodzone przed 1 stycznia 1949 roku? Wątpliwe. Reforma emerytalna prowadzi do załamania finansów publicznych i katastrofy Udział (w %) emerytury obliczanej wg formuły cywilizacyjnej w Polsce. Rząd stara się ten moment odwlec. Częściowo działa z własnej inicjatywy, częściowo pod presją Unii Europejskiej. Od 7 lipca 2009 r. Polska została bowiem (po raz drugi) poddana procedurze nadmiernego deficytu. Oznacza to, że najpóźniej do 2013 r. musi zredukować niedobór budżetów instytucji rządowych i samorządowych do 3% PKB. Minister finansów robi tyle, ile może wytrzymać polskie społeczeństwo, ale deficyt budżetu państwa jest wciąż zbyt wysoki. Po pierwszym kwartale 2012 r. deficyt budżetu państwa stanowił 65,6% całorocznego niedoboru. Jednym z najnowszych pomysłów, rokującym w najbliższych dwóch – trzech latach oszczędności budżetowe szacowane na 1 mld zł rocznie, jest wydłużenie wieku emerytalnego do 67 lat. Forsowanie tej budzącej ostry protest społeczny quasi-reformy przypisuje się dążeniom do poprawy wizerunku Polski wobec rynków finansowych. Jest w tym trochę prawdy, choć raczej chodzi tu o utrzymanie niż poprawę ratingu. Można wymienić jeszcze co najmniej dwa powody determinacji rządu i popierających go w tej sprawie lobbystów. Po pierwsze, wydłużenie wieku emerytalnego oznacza, że otwarte fundusze emerytalne będą dłużej dysponować naszymi pieniędzmi. Skorzystają na tym powiązani z OFE (lub ich macierzystymi korporacjami) inwestorzy giełdowi. Po drugie, do wyborów jeszcze daleko, ludzie zapomną do tej pory o niepopularnej decyzji. W skali masowej katastrofalne skutki reformy emerytalnej ujawnią bowiem dopiero za 8-10 lat, ale wtedy będą już nieodwracalne dla milionów Polaków. Czy można uniknąć tego zagrożenia? Tak, ale to temat na trochę inne opowiadanie. PROF. GRAŻYNA ANCYPAROWICZ Emerytura (brutto) osoby ze stażem ubezpieczeniowym wg parytetu siły nabywczej w 2012 r. 30 lat 2008=100% klasycznej kapitałowej 2008 100 0 1778 100,0 2009 80 20 1565 2010 70 30 UXY\ 2011 55 XY 2012 35 2013 VTUX w zł w zł XT8-@ 2008=100% w zł 50 lat 2008=100% VUXY 100,0 2512 100,0 88,0 1918 \]X 2271 ]TX 82,0 U\TX \XU 2151 85,6 1298 73,0 UZWX 76,2 1970 [\X 65 1085 61,0 UXT[ 65,6 1729 68,8 20 80 925 52,0 1236 57,6 UYX\ 61,6 0 100 711 XTT 1009 X[T 1307 52,0 Źródło: obliczenia własne na podstawie komunikatów GUS dot. średniego wynagrodzenia dla celów emerytalnych i prognozy oczekiwanej długości życia dla celów emerytalnych oraz danych ZUS dotyczących podstawy wymiaru składki w latach 1999-2011. Uwaga metodyczna: W latach 1999-2011 składkę emerytalną naliczono od średniej podstawy wymiaru (1495 zł), zaś od lutego 2012 r. do końca aktywności zawodowej (odpowiednio 17, 27 i 37 lat) – od przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej (2283 zł). Kapitał emerytalny wyniósł: po 30 latach – 198 354 zł, po 40 latach – 264 472 zł, po 50 latach – 330 590 zł. W obliczeniu części kapitałowej emerytury zastosowano aktualny wskaźnik oczekiwanej długości życia osoby w wieku 62,5 roku – 222 miesiące. INFOLINIA 801 600 100 C Z AS STEFC Z YK A 19 PUBLICYSTYKA Właśnie żyjemy... W Polsce dominują dziś dwa sposoby oglądania rzeczywistości, dwie – jak to się teraz modnie i idiotycznie mówi – narracje. Punkt widzenia rządu i wspierających go „elit” oraz sposób spostrzegania rzeczywistości właściwy tym, którzy za wszelką cenę w ponowoczesnej Polsce szukają sensu i rozsądku. Witold Gadowski reporter, autor filmów dokumentalnych, miłośnik kawy i Bałkanów. Badacz afer i terrorystów. Wraz z Przemysławem Wojciechowskim wydał książkę „Tragarze śmierci” ujawniającą nieznane ślady znanych terrorystów („Carlosa”, Abu Dauda, RAF) J uż po pierwszych zdaniach zdążyliście się pewnie zorientować, że nie jestem w tym sporze obiektywnym obserwatorem i nie potrafię równie ciepło pisać o rządzie i o opozycji, prawdziwej opozycji. Jeśli więc darzycie Donalda Tuska miłością czystą i niekłamaną, a zdarzają się tacy, sam spotykam ich co kilka dni – miłość, jak to miłość, nie tylko, że nie wybiera, to jeszcze nie znosi krytyki wobec obiektu westchnień – w czasie lektury tego tekstu kilka razy podskoczy wam ciśnienie i nagłe emocje podejdą pod gardło. Trudno jednak: ilu ludzi, tyle punktów obserwacyjnych, a mój jest właśnie taki. Obiecuje jednak solennie, że skupię się jedynie na faktach i ich racjonalnej, a więc w miarę możliwości pozbawionej afektu, analizie. Będzie też trochę przewidywania, ale ono, jak szczęście w grach liczbowych, raz wypali, a sto razy nie. Do dzieła zatem... Narracja rządowa Kiedy okazało się, że wielbiony przez ponowoczesnych intelektualistów esej Francisa Fukuyamy o końcu historii pozostał tylko... zgrabnie napisanym esejem, mędrkowie rozpoczęli energiczne poszukiwanie wykładni, która umożliwiłaby unieważnienie wszystkiego co dotychczas uznawane było za naturalne i logiczne. Nie czyniono tego jednak w imię poszerzenia horyzontów nauk społecznych, wręcz przeciwnie – uznano, że samo oderwanie ludzi od logiki opartej na przekazywanym z pokolenia na pokolenie kodzie i bezpośrednim doświadczeniu już samo w sobie jest wartością nie do pogardzenia. Oczywisty upadek teorii o końcu historii wywołał istną erupcję mody na wszelkie inne poseorie. W praktyce polskich zmian ustrojowych wprowadzono jednak działania, które w naukach społecznych powinny zyskać miano doskonałego wcielenia w życie koncepcji postindustrializacji dużego europejskiego kraju. Zrobiono wszystko, aby udowodnić, że gospodarka lepiej się rozwija, gdy kraj przestaje produkować cokolwiek. Zlikwidowano więc stocznie – kraj mający ponad Polecamy nowy portal naszeMEMENTO.pl – serwis poświęcony najnowszej historii Polski, ze szczególnym uwzględnieniem lat osiemdziesiątych. 20 C Z AS STEFC Z YK A pięćset kilometrów wybrzeża nie powinien przecież budować statków, zamknięto zakłady elektroniczne, laboratoria, firmy farmaceutyczne, wreszcie zlikwidowano polskie banki i polski handel detaliczny. W praktyce jako tako prosperuje już chyba tylko rolnictwo. W takiej oto sytuacji rząd Donalda Tuska twierdzi, że jesteśmy „zieloną wyspą” w morzu europejskiego kryzysu. Gospodarka, dzięki tajemniczej i nie do końca zdefiniowanej strategii ministra Rostowskiego, rozwija się nieprzeciętnie, a nasze znaczenie w Unii Europejskiej przechodzi najśmielsze oczekiwania. Kraj w przyspieszonym tempie modernizuje się, to znaczy budujemy trasy tranzytowe z Niemiec do Rosji, które pewnie – podobnie jak Gazociąg Jamalski – przyniosą naszemu budżetowi krociowe zyski. Trochę gorzej idzie budowa tras z Północy na Południe, ale po zlikwidowaniu stoczni i umniejszeniu znaczenia bałtyckich portów i tak nie ma co narzekać, bo niby co mają wozić tirowcy na Południe? Zrobiono wszystko, aby udowodnić, że gospodarka lepiej się rozwija, gdy kraj przestaje produkować cokolwiek Międzynarodowe koncerny realizują w Polsce swoje strategie, rząd jednak nie podejmuje w tej sprawie żadnych działań, bo – jak wiadomo – pan premier Donald Tusk jest liberałem i nie znosi jak politycy wtrącają się do gospodarki (senator Misiak, jak wtrącił się do zarabiania na zwalnianych stoczniowcach, to przecież został z PO wydalony, a pan Chlebowski, gdy wyszło na jaw, że niewinnie omawiał sprawy hazardowe na cmentarzu, to nawet został skarcony, spocony i napiętnowany). Dwa przykłady: Meksykański koncern Cemex powoli wygasza wszystkie kupowane przez siebie cementownie w Polsce, zamieniając je w hurtownie wyrobów cementowych produkowanych za granicą. Stalowy magnat Mial, który znaczne ilości rudy żelaza sprowadza z Rosji, bardzo przyjemnie uległ rosyjskiej sugestii i wszystkie swoje wyroby stalowe nakazał wozić jedynie tirami. Na jednego tira wchodzi około dwudziestu pięciu ton stali, można zatem sobie wyobrazić, ile „stalowych” tirów każdego dnia wyjeżdża na polskie drogi z krakowskiej huty imienia Sendzimira. Dlaczego stalowych wyrobów z Krakowa nie wozi się koleją? Tu działa delikatna, rosyjska sugestia, aby nie wozić towarów polską koleją do momentu, gdy PKP Cargo zostanie postawione w stan upadłości i wtedy jedyny jak dotąd WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL PUBLICYSTYKA oferent, rosyjski naturalnie, będzie mógł zakupić kolejowego przewoźnika towarów. Od momentu takiego zakupu okaże się, że przewozy kolejowe w kraju leżącymi na równinie pomiędzy Niemcami i Rosją to jednak złoty interes. Rynek powinna regulować niewidzialna ręka rynku – powtarza nieustannie pan premier i – sądząc po wzroście gospodarczym – niezmiennie ma rację. Piłkarskie Euro będzie ogromnym sukcesem, drogi zadziałają, kolej stanie na wysokości zadania. Społeczeństwo zrozumie przejściowe trudności i wszystko będzie jak w najlepszym śnie, śnie, którego prawdziwość gwarantuje jedynie ekipa Donalda Tuska. Narracja opozycyjna Jeśli wierzyć krytykującym magistra Rostowskiego ekonomistom, polska gospodarka stąpa po bardzo kruchym lodzie. Manipulacje kursem złotówki służą temu, aby jak najmocniej zainteresować zagranicznych inwestorów nieustannym kupowaniem wysoko oprocentowanych polskich obligacji. Obligacje to jednak pożyczka, i to pożyczka, której spłata obciąży każdego z nas. Co będzie, gdy obligacyjny amok się zakończy? Jak można zapewnić dalszy dopływ gotówki do gospodarki, która coraz mniej produkuje, coraz więcej wydaje na chybione inwestycje, coraz mocniej się zadłuża? Unikanie reform