Pobierz PDF - Tygodnik Ilustrowany
Transkrypt
Pobierz PDF - Tygodnik Ilustrowany
bezpłatny tygodnik www.tygodnikilustrowany.pl www.facebook.com/tygodnikilustrowanypl TYGODNIK ILUSTROWANY NR 38/2015. 13 PAŹDZIERNIKA 2015 R. NAKŁAD: 20.000 EGZ. REDAKTOR PROWADZĄCY: MAREK SZYPERSKI. TEMAT NUMERU: WYBORCZE VADEMECUM 405. rocznica Polacy na Kremlu Znajdź nas na www.facebook.com/tygodnikilustrowanypl Jest nas już ponad 1.400 Dziękujemy! Obudź się Polsko! Zacznijmy od naprawy gospodarki Przedwyborczy festiwal trwa. Partie prześcigają się w obietnicach, licytują na oferty. Podniesiemy minimalną stawkę godzinową: 12 zł daje i PO i PiS, 15 zł od SLD , 19 zł na godzinę przebija PSL. Byle tylko skusić obywatela, niech idzie do urny i zagłosuje na nas. Politycy są wszędzie: występują w mediach, wychodzą na ulice, by ściskać ludziom dłonie, jeżdżą po kraju autokarami, spotykają się z wyborcami w swoich okręgach i składają obietnice. Walczą o zwycięstwo, a jest o co. Bo to przecież grube lata ciepłej, sejmowej posadki i jeszcze partia dofinansowanie dostanie. STR. 5 • Jest protest, będzie strajk? Trzy miesiące po bitwie pod Kłuszynem, której rozbiliśmy pył przeważające siły rosyjskie wsparte przez zachodnich najemników – 9 października 1610 r. polskie chorągwie dowodzone przez hetmana polnego koronnego Stanisława Żółkiewskiego wkroczyły do Moskwy - na Kreml. Bojarzy obrali carem syna polskiego króla Zygmunta III – Władysława Wazę. Rok później - 29 października 1611 r. - wzięci do niewoli car Rosji Wasyl IV Szujski jego bracia złożyli Warszawie hołd przed królem Zygmuntem. • str. - 12 Miliony dla Ciechanowa Uratować „Bartka” Od ponad miesiąca mieszkańcy podciechanowskiego Sokołówka dokarmiają boćka, który prawdopodobnie z powodu złamanego skrzydła nie odleciał na afrykańskie zimowiska. • więcej na www.tygodnikilustrowany.pl EJ Prawie 7,4 mln zł dostał dodatkowo Ciechanów unijnych funduszy. Pieniądze te zostaną wydane na nowe inwestycje: przebudowę pasażu Marii Konopnickiej modernizację ulic: Prusa, Dygasińskiego Morawskiej. Decyzją Zarządu Województwa miasto dostało kasę z oszczędności powstałych w Mazowieckiej Jednostce Wdrażania Programów Unijnych. Wnioskował o to prezydent Ciechanowa Krzysztof Kosiński, bo koszt wykupu gruntów pod budowę pętli miejskiej okazał się dużo wyższy niż planowano. Koszty te miasto poniosło z własnego budżetu. - Miasto bez możliwości pozyskiwania środków zewnętrznych nie mogłoby prowadzić potężnych inwestycji, rozwijać infrastruktury gospodarki. Zawsze podkreślałem, że będę zabiegał środki zewnętrzne. Na Mazowszu stajemy się liderem pozyskiwaniu środków zewnętrznych – powiedział prezydent Krzysztof Kosiński. MSz W poniedziałek 19 października przed ciechanowskim Specjalistycznym Szpitalem Wojewódzkim zaprotestują trzy związki zawodowe pozostające w sporze zbiorowym z dyrekcją placówki: Pracowników Służby Zdrowia, Pracowników Medycznych i NSSZ „Solidarność”. Związkowcy żądają podwyżek płac, zlikwidowania kominów płacowych wyrównania pensji do najniższej krajowej - tym pracownikom którzy jej nie mają. Jeśli postulaty nie zostaną spełnione - nie wykluczają strajku. To grupa ponad 500 pracowników – m.in. laborantów, diagnostów, pracowników kuchni, działu technicznego, sanitariuszy, sprzątaczek. Dyrektor szpitala zapowiada, że na podwyżki nie ma szans, bo kosztowałyby placówkę 5 mln zł. Dodaje natomiast, że zgodził się na wyrównanie najniższej płacy do minimalnej. Rozmowy trwają. EJ • STR. 13 539. nr Tygodnika 2 | TEMAT NUMERU 13 października 2015 | www.tygodnikilustrowany.pl | TYGODNIK ILUSTROWANY Głosowanie w miejscu stałego zamieszkania Wyborca zameldowany na pobyt stały na obszarze gminy, który nie złożył wniosku o wpisanie do stałego rejestru wyborców w innym miejscu oraz wyborca wpisany do rejestru wyborców na własny wniosek, zostanie wpisany z urzędu do spisu wyborców w gminie, w której ujęty jest w rejestrze wyborców, sporządzanego dla obwodu głosowania właściwego dla jego miejsca zamieszkania. Wyborca zameldowany na pobyt czasowy (przebywający czasowo), który nie został wpisany do stałego rejestru wyborców w gminie właściwej dla miejsca czasowego zameldowania (pobytu) zostanie ujęty w spisie wyborców w miejscu jego zameldowania na pobyt stały. Głosowanie poza miejscem zamieszkania w kraju Wyborca, który w dniu wyborów będzie przebywał poza miejscem swojego zamieszkania może głosować w dowolnie wybranym przez siebie lokalu wyborczym w kraju, za granicą i na polskim statku morskim, na podstawie zaświadczenia o prawie do głosowania lub możedopisać się do spisu wyborców. Dopisanie do spisu wyborców w wybranym obwodzie głosowania Wyborca może głosować w wybranym przez siebie lokalu wyborczym na obszarze gminy, w której stale zamieszkuje (innym niż właściwy dla jego miejsca stałego zamieszkania) lub w której będzie przebywać w dniu wyborów, jeżeli złoży pisemny wniosek o dopisanie do spisu wyborców. Wniosek może dotyczyć każdego lokalu wyborczego, w tym lokalu przystosowanego do potrzeb osób niepełnosprawnych. Informacja o siedzibach obwodowych komisji wyborczych (lokalach wyborczych), w tym o lokalach wyborczych dostosowanych do potrzeb osób niepełnosprawnych, podana jest do wiadomości publicznej przez wójtów (burmistrzów, prezydentów miast). Wniosek składa się w urzędzie gminy, na obszarze której czasowo przebywa wyborca, najpóźniej do dnia 20 października 2015 r. We wniosku należy podać: - nazwisko, - imię (imiona), - imię ojca, - datę urodzenia, - numer ewidencyjny PESEL, - adres zamieszkania. Wniosek o dopisanie do spisu wyborców może być wniesiony także w postaci elektronicznejprzy użyciu dedykowanej usługi elektronicznej udostępnionej na ePUAP (http:// epuap.gov.pl). W tym celu wnioskodawca powinien wypełnić formularz elektroniczny udostępniony na ePUAP, a następnie podpisać wygenerowany wniosek bezpiecznym podpisem elektronicznym weryfikowanym przy pomocy ważnego kwalifikowanego certyfikatu albo podpisem potwierdzonym profilem zaufanym ePUAP i wysłać go do właściwego organu. Głosowanie w kraju osób stale przebywających za granicą Wyborca stale zamieszkały za granicą, który będzie przebywał w Polsce w dniu wyborów, może wziąć udział w głosowaniu w dowolnym obwodzie głosowania, jeśli przedłoży obwodowej komisji wyborczej ważny polski paszport oraz dokument potwierdzający, że stale zamieszkuje za granicą. Dokumentem takim może być np. karta stałego pobytu, dokument potwierdzający zatrudnienie za granicą lub dokument potwierdzający uprawnienie do korzystania ze świadczeń ubezpieczenia społecznego za granicą (nie jest wymagane tłumaczenie tych dokumentów). Na tej podstawie obwodowa komisja wyborcza dopisze taką osobę do spisu wyborców, zaznaczając to w paszporcie przez odciśnięcie pieczęci komisji i wpisanie daty na ostatniej stronie przeznaczonej na adnotacje wizowe. Wyborca stale zamieszkały za granicą może również głosować na podstawiezaświadczenia o prawie do głosowania wydanego przez konsula, o ile został na swój wniosek wpisany do spisu wyborców w obwodzie głosowania utworzonym za granicą. Dopisanie do spisu wyborców żołnierzy, ratowników, policjantów, funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu, Straży Granicznej, Państwowej Straży Pożarnej oraz Służby Więziennej Żołnierze pełniący zasadniczą lub okresową służbę wojskową oraz pełniący służbę w charakterze kandydatów na żołnierzy zawodowych lub odbywający ćwiczenia i przeszkolenie wojskowe, ratownicy odbywający zasadniczą służbę w obronie cywilnej poza miejscem stałego zamieszkania, policjanci z jednostek skoszarowanych, funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu, Straży Granicznej, Państwowej Straży Pożarnej oraz Służby Więziennej pełniący służbę w systemie skoszarowanym, którzy chcą wziąć udział w głosowaniu w miejscu odbywania służby, powinni złożyć wniosek o dopisanie do spisu wyborców w wybranym przez siebie obwodzie w danej miejscowości. Wniosek składa się w urzędzie gminy od dnia 5 października 2015 r. do dnia 12 października 2015 r. Osoby, które przybyły do miejsca zakwaterowania po tym terminie mogą złożyć wniosek najpóźniej do dnia 23 października 2015 r. We wniosku należy podać: - nazwisko, - imię (imiona), - imię ojca, - datę urodzenia, - numer ewidencyjny PESEL, - adres zamieszkania. Głosowanie w szpitalach, domach pomocy społecznej, zakładach karnych i aresztach śledczych oraz w domach studenckich Wyborcy, którzy będą przebywać Zaświadczenie o prawie do głosowania Wyborca zamierzający głosować w obwodzie głosowania poza miejscem stałego zamieszkania może otrzymać zaświadczenie o prawie do głosowania. Z zaświadczeniem takim można głosować w dowolnym obwodzie głosowania w kraju, za granicą lub na polskim statku morskim. Wniosek o wydanie zaświadczenia o prawie do głosowania składa się w urzędzie gminy, w której wyborca jest ujęty w spisie wyborców, najpóźniej do dnia 23 października2015 r. Może on zostać złożony pisemnie, telefaksem lub w formie elektronicznej. Do odbioru zaświadczenia wyborca może upoważnić inną osobę. Wówczas wyborca sporządza wniosek o wydanie zaświadczenia i upoważ- nienia (może to być jeden dokument), w którym wskazuje swoje imię (imiona) i nazwisko oraz numer PESEL oraz dane osoby upoważnionej do odebrania zaświadczenia. Wniosek o wydanie zaświadczenia o prawie do głosowania może być wniesiony także w postaci elektronicznej. Wniosek należy wnieść przy użyciu dedykowanej usługi elektro- w dniu wyborów w szpitalach, domach pomocy społecznej, zakładach karnych i aresztach śledczych zostaną wpisani do spisów wyborców sporządzonych dla obwodów głosowania utworzonych w tych jednostkach i będą mogli głosować w tych obwodach. Kierownik jednostki powiadomi osoby przebywające w jednostce o umieszczeniu ich w spisie wyborców. Na takich samych zasadach będą mogli głosować wyborcy przebywający w domach studenckich lub zespołach domów studenckich, w których utworzono obwody głosowania. Wyborcy wpisani do spisu wyborców w wyżej wymienionych jednostkach zostaną z urzędu skreśleni ze spisu w miejscu stałego zamieszkania. Osoby, które przybędą do wyżej wymienionych jednostek w dniu wyborów, będą mogły głosować w obwodach utworzonych w tych jednostkach tylko na podstawie zaświadczenia o prawie do głosowania. Dopisanie do spisu wyborców w dniu wyborów W dniu wyborów obwodowe komisje wyborcze dopisują do spisu wyborców jedynie tych wyborców, którzy: - przedłożą zaświadczenie o prawie do głosowania, - zostali pominięci w spisie, jeżeli udokumentują, że stale zamieszkują na terenie danego obwodu głosowania, a urząd gminy potwierdzi, że nie otrzymał zawiadomienia o utracie przez nich prawa wybierania lub o wpisaniu do spisu wyborców w innym obwodzie, - są obywatelami polskimi stale zamieszkującymi za granicą, głosującymi w kraju na podstawie ważnego polskiego paszportu i dokumentu potwierdzającego stałe zamieszkanie za granicą; - zostali skreśleni ze spisu dla danego obwodu głosowania w związku z wpisaniem do spisu wyborców w szpitalu, domu pomocy społecznej, zakładzie karnym lub areszcie śledczym, jeżeli udokumentują, że opuścili tę placówkę przed dniem wyborów; - chcą głosować w obwodzie utworzonym w zakładzie opieki zdrowotnej, domu pomocy społecznej, zakładzie karnym lub areszcie śledczym, a przybyli do tej jednostki przed dniem wyborów. nicznej udostępnionej na ePUAP (http://epuap.gov.pl). W tym celu wnioskodawca powinien wypełnić formularz elektroniczny udostępniony na ePUAP, a następnie powinien podpisać wygenerowany wniosek bezpiecznym podpisem elektronicznym weryfikowanym przy pomocy ważnego kwalifikowanego certyfikatu albo podpisem potwierdzonym profilem zaufanym ePUAP i wysłać