Życie Olsztyna
Transkrypt
Życie Olsztyna
REKLAMA nr 13 (184 ) 2016 ISSN 1734-7076 NOWE Życie REKLAMA (5.07.-18.07. 2016) www.zycieolsztyna.pl REKLAMA NAKŁAD 25 000 Olsztyna REKLAMA 2 “Nowe Życie Olsztyna” nr 13 (184) 2016 z olsztyna Umowa na dojazd do obwodnicy Prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz podpisał umowę na dofinansowanie budowy pierwszego dojazdu do obwodnicy Olsztyna. Chodzi o sfinansowanie przebudowy ulicy Towarowej, która docelowo połączy się z węzłem Olsztyn Wschód. W ciągu dwóch, trzech tygodni miasto wybierze wykonawcę, natomiast mamy już zagwarantowane dofinansowanie projektu ze środków unijnych. Całkowita wartość inwestycji to ponad 208 mln zł. Wysokość uzyskanego dofinansowania to około 177 mln zł. Drugi dojazd do obwodnicy ma prowadzić nową trasą ul. Pstrowskiego. W tym przypadku miasto również uzyskało dofinansowanie w wysokości około 100 mln zł, jednak podpisanie umowy jeszcze nie nastąpiło. Ławka, która mówi Nazywam się Barbara. Jestem 16 lat po przeszczepie wątroby. Dziękuję dawcy, dziękuję jego rodzinie, zawsze w moim sercu pozostaną jako najlepsi przyjaciele – mówi kobieta. To jedno z nagrań odtwarzanych z nietypowej ławki. Została ona ustawiona na Targu Rybnym. Mówiąca ławka jest elementem kampanii „Zgoda na życie”, zorganizowanej przez Ministerstwo Zdrowia. Kształt siedziska nie jest przypadkowy. Z jednej strony symbolizuje ptaszka wyrażającego zgodę, z drugiej strony przypomina bumerang, który wraca. Tak jak przekazanie organów przywraca potrzebującym życie – tłumaczą pomysłodawcy. W nagraniu wzięły udział osoby związane ze Stowarzyszeniem „Życie po przeszczepie” i Stowarzyszeniem Transplantacja Serca. Za projekt i realizację ławki odpowiedzialna jest Fabryka Komunikacji Społecznej oraz Anna Czarnota, absolwentka warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych, scenografka. Nietypowa ławka będzie stać w Olsztynie przez 2 tygodnie. Wcześniej znajdowała się m.in. w Katowicach i Opolu. Aż 166 projektów OBO W tym roku Olsztyński Budżet Obywatelski cieszył się dużą popularnością. Mieszkańcy zgłosili w sumie 166 projektów. Wśród nich 123 są to wnioski osiedlowe, a 43 zintegrowane (inwestycje będą tworzone na więcej niż jednym osiedlu). Największą aktywność wykazali mieszkańcy osiedla Nad Jeziorem Długim (dziesięć projektów), a tuż za nimi byli olsztynianie z os. Kętrzyńskiego i Wojska Polskiego (po osiem). – Przed nami weryfikacja projektów – informuje Aneta Szpaderska, dyrektor Biura Komunikacji i Dialogu Obywatelskiego. – Trzeba sprawdzić, czy proponowane zadania mieszczą się w zakresie działań gminy oraz czy byłyby realizowane na gminnym gruncie. Poza tym każdy wniosek musi być podpisany przez dziesięć osób i mieścić się w limitach finansowych. W tym roku na projekty osiedlowe przeznaczono kwotę 110 tys. zł. Zrealizowane zostaną także cztery przedsięwzięcia zintegrowane o maksymalnym koszcie 300 tys. zł. Sprawdzanie projektów i przyjmowanie odwołań potrwa do 11 lipca. Następnego dnia zadania mają być ogłoszone i poddane głosowaniu, które potrwa do 18 września. Wyniki zostaną ogłoszone ostatniego dnia września. Realizacja zwycięskich projektów rozpocznie się w przyszłym roku. Gratka dla kajakarzy W Olsztynie zostaną rozegrane Międzynarodowe Mistrzostwa Polski w Maratonie Kajakowym. Jest to już trzydziesta edycja tych zawodów. Emocji z pewnością nie zabraknie. To impreza z ogromną tradycją. Nic zatem dziwnego, że do stolicy Warmii i Mazur zjadą najlepsi kajakarze maratończycy z całego świata. Olsztyn będzie ich gościł już po raz czwarty. – Dla sprawnego przebiegu imprezy i jak najlepszych wrażeń z Olsztyna oddajemy wszystko, co mamy najlepsze, czyli jezioro Ukiel i jego bogatą, wodną infrastrukturę sportowo-rekreacyjną – powiedział prezydent miasta Piotr Grzymowicz. – Kajakarze byli obecni na tym jeziorze od zawsze, przysparzając olsztyńskiemu sportowi chwały i radości. Mam nadzieję, że będzie tak również w tym roku. W zawodach wystartuje około 350 zawodników podzielonych na siedem kategorii. Mistrzostwa odbędą się 9 i 10 lipca na obszarze Zatoki Grunwaldzkiej. Burzą obiekt szpecący starówkę Rozpoczęła się rozbiórka szaletu publicznego przy ulicy Nowowiejskiego. Od lat straszył on mieszkańców i turystów. Stał w tym miejscu od kilkudziesięciu lat. Jego lokalizacja rzucała się w oczy, bo znajdował się tuż przy wejściu na Stare Miasto. W latach swojej świetności było to jedno z nielicznych publicznych miejsc, do którego można było pójść za potrzebą. Jednak z biegiem lat obiekt popadał w coraz większą ruinę. W końcu go zamknięto. Później próbowano go zagospodarować na wiele sposobów. Bezskutecznie. Doszło do tego, że z powodu zanieczyszczenia zalęgły się tam szczury. Sprzyjało temu sąsiedztwo śmietników. W końcu ratuszowi urzędnicy postanowili całkowicie rozwiązać problem tego miejsca. Zlecili jego wyburzenie. Budynek został ogrodzony i trwa jego rozbiórka. Problem toalety dla turystów został tymczasem na jakiś czas rozwiązany, bo miasto zawarło umowę z przedsiębiorcą i na tej podstawie przyjezdni mogą korzystać z kilku szaletów restauracyjnych. Wysiedlanie „samotniaka” „Samotniak” przy alei Niepodległości w Olsztynie od dawna ma złą sławę. Gdy przechodzi się koło niego, to widać, że nie jest to zwykły budynek mieszkalny jak inne. Porozrzucane śmieci, butelki po alkoholu, a w środku zniszczone korytarze, drzwi. W bloku jest niemal 200 mieszkań. Wielu lokatorów to ludzie z marginesu, którzy często urządzają sobie tam libacje. A te nierzadko kończą się tragicznie. W 2011 roku w trakcie jednej z nich zabito tu kobietę. Pożary to niemal standard. Tylko w tym roku strażacy musieli ewakuować z „samotniaka” kilkadziesiąt osób po pożarze na czwartym piętrze. Był też pożar od kuchenki, potem zadymienie spowodowane przez niesprawny odkurzacz. W końcu spaliło się świeżo wyremontowane mieszkanie. Nie wszyscy mieszkający tutaj to margines. Część to całkiem zwykli lokatorzy, którzy muszą znosić kłopotliwe sąsiedztwo tych, którzy zostali tu przeniesieni za długi. Wielu nie ma już siły. Miasto przymierza się do remontu tego miejsca. Budynek zostanie wyremontowany, a do odnowionych mieszkań nie wrócą wszyscy obecni jego lokatorzy. Dla tych, którzy mają złą opinię, miasto znajdzie mieszkania o gorszym standardzie w innych budynkach. Obecnie rozpoczęło się wysiedlanie lokatorów. Opróżniono już około 40 lokali. W pierwszej kolejności odnowiona zostanie część „samotniaka” od strony Łyny. Docelowo w budynku przy al. Niepodległości urządzonych zostanie około 90 lokali o podwyższonym standardzie w stosunku do obecnego. Znajdą się w nich m.in. toalety oraz aneksy kuchenne. NOWE Życie Wydawca: Agencja Reklamowo-Wydawnicza INNA PERSPEKTYWA” Paweł Lik, “ redaktor naczelny: Leszek Lik, [email protected]; redaktor wydania bezpłatnego: Paweł Lik, dziennikarze: Andrzej Zb. Brzozowski, Cezary Kapłon, Jacek Panas, Jerzy Pantak, Mirosław Rogalski, Olga Ropiak, Mariusz Wadas; rysunki: Zbigniew Piszczako; okładkamateriały powierzone; Biuro promocji i reklamy: tel. 505 129 273; (r) – materiał reklamowy lub powierzony, ar- archiwum redakcji. Redakcja nie odpowiada za treœæ i formê powierzonych materia³ów, zastrzega sobie prawo adiustacji powierzonych tekstów. Druk: Grupa WM Sp. z o.o. Olsztyna Nakład 25 000 olsztyn “Nowe Życie Olsztyna” nr 13 (184) 2016 3 Dworzec Główny – kiedy stanie się wizytówką Olsztyna? Nieprzyjemne zapachy, obskurne elewacje i brzydkie wnętrze – tak wygląda miejsce, które dla tysięcy podróżnych jest pierwszym kontaktem ze stolicą regionu. Znalazł się prywatny inwestor, który chce wybudować nowy dworzec z galerią. Ale impasu w rozmowach nie udaje się przełamać od lat. Brzydki Dworzec Główny to jedna z największych bolączek miasta. Lata swojej świetności budynek ma już dawno za sobą. Oddany do użytku w 1971 roku dworzec był pierwszym obiektem integrującym komunikację autobusową oraz kolejową w Polsce. Oferował dużo miejsca dla podróżnych, a przy okazji ułatwiał przesiadki. Dziś pasażerowie czekający na pociąg przebywają w zaniedbanym – mimo bieżących remontów – obiekcie z brzydkim otoczeniem. Rozmowy o przebudowie dworca trwają od kilku lat. Inwestorem jest spółka Retail Provider, która projekt chce zrealizować wspólnie z kolejarzami. Zyski ma jej jednak przynieść budowa nie dworca PKP/PKS, lecz galerii handlowej, która będzie połączona z częścią dworcową. Ciągle jednak coś stoi na przeszkodzie do realizacji tych zamiarów. Pierwszą przeszkodę usunęli radni pod koniec 2013 r., kiedy dali zielone światło inwestorowi, przyjmując plan zagospodarowania przestrzennego dla tego miejsca. Dwa lata później rozwiązano sprawy własnościowe gruntów, które uniemożliwiały rozpoczęcie prac. Ze swojej strony inwestor przedstawił partnera, z którym zamierza realizować inwestycję. To spółka TriGranit, która na swoim koncie ma przebudowę dworca wraz z budową galerii handlowej w Poznaniu. Rangę inwestycji określili sami olsztynianie. Z sondażu Instytutu Badań i Analiz Grupy OSB, przeprowadzonego na zlecenie Urzędu Miasta w Olsztynie, wynika, że prawie 86% ankietowanych wskazało budowę nowego dworca jako „bardzo ważne przedsięwzięcie”. Mimo tego Dworzec Główny PKP nadal straszy podróżnych. Roboty jeszcze się nie rozpoczęły, a inwestor za to zaczął weryfikować swoje plany. Dotyczyło to wielkości plano- wanej galerii. Pierwotnie miała ona mieć około 45 tys. mkw. powierzchni handlowej. – Korygujemy te plany. Chcemy wybudować galerię o powierzchni mniejszej o około 10 tys. mkw. – przyznał Rafał Trusiewicz, prezes Retail Provider. Zniecierpliwione PKP, właściciel obiektu, coraz głośniej zaczął mówić, że w tej sytuacji przebudowa dworca zakończy się na odnowieniu istniejącego obiektu. – W przypadku projektu deweloperskiego Olsztyn Główny trwają rozmowy z potencjalnym inwestorem, konsorcjum TriGranit i Retail Provider. Dla tej formy realizacji projektów bardzo istotny jest etap rokowań z partnerami – poinformował „Życie Olsztyna” Maciej Bułtowicz z biura prasowego PKP SA. PKP nie skupia się jedynie na prowadzonych rozmowach, ale niezależnie od nich kolej zaczyna rozważać poprowadzenie