Wśród Indian - Salezjański Ośrodek Misyjny
Transkrypt
Wśród Indian - Salezjański Ośrodek Misyjny
ISSN 1642 – 9672 Pismo do Przyjaciół i Sympatyków Misji Misje S alezjańskie 3/2014 (160) maj – czerwiec Wśród Indian w peruwiańskiej Amazonii Kanonizacja Jana Pawła II i Jana XXIII Spis treści Misje S alezjańskie Salezjański Ośrodek Misyjny ul. Korowodu 20 02-829 Warszawa tel.: 22 644-86-78 fax: 22 644-86-79 [email protected] [email protected] [email protected] www.misje.salezjanie.pl Konto złotówkowe: PKO BP O/XVI Warszawa 50 1020 1169 0000 8702 0009 6032 Konto w euro: PKO BP O/XVI Warszawa PL69 1020 1169 0000 8502 0018 8714 swift code: BPKOPLPW Konto w USD: PKO BP O/XVI Warszawa PL53 1020 1169 0000 8602 0089 7926 swift code: BPKOPLPW Redaktor naczelny: Ks. Roman Wortolec SDB Zastępca redaktora naczelnego: S. Grażyna Sikora CMW Redaktor techniczny: Krzysztof Karpiński Współpracują: Renata Piotrowska Izabela Paszke Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania zmian w nadesłanych tekstach Misje Salezjańskie 2 W tym numerze: 3 4-5 6-7 Słowo Dyrektora Ośrodka Misyjnego Ks. Roman Wortolec SDB Kanonizacja Papieży Jana Pawła II i Jana XXIII List Przełożonego Generalnego Maryja, Mama wszystkich dni Ks. Pascual Chavez SDB 8-12 Prosto z misji Jezus nigdy nie oszukuje Monika Krysiak 13-15 Adopcja na odległość Nasze dziewczynki z Abidżanu S. Małgorzata Tomasiak CMW 16-19 Międzynarodowy Wolontariat Don Bosco Agnieszka Głowacka MWDB Joanna Skałba MWDB Judyta Machnicka MWDB Agnieszka Wojda MWDB 20-21 Korespondencja Peru: ks. Dariusz Sobczak SDB Japonia: ks. Michał Moskwa SDB 22-25 Projekty misyjne 26-27 Wydarzenie Ks. Ángel Fernández Artime X Następcą Księdza Bosko! 28-29 Jubileusze naszych misjonarzy 2014 30 Wydarzenie Nasz misjonarz honorowym obywatelem miasta S. Grażyna Sikora CMW 31 Ogłoszenia Słowo Dyrektora Ośrodka Misyjnego MARYI ZAWIERZAMY WSZYSTKO Drodzy Przyjaciele misji salezjańskich! i Sympatycy Rozpoczęliśmy przepiękny miesiąc maryjny, miesiąc maj. Wiem, że nasze czasopismo jest o charakterze misyjnym, ale nie mogę się powstrzymać od tego, aby nie napisać w tym wstępie kilku zdań o naszej Matce, Maryi Wspomożycielce Wiernych. Ave, Ave, Ave Maryja. Zdrowaś, Zdrowaś, Zdrowaś Maryjo. To właśnie w tym miesiącu, Maryi rozradowanej zmartwychwstaniem Syna, zawierzamy nasze smutki i zwątpienia, nasze radości i nasze życie, wszystko. Dla nas, salezjanów i salezjanek, niedoścignionym wzorem kultu maryjnego jest ks. Bosko, nasz Założyciel. Do końca swoich ziemskich dni ks. Bosko przypominał swoim wychowankom: „Jest prawie niemożliwą rzeczą iść do Jezusa bez pośrednictwa Maryi”. Tak samo mówił nasz ukochany Ojciec św. Jan Paweł II, którego kanonizację niedawno uroczyście przeżywaliśmy. Ks. Bosko wpajał swoim chłopcom: „Bóg i Jego Matka nie pozwolą, by powtarzano na próżno: Maryjo Wspomożenie Wiernych, módl się za nami. Maryja tak bardzo lubi nam pomagać. Maryja kocha młodzież i dlatego kocha i darzy łaskami tych, którzy zajmują się młodzie- żą… Trzeba pisać, trzeba mówić o tym, że Maryja Wspomożycielka wyprasza i będzie wypraszała szczególne łaski, nawet niezwykłe i cudowne tym, którzy pomagają w wychowaniu po chrześcijańsku opuszczonej młodzieży czynem, radą, dobrym przykładem lub modlitwą”. Wy, Drodzy Darczyńcy misji salezjańskich to robicie. Wspieracie wychowanie młodych Waszymi modlitwami i ofiarami. Przez program „Adopcji na odległość” dajecie im możliwość nauki, wspieracie ich poprzez realizację naszych projektów misyjnych, które dotyczą przede wszystkim dzieci i młodzieży na dalekich misjach. Dlatego my, salezjanie i salezjanki, pracujący w Salezjańskim Ośrodku Misyjnym, podczas nowenny do Maryi Wspomożycielki Wiernych – w dniach 15-23 maja w sposób szczególny pamiętamy o Was w naszych modlitwach. W naszej kaplicy zakonnej odprawi się uroczysta NOWENNA do Maryi Wspomożycielki Wiernych, którą ks. Bosko tak bardzo ukochał. W każdy z dziewięciu dni nowenny będzie dodatkowo odprawiona Msza św. w Waszych i w polecanych przez Was intencjach. Niech Matka pięknej miłości, Wspomożycielka Wiernych, Madonna Księdza Bosko wyprasza Wam to, o co Boga przez Jej pośrednictwo prosicie. 3 Misje Salezjańskie Kanonizacja Papieży Jana Pawła II i Jana XXIII DZIĘKUJEMY ZA DAR KANONIZACJI PAPIEŻY JANA PAWŁA II i JANA XXIII dokonanej dnia 27 kwietnia 2014 roku na Placu Św. Piotra w Rzymie przez Papieża Franciszka Święci Papieże: Janie Pawle II i Janie XXIII – módlcie się za nami! Misje Salezjańskie 4 Kanonizacja Papieży Jana Pawła II i Jana XXIII Święty Jan Paweł II • 264. papież Kościoła katolickiego • Prawie 27 lat pontyfikatu • 104. pielgrzymki zagraniczne w 132 krajach świata (2/3 ogółu państw świata) • 1 mln 160 tys. przebytych kilometrów (30krotna długość równika i 3-krotna odległość Ziemia-Księżyc) • Papież Misjonarz • PAPIEŻ RODZINY Święty Jan XXIII • 261. papież Kościoła katolickiego • „Tylko” niespełna 5 lat sprawowania urzędu na stolicy Piotrowej • Inicjator Soboru Watykańskiego II • Autor 8 encyklik • Papież dobroci • PAPIEŻ ZAWIERZENIA DUCHOWI ŚWIĘTEMU 5 Misje Salezjańskie List Przełożonego Generalnego MARYJA, MAMA WSZYSTKICH DNI Misje Salezjańskie 6 DUCHOWOŚĆ SALEZJAŃSKA Z dobrocią wzięła mnie za rękę Mam piękne i delikatne wspomnienie z mojego dzieciństwa. Miałem zaledwie 9-10 lat, kiedy to śniłem. Był to sen, który pozostawił niezatarty ślad w moim życiu. Widziałem grupę bawiących się chłopców; nagle zabawa ta przerodziła się w rozpaczliwą walkę: pięści, kopniaki, przekleństwa a nawet bluźnierstwa. Rzuciłem się na nich, chcąc ich rozdzielić. Po chwili majestatyczny Pan przeszkodził mi, wskazując na zupełnie inny sposób interwencji. Zaraz po tym pojawiła się cudowna Pani, czuła