gazetka w formacie pdf - Zaproszenie

Transkrypt

gazetka w formacie pdf - Zaproszenie
ISSN 1732-4378
LAMELLI
.COM.PL
ŚRÓDMIEJSKI OŚRODEK KULTURY Î INFORMATOR Î I 2012 Î nr 1 (97) Î R. IX
Krakowska Książka Miesiąca
Wacław Krupiński PSZCZOŁA, BACH I SKRZYPCE
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
W
dowcipnej i pełnej anegdot
rozmowie Wacława Krupińskiego ze Zbigniew Wodeckim,
artysta z wielkim dystansem i autoironią
prezentuje swoje życie. Dzieciństwo, gdy
chciał być Robin Hoodem, lata mordęgi
na skrzypcach, bo nie chciały same grać,
bandę, z którą rozrabiał, liceum muzyczne, z którego został wyrzucony, wreszcie szybkie wchodzenie, przez znaczące
estrady Europy, w dorosłość. Miał 27 lat,
6 lat pracy w orkiestrze, pierwsze przeboje i troje dzieci, gdy zdawał maturę.
Mógł zostać w Niemczech, ale nie chciało mu się uczyć języka, mógł robić karierę jako skrzypek, ale wolał śpiewać, co
nie przeszkadza mu bardziej cenić mu-
zyków. Uwielbia popularność, dba o nią
i nie boi się jej pułapek. Ironizuje na temat tego, co osiągnął, ale też dobrze zna
swą wartość. To pozwala mu szczerze
mówić o show-biznesie, o pracy z Ewą
Demarczyk, a także o kulisach „Tańca
z gwiazdami”.
Zbigniew Wodecki – śpiewający
muzyk, kompozytor, aranżer, wykonawca pięknych piosenek, takich jak „Zacznij od Bacha”, „Izolda”, „Lubię wracać
tam, gdzie byłem”, „Z tobą chcę oglądać
świat”. Był gospodarzem telewizyjnych
programów muzycznych TVN „Droga do
gwiazd” i „Twoja droga do gwiazd” oraz
jednym z jurorów w polskiej edycji programu „Taniec z gwiazdami”.
P
Wacław Krupiński
Zbigniew Wodecki
PSZCZOŁA, BACH I SKRZYPCE
Na spotkanie zapraszamy 16 stycznia,
godz. 18.00 do Śródmiejskiego Ośrodka Kultury w Krakowie
Zapraszamy na warsztaty! Więcej na www.lamelli.com.pl
„Ogień”
J
ózef Kuraś „Ogień” to jeden z najbardziej znanych polskich dowódców partyzanckich. Mimo upływu kilkudziesięciu lat od samobójczej
śmierci Kurasia, jego działalność wciąż
pozostaje przedmiotem niegasnących
sporów i polemik.
Opracowanie Macieja Korkucia to
efekt kilkunastu lat badań naukowych.
Autor przedstawia m.in. wiele dotychczas nieznanych faktów z życiorysu Kurasia, konfrontuje obiegowe informacje
i legendy z różnymi, często nigdy wcześniej nie publikowanymi materiałami archiwalnymi oraz relacjami świadków
wydarzeń. Opisując burzliwe losy „Ognia”, autor szczególną uwagę zwrócił na
polityczne i militarne realia, w których
funkcjonowała niepodległościowa konspiracja na Podhalu, dokonując weryfikacji wielu rozpowszechnionych mitów.
Książka omawia kolejno dzieciństwo
i młodość Kurasia, jego służbę w Wojsku Polskim i w Korpusie Ochrony Pogranicza, walki frontowe we wrześniu
1939, działalność w pierwszych strukturach konspiracyjnych i w Konfederacji
Tatrzańskiej, działalność w ramach oddziału partyzanckiego Armii Krajowej,
dowodzenie oddziałem specjalnym Ludowej Straży Bezpieczeństwa i oddziałem egzekucyjnym Powiatowej Delega-
Miejsce
przyjazne...
Na spotkanie z autorem zapraszamy
24 stycznia, godz. 18.00 do Śródmiejskiego Ośrodka Kultury w Krakowie
odczas uroczystości,
jaka odbyła się
15 grudnia
2011 r. w siedzibie Radia Kraków, Śródmiejski Ośrodek Kultury
wyróżniony
został szczególnym Certyfikatem – Miejsce
Przyjazne Seniorom.
Jesteśmy jednym z 24. podmiotów, które uzyskały to zaszczytne miano, spośród 43 miejsc w Krakowie zgłoszonych
do Regionalnego Ośrodka Polityki Społecznej. Na certyfikacie swe podpisy
złożyli Marszałek Województwa Małopolskiego Marek Sowa oraz Prezydent
Miasta Krakowa Jacek Majchrowski.
Dziękujemy bardzo za to wyróżnienie.
Dla nas to zaszczyt i honor, ale i zobowiązanie, by sprostać dotychczasowym
wymaganiom i starać się być jeszcze
lepszymi, szczególnie dla Państwa Seniorów, w przyszłości. Wszak certyfikat nie jest wydawany na czas nieokreślony!
14 stycznia 2012, godz. 20.00
tury Rządu w Nowym Targu, w końcu
problematykę współpracy z leśnymi oddziałami sowieckimi i komunistycznymi oraz działalność w szeregach Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Nowym Targu.
Kontynuacją niniejszego tomu będzie publikacja poświęcona działalności „Ognia” jako samodzielnego dowódcy w latach 1945–1947.
Maciej Korkuć jest historykiem dziejów najnowszych, absolwentem Uniwersytetu Jagiellońskiego. Na tej samej
uczelni obronił także pracę doktorską
w całości poświęconą działalności partyzantki niepodległościowej w województwie krakowskim w latach 1944–1947.
Maciej Korkuć
Michał Wilgocki & Judyta Gąsior – Piosenka Poetycka
czyli
Koncert pieśni Jacka Kaczmarskiego
na gitarę i wiolonczelę
Judyta Gąsior – wiolonczela, Michał Wilgocki – gitara, śpiew
ŚOK, Kraków, ul. Mikołajska 2. Bilety: 20 zł (normalne), 10 zł (ulgowe)
Program styczeń 2012
Śródmiejski Ośrodek Kultury
ul. Mikołajska 2, 31-027 Kraków, tel. 12 422-08-14, www.lamelli.com.pl
Podróże dalekie i bliskie...
Chwilo, trwaj…
2 I, godz. 18.00
Krakowski Oddział Związku Literatów Polskich zaprasza na wieczór literacki z cyklu „Orszak Apollina”. Promocja tomiku poezji Grzegorza Gniadego „Wilczy bilet”.
Oprawa muzyczna: Mateusz Dejko – gitara, Jakub Klisiak – gitara. Prowadzenie: Magdalena Węgrzynowicz-Plichta.
4 I, godz. 17.00
Grupa Każdy – otwarte warsztaty literackie. Prowadzenie: Magdalena Węgrzynowicz-Plichta.
4 I, godz. 18.00
Wydawnictwo Miniatura i Śródmiejski Ośrodek kultury zapraszają na promocję
tomiku Marii Baścik „Wieczystym tryskam źródłem”. W wieczorze wezmą
udział: Joanna Pociask-Karteczka i ks. Maciej M. Ostrowski. Prowadzenie:
Magdalena Węgrzynowicz-Plichta, interpretacja poezji: Jakub Kosiniak,
oprawa muzyczna: Danuta Sułczyńska – fortepian, Krzysztof Chutkiewicz –
gitara i śpiew.
Źródło – to nie tylko element środowiska przyrodniczego, łączący świat podziemny ze światem zewnętrznym. Otoczone aurą tajemnicy, miało ono swoje
nimfy i rusałki, które od wieków opiewano w pieśniach i legendach. Niezwykłość
zjawiska, a jednocześnie jego bogata symbolika sprawia, iż źródło jest motywem
wielu poetyckich strof, przedmiotem zainteresowania nie tylko przyrodników,
ale również malarzy, muzyków i innych artystów.
Źródło zawiera wybór poezji, aforyzmów, sentencji, a także cytaty z Biblii Tysiąclecia, w których jest ono postrzegane w różnych aspektach. Całość poprzedza krótki esej o źródle.
9 I, godz. 18.00
Krakowski Oddział Związku Literatów Polskich w ramach cyklu literackiego „Orszak Apollina” zaprasza na spektakl „Szpital dla nietutejszych, czyli jak wyprowadzić człowieka z człowieka”, scenariusz: Agnieszka Sala na podstawie twórczości własnej.
Zbigniewa Herberta oraz Ireny Conti. Wykonawcy: Grupa teatralna X LO
w Krakowie „Nietutejsi”: Aleksandra Dąbek, Arkadiusz Dec, Dominik Jarzyna, Kamil Jastrzębski, Magdalena Kawałek, Anna Knap, Beata Kubańska, Sofia
Mietielica, Katarzyna Morawska, Klaudia Muniak, Hanna Piech, Anna Puchała,
Patrycja Pudek, Zoya Shakhgeldyan, Łukasz Świerkosz, Aleksandra Wróblewska, Paweł Wydrzyński, Joanna Zbroja, Joanna Ziętara, Sylwia Ziętara, Anna
Zmieniewska.
10 I, godz. 18.00
Filmowy Klub Historyczny.
Instytut Pamięci Narodowej oraz Śródmiejski Ośrodek Kultury zapraszają na
projekcję dwóch filmów dokumentalnych pt.: „Podkowa” (2010, 27 min.) oraz
„Rajd Podkowy” (2007, 25 min.).
11 I, godz. 17.00
Rozmowy o Kresach i nie tylko: Spotkanie z księdzem Tadeuszem Isakowiczem-Zaleskim wokół książki „Nie zapomnij o Kresach”.
Ostatnie lata dla Kresów są na szczęście łaskawe, ukazuje się bowiem wiele książek a także dokumentów filmowych im poświęconych. Oczywiście mogłoby być
więcej, szczególnie w wiodących programach telewizyjnych w okresie tzw. „prime time”. Najważniejsze, że „lawina” ruszyła i nikt już jej nie powstrzyma tak łatwo. Swój niemały udział ma w tym ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, autor znanej
książki „Przemilczane ludobójstwo na Kresach” (Wydawnictwo Małe, Kraków
2007). Trzy lata po jej wydaniu, na rynku księgarskim Wydawnictwo Małe zaoferowało czytelnikom kolejną książkę tegoż autora – „Nie zapomnij o Kresach”
(Kraków 2011). Tej książce poświęcone będzie spotkanie z ks. Tadeuszem Isakowiczem-Zaleskim w cyklu „Rozmowy o Kresach i nie tylko”.
Tadeusz Isakowicz-Zaleski, duszpasterz Ormian w Polsce, urodził się w Krakowie w 1956 r. Od lat 70-tych związany z opozycją demokratyczną, współredagował podziemne pismo „Krzyż Nowohucki”, działał w Studenckim Komitecie Solidarności, był kapelanem NSZZ „Solidarność” w Nowej Hucie i współpracownikiem ks. Kazimierza Jancarza. Z tego powodu był represjonowany przez
SB i dwukrotnie brutalnie pobity przez jej funkcjonariuszy. W 1987 r. założył
wraz ze Stanisławem Pruszyńskim i Zofią Tetelowską Fundację im. Brata Alberta w Radwanowicach, zajmującą się pomocą osobom upośledzonym – dziś w jej
ramach działa 30 ośrodków terapeutycznych w całej Polsce.
Laureat Nagrody Literackiej im. Józefa Mackiewicza, w 2006 roku otrzymał z rąk
prezydenta Lecha Kaczyńskiego Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski.
2
LAMELLI.COM.PL
K
rystalicznie czyste morze, kilometry pustych plaż. Przyjemne
gorąco, ciepła woda. Orzeźwiające mleczko kokosowe pite wprost z orzecha przed chwilą zerwanego z palmy.
