Andrzej Skolimowski, wójt gminy Przesmyki

Transkrypt

Andrzej Skolimowski, wójt gminy Przesmyki
GMINA PRZESMYKI
w publikacjach
ARTYKUŁ „WKŁAD WŁASNY”
opublikowany 22 września 2012r.
Fundusze unijne nas ratują, bo z własnych środków, jako gmina typowo rolnicza, nic
byśmy nie zdziałali - mówi Andrzej Skolimowski, wójt gminy Przesmyki. - Nam nie
brakuje unijnych funduszy, lecz środków na wkład własny - dodaje.
Niewystarczająca subwencja oświatowa, niż demograficzny - w takiej rzeczywistości
fundusze unijne na oświatę to konieczność czy tylko kreatywność?
Andrzej Skolimowski, wójt gminy Przesmyki: Inwestycje w oświatę to najlepiej lokowane
pieniądze. Tego, co dzieci wyniosą ze szkoły nikt im już nie zabierze, dlatego chcemy, żeby
nasza młodzież była przygotowana do życia we współczesnym świecie i bez kompleksów
ruszała na dalsze etapy edukacji. Fundusze unijne są dużym wsparciem dla naszej gminy.
Od 2004 roku systematycznie korzystamy z tzw. projektów miękkich, które odciążają
samorządowy budżet, bo nie trzeba z niego przeznaczać pieniędzy choćby na zajęcia
wyrównawcze, rozwojowe.
Kiedy w 1992 r. przejmowaliśmy prowadzenie szkół, budynki i wyposażenie były w opłakanym
stanie. Dzięki systematycznym inwestycjom baza oświatowa oczywiście znacznie się
poprawiła, ale co roku konieczne były kolejne remonty.
W końcu zdecydowaliśmy się napisać wniosek o fundusze unijne. Myśleliśmy przede
wszystkim o odnowieniu budynków, ale ponieważ to za mało, by przesądzić o ważności
projektu, podeszliśmy do sprawy kompleksowo - uwzględniliśmy w nim całość potrzeb.
Projekt opiewał na wartość 7,5 mln zł.
Udało się pozyskać dofinansowanie na ten cel. Jak zmieniły się szkoły?
- Celem projektu było stworzenie nowoczesnych zespołów szkół w Przesmykach i Łysowie,
pełniących także rolę centrów sportowo-edukacyjnych dla mieszkańców całej gminy. Projekt
obejmował kapitalny remont budynków szkolnych, wraz z wymianą infrastruktury wodnokanalizacyjnej i centralnego ogrzewania. Powstały nowe pracownie komputerowe i sala
audiowizualna. Na dachach zamontowano instalacje solarne, przez co obniżamy koszty
administrowania tymi budynkami, na rzecz procesu dydaktycznego.
Obie szkoły mają nowe ogrodzenia, parkingi i place manewrowe dla autobusu szkolnego,
dzięki czemu nie musi już zatrzymywać się na ulicy a dzieci bezpiecznie mogą dotrzeć na
lekcje. Powstały też boiska na sztucznym tartanie, z których korzystają nie tylko uczniowie,
ale i młodzież pozaszkolna.
Ale projekt dotyczył nie tylko budynków?
- Unowocześniliśmy też wyposażenie. Wszystkie stare meble wyjechały na zewnątrz, a do
klas trafiły nowe ławki. Wymienione zostały także przestarzałe pomoce dydaktyczne. Właśnie
robimy ostatnie zamówienia - w ramach tego projektu mieliśmy zakupić sześć tysięcy pozycji.
Cały rok prowadziliśmy przetargi na te zadania.
Te przetargi śnią się po nocach?
- Myślę, że łatwiej jest zrobić jeden przetarg na autostradę za setki milionów złotych, niż te
drobne zamówienia na doposażenie szkół o łącznej wartości 600 tys. zł. To są takie drobiazgi,
że niektóre rzeczy ciężko nawet było nazwać. Na dodatek wszystkie zakupywane przedmioty
muszą mieć odpowiednie atesty, certyfikaty, bo przecież będą miały z tym styczność dzieci.
Teraz jesteśmy fachowcami w tej dziedzinie - wiemy z ilu kości składa się szkielet człowieka,
choć zastanawialiśmy się, czy z 204 czy 206...
Odnowione szkoły przyciągają młodzież z ościennych gmin?
- Ze względów finansowych samorządy są zmuszone do zamykania małych szkół. Jeżeli tak
dzieje się w otoczeniu gminy Przesmyki, to naturalnie te dzieciaki trafiają do naszych
placówek. To szansa na przyszłość. W okolicy takiej oferty edukacyjnej młodzież nie
dostanie.
Kto odpowiada za pozyskiwanie funduszy unijnych w urzędzie?
- Nie mamy specjalnej komórki tylko do tego oddelegowanej. Pisaniem wniosków zajmujemy
się zespołowo - pracownicy urzędu. Jesteśmy małym urzędem, w którym zatrudnionych jest
siedemnastu pracowników, łącznie z wójtem i sprzątaczką. Zdarza się, że brakuje nam czasu
na urlop czy pracujemy po godzinach, bo jakiś termin nas goni.
Rąk do pracy brakuje, ale gdybym zwiększył administrację, nie mielibyśmy pieniędzy na
wkład własny do projektów. Nam nie brakuje środków unijnych, ale właśnie własnego udziału
w dofinansowaniu. Wnioski piszemy więc sami, nie podejmujemy się tylko przygotowania
studium wykonalności. Uważamy, że to powinien robić ekonomista i zlecamy to firmie
zewnętrznej.
Gmina pozyskuje pieniądze nie tylko na oświatę...