i piękna: skinęła, bym zbliżył się do Niej. Ponieważ miałem zamęt w głowie, wobec tak szybko zmieniających się scen, wzięła mnie za rękę. Ten wspaniały gest matczynej dobroci zdobył mnie na zawsze. Z prostotą mogę cię zapewnić, że nigdy nie puściłem tej ręki, ale zawsze trzymałem ją mocno, aż do końca... Gdy przyszedłeś na świat... Od dziecka oddychałem klimatem religijnym i pobożnością maryjną moich czasów. Maryja była z nami w domu. Prawdą jest też to, co napisał o mnie dobry salezjanin: „Maryja była zawsze przy nim”. Miło mi było to przeczytać, bo tak właśnie było. Codziennie wieczorem odmawialiśmy w rodzinie różaniec. Modlitwa Anioł Pański znaczyła regularnie nasz dzień, o szóstej rano, w południe i o szóstej wieczorem. Pamiętam jeszcze ostatnią noc przed wstąpieniem do seminarium w Chieri. W ubogim domku w Becchi mama przygotowywała mi wyprawkę. Wybrała ten moment, aby przekazać mi ważną wiadomość, tajemnicę między matką a synem: „Mój Janku, kiedy przyszedłeś na świat, poświęciłam cię Najświętszej Dziewicy; kiedy rozpocząłeś naukę poleciłam ci nabożeństwo do tej naszej Matki; teraz polecam ci, abyś był cały Jej”. Moja święta List Przełożonego Generalnego mama wiedziała, jak w tamtych czasach niepokojąco wysoka była śmiertelność niemowląt, zarówno w chacie ubogich, jak i w pałacu króla. „Poświęciłam cię” oznaczało: powierzyłam cię Maryi, ofiarowałam cię Jej, jesteś Jej! Akt ufnego zawierzenia Mamie, która wszystko może. Dlatego postanowiłem, że kiedy będę pośród chłopców, przekażę im ten sam styl pobożności: nie jako uroczysty strój, używany tylko w niedziele, ale jako codzienne rodzinne spotkanie z Maryją, Mamą wszystkich dni! Niepokalana Wspomożycielka: to Ona uczyniła wszystko Potem, z upływem lat, widząc jak słabła wiara nawet wśród prostych ludzi, czułem, jak bardzo trzeba szerzyć nabożeństwo do Matki Bożej pod wezwaniem Wspomożycielki, Tej, która podaje nam rękę, która nam pomaga, która nigdy nie spuszcza nas z oka, która utrzymuje nas w jedności z Kościołem. To nie ja wynalazłem nabożeństwo do Wspomożycielki; byłem tylko jego niestrudzonym i przekonanym promotorem, to tak. Pamiętam poranek, nawet jeśli dreszcz strachu czuję jeszcze dziś, kiedy miano rozpocząć budowę pięknego sanktuarium Jej poświęconego. Dokładnie opróżniłem na rękę mistrza budowlanego mój ubogi portfel: osiem nędznych miedzianych monet, pierwsza zaliczka. Ale była we mnie jedna pewność: „W Niej złożyłem całą moją ufność”. Tego poranka na moim stoliku wciąż leżały różne listy, napisane poprzedniej nocy; w domu nie mieliśmy nawet pieniędzy na zakup znaczków! Matka Boża musiałaby być moją „kwestarką”. I mogę cię zapewnić: okazała się wspaniałą kwestarką! Kiedy zdołałem zakończyć budowę, mogłem powiedzieć do wiernych, którzy tam przybywali: „Widzicie ten kościół? Maryja uczyniła to wszystko, to są Jej cuda”. Teraz i w godzinę śmierci naszej Mądrzy salezjanie, którzy z wielką miłością i skrupulatną dokładnością napisali wiele rzeczy o mnie, zauważyli, że w moich ostatnich modlitwach, wypowiadanych na łożu śmierci, nie ma wezwania: „Maryjo Wspomożycielko”, które zawsze kwitło na moich ustach, ale jest błaganie: „Matko, Święta Maryjo, Maryjo, Maryjo”. Moje zapomnienie? Nie! Wyjaśnienie z pewnością jest. Pod koniec życia, w chwili agonii, w końcu zrozumiałem wszystko. Chciałem umrzeć jako dziecko ze snu sprzed 62 lat. Z Maryją, która z dobrocią wzięła mnie za rękę, podczas gdy ja Jej szeptałem: „O Matko... Matko... Otwórz mi bramy nieba”. Ks. Pascual Chavez SDB 7 Misje Salezjańskie Prosto z misji JEZUS NIGDY NIE OSZUKUJE O misji wśród peruwiańskich Indian, ich szacunku do życia, gościnności i życiu w głębi Puszczy Amazońskiej rozmawia z Moniką Krysiak salezjański misjonarz ks. Józef Kamza Monika Krysiak: Do San Lorenzo, miasta na północy Peru, wyjechał Ksiądz zaraz po święceniach w 2004 r. Dlaczego Ameryka Południowa? Ks. Józef Kamza: Pan Bóg przemawia w historii życia. Jest to piękne i trudne. Gdy wstępowałem do seminarium nie podejrzewałem nawet, że za parę lat będę wybierał kraj wyjazdu na misje. Już w nowicjacie spotkałem wielu misjonarzy, którzy dzielili się swoimi doświadczeniami i zachęcali do wsparcia ich szeregów, bo im więcej siewców, tym lepsze plony. Gdy miałem wypisać trzy miejsca, w których chciałbym ewangelizować, początkowo na pierwszym miejscu była Afryka, za drugim razem Azja, a za trzecim Ameryka Południowa. Od dziecka interesuję się geografią i historią. Czytałem książki o podróżnikach i państwie Inków. Wyjazd do Peru stał się połączeniem powołania, pasji i stylu życia. Misje Salezjańskie 8 „ A jak wspomina Ksiądz czas przygotowań? Zacząłem uczyć się hiszpańskiego krótko przed wyjazdem. Byłem na dwumiesięcznym kursie, więc miałem podstawową wiedzę. Jednak brak perfekcyjnej znajomości języka nie jest przeszkodą. Tak samo jak problemy materialne. Najważniejszym zadaniem na początku jest podjąć ostateczną decyzję, że chcę oddać życie Jezusowi i iść na krańce świata z Dobrą Nowiną. Nie gdybać: a może..., spróbuję..., tylko zaufać i odważnie zrobić Prosto z misji pierwszy krok. Na miejscu okazuje się, że nawet jeśli nie znasz języka, to i tak miejscowi patrzą na serce. Cztery plemiona, którym głoszę Słowo (Shapra, Kandozi, Shawi i Awajun) mają własne języki. Do każdego z nich trafiam na trzy, cztery tygodnie rocznie. Znam pojedyncze słowa, zwroty, potrafię pożartować w ich językach, ale nie znam ich bardzo dobrze. Na miejscu okazuje się, że nawet jeśli nie znasz języka, to i tak miejscowi patrzą na serce. 