I ten spokój…
Andamany (i Nikobary) to archipelag
na Oceanie Indyjskim, składający się z kilkuset mniejszych i większych wysp, z których tylko nieznaczna część dostępna jest
dla turystów po uzyskaniu dotatkowego
– poza wizą indyjską – zezwolenia. Administracyjnie należą do Indii, choć geograficznie oddalone od nich ponad 1000
kilometrów, mają znacznie bliżej do wybrzeży Tajlandii czy Birmy. Również
mieszkańcy tych regionów nie wyglądają na „typowych” Indusów, nie bywają też
tak męczący jak ich „bracia” w bardziej
turystycznych stanach subkontynentu.
Jednocześnie Andamany to chyba jeszcze
jedne z niewielu tropikalnych miejsc, stosunkowo łatwo dostępnych, a jednocześnie nie zabudowanych luksusowymi hotelami i drogimi sklepami. Tutejsze „resorty” to przeważnie małe, bambusowe
chatki, malowniczo usytuowane w gajach
palmowych, niejednokrotnie z widokiem
na morze lub dżunglę.
Popularnym miejscem zwiedzanym
podczas pobytu na Andamanach jest
także Ross Island, położona zaledwie
15 minut drogi stateczkiem od wybrzeży stolicy. Wyspa, służąca Brytyjczykom
kilkadziesiąt lat temu za siedzibę administracyjną, jest systematycznie zarastana przez dżunglę, pochłaniającą w szybkim tempie postkolonialne budowle.
Jednak nie zwiedzanie było powodem
naszego przybycia na wyspy. Tutaj nie
ma wspaniałych pałaców, cudów świata czy wielobarwnych świątyń. Tutaj po
prostu można przez jakiś czas zająć się
„nic-nie-robieniem” w pięknym miejscu. Andamany zdecydowanie się do
tego nadają! Niezależnie czy trafi się na
coraz bardziej turystyczną Havelock Island, czy jeszcze stosunkowo Malo odkrytą Neil. Już pierwszego dnia na plaży
nie było nikogo oprócz nas. Siedzieliśmy
na białym piasku, słuchając szumu deli-
katnych fal oraz świergotu ptaków wśród
drzew za nami, rozmyślając kiedy ostatnio – i czy kiedykolwiek – widzieliśmy
tak spokojne miejsce. Snurkując pomiędzy rafą, zniszczoną niestety przez tsunami sprzed kilku lat oraz wysoką temperaturę wody, obserwowaliśmy kolorowe
ryby i zastanawiali się jak długi czas można spędzić w wodzie i nie zmarznąć. Wypożyczaliśmy rowery, by jedyną drogą
prowadzącą przez 9-kilometrową wyspę
objechać okolicę, sprawdzając wszystkie plaże „naszej” wyspy, aby przekonać
się, że w innych jej częściach też będziemy sam na sam z otaczającym pięknem.
A wieczorem wracaliśmy do chatki, by
zajadać się wyśmienitymi owocami morza, zaledwie kilka godzin wcześniej złowionymi przez tutejszych rybaków.
W końcu jednak trzeba było wrócić
do rzeczywistości i zimowej już prawie
Polski. Nasze bilety do raju były niestety w dwie strony.
Tekst i zdjęcia
Katarzyna & Rafał Siudowscy
ŚRÓDMIEJSKI OŚRODEK KULTURY
11 I, godz. 19.00
Filmowy klub historyczny
Legendarny żołnierz zamojszczyzny
W
latach 20062010 Ośrodek
TVP
w Lublinie wraz z Biurem Edukacji Publicznej IPN o/Lublin zrealizowali na zamówienie
TV Polonia, w ramach
cyklu „Z archiwum
IPN”, osiemdziesiąt filmów dokumentalnych
o tematyce historycznej obejmujące najnowszą historię Polski czyli,
lata 1939-1956. Podczas styczniowych
spotkań Filmowego Klubu Historycznego zaprezentujemy Państwu dwa filmy. Pierwszy dokument to „Podkowa”,
drugi zatytułowany jest „Rajd Podkowy”. Obydwa filmy przedstawiają postać
por. Tadeusza Kuncewicza ps. „Podkowa”, uwielbianego przez swych żołnierzy jak i ludność cywilną Zamojszczyzny,
legendarnego oficera Inspektoratu zamojskiego Armii Krajowej. Jego oddział
zbrojny, który rozpoczął walkę z Niemcami już pod koniec 1942 roku, uchronił
wiele zamojskich wiosek od pacyfikacji.
1943 r. „Podkowa” dowodził oddziałem
liczącym okresowo do 120 ludzi. W ramach odtwarzania sił zbrojnych na bazie
oddziału Tadeusza Kuncewicza zorganizowano dwustuosobowy II baon 9 Pułku
Piechoty Legionowej AK, a on sam został
mianowany jego dowódcą. Powszechnie
był uznawany za błyskotliwego dowódcę o nieprzeciętnych zdolnościach strategicznych który przeprowadził najwięcej akcji zbrojnych w Okręgu Lubelskim
AK, ponosząc przy tym jak najmniejsze
straty własne. W okresie „Burzy” baon
ten operował w rejonie Zwierzyniec–
Szczebrzeszyn–Topólcza, ściśle współpracując z baonem zbornym 27 Dywizji
Wołyńskiej AK.
30 lipca 1944 r., w Szczebrzeszynie, oddział „Podkowy” został rozbro-
jony przez Sowietów, co
spowodowało, że szybko wrócił do pracy konspiracyjnej i zbrojnej
walki z nowym okupantem. W czerwcu 1945 r.,
rozpuszcza swój oddział
i z 22. swoimi żołnierzami, najbardziej „spalonymi”, postanawia przedrzeć się do amerykańskiej strefy okupacyjnej
w Niemczech. Nie opacznie mylą trasę ucieczki
na Dolnym Śląsku i wkraczają do Czechosłowacji, gdzie zostają aresztowani
przez tamtejsze UB. W wyniku bestialstwa miejscowych służb bezpieczeństwa, po dwóch latach zaledwie 7. pozostałych przy życiu partyzantów wraz
z „Podkową” zostało deportowanych do
komunistycznej Polski, gdzie osadzono
ich w więzieniu na Zamku Lubelskim.
W grudniu 1947 roku, 6. członków oddziału wychodzi na wolność natomiast
por. Tadeusz Kuncewicz ps. „Podkowa”
zostaje oskarżony przez komunistów
o zbrojną walkę przeciwko nim i skazany
na więzienie wychodzi na wolność dopiero w 1955 roku. Odznaczony Krzyżem
Virtuti Militari i Krzyżem Walecznym
umiera 8 II 1991 r., w Warszawie, w wolnej i niepodległej Polsce, o którą walczył
On i Jego żołnierze.
Marek Górka
Zapraszamy do Śródmiejskiego Ośrodka Kultury 10 stycznia 2012 r., na godz.
18.00, do Filmowego Klubu Historycznego gdzie dzięki uprzejmości Krakowskiego Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej, zobaczymy filmy dokumentalne pt.: „Podkowa” (2010, 27
min), w reżyserii: Adama Sikorskiego
oraz „Rajd Podkowy” (2007, 25 min),
w reżyserii: Adama Sikorskiego.
Alicja Tanew
poetka i kompozytorka zaprasza
do piwnicy artystycznej Scena Ata
ul. Czarnowiejska 93, 30-049 Kraków
tel. 12 633-54-05, 503-855-770 www.tanew.info.pl
e-mail: [email protected]
12 stycznia 2012, godz. 19.00 – „Jan Kochanowski” spotkanie z aktorem Teatru
Starego Janem Korwin-Kochanowskim monodram-wspomnienia.
Wstęp 10 zł.
14 stycznia 2012, godz. 18.00 – „Wyjściówka” Kabaret „Frazes” udział biorą: Sebastian Wieliczko, Paweł Kmiecik, Marta Wieliczo.
Wstęp wolny!
21 stycznia 2012, godz. 18.00 – „FROM BALLET TO TANGO” wykonanie: CRACOW GUITAR QUARTET występują: Jadwiga Wołek, Joanna Baran, Łukasz
Dobrowolski, Oskar Kozłowski.
Wstęp 15 zł
27 stycznia 2012, godz. 19.00 – „Manifest” wg Witkacego scenariusz i wykonanie: Ziuta Zającówna, Teatr Proscenium.
Wstęp 20 zł
INFORMATOR Î styczeń 2012
Wykład otwarty z filmoznawstwa Slasher. Prowadzi: Amelia Wichowicz.
Zapraszamy na spotkanie poświęcone slasherowi (slash – ciąć). Jest to podgatunek horroru o charakterystycznej fabule, w której psychopatyczny morderca
przy pomocy ostrego narzędzia (noża, siekiery, haka, piły mechanicznej) morduje kolejno grupę nastolatków. Slasher był szczególnie popularny w Stanach Zjednoczonych w latach 70. i 80. XX wieku. Od połowy lat 90. ponownie wzrosło zainteresowanie tym typem horroru i obserwuje się jego renesans trwający aż do
dzisiaj. Jeśli chcą Państwo dowiedzieć się kim jest final girl i dlaczego pod żadnym pozorem nie wolno mówić: „Zaraz wracam”, zapraszamy na wykład.
Amelia Wichowicz (1984) – absolwentka polonistyki i filmoznawstwa na
Uniwersytecie Jagiellońskim, doktorantka na Wydziale Zarządzania i Komunikacji Społecznej UJ. Autorka artykułów i recenzji publikowanych w czasopismach (m.in. w „Fragile”, „Splocie”, „16 mm”) oraz współredaktorka pisma poświęconego filmowi i mediom „EKRANy”.
12 I, godz. 17.00
Poprzez Kresy. Zdjęcia i komentarz: Piotr Korpanty.
Starokonstantynów i Bar.
Powracając z wyprawy na dalsze kresy, po zwiedzeniu Latyczowa i Międzybóża, można, kierując się na północ, dojechać do Starokonstantynowa, położonego
w widłach rzeki Słucz. Powstał on z inicjatywy kniazia Konstantego Ostrogskiego w 1525 roku. Został tam zbudowany potężny zamek, tworzony w XVI i XVII
w. Dotrwała też baszta obronna przy zrujnowanym obecnie kościele Dominikanów. Warto zwiedzić też klasztor z kościołem Kapucynów, który wznowił niedawno swą działalność. Niedaleko od Starokonstantynowa, w miejscowości Antoniny, zachowały się pozostałości założenia pałacowo-parkowego, utworzonego przez
Potockich w XIX w. Jadąc na południe, trafić można do Baru, który przeszedł do
historii i literatury.
13 I, godz. 19.00
Scena Lamelli prezentuje spektakl: Martyna Lechman „Szczęśliwe dni. Akt
zerowy”. Reżyseria i inscenizacja – Krzysztof Popiołek, muzyka – Jonasz Sołtyk, obsada – Martyna Krzysztofik, Łukasz Stawowczyk.
Opowieść o pełnym nadziei małżeństwie na samym starcie wspólnego życia oraz
ich stopniowym pogrążaniu się w rutynie codziennych czynności, które – zamiast zbliżać ich do siebie – powodują coraz większe rozminięcie. A wszystko to
podane w lekko przerysowanej, zabawnej formie, wywołującej śmiech, może tylko z odrobiną gorzkiej refleksji. Bilety: 20 zł (normalne), 15 zł (ulgowe).
14 I, godz. 20.00
Michał Wilgocki & Judyta Gąsior – Piosenka Poetycka prezentują:
Koncert pieśni Jacka Kaczmarskiego na gitarę i wiolonczelę. Wystąpią:
Michał Wilgocki – gitara, śpiew, Judyta Gąsior – wiolonczela.
Artyści znani m.in. z występów na zlotach fanów J. Kaczmarskiego kaczmarski-underground czy toruńskich Koncertów Pamięci Jacka Karczmarskiego,
uczestnicy festiwali – ostatnio m.in. Poetyckiej Stajni 2011. Tym razem wystąpią na scenie Śródmiejskiego Ośrodka Kultury w swoich poetyckich interpretacjach twórczości Mistrza. Judyta Gąsior jest studentką V roku Akademii Muzycznej we Wrocławiu, Michał Wilgocki przygodę z twórczością Jacka Kaczmarskiego kontynuował w ramach Wrocławskiego Salonu Jacka Kaczmarskiego.