fiskalnych, nieustanne podnoszenie podatków, nieprzyjazna polityka wobec rodzimych przedsiębiorców i systematycznie słabnący popyt wewnętrzny muszą w efekcie przynieść kryzys, którego skutki odczuje każdy, nawet ci błogo obecnie grillujący obywatele. Rząd niezmiennie wierzy, że dzięki potędze prorządowych środków masowego przekazu uda się utrzymać władzę i uśmierzyć narastający bunt. Ekipa Donalda Tuska, jako pierwszy z polskich rządów, usiłuje rządzić polskim społeczeństwem poprzez okupację umysłów. To kolejne, po postindustrialnej gospodarce, osiągnięcie, dzięki któremu ekipa Tuska przejdzie do historii. Co jednak będzie, gdy zbuntowani pogarszającymi się warunkami życia obywatele wyjdą na ulice? Czy wszystko da się uśmierzyć medialną nawałą? Komuniści przynajmniej dobrze płacili i hołubili milicję i wojsko. Donald Tusk doprowadził do protestów służb mundurowych i odnosi historyczne sukcesy w procesie likwidacji polskiej armii. Kto zatem, oprócz rządowych mediów, stanie murem za ekipą Donalda Tuska, kto ją obroni przed społecznym gniewem? Co się stanie? Po Euro 2012 polska gospodarka mocno odczuje cenę ideologicznie rozdętych inwestycji INFOLINIA 801 600 100 i absolutnego chaosu panującego przy budowie dróg, które miały prowadzić na turniejowe stadiony. Ekipa PO nie może jednak utracić władzy, skala korupcji i nieuczciwości została bowiem tak daleko przesunięta, że rządzący obecnie dobrze zdają sobie sprawę, jaki czeka ich los, w wypadku gdy utracą wpływy. Za wszelką cenę będą więc dążyć do tego, aby nawet zmianę rządzącego gabinetu dokonać wewnątrz aktualnie działającego parlamentu. Bardzo możliwe jest zatem odejście tracącego społeczne poparcie premiera Donalda Tuska. W takim przypadku niepomiernie wzrośnie przetrwanie do wiosny następnego roku. Nie wygląda jednak na to, aby obecny parlament spokojnie dotrwał do końca swojej kadencji. Pogarszająca się sytuacja w europejskiej gospodarce sprawi, że płynąca dotąd do Polski rzeka euro zmieni się w wąski strumyk, o ile w ogóle nie wyschnie. Słabnące euro, wypompowana przez spekulantów złotówka, brak poważnych działań ograniczających monstrualny dług publiczny, lawinowo rosnące bezrobocie (skutek ostatnich decyzji rządu Tuska), brak możliwości dalszych sztuczek księgowych uprawianych teraz przez ministra Rostowskiego i jego doradców – to rola prezydenta Bronisława Komorowskiego (a raczej, sądząc z jakości przymiotów umysłowych prezydenta, jego otoczenia). To on właśnie będzie mógł powierzyć misję sformowania rządu nowemu kandydatowi na premiera. Najprawdopodobniej desygnuje do tej roli Jerzego Buzka, piekąc przy tym dwie pieczenie na jednym ogniu. Po pierwsze pozbędzie się potencjalnego konkurenta w przyszłych wyborach prezydenckich, a po drugie uczyni premierem osobę znaną z miękkiego charakteru i niechęci do podejmowania ważnych decyzji. Taki rząd, przedstawiany jako „rząd porozumienia”, zyska poparcie nie tylko obecnej koalicji, ale zapewne także Ruchu Palikota. Strategia „nowego otwarcia” jest już zapewne, w zaciszu gabinetów, przygotowana. Narasta bowiem przekonanie, że ostatnia kampania propagandy sukcesu, uprawiana z iście gierkowskim rozmachem, jest łabędzim śpiewem Donalda Tuska i jego coraz szczuplejszego i coraz mniej wydajnego intelektualnie grona akolitów. Czy zamiana Tuska na Buzka wystarczy, aby powstrzymać narastająca falę niezadowolenia i buntu? Zapewne na kilka miesięcy tak. Nowy rząd zmieni bowiem retorykę, zacznie stosować bardziej miękkie, oblepiające, strategie marketingowe. Jerzy Buzek ma wizerunek statecznego profesora – to wszystko pozwoli obecnym elitom na wszystko sprawi, że Polacy realnie odczują, że fiesta bezpowrotnie się skończyła. Brak realnego programu reformowania gospodarki i obniżania kosztów funkcjonowania państwa sprawia, że koalicja rządowa, uzupełniona nawet przez Ruch Palikota i cicho wspierana przez SLD Leszka Millera nie jest zdolna stawić czoła nadciągającemu kryzysowi. Właśnie żyjemy więc w czasach, gdy tchórzostwo, brak pomysłu na rządzenie i zwykłej nieuczciwości – takie zjawiska spowodują kataklizm dla rządzących i długi okres bardzo trudnych miesięcy, w czasie gdy w Warszawie rządy obejmie wreszcie rząd mający reformatorskie aspiracje. Przez wiele miesięcy trwać też będzie podział na dwie Polski, który został wywołany medialną agresją sterowaną, dla doraźnych korzyści, przez rząd Donalda Tuska. Nie liczcie też na to, że Euro 2012 coś w tej materii zmieni, po mistrzostwach pozostaną nam dramatycznie deficytowe stadiony, rozgrzebane drogi i przekonanie, że znowu ktoś skradł nam spory kawał życia. No, ale właśnie żyjemy, więc nie ma co spuszczać nosów na kwintę. Tyle tylko, że zamiast amerykańskiej tarczy antyrakietowej mamy wycelowane w nasze głowy rosyjskie rakiety Iskander rozmieszczane właśnie w okolicach Królewca. fot. fotolia C Z AS STEFC Z YK A 21 PUBLICYSTYKA Po prezentacji założeń badań profesora Biniendy Naukowcy zaprzeczają tezie o „smoleńskiej brzozie” Profesor Wiesław Binienda, amerykański naukowiec polskiego pochodzenia, specjalizujący się w inżynierii materiałowej, ekspert zespołu parlamentarnego Antoniego Macierewicza, zaprosił naukowców do sprawdzenia wyników jego badań nad katastrofą smoleńską. W efekcie, liczba tych, którzy uznają, iż katastrofa nie mogła zostać spowodowana na skutek ułamania skrzydła samolotu przez brzozę, zwiększa się systematycznie. Profesor Wiesław Kazimierz Binienda Doktor inżynierii mechanicznej, profesor, wykładowca i dziekan Wydziału Inżynierii Cywilnej w Kolegium Inżynierii Uniwersytetu w Akron w stanie Ohio (USA). Redaktor naczelny kwartalnika naukowego „Journal of Aerospace Engineering”, autor licznych publikacji. Specjalizuje się w inżynierii materiałowej, metodach obliczeniowych w fizyce ciała stałego i ich zastosowaniach w lotnictwie i astronautyce. Laureat licznych nagród m.in. przyznawanych przez NASA. Jeden z najbardziej zasłużonych naukowców amerykańskich polskiego pochodzenia. 22 C Z AS STEFC Z YK A P rofesor Binienda, prezentując wyniki badań, podkreślał, iż symulacje oparte są wyłącznie na profesjonalnych obliczeniach. Do pracy użył wysokospecjalistycznych urządzeń, tych samych, które wykorzystuje się do badania maszyn i materiałów. Warto dodać, że sprzęt – wart kilka milionów dolarów – wykorzystywany jest zarówno przez instytucje publiczne, jak i prywatne. Prof. Binienda, zanim przystąpił do badań, poznał szczegółowo konstrukcję tupolewa. Jak informuje portal wpolityce.pl, pobrał nawet z rosyjskich źródeł dane o rodzaju aluminium użytego do budowy samolotu, a w laboratorium zbudował model fragmentu krawędzi skrzydła. W swoich wyliczeniach przyjął, by wykluczyć ponad wszelką wątpliwość możliwość błędu, minimalne parametry wytrzymałości skrzydła. Mówiąc wprost – zrobił je w swojej symulacji dużo słabsze niż jest w rzeczywistości. Brzozę z kolei „uczynił” czterokrotnie bardziej wytrzymałą. Prześledził niemalże wszystkie katastrofy z udziałem Tu-154M, do których doszło w ostatnich latach. Przywołał wiele przykładów, m.in. ten, kiedy to tupolew uderzył w betonową płytę i wyrwał w niej dziurę. Komentował, że „to skrzydło jest tak skonstruowane, że raczej wyrwie dziurę w betonie niż się urwie”. By wyeliminować elementy, które mogłyby wpłynąć na kontekst badań, porównał np. zdjęcia satelitarne lotniska w Smoleńsku z kwietnia i czerwca 2010 roku. Jakie wnioski? Rosjanie wycięli całą roślinność i jednocześnie wypalili trawy. – Tak się nie robi, otoczenie jest dowodem w sprawie i ważnym elementem badań – komentował profesor. Wszystkie dane zostały „wrzucone” do komputera. Matematyczne wyliczenia miały odpowiedzieć na pytanie, czy uderzenie w drzewo mogło oderwać skrzydło w samolocie i spowodować, że samolot rozpadnie się, na tyle kawałków. Wedle profesora, który opiera się wyłącznie na prawach nauki nie jest to możliwe. – Stosowałem różne parametry, ale nie było sytuacji, by drzewo przecięło skrzydło. Brzoza nie mogła odłamać tego skrzydła w tym samolocie – stwierdził. Z obliczeń wynika, iż skrzydło – by znalazło się tam, gdzie je znaleziono po tragedii – powinno uderzyć w ziemię z wysokości 26 metrów, a nie 12 metrów, jak twierdzą Rosjanie i MAK. Dokładnie takie same wyniki dały, prowadzone niezależnie, bez wzajemnej wiedzy, obliczenia profesora Nowaczyka, który pobrał dane z systemu TAWS. – To skrzydło musiało lecieć co najmniej 26 metrów do ziemi, bo inaczej nie mogłoby odlecieć aż tak bardzo w prawo, nie miało prawa upaść tam gdzie upadło – podsumowywał naukowiec. W rosyjskiej wersji wydarzeń, już po zderzeniu z brzozą tupolew nagle podrywa się do góry. Profesor Binienda także ten element poddał obliczeniom i doszedł do wniosku, że to niemożliwe. Gdy robił swoje badania, był absolutnie pewien, że podobne wykonano w Polsce. Ale gdy chciał porównać wyniki, stwierdził – jak mówił zszokowany – że tego, co powinno być standardem, nie zrobiono. Nic nie obliczono, niczego nie porównano, po prostu przepisano dane, które podali Rosjanie. (MOR) Stanowisko naukowców 23 maja 2012 roku w Krakowie naukowcy – uczestnicy spotkania przyjęli wspólne stanowisko: Naukowcy, doktoranci i studenci polskich wyższych uczelni technicznych zebrani na Uniwersytecie Jagiellońskim w dniu 23 maja 2012 r., po zapoznaniu się z badaniami prof. Wiesława Biniendy z Uniwersytetu w Akron Ohio USA dotyczącymi technicznych