Luty 2010

Transkrypt

Luty 2010
Str.1
WITRYNA
LUTY 2010
Nr 4
Kim był święty Walenty?
Było ich kilku. Najbardziej znany i związany z
tradycją Walentynek był księdzem i żył w III w. n.e. w starożytnym
Rzymie za czasów cesarza Klaudiusza II. Okrutny cesarz w pewnym
momencie swojego panowania zakazał ślubów, ponieważ chciał skłonić
mężczyzn do tego, żeby wstępowali do armii, a nie dbali o swoje rodziny.
Ksiądz zasłynął z tego, że mimo zakazu udzielał potajemnie ślubów młodym
parom. Niestety, szybko został nakryty przez żołnierzy cesarza i stracony
w 270 r. w Rzymie. W więzieniu zakochał się w córce swojego strażnika.
Przed śmiercią przekazał jej list, który podpisał "Od Twojego Walentego".
W ten sposób do dziś zakochani podpisują swoje walentynkowe wyznania.
Święto Zakochanych, obchodzone jest 14 lutego. Nazwa pochodzi od imienia św. Walentego.
Zwyczajem w tym dniu jest wysyłanie ukochanym wierszyków miłosnych. Walentynki do Polski trafiły w
latach 90 XX wieku z kultury francuskiej.
Pomimo katolickiego patrona tego święta, czasem wiązane jest ono ze zbieżnym terminowo zwyczajem
pochodzącym z Cesarstwa Rzymskiego, polegającym głównie na poszukiwaniu wybranki serca, np. przez
losowanie jej imienia ze specjalnej urny.
Współczesny Dzień Zakochanych nie ma jednak bezpośredniego związku z jednym konkretnym świętem
starożytnego Rzymu, choć jest kojarzony z takimi postaciami z mitologii jak Kupidyn, Eros, Pan czy
JunoFebruata
SPIS TREŚCI :
I Na bieżąco ( str 1 , 2 i 3 ) :
1)
Kim był święty Walenty?
2)
Noc kupały – Święto Zakochanych
3)
Pamiętnik Ewki
4)
Walentynkowe ciekawostki
II Co działo się w ferie ? (str 4 i 5 )
1)
Pocztówki z ... ferii
III Ciekawostki ( str 6 i 7 )
1)
Cree SAM Evolution II
2)
„Pięć tygodni w balonie”
3)
Nowości książkowe w naszej bibliotece
IV Najbliższe wydarzenia ( str 8)
1)
Pierwszy dzień wiosny
Noc kupały – Święto Zakochanych
Str.2
Noc kupały, bardziej znana jako sobótka czy noc świętojańska - to
słowiańskie święto obchodzone w najkrótszą noc roku, czyli zazwyczaj z 21 na
22 czerwca. Nazwa noc kupały ma prawdopodobnie związek z osobą Jana
Chrzciciela, który był określany „Kupałą”. Ten przydomek został wprowadzony
ze względu na związek świętego z kąpielą – chrztem. Z czasem święto zostało
skojarzone ze słowiańskim bóstwem miłości i stało się symbolem zakochanych i
płodności, a także Słońca i Księżyca. Obecnie sobótka jest alternatywą dla
walentynek.
W dawnych czasach wierzono, iż osoby, które świętują sobótkę przez
cały rok będą żyły w szczęściu i dostatku. Zwyczaje związane z nocą kupały to
przede wszystkim wróżenie z kwiatów polnych i z wody w studniach,
poszukiwania legendarnego kwiatu paproci oraz skakanie przez ogniska w celu
odpędzenia złych duchów. Bardzo ważnym obrzędem było puszczanie w nurt
rzeki wianków z zapalonymi świecami przez dziewczęta. Miało to na celu
sprawdzenie, która z panien wyjdzie za mąż, a na którą czeka smutny los
samotności. Znany jest także zwyczaj skakania par trzymających się za ręce
przez ognisko, który nawiązywał do dzisiejszego małżeństwa. Wielu ludzi
wierzyło, że od przesilenia wiosennego do letniego zakazana jest kąpiel w dzień,
a mycie się po zmroku leczy wszelkie dolegliwości.
