W Bożego Narodzenia dni urocze, Niechaj szczęściem serce gra
Transkrypt
W Bożego Narodzenia dni urocze, Niechaj szczęściem serce gra
W Bożego Narodzenia dni urocze, Niechaj szczęściem serce gra, Niech zdrowie dobre was otoczy, I na dni przyszłości trwa. Niech te święta przyniosą wam Boże łaski, spokój, radość i dostatek wszelki, A Nowy Rok niech spełni marzenia ukryte na samym dnie serca. 2 Nie ocenia się gazety po okładce. Jeżeli chcecie poznać prawdę, musicie czytać między wierszami. Jeżeli to czytasz, to znaczy, że masz w łapkach nowy numer gazety szkolnej PODŚWIATŁO. Gazeta ukazała się, co prawda, z delikatnym poślizgiem, ale było to spowodowane zmianą GTW (patrz na następną stronę). A dla nie zorientowanych – Grupy Trzymającej Władzę. W tym numerze odświeżymy naszą starą, poczciwą Akademię, która ma już te 90 latek oświaty polskiej za sobą. Zahaczymy o Japonię, Laponię (a konkretnie o dom św. Mikołaja), Hel- sinki, Warszawę, Lublin i najważniejsze miejsce w naszej szkole – korytarz. Dowiesz się, jak zrobić komuś oryginalny prezent, bez posiadania mamony. Odkryjemy tajemnicę śniegu, a właściwie jego braku. Poznasz, co powiedział minister edukacji i to, jak poruszać się po zawiłych labiryntach I LO i nie zginąć. Ale to tylko część tego co znajdziecie w numerze. Dlatego zachęcamy do lektury. I ręczymy, że nawet po 100 krotnym przeczytaniu nie będziesz miał dosyć. Miłego czytania! 2 str. – Wstępniak spis treści 3 str. – Redakcja – czyli kto jest kim 4 str. + 5 str. – Jubileusz 90-lecia Akademii Zamojskiej 6 str.– Kontrolerzy wkraczają do szkół 7 str. - Rzeź niewiniątek 8 str. - Gdzie się podział śnieg? 9 str. - Młodzi Zdolni 10 str. – Wiersze 11 str. – Szkoła w liczbach i Święta do listopada! 12 str. – Praca młodych 12+1 str. - Rozporek goni rozporek 14 str. - Rozwiązanie konkursu 15 str. - Patrioci 16 str. + 17 str. - Zamojskie dni filmu religijnego 18 str. + 19 str. - Kiedy co...? 20 str. - Wpadki cz. 5 21 str. - Reklamy 22 str. - Na wesoło REDAKCJA 3 Imię: Dorota Imię: Przemysław Nazwisko: Tłuczkiewicz Nazwisko: Pawliczuk Zawód: dziennikarz Zawód: webmaster-freelancer Klasa: IIID Klasa: IJ Urodziny: 01.04.1988 Urodziny: 08.03.1990 Nowa naczelna, ta do trzymania wszystkiego w kupie. Hobby: czytanie książek Nowy grafik, ten od wyglądu gazety. Hobby: projektowanie aplikacji internetowych, DTP, grafika i ogólnie wszystko, co związane z informatyką. Ulubiona drużyna (do niedawna) Nord Wysokie Boi się, a raczej nie lubi jeździć windą. Mała. Krzykliwa, wesoła. Do tego elektronika, rowerek, akordeon… 4 5 6 Minister Edukacji Narodowej Roman Giertych poinformował 20 listopada 2006 o rozpoczęciu wdrażania w życie programu „Zero tolerancji dla przemocy w szkole”. Kontrolerzy będą także zwracać uwagę na pozyskiwanie informacji o penetrujących środowiska uczniowskie dealerach narkotykowych. Ma się to dokonywać poprzez rozmowy z uczniami, nauczycielami i dyrekcją szkół. W całym kraju rozpoczęła się kontrola wszystkich typów szkół pod kątem oceny bezpieczeństwa uczniów i nauczycieli. Przegląd placówek oświatowych - to wynik prac MEN i projektu nowelizacji ustawy o systemie oświaty przyjętego przez Radę Ministrów 7 listopada 2006. Kontrolę prowadzą 3-osobowe zespoły, w których składzie znajduje się przedstawiciel kuratorium, policji i organu prowadzącego szkołę. Tego typu kontrola szkół została podjęta w Polsce po raz pierwszy, jako reakcja rządu na narastającą falę przemocy w polskich szkołach. Bezprecedensowy jest również rozmach akcji kontrolnej. Obecny na konferencji prasowej wiceminister Mirosław Orzechowski poinformował, że powołano już 1,5 tysiąca grup kontrolnych, z czego najwięcej w województwie śląskim (466). Minister dodał, że nadal napływają informacje o powoływaniu kolejnych zespołów kontrolnych. Minister Roman Giertych poinformował, że kontrola potrwa do 31 sierpnia 2007 roku, jednak pierwsze wnioski na temat rzeczywistego stanu bezpieczeństwa w szkołach będą znane już za kilka tygodni. W ramach kontroli zostaną także ocenione dotychczasowe działania dyrektorów szkół i nauczycieli pod kątem występowania zjawiska przemocy w szkole. Minister Giertych podkreślił, że podjęte działania są konieczne. Przemawia za tym rosnąca liczba napływających na policję doniesień o naruszaniu prawa na terenie szkół i w środowisku uczniowskim, co uniemożliwia znakomitej większości uczniów spokojną naukę. Konferencja prasowa Pana Romana Giertycha, wicepremiera, Ministra Edukacji Narodowej, w sprawie listu wystosowanego do ministrów edukacji państw Unii Europejskiej, dotyczącego przemocy w szkołach (06.12.2006 r.) Przemoc w szkole problemem całej Europy Ministerstwo Edukacji Narodowej podjęło kroki zmierzające do uczynienia problemu przemocy w szkole tematem ogólnoeuropejskiej debaty. Minister Roman Giertych poinformował 6 grudnia 2006 r. na konferencji prasowej o wystosowaniu listu do ministrów ds. edukacji państw Unii Europejskiej oraz państw należących do europejskiej przestrzeni ekonomicznej w sprawie problemu przemocy w szkołach. W imieniu rządu polskiego zaproponował zwołanie w przyszłym roku spotkania ministrów edukacji państw członkowskich UE, w celu wypracowania wspólnego stanowiska na temat przeciwdziałania przemocy w szkołach. W czasie spotkania z dziennikarzami minister podkreślił, że problem przemocy w szkołach dotyczy wielu krajów Europy i, jak wynika z rozmów przeprowadzonych z ministrami z tych krajów, zjawisko to na naszym kontynencie narasta. Roman Giertych wyraził przekonanie, że inicjaty- wa rozmów na temat przemocy w szkole będzie cennym wkładem Polski w walce z tą ogólnoeuropejską patologią. „Być może niektóre z wypracowywanych przez nas propozycji przydadzą się w innych krajach członkowskich Unii Europejskiej, a z kolei ich propozycje mogą znaleźć zastosowanie w Polsce” – stwierdził szef resortu edukacji. Minister Edukacji Narodowej wyjaśnił, że podejmując tę inicjatywę chciał w ten sposób przekonać niektóre środowiska sceptyków w Polsce. „Mam czasami wrażenie, że niektóre środowiska, jeśli nie usłyszą czegoś z Unii Europejskiej, to w żaden sposób się do tego nie przekonają. Jeżeli będziemy umieli ten program uczynić programem europejskim, to może wówczas i najwięksi sceptycy tych zmian, które dokonujemy w edukacji, przekonają się do nich” – stwierdził Roman Giertych. 