Historia parafii Trzciana - parafia

Transkrypt

Historia parafii Trzciana - parafia
Ks. dr Piotr Jamioł MS
Historia parafii Trzciana
Wstęp
Bardzo nieliczne i raczej popularno-naukowe są pozycje książkowe mówiące o historii i rozwoju Trzciany jak też i
ziemi trzciańskiej. Literatura ta spełnia zasadniczo rolę przewodników turystycznych. Brak jest, niestety opracowań
naukowych, opartych na wnikliwych badaniach źródeł i archiwaliów.
Do chwili obecnej, poza krótkimi artykułami [1], nie ukazała się żadna pozycja naukowa traktująca o przeszłości
starej, bo liczącej niespełna 600 lat parafii trzciańskiej, pod wezwaniem św. Wawrzyńca – męczennika. Dlatego niniejsze
opracowanie pragnie tę lukę wypełnić i dać czytelnikowi historię parafii od samych początków jej powstania, to jest od
roku 1417, aż po chwilę obecną. Przyjęcie daty 1417 ma swoje uzasadnienie w dekrecie erekcyjnym parafii św.
Wawrzyńca w Trzcianie przez biskupa krakowskiego Wojciecha Jastrzębca. Dla całości należy dodać, że pisząc o parafii
trzciańskiej mamy na uwadze przede wszystkim wieś Trzcianę, a tylko ubocznie wspominamy o miejscowościach, które
kiedyś historycznie należały do tej parafii. Mamy tu na myśli takie wioski jak: Dąbrowa, Błędowa Zgłobieńska i Słotwinka.
Ze względu na bardzo małą liczbę opracowań dotyczących parafii trzciańskiej, pracę tę oparto głównie na
dokumentach archiwalnych takich, jak: Acta Episcopalia, Acta Officialia, Acta Visitationis, oraz inne dokumenty
znajdujące się w Archiwum Metropolitalnym w Krakowie, Archiwum Archidiecezjalnym w Przemyślu, Archiwum
Diecezjalnym w Rzeszowie oraz Archiwum Parafialnym w Trzcianie. W pracy wykorzystano także dokumenty z Archiwum
Państwowego w Krakowie. Pełny wykaz bibliografii podano w przypisach niniejszego opracowania.
Całość opracowania zostało ujęte w sześciu rozdziałach, które stanowią pewną charakterystykę życia i dziejów
parafii. W rozdziale pierwszym omówiono zagadnienia związane z powstaniem i rozwojem parafii w Trzcianie. W
rozdziale tym uwzględniono położenie, nazwę i przynależność administracyjną parafii; ukazano zapomnianą parafię
Dąbrowę w dekanacie leśnym oraz przedstawiono w formie skróconej historię parafii Trzciana na przestrzeni 590 lat. W
rozdziale drugim uwzględniono wpływ czynnika świeckiego, a więc rolę patronatu na uposażenie parafii trzciańskiej. W
trzecim zapoznajemy się z historią cmentarza parafialnego. W czwartym zaprezentowano parafię pod względem stanu
ludności. O duchowieństwie tj. proboszczach i wikariuszach mówi rozdział piaty. W ostatnim zaś rozdziale zwrócono
uwagę na niektóre aspekty życia religijno-moralnego parafii, ze szczególnym podkreśleniem dotychczasowych powołań
kapłańskich i zakonnych z parafii, a także działalności charytatywnej, a więc szpitala parafialnego, szkolnictwa, bractw i
stowarzyszeń kościelnych.
[1]
J. Kościelny, Z historii parafii kościoła p. w. św.
Wawrzyńca w Trzcianie k. Rzeszowa, w: Trzciana.
Szkice z dziejów wsi i szkolnictwa, Trzciana 1995,
s. 60-75; S. Dziedzic, Zarys dziejów parafii Dąbrowa
i Trzciana, w: „Zwiastowanie”, R. 6 (1997), nr 3,
s. 108-134.
Przedstawione opracowanie dotyczące parafii Trzciana jest przede wszystkim pierwszym pełnym zebraniem
materiału na ten temat, będącego do tej pory w rozproszeniu po różnych archiwach i publikacjach. Wykorzystano tutaj
wszystkie dostępne materiały źródłowe, oraz rozproszone w różnych opracowaniach. Przedstawiony okres historii parafii
trzciańskiej nie jest jeszcze zupełnie opracowany. Jest to dopiero część tego co można uczynić. Jest zarazem zachętą do
głębszego zainteresowania się parafią Trzciana, oraz preludium do dalszych badań naukowych.
1. Powstanie i rozwój parafii w Trzcianie
1.1. Położenie, nazwa i przynależność administracyjna parafii
Trzciana, duża wieś położona na 50° 04´ szer. geogr. N i 21° 51´ dł. geogr. E, 13 km na zachód od Rzeszowa, na
pograniczu dwóch głównych krain geograficznych: Pogórza Karpackiego i Kotliny Sandomierskiej [2], przy trasie A-4
prowadzącej ze wschodu na zachód Polski. Proces historycznego osadnictwa został tu praktycznie zakończony w ciągu
XIV w. Pograniczem tym przebiegał od tysiącleci uczęszczany trakt handlowy ze wschodu na zachód Europy. Jego śladem
prowadzi obecnie linia kolejowa [3] Przemyśl - Kraków i droga międzynarodowa A 4 Przemyśl – Zgorzelec. Nazwa Trzciana
jest topograficzna, wzięła bowiem początek od miejsca położenia tej miejscowości na skraju bagien, mokradeł i lasów
dawnej Puszczy Sandomierskiej nad potokiem Trzcianka, gdzie rosły trzciny.
W czasach I Rzeczypospolitej, pod względem administracji państwowej, Trzciana należała do województwa
sandomierskiego i powiatu pilzneńskiego w prowincji małopolskiej. Pod zaborem austriackim, z chwilą zajęcia przez
Austrię południowej części ziem polskich w 1772 r., Trzciana należała do Królestwa Galicji i Lodomerii i wchodziła w skład
cyrkułu pliznieńskiego [4]. W 1782 r. wprowadzono nowy podział administracyjny w Galicji. W Rzeszowie ustanowiono
siedzibę jednego z osiemnastu cyrkułów, do którego przyłączono również Trzcianę [5]. Gdy w 1867 r. Galicja została
podzielona na powiaty, wówczas Trzciana została włączona do powiatu rzeszowskiego. Utworzono wtedy urzędy
powiatowe, a 1868 r. nazwano je starostwami powiatowymi [6]. Z chwilą odzyskania przez Polskę w roku 1918
niepodległości, Trzciana w okresie międzywojennym stale należała do województwa lwowskiego i powiatu
rzeszowskiego [7]. W czasie drugiej wojny światowej niemieckie władze okupacyjne wprowadziły własny podział
administracyjny ziem polskich. W latach 1939-1945 Trzciana należała do powiatu rzeszowskiego [8]. Po zakończeniu
drugiej wojny światowej teren Polski został podzielony na 17 województw, a województwa na powiaty. Wówczas
Trzciana weszła w skład nowoutworzonego województwa i powiatu rzeszowskiego [9]. Dnia 23 maja 1975 r. zlikwidowano
dotychczasową administrację 17 województw i 314 powiatów, a utworzono w ich miejsce 49 województw, które z kolei
podzielono na gminy. Na podstawie tego podziału, w latach 1975-1998, Trzciana należała do województwa
rzeszowskiego i gminy Świlcza [10]. Z dniem 1 stycznia 1999 r. wprowadzono nowy trójstopniowy podział terytorialny
państwa na: gminy, powiaty i województwa. Od tej chwili Trzciana należy do województwie podkarpackiego, powiatu
rzeszowskiego i gminy Świlcza [11].
[2]
Nazwy geograficzne Rzeczypospolitej Polskiej,
Warszawa 1991, s. 581; S. Kłos, Rzeszów, Głógów
Małopolski, Tyczyn Błażowa i okolice, Krosno 1998,
s. 153, 156-160.
[3]
W 1861 r. przez teren wsi Trzciana
przeprowadzono kolej żelazną łączącą Kraków
z Lwowem, a 1874 r. miejscowość ta otrzymała
własną pocztę.
[4]
J. Pękowski, Dzieje miasta Rzeszowa do końca
XVIII w., Rzeszów 1913, s. 435-446; J. Malczewski,
Dzieje Rzeszowa do roku 1914, Rzeszów 1985, s. 63.
[5]
J. Malczewski, Dzieje…, s. 65.
[6]
F. Bujak, Galicja, t. 1, Lwów 1908, s. 45; B.
Kumor, Ustrój i organizacja Kościoła polskiego
w okresie niewoli narodowej 1772-1918, Kraków
1980, s. 153.
[7]
M. Kallas, Historia ustroju Polski, Warszawa
2005, s. 68-78.
[8]
A. Ainenkel, Administracja w Polsce, Warszawa
1975, s. 124; A. Daszkiewicz, Ruch oporu w regionie
Beskidu Niskiego 1939-1944, Warszawa 1975, s. 11.
[9]
Województwo rzeszowskie zostało utworzone
w 1944 r. w trybie ustawowym. Zob. M. Kallas,
Historia…, s. 83-86, 443-444.
[10]
Tamże, s. 89-96.
[11]
Tamże, s. 96-97.
Natomiast pod względem administracji kościelnej parafia Trzciana od samego początku swego istnienia do roku
1785 należała do diecezji krakowskiej, w latach 1785-1807 przejściowo do nowo utworzonej diecezji tarnowskiej,
następnie w latach 1807-1992 do diecezji przemyskiej, a od 25 marca 1992 r. do nowo powstałej diecezji rzeszowskiej.
Gdy chodzi o przynależność dekanalną i archidekanalną, to od samego początku aż do roku 1448 parafia trzciańska
należała do dekanatu dębickiego (tzw. leśnego), w prepozyturze wiślickiej, w diecezji krakowskiej. W latach 1448-1595
do dekanatu pilzneńskiego, który wchodził w skład archidiakonatu sądeckiego w diecezji krakowskiej [12]. Kiedy w 1595 r.,
w wyniku utworzenia nowych dekanatów, powstał dekanat ropczycki, parafia Trzciana znalazła się w tym właśnie
dekanacie aż do rozbiorów Polski [13].
Na mocy Pierwszego Traktatu Rozbiorowego Polski w 1772 r. pod panowanie Austrii dostała się znaczna część
diecezji krakowskiej, archidiakonaty: sądecki, wojnicki, część krakowskiego, sandomierskiego i część prepozytury
wiślickiej [14]. Na żądanie władz austriackich biskup krakowski Ignacy Kajetan Sołtyk utworzył 27 września 1778 r. oficjałat
generalny w Zakrzówku koło Krakowa dla galicyjskiej części diecezji krakowskiej. Następnie pod naciskiem cesarza Józefa
II, biskup Sołtyk dekretem z 26 lutego 1781 r. przeniósł go do Tarnowa, a oficjałem generalnym zamianował ks. Jana
Duwala, prepozyta kolegiaty św. Wawrzyńca w Wojniczu [15]. Dekretem z 20 września 1783 r. cesarz Józef II utworzył
samowolnie diecezję tarnowską z galicyjskich terenów diecezji krakowskiej i na jej pierwszego biskupa zamianował
dotychczasowego oficjała generalnego ks. Jana Duwala. Faktycznie diecezja istniała nielegalnie, a ks. Duwal rządził na
mocy uprawień jakie otrzymał od ordynariusza krakowskiego. Utworzoną diecezję usankcjonował papież Pius VI bullą In
suprema beati Petri cathedra z dnia 13 marca 1786 r. Nowo utworzona diecezja obejmowała 26 dekanatów, ok. 400
parafii, a jej pierwszym biskupem po śmierci nominata J. Duwala († 13.12.1785) został ks. Florian Amand Janowski,
dotychczasowy opat tyniecki [16]. Parafia Trzciana należała do tej diecezji i wchodziła w skład dekanatu ropczyckiego [17].
Po trzecim rozbiorze Polski, na mocy bulli papieża Piusa VII Indefessum personarum z dnia 13 czerwca 1805 r.,
diecezja tarnowska [18] została zniesiona. Następna bulla papieska Operosa atque indefsa z dnia 24 września 1805 r.
podzieliła dotychczasowe terytorium diecezji tarnowskiej między Kraków (3 okręgi polityczne: Bochnia, Myślenice, Nowy
Sącz – 15 dekanatów i 232 parafie) i Przemyśl (2 okręgi polityczne: Tarnów, Jasło – 9 dekanatów i 148 parafii),
wyznaczyła nowe granice diecezji krakowskiej i przemyskiej oraz ukonstytuowała diecezję kielecką. Obydwa
rozporządzenia papieskie zrealizował dopiero 17 września 1807 r. metropolita lwowski Kajetan Kicki [19]. W takiej to
dziwnej sytuacji parafia Trzciana, jako należąca do cyrkułu (okręgu) rzeszowskiego, została włączona do dekanatu
głogowskiego w diecezji przemyskiej. W diecezji przemyskiej parafia Trzciana była aż do roku 1992, jedynie zmianie
ulegała jej przynależność dekanalna. Najpierw należała do dekanatu głogowskiego (1807-1931) a następnie
rzeszowskiego II (1931-1998) [20].
W dniu 25 marca 1992 r. papież Jan Paweł II bullą Totus Tuus Poloniae Populus utworzył nowe struktury
administracyjno – organizacyjne Kościoła w Polsce. W wyniku tych zmian parafia Trzciana wraz dekanatem rzeszowskim
znalazła się w nowo utworzonej diecezji rzeszowskiej. Nowa diecezja została utworzona z diecezji przemyskiej (14
dekanatów) i diecezji tarnowskiej (5 dekanatów), liczyła 201 parafii oraz 600 tysięcy wiernych [21]. W dniu 1 marca 1998 r.
[12]
B. Kumor, Rozwój sieci dekanalnej, „Rocznik
Teologiczno-Kanoniczny”, t. 11, s. 91-96.
[13]
[14]
Tamże.
B. Kumor, Dzieje polityczno-geograficzne
diecezji tarnowskiej, Lublin 1959, s. 16.
[15]
B. Kumor, Ustrój…,
s. 157-158.
[16]
B. Kumor, Ustrój…, s. 159; Tenże, Granice
metropolii i diecezji polskich 968-1939, Lublin 19691972, s. 290.
[17]
W roku 1786 r. do dekanatu ropczyckiego
należało 13 parafii: Ropczyce, Góra Ropczycka,
Czarna, Witkowice, Mrowla, Trzciana, Nockowa,
Głogów Małopolski, Łączki Kucharskie, Zgłobień,
Sędziszów Małopolski, Mała i Ocieka. Archiwum
Kapituły Metropolitalnej w Krakowie (dalej cyt:
AKapMK), Liber ecclesiorum beneficiorumque
Dioecesis Cracoviensis 1786, k. 249-266.
[18]
Interesujące są dalsze dzieje diecezji
tarnowskiej. Otóż 20 września 1821 r. papież Pius
VII bullą Studium paterni affectus erygował diecezję
tyniecką. Biskupem jej został ks. Grzegorz Tomasz
Ziegler – benedyktyn. Ponieważ usytuowanie stolicy
diecezji w Tyńcu okazało się niepraktyczne, dlatego
bp Ziegler wystarał się o jej przeniesienie do
Tarnowa. Papież Leon XII bullą Sedium episcopalium
translationes z 23 kwietnia 1826 r. przeniósł stolicę
diecezji z Tyńca do Tarnowa i nadał jej nazwę
Tarnowska. Przywrócona do życia diecezja
otrzymała z diecezji krakowskiej 14 dekanatów i 231
parafii, zaś z diecezji przemyskiej 4 dekanaty i 75
parafii. Zob. B. Kumor, Ustrój…, s. 172-173.
[19]
[20]
Tamże, s. 166-167.
Kronika Diecezji Przemyskiej (KDP), R.
biskup rzeszowski Kazimierz Górny utworzył nowy dekanat trzciański z siedzibą w Trzcianie. Nowy dekanat powstał na
terenach wydzielonych z czterech dotychczasowych dekanatów: rzeszowskiego II, rzeszowskiego IV, głogowskiego i
sędziszowskiego. W jego składzie znalazły się następujące parafie: Będziemyśl, Błędowa Zgłobieńska, Bratkowice,
Bzianka, Dąbrowa, Klęczany, Rzeszów - Przybyszówka, Świlcza i Trzciana. Pierwszym dziekanem został ks. Józef Kościelny,
proboszcz w Trzcianie. Od tej chwili parafia Trzciana należy do dekanatu trzciańskiego i jest jego siedzibą [22]. Po
ostatecznej zmianie administracyjnej diecezji rzeszowskiej w 2003 roku dekanat trzciański w wyżej opisanych granicach
otrzymał nazwę Rzeszów – Zachód z siedzibą w parafii Św. Mikołaja Rzeszów – Przybyszówka.
Jeśli chodzi o granice terytorium samej parafii Trzciana, to należy podkreślić, że na przestrzeni wieków ulegały
one ciągłym zmianom. Pierwotną siedzibą parafii była wieś Dąbrowa, w której już przed 1325 r. istniał kościół parafialny
pod wezwaniem św. Wawrzyńca. Do tej parafii należała również wieś Trzciana. W dniu 14 maja 1417 r. bp krakowski
Wojciech Jastrzębiec erygował parafię Trzciana pod wezwaniem św. Wawrzyńca i konsekrował kościół. Do parafii
należały wioski: Trzciana i Dąbrowa. W 1581 r. dołączono do parafii trzciańskiej wieś Słotwinkę, będącą częścią Trzciany,
a w latach 1982-1995 również Błędową Zgłobieńską z parafii Zglobień. Kolejnym zmianom uległy granice parafii Trzciana
dopiero w 1987 r., kiedy to dekretem bpa Ignacego Tokarczuka erygowano nową parafię w Dąbrowie, wydzielonej z
dotychczasowej parafii trzciańskiej. A w 1995 r. utworzono nową samodzielną parafię w Błędowej Zgłobieńskiej. Tak
więc parafia Trzciana stała się matką dla dwóch nowych parafii: w Dąbrowie i Błędowej Zgłobieńskiej. Aktualnie do
parafii należy tylko wieś Trzciana.
1.2. Zapomniana parafia w leśnym dekanacie
Jak przebiegał rozwój parafii w jej początkach trudno dzisiaj bliżej określić, przede wszystkim z powodu braku
przekazów źródłowych. Parafia powstała prawdopodobnie już w drugiej połowie XIII w., ale siedziba jej znajdowała się
wówczas na terenie wsi Dąbrowa [23], skąd później została przeniesiona do Trzciany.
Pierwszym wiarygodnym dokumentem, historycznym, potwierdzającym istnienie parafii i kościoła w Dąbrowie
pod wezwaniem św. Wawrzyńca jest watykański rejestr na temat świętopietrza z lat 1325-1327 płaconego przez Polskę
Stolicy Apostolskiej. Dokument wymienia parafie należące do dekanatu dębickiego: Decanatus de Silvis seu Dambitia:
Dambitia, Zarecz, Lubsina, Dambrowa, Lank, Sandissow, Czudec, Debrechow, Xagnicz, Strasencin, Predzlaw, Galuszowicz,
Bresenicza, Chorzelow [24]. Źródło to podaje, że Dąbrowa już była przed rokiem 1325 siedzibą parafii wchodzącej w skład
dekanatu dębickiego zw. dekantem leśnym (silvis decanatus) w diecezji krakowskiej [25]. Dekanat ten był bardzo rozległy i
słabo zaludniony. Według T. Ladenbergera, na początku XIV w. zaludnienie to wynosiło ok. 2 osoby na km2, podczas gdy
na ziemiach nadwiślańskich w rejonie Sandomierza i Wiślicy ok. 30 osób [26].
73:1987, z. 1-2, s. 58.
[21]
Diecezja rzeszowska objęła tereny wydzielone
z dwóch diecezji: przemyskiej i tarnowskiej. Z
diecezji przemyskiej 14 dekanatów: brzostecki,
czudecki, frysztacki, głogowski, jasielski wschodni,
jasielski zachodni, rzeszowski I, rzeszowski II,
rzeszowski III, rzeszowski IV, sokołowski,
strzyżowski, tyczyński żmigrodzki. Z tarnowskiej:
cały dekanat kolbuszowski oraz 37 parafii
wydzielonych z dekanatów: bieckiego, gorlickiego
północnego, gorlickiego południowego,
ropczyckiego i sędziszowskiego. Poprzez
wydzielenie parafii z poszczególnych dekanatów
diecezji tarnowskiej, nieznacznie naruszona została
dotychczasowa struktura dekanalna. Z tego tez
względu bp Kazimierz Górny dokonał niewielkich
korekt w organizacji wewnątrz diecezjalnej.
Pozostawił bez zmian dekanaty, przydzielone z
diecezji przemyskiej oraz dekanat kolbuszowski z
diecezji tarnowskiej; natomiast do nowych granic
diecezjalnych dostosował dekanaty: biecki,
ropczycki i sędziszowski, a dla parafii
z dotychczasowych dwóch dekanatów gorlickich,
które weszły w skład diecezji rzeszowskiej, utworzył
jeden dekanat gorlicki. Po tych korektach diecezja
dzieliła się na 19 dekanatów i 201 parafie.
[22]
A. Motyka, Redemptori Hominis.
Dziesięciolecie diecezji rzeszowskiej (1992-2002),
Rzeszów 2002, s. 14-18.
[23]
Dąbrowa – nazwa topograficzna utworzona od
miejsca pokrytego dąbrowami, czyli lasami
dębowymi (podstawowe słowo twórcze – dąb).
[24]
A. Theiner, Vetera Monumenta Poloniae et
Lithuaniae, Roma 1860, t .1, s. 247, 254;
Monumenta Poloniae Vaticana (MPV), t. I Acta
Camera Apostolacie v. I, 1207-1344, wyd. J. Ptaśnik,
Kraków 1913, s. 157, 232.
[25]
MPV, t. 1, s. 157, 232.
[26]
Wnosić stąd można, że większość z wymienionych w dokumencie miejscowości było już w tym czasie
odpowiednio zagospodarowanych i wyczerpało 20-letni okres wolności od obciążeń. Zdaniem Józefa Rawskiego, do
parafii dąbrowskiej należały wówczas wioski z folwarkami, opłacając dziesięcinę snopową: Dąbrowa, Trzciana, folwarki
rycerskie - w Bratkowicach, Mrowli, Błędowej Zgłobieńskiej, sołectwa z folwarkami w Zgłobniu i Niechobrzu, a także wieś
T. Ladenberger, Zaludnienie Polski na
początku panowania Kazimierza Wielkiego, Lwów
1930, s. 72.
[27]
J. Rawski, Dziesięcina snopowa a zaludnienie
południowej Ziemi Sandomierskiej w I połowie XIV
w., mps, s. 1-8; Tenże, Wykaz i mapka miejscowości
Słotwina. Teza Rawskiego znajduje potwierdzenie w rozprawie T. E. Modelskiego Sprawa pogranicza polsko-ruskiego w
badaniach ruskich [27].
Na podstawie wykazów świętopietrza dekanatu dębickiego od roku 1325 do 1374 na rzecz Stolicy Apostolskiej
stwierdzono, że parafia Dąbrowa była słabo uposażona, a jej taksa wynosiła od 5 ½ do 7 skojców, podczas gdy parafia
w Stróżyskach, ufundowana przez Półkoziców (powstała i wymieniona w dokumentach rzymskich w tym samym czasie
co i Dąbrowa) została oszacowana przez kolektorów świętopietrza na sunę sporą, bo 22 grzywien i płaciła 2 grzywny
15 skojców 8 denarów dziesięciny papieskiej [28]. Parafia Dąbrowa wówczas zaliczana była do najuboższych w dekanacie
leśnym, którą tworzyły dwie zaledwie wsie: Dąbrowa i Trzciana. Uwzględniając fakt, iż tereny te były mocno zalesione,
świeżo kolonizowane, a więc pobliskie obie miejscowości były niewielkie, skąd i uposażenie parafii mogło być słabe,
trudno jednoznacznie wyrokować – wobec braku konkretnych źródeł – o wielkości terytorialnej parafii.
Powstanie kresowej parafii w Dąbrowej świadczy o napływie osadników na te tereny najpóźniej w końcu XIII w.
Jej erekcję tłumaczyć można z jednej strony względami curie animarum, bowiem pleban odległych Stróżysk z pewnością
zaniedbywał swych parafian nad niespokojną granica ruską, z drugiej zaś mogło tu odgrywać pewną rolę rozrodzenie się
dziedziców Stróżysk Sopichowskich i osiedlenie się któregoś z nich na kresach wschodnich [29]. Warto pod uwagę wziąć
także fakt, że w tym czasie aktualne stały się zadania duszpasterskie kapłanów kościołów prywatnych. Utrzymano
wówczas jedynie cześć opłat z łanów kmiecych, natomiast dziesięciny z powstałego folwarku przeznaczono na
uposażenie nowego kościoła parafialnego [30]. Wówczas granice wschodnie diecezji krakowskiej pokrywały się w zasadzie
z politycznymi i biegły linią graniczną województwa krakowskiego i sandomierskiego z jednej i ruskiego z drugiej strony.
Było to pogranicze z diecezją przemyską. Parafie: Jaśliska, Dukla, Zręcin, Łączki, Lutcza, Niebylec, Połomia, Czudec,
Zgłobień, Trzciana, Mrowla, Głogów Małopolski, Przewrotne, Górno, Łętownia i Bieliny wyznaczały granice po stronie
Krakowa. Granica ta w zasadzie była trwała. Potwierdził ją król Kazimierz Wielki dokumentem z 19 stycznia 1354 r.
wyznaczając granice ziemi ruskiej od wsi Dąbrowy k. Rzeszowa w ziemi sandomierskiej do Leżajska w ziemi jarosławskiej i
od Dąbrowy do grodu Czudec w ziemi sandomierskiej [31].
Ówczesny dekanat dębicki (leśny), około roku 1350, był najbardziej rozległym terytorialnie w całej diecezji
krakowskiej, wynosił 3404 km2 oraz liczył 9219 osób. W skład tego dekanatu wchodziło 15 parafii, a wśród nich
Dąbrowa [32]. Terytorium pierwotnej parafii Dąbrowa było rozległe, swym zasięgiem przewyższało kilkakrotnie obszar
dzisiejszej parafii trzciańskiej, o czym świadczy fakt jego okrojenia już w XIV w. i powstania osobnych parafii w Górze
Ropczyckiej (ok. 1346 r.), Mrowli (przed 1352) Ropczycach (1362), Nockowej (po 1374) i Witkowicach (druga poł. XIV w.).
Warto podkreślić, że przed rokiem 1325 były na tym terenie takie parafie jak: Dębica, Sędziszów, Dąbrowa, Dobrzechów,
Chorzelów, Czudec i inne [33]. Zmiany te świadczą o przyspieszeniu procesów kolonizacyjnych w drugiej połowie XIV w. Był
to w dużej mierze rezultat świadomej akcji osadniczej Kazimierza Wielkiego, zmierzającej do likwidacji puszcz
międzydzielnicowych i umocnienia pogranicza [34].
południowej Ziemi Sandomierskiej, których istnienie
w I połowie XIV w. ustalono na podstawie kryterium
dziesięciny snopowej, mps, s. 18-26; Archiwum
Parafialne w Sędziszowie (APS), J. WołekWacławski, Sędziszów Młp. i jego okolica, mps, t. 2,
s. 3 n; T. E. Modelski, Sprawa pogranicza polskoruskiego w badaniach ruskich, w: Pamiętnik IV
Zjazdu Historyków polskich w Poznaniu, Lwów 1925,
t. 2, s. 9.
[28]
[29]
J. Kurtyka, Krąg rodowy i rodziny Jana
Pakosławica ze Stróżysk i Rzeszowa. Ze studiów nad
rodem Półkoziców w XII i XIV w., „Przemyskie
Zapiski Historyczne”, R. 6-7:1988-1989, s. 40.
[30]
J. Kurtyka, Osadnictwo średniowieczne.
Początki osady i miasta, w: Dzieje Rzeszowa, pod
red. Feliksa Kiryka, Rzeszów 1994, t. 1, s. 138-139.
[31]
Codex diplomaticus Poloniae, ed. L. Ryczewski
i S. Muczkowski, t 1, Warszawa 1847, nr 119, s. 200211 (CDPol.).
[32]
T. Ładogórski, Studia nad zaludnieniem Polski
XIV wieku, Wrocław 1958, s. 194-209.
[33]
[34]
[35]
Tamże.
Z. Kaczmarczyk, Monarchia Kazimierza
Wielkiego, Poznań 1947.
B. S. Kumor, Dzieje diecezji krakowskiej do
roku 1795, t. 4, Kraków 2002, s. 203.
[36]
S. Respond, Zagadnienie osadnictwa
słowiańskiego w świetle toponomastyki, „Kwartalnik
Historyczny”, R. 52:1938, s. 539.
[37]
Z. Kaczmarczyk, Monarchia…, t. 2, s. 215 n.
[38]
B. Kumor, Powstanie i rozwój sieci parafialnej
w Małopolsce Południowej do końca XVI w., „Prawo
Kanoniczne”, R. 5:1962, nr 3-4 , s. 199-203.
[39]
[40]
[41]
Okres, w którym powstała parafia w Dąbrowej, rozpoczyna intensywną kolonizację osadniczą na prawie
niemieckim w Puszczy Sandomierskiej. Innym skutkiem kolonizacji na prawie niemieckim był obowiązek budowy przez
parafian kościołów, co potwierdził synod prowincjalny wieluńsko-kaliski prymasa Mikołaja Traby z 1420 r. w statucie De
MPV, t. 1, s. 152, 227, 309.
Tamże, s. 203-205.
S. Dziedzic, Zarys…, s. 114.
J. Kurtyka, Krąg rodowy…, s. 42.
[42]
Tamże, s. 138.
ecclesiis aedificandis [35]. Parafia nadawała nowo założonym wsiom cechę trwałości, stabilizowała jej mieszkańców, będąc
równocześnie placówką kulturalną i społeczną, przy której niebawem miała powstać szkoła, a nieco później organizacje
ludzi świeckich i szpital. Toteż w XIV w. dokumenty lokacyjne, już to na „surowym korzeniu”, już to przez przenoszenie
osad na prawo niemieckie, często mówią o kościele w nowej wsi i oddają mu na własność co najmniej jeden łan ziemi.
Obejmowane przez kolonistów coraz to nowych terenów, przy równocześnie postępującym wzroście ludności [36] musiało
siłą rzeczy spowodować rozwój sieci parafialnej [37]. Powstanie parafii w Dąbrowej, leżącej w tym czasie na obrzeżach
Ziemi Sandomierskiej, świadczy o szybkim napływie ludności polskiej na te tereny kresowe oraz o rozprzestrzenieniu się
rodu Półkoziców, do których zaliczane były również rody: Sopichowskich, Czarnkowskich, Ligęzów, Niewiarowskich i
Marszałkowskich.
Chociaż nie zachował się dokument erekcyjny parafii Dąbrowa, jednak możemy stwierdzić na podstawie
stosowanych wówczas praktyk, że dokument erekcyjny wystawił jej fundator – patron kościoła, zaś erekcyjny biskup
krakowski. Już samo wezwanie św. Wawrzyniec (tzw. patrocinium) jest dowodem starożytności parafii i kościoła.
Usytuowanie najstarszych kościołów przy grodach możnowładczych miało na celu stworzenie bezpiecznych i prężnych
ośrodków akcji chrystianizacyjnej kraju, zwłaszcza na jego pograniczu z Rusią, a do którego należały wówczas tereny
wiosek Dąbrowa i Trzciana. W interesie Kościoła i dworu panującego leżała dogłębna chrystianizacja narodu, i ta
potrzeba zrodziła rychło wolę budowy kościołów parafialnych również na wsi. Wybudowany przez fundatora kościół
przezeń uposażony konsekrował biskup, przeznaczając go na wyłączną służbę Bożą.
Synody z XIII w. w każdym wypadku uzależniły budowę świątyni od zgody biskupa diecezjalnego, a dopiero synod
prowincjalny metropolity Jakuba Świnki z 1285 r. zarządził, by z okazji fundacji nowej parafii wystawiano odpowiednie
dokumenty erekcyjne i fundacyjne oraz pilnie ich strzeżono. Z chwilą wystawienia i opieczętowania dokumentu
erekcyjnego przez biskupa miejscowego parafia stawała się osobą prawną, kościelną, podmiotem praw parafialnych tak
dla kościoła, jak i proboszcza (plebana) oraz innych osób kościelnych tu pracujących. Dokumenty erekcyjne parafii od XIV
w. poświadczają, że na utworzenie nowej parafii wymagano pisemnej zgody kapituły katedralnej, a w królewszczyznach
ponadto zgody króla. Zgoda kapituły była konieczna w przypadku przydzielenia nowej parafii dziesięcin, przynależnych
dotąd do stołu biskupiego.
Jaka była przyczyna zmiany siedziby przygranicznej parafii Dąbrowy i przeniesienie jej do Trzciany, trudno dzisiaj
bliżej określić, przede wszystkim z braku przekazów źródłowych. Skąpe źródła watykańskie, bo polskie niestety nie
zachowały się, zostały zniszczone przez liczne wojny i najazd Rakoczego, utrudniają jednoznaczną odpowiedź, zarówno
co do genezy jak i historii tej, jednej z najstarszych w tym rejonie parafii, jej fundatorów, jak i powinności z owej fundacji
wynikających. Można przypuszczać, że na skutek kolonizacji obszarów leśnych na obrzeżach Puszczy Sandomierskiej
powstawały liczne osady, a wśród nich także wieś Trzciana. Nie mniejszy wpływ na rozwój okręgu parafialnego miały
drogi handlowe [38]. Przez Małopolskę przebiegały ważne arterie komunikacyjne łączące Ruś z Zachodem i Węgry z
Bałtykiem. Dzięki tym szlakom drogowym rozwijał się handel, rzemiosło, a co za tym idzie wzrastała zamożność wiosek i
miast przy nim położonych. Poprzez Trzcianę przebiegał szlak łączący wschód z zachodem, a mianowicie Lwów i Rus
Halicką z Krakowem (przez Gródek, Przemyśl, Jarosław, Rzeszów, Ropczyce, Pilzno, Tarnów, Bochnia). Najdawniejsze
ustroje parafialne związane były w dużej mierze z targowiskami. Były to miejsca wymiany handlowej, położone wzdłuż
głównych szlaków handlowych [39]. Osady targowe były stale zamieszkałe przez ludność rzemieślniczo-kupiecką,
wyposażoną we wszelkie urządzenia usługowe późniejszych wiosek lokowanych na prawie niemieckim. Ponadto w tym
okresie typowym zjawiskiem była likwidacja małych, jednowioskowych parafii. I dlatego dotychczasowy właściciel
Dąbrowy, biorąc pod uwagę powyższe fakty, postanowił ufundować kościół na terenie bardziej perspektywicznym na
przyszłość, jakim okazała się wieś Trzciana.
Historycy na ogół zgodnie podtrzymują taką tezę, że parafia Dąbrowa powstała w XIII w., a w nieznanych bliżej
okolicznościach na początku XV w. jej siedziba została przeniesiona do sąsiedniej Trzciany. Stwierdzają oni, że decydującą
przyczyną tej zmiany mógł być pożar kościoła, najazd nieprzyjacielski na Dąbrowę i profanacja miejsca, czy wreszcie inne
okoliczności zadecydowały o tym, że właściciel obu wsi, Paweł podjął dzieło budowy nowej świątyni w Trzcianie.
Natomiast pozostałe wioski, które należały dotychczas do parafii w Dąbrowie, zgodnie z opinią J. Rawskiego, zostały
włączone do nowo utworzonych parafii w Nockowej, Zgłobniu i Mrowli [40].
Kiedy przygraniczne miejscowości: Dąbrowa, Trzciana, Będziemyśl, Olchowa czy Sielec przeszły z rak książęcych w
prywatne posiadanie, stanowiąc odtąd własność rycerską? Zdaniem J. Kurtyki [41] ród Półkoziców ze Stróżysk otrzymał
dobra nad granicą ruską bardzo wcześnie, być może w XII lub XIII w., może więc jeszcze przed fundacją parafii w
Stróżyskach. Utrzymuje on też, że dobra te, związane z obustronnym systemem przygranicznym zgrupowane były
zapewne wokół grodu w Będziemyślu. Ze źródeł kościelnych wynika, że w XV i XVI w. parafia w Stróżykach uposażona
była dziesięciną snopową m.in. pochodzącą ze wsi: Stróżyska, Sopichów, ale także z Sielca, Olchowej, połowy Dąbrowy i
Będziemyśla oraz dziesięciną pieniężną m.in. z wsi: Iwierzyce, Trzciana, Dąbrowa, Będziemyśl. Jan Długosz podaje, iż w
przypadku Dąbrowy, Trzciany, Będziemyśla, Iwierzyc, Sielca i Olchowej była to dziesięcina wybierana z kmiecych
łanów [42].
I znów dane, zaświadczające o stanie i powinnościach feudalnych i płatniczych z XIV i XV w. pozwalają jedynie na
snucie hipotez, nie przynoszą wszakże jednoznacznych rozstrzygnięć. Jeśli owe przygraniczne miejscowości z woli książąt
piastowskich należały już wcześniej do Półkoziców, królewskie nadanie z 1354 r. Janowi Pakosławicowi włości
rzeszowskiej nie było więc przypadkowe: ziemie Półkoziców graniczyły z rozległymi, przyłączonymi ok. 1340 r. do Polski
przez Kazimierza Wielkiego okolicami Rzeszowa, które przez kilka wieków należały do książąt ruskich. Dnia 19 stycznia
1354 r. królewska kancelaria wystawiła dokument, na mocy którego monarcha nadawał dobra rzeszowskie – oppidum
Rzeschoviense cum suo toto districtu – wspomnianemu Janowi Pakosławicowi ze Stróżysk. Obszar dóbr, graniczących
przed 1340 r. z Królestwem Polskim, a następnie wcielonym przez króla do jego państwa, był terytorialnie identyczny z
włością rzeszowską i sięgał od Leżajska po leżące w ziemi sandomierskiej (i powiecie pilzneńskim), a więc po polskiej
stronie granicy, wieś Dąbrowę i zamek Czudec. Właśnie Czudec i Dąbrowa (k. Trzciany), dwie najznaczniejsze osady i
siedziby parafii przy granicy Ziemi Sandomierskiej z Rusią (była to równocześnie wschodnia granica diecezji krakowskiej)
wyznaczały zachodni zasięg tej znacznej darowizny [43] – stwierdza S. Mateszew. Na obszarze otrzymanym od króla Jan
Pakosławic i jego potomkowie, zarówno w męskiej, jak i żeńskiej linii cieszyć się mieli licznymi przywilejami,
wynikającymi m.in. z zatwierdzonego dla miejscowości w tych obszarach położonych prawa magdeburskiego.
