Przemysław Kaczmarek

Transkrypt

Przemysław Kaczmarek
Przemysław Kaczmarek
Uniwersytet Wrocławski
Etyka odpowiedzialności prawnika
1. Sformułowanie celu i problemu rozważań
Celem poniższych rozważań jest wyprowadzenie z tezy o kryzysie odpowiedzialności
prawnika argumentu uzasadniającego konstruowanie jego obrazu na podstawie etyki
odpowiedzialności1. Realizując zamierzony cel punktem wyjścia uczynię przedstawienie idei
odpowiedzialności. Następnie nakreślę warunki, które tworzą przestrzeń do ucieczki od
odpowiedzialności, a na koniec wskażę, że ideę odpowiedzialności można rozpatrywać jako
czynnik projektujący etykę odpowiedzialności.
Dla wyjaśnienia prowadzonych rozważań konieczne jest wyróżnienie pojęcia
odpowiedzialności indywidualnej oraz instytucjonalnej, w znaczeniu zarówno negatywnym
jak i pozytywnym2. W ujęciu indywidualnym odpowiedzialność negatywna fundowana jest na
winie. W tym znaczeniu prawnik jest odpowiedzialny za swoje działania (również
zaniechania), jeśli możemy mu przypisać winę. Odpowiedzialność negatywna, w ujęciu
instytucjonalnym również zakłada sankcyjny wymiar z tą jednak różnicą, że odpowiedzialna
jest instytucja w postaci np. wspólnoty interpretacyjnej. Z kolei odpowiedzialność w ujęciu
pozytywnym nie przybiera postaci sankcji, lecz zobowiązania do podjęcia czynu. Może być
ona łączona z pojęciem roli zawodowej prawnika, cechą człowieka, który żyjąc działa, a jego
działanie możemy rozpatrywać w kontekście odpowiedzialności. Odwołując się do pojęcia
roli zawodowej możemy powiedzieć, że zakłada ona odpowiedzialność prawnika w ujęciu
indywidualnym (za podejmowaną decyzję) jak i instytucjonalnym (obraz praktyki
prawniczej).
Ujęcie
indywidualne
uznaje
więc,
że
to
na
prawniku
spoczywa
odpowiedzialność za podjęcie decyzji. „Zrzucenie z siebie”, w jakiś sposób, tego obowiązku
jest przejawem ucieczki od odpowiedzialności. Z kolei odpowiedzialność instytucjonalna, w
ujęciu pozytywnym, zakłada, że działanie jednostki ma wpływ na obraz wspólnoty, w której
ona funkcjonuje. Wpływ ten możemy rozpatrywać na kilka sposobów. Z jednej strony,
1
Chciałbym zaznaczyć, że w prowadzonych rozważaniach koncentruję uwagę nie tyle na przedstawieniu
projektu etyki odpowiedzialności, co na próbie wykazania, że podjęcie się tego zadania jest uzasadnione. Cel ten
zamierzam zrealizować odwołując się do tezy o kryzysie odpowiedzialności prawnika.
2
„Odpowiedzialność” rozpatrywana jest jako kategoria moralna. Zobacz J. Filek, Ontologizacja
odpowiedzialności. Analityczne i historyczne wprowadzenie w problematykę, Kraków 1996, s. 9-10. W
literaturze prawniczej Z. Bańkowski, Who’s sorry now?, w szczeg. pkt 3 i 5 (materiał udostępniony).
1
działanie jednostki może stać się wzorcem dla postępowania innej, z drugiej zaś strony,
działanie to może być odbierane, przez osobę z zewnątrz, jako czynność danej instytucji.
Odwołując się do przedstawionego rozróżnienia możemy powiedzieć, że mówiąc o
ucieczce od odpowiedzialności mamy na myśli ucieczkę od odpowiedzialności pozytywnej w
odpowiedzialność negatywną poprzez zasłonięcie się regułą3. Pojęcie reguły spełnia, w tym
ujęciu, rolę imperatywu, który zwalnia prawnika z odpowiedzialności za podjęcie decyzji,
albowiem wskazuje wzór zachowania się, jaki należy przyjąć.
