Zachęcamy do przeczytania niezwykle wzruszającego artykułu

Transkrypt

Zachęcamy do przeczytania niezwykle wzruszającego artykułu
Zachęcamy do przeczytania niezwykle wzruszającego artykułu Marzeny
Gitler, dziennikarki i organizatorki ekskluzywnego koncertu – Eleni z
zespołem.
Eleni pamiętam z czasów, gdy jej piosenki nadawało radio, a ja mieszkałam z
mamą. Na dłużej pozostały ze mną jej autorskie pastorałki i kolędy, które
uważam za najpiękniejsze. Jej przyjazd do Mińska i styczniowy koncert jest dla
mnie prawdziwą niespodzianką. Muszę przyznać, że im bardziej ją poznaję, tym
bardziej jest mi bliska. Fascynuje mnie jako osoba, która zmierzyła się z tragedią
i wyszła z niej jeszcze mocniejsza, promieniejąca miłością i ciepłem. Jednak w
1984 roku, gdy w dramatycznych okolicznościach straciła swoją jedyną córkę,
świat się dla niej zawalił...
Miłość mocniejsza niż śmierć
- Przeżyliśmy z mężem tragedię. Straciliśmy siedemnastoletnią córkę Afrodytę.
Była to niespodziewana śmierć, bo została zamordowana przez swojego
chłopaka i muszę przyznać, że gdyby nie wiara, gdyby oczywiście nie rodzina,
przyjaciele i ludzie, którzy byli blisko nas, byłoby trudno przetrwać to wszystko.
Dramat rozegrał się 20 stycznia, dwadzieścia lat temu. Córka Eleni nie wróciła do
domu ze szkoły. Wieczorem ktoś zadzwonił i zażądał okupu za jej uwolnienie.
Siedemnastolatki zaczęła szukać milicja. W wyniku śledztwa okazało się, że
ostatni raz dziewczyna widziana była przed szkołą. Wsiadła do samochodu
swojego byłego chłopaka. Podczas przesłuchania Piotr G. przyznał, że pojechał
razem z nią do Przybrodzina, ale twierdził, że Afrodyta obraziła się i sama
postanowiła wracać do Poznania, gdzie mieszkała. Miała pójść na przystanek
autobusowy i odjechać. Nikt tego nie potwierdził. Nikt jej nie widział. 22 stycznia
w mediach pojawił się komunikat o zaginięciu dziewczyny. Milicjanci szukali
śladów w lesie w pobliżu Przybrodzina. W końcu znaleźli przykryte gałęziami
ciało Afrodyty. Została zastrzelona. Napastnik postrzelił ją w głowę i w serce.
Jednak Piotr nie od razu przyznał się do winy. Twierdził, że dziewczynę zastrzelił
jakiś Rosjanin. Śledczy ustalili, że jeszcze przed zaginięciem dziewczyny Piotr
nielegalnie kupił broń - pistolet walther z tłumikiem i 25 nabojów. Wykorzystując
swoją nową dziewczynę, zaaranżował spotkanie z Afrodytą. Dziewczyna
wiedząc, że nie będzie z nim sam na sam, zgodziła się wsiąść do samochodu. W
lesie koło Przybrodzina Piotr zatrzymał samochód i wysiadł z Afrodytą, bo chciał
z nią porozmawiać na osobności. Dziewczyna Piotra została w aucie i nic nie
słyszała, bo „słuchała radia”. Gdy w końcu chłopak przyznał się do winy,
opowiedział, jak dokonała się zbrodnia. Po rozmowie z Afrodytą wręczył jej broń i
zażądał, by strzeliła. Ona jednak oddała mu pistolet. Wtedy strzelił dziewczynie w
skroń, a potem w serce. Założył jej na głowę kaptur, ciało przykrył igliwiem i
wrócił do samochodu. W sądzie przekonywał jeszcze, że dziewczyna sama się
