piękne, dzikie i nieznane
Transkrypt
piękne, dzikie i nieznane
Mazury Południowe piękne, dzikie i nieznane 1 Spis treści I. II. III. IV. V. VI. LOKALNA ORGANIZACJA TURYSTYCZNA ,,MAZURY POŁUDNIOWE“ ................. 3 INFORMACJE TURYSTYCZNE............................................................................ 3 1. 2. 1. 2. 1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. BAZA TURYSTYCZNA .................................................................................................. 4 Propozycje wycieczek Mazury w 1 dzień ....................................................... 10 Imprezy cykliczne w powiecie piskim ............................................................. 12 ZIEMIA PISKA .............................................................................................................. 13 MAZURSKI PARK KRAJOBRAZOWY ........................................................................ 14 PUSZCZA PISKA ......................................................................................................... 14 Rezerwaty przyrody w Puszczy Piskiej ......................................................... 15 Ścieżka edukacyjna Brzeziny - Szast ............................................................ 15 MYŚLISTWO NA ZIEMI PISKIEJ ................................................................................. 16 Myśliwskie Smaki .......................................................................................... 17 Zabobony i przesądy ..................................................................................... 18 Chrzest myśliwski .......................................................................................... 20 Język myśliwych ............................................................................................ 20 Patroni myśliwych .......................................................................................... 21 Kuchnia myśliwska ........................................................................................ 23 Nalewki myśliwskie ........................................................................................ 27 XI. 1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8. OBIEKTY MILITARNE ZIEMI PISKIEJ ........................................................................ 67 Schrony bojowe w borze pod Cierzpiętami ................................................... 67 Fort Lyck – twierdza na wyspie Czarci Ostrów............................................... 67 Pomnik w Turowie .......................................................................................... 68 Rostki – lotnisko Luftwaffe ............................................................................. 69 Kwatera Göringa w Szerokim Borze .............................................................. 69 Poligon Orzysz ............................................................................................... 70 Trasa historyczna Piski szlak Ryglowy........................................................... 71 Poniemieckie bunkry w Koźle ........................................................................ 71 XII. MAZURSKIE CMENTARZE ......................................................................................... 72 XIII. WAŻNE TELEFONY I ADRESY ................................................................................... 73 VII. SZLAKI WODNE .......................................................................................................... 31 1. 2. 3. 4. Jeziora ........................................................................................................... 31 Rzeki ............................................................................................................. 35 Akweny wędkarskie ....................................................................................... 40 Mazurskie przepisy kulinarne na potrawy z ryb ............................................ 42 VIII. SZLAKI LĄDOWE ........................................................................................................ 44 1. 2. 3. 4. IX. X. 1. 2. 3. 4. Szlaki lądowe w gminie Pisz .......................................................................... 44 Szlaki lądowe w gminie Orzysz ..................................................................... 47 Szlaki lądowe w gminie Biała Piska ............................................................... 47 Szlaki lądowe w gminie Ruciane-Nida .......................................................... 48 PIĘKNE, DZIKIE I NIEZNANE – DZIENNIK KRZYSZTOFA SZYSZKOWSKIEGO ... 53 GMINY POWIATU PISKIEGO ...................................................................................... 56 Pisz................................................................................................................ 56 Orzysz ........................................................................................................... 60 Biała Piska..................................................................................................... 62 Ruciane-Nida ................................................................................................. 64 2 I. LOKALNA ORGANIZACJA TURYSTYCZNA ,,MAZURY POŁUDNIOWE“ Lokalna Organizacja Turystyczna „Mazury Południowe” stanowi forum współpracy samorządów lokalnych i przedsiębiorców branży turystycznej. Naszą misją jest wsparcie samorządów w promocji regionu i przedsiębiorców branży turystycznej w sprzedaży usług turystycznych. Lokalna Organizacja Turystyczna ,,MAZURY POŁUDNIOWE” Plac Daszyńskiego 16, 12-200 Pisz tel/fax: 87 423 23 74 lub 605 515 440 e-mail: [email protected], www.lotmp.pl Dzięki temu, że naszymi członkami są przedsiębiorcy reprezentujący wszystkie gałęzie turystyki możemy Państwu zaoferować: sprzedaż biletów na rejsy statkami żeglugi pasażerskiej oraz na specjalne zamówienie rezerwację noclegów sprzedaż map, przewodników, pocztówek, znaczków pakiety pobytowe dla grup i turystów indywidualnych organizację spływów kajakowych (Pisa, Orzysza, Nidka, Krutynia, Kanał Jegliński) rejsy żeglarskie obozy: żeglarskie, windsurfingowe, obozy młodzieżowe „z prawem jazdy” organizację wycieczek rowerowych organizację imprez integracyjnych czartery jachtów usługi przewodników turystycznych kursy motorowodne organizację polowań INFORMACJE TURYSTYCZNE Centrum Informacji Turystycznej w Piszu Pl. Daszyńskiego 16 12-200 Pisz tel/fax. 87 425 09 47 [email protected] Orzyskie Centrum Informacji Turystycznej ul. Rynek 5/18 12-250 Orzysz tel/fax: 87 423 71 87 [email protected] Centrum Informacji Turystycznej i Promocji w Rucianem - Nidzie ul. Dworcowa 14 12-220 Ruciane - Nida tel. 87 423 19 89 [email protected] 3 II. BAZA TURYSTYCZNA Hotel Jabłoń Jabłoń k/Pisza, 12-200 Pisz Tel. 87 423 28 80, Fax: 87 425 07 37 [email protected] Jabłoń jest wspaniałym obiektem położonym w jednej z najpiękniejszych krain Polski. Znajduje się nad malowniczym jeziorem Brzozolasek, w otoczonym Puszczą Piską Mazurskim Parku Krajobrazowym. Lokalizacja naszego obiektu stwarza doskonały klimat do rekreacji, aktywnego wypoczyn u i spotkań w gronie rodziny i przyjaciół. Narty biegowe, łyżwy, Nordi Walking zimą, a latem przejażdżki rowerami, tenis zi mny i wiele innych aktywności poprawią nie tylko zdrowie fizyczne. www.hotel-jablon.pl Hotel Joseph Conrad al.Turystów 11, 12-200 Pisz tel/fax.+48 87 423 04 59 Hotel w Piszu położony przy jeziorze Roś, kilkanaście metrów d plaży, dysponujący pokojami 2,3 osobowymi oraz dużą salą konferencyjno-b nkietową. [email protected] www.hotelconrad.pl Panorama Uwe - Centrum Konferencyjne I Noclegi Nowe Guty 66, 12-250 Orzysz Tel: 87 4238773, 507037414 [email protected] W obiekcie: 3 sale konferencyjne, dostęp do Internetu, częściowa klimatyzacja, do dyspozycji gości: sauna, solarium, siłownia, bilard, rzutki, ping-pong, rowery, sprzęt pływający (łódki, kajaki, rowerki, deski surfingowe), parking. Kuligi, fruwanie na bojerach, gry w curling. http://www.noweguty.eu Camping Wejsunek Kazimierz Zakrzewski 12-222 Wejsuny 37 Tel/fax. 87 423 14 84 Drewniane domki z pełnym wyposażeniem, ośrodek położony we wsi Wejsuny, bezpośredni dostęp do jeziora - domki - os bowe [email protected] www.wejsunek.pl 4 U Kaczorka Urszula Szmigiel Krzyże, 12-215 Karwica tel. kom. 507 080 905 Pokoje gościnne w Krzyżach położonych w sercu Puszczy Piskej nad j.Nidzkim. Z akomita mazurska kuchnia [email protected] www.ukaczorka.mazury.info.pl Ośrodek Rekreacyjno-Wędkarski Lesław Filipkowski Imionek 6, 12-200 Pisz Tel/fax: 87 423 26 22, kom. 600 600 051 Ośrodek jest położony bezpośrednio nad jeziorem Roś przy ujściu Kanału Jeglińskiego - 60 miejsc noclegowych w pięciu komfortowo wyposażonych domach oraz pole namiotowe. Przystań żeglarska przy ośrodku to miejsce portowe na 15 łodzi i jachtów. Do dyspozycji: kajaki, rowery wodne, łódki. [email protected] www.osrodekimionek.pl Ośrodek Wypoczynkowy „Energetyk” Maria Rakowska Rybitwy, 12-200 Pisz Tel. 87 423 44 41, 509 491 289, 512 149 041 www.energetyk.mazury.info.pl Domki położene w sosnowym lesie, bezpośrednio nad jez. Roś - 21 domków 3 osobowych, pole namiotowe, plaża, kąpielisko (strzeżone), własne molo. Odpłatne wypoży zanie sprzętu wodnego: rowery wodne, łodzie, kajaki. Stanica Wodna "Czapla" Biuro Handlowo-Usługowe KOMPENSA Sp. z o.o. Kamieńskie 20, 12-250 Orzysz Tel./Fax. 32 223-85-50/51 Kom. 519-130-788 http://www.mazury.com.pl/czapla http://www.czapla.hpu.pl Domki i pokoje gościnne położone bezpośrednio nad jeziorem Orzysz - 33 miejsca noclegowe ponadto pole namiotowe oraz kempingowe. Całodzienne wyżywienie, mini bar i sklepik. W ośrodku do dyspozycji gości znajduje się: szafa grająca, cymbergaj, bilard, rzutki, piłkarzyki, sprzęt wodny (kajaki, łódki, żaglówki, motorówki, rowery wodne). 5 AGRO-TUR Anna i Roman Sulewscy Zdory 43, 12-200 Pisz Tel. 87 423 32 70, 502 513 091, 502 513 092 Pokoje gościnne z pełnym węzłem sanitarnym część ze wspólną łazienką. Obiekt znajduje się bezpośrednio nad jez. Seksty – około 10 miejsc noclegowych [email protected] http://mazury.webmedia.pl Chata Mazurska Lech Prusinowski Ruda 20, 12-230 Biała Piska Tel. 87 423 43 46, 600 278 976, 606 307 472 Pięknie położona w środku lasu prawie 200 letnia drewniana mazurska chata „z klimatem” - 6 pokoi 2 osobowych. Wyposażenie: łodzie, wędki, rowery, samochód terenowy GAZ-69A, grill, sauna, tenis stołowy, bilard. [email protected] www.chatamazurska.pl Kolonia Pilchy - gdzie diabeł mówi dobranoc ... Kolonia Pilchy 2 12-200 Pisz Tel. 87 562 32 15 www.pilchy.pl Komfortowe 2-poziomowe pokoje z pełnym węzłem sanitarnym ... z daleka od ludzi i szosy – 16 miejsc noclegowych, miejsce na ognisko i grill. Korzystanie z rowerów wliczone w cenę pobytu. Siedlisko na Półwyspie Marianna Koss Wierzba 1 12-220 Ruciane - Nida tel/fax 87 4236517 Kom. 609 893540 [email protected] http://siedlisko.spanie.pl/ „Siedlisko na Półwyspie” jest położone w Wierzbie, niedaleko przeprawy promowej. Malownicze otoczenie jezior - Bełdany, Mikołajskie i Śniardwy sprawia , że miejscowość jest atrakcyjna dla wędkarzy, oraz miłośników sportów wodnych i żeglarstwa. Przy posesji znajdują się pomosty do cumowania łodzi, łączka plażowa i plac zabaw dla dzieci. Na miejscu jest możliwość wypożyczenia łódki, kajaka oraz kijków Nordic Walking. Tradycyjna kuchnia mazurska oparta o lokalne produkty dodatkowo wzbogaca ofertę o zapomniane smaki z dzieciństwa. Obiekt należy do Europejskiej Sieci Dziedzictwa Kulinarnego, właścicielka uczestniczy w licznych konkursach kulinarnych promujących Dziedzictwo Kulinarne Warmii, Mazur i Powiśla. 6 Ośrodek Żeglarstwa i Turystyki Wodnej ,,CAMP-Pisz” Marek Łachacz al.Turystów 11, 12-200 Pisz tel/fax.+48 87 423 04 59 Wypożyczalnia sprzętu wodnego, organizacja spływów kajakowych, organizacja wycieczek rowerowych, czarter jachtów (port jachtowy), obozy językowe. [email protected] www.camp.com.pl Szkoła Żeglarska Nowe Guty Fun Krzysztof Kozłowski Nowe Guty 12-250 Orzysz Tel. 603 667 094 Szkoła żeglarska i windsurfingowa. Wypożyczalnia desek windsurfingowych, k jaków w centrum wsi Nowe Guty [email protected] www.nowegutyfun.pl Port Jachtowy U Faryja Eugeniusz Faryj 12-220 Ruciane – Nida, ul. Dworcowa 6g Tel/fax: 87 423 10 06, Kom. 507 556 117, 503 325 655 Prywatna żegluga pasażerska na Mazurach. Cumowanie łodzi, slipowanie. Tawerna pod Kotwicą - portowa restauracja. [email protected] www.faryj.pl FUN YACHTING ul. Dworcowa 6g, 12-220 Ruciane-Nida tel: +48 22 219 54 48 fax: +48 22 343 08 63 [email protected] www.funyachting.pl Jesteśmy młodym i doświadczonym zespołem ludzi, którzy chcą sprawić, aby Twój kolejny rejs na Mazurach był dla Ciebie jeszcze większą frajdą niż dotychczas. Wierzymy, że dbałość o wysoki standard sprzętu, punktualność, uczciwość i rzetelność w realizacji Twoich rejsów, będzie naszym kluczem do Twojego zadowolenia. Naszym celem jest stworzenie najlepszych warunków czarteru na Mazurach i nieustanne dążenie do polepszania naszych usług, a satysfakcją dla nas będzie Twój udany rejs. Nasz port znajduje się w Rucianem-Nidzie, w samym centrum miasta. W bliskiej okolicy znajdują się liczne bary i restauracje a także stacja kolejowa, stacja paliw i sklepy spożywcze, gdzie można zaopatrzyć się na cały rejs. 7 PENSJONAT KOZIOŁ Kozioł 18- 500 Kolno tel: +48 86 278 23 17 fax: +48 86 278 48 58 [email protected] www.pensjonatkoziol.pl Pensjonat jest malowniczo położony nad rzeką Pisą na skraju Puszczy Piskiej. Jest usytuowany na uboczu z dala od zgiełku wielkich miast. Obiekt posiada 31 pokoje typu standard oraz 5 pokoje typu lux. Wszystkie pokoje wyposażone są w pełny węzeł sanitarny, TV-SAT oraz telefon. Do dyspozycji gości przestronna jadalnia – klimatyzowana, bar, sala kominkowa, sala konferencyjna. Pensjonat Kozioł jest idealnym miejscem na organizację spotkań biznesowych i imprez integracyjnych, czego potwierdzeniem może być kilkadziesiąt imprez zorganizowanych w zeszłym roku. Posiadamy 2 klimatyzowane sale ;250m2 ( na 150 osób), 70 m2(45 osób). Na terenie obiektu znajdują się 4 korty enisowe. RESTAURACJA REMIZA Zdory 42a 12-200 Pisz tel: 87 425 12 47, 501 481 153 [email protected] www.remiza.mazury.pl W naszym menu znajdą Państwo smaczne dania z ryb, potrawy regionalne, a przede wszystkim potrawy autorskie o oryginalnych nazwach. Dużą sławą cieszą się „Rozczochraniec”, „Kukuryba”, „Pierogi firmowe” oraz „Pierogi z kurkami”, a latem, gdy lasy są pełne jagód, lepimy pyszne pierogi z jagodami. WROTA MAZUR Imionek 12-200 Pisz tel: 605 455 950 [email protected] www.wrotamazur.pl W samym sercu Mazur, w przepięknej okolicy na skraju Parku Krajobrazowego, między Śniardwami, a jeziorem Roś powstaje nowe, luksusowe miasteczko na mapie Polski… nazywa się „Wrota Mazur”. HABASS – Happy Blues Association Zdory 12-200 Pisz tel. 87 425 07 91, 508 802 940 www.habass.pl Żeby zacząć historię Habassa i jego budowy musimy się cofnąć do pewnego pochmurnego listopadowego popołudnia 1979 roku, kiedy z nieżyjącym już przyjacielem przyjechałem do Zdor z zamiarem kupna gospodarstwa nad jeziorem Seksty. Po kilku miesiącach zaczęła się przygoda ucieczki z miasta. Remont starej mazurskiej chałupy i romantyczna chęć gospodarowania na wsi na kilkunastu hektarach przyznanych przez gminę. Mamy doświadczenie w organizowaniu przyjęć okolicznościowych do 25-30 osób. Nasi klienci urządzają u nas urodziny, imieniny, komunie, kameralne wesela, chrzciny, wieczory panieńskie i kawalerskie (z niespodzianką). Serce miasteczka będzie stanowił nowoczesny port jachtowy. Z zewnątrz otoczy go kompleks budynków rekreacyjnych i handlowo-hotelowych, a za nimi ulokowane będzie luksusowe osiedle domów wraz z obszernym placem zabaw dla dzieci. Budowa zajęła ponad 2 lata i nowo powstała restauracja Remiza oprócz obiadów i piwa serwowała wieczory muzyczne w małej sali nad restauracją. Sala czasem była za mała a czasem za duża... 8 AGENCJA REKLAMOWA „MAZURY” 12-200 Pisz, ul. Kościuszki 2A tel: +48 87 423 57 63 fax: +48 87 423 57 63 e-mail: [email protected] www.reklama-mazury.pl Oferujemy kompleksową obsługę - od profesjonalnej kreacji do końcowego, gotowego produktu. Nasze projekty, dzięki kompetentnej współpracy z Klientem, doskonale spełniają wymogi stawiane reklamie. DOBRA ZUZA – Szkoła Angielskiego Online Intensywny Kurs Języka Angielskiego dla Początkujących, który dla Państwa stworzyliśmy oparty jest na opracowanym przeze mnie programie nauczania "Każdy Dorosły Polak Mówi po Angielsku". Drawsko Pomorskie, ul. Gdyńska 7/7 tel: +48 51 035 33 58 [email protected] www.dobrazuza.pl Wykonujemy: wizytówki, plakaty, ulotki, banery, roll-up, potykacze, kasetony, tablice, szyldy, gadżety reklamowe. Skonstruowanie materiału językowego na którym oparty jest ten szczególny kurs poprzedziły 12-letnie badania potrzeb i oczekiwań uczniów, którzy w krótkim czasie musieli skutecznie opanować obszerne partie materiału obejmujące wiedzę z podstawowych dziedzin życia takich jak praca, kariera, edukacja, czas wolny, odżywianie, rodzina, zainteresowania czy technologia. 9 1. Propozycje wycieczek Mazury w 1 dzień Propozycja 6 Nocleg w Hotelu Jabłoń. Wycieczka po Puszczy Piskiej – z Hotelu Jabłoń przez Hejdyk, Ciesinę do Krutyni. Spacer do Rezerwatu Mokre. Przejazd do Gałkowa Dwór Łowczego i stadnina koni), Wojnowo – klasztor i Moenna Starowierców, piękna drewniana zabudowa wsi, kościół prawosławny, powrót w kierunku Pisza, po drodze skręcamy na Szeroki Bór i wracamy do Hotelu Jabłoń. Propozycja 1 Wycieczka rowerowa - z Rucianego-Nidy rejs statkiem Faryj do Wierzby. W Wierzbie warto skorzystać z oferty kulinarnej Siedliska na Półwyspie (najlepsza ryba na Mazurach !). W pobliskim Popielnie koniecznie trzeba odwiedzić ośrodek PAN (konik polski, bobry), a następnie przez Puszczę Piską, Ostoję Konika Polskiego przejechać do Wejsun. Warto zobaczyć kościół ewangelicki w Wejsunach. Następnie kierujemy się na Ruciane-Nida, przejeżdżamy nad zabytkową śluzą Guzianka i wracamy do Rucianego. Propozycja 7 Nocleg Camping Wejsunek w Wejsunach wycieczki do Rucianego Nidy (rejsy statkami Faryj), Ukty – spływy kajakowe Krutynią, Wojnowa – wieś założona przez Starowierców, klasztor, Moenna, Ostoja konika polskiego, wycieczki do Niedźwiedziego Rogu (wspaniała wycieczka przez las i nad. Jez. Śniardwy) Propozycja 2 Hotel Joseph Conrad w Piszu - spływy kajakowe rzeką Pisą, wycieczki rowerowe Propozycja 3 Nocleg w Zdorach - AGRO - TUR Sulewscy lub Ośrodek Wędkarski w Imionku. Spływ kajakowy Kanałem Jeglińskim (5,5 km) ze wsi Zdory nad jeziorem Seksty do Imionka (Ośrodek Wędkarski) zakończony ogniskiem (lub w drugą stronę). Wycieczka na Szeroki Ostrów - Piękny widok na jezioro Śniardwy, wycieczka rowerowa na Wysoki Brzeg przez śluzę k/ wsi Kwik. Propozycja 4 Nocleg w Ośrodku Energetyk w Rybitwach. Zwiedzamy Pisz - Muzeum Ziemi Piskiej (ciekawe zbiory fauny z obszaru Puszczy Piskiej), kościół Św. Jana - największa budowla szachulcowa na Mazurach, na rynku przed ratuszem kamienna figura Pruskiej Baby. Następnie wracamy do Ośrodka Energetyk. Możliwość zjedzenia pysznego obiadu, wypożyczenia kajaków, rowerów, plażowania. Propozycja 5 Nocleg w Hotelu Jabłoń - (komfortowe pokoje lub domki). Całodzienna wycieczka przez Puszczę Piską. Z Hotelu Jabłoń rowerami do „zaginionych wsi” Puszczy Piskiej. Propozycja 8 Weekend pod żaglami – czarter jachtów Fun Yachting Propozycja 9 Nocleg w Pensjonacie U Kaczorka. Wycieczki do Leśniczówki Pranie, gdzie znajduje się Muzeum K. K. Gałczyńskiego, do Krutynii (spływy kajakowe, piesza wędrówka do Rezerwatu Mokre), Propozycja 10 Nocleg w Chacie Mazurskiej w Rudzie lub w Domu gościnnym Kolonia Pilchy, gdzie diabeł mówi dobranoc... Wycieczka rowerowa z Pilch/Rudy obrzeżem poligonu do Rudy lub w drugą stronę. Po drodze ślady po dawnych wsiach mazurskich. W Rudzie oryginalnie zachowana mazurska chata, która jest w całości wynajmowana dla turystów i pole namiotowe. Możliwość zorganizowania ogniska. Blisko Rudy pięknie zagospodarowana leśna plaża. Propozycja 11 Nocleg w Siedlisku na Półwyspie w Wierzbie. Wycieczki do Parku Dzikich Zwierząt w Kadzidłowie i Galindii, wycieczka z do Rezerwatu Łabędzia Niemego nad jez. Łukajno k/Mikołajek, zwiedzanie Stacji Naukowej PAN (konik polski, bobry. Dodatkową atrakcją jest przeprawa zabytkowym promem linowym, dł 280 m przez jez. Bełdany. Propozycja 12 Nocleg Kolonia Pilchy, gdzie diabeł mówi dobranoc... Wycieczka przez Rostki (poniemieckie lotnisko trawiaste), Łysonie do wsi Nowe Guty nad jez. Śniardwy. Możliwość wypożyczenia sprzętu pływającego, nauka windsurfingu w ośrodku Nowe Guty FUN w Nowych Gutach. 