Wśród Indian - Salezjański Ośrodek Misyjny

Transkrypt

Wśród Indian - Salezjański Ośrodek Misyjny
ISSN 1642 – 9672
Pismo do Przyjaciół i Sympatyków Misji
Misje
S alezjańskie
3/2014 (160)
maj – czerwiec
Wśród Indian
w peruwiańskiej Amazonii
Kanonizacja
Jana Pawła II i Jana XXIII
Spis treści
Misje
S alezjańskie
Salezjański Ośrodek Misyjny
ul. Korowodu 20
02-829 Warszawa
tel.: 22 644-86-78
fax: 22 644-86-79
[email protected]
[email protected]
[email protected]
www.misje.salezjanie.pl
Konto złotówkowe:
PKO BP O/XVI Warszawa
50 1020 1169 0000 8702 0009 6032
Konto w euro:
PKO BP O/XVI Warszawa
PL69 1020 1169 0000 8502 0018 8714
swift code: BPKOPLPW
Konto w USD:
PKO BP O/XVI Warszawa
PL53 1020 1169 0000 8602 0089 7926
swift code: BPKOPLPW
Redaktor naczelny:
Ks. Roman Wortolec SDB
Zastępca redaktora naczelnego:
S. Grażyna Sikora CMW
Redaktor techniczny:
Krzysztof Karpiński
Współpracują:
Renata Piotrowska
Izabela Paszke
Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania
zmian w nadesłanych tekstach
Misje
Salezjańskie
2
W tym numerze:
3
4-5
6-7
Słowo Dyrektora Ośrodka Misyjnego
Ks. Roman Wortolec SDB
Kanonizacja Papieży Jana Pawła II i Jana XXIII
List Przełożonego Generalnego
Maryja, Mama wszystkich dni
Ks. Pascual Chavez SDB
8-12
Prosto z misji
Jezus nigdy nie oszukuje
Monika Krysiak
13-15
Adopcja na odległość
Nasze dziewczynki z Abidżanu
S. Małgorzata Tomasiak CMW
16-19
Międzynarodowy Wolontariat Don Bosco
Agnieszka Głowacka MWDB
Joanna Skałba MWDB
Judyta Machnicka MWDB
Agnieszka Wojda MWDB
20-21
Korespondencja
Peru: ks. Dariusz Sobczak SDB
Japonia: ks. Michał Moskwa SDB
22-25
Projekty misyjne
26-27
Wydarzenie
Ks. Ángel Fernández Artime
X Następcą Księdza Bosko!
28-29
Jubileusze naszych misjonarzy 2014
30
Wydarzenie
Nasz misjonarz honorowym
obywatelem miasta
S. Grażyna Sikora CMW
31
Ogłoszenia
Słowo Dyrektora Ośrodka Misyjnego
MARYI ZAWIERZAMY
WSZYSTKO
Drodzy Przyjaciele
misji salezjańskich!
i
Sympatycy
Rozpoczęliśmy przepiękny miesiąc
maryjny, miesiąc maj. Wiem, że nasze
czasopismo jest o charakterze misyjnym,
ale nie mogę się powstrzymać od tego,
aby nie napisać w tym wstępie kilku zdań
o naszej Matce, Maryi Wspomożycielce
Wiernych.
Ave, Ave, Ave Maryja.
Zdrowaś, Zdrowaś, Zdrowaś Maryjo.
To właśnie w tym miesiącu, Maryi rozradowanej zmartwychwstaniem Syna,
zawierzamy nasze smutki i zwątpienia,
nasze radości i nasze życie, wszystko.
Dla nas, salezjanów i salezjanek, niedoścignionym wzorem kultu maryjnego
jest ks. Bosko, nasz Założyciel. Do końca
swoich ziemskich dni ks. Bosko przypominał swoim wychowankom: „Jest prawie
niemożliwą rzeczą iść do Jezusa bez
pośrednictwa Maryi”. Tak samo mówił
nasz ukochany Ojciec św. Jan Paweł II,
którego kanonizację niedawno uroczyście przeżywaliśmy.
Ks. Bosko wpajał swoim chłopcom:
„Bóg i Jego Matka nie pozwolą, by powtarzano na próżno: Maryjo Wspomożenie Wiernych, módl się za nami. Maryja
tak bardzo lubi nam pomagać. Maryja
kocha młodzież i dlatego kocha i darzy
łaskami tych, którzy zajmują się młodzie-
żą… Trzeba pisać, trzeba mówić o tym,
że Maryja Wspomożycielka wyprasza
i będzie wypraszała szczególne łaski,
nawet niezwykłe i cudowne tym, którzy
pomagają w wychowaniu po chrześcijańsku opuszczonej młodzieży czynem, radą,
dobrym przykładem lub modlitwą”. Wy,
Drodzy Darczyńcy misji salezjańskich to
robicie. Wspieracie wychowanie młodych
Waszymi modlitwami i ofiarami. Przez
program „Adopcji na odległość” dajecie
im możliwość nauki, wspieracie ich poprzez realizację naszych projektów misyjnych, które dotyczą przede wszystkim
dzieci i młodzieży na dalekich misjach.
Dlatego my, salezjanie i salezjanki,
pracujący w Salezjańskim Ośrodku Misyjnym, podczas nowenny do Maryi Wspomożycielki Wiernych – w dniach 15-23
maja w sposób szczególny pamiętamy
o Was w naszych modlitwach. W naszej
kaplicy zakonnej odprawi się uroczysta
NOWENNA do Maryi Wspomożycielki
Wiernych, którą ks. Bosko tak bardzo
ukochał. W każdy z dziewięciu dni nowenny będzie dodatkowo odprawiona
Msza św. w Waszych i w polecanych
przez Was intencjach.
Niech Matka pięknej miłości, Wspomożycielka Wiernych, Madonna Księdza
Bosko wyprasza Wam to, o co Boga przez
Jej pośrednictwo prosicie.
3
Misje
Salezjańskie
Kanonizacja Papieży Jana Pawła II i Jana XXIII
DZIĘKUJEMY
ZA DAR KANONIZACJI PAPIEŻY
JANA PAWŁA II i JANA XXIII
dokonanej dnia 27 kwietnia 2014 roku
na Placu Św. Piotra w Rzymie
przez Papieża Franciszka
Święci Papieże: Janie Pawle II
i Janie XXIII – módlcie się za nami!
Misje
Salezjańskie
4
Kanonizacja Papieży Jana Pawła II i Jana XXIII
Święty Jan Paweł II
• 264. papież Kościoła katolickiego
• Prawie 27 lat pontyfikatu
• 104. pielgrzymki zagraniczne w 132 krajach
świata (2/3 ogółu państw świata)
• 1 mln 160 tys. przebytych kilometrów (30krotna długość równika i 3-krotna odległość
Ziemia-Księżyc)
• Papież Misjonarz
• PAPIEŻ RODZINY
Święty Jan XXIII
• 261. papież Kościoła katolickiego
• „Tylko” niespełna 5 lat sprawowania
urzędu na stolicy Piotrowej
• Inicjator Soboru Watykańskiego II
• Autor 8 encyklik
• Papież dobroci
• PAPIEŻ ZAWIERZENIA DUCHOWI ŚWIĘTEMU
5
Misje
Salezjańskie
List Przełożonego Generalnego
MARYJA,
MAMA
WSZYSTKICH
DNI
Misje
Salezjańskie
6
DUCHOWOŚĆ SALEZJAŃSKA
Z dobrocią wzięła mnie za rękę
Mam piękne i delikatne wspomnienie
z mojego dzieciństwa. Miałem zaledwie
9-10 lat, kiedy to śniłem. Był to sen, który
pozostawił niezatarty ślad w moim życiu.
Widziałem grupę bawiących się chłopców; nagle zabawa ta przerodziła się
w rozpaczliwą walkę: pięści, kopniaki,
przekleństwa a nawet bluźnierstwa. Rzuciłem się na nich, chcąc ich rozdzielić. Po
chwili majestatyczny Pan przeszkodził
mi, wskazując na zupełnie inny sposób
interwencji. Zaraz po tym pojawiła się
cudowna Pani, czuła i piękna: skinęła,
bym zbliżył się do Niej. Ponieważ miałem
zamęt w głowie, wobec tak szybko zmieniających się scen, wzięła mnie za rękę.
Ten wspaniały gest matczynej dobroci
zdobył mnie na zawsze. Z prostotą mogę
cię zapewnić, że nigdy nie puściłem tej
ręki, ale zawsze trzymałem ją mocno, aż
do końca...
Gdy przyszedłeś na świat...
Od dziecka oddychałem klimatem religijnym i pobożnością maryjną moich
czasów. Maryja była z nami w domu.
Prawdą jest też to, co napisał o mnie
dobry salezjanin: „Maryja była zawsze
przy nim”. Miło mi było to przeczytać,
bo tak właśnie było. Codziennie wieczorem odmawialiśmy w rodzinie różaniec.