inwestycji samodzielnie. – Niezależnie (od prowadzonych rozmów – przyp. red.) uwzględniana jest koncepcja modernizacji dworca kolejowego w ramach przedsięwzięcia inwestycyjnego PKP SA przy wykorzystaniu środków unijnych – dodał Bułtowicz. I na potwierdzenie tych deklaracji kolej zaczęła podawać konkrety. PKP SA uruchomią 160 milionów złotych na inwestycje na 10 dworcach w ramach funduszy unijnych dla Polski Wschodniej. Kolejarze podali listę z lokalizacją planowanych przedsięwzięć. Wśród wskazanych do modernizacji dworców jest Olsztyn Główny. Do akcji wkroczyli sami mieszkańcy, którzy wystosowali list otwarty m.in. do PKP, choć żadna osoba nie podała swojego nazwiska jako autora listu. „Cząstkowe remonty obecnych budynków, wyłączony i straszący budynek wysokościowy PKP, który się tam znajduje, to tylko łatanie dziur, a nie przemyślana, nowoczesna koncepcja, która czeka już tak długo na realizację. Nie zapewnią komfortu podróżnym ani nam, mieszkańcom regionu, bo przecież też korzystamy z dworca” – czytamy w liście. Rafał Trusiewicz, prezes Retail Provider, podaje kolejny termin rozpoczęcia inwestycji. – Mam nadzieję, że dojdzie do tego jeszcze w tym roku. Wciąż prowadzimy roz- mowy i muszę przyznać, że nabrały one przyśpieszenia – stwierdził. Zdaniem prezesa Trusiewicza, pozyskanie dotacji unijnych przez PKP odbędzie się z korzyścią dla całej inwestycji. – W ten sposób odciąży się finansowo realizację całego projektu i da gwarancje, że zostanie on zrealizowana – dodał. Czy miasto ze swojej strony może przyśpieszyć przebudowę dworca? – Ze swojej strony zrobiliśmy, co do nas należało. Opracowaliśmy plan zagospodarowania umożliwiający realizację zamierzeń spółki Retail Provider, doprowadziliśmy również do rozwiązania problemu spraw własnościowych, które uniemożliwiało rozpoczęcie prac – odpowiedział prezydent Piotr Grzymowicz. Miasto deklaruje też uporządkowanie przestrzeni w sąsiedztwie samego dworca. – Chcemy to osiągnąć przed realizacją Zintegrowanego Centrum Przesiadkowego, które ma połączyć przystanki komunikacji miejskiej z planowanymi dworcem i galerią. Wiąże się to także z przebudową sąsiednich ulic. Mamy duże szanse na pozyskanie dofinansowania unijnego na ten cel – podkreślił prezydent. Z nieoficjalnych informacji wynika, że najprawdopodobniej w lipcu okaże się, czy PKP nadal będzie chciało współpracować z prywatnym partnerem i czy inwestycja zapowiadana od kilku lat nie skończy się na odnowieniu wyłącznie samego budynku dworca. red 4 “Nowe Życie Olsztyna” nr 13 (184) 2016 aglomeracja olsztyńska Balon uniósł się nad Dywitami Stadion w Dywitach w finale konkursu „Modernizacja Roku 2015” Cieszący od kilku miesięcy młodych i starszych sportowców stadion w Dywitach zdobył uznanie środowiska budowlano-architektonicznego i uzyskał awans do ścisłego finału ogólnopolskiego konkursu „Modernizacja Roku 2015” w kategorii „Sport i rekreacja”. Zachęcamy do głosowania na dywicką inwestycję! Głosowanie trwa do połowy sierpnia! Organizowany od 20 lat konkurs „Modernizacja Roku” to najciekawsze dokonania polskich budowlańców w zakresie modernizacji, remontów, renowacji czy adaptacji. Najwyższy laur – statuetka i tytuł „Modernizacja Roku” jest obiektem pożądania zarówno inwestorów, wykonawców, jak i projektantów modernizacji. Do tegorocznej edycji zgłosiło się 671 obiektów z całej Polski. Po selekcji do finału konkursu zakwalifikowano 74 obiekty w 15 kategoriach typu: kultura, zabytki, drogi i obiekty mostowe czy wreszcie sport i rekreacja – kategorii, w której finale znalazła się „Modernizacja wiejskiego stadionu lekkoatletycznego w Dywitach”. Otwarcia stadionu dokonał w kwietniu Marcin Urbaś, mistrz Europy i olimpijczyk, wraz z młodzieżą lekkoatletycz- ną. Nowoczesna tartanowa bieżnia znakomicie służy rozwojowi lekkoatletów z GUKS Asy Dywity, którzy sięgają po medale mistrzostw Polski juniorów, juniorów młodszych i młodzików. Podczas modernizacji wykonana została m.in. renowacja płyty głównej boiska, żużel zamienił się w nowoczesną bieżnię tartanową, odbudowano boisko betonowe, a także pola do rzutu oszczepem, rzutu kulą i skoku wzwyż. Jest nowa bieżnia i skocznia w dal, są niebieskie krzesełka na trybunach, nowe ogrodzenie i światła jupiterów. Całkowita wartość inwestycji to 2,38 mln zł, a 857 tys. zł gmina pozyskała ze środków zewnętrznych, 1,5 mln zł to wkład z budżetu gminy. Wykonawcą inwestycji było Przedsiębiorstwo Wielobranżowe GRETASPORT z Dąbrowy Górniczej, obiekt do modernizacji projektowała Pracownia Projektowa AKON. Naszych niezawodnych mieszkańców i wszystkich ludzi dobrej woli gmina prosi o wsparcie i oddanie głosu na inwestycję „Modernizacja wiejskiego stadionu lekkoatletycznego w Dywitach” w finałowym etapie konkursu Modernizacja Roku 2015! To duży zaszczyt, że gminie Dywity udało się dobrnąć do końcowego etapu. Głosować do połowy sierpnia można pod linkiem: http://www.modernizacjaroku. org.pl/plebiscyt/93-dywity.html Zachęcamy do udostępniania konkursowego linka! Warto wspomnieć, że w 2013 roku wyróżnienie w konkursie „Modernizacja Roku” otrzymała modernizacja Stodoły w Dywitach na Targowisko Wiejskie. Upalna pogoda i niekorzystny wiatr wystawiły na próbę cierpliwość uczestników I Festiwalu Balonowego w Dywitach, ale na szczęście kilka minut przed godz. 20 wiatr zelżał i balon rozpoczął loty na uwięzi. Z możliwości podziwiania Dywit z wysokości kilkudziesięciu metrów skorzystało ponad 100 osób! Innymi atrakcjami imprezy, która odbyła się 25 czerwca na stadionie w Dywitach, były ludzka katapulta i astrotraining. Trudne warunki atmosferyczne niemal zniweczyły wysiłki organizatorów I Festiwalu Balonowego w Dywitach, czyli nowego wydarzenia lotniczo-astronomicznego nawiązującego do niezwykłej sterowcowej przeszłości Dywit. Największa atrakcja imprezy, czyli darmowe loty balonem na uwięzi na wysokość kilkudziesięciu metrów, do wieczora stały pod znakiem zapytania. Upał powodujący niekorzystną termikę, perspektywa nadciągającej burzy, a co najistotniejsze zbyt silny wiatr uniemożliwiały start aerostatu aż do ósmej wieczorem. Na szczęście wiatr wtedy nieco ucichł i pilot balonu zdecydował o uruchomieniu aerostatu. Z możliwości wzbicia się w powietrze skorzystało ponad 100 osób. – To było jedno z najpiękniejszych przeżyć w moim życiu! – cieszył się po wyjściu z wiklinowego kosza mężczyzna w średnim wieku. Jak się okazało, niektóre osoby, żeby móc się wzbić w górę balonem, przejechały do Dywit nawet 300 km! Przez całe popołudnie i wieczór nie mniejsze emocje i piski radości wywoływały ludzka katapulta oraz urządzenie astrotraining (żyroskop). Ogonek ustawiał się też do obserwacji Słońca przez teleskop. Można było oglądać także wystawę zdjęć z pokazów lotniczych autorstwa Macieja Wachowskiego oraz wystawę o historii, teraźniejszości i przyszłości ste- rowców, przygotowaną przez gimnazjalistów z Zespołu Placówek Edukacyjnych w Olsztynie. Do dyspozycji najmłodszych był dmuchany plac zabaw, malowanie buź, karykatur oraz słodkości i baloniki. Po godz. 19 nad stadionem polatał też i pozdrowił wszystkich ultralekki Aeroprakt z zaprzyjaźnionym pilotem Bronkiem Ślężakiem i helikopter. Gmina Dywity jako organizator zapowiada, że w temacie balonowym nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa, a impreza balonowa ma szansę stać się cyklicznym wydarzeniem. – Dziękujemy wszystkim za przybycie i za cierpliwość, która wieczorem została nagrodzona – powiedział Jacek Szydło, wójt gminy Dywity. Partnerami i sponsorami wydarzenia byli: Powiat Olsztyński, Olsztyńskie Planetarium i Obserwatorium Astronomiczne, Sołectwo Dywity, GOK Dywity, Polskie Sieci Energetyczne, Aldesa, PSE Inwestycje i Drukarnia Spręcograf. olsztyn “Nowe Życie Olsztyna” nr 13 (184) 2016 5 Olsztyn wśród zrównoważonych miast Za nami kolejna edycja projektu Europolis. Poza prezentacją rankingu dyskutowano w Warszawie o problematyce zrównoważonych miast. Gospodarka, społeczeństwo, środowisko i polityka są czterema wymiarami zrównoważonego rozwoju. To one decydują o jakości życia. I właśnie te obszary obejmuje zestawienie, które zostało ogłoszone w czerwcu w Centrum Nauki Kopernik w Warszawie. – Do obliczenia wskaźnika zrównoważonych miast użyliśmy 71 wskaźników z baz danych GUS, UKE, MojaPolis.org, PKW, Ministerstwa Finansów, Ministerstwa Cyfryzacji, Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska i z serwisu Facebook – zaznaczają autorzy raportu. – Wszystkie wskaźniki liczono jako średnia dla lat 2012 – 2014 po to, by zrównoważyć zmiany wynikające z małych liczebności i skoku pewnych wartości z roku na rok. Olsztyn sklasyfikowano na 16. miejscu. Tuż przed naszym miastem znalazły się Toruń i Zamość, natomiast za stolicą Warmii i Mazur m.in. Białystok i Katowice. Olsztyn dostał 466,2 na 1000 punktów. Najlepsza w zestawieniu Warszawa zgromadziła 534,2 pkt. – Zrównoważony rozwój nie jest dla nas jedynie pustym hasłem – mówi prezydent Piotr Grzymowicz. – Stąd szereg podejmowanych przez nas działań. Wśród nich przywrócenie po pół wieku tramwajów oraz działania na rzecz wprowadzenia w mieście strefy „Tempo 30”. Poza tym przygotowujemy kolejne kilometry ścieżek rowerowych. Nie zapominamy o przedsiębiorczości, stąd wytyczenie specjalnych stref nad jeziorem Ukiel oraz uru- Prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz opowiada o rozwoju naszego miasta chomienie Parku Naukowo-Technologicznego. Liczę, że zakończone w 2015 roku duże inwestycje wywindują nasze miasto w podobnych zestawieniach. Ranking na zlecenie Fundacji Schumana i Fundacji Konrada Adenauera jest przygotowywany przez Politykę INSIGHT. Został ogłoszony przy okazji kolejnej odsłony projektu Europolis. Uczestnicy tegorocznej odsłony dyskutowali np. o tym, jak pogodzić zrównoważony rozwój z nowoczesnością miast oraz o energii w budowaniu zrównoważonych miast. Prezydent Olsztyna wraz z włodarzami m.in. Gdańska, Poznania, Bydgoszczy, Tychów opowiadali o swoich miastach. Prezentowali przykłady działań podejmowanych w kierunku zrównoważonego rozwoju oraz zastanawiali się nad wyzwaniami. Krakowski Kongres Impact'16 Projekt Europolis jest organizowany od 2013 roku. To