Posłuchać Zohara Argowa w Warszawie
Transkrypt
Posłuchać Zohara Argowa w Warszawie
Posłuchać Zohara Argowa w Warszawie Żenia i Brzeżinia z „To jest to”1 są zszokowane: obecnie najnowszym trendem w Polsce jest nauka hebrajskiego. Co przyciąga mieszkańców katolickiego państwa do tego języka? Wspólnota interesów, izraelski partner życiowy, a czasami puszka Pandory II wojny światowej Nisan Tzur „Powiedz”, zapytała mnie polska znajoma, która prosiła, by zapisać jej imię po hebrajsku, „czy to nie skomplikowane pisać od prawej strony do lewej? Mnie się to wydaje naprawdę niełatwe. Nawet dziwne”. Język hebrajski, jak wiadomo, nie jest szczególnie łatwy dla kogoś, kto nie urodził się w Izraelu lub tu nie mieszkał. Pisownia od prawej do lewej strony, unikalne litery, gardłowe litery „ajin” i „chet”, wszystko to sprawia, że hebrajski dla wielu wydaje się dziwny, a dla innych egzotyczny. Jednym z państw, w których nasz język się odradza w ostatnich latach, jest Polska. Mieszkańcy tego wschodnioeuropejskiego państwa, w którym niegdyś żyła wspólnota żydowska licząca sobie ok. 3,5 miliona ludzi i na terenie którego rozpoczęła się również największa tragedia w historii żydowskiej, odkrywają w ostatnich latach urok języka hebrajskiego, a zapotrzebowanie na kursy i prywatne lekcje wzrasta. Dane o wzroście liczby Polaków uczących się hebrajskiego zostały opublikowane na konferencji na temat nowych możliwości biznesowych w Polsce, zorganizowanej ostatnio przez Kancelarię Prawniczą Knebel i Partnerzy oraz Kancelarię Prawniczą Anna Lengiewicz i Partnerzy z Warszawy, przy współpracy Ambasady Polski w Izraelu oraz Izraelsko-Polskiej Izby Gospodarczej. Co zatem skłania Polaków, którzy w większości są katolikami pozbawionymi korzeni żydowskich, do nauki hebrajskiego? W rozmowie z uczniami i nauczycielami w Polsce widać liczne i zróżnicowane przyczyny: od kontaktów towarzyskich lub biznesowych z Izraelczykami, poprzez zainteresowanie bogatą historią żydowską w Polsce aż do miłości – niejednokrotnie życiowi partnerzy z Izraela wzbudzają chęć do nauki świętego języka. Anna Załuska (25) dzieli swój czas między kilka miejsc, w których naucza hebrajskiego: prowadzi kursy współczesnego języka hebrajskiego w dwóch szkołach, a także kurs hebrajskiego biblijnego w Fundacji Babel na rzecz dziedzictwa językowego i kulturowego działającej w Warszawie. „Miałam 17 lat, gdy wzięłam w udział w konkursie wiedzy o historii Żydów w Polsce”, opowiada. „Celem konkursu, który organizowany jest w całym kraju, jest motywowanie młodych osób do znalezienia śladów życia żydowskiego, które 1 „To jest to” – izraelski program rozrywkowy, bardzo popularny w latach ’80 i ’90. Jego elementem były zabawne skecze z udziałem 3 fikcyjnych postaci, Żydówek polskiego pochodzenia: Toli, Żeni i Brzeżini (satyra na trudność polskich imion), które omawiały aktualną sytuację polityczną w Izraelu (przypis tłum.). toczyło się w ich miejscach zamieszkania. Napisałam pracę o wspólnocie żydowskiej, która funkcjonowała w Suwałkach, moim ówczesnym miejscu zamieszkania. Wcześniej zupełnie nie interesowałam się Żydami, którzy żyli w mieście, choć słyszałam o jego żydowskiej historii. Rozpoczęłam poszukiwania – weszłam do lokalnego archiwum i czytałam artykuły o polskich Żydach, przeprowadzałam wywiady ze starszymi Polakami dotyczące ich żydowskich sąsiadów itp. Ktoś powiedział mi, że w mieście żyje starszy Żyd nazwiskiem Edelsohn mogący opowiedzieć mi więcej o Żydach, którzy mieszkali w Suwałkach w przeszłości”. Edelsohn zgodził się spotkać z Anną, wzruszająca historia życia jego i jego rodziny stanowiła główną część jej pracy i dzięki niej praca wygrała w konkursie. „W trakcie uroczystości wręczenia nagrody ktoś opowiedział mi o nauce hebrajskiego w Polsce i pomyślałam sobie: ‘kto chce się tu uczyć hebrajskiego? Dlaczego ludzie wybierają taki dziwny kierunek?’