Międzynarodowy Dzień Romów

Transkrypt

Międzynarodowy Dzień Romów
CYGAŃSKA DUSZA
2
2016
DWUMIESIĘCZNIK
ISSN 1896-4427
(62)
Międzynarodowy
Dzień Romów
2/2016 (62)
Zrealizowano dzięki dotacji
Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji
oraz Zwiększonej Subwencji Oświatowej
Sprostowanie: W ostatnim numerze „Romano Atmo” (1/2016) nastąpiła pomyłka dotycząca źródła dofinansowania naszej gazety. Informujemy, iż wydanie „Romano Atmo” możliwe jest dzięki dotacji Ministra Spraw
Wewnętrznych i Administracji, nie zaś nieistniejącego już Ministerstwa
Administracji i Cyfryzacji.
4
18
35
Redakcja Romano Atmo nie odpowiada za opinie czytelników wyrażone
w listach, opowieściach, wywiadach, etc.
Artykuły, teksty i opinie zamieszczone
w Romano Atmo nie są opiniami redakcji. Pismo nie odpowiada za treść artykułów i nie utożsamia się ze wszystkimi
poglądami politycznymi prezentowanymi w magazynie.
Fot. na okładce przedniej i tylnej:
Anna Szymańska
4
7
10
14
16
18
21
22
24
26
28
30
32
34
35
38
40
42
44
46
48
Międzynarodowy Dzień Romów
Maśkrethemytko Romano Dyves
Limanowa – stary konflikt, nowe problemy
Phurani ćhingard, neve problemy
Romani aktywnościa ande szkoła
Szkolna aktywność Romów
Zapowiedź uroczystości w Chełmnie nad Nerem
Co mają Romowie wspólnego z diabłem?
Beng, hyria manuś… Manusiengro buntowanio
Romowie, integracja, konflikt
Roma, integracja, kośipen
Studencko sera
Strefa studenta
Klaudia o sobie i swoich marzeniach
Roma Triumph & Reality of Assimilation...
Triumf Romów i rzeczywistość asymilacji
Moja wielka grecko-romska przygoda
20 lat ERRC i ECMI
20 berś ERRC i ECMI
Romowie w Persji
Roma dre them Irano
Słowo od redaktora naczelnego
Zespół redakcyjny
Drodzy Czytelnicy!
Redaktor naczelny
Roman Chojnacki
Redaktor techniczny
Damian Puszczykowski
Asystent redaktora
Agnieszka Huczko
Współpracownicy
Mateusz
Babicki
Za naszymi oknami w końcu wiosna. Już nie tylko metorologiczna,
nie kalendarzowa, ale ta prawdziwa,
na którą czekaliśmy całą długą zimę
– słoneczna, zielona i budząca do życia. Coraz dłuższe dni i jasne wieczory
zachęcają do długich spacerów, czy rowerowych wycieczek. Czy Wy też kochacie ten stan nowej energii, która wypełnia przyrodę i nasze ciała spragnione
słońca?
W wiosennym Romano Atmo relacjonujemy nasze święto – Międzynarodowy Dzień Romów, który obchodziliśmy 8 kwietnia. Ponadto szczerze
zachęcam to zapoznania się z artykułem prof. dr hab. Ewy Nowickiej, która
przedstawia ciekawe ujęcie integracji i konfliktu wśród społeczności romskiej.
W nieco innym klimacie, ale równie ciekawie – namawiam do przeczytania
kontrowersyjnego tekstu o nieco przewrotnym tytule „Co Romowie mają
wspólnego z diabłem?”. Innym wartym uwagi tekstem jest ten o wydarzeniach w Limanowej.
Po wydaniu ostatniego numeru Romskiej Duszy dostaliśmy od Was wiele pozytywnych opinii o nowej, rozszerzonej wersji naszego pisma. Bardzo
dziękujemy! To miód na nasze serca. Pamiętajcie, że wciąż czekamy na Waszą
twórczość, artykuły, reportaże i listy. Z wielką chęcią opublikujemy to, z czym
zechcecie się z nami podzielić, bo tworzymy to pismo wspólnie.
Zapraszam do czytania!
Javen bahtałe manuszałe
Andrzej
Sochaj
Justyna
Matkowska
Andrzej
Łuczak
Kamila
Zarębska
Dre jamare dudala syr dykhas nijał naddział i manusz od
razu vededyr pe czujineł. Każdo jamendyr soś peskie planineł
so kiereła, kaj tradeła nijałe i kaj te zahtyłeł łove pe dzipen,
dasało isy romano dzipen.
Dre jamary gazeta Romano Atmo rakhena syr zavsze artykuły sałe napevno
tumen zainteresynena, isy artykuło pał romano dyves sało sy 8–IV, dre sare
thema Roma rypyren pał da dyves.
Kamav tumenge te parykireł pał śukar łava pał jamary gazeta. Syr dykhen
sparudziem kuty ła, butyr informacji isy romanes i dre dialekty romane sałe
sy dre Polska. Kamavys kaj Romano Atmo te javeł sarenge na tylko polskie Romenge i dałeskie zamangav tumen saren kai te pisynen kie jamary gazeta pał
tumare problemy i tumaro dzipen. Dava sy tumenge kierdo, sykavas sarenge
so hyria i łatsio isy dre jamaro narodo na daras pes.
Mekhav tumen Devlesa
Roman Chojnacki
Romanes Osiu
ADRES REDAKCJI:
ul. Wyszyńskiego 32, 78-400 Szczecinek
tel. 94 37 250 98, faks 94 37 250 96
[email protected], www.romowie.com
Skład: Damian Puszczykowski
Nakład: 500 egz.
w Polsce i na świecie
Co roku w 2 numerze Romano Atmo zamieszczamy obszerną relację z Międzynarodowego Dnia Romów obchodzonego 8 kwietnia. Piszemy o tym jak obchodzono w Polsce
i na świecie ten szczególny dzień, czy świętowali go tylko Romowie oraz jakie wydarzenia
zorganizowano z okazji romskiego święta. Tym razem nie może być inaczej, dlatego na
początek naszej relacji przypomnimy Wam historię tego dnia.
Fot. Anna Szymańska
Międzynarodowy Dzień Romów.
Obchodzony jest on w rocznicę I Światowego Kongresu Romów, który odbył
się w 1971 roku w Londynie. Kongres
ten zainaugurował działalność Światowej Rady Romów (International Romani Union). Wtedy też zwrócono się
do krajów członkowskich Organizacji
Narodów Zjednoczonych, aby uznały
Romów za mniejszość narodową, usta-
lono flagę i hymn. To symbole, które
umocniły tożsamość romską, poczucie przynależności i dziś kojarzą się już
nierozerwalnie z Romami. Wtedy też,
na prośbę tej mniejszości narodowej
oficjalnie zastąpiono słowo „Cygan”
wyrazem „Rom”, pochodzącym z języka romanes i oznaczającym człowieka,
mężczyznę. Międzynarodowy Dzień
Romów ustanowiony został w roku
1990 podczas IV Światowego Kongresu
Romów, który odbył się w Serocku koło
Warszawy.
8 kwietnia w Polsce
Stowarzyszenie Twórców i Przyjaciół Kultury Cygańskiej im. Papuszy
w Gorzowie Wlkp. wraz z Akademickim Centrum Badań Euroregionalnych
Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej przy współpracy z Urzędem Miasta
i Miejskim Ośrodkiem Sztuki w Gorzowie Wielkopolskim zorganizowały
obchody Międzynarodowego Dnia
Romów pod honorowym patronatem
Wojewody Lubuskiego.
W trakcie gorzowskiego spotkania
uczestnikom zaprezentowano książkę
„Cyganie/Romowie w Polsce. Dawne
i współczesne konteksty 1964 r.”, a sam
prof. Lech Mróz przybliżył stan i potrzeby badań nad tą kolorową społecznością. Warto wspomnieć, że gorzowskie
stowarzyszenie było pierwszym w Polsce, które przed laty zainaugurowało
obchody Międzynarodowego Dnia Romów.
– Międzynarodowy Dzień Romów
to wyjątkowe święto. Dziś możemy
powiedzieć, że wzbogacaliśmy siebie
nawzajem. Spuścizna kultury romskiej
bardzo poszerzyła obraz kulturowy naszego regionu. Za to chcemy Romom
podziękować – powiedział mediom
wojewoda Władysław Dajczak podczas
Obchodów Międzynarodowego Dnia
Romów. – Stworzenie Instytutu Papuszy to jeden z naszych priorytetów.
Państwo Dębiccy są wspaniałymi partnerami do współpracy w tym zakresie.
Jestem przekonany, że wspólnie nadamy bieg temu projektowi. Jestem pewien, że powołanie Instytutu pozwoli
zrealizować kolejne inicjatywy na rzecz
kultury, nauki i edukacji związanej
z mniejszościami – powiedział Dajczak.
Z kolei w Poznaniu Dzień Romów
uświetnił swoim występem w Sali Białej Urzędu Miasta „Król czardasza”,
czyli Miklosza Deki Czureja. Z okazji
Międzynarodowego Dnia Romów na
dziedzińcu można też oglądać wystawę
„Osada” – reportaż o życiu codziennym
Romów na Słowacji.
Międzynarodowy Dzień Romów
zbiegł się z Dniami Kultury Francuskiej
„Francja Romów”, z tej okazji na dziedzińcu Urzędu Miasta oglądać można
jeszcze jedną wystawę fotografii przygotowaną wspólnie z galerią Pix.house.
– Zajmujemy się fotografią dokumentalną i interesują nas wszelkie
przejawy codziennego życia, wszelkich społeczności – tłumaczył Mariusz
Forecki z galerii Pix.house. – Dlatego
wspólnie z Miastem zorganizowaliśmy
wystawę pokazującą codzienne życie
Romów w miejscowości Jarovnice na
Słowacji. Fotografem, którego zaprosiliśmy do współpracy przy tym projekcie
jest Bogusław Kaczmarczyk.
Po spotkaniu w Sali Białej i występie Milosza Deki Czureji, w Domu Bretanii można było wysłuchać wykładów
dotyczących kultury i historii romskiej.
Wśród wykładowców znaleźli się m.in.
słynny językoznawca Marcel Courthiade i znany cyganolog Adam Bartosz.
Na temat podejścia miasta Poznań
do społeczności romskiej wypowiedział się zastępca prezydenta Poznania
Jędrzej Solarski – Miasto Poznań chce
być miastem otwartym, do tego dążymy. Z okazji Międzynarodowego Dnia
Romów chciałbym życzyć państwu,
abyście czuli się w Poznaniu dobrze.
Doceniamy wkład mniejszości romskiej
w naszą kulturę. W tym roku przyznaliśmy Złotą Pieczęć Miasta Poznania
Mikloszowi Deki Czureji, ale tu nie chodzi tylko o gesty. Wspólnie działamy na
rzecz utworzenia w Poznaniu orkiestry
romskiej. Chcemy też poprawić warunki
bytowe części Romów zamieszkujących
w Poznaniu. Będziemy robić wszystko,
by dobrze się tu państwu żyło. – powiedział mediom.
Anna Markowska, prezes Fundacji
Bahtałe Roma, twierdzi, że Poznań bardzo otworzył się na społeczność romską i jej kulturę. Jej zdaniem współpraca mogłaby jednak nabrać większego
tempa, szczególnie w zakresie utworzenia orkiestry romskiej. Markowska
wręczyła prezydentowi Solarskiemu
obraz z wizerunkiem konia ciągnącego
cygański wóz. – Cieszymy się, że jest
coraz większe zainteresowanie wspólnymi sprawami. Społeczność romska wszędzie dobrze się czuje, także
w Poznaniu. Chcemy, żeby i poznaniacy
dobrze się czuli z mniejszością romską,
żeby wzajemne różnice wzbogacały
całą kulturę – powiedziała.
Międzynarodowy Dzień Romów
obfitował w wiele wydarzeń artystycznych. 8 i 9 kwietnia Teatr Muzyczny
w Lublinie wystawił operę komiczną
Johanna Straussa „Baron Cygański”
w unikatowej oprawie, z udziałem
romskich artystów – Eleny Rutkowskiej, członków zespołu cygańskiego
Tamburino z Tomaszowa Lubelskieago
oraz Stowarzyszenia Rom. Spektakl
wyreżyserował Zbigniew Czeski, kierownictwo muzyczne sprawuje Jacek
Boniecki, chór przygotowała Zofia Bernatowicz. W spektaklu udział bierze
100 wykonawców (soliści, chór, balet,
orkiestra).
To z pewnością najpopularniejsze
i najbardziej lubiane dzieło J. Straussa.
Historia pięknej cyganki – Saffi i jej miłości do węgierskiego szlachcica – Barinkaya, stała się inspiracją dla wielu
pięknych melodii oraz malowniczych
scenerii. Cygański żywioł przeplata się
tu z wiedeńską elegancją, humor z refleksją, wielkie sceny zbiorowe z nastrojowymi ariami i duetami a muzyka
J. Straussa nie wymaga rekomendacji.
Radomskie stowarzyszenie Romów
„Romano Vaśt” 8 kwietnia zaprosiło
wszystkich chętnych do Resursy Obywatelskiej, gdzie obchody Międzynarodowego Dnia Romów rozpoczęły się
o godzinie 19.30 debatą „Romowie.
Wyzwania XXI wieku”, której prelegentami byli: Stanisław Stankiewicz,
Małgorzata Różycka i Jacek Milewski,
dyrektor pierwszej szkoły romskiej
w Suwałkach. Po zakończeniu debaty
odbył się wernisaż wystawy obrazów
Mirosławy Caban oraz degustacja potraw romskich. Gwoździem programu
był wieczorny koncert zespołu „Patrycja”.
8 kwietnia hucznie świętowali także najmłodsi ze Świetlicy Integracyjnej
Słoneczko działającej przy Związku
Romów Polskich w Szczecinku. Dzieci
podzieliły się na grupy i przy akompaniamencie romskich piosenek kleiły taborowe wozy z pustych pudełek
i kartonów. Tańcom i śpiewom nie było
końca, a dziewczynki chętnie przebrały się w tradycyjne romskie stroje. Na
zakończenie wszyscy ze smakiem zjedli
pizzę.
W Międzynarodowym Dniu Romów wyjątkowy zaszczyt spotkał Alfredę Markowską, znaną w Gorzowie jako
Babcia Nońcia, która jest niezwykle szanowaną postacią romskiej społeczności
osiadłej w Gorzowie. Właśnie 8 kwietnia prezydent Gorzowa Jacek Wójcicki
odwiedził Alfredę Markowską, by uhonorować jej zasługi oraz prowadzoną
działalność społeczną. Markowska
podpisała akt notarialny mieszkania,
które mogła zakupić na wyjątkowych
warunkach, dla nieruchomości została
udzielona bonifikata w wysokości 99%.
Tym samym 3 pokojowa nieruchomość
o pow. 63,37 m2 przy ul. Dąbrowskiego
oficjalnie stała się jej własnością.
Alfreda Markowska w czasie wojny znalazła zatrudnienie na kolei, któ-
re wykorzystała do niesienia pomocy
ludziom. Podczas II wojny światowej,
wbrew wszystkim zagrożeniom ratowała dzieci romskie i żydowskie przed
śmiercią z miejsc pogromów oraz
transportów do obozów koncentracyjnych. Organizowała dla nich schronienie, wyrabiała im fałszywe dokumenty.
Dla wielu z nich stała się drugą matką.
Według różnych szacunków – dzięki
niej uratowano około pięćdziesięciorga
dzieci. Chociaż niektóre źródła podają,
że mogło być ich nawet kilkaset.
Markowska za swe bohaterstwo
i odwagę oraz za szczególne zasługi
w ratowaniu życia ludzkiego w 2006 r.
została odznaczona przez prezydenta
Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia
Polski.
Jej mieszkanie przy ul. Dąbrowskiego służy dzieciom romskim i jest
miejscem, gdzie spotykają się, ucząc
i wychowując pod okiem nestorki
i starszyzny romskiej.
8 kwietnia na świecie
Niedługo po Międzynarodowym
Dniu Romów, a dokładniej 18 kwietnia
w sali Riding w Marquis Palace w Late-
rza (Taranto) burmistrz Gianfranco Lopane nadał Honorowe Obywatelstwo
Alexianowi Santino Spinelliemu. Po
594 latach udokumentowanej obecności ludności romskiej we Włoszech,
oficjalnie Laterza, miasto w regionie
Puglia postanowiło przyznać honorowe obywatelstwo włoskiemu Romowi.
Spinelli był również pierwszym
absolwentem romskim we Włoszech,
a także pierwszym, który sprawował
kierownicze stanowisko Uniwersytetu Języka i Kultury Romskiej – uczył
w Trieście przez 8 lat. Od 18 kwietnia
jest także pierwszym Romem, który
ostał obywatelem honorowym. Zaszczyt ten przyznawany jest by uhonorować zasłużonego dla miasta, w podzięce za jego zaangażowanie i pracę.
To także mocny przekaz przeciwko rasizmowi i ksenofobii wobec społeczności
romskiej.
Niedawno w bibliotekach ukazała
się nowa książka Santino Spinelliego
zatytułowana „Romowie ci obcy”, która jest kontynuacją publikacji „Romowie, ludzie wolnych narodów”. Romski
profesor wydał drugi tom, aby zgłębić
nieznane meandry szokującej historii
i wspaniałą epopeję ludzi, którzy tworzą swój lud – Romów – naród bez zie-
mi, ale z tradycją, kulturą, sztuką, wiedzą, przekonaniami i tożsamością.
Co roku 8 kwietnia jest doskonałą okazją do przypomnienia
i zaprezentowania światu bogactwa romskiej kultury i tradycji.
W związku z tym szczególnym
dniem w wielu miastach organizowane są obchody i towarzyszące
im wystawy, koncerty, konferencje,
wykłady i przeróżne debaty, podczas których omawiane są priorytetowe romskie kwestie. To także
szansa na przekonanie osób nie
znających specyfiki społeczności
romskiej do jej barwnego i niewątpliwie ciekawego folkloru. Na przestrzeni lat widać jednak, że romskie
święto staje się także sposobnością
do uhonorowywania na różne sposoby zasłużonych Romów. To symboliczne docenienie członków naszej społeczności jest dla nas dobrą
wróżbą na przyszłość. Być może za
kilka lat wszyscy wspólnie będziemy obchodzić Międzynarodowy
Dzień Romów, bez dzielących nas
barier i różnic.
Agnieszka Huczko
Maśkrethemytko
Romano Dyves
So berś dre dujto numero Romano Atmo ćhinas baro
artykuło syr manusia obdzian Maśkrethemytko Romano Dyves, savo isy dre 8 kwietnio. Ćhinas dołestyr syr obdzianys da
szczególno jamenge dyves dre Polska i pe sveto, czy frejdzionys tylko
Roma i save imprezy isys kerde pał okazja jamaro święto. Dre da berś nani inaczej, pałe
ćhinas Romane Dyvesestyr, a pe jangił przybiśkiras kuty historia da dyveseskry.
Fot. Anna Szymańska
M
aśkrethemytko
Romano
Dyves obdzias
dre
dyves
8
kwietnio,
dre rocznica I Svetytko Kongreso Romano, savo isys dre Orpington paś
Londyn dre 1971 berś. Pe Kongreso
dova ztradyne pes Roma cełe svetostyr i zathode organizacja International Romani Union (IRU). Dre do
ciro Roma zrysine ke thema kaj isys
dre ONZ, kaj te przydzinen Romenge statuso tyknedyr nacjakro. Pe
do Kongreso Roma vykendyne też
romani flaga i hymno. Dała symboli
kerde tożsamość romani zorałedyr
i dadyves już ceło sveto prynćkireł
już da romane symboli. Dre Orpington jamary tyknedyr nacja zrysija też
ke sveto kaj oficjalnie te phenen pe
jamendyr Roma, a na Cygany. Maśkrethemytko Romano Dyves ustanowindłe Roma dopiero dre 1990 berś
pe IV Svetytko Kongreso Romano dre
Serocko paś Warszawa.
Dakicy historia, sai powinno te
dzinas sare Roma. A syr Romano Dyves obdzianys dre da berś dre Polska?
Romano Dyves
dre Polska
Stowarzyszenie Twórców i Przyjaciół Kultury Cygańskiej im. Papuszy
dre Gorzów Wlkp. khetanes Akademickie Centrum Badań Euroregionalnych Państwowej Wyższej Szkoły
Zawodowej, Urząd Miasta i Miejski
Ośrodek Sztuki zorganizyndłe obchody Maśkrethemytko Romano
Dyveseskre teł honorowo patronato
savo dyja Wojewoda Lubuski. Pe do
rakhiben organizatory sykade pustik
„Cyganie/Romowie w Polsce. Daw-
ne i współczesne konteksty 1964 r.”.
Przephenełys też prof. Lech Mróz,
savo phenełys badaniendyr pał romani kultura. Paś da okazja miśto
te przybiśkireł kaj bersia dałestyr
romano stowarzyszenio dre Gorzów
isys jekhto dre Polska kaj kerdzia obchody pał Maśkrethemytko Romano
Dyves. Wojewoda Lubusko Władysław Dajczak adzia vyphenełys pes
ke media paś da okazja: „Maśkrethemytko Romano Dyves to wyjątkowo
święto. Dadyves moginas te pheneł
kaj zbarvalijam pes nawzajem. Kultura romani kerdzia baredyr i zorałedyr dzipen kulturowo dre jamaro
regiono. Pał dava kamas te parykireł
Romenge. Kamas te kereł khetanes
Instytuto Papuszakro, dava isy jamaro prioryteto. Raja Dębicka isy łaćhe
partnery kaj khetanes dava te keras.
Me som pewno, kaj khetanes kerasam da projekto. Instytuto javeła
baro kroko kaj te kereł butedyr inicja-
tywy pał kultura i edukacja tyknedyr
nacjengry.”
Dre Poznań dre Urząd Miasta, dre
Romano Dyves zabasiadzia Miklosz
Deki Czureja. Kerdy sys też wystawa
„Osada”, savi sykaveł romano dzipen
dre Słowacja. Romano Dyves isys
adoj kerdo khetanes Dyvesenca pał
Kultura Francusko „Francja Romów”.
Paś da okazja dre Urząd Miasta isys
kerdy jeszcze jekh wystawa savi kerdzia galeria Pix.house. Mariusz Forecki galeriatyr Pix.house: „Załas pes
dokumentalno fotografiasa i interesynen jamen sodyveseskro dzipen vavir ćhane manusiengro. Pełde dava
khetanes forosa kerdziam da wystawa kaj sykaveł dzipen Romengro dre
Jarovnice dre Słowacja.”
Pośli występo Mikloszoskro dre
Parni Sala dre Urzędo Miasta, isys
kerde wykłady dre Dom Bretanii pał
kultura i historia romani. Rakiryben
kerenys adoj dasave manusia syr
Marcel Courthiade i Adam Bartosz.
Romendyr vyphendzia pes też zastępca prezydenta Poznania Jędrzej
Solarski: „Foro Poznań kameł te javeł
phirado foro, ke dava dążynas. Pał
okazja Maśkrethemytko Romano Dyves kamav te vinszyneł tumenge, kaj
miśto pes te czujinen dre Poznań. Doceninas wkłado savi kereł tumary kultura dre jamary kultura. Dre da berś
przydzindziam nagroda Złota Pieczęć
Miasta Poznania Mikloszoske Deki
Czureja, ale adaj na dział jamenge
tylko pał gesty. Khetanes działynas
kaj dre Poznań te javeł orkiestra romani. Kamas też te poprawineł warunki bytowe niektóra Romenge kaj
isy beśte dre jamaro foro. Kerasam
saro kaj miśto pes tumenge adaj te
dzidzioł.”
Anna Markowska, prezeso dre
Fundacja Bahtałe Roma, pheneł kaj
Poznań but pes phiradzia pe romani tyknedyr nacja i jamary kultura.
Pheneł jednak kaj współpraca mogindziaby te javeł kuty sygnedyr,
zwłaszcza paś dova kaj te kereł orkiestra romani. Kerdzia joj podarko
zastępcake prezydenta, obrazo pe
savo makto isys phurano romano
vurden grenca. Phendzia: „Siaras pes
kaj isy coraz baredyr zainteresowanio khetane sprawenca. Roma miśto
pes czujinen dre Poznań i kamas kaj
poznaniaki miśto te czujinen pes ja-
mare tyknedyr nacjasa, kaj vavir ćhanipena maśkre jamendyr te barvalakiren ceło kultura.”
Maśkrethemytko Romano Dyves
siukar ogbeno isy też dre Lublin. Adoj
Teatro Muzyczno dre Lublin sykadzia
opera komiczna Johanna Straussa
„Baron Cygański”. Reżyseria kerdzia
Zbigniew Czeski, kierowniko muzyczno isys Jacek Boniecki, a chóro kerdzia Zofia Bernatowicz. Dre da spektaklo udziało line też romane artysty,
a sare manusia save kerenys paś da
opera (chóro, baleto, solisty, orkiestra) isys 100 dziene! Dava isy na
pewno najbutedyr dzindło i najbutedyr lubiano dzieło Straussa. Opheneł
historia Romniakry kaj khareł pes
Saffia i kameł węgierske szlachcicos
kaj khareł pes Barinkay.
Dre Radom organizacja romani
„Romano Vaśt” zamangdzia manusien pe obchody Romano Dyves ke
Resursa Obywatelsko. Isys kerdy
adoj debata „Romowie. Wyzwania
XXI wieku”, pe savi vyphenenys pes
Stanisław Stankiewicz, Małgorzata
Różycka i Jacek Milewski, dyrektoro
dre jekhto szkoła romani dre Suwałki. Pośli debata kerdo isys wernisażo
wystawakro kaj sykade isys obrazy
kaj makcia Mirosława Caban, ale też
podyne isys romane chabena. Najbaredyr atrakacja adoj isys koncerto
zespołoskro „Patrycja”.
Dre 8 kwietnio świętynenys też
ćhavore dre Świetlica Integracyjno
paś Romano Związko dre Szczecinko.
Ćhajoria przeryde pes dre romane
stroji estradowa, bagenys i khełenys
ke romane gila. Isys też kerde adoj
vavir ćhane zabawy ćhavorenge pał
tematyka romani kultura. Ćhavore
i asystentki romane kleinenys tekturendyr phurane romane vurdena
taborowa.
Kaj te dzinas so dre da berś isys
jeszcze but ważno dre jamaro dyves
dre Polska, musinas te rysioł jeszcze
jekhvar ke Gorzów. Adoj dre dabersitko Maśkrethemytko Romano Dyves wyjątkowo zaszczyty rakcia Alfreda Markowska, Bibi Noncia. Dre
romano święto Prezydento Gorzowa
Jacek Wójcicki, odwiedzindzia khere
Bibe Noncia, kaj te parykireł łenge
pał łengre zasługi i działalność społeczno. Jandzia Phure Romniake akto
notarialno pał łengro kher kaj isy beś-
te, kaj te ćhinen peskro podpiso i te
vykinen do khera pełde 99% zniżka!
Adzia właśnie foro Gorzów docenindzia Bibe Noncia. Tryn pokoi i 63 m2
vykindłe pe właśność pał 1% syr isy
moł do kher.
Alfreda Markowska dre II dujto
svetytko maryben kerenys buti paś
kolej i adoj pomoginenys manusienge gił Sasendyr. Dre do phare dyves,
kaj zamaryben isys pe sodyves, jone
ryzykinenys peskro dzipen i ratynenys romane i ćhindytke ćhavoren dre
śtety kaj isys pogromy i transportendyr ke obozy merybnytka. Rakhenys
ćhavorenge śtety kaj moginenys te
ugaruveł pes gił Sasendyr i vykerenys
łenge chochane liła. Bute do ćhavorenge isys jone łenge syr vavir daj. Isy
vavir ćhane opini pe dava kicen ćhavoren Bibi Noncia uratyndłe dre maryben. Oficjalnie podeł pes kaj saveś
50 dzienen, ale isy też i dasave opini
kaj isys dova varykicy sieła. Pał da bohaterstwo i odwaga Bibi Noncia dre
2006 berś doreste Prezydentostyr
Lech Kaczyński Krzyżo Komandorsko
z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski.