Modlitwa Anioł Pański znaczyła regularnie nasz dzień, o szóstej rano, w południe i o szóstej wieczorem. Pamiętam
jeszcze ostatnią noc przed wstąpieniem
do seminarium w Chieri. W ubogim
domku w Becchi mama przygotowywała mi wyprawkę. Wybrała ten moment,
aby przekazać mi ważną wiadomość,
tajemnicę między matką a synem: „Mój
Janku, kiedy przyszedłeś na świat, poświęciłam cię Najświętszej Dziewicy;
kiedy rozpocząłeś naukę poleciłam ci nabożeństwo do tej naszej Matki; teraz polecam ci, abyś był cały Jej”. Moja święta
List Przełożonego Generalnego
mama wiedziała, jak w tamtych czasach
niepokojąco wysoka była śmiertelność
niemowląt, zarówno w chacie ubogich,
jak i w pałacu króla. „Poświęciłam cię”
oznaczało: powierzyłam cię Maryi, ofiarowałam cię Jej, jesteś Jej! Akt ufnego
zawierzenia Mamie, która wszystko
może. Dlatego postanowiłem, że kiedy
będę pośród chłopców, przekażę im ten
sam styl pobożności: nie jako uroczysty
strój, używany tylko w niedziele, ale jako
codzienne rodzinne spotkanie z Maryją,
Mamą wszystkich dni!
Niepokalana Wspomożycielka:
to Ona uczyniła wszystko
Potem, z upływem lat, widząc jak
słabła wiara nawet wśród prostych ludzi,
czułem, jak bardzo trzeba szerzyć nabożeństwo do Matki Bożej pod wezwaniem
Wspomożycielki,
Tej,
która podaje nam rękę,
która nam pomaga, która
nigdy nie spuszcza nas
z oka, która utrzymuje nas
w jedności z Kościołem.
To nie ja wynalazłem nabożeństwo do Wspomożycielki; byłem tylko jego
niestrudzonym i przekonanym promotorem, to
tak. Pamiętam poranek,
nawet jeśli dreszcz strachu czuję jeszcze dziś,
kiedy miano rozpocząć
budowę pięknego sanktuarium Jej poświęconego.
Dokładnie opróżniłem na
rękę mistrza budowlanego
mój ubogi portfel: osiem nędznych miedzianych monet, pierwsza zaliczka. Ale
była we mnie jedna pewność: „W Niej
złożyłem całą moją ufność”. Tego poranka na moim stoliku wciąż leżały różne
listy, napisane poprzedniej nocy; w domu
nie mieliśmy nawet pieniędzy na zakup
znaczków! Matka Boża musiałaby być
moją „kwestarką”. I mogę cię zapewnić:
okazała się wspaniałą kwestarką!
Kiedy zdołałem zakończyć budowę,
mogłem powiedzieć do wiernych, którzy
tam przybywali: „Widzicie ten kościół?
Maryja uczyniła to wszystko, to są
Jej cuda”.
Teraz i w godzinę śmierci naszej
Mądrzy salezjanie, którzy z wielką
miłością i skrupulatną dokładnością napisali wiele rzeczy o mnie, zauważyli,
że w moich ostatnich modlitwach, wypowiadanych na łożu śmierci, nie ma
wezwania: „Maryjo Wspomożycielko”,
które zawsze kwitło na moich ustach,
ale jest błaganie: „Matko, Święta Maryjo,
Maryjo, Maryjo”. Moje zapomnienie? Nie!
Wyjaśnienie z pewnością jest.
Pod koniec życia, w chwili agonii,
w końcu zrozumiałem wszystko. Chciałem umrzeć jako dziecko ze snu sprzed
62 lat. Z Maryją, która z dobrocią wzięła
mnie za rękę, podczas gdy ja Jej szeptałem: „O Matko... Matko... Otwórz mi
bramy nieba”.
Ks. Pascual Chavez SDB
7
Misje
Salezjańskie
Prosto z misji
JEZUS
NIGDY
NIE OSZUKUJE
O misji wśród peruwiańskich
Indian, ich szacunku do
życia, gościnności i życiu
w głębi Puszczy Amazońskiej rozmawia
z Moniką Krysiak salezjański misjonarz
ks. Józef Kamza
Monika Krysiak: Do San Lorenzo, miasta
na północy Peru, wyjechał Ksiądz zaraz
po święceniach w 2004 r. Dlaczego
Ameryka Południowa?
Ks. Józef Kamza: Pan Bóg przemawia
w historii życia. Jest to piękne i trudne.
Gdy wstępowałem do seminarium nie
podejrzewałem nawet, że za parę lat
będę wybierał kraj wyjazdu na misje. Już
w nowicjacie spotkałem wielu misjonarzy, którzy dzielili się swoimi doświadczeniami i zachęcali do wsparcia ich szeregów, bo im więcej siewców, tym lepsze
plony. Gdy miałem wypisać trzy miejsca,
w których chciałbym ewangelizować,
początkowo na pierwszym miejscu była
Afryka, za drugim razem Azja, a za trzecim Ameryka Południowa. Od dziecka interesuję się geografią i historią. Czytałem
książki o podróżnikach i państwie Inków.
Wyjazd do Peru stał się połączeniem powołania, pasji i stylu życia.
Misje
Salezjańskie
8
„
A jak wspomina Ksiądz
czas przygotowań?
Zacząłem uczyć się hiszpańskiego
krótko przed wyjazdem. Byłem na dwumiesięcznym kursie, więc miałem podstawową wiedzę. Jednak brak perfekcyjnej
znajomości języka nie jest przeszkodą.
Tak samo jak problemy materialne. Najważniejszym zadaniem na początku jest
podjąć ostateczną decyzję, że chcę oddać
życie Jezusowi i iść na krańce świata
z Dobrą Nowiną. Nie gdybać: a może...,
spróbuję..., tylko zaufać i odważnie zrobić
Prosto z misji
pierwszy krok. Na miejscu okazuje się, że
nawet jeśli nie znasz języka, to i tak miejscowi patrzą na serce. Cztery plemiona,
którym głoszę Słowo (Shapra, Kandozi,
Shawi i Awajun) mają własne języki. Do
każdego z nich trafiam na trzy, cztery tygodnie rocznie. Znam pojedyncze słowa,
zwroty, potrafię pożartować w ich językach, ale nie znam ich bardzo dobrze.
Na miejscu okazuje się, że nawet
jeśli nie znasz języka, to i tak
miejscowi patrzą na serce.
9
Misje
Salezjańskie
Prosto z misji
Czy początkowo były kłopoty
z przystosowaniem się do
amazońskiej rzeczywistości?
Raczej nie miałem problemu z tym,
jak mnie przyjmą, czy się dostosuję do
innej kultury i klimatu. Na terenie, gdzie
działam, bardzo dużo pada, ale do tego
też można się przyzwyczaić. Od początku jestem przypisany do miasta San Lorenzo, w regionie Loreto. Przypisany,
ponieważ większość czasu spędzam na
wyprawach. W 2004 r. pamiętam, że nie
było prądu, siedziałem przy lampie naftowej do czasu przywiezienia agregatów
prądotwórczych. Nie było także telefonu,
dlatego chodziłem do aparatu publicznego. Czasami cały dzień mijał na staniu
w ogromnie długiej kolejce, by zadzwonić. Teraz mamy już komórki i internet.
W San Lorenzo w dalszym ciągu nie ma
utwardzonych dróg, ale jest aż pięć samochodów. Jest także bank i paru policjantów.
Misje
Salezjańskie
10
„
A jak duża jest Księdza parafia?
Razem z trzema misjonarzami pracujemy na obszarze 42 tys. km². Tak jak wspomniałem, ewangelizuję wśród czterech
plemion. Oczywiście odwiedzam także
inne wioski – metyskie. Czasami Indianie
nie chcą mnie przyjąć lub lekceważą moją
obecność, ponieważ są w sekcie. Wtedy
nie robię nic na siłę. Zazwyczaj jednak,
gdy mówię, że chcę się podzielić Słowem
Bożym jestem mile przyjmowany.
Można uczyć się od nich
gościnności, serdeczności,
radości z małych rzeczy
i szacunku do życia.
Prosto z misji
Jak przebiega podróż i pobyt
wśród Indian?
Zazwyczaj poruszam się łodzią canoa.
Płynę razem ze sternikiem i bywa, że
z dwoma lub trzema animatorami. Zabieram niezbędne rzeczy: jedzenie, kuchenkę z gazem, wodę, agregator prądotwórczy. Sternik zostawia mnie na ok. trzy
tygodnie i wtedy mogę działać. Znam
drogi, ale gdy wchodzę w głąb dżungli
zabieram przewodnika. Samemu byłoby
zbyt niebezpiecznie. W Polsce rozmawia
się przy herbacie, natomiast indiańska
tradycja wymaga poczęstowania masato.
Jest to napój przygotowywany z manioku. Oczyszczony korzeń kroi się na mniejsze cząstki, gotuje, przeżuwa i ubija. Powstaje masato. Z początku miałem opory,
aby to pić, ale to minęło. Ciekawe jest to,
że w każdym plemieniu masato smakuje
inaczej. Wieczorami udzielam sakramen-
tów, odprawiam Msze, czytamy Pismo
Święte, śpiewamy i odmawiamy różaniec. Dzieciom mówię katechezę i gram
z nimi w piłkę, a dla dorosłych przygotowuję wykłady. Nieocenioną pomoc niosą
wolontariusze. Byłoby mi o wiele ciężej
wszystko zorganizować, gdyby nie ich zaangażowanie. Dzięki nim owoce pracy są
większe. Wspierają m.in. w pracy z dziećmi.
11
Misje
Salezjańskie
Prosto z misji
Jak by Ksiądz opisał rodzinę indiańską?
Przede wszystkim jest liczna. Z czwórką, piątką dzieci. Żyją ubogo. Można
uczyć się od nich gościnności, serdeczności, radości z małych rzeczy i szacunku
do życia. Przypadki aborcji zdarzają się
bardzo rzadko. Gdy dziewczyna nie chce
dziecka, oddaje je swoim rodzicom. Występuje podział obowiązków pomiędzy
kobietą i mężczyzną. Np. tylko kobieta może podać masato, tak jak niektóre
prace na polu wykonuje tylko mężczyzna. Uprawiają poletka, gdzie sadzą m.in.
maniok, kukurydzę i ryż. Ostatnio często
wylewa rzeka Maranon, która zalewa
poletka i zmusza rodziny do szukania
pomocy.
Misje
Salezjańskie
12
„
Skąd Ksiądz czerpie siłę do niesienia
Dobrej Nowiny?
Gdy płynę ok. sześć, siedem godzin
odmawiam różaniec i modlę się koronką
– to daje mi siłę. Bez kontaktu z Bogiem
nic bym nie zdziałał, dlatego modlitwa,
modlitwa i jeszcze raz modlitwa. Poza
tym czytam książki, no i nie zapominam o haśle przewodnim misjonarza:
„musisz mieć mentalność siewcy”. Pan
Jezus nigdy nie oszukuje, potrafi wyciągnąć z największych tarapatów. Nie ma
problemu, którego nie można by z Nim
przezwyciężyć.
Bez kontaktu z Bogiem nic bym
nie zdziałał, dlatego modlitwa,
modlitwa i jeszcze raz modlitwa.
Przydadzą się Księdzu pomocnicy?
Jak najbardziej. Przyjeżdżajcie do
mnie – trzy plemiona mogę odstąpić od
razu (śmiech). Jeśli ktoś chce zrzucić
parę zbędnych kilogramów, gwarantuję,
że nie będzie z tym problemu.
Wywiad przeprowadziła Monika Krysiak
Adopcja na odległość
NASZE DZIEWCZYNKI Z ABIDŻANU
S. Małgorzata Tomasiak wróciła na misję w Abidżanie (Wybrzeże Kości Słoniowej) po
kilku latach pracy na innych misjach. Oto co pisze o dziewczynkach z placówki sióstr
salezjanek, objętych programem Adopcji na odległość:
Nasz dom dla dziewcząt w Abidżanie
na nowo zaczął się wypełniać. Część
dziewcząt wróciła z wakacji. Przybyły też
nowe. Razem jest ich teraz 25, każda ze
swoją trudną historią, tajemnicą i cierpieniem. Zapewne jakiś czas potrwa,
zanim będziemy mogły do nich dotrzeć
i pomóc leczyć rany w sercu i w świadomości. Naszym celem jest, by mogły one
za jakiś czas wrócić do społeczeństwa
i samodzielnie egzystować.
Wojna domowa zakończona. Pozornie
wszystko wróciło do normy, ale rany i zaniedbania z czasu wojny wydają swoje
trujące owoce. W sprawach dzieci różne
organizacje robią wiele reklamy, ale niewiele angażuje się naprawdę do pracy
z nimi. Dzieci, które do nas trafiają, były
głównie przywożone z wioski do miasta
pod pretekstem pójścia do szkoły. Dopiero na miejscu okazywało się, że zamiast
edukacji czeka je ciężka praca. Źle traktowane, uciekają, włócząc się po ulicach.
Często zatrzymuje je policja, czasem ktoś
się zlituje i da im trochę jedzenia. By
przeżyć nieraz kradną. Wtedy też lądują
na policji, a stamtąd na szczęście trafiają do nas. Droga powrotna do domu, do
rodziny jest długa. Najpierw trzeba ustalić, gdzie są najbliżsi, a to jest przeważnie
wielka zagadka. Nieraz dziecko boi się
powiedzieć prawdę. Jeśli jest małe, nie
pamięta skąd przyjechało, jak się nazywają rodzice. Nagminną przyczyną oddawania własnych dzieci jest brak środków
do życia.
13
Misje
Salezjańskie
„
Adopcja na odległość
Naszym celem jest, by mogły
one za jakiś czas wrócić do
społeczeństwa i samodzielnie
egzystować.
Kilka dni temu nasz wolontariusz spotkał dziewczynkę ok. 9 lat z objawami
tarczycy zewnętrznej. Mamy wrażenie,
że dziecko nie ma tutaj rodziców, że
przywieziono je do pracy, ale z szyją zniekształconą chorobą mała nie wzbudza zaufania i dlatego błąkała się po ulicach. Na
razie jest u nas i uczestniczy w zajęciach
dzieci z grupy alfabetyzacji. Nauczycielka przypuszcza, że musiała już chodzić
do szkoły, gdyż pisze ładne, równe literki.
Wczoraj s. Geneviève powiedziała, że
dzwonił tato Aminaty. Dziewczynka uciekła od rodziny, do której ją oddano. Ma
12 lat, pamięta więc nazwę swej wioski
i firmy autobusowej, której pojazdy tam
kursują. Twierdziła, że kierowca autobusu zna jej tatę. Jedna z sióstr pojechała
do tej firmy i opowiedziała historię dziecka, wszyscy tam się zmobilizowali i znaleźli tego kierowcę. Ma on powiadomić
tatę Aminaty. To dla nas wielka
radość, że dziecko chce wrócić
do domu. Byłyśmy bardzo
wzruszone mobilizacją kierowców, którzy włożyli
wiele wysiłku, by odnaleźć rodzinę dziewczynki.
Inny przypadek
mamy w szkole.
W grudniu przyszła do mnie
dziewczyna
(lat 17) prosząc o przyjęcie do szkoły,
Misje
Salezjańskie
14
Dwunastoletnia Aminata
S. Małgorzata Tomasiak ponownie
bo chciałaby się nauczyć szyć, lecz nie
ma ani grosza. Od dwóch lat pracowała
u prywaciarza robiąc klapki i zarabiała
równowartość 20 zł za 12 godzin pracy
dziennie. Ze łzami prosiła o możliwość
nauki. Rodzice stracili wszystko w czasie
wojny domowej. Pół roku temu przybyli
do stolicy. Tutaj tato od czasu do czasu
znajdzie jakąś dorywczą pracę, ale jego
dochód starcza jedynie na przeżycie. Poprosiłam, aby przyszło któreś z rodziców,
by potwierdzić, że dziewczyna mówi
prawdę. Nura, bo takie jest jej imię, powiedziała, że tato nie przyjdzie, bo wstydzi się z powodu ich ubóstwa. Zapewniłam, że jeśli robi naprawdę wszystko,
aby zapewnić byt, ale nie daje sobie rady,
to nie ma się czego wstydzić. I przyszli
w minioną niedzielę. Widziałam wielką
szczerość w tym, co tata Nury opowiadał.
Zaproponowałam, aby Nura uczyła się
u nas i pomagała nam sprzedawać wypieki. Zgodzili się i do dzisiaj Nura pilnie