. Nie wyobrażałam sobie, że 2 lata później wybiorę dokładnie ten sam kierunek. Od czasu konkursu nie mogłam przestać czytać literatury hebrajskiej i książek o historii Żydów w Polsce, i w ten sposób odkryłam język. Wraz z końcem liceum dostałam się na studia w Zakładzie Hebraistyki Uniwersytetu Warszawskiego. Pamiętam, że powiedziałam panu Edelsohnowi, podekscytowana, że dostałam się na studia hebraistyczne. On popatrzył na mnie i powiedział: ‘To bardzo piękne i wzruszające, że zdecydowałaś się uczyć hebrajskiego, ale powiedz mi – z czego będziesz się utrzymywać po studiach. Z hebrajskiego przecież nie będziesz żyć’. Dziś jestem po studiach magisterskich na Hebraistyce, 3 razy odwiedziłam Izrael, uczyłam się na Uniwersytecie Hebrajskim i uczę języka hebrajskiego. Bardzo cieszę się z mojego wyboru. Ludzie, których spotkałam w Izraelu dali mi poczucie, że to był właściwy wybór. Niestety nie mogłam podzielić się tymi wrażeniami z panem Edelsohnem, zmarł przed dwoma laty”. Język młodych Młoda Załuska jest już nauczycielką hebrajskiego, a Anna Lengiewicz, 46-letnia prawniczka z Warszawy, jest uczennicą. Zdecydowała się na naukę hebrajskiego ze względu na wspólne interesy z Izraelczykami, którzy z biegiem lat stali się jej bliskimi znajomymi i wzbudzili w niej chęć, aby rozmawiać z nimi w ich języku. „Zdecydowałam się uczyć prywatnie pół roku temu. Mam wielu izraelskich klientów, którzy stali się przyjaciółmi i miło jest rozmawiać z nimi po hebrajsku. Wróciłam dopiero przed dwoma tygodniami z Izraela, było gorąco i bardzo wilgotno, ale jest to tak piękny kraj”. Co powiedzieli przyjaciele i rodzina, kiedy powiedziałaś im, że zdecydowałaś się uczyć hebrajskiego? „Byli zdziwieni, powiedzieli, że to rzadki język, szczególnie w Polsce, ale interesujący. Język trudny, ale bardzo piękny. Byli wzruszeni”. Lengiewicz zamierza uczyć się dalej, aż będzie mówiła płynnie po hebrajsku. „To co dla mnie szczególnie skomplikowane to czytanie, wcale nie pisanie. Nauczyłam się już kilku słów – cześć, jak się masz, chcę się napić wina. Czasami mylę słowa, co rozśmiesza moich przyjaciół, ale jest to część naszej relacji”. Wydaje się, że w Polsce hebrajski należy do młodych. Anna Piątek, również mająca 25 lat, uczy hebrajskiego w dwóch szkołach językowych, a także daje prywatne lekcje. Jak jej koleżanka Załuska, również ona skończyła studia magisterskie na Hebraistyce na Uniwersytecie Warszawskim. Swoją pracę magisterską napisała o stereotypach wobec Żydów, temacie szczególnie drażliwym wśród Żydów pochodzenia polskiego, a także wśród samych Polaków. „Zaczęłam myśleć o hebrajskim, kiedy uczyłam się w liceum. Młodzi Polacy uczą się dużo o II wojnie światowej i o Holocauście, czytają książki o obozach koncentracyjnych i to wpływa na nasz światopogląd. Myślałam o historii i kulturze polskich Żydów i tak zainteresowałam się językiem hebrajskim i jidysz. Spodobał mi się hebrajski, jego dźwięki i brzmienie, i zdecydowałam się pogłębić ten temat. Tak zaczęłam się uczyć w Zakładzie Hebraistyki. W czasie studiów 2 razy odwiedziłam Izrael: za pierwszym razem podróżowałam, a za drugim również uczyłam się języka na kursie uniwersyteckim. Już planuję kolejne wyjazdy do Izraela”. Kim są Twoi uczniowie? Co sprawia, że Polacy uczą się hebrajskiego? „To rozmaici ludzie. Są tacy, którzy po prostu uwielbiają uczyć się nowych języków i wybrali hebrajski, bo jest językiem pięknym i wyjątkowym. Są tacy, którzy chcą pojechać do Izraela lub już tam byli, zakochali się w języku, ludziach, kraju i chcą wrócić i zrozumieć więcej. Uczę dwoje dzieci, jedno z nich pochodzi z polsko-żydowskiej rodziny, a jedno z rodziny izraelskiej