Romano Dyves
pe sveto
Pe sveto pał okazja Romano Dyves isys jekh szczególno wydarzenio
ważno jamenge. 10 dyves pośli jamaro dyves, 18 kwietnia dre Italia
dre foro Laterza burmistrzo Gianfranco lopane dyja Honorowo Obywatelstwo Romeske Santino Spinelli.
Ćhinasys już dre jamary gazeta da
Romestyr varykicy moły. Santino isy
jekhto syklakirdo romano dre Italia
kaj isys wykładowca pe Uniwersyteto. Da nagroda łeske but znaczyneł
syr dykhasam syr Italia poddziałys ke
Roma dre ostatnia bersia.
A so butedyr pe sveto dre dabersitko Maśkrethemytko Romano Dyves? Isys kerde vavir ćhane wystawy,
koncerty, konferencji, debaty i vavir
rakhibena pe ceło sveto: dre Praga,
Londyn, Madryt... a polityki vinszynenys Romenge saro so najfededyr.
Dre da jekh dyves dre berś sveto jamendyr rypyreł.
Ania Perełka
Stary konflikt,
Nikt nie chce u siebie
Romów z Limanowej
W
e
wrześniu ubiegłego roku w Limanowej miała miejsce jubileuszowa XXX
pielgrzymka do limanowskiej bazyliki
Matki Boskiej Bolesnej, w której wzięło
udział kilkuset Romów z całego kraju.
Jak co roku przebyli oni drogę z Łososiny Górnej do Limanowej. W organizację
pielgrzymki żywo angażuje się ksiądz
Stanisław Opocki, krajowy duszpasterz
Romów, który jest inicjatorem wydarzenia i zapoczątkował tradycję pielgrzymki,
która z roku na rok przyciąga coraz większą rzeszę uczestników. W pielgrzymce
biorą udział wszyscy, którzy chcą się
razem modlić i są zainteresowani duszpasterstwem, kulturą i folklorem romskim. W ubiegłym roku do pielgrzymki
dołączył tradycyjny tabor z zabytkowymi bryczkami i wozami cygańskimi.
Niestety prócz limanowskiej pielgrzymki to małopolskie miasteczko
nie schodzi z ust całej polski za sprawą
trwającego już od ponad 30 lat konflik-
10
Limanowa to miasto w południowej Polsce, położone
w województwie małopolskim, o którym często słyszy się
w mediach w kontekście Romów, głównie przez pryzmat
dwóch wydarzeń – odbywającej się co roku międzynarodowej pielgrzymki Romów oraz głośnych konfliktów między Polakami a Romami zamieszkującymi miasto.
tu polsko-romskiego, który rozpoczął
się, gdy osiedlono tu kilkudziesięciu
Romów. Precyzując, konflikt dotyczy
wielopokoleniowej rodziny romskiej
i polskich mieszkańców Limanowej.
Policja i władze samorządowe są bezradni, a mieszkańcy próbują urządzać
samosądy. Konflikt okresowo przybiera na sile i cichnie, w roku 2010 został
zawieszony po tzw. okrągłym stole,
zorganizowanym przez biskupa Wiktora Sworca. Co było do przewidzenia,
konflikt tylko przycichł, ale nie został
rozwiązany. Nieco później, w lipcu
2010 roku kilkuset Polaków i Romów
stanęło naprzeciwko siebie z nożami, butelkami i koktajlami Mołotowa,
w ruch poszły kamienie, musiał interweniować specjalny pluton policji.
Funkcjonariusze po opanowaniu sytuacji strzegli rodziny romskiej przez dłu-
gie godziny przed gniewem odgrażających się sąsiadów. Romowie mieli być
eksmitowani, ale do dzisiaj nie zmienili
miejsca zamieszkania. Pojawiły się głosy, że byłby to objaw dyskryminacji na
tle narodowościowym.
W listopadzie ubiegłego roku antyromskie nastroje znów przybrały na
sile – tuż po serii zamachów w Paryżu na murach budynków przy ulicach
Piłsudskiego, Słonecznej i Wąskiej
pojawiły się obraźliwe napisy: „Polska
dla Polaków”, „Won z Polski szmaty”,
„Szykujcie się na zagładę”. Niektóre
z nich skierowane były bezpośrednio
do konkretnych Romów – na murach
pojawiły się ich nazwiska. Zniszczono
także samochody należące do Romów
– szyby, światła i tablice rejestracyjne
zamalowano sprayem, powyrywano
klamki.
nowe problemy
„
W listopadzie ubiegłego roku antyromskie nastroje znów przybrały
na sile – tuż po serii zamachów w Paryżu na murach budynków przy ulicach
Piłsudskiego, Słonecznej i Wąskiej pojawiły się obraźliwe napisy: „Polska dla
Polaków”, „Won z Polski szmaty”, „Szykujcie się na zagładę”. Niektóre z nich
skierowane były bezpośrednio do konkretnych Romów – na murach pojawiły
się ich nazwiska. Zniszczono także samochody należące do Romów – szyby,
światła i tablice rejestracyjne zamalowano sprayem, powyrywano klamki.
Autorami rasistowskich napisów
była prawdopodobnie jedna grupa używająca farby w dwóch kolorach. Pod
każdym hasłem namalowany został
znak falangi – symbol używany przez
środowiska związane z ruchem narodowo-radykalnym. Ktoś rozwiesił też
plakaty z hasłem: „Nie dla islamskiej
dzielnicy w naszym mieście”. Urząd
miasta zlecił zamalowanie wszystkich
napisów służbom komunalnym, ale
wzrósł strach i niepewność wśród romskiej społeczności.
Kolejny zwrot akcji nastąpił pod
koniec listopada ubiegłego roku, kiedy miasto zadecydowało, że dom przy
ulicy Wąskiej, w którym mieszkają
Romowie nie nadaje się do dalszego
użytku ze względu na stan techniczny.
Władze Limanowej otrzymały środki
z Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji na zakup innych budynków, gdzie
będą mogły przenieść się romskie rodziny. Miasto nie znalazło odpowiedniej nieruchomości na terenie Limanowej, kupiło więc dom w miejscowości
Marcinkowice znajdującej się poza Limanowszczyzną, do której przeprowadzić się miało około dwudziestu osób.
Dla pozostałych osób nie udało
się znaleźć dogodnego lokum – w Zalesiu ze sprzedaży wycofał się właściciel nieruchomości, a na zamieszkanie w Czchowie nie zgodzili się sami
Romowie. Ostatecznie jednym z za-
kupionych domów miał być budynek
na osiedlu Podjabłoniec w położonej
kilkanaście kilometrów od Limanowej
Mordarce. Zamiary miasta spotkały
się jednak ze stanowczym sprzeciwem
mieszkańców tej miejscowości, którzy
uznali, że władze Limanowej próbują
pozbyć się „problemu romskiego” ich
kosztem. Mieszkańcy Mordarki tłumnie zgromadzili się w budynku Urzędu Miasta Limanowa, by protestować
przeciwko temu rozwiązaniu. Byli na
tyle zdeterminowani, by zbierać środki na ewentualne wykupienie nieruchomości przeznaczonej dla Romów.
Protestujący obawiali się, że Romowie
będą wchodzić w konflikty z prawem,
a ich działki stracą na wartości. Kilkanaście osób odwiedziło burmistrza, by
przedstawić swoje obawy. Ostatecznie
okazało się, że budynek w Mordarce
nie spełnia określonych warunków,
a właściciel nie potwierdził chęci sprzedaży domu.
W tym samym czasie 20-osobowa rodzina romska wprowadziła się
do domu w Marcinkowicach (gmina
Chełmiec), jednak tamtejsi mieszkańcy obawiając się uciążliwego sąsiedztwa także rozpoczęli protesty i wizyty
u władz Limanowej. Romowie natomiast cieszyli się z przeprowadzki i ujrzeli w niej szansę na nowe, spokojne
życie. – My nie mogliśmy wyjść na Rynek. Atakowano nas nawet jak wraca-
liśmy z kościoła. Do sklepu baliśmy się
chodzić sami. Na murach pisali, że nas
wybiją. My chcemy odetchnąć i normalnie żyć. Jeśli Polacy nie chcą mieć
z nami do czynienia, to nie będą mieć.
Ale niech pozwolą nam spokojnie tu
mieszkać. – powiedziała mediom młoda Romni, tuż po przeprowadzce do
Marcinkowic.
Tymczasem ponad sto osób udało się do Urzędu Gimny Chełmiec, by
domagać się stanowczej reakcji wójta
Bernarda Stawiarskiego na możliwość
przesiedlenia Romów do Marcinkowic.
Ten przekonywał jednak, że w Polsce
każdy ma prawo mieszkać tam, gdzie
chce. – Nie mogę odmówić meldunku,
tak jak nie mogę wstrzymać przeprowadzki. Ten dom sprzedała prywatna
osoba, a kupiło go miasto Limanowa.
Wójtowi nic do tego – powiedział zniesmaczonym sytuacją mieszkańcom.
Zdesperowani ludzie udali się prosto
do burmistrza Limanowej, któremu
zadeklarowali, że są gotowi odkupić
dom, do którego Limanowa przesiedla
Romów. Uzyskane z tej transakcji pieniądze trafiłyby do miasta, aby mogło
kupić dla Romów inny budynek. Jeden
z radnych gminy zaproponował też
wójtowi projekt uchwały, która mia-
11
łaby zakazywać tworzenia na terenie
samorządu romskich osiedli. – Takie
rzeczy, które jeden z radnych zgłosił,
świadczą tylko o jego poziomie umysłowym. Nie potrafię tego nawet skomentować – skrytykował pomysł wójt
Stawiarski.
Emocji towarzyszącym przeprowadzce nie rozumiał Mieczysław
Szczerba, prezes Stowarzyszenia Bergitka Roma w Nowym Sączu. Rodzinę
Oraczków, która zamieszkała w Marcinkowicach zna od wielu lat i uważa,
że nie będzie sprawiać żadnych problemów. – Romowie to nie terroryści,
a budzą tak histeryczne reakcje. A co
by było, gdyby do wsi sprowadzono nie
Cyganów, tylko uchodźców z Bliskiego
Wschodu? My przynajmniej jesteśmy
swoi, a oni zupełnie obcy – powiedział
Gazecie Krakowskiej.
Ostatecznie na nic zdały się protesty mieszkańców, część wielopokoleniowej rodziny romskiej z ulicy Wąskiej
wprowadziła się do Marcinkowic i doceniła możliwość spokojnego życia
w nowym otoczeniu. – Tu jest naprawdę bardzo spokojnie, nie ma żadnego problemu. To nie jest Limanowa
– powiedział portalowi limanowa.in
Zbigniew Oraczko, Rom przesiedlony
z Limanowej.
Podobna sytuacja rozegrała się
w Czchowie, gdzie zakupiona miała
zostać kolejna posiadłość. Mieszkańcy
bali się kłopotów, które stereotypowo
ciągną się za Romami z Limanowej,
a tamtejszy burmistrz uznał, że limanowscy urzędnicy łamią prawo, bo za
publiczne pieniądze powinni zapewniać Romom dach nad głową we własnej gminie. – Jeżeli ja słyszę, że burmistrz Limanowej w ramach mieszkań
zastępczych kupuje mieszkania w innej
miejscowości, w innej gminie, to już
jest to łamanie prawa, bo w ustawie
stoi, że powinny się one znajdować
w tej samej miejscowości. Samorząd
terytorialny to instytucja, która działa
w obszarze administracyjnym własnej
gminy. Każda gmina prowadzi własną
politykę mieszkań socjalnych, zabezpiecza lokale dla potrzebujących rodzin,
których nie brakuje, natomiast musimy to robić w sposób zaplanowany.
I ustawa mówi jasno, że poza gminą nie
wolno takiej działalności prowadzić.
To tak, jakbym u sąsiada robił remont
– powiedział mediom oburzony Marek
Chudoba. Według burmistrza Czchowa
12
posunięcie władz Limanowej to „podrzucanie” obowiązków innej gminie.
– Realizujemy program na podstawie porozumienia, które podpisaliśmy
z wojewodą małopolskim, w oparciu
o środki przyznane przez Ministerstwo
Administracji i Cyfryzacji, Departament
Wyznań i Mniejszości Narodowych. Celem tego programu jest poprawa warunków mieszkaniowych rodzin romskich. U nas akurat tak się złożyło, że
poprawa warunków mieszkaniowych
Romów z ul. Wąskiej jest pilną koniecznością, bo ten budynek nie nadaje się
do zamieszkania ze względu na stan
techniczny – kontrował w mediach
słowa Chudoby Władysław Bieda burmistrz Limanowej. – Nie znaleźliśmy
nic innego (na limanowszczyźnie). Budynku w odpowiedniej cenie, do którego chcieliby się przenieść Romowie
– dodaje.
Dom przeznaczony dla Romów
znajduje się w samym centrum Czchowa, nieopodal znajdują się domki letniskowe i duża dyskoteka. – Jak nasilą
się kradzieże, wszystko spadnie na Romów. Latem pojawiają się tutaj młodzi
ludzie, na dyskotece, zaraz obok, jest
po kilkaset osób, żeby nie doszło do
jakichś incydentów – wyrażają swoje
obawy mieszkańcy Czchowa. Ponad
sześciuset z nich złożyło podpis pod
protestem przeciwko przesiedlaniu Romów do miasteczka.
Burmistrz Czchowa Marek Chudoba wyraźnie popierający sprawę
mieszkańców, interweniował w sprawie przeprowadzki Romów w Małopolskim Urzędzie Wojewódzkim w Krakowie. Wydział Prawny i Nadzoru MUW
miał zbadać, czy władze Limanowej nie
dopuściły się nieprawidłowości przy
zakupie budynku, znajdującego się na
terenie innej gminy. Dyrektor Wydziału
Marek Chrapusta po zapoznaniu się ze
specyfiką sprawy stwierdził, że nie ma
podstaw do podejmowania ingerencji
nadzorczej, wszystko odbyło się w zgodzie z prawem i nie wykryto żadnych
nieprawidłowości związanych z zakupem nieruchomości. – Jest to bardziej
problem natury społecznej, niż prawnej. Tak to oceniamy – powiedział.
Tymczasem burmistrz Czchowa zapowiedział skierowanie sprawy do sądu.
Romowie z Limanowej zmęczeni
całą sytuacją przyznają, że nie chcą się
wyprowadzać nie tylko z miasta, ale
i z terenu powiatu. Twierdzą, że bur-
mistrz miasta zmuszał ich do podpisania stosownych umów strasząc przyjazdem koparek i odcięciem prądu i wody
w ich dotychczasowym lokum przy
ulicy Wąskiej. – Władze Czchowa mówiły nam, że jak burmistrz Limanowej
nie będzie postępował według prawa,
to nie zostaniemy tam zameldowani.
Władze Limanowej natomiast straszyły nas, że na przykład nie będziemy
mieli wody jak nie podpiszemy umów,
bo tamtejszy zarządca wodociągu
chciał je zerwać. Ostatecznie umowę
na wodę podpisało według naszych informacji miasto Limanowa. Na prawdę
nie wiemy gdzie leży prawda i co nas
czeka, boimy się, że jak się tam przeprowadzimy, to nie będziemy tam mieli
zameldowania, nasze dzieci nie będą
mogły tam chodzić do szkoły. Nie pójdziemy nawet siłą – mówią portalowi
limanowa.in. – Dom w Czchowie można przeznaczyć dla kogoś innego, my
tam nie chcemy się przeprowadzać,
chcemy mieszkać gdzieś na terenie
powiatu limanowskiego, ale nie damy
się już zastraszyć groźbami „koparki”
– dodają.
– Zgodzili się na taką lokalizację.
Przed notariuszem poświadczyli, że
się przeprowadzą – komentuje słowa
Romów Władysław Bieda, burmistrz
Limanowej. – Nie rozumiem, skąd
teraz opór. Budynek, w którym dziś
przebywają, jest niebezpieczny. Czemu
narażają zdrowie i życie swoich dzieci?
– pyta.
Sprawą zainteresowała się Danuta
Pietraszewska z Platformy Obywatelskiej, przewodnicząca sejmowej komisji ds. mniejszości narodowych i etnicznych, która zapowiedziała że w marcu
parlamentarzyści przyjadą do Limanowej, aby spotkać się z tutejszymi
Romami i porozmawiać na temat problemu jaki tam wystąpił. Pietraszewska
dodała, że warto podsunąć rządowi
powołanie specjalnego mediatora lub
negocjatora ds. romskich.
25 stycznia Sąd Rejonowy w Limanowej pozytywnie rozpatrzył wniosek
miasta Limanowa o nadanie klauzuli
wykonalności aktowi notarialnemu,
który podpisano 27 listopada ubiegłego roku z przedstawicielami rodzin
romskich, zamieszkujących budynek
przy ul. Wąskiej, na podstawie którego
Romowie mają się wyprowadzić w ter-
„
Władze Limanowej i sąsiednich gmin zdają się traktować problem Romów jak przysłowiowe kukułcze gniazdo, przerzucając się odpowiedzialnością
szukają rozwiązań, które finalnie nie satysfakcjonują żadnej ze stron. Zarówno
mieszkańcy Limanowej, Marcinkowic jak i Czchowa nie chcą mieć Romów za
sąsiadów.
minie nie dłuższym niż dwa tygodnie
od dnia złożenia przez miasto pisemnego oświadczenia o dysponowaniu
budynkiem komunalnym w Czchowie
i gotowości zawarcia umowy nieodpłatnego współużytkowania jego pomieszczeń. W przypadku nie wypełnienia
umowy miasto ma prawo skorzystać
z drogi egzekucji komorniczej, której
koszty poniosą także romscy lokatorzy
z ulicy Wąskiej.
Romowie zaskarżyli postanowienie sądu argumentując to faktem, iż
oświadczenie o zgodzie na opuszczenie dotychczasowego domu i zamieszkanie w Czchowie, złożyli pod wpływem groźby i po wprowadzeniu w błąd
przez władze miasta. Romowie mieli
usłyszeć od burmistrza Czchowa, że
nie zostaną zameldowani w zakupionym dla nich budynku, a przez to nie
otrzymają zasiłków i ich dzieci nie będą
mogły uczęszczać do szkoły. Ostateczny termin opuszczenia budynku przy
Wąskiej upłynie 31 marca, wtedy mija
termin „osiągnięcia efektu” Programu
integracji społeczności romskiej w Polsce na lata 2014–2020, realizowanego przez miasto przy udziale środków
z budżetu państwa.
W odpowiedzi na wydarzenia społeczność romska Limanowej wystosowała pismo skierowane do burmistrzów
Limanowej i Czchowa, wojewody małopolskiego, dyrektora Departamentu
Wyznań Religijnych oraz Mniejszości Narodowych i Etnicznych MSWiA
i przedstawiciela Stowarzyszenia Bergitka Roma w Nowym Sączu, w którym piszą – Burmistrz oświadczył, że
dotychczas zajmowany przez nas lokal
przy ul. Wąskiej w Limanowej nie nadaje się do dalszego zamieszkania i zostanie wyburzony. Niezależną podstawą do uchylenia się od oświadczenia
woli, zawartego w wyżej wymienionej
umowie, jest groźba. Burmistrz Limanowej oświadczył, że w razie odmowy
jej zawarcia zostaniemy eksmitowani, że w budynku tym zostaną odcięte
media i nie będą wykonywane żadne
remonty, lecz zostanie on wyburzony,
a jej obawa w tych okolicznościach
była obiektywnie uzasadniona.
Sprawa nie przeszła bez echa i zyskała zainteresowanie m.in. Rzecznika
Praw Obywatelskich, oraz środowiska
romskiego. Oficjalne oświadczenie
w sprawie wydało m.in. Stowarzyszenie Romów w Polsce. Postępowanie
wyjaśniające prowadzi także Wojewoda Małopolski. Zastępczyni Rzecznika
Sylwia Spurek wraz z pracownikami
wydziału ds. równego traktowania
oraz przedstawicielami Małopolskiego
Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie,
17 lutego złożyła wizytę w Limanowej,
gdzie rozmawiano zarówno z Romami,
jak i władzami miasta. Na końcu przyjezdni wybrali się do Czchowa, gdzie
złożyli wizytę burmistrzowi Markowi
Chudobie. – Nie przyjechaliśmy szukać
winnych. Po bardzo pogłębionej analizie będziemy mogli mówić o wnioskach. Zależy nam na polubownym
załatwieniu tej sprawy i żeby, mówiąc
najkrócej, nikt przy niej po prostu nie
ucierpiał – powiedziała mediom Sylwia
Spurek przed wyjazdem z Czchowa.
22 lutego w nowosądeckiej placówce zamiejscowej Małopolskiego
Urzędu Wojewódzkiego spotkali się
przedstawiciele samorządów Limanowej i Czchowa oraz reprezentanci
limanowskich Romów. Było to pierwsze spotkanie, w którym uczestniczyły
wszystkie strony sporu, miało ono charakter zamknięty. – (…) Jeżeli u każdej
ze stron jest dobra wola, a taką deklarowali wszyscy, to myślę że uda się
przypilotować jakąś formę negocjacji,
mediacji w tej sprawie, z finalnym, dobrym rozwiązaniem – powiedział po
spotkaniu wicewojewoda Piotr Ćwik.
Podkreślił też, że postawą w wypracowaniu najlepszego dla wszystkich rozwiązania jest dialog, który właśnie się
rozpoczął.
– (…) Nie boimy się komornika, nie
chcieliśmy tam iść i nie pójdziemy. Na
razie nie możemy spać spokojnie, siedzimy jak na szpilkach, w każdym momencie coś może nastąpić – powiedział
mediom Rafał Murkowski, Rom mieszkający przy ul. Wąskiej. – Tu jesteśmy
zasiedleni, po prostu mamy wszystko blisko, ośrodek zdrowia czy szkołę.
A tam nie wiadomo jak będzie, gdy
ludzie zobaczą tam społeczność romską – tłumaczył. Mimo wcześniejszych
ustaleń limanowscy Romowie nie zamierzają opuścić miasta. Wojewoda
zapowiedział kolejne spotkanie.
Władze Limanowej i sąsiednich
gmin zdają się traktować problem
Romów jak przysłowiowe kukułcze
gniazdo, przerzucając się odpowiedzialnością szukają rozwiązań, które
finalnie nie satysfakcjonują żadnej ze
stron. Zarówno mieszkańcy Limanowej, Marcinkowic jak i Czchowa nie
chcą mieć Romów za sąsiadów. Niektórzy spośród nich deklarują nawet
gotowość wzięcia kredytów i wykupienia domów, byle tylko uniemożliwić
zakup nieruchomości przeznaczonej
dla Romów w pobliżu ich domostw.
Romowie zdezorientowani sytuacją,
zagubieni w gąszczu umów, wniosków
i innych formalności, chcą spokojnego
życia i bronią się rękami i nogami przed
przeprowadzką z Wąskiej, bo – jak mówią – starych drzew się nie przesadza.
Tymczasem w Marcinkowicach, mimo
wcześniejszych protestów mieszkańców, Romowie zajęli nowy dom i żyją
w zgodzie ze swymi sąsiadami, ciesząc
się zmianą otoczenia i poczuciem bezpieczeństwa. Skarg ze strony Polaków
póki co nie słychać.
Przesiedlenia Romów finansowane są z Programu romskiego, który wg
założeń służyć ma integracji obywatelskiej obywateli polskich pochodzenia
romskiego, a jak jest w praktyce każdy
widzi.
Agnieszka Huczko
13
Phurani ćhingard,
neve problemy
Nikon na kameł ke pe
Romen Limanowatyr
Ania Perełka
Limanowa isy foryco dre południowo Polska, dre województwo małopolsko, savestyr
isy często siundło dre media kaj już bersiendyr isy adoj bary ćhingard maśkre Romendyr
i gadziendyr kaj beśte isy dre do foro. I chociaż so berś isy też siundło Romendyr dre Limanowa save javen adoj cełe Polskatyr pe maśkrethemytko romani pielgrzymka, to jednak dre ostatnia
ćhona rakireł pes neve problemendyr save isy adoj maśkre Romendyr i gadziendyr.
Dre wrześnio dova berś dre Limanowa isys 30. pielgrzymka ke limanowsko
khangeri Matki Boskiej Bolesnej, pe savi
ztradyne pes cełe Polskatyr varykicy sieła
Roma. Syr so berś dzianys dromesa z Łososiny Górnej ke Limanowa. Dre organizacja pielgrzymka syr so berś zaangażyndzia pes rasiaj Stanisław Opocki, Romano
Rasiaj savo bersia dałestyr vligirdzia da
tradycja kaj te javeł adoj romani pielgrzymka. Berś pał berś pe pielgrzymka
javen coraz butedyr manusia. Javen adoj
sare manusia save kamen pes khetanes
te modlineł ke Devłoro, na tylko Roma,
ale i gadzie kaj interesynen pes romane
kulturasa. Dre dova berś pe pielgrzymka
isys tradycyjno romano taboro phurane
vurdenenca i grajenca.
Ale niestety daja siukar tradycja, savi
chwalinen Roma cełe Polskatyr, przekhełeł ćhingardzienca save adoj pes keren
już bare bersia. Ćhingardzia isy adoj już
butedyr syr 30 bersia, syr osiedlindłe
pes adoj varykicydesia Roma. Kana siundło isy kaj bary ćhingard isy maśkre gadziendyr i jekh bary semenca Romengry.
Hełade i raja forytka nani w stanie ćhi
te zaradzineł pe da hyria sytuacja, a gadzie gadzie najevkar już kamenys te kereł samosądo. Ćhingardzia pełde bersia
isy łokhedyr i zorałedyr. Dre 2010 berś
biskupo Wiktor Sworc kerdzia rakhibena
pojednawcza i manusia pes dorakirde kaj
te na javen ćhingardzia. Ale holina isys
ceło
14 ciro, tylko kuty łokhedyr. Jeszcze dre
do samo 2010 berś dre lipco varykicysieła gadzie i Roma kamenys te kereł baro
maryben, terdzine butelkenca, ćhurienca, barenca, destenca... Kaj te uspokojineł da maryben interwencja kerdzia
specjalno plutono heładengro. Hełade
jeszcze varykicy śtundy rakhenys gił kher
do romane semencakro kaj gadzie, sąsiady te na pomaren łen. Roma doła isys te
javeł eksmitowana, ale vygeja rakiryben
kaj javiaby dova dyskryminacja pał narodowość.
Dre listopado dova berś sytuacja pałe
kerdzia pes adoj phary. Pośli zamachy terrorystyczna dre Francja, pe mury i khera
dre Limanowa gadzie kerde hyria napisy:
„Polska dla Polaków”, „Won z Polski szmaty”, „Szykujcie się na zagładę”. Niektóra
napisy skierowana isys bezpośrednio ke
konkretna Roma, bo isys ćhindłe też łengre łava. Zniszczyndłe też vurdena Romenge, vyreskirde klamki, pomaktłe dudala
i światły farbasa. Urzędo forytko zlecindzia kaj te javen zamalowana sare do napisy, ale dar maśkre Romendyr barija.