[43]
S. Mateszew, Osadnictwo i stosunki
własnościowe w powiecie dąbrowskim do końca
XVIII w., w: Dąbrowa Tarnowska. Zarys dziejów
miasta i powiatu, pod red. F. Kiryka i Z. Ruty,
Warszawa 1974, s. 72.
Według wybitnego historyka Kościoła w Polsce, ks. Bolesława Kumora, kościół w Dąbrowie zbudowany został w
XIII w. pod wezwaniem św. Wawrzyńca - męczennika. Ks. Kumor pisze też o tradycji wznoszenia świątyń pod wezwaniem
tego świętego, sięgającej czasów Bolesława Krzywoustego, który w uroczystość św. Wawrzyńca, 10 sierpnia 1109 r.
odniósł zwycięstwo pod Nakłem nad Pomorzanami, przypisywane przez współczesnych wstawiennictwu męczennika [44].
Na podstawie badań naukowych ks. Kumora można stwierdzić, że pierwszy kosciół pod wezwaniem św. Wawrzyńca
powstał w Wojniczu, prawdopodobnie jako jedna z wotywnych świątyń wzniesionych przez Bolesława Krzywoustego, a w
wieku następnym powstawały kolejne kościoły: w Biegonicach i w Dąbrowie k. Rzeszowa.
W dokumencie wystawionym w 1372 r. w Pilźnie, w oparciu o który lokowano Dębicę na prawie średzkim,
znajduje się podpis sołtysa przygranicznej wsi Dąbrowa o nazwisku Radoyn, występującego w charakterze świadka [45].
Fakt ten potwierdza znaczenie społeczne tej miejscowości. Ponadto jeszcze 120 lat po przeniesieniu siedziby parafii z
Dąbrowy do Trzciany, toczył się w 1533 r. przed sądem biskupim w Krakowie spór o prawo patronackie pomiędzy
właścicielami Dąbrowy i Trzciany [46]. Również tradycja ustna przekazywana z pokolenia na pokolenie podaje informacje o
istnieniu parafii w Dąbrowie w dawnych czasach. Najstarsi mieszkańcy Dąbrowy, powołując się na prastare, sięgające w
głęboką przeszłość przekazy ustne, że był także w Dąbrowie ongiś gród, strzegący okolicy i granic wczesnopiastowskiego
państwa, uszczuplonego w swoim posiadaniu najazdami ruskich książąt. Wedle odwiecznej tradycji miał on się wznosić w
miejscu, w którym zbudowano później folwark rycerski, a do dziś stoi dwór szlachecki. Obok tego grodu miał stać
drewniany kosciół parafialny, zniszczony pożarem, zapewne końcem XIV w., bądź na początku w. XV. Wówczas pan na
Dąbrowie i Trzcianie wybudował nowy kosciół w Trzcianie. Według innych przekazów ów starożytny kościół parafialny
znajdował się w centrum Dąbrowy, nieco na południe od dzisiejszej szkoły, bądź – jak głosi jeszcze inna tradycja – w
miejscu, gdzie stoi dziś stara „kapliczka Długoszów”, o bardzo starym rodowodzie, z pięknym i cennym obrazem na desce
Matki Bożej, zbliżonym ikonograficznie do MB Leżajskiej, przeniesionym ostatnich czasach (pod koniec XX w.) do
pobliskiego, nowego kościoła parafialnego w Dąbrowie. Właściciele dąbrowskiego dworu dbali o wystrój i stan
techniczny tej kapliczki. Istnieje też poważna hipoteza, że w tym miejscu stała wcześniej inna, zapewne większa kaplica.
Może ta o której wspominają XVIII wieczne akta z wizytacji biskupiej? Wizytator zanotował: W Dąbrowej jeszcze w 1721
r. stała kapliczka św. Michała, która była może ostatnim śladem po parafii z wieku XIV [47]. Odprawiano w niej Msze św.
Wobec przestrzegania zasady wznoszenia na miejscu zniszczonego lub przeniesionego kościoła jakiegoś obiektu
sakralnego – np. kaplicy czy krzyża, jest prawdopodobne, że znajdowała się ona w miejscu dawnego średniowiecznego
kościoła parafialnego. Biorąc to wszystko cośmy powiedzieli na ten temat, dzisiaj trudno nam się zgodzić z
przypuszczeniem ks. B. Kumora, że kaplica ta była zapewne owym dawnym kościołem parafialnym [48], chociaż i tej
hipotezy nie sposób wykluczyć.
1.3. Parafia św. Wawrzyńca w Trzcianie
Dzieje parafii św. Wawrzyńca w Trzcianie zawierają w sobie bogaty splot wydarzeń historycznych życia
religijnego wspólnoty parafialnej, z którymi ściśle związane są losy kościołów i instytucji parafialnych. Dzieje tej parafii
można podzielić na trzy odrębne okresy. Pierwszy okres obejmuje lata 1417-1600 i ukazuje początkowy rozwój życia
parafialnego oraz jego stopniową dynamikę. Drugi okres ogarnia lata 1600-1897, a więc czasy wojen i trudnych
[44]
B. Kumor, Powstanie…, R. 6:1963, nr 1-4, s.
452.
[45]
S. Mateszew, Osadnictwo…, s. 72.
[46]
[47]
[48]
Tamże, s. 71.
Archiwum Kurii Metropolitalnej w Krakowie
(AKMK), AV nr 6, 1721, k. 163-166.
B. Kumor, Przenoszenia praw parafialnych w
Małopolsce Południowej w okresie średniowiecza,
„Polonia Sacra”, R. 10:1958, nr 2, s. 278.
konfliktów wewnętrznych w XVII i XVIII w. oraz długi okres niewoli narodowej. Okres ten znamionuje kryzys życia
religijnego parafii trzciańskiej oraz jego zahamowanie w rozwoju. Trzeci okres prezentuje nam historię parafii w latach
1897-2007, ukazując poszczególne etapy rozwoju życia religijnego wspólnoty parafialnej. Cechuje go niezwykła dynamika
i rozwój życia religijno-moralnego, pomimo pewnych trudności związanymi z pierwszą wojną światową (1914-1918),
okupacją hitlerowską (1939-1945) i represjami ze strony władz komunistycznych (1945-1989).
Rozpatrując natomiast zmiany, jakie nastąpiły w ciągu interesującego nas okresu w kultowym wyposażeniu
obiektów sakralnych, ze względu na ich znaczenie dla bezpośrednich oddziaływań duszpasterskich i religijnych ośrodka
parafialnego, zobaczymy, że wynikały one z chęci jak najlepszej adaptacji do potrzeb pastoralnych, usprawnienia
wykonywanych w nim aktów kultowych, stworzenia optymalnych warunków dla przybywających don wiernych. Były też
wyrazem chęci uświetnienia samego kultu religijnego przez parafian i ich duszpasterzy.
1.3.1. Z przeszłości parafii Trzciana 1417-1600
Duży wpływ na przeniesienie dotychczasowej siedziby parafii z Dąbrowy do Trzciany, oprócz wyżej
wspomnianych czynników lokalnych, miały również zmiany jakie dokonały się w strukturach władz kościelnych i
państwowych w wieku XV. Jan Długosz w Liber beneficjorum, określając w XV w. wschodnie granice diecezji krakowskiej,
pisał: W niektórych miejscach oddziela diecezję krakowską od chełmskiej rzeka Wieprz, czyli po łacinie Aper. Od tego zaś
miejsca jej granica biegnie aż w pobliże Rzeszowa i aż do wsi i parafii Trzciana, a stąd do rzeki Jasionka włącznie, która
oddziela diecezję krakowską od przemyskiej [49]. W XV w. zaszły w strukturach władz kościelnych głębokie zmiany,
kształtował się coraz wyraźniej system powinności feudalnej. Stolica dekanatu została przeniesiona z Dębicy do Pilzna.
Biskup krakowski Zbigniew Oleśnicki ustanowił w 1448 r. archidiakonat sądecki, do którego włączony został dekanat
pilzneński, należący dotąd do prepozytury wiślickiej. Od tej chwili parafia Trzciana, składająca się z dwóch wiosek:
Trzciany i Dąbrowy, pojawia się we wszystkich dokumentach kościelnych takich jak: wykazy parafii, spisy powinności z
tytułu dziesięcin czy świętopietrza.
[49]
J. Długosz, Liber beneficjorum Dioecesis
Cracoviensis, wyd. A. Przeździecki, Kraków 1864, t.
2, s. 437.
[50]
Trzciana jako wieś młodsza od Dąbrowy płaciła wyłącznie dziesięcinę pieniężną – 8 groszy od łana kmiecego. Za
czasów Jana Długosza, w pierwszej połowie XV w., połowa wsi Dąbrowa z ról dawniejszych oddawała dziesięcinę
snopową, a druga połowa wsi, ze zbiorów pochodzących ze świeżo wykarczowanej ziemi – dziesięcinę pieniężną, także w
wysokości 8 groszy od łana (ta forma została wprowadzona przez króla Kazimierza Wielkiego). Długosz wspomina też o
folwarku rycerskim w Dąbrowie (praedium militarne), płacącym dziesięciny proboszczowi w Trzcianie [50]. Trzciana nie
posiadała jeszcze wówczas folwarku rycerskiego.
Początki fundacji parafii w Trzcianie dał wybitny rycerz Paweł Sopichowski, uczestnik bitwy grunwaldzkiej. A było
to tak! W 1414 r. spokrewniony z Janem Pakosławicem ze Stróżysk, Paweł, właściciel Dąbrowy i Trzciany, przeznaczył
część gruntu ziemi na uposażenie parafii w Trzcianie. Było to wotum dziękczynne za zwycięstwo nad Krzyżakami i
[51]
AKMK, AVCap. nr 2, 1595, k. 62; AOff. 1.
[52]
[53]
Tamże.
AKMK, AVCap. nr 2, 1595, k. 62-63.
APS, Dokument erekcyjny kościoła w Trzcianie
szczęśliwy powrót z wojny [51]. Następnie, w latach 1414-1416, z funduszy fundatora wybudowano kościół pod
wezwaniem św. Wawrzyńca. Był to kościół drewniany, jednonawowy z absydą, pokryty gontem [52]. Dokument
fundacyjny kościoła w Trzcianie wydał w roku 1416 Paweł Sopichowski (Trzciński), dziedzic Trzciany i Dąbrowy [53].
Istotnym przywilejem mieszkańców wsi i plebanów Trzciany był wyrąb, czyli prawo wyrębu drzewa oraz prawo wypasu
bydła w lasach pańskich (czyli właścicieli Dąbrowy i Trzciany). Również późniejsze dokumenty: z roku 1554 Wojciecha
Sopichowskiego [54] oraz z roku 1720 wystawiony przez Andrzeja Topór Hinka, właściciela Trzciany i Dąbrowy potwierdzą
fundację i jej beneficjum z roku 1416 [55].
W dniu 14 maja 1417 r. biskup krakowski, Wojciech Jastrzębiec, wydał dekret erygujący parafię w Trzcianie. W
tym samym czasie tenże biskup za zgodą patrona parafii (Pawła) zniósł dotychczasową siedzibę parafii w Dąbrowej, a jej
mieszkańców włączył do nowo utworzonej parafii w Trzcianie. Od tej chwili parafia trzciańska obejmowała tylko dwie
wsie: Trzcianę i Dąbrowę [56]. Dopiero w roku 1581 przyłączono do parafii trzciańskiej także Słotwinkę, odrębną wówczas
wioskę [57].
wydany przez Pawła, właściciela Dąbrowy i
Trzciany; J. Wołek-Wacławski, Będziemyśl i
Klęczany, Jaworów 1937, s. 17.
[54]
Archiwum Archidiecezjalne w Przemyślu
(AAP), nr 1756, s. 9 n; sygn. TPS 273/1 Trzciana,
Documentum permutationis agrorum plebanalium a
Anno 1554.
[55]
[56]
APS, Dokumenty parafialne.
AKMK, AVCap. nr 2, 1595, k. 62; AOff. 1.
[57]
[58]
Tamże.
B. Kumor, Powstanie…, R. 5:1962, nr 3-4 , s.
216.
Zorganizowanie nowego ośrodka duszpasterskiego wymagało niejednokrotnie dość długiego okresu czasu i
formalnie było zależne od fundatora i biskupa. Pierwszy dawał podstawy prawne nowej parafii, przez przydzielenie
odpowiedniego uposażenia (dokument fundacyjny), drugi natomiast zatwierdzał fundację i nadawał kościołowi prawa
parafialne, oraz przysyłał kapłana do pełnienia curam animarum (dokument erekcyjny), czyli stała rezydencja
proboszcza [58]. W XV w. obie wsie: Trzciana i Dąbrowa znajdowały się w rekach możnej rodziny Sopichowskich herbu
Półkozic z ośrodkiem w Będziemyślu. Ród ten wywodzi się z Sopichowa k. Stróżysk. Ciekawe i burzliwe są dzieje
właścicieli obu wsi – czasem wspólnych, kiedy indziej odrębnych. Musieli oni być gorliwymi kolatorami tutejszego
kościoła, co potwierdzają zgodnie wizytacje kanoniczne, m.in. z 1565 i 1595 r.
O początkach parafii w Trzcianie możemy pewnie powiedzieć, że powstała ona w roku 1417, a chociaż nie
zachował się dokument erekcyjny, to jednak późniejsze źródła to potwierdzają. Zachowały się tylko odpisy, z czasów
późniejszych, potwierdzające datę utworzenia parafii [59]. Pierwszym historykiem, który wspomina o Trzcianie jest Jan
Długosz. Jan Długosz w „Księgach uposażeń” (Liber beneficjorum) diecezji krakowskiej z XV w. wymienia trzy wioski, które
tworzyły parafię Trzciana około 1470 r. [60]. Natomiast „Księga dochodów beneficjów” diecezji krakowskiej z roku 1529
(tzw. Liber Retaxationum) wymienia już dwie miejscowości [61]. Księga ta informuje, że kościołowi w Stróżyskach
dziesięcinę tradycyjną uiszczały: Dąbrowa i Będziemyśl z połowy wsi (w oszacowaniu 10 marek), a dziesięcinę pieniężną
płaciły: Trzciana – 3,5 marki i 2 grosze, Będziemyśl z połowy wsi – 1 markę 15,5, groszy i 4 denary [62]. Warto jednak wziąć
pod uwagę fakt, że „Księga dochodów beneficjów” z 1529 r. podaje przede wszystkim wykaz okręgów dziesięciny parafii,
który w częstych wypadkach nie pokrywał się z granicami parafii. Warto dodać, że taksa parafii Trzciana z lat 1551-1563
wynosiła tylko 6 skojców [63]. Jasność co do okręgów parafialnych w całej diecezji daje wizytacja ks. Krzysztofa
Kazimierskiego z lat 1592-1598, która w każdym przypadku podaje wykaz wsi przynależnych do parafii. Na podstawie tej
wizytacji możemy zdecydowanie stwierdzić, że parafię Trzcianę pod koniec XVI w. tworzyły trzy miejscowości [64].
Informację tę potwierdza Spis ludności diecezji krakowskiej z 1787 r. [65] i Descriptio z 1776 r., a także „Księga uposażeń”
prymasa Michała Poniatowskiego z 1786 r. [66]. Do połowy XVI w. obowiązywało każdą parafię również świętopietrze. W
[59]
[60]
AKMK, AVCap. nr 2, 1595, k. 62; AOff. 1.
J. Długosz, Liber beneficjorum… , t. 2, s. 437.
[61]
Księga dochodów beneficjów diecezji
krakowskiej z roku 1529 (tzw. Liber retaxationum),
wyd. Z. Leszczyńska-Skrętowa, Wrocław 1968, s. 65,
622 (Księga 1529).
[62]
[63]
[64]
Tamże.
S. Dziedzic, Zarys…, s. 113.
AKMK, AVCap. nr 4, 1595, k. 78-80, 155.
[65]
AKMK, AV nr 6, 1721, k. 163-166; B. Kumor,
Spis ludności diecezji krakowskiej prymasa Michała
Jerzego Poniatowskiego z roku 1787, nadb. z
„ABMK”, t. 35-39, Lublin 1977-1979.
[66]
Księga 1529, s. 57.
1551 r. wysokość ta wynosiła dla każdego kmiecia w Trzcianie - 6 skojców, a w Dąbrowej - 8 skojców [67]. Według taksacji z
1529 r. Dąbrowa płaciła 64 grzywny, a Trzciana 15 grzywien [68].
[67]
T. Gromnicki, Świętopietrze w Polsce, Kraków
1908,
s. 369-371.
[68]
W okresie reformaci parafia trzciańska nie ucierpiała chociaż protestantyzm rozszerzył się prawie na całą diecezję
krakowską, z wyjątkiem dekanatów (Kraków, Dobczyce, Nowy Targ i Tarnów), gdzie do 1577 r. nie objął ani jednej
parafii. Niemniej trzeba stwierdzić, że łącznie z dekanatami śląskimi co szósta parafia w diecezji była „sprofanowana” [69].
W okolicach Trzciany, jej sąsiednia parafia Mrowla była przejęta na krótki czas przez reformatorów. Mimo przedłużającej
się okupacji świątyni przez protestantów, formalnie parafia Mrowla nie została zniesiona, lecz powierzono jej
administrację najbliższemu proboszczowi z parafii trzciańskiej. Dlatego przez jakiś czas parafia w Mrowli była opuszczona
o czym informuje nas wizytacja ks. Krzysztofa Kazimierskiego z 1595 r. Fakt ten potwierdza również historyk Kościoła ks.
prof. Bolesław Kumor, który podaje, że w 1608 r. kosciół w Mrowli był opuszczony [70]. Podobną informację podaje także o
kościele w Sędziszowie Małopolskim, który odzyskano z rąk protestanckich w 1625 r. na drodze prawa i na skutek
perswazji [71].
[69]
Ksiega 1529, s. 65, 76.
B. S. Kumor, Dzieje…, t. 4, s. 408.
[70]
Tamże, s. 413.
[71]
Tamże, s. 417.
Kościół dla chrześcijan jest miejscem świętym (sakralnym), poświęconym w szczególny sposób Bogu, gdzie
koncentruje się całe życie liturgiczne i sakramentalne parafii. Tu też głoszone jest słowo Boże wiernym zgromadzonym na
liturgię świąteczną i codzienną. Pierwszy kościół parafialny pod wezwaniem św. Wawrzyńca pierwotnie znajdował się w
Dąbrowie już z przed rokiem 1325. Nie jest wykluczone, że przed rokiem 1414 kościół ten (jako drewniany i tymczasowy)
został zniszczony przez pożar, bądź wskutek braku troski ze strony plebana, czy kolatora ulegał coraz większemu
zniszczeniu, aż w końcu uległ całkowitemu rozpadowi. Można również przypuszczać, że dawny kościół drewniany został
rozebrany, bądź zburzony przez niszczycielskie najazdy tatarskie lub ruskie. Trzeba tutaj nadmienić, że nie można zawsze
łączyć uposażenia kościoła z jego wybudowaniem. Jedno i drugie nie zawsze idzie razem. Być może, że kościół został
wniesiony wcześniej, był on zapewne obsługiwany przez okolicznych duszpasterzy, a dopiero fundacja, uposażenie
kościoła dawało podstawy do powstania parafii i rezydencji proboszcza.
Natomiast pierwszy kościół parafialny na terenie wsi Trzciana został zbudowany w latach 1414-1416 i
poświecony św. Wawrzyńcowi – męczennikowi. Był to kościół drewniany, ufundowany przez Pawła Sopichowskego
(Trzcińskiego) herbu Półkozic na pamiątkę zwycięstwa grunwaldzkiego [72]. Kościół był zbudowany z drzewa jodłowego, na
miejscu dzisiejszej świątyni, na planie prostokąta na osi wschód-zachód. Prezbiterium świątyni skierowane było na
wschód, zaś główne wejście znajdowało się od zachodniej strony. Na podstawie urzędowej wizytacji diecezji krakowskiej
z roku 1565 i 1595 można powiedzieć, że kościół parafialny w Trzcianie był nieźle, a nawet dobrze wyposażony.
Najwcześniejszy zachowany opis kościoła w Trzcianie zawdzięczamy ks. Krzysztofowi Kazimierskiemu, prepozytowi i
kanonikowi tarnowskiemu, który w roku 1595 r. wizytował [73] diecezją krakowską z upoważnienia ówczesnego ks. kard.
Jerzego Radziwiłła, biskupa krakowskiego. Lustrator, ks. Krzysztof Kazimierski, w sporządzonym przy tej okazji
sprawozdaniu, określił istniejący wtedy w Trzcianie kościół jako starodawny i z tego powodu chylący się już ku upadkowi:
Ecclesia (…) structura priscae vetustatis et nisi maturae succurratur sponte in ruinam abitura (…) [74].
[72]
AKMK, AVCap. nr 2, 1595, k. 62.
[73]
Wizytacja dekanatu ropczyckiego trwała
od 25 października do 19 grudnia 1595 r.
[74]
AKMK, AVCap. nr 2, 1595,
k. 62-63; AV Cap, nr 4, 1595,
k. 78-81.
Według tej wizytacji, był to kościół parafialny, drewniany, pod wezwaniem św. Wawrzyńca, konsekrowany 14
maja 1417 r. Prawa patronatu nad kościołem posiadał ród Sopichowskich i Trzcińskich. Posiadał sufit prosty płaski, okna
nieuszkodzone, czyste ściany, wizerunek Ukrzyżowanego Chrystusa na środku. Duże fragmenty ścian świątyni były
wydatnie pochylone, zaś oszalowanie (gonty) zbutwiałe. Od strony zachodniej, przy głównym wejściu do kościoła,
przybudowana była (o wiele później) dzwonnica, będąca wtedy w dość dobrym stanie technicznym. Wewnątrz kościoła
znajdowały się trzy ołtarze (dwa kamienne), z których jeden większy był konsekrowany. Poszczególne ołtarze były
przykryte trzema obrusami i posiadały oddzielny portatyl z nietkniętą tabliczką i pieczęcią. Kościół posiadał jako własność
ołtarza osiem korporałów, wszystkie z palkami i purfikaterzami, sześć welonów na kielich, nie posiadał bursy, chleb z
mąki przeznaczonej dla hostii i wino o świeżym zapachu i zachowujące smak, parę ampułek z cyny, dwa dzwonki
ołtarzowe, trzy pary świeczników z drewna, miedzianą kadzielnicę oraz parę narzędzi do obcinania knotów. W ołtarzu
głównym znajdowało się tabernakulum drewniane, czyste, dobrze zamknięte, w nim naczynie miedziane okryte prostym
welonem z jedwabiu, a także inne naczyńko drewniane, obciągnięte jedwabiem, służące jako bursa. W obydwu tych
naczyniach przechowywano Najświętszy Sakrament mniej świeży w czystych woreczkach. Ponadto znajdowało się przy
tabernakulum naczyńko cynowe na krzyżmo św. i oleje ubiegłoroczne, bursa z sukna przetykanego złotą nitką z
dzwoneczkami. Przed tabernakulum paliła się lampka. W kościele znajdowała się drewniana chrzcielnica, czysta i dobrze
zamknięta, w której była wbudowana miedziana misa na wodę święconą. A obok niej były księgi metrykalne, ale
chaotycznie ułożone [75]. Dzwony do tego kościoła zostały ufundowane w 1579 r. i przetrwały do roku 1914, jeden z nich
nawet do 1929 [76].
[75]
Tamże.
[76]
Tamże.
W kościele znajdowały się następujące naczynia liturgiczne: trzy srebrne kielichy, z których jeden pozłacany,
nowy srebrny krzyż, srebrna monstrancja w formie rzymskiej, srebrny pacyfikał oraz stara, miedziana, monstrancja.
Natomiast w zakrystii znajdowały się odpowiednie szaty liturgiczne do sprawowania kultu: 9 ornatów, wykonanych z
sukna i jedwabiu oraz bogato ozdobionych złotym haftem i kosztowną materią (na wszystkie okresy liturgiczne), 3 kapy,
7 zasłon na ołtarz, wiele alb i komży, stuły i inne. Parafia była wyposażona we wszystkie konieczne księgi liturgiczne:
Mszał Rzymski, Agendę gnieźnieńską, Graduał, Antyfonarz, Psałterz i Brewiarz Rzymski. Ponadto w bibliotece parafialnej
znajdowało się kilkanaście pozycji książkowych, służących do nauczania wiernych, jak: Pismo św., Postylla Jakuba Wujka,
Żywoty świętych Piotra Skargi, słownik łacińsko – polski, Enchirydion Ekkii, Wyznanie wiary katolickiej, Obrzędy mszalne,
Homilie różnych autorów i kilka innych ksiąg, co daje pozytywne świadectwo o staranności ówczesnych proboszczów
trzciańskich [77].
[77]
Tamże.
Również sam budynek kościelny oraz dach znajdował się w dobrym stanie. Obok kościoła był cmentarz
zagrodzony drewnianym płotem z kostnicą w dobrym stanie [78]. Kościół miał swojego rektora, którym był ks. Kacper
Bogdan z Nowego Miasta - kanonicznie ustanowiony prezbiterem. Pleban posiadał od fundatora parafii gospodarstwo
rolne o powierzchni dwa łany, a także część dochodów z karczmy. Ponadto otrzymywał corocznie dziesięcinę snopową
od kmieci z Trzciany i Dąbrowy (a także od roku 1581 Słotwinki), którzy posiadali jeden łan ziemi. Oprócz tego
otrzymywał jako meszne trzynaście korców pszenicy, tyle samo owsa z wsi do parafii należących, a także stołowe [79].
Pleban posiadał dwa dobrze zbudowane domy na swoje zamieszkanie i rodziny. Przy kościele był zbudowany wspólny
[78]
Tamże.
[79]
Tamże, k. 63 v.
[80]
Tamże.
dom, w którym mieściła się wikarówka i organistówka (dom dla rektora szkoły parafialnej). Rektor, niejaki Andrzej z
Ropczyc, prowadził szkołę parafialną. Do parafii należały wioski: Trzciana, Dąbrowa, Słotwinka. Przy kościele znajdował
się szpital parafialny dla ubogich i bezdomnych w dobrym stanie [80].
[81]
Najstarsza wzmianka o budynku plebańskim zachowała się w wizytacji z 1595 r. której tylko wspomniano, że dom
plebański wraz z innymi budynkami jest dobrze pokryty strzechą. Jak widać, z tego raczej ogólnego przedstawienia
pierwszej plebanii w Trzcianie, był to budynek bardzo skromny, słabo wyposażony, drewniany [81]. W stosunku zaś do
chłopskich dymnych i kurnych lepianek był budynkiem okazałym. Tyle wiadomości o pierwszym kościele trzciańskim
przekazała nam wizytacja.
Tamże.
1.3.2. Kościół parafialny w Trzcianie w latach 1600-1897
Jak podaje stara tradycja, pierwszy trzciański kościół został zniszczony przez pożar pod koniec XVI w., a nie jak
podają niektóre źródła, że sprawcami pożaru byli Tatarzy w roku 1624. Znany z podań historycznych, ostatni najazd
tatarski w 1624 r. dotarł swoim zagonem do Świlczy, jednak szczęśliwie ominął Trzcianę [82]. Z wizytacji biskupiej z 1618 r.
wynika, że nowy kościół wzniesiony został ok. 1600 r., również drewniany, który został konsekrowany 2 maja 1615 r.
także pod wezwaniem św. Wawrzyńca - męczennika [83]. Aktu konsekracji kościoła dokonał bp Tomasz Oborski,
ordynariusz krakowski. Po dokonanej konsekracji biskup polecił sporządzić nową tablicę pamiątkową ze stosownym
napisem i umieścić ją nad wejściem do zakrystii lub w innym widocznym miejscu [84]. Był to budynek bardziej przestronny
niż pierwszy kosciół.
[82]
J. Pisula, Lata wojen, klęsk i nieurodzajów, w:
Trzciana. Szkice z dziejów wsi i szkolnictwa, Trzciana
1995, s. 38.
[83]
AKMK, AVCap. nr 37, 1618, k. 703-704.
Kościół ten został wybudowany na północ od obecnego, za starym gościńcem, obok drogi prowadzącej na
cmentarz (obecnie w miejscu tym znajduje się pamiątkowy krzyż). Świątynia ta została wykonana z miejscowego drewna
modrzewiowego, jednonawowa, kryta gontem. Obok kościoła wybudowano nową plebanię oraz nową dzwonnicę, na
której zainstalowano trzy dzwony (z 1579 r.). Dzwony przetrwały do 1917 r., kiedy to rząd austriacki skonfiskował na cele
wojenne dwa dzwony, natomiast trzeci, największy (203 kg) udało się parafianom ukryć. Po zakupieniu nowych
dzwonów w roku 1929 został on oddany na złom. Dzwonnica była pokryta gontem [85].
Wyposażenie tego kościoła było o wiele bogatsze od poprzedniego o czym informują nas protokół wizytacji
diecezji krakowskiej z roku 1610. Ks. Wawrzyniec Grucjusz, prepozyt i komisarz, który wizytował wówczas parafię w
imieniu biskupa Piotra Tylickiego, odnotował w pisemnej relacji, że w Trzcianie znajduje się drewniany kościół, niedawno
wybudowany z drewna modrzewiowego. Kolejne wiadomości o kościele i jego wyposażeniu zawierają akta lustracji z XVII
i XVIII w. Jego budowniczym był ks. Kacper Bogdan z Nowego Miasta, ówczesny proboszcz trzciański w latach 15901602 [86]. Należy podkreślić, że dokonana wtedy budowa kościoła i plebanii była inwestycją poważną i kosztowną. Na
koszta budowy wydane zostały wszystkie pieniądze gromadzone przez szereg lat w skarbonie kościelnej. Oprócz
[84]
Tamże.
[85]
Tamże.
[86]
AKMK, AVCap. nr 29, 1610,
k. 19.
[87]
Tamże.
pieniędzy parafian, które tylko częściowo pokrywały koszta budowy, wykorzystano także pieniądze i materiał budowlany
(drzewo modrzewiowe, kamienie i cegłę), które ofiarował gorliwy kolator kościoła trzciańskiego, Jakub Leśniowski z
Zimnej Wody [87].
[88]
Protokoły wizytacyjne z XVIII w. przekazują wiadomości dotyczące opisu i wystroju wnętrza kościoła. Świątynię
oraz cmentarz otaczał wtedy drewniany parkan, świeżo odnowiony, w którym znajdowała się jedna duża brama i trzy
małe furtki wejściowe. Na cmentarzu była nowo wybudowana kostnica. Kościół był budowlą jednonawową, zakończoną
prezbiterium, z zakrystią oraz z dobudowaną do ściany frontowej drewnianą dzwonnicą. Do dzwonnicy, przy drzwiach,
przykuta była do ściany kuna (pręgierz) – miejsce odbywania kar za różne wykroczenia moralne [88].
[89]
Wnętrze świątyni rozświetlało sześć okien umieszczonych po dwóch jej stronach, zabezpieczonych żelaznymi
kratami. Wszystkie okna posiadały szyby oprawione w ołów. Nad wejściem do kościoła przybudowany był chór, na który
prowadziły schody z zamykanym wejściem. Na chórze umieszczone były organy 12-głosowe. Organy te ufundowano w
roku 1635. Na styku prezbiterium i nawy, pod sufitem, rozpięta była belka tęczowa z krzyżem pośrodku, a po bokach z
dwiema rzeźbionymi i malowanymi figurami: Najświętszej Maryi Panny i św. Jana Apostoła. Po lewej stronie
prezbiterium usytuowana była drewniana zakrystia. Drzwi prowadzące do niej wykonane były z drewna dębowego,
okutego żelazem z mocnymi zamknięciami. Również pozostałe troje drzwi wejściowych do kościoła wykonane były z
drewna dębowego, wzmocnionego żelaznymi okuciami oraz solidnymi zamkami. W zakrystii, oprócz stołu do rozkładania
szat liturgicznych, znajdowały się szafy, w których przechowywano naczynia i szaty liturgiczne. Ściany kościoła
wymalowane były od wewnątrz prostymi malowidłami [89].
W kościele znajdowało się pięć ołtarzy: główny i cztery boczne, które były konsekrowane [90]. Ołtarz główny
(wielki), bardzo stary, usytuowany był w prezbiterium świątyni. Wykonany był on z drewna, rzeźbiony i malowany,
częściowo złocony. Ołtarz ten posiadał obraz patrona kościoła św. Wawrzyńca - męczennika. Po bokach ołtarza
ustawione były rzeźbione i malowane figury św. Apostołów Piotra i Pawła. W ołtarzu umieszczone było nowe
tabernakulum, rzeźbione i zamykane na klucz, malowane i częściowo wyzłocone oraz wysrebrzone. Z boku ołtarza
zbudowana była specjalna studzienka (tzw. piscina), do której wylewano wodę zużytą podczas chrztu oraz składano
popiół pozostały po spaleniu zniszczonych sprzętów i szat liturgicznych, czy też poświęcanych olejów. Natomiast ołtarze
boczne były umieszczone na styku prezbiterium z nawą pod takimi wezwaniami, jak: św. Jan Chrzciciel, Matka Boża
Różańcowa, św. Jan Nepomucen i św. Antoni oraz św. Anna [91]. Były one wykonane z drewna i rzeźbione, a także
pomalowane i wyzłocone.
Do wyposażenia kościoła należała również drewniana ambona z figurą św. Wojciecha, dwa stylowe konfesjonały,
14 ławek dla wiernych, 2 ławki w prezbiterium dla służby liturgicznej i kolatorów kościoła oraz stara kamienna
chrzcielnica (ex lapide quadrato) [92]. Chrzcielnica ta, o której wspominały poprzednie wizytacje, przeniesiona została ze
AKMK, AV. nr 6, 1721,
k. 163-166.
[90]
[91]
Tamże.
APT, Inventarium 1792.
AKMK, AVCap. nr 37,1618, k. 7003-704;
AVCap, nr 39, 1618, s. 350-351.
[92]
Tamże.
[93]
Tamże.
środka nawy pod ścianę boczną kościoła i dla bezpieczeństwa do niej przymocowana. Posiadała ona pokrywę drewnianą
z rzeźbionym fryzem w formie korony, na szczycie z rzeźbą, z wyobrażeniem św. Jana Chrzciciela udzielającego chrztu
Chrystusowi. Po lewej stronie prezbiterium, przy wejściu do zakrystii, umocowana była do ściany rzeźbiona ambona,
malowana, a w niektórych detalach wyzłacana. Pod amboną znajdowała się krypta grobowa. Pomiędzy wielkim ołtarzem
a wejściem do zakrystii umieszczona była szafka zamykana i wymalowana, w której przechowywano św. oleje, sól oraz
naczynie do czerpania wody chrzcielnej. Tu też umiejscowione były dwie nowe malowane stalle (ławki) dla duchownych,
zaś przy obu bocznych wejściach do kościoła dwa nowe konfesjonały. Nawę kościoła i prezbiterium rozdzielały sprawione
niedawno balaski dębowe. Dla wygody wiernych w nawie głównej w miejsce dotychczasowych krzeseł, umieszczono 14
ławek dębowych. Posadzka wewnątrz świątyni ułożona była z wypalanych cegieł. Przy bocznych wejściach kościoła
znajdowały się okrągłe kamienne stopnie, podobne do kamieni młyńskich, ułatwiające wchodzenie do środka przez
wysoki próg [93].
Druga plebania w Trzcianie została wybudowana w 1600 r. i była usytuowana obok kościoła parafialnego.
Wizytacja z 1618 r. podaje dokładny jej opis: Plebania od kościoła na 50 kroków ku zachodowi wybudowana. Mieszkanie
dla plebana drewniane, częścią podmurowane, w którym sień, pokój, alkierz i spiżarka pod którą piwnica na 20 wiader
wina. Pokój i alkierz malowane, podłoga, piec kaflowy i 4 okna znajdują się, drzwi dobrze zapierają się. Zaraz z sieni idzie
się do spichlerza, cały ten budynek pod gontem [94].
[94]
AKMK, AVCap. nr 39, 1618, s. 350-351.
Oprócz wyposażenia stałego, kościół w Trzcianie posiadał zawsze bogaty zestaw sprzętów liturgicznych różnego
rodzaju, niezbędnych w czasie odprawiania nabożeństw i przy udzielaniu sakramentów św. Przedmioty te pochodziły
zarówno z darów parafian i księży, jak też były nabywane za pieniądze ze skarbony kościelnej. W miejsce sprzętów
liturgicznych zniszczonych przez długotrwałe używanie, względnie zagubionych, a niekiedy też skradzionych, zakupywano
nowe. Spisywano je w specjalnych inwentarzach przechowywanych pod zamknięciem w zakrystii, sprawdzanych
corocznie przez wizytujących parafię dziekanów, a co kilka lat przez biskupów. Dla bezpieczeństwa cenniejsze naczynia i
szaty liturgiczne przechowywano w zakrystii i w szafach, względnie w zamykanych skrzyniach okutych żelazem. Inne
natomiast przedmioty miały swoje miejsce w kościele. W chwilach zagrożenia przez wrogów zewnętrznych cenniejsze
naczynia liturgiczne i sprzęty ukrywano w ziemi, bądź wywożono do obronnych miast (w przypadku Trzciany do
Rzeszowa lub Sędziszowa).
Protokoły wizytacji generalnych z XVIII w. informują, że kościół parafialny w Trzcianie posiadał kilkanaście
nowych ornatów, 3 kapy, monstrancję srebrną pozłacaną, puszkę, 2 kielichy srebrne pozłacane z patenami, 2 kadzielnice,
4 lampy wiszące, 10 antepediów ołtarzowych różnego koloru, bieliznę kościelną lnianą i obrusy ołtarzowe w dużej ilości,
całun pogrzebowy, kilimy na stopnie ołtarzowe, 6 chorągwi procesyjnych z malowanymi obrazami NMP i Świętych, kilka
obrazów na ścianach, 25 dyscyplin i 35 szat pokutnych na Wielki Post, wota przy obrazie Matki Bożej Różańcowej w
ołtarzu, 8 sznurów korali, stare szkaplerze z łańcuszkami, naczynia do chrztu, dzwony (trzy w dzwonnicy, 1 w sygnaturce i
1 przy drzwiach zakrystii), żelaza do wypieku komunikantów, 5 portatyli ołtarzowych, 2 krzyże procesyjne i kilka na
ścianach, drewnianą statuę Chrystusa Zmartwychwstałego, 6 kandelabrów srebrzonych, 6 drewnianych, 3 pulpity
[95]
AKMK, AV nr 6, 1721,
k. 163-166.
ołtarzowe, baldachim malowany, skrzynię drewnianą z okuciami żelaznymi do przechowywania srebrnych naczyń, 3
skrzynie mniejsze, stary relikwiarz, kropielnicę przy wejściu do kościoła, 10 flakonów szklanych na kwiaty, komplet ksiąg
liturgicznych, Mszał Trydencki, księgi metrykalne, różne rejestry itp. [95].