Bilety: 20 zł (normalne), 10 zł (ulgowe).
16 I, godz. 18.00
„Krakowska Książka Stycznia”. Wacław Krupiński: Zbigniew Wodecki Pszczoła, Bach i skrzypce (Wydawnictwo: Prószyński i S-ka). Spotkanie, wręczenie nagrody. Prowadzenie: Elżbieta Zechenter-Spławńska.
Wacław Krupiński, dziennikarz, od 11 lat kieruje działem kultury w krakowskim „Dzienniku Polskim”. Autor książek Głowy piwniczne oraz Moje woperowstąpienie. Rozmowy z Jadwigą Romańską.
17 I, godz. 18.00
Pokaz slajdów z cyklu: „Z plecakiem i aparatem fotograficznym: Przez góry
i morza…”. Katarzyna & Rafał Siudowscy.
Indie to nie tylko kolorowy, hinduski Radżastan. To także ośnieżone szczyty Himalajów, buddyjskie świątynie, rajskie plaże i dużo więcej. O swojej ostatniej podróży opowiedzą Kasia i Rafał Siudowscy: podróżnicy amatorzy. Mówią, że na
wczasach all inclusive byli 2 razy – pierwszy i ostatni. Wolą sami organizować
swe wyjazdy i swój czas na krótszych i dłuższych urlopach.
18 I godz. 19.00
„Hello mister! How are you? Autostopem przez Kaukaz do Iranu” Marta i Daniel Pochabowie.
Marta i Daniel opowiedzą o swojej zeszłorocznej (lato 2011), 8-tygodniowej podróży do Iranu. Trasa wiodła przez Kaukaz. Najpierw przez Ukrainę do Rosji.
Później promem z Soczi do Trabzonu w Turcji. Dalej przez Gruzję i Armenię...
Wracali najszybszą drogą, przez Anatolię i Bałkany.
LAMELLI.COM.PL
3
Marta Pochaba jest absolwentką wydziału konserwacji i wciąż studentką wydziału grafiki krakowskiej ASP. Od ponad roku jest towarzyszką podróży Daniela.
Daniel jest nauczycielem matematyki, podróżnikiem, organizatorem krakowskiego festiwalu SLOT Fest „O Wschodzie”. W latach 2008–2009 odbył dwie samotne 6-tygodniowe podróże autostopowe do Iranu.
20 i 21 I, godz. 19.00
Scena Lamelli prezentuje spektakl: „Vademecum petenta” wg. Jerzego Wittlina z animacjami Juliana Antonisza reż. Justyna Kowalska, występują: Barbara Szałapak, Iwona Sitkowska, Małgorzata Wojciechowska, Agnieszka
Zieleziecka, Borys Grzegorz Roman. Producent: Borys Grzegorz Roman
(Fundacja Centrala 71). Bilety: 25 zł (normalne), 15 zł (ulgowe).
Więcej o sztuce w recenzji na str. 4–5. Fragmenty czytania performatywnego:
http://www.youtube.com/watch?v=S3DQ6TpxALM&feature=share
23 I, godz. 18.00
„Łączy nas pasja tworzenia”. Poezję czytają: Jadźka Malina, Piotr Oprzędek, Eligiusz Dymowski. Oprawa muzyczna: Małgorzata Wilczyńska – fortepian, Grzegorz Mazur – akordeon. Prowadzenie: Magdalena Węgrzynowicz-Plichta.
24–25 I, godz. 9.00–16.00
IX Krakowski Konkurs Recytatorski. Przesłuchania rejonowe w Śródmiejskim Ośrodku Kultury
24 I, godz. 18.00
Spotkanie z książką historyczną: promocja książki dr Macieja Korkucia
„Józef Kuraś „Ogień”. Podhalańska wojna 1939-1945”.
Maciej Korkuć, doktor nauk humanistycznych, historyk dziejów najnowszych,
autor książek i publikacji o historii Polski XX wieku, pracownik Referatu Badań
Naukowych i Zbiorów Bibliotecznych Krakowskiego Oddziału IPN, publicysta.
25 I, godz. 19.00
Grupa AD HOC zaprasza na kolejny Wieczór Komedii Improwizowanej, czyli cykl
krótkich scen i gier aktorskich tworzonych na bieżąco, w oparciu o sugestie widowni. Sugestie mogą dotyczyć miejsca, postaci, cech osób występujących, nastroju-inspiracją może być praktycznie wszystko! Publiczność zawsze bierze czynny udział
w występie i ma bardzo duży wpływ na jego całokształt.
26 I, godz. 18.00
„Ona i On”. Recital poetycki Alicji Tanew. Prezentacja zbioru wierszy „Kropka
z innego snu”. Alicja Tanew – śpiew, wiersze czyta Artur Dziurman, Walentyn Dubrowski – fortepian.
Alicja Tanew – poetka i kompozytorka, wykonuje zawód radcy prawnego. Do
wszystkich piosenek sama pisze teksty i muzykę, jej piosenki śpiewano przez lata
w Piwnicy pod Baranami, a także w telewizyjnych „Spotkaniach z Balladą” i cyklicznych programach rozrywkowych. Wiersze Alicji Tanew ukazywały się w „Życiu Literackim”, w Magazynie Literacko-Publicystycznym „Iskra”. Wydała tomik poezji „Zamienię kurtkę na miłość” w roku 1994, „Zbieranie przecinków”w
2007 r. W 2011 roku zdobyła I nagrodę w Ogólnopolskim X Konkursie Poetyckim im. Emila Zegadłowicza. Jest członkiem Związku Literatów Polskich Oddział w Krakowie i Stowarzyszenia Twórczego Artystyczno-Literackiego. Alicja
Tanew jest finalistką Ogólnopolskiego Przeglądu Piosenki Autorskiej „OPPA”
2000, „OPPA” 2005. Prowadzi własną piwnicę artystyczną „Scena ATA”. Ostatnio wydała płytę „Moment” i zbiór wierszy „Krople z innego snu”. Bilety: 10 zł.
27 I, godz. 19.00
Scena Lamelli prezentuje monodram Teatru M.I.S.T.: „Publiczność” wg Petera
Handke w tłumaczeniu Helmuta Kajzara. Adaptacja: B.P. Reżyseria: Bartłomiej
Piotrowski. Wystąpi: Wojciech Michno.
Monodram na podstawie dramatu Petera Handke „Publiczność zwymyślana”
(1966). Jak podkreśla Jan Błoński w „Przedmowie do teatru”, za sprawą „Publiczności zwymyślanej” sam teatr staje się grą: z widzem, z utartymi konwencjami, z sobą samym wreszcie.
Peter Handke – austriacki pisarz i tłumacz. Prowokacyjną sztuką Lżenie publiczności udało się Handkemu w 1966 roku zyskać uznanie na spotkaniu „Grupy 47”
w Princeton. Był członkiem-założycielem frankfurckiego Wydawnictwa Autorów
w 1969 roku i w latach 1973–1977 członkiem Stowarzyszenia Autorów w Grazu.
W latach 80. podróżował m.in. po Alasce, Japonii i Jugosławii. Wydana w 1996
roku jako relacja z podróży Podróż zimowa nad Dunaj, Sawę, Morawę i Drinę
albo sprawiedliwość dla Serbii (Eine winterliche Reise zu den Flüssen Donau,
Save, Morawa und Drina oder Gerechtigkeit für Serbien), w której również Serbowie przedstawieni są jako ofiary wojny domowej, wywołała i wywołuje do dziś
liczne kontrowersje.
Bilety: 25 zł (normalne), 15 zł (ulgowe)
Jak być petentem, czyli krótki poradnik
życia w PRL-u (i nie tylko)
„P
etentem zaczynamy być, zanim jeszcze się urodzimy, i nie
przestajemy nim być w momencie śmierci. Nigdy (…) nie przestajemy być petentem. Jesteśmy nim wtedy, kiedy załatwiani przez kogoś równocześnie sami tego kogoś załatwiamy,
i wtedy, kiedy kogoś załatwiając jesteśmy przez tego kogoś załatwiani. (…)
Ta (…) w żaden inny sposób niepowtarzalna koniunktura każdego człowieka w charakterze petenta nie zawsze
jest przez wszystkich dostrzegana. (…)
U schyłku życia zauważamy, jak mało
spraw udało nam się załatwić, jak lekkomyślnie zmarnowaliśmy najlepsze lata
naszego petenctwa. Zanim więc będzie
za późno, wszystkim lekkomyślnie przegapiającym najlepsze lata (…) jako pobudkę (…) do załatwienia sobie (…) czegokolwiek, dedykuję tę książkę”. W latach siedemdziesiątych słowa te napisał
Jerzy Wittlin w przedmowie do swojego Vademecum petenta, gdzie w sposób
dosadny a zarazem niezwykle dowcipny ukazał paradoksy peerelowskiej rzeczywistości: zawiłe kolejki przed pustymi sklepami, kręte ścieżki biurokracji,
a także ówczesnych obywateli – „wiecznych petentów”, skazanych na nieustanne „kombinowanie” i załatwianie spraw
nie do załatwienia, którym autor zadedykował ów przewrotny, pełen humoru poradnik. Po trzydziestu zgoła latach
Vademecum... zostało przypomniane
polskiemu odbiorcy, a dokładniej – publiczności teatralnej zarówno tej pamiętającej czasy PRL-u jak i młodszej. Stało się tak za sprawą czytania performatywnego w reżyserii Justyny Kowalskiej,
towarzyszącego konferencji „Zanurzeni
w historii – zanurzeni w kulturze Literatura czasów PRL-u o PRL-u”, która odbyła się w Śródmiejskim Ośrodku Kultury w Krakowie w listopadzie bieżącego roku.
W scenicznej adaptacji i reżyserii Kowalskiej, dość obszerny i zawiły w swojej stylistyce tekst Wittlina,
oddający pokrętny charakter zbiurokratyzowanej peerelowskiej rzeczywistości, dzięki misternie poczynionym skrótom i „przestawkom” niewąt-
pliwie nabrał świeżości i dynamizmu.
Precyzyjne, niemal mistrzowskie aktorstwo Agnieszki Zielenieckiej, Małgorzaty Wojciechowskiej, Iwony Sitkowskiej, Barbary Szałapak i Borysa
Grzegorza Romana wyraźnie zaostrzyło parodystyczną i satyryczną wymowę
Vademecum.... Potwierdziły to bez wątpienia żywe reakcje publiczności: jej
gromki śmiech niemalże od początku
towarzyszący kwestiom czytanym przez
aktorów, a także czynny udział widzów
w wydarzeniu, który zakładała performatywna formuła czytania zaproponowana przez reżyserkę. Publiczność
nie tylko śledziła przezabawne perypetie poszczególnych petentów: starania
„przepracowanej” ekspedientki (Małgorzata Wojciechowska) o możliwość
wywieszenia na drzwiach sklepu tabliczki „tutaj klientów się nie obsługuje”,
sprytne fortele stosowane w celu uzyskania przydziału na mieszkanie (Barbara Szałapak) bądź ogródek działkowy
(Borys Grzegorz Roman), albo przezabawne scenki rodzajowe jak ta z udziałem dwóch sprzedawczyń w sklepie
odzieżowym (Małgorzata Wojciechowska, Agnieszka Zieleniecka) na tyle zaabsorbowanych rozmową ze sobą, że
nawet najwytrwalszy klient, zniechęcony brakiem obsługi, wrócił z pustymi rękami do domu. Podczas czytania
Kowalskiej sami widzowie mogli niemal bezpośrednio zetknąć się z rzeczywistością PRL-u. Ci odważni, przekonali się co oznacza „postój” w ogromnej
kolejce, gdzie ludzie się przepychają,
30 I, godz. 19.00
Program muzyczny pt.: ARTINA „Poetycki karnawał”.
4
LAMELLI.COM.PL
ŚRÓDMIEJSKI OŚRODEK KULTURY
Występuje zespół artystyczny ARTINA: Izabela Staszczyk, Agnieszka Włodarczyk, Wojciech Bajer, Dariusz Palonek. Akompaniament: Zbigniew Huptyś. Muzyka: Zbigniew Huptyś, Klaudia Orlicka.