Nawiązań do nocy kupały możemy dopatrywać się w „Pieśni Świętojańskiej
o sobótce” Jana Kochanowskiego, w legendzie o kwiecie paproci oraz w
niektórych opowiadaniach o Muminkach Tove Jansson. Sobótka to święto, o
którym pamięta bardzo mało ludzi, jednak ukryte są w nim stare słowiańskie
zwyczaje i początki polskiej kultury.
Agnieszka Sierak kl.3a
WITRYNA
Pamiętnik Ewki
Str. 3
Tak! To Kamil , bo sprawdziłam, jak się nazywa. Szybko mu odpisałam, ponieważ był
dostępny. Napisałam ,,cześć’’. Po godzinie długiej, wspaniałej rozmowy Kamil wyznał, że
wpadłam mu w oko. Zaprosił mnie do kina w walentynki na film pt ,,Tylko mnie kochaj’’.
Zgodziłam się. Niestety, moja mama chciała skorzystać z kompa, więc musieliśmy
kończyć. Szybko napisałam Kamilowi swój numer tel. O godzinie 22.30 usłyszałam, że ktoś
do mnie dzwoni…
Ola Kozera, Ania Jagielak, Ola Rogalska kl.IIIb
Walentynkowe ciekawostki:
Najdroższą walentynką była kartka z litego złota wysadzana diamentami i szmaragdami, którą
Arystoteles Onasis ofiarował Marii Callas. Jej wartość oszacowano na kwotę 250 tysięcy dolarów.
Najdłuższy pocałunek w historii trwał 30 godzin 59 minut i 21 sekund. Rekord padł w 2001 r., a w
trakcie jego pobijania partnerzy spalili po 7436 kalori. W czasie minuty całowania spalamy aż 26
kalorii.
Organizm człowieka zakochanego produkuje tzw. hormon miłości. Jest nim fenyloetylamina, "kuzynka”
amfetaminy. Zresztą działa do niej podobnie i właśnie dlatego zakochaniu towarzyszy stan euforii, a
partnerom nie chce się spać i nie czują zmęczenia. Nagłe zakończenie związku lub odrzucenie przez
ukochaną osobę prowadzi do depresji. Ten stan można porównać z momentem, jaki czują osoby
odstawiające narkotyk.
Przesądy miłosne
Na oświadczyny najlepszy dzień to piątek, bowiem ten dzień tygodnia poświęcony jest bogini miłości
Wenus. Zaręczać się jest najlepiej w sobotę, w dzień poświęcony Saturnowi, bogowi czasu i
wytrwałości. Nie należy całować się, a nawet za często obejmować na schodach - w ten sposób miłość
szybko ucieknie lub przejdzie na kogoś innego. Dzień, kiedy spadł pierwszy śnieg, nie jest korzystny
na wyznawanie miłości. Uczucie przeminie bowiem tak szybko, jak topniejący śnieg.
Str.4
Pierwszy dzień
Pocztówki
z ...wiosny
ferii
Pozdrowienia z Dolomitów
Podczas tegorocznych ferii wybrałam się z rodziną do Włoch, aby odpocząć i pojeździć na
nartach. Jechaliśmy samochodem, więc konieczne było zatrzymanie się na nocleg. Wybór padł na
Wiedeń.
Nie mogliśmy wyjść z podziwu, spacerując nocą po tym pięknym mieście. Szczególne wrażenie
zrobił na mnie pomnik architektury gotyckiej- katedra św. Stefana.
Następnego ranka wyruszyliśmy w drogę do Folgarii. Na miejsce dotarliśmy akurat w porze
kolacji.
Pobyt mijał nam głównie na jeździe na nartach, prawie całe dnie spędzaliśmy na stoku. Dolomity
są naprawdę wspaniałe. Gdy wracaliśmy do hotelu, zazwyczaj odwiedzałam basen lub saunę, aby
zrelaksować się po ciężkim dniu. Czasami korzystałam też z hotelowej siłowni.
Ten tydzień minął bardzo szybko, ani się obejrzałam, a już trzeba było wracać. W drodze
powrotnej z wypiekami na twarzy słuchałam relacji z Vancouver, gdzie Adam Małysz zdobył srebrny
medal.
Ferie uważam za udane. Nie mogę się już doczekać następnych.
Aleksandra Kozera kl.3b
W domu też wspaniale!