9 Misje Salezjańskie Prosto z misji Czy początkowo były kłopoty z przystosowaniem się do amazońskiej rzeczywistości? Raczej nie miałem problemu z tym, jak mnie przyjmą, czy się dostosuję do innej kultury i klimatu. Na terenie, gdzie działam, bardzo dużo pada, ale do tego też można się przyzwyczaić. Od początku jestem przypisany do miasta San Lorenzo, w regionie Loreto. Przypisany, ponieważ większość czasu spędzam na wyprawach. W 2004 r. pamiętam, że nie było prądu, siedziałem przy lampie naftowej do czasu przywiezienia agregatów prądotwórczych. Nie było także telefonu, dlatego chodziłem do aparatu publicznego. Czasami cały dzień mijał na staniu w ogromnie długiej kolejce, by zadzwonić. Teraz mamy już komórki i internet. W San Lorenzo w dalszym ciągu nie ma utwardzonych dróg, ale jest aż pięć samochodów. Jest także bank i paru policjantów. Misje Salezjańskie 10 „ A jak duża jest Księdza parafia? Razem z trzema misjonarzami pracujemy na obszarze 42 tys. km². Tak jak wspomniałem, ewangelizuję wśród czterech plemion. Oczywiście odwiedzam także inne wioski – metyskie. Czasami Indianie nie chcą mnie przyjąć lub lekceważą moją obecność, ponieważ są w sekcie. Wtedy nie robię nic na siłę. Zazwyczaj jednak, gdy mówię, że chcę się podzielić Słowem Bożym jestem mile przyjmowany. Można uczyć się od nich gościnności, serdeczności, radości z małych rzeczy i szacunku do życia. Prosto z misji Jak przebiega podróż i pobyt wśród Indian? Zazwyczaj poruszam się łodzią canoa. Płynę razem ze sternikiem i bywa, że z dwoma lub trzema animatorami. Zabieram niezbędne rzeczy: jedzenie, kuchenkę z gazem, wodę, agregator prądotwórczy. Sternik zostawia mnie na ok. trzy tygodnie i wtedy mogę działać. Znam drogi, ale gdy wchodzę w głąb dżungli zabieram przewodnika. Samemu byłoby zbyt niebezpiecznie. W Polsce rozmawia się przy herbacie, natomiast indiańska tradycja wymaga poczęstowania masato. Jest to napój przygotowywany z manioku. Oczyszczony korzeń kroi się na mniejsze cząstki, gotuje, przeżuwa i ubija. Powstaje masato. Z początku miałem opory, aby to pić, ale to minęło. Ciekawe jest to, że w każdym plemieniu masato smakuje inaczej. Wieczorami udzielam sakramen- tów, odprawiam Msze, czytamy Pismo Święte, śpiewamy i odmawiamy różaniec. Dzieciom mówię katechezę i gram z nimi w piłkę, a dla dorosłych przygotowuję wykłady. Nieocenioną pomoc niosą wolontariusze. Byłoby mi o wiele ciężej wszystko zorganizować, gdyby nie ich zaangażowanie. Dzięki nim owoce pracy są większe. Wspierają m.in. w pracy z dziećmi. 11 Misje Salezjańskie Prosto z misji Jak by Ksiądz opisał rodzinę indiańską? Przede wszystkim jest liczna. Z czwórką, piątką dzieci. Żyją ubogo. Można uczyć się od nich gościnności, serdeczności, radości z małych rzeczy i szacunku do życia. Przypadki aborcji zdarzają się bardzo rzadko. Gdy dziewczyna nie chce dziecka, oddaje je swoim rodzicom. Występuje podział obowiązków pomiędzy kobietą i mężczyzną. Np. tylko kobieta może podać masato, tak jak niektóre prace na polu wykonuje tylko mężczyzna. Uprawiają poletka, gdzie sadzą m.in. maniok, kukurydzę i ryż. Ostatnio często wylewa rzeka Maranon, która zalewa poletka i zmusza rodziny do szukania pomocy. Misje Salezjańskie 12 „ Skąd Ksiądz czerpie siłę do niesienia Dobrej Nowiny? Gdy płynę ok. sześć, siedem godzin odmawiam różaniec i modlę się koronką – to daje mi siłę. Bez kontaktu z Bogiem nic bym nie zdziałał, dlatego modlitwa, modlitwa i jeszcze raz modlitwa. Poza tym czytam książki, no i nie zapominam o haśle przewodnim misjonarza: „musisz mieć mentalność siewcy”. Pan Jezus nigdy nie oszukuje, potrafi wyciągnąć z największych tarapatów. Nie ma problemu, którego nie można by z Nim przezwyciężyć. Bez kontaktu z Bogiem nic bym nie zdziałał, dlatego modlitwa, modlitwa i jeszcze raz modlitwa. Przydadzą się Księdzu pomocnicy? Jak najbardziej. Przyjeżdżajcie do mnie – trzy plemiona mogę odstąpić od razu (śmiech). Jeśli ktoś chce zrzucić parę zbędnych kilogramów, gwarantuję, że nie będzie z tym problemu. Wywiad przeprowadziła Monika Krysiak Adopcja na odległość NASZE DZIEWCZYNKI Z ABIDŻANU S. Małgorzata Tomasiak wróciła na misję w Abidżanie (Wybrzeże Kości Słoniowej) po kilku latach pracy na innych misjach. Oto co pisze o dziewczynkach z placówki sióstr salezjanek, objętych programem Adopcji na odległość: Nasz dom dla dziewcząt w Abidżanie na nowo zaczął się wypełniać. Część dziewcząt wróciła z wakacji. Przybyły też nowe. Razem jest ich teraz 25, każda ze swoją trudną historią, tajemnicą i cierpieniem. Zapewne jakiś czas potrwa, zanim będziemy mogły do nich dotrzeć i pomóc leczyć rany w sercu i w świadomości. Naszym celem jest, by mogły one za jakiś czas wrócić do społeczeństwa i samodzielnie egzystować. Wojna domowa zakończona. Pozornie wszystko wróciło do normy, ale rany i zaniedbania z czasu wojny wydają swoje trujące owoce. W sprawach dzieci różne organizacje robią wiele reklamy, ale niewiele angażuje się naprawdę do pracy z nimi. Dzieci, które do nas trafiają, były głównie przywożone z wioski do miasta pod pretekstem pójścia do szkoły. Dopiero na miejscu okazywało się, że zamiast edukacji czeka je ciężka praca. Źle traktowane, uciekają, włócząc się po ulicach. Często zatrzymuje je policja, czasem ktoś się zlituje i da im trochę jedzenia. By przeżyć nieraz kradną. Wtedy też lądują na policji, a stamtąd na szczęście trafiają do nas. Droga powrotna do domu, do rodziny jest długa. Najpierw trzeba ustalić, gdzie są najbliżsi, a to jest przeważnie wielka zagadka. Nieraz dziecko boi się powiedzieć prawdę. Jeśli jest małe, nie pamięta skąd przyjechało, jak się nazywają rodzice. Nagminną przyczyną oddawania własnych dzieci jest brak środków do życia. 