Ne i w końcu teł końco listopada dova
berś vygeja nevi sprawa: raja zadecydyndłe kaj kher pe ulica Wąsko dre savo beśte isy Roma na nadeł pes kaj te besien
dre łestyr manusia. Foro doreścia Ministerstwostyr pał Administracja i Cyfryzacja łove kaj te kinen vavir khera, dre save
przeligirena dołe Romen. Foro na rakcia
łaćho kher dre Limanowa i kindzia kher
dre Marcinkowice, kaj isys pes te przeli-
giren prawie 20 manusia. Vavire Romenge na udyja pes foroske te rakheł łaćhe
khera: dre Zalesio właścicielo khereskro
kaj kamełys te bikineł nagle wycofindzia
pes dołestyr, a dre besiben dre Czchów
na zgodzindłe pes kokore Roma. Kindło
isys te javeł khera pe osiedlo Podjabłoniec dre Mordarka (na ceła 20 kilometry
Limanowatyr), ale baro sprzeciwo kerde
gadzie kaj isy beśte dre Mordarka. Gadzie javne ke Urzędo Forytko dre Limanowa i wprost phenenys kaj na kamen
adoj ke pe Romen. Kamenys te skendeł
nawet łove kaj te vykinen do khera kaj
raja kamenys te kineł Romenge. Gadzie
phenenys kaj daren kaj javena adoj ćhingardzia Romenca, a łengre phuvia pełde
dova javena taniedyr. Pośli saro okazyndzia pes kaj do kher dre Mordarka na
spełnineł warunki.
Dre do samo ciro 20 dzienytko semenca romani przeligirdzia pes ke do
kher dre Marcinkowice dre gmina Chełmiec. Pałe i adaj gadzie zacznindłe te
kere protesty, tradenys ke raja forytka
dre Limanowa i phenenys kaj na kamen
adoj ke pe Romen, bo daren kaj javena
holina i ćhingardzia. Roma siarenys pes
but kaj przeligirde pes adoj, bo kamenys w końcu spokojnie peske te dzidzioł,
phenenys pośli przeligirypen: „Jame na
moginasys te vydział spokojnie pe rynko.
Atakinenys jamen nawet syr rysiuwasys
khangeriatyr. Ke sklepo darasys te dział
korkore. Jame kamas te odkhinioł i nor-
malnie te dzidzioł. So Polaki na kamen jamenca te javeł do czynienio, to na javeła
łen. Ale nek den jamenge adaj spokojnie
te besieł.”
Ale niestety dre do samo ciro butedyr
syr sieł manusia javne ke Urzędo Gminy
Chełmiec, ke wójto Bernard Stawiarski,
pretensjenca soske jov domekcia ke dova,
kaj Roma besiena dre łengro gav. Wójto
jednak tłumaczynełys gadzienge kaj sare
moginen te besieł adoj kaj kamen, kaj na
mogineł te zabronineł meldunko albo te
zrykireł przeligirypen Romen. Phendzia
kaj do kher bikindzia prywatno manuś
i kindzia foro Limanowa i wójtoske ćhi
ke dova nani. Holinakre pe łestyr i pe da
ceło sytuacja gadzie, tradyne prosto ke
burmistrzo Limanowakro i phendłe łeske
kaj jone isy gotowe te odkineł do kher
kaj Limanowa kindzia dre Marcinkowice
kaj te przeligireł adoj Romen. Phendłe
kaj łove pałe geneby ke Urzędo Forytko,
a dava mogindziaby te kineł vavir kher
Romenge. Jekh radno dre gmina Chełmiec phendzia ke wójto kaj te kereł
uchwała, savi zakazyneła te kereł osiedli
romane pe łengro tereno. Wójto pe dova
phendzia kaj dasave rzeczy nani frei te
kereł, a dova kon dasavo pomysło dyja,
to tylko sykadzia peskry tykni gody.
Ceło zamieszanio paś przeligirypen
Romen Limanowatyr ke Marcinkowice,
skomentyndzia Mieczysław Szczerba,
prezeso dre Stowarzyszenio Bergitka
Roma dre Nowy Sącz, savo przydykhełys
pe cełe sytuacjake. Phendzia kaj dzineł
semenca Oraczko bersiendyr i jone na
kerena ćhi hyria dre nevo śteto, kaj żadna problemy łenca dre Marcinkowice na
javena. Phendzia też adzia: „Roma nani
terrorysty, a adaj isy dasave histeri i daria. A so javiaby syr pe do gav przeligirdeby na Romen, tylko uchodźcen Blisko
Wschodostyr? Jame Roma przecież sam
peskre, a jone całkiem obca.” Pał końco
ćhi na dyne protesty gadziengre, Roma
przeligirde pes ke Marcinkowice i siarenys pes dałestyr. Już pośli przeligirypen
pe gav phenenys kaj adaj isy spokojnie
i kaj adaj nani adzia syr dre Limanowa,
adaj nani żadna problemy.
Podyni sytuacja isys też dre Czchów,
kaj isys te javeł kindło vavir kher Romenge Limanowatyr. Gadzie Czchowatyr darenys pes kaj na javeła zgoda maśkre łendyr i Romendyr, a burmistrzo phendzia
kaj raja dre Limanowa keren dava bezprawnie, bo pał publiczna łove powinna
te zapewninen Romenge khera dre peskry gmina. Burnistrzo Czchowa Marek
Chudoba phendzia medienge konkretnie
i wprost kaj dre ustawa isy jasno ćhindło kaj khera socjalna powinno te javen
dre do samo miejscowość kaj manusia
saven isy te przeligiren isys beśte ke da
pora. Dre da konkretna sytuacja so Romenge kaj isys beśte pe ulica Wąska dre
Limanowa, bo khera nani bezpieczna, to
foro powinno te zapewnineł łenge khera
socjalna dre Limanowa, a na kaj vavirte.
Każdo jekh gmina ligireł peskry polityka pał khera socjalna. Na zgodzineł pes
dałesa Władysław Bieda, burmistrzo dre
Limanowa. Phendzia kaj jone realizynen
Programo Romenge pełde wojewodatyr
małopolsko, pał środki save przydzindzia
Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji.
Przybiśkirdzia kaj isy dasavo celo dre Rządowo Programo Romenge syr „poprawa
warunki mieszkaniowa Romenge”, i jone
właśnie dava realizynen. Wyjaśninełys
kaj Romenge kaj beśte isy pe ulica Wąska
isy potrzebno pilno pomoc, bo do kher
już pes na nadeł ke użytko, a jone na raktłe vavir kher dasavo kaj pes te nadeł,
kaj cena te pasyneł i kaj Roma kamdłeby
adoj pes te przeligireł.
Kher dre Czchów przeznaczono Romenge isy dre samo centrum foroskro,
na dur isy kherore letniskowa i bary dyskoteka. Pełde dova gadzie adoryk daren
pes kaj so besiena adoj Roma to javena
adoj saveś holina albo marybena, bo nijałe pe do dyskoteka javen po varykicysieła terne rakłe. Butedyr syr 600 manusia
kaj beśte isy dre Czchów zacegerde pes
pał protesto kaj na przeligiren ke łengro
foryco Romen. Łengro burmistrzo popierydzia da protesto i zrysija interwencjasa dre da sprawa ke Małopolsko Urzędo
Wojewódzko dre Kraków. Wydziało Ciacipnytko i pał Nadzoro zbadyndzia czy
raja Limanowatyr na phagirde ciacipen
syr zakindłe kher dre vavir gmina. Dyrektoro Wydziałoskro Marek Chrapusta pośli dova syr przydykcia pes da sprawake,
phendzia kaj nani adaj żadno podstawo
kaj jone savoś nadzoro te keren, bo saro
isys poligirdo zgodnie sare zakonenca
i dre ciacipen.
Roma Limanowatyr isy już but zmęczona da sprawasa i holinakre pe da saro.
Phenen kaj na kamdłeby pes te vyligireł
Limanowatyr. Phendłe kaj burmistrzo
zmusindzia łen kaj te zacegeren pes teł
umowy pał przeligirypen, bo strasiakirełys łen kaj przytradena koparki i rozłena
do kher, albo phandena łenge prądo
i pani. Vavire rygatyr phenenys też kaj
raja Czchowatyr strasiakirenys łen kaj
so saro na javeła kerdo ciacipnasa pełde rajendyr dre Limanowa, to adaj dre
Czchów nie javena jone zameldowana.
Roma phenenys: „Na dzinas kaj isy ciacipen i so jamen ziakireł. Daras pes kaj so
przeligirena jamen ke Czchów to na javeła jamen adoj meldunko i jamare ćhavore na moginena adoj te phireł ke szkoła.
Na przedziasam adoj nawet zoriasa. Do
kher dre Czchów można te przeznaczyneł
koneske vavireske, jame adoj na kamas
pes te przeligireł. Kamas te besieł kajś
dre tereno powiato limanowsko, ale na
pewno na dasam pes już te zastrasiakireł
koparkenca.” Pe dava odphendzia burmistrzo Limanowatyr: „Zgodzindłe pes pe
dova kher, gił notariuszo zacegerde kaj
adoj pes przeligirena. Na haluvav soske
kana na kamen. Kher dre savo isy beśte
kana nani bezpieczno. Soske narazinen
peskro sastypen i peskre ćhavoren?”
Sprawa isys dasai głośno kaj zainteresyndzia pes dałesa Danuta Pietraszewska
z Platformy Obywatelskiej, savi isy przewodnicząco dre sejmowo komisja pał
tyknedyr nacji i etnikane. Zaphendzia joj
kaj dre marco ke Limanowa przytradena
posły sejmostyr, kaj te rakireł Romenca
pał da problemo. Przewodnicząco dyja
też pomysło kaj rządo te powołyneł specjalno mediatoro albo negacjotoro Romenge.
Dre dyves 25 stycznio da berś Sądo
Rejonowo dre Limanowa pał wniosko
foroskro, nakazyndzia kaj Roma kaj isy
beśte pe ulica Wąska musinen te przeligireł pes ke kindło kher dre Czchów dre
duj kurke syr Urzędo Forytko pheneła.
Podyja kaj saro isy zgodnie aktosa notarialno kaj Roma zacegerde dre dyves 27
listopado, a so na przeligirena pes dre
do ciro, to mogineła te javeł egzekucja
komorniczko, a koszty pał dova ćhena
pe Romendyr. Roma zaskarżyndłe da postanowienio i podyne kaj zacegerde pes
teł zgoda pał przeligirypen ke Czchów
pełde dova kaj isys zastrasiakirde. A kana
na przedziana ke Czchów bo burmistrzo
adoryk strasiakireł łen kaj na dena łenge
adoj meldunko. Celi sytuacja syr łen zastrasiakirełys burmistrzo Limanowatyr,
ćhindłe dokładnie dre lił savo bićhade ke
burmistrzy dre Limanowa i Czchów, wojewoda małopolsko, MSWiA ke Dyrektory Departamento pał Tyknedyr Nacji, i ke
Stowarzyszenio Bergitka Roma dre Nowy
Sącz.
Sprawasa zainteresyndzia pes Rzecznik Praw Obywatelskich i varykicy romane organizacji, a postępowanio wyjaśniająco ligireł też Wojewoda Małopolsko.
Zastępczyni RPO Sylwia Spurek i vavir
raja wydziałostyr pał jekh traktowanio,
ale też raja dre Małopolski Urząd Wojewódzki dre Kraków, przytradyne 17
lutego ke Limanowa i Czchów kaj te rakireł i Romenca i soduje burmistrzenca.
5 dyves pośli dova, 22 lutego dre terenowo placówka Małopolsko Urzędo Wojewódzko dre Nowy Sącz, isys rakhiben
pe savo javne vykendyne raja forytka
Limanowatyr i Czchowatyr, i Roma limanowska. Isys dava jekhto rakhiben pe
savo raktłe pes sare ryga. Nani wiadomo
so konkretnie isys adoj phendłe pełde
sare ryga, bo rakhiben isys phandło medienge, ale wicewojewoda Piotr Ćwik
phendzia pośli rakhiben kaj właśnie zaczynindzia pes dialogo i jov dumineł kaj
ke savoś porozumienio w końcu udeła
pes te dodział, bo sare ryga deklarynen
łaćhi wola. Roma phendłe zorałes kaj na
przeligirena pes ke Czchów, a Wojewoda
zaphendzia vavir rakhiben.
15
Romani aktywnościa
ande szkoła
tłum. M. Szewczyk
Łeperen,
sy ćiak jekh drom,
kaj pes manuśa te rozuminen,
te dźianen he te akceptinen
Dróżdż-Balkowska
Popularność
Romani kultura, tradycja sy różnorodno he o mass media igen pes łacha
interesinen. Pał koda zainteresowanios śaj awen tiź kośipena he nieporozumienia maśkro Roma he na-Roma.
„postawy Polaków wobec Cyganów są
względnie trwałe i negatywne” (Weigl,
Różycka 2014: 118), a co za tym idzie
warunkują ich zachowania.
Szkoła
Romen na sas he nane żadno indywidualo instytucjia oświatowo, nane
łen żadno programos ani sposobos
kaj łengri kultura, obyczaje he, chib na
aweł ćiak pał wakeriben. Kołestar sy
„usamodzielnienie się, uniezależnienie
ekonomiczne od rodziny i tradycyjnego
stylu życia nie były czymś pożądanym”
(Dróżdż-Balkowska, 2012: 17). Terne
dikhen so kieren phureder manuśa
he łen łendar przykłados. Saworo so
kampeł terne dźenengie te dźaneł kaj
te den peskie rada ando dźiwipen siklile dadendar. But Roma uważninen kaj
e szkoła nane łengie potrzebno. Ande
Romani kultura, tradycja edukacja
nane ważno, traktinen ła sar waresawi
gadźikani instytucja „Edukacja na ternen Romen skunćindźias pes pro kilka
klasy szkoły podstawowej” (Świętek
i in., 2014: 8), waś koda maśkro phure Roma sy kajse so na dźanen te pisineł, ćitineł he na wakieren gadźikanes.
Koda kaj łe Romen nane wykształcenios he na kamen te phireł ande szkoła
spowodindźas kaj sy jone marginalizowane społecznie.
Akana ande Polska
(pał Rządowy Program
Na Rzecz Społeczności
Romskiej w Polsce) sy
Romengie feder. Meg
ande Romane famili
o ćhawe na phiren ando
przedszkolis.
Ando
przedszkolis śaj aweł
łaćho than kaj o ćhawe
siklon polsko ćhib. Kada
sy perda łende szansa
Alladyn i Alwaro
16
kaj te aweł łengie łokheder palis ande
szkoła. „Edukacyjna he polityka oświatowa sawi sas skierymen ko Roma sys
niezadowalające” (Dróżdż-Balkowska,
2012: 27), nane phendo kaj próbi sawe
podłełe specjalna instytucje na awena
miśte. Akana władze szkolne he nauczyciele dikhen sar ćhawengie ważno
sy kaj te aweł łen przyjazno he i tolerancyjno than.
Sar dikheł pro Romani aktywnościa Polsko nauczycielka
Me som nauczycielka ande szkoła.
Ande miri szkoła phireł 50 Romane
ćhawore sy łengie maśkar 5-12 berś.
Interesineł man kaj sy jon awer, ale tiź
meg buter interesineł man łengri aktywność. Naśći phenas kaj sako Szkotos sy skąpcos, Rom ćorohano, a Polakos pijakos. Imar kieraw bući 5 berśa
Romane ćhawenca he dikhaw dźiwes
pro dźiwes kaj sy powody kaj te thoweł
łowe, ćiasos he zor kaj te dźiwen maśkar peste Roma he na-Roma.
So me myślinaf sar śunaw ław aktywność. Ando Słownikos pał polsko
ćhib pod red. Witolda Doroszewskiego
hasło to traktowane jest równoznacznie z „działalnością, skłonnością albo
zdolnością do działania; energią”. Me
myślinaf kaj ande koda kampeł meg te
dodeł „kamaw”, sar o manuś korkoro
na kameła wareso te kiereł to na aweła
żadno efektos. Sar pes kameł te phe-
Martyna i Rozita
So dureder?
neł pał Romane ćhawe, so phiren ande
podstawowo szkoła Zabrzoste, pał łengri aktywnościa naści zabisteras kaj jon
wareso kieren bo kamen, niko łen na
zmusineł.
Pre uwaga zasługineł faktos kaj
uczennica romane ratestar so phireł
ando 5 klasa lila udźałos ando wybory
samorządowe he aćilas zastępca przewodniczącej szkoły. Kaj te podłeł kajso
baro wyzwanios kierdźias plakatos he
napisindźa pre łeste peskre postulaty.
Nauczyciele he dźene so łen dźianełas
pomożinde łakie kaj te kiereł o plakatos. Igen ważno sy koda kaj ando wybory ćiak oja ćhajori reprezentinełas łe
Romen. Akana pało ćhajorakri inicjatywa sy konkursos „Sy man talentos”
perdało uczni so sy łen ande peste kajso wareso so kamen te sikaweł awronengie. O konkursos pes igen udinias.
Ćhawore romane he gadźikane odoj
khełenas, gilawenas he baśawenas.
Sar ćiak sas ogłośimen dźiwes pro konkursos Romane ćhawe mangenas łe
nauczycielen kaj łengie te pomożinen,
pućhenas so te baśaweł, ći so śaj kieren. O konkursos sas pełdaro Romanae
ćhawore bari szansa te sikaweł pes. Śaj
kodoj sikade so dźianen te kiereł najfeder. Dićioł pes kaj siklaripen pro sako
dźiwes he problemi pał dwujęzyczność, dwukulturowość odgełe sar śaj
sikade sawe sy niepowtarzalna. So aka-
na aweła? Kada na dźianeł niko. Pewno
sy kada kaj o Romane ćhawe chudena
nagrodi he awena docenimen. Perda
łende koda sy igen ważno.
Roma imar na jekhwar angażinenas pes ando zajęcia pozalekcyjne. Na
waśkoda kaj muśinen a waśkoda kaj
kamen. Pro dodatkowe
lekcje ćhawe śaj si klon
pał peskre zainteresowania. Kada sy szansa perda
łende pro feder dźiwipen.
Ande szkoła zathodo sas
kółko fotograficzne. Phirełas kodoj Romani ćhajori. Na omukełas zajęcia,
igen łakie podobinełas pes
kada so kierełas kodoj. Pał
współpraca polsko-romska
kierdo sas wspólno zdjęcios. O zdjęcios sas wyróżnimen ando zabrzańsko
konkursos. Ande szkoła
zathodo sy tyź kółko muzyczne „Ćercheń” imar duj
berśa phireł kodoj Romani
uczennica. Kada kaj phireł
pro kółko deł łakie ande
myśla kaj Romano na muśineł te aweł awer.
Romani aktywność sy bareder pro
różna sposoby, o ćhawore łen udziałos ando apelis (sys łen występos pro
Dzień Niepodległości), phiren pro zajęcia sportowe (najbuteder interesinen
łen e piłka nożna), phiren pre szkolna
dyskoteki. Śaj pes pheneł kaj Romane
ćhawe kamen he sy łen możliwościa kaj
te dźiwen maśkro Polska ćhawe. Koda
sy ande szkoła podstawowo Zabrzoste.
Kiren kodoj pro lekcji edukacja międzykulturowo. Pro celos peskie thode
integracja Roma na Romenca. Szkoła
dbaineł kaj sako te aweł równo peskie,
a o Roma starinen pes he łen udziałos
ande wydarzenia sawe sy kodoj. Kaj
te awen feder efekty ande edukacja,
kaj Romane ćhawe te siklon kampeł
łen te motywineł. Najważneder sy kaj
„kampeł te dźianeł ćhawores, łeskri
możliwości, indywidualne potrzeby,
środowisko, z którego pochodzi he
te zrozumineł swetos ando sawo jow
dźiweł” (Dróżdź-Balkowska, 2012: 51).
Waśkoda Romano ćhaworo śaj aweł
dźieno ande szkolna społeczność, a pro
końcos ande większościa.
Półfinał
17
Szkolna
aktywność
Romów
Monika Pakura
logopeda, filolog polski
Powinniśmy pamiętać, że jedyną drogą do zrozumienia
jest poznanie i akceptacja
Dróżdż-Balkowska
Popularność
Zainteresowanie romską mniejszością etniczną nieustannie wzrasta. Ich kultura, specyfika i różnorodność
sprawia, że mass media1 coraz częściej skupiają na nich
swoją uwagę. Niestety wspomniane zainteresowanie może
również być przyczyną konfliktów i nieporozumień pomiędzy społeczeństwem większościowym a mniejszością. Powodem takiej sytuacji zapewne jest fakt, że „postawy Polaków wobec Cyganów są względnie trwałe i negatywne”
(Weigl, Różycka 2014: 118), a co za tym idzie warunkują ich
zachowania.
Szkoła
Romowie nie mieli i nie mają żadnej indywidualnej instytucji oświatowej, nie posiadali żadnego programu i sposobu na to, by transfer ich kultury, obyczajów i języka nie
odbywał się za pomocą ustnych przekazów. Co za tym idzie
„usamodzielnienie się, uniezależnienie ekonomiczne od rodziny i tradycyjnego stylu życia nie były czymś pożądanym”
(Dróżdż-Balkowska, 2012: 17). Wszystkie umiejętności,
które były im potrzebne do tego, by przeżyć, nabyli meto-
18
dą prób i błędów, ucząc się od ojców i dziadków. Okazuje
się, że również zachowania i postawy przejmowali od osób
starszych, co spowodowało, że stosunek do edukacji i realizowanie obowiązku szkolnego przeszło z dziada pradziada na dzieci romskiej mniejszości etnicznej. Zdecydowana
większość Romów nie doceniała instytucji szkoły, ponieważ
nie czuli oni, że jest im ona do czegoś potrzebna, widzieli
w niej coś, co nie wywodziło się z ich tradycji ani kultury,
w związku z czym traktowali ją jak instytucję zewnętrzną
i obcą. „Edukacja wielu dorosłych Romów zakończyła się
niestety na kilku klasach szkoły podstawowej” (Świętek
i in., 2014: 8), w związku z czym wśród romskiej starszyzny
często panuje analfabetyzm, a ich znajomość języka polskiego jest niepełna i słaba. Brak wykształcenia dorosłych
Romów i ich stosunek do szkolnictwa spowodował, że grupa ta jest marginalizowana społecznie i edukacyjnie.
Obecnie w Polsce (m.in. za sprawą rządowego Programu na rzecz społeczności romskiej w Polsce) sytuacja ulega regularnej poprawie. Nadal w rodzinach romskich nie
stawia się na wychowanie przedszkolne, które mogłoby
stać się idealną szansą na nadrobienie zaległości w języku
polskim, nie ma nawyku rozmawiania w języku większości,
nie ma pomocy ze strony często niepiśmiennych rodziców,
a jednak sytuacja powoli się zmienia. „Edukacyjna rzeczywi-
„
Obecnie w szkole
odbywa się konkurs „Mam
talent” dla uczniów, którzy czują, że mają w sobie
coś, co warto zaprezentować innym. Okazuje się,
że pomysł zyskał ogromną popularność i rywalizują w nim dzieci romskie
i polskie, prezentując różnorodne pomysły: śpiew,
układy taneczne, grę na
instrumentach.
Ewa i Ania zaśpiewały piosenkę pt. List do Boga.
stość i polityka oświatowa skierowana do Romów są niezadowalające” (Dróżdż-Balkowska, 2012: 27), co nie oznacza,
że próby poprawy zaistniałej sytuacji podejmowane przez
specjalnie powołane instytucje nie przynoszą efektu. Coraz
częściej władze szkolne i nauczyciele zauważają, jak ważne
jest stworzenie przyjaznego i tolerancyjnego środowiska
dla odmiennych kulturowo wychowanków.
Romska aktywność widziana oczami polskiego nauczyciela
Będąc nauczycielem w szkole, do której uczęszcza około
pięćdziesięciorga dzieci romskich w wieku 5-12 lat, coraz
częściej prócz odmienności i specyfiki moją uwagę przykuwa również ich aktywność. Oczywiście nie można generalizować, ponieważ nie każdy Szkot jest skąpcem, Cygan
złodziejem, a Polak pijakiem, ale na przestrzeni pięcioletniej pracy z uczniami dwukulturowymi, z dnia na dzień
przybywa powodów, dla których warto inwestować czas,
pieniądze i siły w proces asymilacji społeczeństwa większościowego i mniejszościowego.
Co rozumiem poprzez słowo aktywność? W Słowniku
języka polskiego pod red. Witolda Doroszewskiego hasło
to traktowane jest równoznacznie z „działalnością, skłonnością albo zdolnością do działania; energią”. W moim
odczuciu istotne byłoby dodanie do tego hasła wyrazu
chęć, ponieważ bez indywidualnej potrzeby działania,
podjęcie jakichkolwiek starań nie przynosi efektów. Gdyby
więc o wspominanej aktywności dyskutować w kontekście
uczniów romskich uczęszczających do zabrzańskiej szkoły
podstawowej, nie można zapomnieć o tym, że w ich wydaniu jest to nieprzymuszone, dobrowolne i świadome działanie.
Na uwagę zasługuje przede wszystkim fakt, że uczennica romskiego pochodzenia, obecnie uczęszczająca do klasy
V, wzięła udział w wyborach do samorządu uczniowskiego,
w konsekwencji czego została zastępcą przewodniczącej
szkoły. Aby podjąć się tego wyzwania, z pomocą nauczycieli
i znajomych, przygotowała plakaty promujące jej postulaty.
Ważne jest to, że w wyborach tylko ona była kandydatem
reprezentującym romską mniejszość etniczną. Obecnie
z jej inicjatywy w szkole odbywa się konkurs „Mam talent”2
dla uczniów, którzy czują, że mają w sobie coś, co warto zaprezentować innym. Okazuje się, że pomysł zyskał ogromną popularność i rywalizują w nim dzieci romskie i polskie,
19
„
Okazuje się, że szkolne
eliminacje są dla nich szansą
na udowodnienie, że coś potrafią. Wydaje się, jakby codzienne edukacyjne niepowodzenia
związane z dwujęzycznością,
dwukulturowością i częstym
brakiem motywacji do nauki
chcieli zrekompensować poprzez zaprezentowanie tego,
w czym są niepowtarzalni.
Justyn, Seweryn i Samiro zaprezentowali piosenkę
Kayah w wersji polskiej i romskiej.
prezentując różnorodne pomysły: śpiew, układy taneczne,
grę na instrumentach. Uczniowie mniejszości od początku
ogłoszenia terminu eliminacji wielokrotnie prosili nauczycieli o pomoc, pytali o rodzaj muzyki, szukali odpowiednich
rozwiązań… Okazuje się, że szkolne eliminacje są dla nich
szansą na udowodnienie, że coś potrafią. Wydaje się, jakby
codzienne edukacyjne niepowodzenia związane z dwujęzycznością, dwukulturowością i częstym brakiem motywacji do nauki chcieli zrekompensować poprzez zaprezentowanie tego, w czym są niepowtarzalni. Jakie będą efekty
pierwszej odsłony szkolnego wydarzenia? Nikt nie wie.
Pewnym jest jednak fakt, że uczniowie zostaną odpowiednio nagrodzeni i docenieni, a to dla nich bardzo ważne.
Szkolna społeczność romska niejednokrotnie angażuje się także w zajęcia pozalekcyjne nie z przymusu, ale
z własnej woli. Lekcje dodatkowe mające na celu rozwijanie
zainteresowań okazują się szansą na samorealizację. Jest to
szczególnie ważne w przypadku dzieci romskich, ponieważ
motywuje je do podejmowania działań, które w stereotypowym ujęciu Roma nie mają prawa zaistnieć. Za przykład
może posłużyć szkolne kółko fotograficzne, w którym szansę
na rozwijanie pasji znalazła jedna z uczennic. Konsekwencją jej systematyczności w uczęszczaniu na lekcje, a także
polsko-romskiej współpracy okazało się wspólne zdjęcie,
które zostało wyróżnione w jednym z zabrzańskich konkursów. Podobnym przykładem może być kółko muzyczne
o nazwie „Gwiazdeczki”, gdzie romska uczennica uczęszcza
od dwóch lat. Daje jej to nie tylko satysfakcję, ale również
dowód na to, że romski nie zawsze znaczy inny.
Co dalej?