10 Propozycja 13 Nocleg w Pensjonacie Panorama . Wycieczka kajakowo - rowerowa w okolicach jez. Śniardwy i spływ rzeką Orzyszą. Szkółka windsurfingowa w Nowych Gutach Nowe Guty FUN. Możliwość odbycia 10 godzinnego kursu windsurfingowego. Propozycja 14 Nocleg w Pensjonacie Kozioł. Spływ kajakowy rzeką Pisą z miejsca tzw. Kinstal przed miejscowością Jeże-do naszego Pensjonatu. Trasa ok. 4-5 godz. Zapraszamy na domowy obiad w sali restauracyjnej. Dla osób lubiących wyzwania Zjazd kolejką tyrolska na drugą stronę starorzecza czy zawody strzeleckie z wiatrówki czy łuku. Wieczorem podsumowanie dnia przy grillu i ognisku. Propozycja 15 Wycieczka piesza z Nordic Walking z Pensjonatu Kozioł - Góra Św. Brunona. Po drodze można podziwiać przepiękną przyrodę: las, łąki. Propozycja 16 W okresie 10.04 - 10.11 zapraszamy odważnych lubiących adrenalinę na "Małpie Święto" zabawy w Parku Linowym w Pensjonacie Kozioł. Propozycja 17 Pensjonat Kozioł - wycieczka rowerowa do rezerwatu przyrody "SZAST", gdzie można podziwiać m.in. ogrom zniszczeń po wielkiej wichurze w 2002r. Przy odrobinie szczęścia można zobaczyć jelenia, łosia, dzika czy sarnę. Propozycja 18 Nocleg w Pensjonacie Kozioł, po śniadanku przejażdżka quadami, turniej tenisa stołowego/ziemnego, obiad, Jazda w siodle. Kolacja, mini-golf. Wieczorem przy kominku kalambury. Propozycja 19 Stanica Wodna "Czapla" - Spływy kajakowe rzeką Orzyszą, wycieczki kajakowe po jeziorze Orzysz, które jest połączone kanałami z Wielkimi Jeziorami Mazurskimi, wycieczki rowerowe. 11 2. Imprezy cykliczne w powiecie piskim Gdzie Pisz Pisz Pisz Orzysz Biała Piska Orzysz Kiedy 20 L ty 14, 15, 16 Kwiecień 2-3 Maj 1-3 Maj 1 Maja 7 Maja Orzysz Orzysz 23-29 Maj Maj/Czerwiec Kozioł Pis 19 Czerwiec 23 - 24 czerwiec 1 Czerwiec 11 C erwiec 23 C erwiec 23 Czerwiec 27 Czer iec - 3 Lipiec 2-3 Lipi c Lipi c 16 - 17 Lipiec Lipiec 2- 3 Lipiec 6, 13, 20, 27 Lipiec 3, 10, 17 Sierpień Biała Piska rzy z Orzysz O zysz Orzysz Pisz Pisz Pisz Ruciane - Nida Orzysz Orzysz Co Festiwal Grzańca Mazurskiego Festiwal Pisz i Śpiewaj Poezję Majówka Majówka na sportowo Ma ówka Rajd Rowerowy „Majowa Wyprawa po słońce” Europejski Tydzień Sportu Scena Otwarta dla Młodych - Orzyski Przegląd Młodych Talentów Jarmark Świętojański Noc Świętojańska - Jarmark św. Jana ramach Dni Pisza Noc Świętojańska Festyn Rodzinny Noc Świętojańska III Przegląd Piosenki Biesiadnej Plener Rzeźbiarsko - Malarski Krok Piskieg Stylu Festiwal Hip Hop urn ej Ryc rski III Piskie Wieczory Kabaretowe - Pis 2011 Gałkowo CUP Dni rzysza Letnie Kino Plenerowe Gdzie Orzysz Orzysz Biała Piska /Ruda Orzysz Ruci ne Nida Ruciane Nida Ruciane Nida Pisz Orzysz Kiedy 3 Li iec 23 Lipie 24 Lipiec Co Orzy k e Spotka ie Folklorystyczne Spływ kajakowy szlakiem im. Michała Kajki Festyn taneczny na udzie Lipiec/Sierpień Lipiec/sierpień Letni Sezon Kulturalny „Ogróde Muzyki” Sezon artystyczny w Leśniczówce Pranie Sierpień Święto Konika Polskiego w Wojnowie Sierpień Dni Rucianego Nidy 6 - 7 sierpień 13 Sierpień Pisz Pisz Pisz Biała Piska Biała Piska Orzysz Pisz Orzy z Biała Piska Orzysz Pisz Orzysz 19 Sierpień 20 - 21 sierpień 28 Sierpień 28 Sierpień 14 Sierpień 4 Wrzesień 10 Wrzesień 23 Wrzesień 24 Wrzesień 15 Październik 2 Listopad 19 L stopad PISZ MUSIC ESTIVAL „Inkubator 2011” Przegląd zespołów rockowych Myśliws ie Smaki Leśne Smaki Dożynki Gminne Pisz Dożynki Przegląd Disco Polo Dożynki Gminne Festiwal Runa Leśnego Kolar ki Rajd Terenowy Święto pieczonego ziemniaka Spinningowe Zawody Wędkarskie Koncert poświęcony Ja owi Pawłowi II Pierwsz Halowy Festyn Lekkoatletyczny 12 III. ZIEMIA PISKA Ziemia Piska to Wrota, za którymi otwiera Wiosną po surowej zimie natura budzi się do życia. Na Mazurach się najpiękniejsza kraina w Polsce budzi się długo. Kiedy w innych częściach Polski zielenieje bez, u Mazury i najpiękniejsza część tej krainy. nas tańczą żurawie na szarych polach. Skowronki nerwowo Przybyszy wita Puszcza Piska, szukają partnera i wyśpiewują swoje miłosne pieśni. Na przełomie największy kompleks leśny w Polsce i lutego i marca można usłyszeć wycie wilków. Przedwiośnie i drugi co do wielkości w Europie. Puszcza wiosna to czas dla tych, którzy lubią obserwować naturę, niezrażeni pogodą i mokrymi butami. Piska jest pozostałością pierwotnych borów, jakie przed wiekami pokrywały dużą część Europy, powierzchnia Latem w cieniu Puszczy Piskiej można odbywać długie Puszczy Piskiej wynosi 1000 km2. wycieczki rowerowe i piesze, znaleźć ochłodę w licznych jeziorach Roś, Śniardwy, Kocioł, Bełdany lub Nidzkie, odbyć Na terenie powiatu piskiego jest położona większa część jeziora Śniardwy największego spływ kajakiem mało uczęszczanymi szlakami Orzyszy, Pisy lub jeziora w Polsce, zwanego też Mazurskim Morzem połączonego przez jez. Seksty Nidki. No i oczywiście żaglować po jeziorach. najdłuższym mazurskim kanałem, kanałem Jeglińskim o długości 5,5 km z jez. Roś. Dla przybywających drogą wodną przez Pisę i Narew, tu zaczyna się mazurska przygoda. Jezioro Nidzkie to jedno z najdłuższych jezior na Mazurach z 13 wyspami, rezerwatami i wioskami, w których zatrzymał się czas. Podobnie jak jezioro Bełdany położone w otulinie Puszczy Piskiej należy do jezior ukochanych przez żeglarzy. Sam Powiat Piski to największy obszarowo powiat w Polsce, a Pisz to siedziba największej w Polsce gminy. W obrębie Ziemi Piskiej znajdują się 4 gminy: Pisz, Ruciane Nida, Orzysz i Biała Piska. Region jest słabo zasiedlony, mieszkańcy żyją z rolnictwa i turystyki. Brak przemysłu, ogromne obszary leśne i rolnicze gwarantują czyste powietrze, spokój i kontakt z naturą. Gościnni gospodarze cały rok oferują odwiedzającym nasz region gościom znakomitą bazę noclegową, domową kuchnię i spokój. Szlaki turystyczne rowerowe, piesze, kajakowe, szkoły żeglarskie i windsurfingowe, porty jachtowe, stanice wodne, stadniny koni, zabytki i ciekawe imprezy z pewnością uatrakcyjnią Państwa pobyt na Ziemi Piskiej. Jesienią zapraszamy na grzybobranie, rowery i przede wszystkim do podziwiania niesamowitych jesiennych barw Mazur które zauroczą przybyszy z dużych aglomeracji miejskich. We wrześniu słychać ryk jeleni, to czas rykowiska. Zima to czas wyciszenia. Można podziwiać ogromne płacie pokryte śniegiem, wyraźne tropy jeleni, saren, łosi lub wilków. W tej ciszy możemy usłyszeć chrapanie koni ciągnących kulig, który w scenerii zasypanego śniegiem lasu ma szczególny urok. Zapach pieczonego dzika, smak nalewki, skrzyp śniegu pod stopami nie pozwali wam szybko wrócić do domów. Warmia i Mazury kuszą również smakiem. Gdy po aktywnym dniu chcemy się posilić, należy skosztować tradycyjnej kuchni mazurskiej, której unikalny smak z pewnością zadowoli najbardziej wymagające podniebienia. Najlepsze lokale oznaczone są specjalnymi tabliczkami o nazwie ,,Dziedzictwo Kulinarne Warmia Mazury Powiśle”. Takim miejscem jest Siedlisko na Półwyspie w Wierzbie specjalizujące się w potrawach z ryb. 13 IV. MAZURSKI PARK KRAJOBRAZOWY Mazurski Park Krajobrazowy został utworzony w grudniu 1977 r. w celu zachowania wartości przyrodniczych, kulturowych i historycznych tego obszaru dla potrzeb nauki, dydaktyki i turystyki. Powierzchnia Mazurskiego Parku Krajobrazowego wynosi 53 655 ha, a jego strefy ochronnej 18 608 ha. Jest to jeden z największych parków krajobrazowych w Polsce. Powiat mrągowski obejmuje 26 814 ha (gmina Piecki - 15 326 ha, gmina Mikołajki - 10 740 ha, gmina Mrągowo - 748 ha). W granicach powiatu Pisz znajduje się 25 486 ha (gmina Ruciane Nida - 14 706 ha, gmina Pisz - 9 270 ha, gmina Orzysz - l 510 ha). W powiecie szczycieńskim do Parku należy l 355 ha gruntów z terenu gminy W granicach Mazurskiego Parku Krajobrazowego znajduje się Świętajno. Powierzchnia lasów na terenie Parku wynosi 29 tyś. ha, rzeki i jeziora zajmują 18 tyś. ha. Reszta to użytki rolne. największe w Polsce jezioro Śniardwy oraz północna część Puszczy Piskiej z rzeką Krutynią. Park położony jest na terenie województwa warmińsko - mazurskiego i obejmuje swoimi granicami W Mazurskim Parku Krajobrazowym znajduje się 29 jednostek osadniczych, a liczba stałych części gmin: Piecki, Mrągowo, Świętajno, Ruciane Nida, Mikołajki, Orzysz i Pisz, zajmując mieszkańców Parku wynosi ok. 4,8 tyś. Niektóre wsie wyróżniają się oryginalną architekturą i pogranicze trzech powiatów: mrągowskiego, piskiego i szczycieńskiego. malowniczym położeniem, jak np. Krutyń, Lipowo, Wojnowo, Bobrówko czy Zgon. Siedziba Parku mieści się w zabytkowym drewnianym budynku w centrum wsi Krutyń. V. PUSZCZA PISKA Puszcza Piska jest to drugi co do wielkości kompleks leśny w Europie. Powierzchnia całej Puszczy wynosi ok 100 ha, jest pozostałością pierwotnych borów, jakie przed wiekami pokrywały dużą część Europy. Dziś porastają ją piękne lasy sosnowe urozmaicane brzozami i dębami, zachęcające do regeneracji sił w otoczeniu dzikiej przyrody. Okolica ta jest szczególnie atrakcyjna dla miłośników spędzania czasu nad wodą. W granicach puszczy położonych jest wiele atrakcyjnych turystycznie jezior, wśród nich doskonale znane wędkarzom i wodniakom Bełdany, Śniardwy oraz stosunkowo niewiele zmienione przez działalność człowieka Jezioro Nidzkie. Na terenie jeziora Warnołty mieści się rezerwat ornitologiczny, gdzie gniazduje m.in. orzeł bielik. Na jeziorze Łuknajno znajduje się ostoja łabędzia niemego. Przez puszczę przepływają też dwie spore rzeki – Pisa i Krutynia. Spory obszar leśny został zamieniony w rezerwaty przyrody. Żyje w nich wiele dzikich zwierząt, m.in. jelenie, dziki, zające, a także koniki polskie i rysie. Wyspy na jeziorach są ostoją ptactwa, koloniami lęgowymi łabędzi, kormoranów, czapli, miejscem wypoczynku wędrujących żurawi. Tereny puszczy są siedliskiem wielu chronionych i rzadko spotykanych roślin, takich jak lilia złotogłów, owadożerna rosiczka i kilka gatunków storczyków. Leśne polany często porastają krzaki malin, a jesienią tereny te – oczywiście nie licząc rezerwatów – stanowią wymarzony raj dla grzybiarzy. W lecie 2002 roku huragan połamał 35% drzew. Po uporządkowaniu terenu przez robotników leśnych zniszczony drzewostan przez najbliższych kilkadziesiąt lat będzie się regenerował bez ingerencji człowieka. Jednak szkody spowodowane nagłym uderzeniem wichru można oglądać do dziś. źródło:www.kobieta.pl 14 1. Rezerwaty przyrody w Puszczy Piskiej Czaplisko Ławny Lasek Jezioro Nidzkie Jezioro Pogubie Wielkie Jezioro Warnoły Królewska Sosna Krutynia Krutynia Dolna Lisiny (Lisunie) Pierwos Piłaki Pupy Strzałowo Jezioro Łukajno Jezioro Zakręt 2. Ścieżka edukacyjna Brzeziny - Szast W roku 2007 otwarta została Ścieżka Edukacyjna ,,Brzeziny - Szast”, zaczynająca się już na terenie miasta Pisz i prowadząca poprzez leśnictwo Brzeziny do leśnictwa Szast, na którego terenie znajduje się Las Ochrony ,,Szast”. Początek ścieżki znajduje się w granicach administracyjnych miasta. Do wyboru pozostawiamy dwa warianty długości trasy. Pierwszy to około 2-kilometrowy spacer po tworzącej pętle trasie, rozpoczynający się i kończący w Lesie Miejskim. Drugim wariantem jest wycieczka (ok. 7 km. w jedną stronę) do Lasu Ochronnego „Szast”. Ścieżka Edukacyjna udostępniona jest dla każdego. Można wybrać się na spacer pieszo lub pojechać rowerem (samochodem na ścieżkę edukacyjną, tak jak i do lasu, wjeżdżać nie można). Spacerując przez tereny pohuraganowe, bo przez takie biegnie nasza ścieżka, możemy zapoznać się z informacjami umieszczonymi na tablicach edukacyjnych. Rozmieszczone są one wzdłuż całej ścieżki i opisują m.in. podstawowe gatunki flory i fauny występujące na terenach nie tylko naszego Nadleśnictwa, ale i całej Puszczy Piskiej. Po paru kilometrach, na końcu ścieżki ukaże się nam Las Ochronny ,,Szast”, około 450ha fragmentu lasu, który został pozostawiony po huraganie w roku 2002 do naturalnej sukcesji. Ze względu na zagrożenia jakie niosą za sobą rozkładające się drzewa uszkodzone przez pamiętną burzę, zwiedzać ten obiekt można jedynie z przewodnikiem z Nadleśnictwa Pisz. Źródło: Nadleśnictwo Pisz 15 VI. MYŚLISTWO NA ZIEMI PISKIEJ Człowiek pojawił się na Ziemi Piskiej dość dawno, bo już ok 15 tys. Lat p.n.e. w okresie borealnym. Byli to tzw. Łowcy reniferów, wiodący koczowniczy tryb życia. Ślady ich obozowiska odkrył w Ukcie i opisał w 1930-tych latach Hugo Gross. Zaś dowodów na obecność reniferów do ok 7,5 tys p.n.e. dostarczają znaleziska z Chmielewa, Białej Piskiej, Kożuch, Krzyży, wsi Jeglin i innych. Szybko postępujący proces porastania tundry zwartymi formacjami leśnymi zmusiło renifery do wycofania się na północ, w ślad za nimi odeszli ich łowcy. Postępujące ocieplenie sprawiło, że pojawiły się tu jelenie, łosie, sarny, niedźwiedzie, tury, żubry i dziki. Polowano na nie, czego dowodzą prymitywne narzędzia łowieckie oraz szczątki kostne pochodzące z określonych warstw kulturowych. Kolonizacja krzyżacka rozpoczęta na Ziemi Piskiej w XIX wieku, została opisana przez ich dziejopisa Piotra z Duisburga. W kronice z 1325r. pisał on, że Galindia jest bezludną i pokrytą puszczą. Zaś gdzie puszcza i odludzie, tam i zwierza moc być musiała. Potwierdzają to opisy polowań na tury i żubry, tarpany , jelenie i łosie. Polowano tez na niedźwiedzie i inne pośledniejsze gatunki zwierząt. O usprawnieniu myślistwa dowiadujemy się z kronik krzyżackich, ale również z rocznych obrachunków komturii i prokuraturii Zakonu. Znane są też zasady na jakich zajmowano się tą ważną niegdyś dziedziną gospodarki. W państwie Zakonnym dziczyzna stanowiła zaopatrzenie siedzib i strażnic krzyżackich. Nadwyżki przekazywane były do Malborka-siedziby Wielkiego Mistrza. W państwie krzyżackim polowali przede wszystkim tzw. Strzelcy zawodowo zaopatrujący administrację w skory i dziczyznę. Zajmowali się tez ochroną łowisk, przygotowaniem sprzętu i organizacją łowów pańskich. Istnieli jeszcze tzw. Wildner – ludzie żyjący z puszczy i z tego co upolowali. W zamian musieli sprzedawać swoje łupy Zakonowi za ceny ustalone z urzędu. Powszechność prawa polowań doprowadzić mogła do całkowitej dewastacji łowisk co zresztą nastąpiło w XVIII i XIX wieku. Mieszkańcy Puszczy Piskiej mieli przyznane zwyczajowo wolne prawo polowań w części lub na całym jej terenie. W prawie bartnym nadanym 1376 roku granice w kierunku wschodnim od Pisy Około 1 tys. lat p.n.e tj. w epoce brązu rozpoczęło się tu osadnictwo. Oprócz myślistwa i wyznaczono ,,…na taką odległość na ile odwagi starczy…”! Z czasem przywileje polowań ustaliły rybactwa zaczęto się zajmować hodowlą zwierząt oraz prymitywna uprawą roli. Coraz tzw. Regalia, określające wyraźne zasady uprawniające do łowów na określone gatunki zwierząt. doskonalsze narzędzia do obróbki umożliwiały wytwarzanie coraz lepszego sprzętu łowieckiego. Największą ozdobę puszczańskich ostępów stanowiły tury i żubry. Polując na nie młódź rycerska mogła się wykazać tężyzną fizyczną. Odławiano je również i dostarczano do zwierzyńców przy Okres ponownego ochłodzenia rozpoczął się ok 500 l. p.n.e. i trwa do dziś. Wówczas dworach europejskich monarchów. Stanowiąc nie lada atrakcje obydwa gatunki zostały, niestety nastąpiło ostateczne ukształtowanie Wielkiej Kniei z której wraz z postępem cywilizacji wytępione. Tury w połowie XVI wieku zaś żubry podczas wielkiego polowania, jakie odbyło się w wyodrębniła się Puszcza Piska, której charakter nosi w dużym stopniu piętno działalności Puszczy Piskiej w czerwcu 1698 roku na cześć króla polskiego Augusta II Sasa. Równocześnie wytępiono też dzikie konie – tarpany, zamieszkujące obrzeże Puszczy. Stosunkowo długo człowieka. przetrwały niedźwiedzie, które z powodu szkód wyrządzonych w uprawach rolnych nie znajdowały akceptacji wśród lokalnej ludności. Szczególnie przyczynił się do tego król Fryderyk II. Ów Helmold (1125-1177) w ,,Kronice Słowian” wzmiankuje: ,,… Prusy to kraj bogaty w zwierzynę i ascetyczny władca nie miał upodobania do łowiectwa a interesował go wyłącznie cywilizacyjny i futra…” I rzeczywiście, Ziemia Piska była od najdawniejszych lat rajem dla rybaków i gospodarczy rozwój kraju. Podobny los spotkał na początku XIX wieku łosie i jelenie. Do bogactw myśliwych. Mieszkańcy tej ziemi żyli z handlu skórami oraz mięsem. Bogactwo jezior to zwierzyny nawiązują jedynie stare nazwy miejscowości uroczysk i nazwy fizjogeograficzne, np. obfitość ryb sprzyjająca niegdyś rozwojowi rybołówstwa spełniającego obecnie marginalną Bobrówko, Turowo, Wilki, Lisy, Jeleni Bór, Niedźwiedzi róg i inne. rolę, na rzecz rozwijającej się turystyki wędkarskiej oraz wędkarstwa pod lodowego. 16 Przez Ziemię Piską przetaczały się częste wojny i zarazy, które nie pozostawały bez wpływu na stan łowisk. Niszczenie osad i wyludnienie dużych obszarów miało pozytywny wpływ na rozwój populacji zwierząt łownych. Odnotowano to po wojnie trzynastoletniej oraz po drugiej wojny szwedzkiej. Liczne pogrzeliska porastały krzewami i drzewami zaś leżące ugorem ziemie uprawne stanowiły wyborne naturalne żerowiska dla zwierzyny. Podczas dżumy (1709-1711) dziczejące bydło i trzody z wymarłych wsi i majątków tułały się po lasach, stanowiąc łatwy łup drapieżników, których liczebność przybrała wówczas rozmiary plagi z którą uporano się dopiero pod koniec XIX wieku. Istnieje błędne przekonanie, iż w XVIII i XIX wielu Puszcza była pełna zwierzyny a wspaniałe trofea wieńczyły sukcesy ówczesnych nemrodów. Przeciwnie, łowiska były wówczas spustoszone przez drapieżniki i kłusowników o czym archiwalia nie pozostawiają wątpliwości. Dopiero w drugiej połowie XIX wieku rozpoczęła się powolna ale ciągła poprawa stanów zwierzyny. Umacniający się autorytet władz leśnych sprawił, że zwalczano kłusownictwo zaś drapieżniki wytępiono…doszczętnie! Powolna ale uporczywa praca leśników i myśliwych pozwoliła pogodzić interesy łowiectwa z zagospodarowaniem i ochroną lasu. Ziemię Piską cechuje duża różnorodność fauny. Niezapomnianych wrażeń przysparza podczas jesiennego spaceru tzw. Rykowisko czyli godowe misterium jeleni. Nigdzie nie spotkamy tylu klekocących boćków gnieżdżących się na domostwach i słupach energetycznych. Nigdzie też nie usłyszymy tak dźwięcznego klangoru żurawi, porównywalnego do triumfalnych fanfar. Zaś liczebność i różnorodność ptasiego drobiazgu zadowoli oczekiwania zarówno wytrwałych ornitologów jak też początkujących badaczy przyrody. 