13 Misje Salezjańskie „ Adopcja na odległość Naszym celem jest, by mogły one za jakiś czas wrócić do społeczeństwa i samodzielnie egzystować. Kilka dni temu nasz wolontariusz spotkał dziewczynkę ok. 9 lat z objawami tarczycy zewnętrznej. Mamy wrażenie, że dziecko nie ma tutaj rodziców, że przywieziono je do pracy, ale z szyją zniekształconą chorobą mała nie wzbudza zaufania i dlatego błąkała się po ulicach. Na razie jest u nas i uczestniczy w zajęciach dzieci z grupy alfabetyzacji. Nauczycielka przypuszcza, że musiała już chodzić do szkoły, gdyż pisze ładne, równe literki. Wczoraj s. Geneviève powiedziała, że dzwonił tato Aminaty. Dziewczynka uciekła od rodziny, do której ją oddano. Ma 12 lat, pamięta więc nazwę swej wioski i firmy autobusowej, której pojazdy tam kursują. Twierdziła, że kierowca autobusu zna jej tatę. Jedna z sióstr pojechała do tej firmy i opowiedziała historię dziecka, wszyscy tam się zmobilizowali i znaleźli tego kierowcę. Ma on powiadomić tatę Aminaty. To dla nas wielka radość, że dziecko chce wrócić do domu. Byłyśmy bardzo wzruszone mobilizacją kierowców, którzy włożyli wiele wysiłku, by odnaleźć rodzinę dziewczynki. Inny przypadek mamy w szkole. W grudniu przyszła do mnie dziewczyna (lat 17) prosząc o przyjęcie do szkoły, Misje Salezjańskie 14 Dwunastoletnia Aminata S. Małgorzata Tomasiak ponownie bo chciałaby się nauczyć szyć, lecz nie ma ani grosza. Od dwóch lat pracowała u prywaciarza robiąc klapki i zarabiała równowartość 20 zł za 12 godzin pracy dziennie. Ze łzami prosiła o możliwość nauki. Rodzice stracili wszystko w czasie wojny domowej. Pół roku temu przybyli do stolicy. Tutaj tato od czasu do czasu znajdzie jakąś dorywczą pracę, ale jego dochód starcza jedynie na przeżycie. Poprosiłam, aby przyszło któreś z rodziców, by potwierdzić, że dziewczyna mówi prawdę. Nura, bo takie jest jej imię, powiedziała, że tato nie przyjdzie, bo wstydzi się z powodu ich ubóstwa. Zapewniłam, że jeśli robi naprawdę wszystko, aby zapewnić byt, ale nie daje sobie rady, to nie ma się czego wstydzić. I przyszli w minioną niedzielę. Widziałam wielką szczerość w tym, co tata Nury opowiadał. Zaproponowałam, aby Nura uczyła się u nas i pomagała nam sprzedawać wypieki. Zgodzili się i do dzisiaj Nura pilnie się uczy i wiernie wykonuje swoje zada- Adopcja na odległość pracuje na misji w Abidżanie nie. Tak słownego dziecka już dawno nie spotkałam. Aż się serce raduje patrząc na nią. Bardzo wiele dziewcząt musi samodzielnie zapracować na szkołę. Dlatego Wasza pomoc to prawdziwy dar nieba! Na koniec wspaniała nowina. Od lat marzyła nam się szkoła podstawowa. Dzięki niej mogłybyśmy pomóc rodzinom, które nie mają środków na opłaty za szkołę, zwłaszcza, kiedy wiek dziecka Jedna z wychowanek sióstr – Stephanie jest już zaawansowany i nie może być przyjęte do placówek państwowych. Ścisnęłyśmy się trochę i oddajemy do dyspozycji dzieci 6 klas. Wszelkie formalności już są prawie załatwione, czekamy na wizytę z ministerstwa i pozwolenie na otwarcie szkoły. Zaczynamy bardzo powoli, otwierając każdego roku po jednej klasie. W ten sposób chcemy wypracować wysoki poziom nauczania, co jest możliwe jedynie, gdy się ma swoich nauczycieli. Na początku będą to siostry. Gdy za jakiś czas trzeba będzie zatrudnić nauczycieli świeckich, to poziom szkoły będzie już wypracowany i łatwiej będzie motywować świeckich do solidnej pracy. Niestety, poziom nauczania na Wybrzeżu Kości Słoniowej i w krajach sąsiednich pozostawia wiele do życzenia. Marzy się nam też rozwinięcie szkolnej ciastkarni o produkcję chleba. W ten sposób młodzież miałaby okazję do praktyki i wzbogacenia doświadczenia w branży piekarz-cukiernik, a zysk pomógłby w pokryciu kilku stypendiów. Ale póki co, priorytetem jest szkoła. Zapewniając o modlitwie, z całego serca dziękuję darczyńcom za wierność i stałą pomoc naszej misji. S. Małgorzata Tomasiak CMW Marzec 2014 15 Misje Salezjańskie Międzynarodowy Wolontariat Don Bosco DZIEWCZYNY – MISJONARKI W AFRYCE Agnieszka, Asia, Judyta i kolejna Agnieszka to wolontariuszki Międzynarodowego Wolontariatu Don Bosco. Od kilku miesięcy pracują w Afryce – w Zambii i Ugandzie. Wrosły już w afrykańską rzeczywistość. Za parę miesięcy wrócą do Polski. Na razie nie chcą o tym myśleć. Afryka ukradła im serce… Misje Salezjańskie 16 Zambia, Lufubu – Agnieszka Głowacka MWDB Malajka Lufubu to wioska w zambijskim buszu. Tutaj mieszkam i pracuję. Codziennie otwieram żelazną bramę misji. Wtedy powietrze wypełnia śmiech, dźwięk odbijanej piłki i tupot bosych stóp. Zbieram dzieci pod drzewem. Długi rząd maluchów przypomina falującego węża. Sprawdzam obecność: Daves! Felix! Lazaro! Podnoszę wzrok i widzę nowego chłopca. Nazywa się Malajka. Imię to w języku lokalnym oznacza Anioł. To nie jest pierwszy Malajka, którego poznałam. Oto inni Aniołowie z Lufubu. Judith pracuje na farmie. Pomaga w każdej chorobie. Zaprasza na kolację, gdy lodówka świeci pustkami. Kobieta Międzynarodowy Wolontariat Don Bosco Uganda, Namugongo – Joanna Skałba MWDB Trawa słoniowa Trawa słoniowa. Dwumetrowa, gęsta i bardzo zielona. Rośnie na plantacji misji salezjańskiej w Namugongo. Przysmak ugandyjskich krów i kóz. Afrykańczycy muszą wiele pracować, aby je nakarmić. Jedziemy na trawokosy. Biali wolontariusze i pięciu pomocników z Domu dla Chłopców Ulicy. Farmer Bizmana zamaszystym ruchem ścina pęki trawy. Później przekazujemy ją sobie z rąk do rąk i jak mrówki transportujemy do samochodu. Praca nie jest łatwa. Ostre krawędzie trawy tną skórę. Rany w tropikach wolno się goją. Aby uniknąć skaleczeń zbroję się w koszulę z długimi rękawami, spodnie, kalosze i rękawice. Czarni chłopcy są zahartowani. Pracują w krótkim rękawku, spodenkach, boso lub w japonkach i gołymi dłońmi. Zapełniamy samochód trawą kosztem wolnej przestrzeni do siedzenia. Jak my wrócimy na misję? – zastanawiam się. Rzucamy się na ostrą trawę z tyłu samochodu. W czasie jazdy czuję jakbym leżała na materacu, który amortyzuje wyboje na drodze. Wierzcie mi! To najlepsza nagroda po skończonej pracy! w długiej zielonej spódnicy sprzedaje pomidory przy drodze. Włożyła czerwone kulki w moje dłonie i z uśmiechem dorzuciła trzy pomidory gratis. Lekarkę z Tajwanu spotkałam w pobliskim szpitalu. Po pracy podwiozła mnie do sklepu, abym kupiła herbatniki dla chorego. Aniołów spotykamy przypadkowo. Ale ja nie wierzę w przypadki! Wierzę, że to Bóg daje nam cichych Aniołów. Ludzi, którzy pojawiają się we właściwym czasie i miejscu. Malajka to moje ulubione słowo w języku bemba. 