2. Teza o kryzysie odpowiedzialności prawnika
Kluczowa dla niniejszego referatu jest teza, jaką sformułował Marek Zirk-Sadowski
wskazując, że jednym z podstawowych symptomów kryzysu wymiaru sprawiedliwości jest
kryzys odpowiedzialności prawnika za treść stosowanego prawa4. Przyjmując tę tezę,
podstaw formułowanego kryzysu upatruję w budowaniu obrazu prawnika na podstawie idei
odpowiedzialności negatywnej. Zwróćmy bowiem uwagę, że po okresie ideologicznego
triumfu pojmowania prawnika jako „ust ustawy”, związanego tekstem prawnym mamy do
czynienia z uczłowieczeniem jego osoby. Staje się on zindywidualizowanym podmiotem
funkcjonującym w instytucji. Świadomość dyskrecji napawa prawnika niepokojem przed
wiążącą się odpowiedzialnością za podejmowane decyzje. Czynnik ten współtworzy
przestrzeń do wyboru określonej idei odpowiedzialności.
Można chyba powiedzieć, że twierdzenie o kryzysie odpowiedzialności prawnika
zakłada przyjęcie tezy zgodnie z którą prawo jest faktem interpretacyjnym, a prawnik jako
depozytariusz prawa jest za nie odpowiedzialny. Takie uznanie może napawać niepokojem, a
w konsekwencji do stosowania mechanizmów obronnych, których celem jest ucieczka od
odpowiedzialności. Metafora sędziego jako „ust ustaw” jest tego dobrym przykładem. Na jej
podstawie tworzona jest koncepcja sędziego, która sprowadza się do przyjęcia, że działalność
prawniczą
można
opisać
za
pomocą
sylogizmu
prawniczego.
Zakłada
ona,
że
odpowiedzialnym za prawo, podejmowane decyzje jest instytucja. Twierdzenie to
konstruowane jest na podstawie odpowiedzialności negatywnej. Innym przykładem
ilustrującym formułowaną myśl jest doktryna pasywizmu prawniczego. Przyjęcie takiego
3
Mówiąc dokładniej mam na myśli sytuację ucieczki od odpowiedzialności pozytywnej, w ujęciu
indywidualnym, w odpowiedzialność negatywną w ujęciu instytucjonalnym.
4
M. Zirk-Sadowski, Uczestniczenie prawnika w kulturze, „Państwo i Prawo” 2002, nr 9, s. 3 i 6. Autor
rozwijając tę myśl wskazuje, że kryzys ten ujawnia spór o rolę prawnika – sposób jego pojmowania w instytucji,
w której funkcjonuje.
2
stanowiska wymaga ustaleń dotyczących pojmowania pasywizmu prawniczego5. Po pierwsze,
pasywizm zakłada obraz prawnika jako Monteskiuszowskich „ust ustawy”. Po drugie, podjęta
decyzja jest wyrazem zastosowania przepisu prawnego, a dokonanie tego aktu nie budzi
wątpliwości interpretacyjnych. Po trzecie, pasywizm odrzuca tezę, że prawo jest faktem
interpretacyjnym. Jeśli przywołane twierdzenia odczytamy w kontekście na przykład
koncepcji pozytywizmu prawniczego Herberta Harta, to uznamy, że stanowią one
mitologizację obrazu prawnika i prawa. Mitologizację, która zapewnić ma legitymizację.
Skoro bowiem, działalność prawnicza ma charakter czysto techniczny, to nie sposób jest
wobec niej formułować twierdzeń o władzy dyskrecjonalnej czy też zarzutów o jej
nadużyciach. Przyjmując przedstawione odczytanie pasywizmu prawniczego, można
powiedzieć, że ma on pozwolić uciec od odpowiedzialności pozytywnej, zarówno w ujęciu
indywidualnym, jak i instytucjonalnym6.