[96]
Również wizytacja z 1748 r. informuje, że kościół parafialny posiadał organy. Organy zostały zakupione w 1638 r.,
znajdowały się na chórze kościoła. Były to organy 12-głosowe. Jeśli zaś chodzi o naczynia liturgiczne, nie były one bogate.
Szaty liturgiczne były zawsze w dostatecznej ilości i dobrze utrzymane. Chrzcielnica znajdowała się na środku kościoła.
Ambona z lewej strony w nawie głównej, o czym świadczy zapis wizytatora. Trzy dzwony znajdowały się na dzwonnicy,
obok mniejszych drzwi prowadzących do kościoła. Sygnaturka w specjalnej wieżyce na dachu świątyni [96]. O ile
chrzcielnica i ambona należały do koniecznego uposażenia kościoła, o tyle konfesjonały zaczęto wprowadzać dopiero po
soborze trydenckim pod koniec XVI w. Nim wprowadzono konfesjonały spowiedź odbywała się w ławce, kościele.
Tamże.
Inwentarz z 1785 r. wymienia w kościele parafialnym w Trzcianie 5 ołtarzy: główny (św. Wawrzyniec) i cztery
boczne (MB Różańcowa, św. Jan Nepomucen i św. Antoni, św. Anna oraz Matka Boża Pocieszenia i św. Jan Chrzciciel).
Trzy z nich: św. Wawrzyniec, MB Różańcowa oraz św. Jan Nepomucen i św. Antoni były ołtarzami kolatorskimi, pozostałe
dwa brackimi [97]. Ambona alabastrowa, 2 konfesjonały stalle 2, chrzcielnica marmurowa, 14 ławek. W 1849 r. w kościół
trzciański wyposażony był w siedem ołtarzy: główny (św. Wawrzyniec) i sześć bocznych (MB Różańcowa, św. Anna, św.
Jan Chrzciciel, św. Jan Nepomucen i św. Antoni, św. Michał, św. Stanisław) [98].
[97]
APT, Inventarium 1785.
[98]
APT, Inventarium 1849.
Zachowane inwentarze odnotowują nie tylko zakupy i darowizny różnych sprzętów i szat liturgicznych, ale
również ubytki spowodowane zużyciem. Czymś wyjątkowym i rzadko spotykanym były kradzieże naczyń liturgicznych.
Niemym świadkiem kradzieży, dokonanej w całym majestacie prawa przez zaborcze władze austriackie, jest zachowany
do dziś inwentarz kościoła z 1792 r. Przy kilku przedmiotach wykonanych ze srebra sporządzono adnotację, że zostały
one z nakazu Gubernium Lwowskiego przekazane do kasy państwowej dla bezpieczeństwa [99]. W ten sposób wiele
przedmiotów, mających dla parafii wartość nie tylko materialną, ale i historyczno-kulturalną, czasowo zabezpieczonych
przed kradzieżą, już nigdy nie powróciło do Trzciany. Dodajmy w tym miejscu, że przy końcu XVIII i na początku XIX w.
władze zaborcze austriackie kilkakrotnie ograbiły wszystkie kościoły na obszarze Galicji, konfiskując im większość
niepotrzebnych przedmiotów wykonanych ze złota i srebra, często o znacznej wartości artystycznej i historycznej.
[99]
APT, Inventarium 1792.
Za czasów józefinizmu (1780-1848) kościół parafialny w Trzcianie poniósł wielkie szkody materialne i duchowe.
Władze państwowe austriackie, nie licząc się z Kościołem katolickim, nadzorowały sprawy życia religijnego i moralnego
parafii trzciańskiej narzucając swoje przepisy liturgiczno-kultowe (np. określenie przez państwo ilości świec na ołtarzu,
publikowanie ogłoszeń różnych władz z ambony – nawet weterynaryjnych, likwidacja bractw kościelnych, pozostawiając
jedynie tzw. „użyteczne”, z reguły charytatywne, także zresztą ujednolicone przez państwo i pozbawione charakteru
kościelno-kultowego). Ponadto józefinizm zniósł dotychczasowe fundacje kościelne w parafii trzciańskiej, a w ich miejsce
wprowadził tzw. Fundusz Religijny, powstały z dóbr skasowanych zakonów. Okres józefinizmu wycisnął głębokie piętno
na posłudze duszpasterskiej księży w parafii trzciańskiej, sprowadzając ich jedynie do roli państwowych urzędników.
Pociągało to za sobą daleko idące sformalizowanie całego życia kościelnego i pogłębienie przedziału między wiernymi a
duchowieństwem.
[100]
Odnowa życia religijno-moralnego w parafii trzciańskiej nastąpiła dopiero w połowie XIX w., dzięki ożywieniu
bractw kościelnych oraz gorliwej posługi ich duszpasterzy. Szczególną rolę odegrali ówcześni proboszczowie: ks. Jan
Kiełbusiewicz (w latach 1930-1956), ks. Antoni Sturm (1856-1875) i ks. Józef Juszczyk (1876-1914), którzy podejmowali
różne próby aktywizacji środowiska wiejskiego i na tym polu położyli oni ogromne zasługi. Widząc ciężką i mało wydajną
pracę na roli, propagowali uprawę ziemi przy pomocy krów jako siły pociągowej. Z ich inicjatywy w okresie
pouwłaszczeniowym dokonano melioracji bagnistych łąk w Trzcianie i okolicznych wsiach. Ks. Jan Kiełbusiewicz w czasie
morowej zarazy w 1831, 1846 i 1855 r. posługiwał zarażonym parafianom. Dołożył wszelkich starań, by doprowadzić do
równowagi zaniedbane duszpasterstwo przez swoich poprzedników. Przyczynił się do restauracji kościoła, plebanii i
budynków kościelnych, będących w ruinie [100].
[101]
Ks. Antoni Sturm dał się wówczas poznać jako gorliwy pasterz, wspaniały wychowawca młodzieży i dobry
kaznodzieja. Parafianom poświęcał swój czas i zdolności, a także często wspierał ich materialnie. Był więc dla nich nie
tylko duszpasterzem i nauczycielem, ale prawdziwym ojcem. Dzięki temu zyskał wśród nich ogromny autorytet. Nadto,
będąc żarliwym patriotą, słowem i przykładem uczył wiernych oraz słuchaczy swych kazań prawdziwej miłości do
Ojczyzny. Sam czynnie zaangażował się w Powstanie Styczniowe, zachęcając swoich parafian do udziału w nim.
Wykorzystywał w tym celu ambonę. Działalność ta w znacznym stopniu wpłynęła na ukształtowanie postaw
obywatelskich i patriotycznych u wielu jego parafian [101].
Ks. Józef Juszczyk w życiu kapłańskim pełnił wiele funkcji. Jego posługę zdominowała praca duszpasterska. W
związku z tym do jego najważniejszych obowiązków należały: szafarstwo sakramentów św., głoszenie kazań, nauczanie
religii, organizowanie nabożeństw liturgicznych, rekolekcji, wspólnej spowiedzi i Komunii św. Odznaczał się głęboką
wiarą, przywiązaniem do Kościoła katolickiego i patriotyzmem. Te wartości usiłował przekazać swoim parafianom. Uczył
ich przede wszystkim przykładem własnego życia, a zwłaszcza pobożnością, sumiennością i gorliwością. Ks. Józef Juszczyk
oprócz zadań duszpasterskich interesował się zagadnieniami społecznymi. Na terenie parafii przyczynił się do powstania
Kasy Stefczyka, Kółka Rolniczego i Straży Pożarnej. Dzięki niemu wybudowano szkołę ludową. Należy podkreślić, że był
on zwolennikiem reformy rolnej i zwalczał wśród parafian tendencje socjalistyczne, wrogie Kościołowi [102]. Dzięki
zapobiegliwości ks. Józefa Juszczyka pokryto w roku 1877 w jednej trzeciej kościół nowym gontem, wybudowano nową
sygnaturkę na kościele, wymalowano kościół, pozłocono ołtarz wielki i ołtarz MB Częstochowskiej ze składek
dobrowolnych, za kwotę 600 złotych reńskich. W 1886 r. odnowiono i wystrojono organy oraz odpowiednio przerobiono
miechy [103].
Do obecnych czasów zachowała się jedynie drobna część historycznych sprzętów z wyposażenia dawnego
AAP, TPS 273/1 Trzciana.
[102]
Tamże.
APT, Kronika parafii Trzciana, t. 1:1875-1986.
[103]
Tamże.
kościoła, modrzewiowego w Trzcianie. Do najcenniejszych należą niewątpliwie ołtarze boczne: Matki Bożej Różańcowej i
św. Anny, zabytkowa chrzcielnica, figura Chrystusa Ukrzyżowanego oraz kilka obrazów. Świątynia ta służyła parafii
trzciańskiej aż do końca XIX w. Później, na początku XX w., ołtarze z drewnianego kościoła zostały przeniesione do
obecnego kościoła murowanego.
1.3.3. Budowa obecnego kościoła oraz dzieje parafii w latach 1897-2007
Drugi kościół wybudowany w Trzcianie, (a trzeci w historii, wliczając średniowieczny kościół w Dąbrowie), liczący
prawie 300 lat zaczął się chylić ku upadkowi. Patron kościoła i właściciel dworu w Trzcianie, baron Jan Christiani,
umierając w 1855 r. zapisał legat w wysokości 20 tysięcy złotych reńskich na budowę nowej świątyni w Trzcianie. W
testamencie zobowiązał swojego następcę, brata Teodora Christiani Kronwald, aby przekazał te pieniądze proboszczowi
trzciańskiemu. Ale Teodor Christiani Kronwald nie śpieszył się, aby spłacić ten legat i wypełnić wolę zmarłego. Dopiero na
łożu śmierci w dniu 4 grudnia 1896 r. zobowiązał się wypłacić na ręce ówczesnego proboszcza trzcaińskiego, ks. Józefa
Juszczyka ową sumę pieniężną, a wykonawcą testamentu uczynił swoją żonę Ludgardę [104]. Po śmierci męża, barona
Teodora Christianiego [105], wdowa po nim, Ludgarda Christiani zrealizowała w dniu 1 stycznia 1897 r. testament męża, na
mocy którego przekazała na budowę nowego kościoła w Trzcianie 20 tysięcy złotych reńskich. W ten sposób po 42 latach
został zrealizowany legat barona Jana Christiani.
[104]
Tamże.
[105]
Jam Christiani zmarł w 1855 r., nie
zostawiając potomstwa i w młodym wieku. Na łożu
śmierci zapisał legat 20 tysięcy złotych reńskich na
budowę kościoła w Trzcianie. W spadku po śmierci
Jan Christianiego, majątek trzcaiński przejął brat
jego Teodor Christiani Kronwald, który zmarł w
1894 r. Umierając przekazał legat na budowę
kościoła zapisany przez swego brata Jana jeszcze w
1855 r. APT, Kronika parafii Trzciana, t. 1:18751986, s. 4.
[106]
Tamże.
Na wiosnę 1897 r. z inicjatywy ks. proboszcza Józefa Juszczyka rozpoczęto budowę nowej, okazałej świątyni. Już
w kwietniu doprowadził on do powołania Komitetu budowy kościoła, a następnie przy jego pomocy rozpoczęto starania
o plany i gromadzenie materiałów budowlanych. Plan i kosztorys opracował architekt Franciszek Stążkiewicz z Rzeszowa.
Pracami nad całością budowy kierował inżynier Antoni Osiniak z Głogowa. Zakupiono ok. 400 tysięcy cegły w cegielni
Holzera w Przybyszówce. Kamień coklowy sprowadzono z Gromnika od Czaby, kamień do fundamentów dostarczyli
mieszkańcy Trzciany i Dąbrowy. Drzewo na dach (185 sągów) sprowadzono z Bud Głogowskich, dachówkę z Niepołomic,
a wapno z Czudca [106].
O zapale mieszkańców Trzciany w dzieło budowy nowego kościoła świadczą następujące fakty. Majster murarski
Karol Nikodemowicz z Głogowa wraz z pracownikami i parafianami rozpoczął na wiosnę 1897 r. wykopy pod
fundamenta, a już w dniu 18 czerwca 1897 r. przystąpiono do wylewania fundamentów, zaś 19 lipca dziekan głogowski,
ks. Paweł Sapecki dokonał poświęcenia kamienia węgielnego. Natomiast w dniu 1 listopada ukończono wznoszenie
murów i przykryto budynek dachem. Również to imponujące tempo budowy utrzymano w roku 1898, kiedy to wiosną
ukończono wieżę, sygnaturkę oraz wykonano sklepienie świątyni. Prace ciesielskie przy budowie dachu kościoła, wieży,
sygnaturki oraz sklepienia wykonał Ignacy Ungeheuer, majster ciesielski. Roboty blacharskie i pokrycie wieży oraz
sygnaturki wykonał Milak z Rzeszowa. A już 16 października 1898 r. dziekan głogowski, ks. Paweł Sapecki, jako delegat
biskupa przemyskiego, dokonał poświęcenia kościoła. Uroczystą sumę celebrował gwardian OO. Kapucynów z
Sędziszowa, o. Bronisław Stępek, a kazanie wygłosił proboszcz dobrzechowski, ks. Karol Józef Fischer [107].
[107]
KDP, R. 5:1905, z. 11, s. 365-366.
Po ukończeniu budowy, problemem podstawowym stało się wyposażenie wnętrza kościoła. W krótkim czasie
Komitet budowy kościoła zebrał wśród parafian 12 tysięcy złotych na ten cel [108]. Z funduszy tych udało się wyposażyć
świątynię w najbardziej konieczne przedmioty jak: żyrandole gotyckie wykonane w Krakowie, puszka i kielich pozłacany,
antepedium do wielkiego ołtarza, lampa wieczna, stacje drogi krzyżowej, szaty liturgiczne, chorągwie brackie i inne.
Nabożeństwa religijne w nowym kościele zaraz po poświęceniu odbywały się bez organów. Dopiero w 1899 r.
przeniesiono organy ze starego [109] do nowego kościoła, pochodzące z 1635 r. Dzieła remontu oraz instalacji organów na
chórze w nowej świątyni dokonał znany budowniczy organów - Leon Maślikiewicz z Łańcuta. Organy po raz pierwszy
uruchomiono w nowym kościele w czasie Wielkanocy 1899 r.
Obecny kościół parafialny w Trzcianie pod wezwaniem św. Wawrzyńca jest charakterystycznym obiektem
sakralnym dla architektury przełomu XIX/XX w., którego forma odwołując się do tradycji historycznej tejże architektury
stanowi równocześnie poszukiwanie nowych form. Kościół usytuowany jest na północnej stronie drogi międzynarodowej
A-4. Wzniesiony w latach 1897-1898, orientowany, murowany z cegły, częściowo potynkowany (szkarpy). Prezbiterium
dwuprzęsłowe zamknięte trójboczne, przy nim od południa zakrystia, od północy skarbczyk (zakrystia dla ministrantów).
Korpus na rzucie prostokąta trójnawowy, halowy czteroprzęsłowy. Od północy i południa symetryczne prostokątne
kaplice. Od zachodu wieża z kruchtą w przyziemiu. Wewnątrz nawa główna wyższa od prezbiterium, otwarta do naw
bocznych ostrołukowymi arkadami o prostokątnych filarach ze ściętymi narożami. Sklepienie krzyżowo-żebrowe
czteroprzęsłowe w nawie głównej, dwuprzęsłowe w prezbiterium. Sklepienie krzyżowe czteroprzęsłowe w nawach
bocznych. Łuk tęczy zamknięty ostrołukowo. Okna zamknięte łukiem ostrym. Chór muzyczny wsparty na filarach, wejście
na chór z kruchty. Zewnątrz kościół oszkarpowany, szkarpy dwuskokowe potynkowane, boniowane prostokątnie. Gzyms
wieńczący arkadowy. Cokół z kamiennej kostki. Wieża trójkondygnacjowa, potynkowana. W przyziemiu główny otwór
wejściowy. Portal flankowany dwiema kolumienkami podtrzymującymi wysokie trójkątne zwieńczenie, nawiązujące do
uproszczonej wimpergi. Hełm wieży w formie smukłego ośmiobocznego ostrosłupa z czterema małymi wielobocznymi
wieżyczkami, pobity blachą miedzianą. Na kalenicy korpusu sygnaturka w kształcie wielobocznego ostrosłupa na
przeźroczach. Dach nad korpusem dwuspadowy kryty blachą miedzianą. Nad prezbiterium wielospadowy pobity blachą
miedzianą. Nad kaplicami, zakrystią i skarbczykiem dachy pobite blachą miedzianą [110].
Kościół parafialny został wybudowany z cegły (rohbau) w stylu neogotyckim. W nim umieszczono trzy ołtarze,
które przeniesiono ze starego kościoła [111]. Dwa boczne w stylu barokowym i rokokowym, odznaczające się wielką sztuką
artystyczną. W prezbiterium prowizoryczny ołtarz główny Matki Bożej [112]. Ambonę wykonano w Rymanowie i
zainstalowano w kościele w dniu 30 września 1902 r. Schody do nie wykonał ślusarz Piątkowski z Rzeszowa za 90 zł.
Ambonę i schody do niej ufundował właściciel majątku w Dąbrowie - Romuald Wojciechowski za 840 zł (750 + 90) [113].
Dzisiaj tej ambony już nie ma w świątyni. Do nowej świątyni przeniesiono stare organy, pochodzące z 1635 r., które
służyły tymczasowo. Z inicjatywy ks. Józefa Juszczyka i parafian zakupiono wielki pająk, który umieszczono w nawie
głównej kościoła oraz stacje drogi krzyżowej za 300 zł, zaś w 1902 r. berło dla Bractwa Żywego Różańca i krzyż,
2 chorągwie.
[108]
APT, Kronika parafii Trzciana, t. 1:1875-1986.
[109]
Pierwsze nabożeństwo w nowym kościele
(obecnym) odprawiono 18 października 1899 r.
Odbyło się ono jeszcze bez organów, które
pozostały nadal w starym kościele. Po raz ostatni
zagrał na nich w starym kościele po procesji z okazji
Wszystkich Świętych (1 listopada 1899 r.) organista
Pawelski intonując pieśń Witaj Królowo nieba. Od
listopada 1899 do kwietnia 1900 r. nie było
organów w nowym kościele. Organy przerobione
przez Leona Maślikiewicza zagrały po raz pierwszy w
nowym kościele na Wielkanoc w 1900 r. Zob. J.
Cioch, Kronika kościoła w Trzcianie do roku 1962, s.
2-3 rps.
[110]
APT, Pismo Urzędu Wojewódzkiego w
Rzeszowie Wydziału Kultury i Sztuki Wojewódzkiego
Konserwatora Zabytków, Rzeszów 20.12.1982 r.
[111]
Ołtarze te pochodzą z kościoła OO.
Reformatów w Rzeszowie, który został skasowany
prze władze zaborcze austriackie za czasów cesarza
Józefa II. Po kasacji kościoła OO. Reformatów pod
koniec XVIII w. ołtarze z tego kościoła z inicjatywy
Lubomirskich przekazano parafii w Trzcianie.
Tamże, s. 3.
[112]
KDP, R. 5:1905, z. 11, s. 365-366.
Parafianie przygotowali się do uroczystości konsekracji kościoła poprzez misje parafialne, które prowadzili OO.
Redemptoryści w dniach od 10-18 czerwca 1905 r. Nauki rekolekcyjne głosili: o. Wojciech Styka, o. Józef Stach i o.
Kazimierz Magier. Do Komunii św. przystąpiło około 1600 parafian. Na zakończenie misji, w dniu 18 czerwca, dokonano
poświęcenia krzyża misyjnego, który został w uroczystej procesji wniesiony z gościńca przed Kółkiem Rolniczym na plac
kościelny, przez 24 młodzieńców (12 z Trzciany i 12 z Dąbrowej) [114]. Uroczystej konsekracji kościoła w dniu 19 czerwca
1905 r. dokonał bp Karol Józef Fischer z Przemyśla, następnie odprawił Mszę św. pontyfikalną, podczas której udzielił
sakramentu bierzmowania 768 osobom [115]. Kazanie na niej wygłosił ks. Franciszek Fijaś [116], proboszcz z Nockowej
i wicedziekan wielopolski (diecezja tarnowska). Renowacji misji parafialnych w Trzcianie dokonali OO. Redemptoryści z
Mościsk w dniach od 24 do 29 marca 1906 r. [117].
W 1908 r. zakupiono z inicjatywy wikariusza, ks. Kazimierza Kostcheim nowe organy w firmie Jagernsdorf pod
Wiedniem - braci Rieger, ze składek i ofiar parafian za sumę 10 tysięcy koron i zmontowano je w nowej świątyni [118]. Gdy
wybudowano nowy kościół, wówczas w 1899 r. przystąpiono do rozbiórki starego, drewnianego, kościoła, który uległ
całkowitemu zniszczeniu i już się rozsypywał. Również rozebrano stare piwnice pod kościołem, a uzyskaną cegłę z tej
rozbiórki wykorzystano na ogrodzenie wokół nowego kościoła.
[113]
Tamże, s. 5; E. Nocuń, Misje parafialne
redemptorystów polskich w latach 1886-1918,
Kraków 1998, s. 263.
[115]
J. Cioch, Kronika…, s. 5.
[116]
Ks. Franciszek Marcin Fijaś (1849-1910), ur.
1849 r. w Woli Wadowskiej, w 1873 r. wikariusz w
Trzcianie i administrator (1882), następnie
proboszcz w Niwiskach (1882-1889) oraz proboszcz
w Nockowej (1889-1910). Zmarł w 1910 r.
pochowany został w Nockowej. Zob. Schematyzm
diecezji tarnowskiej na rok 1992. Część historyczna,
Tarnów 1992, s. 497.
[117]
I tak stopniowo parafianie wyposażali swój kościół w odpowiednie paramenty liturgiczne. Zakupiono w 1905 r.
małe pająki, baldachim mały, czarną chorągiew za pieniądze zebrane przez Bractwo Różańcowe [119]. Baronowa Ludgarda
Christiani w 1908 r. ofiarowała ozdobne świece na ołtarz główny oraz paschał. W 1910 r. sprawiono do kościoła trzy
chorągwie (niebieską, czerwoną i żółtą) oraz latarnie procesyjne, trzy kapy (czerwoną, zieloną i czarną) [120]. Był to dla
wiernych niezwykle duży wysiłek finansowy, jeśli weźniemy pod uwagę fakt, że byli oni zbyt obciążeni składkami na
potrzeby wykończenia budowy kościoła, a zapisany legat okazał się niewystarczający.
Tragicznym wydarzeniem dla parafian trzciańskich była śmierć ich długoletniego proboszcza ks. Jozefa Juszczyka,
która nastąpiła 19 maja 1914 r. Odszedł ukochany ojciec i osierocił parafię w tak trudnym momencie historycznym, przed
samym wybuchem pierwszej wojny światowej. Parafię wówczas prowadził jako tymczasowy administrator ks. Jan
Twaróg, dotychczasowy wikariusz trzciański. Przebywał on w Trzcianie tylko do jesieni 1914 r., a później pozostawił
parafian i uciekł w okolice Jasła przed inwazją Rosjan. Rosjanie wkroczyli do Trzciany 12 września 1914 r. i zajęli plebanię
oraz budynki gospodarcze dla potrzeb swojego wojska. Nastały ciężkie dni dla Trzciany, gdyż Rosjanie rabowali
miejscowej ludności owies, siano i wszelką żywność. Poza tym gwałcili kobiety, kradli cudzy dobytek, a w razie oporu bili
ludzi lub rozstrzeliwali. Na kilka miesięcy bogatsze domy trzciańskie stały się kwaterami żołnierskimi. Ks. Jan Twaróg
powrócił do Trzciany, podejmując się w takich warunkach pracy duszpasterskiej i od 7 listopada 1914 r. do 11 maja 1915
r. mieszkał na wikarówce, gdyż plebania nadal była zajęta przez Rosjan. Dopiero w maju 1915 r. wojsko austriackoniemieckie wyparło Rosjan z Trzciany, odrzucając ich na wschód aż pod Przemyśl [121]. Rosjanie pozostawili po sobie
spustoszenie i zarazę czarnej ospy, na którą zmarło wiele osób w parafii trzciańskiej. Ponadto pierwsza wojna światowa
przyczyniła się do zubożenia ludności. Z parafii trzciańskiej na wojnę, do wojska austriackiego zostało zabranych w 1914
r. ponad 100 mężczyzn, których wcielono do Legionu Wschodniego. Wielu z nich już nie powróciło do rodzinnej
miejscowości, ginąc na froncie wojennym. Wkrótce po mężczyznach na potrzeby wojenne zabrano prawie wszystkie
J. Cioch, Kronika…, s. 4.
[114]
J. Cioch, Kronika…, s. 5.
[118]
Tamże, s. 6.
[119]
Tamże, s. 4.
[120]
Tamże, s. 6.
[121]
[122]
Tamże, s. 6-7.
AAP, TPS 273/1 Trzciana.
konie. Resztę spustoszenia dokonali stacjonujący Rosjanie oraz przemarsz wojsk austriacko-niemieckich [122].
W takich to trudnych warunkach wojennych parafię w Trzcianie objął 17 czerwca 1915 r. ks. Tadeusz
Stachurski [123]. Największym problemem w parafii trzciańskiej był wówczas wielki kryzys gospodarczy i demograficzny. W
wyniku działań wojennych zginęło wiele osób, a także spaleniu uległa cześć zabudowań wioski. Również kościół i
plebania uległy pewnym uszkodzeniom, a także budynki gospodarcze zostały obrócone w ruinę. Wymagało to pewnych
inwestycji ze strony nowego proboszcza. Energiczny proboszcz rozpoczął swoją działalność duszpasterską od odbudowy
religijnej i moralnej parafii trzciańskiej, organizując misje parafialne. W dniach od 24 lutego do 4 marca 1917 r. misje
parafialne w Trzcianie przeprowadzili OO. Redemptoryści. Ekipę misyjną tworzyli wówczas następujący ojcowie: Józef
Stach, Wojciech Styka, Józef Kania, Józef Erdmann. Do Komunii św. przystąpiło 2000 parafian [124]. Proboszcz wraz z
działalnością duszpasterską prowadził działalność gospodarczą. Z jego inicjatywy wybudowano nową stodołę, dokonano
restauracji plebanii oraz remontu wieży i dachu kościelnego. Na te inwestycje proboszcz sprzedał cześć pola
plebańskiego oraz wydał wszystkie dotychczasowe oszczędności parafialne. Z tego tytułu później był wielokrotnie
szykowany ze strony parafian i miał wiele nieprzyjemności. Za czasów probostwa ks. Stachurskiego parafia wzbogaciła się
o kolejne przedmioty i szaty liturgiczne. I tak Augusta Wojciechowska Jędrzejewiczowa, właścicielka wsi Dąbrowa,
sprawiła do kościoła trzciańskiego monstrancję za 4 tysiące koron. Ze składek parafialnych kupiono figurę Najświętszego
Serca Pana Jezusa, świece do bocznych ołtarzy, baldachim duży, kapę złoconą, ornat czerwony, welonik do monstrancji,
obraz św. Teresy, dwie chorągwie białe dla Bractwa Różańcowego, świece dla trzech pająków, dwa dywany do bocznych
ołtarzy, tabernakulum oraz figurę Matki Bożej [125].
Działania wojenne w pierwszej wojnie światowej spowodowały olbrzymie straty. Parafia utraciła w 1917 r. dwa
mniejsze dzwony, zniszczeniu uległa część wieży kościelnej, dach na kościele, ogrodzenie wokół kościoła, a także stodoła
plebańska. Udało się jednak proboszczowi ks. Tadeuszowi Stachurskiemu przy pomocy parafian: Antoniego Smagały,
Jana Pisuli i Walentego Piątka (grabarza), uratować w 1917 r. przed konfiskatą piszczałki organowe. Wówczas organy
zdemontowano, a piszczałki organowe ukryto w podłodze na chórze oraz za wielkim ołtarzem [126]. Po zakończeniu
pierwszej wojny światowej w 1919 r. sprowadzono z Jagendorf specjalistę, który wmontował z powrotem piszczałki.
Organy te mogły grać przy pomocy ręcznego wdmuchiwania powietrza, dopiero w 1954 r. zainstalowano silnik
elektryczny. Po kilku kapitalnych remontach i strojeniach, a w ostatnim czasie w 1994 r. po kolejnej rozbudowie głosów,
służą nadal wiernym jak za dawnych lat.
Jedną z najpiękniejszych ozdób kościoła są dzwony, które wzywają wiernych na modlitwę, a niejednokrotnie biją
na trwogę lub towarzyszą parafianom w przejściu do domu Ojca. Kościół w Trzcianie już w 1579 r. posiadał trzy dzwony.
W Kronice parafialnej czytamy, że w 1897 r. przy zdejmowaniu dzwonów, średni dzwon pękł. Wówczas ten dzwon w
fabryce Hilzera w Wiener Neustadt na nowo przelano za kwotę 95 złotych reńskich. A w dniu 26 października 1901 r. na
mocy delegacji biskupa przemyskiego, dzwony poświęcił dziekan głogowski, ks. Paweł Sapecki. W 1929 r. z inicjatywy
proboszcza ks. Stachurskiego i parafian, ze składek zakupiono w firmie Karola Szwalca w Bielsku-Białej trzy nowe dzwony
[123]
J. Cioch, Kronika…, s. 7.
[124]
E. Nocuń, Misje…, s. 263.
[125]
J. Cioch, Kronika…, s. 8-9.
[126]
Tamże, s. 7-8.
[127]
Tamże, s. 9.
[128]
Tamże, s. 10.
[129]
Tamże, s. 15.
za cenę 8600 złotych. Największy pod wezwaniem Królowej Korony Polskiej (o wadze 450 kg) z napisem: Królowo Korony
Polskiej módl się za nami, drugi - św. Wawrzyńca (250 kg) z napisem: św. Wawrzyńce patronie kościoła naszego wstawiaj
się za nami, trzeci - św. Józefa (150 kg) z napisem: św. Józefie patronie dobrej śmierci módl się za nami [127]. Poświęcenia
tych dzwonów dokonał w dniu 1 września 1929 r. ks. Stefan Momidłowski z Przemyśla [128]. Dzwony te zaledwie 12 lat
służyły wiernym, wzywając ich na nabożeństwa religijne do świątyni, gdyż podczas drugiej wojny światowej, w dniu 10
września 1941 r. zostały skonfiskowane przez władze hitlerowskie [129]. Pozostała na kościele tylko sygnaturka i ona
wzywała wiernych na modlitwę. Po odzyskaniu niepodległości na wieży kościelnej znajdowały się zastępcze dzwony tzw..
„blaszaki”. W 1944 r. ks. Cyran kupił od żołnierzy wiozących łupy wojenne dzwon o wadze 70 kg. W 1947 r. ze zbiórki
złomu dokonanej przez młodzież szkolną zakupiono drugi dzwon mniejszy. Obydwa dzwony zainstalowano na wieży
kościelnej o wysokości wraz z dachem 42 m. Na szczycie wieży zainstalowano krzyż o wysokości 3,70 m i rozpiętości
ramion 1,70 m. Dopiero w dniu 21 grudnia 1975 r. z ofiar parafialnych ufundowano trzy nowe dzwony. Wykonała je
firma Felczyński z Przemyśla o następujących imionach: św. Wawrzyniec (500 kg), Maryja (300 kg) i św. Józef (150 kg).
Po śmierci ks. Tadeusza Stachurskiego (23 lipca 1931 r.) [130], przez krótki okres czasu do 23 października,
tymczasowym administratorem parafii trzciańskiej był ks. Stanisław Lechowicz z Przeworska. Natomiast od 28
października 1931 r. urząd proboszcza w Trzcianie objął ks. Kazimierz Kuźniarki, któremu dziekan rzeszowski, ks. Michał
Tokarski, przekazał klucze do kościoła oraz do zniszczonej plebanii. Wówczas inwentarz plebański był mocno ogołocony
przez parafian, którzy to spłacając dotychczasowe długi parafialne sprzedali 2/3 zbiorów zboża plebańskiego, siano, 4
krowy, 4 świnie, 8 baranów, wóz konny, uprzęż, maszynę do pisania, pierzyny, poduszki, futra, bieliznę osobistą, naczynia
kuchenne, itp. Nowemu proboszczowi pozostawiono do dyspozycji tylko cześć inwentarza: 2 konie, 2 krowy, wóz konny
oraz 1/3część zbiorów zboża [131].
[130]
Uroczystości pogrzebowe ks. Tadeusza
Stachurskiego odbyły się 25 lipca 1931 r. w kościele
parafialnym w Trzcianie. Po Mszy św. pogrzebowej
zmarły kapłan został pochowany na miejscowym
cmentarzu parafialnym.
[131]
J. Cioch, Kronika…, s. 11.
Ks. Kazimierz Kuźniarki, który był człowiekiem spokojnym i niezwykle pokornym, o wielkiej kultury osobistej, w
szybkim czasie potrafił pojednać skłóconych parafian, pozyskując ich życzliwość oraz szacunek. Jego działalność
duszpasterska i charytatywna, zwłaszcza w okresie drugiej wojny światowej, przyczyniła się do poprawy relacji miedzy
proboszczem, a parafianami. Warto podkreślić w tym miejscu patriotyczną postawę proboszcza trzciańskiego, który
został aresztowany przez Niemców i osadzony w więzieniu w Rzeszowie od 1 do 15 listopada 1939 r. [132]. Mimo licznych
przesłuchań i okrutnych tortur nie zdradził nikogo, ani nie poszedł na współpracę z okupantem. Wręcz przeciwnie, po
wyjściu z więzienia był oparciem duchowym dla żołnierzy AK i BCH na terenie swojej parafii. Parafianie cenili sobie
świadectwo życia ks. Kuźniarskiego; przede wszystkim jego bezinteresowną posługę, otwartość na ich problemy
i zrozumienie, nadzwyczajną troskę o najbardziej potrzebujących, a także gorliwość duszpasterską.
[132]
Tamże, s. 17.
Ta współpraca proboszcza z parafianami zaowocowała. Ze składek parafian w 1932 r. dokonano remontu
plebanii i budynków gospodarczych [133], zmieniono więźbę i pokryto nową blachą dach na wieży kościelnej (1934),
wymalowano kościół za cenę 1050 złotych (1935) [134], odrestaurowano wielki ołtarz (1942), zakupiono do kościoła nowe
ławki i mszał. Janina Kuźniarska, bratowa proboszcza, ofiarowała figurę Chrystusa Zmartwychwstałego (1946) [135]. W roku
[133]
Tamże, s. 18.
[134]
Drewno na dach wieży (42 sosny i 6 dęby)
ofiarowała Augusta Wojciechowska
Jędrzejowiczowa, właścicielka Dąbrowej w 1933 r.
Tamże, s. 15-17.
1946 dokonano strojenia organów za cenę 34 tysiące złotych. Następnie zainstalowano w kościele światło elektryczne,
które oświetliło świątynię po raz pierwszy na Pasterce w 1948 r. Instalację elektryczną wykonał Władysław Wiśniewski z
Sędziszowa, a jej koszt wynosił 85 550 złotych. Koszta te pokryli wierni ze składek zbieranych po parafii. Oświetlenie
elektryczne pająków wykonano w 1949 r. kosztem pracowników kolejowych [136]. Światło elektryczne zainstalowano przy
obrazie Matki Bożej Różańcowej ze składek Bractwa Żywego Różańca w 1951 r. Rok później zainstalowano światło w
kaplicy Matki Bożej Częstochowskiej, zaś w 1953 r. przy obrazie św. Wawrzyńca oraz statuy Matki Bożej w wielkim
ołtarzu. Ponadto do kościoła sprawiono nowy paschał (1950), zegar (1951), który umieszczono w prezbiterium, a także 7
ornatów, 5 kap oraz bieliznę kościelną (1952) [137]. W 1955 r. zainstalowano w kościele dwa nowe konfesjonały, które
wykonał stolarz Józef Kania z Bielska-Białej [138].
[135]
[136]
W celu obudzenia ducha religijnego wśród parafian zorganizowano misje parafialne, które trwały od 3 do 10
grudnia 1949 r. Misje były udane i przyniosły głębokie nawrócenia niektórych parafian, a prowadzili je OO.
Redemptoryści. Dwa lata później, w dniach od 1 do 4 marca 1951 r., ci sami misjonarze przeprowadzili renowację misji,
przygotowując całą parafię do spowiedzi wielkanocnej [139].
Tamże, s. 13.
J. Cioch, Kronika…, s. 21.
[137]
Tamże, s. 22.
[138]
Tamże, s. 47.
[139]
Tamże, s. 22.
W starym kościele znajdowały się trzy ołtarze: dwa kamienne i jeden drewniany. W ołtarzu głównym był
umieszczony obraz Matki Bożej Różańcowej. Ołtarze te przeniesiono w 1898 r. do kościoła nowego (obecnego). W 1900
r. wokół kościoła wykonano ogrodzenie. Do jego budowy użyto kamienia i cegły z rozebranych piwnic i podziemi starego
kościoła oraz dokupiono 35 tysięcy cegieł. Ogrodzenie wykonano częściowo z muru ceglanego, częściowo z metalu, tzw.
parkan żelazny. Sztachety żelazne, tzw. felcówki z podkowiastego żelaza, wykonał miejscowy kowal Stanisław
Machowski. Ogrodzenie to przetrwało wiele lat, ale pod koniec XX w. zaczęło chylić się ku upadkowi. Dlatego z inicjatywy
proboszcza ks. Józefa Kościelnego i dzięki wielkiej ofiarności parafian, udało się etapami przęsło po przęśle
odrestaurować. Dzisiaj kościół i plac przykościelny ma pięknie urządzone ogrodzenie. Jest to kolejne wielkie dzieło
parafian trzciańskich.