17 Misje Salezjańskie „ Międzynarodowy Wolontariat Don Bosco Zambia, Mansa – Judyta Machnicka MWDB Szczęście na plecach Gdy dziecko ma przyjść na świat w Europie, rodzice martwią się wieloma sprawami. Przyszła mama kupuje ubranka i kosmetyki dla swojego bobasa, układa pieluszki w szufladzie. Tata maluje pokoik w pastelowe kolory. Co jeszcze? Oczywiście wózek. Odwiedzają przeróżne sklepy z wózkami dziecięcymi, komisy. Szukają najlepszego i w dobrej cenie. A to nie takie proste. Kobieta K obieta łowi ryby, gotuje, sprząta, pracuje w polu, zawsze z dzieckiem przy sobie. Tutaj w Zambii, w Mansie, dzieci jest dużo. Zarówno noworodków, jak i tych starszych. Jednak życie jest prostsze. Ta prostota sprawia, że często jest ono również piękniejsze. Odkąd tu pracuję, nie spotkałam jeszcze wózka dla dzieci. Kobieta łowi ryby, gotuje, sprząta, pracuje w polu, zawsze z dzieckiem przy sobie. Misje Salezjańskie 18 Maluszki noszone są w chuście. Najczęściej na plecach, ale również z przodu. Tym materiałem jest chitenga. Można znaleźć chitengi z różnych materiałów – lepszych i gorszych, różnokolorowych, w bogate wzory. Nie są zbyt drogie, a każda jest dobra do noszenia dziecka. Trzeba nachylić się w dół i położyć dziecko na plecach. Potem przykryć je chitengą a następnie podłożyć materiał pod pupę malucha. Koniec materiału powinien być nad ramieniem, drugi należy złapać przy biodrze. Potem połączyć dwa końce mocnym, podwójnym supłem i gotowe. Można ruszać w drogę. Międzynarodowy Wolontariat Don Bosco Zambia, Lusaka – Agnieszka Wojda MWDB Uczta w buszu Jedziemy na Mszę świętą do buszu. Po drodze zabieramy autostopowiczów na pakę samochodu. Spoglądam za okno. Podziwiam zieleń drzew i drogę w kolorze płonącego ogniska. Krajobraz urozmaicają domki z gliny i słomy. To chwile, z których pragnę jak najwięcej wziąć na wynos. Gdy docieramy na miejsce, wita nas uśmiechnięta siostra zakonna. Wchodzimy do pomieszczenia, w którym ma odbyć się Eucharystia. Doznaję szoku. Na podłodze nie mogę znaleźć miejsca, w którym nie byłoby plamy lub dziury. Krzesła wyglądają jak po wojnie. Pierwszy raz w życiu widzę tak dużą ilość pajęczyn, robaków, plam, odchodów i farby na jednym oknie. Skrawki szyb lub ich całkowity brak rzuca mi się w oczy. Z przerażeniem pytam sama siebie: „Tutaj ma przyjść Pan Jezus?!” Po chwili pojawia się ksiądz, a za nim mieszkańcy wioski. Rozpoczynamy Eucharystię. Mimo największych chęci, nie potrafię się skupić. Mój wzrok lata w kółko. Po kilku minutach zatrzymuje się na biurku-ołtarzu, gdzie dostrzegam maleńki krzyżyk. W tym momencie wbiegają do pomieszczenia cztery spóźnione, lecz rozradowane dziewczynki. Każda z nich ma wielki kosz z jedzeniem. Kładą wszystko pod ołtarzem, po czym z wielką dumą zajmują miejsca w pierwszym rzędzie. Pojawiają się następni goście. Tym razem są to dwie matki ze swymi pociechami na plecach. Pot leje się z czarnych kobiet jakby wędrowały kilka godzin w skwarze. Jedna z nich z radością zajmuje ostatnie miejsce w pierwszym rzędzie i zaczyna karmić piersią swoje dziecko. Nagle słyszę: „Czyż nie wiecie, że jesteście świątynią Boga i że Duch Boży w was mieszka?” Czuję się jakbym oberwała czymś ciężkim w głowę. Zaczynam składać w całość za nic nie pasujące do siebie elementy. Dochodzi do mnie, że dzisiejsza Eucharystia jest idealnym lustrem, w którym tak często może przejrzeć się moja dusza. Jak bardzo plami i dziurawi ją każdy mój grzech?! Ile chwil, w których nie jestem przygotowana na przyjście Pana Boga?! Nie mam więcej pytań. Do końca Mszy moje serce pragnie tylko jednego – uwielbiać Boga za Jego niepojętą Miłość. Za to, że przychodzi, nie patrząc na to, w jakim stanie jest świątynia. 19 Misje Salezjańskie Korespondencja KORESPONDENCJA Z PERU Ks. Dariusz Sobczak SDB W tym roku ks. inspektor powierzył mi odpowiedzialność za misję w Lares. Jest to parafia misyjna, w której znajduje się kilkadziesiąt wiosek, położonych dość daleko od naszej bazy misyjnej. W skład naszej placówki wchodzi także Casita Don Bosco (Domek Księdza Bosko), w której na stałe przebywają dzieci i młodzież, pochodzące z najodleglejszych części parafii oraz dzieci z najbiedniejszych rodzin. W Casicie mamy dzieci w wieku od 6 do 17 lat. Ponieważ mieszkają one bardzo daleko od Lares, to wcześniej nie mogły uczęszczać do szkoły. Niektóre wioski, z których pochodzą, znajdują się w odległości 5-10 godzin marszu do najbliższej szkoły podstawowej. W całym regionie są tylko trzy szkoły średnie, w tym jedna w Lares. Obecnie w Casicie mieszka 55 wychowanków z 15 miejscowości. Jest wśród nich 13 dziewcząt. Casita to dla Misje Salezjańskie 20 nich jedyna możliwość zdobycia edukacji. Tym bardziej jest to ważne, że do dziś ponad 90% kobiet w tym regionie nie potrafi pisać i czytać. W Casicie pomagają nam trzy osoby świeckie, które zajmują się pracą opiekuńczo-wychowawczą. Ośrodek zapewnia dzieciom zakwaterowanie, wyżywienie, materiały szkolne i opiekę zdrowotną. Jeżeli tylko będzie możliwość chcielibyśmy dać szansę nauki większej liczbie dzieci. Bardzo chciałbym zrobić wiele dobrego na rzecz mieszkańców tego