Aktywność romska ujawnia się na coraz więcej sposobów; uczestnictwo dzieci w akademiach (ostatnia miała
miejsce na występie z okazji Dnia Niepodległości), uczęszczanie na zajęcia sportowe (interesuje ich zwłaszcza piłka
20
nożna), czy przychodzenie na szkolne dyskoteki sugerują,
że romscy uczniowie mają ochotę i możliwość asymilowania się z polskimi dziećmi. Ma to miejsce m.in. za sprawą
edukacji międzykulturowej regularnie wdrażanej na lekcjach – szkoła podstawowa w Zabrzu podejmuje szereg
działań, które mają na celu integrację społeczności romskiej
z polskim społeczeństwem3, ale również dzięki wzrastającej świadomości edukacyjnej romskiej społeczności. Szkoła
dba o to, by każdy czuł się w niej pełnoprawnym uczniem,
członkiem większej społeczności, a Romowie starają się regularnie i aktywnie uczestniczyć w życiu placówki.
Aby móc w efektywny sposób wspomagać proces edukacji romskich uczniów i motywować ich do nauki, należy
szczególną uwagę zwracać na to, by „poznać dziecko, jego
możliwości, indywidualne potrzeby, środowisko, z którego
pochodzi oraz zrozumieć wyjątkowy indywidualny świat
każdego dziecka” (Dróżdź-Balkowska, 2012: 51). Pozwoli
to, dziecku mniejszości czuć się członkiem większej grupy, członkiem szkolnej społeczności, a w końcu członkiem
większości.
Listopad 2013 Polityka, listopad 2013 Newsweek, listopad 2014 program TVN Uwaga, listopad 2014 Gazeta
Wyborcza, film Papusza, listopad/grudzień 2014 emisja
programu pt. Poznajmy się w telewizji TVP Katowice
i wznowienie go w roku 2015
2
W roku 2013, gdy w programie w TVN o tym tytule
wystąpił Santiago Gil, w szkole ogromna ilość uczniów
romskich zainteresowała się na tańcem „na poważnie”.
Od tego czasu romscy uczniowie chętniej uczestniczą
w akademiach, eventach i wydarzeniach szkolnych promując nie tylko talent taneczny, ale muzyczny w ogóle.
3
Jednym z przykładów jest projekt organizowany przez
dr Katarzynę Węsierską z Uniwersytetu Śląskiego ABC
dobrej komunikacji. Inny nie znaczy gorszy.
1
UROCZYSTOŚĆ ODSŁONIĘCIA POMNIKA POMORDOWANYCH ROMÓW I SINTI
W CZASIE II WOJNY ŚWIATOWEJ W CHEŁMNIE NAD NEREM
3 SIERPNIA 2016 r.
Związek Romów Polskich z siedzibą w Szczecinku pragnie poinformować, że w 2016 roku razem z Kulturverein
Österreicherischer Roma i Radą Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa pragnie trwale upamiętnić romskie ofiary, które
zginęły w byłym niemieckim, nazistowskim Obozie Zagłady Kulmhof w Chełmnie nad Nerem (woj. wielkopolskie).
Chcemy to uczynić stawiając pomnik w miejscu Zagłady Romów i Sinti.
Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że w czasie II wojny światowej, na ziemiach okupowanych przez III Rzeszę,
pierwszy nazistowski obóz zagłady powstał w małej wsi noszącej nazwę Chełmno na Nerem, która wówczas znajdowała się w Kraju Warty.
Uroczystego odsłonięcia pomnika planujemy dokonać w Lesie Rzuchowskim na terenie Muzeum byłego Obozu
Zagłady Kulmhof w Chełmnie nad Nerem. Oddział Muzeum Martyrologicznego w Żabikowie. Instytucja Kultury Województwa Wielkopolskiego.
Pragniemy poinformować, że Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej dr Andrzej Duda uroczystość upamiętnienia Romów i Sinti, którzy zostali zamordowani w byłym niemieckim, nazistowskim Obozie Zagłady Kulmhof w Chełmnie nad
Nerem objął swym Honorowym Patronatem.
Rozpoczęcie uroczystości odbędzie się 3 sierpnia 2016 r., w środę o godz. 12:00 przy pomniku upamiętniającym
Romów i Sinti pomordowanych w czasie II wojny światowej.
Uroczystość odbędzie się następnego dnia po romskim święcie, które oficjalnie od kilku lat uchwałą Sejmu RP
z 2011 r. obchodzone jest w Polsce jako Dzień Pamięci o Zagładzie Romów (02.08).
Będzie to ważne wydarzenie historyczne nie tylko dla wszystkich Romów i Sinti, które nie miało dotąd miejsca na
terenie Muzeum byłego Obozu Zagłady Kulmhof w Chełmnie nad Nerem. Punktem kulminacyjnym obchodów będzie
odsłonięcie pomnika, złożenie wieńców i wiązanek kwiatów przez przybyłe delegacje i przypomnienie grozy tamtych
dni z nadzieją, że już nigdy więcej się nie powtórzy.
DNI PAMIĘCI O POMORODOWANYCH ROMACH I SINTI
W CZASIE II WOJNY ŚWIATOWEJ (1939-1945)
POZNAŃ, 2-6 SIERPNIA 2016 r.
W przededniu uroczystości, tj. 2 sierpnia 2016 r. w Chełmnie nad Nerem jej uczestnicy spotkają się w Poznaniu. Po
obchodach w Chełmnie nad Nerem uczestnicy powrócą do Poznania, aby w dniach 4-6 sierpnia 2016 r. wziąć udział
w międzypokoleniowym spotkaniu edukacyjno-integracyjnym Romów.
W czasie jego trwania będzie można wysłuchać wykładów oraz wziąć udział w warsztatach artystycznych. Zostaną
one poświęcone historii Romów, uwzględniając zagładę Romów i Sinti w czasie II wojny światowej, kulturę, tradycję,
tożsamość Romów. Podczas spotkań uczestnicy pogłębią swoją wiedzę na temat tożsamości romskiej, tolerancji, wielokulturowego społeczeństwa oraz zwalczania rasizmu, dyskryminacji, mowy nienawiści i ksenofobii.
Celem obchodów i międzypokoleniowego spotkania jest zapoznanie się i uświadomienie sobie przez jego uczestników, skali tragicznych losów narodu romskiego podczas II wojny światowej; przekazywanie historii o masowej zagładzie Romów i Sinti wszystkim uczestnikom obchodów.
Jednym z miejsc zagłady Romów i Sinti podczas II wojny światowej jest były niemiecki, nazistowski Obóz Zagłady
Kulmhof w Chełmnie nad Nerem. Organizacja obchodów w tym miejscu ma przypominać jak wiele było miejsc kaźni
założonych przez nazistów na okupowanych ziemiach polskich w czasie II wojny światowej (1939-1945).
Serdecznie zapraszamy do uczestnictwa w tych ważnych wydarzeniach, jakie odbędą się już niebawem.
Związek Romów Polskich
z siedzibą w Szczecinku
21
Co mają
Romowie
wspólnego
z diabłem
?
Od zarania dziejów ludzie
potępiają innych ludzi, nawet,
a może głównie takich, których
nigdy nie spotkali, ani nie znają
ich imienia. Skąd bierze się zadziwiająca skłonności do uprzedzeń?
Dlaczego negatywnie oceniamy
konkretne osoby lub grupy społeczne? Gdzie rodzą się stereotypy, na kanwie których wyrasta
dyskryminacja? I wreszcie, jak
ścieżki historii od starożytności aż
po dzisiejszy świat zakorzeniają
w nas negatywny stosunek do
konkretnych narodowości?
Agnieszka Huczko
22
Fot. Michaelsaludo/Domena publiczna/
Wikimedia Commons
O
dpowiedzi na
pytania zadane we wstępie doszukać
się możemy
w jednym z zagadnień teologii, a dokładniej w demonologii katolickiej.
Idąc tym tropem dowiemy się, że mechanizmy nią kierujące często służyły
do negatywnego kwalifikowania grup
etnicznych, które postrzegane były jako
zagrożenie dla wzorca chrześcijańskiego. Pierwszy udokumentowany tego
typu mechanizm miał miejsce już w XIII
wieku, kiedy Europę najeżdżali Tatarzy.
Ówcześni kronikarze piszą o nich: „Nikt
nie wie skąd przybywają, nikt nie rozumie ich języka. To kara zesłana nam
od Boga za nasze grzechy.” Etniczna
odmienność Tatarów, ich tajemniczość
i znikoma wiedza o nich sprawiały, że
w oczach europejczyków urośli on do
rangi zła demonicznego posłanego
przez Boga. Schemat ten powtórzył się
ze zdwojoną siłą w ciągu średniowiecza w relacji chrześcijan i Żydów.
Jak pisze Alfonso M. di Nola, wykładający historię religii i antropologię
kultury na III Uniwersytecie w Rzymie,
w połowie X wieku teologowie katoliccy wysnuwają teorię o współdziałaniu żydostwa z diabłem. Żydzi stali się
wówczas reprezentantami diabła i szatańskimi narzędziami. Źródeł upatrywać się można w legendzie chrześcijańskiej, według której istnieje przymierze
między Żydami i Antychrystem, a Żyd
to najczęściej Antychryst zrodzony ze
związku Żydówki z samym Szatanem.
Już w Ewangelii św. Jana znaleźć można słowa Jezusa skierowane do Żydów:
„Wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca” (J 8,44),
a w Apokalipsie św. Jana pojawia się
określenie „synagoga Szatana”.
Demonizacji etnicznej nie uniknęli
także Romowie, głównie ze względu
na nomadyczny tryb życia jaki prowadzili, który był wyjątkowo uciążliwy dla
społeczeństwa. Pisano, że gdyby zmuszono ich do osadzenia się „i do przebywania w jednym miejscu, ich ciała
napełniają się robakami i obumierają”.
Uważano ich za potomków biblijnego
Kaina i twierdzono, że odziedziczyli
po nim przekleństwo. Powinowactwo
z Kainem wskazują wielokrotnie kronikarze, zakonnik Rufus Lubeki przyrównuje Romów do wcześniej wspomnianych Tatarów, tym samym uzasadniając
chrześcijański obowiązek prześladowania i zwalczania ich narodu. Na Sejmie
Augsburskim z 1500 roku ustanowiono, że „ten, kto uderzy Cygana, nie
popełnia występku, i że nic dobrego
przyjść nie może od tego przeklętego
plemienia... słuszne jest, ażeby cały
świat Boży pierzchał przed nimi jakby
przed zarazą”.
Romów posądzano też, wspólnie z Żydami, o winę za ukrzyżowanie
Chrystusa, argumentując tym, że nie
zważając na zaklinania Dziewicy mieli
stworzyć mocne, zaostrzone gwoździe,
którymi przybito jego ciało do krzyża.
Legenda ta swój początek ma Grecji,
skąd w XV wieku dotarła do Europy,
a we Włoszech po dziś dzień znana jest
z pieśni wielkopiątkowych. Pogląd ten
rozpowszechnił Sancho de Moncada,
znany jako jeden z najzacieklejszych
prześladowców Romów, w swym żądaniu skierowanym do Filipa IV, w którym
domagał się wypędzenia Gitanos.
Idąc o krok dalej znajdujemy
wzmianki utożsamiania Romów z czarownikami i adeptami magii diabelskiej. Co ciekawe, kobiety pochodzenia
romskiego, były jednymi z pierwszych
jakie spłonęły na stosie we Francji,
a pierwszą powieszoną kobietą oskarżoną o czary w 499 roku była Cyganka.
Z kolei w Statutach Synodalnych z Saint-Malo (618 r.) znajdujemy wzmiankę
o potępianiu „wszelkich czarowników,
wróżów i magów” i aluzję do Romów
„tych, co na podobieństwo ludzi zwanych Bohemczykami utrzymują, że po-
„
trafią przepowiadać szczęście”. Di Nola
wspomina też, że w miasteczku Halem
we Francji obóz Cyganów uznawany był
za miejsce ulubione przez Szatana na
wyprawianie jego nocnych uczt i zwano go „kuchnią czarowników”. Romowie na początku traktowani jako obcy
włóczędzy zagrażający bezpieczeństwu
innych, z biegiem czasu zyskali opinię
osób cechujących się odstręczającą
brzydotą fizyczną i utożsamianych ze
wściekłymi zwierzętami, co jest najlepszym przykładem ostatecznej fazy
demonizacji etnicznej.
W czasach kiedy wiara była potężnym fundamentem życia, łatwo było
tłumaczyć sobie to, co odmienne,
nieznane i trudne do zrozumienia występowaniem nieczystych sił i powinowactwem z Szatanem. Dziś dyskryminacja Romów i innych grup przybiera
zupełnie inne formy, chyba nikt nie doszukuje się już dziś w Romach, czy Żydach synów diabła i wcielonych demonów. Jednak czy postrzeganie Romów
jako złodziei, oszustów i nierobów
wiele różni się od dawnego demonizowania ich? Dziś wciąż demonizujemy,
na poziomie emocjonalnym uprzedzenie wciąż wywołuje w nas niechęć,
a w skrajnych przypadkach nawet
nienawiść. Swoje uprzedzenia przekazujemy z pokolenia na pokolenie
i tendencyjnie postrzegamy jednostki
pochodzące z pewnych grup społecznych. Czym więc różnimy się nazywając dziś Roma złodziejem i obrzucając
go kamieniami od francuzów palących
Cyganki na stosie, karząc je tym sposobem za rzekome czary?
Na podstawie: „Diabeł. O formach, historii i kolejach losu Szatana, a także o jego powszechnej a złowrogiej obecności wśród wszystkich
ludów, od czasów starożytności aż po
teraźniejszość.” Alfonso M. di Nola
Di Nola wspomina też, że w miasteczku Halem we Francji obóz Cyganów
uznawany był za miejsce ulubione przez Szatana na wyprawianie jego nocnych uczt i zwano go „kuchnią czarowników”.
„
23
Beng,
hyria manuś...
Manusiengro buntowanio: soske pełde
ceła century manusia dykhen hyria pe
Romendyr?
Syr sveto phurano manusia kosien i isy holinakre pe vavir manusiendyr, najbutedyr pe
dołendyr saven nigdy na dyktłe pe dzido, ani na dzinen syr pes kharen. Karyk dava pes łeł?
Karyk da holina, agresja, wrogość? Syr dava isy kaj manusia adzia hyria dykhen pe vavir
manusiendyr? Soske hyria dykhas pe ceła kotyra manusia, pe vavir nacji i etnikane? Kaj, soske i kiedy
keren pe dasave stereotypy, kaj keren dyskryminacja? Soske manusia pełde ceła century bunciakiren pe
vavir manusiendyr ceło sveto, pał przykłado pe Romendyr, i syr phares pośli century te sparuveł dasavo
hyria dykhipen pe ceło nacja? A so dałesa isy wspólno beng czy hyria manuś (trusiu paś mendyr)? A ne
właśnie okazyneł pes kaj isy but wspólno!
Ania Perełka
Diabeł, Szatan, Antychryst, Belzebub, Mefistofeles, a romanes beng,
hyria manuś... Pe dała łava manusien
pe ceło sveto przedzian ciarki i dar.
Dre jakha isy od razu manusien na
tylko kalipen, rat, jag, ale i zamaryben, bibachcia i but vavir hyriapena.
So kon pacieł dre Devłestyr to zdeł
peske sprawa, kaj isy też i hyria manuś, beng. Manusitko dar pe dava
isy dasavi bary, kaj pał przykłado ke
Roma, so kon pheneł „beng” czy „hyria manuś”, to od razu pheneł łava
„trusiu paś jamendyr”, kaj Devłoro
te rakheł jamen bibachciendyr, save
kereł hyria manuś.
Daria manusiengre gił hyria manusiestyr isys jeszcze baredyr dre
phurane ciry. Na sys dasavi gody
pe sveto syr kana, na sys technika,
komputery, manusia na halonys but
so pes kereł pe sveto. Pełde dava so
24
soś na halonys, to phenenys kaj dava
czary i sprawka hyria manusieskry.
Najbutedyr dasave przypadki isys dre
epoka średniowiecze, syr dre Europa
haćkirenys manusien pał rzekoma
czary. I właśnie dre daja epoka syr
Roma javne ke Europa, pośli tykno
ciro zacznindzia pes buntowanio pe
łendyr. A kaj dre dava saro isy beng?
Odpheniben pe da pytanio rakhasam dre jekh kotyr teologia, kaj khareł pes demonologia katolicko. Dre
do syklakiryben można te dodzineł
pes, kaj pełde ceła century khangeritka i zwykła manusia hyria phenenys
pe vavir ćhane grupy etnikane, dre
save dykhenys zagrożenio pał wzorco chrześcijańsko. Syr dykhas vydział
pe dova kaj buntowanio pe ceła nacji
i etnikane na sys pał przypadko, isys
dava dziasyr zorganizowano zjawisko.
Jekhto dasavo udokumentowano
przypadko isys już dre XIII centuro, syr
pe Europa naperenys Tatary. Kronikarzy kaj isys dzide dre do ciry ćhinenys
łendyr adzia: „Nikon na dzineł karyk
jone javne, nikon na haloł łengry
ćhib. Dava isy kara sai bićhadzia pe
jamendyr Deveł pał jamare grechy.”
Etnikano vavirypen Tatarengro, łengry tajemniczość i dova kaj dre Europa manusia na dzinensys łendyr ćhi,
dava saro kerdzia kaj europejczyki
phenenys kaj jone isy demony saven
bićhadzia Deveł. Dasavo schemato
powtórzyndzia pes jeszcze zorałedyr
dre średniowieczo pe Ćhindendyr.
Syr ćhineł Alfonso M. di Nola,
savo syklakireł historia religii i antropologia kultury pe III Uniwersyteto
dre Rzymo, dre X centuro teologi katolicka vydumindłe teoria kaj Ćhinde
n isy powiązanio bengesa, kaj współ-
działynen łesa khetanes. Pośli da teoria manusia zacznindłe te dykheł pe
Ćhindendyr syr pe bengeskre reprezentanty pe phuv i łeskre narzędezi
kaj te kereł hyria pe sveto. Syklakirdo
di Nola pheneł kaj jekh maśkre vavir
powody kaj teologi kerde dasavi teoria, isys legenda chrześćijańsko, savi
pheneł kaj isy przymierzo maśkre
Ćhindendyr i Antychrystostyr. Legenda podeł kaj Ćhinde javne pe sveto
ćhindytke dziuvlatyr i bengestyr. Już
dre Ewangelia św. Jana moginas te
rakheł łava save Jezuso phendzia ke
Ćhinde: „Tumaro dat isy beng i tume
kamen te spełnineł dova so jov kameł” (J 8,44), a dre Apokalipsa św.
Jana isy łava „synagoga bengeskry”.
W końcu dogejam ke główno temato, savo interesyneł jamen Romen,
dova sostyr ćhindziom pe jangił: demonizacja etnikani isys zorali też i pe
Romendyr! Adaj najbaredyr powodo
isys kaj Roma dzide isys ceło ciro dre
drom, a dava na udełys pes gadzienge. Ćhinenys kaj so Romen pe zor te
rykireł dre jekh śteto „to vgeneby
dre łendyr kirme i meneby”. Gadzie
phenenys kaj Roma isy potomki Kainoskre i isy dre łendyr łeskry klątwa.
Dova kaj Kain isy Romengro przodko
ćhinenys varykicy kronikarzy dre średniowieczo. Zakonniko Rufus Lubeki
porówninełys Romen ke rypyrde sygedyr Tatary, pełde dova phenełys
kaj chrześcijańsko obowiązko isy kaj
te zwalczyneł Romen. Pe Sejmo Augsbursko dre 1500 berś vligirdo ćhija
zakono „dova kon deła Romes, na kereł ćhi hyria... i ćhi łaćho na javeła da
przekośte plemieniostyr”.
Romen khetanes Ćhindenca wininenys też pał ukrzyżowanio Jezusos.
Phenenys kaj kerde jone zorałe i ostra
goździ, savenca Rzymiany przymarde
Jezusos ke trusiu. Legenda daja vagestyr isys dre Grecja, a doryk dre XV
centuro rozgeja pe ceło Europa. Dre
Italia ke dadyves isy gili khangeritko
dołestyr, savio bagen adoj dre Baro
Piątko. Powiastka daja rozligirdzia pe
Europa Sancho de Moncada, dzindło
syr najbaredyr prześladowca Romengro, syr kerdzia lił ke Filip IV, kaj te
vyćhurdeł sare Romen.
Di Nola podeł też kaj Romen uważynenys kaj isy czarowniki i dzinen
bengeskry magia. Przybiśkireł kaj
Romnia isys maśkre jekhta dziuvla sa-
Lucifero, hyria anioło – obrazo savo makcia Gustave Doré.
Fot. Domena publiczna/Wikimedia Commons
ven haćkirenys pe stosy dre Francja,
a jekhto błady dziuvli oskarżono pał
czary isys właśnie Romni. Pheneł też
kaj dre foryco Halem dre Francja, pe
taboro romano savo isys adoj, gadzie
phenenys kaj dova isy ulubiono śteto
bengeskro pe łeskre racitka zabawy,
a taboro kharenys „kuchnia czarownikengry”.
Syr dykhas, Roma pe początko dre
Europa traktowana syr obca włóczęgi kaj keren zagrożenio vavir manusienge, pośli bersia doreste jeszcze
goredyr opinia, kaj isy hyria manusia
i podyne ke wściekła janvara. Dava isy
przykłado pał ostateczno faza demonizacja etnikani. I adzia właśnie pokoleniostyr pe pokolenio gadzie przekazynenys peske dasave hyria opinia
Romendyr. Ćiry pes sparude, manusia isy światłedyr, ale dasavi dyskryminacja pełde ceła century, dasave
ćaćipena save isys kaj Romen frej isys
te zamareł, dava saro musindzia te
mekheł saviś cząstka dre manusiengre godzia. Dava saro na pewno isy
maśkre but powody soske Roma isy
pełde but manusiendyr uważana pał
gorsiedyr rasa nawet dadyves. Syr
poduminasam paś dava to dodziasam ke wniosko, kaj dava też sykaveł
kaj zamaryben pełde Sasendyr dre
II svetytko maryben Romen i Ćhinden
na lija pes nagle ćhestyr.
But manusia phenena kaj dava
isys hara dałestyr, kaj kana manusia
pe sveto isy godedyr... i nikon poważnie na pheneł kana kaj Roma i ćhinde isy powiązana hyria manusiesa.
Miśto, ale kana też isy dyskryminacja
i nienawiść ke jamary nacja przekazywano pokoleniostyr pe pokolenio.
Etnikano demonizowanio sparudzia
pes dre hyria stereotypy, a pe Romendyr pheneł pes kaj isy ciora i mełałe...
25
Romowie,
integracja,
konflikt
prof. dr hab. Ewa Nowicka
Instytut Socjologii
Collegium Civitas
Instytut Socjologii
Uniwersytet Warszawski
Kiedy odnosimy się do Romów
w publicystyce, w naukowym życiu,
w wypowiedziach politycznych nieuchronnie pojawiają się dwa pojęcia:
„integracja” i „konflikt”. Ani jedno
z tych pojęć nie jest jasne. W licznych
dokumentach pojawia się jako najważniejsze hasło wywoławcze, najważniejszy cel – integracja Romów. Rzadko jednak czynione są starania aby zawartość
tego pojęcia wyjaśnić. Co więcej – jego
znaczenie dla społeczności romskiej
oznacza coś innego niż w języku strony
nie-romskiej. Środowisko nieromskie
chciałoby „mieć z Romami spokój”,
a to oznacza oczekiwanie, że Romowie
zaczną żyć dokładnie tak samo, jak otaczające ich społeczeństwo większościowe. Nie pyta się jednak samych Romów
o to, jakby sobie tę integrację wyobrażali. Ich oczekiwania często przybierają
formę oczekiwań materialnej pomocy
o bardzo doraźnym charakterze, niekoniecznie przekładającej się na poważniejsze zmiany w stylu życia. Instytucje
zajmujące się stosunkami mniejszośćwiększość w przypadku Romów również
mają kłopoty z ustaleniem o co chodzi
wówczas, gdy chodzi o przypadek Romów
Równie niejasne okazuje się pojęcie
konfliktu. Badając relację między Romami i nie-Romami natykamy się na jeden
z najbardziej złożonych i najbardziej
konfliktowych przypadków w historii
międzyetnicznych stosunków. Relacja
etniczna większość versus etniczna
mniejszość – a z taką przecież mamy
26
do czynienia w przypadku Romów
w Polsce – rzadko bywa bezkonfliktowa,
bezproblemowa, a w tym przypadku
jest pełna zadrażnień, nieporozumień
po obu stronach, wzajemnej niechęci.
O konflikcie mówimy zarówno w sensie dosłownym, wtedy gdy dochodzi do
otwartej walki fizycznej lub słownego
starcia, jak i w przypadku sprzeczności
interesów, sprzeczności celów, wartości dwóch jednostek lub grup. Trzeba
jednak zauważyć, że konflikt wartości,
celów i zamierzeń może ale nie musi
prowadzić do konfliktu w postaci otwartego – sporu, agresji czy walki. Czasem
źródłem konfliktu jest inność, ale czasem także podobieństwo czy nawet
identyczność interesów.
Tam, gdzie dobra są ograniczone,
tam właśnie odmienność interesów,
celów i zamierzeń jest sposobem zażegnania konfliktu a ich zbieżność jego
źródłem. Konflikt najczęściej wyrasta
na gruncie rywalizacji o dobra: materialne lub niematerialne – prestiż, pozycję społeczną, wpływy, a czasem nawet
czyjeś uczucia i względy. Znamienne
jest to, że wówczas, gdy kontakt społeczności romskich z nie-romskim otoczeniem był sporadyczny i luźny, ograniczony do niewielkiego zakresu sfer
życia, spory i konflikty nie miały okazji
wybuchać często. W obecnym świecie
społecznym, gdzie kontakty są coraz
bardziej zintensyfikowane i gdzie instytucje polityczne i społeczne nie dopuszczają do separowania się życia grup,
izolacja taka staje się niemożliwa. Kon-
takty między społecznościami romskimi
i otoczeniem nieromskim intensyfikują
się między innymi z powodu całkowitej osiadłości Romów – wymuszonej,
ale nieodwracalnej i na terenie Polski niekwestionowanej przez Romów.
Z drugiej strony izolacji przeciwdziałają
instytucje państwa, które, bez względu na dążenia, zamiary i przekonania,
wszystkich obywateli kraju wciągają
w jeden system prawny. Romowie jako
obywatele Polski i zarazem członkowie
zbiorowości mniejszościowej podlegają
powszechnemu prawu krajowemu, ale
zarazem posiadają, dodatkowo, status
mniejszości etnicznej, niezwalniający
od obywatelskich przywilejów i obowiązków, ale dodający niektóre przywileje. Demokratyczne instytucje dają
wprawdzie mniejszościom kulturowym
ochronę języka i kultury, zarazem także
narzucają obowiązki, wśród których bodaj najważniejszy to obowiązek szkolny, dotyczący wszystkich obywateli,
w tym także pochodzących z grup mniejszościowych. Będąc Romem (ale także
Ukraińcem, Białorusinem, Litwinem,
Łemkiem etc.) w Polsce należy pogodzić
te dwa aspekty statusu grupy mniejszościowej. Trzeba równocześnie dokonać
jeszcze innej operacji życiowej – należy
pogodzić ze sobą obowiązki obywatela
i wymagania własnej kultury, własnej
grupy mniejszościowej. Wymogi stawiane przez państwo są czasem trudne
do spełnienia. Weźmy pod uwagę wymóg powszechnej nauki szkolnej, jeden
z podstawowych obowiązków i zarazem
przywilejów obywatela RP. Okazuje się,
że wywiązanie się z tego obowiązku
i skorzystanie z tego przywileju nie jest
dla wielu romskich społeczności łatwe.