Największymi skarbami trzciańskiego kościoła są dwa niezwykłej klasy artystycznej ołtarze boczne,
późnorenesansowe: św. Anny Samotrzeciej i Matki Bożej Różańcowej, pochodzące z pierwszej połowy XVII w., z
rzeźbionego i polichromowanego drewna, z obrazami wykonanymi temperą na deskach. Centralny obraz w pierwszym
ołtarzu bocznym, przedstawiający św. Annę, Matkę Bożą i Dzieciątko, siedzących na ozdobnej renesansowej ławie, być
może wykonany wg grafiki J. Sadelera, flamandzkiego XVI w. artysty, zawiera także wizerunek klęczącego u stóp Matki
Bożej duchownego – fundatora, zapewnie profesora Akademii Krakowskiej, na co wskazywać się zdaje umieszczony obok
niego na tarczy herb uczelni (tak na ogół oznaczano na obrazach profesorów Akademii). Po prawej stronie tego obrazu
znajduje się obraz przedstawiający św. Jana z Kęt, sławnego profesora krakowskiego uniwersytetu, z dodatkowa
inskrypcją: signum Academiae Cracoviensis. Wysoki poziom artystyczny snycerki oraz obrazów, jak i ich intelektualna
wymowa, zdają się wskazywać, że powstał on w którymś z warsztatów krakowskich, związanym ze środowiskiem
uniwersyteckim [140]. Jest wysoce prawdopodobne, że zarówno ołtarz św. Anny, jak i ołtarz MB Różańcowej, posiadający
podobny układ architektoniczny oraz rozmiary, mają tę samą genezę co do miejsca i czasu powstania, i były – hipoteza to
[140]
E. i P. Bakun, Dokumentacja konserwatorska
ołtarza „św. Anny Samotrzeciej” z kościoła
parafialnego w Trzcianie, Rzeszów 1994.
[141]
Z. Święch, Tajemnice odkrycia w Trzcianie,
„Gazeta Krakowska”, nr 6, 1988.
wysoce prawdopodobna – wykonane do nie istniejącego dziś kościoła św. Anny, nad którym patronat, decyzją króla
Władysława Jagiełły sprawowała Akademia Krakowska. Być może po wybudowaniu obecnej świątyni i nadaniu jej
całkowicie nowego wystroju, oba stare ołtarze przeniesiono na tzw. prowincję. Tylman z Gameren, budowniczy
obecnego krakowskiego kościoła św. Anny był nadwornym architektem Lubomirskich, właścicieli Rzeszowa i okolicznych
dóbr, mógł więc zainicjować przeniesienie obu ołtarzy do Rzeszowa, skąd zapewne trafiły one do Trzciany [141].
Trwają spory, kiedy to nastąpić mogło? Czy trafiły te „uniwersyteckie” ołtarze do poprzedniego kościoła
trzciańskiego, rozebranego pod koniec XIX w. i przeniesiono je stamtąd do nowej świątyni (zapewne wraz z ołtarzem MB
Częstochowskiej, istniejącym w nowym kościele do lat 70-tych XX w.)? Czy przywieziono je już do obecnej świątyni z
któregoś z pobliskich kościołów? Te sporne wciąż kwestie i trudne – jak dotąd – do jednoznacznego rozwikłania, zostaną
być może wyjaśnione przyszłości. Wydaje się wszakże, iż wzmiankowany w starych dokumentach parafialnych ołtarz
główny pw. MB Różańcowej przeniesiono do obecnego kościoła jako ołtarz boczny [142]. Fakt ten potwierdzają najstarsi
parafianie oraz akta wizytacji. A zatem oba te ołtarze (a przynajmniej jeden z nich), późnorenesansowe, pochodzące więc
zapewne nieprzypadkowo z tego samego okresu, przedstawiające podobnie wysoką wartość artystyczną i zbliżone
wymiary, zostały przewiezione do Trzciany zapewne w tym samym czasie, choć trudno wykluczyć opinię co niektórych
historyków sztuki, że jeden z tych ołtarzy, zapewne więc ołtarz św. Anny Samotrzeciej przewieziony tu został później, do
obecnego już kościoła. Warto dodać, że w trzciańskiej świątyni parafialnej zachowała się także piękna
późnorenesansowa chrzcielnica, z tego samego okresu pochodząca co ołtarze (1615 r.), ufundowana do kościoła przez
Mikołaja Leśniowskiego i Annę Ligęziankę. Obydwa ołtarze poddawano kilka razy gruntownej konserwacji. Najpierw w
roku 1952 Pracownia Konserwacji Zabytków w Warszawie dokonała ich odnowy za cenę 60 tysięcy złotych [143].
W ostatnich latach z inicjatywy proboszcza ks. Józefa Kościelnego dokonano konserwacji tych zabytkowych ołtarzy.
Jednym z najstarszych zachowanych zabytków w kościele trzciańskim, to wizerunek ukrzyżowanego Chrystusa,
który umieszczony jest w bocznej kaplicy świątyni. Pochodzi on ze starego kościoła i był umieszczony na belce tęczowej,
oddzielającej prezbiterium od nawy kościoła [144]. Według źródeł historycznych figura ta, znajdowała się również w
najstarszym kościele, który był zbudowany w 1416 r. Prawdopodobnie można ją datować na początek XV w. Figura ta,
była poddawana konserwacji w 1977 r., którą wykonał artysta plastyk Józef Duda z Wieliczki [145].
Obecny ołtarz główny projektował w 1959 r. artysta-plastyk Zbigniew Krygowski z Krakowa, on też wykonał
drewniane, dębowe, rzeźby ołtarzowe [146]. W dniu 10 września 1961 r., podczas odpustu ku czci Matki Bożej Pocieszenia,
biskup Stanisław Jakiel, sufragan przemyski, dokonał konsekracji ołtarza i wmurowania świętych relikwii. Z tego samego
okresu pochodzi obecna polichromia kościoła (1959), wykonana przez artystów malarzy z Krakowa: Danutę Bełrzyńską,
Walentego Gabrysiaka, Ewę Buczyńską i Joannę Pawlukiewicz. Projektował i nadzorował Juhan Mytnik, profesor z
Warszawy [147]. Poświęcenia polichromii dokonał w dniu 14 sierpnia 1960 r., w uroczystość odpustową św. Wawrzyńca,
biskup Stanisław Jakiel z Przemyśla [148]. Z okazji tej uroczystości usunięto zniszczone stare ławki, a w ich miejsce
ustawiono 150 krzeseł w kościele. Na cele remontu dachu kościoła, wystrój prezbiterium, ołtarz główny i polichromię
[142]
E. i P. Bakun, Dokumentacja konserwatorska
ołtarza Matki Bożej Różańcowej z kościoła
parafialnego w Trzcianie, Rzeszów 2000, s. 2-5.
[143]
J. Cioch, Kronika…, s. 42.
[144]
[145]
Tamże, s. 20.
APT, Kronika parafii Trzciana, t. 1:1875-1986.
[146]
APT, Umowa pomiędzy Krygowskim
Zbigniewem a Komitetem Parafialnym w Trzcianie w
sprawie wykonania ołtarza głównego, Trzciana
20.10.1958 r.
[147]
APT, Kronika parafii Trzciana, t. 1:1875-1986.
[148]
[149]
J. Cioch, Kronika…, s. 49.
Zapłacono parafii za tę część ogrodu tylko 6
tysięcy złotych. Tamże, s. 49; APT, Kronika parafii
sprzedano w latach 1958-1959 ponad 7 ha ziemi, należącej do proboszcza. Ponadto w 1958 r. władze państwowe zabrały
część ogrodu na budowę remizy strażackiej [149], a 1962 r. wykupiło 1,16 ha ziemi plebańskiej na budowę piekarni i
lecznicy [150].
Trzciana, t. 1:1875-1986.
[150]
APT, Kronika parafii Trzciana, t. 1:1875-1986.
[151]
Tamże.
[152]
Tamże.
Poprzez lata upiększano trzciańską świątynię. Wnętrze kościoła pokryto polichromią, zakupiono nowe ławki,
wyposażono prezbiterium w sedilla i ławki. W latach 70-tych XX w., staraniem ówczesnego trzciańskiego proboszcza, ks.
Eugeniusza Rosielskiego, przeprowadzono gruntowne prace remontowo-konserwatorskie, m.in. dach kościoła i wieży
pokryto blachą miedzianą, odczyszczono neogotycką elewację, odnowiono polichromię. Prawdziwą ozdobą wnętrza stały
się zamontowane wówczas witraże, wykonane w krakowskiej, renomowanej firmie Żeleńskich, wg projektu Jana
Stańdy [151].
Największym wydarzeniem w parafii trzciańskiej było pierwsze nawiedzenie kopii cudownego obrazu Matki Bożej
Częstochowskiej w symbolach peregrynacji w lutym 1971 r. W Trzcianie cały rok trwały przygotowania do tej
uroczystości. Zawiązał się Komitet pod przewodnictwem proboszcza ks. Eugeniusza Rosielskiego, który troszczył się o
zdobycie potrzebnych materiałów na dekoracje. Obok pracy dekoratorskiej szła równolegle praca duchowa przez
modlitwy, katechezy, kazania, nabożeństwa, itp. Nawiedzenie wypadło w Trzcianie w dniach 13-14 lutego 1971 r., a
poprzedziły je siedmiodniowe misje, które prowadzili OO. Jezuici z Krakowa: o. Ludwik Paluch i o. Stanisław Mól. Nauki
były ogólnie i stanowe, na których frekwencja była bardzo duża. A w nabożeństwie przebłagalnym, prawie cała parafia
brała udział. W czasie rekolekcji rozdano 9 tysięcy Komunii św. Główne uroczystości nawiedzenia parafii przez Matkę
Bożą zgromadziły około 5 tysięcy wiernych. Symbole nawiedzenia (Ewangelia i świeca) przywiozła delegacja z parafii
Pstrągowej. Mszę św. celebrował w asyście ponad 30 kapłanów i kazanie wygłosił bp Ignacy Tokarczuk, ordynariusz
przemyski. Nawiedzenie Matki Bożej było wielkim przeżyciem dla całej parafii i wydało jak największe owoce duchowe.
Pogłębiło wiarę i miłość do Boga i Matki Najświętszej, przyczyniło się do integracji parafii, pojednania i przebaczenia
nieporozumień sąsiedzkich oraz do poprawy życia religijnego i moralnego [152].
Kuria Biskupia w Przemyślu mając na uwadze dobro duchowe wiernych zezwoliła parafii w Trzcianie na zmianę
dotychczasowego odpustu parafialnego ku czci Matki Bożej Anielskiej (Porcjunkula) tzw. Pocieszenia na Uroczystość
Niepokalanego Poczęcia NMP (8 grudnia) [153]. W roku 1975 z inicjatywy proboszcza ks. Eugeniusza Rosielskiego
wprowadzono na stałe w każdą środę tygodnia nabożeństwo Nowenny do Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Pierwsze
nabożeństwo Nowenny odprawiono w kościele trzciańskim 9 grudnia 1975 r. o godz. 1730, na którym zgromadziło się ok.
1500 osób i złożono 157 próśb i 9 podziękowań [154].
Rok 1977 w diecezji przemyskiej upływał pod znakiem jubileuszu 600-lecia jej ustanowienia. Decyzją bpa
Ignacego Tokarczuka, ordynariusza przemyskiego, każda parafia na swoim terenie urządzała uroczystości jubileuszowe
poświęcone temu wydarzeniu. W Trzcianie obchodzono je uroczyście 18 września 1977 r. Parafianie przygotowali się do
tej uroczystości przez udział w rekolekcjach. Uroczystościom przewodniczył bp Tadeusz Błaszkiewicz z Przemyśla wraz z
[153]
AParT, Dekret biskupa przemyskiego Ignacego
Tokarczuka, Przemyśl 26.08.1971 r.
[154]
APT, Kronika parafii Trzciana, t. 1:1875-1986.
[155]
Tamże.
10 kapłanami [155].
W roku 1980 odnowiono polichromię kościoła i zainstalowano 46 nowych ławek. Polichromię wykonał artystaplastyk Józef Steciński z Jarosławia. Ławki projektował artysta-plastyk i rzeźbiarz z Rzeszowa, Ryszard Ryba, a wykonał je
stolarz Stefan Marć z Góry Ropczyckiej [156]. Ważnym też dziełem proboszcza trzciańskiego ks. Eugeniusza Rosielskiego,
było wybudowanie kaplicy w Błędowej Zgłobieńskiej. Uroczystego jej poświecenia dokonał w dniu 15 marca 1981 r. ks.
Czesław Praizner, proboszcz ze Zgłobnia. Od tej chwili posługę duszpasterską w tej kaplicy pełnili duszpasterze
z Trzciany [157]. Kaplica ta dała zapał mieszkańcom Błędowej Zglobieńskiej do budowy kościoła, którą rozpoczęto w
sierpniu 1981 r. według projektu inżyniera-architekta Romana Gorczycy z Rzeszowa. Budowę szybko ukończono i już 11
września 1982 r. bp Ignacy Tokarczuk dokonał poświęcenia nowego kościoła pod wezwaniem św. Wojciecha – biskupa i
męczennika [158]. Kościół ten jako filialny obsługiwali duszpasterze z Trzciany aż do roku 1995, kiedy to Błędowa
Zgłobieńska stała się samodzielną parafią. W latach 1984 roku dokonano remontu dachu i założono na całym kościele
blachę miedzianą, a w dwa lata później, w 1986 r., na wieży kościelnej [159].
[156]
Tamże.
[157]
Tamże.
[158]
Tamże.
[159]
Tamże.
Po rezygnacji ze względów zdrowotnych dotychczasowego proboszcza w Trzcianie, ks. Eugeniusza Rosielskiego,
Kuria Biskupia w Przemyślu minowała w 1987 r. ks. Józefa Kościelnego, dotychczasowego proboszcza w Mrzygłodzie,
nowym proboszczem trzciańskim. Uroczystość przekazania parafii w obecności ks. dziekana Józefa Sondeja odbyła się 21
czerwca 1987 r.
Nowy ks. proboszcz Józef Kościelny od samego początku pobytu w Trzcianie musiał zająć się nie tylko pracą
duszpasterską, ale również sprawami budowlanymi. Pierwszym jego i parafian dziełem była budowa w 1989 r. kaplicy
cmentarnej, gdyż dotychczasowa uległa zniszczeniu przez huragan. Wierni z wielkim entuzjazmem przystąpili do budowy
w systemie gospodarczym. Kierownikiem budowy był inżynier Józef Świstara, który pracował bezinteresownie. Budowę
kaplicy szybko ukończono i już 3 września 1989 r. bp Stefan Moskwa z Przemyśla w czasie Mszy św. dokonał jej
uroczystego poświęcenia w obecności kapłanów oraz licznej rzeszy wiernych. W czasie tej uroczystości wmurowano w
ścianę kaplicy dwie pamiątkowe tablice ku czci poległych parafian w obronie Ojczyzny w drugiej wojnie światowej.
Biskup dokonał aktu wmurowania i poświęcenia tablic, na których znajdują się nazwiska pomordowanych. Z kolei miało
miejsce przemówienie okolicznościowe byłego dowódcy Placówki „Świerk” kapitana Józefa Frankiewicza, a po nim odbył
się uroczysty apel poległych oraz program muzyczno-wokalny chóru i orkiestry dętej [160].
W latach 1993-1996, staraniem parafian i obecnego proboszcza ks. Józefa Kościelnego, przy finansowym
wsparciu i nadzorze wojewódzkiego konserwatora zabytków w Rzeszowie Zbigniewa Juchy oraz profesora Józefa Nykiela
z Wydziału Konserwacji Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, rzeszowscy konserwatorzy, Elżbieta i Piotr Bakun,
przeprowadzili gruntowne prace konserwatorskie dwóch późnorenesansowych ołtarzy: Matki Bożej Różańcowej i św.
Anny Samotrzeciej, przywracając im dawne piękno i kolorystykę [161]. Ołtarz Matki Bożej Różańcowej należy do jednych z
najstarszych zabytków w Trzcianie. Był on ołtarzem głównym zbudowanego w 1600 r. drewnianego kościoła w tej
[160]
APT, Kronika parafii w Trzcianie, t. 2:19861998,
s. 17-31.
[161]
Tamże, s. 73-74.
miejscowości. Po wybudowaniu obecnego kościoła, ołtarz został przeniesiony w 1898 r. do nawy bocznej. Prace przy
konserwacji trwały dwa lata. W dniu 23 maja 1994 r., w święto Matki Kościoła, bp Kazimierz Górny dokonał uroczystego
poświęcenia ołtarza św. Anny Samotrzeciej.
Należało także pomyśleć o budowie plebani, bo dotychczasowa była bardzo zawilgocona i zgrzybiała. Również
wikarówka (dawny spichlerz), w którym od 1977 r. mieszkali księża wikariusze nie była odpowiednia na mieszkanie.
Najlepszym wyjściem była budowa nowej plebanii, w której by razem zamieszkali proboszcz i jego współpracownicy,
tworząc rodziną wspólnotę. Mając ufność w pomoc Bożą i ofiarność parafian, ks. Józef Kościelny przy pomocy rady
parafialnej rozpoczął zbiórkę ofiar na ten cel. Dzięki jego inicjatywie w latach 1998-2001 wybudowano nową plebanię wg
projektu krakowskiego architekta Mieczysława Gały, która jest czwartą w historii trzciańskiej parafii. Kierownikiem
budowy plebanii był Edward Stawarz. Plebania ta została zbudowana przy znacznym udziale finansowym mieszkańców
Trzciany jako milenijne votum parafii Trzciana. Uroczystego jej poświęcenia dokonał 12 sierpnia 2001 r., w uroczystość
odpustową ku czci św. Wawrzyńca, bp Kazimierz Górny, ordynariusz rzeszowski [162]. Następną dużą inwestycją, której
podjęła się społeczność parafialna było ogrzewanie kościoła wraz z klimatyzacją. Zakończenie tej inwestycji było możliwe
tylko dzięki maksymalnemu zaangażowaniu członków Rady Parafialnej, którzy systematycznie raz w miesiącu chodzili po
parafii prosząc o wpłaty na ogrzewanie. Późną jesienią 2006 r. rozpoczęto budowę domu parafialnego na miejscu starej
wikarówki (dawny spichlerz) według projektu mieszkanki Trzciany, pani Architekt Urszuli Pomianek przy wydatnej
pomocy pani Kazimiery Świstara i Ludwika Stawarza.
[162]
T. Puc, Milenijne votum parafii w Trzcianie,
„Trzcionka”, nr 19, s. 2.
Podsumowując okres 20-letniej posługi ks. Józefa Kościelnego w Trzcianie można stwierdzić, że wiele zmieniło się
w życiu religijno- moralnym parafii na lepsze. Zwiększyła się liczba przyjmujących Komunię św. w niedziele, święta i w dni
powszednie. Zwiększyła się liczba wiernych przystępujących do sakramentu pokuty. Taki był cel jaki, założył sobie Ks.
Józef Kościelny przychodząc do Trzciany; ożywić życie Eucharystyczne w parafii. W ostatnich czasach wzrosło
zainteresowanie sprawami Kościoła i życia parafialnego wśród wiernych, życzliwość dla kapłanów oraz niezwykła
ofiarność na cele i potrzeby kościelne. Na pewno w dużym stopniu przyczyniła się do tego osobowość i otwartość
kapłanów: proboszcza oraz wikariuszy, jak i wydarzenia, które miały miejsce w Kościele powszechnym i lokalnym, takie
jak Rok Maryjny (1987), Jubileusz milenijny (2000), śmierć papieża Jana Pawła II (2005), nawiedzenie obrazu Matki Bożej
Częstochowskiej (2002), 100-lecie konsekracji kościoła w Trzcianie (2005) i inne.
Istotną rolę w rozwoju parafii trzciańskiej w ostatnim czterdziestoleciu odegrała Parafialna Rada Duszpasterska.
Dzięki ofiarnej pracy społecznej osób zaangażowanych w dzieło wspólnoty parafialnej udało się rozwiązać problemy
gospodarcze i finansowe, które były związane z remontami kościoła parafialnego, wystrojem jego wnętrza, odnową
konserwatorską obydwóch bocznych ołtarzy, jak i polichromii, budową kaplicy cmentarnej i ogrodzenia, budową nowej
plebanii, wykonaniem ogrzewania i klimatyzacji kościoła oraz posadzki. Parafialna Rada Duszpasterska - jako ciało
doradcze i wspierające pod kierownictwem proboszcza parafii i w ramach ustawodawstwa kościelnego – była głównym
motorem wspierającym kapłanów w organizacji życia duszpasterskiego w parafii Trzciana, uwzględniając odpowiednio jej
specyfikę. Parafialna Rada Duszpasterska służyła pomocą każdorazowemu proboszczowi: w opracowaniu rocznych
[163]
APT, Księga Parafialnej Rady Duszpasterskiej
w parafii Trzciania.
planów pracy duszpasterskiej, w koordynowaniu i animowaniu prowadzonych form duszpasterstwa, w inspirowaniu
działalności charytatywnej [163].
Do grona osób, które przyczyniły się do rozwoju parafii w Trzcianie, należały wszystkie gospodynie pracujące na
plebanii na przestrzeni 590 lat. Ich praca była mało widoczna, ale odpowiedzialna i trudna. W tym miejscu należy docenić
wszystkie gospodynie pracujące na plebanii w Trzcianie, które trudno wymienić ze względu na brak źródeł, a które
poprzez cichą służbę i pracę przyczyniły się do rozwoju tego wielkiego dzieła, jakim jest wspólnota parafialna. O jednej
wszak ustne podanie żyjących parafian i świadectwo obecnego Ks. proboszcza nie pozwala zapomnieć. To osoba pani
Marii Bassara, która, dożywszy 95 lat życia, prawie od dzieciństwa, oddana była służbie Bogu i Kościołowi. Również
wielka pomocą służyli dla rozwoju religijnego i moralnego parafii w Trzcianie na przestrzeni 590 lat wszyscy kościelni,
organiści i grabarze. Tu wspominamy wielce oddanego sprawie Kościoła trzciańskiego długoletniego organistę pana
Sobkowicza, jak i niedawno zmarłego pana Władysława Lisa – długoletniego kościelnego.
I tak, omówiliśmy dzieje parafii trzciańskiej, jak również historię kościołów parafialnych oraz niektóre elementy
ich wystroju wewnętrznego. Dużo jednak pozostaje do uzupełnienia, ale występują niekiedy dość duże luki w materiale
źródłowym. Nie mniej jednak w ogólnym zarysie udało się przedstawić jej dzieje.
2. Patronat i uposażenie parafii w Trzcianie
Zasadniczą podstawą prawną nowej placówki duszpasterskiej było uposażenie dane kościołowi przez fundatora
(dosł. dotalitium, sponsalitium). Każdy bowiem fundator nowego kościoła był obowiązany do uposażenia świątyni celem
utrzymania duszpasterza i na wydatki związane z kultem [164]. Początkowo były to uposażenia w naturaliach, czy w
dziesięcinach, później natomiast przeznaczano na ten cel odpowiednią ilość ziemi [165]. Fundację tę jednak zatwierdzał
biskup i nadawał kościołowi prawa parafialne. Ponadto jeszcze zobowiązywał biskup do wyznaczenia odpowiedniego
uposażenia dla kapłana [166].
[164]
B. Kumor, Powstanie…, s. 216
[165]
B. Kumor, Średniowieczne parafie
niezorganizowane w Małopolsce Południowej, „
Rocznik Teologiczno-Kanoniczny”, t. 5: 1959, z. 3, s.
72.
[167]
Uposażenie parafii w Trzcianie obejmowało 2 łany ziemi (tj. 60 morgów), łącznie z łąkami, ogrodami,
pastwiskami, ponadto dziesięciny snopowe i meszne [167]. Parafia posiadała także karczmę, wyposażoną dodatkowo
połową łanu ziemi w Dąbrowie. Każdorazowy karczmarz zobowiązany był do opłacania proboszczowi odpowiedniego
czynszu. Dochody probostwa pochodziły także z dziesięcin, oddawanych z pól dworskich w Trzcianie, Słotwince i
Dąbrowie oraz tradycyjnego meszna z pól kmiecych. W praktyce często odbiegano od tych powinności, zazwyczaj na
niekorzyść plebana. I tak pod koniec XVI w. zaledwie jedną trzecią część mesznego oddawali parafianie swemu
proboszczowi [168]. Zaś karczmarz zamiast połowy łanu, jak pierwotnie było mu przyznane, posiadał wówczas tylko
czwartą część jego, co automatycznie zmniejszało czynsz [169]. Ponadto łany proboszczowskie i kmiece zostały uszczuplone
przez budowę drogi publicznej, a także dziesięciną z dworu w Dąbrowie, która nie była oddawana w całości. Do
uposażenia probostwa należały jeszcze dwie zagrody, których użytkownicy byli zobowiązani do pewnych świadczeń na
Tamże.
[166]
AKMK, nr 2 1595, k. 62.
[168]
Archiwum Państwowe w Krakowie (APK),
Teerestria Pilsnensia (TP), t. 5, s. 29, 45; t. 6, s. 159161; t. 10, s. 116-117, 276-278, 594; t. 12, s. 934935, 925; t. 22, s. 428; t. 34, s. 328, t. 56. s. 476; t.
64, s. 189, 664-665; t. 77, s. 539, 827.
[169]
Tamże.
[170]
Tamże.
rzecz właściciela, ale ten rodzaj dochodów był z reguły minimalny [170].
[171]
Przy spisie wielkanocnym każdy mieszkaniec parafii, choćby najbiedniejszy miał płacić jeden grosz. Ponadto z
każdego łanu kmiecie (chłopi posiadający ziemię) mieli płacić po dwa grosze na św. Marcina, według starego zwyczaju.
Natomiast każdy rolnik obowiązany był dawać proboszczowi na Zielone Święta jeden ser świeży i przynajmniej cztery
obole. Każdy proboszcz albo prepozyt otrzymał swobodę na wycinanie drzewa z lasu w każdym czasie, czy to używając go
do budowy czy też ogrzewania domu plebańskiego, szpitala i na swoją potrzebę [171].
Tamże.
Proboszcz parafii w Trzcianie, jak podaje wizytator w 1595 r., posiadał dla własnego użytku dwa domy
drewniane, kryte słomą. W jednym mieszkał on sam, w drugim służba plebańska. Wikariusz również miał do dyspozycji
osobny dom drewniany, który był złączony jednym dachem z domem kierownika szkoły. Dom ten (tzw. organistówka)
miał osobne wejście i korytarz. Mieszkali w nim w oddzielnych pomieszczeniach: wikariusz oraz kierownik szkoły
(nauczyciel), który równocześnie był organistą.
Od samego początku istnienia parafia Trzciana należała do patronatu szlacheckiego. Oznaczało to, że rodzina
właścicieli wsi wyznaczała pierwotne uposażenie kościoła i na niej też i jej spadkobiercach spożywał obowiązek troski o
budynek kościelny, więc jego naprawy i remonty lub ewentualna odbudowa. Patronami – kolatorami kościoła w
Trzcianie w okresie staropolskim kolejno były rodziny: Sopichowskich, Trzcińskich, Leśniowskich, Ligęzów, Lubomirskich i
Potockich. Natomiast w okresie porozbiorowym aż do roku 1945 kolatorami byli: Olszańscy, Osuchowscy, Rogalińscy i
Christiani - Kronwald Grabińscy [172].
Sopichowscy poprzez małżeństwo Jana, syna Marcina z Anną Czarnkowską, dziedziczką Trzciany stali się
właścicielami tej miejscowości. Obie te rodziny można z dużym prawdopodobieństwem powiązać genealogicznie z
Michałem ze Stróżysk (zm. 1384/85). Od tej chwili przedstawiciele rodu Sopichowskich z ośrodkiem w Będziemyślu w
dokumentach źródłowych używali nazwiska na przemian: raz jako Sopichowscy albo Trzcińscy, a czasami po prostu
Sopichowski ze Trzciany [173].
W rękach tych rodów znajdował się patronat kościoła trzciańskiego aż do końca XVI w. Są jednak pewne
przesłanki, które mówią o głębokiej religijności i przychylności tych rodów dla duchowieństwa parafialnego i niezwykłej
gościnności. W ich gościnności grał rolę, rzecz prosta, wzgląd na suknię duchowną, ale pamiętajmy, że ci duchowni, mniej
lub więcej cnotliwi, to jednak byli ludzie jako tako wykształceni i stąd dla panów Trzciany atrakcyjniejsi w charakterze
współbiesiadników niż większość gości świeckich. Jak przedstawiały się konkretnie sprawy patronatu za czasów
Sopichowskich i Trzcińskich – nic nie wiemy. Można jednak przypuszczać na podstawie akt wizytacyjnych, że nie
dochodziło do jakiś poważnych zatargów między proboszczami trzciańskimi a ich ówczesnymi patronami [174].
[172]
Schematyzmy diecezji przemyskiej z lat 18051938.
[173]
APK, TP, t. 3, s. 117, 252-253, t. 18, s. 145, t.
20, s. 535, t. 21, s. 385, 429, t. 22, s. 1, 147 185,
321-323, 348, t. 23, s. 48, 147, 154, 238, t. 24, s. 79,
230, 238, 242, 371, 380, 400, t. 34, s. 289, 301, 536,
539, 548, 626.
[174]
AKMK, AVCap. nr 2, 1595, k. 63; AVCap. nr 4,
1595, k. 81; AVCap. nr 65, 1595, k. 26-27; AVCap. nr
22, 1603, s. 39-42; AVCap. nr 26, 1608, s. 129-136.
Patron kościoła Wojciech Sopichowski wydal 13 lutego 1554 r. nowy dokument fundacyjny parafii trzciańskiej [175],
gdyż poprzednie dokumenty uległy zniszczeniu na skutek pożaru. Wówczas spłonął kościół parafialny oraz budynki
kościelne: dwa domy plebańskie, wikarówka, stodoła, stajnia i inne budynki gospodarcze. W tej sytuacji właściciel
Trzciany, Wojciech Sopichowski – syn Marcina, nadał kościołowi w Trzcianie nowe uposażenie, w którym potwierdzono
dotychczasowe prawa, powiększając je tylko o czynsz z karczmy i sadzawki w Dąbrowie [176].
[175]
AAP, nr 1756, s. 9 n; sygn. TPS 273/1
Trzciana, Documentum permutationis agrorum
plebanalium a Anno 1554; J. Rąb, Zarys dziejów
diecezji przemyskiej, Przemyśl 1973, cz. 2, s. 180.
[176]
Tamże.
W pierwszej poł. XVII w. patronat kościoła trzciańskiego był w rękach rodziny Leśniowskich, a od roku 1661 w
rękach Lubomirskich. Nie wiemy jak długo ten urząd spełniali, bowiem w roku 1700 patronem została sławna rodzina
Potockich. Nie jest wykluczone, że sprawa została inaczej rozwiązana, co pozostaje do wyjaśnienia. Brak dat przy
poszczególnych osobach w genealogiach utrudnia to zadanie. Drugim czynnikiem, to ciągłe powtarzanie tych samych
imion, które przechodziły z ojca na syna, a z syna na następne dzieci. Trzecim problemem to stosowana, dość częsta
praktyka, przez ówczesnych właścicieli polegająca na przekazywaniu swoich dóbr w zastaw innym rodom. Stad też i te
trudności badawcze. W okresie rozbiorów Polski właściciele Trzciany czynnie przyczynili się do jej obrony, dlatego
spotkały ich ze strony władz austriackich surowe konsekwencje w postaci konfiskaty dotychczasowego majątku.
Pod zborem austriackim dzierżawcą Trzciany i patronem kościoła w 1795 r. wymieniany był Jan Olszański, a po
nim Szymon Łempicki (w latach 1801-1812), Maria Łempicka (1812-1817), Teofila Osuchowska (1817-1836), Wincenty
Rogaliński (1836-1842) [177].
Po tych tymczasowych dzierżawcach dwór wsi Trzciana wraz z majątkiem przeszedł na skarb państwa
austriackiego. W 1842 r. odkupił majątek, z rąk władz zaborczych, baron Jan Christiani Grabiński [178], który był również
patronem kościoła trzciańskiego. Po śmierci Jana, patronat wraz z majątkiem przeszedł w roku 1856 na barona Teodora
Christiani Kronwalda. Zaś po jego śmierci w 1877 r. na jego żonę Ludgardę Christaiani Zagórską. Kolejnym patronem
kościoła od roku 1909 był Henryk Christiani Kronwald, który zmarł w 1931 r. pozostawiając wdowę Olgę, dwie córki i
syna. Ostatnią osobą, która sprawowała patronat nad kościołem trzciańskim była Olga Christiani Kronwald w latach
1931-1945. Po drugiej wojnie światowej majątek po Christianich został przejęty przez władcze państwowe Polski
Ludowej i rozparcelowany. Natomiast w budynkach dworskich urządzono szkołę średnią, a dwór zamieniono na dom
nauczyciela. Olga Christiani Kronwald zmarła w 1951 r. i została pochowana w grobowcu rodzinnym w Trzcianie [179].
Jakkolwiek bowiem w różny sposób nabyć można było prawo patronatu, to wszakże pierwszym i zasadniczym
była fundacja i uposażenie kościoła. Fundacja właściwie obejmowała trzy sprawy: nadanie ziemi pod mający się budować
kościół, dostarczenie funduszu na jego wybudowanie oraz uposażenie. Jeżeli te trzy dzieła zostały wykonane przez trzy
oddzielne osoby, wówczas wszystkie one zbiorowo były fundatorami kościoła i nabywały prawa patronatu, mogąc go
używać także zbiorowo. Jeżeli kościół istniejący utracił uposażenie, ten, który go na nowo uposażał w sposób dostateczny
nabywał prawa patronatu [180]. Parafia w Trzcianie od 1897 r. aż do drugiej wojny światowej posiadała wspólny patronat
[177]
Schematyzmy diecezji przemyskiej z lat 18051843.
[178]
W 1856 r. Jan Christani Grabieński właściciel
Trzciany i Bratkowic, zapisał kapucynom
w Sędziszowie po 15 sążni drzewa rocznie, tak długo
póki klasztor istnieć będzie. F. J. Chabierski, Dzieje
kościoła i klasztoru OO. Kapucynów w Sędziszowie,
Sędziszów 1980, s. 19.
[179]
APT, Księga zmarłych w Trzcianie 1949-2007.
[180]
A. Sotkiewicz, Patronat, w: Encyklopedia
Kościelna, t. 18, Warszawa 1892, s. 378-379.
nad kościołem parafialnym, który pełnili właściciele Trzciany i Dąbrowy.
Do obowiązków patrona należała po pierwsze: obrona kościoła, czyli bronienie jego praw i własności kościelnej.
Gdyby patron po śmierci beneficjała zajął dla siebie dobra kościelne, lub coś z nich sobie przywłaszczył, taki patron
pozostawał w interdykcie, aż do uregulowania sprawy [181]. Najważniejszym obowiązkiem patrona było podawać
kandydata na beneficjum. Osoba świecka powinna to uczynić w ciągu czterech miesięcy od zawakowania probostwa.
Jeśli kilku patronów oddawało swój głos, wówczas mieli się zgodzić co do jednego kandydata, a w razie niezgodnych
głosów biskup przed sąd swój pozwać ich nie może, lecz zostawia dobrowolnemu porozumieniu się. Gdy w czasie tym
powinności swej nie spełnią, to czeka jeszcze jeden miesiąc i daje beneficjum temu, kogo uzna za odpowiedniego, a
patron względnie patroni tracą na ten czas prawo przedstawiania. Podczas sporu między patronami i wakowania
beneficjum, patron nie bierze dla siebie dziesięcin ani dochodów, lecz zastępca od biskupa dany, który resztę od swego
utrzymania pozostała, przyszłemu beneficjantowi ma zwrócić [182]. Ponadto do obowiązków patrona należała troska o
restaurowanie kościoła.
[181]
S. Chodyński, Patronat w Polsce, w:
Encyklopedia Kościelna, t. 18, Warszawa 1892, s.
393.
[182]
Tak rozporządzają Lauda Cracowiens z roku
1447. Zob. S. Chodyński, Patronat w Polsce…, s.
394-395.
183]
Natomiast przywileje patrona odnoszą się do zewnętrznego odznaczania i wyróżniania kollatora przed innym. Do
tego należało pierwsze lub zacniejsze miejsce w świątyni, a zatem bliżej wielkiego ołtarza, oraz ławka kollatorska. Jeżeli
było kilku patronów, spory rozstrzygał sad konsystorski. Podobnie podczas procesji zajmowali pierwsze miejsce,
prowadząc celebransa pod rękę. Mieli ponadto prawo umieścić swój herb w kościele (ius listrae) [183]. Obowiązki i
przywileje patronatu w kościele parafialnym w Trzcianie na przestrzeni wieków normowało ustawodawstwo kościelne.
Omawiając patronat nie poruszyliśmy zagadnienia moralności tychże patronów, a to głównie z braku źródeł. Natomiast
więcej informacji na temat właścicieli Trzciany i Dąbrowy można znaleźć w innym rozdziale tej publikacji.
Tamże, s. 397.
W ciągu wieków pewne fundacje przepadały na zawsze, bądź powracały po wielu procesach. Przyczyny były
wielorakie. W najdawniejszych czasach dziedzice prezentowali na probostwo w Trzcianie swoich krewnych, którzy poza
plebaństwem nie mieli wyższych godności. Przez nich dzierżawione były pola i dochody kościelne i w ten sposób fundacje
kościele powracały do dziedziców a liczne wojny utrudniały rozpoznanie pierwotnej prawdy. Wszystkie fundacje należne
kościołowi spisane zostały na pergaminach, ale dziedzice tylko część tych fundacji pozwracali kościołowi, zaś o wiele
więcej zatrzymywali dla siebie, wykorzystując stosowną okazję, jaką były liczne pożary, wojny i zamieszki na terenie
parafii trzciańskiej.
Na zaspokojenie doraźnych potrzeb kościoła, zwłaszcza drobnych remontów, były przeznaczone tzw. krowy
parafialne. Jako własność parafii brali je w używanie biedniejsi zwykle parafianie, którzy płacili od nich czynsz roczny.
Proboszcz otrzymywał czynsz w pieniądzach zbierany przez pewne osoby parafii, tzw. witrycy. Byli to świeccy zarządcy
majątku kościelnego. Witrycy byli zobowiązani do prowadzenia księgi dochodów i rozchodów, a przy końcu roku – do
złożenia proboszczowi sprawozdania za rok miniony. Jak można przypuszczać, na stanowisko to powoływano ludzi
mających łatwy kontakt z kościołem i proboszczem. Witrycy zbierali również jałmużnę w każdą niedzielę i święto (forma
[184]
AKMK, AVCap. nr 4, 1595, k. 78-81.
składki) na cele kościelne [184].
Wizytacja kanoniczna z 1595 r. informuje, że było w parafii trzciańskiej 12 krów parafialnych, a wcześniej było ich
więcej, ale przepadły za poprzedniego proboszcza. Czynsz od jednej krowy parafialnej wynosił 6 groszy rocznie. W roku
1610 krów parafialnych było 20, a w 1619 r. jeszcze więcej, bo 33. Ówczesny wizytator wysunął postulat, aby czynsz od
nich podwyższono do 20 groszy rocznie.