7 PiS szło po władzę bardzo powolnym krokiem. Spoty, których naczelnym tematem była ta zła Platforma, Jacek Kurski, który pokazał, że obiektywność nie jest jego mocną stroną oraz zmasowany atak na wszystko co do tej pory zaistniało na polskiej scenie politycznej. Dla nas uczniów niby nic wielkiego się nie stało. Pokłócą się i tyle. No cóż. Tym razem młodzieży nie oszczędzono. Roszady w Ministerstwie Oświaty doprowadziły do istotnych zmian, które co by nie powiedzieć zaważą na naszym życiu. Minister edukacji, tym razem w tej roli Roman Giertych postanowił zaakceptować pomysł swego krótkoterminowego poprzednika i wprowadzić matematykę jako obowiązkowy przedmiot maturalny. Od 2009 roku nie tylko zdawać ją będą ci, którzy mają predyspozycje, ale i ci którzy są ich pozbawieni. Rozważmy za i przeciw. Niewątpliwie matematyka jest jedną z ważniejszych nauk. Rozwija zdolności logicznego myślenia. Umiejętności, które nabywamy dzięki niej służą nam nie tylko w życiu prywatnym, ale i w życiu gospodarczym państwa. I bardzo dobrze. Patrząc z drugiej strony. Matematyka spędza sen z powiek wielu uczniom. Kwadraty, wartości bezwzględne, procenty, potęgi, przedziały nie wchodzą do głowy mimo usilnych starań. Co wtedy? Liczyć na amnestię? Zaistniała sytuacja budzi bunt wielu uczniów, zwłaszcza rocznika 1990. „Czemu to my mamy stać się obiektami doświadczalnymi? Czemu musimy zdawać egzamin dojrzałości, egzamin wyboru z przedmiotu, który jest nam tak obcy?” Wątpliwe jest, aby przymus wałkowania setek zadań przemienił zatwardziałego humanistę w matematyka. W rozmowach z uczniami na temat „matury 2009” zdecydowanie przeważają zdania, które negują sensowność wprowadzenia matematyki. Są też zdania na „tak”. Uczeń klasy matematyczno – fizycznej stwierdza, że dopiero teraz możemy mówić o sprawiedliwości. Skoro on musi zdawać polski, niech reszta zdaje matematykę. Uczennica klasy humanistycznej polemizując ze zdaniem poprzednika mówi o języku ojczystym, o kulturze o której nawet umysły ścisłe nie mogą zapominać oraz o bezsensownych zadaniach, które służą temu by utrudnić życie młodym. Kto ma rację? Kolejny z pomysłów MEN-u to zdegradowanie przedmiotów takich jak historia muzyki, historia sztuki, wiedza o społeczeństwie czy wiedza o tańcu tylko na poziom rozszerzony. Nie będzie możliwości zdawania ich na poziomie podstawowym. Jeśli ktoś zdecyduje się na zdawanie tego typu przedmiotów na poziomie rozszerzonym, a nie osiągnie 30% potrzebnych do pomyślnego zdania to każdy uzyskany procent będzie traktowany jako 1,5% w podstawowym. Ma to doprowadzić do zmniejszenia ilości prac do sprawdzania o połowę. Czy pomysł okaże się trafny? Czas pokaże. W komisji egzaminacyjnej na maturze ustnej próżno poszukiwać pedagoga, który nas uczył. W tejże komisji mają zasiadać dwie osoby (czyli o jedną mniej) w tym jedna spoza szkoły. Ma to doprowadzić do zwiększenia obiektywizmu oceniania. Czas poruszyć temat wspomnianej wcześniej amnestii. Jeśli nie zda się jednego przedmiotu obowiązkowego na ustnym czy pisemnym egzaminie, to i tak możemy zdać maturę. Warunkiem jest średnia z pozostałych przedmiotów, która nie może być niższa niż 3%. Amnestia maturalna budzi sprzeczne odczucia. Jedni są zadowoleni, drudzy wściekli. Każdemu nie dogodzi. Tylko czy eksperymenty na młodych ludziach i na jednym z najważniejszych egzaminów w życiu są mądrym pomysłem? Pamiętajmy, że całkiem niedawno mieliśmy zmiany w systemie maturalnym. Dlaczego więc cała machina rusza od nowa? Dobre pytania, na które odpowiedzieć może tylko sam Roman Giertych i jego zaplecze. Kończąc wypada pożyczyć ministrowi Wesołych Świąt oraz Szczęśliwego Nowego Roku. No i niech zostawi dziedziny w których nie potrzeba zmian, a zajmie się tym co naprawdę ważne. KR 8 To pytanie zadają dzisiaj wszyscy. Nikt nie wyobraża sobie zielonych świąt Bożego Narodzenia. Postanowiliśmy przeprowadzić śledztwo. TROP PIERWSZY Pierwszym podejrzanym był Grinch, ten do Świąt nie będzie. Znaleźliśmy go na Hawajach. Opalał się na leżaku przed Ritzem, popijając zielonego drinka z palemką. Zaprzeczał wszystkiemu, ale miał mocne alibi. Nagrania z kamer ochrony w hotelu pokazały, że nie opuszczał go ani na chwilkę. Na koniec dodał, że film przyniósł mu taką popularność, że nawet Święta mu jej nie odbiorą. Podczas powrotu do Polski, natknęliśmy się na jeden zaśnieżony punkt na horyzoncie. W miarę zbliżania do obiektu naszych podejrzeń dostrzegaliśmy więcej szczegółów. W domku YETI zawsze jest dużo śniegu. Nie pytajcie w tym momencie, którędy wiodła droga powrotna, bo była bardzo zawiła. No, powróćmy go Yeti. „Przecież w Himalajach zawsze jest śnieg.” – tłumaczył się podejrzany. Wraz z Wiercikiem, postanowiliśmy to sprawdzić. Przez najnowszy model satelity szpiegowskiej, wysłanej na orbitę przez Zjednoczone Emiraty Egipskie, dotarliśmy do badań amerykańskich naukowców, które potwierdziły wersję oskarżonego. A co najdziwniejsze, Amerykanie twierdzą, że Yeti nie istnieje? Ale on sam woli pozostać anonimowy. Przynajmniej jest legendą. Następną osobą podejrzaną o kradzież śniegu była WIOSNA Przecież to ona odpowiada za marcowe roztopy. Czym prędzej pognaliśmy do jej domku na Wspólnej. Pukanie i wchodzimy. Nie ruszać się policja!!! A ona siedzi zapłakana i lamentuje, że ma teraz za dużo pracy, natura oszalała i nie będzie miała, co robić na wiosnę. Kolejny podejrzany odpada. Wyczerpani całodzienną wędrówką, razem z Wiercikiem poszliśmy do motelu kimnąć parę godzinek. Porządny sen należy się nam jak mało komu. Gdy jedliśmy kolację, dobiegły nas słowa: - Smog załatwia wszystko. Widzisz, nawet śnieg nie spadł. - No i to wszystko przez tych ludzi. Od razu zerwaliśmy się i pobiegliśmy do dwóch podejrzanych osobników, zapytać, co konkretnie mają na myśli (czytaj zostali aresztowani). Podczas PRZESŁUCHANIA Przyznali się do wszystkiego. Byli… ekologami. Taki GREENPEACE w cywilu. Wytłumaczyli