Przedstawioną wyżej myśl o ucieczce od odpowiedzialności ilustruje opowiadanie:
Kolonia karna7. Franz Kafka ukazuje w nim funkcjonowanie aparatu wymierzającego kary za
wszystkie przewinienia, jakie popełnili żołnierze, wcześniej ukarani za określone czyny
skazaniem na pobyt w kolonii. Niezwykłość aparatu polega na zadawaniu każdemu
skazańcowi w kolonii karnej śmierci, która trwa dokładnie dwanaście godzin. Bohaterowie
opowiadania definiowani są według funkcji, jaką pełnią w kolonii: komendant, oficer,
skazany żołnierz, obserwator procedury zabijania – co ilustrować ma technologiczność
przedstawionego projektu. Charakterystyczna jest wypowiedź obserwatora, który dopiero co
wprowadzony w przedstawiony świat praktyki ma względem niej wątpliwości, ale nie zabiera
głosu, bo jak twierdzi: „Gdybym wyraził swoje zdanie, byłoby to zdanie człowieka
prywatnego (…) i dlatego przyjmuje obowiązujące w zastanej praktyce imperatywy
postępowania, stając się ich mimowolnie „nosicielem”8.
W Kolonii Karnej mamy do czynienia z obrazem profesjonalisty, który konstruowany
jest
na
podstawie
odpowiedzialności
instytucjonalnej,
w
ujęciu
negatywnym
–
odpowiedzialnym za podejmowane działania jest system. Mamy również do czynienia z
obrazem profesjonalisty, który budowany jest na odpowiedzialności indywidualnej, w
5
L. Morawski, Kilka uwag w sprawie sędziowskiego aktywizmu, referat na XVIII Zjazd Katedr Teorii i Filozofii
Prawa, Warszawa 2008, s. 2-3 (maszynopis powielony). Zobacz także M. Matczak Summa iniuria. O błędzie
formalizmu w stosowaniu prawa, Scholar, Warszawa 2007, s. 15.
6
Zobacz T. Stawecki, Niezależność zawodów prawniczych i rządy prawa w społeczeństwie postkomunistycznym,
(w:) Niezależność sądownictwa i zawodów prawniczych jako fundamenty państwa prawa. Wyzwania
współczesności, red. T. Wardyński, M. Niziołek, LexisNexis, Warszawa 2009, s. 58.
7
F. Kafka, Kolonia karna, (w:) Wyrok, Warszawa 1957, s. 140
8
W. Kaczocha, Studia z filozofii XX wieku, Wydawnictwo Fundacji Humaniora, Poznań 2008, s. 176.
3
znaczeniu negatywnym: jeśli bowiem obserwator wyrazi swoje zdanie, to poniesie
odpowiedzialność.
Podsumowując, tezę o kryzysie odpowiedzialności prawnika odnoszę do idei
odpowiedzialności, w znaczeniu pozytywnym. Przyjmując to stanowisko możemy
powiedzieć, że prawnik mimo spoczywającej na nim odpowiedzialności, stara się on od niej
uciec. W tym celu posługuje się między innymi pojęciem reguły, która „pozornie” zwalnia go
z odpowiedzialności. Taka postawa prowadzi do problemu, który zdefiniowaliśmy jako
ucieczka od odpowiedzialności.
3. Czynniki tworzące przestrzeń ucieczki od odpowiedzialności
Przedstawione wyżej rozważania zilustrowały, jak sądzę, że kryzys odpowiedzialności
prawnika jest wyrazem budowania jego obrazu na podstawie odpowiedzialności negatywnej.
W poniższych rozważaniach rozwijając tę myśl chciałbym zwrócić uwagę na warunki, które
tworzą przestrzeń do: a) podjęcia odpowiedzialności bądź b) ucieczki od niej. Z tego powodu
zamierzam przedstawić czynniki, które kształtują wybór idei odpowiedzialności, w znaczeniu
pozytywnym lub negatywnym. Czynnik ideologiczny, obecny w danym subświecie
instytucjonalnym nie jest jedynym mającym wpływ na wybór określonej idei. Obok czynnika
ideologicznego można bowiem wyróżnić czynnik: socjoekonomiczny, psychologiczny9.