aspektów katastrofy smoleńskiej Tu-154M w dniu 10 kwietnia 2010 r., stwierdzają, że przesądzają one w sposób ostateczny, iż gdyby skrzydło samolotu uderzyło w brzozę, to z pewnością przecięłoby ją, nie naruszając zdolności nawigacyjnych samolotu. Oznacza to, że katastrofa ta nie mogła zostać spowodowana na skutek ułamania skrzydła samolotu przez brzozę. WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL PUBLICYSTYKA Profesor od sprawiedliwości Niedawno ukazała się księga pamiątkowa poświęcona prezydentowi RP profesorowi Lechowi Kaczyńskiemu pt. „Wolność i sprawiedliwość w zatrudnieniu”. lat 90. był doktorantem Lecha Kaczyńskiego w Katedrze Prawa Pracy na Uniwersytecie Gdańskim. Otóż jego opiekun w maju 2000 r. miał już właściwie ukończoną książkę, która miała stać się podstawą nominacji profesorskiej (mowa o profesurze „belwederskiej”, Kaczyński był już profesorem swojej macierzystej uczelni). Wówczas jednak Kaczyński otrzymał propozycję objęcia funkcji ministra sprawiedliwości i po raz kolejny – jak się okazało, ostatni – porzucił życie naukowca na rzecz działalności politycznej. Ś p. Lech Kaczyński był działaczem związkowym, samorządowcem, politykiem. Był również, co niestety często pomija się w jego ocenach, cenionym naukowcem, a jak się okazuje – jego uniwersyteckie zainteresowania i wartości stanowiły ważny fundament działalności publicznej. – Najważniejszą wartością w życiu naukowym prof. Kaczyńskiego była sprawiedliwość – mówi dr hab. prof. UG Jakub Stelina, redaktor wydanej niedawno księgi pamiątkowej poświęconej tragicznie zmarłemu w 2010 r. prezydentowi. Dzieło zatytułowane „Wolność i sprawiedliwość w zatrudnieniu” nie jest ani szczegółową monografią poświęconą naukowej działalności Lecha Kaczyńskiego, ani dokładnym omówieniem jego prac. To nawiązanie do powszechnej w świecie akademickim praktyki wydawania zbiorowych opracowań z okazji jubileuszy pracy naukowej najważniejszych przedstawicieli nauki. W tym wypadku jest to pośmiertne oddanie hołdu, bo – jak piszą redaktorzy książki (oprócz prof. Steliny – prof. Michał Seweryński) – „przyjaciele i uczniowie Profesora Lecha Kaczyńskiego zamieścili w niej swoje prace naukowe. Dziś już nie możemy Profesorowi tej księgi wręczyć, ale dedykujemy Mu ją jako wyraz naszego szacunku dla Jego pracy i śmierci poniesionej dla Polski, uznania dla Jego dorobku naukowego, a także jako dowód naszej dla Niego przyjaźni”. Jakość, nie ilość Prof. Stelina jest jedynym doktorem „w ychowa ny m” przez Lecha Kaczyńskiego. Jak pisze, a znał swojego naukowego opiekuna bardzo dobrze, wynikało to INFOLINIA 801 600 100 Prezydent RP Lech Kaczyński, profesor od sprawiedliwości fot. prezydent.pl z faktu dzielenia przez przyszłego prezydenta aktywności akademickiej z działalnością polityczną, co nie sprzyjało wygospodarowywaniu czasu na prace naukowe i dydaktyczne. Jednak w latach 80. i w drugiej połowie lat 90. prof. Kaczyński wypromował kilkudziesięciu magistrów prawa, których dzisiaj spotkać można na uniwersytetach (przede wszystkim w katedrach prawa pracy), jako ekspertów prawnych różnych struktur NSZZ „Solidarność”, a nawet w dyplomacji. Podobnie rzecz miała się z pracami naukowymi Lecha Kaczyńskiego. Jeśli prześledzi się jego dorobek, zawierający ok. 50 pozycji bibliograficznych (nie licząc nieopublikowanych ekspertyz naukowych), widać, że szczyt tej aktywności przypadał na lata, gdy Kaczyński nie pełnił funkcji państwowych. Jako sekretarz stanu ds. bezpieczeństwa narodowego, prezes Najwyższej Izby Kontroli, prezydent Warszawy, czy wreszcie głowa państwa nie miał po prostu czasu na działalność naukową. Tą zależność dobrze obrazuje historia przytoczona przez prof. Stelinę, który w drugiej połowie Wartości w prawie i życiu Do najważniejszych obszarów badawczych prof. Kaczyńskiego należały: swoboda umów w prawie pracy, świadczenia socjalne, źródła prawa pracy, morskie prawo pracy oraz stosunki pracy pracowników kontroli państwowej. Ta prospołeczna specjalizacja naukowa przełożyła się w latach 70. i 80. na opozycyjną współpracę z Komitetem Obrony Robotników, Wolnymi Związkami Zawodowymi Wybrzeża i „Solidarnością” (Kaczyński był współautorem części Porozumień Sierpniowych), a po 1989 r. na działalność polityczną. Jak pisze prof. Stelina, Lech Kaczyński jako naukowiec skupiał się na aksjologii prawa pracy, a więc wartościach, które powinny organizować stosunki pracy. Dążył do wzmocnienia słabszej strony w tych relacjach, jaką zawsze będą pracownicy. Opowiadał się za społeczną gospodarką rynkową, a jako propagator spółdzielczości w Polsce zajmował się również (m.in. we wspólnych pracach z Adamem Jedlińskim) zagadnieniami funkcjonowania spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych. Działalność naukowa Lecha Kaczyńskiego pokazuje, że jako polityk nie udawał kogoś innego, nie budował sztucznego wizerunku. Tak jak w życiu akademickim, był sobą, walczył o swoje wartości – wolność i sprawiedliwość. ADAM CHMIELECKI Autor jest politologiem, publicystą, popularyzatorem historii „Solidarności”; ostatnio wydał książkę pt. „Wokół Solidarności”. C Z AS STEFC Z YK A 23 HISTORIA Figura ze złomu W czerwcu przypada 25. rocznica trzeciej pielgrzymki Jana Pawła II do Polski. Z papieskiej wizyty w 1987 r. pamięta się przede wszystkim Gdańsk: mszę św. na Zaspie, spotkanie z młodzieżą na Westerplatte i modlitwę pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców. Ale to wszystko zaczęło się w Gdyni. P o wyborze na Stolicę Piotrową Jan Paweł II odwiedził ojczyznę w 1979 i 1983 roku. W programie tych wizyt nie było jednak Gdańska. Stolica Pomorza Wschodniego stanowiła przecież zarówno symboliczne, jak i realne centrum ruchu antykomunistycznego. Obecność papieża Polaka w mieście pamiętającym zbrodnię Grudnia ’70 i strajki w 1980 r. mogłaby znacznie wzmocnić opozycję. Podobnie było przed pielgrzymką zaplanowaną na rok 1987. Stanowisko władz PRL najlepiej wyrażały słowa ministra spraw wewnętrznych gen. Czesława Kiszczaka wypowiedziane do sekretarza Episkopatu Polski abp. Bronisława Dąbrowskiego: „Kością niezgody jest Gdańsk. Dlaczego Gdańsk? Jest tyle pięknych miast”. W drodze na mszę św. i spotkanie z papieżem na Gdańskiej Zaspie m.in. Lech Kaczyński. Zdjęcie operacyjne SB. FOT. ZE ZBIORÓW IPN W WARSZAWIE Ostatecznie jednak Trójmiasto znalazło się w planie papieskiej wizyty, ponieważ Jan Paweł II zagroził, że w przeciwnym razie w ogóle nie przyjedzie do Polski. A na to komunistyczna władza, mająca na barkach problemy gospodarcze i pragnąca poprawić swój wizerunek po latach stanu wojennego, nie mogła sobie pozwolić. „Do końca ich umiłował” Trzecia pielgrzymka papieża do Polski (i jednocześnie trzydziesta piąta zagraniczna podróż apostolska od początku pontyfikatu) odbyła się od 8 do 14 czerwca 1987 r. pod hasłem „Do końca ich umiłował”. To wezwanie miało podtrzymać nadzieję na lepszą przyszłość społeczeństwa funkcjonującego w szarym, pełnym marazmu i upadającym gospodarczo kraju. I tak rzeczywiście się stało. 24 C Z AS STEFC Z YK A Papieska wizyta wzmocniła podziemną „Solidarność” i inne organizacje antykomunistyczne. Z wyżej wymienionych względów to rzeczywiście Gdańsk okazał się najważniejszym punktem na mapie pielgrzymki z 1987 roku. To w mieście nad Motławą miały miejsce najbardziej symboliczne wydarzenia, i to tam z ust Jana Pawła II padły jedne z najważniejszych słów nie tylko tej wizyty, ale całego pontyfikatu. 12 czerwca podczas mszy św. odprawionej na gdańskiej Zaspie Ojciec Święty mówił o solidarności: „Solidarność to znaczy jeden i drugi, a skoro brzemię, to brzemię niesione razem, we wspólnocie. A więc nigdy jeden przeciw drugiemu, jedni przeciw drugim. I nigdy brzemię dźwigane przez człowieka samotnie”. Było w tym coś niezwykłego, także ze względu na okoliczności. Słów papieża Polaka na typowym wielkomiejskim blokowisku, „sypialni proletariackiego miasta” słuchało kilkaset tysięcy osób trzymających setki sztandarów nielegalnego związku, nie ukrywających swojego przywiązania do wiary i solidarności, a niechęci do komunistycznej władzy. Czasami w kontekście tej pamiętnej uroczystości używa się terminu „Morze Solidarności”, z uwagi na wyjątkowy ołtarz w kształcie łodzi (uważany za jeden z najpiękniejszych ze wszystkich papieskich pielgrzymek do Polski), na którym papież odprawił mszę. Każdy ma swoje Westerplatte Z kolei kilka godzin wcześniej, na Westerplae, Jan Paweł II mówił podczas spotkania z młodzieżą: „Każdy z was, młodzi przyjaciele, znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplae. Jakiś wymiar zadań, które trzeba podjąć i wypełnić. Jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć. Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić. Nie można zdezerterować. Wreszcie – jakiś porządek prawd i wartości, które trzeba utrzymać i obronić, tak jak to Westerplae, w sobie i wokół siebie”. Tym sam papież sprytnie wybrnął z „pułapki” zastawionej przez komunistów, liczących, że w miejscu wybuchu II wojny światowej Jan Paweł II wypowie słowa, które później będą mogli wykorzystać do uwiarygodnienia swojej władzy poprzez resentymenty antyniemieckie. Przede wszystkim jednak papież dodał duchowej energii młodym ludziom, z których wielu działało już w ruchu antykomunistycznym. Zaledwie rok później wybuchły strajki majowe i sierpniowe, a protestujący robotnicy i studenci podkreślali rolę, jaką w ich decyzji odegrały papieskie słowa wypowiedziane na Westerplae. Oni nie uchylili się od obowiązku, o którym mówił Jan Paweł II, nie zdezerterowali z frontu walki z komunizmem. Ostatnim z symbolicznych wydarzeń, w które obfitowała papieska wizyta w Gdańsku 12 czerwca 1987 roku, był modlitwa Ojca Świętego pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców. Władze PRL robiły wcześniej wszystko, by papież nie pojawił się pod słynnymi Trzema Krzyżami, a gdy okazało się to niemożliwe, zadbały, by miało to skromny charakter. W miejscu upamiętniającym masakrę robotników w grudniu 1970 r., pod pomnikiem wywalczonym w czasie strajków w sierpniu 1980 r., nie było spotkania papieża z wiernymi. Papieski orszak zatrzymał się w pobliżu WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL HISTORIA dla papieża dzisiejszego placu Solidarności, a Jan Paweł II samotnie i w milczeniu złożył kwiaty i odmówił modlitwę. Co ciekawe, choć ten punkt programu nie zakładał obecności osób trzecich, klęczącego papieża otaczało kilkudziesięciu mężczyzn. Jak wynika z akt sprawy operacyjnej „Zorza II”, ogólnopolskiej operacji prowadzonej przeciwko papieżowi przy okazji pielgrzymki w 1987 r., byli to podstawieni, ubrani po cywilnemu funkcjonariusze MO i Służby Bezpieczeństwa. Komuniści chcieli mieć pewność, że papież będzie sam w świętym dla „Solidarności” miejscu. Przez Gdańskiem była Gdynia Wróćmy jednak do początku. Przed wizytą w Trójmieście Jan Paweł II odwiedził Warszawę, Lublin, Tarnów, Kraków i Szczecin. Na Pomorze dotarł 11 czerwca 1987 r. samolotem, ale nie wylądował w porcie lotniczym w Gdańsku Rębiechowie, tylko na wojskowym lotnisku w podgdyńskich Babich Dołach. Co ciekawe, był to wówczas obszar należący do diecezji chełmińskiej (obecnej diecezji pelplińskiej), dlatego głowę Kościoła powitał biskup chełmiński Marian Przykucki, a nie ordynariusz gdański bp Tadeusz Gocłowski. Tak jak msza św. na gdańskiej Zaspie była dedykowana ludziom pracy, nabożeństwo sprawowane przez papieża na skwerze Kościuszki w Gdyni było spotkaniem następcy św. Piotra z ludźmi morza. Tu również można mówić o pewnej symbolice – ołtarz papieski miał kształt okrętu. 11 czerwca 1987 r. – wizyta Jana Pawła II w Gdyni. Skwer Kościuszki. Zdjęcie operacyjne SB. FOT. ZE ZBIORÓW IPN W GDAŃSKU „Solidarność” naszą chlubą Podobnie jak dzień później w Gdańsku, centralnym motywem papieskich rozważań podczas homilii w Gdyni była solidarność. Papież używał tego słowa do określenia podstawowej ludzkiej wartości, fundamentu nauczania społecznego Kościoła, ale również w kontekście ruchu społecznego i związkowego o tej nazwie. „W imię przyszłości człowieka i ludzkości trzeba było wypowiedzieć to słowo »Solidarność«. Dziś płynie ono szeroką falą poprzez świat, który rozumie, że nie możemy żyć wedle zasady »wszyscy przeciw wszystkim«, ale tylko wedle zasady »wszyscy z wszystkimi«, »wszyscy dla wszystkich«. To słowo zostało tutaj wypowiedziane w nowy sposób i w nowym kontekście. I świat nie może o tym zapomnieć. To słowo jest waszą chlubą, ludzie polskiego morza, ludzie Gdańska i Gdyni, Trójmiasta, którzy żywo macie w pamięci wydarzenia lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych” – mówił Jan Paweł II. wraca się do słów wypowiedzianych wówczas przez Ojca Świetego, a szkoda, bo nie straciły one nic ze swojej wagi, wciąż brzmią aktualnie i trafnie, choćby w kontekście obecnej sytuacji społeczno-gospodarczej i proponowanych dróg dalszego rozwoju: „Nie może być mowy o żadnym postępie, jeżeli w imię społecznej solidarności nie będą respektowane do końca prawa każdego człowieka. Jeżeli nie znajdzie się w życiu społecznym dość przestrzeni dla jego talentów i inicjatywy, a nade wszystko dla jego pracy”. Jan Paweł II podkreślił również: „Tu, nad brzegiem Bałtyku, wypowiadam więc i ja to słowo, tę nazwę »Solidarność«, ponieważ należy ona do stałego przesłania społecznej nauki Kościoła. W tym duchu przemawiali ojcowie i teologowie (…) Co to znaczy »solidarność«? To znaczy sposób bytowania wielości ludzkiej, na przykład narodu, w jedności, w uszanowaniu wszystkich różnic (…) Solidarność musi iść przed walką. Dopowiem: solidarność również wyzwala walkę. Ale nie jest to nigdy walka przeciw drugiemu. Walka, która traktuje człowieka jako wroga i nieprzyjaciela – i dąży do jego zniszczenia. Jest to walka o człowieka, o jego prawa, o jego prawdziwy postęp, walka o dojrzalszy kształt życia ludzkiego. Wtedy bowiem to życie na ziemi staje się bardziej ludzkie, kiedy rządzi się prawdą, wolnością, sprawiedliwością i miłością”. manifestacji. W tłumie wiernych powiewały biało-czerwone i związkowe flagi, przemycane przez działaczy i sympatyków „Solidarności” pod ubraniami. Drzewcy do flag nie sposób było w ten sposób dostarczyć na miejsce eucharystii, na szczęście one… już tam były. Ukryto je kilka dni przed uroczystością wśród elementów barierek porządkowych. Kto wie jednak, czy najbardziej nietypową i symboliczną demonstracją podczas gdyńskiej mszy w 1987 r. nie był specjalny dar przekazany papieżowi przez grupę działaczy stoczniowej „Solidarności” – Mirosława Jezuska i Romana Stegarta ze Stoczni im. Komuny Paryskiej, Jana Berusa ze Stoczni Marynarki Wojennej i Zbigniewa Belkę ze Stoczni Nauta. Działali oni w Duszpasterstwie Ludzi Pracy przy kościele pw. Chrystusa Króla w Gdyni Małym Kacku, prowadzonym przez wspierającego opozycję antykomunistyczną ks. Edmunda Skierkę. Do swojej akcji przygotowywali się kilka miesięcy, m.in. zbierając złom mosiężny. Darem, który wręczyli Janowi Pawłowi II, była bowiem półmetrowa figura z mosiądzu, przedstawiająca skrępowanego linami robotnika. Mała figura, a tyle mówi o „Solidarności”, Gdyni, Janie Pawle II i papieskiej pielgrzymce w 1987 roku… „Solidarność musi iść przed walką” Msza św. odprawiona przez papieża na skwerze Kościuszki pozostaje trochę zapomniana, nie Złom na dar dla papieża Msza św. na skwerze Kościuszki stała się również okazją do patriotycznych i solidarnościowych Autor jest politologiem, publicystą, popularyzatorem historii „Solidarności”; ostatnio wydał książkę pt. „Wokół Solidarności”. INFOLINIA 801 600 100 ADAM CHMIELECKI C Z AS STEFC Z YK A 25 HISTORIA Henryk Glass – harcerz, roku. Nawiązał współpracę ze strukturami POW i polskim wywiadem wojskowym, tworząc własną W listopadzie 1945 roku do brytyjskiej ambasady harcerską siatkę informatorów, którzy obserwowali w Pradze przybyło dwóch Polaków. Przedstawili się. ruchy bolszewickich wojsk. 19 stycznia 1919 r. został Zweryfikowano ich tożsamość. Kilka dni później mianowany p.o. naczelnika tajnego Harcerstwa Polskiego na Rusi i w Rosji. z Wielkiej Brytanii wyleciał samolot, który zabrał ich Pierwszy wyrok śmierci wydano na niego w czerwdo Londynu. Miało to miejsce w okresie, w którym cu 1919 r. – miał wtedy 23 lata. Czeka rozpracowała go Brytyjczycy robili co mogli, aby rozlokować poza swoimi jako organizatora i przywódcę harcerstwa na Rusi, organizacji uznanej za ruch burżuazyjny i antyrewolugranicami 200 tysięczną polską armię stacjonującą na cyjny. Na szczęście udało mu się uciec z Kijowa, dzięki Wyspach. Mimo to byli w stanie w tak krótkim czasie ostrzeżeniu jednego ze swoich współpracowników. Po długiej wędrówce w przebraniu radzieckiego żołniezorganizować nielegalny transport lotniczy z kraju za przedostał się na polską stronę frontu, gdzie złożył żelazną kurtyną dla kolejnych dwóch Polaków, których rza raport w Biurze Wywiadowczym II Oddziału Sztabu przecież mieli w swoim kraju tak wielu. Głównego WP, a następnie został przydzielony w nim do pracy. W sierpniu 1919 wszedł w skład Naczelnej Rady Harcerskiej gdzie kierował Wydziałem Wschodnim w Kwaterze Głównej ZHP koordynując prace wywiadowednym z nich był Henryk Glass urodzony 19 maja 1896 cze w 17 ośrodkach harcerskich na Ukrainie. Do Kijowa roku w Dąbrowie Górniczej, syn Karola i Zofii z Car- wrócił pod koniec roku, gdy na ochotnika zgłosił się na neeyów. Młodość spędził w Kijowie, gdzie jego ojciec był misję mającą na celu nawiązanie łączności z tamtejdyrektorem fabryki. Tam też uczęszczał do gimnazjum szą strukturą POW i dostarczenia jej niezbędnych do św. Katarzyny, angażując się w organizacje uczniowskie. działalności wywiadowczej środków. Glass przedostał Należał w tym czasie do tajnego Zetu i Polskiego To- się tam przez Rumunię i Odessę w pociągu misji PCK. warzystwa Gimnastycznego. Jako członek Korporacji W chaosie odwrotu białej armii i walk z bandami Uczniowskiej należał do Komendy Skautowej, a 15 lu- zrewoltowanego chłopstwa brał udział w akcji ratotego 1915 roku wstąpił do tajnego harcerstwa. W tym wania setek Polaków, głównie rodzin ziemiańskich Historie nieznane samym roku rozpoczął naukę w Kijowskim Instytucie i inteligencji kresowej i ich ewakuacji do Polski. Przedstawiamy cykl Handlowym, z którym został ewakuowany do Saratowa, W czasie wojny polsko-bolszewickiej pracował jako oficer opowieści o zapogdzie utworzył z polskiej w wywiadzie, latem 1920 r. mnianych bohaterach, młodzieży dwie drużyny dowodził harcerską grupą o zapomnianych, choć harcerskie i objął komendywersyjną działającą na ważnych zdarzeniach, W 1919 r. Henryk Glass nawiązał dę hufca harcerskiego. tyłach Armii Czerwonej. bez których historia współpracę ze strukturami POW Współpracował także Po wojnie nie przebyć może potoczyłaby rwał