Prawne uwarunkowania rozwoju języka

Transkrypt

Prawne uwarunkowania rozwoju języka
242
JĘZYK POLSKI
LXXXI 4
Walery Pisarek, Kraków
Prawne uwarunkowania rozwoju jeżyka
Prawo odgrywa w rozwoju j ę z y k a rolę ważniejszą, niż to sobie jego miłośnicy
i badacze uświadamiają. Wprawdzie nie wywiera ono większego wpływu na to, po
jakiemu i jak się m ó w i w kręgu rodzinnym i wśród przyjaciół, ale to prawo — rozumiane
jako sformalizowane przepisy, zakazy i nakazy regulujące stosunki między ludźmi danej
społeczności — określa s p o s ó b porozumiewania się w życiu publicznym, w szkole,
w kancelarii czy w kościele.
T o nie żywiołowemu miłośnictwu polszczyzny, ale u c h w a ł o m synodu wrocław­
skiego z r. 1248 zawdzięczali ówcześni wierni możliwość modlitwy w j ę z y k u polskim,
synodowi łęczyckiemu z r. 1285 statutowe ograniczenie języka niemieckiego w kościołach
1
polskich ) , synodowi kujawskiemu z r. 1402 o b o w i ą z k o w ą znajomość przez księży
języka polskiego. N a k a z e m R a d y Miejskiej K r a k o w a od r. 1600 z a p a n o w a ł a polszczy­
zna w sądach
Groickiego
krakowskich,
co stało się możliwe dzięki p r z e k ł a d o m
2
tzw. prawa magdeburskiego na język p o l s k i ) .
Bartłomieja
W r. 1543 Sejm
po­
stanowił, że jego akty prawne będą pisane po polsku, wkrótce też i diariusze sej­
mowe zaczęto po polsku spisywać. Przestrzegano też zasady obradowania w j ę z y k u
3
polskim ).
U r z ę d o w a odmiana staje się coraz ważniejszą częścią k a ż d e g o j ę z y k a , w miarę jak
coraz ważniejszą rolę odgrywają różne urzędy w życiu społecznym. Naturalny rozwój
tej odmiany polszczyzny
został zakłócony upadkiem p a ń s t w a . P o roku 1795 przez
dwanaście lat nigdzie formalnie żaden urząd p a ń s t w o w y nie urzędował w języku
polskim. W Warszawie, G d a ń s k u , T o r u n i u , Poznaniu, K r a k o w i e , Lwowie czy Lublinie
językiem u r z ę d o w y m był język niemiecki. P o w r ó c i ł a polszczyzna do urzędów Księstwa
Warszawskiego, a potem pokongresowego K r ó l e s t w a Polskiego, Wielkiego Księstwa
:
) Uchwała ta stanowiła ponadto: «Nakazujemy dla pielęgnowania i rozwoju języka
polskiego, aby przy szkołach katedralnych, klasztornych i jakichkolwiek innych tylko tacy
stanowieni byli kierownikami szkół, którzy dobrze mówią językiem polskim, by mogli chłop­
com objaśniać autorów po polsku». Cyt. za: Historia Polski, t. I do roku 1764, pod red.
H . Łowmiańskiego, Warszawa 1958, s. 488.
) Były to: «Artykuły prawa majdeburskiego, które zową Speculum Saxonum» z 1558 r.
oraz «Porządek sądów i spraw miejskich prawa majdeburskiego w Koronie Polskiej» z r. 1559.
) Pisze Kazimierz Lepszy: «Gdy w czasie dyskusji sejmowej w 1569 r. ktoś użył łaciny,
jeden z posłów zawołał: „Mów waszmość po polsku, wszakeśmy tu wszyscy Polacy"». Historia
Polski, 1.1 do roku 1764, część II od połowy X V w., pod red. H . Łowmiańskiego, Warszawa 1958,
s. 391.
2
3
LXXXI 4
JĘZYK POLSKI
243
4
Poznańskiego ), Wolnego Miasta Krakowa. Po upadku powstania styczniowego znów
zniknęła polszczyzna na kilka lat z urzędów państwowych, by powrócić do nich po
roku 1876. Postanowienia cesarza Franciszka Józefa przywróciły wykłady w języku
polskim na Uniwersytecie Jagiellońskim w r. 1870, a w r. 1871 w lwowskiej Akademii
Technicznej i częściowo na Uniwersytecie Lwowskim. Za każdym razem o warunkach
rozwoju czy to urzędowej, czy to naukowej odmiany języka decydował konkretny akt
prawny.