Innymi słowy, wyróżnienie powyższych trzech czynników ma za zadanie zilustrować
warunki, w których ucieczka od odpowiedzialności staje się łatwiejsza, w tym znaczeniu, że
instytucja, w której się funkcjonuje tworzy dla niej odpowiednie warunki. To w powstaniu tej
przestrzeni upatruję przyczyny i siły ucieczki prawnika od odpowiedzialności.
Punktem
wyjścia
dla
ilustracji
formułowanej
tezy
uczyńmy
czynnik
socjoekonomiczny. Jednym z jego elementów jest system oceny pracy członka instytucji. W
środowisku prawniczym (nie tylko w nim) coraz częściej wskazuje się, że kryterium
efektywności pracy jest statystyka10. Możliwe konsekwencje takiego miernika oceny pracy
ilustruje rozmowa dwóch kolegów, z których jeden jest asesorem sądowym, a drugi
aplikantem adwokackim „Całkowicie mnie przekonałeś swoim przemówieniem: twój klient
jest niewinny – rozpoczął asesor. – W takim razie dlaczego go skazałeś – zapytał rozmówca.
– No nie, nie mogłem go uniewinnić, ponieważ aplikacja prokuratora mogłaby doprowadzić
9
Przedstawione czynniki wyróżniam za E. Frommem. Syntetycznie omawia je w części: Dodatek. Charakter a
proces społeczny, (w:) Ucieczka od wolności, przeł. Olga i Andrzej Ziemilscy, Warszawa 1997, s. 257 i n.
10
Krytycznie o roli statystyki jako bezosobowego obiektywnego wyznacznika podejmowania decyzji pisze E.
Fromm, Rewolucja nadziei. Ku uczłowieczonej technologii, Poznań 2000, s. 78-82.
4
do uchylenia wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania. W przypadku
skazania, wasza apelacja na pewno skończy się uniewinnieniem, ale ja nie będę miał na
koncie uchylonego wyroku. Chyba wiesz czym jest dla asesora uchylony wyrok – zamknął
dyskusję kandydat na przyszłego sędziego”11. Kolejnym przykładem ilustrującym moc
statystyki jest sytuacja, w której sędzia wydaje wyrok nakazowy w sprawie, w której wyrok
taki nie powinien być wydany. Podejmuje taką decyzję, aby strona wniosła sprzeciw. W
rezultacie sędzia jest wyłączony z dalszego postępowania, a w jego „statystyce” (statystyce
oceny sędziego) sprzeciw wniesiony przez stronę nie zalicza się do spraw uchylonych przez
sąd odwoławczy12. I dlatego nie ma wpływu na ocenę pracy sędziego. Innym przykładem
ilustrującym formułowaną myśl o czynniku socjoekonomicznym jako tworzącym przestrzeń
do podjęcia bądź ucieczki od odpowiedzialności pozytywnej jest organizacja pracy sędziego.
W Polsce w przeliczeniu na liczbę mieszkańców mamy jedną z najliczniejszych grup
zawodowych sędziów w Europie. Uwaga ta dotyczy również personelu pozasędziowskiego13.
Stan bogactwa osobowego nie przekłada się jednak w efektywność wymiaru sprawiedliwości,
o czym świadczy między innymi długość postępowań sądowych. Jedną z przyczyn jest
nieodpowiednia organizacja pracy14. Konsekwencją tego jest sytuacja, w której polski sędzia
miewa jednocześnie na wokandzie nawet dwadzieścia-trzydzieści spraw, gdy przykładowo
niemiecki – jedną lub dwie sprawy15. Jako próbę obrony, przed rozpatrywaniem wspomnianej
ilości spraw, można odczytać sposób korzystania z instytucji odroczenia i przerwania
rozprawy oraz odroczenia wydania wyroku w celu uniknięcia napisania kolejnego
uzasadnienia w jednym miesiącu. Nie chcąc narazić się na zarzut nieterminowego
sporządzenia uzasadnienia sędzia zamiast wydać wyrok może odroczyć sprawę na możliwie
odległy termin16.