nam, że brak śniegu to efekt zmian klimatycznych zachodzących przez globalne ocieplenie(?). Udajemy, że rozumiemy. Ale nie, ma co się rozwodzić. Kolejna sprawa rozwiązana. Wkręcik&Wiercik 9 Jeden pisze wiersz, drugi maluje, inna śpiewa. Jedni mają zamiłowanie do matematyki inni do historii. Każdy z nas jest, oryginalny. W tej rubryce chcę przedstawić Wam uczniów naszej szkoły, którzy mają swoje pasje i nie boją się ich pokazać. Anna Kowalska, dla przyjaciół Ania, uczennica klasy II H. Średniego wzrostu blondynka o długich włosach i niebieskich oczach. W tłumie uczniów z I trudno ją zauważyć. Jednak jest coś, co kwalifikuje Anię do tytułowych Młodych i zdolnych. Ania od 4 lat pisze wiersze. Dot: Pierwsze pytanie, trochę oklepane. Jak się czujesz w szkole? Ania: Może to dziwne, ale bardzo dobrze. Lubię swoją klasę, nauczycieli i klimat naszej szkoły. Dot: A co do szkoły, chodzisz do klasy o profilu biologiczno-chemicznym. Czy nie wydaje Ci się to trochę dziwne, u chemika zacięcie pisarskie? Ania: A kto powiedział, że jedno drugie wyklucza?! Zamiłowanie mam nie tylko humanistyczne, a poza tym, z czegoś trzeba żyć. W dzisiejszych czasach raczej nie z poezji… Dot: Co inspiruje Cię do pisania wierszy, w czym znajdujesz natchnienie? Ania: Inspiracje znajduję w miłości. Pierwszy wiersz napisałam, kiedy przeżyłam pierwszą miłość, właściwie zauroczenie. Ale nie wgłębiajmy się w szczegóły. Poza tym inspiruje niewiara i samo życie. Dot: Ciągle zakochana poetka? A co lubisz robić w wolnych chwilach? Ania: Pisać wiersze oczywiście… A poza tym bardzo lubię czytać książki i poezję. Czasami idę na spacer i wtedy spotykam się z przyjaciółmi. Lubię obserwować ludzi, rozmawiać z nimi. Po prostu lubię żyć. A do życia potrzebny mi jest Bóg, drugi człowiek, poezja, książki deszcz, słońce, codzienność… Dot: Wiemy już, co lubisz. Teraz powiedz, czego nie lubisz, lub, czego się boisz. Ania: Nie lubię chamstwa, agresji – obie te rzeczy są teraz bardzo „popularne” – horrorów, filmów katastroficznych. Po prostu nie lubię się bać Dot: Czyli nie można Cię zaprosić na Wieczór z Wampirem? Ania: Zdecydowanie nie (śmiech). Dot: Powracając do Twoich wierszy, o czym w nich piszesz, co chcesz przekazać. Ania: Piszę głównie o tym, co mnie boli. Pisanie pozwala mi w najpełniejszy sposób wyrazić swoje uczucia, ale też zdobyć się na dystans do samej siebie. To pomaga odnaleźć się jakoś w rzeczywistości, dzięki poezji łatwiej jest mi żyć. Dot: A czy masz wśród poetów polskich czy też zagranicznych jakiegoś idola? Z jakiegoś konkretnego kierunku? Ania: Jeżeli chodzi o kierunek poezji, raczej żaden nie jest mi szczególnie bliski. Moi ulubieni twórcy to poeci współcześni. Zdecydowanie jednak moim idolem jest Krzysztof Kamil Baczyński. Należy do pokolenia spalonych, jednak jego poezja jest dość specyficzna, pełna subtelnych metafor. I za to ją cenię. Dot: Podobno najtrudniej jest powiedzieć coś o sobie. Gdybyś miała wystąpić przed 100osobową grupą, powiedziałabyś… Ania: Prawdopodobnie nic bym nie powiedziała, bo bym się zdenerwowała. Jestem raczej nieśmiałą osobą, zwłaszcza, jeżeli chodzi o występy publiczne. Właściwie nikt z nas nie zna dobrze samego siebie, ciężko jest obiektywnie ocenić siebie. Zdecydowanie łatwiej jest mówić o innych, O sobie wiem tylko tyle, że kocham życie. Dot: Już tak na zakończenie, ostatnie pytania. Przetrwałaś już dwa lata w naszej szkole. Czy możesz podać jakieś swoje motto życiowe? Coś, co pomaga Ci zachować uśmiech na twarzy? Ania: Trzeba żyć w każdej chwili, jak się umie najlepiej, bo życie jest cudem, który nie zdarza się dwa razy. Dot: Serdecznie dziękuje za rozmowę i życzę Ci rychłego wydania tomiku Twojej poezji. Rozmawiała: Dorota Tłuczkiewicz 10 W numerze publikujemy też 2 wiersze Ani (sama je wybrała). Miłego czytania. I jeżeli znacie kogoś, kto jest młody i zdolny, piszcie na adres [email protected] w temacie wpisując Młodzi i zdolni. Czekam na Wasze pomysły. Czasami się dziwię Panie Przepraszam że niosłeś ten krzyż, że nie istnieję że nie rzuciłeś go w krzaki jestem jak być nie powinnam Kopiąc przydrożny kamień za mało i złorzecząc pod nosem za bardzo niedoskonała całej ludzkości Proszę Czy warto było umierać, o jeszcze jeden dzień a co doprowadzi codziennie dla takich jak ja abym zdążyła przed bez imienia? nieskończonością Ale Ty zszedłszy z krzyża Wielbię nie mając już siły Twoje żywe ciało nawet na niebycie w chlebie jesieni łzach deszczu wziąłeś mnie na ręce martwe za nas i niosłeś, kiedy się poddałam Dziękuję że Jesteś i nie mogłeś kopnąć tego kamienia, bo mimo wszystko mnie kochasz... 11 Matematyka to królowa nauk. Jak widzi świat matematyk? Wszystko próbuje przeliczać, obliczać, pierwiastkować. Pewnego dnia odwiedził naszą szkołę. Rezultat poniżej: Ławek na korytarzu ok.23 Uczniów 1345 w tym: podczas długiej przerwy ok. 40 Ławek w auli 30 Zagęszczenie na m2 średnio 12 osób Kobiet 778 Powierzchnia szkoły ??? Mężczyzn 567 Pole dziedzińca ??? Kadry ogólnie 70 Długość trawy na dziedzińcu ??? Nauczycieli 54 W okresie letnim do 5 cm Schodów 38 + 2(przy wejściu) + 5 (w auli) W okresie zimowym 2-3 cm pod śniegiem. Wszystkich sal 58 Komputerów 4 czytelnia + 32 Sal lekcyjnych 33 + 1 Myszek 36 Stolików 125 Książek w bibliotece ok. 1345 Krzesełek 1234 Tablic 23 Gąbek do ścierania 21 Więcej rzeczy nie policzymy, bo po co? To tylko najważniejsze przedmioty użytku szkolnego. Drzwi 58 Coraz częściej można spotkać ubrane choinki pod koniec listopada. Wiszące ozdoby świąteczne pojawiają się już wtedy na wystawach. Przecież to nie święta… Większość sklepów w Polsce zaczyna sprzedaż świątecznych gadżetów już na początku listopada. „Robimy to wcześniej, niż konkurencja, mamy dzięki temu więcej klientów” – mówi jeden z zamojskich sprzedawców. To prawda, przed „sezonem” większość sprzedawanych rzeczy jest dużo tańsza niż bezpośrednio przed Świętami. Większość z nas kupuje taniej, bo, po co przepłacać. Prawie wszystkie sklepy podnoszą ceny towa- rów, a przecież wielu ludzi czeka do ostatniej chwili. Ale nie oto chodzi. Gdy widzę wiszące bombki i świecące kolorowymi światełkami