Teksty: Justyna Krzysztyńska, Zbigniew Huptyś, Barbara Barszcz. Oświetlenie: Adam Legendziewicz. Obsługa techniczna: Jan Błaszczyński. Bilety: 10
zł (normalne), 8 zł (ulgowe)
Klub „Strych”
ul. Masarska 14, 31-539 Kraków, tel. 12 421 89 92, e-mail: [email protected]
KLUB INTERNETOWY „STRYCH”
czynny: poniedziałek – czwartek 15.00 – 21.00
piątek 13.00 – 20.00
1 godz. – 2 zł; 2 godz. – 4 zł; (3 – cia godz. GRATIS)
KOŁO GIER STRATEGICZNYCH
rozgrywanie bitew, kampanii i specjalnych scenariuszy klubowych do Warmachine:
Hordes, Malifaux, Mordheim, Warhammer Fantasy Battle itp., dysponujemy stołami do gry, szerokim asortymentem makiet i akcesoriami modelarskimi
spotkania: środa godz. 16.00 – 21.30, piątek godz. 16.00 – 21.00
szturchają, napierają na siebie do tego
stopnia, że grozi im upadek. Wzbogaceni o to doświadczenie, następnie otrzymali szansę uczestniczenia w praktycznym szkoleniu utrzymania dobrej kondycji fizycznej, która umożliwiłaby im
wielogodzinne stanie w kolejkach rozmaitego typu, zdobiących ówczesny
peerelowski krajobraz.
Przybliżeniu absurdów rzeczywistości PRL-u służyło również wmontowane, w przebieg czytania, nagranie pochodzące z Polskiej Kroniki Filmowej:
film przedstawiający instrukcję obsługi dziurkacza, z dzisiejszej perspektywy
– przezabawny, a także genialna, skłaniająca do śmiechu, lecz również niepokojąca w swojej wymowie animacja
O sztuce (biurowej) Juliana Antonisza (o uniformizacji ówczesnego zbiurokratyzowanego społeczeństwa), która wieńczyła czytanie. Choć podczas
wieczoru mowa była przede wszystkim
o czasach odległych, to stopniowo stawały się widoczne pewne analogie między PRL-em i czasami naszymi, w których coraz dotkliwiej odczuwamy skutki ogólnoświatowego
kryzysu gospodarczego. Czasami nieraz wymagającymi od nas podobnej, co kiedyś, elastyczności, a także
cierpliwości szczególnie w kontakcie z nadal
rozwiniętym (choć niewątpliwie udoskonalonym) systemem biurokratycznym. Aktualne aspekty czytania
Kowalska uwypukliła
wprowadzając na scenę postać współczesnej
dziewczyny (Iwona Sitkowska), która z początku za bardzo nie wie,
jak odnaleźć się w starych, peerelowskich dekoracjach. Stopniowo
jednak tekst Wittlina,
który ma przed oczami
– wypowiadany przez
resztę aktorów ucharakteryzowanych groteskowo na postacie
pochodzące z tamtego
okresu – staje się dla
INFORMATOR Î styczeń 2012
niej coraz bardziej czytelny, zrozumiały. Jeszcze przed projekcją filmu Antonisza właśnie ona wygłasza dowcipną
jego partię, traktującą o bezcelowości
a zarazem absurdalności podejmowania jakichkolwiek karkołomnych działań ze względu na ich przewidywalny,
niezadowalający wynik. Ów fragment
Vademecum… stanowił poniekąd komentarz do czytania i w sposób bezpośredni czynił widocznym podobieństwa
między „wczoraj” i „dziś”, wychwytywane mimochodem przez publiczność już
wcześniej. Myślę, że te ujawnione analogie – paradoksalne (nieraz bardzo
śmieszne) – potwierdzają aktualność,
a przez to również dodatkową atrakcyjność Vademecum petenta w reżyserii Kowalskiej dla współczesnego widza.
W końcu – jak pisał Wittlin – „nigdy nie
przestajemy być petentem”.
Agata Dąbek
Zapraszamy 20 i 21 I, godz. 19.00 do
Śródmiejskiego Ośrodka Kultury.
KOŁO GIER PLANSZOWYCH
rozgrywki we współczesne gry planszowe: negocjacyjne, familijne, ekonomiczne,
strategiczne, historyczne
spotkania: wtorek, czwartek godz. 16.00 – 21.30
KOŁO TEATRALNE
zajęcia teatralno – sceniczne o charakterze integracyjnym różnych grup społecznych, w tym osób niepełnosprawnych, spotkania prowadzi pedagog z przygotowaniem z zakresu arteterapii
spotkania: poniedziałek godz. 15.00 – 18.00 (parzyste tygodnie)
KOŁO LITERACKIE
dyskusje o kulturze i literaturze, zajęcia o charakterze warsztatowym dla osób niepełnosprawnych,
spotkania prowadzi pedagog z przygotowaniem z zakresu terapii pedagogicznej
spotkania: poniedziałek godz.15.30 – 19.00 (nieparzyste tygodnie)
KOŁO REKONSTRUKCJI HISTORYCZNEJ
dyskusje o kulturze XIII wieku (stroje, zwyczaje, oręż itp.), przygotowania inscenizacji walk, wspólne wyjazdy na turnieje rycerskie, szycie i wykonywanie elementów
stroju oraz przedmiotów z życia codziennego zakonu rycerskiego.
spotkania: pierwszy poniedziałek miesiąca godz. 19.00
KOŁO KONSOLOWE
dyskusje o szeroko pojętej rozrywce elektronicznej i nowościach wydawniczych oraz
rozgrywki w gry kooperacyjne na konsolach przenośnych
spotkania: środa godz. 16.00 – 21.30
Klub Dziennikarzy „Pod Gruszką”
ul. Szczepańska 1, 31-011 Kraków, tel. kom. 512-455-260, e-mail: [email protected]
2 I – 10 I
Galeria „Pod Gruszką” (sala barowa) zaprasza na wystawę fotografii
Stanisława Składanowskiego „Od grudnia do maja – Gdańsk stanu wojennego”.
3 I, godz. 18.00
Spotkanie Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Płd.-Wsch.
9 I, godz. 18.00
Eksperymentalna Scena Operowa zaprasza na Koncert z cyklu „Operetka moja
miłość”.
W programie najpiękniejsze melodie z operetek Lehara, Kalmana, Offenbacha
oraz pieśni musicalowe. Występują: Marta Poliszot – sopran (gość specjalny
– Austria), Bożena Kiełbińska – sopran (gospodarz wieczoru), Małgorzata
Hyży – aktorka, Małgorzata Westrych – fortepian. Bilety w cenie 20 zł. Rezerwacja biletów i wszelkie informacje pod nr. tel. 600-32-42-02. Sprzedaż biletów na godzinę przed koncertem.
10 I, godz. 18.00
W Klubie „Zwierciadła” spotkanie z Aliną Gutek. Temat spotkania – „Relacja mama-syn”. Prowadzenie: Ewa Nowicka
LAMELLI.COM.PL
5
11 I , godz. 18.00
„Internetem bliżej do nieba” – o. Jan Szewek, spotkanie opłatkowe Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich.
12 I, godz. 18.00
Wieczór literacki z cyklu „Niezatarte autografy”. W programie promocja tomu poetyckiego Pawła Kuzory „TO TO”. Recytacja – Autor , oprawa muzyczna – Zespół DUCH.
Paweł Kuzora – jeden z laureatów XIX Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego „Dać świadectwo” – III nagroda. Publikował w Życiu Literackim, Spojrzeniach, Tumulcie i Okolicach, autor zbiorów poetyckich: „Taniec na niebie”, „Kotwica moich snów”.
Zespół Duch w składzie: Piotr Aleksander Nowak – gitara, Regina Bogacz – wokal. Stanisław Słowiński – skrzypce, Przemek Dajcz – altówka, Natalia Orkisz
– wiolonczela, Łukasz Madej – kontrabas, Wiktor Machowski – cajon. W obecnym składzie grają od początku 2010 roku. Od tego czasu występowali w TVP2,
warszawskim studio im. Agnieszki Osieckiej, radiowej „Trójce”, Teatrze Słowackiego czy Operze Krakowskiej. Łamią stereotypy łagodnego i delikatnego grania akustycznego.
13 I, godz. 18.00
Krakowskie Towarzystwo Jazzowe „Helikon” – koncert jazzu tradycyjnego.
Gość specjalny – Leszek Żądło.
Leszek Żądło – saksofonista, flecista i kompozytor jazzowy polskiego pochodzenia, zamieszkały na stałe w Niemczech. Studiował kierunki muzyczne w Krakowie, Wiedniu i Grazu, obecnie wykłada na uczelniach muzycznych w Wurzburgu i Monachium. Pierwszy zespół, Leszek Żądło Ensemble, założył w 1972 roku,
a w 1983 r., już w Niemczech, pod jego kierunkiem rozpoczął działalność Polish
Jazz Ensemble. Muzyczny dorobek Leszka Żądło to ponad 80 płyt.
18 I, godz. 18.00
Korepetycje dziennikarskie SDP. „Czego nauczył nas Steve Jobs?”.
19 I, godz. 16.30
Spotkanie zarządu Stowarzyszenia Dziennikarzy RP
23 I, godz. 10.00
Biuro Organizacji Koncertów „Preludium” – koncert chopinowski dla uczniów klas
gimnazjalnych.
25 I, godz. 18.00
Krakowska Witryna Fotograficzna. Spotkanie z fotoreporterami. Gość specjalny –
Grażyna Makara („Tygodnik Powszechny”).
Jest prawda słyszę…
„K
siądz o Żydach” to drugi tom
wierszy ks. Jarosława Naliwajko – jezuity, jaki ukazał
się w ciągu ostatnich dwóch lat. Poezje
przedstawione w książce przez autora do
łatwych nie należą. Oszczędny w słowa
poeta pozostawia czytelnikowi mnóstwo
niedokończonych myśli, niedopowiedzeń. Mało tego, właściwie pozostawia
czytelnika bez odpowiedzi, jak zrozumieć i jak traktować poruszony w książce temat – Żydzi, ich kultura kiedyś, ale
i dzisiaj, problem holocaustu, w końcu
stosunków Polaków i Żydów. Mimo, iż
holocaust jest dramatem związanym z II
wojną światową, to polska społeczność
bywała wstrząsana nagonkami antyżydowskimi i później – choćby tzw. pogrom kielecki, czy rok 1968, a ostatnio
różnymi publikacjami nawiązującymi do
holocaustu, które wywołują stan podgorączkowy i działają depresjogennie. Różnie reagujemy. Jedni się wstydzą tego,
co tam jest opisane. Drudzy się burzą,
uważając, że książki szkalują dobre imię
narodu polskiego. W końcu inni okazują
bezradność, że nikt nie stara się pokazać
tego problemu obiektywnie. Czyli w taki
sposób, by tam gdzie trzeba – uderzyć
się w piersi, ale tam, gdzie głoszona
jest nieprawda – stanowczo nazywać ją
kłamstwem. Ks. Naliwajko, poprzez swą
poezję, zaliczany winien być do tej trzeciej grupy – tkwiących w depresji sceptyków. A może to tylko ja w taki sposób
odbieram wiersze z tej książki?
Janusz M. Paluch
Jarosław Naliwajko SJ
KSIĄDZ O ŻYDACH
Zaczerpnę powietrza
Ułożę skansen liści
Hoduję paproć w pokoju
Duża zielona
Jeszcze zawiążę buta
Wypoleruję widelec
Przyda się do jajecznicy na maśle
Mistrz w Nowicjacie
Jedyne co potrafił samodzielnie
Do jedzenia przygotować
Wciąż wiem za dużo
Boję się stracić neurona na baczność
Przecież rozwiązałem winę
Mam dwa wyjścia
Nie zwracać uwagi
I
Jarosław Naliwajko SJ, Ksiądz o Żydach, Kraków 2011.