Przedstawione przykłady ilustrują, że czynnik socjoekonomiczny tworzy przestrzeń do
podjęcia odpowiedzialności albo ucieczki od niej. Uważam jednak, że jeszcze istotniejszą
11
Przywołuję za J. Stępniem, Nieprzezwyciężone dziedzictwo zaborów, (w:) Perspektywy wymiaru
sprawiedliwości, pod red. J. Ignaczewskiego, Dodatek do Monitora Prawniczego 2010/nr 3, s. 12.
12
Przykład ten podaję za K. Dudką, Kondycja zawodu sędziowskiego z trzech perspektyw (maszynopis
udostępniony), s. 18.
13
J. Bełdowski, D. Sześciło, Stan wymiaru sprawiedliwości w Polsce w świetle międzynarodowych badań
porównawczych, (w:) Perspektywy …, s. 5-6. Autorzy przedstawiają dane z 2006 roku.
14
J. Stępień, Nieprzezwyciężone dziedzictwo zaborów, (w:) Perspektywy …, s. 15.
15
Sytuacja ta wydaje się być konsekwencją organizacji pracy, na co zwraca uwagę D. Wysocki: „(…) obecna
struktura sądownictwa powszechnego przypomina kształt odwróconej piramidy, w której do załatwienia
największej ilości spraw jest najmniej sędziów (…) Dochodzi do tak ekstremalnych sytuacji, jak na przykład w
apelacji warszawskiej, gdzie sprawy odwoławcze z dwóch sądów I instancji załatwia trzykrotnie więcej sędziów
niż w jednym z tych dwóch sądów okręgowych (Sąd Okręgowy w Płocku)”, zob. Taka sprawiedliwość, jaki jej
wymiar, (w:) Perspektywy wymiaru …, s. 39.
16
Przykład ten podaję za K. Dudką, Kondycja zawodu sędziowskiego z trzech perspektyw, s. 18. Przedstawiając
czynnik socjoekonomiczny warto również uwzględnić kwestię wynagrodzenia.
5
rolę, dla powstania warunków w których możliwe jest wzięcie odpowiedzialności moralnej za
podejmowane decyzje, spełnia czynnik psychologiczny. To na nim, jak sądzę, koncentruje
uwagę Marek Safjan, kiedy pisząc o sędziowskiej niezawisłości, bezstronności, stwierdza:
„Znacznie ważniejszy i trudniejszy – przynajmniej dla mnie – jest problem niezależności
wewnętrznej sędziego. Tu silniej wkraczamy na pole rozważań etycznych, zagadnień
związanych z osobowością sędziego i jego predyspozycją psychologiczną do sprawowania
funkcji”17. Odwołanie się do czynnika psychologicznego pozwala uchwycić podstawową
przyczynę ucieczki od odpowiedzialnością – jest nią obawa przed podjęciem decyzji.
Mechanizm tej ucieczki polega na rezygnacji z podmiotowego „ja” na rzecz pojęcia „my”
wspólnota. W tym znaczeniu potrzeba tożsamości jest zaspokajana nie przez jej
indywidualizację, ale odwołanie się do „obowiązującego” wzorca postępowania. Mechanizm
ten charakteryzuje ucieczkę od odpowiedzialności w regułę, która pozwala uniknąć
uzasadniania decyzji jako jednostkowych na rzecz rozpatrywania jej jako kolejnego tzw.
podobnego przypadku, który został już wcześniej za pomocą tej reguły rozstrzygnięty.