się uczy i wiernie wykonuje swoje zada-
Adopcja na odległość
pracuje na misji w Abidżanie
nie. Tak słownego dziecka już dawno nie
spotkałam. Aż się serce raduje patrząc na
nią. Bardzo wiele dziewcząt musi samodzielnie zapracować na szkołę. Dlatego
Wasza pomoc to prawdziwy dar nieba!
Na koniec wspaniała nowina. Od lat
marzyła nam się szkoła podstawowa.
Dzięki niej mogłybyśmy pomóc rodzinom, które nie mają środków na opłaty
za szkołę, zwłaszcza, kiedy wiek dziecka
Jedna z wychowanek sióstr – Stephanie
jest już zaawansowany i nie może być
przyjęte do placówek państwowych. Ścisnęłyśmy się trochę i oddajemy do dyspozycji dzieci 6 klas. Wszelkie formalności już są prawie załatwione, czekamy
na wizytę z ministerstwa i pozwolenie
na otwarcie szkoły. Zaczynamy bardzo
powoli, otwierając każdego roku po
jednej klasie. W ten sposób chcemy wypracować wysoki poziom nauczania, co
jest możliwe jedynie, gdy się ma swoich
nauczycieli. Na początku będą to siostry.
Gdy za jakiś czas trzeba będzie zatrudnić
nauczycieli świeckich, to poziom szkoły
będzie już wypracowany i łatwiej będzie
motywować świeckich do solidnej pracy.
Niestety, poziom nauczania na Wybrzeżu
Kości Słoniowej i w krajach sąsiednich
pozostawia wiele do życzenia. Marzy się
nam też rozwinięcie szkolnej ciastkarni
o produkcję chleba. W ten sposób młodzież miałaby okazję do praktyki i wzbogacenia doświadczenia w branży piekarz-cukiernik, a zysk pomógłby w pokryciu
kilku stypendiów. Ale póki co, priorytetem jest szkoła.
Zapewniając o modlitwie, z całego
serca dziękuję darczyńcom za wierność
i stałą pomoc naszej misji.
S. Małgorzata Tomasiak CMW
Marzec 2014
15
Misje
Salezjańskie
Międzynarodowy Wolontariat Don Bosco
DZIEWCZYNY
– MISJONARKI W AFRYCE
Agnieszka, Asia, Judyta
i kolejna Agnieszka to
wolontariuszki Międzynarodowego
Wolontariatu Don Bosco. Od
kilku miesięcy pracują
w Afryce – w Zambii
i Ugandzie. Wrosły już
w afrykańską rzeczywistość. Za parę miesięcy wrócą do Polski.
Na razie nie chcą o tym
myśleć. Afryka ukradła
im serce…
Misje
Salezjańskie
16
Zambia, Lufubu – Agnieszka Głowacka MWDB
Malajka
Lufubu to wioska w zambijskim buszu. Tutaj mieszkam
i pracuję. Codziennie otwieram żelazną bramę misji. Wtedy
powietrze wypełnia śmiech, dźwięk odbijanej piłki i tupot
bosych stóp. Zbieram dzieci pod drzewem. Długi rząd maluchów przypomina falującego węża. Sprawdzam obecność: Daves! Felix! Lazaro! Podnoszę wzrok i widzę nowego
chłopca. Nazywa się Malajka. Imię to w języku lokalnym
oznacza Anioł. To nie jest pierwszy Malajka, którego poznałam. Oto inni Aniołowie z Lufubu.
Judith pracuje na farmie. Pomaga w każdej chorobie. Zaprasza na kolację, gdy lodówka świeci pustkami. Kobieta
Międzynarodowy Wolontariat Don Bosco
Uganda, Namugongo
– Joanna Skałba MWDB
Trawa słoniowa
Trawa słoniowa. Dwumetrowa, gęsta i bardzo zielona. Rośnie na plantacji misji salezjańskiej w Namugongo. Przysmak ugandyjskich krów i kóz. Afrykańczycy muszą wiele
pracować, aby je nakarmić.
Jedziemy na trawokosy. Biali wolontariusze i pięciu pomocników z Domu dla Chłopców Ulicy. Farmer Bizmana zamaszystym ruchem ścina pęki trawy. Później przekazujemy ją sobie z rąk do rąk i jak mrówki transportujemy do samochodu.
Praca nie jest łatwa. Ostre krawędzie trawy tną skórę. Rany w tropikach wolno się
goją. Aby uniknąć skaleczeń zbroję się w koszulę z długimi rękawami, spodnie, kalosze
i rękawice. Czarni chłopcy są zahartowani. Pracują w krótkim rękawku, spodenkach,
boso lub w japonkach i gołymi dłońmi.
Zapełniamy samochód trawą kosztem wolnej przestrzeni do siedzenia. Jak my wrócimy na misję? – zastanawiam się. Rzucamy się na ostrą trawę z tyłu samochodu. W czasie
jazdy czuję jakbym leżała na materacu, który amortyzuje wyboje na drodze. Wierzcie
mi! To najlepsza nagroda po skończonej pracy!
w długiej zielonej spódnicy sprzedaje pomidory przy drodze. Włożyła czerwone
kulki w moje dłonie i z uśmiechem dorzuciła trzy pomidory gratis.
Lekarkę z Tajwanu spotkałam w pobliskim szpitalu. Po pracy podwiozła mnie
do sklepu, abym kupiła herbatniki
dla chorego.
Aniołów spotykamy przypadkowo. Ale
ja nie wierzę w przypadki! Wierzę, że to
Bóg daje nam cichych Aniołów. Ludzi,
którzy pojawiają się we właściwym czasie
i miejscu.
Malajka to moje ulubione słowo
w języku bemba.
17
Misje
Salezjańskie
„
Międzynarodowy Wolontariat Don Bosco
Zambia, Mansa
– Judyta Machnicka MWDB
Szczęście na plecach
Gdy dziecko ma przyjść na świat w Europie, rodzice martwią się wieloma sprawami. Przyszła mama kupuje ubranka
i kosmetyki dla swojego bobasa, układa
pieluszki w szufladzie. Tata maluje pokoik
w pastelowe kolory. Co jeszcze? Oczywiście wózek. Odwiedzają przeróżne sklepy
z wózkami dziecięcymi, komisy. Szukają najlepszego i w dobrej cenie. A to nie
takie proste.
Kobieta
K
obieta łowi ryby, gotuje,
sprząta, pracuje w polu,
zawsze z dzieckiem przy sobie.
Tutaj w Zambii, w Mansie, dzieci jest
dużo. Zarówno noworodków, jak i tych
starszych. Jednak życie jest prostsze. Ta
prostota sprawia, że często jest ono również piękniejsze. Odkąd tu pracuję, nie
spotkałam jeszcze wózka dla dzieci. Kobieta łowi ryby, gotuje, sprząta, pracuje
w polu, zawsze z dzieckiem przy sobie.
Misje
Salezjańskie
18
Maluszki noszone są w chuście. Najczęściej na plecach, ale również z przodu.
Tym materiałem jest chitenga. Można
znaleźć chitengi z różnych materiałów
– lepszych i gorszych, różnokolorowych,
w bogate wzory. Nie są zbyt drogie,
a każda jest dobra do noszenia dziecka.
Trzeba nachylić się w dół i położyć
dziecko na plecach. Potem przykryć je
chitengą a następnie podłożyć materiał
pod pupę malucha. Koniec materiału powinien być nad ramieniem, drugi należy
złapać przy biodrze. Potem połączyć
dwa końce mocnym, podwójnym supłem
i gotowe. Można ruszać w drogę.
Międzynarodowy Wolontariat Don Bosco
Zambia, Lusaka
– Agnieszka Wojda MWDB
Uczta w buszu
Jedziemy na Mszę świętą do buszu. Po
drodze zabieramy autostopowiczów na
pakę samochodu. Spoglądam za okno.
Podziwiam zieleń drzew i drogę w kolorze płonącego ogniska. Krajobraz urozmaicają domki z gliny i słomy. To chwile,
z których pragnę jak najwięcej wziąć
na wynos.
Gdy docieramy na miejsce, wita nas
uśmiechnięta siostra zakonna. Wchodzimy do pomieszczenia, w którym ma
odbyć się Eucharystia. Doznaję szoku.
Na podłodze nie mogę znaleźć miejsca,
w którym nie byłoby plamy lub dziury.
Krzesła wyglądają jak po wojnie. Pierwszy raz w życiu widzę tak dużą ilość pajęczyn, robaków, plam, odchodów i farby