1. Myśliwskie Smaki Na terenie powiatu piskiego działają liczne koła łowieckie. Myśliwi kontynuują tradycje przodków, pielęgnują zwyczaje i stanowią ważny element społeczeństwa w regionie. Co roku Lokalna Organizacja Turystyczna ,,Mazury Południowe” wraz z Nadleśnictwem Pisz, PZŁ Suwałki, Muzeum Ziemi Piskiej, Starostwem Piskim i gmina Pisz organizuje ,,Myśliwskie Smaki”. Impreza jest organizowana w przedostatni weekend sierpnia. Głównym punktem imprezy jest wystawa łowiecka, odbywają się prezentacje sygnałów myśliwskich, pokaz wabienia jelenia, można posłuchać gawęd myśliwskich i obejrzeć prezentację psów ras myśliwskich. Nadleśnictwa organizują konkursy z wiedzy o lesie dla dzieci, Koła Łowieckie i lokalni gastronomicy przygotowują potrawy z dziczyzny, którymi częstują publiczność. Można skosztować produktów regionalnych z własnej produkcji. Impreza cieszy się dużą popularnością nie tylko wśród myśliwych i sympatyków łowiectwa, ale również wśród turystów i mieszkańców. Myśliwskie Smaki mają na celu przybliżenie szerokiej publiczności tradycji i zwyczajów łowieckich. Więcej informacji znajduje się na stronie internetowej www.mysliwskiesmaki.lotmp.pl 17 2. Zabobony i przesądy Zabobony, przesądy i łowieckie wróżby to obszerna część myśliwskiej obyczajowości. Omówienie wszystkich, wyjaśnienie przyczyn i dowiedzenie skutków, czy choćby wymienienie ich z nazwy przekracza ramy tej książeczki. Oto kilka elementarnych prawd łowieckich, które przyjąć trzeba jak dogmat. Jeśli, mimo takich niebezpieczeństw fart nas nie opuści i strzelimy grubego zwierza - do patroszenia nie wolno zawijać rękawów koszuli. Myśliwy nie poluje w Boże Narodzenie i Niedzielę Wielkanocną. W dniu polowania z łóżka wstać należy prawą nogą. Założenie myśliwskiej odzieży na lewą stronę to fatalna wróżba na resztę dnia. Jeśli na schodach dobrze wychowany sąsiad, absolutnie w dobrej wierze, powinszuje łowcy "Udanych łowów", czy "Dobrego polowanka" - od razu można wracać do łóżka. To chyba najgorsza wróżba. Myśliwemu życzy się by mu Bór darzył. Próg domu przekraczać należy prawą nogą. Jeśli szczęśliwie wydostaniemy się jednak na ulicę to nie wolno odwracać głowy i spoglądać w stronę domu, choćby żona w oknie machała nam chusteczką. Jeśli myśliwy, wychodząc na łowy, czegoś zapomni - nieważne, czy będzie to drugie śniadanie, czy strzelba - nie wolno wracać. Bardziej się opłaci pożyczenie broni od któregoś z nie polujących tego dnia kolegów. Napotkanie w drodze do łowiska starej kobiety, lub - co gorsza - zakonnicy wróży jak najgorzej. Podobnie widok pustych naczyń na wodę - wiader, konewek itp. I przeciwnie, młoda panna z wiadrem pełnym wody to zapowiedź sukcesu ( Podobno na trasie przejazdu znamienitego myśliwego, prezydenta Mościckiego, z Warszawy do Białowieży ustawiano młode włościanki z pełnymi wiadrami. Za troskę o myśliwskie szczęście Głowy Państwa każda otrzymywała drobną kwotę z państwowej kasy). Dobrze jest, w dniu rozpoczęcia sezonu, puścić bez strzału pierwszego zwierza danego gatunku. Pomyślną wróżbę wzmacnia dodatkowo uchylenie kapelusza na widok np. pierwszego w sezonie szaraka. Skoro o kobietach. Mają duży wpływ na pomyślność łowów. Czasem zbawienny, a czasem odwrotnie... Nie wolno, i to pod żadnym pozorem, pozwalać na to, by kobieta dotknęła naszej broni. Dowiedziono przy tym złych skutków bliskości kobiecej garderoby w pobliżu strzelby, czy sztucera. Niedbale rzucona część niewieściego odzienia, nawet najdelikatniejsza, gdy upadnie w pobliżu równie niedbale pozostawionej strzelby - a życie zna takie przypadki - może broń zauroczyć. Odczynienie strzelby to proces trudny i długotrwały. Wiele można wyczytać z zachowania myśliwskiego psa. Trzeba pilnie obserwować, jak zwierz robi kupkę. Jeśli ogonem w stronę myśliwego, czyli "na torbę" - szanse rosną. Jednak gdy rzecz się dzieje "twarzą w twarz", czyli "na puste pole", korzystniej będzie spróbować szczęścia w Lotto. To odróżnia myśliwego od rzeźnika, z całym szacunkiem dla tej pożytecznej profesji, oraz zapowiada niedaleki kolejny sukces. Z czasem troska o niepowalanie farbą odzieży sprawi, że patroszyć będziemy perfekcyjnie nawet w zimowej kurcie. Ale, przyznać to trzeba otwarcie, na początku hołdowanie temu zwyczajowi wywołuje protest naszych kobiet. Obszerniejszego omówienia wymaga zwyczaj chwytania damskiego kolana przed wyruszeniem na łowy. A to dlatego, że jest to zwyczaj bardzo powszechny, zaś jego korzenie mało znane. Tkwią one w pradziejach. W czasach, gdy polowanie na grubego zwierza było zajęciem śmiertelnie niebezpiecznym. Pradawni łowcy do takiej wyprawy przygotowywali się bardzo starannie. By rankiem być w jak najlepszej formie noc spędzali wstrzemięźliwie. Bez kobiet. Z drugiej jednak strony, by podnieść poziom adrenaliny, niezbędnej na niebezpiecznych łowach, a przy tym ciągle mieć w pamięci rozkosze, jakie czekają gdy polowanie uda się przeżyć - myśliwski przodek przed wyjściem na łowy swoje kobiety oglądał, a nawet je dotykał. Strategia ta przetrwała do naszych czasów w formie pogłaskania damskiego kolanka przed wyruszeniem na łów. Ze zwyczajem tym wiąże się zasada "Im grubszy zwierz, tym wyżej bierz". Chodzi o to, że - w zależności od gatunku zwierzyny, na który chce się zapolować, a precyzyjnie w zależności od tego, jak srogie niebezpieczeństwo ów zwierz może sprowadzić na myśliwego - damę chwytać trzeba, w myśl przytoczonej zasady, za właściwą część ciała. I tak : na przepiórki i kuropatwy wystarczył mały palec. Zając wymagał już całej stopy. Gdy myśliwy szedł na lisa - chwytał za kolano. Jeleń, a tym bardziej łoś, domagał się dotknięcia uda. O przygotowaniach do polowania na żubry, tury i niedźwiedzie stare podręczniki łowiectwa wstydliwie milczą ... 18 Dawni łowcy niewątpliwie odprawiali gusła nad swoją bronią myśliwską. Brak jest jednak potwierdzenia tych faktów. Sporo natomiast wiadomo o zabiegach stosowanych w ostatnich kilku wiekach. Niektóre zabobony przetrwały do dnia dzisiejszego. Ostatnio wpadł mi do ręki opis wyrobu kolby (osady) stosowany w XVIII wieku. Wg. tego opisu osadę (łoże strzelby) najlepiej sporządzić z korzenia suchej brzozy stojącej na rozstajach, pod którą zakopano wisielca. Wykonawca musi się udać w to miejsce samotnie o północy w Dzień Zaduszny i wykopać korzenie dwiema starymi łopatami. Po wykonaniu kolby należy wywiercić w niej otwory, w które kładzie się sierść z ubitej zwierzyny. Jak podają osiemnastowieczne źródła kolba wykonana w tern sposób jest doskonała. Słyszałem też o zbiegu dokonywanym na strzelbie, żeby była bardziej jadowita. Otóż należy przez lufy przepuścić ... żmiję. Szansa na upolowanie zwierza wzrastały niepomiernie, gdy: "Wymieszano w nocniku mocz z wodą spod śledzia, sokiem brzozowym, leszczynowym, osikowym, dodać sadzy, kamfory, popiołu z ogona jelenia oraz soli- miksturę oną przetrzymać przez dwie niedziele, a następnie wraz z naczyniem zakopać w środku ostępu, do którego zwierz chciało się zwabić". Inny przesąd na szczęśliwy dzień mówi "Wstając rano należy splunąć w prawą rękę, a następnie w prawy but". Szczególną uwagę należało zwrócić na szmaty do czyszczenia broni, aby nie dostała się w ręce zazdrośnika, który umieszczając je na chwile w dziupli starego drzewa spowoduje, że broń czyszczona nią nigdy nie trafi do celu. W takim przypadku najlepszym odczynianiem broni było "plunąć na strzelbę i położyć ją na ziemi, a matka ziemia czary wyciągnie". Współcześnie myśliwy na te przesądy patrzy z przymrużeniem oka, ale wybierając się na polowanie wolą spotkać kobietę z pełnymi wiadrami, niż z pustymi. Wolą również przynajmniej zobaczyć kolano u ładnej panny, niż gdy wiekowa sąsiadka życzy nam udanych łowów. W odległych czasach pierwotny myśliwy stykając się z tajemniczą dziką przyrodą, pełen lęku przed nieznanym, wierzył niezbicie w moc nadprzyrodzoną dlatego odprawiał czary i gusła, zjednywał sobie owe siły zawieszając amulety na szyi, wierzył w moc różnych ziół. Amulety były to różne części ciała upolowanych zwierząt: pazury niedźwiedzie, grandle jelenia, kawałki rogów zwierząt z których wyrabiano naszyjniki. Szczególnie poszukiwanym amuletem była chrząstka z serca jelenia, mająca kształt krzyża. Zresztą nazwano tą chrząstkę - kostką św. Huberta. Dawniej moczono groty strzał i włóczni w wywarach z ziół by były celne, po pojawieniu się broni palnej, aby zwiększyć celność kuli należało je odlewać na święconej pszenicy. Gdy fuzja zawodziła w celności należało nabić ją padalcem i wystrzelić, podobno przepis skuteczny. Stuprocentową gwarancję na celność broni dawało jeszcze włożenie między kolbę a lufy młodych liści grochowych, z tym, że liście zebrano z krzaka posadzonego przez strzelca, które wyrosły z trzech ziaren wysianych w paszczy węża na rozstajach dróg. Kiedy już broń była celna należało dbać, aby nie utraciła swych właściwości, dlatego nie wolno jej było położyć na łóżku niewieścim, czy obok kobiecego fartucha, a już najgorsze postawić koło miotły, celność przepadała. 19 3. Chrzest myśliwski 4. Język myśliwych Przyjęło się uważać, że myśliwym jest ten, kto zdobył już pierwsze trofeum, strzelił pierwszą sztukę zwierzyny. Ceremonię chrztu można powtarzać za każdym razem, gdy myśliwy po raz pierwszy zdobędzie dany gatunek zwierzyny. Myśliwy, który strzelił zwierza podczas polowania zbiorowego, zaraz po pędzeni, jeszcze przed patroszeniem klęka na lewe kolano, od strony grzbietowej powalonego zwierza, kapelusz kładzie na ziemi przy głowie zwierzęcia a prawą dłoń opiera na tuszy. Broń trzyma lewą ręką opartą stopką przy lewym kolanie. Sygnalista gra sygnał "Pasowanie myśliwskie". Prowadzący polowanie lub najstarszy funkcją myśliwy podchodzi do szczęśliwego zdobywcy trofeum i klęczącemu robi znak farbą zwierza na czole (zwykle bywa to krzyż) mówiąc: Zgodnie z wielowiekową tradycją znakiem farby Cię znaczę i Darz Bór Ci życzę" Myśliwy odpowiada: Ku chwale polskiego łowiectwa" Farby nie ściera się do końca polowania. Stosuje się też niepisane prawo, że farbę można zetrzeć dopiero po biesiadzie, na której chrzczony winien ugościć kolegów kieliszkiem zacnego trunku. W przypadku gdy strzeloną sztuką jest zwierzyna gruba, można połączyć ceremoniał chrztu z pasowaniem, a wspólna rota przyrzeczenia brzmi: ,,Zgodnie z wielowiekową tradycją pasuję Cię na rycerza świętego Huberta i znakiem farby Cię znaczę. Bądź zawsze wierny kniei i dobrym obyczajom łowieckim, przestrzegaj prawa łowieckiego. Darz Bór Ci życzę Po ceremonii chrztu sygnalista gra np. "Dzik na rozkładzie". W przypadku gdy myśliwy strzelił pierwszego zwierza na polowaniu indywidualnym, to na najbliższym polowaniu zbiorowym należy dokonać chrztu myśliwskiego w sposób symboliczny (bez zwierza i farby). Dobrze jest nie łączyć chrztu z pasowaniem gdy jest to pierwsza zwierzyna gruba w życiu myśliwego tylko dokonać samego pasowania podczas pokotu po polowaniu zbiorowym. Źródło: www.knieja.net.pl Początki polskiego języka łowieckiego sięgają okresu panowania Kazimierza Wielkiego, a więc XIV wieku. Oczywiście język łowiecki w ciągu stuleci uległ zmianie i ciągle zmienia się i rozwija. Zawsze jednak w kręgach myśliwych polskich przestrzegano obowiązku używania języka łowieckiego. Do dnia dzisiejszego adepci łowiectwa muszą zdać egzamin z umiejętności posługiwania się językiem łowieckim. Język łowiecki zamiennie nazywany jest gwarą łowiecką. Starą gwarę łowiecką poznajemy dzięki pierwszemu słownikowi, jaki ukazał się w 1822 r., a wznowiony został w formie reprintu w 1983 r. Jest to dzieło Wiktora Kozłowskiego zatytułowane "Pierwsze początki terminologii łowieckiej'. Obecnie na polskim rynku wydawniczym znajduje się wiele pozycji z językiem łowieckim. Każdy myśliwy musi posiąść znajomość języka łowieckiego bowiem w otoczeniu myśliwych nieznajomość języka jest poczytywana za nietakt i naraża na drwiny myśliwego, który ma słabe pojęcie o naszej gwarze. Język łowiecki należy niewątpliwie do najdawniejszych zabytków kultury polskiej. Wśród języków słowiańskich polski język łowiecki nie miał równych sobie i przewyższał inne bogactwem wyrazów, wyrażeń i innych subtelnych określeń. Od czasów tworzenia się obowiązywał wszystkich myśliwych, dzięki czemu stale się wzbogacał, a przekazywany z pokolenia na pokolenie nie zanikał i nie poszedł w zapomnienie. Polowano przez cały rok, w rozmaity sposób i na rozmaitą zwierzynę: "Z rusznicą na wiosnę, z sokoły w lecie, z ogary w jesieni, z rarogi w zimie". Każdy prawie Polak w dawnych czasach był myśliwym mniej lub bardziej zapalonym, nic więc dziwnego, że dla potrzeb tego łowieckiego świata powstał odrębny język myśliwski niezwykle bogaty i oryginalny, obfitujący w piękne i obrazowe słowa i wyrażenia, często tak odbiegający od zwykłego języka, że zrozumieć go mogli tylko wtajemniczeni. Ale kto polował język ten znać musiał, gdyż starzy myśliwi karali sworami młodych fryców, którzy nie włożeni w tę mowę używać jej nie umieli. Dobry myśliwy po kilku wyrazach zaraz poznał czy ma sprawę z frycem, czy ze starym ćwikiem. A myśliwska kara wymierzana myśliwym, którzy przeciw zwyczajom łowieckim lub językowi myśliwskiemu wykroczyli, była sroga. Przestępcę kładziono na ubitym jeleniu, dziku lub koźle i wymierzano mu trzy płazy kordelasem (...). Podczas tego obrzędu wszyscy myśliwi, stojąc wkoło, powinni byli prawą ręką dobyć kordelasa na kilka cali z pochwy na znak gotowości obrony praw i zwyczajów myśliwskich. 20 Wesołemu, a odwiecznemu zwyczajowi temu zawdzięczać należy, że język i zwyczaje łowieckie przechowały się z dawnych czasów" - pisał Zygmunt Gloger. Polowanie w języku łowieckim nazywano - polem: czarnym w przypadku polowania na dziki, szklanym lub wodnym, jeśli polowano na wodne ptactwo. Ale pole oznaczało też sam teren polowania i wtedy było mówiące, czyli widne lub ślepe, w zależności czy widać było na nim tropy (ślady) zwierzyny czy nie. Zwierzynę zwano czarną (dzik), płową (jeleń), lotną itp. Każdy zwierz, ba, każda jego część miała swoje myśliwskie nazwy, l tak np. zająca nazywano: kotem, marczakiem, wrześniakiem (w zależności od pory roku), ślepakiem, śpiuchem, jepurem, wytrzeszczakiem, wacho, skotakiem, korpalem, kos zlonem. Jego nogi to: skoki, ogon - omyk, sierść - turzyca, oczy - blaski, trzeszcze. Tłuszcz - skrom. Ogon lisa to kita, uszy jelenia - łyżki, nogi - badyle, kły dzika to szable, krew dzika - posoka itd. Znakomicie też nazywa język myśliwski rozmaite czynności zwierząt: zając w biegu kluczy, miesza tropy, hyca, łamie charty, majaczy, miga, zapada, kica. Także głos każdego zwierzęcia ma swoją odrębną nazwę. Tak więc żubr - jęczy, jeleń - beczy, wilk- trąbi, lis - skomli, ryś warczy, żbik - mlaska, wydra - śwista , kuropatwa - gdaka, przepiórka - bije, słonka - chrapie, skowronek - dzwoni. 5. Patroni myśliwych Od pradziejów łowcy mieli swoich patronów, którzy mieli im zapewnić opiekę i powodzenie na polowaniach. W przedchrześcijańskiej Polsce opiekę nad łowcami sprawowała boginka Dziewanna. Obok niej oddawano cześć patronom mniejszej rangi - np. Radygostowi, który był czczony przede wszystkim jako bożek gościnności. Pokłony od myśliwych zbierał także bożek Światybor. W mitologii starożytnej Grecji opiekunką łowów i zwierzyny była Artemida, ukazywana jako młoda dziewczyna z łukiem, której towarzyszy łania. Starożytni Rzymianie przejęli wraz z kulturą Greków także ich wierzenia. U Rzymian jednak ta sama Artemida zwała się Dianą. Czasy chrześcijańskie przyniosły patronów: św. Sebastiana, św. Eustachego, św. Bawona - patrona sokolników i św. Huberta. Czasami uznawano za patronów myśliwych św. Michała i św. Jerzego, ale mieli oni małe znaczenie. Szkoda, że dziś ten piękny i obrazowy język zanika i tylko niektóre wyrazy są jeszcze powszechnie używane. Do nas myśliwych należy dbałość o to, żeby język łowiecki nie stał się Diana, z łac. diviana 'świetlista', bogini rzymska językiem martwym i chociaż przez nas był używany. pochodzenia italskiego. Jej atrybutami były: łuk i kołczan, wyobrażano ją ubraną w krótki strój myśliwski lub w długiej Źródło: www.knieja.net.pl szacie z welonem z półksiężycem na głowie i pochodniami w rękach. Zwierzęciem poświęconym Dianie była łania. Bogini świata roślinnego i porodów, personifikacja księżyca czczona jako opiekunka dziewictwa, bogini łowów i lasu. Była patronką Związku Latyńskiego. Jej kapłan nazywał się rexnemorensis 'leśny'. Święto Diany obchodzono w Rzymie 13 sierpnia. Miała świątynię na Awentynie (w Rzymie); jej sanktuaria znajdowały się w Kapui, i w Arycji (na brzegu jeziora Nemi, k. Rzymu). Była identyfikowana z gr. Artemidą, Hekate, Nemesis, celt. Abnoba, Arduinna i in. Wg. legendy myśliwy Akteon podpatrzył Artemidę i jej nimfy w kąpieli, za co został przez nią zamieniony w jelenia, a wówczas rozszarpały go własne psy. Zwierzęta bardzo cierpiały po utracie pana, dopóki Chiron nie wyrzeźbił posągu tak wiernie go przypominającego, że zmylił psy. 21 Św. Hubert urodził się w 655 roku w Gaskonii, był potomkiem królewskiego rodu W roku 825 doczesne szczątki Św. Huberta, przeniesione zostały do Andange, złożone w głównym Merowingów. Zamiłowanie do polowania odziedziczył po swoim ojcu. Towarzyszył mu często ołtarzu kościoła. Miejscowość ta od tego momentu nosi nazwę Saint Hubert, a kościół miano na łowach. Ponoć w wieku 14 lat uratował ojcu życie podczas polowania na niedźwiedzia w Bazyliki Św. Huberta. Dzień poświęcenia relikwii Św. Huberta - 3 listopada - stał się świętem Pirenejach. Pełnoletni Hubert udaje się na dwór króla Frankonii, gdzie poślubia córkę Pepina myśliwych i leśników. z Heristal. Miał z nią syna Floriberta, późniejszego następcę na biskupstwie Liege. Młody Hubert najwięcej czasu spędzał w lasach, gdzie nieustannie polował, łowiectwo było jego Święto to czczone jest uroczystymi łowami, poprzedzanymi mszą w intencji myśliwych. W tradycji pasją. Ponoć prowadził także swobodne, wręcz hulaszcze życie. ludowej Św. Hubert czczony jest także jako patron lunatyków i chorych na epilepsję. Przypisuje mu się też szczególne orędownictwo w wypadkach wścieklizny. Kult Św. Huberta szybko rozprzestrzenił Tak było do roku 695, kiedy polując w Górach się w sąsiednich krajach, by niebawem objąć całą Europę z Hiszpanią i Anglią. W XI wieku Ardeńskich, nie bacząc na nic, w sam Wielki Piątek wchłonął w siebie legendę o Św. Eustachym, poprzednim patronie myśliwych. Według legendy z XI napotkał białego jelenia z promieniejącym krzyżem w w. Hubert nawrócił się w czasie polowania, zobaczywszy jelenia z jaśniejącym wieńcu. Miał wtedy usłyszeć głos Stwórcy między tykami poroża krzyżem; patron myśliwych i leśników; w XV w. powstało kilka orderów imienia Huberta. ostrzegający go za jego niepohamowaną pasję i nakazujący mu udać się do Lamberta - biskupa Maastricht - Tongres. Przejęty objawieniem, czyni jak Atrybutem św. Huberta jest jeleń byk (często mu głos nakazał. Udaje się na służbę bożą do biskupa albinos) z jarzącym się krzyżem pomiędzy tykami Lamberta. Studiuje wiedzę kanoniczną i prowadzi wieńca. Wg legendy Hubert ujrzał takiego jelenia działalność misjonarską w Ardenach i Brabancji. Po podczas polowania w lesie. Po tym zdarzaniu śmierci Biskupa Lamberta w 704 lub 705 roku, z rąk zaniechał łowiectwa i oddał się służbie Bogu. Dziś papieża Sergiusza otrzymuje sakrę biskupią. atrybut św. Huberta jest symbolem Polskiego Związku Łowieckiego. Ikonografia przedstawia Św. Jako biskup, nieustannie przemierza pogańskie Huberta najczęściej w czasie polowania, gdy jeszcze wioski i miasta. Odnosi wiele sukcesów w objawił mu się jeleń z krzyżem między tykami. W zjednywaniu ludzi dla wiary w Chrystusa. Około roku Polsce klasyką w tym zakresie są prace Jerzego 717 przenosi stolicę biskupstwa do Leodium (Liege). Kossaka, który w 1937 roku na Światowej Przed śmiercią miał wygłosić wzruszającą mowę, w Wystawie Łowieckiej w Berlinie otrzymał złoty której schorowany już i słaby, prosił swoje owieczki medal za obraz przedstawiający widzenie Św. aby żyjąc po chrześcijańsku pozwoliły swojemu Huberta. Imieniem Św. Huberta nazwało się wiele pasterzowi zasnąć w pokoju. Zmarł 30 maja 727 roku, kół i towarzystw myśliwskich. Znak wieńca z w swej rezydencji w Teruneren. Pochowany został w kościele Św. Piotra w Liege. Za krzyżem jest też oficjalną od 1946 roku, odznaką doczesne zasługi w krzewieniu Chrześcijaństwa wkrótce ogłoszony zostaje świętym. 