go do właściwego organu. Wyborca, któremu wydano zaświad- Kto może brać udział w głosowaniu Prawo udziału w głosowaniu (prawo wybierania) w wyborach do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej i do Senatu Rzeczpospolitej Polskiej ma obywatel polski, który: • najpóźniej w dniu głosowania kończy 18 lat, • nie został pozbawiony praw publicznych prawomocnym orzeczeniem sądu, • nie został ubezwłasnowolniony prawomocnym orzeczeniem sądu, • nie został pozbawiony praw wyborczych prawomocnym orzeczeniem Trybunału Stanu. Wyborca jest wpisywany z urzędu do w obwodzie głosowania właściwym dla miejsca stałego zamieszkania w Polscespisu wyborców Godziny głosowania Głosowanie odbywa się bez przerwy od godziny 7:00 do godziny 21:00 w dniu 25 października 2015 r. W obwodach głosowania utworzonych za granicą oraz na polskich statkach morskich głosowanie odbywa się od godziny 7:00 do godziny 21:00 czasu miejscowego. W obwodach, w których głosowanie zakończyłoby się po zakończeniu głosowania w kraju, odbywać się ono będzie 24 października 2015 r. czenie o prawie do głosowania zostanie z urzędu skreślony ze spisu wyborców, w którym dotychczas był ujęty. Należy zwrócić szczególną uwagę, aby nie utracić zaświadczenia o prawie do głosowania. W przypadku jego utraty, niezależnie od przyczyny, nie będzie możliwe otrzymanie kolejnego zaświadczenia, ani wzięcie udziału w głosowaniu w obwodzie właściwym dla miejsca stałego zamieszkania. SPOŁECZEŃSTWO | 3 TYGODNIK ILUSTROWANY | www.tygodnikilustrowany.pl | 13 października 2015 Inauguracja roku akademickiego w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Ciechanowie i Mławie Jubileuszowa uroczysta inauguracja roku akademickiego 2015/2016 nastąpiła 9 października w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Ciechanowie i Mławie. Uroczystość taka miała miejsce już po raz 15-ty, przypomnijmy że uczelnia powołana została do życia w lipcu 2001 r. Wszystko odbyło się tradycyjnie, zgodnie z uczelnianym ceremoniałem: wkroczenie do uczelnianej auli korowodu złożonego z Rektora, Senatu i pozostałych pracowników uczelni, wszyscy w tradycyjnych togach, hymn państwowy, wykonanie przez chór „Gaude Mater Polonia”. Nastąpiło powitanie licznych gości oraz studentów I roku przez JM Rektora doc. dr Leszka Zygnera. Wśród zaproszonych gości byli przedstawiciele władz wyższych uczelni z naszego regionu. W okolicznościowym wystąpieniu Rektor zwrócił uwagę, że studia na uczelni rozpocznie w tym roku najwyższa w historii liczba słuchaczy: ponad 400 na studiach stacjonarnych i ok. 200 na zaocznych. Podkreślił m.in., że Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Ciechanowie i Mławie nie konkuruje – jak sugerują niektórzy – z innymi uczelniami regionu, lecz z nimi współpracuje. Poinformował, że w nowym OGŁOSZE N I E roku akademickim na uczelni uruchomiony został nowy kierunek kształcenia – bezpieczeństwo wewnętrzne. Podziękował władzom samorządowym za pomoc udzielaną uczelni. Zaproszony do zabrania głosu przewodniczący Konwentu uczelni po- wych osiągnięć i życzenia na przyszłość przekazali też: senator Jan Maria Jackowski i wiceprzewodnicząca Sejmiku Województwa Mazowieckiego Wiesława Krawczyk. Wszyscy życzyli studentom osiągnięć w nauce. List gratulacyjny i życzenia dla spo- Głos zabiera przewodniczący Uczelnianego Samorządu Studentów Adrian Brzozowski. Wręczone zostają nagrody studentom za wyniki w nauce. Nagrody prezydenta Ciechanowa Krzysztofa Kosińskiego dla najlepszych studentów z Ciechanowa (średnia ocen (średnia ocen 4,92) otrzymuje Izabela Majewska z kierunku – inżynieria środowiska. Nagrodę dyrektora LG Electronics Daniela Kortlana dla najlepszego studenta z kierunku – elektronika i telekomunikacja (średnia ocen 4,47) otrzymuje Arkadiusz Sobczak. seł Mirosław Koźlakiewicz nawiązał do powstania uczelni przed 14 laty, zwrócił uwagę, że szkoła przez te lata okrzepła, że odnosi prawdziwe sukcesy. Mówił o rosnącej roli szkolnictwa zawodowego, podkreślił, że absolwenci takich uczelni coraz łatwiej znajdują zatrudnienie. Pogratulował władzom i pracownikom uczelni dotychczasowych dokonań. Gratulacje z powodu dotychczaso- łeczności akademickiej przesłała minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego prof. Lena Kolarska-Bobińska. Życzenia przesłali również rektorzy uczelni wyższych oraz parlamentarzyści. Następuje uroczysta immatrykulacja studentów I roku. Przedstawiciele studenckiej braci składają ślubowanie, po czym Prorektor wręcza im indeksy, a Rektor pasuje ich berłem. 4,85) otrzymują Marta Rogińska z kierunku – pedagogika i Łukasz Ozdarski z kierunku – informatyka. Nagrodę burmistrza Mławy Sławomira Kowalewskiego dla najlepszego studenta z tego miasta (średnia ocen 4,74) otrzymuje Izabella Litka z kierunku – dziennikarstwo i komunikacja społeczna. Nagrodę wójta gminy Ciechanów Marka Kiwita dla najlepszego studenta z tej gminy Po tym akcencie Rektor ogłasza rok akademicki 2015/2016 w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Ciechanowie i Mławie za otwarty, a chór śpiewa akademicki hymn „Gaudeamus igitur”. Wykład inauguracyjny zatytułowany” „Sprawność i poprawność językowa” wygłosił prof. Jerzy Bralczyk. Tadeusz Woicki reklama Płońsk te 50 pokoleń i tysiąc lat Płońska. To jest maleńka kropelka, ta wystawa jest małym okruchem czasu – mówi pomysłodawca wystawy znany archeolog Marek Gierlach. Na wystawie wyeksponowano także naczynia gliniane, średniowieczne klucze, przedmioty osobiste takie jak: biżuteria obrączki, pierścionki, paciorki i kolie. Ale najcenniejsze są trzy szkielety wydobyte w tym roku na skwerze przy ulicy 19 Stycznia. - Grób XVII- wieczny, wygrzebany w kościele, który odkrywaliśmy. Grób dwóch kobiet i maleńkiego jednorocznego dziecka. Osób, które tutaj się rodziły, pracowały i które tworzyły to miasto – mówi Marek Gierlach. Płoński Punkt Archeologiczny ma być czynny przez rok. Cieniom przeszłości Denar rzymskiego cesarza Marka Ulpiusza Trajana z 113 roku naszej ery, denar cesarza Ottona III z X wieku, kamienne pisanki czy płytka z wyobrażeniem św. Jana Ewangelisty pochodząca z XII wieku – m.in. te eksponaty można oglądać na wystawie w Płońsku. W Punkcie Archeologicznym zorganizowanym w zabytkowej XVII-wiecznej farnej dzwonnicy prezentowane są eksponaty wydobyte w Płońsku podczas prac wykopaliskowych prowadzonych tu w ciągu ostatnich 40 lat. - Płoński Punkt Archeologiczny – Cieniom Przyszłości jest wystawą, która pokazując najdaw- niejsze relikty ma nas uwrażliwić na to co wówczas było, na EJ Budmat Auto 2 Sp. z o.o., ul. Sońska 2, 06-400 Ciechanów tel. 23 674 81 00 www.budmatauto.pl 4 | ROZMOWA „Tygodnik Ilustrowany”. Nie sądzi Pan, że panuje swego rodzaju zmowa przeciwko ugrupowaniom antysystemowym, żeby zachować stan obecny? Paweł Kukiz. Antysystemowe to są te siły, które żądają zmiany Konstytucji. Siły, które usiłują odwrócić role. Nie polityk – obywatel. Nie władza – obywatel. Tylko obywatel jako pracodawca polityka, który może go zwolnić polityka kiedy mu się podoba, kiedy polityk źle pracuje. Naszym koalicjantem jest Rzeczpospolita Polska. Obecna ordynacja wyborcza wyklucza samodzielne rządzenie jednej partii. Idziemy po to by Sejm był konstytuantą. Idziemy po to, by obywatel uzyskał kontrolę nad władzą. Idziemy by zdecentralizować urzędy, by przywrócić obywatelską kontrolę nad pieniędzmi. Idziemy by skończyć z zadłużaniem Polaków na koszt przyszłych pokoleń. Idziemy zreformować policję, armię i służby a nie po urzędy czy apanaże. Ryba psuje się od głowy. Jeżeli konstytucja jest napisana w interesie partii urzędniczych i klanów, to jak Pan chce wprowadzić inicjatywy proobywatelskie? Jak słyszę z kolei propozycję 500 zł na dziecko, to ja zawsze mogę powiedzieć 503,20 i jeszcze dorzucę po jabolu na twarz. Co z tego? Jak można mieć czelność cokolwiek opisywać nie mając pojęcia ile się ma w portfelu? Skąd Prawo i Sprawiedliwość wie w jakiej kondycji jest budżet? Nie mają pojęcia. Kilka osób w Platformie może wie jaki jest rzeczywisty budżet Państwa. Jak można cokolwiek obiecywać? Ja mówię inaczej. Odczepcie się od 13 października 2015 | www.tygodnikilustrowany.pl | TYGODNIK ILUSTROWANY Dbać twardo o interesy Polski Rozmowa Polski interes narodowy? z Pawłem Kukizem, liderem Kukiz’15 je pan Orban, który ograniczył w sposób ogromny drenaż kapitału przez korporacje i banki z gospodarki Republiki Węgierskiej. Wszystko można zrobić, tylko trzeba chcieć. Pańskie ugrupowanie wejdzie do Sejmu, więc wejdzie do tego systemu, z którym próbujecie walczyć. moich pieniędzy! Ja nie potrzebuję od was jałmużny. Wy jesteście moimi pracownikami. Ja nie chcę po 500 zł na dziecko. Ja żądam prawa takiego, gdzie po 800 zł na członka rodziny będzie zwolnione od podatku. Nie potrzebuję 500 zł, które jeszcze na dodatek opodatkujecie. A może będzie je rozdzielał urzędnik w formie podręczników, które drukuje jego ciocia. Znajdzie się Pan w Sejmie. Dostanie Pan propozycję poparcia jakiejś ustawy w zamian za poparcie innej. Gdzie jest granica kompromisu? Nie ma kompromisu jeśli idzie o interes obywatelski. W konstytucji jakiej ja pragnę musi być priorytet interesu narodowego. A czy w zamian za poparcie jakiejś Pańskiej ustawy poprze Pan wpuszczenie do naszego kraju uchodźców? Proces zmiany konstytucji trwa długo, a Bruksela zażąda podjęcia decyzji już. To tak jakby się Pan mnie pytał w roku osiemdziesiątym - Po co Pan wychodzi na ulice jak się to Rosji nie podoba? A co mnie Bruksela? Tu jest Polska a nie Bruksela! Na podobnej zasadzie postępu- żeby prawo, które obowiązuje nie usprawiedliwiało złodzieja. Wejdzie na tej samej zasadzie, na której drzazga wchodzi w dupę. Na takiej samej zasadzie wchodzimy w system. Ostatnio zelektryzowała strasznie opinię publiczną wiadomość, że Komorowski wziął żyrandol i czajnik, w sumie to od żyrandola po czajnik, przez gęsiarkę i niszczarkę wielkości czołgu. Wiele rzeczy wziął. Sam ze sobą podpisał umowę i sam sobie wycenił ten sprzęt. I to ludzi strasznie zbulwersowało, że on sobie to wziął. Ludzie myślą bardzo powierzchownie. Nie zdają sobie sprawy, że mogą mu „skoczyć”. Przecież on to zrobił zgodnie z prawem. A prawo oni napisali sobie sami. Napisali je pod siebie. Ten system chcę zniszczyć. Chcę przywrócić państwo obywatelom, Wszystkich tych, którzy myślą, że Europa to jest taka wspólna, a Polska to jest w centrum uwagi. Że Polska to pępek świata. Że wszyscy dbają tylko o to by się zrewanżować za II wojnę światową. To są naiwniacy. Każdy kraj dba przede wszystkim o swoje interesy. Pewnie, że trzeba iść zgodnie z kulturą łacińską. Trzeba być człowiekiem cywilizowanym, ale trzeba dbać twardo o swoje interesy. Tak jak pan Orban dba o interesy węgierskie. Jak Merkel dba o interes Niemiec. Ja bym życzył sobie byśmy mieli premiera dbającego o interesy Polski tak jak kanclerz Merkel dba o interesy Niemiec. To oczywiste. Ja zadałem niedawno pytanie ambasadorowi Niemiec czy wyobraża sobie sytuację, że 80 procent mediów w Niemczech by było w rękach, powiedzmy Słowaków. To on się zaśmiał. A jednocześnie jest rzeczą naturalną, że 80 procent lokalnych mediów w Polsce jest w rękach niemieckich. Czy po wyborach prezydenckich usiadł Pan sobie z refleksją, że coś mógłbym zrobić inaczej, lepiej? Nie. Nie było na to czasu. To jest raptem dwa czy trzy miesiące walki, by z ogromnym sukcesem przebijać się przez te sitwy, bandy, które zawłaszczyły Polskę. To jest jak walka Dawida z Goliatem. Proszę pamiętać, że Dawid zwyciężył. Mimo, iż był mały i drobny, to rozwalił potwora. My zrobimy to samo! OPINIE | 5 TYGODNIK ILUSTROWANY | www.tygodnikilustrowany.pl | 13 października 2015 Obudź się Polsko! Zacznijmy od naprawy gospodarki MAREK JAKUBIAK