Spotkanie 2 lutego, godz. 18.00 w Śródmiejskim Ośrodku Kultury
28 I, godz. 18.00
Towarzystwo Przyjaciół Lwowa i Kresów Płd.- Wsch. – spotkanie specjalne
3, 10, 17, 24, 31 I, godz. 14.00-16.00 – Dyżury Dziennikarzy SDP
4, 11, 18, 25 I, godz. 14.30-16.30 – Dyżury Dziennikarzy SDRP
Klub Muzyki Współczesnej „Malwa”
ul. Dobrego Pasterza 6, 31-416 Kraków, tel. 12 411 61 16, e-mail: [email protected]
Klub czynny jest od poniedziałku do piątku w godz. 14.00 – 21.00
8 I, godz. 17.00
Audycja muzyczna z klasy fletu i gitary Renaty Guzik i Marzeny Japoł. Wstęp wolny
10 I, godz. 18.30
Audycja muzyczna z klasy skrzypiec Krzysztofa Wojczuka.
19 I, godz. 18.00
Muzykolandia – koncert dla dzieci. Bilety w cenie 5 zł
20 I, godz. 18.30
Koncert „Pastorałki wróblowickie” w wykonaniu zespołu „Sami swoi”
Wstęp wolny
1–31 I
Klub Muzyki Malwa, ul Dobrego Pasterza 6 (w godzinach otwarcia Klubu). Wystawa grafik komputerowych Zbigniewa Latały „Miastowe fotobity”. Wstęp wolny.
6
LAMELLI.COM.PL
Lamelli dla zdrowia
A – jak antyoksydanty
W
skutek procesów przemiany
materii powstają w organizmie
produkty przejściowe zwane
wolnymi rodnikami. Są to „wybrakowane” cząsteczki tlenu, pozbawione jednego elektronu. Wolne rodniki są bardzo
ruchliwe, szybko przemieszczają się po
całym organizmie, wnikając do tkanek
i wchodząc w reakcje z cząsteczkami komórek, aby „ukraść” im potrzebny elektron. Wynikiem takiej aktywności wolnych rodników są uszkodzenia zdrowych
komórek i spustoszenie w naszych zasobach tlenowych, w konsekwencji czego
podupadamy na zdrowiu i przedwcześnie
się starzejemy. Choroby serca, płuc, artretyzm, zaćma, nowotwory czy znienawidzone, głównie przez panie, zmarszczki,
to efekty działania wolnych rodników.
Czy na tę szkodliwą działalność wolnych rodników jest jakaś rada? Tak.
Skoro wolne rodniki poszukują brakującego elektronu, należy im ułatwić zadanie i dostarczyć ten elektron, aby nie
musiały go szukać w komórkach organi-
zmu. Antidotum są tzw. antyoksydanty,
czyli inaczej przeciwutleniacze. Należą
do nich przede wszystkim witaminy A,
E i C, beta-karoten, niektóre pierwiastki
(z selenem i cynkiem na czele), flawonoidy czy koenzym Q10.
Przeciwutleniacze można dostarczyć
organizmowi w dwojaki sposób: albo
w wygodnej niewątpliwie postaci tabletek, albo w naturalnych produktach.
Najlepszymi źródłami naturalnych antyoksydantów są: brokuły, brukselka,
cebula, ananas, owoce dzikiej róży, pomidor, szpinak, fasola, jajka, pełnoziarniste kasze, ryż brązowy, kiełki i ziarno
pszenicy, kukurydza, migdały, mleko,
bazylia, brzoskwinie. Nawet powszechnie uważane za pozbawione składników odżywczych grzyby zawierają selen
– ważny antyoksydant.
Wszystkim naszym Czytelnikom życzymy dużo zdrowia i polecamy filiżankę zielonej herbaty, jako tani i skuteczny
sposób walki z wolnymi rodnikami.
Izabela Niziałek
ŚRÓDMIEJSKI OŚRODEK KULTURY
KLUB „KAZIMIERZ”
ul. Krakowska 13, 31-062 Kraków, tel. 12 421 57 86,
www.kkazimierz.mylog.pl, e-mail: [email protected]
Jubileusz
2 I, godz. 14.00 – 20.00
„Za kulisami Parlamentu Europejskiego” – wystawa fotogramów Jacka
Balcewicza.
Autor, znany krakowski społecznik, dziennikarz i fotoreporter kilka razy odwiedził najważniejsze siedziby Parlamentu Europejskiego. Przy wsparciu Dzielnicy
I powstała seria atrakcyjnych fotogramów.
Wojciech
6–17 I, godz. 14.00 – 20.00
Ligęza
profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego
wiceprezes Krakowskiego Stowarzyszenia Pisarzy Polskich,
„Damą być” – wystawa haftu i koronek Jadwigi Węgorek
Artystka jest twórczynią ludową, wyspecjalizowaną w koronce klockowej. Od
ponad dekady prowadzi Warsztaty Rękodzieła Artystycznego. Spotkanie z Jadwigą Węgorek odbędzie się 17 I o godz. 18.00 w Klubie Kazimierz.
9 I, godz. 16.00 – 17.00
krytyk literacki
Dyżur Krzysztofa Barona radnego Dzielnicy I Kraków Stare Miasto.
Drogi Jubilacie!
Wszystkiego najlepszego z okazji 60. urodzin
życzymy dalszych sukcesów w pracy twórczej!
Dziękujemy Profesorowi,
że pomimo swoich licznych obowiązków wielokrotnie
znajdował czas dla naszego ośrodka kultury.
Janusz M. Paluch
Dyrektor Śródmiejskiego Ośrodka Kultury
9, 16 I, godz. 18.00
Spotkanie Grupy Kobiet Alternatywnych – prowadzi Grażyna Pietroń.
Zawodowo i rodzinnie już prawie spełnione, a jednak wciąż łaknące wiedzy
o świecie i samych sobie. Wykształcone i inteligentne – takie są kobiety alternatywne spotykające się w Klubie Kazimierz.
18 I, godz. 19.00
„Polskie dzieci Afryki” – wspomnienia i fotografie Anny Gęgotek oraz film autorstwa studentów Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie
Klub Kazimierz i Stowarzyszenie Polska Sahara zapraszają na 14 edycję „Wieczoru Afrykańskiego”. Tym razem posłuchamy opowieści o mało znanych wojennych losach kilkudziesięciu tysięcy polskich dzieci, które znalazły się czasie II
wojny światowej w obozach krajów Afryki Wschodniej.
19 I, godz. 15.00
SPOTKANIA
ZE
SZTUKĄ
marzec - maj 2012
wykłady, dyskusje dla ciekawych
i tych, którzy chcą poszerzyć swoją wiedzę
(na przykład w obliczu egzaminu)
problemy, dzieła, artyści, epoki
sztuka dzisiaj i dawniej - kontynuacja
czy zaprzeczenie
związki nauki, filozofii, religii i polityki
ze sztukami wizualnymi
Czytaj z „Kazimierzem” – spotkanie z Marianem Żakiem ze Śródmiejskiej
Biblioteki Publicznej. Klub Kazimierz, wraz ze Śródmiejską Biblioteką Publiczną zainaugurował nowy projekt stałych spotkań pod hasłem „Czytaj z Kazimierzem”. Comiesięcznie, biblioteczki księgoznawcy prezentować będą zainteresowanym, które
pozycje książkowe z klubowej Biblioteki warto naprawdę przeczytać.
17 I, godz. 18.00
Turniej klubowy Krakowskiego Klubu Szaradzistów „Agora”
19 I, godz. 18.00
„Moje malarstwo” – wernisaż wystawy prac Doroty Chomko
Artystka pochodzi z Krakowa. Z wykształcenia jest historykiem, z zamiłowania artystą plastykiem. Malarstwo sprawia jej taką radość, że poświęca mu każdą wolną chwilę. Ulubioną techniką jest rysunek, wykonywany najchętniej przy
użyciu ołówka, kredki i węgla.
Ośrodek Dokumentacji i Inicjatyw Artystycznych „Piwnica pod Baranami”
ul. św. Tomasza 26, tel. 12 421 25 00, e-mail: [email protected]
3 I, godz. 19.00
Z cyklu Nasi Goście: Ryszard Styła – Jazz Koncert
7, 14, 21, 28 I, godz. 21.00
Kabaret w Piwnicy pod Baranami
14 I, godz. 18.00
Recital Leszka Wójtowicza
15 I, godz. 19.00
prowadzenie:
Krzysztof Siatka, historyk sztuki i krytyk, doktorant w Instytucie
Historii Sztuki UJ, kurator wystaw sztuki współczesnej
Z cyklu Nasi Goście: Ula Makosz w programie: „Bluer than blue” z udziałem:
Paweł Pierzchała – piano, Michał Półtorak – skrzypce, Christian Dawid –
klarnet, flet oraz vocal
spotkania:
środy, w godz.: 17-20, cena: 400 zł
wykłady otwarte: każda trzecia środa w miesiącu
w godz. 18.30-20.00, cena wykładu: 7 zł
20 I, godz. 18.00
Kabaret KUZYNI – Bardzo Dobry: Andrzej, Aneta, Aleksander Talkowscy
27 I, godz. 20.00
Recital Tamary Kalinowskiej
INFORMATOR Î styczeń 2012
LAMELLI.COM.PL
7
XIX Ogólnopolski Konkurs Poetycki „Dać świadectwo”
2
maja 2011 roku jury XIX Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego „Dać świadectwo” w składzie: prof.
Stanisław Burkot – przewodniczący jury, Krzysztof Lisowski, Janusz Paluch – sekretarz jury,
po przeczytaniu 119 zestawów wierszy nadesłanych z całej Polski i z zagranicy postanowiło: Nagrodę
Główną – czyli wydanie tomu poezji, przyznać Bogumile Jęcek z Łodzi. I nagrodę otrzymał Tomasz Dalasiński z Torunia, II nagrodę Joanna Matlachowska-Pala z Opola, a III nagrodę Paweł Kuzora
z Krakowa.
Jury przyznało również trzy równorzędne wyróżnienia, które otrzymali: Krzysztof Bieleń z Jasła,
Anna Mazela z Krakowa, Leszek Wójcik z Krakowa.
Projekt dofinansowany przez Gminę Kraków.
Krzysztof Bieleń
wyróżnienie
Krzysztof Bieleń – (ur. się w 1967 r. w Kolbuszowej); opublikował „Roztwór nienasycony” i „Wiciokrzew przewiercień”.
Sznurek ciesielski
Tu i teraz, po tych paru prawdziwie chudych
latach, gdy mógłbym sobie nareszcie pozwolić,
choćby codziennie, na zjedzenie choćby pięciu
ryb i pięciu chlebów, z domieszką ziaren sezamu
czy maku, jem kawałeczek dorsza czy śledzia,
raz dziennie (o ile sam je sobie złowię), z garstką
ryżu, i nie czuję już głodu; ponadto, pracując
ostatnio jako cieśla okrętowy, na pełnym etacie,
od czasu do czasu mam okazję oglądać morze,
i to tak z bliska, jak i z daleka, i to w tym samym
czasie, za jednym zamachem niejako; mało tego,
tnę wtedy deskę za deską na pół po linii prostej,
wyznaczonej przez odbicie napiętego sznurka,
do suchej nitki przesiąkniętego sypką kredą.
Nadleśnictwo
A tu, po polowaniu z nagonką – tradycyjna uczta,
trącąca wprawdzie zakalcem, ale jednak uczta;
przy stole znów prym wiedzie ów wzięty recenzent,
lekkoduch o ciężkiej biografii, pełnej okrucieństw
i miłostek; a ten obok, po jego prawicy, wypisz,
wymaluj – papież Damazy, zwłaszcza że też poeta,
też słaby i żarliwy, w dodatku z chustą wokół szyi
(coś niby parament, dobrze znany już Etruskom);
z kolei ten po lewicy, ledwie szef tutejszej odrośli
telefonii (cenię go jedynie za orientację w topografii
nadleśnictw), a patrzy na mnie jak Gabriel Archanioł
Niebieski (patron telekomunikacji). A może i on wie,
że ta uczta jest epizodyczna, tak jak i ta fotografia
(czy też Uczta w Kanie Galilejskiej Veronese).