Na gruncie szkoły dochodzi nie tylko
do bliskiego kontaktu jednostek należących do odmiennych kultur, ale także
do zderzenia się odmiennych systemów
wartości, co z kolei prowadzi nieuchronnie do otwartych konfliktów (sporów,
niechęci) wynikających z różnic kulturowych, norm życia, reguł postępowania.
Nie są to konflikty tak spektakularne jak
te znane z Mławy, Konina czy Limanowej,
ale ich geneza jest w istocie podobna.
Konflikt na terenie szkoły ma jednak charakter stały i immanentny, gdyż
właśnie szkoła jest instytucją z zasady
powołaną do wpajania pewnego zakresu wiedzy nie tylko faktograficznej, ale
przede wszystkim kulturowej: wychowuje w określonym systemie wartości,
który jest systemem społeczeństwa
większościowego. Odbierany jest zatem
jako obcy przez społeczność romską
– zagrażający romskim zasadom więzi
społecznej we własnej grupie etnicznej. Realizacji obowiązku szkolnego
stoją na przeszkodzie zarówno czynniki
zewnętrzne, jak i obecność pewnych
wymagań stawianych przez tradycyjną
kulturę romską.
Dwa zespoły czynników wydają się
szczególnie istotne w analizie przyczyn
i charakteru konfliktu polsko-romskiego, czy też romsko-większościowego:
1) stosunek społeczeństwa polskiego
do Romów (w tym zwłaszcza odczuwany wobec nich dystans i stereotypy na temat tej grupy).
2) niektóre zasadnicze cechy kultury
romskiej, w tym wymagania stawiane dziewczętom w wieku dojrzewania (praktycznie uniemożliwiające
lub utrudniające uczestnictwo w systemie szkolnym, wymogi pewnego
sposobu zachowania chłopców, odbierane przez grupę większościową
jako agresywne).
Trzeba jednocześnie zauważyć, że
dynamika przemian jest wyjątkowo
intensywna. Polega na osłabianiu się
norm tradycyjnych, konstytuujących
romski kodeks kulturowy, skutkując głębokimi podziałami i konfliktami również
w ramach społeczności romskich. Dynamika ta skłania do zadania sobie pytania: czy istnieją stałe cechy grup społecznych? Odpowiedź powinna brzmieć
negatywnie. Mamy jednak wrażenie, że
w okresach długiego trwania część cech
kulturowych grup społecznych pozostaje w formie zasadniczo nietkniętej.
Jerzy J. Smolicz, polski socjolog mieszkający na stałe w Australii, określał te
cechy jako rdzenne; można je też nazwać rdzeniowymi, gdyż stanowią niejako niepodważalny, niezbywalny rdzeń
kultury danej grupy. Rdzeniowość cech
kulturowych grup etnicznych wiąże
się z ich kluczowym charakterem dla
tożsamości. Polega na tym, że nawet
w trakcie daleko idącej przemiany kulturowej, asymilacji do kultury obcej, jeśli grupa ma zachować tożsamość, pozostaje przy niektórych cechach. To one
są rdzeniowe dla określonej kultury etnicznej, stanowiąc punkty ogniskujące
tożsamość etniczną. Dla różnych grup
mogą to być cechy głęboko odmienne: czasem jest to język, czasem jakieś
obyczaje, lub też elementy władzy lub
struktury społecznej. Moje rozmowy
z romskimi liderami wskazują na to, że
różne osoby mają na ten temat zasadniczo odmienne poglądy, traktując inne
cechy kulturowe Romów jako rdzeniowe. Czasem wymieniają język romski
jako cechę najważniejszą, na zachowanie której należy położyć nacisk i zadbać
o zapobieżenie jego utraty. Czasem wymieniają jako taką cechę najważniejszą,
kluczową dla zachowania tradycji, bezwzględny szacunek dla starszych. Czasem też pojawiają się w tej roli zasady
bezwzględnej lojalności wobec własnej
grupy jako całości, mimo wewnętrznych
konfliktów i sporów. Tak zróżnicowane
akcenty i wybory wśród romskich liderów są znakiem głębokich rozbieżności
opinii wśród samych Romów na temat
istoty romskiej tożsamości.
Zazwyczaj w literaturze romologicznej, produkowanej wszak przez nie-Romów, wymienia się następujące etniczne cechy, które można zaklasyfikować
jako rdzeniowe Romów:
– dychotomiczny podział świata ludzkiego na swoich (Romów) i obcych
(Gadziów),
– rodowość wraz z więzią pan-cygańską,
zasady kontroli społecznej oparte
– na idei czystości i nieczystości rytualnej (skalania).
Zauważmy, że są to cechy, które –
z punktu widzenia społeczeństwa większościowego – mają związek z negatywnymi stereotypami, niewygodami,
niechęcią wobec Romów. Prześledzić
możemy związek tych cech tak postrzeganych z zewnątrz – cech kluczowych
– z relacjami romsko-nieromskimi.
Spójrzmy teraz na zarzuty, jakie stawiają Romowie ich nieromskiemu otoczeniu. Są to przede wszystkim:
– niechęć/wrogość wobec Romów,
przejawiająca się na różne sposoby,
– negatywne stereotypy Romów
w środowisku nieromskim,
– rasizm, charakteryzujący społeczeństwo większościowe.
Trzeba zarazem podkreślić, że międzyetniczne relacje są, jak zwykle,
kształtowane w istotny sposób przez
wzajemne obrazy wytwarzane w umysłach członków stykających się grup
– cechy przypisywane wzajemnie,
składające się najczęściej na zwarte
konstrukcje określane jako stereotypy.
Wyobrażenia na temat drugiej grupy,
drugiej strony relacji, decyduje o postawach, a w efekcie o zachowaniach
wobec niej. Zatem zmiana wzajemnego
stosunku jest ściśle zależna od zmiany
owych obrazów.
Szukając dróg wyjścia z patowej
sytuacji wynikającej ze stosunków Romów z nieromskim otoczeniem można
poszukiwać sposobów zmiany po obu
skonfliktowanych tronach poprzez poszukiwanie sposobów odparcia wymienionych zarzutów, którymi strony się
wzajemnie obarczają. Musi to nastąpić
bezwzględnie w obu grupach, stronach
relacji. Jeśli przyjmiemy punkt widzenia Romów, to w społeczeństwie większościowym zmieniać należy postawy,
dekonstruować stereotypy, skłaniać do
negocjacji i koncyliacji. Z drugiej strony należy postawić pytanie, co można
i należy zmienić w zbiorowości mniejszościowej, kierując się formułowanymi
przez grupę większościową „pretensjami”.
Zgodnie z powziętym schematem
myślowym, zadajemy sobie pytanie, jak
zmienić się powinny cechy nieakceptowalne dla większości, a przypisywane
jej.
Podkreślić należy, że obraz wzajemnych „pretensji” nie jest symetryczny.
Ze strony Romów główne „pretensje”
dotyczą zupełnie odmiennego typu
kwestii, niż te, z którymi wobec Romów
występują nieromscy współobywatele.
Zatem pytanie można sformułować:
Gdzie, w jakich miejscach życia społecznego można skutecznie dokonywać
zmian we współżyciu obu zbiorowości.
Kończę moje rozważanie właśnie
tym pytaniem, które skierować pragnę
zarówno do członków społeczności
romskich, jak i do osób należących do
większościowego społeczeństwa naszego kraju. Mam nadzieję na szeroką
dyskusję.
27
Roma,
kośipen
tłum. M. Szewczyk
Sar wakiereł pes pało Roma ande publicystyka, nauka ći ande politka sikawen pes
duj ława: „integracja” he „kośipen”. Ando
but dokumenti sy jon najważneder – integracja Romów pisinen. So joj znaćineł. Perdało Roma znaćineł na koda so
perdało na-Roma.
Na-Roma kamenasbi „kaj te aweł Romenca smirom”
a kada znaćineł kaj o Roma dźiwena kawka sar o na-Roma.
Niko na phućeł Romen sar jon dikhenasbi e integracja so
joj znaćineł perda łende. Roma kamenasbi te chudeł pomoca materialno, perda łende kada sy integracja. Roma
phenen kaj e integracja śaj zmienineł łengro dźiwipen
a perdał kada łengri tradycja he kultura. Instytucje so zajminen pes Romenca tiź nane pewno sar te pheneł pał integracja Romów.
Nane tiź pewno so znaćineł ław konflikt. Sar kieras badania sar dźiwen maśkro łende Roma he na-Roma dikhas
kaj ande historia międzyetnicznych stosunków kośipen sy
najtrudneder he najbareder problemos. Etniczna większość na-Roma he etniczna mniejszość Roma ande Polska
na dźiwen ando jekh than łaćhes. Sy but problemi, choli,
kośipen, niechęć he nane zrozumienie pro duj sery. Pał kośipen wakieras sar sy mariben, ći mariben pro ława. Na
jekhwar kośen pes dźiene kołestar kaj manuś sy awer, ći
tiź sar sy łen kajso samo celos. Kodoj kaj sy bida sako rodeł
sposobos kaj feder peskie te kiereł na sako deł peskie rada,
waśkoda manuśa sy zazdrosna. Dźiene kośen pes sar wareko kameł te załeł warekaskro than, ći duj murśa kamen
jekha ćha. Kodoj kaj Roma rakhen pes na-Romenca ćiak
jekhwar pro waresawo ćiasos nane maśkro łende adeci
kośipena.
Akana o instytucje polityczne i społeczne na domuken
kaj e grupa te aweł separowano he dźiwipen ande izolacja
na rakheł than. Roma sas zmuśimen kaj te prowadzynen
beśtuno dźiwipen. Imar awresar na aweła, a o Roma tiź
28
pes na sprzeciwinen kołestar.Waśkoda kaj o Roma akana
beśen ando jekh than muśinen waresar te dźiweł na-Romenca. Instytucje państwowe cirden saworen obyatelen
ando jakh systemos prawno. Roma sy obywatele Polski he
podleginen powszechnemu prawu krajowemu, ale sy łen
tiź status mniejszości etnicznej, waś koda sy łen przywileje
he obowiązki sar saworen obywatelen he meg dodatkowe przywileje kaj sy Roma. Demokratyczne instytucje den
mniejszością programi kaj te na zabisteren peskri ćhib he
kultura. Nathode pro mniejszości tiź obowiązki, maśkar
łende najważneder sy obowiązek szkolny, dochudeł saworen obywatelen. Ći tu sał Rom (ći tiź Ukraińcos, Białorusinos, Litwinos, Łemkos ći awer) kampeł te pogodzineł kada
kaj sy obowiązki obywatela he te śaineł peskri kultura he
peskri grupa mniejszościowa. Wymogi sawe thoweł o państwos, sy trudne. Łen np. jekh podstawowo obowiązkos
he tiź przywilejis obywatela RP kaj kampel te phireł ande
szkoła. Na perdało sawore Roma koda obowiązkos sy he na
sawore śaj skorzystinen pał koda przywilejis.
Ande szkoła rakhen pes dźiene so sy łen awer kultura,
awer wartości ando dźiwipen, koda sy problemos he waśkoda kośen pes, cholisalon pepeste. Koda nane kajse bare
problemi sar ande Mława, Konin ći ande Limanowa, ale
łen pes kołestar kaj Romen sy inno kultura.
Ande szkoła ćhawe he terne dźiene siklon he dikhen sar
dźiwen na-Roma. Romengie na saworo pes dikheł, uważinen kaj łengri kultura, tradycja sy zagrożimen. Pał phiriben
ande szkoła therdźion przeszkody pro duj czynniki:
1. Sar dikhen pro Roma Polacy (dystans i stereotypy
pro Roma).
2. Romani kultura, Romanipen (sar pes zachowinen
ćhaja he ćhawe Romane, na rozuminen sar ważno sy
perdał Roma Romanipen).
integracja,
Ande szkoła rakhen pes dźiene so sy łen awer kultura, awer wartości ando
dźiwipen, koda sy problemos he waśkoda kośen pes, cholisalon pepeste. Koda
nane kajse bare problemi sar ande Mława, Konin ći ande Limanowa,
ale łen pes kołestar kaj Romen sy inno kultura.
„
Kampeł te pheneł kaj igen sik zmienineł pes Romano
dźiwipen. Na saworo so sy ando Romanipen sy pśestśegimen he waśkoda Roma sy podźielimen he kośen pes. Koła
zmiany kawka sig dźian kaj kampeł te phućeł: ći sy kajso
wareso so śaj phenas kaj aweła amenca Romenca? Kampeł
te pheneł na aweła. Mamy jednak wrażenie, że w okresach
długiego trwania część cech kulturowych grup społecznych
pozostaje w formie zasadniczo nietkniętej. Jerzy J. Smolicz,
polski socjolog mieszkający na stałe w Australii, określał
te cechy jako rdzenne; można je też nazwać rdzeniowymi,
gdyż stanowią niejako niepodważalny, niezbywalny rdzeń
kultury danej grupy. Rdzeniowość cech kulturowych grup
etnicznych wiąże się z ich kluczowym charakterem dla tożsamości. Polega na tym, że nawet w trakcie daleko idącej
przemiany kulturowej, asymilacji do kultury obcej, jeśli
grupa ma zachować tożsamość, pozostaje przy niektórych
cechach. To one są rdzeniowe dla określonej kultury etnicznej, stanowiąc punkty ogniskujące tożsamość etniczną. Dla różnych grup mogą to być cechy głęboko odmienne: czasem jest to język, czasem jakieś obyczaje, lub też
elementy władzy lub struktury społecznej.*
Me wakierawas łe Romane liderenca he sy łen różna
poglądy, na wakieren sawore jekh ławeja. Sar phućawas
so sy najważneder ande Romani kultura, so oda sy Romani tożsamość. Phenen kaj najważneder sy romani ćhib he
kampeł te dbaineł kaj ła te nazabisteren. Phenen tiź kaj
najważeder sy te na aweł zabisterdźi ande Romani tradycja paćiw phureder manuśengie. Phenen meg kaj maśkro
Roma ande grupa sy proplemi,ale najważneder sy kaj jon
sawore sy Roma he chuden pes zorales. Saworo so phende Romane lidery sy kajso różno, dićhoł kaj korkore Roma
na dźianen so perda łende sy najważneder ande Romani
tożsamość. Ande literatura pało Roma pisinen na-Roma sy
kajse cechy etnicze sar:
– pro swetos sy Roma he Gadźie,
– sawi sy tyri familia, kadarik tu sał,
– mageripen.
Pełdaro na-Roma kada sy – negatywne stereotypy, niechęcia ko Roma. Śaj dikhas pre kada he porówninas sar
dźiwen Roma łe na-Romenca.
Sawe zarzuty thowen Roma na-Romengie:
– cholin ko Roma pro różne sposoby,
– negatywne stereotypy Romów w środowisku
nieromskim,
– rasizm, charakteryzujący społeczeństwo większościowe.
Kampeł te pheneł kaj międzyetniczne relacje sawe rakhłe pes maśkro manuśa wytworzynde adne łengri godźi
myślenios. Pro kajs myślenios phenas stereotypy. Wyobrażenios sawo amen sy pał awer grupa decydyneł sar amen
dikhas pre łende. Śaj phenas kaj koda sar dźiwen dźiene
ande grupa zależineł so myślnen he sar dikhen pre peste
he pro awer manuśa.
Kaj te rozphandas problemi swe sy maśkar Roma he naRoma kampeł te rodeł zmiany pro duj sery. Roma phenen
kaj ando społeczeństwo większościowo kampeł te zmienineł koda sar pro Roma dikhen na-Roma ale kampeł tiź kaj
o Roma te kieren kaj kawka te na aweł. Podkreślić należy,
że obraz wzajemnych „pretensji” nie jest symetryczny. Ze
strony Romów główne „pretensje” dotyczą zupełnie odmiennego typu kwestii, niż te, z którymi wobec Romów
występują nieromscy współobywatele. Pro końcos kamaw
koda phućipen te skierineł ko Roma he ko na-Roma ando
amaro krais. Śaj phućias: Kaj he sar śaj kieras zmiany kaj
o Roma he na-Roma te dźiwen feder. Sy man nadzieja kaj
aweła bari dyskusja pał kada tematos.
* Kada phendźia Jerzy J. Smolicz Polsko socjologos so
beśeł ande Australia. Pheneł jow kaj każdo grupa sy cechy
so perdałendy sy najważneder he niezbywalno sar ćhib, ći
29
tradycja.
Studencko sera
„Sar dźianeja ko tu sał,
puterdo tukie aweła o swetos”
Sokrates
Romane ćhawe he terne sy igen godźawer. Na jekh dźeno so pes zajmnieł edukacja
he ćitineła kada śaj pheneł peskie kaj e autorka pisineł dilinipena he na dźianeł sar
dźiwen o Roma. Me phenaw na me som Romni he me śaj phenaw kaj Romane ćhawe
sy godźawer. Dźianaw kajse familia so o ćhawe dźianen te wakiereł romanes, angielsko he polćiko
ćhibenca. Sako Romano studendos sy barwało o jegh ćhib buteder. Baśawipen he o handlos oda sy
Romano dźiwipen. Ći o Roma ćiak dźianen te baśaweł he te handlineł? Ći ćiak oda? Ći śaj adadźiwes waś oda te wydźiweł famelija? Me aweł Romenca baśawipen, khelipen akana he palis ale na
bisteren kaj o Roma śaj keren różna bućia. O ćhawe he terne sy godźawer, sy łen buteder sar jekh
talentos. Kampeł łengie te pomożineł kaj te dźan dureder, te podłen kajse decyzji kaj te aweł łen
feder dźiwipen. Roma śaj kieren but, meg buteder.
K
aj te zaplaninen peskri kariera edukacyjno-zawodowo kampeł te dźianeł sawe czynniki wpłyninen pre
koda so amen kamas te kiereł ando
amaro dźiwipen.Sawe sy oła czynniki: kompetencje, zainteresowania,
marzenia, aspiracje, oczekiwania,
tradycje rodzinne i uwaga przypadek. Kaj te zaplaninas
amari edukacja ći bući kampeł but ćasos he zor. Akana
dźiwas ande kajso swetos kaj saworo igen sig pes zmienineł. Kajso swetos sar sas imar na aweła. Najbareder zmiany sy ande nauka he technika, oła zmiany dźian kawka
sig kaj manuśeskie phares te rakheł pes ando dźiwesutno
swetos.
Sako so awlas pro swetos chudlas Dewłorestar barwalipen. Barwalipen to oda na ćak łowe he sownakaj. Saworo so amen sy ando śero he ando iło, amare zdolności,
amaro charakteris, talentos oda sy amaro barwalipen.
O specjalisty phenen kaj oda sy igen ważno. Miśto sar
dźianas peskre zdolności ći talentos. Kaj łen te na zabisteras muśinas łen dureder te sikloł.
Sar imar pisindźiom sawore sy waresawe zdolności ći
telentos. Na sako dźianeł sawe jone sy, sar łen te rakheł
he sar łen te wykorzystineł kaj amengie te aweł łaćhes.
30
Jek dźeno śukar gilaweł, khełeł ći baśaweł pre waresawo
instrumentos. Pheneł pes pro kajso dźeno uzdolniony
muzycznie. Wareko sig, łokhes sikloł, nane łes problemos
te siklareł ćhib, sy łes łaćhi pamięćia. Awreder meg śukar
malineł, ći tiź kameł te pomogineł manuśengie, ćawengie, a sy tiź kajse dźene so igen smacznie tawen chaben.
Sy tiź dźene so rado dikhen zwierzęta, ći interesinen łen
e przyroda. But pes wakereł kaj kampeł te rodeł peskre
zdolności ći talentos. Sar łen te rakheł?
Śaj pisinen pe kartka phućipen, te odphenen pre łeste he te wycirdeł wnioski. Na uźaren ćiak kieren wareso.
Najchoreder so śaj kiereł manuś peskie korkoro to te nakiereł nić pro peskro feder dźiwipen. Tełeder sy przykładowa phućipena.
1)
2)
3)
4)
5)
6)
7)
So rado kieres?
Sawe sy tire zainteresowania?
So tukie phireł pało śero?
Pał so rado wakieres?
So kieres sar sy tut but ćasos?
So rado siklos?
Sawe przedmiotenca ande szkoła najfeder des
tukie rada?
8) So wzbudzineł kietute waresawe emocje?
Następno etapos kaj te zaplanineł peskro edukacyjno-zawodowo drom to sy samoocena. Kaj te opheneł pes manuś
korkoro,muśineł te pheneł peskie sawo sy miro me. Oda nane kajso łatwo. Kaj te dźanas Sawo sy miro me musinas
pes te zastanowineł sawe sy mire wartości ando dźiwipen, so śaj kieraw, a so na, sawe sy mire atuty, keci sy man zor, ći
som sasto. Kada saworo wpłynineł pre amaro edukacyjno ći bućakro drom. O specjalisty phenen pre kada samoświadomość.
Sy kajsi metoda Analiza Swot. Joj określineł sawe sy tumare zorałe he słabeder sery. Sar kamen śaj kieren tumengie
kajso testos.
ANALIZA SWOT
ZORAŁE SERY
•
•
•
•
•
SAWE SY MIRE ZALETY
SO KIERAW NAJFEDER
SO RADO KIERAW
SO KIERAW FEDER NIŻ AWER DŹENE
SO ME DŹANAW TE KIEREŁ, ĆI SOM
WYSIKLARDO
• SOSKIE MAN RADO DIKHEN
SZANSA
• SO SY NEWO PRE BUĆAKRO RYNKOS,
HE ĆI SY KADA KORZYSTNO PERDAŁ MA
• SAWE SZANSE HE MOŻLIWOŚCIA DIKHAW
PERDAŁ PESTE
• ANDE SAWI SERA DŹAŁ BRANŻA SO SY MAN
PRE MYŚLA
Sy tiź awer sposobos sar kamen śaj odphenen pre kajse phućipena sar:
1)
2)
3)
4)
5)
6)
7)
8)
9)
10)
So me kamaw te kiereł ando dźiwipen?
So man motywineł?
So me rado kieraw, so najradeder?
So me kamlomas?
• te pomogineł manuśengie;
• te kiereł bući paś liczby, danymi;
• te rozphandeł manuśengre problemi;
• te kiereł bući paś rośliny, zwierzęta,
kształtować środowisko;
• te aćiuweł artysta.
Ći kamawasbi te kiereł bući korkoro?
Ći kamawasbi te kiereł bući dźienenca ande grupa?
Ći dźianawasbi te aweł lideros?
Ći kamawasbi te kiereł bući kaj man te aweł ćiak
jekh zadanios, to samo dźiwes pro dźiwes?
Ći rado dikhaw nowe wyzwania?
Ći som komunikatywno, nane man problemos kaj
te rakhaw pes maśkro manuśa?
SŁABEDER SERY
•
•
•
•
•
MIRE WADY
SO NA RADO KIERAW
SO NA KIERAW MIŚTO, SAWE SY MIRE BRAKI
ANDE SAWI BUĆI NA DŹAWA
SO NAŚĆI KIERAW
ZAGROŻENIA
• SAWE THERDŹON PAŚ MA BARIERY
• SAWI KONKURENCJA ŚAJ MAN AWEŁ
• SAWE ŚAJ MAN AWEŁ PROBLEMI PRO
BUĆAKRO RYNKOS
• SAWE KAMPEŁ MANGIE ŁOWE PRE
KADA CELOS
11) Ći kamawasbi te kiereł bući pro etatos ći pre
peskri dźałalnościa?
12) Ći kamawasbi kaj te aweł man kontaktos
z klientami?
13) Ći ważno sy mangie kaj te aweł man stało bući?
14) Ći kamawasbi te kiereł bući kodaj kaj beśaw,
ći śaj tradaw ando podróże służbowe?
Manuś so dźianeł peskre motywy i preferencje, dźianeł sar te dźiweł awronenca, sy łes szansa kaj te aweł łes
godźiawer dźiwipen kaj te wykorzystineł peskre możliwościa. Śaj zaplanineł peskro edukacyjno ći bućakro drom.
Sar koda dźianeja łokheder tukie aweła te podłeł decyzja
sawi szkoła ći kierunkos pro studii te rodeł. Pamentin saworo so kieres oda sy tiro cało dźiwipen.
M. Szewczyk
31
STREFA STUDENTA
„Poznaj samego siebie,
a stanie przed tobą otworem cały świat”
Sokrates
Dzieci i młodzież romska jest bardzo zdolna. Zapewne nie jedna osoba zajmująca się edukacją czytając takie zdanie pomyśli sobie, że autorka buja w obłokach, albo że kompletnie nie zna sytuacji Romów.
No właśnie jestem Romni i dlatego mam odwagę napisać, że dzieci romskie są zdolne. Znam rodziny
gdzie dzieci realizujące obowiązek szkolny mówią w trzech językach: romskim, angielskim i polskim.
Każdy student pochodzenia romskiego jest o jeden język bogatszy. Muzyka i handel są jak gdyby wpisane w kod genetyczny Romów. W tych dziedzinach Romowie czują się najlepiej, ale czy tylko? Czy obraz
Roma muzyka na obecnym rynku pracy ma szansę się obronić? Niech muzyka, taniec i śpiew towarzyszy
Romom zawsze, ale pamiętać należy, że dzieci i młodzież Romska mają wiele talentów i cech charakteru, które mogą rozwijać. Trzeba jedynie je odnaleźć i w umiejętny sposób wykorzystać. Romowie mogą
robić wiele, o wiele więcej.
Planowanie kariery to ustalenie celów, jak i również poszukiwanie rozwiązań i podejmowanie decyzji w odniesieniu
do ustalenia dalszej drogi edukacyjno-zawodowej. Należy
wziąć pod uwagę szereg czynników, takich jak: kompetencje,
zainteresowania, marzenia, aspiracje, oczekiwania, tradycje
rodzinne i uwaga przypadek. Każdy z nas sam w dużym stopniu odpowiada za kształtowanie swojej drogi edukacyjno-zawodowej. Wymaga to poświęcenia, czasu i wysiłku. Żyjemy
w czasie ogromnych zmian. Miejsce świata, który był stabilny, uporządkowany, o czytelnych zasadach, zajął świat niejednoznaczny, pozbawiony określonej struktury, zmieniający się w szybkim tempie. Zmiany w rozmaitych dziedzinach
życia, takich jak nauka i technika nie tylko następują szybciej
niż kiedykolwiek do tej pory ale, też mają ogromny wpływ
na ludzi i na ich życie. Istotne jest więc strategiczne podejście do planowania kariery. Jak to zrobić?
Każdy z nas od urodzenia został wyposażony w pewien
pakiet darów. Na dodatek każdy w inny sposób i w różnych
ilościach. Te dary to np.: cechy charakteru, zdolności, temperament, talenty. Wszystko razem to niezła mieszanka.
Specjaliści twierdzą, że warto poznać jej zawartość. Cały ten
proces nazywamy określeniem potencjału czyli inaczej poznanie swoich naturalnych zasobów. Ważne jest aby je znać
i rozwijać.
Jak już wspomniałam wcześniej każdy posiada jakieś
zdolności, talenty, lecz nie każdy je zna i potrafi wykorzystać.
Jedna osoba potrafi wspaniale śpiewać, tańczyć lub grać na
jakimś instrumencie mówi się wtedy o takiej osobie, że ma
zdolności muzyczne. Ktoś inny ma niesamowitą zdolność do
zapamiętywania, lub do nauki języków obcych. Kolejna osoba ma wspaniałą wyobraźnię, świetnie rysuje, czy wykonuje
32
bez trudu różne prace manualne, a ktoś następny bardzo
dobrze odnajduję się wśród ludzi, rozumie ich problemy
i potrafi pomóc w ich rozwiązaniu. Są osoby, które kochają zwierzęta, lubią hodować rośliny i fascynują się światem
przyrody. W ostatnich latach sporo mówi się na temat poszukiwania i rozwijania talentów jako, że talent jest niezwykle
ważnym i cennym potencjałem człowieka, jego bogactwem.
