Strona 1 z 3 Madagaskar: obchody 100

Transkrypt

Strona 1 z 3 Madagaskar: obchody 100
Madagaskar: obchody 100­lecia śmierci bł. O. Jana Beyzyma, który zaczynał swą misję w Antananarivo. Do AMBAHIVORAKA, gdzie po leprozorium, kapli‐
cy i domu O. Jana Beyzyma pozostały tylko 100‐
letnie ruiny, przybyło wielu gości z Polski. Pogoda dopisała znakomicie. Było po prostu pięknie, sło‐
necznie, ciepło. Konsul polski dr Zbigniew Ka‐
sprzyk powiedział, że widać tak sobie O. Beyzym zażyczył, w końcu jest błogosławionym i ma prawo czynić cuda. Na uroczystości był także obecny prowincjał jezuitów z Polski O. Wojciech Ziółek, który przyleciał na Madagaskar na siedem dni i odwiedził Marana (gdzie O. Beyzym wybudował szpital pod wezwaniem Matki Boskiej Częstochow‐
skiej dla 150 trędowatych), no i dotarł na odsłonię‐
cie pomnika w Ambahivoraka. O. Wojciech był za‐
chwycony uroczystością i stwierdził, że to my pierwsi tu na Madagaskarze rozpoczęliśmy świę‐
towanie 100‐lecia śmierci Apostoła Trędowatych, bo w Polsce dopiero 30 września i 12 października rozpoczną się we wszystkich kościołach i placów‐
kach jezuickich obchody ku czci O. Beyzyma. Świętowanie uroczystości w Ambahivoraka (tu w Kościele jest dzwon, który zostawił O. Beyzym) rozpoczęliśmy 23 czerwca w sobotę o godz. 11‐ej Mszą św. – przy ołtarzu było 10 księży, a jedenasty – O. Tadeusz filmował wszystko. Mszy św. przewodniczył prowincjał malgaski O. Pierre Andre Ranaivoarison SJ, a oprócz jezuitów było: 2 kapłanów ze Zgromadzenia Misjonarzy Świętej Rodziny – ja i ks. Antoni Wawrzeczko, który przyjechał z Tulearu i jeden salezjanin – ks. Ryszard. Grono polskie, to taka ciekawa diaspora, przyjechali: z Belgii ojciec p. Alberta Zięby – Prezesa Stowarzyszenia „POLKA”, O. Wojciech Ziółek – prowincjał jezuitów z Krakowa, p. Albert, O. Józef, O. Tadeusz, ks. Ryszard (salezjanin), ks. Antoni, ja, s. Iwona – francisz‐
kanka, Patrycja – współpracowniczka, no i Konsul Rzeczpospolitej Polskiej na Madaga‐
skarze p. dr Zbigniew Kasprzyk z żoną Beatą, którzy przybyli na otwarcie na godzinę 14:00. Część oficjalna rozpoczę‐
ła się o 14:15, przema‐
wiali kolejno prowincja‐
łowie, Konsul Polski, miejscowy proboszcz, brat Joseph Ralaivao SJ, który wyrecytował kilka wierszy. Następnie został odsłonięty i poświęcony pomnik ku czci O. Bey‐
zyma. Strona 1 z 3 Na tablicy widnieje napis w trzech ję‐
zykach (można by powiedzieć – testa‐
ment O. Beyzyma): po polsku: „Ja odchodzę, ale moje serce zostanie z Wami” po malgasku: „Handeha aho, fa ny fo­
ko hijanona miaraka aminareo” po francusku: „Je m'en vais, mais mon coeur demeurera avec sous” Po Mszy św. zaproszeni goście zostali podjęci obiadem, ale zwyczajem malga‐
skim niektórzy się wprosili. Na szczę‐
ście moi pomocnicy nagotowali cały gar klusek, tak że niektórzy po 3 razy jedli, a kobiety na miejscu nagotowały ryżu i kur, które, o dziwo!, nawet były tłuste. Nakupiłem też chleba, trochę wina, tak że jak na busz, to święto było na całego, a po odsłonięciu pomnika o godz. 17:00 też było przyjęcie „piknik” dla wszyst‐
kich, wprawdzie bez ubitego woła, ale było. W tej całej wspaniałej uroczysto‐
ści uczestniczyło bardzo dużo ludzi: dorośli, dzieci, harcerze, itd. Myślę, że gdyby nie POLKA (Stowarzyszenie Polaków na Madagaskarze), to nic by się tu nie wydarzyło. My jednak naprawdę coś tu robimy i o Polsce myślimy. To dzięki Preze‐
sowi POLKI – Albertowi Ziębie, a szczególnie dzięki wsparciu materialnemu Ojców Jezu‐
itów: O. Józefa Pawłowskiego i O. Tadeusza Kasperczyka, malgaski prowincjał jezuitów O. Pierre Andre Ranaivoarison mógł odsłonić i poświecić pomnik ku czci O. Beyzyma. Na koniec chciałem jeszcze przytoczyć przemówienie, które wygłosiłem jako kapelan „POLKI”: „Ja odchodzę, ale moje serce zostanie z Wami” ( O. J. Beyzym ) Czcigodny Księże Prowincjale z Polski! Szanowny Panie Konsulu Rzeczpospolitej Polskiej na Madagaskarze z małżonką! Szanowny Panie Zięba z Belgi ! Czcigodni Współbracia – Kapłani Misjonarze! Drogie Siostry ! Drodzy Rodacy ! Różne losy rzuciły nas na tę Czerwoną Wyspę, każdy z nas ma swoją misję do spełnienia tu na Madagaskarze. Dzisiaj jako Polacy możemy być dumni, że razem z czekoladowymi braćmi i siostrami, Przyjaciółmi, jak ich nazywał O. Jan Beyzym „czarne pisklęta”, może‐
my świętować ten wielki dzień, poświęcając ten oto obelisk z racji 100‐lecia śmierci na‐
Strona 2 z 3 szego wielkiego Rodaka, misjonarza tu na Madagaskarze, O. Jana Beyzyma, Apostola Trędowatych. Właśnie tu, na tej ziemi w Ambahivoraka, rozpoczynał swoje misyjne dzieło w 1898 ro‐
ku, a w Marana (Fianarantsoa) zakończył swoją ziemską pielgrzymkę. Historię jego ży‐
cia znamy, powiem tylko, że książka „Ojczyzna z wyboru” była między innymi dopingiem do mojego wyjazdu na Madagaskar. W imieniu Stowarzyszenia POLKA dziękuję Wam wszystkim za Waszą obecność. I jeszcze dorzucę, że na Madagaskarze mamy 4 miejsca noszące imiona Polaków, a to wszystko dzięki Stowarzyszeniu POLKA. 1.
2.
3.
4.
Ulica Maurycego Augusta Benyowskiego (Beniowskiego) Ulica Arkadego Fidlera Ulica Jana Pawła II Pomnik O. Jana Beyzyma Niech żyje przyjaźń Polsko‐Malgaska ! To tymczasem na tyle, żegnam i do ponownego usłyszenia, z najlep‐
szymi pozdrowieniami ks. Henryk Sawarski MSF, Antananarivo, Madagaskar, 25.06.2012 r. Strona 3 z 3