Poszukując przyczyn tego mechanizmu, pomocne wydaje się być wyróżnienie pojęć:
bezpieczeństwo i niepewność18. Bezpieczeństwo wiąże się z poczuciem pewności, tj.
uznaniem, że postępujemy w sposób właściwy, odpowiedni. Jak zauważa Erich Fromm
człowiek ma silną potrzebę pewności, chce wierzyć, że metoda jaką stosuje pozwoli mu na
rozwiązanie pojawiających się problemów – słowem jest niezawodna. „W rzeczywistości
woli nawet podejmować „złą” decyzję i być jej pewnym, niż „dobrą” i być targanym
wątpliwościami co do jej słuszności”19.
Wysuwane roszczenie do bezpieczeństwa może prowadzić do wyboru idei
odpowiedzialności negatywnej, a w konsekwencji przeniesienia odpowiedzialności za
podejmowaną decyzję na instytucję (system) bądź postać racjonalnego prawodawcy. W ten
sposób interpretator zapewnia sobie bezpieczeństwo, co pozwala, choć na chwilę, „ugasić”
niepokój wiążący się z pytaniem, czy postąpiłem w sposób właściwy20. W celu ugaszenia tego
17
M. Safjan, Wyzwania dla państwa prawa, Kraków 2007, s. 81
Zobacz E. Fromm, Rewolucja nadziei …, s. 72-82
19
E. Fromm, Rewolucja nadziei …, s. 72-73.
20
Chciałbym w tym miejscu przywołać słowa A. Gomułowicza: „Sędzia musi jednak rozważyć, czy
postępowanie wedle standardu wskazanego przez autorytet, nie jest przypadkiem szczególnego rodzaju
„lękiem”, który ma „usprawiedliwić” treść wyroku i tym samym odrzucić od siebie odpowiedzialność. Byłby to,
w takim przypadku, „lęk” chroniący sędziowskie sumienie, chroniący sędziego przed samo
odpowiedzialnością”, zob. Sędziowski autorytet a manipulacja, (w:) Perspektywy wymiaru sprawiedliwości, s.
51. Rozróżnienie na autorytet racjonalny i irracjonalny przedstawia E. Fromm w pracy: Niech się stanie
człowiek. Z psychologii etyki, tłum. R. Saciuk, Warszawa-Wrocław 1999, rozdz. 2 i 4.
18
6
niepokoju przyjmuje się postawę konformistyczną21. Postawę tę charakteryzuje wycofanie,
obawa przed podjęciem decyzji, a w konsekwencji odwołanie się do pojęcia reguły. Daje ono
ochronę, poczucie bezpieczeństwa przed zarzutem o niewłaściwe użycie przepisów prawnych.
Wydaje się, że to właśnie obawa, niepokój przez podjęciem odpowiedzialności tworzy
przestrzeń do powstania umasowionego obrazu prawnika, o jakim zdaje się pisać Marek
Safjan: „Nie ukrywam, że z pewnym niepokojem spoglądam na tysiące młodych prawników,
zaludniających mniejsze lub większe kancelarie prawne, którzy „wepchnięci są w schemat”,
przyklejeni do komputera, są bardzo zajęci, tyle że nie zawsze rozumieją, po co to wszystko
robią (wyłączając jeden ogólnie znany i powszechnie aprobowany powód takiego
postępowania)22”.
