gazetka w formacie pdf - Zaproszenie
Transkrypt
gazetka w formacie pdf - Zaproszenie
ISSN 1732-4378 LAMELLI .COM.PL ŚRÓDMIEJSKI OŚRODEK KULTURY Î INFORMATOR Î I 2012 Î nr 1 (97) Î R. IX Krakowska Książka Miesiąca Wacław Krupiński PSZCZOŁA, BACH I SKRZYPCE Wydawnictwo: Prószyński i S-ka W dowcipnej i pełnej anegdot rozmowie Wacława Krupińskiego ze Zbigniew Wodeckim, artysta z wielkim dystansem i autoironią prezentuje swoje życie. Dzieciństwo, gdy chciał być Robin Hoodem, lata mordęgi na skrzypcach, bo nie chciały same grać, bandę, z którą rozrabiał, liceum muzyczne, z którego został wyrzucony, wreszcie szybkie wchodzenie, przez znaczące estrady Europy, w dorosłość. Miał 27 lat, 6 lat pracy w orkiestrze, pierwsze przeboje i troje dzieci, gdy zdawał maturę. Mógł zostać w Niemczech, ale nie chciało mu się uczyć języka, mógł robić karierę jako skrzypek, ale wolał śpiewać, co nie przeszkadza mu bardziej cenić mu- zyków. Uwielbia popularność, dba o nią i nie boi się jej pułapek. Ironizuje na temat tego, co osiągnął, ale też dobrze zna swą wartość. To pozwala mu szczerze mówić o show-biznesie, o pracy z Ewą Demarczyk, a także o kulisach „Tańca z gwiazdami”. Zbigniew Wodecki – śpiewający muzyk, kompozytor, aranżer, wykonawca pięknych piosenek, takich jak „Zacznij od Bacha”, „Izolda”, „Lubię wracać tam, gdzie byłem”, „Z tobą chcę oglądać świat”. Był gospodarzem telewizyjnych programów muzycznych TVN „Droga do gwiazd” i „Twoja droga do gwiazd” oraz jednym z jurorów w polskiej edycji programu „Taniec z gwiazdami”. P Wacław Krupiński Zbigniew Wodecki PSZCZOŁA, BACH I SKRZYPCE Na spotkanie zapraszamy 16 stycznia, godz. 18.00 do Śródmiejskiego Ośrodka Kultury w Krakowie Zapraszamy na warsztaty! Więcej na www.lamelli.com.pl „Ogień” J ózef Kuraś „Ogień” to jeden z najbardziej znanych polskich dowódców partyzanckich. Mimo upływu kilkudziesięciu lat od samobójczej śmierci Kurasia, jego działalność wciąż pozostaje przedmiotem niegasnących sporów i polemik. Opracowanie Macieja Korkucia to efekt kilkunastu lat badań naukowych. Autor przedstawia m.in. wiele dotychczas nieznanych faktów z życiorysu Kurasia, konfrontuje obiegowe informacje i legendy z różnymi, często nigdy wcześniej nie publikowanymi materiałami archiwalnymi oraz relacjami świadków wydarzeń. Opisując burzliwe losy „Ognia”, autor szczególną uwagę zwrócił na polityczne i militarne realia, w których funkcjonowała niepodległościowa konspiracja na Podhalu, dokonując weryfikacji wielu rozpowszechnionych mitów. Książka omawia kolejno dzieciństwo i młodość Kurasia, jego służbę w Wojsku Polskim i w Korpusie Ochrony Pogranicza, walki frontowe we wrześniu 1939, działalność w pierwszych strukturach konspiracyjnych i w Konfederacji Tatrzańskiej, działalność w ramach oddziału partyzanckiego Armii Krajowej, dowodzenie oddziałem specjalnym Ludowej Straży Bezpieczeństwa i oddziałem egzekucyjnym Powiatowej Delega- Miejsce przyjazne... Na spotkanie z autorem zapraszamy 24 stycznia, godz. 18.00 do Śródmiejskiego Ośrodka Kultury w Krakowie odczas uroczystości, jaka odbyła się 15 grudnia 2011 r. w siedzibie Radia Kraków, Śródmiejski Ośrodek Kultury wyróżniony został szczególnym Certyfikatem – Miejsce Przyjazne Seniorom. Jesteśmy jednym z 24. podmiotów, które uzyskały to zaszczytne miano, spośród 43 miejsc w Krakowie zgłoszonych do Regionalnego Ośrodka Polityki Społecznej. Na certyfikacie swe podpisy złożyli Marszałek Województwa Małopolskiego Marek Sowa oraz Prezydent Miasta Krakowa Jacek Majchrowski. Dziękujemy bardzo za to wyróżnienie. Dla nas to zaszczyt i honor, ale i zobowiązanie, by sprostać dotychczasowym wymaganiom i starać się być jeszcze lepszymi, szczególnie dla Państwa Seniorów, w przyszłości. Wszak certyfikat nie jest wydawany na czas nieokreślony! 14 stycznia 2012, godz. 20.00 tury Rządu w Nowym Targu, w końcu problematykę współpracy z leśnymi oddziałami sowieckimi i komunistycznymi oraz działalność w szeregach Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Nowym Targu. Kontynuacją niniejszego tomu będzie publikacja poświęcona działalności „Ognia” jako samodzielnego dowódcy w latach 1945–1947. Maciej Korkuć jest historykiem dziejów najnowszych, absolwentem Uniwersytetu Jagiellońskiego. Na tej samej uczelni obronił także pracę doktorską w całości poświęconą działalności partyzantki niepodległościowej w województwie krakowskim w latach 1944–1947. Maciej Korkuć Michał Wilgocki & Judyta Gąsior – Piosenka Poetycka czyli Koncert pieśni Jacka Kaczmarskiego na gitarę i wiolonczelę Judyta Gąsior – wiolonczela, Michał Wilgocki – gitara, śpiew ŚOK, Kraków, ul. Mikołajska 2. Bilety: 20 zł (normalne), 10 zł (ulgowe) Program styczeń 2012 Śródmiejski Ośrodek Kultury ul. Mikołajska 2, 31-027 Kraków, tel. 12 422-08-14, www.lamelli.com.pl Podróże dalekie i bliskie... Chwilo, trwaj… 2 I, godz. 18.00 Krakowski Oddział Związku Literatów Polskich zaprasza na wieczór literacki z cyklu „Orszak Apollina”. Promocja tomiku poezji Grzegorza Gniadego „Wilczy bilet”. Oprawa muzyczna: Mateusz Dejko – gitara, Jakub Klisiak – gitara. Prowadzenie: Magdalena Węgrzynowicz-Plichta. 4 I, godz. 17.00 Grupa Każdy – otwarte warsztaty literackie. Prowadzenie: Magdalena Węgrzynowicz-Plichta. 4 I, godz. 18.00 Wydawnictwo Miniatura i Śródmiejski Ośrodek kultury zapraszają na promocję tomiku Marii Baścik „Wieczystym tryskam źródłem”. W wieczorze wezmą udział: Joanna Pociask-Karteczka i ks. Maciej M. Ostrowski. Prowadzenie: Magdalena Węgrzynowicz-Plichta, interpretacja poezji: Jakub Kosiniak, oprawa muzyczna: Danuta Sułczyńska – fortepian, Krzysztof Chutkiewicz – gitara i śpiew. Źródło – to nie tylko element środowiska przyrodniczego, łączący świat podziemny ze światem zewnętrznym. Otoczone aurą tajemnicy, miało ono swoje nimfy i rusałki, które od wieków opiewano w pieśniach i legendach. Niezwykłość zjawiska, a jednocześnie jego bogata symbolika sprawia, iż źródło jest motywem wielu poetyckich strof, przedmiotem zainteresowania nie tylko przyrodników, ale również malarzy, muzyków i innych artystów. Źródło zawiera wybór poezji, aforyzmów, sentencji, a także cytaty z Biblii Tysiąclecia, w których jest ono postrzegane w różnych aspektach. Całość poprzedza krótki esej o źródle. 9 I, godz. 18.00 Krakowski Oddział Związku Literatów Polskich w ramach cyklu literackiego „Orszak Apollina” zaprasza na spektakl „Szpital dla nietutejszych, czyli jak wyprowadzić człowieka z człowieka”, scenariusz: Agnieszka Sala na podstawie twórczości własnej. Zbigniewa Herberta oraz Ireny Conti. Wykonawcy: Grupa teatralna X LO w Krakowie „Nietutejsi”: Aleksandra Dąbek, Arkadiusz Dec, Dominik Jarzyna, Kamil Jastrzębski, Magdalena Kawałek, Anna Knap, Beata Kubańska, Sofia Mietielica, Katarzyna Morawska, Klaudia Muniak, Hanna Piech, Anna Puchała, Patrycja Pudek, Zoya Shakhgeldyan, Łukasz Świerkosz, Aleksandra Wróblewska, Paweł Wydrzyński, Joanna Zbroja, Joanna Ziętara, Sylwia Ziętara, Anna Zmieniewska. 10 I, godz. 18.00 Filmowy Klub Historyczny. Instytut Pamięci Narodowej oraz Śródmiejski Ośrodek Kultury zapraszają na projekcję dwóch filmów dokumentalnych pt.: „Podkowa” (2010, 27 min.) oraz „Rajd Podkowy” (2007, 25 min.). 11 I, godz. 17.00 Rozmowy o Kresach i nie tylko: Spotkanie z księdzem Tadeuszem Isakowiczem-Zaleskim wokół książki „Nie zapomnij o Kresach”. Ostatnie lata dla Kresów są na szczęście łaskawe, ukazuje się bowiem wiele książek a także dokumentów filmowych im poświęconych. Oczywiście mogłoby być więcej, szczególnie w wiodących programach telewizyjnych w okresie tzw. „prime time”. Najważniejsze, że „lawina” ruszyła i nikt już jej nie powstrzyma tak łatwo. Swój niemały udział ma w tym ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, autor znanej książki „Przemilczane ludobójstwo na Kresach” (Wydawnictwo Małe, Kraków 2007). Trzy lata po jej wydaniu, na rynku księgarskim Wydawnictwo Małe zaoferowało czytelnikom kolejną książkę tegoż autora – „Nie zapomnij o Kresach” (Kraków 2011). Tej książce poświęcone będzie spotkanie z ks. Tadeuszem Isakowiczem-Zaleskim w cyklu „Rozmowy o Kresach i nie tylko”. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, duszpasterz Ormian w Polsce, urodził się w Krakowie w 1956 r. Od lat 70-tych związany z opozycją demokratyczną, współredagował podziemne pismo „Krzyż Nowohucki”, działał w Studenckim Komitecie Solidarności, był kapelanem NSZZ „Solidarność” w Nowej Hucie i współpracownikiem ks. Kazimierza Jancarza. Z tego powodu był represjonowany przez SB i dwukrotnie brutalnie pobity przez jej funkcjonariuszy. W 1987 r. założył wraz ze Stanisławem Pruszyńskim i Zofią Tetelowską Fundację im. Brata Alberta w Radwanowicach, zajmującą się pomocą osobom upośledzonym – dziś w jej ramach działa 30 ośrodków terapeutycznych w całej Polsce. Laureat Nagrody Literackiej im. Józefa Mackiewicza, w 2006 roku otrzymał z rąk prezydenta Lecha Kaczyńskiego Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski. 2 LAMELLI.COM.PL K rystalicznie czyste morze, kilometry pustych plaż. Przyjemne gorąco, ciepła woda. Orzeźwiające mleczko kokosowe pite wprost z orzecha przed chwilą zerwanego z palmy. I ten spokój… Andamany (i Nikobary) to archipelag na Oceanie Indyjskim, składający się z kilkuset mniejszych i większych wysp, z których tylko nieznaczna część dostępna jest dla turystów po uzyskaniu dotatkowego – poza wizą indyjską – zezwolenia. Administracyjnie należą do Indii, choć geograficznie oddalone od nich ponad 1000 kilometrów, mają znacznie bliżej do wybrzeży Tajlandii czy Birmy. Również mieszkańcy tych regionów nie wyglądają na „typowych” Indusów, nie bywają też tak męczący jak ich „bracia” w bardziej turystycznych stanach subkontynentu. Jednocześnie Andamany to chyba jeszcze jedne z niewielu tropikalnych miejsc, stosunkowo łatwo dostępnych, a jednocześnie nie zabudowanych luksusowymi hotelami i drogimi sklepami. Tutejsze „resorty” to przeważnie małe, bambusowe chatki, malowniczo usytuowane w gajach palmowych, niejednokrotnie z widokiem na morze lub dżunglę. Popularnym miejscem zwiedzanym podczas pobytu na Andamanach jest także Ross Island, położona zaledwie 15 minut drogi stateczkiem od wybrzeży stolicy. Wyspa, służąca Brytyjczykom kilkadziesiąt lat temu za siedzibę administracyjną, jest systematycznie zarastana przez dżunglę, pochłaniającą w szybkim tempie postkolonialne budowle. Jednak nie zwiedzanie było powodem naszego przybycia na wyspy. Tutaj nie ma wspaniałych pałaców, cudów świata czy wielobarwnych świątyń. Tutaj po prostu można przez jakiś czas zająć się „nic-nie-robieniem” w pięknym miejscu. Andamany zdecydowanie się do tego nadają! Niezależnie czy trafi się na coraz bardziej turystyczną Havelock Island, czy jeszcze stosunkowo Malo odkrytą Neil. Już pierwszego dnia na plaży nie było nikogo oprócz nas. Siedzieliśmy na białym piasku, słuchając szumu deli- katnych fal oraz świergotu ptaków wśród drzew za nami, rozmyślając kiedy ostatnio – i czy kiedykolwiek – widzieliśmy tak spokojne miejsce. Snurkując pomiędzy rafą, zniszczoną niestety przez tsunami sprzed kilku lat oraz wysoką temperaturę wody, obserwowaliśmy kolorowe ryby i zastanawiali się jak długi czas można spędzić w wodzie i nie zmarznąć. Wypożyczaliśmy rowery, by jedyną drogą prowadzącą przez 9-kilometrową wyspę objechać okolicę, sprawdzając wszystkie plaże „naszej” wyspy, aby przekonać się, że w innych jej częściach też będziemy sam na sam z otaczającym pięknem. A wieczorem wracaliśmy do chatki, by zajadać się wyśmienitymi owocami morza, zaledwie kilka godzin wcześniej złowionymi przez tutejszych rybaków. W końcu jednak trzeba było wrócić do rzeczywistości i zimowej już prawie Polski. Nasze bilety do raju były niestety w dwie strony. Tekst i zdjęcia Katarzyna & Rafał Siudowscy ŚRÓDMIEJSKI OŚRODEK KULTURY 11 I, godz. 19.00 Filmowy klub historyczny Legendarny żołnierz zamojszczyzny W latach 20062010 Ośrodek TVP w Lublinie wraz z Biurem Edukacji Publicznej IPN o/Lublin zrealizowali na zamówienie TV Polonia, w ramach cyklu „Z archiwum IPN”, osiemdziesiąt filmów dokumentalnych o tematyce historycznej obejmujące najnowszą historię Polski czyli, lata 1939-1956. Podczas styczniowych spotkań Filmowego Klubu Historycznego zaprezentujemy Państwu dwa filmy. Pierwszy dokument to „Podkowa”, drugi zatytułowany jest „Rajd Podkowy”. Obydwa filmy przedstawiają postać por. Tadeusza Kuncewicza ps. „Podkowa”, uwielbianego przez swych żołnierzy jak i ludność cywilną Zamojszczyzny, legendarnego oficera Inspektoratu zamojskiego Armii Krajowej. Jego oddział zbrojny, który rozpoczął walkę z Niemcami już pod koniec 1942 roku, uchronił wiele zamojskich wiosek od pacyfikacji. 1943 r. „Podkowa” dowodził oddziałem liczącym okresowo do 120 ludzi. W ramach odtwarzania sił zbrojnych na bazie oddziału Tadeusza Kuncewicza zorganizowano dwustuosobowy II baon 9 Pułku Piechoty Legionowej AK, a on sam został mianowany jego dowódcą. Powszechnie był uznawany za błyskotliwego dowódcę o nieprzeciętnych zdolnościach strategicznych który przeprowadził najwięcej akcji zbrojnych w Okręgu Lubelskim AK, ponosząc przy tym jak najmniejsze straty własne. W okresie „Burzy” baon ten operował w rejonie Zwierzyniec– Szczebrzeszyn–Topólcza, ściśle współpracując z baonem zbornym 27 Dywizji Wołyńskiej AK. 30 lipca 1944 r., w Szczebrzeszynie, oddział „Podkowy” został rozbro- jony przez Sowietów, co spowodowało, że szybko wrócił do pracy konspiracyjnej i zbrojnej walki z nowym okupantem. W czerwcu 1945 r., rozpuszcza swój oddział i z 22. swoimi żołnierzami, najbardziej „spalonymi”, postanawia przedrzeć się do amerykańskiej strefy okupacyjnej w Niemczech. Nie opacznie mylą trasę ucieczki na Dolnym Śląsku i wkraczają do Czechosłowacji, gdzie zostają aresztowani przez tamtejsze UB. W wyniku bestialstwa miejscowych służb bezpieczeństwa, po dwóch latach zaledwie 7. pozostałych przy życiu partyzantów wraz z „Podkową” zostało deportowanych do komunistycznej Polski, gdzie osadzono ich w więzieniu na Zamku Lubelskim. W grudniu 1947 roku, 6. członków oddziału wychodzi na wolność natomiast por. Tadeusz Kuncewicz ps. „Podkowa” zostaje oskarżony przez komunistów o zbrojną walkę przeciwko nim i skazany na więzienie wychodzi na wolność dopiero w 1955 roku. Odznaczony Krzyżem Virtuti Militari i Krzyżem Walecznym umiera 8 II 1991 r., w Warszawie, w wolnej i niepodległej Polsce, o którą walczył On i Jego żołnierze. Marek Górka Zapraszamy do Śródmiejskiego Ośrodka Kultury 10 stycznia 2012 r., na godz. 18.00, do Filmowego Klubu Historycznego gdzie dzięki uprzejmości Krakowskiego Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej, zobaczymy filmy dokumentalne pt.: „Podkowa” (2010, 27 min), w reżyserii: Adama Sikorskiego oraz „Rajd Podkowy” (2007, 25 min), w reżyserii: Adama Sikorskiego. Alicja Tanew poetka i kompozytorka zaprasza do piwnicy artystycznej Scena Ata ul. Czarnowiejska 93, 30-049 Kraków tel. 12 633-54-05, 503-855-770 www.tanew.info.pl e-mail: [email protected] 12 stycznia 2012, godz. 19.00 – „Jan Kochanowski” spotkanie z aktorem Teatru Starego Janem Korwin-Kochanowskim monodram-wspomnienia. Wstęp 10 zł. 14 stycznia 2012, godz. 18.00 – „Wyjściówka” Kabaret „Frazes” udział biorą: Sebastian Wieliczko, Paweł Kmiecik, Marta Wieliczo. Wstęp wolny! 21 stycznia 2012, godz. 18.00 – „FROM BALLET TO TANGO” wykonanie: CRACOW GUITAR QUARTET występują: Jadwiga Wołek, Joanna Baran, Łukasz Dobrowolski, Oskar Kozłowski. Wstęp 15 zł 27 stycznia 2012, godz. 19.00 – „Manifest” wg Witkacego scenariusz i wykonanie: Ziuta Zającówna, Teatr Proscenium. Wstęp 20 zł INFORMATOR Î styczeń 2012 Wykład otwarty z filmoznawstwa Slasher. Prowadzi: Amelia Wichowicz. Zapraszamy na spotkanie poświęcone slasherowi (slash – ciąć). Jest to podgatunek horroru o charakterystycznej fabule, w której psychopatyczny morderca przy pomocy ostrego narzędzia (noża, siekiery, haka, piły mechanicznej) morduje kolejno grupę nastolatków. Slasher był szczególnie popularny w Stanach Zjednoczonych w latach 70. i 80. XX wieku. Od połowy lat 90. ponownie wzrosło zainteresowanie tym typem horroru i obserwuje się jego renesans trwający aż do dzisiaj. Jeśli chcą Państwo dowiedzieć się kim jest final girl i dlaczego pod żadnym pozorem nie wolno mówić: „Zaraz wracam”, zapraszamy na wykład. Amelia Wichowicz (1984) – absolwentka polonistyki i filmoznawstwa na Uniwersytecie Jagiellońskim, doktorantka na Wydziale Zarządzania i Komunikacji Społecznej UJ. Autorka artykułów i recenzji publikowanych w czasopismach (m.in. w „Fragile”, „Splocie”, „16 mm”) oraz współredaktorka pisma poświęconego filmowi i mediom „EKRANy”. 12 I, godz. 17.00 Poprzez Kresy. Zdjęcia i komentarz: Piotr Korpanty. Starokonstantynów i Bar. Powracając z wyprawy na dalsze kresy, po zwiedzeniu Latyczowa i Międzybóża, można, kierując się na północ, dojechać do Starokonstantynowa, położonego w widłach rzeki Słucz. Powstał on z inicjatywy kniazia Konstantego Ostrogskiego w 1525 roku. Został tam zbudowany potężny zamek, tworzony w XVI i XVII w. Dotrwała też baszta obronna przy zrujnowanym obecnie kościele Dominikanów. Warto zwiedzić też klasztor z kościołem Kapucynów, który wznowił niedawno swą działalność. Niedaleko od Starokonstantynowa, w miejscowości Antoniny, zachowały się pozostałości założenia pałacowo-parkowego, utworzonego przez Potockich w XIX w. Jadąc na południe, trafić można do Baru, który przeszedł do historii i literatury. 13 I, godz. 19.00 Scena Lamelli prezentuje spektakl: Martyna Lechman „Szczęśliwe dni. Akt zerowy”. Reżyseria i inscenizacja – Krzysztof Popiołek, muzyka – Jonasz Sołtyk, obsada – Martyna Krzysztofik, Łukasz Stawowczyk. Opowieść o pełnym nadziei małżeństwie na samym starcie wspólnego życia oraz ich stopniowym pogrążaniu się w rutynie codziennych czynności, które – zamiast zbliżać ich do siebie – powodują coraz większe rozminięcie. A wszystko to podane w lekko przerysowanej, zabawnej formie, wywołującej śmiech, może tylko z odrobiną gorzkiej refleksji. Bilety: 20 zł (normalne), 15 zł (ulgowe). 14 I, godz. 20.00 Michał Wilgocki & Judyta Gąsior – Piosenka Poetycka prezentują: Koncert pieśni Jacka Kaczmarskiego na gitarę i wiolonczelę. Wystąpią: Michał Wilgocki – gitara, śpiew, Judyta Gąsior – wiolonczela. Artyści znani m.in. z występów na zlotach fanów J. Kaczmarskiego kaczmarski-underground czy toruńskich Koncertów Pamięci Jacka Karczmarskiego, uczestnicy festiwali – ostatnio m.in. Poetyckiej Stajni 2011. Tym razem wystąpią na scenie Śródmiejskiego Ośrodka Kultury w swoich poetyckich interpretacjach twórczości Mistrza. Judyta Gąsior jest studentką V roku Akademii Muzycznej we Wrocławiu, Michał Wilgocki przygodę z twórczością Jacka Kaczmarskiego kontynuował w ramach Wrocławskiego Salonu Jacka Kaczmarskiego. Bilety: 20 zł (normalne), 10 zł (ulgowe). 