regionu, tak bardzo potrzebującego naszej pomocy duchowej i materialnej. Lares jest stolicą dystryktu, ale nie posiada dobrego zaplecza gospodarczo-handlowego, dlatego też wszystkie zakupy robi się w Cusco, oddalonym o 3,5 godz. drogi samochodem. Lares, 20 stycznia 2014 Korespondencja KORESPONDENCJA Z JAPONII Ks. Michał Moskwa SDB Jak świat światem słynne były podróże do dalekich krajów. Podróżowano w poszukiwaniu drogich kamieni, żywic kadzidła i korzennych przysmaków. Słynne były również podróże odkrywców „nowego świata”. Potem rozpoczęły się pielgrzymki religijne. Na Dalekim Wschodzie wszystkie drogi prowadzą do „świętej” Góry Fidżi. A tego roku wszystkie drogi prowadzą do Rzymu na kanonizację naszego kochanego Ojca Świętego. Kto nie marzył już o tym od dłuższego czasu? Modliliśmy się gorąco i doczekaliśmy się tego daru Bożego. Będziemy to przeżywać bardziej niż olimpiadę, czy inne zawody sportowe. To będą nasze zawody osobiste, polegające na tym, kto zaczerpnie więcej Jego ducha miłości Boga i bliźniego. Wszak śpiewamy na całe gardło: „Budujemy Kościół Boży na całym świecie”… Przynajmniej jedną ce- giełkę, a kto może to i więcej. Nasz Sługa Boży, o którym już pisałem – ks. Wincenty Cimatti – zachęcał, aby czynić dobro, ile tylko można i jeszcze odrobinę więcej, kładąc akcent na tę „odrobinę”. Na misjach również dużo budujemy. Japonia, kraj poddany licznym trzęsieniom ziemi, inaczej wygląda i odmiennie się prowadzi. Zabudowania, choćby najlepsze, nie wytrzymują długo, nawet te specjalnej troski, jak mosty, tunele, szkoły, kościoły. I potrzebują przebudowy od fundamentów. Nie ma na to innej rady. I tak robimy. Nie chodzi tu o nowość, ale o bezpieczeństwo. Co kraj, to obyczaj. Prędko się starzejemy. To służy również do rozbudowy ducha i wiary, bo życie jest kruche i krótkie. Polecam się pamięci a ja też będę pamiętał o wszystkich. Pozdrawiam serdecznie. Yokohama, 7 marca 2014 21 Misje Salezjańskie Projekty misyjne – podziękowanie Drodzy Darczyńcy z Polski! Z radością chcę Was poinformować, że budowa toalet i studni w sześciu wioskach: Joel, Sajtor, Durgapur, Ghoshnogor, Khonjonpur i Hatsika, została ukończona. My, salezjanie, wraz z ludźmi, z którymi tu mieszkamy chcielibyśmy serdecznie Wam za to podziękować. Wybudowanie tych toalet wraz ze studniami nie byłoby możliwe bez Waszej pomocy. To dzięki pieniądzom, które ofiarowaliście na ten cel, mogliśmy oddać do użytku sześć toalet, które będą służyć bardzo biednym ludziom na wioskach. Dziękujemy serdecznie za okazane wsparcie finansowe, które traktujemy jako wyraz Waszej dobroci i chęci niesienia pomocy potrzebującym. Dziękujemy Salezjańskiemu Ośrodkowi Misyjnemu i wszystkim Ofiarodawcom, którzy aktywnie przyczynili się do niesienia pomocy w zapomnia- Misje Salezjańskie 22 (projekt 357) PODZIĘKOWANIE Z BANGLADESZU nym przez świat Bangladeszu. Realizacja tego projektu w wymienionych wioskach była naprawdę potrzebna. Z pamięcią modlitewną Ks. Paweł Kociołek SDB 23 października 2013 Projekty misyjne Projekty misyjne 2014 UGANDA – Budowa szkoły dla chłopców ulicy z Namugongo (projekt 209) (ks. Ryszard Józwiak) PERU – Odnowienie warsztatów komputerowych w Limie (projekt 277) Kwota: 14.200 EURO (ks. Ryszard Łach) PERU – Pomoc w ewangelizacji Indian, San Lorenzo (projekt 319) Kwota: 15.000 EURO (ks. Roman Olesiński) UGANDA – Pomoc chłopcom ulicy w ośrodku CALM w Namugongo (projekt 320) (ks. Ryszard Józwiak) ZAMBIA – Kształcenie kleryków inspektorii zambijskiej ZMB (projekt 323) (ks. Leszek Aksamit) CZAD – Pomoc w formacji kleryków (projekt 337) (ks. Artur Bartol) PERU – Sprzęt sportowy dla oratorium parafii św. Wawrzyńca w Amazonii (projekt 345) Kwota: 12.500 EURO (ks. Roman Olesiński) CZAD – Budowa kaplicy w wiosce Ndila (projekt 346) Kwota: 12.000 EURO (ks. Artur Bartol) CZAD – Zakup sprzętu muzycznego i sportowego dla oratorium w Shar (projekt 348) Kwota: 4.500 EURO (ks. Artur Bartol) ZAMBIA – Dofinansowanie programów dla młodzieży w Kabwe (projekt 353) Kwota: 3.600 USD (ks. Mariusz Skowron) ZAMBIA – Kontynuacja budowy kościoła w Kabwe (projekt 356) Kwota: 10.000 USD (ks. Marian Skowron) 23 Misje Salezjańskie Projekty misyjne MADAGASKAR – Dobudowa jednego piętra szkoły w Mahajandze (projekt 358) Kwota: 60.000 EURO (s. Krystyna Soszyńska) TIMOR WSCHODNI – Wymiana komputerów w szkole w Venilale (projekt 361) Kwota: 12.000 EURO (s. Joanna Goik) TANZANIA – Pracownia komputerowa w szkole podstawowej sióstr salezjanek w Dar es Salam (projekt 367) Kwota: 22.000 EURO (s. Katarzyna Urbańska) KONGO BRAZZAVILLE – Budowa klas dla pierwszej alfabetyzacji dzieci w Pointe Noire (projekt 376) (s. Joanna Wala) BRAZYLIA – Budowa kaplicy dla Indian w wiosce N. Senhora dos Gracas (projekt 378) (ks. Klemens Deja) WENEZUELA – Zakup transformatora, oświetlenia i dokończenie dachu w kościele Maryi Wspomożycielki w San Felix (projekt 380) Kwota: 9.800 USD (ks. Stanisław Brudek) WENEZUELA – Sala komputerowa w Centrum Młodzieżowym Don Bosco w San Felix (projekt 382) Kwota: 11.800 USD (ks. Stanisław Brudek) ETIOPIA – Remont klas w szkole sióstr salezjanek w Dilla (projekt 384) Kwota: 15.000 EURO (s. Helena Kamińska) ANGOLA – Dożywianie dzieci z przedszkola i szkoły podstawowej w Benguela (projekt 385) Kwota: 8.000 EURO (s. Maria Domalewska) EGIPT – Podwyższenie muru misji z nakazu policji i władz wojskowych w Aleksandrii (projekt 386) Kwota: 2.526 EURO (ks. Jan Bednarz) MADAGASKAR – Dożywianie 300 dzieci z najbiedniejszych rodzin w Betafo (projekt 387) Kwota: 10.000 EURO (s. Teresa Leonik) Misje Salezjańskie 24 Projekty misyjne BANGLADESZ – Budowa ogrodzenia na cmentarzu parafialnym w Lokhikul (projekt 389) Kwota: 5.300 EURO (ks. Paweł Kociołek) BANGLADESZ – Przygotowanie miejsca pod budowę internatu w Joypur (projekt 390) Kwota: 17.000 EURO (ks. Paweł Kociołek) MADAGASKAR – Alfabetyzacja 250 ubogich dzieci z Tulear (projekt 391) Kwota: 7.540 EURO (ks. Tomasz Łukaszuk) PERU – Dofinansowanie ośrodka dla ubogich dzieci w Andach, w Lares (projekt 392) Kwota: 15.000 EURO (ks. Dariusz Sobczak) MALAWI – Dofinansowanie dojazdów duszpasterskich do odległych wiosek parafii Nkhotakota (projekt 393) Kwota: 2.000 EURO (ks. Józef Czerwiński) MALAWI – Budowa kościółka w wiosce Bua, filii parafii Nkhotakota (projekt 394) Kwota: 7.000 EURO (ks. Józef Czerwiński) PERU – Dofinansowanie ośrodka dla dzieci Don Bosco House w Calce (projekt 395) Kwota: 15.000 EURO (ks. Stefan Górecki) ETIOPIA – Śniadanie dla głodnych dzieci z Dilla (projekt 396) Kwota: 10.000 EURO (s. Helena Kamińska) ETIOPIA – Domki dla najbiedniejszych rodzin w Dilla (projekt 397) Kwota: 5.000 EURO (s. Helena Kamińska) MADAGASKAR – Utrzymanie prenowicjatu SDB w Tulearze (projekt 398) Kwota: 12.000 EURO (ks. Tomasz Łukaszuk) Wspierajmy misjonarzy! Wybierz projekt i prześlij ofiarę z dopiskiem: Projekt Nr… Dziękujemy! 25 Misje Salezjańskie Wydarzenie KS. ÁNGEL FERNÁNDEZ ARTIME X NASTĘPCĄ KSIĘDZA BOSKO! Dnia 25 marca br., 27. Kapituła Generalna wybrała ks. Ángela Fernándeza Artime nowym Przełożonym Generalnym salezjanów i zarazem X Następcą Księdza Bosko. Ks. Ángel Fernández Artime urodził się 21 sierpnia 1960 w Gozón-Luanco, w Hiszpanii. Dnia 4 lipca 1987 przyjął święcenia kapłańskie. W latach 2000-2006 był inspektorem w hiszpańskiej inspektorii León. W 2009 roku został mianowany inspektorem Argentyny Południowej, który to urząd pełnił do dnia wyboru na X Następcę Księdza Bosko. W Argentynie miał możliwość poznania i osobistej współpracy z ówczesnym arcybiskupem Buenos Aires, kard. Jorge Mario Bergoglio, obecnie Papieżem Franciszkiem. Posiada doktorat z teologii pastoralnej i licencjat z filozofii i pedagogiki. Misje Salezjańskie 26 Nowym Radcą ds. Misji został wybrany ks. Guillermo Basańes, były Radca generalny Regionu Afryka-Madagaskar. Ks. Basañes urodził się 19 października 1965 w Waszyngtonie, w Stanach Zjednoczonych. Święcenia kapłańskie przyjął 12 sierpnia 1995. W 2009 r. został mianowany członkiem II Specjalnego Zgromadzenia Synodu Biskupów dla Afryki. Ks. Basañes zastępuje na tym stanowisku ks. Václava Klementa. Wydarzenie Ks. Václav Klement został wybrany Radcą Regionu Azja Wschodnia-Oceania. Ks. Klement urodził się 7 października 1958 w Brnie, w ówczesnej Czechosłowacji, gdzie przez 26 lat nie mógł swobodnie wyznawać swojej wiary z powodu panującego wówczas reżimu komunistycznego. Był salezjaninem w ukryciu, także wobec rodziców. W sierpniu 1984 uciekł do Rzymu, gdzie dwa lata później przyjął święcenia kapłańskie i został wcielony do inspektorii koreańskiej. W 1996 został inspektorem w Korei Płd., a następnie Radcą generalnym Regionu Azja Wschodnia-Oceania (2002-2008). Od 2008 kierował sektorem misyjnym. Radcą nowego Regionu Europa Środkowo-Północna wybrano ks. Tadeusza Rozmusa, obecnego dyrektora wspólnoty salezjańskiej w Perugii. Ks. Rozmus urodził się 29 kwietnia 1957 w Bielsku-Białej. Święcenia kapłańskie przyjął 18 czerwca 1986 w Krakowie. W latach 2000-2006 był inspektorem krakowskim. Region Europa Środkowo-Północna obejmuje inspektorie: Austrii, Belgii Północnej, Chorwacji, Francji-Belgii Południowej, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Irlandii, Polski-Kraków, Polski-Piła, Polski-Warszawa, Polski-Wrocław, Republiki Czeskiej, Słowacji, Słowenii, specjalnego Okręgu Ukrainy i Węgier. Dotychczasowemu Przełożonemu Generalnemu Zgromadzenia Salezjańskiego, ks. Pascualowi Chávez Villanueva oraz ks. Václavovi Klementowi, Radcy ds. Misji DZIĘKUJEMY za ofiarną posługę Bogu, Kościołowi, Zgromadzeniu i ludziom młodym. Nowemu Przełożonemu Generalnemu ks. Ángelovi Fernándezovi Artime oraz całej nowej Radzie Generalnej salezjanów życzymy obfitego Bożego błogosławieństwa i owocnej posługi. Redakcja DYREKTOR SOM CZŁONKIEM KRAJOWEJ RADY MISYJNEJ Biskup Jerzy Mazur, Przewodniczący Komisji Episkopatu Polski ds. Misji z dniem 20 marca 2014 roku ustanowił ks. Romana Wortolca, Dyrektora Salezjańskiego Ośrodka Misyjnego w Warszawie członkiem Krajowej Rady Misyjnej, na okres 5 lat. Celem Rady jest wspieranie animacji i współpracy misyjnej w Kościele w Polsce. Księdzu Dyrektorowi na nowe zadania życzymy wiele Bożego błogosławieństwa i radości w misyjnym posługiwaniu. 27 Misje Salezjańskie Jubileusze naszych misjonarzy 2014 JUBILEUSZE NASZYCH MISJONARZY 2014 25-lecie święceń kapłańskich obchodzi ks. Jan Hubner Pochodzi z miejscowości Czarne w województwie pomorskim. Do salezjanów wstąpił w 1979 roku. Po zakończeniu nowicjatu, 24 września 1980 roku złożył pierwsze śluby zakonne. Dnia 26 maja 1989 w Lądzie n. Wartą przyjął święcenia kapłańskie. Pracował w Kawnicach, Szczecinie, Swobnicy, Czaplinku, Kaławie i w Kobylance. W 2005 roku wyjechał na krótkie przygotowanie misyjne do Rzymu a następnie na naukę języka francuskiego do Paryża. W styczniu 2006 wyjechał na misje do Gabonu. Należy do inspektorii Afryki Centralnej i Równikowej, którą tworzy 6 krajów: Czad, Gabon, Gwinea Równikowa, Kamerun, Kongo Misje Salezjańskie 28 Brazzaville i Republika Środkowoafrykańska. Po roku pracy w duszpasterstwie parafialnym w Libreville, podjął pracę w Jaunde, w Kamerunie, gdzie przez 3 lata był wikariuszem w parafii, katechetą szkolnym i duszpasterzem powołaniowym. Przez kolejne trzy lata pracował w Republice Środkowoafrykańskiej – w Bangi, była to praca parafialna i w szkole salezjańskiej. Obecnie ks. Jan jest znowu w Kamerunie, w Jaunde, gdzie powierzono mu duszpasterstwo powołaniowe