Przedstawiony obraz ilustruje, że struktura instytucjonalna wyposaża prawnika we
wzorce, które ma on przyjąć jako obowiązujące. Staje się on jedynie odbiorcą imperatywów
instytucjonalnych, nie odwołuje się do czynników zewnętrznych, które mogłyby zmącić jego
spokój i wzbudzić wątpliwość23. Posługując się nimi rozwiązuje pojawiające się problemy
prawne, a w ich obszarze dylematy moralne. W ten sposób dokonuje się proces, który
prowadzi do uznania, że wartością jest postępowanie według reguły, bez koncentrowania
należytej uwagi na elemencie jej zastosowania24. Oznacza to „zrzucenie z siebie”
odpowiedzialności poprzez ucieczkę w regułę. Zapewnia ona bezpieczeństwo poprzez
uznanie, że podejmując decyzję dostosowano się do niej; postąpiono zgodnie z nią. Taki
mechanizm ucieczki zakłada, że pojęcie reguły ma charakter mityczny. Posługując się nią,
przyjmuje się założenie, po pierwsze, że każda z rozpatrywanych spraw jest normowana przez
regułę, i po drugie, podjęcie decyzji nie wymaga nawet elementu zastosowania do konkretnej
sprawy, zastosowanie byłoby bowiem aktem jednostkowym, czynnością, za którą jest się
odpowiedzialnym. Słowem, mityczność reguły polega na uznaniu, że: a) za jej pomocą
rozwiążemy każdą sprawę, pojawiający się dylemat, b) dostosowanie się do niej jest
wartością samą w sobie, c) jest elementem systemu, który reguluje całą rzeczywistość
społeczną. Odwołanie się do reguły spełnia również funkcję perswazyjną, w postaci
racjonalizacji podjętej decyzji.
Na podstawie poczynionych uwag możemy powiedzieć, że podstawową kwestią dla
udźwignięcia
odpowiedzialności
jest
opanowanie
niepokoju
powstającego
przy
21
Na temat konformizmu przedstawiając różne możliwe jego odczytania pisze E. Aronson, Człowiek istota
społeczna, przeł. J. Radzicki, Warszawa 1975, rozdz. 2. Z kolei E. Fromm pisze o konformizmie w kontekście
argumentu z autorytetu, zob. Zdrowe społeczeństwo, przeł. Anna Tanalska-Dulęba, Warszawa 1996, s. 158-169.
22
M. Safjan, Rola prawnika we współczesnym świecie, KUL 2004, s. 32.
23
J. Ortega Gasset, Bunt mas, przeł. P. Niklewicz, Warszawa 2008, s. 65.
24
E. Fromm, Mieć czy być?, przeł. J. Karłowski, Poznań 2010, s. 248.
7
podejmowaniu decyzji, a dokładniej: jej wyborem oraz uzasadnieniem 25. Tak rozumiany
niepokój prowadzi do podjęcia odpowiedzialności albo ucieczki od niej. W pierwszym
przypadku, niepokój ten przyjmuje postać lęku przed tym, co się stanie jeśli postąpię w
sposób niewłaściwy (niepokój w znaczeniu negatywnym). Z kolei w drugim przypadku,
niepokój ten wyzwala poczucie odpowiedzialności za podejmowaną decyzję (niepokój w
znaczeniu pozytywnym)26.
Wydaje się, że przedstawione rozważania nad ucieczką od odpowiedzialności
prowadzą do wyróżnienia dwóch tradycji etycznych, z których jedna tworzy przestrzeń do
ucieczki od odpowiedzialności, a druga, stara się tę przestrzeń niwelować27. Te dwie tradycje
ujawniają odmienny stosunek do moralności28. W celu zilustrowania obu wyróżnionych
tradycji etycznych odwołajmy się do anegdoty dotyczącej rozmowy sędziego O.W. Holmesa
z sędzią L. Handem. Ten drugi na koniec dnia, żegnając się z Holmesem miał powiedzieć:
„Niech
pan
czyni
sprawiedliwość
panie
sędzio”,
na
co
Holmes
odpowiedział:
„Sprawiedliwość? To nie moja sprawa. Moim zadaniem jest postępowanie zgodnie z
regułami”29.