spotkania samorządowców, polityków i biznesmenów, podczas których prowadzone są rozmowy o wyzwaniach stojących przed europejskimi miastami. Każdego roku co innego jest tematem przewodnim. W 2013 roku uczestnicy spotkania zastanawiali się, czym jest inteligentne miasto z perspektywy władz. W kolejnym tematem była polityka klimatyczna oraz niskoemisyjne rozwiązania w miastach. Rok temu projekt był poświęcony idei miast uczących się. Wówczas w specjal- nie przygotowanym rankingu Olsztyn został sklasyfikowany na 14. miejscu spośród 66 biorących udział miast na prawach powiatu. Niezwykle bliski związek z nauką ma Czwarta Rewolucja Przemysłowa, charakteryzująca się zniesieniem bariery mię- dzy człowiekiem a maszynami. Za jej początek uznaje się upowszechnienie Internetu. I to ona była tematem krakowskiego kongresu Impact’16. W spotkaniach brał udział Piotr Grzymowicz. Przedsięwzięcie było kierowane do przedstawicieli przemysłu, start-upów, parków naukowo-technologicznych, samorządowców. Pośród ponad setki mówców, którzy prezentowali swoje stanowiska, byli m.in. Burton Lee (Stanford University), Andreas Klugescheid (BMW), Janusz Filipiak (Comarch), Dariusz Michalak (Solaris) i Michał Sołowow (Synthos). – Ten kongres jest doskonałą okazją do śledzenia najnowszych światowych trendów dotyczących nowoczesnej gospodarki – przyznaje prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz. – Rozwiązania tam prezentowane mogą wytyczać kierunki działania także u nas. Trzeba pamiętać, że my też zrobiliśmy spory krok w kierunku tworzenia nieszablonowych rozwiązań. W Parku Naukowo-Technologicznym działają już firmy przygotowujące propozycje oparte o najnowszej generacji rozwiązania technologiczne, z dużym potencjałem innowacyjności. Podczas kongresu rozmawiano o wyzwaniach i szansach, jakie niesie za sobą Czwarta Rewolucja Przemysłowa. Debatowano również o skutkach tych zmian dla gospodarki Polski i innych krajów Europy Centralnej i Wschodniej. 6 “Nowe Życie Olsztyna” nr 13 (184) 2016 nasze osiedla Osiedle Kościuszki Osiedle Kościuszki ma szczęście do problemów. Kilka lat temu jego mieszkańcy spierali się z ideą linii tramwajowej, bo woleli autobusy na gaz. Od kilkunastu miesięcy sen z ich powiek spędzają plany dewelopera, który kupił od uniwersytetu plac po byłym boisku. Najpierw chciał tam postawić dyskont, teraz planuje bloki mieszkalne. Spór idzie o wysokość tych budynków, bo mogą zasłaniać historyczne elementy osiedla, np. wieżę obserwatorium astronomicznego. Na niewielkiej powierzchni 118 hektarów mieszka dziś około 7 tysięcy osób. Osiedle rozpościera się od zachodu między aleją Sikorskiego, rzeką Łyną i fragmentem ulicy Kopernika, a od wschodu – obecną Obiegową i kawałkiem Pstrowskiego (do Tesco). Na północy jego granicą jest ulica Mickiewicza i park Kusocińskiego, a na południu – Obrońców Tobruku i Dywizjonu 303. byłej rejencji (a po wojnie Dyrekcji Okręgowej PKP i kolejowego biura emerytalnego) mieści się urząd marszałkowski, sąd administracyjny i… galeria sztuki. Ślady secesji Peryferie miasta Sto lat temu były to peryferia miasta. Tuż przed wybuchem I wojny światowej miasto w zasadzie kończyło się na dzisiejszej ulicy Kościuszki (Roonstrasse, czyli Marynarskiej). Przy Piłsudskiego (d. Klebarska) powstała pod koniec XIX w. Wyższa Szkoła Realna (gimnazjum z maturą) im. Kopernika – na jej ruinach po II wojnie postawiono Nowe wysokie budynki mogą zepsuć krajobraz osiedla. Na zdjęciu – widok ze skarpy przy budynku NFZ gmach urzędu wojewódzkiego. Obok wzniesiono kościół Serca Jezusowego (1903-1913). W trójkącie Kościuszki – Pił- sudskiego – Żołnierska były kiedyś stawy (Mały, Duży i Górny), skąd czerpano wodę do miejskich studzien. Ich pozostałością są oczka wodne za OSiR-em. Stawy zlikwidowano pod koniec XIX w., kiedy w Olsztynie oddano do użytku wodociągi, a przy dzisiejszej ulicy Żołnierskiej na Wzgórzu Świętego Andrzeja zbudowano wieżę ciśnień (1900 r.). Dziś mieści się tam nowoczesne obserwatorium astronomiczne. Stawka większa niż życie Rozwój osiedla związany jest z powstaniem rejencji i budową jej siedziby przy dzisiejszej ulicy Emilii Plater (1911 r.), koszar artylerii ciężkiej (1913 r.) między ulicami Pstrowskiego a Żołnierską oraz willowego osiedla oficerskiego (ul. Grabowskiego). Po I wojnie stacjonowały w koszarach jednostki niemieckiej policji (szkoła żandarmerii), Wehrmachtu i SA, a po drugiej wojnie m.in. Korpus Bezpieczeństwa Wewnętrznego, później 14. Mazurski Pułk Ochrony Nadwiślańskich Jednostek Wojskowych MSW, czyli JW. 2839 (NJW to przodek m.in. Biura Ochrony Rządu). Obecnie jest tam policja. W budynku rejencji w czasie II wojny rezydowało gestapo, co uwieczniono w kilku odcinkach serialu wszech czasów „Stawka większa niż życie”. Szkoda, że legenda tego filmu nie jest należycie wykorzystana do celów promocji miasta. Obecnie w gmachu Po pierwszej wojnie powstała niewielka kolonia niskich domów, głównie szeregowców (dziś m.in. Narutowicza i Grotha), a pod koniec lat 30. – specjalna szkoła podstawowa (obecna Dwójka). Sporo budynków przy ulicach Kościuszki, Kopernika, Plater i Mickiewicza to przykład pięknej zabudowy secesyjnej, niestety nieco zaniedbanej. Oryginalny jest zwłaszcza budynek z 1906 r. przy skrzyżowaniu Kościuszki i Mickiewicza (z popularnym pubem). A przykładem willowej zabudowy jest willa przemysłowca Conrada Hermenau, wybudowana obok mostu na Łynie przy skrzyżowaniu szosy do wsi Jaroty (Jommendorferstrasse, obecnie Niepodległości) i ul. Marynarskiej (Roonstrasse, obecnie Kościuszki). Po II wojnie były tam Przedszkole nr 9 i Dom Harcerza. W 1994 roku obiekt – już własność parafii Serca Jezusowego – wpisano do rejestru zabytków. Mieszczą się tam ARKA, czyli Dom Dziennego Pobytu Dziecka i biuro Stowarzyszenia Pomocy Dzieciom i Rodzinie „Arka”. Eklektyczny w stylu budynek bogaty jest w oryginalną ornamentykę, niestety jej widok zakrywają reklamy. Nowe i nowsze Plac Solidarności i plac Wakara to stosunkowo nowe nazwy na mapie Olsztyna. Pierwszy, zwany betonplacem, z nazwą pisaną na kamieniu oryginalną „solidarycą”, ozdobiony pomnikiem Wolności Ojczyzny i pulsującą fontanną, spełnia rolę patriotyczno-rekreacyjną, Plac Wakara natomiast sprowadza się do roli rekreacyjnej, bo dużo w nim zieleni. I nie może się doczekać choćby skromnego popiersia swego patrona, postulowanego od lat m.in. przez Towarzystwo Miłośników Olsztyna. Ten znakomity olsztyński historyk, wydawca i pisarz żył w „niesłusznych czasach” i naraził się bojownikom nasze osiedla “Nowe Życie Olsztyna” nr 13 (184) 2016 7 – city Olsztyna Tramwajowy przystanek „Skwer Wakara” stawowych i średnich szkół różnych typów oraz ośrodków opiekuńczych dla dzieci. Przy ulicy Kościuszki znajduje się, bodaj jedyne w mieście, Szkolne Schronisko Młodzieżowe (budynek internatu). Przy ulicy Głowackiego ma siedzibę straż miejska. Osiedle ma sporo kancelarii adwokackich, notarialnych, prywatnych gabinetów lekarskich i pracowni projektowych, zwłaszcza w nowych budynkach nad parkiem Centralnym. Siedziba „Arki” osaczona jest reklamami o nową Polskę. Na pocieszenie jego nazwę nosi tramwajowy węzeł przesiadkowy. Na marginesie: osiedle Kościuszki ma wyjątkowo mało tablic i pomników. Bodajże jedyna skromna tablica, poświęcona marszałkowi Piłsudskiemu, jest na gmachu urzędu marszałkowskiego. Kulturalno-biznesowe centrum miasta Kościuszki to nie tylko dzielnica mieszkaniowa – to prawdziwe centrum administracyjno-biznesowo-kulturalne miasta i województwa, zbudowane głównie za czasów PRL-u. Tu mieszczą się najważniejsze urzędy: wojewódzki, marszałkowski, pracy i statystyczny, Wojewódzki Sąd Administracyjny, kuratorium oświaty, prokuratura rejonowa, kilka oddziałów głównych polskich banków i firm ubezpieczeniowych. Ponadto są tu planetarium, Biuro Wystaw Artystycznych, nowoczesna biblioteka Planeta 11, Pałac Młodzieży, Olsztyński Teatr Lalek, Ośrodek Sportu i Rekreacji, Instytut Kultury Chrześcijańskiej, dwa wydziały UWM: medyczny i nauk społecznych (dawniej WSP) i kilka pod- Narożny budynek na Kościuszki – Mickiewicza urzeka secesyjną urodą Coraz trudniejsze życie Tak duża liczba instytucji publicznych ma też swoje negatywne strony. Jak wynika z badań przeprowadzanych co kilka lat przez Instytut Badań i Analiz OSB w Olsztynie lub inne firmy prowadzące badania tego typu na zlecenie Urzędu Miasta, mieszkańcy skarżą się na brak miejsc parkingowych i ułatwień dla osób niepełnosprawnych, zatruwanie powietrza, hałas, chuligańskie i pijackie zaczepki na ulicach. Choć do osiedla od niedawna należy kawałek ładnego parku Centralnego, wciąż brakuje tras rowerowych, ścieżek dla rolkarzy i dla pieszych. Mało jest placów zabaw i boisk dla dzieci, kurczy się zieleń. Estetyka niektórych osiedlowych budynków też nie urzeka, a sprywatyzowany poogródkowy teren między planetarium a OSiR-em nie jest najlepszą wizytówką miasta. Zwłaszcza że po drugiej stronie jest reprezentacyjny plac, a okalają go siedziby przybytków kultury i banków. Można tu spotkać turystów z całego świata, których wabią wystawy w BWA i unikatowe seanse w planetarium. Ale chwasty i wyboisty „parking” niwelują wrażenia po artystycznych przeżyciach… Tekst i zdjęcia Jerzy Pantak 8 “Nowe Życie Olsztyna” nr 13 (184) 2016 Zdrowy styl życia Stronę przygotowała OR Na urlop, marsz! Psycholodzy twierdzą, że człowiekowi zatrudnionemu w pełnym wymiarze potrzeba aż trzytygodniowego odpoczynku, by w pełni zregenerował siły. Wysyłanie najlepszych pracowników na tak długi urlop winno być zatem misją pracodawcy. Orły wrócą wypoczęte, to będą lepiej pracować. Niestety w naszym pięknym kraju rzeczywistość nie sprzyja dbaniu o zdrowie psychiczne. Urlop – dla jednych czas wyczekiwanego odpoczynku, dla innych przerwa w zarabianiu pieniędzy. Jednych i drugich łączy pewien dylemat. Pierwsi mają czas na urlop (mogą wziąć dwa tygodnie wolnego), ale brakuje im pieniędzy, by wyjechać na wakacje marzeń. Drudzy z kolei mają pieniądze, bo dużo zarabiają, ale z kolei brakuje im czasu – muszą mieć ciągle oko na firmę. Pierwszą opisaną grupę stanowią pracownicy firm państwowych i tych firm prywatnych, które przestrzegają zasady, że