postrzeliła, a on ją tylko dobił z litości. Trudno to zrozumieć, ale Eleni, gdy tylko
dowiedziała się, kto zabił Afrodytę, zadzwoniła do matki Piotra. - Tego dnia dwie
rodziny straciły dzieci - powtarza, gdy pytają ją, dlaczego to zrobiła, dlaczego
przebaczyła mordercy. - Gdybym nie przebaczyła - powiedziała w jednym z
wywiadów - prawdopodobnie nie mogłabym dalej śpiewać, nie mogłabym
spotykać się z ludźmi. Przebaczyć to nie znaczy zapomnieć - mówi piosenkarka.
- Przebaczyć to pozbyć się negatywnych emocji, które zabijają nas od środka. To
była tragedia dwóch rodzin. Naszej rodziny i rodziny Piotra. Ja jako matka
czułam też ból tej matki, która też nosi ogromny krzyż.
Eleni szukała odpowiedzi, dlaczego doszło do tragedii. Znalazła ją w zapiskach
córki. Z Piotrem Afrodyta przyjaźniła się od 13 roku życia. Konflikty zaczęły się,
gdy poszła do liceum plastycznego. Piotr mimo że był inteligentny i oczytany,
rozpoczął naukę w zawodówce, a potem przestał chodzić do szkoły. Afrodyta
czuła, że nie jest wolna, że staje się jego własnością i dlatego z nim zerwała.
Bała się go. Piotr straszył ją, że się zabije, jednak nie miała odwagi, aby
porozmawiać o tym z rodzicami, choć przeczuwała tragedię...
31 maja 1995 roku Sąd Wojewódzki w Poznaniu skazał Piotra G. na 25 lat
więzienia. 13 grudnia, po rozprawie w sądzie apelacyjnym, wyrok stał się
prawomocny. Pokój Afrodyty do dziś wygląda tak, jakby dopiero z niego wyszła.
Eleni znalazła swój sposób na poradzenie sobie z tragedią. Od kilkunastu lat
spotyka się z młodzieżą w szkołach i opowiada, jak ważne jest, by ze swoimi
problemami nie zostawać samemu, jak ważne jest zaufanie i szukanie pomocy.
Piosenkarka nie ukrywa, że jest osobą wierzącą. - Bóg pomógł mi bardzo w tych
trudnych momentach mojego życia - twierdzi Eleni. - Ktoś mi nawet powiedział:
No jak? Powinnaś się obrazić na Pana Boga, bo jest taki niesprawiedliwy. To nie
Bóg, to człowiek źle wykorzystał swoją wolność - powtarza. Za postawę
przebaczenia piosenkarka otrzymała w 1999 roku międzynarodową nagrodę św.
Rity jako druga Polka, po matce ks. Jerzego Popiełuszki. Eleni tę postawę
wyniosła z domu. Jej matka, która dużo przeszła, zawsze tłumaczyła tych, od
których doznała krzywdy. Eleni urodziła się w rodzinie greckich emigrantów,
którzy uciekając przed wojną, zostawili w ojczyźnie cały swój dobytek. Mieli
dziesięcioro dzieci. Dwójka zmarła jeszcze w Grecji. Do Polski przybyli nie znając
języka. Tu, w małej Bielawie, urodziła się Eleni. - Mam dwie ojczyzny - powtarza
piosenkarka - dzięki temu jestem bogatsza. Swoją miłość do muzyki i śpiewu
wyniosła z domu. Karierę rozpoczęła z zespołem Prometheus, śpiewając greckie
piosenki. Kostas, jeden z muzyków, którego tam poznała, został jej mężem i
menedżerem. Od lat jest wierna swojemu stylowi. W melodyjnych piosenkach o
greckim klimacie mówi często o miłości. Po jedenastoletniej przerwie w tym roku
ukazała się jej nowa płyta „Miłości ślad”.

Podobne dokumenty