Odwołując się do przywołanej anegdoty można powiedzieć, że ujawnia ona głębszy
sens, a mianowicie postawę moralną prawnika. Możemy ją zobrazować odwołując się do idei
odpowiedzialności. Pierwszy z obrazów zakłada, że odpowiedzialność prawnika sprowadza
się do przestrzegania ustalonych reguł postępowania. Z kolei odpowiedzialność wyłaniająca
się z drugiego obrazu suponuje rozpoznanie sprawy z uwzględnieniem czynników,
odwołujących się do moralności, ekonomii, konsekwencji podjętej decyzji. Słowem, obraz ten
prowadzi do kształtowania postawy otwartości na moralny sens sprawy i decyzji, jaką
zamierza się podjąć. Biorąc pod uwagę ideę odpowiedzialności nie będzie, jak sądzę, błędem
zdefiniowanie pierwszej z postaw jako projektu etyki reguł - zakłada ona, że etyczność
postępowania ogranicza się do posłuszeństwa wobec reguł, a z kolei drugiej jako etyki
odpowiedzialności.
25
J.P. Sartre, Egzystencjalizm jest humanizmem, Warszawa 1998, s. 35. Zobacz także M.T. Romer, Etyka
sędziego, (w:) Etyka prawnika. Etyka nauczyciela zawodu prawniczego, red. E. Łojko, Warszawa 2006, s. 35.
26
Z. Bańkowski, W przestrzeni sądzenia: sędzia i niepokój spotkania, (w:) Z zagadnień teorii i filozofii prawa.
Lokalny a uniwersalny charakter interpretacji prawniczej, red. P. Kaczmarek, Wrocław 2009, s. 170-171.
27
E. Fromm przedstawia te postawy w pracy: Niech się stanie człowiek. Z psychologii etyki, rozdz. 2.
28
Na temat obu tradycji etycznych zobacz A. Burzyńska, Od metafizyki do etyki, (w:) Anty-teoria literatury,
Kraków 2006; R. Rorty, Etyka zasad a etyka wrażliwości, przeł. D. Arbiszewska, „Teksty Drugie” 2002, nr ½, s.
51 i n. W polskiej prawniczej literaturze wskazuje na to rozróżnienie M. Paździora, Uprzywilejowanie praktyki,
czyli o tzw. zwrocie praktycznym w teorii i jego konsekwencjach, (w:) Z zagadnień teorii i filozofii prawa.
Ponowoczesność, red. M. Błachut, Wrocław 2007, s. 195-198.
29
Anegdotę tę przywołuję za J. Zajadło, zob. Wewnętrzna legitymizacja sądu konstytucyjnego, „Przegląd
Sejmowy” 2009, nr 4, s. 129.
8
4. Uwagi końcowe
W powyższych rozważaniach zamierzałem, przede wszystkim, wykazać, że kryzys
odpowiedzialności prawnika można ująć jako kryzys idei odpowiedzialności pozytywnej.
Wybór tej idei przez prawnika (czy też szerzej wspólnotę prawniczą) determinowany jest
różnymi czynnikami, które starałem się przedstawić30. Z kolei myśl, jaką wyprowadzam z
poczynionych dociekań, jest następująca: teza o kryzysie odpowiedzialności prawnika
powinna prowadzić do zwrócenia uwagi na czynniki, które tworzą warunki do podjęcia
odpowiedzialności. Można bowiem omawianą tezę odczytać jako diagnozę, że na przykład
czynnik psychologiczny w obrębie rozpatrywanej instytucji tworzy przestrzeń do ucieczki od
odpowiedzialności. Wydaje się, że możemy tej ucieczce przeciwstawić się na dwa sposoby.
Po pierwsze, podjąć próbę zmiany elementu, który buduje przestrzeń do wyboru
odpowiedzialności
negatywnej.
Po
drugie,
przedstawić
projekt
oparty
na
idei
odpowiedzialności (pozytywnej). Przyjmując drugą z wymienionych propozycji tezę o
kryzysie odpowiedzialności prawnika można ująć jako argument na rzecz konstruowania jego
obrazu na podstawie etyki odpowiedzialności.
30
Czynniki te „zazębiają się”, na co zwraca E. Fromm przedstawiając pojęcie charakteru społecznego, zob.
Dodatek. Charakter a proces społeczny, (w:) Ucieczka …, s. 257 i n.
9