Konkretne akty prawne zapewniły szczególny status językowi polskiemu po
uzyskaniu przez Polskę niepodległości po I wojnie światowej. Potrzeba takiego aktu
prawnego była mniej oczywista w Krakowie (bo już od pół wieku administracja
cieszącej się autonomią Galicji urzędowała w języku polskim) i w Warszawie (bo
formalnie od 12 września 1917 r. najwyższą władzę z nadania dwóch cesarzy sprawowała
tu Rada Regencyjna Królestwa Polskiego) niż w Poznaniu, gdzie język polski usunięty
został z urzędów przed kilkudziesięciu laty. Być może te praktyczne względy spowodo­
wały, że bodajże pierwszym w odradzającej się ojczyźnie aktem prawnym nadającym
polszczyźnie szczególny status było rozporządzenie Komisariatu Naczelnej Rady Ludo­
wej w Poznaniu z 15 maja 1919 r. ).
5
Zgodnie z art. 1 tegoż rozporządzenia «językiem urzędowym wszelkich władz,
urzędników i korporacyj administracyjnych na obszarze, podlegającym władzy Komi­
sariatu Naczelnej Rady Ludowej w Poznaniu jest język polski». Wprawdzie art. 2
przewidywał, że «o ile bieg spraw tego wymaga, wolno posługiwać się pomocniczo
językiem niemieckim» i określał, kto może udzielić «zezwolenia na pomocnicze używanie
języka niemieckiego», ale art. 3 jednoznacznie przekreślał niemieckie ustawodawstwo
językowe: «Ustawę pruską z dnia 28.8.1876 r. znosi się. Gdziekolwiek inne niemieckie
lub pruskie ustawy obowiązujące nakazują używania języka niemieckiego, wchodzi
w jego miejsce język polski». Te regulacje (z niewielkimi zmianami) przetrwały w woje­
wództwie poznańskim i pomorskim całe międzywojenne dwudziestolecie.
Z początkiem 1923 r. Sejm Śląski uchwalił ustawę «w przedmiocie języka
urzędowego na obszarze województwa śląskiego» ), czternaście lat później zastąpiła ją
nowa ustawa z 16 lipca 1937 r. «o języku urzędowym władz i urzędów administracyjnych
w województwie śląskim» ). Pod wieloma względami przypominała ona rozporządzenie
poznańskiego Komisariatu N R L . Jej art. 1 stanowił, że «Językiem urzędowym wszelkich
cywilnych władz, urzędów, zakładów i przedsiębiorstw administracji państwowej, tak
rządowej jak i samorządu terytorialnego i gospodarczego, oraz sądów administracyjnych
na obszarze województwa śląskiego jest język polski jako język państwowy». A art. 2
— podobnie jak w rozporządzeniu poznańskim — dopuszczał, że « 0 ile bieg spraw
6
7
4
) Tu «patent okupacyjny pruski deklarował [...] prawo do używania języka ojczystego
„obok niemieckiego we wszystkich czynnościach publicznych")). Historia Polski, t. II 1764—1864,
część II 1795—1831, pod red. S. Kieniewicza i W. Kuli, Warszawa 1958, s. 342—3.
) Tygodnik Urzędowy 1919, nr 12, poz. 56.
«) Dziennik Ustaw Śląskich 1923, nr 5, poz. 34.
) Dziennik Ustaw Śląskich 1937, nr 14, poz. 32.
5
7
i
244
LXXXI 4
JEŻYK POLSKI
tego wymaga, wolno posługiwać się pomocniczo w służbie zewnętrznej językiem
niemieckim».
Wzmiankę w art. 1 ustawy śląskiej o języku polskim jako państwowym uzasadniała
ustawa Sejmu R P z 31 lipca 1924 «o języku państwowym i języku urzędowania
rządowych i samorządowych władz administracyjnych)* ). Odbija się w niej wyraźnie
wielojęzyczność II Rzeczypospolitej i jej porozbiorowe zróżnicowanie. Oto art. 1 tej
ustawy orzeka, że
8
Językiem państwowym Rzeczypospolitej Polskiej jest język polski. W języku państwowym
urzędują wszystkie rządowe i samorządowe władze i urzędy administracyjne zarówno
w służbie wewnętrznej, jak zewnętrznej, z wyjątkami, wyszczególnionymi w następujących
artykułach.
Z tych to «następujących artykułów» wynika, że władze zobowiązane były do przyj­
mowania podań i ustnych oświadczeń
od obywateli polskich narodowości ruskiej (rusińskiej), białoruskiej i litewskiej również
w ich języku macierzystym, a to od Rusinów — na obszarze województw: lwowskiego,
tarnopolskiego, stanisławowskiego, wołyńskiego i poleskiego; od Białorusinów na obszarze
województw: poleskiego, nowogródzkiego, wileńskiego oraz powiatów: grodzieńskiego
i wołkowyskiego w województwie białostockim; wreszcie od Litwinów na obszarze powiatu
święciańskiego i gmin z większością litewską dawnego powiatu trockiego w okręgu
administracyjnym wileńskim.
Ponadto w trzech województwach zachodnich (pomorskim, poznańskim i śląskim)
obowiązywały osobne, wyżej wspomniane przepisy. Tak więc na siedemnaście woje­
wództw (z Warszawą) w jedenastu ustawa przewidywała w szczególnych przypadkach
dwujęzyczność ).