Ferie 2010 spędziłam atrakcyjnie, mimo że nigdzie nie wyjechałam. Każdy dzień krótkiego
wypoczynku feryjnego starałam się spędzić inaczej. To wybrałam się na basen, to na zakupy lub po
prostu zaszyłam się w ciepłym pokoju i oglądałam ciekawe filmy.Czasami wychodziłam z domu, by
spotkać się ze znajomymi, jeżdżąc na łyżwach czy grając w kosza podczas wieczornych zajęć w
szkole.
Pomimo że w ferie nigdzie nie wyjeżdżałam, świetnie wypoczęłam.
Aleksandra Gawor kl.3b
Str.5
Pierwszy dzień
Pocztówki
z ...wiosny
ferii
Wspomnienia z Austrii
Tegoroczne ferie spędziłyśmy wraz ze znajomymi i rodziną w Austrii. Jak co roku
mieszkaliśmy w przytulnym pensjonacie u przemiłej pani Teresy. Codziennie rano
wyruszaliśmy na narty, zabierając ze sobą ciepłe ubrania, plecaki i dobry humor. Dni na
stoku mijały nam na wspólnej jeździe, piciu gorącej czekolady i jedzeniu frytek. Podczas
pobytu w Austrii odwiedziłyśmy wiele tras oraz miałyśmy okazję wybrać się na lodowiec,
który powitał nas słoneczną, bezchmurną pogodą. Zrealizowałyśmy także pomysł Oli i
zjechałyśmy na nartach poza trasą. Podczas wyjazdu odwiedziłyśmy także wiele barów,
które były osłodą w pochmurne, zimne dni. Nasz pobyt w Austrii pozwolił nam odpocząć i
zebrać siły do pracy i nauki.
Marta Łęczycka, Ola Rogalska i Agnieszka Sierak
Trzy tygodnie w Stanach Zjednoczonych
Tydzień przed rozpoczęciem ferii zimowych wyjechałam wraz z rodziną do Stanów
Zjednoczonych. Pierwszym miejscem, w którym spędziliśmy dwa dni, był Nowy Jork.
Następnie odwiedziliśmy znajomych w New Britain, po czym polecieliśmy do Miami na
Florydzie. Zatrzymaliśmy się u znajomych, którzy tam mieszkają. Przyjęli nas bardzo
ciepło. Czas upływał mi na zwiedzaniu, robieniu zakupów i plażowaniu. Dotarliśmy także na
Key West – najbardziej wysunięty na południe kraniec Stanów Zjednoczonych. Spędziliśmy
tam dwa dni.
Następnie udaliśmy się na sześciodniowy rejs, w trakcie którego zwiedzaliśmy Meksyk,
Kajmany i Jamajkę. Najbardziej podobało mi się na Jamajce. Po tej ekscytującej podróży
znów dotarliśmy na Florydę, gdzie pozostaliśmy do końca pobytu. Po trzech tygodniach
wróciłam do Polski. Stęskniłam się za przyjaciółmi, więc cieszyłam się z powrotu do domu.
Aleksandra Trzcińska kl. 2a
LUTY 2010
Cree SAM Evolution II
Str. 6
Coraz głośniej jest o ochronie środowiska. Coraz więcej ludzi decyduje się na kupno żarówek
energooszczędnych. Wiele osób wyłącza urządzenia elektryczne zamiast ustawiać je na czas czuwania
( stand by ). Wszystko to w nieznacznym stopniu wpływa na wysokość rachunków naszych rodziców, ale
patrząc globalnie, są to miliony złotych rocznie.
Wśród gwiazd amerykańskich panuje pewna moda na oszczędne samochody. Przykładem takiego
auta jest Chevrolet Volt o prędkości maksymalnej 192km/h. Koszt takiego pojazdu to prawie 30 000
dolarów, ale producent zapewnia, że auto może zaoferować takie same osiągi jak samochody spalinowe
tej samej klasy.
Co na to wszystko Polacy? Polska pod tym względem wcale nie odbiega od państw Europy
Zachodniej, Japonii czy Ameryki, a w niektórych przypadkach nawet je wyprzedza. Już w latach 80
ubiegłego wieku Gdyńska Akademia Morska przerobiła całkowicie Forda Escorta o napędzie benzynowym
na elektryczny. Co prawda baterie tego auta ładowały się prawie 8 godzin i ważyły blisko 400
kilogramów, ale niewielki, 40- kilogramowy silniczek o mocy 10 kW, rozpędzał samochodzik do prawie
110 km/h . Jego zasięg wynosił prawie 170 km, więc spokojnie wystarczyłby do poruszania się po
mieście i do pracy.