Idąc o północy przez obce miasto
Płaskowyż, jak pod Kolbuszową, nade mną księżyc,
jakby zrobiony z tłustego sera, z niebieską pleśnią,
za mną fabryczka krochmalu i różnych mączek;
północ, przede mną nowy dzień przekładu tekstu
z obcego języka na własny: taki rodzaj romansu,
w którym z natury trudno o spełnienie, w związku
z tym mój pobyt się tu przedłuży, jak łuk aorty wraz
z wiekiem, na co już nie ma lekarstwa w aptekach,
ale jest przy mnie, gdy patrzę i patrzę, jakby na zapas,
(oko jest zrobione z obrzydliwej substancji, ma rację
Malaparte), gdy pojawiam się jak fantom w szybach
wystaw niby w lusterkach kałuż czy w lustrze stawu,
nad którym tak długo lubię czekać na niedoszłą rybę,
gdy motyl nade mną lata, gdy kapelusz przed nim chylę.
8
LAMELLI.COM.PL
Z cyklu Listy do brata swego
List II
Bracie, będziesz się śmiał jak wszyscy diabli,
o ile uwierzysz, ale zaproszono mnie na sesję
poświęconą sytuacji niegdysiejszych mniejszości
w naszym kraju. Nudzę się, na zewnątrz jesień;
robi się coraz zimniej, nawet w samo południe,
więc znowu dłużej tutaj miejsca nie zagrzeję,
choć gdzie spojrzę, wszędzie czuję jeszcze ciepłe
miejsce po mnie, i to w mym ulubionym kolorze,
w kolorze dymnego miodu. Wiadomo, gdzie mętnie,
tam rwie się, więc nie ma się czemu dziwić; dość
wspomnieć, że każdą myśl i każde z przedsięwzięć,
byłem gotów rzucić w połowie drogi mniej więcej
i zostawić je tam na pastwę losu, jako słomiany
zapał. Może więc jestem prawdziwym Polakiem,
mimo że i Żydzi, i Szkoci i Romowie w rodzie;
a może to tylko scheda po tych smutnych narodach
w kolorze dymnego miodu? Ale zostawmy już to,
bo właśnie podają, pewnie zgodnie z wolą większości
obecnych tu ekspertów i profesorów, obiad i alkohole;
potrwa to wszystko jeszcze z godzinkę, może półtorej
(nie tak krótko, zwłaszcza jeśli to zechcesz porównać
z takimi gośćmi, którzy życie swe ścisnęli w krótkie
trzy godziny). Pisz, co u Ciebie słychać, nie dzwoń,
broń Boże; lubię czytać, jak leci, czy czas się wlecze,
czy ucieka? Ledwie raz zabrałem głos na tej sesji,
w kwestii klarnecistów, a już mi nadmiar słów
doskwiera. I bądź tu mądry, bracie, i pisz wiersze,
jakby to powiedzieli ludzie prości.
Krzywizna uliczki White Spruce
Ta krzywizna uliczki White Spruce przywodzi
mi na myśl zakole rzeki Olszynki w Siepietnicy.
I teraz tu, jak wczoraj tam, ranek pełen zgrzytów
i zgryzot, a zalatuje przede wszystkim parzonymi
ziołami (niby to jedno z imion Boga, czy bożka,
u Tuaregów); i czuć wyraźnie ów błogi niedosyt
czegoś, co trudno bliżej poznać, mimo że z bliska
wygląda to tak, jakby ktoś chciał usilnie zawiązać
węzełek na trzcinie, wiedząc, że skończy się to fiaskiem;
i że znów skazany będzie na mieszaninę dumy, żalu
i wstydu, czasem tak delikatną, że prawie bezwonną
(niby obłoki lub rybki błękitne o płetwach jak welon),
a czasem jak łajno lwa czy tygrysa, służące tubylcom
do odstraszania jeleni od przydomowych krzewów.
Pamięci Roberta Frosta
Brzozowy płot
Chętnie bym się znów wziął za jakąś księgę
czy coś w tym rodzaju, a tu jeszcze tyle drewna
mi zostało do porąbania na zimę; jeśli tylko
o tym pomyślę, od razu rzecz całą odkładam
na później i poczytuję za niebyłą lub za sen,
który mi się dopiero ma przyśnić. Na szczęście
drewno na opał w mej drewutni miękkie jest
(łatwiej rozłupać, ale o wiele mniej ciepła daje),
głównie wierzba płacząca, drżąca osika, czarna
topola (szybko rosną). Mówił mi Andrzej Dykas,
że topola dobra na płot; no, to nie brzoza, jasne,
choć skądinąd wiadomo, jak to z płotami jest:
mgła co rano przez trzy dni pod rząd i trochę
deszczu, a najlepszy płot brzozowy spróchnieje.
Trzeci świat
Zaprawdę, zaprawdę, mówię ci, mój Boże,
że już do tego doszło, że i ja noszę na ramieniu
przez te wieczne mokradła wiązki trzcin
(niby abba Makary, o czym donosi mi Merton),
które już wkrótce mają dotrzeć do Niemiec,
jako materiał na poszycie dachów, słowem, eksport
kwitnie, a raczej rośnie w stojącej wodzie. Po drodze
spotykam grupkę pracowitych kobiet z trzeciego
świata, które mogłyby cię uśmiercić pytaniami,
gdyby tylko tego chciały (ale widocznie nie chcą);
a ich zręczność przy pracy przypomina mi taniec
wojenny kobiet u Kafirów. Bywa, że po wymianie
pozdrowień przystaję, wniebowzięty, i patrzę na nie;
a gdy się oddalam , słyszę za sobą ich święty śmiech.
Koleiny
Wiązówka błotna zmieszana z pokrzywami,
gdzieniegdzie paproć, dzika jabłoń, wierzba
mandżurska o zmysłowo wygiętych gałęziach,
a tam gdzie był ogród – sterta drewna i gruzu taki obraz tego, co zostało po dawnym obrazie
mej rodzinnej zagrody, zastał mnie pomiędzy
rzędami jarzębin, które wciąż tu rosną przy drodze
jako mój koronny argument przeciwko bezbarwnej
przyszłości, którą mój rozum przemieni w kolory
i piosnki nim zaśnie i zacznie odchodzić od zmysłów,
wsiąkając w wyschłe koleiny tej drogi, przy której
akurat jakaś pani wysiada z wozu, odsłaniając nogi
tak samo jak wtedy tamta, gdy wsiadała do powozu.
A obok, na łące, tak samo rosną jaskry i krety ryją.
Widzenie w ogrodzie
Nie będę więc zarządcą ni członkiem Rady Miejskiej,
i sterczeć już nie będę pod drzwiami namiestnika;
los się do mnie uśmiechnął: wylosowałem prowincję,
gdzie grabię liście w ogrodzie (resztki po zeszłym
roku) grabiami, którym brak kilku zębów, podliczając
na palcach władców królestwa śmiechu, płatnych
znawców
mądrości, znanych demagogów (jak choćby Kleon,
by nie być gołosłownym), niby te złowione cyklopy
(drobne skorupiaki z rzędu wiosłonogich). Jest
wiosna,
wczesna, pora roztopów, późne popołudnie, wilgoć
i mglisto w powietrzu (to sprzyja pleśniom i grzybom),
mówiąc prościej: ponure dni, jak ci ponurzy żniwiarze,
których wciąż widzę na jednej z tych rumuńskich
równin,
lub ci górale z Peru, wyrabiający cienkie noże.
ŚRÓDMIEJSKI OŚRODEK KULTURY
Recenzja
Zaproszenie
Tempel Tanevianum
G
dy już będziecie gotowi… To
znaczy, że zaparzona herbata albo kawa kuszą zapachem
ulatującym znad porcelanowej filiżanki, w tle przewija się delikatna muzyka
Vivaldiego (może być też Zamfir grający na fletni Pana). I wygodny zachęcający pieszczotliwą miękkością fotel…
I jeszcze światło! Delikatnie oświetlone meble, ożywające w mdłym blasku
obrazy i stare fotografie na ścianach…
Można też zapalić zapachową świecę (ja preferuję wanilię)… Wtedy, dopiero wtedy, sięgnijcie po tom wierszy
Alicji Tanew „Krople z innego snu”,
a zaklęte przez poetkę słowa jej wierszy dotrą wówczas do was we właściwy sposób.
Wiersze Alicji Tanew są bowiem
pisane na pograniczu jawy i snu: „a
kwiaty / szalem mroku / same się
spowiły / przycichły i zastygły / bo
już się zgodziły // na sen”. To swoista maligna poetycka, odurzenie narkotykiem zaklętych w poezję słów,
pięknych, zwiewnych, wypełnionych
nadzieją, wzniosłych, unoszących się
w poetyckiej rzeczywistości jak puch…
Ta stworzona przez nią atmosfera
wciąga łatwo każdego, pozwala niemal
osiągnąć stan nirwany, pod warunkiem, że nic nam w tym momencie nie
przeszkodzi: „Jesteś jak wino / dziewczyno”. Żaden wstrząs emocjonalny,
żaden telefon ani kryzys, inaczej czar
pryska jak mydlana bańka! Puff… i już
nie ma!
Mnie się udało, i już od pierwszej chwili spijałem krople poetyckiej
ambrozji zawartej w upojnych słowach wierszy Alicji Tanew. Nie można
bowiem czekać dłużej, gdy „kieliszki
pełne czekania mdleją od nostalgii”…
Autorka (prawnik z wykształcenia
twardo stąpająca po ziemi!), choć wydaje się w swych wierszach płynąć nad
ziemią, czyni to w pełni świadomie.
Umyka nam, zwykłym śmiertelnikom,
broniąc się przed otaczającą rzeczywistością. Próżno w tych wierszach dostrzec strach codzienności, dramaty wszechświata, czy smutek a nawet
żal. Ale jest tęsknota do piękniejszego
piękna i miłośniejszej miłości. Ucieka
w sny, by sączyć kropla po kropli ambrozje innych snów, odpychając histerycznie wtłaczającą ją do szeregu codzienność: „Nie oszukuj się mała /
nie oszukuj już ciała / i nie wmawiaj
mu / że jest wspaniale”. Szara rzeczywistość przecież nie dla niej, ona chce
być ponad nią! Ba mało tego! Ona wyrywa z szeregu codzienności swych
znajomych i przyjaciół, zmuszając do
patetycznego szaleństwa, w którym
dwa plus dwa równa się trzy, a najlepiej pięć, bo to optymistyczniej! Temu
służy jej Scena Ata – swoista Tempel Tanevianum, wypełniona aniołami „spod różnych gwiazd”, na któINFORMATOR Î styczeń 2012
rej wciąż brzmi powtarzane pytanie: „Czy Ty
chcesz ze mną iść / czy
Ty chcesz ze mną dojść”?
I choć ono adresowane jest do jednej osoby, każdy przyjaźniący
się z poetką ma prawo
je usłyszeć. Jak zabrzmi
odpowiedź…?
Jej wiersze przepełnione są erotyzmem.
Niektóre w dosłownym tego słowa znaczeniu. Pojawiają się słowa i stwierdzenia wywołujące gęsią skórkę
podniecenia.
Wszak
kiedy dostrzeżemy kobiecą „przestrzeń bioder”, pojawia się „odwaga zbliżeń” (cokolwiek miałoby to
znaczyć), a to wszystko tak nas rozkleja, że
zaraz „toniemy w sobie”: „pszczoły śpieszą
się do miłości / miód
rozpalonych pytań /
rozchyla płatki pośpiesznie // a my
/ motyle na soczystych pąkach”. Już
nie wspominam pełnych napięcia erotyków sensu stricte. Ale cała ta atmosfera buduarowej woni oczekiwania
na kochankę czy kochanka przenosi
się na cały tom. To są te kobiece gry, te
obiecanki cacanki!