16 I, godz. 18.00 „Krakowska Książka Stycznia”. Wacław Krupiński: Zbigniew Wodecki Pszczoła, Bach i skrzypce (Wydawnictwo: Prószyński i S-ka). Spotkanie, wręczenie nagrody. Prowadzenie: Elżbieta Zechenter-Spławńska. Wacław Krupiński, dziennikarz, od 11 lat kieruje działem kultury w krakowskim „Dzienniku Polskim”. Autor książek Głowy piwniczne oraz Moje woperowstąpienie. Rozmowy z Jadwigą Romańską. 17 I, godz. 18.00 Pokaz slajdów z cyklu: „Z plecakiem i aparatem fotograficznym: Przez góry i morza…”. Katarzyna & Rafał Siudowscy. Indie to nie tylko kolorowy, hinduski Radżastan. To także ośnieżone szczyty Himalajów, buddyjskie świątynie, rajskie plaże i dużo więcej. O swojej ostatniej podróży opowiedzą Kasia i Rafał Siudowscy: podróżnicy amatorzy. Mówią, że na wczasach all inclusive byli 2 razy – pierwszy i ostatni. Wolą sami organizować swe wyjazdy i swój czas na krótszych i dłuższych urlopach. 18 I godz. 19.00 „Hello mister! How are you? Autostopem przez Kaukaz do Iranu” Marta i Daniel Pochabowie. Marta i Daniel opowiedzą o swojej zeszłorocznej (lato 2011), 8-tygodniowej podróży do Iranu. Trasa wiodła przez Kaukaz. Najpierw przez Ukrainę do Rosji. Później promem z Soczi do Trabzonu w Turcji. Dalej przez Gruzję i Armenię... Wracali najszybszą drogą, przez Anatolię i Bałkany. LAMELLI.COM.PL 3 Marta Pochaba jest absolwentką wydziału konserwacji i wciąż studentką wydziału grafiki krakowskiej ASP. Od ponad roku jest towarzyszką podróży Daniela. Daniel jest nauczycielem matematyki, podróżnikiem, organizatorem krakowskiego festiwalu SLOT Fest „O Wschodzie”. W latach 2008–2009 odbył dwie samotne 6-tygodniowe podróże autostopowe do Iranu. 20 i 21 I, godz. 19.00 Scena Lamelli prezentuje spektakl: „Vademecum petenta” wg. Jerzego Wittlina z animacjami Juliana Antonisza reż. Justyna Kowalska, występują: Barbara Szałapak, Iwona Sitkowska, Małgorzata Wojciechowska, Agnieszka Zieleziecka, Borys Grzegorz Roman. Producent: Borys Grzegorz Roman (Fundacja Centrala 71). Bilety: 25 zł (normalne), 15 zł (ulgowe). Więcej o sztuce w recenzji na str. 4–5. Fragmenty czytania performatywnego: http://www.youtube.com/watch?v=S3DQ6TpxALM&feature=share 23 I, godz. 18.00 „Łączy nas pasja tworzenia”. Poezję czytają: Jadźka Malina, Piotr Oprzędek, Eligiusz Dymowski. Oprawa muzyczna: Małgorzata Wilczyńska – fortepian, Grzegorz Mazur – akordeon. Prowadzenie: Magdalena Węgrzynowicz-Plichta. 24–25 I, godz. 9.00–16.00 IX Krakowski Konkurs Recytatorski. Przesłuchania rejonowe w Śródmiejskim Ośrodku Kultury 24 I, godz. 18.00 Spotkanie z książką historyczną: promocja książki dr Macieja Korkucia „Józef Kuraś „Ogień”. Podhalańska wojna 1939-1945”. Maciej Korkuć, doktor nauk humanistycznych, historyk dziejów najnowszych, autor książek i publikacji o historii Polski XX wieku, pracownik Referatu Badań Naukowych i Zbiorów Bibliotecznych Krakowskiego Oddziału IPN, publicysta. 25 I, godz. 19.00 Grupa AD HOC zaprasza na kolejny Wieczór Komedii Improwizowanej, czyli cykl krótkich scen i gier aktorskich tworzonych na bieżąco, w oparciu o sugestie widowni. Sugestie mogą dotyczyć miejsca, postaci, cech osób występujących, nastroju-inspiracją może być praktycznie wszystko! Publiczność zawsze bierze czynny udział w występie i ma bardzo duży wpływ na jego całokształt. 26 I, godz. 18.00 „Ona i On”. Recital poetycki Alicji Tanew. Prezentacja zbioru wierszy „Kropka z innego snu”. Alicja Tanew – śpiew, wiersze czyta Artur Dziurman, Walentyn Dubrowski – fortepian. Alicja Tanew – poetka i kompozytorka, wykonuje zawód radcy prawnego. Do wszystkich piosenek sama pisze teksty i muzykę, jej piosenki śpiewano przez lata w Piwnicy pod Baranami, a także w telewizyjnych „Spotkaniach z Balladą” i cyklicznych programach rozrywkowych. Wiersze Alicji Tanew ukazywały się w „Życiu Literackim”, w Magazynie Literacko-Publicystycznym „Iskra”. Wydała tomik poezji „Zamienię kurtkę na miłość” w roku 1994, „Zbieranie przecinków”w 2007 r. W 2011 roku zdobyła I nagrodę w Ogólnopolskim X Konkursie Poetyckim im. Emila Zegadłowicza. Jest członkiem Związku Literatów Polskich Oddział w Krakowie i Stowarzyszenia Twórczego Artystyczno-Literackiego. Alicja Tanew jest finalistką Ogólnopolskiego Przeglądu Piosenki Autorskiej „OPPA” 2000, „OPPA” 2005. Prowadzi własną piwnicę artystyczną „Scena ATA”. Ostatnio wydała płytę „Moment” i zbiór wierszy „Krople z innego snu”. Bilety: 10 zł. 27 I, godz. 19.00 Scena Lamelli prezentuje monodram Teatru M.I.S.T.: „Publiczność” wg Petera Handke w tłumaczeniu Helmuta Kajzara. Adaptacja: B.P. Reżyseria: Bartłomiej Piotrowski. Wystąpi: Wojciech Michno. Monodram na podstawie dramatu Petera Handke „Publiczność zwymyślana” (1966). Jak podkreśla Jan Błoński w „Przedmowie do teatru”, za sprawą „Publiczności zwymyślanej” sam teatr staje się grą: z widzem, z utartymi konwencjami, z sobą samym wreszcie. Peter Handke – austriacki pisarz i tłumacz. Prowokacyjną sztuką Lżenie publiczności udało się Handkemu w 1966 roku zyskać uznanie na spotkaniu „Grupy 47” w Princeton. Był członkiem-założycielem frankfurckiego Wydawnictwa Autorów w 1969 roku i w latach 1973–1977 członkiem Stowarzyszenia Autorów w Grazu. W latach 80. podróżował m.in. po Alasce, Japonii i Jugosławii. Wydana w 1996 roku jako relacja z podróży Podróż zimowa nad Dunaj, Sawę, Morawę i Drinę albo sprawiedliwość dla Serbii (Eine winterliche Reise zu den Flüssen Donau, Save, Morawa und Drina oder Gerechtigkeit für Serbien), w której również Serbowie przedstawieni są jako ofiary wojny domowej, wywołała i wywołuje do dziś liczne kontrowersje. Bilety: 25 zł (normalne), 15 zł (ulgowe) Jak być petentem, czyli krótki poradnik życia w PRL-u (i nie tylko) „P etentem zaczynamy być, zanim jeszcze się urodzimy, i nie przestajemy nim być w momencie śmierci. Nigdy (…) nie przestajemy być petentem. Jesteśmy nim wtedy, kiedy załatwiani przez kogoś równocześnie sami tego kogoś załatwiamy, i wtedy, kiedy kogoś załatwiając jesteśmy przez tego kogoś załatwiani. (…) Ta (…) w żaden inny sposób niepowtarzalna koniunktura każdego człowieka w charakterze petenta nie zawsze jest przez wszystkich dostrzegana. (…) U schyłku życia zauważamy, jak mało spraw udało nam się załatwić, jak lekkomyślnie zmarnowaliśmy najlepsze lata naszego petenctwa. Zanim więc będzie za późno, wszystkim lekkomyślnie przegapiającym najlepsze lata (…) jako pobudkę (…) do załatwienia sobie (…) czegokolwiek, dedykuję tę książkę”. W latach siedemdziesiątych słowa te napisał Jerzy Wittlin w przedmowie do swojego Vademecum petenta, gdzie w sposób dosadny a zarazem niezwykle dowcipny ukazał paradoksy peerelowskiej rzeczywistości: zawiłe kolejki przed pustymi sklepami, kręte ścieżki biurokracji, a także ówczesnych obywateli – „wiecznych petentów”, skazanych na nieustanne „kombinowanie” i załatwianie spraw nie do załatwienia, którym autor zadedykował ów przewrotny, pełen humoru poradnik. Po trzydziestu zgoła latach Vademecum... zostało przypomniane polskiemu odbiorcy, a dokładniej – publiczności teatralnej zarówno tej pamiętającej czasy PRL-u jak i młodszej. Stało się tak za sprawą czytania performatywnego w reżyserii Justyny Kowalskiej, towarzyszącego konferencji „Zanurzeni w historii – zanurzeni w kulturze Literatura czasów PRL-u o PRL-u”, która odbyła się w Śródmiejskim Ośrodku Kultury w Krakowie w listopadzie bieżącego roku. W scenicznej adaptacji i reżyserii Kowalskiej, dość obszerny i zawiły w swojej stylistyce tekst Wittlina, oddający pokrętny charakter zbiurokratyzowanej peerelowskiej rzeczywistości, dzięki misternie poczynionym skrótom i „przestawkom” niewąt- pliwie nabrał świeżości i dynamizmu. Precyzyjne, niemal mistrzowskie aktorstwo Agnieszki Zielenieckiej, Małgorzaty Wojciechowskiej, Iwony Sitkowskiej, Barbary Szałapak i Borysa Grzegorza Romana wyraźnie zaostrzyło parodystyczną i satyryczną wymowę Vademecum.... Potwierdziły to bez wątpienia żywe reakcje publiczności: jej gromki śmiech niemalże od początku towarzyszący kwestiom czytanym przez aktorów, a także czynny udział widzów w wydarzeniu, który zakładała performatywna formuła czytania zaproponowana przez reżyserkę. Publiczność nie tylko śledziła przezabawne perypetie poszczególnych petentów: starania „przepracowanej” ekspedientki (Małgorzata Wojciechowska) o możliwość wywieszenia na drzwiach sklepu tabliczki „tutaj klientów się nie obsługuje”, sprytne fortele stosowane w celu uzyskania przydziału na mieszkanie (Barbara Szałapak) bądź ogródek działkowy (Borys Grzegorz Roman), albo przezabawne scenki rodzajowe jak ta z udziałem dwóch sprzedawczyń w sklepie odzieżowym (Małgorzata Wojciechowska, Agnieszka Zieleniecka) na tyle zaabsorbowanych rozmową ze sobą, że nawet najwytrwalszy klient, zniechęcony brakiem obsługi, wrócił z pustymi rękami do domu. Podczas czytania Kowalskiej sami widzowie mogli niemal bezpośrednio zetknąć się z rzeczywistością PRL-u. Ci odważni, przekonali się co oznacza „postój” w ogromnej kolejce, gdzie ludzie się przepychają, 30 I, godz. 19.00 Program muzyczny pt.: ARTINA „Poetycki karnawał”. 