Status polszczyzny jako języka urzędowania w zakresie wymiaru sprawiedliwości
gwarantowała w II Rzeczypospolitej ustawa o języku urzędowania sądów, urzędów
prokuratorskich i notariatu ). Ogłoszona jednocześnie z ustawą o języku państwowym
przewidywała takie same wyjątki od zasady wyłączności języka polskiego w wewnętrz­
nym i zewnętrznym urzędowaniu sądów i urzędów prokuratorskich dla tych samych
narodowości i tych samych obszarów.
Pod względem prawnym zrastała się Polska po rozbiorach powoli. Do roku 1937
granice zaborów w zasadzie pokrywały się z granicami województw. W całym kraju
ujednolicenie prawa cywilnego i rodzinnego nastąpiło dopiero po wojnie w latach
czterdziestych. Podobnie było z prawem o języku. Dawny stan prawny został przekreś­
lony przez dekret z 30 listopada 1945 r. o języku państwowym i języku urzędowania
9
10
') Dziennik Ustaw 1924, nr 73, poz. 724.
*) Według spisu ludności z r. 1931 (Mały rocznik statystyczny 1938, Warszawa 1938)
ludność polskojęzyczna stanowiła w woj. białostockim 71,9%, wileńskim 59,7%, nowogródzkim
52,4%, poleskim 14,5%, wołyńskim 16,6%, poznańskim 90,5%, pomorskim 89,8%, śląskim
92,3%, lwowskim 57,7%, stanisławowskim 22,4%, w tarnopolskim 49,3%.
) Dziennik Ustaw 1924, nr 73, poz. 756.
10
LXXXI 4
JĘZYK POLSKI
245
11
rządowych i samorządowych władz administracyjnych ). Ten lakoniczny dokument
składa się zaledwie z trzech artykułów, z których trzeci ma charakter formalny, a dwa
początkowe powtarzają literalnie sformułowania ustawy z r. 1924, nawet te, których
forma zapewne była już wówczas odczuwana jako przestarzała ). Dekret ten, wprowa­
dzając do ustawodawstwa Rzeczypospolitej zasadę bezwyjątkowości języka polskiego
jako języka urzędowania organów państwowych i samorządowych, odzwierciedlał
koncepcję państwa jednonarodowego bez mniejszości narodowych: Białorusini i Ukraiń­
cy zostaną przesiedleni, Niemcy wysiedleni, a ich miejsce zajmą Polacy z kresów
wschodnich i repatrianci z całego świata. Po kilkudziesięciu latach można się tylko
domyślać, jakimi pobudkami kierowali się jego inicjatorzy i autorzy: Czy chodziło
głównie o przekreślenie możliwości rozciągnięcia przepisów regulujących kwestie języko­
we w województwie pomorskim, poznańskim i śląskim na Ziemie Zachodnie? A może
był to jeden z instrumentów nacisku na Białorusinów i Ukraińców, by się decydowali
na przesiedlenie do Z S R R (bądź co bądź części dawnego województwa białostockiego
i lwowskiego znalazły się w granicach Polski powojennej)? A może chodziło o usunięcie
z obowiązującego ustawodawstwa aktów prawnych przypominających o utraconych
województwach wschodnich? A może dekret miał zapobiec ewentualnemu, początkowo
nieformalnemu urzędowaniu jakichś organów państwa w języku rosyjskim?
12
Dekret z 30 listopada 1945 r. przetrwał nie kwestionowany aż do lat dziewięć­
dziesiątych. Być może zapomniano o jego istnieniu. Takie wrażenie odniosłem w roku
1993, pytając różne osoby, moim zdaniem kompetentne w tej dziedzinie z racji
wykształcenia lub zajmowanego stanowiska, o podstawę prawną urzędowania organów
państwowych w języku polskim. Większość odpowiedzi bagatelizowała pytanie, traktując
posługiwanie się polszczyzną przez polskie urzędy za równie oczywiste co oddychanie,
a więc tak jak ono nie wymagające regulacji prawnej. Postawy podejrzliwości i niechęci
wobecjakiejkolwiek regulacji prawnej zachowań językowych dominowały jesienią 1994 r.
na poświęconym tej sprawie posiedzeniu Komisji Kultury Języka Komitetu Języko­
znawstwa P A N . Rok później obradujące we Wrocławiu Forum Kultury Słowa (12—14
października 1995) wystąpiło z wnioskiem do Ministra Kultury o podjęcie prac nad
projektem ustawy o języku polskim.