działalności harz Polską Organizacją Woji polskim wywiadem wojskowym. się nieco inaczej. skową. Zimą 1915/1916 cerskiej, a w latach 1921Stworzył własną harcerską siatkę Autorami publikacji ukończył w Saratowie -1924 był naczelnikiem są doktoranci Jana informatorów, którzy obserwowali szkołę podoficerską, lecz Głównej Kwatery Męskiej Żaryna, polskiego ruchy bolszewickich wojsk od mów i ł wst ą pien ia ZHP. W 1925 r. wziął ślub historyka, wykładoww szeregi POW ze wzglęz Feliksą Grabską, córką cy akademickiego, polityka Narodowej Dedu na jej lewicowy chadziałacza społecznerakter. Po rewolucji lutowej 1917 r. Harcerstwo Polskie mokracji Stanisława Grabskiego, harcerką z drużyny go, doktora habilitoweszło w okres działalności jawnej, a Henryk Glass zo- Olgi Małkowskiej. Natomiast w 1927 r. otrzymał najwanego i profesora stał mianowany instruktorem. wyższy stopień harcerski – Harcmistrza RzeczypoUniwersytetu KardyW lipcu 1917 zgłosił się ochotniczo do I Korpusu Pol- spolitej, który do dzisiaj otrzymało jedynie 15 osób. nała Stefana Wyszyńskiego gen. J. Dowbora-Muśnickiego i został przydzielo- Wśród instruktorów reprezentował nurt o poglądach skiego w Warszawie. ny do 1 Dywizji Strzelców Polskich. W listopadzie 1917 katolicko-narodowych. W latach trzydziestych popadł Jan Żaryn wykłada r. powrócił do I Korpusu, gdzie otrzymał rozkaz prowa- w konflikt z ówczesnym przewodniczącym ZHP hm. Mirównież na Uniwersytecie Warszawskim, dzenia werbunku do wojska polskiego wśród miejsco- chałem Grażyńskim. Osią niezgody było zaangażowanie a specjalizuje się wej młodzieży i polskich junkrów rosyjskich szkół woj- polityczne przewodniczącego, który jednocześnie był w dziejach najnowskowych. Kiedy na wiosnę 1918 r. przybył do I Korpusu wojewodą śląskim. szych, a szczególnie w Bobrujsku, jednostka była rozbrajana przez Niemców, Doświadczenia zebrane podczas wielu lat mieszw historii Kościoła zdecydował się więc powrócić do Kijowa i uczestniczyć kania i prowadzenia aktywnej działalności w Kijowie katolickiego w Polsce w pracy harcerskiej. i okolicach, bezpośrednie kontakty z wrogiem, jakim w XX wieku, obozu W listopadzie 1918 r. brał udział w zjeździe jed- była Rosja Sowiecka, Henryk Glass wykorzystywał w narodowego, dziejach noczącym całe polskie harcerstwo pod szyldem ZHP. służbie Rzeczypospolitej. Przejawiały się one zarówno w politycznych emigracji Następnie kontynuował naukę w Kijowskim Instytucie działaniach harcerskich, jak i w życiu publicznym poza <;U]XY> Handlowym, egzamin dyplomowy zdał wiosną 1919 harcerstwem. W 1921 r. założył Wydział Wschodni ZHP, J 26 C Z AS STEFC Z YK A WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL HISTORIA który przeżył dwa zamachy opiekujący się harcerzami powracającymi z Rosji. Cztery lata później był członkiem założycielem Porozumienia Antykomunistycznego (PA), którego był wiceprzewodniczącym w okresie 1925-1939, autorem statutu i redaktorem wszystkich jego wydawnictw. Organem prasowym PA był miesięcznik „Walka z komunizmem”, który wychodził w latach 1927-1931. Pismo wznowiono w latach 1937-1939 pod zmienionym tytułem: „Praw- policję nielegalne druki komunistyczne, MSZ natomiast dostarczał dokumenty sowieckie przysłane przez placówki dyplomatyczne na terenie ZSRR oraz Ministerstwo Spraw Wojskowych. PA prowadziło działalność także na arenie międzynarodowej, współpracując bezpośrednio z wieloma organizacjami o charakterze antykomunistycznym w Europie i USA. Oprócz działalności w harcerstwie Glass był także oficerem rezerwy Wojska Polskiego. Henryk Glass w powstaniu warszawskim walczył na Starówce w szeregach Brygady Dyspozycyjnej Zmotoryzowanej NSZ/AK. FOT. WIKIPEDIA da o komunizmie – Biuletyn Informacyjny”. Działalność propagandową prowadzono w ramach wydawnictwa „Dobra Prasa”, które wydawało duże nakłady popularnych broszur, plakatów, ulotek. Autorem szeregu broszur antybolszewickich był także Henryk Glass – m.in. „Zamach bolszewizmu na młodzież. Dokumenty”, „Obrona Polski przed bolszewizmem”, „Ofensywa gospodarcza sowietów”. To przyczyniło się do ponownego zainteresowania władz sowieckich osobą Glassa. W 1929 r. przygotowano na niego pierwszy z zamachów, jakie miał przeżyć; przesłano mu pocztą ładunek wybuchowy. Na szczęście Henryk Glass zorientował się, że paczka jest podejrzana i przekazał ją policji, która unieszkodliwiła jej zawartość. Jako jeden z kierowników PA Glass blisko współpracował z Kościołem katolickim. Wśród osób, z którymi utrzymywał bliskie kontakty, byli: ks. kard. August Hlond, ks. biskup Stanisław Adamski, ks. Edward Szwejnic i późniejszy prymas Polski ks. Stefan Wyszyński. Dobrze układała się także współpraca z władzami państwowymi, zwłaszcza z MSW, któremu przekazywano skonfiskowane przez INFOLINIA 801 600 100 W 1925 r. po ćwiczeniach rezerwy otrzymał stopień podporucznika artylerii, a w 1937 r. awansował na porucznika. W sierpniu 1939 r. nie został zmobilizowany do wojska. Po ewakuacji mężczyzn z Warszawy dotarł do Lublina, gdzie otrzymał dowództwo oddziału złożonego z rozbitków z 14 Pułku Artylerii Lekkiej. Otoczony przez oddziały niemieckie pod Kamionką Strumiłłową dostał się do niewoli, z której zbiegł w czasie transportu do obozu jenieckiego. W październiku powrócił do Warszawy i włączył się w działalność konspiracyjną. Razem ze Stanisławem Sedlaczkiem i Witoldem Sawickim powołał Harcerstwo Polskie (Hufce Polskie) i wszedł w skład Rady Naczelnej. Wstąpił także do Związku Walki Zbrojnej (ZWZ). Skierowany został do Oddziału II z zadaniem utworzenia Grupy A (wywiadu antykomunistycznego oznaczonego później Wywiad W – „Wytwórnia”) i objęcia jego dowództwa. Blisko współpracował z podziemiem narodowym, zwłaszcza z Narodowymi Siłami Zbrojnymi (NSZ). Wspólnie z NSZ wydawał od marca 1943 r. miesięczny biuletyn poświęcony zwalczaniu podziemia komunistycznego „Agencja A”. Podziemie komunistyczne przygotowało zamach na Glassa, drugi już w jego życiu, który udaremniła jego ochrona. Glass wszedł w skład Społecznego Komitetu Antykomunistycznego utworzonego z inicjatywy Delegata Rządu na Kraj we wrześniu 1943 roku. Działalność SKA ograniczała się do wydawania oświadczeń i odezw przeciwko działalności agentury komunistycznej w postaci Polskiej Partii Robotniczej i Krajowej Rady Narodowej. W powstaniu warszawskim walczył na Starówce w szeregach Brygady Dyspozycyjnej Zmotoryzowanej NSZ/AK. W ostatnich dniach września 1944 r. otrzymał awans do stopnia kapitana. Za zasługi w czasie powstania został odznaczony Krzyżem Virtuti Militari V kl. i Złotym Krzyżem Zasługi. Po kapitulacji Warszawy zbiegł z obozu w Ursusie i odtworzył w Krakowie Grupę „W”, następnie po wejściu wojsk sowieckich współpracował z organizacją NIE. Po aresztowaniu 16 przywódców Polski Podziemnej zerwał kontakt z organizacjami poakowskimi. Był poszukiwany przez NKWD i UB, aby uniknąć aresztowania zdecydował się wyjechać do Londynu. Na emigracji posługiwał się przybranym nazwiskiem Stanisław Jankowski. 11 czerwca 1952 r. został zweryfikowany i zdemobilizowany w stopniu majora. W latach 1946-1948 prowadził badania nad komunizmem dla Sociological Center (Study Group of Contemporary Affairs). W 1957 r. uzyskał dyplom w London School of Economics i przez 3 lata prowadził własną firmę. Na wychodźstwie pozostał czynny w działalności harcerskiej, pracował w Harcerskiej Komisji Historycznej, która opracowała „Historię Harcerstwa”. W 1973 r. wydał podręcznik harcerski „Życie radosne”, a w 1979 r. „W pracy i w walce – 16 życiorysów wybitnych Polaków XX w.”. Był członkiem Związku Pisarzy Polskich na Obczyźnie. Uzyskał tytuł magistra nauk politycznych na Polskim Uniwersytecie na Obczyźnie (PUNO), a w 1980 r. tytuł doktora nauk politycznych za pracę „Historia Porozumienia Antykomunistycznego w Polsce”, wydaną w 1980 r. pt. „Metody ekspansji komunizmu”. Zmarł w wieku 87 lat, został pochowany na cmentarzu Gunnersbury w Londynie. Prochy jego i jego żony sprowadzono do kraju w 2006 roku i złożono na warszawskich Powązkach do grobu rodzinnego. Oprócz odznaczeń z powstania otrzymał także Krzyż Niepodległości i Krzyż Kawalerski Polonia Restituta. Karol Leszczyński C Z AS STEFC Z YK A 27 BYLIŚMY TAM Remont myślenia Kolejna, trzecia już edycja festiwalu „Akcept”, który odbywał się w Gdańskim Archipelagu Kultury, przyniosła porządną dawkę pozytywnej energii. Gwiazdą festiwalu był zespół Remont Pomp, który zagrał wyjątkowy koncert na jego zakończenie. Z espół Remont Pomp, grający muzykę etniczną, awangardową i improwizowaną, działa przy Polskim Stowarzyszeniu na rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym Koło w Gdańsku od 2004 roku. Grają w nim uczestnicy Warsztatu Terapii Zajęciowej, wolontariusze europejskiego programu EVS oraz muzycy współpracujący ze stowarzyszeniem. To, co w ich muzyce najpiękniejsze i najważniejsze, to nieprzewidywalność Premiera płyty „Złota Platyna”. FOT. MATERIAŁY WŁASNE Głównym założycielem zespołu jest Jarek Marciszewski, który w ramach terapii dla podopiecznych stworzył projekt muzyczny. Pierwszym sukcesem zespołu, który w składzie trzyosobowym wziął udział w przeglądzie twórczości osób niepełnosprawnych w Słupsku, był powrót ze zwycięstwem. Kolejnym ważnym krokiem stało się dołączenie do zespołu Wojtka Antonowicza, który nadał mu nowy, awangardowy charakter. Rozpoczęły się poszukiwania własnej muzycznej ścieżki oraz