Ford Eskort Akademii Morskiej nie był jednak samochodem seryjnie produkowanym. Polakom
marzył się przewrót w motoryzacji. Od czasów Poloneza na polskim rynku nic się nie działo. Wielkim
wydarzeniem było otwarcie Fabryki Fiata w Tychach oraz Opla w Gliwicach . Obie informacje szybko
ucichły, choć wniosły do polskiego przemysłu miliony złotych. W Tychach produkuje się prawie pół
miliona samochodów rocznie. Głównie Fiaty Panda.
Wspomniany wcześniej przełom nadszedł, i to w najmniej oczekiwanym momencie. Mowa to u
szwajcarskiej firmie Cree SAM, która od wielu lat obiecywała otwarcie fabryki swoich
mikrosamochodów. Na ostateczną decyzję trzeba było jednak długo czekać. Rozmowy rozpoczęte w
1996 roku ostatecznie zakończyły się w 2009 roku. Wtedy z fabryki w Pruszkowie ( ! ) miał wyjechać
już pierwszy samochód elektryczny, Cree SAM Evolution II .
Fabryka ma działać w niewielkim stopniu, produkując rocznie 5000 sztuk tego mikroauta . Cena
pojazdu to bagatela prawie 60 tysięcy złotych. Czy się opłaca? Czy dochód z zaoszczędzonych
pieniędzy zwróci się kiedyś?
Nie można patrzeć w ten sposób na wszystko. Koszt auta zwróci się, ale po dość długiej
eksploatacji, co dla takiego pojazdu może skończyć się szybką wizytą u mechanika . Wspomniany przeze
mnie wcześniej Ford Escort pozwalał przebyć dystans 100 kilometrów kosztem raptem 2 złotych, co
przy dzisiejszych cenach benzyny i ropy pozwalałoby na spore oszczędności.
Przypatrzmy się bliżej naszemu Cree Revoltowi. Po podłączeniu samochodu do gniazdka
domowego ( 230 V /10 A ), auto ładuje się raptem 4 godziny. Po podłączeniu do specjalnej stacji
ładowania pojazdów elektrycznych ( powstałej w 2009 roku w Warszawie), nasze auto po 1,5 godzinie
będzie gotowe do drogi. Koszt pełnego załadowania wynosi ok. 3 złotych. Niewielki silniczek o mocy
11,6 kW rozpędza nasze auto do prędkości prawie 90 km/h, co w przypadku miejskiego auta
wystarczy.
Ciężko jest mi powiedzieć, czy samochód ten zawojuje rynek motoryzacyjny w Polsce.
Samochodzik jest jedynie 2- miejscowy, więc nie ma mowy o poruszaniu się z rodziną . Patrzę jednak
optymistycznie na przyszłość tego auta. Bądź co bądź jest produkowane w Polsce!
Konrad Fajer klasa 3c
„Pięć tygodni w balonie””
Str.7
Dzisiaj Juliusz Verne uważany jest, razem z Herbertem George'em Wellsem,
za ojca współczesnej literatury science fiction. Przygody, jakie prezentował w swych utworach,
były czasem niedorzeczne, czasem aż nadto fantastyczne, ale w gruncie rzeczy wszystkie miały
jedną i tę samą cechę -autor skrupulatnie nawiązywał w nich do działania urządzeń
technicznych. Zyskał tym sympatię wśród czytelników.
Początki jego kariery nie zapowiadały się zbyt kolorowo.„Pięć tygodni w balonie” było
pierwszą książką ze słynnej serii „Niezwykłych przygód Juliusza Verne”. Już kilka lat później, po
ukazaniu się tej powieści, autor napisał „Podróż do wnętrza ziemi”, „Z ziemi na księżyc” czy
„20000 mil podwodnej żeglugi”. Wszystkie opowieści okazały się ponadczasowymi hitami, a wiele
z nich doczekało się ekranizacji.