Na klimat życzliwości wobec tei idei dobry wpływ wywarła przygotowana przez Najwyższą
Izbę Kontroli informacja o stosowaniu języka polskiego jako języka państwowego w urzędowaniu
podmiotów kontrolowanych przez NIK» z października 1996 r. Informacja rozpoczyna się od
«opisu ustaleń kontroli»: «W informacjach o wynikach kontroli przeprowadzonych przez Najwyższą
Izbę Kontroli w latach 1992—1996 wielokrotnie wskazywano nieprawidłowości w działaniu
organów Państwa oraz urzędów państwowych, polegające na dokumentowaniu czynności urzędo­
wych w językach obcych». A potem następuje długa lista tych nieprawidłowości, będących
udziałem centralnych organów Państwa, poczynając od Rady Ministrów. Ujawnione przez NIK
«nieprawidłowości» występowały w procesach prywatyzacyjnych Fabryki Samochodów Małoli­
trażowych w Bielsku-Białej, SA «NorbIin» (analiza ekonomiczno-finansową tej firmy sporządzona
11
) Dziennik Ustaw 1945, nr 57, poz. 324.
) Por. art. 2: «Wykonanie niniejszego dekretu porucza się Prezesowi Rady Ministrów
i interesowanym ministrom».
12
246
LXXXI 4
JĘZYK POLSKI
została bez polskiej wersji językowej), «E. Wedel» («Podpisana 16 lipca 1991 r. przez Ministra
umowa sprzedaży pakietu akcji koncernowi PepsiC Inc. sporządzona była wyłącznie w języku
angielskim»), «Polam-Poła» (w dniu 23 maja 1991 r. «Minister podpisał umowę o sprzedaży 51%
akcji kontrahentowi zagranicznemu sporządzoną w języku angielskim, bez równorzędnej (auto­
ryzowanej) polskiej wersji językowej»), «Pollena Bydgoszcz» («w dniu 17 czerwca 1991 r. Minister
podpisał sporządzoną tylko w angielskiej wersji językowej umowę o sprzedaży większościowego
pakietu akcji koncernowi ,,Unilever"») i innych przedsiębiorstw. Większość ujętych w «Informacji»
NIK-u przykładów pochodzi z początku lat dziewięćdziesiątych, z pierwszego, radosnego etapu
prywatyzacji.
Krytykowane przez N I K instytucje musiały się zasłaniać argumentem, że dekret
z 30 listopada 1945 r. ma wątpliwą moc prawną, bo został wydany w niedobrym czasie,
a do tego podpisali go: Bolesław Bierut jako prezydent Krajowej Rady Narodowej
i Władysław Gomułka w zastępstwie prezesa Rady Ministrów. Naturalnie można tylko
przypuszczać, że tak faktycznie było. Jednak rzeczywiście prezes N I K wystąpił w dniu
10 października 1996 r. do Trybunału Konstytucyjnego z «wnioskiem o ustalenie
powszechnie obowiązującej wykładni art. 1 dekretu z dnia 30 listopada 1945 r. o języku
państwowym», proponując jednocześnie własną, rozszerzającą jego wykładnię. Poparł
ją swoim pismem z dnia 19 grudnia 1996 r. Prokurator Generalny.
Trybunał Konstytucyjny,
obradując w pełnym składzie pod przewodnictwem
Andrzeja Zolla, odpowiedział na ten wniosek uchwałą z 14 maja 1997 r., w której
zgodnie z rozszerzającą wykładnią ustalił:
W pojęciu «wszystkie rządowe i samorządowe władze i urzędy administracyjno) [...]
mieszczą się:
a) konstytucyjne organy państwa wymienione w art. 1, w rozdziałach 3 i 4 Ustawy
Konstytucyjnej z dnia 17 października 1992 [...] oraz w rozdziałach 1, 4 i 7 przepisów
konstytucyjnych pozostawionych w mocy na podstawie art. 77 powołanej Ustawy Kon­
stytucyjnej,
b) organy samorządu terytorialnego, o których mowa w rozdziale 5 Ustawy
Konstytucyjnej [...], i instytucje im podległe w zakresie, w jakim wykonują zadania publiczne,
c) terenowe organy rządowej administracji ogólnej, o których mowa w ustawie
z dnia 22 marca 1990 r. [...],
d) instytucje powołane ustawami do realizacji określonych zadań publicznych,
e) organy, instytucje i urzędy podległe organom wymienionym pod lit. a) i c) [...]
w zakresie, w jakim wykonują zadania publiczne,
f) organy samorządu innego niż samorząd terytorialny oraz organy organizacji
społecznych, zawodowych i spółdzielczych i innych podmiotów wykonujących zlecone im
ustawami lub na podstawie ustaw zadania administracji publicznej ).
13
Te ustalenia Trybunału Konstytucyjnego zaowocowały dwa lata później zawar­
tością artykułu 4. nowej ustawy o języku polskim. Jej pierwszy projekt, zaprezentowany
l 4
na Forum Kultury Słowa we Wrocławiu ) , jak już wspomniano, przekazany został do
13
) Dziennik Ustaw 1997, nr 53, poz. 346.
) W. Pisarek, J. Rokoszowa, Prawne ramy troski o język, [w:] J. Miodek (red.),
O zagrożeniach i bogactwie polszczyzny. Forum Kultury Słowa Wrocław 1995, Wrocław 1996,
s. 47—71.
