Pamietnik gimnazjalisty 1

Transkrypt

Pamietnik gimnazjalisty 1
PAMIĘTNIK
GIMNAZJALISTY
wydanie 1
1.09.- 14.11.2014
Gimnazjum nr 51
Życie gimnazjalisty, to życie pełne problemów, uwarunkowane
podejmowaniem ważnych decyzji; okresem dojrzewania; to życie, gdzie
poznajemy często samych siebie, wyrażając własne zdanie na różne tematy,
które kiedyś nas nie dotyczyły. To wreszcie życie pełne przygód, pełne
nowych przyjaźni, pełne wyborów.
„Pamiętnik gimnazjalisty” - pod taką nazwą w tym roku publikujemy
szkolne czasopismo.
Będziemy starać się opisywać w nim problemy, które przeżywa większość
gimnazjalistów. Wszystko prowadzone będzie na wzór pamiętnika, zatem
teksty będą anonimowe. Serdecznie zapraszamy do wspólnej lektury,
również do podsyłania nam tematów, które moglibyśmy zamieścić w naszym
czasopiśmie oraz do wyrażania szczerych opinii o naszym pamiętniku na
podany niżej e-mail do naszej redakcji.
Miłej lektury
[email protected]
1.09.2014; 22:00
Wakacje i po wakacjach. Ile to ja już nie pisałem, ale od dzisiaj zaczynam.
Mój drogi pamiętniku - co się wydarzyło przez ostanie miesiące dokładnie nie będę opisywał,
ale wystarczy, że Ci powiem, że wakacje zleciały jak jeden tydzień, a przecież trwały aż dwa
miesiące. Przez ten czas nabrałem nowych sił i jestem gotowy do działania w roku szkolnym
2014/15. Myślę, że będzie to równie dobry rok szkolny jak poprzedni; postaram się, abyś mógł
słuchać tylko przyjemnych historii z mojego gimnazjalnego życia.
Dzisiaj wróciłem do szkoły i jestem z tego bardzo zadowolony, pojawili się tam nowi ludzie,
których jeszcze nie znam, ale myślę, że staną się moimi nowymi przyjaciółmi.
Z samego rana poszedłem do kościoła na Mszę Świętą, a następnie spotkałem się z moimi
kolegami, koleżankami w szkole, gdzie opisywaliśmy swoje wakacyjne podróże.
Pani wychowawczyni przedstawiła nam plan pracy na ten rok szkolny a następnie rozeszliśmy
się do domów. Oczywiście pierwszą rzeczą, którą zrobiłem po powrocie, to spakowałem książki
(jeszcze pachnące nowością) i już nie mogę się doczekać następnego jeszcze (myślę) lepszego
dnia.
14.10.2014; 20:43
Ten dzień był dla mnie bardzo przyjemny. 14 października w całej Polsce to dzień
Edukacji Narodowej. Z tej też okazji brałem udział w przygotowaniu akademii z okazji tego
święta. Na samym początku odśpiewaliśmy wspólnie Hymn Polski. Później nastąpiło uroczyste
przyjęcie do grona naszego gimnazjum nowych uczniów. Pod koniec akademii odbyła się część
artystyczna; posłuchaliśmy utworu pod nazwą „Another brick in the wall” zespołu Pink
Floyd, zadedykowanego Pani wicedyrektor. Jednak najbardziej zaskakującym występem było
„Jezioro łabędzie” Piotra Czajkowskiego w wykonaniu uczniów klasy III gimnazjum. Wszyscy
się przy tym bardzo śmiali i chyba nigdy nie zapomnimy tego występu. Zwłaszcza kolegów w
spódniczkach grających łabędzie.
Przeszukując dzisiaj internet natknąłem się na pewien wiersz, który bardzo przypadł mi do
gustu i bardzo pasuje do dzisiejszego dnia, a brzmi on tak:
Kiedy pójdę w świat,
W daleką drogę,
I gdy ciężko będzie mi,
Gdy pomyślę: "już nie mogę"
Wtedy w myślach będziesz Ty.
Bo uczyłeś mnie by walczyć,
By po słusznej stronie iść,
Myślałem o bogactwie świata,
Marzyłem by zdobywać góry,
Lecz dzięki Tobie chcę uczyć się latać
I wiedzieć więcej i tańczyć w przestrzeni.
Nauczycielu drogi, powiem prawdę,
Taki jak Ty, chciałbym być.
2.11.14; 20:35
Hanna Łochocka
Płoną świeczki
Płoną świeczek szeregi,
Płoną świeczek tysiące,
Dzień jesienny tak cicho
Powiewają płomyki
Jak liść zżółkły opada;
Zamyślone i drżące.
Złoto ma z października
Smutek ma z listopada.
Więc płomykiem jak dłonią,
Dłonią ciepłą i jasną,
I w ten smutek złotawy,
Pozdrawiamy tych wszystkich,
I w ten płomyk zamglony
Których życie już zgasło.
Przybrały się Zaduszki
Jak w przejrzyste welony.
10.11.14; 19:30
Mój drogi pamiętniku. Dzisiejszy dzień pełen jest dla mnie refleksji na temat życia
i wiary w drugiego człowieka, a to za sprawą dwóch wierszy, które dzisiaj na języku polskim
dokładnie omawialiśmy - bardzo podobała mi się ta lekcja.