Lustro! Nieodzownym elementem poezji Alicji Tanew jest lustro. To
dla niego rozbiera się, dla niego chce
ładnie wyglądać: „ładnie na mnie patrzysz / powiedziałam do lustra” Nie
dziwota przeto, że w słowie wstępnym
znamienita artystka scen krakowskich
Lidia Bogaczówna wyraziście podkreśla wizyty Alicji po tamtej stronie lustra, w Krainie Czarów. Kto wie, czy
nasza Alicja nie posiada takiego właśnie lustra, tyle, że się nim nie chwali. Lustro Alicji, przedmiot niby martwy, ale tak naprawdę czasami pisząc
o lustrze ma na myśli swego męża, pełnego życzliwości dla jej szalonych pomysłów, wyrozumiałego dla jej często
zwariowanych przyjaciół!
Wiersze prezentowane w książce musiały powstawać w sennej, marzycielskiej atmosferze, albo w swoistym zaczarowanym gabineciku Alicji,
gdzie znajduje się przysłowiowe „biurko Telimeny” pełne chaotycznie zapisanych na karteczkach myśli i pomysłów, od czasu do czasu układających
się w całość wiersza. I znowu, nie może
tam przecież nie być lustra, z którym
poetka jest za pan brat. Wszak ono nie
skłamie, czasem podpowie, uśmiechnie się sardonicznie, puści pochlebnie oko. A gdy przyjdzie czas, zaprosi na drugą stronę – kto wie, czy nie
Grzegorz
Gniady
G
rzegorz Jerzy Gniady – urodzony
27 stycznia 1970 roku w Oświęcimiu. Wyróżniony na Ogólnopolskim Konkursie w Brzeszczach w 2008
i w 2011 roku. Związany z poetycką Grupą „Każdy” skupiającą krakowskich
poetów, działającą przy Śródmiejskim
Ośrodku Kultury. Należy do Koła Młodych Pisarzy przy Krakowskim Oddziale Związku Literatów Polskich. Uprawia
poezję egzystencjalną wynikającą z osobistych przeżyć i doświadczeń, a wiersze, które pisze od pięciu lat, zamieszczane są w licznych antologiach i almanachach.
WILCZY BILET
budowniczym Kanału Białomorskiego
bardziej interesującą? Wokół dziesiątki świec, jarzących się, grzejących ciepłem i pachnących, o jakże upojnie
pachnących! Pełny odjazd!
Dlatego też poezja Alicji Tanew
jest jak ta ulotna chwila, błysk flesza,
w którym dostrzeżemy niedostrzegalne, czy upojenie szczęściem rozchodzącym się z wolna jak ból głowy. Szara rzeczywistość, jak gąbka, wchłania
jej wiersze, szyderczo prześmiewając się z ludzkich dramatów, groźby
utraty pracy, z Europy przepojonej
gospodarczym kryzysem, z zagrożenia wojennego na Bliskim Wschodzie.
W drapieżny i dojmujący sposób zabija piękno, morduje miłość, zapędza
w przysłowiowy kozi róg poezje – także Alicji Tanew. Nie ma zatem żadnej
nadziei? Chyba tylko taka, że dopóki czytamy wiersze, słuchamy pieśni
Alicji Tanew (wszak niedawno wydała
też swą płytę zatytułowaną „Moment”:
„Chciałabym żeby moje płyty / rozrzucali aniołowie”), nic nie grozi jej
poetyckiemu pięknu, w którym chcemy trwać: „powinieneś czytać moje
wiersze // nie po to żeby mnie zrozumieć / ale po to żeby mnie objąć // (..)
/ żebyś istniał”. Czytajmy zatem „Krople z innego snu”!
Janusz M. Paluch
Alicja Tanew,
„Krople z innego snu”,
Scena Ata, Kraków 2011
Zapraszamy na recital
Alicji Tanew
26 stycznia, godz. 18.00
Wychudzeni zawszeni kaszlący
Zniszczone kufajki
Rozlatujące się buty
Twarze sine od mrozu
Z głośników płynie radosna melodia:
,,Związek Radziecki krajem wolnych
ludzi’’
Na śniadanie trzy pajdy razowca
i czarna kawa bez cukru
Obiad-kasza z łojem
Komendant obozu powiedział
że kolacja niepotrzebna
Kołchoźnik Wołkow się powiesił
Towarzysz Kolcow umarł z głodu
Inżyniera Bielikowa rozstrzelano
Stalin stwierdził że kanał jest
za płytki
EGZYSTENCJALIZM
Włóczył się w mgliste noce po
portowych zaułkach
patrzył w oczy latarniom
rozmawiał sam z sobą
a może z Bogiem
Ludzie myśleli że oszalał
a On po prostu przemierzał
labirynty jaźni
zaplątany w swoje (nasze) lęki
Czasem pytał ich o sens życia
dla większości taka rozmowa to bezsens
Młody filozof z Kopenhagi
nasz brat
trochę nieobecny
wyobcowany
jakże prawdziwy
LAMELLI.COM.PL
9
Grupa
Każdy prezentuje…
R
ozpoczął się nowy 2012 rok. Wraz
z nim nowe możliwości, nowe nadzieje i postanowienia. To miesiąc,
w którym podejmujemy najwięcej decyzji,
mających ulepszyć nasze życie i pozwolić
maksymalnie wykorzystać czas, który tak
szybko mija. Krzysztof Łojek w długich zimowych nocach znajduje piękno. Celina
Woryna uczy miłości. Natomiast Małgorzata Michalska proponuje, aby zostawić
zegar w domu i spędzić trochę czasu bez
pośpiechu. Miłości i umiejętności zatrzymania się życzę wszystkim na nowy rok.
Aneta Kielan
Krzysztof Łojek
***
W czarnym tuszu nocy
mój sen
szuka po omacku
Twojej bliskości.
Będzie trwał
aż do świtu.
Małgorzata Michalska
Czasowstrzymywacz
czas zostawiony-czas niestracony
zostawiłam czas
w domu
na dwóch wyświetlaczach LCD
i wąsach Salvadora Dali
zostawiłam czas
w domu
z premedytacją
żeby nie przyspieszał
mi kroku na spacerze
zostawiłam czas
w domu
i tak potyk-tyk-tyka na mnie
aż wrócę
Celina Woryna
Jaka taka miłość brata
piłuję paznokcie
żeby nie zadrapać
innych ani siebie
siekacze schowałam
już dawno
za zasłoną warg
nieprzyjaciele
mogą spać spokojnie
rozchylam
zaciśniętą pięść
do pocałunku
w drugi policzek
miłość bliźniego
nie pamięta złego
talerzem rzucę
przy innej okazji
10
LAMELLI.COM.PL
Recenzja
Stworzona zostałam do miłości Marta Maliszewska
31
stycznia mija pięć lat od niespodziewanej śmierci 25-letniej gliwickiej artystki Marty
Maliszewskiej. Poetka żyła bardzo intensywnie, jakby wiedziała, że niewiele ma
czasu. Śpiewała, pisała wiersze i sztuki.
Uczyła się w szkole muzycznej, studiowała na Uniwersytecie Jagiellońskim, prowadziła warsztaty literackie dla młodzieży. Po zaledwie kilkumiesięcznym pobycie w Nowym Jorku zdecydowała się
zamieszkać tam na stałe. Nie zdążyła.
W Krakowie miały miejsce dwa spotkania poetyckie z wierszami Marty Maliszewskiej z udziałem jej mamy, Elżbiety
Maliszewskiej, która zajmuje się promocją twórczości córki. Wszystkie książki Maliszewskiej zostały wydane pośmiertnie i w dwóch językach, po polsku
i po angielsku. Autorka ukazuje się nam
w swoich utworach jako osoba wrażliwa
i romantyczna.
***
Ujęty w ramy okna
kwadrat błękitnego nieba
zastępuje mi nasz raj
Wpatrzona w ten obraz
stworzony przez naturę
oddaję się marzeniom
[s. 23, z tomu
Niezrozumiane przez serce]
Jestem tylko bezradną kobietką… (s.
75) Maliszewska pisze w jednym z wierszy z tomu Nowe oblicze życia. Jednak już samo użycie określenia „kobietka” zaprzecza bezradności. Autorka
to jednocześnie realistka, osoba samodzielna, która odważnie snuła plany na
przyszłość, nie bujała w obłokach, lecz
twardo stąpała po ziemi. Z tomu poezji
Nie zapomnij o mnie, z dzisiejszej perspektywy, świadomi przedwczesnej
śmierci Maliszewskiej, niezwykle poruszająca jest Klepsydra:
Powoli kończą się przesypywać
ziarnka piasku w klepsydrze
mojego życia
Może ktoś przyjdzie i ją odwróci
bym mogła zacząć od nowa
A może zapomniana,
przykryta warstwą kurzu
przestanę istnieć dla świata?
[s. 37, z tomu Nie zapomnij o mnie]
Słowa, które mocno zapadają w pamięć to: Kap, kap, kap… Po kropelce
przelewają się we mnie uczucia (s.
29, Nie zapomnij o mnie). Taka właśnie była Marta Maliszewska. Była bardzo uczuciowa. Zawsze przyciągana Męską Grawitacją (s. 161, Nowe oblicze życia). Kochała z całego serca. Zraniona
– cierpiała z całego serca. Była jak ćma,
a mężczyźni dla niej jak ogień, który najpierw przyciąga, a potem pali (s. 85, Niezrozumiane przez serce). Nie znosiła samotności. Ktoś kiedyś nauczył mnie ko-
***
Jak zdobyć łyk szczęścia
by móc się nim upoić
Zdobyć skrawek miłości
by załatać szczeliny w sercu
[s. 63, frag. z tomu
Nowe oblicze życia]
chać/ Pokazał jak smakuje szczęście […]
Ale nikt nigdy nie nauczył mnie samotności/ Nie pokazał jak znosić smutek (s.
183, Niezrozumiane przez serce). Uważała, że kiedy jedna miłość odchodzi, nie
należy się poddawać. Niestety w życiu za
wszystko trzeba zapłacić, na przykład za
nową miłość – poprzednią miłością.
Nowy intymny świat
Zetrzyj ze mnie ślady jego dłoni
Zamień smak jego ust w twój
[s. 25, frag., z tomu
Niezrozumiane przez serce]
***
Samotny łuk mojej dłoni
wyczekuje na ciepły dotyk
[s. 53, frag., z tomu
Niezrozumiane przez serce]
Poetka filozoficznie zastanawiała
się nad życiem, sensem istnienia i sensem cierpienia, nad Bożą Wolą. W swoich wierszach zadawała dużo pytań i wyrażała prośby, skierowane do Boga, do
świata, do bliskich.
***
Dlaczego doświadczasz mnie tak bardzo?
[…] JESTEŚ OKRUTNYM BOGIEM!
[s. 39, frag. z tomu
Nowe oblicze życia]
W utworach Maliszewskiej warto zwrócić uwagę na ciekawe poetyckie
metafory: łagodna srebrzystość księżyca/ wlewa się przez okno; chciałabym stać kamieniem/ na drodze czyjegoś życia; nasze życia/ rozminęły się
tylko o milimetr; przez noc przechodzimy perłowym/ mostem snu ku miłości; roztrzaskałabym się/ o twoją obojętność; jestem… cieniem, który ginie/
wraz z zachodem słońca. Wiersze zebrane w tomach poetyckich obejmują różne
fazy rozwoju poetki. Rzadko są puentowane. Niektóre mają formę pamiętnika,
wyrażają osobiste pragnienia i wątpliwości autorki. Część z nich wymaga dopracowania, ale tego niestety autorka
nie może już uczynić. Głęboka analiza
wiary i filozoficzne spojrzenie na życie
są charakterystycznymi cechami poezji Maliszewskiej. Poetka odważnie stawiała pytania i wytrwale szukała na nie
odpowiedzi, nie tylko na kartkach papieru, ale i w życiu. Najważniejsze, że Marta
Maliszewska nadal żyje w swoich wierszach i w naszej pamięci.