3 Polskiego Związku Łowieckiego (od roku 1953 ze listopada 743 roku, przeniesiono ciało, już świętego Huberta do głównego ołtarza. Okazało względów politycznych nie używany). Medal Św. się wtedy, że mimo upływu czasu jego ciało nie dotknięte było rozkładem, a z grobu Huberta ustanowiony w 1993 roku, nadawany jest rozchodziła się ponoć przyjemna woń. za szczególne zasługi dla kultury łowieckiej. Źródło: www.knieja.net.pl l 22 6. Kuchnia myśliwska Myślistwo od niepamiętnych czasów związane było z naszym regionem. W dawnych wiekach puszcze i lasy polskie obfitowały w zwierzynę grubą jak niedźwiedzie, żubry, łosie, jelenie, dziki, sarny i drobną jak zające i ptactwo. Myślistwo uczyło zręczności, odwagi, opanowania. Stanowiło doskonałe uzupełnienie i przygotowanie do powinności stanu rycerskiego a później wojskowego. Także w staropolskiej kuchni dziczyzna odgrywała wielką rolę. Do dzisiejszych czasów zachowały się relacje ze wspaniałych uczt, z których szczególnie na wyobraźnię działa opis przyjęcia u księcia Sapiehy w Dereczynie. Nieocenionym źródłem informacji są natomiast stare przepisy rodzinne, niechętnie odsłaniane tajemnice doświadczonych kucharzy i stara literatura, nieskażona jeszcze merkantylnym podejściem do tematu. Wielkanocne przyjęcie w Dereczynie (XVII w.) u księcia Sapiehy "Obiad będzie dobry, ale musimy począć od wódki; wszystkiego będzie na cześć świętego Huberta po troje. Więć naprzód trzy myśliwskie wódki: topolówka z pączków, dębówka, także z pączków i jałowcówka, wszystko wódki trzyletnie, pięknie sklarowane i najbezpieczniejsze w tym czasie. Do tych trzech wódek są trzy przyprawy: dziengiel miałko tłuczony, pieprz tłuczony grubo i świeże sadło borsucze na odżywienie trzewiów, szczególniej dla starych myśliwych bardzo dobre. Kto go używa jak lekarstwa, pije je z wódką jałowcówką, poczynając od św. Huberta aż do wigilii Bożego Narodzenia. Po wódce pójdą przekąski. Więc naprzód królewska wędlina - ozory jelenie i języczki kozłów do chrzanu, na drugą przekąskę marynowane koźlę dzikiej kozy, na trzecią serek utarty z głuszca, przekładany białymi truflami. Kiedy głuszca nie ma można wziąć inną leśną kurę, jarząbka lub cietrzewia. Można też serek utrzeć i z kuropatw, zawsze jednakowoż wypada przełożyć białemi truflami. Po przekąskach będziemy mieli barszcz. Jeden i drugi dobrze skromny (tłusty dop. autora) zając pójdzie do barszczu, grubsze kości potłuc trzeba aby się coś i szpiku obrało. Otóż po barszczu pójdzie na sztukę mięsa dzik przerosły dobrze i dany prosto z pieca na głogowym smaku. "...Stało cztery przeogromnych dzików, to jest ile części roku; każdy dzik miał w sobie wieprzowinę, alias szynki, kiełbasy, prosiątka. Kuchmistrz najcudowniejszą pokazał sztukę w upieczeniu całkowitym tych odyńców. Stało tandem dwanaście jeleni, także całkowicie upieczonych, ze złocistymi rogami, ale do admirowania, nadziane były rozmaitą zwierzyną, alias zającami, cietrzewiami, dropami, pardwami. Te jelenie wyrażały dwanaście miesięcy. Naokoło były ciasta sążniste, tyle, ile tygodni w roku, to jest pięćdziesiąt dwa, całe cudne placki, mazury, żmujdzkie pierogi, a wszystko wysadzane bakalią. Za tym było 365 babek, to jest tyle, ile dni w roku. Każde było adorowane inskrypcjami, floresami, że niejeden tylko czytał, a nie jadł. Co zaś do bibendy: były cztery puchary, exemplum czterech pór roku, napełnione winem jeszcze od króla Stefana. Tandem 12 konewek srebrnych z winem po królu Zygmuncie, te konewki exemplum 12 miesięcy. Tandem 52 baryłek także srebrnych in gratiam 52 tygodni i było w nich wino cypryjskie, hiszpańskie i włoskie. Dalej zaś 365 gąsiorów z winem węgierskim, alias tyle gąsiorków, ile dni w roku. Ale dla czeladzi dworskiej 8700 kwart miodu, to jest ile godzin w roku..." Dziczyzna jest pożywniejsza od innego mięsa, gdyż zawiera więcej białka. Myśliwska sztuka kulinarna sięga w Polsce XVI wieku, a na jej rozwój miały niewątpliwie wpły ogromne magnackie uczty. Doskonaliły ją w szczególnie pod względem różnorodności przyrządzania potraw. Dziś wprawdzie nie jest to nam dane, a i rzadko który myśliwy "z przyjacielem się zachowa". Jednak jak już zdobędziemy trochę mięsa z dziczyzny warto wiedzieć, co z "Tym" zrobić. Mięso ze zwierząt dzikich różni się od mięsa zwierząt domowych wyglądem, zapachem i smakiem. Wynika to z innego rodzaju pobieranego pożywienia, mniejszej ilości tłuszczu i niecałkowitego wykrwawienia po ubiciu. Pomimo tego z dziczyzny można przyrządzać potrawy tak jak ze zwierząt domowych. Dotyczy to szczególnie zwierząt młodych, jednak dziczyzna wymaga "skruszenia". Kiedyś odbywało się to poprzez zawieszenie ubitej i wypatroszonej (nie dotyczy zająca) sztuki w przewiewnym miejscu na kilka a nawet kilkanaście dni (zimą). Obecnie zamraża się po prostu mięso w zamrażarce na 7-10 dni. Po odmrożeniu jest ono wystarczająco kruche. Jeśli była to sztuka młoda, szczególnie samica, można mięso użyć bezpośrednio do przyrządzania potraw (ewentualnie po natarciu papką ze zmiażdżonych przypraw i warzyw i przetrzymaniu przez kilka dni). Jeżeli sztuka była starsza, lub zależy nam na charakterystycznym, lekko kwaskowym Warto też zacytować opis obiadu ku czci św. Huberta podany w "Opowiadaniu łowczego" posmaku i aromacie ziołowo-korzennym - stosujemy zalewy (zaprawy octowe - bejce). Podobną rolę Wincentego Pola. spełnia moczenie mięsa w kwaśnym mleku, maślance lub serwatce. Źródło: www.knieja.net.pl 23 Przepisy kulinarne na bazie dziczyzny Marynata (bajca) do mięsa: Płonąca polędwica z dzika z grzybami Składniki: Woda – 2 l, Ocet – 0,2 l, Wino wytrawne czerwone – 0,2 l, Pieprz – ok. 15 ziarenek, Liść laurowy – ok. 3 listki, Czosnek – 3 ząbki, Cebula – 3 szt., Pietruszka – 3 szt., Marchewka – 4 szt., Sól – 1 łyżka. Składniki: 1 kg polędwiczek z dzika (lub wieprzowych) marynata do dzika (patrz przepis w dziale dziczyzna) 1 kieliszek żubrówki 10 dag świeżych grzybów (lub z solanki) 2 łyżki oleju sól i pieprz do smaku Sposób sporządzenia: Oczyszczona i umytą marchewkę, pietruszkę i cebulę pokrajać w talarki, włożyć do garnka z wodą, dolać ocet i wino, dodać przyprawy. Całość zagotować, a następnie ostudzić. Do tak przygotowanej marynaty wkładamy dziczyznę i odstawiamy w chłodne miejsce na co najmniej 12 godzin. Walory smakowe poprawią dodatkowe przyprawy takie jak: jałowiec, tymianek, oregano, rozmaryn, ziele angielskie itp. Sposób przyrządzania: Mięso obrać z błon i powięzi i włożyć do emaliowanego lub szklanego naczynia (może być również ze stali kwasoodpornej), zalać marynatą i odstawić do lodówki (lub w chłodne miejsce o temperaturze nie przekraczającej 6*C) na dwa dni. Mięso przewracać w marynacie dwa razy dziennie (rano i wieczorem). Grzyby podgotować w osolonej wodzie. Mięso wyjąć z lodówki przynajmniej na 1 godzinę przed pieczeniem (powinno dojść do temperatury pokojowej). Rękojeścią kopyści zrobić w polędwicy otwór (uważać aby nie przebić na wylot) i ciasno nadziać grzybami. Otwarte miejsce spiąć wykałaczką. W brytwannie rozgrzać olej i obsmażyć polędwicę ze wszystkich stron na dużym ogniu. Zmniejszyć ogień, podlać 1/2 szklanki wrzątku i polać polędwicę kilkoma łyżkami przecedzonej marynaty. Dusić pół godziny przewracając mięso dwukrotnie i polewając marynatą. Wyjąć z brytwanny, polać wytworzonym sosem i kieliszkiem żubrówki, podpalić i płonące wydać na stół. Smacznego Rolady ze schabu dzika Pieczeń z sarny - wersja łagodna Składniki: 1 kg schabu z dzika (może być wieprzowy) Składniki: 1 kg mięsa z udźca sarny 200 g słoniny lub boczku 250 ml wywaru z mięsa (może być z kostki) 1 łyżka mąki ziemniaczanej 100 ml oleju sól, pieprz Marynata do dzika 20 średnich pieczarek 8 małych cebulek czosnkowych 2 łyżki masła 10 dag twardego żółtego sera 4 łyżki oliwy 1/2 szklanki czerwonego wina Bejca: 250 ml białego wytrawnego wina 24 1 szklanka czystego bulionu 4 łyżki sosu worcestershire 1/2 łyżeczki zielonego tabasko 5 ziaren jałowca 1 łyżeczka rozmarynu 1 łyżeczka tymianku 1 łyżka majeranku sól i pieprz do smaku Sposób przyrządzania: Mięso dokładnie umyć i osączyć z wody. Mięso włożyć do emaliowanego lub szklanego naczynia (może być również ze stali kwasoodpornej), zalać marynatą i odstawić do lodówki (lub w chłodne miejsce o temperaturze nie przekraczającej 6*C) na dwa dni. Mięso przewracać w marynacie dwa razy dziennie (rano i wieczorem). Mięso wyjąć z lodówki przynajmniej na 1 godzinę przed dalszą obróbką (powinno dojść do temperatury pokojowej), osączyć i pokroić na 5 kawałków. Kawałki mięsa rozkroić w połowie nie dokrawając do końca (na motyla) i rozbić delikatnie mięso tłuczkiem do grubości około 1cm. Cebulę pokroić w talarki. Grzybom wyjąć nóżki i 5 szt pokroić (resztę odłożyć). Ser pokroić w paski. Posmarować płaty mięsa sosem worcestershire, skropić tabasco i oprószyć suchymi przyprawami dodając rozgniecione ziarna jałowca. Nałożyć cebulę, ser i pieczarki, zrolować i obwiązać sznurkiem. Na patelni silnie rozgrzać masło i oliwę. Obsmażyć mięso ze wszystkich stron (aby się "zamknęło"). Nóżki pieczarek gotować w bulionie (do odparowania połowy płynu). Na koniec gotowania dodać wino i tłuszcz od smażenia, więcej nie gotować, przecedzić przez sitko, (jest to sos do podlewania pieczeni). Piekarnik rozgrzać do temperatury 175*C. Pozostałą cebulkę i ser drobno posiekać i wypełnić kapelusze pieczarek. Przełożyć mięso do ogniotrwałego naczynia, podlać połową sosu i piec pod przykryciem 30 minut (przewracając je na drugą stronę po 15 minutach). Zdjąć przykrycie z mięsa, włożyć pieczarki i piec jeszcze 15 minut polewając pozostałym sosem. Uwaga: Rolady można również przygotować na ruszcie lub BBQ, (najpierw opiekamy przygotowane rolady na gorącym węglu, następnie zawijamy w folię i pieczemy na średnim węglu, na koniec zdejmujemy folię i dopiekamy). Smacznego 150 g włoszczyzny 10 ziaren pieprzu 6 ziaren ziela angielskiego, 1 liść laurowy, 3 goździki 1 łyżeczka tymianku, szczypta rozmarynu Sposób przyrządzania: Warzywa i przyprawy zalewamy 250 ml wody i gotujemy około 15 minut. Dolewamy wino i zagotowujemy. Studzimy. Mięso, oczyszczone i umyte, umieszczamy w szklanym lub kamionkowym naczyniu i zalewamy bejcą. Trzymamy w chłodnym miejscu minimum 24 godziny, co 8 godzin przekładając na drugą stronę. Po wyjęciu dokładnie osuszamy. Na patelni rozgrzewamy tłuszcz i rumienimy mięso ze wszystkich stron. Przełożywszy do brytfanny, obkładamy plastrami słoniny lub boczku. Wstawiamy do rozgrzanego do 220ºC piekarnika. W tym czasie zagotowujemy przecedzoną bejcę z wywarem i trzymamy ok. 10 minut na małym ogniu. Po 20 minutach zmniejszamy temperaturę pieczenia do 180ºC. Pieczemy w sumie około godziny, podlewając na zmianę powstałym sosem i bejcą. Następnie pieczeń wyjmujemy, zdejmujemy z niej plastry słoniny i kroimy je w kostkę. Do sosu z pieczenia dodajemy łyżkę mąki ziemniaczanej rozrobionej w małej ilości wody. Mieszamy i zagotowujemy sos. Pieczeń kroimy w plastry. Serwujemy z ziemniakami z wody, sosem, pokrojoną słoninką oraz galaretką z żurawin lub z borówek, którą możemy lekko rozprowadzić sosem. 25 Comber z sarny Ragout z jelenia na czerwonym winie Składniki: 1 kg combra z sarny 100 g słoniny 300 ml śmietany 18-22% 5 jagód jałowca 2 cytryny 1 łyżeczka mąki 150 g masła 30 g cukru pudru sól, pieprz Składniki 800 g plecówki jeleniej bez kości 1/2 łyżeczki pieprzu 2 łyżki mąki 4 łyżkioleju 150 g cebuli 3/8 litra czerwonego wina 1 liśćlaurowy 2 goździki 6 ziarenpieprzu 50 g kwaśnejśmietany 1 łyżeczkasłodkiejpapryki sól i pieprz Sposób przyrządzania: Comber z sarny myjemy, osuszamy, oprószamy solą, pieprzem oraz rozgniecionymi jagodami jałowca. Odstawiamy w chłodne miejsce na kilka godzin. Słoninę kroimy w cienkie plasterki i owijamy nimi mięso. W brytfance układamy przygotowany comber i polewamy połową masła, roztopionego na patelni. Wstawiamy brytfankę do nagrzanego do 220ºC piekarnika, po 20 minutach zmniejszamy temperaturę do 180ºC. Pieczemy mięso przez około godzinę. Pod koniec pieczenia, gdy słoninka jest zarumieniona, zdejmujemy ją do brytfanki i posypujemy kilkakrotnie comber cukrem pudrem. Cukier powoduje kruszenie mięsa i daje kruchą powłokę na powierzchni mięsa. Usuwamy słoninę. Mąkę mieszamy ze śmietaną oraz sokiem wyciśniętym z cytryn. Zagotowujemy i dolewamy do brytfanki z combrem. Chwilę gotujemy razem, następnie wyjmujemy mięso i dodajemy do sosu resztę masła, intensywnie roztrzepujemy sos trzepaczką. Ubitym sosem oblewamy mięso na półmisku. Źródło: www.kuron.com.pl Sposób przygotowania: Mięso pokroić na trzy centymetrowe kostki, posypać solą i pieprzem, obtoczyć w mące. Na silnie rozgrzanym oleju przyrumienić kostki mięsa. Krótko przesmażyć cebulę razem z mięsem. Dodać czerwone wino i przyprawy. Dusić ragout pod przykryciem w średniej temperaturze, aż mięso będzie miękkie. Mięso wyjąć. Śmietaną wymieszaną z mąką i papryką zagęścić sos. Przegotować a następnie przecedzić i doprawić solą i pieprzem. Mięso podgrzać w sosie, ale nie gotować. Przed podaniem pozwolić, by jeszcze przez 5 minut potrawa odleżała się. Źródło: www.mojeprzepisy.info 26 7. Nalewki myśliwskie W początkach naszej państwowości Polacy pijali głównie piwo. Jeden z Piastów nie poszedł na Wyprawę Krzyżową, gdyż nikt nie mógł mu zapewnić codziennych dostaw piwa; a jak tu wojować, jak nie ma polewki piwnej na śniadanie czy innych zacnych nalewek. Czas od nalania okowity na owoce i zaszpuntowania beczki do pierwszego zlewu waha się od trzech miesięcy do trzech lat. Często owoce były zawieszone nad spirytusem. Beczki przechowywano w piwnicach, wystawiano na słońce lub zakopywano w ziemi. W późniejszych czasach nalewki nastawiano w gąsiorach szklanych. Z nalewkami postępowano podobnie jak Francuzi ze swoimi koniakami czy Szkoci z whisky. Były one mieszane według przepisów znanych W czasach Pierwszej Rzeczypospolitej oprócz piwa pijano : miody sycone, wina, najczęściej tylko wtajemniczonym. Po rozlaniu nalewek do butelek czekano z pierwszą degustacją pół roku. W ten sposób powstawały trunki, których przyjemność picia była nie mniejsza niż delektowanie się węgierskie, zwane węgrzynami, araki (liczne kontakty ze światem orientalnym), ale przede wspaniałym winem. Cóż warte byłoby staropolskie biesiadowanie bez nalewek. Nalewki były jak wszystkim polska specjalność – nalewki, w tym miody litewskie, dziś tak często mylone z wina : słodkie, wytrawne, półwytrawne, słabe i bardzo mocne (do 75 % alkoholu), a gama smaków miodami syconymi. dużo bogatsza. Tak więc układając menu przyjęcia proponowano na przykład kieliszek piołunówki na apetyt, wytrawnej morelówki do indyka, wiśniówki do pieczeni z dzika czy jelenia, tarninówki do pasztetu z zająca, kieliszek nalewki z czarnej porzeczki do kaczki. I tak dobierano trunki do smaków sosów, potraw, kończąc przyjęcie deserami czyli fetami, do których podawano nalewki półsłodkie i słodkie. Orzechówka nieomal ratowała życie po przejedzeniu a opowieści po polowaniu nie miałyby swojej siły wyrazu bez pucharu miodu litewskiego czy dereniówki. Nalewki to trunki ze względu na swoje walory smakowe bardzo chętnie pijane przez panie i kieliszek nalewki babuni pijany do kawy uprzyjemniał niejedno spotkanie towarzyskie. Nalewki są typowo polską specjalnością. Nie ma nawet w słownikach tłumaczenia słowa „nalewka” na język angielski, chociaż za nalewkę należy uznać dżin. Po łacinie nalewka to „tinktura”, tak dobrze znana każdemu aptekarzowi, gdyż tak przyrządza on lecznicze wyciągi alkoholowe z ziół. A więc apteczka domowa to początek kariery tych trunków. Staropolska nalewka to połączenie działania alkoholu z leczniczym czy profilaktycznym działaniem wyciągów alkoholowych z owoców i ziół. Termin „nalewka” jako dobro narodowe powinien być prawnie chroniony, jak nazwa „szampan” we Francji, aby nie można było w naszym kraju sprzedawać napojów alkoholowych, które z prawdziwymi staropolskimi nalewkami oprócz nazwy nie mają nic Ludzie ubodzy pijali czystą wódkę zwaną okowitą, z której w zasobnych domach wyrabiano wspólnego. Powstają w ciągu kilku dni z soku i alkoholu nalewki. Każdy dom, szczególnie na Kresach, mieszczański, szlachecki czy magnacki, oraz wiedzy technologów żywności o barwnikach i posiadał swoje pilnie strzeżone przepisy na najlepszą wiśniówkę, tarninówkę, dereniówkę, sztucznych dodatkach smakowych. Jarzębiak był chętnie pijany gdy produkowano go z jarzębiny, a jarzębiak, śliwówkę, morelówkę, orzechówkę, piołunówkę, na liczne nalewki ziołowe na po zmianie sposobu produkcji na „nowoczesny” zniknął z rynku. miodzie lub plastrach miodu, z dodatkiem ziół i różnych owoców świeżych i suszonych, zwanych miodami litewskimi. Nalewki te miały od 30 % do 75 % czystego alkoholu. 27 Nalewki to klucz do sukcesu polskiej gastronomii i turystyki. Powinny stać się one dla nas tym czym jest whisky dla Szkocji, koniak czy szampan dla Francji, czy metaxa dla Grecji. Do takiego stwierdzenia upoważniają pięcioletnie doświadczenia podawania tego staropolskiego trunku w restauracjach Domu Polonii w Pułtusku. Dziś prawdziwe nalewki spotyka się bardzo rzadko, powstają w naszych domach zgodnie z wielowiekową tradycją. I tak słynna dereniówka księdza proboszcza, tarninówka wujka Antoniego, orzechówka, cytrynówka i śmietanówka dziadka Tadka jest tematem barwnych opowieści w czasie spotkań towarzyskich, niestety wyjątkowo połączonych z degustacją. Wielkim grzechem w stosunku do przyszłych pokoleń byłoby zaprzepaszczenie szansy jaką daje odtwarzanie nalewek, prawdziwych miodów syconych, które powinny wrócić w całym swoim bogactwie po długich latach nieobecności na polskie stoły, wypierając z nich czystą wódkę. Polska kuchnia myśliwska, jak wszystko, co wiąże się z myśliwskim biesiadowaniem, byłaby czymś bardzo biednym i niepełnym bez nalewek. Nalewki w całym swoim bogactwie odmian i rodzajów są ściśle związane z obszarem I Rzeczypospolitej wielu narodów, potężnym państwie „od morza do morza”. Na potwierdzenie tego niech posłuży fakt, że próżno szukać w słownikach polsko-angielskich słowa nalewka. Słowo to jest jednak bardzo dobrze znane w języku białoruskim, ukraińskim, rosyjskim, litewskim, no i oczywiście polskim. W dawnej Polsce pijano dużo piwa, miodów syconych i nalewek. Każdy dom, szczególnie na kresach: mieszczański, szlachecki czy magnacki, posiadał swoje przepisy na najlepszą nalewkę. Nalewki ziołowe i owocowe na miodzie czy plastrach miodu z dodatkiem wonnych ziół i owoców świeżych czy suszonych, które długo dojrzewały w dębowych beczkach zawierały powyżej 50% alkoholu, powszechnie nazywano je miodami litewskimi. Często alkohol do ich robienia był destylatem miodów syconych. Dziś te trunki są bardzo często mylone z miodami syconymi (dwójniakiem, trójniakiem, półtorakiem), których nazwy biorą się z proporcji wody do miodu przed fermentacją. Nalewki owocowe, w przeciwieństwie do miodów litewskich były zawsze słabsze, miały moc 20-30%. W nalewkach zawiera się mądrość naszych przodków, którzy dobierali je do potraw tak jak inne narody wina. Nalewka to w zasadzie nic innego jak wyciąg alkoholowy zwany po łacinie „tinctura”- wzbogacono to pojęcie treścią, gdyż oprócz alkoholu w napoju jest wszystko to, co zawierają owoce i zioła czy miody. Tak więc nalewka jest najwyższą formą szlachetnych trunków. Trudno doszukać się smaku nawet w najbardziej gatunkowej, czystej wódce, a w nalewce jest przecież ich cała gama. Autor: dr Grzegorz Russak 28 Przepisy na nalewki Nalewka myśliwska rozgrzewająca Składniki: 1 l spirytusu 1 l wody ½ szklanki cukru (miodu) 20 igieł sosnowych 20 jagód jałowca 5 ziaren ziela angielskiego 1 łyżeczka tartej skórki pomarańczowej 1 łyżeczka suszonego korzenia arcydzięgla Dereniówka Składniki: przemrożone owoce derenia, spirytus, 1 kg cukru, 2 szkl. wody Sposób przyrządzenia: Igły sosnowe i jagody jałowca przelewamy na sicie dużą ilością wrzątku. Do gąsiorka lub innego szklanego naczynia dodajemy wszystkie składniki stałe z wyjątkiem cukru i macerujemy przez 14 dni, często potrząsając naczyniem. Po tym okresie nalew filtrujemy. Dodajemy przegotowaną z cukrem i schłodzoną wodę (jeśli cukier zastępujemy miodem rozpuszczamy go w wodzie schłodzonej do temperatury mniejszej niż 40 stopni C) Odstawiamy szczelnie zamknięte naczynie na następne 14 dni. Po tym okresie nalewkę ponownie filtrujemy, przelewamy do butelek, szczelnie zamykamy i odstawiamy na 5 miesięcy. Źródło: www.pychotka.pl Sposób przyrządzenia Owoce wypłukać, usunąć pestki. (owoce zbierać w miesiącach, wrzesień, październik) Gąsiorek napełnić do 3 owocami derenia, zalać spirytusem, zakorkować, odstawić w ciepłe miejsce na 4 tygodnie, po czym spiritus zlać do drugiego gąsiorka, zakorkować i postawić w ciemnym miejscu. Owoce zalać syropem do przykrycia, ( proporcje syropu, na1 kg cukru, 2 szkl przegotowanej wody, syrop może być również z miodu). Gąsiorek wstawić do ciepła na 1 miesiąc, po czym zlać nalewkę, połączyć ze spiritusem, dobrze wymieszać, napełnić butelki, zakorkować i w głębokiej konspiracji przechowywać w ciemnym miejscu. Owoce wykorzystać do ciasta po wysmażeniu. Nalewka aroniowa korzenno – miodowa Składniki: 1 l spirytusu 30 dag owoców aronii ½ l czystej wódki szklanka cukru laska wanilii, skórka pomarańczowa 3-4 goździki kawałek kory cynamonowej ½ szklanki płynnego miodu Sposób przyrządzenia: Owoce przesypujemy na sito, przepłukujemy zimną wodą i lekko rozgniatamy drewnianą łyżką. Tak przygotowane przesypujemy do żaroodpornego naczynia i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do temperatury 180° C. Po 15 min piekarnik wyłączamy, ale owoce pozostawiamy tam przez kolejne 45 min. Gdy przywiędną, stracą goryczkę. Przekładamy aronię do słoja, przesypujemy cukrem i zostawiamy na noc. Następnego dnia zalewamy je czystą wódką, dodajemy wanilię, goździki i miód. Odstawiamy na trzy tygodnie w ciemne miejsce. Nalew ze słoja filtrujemy i rozlewamy do czystych butelek. Odstawiamy na okres 6 miesięcy w ciemnym miejscu. 