4 LAMELLI.COM.PL ŚRÓDMIEJSKI OŚRODEK KULTURY Występuje zespół artystyczny ARTINA: Izabela Staszczyk, Agnieszka Włodarczyk, Wojciech Bajer, Dariusz Palonek. Akompaniament: Zbigniew Huptyś. Muzyka: Zbigniew Huptyś, Klaudia Orlicka. Teksty: Justyna Krzysztyńska, Zbigniew Huptyś, Barbara Barszcz. Oświetlenie: Adam Legendziewicz. Obsługa techniczna: Jan Błaszczyński. Bilety: 10 zł (normalne), 8 zł (ulgowe) Klub „Strych” ul. Masarska 14, 31-539 Kraków, tel. 12 421 89 92, e-mail: [email protected] KLUB INTERNETOWY „STRYCH” czynny: poniedziałek – czwartek 15.00 – 21.00 piątek 13.00 – 20.00 1 godz. – 2 zł; 2 godz. – 4 zł; (3 – cia godz. GRATIS) KOŁO GIER STRATEGICZNYCH rozgrywanie bitew, kampanii i specjalnych scenariuszy klubowych do Warmachine: Hordes, Malifaux, Mordheim, Warhammer Fantasy Battle itp., dysponujemy stołami do gry, szerokim asortymentem makiet i akcesoriami modelarskimi spotkania: środa godz. 16.00 – 21.30, piątek godz. 16.00 – 21.00 szturchają, napierają na siebie do tego stopnia, że grozi im upadek. Wzbogaceni o to doświadczenie, następnie otrzymali szansę uczestniczenia w praktycznym szkoleniu utrzymania dobrej kondycji fizycznej, która umożliwiłaby im wielogodzinne stanie w kolejkach rozmaitego typu, zdobiących ówczesny peerelowski krajobraz. Przybliżeniu absurdów rzeczywistości PRL-u służyło również wmontowane, w przebieg czytania, nagranie pochodzące z Polskiej Kroniki Filmowej: film przedstawiający instrukcję obsługi dziurkacza, z dzisiejszej perspektywy – przezabawny, a także genialna, skłaniająca do śmiechu, lecz również niepokojąca w swojej wymowie animacja O sztuce (biurowej) Juliana Antonisza (o uniformizacji ówczesnego zbiurokratyzowanego społeczeństwa), która wieńczyła czytanie. Choć podczas wieczoru mowa była przede wszystkim o czasach odległych, to stopniowo stawały się widoczne pewne analogie między PRL-em i czasami naszymi, w których coraz dotkliwiej odczuwamy skutki ogólnoświatowego kryzysu gospodarczego. Czasami nieraz wymagającymi od nas podobnej, co kiedyś, elastyczności, a także cierpliwości szczególnie w kontakcie z nadal rozwiniętym (choć niewątpliwie udoskonalonym) systemem biurokratycznym. Aktualne aspekty czytania Kowalska uwypukliła wprowadzając na scenę postać współczesnej dziewczyny (Iwona Sitkowska), która z początku za bardzo nie wie, jak odnaleźć się w starych, peerelowskich dekoracjach. Stopniowo jednak tekst Wittlina, który ma przed oczami – wypowiadany przez resztę aktorów ucharakteryzowanych groteskowo na postacie pochodzące z tamtego okresu – staje się dla INFORMATOR Î styczeń 2012 niej coraz bardziej czytelny, zrozumiały. Jeszcze przed projekcją filmu Antonisza właśnie ona wygłasza dowcipną jego partię, traktującą o bezcelowości a zarazem absurdalności podejmowania jakichkolwiek karkołomnych działań ze względu na ich przewidywalny, niezadowalający wynik. Ów fragment Vademecum… stanowił poniekąd komentarz do czytania i w sposób bezpośredni czynił widocznym podobieństwa między „wczoraj” i „dziś”, wychwytywane mimochodem przez publiczność już wcześniej. Myślę, że te ujawnione analogie – paradoksalne (nieraz bardzo śmieszne) – potwierdzają aktualność, a przez to również dodatkową atrakcyjność Vademecum petenta w reżyserii Kowalskiej dla współczesnego widza. W końcu – jak pisał Wittlin – „nigdy nie przestajemy być petentem”. Agata Dąbek Zapraszamy 20 i 21 I, godz. 19.00 do Śródmiejskiego Ośrodka Kultury. KOŁO GIER PLANSZOWYCH rozgrywki we współczesne gry planszowe: negocjacyjne, familijne, ekonomiczne, strategiczne, historyczne spotkania: wtorek, czwartek godz. 16.00 – 21.30 KOŁO TEATRALNE zajęcia teatralno – sceniczne o charakterze integracyjnym różnych grup społecznych, w tym osób niepełnosprawnych, spotkania prowadzi pedagog z przygotowaniem z zakresu arteterapii spotkania: poniedziałek godz. 15.00 – 18.00 (parzyste tygodnie) KOŁO LITERACKIE dyskusje o kulturze i literaturze, zajęcia o charakterze warsztatowym dla osób niepełnosprawnych, spotkania prowadzi pedagog z przygotowaniem z zakresu terapii pedagogicznej spotkania: poniedziałek godz.15.30 – 19.00 (nieparzyste tygodnie) KOŁO REKONSTRUKCJI HISTORYCZNEJ dyskusje o kulturze XIII wieku (stroje, zwyczaje, oręż itp.), przygotowania inscenizacji walk, wspólne wyjazdy na turnieje rycerskie, szycie i wykonywanie elementów stroju oraz przedmiotów z życia codziennego zakonu rycerskiego. spotkania: pierwszy poniedziałek miesiąca godz. 19.00 KOŁO KONSOLOWE dyskusje o szeroko pojętej rozrywce elektronicznej i nowościach wydawniczych oraz rozgrywki w gry kooperacyjne na konsolach przenośnych spotkania: środa godz. 16.00 – 21.30 Klub Dziennikarzy „Pod Gruszką” ul. Szczepańska 1, 31-011 Kraków, tel. kom. 512-455-260, e-mail: [email protected] 2 I – 10 I Galeria „Pod Gruszką” (sala barowa) zaprasza na wystawę fotografii Stanisława Składanowskiego „Od grudnia do maja – Gdańsk stanu wojennego”. 3 I, godz. 18.00 Spotkanie Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Płd.-Wsch. 9 I, godz. 18.00 Eksperymentalna Scena Operowa zaprasza na Koncert z cyklu „Operetka moja miłość”. W programie najpiękniejsze melodie z operetek Lehara, Kalmana, Offenbacha oraz pieśni musicalowe. Występują: Marta Poliszot – sopran (gość specjalny – Austria), Bożena Kiełbińska – sopran (gospodarz wieczoru), Małgorzata Hyży – aktorka, Małgorzata Westrych – fortepian. Bilety w cenie 20 zł. Rezerwacja biletów i wszelkie informacje pod nr. tel. 600-32-42-02. Sprzedaż biletów na godzinę przed koncertem. 10 I, godz. 18.00 W Klubie „Zwierciadła” spotkanie z Aliną Gutek. Temat spotkania – „Relacja mama-syn”. Prowadzenie: Ewa Nowicka LAMELLI.COM.PL 5 11 I , godz. 18.00 „Internetem bliżej do nieba” – o. Jan Szewek, spotkanie opłatkowe Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich. 12 I, godz. 18.00 Wieczór literacki z cyklu „Niezatarte autografy”. W programie promocja tomu poetyckiego Pawła Kuzory „TO TO”. Recytacja – Autor , oprawa muzyczna – Zespół DUCH. Paweł Kuzora – jeden z laureatów XIX Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego „Dać świadectwo” – III nagroda. Publikował w Życiu Literackim, Spojrzeniach, Tumulcie i Okolicach, autor zbiorów poetyckich: „Taniec na niebie”, „Kotwica moich snów”. Zespół Duch w składzie: Piotr Aleksander Nowak – gitara, Regina Bogacz – wokal. Stanisław Słowiński – skrzypce, Przemek Dajcz – altówka, Natalia Orkisz – wiolonczela, Łukasz Madej – kontrabas, Wiktor Machowski – cajon. W obecnym składzie grają od początku 2010 roku. Od tego czasu występowali w TVP2, warszawskim studio im. Agnieszki Osieckiej, radiowej „Trójce”, Teatrze Słowackiego czy Operze Krakowskiej. Łamią stereotypy łagodnego i delikatnego grania akustycznego. 13 I, godz. 18.00 Krakowskie Towarzystwo Jazzowe „Helikon” – koncert jazzu tradycyjnego. Gość specjalny – Leszek Żądło. Leszek Żądło – saksofonista, flecista i kompozytor jazzowy polskiego pochodzenia, zamieszkały na stałe w Niemczech. Studiował kierunki muzyczne w Krakowie, Wiedniu i Grazu, obecnie wykłada na uczelniach muzycznych w Wurzburgu i Monachium. Pierwszy zespół, Leszek Żądło Ensemble, założył w 1972 roku, a w 1983 r., już w Niemczech, pod jego kierunkiem rozpoczął działalność Polish Jazz Ensemble. Muzyczny dorobek Leszka Żądło to ponad 80 płyt. 18 I, godz. 18.00 Korepetycje dziennikarskie SDP. „Czego nauczył nas Steve Jobs?”. 19 I, godz. 16.30 Spotkanie zarządu Stowarzyszenia Dziennikarzy RP 23 I, godz. 10.00 Biuro Organizacji Koncertów „Preludium” – koncert chopinowski dla uczniów klas gimnazjalnych. 25 I, godz. 18.00 Krakowska Witryna Fotograficzna. Spotkanie z fotoreporterami. Gość specjalny – Grażyna Makara („Tygodnik Powszechny”). Jest prawda słyszę… „K siądz o Żydach” to drugi tom wierszy ks. Jarosława Naliwajko – jezuity, jaki ukazał się w ciągu ostatnich dwóch lat. Poezje przedstawione w książce przez autora do łatwych nie należą. Oszczędny w słowa poeta pozostawia czytelnikowi mnóstwo niedokończonych myśli, niedopowiedzeń. Mało tego, właściwie pozostawia czytelnika bez odpowiedzi, jak zrozumieć i jak traktować poruszony w książce temat – Żydzi, ich kultura kiedyś, ale i dzisiaj, problem holocaustu, w końcu stosunków Polaków i Żydów. Mimo, iż holocaust jest dramatem związanym z II wojną światową, to polska społeczność bywała wstrząsana nagonkami antyżydowskimi i później – choćby tzw. pogrom kielecki, czy rok 1968, a ostatnio różnymi publikacjami nawiązującymi do holocaustu, które wywołują stan podgorączkowy i działają depresjogennie. Różnie reagujemy. Jedni się wstydzą tego, co tam jest opisane. Drudzy się burzą, uważając, że książki szkalują dobre imię narodu polskiego. W końcu inni okazują bezradność, że nikt nie stara się pokazać tego problemu obiektywnie. Czyli w taki sposób, by tam gdzie trzeba – uderzyć się w piersi, ale tam, gdzie głoszona jest nieprawda – stanowczo nazywać ją kłamstwem. Ks. Naliwajko, poprzez swą poezję, zaliczany winien być do tej trzeciej grupy – tkwiących w depresji sceptyków. A może to tylko ja w taki sposób odbieram wiersze z tej książki? Janusz M. Paluch Jarosław Naliwajko SJ KSIĄDZ O ŻYDACH Zaczerpnę powietrza Ułożę skansen liści Hoduję paproć w pokoju Duża zielona Jeszcze zawiążę buta Wypoleruję widelec Przyda się do jajecznicy na maśle Mistrz w Nowicjacie Jedyne co potrafił samodzielnie Do jedzenia przygotować Wciąż wiem za dużo Boję się stracić neurona na baczność Przecież rozwiązałem winę Mam dwa wyjścia Nie zwracać uwagi I Jarosław Naliwajko SJ, Ksiądz o Żydach, Kraków 2011. Spotkanie 2 lutego, godz. 18.00 w Śródmiejskim Ośrodku Kultury 28 I, godz. 18.00 Towarzystwo Przyjaciół Lwowa i Kresów Płd.