mieszkającej w Polsce. Dziewczynka mówi po hebrajsku, ale potrzebuje pomocy w czytaniu i pisaniu. Jest niemała grupa kobiet, które mają partnera lub męża z Izraela i dlatego uczą się języka. Są również ludzie, którzy bardzo chcą czytać Biblię w języku oryginalnym, choć są katolikami, a także są zainteresowani filozofią żydowską lub Kabałą. Miałam ucznia, który uczył się hebrajskiego, ponieważ jego była żona mieszka obecnie w Izraelu z nowym mężem Izraelczykiem. Inni chcą się uczyć hebrajskiego ze względu na pracę - współpracę biznesową, artystyczną lub naukową z Izraelczykami. Mój najstarszy uczeń ma 60 lat, a najmłodszy 6 lat”. Żydzi i stereotypy Piotr Pietrzak (33) pracuje w firmie inwestycyjnej w Warszawie. Zdecydował się uczyć hebrajskiego ze względu na współpracę z izraelskimi firmami, ale także z powodu przyjaciela z żydowskimi korzeniami. Piotr odwiedził Izrael kilkukrotnie i wspomina pewne zaskakujące doświadczenie. „Ostatnim razem, gdy byłem w Izraelu, podeszły do mnie dwie osoby i zaczęły rozmawiać ze mną po polsku. Powiedzieli mi: ‘uczyłeś się hebrajskiego, żeby rozmawiać z nami, ale my rozmawiamy dla ciebie po polsku’. To było dla mnie zaskoczenie zobaczyć, że oni mówią po polsku, tak jak ich zdziwiło to, że ja mówię po hebrajsku”. Pietrzak widzi znaczącą różnicę między tymi dwoma językami. „To co zdumiewało mnie na początku, to bezpośredniość języka hebrajskiego. Mówicie wszystko wprost”. Swoją drogą, ulubionym pisarzem Pietrzaka jest nie kto inny jak Etgar Keret. W ogóle Zakład Hebraistyki Uniwersytetu Warszawskiego posiada w swoich zbiorach książki Kereta, Eszkola Newo, a także piosenki Awiwa Gefena, Efrat Gosz, Berry’ego Sachrofa, zespołu Przyjaciele Nataszy (HaChawerim szel Natasza), Zohara Argowa, Mosza Ben Ariego itd. Dodatkowo studenci uczą się o podstawowych wartościach kultury żydowskiej i judaizmu. Co do jednej rzeczy wszyscy są zgodni – nie ma postaw dla popularnego wśród Izraelczyków przekonania, że Polska jest krajem antysemickim. Jest im przykro, gdy słyszą taką opinię. „Stereotypy to tylko stereotypy”, mówi Pietrzak. „To prawda, że są skrajne przypadki, nawet obecnie, ale to bardzo niewielki odsetek. Wielu Polaków nie zna Żydów ani Izraelczyków i wierzę, że wzmocnienie relacji między tymi narodami przyczyni się do zwiększenia wiedzy i osłabienia stereotypów, a także doprowadzi do lepszych kontaktów międzyludzkich. Izraelscy licealiści, którzy odwiedzają jedynie obozy zagłady, nie mają okazji poznać młodych Polaków i wracają z poczuciem, że jest to szary kraj, w którym istnieją jedynie miejsca zagłady. Nie mają okazji poznać prawdziwej Polski. Z drugiej strony wielu młodych Polaków nie ma możliwości finansowych, by pojechać do Izraela, a jeśli już, to jedynie do miejsc świętych. Nie poznają wystarczająco Izraelczyków i nie tworzą więzi towarzyskich”. Anna Piątek dodaje: „Cały temat antysemityzmu tutaj jest skomplikowany. Oczywiście są ludzie, najczęściej z małych miejscowości, bez wykształcenia i dużej wiedzy o świecie, którzy są antysemitami. Są również tacy, których antysemickie poglądy związane są z religią, z katolicyzmem, ale wykształceni katolicy nie podzielają już tych opinii. Myślę, że obecnie w Polsce więcej jest krytycznych opinii wobec polityki Izraela, nie wobec Żydów. W ostatnich latach wielu młodych Polaków interesuje się judaizmem, Izraelem, językiem hebrajskim i świadczy o tym chociażby liczba moich uczniów. Wizerunek Żydów i judaizmu bardzo się zmienił. To dlatego denerwuję się bardzo, gdy słyszę izraelskiego przewodnika mówiącego do młodych uczniów, że Polska jest nadal bardzo niebezpieczna albo jest wielkim żydowskim cmentarzem. To po prostu nie w porządku”. Artykuł tłumaczony z języka hebrajskiego przez Professional Language Company.