wystawy pod koniec listopada, to zastanawiam się nad sensem świętowania. Takie rozciąganie świąt chyba tylko sprzedawcom wychodzi na dobre. Przez to święta tracą swój niepowtarzalny klimat. Stają się czymś co można ładnie zapakować i sprzedać w promocji. Czy naprawdę chcemy żeby tak było? A może zaczniemy święta już od sierpnia? <DorotkaT> 12 „Młodym ludziom nieco łatwiej o pracę. Ponad połowa młodzieży, która co roku kończy szkoły i uczelnie, znajduje zatrudnienie.” Tak napisała „Rzeczpospolita”. Jednak ile w tym prawdy? Gazeta podaje, że 64% przedsiębiorców przyznaje, że chętnie zatrudnia młodych ludzi, tuż po szkole. - Zatrudnianie absolwentów jest jednym ze sposobów na zmniejszenie kosztów przez firmy; pracownicy bez doświadczenia mają zwykle mniejsze wymagania finansowe niż ci, którzy już wcześniej pracowali – tak powiedziała Monika Baldwin – analityk rynku. Młodzi nie narzekają na swoje pensje, bo lepiej pracować za jakieś pieniądze niż w ogóle. O pracę teraz trudno, zwłaszcza w okresie zimowym. Najczęściej osoby oferujące pracę, poszukują kogoś z doświadczeniem. Jednak jak można zdobyć to doświadczenie. Nie zawsze wiadomo. „Rzeczpospolita” informuje, że z badań wynika, iż absolwenci najchętniej są zatrudniani w działach handlowych (tu od doświadczenia ważniejsze są: zapał, motywacja do pracy i łatwość nawiązywania kontaktów), na stanowiskach administracyjnych (jako asystenci i pomoc w obsłudze biura) oraz w działach księgowości, finansów i marketingu. Ludzie świeżo po studiach najczęściej znajdują pracę w firmach z branż: finansów i bankowości, budownictwa, produkujących i sprzedających artykuły codziennego użytku, farmacji, handlu, w mediach i reklamie oraz usługach. Pracodawcy chcą zatrudniać głównie absolwentów zarządzania i marketingu, ekonomii, finansów i bankowości. Rośnie także zainteresowanie młodymi inżynierami pisze dziennik. Najlepiej skończyć jeden z wyżej wymienionych kierunków. Wtedy mamy największe szanse dostać pracę. Ale nie zawsze nasze zainteresowania pokrywają się z tymi zawodami. Po- za tym skąd mamy pewność, że za te 5 lat kierunek informatycy będą potrzebni. Jednak chyba najważniejsze jest robienie tego, co się kocha. Nie ma pożytku z pracownika, który robi coś z obowiązku i dla kasy. Wyścig szczurów? Dzięki, to nie dla nas. Fogii i Dorotka na podst. inf. prasowych Polska to kraj wcale typowy. Dokąd polskie pióro sięga i gdzie umysł znajduje szczątki pamięci, my Polacy za wszelką cenę szukamy bohatera. Moda na herosów przybierała różne formy. Późne średniowiecze i renesans ceniły rycerzy o głowach zakutych w stal z mieczem dzierżonym jegomość prawicy albo w lewicy. Niby tępy, a kochany przez wszystkich (a jeśli Niemca powalił otrzymywał na własność pół królestwa i czyjąś rękę). Dziś już nie ma takich mieczy. Za to w oświeceniu były! Cięty język moralistów oświeceniowych nie przyniósł może wielkich korzyści, poza zastopowaniem rozwoju kultury retro-sarmackiej, nie przyniósł. Rozbiory były i trzeba wreszcie to zaakceptować. Natomiast w castingu na romantycznego bohatera wygrywał typ bojownika o wolność ojczyzny. Dodatkowe punkty przyznawano kandydatom z lekką schizofrenią i porzuconą niegdyś dziewką (a postawa antyniemiecka dalej w cenie!). Potem byli już może nie tak aktywni militarnie, ale wciąż heroiczni bohaterzy. To przecież też heroizm, wybudować fabrykę, czyż nie? Potem nastały czasy przygotowań do przygotowań do właściwych przygotowań do jakiegoś powstania. Zanim zdążyło ono wybuchnąć byliśmy już państwem niepodległym. Powyższa arcysubiektywna lekcja historii literatury ma uświadomić jedno (i to wcale nie brak sympatii do Niemców!), otóż Polacy szukają na siłę obiektu 12+ 1 kultu, w który ślepo zawierzą, wpoją sobie, własnym dzieciom oraz dzieciom ich dzieci. Te czasy niestety odeszły. Kiedy? Ciężko powiedzieć. Jedno jest pewne: odeszły! Dlaczego? Bo nie ma bohaterów… Cóż więc jest w stanie zrobić społeczeństwo, jeśli nikt nie nadaje się do wyniesienia na piedestał? Potrafi wywyższyć kogoś, kto się do tego nie nadaje, a politycy polscy, bo o nich mowa, nadają się do tego jak żadna inna warstwa społeczna. Otoczyliśmy, więc kultem kogoś, kto nami rządzi. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że polscy parlamentarzyści to zwykła, a raczej wymykająca się wszelkiemu pojęciu, banda. Popularne powiedzenie o trzymaniu się z dala od lekarzy jako warunku dobrego zdrowia można bezpośrednio odnieść do polityków. Partyjne spoty reklamowe powinny w końcu zacząć mówić „Chcesz utracić poczucie moralności - wstąp do partii”. Chcesz pozostać zdrowym na umyśle? Omijaj polityków jak radioaktywny pierwiastek. Jakiś czas temu świetnie bawiliśmy się na wielkiej imprezie wyborów parlamentarnych, poprzedzonej jeszcze większą imprezą zwanej kampanią. Ale oprócz nas, szaraczków, ktoś jeszcze doskonale się zabawił. Niestety naszym kosztem. Panie i panowie, Sejm III RP V Kadencji to wynik zabawienia się. Niestety, zabawienia się nami. To, co dziś mamy to syndrom dnia kolejnego. Niestety, po tej imprezie nie pomoże nam nawet Goździkowa. Kac moralny dolega niesłusznie wybierającym. Ktoś musi przecież być winnym tej sytuacji, na którą mamy nieprzyjemność teraz patrzeć. Ktoś… Na czym więc polega problem? Afera goni aferę. Synonimem afery jest rozporek. I wcale nie dlatego, że jest to twór złożony. Na początku grudnia dowiedzieliśmy się, że poseł Łyżwiński zostanie ojcem. Wprawdzie kilka miesięcy po narodzinach dziecka, ale zawsze. Potem okazało się, że może nim zostać sam Don Lepper. Okazało się, że to nie był żaden z nich. Nikt jednak nie powiedział, że praca za korzyści cielesne to wymysł dziennikarzy. I to nie tylko Lepper, Łyżwiński, którego los w partii jest raczej przesądzony, tylko seks za posadę jest w Samoobronie trendy. Młodzi członkowie partii mieli rzekomo odbywać stosunki z dużo starszymi członkiniami, aby pozostać na stanowiskach. Choć łzy Leppera nie świadczą o niewinności, to zastanawiające jest skąd nagle pojawia się Aneta K.? Jedno jest pewne. Polska Monica Lewinsky pogrążyła Samoobronę (sondaże nie dają od niedawna