wybór nietypowych instrumentów. Kieliszki, szklanki, tarki, dzbany i garnki oraz wszystko, co wydaje ciekawy i nietypowy dźwięk, stało się obiektem zainteresowania i źródłem twórczości zespołu. Martwe przedmioty zyskały głos i tożsamość, podobnie jak zauważony został sam zespół. Prawdziwy przełom nastąpił w momencie, gdy w 2011 roku na warsztaty muzyczne w ramach festiwalu „Świat Mało Znany”, zaproszony został Mikołaj Trzaska. Integracja osób niepełnosprawnych z trójmiejskimi artystami, która była założeniem festiwalu, zaowocowała stworzeniem zupełnie wyjątkowego projektu. Jego efektem był koncert w Teatrze Leśnym w Gdańsku. Nagranie płyty było tylko naturalną konsekwencją tak inspirującej dla obu stron współpracy. „Złota Platyna” powstała w studiu Radia Gdańsk, również dzięki wsparciu Fundacji im. Franciszka Stefczyka. Dotychczas zespół Remont Pomp zagrał szereg koncertów w Trójmieście i poza nim, zdobył nagrodę Grand Prix oraz 2. miejsce w Ogólnopolskim Przeglądzie Twórczości Osób Niepełnosprawnych. Grał również koncerty ze znanymi muzykami jazzowymi z Trójmiasta. Same gwiazdy Mikołaj Trzaska to kompozytor, saksofonista, klarnecista i lider oraz współlider zespołów Miłość, Łoskot, The Users, NRD, Shofar, Gdańskie Słoniki, Masło i wielu innych. Jest autorem muzyki do spektakli teatralnych oraz filmów dokumentalnych i fabularnych. Prowadzi studio Kilogram Records. Swoją obecnością otworzył nowe przestrzenie i wzmocnił cały zespół Remont Pomp. Bardzo szybko zintegrował się także z wszystkimi muzykami. – Jeżeli chodzi o muzykę, nie ma podziału na osoby upośledzone i pełnosprawne – podkreśla Mikołaj Trzaska. – Wolny strumień świadomości dla artysty jest najważniejszy. Człowiek staje się artystą, kiedy przestaje i umiejętność przekazania emocji. Koncert zespołu Remont Pomp przynosi niesamowitą dawkę pozytywnych wrażeń, a energia, która bije ze sceny, zostaje w sercu na długo. Kieliszki i garnki krzyczą – To, co widać na scenie, to… jest sam koniec – zaskakująco zapowiedziała występ Remontu Pomp Joanna Cwojdzińska, przewodnicząca Polskiego Stowarzyszenia na rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym Koło w Gdańsku. Wypowiedź swą uzupełniła o streszczenie historii zespołu, równie niezwykłej i nieprzewidywalnej jak on sam. 28 C Z AS STEFC Z YK A Jak widać – instrumentarium jest nietypowe. WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL BYLIŚMY TAM o muzyce i nie tylko REMONT POMP to zespół grający muzykę etniczną, awangardową i improwizowaną <;C?@-ÿCVTTX>;7A<>FE";8?759%@;C-rzyszeniu na rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym Koło w Gdańsku. Sponsorem wydania płyty „Złota Platyna” jest Fundacja im. Franciszka Stefczyka. Wszystkie utwory znajdujące się na płycie zostały zarejestrowane z Mikołajem Trzaską (saksofon) i Majkiem Majkowskim (kontrabas). Na płycie i koncercie premierowym z zespołem zagrał m.in. Mikołaj Trzaska. FOT. MATERIAŁY WŁASNE Laurent Quelin, Helena Baklagina oraz Pedro Gata Gonzalez. Wszyscy wyjątkowi, niepowtarzalni, inspirujący i zarażający pasją. Artyści z górnej półki. Wyjątkowy koncert wyjątkowych ludzi Scena, na niej połączone stoły. Na stołach prowadzeni byli przez magiczny świat tworzonej na żywo muzyki. Ciężko określić, na ile aranżowanej, a na ile improwizowanej. Jedno jest pewne – doskonałej. To, co wyjątkowe i urzekające, to skupienie przechodzące w radość i wspaniałą zabawę, emocje w najczystszej postaci, które bezpośrednio przenoszone są na widownię. Od spokojnych i hipnotyzujących dźwięków przez inspirowane afrykańskimi rytmami utwory wykonane na beczkach, bębnach i dejembe. Entuzjazm widowni rodził jeszcze większy entuzjazm artystów, którzy z utworu na utwór coraz ciekawiej wypełniali przestrzeń dźwiękami. Wyjątkowy okazał się ostatni, zagrany na bis. Była to jedyna kompozycja, w której artyści użyli wokalu, pokazując, że jest to instrument jak każdy inny. Ciekawa aranżacja i cudowne wykonanie. Mike Majkowski (kontrabas). cytować i staje się unikalny. Ja wiem, że obcuję z osobami, które nie są kliszami, tylko prawdziwymi, otwartymi osobowościami. Mam do czynienia z ludźmi, którzy niczego nie powtarzają i w życiu, i w grze – dodaje. Kontrabasista Mike Majkowski koncertował z wieloma australijskimi znakomitościami, jak: Mike Nock, Dale Barlow, Dave Panichi, Kristin Berardi, Elana Stone, Vince Jones oraz Sean Wayland. Jest również członkiem wielu młodych formacji jazzowych stanowiących śmietankę sceny jazzowej Sydney. To, z jakim zaangażowaniem gra z zespołem Remont Pomp, pokazuje, na ile improwizacja i pasja uskrzydlają artystę. Remont Pomp tworzą również: Magdalena Spaleniak, Izabela Romińska, Wojciech Birtus, Sebastian Włodarek, Oskar Małolepszy, Jacek Ćeślicki, Jan Skiba, Groszek Stanilewicz, Tomasz Antonowicz, Jarosław Marciszewski, INFOLINIA 801 600 100 Zespół Remont Pomp. FOT. MATERIAŁY WŁASNE poustawiane kieliszki, garnki, szklanki, tarki, dzbanki, czajnik. Rury PCV i sporo wody. Artyści ubrani w granatowe oraz czerwone kombinezony wskazujące na to, że remont lada moment się rozpocznie. Już po pierwszych dźwiękach zaczarowani słuchacze Każdy, kto nie wierzy, że osoba niepełnosprawna również może tworzyć coś wyjątkowego, powinien bezwzględnie zobaczyć Remont Pomp w akcji. Remont poglądów gwarantowany. Izabela Adamska C Z AS STEFC Z YK A 29 BYLIŚMY TAM Fundacja Stefczyka wsparła szkołę PARCZEWO. Fundacja im. Franciszka Stefczyka oraz Fundacja „Kocham Podlasie” intensywnie wspierają akcje charytatywne na terenie południowego Podlasia. T ym razem pomoc otrzymała Szkoła Podstawowa nr 2 im. św. Królowej Jadwigi w Parczewie. Przekazanie upominków w postaci piłek i książek, z udziałem sponsorów, odbyło się we wtorek 15 maja. – Jest nam bardzo miło, że jesteśmy w stanie wspomóc szkołę w Parczewie. Mam nadzieję, że książki i piłki, które przywieźliśmy, pomogą dzieciom w rozwoju edukacyjnym – powiedział Dariusz Stefaniuk, członek zarządu Fundacji „Kocham Podlasie”. Naszym celem jako Fundacji Stefczyka jest pomoc osobom potrzebującym, a w dzisiejszych czasach takich osób nie brakuje. Tym bardziej jest nam miło, że możemy pomóc dzieciom i sprawić, że uśmiech zagości na ich twarzach. Mogę zobowiązać się, że obie fundacje: Stefczyka i „Kocham Podlasie”, jak najbardziej będą wspierać wszystkie dobre inicjatywy społeczne, aby mieszkańcy południowego Podlasia wiedzieli, że chcemy im pomagać. – Cieszymy się bardzo, że państwa akcja dotarła do nas. Jesteśmy dużą szkołą dla ponad czterystu uczniów. 30 C Z AS STEFC Z YK A Tak jak wszystkie polskie szkoły mamy duże potrzeby – powiedziała dyrektor Marianna Soproniuk. Cieszymy się z tych prezentów. Tym bardziej, że w tym roku zaczęliśmy odbudowę biblioteki szkolnej. Książki bardzo nam się przydadzą. W związku ze zbliżającym się Euro zainteresowanie piłką nożną i sportem bardzo wzrosło. Te piłki pomogą rozwijać zainteresowania naszych uczniów. Jesteśmy szczęśliwi, że jeden z naszych uczniów – Dawid Czarnacki – będzie reprezentował szkołę na mistrzostwach Europy, wprowadzając jednego z piłkarzy na boisko. Ilona Gabrylewicz BIAŁA PODLASKA. Mieliśmy przyjemność przedstawić naszą ofertę uczestnikom Klubu Seniora „Promyk” – na zaproszenie Haliny Besaraby, opiekunki grupy. Seniorzy z zaciekawieniem wysłuchali historii Kasy i pytali o przedstawiane produkty i korzyści z założenia konta osobistego w Kasie. SIEWIERZ/DZIEWKI. Pracownice oddziału w Siewierzu przy ul. Długosza 11 spotkały się z paniami z Koła Gospodyń Wiejskich w Dziewkach. – Spotkanie upłynęło w miłej i cieplej atmosferze, przy słodkim poczęstunku i kawie – powiedziała Barbara Kowalik, starszy opiekun finansowy w Kasie Stefczyka. OLKUSZ. Zakończył się X powiatowy konkurs religijny pt. „Tacy Sami”. Celem konkursu było m.in. propagowanie wartości zawartych w przemówieniu bł. Jana Pawła II do chorych. Na zdjęciu: Ewelina Włosek – kierownik oddziału w Olkuszu i Bożena Szymonek – organizator konkursu, w gronie finalistów. LESZNO. Spotkanie integracyjne „Zajączek” w Leśniczówce Koczury Nadleśnictwo Włoszakowice zorganizowało Stowarzyszenie na rzecz Dzieci i Młodzieży Specjalnej Troski im. Janusza Korczaka. Były gry, zabawy i smażone kiełbaski. Kasa Stefczyka przygotowała dla dzieci upominki. WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL BYLIŚMY TAM Nasi lekkoatleci na igrzyskach olimpijskich w Londynie fot. materiały własne Podczas akademickich mistrzostw Polski w lekkiej atletyce w Łodzi Przemysław Czajkowski wywalczył prawo startu na igrzyskach olimpijskich w Londynie. Kasa Stefczyka wspomaga finansowo karierę dyskobola. Przemysław Czajkowski wystąpi na olimpiadzie w Londynie. K olejny Podlasiak uzyskał prawo występu na igrzyskach olimpijskich w Londynie. Podczas akademickich mistrzostw Polski w lekkiej atletyce w Łodzi Przemysław Czajkowski z AZS AWF Biała Podlaska rzucił dysk na odległość 65,61 m i tym samym przekroczył wynik wskazany przez Polski Związek Lekkiej Atletyki jako kryterium olimpijskie. – Miałem sprzyjający wiatr i w pełni to wykorzystałem – mówi skromnie bialski zawodnik. Bardzo zadowolony z postawy swego podopiecznego jest trener Krzysztof Stipura: – Jak tu nie być zadowolonym, gdy się robi olimpijskie minimum? – pyta retorycznie. – Teraz Przemek będzie mógł odpocząć psychicznie, bez presji wyniku, jaka dotąd na nim ciążyła. Dzięki INFOLINIA 801 600 100 