Przedwyborczy festiwal trwa. Partie prześcigają się w obietnicach, licytują na oferty. Podniesiemy minimalną stawkę godzinową: 12 zł daje i PO i PiS, 15 zł od SLD , 19 zł na godzinę przebija PSL. Byle tylko skusić obywatela, niech idzie do urny i zagłosuje na nas. Politycy są wszędzie: występują w mediach, wychodzą na ulice, by ściskać ludziom dłonie, jeżdżą po kraju autokarami, spotykają się z wyborcami w swoich okręgach i składają obietnice. Walczą o zwycięstwo, a jest o co. Bo to przecież grube lata ciepłej, sejmowej posadki i jeszcze partia dofinansowanie dostanie. Tak naprawdę w tym wyścigu o utrzymanie status quo i trwanie tych samych ludzi u władzy. Im zupełnie nie chodzi o dobro Polski, o dobro jej obywateli. I mam dla was złą wiadomość – ten stan się nie zmieni, jeśli utrzyma się układ sił politycznych. Niestety jak zawodowi politycy (swoją drogą, co to za zawód w ogóle?) już zasiądą w ławach sejmowych, rozdzielą stołki, nas – obywateli, pracowników, polskich przedsiębiorców, emigrujących za pracą…. nie usłyszą. Oni są tak oderwani od rzeczywiści, że lewitują. Nie rozumieją i nie chcą zrozumieć problemów przeciętnego Polaka, a bez tego nie będzie prawdziwego rozwiązania. Prawda jest taka, że przepisy w Polsce mamy tak skomplikowane, że rocznie trzeba je 200 tysięcy razy interpretować! Podam więcej faktów: 205 757 stron aktów prawnych weszło w życie od przystąpienia Polski do UE w 2004 r. To 36-krotnie więcej niż w czasie „dekady Gierka! Tylko w 2014 roku weszło w życie 1 995 aktów prawnych spisanych na 25 634 stronach maszynopisu. Przeliczając są to 103 strony przepisów dziennie do przeczytania dla przedsiębiorcy lub 3,5 godziny lektury przepisów każdego dnia w roku. Do tego sprawozdania, formularze i deklaracje jakie w Polsce musi złożyć rok rocznie duża firma to 345 różnego rodzaju dokumentów. Dla mikro firmy w zależności od jej specyfiki działalności jest to od 53 do 207 sztuk wszelkiej maści „papierologii”. Toż to istny dom wariatów! Pytam: jak w takich warunkach prowadzić firmę? Polska potrzebuje dobrego prawa gospodarczego, prostych, przejrzystych przepisów, jednolitych i uczciwych podatków. Pisałem już, że CIT to podatek, który daje prawo rządzącym do kontrolowania wszystkiego, co się w przedsiębiorstwach dzieje. Ten podatek jest po prostu szkodliwy – dlatego trzeba go wyrzucić. Dziś urzędnik w spotkaniu z przedsiębiorcą jest dominującą stroną. Nie może tak dalej być. Nie potrzebujemy kolejnych interpretacji, nie kończących się kontroli. Potrzebujemy jasnych, klarownych warunków podatkowych do prowadzenia firmy, by zarabiać, płacić podatki i budować PKB. Razem ze wzrostem gospodarczym będą i nowe miejsca pracy i godna zapłata za pracę. Pamiętajmy, że to praca jest źródłem bogactwa ludzi, nie zasiłki i dodatki. Nie jest potrzebna żadna regulowana pensja minimalna. Rządzący nie rozumieją, że to właśnie pracodawcy zależy żeby jego pracownik godnie zarabiał, bo to pracownik zadowolony i zmotywowany. To przedsiębiorcom zależy na wykwalifikowanej, stabilnej kadrze, bo to podstawa rozwoju firmy. A sam proces zatrudniania, szkolenia, przyuczania, to są koszty i czas, więc znów koszty. Wystarczy tylko przedsiębiorcom nie przeszkadzać. Polacy to mądrzy, zaradni ludzie. Damy radę odbudować Polskę, tylko zdejmijcie nam kajdany biurokracji. Dobre prawo powinno mówić czego nie wolno robić, a nie co robić powinniśmy, wtedy mamy właśnie te tony przepisów, których nikt nie jest w stanie przyswoić. Bo nie tylko o ich przeczytanie idzie, te przepisy trzeba przecież znać, by móc je stosować w codziennej pracy firmy. Czym prościej tym lepiej, ale trzeba jasno powiedzieć: płacenie podatków to jest obowiązek. Prawdziwą reformą nie jest 3 x 16 (CIT, PIT, VAT), a wprowadzenie 1% podatku przychodowego. Ten podatek jest sprawiedliwy, czytelny i dotyczy wszystkich. W skarbie państwa z tego powodu znajdzie się o około 24 miliardy złotych więcej. Dlaczego? Z prostej banalnie przyczyny. Otóż wszyscy go będą płacili – nie ma ulg, nie ma zwolnień. Działasz w Polsce, na tym terenie kupujesz, Kamienne Schodki…(16) Czym jeszcze trzeba nakarmić ludzi, jaką głupotę wcisnąć, żeby uwierzyli? Wyczerpuje się zasób argumentów, więc kolejne są coraz bardziej spektakularne, a jednocześnie coraz bardziej naciągane, pękają w szwach. Człowiek, który pierwszy używa „mowy nienawiści”, wpiera nam, że z nią walczy. Liczba gaf, przeinaczeń, zakłamań rośnie w tempie geometrycznym. Nie chce się już na to patrzeć i tego słuchać. Ludzie są zmęczeni. Są zmęczeni codzienną walką polityków o swoje synekury i stołki. Widać wyraźnie, że w całym tym bałaganie nie chodzi o nasze dobro. Chodzi o korzyści jednostek, które akurat w tym mo- mencie są na górze. To samo od lat. Te same twarze, słowa, obiecanki. Apele, o nie patrzenie wstecz, bo bardzo to nie wygodne. Frazesy o świetlanej europejskiej przyszłości, straszenie konkurencyjną partią. Przecież to już dawno nie ma sensu. Ludzie zdumieni pytają: „Czy oni ciągle mają nas za idiotów?” A histeria trwa. sprzedajesz, korzystasz z naszej ojczyzny, jej infrastruktury, płacisz 1% podatek przychodowy. Zapominamy o prawdziwej zmorze - księgowości memoriałowej, wg której w księgach rachunkowych przedsiębiorstwa należy ująć wszystkie przychody i koszty dotyczące danego roku obrotowego, niezależnie od rzeczywistego terminu ich zapłaty. Przedsiębiorcy, wyobraźcie sobie dzisiaj spółkę, w której nie ma amortyzacji, nie ma kosztów. Spółkę, w której jest kasowa księgowość, w której płaci się podatek po zapłaconej fakturze. Pytanie, komu to przeszkadza? Trwającym u władzy politykom, bo oni zmiany nie chcą. I rzeszy urzędników, którzy mogą udowadniać kontrolami, że są potrzebni oraz wszelkiego rodzaju doradcom, z których usług musi korzystać przedsiębiorca, by jakoś funkcjonować. Nie prześcigajmy się w rozdawnictwie, bo z próżnego i Salomon nie naleje. Trzeba się skupić na gospodarce, odbudowaniu mocnego przemysłu i kapitału polskich firm. Jak się ma silną gospodarkę jest czym rządzić. Jak się ma lichą gospodarkę, to się ma bilion długu, tak jak Polska dzisiaj. Głosujmy wszyscy 25 października. Niech Polska obudzi się z naszymi marzeniami! Więcej na mojej stronie: www.marekjakubiak.com.pl Dziś najbardziej spolaryzowała społeczeństwo walka władzy o władzę. Akcja stop hejtowi, który jest przejawem złości, nienawiści, agresji, kończy się przepięknym powiedzeniem: „mamy prezydenta na pilota”. Skandaliczna wypowiedź. Kogo? Osoby, która pierwsza powinna dawać przykład szacunku dla Prezydenta RP. To nie cieszy i nikt się tu nie uśmiechnie. A polityka toczy się, toczy…, przepraszam - stacza się, stacza… Andrzej Kaluszkiewicz 6 | WYBORY PARLAMENTARNE 2015 Jesteśmy głosem Narodu, który się obudził i chce odzyskać kontrolę nad swoim państwem. Wiemy, że wszystko co w naszym kraju najlepsze wynika z patriotyzmu, pracowitości i innowacyjności Polaków. Nie godzimy się, aby olbrzymi potencjał i ambicje Polaków były dalej marnowane. Problemem podstawowym, który musimy jak najszybciej usunąć, jest oderwana od problemów Narodu pasożytnicza klasa polityczna. Ci sami politycy, którzy podzielili się władzą przy Okrągłym Stole, do dziś straszą dzieci z mównicy sejmowej i ekranów telewizorów. To właśnie ta klasa polityczna, kierowana przez partyjne oligarchie, wypchnęła za granicę już trzy miliony naszych rodaków. To oni doprowadzili do zapaści służby zdrowia i szkolnictwa wyższego. To oni zadłużyli każdego z nas na 82 000 złotych. To politycy uczynili z polskiej gospodarki obszar neokolonialny, oddając większość polskiego przemysłu i handlu w ręce zagranicznego kapitału. To ci politycy uczynili z nas tanią siłę roboczą i niewolników kredytowych. To oni zbudowali państwo, które jest słabe wobec silnych i silne wobec słabych. 13 października 2015 | www.tygodnikilustrowany.pl | TYGODNIK ILUSTROWANY Kochamy Polskę. Jesteśmy członkami wielkiego i wspaniałego Narodu Nasza Strategia Zmiany oparta jest na trzech filarach I. DEMOKRACJA. PRZYWRÓCIMY OBYWATELOM KONTROLĘ NAD PAŃSTWEM 1. Nowa Konstytucja z większościową ordynacją wyborczą, obligatoryjnym referendum i systemem prezydenckim 2. Sprawny wymiar sprawiedliwości pod kontrolą obywateli 3. Pełna przejrzystość i jawność wydatków publicznych 4. Zniesienie finansowania partii z pieniędzy podatników 5. Przełamanie podziału Warszawa-reszta Polski Od 25 lat politycy wszystkich partii konsekwentnie niszczą naszą wspólnotę narodową rozgrywając nas przeciw sobie. II. BOGACTWO. PRZYWRÓCIMY OBYWATELOM KONTROLĘ NAD ICH PIENIĘDZMI 1. Ograniczenie zadłużenia Polaków 2. Koniec z neokolonialną polityką gospodarczą 3. Proste, niskie i sprawiedliwe podatki 4. Radykalne uproszczenie prawa i administracji - deregulacja systemowa 5. Likwidacja sitw politycznych w administracji rządowej, samorządowej i spółkach skarbu państwa Zapomnieli o tym, że Rzeczpospolita to nasze dobro wspólne, a nie kawał sukna, z którego każdy może urwać coś dla siebie. Musimy im odebrać nasze państwo! Musimy przekonać nasz podzielony Naród do tego, żeby nie dał się dłużej dzielić i na powrót, trwale zjednoczył się dla wspólnego celu. Jedno jest pewne. Tylko wyrzucając obecną klasę polityczną na śmietnik historii możemy przywrócić Polakom siłę, godność i poczucie wspólnoty. Dlatego naszym pierwszym i podstawowym celem jest zmiana Konstytucji RP. Walczymy o to, by parlament, który wyłonimy 25 października był Konstytuantą. Ma być Zgromadzeniem Narodowym, które uchwali nową Konstytucję RP. Pierwsza poprawka do Konstytucji umożliwi zmianę ordynacji wyborczej do Sejmu. Tylko w ten sposób zasadniczo zmienimy sposób wyłaniania elit politycznych w naszym kraju Wychodzimy do Was ze Strategią Zmiany. Nie obiecujemy Wam gruszek na wierzbie, ale wskazujemy strategiczne kierunki zmian. Próbują nas atakować, bagatelizować i wyśmiewać, ale to my jesteśmy najbardziej autentyczną od czasów narodzin Solidarności, bo wychodzącą wprost ze społeczeństwa, siłą polityczną. To my wołamy dziś w imieniu milionów Polaków – zmieńmy ustrój Rzeczpospolitej, naprawmy nasze państwo! Mamy jasną i oczywistą dla Polaków diagnozę podstawowych problemów, z którymi wszyscy spotykamy się na co dzień. I wiemy, którą drogą powinniśmy iść, żeby te problemy rozwiązać. LISTA nr 7 i tylko w ten sposób doprowadzimy do wyłonienia rządu odpowiedzialnego przed obywatelami. Zagwarantujemy też, że referendum ogólnokrajowe stanie się skutecznym narzędziem kontroli władzy. Tylko tak przywrócimy państwo obywatelom! Celem kolejnym jest przywrócenie naszemu państwu podmioto- wości wewnętrznej i zewnętrznej. W polityce wewnętrznej zbudujemy ustrój gwarantujący sprawne i skuteczne rządy, odpowiedzialne przed obywatelami i skrupulatnie przez nich rozliczane. Nasza strategia prowadzi do realizacji podstawowej konstytucyjnej zasady, że władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu. Zasady, która do tej pory była jedynie pustym hasłem zapisanym w Konstytucji. Władza w Polsce nie może należeć do partyjnych oligarchii, nie może też należeć do obcych rządów, do międzynarodowych korporacji, ani zagranicznych mediów. Władza zwierzchnia w naszym kraju ma należeć tylko i wyłącznie do Narodu! III. BEZPIECZEŃSTWO. PRZYWRÓCIMY OBYWATELOM BEZPIECZEŃSTWO ZEWNĘTRZNE I WEWNĘTRZNE 1. Silna armia i system obrony terytorialnej 2. Ambitna i realistyczna polityka zagraniczna 3. Polska waluta narodowa jako gwarant bezpieczeństwa 4. Niezależna i suwerenna polityka energetyczna 5. Zdecentralizowana Policja, związana z lokalnymi społecznościami. EXTRA WYDARZENIA | 7 TYGODNIK ILUSTROWANY | www.tygodnikilustrowany.pl | 13 października 2015 EXTRA CIECHANÓW | Tygodnik nr 539 | rok XII | 13 PAŹDZIERNIKA 2015 | nakład 10 000 egz. | ISSN: 1733-5124 Zakończyło się I Ciechanowskie Dyktando o pióro prof. Jerzego Bralczyka zorganizowane przez STO wespół z Urzędem Miasta Ciechanów. Śmiało możemy powiedzieć, że impreza się udała. I to zarówno pod względem organizacyjnym, jak i ... towarzyskim. Dzięki luźnej atmosferze piszący mieli z całą pewnością odrobinę mniej stresu. Symboliczne pióro prof. Jerzego Bralczyka, które było główną nagrodą w ortograficznych zmaganiach otrzymali najlepsi w poszczególnych kategoriach. A z ortografią zmagali się urzędnicy, jak również radni, pracownicy miejskich spółek i podległych miastu jednostek, nauczyciele, przedsiębiorcy, dziennikarzy, członkowie organizacji pozarządowych, uczniowie gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych oraz studenci, a także dla służby mundurowe. Dla wszystkich, którzy nie znaleźli swojego miejsca w rozplanowanych kategoriach stworzono kategorię „open”. Prace były kodowane, do publicznej wiadomości zostały podane jedynie nazwiska zwycięzców. Ci jako nagrody dostali między innymi książki Macieja Orłosia oraz prof. Jerzego Bralczyka z „dedykowanymi” dedykacjami. W kategorii OPEN zwyciężyła Ewa Gerwatowska, miejsce II zajął Dariusz Węcławski. W kategorii NGO I miejsce zdobyła Ilona Kowalska. W kategorii DZIENNIKARZE zwyciężył Roman Nadaj. W kategorii URZĘDNICY najlepsza okazała się Renata Jeziółkowska. Tuż za nią uplasował się Stanisław Kęsik. Wśród pracowników SŁUŻB MUNreklama Dyktando dla mieszkańców Ciechanowa z udziałem Macieja Orłosia i prof. Jerzego Bralczyka Chyża gżegżółka w rozżarzonej pszenicy DUROWYCH wygrała Maria Pikus. Najlepsza NAUCZYCIELKA to Anna Wiśniewska. W kategorii PRZEDSIĘBIORCY zwyciężyła Karolina Witkowska. W kategorii UCZNIOWIE I STUDENCI wygrała Katarzyna Bugaj, która jednocześnie zwyciężyła w całym Dyktandzie, uzyskując największą liczbę punktów. Ciekawie przedstawia się zestawienie punktów uzyskanych przez przedstawicieli poszczególnych kategorii. Wcale nie poszło najgorzej przedstawicielom służb mundurowych (najniższy wynik to 65), bo to nie kto inny jak nauczyciele (sic!) w kilku przypadkach uzyskali ocenę NPO (Nie Podlega Ocenie ze względu na zbyt dużą ilość błędów). Przedstawiamy w formie wykresu zarówno najwyższą, najniższą jak i średnią ocenę. Ciekawa to lektura. Czy dziennikarzom poszło dobrze? Wydaje się, że raczej słabo, bowiem wcale nie odbiegają od tzw. normy. A powinni! Wyniki poprawić mogłoby pewnie (i to znacznie) dziennikarskie śledztwo. Już przyjrzenie się wygrywającym w kategorii urzędnicy daje ciekawe wyniki. Zwyciężczyni tej kategorii - Renata Jeziółkowska - nie jest urzędnikiem. Wystarczy przyjrzeć się zapisom ustawy o pracownikach samorządowych (art 4.1 pkt 2). Kolejny to Stanisław Kęsik. Czy instruktor K-O w DPS jest urzędnikiem? Również nie. I tak moglibyśmy dalej. Uznajemy zatem bez śledztwa, że zwyciężyli dziennikarze? Tylko Sądząc po frekwencji na tej imprezie to największa sala w mieście (aula PWSZ przy Wojska Polskiego) może nie pomieścić wszystkich. Oby! Dla tych, którzy chcą sprawdzić szybko, zanim ktoś sprawdzi, że piszący te słowa nie jest mieszkańcem Ciechanowa ;-) Zanim ktoś inny powołując się na zapisy w Regulaminie, mówiące o wykluczeniu z konkursu osób powiązanych rodzinnie z członkami jury bez wskazania stopnia pokrewieństwa, unieważni całkowicie konkurs. Może wystarczy lepiej przygotować się do kolejnej edycji Ciechanowskiego Dyktanda. Mnie osobiście nie satysfakcjonuje drugie miejsce nawet w tak zaszczytnym gronie, jakim są dziennikarze. A kolejna edycja raczej napewno odbędzie się za rok. swoją wiedzę z zakresu ortografii nie czekając na kolejną edycję konkursu, publikujemy tekst dyktanda autorstwa pani Agaty Korzeniowskiej. reklama Zapraszam na lokalne wiadomości „Wieści znad Łydyni”. Mieszkańcy grodu nad Łydynią piszą dziś I Ciechanowskie Dyktando. Ciekawe, jak poradzą sobie z poprawnym zapisem trudnych ortograficznie wyrazów, jak np.: „gżegżółka”, „pszenica”, „rozżarzony” czy „chyży”. Za wszystkich odważnych uczestników trzymamy kciuki. Niestety, nieuchronnie nadchodzą jesienne chłody i szarugi. Już wkrótce trzeba będzie wdziać ciepłe legginsy i kożuch. Niskie temperatury nie najlepiej znoszą nie tylko seniorzy, ale i najmłodsi. Szkoły odnotowały ostatnio nielichą liczbę spóźnieo wśród najmłodszych uczniów. Nie tradmy nadziei, że pracownicy PEC-u pomogą nam przetrwać ten ohydny czas. Spełniły się marzenia ciechanowian i już wkrótce pociąg Pendolino zatrzyma się w naszym mieście. Pendolino, z włoskiego „wahadełko”, codziennie w okamgnieniu przejeżdża przez Ciechanów, nie stając jednak na żadnej z dwóch stacji. Ustanowienie nowego przystanku ułatwi komunikację północnego Mazowsza z całym krajem wzdłuż i wszerz. Muzeum Szlachty Mazowieckiej otrzymało ciekawą propozycję współpracy z samego Hollywood. Otóż Zamek Książąt Mazowieckich, niegdyś arena pojedynku bohaterów Sienkiewiczowskich „Krzyżaków”, miałby zaistnieć jako sceneria mrocznej, średniowiecznej sagi rodowej. Reżyser póki co nie ujawnia szczegółów tej superatrakcyjnej produkcji, ale do mediów wyciekła informacja o rzekomym obsadzeniu w głównej roli samego Ala Pacino. Powiatowa Komenda Policji uprzedza rowerzystów, że nieposiadanie po zmroku oświetlenia roweru grozi sążnistą grzywną. W bieżącym miesiącu w związku z tym niebłahym wykroczeniem wymierzono już kilkadziesiąt mandatów. Przepisy obowiązują także na ścieżkach rowerowych nowo otwartej pętli miejskiej oraz vis-à-vis ratusza na placu Jana Pawła II. Serwis przedstawił mgr, jeszcze nie prof., Maciej Orłoś. NO O G ŁO SZE N I E WŁA SN E WY DA WCY 8 | REKLAMA EXTRA FIRMA 13 października 2015 | www.tygodnikilustrowany.pl | TYGODNIK ILUSTROWANY REKLAMA | 9 TYGODNIK ILUSTROWANY | www.tygodnikilustrowany.pl | 13 października 2015 EXTRA USŁUGI OGŁOSZENIA DROBNE BUDOWLANE Kierownik budowy, świadectwa energetyczne, kosztorysy, inwentaryzacje. Tel. 504 544 024 Kierownik budowy, projekty, kosztorysy. Tel. 606 399 121 Docieplenia, remonty, gipsy. Tel. 608 528 911 Glazura, terakota, gładzie, malowanie. Tel. 508 267 936 NIERUCHOMOŚCI Sprzedam mieszkanie 39 m2, ul Sikorskiego. Tel. 883 666 608 KOMOROWSKI Biuro Pośrednictwa i Zarządzania Nieruchomościami Ciechanów, Pl. T. Kościuszki 13 (I piętro) www.komorowskinieruchomosci.pl tel. 790 258 011, 23 672 72 71 POLECAMY USŁUGI ZARZĄDZANIA I ADMINISTROWANIA WSPÓLNOT MIESZKANIOWYCH Na sprzedaż: - Dom-SKLEP-SALON FRYZJERSKI, Gąsocin, - Dom na ul. Kicińskiego - 295 tys. zł - Dom handlowo-mieszkalny przy pl. Kościuszki - Dom w środku Ciechanowa - 249 tys. zł - Dom w Sońsku 269 tys. zł, - Dom z pawilonem handlowym w Gołyminie, - Domy w stanie surowym otwartym w różnej lokalizacji, - Dom z lokalami usługowymi- świetna lokalizacja - 359 tys. zł - Dom dwurodzinny na Podzamczu - 350 tys. zł, - Budynek warsztatowo-mieszkalny w rejonie ul. Płońskiej - 185 tys. zł, - Dom za pływalnią - 345 tys. zł, - Dom przy Płońskiej 690 tys. zł, - KAMIENICA w Pułtusku, - Dom w środku Ciechanowa - 425 tys. zł, - Dom ze sklepem - 720 tys. zł, - LUKSUSOWY NOWY DOM k/Ciechanowa, - Dom z lokalami handlowymi, Gąsocin, - Dom 126 m2, działka 1814 m2 - 350 tys. zł, - Dom Szczurzynek - 119 tys. zł, - Dworek 495 tys. zł, - Dom z lokalem na Kargoszynie - 495 tys. zł, - Dom na działce 2042 m2 - 79 tys. zł, - Dom stan surowy otwarty 16 km od Ciechanowa, 169 tyś., - Dom piętrowy z budynkiem mag-prod. i garażem w Mławie - 255 tys. zł, - Mały dom + 0,84 ha na wsi - 250 tys. zł, - NOWY dom na działce 0,87 ha, ładny staw, gm. Krasne, - Dom w stanie surowym zamkniętym 2 km od Ciechanowa, - Dom drewniany, 13 km od C-nowa - 40 tys. zł, - Dom wypoczynkowy na Mazurach - 225 tys. zł, - Dom w Sinogórze - 195 tyś. zł, - DOM / PAWILON - Aleksandrówka 237 tys. zł, - Lokal użytkowy Armii Krajowej - 157 tys. zł, - Siedlisko - dom, bud. gosp, Rydzewo 189 tys. zł, - Siedlisko, Komory k/Sońska - 149 tys. zł, - Siedlisko w Pawłowie Kościelnym - 170 tys. zł, - Gospodarstwo 3,2 ha, budynki, gm. Krasne, - DUŻE siedlisko 12 km od C-nowa - 395 tys. zł, - M-2, 31m2, parter, os. 40-lecia - 77 tys. zł, - M, 87 m2 + garaż, Podzamcze - 205 tys. zł, - M-3 39,0 m2 Ściegiennego - 115 tys. zł, - M-4 64,5 m2, II p. Jeziorko -176 tys. zł, - Nowe 91,5 m2 ŁADNIE wykończone 297 tys. zł, - M-5 71,5 m2, parter, Glinojeck - 139 tys. zł, - M-4 92,6 m kw., I p. Sienkiewicza - 222 tys. zł, - M-3 35,2 m kw. II p., ul. 11 Pułku - 109 tys. zł, - M-3 32,3 m kw. po remoncie, winda 119 tys. zł, - NOWE mieszkania w CENTRUM C-nowa, - M-4 65,0 m2 - Armii Krajowej, 159 tys. zł, - M-5, 73,1 m kw. II p. z windą 210 tys. zł, - M-2 przy ulicy Warszawskiej - 85 tys. zł, - M-5 68,7 m2, Okrzei, parter - 180 tys. zł lub zamiana, - M-3, 44,2 m2 I piętro - 119 tys. zł, - M-5, 134,5 m2, ul. Sienkiewicza - 187 tys. zł, - Działka 10 ar, Grzybowo - 43 tys. zł - Działka z warunkami zabudowy - 35 tys. zł, - Działki 0,9 ha Jarluty Małe - 35 tys. zł, - Działka Rutki 2000 mkw. - 39 tys. zł, - Działka 0,89 ha, Jarluty Małe, - Działki budowlane w Ciechanowie oraz wokół Ciechanowa, - Działka pod bud. wielorodzinne, - Działka ul. Wojska Polskiego - 79 tys. zł, - Działka 0,8 ha, Pniewo-Czeruchy - 59 tys. zł, - Działka budowlana w Strzegowie - 40 tys. zł, - Działka z rozpoczętą budową domu, 9 km od Ciechanowa - 145 tys. zł, - Działka C-ów ul. Kosynierów 822m2 79 tys. zł, - Działka budowlana 760 m2, okolice Warszawy - 160 tys. zł, - Działka 1,38 ha (z podziałem na 7 działek) ze stajnią i stawem, 5 km od Ciechanowa, - Działka 900 m2. Gąsocin Centrum - 45 tys. zł, - Działka 5 km od Ciechanowa 1000m2 - 40 tyś. zł, - Działka w Gołotczyźnie, budowlana 3323 m2, - Działka rolno-leśna 1,58 ha gm. Glinojeck - 35 tys. zł, - Działka pod budownictwo wielorodzinne 1,1 ha, - Działka pod budownictwo jednorodzinne - 1,6 ha, - Działki inwestycje - różna lokalizacja, - Gospodarstwa rolne: 3,9 ha, 38 ha, 2,0 ha, 3,2 ha, - Ziemia rolnicza; 4,5 ha, 4,8 ha, 3,6 ha, - Leszno k/Przasnysza, - ziemia rol. 4,5 ha, - Baza magazynowo - produkcyjna - 275 tys. zł, - Zakład magazynowo biurowy 1300 mkw. - 1 200 tys. zł, - Zakład produkcyjno-magazynowy - 195 tys. zł - Baza z dwoma budynkami w Unierzyżu - 198 tyś. zł, - Lokal handlowo-usług, Działdowo - 465 tys. zł, - Lokal usługowy 65 mkw., Mława - 93 tys. zł, Do wynajęcia: - M-2, umeblowane, Witosa, 980 zł, - APTEKA, Grudusk, - Magazyn wysokiego składowania, - Hale produkcyjne 7700 mkw., - Mieszkanie czteropokojowe 1480 zł/m-c, - M-4 (dla firmy) 1100 zł/m-c, - Magazyn - hala produkcyjna - pow. 750 kw. 4600 zł/m-c, - Magazyn 143 m2, Centrum, 2440 zł + VAT/m-c, - Mieszkania o pow. od 35 do 90 m2, - Zakład biurowo-magazynowy 1328 mkw. 8,5 tys. zł/m-c - Pomieszczenia handlowe i biurowe w Centrum Ciechanowa od 20 do 250 m2, cena: 12-50 zł/m2 netto. Do wynajęcia stancja i lokale usługowe. Tel. 502 690 460 SPRZEDAM Sprzedam pianino. Tel. 602 842 374 Sprzedam drewno kominkowe, więźbę dachową, łaty, kontrłaty. Tel. 516 041 155 USŁUGI Usługi BHP i PPOŻ. Szkolenia, doradztwo, ocena ryzyka zawodowego. Tel. 696 659 423 Usługi koparką JCB 4 CX, kruszywa, żwir, czarnoziem. Ciechanów. Tel. 602 711 443 SZYBKA POŻYCZKI OD RĘKI. Bez zaświadczeń, bez BIK. Zadzwoń: 324207389 Szamba betonowe Tel. 515 373 550 Serwis komputerów. Dojazd gratis! Tel. 602 336 396 TYGRYS-WINDYKACJA! Ściąganie należności. Profesjonalna obsługa firm. Tel. 602 385 465 Chwilówki – Pożyczki Ciechanów 506 084 281 Mława 510 088 301 Wróżbiarstwo. Tel. 602 842 374 Alkoholizm - wszywki (ESPERAL) - odtrucia. Prywatny Gabinet Lekarski Laskowiec k. Ostrołęki. tel. 606-501-591 www.deto24.pl PRACA Przyjmę pracowników do prac ogólnobudowlanych: murowanie, ocieplanie, zbrojenie. Tel. 516 041 155 