[185]
Na podstawie Inwentarza parafialnego z 25 stycznia 1815 r. można wymienić wszystkich ówczesnych parafian,
którzy posiadali krowy parafialne i płacili od nich czynsz roczny proboszczowi w wysokości 30 groszy rocznie. W Trzcianie
było ich 25 - Wojciech Pypeć (nr domu 7), Wojciech Miśtak (8), Marcin Miśtak (9), Wojciech Łagowski (12), Agata
Świstara (15), Wojciech Stawarz (19), Paweł Stawarz (36), Walenty Dziedzic (38), Wojciech Pisula (44), Jacek Pomianek
(46), Andrzej Stawarz (50), Kacper Piątek (56), Grzegorz Miśta (59), Tomasz Łagowski (63), Szymon Duduś (67), Jan
Miśtak (76), Jakub Dziedzic (80), Wojciech Stokłosa (81), Łukasz Tanczycki (86), Kazimierz Draus (93), Łukasz Draus (94),
Jan Łasica (106), Łukasz Łasica (113), Piotr Długosz (120), Łukasz Grech (126). W Dąbrowie 15 – Stanisław Skrzynowski
(2), Kazimierz Marchlik (6), Szymon Marchlik (7), Stanisław Dusza (13), Wojciech Rodzoń (14), Maciej Pomianek (15),
Maciej Warwacz (18), Jan Kocór (33), Wojciech Zając (36), Stanisław Długosz (37), Kacper Nowak (43), Marcin Dusza (44),
Wawrzyniec Wilk (48), Stanisław Jakubek (55), Jakub Stachurski (59) [185].
[186]
Kilkadziesiąt lat później Inwentarz parafialny z 19 września 1849 r. wymienia 25 osób w Trzcianie i 15 osób w
Dąbrowie, które płaciły czynsz 30 groszy rocznie proboszczowi za korzystanie z krowy parafialnej. W Trzcianie byli to:
Paweł Pomianek, Wojciech Miśtak, Marcin Miśtak, Jacek Łagowski, Agata Świstara, Wojciech Maś, Marek Machowski,
Walenty Dziedzic, Wojciech Pisula, Jacek Pomianek, Andrzej Stawarz, Kacper Piątek, Grzegorz Miśtak, Zofia Łagowska,
Szymon Duduś, Piotr Miśtak, Kazimierz Duduś, Wojciech Stokłosa, Łukasz Tanczycki, Jadwiga Draus, Łukasz Draus, Jan
Łasica, Mateusz Draus, Łukasz Grech, Justyna Łasica. W Dąbrowie: Stanisław Irzyński, Kazimierz Marchlik, Antoni Maś,
Michał Dusza, Antoni Rodzoń, Mateusz Pomianek, Wawrzyniec Warwacz, Marcin Długosz, Stanisław Długosz, Kacper
Nowak, Marcin Dusza, Wawrzyniec Wilk, Łukasz Majka, Stanisław Jakubek, Jakub Stachurski [186].
Prebendę przy ołtarzu NMP w kościele parafialnym ufundował w 1701 r. ks. Wojciech Suchocki, proboszcz w
Trzcianie i ks. Kacper Suchocki, proboszcz parafii Zgłobień zapisując na ten cel łącznie 6 tysięcy złotych. Prebendę
erygowano w tym samym roku. Zachowały się w źródłach wzmianki o istnieniu tej prebendy z roku 1724 i 1795 [187].
Pomocniczą zaś rolę przy utrzymaniu kościoła i sprawowaniu kultu spełniała służba kościelna, do której należy
zaliczyć organistę, zakrystianina (kościelnego), kierownika szkoły, grabarza, kantora oraz gospodynię domową. Pod
koniec XVIII w. parafia trzciańska utrzymywała stałych pracowników kościelnych: Wojciech Warwiński – organista, Jan
Worosz – śpiewak i kościelny, Piotr Pypeć – grabarz, Wojciech Łagowski – ogrodnik przy szpitalu parafialnym, Marianna
APT, Inventarium 1815, s. 12-13.
APT, Inventarium 1849, s. 10.
[187]
J. Rąb, Zarys…, cz. 2, s. 180; B. Kumor,
Archidiakonat sądecki, „Archiwa Biblioteki Muzea
Kościelne”, t. 9:1964, s. 241.
[188]
Inventarium 1792.
[189]
Tamże.
Franciszka Dynda – kucharka, i Marianna Katarzyna Cognac – pomoc przy gospodarstwie proboszczowskim [188]. Od tej
chwili aż po czasy współczesne parafia w Trzcianie utrzymuje na stałe pracowników kościelnych takich, jak: organista,
kościelny, grabarz i gospodyni domowa.
Badając dzieje parafii trzciańskiej należy także wspomnieć o kilku kaplicach do odprawiania Mszy św., które
ufundowali patroni tej parafii. Pierwszą taką kaplicę zbudowano i poświęcono w dniu 4 listopada 1754 r. z inicjatywy
Leśniowskiego [189]. Drugą kaplicę z przywilejem odprawiania Mszy św. zbudowano na cmentarzu parafialnym. Była to
kaplica murowana, pod wezwaniem św. Jana Nepomucena, wybudowana w 1855 r. przez rodzinę Christiani –
ówczesnych dziedziców Przybyszówki. W podziemiach tej kaplicy umieszczono trumny zmarłych z rodu Christaianich.
Kolejną kaplicę pod wezwaniem Matki Bożej Częstochowskiej zbudowano na cmentarzu w 1900 r. z inicjatywy Ludgardy
Christiani, właścicielki Trzciany. Kaplicę tę później, z inicjatywy ks. proboszcza Józefa Kościelnego, rozbudowano w 1988
r. i przeznaczono na kaplicę cmentarną. Od tej chwili służy ona jako miejsce do sprawowania uroczystości pogrzebowych.
Na terenie pierwotnej parafii w Dąbrowie znajdowała się kaplica murowana pod wezwaniem św. Michała
Archanioła, o której wspomina wizytacja z 1721 r. i odprawiano w niej także Msze św. Biorąc pod uwagę dotychczasową
tradycję, należy stwierdzić, że była ona zbudowana na miejscu zniszczonego, względnie przeniesionego kościoła lub
jakiegoś obiektu sakralnego jak np. kaplicy czy krzyża. Należy przyjąć hipotezę, że znajdowała się ona na miejscu
dawnego kościoła parafialnego i zastępowała albo sam kościół, albo też inną kaplicę drewnianą zbudowaną na tym
miejscu.
Reasumując, należy jeszcze raz podkreślić, że centrum życia parafialnego stanowił zawsze kościół parafialny.
Mimo iż przeważnie był bardzo ubogi, zbudowany w niewłaściwym nawet miejscu, nawet czasem zaniedbany, ale zawsze
był tętniący życiem i sercem parafii. Obowiązek utrzymania go w należytym stanie spoczywał na proboszczu i witrykach
parafialnych. Proboszcz dysponował beneficjum kościelnym, a także tzw. fabryką kościoła, czyli osobnym od beneficjum
plebańskiego majątkiem, przeznaczonym wyłącznie na potrzeby budynku kościelnego. Po drugiej wojnie światowej
sytuacja ta uległa zmianie. Od tej chwili kościół parafialny utrzymują sami parafianie z dobrowolnych ofiar.
3. Cmentarz parafialny
Chrześcijaństwo w sposób konsekwentny uzasadniało dogmatycznie cześć dla zwłok wiernych zmarłych i
miejscom ich spoczynku nadawało publiczny charakter sakralny. Cmentarze parafialne wokół kościoła powstawały w
Polsce już w X w., co potwierdza Kronika Thietmara. Istnieją przekazy źródłowe z XIII w. świadczące o tej praktyce.
Późniejsze przekazy potwierdzają poświęcenie cmentarzy przez biskupa. Do cmentarzy było przywiązane prawo azylu i
immunitetu, co potwierdził synod prymasa Mikołaja Trąby z 1420 r., a statuty legackie z 1279 r. zakazały pod kara klątwy
rozsądzania spraw świeckich w kościołach i na cmentarzach [190].
[190]
W. Wójcik, Prawo cmentarne w Polsce do
połowy XVI wieku, „Polonia Sacra”, R 10:1958, nr 2,
s. 179, 184 n, 213.
W kościołach początkowo chowano ludzi zmarłych w opinii świętości. Ponadto chowano w kościołach
monarchów, dygnitarzy dworskich, czy grodowych, a następnie możni właściciele dóbr budowali kaplice czy później
kościoły z tym, że kiedyś oni i jego krewni będą tam mieli zapewnione miejsce spoczynku po śmierci. W kościołach
wznoszono kaplice i ołtarze oraz uposażano przy nich beneficja, fundowano różne sprzęty kościelne z żądaniem, aby
ofiarodawcy i członkowie ich rodzin mieli tam zapewnione miejsce pogrzebu [191]. Składanie zwłok w galeriach,
przedsionkach i obok murów świątyni zapoczątkowało powstawanie cmentarzy przykościelnych . Już w wieku XIII,
kościoły opasywał cmentarz. Świadczą o tym wzmianki o procesjach na cmentarzu przykościelnym. Cmentarz wraz
z kościołem stanowił jedno święte miejsce. Równocześnie z konsekracją kościoła i cmentarz otrzymywał nazwę od
łacińskiego słowa coemeterium. Nawet po zniszczeniu kościoła dawny cmentarz doznawał zazwyczaj czci należnej
miejscom świętym [192].
Cmentarz parafialny w Trzcianie znajdował się obok kościoła i był założony w 1417 r. przez biskupa krakowskiego
Wojciecha Jastrzębca. Grzebano na nim, w poświęconej ziemi, ciała zmarłych parafian, a na ich mogiłach stawiano
zazwyczaj drewniane, proste krzyże. Jedynie na grobach zamożniejszych osób krzyże wykonane były z kamienia lub
metalu. Tylko kolatorów kościoła trzciańskiego i ich rodziny oraz proboszczów chowano w grobach ziemnych pod
posadzką kościoła, a nad ich grobami umieszczano pamiątkowe płyty kamienne. Pierwsza wizytacja z 1595 r. informuje,
że był on ogrodzony parkanem, który pokryto specjalnym daszkiem. W rogu cmentarza znajdowała się drewniana
kostnica. Wizytator zwracał uwagę na ogrodzenie cmentarza, zabraniał wypasania na nim krów, zalecał odpowiednie
ogrodzenie i nakazywał dbać o porządek. Ponadto w podziemiach kościoła parafialnego chowano patronów kościoła
trzciańskiego między XV a XVIII wiekiem. Jednym z dowodów materialnych potwierdzających te informację jest fragment
nagrobka pochodzący ze starego kościoła w Trzcianie z lat 30-stych XVI w., który przedstawia klęczącego rycerza Jakuba
Leśniowskiego z Zimnej Wody, będącego w tym czasie właścicielem Trzciany, a zmarłego w 1622 r. Została ta figura
znaleziona w podziemiach poprzedniego kościoła, podczas jego rozbiórki w 1899 r. [193]. Również w kronice parafialnej
znajduje się informacja, że podczas rozbiórki starego kościoła parafialnego w Trzcianie odkryto cztery nagrobki
najstarszych właścicieli wsi, którzy pochodzili z rodów rycerskich. Byli to fundatorzy i kolatorzy kościoła trzciańskiego z
herbami Tarnowskich, Ligęzów i Potockich [194].
[191]
H. Insadowski, Kościelne prawo pogrzebowe,
„Ateneum Kapłańskie”, R. 15:1929, nr 23, s. 444.
[193]
[194]
J. Pisula, Dzieje dworu…, s. 18.
APT, Kronika parafii Trzciana, t. 1:1875-1986.
[195]
Nadmienić należy, że w późniejszych wiekach cmentarz przykościelny w Trzcianie był opuszczony, mało zadbany,
bez ogrodzenia, albo też ogrodzenie było drewniane. Przed rokiem 1748 wybudowano ogrodzenie kamienne, w którym
były dwie bramy wejściowe: jedna większa, druga mniejsza, ale nie zamykane. Zasadniczo wizytacje bardzo mało podają
wiadomości o cmentarzu przykościelnym. Z inwentarza z 1792 r. dowiadujemy się, że w Trzcianie nie było zwyczaju
płacenia za miejsce pochówku na cmentarzu parafialnym. Przyjęte było natomiast składanie do skarbony przez rodziny
zmarłych dobrowolnych drobnych ofiar na potrzeby kościoła, z racji używania dzwonów oraz świec [195].
Przy końcu XVIII w. stary, przykościelny cmentarz zakończył definitywnie swoją dotychczasową funkcję.
Bezpośrednio spowodował to dekret nadworny cesarza Józefa II, wydany w Wiedniu 23 sierpnia 1784 r., który nakazywał
Tamże, s. 175.
[192]
[196]
Inventarium 1792.
Kurenda Konsystorza Przemyskiego z 29
października 1784 r.
[197]
przeniesienie poza osiedla wszystkich cmentarzy znajdujących się pomiędzy zabudowaniami, w tym także
przykościelnych [196]. Zarządzenie to w roku następnym zostało wprowadzone w życie parafii trzciańskiej. W 1785 r. biskup
nominat tarnowski, Jan Duwall, dokonał poświecenia nowego (obecnego) cmentarza parafialnego [197] w Trzcianie i od tej
chwili służy on zmarłym parafianom jako miejsce odpoczynku i oczekiwania na zmartwychwstanie. Potwierdza to
adnotacja zawarta w inwentarzu parafialnym z 1792 r., gdzie jest mowa o tym, że na cmentarzu przykościelnym nie
można już więcej grzebać zmarłych, lecz wyłącznie na nowym, położonym poza wioską.
[198]
Nowy cmentarz pierwotnie otoczony był rowem i płotem drewnianym. Cmentarz ten, w dziejach parafii
trzciańskiej, wielokrotnie powiększano. Najpierw w 1873 r. przyłączono do niego cmentarz choleryczny od starego
gościńca, następnie w 1896 r. poszerzono go o pół morga ziemi, którą ofiarowała baronowa Ludgarda Christiani, a z kolei
w 1932 r. baronowa Olga Christiani, wdowa po Henryku, ofiarowała 1 mórg ziemi na cmentarz (przylegający do
ówczesnego cmentarza) [198].
Inventarium 1792.
J. Cioch, Kronika.., s. 18.
Początkowo na mogiłach stawiano krzyże drewniane. Bogatsi umieszczali na grobach żelazne krzyże ozdobne z
metalową tabliczką, na której wypisywano dane dotyczące zmarłego. Do rzadkości należały pomniki, grobowce, czy
kaplice grobowe, jak np. kaplica Christianach z Trzciany i kaplica Wojciechowskich z Dąbrowy. Mogiły były bo bokach
okładane murawą, a na powierzchni grobu sadzono zazwyczaj barwinek przyniesiony z lasu. Do bardziej ozdobnych
kwiatów należały lilie o drobnych pomarańczowych kwiatach. U wezgłowia grobu rodzina czasem sadziła małe drzewko
(dąb, jesion, lipa, grab i inne), które z latami wyrastało w potężne drzewo, powodując pewne zagrożenie. W okresie
późniejszym obok mogił sadzono bukszpany i tuje. Cmentarz ten, powiększano w miarę przybywania mogił i jest
użytkowany do dziś. Spoczywa na nim kilkanaście tysięcy parafian trzciańskich, a wśród nich kilku miejscowych
duszpasterzy oraz kilku kapłanów rodaków. Pierwszym księdzem pochowanym na tym cmentarzu był proboszcz
trzciański (1806-1825) i dziekan głogowski, ks. Franciszek Jamrowicz, zmarły 22 marca 1825 r. Kolejni to proboszczowie:
ks. Franciszek Ciołkosz († 4 kwietnia 1830), ks. Jan Kiełbusiewicz († 25 marca 1856), ks. Józef Juszczyk – długoletni
proboszcz i budowniczy obecnego kościoła († 19 maja 1914) i ks. Tadeusz Stachurski († 23 lipca 1931). Ponadto na
cmentarzu znajduje się wiele ciekawych i zabytkowych nagrobków.
Na cmentarzu znajduje się od początku XVII w. kaplica św. Jana Nepomucena. Istniała jeszcze w 1925 r. Ponadto
kolatorka kościoła parafialnego Ludgarda z Zagórskich Chrystiani Kronwald własnym kosztem na przełomie XIX i XX w.
zbudowała własnym kosztem na cmentarzu murowaną kaplicę pod wezwaniem Matki Bożej Częstochowskiej. Obie
kaplice nadawały się do odprawiania w nich służby Bożej. Na cmentarzu znajduje się grób kilku polskich żołnierzy, którzy
zginęli 3 września 1939 r. w Trzcianie w wyniku bombardowania i strzelaniny od Niemców. Żołnierze ci uciekali na
Wschód przez Trzcianę i tutaj dosięgły ich kule niemieckie. Uroczysty pogrzeb urządził im ks. proboszcz Kazimierz
Kuźniarski. Wśród nich został pochowany szeregowiec Jakub Durlik [199].
Cmentarze – ten przykościelny oraz obecny, założony w roku 1785 – nie były jedynymi w Trzcianie. Wiadomo, że w
XIX stuleciu powstał we wsi cmentarz epidemiczny, tzw. choleryczny. Został on usytuowany wśród pół, na południe od
[199]
APT, Kronika parafii Trzciana, t. 1:1875-1986.
zabudowań, a jego widocznym śladem był wzniesiony na nim pamiątkowy krzyż. Na cmentarzu tym pogrzebano osoby
zmarłe w czasie tragicznej w skutkach epidemii cholery, jaka szerzyła się w Trzcianie w 1831, 1846 i 1855 r. Ta groźna
choroba zdziesiątkowała ludność wsi. Po pojawieniu się epidemii, władze cywilne wydały specjalne instrukcje, ogłaszane w
kościele z ambony, w których informowano o sposobach rozpoznawania zarazy i zabezpieczania się przed nią, a także o
sposobach postępowania z chorymi. Miejscowość Trzciana była zamknięta dla ludzi z zewnątrz, zaś na drodze ustawiono
specjalne znaki ostrzegawcze. Chorym kapłani udzielali absolucji z pewnej odległości, zaś Komunię św. przy pomocy
specjalnej łyżki. Zmarłych na cholerę chowano przed upływem 48 godzin, zaś w skromnych pogrzebach mogła brać udział
jedynie grupa osób niezbędnych do przeniesienia ciała. Zmarłych grzebano bez trumien we wspólnych grobach, a ich ciała
zasypywano wapnem. Po ustaniu zarazy życie we wsi powróciło do poprzedniego, normalnego rytmu.
Mieszkańcy Trzciany postanowili wznieść nową kaplicę cmentarną, która by służyła do sprawowania pogrzebów.
Kaplica ta została wybudowana w 1987 r. systemem gospodarczym, na miejscu dotychczasowej kaplicy grobowej
Wojciechowskich, którą rozbudowano. Z cmentarza wycięto stare drzewa, a posadzone ozdobne tuje i inne krzewy.
Wokół cmentarza wykonano odpowiednie ogrodzenie. Projekt ogrodzenia w 1997 r. wykonała mgr inż. arch. Urszula
Pomianek [200]. Warto zaznaczyć, że inicjatorem tych dzieł był proboszcz ks. Józef Kościelny. Jedno jest godnym uwagi, a
mianowicie to, że w miarę upływu czasu obserwuje się u mieszkańców Trzciany coraz większe staranie o pamięć
zmarłych. Cmentarz parafialny jest coraz bardziej zadbany nie tylko w dniu Wszystkich Świętych, ale także w ciągu roku
liturgicznego. W ostatnich latach przyjął się dobry zwyczaj indywidualnego nawiedzania cmentarza przez parafian oraz
modlitwy za zmarłych.
Aktualny opis cmentarza parafialnego w Trzcianie przedstawia się następująco. Cmentarz położony jest we
wschodniej części wsi. Posiada dojazd istniejącą drogą wiejską od skrzyżowania z drogą międzynarodową A-4. Przy
drodze dojazdowej, na długości przylegającej do cmentarza, są miejsca postojowe dla samochodów. Od drogi
przebiegającej wzdłuż granicy południowej, znajduje się brama główna wjazdowa na cmentarz oraz furtki wejściowe na
osi alejki cmentarnej o kierunku północ-południe. Po stronie zachodniej, w najstarszej części cmentarza, znajduje się
druga brama wjazdowa, która kiedyś stanowiła główne wejście na cmentarz. Wokół cmentarza wykonano ogrodzenie z
kształtowników stalowych, z przęsłami. Elementy stalowe zabezpieczono antykorozyjną farbą olejną w kolorze czarnym.
Przęsła mocowane są kotwami stalowymi w słupach. Słupy o rozstawie osiowym 3,20 m, posiadają fundamentowanie i
trzpień żelbetowy. Licowanie z cegły. Pokrycie słupów daszkami z dachówki karpiówki. Pomiędzy słupami znajdują się
cokoły żelbetowe, oparte na wieńcach żelbetowych. Słupy bramy głównej wjazdowej posiadają formę słupów przęseł.
Jedynie przekrój jest poszerzony. Słupy bramy od strony zachodniej posiadają formę historyzującą. Są nawiązaniem do
istniejących w ich miejscu dawnych słupów bramy wjazdowej [201].
4. Ludność parafii Trzciana
Trudno dzisiaj ocenić jaki był stan liczebny ludności w Trzciane w poszczególnych okresach. Brak jest tutaj
konkretnych źródeł. Można jednak w przybliżeniu określić na podstawie dokumentów z wizytacji biskupich czy innych
[200]
APT, U. Pomianek, Cmentarz parafialny w
Trzcianie. Projekt ogrodzenia, Rzeszów 27.05.1997
r.
[201]
Tamże.
źródeł liczbę mieszkańców parafii Trzciana. Na podstawie wykazów podawanych w Schematyźmie diecezji przemyskiej
począwszy od roku 1805 aż do 1992 oraz w Schematyzmie diecezji rzeszowskiej od roku 1992 można ukazać w sposób
dokładny, jak kształtowała się liczba ludności na terenie parafii Trzciana. Pomocą mogą też służyć księgi metrykalne
parafii trzciańskiej. Jednak są to wiadomości dość ograniczone.
Badając akta wizytacyjne napotykamy notatkę, która nas informuje, że każdy dom w parafii miał płacić meszne
(missa-lia) po dwa grosze. Księga dochodów beneficjów z roku 1529, podaje, że Dąbrowa płaciła 64 grzywny, a Trzciana
15 grzywien i 45 groszy [202]. Parafia Trzciana zapłaciła w sumie 79 grzywien i 45 groszy [203]. Biorąc pod uwagę, że w tym
okresie marka (grzywna) [204] wynosiła prawdopodobnie 48 groszy, stwierdzamy, że Dąbrowa posiadała 128 domów, a
Trzciana 32 domy. Razem parafia trzciańska liczyła ok. 160 domów. Zakładając, że każda rodzina przeciętnie liczyła 6
osób, daje to w sumie 960 osób (Dąbrowa 768 i Trzciana 192 osoby).
Od samego początku istnienia parafii trzciańskiej liczba wiernych stopniowo wzrastała. I tak ludność parafii do
roku 1776 nie przekraczała tysiąca wiernych, a do roku 1880 dwa tysiące wiernych, zaś przed pierwszą wojną światową
parafia liczyła 2655 osób (Trzciana ze Słotwinką 1789, Dąbrowa 866). W latach 1830-1840 z powodu epidemii (cholery)
ubyło około 300 osób. Stopniowy wzrost ludności i trudne warunki materialne zmuszały parafian trzciańskich do szukania
zarobku w innych stronach. W roku 1912 wyemigrowały z parafii do Stanów Zjednoczonych 152 osoby, w 1913 r. - 137
osób, a w 1923 r. – 150 osób. W parafii trzciańskiej oprócz katolików byli Żydzi i Ewangelicy. Ludność żydowska
zamieszkiwała na terenie parafii Trzciana w latach 1830-1939. Najwięcej Żydów, bo aż 95 osób, przebywało w roku 1876,
zaś najmniej w latach 1839-1840 – tylko 8 osób. Stosunki między katolikami a Żydami w parafii trzciańskiej układały się
na ogół dobrze. Natomiast Ewangelicy mieszkali na terenie parafii w latach 1842-1879, stanowiąc najmniejszą grupę niekatolików. Liczba ich była niewielka i ulegała pewnym wahaniom ze stałą tendencją spadkową od 9 do 1 osoby.
Ludność parafii trzciańskiej w głównej mierze zajmowała się rolnictwem, a tylko kilka osób rzemiosłem. Grupę
rolniczą tworzyli: kmiecie, zagrodnicy dysponujący niewielkimi gospodarstwami, komornicy i budnicy. Ludność ta z racji
użytkowania ziemi, której właścicielem był aktualny posiadacz wsi Trzciana i Dąbrowa, podlegała aż do czasu
uwłaszczenia obciążeniom feudalnym. Ważnym wydarzeniem w życiu Trzciany i okolic było uzyskanie przez jej teren
połączenia kolejowego. Była to tzw. kolej Karola Ludwika łącząca stolicę monarchii ze stolicą Galicji (Wiedeń – Lwów). W
latach 1856-1858 wybudowano jej odcinek z Krakowa do Rzeszowa, a jedną ze stacji stała się Trzciana. Od tej chwili
niektórzy mieszkańcy Trzciany znaleźli zatrudnienie na kolei. Natomiast po zakończeniu drugiej wojny światowej część
mieszkańców parafii trzciańskiej znalazła zatrudnienie w pobliskich zakładach przemysłowych w Rzeszowie, Sędziszowie,
Dębicy lub Ropczycach. Ludność żydowska mieszkająca na terytorium parafii trzciańskiej zajmowała się głównie
handlem, choć niektórzy trudnili się rzemiosłem.
Analizując poniższą tabelę należy wziąć pod uwagę przede wszystkim fakt, że w latach 1925-1937 liczba
mieszkańców parafii trzciańskiej jest stała. Zastanawiającym dla nas jest to, że w tak długim czasie liczba ludności się nie
zmieniła Prawdopodobnie proboszcz nie przekazywał faktycznych danych i w następnych Schematyzmach
przedrukowywano tę samą liczbę. Pełny obraz ludności parafii trzciańskiej ukazano za pomocą tabeli 1.
[202]
Księga 1529, s. 65, 76.
[203]
[204]
Tamże.
W XIV w. marka (grzywna) równała się ok.
200 groszom, jako pieniężna jednostka
obrachunkowa w tymże samym okresie wyniosła 48
groszy krakowskich. Zob. Wielka Encyklopedia
Powszechna, t. 4, Warszawa 1964, s. 439, 475.
Tabela 1: Wykaz ludności w parafii Trzciana w latach 1325-2007.
Rok
Katolicy
Dąbrowa
580
192
768
960
763
440
1203
1325
1529
Razem cała parafia
Trzciana
Błędowa Zgł.
Niekatolicy
Żydzi
1776
1791
Katolicy
580
800
1817
1285
1819
1281
1821
1365
1823
1369
1825
1490
1826
1494
1830
42
1522
1831
34
1521
1832
32
1529
1833
29
1537
1834
27
1563
1835
30
1546
1836
27
1537
1837
27
1496
1838
25
1459
1839
8
1361
1840
8
1211
1841
24
1204
1842
9
25
1203
1843
9
20
1195
1844
9
27
1196
1845
2
28
1201
1846
1
28
1203
1847
2
30
1205
1848
2
33
1223
1849
2
34
1249
1850
835
427
2
33
1262
1851
1006
507
4
32
1513
1852
997
494
4
35
1491
1853
1001
505
4
27
1506
1854
996
506
3
17
1502
1856
983
500
1
25
1483
1857
987
501
1
21
1488
1857
987
501
1
21
1488
1858
986
502
45
1488
1859
889
495
45
1384
1860
863
576
33
1439
1861
869
578
38
1417
1862
875
588
42
1463
1863
883
591
47
1474
1864
890
593
58
1483
1865
900
601
59
1501
1866
902
600
63
1502
1867
905
607
65
1512
1868
907
608
75
1515
1869
984
601
59
1585
1870
989
605
63
1594
1871
993
608
65
1601
1872
998
610
63
1608
1873
961
533
82
1494
1874
977
543
83
1520
1875
1001
546
93
1547
1876
1002
548
2
95
1550
1877
1002
548
2
50
1550
1878
1020
548
2
50
1568
1879
1050
550
1
59
1600
1880
1060
556
62
1616
1881
1337
682
65
2019
1882
1340
690
65
2030
1883
1345
694
58
2039
1884
1348
697
64
2045
1886
1352
701
30
2053
1889
1370
725
23
2095
1890
1375
725
22
2100
1891
1450
780
27
2230
1892
1458
780
25
2238
1893
1460
780
28
2240
1894
1468
789
30
2257
1895
1475
794
34
2269
1896
1485
783
35
2268
1897
1490
794
35
2284
1898
1503
795
56
2298
1900
1603
804
52
2407
1901
1712
811
48
2523
1902
1719
814
48
2533
1903
1719
814
48
2533
1904
1728
820
32
2548
1905
1740
825
30
2565
1907
1754
833
20
2587
1908
1765
840
26
2605
1909
1770
846
26
2616
1910
1779
854
26
2633
1911
1780
856
25
2636
1912
1786
860
23
2646 + 152 e
1913
1789
866
21
2655 + 137 e
1918
1642
884
37
2526
1923
1771
884
15
2655 + 150 e
1925
1624
884
37
2526
1927
1624
884
37
2526
1928
1624
884
37
2526
1929
1624
884
37
2526
1930
1642
884
37
2526
1931
1642
884
37
2526
1933
1642
884
37
2526
1937
1642
884
37
2526
1951
1995
850
2845
1958
2000
860
2860
1965
2194
960
3154
1983
2420
1012
1990
2320
685
4117
685
3005
1992
2280
2280
2000
1982
1982
2006
1992
1992
Źródło: Schematyzmy diecezji przemyskiej z lat 1805-1992; Schematyzmy diecezji rzeszowskiej z lat 1992-2007; Inwentarze parafialne z lat 17921970; Księga 1529; T. Ładogórski, Studia nad zaludnieniem Polski XIV wieku, Wrocław 1958; AKMK, Descriptio 1776, s. 51; Tabella 7,
1748.
5. Duchowieństwo parafialne
5.1. Proboszczowie
W rozpatrywanych uprzednio ramach parafii prowadził działalność duszpasterską kler diecezjalny. Najważniejszą
pozycję w parafii trzciańskiej zajmował pleban, rządca kościoła (rector ecclesiae) i zwierzchnik miejscowego
duchowieństwa. Kandydata na ten urząd, aż do drugiej wojny światowej, wybierał właściciel Trzciany [205], jako patron
(kolator) kościoła, po czym przedstawiał go (prezentował) biskupowi ordynariuszowi do zatwierdzenia. Jeśli decyzja
biskupa była pozytywna, kandydat otrzymywał instytucję kanoniczną, i od tej chwili obejmował oficjalnie urząd,
otrzymując zarazem przypisane do niego uposażenie (beneficjum).
[205]
W okresie gdy własność wsi była podzielona,
konieczna była wówczas zgoda wszystkich
współwłaścicieli.
Jak już zaznaczyliśmy wcześniej, parafia trzciańska została erygowana w 1417 r., gdy natomiast pierwszą
wzmiankę o jej proboszczu posiadamy z roku 1444. Jak widać 27-letni okres dzieli erekcję parafii od pierwszego jej
duszpasterza. Nie bardzo wiadomo, kto wówczas obsługiwał kościół i parafian. Być może, że co pewien czas przyjeżdżał
kapłan z którejś z okolicznych parafii i spełniał funkcje duszpasterskie. Ale zastanawiać może, w jaki sposób zarządzano
beneficjum kościelnym. Najprawdopodobniej byli jednak miejscowi duszpasterze, czy też duszpasterz. W ciągu tego
okresu mogło ich być kilku. Za tym opowiada się fakt, że miejscowy proboszcz miał obowiązek odprawiania Mszy św.,
miedzy innymi i za fundatorów. Nie mógł tego czynić obcy duszpasterz, ponieważ miał on inne beneficjum, a nie może tu
być mowy o jakieś kumulacji. W 1890 roku dochody z probostwa w Trzcianie były oceniane na 674 florenów, a roczna
pensja proboszcza wynosiła 256 florenów. Natomiast w latach 1900-1914 dochody te wynosiły ponad 1118 koron.
Pierwszym znanym nam ze źródeł naukowych proboszczem [206] trzciańskim był ks. Piotr z Pilzna, który w 1444 r.
objął parafię. Wcześniej był on proboszczem w Łące ok. 1439 r. [207]. Po jego śmierci, która nastąpiła w 1456 r., następcą
został ks. Wawrzyniec z Sędziszowa s. Giewomira, były notariusz kapituły przemyskiej (dopuszczony 1 października 1450
r.). Probostwo w Trzcianie, po odpowiedniej prezentacji ówczesnego właściciela Dąbrowy i Trzciany oraz kolatora
kościoła, objął on w 1456 [208]. Kolejnym pasterzem parafii trzciańskiej był ks. Tomasz, dotychczasowy proboszcz w
Zabierzowie w latach 1473-1475, który w 1475 r. objął urząd proboszcza w Trzcianie [209], a po nim od roku 1501 ks.
Wawrzyniec z Nowego Miasta Bibel, który przyjął święcenia kapłańskie w 1488 r. [210]. W latach 1512-1546 parafią
trzciańską zarządzał ks. Piotr Rzeszowski z Rzeszowa, który jako neoprezbiter objął ten urząd [211]. Zarządzał on parafią
przez 34 lata, aż do śmierci. Na jego miejsce biskup instytuował ks. Jana Grzebikowskiego, który w 1546 r. objął posługę
[206]
Duchowny stojący na czele parafii określany
był różnie. Przed XIII w. źródła nazywają go
presbiter, capellanus, sacerdos; od początków XIII
w. pojawiają się określenia plebanus, parrocbianus,
nieco później rector ecclesiae, parochus,
praepositus, vicarius perpetuus, commendarius,
przy czym określenia z przed XIII w. pojawiają się
sporadycznie również i w późniejszym okresie. O ile
trzy pierwsze określenia oznaczają po prostu
kapłanów, którzy mogli pełnić różne funkcje, m.in.
duszpasterskie w obrębie parafii, o tyle plebanus,
proboszcza w Trzcianie [212]. W roku 1560 proboszczem był ks. Piotr ze Świlczy, który pełnił obowiązki proboszcza w
Manasterzu przed 1554 r., a następnie gracjalisty w Radymnie [213]. Po nim w latach 1565-1590 proboszczem trzciańskim
był ks. Jan Borek, który często przebywał poza parafią i nie spełniał należycie obowiązków duszpasterskich, wyręczając
się przede wszystkim swoim wikariuszem ks. Stanisławem z Rudnej.
Wizytacja kanonicza z 1595 r. podaje, że parafię obsługiwał jako proboszcz trzciański w latach 1590-1602 ks.
Kacper Bogdan Bibel, który pochodził z Nowego Miasta (diecezja przemyska). Za jego duszpasterzowania w Trzcianie
wybudowano ok. 1600 r. drugi kościół parafialny z drzewa modrzewiowego w miejsce starego, zniszczonego przez pożar.
O tym kapłanie wiemy nieco więcej, a to że był instalowany 29 listopada 1602 r. na probostwo w Świlczy, a od roku 1607
był proboszczem w Mrowli. Zmarł 12 czerwca 1619 r. w Mrowli i tam został pochowany [214]. W latach 1602-1621
proboszczem w Trzcianie był ks. Jakub Gulisz (Goliński) ze Sepnicy – duchowny o niższych święceniach, który zobowiązał
się w najbliższym czasie przyjąć świecenia kapłańskie. Dopiero w 1608 r. został wyświęcony przez biskupa krakowskiego
Piotra Tylickiego [215]. Po 19 latach pobytu w Trzcianie został mianowany komentariuszem w Rzeszowie (30 czerwca 1621
r.), prebendarzem w Dynowie (inst. 30 września 1626 r.) oraz altarystą Bożego Ciała w katedrze przemyskiej (inst. 23
lutego 1635 r.). Wielkim jego dziełem było zorganizowanie wystroju wnętrza kościoła parafialnego i przygotowanie go do
konsekracji w 1615 r. Zmarł między 21 marca, a przed 20 maja 1639 r. w Przemyślu [216].
parrochianus jednoznacznie określają rządcę parafii.
[207]
M. Kociubiński, Księża diecezji przemyskiej do
roku 1722, t. 1 - Biogramy, Jarosław – Przemyśl
1989, s. 510.
Skądinąd jest wiadomym, że proboszczem w Trzcianie w latach 1643-1653 był ks. Jacek Śliwski, a później od 1653
r. notariusz apostolski i członek bractwa kapłańskiego w Krośnie [221]. Po nim urząd proboszcza trzciańskiego pełnił ks. Jan
Wieczorkowski w latach 1653-1659 [222]. O wiele więcej można powiedzieć o kolejnym proboszczu, jakim był ks. Stanisław
Temporski, doktor filozofii i profesor (collegium maior) Akademii Krakowskiej, kanonik św. Anny w Krakowie i kolegiaty w
Sandomierzu. Oprócz wymienionych funkcji kościelnych był inst. kanonikiem katedry przemyskiej fundacji Buszkowie (26
kwietnia 1658 r.) i sekretarzem królewskim (1658). W dniu 25 czerwca 1659 r. uzyskał dyplom doktora obojga praw,
który przedstawił kapitule przemyskiej. Następnie został minowany proboszczem w Trzcianie w 1659 r., altarystą św.
Anny i 10 tysięcy męczenników przy wicekatedrze w Przemyślu (inst. 26 stycznia 1660 r.) oraz proboszczem w Wojniczu
(1666 r.). W dniu 2 stycznia 1676 r. był prezentowany na prebendę w Krośnie, którą jako chory otrzymał 18 kwietnia
Tamże, 594.
[209]
Tamże, 704.
[210]
M. Kociubiński, Księża diecezji przemyskiej do
roku 1722, t. 2 - Parafie, Jarosław – Przemyśl 1989,
s. 220.
[211]
M. Kociubiński, Księża diecezji przemyskiej do
roku 1722, t. 1 - Biogramy, Jarosław – Przemyśl
1989, s. 582.
[212]
Tamże, s. 191.
[213]
Tamże, s. 694.