pracuje się tylko w pracy. Drugą grupę tworzą natomiast osoby samozatrudnione oraz grubsze ryby w firmach prywatnych. Kim być lepiej? Szeregowym pracownikiem proszącym szefa o wolne czy może tym właśnie wielkim szefem, który wie, że gdyby wyjechał na dwa lub trzy tygodnie, to firma by ucierpiała? Trudne pytanie, ale pewne, że brak wypoczynku jest niebezpieczny dla obu stron. A dlaczego urlop powinien trwać aż trzy tygodnie? Psycholodzy to logicznie objaśniają. Pierwszy tydzień urlopu jest okresem przystosowania się do nowej rzeczy- wistości. Niby mamy wolne, ale głowa została trochę w pracy. Dopiero w drugim tygodniu firmowa rzeczywistość staje się odległym wspomnieniem i następuje odpoczynek właściwy. Gdyby miał się zaraz kończyć, to nie byłby pełny, bo już w środku tygodnia nękałyby nas myśli o powrocie do pracy. Trzeba mieć – według psychologów – i trzeci tydzień wolnego, aby nie tylko porządnie wypocząć, ale wręcz poczuć chęć powrotu do swoich zajęć. Większość z nas może sobie pozwolić na maksymalnie dwutygodniową nieobecność w pracy. Chcąc w pełni wypocząć, warto już pierwszego dnia urlopu przesko- czyć ze świata zawodowego do krainy nicnierobienia. Jest to niełatwe zadanie. Ludziom trudno tak nagle wyhamować. Niektórzy wręcz wcale się nie zatrzymują. Siedząc na plaży, sprawdzają skrzynkę mailową w telefonie komórkowym, a leżąc przy hotelowym basenie, pracują na laptopie. To nie jest relaks. Nie ciało bowiem ma odpoczywać, a głowa; inaczej to tylko przeniesienie pracy w inne miejsce. Chodzi o to, by chociaż na kilka dni odciąć się od czynników stresogennych. Tradycyjnie stres kojarzy nam się z bijącym szybko sercem i trzęsącymi się rękoma. Jednak równie niebezpieczny jest stres permanentny – taki, który towarzyszy nam na co dzień. Tak się do niego przyzwyczailiśmy, że nawet nie nazywamy go stresem. To rozmyślanie o pracy, gdy jesteśmy w domu. Oglądanie telewizji aż do zaśnięcia, by oderwać myśli od sfery zawodowej. To wreszcie rozpamiętywanie różnych sytuacji, knucie i ocenianie się wyłącznie pod kątem sukcesów i porażek zawodowych, podczas gdy są przecież jeszcze inne dziedziny życia. Uzależnienie się od pracy generuje stres, a ten z kolei sprawia, że praca przestaje być przyjemnością. Raz w roku trzeba się odciąć i wyjechać na urlop. Poprośmy współpracowników i przełożonych, by w miarę możliwości nie kontaktowali się z nami, gdy będziemy na urlopie. Sami też starajmy się nie myśleć o firmowym piekiełku. W końcu jest lato. Czekają na nas słomkowy kapelusz, ciepły piasek nad wodą i może nawet drink z parasolką? Trzeba odpoczywać pełną parą, bo ze zdrowiem nie ma żarów... Ekologiczne zamienniki odplamiaczy Żółte plamy potu oraz krwi zajmują czołowe miejsca na liście uporczywych zabrudzeń. Równie trudna do odratowania jest odzież, która poszarzała. Czystość i śnieżnobiałą biel obiecuje każdy reklamowany środek do prania. Bez proszku trudno się obejść, ale odplamiacz i wybielacz zastąpimy tańszymi i zdrowszymi dla nas i środowiska produktami – aspiryną oraz octem spirytusowym. Poszarzałe ubrania odzyskają dawną biel, jeśli przez noc będą się moczyć w wodzie z aspiryną. Wystarczy pięć rozkruszonych ta- bletek aspiryny rozpuścić w misce ciepłej wody. Aspiryna nie tylko wybiela tkaniny, ale także usuwa z nich plamy potu. Po nocnym pły- waniu białych rzeczy w aspirynowej kąpieli warto przepłukać te ubrania lub wręcz normalnie je wyprać. Po wyschnięciu zaskoczą nas swoją bielą, a plamy w dolnej części rękawa i na kołnierzyku staną się przeszłością. Aspirynę można wrzucać też do pralki, gdy mamy zamiar prać białe rzeczy, ale najlepiej działa, gdy ubrania się w niej moczą. Interesujące, że jeśli chcemy usunąć z ubrań plamy po krwi, to woda z aspiryną musi być zimna. Ciepła woda aspirynowa nie usunie tych plam. Małym czarodziejem w naszej pralce jest również ocet. Tani ocet spirytusowy (nie winny, bo może barwić) również sprawdza się w ratowaniu nawet najdelikatniejszych tkanin, które agresywny odplamiacz ze sklepu mógłby zniszczyć. Wystarczy plamy z krwi bądź potu polać octem i zostawić na kwadrans, a następnie normalnie wyprać. Szczególnie uporczywe plamy należy zanurzyć w misce z ciepłą wodą i filiżanką octu. Pozostaw ubrania w takiej kąpieli na noc, a na- stępnego dnia normalnie wypierz. Ocet lepiej odplamia niż wiele markowych produktów. Ocet także zmiękcza wodę, stanowi więc ekologiczną alternatywę dla sztucznego płynu zmiękczającego. Dodany do prania pomaga w usunięciu z ubrań sierści oraz sprawia, że rzeczy mniej się elektryzują. Jeśli ubranie przejęło nieprzyjemną woń, na przykład papierosów, to ocet zniweluje ten zapach, a następnie sam się ulotni. Dobry jest także do samooczyszczania pralki. Po praniu wlej sporo octu do przegródki, z której pobierany jest proszek, oraz trochę do bębna. Pralka będzie oczyszczona naturalnym preparatem, a nie nieekologiczną agresywną chemią. Aspiryna i ocet bezpiecznie usuwają plamy z odzieży, chroniąc jej kolor. Adam Słodowy pisnąłby z zachwytu, gdyby mógł zobaczyć, że oto w dwudziestym pierwszym wieku sami robimy detergenty, zamiast nabijać sakiewkę zachodnim koncernom. kobietą być Stronę przygotowała OR Dziewczyny lubią brąz... A słońce o tym wie i czule pieści je... Efektem wyśpiewanych przez Ryszarda Rynkowskiego pieszczot jest wakacyjna opalenizna. Wygląda zdrowo i atrakcyjnie, jeśli opalamy się tak, jak trzeba. Znaczenie ma nie tylko to, czym smarujemy skórę na plaży. Dla utrzymania pięknej opalenizny równie ważne są zabiegi pielęgnacyjne po zejściu ze słońca. Jedne z nas cieszą się opalenizną jak z żurnala, inne już po kilku chwilach spędzonych na słońcu mają zaczerwienioną i piekącą skórę. Dlaczego tak jest? O tym, jak wyglądamy po opalaniu, decyduje melanina – naturalny pigment występujący w skórze. Niektóre z nas mają melaninę we wszystkich warstwach naskórka. Dzięki temu cieszą się ciemniejszą karnacją, a z plaży schodzą brązowe jak czekoladki. Natomiast u osób o jasnej karnacji melanina występuje tylko w najgłębiej położonej warstwie skóry. Przez to nie jest w stanie odpowiednio skutecznie niwelować działania promieni słonecznych. Dlatego osoby o jasnej skórze tak łatwo ulegają poparzeniom słonecznym. Każda kobieta może opalić się na piękny, złoty kolor. Kluczem do sukcesu jest dobry krem z filtrem. Wiele z nas unika takich kosmetyków, obawiając się, że blokują dostęp słońca, a opalanie na sucho da lepszą opaleniznę. Jest zgoła inaczej. Dla brązowiejącej skóry nie ma nic gorszego, jak pozapalne złuszczenie się naskórka. A tak się stanie, jeśli w trakcie opalania skóra będzie niechroniona. Słońce natychmiast ją wysuszy i lekko nadpali, przez co następnego dnia naskórek zacznie odchodzić, pozostawiając jasne plamy. Dlatego warto stosować kremy z wysokimi lub średnimi filtrami. Unikniemy poparzenia słonecznego, zminimalizujemy ryzyko nowotworu skóry, a do tego pozwolimy skórze zbrązowieć w tempie, w którym dobrze to zniesie. To pierwszy krok do utrzymania opalenizny na dłużej. I pomyśleć, że niegdyś kobiety unikały opalenizny. Ciemnobrązowy kolor skóry był domeną osób parających się pracą fizyczną, kojarzył się więc z niższym statusem społecznym. Panie pragnęły być blade, wydawać się delikatne. Dziś złocistobrązowa skóra uchodzi za objaw zdrowia, “Nowe Życie Olsztyna” nr 13 (184) 2016 9 Energetyczny cios w zdrowie Rzekomo dodają skrzydeł, ale tak naprawdę więcej mają wad niż zalet. Napoje energetyczne zawierają mnóstwo kofeiny i sporo cukru. Przyspieszają tętno, pite w nadmiarze obciążają wątrobę i żołądek. Te napoje, które kofeiny mają najwięcej, wypłukują z organizmu magnez i wapń. Z powodu swojej kaloryczności mogłyby okazać się przydatne podczas intensywnego wysiłku fizycznego. Doświadczeni sportowcy jednak stronią od podobnych płynów. Co więcej, sztuczne napoje energetyczne zwiększają ryzyko chorób serca, mogą też wchodzić w interakcje z farmaceutykami – szczególnie lekami zakrzepowymi oraz środkami przeciwbólowymi i przeciwgorączkowymi. Efektem może być ból głowy, rozdrażnienie, kołatanie serca lub zaburzenie koncentracji. Napoi energetycznych lepiej nie łączyć z alkoholem, np. w postaci drinków. Taka mieszanka silnie odwadnia organizm, przez co następnego dnia będziemy mieć... kaca. Nie wolno dawać energetyków dzieciom. Jedna mała puszka takiego napoju wywołuje u malca taki efekt jak u dorosłego espresso. Owoce sezonowe – odżywcze słodycze witalności i atrakcyjności seksualnej. Ma także aspekt praktyczny. Która z nas zaprzeczy, że ewentualne defekty figury, np. cellulitis, mniej rzucają się w oczy na opalonej skórze? Opalenizna z czasem schodzi, ale można przedłużyć jej żywotność. Osiągniemy ten efekt, jeśli będziemy pamiętały o możliwie częstym wystawianiu na słońce opalonych fragmentów ciała. Nawet krótkotrwały kontakt opalenizny ze słońcem podtrzymuje stymulację produkcji melaniny. Dlatego dajmy słońcu muskać skórę jak najczęściej, stosując jednocześnie krem z filtrem. Drugim sposobem na piękny odcień skóry jest złuszczanie naskórka. Możemy kupić gotowe peelingi, czyli mydła z drobinkami masującymi skórę. Jeśli jeszcze przed opalaniem usuniemy martwe komórki z wierzchniej warstwy naskórka, to opalenizna utrzyma się na skórze dłużej. Peeling jest też dobrym rozwiązaniem po urlopie. Wbrew powszechnej opinii nie ściera on opalenizny, a pozwala jej się uwydatnić. Pamiętajmy jednak, aby peelingu nie robić częściej niż dwa razy w tygodniu, zwłaszcza gdy mamy wrażliwą skórę. Po powrocie z plaży trzeba nawilżyć skórę, bo opalanie ją wysusza. Nawilżona skóra lepiej odbija światło, co sprawia, że wydaje się ładniejsza, zdrowsza, a jej koloryt jest wyrównany. Nie osiągniemy tego efektu samym piciem wody. Skórę nawilżamy przede wszystkim od zewnątrz, stosując balsamy, kremy i masła o możliwie jak najnaturalniejszym składzie. Na koniec warto włączyć do diety produkty bogate w beta-karoten, np. marchewki, dynie, pomidory, czerwoną paprykę i brokuły. W utrzymaniu opalenizny pomoże też witamina E. Jest odpowiedzialna za odbudowę naskórka i do tego hamuje procesy starzenia się skóry. Tę witaminę młodości znajdziemy w zielonych warzywach, kiełkach pszenicy, orzechach oraz olejach roślinnych tłoczonych na zimno. Przed wystawieniem ciała na słońce zróbmy peeling, a na plaży nasmarujmy się krem z filtrem. Im mamy bledszą karnację, tym filtr powinien być wyższy. Po urlopie pozwalajmy słońcu muskać naszą skórę, nawilżajmy ją od zewnątrz i jedzmy produkty bogate w beta-karoten i witaminę młodości. Dzięki temu będziemy pięknie wyglądać jeszcze długo po wakacjach. Wielu z nas wydaje się, że owoce sezonowe są zdrowe i można jeść je do oporu. To tylko częściowo prawda. Faktycznie truskawki, maliny, poziomki, wiśnie, czereśnie, borówki, porzeczki czy agrest zawierają mnóstwo witamin. Z drugiej jednak strony mają dużo cukru, a ten jest wrogiem szczupłej sylwetki. Dlatego jedzmy te słodkie pyszności raczej w pierwszej niż w drugiej części dnia. I nigdy wieczorem, a już zwłaszcza nie przed snem. Po drugie, niech owoce będą jednym z posiłków, na przykład drugim śniadaniem, a nie ekstra dodatkiem do naszego menu. Po trzecie wreszcie ilość jedzonych owoców dziennie nie powinna przekraczać dwóch garści małych owoców (np. maliny, czereśnie) lub dwóch dużych owoców dziennie (gruszka, jabłko itp.). Serce pęka, ale nawet latem nie powinnyśmy objadać się pysznymi owocami. Tak to już jest, że jak coś jest słodkie i kuszące, to ma na pieńku ze szczupłą sylwetką. 