29 Tminno nalewka anyżowa Składniki: 1 litr spirytusu 70% 3 dkg anyżu gwieździstego 1 dkg owoców kminku 1 dkg otartej skórki cytrynowej 5 g korzenia fiolka 15 dkg cukru 2 szklanki wody Sposób przyrządzenia: Rozgniecione owoce anyżu, skórkę cytryny, kminek i korzeń fiołka zalewamy w odpowiednim słoju spirytusem, szczelnie zamykamy i odstawiamy na 20 dni. W okresie tym kilkakrotnie potrząsamy słojem aby pomieszać jego zawartość. Wodę doprowadzamy do wrzenia, dodajemy cukier, schładzamy. Nalew ze słoja filtrujemy i łączymy z przygotowanym syropem, odstawiamy w słoju na 2, 3 dni. Po 3 dniach nalewkę ponownie filtrujemy i rozlewamy do czystych butelek. Szczelnie zamknięte odstawiamy na 6 miesięcy w ciemne miejsce. Nalewka z malin Składniki: 1 kg malin 0,5 l spirytusu 0,5 l wódki 0,5 kg cukru Sposób przyrządzenia: Maliny należy ułożyć warstwami przesypywanymi cukrem w słoju. Następnie przykryć gazą i pozostawić w ciemnym pomieszczeniu, w temperaturze pokojowej do momentu puszczenia soku. Po tym czasie wlewamy do słoja spirytus i zostawiamy na co najmniej 2 tygodnie. Po odstaniu zlewamy sok do drugiego słoja, maliny zalewamy wódką i wszystko odstawiamy na miesiąc. Po miesiącu dolewamy sok z malin do zlanego wcześniej. Mieszamy, filtrujemy przelewając przez gazę, rozlewamy do butelek i odstawiamy przynajmniej do wiosny. 30 VII. SZLAKI WODNE Wielkie Jeziora Mazurskie zawsze były ważne dla mieszkańców Mazur. Z całą pewnością Jezioro Śniardwy należy do akwenów Prusowie zajmowali się rybołówstwem. Krzyżacy mieli własną flotę rybacką w porcie w Rynie. polodowcowych. Charakteryzuje się dużą Wielki Mistrz Winrich von Kniprode w powierzchnią, małą głębokością, rozwiniętą 1379 roku odbył podróż statkiem z Rynu linią brzegową i łagodnymi brzegami. Jezioro do Malborka przez Pisę, Narew i Wisłę. z ośmioma wyspami, największe z nich to: Już w tamtych czasach pojawiały się Szeroki Ostrów, Czarci Ostrów, Pajęcza i pomysły budowania kanałów. Od wieków Kaczor. Z licznych zatok dwie południowe rzekami wypływającymi z Krainy, Pisą i nazywane są jeziorami Warnołty i Seksty. Węgorapą, transportowano drewno. Połączone z jeziorami: Tuchlin, Łuknajno, Prace przy budowie kanałów między Mikołajskim, Roś, Białoławki, Tyrkło. jeziorami trwały w latach 1765 – 1772. W połowie XIX wieku ponownie przystąpiono do prac hydrotechnicznych. Powstał wówczas Kanał Jegliński. Cztery spośród największych jezior systemu Wielkich Jezior Mazurskich znajdują się w powiecie Skrócona i ułatwiona została droga wodna z Piszu do Rynu. Z żeglugą po jeziorach piskim: mazurskich związane są rozmaite ciekawostki. Na szlaku jezior mazurskich w 1854 roku pojawił się pierwszy parowiec o nazwie „Masovia”. Regularna żegluga pasażerska na Śniardwy – 113,8 km2 jeziorach utrzymywana jest od 1891. Roś – 18,9 km2 Nidzkie – 18,3 km2 Bełdany – 9,4 km2 Różnice poziomów między jeziorami pomagają pokonać trzy śluzy, Guzianka w drodze do Rucianego-Nidy, Karwik w Szlak Wielkich Jezior Mazurskich można drodze do Pisza i Przerwanki w drodze pokonać statkami Białej Floty. Statki na jez. Gołdopiwo. Godne zauważenia żeglugi śródlądowej Faryj odbywają są też dziwy natury w tej krainie. Można regularne rejsy po jez. Śniardwy, Bełdany, fascynować się też rekordami Mikołajskim i Nidzkim z Rucianego Nidy i geograficznymi Krainy Wielkich Jezior Mikołajek. Można też zamówić rejsy Mazurskich, w której leżą dwa specjalne np. kanałami lub innymi trasami największe jeziora w Polsce, Śniardwy wskazanymi przez zamawiającego. (113,8 km2) i Mamry ( 104 km2). Ciekawostką jest też żeglarstwo lodowe uprawiane od 100 lat. Najlepiej służą mu rozległe akweny takie jak Śniardwy, Niegocin czy Święcajty. 1. Jeziora Jezioro Śniardwy Legenda o Jeziorze Śniardwy Z jeziorem Śniardwy związana jest piękna legenda. Głosi ona, że w sobótkową noc z otchłani Śniardw wytaczał się czarny granitowy głaz i na brzegu rozsypywał się na drobne kawałki. Z jego wnętrza wychodziła urocza dziewczyna i znikała w gąszczu mazurskiego lasu. Tu zachwycała się 31 Jezioro Śniardwy (niem. Spirdingsee) to największe jezioro w Polsce, położone w Krainie Wielkich Jezior Mazurskich w dorzeczu Pisy. Śniardwy zwane są Mazurskim morzem, jednak opowieścią żeglarzy jest to, że nie widać przeciwległego brzegu. Przez Śniardwy prowadzi szlak żeglugi mazurskiej. Jezioro jest połączone z jeziorami: Tuchlin, Łuknajno, Mikołajskim, Roś, Białoławki, Tyrkło. Na Śniardwach znajduje się 8 wysp. Największe z nich to: Szeroki Ostrów, Czarci Ostrów, Pajęcza i Kaczor. Ciekawostką jest, że Szeroki Ostrów wyspą był dawniej, obecnie jest półwyspem połączonym z lądem wąską groblą. Brzegi jeziora są stosunkowo niskie, zabagnione oraz porośnięte sitowiem i tatarakiem, co czyni je trudno dostępnymi. Jezioro jest wiatrowo kapryśne i zmienne, dlatego też bardzo niebezpieczne dla mniej wytrawnych żeglarzy. W wielu miejscach płytkie dno jezioro usiane jest głazami narzutowymi, które kryją się tuż pod powierzchnią wody (20 do 30 cm pod lustrem wody) stwarzając zagrożenie w żegludze. Powierzchnia - 113,8 km² Wymiary - 22,1 × 13,4 km Głębokość średnia - 6,5 m Głębokość maksymalna - 23 m Wysokość lustra - 117 m n.p.m. Wyspy - 8 Rodzaj jeziora - morenowe Obwód - ponad 80 km jego urodą, pieściła kwiaty, podziwiała jego muzykę oraz rozmawiała ze zwierzętami. Mocą zaklęcia powracała około północy z kwiatem paproci nad brzeg jeziora. W tym momencie kamień zamykał ją w swoim wnętrzu i powoli pogrążał się we wzburzonych falach Śniardw. Piękna dziewczyna była córką miejscowego rybaka, którą przed laty pruski bóg wód, Perkunos, uwięził w kamiennej skorupie za to, że nie chciała zostać jego żoną. Wieść głosi, że zaklęcie przestanie działać, a dziewczyna odzyska wolność z chwilą, gdy znajdzie się młodzieniec, który o północy, w noc świętojańską, podczas łoskotu piorunów ujrzy kwiat paproci, zerwie go i złoży u stóp dziewczyny, wyłaniającej się z wód jeziora. W nagrodę młodzieniec otrzyma rękę i serce dziewczyny. Źródło: www.it.mragowo.pl Jezioro Roś Jezioro Roś - długie (25 km) rynnowe jezioro, położone na południowy wschód od jeziora Śniardwy. Roś tworzą trzy rynny połączone zakolami. Na południowym brzegu miasto Pisz oraz początek rzeki Pisy - głównej arterii Mazur. Z północy Mazur woda płynie ze Śniardw przez jezioro Seksty i Kanał Jegliński. Od Rosia rozpoczyna się najdłuższy Szlak Wielkich Jezior Mazurskich z Pisza, przez Mikołajki, Giżycko, do Węgorzewa. Na Rosiu występują dwie zatoki - Rudzka i Bylicka. Pomiędzy częścią centralną a północną rozciąga się Półwysep Pilchowski. Drugi półwysep, Czarny Róg, na którym leży osada o tej samej nazwie. Na tym samym półwyspie budowana jest osada Wrota Mazur z portem na Kanale Jeglińskim. Do jeziora uchodzą niewielkie rzeczki: Wilkus, Święcek i Konopka, ponad 5 kilometrowy Kanał Jegliński, a z jeziora wypływa 80 kilometrowa rzeka Pisa. Czarci Ostrów na jeziorze Śniardwy, to niewielka porośnięta sosnami wyspa, na powierzchnia: 1889 ha której znajdują się pozostałości Fortu Ełk głębokość maksymalna: 32 m, wzniesionego w latach 1784 – 1786. W dawnych czasach było to miejsce pogańskiego kultu religijnego. Śniardwy, największe jezioro głębokość średnia: 8,3 m w Polsce, nazywane jest często „mazurskim morzem”. Na jeziorze jest mnóstwo mielizn, podwodnych kamieni oraz niespodziewane wiejących wiatrów powodujących wysokie fale. Od setek lat pracujący na jeziorze rybacy byli przekonani, że wszelkie utrudnienia są efektem działania mocy nieczystych, a wyspa Czarci Ostrów jest diabelską siedzibą z ukrytym skarbem. Źródło: www.mazury.travel/ 32 Jezioro Nidzkie Prom linowy z Mikołajek do Wierzby - do Wierzby, Popielna, Niedźwiedziego Rogu można dostać się przez jezioro Bełdany jedynym promem na wodach mazurskich. Prom w Wierzbie stanowi poza Jezioro Nidzkie - otoczone Puszczą Piską. Na północy łączy się poprzez jeziora Guziankę środkiem transportu atrakcję turystyczną. Porusza się wzdłuż 260 metrowej liny. W Wierzbie warto Wielką i Guziankę Małą z jeziorem Bełdany. Na południowym wschodzie poprzez strugę zatrzymać się na obiad w Siedlisku na Półwyspie Wierzba. Gospodyni Pani Marianna Koss znana Wiartelnicę łączy się z jeziorem Wiartel. Jeśli Szlak Wielkich Jezior Mazurskich tworzy jest ze znakomitej regionalnej kuchni. Z Siedliska roztacza się przepiękny widok na Mikołajki. szmaragdowy naszyjnik, Nidzkie jest w nim najpiękniejszym klejnotem. Jezioro Nidzkie ma Źródło: www.polskagoscinna.eu wodę o pierwszej klasie czystości i jest jednym z najmniej zniszczonych przez cywilizację jezior w Polsce. Od 1972 roku jezioro to objęte jest w całej swej powierzchni, wraz z przylegającymi brzegami, rezerwatem przyrody o powierzchni 2935 ha. Rezerwat ten sąsiaduje z Mazurskim Parkiem Krajobrazowym. Nidzkie obfite jest w wyspy, zatoki, kąpieliska i przystanie. Północna część usiana jest ośrodkami wypoczynkowymi, zachodnia i Mazurska Służba Ratownicza Okartowo południowa polami namiotowymi. Wschodnia część - dzika i mniej przystępna dla masowej Mazurska Służba Ratownicza Stacja Ratownictwa Wodnego Okartowo - Stacja powstała w czerwcu 1978 roku. Założycielami Stacji były kluby żeglarskie z turystyki. południa Polski, którym przewodził Yacht Klub „Bryza” z Kędzierzyna powierzchnia: 1819 ha – Koźla. Kluby te działały przy dużych zakładach pracy (Żegluga na głębokość maksymalna - 24 m, Odrze, ZA Kędzierzyn, ZCh Blachownia itp.) co dawało im stabilność głębokość średnia - 6 m finansową i możliwość działania przy organizacji Stacji Ratownictwa długość maksymalna 23 km, Wodnego. Założenie Stacji było protestem środowiska żeglarskiego szerokość maksymalna: 3,8 km na brak jakiegokolwiek zabezpieczenia ratowniczego Jezior Jezioro Bełdany Jezioro Bełdany - rynnowe jezioro, położone na terenie Mazurskiego Parku Krajobrazowego, otoczone lasami Puszczy Piskiej. Od północy Bełdany łączą się z jeziorem Mikołajskim, a od południa, poprzez śluzę Guzianka z jeziorem Guzianka Mała, dalej z jeziorem Guzianka Wielka i jeziorem Nidzkim. Jezioro Bełdany ma brzegi bardzo atrakcyjne - wysokie, strome i zalesione. Znajduje się tu wiele ośrodków wypoczynkowych. W części wschodniej brzeg usiany jest dogodnymi miejscami do cumowania. Jest to jedno z najbardziej atrakcyjnych jezior. Niestety wraz z atrakcyjnością Bełdan jezioro to jest zbyt mocno eksploatowane turystycznie. Przez śropdek prują wielkie łodzie motorowe, nie zważające na żeglarzy i kajakarzy, a w nocy potrafi przepłynąć dyskoteka na statku rejsowym. Jezioro to poddane jest też procesowi eutrofizacji. Na jeziorze w części północnej, gdzie Bełądany łączą się z jeziorem Mikołajskim funkcjonuje linowy prom skracający drogę z Mikołajek do Wierzby, Popielona i Niedźwiedziego Rogu. głębokość maksymalna - 46 m, głębokość średnia - 10 m długość: 12,5 km szerokość maksymalna 2,5 km, szerokość minimalna - 200 m źródło: mazury.pl Mazurskich, a w szczególności jeziora Śniardwy. Zakłady pracy oddelegowały przedstawicieli swoich klubów żeglarskich do wykonania tego zadania. Byli to ludzie wybrani według swoich kwalifikacji związanych z wodą: nurkowie, marynarze, ratownicy, żeglarze itp. Wszystkie urządzenia i obiekty na Stacji były przez tą grupę budowane własnoręcznie. Remontowano i przystosowywano do potrzeb ratownictwa statki, które udało się pozyskać od różnych armatorów. W 1982 roku była to już prężna placówka dająca ochronę ratowniczą dla całego południa Jezior Mazurskich. Cały ciężar finansowego utrzymania Stacji ponosiły kluby żeglarskie. W 1989 roku wskutek przemian zachodzących w kraju część kadry musiała zrezygnować z działalności na Stacji. Kluby żeglarskie coraz częściej nie miały możliwości finansowania działalności ratowniczej na Mazurach. Był to okres wielkiego kryzysu finansowego. W 1991 roku Stacja Ratownictwa Wodnego została zarejestrowana w Urzędzie Kultury Fizycznej i Sportu w Warszawie. Od tego momentu zaczyna się ponowna stabilizacja działalności Stacji. Pomoc UKFiS-u jest znaczącym wkładem w działalność Stacji, lecz nie jest ona tak duża żeby zapewnić jej płynną działalność. Cały czas borykamy się z trudnościami finansowymi. Najpoważniejszym problemem jest obsada kadrowa Stacji. Specjaliści o wysokich kwalifikacjach zawodowych (kapitanowie statków, nurkowie itp.) nie chcą i nie mogą już pracować jako wolontariusze z przyczyn ekonomicznych. Stwarza to coraz poważniejsze problemy z zabezpieczeniem pełnej obsady kadrowej w czasie sezonu ratowniczego oraz w okresie jesienno – zimowym. 33 W krajach Unii Europejskiej podstawowym szkieletem wszystkich organizacji związanych z szeroko pojętym ratownictwem jest kadra zawodowa. Wynika to przede wszystkim z dużego stopnia usprzętowienia wyżej wymienionych służb. Wysokiej klasy i coraz bardziej skomplikowany i drogi sprzęt wymaga stałej profesjonalnej obsługi, a co za tym idzie, zatrudnienie fachowców. Wiąże się to jednak z koniecznością posiadania funduszy na etaty na poszczególne stanowiska. W sezonie ratowniczym, czyli od maja do października, obsadzamy posterunki na jeziorach: Śniardwy, Seksty, Nidzkie, Buwełno i Orzysz. Swoim działaniem obejmujemy jednak rejon całego południa Jezior Mazurskich, współdziałając z wszystkimi organizacjami związanymi z ratowaniem życia ludzkiego, takimi jak policja, straż pożarna, lokalne oddziały WOPR itp. Stacja Ratownictwa Wodnego prowadzi swoją działalność przez cały rok, a dyżury są całodobowe. Nasi członkowie to doświadczeni oficerowie żeglugi, nurkowie i ratownicy, którzy w każdych warunkach atmosferycznych, w dzień lub w nocy mogą iść do akcji aby ratować życie ludzkie. Potrafimy również działać w czasie powodzi, co miało miejsce w 1997 roku na Opolszczyźnie. Żeby działać lepiej potrzeba nam funduszu ok. 1,5 mln zł. rocznie. Wtedy nie będziemy naszych działań rozpraszać na pozyskiwanie funduszy, a zajmiemy się tylko ratownictwem, co zwiększy bezpieczeństwo pływających po Jeziorach Mazurskich żeglarzy, turystów, kajakarzy, wędkarzy i innych. Spływ jeziorami Śniardwy, Biełoławki, Kocioł i Roś Długość trasy: 48,7km. Czas przepłynięcia 3 dni. 0,0| Początek szlaku na plaży miejskiej na jez. Roś. Możliwość wypożyczenia sprzętu wodnego w Camp-Pisz. 1,2| Wpływamy do Kanału Jeglińskiego 5,0| Most drogowy na trasie Pisz-Orzysz. Po lewej wieś Jeglin, której kanał zawdzięcza nazwę. 5,5| Wysokie nasypy z obu stron to ślady po moście kolejowym linii Pisz-Orzysz (zlikwidowanej po II wojnie światowej) 6,2| Dopływamy do Śluzy Karwik. 6,7| Za kanału wypływamy na jez. Seksty – jedną z zatok jez. Śniardwy. Płyniemy wzdłuż prawego, zarośniętego trzcinami, brzegu. 9,8| Wieś Zdory. 12,0| Za cyplem skręcamy na pn. – zach. I przez Bramkę Sekstyńską wpływamy na ogromną przestrzeń Śniardw. Zwracamy uwagę na pogodę. Spływ kontynuujemy tylko przy sprzyjających warunkach atmosferycznych. Płyniemy dalej trzymając się prawego brzegu. 14,9| Dopływamy do grobli łączącej niegdysiejszą wyspę ( dziś to półwysep) Szeroki Ostrów ze stałym lądem; kierujemy się na zach. by ją opłynąć bądź przenosimy kajak przez groblę (skracamy w ten sposób trasę o około 4km). 17,1| Opływamy Szeroki Ostrów. Przed nami Śniardwy w pełnej okazałości. Na zachodzie ledwo widać brzeg, tafla wody zlewa się z niebem. 20,5| Wpływamy do zatoki. Z jej pn.-wsch. krańca wypływa struga Wyszka odprowadzająca wody z jeziora Śniardwy. 21,8| Wpływamy we wspomnianą wyżej strugę. 22,1| Most drogowy i jaz, przenosimy kajak 20 m. 22,9| Jezioro Białoławki. Musimy przemierzyć je z zachodu na wschód. Na lewym brzegu znajduje się dużą osada Kwik; brzegi są bezleśne, w większości moczarowate. 25,1| Wpływamy na strugę łączącą jeziora Białoławki i Kocioł. 25,5| Pozostałości mostu kolejowego, a za nimi most drogowy. 27,0| Wpływamy na jezioro Kocioł. Ma ono kształt elipsy i bezleśne, przeważnie moczarowate brzegi. Po prawej stronie zabudowania wsi Kocioł Szlachecki. Naprzeciw miejsca, w którym wpłynęliśmy na jezioro szukamy źródeł strugi Wilku łączącej jez. Kocioł z jez. Roś. 28,6| Wpływamy na Wilkus. Po chwili przepływamy nad mostem. Po melioracji struga stała się raczej szerokim, uregulowanym kanałem. 32,7| Most na drodze do dużej wsi Rostki. Na brzegach podmokłe łąki. 34 33,1| Wpływamy na północną odnogę rozczłonkowanego jez. Roś. Jezioro ma tu niewiele ponad 200m szerokości. Przy brzegach rosną zwarte pasy trzcin i sitowia. Płyniemy trzymając się prawego brzegu. 35,1| Na prawym brzegu leży osada Szczechy Małe. Gdy ją miniemy staramy się trzymać bliżej lewego brzegu. 36,3| Osiągamy zachodni cypel dużego półwyspu, który tę część jeziora rozdziela na akweny południowy i północny. Półwysep jest bezleśny, moczarowaty i niedostępny. Zmieniamy kierunek z południowego -zachodu na wschód. 39,6| Płynąc wzdłuż lewego północnego brzegu widzimy wieś Pilchy, usytuowaną u nasady mijanego właśnie półwyspu. 41,1| Z lewej strony znajduje się przesmyk, za którym zmieniamy kierunek na południowy. 42,1| Osiągamy wschodni kraniec potężnego półwyspu Ostrów, rozdzielającego wody jeziora Roś na części pół i poł. Skręcamy na południowy zachód. Za lewą burtą rozciąga się największy, środkowowschodni akwen jeziora Roś. 44,6| Powoli przesuwamy się ku lewemu, południowego, brzegowi, na którym jest dość zwarty kompleks leśny z wieloma ośrodkami wypoczynkowymi. 46,7| Teraz brzegiem stają się moczarowate. Mijamy wieś Łupki. 48,7| Kończymy wyprawę tam gdzie ją rozpoczęliśmy, czyli na campingu Camp-Pisz. 2. Rzeki Pisa Rzeka Pisa wypływa z jeziora Roś i wpada do Narwi w Nowogrodzie, licząca 80,4 km; głębokość do 2 m, spadek około 25 cm na 1 km. Łączy Wielkie Jeziora Mazurskie z Wisłą. Przepływa przez tereny nizinne i podmokłe. Na całej długości jest szlakiem żeglownym. Na zachodnim brzegu towarzyszą jej lasy Puszczy Piskiej niestety w 30 % zniszczonej przez huragan w 2002 roku. Z łatwością dadzą sobie na niej radę nawet początkujący kajakarze. Nazwa rzeki pochodzi od wyrazu "pisa", co oznaczało w języku Prusów bagno, błoto. Niemcy nazywali ją Galindią (od plemienia Galindów, którzy zamieszkiwali niegdyś te tereny). Żródło: www.splywy.pl Spływ rzeką Pisą Miejsce Startu Początek szlaku Pisa na wypływie z jez. Roś. Na lewo od wypływu pole biwakowe. Skrócony Opis Szlaku Pisa to szlak łatwy, o charakterze typowo, nizinnym ( brak stałych przeszkód wymagających przenosek) , malowniczy, najciekawszy odcinek górny i dolny z terenami leśnymi i niewielkimi wzniesieniami terenu. Na trasie słabo rozwinięta stała baza noclegowa szczególnie w górnej i dolnej części sporo dogodnych pól biwakowych . Brak jednak regularnej sieci pól namiotowych z kanalizacją i bieżącą wodą. Na całym odcinku Pisa wije się i silnie meandruje. Środkowy bieg łąkowy i podmokły. Właściwy odcinek rzeczny przemierza część Puszczy Piskiej oraz Równinę Kurpiowską . Jako prawy dopływ Pisa wpada do Narwi na wysokości Nowogrodu. Pisa jako połączenie z Krainą Wielkich Jezior daje możliwość przeniesienia się w klimat nizinnej , nieuregulowanej i spokojnej rzeki, płynącej początkowo pośród zalesionych terenów obrzeża Puszczy Piskiej , a dalej w otoczeniu łąk i piaszczystych, równinnych terenów etnograficznych Kurpiów. 35 Szlak kajakowy Pisz - Nowogród przepłynięcie z Pisza do Nowogrodu: 4-5 dni 0,0| Początek szlaku na jez. Roś na dużym campingu ,,Camp Pisz” w Piszu 1,7| Most kolejowy w Piszu na trasie Szczytno-Ełk. Rzeka ma tu ok. 15-20m szerokości 2,0| Most drogowy, żelbetonowy (na trasie Łomża-Giżycko) blisko centrum miasta. Nieco dalej około 300m – mostek dla pieszych. Przy nim jest możliwość zacumowania przy wysokim brzegu i wyjścia z kajaków celem zwiedzenia znajdującego się po prawej stronie rynku. 7,6| Po lewej Ujście zmeliorowanej rzeki Szparki 8,4| Dopływamy do zerwanego mostu blisko nieistniejącej wsi Wilki, po prawej mijając starorzecze. Po obu stronach widoczne nasypy drogi z drzewami i krzewami głogu, a po lewej przepompownia wody z wybetonowanym basenem. Przed nimi malowniczy i dziki odcinek rzeki. Miejscami doskonale widoczne zniszczenia dokonane przez huragan z lipca 2002. 