- Wsch. – spotkanie specjalne 3, 10, 17, 24, 31 I, godz. 14.00-16.00 – Dyżury Dziennikarzy SDP 4, 11, 18, 25 I, godz. 14.30-16.30 – Dyżury Dziennikarzy SDRP Klub Muzyki Współczesnej „Malwa” ul. Dobrego Pasterza 6, 31-416 Kraków, tel. 12 411 61 16, e-mail: [email protected] Klub czynny jest od poniedziałku do piątku w godz. 14.00 – 21.00 8 I, godz. 17.00 Audycja muzyczna z klasy fletu i gitary Renaty Guzik i Marzeny Japoł. Wstęp wolny 10 I, godz. 18.30 Audycja muzyczna z klasy skrzypiec Krzysztofa Wojczuka. 19 I, godz. 18.00 Muzykolandia – koncert dla dzieci. Bilety w cenie 5 zł 20 I, godz. 18.30 Koncert „Pastorałki wróblowickie” w wykonaniu zespołu „Sami swoi” Wstęp wolny 1–31 I Klub Muzyki Malwa, ul Dobrego Pasterza 6 (w godzinach otwarcia Klubu). Wystawa grafik komputerowych Zbigniewa Latały „Miastowe fotobity”. Wstęp wolny. 6 LAMELLI.COM.PL Lamelli dla zdrowia A – jak antyoksydanty W skutek procesów przemiany materii powstają w organizmie produkty przejściowe zwane wolnymi rodnikami. Są to „wybrakowane” cząsteczki tlenu, pozbawione jednego elektronu. Wolne rodniki są bardzo ruchliwe, szybko przemieszczają się po całym organizmie, wnikając do tkanek i wchodząc w reakcje z cząsteczkami komórek, aby „ukraść” im potrzebny elektron. Wynikiem takiej aktywności wolnych rodników są uszkodzenia zdrowych komórek i spustoszenie w naszych zasobach tlenowych, w konsekwencji czego podupadamy na zdrowiu i przedwcześnie się starzejemy. Choroby serca, płuc, artretyzm, zaćma, nowotwory czy znienawidzone, głównie przez panie, zmarszczki, to efekty działania wolnych rodników. Czy na tę szkodliwą działalność wolnych rodników jest jakaś rada? Tak. Skoro wolne rodniki poszukują brakującego elektronu, należy im ułatwić zadanie i dostarczyć ten elektron, aby nie musiały go szukać w komórkach organi- zmu. Antidotum są tzw. antyoksydanty, czyli inaczej przeciwutleniacze. Należą do nich przede wszystkim witaminy A, E i C, beta-karoten, niektóre pierwiastki (z selenem i cynkiem na czele), flawonoidy czy koenzym Q10. Przeciwutleniacze można dostarczyć organizmowi w dwojaki sposób: albo w wygodnej niewątpliwie postaci tabletek, albo w naturalnych produktach. Najlepszymi źródłami naturalnych antyoksydantów są: brokuły, brukselka, cebula, ananas, owoce dzikiej róży, pomidor, szpinak, fasola, jajka, pełnoziarniste kasze, ryż brązowy, kiełki i ziarno pszenicy, kukurydza, migdały, mleko, bazylia, brzoskwinie. Nawet powszechnie uważane za pozbawione składników odżywczych grzyby zawierają selen – ważny antyoksydant. Wszystkim naszym Czytelnikom życzymy dużo zdrowia i polecamy filiżankę zielonej herbaty, jako tani i skuteczny sposób walki z wolnymi rodnikami. Izabela Niziałek ŚRÓDMIEJSKI OŚRODEK KULTURY KLUB „KAZIMIERZ” ul. Krakowska 13, 31-062 Kraków, tel. 12 421 57 86, www.kkazimierz.mylog.pl, e-mail: [email protected] Jubileusz 2 I, godz. 14.00 – 20.00 „Za kulisami Parlamentu Europejskiego” – wystawa fotogramów Jacka Balcewicza. Autor, znany krakowski społecznik, dziennikarz i fotoreporter kilka razy odwiedził najważniejsze siedziby Parlamentu Europejskiego. Przy wsparciu Dzielnicy I powstała seria atrakcyjnych fotogramów. Wojciech 6–17 I, godz. 14.00 – 20.00 Ligęza profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego wiceprezes Krakowskiego Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, „Damą być” – wystawa haftu i koronek Jadwigi Węgorek Artystka jest twórczynią ludową, wyspecjalizowaną w koronce klockowej. Od ponad dekady prowadzi Warsztaty Rękodzieła Artystycznego. Spotkanie z Jadwigą Węgorek odbędzie się 17 I o godz. 18.00 w Klubie Kazimierz. 9 I, godz. 16.00 – 17.00 krytyk literacki Dyżur Krzysztofa Barona radnego Dzielnicy I Kraków Stare Miasto. Drogi Jubilacie! Wszystkiego najlepszego z okazji 60. urodzin życzymy dalszych sukcesów w pracy twórczej! Dziękujemy Profesorowi, że pomimo swoich licznych obowiązków wielokrotnie znajdował czas dla naszego ośrodka kultury. Janusz M. Paluch Dyrektor Śródmiejskiego Ośrodka Kultury 9, 16 I, godz. 18.00 Spotkanie Grupy Kobiet Alternatywnych – prowadzi Grażyna Pietroń. Zawodowo i rodzinnie już prawie spełnione, a jednak wciąż łaknące wiedzy o świecie i samych sobie. Wykształcone i inteligentne – takie są kobiety alternatywne spotykające się w Klubie Kazimierz. 18 I, godz. 19.00 „Polskie dzieci Afryki” – wspomnienia i fotografie Anny Gęgotek oraz film autorstwa studentów Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie Klub Kazimierz i Stowarzyszenie Polska Sahara zapraszają na 14 edycję „Wieczoru Afrykańskiego”. Tym razem posłuchamy opowieści o mało znanych wojennych losach kilkudziesięciu tysięcy polskich dzieci, które znalazły się czasie II wojny światowej w obozach krajów Afryki Wschodniej. 19 I, godz. 15.00 SPOTKANIA ZE SZTUKĄ marzec - maj 2012 wykłady, dyskusje dla ciekawych i tych, którzy chcą poszerzyć swoją wiedzę (na przykład w obliczu egzaminu) problemy, dzieła, artyści, epoki sztuka dzisiaj i dawniej - kontynuacja czy zaprzeczenie związki nauki, filozofii, religii i polityki ze sztukami wizualnymi Czytaj z „Kazimierzem” – spotkanie z Marianem Żakiem ze Śródmiejskiej Biblioteki Publicznej. Klub Kazimierz, wraz ze Śródmiejską Biblioteką Publiczną zainaugurował nowy projekt stałych spotkań pod hasłem „Czytaj z Kazimierzem”. Comiesięcznie, biblioteczki księgoznawcy prezentować będą zainteresowanym, które pozycje książkowe z klubowej Biblioteki warto naprawdę przeczytać. 17 I, godz. 18.00 Turniej klubowy Krakowskiego Klubu Szaradzistów „Agora” 19 I, godz. 18.00 „Moje malarstwo” – wernisaż wystawy prac Doroty Chomko Artystka pochodzi z Krakowa. Z wykształcenia jest historykiem, z zamiłowania artystą plastykiem. Malarstwo sprawia jej taką radość, że poświęca mu każdą wolną chwilę. Ulubioną techniką jest rysunek, wykonywany najchętniej przy użyciu ołówka, kredki i węgla. Ośrodek Dokumentacji i Inicjatyw Artystycznych „Piwnica pod Baranami” ul. św. Tomasza 26, tel. 12 421 25 00, e-mail: [email protected] 3 I, godz. 19.00 Z cyklu Nasi Goście: Ryszard Styła – Jazz Koncert 7, 14, 21, 28 I, godz. 21.00 Kabaret w Piwnicy pod Baranami 14 I, godz. 18.00 Recital Leszka Wójtowicza 15 I, godz. 19.00 prowadzenie: Krzysztof Siatka, historyk sztuki i krytyk, doktorant w Instytucie Historii Sztuki UJ, kurator wystaw sztuki współczesnej Z cyklu Nasi Goście: Ula Makosz w programie: „Bluer than blue” z udziałem: Paweł Pierzchała – piano, Michał Półtorak – skrzypce, Christian Dawid – klarnet, flet oraz vocal spotkania: środy, w godz.: 17-20, cena: 400 zł wykłady otwarte: każda trzecia środa w miesiącu w godz. 18.30-20.00, cena wykładu: 7 zł 20 I, godz. 18.00 Kabaret KUZYNI – Bardzo Dobry: Andrzej, Aneta, Aleksander Talkowscy 27 I, godz. 20.00 Recital Tamary Kalinowskiej INFORMATOR Î styczeń 2012 LAMELLI.COM.PL 7 XIX Ogólnopolski Konkurs Poetycki „Dać świadectwo” 2 maja 2011 roku jury XIX Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego „Dać świadectwo” w składzie: prof. Stanisław Burkot – przewodniczący jury, Krzysztof Lisowski, Janusz Paluch – sekretarz jury, po przeczytaniu 119 zestawów wierszy nadesłanych z całej Polski i z zagranicy postanowiło: Nagrodę Główną – czyli wydanie tomu poezji, przyznać Bogumile Jęcek z Łodzi. I nagrodę otrzymał Tomasz Dalasiński z Torunia, II nagrodę Joanna Matlachowska-Pala z Opola, a III nagrodę Paweł Kuzora z Krakowa. Jury przyznało również trzy równorzędne wyróżnienia, które otrzymali: Krzysztof Bieleń z Jasła, Anna Mazela z Krakowa, Leszek Wójcik z Krakowa. Projekt dofinansowany przez Gminę Kraków. Krzysztof Bieleń wyróżnienie Krzysztof Bieleń – (ur. się w 1967 r. w Kolbuszowej); opublikował „Roztwór nienasycony” i „Wiciokrzew przewiercień”. Sznurek ciesielski Tu i teraz, po tych paru prawdziwie chudych latach, gdy mógłbym sobie nareszcie pozwolić, choćby codziennie, na zjedzenie choćby pięciu ryb i pięciu chlebów, z domieszką ziaren sezamu czy maku, jem kawałeczek dorsza czy śledzia, raz dziennie (o ile sam je sobie złowię), z garstką ryżu, i nie czuję już głodu; ponadto, pracując ostatnio jako cieśla okrętowy, na pełnym etacie, od czasu do czasu mam okazję oglądać morze, i to tak z bliska, jak i z daleka, i to w tym samym czasie, za jednym zamachem niejako; mało tego, tnę wtedy deskę za deską na pół po linii prostej, wyznaczonej przez odbicie napiętego sznurka, do suchej nitki przesiąkniętego sypką kredą. Nadleśnictwo A tu, po polowaniu z nagonką – tradycyjna uczta, trącąca wprawdzie zakalcem, ale jednak uczta; przy stole znów prym wiedzie ów wzięty recenzent, lekkoduch o ciężkiej biografii, pełnej okrucieństw i miłostek; a ten obok, po jego prawicy, wypisz, wymaluj – papież Damazy, zwłaszcza że też poeta, też słaby i żarliwy, w dodatku z chustą wokół szyi (coś niby parament, dobrze znany już Etruskom); z kolei ten po lewicy, ledwie szef tutejszej odrośli telefonii (cenię go jedynie za orientację w topografii nadleśnictw), a patrzy na mnie jak Gabriel Archanioł Niebieski (patron telekomunikacji). A może i on wie, że ta uczta jest epizodyczna, tak jak i ta fotografia (czy też Uczta w Kanie Galilejskiej Veronese). Idąc o północy przez obce miasto Płaskowyż, jak pod Kolbuszową, nade mną księżyc, jakby zrobiony z tłustego sera, z niebieską pleśnią, za mną fabryczka krochmalu i różnych mączek; północ, przede mną nowy dzień przekładu tekstu z obcego języka na własny: taki rodzaj romansu, w którym z natury trudno o spełnienie, w związku z tym mój pobyt się tu przedłuży, jak łuk aorty wraz z wiekiem, na co już nie ma lekarstwa w aptekach, ale jest przy mnie, gdy patrzę i patrzę, jakby na zapas, (oko jest zrobione z obrzydliwej substancji, ma rację Malaparte), gdy pojawiam się jak fantom w szybach wystaw niby w lusterkach kałuż czy w lustrze stawu, nad którym tak długo lubię czekać na niedoszłą rybę, gdy motyl nade mną lata, gdy kapelusz przed nim chylę. 