14
LXXXI 4
247
JĘZYK POLSKI
Ministerstwa Kultury i Sztuki, gdzie znalazł cenne wsparcie (początek jest najtrudniejszy)
ze strony ówczesnego ministra Kazimierza Dejmka, a potem jego następcy - Zdzisława
Podkańskiego.
W tym czasie prawny status polszczyzny w komunikacji publicznej zmieniał się
zasadniczo. Oto 15 lipca 1994 r. ukazuje się rozporządzenie Ministra Rolnictwa
i Gospodarki Żywnościowej w sprawie znakowania środków spożywczych, używek
i substancji dodatkowych dozwolonych, przeznaczonych do obrotu; jego § 9 ustala:
1. Znakowania środka spożywczego dokonuje się w języku polskim w sposób czytelny,
zrozumiały, widoczny i nieusuwalny. 2. Jeżeli znakowanie podane jest w języku obcym,
niezbędne jest dodatkowe zna.owanie, z zastrzeżeniem ust. 3, w języku polskim ).
15
Parę miesięcy później, 30 maja 1995 r., ukazało się rozporządzenie Rady
Ministrów w sprawie szczególnych warunków zawierania i wykonywania umów
sprzedaży rzeczy ruchomych z udziałem konsumentów; §7, ust. 1 tegoż rozporzą­
dzenia nakazuje:
Towar przeznaczony do sprzedaży [...] powinien być zaopatrzony w trwale z nim złączoną
•nformację w języku polskim umożliwiającą konsumentowi prawidłowe i pełne korzystanie
z towaru.
A §12 tegoż rozporządzenia dodaje:
Sprzedawca jest obowiązany wydać konsumentowi wraz z towarem [...] sporządzone
w języku polskim instrukcje obsługi, konserwacji, informację o właściwościach użytkowych
[...], a w wypadku towaru sprzedanego z gwarancją prawidłowo wypełniony dokument
gwarancyjny (kartę gwarancyjną).
Wkrótce też art. 27 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 6 kwietnia 1997 r.
postanowił: «W Rzeczypospolitej Polskiej językiem urzędowym jest język polski.
Przepis ten nie narusza praw mniejszości narodowych wynikających z ratyfikowanych
umów międzynarodowych)). Art. 27 znalazł się w dobrym towarzystwie. Mieści się
w rozdziale I «Rzeczpospolita» między artykułami o siłach zbrojnych a artykułem 28
określającym godło, barwy i hymn Rzeczypospolitej Polskiej, a więc znamiona jej
suwerenności.
Prace nad kolejnymi wersjami ustawy o języku polskim trwały cztery lata, bo
zmieniali się ministrowie, zmieniały się rządy, a nawet skład Sejmu i Senatu. Rozpoczęły
się pod rządami koalicji S L D i PSL, zakończyły zaś pod rządami A W S i U W .
Ostatecznie ustawa według jej rządowego projektu została uchwalona 7 października
1999 r. i weszła w życie 8 maja 2000 r. Ustawa zorientowana jest na zapewnienie
obecności polszczyzny w życiu publicznym, a nie na obronę jej czystości czy poprawno-
ls
) A ten ust. 3 zastrzega: «Przepis ust. 2 nie dotyczy 1) sprowadzanych z zagranicy win,
wódek, piwa, kawy, herbaty, wyrobów tytoniowych w opakowaniach firmowych (z wyjątkiem
pouczenia o szkodliwości palenia tytoniu oraz poziomu substancji smolistych i nikotyny),
2) środków spożywczych, o których mowa w pkt. 1, wyprodukowanych na eksport, a skierowanych
do obrotu krajowego). (Dz. U. 1994, nr 86, poz. 402).
248
LXXXI 4
JĘZYK POLSKI
1<s
ści ). Od przepisów dekretu z 30 listopada 1945 różni się przede wszystkim tym, że jej
przedmiotem (zgodnie z Konstytucją) jest język urzędowy, a nie państwowy. Ponadto
w porównaniu z dekretem jest znacznie liberalniejsza, bo otwarta na współżycie
z innymi językami, przede wszystkim z językami mniejszości narodowych i etnicznych.
Wymaga jednak obecności polszczyzny nie tylko w urzędowaniu instytucji określonych
w cytowanej wyżej uchwale Trybunału Konstytucyjnego, ale i innych podmiotów
wykonujących zadania publiczne na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Umowy
międzynarodowe zawierane przez Polskę powinny mieć polską wersję językową. Ponadto
ustawa wymaga używania języka polskiego w «obrocie prawnym», czyli w handlu, jeżeli
przynajmniej jedna ze stron jest podmiotem polskim (a podmiotem polskim jest każdy
— bez względu na to, czy jest człowiekiem, czy instytucją), jest językiem nauczania
w szkołach publicznych i niepublicznych wszystkich typów, w tym także państwowych
i niepaństwowych szkołach wyższych. Ustawa wymaga też, by napisy «przeznaczone do
odbioru publicznego) sporządzane były w języku polskim (ewentualnie w towarzystwie
wersji obcojęzycznej).