10 “Nowe Życie Olsztyna” nr 13 (184) 2016 kto ma rację? Chcieć to móc Trzeba tylko chcieć Lubię słuchać, jak przedstawiciele władz pięknego miasta szczycącego się nazwą „stolica regionu” mówią czy piszą: jesteśmy do sezonu turystycznego przygotowani. Pięknie to brzmi, ale niestety fałszywie. Zauważyłam, że od jakiegoś czasu kolega redaktor Jacek Panas wynajduje problemy, których rozwiązanie wymaga wykonania tylko kilku telefonów. Problem znika jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, chociaż nie jest tu potrzebny żaden czarodziej. Wystarczą dobre chęci. Tak jest od lat i nic się nie zmienia. Teraz się nie dziwię, że wczasowicze Olsztyn omijają, a jak odwiedzą, to tylko na jeden dzień, chyba że mają tu jakąś rodzinę albo zasobne portfele. Przyczyna tkwi w szczegółach. Redaktor Andrzej Brzozowski natychmiast stanie okoniem i powie: ty, Jacku, nic nie widzisz i nic nie wiesz, a strasznie się czepiasz. Wyprzedzę go i napiszę tak: Drogi Andrzeju! Pokaż mi w Olsztynie miejsce, gdzie niezasobny w kasę turysta może rozbić namiot albo skorzystać z taniego dachu nad głową. Kiedyś – za dawnych, dobrych, ale niechlubnych czasów – w naszym mieście były: pole namiotowe przy ulicy Sielskiej nad Jeziorem Krzywym, ośrodek „To Lubię” z tanimi domkami kempingowymi, a także pole namiotowe w lesie koło Łupstychu, była też bursa młodzieżowa, to są te, które pamiętam. Potem wszystko zlikwidowano i tak zostało do dzisiaj. Owszem, wybudowano sporo hoteli i hotelików, ale kogo w dzisiejszych czasach stać na wynajęcie łóżka w pokoju za 100 – 250 złotych? Dziwimy się, czemu tak mało przyjezdnych, właśnie między innymi dlatego! Będą w Olsztynie ciekawe imprezy dla młodych ludzi z chudymi portfelami. I gdzie oni mają nocować? W Ostródzie, jak w lecie odbywają się piękne koncerty, na które przejeżdża mnóstwo osób, to swoje podwoje otwierają bazy żeglarskie i sportowe nad jeziorem. Tam można za małe Jacku, powtórzę tu za tobą, chyba naprawdę „nic nie widzisz i nic nie wiesz”. A może po prostu nie chcesz zobaczyć i się dowiedzieć? Dlatego chętnie wskażę Ci w Olsztynie miejsca (nie miejsce), gdzie można „rozbić namiot albo skorzystać z taniego dachu nad głową”. Takich lokalizacji jest kilka, więc będziesz miał prawo wyboru. Podczas naszej polemiki na temat turystycznej obsługi kamperów dowiedziałeś się już o campingu „Ukiel” pieniądze przespać się, umyć i załatwić potrzeby fizjologiczne. Kluby zarabiają, a młodzi cieszą się, że mają gdzie postawić namiot. To jest to! Frontem do turysty, a w Olsztynie niestety tyłem! Czy to wielki problem pozwolić na rozbijanie namiotów na półwyspie nad Zatoką Miłą albo na polance za przystanią Bryza? Także koło Słonecznej Polany jest wspaniałe miejsce. Mamy tereny przylegające do Jeziora Kortowskiego po byłej szkole wojskowej, czy tam nie można postawić kilkunastu toalet, doprowadzić wody – i pole namiotowe jak się patrzy? Inwestycje groszowe, a bazy noclegowe dla tych, którzy chcą zwiedzić Olsztyn i posłuchać koncertów, wspaniałe. Kampery by zajechały i samochody z przyczepami. Jestem pewny, że byłyby to wspaniałe namiotowe miasteczka. Nawet w dobie nowoczesnych hoteli bardzo potrzebne. Tylko chcieć, bo jak się chce, to można! Jacek Panas przy ulicy Porannej 6 w Olsztynie. Tam też możesz rozbić namiot. Kolejnymi punktami tego rodzaju usługi jest Centrum Żeglarstwa przy ulicy Sielskiej 28 oraz pole namiotowe przy Tawernie Pirat przy ulicy Bałtyckiej. Niestety nie wiem, jakie jest obłożenie tych miejsc w sezonie turystycznym, ale nie jest tak, że nic nie ma. I nawet wspomniana przez Ciebie baza żeglarska stoi frontem (a nie tyłem) do turysty, nie tylko żeglarza. Zgadzam się natomiast z Tobą, że nie każdy turysta podróżuje z namiotem i nie każdego stać na cztero- gwiazdkowy hotel. Dla takich urlopowiczów mamy w Olsztynie hotel Wysoka Brama (cena oczywiście odpowiednia do standardu) oraz Szkolne Schronisko Młodzieżowe przy ulicy Kościuszki. Tutaj najtańsze miejsce w pokoju hotelowym kosztuje tylko 25 złotych. Na stronie schroniska pod linkiem „tanie noclegi w centrum miasta Olsztyna” znalazłem też adresy kilkunastu miejsc (kwatery prywatne, ośrodki wypoczynkowe, domki letniskowe i pensjonaty itp.) w Olsztynie i okolicach w cenach zbliżonych do cen proponowanych w schronisku. Być może nie jest tego aż tak dużo, ale nie wiem, jakie są potrzeby. I na koniec, Jacku, rzecz najważniejsza. Skąd o tym wszystkim wiem? Bo w przeciwieństwie do Ciebie nie siedzę i nie narzekam, tylko staram się znaleźć odpowiedź na takie pytania, jak Twoje. Wystarczyło zadzwonić do Miejskiej Informacji Turystycznej w Olsztynie (89 521 03 98), która jest czynna przez cały tydzień (w godzinach 10 – 18), także w soboty i niedziele. Gdybyś to zrobił... nie miałbyś wtedy tematu na kolejny felieton. Przy okazji dzięki Tobie dowiedziałem się, gdzie w Olsztynie można znaleźć tani nocleg. Czytelnicy „Nowego Życia Olsztyna” (zwłaszcza odwiedzający nasze miasto) także powinni być Ci za to, Jacku, wdzięczni. Andrzej Zb. Brzozowski zdrowie “Nowe Życie Olsztyna” nr 13 (184) 2016 11 Jedz zdrowo, żyj długo Sklep „Zdrowa Żywność Zieleniak”, mieszczący się na olsztyńskich Jarotach u zbiegu ulic Kanta i Wilczyńskiego, od wielu lat oferuje asortyment najwyższej jakości od stałych, sprawdzonych dostawców. Sklep swoją ofertę w coraz większym zakresie poszerza o tradycyjne, ekologiczne i świeże produkty z Warmii i Mazur. Sezonowe warzywa i owoce zawierają mnóstwo witamin, minerałów i mikroelementów. Naturalne barwniki w nich zawarte są niezwykle istotne dla zdrowia. Naukowcy dokonali podziału na pięć podstawowych grup kolorystycznych. Białe warzywa (zaliczamy do nich m.in. cebulę, czosnek, por, chrzan, kapustę białą, kalafior, ziemniaki) wzmacniają układ odpornościowy i działają przeciwzapalnie. Posiadają właściwości antybakteryjne jak np. czosnek, o którym się mówi, że jest naturalnym antybiotykiem. Warzywa i owoce o tym kolorze wzmacniają cały organizm, a w szczególności układ odpornościowy. Posiadają wartościowy skład: potas (ziemniaki), witaminę K (kalafior), witaminę B6 (seler) czy witaminę C (chrzan). Kolejną grupą są owoce i warzywa o barwie żółtopomarańczowej. Zaliczamy do nich pomarańcze, mandarynki, morele, banany, marchew, brzoskwinie czy papaje. Charakteryzują się tym, że zawierają duże ilości naturalnych barwników – karotenoidów (marchew, dynia). Karotenoidy są przeciwutleniaczami, które w organizmie przekształcają się w witaminę A niezbędną do prawidłowego rozwoju dzieci i utrzymania dobrego wzroku. Do zielonych warzyw i owoców zaliczamy sałatę, brokuły, szpinak, natkę pietruszki, ogórek czy kiwi. Zawierają witaminę C, magnez, żelazo i wapń. Mają zielony kolor, gdyż ich naturalnym barwnikiem jest chlorofil, który wspomaga procesy oczyszczania organizmu z toksyn. Według naukowców zajmujących się medycyną naturalną, chlorofil ma duży wpływ na wspomaganie pracy wątroby oraz łagodzi stany zapalne. W sklepie przy ulicy Kanta nabędziemy pyszne i zdrowe czekolady z Manufaktury Czekolady, jedynego w Polsce zakładu, w którym produkty wyrabiane są ręcznie, bezpośrednio z ziarna kakaowca W „Zieleniaku” dostaniemy sezonowe warzywa i owoce prosto z małych regionalnych gospodarstw. Stąd ten smak! Warzywa i owoce o kolorze czerwonym (pomidory, buraki, czerwona papryka, wiśnie, rzodkiewki) mają dobroczynny wpływ na prawidłową pracę serca za sprawą dużej ilości występującego w nich likopenu. Pomidor, papryka czy burak zawierają potas, który reguluje poziom ciśnienia we krwi. Owoce i warzywa z tej grupy wzmacniają tkankę stawów oraz poprawiają samopoczucie. Ostatnią z grup opisywanych tutaj są warzywa i owoce fioletowe i granatowe. Zaliczamy do nich czarne jagody, winogrona, bakłażany, śliwki, jeżyny czy czerwoną kapustę. Zmniejszają ryzyko udarów mózgu. Chronią serce i poprawiają wzrok. Są źródłem fosforu, potasu, wapnia, żelaza i cynku. Jedzenie świeżych owoców sezonowych przyczynia się do prawidłowego rozwoju i funkcjonowania organizmu. Warto korzystać z tych pysznych dobrodziejstw natury. – W dzieciństwie jadałam leśne owoce w drodze do szkoły – mówi Helena Męziń- Jakie właściwości prozdrowotne mają płatki z tych lub innych zbóż, o tym poinformują nas pasjonaci zdrowego odżywiania w "Zieleniaku" ska, właścicielka „Zieleniaka”. – Te wspomnienia nadal inspirują mnie do zdrowego odżywiania, do czego zachęcam zarówno swoją rodzinę, jak i mieszkańców mojego osiedla i miasta. Pani Helena ma stałych dostawców, którzy znają i spełniają jej oczekiwania. Wiedzą, że towar w jej sklepie musi być świeży i najwyższej jakości. Właścicielka „Zieleniaka” w coraz szerszym zakresie nawiązuje współpracę z małymi, regionalnymi gospodarstwami ekologicznymi. – Szczególnie polecam smaczne truskawki, maliny, wiśnie, porzeczki, agrest, sałatę i wiele innych