temu spokojnie przygotujemy się do czerwcowych mistrzostw Europy i samych igrzysk w Londynie – mówi trener bialskiego olimpijczyka. Przemysław Czajkowski i troje innych lekkoatletów bialskiego klubu – Martyna Bielawska (trójskok), Damian Kusiak (kulomiot), Paweł Stempla (sprint i sztafeta) – objęci są sponsoringiem Kas Stefczyka. Poniżej prezentujemy rozmowę z Przemysławem Czajkowskim, reprezent a ntem po ł ud n io wego Podlasia na olimpiadzie w Londynie. – Jak to się stało, że trafiłeś do lekkiej atletyki? – Gdy byłem w czwartej klasie szkoły podstawowej, mój brat rozpoczął treningi w KS Podlasie Białystok. Chciałem być jak mój brat, więc się zapisałem. Na początku, ze względu na moją posturę, kazano mi pchać kulą. Nie odpowiadało mi to, więc poszukałem innej konkurencji. Pewnego dnia w moje ręce trafił dysk i tak już zostało po dziś dzień. – Po latach bronienia barw Podlasia przeniosłeś się do AZS AWF Biała Podlaska. Dlaczego? – Bialski AZS to fabryka dyskoboli. Tutaj swoje talenty rozwijali Olgierd Stański czy Andrzej Krawczyk. Trenując pod okiem takiego fachowca jak trener Krzysztof Stipura, mogę w Białej Podlaskiej studiować na WWFiS. Z tych wszystkich względów bialski AZS – to najlepsze dla mnie miejsce. – Co uważasz za swój największy dotąd sukces? – Tytuł mistrza Polski sprzed roku i brązowy medal zdobyty dwa lata temu. Oczywiście również drugie miejsce wywalczone na uniwersjadzie w Shenzhen rok temu. – Twoje najsilniejsze strony? – Warunki fizyczne. Jestem jednym z największych dyskoboli. Największych wzrostem i wagą, oczywiście. – Nad czym musisz jeszcze pracować? – Przede wszystkim technika, technika i jeszcze raz technika. Na treningach wszystko wychodzi jak należy, ale niestety, jak przyjdą zawody i stres, to bywa różnie. Jeśli uda mi się poprawić technikę, moje wyniki na pewno się poprawią. – Z tych ostatnich jesteś chyba zadowolony? – Nawet bardzo. Najważniejsze, że uzyskałem minimum olimpijskie, ale nie zamierzam na tym poprzestać. Chcę rzucać coraz dalej i dalej. Inaczej bym już nie trenował. Wiem, że stać mnie na więcej, więc muszę pracować, by osiągać coraz lepsze rezultaty. – Co Przemysław Czajkowski robi poza sportem? – Staram się jak najwięcej czasu spędzać z moją dziewczyną. Studiuję, co pochłania mi sporo czasu, nie mogę więc oddać się zbyt mocno pozostałym pasjom mojego życia, czyli motoryzacji i czytaniu książek. – Jak widzisz swoje szanse na igrzyskach? – Najważniejsze jest dla mnie zrobienie dobrego wyniku. Takiego na miarę moich możliwości. Chciałbym awansować do finału konkurencji rzutu dyskiem. Aby tak się stało, muszę oddać trzy dobre rzuty w eliminacjach. – Jak układa ci się praca z trenerem Stipurą? – To wielki fachowiec, znakomity trener i wspaniały człowiek, więc nie może układać się inaczej niż bardzo dobrze. Wiele mu już zawdzięczam i pewnie jeszcze wiele będę zawdzięczał w przyszłości. – Za rok kończysz studia w Białej. Co dalej? – Nie wybiegam tak daleko z planami na przyszłość. Na dzień dzisiejszy najważniejsze są przygotowania do mistrzostw Europy i przede wszystkim do igrzysk w Londynie. O to, co dalej – będę się martwił później. – Należysz do grupy lekkoatletów wspieranych finansowo przez Kasę Stefczyka. Czy odpowiada ci ten układ? – Bezdyskusyjnie tak. Dzięki temu wsparciu mogę efektywnie i spokojnie przygotowywać się do swoich startów. Jak widać po wyniku, który osiągnąłem, taki układ daje efekt. W tym miejscu chciałem bardzo podziękować Kasom i Panu Grzegorzowi Bieleckiemu za wsparcie, bez którego nie byłoby tych wyników. Piotr Frankowski C Z AS STEFC Z YK A 31 PORADNIKI Ciekawie o finansach Z cyklu: „To Ci się należy” – porady Towarzystwa Pomocy Poszkodowanym Szkody osobowe cz. VIII Przedawnienie roszczeń odszkodowawczych – część III W tym numerze naszego poradnika kontynuujemy temat przedawnienia roszczeń odszkodowawczych, skupiając się na kolejnych regułach dotyczących terminów przedawnienia dla poszczególnych roszczeń odszkodowawczych. Drugi z wyjątków od reguły ogólnej, unormowany w treści przepisu art. 442¹ § 3 Kodeksu cywilnego wskazuje, iż termin przedawnienia roszczeń dotyczących szkód na osobie nie może skończyć się wcześniej niż z upływem lat trzech od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. Jeżeli więc, przykładowo, w następstwie upadku na śliskiej nawierzchni chodnika doznamy szkody osobowej, będziemy mogli domagać się jej naprawienia w terminie 3 lat od dnia, w którym dowiedzieliśmy się zarówno o samej szkodzie, jak i osobie zobowiązanej do jej naprawienia. Warto zwrócić uwagę, iż w tym przypadku, podobnie jak w przypadku reguły ogólnej, nie wymaga się, by moment dowiedzenia się o szkodzie i osobie zobowiązanej do jej naprawienia był tożsamy. W praktyce bowiem często zdarzają się sytuacje, w których ustalenie podmiotu odpowiedzialnego za szkodę trwa i następuje później niż dowiedzenie się o samej szkodzie. Prostym przykładem może być sytuacja upadku na śliskiej nawierzchni chodnika. W tym wypadku dowiedzenie się o szkodzie jest błyskawiczne, od razu bowiem odczuwamy negatywne konsekwencje upadku. Niemniej ustalenie podmiotu odpowiedzialnego za utrzymywanie chodnika w stanie umożliwiającym bezpieczne się po nim poruszanie zwykle zajmuje jakiś czas. Jeżeli więc poszkodowany uzyska wiedzę o osobie zobowiązanej do naprawienia szkody później niż o samej szkodzie, początek biegu terminu przedawnienia wyznaczy właśnie na późniejsza data. Towarzystwo Pomocy Poszkodowanym (TPP) jest profesjonalnie działającym podmiotem, który zajmuje się reprezentowaniem klientów w dochodzeniu świadczeń od ubezpieczyciela lub Skarbu Państwa. W tym zakresie współpracujemy z prawnikami, którzy są specjalistami w zakresie odszkodowań. Klientów z terenu Trójmiasta i okolic zapraszamy do naszego biura mieszczącego się przy al. Niepodległości 809A, 81-810 Sopot, w godz. 9-17, po uprzednim umówieniu spotkania. Masz pytanie, potrzebujesz naszego wsparcia w uzyskaniu odszkodowania? telefon: (0) 58-785-66-49, e-mail: [email protected], www.tppodszkodowania.pl Zapraszamy do korzystania z naszych usług! 32 C Z AS STEFC Z YK A fot. fotolia Rusza całkiem nowa seria filmów edukacyjnych! Tym razem chcemy opowiedzieć historię Pani Hanny i Pana Pawła – sympatycznego małżeństwa ze sporym stażem. Nasi bohaterowie, początkowo niechętni nowoczesnym technologiom, stopniowo przekonują się, ile zalet posiada… np. mały kawałek plastiku. Jesteście ciekawi, o czym mowa? Co miesiąc nowy odcinek dostępny na portalu www.stefczyk.tv. Wspólnie z Panią Hanią i Panem Pawłem przejdziemy przez wiele zabawnych sytuacji w świecie finansów. A co najważniejsze – takich, które zawsze mają szczęśliwe zakończenie. Zapraszamy! Ostatni z wyjątków od reguły ogólnej normuje przepis art. 442¹ § 4 Kodeksu cywilnego, który wskazuje, że przedawnienie roszczeń osoby małoletniej o naprawienie szkody na osobie nie może skończyć się wcześniej niż z upływem lat dwóch od uzyskania przez nią pełnoletności. Celem tej regulacji jest wzmocnienie ochrony prawnej małoletniego w sytuacji, gdy jego rodzice (bądź opiekunowie) nie wypełniają należycie ciążących na nich obowiązków rodzicielskich. Co do zasady bowiem rodzice, jako osoby sprawujące nie tylko pieczę nad rozwojem dziecka, ale również dbające o jego interesy winni – mając na uwadze naprawienie doznanej przez dziecko szkody – powinni zgłosić roszczenia odszkodowawcze w terminie właściwym. Jeżeli jednak rodzice zaniedbają swoje obowiązki i nie wystąpią w imieniu dziecka o przysługujące mu roszczenia odszkodowawcze w terminie wówczas przepis art. 442¹ § 4 k.c. istotnie odsuwa niekorzystny dla małoletniego skutek tego zaniechania, przedłużając możliwość złożenia tych roszczeń aż do dwóch lat po osiągnięciu przez dziecko pełnoletności. W kolejnym numerze poradnika zajmiemy się problematyką przerwania biegu terminu przedawnienia dla roszczeń odszkodowawczych. WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL PORADNIKI żyj z klasą i kasą odc. 1 Załóżmy sobie konto Obecnie tylko co druga osoba w starszym wieku posiada rachunek bankowy, a połowa wciąż odbiera emeryturę w gotówce, na poczcie lub od listonosza. Warto jednak wiedzieć, że istnieje wiele korzyści wynikających z posiadania konta. Przede wszystkim jest to wygoda. Posiadamy łatwy i stały dostęp do swoich oszczędności dzięki możliwości płacenia kartą lub wypłacenia pieniędzy w bankomacie. Poza tym możemy łatwo kontrolować swój budżet, ponieważ co miesiąc otrzymujemy wyciąg z konta ze wszystkimi operacjami (wpłatami i wypłatami), a jeśli posiadamy również konto internetowe, po zalogowaniu w sieci mamy wgląd w historię operacji na naszym rachunku. Warto też zaznaczyć, że pieniądze na koncie są strzeżone przy użyciu najnowszych technologii i są bezpieczne, ponieważ depozyty członków SKOK-ów są skutecznie chronione przez Program Ochrony Depozytów Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych. Kolejnym atutem jest oszczędność czasu – można wydać dyspozycję zapłaty za rachunki, bez konieczności odwiedzania różnych instytucji. Możemy oszczędzić również pieniądze, ponieważ płatności dokonywane za pośrednictwem konta są zwykle tańsze niż te same płatności dokonywane gotówką. Czas i pieniądze oszczędzamy także dzięki posiadaniu konta internetowego, dzięki któremu możemy dokonywać operacji bankowych (np. płatności) bez wychodzenia z domu i za darmo – dotyczy to przelewów internetowych, z wyłączeniem tych do ZUS i KRUS. Posiadanie konta zapewnia również przyrost oszczędności, ponieważ zgromadzone środki są oprocentowane. Konto daje możliwość zaoszczędzenia np. na zakup nowego roweru dla wnuka oraz na inne wydatki. Dzięki założeniu konta nie będzie już konieczne czekanie z kalendarzem w ręku na listonosza. Należy podkreślić, że zgodnie z przyjętymi standardami w Unii Europejskiej posiadanie konta przez seniorów stanie się wkrótce wymogiem dla wszystkich Europejczyków. Dlatego warto założyć konto już dziś. poradyprawnika Alicja Żytny prawnik w Dziale Prawnym Kasy Stefczyka Zgoda na marketing usług własnych przedsiębiorcy Ustawa o ochronie danych osobowych zezwala niejako automatycznie na marketing własnych towarów i usług, nie trzeba do tego celu zbierać żadnych danych, dodatkowych zgód. Ustawodawca uznał, że marketing jest istotny w działalności przedsiębiorcy, i zrównał go z innymi prawnie usprawiedliwionymi celami przetwarzania danych. Art. 23 ust. 1 pkt 5: Przetwarzanie danych jest dopuszczalne tylko wtedy, gdy: (…) 5) jest to niezbędne dla wypełnienia prawnie usprawiedliwionych celów realizowanych przez administratorów danych albo odbiorców danych, a przetwarzanie nie narusza praw i wolności osoby, której dane dotyczą. (…) Art. 24 ust. 4 pkt 1: X,-<>-C:51A?