na jednym oknie. Skrawki szyb lub ich
całkowity brak rzuca mi się w oczy.
Z przerażeniem pytam sama siebie: „Tutaj
ma przyjść Pan Jezus?!”
Po chwili pojawia się ksiądz, a za nim
mieszkańcy wioski. Rozpoczynamy Eucharystię. Mimo największych chęci,
nie potrafię się skupić. Mój wzrok lata
w kółko. Po kilku minutach zatrzymuje
się na biurku-ołtarzu, gdzie dostrzegam
maleńki krzyżyk. W tym momencie wbiegają do pomieszczenia cztery spóźnione,
lecz rozradowane dziewczynki. Każda
z nich ma wielki kosz z jedzeniem. Kładą
wszystko pod ołtarzem, po czym z wielką
dumą zajmują miejsca w pierwszym rzędzie. Pojawiają się następni goście. Tym
razem są to dwie matki ze swymi pociechami na plecach. Pot leje się z czarnych
kobiet jakby wędrowały kilka godzin
w skwarze. Jedna z nich z radością zajmuje ostatnie miejsce w pierwszym rzędzie i zaczyna karmić piersią swoje dziecko.
Nagle słyszę: „Czyż nie wiecie, że jesteście świątynią Boga i że Duch Boży w was
mieszka?” Czuję się jakbym oberwała
czymś ciężkim w głowę. Zaczynam składać w całość za nic nie pasujące do siebie
elementy. Dochodzi do mnie, że dzisiejsza Eucharystia jest idealnym lustrem,
w którym tak często może przejrzeć się
moja dusza. Jak bardzo plami i dziurawi
ją każdy mój grzech?! Ile chwil, w których nie jestem przygotowana na przyjście Pana Boga?! Nie mam więcej pytań.
Do końca Mszy moje serce pragnie tylko
jednego – uwielbiać Boga za Jego niepojętą Miłość. Za to, że przychodzi, nie patrząc na to, w jakim stanie jest świątynia.
19
Misje
Salezjańskie
Korespondencja
KORESPONDENCJA Z PERU
Ks. Dariusz Sobczak SDB
W tym roku ks. inspektor powierzył mi
odpowiedzialność za misję w Lares. Jest
to parafia misyjna, w której znajduje się
kilkadziesiąt wiosek, położonych dość
daleko od naszej bazy misyjnej. W skład
naszej placówki wchodzi także Casita Don
Bosco (Domek Księdza Bosko), w której
na stałe przebywają dzieci i młodzież, pochodzące z najodleglejszych części parafii oraz dzieci z najbiedniejszych rodzin.
W Casicie mamy dzieci w wieku od 6 do
17 lat. Ponieważ mieszkają one bardzo
daleko od Lares, to wcześniej nie mogły
uczęszczać do szkoły. Niektóre wioski,
z których pochodzą, znajdują się w odległości 5-10 godzin marszu do najbliższej
szkoły podstawowej. W całym regionie
są tylko trzy szkoły średnie, w tym jedna
w Lares. Obecnie w Casicie mieszka 55
wychowanków z 15 miejscowości. Jest
wśród nich 13 dziewcząt. Casita to dla
Misje
Salezjańskie
20
nich jedyna możliwość zdobycia edukacji. Tym bardziej jest to ważne, że do dziś
ponad 90% kobiet w tym regionie nie potrafi pisać i czytać. W Casicie pomagają
nam trzy osoby świeckie, które zajmują się pracą opiekuńczo-wychowawczą.
Ośrodek zapewnia dzieciom zakwaterowanie, wyżywienie, materiały szkolne
i opiekę zdrowotną. Jeżeli tylko będzie
możliwość chcielibyśmy dać szansę nauki
większej liczbie dzieci. Bardzo chciałbym
zrobić wiele dobrego na rzecz mieszkańców tego regionu, tak bardzo potrzebującego naszej pomocy duchowej i materialnej.
Lares jest stolicą dystryktu, ale nie posiada dobrego zaplecza gospodarczo-handlowego, dlatego też wszystkie zakupy
robi się w Cusco, oddalonym o 3,5 godz.
drogi samochodem.
Lares, 20 stycznia 2014
Korespondencja
KORESPONDENCJA Z JAPONII
Ks. Michał Moskwa SDB
Jak świat światem słynne były podróże do dalekich krajów. Podróżowano
w poszukiwaniu drogich kamieni, żywic
kadzidła i korzennych przysmaków.
Słynne były również podróże odkrywców „nowego świata”. Potem rozpoczęły się pielgrzymki religijne. Na Dalekim
Wschodzie wszystkie drogi prowadzą do
„świętej” Góry Fidżi. A tego roku wszystkie drogi prowadzą do Rzymu na kanonizację naszego kochanego Ojca Świętego.
Kto nie marzył już o tym od dłuższego
czasu? Modliliśmy się gorąco i doczekaliśmy się tego daru Bożego. Będziemy to
przeżywać bardziej niż olimpiadę, czy
inne zawody sportowe. To będą nasze
zawody osobiste, polegające na tym, kto
zaczerpnie więcej Jego ducha miłości
Boga i bliźniego. Wszak śpiewamy na
całe gardło: „Budujemy Kościół Boży na
całym świecie”… Przynajmniej jedną ce-
giełkę, a kto może to i więcej. Nasz Sługa
Boży, o którym już pisałem – ks. Wincenty Cimatti – zachęcał, aby czynić dobro,
ile tylko można i jeszcze odrobinę więcej,
kładąc akcent na tę „odrobinę”. Na misjach również dużo budujemy. Japonia,
kraj poddany licznym trzęsieniom ziemi,
inaczej wygląda i odmiennie się prowadzi. Zabudowania, choćby najlepsze, nie
wytrzymują długo, nawet te specjalnej
troski, jak mosty, tunele, szkoły, kościoły.
I potrzebują przebudowy od fundamentów. Nie ma na to innej rady. I tak robimy.
Nie chodzi tu o nowość, ale o bezpieczeństwo. Co kraj, to obyczaj. Prędko się starzejemy. To służy również do rozbudowy
ducha i wiary, bo życie jest kruche i krótkie.
Polecam się pamięci a ja też będę pamiętał o wszystkich. Pozdrawiam serdecznie.
Yokohama, 7 marca 2014
21
Misje
Salezjańskie
Projekty misyjne – podziękowanie
Drodzy Darczyńcy z Polski!
Z radością chcę Was poinformować,
że budowa toalet i studni w sześciu wioskach: Joel, Sajtor, Durgapur, Ghoshnogor, Khonjonpur i Hatsika, została ukończona. My, salezjanie, wraz z ludźmi,
z którymi tu mieszkamy chcielibyśmy
serdecznie Wam za to podziękować. Wybudowanie tych toalet wraz ze studniami
nie byłoby możliwe bez Waszej pomocy.
To dzięki pieniądzom, które ofiarowaliście na ten cel, mogliśmy oddać do użytku
sześć toalet, które będą służyć bardzo
biednym ludziom na wioskach. Dziękujemy serdecznie za okazane wsparcie
finansowe, które traktujemy jako wyraz
Waszej dobroci i chęci niesienia pomocy
potrzebującym. Dziękujemy Salezjańskiemu Ośrodkowi Misyjnemu i wszystkim
Ofiarodawcom, którzy aktywnie przyczynili się do niesienia pomocy w zapomnia-
Misje
Salezjańskie
22
(projekt 357)
PODZIĘKOWANIE Z BANGLADESZU
nym przez świat Bangladeszu. Realizacja
tego projektu w wymienionych wioskach
była naprawdę potrzebna.
Z pamięcią modlitewną
Ks. Paweł Kociołek SDB
23 października 2013
Projekty misyjne
Projekty misyjne 2014
UGANDA – Budowa szkoły dla chłopców ulicy z Namugongo (projekt 209)
(ks. Ryszard Józwiak)
PERU – Odnowienie warsztatów komputerowych w Limie (projekt 277)
Kwota: 14.200 EURO (ks. Ryszard Łach)
PERU – Pomoc w ewangelizacji Indian, San Lorenzo (projekt 319)
Kwota: 15.000 EURO (ks. Roman Olesiński)
UGANDA – Pomoc chłopcom ulicy w ośrodku CALM w Namugongo (projekt 320)