8 LAMELLI.COM.PL Z cyklu Listy do brata swego List II Bracie, będziesz się śmiał jak wszyscy diabli, o ile uwierzysz, ale zaproszono mnie na sesję poświęconą sytuacji niegdysiejszych mniejszości w naszym kraju. Nudzę się, na zewnątrz jesień; robi się coraz zimniej, nawet w samo południe, więc znowu dłużej tutaj miejsca nie zagrzeję, choć gdzie spojrzę, wszędzie czuję jeszcze ciepłe miejsce po mnie, i to w mym ulubionym kolorze, w kolorze dymnego miodu. Wiadomo, gdzie mętnie, tam rwie się, więc nie ma się czemu dziwić; dość wspomnieć, że każdą myśl i każde z przedsięwzięć, byłem gotów rzucić w połowie drogi mniej więcej i zostawić je tam na pastwę losu, jako słomiany zapał. Może więc jestem prawdziwym Polakiem, mimo że i Żydzi, i Szkoci i Romowie w rodzie; a może to tylko scheda po tych smutnych narodach w kolorze dymnego miodu? Ale zostawmy już to, bo właśnie podają, pewnie zgodnie z wolą większości obecnych tu ekspertów i profesorów, obiad i alkohole; potrwa to wszystko jeszcze z godzinkę, może półtorej (nie tak krótko, zwłaszcza jeśli to zechcesz porównać z takimi gośćmi, którzy życie swe ścisnęli w krótkie trzy godziny). Pisz, co u Ciebie słychać, nie dzwoń, broń Boże; lubię czytać, jak leci, czy czas się wlecze, czy ucieka? Ledwie raz zabrałem głos na tej sesji, w kwestii klarnecistów, a już mi nadmiar słów doskwiera. I bądź tu mądry, bracie, i pisz wiersze, jakby to powiedzieli ludzie prości. Krzywizna uliczki White Spruce Ta krzywizna uliczki White Spruce przywodzi mi na myśl zakole rzeki Olszynki w Siepietnicy. I teraz tu, jak wczoraj tam, ranek pełen zgrzytów i zgryzot, a zalatuje przede wszystkim parzonymi ziołami (niby to jedno z imion Boga, czy bożka, u Tuaregów); i czuć wyraźnie ów błogi niedosyt czegoś, co trudno bliżej poznać, mimo że z bliska wygląda to tak, jakby ktoś chciał usilnie zawiązać węzełek na trzcinie, wiedząc, że skończy się to fiaskiem; i że znów skazany będzie na mieszaninę dumy, żalu i wstydu, czasem tak delikatną, że prawie bezwonną (niby obłoki lub rybki błękitne o płetwach jak welon), a czasem jak łajno lwa czy tygrysa, służące tubylcom do odstraszania jeleni od przydomowych krzewów. Pamięci Roberta Frosta Brzozowy płot Chętnie bym się znów wziął za jakąś księgę czy coś w tym rodzaju, a tu jeszcze tyle drewna mi zostało do porąbania na zimę; jeśli tylko o tym pomyślę, od razu rzecz całą odkładam na później i poczytuję za niebyłą lub za sen, który mi się dopiero ma przyśnić. Na szczęście drewno na opał w mej drewutni miękkie jest (łatwiej rozłupać, ale o wiele mniej ciepła daje), głównie wierzba płacząca, drżąca osika, czarna topola (szybko rosną). Mówił mi Andrzej Dykas, że topola dobra na płot; no, to nie brzoza, jasne, choć skądinąd wiadomo, jak to z płotami jest: mgła co rano przez trzy dni pod rząd i trochę deszczu, a najlepszy płot brzozowy spróchnieje. Trzeci świat Zaprawdę, zaprawdę, mówię ci, mój Boże, że już do tego doszło, że i ja noszę na ramieniu przez te wieczne mokradła wiązki trzcin (niby abba Makary, o czym donosi mi Merton), które już wkrótce mają dotrzeć do Niemiec, jako materiał na poszycie dachów, słowem, eksport kwitnie, a raczej rośnie w stojącej wodzie. Po drodze spotykam grupkę pracowitych kobiet z trzeciego świata, które mogłyby cię uśmiercić pytaniami, gdyby tylko tego chciały (ale widocznie nie chcą); a ich zręczność przy pracy przypomina mi taniec wojenny kobiet u Kafirów. Bywa, że po wymianie pozdrowień przystaję, wniebowzięty, i patrzę na nie; a gdy się oddalam , słyszę za sobą ich święty śmiech. Koleiny Wiązówka błotna zmieszana z pokrzywami, gdzieniegdzie paproć, dzika jabłoń, wierzba mandżurska o zmysłowo wygiętych gałęziach, a tam gdzie był ogród – sterta drewna i gruzu taki obraz tego, co zostało po dawnym obrazie mej rodzinnej zagrody, zastał mnie pomiędzy rzędami jarzębin, które wciąż tu rosną przy drodze jako mój koronny argument przeciwko bezbarwnej przyszłości, którą mój rozum przemieni w kolory i piosnki nim zaśnie i zacznie odchodzić od zmysłów, wsiąkając w wyschłe koleiny tej drogi, przy której akurat jakaś pani wysiada z wozu, odsłaniając nogi tak samo jak wtedy tamta, gdy wsiadała do powozu. A obok, na łące, tak samo rosną jaskry i krety ryją. Widzenie w ogrodzie Nie będę więc zarządcą ni członkiem Rady Miejskiej, i sterczeć już nie będę pod drzwiami namiestnika; los się do mnie uśmiechnął: wylosowałem prowincję, gdzie grabię liście w ogrodzie (resztki po zeszłym roku) grabiami, którym brak kilku zębów, podliczając na palcach władców królestwa śmiechu, płatnych znawców mądrości, znanych demagogów (jak choćby Kleon, by nie być gołosłownym), niby te złowione cyklopy (drobne skorupiaki z rzędu wiosłonogich). Jest wiosna, wczesna, pora roztopów, późne popołudnie, wilgoć i mglisto w powietrzu (to sprzyja pleśniom i grzybom), mówiąc prościej: ponure dni, jak ci ponurzy żniwiarze, których wciąż widzę na jednej z tych rumuńskich równin, lub ci górale z Peru, wyrabiający cienkie noże. ŚRÓDMIEJSKI OŚRODEK KULTURY Recenzja Zaproszenie Tempel Tanevianum G dy już będziecie gotowi… To znaczy, że zaparzona herbata albo kawa kuszą zapachem ulatującym znad porcelanowej filiżanki, w tle przewija się delikatna muzyka Vivaldiego (może być też Zamfir grający na fletni Pana). I wygodny zachęcający pieszczotliwą miękkością fotel… I jeszcze światło! Delikatnie oświetlone meble, ożywające w mdłym blasku obrazy i stare fotografie na ścianach… Można też zapalić zapachową świecę (ja preferuję wanilię)… Wtedy, dopiero wtedy, sięgnijcie po tom wierszy Alicji Tanew „Krople z innego snu”, a zaklęte przez poetkę słowa jej wierszy dotrą wówczas do was we właściwy sposób. Wiersze Alicji Tanew są bowiem pisane na pograniczu jawy i snu: „a kwiaty / szalem mroku / same się spowiły / przycichły i zastygły / bo już się zgodziły // na sen”. To swoista maligna poetycka, odurzenie narkotykiem zaklętych w poezję słów, pięknych, zwiewnych, wypełnionych nadzieją, wzniosłych, unoszących się w poetyckiej rzeczywistości jak puch… Ta stworzona przez nią atmosfera wciąga łatwo każdego, pozwala niemal osiągnąć stan nirwany, pod warunkiem, że nic nam w tym momencie nie przeszkodzi: „Jesteś jak wino / dziewczyno”. Żaden wstrząs emocjonalny, żaden telefon ani kryzys, inaczej czar pryska jak mydlana bańka! Puff… i już nie ma! Mnie się udało, i już od pierwszej chwili spijałem krople poetyckiej ambrozji zawartej w upojnych słowach wierszy Alicji Tanew. Nie można bowiem czekać dłużej, gdy „kieliszki pełne czekania mdleją od nostalgii”… Autorka (prawnik z wykształcenia twardo stąpająca po ziemi!), choć wydaje się w swych wierszach płynąć nad ziemią, czyni to w pełni świadomie. Umyka nam, zwykłym śmiertelnikom, broniąc się przed otaczającą rzeczywistością. Próżno w tych wierszach dostrzec strach codzienności, dramaty wszechświata, czy smutek a nawet żal. Ale jest tęsknota do piękniejszego piękna i miłośniejszej miłości. Ucieka w sny, by sączyć kropla po kropli ambrozje innych snów, odpychając histerycznie wtłaczającą ją do szeregu codzienność: „Nie oszukuj się mała / nie oszukuj już ciała / i nie wmawiaj mu / że jest wspaniale”. Szara rzeczywistość przecież nie dla niej, ona chce być ponad nią! Ba mało tego! Ona wyrywa z szeregu codzienności swych znajomych i przyjaciół, zmuszając do patetycznego szaleństwa, w którym dwa plus dwa równa się trzy, a najlepiej pięć, bo to optymistyczniej! Temu służy jej Scena Ata – swoista Tempel Tanevianum, wypełniona aniołami „spod różnych gwiazd”, na któINFORMATOR Î styczeń 2012 rej wciąż brzmi powtarzane pytanie: „Czy Ty chcesz ze mną iść / czy Ty chcesz ze mną dojść”? I choć ono adresowane jest do jednej osoby, każdy przyjaźniący się z poetką ma prawo je usłyszeć. Jak zabrzmi odpowiedź…? Jej wiersze przepełnione są erotyzmem. Niektóre w dosłownym tego słowa znaczeniu. Pojawiają się słowa i stwierdzenia wywołujące gęsią skórkę podniecenia. Wszak kiedy dostrzeżemy kobiecą „przestrzeń bioder”, pojawia się „odwaga zbliżeń” (cokolwiek miałoby to znaczyć), a to wszystko tak nas rozkleja, że zaraz „toniemy w sobie”: „pszczoły śpieszą się do miłości / miód rozpalonych pytań / rozchyla płatki pośpiesznie // a my / motyle na soczystych pąkach”. Już nie wspominam pełnych napięcia erotyków sensu stricte. Ale cała ta atmosfera buduarowej woni oczekiwania na kochankę czy kochanka przenosi się na cały tom. To są te kobiece gry, te obiecanki cacanki! Lustro! Nieodzownym elementem poezji Alicji Tanew jest