[214]
[215]
W latach 1621-1643 proboszczem w Trzcianie był ks. Tomasz Wieczorkowicz. Za jego czasów, w roku 1641,
rozstrzygał się wobec władz kościelnych w Krakowie głośny spór pomiędzy proboszczem ze Trzciany Wieczorkiewiczem a
proboszczem sędziszowskim Ochockim o prawo administrowania sakramentów św. w Będziemyślu i w Klęczanach,
należących do parafii sędziszowskiej. Proboszcz trzciański rościł sobie prawo do tych miejscowości z tego tytułu,
ponieważ jego poprzednicy administrowali tymi wioskami przez jakiś czas bez jakiegokolwiek sprzeciwu. Wyrok sądu
kościelnego w Krakowie zapadł taki, że wsie: Będziemyśl i Klęczany ponownie zostały włączone do parafii w Sędziszowie,
a ich dochody miał od tej chwili pobierać proboszcz sędziszowski [217]. Potwierdza to również późniejszy dokument z 1643
r., z którego wynika, że przez pewien czas wsie: Będziemyśl, Klęczany i Księżomosty należały do parafii Trzciana [218].
Również na podstawie ksiąg metrykalnych można stwierdzić, że w latach 1713-1729 wsie Będziemyśl i Klęczany należały
do parafii Trzciana i były administrowane przez proboszczów wspomnianej parafii [219]. Ks. Wieczorkowicz sam
dobrowolnie zrezygnował z probostwa w Trzcianie i został instalowany 24 marca 1643 r. proboszczem w Przybyszówce.
Zmarł 16 sierpnia 1658 r. [220].
[208]
Tamże, s. 51.
AKMK, AVCap. nr 29, 1610, k. 19.
[216]
M. Kociubiński, Księża diecezji przemyskiej do
roku 1772, t. 1 - Biogramy , Jarosław – Przemyśl
1989, s. 195.
[217]
AKMK, Acta Officialia Consistorii Cracoviensis,
vol. 129, f. 1301 v.
[218]
[219]
J. Wołek-Wacławski, Będziemyśl…, s. 30.
APS, Libri nautorum paafiii Sędziszów, t. 12.
[220]
M. Kociubiński, Księża diecezji przemyskiej do
roku 1722, t. 2 - Parafie, Jarosław – Przemyśl 1989,
s. 326.
[221]
M. Kociubiński, Księża diecezji przemyskiej do
roku 1772, t. 1 - Biogramy, Jarosław – Przemyśl
1989, s. 689.
[222]
[223]
Tamże, 746.
Tamże, s. 700.
[224]
Tamże, M. Kociubiński, Księża diecezji
przemyskiej do roku 1722, t. 2 - Parafie, Jarosław –
Przemyśl 1989, s. 352.
[225]
[226]
Tamże, s. 322.
AKMK, Tabella 7, 1748.
1678 r. jako kurator fundacji w Łyszkowicach. Zmarł 23 czerwca 1679 r. w Krośnie [223]. W latach 1666-1694 urząd
proboszcza pełnił ks. Albert Trzaszczyński, który przyszedł do Trzciany z Rzeszowa, gdzie przez rok był wikariuszem (16651666) [224]. Zaś w latach 1694-1720 ks. Piotr Kryminski (Krzywiwiński).
[227]
[228]
[229]
W okresie 1720-1737 proboszczem trzciańskim był niezwykle gorliwy ks. Michał Krynicki, który wcześniej, przed
rokiem 1720, pełnił obowiązki prebendarza szpitala w Rzeszowie [225]. Z kolei następnym proboszczem trzciańskim w
latach 1737-1763 był ks. Józef Zygmunt Olszewski, który studia filozoficzno-teologiczne odbył w Lublinie i został
wyświecony w 1736 r. Beneficjum na probostwo w Trzcianie otrzymał 26 marca 1737 r. [226]. On dokonał w dniu 26
października 1741 r. poświęcenia kamienia węgielnego pod budowę klasztoru i kościoła OO. Kapucynów w Sędziszowie
Małopolskim [227]. A po nim ks. Adam Jan Machowicz urodzony w 1716 r. w Jarosławiu, studia odbył WSD w Przemyślu,
beneficjum na probostwo w Trzcianie otrzymał 29 listopada 1763 r., którego dochód wynosił 580 koron [228].
Kolejnymi proboszczami w Trzcianie, o których nic więcej nie wiemy, byli: ks. Andrzej Olszewki w latach 17811785 oraz 1795-1808, ks. Michał Rahwicz (1785-1792) oraz ks. Antoni Adwarski (1992-1995). O wiele więcej informacji
podają źródła o następnych proboszczach trzciańskich. Byli nimi ks. Franciszek Jamrowicz, były proboszcz w Górze
Ropczyckiej w latach 1804-1806, następnie w latach 1806-1825 proboszcz w Trzcianie i dziekan dekanatu głogowskiego.
Zmarł 22 marca 1825 r. w Trzcianie i tam został pochowany na cmentarzu parafialnym [229]. Jego następcą został w 1825 r.
ks. Franciszek Ciołkosz, który zmarł na tym urzędzie w Trzcianie w dniu 4 kwietnia 1830 r.
Do wybitnych proboszczów trzciańskich należał ks. Jan Kiełbusiewicz, urodzony 25 listopada 1797 r., święcenia
kapłańskie otrzymał w 1825 r. i był proboszczem w Trzcianie w latach 1830-1856. Zmarł 27 marca 1856 r. w Trzcianie i
został pochowany 27 marca 1856 r. na cmentarzu parafialnym. Na nagrobku ks. Jana Kiełbusiewicza, który usytuowany
jest na środku tzw. starego cmentarza koło kaplicy, znajduje się taki napis: Ks. Jan Kiełbusiewicz urodzony 25 listopada
1797 r. zasnął w Panu 27 marca 1856 r. Tu leżą jego zwłoki do czasu, pokój im do czasu pod tym znakiem zbawienia. O
pokój wieczny dla Niego prośmy Pana wierni i pobożni katolicy tutejszej osobliwie parafii bo on w naszym Kościele przez
lat 25 pracował jako pleban dla zbawienia dusz wiernych [230].
W 1857 r. został instytuowany na proboszcza ks. Antoni Sturm. Urodził się w 1809 r., święcenia kapłańskie
otrzymał w 1833 r. Będąc proboszczem w Trzcianie wykazał wielką troskę o kościół parafialny i odnowę religijno-moralną
parafian. Był kapłanem lubianym przez wszystkich, zawsze uśmiechnięty, chętnie służył pomocą w pracy duszpasterskiej
kapłanom z okolicznych parafii. Zrezygnował z probostwa w Trzcianie 8 listopada 1875 r., zostając kapelanem i
emerytem w Mużyłowicach. Zmarł 7 września 1884 r. [231].
Od lutego 1876 r. rozpoczął pracę duszpasterską jako proboszcz ks. Józef Juszczyk. Urodził się 1844 r.
Brzyszczkach k.Jasła, święcenia kapłańskie otrzymał w 1869 r. Do Trzciany przyszedł jako 32 letni kapłan i był
proboszczem przez 38 lat, prowadząc duchowo tę parafię. W pracę duszpasterską włożył całe serce. Posiadał niezwykły
dar jednania ludzi. Był lubiany zarówno przez wierzących jak i niewierzących. Wielkim autorytetem cieszył się również
wśród ludności żydowskiej. Wysoko ceniono go za jego kazania, prosty ujmujący język i przykład jaki dawał swoim
J. L. Gadacz, Słownik polskich kapucynów, t. 1,
Wrocław 1985, s. 213.
AKMK, Descriptio 1776, s. 51.
Schematyzm diecezji tarnowskiej na rok 1992.
Część historyczna, Tarnów 1992, s. 494.
[230]
APT, Kronika parafii Trzciana, t. 1:1875-1986.
[231]
[232]
Schematyzm diecezji przemyskiej 1885.
APT, Kronika parafii Trzciana, t. 1:1875-1986.
życiem. Zmarł 19 maja 1914 r. w Trzcianie i został pochowany na miejscowym cmentarzu parafialnym. Na kamiennej
płycie nad grobowcem ks. Józefa Juszczyka znajduje się taki napis: Piotr Juszczyk (* 1856 - + 1913), Ks. Józef Juszczyk,
kanonik i proboszcz w Trzcianie (* 1844 - +1914), Teodozja z Gruszków Juszczykowa proszą o Anioł Pański [232].
W 1915 r. przyszedł do Trzciany ks. Tadeusz Stachurski. Urodził się 22 listopada 1870 r. w Samborze, gdzie w
latach 1886-1893 ukończył gimnazjum. W latach 1894-1897 odbył studia filozoficzno-teologiczne w Przemyślu,
otrzymując sakrament kapłaństwa 1 lipca 1897 r. Po święceniach pełnił obowiązki wikariusza: w Bieczu (1897-1900) i w
Mościskach (1900-1901). Następnie był katechetą: w Rymanowie (1901-1904), Łączkach (1904-1905) i w Rzeszowie
(1905-1908). W latach 1908-1915 pełnił obowiązki proboszcza w Stanach. Od 19 czerwca 1915 r. objął probostwo w
Trzcianie. Był gorliwym kapłanem dbającym o kult i właściwą realizację obowiązków duszpasterskich. Do ważnych jego
zasług należy przede wszystkim ożywienie życia religijnego i moralnego w Trzcianie w okresie międzywojennym.
Nieustannie pracował jako kaznodzieja, spowiednik i katecheta. W relacjach z parafianami był czasem dość twardym,
upartym i szorstkim, co wynikało z jego charakteru. Zmarł 23 lipca 1931 r. w Trzcianie i został pochowany na miejscowym
cmentarzu parafialnym.
Po nim obowiązki proboszcza pełnił ks. Kazimierz Kuźniarki. Urodzony w 1892 r. w Kamieniu i wyświęcony na
kapłana w 1916 r. w Przemyślu. Najpierw był wikariuszem w Kurzynie, Spiach, Majdanie Królewskim i w Grębowie.
Potem proboszczem w Ślęzakach (1925-1931), w końcu proboszczem w Trzcianie w latach 1931-1967. W roku 1967 ze
względu na wiek zrezygnował z probostwa, pozostając na parafii jako rezydent. Był kapłanem bardzo gorliwym i
sumiennym. Szczególnym miejscem jego pracy duszpasterskiej był konfesjonał, w którym spędzał wiele czasu i
kancelaria. Odznaczał się wielką wrażliwością na ludzkie cierpienie, biedę i potrzebę. W kontaktach międzyludzkich
cechowała go wielka dobroć, szlachetność serca, uczynność, stanowczość w przestrzeganiu Bożych praw. Te cechy, w
połączeniu z dużą skromnością i wyrozumiałością, pomagały mu w inspirowaniu różnych form pracy duszpasterskiej.
Zmarł 30 czerwca 1973 r. w Trzcianie i tam został pochowany [233].
W 1967 r. objął probostwo w Trzcianie dotychczasowy wikariusz ks. kanonik Eugeniusz, Jan Rosielski. Urodził się
27 maja 1930 r. w Jasienicy Rosielnej, jako pierwsze z czworga dzieci Stanisława i Marii Rosielskich (Źrebców),
zajmujących się pracą na roli. Ochrzczony został w kościele parafialnym pod wezwaniem Niepokalanego Poczęcia NMP w
Jasienicy Rosielnej w dniu 16 czerwca 1930 r. W 1937 r. rozpoczął naukę w szkole podstawowej w Jasienicy Rosielnej,
którą kontynuował, uczestnicząc w tajnym nauczaniu w czasie drugiej wojny światowej. Następnie w Liceum
Ogólnokształcącym w Brzozowie uzyskał małą maturę, a egzamin dojrzałości złożył 2 czerwca 1949 r. w państwowej
Szkole ogólnokształcącej im. Juliusza Słowackiego w Przemyślu. W latach 1949-1954 odbył studia filozoficzno-teologiczne
w Wyższym Seminarium Duchownym w Przemyślu, przyjmując w dniu 27 czerwca 1954 r. w katedrze przemyskiej
święcenia kapłańskie z rąk bpa Franciszka Bardy. Pierwszą jego placówką duszpasterską była parafia Niebylec, gdzie
pracował jako wikariusz w latach 1954-1957. Następnie jako wikariusz pracował w takich parafiach jak: Świlcza (19571959), Nisko (1959-1961), Rzeszów-Fara (1961-1962), Jasło (1962-1965) i Trzciana (1965-1967). W okresie od 1 lipca
1967 do 30 czerwca 1987 r. był proboszczem parafii w Trzcianie. Po rezygnacji w 1987 r. ze względu na stan zdrowia, bp
Ignacy Tokarczuk, przychylając się do jego prośby zwolnił go z obowiązków proboszczowskich mianując rezydentem w
parafii Trzciana. Od 21 sierpnia 1992 r. został rezydentem w parafii Św. Rodziny w Rzeszowie, gdzie pracował jako kapłan
[233]
KDP, R. 60:1974, z. 1,
s. 28 okł.
emeryt do ostatnich swoich dni. W latach 1987-1998 wyjeżdżał za zgodą ks. Prymasa i ks. biskupa do pracy
duszpasterskiej w USA, gdzie duszpasterzował okresowo w parafiach: New Britain w stanie Connecticut i w Rome w
stanie New York.
W czasie całej swojej pracy duszpasterskiej odznaczał się wielkim zaangażowaniem, gorliwością
i odpowiedzialnością. Podejmował też różne inicjatywy, wprowadzał nowe formy pracy duszpasterskiej, szczególnie
głęboko na sercu leżały mu sprawy młodzieży, rodziny jako przyszłości i filarów Kościoła i Ojczyzny. Był głębokim patriotą,
co uwidaczniało się w jego kazaniach patriotycznych, szczególnie wśród Polonii na emigracji. Od najmłodszych lat
wychowany w duchu umiłowania Ojczyzny i słów przedwojennego przyrzeczenia harcerskiego: Mam szczerą wolę całym
życiem pełnić służbę Bogu i nieść chętną pomoc bliźnim, być posłusznym prawu harcerskiemu, dlatego słowa te, praca w
harcerstwie, wspaniali nauczyciele i wychowawcy, atmosfera domu rodzinnego ukształtowały jego osobowość. Służba
Panu Bogu, Ojczyźnie i bliźniemu była jego dewizą życia.
W czasie dwudziestu lat pełnienia obowiązków proboszcza parafii w Trzcianie dał się poznać jako bardzo dobry
gospodarz i organizator, o czym świadczą wpisane na trwałe w historii tej parafii dzieła dokonane z jego inspiracji i pod
jego kierownictwem. Do najważniejszych należą: odnowienie kościoła parafialnego, budowa nowej wieży na kościele,
zmiana dachu, malowanie, budowa kościoła w Błędowej Zgłobieńskiej i zainicjowanie budowy kościoła w Dąbrowie,
gdzie wkrótce powstały samodzielne parafie. Brał również aktywny udział w życiu wspólnot parafialnych, organizował
spotkania z młodzieżą, wędrówki po górach powiązane z rekolekcjami w drodze, był organizatorem i uczestnikiem
pielgrzymek parafialnych do bliskich i dalszych sanktuariów maryjnych. Pozostaje w naszych sercach jako człowiek i
kapłan o wysokiej kulturze osobistej, życzliwy wobec każdego, o dużej wiedzy i głębokiej pobożności maryjnej. To on dał
początek nabożeństwu Nowennie do Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Trzcianie.
W ostatnich latach życia był bardzo ceniony za wytrwała pracę w konfesjonale. Odszedł od nas do Pana w czasie
pełnienia posługi duszpasterskiej wracając z pogrzebu przyjaciela – nauczyciela z Jasła w dniu 22 czerwca 2002 r., w
sobotę o godzinie 1700, ginąc śmiercią tragiczną w czasie wypadku drogowego w miejscowości Warzyce k. Jasła.
Uroczystości pogrzebowe odbyły się 25 czerwca 2002 r. w jego rodzinnej parafii w Jasienicy Rosielnej. O godz. 12-tej w
miejscowym kościele parafialnym została wystawiona trumna z ciałem zmarłego kapłana, odmówiono różaniec i
modlitwy w jego intencji, a o godz. 13-tej została odprawiona koncelebrowana Msza św., której przewodniczył bp
Kazimierz Górny, ordynariusz rzeszowski. Homilię wygłosił kolega zmarłego ks. Kazimierz Bugiel. W koncelebrze brało
udział ponad 60 kapłanów: kolegów, współpracowników, rodaków, wychowanków i przyjaciół ks. Eugeniusza
Rosielskiego. Po zakończeniu Mszy św. kondukt żałobny podążył w stronę cmentarza parafialnego, gdzie w kwaterze dla
księży spoczęły doczesne szczątki ks. kanonika Eugeniusza Rosielskiego. Procesji na cmentarz przewodniczył proboszcz
parafii Trzciana ks. Józef Kościelny, dziekan trzciański. W uroczystościach pogrzebowych wzięli również udział licznie
przybyli parafianie z Trzciany, Świlczy, Dąbrowy i Błędowej Zgłobieńskiej, oddając cześć i hołd zmarłemu
proboszczowi [234].
Aktualnym proboszczem w Trzcianie od czerwca 1987 r. jest ks. Józef Kościelny. Urodził się 8 grudnia 1947 r. w
Hucie Komorowskiej. Po zdaniu matury w liceum ogólnokształcącym w Nowej Dębie w roku 1965, wstąpił do Wyższego
[234]
T. i K. Findysz, Śp ks. kanonik Eugeniusz Jan
Rosielski, „Zwiastowanie”, R 11 (2002) , nr 2, s. 127128; J. Kościelny, Z ostatnim pożegnaniem,
„Trzcionka”, nr 23, s. 17.
[235]
KDP, R. 60:1974,
z. 1, s. 28.
Seminarium Duchownego w Przemyślu, gdzie odbył studia filozoficzno-teologiczne, otrzymując święcenia kapłańskie w
1971 r. Po święceniach został skierowany na placówkę duszpasterską do parafii w Wiązownicy, gdzie pracował tam przez
dwa lata jako wikariusz i katecheta [235]. W Wiązownicy dał się poznać jako gorliwy duszpasterz, otwarty na problemy
wiernych, dobry kaznodzieja i ceniony spowiednik. W latach 1974-1979 był wikariuszem i katechetą w parafii KrosnoFara i w Miechocinie [236]. Następnie w latach 1979-1982 pełnił obowiązki wikariusza i katechety w Czudcu [237]. W latach
1982-1987 był proboszczem w Mrzygłodzie [238]. Wreszcie od 1987 r. pełni obowiązki proboszcza w parafii Trzciana. Ks.
Józef Kościelny jest kapłanem o wrażliwym i otwartym sercu, a także niezwykle gościnnym. Swoją pieczą objął niemal
wszystkie dziedziny życia parafialnego. Oczywiście najważniejsze miejsce w jego posługiwaniu zajmowała i nadal zajmuje
troska o rozwój religijności wiernych. W tym celu korzystał z różnorodnych form duszpasterstwa, jak np. Służba Boża,
szafarstwo sakramentów, uroczystości odpustowe, misje i rekolekcje parafialne, konferencje duchowe, różnego typu
nabożeństwa, nauczanie permanentne wiernych z okazji wydarzeń rodzinnych, jak chrzty, śluby i pogrzeby oraz
kontynuacja pracy w stowarzyszeniach religijnych. Ważną dziedziną jego pracy to zaangażowanie w dzieła samorządowespołeczne. Ks. Józef Kościelny nie ograniczał się w swej pracy jedynie do aktywności duszpasterskiej, ale zadbał też o
stronę materialną parafii. Przeprowadził kompleksową renowację świątyni i placu przykościelnego, jak odprowadzenie
wód dachowych, rekonstrukcja ogrodzenia kościoła z cegły klinkierowej z kutymi elementami żelaznymi, odnowienie
polichromii wnętrza kościoła, wystrój prezbiterium, zainstalowanie ogrzewania i klimatyzacji w kościele oraz położenie
granitowej posadzki i założenie nowej radiofonizacji. Z jego inicjatywy wyłożono plac kościelny kostką brukową,
odnawiając dotychczasową drogę procesyjną i uporządkowano teren wycinając stare, w większości już chore drzewa i
urządzono parking samochodowy. Ponadto wybudowano kaplicę cmentarną, uporządkowano cmentarz parafialny i
wykonano wokół niego ogrodzenie. Do wielkich jego dzieł zaliczyć należy również budowę nowej plebanii oraz
rozpoczęcie budowy domu parafialnego. To, co najbardziej uderza w postawie ks. Józefa to umiejętność patrzenia na
każdego człowieka z miłością i współczuciem. W kontakcie z drugim człowiekiem wyczuwa się u niego wielką delikatność,
niezwykły szacunek, ojcowską miłość, dużą wrażliwość na problemy innych i gotowość niesienia bezinteresownej
pomocy. Wykaz proboszczów w parafii trzciańskiej w latach 1434-2007 prezentuje nam tabela 2.
Tabela 2: Wykaz proboszczów w parafii Trzciana w latach 1434-2007.
1.
Piotr
Pilzno
Przebywał
w Trzcianie
W latach
L. lat
1444-1456
12
2.
Wawrzyniec
Sędziszów
1456-1475
19
3.
Tomasz
1475-1501
26
4.
Wawrzyniec
Nowe Miasto
1501-1512
11
5.
Piotr Rzeszowski
Rzeszów
1512-1546
34
6.
Jan Grzebikowski
1546-1554
14
7.
Stanisław Borek
1554-1565
9
8.
Jan Borek
1565-1590
25
L.p.
Imię i Nazwisko
Rok i miejsce urodzenia
Rok święc.
Kapłańskich
[236]
KDP, R. 60:1974,
z. 4, s. 96.
[237]
KDP, R. 68:1982,
s. 5-6, s. 139.
[238]
KDP, R. 73:1987,
z. 3-4, s. 114.
9.
Kacper Bogdan
Nowe Miasto
1590-1602
12
10.
11.
Jakub Gulisz (Goliński)
Tomasz Wieczorkowicz
Sepnica
1602-1621
1621-1643
19
22
12.
Jacek Śliwski
1643-1653
10
13.
Jan Wieczorkowski
1653-1659
6
14.
Stanisław Temporski
1659-1666
7
15.
Albert Trzaszczyński
1666-1694
28
16.
17.
Wojciech Suchocki
1692
1694-1720
1720-1737
26
17
18.
19.
Józef Zygmunt Olszewki
Adam Jan Machowicz
1736
1737-1763
1763-1781
26
18
20.
Andrzej Olszewki
17
21.
Michał Rawicz
1781-1785
1795-1808
1785-1792
22.
Antoni Adwarski
1792-1795
3
23.
Franciszek Jamrowicz
1808-1825
17
24.
Franciszek Ciołkosz
1825-1830
5
25.
26.
27.
28.
29.
Jan Kiełbusiewicz
Antoni Sturm
Józef Juszczyk
Tadeusz Stachurski
Kazimierz Kuźniarki
1800
1809
1844 Brzyszczki k.Jasła
1870 Sambor
1892 Kamień
1825
1833
1869
1897
1831-1856
1856-1875
1876-1914
1915-1931
1931-1967
25
19
38
16
36
30.
31.
Eugeniusz Rosielski (Źrebiec)
Józef Kościelny
1930 Jasienica Rosielska
1954
1971
1967-1987
1987-
20
20
1608
Michał Krynicki
1716 Jarosław
1947 Huta Komorowska
7
Źródło: M. Kociubiński, Księża diecezji przemyskiej do roku 1722, t. 1 - Biogramy, Jarosław – Przemyśl 1989; M. Kociubiński, Księża diecezji
przemyskiej do roku 1722, t. 2 - Parafie, Jarosław – Przemyśl 1989; J. Wołek-Wacławski, Będziemyśl…, s. 30; J. L. Gadacz, Słownik
polskich kapucynów, t. 1, Wrocław 1985; Schematyzm diecezji tarnowskiej na rok 1992. Część historyczna, Tarnów 1992; T. i K.
Findysz, Śp ks. kanonik Eugeniusz Jan Rosielski, „Zwiastowanie”, R 11 (2002) , nr 2, s. 127-128.; J. Kościelny, Z ostatnim pożegnaniem,
„Trzcionka”, nr 23, s. 17; AKMK, AV 1565; AVCap. nr 2, 1595; AVCap. nr 4, 1595; AVCap. nr 26, 1608; AVCap. nr 29, 1610; AVCap. nr
37, 1618; AV nr 6, 1721; Descriptio 1776, s. 51; Tabella 7, 1748; Acta Officialia Consistorii Cracoviensis, vol. 129, f. 1301 vo; Pars, Libri
nautorum par. Sędziszów, t. 12; APT, Kronika parafii Trzciana, t. 1:1875-1986, t. 2:1986-1998, t. 3:1998-2007.
Zgodnie z zasadami ówczesnego prawa kanonicznego kolatorowie – patroni zgłaszali biskupom swych
kandydatów na proboszczów aż do wybuchu drugiej wojny światowej. Święcenia wyższe w latach 1573-1614 mogli
otrzymać tylko ci, którzy wykazali się odpowiednimi kwalifikacjami umysłowymi i moralnymi i którzy posiadali
odpowiedni tytuł do święceń, czyli mieli zapewnione utrzymanie. Kandydat do święceń musiał dopełnić dwóch
wymagań: zdać egzaminy przed archidiakonem i uzyskać kanoniczny tytuł do święceń.
O niektórych z nich wspominają wizytatorzy kanoniczni. Nie wszyscy proboszczowie rezydowali w Trzcianie, ale
posługiwali się wynajętymi do tego kapłanami. W 1565 r. pleban Jan Borek wyręczał się w obowiązkach duszpasterskich
[239]
AKMK, AVCap. nr 4, 1595,
k. 78-81.
[240]
ks. Stanisławem z Rudnej, czyli własnym wikariuszem. Zdarzały się i takie sytuacje, że niektórzy proboszczowie mieli
problemy z zachowaniem moralności. Wizytator w 1595 r. stwierdza, że miejscowy pleban Kasper Bogdan z Nowego
Miasta łamie dyscyplinę kościelną, trzymając u siebie podejrzaną niewiastę (sub titulo honoris mulierem) [239]. Był to jeden
z gorszących przykładów z życia duszpasterzy Trzcińskich. Pomimo tego, należy podkreślić, ze moralność duszpasterzy
trzciańskich była na dobrym poziomie w porównaniu z innymi parafiami. I tak wizytator w 1595 r. zapisał, że pleban z
Nockowej, po pochowaniu młodszej konkubiny, poprzednią starszą wprowadził na plebanię, która przedtem służyła
plebanowi w Trzcianie, ale wyszła za mąż. Teraz służy plebanowi z Głogowa, który spłodził z nią liczne dzieci [240].
Wikariusz trzciański ks. Mikołaj z Kołaczyc chociaż wypełniał w sposób zadowalający swoje obowiązki duszpasterskie, to
jednak dopuszczał się pewnych wykroczeń moralnych, zwłaszcza miał poważne problemy z nadużywaniem alkoholu, o
czym wspomina wizytator w 1595 r.
Tamże.
Poważną bolączką średniowiecznego ustroju parafialnego było nie rezydowanie proboszczów przy kościołach,
których byli zwierzchnikami. Z tym jednak faktem spotykamy się tylko sporadycznie w całej historii parafii trzciańskiej.
Nie mniej jednak większość proboszczów trzciańskich było gorliwymi i odpowiedzialnymi pasterzami, co potwierdzają
zgodnie źródła historyczne. Trzeba dodać, że nie zawsze brak proboszcza oznaczał, iż w parafii nie było żadnego kapłana.
Były i takie okresy czasu, które należały do wyjątków, że kościół parafialny w Trzcianie w imieniu proboszcza obsługiwali
miejscowi wikariusze lub komendatariusze.
Dalsze wady duchowieństwa to kumulacja prebend, nieprzestrzeganie rezydencji, przyjmowanie beneficjów
kościelnych bez święceń kapłańskich, do przyjęcia których synod diecezjalny zobowiązywał. Synod biskupa Jana
Konarskiego z 1509 r. w statucie trzecim przestrzegał duchownych przed dawaniem zgorszenia, pijaństwem, kontaktami
z kobietami, przetrzymywaniem w domach kapłańskich młodych kobiet, uczęszczaniem do domów mających złą opinię
czy oglądaniem niemoralnych widowisk. Przypominał o noszeniu tonsury i stroju duchownego, piętnował kapłanów
zaniedbujących się w sprawach duszpasterskich, nieprzestrzegających rezydencji, podejmujących pracę w
duszpasterstwie bez zgody biskupa diecezjalnego itp. [241]. Dodatkową złą praktyką, która ujawniła się w XVI w., była
dzierżawa przez świeckich beneficjów kościelnych, które w jej następstwie często przepadały.
Relacja na temat poziomu intelektualnego i moralnego duchowieństwa parafialnego przekazane przez wizytację
Radziwiłłowską jest wprost niepokojąca. Poziom wykształcenia księży był raczej niski, niewielu ukończyło seminarium
duchowne – to było główną przyczyną niedociągnięć w pracy duszpasterskiej. Wizytator ks. Kazimierski w 1595 r.
podkreślił dobre postawy kapłańskie plebana trzciańskiego, że posiada święcenia kapłańskie i cieszy się dobrą opinią,
spowiada, głosi zapowiedzi, celebruje Msze św., zachowuje tajemnicę spowiedzi, zna dobrze obrzędy Mszy św. i
sakrament pokuty, posiada odpowiednie książki do kazań i katechezy, katechizuje w niedzielę [242]. Np. W dekanacie Pilzno
wikariusz w Kleciu nie miał brewiarza, słabo znał obrzędy Mszy św.; pleban w Gogołowie był podejrzany o utrzymywanie
konkubiny; dwóch plebanów nie rezydowało na miejscu (Frysztak – ks. Jan Ciepielowski, kumulował parafię Lutcza, oraz
pleban z Połomi) [243]. Podobnych świadectw – zarówno pozytywnych, jak i negatywnych, a nawet gorszących,
wspomniana wizytacja dostarcza sporo.
[241]
AKME, Statuta synodalna 1396, s. 55.
[242]
AKMK, AVCap. nr 4, 1595,
k. 78-81.
[243]
Tamże, k. 1-64.
Sytuacja pod względem wykształcenia kleru zdecydowanie się poprawiła w XVII i XVIII w. Sobór Trydencki
wprowadził odpowiednie egzaminy dla kandydatów na probostwo, tzw. egzaminy konkursowe. Konkursy przyjęły się w
diecezji krakowskiej w XVII w. [244]. Kardynał Jan Aleksander Lipski w Pastoralnej z 1737 r. wymagał od duchownych
ukończenia studiów w seminarium lub na Uniwersytecie Krakowskim, noszenia stroju duchownego i tonsury. Zakazywał
dopuszczać do święceń kandydatów, którzy nie posiadali odpowiedniej wiedzy teologicznej, przed święceniami
kapłańskimi urządzał egzaminy z dyscyplin teologicznych i nakazywał odprawić rekolekcje [245]. Wizytator pochwalił
plebana z Trzciany za gorliwą pracę duszpasterską. Cennych informacji na temat studiów teologicznych księży, stopni
akademickich, uczelni, w których studiowali, przekazała nam Descriptio z 1776 r.
Kolejny problem to kradzieże i rabunki w kościołach. Dlatego biskup Załuski 22 lutego 1757 r. wydał w tej
sprawie list pasterski, w którym zalecał zaopatrzyć kościoły w dobre zamki, ogrodzić je i zorganizować straż nocną [246].
Pozytywnie oceniła proboszcza trzciańskiego kolejna wizytacja z 1721 r., w której podkreślono, że proboszcz
celebruje Mszę św. w niedzielę i święta, odwiedza chorych i nikt nie zmarł bez sakramentów świętych, uczy wiernych i
dzieci katechizmu, zapowiada święta i posty, bezinteresownie sprawuje sakramenty, zachowuje tajemnicę spowiedzi,
cieszy się opinią dobrych obyczajów i jest sprawiedliwy [247]. List pasterski kardynała Jana Aleksandra Lipskiego z 1737 r.
zniósł prawa plebanów do angażowania i zwalniania wikariuszy ze „słusznych przyczyn”, a kardynał zaczął przenosić
wikariuszy z parafii na inne parafie [248].
[244]
AKMK, AEp., vol. 63, k. 76-77, 147.
[245]
J. Kracik, Duszpasterstwo parafialne w
dekanacie Nowa Góra w pierwszej połowie XVIII
wieku, w: Studia kościelno-historyczne, t. 2, Lublin
1977, s. 192.
[246]
AKMK, Biskupów Krakowskich Pisma, s. 325326.
[247]
[248]
AKMK, AV, nr 6, 1721,
k. 164-166.
AKMK, AEp., vol. 192, s. 240-241, 457-458;
vol. 195, s. 284; vol. 196. s. 195 n.
Dużą rolę w dokształcaniu księży pracujących w duszpasterstwie odgrywały kongregacje dekanalne, które
odbywały się dwa razy do roku. Miały one charakter dokształcający w zakresie teologii duszpasterstwa, historii Kościoła,
ascetyki i liturgicznych obrzędów. Inną formą dokształcenia teologicznego była recytacja brewiarza przez kapłanów.
Zawierał on obok Psalmów i wyjątków Pisma Świętego także teksty patrystyczne, doktorów i mistyków Kościoła, czy też
wyjątki z pism papieży. W XVIII w. zaczął się przyjmować zwyczaj ogłaszania przez biskupów listów pasterskich o
charakterze pouczającym.
[249]
Z troską o poziom intelektualny szła w parze troska o życie wewnętrzne kapłanów. Biskup Sołtyk ok. 1760 r.
wprowadził doroczne obowiązkowe rekolekcje dla kapłanów, a od 1761 r. specjalne konferencje dla spowiedników. Z
reguły urządzano je w klasztorach i głosili je kapłani zakonni [249]. Te pobożne ćwiczenia, jak można sądzić, miały również
pozytywny wpływ na duszpasterzy trzcaińskich, którzy brali w nich udział.
B. S. Kumor, Dzieje…,
t. 4, s. 650.
Reasumując, możemy stwierdzić, że proboszcz był zawsze najważniejszą osobą w parafii. Z kapłanem już
rezydującym na stałe spotykamy się od roku 1444. Co do czasów wcześniejszych, to można przypuścić, że proboszcz już
rezydował, gdyż nie ma żadnej wzmianki z tego okresu czasu o duchowieństwie parafii trzcianskiej.
5.2. Wikariusze
Drugą z kolei liczną grupę duchowieństwa parafialnego w Trzcianie stanowili wikariusze [250]. Ich głównym
[250]
Źródła wymieniają ich pod różnymi nazwami:
zadaniem było wspieranie proboszczów w pracy duszpasterskiej – zarówno w udzielaniu sakramentów, jak i nauczaniu
religijnym. O ile proboszczem do końca XVIII w. mógł być duchowny niższych świeceń, o tyle dla wikariusza święcenia
kapłańskie były nieodzowne, skoro zadaniem jego była pomoc w duszpasterstwie. Jeżeli proboszcz rezydował na miejscu,
to byli oni jego najbliższymi współpracownikami, jeśli zaś nie rezydował, to byli jego zastępcami, przybierając zwykle
nazwę komendarzy. Szczególną rolę odgrywali oni w czasie nieobecności proboszczów. W tym czasie na nich spoczywał
największy ciężar duszpasterstwa. Wikariusz pod żadnym pozorem nie mógł opuścić samowolnie parafii, bez zgody władz
kościelnych. Z reguły miał swój domek – domunculum, w którym mieszkał, a który popularnie nazywano wikarówkom.
Zdarzały się i takie okresy w historii parafii Trzciana, że w pracy duszpasterskiej było zatrudnionych dwóch lub trzech
wikariuszów. Wówczas oni mieszkali razem na wikarówce. W 1938 r. rozebrano starą wikarówkę, a w tym miejscu
wybudowano nową [251].
Podstawa źródłowa pozwala nam określić społeczne pochodzenie wikariuszy. Fakt, że zajmowali najniższe
szczeble hierarchicznej drabiny kościelnej i należeli do najuboższej grupy kleru, pozwala przypuszczać, że rekrutowali się
przede wszystkim spośród niższych warstw społecznych – mieszczaństwa i chłopstwa. Podobnie było pod tym względem
również w ostatnim XX w. Źródła informują nas, że wszyscy wikariusze trzciańscy pochodzili lub pochodzą z rodzin
robotniczych i chłopskich. Jeżeli chodzi o utrzymanie wikariuszy, byli oni początkowo wyłącznie na prowizji płaconej
przez proboszczów. W 1596 r. pensja wikariusza trzciańskiego wynosiła 16 złotych. Prowizja ta, czyli pensja o określonej
wysokości, stanowiła jedną z form zabezpieczenia materialnego niezbędnego do otrzymania święceń kapłańskich.
Obowiązek starania się o wikariusza obciążał w tym czasie wyłącznie proboszcza, chociaż zdarzało się, że osoby świeckie
zapewniały przyszłym wikariuszom podstawy utrzymania, wiążąc ich w ten sposób z parafią trzciańską. Biskupi mieli
raczej mały wpływ na obsadę wikariuszy zarówno przed jak i po soborze trydenckim [252].
Po rozbiorach Polski wikariusze byli utrzymywali przez parafian oraz pensje państwowe. Ten system ich
utrzymania również nadal funkcjonuje aż do obecnej chwili. Wikariusze oprócz pracy duszpasterskiej zajmowali się stałą
katechizacją dzieci i młodzieży w szkołach podstawowych i średnich. Na terenie parafii trzciańskiej w omawianym okresie
było cztery szkoły podstawowe w Trzciane, Dąbrowie, Słotwince i Błędowej Zgłobieńskiej oraz kilka szkół średnich w
Trzcianie (szkoły średnie otwarto po drugiej wojnie światowej). Kapłani prowadzili katechezy we wszystkich szkołach. A
kiedy władze państwowe zabroniły uczyć księżom w szkole, wówczas otwarto w tych miejscowościach punkty
katechetyczne i tam prowadzono katechizację. Pełny wykaz wikariuszy parafii trzciańskiej w latach 1560-2007 podano
przy pomocy tabeli 3.
Tabela 3: Wykaz wikariuszy w parafii Trzciana w latach 1560-2007.
L.p.
Imię i Nazwisko
Rok i miejsce urodzenia
1.
Piotr
Świlcza
2.
Stanisław
Rudna
3.
Stanisław Franciszek
Przeworsk
Rok święc.
kapłańskich
Przebywał w Trzcianie
W latach
L. lat
1560-1565
5
15651590-1595
5
capellamus, viceplebanus, koadiutor, adiutora,
opitulator, socius, minister.