(ks. Ryszard Józwiak)
ZAMBIA – Kształcenie kleryków inspektorii zambijskiej ZMB (projekt 323)
(ks. Leszek Aksamit)
CZAD – Pomoc w formacji kleryków (projekt 337)
(ks. Artur Bartol)
PERU – Sprzęt sportowy dla oratorium parafii św. Wawrzyńca w Amazonii (projekt 345)
Kwota: 12.500 EURO (ks. Roman Olesiński)
CZAD – Budowa kaplicy w wiosce Ndila (projekt 346)
Kwota: 12.000 EURO (ks. Artur Bartol)
CZAD – Zakup sprzętu muzycznego i sportowego dla oratorium w Shar (projekt 348)
Kwota: 4.500 EURO (ks. Artur Bartol)
ZAMBIA – Dofinansowanie programów dla młodzieży w Kabwe (projekt 353)
Kwota: 3.600 USD (ks. Mariusz Skowron)
ZAMBIA – Kontynuacja budowy kościoła w Kabwe (projekt 356)
Kwota: 10.000 USD (ks. Marian Skowron)
23
Misje
Salezjańskie
Projekty misyjne
MADAGASKAR – Dobudowa jednego piętra szkoły w Mahajandze (projekt 358)
Kwota: 60.000 EURO (s. Krystyna Soszyńska)
TIMOR WSCHODNI – Wymiana komputerów w szkole w Venilale (projekt 361)
Kwota: 12.000 EURO (s. Joanna Goik)
TANZANIA – Pracownia komputerowa w szkole podstawowej sióstr salezjanek
w Dar es Salam (projekt 367)
Kwota: 22.000 EURO (s. Katarzyna Urbańska)
KONGO BRAZZAVILLE – Budowa klas dla pierwszej alfabetyzacji dzieci
w Pointe Noire (projekt 376)
(s. Joanna Wala)
BRAZYLIA – Budowa kaplicy dla Indian w wiosce N. Senhora dos Gracas (projekt 378)
(ks. Klemens Deja)
WENEZUELA – Zakup transformatora, oświetlenia i dokończenie dachu
w kościele Maryi Wspomożycielki w San Felix (projekt 380)
Kwota: 9.800 USD (ks. Stanisław Brudek)
WENEZUELA – Sala komputerowa w Centrum Młodzieżowym Don Bosco
w San Felix (projekt 382)
Kwota: 11.800 USD (ks. Stanisław Brudek)
ETIOPIA – Remont klas w szkole sióstr salezjanek w Dilla (projekt 384)
Kwota: 15.000 EURO (s. Helena Kamińska)
ANGOLA – Dożywianie dzieci z przedszkola i szkoły podstawowej w Benguela (projekt 385)
Kwota: 8.000 EURO (s. Maria Domalewska)
EGIPT – Podwyższenie muru misji z nakazu policji i władz wojskowych
w Aleksandrii (projekt 386)
Kwota: 2.526 EURO (ks. Jan Bednarz)
MADAGASKAR – Dożywianie 300 dzieci z najbiedniejszych rodzin w Betafo (projekt 387)
Kwota: 10.000 EURO (s. Teresa Leonik)
Misje
Salezjańskie
24
Projekty misyjne
BANGLADESZ – Budowa ogrodzenia na cmentarzu parafialnym w Lokhikul (projekt 389)
Kwota: 5.300 EURO (ks. Paweł Kociołek)
BANGLADESZ – Przygotowanie miejsca pod budowę internatu w Joypur (projekt 390)
Kwota: 17.000 EURO (ks. Paweł Kociołek)
MADAGASKAR – Alfabetyzacja 250 ubogich dzieci z Tulear (projekt 391)
Kwota: 7.540 EURO (ks. Tomasz Łukaszuk)
PERU – Dofinansowanie ośrodka dla ubogich dzieci w Andach, w Lares (projekt 392)
Kwota: 15.000 EURO (ks. Dariusz Sobczak)
MALAWI – Dofinansowanie dojazdów duszpasterskich do odległych wiosek
parafii Nkhotakota (projekt 393)
Kwota: 2.000 EURO (ks. Józef Czerwiński)
MALAWI – Budowa kościółka w wiosce Bua, filii parafii Nkhotakota (projekt 394)
Kwota: 7.000 EURO (ks. Józef Czerwiński)
PERU – Dofinansowanie ośrodka dla dzieci Don Bosco House w Calce (projekt 395)
Kwota: 15.000 EURO (ks. Stefan Górecki)
ETIOPIA – Śniadanie dla głodnych dzieci z Dilla (projekt 396)
Kwota: 10.000 EURO (s. Helena Kamińska)
ETIOPIA – Domki dla najbiedniejszych rodzin w Dilla (projekt 397)
Kwota: 5.000 EURO (s. Helena Kamińska)
MADAGASKAR – Utrzymanie prenowicjatu SDB w Tulearze (projekt 398)
Kwota: 12.000 EURO (ks. Tomasz Łukaszuk)
Wspierajmy misjonarzy!
Wybierz projekt i prześlij ofiarę z dopiskiem: Projekt Nr…
Dziękujemy!
25
Misje
Salezjańskie
Wydarzenie
KS. ÁNGEL FERNÁNDEZ ARTIME
X NASTĘPCĄ KSIĘDZA BOSKO!
Dnia 25 marca br., 27. Kapituła Generalna wybrała ks. Ángela Fernándeza
Artime nowym Przełożonym Generalnym salezjanów i zarazem X Następcą
Księdza Bosko.
Ks. Ángel Fernández Artime urodził się
21 sierpnia 1960 w Gozón-Luanco, w Hiszpanii. Dnia 4 lipca 1987 przyjął święcenia kapłańskie. W latach 2000-2006 był
inspektorem w hiszpańskiej inspektorii
León. W 2009 roku został mianowany inspektorem Argentyny Południowej, który
to urząd pełnił do dnia wyboru na X Następcę Księdza Bosko. W Argentynie miał
możliwość poznania i osobistej współpracy z ówczesnym arcybiskupem Buenos
Aires, kard. Jorge Mario Bergoglio, obecnie Papieżem Franciszkiem. Posiada doktorat z teologii pastoralnej i licencjat z filozofii i pedagogiki.
Misje
Salezjańskie
26
Nowym Radcą ds. Misji został wybrany ks. Guillermo Basańes, były Radca
generalny Regionu Afryka-Madagaskar.
Ks. Basañes urodził się 19 października
1965 w Waszyngtonie, w Stanach Zjednoczonych. Święcenia kapłańskie przyjął
12 sierpnia 1995. W 2009 r. został mianowany członkiem II Specjalnego Zgromadzenia Synodu Biskupów dla Afryki. Ks.
Basañes zastępuje na tym stanowisku ks.
Václava Klementa.
Wydarzenie
Ks. Václav Klement został wybrany Radcą Regionu Azja Wschodnia-Oceania. Ks. Klement urodził się 7
października 1958 w Brnie, w ówczesnej Czechosłowacji, gdzie przez 26 lat
nie mógł swobodnie wyznawać swojej
wiary z powodu panującego wówczas
reżimu komunistycznego. Był salezjaninem w ukryciu, także wobec rodziców.
W sierpniu 1984 uciekł do Rzymu, gdzie
dwa lata później przyjął święcenia kapłańskie i został wcielony do inspektorii
koreańskiej. W 1996 został inspektorem
w Korei Płd., a następnie Radcą generalnym Regionu Azja Wschodnia-Oceania
(2002-2008). Od 2008 kierował sektorem misyjnym.
Radcą nowego Regionu Europa Środkowo-Północna wybrano ks. Tadeusza
Rozmusa, obecnego dyrektora wspólnoty salezjańskiej w Perugii. Ks. Rozmus
urodził się 29 kwietnia 1957 w Bielsku-Białej. Święcenia kapłańskie przyjął
18 czerwca 1986 w Krakowie. W latach
2000-2006 był inspektorem krakowskim.
Region Europa Środkowo-Północna obejmuje inspektorie: Austrii, Belgii
Północnej, Chorwacji, Francji-Belgii Południowej, Niemiec, Wielkiej Brytanii,
Irlandii, Polski-Kraków, Polski-Piła, Polski-Warszawa, Polski-Wrocław, Republiki
Czeskiej, Słowacji, Słowenii, specjalnego
Okręgu Ukrainy i Węgier.
Dotychczasowemu Przełożonemu Generalnemu Zgromadzenia Salezjańskiego,
ks. Pascualowi Chávez Villanueva
oraz ks. Václavovi Klementowi, Radcy ds. Misji
DZIĘKUJEMY za ofiarną posługę Bogu, Kościołowi, Zgromadzeniu i ludziom młodym.
Nowemu Przełożonemu Generalnemu ks. Ángelovi Fernándezovi Artime
oraz całej nowej Radzie Generalnej salezjanów
życzymy obfitego Bożego błogosławieństwa i owocnej posługi.
Redakcja
DYREKTOR SOM CZŁONKIEM KRAJOWEJ RADY MISYJNEJ
Biskup Jerzy Mazur, Przewodniczący Komisji Episkopatu Polski ds. Misji z dniem 20