lustro. To dla niego rozbiera się, dla niego chce ładnie wyglądać: „ładnie na mnie patrzysz / powiedziałam do lustra” Nie dziwota przeto, że w słowie wstępnym znamienita artystka scen krakowskich Lidia Bogaczówna wyraziście podkreśla wizyty Alicji po tamtej stronie lustra, w Krainie Czarów. Kto wie, czy nasza Alicja nie posiada takiego właśnie lustra, tyle, że się nim nie chwali. Lustro Alicji, przedmiot niby martwy, ale tak naprawdę czasami pisząc o lustrze ma na myśli swego męża, pełnego życzliwości dla jej szalonych pomysłów, wyrozumiałego dla jej często zwariowanych przyjaciół! Wiersze prezentowane w książce musiały powstawać w sennej, marzycielskiej atmosferze, albo w swoistym zaczarowanym gabineciku Alicji, gdzie znajduje się przysłowiowe „biurko Telimeny” pełne chaotycznie zapisanych na karteczkach myśli i pomysłów, od czasu do czasu układających się w całość wiersza. I znowu, nie może tam przecież nie być lustra, z którym poetka jest za pan brat. Wszak ono nie skłamie, czasem podpowie, uśmiechnie się sardonicznie, puści pochlebnie oko. A gdy przyjdzie czas, zaprosi na drugą stronę – kto wie, czy nie Grzegorz Gniady G rzegorz Jerzy Gniady – urodzony 27 stycznia 1970 roku w Oświęcimiu. Wyróżniony na Ogólnopolskim Konkursie w Brzeszczach w 2008 i w 2011 roku. Związany z poetycką Grupą „Każdy” skupiającą krakowskich poetów, działającą przy Śródmiejskim Ośrodku Kultury. Należy do Koła Młodych Pisarzy przy Krakowskim Oddziale Związku Literatów Polskich. Uprawia poezję egzystencjalną wynikającą z osobistych przeżyć i doświadczeń, a wiersze, które pisze od pięciu lat, zamieszczane są w licznych antologiach i almanachach. WILCZY BILET budowniczym Kanału Białomorskiego bardziej interesującą? Wokół dziesiątki świec, jarzących się, grzejących ciepłem i pachnących, o jakże upojnie pachnących! Pełny odjazd! Dlatego też poezja Alicji Tanew jest jak ta ulotna chwila, błysk flesza, w którym dostrzeżemy niedostrzegalne, czy upojenie szczęściem rozchodzącym się z wolna jak ból głowy. Szara rzeczywistość, jak gąbka, wchłania jej wiersze, szyderczo prześmiewając się z ludzkich dramatów, groźby utraty pracy, z Europy przepojonej gospodarczym kryzysem, z zagrożenia wojennego na Bliskim Wschodzie. W drapieżny i dojmujący sposób zabija piękno, morduje miłość, zapędza w przysłowiowy kozi róg poezje – także Alicji Tanew. Nie ma zatem żadnej nadziei? Chyba tylko taka, że dopóki czytamy wiersze, słuchamy pieśni Alicji Tanew (wszak niedawno wydała też swą płytę zatytułowaną „Moment”: „Chciałabym żeby moje płyty / rozrzucali aniołowie”), nic nie grozi jej poetyckiemu pięknu, w którym chcemy trwać: „powinieneś czytać moje wiersze // nie po to żeby mnie zrozumieć / ale po to żeby mnie objąć // (..) / żebyś istniał”. Czytajmy zatem „Krople z innego snu”! Janusz M. Paluch Alicja Tanew, „Krople z innego snu”, Scena Ata, Kraków 2011 Zapraszamy na recital Alicji Tanew 26 stycznia, godz. 18.00 Wychudzeni zawszeni kaszlący Zniszczone kufajki Rozlatujące się buty Twarze sine od mrozu Z głośników płynie radosna melodia: ,,Związek Radziecki krajem wolnych ludzi’’ Na śniadanie trzy pajdy razowca i czarna kawa bez cukru Obiad-kasza z łojem Komendant obozu powiedział że kolacja niepotrzebna Kołchoźnik Wołkow się powiesił Towarzysz Kolcow umarł z głodu Inżyniera Bielikowa rozstrzelano Stalin stwierdził że kanał jest za płytki EGZYSTENCJALIZM Włóczył się w mgliste noce po portowych zaułkach patrzył w oczy latarniom rozmawiał sam z sobą a może z Bogiem Ludzie myśleli że oszalał a On po prostu przemierzał labirynty jaźni zaplątany w swoje (nasze) lęki Czasem pytał ich o sens życia dla większości taka rozmowa to bezsens Młody filozof z Kopenhagi nasz brat trochę nieobecny wyobcowany jakże prawdziwy LAMELLI.COM.PL 9 Grupa Każdy prezentuje… R ozpoczął się nowy 2012 rok. Wraz z nim nowe możliwości, nowe nadzieje i postanowienia. To miesiąc, w którym podejmujemy najwięcej decyzji, mających ulepszyć nasze życie i pozwolić maksymalnie wykorzystać czas, który tak szybko mija. Krzysztof Łojek w długich zimowych nocach znajduje piękno. Celina Woryna uczy miłości. Natomiast Małgorzata Michalska proponuje, aby zostawić zegar w domu i spędzić trochę czasu bez pośpiechu. Miłości i umiejętności zatrzymania się życzę wszystkim na nowy rok. Aneta Kielan Krzysztof Łojek *** W czarnym tuszu nocy mój sen szuka po omacku Twojej bliskości. Będzie trwał aż do świtu. Małgorzata Michalska Czasowstrzymywacz czas zostawiony-czas niestracony zostawiłam czas w domu na dwóch wyświetlaczach LCD i wąsach Salvadora Dali zostawiłam czas w domu z premedytacją żeby nie przyspieszał mi kroku na spacerze zostawiłam czas w domu i tak potyk-tyk-tyka na mnie aż wrócę Celina Woryna Jaka taka miłość brata piłuję paznokcie żeby nie zadrapać innych ani siebie siekacze schowałam już dawno za zasłoną warg nieprzyjaciele mogą spać spokojnie rozchylam zaciśniętą pięść do pocałunku w drugi policzek miłość bliźniego nie pamięta złego talerzem rzucę przy innej okazji 10 LAMELLI.COM.PL Recenzja Stworzona zostałam do miłości Marta Maliszewska 31 stycznia mija pięć lat od niespodziewanej śmierci 25-letniej gliwickiej artystki Marty Maliszewskiej. Poetka żyła bardzo intensywnie, jakby wiedziała, że niewiele ma czasu. Śpiewała, pisała wiersze i sztuki. Uczyła się w szkole muzycznej, studiowała na Uniwersytecie Jagiellońskim, prowadziła warsztaty literackie dla młodzieży. Po zaledwie kilkumiesięcznym pobycie w Nowym Jorku zdecydowała się zamieszkać tam na stałe. Nie zdążyła. W Krakowie miały miejsce dwa spotkania poetyckie z wierszami Marty Maliszewskiej z udziałem jej mamy, Elżbiety Maliszewskiej, która zajmuje się promocją twórczości córki. Wszystkie książki Maliszewskiej zostały wydane pośmiertnie i w dwóch językach, po polsku i po angielsku. Autorka ukazuje się nam w swoich utworach jako osoba wrażliwa i romantyczna. *** Ujęty w ramy okna kwadrat błękitnego nieba zastępuje mi nasz raj Wpatrzona w ten obraz stworzony przez naturę oddaję się marzeniom [s. 23, z tomu Niezrozumiane przez serce] Jestem tylko bezradną kobietką… (s. 75) Maliszewska pisze w jednym z wierszy z tomu Nowe oblicze życia. Jednak już samo użycie określenia „kobietka” zaprzecza bezradności. Autorka to jednocześnie realistka, osoba samodzielna, która odważnie snuła plany na przyszłość, nie bujała w obłokach, lecz twardo stąpała po ziemi. Z tomu poezji Nie zapomnij o mnie, z dzisiejszej perspektywy, świadomi przedwczesnej śmierci Maliszewskiej, niezwykle poruszająca jest Klepsydra: Powoli kończą się przesypywać ziarnka piasku w klepsydrze mojego życia Może ktoś przyjdzie i ją odwróci bym mogła zacząć od nowa A może zapomniana, przykryta warstwą kurzu przestanę istnieć dla świata? [s. 37, z tomu Nie zapomnij o mnie] Słowa, które mocno zapadają w pamięć to: Kap, kap, kap… Po kropelce przelewają się we mnie uczucia (s. 29, Nie zapomnij o mnie). Taka właśnie była Marta Maliszewska. Była bardzo uczuciowa. Zawsze przyciągana Męską Grawitacją (s. 161, Nowe oblicze życia). Kochała z całego serca. Zraniona – cierpiała z całego serca. Była jak ćma, a mężczyźni dla niej jak ogień, który najpierw przyciąga, a potem pali (s. 85, Niezrozumiane przez serce). Nie znosiła samotności. Ktoś kiedyś nauczył mnie ko- *** Jak zdobyć łyk szczęścia by móc się nim upoić Zdobyć skrawek miłości by załatać szczeliny w sercu [s. 63, frag. z tomu Nowe oblicze życia] chać/ Pokazał jak smakuje szczęście […] Ale nikt nigdy nie nauczył mnie samotności/ Nie pokazał jak znosić smutek (s. 183, Niezrozumiane przez serce). Uważała, że kiedy jedna miłość odchodzi, nie należy się poddawać. Niestety w życiu za wszystko trzeba zapłacić, na przykład za nową miłość – poprzednią miłością. Nowy intymny świat Zetrzyj ze mnie ślady jego dłoni Zamień smak jego ust w twój [s. 25, frag., z tomu Niezrozumiane przez serce] *** Samotny łuk mojej dłoni wyczekuje na ciepły dotyk [s. 53, frag., z tomu Niezrozumiane przez serce] Poetka filozoficznie zastanawiała się nad życiem, sensem istnienia i sensem cierpienia, nad Bożą Wolą. W swoich wierszach zadawała dużo pytań i wyrażała prośby, skierowane do Boga, do świata, do bliskich. *** Dlaczego doświadczasz mnie tak bardzo? […] JESTEŚ OKRUTNYM BOGIEM! [s. 39, frag. z tomu Nowe oblicze życia] W utworach Maliszewskiej warto zwrócić uwagę na ciekawe poetyckie metafory: łagodna srebrzystość księżyca/ wlewa się przez okno; chciałabym stać kamieniem/ na drodze czyjegoś życia; nasze życia/ rozminęły się tylko o milimetr; przez noc przechodzimy perłowym/ mostem snu ku miłości; roztrzaskałabym się/ o twoją obojętność; jestem… cieniem, który ginie/ wraz z zachodem słońca. Wiersze zebrane w tomach poetyckich obejmują różne fazy rozwoju poetki. Rzadko są puentowane. Niektóre mają formę pamiętnika, wyrażają osobiste pragnienia i wątpliwości autorki. Część z nich wymaga dopracowania, ale tego niestety autorka nie może już uczynić. Głęboka analiza wiary i filozoficzne spojrzenie na życie są charakterystycznymi cechami poezji Maliszewskiej. Poetka odważnie stawiała pytania i wytrwale szukała na nie odpowiedzi, nie tylko na kartkach papieru, ale i w życiu. Najważniejsze, że Marta Maliszewska nadal żyje w swoich wierszach i w naszej pamięci. Aneta Kielan Marta Maliszewska Nowe oblicze życia, Nie zapomnij o