N a de wszystkich poprzednich prawnych przepisów dotyczących używania języka
polskiego całkowitym novum w ustawie o języku polskim z 1999 r. jest powołanie przez
nią do życia Rady Języka Polskiego jako organu opiniującego w sprawach używania
języka oraz stanowiącego w sprawach ortografii i interpunkcji. Ponadto powierzono
Radzie zadanie sporządzania co dwa lata na użytek Sejmu i Senatu oceny stanu
ochrony polszczyzny.
17
Pierwsza ) ocena będzie zapewne bardzo krytyczna. Oto po półtora roku od
uchwalenia ustawy, a po roku od jej wejścia w życie, Ministerstwo Edukacji Narodowej
nie dopełniło jeszcze powierzonego mu obowiązku wydania rozporządzenia w sprawie
egzaminów państwowych z języka polskiego dla cudzoziemców, a Ministerstwo Spraw
Wewnętrznych i Administracji zalega z wydaniem rozporządzenia w sprawie obco­
języcznych wersji napisów i informacji przeznaczonych do odbioru publicznego ).
Wprawdzie Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta oraz Inspekcja Handlowa
śledzą przestrzeganie przepisów ustawy w handlu i usługach ), ale wystarczy odwiedzić
18
19
") Wbrew temu często imputuje się ustawie o języku polskim intencje purystyczne.
Wyrazistym przykładem tego była kuriozalna wypowiedź posła Jerzego Osiatyńskiego, który
chcąc ośmieszyć ustawę, sugerował, że zgodnie z nią kosmetyk old spice będzie się nazywał
siary smród. Podobnie bałamutne opinie o ustawie zawiera też m.in. artykuł A. Lubeckiej, Ustawa
o języku polskim a poprawna polszczyzna, Biuletyn Glottodydaktyczny, nr 6, 2000, s. 119—36.
) Można ją też traktować jako drugą, gdyby za pierwszą uznać tom Polszczyzna 2000.
Orędzie o stanie języka na przełomie tysiącleci, pod red. W. Pisarka, Kraków 1999.
) Projekt tego rozporządzenia otrzymała Rada Języka Polskiego do opinii w końcu maja
2001 r.
") Ze sprawozdania Inspekcji Handlowej złożonego 24 października 2000 r. przed sejmową
Komisją Ochrony Konkurencji i Konsumentów «wynika, że na 2670 kontroli inspektorzy
stwierdzili 191 przypadków naruszeń przepisów ustawy o języku polskim. Nieprawidłowości
polegały na: oferowaniu do sprzedaży towarów oznaczonych wyłącznie w języku obcym;
stosowaniu wyłącznie obcojęzycznych opisów towarów; określeniu właściwości towarów z pominie17
ls
LXXXI 4
JĘZYK POLSKI
249
któryś z supermarketów, by się przekonać, że te przepisy w odniesieniu do towarów
importowanych są nagminnie łamane. Rada Języka Polskiego, funkcjonująca na
prawach komitetu problemowego przy Prezydium P A N , cieszy się wprawdzie znacznym
autorytetem, ale nie dysponując choćby jednym etatem, ma bardzo ograniczone
możliwości działania.
Zagrożenie dla polszczyzny ) jako języka zdolnego zaspokoić potrzeby użyt­
kowników we wszystkich dziedzinach życia publicznego ujawniło się z najmniej
oczekiwanej strony. Oto niespełna pięć miesięcy po wejściu w życie ustawy o języku,
13 października 2000 r., Sejm III Rzeczypospolitej uchwalił «ustawę o zmianie ustawy
o normalizacji», którą z pełną świadomością ciężaru użytych słów nazywam aktem
pierwszego rozbioru polszczyzny.
20
T a ustawa przyznaje Polskiemu Komitetowi Normalizacyjnemu — a formalnie
jego Prezesowi — prawo wyłączności w zakresie wydawania i rozpowszechniania
Polskich Norm, w tym także wprowadzania tych norm «w języku oryginału)). Ów
enigmatyczny «język oryginału)) to przede wszystkim język angielski. W następstwie tej
ustawy na koniec roku 2001 będziemy mieli w Polsce według oceny samego Polskiego
Komitetu Normalizacyjnego mniej więcej dwa tysiące Polskich Norm w języku oryginału,
a w roku 2002 przybędzie jeszcze tysiąc pięćset nowych.
Wprowadzanie Normy Polskiej «w języku oryginału)) ma się dokonywać metodą
okładkową, tzn. tekst normy będzie po angielsku, ale tytuł na okładce będzie polski.