<>-C51085C5;:E/18 o którym mowa w ust. 1 pkt 5, uważa się w szczególności: 1) marketing bezpośredni własnych produktów lub usług administratora danych. INFOLINIA 801 600 100 Przy pojęciu zgód często spotykane są dwa modele. Jeden to taki, który oznacza, że osoba musi wyrazić zgodę na np. przetwarzanie jej danych i dopiero wtedy można je przetwarzać. Drugi oznacza, że ta zgoda już jest. Wskazać należy, że osoba zawsze może złożyć sprzeciw w zakresie przetwarzania jej danych osobowych. W przypadku ustawy o ochronie danych osobowych mamy do czynienia z pierwszym modelem – wymagane jest uzyskanie zgody od danej osoby, za wyjątkiem właśnie zgody na marketing własnych towarów i usług. Jest to zgoda „domyślna”, stanowi ona w pewnym sensie prawo administratora danych. Niniejsze postanowienie ustawy jest bardzo ważne dla przedsiębiorców. Prawo prowadzenia marketingu usług własnych trwa tylko w okresie trwania stosunku pomiędzy przedsiębiorcą a klientem. Wygasa ono wraz z zakończeniem celu przetwarzania danych osobowych (np. z zakończeniem umowy z klientem), a więc jest ograniczone czasowo. Poza tym klienci nie zauważają różnicy między marketingiem własnych i cudzych towarów i usług, mogą mieć pretensje do przedsiębiorcy, że prowadzi wobec nich działania marketingowe, podczas gdy oni nie wyrażali na to zgody. Należy pamiętać, że zgodnie z postanowieniami ustawy nie ma takiej konieczności, ponieważ ustawa na to zezwala. Te argumenty przemawiają za tym, aby zbierać dodatkowe zgody, które zwykło określać się zgodami marketingowych. Zgody można zbierać w każdych okolicznościach i na każdy dowolny cel, pod warunkiem, że zgoda będzie zawierać wszystkie elementy wymagane przez prawo i osoba będzie miała swobodę w jej wyrażeniu. Należy pamiętać, że zgoda powinna: wF-C51>-Ä5:2;>9-/6Ö7;9A?5Ö6ÂCE>-Ņ- (wskazanie administratora), w;7>1Ę8;:E/18<>F1@C->F-:5-0-:E/4 osobowych, wC?7-F-:E/4;0.5;>/±C0-:E/4I7;9A0-:1 będą udostępniane), w5:2;>9;C-Ä;<>-C510;?@Ö<A0;@>1Ę/5 danych o osobie oraz możliwości ich poprawiania, wC?7-FEC-Ä/FE<;0-:510-:E/461?@ dobrowolne, czy też obowiązkowe (a jeśli obowiązkowe – z jakiego prawa to wynika), w;0>Ö.:-I:-7-Ņ0E/18<>F1@C->F-:5- osobna) Zgoda powinna być bezpośrednia i nie może być domyślna. C Z AS STEFC Z YK A 33 PO GODZINACH Czerwiec w poezji i nie tylko Czas pachnący jaśminem fot. sxc.hu C bezpłatna gazeta kasy stefczyka e-mail jadwiga.bogdanowicz@ apella.com.pl www.kasastefczyka.pl tel. 801 600 100 redaktor naczelny Maciej Goniszewski redaktor zarządzający Maciej Wośko redakcja Jadwiga Bogdanowicz korekta Bogumiła Kamola studio Maciej Grzesiak projekt graficzny Agnieszka Matula zerwiec to miesiąc uważany przez Polaków za najszczęśliwszy do zawierania małżeństw, narodzin dziecka, to też inspiracja dla poetów i pieśniarzy. Ma w nazwie literę „r” , a to – wedle przesądu – dobrze wróży młodym, którzy zdecydowali się stanąć na ślubnym kobiercu. Jest ciepły i świeży, pełen słońca, słowem idealny na rozwój oseska. Jest zielony w najpiękniejszej odmianie, pachnie kwitnącym jaśminem i onieśmiela gwiaździstym niebem (pojawiają się roje meteorytów, choćby Herkulidy, Arietydy, Bootydy). Nie powinno więc dziwić, że Konstanty Ildefons Gałczyński poświęcił mu kilka zwrotek. Oto jego „Ballada o nocy czerwcowej”: Kiedy noc się w powietrzu zaczyna, wtedy noc jest jak młoda dziewczyna, Wszystko cieszy ją i wszystko śmieszy, wszystko chciałaby w ręce brać... Diabeł dużo jej daje w podarku gwiazd fałszywych z gwiezdnego jarmarku, Noc te gwiazdy do uszu przywiesza i z gwiazdami chciałaby spać... Ja jestem noc czerwcowa, królowa jaśminowa, Zapatrzcie się w moje ręce, wsłuchajcie się w śpiewny chód... Czerwiec to czas letniego przesilenia, czyli momentu maksymalnego wychylenia osi obrotu Ziemi w kierunku Słońca. Wtedy to biegun północny jest bliżej naszej gwiazdy niż południowy. Dzieje się to w okolicach 21 czerwca. Dzień jest wtedy bardzo, bardzo długi. W Jastrzębiej Górze, czyli na najbardziej wysuniętym na północ krańcu Polski trwa on 17 godzin i 20 minut, zaś na szczycie Opołonek, najdalej wysuniętym na południe 16 godzin i 12 minut (dzień jest tym dłuższy, im większa szerokość geograficzna). Zatem to w czerwcu zaczyna się najpiękniejszy dla fauny i flory czas. Zaczyna się lato, o którym Maria Pawlikowska-Jasnorzewska, która nawet przedmiot codziennego użytku potrafiła zamienić w poezję, w wierszu „Pyszne lato” pisała tak: wydawca Apella S.A. \U X[V0E:5ul. Legionów 126-128 tel. 58 768 33 00 ISSN 1730-8712 34 C Z AS STEFC Z YK A Pyszne lato, paw olbrzymi, stojący za parku kratą, roztoczywszy wachlarz ogona, który się czernią i fioletem dymi, spogląda wkoło oczyma płowymi, wzruszając złotą i błękitną rzęsą. (...) fot. sxc.hu Jest szósty z kolei, liczy 30 dni, nazwę wziął – w zależności od źródła – albo od słowa „czerw” oznaczającego larwę pszczoły, albo od owada czerwca, z którego wyrabiano czerwony barwnik do tkanin. Druga opcja jest tym bardziej prawdopodobna, że przez wieki Polska była eksporterem czerwca do krajów ościennych. Nazwa ta występuje także w wielu językach słowiańskich. Ale mniejsza o nazwę. A Gałczyński wyznawał miłość. Gorącą jak lato: Powiedz mi jak mnie kochasz. – Powiem. – Więc? (...) W morzu. W górach. W kaloszach. I boso. Dzisiaj. Wczoraj. I jutro. Dniem i nocą. I wiosną, kiedy jaskółka przylata. – A latem jak mnie kochasz? – Jak treść lata. Adam Asnyk zaś – w „Gałązce jaśminu” – tej czerwcowej krzewinie nakazał być kwiatem kochanków: „(…) Tyś tak lubił wonny kwiat jaśminu, Ja go odtąd na mym sercu noszę...” I odpięła chusteczkę z muślinu, Mówiąc dalej: „Weź gałązkę, proszę, A ta druga na sercu zostanie; Mówić będzie o tobie, jedyny! Gdy nie przyjdziesz na moje wołanie – Łzą się zroszą jaśminy...” Władysław Broniewski też nie dał mu spokoju, pisząc: (…) biała noc, uśpiona w jaśminie, i jaśminem pachną twoje słowa, i księżycem sen srebrny płynie Aby jednak nie pozostawiać wrażenia, że w czerwcu pachnie tylko jaśmin (choć rzeczywiście jest wyjątkowy, dlatego tak często zamieniamy go na pachnidła, kremy i perfumy), wymieńmy kilka innych zielonych dostojności okrywających się czerwcowym kwieciem. Kwitnie pięknie żylistek, rozświetlając parki i ogrody białym kwieciem (w poezji jako bohater raczej nie występuje), snują się po ogrodowych podporach powojniki – o kwiatach koloru nieba, fioletu, różu itd., cieszą oczy azalie, irysy (te są natchnieniem także a może przede wszystkim dla malarzy), szałwie, piwonie o zniewalającym zapachu, smółki czy wiesiołek, czyli cudowne ziele pozwalające zwalczyć migrenę, mieć piękną cerę, obniżyć cholesterol, wzmocnić układ odpornościowy. Na skalnikach główki do słońca wystawiają dzwonki, goździczki, płożą się przetaczniki i erinus. Ach, ten czerwiec czarodziej… RENATA MOROZ WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL ROZRYWKA krzyżówka Baw się razem z nami: Zapraszamy do zabawy! Rozwiąż krzyżówkę i wygraj toster. Litery z ponumerowanych pól wpisane w diagram pod krzyżówką utworzą hasło – rozwiązanie. Przepisz to hasło do formularza na stronie: www.kasastefczyka.pl/czas-stefczyka wypełnij pozostałe dane i wyślij za pomocą internetu. Co miesiąc wyłaniamy 10 zwycięzców, których nazwiska zamieszczamy w kolejnym numerze „Czasu Stefczyka”. zabawa dla dzieci Podziel rysunek Jak podzielić rysunek jeszcze dwiema kreskami, aby powstało 7 części (różnej wielkości) i w każdej z nich znalazły się 4 różne kwiatki? Hasło z poprzedniej krzyżówki: „Pożyczka na Twoich zasadach”. Wagę łazienkową wygrali: Katarzyna Fortuńska, Tuchola, Teresa Cebeterewicz, Gliwice, Anna Bachur, Człuchów, Barbara Lorens, Krosno, Maria Białas, Świętochłowice, Barbara Król, Środa Śląska, Emilia Słowik, Żydowo, Ryszard Helt, Wrocław, Urszula Korzeniowska, Dobrzeń Wielki, Artur Rubik, Chełm. Zwycięzcom gratulujemy. Wyślij hasło korzystając z formularza na stronie: www.kasastefczyka.pl/czas-stefczyka INFOLINIA 801 600 100 C Z AS STEFC Z YK A 35 36 C Z AS STEFC Z YK A WWW.K ASASTEFC Z YK A.PL