Aneta Kielan
Marta Maliszewska Nowe oblicze życia, Nie zapomnij o mnie, Niezrozumiane przez serce
Wyd. Elżbieta Maliszewska, Gliwice
Do nabycia w siedzibie redakcji
(ul. Mikołajska 2, Kraków) i w Empiku!!!
Tylko 7 zł!!!
w w w. f r a g i l e . n e t . p l
ŚRÓDMIEJSKI OŚRODEK KULTURY
Z muzycznej półki
Spojrzeć im prosto w pyszczek
Partnerstwo
dla pokoju
http://agnieszka-kwiecien.blogspot.com
T
rudno jest mi sobie wyobrazić związek nie oparty na partnerstwie, równym podziale obowiązków i przyjemności. Albo raczej
nie mogę sobie wyobrazić, że taki miałby funkcjonować, gdy dwoje tworzących go ludzi ma wyższe wykształcenie
i oboje pracują… Bo w przypadku każdych innych warunków jest już dużo
więcej komplikacji. I rozumiem, że niełatwo zbudować związek oparty na partnerstwie, gdy oni mieszkają na wsi a tylko on pracuje zawodowo i mają dziecko.
I jak ma podział obowiązków wówczas
wyglądać? On chodzi do pracy i wraca zmęczony a ona zajmuje się domem
i dziećmi. Partnerstwo zakłada równy podział obowiązków i jednakowość
możliwości, więc to byłby podział, tylko czy na pewno wywalczony przez samych zainteresowanych i nie przymusowy? Zasadniczo problem pojawia się,
kiedy zastana sytuacja nie jest rezultatem negocjacji partnerów ani nie wynika z uświadomionych i indywidualnych
potrzeb, ale z warunków społecznych,
politycznych czy kulturowych. Kiedy
podczas podejmowania decyzji czynnikiem decydującym są finanse rodziny,
nie mówimy już o wolnych wyborach –
wolny wybór jest uzależniony od uwarunkowań materialnych.
Mężczyzna zarabia więcej (nawet
w instytucjach publicznych i placówkach kulturalnych, mimo że w nich pracuje więcej kobiet albo właśnie dlatego),
więc on pracuje a ona zostaje w domu,
bo opiekunka kosztuje tyle co jej pensja,
bo w okolicy nie ma przedszkoli, bo rodzina przyjmuje za fakt oczywisty, że to
ona będzie opiekować się domem, albo
ostatecznie w niej „dochodzi do uwe-
Bilans roc(k)u
W
wnętrznienia potrzeby opieki nad ogniskiem domowym”.
Niezwykle ważne jest instytucjonalne zaplecze – zwróciła na to uwagę Izabela Grabowska 17 listopada na
spotkaniu w Gazeta Cafe w Krakowie.
Podczas procesu negocjowania równego podziału obowiązków i własnych przestrzeni w związku bardzo
często na decyzje ma wpływ brak odpowiedniego zaplecza instytucjonalnego potrzebnego do wychowywania
dzieci oraz nierówne traktowanie kobiet i mężczyzn na rynku pracy. Ważna wówczas jest umiejętność wsłuchiwania się w indywidualne potrzeby
i przekonania na przekór stereotypom,
społecznym i kulturowym schematom
i utartym strukturom. Wszystko razem
wydaje się oczywiste w tym ogólnym
zarysie, ale jakże skomplikowane przy
całym uwikłaniu psychologiczno-społecznym jednostki.
Też 17. listopada, ale w MOCAK-u zadano pytanie: Czy Kraków potrzebuje
Muzeum Kobiet?
Czy analogicznie można odpowiedzieć, że zaplecze instytucjonalne jest
ważne i potrzebne? Mogę sobie wyobrazić sensowną instytucję, która czerpiąc
z równościowych idei Muzeów Kobiet
będzie podejmować wszystkie te ważne
dzisiaj w perspektywie różnic płci problemy kulturowe, społeczne i polityczne,
i będzie to robić w sposób dalece nowoczesny, realizując jakąś niestandardową formę współczesnego muzeum, ale
zdecydowanie nie mogę przyjąć, że sensowne byłoby tworzenie muzeum sztuki
tworzonej przez kobiety z żeńskimi narządami płciowymi.
Agnieszka Kwiecień
Yeti radzi:
yobraźcie to sobie. Mam podsumować poważną sprawę.
Czyli rock w 2011 roku. Jak
on się słyszał, gdzie on brzmi inaczej?
W muzyce dla mnie poważnej, (choć
wiem , że Krzysztof Penderecki może się
na to określenie obrazić). Co było dobrego w tym ro(c)ku? Jurek Skarżyński
przekonuje mnie, że jednak nowa płyta Kate Bush (a ja się w tej akurat sprawie z nim nie zgadzam, gdyż wielka Kate
na nowej płycie przynudza). Piotr Kosiński (właściciel Rock Serwisu i prezenter Programu III Polskiego Radia)
przekonuje mnie: Darek. Dream Theater się odrodził. Kilku innych muzycznych przyjaciół sugeruje mi swoich muzycznych idoli.
A ja, na te podpowiedzi Moich Muzycznych Przyjaciół, konsekwentnie odpowiadam: ja swoje wiem. Wiem więc,
że ukazało się w tym roku parę płyt.
Może niezbyt odkrywczych muzycznie,
ale zwyczajnie dobrych. Było dużo koncertów. Właśnie z takiego wróciłem. Spodek, Katowice, ponad 8 godzin łomotu.
Ale na jakim poziomie! To był nowy pomysł, który nazwano „Hard Rock Heroes Festiwal”. Widziałem znakomity irlandzki „The Answer”, o czym od dawna
marzyłem. Wokalista, jak młody Robert
Plant. Gitarzysta jak młody Jimmy Page.
A muzyka (ich własna), jak młody Led
Zeppelin. No pełen szacun!
Na tym koncercie (przypominam 8
godzin łomotu) spodobało mi się wiele innych muzycznych chwil. Ot, choćby
polski Kruk, który znakomicie wykonał
„Heaven and Hall” (z repertuaru Black
Sabbath), ot choćby Marek Piekarczyk
z TSA w dobrej formie. A już David Coverdale z koncertem Whitesnake przekonał mnie, że zawsze warto wierzyć
(i słuchać!) dobrej muzy. Młodzi wymiatacze gitar, świetny perkusista i dobra
set lista. Czy Państwo możecie mi czegoś
jeszcze pozazdrościć? Oj, tak! Możecie
mi pozazdrościć koncertowej, rockowej
atmosfery. Nikt nikogo nie bił. W przeciwieństwie do tzw. sportowej kultury,
(Cracovia, Wisła) na koncertach fanów The Beatles czy The Rolling Stones nikt nikogo nie uderzy! Dlatego lubię muzykę rockową.
A w rocku wiele ciekawych zjawisk.
Już nie piszę o Kings of Leon, gdyż to
zjawisko stadionowe. Miliony wiernych
fanów, a muzyczka taka sobie. Takich
kapel powstało i gra wiele. Choćby The
Arctic Monkeys, Snow Patrol, Coldplay
czy My Chemical Romance. cy wydali w tym roku całkiem udane płyty, choć
muzycznie niezbyt odkrywcze.
Czytając moje felietony w „Lamelce”, Wy już wiecie co najważniejsze na
naszej muzycznej półce. Dobry gust.
I już. Dlatego złego słowa nie mogę napisać o nowej płycie Red Hot Chilli Peppers „Im with you”. Nowy gitarzysta nie
zawiódł, dzięki czemu popularne „papryczki” stworzyły całkiem udaną porcję
nowych numerów. Powinny się sprawdzić na właśnie obwieszczonym koncercie na warszawskim Bemowie w lipcu.
A na Stadionie Narodowym, w ramach
mistrzostw piłki kopanej, ma ponoć zagrać Madonna, promując nową płytę.
Obiecuję, że będę i na Bemowie, i na Narodowym.
Właśnie także obwieszczono, że po
wielu, wielu latach reaktywował się
Black Sabbath. I to w oryginalnym składzie, czyli z Ozzym Ozzbornem. Wiosną przyszłego roku mają wejść do studia pod opieką mistrza Ricka Rubina,
a potem trasa koncertowa. Ależ to będzie wydarzenie. Nie spodziewam się
zawodu.
Rok 2011 był niezły, ale rock w roku
2012 może być jeszcze lepszy. Wierzę, że
się nie zawiodę. Czego i Wam życzę.
Dariusz Łanocha
Rys. Janusz Stefaniak
Czytaj¹c - poruszamy
umys³
ŚRÓDMIEJSKI OŚRODEK KULTURY
ISSN 1732-4378
31-027 Kraków, ul. Mikołajska 2, tel. (12) 422 08 14, 422 19 55, fax 431 19 60
www.lamelli.com.pl, e-mail: [email protected];
Numer przygotowali: Marek Górka, Anna Gregorczyk, Teresa Feliks,
Agnieszka Kwiecień, Janusz M. Paluch, Barbara Serwatka
Skład i druk: Wydawnictwo FALL, ul. Garczyńskiego 2, 31-524 Kraków
tel. (12) 413 35 00, 294 15 28, www.fall.pl, [email protected]
Redakcja zastrzega sobie prawo do redagowania i skracania tekstów.
INFORMATOR Î styczeń 2012
JANKO
LAMELLI.COM.PL
11
Witalis Szumi³o-Kulczycki
Okiem operatora
wernisa¿: 10 stycznia, godz. 19
wystawa czynna do 31 stycznia
wernisa¿: 13 stycznia, godz. 18
wystawa otwarta do 31 stycznia
SZTUKOLOTNIA
CYKL WARSZTATÓW ARTYSTYCZNYCH
DLA
DZIECI
I
M£ODZIE¯Y
...
.. . .
.
..........
......
..
...
..
.
.. ...
... .......... ...
.... ...........
... ...
.
.................
.....
..
.....
...
.. .
..........
.. .
......
..
..... .. . ..
.
.... . ..... . ..
.
.
..... ..
... .
. . ..
...
....... ..
.. .. . ... ... .. ........
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
. . .
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
...................
..
.
.
.
.....
.....
.................
.. . . . . .
...
....
..
...
.....
........... .
....
....
...................
. . .
....
......
..........
. ..
..
... .
.
.
.
.
.
.
........
........
.
. ......
.
.
.
..
...
......
..
..
........
. .. .
etniczne ferie dla dzieci
13-26 lutego 2012
wkrótce pytaj o szczegó³y>>>
Fotografia miesiąca
............
.
.
. .. . .. ...
...
.. ... ..................
...
.
..... ............. .....
.
.
.. .. .. ..
...
..
....
.... ...........................
.
.
.
..............
...
Bêdziemy bawiæ siê obrazem, obiektem, form¹, œwiat³em, dŸwiêkiem, gestem
Celem warsztatów jest rozwijanie wyobraŸni przestrzennej uczestników, wprowadzenie
ich w tajniki sztuki, pobudzenie fantazji i uwra¿liwienie na nowe pomys³y
Projekt opiera siê g³ównie o dzia³ania wspó³czesnej sztuki,
co daje mnóstwooooooo mo¿liwoœci:
zabawy twórcze, gry has³ami, multimedialnoœæ
i wszelakie poszukiwania sposobu wyra¿ania emocji
zapraszamy w poniedzia³ki
W trzech grupach wiekowych w godz.:
11.00-12.00 : 2-4 lat
16.00-17.30 : 5-10 lat
18.00-19.00 : 11-15 lat
.......................................
warsztaty-sztukolotnia.blogspot.com
koszt zajêæ: 7 z³, w przypadku p³atnoœci za ca³y miesi¹c: 5 z³
obowi¹zuj¹ wczeœniejsze rezerwacje
FOT. GRAŻYNA MUCHA (KURS FOTOGRAFII ARTYSTYCZNEJ)
Galeria Lamelli & Galeria Lamelli Mini
31-027 Kraków, ul. Mikołajska 2, II piętro, tel. +48 (12) 422 19 55, www.galeria.lamelli.com.pl, [email protected]
Galeria otwarta od poniedziałku do piątku w godz. 11.00 –17.00 lub po wcześniejszym telefonicznym umówieniu – wstęp wolny

Podobne dokumenty