MOTORYZACJA Skody: Fabia 2008r. 1,6 benzyna Fabia 2010r. 1,6 TDI Octavia II 2008r. 1,6 benzyna Tel. 604 609 231 Astra 2011r. 1,6 benzyna, srebrny Tel. 512 048 941 Mercedes 210 3,0 TD, kombi 1999r. Tel. 604 609 231 Renault SCENIC GRAND, 7 osób 1,9 Diesel, 2004 r. Tel. 512 048 941 Renault Megane Scenic 1.6, 1997 r. benzyna/gaz. Tel. 796 417 396 Seat Ibiza 1.0, 1998 r. benzyna Tel. 796 417 396 ZDROWIE Medycyna naturalna, masaże, świecowanie uszu. Tel. 602 842 374 Gambrynus Sp. z o.o. rozwija swoją działalność w dziedzinie projektowania i krawiectwa. Zatrudni doświadczone, kreatywne i pragnące rozwijać swoje umiejętności krawcowe. Aplikacje proszę przesyłać na adres [email protected] lub osobiście w studio Kilińskiego 8 Ciechanów (wejscie Browar Ciechan) 10 | EXTRA WYDARZENIA Po prawie dwóch miesiącach względnego spokoju z hukiem powrócił temat amerykańskiej obecności wojskowej w Ciechanowie. Wystarczył jeden komunikat PAP, by emocje i nadzieja znowu wróciły, tym bardziej, że w lokalnych mediach pojawiły się informacje, że tym razem jest to już pewne. W rzeczywistości nikt nie zadał sobie trudu, by dokładnie zapoznać się z komunikatem PAP-u, informacjami płynącymi z MON-u i danymi, które są powszechnie dostępne, aczkolwiek niekoniecznie w języku polskim. Spróbujmy odpowiedzieć na pytanie: o co tu chodzi w tym bałaganie i jaką to rolę mogą, ale nie muszą, odegrać ciechanowskie koszary. W 2013 roku Amerykanie rozwiązali ostatnie dwie ciężkie brygady, jakie stacjonowały na terenie Europy. Po raz pierwszy od lądowania w 1944 na plaży Omaha na terenie Europy nie było już amerykańskich czołgów. Wydarzenia jakie rozegrały się na Ukrainie pokazały, że była to przedwczesna decyzja i kilka miesięcy później, na początku 2014 roku amerykański ciężki sprzęt wrócił do Niemiec, gdzie w miejscowości Grafenwoehr zeskładowano sprzęt dla batalionu ogólnowojskowego (czołgi OG ŁOSZ E N I E W Ł A SN E WYDA WCY 13 października 2015 | www.tygodnikilustrowany.pl | TYGODNIK ILUSTROWANY Wybory coraz bliżej to i ciąg dalszy nastąpił Gorączka złota amerykańskiego złota M1, BWP Bradley, haubice Palladin itp.). Skład nazwany EAS (European Activity Set) nie posiada obsługi wojskowej. Kieruje nim pracownik cywilny i jest to najzwyklejszy w świecie magazyn. Znajdujący się tam sprzęt jest wykorzystywany do ćwiczeń, jakie amerykańskie wojska prowadzą na terenie Europy. Powiedzmy, że ćwiczenia ma odbyć kompania. Żołnierze zostawiają cały ciężki sprzęt w swojej macierzystej bazie, a do Europy przylatują samolotami transportowymi tylko ze swoim wyposażeniem osobistym. Następnie z EAS pobierają ciężki sprzęt i jako w pełni wyposażony pododdział jadą na poligon, powiedzmy do Polski. Po zakończonym szkoleniu zdają sprzęt do magazynu i wracają do swojej macierzystej bazy, gdzieś tam w Stanach Zjednoczonych. Szybciej i przyjemniej, a na pewno taniej niż ciągnąc przez ocean setki ton sprzętu. W składzie tym sprzętem zajmuje się jedynie jakaś niewielka ekipa konser- watorów, a co jakiś czas przyjeżdżają specjaliści z kompanii remontowej, którzy przeprowadzają gruntowne przeglądy sprzętu. W tak zwanym międzyczasie stoi on w wiatach, albo tymczasowych garażach i czeka na kolejną ekipę, która pojawi się na ćwiczenia, albo na wojnę. Rozwój sytuacji na Ukrainie, utrata poczucia bezpieczeństwa ze strony europejskich sojuszników spowodowały, że Amerykanie wdrożyli program o nazwie European Reassurance Innitiative, czyli w luźnym tłumaczeniu Inicjatywa Gwarancji dla Europy, a według naszego MON Europejska Inicjatywa Wzmocnienia. Program ten ma zapewnić lżejszy sen zaniepokojonym sojusznikom z NATO. W jego ramach amerykańscy żołnierze mają się rotacyjnie pojawiać w sojuszniczych krajach celem odbywania wspólnych ćwiczeń i szkoleń. Przy takim rozmachu batalion to trochę za mało i Amerykanie zdecydowali, że w ramach ERI w Europie znajdzie się sprzęt dla ciężkiej brygady, czyli około 5 tysięcy żołnierzy. Na przełomie kwietnia i maja br. został on tymczasowo rozlokowany w Coleman Barracks w Mannheim w Niemczech. Docelowo ma się znaleźć w wysuniętych na wschód krajach NATO. Planuje się, że na terenie Polski znajdzie się skład dla batalionu (około 750 żołnierzy) i znajdzie się tam sprzęt, jaki Amerykanie pozostawią po ćwiczeniach Anakonda-2016. Pobiorą w Mannheim, a zostawią gdzieś w Polsce. Warto tu pamiętać, że nasi sojusznicy podkreślają, że sprzęt ten znajduje się na terenie Europy jedynie tymczasowo, a redukcja amerykańskiej armii dalej będzie postępować. Z 300 tys. żołnierzy US Army, jacy stacjonowali w Europie podczas Zimniej Wojny pozostało 30 tys., a planuje się wycofanie jeszcze 1600 żołnierzy. Poprawi się sytuacja bezpieczeństwa, to wycofany zostanie również sprzęt. Tyle w kwestii planów, ale przecież została podpisana umowa o której krzyczą w mediach, a tam jest mowa o Ciechanowie! Stany Zjednoczone funkcjonują podobnie jak i inne państwa demokratyczne. Chce się wydać budżetowe pieniążki, to musi być podstawa prawna. Od lat mamy podpisaną z USA umowę o stacjonowaniu wojsk (SOFA- Status of Forces Agrement). W jej ramach jest mowa o uzgodnionych obiektach i obszarach. Są to miejsca, gdzie Amerykanie mogą prowadzić swoją działalność wojsko- wą, a przede wszystkich dokonywać inwestycji ze swoich pieniążków. SOFA nie zawiera jednak dokładnego wskazania lokalizacji tych obiektów. Nic, co umożliwiałoby wydanie choćby jednego budżetowego dolara. Podpisane porozumienie jest takim uzupełniającym dokumentem technicznym do porozumienia SOFA. Wskazano tam obiekty w Łasku, Drawsku Pomorskim, Choszcznie, Skwierzynie i Ciechanowie i to daje Amerykanom możliwość działania, ale nie nakłada na nich obowiązku skorzystania ze wszystkim możliwości. Pierwsza lokalizacja, to baza lotnicza, gdzie stacjonuje mały pododdział amerykański i odbywają się rotacyjne ćwiczenia Sił Powietrznych. Amerykanie zamierzają tam w ramach ERI zmodernizować pas startowy oraz wybudować pomieszczenia socjalne dla swoich lotników. W Drawsku Pomorskim znajduje się poligon, gdzie mają się odbywać polsko-amerykańskie ćwiczenia. Sojusznicy chcą tam zainwestować w poprawę bazy szkoleniowej. Pozostają trzy miejscowości, wskazane do rozlokowania sprzętu wspomnianego wcześniej batalionu, czyli około 70 pojazdów opancerzonych, w tym 28 czołgów. Amerykanie mają możliwość wyboru, a decyzja o lokalizacji nie została jeszcze podjęta. Wejdźmy jednak w ich buty i zobaczmy, co byłoby najlepszym wyborem. W najlepszym stanie znajdują się obiekty w Skwierzynie, po tym jest Choszczno, a Ciechanów? No cóż pocarskie obiekty nie dość, że nie są w dobrym stanie, to jeszcze znajdują się pod opieką konserwatora zabytków. Poza tym Amerykanie nie potrzebują budynków koszarowych, bo ma to być jedynie skład sprzętu i to tymczasowy. To może komunikacja? Wszystkie trzy obiekty znajdują się w pobliżu linii kolejowych. Odległość od najbliższych lotnisk wynosi około 70 km. Różnica i to znacząca jest jedynie w przypadku dróg. Do Skwierzyny i Choszczna jest bardzo dobry dojazd z Niemiec, gdzie wciąż znajdują się główne amerykańskie bazy i to drogami o standardzie autostradowym! Do Ciechanowa, od granicy to się jedzie i jedzie. Pozostaje jeszcze jedna ważna kwestia, jaką jest odległość miejsca składowania sprzętu od poligonu. W przypadku Choszczna jest to około 60 km, 150 km dla Skwierzyny i prawie 400 km dla Ciechanowa. Moim skromnym zdaniem Ciechanów stoi tu na przegranej pozycji. Jest to najgorsza i również najdroższa lokalizacja z trzech możliwych. Amerykanie są narodem pragmatycznym i nie lubią marnować budżetowych pieniędzy. Niewielkie są więc szanse na wykorzystanie przez nich ciechanowskich koszar do przechowywania sprzętu, a tym bardziej dokonania na ich terenie jakiś znaczących inwestycji. Nawet jeśliby wpadli na jakikolwiek sposób wykorzystania tego obiektu, to i tak zabytkowe budynki koszarowe nie będą im do niczego potrzebne. Ostatecznej decyzji możemy się spodziewać na początku przyszłego roku. Do tego czasu pozostaje jedynie prosić inne media i lokalnych włodarzy o umiar i rozsądek. Nadzieje jest łatwo rozbudzić, a zawód zawsze boli. 06-400.pl Adres Redakcji Tygodnika Extra Ciechanów: 06-400 Ciechanów, ul. Kilińskiego 8, tel. 23 672 55 88 Redaktor naczelny Marek Szyperski Wydawca Gambrynus Sp. z o.o. ul. Kilińskiego 5, 06-400 Ciechanów BIZNES | 11 TYGODNIK ILUSTROWANY | www.tygodnikilustrowany.pl | 13 października 2015 W Muzeum Szlachty Mazowieckiej w Ciechanowie zagościła fotografia. 2 października odbył się tu wernisaż prac fotograficznych Wojciecha Szweja. W Muzeum Szlachty Mazowieckiej w Ciechanowie Wernisaż prac fotograficznych Wojciecha Szweja „Od kiedy autor ukończył Państwowe Liceum Sztuk Plastycznych w Koszalinie fotografia i grafika użytkowa stały się głównym polem jego działań artystycznych i zawodowych” - czytamy w zaproszeniu na wystawę. W 1980 r. wyjechał z Polski, najpierw na krótko do Włoch, a następnie do Kanady, gdzie osiadł na wiele lat. W 1992 r. ukończył studia i otrzymał dyplom Wydziału Graphic Design. Pracował w różnych firmach w dziale reklamy i w agencjach fotograficznych w Kanadzie i USA, dla których wykonywał wiele zdjęć podróżując po Ameryce i Europie. Od 1996 r. jest fotografem dwóch polskich agencji. W 2000 r. podjął pracę jako photo manager i kieruje pracą fotografików na statkach pasażerskich. Poświęca się też w swojej dziedzinie pracy pedagogicznej. TWo Kto nową „Stolicą”? Do końca października miasta i powiaty mogą ubiegać się o tytuł „Stolica Kultury Mazowsza” na rok 2016. Konkurs organizuje samorząd województwa mazowieckiego. Chodzi o to, aby pokazać całej społeczności Mazowsza, ale również turystom i gościom z innych regionów z 1998 r., wykonaną jeszcze techniką analogową na negatywie fotograficznym. Głównym tematem zdjęcia jest most łączący dwie dzielnice tego miasta: Manhattan z Brooklynem. Inna fotografia, na którą zwrócił uwagę, to pochodząca z 2013 r., ukazana na dalekim planie panorama wyspy Majorki, wykonana ze statku, którego fragmenty widać na pierwszym planie. W trakcie wystawy miało miejsce swego rodzaju „seminarium” w wykonaniu artystów fotografików. Zabierali bowiem głos również znany ciechanowski fotoreporter Zdzisław Smardzewski i zaproszony przez niego Marian Rynkiewicz – prezes Bemowskiego Towarzystwa Fotograficznego. Miłym akcentem podczas wernisażu był występ znanej ciechanowskiej wokalistki Joanny Kiszkurno. Polski, to, co najpiękniejsze w danym powiecie – mówi marszałek Adam Struzik. – Dzięki konkursowi udało nam się do tej pory zaktywizować wielu ludzi – od dzieci, które w swoich szkołach i zespołach amatorskich realizują różnego rodzaju ciekawe projekty, po instytucje kultury w powiecie. Jak informuje biuro prasowe Urzędu Na wystawie w Ciechanowie Wojciech Szwej prezentuje 36 fotografii czarnobiałych (wielu uważa fotografię czarnobiałą za bardziej „szlachetną”). Wykonane zostały głównie w USA, ale także w Kanadzie, Włoszech, Hiszpanii, Szwajcarii, Grecji, Rosji, Islandii, pochodzą z lat 1991-2014. Są to głównie pejzaże, ale również akty i... zwierzęta. Podczas otwarcia wystawy autor mówił wiele o sztuce fotografowania, m.in. o tym że dla fotografa nie ma złych tematów, wszystko natomiast zależy od tego, jak artysta podejdzie do fotografowanego tematu. Zapytany o to, które z zaprezentowanych prac są mu najbliższe, wskazał m.in. na zatytułowaną: „Nowy Jork” Marszałkowskiego - by wziąć udział w rywalizacji o tytuł „Stolicy Kultury”, miasto powiatowe powinno przygotować propozycję rocznego programu imprez kulturalnych, które będą organizowane w mieście i sąsiednich gminach. Program powinien zawierać również koszty tego przedsięwzięcia. Na tej podstawie zostanie wybrana najciekawsza propozycja kulturalna na Mazowszu. Laureat będzie mógł liczyć na wsparcie finansowe zaplanowanych wydarzeń. – Zachęcam wszystkie samorządy, aby złożyły takie wnioski i zaprezentowały swój program, ponieważ jest to niepowtarzalna okazja do tego, aby zaistnieć na mapie kulturalnej Mazowsza. Warto pokazać to, co mamy najlepszego – mówi zastępca dyrektora Departamentu Kultury, Promocji i Turystyki Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego Izabela Stelmańska. Tegoroczna „Stolica Kultury” mieści się w powiecie nowodworskim. P.S. Jeśli mowa o fotografii, warto odnotować, że w oknach czytelni biblioteki publicznej przy ul. Warszawskiej w Ciechanowie eksponowane są bardzo interesujące zdjęcia z zorganizowanego w czerwcu br. V korowodu przebierańców „Ciechanów – wrzuć na luz i jeszcze plus”. Co ciekawe, w ogłoszonym przy tej okazji konkursie fotograficznym czołowe nagrody zdobyli nie zawodowcy, ale amatorzy. W minionych latach tytuł ten dzierżyły m.in.: Pułtusk, Płońsk oraz powiaty: mławski, przasnyski i sierpecki. Programy imprez należy składać do 31 października br. w sekretariacie Departamentu Kultury, Promocji i Turystyki Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego, ul. Brechta 3 03-472 Warszawa, z dopiskiem „Stolica Kultury Mazowsza 2016”. Red 12 | HISTORIA „Była caedes [rzeź] jako między taką gęstwą ludzi wielka, płacz, wrzask niewiast, dzieci, sądnemu dniowi coś podobnego.” wspominał pacyfikację Moskwy hetman Stanisław Żółkiewski. Doszło do niej w ostatnich dniach marca 1611 roku. Pochłonąć miała aż 60 – 100 tys., w większości żywcem spalonych, ofiar. 