czyli formację aspirantów i kandydatów do prenowicjatu Zgromadzenia, których obecnie jest w Jaunde 15. Jubileusze naszych misjonarzy 2014 25-lecie ślubów zakonnych obchodzi s. Małgorzata Tomasiak Pochodzi z Jelcza Laskowic w województwie dolnośląskim. Ukończyła Technikum Chemiczne we Wrocławiu. W październiku 1985 roku wstąpiła do Zgromadzenia Córek Maryi Wspomożycielki. Dnia 5 sierpnia 1989 w Pogrzebieniu (powiat raciborski) złożyła pierwsze śluby zakonne. Pracowała w Sokołowie Podlaskim, w Międzylesiu i Garbowie. Dnia 24 sierpnia 1994 wyjechała na przygotowanie misyjne do Rzymu. Po rocznych studiach na rzymskim Urbaniana i półrocznym pobycie w Paryżu na nauce języka francuskiego, 2 lutego 1996 wyjechała na misje do Tunezji. Tam podjęła naukę języka arabskiego i asystencję dzieci w szkole. Od września 1996 do kwietnia 1999 pracowała na Wybrzeżu Kości Słoniowej jako katechetka, eko- nomka i przez rok asystentka w nowicjacie sióstr salezjanek. Od kwietnia 1999 do sierpnia 2004 była w Lome (Togo), gdzie zlecono jej odpowiedzialność za katechezę parafialną i formację katechetów. Ponadto była ekonomką i nauczycielką w Centrum Zawodowym. Od września 2004 przez 4 lata była ekonomką oraz odpowiedzialną za katechizację parafialną i formację katechetów na Wybrzeżu Kości Słoniowej. W latach 2009-2011 pracowała w Beninie jako asystentka internatu i odpowiedzialna za naukę zawodu w kompleksie Szkół Zawodowych. W kolejnych dwóch latach (2011-2013) podjęła obowiązki ekonomki w Mali. A od 2013 roku jest dyrektorką szkoły zawodowej w Abidżanie, stolicy Wybrzeża Kości Słoniowej. Naszym Drogim Jubilatom życzymy obfitego błogosławieństwa Bożego, skuteczności posługi misyjnej i opieki Maryi Wspomożycielki w każdej chwili ich życia poświęconego Bogu i ludziom młodym. Redakcja 29 Misje Salezjańskie Wydarzenie NASZ MISJONARZ HONOROWYM OBYWATELEM MIASTA Ks. Sławomir Bronakowski, bo o niego tu chodzi, wyjechał na misje prawie 38 lat temu. Jego drugą ojczyzną stała się Brazylia. Przez większość lat swojej pracy misyjnej jest cenionym proboszczem. Obecnie, już szósty rok, pracuje w mieście Primavera do Leste, oczywiście jako proboszcz, w parafii liczącej prawie 26 tys. ludzi. Dnia 24 lutego br. Rada Miejska przyznała mu tytuł Honorowego Obywatela tego miasta, uznając w ten sposób jego pracę i zasługi na rzecz dzieci i młodzieży opuszczonej i zagrożonej, zwłaszcza narkotykami. Uroczystość odbyła się w gmachu Rady Miasta, przy licznym udziale parafian ks. Sławomira i jego podopiecznych z Centrum Socjalnego Ks. Bosko, które aktywnie funkcjonuje cztery lata, gromadząc codziennie 230 wychowanków. Oferta wychowawczo-ewangelizacyjna Centrum to różnego rodzaju warsztaty, w których dzieci i młodzież rozwijają swoje talenty i umiejętności, m.in. w takich dziedzinach jak: sport, muzyka, taniec, sztuka, informatyka. Tu otrzymują pomoc w nauce i wychowanie religijne. Dzięki darczyńcom dostają też trzy posiłki dziennie. Oprócz tego przy parafii w soboty i niedziele działa oratorium św. Dominika Savio, skupiające 80 młodzieży. Pod koniec karnawału przeprowadzono rekolekcje dla 120 młodzieży na fazendzie. Praca wśród dzieci i młodzieży to dla misjonarza priorytet duszpasterski. W maju rozpocznie on budowę kościoła ku czci Maryi Wspomożycielki, gdyż liczba ludności na jego misji wciąż wzrasta. Do tego wszystkiego trzeba dodać jeszcze jedną ważną informację – otóż, ks. Sławomir ma do pomocy tylko jednego salezjanina. W pracy wychowawczo-duszpasterskiej wspomaga go liczna grupa świeckich i animatorów, których formuje i z którymi dzieli wiarę i pracę misyjną. Księże Sławomirze – GRATULUJEMY i życzymy nadal tak żywego i radosnego zapału misyjnego! S. Grażyna Sikora CMW Misje Salezjańskie 30 Odeszli do Pana... Ogłoszenia KS.JÓZEF WITTBRODT SDB zmarł 9 marca 2014 w Czerwińsku n. Wisła, w 79 roku życia, 62 ślubów zakonnych i 53 kapłaństwa ANTONI FIEDOROWICZ brat ks. Jana, byłego misjonarza w Argentynie, zmarł 9 kwietnia 2014 w Białymstoku, w 70 roku życia MSZA ŚW. – DAREM NA MISJE Zamawiając Msze św. u nas, także wspierasz misje. Przyjmujemy Msze św. zwykłe, nowenny (9 Mszy św.) oraz gregorianki (30 Mszy św. za zmarłych). KS. JADEUSZ JANIA SDB zmarł 27 kwietnia 2014 w Krakowie, w 86 roku życia, 65 ślubów zakonnych i 57 kapłaństwa DZIĘKUJEMY za wywoływanie naszych zdjęć. S. GRAŻYNIE SIKORZE CMW pracującej w Salezjańskim Ośrodku Misyjnym z powodu śmierci Ś+P. TATY KAZIMIERZA zmarłego w Pile 22 marca br., w 89 roku życia składamy najszczersze wyrazy współczucia i zapewniamy o pamięci w modlitwie REKL AMA Salezjanie, salezjanki i pracownicy SOM salezjanie.pl Salezjanie w Polsce 31 Misje Salezjańskie Rodziny prawdziwie chrześcijańskie można rozpoznać po wierności, cierpliwości, otwarciu na życie, szacunku dla osób starszych... Papież Franciszek
Podobne dokumenty
Read More - Salezjański Ośrodek Misyjny
PL69 1020 1169 0000 8502 0018 8714 swift code: BPKOPLPW
Bardziej szczegółowo20 lat 20 M S
W 1849 roku ks. Bosko pisze: „Częścią społeczności ludzkiej, na której oparte są nadzieje obecne i przyszłe, częścią zasługującą na największą uwagę jest, bez wątpienia, młodzież. Ta, odpowiednio w...
Bardziej szczegółowow Beninie - Salezjański Ośrodek Misyjny
Konto w USD: PKO BP O/XVI Warszawa PL53 1020 1169 0000 8602 0089 7926 swift code: BPKOPLPW Redaktor naczelny: Ks. Roman Wortolec SDB Zastępca redaktora naczelnego: S. Grażyna Sikora CMW Redaktor te...
Bardziej szczegółowoMisje alezjańskie - Salezjański Ośrodek Misyjny
swift code: BPKOPLPW Konto w USD: PKO BP O/XVI Warszawa PL53 1020 1169 0000 8602 0089 7926 swift code: BPKOPLPW Redaktor naczelny: Ks. Roman Wortolec SDB Zastępca redaktora naczelnego: S. Grażyna S...
Bardziej szczegółowo