18,0| Dopływamy do nasypu drogi i mostu na drodze lokalnej prowadzącej do wsi Pogubie Średnie. Przed nasypem po prawej, możliwość biwaku i dobrego dojazdu transportu kajaków. Most w miejscu zwanym ,,Dziadowo” – od nazwy niegdyś w pobliżu wsi – jest drewniany i modernizowany. 25,6| Most żelbetonowy w Jeżach, na wysokim nasypie. Zjazd do rzeki za mostem, po lewej. Można tu rozbić także namioty na terenie prywatnym( u gospodarza możemy zaopatrzyć się w drzewo i kartofle). Do wsi ze sklepami spożywczymi i barem ok 500m na lewo. 27,1| Po obu stronach rzeki nasyp – prawdopodobnie pozostałość po nieistniejącym moście. Ok.800m dalej, na lewym brzegu, kępa drzew-klonów, lip, bzów-porastających teren cmentarza wojennego z I wojny światowej. 29,4| Drewniany most drogowy, na drodze lokalnej, o ciekawej, ale niezbyt stabilnej konstrukcji. Przed mostem po lewej ujście dawnej granicznej uregulowanej rzeki Wincenty, dużo większej od poprzednich strużek. Po prawej, przed mostem, zjazd do rzeki i miejsce na biwak. Do wsi Wincenta na lewo około 500-700m. 33,7| W oddali widoczne zabudowania wsi Kozioł. Po prawej Pisa zbliża się do lasu sosnowego. Tu można zatrzymać się na prywatnej łączce, dla niewielkiej grupy. Około 500m dalej, po lewej początek wsi Kozioł. Na początku wsi hotel z plażą i basem do cumowania łodzi. Warto zaplanować dłuższy pobyt w Pensjonacie Kozioł zregenerować siły i skusić się na znakomite dania z regionalnej kuchni, a nawet zaplanować nocleg. Pensjonat oferuje wiele atrakcji dla gości: Małpi gaj, przejażdżki konne, w pobliżu znajdują się poniemieckie bunkry i prawdopodobne miejsce śmierci Św. Brunona. Dla mniej wytrwałych kajakarzy lub osób nie lubiących tłoku proponujemy rozpoczęcie spływu do Nowogrodu właśnie z Pensjonatu Kozioł. Długość trasy do Nowogrodu 47 km. Możliwość transportu i wypożyczenia kajaków na miejscu. Szlak łatwy, rzeka płynie spokojnym, leniwym nurtem. Spływ odbywa się z nurtem rzeki. Nawet początkujący nie będą mieli trudności z pokonaniem trasy. Szlak mało uczęszczany, piękny widokowo. Na końcu szlaku w Nowogrodzie możliwość zwiedzenia Skansenu Kurpiowskiego. 34,8| Nowy most żelbetonowy w Koźle na drodze lokalnej. Przy moście hangar oraz boisko do piłki nożnej z dogodnym zjazdem do wody. Na boisku możliwość biwaki. 39,6| Po prawej uregulowane ujście rzeki Rybnicy, szerokie na około 5m( połączenie ze szlakiem Krutyni) 42,8| Most żelbetonowy we wsi Ptaki – długi i wysoki. Zabudowania w większości murowane, po lewej. Po prawej, za mostem, przygotowana do cumowania łodzi żaglowych rzystań z campingiem, kąpieliskiem, boiskiem do gry w piłke, parkingiem. 46,8| Po prawej ujście, szerokim na około 5m uregulowanej rzeki Turośl. 56,1| Drewniany most z elementami szyn stalowych we wsi Cieciory, na drodze lokalnej. Drewniane w znacznej części zabudowania Ciecior-na prawo. Na prawym brzegu, za mostem, zjazd do wody i dogodny plac na biwak obok kępy wierzb. 70,5| Most żelbetonowy na wysokim nasypie w Dobrymlesie. Dojazd i miejsce do lądowania po lewej, zaraz za mostem. Dogodny plac-boisko na płaskiej łące. 73,1| Po lewej Ujście rzeki Skrody. Dla urozmaicenia spływu dość szeroką Pisą można wpłynąć w dużo mniejszą i malowniczą rzeczkę (1-2 krn). 79,2| Most w Morgownikach na trasie 648 Morgowniki-Stawiski. W Morgownikach biwak. 79,8| Ujście Pisy do Narwi. Na wprost miasto Nowogród z pięknie położonym skansenem architektury kurpiowskiej. 80,0| Poniżej skansenu miejsce na biwak. Tu, nad Narwią kończymy spływ. 36 Rzeka Orzysza Rzeka Nidka Rzeka Orzysza, nazywana również Orzyską Strugą (ArysFliess) – lewostronny ciek IV rzędu Rzeka Nidka (znana także jako Wigrynia i Wygrynia) – niewielka rzeka na Mazurach. Wypływa z zlewni Pisy. Długość 38,6 km, z czego ponad połowa przebiega przez jeziora. Źródła jej Jeziora Nidzkiego obok Nidy, płynie przez Ruciane-Nida, następnie przez jezioro Wygryny i znajdują się w okolicy Jeziora Bajtkowskiego położonego na południowy zachód od Ełku. dalej do zatoki Lodownia (Bełdany). Przez Nidkę wiedzie szlak kajakowy. Rzeka wpływa do jeziora Orzysz od jego zachodniej strony na wysokości wyspy Czykietówka. Źródło: www.wikipedia.pl Od jeziora Orzysz i Wierzbińskiego płynie do jeziora Tyrkło, a następnie uchodzi do jeziora Śniardwy.Górny bieg rzeki, płynie przez zatorfione łąki na północ od Orzysza, łączy się z kanałem Orzysz. Dolny bieg rzeki meandruje, płynąc początkowo przez łąki, a następnie przez obszar zalesiony. Spływ kajakowy rzeką Nidką Etap I Szlak kajakowy im. Michała Kajki Szlak kajakowy im. Michała Kajki jako trasa zaliczana jest do średnio trudnych technicznie, z uwzględnieniem znacznego wysiłku fizycznego w pierwszym dniu spływu. Na przepłynięcie rzeki Nidki należy przeznaczyć około 4-5 godzin. Jednak szlak ten nie należy do najłatwiejszych i trzeba przygotować się na pewne utrudnienia. I dzień – etap I (10,8 km) Wieś Zdedy w gm. Biała Piska – start: jez. Zdedy położone już w gminie Orzysz – 1,8 km, rzeczka łącząca z Jez. Lipińskim – 1.4 km, Jez. Lipińskie – 5,6 km, jez. Kraksztyn – 2,0 km (proponuję odpoczynek we wsi Ogródek). Spływ rozpoczynamy koło oczyszczalni ścieków w Rucianem-Nidzie. Po minięciu oczyszczalni i przepłynięciu około 100-150 m. po prawej stronie widoczne małe zarastające jeziorko. Rzeka zwęża się w tym miejscu osiągając dwa metry szerokości. Po kolejnych 150-ciu m rzeka wpływa w niewielki wąwóz. Płynąc tym odcinkiem należy zwrócić uwagę na resztki drzew znajdujące się w nurcie. Są one niebezpieczne w przypadku wpłynięcia na nie. Na odcinku, którym płyniemy rzeka toczy się bardzo leniwie. Po lewej stronie widoczna mała zatoczka, w której powierzchnia wody pokryta jest rzęsą wodną. etap II (13,5 km) Jez. Kaleńskie wraz z oczkiem będącym z oczkiem wodnym – 1,0 km, struga wodna łącząca oczko wodne z jez. Rostki – 1,5 km jez. Rostki – 1,8 km, Czarcia Struga – 2,7 km, jez. Orzysz – 6,5 km. (nocleg w Orzyszu w obiektach turystycznych położonych na zachodnim brzegu jeziora). Po około 10-15 minutach spływu rzeka osiąga szerokość 4-5m. Dno na tym odcinku jest piaszczyste. Nidka płynie w tym miejscu jarem głębokości 2-3m. Sporo drzew leży w poprzek rzeki, ale możliwym jest przepłynięcie pod nimi. Większość z drzew leżących nad rzeką zostało ścięte przez bobry. Widać na nich wyraźnie ślady siekaczy. Głębokość na tym odcinku około 20-30cm. Nad wodą „zielony dach” z liści nadbrzeżnych olch. II dzień – etap III (13, 0 km) jez. Orzysz – Zatoka Wierzbińska – 0,4 km, kanał Orzysz – 1,0 km, Orzysza – 9,8 km, jez. Tyrkło – spływ kończymy we wsi Okartowo przy szkole podstawowej – 1,8 km lub na jez. Śniardwy w przystani dla jachtów, za mostem kolejowym – 2,0 km. Po kolejnych 200m rzeka ponownie zwęża się do około 3m. Po przepłynięciu ponad kilometra na prawym brzegu mijamy „kolumnadę” złożoną z 20-30 potężnych olch. Na odcinku 200m rzeka mocno się spłyca (20 cm). Na lewym brzegu duże topole. Szerokość w tym miejscu około 2m i zmniejsza się. Przy wejściu do przepustu niewielki uskok dna. Jest ono w tym miejscu kamieniste. Głębokość nie przekracza 30cm. Samo przepłynięcie przepustu jest ciekawym doświadczeniem. Ma on wysokość około 1,8m, szerokość 2m, długość przepustu 30-40m. Sklepienie łukowate. Rzeka płynie w nim dość szybko. Za przepustem rzeka skręca na prawo i rozwidla się. Polecamy wybrać prawą odnogę, lewa jest co prawda szersza, ale zarówno na początku, jak i na końcu tarasuje ją drzewo. Rzeka zwęża się do około 2m. 37 Przed mostem drogowym na trasie Mrągowo-Pisz widoczne łachy piasku. Przy braku opadów trzeba się liczyć w tym miejscu z koniecznością przeciągnięcia kajaka. Polecamy wybrać prawą stronę rzeki. Wejście rzeki pod most jest bardzo wąskie. Rzeka silnie zarośnięta, bardzo płytka. Za mostem szerokość wzrasta do 5-6m. Jest głębiej (około 50cm). Po około 200m po prawej stronie widoczna podmokła łąka. Las w tym miejscu znajduje się około 50m od brzegu rzeki. W tym miejscu kajakarze mają do wyboru dwie drogi. Tym, którzy mają dożo sił można polecić kontynuowanie wycieczki do Mikołajek (skręcamy w lewo) lub obranie kursu na Ruciane-Nidę (skręcamy w prawo). Na wodach jeziora Bełdany należy trzymać się blisko brzegu, gdyż akwen jest bardzo szeroki i przy większym wietrze można napotkać duże fale. Na szlaku należy również zwrócić uwagę na inne jednostki pływające. W oddali widać już ośrodek NBP „Guzianka”. Na końcu, jeziora skręca w lewo. Po 300-350m rzeka silnie zwęża się. Szerokość około 1,5m. Ten odcinek jest bardzo bogaty Z oddali podziwiamy wspaniały zabytek inżynierii hydrotechnicznej śluza Guzianka. Wszystkim pod względem florystycznym. Dużo trzciny, tataraku, rozległe stanowiska grzybieni białych. W kajakarzom zalecamy szczególną ostrożność podczas wpływania do śluzy i zastosowanie się do odległości około 500m od mostu Nidka przypomina dolną Krutynię. Brzegi silnie porośnięte sygnałów obsługi. Śluzowanie trwa 20-30 min. Do pokonania jest około 2m różnicy poziomów. trzciną, której sporo jest również w nurcie rzeki. Widoczność szlaku to około 20-40m. Niekiedy nie wiadomo, gdzie Nidka zakręca, a gdzie płynie prosto. Nie widać dna, które jest silnie Przed wpłynięciem do kanału łączącego jeziora Guzianka Mała i Duża zachęcamy do zboczenia ze porośnięte roślinnością. szlaku i wpłynięcia na piękne wody Małej Guzianki. Płynąc kanałem mijamy ośrodek „Bielanka” i wpływamy na Wielką Guziankę. Trzymając się prawego brzegu kontynuujemy wycieczkę W dalszym biegu rzeka znów poszerza się do 12-15m. W odległości 1500m od mostu rzeka podziwiając wspaniałe wysokie brzegi porośnięte potężnymi sosnami. Amatorom dzikiej przyrody rozwidla się tworząc piękną wyspę trzcinową. Rzeka na tym odcinku mocno zwalnia. spodoba się znajdująca się na lewym brzegu piękna zatoczka z rzeczką łączącą Guziankę Wielką z Przemieszczanie się wody można tylko stwierdzić po roślinności, która porasta jej nurt. Po małym leśnym jeziorkiem. Na jeziorze spostrzegamy perkozy, a w kanale łączącym jezioro z portem następnych 300m kolejna wyspa z trzcin. Dalej, w odległości 100m napotykamy umocnione jachtowym kilka par kormoranów. brzegi, prawdopodobnie pozostałości po moście. Obecnie w tym miejscu mieszkańcy zbudowali małą kładkę. Bez problemów przepływamy pod nią. Po około 50m za kładką rzeka Etap III mocno zarasta. Po przepłynięciu malowniczego kanału wpływamy do portu w Rucianem-Nidzie. Przed nami Kanał Nidzki z zawieszonymi nad nim mostami drogowym i kolejowym. Płynąc kanałem zwracamy uwagę na bunkier - pozostałość po II wojnie światowej. Podobny bunkier mijaliśmy obok śluzy w Guziance. Wraz z leniwie toczącą swe wody Nidką wypływamy na wody jeziora Wygryńskiego. W tym Kanał Nidzki wprowadza nas na wody jeziora Nidzkiego. Amatorom cichych zatoczek polecamy miejscu jest ono silnie zarośnięte. W oddali widoczne zabudowania Wygryn. Na lewym lewy brzeg. Mijając pole namiotowe „Kowalik” z lewej i położone na malowniczym, porośniętym brzegu jeziora zabudowania i niewielka łąka, natomiast na prawym sporo trzciny. By lasem brzegu ośrodki z prawej strony wpływamy na szerokie wody. Na wprost piękne, porośnięte przepłynąć całe jezioro potrzebujemy około 15-20 minut. Na końcu jezioro znów przechodzi w lasem wyspy. rzekę. Na obu brzegach duże ilości trzciny. Po prawej stronie stanowisko grzybienia białego. Etap II Po około 100m docieramy do mostu. Przed nim po prawej stronie istnieje możliwość zatrzymania się. Przepływając obok mostu warto zwrócić uwagę na pomarańczowe kule zawieszone na linii wysokiego napięcia. Dzięki nim przewody stają się widoczne dla przelatującego ptactwa. Za mostem na lewym brzegu spoglądamy na potężną wierzbę. Szerokość rzeki w tym miejscu osiąga 6 m. Po 300m po prawej stronie mijamy wejście do portu Ośrodka Wypoczynkowego „Letni Ogród” i podążając dalej wypływamy na wody jeziora Bełdany (Zatoka Wygryńska). Jest to typowe jezioro polodowcowe, rynnowe. Jego brzegi są wysokie, porośnięte lasem sosnowym. W nielicznych miejscach w obniżeniach terenu króluje olcha z domieszką brzozy. Brzegi porośnięte trzciną. Mijając po prawej ośrodek PTTK bez trudu odnajdujemy ujście rzeczki i wpływamy w nią. Po około 150m dopływamy do mostu drogowego. Tu zachodzi konieczność przeniesienia kajaka, gdyż przepust uniemożliwia kontynuowanie wycieczki. Za mostem rzeka przyspiesza, dno jest kamieniste. Głębokość nie przekracza 20cm. Często słychać odgłosy szorowania kajaka o dno rzeki. Po 50m prawy brzeg mocno podnosi się. Rosną piękne sosny, olsze i pojedyncze egzemplarze świerka. Szerokość rzeki w tym miejscu waha się od 2 do 4m. Trafiamy na małą kładkę. Musimy wysiąść i przeciągnąć kajak pod nią. Tu głębokość rzeki spada. 38 Przez 30-40m ciągniemy kajak, gdyż woda sięga po kostki. To niespodziewane przeciąganie kajaka dodaje swoistego smaczku naszej wyprawie. Odcinek, którym płyniemy jest bardzo malowniczy. Bez większych problemów przeprawiamy się pod mostkiem w okolicach Białego Osiedla. Za mostkiem liczne drzewa w nurcie rzeki. Należy je powoli i umiejętnie omijać. Nidka znów płynie małym wąwozem. Brzegi są wąskie. Po prawej stronie zwracają uwagę piękne, potężne dęby. Głębokość na tym odcinku około 30cm. Wraz z leniwie toczącą swe wody rzeką dopływamy do oczyszczalni kończąc naszą wycieczkę. Pierwszy etap spływu biegnie poprzez J.Lampackie, J.Lampasz i płytki odcinek Krutyni zwanej Sobiepanką do Stanicy wodnej położonej nad jez. Białym w Bieńkach. Kolejne odcinki Krutyni pozwolą nam rozkoszować się otaczającą nas przyrodą i dadzą możliwość skosztowania życia rozbitków, gdyż istnieje możliwość noclegu na bezludnej wyspie. W czasie naszej wędrówki możemy zobaczyć rezerwat Królewska Sosna z Dębem Karola Małłka liczącym około 500 lat i z mazurską sosną, najstarszą seniorką wśród drzew tego gatunku na pojezierzu - niestety już obumarłą. Na uwagę zasługuje rezerwat Zakręt - z dystroficznymi jeziorkami i pływającymi wyspami. Odcinek J.Krutyńskie - Ukta - uważany jest za najpiękniejszy na szlaku, o czym mogą świadczyć liczne wycieczki zagranicznych turystów przepływających odcinek rzeki od jez. Szlak rzeki Nidki nie należy do najłatwiejszych i wymaga nieco umiejętności, ale krutyńskiego do Krutyni płaskodennymi łodziami popychanymi przez miejscowych flisaków, których rekompensuje to pięknem krajobrazu, bogactwem flory i fauny oraz, co najważniejsze, z pewnością będziemy mijać. wspaniałą ciszą i spokojem, który tchnie w każdego spływowicza nowe siły. W drodze do Ukty możemy zwiedzić Klasztor Filiponów w Wojnowie, gdzie można obejrzeć ikony, krzyże i zdjęcia starowierców. W miejscowości Ukta kolejne atrakcje - możliwość wycieczek Źródło: www.ruciane-nida.pl pieszych lub rowerowych do Parku Dzikich Zwierząt w Kadzidłowie (ponad 30 gatunków zwierząt między innymi: łosie, żubry, bobry, rysie, wilki), czy do leśniczówki Pranie gdzie tworzył znany poeta Rzeka Krutynia Ildefons Gałczyński. Ukta powstała około 1754r. jako osada Krutyńska Szklarnia z hutą szkła, Rzeka Krutynia to najbardziej znany szlak kajakowy na Mazurach. Cała długość rzeki dopiero staroobrzędowcy nadali nazwę Ukta. We wsi na uwagę zasługuje neogotycki kościół z wysadzana jest z obu jej stron liściastymi drzewami, które rzucają swój cień na gładką tafle 1864r. z organami firmy Sauer z końca XIX w. oraz zabytkową dzwonnicą z 1846r. Kolejny etap rzeczną. Głębokość wynosi przeciętnie 65 cm zaś dno jest porośnięte wodorostami i liliami Krutynia przebiega przez rezerwat im M. Wańkowicza. Ten znany pisarz przepłynął go w 1934 roku. wodnymi. W rzece żyje wiele gatunków ryb oraz raki, których obecność świadczy o czystości Wynikiem tej wyprawy była głośna książka "Na tropach Smętka". Jeszcze jedynie kilka dni wody. Dlatego Krutynia to raj dla miłośników wędkarstwa i spływów kajakowych. wspaniałej puszczańskiej trasy i musimy zakończyć nasz spływ. Na koniec pokonamy śluzę Źródło: www.krutynia.com.pl Guzianka i przeżyjemy niepowtarzalną atrakcję śluzowania a potem pożegnamy się w Rucianem Nida. Spływ rzeką Krutynia Krutynia to szlak uznawany za jeden z najpiękniejszych szlaków nizinnych Europy. Jest bardzo ciekawy i zróżnicowany, przebiega przez Puszczę Piską, a od J. Mokrego także przez Mazurski Park Krajobrazowy utworzony w grudniu 1977r. Każdy, kto przebył ten szlak, przyzna że słowa najpiękniejszy i najbardziej interesujący szlak nizinny Europy, znajdują swoje potwierdzenie w czasie całego spływu. Nawet najsprawniejsze pióro nie potrafi przybliżyć ducha tego urokliwego zakątka. Po prostu trzeba osobiście udać się na spotkanie z odurzającą przyrodą szlaku Krutynia! Źródło: www.splywy.pl Długość szlaku Krutynia wynosi 102 km, w tym 60 km to woda stojąca. Rzeka płynie wśród nieskażonej i dzikiej przyrody, zbiera wody z dorzecza o powierzchni 711 km2. Nie jest rzadkością spotkanie na trasie spływu orła bielika lub orła przedniego. Warto zwrócić uwagę na występujące w wodzie gąbki i krasnorosty tworzące na kamieniach "krwawe plamy" Hildenbrandtiarivularis porastający kamienie i gąbka słodkowodna Euspongillalacustris.( krwawe kamienie i gąbka są pod ścisła ochroną!). Brzegi na szlaku porośnięte są wspaniałymi dębami i wysokimi sosnami, z pni których robiono kiedyś maszty żaglowców. Spływy z reguły rozpoczynają się w Sorkwitach. Przepływając przez Sorkwity warto obejrzeć kościół ewangelicki zbudowany ok.1470 r. oraz neogotycki pałac rodziny Von Mirbach zbudowany w latach 1850-56. 