13 października 2015 | www.tygodnikilustrowany.pl | TYGODNIK ILUSTROWANY Jak Polacy Moskwę spalili... tys.. Jakby tego było jeszcze mało, ludność Moskwy również szykowała się do powstania. Nie pomogło osadzenie Hermogenesa w areszcie domowym. W niedzielę 27 marca sprzyjający Polakom bojar Sałtykow, ostrzegł Polaków i Litwinów przed powiadomił on kawalerii o swoich planach. Jest i inna możliwość – do walk doszło spontanicznie w wyniku eskalacji jakiegoś drobnego incydentu. Rotmistrz husarski, Mikołaj Ścibor Marchocki, nie wierzył, by była to zaplanowana akcja mieszczan: „Tego twierdzić nie mogę dobrym sumieniem, kto zaczął. Jeśli z naszych albo z Moskwy przyczyna. Ale bliżej tego, że nasi dali przyczynę do tego rozruchu, upatrując pierwej w domu, niż drudzy nastąpią. Żal uwiódł któregoś podobno, a potem Moskwa w rękach Polaków 4 lipca 1610 roku, pod Kłuszynem, wojsko koronne pobiło połączoną armię szwedzko – rosyjską. W wyniku tego zwycięstwa i późniejszych pertraktacji między hetmanem polnym koronnym Stanisławem Żółkiewskim a bojarami, polski królewicz Władysław Waza został obrany nowym carem (27 sierpnia 1610 roku), a nieco później, bo 29 września, pierwsi żołnierze Rzeczpospolitej Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego wkroczyli do Moskwy. Październik 1610 roku upłynął niemal bezkonfliktowo. Cieszący się autorytetem hetman, który wówczas dowodził armią, utrzymywał surową dyscyplinę, co mimo obustronnej nieufności zapewniło spokój w mieście. Opuścił on jednak Moskwę pod koniec tego miesiąca. Naczelne dowództwo nad garnizonem, z tytułem starosty moskiewskiego, przejął referendarz litewski i starosta wieliski w jednej osobie, Aleksander Korwin Gosiewski. Oprócz licznej luźnej czeladzi, miał on wówczas pod swoją komendą 4400 żołnierzy. Mimo prób utrzymania dyscypliny, zwiększyła się wówczas liczba bulwersujących mieszczan incydentów. Co gorsza, król Zygmunt III Waza nie zaakceptował porozumienia między bojarami a Żółkiewskim, chcąc samodzielnie objąć władzę nad państwem moskiewskim. Taki obrót sprawy zniechęcił masy Rosjan do Polaków, choć część bojarów pozostała im wierna. Szczególną rolę w antypolskim oporze pełnił patriarcha moskiewski Hermogenes, rozsyłając odezwy oczerniające króla Zygmunta, cara Władysława oraz polsko – litewską załogę Moskwy. Na przykład w styczniu 1611 pisał: „W Moskwie bez powodu topione są i w inny sposób mordowane dzieci bojarskie [chodzi o jedną z kategorii szlachty], których do tej pory zgładzono 2000.” Hermogenes wzywał do buntu, co po fiasku rokowań z królem Zygmuntem, padło na podatny grunt. W marcu 1611 roku na prowincji zebrało się pospolite ruszenie, które w kilku ugrupowaniach ruszyło na Moskwę. Jego liczebność polska załoga stolicy szacowała na 100 – 145 stwie moskiewskim, nie był świadkiem pożaru stolicy. Dlatego do jego opinii należy podchodzić ze szczególnym dystansem. Z drugiej strony, od stycznia 1612 roku był jednym z wodzów polskiej załogi moskiewskiego Kremla. Miał kontakt z dowódcami, którzy brali udział w opisywanych tu walkach. To podnosi jego wiarygodność. Twierdził zaś: „Tegoż tedy miesiąca 29, gdy już wojska moskiewskie następowały pod stolicę, aby naszych z miasta wybili, zaczęła Moskwa z naszymi zwadę.” Bez względu na to, kto rozpoczął starcia, po krwawych walkach spacyfikowano miasto i to zanim podeszło pod nie pospolite ruszenie. A jaki był w tym udział husarii? Husaria staje do walki planowaną rebelią w mieście, która miała zacząć się„we wtorek przyszły”. W ostatnich dniach marca 1611 roku Moskwa była wielką beczką prochu, czekającą tylko na iskrę, by wybuchnąć... 28 marca miały miejsce pierwsze rozruchy. Ich przyczyną było zmuszanie mieszczan do pomocy przy wciąganiu armat na jedną z bram. Kto zaczął? 29 marca rozpoczęły się walki, które poskutkowały spaleniem Moskwy i rzezią jej mieszkańców. Kto je zaczął? Zdaniem głównodowodzącego Aleksandra Korwina Gosiewskiego, inicjatywa leżała po stronie mieszczan. W liście do króla pisanym 6 kwietnia 1611 roku, twierdził: „Moskwa z dawna nam nieżyczliwa, ufając wielkości swej dnia 29. marca we wtorek wielki, o trzeciej godzinie na dzień [w trzecią godzinę po wschodzie słońca] uczyniła zwadę w Kitajgorodzie [jedna z dzielnic Moskwy], gdzie p. Zborowski z pułkiem swym stoi.” Czy odpowiadało to prawdzie, czy też było tylko próbą usprawiedliwienia się w oczach króla? Zobaczmy, co sądzili polscy żołnierze. Z relacji obecnych wówczas w Moskwie kawalerzystów polskich wynika, że byli oni zaskoczeni rozwojem wydarzeń. Więc jeśli zaczęły się one z inicjatywy Gosiewskiego, to nie „stało się tak nad spodziewanie, i nasze, i Moskwy, bo Moskwa jeżeli co zamyśliwała, czekała głów, po naszemu wodzów, których między sobą nie mieli; bo przedniejsi bojarowie z nami trzymali, i w ten dzień bezpiecznie targowali i przedawali w Kitajgorodzie, bo tam był skład wszystkich towarów i wszystkich kupi [kupców] przedniejszych.” Z kolei porucznik roty husarskiej księcia Janusza Poryckiego, która wchodziła w skład pułku Kazanowskiego, Samuel Maskiewicz, notował: już i hamować trudno było.” Co istotne, Maskiewicz twierdził, że sam Gosiewski początkowo próbował powstrzymać walki, co wskazywałoby na ich spontaniczny wybuch: „Dadzą wiedzieć panu Gąsiewskiemu, że się już nasi ścierają z Moskwą. [Ten] wypadł na koniu, aby hamował. [A] że już trudno było, [bo] trupa niemało padło ze strony ich, musiał im dać pokój, żeby już kończyli zaczętą robotę.” Przekonany o winie mieszczan był z kolei rotmistrz Józef Budziło. Choć w owym czasie przebywał w pań- We wtorek 29 marca 1611 roku obecna w mieście husaria pułków Marcina Kazanowskiego i Ludwika Wejhera, brała udział w walkach ulicznych. Opisał je uczestnik tych walk, Samuel Maskiewicz: „Marca 29 we Wtorek Wielki naprzód się wszczęła burda w Kitajgorodzie, gdzie prędko lud kupiecki targowy wysiekli, bo tam kramów samych było 40.000. W Białym Murze [Białygród / Biełgorod – dzielnica Moskwy] potężni nam byli bardzo, bo posada większa, a lud bitny. Działek polnych wnet z baszt dobyli i w ulicach zasadziwszy, parzyli naszych. My co się do nich z kopiami pomkniemy, to się oni wnet zarzucą tamą [osłonią barykadą], [w] pogotowiu stoły, ławki, kłosty [kloce, kłody] drew mając. My znowu, chcąc ich od tych fortelów wywabić, to poczniem wrzkomo [pozornie] ustępować nazad. Oni w ręku to wszystko niosąc za nami postępując, i aby najmniej postrzegą, że nasi ku nim się obracają, to wnet ulice wszystkie zarzucą. Od tych tarasów z rusznic bili, żeśmy im nic uczynić nie mogli. [Mając] pogotowie z górnic wszę- HISTORIA | 13 TYGODNIK ILUSTROWANY | www.tygodnikilustrowany.pl | 13 października 2015 dzie, z okien to z samopałów, to kamieńmi, to drągami przez dylowanie nas razili. I już nas (to jest jazdę) ku Krymgorodowi przyparli byli, ażeśmy dla piechoty rzucili się do pana Gąsiewskiego [Gosiewskiego], których nam na posiłek przypadło 100. Acz względem wojska nieprzyjacielskiego [był to] bardzo słaby posiłek, ale jednak nam i ten był potrzebny, bo przy nich i nas część z koni spieszywszy się, rozrzuciliśmy ich sztakiety, iż musieli pierzchać.” Jak widać, husaria nie nadawała się zbytnio do walk w mieście. Nic w tym dziwnego. Wąskie uliczki można było łatwo zabarykadować, a spoza nich razić atakujących. Okna, parkany i dachy były znakomitymi miejscami oporu, skąd strzelano, kłuto drągami, ciskano kamieniami. Cóż ze swoimi kopiami mogła w tej sytuacji zrobić husaria? Niewiele. W tych warunkach najważniejsza była broń palna. Tę posiadała piechota i to ona odegrała główną, choć nie decydującą rolę w zmaganiach tego dnia. Nie decydującą, gdyż było jej za mało. Po opisanych tu walkach nastąpiła ich kontynuacja. Maskiewicz dodał: „Ale jednak tymeśmy nie wygrali, bo oni znowu przyszedłszy do sprawy [uszykowawszy się], armatą nam bardzo szkodzili wszędzie, bośmy na czworo, albo na pięcioro z nimi się byli rozerwali gwoli ciasnym ulicom. I tak każdemu już niemal było znojno od nich, radyśmy sobie dać i nie mogli, i nie umieli [...]” Decydującą rolę w zmaganiach odegrała nie husaria, nie piechota, lecz ogień: „[...] aż ktoś krzyknie ‚ognia! palcie domy!’ Zapalili pacholikowie dom jeden, który się jąć żadną miarą nie chciał. Wierzę, że ogień był zaczarowany, bo i drugi, i trzeci, i 10 raz było, [że] czym podpalają, to więc zgore, a dom cały. Aże smoły dopadli, przędziwa, łuczywa smolnego. Też ledwo ogień pokładli, gdzie kto mógł. Jako też ogień wziął moc swoją, a wiatr od nas popędzał ku nim; tak ci ich z fortelów [miejsc obronnych / gniazd oporu] ich zraził. A myśmy za ogniem postępowali. Zatem noc nas rozwadziła. Wszyscy żeśmy ustąpili do Krymgorodu [dzielnica Moskwy] i Kitajgorodu.” Pierwszy dzień walk i pożaru Moskwy dobiegł końca. W ich wyniku, w samym Kitajgorodzie miało zginąć 6 lub 7 tysięcy mieszczan. Nie wiadomo ilu zginęło w Biełgorodzie. Choć doszło do rzezi, dowódcy polscy nie byli pewni, czy taka właśnie była intencja Gosiewskiego. Nic więc dziwnego, że gdy jedni żołnierze rżnęli mieszkańców Moskwy, inni starali się ich chronić. Marchocki notował: „Drudzy [inni Moskale] uchodzili z bram, sprawując [tłumacząc] się, ‚żeśmy nic nie winni’. Jam ich swoją bramą wypuścił do półtora tysiąca i bićem ich nie dał.” 30 marca otworzyły się bramy piekieł Nocą z 29 na 30 marca doszło do narady, która zadecydowała o losach miasta. Świetnie poinformowany Maskiewicz notował: „Uradzili też, aby we środę [30 marca] wyszedłszy [z Kitajgorodu i Krymgorodu] miasto wszystkie, palić, póki się tylko może zasiąc. I tak godzin 2 na dzień [2 godziny po wschodzie słońca] wyszliśmy we środę, pożegnawszy się z tymi, co na zamkach zostali, małą nadzieję mając widzieć się już z[e] sobą. Wyszło Niemców [żołnierzy z zachodniej Europy służących królowi polskiemu] z nami 2000. Husary nasi też pieszą [wyszli], oprócz dwie chorągwie na koniach: moją pod którąmem służył, gdziem i porucznikiem był, albo raczej rotmistrza mego księcia Poryckiego i pana Skumina [Tyszkiewicza] starosty bracławskiego [brasławskiego], na której był porucznikiem Ludwik