[251]
[252]
J. Cioch, Kronika…, s. 18.
Por. E. Wiśniowski, Rozwój organizacji
parafialnej w Polsce do czasów Reformacji, w:
Kościół w Polsce, Kraków 1966, t. 1, s. 304-311;
Litak, Struktura i funkcje parafii w Polsce, w: Kościół
w Polsce, Kraków 1969, t. 2, s. 324-326.
4.
Mikołaj
Kołaczyce
5.
Szymon
Ropczyce
6.
7.
8.
9.
10.
11.
12.
13.
14
15.
16.
17.
18.
19.
20.
21.
22.
23.
24.
25.
26.
27.
28.
29.
30.
31.
32.
33.
34.
35.
36.
37.
38.
39.
40.
41.
42.
Albert Suchocki
Kacper Suchocki
Jakub Wałczyński
1595-1610
16101665-1679
14
1680
1687
1679-1692
1687-1694
1694-1720
13
7
26
1735
1832
1873
1908
1886
1911
1927
1939
1916
1959
1959
1954
1964
1965
1965
1960
1972
1968
1973
1978
1975
1979
1984
1983
1986
1983
1989
1993
1987
1990
1994
1997
1994
1739-1750
1834-1835
1873-1882
1908-1911
1911-1913
1913-1915
1931
1939-1945
1946-1960
1960-1962
1962-1965
1965-1967
1968
1968-1971
1971-1973
1973-1974
1974-1976
1976-1982
1982-1984
1983-1984
1984-1985
1984-1987
1985-1987
1987-1990
1990-1992
1991-1992
1992-1995
1995-1998
1998-2002
2001-2005
2002-2005
20052005-
11
1
9
3
2
2
4 m.
6
14
2
3
2
2 m.
3
2
1
2
6
2
1
1
3
2
3
2
1
3
3
4
4
3
2
2
Piotr Kryminski (Krzywiwiński)
Krzeński Łukasz
Wojciech Jerzy Zagórowski
Franciszek Marcin Fijaś
Kazimierz Kostheim
Jan Szczerbiński
Jan Twaróg
Stanisław Lechowicz
Tadeusz Cyran
Andrzej Mikołajczyk
Krzysztof Tomasik
Czesław Piotrowski
Eugeniusz Rosielski (Źrebiec)
Jan Jakubowski
Leon Wiśniowski
Roman Wawro
Michał Bodzioch
Stanisław Leja
Stanisław Siara
Franciszek Urban
Zbigniew Tyszkiewicz
Stanisław Argasiński
Józef Stanowski
Kazimierz Winnicki
Józef Machaj
Ryszard Madej
Wojciech Styczyński
Henryk Rzeźnik
Marek Kędzior
Stanisław Ruszel
Mariusz Cymbała
Marek Mnich
Bogusław Kellner
Janusz Winiarski
1804 Stary Sącz
1849 Wola Wadowska
1879 Matkowice
1863 Niewodna
1888 Sądkowa
1902 Wrocanka
1916 Markowa
1886 Mazury
1935 Tarnowiec
1935 Wola Zarzycka
1930 Jasienica Rosielska
1939 Tarnogóra
1940 Zaczernie
1941 Wierzawice
1936 Wólka Pełkińska
1947 Grodzisko Dolna
1944 Ostrów k. Radymna
1947 Brzóza Stadnicka
1950 Szczecin
1949 Kańczuga
1954 Cieszacin Wielki
1957 Pakoszówka
1957 Zalesie
1961 Łętownia
1958 Jasło
1964 Błażowa
1966 Malawa
1961 Rzeszów
1965 Tomaszów Lub.
1968 Niebylec
1965 Rzeszów
1969 Jasło
15
Źródło: M. Kociubiński, Księża diecezji przemyskiej do roku 1722, t. 1 - Biogramy, Jarosław – Przemyśl 1989; M. Kociubiński, Księża diecezji
przemyskiej do roku 1722, t. 2 - Parafie, Jarosław – Przemyśl 1989; J. Wołek-Wacławski, Będziemyśl…, s. 30; J. L. Gadacz, Słownik
polskich kapucynów, t. 1, Wrocław 1985; Schematyzm diecezji tarnowskiej na rok 1992. Część historyczna, Tarnów 1992; T. i K.
Findysz, Śp ks. kanonik Eugeniusz Jan Rosielski, „Zwiastowanie”, R 11 (2002) , nr 2, s. 127-128.; J. Kościelny, Z ostatnim pożegnaniem,
„Trzcionka”, nr 23, s. 17; AKMK, AV 1565; AVCap. nr 2, 1595; AVCap. nr 4, 1595; AVCap. nr 26, 1608; AVCap. nr 29, 1610; AVCap. nr
37, 1618; AV nr 6, 1721; Descriptio 1776, s. 51; Tabella 7, 1748; Acta Officialia Consistorii Cracoviensis, vol. 129, f. 1301 vo; Pars, Libri
nautorum par. Sędziszów, t. 12; APT, Kronika parafii Trzciana, t. 1:1875-1986, t. 2:1986-1998, t. 3:1998-2007.
6. Życie religijno-moralne w parafii Trzciana
Religia stanowi nieodłączny element dziejów narodów, a także poszczególnych ludzi, wywierając istotny wpływ
na ich świadomość, kulturę i działalność. Jej przejawy są obecne w różnych postaciach zarówno w kulturze duchowej, jak
też i materialnej różnych społeczności. Religia wyznacza reguły postępowania człowieka – normy moralne, które dla
chrześcijan zawarte są w Dekalogu i Ewangelii. Życie codzienne ludzi i ich życie religijno-moralne przenikają się
wzajemnie i z tego powodu obu tych sfer nie można wyizolować od siebie. Przedstawienie w miarę pełnego i
niezafałszowanego obrazu życia religijno-moralnego jest zadaniem niełatwym, bowiem przekazy historyczne dotykające
tej problematyki są zazwyczaj skąpe i niekompletne. Trochę wglądu w te kwestie dają wizytacje biskupie i dziekańskie,
akta konsystorskie, a także akta parafialne. Dużą pomocą w ocenie postaw religijno-moralnych parafian w Trzcianie było
i jest ich osobiste zaangażowanie się w liturgię i w przyjmowanie sakramentów św., przynależność do bractw
kościelnych, a także budzenie powołań kapłańskich i zakonnych. Problem ten postaramy się omówić poniżej.
6.1. Przejawy życia religijno- moralnego
Życie religijno-moralne w parafii Trzciana przejawiało się w różnych formach. Podstawę stanowiła wieź z
kościołem parafialnym, w formie uczestnictwa w nabożeństwach liturgicznych, czynne uczestnictwo w Mszach św.,
przyjmowaniu sakramentów św. uczestniczenie we wspólnym śpiewie, w odpustach, misjach, rekolekcjach i innych
uroczystościach organizowanych przez Kościół. Wszystko to stanowiło wieź i ciągłość społeczności parafialnej. Religijność
wspólnoty parafialnej przejawiała się także w przynależności do różnych bractw zrzeszających wiernych nie tylko z jednej
parafii.
Wyrazem wiary były także tak licznie spotykane niegdyś i zachowane do chwili obecnej i współcześnie budowane
figury przydrożne, kapliczki i krzyże. Obiekty te jako wyrazy wiary i przynależności do wspólnoty chrześcijańskiej
powstawały z różnych okazji, często jako wotum wdzięczności Panu Bogu za doznane dobrodziejstwa. Budowano je także
w różnych miejscach pamiątkowych z różnych okazji, jak np. zniesienie pańszczyzny, lub panującej zarazy morowej,
wydarzeń wojennych czy rodzinnych, a także budowano je w zagrodach domostwa, przylegającego do drogi przelotowej,
aby kapliczka, krzyż lub figura chroniły domostwa od nieszczęść, a równocześnie były wyrazem dla przechodniów
religijności jego mieszkańców. Były wiec budowane jako symbole wiary na chwałę Bożą i pociechę ludziom.
Trzciana była także tego przykładem, a najlepszy dowód, że wiele kapliczek, figur i krzyży zachowało się do chwili
obecnej, a niektóre z nich, jak to już wspomniano, zostało rozbudowanych, uzyskując tym samym rangę kaplic.
Wznoszenie kapliczek, figur i krzyży jest nadal kontynuowane, a wyrazem tego jest fakt, że we wsi ich coraz więcej
przybywa. Wiele z nich zbudowano już po drugiej wojnie światowej. Często z wystroju wnętrza kapliczek i figur
[253]
APT, Kapliczki, figury, krzyże w pejzażu i
dziejach Trzciany.
przydrożnych możemy się zorientować jakich świętych czy święte czczono w danej parafii. Jedną z często spotykanych
figurek w kapliczkach i krzyżach przydrożnych jest postać Chrystusa Ukrzyżowanego lub Frasobliwego, która jest
odbiciem spracowanego i utrudzonego rolnika, jest uosobieniem trudu i pracy człowieka. Z innych figur najczęściej
spotykamy postać Matki Bożej i św. Jana Nepomucena [253].
Niewątpliwie, że wszystkie wyżej omówione praktyki religijne pogłębiały wiarę i przyczyniały się do wzrostu
duchowego wiernych, a także oddziaływały na ich otwartość na bliźniego. Owocem tego była gorliwa działalność
charytatywna, niezwykła ofiarność parafian na potrzeby wspólnoty parafialnej i zrozumienie problemów drugiego
człowieka.
Zagadnieniem ważnym z punktu widzenia dziejów parafii jako pewnej grupy społecznej, oraz ujmując szerzej z
punktu widzenia badań socjologiczno-historycznych są zawarte w dokumentach informacje o stanie moralnym i
obyczajowym parafian. Trzeba tutaj zaznaczyć, że opisy te podawane mogą być jednostronnie. Zatem należy z nich
korzystać ostrożnie. Informacje te były przeważnie zawsze pod kątem przekroczeń dekalogu i przykazań kościelnych.
Rzadziej były wzmianki o cięższych przestępstwach.
Najbardziej zasadniczym i łatwo uchwytnym kryterium religijności wiernych są ich praktyki religijne, konkretny
udział w nakazanych przez Kościół nabożeństwach, korzystanie ze sakramentów. Zaś mniej uchwytnym tu jest sama
znajomość prawd wiary i prywatna pobożność. Sięgając znów do akt wizytacyjnych, czy nawet sądowych, dostrzegamy
zanotowane tylko zaniedbania, czy wykroczenia. Stąd trudność. Stereotypowe zeznania świadków mówią wiele i nic.
Wiele – bo przecież jest to urzędowy dokument, a nic, bo nie znamy wzorca pewnego, jaki stosował świadek pytany. O
pewnej rzeczy różni ludzie mogą wydawać różne sądy i opinie.
[254]
Ogólnie stwierdzić możemy, że nie było wówczas w parafii trzcianskiej ludzi niewierzących, a nawet rzadko trafiał
się ktoś obojętny religijnie. Na terenie parafii pojawili się tylko na krótko w historii tej parafii ewangelicy (w latach 18421857 i 1876-1879). Inna tu rzecz, że staropolska religijność parafian trzciańskich nie była bardzo głęboka. Ograniczała się
nieraz do spraw kultu. Zatem warto rozpatrzyć ówcześnie nabożeństwa w kościele, ich obowiązek, rodzaje, itp., na które
przecież wszyscy uczęszczali. Do wyjątku raczej należało, aby parafianie opuszczali z lenistwa Mszę św., a jeśli były
wypadki opuszczania jej, to z przyczyn od wiernych niezależnych. I tak w 1748 r. parafianie w Trzcianie skarżyli się do
wizytatora, że właściciel wsi, Michał Potocki zmusza ich do pracy w dni świąteczne, a więc chodzi tu szczególnie o
niedziele [254].
Wziąć trzeba także i to pod uwagę, że jeżeli było w parafii dwóch kapłanów w niedzielę (tzn. proboszcz i
wikariusz), to były odprawiane dwie Msze św., a jeżeli któregoś z nich nie było, wówczas tylko jedna (dzisiejsze binacje w
dawnych wiekach były nie znane). Na te jedną Mszę św. musieli wówczas przyjść wszyscy z obydwu wsi (tj. z Trzciany i
Dąbrowy). Czy wszyscy mogli pomieścić się w tym małym kościele? Raczej, nie. Chyba największy problem z frekwencją
był w zimie. Nic także nie da się powiedzieć na temat frekwencji parafian na Mszy św. w dni powszednie. Jedno tylko jest
pewne, że wierni mało zaglądali w dni zwykłe do kościoła. Powodem tego było z jednej strony – praca pańszczyźniana
nieraz nieprawdopodobnie wyolbrzymiana, a także praca na własnym polu, z drugiej strony – nie było zwyczaju, by
[255]
AKMK, AOff. 182.
T. Długosz, Sprawy liturgiczne w XVI w. w
diecezji krakowskiej, „Ruch Biblijny i Liturgiczny”, R.
4 (1951), s. 304: AKMK, AVCap. nr 4, 1595,
k. 80-81.
odprawiano Msze św. codziennie. Przeważnie w XVI w. odprawiano dwa lub trzy razy w tygodniu (niedziela, środa,
piątek) [255]. Sytuacja uległa zmianie w XVIII i XIX w., kiedy to starano się codziennie celebrować Mszę św. w kościele
trzciańskim.
Sprawdzianem religijności wiernych jest także częstotliwość przystępowania do sakramentu pokuty i Komunii św.
Trzeba tu szczególnie wziąć pod uwagę spowiedź wielkanocną; opuszczanie jej bowiem karał Kościół na równi z innymi
publicznymi występkami, jak: lichwą, bluźnierstwem, cudzołóstwem i nierządem itp. Badając ten problem należy jasno
podkreślić, że różnie pod tym względem było w Trzcianie. I tak w roku 1791 z miejscowości Trzciania na liczbę 763
mieszkańców, do spowiedzi wielkanocnej przystąpiło 577 osób, a 188 osób nie zrealizowało tego przykazania
kościelnego. Natomiast z Dąbrowy na liczbę 440 mieszkańców, do spowiedzi wielkanocnej przystąpiło 320 osób, a 120
nie [256]. W roku 1849 proporcja ta przedstawiała się w następujący sposób: z Trzciany na 995 mieszkańców, do spowiedzi
wielkanocnej przystąpiło 729 osób, a 266 nie; z Dąbrowy na 546 osób – 338 przystąpiło, a 158 nie [257]. Te dwa przekroje
czasowe oraz liczby rzucają nieco światła na uczestnictwo w spowiedzi wielkanocnej parafian trzciańskich.
Z akt wizytacyjnych z XVI-XVIII w. dowiadujemy się, że proboszczowie trzciańscy troszczyli się o to, by nikt nie
zmarł nie ochrzczony, ani bez rozgrzeszenia. Daje to podstawę do wniosku, że nie zaniedbywano wśród wiernych chrztu
dzieci, a także przyjmowania sakramentu chorych i wiatyku. Podobnie także sakrament małżeństwa był zawierany
według formy przepisanej przez Sobór Trydencki, czyli przed własnym proboszczem i w swoim kościele parafialnym,
głosząc uprzednio trzy zapowiedzi [258].
[256]
Inventarium 1792.
[257]
Inventarium 1849.
[258]
AKMK, AV nr 6, 1721,
k. 165-166.
Szczególnie rozwinięta była w całej diecezji krakowskiej praktyka postna. Biskupi narzekali tylko, że księża nie
ogłaszają wiernym dni postnych wskutek czego pościli wierni w te dni, niekiedy, kiedy postu nie było, albo przeoczyli
nakazany post. Wszystkie wizytacje parafii Trzciana informują, że proboszcz ogłaszał z ambony obowiązujące święta i
posty. Należy tutaj podkreślić, że dawne posty były bardzo surowe; w dni postne nie używano nawet nabiału.
Prawodawstwo synodalne nakazywało, by ojciec rodziny przeprowadzał wspólny pacierz poranny i wieczorny z
cała rodziną. Na ogół można przyjąć, że mówiono codziennie poranny i wieczorny pacierz w rodzinach trzciańskich. Mogą
się nasuwać wątpliwości, czy rozumiano wszędzie treść odmawianego pacierza. Po za tym praktykowano w Trzcianie
wiele różnych czynności religijnych, jak: modlitwa przed i po jedzeniu, przed i po pracy, pozdrowienia, przeżegnanie przy
wyjściu z domu, itp. Niektóre graniczyły wprost z zabobonami. Każdy był od młodości w to wtajemniczany. Na ścianach w
domach wieszano krzyżyki (pasyjki) lub obrazy, nieraz bardzo prostych artystów, bez smaku estetycznego, które kupiono
nieraz u mistrzów cechowych, a czasem rzeźbiono na ścianie prosty krzyżyk. Wieszano też na ścianach święcone w
kościele przedmioty, jak: palmy, wianki, ziela, gromnice, itp. Nieraz pewnym przedmiotom poświęconym przypisywano
wprost silę magiczną i łączono z ich użyciem pewne zabobony. Wypływało to z niskiej świadomości religijnej, wprost z
ówczesnej powszechnej ciemnoty [259].
Biorąc to wszystko pod uwagę, można wyciągnąć wniosek, że w tych praktykach religijnych parafian trzciańskich
przewijała się prosta wieśniacza dusza, głęboko wierząca, wręcz dziecinnie, bez podstaw teologicznych. Wiara ta jednak
[259]
Tamże.
była głęboka. To samo dostrzegamy w wiekach późniejszych: w XVIII czy XIX w.
Obowiązki religijne spełniano gorliwie i wielką do nich przywiązywano wagę. Pobożność wiernych była duża, np.
powszechnie posługiwano się solą św. Agaty przy gaszeniu ognia; jabłka święcone w dzień św. Błażeja służyły do leczenia
chorób gardła; gromnica i wianki miały zastosowanie w lecznictwie, w gospodarstwie do wywołania urodzaju, do
tępienia szkodników. Sprowadzano pożądany deszcz i odpędzano burze za pomocą rzeczy świętych.
Szerzył się wśród parafian trzciańskich kult świętych. Byli święci, do których zwracano się w specjalnych
wypadkach, np. wzywano w czasie pożarów i przeciw chorobom reumatycznym (palenie w kościach) św. Wawrzyńca –
patrona parafii; od powietrza morowego i w ogóle chorób zakaźnych bronił św. Roch, św. Antoni i św. Sebastian; od
padaczki św. Walenty; od bólu gardła św. Błażej; od bólów zębów św. Apolonia; na oczy pomagała modlitwa do św.
Otylii; na wrzody do św. Rocha. Patronem od ognia był św. Florian; dobrej sławy bronił św. Jan Nepomucen; strzegł od
złodziei i pomagał w odnajdywaniu zguby św. Antoni.
Najbielszym środkiem szerzenia nauki kościelnej była ambona. Kazania w XVI w. zaczęły wracać do form
średniowiecznych, nieraz do legend, do wymyślnych obrazów mąk piekielnych, itp. Przez takie formy wzruszano
słuchacza. Podobnie było w wiekach następnych, gdzie straszono wiernych piekłem i potępieniem, używając psychologii
strachu w przepowiadaniu. To skutkowało na krótki czas, bo parafianie ze strachu przystępowali do sakramentów św.,
ale później, gdy brakło głębszej motywacji, powracali do swoich grzechów. Dlatego w XX w. kaznodzieje trzciańscy w
swoim przepowiadaniu kładli duży nacisk na urobienie u słuchaczy (parafian), osobistych motywacji do zmiany
dotychczasowych postaw w codziennym życiu. Chodziło o to, aby parafianie z miłości do Chrystusa już nie żyli dla siebie,
ale przede wszystkim dla Niego, służąc bliźnim.
Do oceny religijności i życia moralnego każdej rodzinie w parafii trzciańskiej służyła coroczna wizytacja
duszpasterska (tzw. kolęda) dokonana przez proboszcza lub wikariusza. Podczas tych wizytacji uzupełniano na bieżąco
Status Animarum (tzw. Księgę Dusz) [260]. Kolęda zawsze była dobrym bodźcem wzywającym do nawrócenia i przyczyniała
się do odrodzenia życia religijnego wśród parafian. Dlatego na pierwszy plan wysunięto element duszpasterski –
nawiedzanie rodzin przez kapłana, a celowo usunięto na plan dalszy element materialny – dobrowolne ofiary. Kolęda jest
szczególną okazją do spotkania się kapłana z parafianami, aby wspólnie poruszyć i omówić nurtujące problemy:
wspólnoty parafialnej, rodzinne, a także osobiste. Jest to też doskonały czas i niezwykła pomoc dla kapłanów, darowany
im od Boga, aby poznając codzienne życie swoich parafian (radości i smutki), mogli skuteczniej odpowiedzieć na ich
egzystencjalne problemy i potrzeby.
Z religijnością ludzi wiąże się ściśle moralność. Chodzi o to, czy religia rzutowała na codzienne życie wiernych
parafian trzciańskich oraz czy wpływała na ich obyczaje. Źródła, jakimi są zachowane wizytacje parafii Trzciana z XVI-XVIII
w., na ogół nie informują nas o jakichkolwiek wykroczeniach moralnych na ternie parafii. W aktach nie ma wzmianki o
bigamistach (była to wówczas sprawa pierwszorzędna), chociaż były w tym okresie czasu wyjątkowe sytuacje, np. rektor
szkoły zeznawał, że proboszcz nie odwiedza nierządnych domów [261]. Zatem musiały być na teranie parafii pewne rodziny
niezbyt chwalebnie się prowadzące. Zadaniem każdej wizytacji było również dowiedzenie się, czy na terenie parafii
[260]
Sobór Trydencki nakazał każdej parafii
prowadzenie Status Animarum (tzw. Księgi Dusz). W
niej notowano wszystkich mieszkańców parafii wg
kolejności numerów domów. Pod każdym numerem
domu podawano skład jego mieszkańców wraz z
datą urodzenia oraz pełnioną posługą. Zob. APT,
Status Animarum Trzciana.
[261]
AKMK, AVCap. nr 29, 1610, k. 19.
[262]
AKMK, AV nr 6, 1721,
k. 165-166.
mieszkają cudzołożnice, konkubinariusze, krzywoprzysięzcy, bluźniercy, lichwiarze, młodzież nieposłuszna lub
krzywdząca rodziców, czarownicy, alkoholicy, zabójcy, heretycy, Żydzi, itp. W 1721 r. wizytator nakazał, by cudzołożnicy
jawni, o których będzie wiadomo, byli ze wsi przepędzeni [262]. Mieszkańcy zaś wsi mają się ich wystrzegać, unikać
osobistych kontaktów.
[263]
W XIX w. i w okresie międzywojennym XX w. źródła historyczne wymieniają w Trzcianie kilkanaście przypadków
morderstw na tle rabunkowym, czy też motywem zbrodni była osobista zemsta. Zanotowano tez w tym okresie kilka
przypadków cudzołóstwa, gwałtów, samobójstw, a także wypadki podłożenia ognia pod sąsiadów. Wydarzenia te
pokazują, że moralność parafian trzcaińskich nie była idealna, ale miała też wiele do życzenia [263]. Wszystkich
notorycznych i zatwardziałych grzeszników, lekceważących upomnienia władzy kościelnej uważano za innowierców,
którym należało odmówić chrześcijańskiego pogrzebu i usunąć ich ze społeczności parafialnej. Uważano ich za ludzi
marginesu społecznego.
AAP, TPS 273/1 Trzciana.
Badając dzieje parafii trzciańskiej, trudno szczególnie uchwycić problemy rodzinne, ze względu na brak źródeł.
Jednak znając życie i biorąc pod uwagę dotychczasowe doświadczenia można stwierdzić, że zdarzały się w parafii
trzciańskiej domowe kłótnie, wzajemna nienawiść, brak przebaczenia między małżonkami, oszczerstwa, bójki,
plotkarstwa, zdrady małżeńskie, kłamstwa, a których nie zanotowano, gdyż świadkowie wizytacyjni nie zgłaszali ich
wizytatorowi traktując je jako sprawy codzienne i pospolite, a i wizytator ścigający tylko wykroczenia najcięższe, nie był
w stanie o nie pytać.
Ludność wiejska - rolnicy na ogół szczerze była przywiązana do Kościoła, robotnicy i urzędnicy w mniejszym
stopniu. W niedziele i święta wierni wstrzymywali się od prac i uczestniczyli we Mszy św., ale też dużo w te dni było
pijaństwa. Do spowiedzi i Komunii św. wielkanocnej przystępowali prawie wszyscy parafianie. W ciągu roku, najwięcej
spowiedzi i Komunii św. poza Wielkim Postem, było: w Adwencie, w dzień odpustu parafialnego, w święta Matki Bożej
oraz w pierwsze piątki miesiąca. W parafii zanotowano kilka wypadków ślubów cywilnych, kilkanaście przypadków
urodzeń dzieci nieślubnych, ale nie było starszych nieochrzczonych dzieci. W okresie międzywojennym i w czasie
okupacji hitlerowskiej w parafii dokonano kilku okrutnych morderstw, gwałtów i kradzieży [264]. Poważnym problemem
stał się socjalizm i ruch ludowy o podłożu socjalistycznym, który miał wielu zwolenników w Trzcianie, zwalczając
działalność Kościoła. W okresie powojennym pojawiło się w Trzcianie kilku działaczy tzw. utrwalaczy władzy ludowej,
którzy poprzez swoją propagandę mieli zły wpływ na społeczność parafialną. Ślady tej działalności są widoczne jeszcze
dziś [265].
Biorąc pod uwagę wszystkie te trudności, można stwierdzić, że życie rodzinne i wychowanie młodego pokolenia
w większości rodzin trzciańskich było przykładne. Potwierdzeniem tego są synowie i córki tej parafii w każdym pokoleniu,
którzy wyrośli na dobrych katolików i patriotów, przyczyniając się poprzez swoją postawę do rozsławienia tej
miejscowości. Trzciana na przestrzeni dziejów wydała wielu uczonych, profesorów i nauczycieli, inżynierów, architektów,
lekarzy, pielęgniarek, artystów ludowych, muzyków, chórzystów, żołnierzy, twórców sztuki ludowej, kapłanów,
zakonników i zakonnic, itp. Należy tutaj jeszcze wspomnieć o wielkiej ofiarności parafian z pokolenia na pokolenie, którzy
kilkakrotnie podnosili z popiołów wieś i świątynię, śpieszyli z pomocą innym, dotkniętym podobnymi klęskami. O
[264]
[265]
[266]
Tamże.
APT, Kronika parafii w Trzcianie, t. 2:19861998.
Tamże; APT, Księga ogłoszeń parafialnych w
Trzcianie.
ofiarności i trosce o świątynię świadczą także liczne fundacje dla kościoła, budowy trzech kościołów, nieustanne remonty
obiektów sakralnych i budynków plebańskich, wielokrotne konserwacje obiektów zabytkowych, upiększanie cmentarza i
placu przykościelnego oraz inne pożyteczne dzieła [266].
Mówiąc o moralności parafii nie sposób pominąć karczmę, a raczej karczmy gdyż funkcjonowały one ciągle w
historii obydwu wiosek: Trzciany i Dąbrowy. W początkowym okresie historii tych wsi, prawo propinacji tzn. wyłączne
uprawnienie do produkcji i sprzedaży trunków należało do właściciela danej wsi. Właściciele Trzciany i Dąbrowy zakładali
swoje karczmy i ciągnęli zyski wprost ze sprzedaży wyprodukowanych u siebie trunków. Problem pojawił się wówczas,
gdy właściciele zbudowali karczmę niedaleko kościoła, a czemu kategorycznie sprzeciwiali się chłopi [267]. Propinacja
wysuwała się na pierwsze miejsce w dochodach pańskich. Pan nie tylko zarabiał produkcją i sprowadzaniem piwa i wódki
skądinąd, ale czasami zakazywał poddanym chłopom pić w obcych karczmach lub nakazywał w czasie np. uroczystości
rodzinnych (chrzciny, wesela, pogrzeby) kupować odpowiednią ilość trunku w pańskiej karczmie. Zaczęto zmuszać
chłopów, aby nabywali i wypijali coraz więcej. Na karczmę wystawiono kwity płatnicze za odbytą pracę najemną, piwem
opłacono dniówki pańszczyźniane, komorników i całej wsi w czas żniwny. Dwór w ten sposób wydzierał zarobiony grosz
chłopu. W XVIII w. dwór zastosował przymus propinacyjny, według którego ludziom wsi nie wolno było pod groźbą
surowych kar zaopatrywać się w trunki w obcych karczmach. O wiele gorszym okazał się wprowadzony również przymus
konsumpcji, polegający na tym, że każda rodzina poddańcza zmuszona była w ciągu roku do spożycia określonej ilości
pańskich trunków (oczywiście za zapłatę) niezależnie od możności, woli czy ochoty [268].
[267]
APK, TP, t. 5, s. 29, 45; t. 6, s. 159-161; t. 10,
s. 116-117, 276-278, 594; t. 12, s. 934-935, 925; t.
22, s. 428; t. 34, s. 328, t. 56. s. 476; t. 64, s. 189,
664-665; t. 77, s. 539, 827.
[268]
[269]
Przez to karczma stała się instytucją wyłącznie dla chłopów. Chłop bowiem przy każdej okazji zaglądał do „swojej
karczmy”. Obowiązujące picie trunków dało niezwykłe wysokie dochody pieniężne. Karczma dla pana pełniła ważną rolę:
w niej sądy wójtowskie karały chłopów w imieniu pana, tu odbywały się znane rugi sądowe, tu nieraz śledzono i
podsłuchiwano chłopów. Tutaj nieraz dochodziło do ruiny nie tylko materialnej, ale i moralnej. Karczma była miejscem
społeczno-politycznym uświadamiania chłopów, jak równocześnie zasadniczym miejscem ideologicznego rozbrajania i
ogłupiania chłopów. Karczma w życiu wsi pańszczyźnianej była wprost „niezbędną” instytucją: było to przecież jedyne
miejsce zebrań sąsiedzkich, gromadzkich, odbywania wesel, chrzcin, pogrzebów i praktykowania wszelkiego rodzaju
zwyczajów. Była miejscem, gdzie chłop w każdej chwili mógł wejść i „pocieszyć się”, przez co również wykonywał
obowiązek pańszczyźniany, tym razem jednak przyjemny, przynajmniej chwilowo [269].
AAP, TPS 273/1 Trzciana.
[270]
Nie potrzeba zatem więcej podawać dowodów na to, ze karczma była jednym z głównych czynników
demoralizujących parafię trzciańską. Nieraz chłopi zaciągali także duże długi, gdyż nie mieli nieraz pieniędzy na
zapłacenie od razu, a potem trzeba było nawet oddać własne pole, by móc wyrównać dług. Zjawiska takie trafiały się
szczególnie pod koniec XVIII w., a także w czasach następnych aż do wybuchu drugiej wojny światowej. Cóż wtedy czynić
miała żona z gromadką nieraz dość sporą dzieci? Zawsze alkoholizm, jak i dziś, był problemem społecznym. Kaznodzieje
trzciańscy widzieli i dostrzegali ten problem. Dlatego w kazaniach i homiliach wzywali parafian do wstrzemięźliwości. W
tym celu zakładali specjalne stowarzyszenia, jak: Bractwa Wstrzemięźliwości, Ruch Wstrzemięźliwości im. św.
Maksymiliana Kolbe i inne. Stowarzyszenia te miały za zadanie pomóc wiernym zerwać z nałogiem pijaństwa [270].
Obecnie życie religijne parafii trzciańskiej przybrało inny charakter. Objawia się w innych formach. Organizuje się
J. Burszta, Społeczeństwo i karczma,
Warszawa 1951, s. 8-10.
[271]
Tamże.
APT, Kronika parafii w Trzcianie, t. 1:1875-
pielgrzymki do sanktuariów maryjnych i innych miejsc pielgrzymkowych cieszących się kultem religijnym, a także na
spotkania z Ojcem Świętym Janem Pawłem II, w czasie jego pielgrzymek do Polski. W dziejach parafii trzciańskiej
organizowano je przeważnie do takich miejsc pielgrzymkowych, jak: Rzeszów (OO. Bernardyni), Borek Stary, Kalwaria
Pacławska, Leżajsk, Stara Wieś, Dębowiec, Kobylanka, Dukla, Częstochowa, Licheń, Niepokalanów, Kraków - Łagiewniki
(Miłosierdzie Boże), Kalwaria Zebrzydowska, Wadowice, Cmolas, Ropczyce i inne [271].
1986, t. 2:1986-1998; Księga ogłoszeń parafialnych
w Trzcianie.
[272]
Pewną rolę odgrywają odpusty parafialne, których w Trzcianie było i jest dwa. Pierwszy ku czci Patrona parafii św. Wawrzyńca, męczennika, który przypada w jego święto w dniu 10 sierpnia, a drugi był obchodzony do roku 1971 w
święto Matki Bożej Anielskiej (Pocieszenia) w ostatnią niedzielę sierpnia. Ten ostatni odpust został w 1971 r. zamieniony
przez władze kościelne na uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP (8 grudnia).Według relacji źródłowej liczba
wiernych uczestniczących w odpustach jest imponująca i można by powiedzieć, że cała prawie parafia z małymi
wyjątkami bierze w nich udział. Ta frekwencja odpustowa jest wynikiem zakorzenionej starej tradycji i przekonań, gdyż
żaden z parafian nie wyobraża sobie, aby mogło go zabraknąć w tym dniu w kościele. Kapłanów na odpustach bywało
czasem 20 i więcej, ale bywały i takie odpusty, że przybyło ich niewielu. W obecnych czasach liczba uczestników
odpustowych zmniejsza się, jak również i liczba kapłanów. Bywają także organizowane w parafii rocznicowe zjazdy
koleżeńskie księży, absolwentów szkół średnich i inne [272].
Tamże.
Rytm pracy duszpasterskiej i życia religijno-moralnego w parafii wyznaczany jest w znacznej mierze
wydarzeniami roku liturgicznego oraz bieżącymi wydarzeniami w życiu Kościoła. Duszpasterze trzciańscy starają się tym
wydarzeniom nadawać jak najgodniejszą oprawę, która jest dodatkowym czynnikiem oddziaływania na wrażliwość
parafian. Temu celowi służy też zapraszanie do udziału w parafialnych uroczystościach duchownych pochodzących z
parafii i okolic, a także osób – realizujących ważne zadania w życiu Kościoła. Rozmyślaniom religijnym, lepszemu
oddawaniu czci Bogi i Matce Bożej oraz integracji parafian służą organizowane rekolekcje i misje parafialne, konferencje
duchowne, seminaria, udział przedstawicieli parafian w kongresach, inscenizacje o treści religijnej, wspólne wyjazdy na
wypoczynek, a także pielgrzymki piesze i autokarowe.
Oto niektóre tylko przejawy religijno-moralne, które można uchwycić na podstawie zachowanych dokumentów.
Ujmując ogólnie, niezaprzeczalnie wielką rolę w budzeniu religijności i moralności wśród wiernych w dziejach parafii
trzciańskiej odegrały: bractwa i stowarzyszenia religijne, szkoła parafialna i szpital parafialny.
6.2. Bractwa i organizacje katolicko-społeczne
Dużą wymowę mają różnego rodzaju bractwa religijne, które skupiały znaczną ilość wiernych. Bractwa te często
miały określony żywot, jedne trwają dłużej inne zamierają z powodu braku dopływu nowych członków, lub też z innych
przyczyn upadały. W Trzcianie do najstarszych należało Bractwo św. Anny, którego założycielem w 1600 r. był rodak
trzciański, ks. Krzysztof Trzciński h. Półkozic (1568-1640), archiprezbiter mariacki w Krakowie, za zezwoleniem
Arcybractwa św. Anny w Krakowie. Dla tegoż bractwa zakupił kawałek pola i dał odpowiedni legat. Bractwo to było
bardzo czynne. Do niego zapisywali się nie tylko miejscowi, ale także z okolicy, zarówno szlachta, księża jak i chłopi [273].
[273]
AKMK, AVCap nr 4, 1595, k. 80; AVCap. nr 37,
1618, k. 704.
W parafii Trzciana już w XVII w. ufundowano stałą altarię dla Bractwa św. Anny (połączone z Bractwem
Niepokalanego Poczęcia NMP) [274]. Działalność tego bractwa w ciągu wieków prowadzona była - zapewne z większym lub
mniejszym zaangażowaniem - przez proboszczów i wiernych. Obowiązki religijne członków tego bractwa wynikały
generalnie z zasad bractw różańcowych i obejmowały: odmówienie różańca jeden raz w tygodni, uczęszczanie na
nabożeństwa, częstą spowiedź i Komunię św., ozdabianie ołtarzy, wzajemną pomoc i jałmużnę na biednych, odmawianie
do św. Anny codziennie pięciu pacierzy lub koronki i złożenie dowolnej ofiary pieniężnej. Wymienione obowiązki były
podejmowane całkowicie dobrowolnie, bez popełniania grzechu w razie ich zaniedbania. Bractwo pielęgnowało ponadto
w sposób szczególny cnotę czystości, łagodności, miłosierdzia i prawdziwej pobożności. Każdy wstępujący do Bractwa
św. Anny składał, w pozycji klęczącej i z zapaloną świecą odpowiednie przyrzeczenie. Po złożeniu przyrzeczenia kapłan
odmawiał modlitwę, która pieczętowała fakt przyjęcia nowego brata do bractwa. Od tej chwili nowy członek
zobowiązany był do odmawiania modlitw przypisanych statutowo temu bractwu. Promotorem tego bractwa był
każdorazowy proboszcz i on sprawował nad nim pieczę duszpasterską [275].
[274]
[275]
AKMK, AV, nr 6, 1721,
k. 165.
Tamże; AKMK, Księga Bractwa św. Anny w
Trzcianie.
Członkowie Bractwa św. Anny gorliwie angażowali się w życie liturgiczne parafii. Obejmowało ono udział we
Mszach św. wotywnych i nieszporach do św. Anny, sumie niedzielnej, na zakończenie Starego Roku, Pasterce, w Środę
Popielcową rano, w Wielką Sobotę, podczas Rezurekcji, w Dzień Zaduszny oraz podczas wszystkich świąt roku
liturgicznego. Duchowość członków bractwa kształtowała się więc przede wszystkim podczas przeżywania Eucharystii.
Posiadany stan łaski uświęcającej wyzwalał najlepsze pragnienia realizowania Dobrej Nowiny Jezusa Chrystusa [276].
[276]
Tamże.
[277]
Tamże.
Z właściwego zrozumienia dzieła zbawczego wynikało też odpowiednie podejście do prawdziwego
funkcjonowania Kościoła i udziału w nim osób świeckich. Członkowie bractwa wspierali więc działalność parafii
finansowo, składając ofiary pieniężne na wystrój ołtarzy i parametry liturgiczne. Pobierali też do specjalnych skarbon
datki od pozostałych wiernych np.: na światło palone przy okazji różnych posług religijnych (śluby, pogrzeby, chrzty,
Dzień Zaduszny itp.). W ten sposób bractwo gromadziło coraz to nowe sprzęty liturgiczne służące ogółowi wiernych.