trzeciej sile nawet 5% poparcia społecznego). A może to Samoobrona sama się pogrążyła? Trzeba poczekać na orzeczenia sądowe. Już dziś jestem jednak pewny co do moralnej oceny partii Samoobrony. Przedmiotowe traktowanie kobiet, rozporkiem raczej wszystkich ludzi to znakomity trailer tej firmy. Ścieżką dźwiękową zajmie się sam Lepper podkładające swój samczy śmiech. rozporkiem Samoobronie zapewne do dziś wspomina się żart rozporkiem zgwałceniu prostytutki. Zapewne nie budzi jednak już tak wielkiego śmiechu. Drugim rozporkiem widocznym wśród elit politycznych jest problem Młodzieży Wszechpolskiej. Wyszło szydło z worka. Rzymskie gesty podczas libacji wcale nie były do końca rzymskie. Swastyka w tle świadczy jednoznacznie jakich ludzi w swojej organizacji ma owładnięty psychozą Krzysztof Bosak. LPR traciło i traci w sondażach, ale nie tylko przez MW, ale przez ludzi takich jak Wojciech Wierzejski, któremu nie bez powodu śnią się krasnale. Być może polityczne odcięcie się od MW pomoże LPR wyjść z dołka. Trzeci rozporek to chyba problem nie do pokonania. PO i Pis nie dogadają się choćby były jedynymi partiami na bezludnej wyspie gdzieś na Pacyfiku. Oczywiście nie na tej, na której znajdzie się poseł Filipek, by podtrzymać gatunek ludzki. PO coraz bardziej zbliża się do polityki AWS i UW, a wiadomo przecież jak zakończyły się ich losy w sejmie. Zepchnięcie Jana Rokity na margines za wyrażanie swych poglądów graniczy z partyjnym autorytaryzmem. Jan Rokita widocznie nie ma zamiaru wykonywać żadnego zadania, a już na pewno nie ma zamiaru niczego meldować Donaldowi Tuskowi. Nie o taką Polskę walczyłem. Nie na takich ludzi głosowałem. Łukasz Piłat 14 PIERWSZE LICE UM OG ÓLN OKSZTAŁCĄCE Dnia 22. 12. 2006r. w naszej szkole rozstrzygnięty został zorganizowany przez Samorząd Uczniowski konkurs pt.:„Najpiękniejszy Bożonarodzeniowy Wystrój Sali”. W jury oceniającym dekoracje zasiadały: prof. Magdalena Lis, prof. Magdalena Balicka oraz przewodnicząca Samorządu Uczniowskiego Agata Jurkiewicz. Komisja oceniała estetykę wnętrza, wkład pracy uczniów, oryginalność pomysłu oraz czystość sal. Bezapelacyjne zwycięstwo odniosła klasa I „d” za udekorowanie sali nr 24. Uczniowie włożyli bardzo dużo pracy w wykonanie projektu. Wkład pieniężny wyniósł ok. 50zł. Zaś czas poświęcony na dekorowanie sali to ok. 4 godzin. Docenić trzeba również to, że w realizację planu zaangażowana była cała klasa. W nagrodę I „d” otrzymała 100 zł (przeznaczone na zakup dowolnego sprzętu do danej pracowni) oraz dyplom upamiętniający wydarzenie. Wyniki konkursu przedstawiono dn. 22. 12. 2006 na akademii bożonarodzeniowej. Kasiula 15 Zaczynał jako członek politycznego forum młodych. Później był start w wyborach parlamentarnych. Teraz Michał Malec jest Przewodniczącym Rady Komisji Oświaty Kultury Sportu Turystyki i Promocji Miasta. Odniósł wielki sukces. - Jest Pan młody. Czy czuje się Pan usatysfakcjonowany swoimi osiągnięciami? - Bardzo się cieszę, że zaufało mi tyle osób. Będę się starał nie zawieść ich oczekiwań. Będę wprowadzał własne plany, ale moją pracę oprę również na doświadczeniu starszych kolegów, którzy mam nadzieję, mi pomogą. Jestem szczęśliwy, gdyż udało mi się osiągnąć cel, na który tak ciężko pracowałem. - Jak ciężka była Pańska droga do osiągnięcia sukcesu? - Moja przygoda z polityką zaczęła się już w szkole średniej. Byłem wtedy członkiem Forum Młodych Prawa i Sprawiedliwości w Lublinie. Brałem udział w różnych akcjach charytatywnych. Byłem wolontariuszem. Mój pierwszy start w poważnej polityce to wybory parlamentarne. Obecnie startowałem w wyborach do Rady Miasta. Zdobyłem 510 głosów i jestem z tego naprawdę dumny. -Co spowodowało, ze wybrał Pan akurat te komisję, a nie inną, np. Komisję Zdrowia, czy też Komisję Budżetową? - Uważam, że krzepienie kultury i oświata są bardzo ważnym elementem. Powinniśmy postawić właśnie na kulturę, edukację, sport, i promocję miasta. Uważam, że dobre i stabilne państwo nie ma szans istnienia bez edukowanego społeczeństwa. - Jaki jest Pański program? Co nowego pragnie Pan wcielić w życie? - Popieram powrót sfery ekonomicznej. W planach mam także ściągnięcie nowych inwestycji, przede wszystkim chodzi tu o firmy , zajmujące się przetwórstwem. Będę starał się wspierać małe i średnie przedsiębiorstwa naszego regionu. Chcę przeprowadzić w szkołach średnich kampanię antynarkotykową, gdyż uważam, że jest to bardzo istotna kwestia w obecnym czasie. Będę starał się zachęcić młodzież do czynnego udziału w życiu publicznym miasta, do dzielenia się swoimi pomysłami, pragnę dać im szansę na dalszy rozwój. Nie chcę, aby studenci wjeżdżali, a wprost przeciwnie - pra- gnę, żeby powrócili tu ci, którzy wyruszyli w poszukiwaniu perspektyw na lepsze życie. - Agresja to plaga szkół. Panoszy się nie tylko w Polsce. Ostatnio w Grecji nagłośniony został przypadek, gdzie w jednej ze szkół koledzy zgwałcili swoją 16-letnią koleżankę z klasy. Co Pan sądzi o tym wszystkim? Jakie metody, Pańskim zdaniem, były by najlepsze w zwalczaniu tego typu patologicznych zachowań? - Podstawa są dobrze przygotowani pedagodzy szkolni. Równie ważne jest także zachowanie nauczycieli. Powinni oni umieć znaleźć z uczniami wspólny język, próbować rozmawiać z nimi o ich problemach. Jednak do pewnego stopnia. Nie wolno im przekraczać granic prywatności dziecka. Ludzie młodzi bardzo emocjonalnie reagują na wszystkie sprawy. Ważne jest, aby reagować w odpowiednim momencie. Relacje uczeń- nauczyciel, powinny mieć charakter przyjacielski. - Jak Pan myśli, czy plan pana Romana Giertycha, o stworzeniu oddzielnych placówek dla trudnej młodzieży odniesie sukces? Czy dzięki temu agresja zniknie z naszych szkół? - Z całym szacunkiem dla pana ministra, ale bardzo ciężko jest postawić jednoznaczną diagnozę, typu: „to dziecko jest agresorem”. Każdy w różnych okolicznościach zachowuje się inaczej. Dzieci agresywne, o żywym temperamencie potrzebują bliskości. Muszą zostać otoczone wyjątkową opieką i ciepłem, a nie być izolowane od społeczeństwa, gdyż może to negatywnie wpłynąć na dalszy rozwój ich osobowości. - Co Pan sądzi o pomyśle anulowania zakazu bicia dzieci? - Zdecydowanie nie popieram tego pomysłu. Jestem zwolennikiem bezstresowego wychowania dzieci. Nie można podnosić ręki na bezbronnych. Moim zdaniem bardziej owocna będzie cierpliwa rozmowa z podopiecznym. - Jaki jest Pański stosunek do reformy Ministra Edukacji Narodowej, w której poruszona została kwestia mundurków? 