Poniatowski, co potem Stadnicką łańcucką pojął. I takeśmy konni po ledzie rzeką postępowali, bo indziej przestrzeństwa nie było.” W czasie owego wypadu udało się do miasta przebić posiłkom koronnym w postaci pułku Mikołaja Strusia. Maskiewicz kontynuował: „Radziśmy mu byli jak Bóg dobrej duszy. Otrzeźwieliśmy trochę, serca nam przybyło. I tak więcej nad to, co za parkanem było, nie przyszło nikomu tego się dnia z nieprzyjacielem ścierać, bo ogień gwałtowny opanował domy, a wiatr srogi popędzał płomień na nie. I tak przed ogniem samym ustępować musieli, a my po cichu za nimi [podążaliśmy]. I takeśmy aż do samego wieczora w ten dzień podniecali ogień, aż nas wieczór przygnał do zamku. Tej nocy [z 30 na 31 marca], kiedy już okrutny srogi ogień opanował miasto, widno tak w zamkach było, jako w najświetlejszy dzień. Dymy tak okrutnie szpetne zinąd pokazywały się śmierdzące, nie inaczej, jeno jak o piekle powiadają. Tedyśmy już bezpieczni byli, bo ogień wokoło nas strzegł.” Maskiewicz oszczędził czytelnikowi swoich wspomnień nadmiernie drastycznych obrazów. Mniej powściągliwy był hetman Stanisław Żółkiewski. Co prawda nie było go wówczas w mieście, ale będąc znakomicie poinformowany pisał: „Uradzili tedy nasi między sobą, drewniane i w Białym Murze miasto podpalić, na Krymgrodzie a na Kitajgrodzie się zawrzeć [zamknąć], one strzelce, i kto się na- Skala zniszczeń trafi, bić. Jakoż we śrzodę przed Wielkanocą [30 marca] uczynili tak, sporządziwszy, rozprawiwszy się pułkami, zapalili zaraz i drewniane miasto i to drugie, które było w Białym Murze. Pan starosta wieliski sam wyszedł bramą w prawą stronę, na lód, na rzekę, pan Aleksander Zborowski z pułkiem Największe pożary ogarnęły Moskwę 30 marca, trawiąc mniej więcej 2/3 jej powierzchni. Dzieło zniszczenia kontynuowano w czwartek 31 marca i w piątek 1 kwietnia. Traumatyczne przeżycia skłoniły wówczas część moskwiczan do uległości: „Nazajutrz, to jest we czwartek, ci swym pośrzodkiem, pan Marcin Kazanowski pułkownik w lewą ku Białemu Murowi, pan Samuel Dunikowski jegoż pobliż. Kniaź Andrzej Galiczyn, który dotąd był pod strażą, najpierwej zabit, kto się nawinął nemini parcebatur [nikomu nie darowano]. Moskwa, acz prędką naszych rezolucją i ogniem potrwożeni, jedak siła ich rzuciło się ad arma [do broni], okupowali byli bramę i część wielką Białego Muru, ale pan Marcin Kazanowski zraził i wybił ich stamtąd. W kilku miejscach, w ulicach ścierali się z naszymi, ale wszędy od naszych przemożeni. Była caedes [rzeź] jako między taką gęstwą ludzi wielka, płacz, wrzask niewiast, dzieci, sądnemu dniowi coś podobnego. Siła in ultro [ponadto] z żonami, z dziećmi miotali [rzucali] się w ogień, siła pogorzałych, siła też jednak, którzy fuga sibi consulebant [zatroszczyli się o siebie uciekając] do onych wojsk, o których wiedzieli, że są in propinquo [w pobliżu].” Marchocki, choć oszczędniejszy w słowach, potwierdza wielkie straty mieszczan: „W tym ogniu wielkim pogorzało ludzi gwałt, i pobito [ich] niemało. Wielką, nieoszacowaną wtenczas Moskwa szkodę wzięła.” obywatele moskiewscy, zdesperowawszy [zwątpiwszy] o pomocach swych postronnych, poczęli miłosierdzia prosić i poddawać się. Przyjęliśmy od nich tę pokorę. Zakazano zabijać Moskwy i otrębowano zakaz. A tym, co się poddawali i chrest [krzyż] znowu królewiczowi Władysławowi całowali, kazali mieć znaki [czyli] ręcznikami się przepasować. I tak mieliśmy pokój przez Wielki Czwartek.” Moskwa niemal doszczętnie spłonęła. Co nie spłonęło, splądrowano. Prym w tym dziele wiodła luźna czeladź, zawsze chętna do grabieży. Żółkiewski pisał: „Tym sposobem moskiewska stolica spłonęła z wielkim krwie rozlaniem i nieoszacowaną szkodą, gdyż dostatnie i bogate to miasto było i ambitus [obszar] jego wielki. Jakoż ci, co bywali w cudzych ziemiach, powiadają, że ani Rzym, ani Paryż, ani Lizbona, nie porówna wielkością, jako to miasto było in sua circumferentia [w obwodzie]. Krymgród, ten we wszystkim cały został, ale Kitajgród od hultajstwa [luźnej czeladzi], od woźnic podczas tego tumultu złupiony, splądrowany, i kościołom nie przepuszczono. Cerkiew Św. Trójcy, która jest in summa veneratione [w wielkiej czci] u Moskwy, bardzo cudnie z kwadratu zrobiona w Kitajgorodzie stoi, prawie tuż pod bramą Krymgoroda, i tej hultajstwo nie przepuściło, wydarli ją, wyłupili.” Gosiewski wyjaśniał, że do grabieży Kitajgrodu doszło wbrew jego woli i że ledwie udało mu się powstrzymać hołotę przed splądrowaniem Krymgorodu: „Kitajgród od niebacznych ludzi wyłupiony, którzy mało nas wszystkich do zguby nie przywiedli. Krymgród tylko wcale ledwiem zatrzymać mógł, którego także, jako i Kitajgród, wygrabić chciano.” Straty materialne były nieoszacowane. Ważniejsze jednak iż przy tej okazji zginęło mnóstwo ludzi. Jakub Głoskowski, towarzysz z roty husarskiej Mikołaja Strusia, będąc uczestnikiem tych wydarzeń szacował, że w samych działaniach zbrojnych zginęło łącznie do 16 tys. ludzi „oprócz chorych, ułomnych, dzieci, białych głów, co pogorzało”[25]. Łączna liczba zabitych i spalonych ludzi, jest niemożliwa do ustalenia, choć padały przy tej okazji różne wielkości. Stanisław Kobierzycki w swoim dziele wydanym w 1655 roku stwierdził: „Czytałem w diariuszach tego okresu, że wówczas zginęło około stu tysięcy Moskwian, licząc mężczyzn, kobiety i dzieci. Niektórzy umniejszają tę liczbę, lecz ja ich poglądu nie uważam za słuszny. Sądzę, że tylko nielicznym mieszkańcom tego ludnego miasta, zaatakowanym i przez wybuchający wszędzie pożar, i przez żołnierzy, udałoby się ujść z życiem. Drogi ucieczki wszędzie były zablokowane, a rozszalały ogień i rozsierdzone wojsko przez dwa dni niosły śmierć wśród mieszkańców. Oczywiste jest zatem, że zginąć musiało tam bardzo wielu.” Na marginesie tej notatki, Kobierzycki podał straty „do 60 tysięcy”. Problem tak z tymi, jak i innymi oszacowaniami jest taki, iż nie jest nawet pewne, czy Moskwa w owym czasie była aż tak ludnym miastem. Dlatego należy do nich podchodzić ze zdrowym dystansem. Pewnym jest tylko to, że Moskwa była rozległym miastem, a straty jakie poniosła szokujące. Co gorsza, po śmierci od miecza i ognia, przyszła śmierć głodowa. Wspomniany już Głoskowski po pewnym czasie od tych wydarzeń twierdził: „Teraz jeszcze pod murami chatu w polu tego siedzi przy chałupach albo pogorzelisku barzo sieła [bardzo wiele ludzi] i zdycha ich wiele od głodu.” Nic dziwnego, że pamięć o pobycie Polaków w Moskwie trwa do dzisiaj. Dr Radosław Sikora kresy.pl 14 | SPOŁECZEŃSTWO Jedzenie smakuje lepiej w dobrym towarzystwie. Przygotowując sylwestrowe lub karnawałowe przyjęcie zadbaj więc o to, by nie tylko wśród zaproszonych gości, ale także w menu pojawiły się zgrane duety, które doskonale do siebie pasują. Wystarczy, że do tradycyjnych specjałów podasz odpowiedni gatunek piwa. Będzie smacznie, stylowo i niebanalnie! Dobre jedzenie i wyborne trunki to podstawa każdego przyjęcia. W kwestii smaku i aromatu piwo ma niejedno do powiedzenia. Idealnie sprawdza się w roli towarzysza podkreślającego i uzupełniającego smak serwowanych potraw. Piwo występuje w ponad 80 gatunkach (stylach), różniących się kolorem i aromatem, pija się je w różnych szklankach i serwuje w różnych temperaturach. Z łatwością wchodzi w udane, kulinarne relacje z prawie każdym rodzajem potraw, od prostych przekąsek po wyszukane dania główne, a nawet desery. Piwo to bardzo wdzięczny bohater kuchennych eksperymentów. Warto więc poznać kilka podstawowych zasad, które ułatwią tworzenie doskonałych piwno-kulinarnych połączeń smakowych. Idealne dopełnienie Wzór na tworzenie harmonijnych połączeń piwno-kulinarnych jest 13 października 2015 | www.tygodnikilustrowany.pl | TYGODNIK ILUSTROWANY Piwo to trunek towarzyski. Zaproś je na przyjęcie! prosty: szukamy podobieństw. Wybieramy więc bliskie sobie smaki i aromaty, które ze sobą nie konkurują, ale subtelnie współbrzmią. Do jednego gatunku piwa można dobrać nawet kilkudaniowy obiad. I tak na przykład, porter – piwo o wyczuwalnych palonych, karmelowych i czekoladowych nutach – sprawdza się w towarzystwie intensywnych smaków: wędzonej szynki, dojrzewających serów, czekoladowych deserów. Pilzner charakteryzujący się słodkawym, słodowym smakiem, z delikatną chmielową goryczką idealnie pasuje do owoców morza, steków, szynki, salami, orzechów, rodzynków, serów zagrodowych. Piwo pszeniczne o delikatnej goryczce, w którym wybrzmiewają nuty bananów, goździków i cytrusów dobrze łączy się z sałatkami, świeżymi owocami, szarlotką, tartami owocowymi, rybami, wędzonymi serami. Natomiast wytrawny lager o wyraźnej nucie chmielowej dosko- Poczet szefów polskich Których kucharzy lubią piwosze? PRZEDSTAWIAMY KULINARNE TYPY POLSKICH PIWOSZY dziwnego, że niemal co piąty piwosz (17 proc.) zamówiłby u niego autorską kolację. Przeważająca większość z nich (aż 83 proc.) opowiada się za daniami mięsnymi jako tymi, które najbardziej do piwa pasują. Po pierwsze: lokalnie - KAROL OKRASA Po drugie: wyspiarsko - GORDON RAMSEY „Piwny” poczet polskich szefów kuchni otwiera Karol Okrasa. Niezwykle lubiany jako osobowość telewizyjna, słynie z popularyzacji tradycyjnych smaków lokalnych, a – jak sam deklaruje – jego popisowe danie to cielęcina z sosem ze smardzów. Nic Kobiety wolą Anglików. Choć może raczej Szkotów? Na drugim miejscu wśród najczęściej wskazywanych przez piwoszy superszefów kuchni znalazł się z 13 proc. głosów „piekielny” Gordon Ramsey. Kojarzony równie często z ciętym językiem co kuli- Piwo najlepiej smakuje w towarzystwie. Zwłaszcza dobrego jedzenia – dodają zgodnie smakosze tego trunku. Przytakują im pasjonaci food pairingu, którzy wiedzą, jak komponować składniki i smaki, by uzyskać połączenia doskonałe. chętniej zamówiliby posiłek idealny, z kieliszkiem ulubionego piwa rzecz jasna. Oto rezultat badania: Niedoścignionymi mistrzami w tej dziedzinie są zawodowi szefowie kuchni. Instytut Gfk postanowił więc zapytać reprezentatywną grupę pełnoletnich Polaków, deklarujących spożywania piwa, o to, u którego ze znanych kucharzy-celebrytów najO G ŁOSZ E N I E W Ł A SN E WYDA WCY nale podkreśla zdecydowany smak dań mięsnych z wołowiny, wieprzowiny, gęsiny, tatara, salami. Równie wyrazisty duet tworzy z kruchymi ciastami owocowymi. Sztuką jest serwowanie Do serwowania piwa należy podchodzić kompleksowo, zwłaszcza podczas przyjęcia. Gdy wiemy już jaki gatunek piwa pasuje do danej potrawy, powinniśmy pomyśleć o jego odpowiednim podaniu. Dobór właściwego szkła ma narnym kunsztem gwiazdor licznych TV shows szczególnie przypadł do gustu kobietom. To one zdecydowanie częściej typowały go niż mężczyźni, zwłaszcza 20- i 30-latki. Po trzecie: światowo - ROBERT MAKŁOWICZ Podróżujący po świecie krakowski mistrz kuchni znalazł się na 3. miejscu rankingu, doganiając niemal Gordona Ramseya (12 proc. wskazań). Co ciekawe, najczęściej jako tego, u którego zjedliby kolację, wskazywali go piwosze-mężczyźni. Aż trzykrotnie częściej niż przedstawicielki płci pięknej! Czy oznacza to, że panowie bardziej identyfikują się z Robertem Makłowiczem, czy może chętnie przyodzialiby fartuchy i zastąpiliby go w kuchni? znaczenie nie tylko estetyczne. Choć niewątpliwie zrobimy na znajomych wrażenie podając piwo w ładnych i stylowych szklankach, to ich kształt i rodzaj jest dużo ważniejszy dla właściwego uwalniania piwnych aromatów, a co za tym idzie odczuwania smaku. I tak – piwo porter lubi szkło typu kielich lub pękaty kufelek, które dodatkowo eksponują jego piękną barwę. Do pilznera wykorzystaj klasyczne kufle lub wąskie szkło, zwężane ku górze, które wolno będzie uwalniało jego aromat. Piwo pszeniczne najlepiej prezentuje się w szkle rozszerzającym się ku górze (ładnie układa się wtedy piana) i zakończonym zwężeniem, które kumuluje aromaty. Do lagera najlepsze będą proste lub lekko rozszerzane szklanki z cienkiego szkła. Ostatnią ważną kwestią jest właściwa temperatura serwowanego piwa. Warto przy tej okazji rozwiać jeden z popularnych mitów – to nieprawda, że tylko piwo maksymalnie schłodzone smakuje najlepiej. Owszem, piwo jasne lubi być serwowane w niższej temperaturze (46°C), ale niektóre piwa ciemne wymagają 11 lub nawet 16°C, jeśli mają w pełni cieszyć swoim smakiem i bukietem. Zatem do dzieła! Stwórz swoje własne niepowtarzalne kompozycje piwno-kulinarne i zachwyć swoich gości kreatywnością! Katarzyna Tarapata Marketing & Communications Consultants Idzie nowe? Kolejne, 4. i 5. miejsca w rankingu ulubionych szefów kuchni polskich piwoszy zajęli Wojciech Modest Amaro i Ewa Wachowicz. Mistrza kuchni molekularnej częściej typowali przedstawiciele grupy wiekowej 24-35 lat, królową pysznych deserów – 30- i 40-latkowie obu płci. Czy przekłada się to jakoś na tematykę piwną? Ze wspomnianych badań GfK wynika, że osoby pijące i lubiące pić piwo najchętniej łączą je z daniami mięsnymi, makaronami, rybą. Dopiero na końcu listy pojawiają się nieśmiało owoce, desery i czekolada, które z piwami: ciemnymi, owocowymi, specjalnymi, stanowić mogą przyjemny dla podniebienia mariaż. Może za kilka lat tego typu połączenia staną się powszechne, czego i sobie, i wielbicielom tego napoju, serdecznie życzymy. Przytoczone dane pochodzą z badania „Konsumpcja piwa a spędzanie wolnego czasu”, przeprowadzonego przez Instytut GfK Polonia na zlecenie Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego - Browary Polskie w kwietniu 2015 r. na ogólnopolskiej, reprezentatywnej próbie Polaków powyżej 18. r.