Odkrycie swoich talentów jest niezmiernie ważne jeśli chodzi o wybór szkoły, studiów, czy przyszłej pracy. Jak odkryć
swój talent? Czy są jakieś sposoby pozwalające na zbadanie
swoich talentów?
Eksperymentuj, próbuj, rób różne rzeczy, to co lubisz,
czym się interesujesz, w czym się spełniasz, aż odkryjesz
coś co pokochasz i odnajdziesz swój talent. Ten talent powinien stać się podstawą do twojego rozwoju. Pracuj i rozwijaj swoje zalety, aby mieć w przyszłości siłę przebicia, misję
do spełnienia. A więc jak odkryć swoje zdolności, talenty?
Najprościej napisać na kartce pytania, odpowiedzieć na nie,
zastanowić się i wyciągnąć wnioski. Następnie zacząć działać. Najgorsze co możemy zrobić dla siebie samego to nic nie
robić. Poniżej podaję przykładowe pytania:
1)
2)
3)
4)
5)
6)
7)
Co najbardziej lubisz robić?
Jakie są twoje zainteresowania?
O czym ciągle myślisz?
O czym lubisz rozmawiać?
Czym się zajmujesz jak masz czas wolny?
Czego najbardziej lubisz się uczyć?
Wybierz przedmiot, który sprawia ci najmniej
trudności w nauce?
8) Co wzbudza twoje emocje?
Następnym etapem w planowaniu drogi edukacyjno-zawodwej jest samoocena. Wbrew pozorom określenie swojego
własnego JA nie jest proste. Poznanie samego siebie, swoich atutów, swoich braków, ustalenie własnej hierarchii wartości czy określenie swoich umiejętności mają wpływ na trafność wyboru ścieżki kariery. Te dane wg specjalistów stanowią
podstawę, do budowania samoświadomości. Jedną z metod poznania siebie jest poznanie swoich mocnych i słabych stron.
W ocenie swoich mocnych i słabych stron pomocna może być Analiza Swot.
ANALIZA SWOT
SILNE STRONY
•
•
•
•
•
•
JAKIE MAM ZALETY
CO ROBIĘ DOBRZE, LEPIEJ OD INNYCH
CO LUBIĘ ROBIĆ
CO WYRÓŻNIA MNIE OD INNYCH
MOJE UMIEJĘTNOŚCI I WIEDZA
ZA CO CENIĄ MNIE INNI
SZANSE
• JAKIE TENDENCJE NA RYNKU PRACY SĄ
DLA MNIE KORZYSTNE
• JAKIE SZANSE I MOŻLIWOŚCI DOSTRZEGAM
DLA SIEBIE
• W JAKIM KIERUNKU ROZWIJA SIĘ BRANŻA,
O KTÓREJ MYSLĘ
Innym sposobem na określenie siebie może być wykorzystanie pytań typu:
1) Co chciał(a)bym robić w życiu?
2) Co mnie motywuje?
3) Jakie zajęcia sprawiają mi satysfakcję,
które z nich największą?
4) Czy chciał(a)bym?
• pomagać ludziom;
• pracować z liczbami, danymi;
• rozwiązywać problemy;
• pracować z roślinami, zwierzętami, kształtować
środowisko;
• być artystą.
5) Czy wolał(a)bym pracę indywidualną?
6) Czy wolał(a)bym pracę w grupie?
7) Czy potrafię być liderem?
8) Czy chciał(a)bym wykonywać stałe zadania (ciągle
to samo)?
9) Czy lubię nowe wyzwania?
10) Czy jestem komunikatywny(a)?
11) Czy chciał(a)bym mieć pracę na etat, czy pracować
na własny rachunek?
12) Czy chciał(a)bym mieć kontakt z klientami?
13) Czy ważne jest dla mnie zapewnienie stałego
miejsca zatrudnienia?
14) Czy jestem otwarty(a) na częste podróże służbowe,
zmianę miejsca zamieszkania?
SŁABE STRONY
•
•
•
•
•
MOJE WADY, SŁABOŚCI
CZEGO NIE LUBIĘ ROBIĆ
JAKICH UMIEJĘTNOŚCI MI BRAKUJE
DO CZEGO SIĘ NIE NADAJĘ
JAKICH CZYNNOŚCI UNIKAM
ZAGROŻENIA
• JAKIE STOJĄ PRZEDEMNĄ BARIERY
• JAKIEJ KONKURENCJI MOGĘ SIĘ SPODZIEWAĆ
• JAKICH PROBLEMÓW MOGĘ SIĘ SPODZIEWAĆ
NA RYNKU PRACY
• JAKICH POTRZEBUJĘ FINANSÓW
Człowiek który ma wiedzę o sobie, rozumie swoje motywy i preferencje, wie jak funkcjonować jako jednostka
w relacjach z innymi, potrafi efektywnie działać, ma szanse
na racjonalne, mądre i oparte na argumentach planowanie ścieżki swojej kariery edukacyjnej i zawodowej. Więc
jeśli stoisz przed wyborem szkoły ponad gimnazjalnej, czy
kierunkiem studiów i trudno dokonać ci wyboru, poznanie
samego siebie pomoże w podjęciu decyzji. Należy przy tym
pamiętać, że drogę edukacyjno-zawodową kształtujemy
całe życie.
M. Szewczyk
Poniżej przedstawiam krótką notkę, w której Klaudia
Szczerba pisze o swoich zainteresowaniach, marzeniach
i planach edukacyjno-zawodowych. Klaudia jest Romni
i pomimo wielu trudności dąży do osiągnięcia wymarzonego zawodu. Udowadnia nam, że romska dziewczyna
też może realizować swoje marzenia i budować wspólnie
z rodziną swoje życie. Z uwagi na fakt, że zawód, który
wybrała należ do grupy zawodów zakazanych budzi wiele kontrowersji w środowisku romskim. Czy jest coś złego
w ratowaniu życia ludzkiego? Odpowiedź nasuwa się od
razu – NIE. Dla osób pochodzenia romskiego nie jest to
takie jednoznaczne, pojawiają się znaki zapytania – podjęcie decyzji jest trudne i może zaważyć na całym życiu.
33
Klaudia
o sobie i swoich
marzeniach
Witam.
Nazywam się Klaudia. Moja fascynacja naukami ścisłymi zaczęła się już w szkole podstawowej. Wówczas
poprosiłam mamę o swój pierwszy zestaw chemika dla
dzieci, w którym znajdowało się kila zlewek, odczynników
naturalnych jak sok z czerwonej kapusty i opisy
doświadczeń. Z czasem zaczęłam interesować
się biologią, uwielbiałam czytać i dowiadywać
się o najrzadszych chorobach i ich objawach.
W gimnazjum już od pierwszych lekcji biologii i chemii, miałam pewność, że właśnie ta
dziedzina nauki ciekawi mnie najbardziej. Przeczytałam ogromną liczbę książek i artykułów,
a uczenie się i zdobywanie wiedzy stało się moją
pasją. Dzięki Stypendium dla uczniów szkół
ponadgimnazjalnych pochodzenia romskiego
ufundowanemu przez Ministra Administracji
i Cyfryzacji, a otrzymanemu za pośrednictwem Związku
Romów Polskich ze Szczecinka udało mi się zakupić potrzebne zbiory i podręczniki, których treść znacząco wpłynęła na moją wiedzę i umiejętności.
W wieku 13 lat zaczęłam regularnie odwiedzać ortodontę, ze względu na konieczność noszenia aparatu ortodontycznego. Urzekła mnie wtedy praca stomatologa.
Pod koniec szkoły gimnazjalnej moje zamiłowanie do medycyny rosło, dlatego też podejmując wybór profilu klasy
w szkole ponadgimnazjalnej wybrałam profil biologiczno-chemiczny w IV Liceum Ogólnokształcącym. Jestem
w pełni świadoma swoich marzeń i planów. Marzę o studiach na kierunku lekarskim, a przyszłość wiążę z chirurgią-transplantologią.
Uważam, że tylko życie poświęcone innym warte jest
przeżycia. Od realizacji planów dzieli mnie jedynie wynik
majowego egzaminu maturalnego z biologii i chemii. Presja jest ogromna, ponieważ progi punktowe na kierunki
medyczne są bardzo wysokie, a chętnych nie brakuje. Na
przygotowania do matury poświęcam dużo czasu, starań
oraz serca. Ogromnym wsparciem dla mnie jest moja rodzina, a przede wszystkim moja babcia, rodzice i młodsza
siostra. Mam nadzieję, że to wszystko zaowocuje wkrótce
moim przyjęciem na studia. Nie bójcie się marzyć i dążcie
do celu.
34
Łaćho dźiwes.
Po naw mangie Klaudia Szczerba me
som Romni. Ćiaworestar interesinaf pes
naukami ścisłymi. Sar phirawas ando podsawowo szkoła mire dada dikhłe kaj pes
łaćhes sikluwaw, he e daj cyndźa mangie jekhto zestawos
chemiczno. Rado ćiytinaw pała rzadka nasfaliphena
Ande bareder szkoła gimnazjum sas man biologia he
chemia Chudlom kaj si pewnościa kaj koda interesineł
man mek buter. Przeczytyndźiom igen but kniżki i wiadomości gazetencar he po interneto.
Waśo stypendium dla uczniów szkół ponad gimnazjalnych pochodzenia romskiego ufundowanych przez
Ministra Administracji i Cyfryzacji, o łowe chudlom kato
Związk Romów Polskich ze Szczecinka, udinias pes mangie te cyneł kniżki kaj łendar te sikluwaw. Koda so przeczytyndźią dynias man but godźi. Sar sas mangie deśutrin
berś zaćindźiom te phireł ko ortodontos. Sas man bange
danda he zgryzos. Muśinawas te ureł aparatos ortodontyczno. Igen pes mangie dićila buci stomatolaga. Kana somas phureder miro zainteresowanie e sas meg bareder
i waśoda gielom ande Liceum o profilos biologiczno-chemicznym. Me ćiaćio dźianaw so kamawasbi te kiereł pał
kaja szkoła. Marzynaf pała studji kaj te jaweł doktorka.
Uważynaw kaj sar pomożynawa awronengie to spełninawa mire marzenia. Pisindźiom e próbno matura i zdiniom po 98%. Kaj te dochudełpes pes po studij muśinaw
te chudeł bareder, punktacja. Igien but dźiene starynen
pes pre koda kierunkos. Ćiak e matura dzielineł man kaj
te spełninen pes mire plany pro miro dźiwipen od cykne
ćiaworestar.
Me Romani ćhiaj marzynaf techudeł pes pe koda
działos. Kamawasbi te sikaweł kaj Romnia tiś jehin
ambitna. Myślinaf kaj miri nauka działa po baro łaćhipen Romengie he gadziengie. Najważneder sy
dawa kaj e siła den man mire dada, miri mami, miri
pheń he miri famelija. Na daran pes te kiereł kada
so kameł tumari godźi he iło, spełninen tumare marzenia.
Klaudia Szczerba
Roma Triumph & Reality
of Assimilation in America,
Europe and India
Dr. Sachi G. Dastidar
Distinguished Professor, State University of New York at Old Westbury;
and Chair, ISPaD: Indian Subcontinent Partition Documentation Project, New York
D
Treblinka Memorial field
uring a trip to Poland in the
summer of 2015 my wife Shefali and I took a trip to the infamous Treblinka Nazi Death
Camp, a 2+ hours’ drive northwest of the capital Warsaw.
In the midst of the sorrowful
atrocity we witnessed several examples of hope and generosity. Busloads of Jews – young and old – from faraway places were walking miles after miles though the remains of
the sprawling Camp. They were placing flowers and stones
at memorials to the families with whom they share only their faith. Gauging the suffering in Treblinka is impossible now.
Yet it is praiseworthy for their sincere effort. One visiting
Jewish couple who was spending three weeks going from
villages to villages where large number of Jews lived before
Holocaust. Seeing us in our Indian outfit that couple asked,
“Are you Indian?” “Hindu.” We replied yes to both.
Then they asked, “What are you doing here?”
We replied, “Like you we too have come to pay respect
to the fallen and ask Mother Goddess for nirvana of their soul. Now we are also praying for return of Mother Kali,
the demon killer, on Earth to destroy the demons forever.”
We added “weren’t there Indians called Roma or Gipsy who
were murdered here too?”
They replied, “Of course. Please go that area for more
memorials.”
We walked for hours through the camp, which in size is
like a small town, in that 100F hot summer day, finally entering the Museum. We were inspired by the museum as
we are trying to establish a Partition Documentation Museum on the effects of British-inspired, Muslim League Party-proposed and Congress Party-agreed Indian partition of
1947 resulting in the creation of Republic of India and the
Islamic Republic of Pakistan. The Subcontinent was further
partitioned in 1971 when the majority of Muslim Pakistan,
the Bengalis, who revolted against oppression by the minority Punjabis of then West Pakistan. Three million Bengalis
– mostly from the minority Hindu community and the rest
secular Muslims – were killed in nine months by the Army
of the Islamic Republic of Pakistan and its Bengali Islamist
allies giving birth to Bangladesh. As we were going through
the Roma items at the Treblinka Museum one lady handed
us a copy of the “Romano Atmo” journal. Hesitatingly we
picked up a journal of which the pictures attracted our eyes
as we didn’t understand Polish language. Soon we picked up
a second and a third issue. We were exceedingly impressed
by the small, oppressed, poor, minority Roma in its effort to
preserve their Indian heritage. It was reveling to us, even
the Roma flag had symbolism of the tricolor Indian National
Flag, with the wheel of Buddhist King Asoka.
Tradition Continues:Baul Folk Music at New York
Partition Center Office
35
Tolerance in America,
Europe and India:
One can argue that the struggle for ethnic identity –
especially of linguistic, cultural, religious identity – was lost
in Europe especially after the two World Wars. Even before
that for almost 800 years European kings, monarchs, nobilities and popes had waged war on each other till the area
they ruled became almost linguistically and/or religiously
homogeneous areas. Realizing this one often wonders if
monotheism and institutional religion is able to coexist with
diversity. Till Reformation and Enlightenment Europe too
was not welcoming to diversity. For centuries Roma suffered
for that reason as well as the Jews, often considered “outsiders” even after speaking the same language or adopting
Christianity, yet not someone who migrated long distance
within a national area.
less, because of the Constitutional framework and secular
ideals all the once-oppressed groups always felt that there is
hope in the future. It seems democracy has not succeeded
perfectly as it wants to as peoples’ rule has foundered with
arrival of new groups, at times hard to assimilate. May be it
is the weakness of democracy that at election time people
identify with individuals running for office with one’s own
ethnicity, religion or bias. In the U.S. Native American culture is practically finished and remains alive almost as objects
in museums as they have dwindled to a very small number.
Still there is efforts to save their culture and religion. But the
struggle for preserving identity and economic equality for
blacks or African-Americans is far from being realized. They
have become a permanent underclass like Roma in many
European countries. Yet the hope is democracy and what
I call “the idea of tolerance” remains a strong faith in people’s mind. Democracy cannot survive without tolerance. Thus
I can argue that democracy didn’t flourish in Europe as long
as religion – in that case fundamentalist Christianity – was
unchallenged or the rules of kings or monarchs or dictators
were the final word. It only took roots after WW I and WW II
when all the nations went through total destruction. Even
in that part of Europe where democracy took hold before
WW II were monarchies like the U.K. or North Europe which
otherwise is contrary to the ideas of democracy. Onslaught
on linguistic and religious minorities continued for centuries
with the dreadful culmination of Nazism with attempts of
complete annihilation of Roma and Jewish identities.
Durga Puja: New York Celebration
of Mother Goddess Durga Killing Demon
In the history of mankind the experiment called America
is new. It is the first time in history a group of people would be
considered equal, respect each other’s culture and religion,
be secular, and above all, governed by themselves. That is
experiment is still continuing. Yet theory and practice would
prove many contradictions even today. One can argue the
fate of our original inhabitants, the Native Americans, have
not been much different from the Roma and the Jews of
Europe. In America one group after another faced difficulty
either in assimilation or keeping alive their identity, starting
with Native Americans. Then there were African-Americans,
Catholics, Irish, Jews, Germans, Chinese, Japanese, Hispanics, Indians, Hindus, Muslims, Sikhs and more. Neverthe-
„
New York Mandir (Temple)
to the Black Mother Goddess Kali
As we were going through the Roma items at the Treblinka Museum one lady handed us a copy of the “Romano Atmo” journal.
(...) We were exceedingly impressed by the small, oppressed, poor, minority
Roma in its effort to preserve their Indian heritage.
36
„
The arrival of Roma centuries ago in Europe is unique in many
ways. What Roma brought was an oral tradition from India, yet in
unwelcoming monotheistic Christian tradition. Without a common written
language, religion or ritual it is extremely difficult to maintain one’s faith and
identity beyond a few generations.
India, the largest democracy in the world, survives with
democratic principles because of its deep roots of tolerance
embedded through pluralistic Hindu faith, long before the
idea of democracy appeared in political science literature.
India is the only post-WW II decolonized large country that
maintained its democratic polity from the very beginning in
spite of being partitioned in 1947 and dismemberment of its
Muslim-majority areas (Pakistan and Bangladesh), and subsequent ethnic cleansing of practically all non-Muslim minority Hindu, Jain, Sikh, Buddhist, Christian population from
Muslim-majority Pakistan and Bangladesh, formerly parts of
India. On the contrary, very small number of Muslims left
Hindu-majority India to go to the Islamic Republic of Pakistan and Bangladesh, although those areas were promoted
before 1947 partition as “homeland for Muslims.” This tolerant tradition is not new. India and Hinduism have absorbed Greek, Persian, Hun (Chinese), Central Asian cultures
as their own through absorption and assimilation. They became part of India and parts of pluralistic Hinduism. Many
of their deities were eventually adopted as part of Hindu’s
own. After Arab Muslims invaded non-Muslim Persia (Iran)
1300 years ago and started destroying their temples, shrines and culture, Persians fled to India’s western Gujarat
coast to save their religion and culture. And now everyone
thinks Zoroastrianism is a religion of India not Persia. They
– the Parsees – havebeen able to assimilate in India yet maintain their identity through name, religion and language for
1300 years. They learned and adopted Gujarati language
but created a distinctiveness Persian strain of Gujarati culture.Parsees became one more diversity in incredibly diverse
India and Hinduism. The same is true with the Christians.
It is believed that Saint Thomas came to preach in India in
52 AD. Thus old Southern Indian Christians follow a ritual
distinguished by her Christian faith overlapped with Hindu
customs. India is the place where Jews lived for centuries
and was never oppressed. They were able to maintain their
identity of religion, language and tradition.
The arrival of Roma centuries ago in Europe is unique in
many ways. What Roma brought was an oral tradition from
India, yet in unwelcoming monotheistic Christian tradition.
Without a common written language, religion or ritual it is
extremely difficult to maintain one’s faith and identity beyond a few generations. Monotheism by nature is unable to
accept diversity and deviance from religious-political dogma. (This is true of monotheistic Islam, Communism or dictatorship.) Oral traditions and rituals are hard to maintain
in the absence of written instructions. In successive generations traditions change as instructed by the elders. And unlike jet-age of today for Roma of centuries ago it was difficult
to maintain connection to the motherland allowing people
to maintain their traditions. The Roma has a great tradition
of culture, music and dance. However, centuries after centuries of persecution in almost everywhere in Europe including the Final Extermination Campaign of the Nazis it is
a tribute to their struggle that they have persevered. I am
impressed by Roma groups who are now trying to connect
with each other in diverse nations, in many cases teaching
Hindi and Indian culture to their children. This is remarkable.
With the migration of Indians in Europe many Roma will be
able to connect with newly arriving Indians enriching Indian
and Roma cultures in Europe just as Hindus and Guyanese,
Trinidadian of South America and the Caribbean and Fijian
Indians of the Pacific Islands have been able to enrich Indian
cultures in the U.S. and vice versa. There is a lot to learn
from the Roma experience in Europe.
Tradition Continues in the U.S.: Annaprasan
or Baby’s First Rice Eating Ceremony in New York
Sachi and Shefali Dastidar at a Treblinka Memorial
37
TRIUMF ROMÓW
I RZECZYWISTOŚĆ ASYMILACJI
W EUROPIE, AMERYCE I INDIACH
dr Sachi G. Dastidar
Nowojorski Uniwersytet Stanowy, Filia w Old Westbury
Projekt Dokumentacji Podziału Subkontynentu Indyjskiego
Podczas podróży do Polski
w lecie 2015 roku moja żona
Shefali i ja wybraliśmy się do
znanego hitlerowskiego Obozu
Zagłady w Treblince, oddalonego od Warszawy o 2 godziny drogi na północny zachód.
W miejscu, gdzie popełniono
zbrodnie, spotkało nas kilka gestów hojności i nadziei. Autobusy wiozące żydów – młodych
i starych – z odległych miejsc przemierzały milę po mili pośród ruin dawnego
obozu. Składali kwiaty i upamiętniające
kamienie na pomnikach rodzin, z którymi dzielą tylko swoją wiarę. Zmierzenie ogromu cierpienia, dziejącego się
w Treblince, jest obecnie niemożliwe.
Jednak bezinteresowny wysiłek odwiedzjących to miejsce jest godny pochwały. Było nam dane spotkać jedną
żydowską parę, która spędziła na tym
terenie trzy tygodnie, podróżując od
wsi do wsi, w których przed Holokaustem żyli żydzi. Widząc nas w indyjskim
stroju zapytali: „Czy jesteście Indianami?”, „Hindusami” – odpowiedzieliśmy
twierdząco. Dalej nas pytano: „Co tu
robicie?” Wyjaśniliśmy, że tak samo
jak oni, przybyliśmy w to miejsce, aby
uczcić pamięć poległych i chcemy prosić boginię Matkę o nirvanę dla ich
dusz. Teraz także modlimy się o powrót
Matki Kali, zabójczyni demonów, na
ziemię po to by, zniszczyć demony na
zawsze.
Później dodaliśmy: „Czy nie było tu
hindusów, którzy byli nazywani Romami i cyganami, którzy byli tu także mordowani?” W odpowiedzi usłyszeliśmy:
38
„Oczywiście. Proszę, idźcie dalej, tam
zajdziecie więcej pomników.”
Szliśmy przez wiele godzin po obozie, który pod względem wielkości
jest jak małe miasto, w tym gorącym
– 100 stopni Fahrenheita – letnim dniu
wreszcie dotarliśmy do Muzeum. Byliśmy zainspirowani przez muzeum,
jako że staramy się powołać muzeum
dokumentujące podział i rozpad dawnych Indii – zasugerowany przez Muzułmańską League Party i uzgodniony
przez Kongres Partii, w wyniku którego
w 1947 stworzono Republikę Indii i Islamską Republikę Pakistanu. Subkontynent został później dodatkowo podzielony w 1971 roku, gdy większość
muzułmańskiego Pakistanu, Bengalczycy, zbuntowali się przeciwko uciskowi
ze strony mniejszościowych Pendżabczyków, zamieszkujących ówczesny
zachodni Pakistan. Trzy miliony Bengalczyków – głównie z mniejszości hinduskiej i reszta świeckich muzułmanów
– zginęło w ciągu dziewięciu miesięcy
z rąk Armii Islamskiej Republiki Pakistanu i jej bengalskich islamistycznych
sojuszników, którzy dali początek Bangladeszowi.
W Muzeum w Treblince otrzymaliśmy egzemplarz Romano Atmo. Przyjęliśmy z wahaniem pismo, którego
języka nie rozumieliśmy, jednak wzrok
nasz przyciągały zdjęcia. Zdecydowaliśmy się przyjąć także drugi i trzeci numer. Byliśmy pod wrażeniem niezwykle
małej, biednej, uciskanej mniejszości
romskiej w jej dążeniu do zachowania
swego hinduskiego dziedzictwa. Rozkoszowaliśmy się nawet tym, że romska
flaga posiada trójkolorową symbolikę
narodowej flagi indyjskiej z kołem buddyjskiego króla Aśoka.
TOLERANCJA W AMERYCE,
EUROPIE I W INDIACH
Można argumentować, że walka
o tożsamość etniczną – zwłaszcza językową, kulturową, i religijną – zginęła
w Europie, zwłaszcza po dwóch wojnach światowych. Nawet wcześniej,
przez prawie 800 lat europejscy królowie, monarchowie, szlachta i papieże
prowadzili wojnę między sobą, aż zarządzane przez nich terytorium stało
się niemal homogeniczne językowo
i / lub religijnie. Zdając sobie z tego
sprawę można zastanawiać się, czy monoteizm i religia instytucjonalna może
współistnieć z różnorodnością. Do reformacji i epoki oświecenia Europa nie
była przyjazna dla różnorodności. Przez
wieki Romowie, a także żydzi, cierpieli
z tego powodu będąc uważanymi często
za „obcych” nawet, jeśli posługiwali się
tym samym językiem i przyjęli chrześcijaństwo, ale nie za kogoś, kto migrował
w obrębie struktur państwowych.
W historii ludzkości eksperyment
zwany Ameryką jest nowy. Zdarza się
to po raz pierwszy w historii, że grupa
ludzi zostaje uznana za równą, obdarza
wzajemnym szacunkiem swoją kulturę
i religię, jest zsekularyzowana, a przede
wszystkim zarządza sobą. To jest eksperyment, który trwa nadal. Jednak teoria
i praktyka mogłyby dowodzić o licznych
sprzecznościach nawet dzisiaj. Można
prowadzić spór na temat losu pierwot-
Przybycie Romów do Europy wieki temu jest wyjątkowe pod wieloma
względami. To, co Romowie wnieśli, było tradycją ustną pochodzącą z Indii, ale do niezbyt zachęcającej monoteistycznej tradycji chrześcijańskiej.
Bez wspólnego języka pisanego, religii lub obrządku jest niezwykle trudno
utrzymać swoją wiarę i tożsamość dłużej niż przez kilka pokoleń.
nych mieszkańców Ameryki Północnej,
Indianach, których sytuacja nie była
znacznie różna się od sytuacji Romów
i żydów w Europie. Zaczynając od
rdzennych Amerykanów, w Ameryce
jedna grupa po drugiej stawiała czoła
trudnościom zarównow zakresie asymilacji, jak i w zachowaniu swojej tożsamości. Po Indianach, nadszedł czas na
Afroamerykanów, katolików, Irlandczyków, żydów, Niemców, Chińczyków, Japończyków, Latynosów, hindusów, muzułmanów, sikhów i innych. Niemniej
jednak, ze względu na zawarte zapisy
w konstytucji i świeckie ideały, wszystkie niegdyś uciskane grupy zawsze czuły, że jest nadzieja na przyszłość.
Wydaje się, że demokracja nie
osiągnęła sukcesu jak było to chciane,
uginając się pod naporem – trudnych
do przyswojenia – norm i zasad napływającej emigracji. Może być to słabość
demokracji: w czasie wyborów ludzie
identyfikują się z tymi spośród ubiegających się o władzę, którzy posiadają to
samo pochodzenie etniczne, religię lub
uprzedzenia. Rdzenna (indiańska) kultura Stanów Zjednoczonych Ameryki
jest praktycznie zakończona w rozwoju,
pozostaje przy życiu prawie wyłącznie
dzięki obiektom muzealnym. Wciąż jednak dokłada się starań, aby uratować tę
kulturę i religię. Ale walka o zachowanie tożsamości i równości ekonomicznej dla czarnych i Afroamerykanów
jest trudna do zwyciężenia. Stali się
oni podklasą tak, jak Romowie w wielu krajach europejskich. Teraz jednak
nadzieją jest demokracja i to, co ja nazywam „ideą tolerancji”, która jest nośnikiem nadziei. Demokracja nie może
przetrwać bez tolerancji. Zatem mogę
dowieść, że demokracja w Europie nie
rozwijała się aż tak długo, jak religia –
w tym przypadku fundamentalistyczne
chrześcijaństwo. Pozostawała niekwestionowana, chyba że ostatnie słowo
należało do królów lub monarchów lub
dyktatorów. Wielowiekowy szturm na
mniejszości językowe i religijne osiągnął punkt kulminacyjny w próbach
całkowitego unicestwienia tożsamości
Romów i Żydów przez nazistów.