marca 2014 roku ustanowił ks. Romana Wortolca, Dyrektora Salezjańskiego Ośrodka
Misyjnego w Warszawie członkiem Krajowej Rady Misyjnej, na okres 5 lat. Celem Rady
jest wspieranie animacji i współpracy misyjnej w Kościele w Polsce.
Księdzu Dyrektorowi na nowe zadania
życzymy wiele Bożego błogosławieństwa i radości w misyjnym posługiwaniu.
27
Misje
Salezjańskie
Jubileusze naszych misjonarzy 2014
JUBILEUSZE NASZYCH MISJONARZY 2014
25-lecie święceń kapłańskich obchodzi ks. Jan Hubner
Pochodzi z miejscowości Czarne w województwie pomorskim. Do salezjanów
wstąpił w 1979 roku. Po zakończeniu
nowicjatu, 24 września 1980 roku złożył
pierwsze śluby zakonne. Dnia 26 maja
1989 w Lądzie n. Wartą przyjął święcenia kapłańskie. Pracował w Kawnicach,
Szczecinie, Swobnicy, Czaplinku, Kaławie i w Kobylance. W 2005 roku wyjechał na krótkie przygotowanie misyjne
do Rzymu a następnie na naukę języka
francuskiego do Paryża. W styczniu 2006
wyjechał na misje do Gabonu. Należy do
inspektorii Afryki Centralnej i Równikowej, którą tworzy 6 krajów: Czad, Gabon,
Gwinea Równikowa, Kamerun, Kongo
Misje
Salezjańskie
28
Brazzaville i Republika Środkowoafrykańska. Po roku pracy w duszpasterstwie
parafialnym w Libreville, podjął pracę
w Jaunde, w Kamerunie, gdzie przez 3
lata był wikariuszem w parafii, katechetą szkolnym i duszpasterzem powołaniowym. Przez kolejne trzy lata pracował w Republice Środkowoafrykańskiej
– w Bangi, była to praca parafialna i w
szkole salezjańskiej. Obecnie ks. Jan jest
znowu w Kamerunie, w Jaunde, gdzie
powierzono mu duszpasterstwo powołaniowe czyli formację aspirantów i kandydatów do prenowicjatu Zgromadzenia,
których obecnie jest w Jaunde 15.
Jubileusze naszych misjonarzy 2014
25-lecie ślubów zakonnych obchodzi s. Małgorzata Tomasiak
Pochodzi
z
Jelcza
Laskowic
w województwie dolnośląskim. Ukończyła Technikum Chemiczne we Wrocławiu.
W październiku 1985 roku wstąpiła do
Zgromadzenia Córek Maryi Wspomożycielki. Dnia 5 sierpnia 1989 w Pogrzebieniu (powiat raciborski) złożyła pierwsze
śluby zakonne. Pracowała w Sokołowie
Podlaskim, w Międzylesiu i Garbowie.
Dnia 24 sierpnia 1994 wyjechała na
przygotowanie misyjne do Rzymu. Po
rocznych studiach na rzymskim Urbaniana i półrocznym pobycie w Paryżu na
nauce języka francuskiego, 2 lutego 1996
wyjechała na misje do Tunezji. Tam podjęła naukę języka arabskiego i asystencję
dzieci w szkole. Od września 1996 do
kwietnia 1999 pracowała na Wybrzeżu
Kości Słoniowej jako katechetka, eko-
nomka i przez rok asystentka w nowicjacie sióstr salezjanek. Od kwietnia 1999
do sierpnia 2004 była w Lome (Togo),
gdzie zlecono jej odpowiedzialność za katechezę parafialną i formację katechetów.
Ponadto była ekonomką i nauczycielką
w Centrum Zawodowym. Od września
2004 przez 4 lata była ekonomką oraz
odpowiedzialną za katechizację parafialną i formację katechetów na Wybrzeżu
Kości Słoniowej. W latach 2009-2011 pracowała w Beninie jako asystentka internatu i odpowiedzialna za naukę zawodu
w kompleksie Szkół Zawodowych. W kolejnych dwóch latach (2011-2013) podjęła
obowiązki ekonomki w Mali. A od 2013
roku jest dyrektorką szkoły zawodowej
w Abidżanie, stolicy Wybrzeża Kości Słoniowej.
Naszym Drogim Jubilatom
życzymy obfitego błogosławieństwa Bożego,
skuteczności posługi misyjnej
i opieki Maryi Wspomożycielki
w każdej chwili ich życia
poświęconego Bogu i ludziom młodym.
Redakcja
29
Misje
Salezjańskie
Wydarzenie
NASZ MISJONARZ HONOROWYM
OBYWATELEM MIASTA
Ks. Sławomir Bronakowski, bo
o niego tu chodzi, wyjechał na misje
prawie 38 lat temu. Jego drugą ojczyzną
stała się Brazylia. Przez większość lat
swojej pracy misyjnej jest cenionym proboszczem. Obecnie, już szósty rok, pracuje w mieście Primavera do Leste, oczywiście jako proboszcz, w parafii liczącej
prawie 26 tys. ludzi.
Dnia 24 lutego br. Rada Miejska przyznała mu tytuł Honorowego Obywatela
tego miasta, uznając w ten sposób jego
pracę i zasługi na rzecz dzieci i młodzieży opuszczonej i zagrożonej, zwłaszcza
narkotykami. Uroczystość odbyła się
w gmachu Rady Miasta, przy licznym
udziale parafian ks. Sławomira i jego
podopiecznych z Centrum Socjalnego Ks.
Bosko, które aktywnie funkcjonuje cztery
lata, gromadząc codziennie 230 wychowanków. Oferta wychowawczo-ewangelizacyjna Centrum to różnego rodzaju
warsztaty, w których dzieci i młodzież
rozwijają swoje talenty i umiejętności,
m.in. w takich dziedzinach jak: sport,
muzyka, taniec, sztuka, informatyka. Tu
otrzymują pomoc w nauce i wychowanie religijne. Dzięki darczyńcom dostają też trzy posiłki dziennie. Oprócz tego
przy parafii w soboty i niedziele działa
oratorium św. Dominika Savio, skupiające 80 młodzieży. Pod koniec karnawału
przeprowadzono rekolekcje dla 120 młodzieży na fazendzie. Praca wśród dzieci
i młodzieży to dla misjonarza priorytet
duszpasterski. W maju rozpocznie on
budowę kościoła ku czci Maryi Wspomożycielki, gdyż liczba ludności na jego
misji wciąż wzrasta. Do tego wszystkiego
trzeba dodać jeszcze jedną ważną informację – otóż, ks. Sławomir ma do pomocy
tylko jednego salezjanina. W pracy wychowawczo-duszpasterskiej wspomaga
go liczna grupa świeckich i animatorów,
których formuje i z którymi dzieli wiarę
i pracę misyjną.
Księże Sławomirze – GRATULUJEMY
i życzymy nadal tak żywego i radosnego zapału misyjnego!
S. Grażyna Sikora CMW
Misje
Salezjańskie
30
Odeszli do Pana...
Ogłoszenia
KS.JÓZEF WITTBRODT SDB
zmarł 9 marca 2014 w Czerwińsku n. Wisła,
w 79 roku życia, 62 ślubów zakonnych i 53 kapłaństwa
ANTONI FIEDOROWICZ
brat ks. Jana, byłego misjonarza w Argentynie,
zmarł 9 kwietnia 2014 w Białymstoku,
w 70 roku życia
MSZA ŚW.
– DAREM NA MISJE
Zamawiając Msze św. u nas,
także wspierasz misje.
Przyjmujemy Msze św. zwykłe,
nowenny (9 Mszy św.)
oraz gregorianki
(30 Mszy św. za zmarłych).
KS. JADEUSZ JANIA SDB
zmarł 27 kwietnia 2014 w Krakowie,
w 86 roku życia, 65 ślubów zakonnych
i 57 kapłaństwa
DZIĘKUJEMY
za wywoływanie naszych zdjęć.
S. GRAŻYNIE SIKORZE CMW
pracującej w Salezjańskim Ośrodku Misyjnym
z powodu śmierci
Ś+P.
TATY KAZIMIERZA
zmarłego w Pile 22 marca br., w 89 roku życia
składamy najszczersze wyrazy współczucia
i zapewniamy o pamięci w modlitwie
REKL AMA
Salezjanie, salezjanki i pracownicy SOM
salezjanie.pl
Salezjanie w Polsce
31
Misje
Salezjańskie
Rodziny prawdziwie chrześcijańskie
można rozpoznać po wierności,
cierpliwości,
otwarciu na życie,
szacunku dla osób starszych...
Papież Franciszek