16 - Mundurki. Tutaj moje zdanie jest podzielone. Z jednej strony jest to dobry pomysł. Dzieci nie będą się między sobą różniły, ze szkół zniknie tzw. „rewia mody”. Na Zachodzie, uczniowie prestiżowych szkół, szczycą się tym, iż mogą pokazać innym symbol ich szkoły, bardzo chętnie chodzą tam w mundurkach po ulicach. Negatywnym aspektem jest natomiast to, iż młodzież mogła by odczuwać pewien dyskomfort związany z noszeniem obowiązkowych strojów. Przyzwyczajenie się do tego typu „nowości” w ich szkołach mogłoby zająć im sporo czasu. Ogólnie rzecz biorąc, jestem jednak za reaktywacją mundurków. - Na pewno słyszał Pan o wprowadzeniu zakazu używania telefonów komórkowych w szkołach. Czy jest to dobre rozwiązanie? - Uważam, że jest to bezpodstawne. Owszem, uczeń powinien mieć odgórnie ustalone granice gdzie i kiedy może używać telefonu, jednak całkowity zakaz posiadania takiej rzeczy jest bezsensowny. W życiu zdarzają się przypadki, iż takie urządzenie jest po prostu niezbędne. - Co ma Pan do powiedzenia w sprawie wprowadzenia obowiązkowego egzaminu z matematyki na maturze? - Matematyka jest bardzo kluczowym przedmiotem. Będzie przydatna na wielu kierunkach studiów. Przyznam, że nie wiem, co powiedzieć. Sam miałem ten komfort, że nie musiałem obowiązkowo zdawać tego przedmiotu. Myślę jednak, że dzisiejsza młodzież jest bardzo zdolna i ambitna, i da sobie radę ( śmiech). - Teraz może coś o Pańskiej przeszłości. Do jakiej szkoły Pan uczęszczał? - Jestem absolwentem I Społecznego Liceum Ogólnokształcącego im. Unii Europejskiej. - Jakie wartości wyniósł Pan ze szkoły? Kto był dal Pana autorytetem? - Studiowałem prawo na lubelskiej uczelni - KUL-u. Ukończyłem ten kierunek dzięki zmiłowaniu do historii, które to wpoiły mi moje panie profesorki. Myślę, że największą wartością, jaką wyniosłem ze szkolnych murów jest patriotyzm. Jeszcze w szkole podstawowej pani Maria Duławska zaszczepiła we mnie tego patriotycznego ducha. Już po raz 11. kino "Stylowy" organizuje festiwal pod hasłem "Zamojskie Dni Filmu Religijnego - Sacrofilm". Impreza rozpocznie się 15 stycznia 2006 i potrwa dziesięć dni. W czasie trwania imprezy będzie można obejrzeć filmy fabularne i dokumentalne, niosące, zgodnie z intencjami organizatorów, przesłanie religijne i związane z nim wartości duchowe oraz moralne. Celem „Sacrofilmu” jest próba podjęcia dialogu między religiami, do którego zachęcał Ojciec święty Jan Paweł II. W programie festiwalu znalazły się filmy fabularne: „Jestem” Doroty Kędzierzawskiej, „Persona non grata” Krzysztofa Zanussiego, słynne belgijsko-francuskie „Dziecko", irański „Deszcz” oraz amerykańskie „Egzorcyzmy Emily Rose”. Będą też dokumenty: „Na chwilę” Wojciecha Staronia, „Siedem kobiet w różnym wieku”, „Fabryka” i „Z punktu widzenia nocnego portiera” Krzysztofa Kieślowskiego oraz francusko-izraelska „Odessa, Odessa”. Po niektórych projekcjach widzowie będą mogli spotkać się z twórcami, m.in. Grzegorzem Linkowskim i Wojciechem Staroniem. Do Zamościa tradycyjnie przyjedzie też, patronujący od lat festiwalowi, Krzysztof Zanussi. Przewidziano też dyskusję z egzorcystą księdzem dr Eugeniuszem Derdziukiem. Program imprezy uzupełnią wykłady, nawiązujące do idei "Sacrofilmu". Program 11. „Sacrofilmu” przedstawia się następująco: 15.01 godz. 17.00 - Msza Św. inaugurująca XI edycję Sacrofilmu. Modlitwa o szybką beatyfikację Jana Pawła II oraz o dar życia wiecznego dla Ś. P. Janusza Różyckiego - JE. Bp. Mariusz Leszczyński - Kościół O.O Redemptorystów. Po Mszy Św. odbędzie się projekcja filmu „NA CHWILĘ”, Wojciecha Staronia oraz spotkanie z reżyserem. 16.01 godz. 14.00 - „Islam i chrześcijaństwo- pokojowy dialog i współistnienie czy nieunikniona konfrontacja?”, Imam Tomasz Miśkiewicz, Białystok (Collegium Novum WSZiA, sala 105) 16.01 godz. 19.30 kino „Padwa” ZDK - projekcja filmu „ŻYDZI, CHRZEŚCIJANIE, MUZUŁMA- NIE … DZIECI BOGA” 17.01 godz. 14.00 - „Świętowanie szabatu w tradycji i religii judaistycznej”, Jakub Kowalski - Rabinat Warszawski oraz otwarcie wystawy „KRAJOBRAZY IZRAELSKIE” (Collegium Novum WSZiA, sala 02) 17.01 godz. 19.30 kino „Padwa” ZDK „KIEŚLOWSKI: DROGA KU CZŁOWIEKOWI” prelekcja dr Seweryna Kuśmierczyka z Instytutu Kultury Polskiej Uniwersytetu Warszawskiego oraz projekcje filmów „SIEDEM KOBIET W RÓŻ- NYM WIEKU”, „FABRYKA”, „Z PUNKTU WIDZENIA NOCNEGO PORTIERA”, "Z MIASTA ŁODZI” 18.01 godz. 14.00 - „Kościół katolicki na Ukrainie w myśli, nauczaniu i życiu Jana Pawła II”, JE Kardynał Marian Jaworski, Lwów (Collegium Novum WSZiA, sala 102) 18.01 godz.19.30- kino „Padwa” ZDK projekcja filmu „PROBOSZCZ MAJDANKA” oraz spotkanie z reżyserem i scenarzystą filmu Grzegorzem Linkowskim 19.01. godz. 10.00 - kino „Stylowy” - projekcja filmu „DZIEWIĄTY DZIEŃ” 19.01 godz. 14.00 „Lwów - miasto świętych, uczonych i biedaków”, Ks. Jacek Waligóra, Wyższe Metropolitalne Seminarium Duchowne we Lwowie (Collegium Novum WSZiA, sala 105) 20.01 godz. 14.00 „Między nicością a nieskończonością”, Krzysztof Zanussi 17 20.01 godz. 14.00 - „Problematyka religijna i moralna w kinie zachodnioeuropejskim na przykładzie doświadczeń festiwalu „Religion Today” w Trento (Italia), Ks. Massimo Manservigi (Ferrara, Italia), dyrektor Międzynarodowego Festiwalu w Trento (Collegium Novum WSZiA, sala 105) 20.01 godz. 19.30 kino „Stylowy” - projekcja filmu „PERSONA NON GRATA”, oraz spotkanie z reżyserem Krzysztofem Zanussim 21.01 godz. 19.30 kino „Stylowy” - projekcja filmu „EGZORCYZMY EMILY ROSE” oraz spotkanie z ks. dr Eugeniuszem Derdziukiem - egzorcystą diecezjalnym 22.01 godz. 19.30 kino „Stylowy” - projekcja filmu „JESTEM” 23.01 godz. 19.30 kino „Stylowy” - projekcja filmu „DZIECKO” 24.01 godz. 14.00 - „Drogi i bezdroża dialogu katolicko - prawosławnego”, Arcybiskup Abel (Collegium Novum WSZiA, sala 02) 24.01 godz. 19.30 - kino „Stylowy” projekcja filmu "„DESSA, ODESSA” 25.01 godz. 19.30 kino „Stylowy” - projekcja filmu „DESZCZ” Internet. 