Indie, największa demokracja na
świecie, przeżyły dzięki głębokiej tolerancji osadzonej w pluralistycznej wierze hinduskiej. Indie są jedynym, powojennym, zdekolonizowanym, dużym
krajem, który zachował swój demokratyczny ustrój od samego początku, pomimo podziału w 1947 roku i rozczłonkowania obszarów zamieszkiwanych
przez muzułmańską większość (Pakistan i Bangladesz) oraz późniejszych
czystek etnicznych praktycznie wszystkich nie-muzułmańskich mniejszości
hinduskich, Jain, sikhów, buddystów,
populacji chrześcijan z muzułmańską
większością w Pakistanie i Bangladeszu,
dawniej części Indii. Z drugiej strony,
bardzo mała liczba muzułmanów opuściła hinduską większość zamieszkałą w
Indiach, aby przenieść się do Islamskiej
Republiki Pakistanu i Bangladeszu, chociaż te obszary były promowane przed
1947 rokiem jako „ojczyzna dla muzułmanów”.
Ta tradycja tolerancji nie jest niczym
nowym. Indie i hinduizm wchłonęły
Greków, Persów, Chińczyków, kultury
Azji Środkowej jako własne poprzez
absorpcję i asymilację. Stały się one
częścią Indii oraz częścią pluralistycznego hinduizmu. Wiele z ich bóstw
zostało ostatecznie przyjętych jako
część własną Hindu. Po inwazji muzułmańskich Arabów na niemuzułmańską
Persję (Iran) 1300 lat temu i rozpoczęciu niszczenia ich świątyń, miejsc
kultu i kultury, Persowie uciekli na zachodnie wybrzeże Gujarat w Indiach,
aby zachować swoją religię i kulturę.
A teraz wszyscy myślą, że zoroastryzm
jest religią Indii, a nie Persji. Oni – Persowie – byli w stanie zasymilować się
w Indiach i zachować swoją tożsamość
poprzez imię, religię i język na 1300 lat.
Nauczyli się i przyjęli język Gujarati, ale
wytworzyli odrębny szczep kultury perskiej gudżarati. Persowie stali się jeszcze jedną różnorodnością w niezwykle
różnorodnych Indiach i hinduizmie. Tak
samo jest z chrześcijanami. Uważa się,
że święty Tomasz przybył do Indii w 52
roku n.e. by nauczać. Zatem południowo-indyjscy chrześcijanie zachowują
wyróżniony przez wiarę chrześcijańską
obrządek z domieszką hinduskich zwyczajów. Indie są miejscem, gdzie Żydzi
mieszkali od wieków i nigdy nie byli
mniejszością uciskaną. Byli w stanie
utrzymać swoją tożsamość religię, język i tradycję.
Przybycie Romów do Europy wieki temu jest wyjątkowe pod wieloma
względami. To, co Romowie wnieśli,
było tradycją ustną pochodzącą z Indii,
ale do niezbyt zachęcającej monoteistycznej tradycji chrześcijańskiej. Bez
wspólnego języka pisanego, religii lub
obrządku jest niezwykle trudno utrzymać swoją wiarę i tożsamość dłużej
niż przez kilka pokoleń. Monoteizm
z natury nie jest w stanie zaakceptować
różnorodności i dewiacji z dogmatów
religijnych, politycznych. (Jest to prawdą jeśli chodzi o monoteistyczny islam,
komunizm czy dyktaturę.) Tradycje ustne i rytuały są trudne do utrzymania
w przypadku braku pisemnych instrukcji. W kolejnych pokoleniach tradycje
zmieniają się zgodnie z zaleceniami
starszych. I w przeciwieństwie do dzisiejszej jet-age dla Romów wieki temu
trudno było utrzymać łączność z ojczyzną, pozwalając ludziom zachować
swoje tradycje.
Romowie mają wspaniałą tradycję kultury, muzyki i tańca. Jednakże, po wiekach prześladowań w Europie, włączając ostateczną zagładę
z rąk nazistów jest to hołd dla ich walki
o przetrwanie. Jestem pod wrażeniem
grup romskich, które teraz próbują połączyć się ze sobą w różnych narodach,
w wielu przypadkach ucząc swoje dzieci języka hindi i kultury indyjskiej. Jest
to godne uwagi. Wraz z migracją hindusów do Europy wielu Romów będzie
w stanie połączyć się z nowo przybyłymi hindusami wzbogacając indyjską
i romską kulturę w Europie, podobnie
jak hindusi i Gujańczycy, mieszkańcy
Trynidadu Ameryki Południowej i Karaibów oraz hindusi z Fidżi, którym udało
się wzbogacić hinduską kulturę w Stanach Zjednoczonych i vice versa. Wiele
można się nauczyć z doświadczeń Romów w Europie.
tłumaczenie Redakcja
39
MOJA WIELKA
GRECKO-ROMSKA
PRZYGODA
Na wstępie chciałabym wyjaśnić dlaczego właśnie
taki temat wybrałam. Otóż jak wszyscy wiemy Grecy
to naród kochający muzykę i taniec, nie jest to jedyna
wspólna cecha Romów i Greków. Zacznę jednak od tego,
w jaki sposób znalazłam się w Grecji…
M
oja przygoda
z Grecją rozpoczęła się gdy
wyjechałam na
4 miesiące na
wyspę Kos na praktyki studenckie.
Pracowałam w hotelu, w którym zajmowałam się wieloma rzeczami m.in.
przygotowywaniem wesel, rezerwacjami, przyjmowaniem zamówień na
prezenty i wiele innych. Pobyt tam
naprawdę bardzo mi się podobał, ale
co mnie najbardziej urzekło, to ludzie
i oczywiście piękne krajobrazy. Grecję
każdy kojarzy z pięknym morzem, zaskakujące jest więc to, że 75 % kraju
stanowią góry. To połączenie morza
i gór zapiera dech w piersi. Był to dla
mnie naprawdę wspaniały okres w życiu. Również świetna możliwość, aby
podszkolić język angielski, bo nie ma
lepszej nauki języka niż świadomość,
że bez niego nie jesteś w stanie nic
zrobić.
40
Zacznę może od tego, że Grecy to
ludzie nie zwykle uprzejmi i gościnni.
Gościnność ta nie jest absolutnie wymuszona, po prostu ci ludzie mają taki
styl życia. Również Romowie są niezwykle gościnni. Wiem to, chociażby
po swojej babci, która gdy ktoś ją niespodziewanie odwiedzi, choćby miała
„pustą lodówkę” zawsze musi czymś
gościa poczęstować. Babcia nie ręczy
za siebie gdy ktoś odmówi, skoro pani
domu cię czymś częstuje, nie możesz
odmówić. I tak samo zachowują się
Grecy. Dodam, że w Grecji szczupła
sylwetka stale kojarzy się ze skąpstwem, więc jeśli jesteś osobą niedużych rozmiarów długo nie odejdziesz
od greckiego stołu. Pamiętam, że gdy
byłam młodsza i odwiedzałam rodzinę
również byłam zasypywana talerzami
z różnymi smakołykami.
Kolejną wspólną cechą Romów
i Greków jest głośny styl bycia. Dla
mnie osobiście jest to cecha pozytyw-
na, gdyż głośnym tonem i gestykulacją wyrażamy swoje emocje. Myślę,
że najważniejszym podobieństwem
jest jednak zamiłowanie do muzyki
i tańca. Pamiętam każde święta, które
odbywały w moim domu rodzinnym
gdy byłam małą dziewczynką. Zbierała się wtedy cała rodzina, kobiety na
stołach rozstawiały przeróżne potrawy, a mężczyźni rozmawiali na różne
tematy przekrzykując jeden drugiego.
I tak samo jest w Grecji. Głównym zajęciem starszych mężczyzn jest przesiadywanie w kawiarniach, pijąc kawę
i paląc papierosy, wspominają stare
czasy, i oczywiście wychwalając swój
kraj. Dla nich Grecja jest najwspanialszym krajem na świecie, według nich
każde słowo pochodzi właśnie z języka
greckiego. Podobnie jest z nami, mam
tu na myśli w szczególności starsze
pokolenie, które ubóstwia powracać
do czasów gdy wędrowali, ale również
do zasad, które kiedyś były niezwykle
ważne. Teraz z racji nowego pokolenia, które mimo wszystko chce żyć na
swój sposób zasady te zacierają się.
Wracając do świątecznego biesiadowania zawsze kończyło się ono na
tańcach i śpiewaniu. Gdy ktoś tylko
dostał w swoje ręce gitarę, mimo że
nie było zbyt dużo miejsca wszyscy
zaczynali tańczyć, śpiewać i klaskać.
Można by rzecz, że tak samo jest
w Grecji. Grecy uwielbiają przesiadywać w kawiarniach, pijąc tradycyjny
grecki alkohol, słuchając tradycyjnej
greckiej muzyki i skocznie tańcząc
w jej rytm. Zarówno Romowie jak
i Grecy mają ogromną łatwość w poruszaniu się i śpiewaniu.
Co jeszcze nas łączy z Grekami?
Rodzina. Jest najważniejsza. W Grecji
otacza się dzieci „przesadną” opieką,
dlatego też dość powszechny jest widok dzieci z amuletami. U nas rodzina
również jest bardzo ważna, niejednokrotnie jak komuś działo się coś złego,
cała rodzina zasiadała przy stole szukając najlepszego rozwiązania. Jednak
niestety żyjemy w czasach tak skomputeryzowanych, że dzieci zamiast
spędzić czas z rodziną wolą go spędzić
przed komputerem, więzy między
dziadkami i wnukami nie są tak mocne
jak kiedyś, bo każdy żyje w innej „epoce”. Ja, będąc małą dziewczynką spędzałam całe dnie poza domem, niezależnie od tego, czy było to upalne lato,
czy też mroźna zima. Mnie osobiście
się to nie podoba i zastanawiam jak
będziemy żyć za kilkanaście lat.
Również fizycznie jesteśmy do siebie podobni, mam tu na myśli śniadą
karnację, ciemne włosy i oczy. Moim
zdaniem Romowie, podobnie jak Grecy to bardzo urodziwy naród. Wyjazd
do Grecji był słuszną decyzją. Myślę,
że te wspólne dla nas cechy, które wymieniłam powyżej miały duży wpływ
na to, że czułam się tam jak w domu.
Mimo, że nie jestem greczynką, w jakiś sposób czułam, że jestem do nich
podobna.
Miałam również okazję poznać
wielu mieszkańców Rumunii. Co
mnie bardzo zdziwiło, to fakt, że ich
język jest bardzo podobny do języka
romskiego. Oni również uwielbiają
taniec i muzykę. Może więc nam Romom żyłoby się lepiej właśnie w kraju,
w którym ludzie mają podobną mentalność? Nie ma się co oszukiwać, Polacy to naród bardzo smutny, zamknięty na „inność”. Uczestniczą w wyścigu
szczurów nie doceniając tego, co już
mają, chcą więcej i więcej. Moim zdaniem między Polakami a Romami nie
ma zbyt wielu cech wspólnych.
Tekst i fot.
Aleksandra Kaczyńska
41
20 lat ERRC
jednych z najważniejszych organizacji
Europejskie Centrum Praw Romów
(ERRC) z siedzibą w Budapeszcie
(1996-2016)
W tym roku przypada 20-rocznica utworzenia Europejskiego Centrum Praw Romów (ERRC)
z siedzibą w Budapeszcie. Ta istniejąca od 1996 roku międzynarodowa organizacja społeczna ze
swej definicji zajmuje się obroną praw osób należących do mniejszości romskiej w Europie w obszarach kluczowych sfer życia społecznego.
O
d początku swego istnienia Centrum prowadzi
działania polegające na
zapewnianiu
społeczności romskiej zamieszkałej w różnych
krajach Europy narzędzi niezbędnych
do zwalczania dyskryminacji wobec nich
adresowanej oraz na rzecz równego dostępu do wymiaru sprawiedliwości, edukacji, mieszkalnictwa, opieki zdrowotnej
i usług użyteczności publicznej.
ERRC posiada status konsultanta przy
Radzie Europy, jak również w Radzie
Społeczno-Ekonomicznej
Organizacji
Narodów Zjednoczonych. Priorytetami
działalności Centrum Praw Romów w latach 2013-2017 są następujące kwestie:
reakcje państw na akty przemocy i mowę
nienawiści, dostęp do edukacji i mieszkalnictwa, swobodny przepływ ludności
i migracje, dokumenty tożsamości, prawa kobiet i dzieci, analiza danych.
Na przestrzeni 20 lat swej działalności Centrum uczestniczyło jako strona
w ponad 500 sprawach sądowych w 15
państwach, prowadzonych wobec podmiotów związanych z aparatem państwowym oraz osób i instytucji prywatnych,
które prowadziły działania o charakterze
dyskryminującym wobec Romów, bądź
też popełniły akty przemocy wobec nich.
W wyniku tychże działań, przedstawiciele
ERRC uzyskali łącznie ponad 2 mln euro
odszkodowań dla osób pochodzenia romskiego, za cierpienia wynikające z łamania
prawa, których doświadczyli oraz nieudolność poszczególnych rządów w zakresie
zapewnienia im sprawiedliwości.
42
Oprócz reprezentowania interesów
osób pochodzenia romskiego przed
wymiarem sprawiedliwości oraz instytucjami państwowymi i samorządowymi, Europejskie Centrum Praw Romów
prowadzi szeroko zakrojone programy
badawcze dotyczące sytuacji praw człowieka wśród społeczności romskiej zamieszkującej poszczególne państwa.
Działania ERRC obejmują tu analizy wpływu systemu prawnego i prowadzonej
polityki rządów europejskich oraz podnoszenie świadomości, politykę rozwoju
oraz precedensowe sprawy sądowe.
Centrum zlokalizowane w Budapeszcie przygotowało ponadto 25 obszernych
raportów na temat stanu ochrony praw
człowieka w stosunku do mniejszości
romskiej w Albanii, Bośni i Hercegowinie, Bułgarii, Czechach, Finlandii, Grecji,
Macedonii, Polsce, Portugalii, Rumunii, Rosji, na Słowacji, na Węgrzech i na
Ukrainie. Eksperci związani z ERRC złożyli
także ponadto 100 wniosków dotyczących sytuacji Romów, na ręce organizacji
monitorujących przestrzeganie odnoszących się do mniejszości romskiej postanowień, umów międzynarodowych ratyfikowanych przez poszczególne państwa.
Zarówno raporty oraz monografie
opracowane w ramach Centrum Praw
Romów oraz na jego zlecenie, jak również zasoby internetowe i drukowane
ERRC stanowią niezwykle wartościowe
źródła wiedzy, nie tylko z zakresu sytuacji
Romów w kontekście przestrzegania ich
praw, lecz również na temat innych informacji dotyczących mniejszości romskiej
w poszczególnych państwach, jej historii,
liczebności, pochodzenia, wewnętrznego
zróżnicowania. Doskonałym tego przykładem jest strona Europejskiego Centrum
Praw Romów z siedzibą w Budapeszcie
dostępna na portalu społecznościowym
Facebook, która stanowi obecnie jedno
z najbardziej wiarygodnych i regularnie aktualizowanych źródeł informacji
dla ludności romskiej w różnych krajach
w Europie i innych kontynentach.
Działalność ERRC to również szkolenia i praktyki oraz opracowywanie
poradników w zakresie obrony praw
Romów i przeciwdziałania dyskryminacji, mowie nienawiści i aktom przemocy
o podłożu etnicznym wobec nim skierowanym. Corocznie wspólnie z Radą Europy Centrum Praw Romów organizuje
sesje eksperckie dotyczące przestrzegania postanowień Europejskiej Konwencji
Praw Człowieka oraz Europejskiej Karty
Społecznej, przeznaczone dla prawników
reprezentujących Romów przed wymiarem sprawiedliwości oraz innymi instytucjami publicznymi.
W chwili obecnej na czele Europejskiego Centrum Praw Romów stoi Zarząd
Dyrektorów, którego obecnym przewodniczącym jest Robert A. Kushem. Podmiotami wspierającymi działalność ERRC
są obecnie Komisja Europejska, Fundacja
Społeczeństwa Otwartego (OSF) oraz
Szwedzka Agencja Rozwoju Międzynarodowego (SIDA).
dr Mateusz Babicki
i ECMI
zajmujących się mniejszością romską
Europejskie Centrum do Spraw
Mniejszości (ECMI) z siedzibą
we Flensburgu (1996-2016)
W roku 1996 z inicjatywy rządów Republiki Federalnej Niemiec (RFN), Królestwa Danii oraz landu
Szlezwik-Holsztyn powołane zostało do życia Europejskie Centrum do Spraw Mniejszości (ECMI). Od
początku swego istnienia siedziba Centrum zlokalizowana jest w mieście Flensburg, leżącym blisko
granicy niemiecko-duńskiej.
M
iasto Flensburg
oraz pogranicze
Danii i Niemiec
nie zostały wybrane przypadkowo. Cały ten region po obu stronach
granicy jest „małą ojczyzną” mniejszości duńskiej w Niemczech oraz niemieckiej w Danii, jak również społeczności fryzyjskiej, stanowiącej odrębną
pod względem własnej tożsamości,
języka i kultury społeczność w Danii,
Niemczech i w Holandii. Land SzlezwikHolsztyn i pogranicze niemiecko-duńskie, począwszy od czasów późnego
średniowiecza, to także „mała ojczyzna” Romów i Sinti.
ECMI jest wyspecjalizowanym
ośrodkiem naukowo-badawczym, dokumentacyjnym, jak również centrum
eksperckim w zakresie szeroko rozumianej problematyki relacji mniejszości narodowych, etnicznych i językowych ze społeczeństwa większościowymi w poszczególnych państwach
Europy. Centrum do Spraw Mniejszości
zlokalizowane we Flensburgu jest ponadto ciałem eksperckim przy Radzie
Europy, jak również ciałem doradczym,
którego analizy i raporty od niemal
20 lat wykorzystują Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie
(OBWE) i Unia Europejska.
Wśród licznych i wieloaspektowych
zagadnień związanych z ochroną praw
językowych, kulturalnych, edukacyjnych i politycznych mniejszości narodowych i etnicznych oraz społeczności
języka regionalnego, którymi zajmuje
się Europejskie Centrum do Spraw
Mniejszości niezwykle istotne miejsce
zajmują sprawy mniejszości romskiej.
Począwszy od roku 2000 ECMI zrealizowało wiele projektów oraz przygotowało szereg raportów dotyczących
sytuacji poszczególnych grup Romów
w 28 państwach członkowskich Unii
Europejskiej oraz w krajach kandydackich na Zachodnich Bałkanach tj. w Albanii, Bośni i Hercegowinie, Czarnogórze, Kosowie, Macedonii i w Serbii oraz
w Gruzji.
Przez wspomniane kilkanaście
lat priorytetem aktywności Centrum
z Flensburga była sytuacja Romów
w Macedonii, Serbii, Kosowie, Albanii
i w Czarnogórze, a w latach 2003-2007
także sprawy mniejszości romskiej
w Bułgarii, Czechach, Rumunii, Słowacji, na Węgrzech. Centrum Mniejszości
z Flensburga przygotowywało ponadto cykliczne raporty i analizy realizacji
zadań na rzecz Romów we wszystkich
państwach członkowskich „Dekady Integracji Romów 2005-2015”. Równie
dużo miejsca ośrodek badawczo-na-
ukowy i ekspercki z pogranicza niemiecko-duńskiego poświęca wypełnianiu przez państwa członkowskie
UE założeń „Krajowych Ram Unijnej
Strategii na rzecz Integracji Romów
2014-2020”, a także odnoszących się
do Romów postanowień Europejskiej
Konwencji Ramowej o Ochronie Mniejszości Narodowych oraz Europejskiej
Karty Języków Regionalnych lub Mniejszościowych.
W swej aktywności na rzecz społeczności romskiej w analizowanych
państwach ECMI zajmowała się zarówno kwestiami praw kulturalnych i językowych, romskich mediów, organizacji
społecznych i politycznych, a ponadto
edukacji i zwalczania zjawisk rasizmu
i ksenofobii, jak również dotyczącymi
Romów aspektami polityki społecznej
i przepisów imigracyjnych. Realizowane projekty oraz przygotowywane ekspertyzy Centrum do Spraw Mniejszości
odnosiły się nie tylko do przedstawicieli społeczności romskiej będących
obywatelami państwa swego zamieszkania, lecz również do romskich imigrantów z innych państw UE bądź krajów kandydackich.
dr Mateusz Babicki
43
20. rocznica duje bare
organizacjengre kaj
załen pes romane
ERRC
20
Europakro Romano
Ciacipnytko Centro
Dre da berś vypereł 20. rocznica syr isys kerdo Europakro Romano Ciacipnytko Centro (ERRC), kaj
isy łes siedziba dre Budapeszt dre Hungary. Daja maśkrethemytko organizacja społeczno kerdy dre
1996 berś, działyneł pał obrona ćacipnytko romane tyknedyr nacjakro dre ceło Europa.
O
d samego początku syr
Centro isys kerdo, kereł
działani kaj te zapewnineł
Romenge dre vavir ćhane thema dre
Europa, ochrona gił dyskryminacja i rasizmo. ERRC staryneł pes kaj Romen te
javeł dasavo samo dostępo ke sądy, ke
edukacja, khera, doktory adzia syr vavire manusien. Monitoryneł so pes kereł
romane tyknedyr nacjasa dre thema
Europakre i so zadział potrzeba załeł
stanowisko dre vavir ćhane sprawy.
ERRC isy statuto konsultanto paś
Rada Europakry, i paś Rada Społeczno-Ekonomiczno dre Organizacja
Narodów Zjednoczonych. Priorytety
Centroskre pe bersia 2013-2017 isy:
reakcja themengry pe marybena i kosipena, dostępo ke edukacja i khera,
migracji manusiengre, liła mosa, ciacipena dziuvlengre i ćhavorengre, analiza vavir ćhane dany.
Pełde 20 berś peskry działaność
ERRC łełys udziało dre butedyr syr 500
ciacipena dre sądy dre 15 thema. Do
sprawy dotyczynenys vavir ćhane instytucji państwowa i prywatna save
kerenys dyksryminacja pe Romendyr,
albo manusien kaj kosienys i marenys
Romen pał tło rasistowsko. Dre da sare
sprawy Centro wywalczyndzia khetanes butedyr syr 2 mln euro odszkodowani Romenge, pał cierpieni save
44
doświadczyndłe pe pestyr i peskre semency.
Organizacja daja na tylko reprezentyneł interesy Romengre dre ciacipena i dre instytucji państwowa, ale też
ligireł bare programy badawcza save
dotyczynen sytuacja pał manusitka ciacipena ke maśkre Romendyr dre vavir
ćhane thema dre Europa. Centro kereł
paś dava analiza pał systemy ciacipnytka i polityka guvernengre dre thema
Europakry, syr dava saro wpływineł pe
romani tyknedyr nacja.
Romano Centro kaj isy dre Budapeszt kerdzia pełde da bersia 25 bare
raporty pał temato savo isy stano pał
ochrona ciacipena manusitka pał Romendyr dre Albania, Bośnia i Hercegowina, Bułgaria, Czechy, Finlandia,
Grecja, Macedonia, Polska, Portugalia,
Rumunia, Heładytko, Słowacja, Hungary i Ukraina. Eksperty save isy związana
Centrosa kerde butedyr syr 100 wnioski
pał phary sytuacja Romengry, ke organizacji kaj monitorynen przestrzeganio
przepisy save dotyczynen romani tyknedyr nacja, umowy maśkrethemytka
zacegerde pełde vavir ćhane thema
dre Europa.
Sare raporty i vavir liła kaj kerdzia
pełde bersia da organizacja, kaj sykade pes wydrukowana syr pustika czy
kaj isy pe łengry pagina internetowo,
isy baro źródło pał informacji romane
tyknedyr nacjatyr. Manusia moginen
pes łendyr te dodzineł na tylko skalatyr
savi isy dyskryminacja pe Romendyr,
ale też i vavir informacji jamare nacjatyr, adzia syr historia, kicy sam dre
vavir ćhane thema, save isy vavirypena
ke vavir ćhane grupy romane.
Działani ERRC to też vavir ćhane
szkoleni, warsztaty i praktyki. Centro
ćhineł też poradniki antydyskryminacyjna pał Romendyr. So berś khetanes
Rada Europakre ERRC organizyneł rakhibena ekspercka pał przestrzeganio
Europejsko Konwencja Praw Człowieka
i Europejsko Karta Społeczno. Pe dasave rakhibena sobersitka ERRC bićhaveł
ćhibałen kaj reprezentynen Romen dre
vavir ćhane ciacipena gił sądy i dre vavir instytucji.
Dre da ciro najbaredyr siero dre
Europakro Romano Ciacipnytko Centro
isy Zarządo Dyrektorengro, dre savo
siero khareł pes Robert A. Kushem. Instytucji kaj wspierynen kana ERRC isy
Komisja Europakry, Fundacja Społeczeństwa Otwartego (OSF) i Szwedzka
Agencja Rozwoju Międzynarodowego
(SIDA).
But manusia kaj załen pes romane nacjasa, obserwatory i organizacji
NGO, phenen kaj ERRC isy organizacja
kaj ciaciunes but kereł Romenge.
berś
ECMI
tyknedyr
nacjasa
1996-2016
Ania Perełka
Europakro Centro
pał Tyknedyr Nacji
Dre 1996 berś guverny dre Sasy, Dania i lando Szlezwik-Holsztyn zathode Europakro Centro pał
Tyknedyr Nacji (ECMI). Od samego początku ke dadyves, siedziba Centroskry isy dre foro Flensburg
dre Sasy, paś granica Daniasa.
F
oro Flensburg na sys vykendyno
przypadkowo
pał siedziba ECMI, tylko
isys pał dava baro powodo. Dre ceło dova regiono, pe phuvia
paś so duj ryga granica maśkre Sasy
i Dania, isy beśte but tyknedyr nacji:
tyknedyr nacja Sasy dre Dania, tyknedyr nacja Duńczyki dre Sasy, tyknedyr
nacja fryzyjsko – save isy vavir ćhani
historia, ćhib i kultura (isy jone dzide
dre Sasy, Dania i Holandia). Jamenge
najważnedyr isy kaj dre do regiono
i lando Szlezwik-Holsztyn, już bare centurendyr (średniowieczostyr) isy dzide
adoj Roma i Sinti. Ale dro do ryga beśte
isy też i Roma kaj javne ke Sasy i Dania
pał fededyr dzipen na hara dałestyr.
Dre samo foro Flensburg dzide isy też
Roma Polskatyr.
ECMI isy wyspecjalizowano instytucja naukowo-badawczo i dokumentacyjno. Podeł pes kaj dava isy centro
espercko pał problematyka tyknedyr
nacjengry, etnikanengry i ćhibiaskre.
Kereł badani i analizy save isy relacji
maśkre łendyr i vavir ćhane narodengre dre thema Europakre. Europakro
Centro pał Tyknedyr Nacji isy statuso
eksperto paś Rada Europakry, i doradczo dre OBWE i Unia Europakry, save
pełde da sare bersia przedykhen raporty i analizy kaj kereł ECMI.
Maśkre but działani save dotyczynen ochrona ćhibia, kultura, sprawy
edukacyjna, ciacipena polityczna tyknedyr nacjengre i etnikanengre, uropakro Centro pał Tyknedyr Nacji zorałes załeł pes romane tyknedyr nacjasa.
2000 bersiestyr ECMI kerdzia pherdo
projekty pał tematyka romani, i but raporty pał sytuacja vavir ćhane romane
grupengre dre sare 28 thema kaj isy
dre Unia Europakry, i dre thema Zachodnie Bałkanendyr kaj isy kandydaty
ke Unia: Albania, Bośnia i Hercegowina, Czarnogóra, Kosowo, Macedonia
i Serbia, ale też dre Gruzja.
