02-22 katedry sw Piotra
Transkrypt
02-22 katedry sw Piotra
22.02. – Katedry św. Piotra apostoła 1 P 5,1–4 Ps 23,1–6 Mt 16,13–19 Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą (Mt 16,18). Ta obietnica dana Piotrowi może dziwić. Dlaczego właśnie on, skoro Pan Jezus wiedział, że Piotr się Go zaprze. Zresztą zaraz po tych wypowiedziach, gdy Piotr chciał Go odwieść od myśli o cierpieniach i śmierci, Pan Jezus mówi do niego: Zejdź Mi z oczu, szatanie! Jesteś Mi zawadą, bo nie myślisz o tym, co Boże, ale o tym, co ludzkie (Mt 16,23). I ten człowiek miał stać się opoką?! Czy nie lepiej św. Jan, który nigdy się nie wyparł Jezusa i ponadto był jedynym uczniem stojącym pod krzyżem? Znamy ludzki zapał św. Piotra. Nie to jednak musiało rozstrzygać przy wyborze właśnie jego. Więc co? Jeżeli przyglądamy się dalszej historii Piotra, to widzimy, jak Duch Święty dokonał w nim wielkiej przemiany. Zalękniony zaparł się swojego Mistrza przed sługami arcykapłana. Po Zesłaniu Ducha Świętego, czyli pięćdziesiąt dni później właśnie on przemawia z całą odwagą i prostotą. Podobnie przed sanhedrynem, kiedy mówi: Rozsądźcie, czy słuszne jest w oczach Bożych bardziej słuchać was niż Boga? (Dz 4,19). Na przykładzie osoby Piotra widać bardzo wyraźnie przemianę, jaką dokonuje Duch Święty. Pan Jezus widział w nim to coś, co powodowało, że był on otwarty na działanie Ducha Świętego, który sam się nie narzuca, nie zmusza do przyjęcia Go. Czym jest to „coś”, co go wyróżniało? Warto może przypomnieć scenę powołania, w której Piotr stwierdza: Odejdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiek grzeszny (Łk 5,8). Piotr znał prawdę o sobie i potrafił tę prawdę przyjąć. Dzięki temu posiadał w sobie pokorę. Właśnie ona stanowi fundament budowy. W jednym z apoftegmatów o Abba Antonim czytamy: Powiedział abba Antoni: „Zobaczyłem wszystkie sidła nieprzyjaciela rozpostarte na ziemi, jęknąłem więc i powiedziałem: «A któż się im wymknie?» I usłyszałem głos mówiący do mnie: «Pokora»„ (1 Apo 7 Antoni 7). Duch Święty buduje na prawdzie! Nie na ludzkiej doskonałości, na sile i wspaniałych możliwościach, ale na otwarciu na prawdę. Inną ważną cechą św. Piotra jest jego niesamowite pragnienie bycia z Jezusem. Kiedy, w scenie obmywania nóg uczniom przez Jezusa, Piotr nie chcąc się zgodzić na takie uniżenie się Mistrza, usłyszał jednak, że wtedy nie będzie miał udziału z Jezusem w reakcji na to zaraz zdecydowanie powiedział: Panie, nie tylko nogi moje, ale i ręce, i głowę (J 13,9). W ostatnim rozdziale Ewangelii według św. Jana na trzykrotne pytanie: Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie? Piotr odpowiada ostatecznie: Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham (J 21,17). Nie ma w tej odpowiedzi owej pewności siebie, jaką miał Piotr przy zapewnieniu, że nawet na śmierć jest gotów pójść za swoim Mistrzem. On poznał swoją słabość, dlatego mówi: „Panie Ty wiesz” – nie ja i moje zapewnienie, ale Twoje rozeznanie. Miłość Piotra do Jezusa była realna, a nie jedynie emocjonalna, czy oparta na dobrych chęciach. Prawdziwa, bo wyrastająca ze świadomości własnej słabości i grzechu. Piotr wiedział, że sam niczego nie może, zrozumiał, że jego spontaniczne deklaracje są pozbawione realizmu. Jedynym realizmem było oparcie na Mistrzu. Ponieważ tak mocno tego doświadczył, sam może stawać się oparciem dla innych. „Skałą” jest osoba, a nie jakikolwiek przedmiot, wiedza, czy idea. Wpierw i przede wszystkim jest nią Bóg w swoich obietnicach. Człowiek może skałą się stać jedynie wówczas, gdy sam wspiera się na tej jedynej Skale. Jeżeli tego sam nie doświadczył, nie dorasta jeszcze do budowania innych.