naturalnych produktów – przyznaje. Na stanie sklepu jest sok z brzozy bogaty w minerały i witaminy, bardzo dobry na oczyszczenie organizmu. Sok pomaga przywrócić równowagę i witalność. Lecz zdrowe warzywa i owoce to nie wszystko, czym dysponuje warzywniak. – Dla łasuchów mamy pyszne i zdrowe czekolady z Manufaktury Czekolady, jedynego w Polsce zakładu, w którym produkty wyrabiane są ręcznie, bezpośrednio z ziarna kakaowca. W zależności od tego, z jakiego regionu świata pochodzi ziarno, taki jest smak czekolady. Może przypominać cygaro albo dawać wyjątkową słodycz – dodaje pani Helena. Oprócz tego można zakupić także płatki śniadaniowe ze zbóż. Najpopularniejsze z nich są płatki owsiane, które pomagają w oczyszczaniu organizmu z toksyn, mają wysoką zawartość błonnika i przyczyniają się do stabilizacji poziomu cukru we krwi. Z kolei płatki żytnie bardzo dobrze regulują przemianę materii. Płatki jęczmienne są pomocne przy niestrawności. Zapobiegają zaparciom i wzdęciom. W ofercie są także lekkostrawne płatki kukurydziane, które są bogatym źródłem magnezu, żelaza i potasu. Do wyboru są też płatki jaglane, ryżowe czy orkiszowe. W sklepie można również kupić ekologiczne produkty dla niemowląt, czyli różne kaszki i przetwory w słoikach w formie gotowych dań i deserów. – Atutami naszej działalności są świeże, różnorodne i wartościowe produkty, uczciwość wobec klientów, dostawców i pracowników oraz zwiększenie świadomości społecznej na temat naturalnego odżywiania – przyznaje Helena Męzińska. Sklep jest zlokalizowany przy ulicy Kanta 1C, tuż przy skrzyżowaniu z ulicą Wilczyńskiego. Więcej informacji znajdziecie na oficjalnej stronie sklepu: Zieleniak.olsztyn.pl, gdzie bez problemu można wybrać i zamówić interesujące nas produkty. Jest także możliwość dostawy do domu na dystansie do 20 km od Olsztyna. „Zieleniak” ma własny profil na Facebooku, gdzie oprócz promocji ukazują się ciekawe artykuły i porady o zdrowym żywieniu. 12 rozmaitości “Nowe Życie Olsztyna” nr 13 (184) 2016 Dowcipy na każdą okazję REKLAMA Niezbyt urodziwa kobieta wsiada do dorożki i pyta dorożkarza: – Czy pana koń jest aby spokojny, nie poniesie? – A co, boi się pani, że się obejrzy i przestraszy? W środku nocy mąż przychodzi do domu pijany. – W jakim ty stanie wracasz do domu, łobuzie! – oburza się żona. – Jakie wracasz, jakie wracasz... Po gitarę tylko przyszedłem. Leci samolot. Stewardessa mówi do Araba: – Podać panu drinka? – Dzisiaj nie piję... bo zaraz będę prowadził. BARAN 21.03 – 20.04 W Twoim życiu praca nie będzie teraz najważniejsza. Po prostu musisz nadal robić swoje, choć nie będzie to już takie łatwe. Świat się nie zawali, ale kariery, o jakiej marzyłeś, w Anglii już nie zrobisz. BYK 21.04 – 20.05 Będzie trochę niespokojnie. Nie przejmuj się tym zbytnio, bo ze wszystkim sobie poradzisz. Musisz tylko zachować spokój i uzbroić się w cierpliwość. Spotkasz się z niezwykłą życzliwością współpracowników. BLIŹNIĘTA 21.05 – 21.06 Postaw na silną wolę. Jeśli chcesz rzucić palenie albo zacząć się odchudzać, to jest to doskonały moment. Odczujesz znaczną poprawę zdrowia i humoru. Masz szansę spełnić teraz swoje najskrytsze marzenia. RAK 22.06 – 22.07 W pracy spadnie na Ciebie poważne zadanie. Daj z siebie wszystko. Nie wmawiaj sobie, że jesteś kozłem ofiarnym. Ustąp w mniej istotnych sprawach. Nadarzy się okazja, byś postawił na swoim w tych ważniejszych. LEW 23.07 – 23.08 Zrealizujesz plany. Będziesz się musiał przy tym porządnie napracować. Z całą pewnością warto, jeśli tylko zależy Ci na realizacji swoich zamierzeń. Wyjaśnij sprawy finansowe. Są ważniejsze rzeczy niż pieniądze. STRZELEC 23.11 – 21.12 Jeśli poczujesz się troszkę zmęczony, to nie przejmuj się, wystarczy trochę zwolnić tempo. To przecież wakacje. Zakończ sprawy odkładane z dnia na dzień. Będziesz w pogodnym nastroju, życzliwy dla ludzi i zwierząt. PANNA 24.08 – 23.09 Może jeszcze o tym nie wiesz, ale Twoje serce już zaczęło swój miłosny, wakacyjny taniec. Tylko dlaczego Ty się przed tym bronisz? Wakacyjny flirt nie ma w sobie nic zdrożnego, jeżeli oczywiście zachowa się umiar. KOZIOROŻEC 22.12 – 20.01 Doba będzie dla Ciebie za krótka. Daj z siebie wszystko i nie narzekaj. Dzięki dodatkowej pracy podreperujesz domowy budżet. Zwłaszcza że czekają Cię większe wydatki. W domu przyjdzie okres remontów. WAGA 24.09 – 23.10 Jeśli szukasz pracy lub chcesz ją zmienić, to nadarza się okazja. Zyskasz oparcie w kimś wpływowym. Będziesz też mieć coś, bez czego nawet doskonale przygotowane przedsięwzięcia spalają na panewce – łut szczęścia. WODNIK 21.01– 19.02 Trochę ryzyka nie zaszkodzi, ale jak zwykle nie przesadzaj. Jeśli wszystko postawisz na jedną kartę, to możesz to stracić. Inwestuj więc ostrożnie, zwłaszcza teraz, kiedy giełdy szaleją po Brexicie. Ciężkie życie po Brexicie. SKORPION 24.10 – 22.11 Mierz siły na zamiary. Ostrożnie z wydatkami. Nawet te najdrobniejsze mogą w większych ilościach spustoszyć Twoje konto. Pamiętaj jednak, że zmiany na koncie nie są nieodwracalne. Bądź więc dobrej myśli i czekaj. RYBY 20.02 – 20.03 Uważaj na to, co mówisz. Daruj sobie poprawianie i krytykowanie innych. Ktoś zupełnie opacznie zrozumie Twoje słowa i awantura gotowa. Krótko mówiąc, trzymaj język za zębami lub też ugryź się w język. Redakcja zastrzega sobie prawo do unieważnienia horoskopu, bez podania przyczyn! AZB Pewien facet znajduje na pustyni starą lampę. Pociera ją, z lampy wychodzi dżin, który mówi: – Jako że mnie uwolniłeś, spełnię Twoje jedno życzenie. Facet więc wyjmuje z kieszeni mapę i pokazuje ją dżinowi. – Widzisz te dwa kraje? Walczą ze sobą od wieków, chciałbym, by w końcu przestały. – Stary, nie da rady. Te państwa są ze sobą tak skłócone, że nic nie mogę zrobić. No to facet wyciąga z kieszeni zdjęcie i również pokazuje je dżinowi. – To moja żona. W takim razie chciałbym, byś sprawił, by była najpiękniejszą kobietą na świecie. Dżin wzdycha ciężko i mówi: – Dobra, pokaż jednak tę mapę. Mistrz rzutu oszczepem do swojego trenera: – Dzisiaj muszę pobić rekord! Na trybunach siedzi moja teściowa! – Eee... nie dorzucisz, chłopie... Wiezie taksówkarz kobietę. Na końcu kursu okazuje się, że ta nie ma kasy. Taksówkarz zawraca, jedzie za miasto na piękną, zieloną łąkę. Zatrzymuje się, otwiera bagażnik, wyciąga koc i kładzie na trawę. – Ale proszę pana, ja na pewno oddam panu te pieniądze, proszę nic mi nie robić, mam dzieci i męża... – mówi kobieta, prawie płacząc. – A ja mam 40 królików, rwij trawę! – odpowiada taksówkarz. – Dzień dobry, sąsiadko. Wczoraj spotkałam pani męża, ale on mnie chyba nie zauważył? – A tak, coś wspominał o tym. Facet z miasta ożenił się z kobietą ze wsi i przeprowadził na wieś. Jednak żona lubiła ponabijać się z jego mieszczuchowskiego pochodzenia. Do czasu, aż pewnego razu przy gościach powiedziała: – Ty przecież nawet nie wiedziałeś, jak wygląda prawdziwa krowa, dopóki mnie nie poznałeś... Rozmawiają dwaj koledzy: – Nie mogę się ostatnio dogadać ze swoją żoną, ciągle się kłócimy. – U mnie też nie jest lepiej. Doszedłem do wniosku, że jedyna kobieta, z którą jestem w stanie się zgodzić, to głos z nawigacji. – Czy mógłby pan zmienić mi wskazania licznika przebiegu? – Jasne. O ile cofnąć? – Nie cofnąć, ale dodać kilometrów. – Przepraszam bardzo, nie poznałem pana posła. – Panie doktorze, każdej nocy śnią mi się nagie dziewczęta, jak wbiegają i wybiegają z mojego pokoju. – I chce pan, żeby ten sen się nie pojawiał? – Nie, tylko chciałem spytać, co zrobić, żeby one tak nie trzaskały drzwiami. ślady przeszłości “Nowe Życie Olsztyna” nr 13 (184) 2016 13 Jak Pawełek historię Olsztyna poznaje Panujące w Olsztynie pod koniec czerwca upały wymusiły na mnie codzienne wypady na działkę. Oczywiście jeździłem na nią rowerem, uważając takie przejażdżki za trening przed moim urlopowym rajdem. Tak jak nieraz pisałem, na działce mam kilka grządek z warzywami, osobiście wypielęgnowanymi od nasionek, które musiałem podlewać i plewić, aby mieć dobre plony. Mam nadzieję, że tak będzie. Rzodkiewka obrodziła, sałata była ładniejsza od tej sklepowej, a chłodnik z botwiny, który jadamy dwa razy w tygodniu, jest znakomity. Co własne warzywa, to własne. Już niedługo nie będę musiał codziennie podlewać, bo założyłem automatyczny polewacz pomysłu Jacka Panasa. Pozostało mi tylko podłączyć elektrozawór, a rano i wieczorem moje grządki przez 15 minut będą zraszane wodą. Jacek ma dużą wiedzę i sporo pomysłów, z których większość rzeczywiście sprawdza się w praktyce, dlatego też trasę urlopowego rajdu rowerowego opracowałem według jego wytycznych. Pewne jest, że zacznę w Kętrzynie. Zwiedzę byłe niemieckie kwatery wojenne i niedokończone śluzy na Kanale Mazurskim, potem dróżkami wokół Węgorapy do Ołownika, następnie chcę zobaczyć w Rapie grobowiec w kształcie piramidy i ścieżką rowerową, wiodącą w większości po dawnym nasypie kolejowym, dotrę do Gołdapi. Tu na obrzeżach Puszczy Rominckiej są pozostałości po wojennej kwaterze dowódcy Luftwaffe Hermana Goeringa. Zostały dwa niezniszczone bunkry, zaadaptowane na stołówkę w sanatorium. Są tam podobno ślady po bocznicy kolejowej, na której stał pancerny pociąg, którym poruszał się szef niemieckiego lotnictwa. Nie lubił latać samolotami. Niedaleko sanatorium obejrzę pozostałości stanowisk wyrzutni pocisków latających V2 oraz resztki hali montażowej rakiet. Nad jeziorem można wypocząć koło nowej tężni. Na pewno nam się to przyda po długim pedałowaniu. Z Gołdapi pojedziemy do wsi Stańczyki podziwiać najwyższe w Polsce wiadukty kolejowe, a stamtąd przez Mazury Garbate trafimy do Ełku. Przejedziemy się kolejką wąskotorową i jak będziemy już mieli dosyć pedałowania, załadujemy rowery na pociąg i wrócimy do Olsztyna. Tak z grubsza wygląda trasa mojej urlopowej wyprawy. W Olsztynie, jeżdżąc po ulicach i ścieżkach rowerowych, przeżyłem ostatnio niemiłą przygodę. Jakiś dowcipniś na ulicy Niepodległości podniósł pokrywę studzienki kanalizacyjnej, pewnie z myślą, aby ją sprzedać w punkcie skupu złomu. Mało co nie straciłem koła, a może i życia! Na szczęście skończyło się tylko na uszkodzeniu opony. Zaintrygował mnie napis na pokrywie: Karl Roensch & CO Allenstein. Czyżby wyprodukowana była ona w Olsztynie? Skontaktowałem się z Jackiem Panasem, naszym redakcyjnym miłośnikiem dawnego Olsztyna, i przedstawiłem mu temat. – Oj Pawełku, ty mnie zamęczysz! Myślisz, że ja wszystko wiem? Masz szczęście, jeszcze nie wypłynąłem jachtem na wodę. Dlatego mam trochę wolnego czasu. Spróbuję coś na ten temat napisać – obiecał i przerwał po- łączenie. Dobrze się stało, bo nie musiałem wysłuchiwać jego gderania i byłem pewny, że jutro, pojutrze materiał będzie w skrzynce. Nie pomyliłem się. Był! „Drogi Pawełku! Sporo trudu minie kosztowało przygotowanie ciekawostek na temat kanalizacyjnej pokrywy. Wyobraź sobie, że w Olsztynie takich dekli z podobnymi napisami jest jeszcze sporo. Pochodzą one z przedwojennej odlewni żeliwa, która od 1885 roku istniała w naszym mieście. Wybudowano ją na początku obecnej ulicy Lubelskiej. W latach 50. ubiegłego stulecia, jak przyjechaliśmy do Olsztyna, mieszkaliśmy w innej części miasta i dlatego ten rejon mniej znałem. Pamiętam, że przy bocznicach kolejowych były różne składy i magazyny. Z tego miejsca wozami konnymi rozwożono mieszkańcom węgiel. Istniał tu potężny skład opałowy, skąd ciężarowym trolejbusem dostarczano węgiel do miejskiej gazowni, któ- ra – jak wiesz – mieściła się w centrum miasta przy ulicy Knosały w dawnej pierwszej dzielnicy przemysłowej. W niej usytuowane były dwa czy trzy tartaki, dwa browary, zakład produkujący maszyny, właśnie gazownia i różnego typu magazyny. Pod koniec XIX wieku zaczęła powstawać druga dzielnica przemysłowa, ta koło obecnego dworca, której początek dała otwarta w 1885 roku Maschinenfabrik Karla Roenscha. W powojennym Olsztynie chyba do lat 70. materiały budowlane oraz opał kupowało się na tak zwanych „składach opałowych”. Ja pamiętam ze trzy albo cztery. Przy ulicy Szarych Szeregów (teraz jest tam siedziba spółdzielni mieszkaniowej), przy ulicy Opolskiej i – jeżeli się nie mylę – też przy ulicy Okrzei i jeszcze jeden centralny skład za dworcem kolejowym wzdłuż bocznicy kolejowej usytuowanej przy takiej bocznej odnodze ulicy Lubelskiej. Na tę bocznicę jeszcze jako student chodziłem w celach zarobkowych – rozładowywałem wagony z węglem albo innymi materiałami. Nikt w tamtych czasach do przewozu materiałów budowlanych czy węgla nie używał transportu drogowego. Wszystko woziła kolej. Nawet samochody osobowe, sprzedawane potem w Polmozbycie, przyjeżdżały koleją. Często podczas przejazdu do sklepu odbywały się uliczne wyścigi. Czasami syrenka, duży fiat czy mały fiat uległy uszkodzeniu. Nikt się tym nie przejmował. Wręcz przeciwnie, kierownictwo firmy było zadowolone, bo na przetargach pozaprzydziałowych uzyskiwano wysokie ceny. To były czasy! Wracając do fabryki Karla Roenscha. Produkowano w niej maszyny rolnicze, różne podzespoły do urządzeń tartacznych, nawet podobno składano samochody, jak również odlewano włazy kanalizacyjne, studzienki, latarnie, odbojnice do bram, a w czasie ostatniej wojny różne części uzbrojenia. Wydaje mi się, że w latach 60. i 70. istniał jeszcze główny budynek zakładów, a gdy go wyburzono, na skwerze została potężna prasa. Muszę sprawdzić, może jeszcze jest do tej pory. Karl Roensch zmarł w 1921 roku i został pochowany w Olsztynie na nieistniejącym już cmentarzu przy ulicy Partyzantów. Przed śmiercią mieszkał z rodziną naprzeciwko fabryki w pięknej wilii, która istnieje do dzisiaj. Karl Roensch, jako radny i działacz społeczny, wspólnie z burmistrzem miasta Oskarem Belianem przyczynili się do założenia w Olsztynie kanalizacji, wodociągów, gazowni, jak również dzięki ich staraniom uruchomiono w mieście komunikację tramwajową. Przed drugą wojną światową obecna ulica Lubelska nosiła nazwę Roenschstrasse. Na zdjęciu widoczny jest główny budynek fabryki przy starej części obecnej ulicy Lubelskiej”. E-maila od Jacka Panasa zredagował Pawełek 14 “Nowe Życie Olsztyna” nr 13 (184) 2016 porady W poszukiwaniu skarbów Głośno ostatnio o kolejnym w naszym regionie znalezisku sprzed wieków. W lesie, w korzeniach starego drzewa pasjonaci z Iławskiej Grupy Poszukiwawczej doszukali się kilku srebrnych monet z XVII i XVIII wieku. Przekazali je Muzeum w Ostródzie. Wakacje to doskonały czas na wędrówki po tajemniczych terenach w poszukiwaniu skarbów. Dla pasjonatów to sposób na życie. Przygodę ułatwia posługiwanie się wykrywaczem metali. Wszystko dla ludzi, pod warunkiem że odbywa się zgodnie z prawem o znaleziskach. Skarby archeologiczne zdarzają się niezwykle rzadko. Jednak gdy się trafi na cacka wytworzone w średniowieczu i wcześniej, trzeba pamiętać, że takie wykopaliska i znaleziska stanowią własność państwa i bezwzględnie muszą trafić do najbliższego muzeum. Inaczej postępujemy z przedmiotami z późniejszego okresu mającymi wartość naukową lub artystyczną oraz różnymi przedmiotami ukrytymi w czasie drugiej wojny światowej. Jeśli domyślamy się, kto daną rzecz w danym miejscu schował, to trzeba oddać i ewentualnie domagać się znaleźnego. Nieodebrane przez byłego właściciela pieniądze, papiery wartościowe i inne kosztowności automatycznie stają się własnością państwową i ich miejsce również jest w muzeum. Szczególnej ochronie prawnej podlegają wszelkie znalezione militaria. Niewypałami, niewybuchami wypada bez zbędnej zwłoki zainteresować saperów. Broń lub amunicję należy przekazać policji lub ewentualnie wszcząć postępowanie legalizujące ich posiadanie. Za przechowywanie wszelkiego powojennego arsenału można trafić na kilka lat do więzienia. Rozbrykani koloniści Dzieci są ubezpieczone. Po zdarzeniu z konsekwencjami (złamanie, dłuższy pobyt w szpitalu itp.) musi być sporządzony protokół. Na jego podstawie można ubiegać się o odszkodowanie. Jeśli do wypadku doszło z powodu zaniedbań organizatora koloni, to można do niego kierować żądanie. Natomiast jeśli małolat sam doprowadził do uszczerbku na zdrowiu w wyniku nieposłuszeństwa lub ignorowania zakazów, to mało prawdopodobne jest, by takie roszczenie zostało uznane. Prywatne e-maile w pracy Obowiązuje ogólna zasada, że każdy sprzęt służbowy (maszyna budowlana, pojazd, telefon itp.) powinien być użytkowany w celach służbowych. Przy wielu czynnościach granica między pracą a prywatą jest niedostrzegalna. Dotyczy to między innymi wszechobecnych komputerów. Powinny w nich być zainstalowane wyłącznie oprogramowania legalne, umożliwiające wykonywanie powierzonych obowiązków. Niedozwolone jest wykorzystywanie Internetu i poczty elektronicznej do celów pozazawodowych. Każdy szef może skontrolować, co pracownik robi w czasie pracy na komputerze służbowym. Zazwyczaj chodzi o ochronę tajemnicy przedsiębiorstwa. Dlatego pracownicy muszą wiedzieć, jak kontrole wyglądają i czemu służą. Warto jednak mieć na uwadze, że prawo pracodawcy do kontrolowania jest ograniczone. Sprawdzać komputery służbowe można pod warunkiem, że wcześniej o kontroli się poinformuje. Istotne jest też to, że czynności te nie mogą być permanentne. W dodatku jeśli pracodawca ukrywał przed pracownikiem, że jego korespondencja elektroniczna była sprawdzana, to kontrolowany może wystąpić na drogę sądową z oskarżeniem o naruszenie prawa do prywatności. Gdy jednak okaże się, że pracownik bardzo często wykorzystywał pocztę służbową do celów prywatnych, pracodawca ma prawo rozwiązać umowę o pracę. W drastycznych przypadkach może to nastąpić bez wypowiedzenia. M.R. Na koloniach wśród dzieciaków różnie bywa – przepychanki, utarczki, nawet bójki. Najczęściej wszystko kończy się na zadrapaniach lub siniakach. A gdy zdarzy się coś poważniejszego? Opodatkowanie prezentu od narzeczonego Pytanie: – W piątą rocznicę wspólnego życia z narzeczonym otrzymałam od niego w prezencie samochód. Koleżanka powiedziała mi, że powinnam zgłosić ten fakt w urzędzie skarbowym i zapłacić podatek. Czy to prawda? Przecież od kilku lat żyjemy jak mąż z żoną; co moje, to jego i odwrotnie – denerwuje się pani Beata S. Odpowiedź: – To nie żart, pani Beato. Prezent, który pani otrzymała, spełnia definicję darowizny, a ta po przekroczeniu kwoty wolnej powinna zostać zgłoszona i opodatkowana. Niestety fiskus nie idzie z duchem czasu i konkubent, narzeczony lub chłopak – jakkolwiek go nazwiemy – jest osobą obcą, należącą do III grupy podatkowej w podatku od spadków i darowizn. Jest to najgorsza ze wszystkich możliwych opcji. Kwota wolna od podatku od jednego darczyńcy z tej grupy wynosi jedynie 4.902 zł w okresie 5 lat od daty otrzymania. Nadwyżkę należy opodatkować wg skali podatkowej w zależności od wartości darowizny 12, 16 lub 20% powyżej kwoty 20.556 zł. Należy pamiętać, że jeżeli otrzymuje pani od narzeczonego inne prezenty, np. cenną biżuterię lub zapłatę za czynsz za mieszkanie, to też należy to zgłosić w urzędzie skarbowym i opodatkować. Nie byłoby problemu, gdyby pani prezenty pochodziły od męża, ten bowiem mieści się w ramach I grupy podatkowej i mógłby obdarowywać panią do woli, o ile tylko po przekroczeniu w ciągu pięciu lat kwoty 9697 zł poinformowałaby pani o tym fak- cie – w ciągu sześciu miesięcy – urząd skarbowy. Tak, tak, przepis stanowi, że: „Zwalnia się od podatku nabycie własności rzeczy lub praw majątkowych przez małżonka, zstępnych, wstępnych, pasierba, rodzeństwo, ojczyma i macochę, jeżeli zgłoszą nabycie własności rzeczy lub praw majątkowych właściwemu naczelnikowi urzędu skarbowego w terminie 6 miesięcy od dnia powstania obowiązku podatkowego”. W przypadku niespełnienia ww. warunków nabycie własności rzeczy lub praw majątkowych podlega opodatkowaniu na zasadach określonych dla nabywców zaliczonych do I grupy podatkowej. W zależności od kwoty otrzymanej darowizny podatek wynosi: 3, 5 lub 7% powyżej kwoty 20.556 zł. Elżbieta Krywko doradca podatkowy Chcesz, abym na łamach tej gazety odpowiedziała na Twoje pytanie? Dzwoń pod nr 607 14 14 14 lub napisz na adres: [email protected] Elżbieta Krywko sport REKLAMA “Nowe Życie Olsztyna” nr 13 (184) 2016 Najważniejszy jest początek rozgrywek Stomil nie boi się rywali Piłka nożna ma swoje przywileje. Stomil utrzymał się w I lidze. Czy piłkarze podołają wyznaczonym im zadaniom? Czy utrzymają się na tym szczeblu rozgrywek? Piłka nożna to piękna