ż. Anna Grabowska Marketing & Communications Consultants KULTURA | 15 TYGODNIK ILUSTROWANY | www.tygodnikilustrowany.pl | 13 października 2015 Konferencja naukowa w Muzeum Romantyzmu w Opinogórze Muzeum Romantyzmu w Opinogórze i Muzeum Niepodległości w Warszawie zorganizowały dwudniową konferencję naukową pt. „Wincenty Krasiński i życie społeczno - kulturalne Warszawy i Królestwa Polskiego”. Generał Wincenty Krasiński to twórca potęgi swojego rodu w XIX wieku, ojciec polskiego wieszcza romantycznego, Zygmunta. To osoba bardzo związana z Opinogórą, założyciel tutejszej ordynacji oraz rezydencji rodzinnej. W Warszawie generał czynnie uczestniczył w życiu kulturalnym i politycznym miasta. Za czasów napoleońskich zasłynął jako organizator oraz twórca I Pułku Szwoleżerów Gwardii Napoleona, heroicznych zdobywców wąwozu Somosierra, a także uczestników kilkudziesięciu innych ważnych bitew tego okresu tj. pod Wagram, Lipskiem, Hanau czy też Montmirail. W czasach Królestwa Polskiego, Wincenty Krasiński pełnił obowiązki senatora, a także był dowódcą Gwardii oraz Armii Rezerwowej Królestwa Polskiego. Celem konferencji było zapoznanie z aktualnym stanem badań nad tą wyjątkową postacią, jej życiem i działalnością. Ponadto interesowało nas szeroko pojęte życie społeczno – kulturalne, intelektualne i naukowe w Królestwie Polskim. Królestwie, którego dwustulecie powstania obchodzimy w tym roku. Należy pamiętać o tym, że Królestwo Polskie nie było bytem w pełni „suwerennym i niepodległym”, było połączone bardzo bliskimi więziami z Cesarstwem Rosyjskim (choćby osobą cara, zarazem króla polskiego, Aleksandra I ). Królestwo posiadało Rafał Wróblewski oddzielną konstytucję, budżet, centralne urzędy, a nade wszystko własną armię będącą wizytówką tego państwa. Armię, w której na rogatywkach widniał polski orzeł. Czasy „kongresówki” to okres dynamicznego rozwoju polskiej kultury, sztuki, a także nauki. Pierwszy dzień obrad miał miejsce 8 października w Opinogórze. Rozpoczęła go msza święta, którą w podziemiach tutejszego kościoła parafialnego, gdzie pochowani są członkowie rodu Krasińskich, odprawił ks. proboszcz Jarosław Arbat. Następnie odbył się koncert, w którym wystąpiła uczestniczka tegorocznego XVII Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im Fryderyka Chopina, reprezentantka Białorusi, Yuliya Yermalayeva. Prelekcję przedstawiającą jej biografię oraz zaprezentowany podczas występu repertuar wygłosił znany skrzypek kameralista Józef Kolinek. Konferencję naukową prowadzili Dyrektor opinogórskiego Muzeum Roman F. Kochanowicz oraz sekretarze naukowi konferencji dr Jolanta Załęczny z Muzeum Niepodległości i Rafał Wróblewski z Muzeum Romantyzmu. Prelegenci przybyli z takich ośrodków jak m.in. Warszawski Uniwersytet Medyczny (dr Maria Turos), Uniwersytet Warszawski (prof. Olaf Krysowski oraz dr Tomasz Jędrzejewski), Uniwersytet im. Mikołaja Kopernika w Toruniu (Michał Sokulski), Akademia Humanistyczna w Pułtusku (prof. Konrad Ajewski), Uniwersytet La Sapienza w Rzymie (dr Tiziana Cincinnato), Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie (Marcin Ochman), Muzeum Wojen Napoleońskich w Witaszycach (Tomasz Klauza) oraz Stowarzyszenie Arsenał (Marcin Piontek). Wśród zaprezentowanych w Opinogórze referatów znalazły się wystąpienia poświęcone kawalerii okresu napoleońskiego oraz dowodzonemu przez Wincentego Krasińskiego Puł- Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych ogłoszeń i zastrzega sobie prawo do skracania nadesłanych tekstów. Poglądy wyrażane w publikowanych materiałach są osobistymi opiniami ich autorów i niekoniecznie muszą odzwierciedlać poglądy Adres Redakcji 06-400 Ciechanów, ul. Kilińskiego 8 (Browar Ciechan) e-mail: [email protected] tel. 23 672 55 88 Redaktor naczelny Marek Szyperski Wydawca Gambrynus Sp. z o.o. ul. Kilińskiego 5, 06-400 Ciechanów Redaktor graficzny Dorota Pogorzelska Biuro reklamy Anna Dąbrowska tel. 509 820 919 e-mail: [email protected] Redakcji i Wydawcy. Na podstawie art 25. ust. 1 pkt 1b prawa autorskiego Wydawca wyraźnie zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów opublikowanych w „Tygodniku Ilustrowanym” bez uzyskania zgody Wydawcy jest zabronione. – rdzenny ciechanowianin, obecnie Kierownik Działu Historii w Muzeum Romantyzmu w Opinogórze. Wcześniej prawie dekadę spędził w Trójmieście, tam studiował, smażył hamburgery i frytki, sprzedawał usługi bankowe, w końcu nadzorował funkcjonowanie pierwszego kompleksu kinowego w Gdyni. Po powrocie do Ciechanowa tułał się po różnych urzędach oraz firmach, w końcu osiadł w opinogórskim Muzeum. Pasjonat historii wojskowości, a szczególnie epoki napoleońskiej, malarstwa batalistycznego. W wolnym czasie lubi posłuchać ciężkich brzmień zabarwionych o folkową nutę. Gdy czas mu pozwoli lubi pojechać na koncert lub odwiedzić przyjaciół, nałogowo uzależniony od zwiedzania muzeów. kowi Szwoleżerów Gwardii. Interesującą była prezentacja działalności medyków tej formacji. Pojawił się również referat traktujący o postępie naukowo – technicznym doby Królestwa Polskiego. Kilka referatów dotyczyło sfery literackiej, m.in. kwestii salonu literackiego prowadzonego przez Wincentego. Ciekawym głosem w dyskusji było wystąpienie włoskiej badaczki polskiej literatury, która przedstawiła kontakty Krasińskich, a włoską arystokracją. Konferencji przysłuchiwali się licznie zgromadzeni goście w wśród których znalazła się przewodnicząca opinogórskiej Rady Muzeum, radna wojewódzka oraz wice – przewodnicząca sejmiku mazowieckiego Wiesława Krawczyk, przedstawiciele zaprzyjaźnionych placówek muzealnych, uczniowie I Liceum Ogólnokształcącego im. Zygmunta Krasińskiego w Ciechanowie, a także inni goście. Konferencję zakończyła dyskusja i podsumowanie wszystkich wystąpień, które w sposób niezwykle interesujący zaprezentowały Wincentego Krasińskiego jako człowieka działającego nie tylko w sferze wojskowości, ale także polityki i kultury. Izabela i Rafał Wróblewscy Muzeum Romantyzmu w Opinogórze reklama 16 | SPORT 13 października 2015 | www.tygodnikilustrowany.pl | TYGODNIK ILUSTROWANY Od 11 września spora część świata ekscytuje się rozgrywkami Pucharu Świata w rugby. Pierwszy turniej mistrzostw odbył się w 1987 r. a w tym roku rozgrywany jest po raz ósmy. Wrzenie w światowym rugby narasta W Polsce zmagania o tytuł mistrza świata w rugby nie budzą szczególnego zainteresowania bowiem rugby jest nadal sportem mało rozpoznawalnym i popularnym w porównaniu z piłką nożną czy chociażby piłką siatkową a reprezentacja naszego kraju, jak na razie nie ma szans na wejście do grona 20 drużyn biorących udział w Pucharze, który w tym roku rozgrywany jest na stadionach Anglii. Jednak sytuacja w innych krajach jest zgoła inna. Puchar Świata w rugby to trzecia po mundialu piłkarskim i Igrzyskach Olimpijskich impreza sportowa pod względem oglądalności. Szacuje się, że tegoroczne rozgrywki obejrzy łącznie ponad 4 mld ludzi a sam mecz finałowy na żywo oglądać będzie ponad 300 mln kibiców na całym świecie. Największe emocje towarzyszą oczywiście meczom faworytów, które już przyniosły sporo niespodzianek. Broniąca tytułu Nowa Zelandia wymęczyła swoim rezerwowym składem zwycięstwo w meczu z Argentyną, wygrywając 26:16. Ten wynik rozbudził spore obawy wśród kibiców mistrzów świata, zwanych potocznie All Blacks – nazwa ta jest nawiązaniem do koloru strojów, w których występują zawodnicy tej reprezentacji, wykonujący przed każdym meczem taniec wojenny Maorysów - hakę. Z drugiej strony rozbudził nadzieje wśród głównych rywali, którzy jednak mają swoje problemy. Oto bowiem największym zaskoczeniem tegorocznych mistrzostw był niesamowity mecz Republiki Południowej Afryki z Japonią, która ten mecz wygrała ku osłupieniu całego rugbowego świata, zdobywając rozstrzygające przyłożenie, dwie minuty po regulaminowym czasie gry i ustalając wynik na 34:32. Szok jest potężny bowiem reprezentacja RPA to dwukrotny mistrz świata reklama a Japonia w swojej dotychczasowej historii udziału w mistrzostwach a brała udział we wszystkich, wygrała... dwa mecze, w tym właśnie ten z RPA. Na tę chwilę ten właśnie mecz uznawany jest za największą sensację w historii Pucharu Świata. Jednak kolejną ogromną sensacją i jednocześnie wielkim dramatem organizatorów Pucharu był wynik meczu Australia – Anglia z minionej soboty. Obie te drużyny znalazły się w „grupie śmierci”, czyli grupie A. Trzecią wielką drużyną tej grupy jest Walia, która pokonała Anglię 28:25. Ten mecz był widowiskiem niesamowitym, w którym obie drużyny zadbały o emocje w każdej jego minucie a szczególnie Walijczycy, którzy odwrócili losy spotkania na 5 minut przed jego końcem. Po tym meczu dla kibiców – zwłaszcza angielskich – największą zagadką stał się wynik kolejnego meczu Anglii, tym razem z Australią, który dla Anglików oznaczał być albo nie być w ćwierćfinałach. Ten właśnie mecz na Twickenham Stadium oglądało ok. 80. tys. kibiców. Dla większości z nich, wielkie święto, zamieniło się w wielki dramat. Anglia przegrała z Australią wynikiem 13:33 i zaprzepaściła swoje szanse na wejście do ćwierćfinałów. Wielu angielskich kibiców opuszczało stadion jeszcze w trakcie meczu, nie przypuszczając nawet, że w ostatnich jego sekundach Australijczycy jeszcze dobiją Anglików, zdobywając kolejne przyłożenie. Jest to pierwszy przypadek w historii rozgrywek Pucharu Świata gdy gospodarz tej imprezy nie zakwalifikował się do ćwierćfinałów. Jednak mistrzostwa toczą się dalej swoim rytmem a bilety na mecze rozeszły się na pniu a ich ceny były momentami kosmiczne. Rekord oglądalności padł jak na razie na Wembley w czasie meczu Irlandia – Rumunia, który oglądało 89.267 kibiców. Ten tydzień to jeszcze etap grupowy rozgrywek, ale już w kolejny weekend czekają nas mecze ćwierćfinałowe. Ten Puchar Świata jeszcze się rozkręca i stanowi fantastyczną okazję do poznania tej „egzotycznej” gry, na której punkcie zwariowały miliony ludzi na świecie. Łukasz Gąsiorowski