Niestety, pech sprawił, że ta fantastyczna książka okazała się zbyt odległa technicznie
jak na owe czasy(1863 rok). Żaden wydawca nie chciał drukować wielkiego dzieła. Na szczęście
po wielu miesiącach poszukiwań młody Verne znalazł wydawnictwo chętne podpisać z nim
kontrakt. Tak narodziła się legenda tego pisarza.
Książka opowiada o przygodach trójki mężczyzn: doktora Samuela Fergussona, jego sługi
Joe’go oraz wieloletniego przyjaciela doktora – Szkota Dicka Kennedy’ego. Organizują oni
wyprawę przez całą Afrykę w poszukiwaniu źródeł Nilu, gdzie, jak twierdził autor, żadna stopa
ludzka jeszcze nie stanęła.
Żywa fabuła nasiąknięta faktami historycznymi, geograficznymi
i technicznymi może spokojnie służyć jako podręcznik do większości przedmiotów szkolnych.
Polecam. Pomimo wielu archaizmów książkę czyta się bardzo dobrze.
Konrad Fajer klasa 3c
NOWOŚCI KSIĄŻKOWE W NASZEJ BIBLIOTECE
Paulo Coelho „Brida”
Paulo Coelho „Czarownica z Portobello”
Paulo Coelho „Zwycięzca jest sam”
Herta Muller „Niziny”
Herta Muller „Lis już wtedy był myśliwym”
Olga Tokarczuk „Prowadź swój pług przez kości umarłych”
Marta Fox „Karolina XL zakochana”
Maria Backman „Historia malarstwa europejskiego”
Abigaile Wheatley „Bardzo ilustrowana historia malarstwa”
Krystyna Bockenheim „Przy polskim stole”
Karol Olejnik „Historia wojska polskiego”
Lukasz Przybyłowicz „Atlas owadów polskich”
Str.8
Pierwszydzień
dzień wiosny
Pierwszy
wiosny
Pierwszy dzień kalendarzowej wiosny obchodzimy 21 marca. Wiosna astronomiczna
rozpoczyna się w chwili, gdy Słońce przekroczy równik – ma to miejsce 20 lub 21 marca.
Ostatnim dniem kalendarzowej wiosny jest 21 czerwca (22 czerwca zaczyna się już lato).
Pierwszy dzień wiosny wiąże się z końcem zimy i symbolizuje budzenie się przyrody do
życia. Zwyczaj obchodzenia tego święta narodził się za czasów pogańskich. Wówczas nazywano
je Jare. Było to etniczne święto pogan, przypadające na równonoc wiosenną lub pierwszą
niedzielę po równonocnej pełni Księżyca.
Z dniem tym wiąże się wiele tradycji i zwyczajów. Jednym z nich jest topienie Marzanny,
obchodzone do dziś. Symbolizuje ono odejście zimy. Marzanna to kukła, którą niegdyś palono lub
topiono. Zwyczaj ten miał zapewnić urodzaj w nadchodzącym roku. Wierzono, że zabicie postaci
przedstawiającej boginię śmierci przyspieszy nadejście wiosny. Ze zwyczajem tym związanych
było wiele przesądów. Uważano, że dotknięcie pływającej kukły powoduje uschnięcie ręki, a
potknięcie się i upadek w drodze powrotnej zapowiada śmierć w ciągu najbliższego roku.
Duchowni chrześcijańscy próbowali zakazać tego pogańskiego zwyczaju, jednak tradycja ta
okazała się silniejsza.
Obecnie pierwszy dzień wiosny świętują przede wszystkim uczniowie i studenci, uciekając
z zajęć.
Marcin Kaczorowski kl. 3c
Str. 9
WITRYNA
Gazetka pod
kierownictwem Pani Emilii Chmielewskiej — Sobiery
Czwarty numer ,,Witryny” przygotowali:
Agnieszka Sierak kl. III a
Ada Zahorodan kl. III b
Aleksandra Trzcińska kl. II b
Aleksandra Rogalska kl. III b
Aleksandra Kozera kl. III b
Anna Jagielak kl. III b
Konrad Fajer kl. III c
Marcin Kaczorowski kl. III c
Marta Łęczycka kl. III a
Aleksandra Gawor kl. III b
( obróbka graficzna)

Podobne dokumenty