18 NIE KAŻDY WIE, JAKIE DANEGO DNIA JEST ŚWIĘTO, ALBO KOMU ZŁOŻYĆ ŻYCZENIA. NIEKTÓRE ŚWIĘTA OBCHODZONE SĄ ZAWSZE, BO JE DOBRZE ZNAMY. A CO Z INNYMI? CZY WARTO O NICH ZAPOMINAĆ? ODPOWIEDŹ BRZMI NIE!!! ABY KAŻDY MÓGŁ DOWIEDZIEĆ SIĘ, JAKIE „DZIŚ” ŚWIĘTO NA ŁAMACH NASZEJ GAZETY PUBLIKUJEMY MALUTKI WYCIĄG ŚWIĄT OBCHODZONYCH NA CAŁYM ŚWIECIE. SPRAWDŹ, O KTÓRYCH NIE WIEDZIAŁEŚ. Styczeń 07. Światowy Dzień Zdrowia 01. Światowy Dzień Pokoju 12. Dzień Kosmonauty 08. Dzień Sprzątania Swojego Biurka 16-17. Wielkanoc 21. Dzień Babci 22. Międzynarodowy Dzień Ziemi 22. Dzień Dziadka 23. Światowy Dzień i Praw Autorskich 25. Dzień Sekretarki i Asystentki 29. Międzynarodowy Dzień Tańca Luty 08. Dzień Bezpiecznego Internetu Maj 11. Światowy Dzień Chorych i Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego 08. Światowy Dzień Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca 15. Międzynarodowy Dzień Rodziny i Święto Polskiej Niezapominajki 14. Dzień Świętego Walentego 22. Dzień Myśli Braterskiej 22. Dzień Praw Zwierząt Marzec 05. Dzień Teściowej 25. Dzień Mleka 08. Dzień Kobiet 26. Dzień Matki 14. Światowy Dzień Liczby ∏ 29. Dzień bez Papierosa 17. Światowy Dzień Morza 31. Dzień Bociana Czerwiec 18. Dzień Słońca 21. Dzień Wagarowicza 01. Dzień Dziecka 22. Dzień Wody 06. Dzień bez Samochodu 26. Dzień Dobrego Łotra 21-22. Noc Kupały, czyli Święto Lata Kwiecień 01. Prima Aprilis i Międzynarodowy Dzień Ptaków 02. Międzynarodowy Dzień Książki dla Dzieci 04. Dzień Mężczyzn Książki 23. Dzień Ojca (w tym roku także zakończenie roku szkolnego!!!) Lipiec 15. Dzień bez Telefonu Komórkowego 11. Światowy Dzień Ludności 23. Dzień Włóczykija Sierpień 01. Dzień Karmienia Piersią 24. Europejski Dzień Języków 19 25. Dzień Pluszowego Misia 30. Andrzejki Grudzień 12. Międzynarodowy Dzień Młodzieży 13. Dzień Leworęcznych 03. Międzynarodowy Dzień Niepełnosprawnych 31. Dzień Solidarności i Wolności 04. Barbórka Wrzesień 05. Międzynarodowy Dzień Wolontariusza 01. Międzynarodowy Dzień Pokoju 06. Mikołajki 08. Dzień Dobrej Wiadomości 10. Międzynarodowy Dzień Klowna 22. Światowy Dzień bez Samochodu 13. Światowy Dzień Telewizji dla Dziecka 28. Dzień Morza 20. Dzień Ryby 30. Dzień Chłopaka 24-26. Święta Bożego Narodzenia Październik 31. Sylwester 01. Dzień Wegetarianka 04. Światowy Dzień Ochrony Zdrowia i Dzień Zwierząt 09. Dzień Znaczka Pocztowego STRASZNIE ŚWIĄT UŚMIECHAMY DUŻO TEGO WSZYSTKIEGO. SIĘ CZĘŚCIEJ. 13. UWAGA PIĄTEK!!! 15. Dzień Białej Laski SKORO PODCZAS OKAZJA DO UŚMIECHU JEST PRAWIE ZAWSZE KORZYSTAJMY Z NIEJ. ŚWIAT OD RAZU STAJE SIĘ PIĘKNIEJSZY. WYSTARCZY TYLKO CHCIEĆ 10. Święto Drzewa 12. Dzień Bezpiecznego Komputera A Dorotka PS: JEŻELI WIECIE O INYCH ŚWIĘTACH, NIE ZAMIESZCZONYCH W GAZECIE PISZCZIE NA ADRES: [email protected]. Czekam na wasze maile! 16. Dzień Św. Jana Pawła II 22. Światowy Dzień Jąkających Się 24. Dzień Walki Otyłością 28. Dzień Odpoczynku dla Zszarganych Nerwów 29. Dzień bez Zakupów i Dzień Śpiocha 30. Dzień Spódnicy Opiekun: p. Zygmunt Kamiński 31. Światowy Dzień Oszczędności i Halloween Naczelna: Dorota Tłuczkiewicz Listopad 01. Wszystkich Świętych 02. Zaduszki 05. Dzień Postaci z Bajek 11. Dzień Niepodległości 16. Światowy Dzień Tolerancji 17. Dzień Studenta 21. Dzień Życzliwości i Pozdrowień DTP: Przemysław Pawliczuk, [gościnnie Kamil ‘pavlick’ Pawliczuk] Redaktorzy: Anna Łata, Sylwia Szymańska, Katarzyna Grzyb, Anna Kowalska 20 # Kolejną część WPADEK rozpoczynam od cytatu z jednej lekcji. Nie mam możliwości do zamieszczenia tego tekstu w telewizorni, ale, od czego jest nasza gazeta? Ubolewam jedynie nad faktem, że nasza młodzież wciąż ma malutko odzywek (albo są NIEDOSTARCZANE). Przykładowo podczas jednej lekcji mogę zanotować aż 30 powiedzonek, a na przerwach panuje taki hałas, że nic nie da się zapisać. Uczniowie do dzieła! Ja czekam na powiedzonka, a na razie ponownie NAUCZYCIELSKIE SŁOWA. • Włącz te szare komórki, czy tam te, jakimi myślisz… • Wycieczki się Wam zachciało! Pojechalibyście do Q, tam jakiś PGR jest to może, chociaż ziemniaki pokopiecie, albo krowy po przeganiacie z miejsca na miejsce! A żeby na tej wycieczce deszcz padał! (reakcja na klasową wycieczkę) • Nigdy nie podnoś na mnie głosu, bo to może być ostatnie słowo, jakie wypowiesz (głośniejsza odpowiedź ucznia) • Podchodzi do mnie M. i mówi, że mu słabo (chce się zwolnić). No to ja mu na to, że mi też. On, że ma gorączkę, to ja mu ciach, rękę do czoła i on chyba ma gorączkę. I go z tą gorączką do domu wysłałam. • Mam mówić do Was jak do cielątek? (Czasami czegoś nie rozumiemy…) • No, bo jak się na Was krzyknie to nawet myśleć zaczynacie (…czasami rozumiemy) • Kazia Szczuka to by Cię zjadła na miękko, jak jajeczko, ba nawet z ketchupem (po wypowiedzi Y) • Oj, jak dobrze, że nie mamy lekcji w piątek, za dużo byłoby tej miłości (no fakt) • U: (…) z filmu „Wonderful boys” • N: Ty mi to na polski przetłumacz, ja się ne- meckiego uczyłam • U: Wspaniałe, cudowne chłopaki •N: To chyba jakieś science - fiction (omawianie twórczości Boba Dylana) • Ł. jesteś w dołku, a powinieneś być na górce, a reszta chłopów do worka i wyrzucić (ocena przedstawicieli płci męskiej) • No i z kim ja się zadaje! No nie! Ja powinnam mieć jakiś dodatek za pracę w trudnych warunkach! (czwartek, rano, nikomu się nic nie chce) • Żadne wesele w remizji się bez tego nie obyło (o disco-polo, cytując nauczyciela deskopolo) • Równie dobrze mogę sobie się obok Aleksego pod schodami położyć, albo, z jakim innym Słupnikiem Szymonem siedzieć i tak przecież nic nie robię (o pracy w szkole) • On zdanie takie zbudował, że się w tym zakałapućkał i nie wie, co dalej (ach, ci mężczyźni) • A żebyście zostali nauczycielkami, przeklinam Was. Nie wierzycie? Zapytajcie panią X, kto ją przeklął… (pani X uczy u nas w szkole) • Taki typowy dziobak ( o panu V. na historii) • Dzieci, uwaga, wprowadzam krasnoludki (na fizyce) • A kosmonauta w rakiecie czuje, że go