39 3. Akweny wędkarskie Rzeka Wilkus - zaledwie kilkumetrowa rzeka łącząca północny koniec Jeziora Roś z Jeziorem Kocioł. Przebiega przez tereny podmokłe, porośnięte olszyną. Miejscami drzewa tworzą gotyckie sklepienie. Bobry wiele pni powaliły w nurt rzeki, dodając jej urokliwej dzikości. Ruch wody niezbyt wartki. Zadając sobie nieco trudu można przemieszczać się po brzegach. Możemy tu złowić płocie, duże ukleje, jazie, a przede wszystkim dorodnego lina. Gdy w Rostkach zrobiłem sobie przerwę na papierosa i śniadanko, do sklepu wszedł miejscowy wędkarz - pan Józef. Oczywiście wypytałem go o okoliczne łowiska. Z torby wyjął dwa półtorakilogramowe liny: "to w Wilkusie, jeden na groch, drugi na kukurydzę z białym robaczkiem. Najchętniej biorą rano”. W dwóch miejscach przez rzekę przebiegają mosty: przy wylocie z Jeziora Roś oraz na szosie pomiędzy Rostkami a główną szosą piską. W tym drugim miejscu dogodne stanowisko do wędkowania. Jezioro Roś - położone w sąsiedztwie Pisza. Wąskie i długie jezioro w kształcie litery "S”. Długość linii brzegowej ponad 50 km. Z Pisza wzdłuż południowego brzegu prowadzi droga, którą możemy dotrzeć do wschodniego krańca jeziora. Na tym odcinku brzeg jest wysoki, zalesiony. Pozostałe brzegi sąsiadują z terenami bagnistymi i dotarcie do linii brzegowej staje się niemożliwe. Ponadto niemal na całej długości kilkunastometrowy pas trzciny i sitowia. Praktycznie można więc wędkować tylko z łodzi. Jej wynajęcie dość trudne, pomimo licznych ośrodków campingowych campingowych i wsi Pilchy. Odnoga południowa to najgłębsza część jeziora. Dno muliste, stromo opadające od brzegu. Środkowa część litery S znacznie płytsza. Pojawia się roślinność zanurzona w postaci moczarki, a ostatni, północny segment jeziora to głębokość maksymalnie 2-3 metry. Moczarka staje się utrapieniem spinningistów. W tych częściach jeziora chętnie bytuje lin, karaś, węgorz, płoć. W największej, południowej części dorodne leszcze, szczupak, boleń, jaz. Bez problemu można przenocować w kwaterach agroturystycznych w Szczechach, Rostkach i Pilchach. Jeziorem administruje Polski Związek Wędkarski. Jezioro Orzysz - charakteryzuje się niezwykle urozmaiconą linią brzegową (całkowita długość ponad 57 km). Liczne zatoki, półwyspy oraz osiem wysp. Największa, Wyspa Róż przed laty cel podróży wielu wędkarzy - od kilku lat stała się własnością prywatną i jest niedostępna. Niegdyś dzierżawiona przez Komitet Radia i Telewizji, obrosła legendami o ekstrawagancjach ówczesnego szefa. Kilkakrotnie gościli na niej Gierek i Jaroszewicz. Zatoczyło się koło historii i znów nie dla psa kiełbasa. Konfiguracja dna jeziora bardzo urozmaicona. Na głównym plosie jeziora kamienista górka podwodna ciągnąca się na długości 400 metrów. Na jej szczycie kamienie zalegają tuż pod powierzchnią wody możliwość uszkodzenia śruby napędzającej. Stoki górki to miejsce bytowania okonia i sandacza, który występuje w tej części jeziora. Roślinność wynurzona porasta znaczne odcinki brzegów, sięgając na kilka do kilkunastu metrów w głąb jeziora. Atrakcyjnymi łowiskami są: zatoka Wierzbińska, zatoka od wschodniej strony Wyspy Róż, zwana Akwarium, zatoki i obszary wokół wysp w północno-zachodniej części jeziora. Niestety, do takiego samego wniosku dochodzą rybacy. Stawiają sieci, od których jak wiadomo wędkować można w przepisowej odległości. Jezioro jest tak duże, że pomimo tej przykrości znajdziesz miejsce dla siebie. Pogłowie ryb urozmaicone, występuje duża płoć, leszcz, szczupak (co roku padają okazy powyżej metra), lin, okoń, sandacz i inne. Zatokę Akwarium upodobały sobie wzdręgi. Znaczną część brzegów porasta piękny sosnowy las. Zabronione jest biwakowanie poza miejscami wyznaczonymi: godne polecenia są pola namiotowe zlokalizowane w północno-zachodniej części jeziora. Dojazd z Orzysza, szosa w kierunku Węgorzowa, tuż przed przejazdem kolejowym szosa asfaltowa w prawo, po kilku kilometrach oznakowany tablicą w lesie zjazd w prawo (ok. 1,5 km jazdy przez las). Licencje zakupić można w sklepach wędkarskich w Orzyszu. Administratorem jest Polski Związek Wędkarski. Jezioro jest niezwykle urokliwe. Jedni są zadowoleni z pogłowia ryb, inni mają pretensje do sieciarzy. Wędkowałem na tym jeziorze wielokrotnie i nigdy nie wracałem "o kiju”. Faktem jest, że w okresach załamań pogody drapieżnik odmawia nawiązania wszelkiego kontaktu z wędkarzem. Jezioro Kocioł - nieduże, okrągłe jezioro o średnicy 2 km, otoczone łąkami i daczowiskami. Południowe brzeg porasta trzcina i sitowie. Po zachodniej stronie miejscowość Kociołek Szlachecki, a w niej możliwość noclegów, bar serwujący ryby pod różnymi postaciami pole biwakowe. Jezioro o łagodnie i równomiernie opadającym dnie. Bardzo atrakcyjnie wędkarsko miejsca: okolice ujścia rzeki Wilku północno-wschodnia cześć jeziora z rozległym blatem o głębokości od 2,5 do 5 metrów. Wśród pogłowia ryb przeważają szczupaki. Występuje również w niemałych ilościach okoń, węgorz i leszcz. Niewielkie łowisko, ale warte polecenia. Administratorem jest Polski Związek Wędkarski. Z północnej strony jeziora wypływa rzeka Białoławka, która przez jeziorko o tej samej nazwie i kanał Wyszka łączy się z Jeziorem Śniardwy. Kanał Jegliński - łączy Jezioro Śniardwy z Jeziorem Roś. Długość 5 km. Nieco szerszy i otoczony lasem od zatoki Seksty do szosy Pisz-Orzysz. Prosty, bez zakoli. Brzegi umocnione palami drzewnymi na kilku odcinkach. Przebiega wśród łąk. Możliwość wędkowania z brzegu niemal na całej długości i po obu stronach. Szczególnie wiosną i późną jesienią świetne łowisko płoci metodą spławikową. Występują ponadto: niewielki leszcze, okoń, jaź, węgorz. W miejscowości Jeglin wędzarnia ryb oferująca kilka gatunków "jeszcze ciepłych”. Jeżeli lubisz przemieszczać się łodzią proponuję kilkudniowy spływ wędkarski po wszystkich typach łowisk: 40 zaparkowanie auta możliwe na ośrodku wędkarskim w Imionku spływ kanałem Jeglińskim (5 km) przepłynięcie przez jezioro Roś od najgłębszej do najpłytszej zatoki (17 km) spływ rzeką Wilkus (3 km) przepłynięcie jeziora Kocioł (2 km) spływ rzeką Białoławka (2 km) przepłynięcie jeziora Białoławskiego wraz z kanałem Wyszka (4 km) Zwolennikom dłuższych posiadów można polecić wywiercenie dwóch otworów na samym skraju blatu, tuż przed wyraźnym, stromym uskokiem dna w kierunku jeziorowej głębi centralnej. Krawędź ta odwiedzana bywa przez spore stada dużych leszczy. Widziałem kilkakrotnie, jak podlodowispławikowcy musieli rozkuwać przerębel, bowiem dwukilowe leszczyki nie dawały się przewlec przez standardową dziurę. W tym rejonie warto także obłowić lewą (plecy w kierunku Piasków) stronę wyspy, o której było na wstępie. Podwodny jej jęzor wlecze się przez około 300 metrów równolegle do brzegu jeziora. Jego kierunek łatwo odszukać, ponieważ zaznacza się on kępami sitowia wtopionego w lód. Trzeba jednak uważać - na początku zimy tuż przy sitowiu znajdują się niewielkie oparzeliska. Na ten jęzor wychodzą przepiękne okonie i ładne szczupaki. wzdłuż brzegów Jeziora Śniardwy od zatoki Kwik, wokół Szerokiego Ostrowia i przez zatokę Seksty powrót do Karwika (12 km). Górki za Mysią Wyspą nieco dalej od Rucianego, na tym samym brzegu, na którym leżą Wygryny, Długość poszczególnych odcinków, czas ich pokonywania i biwakowanie musisz zaplanować za ośrodkiem wczasowym Warszawskiej Fabryki Tworzyw Sztucznych i Instytutu Przemysłu Organicznego, a przed ośrodkiem "Start" położona jest zagospodarowana binduga, na której co sam. roku mają swój obóz żeglarski harcerze. Niejako u jej podnóża leży Mysia Wyspa, na której od lat prowadzone są badania naukowe nad nornicami. Wyspa otoczona jest głęboką na ok. 8-10 m rynną o twardym dnie. Przybywają tutaj piękne okonie oraz znajdują zimową ostoję duże stada leszczy. Jezioro Bełdany Jednak atrakcją tych okolic jest łańcuch podwodnych górek ciągnących się od Mysiej niemal do Typowe jezioro polodowcowe - głębokie (dochodzące do nawet 46 m głębokości), długie i przystani wielkiego ośrodka wczasowego w Kamieniu. To blisko cztery kilometry zanurzonych wąskie o stromych brzegach. Jezioro ma wiele płytkich zatok i 8 wysp. Z uwagi na znaczną wierzchołków i przełęczy. Niektóre górki tworzą rozległe "płaskowyże" zanurzone na głębokość 3-5 średnią głębokość dno jest raczej piaszczyste i twarde, tylko w płytkich zatokach znajdują się m, niektóre zaznaczają się dość stromymi "wierchami" i są niełatwe do odszukania. Na tych trzcinowiska i muł. Jes to dobre miejsce na trolling, zwłaszcza wzdłuż stromych brzegów oraz górkach na początku zimy żerują zawzięcie wszystkie bełdańskie ryby. Można natknąć się zarówno polowanie cięższym zestawem na sandacza. W trzcinowiskach czają się ładne szczupaki. na patelniaki, jak i na potężne garbusy. Właśnie tu łowiłem największe okonie. Bodaj w grudniu 1993 Jezioro cieszy się sporym wzięciem wśród wędkarzy, w sezonie wzdłuż przybrzeżnych roku trafiłem na stado tych drapieżników i na mormyszkę upolowałem w ciągu godziny 11 ryb trzcinowisk pływają całe armady łódek wędkarzy. Pomimo tego wciąż można tam złapać długości niemal 40 cm. Zdarzyły mi się tutaj także szczupaki na błystki, zaś na spławiczek łowiłem ciekawy okaz okonia lub szczupaka. zarówno leszcze jak trzydziestocentymetrowe płocie. Piaski Okolice zespołu hotelowego w Piaskach (przeciwległy do Zatoki Wygryńskiej brzeg jeziora), to także łowisko, które warto polecić. Od strony przystani, aż po oddaloną o nieco więcej niż kilometr wyspę, rozpościera się rozległy blat o głębokości 3-5 m. Jego dno pokryte jest detrytusem (rozkładające się resztki roślinności), którym namiętnie odżywiają się płocie i wśród którego rozlicznie przebywają larwy owadów, skorupiaki, mięczaki i inne organizmy. Rejon ten, zajmujący ponad kilometr kwadratowy, jest dla ryb stanowiskiem przejściowym między jesiennymi żerowiskami, a zimową ostoją. Można więc Đ aczkolwiek konieczne jest zazwyczaj wywiercenie wielu dziur - odnaleźć żerujące płocie i leszcze (te ostatnie raczej od strony jeziora), a także duże stada okoni patelniaków. Blat ten darzy także przyzwoitymi szczupakami. Zarówno okonie, jak szczupaki łowi się tu na oblanki, błystki, pilkery, na szybowce, blaszki łamane. Najczęściej stosowaną techniką - skuteczną - jest metoda zwana "kolano-oko", w której jednostajnie podrywa się i opuszcza podlodową wędeczkę. Dlaczego ten kawałek?? Po pierwsze przez to, że znam go od blisko 20 lat i choć ryb w Bełdanach ostatnio mniej, to przecież niemal nigdy nie zdarzyło mi się spływać z jeziora czy schodzić z lodu bez ryby. Po drugie, jezioro na kilkukilometrowym odcinku jest bardzo zróżnicowane - od rozległych płycizn o twardym dnie, przez muliste zatoki utwardzone niezliczoną ilością kłączy grzybienia i grążela, dziesięciometrowe rynny ciągnące się kilometrami, rozliczne uskoki dna i blaty, szereg podwodnych górek, po ponad 30 metrową głębię (kilkaset metrów w głąb jeziora od ośrodka WFTS na Polanie Grochówka) obdarzającą wytrwałych i cierpliwych styczniową i lutową sieją. To fragment wody, gdzie można spotkać wszystkie chyba żerujące zimą jeziorowe gatunki ryb. Dość licznie występuje szczupak, dużo jest okonia patelniaka, ale trafiają się także niewielkie watahy garbusów nie bardzo się mieszczących w standardowej dziurze od świdra. Największy wyjęty przeze mnie zimowy okoń miał 44 cm, widziałem blisko półmetrowego potwora wyholowanego na oblankę z rozległej płycizny przy ośrodku w Piaskach. Okoni 35-40 cm wyjąłem tu kilkadziesiąt, zaś 25-35 cm po prostu bez liku, mimo że zimowe wyprawy na Bełdany nie były zbyt częste. 41 Miłośnikom mormyszki i spławika w przeręblu polecić można kilka głębiej położonych blatów i stoków podwodnych górek, w których swoje ostoje i żerowiska mają niebrzydkie leszcze i piękne, waleczne płocie. Szczęściarze, do których niestety się nie zaliczam, mogą złowić na twardych blatach i w przełęczach za Mysią Wyspą wcale ładnego sandacza - największy, jakiego widziałem zimą, miał blisko 4 kg. Niestety, nie dysponuję planem batymetrycznym A oto kilka znakomitych przepisów Pani Marianny Koss, która słynie ze wspaniałej kuchni. jeziora, postaram się więc "ustnym" przekazem spełnić rolę przewodnika. Smacznych dań można spróbować na Siedlisku na Półwyspie Wierzba 1 12-200 Ruciane-Nida. Marek Dolecki 4. Mazurskie przepisy kulinarne na potrawy z ryb Zatoka Wygryńska Z notatnika kulinarnego Marianny Koss Zatoka Wygryńska mogłaby być jeziorem. Od strony wsi jest dość płytka - ok. 2 m i tylko tam odnaleźć można połacie twardego dna. Na początku zimy można tu złowić na błystkę niewielkie, ale już wymiarowe szczupaki oraz sporo okoniowychpatelniaków. Po prawej stronie, tam, gdzie kanał łączy Bełdany z niewielkim jeziorkiem eksploatowanym przez rybaków zaczyna się zamulony fragment zatoki, latem obficie porośnięty grążelem. Można tu natknąć się na większe okonie i przyzwoite szczupaki, jako że gąszcza kłączy stanowią znakomitą ostoję dla drobnicy. Są to także często odwiedzane żerowiska płoci i leszczy, szczególnie zaś okolica ujścia kanału. Po lewej stronie Zatoki Wygryńskiej nie znalazłem szczególnie obfitych łowisk. Fragment ten jest głębszy - do 5 m, z twardszym dnem. Wydaje mi się, że ryby - nawet jeśli odwiedzają te rejony - są znacznie rozproszone. U wylotu zatoki, z półtora kilometra od wioski, jest jednak miejsce, które warto spenetrować. To porośnięta drzewami wyspa. Od strony Wygryn poprzedza ją rozległy blat rozpościerający się 2-3 m pod powierzchnią. Grasują po nim piękne okonie i zdarzają szczupaki. Od strony jeziora zaś znajduje się kolejny blat ciągnący się przez kilka kilometrów w lewo oraz w prawo i zanurzony na 5-8 m. W okolicach wyspy, a także przy cyplu po lewej stronie (stojąc plecami do Wygryn), można natknąć się lub umiejętnie zwabić ładne płocie i leszcze, choć najliczniej występują tu kilkunastocentymetrowe żyletki bezlitośnie pastwiące się nad przynętą. Miejscowi spławikowcy łowiący na dwie dziury, na jednym zestawie rezygnują z ochotki na korzyść niewielkiej dżdżownicy i oszczędnie, ale konsekwentnie podnęcają łowisko odrobiną kukurydzy z puszki i gotowaną pszenicą. Sandacz w kapuście po mazursku Składniki: 1 kg sandacza ½ l wywaru z ryb włoszczyzna 450g kwaszonej kapusty 6 łyżek śmietanki 30% sok z 1 cytryny 2 łyżki masła 3 łyżki tartej bułki pieprz, sól, ziele angielskie, listek laurowy Sposób wykonania: Sandacza oczyścić i wyfiletować, pokroić na kawałki, posolić, posypać pieprzem oraz skropić sokiem z cytryny. Z kręgosłupa, ości, głowy, włoszczyzny i przypraw ugotować wywar, w którym następnie gotujemy kapustę. Filety smażyć na rozgrzanym oleju na złoty kolor. Naczynie żaroodporne smarujemy masłem, obsypujemy bułką tartą i układamy warstwę kapusty, następnie rybę i kapustę. Całość polewamy śmietanką i pieczemy około 40 min. w mocno nagrzanym piekarniku. Gotową potrawę podajemy z ziemniakami puree przyprawionymi gałką muszkatołową lub uprażoną cebulką. 42 Sielawa rybaka z Mazur 6dkg masła Składniki: 2 dkg bułki tartej 1 kg. sielawy sól, pieprz 2 cebule natka pietruszki 20ml oleju 50g przecieru pomidorowego Sposób wykonania: ½ szklanki czerwonego wina Z sandacza zdjąć skórę, usunąć ości, zemleć mięso ryby. Dodać namoczoną w mleku i odciśniętą bułkę, drobno posiekaną cebulę, przesmażoną na smalcu, sól, pieprz, jajko. Masę wyrobić, formować prostokąty grubości 1cm, układać po kawałku masła obtoczonego w natce pietruszki, zwijać rolady i po obtoczeniu w tartej bułce smażyć na rumiano. Podawać z ziemniakami. ½ szklanki wody ocet sól kilka ziaren pieprzu i ziela angielskiego Kulki rybne Sposób wykonania: Składniki: Oczyszczoną rybę posolić, obtoczyć w mące i usmażyć / w całości/. Zagotować wodę z ½ kg mięsa z ryb / płoć, leszcz, okoń / - filety octem, solą, zielem angielskim, dodać pokrojoną w półkrążki cebulę, zestawić z ognia. W 1 jajko oleju przesmażyć przecier pomidorowy, dodać roztwór wody z przyprawami i na koniec wlać wino . Gorącym sosem zalać rybę i pozostawić do wystygnięcia. Podawać jako zimną 2 łyżeczki tartej bułki zakąskę. sól, pieprz, gałka muszkatołowa Roladki z ryb Składniki: 1 kg sandacza 10 dkg bułki mleko 1 jajko 10 dkg cebuli paczka żelatyny na ½ l wody włoszczyzna liść laurowy, ziele angielskie Sposób wykonania: Ryby gotujemy z włoszczyzną około 15 min.. Po ugotowaniu mięso ryby mielimy w maszynce do mięsa. Wywar odcedzamy, mięso mieszamy z jajkiem i przyprawami. Wyrabiamy i robimy małe kuleczki. Wkładamy do wywaru i gotujemy, aż będą miękkie. Rozpuszczamy żelatynę w ½ l wody. Kuleczki wykładamy na salaterkę. Żelatynę rozprowadzamy w wywarze, doprawiamy solą i pieprzem. Zalewamy roztworem kulki i zostawiamy do zastygnięcia. 4 dkg smalcu 43 VIII. SZLAKI LĄDOWE 1. Szlaki lądowe w gminie Pisz Na terenie Gminy Pisz wyznaczonych jest ponad 200 km ścieżek rowerowych. 25,7 km | wjeżdżamy do Pisza; 26,9 km | po lewej stronie dworzec PKS i PKP; do punktu Informacji Turystycznej 1 km. Trasa A "Szeroki Bór" Trasa B "Łąki Pisowodzkie" 0,0 km | wycieczkę rozpoczynamy spod punktu IT (budynek Piskiego Domu Kultury). Przecinamy rynek i wjeżdżamy na ul. Rybacką; za basenem skręcamy w prawo na ul. Kwiatową; 0,0 km | wycieczkę rozpoczynamy spod punktu IT (budynek Piskiego Domu Kultury). Kierujemy się w stronę mostu drogowego na Pisie. 0,8 km | kierujemy się w lewo, kierunek Wiartel; 0,3 km | rondo. Skręcamy w lewo pod most kolejowy. Za mostem skręcamy w Al. Turystów i jedziemy wzdłuż Pisy. 6,8 km | skręcamy w prawą na drogę szutrową; 2,0 km | plaża miejska. Jeżeli nie mamy ochoty na wylegiwanie się na plaży, skręcamy na skrzyżowaniu w prawo. Jez. Roś – pow. 18,9 km2, dł. 11,4 km, szer. 2,2 km, głęb. 31,8 m. Składa się z trzech równoległych ramion o łącznej długości 25 km. Brzegi płaskie, podmokłe. Jezioro łączy się z jez. Śniardwy kanałem Jeglińskim (5,5 km). 7,8 km | wieś Mały Wiartel; 2,8 km | skręt w lewo na Łupki. 10,0 km |Wiartel, wjeżdżamy na asfalt; 7,2 km | koniec wsi Łupki. Do lasu wjeżdżamy szutrową drogą, która biegnie równolegle do jez. Roś. 1,8 km | wyjeżdżamy z Pisza; 3,8 km | po prawej stronie Jez. Brzozolasek i Ośrodek Wypoczynkowy „Jabłoń”; 10,5 km | skręcamy w prawo w kierunku Ruciane-Nida, po prawej stronie kościół; 14,2 km | we wsi Szeroki Bór skręcamy w prawo (w miejscu gdzie kończy się asfalt i zaczynają „kocie łby” zjeżdżamy na drogę szutrową); 16,5 km | po prawej stronie ambona myśliwska; 22,3 km | zabudowania wsi Snopki; 23,2 km | przejazd kolejowy; 23,7 km | skrzyżowanie z drogą krajową Pisz – Ruciane Nida; skręcamy w prawo (wskazana jazda chodnikiem); 24,8 km | za przejazdem kolejowym skręcamy w lewo; 8,2 km | po lewej pole namiotowe „Stoczek”. Mijamy ośrodki wypoczynkowe. Droga z szutrowej przechodzi w piaskową. Wokół las sosnowy, mocno zniszczony po huraganie z 2002 r. 10,8 km | z lewej strony mijamy przydrożny krzyż oraz nieliczne zabudowania wsi Rybitwy. Droga brukowana zachowała się tu jeszcze z czasów międzywojnia. 11,3 km | rozjazd 3 dróg. Skręcamy w lewo w drogę środkową. Kierujemy się w stronę zniszczonego młodnika sosnowego. 12,3 km. | skrzyżowanie. Wyjeżdżamy na pola uprawne. Aleja wysadzona jest tarniną, głogiem i drzewami liściastymi. 13,9 km | można pozwolić sobie na chwilę wytchnienia. Kolejne miejsce do urządzenia pikniku za 5,40 km. 44 14,1 km. | na skrzyżowaniu dróg polnych skręcamy w prawo. 14,8 km | po lewej pierwsze zabudowania wsi Kocioł. Skręcamy w lewo. 35,8 km | skrzyżowanie z drogą krajową Warszawa – Pisz. Skręcając w prawo można dojechać do Pisza (ok. 13 km.). Należy uważać na bardzo duży ruch na szosie. Szlak rowerowy przecina szosę i wiedzie na Most Jana na Pisie. 15,1 km| wyjeżdżamy na drogę asfaltową. Skręt w prawo. 36,1 km | most 15,6 km | skrzyżowanie z drogą wojewódzką na Pisz. Jeżeli już mamy zamiar wracać, należy skręcić w prawo. Latem należy uważać na duży ruch samochodowy. Kontynuujemy wycieczkę, przecinając szosę i wjeżdżając na drogę szutrową. Po prawej – żwirowisko. 36,7 km | droga brukowana. Na rozjeździe skręcamy w prawo. 17,1 km | Przejazd kolejowy. Przed nami wieś Stare Guty. Sklep. 17,7 km. | na skrzyżowaniu przy kościele skręcamy w lewo. Wyjeżdżamy ze wsi żwirową drogą, klucząc pomiędzy żwirowiskami. 20,8 km | dojeżdżamy do skrzyżowania z drogą asfaltową. Skręcamy w prawo, w stronę wsi Rakowo Piskie. Wieś ta to byłe Państwowe Gospodarstwo Rolne. 23,5 km | wieś Szymki. 38,9 km | na skrzyżowaniu niebieska tablica – kierunkowskaz. Skręcamy w lewo – kierunek Pogobie Średnie. 44,4 km. | wieś Pogobie Średnie. Skręcamy w prawo. 52,0 km | Pisz. 52,4 km | skrzyżowanie z ul. Gdańską. Skręcamy w prawo. 53,6 km | Plac Daszyńskiego. Koniec wyprawy. 25,6 km | skrzyżowanie na wieś Liski. Skręcamy w prawo, po lewej zostawiając krzyż u zbiegu dróg. Trasa C "Puszczańska" 27,2 km | wieś Zawady 0,0 km | wycieczkę rozpoczynamy spod punktu IT. Przecinamy rynek i wjeżdżamy na ul. Rybacką, gdzie możemy obejrzeć XIX-wieczną architekturę kamieniczek stojących po prawej stronie ulicy. 31,4 km | wieś Bogumiły 3,0 km | granice Pisza. Kierujemy się w stronie osady wypoczynkowej Jabłoń. 31,7 km | skrzyżowanie. Po prawej stronie szosy piętrowy budynek typu „klocek”. Przy nim skręcamy w prawo w polną drogę. Po lewej stronie mamy sklep spożywczo-przemysłowy. Jest to ostatni sklep na trasie. 3,8 km | hotel „Jabłoń” 32,1 km | skrzyżowanie 3 dróg. Skręcamy w prawo, w pierwszą drogę od prawej. 12,6 km. | skrzyżowanie z drogą żużlową prowadzącą do leśniczówki Kulik. Skręcamy w lewo, w las. 35,0 km | wjeżdżamy na teren nieistniejącej już wsi Stare Bogumiły. W oddali rampa kolejowa. Linię kolejową prowadzącą aż do granicy polsko-pruskiej rozebrano tuż po zakończeniu II wojny światowej. Wśród lasu i zarośli można dostrzec zarys fundamentów domów mieszkalnych. 35,2 km. | nasyp kolejowy. 10,5 km | skrzyżowanie, skręcamy w lewo w kierunku Zdunowa. 13,7 km. | po lewej stronie Leśniczówka Kulik. Znajdują się tu wiata, parking i miejsce na ognisko. Warto zrobić przerwę na piknik. 15,4 km | po prawej stronie na obrzeżach lasu, usytuowano ambonę myśliwską. 17,3 km | na skrzyżowaniu skręcamy w lewo. 45 18,2 km | oznakowane skrzyżowanie. Obieramy kierunek na Pogobie Tylne, skręcając w prawo. Pod kołami żużlowa droga. 18,6 km | wjeżdżamy do wsi. Na skrzyżowaniu skręcamy w prawo na Piskorzewo. 20,5 km. | skrzyżowanie oznakowane kierunkowskazem. Skręcamy w prawo na Piskorzewo. Trasa D "Szlak Niedźwiedzi" 0,0 km | wycieczkę rozpoczynamy spod punktu IT. Ul. Gizewiusza dojeżdżamy do zieleńca w centrum miasta i na skrzyżowaniu z ulicą Kościuszki skręcamy w prawo. 2,0 km | koło Straży Pożarnej wjeżdżamy na chodnik. 3,0 km | kierując się na Ruciane – Nidę, wyjeżdżamy z Pisza. 21,1 km | mostek na rzece Rybnica. Jest to dopływ Pisy, a legenda głosi, iż nazwa rzeki pochodzi od nieprzebranych ilości ryb, jakie w niej żyły jeszcze całkien niedawno. 21,4 km. | skrzyżowanie, kierunkowskaz na Dziadowo. Jest to jak najbardziej właściwy dla nas kierunek, skręcamy wie w prawo. 23,0 km | kolejny mostek na Rybnicy. Uwaga – bagno. Skręcamy w lewo. 3,4 km | wieś Snopki. Przejeżdżamy przez wieś. 6,0 km | na skrzyżowaniu na Wejsuny skręcamy w prawo. 