mnie, Niezrozumiane przez serce Wyd. Elżbieta Maliszewska, Gliwice Do nabycia w siedzibie redakcji (ul. Mikołajska 2, Kraków) i w Empiku!!! Tylko 7 zł!!! w w w. f r a g i l e . n e t . p l ŚRÓDMIEJSKI OŚRODEK KULTURY Z muzycznej półki Spojrzeć im prosto w pyszczek Partnerstwo dla pokoju http://agnieszka-kwiecien.blogspot.com T rudno jest mi sobie wyobrazić związek nie oparty na partnerstwie, równym podziale obowiązków i przyjemności. Albo raczej nie mogę sobie wyobrazić, że taki miałby funkcjonować, gdy dwoje tworzących go ludzi ma wyższe wykształcenie i oboje pracują… Bo w przypadku każdych innych warunków jest już dużo więcej komplikacji. I rozumiem, że niełatwo zbudować związek oparty na partnerstwie, gdy oni mieszkają na wsi a tylko on pracuje zawodowo i mają dziecko. I jak ma podział obowiązków wówczas wyglądać? On chodzi do pracy i wraca zmęczony a ona zajmuje się domem i dziećmi. Partnerstwo zakłada równy podział obowiązków i jednakowość możliwości, więc to byłby podział, tylko czy na pewno wywalczony przez samych zainteresowanych i nie przymusowy? Zasadniczo problem pojawia się, kiedy zastana sytuacja nie jest rezultatem negocjacji partnerów ani nie wynika z uświadomionych i indywidualnych potrzeb, ale z warunków społecznych, politycznych czy kulturowych. Kiedy podczas podejmowania decyzji czynnikiem decydującym są finanse rodziny, nie mówimy już o wolnych wyborach – wolny wybór jest uzależniony od uwarunkowań materialnych. Mężczyzna zarabia więcej (nawet w instytucjach publicznych i placówkach kulturalnych, mimo że w nich pracuje więcej kobiet albo właśnie dlatego), więc on pracuje a ona zostaje w domu, bo opiekunka kosztuje tyle co jej pensja, bo w okolicy nie ma przedszkoli, bo rodzina przyjmuje za fakt oczywisty, że to ona będzie opiekować się domem, albo ostatecznie w niej „dochodzi do uwe- Bilans roc(k)u W wnętrznienia potrzeby opieki nad ogniskiem domowym”. Niezwykle ważne jest instytucjonalne zaplecze – zwróciła na to uwagę Izabela Grabowska 17 listopada na spotkaniu w Gazeta Cafe w Krakowie. Podczas procesu negocjowania równego podziału obowiązków i własnych przestrzeni w związku bardzo często na decyzje ma wpływ brak odpowiedniego zaplecza instytucjonalnego potrzebnego do wychowywania dzieci oraz nierówne traktowanie kobiet i mężczyzn na rynku pracy. Ważna wówczas jest umiejętność wsłuchiwania się w indywidualne potrzeby i przekonania na przekór stereotypom, społecznym i kulturowym schematom i utartym strukturom. Wszystko razem wydaje się oczywiste w tym ogólnym zarysie, ale jakże skomplikowane przy całym uwikłaniu psychologiczno-społecznym jednostki. Też 17. listopada, ale w MOCAK-u zadano pytanie: Czy Kraków potrzebuje Muzeum Kobiet? Czy analogicznie można odpowiedzieć, że zaplecze instytucjonalne jest ważne i potrzebne? Mogę sobie wyobrazić sensowną instytucję, która czerpiąc z równościowych idei Muzeów Kobiet będzie podejmować wszystkie te ważne dzisiaj w perspektywie różnic płci problemy kulturowe, społeczne i polityczne, i będzie to robić w sposób dalece nowoczesny, realizując jakąś niestandardową formę współczesnego muzeum, ale zdecydowanie nie mogę przyjąć, że sensowne byłoby tworzenie muzeum sztuki tworzonej przez kobiety z żeńskimi narządami płciowymi. Agnieszka Kwiecień Yeti radzi: yobraźcie to sobie. Mam podsumować poważną sprawę. Czyli rock w 2011 roku. Jak on się słyszał, gdzie on brzmi inaczej? W muzyce dla mnie poważnej, (choć wiem , że Krzysztof Penderecki może się na to określenie obrazić). Co było dobrego w tym ro(c)ku? Jurek Skarżyński przekonuje mnie, że jednak nowa płyta Kate Bush (a ja się w tej akurat sprawie z nim nie zgadzam, gdyż wielka Kate na nowej płycie przynudza). Piotr Kosiński (właściciel Rock Serwisu i prezenter Programu III Polskiego Radia) przekonuje mnie: Darek. Dream Theater się odrodził. Kilku innych muzycznych przyjaciół sugeruje mi swoich muzycznych idoli. A ja, na te podpowiedzi Moich Muzycznych Przyjaciół, konsekwentnie odpowiadam: ja swoje wiem. Wiem więc, że ukazało się w tym roku parę płyt. Może niezbyt odkrywczych muzycznie, ale zwyczajnie dobrych. Było dużo koncertów. Właśnie z takiego wróciłem. Spodek, Katowice, ponad 8 godzin łomotu. Ale na jakim poziomie! To był nowy pomysł, który nazwano „Hard Rock Heroes Festiwal”. Widziałem znakomity irlandzki „The Answer”, o czym od dawna marzyłem. Wokalista, jak młody Robert Plant. Gitarzysta jak młody Jimmy Page. A muzyka (ich własna), jak młody Led Zeppelin. No pełen szacun! Na tym koncercie (przypominam 8 godzin łomotu) spodobało mi się wiele innych muzycznych chwil. Ot, choćby polski Kruk, który znakomicie wykonał „Heaven and Hall” (z repertuaru Black Sabbath), ot choćby Marek Piekarczyk z TSA w dobrej formie. A już David Coverdale z koncertem Whitesnake przekonał mnie, że zawsze warto wierzyć (i słuchać!) dobrej muzy. Młodzi wymiatacze gitar, świetny perkusista i dobra set lista. Czy Państwo możecie mi czegoś jeszcze pozazdrościć? Oj, tak! Możecie mi pozazdrościć koncertowej, rockowej atmosfery. Nikt nikogo nie bił. W przeciwieństwie do tzw. sportowej kultury, (Cracovia, Wisła) na koncertach fanów The Beatles czy The Rolling Stones nikt nikogo nie uderzy! Dlatego lubię muzykę rockową. A w rocku wiele ciekawych zjawisk. Już nie piszę o Kings of Leon, gdyż to zjawisko stadionowe. Miliony wiernych fanów, a muzyczka taka sobie. Takich kapel powstało i gra wiele. Choćby The Arctic Monkeys, Snow Patrol, Coldplay czy My Chemical Romance. cy wydali w tym roku całkiem udane płyty, choć muzycznie niezbyt odkrywcze. Czytając moje felietony w „Lamelce”, Wy już wiecie co najważniejsze na naszej muzycznej półce. Dobry gust. I już. Dlatego złego słowa nie mogę napisać o nowej płycie Red Hot Chilli Peppers „Im with you”. Nowy gitarzysta nie zawiódł, dzięki czemu popularne „papryczki” stworzyły całkiem udaną porcję nowych numerów. Powinny się sprawdzić na właśnie obwieszczonym koncercie na warszawskim Bemowie w lipcu. A na Stadionie Narodowym, w ramach mistrzostw piłki kopanej, ma ponoć zagrać Madonna, promując nową płytę. Obiecuję, że będę i na Bemowie, i na Narodowym. Właśnie także obwieszczono, że po wielu, wielu latach reaktywował się Black Sabbath. I to w oryginalnym składzie, czyli z Ozzym Ozzbornem. Wiosną przyszłego roku mają wejść do studia pod opieką mistrza Ricka Rubina, a potem trasa koncertowa. Ależ to będzie wydarzenie. Nie spodziewam się zawodu. Rok 2011 był niezły, ale rock w roku 2012 może być jeszcze lepszy. Wierzę, że się nie zawiodę. Czego i Wam życzę. Dariusz Łanocha Rys. Janusz Stefaniak Czytaj¹c - poruszamy umys³ ŚRÓDMIEJSKI OŚRODEK KULTURY ISSN 1732-4378 31-027 Kraków, ul. Mikołajska 2, tel. (12) 422 08 14, 422 19 55, fax 431 19 60 www.lamelli.com.pl, e-mail: [email protected]; Numer przygotowali: Marek Górka, Anna Gregorczyk, Teresa Feliks, Agnieszka Kwiecień, Janusz M. Paluch, Barbara Serwatka Skład i druk: Wydawnictwo FALL, ul. Garczyńskiego 2, 31-524 Kraków tel. (12) 413 35 00, 294 15 28, www.fall.pl, [email protected] Redakcja zastrzega sobie prawo do redagowania i skracania tekstów. INFORMATOR Î styczeń 2012 JANKO LAMELLI.COM.PL 11 Witalis Szumi³o-Kulczycki Okiem operatora wernisa¿: 10 stycznia, godz. 19 wystawa czynna do 31 stycznia wernisa¿: 13 stycznia, godz. 18 wystawa otwarta do 31 stycznia SZTUKOLOTNIA CYKL WARSZTATÓW ARTYSTYCZNYCH DLA DZIECI I M£ODZIE¯Y ... .. . . . .......... ...... .. ... .. . .. ... ... .......... ... .... ........... ... ... . ................. ..... .. ..... ... .. . .......... .. . ...... .. ..... .. . .. . .... . ..... . .. . . ..... .. ... . . . .. ... ....... .. .. .. . ... ... .. ........ . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . ................... .. . . . ..... ..... ................. .. . . . . . ... .... .. ... ..... ........... . .... .... ................... . . . .... ...... .......... . .. .. ... . . . . . . . ........ ........ . . ...... . . . .. ... ...... .. .. ........ . .. . etniczne ferie dla dzieci 13-26 lutego 2012 wkrótce pytaj o szczegó³y>>> Fotografia miesiąca ............ . . . .. . .. ... ... .. ... .................. ... . ..... ............. ..... . . .. .. .. .. ... .. .... .... ........................... . . . .............. ... Bêdziemy bawiæ siê obrazem, obiektem, form¹, œwiat³em, dŸwiêkiem, gestem Celem warsztatów jest rozwijanie wyobraŸni przestrzennej uczestników, wprowadzenie ich w tajniki sztuki, pobudzenie fantazji i uwra¿liwienie na nowe pomys³y Projekt opiera siê g³ównie o dzia³ania wspó³czesnej sztuki, co daje mnóstwooooooo mo¿liwoœci: zabawy twórcze, gry has³ami, multimedialnoœæ i wszelakie poszukiwania sposobu wyra¿ania emocji zapraszamy w poniedzia³ki W trzech grupach wiekowych w godz.: 11.00-12.00 : 2-4 lat 16.00-17.30 : 5-10 lat 18.00-19.00 : 11-15 lat ....................................... warsztaty-sztukolotnia.blogspot.com koszt zajêæ: 7 z³, w przypadku p³atnoœci za ca³y miesi¹c: 5 z³ obowi¹zuj¹ wczeœniejsze rezerwacje FOT. GRAŻYNA MUCHA (KURS FOTOGRAFII ARTYSTYCZNEJ) Galeria Lamelli & Galeria Lamelli Mini 31-027 Kraków, ul. Mikołajska 2, II piętro, tel. +48 (12) 422 19 55, www.galeria.lamelli.com.pl, [email protected] Galeria otwarta od poniedziałku do piątku w godz. 11.00 –17.00 lub po wcześniejszym telefonicznym umówieniu – wstęp wolny