Przedstawiciele Polskiego Komitetu Normalizacyjnego zdołali przekonać Posłów i Se­
natorów, że możemy się obyć bez polskojęzycznych Norm Polskich odnoszących się do
informatyki, części telekomunikacji, kosmonautyki oraz urządzeń stosowanych przy
winobraniu. Rezygnacja z formułowania po polsku norm w jakiejkolwiek dziedzinie
oznacza zgodę na definiowanie rzeczywistości w tej dziedzinie w obcym języku. Tak się
niestety sprawdza czarny scenariusz możliwej degradacji polszczyzny jako w pełni
rozwiniętego języka nowoczesnego społeczeństwa.
ciem polskiej wersji językowej; umieszczaniu napisów ostrzegawczych oraz przeciwwskazań
żywieniowych w języku obcym; braku instrukcji obsługi bądź sposobu konserwacji w języku
polskim; oferowaniu do sprzedaży artykułów posiadających warunki gwarancji wyłącznie w językach
obcych; braku nazwy towaru w języku polskim. W następstwie stwierdzenia nieprawidłowości
kierowano wnioski do kolegiów ds. wykroczeń oraz wycofywano towary z obrotu. Komisja
przyjęła informację do wiadomości.», Kronika Sejmowa 2000, nr 135 (443), s. 47.
) W polskiej prasie w ostatnich latach raz po raz podnoszone bywają wątpliwości, czy
rzeczywiście byt polszczyzny mógłby być zagrożony. Nie żywią takich obaw niektórzy językozna­
wcy. Por. «Nasz język chyba dobrze nam służy i sprawnie się rozwija. Nie jest wcale zagrożony».
(Z. Saloni, Głos w sprawie prawnej ochrony języka, [w:] J. Miodek (red.), O zagrożeniach
i bogactwie polszczyzny, Wrocław 1996, s. 81). Podobnie: «Po prostu nie wierzę, by np. obecne
pokolenie 20-letnich <kiboli> pijących piwo przed meczem piłkarskim miało kiedykolwiek nauczyć
się mówić po angielsku.)) (A. Pisowicz, Czy istnienie języka polskiego rzeczywiście jest zagrożone?
«Nauka i Przyszłość)) 2000, nr 11, s. 3). Podzielam tę opinię, ale nie chodzi mi o tę «polszczyznę
piwną», lecz o polszczyznę wykładu i rozmowy dajmy na to o systemach informatycznych
w kosmonautyce.
20
LXXXI 4
JĘZYK POLSKI
250
Wprowadzanie norm unijnych metodą okładkową ma być naszą drogą do Unii
na skróty. Kierownictwo P K N przekonuje, że podobno tak robią wszyscy ). W mediach
raz po raz można się spotkać z opiniami, że przesadne akcentowanie przez nas zasady
bezwzględnej obecności polszczyzny w życiu publicznym i obrocie prawnym jest źle
widziane w Brukseli i wręcz może szkodzić interesom polskim we współpracy ekonomicz­
nej. O tym, że opinie te są w znacznym stopniu bezpodstawne, a ich głównym źródłem
jest chęć zaoszczędzenia wysiłku i kosztów, przekonał mnie udział w zorganizowanej
przez Szwecję konferencji przedstawicieli krajów kandydujących do członkostwa w Unii
a poświęconej perspektywom ich j ę z y k ó w ) . Rozmowy z organizatorami tej konferencji
utwierdziły mnie w przekonaniu, że realnym niebezpieczeństwem dla przyszłości pol­
szczyzny jako języka obsługującego wszystkie potrzeby Polaków jest możliwość wyco­
fania się jej z którejś z dziedzin gospodarki, techniki czy nauki. Ustawa o zmianie
ustawy o normalizacji otwiera drogę do tego rodzaju degradacji polszczyzny, nadając
Prezesowi P K N - u prawo decydowania, w jakich dziedzinach można zrezygnować
z formułowania polskich norm po polsku. Tymczasem nie tylko P K N , ale i żadna inna
instytucja, nie wyłączając Sejmu, nie ma moralnego prawa decydować, w jakiej
dziedzinie można się obyć bez języka polskiego.
21
22
Obowiązuje w Unii zasada, że każdy kraj wprowadza swój język oficjalny
(lub jeden ze swoich języków oficjalnych, jak Irlandia), który się tym samym staje
jednym z jej oficjalnych języków. Obecnie 11 języków obsługuje piętnaście krajów
członkowskich (zob. Tabelę 1). Oficjalnych języków ma Unia mniej niż członków, bo
niektóre języki są językami oficjalnymi dwóch krajów; tak jest na przykład z angielskim
(Wielka Brytania i Irlandia), niemieckim (Niemcy i Austria) i francuskim (Francja
i Belgia).