Pełde da bersia dre ECMI najbaredyr prioryteto pał romani tyknedyr
nacja isys sytuacja Romengry dre Macedonia, Serbia, Czarnogóra, Kosowo,
Albania, a dre bersia 2003-2007 najbutedyr przydykhenys pes pał sytuacja
Romengry dre Bułgaria, Czechy, Rumunia, Słowacja i Hungary. Centro pał
Tyknedyr Nacji dre Flensburg kerełys
też cykliczna raporty i analizy pał realizacja projekty pał Romendyr dre sare
thema kaj isys dre programo Dekada
pał Integracja Romengry 2005-2015.
Daja instytucja naukowo-badawczo
przydykheł pes też syr isy vligirde dre
thema Uniakre postanowieni zakonoskre kaj kerdzia Unia: Themytka Ramy
Uniakre Strategiakre pał Integracja Ro-
mengry dre bersia 2014-2020 (Krajowe
Ramy Unijnej Strategii na rzecz Integracji Romów 2014-2020). Analizyneł też
syr isys przestrzegana dre thema postanowieni dre Europejska Konwencja
Ramowa o Ochronie Mniejszości Narodowych i Europejskaj Karta Języków
Regionalnych lub Mniejszościowych.
Dre da ceło aktywność pał romani tyknedyr nacja dre Europa, kaj pełde bersia ECMI kerełys, isys projekty
i analizy pał ciacipena pał kultura i ćhib
romani, romane medi, organizacji społeczna i polityczna, ale też i edukacja,
dyskryminacja, rasizmo i ksenofobia.
Butedyr syr dava działani isys jeszcze
pał polityka społeczno i przepisy emigracyjna. Da sare analizy, projekty i vavir ćhane działani na dotyczynenys tylko dołe Romen kaj isy beśte dre peskre
thema kaj isy łen obywatelstwo, ale też
dotyczynenys romane imigranten vavir
themendyr kaj isy dre Unia, albo themendyr kaj isy kandydaty ke Unia.
Działani da organizacjakre isy jamare nacjake but ważna. Sykaven kaj
na tylko romane organizacji dykhen pe
vasta rajenge dre neve thema Uniakre
syr podzian adoj ke romani tyknedyr
nacja. Dava pes but gineł, bo instytucji Uniakre but ginen pes dołesa so
pheneł i ćhineł da Centro pał tematyka
romani.
45
Romowie
Obszar współczesnego Iranu to najstarsze i jedyne na świecie miejsce zamieszkiwane od tysiącleci przez jeden, niemal spójny naród. Persowie byli częścią koczowniczych ludów indoeuropejskich – Ariów, którzy w połowie II tysiąclecia p.n.e. w wyniku
wielkich migracji etnicznych, znaleźli się w granicach dzisiejszego Iranu. Zaczęli wchodzić w służbę miejscowych, by ostatecznie zająć ich miejsce. W końcu Ariowie podbili
miejscową ludność.
I
ran, czyli „kraj
Ariów”,
Ariana.
Persja pochodzi od
nazwy
prowincji
Fars (Pars), pierwotnego miejsca
osiedlenia się Persów,
traktowanych, jako plemię.
W zasadzie można
uznać, że Iran to nazwa polityczna
państwa. Zmienił ją w 1935 roku,
szah Reza Pahlawi, zalecając zmianę
oficjalnej nazwy swoim placówkom
dyplomatycznym. Wymiennie możemy mówić Iran i Persja w aspekcie
kulturalno-historycznym. Oficjalny
język w Iranie to Farsi.
Dzisiejsza Islamska Republika
Iranu, to według światowych kryteriów kraj duży. Położony jest między
Morzem Kaspijskim, Zatoką Perską
i Zatoką Omańską. Graniczy z Irakiem, Turcją, Turkmenistanem, Afganistanem i Pakistanem. Powierzchnia
całkowita Iranu wynosi ponad 1 600
000 km2 i pod tym względem kraj
ten zajmuje siedemnaste miejsce
46
na świecie. Jest zamieszkany przez
blisko 80 milionów obywateli (przy
gęstości zaludnienia 40 osób/km2)
i pod względem ilości ludności jest to
dziewiętnasty kraj świata.
Największe grupy narodowościowe to Persowie, potomkowie
historycznych potęg Elamu, Medii
i Azerów, oraz Azerowie, potocznie
zwani Turkami, posługujący się językiem, który stanowi mieszankę
języka tureckiego i współczesnego
perskiego. Wśród nich niewielki procent zajmują także Romowie, którzy zostali zaproszeni przez władcę
Persji Bahrama Gur (421-438 p.n.e.)
z dynastii Sasanidów. Zasłynął on
wśród potomnych, jako kochający
uciechy życia i wrażliwy na dolę ludu
władca. Król Bahram Gur mówił do
swoich rodaków „pracujcie pół dnia
a pół dnia odpoczywajcie i bawcie
się”. Któregoś dnia władca zamierza
sprawdzić jak spędzają czas wolny od
pracy obywatele. Zatroskany władca zauważa, że ludzie są przygaszeni i zasępieni. Powodem tego była
niemożność korzystania z rozrywek,
ponieważ świadczone usługi przez
muzyków i artystów były zbyt drogie.
Dlatego też Bahram napisał list do
króla Indii i poprosił o przysłanie mu
Cyganów, którzy znani, jako muzycy
i wesołkowie mieli przynieść pociechę mieszkańcom.
Według perskiego poety Ferdousi (935 n.e.), w książce „Shahnameh” wspominał o 12 tysiącach Cyganów przybyłych do Persji, z kolei
pisarz, historyk, językoznawca Salabi
(4 i 5 wiek) twierdził, że była to grupa
4 tysięcy, zaś kolejny poeta i historyk
Nezami (6 wiek) mówił o 6 tysiącach
Cyganów.
Bahram Gur dał Cyganom ziemię
do uprawy, nasiona, krowę i osła
żeby żyli samodzielnie i samowystarczalnie. Jednak król dowiedział
się, że Cyganie są nieporadni, ziemię
sprzedali, ziarna i krowę zjedli został
im jedynie osioł. Władca rozkazał,
więc żeby cały dobytek spakowali na
osła i odeszli. W taki sposób zaczęła
w Persji
„
się wędrówka Cyganów. W obecnej
chwili Romowie zamieszkują Iran
najwięcej w miastach: Shiraz, Sistan
va Baluchestan, Horasan i Kerman.
Zajmują się wróżbami, kotlarstwem,
handlem ulicznym, żebractwem.
Nadal mają opinie beztrosko żyjących. Dopasowali się do kultury, języka i religii Iranu, jednakże kultywują
swoje zwyczaje rodzinne i obrzędy.
Nazywani są tam „Cooley”, „Ghorbati”, „Zat”.
Ciekawym zjawiskiem jest to, że
w krajach Azji i Bliskiego Wschodu
na przykładzie Iranu Romowie nie
są traktowani z uprzedzeniem, ani
dyskryminowani na tle rasowym
przez innych mieszkańców, biorąc
pod uwagę ich dość trudną sytuację ekonomiczną są uważani, jako
równoprawni mieszkańcy oraz mają
ogromny wkład w rozwój kultury muzycznej Iranu. Dobry stosunek ludności Iranu do Romów wynika także
z faktu, iż tamtejsi Romowie poddali
się w dużym stopniu kulturze, religii
i językowi. Porównując do krajów
europejskich, gdzie od zawsze Rom
... Dlatego też Bahram napisał list do króla Indii i poprosił o przysłanie mu Cyganów,
którzy znani, jako muzycy i wesołkowie mieli
przynieść pociechę mieszkańcom.
kojarzony był ze złodziejem, poza
tym straszono nimi również dzieci.
W Iranie Romowie byli symbolem
radości, mieszkańcy widząc ich z daleka przybywających do miasta byli
zadowoleni i wiedzieli, że w mieście
będzie wesoło.
W obecnym czasie w Europie
spotykamy się z coraz większą nietolerancją. Na przykładzie Polski, która
jest krajem bardzo wysoko rozwiniętym, powołując się na Indeks HDI
Organizacji Narodów Zjednoczonych
(wskaźnik rozwoju społecznego),
mimo wszystko ogromna część społeczeństwa polskiego nie ma pojęcia na temat Romów, znają jedynie
legendy niezbyt przyjazne ich wizerunkowi. Poza tym, sytuacja życiowa
Romów mimo wszystko jest coraz
lepsza w Polsce, z roku na rok przybywa nam coraz więcej ludzi wysoko
wykształconych, pracujących, sukcesywnie dążących do realizacji wysoko
postawionych celów, liczących się na
arenie międzynarodowej.
Świat już zdążył poznać wspaniałe
osobowości pochodzenia romskiego
ze świata muzyki, sportu, nauki, aktorstwa itd. Istnieją również mniej
znani, którzy przyczynili się do rozwoju poszczególnych dziedzin. Moją
szczególną uwagę przykuł Schack
August Steenberg Krogh, znany,
jako August Krogh, (ur. 15 listopada
1874 w Grena, zm. 13 września 1949
w Kopenhadze) który był duńskim
lekarzem i zoologiem. Jego matka była romskiego pochodzenia,
co podkreślił w roku 1920 podczas swojej przemowy wygłoszonej
z okazji otrzymania Nagrody Nobla
z dziedziny medycyny. Najważniejsze
prace Krogha dotyczyły fizjologii oddychania i krążenia. Badał krążenie
krwi w drobnych naczyniach oraz
zaopatrzenie tkanek w krew, odkrył
zależność produkcji energii od ilości
pochłanianego przez organizm tlenu.
Za odkrycie regulacyjnego mechanizmu naczyń włosowatych otrzymał
Nagrodę Nobla. Wprowadził do fizjologii nowe metody badań (mikrometria) oraz przyrządy (spirometr).
Azim Irani
47
Roma dre them
Śteto doj kaj kana paśło Iran isy najphuredyr i jek pe sweto kaj beśte bute barendyr jek ke tane narodo. Persy poddzianys manusiendyr kaj naisys beśte dre jek śteto
indoeuropejska – Arianendyr sawe dre pchaś II bara p.n.e. Pałdawa kaj irys bare
wytradypena etniczna rakne pes pe śteto dadywesatuno Irano. Kerenys Saro dzia syr manusia
kaj beśte isys pe śteto pał dowa kaj te załen łengro śteto. Ne i Arjani podmarde dołe śtetostyr
manusien.
I
rano wawyres „foro
Arjanengro”. Persja
poddział ławestyr
tykne forostyr Fars
(Pars) kaj jekche
mołostyr rozbeśte
pes Persy, obdzianys pes łenca syr
Plemieniosa.
Isy
Frej te pheneł kaj
ław Iran to ław polityczno, themeskro. Sparudzia łes dre berś 1935
szaho Reza Pahlawi wydyja ław kaj
wawyr tsianes te kcharen pes łeskre
śtety dyplomatyczna. Pe wyparuiben isy Frej te pcheneł Iran i Persja
dre postać kulturalno-historyczno.
Tsib kaj rakiren dre Irano kchareł pes
„Farsi”.
Dadywesatuni Islamsko Republika
Irańsko, tsindło isy dre swetytka liła
kaj da them isy baro. Paśło isy maśkir
Morze Kaspijsko, Zatoka Persko, Zatoka Omańsko, isy paś thema: Irako,
Turcja, Turmenistano, Afganistano
i Pakistano. Śteto Sawo załeł them
Irano isy butedyr syr 1 600 000 km2
ne i pał dowa kaj isy baro them załeł desiueftato śteto pe sweto. Beśte
isy doj butedyr syr 80 miliony manu-
48
sien (paś gęstość 40 manusien/km2),
pałdowa kaj isy doj but manusia
Irano załyja desiuenitko śteto dre
sweto.
Najbaredyr doj grupy narodowościowa: Persy, tsiawore bare historycznonendyr Elamostyr, Medii i Azery Ne i Azery kaj phenen pe łendyr
Turki kaj rakiren tsibiasa kaj isy pchaś
turecko i phaś persko dadywesatuno.
Dre them Iran beśte isy Roma. Chara
dołeske Thagar Persko Bahram Gur
(421-438 p.n.e.) Dynastiatyr Sasanidów, zamangdzia łen ke peskro them.
Manusia rakirenys pał łestyr kaj kameł te dykheł dre dzidypen frejda
i kaj isy dziesa pał peskire manuśende. Bahram phenełys ke peskire manusia „phas dywes keren buty a phas
dywes odkhinion i frejdzion”. Sawoś
dywes khinigo kameł te dykheł so ke-
„
ren łeskre manusia prośli buty, dukchał łes dźi syr dykheł kaj jone nani
frejdune. Kerełys pes adzia pałdawa
kaj naśty isys te frejdzion, bo manusia basiaibnytka kamenys but łowe,
kaj te basiawen łenge. Pał dawa Bahram tsindzia lił ke khinigo dre India,
kaj te bitsiaweł łeske kuty romen, bo
sare dzinenys kaj jone siukar basiawen i kchełen, jof kerdzia dawa saro
peskre manusienge kaj Roma te janden pesa frejda.
Persko poeta Ferdousi (935 n.e.)
Tsindzia dre książka „Shahnameh”
kaj ke them Persja jawia 12 bara, romen, wawyr pisarzo, historyko i językoznawca Salabi (4 i 5 wiek.) Phenełys kaj jawne 4 bara romen a wawyr
jeszcze poeta i historyko Nezami
(6 wiek) rakirełys kaj 6 bara romen
jawia Indiatyr ke Persja.
... Pał dawa Bahram tsindzia lił ke khinigo
dre India, kaj te bitsiaweł łeske kuty romen,
bo sare dzinenys kaj jone siukar basiawen i kchełen, jof kerdzia dawa saro peskre manusienge kaj
Roma te janden pesa frejda.
Irano
„
Miśto te dzinas kaj romenge dre Azja i Blisko Wschodo dzia syr Irano
isy fedyr te dzidzioł, manusia dołe themestyr miśto łenca pes obdzian,
isy łenge doj pcharo te dzidzioł isy ciorore, ale i dzia pchenen pe, łendyr kaj jone
isy łengre manusia, Roma wthode bary buty peskre gilenca kaj kultura gilitko
dre Irano te jaweł bary. Dołe themestyr manusia miśto łenca dzidzion ketane
pał dowa kaj Roma dołe śtetostyr przyline łengry kultura, dewłores i tsib.
Bahram Gur dyja ke peskro them
romenge pchuf, dżowia, guruwnia
i zatsindłe gres kaj te dziwen korkore
peske i kaj korkore peske te zachtyłen. Thagar dodzindzia pes kaj Roma
nitsi na keren kaj bahtałes te dziwen.
Roma bikinde phuf, dżowia i guruwnia schane jatsia łenge zatsindło graj.
Khinigo phendzia łenge załen tumare fliki tsiuwen pe zatsindłe grestyr
i dzian tumenge da themestyr. Phenen kaj dzia pes kerdzia kaj roma
łyne te pchiren pe ceło sweto. Dre
dałe ciry Roma beśte dre Iran naj
butyr dre fory: Shiraz, Sistan va Baluchestan, Horasan i Kerman. Załen pes
drabakirbnenca, keren kotły, bikinen
awry pe zachtyliben ne i skeden łowe
gadziendyr. Ceło ciro rakiren pe łendyr kaj tsi nakeren i naprzyłen pes so
jaweła tasia. Roma doj rykiren doja
kultura, tsib, i religia, ale peskre charatunendyr cirendyr na bistyren dre
peskro kheratuno. Kcharen pe kendyr doj „Cooley”, „Ghorbati”, „Zat”.
Miśto te dzinas kaj romenge dre
Azja i Blisko Wschodo dzia syr Irano
isy fedyr te dzidzioł, manusia dołe
themestyr miśto łenca pes obdzian,
isy łenge doj pcharo te dzidzioł isy
ciorore, ale i dzia pchenen pe, łendyr
kaj jone isy łengre manusia, Roma
wthode bary buty peskre gilenca
kaj kultura gilitko dre Irano te jaweł
bary. Dołe themestyr manusia miśto
łenca dzidzion ketane pał dowa kaj
Roma dołe śtetostyr przyline łengry
kultura, dewłores i tsib. Syr dykhas
pe Europa ne doj charatune cirendyr
chyrja rakirenys pał romendyr kaj isy
ciorygany i darenys pes łendyr tsiawore, bo łengre dada phenenys kaj
weła romni i łen cioreła. Dre Irano pe
romendyr phenenys kaj jone isy frejda, manusia syr dykhenys łen durał
kaj jawen ki foro dzinenys jaj, weła
frejda.
Dre dawa ciro dre Europa soraz
goredyr na kamen romen. Ne dzia
syr przedykhasam pes pe Polska joj
isy bardzo chucies rozpchandło them
(adzia pheneł Indeks HDI Organizacji
Narodów Zjednoczonych (wskaźnik
rozwoju społecznego) tsi dołestyr
i dzia gadzie but nadzinen pał romendyr, dzinen. legendy kaj chyrja
rakiren pał romendyr. Dzidypen dre
Polska romenge isy but fedyr, berś
bersiestyr isy jamen butedyr manusia kaj hucis syklon, keren buty, i ża-
chałeś dzian ke jangił kaj pes łenge te
udeł. Ginen łen pe ceło sweto.
But rakireł pes kana pał romendyr
kaj basiawen gila, ćwiczynen, syklon,
basiawen dre filmy ne i dzia duredyr.
Isy też bare manusia Roma kaj nani
zadzindłe sarenge kon jone isy. Miry
jak geja pe manusiestyr kaj kchareł
pes Schack August Steenberg Krogh,
phenen pe łestyr August Krogh, (łotsija dre 15 listopado 1874 dre Grena,
meja. 13 Września 1949 dre Kopenhaga). Isys duńsko dukchano manusienge i naukowco kaj załeł pes zwierenca. Łeskiry daj isys romni, jof pał
dawa pchendzia dre berś 1920 syr
odłełys Nagroda Nobla pał peskry
buty. Najbaredyr łeskre bucia isys pał
fizjologia oddychaniostyr i krążeniostyr. Dykchełys krążenio rateskro dre
tykne naczyni ne i kicy doj isy tleno
i rat. Odrahja zależność produkcjatyr
energia ke kicy połeł jamaro manuś
tleno. Kaj odrahja regulacyjno mechanizmo naczyniowo bałytko doreścia Noblo. Wyrakcia newe metody
badaniostyr (mikrometria) ne i (spirometro).
Azim Irani
49
Schnell…
N
agle dwóch moich
sąsiadów podniosło
mnie z tej posadzki
śmierdzącej fekaliami,
którą wspólnie po usunięciu z łaźni ciał, razem z wieloma innymi
więźniami czyściliśmy
na kolanach. Trzeba
było się spieszyć, bo za
chwilę nowa tłumna grupa nagich brudasów wejdzie tu po
ożywczą kąpiel. Jeszcze przez mgłę słyszałem jakby z taśmy
nagranie typowych w takiej sytuacji komunikatów.
– Szybko, szybko wchodzić do łaźni. Po kąpieli gorąca
zupa czeka na was w stołówce – głos był donośny, dominował nad gwarem przestraszonych głosów.
Ludzie tłoczyli się do przestronnej łaźni, aby jak najszybciej zmyć z siebie ten brud podróży.
– Po tak długiej podróży na pewno chcecie już być na
swoich łóżkach w baraku – głos był donośny, ale uspokajający.
– Zapamiętajcie numer wieszaka, na którym powiesiliście swoją odzież. Będzie łatwiej ją znaleźć po wyjściu
z kąpieli.
– Schnell, schnell… – to słowo powtarzało się wielokrotnie.
– Szybciej, kur… szybciej. Następni już idą… – słyszę
nerwową komendę.
Wpierw zrobiło mi się słodko. Całkiem jak wtedy, gdy
mama na spacerze kupiła mi upragnionego loda. To zimo,
które zapamiętałem sprzed lat jako przynoszące ulgę, teraz rozeszło się lodem po całym ciele. Drgawki wstrząsały
moim ciałem, a szpila w sercu odebrała mi oddech. Gdyby zobaczył to ten z pałką, dawno byłoby już po mnie. Ale
są jeszcze dwaj nieznani mi koledzy. Wykorzystają okazję
żeby wyjść z tego śmierdzącego piekła wyciągając mnie
na zewnątrz.
Jeszcze przed chwilą przebywałem w pomieszczeniu
gdzie panował półmrok. Sylwetki nagich ciał zamazywały
się w jedną rozdygotaną masę. Wczoraj cały dzień przywozili Żydów i kąpaliśmy ich prawie do wieczora. Dzisiaj
50
odmiana. Od rana przybywają grupy Cyganów. Tylko im
pozwalają wchodzić do łaźni całymi rodzinami. Tylko im.
Ciekawe dlaczego mają taki przywilej. Podobno nie udała
się próba likwidacji ich w baraku, bo stanęli murem za
swoimi rodzinami. Tymczasem było wiadomo, że całe tłumy Żydów, Polaków i Rosjan wpuszczają tylko po wcześniejszej selekcji. Osobno kobiety, osobno mężczyźni.
Nagle, sam nie wiem jak to się stało, znalazłem się
w diametralnie innym pomieszczeniu. Moi dwaj wybawiciele wciągnęli mnie tutaj. Oślepił mnie strumień rozżarzonego światła. Teraz w tym pomieszczeniu blask aż razi
po oczach. Kolor dominujący to raczej niebieski i seledyn.
No, i oczywiście złoty. Tak, złotej barwy jest tu najwięcej. Najważniejsze, że choć nadal jestem na kolanach, to
wcale mi to nie szkodzi, bo klęczę na jakimś niebieskim
puchu. Co za odmiana, co za ulga. Po prostu klęczę w niebiesko niebieskim puchu. Nadal jestem podtrzymywany
przez moich dwóch współbraci.
Wleką mnie pod ramiona, tak jak robią to zawsze ci,
którzy ryzykują swoje życie dla ratowania innego życia.
Tym razem mojego. Wiem, że ciągną mnie do kresu.
Przed czyjeś oblicze. Dotychczasowy strach i przerażenie
zamieniły się w nieoczekiwaną ulgę, ale też zobojętnienie.
Do celu było niezbyt daleko, a czując puch pod kolanami,
powoli wracała mi samodzielność. Pomoc podtrzymujących współbraci już okazała się zbędna. Podczołgałem się
przed siebie.
Siedział na złotym tronie. Wygodnym z pięknymi
ozdobami, pełno kwiatów i roślin wszystko ze złota. Pod
łokciami szczerozłote oparcia. W jednej ręce trzymał czerwoniutkie błyszczące jabłuszko. W drugiej coś jakby rózgę lub drewnianą pałkę. Zobaczyłem też jego bose nogi
wystające spod pozłacanej narzuty. Najprawdopodobniej była to tkana złotem peleryna. Spod niej wystawały brudne ubłocone stopy. Widziałem je z bardzo bliska
i zobaczyłem, że te stopy przebite były czymś ostrym
i widziałem wokół ran fragmenty czerwonego mięsa oraz
cieknący krwawy płyn.
Twarz miał spokojną, ale zmęczoną. Rzadki zarost odsłaniał liczne blizny i siniaki. Oczy miał przymknięte i prawie senne, zmęczone.
schnell…
– Coś za jeden? – spytał nie patrząc na mnie. Widocznie tak pytał każdego kto stanął przed nim.
Z trudem podniosłem się z kolan i starałem się przyjąć
postawę wyprostowaną. Wiedziałem, że od tego spotkania zależy moja przyszłość.
Stałem. Mimo zmęczenia i wszechogarniającego
w mięśniach lodu starałem się wypaść na zdrowego. Nasze twarze prawie się zrównały. Wyprostowałem się i najdokładniej jak było można, złapałem za czapkę i stanowczym ruchem zerwałem ją z głowy. Nie patrzył na mnie,
jakby w odpowiedzi na mój gest schylił głowę i wtedy
zobaczyłem ten dziwny wianek z drutu kolczastego. Był
dobrze dopasowany, bo niektóre kolce wbite były w czoło. Takim drutem ogrodzony był nasz obóz. Ale w naszym
płynął śmiercionośny prąd. Nie mogłem się nadziwić.
Szkoda mi się go zrobiło, bo wiedziałem, że przecież sam
nie założył sobie na głowę tego wianka.
– Numer 13732 – Sonderkomando Auschwitz. – wyrecytowałem jak zawsze na apelu.
– Auschwitz, Auschwitz… – jakby szukał w pamięci
znaczenia tego słowa. Przechylił głowę i wtedy zobaczyłem postać kobiety, która siedziała obok niego. Nachyliła
się szeptała mu coś do ucha. Jedną ręką gestykulowała
w powietrzu jakby dyrygowała jakąś nieznaną, żałobną pieśń. Na głowie miała niebieską chustę i drugą ręką
podtrzymywała ją pod brodą. Nie widziałem jej twarzy.
Brodaty po chwili jakby odsunął się od niej z niedowierzaniem i opuścił głowę jeszcze niżej. Kręcił głową z wyraźnym zakłopotaniem.
– Czy masz jakieś ludzkie imię?
– Jestem Szaweł. Tam został mój syn. Muszę tam wrócić, by go pochować z należną mu godnością. – usłyszałem zdziwiony, że powiedziałem to co usłyszałem.
– Jesteś na Sądzie Ostatecznym i ode mnie zależy twój
przyszły los. To ja zdecyduję o twojej przyszłości. Ja wskaże ci twoje ostateczne miejsce. Ja wskażę ci twoją wieczność. – obracał czerwonym jabłkiem w dłoni.
– Ale ja już byłem na Sądzie Ostatecznym. Już taki
w czapce z trupią główką i z napisem „Gott mit uns” na
żołnierskim pasie zdecydował o moim losie. On pokazał
palcem gdzie jest moje miejsce. On wtedy posłał mnie do
opowiadanie
Zenona Rogali
piekła na ziemi. On zadecydował za ciebie – zebrałem się
na odwagę.
– A gdzie ty byłeś wtedy? Gdzie schowałeś się tchórzliwie? Za jakim zaułkiem? W jakim okopie? Dlaczego
wtedy nie pokazałeś swej mocy, gdy tyle milionów ludzi
czekało na twój znak? Gdzie byłeś jak odrywano dzieci od
ich matek? Jak mogłeś pozwolić na tyle tragedii na całym
świecie? Siedziałeś tu na swoim złotym tronie i nawet nie
zainteresowałeś się co dzieje się z ludźmi na ziemi. I dalej
siedzisz tu oderwany od ludzi.
– Sądzisz mnie zbyt surowo. – nie patrzył mi w oczy. Tu
jestem tylko symbolicznie. Na co dzień jestem z wami, jestem w każdym z was. Jestem w każdym z was. – powtórzył to zdanie powoli żeby do mnie dotarło. Zobaczyłem,
że patrzy na swoje podziurawione stopy.
– I o tyle jestem w waszych sercach i umysłach, ile jest
tam miejsca dla drugiego człowieka. Szukajcie mnie nie
w niebie, ale w swoich bliźnich. Tam jestem. I dopóki
mnie tam nie znajdujecie to znaczy… To znaczy, że dla was
mnie nie ma.
Wstał. Teraz patrzył mi prosto w oczy.
– Zrozumiałeś? – niespodziewanie podniósł głos.
Znów poczułem pomocne ręce współbraci.
– Już lepiej? Dobrze, że wstałeś. Było z tobą kiepsko.
– ten z prawej wyciągnął ręce i zobaczyłem przebite jego
dłonie.
– Byłeś lodowaty. Straciłeś przytomność. Ogrzałem cię
– dodał ten z lewej i zdjął ze mnie złotą pelerynę.
– Schnell, schnell. – huczało mi w głowie.
51
52

Podobne dokumenty