Inwentarze parafii trzciańskiej wymieniają parametry liturgiczne nabyte dzięki inicjatywie członków Bractwa św.
Anny. Udział bractwa w życiu kościoła parafialnego dotyczył wspierania inwestycji, jak: restauracja ołtarza MB
Różańcowej z pozłacanymi lichtarzami, ołtarza św. Anny; zakup kilku ornatów i kapy, chorągwi i baldachimu, książeczek
do modlitwy, śpiewników i inne sprzęty liturgiczne. W tym miejscu należy podkreślić, że boczny ołtarz św. Anny był pod
patronatem Bractwa św. Anny. Był to piękny czyn apostolski inspirowany przez kapłanów i członków tego bractwa [277].
Bractwo św. Anny przetrwało do 1868 r., a później zostało skasowane przez władze austriackie.
Drugim było Bractwo NMP Różańcowej, które istniało już w 1608 r. Inne wzmianki o tym bractwie pochodzą z
1610 i 1771 r. [278]. Bractwo to miało własną administrację. Na czele stał starszy, którego zadaniem było czuwanie nad
całokształtem działalności. Przewodniczył zebraniom, czuwał nad wprowadzeniem w życie, podjętych przez bractwo
uchwał, kontrolował urzędników brackich. Miał niekiedy do pomocy radnych, którzy mu w tym pomagali. Ważną
postacią był pisarz bracki, który wpisywał członków bractwa do specjalnej księgi oraz pobierał i notował składki.
Duszpasterską opiekę nad tym bractwem sprawował promotor, którym był przeważnie proboszcz, albo wikariusz parafii
trzciańskiej. Członkowie bractwa mieli zapewnione na mocy statutu, tak bardzo cenione przez ówczesnych ludzi, dobra
[278]
J. Rąb, Zarys…, cz. 2, s. 180.
duchowe w postaci specjalnych nabożeństw, Mszy św. i uroczystych pogrzebów. Pierwsze z nich istniało jeszcze w 1721
r., a przetrwało zapewne do końca I Rzeczypospolitej.
[279]
W 1737 r. zostało zorganizowane za staraniem ks. proboszcza Józefa Zygmunta Olszewskiego Bractwo
Pokutujących św. Jana Kantego. Do bractwa tego był przywiązany mały majątek ziemski, który wynosił kilka hektarów
ziemi. Bractwo miało obraz swojego patrona św. Jana Kantego, który znajdował się w ołtarzu św. Anny. Zostało ono
zlikwidowane w 1784 r., a majątek został przyłączony do gospodarstwa plebańskiego w Trzcianie [279].
APT, Inventarium 1792.
Ważną niewątpliwie rolę odgrywało w parafii Bractwo Szkaplerza Najświętszej Maryi Panny powstałe w 1849 r.,
które z pewnością w początkach miało cel dewocyjno-miłosierny. Potem zmieniło cel raczej na dewocyjny. Bractwo to
szerzyło szczególnie kult maryjny w parafii, dążyło do podniesienia religijności i moralności, opiekowało się także
miejscowym szpitalem parafialnym dla chorych i starców.
Po upadku działalności bractw w okresie józefińskim powołano w XIX w. nowe parafialne bractwa kościelne,
które działały wówczas pod duchową opieką ówczesnych proboszczów trzciańskich: ks. Jana Kiełbusiewicza (1831-1856),
ks. Antoniego Sturma (1856-1875) i ks. Józefa Juszczyka (1876-1914). Były to: Bractwo Wstrzemięźliwości (1844),
Bractwo MB Pocieszenia (1873), Stowarzyszenie Dzieci pod opieką św. Aniołów (1876), Bractwo Żywego Różańca (1883),
Bractwo III Zakonu (1884), Bractwo Najświętszego Sakramentu (1904 r.) [280].
[280]
[281]
APT, Księga członków Bractwa
Przenajświętszego Sakramentu w Trzcianie.
Bractwo Najświętszego Sakramentu składało się z członków podzielonych na Kółka zelatorskie po 15 osób,
którym przewodniczyli zelatorzy. Każdy żyjący katolik mógł zostać członkiem bractwa. Bractwem kierował Dyrektor
(zawsze to był kapłan) i jego pomocnicy (świeccy), których mianował proboszcz. Obowiązkiem dyrektora była troska o
rozwój duchowy i materialny konfraterni, przewodniczenie zebraniom, głoszenie konferencji duchownych i homilii w
czasie Mszy św. i brackich nabożeństw, kierowanie działalnością i przyjmowanie nowych członków. Bractwo troszczyło
się o rozwój kultu Najświętszego Sakramentu i o uroczyste nabożeństwa, procesje i wystawienia. Każdy kto należał do
bractwa, był zobowiązany przynajmniej raz w tygodniu do adoracji przed Najświętszym Sakramentem, do wiernego
zachowywania przykazań Bożych i Kościelnych, do częstego przystępowania do Komunii św., do wypełniania uczynków
miłosierdzia, do codziennej modlitwy wynagradzającej oraz odmawiania różańca . W parafii Trzciana w 1904 r. z
inicjatywy ks. proboszcza Józefa Juszczyka działało 41 Kółek zelatorskich Bractwa Najświętszego Sakramentu (Trzciana
33, Słotwinka 1, Dąbrowa 7) [281].
Bractwo Żywego Różańca w Trzcianie zostało powołane do istnienia dekretem kościelnym w dniu 10 grudnia
1883 r., jako kontynuacja dawnego Bractwa NMP Różańcowej, które działało w Trzcianie w latach 1595-1808, a później
zostało zlikwidowane pod wpływem józefinizmu [282]. Na podstawie tego dekretu ks. Józef Juszczyk 24 marca 1884 r.
założył Księgę Bractwa Żywego Różańca i uformował róże (kółka 15 osobowe – odpowiadające 15 tajemnicom różańca
św.). Do bractwa wpisało się 668 osób [283]. W latach 1884-1966 istniało w parafii trzciańskiej 99 róż (69 róż kobiet i 30 róż
mężczyzn) [284]. Bractwo Żywego Różańca istnieje w Trzcianie i działa do dnia dzisiejszego.
Zadania o charakterze społeczno-kulturalnym realizował parafialny Związek Katolicko-Społeczny. Powstał on z
APT, Kronika parafii Trzciana, t. 1:1875-1986.
[282]
APT, Księga Bractwa Żywego Różańca w
parafii Trzciana.
[283]
J. Kościelny, Ks. Józef Juszczyk – duszpasterz i
budowniczy, „Trzcionka”, nr 9:1999, s. 29; APT,
Księga Bractwa Żywego Różańca w parafii Trzciana.
[284]
APT, Księga Bractwa Żywego Różańca w
parafii Trzciana.
inicjatywy ks. Józefa Juszczyka w 1905 r. i zajmował się opieką nad ubogimi w parafii, oraz organizowaniem różnych
imprez kulturalnych i patriotycznych, jak: obchody rocznicy 3 maja oraz innych świąt narodowych, przedstawienia
teatralne – Jasełka i Misterium Męki Pańskiej i inne. Z inicjatywy członków Związku Katolicko-Społecznego
zorganizowano koła Straży Pożarnej w Trzcianie i Dąbrowie, Towarzystwo Sokoła, Kółko Rolnicze z własnym sklepem oraz
Orkiestrę dętą, która dawała koncerty w okolicznych miejscowościach [285]. Pierwsza wojna światowa przerwała
działalność tak bardzo zasłużonego i oddanego w służbie dla środowiska Trzciany – Związku Katolicko-Społecznego.
Biorąc pod uwagę tak dużą liczbę działających bractw w parafii trzciańskiej i ich gorliwe zaangażowanie w życie
wspólnoty parafialnej, trzeba powiedzieć, że ich rola w życiu religijnym wsi była znacząca i to bractwa nadawały ton życiu
religijno-moralnemu w tamtej epoce czasu, w której im przyszło działać. Niektóre z nich przeżywały swój okres rozkwitu,
z czasem poupadały, a następnie całkowicie zamierały. Na ich miejsce powstawały nowe, a po czasie spotykał ich taki
sam los, jak poprzednie. Są to problemy, które wymagają oddzielnych badań, bardzo wnikliwych, by można poznać
mechanizmy rządzące poszczególnymi bractwami ich powstawania i upadku. Niemniej należy stwierdzić, że w miarę
upływu czasu bractwa jako formy zrzeszeń religijnych przeżywały się. Jedynie nieliczne z nich, jak np. Bractwa Żywego
Różańca przetrwały do chwili obecnej i są czynne chyba we wszystkich parafiach, a także i w Trzcianie, gdzie skupiona
jest znaczna ilość wiernych w kilkunastu różach różańcowych [286].
Aktualnie w parafii trzciańskiej prężnie od wielu już lat działa chór parafialny pod dyrekcją organisty, Józefa
Barlika, który odniósł wiele sukcesów na krajowych przeglądach chórów kościelnych. Dla chłopców i młodzieży męskiej
sprawdzoną wspólnotą o bogatych tradycjach jest Liturgiczna Służba Ołtarza, czyli ministranci i lektorzy. Pomagają oni
kapłanom w przygotowaniu i sprawowaniu liturgii, szczególnie podczas Mszy św. i nabożeństw. Ponadto wspólnota ta,
co tydzień ma spotkania formacyjne z kapłanami, podczas których pogłębia swoją wiarę. Najmłodszymi grupami
religijnymi są: Ruch Światło i Życie (OAZA), Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży (KSM), Kręgi Domowego Kościoła oraz
Zespoły Synodalne.
Reasumując możemy powiedzieć, że wszystkie ważniejsze wydarzenia życia parafialnego w Trzcianie do
początku XIX w. odbywały się przy udziale Bractwa MB Różańcowej i Bractwa św. Anny, które nie tylko wspierały
materialnie wszelkie inicjatywy, ale też swoją działalnością wpływały na charakter religijności i pobożności swoich
członków oraz pozostałych wiernych. Ich działalność, a przede wszystkim, modlitwa wyprosiła u Boga wiele łask, tak
bardzo potrzebnych do życia prawdziwie chrześcijańskiego.
6.3. Powołania kapłańskie i zakonne
Innym wyrazem duchowości parafii trzciańskiej na przestrzeni wieków są powołania kapłańskie i zakonne.
Powołania te świadczą o poziomie życia religijno-moralnego parafii trzciańskiej, skąd do czasów obecnych wyszło liczne
grono kapłanów i sióstr zakonnych.. Dokładnej liczby powołań kapłańskich i zakonnych z parafii trzciańskiej nie jesteśmy
w stanie określić, ponieważ nie zachowały się żadne wykazy osób. Na ślad duchownych wywodzących się z Trzciany
natrafić można, najczęściej przypadkowo, przy kwerendzie różnych starych dokumentów i akt. Dla uwierzytelnienia i
[285]
APT, Kronika parafii Trzciana, t. 1:1875-1986.
[286]
APT, Księga Bractwa Żywego Różańca w
parafii Trzciana.
osoby związane z tą miejscowością, którzy poświęcili się służbie Bożej. Ze względu na brak pełnej dokumentacji
źródłowej, szczególnie jeśli chodzi o siostry zakonne, wykaz ten może być niepełny.
Tabela 4: Wykaz kapłanów diecezjalnych i zakonnych pochodzących z parafii Trzciana.
L.p.
Imię i Nazwisko
Rok i miejsce
urodzenia
Trzciana
Trzciana
1568 Trzciana
Rok święc.
kapłańskich
przed 1542
przed 1555
ok. 1593
Trzciana
Trzciana
1704
przed 1745
Uwagi
1.
2.
3.
Ks. Piotr Sopichowski
Ks. Jan z Trzciany
Ks. Krzysztof Trzciński
4.
5.
6.
Ks. Trzciński
Ks. Andrzej Słowiński
Ks. Jan Baran
7.
Ks. Józef Machowski
Prob. w Borszczewie
8.
Ks. Bronisław Majka
Wik. zamordowany na Wschodzie
9.
Ks. Tadeusz Stawarz
10.
O. Michał OFM
11.
Ks. Szymon Dziedzic
1850 Trzciana
1878
12.
Ks. Józef Dziedzic
1868 Trzciana
1894
13.
14.
15.
Ks. Stanisław Lechicki
Ks. Stanisław Smagała
Ks. Michał Kwaśniak
1869 Trzciana
1889 Trzciana
1905 Dąbrowa
1898
1916
1930
16.
Ks. Stanisław Pienta MS
1906 Dąbrowa
1932
17.
O. Jan Marcin Długosz OFM
1910 Dąbrowa
1936
18.
Ks. Kazimierz Dynarski
1933 Trzciana
1958
19.
20.
21.
22.
Ks. Stanisław Miśtak
Ks. Zbigniew Mistak
Ks. Piotr Jamioł MS
Ks. Krzysztof Krokosz MS
1944 Trzciana
1950 Wilkanów
1960 Błażowa
1964 Rzeszów
1968
1975
1987
1991
Prob. w Rzeszowie, zmarł 2.10.1559
Kanonik św. Floriana w Krakowie
Archiprezbiter mariacki w Krakowie, zmarł
20.01.1640 w Krakowie
wik w Chmielniku
Mansjonarz w Rzeszowie
Prob. w Niewodnej
Prob. w Świlczy, Krukienicach, Husakowie.
Zmarł w 1925.
Prob. w Korczynie, Nowosielce Kozickie. Zmarł
10.02.1919
Prob. w Kaszycach, Rudołowicach
Wik. w Rozembark
Zmarł 15.04.1979 r. w Elblągu i został
pochowany w Trzcianie (20.04.1979).
Zmarł 19.09.1972 w Olivet (USA), pochowany
w Twin Lakes
Pracował w Chicago (USA), tam zmarł i został
pochowany
Zmarł 12.07.1990 w Poznaniu i tam został
pochowany
Prob. w Mościsko (d. Wrocław), Pieszyce
Prob. w Stanach, kan. Sandomierz
Wykładowca PAT w Krakowie
Pracuje w Rzymie
Źródło: Schematyzmy diecezji przemyskiej z lat 1805-1992; Schemetyzmy diecezji rzeszowskiej z lat 1992-2007; Schematyzmy diecezji lwowskiej z lat
1800-1938; Słownik polskich teologów, Warszawa 1983, t. 4, s. 350-351; Kronika diecezji przemyskiej z lat 1901-1992, Zwiastowanie z lat
1992-2007; AAP, Księgi ochrzczonych w parafii Trzciana z lat 1790-1875; APT, Księgi ochrzczonych w parafii Trzciana z lat 1876-2007;
Kronika parafii Trzciana, t. 1:1875-1986, t. 2:1986-1998, t. 3:1998-2007.
Jest to dość znaczny zastęp ludzi jak na jedną parafię, którzy swoje życie dobrowolnie oddali Jezusowi
Chrystusowi na wyłączną służbę w Jego Kościele. Wszystkie te osoby pełniły i nadal pełnią ważne stanowiska i funkcje
kościelne jako archiprezbiterzy, kanonicy, proboszczowie, wikariusze, profesorowie, nauczyciele religii, misjonarze i
rekolekcjoniści, pielęgniarki, pracownicy naukowi, redaktorzy i pisarze, a także pracują jako misjonarze na misjach
zagranicznych.
Tabela 5: Wykaz sióstr zakonnych pochodzących z parafii Trzciana.
L. p.
Imię i Nazwisko
Uwagi
1.
s. Regina Długosz
Kat. w Krakowie
2.
s. Arsenia Kwaśniak
Kat. w Józefowu k. Katowic
3.
s. Krystyna Grędysa
Pielęgniarka w Tarnowskich Górach
4.
s. Szczepana Rodzoń
Urszulanka w Krakowie
5.
s. Teresa Malinowska
Felicjanka
6.
s. Kawalec
Służebniczka
7.
s. Fugas
Służebniczka
8.
s. Kawalec
9.
s. Janina Pisula
Niepokalanka
10.
s. Krystyna Tylutki
Felicjanka
11.
s. Szafran
Felicjanka
Źródło: Schematyzmy diecezji przemyskiej z lat 1805-1992; Schemetyzmy diecezji rzeszowskiej z lat 1992-2007; Schematyzmy diecezji lwowskiej z
lat 1800-1938; Słownik polskich teologów, Warszawa 1983, t. 4, s. 350-351; Kronika diecezji przemyskiej z lat 1901-1992,
Zwiastowanie z lat 1992-2007; AAP, Księgi ochrzczonych w parafii Trzciana z lat 1790-1875; APT, Księgi ochrzczonych w parafii
Trzciana z lat 1876-2007; Kronika parafii Trzciana, t. 1:1875-1986, t. 2:1986-1998, t. 3:1998-2007.
6.4. Szkoła parafialna
Do uroczystego odprawiania Mszy św., nabożeństw i innych obrzędów kultowych kapłan potrzebował
odpowiednio wykształconych pomocników, znających ministranturę, pewne pieśni i modlitwy. Dlatego zdarzało się, że
proboszczowie trzciańscy utrzymywali przy sobie jednego lub kilku chłopców, którym wpajali umiejętności potrzebne do
obsługiwania księdza w służbie Bożej. W tym celu służyła także i szkoła parafialna, która została założona przez
duchowieństwo pod koniec XVI w. Od tej chwili w tej szkole zdobywali wykształcenie elementarne mieszkańcy Trzciany i
Dąbrowy.
Akta wizytacyjne dotyczące parafii w Trzcianie posiadają bardzo nikłe wiadomości o szkole parafialnej,
nauczycielach i ich wyposażeniu, jak również o samych uczniach. Wizytacja diecezji w roku 1595 potwierdziła istnienie w
Trzcianie szkoły parafialnej [287]. Szkoła ta posiadała oddzielny budynek, drewniany, kryty słomą, stojący od południowej
strony kościoła, w pobliżu dzwonnicy. Wizytacja zawiera także wzmiankę o nauczycielu szkoły, którym był wówczas
Andrzej z Ropczyc, co wskazuje na to, że była ona czynna [288]. Mianowanie nauczyciela należało z reguły do miejscowego
proboszcza. Nauczyciel mieszkał w domu przeznaczonym dla niego, który równocześnie był budynkiem szkolnym.
Utrzymywał się tylko z tzw. klerykatury, czyli specjalnej opłaty uiszczanej przez chłopów z Trzciany, Dąbrowy i Słotwinki.
Ponadto posiadał on nieduży grunt ziemi, określany jako area oraz ogród (hortus) [289]. Forma i wysokości wynagrodzenia
nauczyciela określane były przez indywidualne umowy. Zależały one od wielu czynników: zamożności parafian,
kwalifikacji nauczyciela i zakresu jego pracy, a także miejscowego zwyczaju. W 1608 r. szkoła w Trzcianie była w dobrym
stanie [290].
W parafii Trzciana nauczyciela wynagradzali parafianie. Czas składania przez nich opłat był określony w terminie
rocznym lub kwartalnym (quartalium). Na ogół uposażenie nauczycieli trzciańskich było wypłacane przez parafian – w
ustalonej wysokości z łanu lub domu – w postaci zboża, bądź w innych naturaliach, a tylko wyjątkowo w pieniądzach.
Trzeba jednak stwierdzić, że uposażenie nauczycieli trzciańskich było w zasadzie niewielkie. Dlatego niektórzy z nich dla
zwiększenia swych dochodów pełnili także funkcję pisarza wiejskiego, bądź organisty.
Nauczyciela szkoły nazywano pospolicie klechą (z łac. clericus), tzn. podkształcony nieco wychowanek lepszej
szkoły parafialnej. W oczach parafian był uważany za osobę duchowną, a przynajmniej pół duchowną, gdyż zewnętrznie
był podobny do księży. Nosił bowiem strój na pół duchowny, ciemne, długie szaty. Jako nauczyciel i organista brał czynny
udział we wszystkich parafialnych nabożeństwach, w jutrzni, we Mszach, nieszporach, procesjach, pogrzebach, nawet
przy udzielaniu sakramentów jako ministrant. O sobie miał zazwyczaj wygórowane pojęcie, nie pozwalał się lekceważyć
parafianom, uważał się za coś lepszego nawet od sołtysów. Z drugiej jednak strony musiał zabiegać o względy parafian,
bo przecież na ich ofiarności opierało się jego utrzymanie. Nauczyciel (kierownik szkoły) był przede wszystkim sługą
proboszcza, który był jego właściwie chlebodawcą i jedynym zwierzchnikiem.
Działalność szkoły parafialnej w Trzcianie mieściła się oczywiście w ramach funkcjonowania ówczesnych szkół.
Zakres nauki w szkołach parafialnych nie był szeroki. Obejmował naukę pisania i czytania, naukę pacierza i pewnych
psalmów, początków łaciny (ministrantura) i śpiewu kościelnego. Szczególnie dużą rolę ogrywała nauka śpiewu, bowiem
śpiewanie w kościele należało do ważnych obowiązków uczniów szkół parafialnych. Gdy chodzi o wykształcenie
nauczycieli trzciańskich, to mieli oni na ogół ukończoną szkołę parafialną oraz kilka lat nauki w szkole katedralnej lub
kolegiackiej. Szkołę parafialną obsługiwał jeden nauczyciel, a tylko dorywczo pomagał mu proboszcz lub wikariusz.
Wykaz nauczycieli szkoły parafialnej w Trzcianie podaje tabela 6.
Tabela 6: Wykaz nauczycieli szkoły parafialnej w Trzcianie w latach 1595-1875.
L.p.
1.
Nazwisko i Imię
Andrzej z Ropczyc
Nauczyciel
Pełniona funkcja
Organista
W latach
1595-
[287]
S. Kot, Szkolnictwo parafialne w Małopolsce,
Lwów 1911, s. 350; J. Rąb, Zarys…, cz. 2, s. 181.
[288]
[289]
AKMK, AVCap. nr 4, 1595, k. 79.
AKMK, AVCap. nr 2, 1595, k. 62 v.
[290]
S. Kot, Szkolnictwo…, s. 350.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
Gramowski Józef
Warwiński Wojciech
Przybylski Tomasz
Klocek Ignacy
Wojnarski Ignacy
Bernardyński Adam
Gertowski Jan
Gaszyński Konstanty
Chuchro Edward
Nauczyciel
Nauczyciel
Nauczyciel
Nauczyciel
Nauczyciel
Nauczyciel
Nauczyciel
Nauczyciel
Nauczyciel
Organista
Organista
Organista
Organista
Organista
Organista
Organista
Organista
Organista
17481791
1830-1843
1843-1854
1854-1857
1857-1860
1860-1861
1861-1866
1866-1875
Źródło: Schematyzmy diecezji przemyskiej z lat 1805-1876; AKMK, AVCap. nr 2, 1595; AVCap. nr 4, 1595; Descriptio 1776, s. 51; Tabella 7, 1748;
APT, Inventarium 1792.
Nauka nigdy nie była regularna: w zimie nie uczono, gdyż nie było opału, a mrozy były nieraz silne, natomiast w
lecie przerywano czasem naukę ze względu na prace w polu, albo nawet i sam nauczyciel zapędzał chłopców do pracy na
swym podwórku. Szkoła ta była przeznaczona wyłącznie dla chłopców. O ilości uczniów uczęszczających do szkoły brak
jakichkolwiek wzmianek aż do końca XVIII w. Mogło być ok. 15 - 30 uczniów. Dopiero z lat późniejszych posiadamy
pewne dane na temat liczby uczniów szkoły parafialnej w Trzcianie. Problem ten omówiono za pomocą tabeli 7.
Tabela 7: Stan personalny szkoły parafialnej w Trzcianie w latach 1819-1867.
Rok
Liczb. uczniów
1819
6
1825
30
1834
Pensja
Rok
Liczb. uczniów
1822
25
3 fl. 24 kr.
1830
34
3 fl. 24 kr.
25
3 fl. 24 kr.
1836
27
5 fl. 24 kr.
1838
21
5 fl. 24 kr.
1839
25
5 fl. 24 kr.
1840
28
20 fl. 42 kr
1842
33
20 fl. 42 kr
1843
34
20 fl. 42 kr
1844
36
20 fl. 42 kr
1845
38
20 fl. 42 kr
1846
41
20 fl. 42 kr
1847
36
20 fl. 42 kr
1848
32
20 fl. 42 cr
1849
37
1850
29
1851
30
1852
40
1853
40
1854
35
1856
22
1857
40
1858
52
12 zł 60 gr.
1859
Pensja
12 zł
12 zł 60 gr.
1860
38
12 zł 60 gr.
1861
42
1862
58
12 zł 60 gr.
1863
41
1864
41
1866
49
12 zł 60 gr.
1865
12 zł 60 gr.
1867
50
Źródło: Schematyzmy diecezji przemyskiej z lat 1805-1868.
Po pierwszym rozbiorze Polski na podstawie statutu szkolnego z 1774 r. w Trzcianie działała szkoła trywialna
ludowa, którą utrzymywała gmina i dwór. Szkoła ta prowadzona była przez miejscowych organistów, którzy nie posiadali
odpowiedniego przygotowania do nauczania. Fakt ten przyczynił się do zaniżania poziomu szkolnictwa, a w konsekwencji
do analfabetyzmu. Program tej szkoły obejmował głównie naukę pisania i czytania, rachunków oraz katechizmu.
Schematyzmy diecezji przemyskiej od roku 1819 podają stan personalny uczniów tej szkoły. Z całą pewnością istniała
jeszcze w drugiej połowie XIX w., a później w 1875 r. dekretem cesarskim została zamieniona na szkołę ludową (tzw.
etatową). Od tej chwili monopol na nauczanie przejęło państwo. Nowa szkoła rozpoczęła swoją działalność 1 września
1875 r. w budynku kościelnym tzw. organistówce. Warunki nauki były tam trudne, dlatego przystąpiono do budowy
nowej szkoły. Wybudowano ją i oddano do użytku w 1879 r. Początkowo była to szkoła jednoklasowa, a później
dwuklasowa.
Ostatnia wzmianka o szkole parafialnej w Trzcianie pochodzi z roku 1875. Przełom wieku XVIII i XIX przyniósł
istotne zmiany w szkolnictwie niższym. W zaborze austriackim szkolnictwo niższe należało do gestii Kościoła aż do roku
1875, kiedy to zostało przejęte przez autonomiczne władze Galicji. Reformy szkolnictwa przeprowadzone przez władze
zaborcze w latach 1785, 1805 i 1815 miały na celu zeświecczenie szkolnictwa, jego ujednolicenie w skali całej Austrii i
ściślejsze podporządkowanie interesom państwa absolutnego. Zatwierdzony prze Marię Teresę „Allgemeine
Schulordnung” z 6 grudnia 1774 r. przewidywał trzy rodzaje szkół ludowych. Na wsiach posiadających kościoły i w
miasteczkach wprowadzono szkoły trywialne, o 1-2 nauczycielach, z nauką czytania, pisania, liczenia, religii oraz
udzielania wskazówek do życia praktycznego i gospodarstwa.
Ustawa z roku 1785 zmierzała do ścisłego podporządkowania oświaty ludowej nadzorowi państwa oraz
zapewnienia szkołom pomocy materialnej, między innymi przez ustanowienie im patronów. Reforma szkolnictwa
przeprowadzona w 1815 r. przekazała opiekę nad szkolnictwem ludowym konsystorzom biskupim. Oprócz szkół
działających pod nadzorem państwa istaniały jeszcze szkoły parafialne. Do roku 1815 uważano je za szkoły prywatne.
Uczyli w nich głównie księża, organiści, kantorzy. Starano się by te osoby posiadały zaświadczenie o odbytej praktyce
pedagogicznej i zdanym egzaminie kwalifikacyjnym. Po roku 1815, kto chciał uczyć musiał obowiązkowo posiadać takie
zaświadczenie.
W szkole parafialnej w Trzcianie uczono dzieci w języku narodowym. Nie zawsze jednak stosowano formalny
podział na klasy i nie zawsze trzymano się ściśle obowiązującego programu nauczania. Nauka kończyła się zwykle
egzaminem w obecności proboszcza. Szkoły trywialne były dwuklasowe. Nauka trwała w nich 3 lata, ponieważ klasa I
miała dwa oddziały: sylabizujący i czytający. W klasie wyższej uczono języka niemieckiego. Świadectwo szkoły trywialnej
kwalifikowało ucznia do następnej klasy szkoły głównej.
6.5. Szpital parafialny
Drugą instytucją kościelną związaną z parafią w dawnej Polsce były tzw. szpitale parafialne, czyli przytułki dla
ludzi starych i pozbawionych dachu nad głową. Od XIII w. możemy obserwować powstawanie przy kościołach
parafialnych instytucji o celach charytatywnych. Źródeł powstania instytucji charytatywnych leżały z jednej strony
zalecenia Soboru Trydenckiego i zainteresowanie się duchowieństwa problemami życia społecznego, a z drugiej –
konkretne zapotrzebowanie społeczne. Wzrastała ilość nędzarzy na wsi w związku z ogólną sytuacją społecznogospodarczą, oraz kataklizmami. Zatem były warunki sprzyjające wytwarzaniu się wielkiej rzeszy żebraków, nie mających
z czego żyć, czasem nawet niezdolnych do pracy, nie mających własnego schronienia, itp.
Już w 1595 r. istniał taki szpital w Trzcianie i znajdował się pod stałą opieką parafii [291]. Szpital znajdował się
niedaleko kościoła. Był w całości drewniany, z sionką i jedną izbą przeznaczoną na przechowywanie rzeczy codziennego
użytku. Po drugiej stronie od drzwi siennych znajdowała się duża izba, gdzie mieszkali ubodzy. Budynek szpitala był w
dobrym stanie, ale bez uposażenia [292]. Początkowo mieszkali w nim parafianie, którzy nie mieli dachu nad głową.
Dopiero w 1643 r. szpital otrzymał stałe uposażenie z inicjatywy Brydaka z Rzeszowa, który jako fundator dał podstawy
materialne dla utrzymania na stałe dwóch osób ubogich [293]. Dodatkowymi dochodami na utrzymanie jego mieszkańców
oprócz wspomnianej fundacji był mały ogród, który oddano w dzierżawę i z niej dochód przeznaczono na potrzeby
szpitala. Ponadto wydatnej pomocy w jego utrzymaniu udzielił też Magistrat Rzeszowski [294]. Jednak przedstawione
powyżej formy pomocy dla szpitala, nie zaspakajały wszystkich jego potrzeb. Stąd wielu starców i ubogich,
zamieszkujących go, było zmuszonych szukać środków utrzymania drogą jałmużny u parafian. Schronienie w szpitalu
mogli otrzymać tylko najbardziej potrzebujący, więc starcy, chorzy i kalecy z własnej parafii. Natomiast nie
przewidywano w nich miejsca dla włóczęgów, w ogóle żebraków, którzy mogli pracować.
Dopiero pod koniec XVII w. szpital otrzymał znaczniejszy legat i funkcjonując z przerwami dotrwał do XIX w.
Dodatkowym źródłem finansowym był tzw. ogród (kawałek gruntu ornej ziemi), który posiadali ubodzy, a który był
dzierżawiony przez gospodarzy trzciańskich. Gospodarze ci płacili odpowiedni czynsz na utrzymanie biednych [295]. W
każdym razie szpital utrzymał się przez cały wiek XVIII, pomimo nieraz trudnej sytuacji ekonomicznej. Nie omijały go
pożary i inne wypadki, jakie dotykały całą wioskę. Szpital w Trzcianie funkcjonował dość dobrze, o czym informują
wzmianki źródłowe z roku 1602, 1608, 1721 oraz 1792 [296]. W szpitalu parafialnym w 1721 r. mieszkało czworo ubogich.
W kilkadziesiąt lat później szpital był nadal w bardzo złym stanie, od dawna dach nie reperowany. Taki stan podaje
wizytacja z roku 1748. Ale w kilka lat później było już lepiej. Widocznie dokonano najbardziej koniecznych napraw i
remontów o czym świadczy fakt: W 1791 r. w szpitalu przebywało troje ubogich: Wawrzyniec Łagowski, Regina i
Katarzyna Greszka [297].
O zabezpieczeniu utrzymania dla ludzi miejscowych pozbawionych możliwości zapewnienia go sobie samemu,
pomyślano ponownie w połowie XIX w. W 1856 r. powstał, ale już przy udziale państwa, fundusz ubogich w wysokości
[291]
AKMK, AVCap. nr 4, 1595, k. 79.
[292]
[295]
J. Rąb, Zarys…, cz. 2, s. 181.
[293]
AKMK, Tabella 7, 1748.
[294]
APT, Inventarium 1792.
AKMK, AV nr 6, 1721, k. 165.
[296]
J. Rąb, Zarys…, cz. 2, s. 181.
[297]
[298]
Inventarium 1792.
AAP, TPS 273/1 Trzciana.
[299]
200 zł., przeznaczony dla dwóch ubogich [298]. Pod koniec XIX w. szpital uległ całkowitemu zniszczeniu i popadł w ruinę, a
później go rozebrano. Również uposażenie szpitala w postaci pola ornego przeszło na kościół parafialny i jego
uposażenie. Na miejscu szpitala gromada wybudowała spichlerz [299]. Dziś pokazują najstarsi parafianie miejsce, w którym
stał niegdyś szpital parafialny.
Szpitalem parafialnym w Trzcianie zarządzali miejscowi proboszczowie, którzy też pełnili nad jego mieszkańcami
duchową opiekę. Przyjmując ubogiego do szpitala proboszcz badał jego religijność i polecał mu odbyć w ciągu paru dni
spowiedź. Do proboszcza należało prawo spowiadania i komunikowania podopiecznych szpitala, udzielanie im
ostatniego namaszczenia, grzebanie ich po śmierci oraz odprawienie za nich Mszy św. W zamian za pobyt w szpitalu
ubodzy byli zobowiązani do słuchania katechizmu w kościele oraz do pewnych modlitw i praktyk religijnych, ściśle
określonych w aktach synodalnych. Codziennie rano i wieczorem ubodzy odmawiali „Ojcze nasz”, „Zdrowaś” „Wierzę” i
litanię za dobrodziejów [300]. Ponadto pomagali przy sprzątaniu kościoła.
Narzucać się może jeszcze pytanie, jaka była liczba mieszkańców szpitala trzciańskiego w poszczególnych
okresach czasu. Z informacji źródłowych na temat szpitala jakie posiadamy, można powiedzieć, że liczba chorych i
ubogich nie przekraczała 10 osób. Charakterystycznym faktem jest to, że w szpitalu znajdowało się więcej kobiet niż
mężczyzn. Trudno wskazać co było tego przyczyną? Przyjmując, że chodzi tu o ludzi starych, można przypuszczać, że
wynikały one najczęściej z nieco dłuższego życia kobiet, niż mężczyzn - jakkolwiek mogła tu też odgrywać rolę
niezaradność życiowa kobiet w porównaniu z większą przedsiębiorczością mężczyzn, pozwalająca im na łatwiejsze
wyżywienie się poza szpitalem lub znalezienie zatrudnienia.
Ogólnie należy stwierdzić, że jakkolwiek szpital parafialny w Trzcianie nie mógł rozwiązać problemu nędzy,
Kościół niósł jednak pomoc najbardziej potrzebującym. Trzeba też dodać, że w ówczesnych warunkach szpital parafialny
był jedynym, jak się wydaje instytucją, którego celem było dostarczenie przynajmniej schronienia potrzebującym opieki.
Tak w krótkim zarysie przedstawiono historię parafii trzciańskiej począwszy od jej powstania, aż po czasy
współczesne. Ze względu na wstępne założenia tej publikacji oraz ograniczenie, jakimi kierują się badania naukowe co do
artykułów, z konieczności ograniczono jego objętość i poruszono w nim tylko najistotniejsze problemy i zagadnienia
związane z dziejami parafii trzciańskiej. Autor ma nadzieję, że w przyszłości uda mu się opracować o wiele bardziej
szczegółową monografię parafii trzciańskiej na przestrzeni 600 lat jej istnienia.
Zakończenie
Parafia Trzciana na przestrzeni prawie 600 lat ulegała wielu przeobrażeniom. Zmieniały się granice, ludność i
charakter parafii. Zostały bowiem utworzone dwie parafie w Dąbrowie i Błędowej Zglobieńskiej. Terytorium parafii
oprócz katolików zamieszkiwała również ludność żydowska, która przez 109 lat (1830-1939) stanowiła część parafii, a
także mała grupa ewangelików w latach 1842-1879. W wyniku drugiej wojny światowej pozostała tylko ludność
[300]
Inventarium 1849.
S. Litak, Struktura…, t. 2, s. 427.
katolicka, gdyż Żydzi zostali wymordowani przez Niemców.
Zmianie uległ socjologiczny profil parafii. Na początku omówionego okresu ludność parafii zajmowała się
rolnictwem, a tylko niektórzy parafianie trudnili się rzemiosłem. Od 1858 r. część mieszkańców parafii trzciańskiej
znalazła zatrudnienie na kolei państwowej. Dalsze zmiany pod tym względem zaszły po drugiej wojnie światowej, kiedy
to mieszkańcy parafii trzciańskiej znaleźli zatrudnienie w państwowych zakładach przemysłowych w najbliższych
miastach takich, jak: Rzeszów, Sędziszów, Ropczyce, Dębica i inne. Perspektywa poprawy warunków ekonomicznych i
socjalnych jakie proponują ośrodki miejskie stała się poważną pokusą dla mieszkańców parafii Trzciana.. Spowodowało
to duży odpływ ludności parafii trzciańskiej do innych miejscowości, a przede wszystkim Rzeszowa. Dobre wykształcenie
Trzcianian predysponowało ich do zajmowania różnych stanowisk w urzędach administracji państwowej i później
samorządowej. Mówi się dziś, że Trzciana jest „sypialnią” dla Rzeszowa. Wielu jednak parafian wyemigrowało za
chlebem do Stanów Zjednoczonych, Kanady, Niemiec i innych krajów. Fakt ten pociągnął za sobą zmianę charakteru
parafii i form pracy duszpasterskiej. Z parafii stabilnej, której mieszkańcy byli związani pewnymi tradycjami stała się
parafią „tworzącą się”, która musi wypracować nowe formy i utworzyć nowe własne tradycje, które nie powinny jednak
całkowicie zerwać z przeszłością.
Wielką pomocą do realizacji tego zadania, a którą sam Pan Bóg zsyła, jest aktualny jubileusz 590-lecia parafii oraz
perspektywa za 10 lat kolejnego jubileuszu 600-lecia parafii. Dar ten, który Bóg nam dał jest wielkim wezwaniem do
odczytania znaków czasu dla parafii trzciańskiej.

Podobne dokumenty