Status kraju kandydującego do Unii Europejskiej ma w r. 2001 trzynaście państw
z dwunastoma językami oficjalnymi (zob. Tabelę 2). Gdyby wszystkie zostały przyjęte,
Unia miałaby 23 języki oficjalne. N a ich czele — podobnie jak dziś — znalazłby się
język niemiecki jako największy pod względem liczby użytkowników w Europie
Zachodniej i Środkowej (ponad 90 min); następne cztery miejsca po około 60 min
użytkowników przypadłyby tureckiemu, francuskiemu, angielskiemu i włoskiemu;
następne dwa po około 40 min — hiszpańskiemu i polskiemu, następne dwa po około
20 min — niderlandzkiemu i rumuńskiemu; pięć następnych z liczbą użytkowników
około 10 min — greckiemu, czeskiemu, portugalskiemu, węgierskiemu i bułgarskiemu;
cztery następne z liczbą użytkowników w przedziale od 8 do 4 min — szwedzkiemu,
21
) Nie potwierdzili tego moi miarodajni rozmówcy z Francji, Hiszpanii, Szwecji i ze Służb
Przekładowych Komisji Europejskiej. Do stopnia poinformowania kierownictwa PKN trudno
mieć zn ulanie, jeżeli prezes PKN — jak świadczy jego wypowiedź dla Gazety Wyborczej — nie
wie, że nie tylko w Polsce i Słowacji, ale w większości krajów ubiegających się o członkostwo
w Unii w pierwszym terminie status języka oficjalnego jest zagwarantowany osobną ustawą. Por.
R. Radłowska, D. Pszczółkowska, Polakom po polsku, «Gazeta Wyborcza — Gazeta w Krakowie»
z dn. 7 grudnia 2000, s. 3.
) Sprawozdanie z tej konferencji ukazało się w poprzednim numerze JP.
22
JĘZYK POLSKI
LXXXI 4
251
słowackiemu, duńskiemu i fińskiemu oraz pięć końcowych z liczbą użytkowników
poniżej 4 min — litewskiemu, łotewskiemu, słoweńskiemu, estońskiemu i maltań­
skiemu.
Gdyby liczba unijnych języków oficjalnych miała zostać zredukowana, zapewne
jednym z głównych kryteriów przyznania językowi statusu języka oficjalnego byłaby
liczba jego użytkowników w Europie. W takiej sytuacji polszczyzna z liczbą użytkow­
ników mniej więcej równą liczbie Hiszpanów miałaby bardzo poważną szansę uzy­
skania statusu jednego z siedmiu (lub nawet sześciu, bo wejście Turcji do U E
w pierwszej kolejności jest małe prawdopodobne) języków oficjalnych Unii. Ale
oczywiście taka perspektywa może się otworzyć tylko przed językiem zdolnym do
zaspokajania potrzeb komunikacyjnych we wszystkich dziedzinach życia społecznego.
Dlatego mało jest spraw równie ważnych dla przyszłości Polski (a może w ogóle
ważniejszych nie ma?) jak pozycja języka polskiego w kraju i na świecie.
Tabela 1. Języki oficjalne w Unii Europejskiej
Liczba
użytkowników
L.p.
Języki
Kraje
1
niemiecki
Austria
Niemcy
Belgia
(8,2 min)
(82 min)
(70 tys.)
90,3 min
2
francuski
Francja
Belgia
Luksemburg
(58,8 min)
(3,3 min)
(0,4 min)
62,5 min
3
angielski
Wlk. Brytania
Irlandia
(58,2 min)
(3,6 min)
61,8 min
4
włoski
Włochy
(57,2 min)
57,2 min
5
hiszpański
Hiszpania
(39,8 min)
39,8 min
6
niderlandzki
Holandia
Belgia
(15,7 min)
(5,8 min)
21,5 min
7
grecki
Grecja
(10,6 min)
10,6 min
8
portugalski
Portugalia
(9,8 min)
9,8 min
9
szwedzki
Szwecja
Finlandia
(7,12 min)
(300 tys.)
7,4 min
10
duński
Dania
(5,29 min)
5,3 min
11
fiński
Finlandia
(4,85 min)
4,9 min
Razem
371,1 min
Źródło: Th. Lunden, The Languages of the States and the State of Languages in
Europę (Preliminary version; March 2001, Svenska Institutet) oraz własne przeliczenia.
JĘZYK POLSKI
252
LXXXI 4
Tabela 2. Języki oficjalne w krajach kandydujących do Unii Europejskiej
L.p.
Języki
Liczba
użytkowników
Kraje
1
turecki
Turcja
Cypr
(63,8 min)
(0,38 min)
64,2 min
2
polski
Polska
(38,7 min)
38,7 min
3
rumuński
Rumunia
(22,8 min)
22,8 min
4
czeski
Czechy
(10,2 min)
10,2 min
5
węgierski
Węgry
(9,9 min)
9,8 min
6
bułgarski
B.łgaria
(8,4 min)
8,4 min
7
słowacki
Słowacja
(5,4 min)
5,4 min
8
litewski
Litwa
(3,7 min)
3,7 min
9
łotewski
Łotwa
(2,4 min)
2,4 min
10
słoweński
Słowenia
(1,9 min)
1,9 min
11
estoński
Estonia
(1,4 min)
1,4 min
12
maltański
Malta
(0,2 min)
0,2 min
R azem
169,1 min
Źródło: Th. Lunden, The Languages of the States and the State of Languages in
Europę (Preliminary version; March 2001, Svenska Institutet) oraz własne przeliczenia.