Tadeusz Różewicz
Ocalony
Mam dwadzieścia cztery lata
ocalałem
prowadzony na rzeź.
To są nazwy puste i jednoznaczne:
człowiek i zwierzę
miłość i nienawiść
wróg i przyjaciel
ciemność i światło.
Człowieka tak się zabija jak zwierzę
widziałem:
furgony porąbanych ludzi
którzy nie zostaną zbawieni.
Pojęcia są tylko wyrazami:
cnota i występek
prawda i kłamstwo
piękno i brzydota
męstwo i tchórzostwo.
Jednako waży cnota i występek
widziałem:
człowieka który był jeden
występny i cnotliwy.
Szukam nauczyciela i mistrza
niech przywróci mi wzrok słuch i mowę
niech jeszcze raz nazwie rzeczy i pojęcia
niech oddzieli światło od ciemności.
Mam dwadzieścia cztery lata
ocalałem
prowadzony na rzeź.
są po to aby mówić: nikt cię nie pocieszy
Zbigniew Herbert
Przesłanie Pana Cogito
Idź dokąd poszli tamci do ciemnego kresu
po złote runo nicości twoją ostatnią nagrodę
idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w
proch
ocalałeś nie po to aby żyć
masz mało czasu trzeba dać świadectwo
bądź odważny gdy rozum zawodzi bądź
odważny
w ostatecznym rachunku jedynie to się liczy
a Gniew twój bezsilny niech będzie jak morze
ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych
niech nie opuszcza ciebie twoja siostra
Pogarda
dla szpiclów katów tchórzy - oni wygrają
pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzucą grudę
a kornik napisze twój uładzony życiorys
i nie przebaczaj zaiste nie w twojej mocy
przebaczać w imieniu tych których zdradzono
o świcie
strzeż się jednak dumy niepotrzebnej
oglądaj w lustrze swą błazeńską twarz
powtarzaj: zostałem powołany - czyż nie było
lepszych
strzeż się oschłości serca kochaj źródło
zaranne
ptaka o nieznanym imieniu dąb zimowy
światło na murze splendor nieba
one nie potrzebują twego ciepłego oddechu
czuwaj - kiedy światło na górach daje znak wstań i idź
dopóki krew obraca w piersi twoją ciemną
gwiazdę
powtarzaj stare zaklęcia ludzkości bajki i
legendy
bo tak zdobędziesz dobro którego nie
zdobędziesz
powtarzaj wielkie słowa powtarzaj je z
uporem
jak ci co szli przez pustynię i ginęli w piasku
a nagrodzą cię za to tym co mają pod ręką
chłostą śmiechu zabójstwem na śmietniku
idź bo tylko tak będziesz przyjęty do grona
zimnych czaszek
do grona twoich przodków: Gilgamesza
Hektora Rolanda
obrońców królestwa bez kresu i miasta
popiołów
Bądź wierny Idź
(Pan Cogito, 1974)
Uwielbiam te wiersze chociaż nie wiem czy można „uwielbiać” wiersze o takiej
tematyce. Może raczej wzruszają mnie one, budzą refleksje i wydaje mi się, że utwór
„Przesłanie Pana Cogito” Zbigniewa Herberta daje rady „Ocalonemu” Tadeusza
Różewicza. Mówi Mu, żeby szedł wyprostowany podczas gdy
dwudziestoczteroletni chłopak ugina się i szuka pomocy. Przesłanie Pana Cogito w
pewnym sensie wspiera i podnosi na duchu, pomaga otrząsnąć się z koszmaru jakim
była wojna. Według autora „Ocalony” powinien dać świadectwo, żyć odważnie,
zachować rozum, przebaczać, bez względu na to, jak zostanie później
wynagrodzony.
14.11.2014; 21:47
Dzisiejszy dzień był wspaniały. Udało mi się zdobyć piątkę z polskiego. A lekcja była dla mnie
jeszcze ciekawsza gdy dowiedziałem się jak piękne i prawdziwe refleksje na temat swojego
życia pisze „moja” nauczycielka od języka polskiego.
Jestem zachwycony i chętnie przeczytałbym ten bestseller.
Jest późno ! Dość chłodno, otula mnie cisza, którą kocham. Zanurzam się w morzu
swoich myśli.
Być nauczycielem ! Być nauczycielem ! To jedno z najpiękniejszych powołań.
Dawno temu mottem swojego powołania uczyniłam słowa : „wiedza wzbogaca człowieka, ale
nie jest wystarczająca w procesie wychowawczym, nie stanowi pełni. Celem jest
człowieczeństwo. Można go wypełnić wiedzą, a nie uczynić człowiekiem”.
Wyobrażam sobie, że jestem rzeźbiarką, uderzenia dłutem, choć tak bardzo bolesne prowadzą
jednak do doskonałości. Rzeźbię duszę młodego człowieka. Cicho wypowiadam fragment
wiersza Haliny Poświatowskiej: ” Czy kiedy umrę, świat umrze trochę ze mną ?”. Może ?!
Kiedyś się o tym dowiem…
Kładę się spać, a jutro ? Nie wiem, co będzie jutro i to jest niezwykłe. Kiedyś napiszę
książkę… bestseller o moim poplątanym życiu.