gra, ale... może być nieprzyjemna. Zawsze ktoś powie coś, co będzie przykre dla wielu osób związanych z tym sportem. Tak jest w meczach kontrolnych. Do momentu rozpoczęcia rozgrywek olsztynianie przegrali wszystkie spotkania. To zadziwiające, lecz nieprzekreślające ambicji olsztyńskich piłkarzy. Przede wszystkim Stomilowcy poznali swoich rywali w pierwszej rundzie Pucharu Polski. Ich pierwszym rywalem był Rozwój Katowice, który wcześniej pokonał Hetmana Zamość po serii rzutów karnych. Następne spotkania, już ligowe, odbyły się w Ostródzie i Olsztynie. Sympatyków piłki nożnej inte- resuje teraz to, czy skład zespołu jest na tyle mocny, że gwarantuje pierwszoligowy byt po kolejnym sezonie. Jak zawsze trudno to stwierdzić. Trener Zbigniew Kaczmarek ma do dyspozycji ekipę złożoną z doświadczonych i jeszcze młodych (uczących się piłkarskiego rzemiosła) zawodników, którzy rywalizują o miejsce w składzie. – Wszystko wyjaśni się w pierwszych kolejkach spotkań. Liczę na to, że nie popełnimy takiego błędu jak przed rokiem – stwierdził olsztyński szkoleniowiec. Jednak najważniejsze są zmiany w ekipie, która utrzymała swój byt w I lidze. Paru piłkarzy pożegnało się ze Stomilem. Najbardziej będzie brakowało skrzydłowego Łukasza Suchockiego (Olimpia Grudziądz) oraz napastnika Pawła Piceluka (Warta Poznań). Na szczęście dla klubu kilku innych zawodników postanowiło pozostać w drużynie na dłużej. Z nowych, którzy zasilili ekipę trenera Kaczmarka, należy podać Dawida Kucharskiego (środkowy obrońca, Okocimski Brzesko), Tomasza Bzdęgę (skrzydłowy, Piast Gliwice) oraz Bartosza Papkę (skrzydłowy, Korona Kielce, młodzieżowiec). Ponadto w olsztyńskiej ekipie pozostanie na ten sezon jej wychowanek Grzegorz Lech (rozgrywający, Korona Kielce). Olsztyńska piłka nożna nie ma takich tradycji jak Warszawa czy Łódź lub Zabrze. Jednak pierwsza liga należy się piłce z Warmii i Mazur. Nazwiska Jarosława Bako, Sylwestra Czereszewskiego, Tomasza Sokołowskiego czy Adriana Mierzejewskiego coś dla olsztynian znaczą. Rywalizacja z takimi drużynami jak Arka Gdynia, GKS Bełchatów, Flota Świnoujście czy GKS Katowice powinna ściągnąć na stadion OKS Stomil komplet publiczności. WAD Kalejdoskop sportowy Karol Zalewski, lekkoatleta AZS UWM Olsztyn, został złotym medalistą mistrzostw Polski na dystansach 100 i 200 metrów. W sprincie uzyskał czas 10,30 sek., zaś na 200 metrów 20,61 sek. Z kolei jego klubowy kolega Kacper Kozłowski zajął czwarte miejsce na dystansie 400 metrów w czasie 46,12 sek. Tym samym biegacz zakwalifikował się do składu sztafety 4x400 metrów na igrzyska w Rio. W Moskwie odbyły się mistrzostwa Europy w kajakarstwie. Mateusz Kamiński z OKSW Olsztyn (świeżo upieczony olimpijczyk) wywalczył brązowy medal w C-1 na dystansie 5 kilometrów, zaś z Michałem Kudłą (Posnania Poznań) w C-2 na dystansie 1000 metrów zajął siódme miejsce. Natomiast Martyna Lisiecka (KSC Olsztyn) startująca w osadzie K-4 zajęła piątą lokatę w wyścigu na 500 metrów. Kobiecy zespół OKS Stomil Olsztyn wygrał rozgrywki III ligi i w nowym sezonie wystąpi w II lidze w grupie mazowieckiej. Podopieczne trenera Marka Maleszewskiego zakończyły rozgrywki z bilansem 14 zwycięstw i dwóch remisów. Piłkarki wznowią treningi 30 lipca. Później zaliczą zgrupowanie w Łomży i rozegrają kilka sparingów. IRON 15 Indykpol AZS skompletował skład Dwa miesiące trwało kompletowanie składu siatkarskiej drużyny Indykpol AZS Olsztyn. Ostatnim zawodnikiem, który podpisał umowę z akademickim klubem, jest argentyński przyjmujący Ezequiel Palacios. Po zakończonym sezonie, w którym olsztyński zespół zajął dopiero dziesiąte miejsce w PlusLidze, w drużynie nastąpiło kadrowe trzęsienie ziemi. Z poprzedniego składu pozostało w ekipie trzech zawodników. Skompletowanie składu niemal od nowa trwało ponad dwa miesiące. Teraz trener Andrea Gardini musi na nowo budować zespół, który ma zająć w rozgrywkach znacznie lepszą lokatę niż ta z ubiegłych dwóch sezonów. Wiadomo też, że podstawowy skład Indykpolu AZS zostanie uzupełniony zawodnikami z grup młodzieżowych AZS UWM i Chemika Olsztyn – Michał Tomczak (rozgrywający), Piotr Szostek (atakujący), Oliwier Kubacki, Leszek Wójcik (przyjmujący) oraz Szymon Kulik, Maciej Ostaszyk (środkowi). Pierwsze zajęcia pod okiem trenerów Gardiniego i Piotra Poskrobko odbędą się 27 lipca. Rozgrywki ligowe rozpoczną się 1 października. Pierwszy mecz akademicy rozegrają na wyjeździe z Jastrzębskim Węglem, zaś drugi w Olsztynie z GKS Katowice. Skład Indykpolu AZS Olsztyn: rozgrywający: Łukasz Makowski, Michał Tomczak, Paweł Woicki, atakujący: Hidde Boswinkel (Holandia), Jan Hadrava (Czechy), Piotr Szostek, środkowi: Jakub Kochanowski, Szymon Kulik, Maciej Ostaszyk, Daniel Pliński, Miłosz Zniszczoł, przyjmujący: Adrian Buchowski, Oliwier Kubacki, Ezequiel Palacios (Argentyna), Aleksander Śliwka, Wojciech Włodarczyk, Leszek Wójcik, libero: Jakub Zabłocki, Michał Żurek. IRON 16 olsztyn “Nowe Życie Olsztyna” nr 13 (184) 2016 Wielkie Otwarcie Lata, czyli piknik w Jasamie Elektronarzędzia dla każdego Lato to nie tylko czas wypoczynku, ale także odpowiedni moment na remont domu, mieszkania czy domku letniskowego. Z tego powodu firma Jasam zorganizowała piknik pod hasłem „Wielkie otwarcie lata”. Setki mieszkańców Olsztyna, a także goście z dalszych rejonów województwa warmińsko-mazurskiego wspaniale się bawili. To kolejna impreza, którą Jasam organizuje dla wszystkich. Tym razem głównym motorem napędowym „Wielkiego otwarcia lata” był dział narzędziowy. – Eksponowane były przede wszystkim narzędzia Proline firmy Profix, z których mogą korzystać zarówno domowi majsterkowicze, jak i profesjonalni wykonawcy reprezentujący stolarstwo, ogrodnictwo, motoryzację i wiele innych profesji – poinformowała Agnieszka Micigolska, dyrektor sprzedaży detalicznej Jasamu. – Serdecznie zachęcamy i zapraszamy do odwiedzenia naszego sklepu. Oferujemy szeroki wachlarz narzędzi i materiałów budowlanych czy wykończenia wnętrz – dodała pani dyrektor. Okazją do zorganizowania pikniku było zakończenie roku szkolnego i początek okresu urlopowego. – To czas, kiedy można zająć się wcześniej planowanym remontem. Dlatego naszą ofertę skierowaliśmy do rodzin z dziećmi. Dla wszystkich przygotowaliśmy wiele atrakcji – powiedziała Agnieszka Micigolska. Głównym partnerem pikniku była firma Profix, która jest potężnym dystrybutorem elektronarzędzi Proline. Z tą marką związani są m.in. Jarosław Hampel (wicemistrz świata w jeździe na żużlu), Tomasz Kuchar (znakomity kierowca rajdowy) oraz Ireneusz Sikora (wicemistrz Polski w wyścigach motocyklowych). Piknik odbył się na terenie Jasamu przy al. Piłsudskiego w Olsztynie. Podczas gdy dorośli oglądali elektronarzędzia lub dokonywali zakupów, dzieci oblegały inne stoiska. Szczególną radość Sklepy Jasam znajdują się w Olsztynie, Działdowie, Lidzbarku Warmińskim, Nidzicy, Ostródzie, Morągu i Dobrym Mieście. Olsztyński Jasam jest czynny od poniedziałku do piątku w godz. 7.00 – 18.00 oraz w soboty od 7.00 do 15.00. Więcej informacji o sklepie i jego asortymencie można uzyskać w internecie pod adresem www.jasam.eu. sprawiały dmuchańce. Nie brakowało też smakołyków. Uwagę wszystkich odwiedzających to miejsce przykuwały potężny tir Teamu Wyścigowego BMW Sikora, a także motocykl wyścigowy BMW S 1000RR. Właśnie na takim jednośladzie startuje Ireneusz Sikora i – jak widać z osiąganych przez niego sukcesów – jest to motocykl wysokiej klasy. Wielu młodych ludzi, siedząc na motocyklu, robiło sobie pamiątkowe zdjęcia. – Cieszymy się, że mogliśmy zaprezentować swoją markę w Olsztynie. Pragnę zaznaczyć, że narzędzia firmy Proline są tworzone w Polsce. Naszym znakiem rozpoznawczym jest ich wysoka jakość. Podobnie jak wysoką jakością prezentują się wyroby BMW. Po wizycie w Olsztynie ruszamy dalej w Polskę, aby w każdym regionie kraju promować nasze produkty – podkreślił Marcin Mańkowski, specjalista ds. kluczowych klientów firmy Profix. Organizatorzy „Wielkiego Otwarcia Lata” zadbali o zapewnienie przybyłym rozrywki. Odbywały się różne konkursy. Trzeba było wyka- Zestaw nasadek, bitów i kluczy 92szt. Zestaw nasadek, bitów i kluczy 217szt. 299,- 499,- Podnośnik hydr. słupkowy 2t 58,90,- zać się precyzją i sprytem, żeby pokonać rywali w konkurencji wkręcania wkrętów na czas. Siła i szybkość były potrzebne podczas wymiany kół samochodowych. Najlepsi zostali nagrodzeni. – Staram się być na każdej imprezie organizowanej w tym miejscu. Przychodzę tutaj z synkiem. Obaj mamy wiele radości, bo staramy się uczestniczyć w proponowanych nam konkursach – powiedział Andrzej Żuk. – Od wielu lat robię zakupy w Jasamie. Właściwie każdy remont, jaki wykonuję w moim mieszkaniu, odbywa się dzięki produktom nabytym w tej firmie. Jest tutaj szeroki wachlarz wszelkiego rodzaju narzędzi i materiałów budowlanych, a obsługa sklepu potrafi znakomicie doradzić przy zakupach – oświadczył Robert Wróblewski, mieszkaniec jednej z podolsztyńskich miejscowości. Sklep Jasam jest doskonale zorganizowany. Każda branża: narzędzia, materiały budowlane, materiały do wykańczania wnętrz i inne produkty są doskonale rozmieszczone i łatwo dostępne. Można tutaj nabyć asortyment wielu znakomitych firm zarówno Polskich, jak i zagranicznych. Z roku na rok rośnie liczba oferowanych przez Jasam produktów. Klient ma więc możliwość dokonania zakupów w jednym miejscu i nie traci czasu na bieganie po całym mieście. A posiadacze Karty stałego klienta mają możliwość skorzystania z różnego rodzaju promocji. Taką kartę można nabyć, zgłaszając się do punktu informacyjnego w Jasamie. (r) Klucze oczk-płaskie 6-19 8cz Szczypce morsea zacisk.180mm 65,90,- 29,90,-
Podobne dokumenty
Życie Olsztyna
w sposób publiczny spożywa się alkohol i ludzie na to patrzą – grzmiał Jarosław Babalski, radny PiS z Komisji Prawa i Samorządności. Jeszcze bardziej radykalnie Kortowiadę oceniła Elżbieta Wirska, ...
Bardziej szczegółowoŻycie Olsztyna
Stare Miasto powinno być wizytówką Olsztyna. Urzędnicy od lat przygotowują programy, które mają pomóc osiągnąć ten cel. Rzeczywistość jest jednak inna. Na własnej skórze odczuwają to mieszkańcy uli...
Bardziej szczegółowo