- Rzeczywiście jesteśmy w tym zakresie bardzo aktywną gminą. Fundusze unijne nas ratują,
bo z własnych środków, jako gmina typowo rolnicza, nic byśmy nie zdziałali. Dzięki
pozyskanym środkom zewnętrznym gmina została całkowicie skanalizowana, mamy własny,
samorządowy Internet, na dachach budynków użyteczności publicznej zamontowane są
instalacje solarne. W poprzedniej perspektywie unijnej pod względem pozyskania funduszy
europejskich w przeliczeniu na jednego mieszkańca zajęliśmy siódme miejsce w kraju i
pierwsze na Mazowszu. Obecnie jesteśmy drudzy w regionie i szóści w kraju.
Stawiamy na rozwiązania innowacyjne - program budowy oczyszczalni przydomowych
wdrażaliśmy, kiedy jeszcze nikt w Polsce o tym nie myślał. Teraz marzy mi się gmina w
znacznym stopniu wystarczalna energetycznie.
Nie obawia się Pan, że doświadczeni w pisaniu wniosków ludzie uciekną do
prywatnego sektora?
- Nie boję się tego. Jestem lokalnym patriotą, który wyrósł na haśle: „Jesteśmy naroście we
własnym domu, nie stój nie czekaj, co robić, pomóż". Mam bardzo dobry zespół ludzi, a w
razie potrzeby do urzędu chętnie przychodzą pracować młode, ambitne osoby.
Jaki jest Pana przepis na sukces w pozyskiwaniu Funduszy Europejskich?
- Przede wszystkim trzeba bardzo dokładnie wczytać się w wytyczne do programu, z którego
ubiegamy się o dofinansowanie. Trzeba zapoznać się z kryteriami i ocenić, ile punktów
jesteśmy w stanie spełnić. Jeżeli za mało, to musimy coś dołożyć do wniosku, żeby liczył się
w konkursie.
Dziękuję za rozmowę.
/aba/
ARTYKUŁ „AMERYKA W EUROPIE”
opublikowany 25 września 2012r.
Szkoły z terenu Gminy Przesmyki odwiedził Serwis Samorządowy PAP w ramach
projektu „Enter Europa", pokazującego jak Fundusze Europejskie zmieniają życie
lokalnych społeczności.
Dzięki funduszom z RPO mogliśmy w końcu kompleksowo wyremontować
budynki - mówi Andrzej Skolimowski, wójt Przesmyk. - Teraz mamy
amerykańską szkołę - podsumowują uczniowie.
W Przesmykach kończy się realizacja projektu, w ramach którego gruntownie
zmodernizowano dwa zespoły szkół. Na ten cel samorząd pozyskał 7,5 mln zł z
Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Mazowieckiego.
Gminny projekt obejmował kapitalny remont budynków szkolnych, wraz z wymianą
infrastruktury wodno-kanalizacyjnej i centralnego ogrzewania.
-W klasach wymieniono ławki
i meble, powstały nowe
pracownie komputerowe, na
dachach zamontowano
instalacje solarne. Obie szkoły
mają nowe ogrodzenia,
parkingi i place manewrowe dla
autobusu szkolnego - wylicza
wójt. Prace budowlane to nie
wszystko.
-Zakupiliśmy szereg pomocy dydaktycznych
i pozyskaliśmy świetnie wyposażone
pracownie, w których młodzież chętniej się
uczy. Powstała także nowoczesna sala
audiowizualna z tablicą interaktywną,
projektorem, dużymi ekranami i dostępem
do Internetu - wylicza Małgorzata
Bednarczuk, dyrektorka Zespołu Szkół
w Przesmykach. Jak dodaje, metamorfozą
szkoły zachwyceni są rodzice, którzy przed
laty sami pobierali naukę w tym budynku.
Odnowione szkoły podobają się także uczniom. Dużo pochwał zbiera sala
językowa z nowoczesnym sprzętem do odsłuchiwania nagrań. Jak mówią
uczniowie, warto było przetrwać chwilowe niedogodności związane z remontem
budynku, by potem uczyć się w komfortowych warunkach. - Teraz mamy
amerykańską szkołę - podsumowała jedna z gimnazjalistek.
Modernizacji doczekały się również przyszkolne boiska trawiaste, przy każdej ze
szkół powstały ponadto nowe, ze sztuczną nawierzchnią.
- Boiska cały czas żyją - nie tylko na
lekcjach wychowania fizycznego czy na
przerwach, ale też po południu zawsze
ktoś tu gra w piłkę. To cieszy, że młodzież
może spędzać tu swój wolny czas. Są
wśród nich młode sportowe talenty mówi Paweł Iwaniuk, dyrektor Zespołu
Szkół w Łysowie.
- W waszej gminie został zrealizowany
naprawdę bardzo duży projekt oświatowy mówiła do uczniów Justyna Szmurło,
konsultant Lokalnego Punktu Informacyjnego
w Siedlcach z Mazowieckiej Jednostki
Wdrażania Programów Unijnych. W związku
z dobiegającym końca przedsięwzięciem,
ekspertka przeprowadziła dla gimnazjalistów
lekcję na temat funduszy unijnych.
Na gruntowną modernizację dwóch zespołów szkół
Gmina Przesmyki pozyskała 6 mln zł z Regionalnego
Programu Operacyjnego Województwa Mazowieckiego.
Lekcja Pani Justyny Szmurło o Funduszach Unijnych w
Sali Audiowizualnej
Sala Komputerowa
Sala Językowa
Boisko Wielofunkcyjne
Boisko Trawiaste
Siłownia
Wyposażenie klas
fotografie K. Kubicka-Żach