Podobne dokumenty

Read More - Salezjański Ośrodek Misyjny

Read More - Salezjański Ośrodek Misyjny PL69 1020 1169 0000 8502 0018 8714 swift code: BPKOPLPW

Bardziej szczegółowo

20 lat 20 M S

20 lat 20 M S W 1849 roku ks. Bosko pisze: „Częścią społeczności ludzkiej, na której oparte są nadzieje obecne i przyszłe, częścią zasługującą na największą uwagę jest, bez wątpienia, młodzież. Ta, odpowiednio w...

Bardziej szczegółowo

w Beninie - Salezjański Ośrodek Misyjny

w Beninie - Salezjański Ośrodek Misyjny Konto w USD: PKO BP O/XVI Warszawa PL53 1020 1169 0000 8602 0089 7926 swift code: BPKOPLPW Redaktor naczelny: Ks. Roman Wortolec SDB Zastępca redaktora naczelnego: S. Grażyna Sikora CMW Redaktor te...

Bardziej szczegółowo

Misje alezjańskie - Salezjański Ośrodek Misyjny

Misje alezjańskie - Salezjański Ośrodek Misyjny swift code: BPKOPLPW Konto w USD: PKO BP O/XVI Warszawa PL53 1020 1169 0000 8602 0089 7926 swift code: BPKOPLPW Redaktor naczelny: Ks. Roman Wortolec SDB Zastępca redaktora naczelnego: S. Grażyna S...

Bardziej szczegółowo