krasnoludki duszą (patrz wyżej) • Chyba uczyli Cię o rozmnażaniu w przedszkolu, gimnazjum, liceum? A zresztą jesteś już duża i wiesz, co się krzyżuje, obserwowałaś na rodzicach (tylko jedno – biologia) • Jeżeli w wydychanym powietrzu pojawi się alko- hol, alkomat zzielenieje ( na chemii) • No i dlaczego te kotki (teraz pierwszoklasiści) lewą stroną idą?! (przypominam: OBOWIĄZUJE RUCH PRAWOSTRONNY!!!) • No, wyłaź że (poszukiwanie cytatu) • Ty jakaś nienormalna jesteś (znowu fizyka) • Rysuje i obiecuje, że żadne brzydkie słowo nie pad- nie. Nie, przecież co i tak nie powiem albo narysuje, to będzie podejrzane ( o polu elektrycznym) • Oj, dzieci, bo zapomnę, że Was też Bóg stworzył (na religii) A teraz maluteńki wyciąg z telewizorni, a konkretnie ze… Smerfów! • Miałem taką myśl, ale mi się zgubiła w natłoku innych genialnych myśli (Ważniak) • Nie cierpię… (zależy od sytuacji, ale zawsze Maruda) • Jaka jest ulubiona potrwa piknikowa Gargamela? • Smerfy na kocyku • Dania na zimno mają jedną zaletę, nigdy nie zdążą uciec (filozoficzna myśl Gargamela) • Na świszczące świstaki (Sasetka) • Matka natura stworzyła najdoskonalsze dzieło na świecie – MNIE! (Laluś) Smerfy to naprawdę fajna bajka. Małe, niebieskie, ale jakie zdolne:)) Ponownie apeluję: NIE TRZYMAJCIE FAJNYCH POWIEDZONEK DLA SIEBIE!!! SŁOWO PISANE I POWIEDZANE MA OGROMNĄ MOC! Mogą być napisane na kartce (w miarę czytelnie), powiedziane, wtedy ja je zapiszę. Wystarczy zgłosić się do sali nr 14 w godz. 800- 1510 do poniedziałku do piątku (klasa III D). Możecie również pisać na adres: [email protected]. Czekam na 1. Na suszarce do włosów firmy Sears: „Nie używać podczas snu.” (ale przecież tylko wtedy to robię) 2. Na woreczku Fritos: „Możesz być zwycięzcą! Udział w konkursie nie wymaga zakupu. Szczegóły wewnątrz.” (najwyraźniej oferta skierowana do złodziei sklepowych) 3. Na pudelku zupy Dial: „Sposób użycia: jak zwykłą zupę.” (poważnie?!) 4.Na niektórych mrożonkach firmy Swanson: „Zalecany sposób przyrządzania: rozmrozić”. (ale tylko zalecany) 21 5.Na deserze Tiramisu, na spodzie pudelka: „Nie odwracać do góry dnem.” (oho! Za późno!) 6.Pudding firmy Marks & Spencer: „Produkt będzie gorący po podgrzaniu.” (niesamowite jak to się dzieje, nieprawdaż?) 7.Na pudelku od żelazka Rowenta: „Nie prasować ubrań na ciele.” (ileż można w ten sposób zaoszczędzić czasu!) 8.Na leku przeciw kaszlowi dla dzieci: „Nie prowadzić samochodu ani nie obsługiwać urządzeń mechanicznych po zażyciu preparatu.” (ile to mniej by było wypadków budowlanych gdyby te 5-letnie dzieci nie obsługiwały dźwigów) 9.Na tabletkach nasennych Nyto: „Uwaga: może powodować senność” (taka mam nadzieje...) 10.Na większości pudelek lampek choinkowych: "Wyłącznie do użytku w pomieszczeniu zamkniętym lub na zewnątrz." (a jest jeszcze jakaś inna możliwość ?) 11.Na japońskim robocie kuchennym: "Nie używać w celu innego użycia." (nie sposób się z tym nie zgodzić) 12. Na orzeszkach ziemnych Sainsbury's: "Uwaga: zawiera orzeszki!" (przerywamy program w celu nadania tej ważnej wiadomości) 13. Na pudelku orzeszków podawanym na liniach lotniczych American Airlines: "Instrukcja: 1. Otworzyć pudełko, 2. Jeść orzeszki" (3. Latać liniami Delta) 14. Na kostiumie Supermana dla dzieci: "Włożenie tego kombinezonu nie umożliwi ci latania" (ktoś wytoczył im proces czy co?) 15. Na szwedzkiej pile mechanicznej: „Nie zatrzymywać łańcucha za pomocą rak bądź genitaliów.” (czyżby ktoś próbował?) 22 - Co pan dostał na święta? złotą rybkę, która obiecała spełnić tradycyjne trzy życzenia. Informatyk mówi: - Urodziło mi się dziecko… - Żeby był pokój na świecie - To musi być pan szczęśliwy Rybka mówi: - Niezupełnie… - Za trudne - Dlaczego? - No to, aby Windows się nie zacinał - Bo żona złożyła się na prezent z sąsiadem. Ryba na to: Dziennikarz pyta przechodnia: To już niech będzie ten pokój na świecie! Na posterunek policji wbiega mężczyzna - Aresztujcie mnie, rzuciłem w teściową młotkiem! W sądzie: - I co zabił ją pan? - Czy oskarżony był już karany? - Pudło, ale ona zaraz tu będzie! - Tak za konkurencję - Baco, można tu gdzieś kupić części zamienne do samochodu? - Nad urwiskiem jest ostry zakręt, a części leżą na dole… - Za konkurencję nikogo się nie karze! A co oskarżony robił? - Takie same banknoty jak mennica państwowa. Dzwoni student do profesora o trzeciej nad ranem i pyta: Po kilku zadanych pytaniach profesor mówi do studenta: - Panie profesorze, co pan robi? - Leje pan wodę - No, a ja przez pana się uczę!!! - Panie profesorze, cóż zrobić, skoro temat jak rzeka… - Jak to, co robie? Śpię! Pani w szkole pyta Jasia: Podczas egzaminu wykładowca mocno już zdenerwowany niewiedzą zdającego, otwiera drzwi i krzyczy do pozostałych studentów: - Powiedz mi, kto to był: Mickiewicz, Słowacki, Norwid? - A dla mnie herbatkę! - dodaje uczeń - Nie wiem. A czy pani wie, kto to był: Zyga, Chudy i Kazek? Mała Zosia mówi do mamy: - Nie wiem - odpowiada zdziwiona nauczycielka - To, co mnie pani swoją bandą straszy?! Do jasnowidza przychodzi klient: - Przynieść mi tu siano dla osła! - Pójdę do kiosku kupić zeszyt. - Mowy nie ma! - zakazuje matka. Leje deszcz, pogoda taka, że psa szkoda wypędzić z domu. Tatuś pójdzie kupić ci zeszyt. - Jest pan ojcem dwójki dzieci - mówi jasnowidz - To pan tak myśli! - śmieje się klient - Jestem ojcem trójki! - Czemu F-16 tak długo nie było w Poznaniu? - Bo poleciały do Włoszczowy - To pan tak myśli-śmieje się jasnowidz Na to ktoś z sali: Facet jedzie na wakacje autostradą i skręca w jakąś boczną słabo oświetloną drogę. Leje deszcz, słabo widać, aż tu nagle wyskakuje jakiś człowiek. Kierowca stara się zahamować, ale jest ślisko, więc go przejeżdża. Przerażony i roztrzęsiony powoli otwiera drzwi i woła do faceta, który leży na drodze: - Czy na tle rebusów ma pan podobne kompleksy? - Panie! Żyjesz pan jeszcze?! Profesor przerywa wykład i zwraca się do studentów siedzących w ostatnim rzędzie: - Kategorycznie zabraniam rozwiązywania krzyżówek podczas moich wykładów! Na to facet podnosi powoli głowę i odpowiada: Pewien informatyk poszedł na ryby. Złapał - A co, cofać pan będzie?