6,1 km | skrzyżowanie dwóch dróg leśnych. Skręcamy w lewo. 7,0 km | skrzyżowanie. Skręcamy w lewo. Drogi piaszczyste, ale przejezdne. 23,9 km | po przekroczeniu bagien wjeżdżamy do Piskorzewa, które składa się z 2 gospodarstw i … oryginalnego żurawia do czerpania wody ze studni. 9,2 km | skrzyżowanie dróg leśnych. Skręcamy w prawo. 24,7 km. | ruiny dawnego Piskorzewa. Skręcamy w prawo. 10,0 km | skrzyżowanie z żużlowa droga główną. Jedziemy w prawo. 25,8 km | Skrzyżowanie z drogą brukową. Obok drzewa z napisem „Piskorzewo” skręcamy w lewo. 12,6 km | wjeżdżamy na czerwony szlak pieszy. 26,4 km. | Wądołek – dawna huta żelaza. Urocze ruiny nad Rybnicą i zielone jeziorko zapraszają do odpoczynku. 14,5 km | grobla na bagnie. Przy wysokim stanie wody może być mokro! 15,9 km | skrzyżowanie. Skręcamy w prawo kierując się na Niedźwiedzi Róg. 27,5 km | ważne skrzyżowanie oznakowane słupkiem działowym. Tu skręcamy w prawo. 17,5 km | wieś Niedźwiedzi Róg. Wieś typowo rekreacyjna, leżąca nad jez. Śniardwy. Można zaopatrzyć się tu w artykuły spożywcze lub zjeść coś w niewielkim barze. 20,6 km | kierunkowskaz na Ruciane – Nidę nakazuje jazdę w lewo, co też czynimy. 34,1 km | rozwidlenie dróg w kształcie litery V. Skręcamy w prawo w stronę Pogobia Średniego. 22,0 km | wieś Końcewo. W pobliżu znajduje się miejscowość Głodowo, a w niej gospodarstwo rybackie. 39,0 km | skręcamy w prawo. wieś Pogobie Średnie. 24,3 km | po lewej jez. Warnołty. Jez. Warnołty – zarastające jezioro rynnow, jedna z odnóg Śniardw. Pow. 3,7 km ². Od 1976 r. rezerwat przyrody. Miejsca lęgowe licznych gatunków ptaków wodnych i błotnych oraz miejsca gniazdowania ptaków drapieżnych. 27,4 km | skrzyżowanie z drogą leśną, w którą skręcamy. Przejeżdżamy obok szkółki leśnej. 46,5 km | Pisz. 47,0 km | skrzyżowanie z ul. Gdańską, skręcamy w prawo. 48,3 km | Plac Daszyńskiego, koniec wyprawy. 25,1 km | po lewej neogotycki kościół we wsi Wejsuny. Kierujemy się cały czas w stronę Pisza. 32,4 km | parking leśny. 46 34,3 km | skrzyżowanie z drogą na Olsztyn. Skręcamy w lewo. 36,3 km | wieś Snopki. Krzyż przydrożny. 37,3 km | Pisz. 3000 m do IT w centrum miasta. 40,3 km | IT. Koniec wyprawy Trasa D: „Szlakiem jezior rynnowych” (szlak czarny – 22 km) Trasa „Szlakiem jezior rynnowych” pozwala wczuć się w typowo mazurski klimat, ponieważ wiedzie poprzez pola, łąki, lasy i jeziora, w których schronienie znalazła szczególnie bogata i różnorodna fauna i flora. Trasa szlaku: Orzysz – Kolonia Grądy Podmiejskie – Pianki – Ublik – Cierzpięty – Matyszczyki – Tyrkło– Wężewo – Okartowo 2. Szlaki lądowe w gminie Orzysz Trasa E: „Szlak Rodzinny” (szlak żółty – 19,4 km) Trasa A: „Wokół jeziora Śniardwy” (szlak niebieski - 26 km) Pętla szlaku prowadzi przez interesujące lasy mieszane, dość zróżnicowane wysokościowo tereny, z licznymi zabagnieniami, aż po łagodne obszary Rzeki Orzysza. Trasa szlaku: Orzysz – Grądy – Odoje – Sumki – Pianki – Mikosze Trasa biegnie poprzez miejsca, w których czas zwalnia bieg, a nocleg w jednym z wielu gospodarstwa agroturystycznych z pewnością ułatwi zasmakowanie takiego klimatu. Zabytkowy kościół w Okartowie, a także możliwość rekreacji nad jeziorem Śniardwy, to dodatkowe atuty tej interesującej trasy, prowadzącej niemalże w całości przez Mazurski Park Krajobrazowy. Trasa szlaku: Pisz - Niedźwiedzi Róg – Wejsuny – Popielno – Mikołajki – *Dziubiele – Suchy Róg – Tuchlin – Zdęgówko – Wężewo – Okartowo* – Zdory - Szczechy Wielkie - Pisz * Odcinek na terenie Gminy Orzysz (26,0 km) Trasa B: „Wokół jeziora Orzysz” (szlak czerwony – 31,2 km) Najdłuższą z proponowanych tras polecamy zaawansowanym rowerzystom. Szlak przebiegający przez urokliwe miejscowości, oferuje zarówno kontakt z naturą, historią jak i kulturą żyjących tu ludzi. Istniej tu zmiana biegu trasy: Odoje - Czarne - Pańska Wola - osada Skomack Wielki - Rostki – Orzysz lub wariant drugi, osada Skomack Wielki – Ogródek Orzysz Trasa szlaku: Orzysz – Grądy – Odoje - Czarne - Pańska Wola - osada Skomack Wielki Rostki – Orzysz lub wariant drugi, osada Skomack Wielki – Ogródek – Orzysz Trasa C: „Po Szwajcarii Orzyskiej" (szlak zielony – 30,5 km) Szlak rozlega się pośród urozmaiconego krajobrazu Szwajcarii Orzyskiej, który syci oczy niezapomnianymi widokami. Trasa szlaku: Orzysz – Grądy – Odoje – Danowo – Stoczki – Ublik – Cierzpięty – Zastrużne – Drozdowo – Wężewo – Okartowo 3. Szlaki lądowe w gminie Biała Piska Szlak "Ułański" Pomnik upamiętniający żołnierzy Podlaskiej Brygady Kawalerii w Kowalewie. Trasa szlaku: Biała Piska - Szkody – Kumielsk – Cwaliny – Długi Kąt – Mikuty – Kowalewo – Bełcząc – Biała Piska Szlak „Aleją Lip” Spiętrzenia, rozlewiska i kaskady wodne na rzece Święcek. Aleje lipowe oraz urokliwe zakątki leśne sprzyjające obserwacji dzikiej zwierzyny w Nadleśnictwie Drygały. Trasa szlaku: Drygały - Nitki - Monety - Pogorzel Wielka – Drygały Szlak „Śladami Bobra” Trasa szlaku: Biała Piska - Konopki - Kożuchowski Młyn Biała Piska Szlak Śladami Orła Bielika Trasa szlaku: Ruda - Zydlągi – Drygały – Bemowo Piskie – Wierzbiny - Orzysz 47 4. Szlaki lądowe w gminie Ruciane-Nida Trasa rowerowa - Pętla Bełdany (39,3 km) Plan trasy: Ruciane-Nida » Guzianka » Wejsuny » Onufryjewo » Popielno » Wierzba » Iznota » Wygryny » Guzianka » Ruciane-Nida Opis trasy: Pętla Bełdany jest trzecią pod względem długości ścieżką rowerową gminy Ruciane-Nida. Całość trasy liczy 39,3 kilometra. Może być ona nieco dłuższa, gdy zdecydują się Państwo odwiedzić przy okazji Mikołajki. Tradycyjnie ścieżka bierze swój początek w Centrum Informacji Turystycznej i Promocji Gminy w Rucianem-Nidzie (0,0 km). Proszę skorzystać z pomocy pracujących tam osób. Służą one Państwu wszechstronną informacją nie tylko dotyczącą ścieżek rowerowych. Za centrum od razu skręcamy w prawo w ul. Mazurską kierując się do Guzianki, a dalej Wejsun. W Guziance na skrzyżowaniu jedziemy zgodnie z przebiegiem głównej drogi, tj. skręcając delikatnie w prawo (1,2 km). Po około 500 metrach na naszej drodze śluza w Guziance. Warto zatrzymać się tu choć na chwilę i poobserwować zmagania wodniaków z różnicą w poziomach wody w jeziorach. Za śluzą trzymając się wciąż głównej drogi podążamy do Wejsun. Na pierwszym skrzyżowaniu we wsi skręcamy w lewo (6,5 km), na kolejnym 200 metrów dalej również w lewo kierując się na Popielno. Tuż za Wejsunami mijamy mały mostek i wyjeżdżamy na łąki. Po prawej stronie w oddali, widoczny jest zabytkowy wiatrak, ułatwiający usuwanie wody z rowów melioracyjnych. po lewej stronie mijamy Onufryjewo, osadę założona przez staroobrzędowców. Za wsią znów wjeżdżamy w las. Tu spotyka nas niespodzianka Wjeżdżamy do rezerwatu konika polskiego, przez urządzenie zapobiegające wydostaniu się tych zwierząt na wolność (9,5 km). Jest to swego rodzaju mała betonowa fosa, na wierzchu której leżą stalowe rury. Na terenie rezerwatu należy tak się zachować, by nie przeszkadzać „gospodarzom” tego rezerwatu – konikom polskim. Na terenie rezerwatu przygotowano dwa parkingi leśne. Przez pierwszy z nich przebiega ścieżka dydaktyczna „Smolak”, gdzie ustawiono tablicę informacyjną dotyczącą Leśnego Kompleksu Promocyjnego „Lasy Mazurskie” (12,2 km). Kolejny parking mijamy 400 metrów dalej. Zbudowano na nim małą wiatę ze stołem i ławkami. Chętni mogą się tu zatrzymać na posiłek. W rezerwacie poruszamy się ciągle drogą asfaltową. Wyjeżdżając z lasu doświadczalnego Polskiej Akademii Nauk znów musimy pokonać „rurki” (15,2 km). Na skrzyżowaniu tuż za nimi skręcamy w lewo kierując się na Wierzbę. Chętni mogą skręcić w prawo, by zwiedzić położoną kilometr dalej Stację Badawczą Polskiej Akademii Nauk. Aby nieco odpocząć i nabrać sił na dalszą drogę możemy odwiedzić barek przy Siedlisku na Półwyspie, ugasić pragnienie i zadumać się nad pięknem mazurskich jezior oraz cieszyć oko niezapomnianym widokiem na rozległą panoramę Mikołajek. Na Wierzbie czeka nas przeprawa promowa. Prom znajduje się na końcu drogi, którą jedziemy. Kursuje w sezonie letnim co około godzinę. Opłata za prom nie jest wielka i waha się w granicach kilku złotych. Sama przeprawa trwa 10 – 15 minut. Gdy już dotrzemy na przeciwległy brzeg ruszamy dalej szeroką gruntową drogą. Tuż za promem po prawej stronie drogi można zatrzymać się na parkingu położonym nad samym jeziorem. Gruntowa droga prowadzi nas w kierunku Mikołajek. Na trasie po lewej stronie drogi mijamy ogromny głaz poświęcony Miłoszowi (16,3 km). 4 km dalej pojawiają się pierwsze zabudowania Mikołajek. Po lewej stronie napotykamy skrzyżowanie (20,3 km), przy którym stoi duży niebieski głaz ze strzałkami i nazwami miejscowości. Zgodnie ze wskazówkami kierujemy się na Iznotę. Chętni, którzy chcieliby zobaczyć Mikołajki powinni pojechać prosto, by po krótkiej chwili dotrzeć do drogi asfaltowej (20,8 km), tu skręcając w prawo dojeżdżamy do Mikołajek. Skręciwszy w lewo na Iznotę jedziemy wprost do wsi. Po drodze zwraca uwagę duża liczba ostoi dla zwierzyny, która szczególnie upodobała sobie tutejsze lasy. Na trasie można zatrzymać się przy powalonym drzewie, obok którego leśnicy ustawili tablicę ilustrującą procesy jakim podlega (26, 3 km). Po wjeździe do Iznoty, jadąc główną drogą docieramy do mostu na rzece Krutyni. Tuż za nim napotykamy skrzyżowanie (28,4 km). Skręcamy na nim w lewo kierując się zgodnie z podpowiedzią drogowskazu (niebieski kamień) na Wygryny. Tuż za wsią kończy się asfalt i znów jedziemy gruntową drogą. Doprowadzi nas ona wprost do Wygryn. Po drodze napotkamy trzy piękne śródleśne jeziorka. Dojeżdżamy do Wygryn. Tu na skrzyżowaniu przy sklepie jedziemy prosto (35,3 km). Trzymając się głównej drogi, która z asfaltowej zmienia się w gruntową przejeżdżamy przez całą miejscowość i wjeżdżamy do lasu. Część tego odcinka wiedzie nad brzegiem jeziora Bełdany. Po kilkunastu minutach docieramy do skrzyżowania w Guziance (38,1 km). Tam jedziemy prosto, wjeżdżając na asfalt. Jedziemy ulicą Mazurską, wraz z którą docieramy do Centrum Informacji Turystycznej zamykając pętlę. Ścieżka ta nie jest może najkrótsza, ale przy zachowaniu spokojnego tempa, nawet weekendowy rowerzysta bez problemu da sobie radę. 48 Trasa rowerowa - Pętla Nidzka (49 km) Plan trasy: Ruciane-Nida » Pranie » Krzyże » Karwica » Turośl » Wiartel » Czapla » Ruciane-Nida Opis trasy: Pętla Nidzka jest najdłuższą w tej chwili ścieżką rowerową gminy Ruciane-Nida. Liczy 49 kilometrów. Jest to ścieżka refleksyjna, gdyż jak żadna inna prowadzi przez tereny, na których spotkanie dużej liczby ludzi jest mało prawdopodobne. Przy okazji rada dla chętnych do wycieczki Pętlą Nidzką. Proszę zaopatrzyć się w pompkę do roweru i łatki do dętek, gdyż awaria może nastąpić w najmniej odpowiednim miejscu, a będąc w głębokim lesie nie będziemy mieli do kogo zwrócić się o pomoc. Zgodnie z tradycją Pętla Nidzka swój początek ma w Centrum Informacji Turystycznej w Rucianem-Nidzie (0,0 km). Stąd wyruszamy w trasę. Początkowo jedziemy główną ulicą Rucianego – Dworcową. Po 400 metrach na skrzyżowaniu skręcamy w prawo kierując się do centrum w Nidzie (0,4 km). Jadąc Aleją Wczasów dojeżdżamy do drugiej części miasta, gdzie napotykamy mostek, za którym droga rozwidla się (2,2 km). My kierujemy się na lewo w ulicę Wiejską. Po 600 metrach droga łukiem zakręca w prawo, my natomiast jedziemy prosto kierując się w ul.Żeglarską (zgodnie z drogowskazem). Na ulicy tej nawierzchnia asfaltowa ustępuje miejsca gruntowej. Trzymając się tej drogi wjeżdżamy do lasu i po kilkuset metrach dojeżdżamy do zjazdu do Ośrodka Wypoczynkowego „Pod Dębem”. Na tamtejszym skrzyżowaniu skręcamy w prawo (4,0 km). Na kolejnej krzyżówce pod linią wysokiego napięcia kierujemy się na lewo (4,3 km). Drogą tą docieramy do kolejnej, wiodącej do Krzyży i Karwicy. Kierujemy się tu w lewo wjeżdżając na wymienioną drogę. Jest ona bardzo szeroka i o dość dobrej nawierzchni. Po kilku kilometrach docieramy do leśnej drogi wiodącej w lewo do muzeum w Praniu (8,3 km). Skręcamy w nią. Po chwili droga do muzeum znów zakręca w lewo, my natomiast jedziemy prosto. Po 200 metrach skręcamy w drugą drogę po prawej stronie. Jest to wąski leśny dukt. Wraz z nim dojedziemy do trochę większej leśnej dróżki (9,6 km). Proszę w tym miejscu dokładnie śledzić oznakowanie ścieżki. Jadąc wspomnianą leśną dróżką mijamy skrzyżowania, przez które jedziemy prosto zgodnie z oznakowaniem. Tuż przed wjazdem na żużlową drogę prowadzącą do Krzyży, możemy skręcić tu w lewo, by po ok. 100 metrach dojść do uroczego, leśnego jeziorka (10,5 km). Wracajmy jednak na trasę wycieczki. Po 100 metrach od skrętu do jeziorka, nasza leśna dróżka łączy się ze wspomnianą żużlową drogą. Skręcając w lewo wjeżdżamy na nią, dojeżdżając do Krzyży. W Krzyżach warto wzmocnić siły w restauracji U Kaczorka. Właścicielka, Pani Urszula Szmigiel znana jest ze znakomitej kuchni opartej na tradycyjnych przepisach. We wsi skręcamy w pierwszą drogę w prawo. Po chwili kończy się asfalt i droga staje się gruntowa. Tuż za Krzyżami znów docieramy do rozjazdu (12,2 km). Na nim zgodnie z oznakowaniem skręcamy w lewo. Ten odcinek ścieżki prowadzi nad jeziorem Nidzkim. Po kilkuset metrach chętni mogą skręcić na widoczną po lewej stronie bindugę „Bobrowa”, by tam podziwiać szerokie wody perły jezior mazurskich. Kierując się dalej dojedziemy do drogi prowadzącej do Karwicy (13,8 km). Wjeżdżamy na nią i kierujemy się do wsi. Po opuszczeniu lasu widać już pierwsze zabudowania miejscowości. We wsi dojedziemy do asfaltowej drogi biegnącej prostopadle od naszej „gruntówki” i skręcając w lewo wjeżdżamy na asfalt. Wraz z nim opuszczamy wieś. Za nią, na krzyżówce skręcamy zgodnie z drogowskazem na Drapacz i Przerośl (15,3 km). Droga, którą jedziemy, jest szeroka, ale miejscami leży na niej sporo luźnego piasku. Na trasie napotkamy ładny leśny parking z ławeczkami (17,6 km). Miejsce w sam raz na odpoczynek. Kto wolałby odpoczywać podziwiając toń jeziora, musi jechać dalej aż do pola namiotowego „Lasek” (22,2 km). Droga, którą tu dotarliśmy doprowadzi nas do szosy asfaltowej łączącej Pisz z Turoślą. Skręcamy na lewo wyjeżdżając na asfalt (24,8 km). Co prawda nie jest to autostrada, ale po leśnych drogach nawet taka szosa wydaje się cudownie równa. Dojedziemy wraz z nią do dużego skrzyżowania, na którym skręcamy w lewo zgodnie z drogowskazem, kierując się do wsi Wiartel. Kilkaset metrów dalej rozpoczyna się wieś. Przejeżdżamy przez nią, mijając po drodze mały mostek. Około 100 m. za nim przy kościele skręcamy w lewo (32,0 km). Dalej kierujemy się prosto wjeżdżając do lasu. Wraz z początkiem lasu, kończy się asfalt. Po pewnym czasie dotrzemy do krzyżówki, na której skręcimy w prawo obierając kierunek na Czaple (33,0 km). Droga, którą przyjdzie nam jechać, choć jest gruntowa zaskoczyła nas wyjątkowo równą nawierzchnią. Dodatkowo biegnie przez tereny rzadko odwiedzane przez ludzi. Wspaniałe mazurskie knieje i cisza to krótka charakterystyka tego odcinka. Dojeżdżamy do Czapli. Na tamtejszym rozjeździe skręcamy w prawo (39,0 km). W orientacji pomoże nam zielony kamień służący za drogowskaz. Zgodnie z jego wskazaniami kierujemy się na Ruciane, drogą zwaną przez miejscowych „zamordejską”. Po drodze mijamy bardzo sympatyczny parking leśny z obszerną wiatą (41,5 km). Przejeżdżamy jeszcze przez przejazd kolejowy i po około 100 metrach docieramy do drogi nr 58, tuż przy moście w Rucianem (48,4 km). Skręcamy w lewo na most i po około 600 metrach docieramy do Centrum Informacji Turystycznej, gdzie zamykamy pętlę kończąc wycieczkę (49,0 km). Czas potrzebny do przejechania Pętli Nidzkiej to około 7 – 8 godzin. Trasę tę można szczególnie polecić osobom zaprawionym w rowerowych wojażach, którzy szczególnie cenią sobie ciszę i spokój. 49 Trasa rowerowa - Pętla Szeroki Bór (24 km) Trasa rowerowa - Pętla Wojnowska (40,2 km) Plan trasy: Ruciane-Nida » Szeroki Bór » Wejsuny » Guzianka » Ruciane-Nida Opis trasy: Pętla Szeroki Bór jest najkrótszą ścieżką rowerową naszej gminy. Liczy zaledwie 24 kilometry. Można powiedzieć, że jest idealna dla początkujących rowerzystów lub dla tych, którzy pragną „rozruszać się” przed dalszymi wypadami. Plan trasy: Ruciane-Nida » Wojnowo » Gałkowo » Kadzidłowo » Nowy Most » Iznota » Wygryny » Guzianka » Ruciane-Nida Opis trasy: Pętla Wojnowska jest drugą pod względem długości ścieżką rowerową w naszej gminie, liczącą 40,2 kilometra. Podobnie, jak i inne ścieżki, także Pętla Szeroki Bór ma swój początek przy Centrum Informacji Turystycznej i Promocji Gminy w Rucianem-Nidzie (0,0 km). Z centrum kierujemy się główną drogą w kierunku Pisza, przejeżdżając przez całe miasto. Za mostem trzymając się ciągle głównej drogi mijamy po prawej zabytkową, działającą do dziś, wyłuszczarnię nasion. Po wyjeździe z miasta skręcamy w pierwszą drogę po prawej stronie, obierając zgodnie z drogowskazem kierunek na Wiartel (1,1 km). Swój początek bierze w Centrum Informacji Turystycznej i Promocji w Rucianem-Nidzie (0,0 km). Jadąc ul. Dworcową w kierunku Pisza po około 400 metrach docieramy do skrzyżowania, na którym skręcamy w prawo i po przejechaniu przejazdu kolejowego kierujemy się do drugiej części miasta – Nidy. Po wyjeździe z lasu na naszej drodze napotykamy mostek (2,2 km). Za nim droga rozwidla się, my skręcamy w lewo na ul. Wiejską. Po 600 metrach następne skrzyżowanie (2,8 km). Jedziemy przez Proszę nie zniechęcać się kiepską nawierzchnią. Bruk kończy się po około 300m. Nasza nie prosto i z górki wjeżdżamy w ul. Żeglarską. Po pewnym czasie asfalt przechodzi w drogę ścieżka w pewnym miejscu przecina linię kolejową. Należy zachować szczególną ostrożność gruntową. Mijamy ostatnie zabudowania i wjeżdżamy w las. przy przejeżdżaniu przez przejazd. Za przejazdem droga brukowana przechodzi w gruntową. Po drodze do Szerokiego Boru miniemy dwa leśne parkingi. Pierwszy z ławkami i stołem (4,0 Na skrzyżowaniu przy Ośrodku Wypoczynkowym „Pod Dębem” skręcamy w prawo (4,0 km). Na km), drugi tuż przed wsią (5,9 km). kolejnym pod linią wysokiego napięcia w lewo (4,3 km). Po 600 metrach wyjeżdżamy na dużą gruntową drogę prowadzącą do Krzyży i Karwicy. Droga ta doprowadza nas do skrętu na Ośrodek Po wjeździe do wsi Szeroki Bór skręcamy w lewo (6,5 km) i kierujemy się na Pisz (zgodnie ze Wypoczynkowy „Polfa”, który mijamy. Za nim główna droga skręca łagodnie w lewo, my zaś znakami). Dojeżdżamy do drogi nr 58 prowadzącej do Pisza (9,3 km). Przed wjazdem na jedziemy prosto (6,9 km). Po 100 metrach kolejna krzyżówka, na której skręcamy w prawo. drogę znów przekraczamy tory kolejowe. Przejeżdżamy drogę nr 58 i kontynuujemy wycieczkę jadąc prosto. Po kilku minutach docieramy do skrzyżowania, gdzie skręcamy w Droga w pewnym miejscu krzyżuje się z torami kolejowymi. Bardzo proszę o zachowanie należytej lewo (10,1 km). Podążając tym wąskim, urokliwym leśnym duktem, możemy cieszyć się ciszą ostrożności na przejeździe. Leśny dukt, którym jedziemy, doprowadza nas do asfaltowej drogi i spokojem oraz podziwiać piękno mazurskich lasów. Gruntowa droga wyprowadza nas na Szczytno – Ruciane-Nida (10,9 km), gdzie skręcamy w lewo w kierunku Szczytna. Na pierwszym asfalt (12,9 km). Tu skręcamy w lewo i kierujemy się do Wejsun. dużym skrzyżowaniu skręcamy w prawo na Uktę, kierując się stojącymi tam znakami drogowymi (13,6 km). Po 700 metrach kończy się las i rozpoczyna wieś Wojnowo. Po minięciu tablicy oznaczającej początek miejscowości, musimy przejechać jeszcze spory odcinek, by znaleźć się w jej centrum. Tam na skrzyżowaniu skręcamy w lewo kierując się na Na początku wsi możemy skręcić w lewo kierując się do klasztoru staroobrzędowców (14,3 km). W Ruciane-Nidę (17,4 km). Asfaltowa droga wiedzie nas przez wspaniałe lasy, by w końcu środku wsi po prawej stronie molenna, czyli dom modlitwy staroobrzędowców (numer domu 51). wyprowadzić nas tuż przed śluzą w Guziance (22,8 km). Polecam zatrzymać się chociaż na Jadąc dalej przez wieś docieramy do skrzyżowania (16,0 km). Trasa naszej wędrówki biegnie chwilę, by zapoznać się z zasadami funkcjonowania tego zabytku. Ze śluzy jedziemy ulicą prosto, lecz zachęcamy do skrętu w prawo, by po około 200m dojechać do prawosławnej cerkwi. Po Guzianka do skrzyżowania, na którym skręcamy w lewo pod górkę. zapoznaniu się z tym wspaniałym zabytkiem wracamy na właściwą trasę. Wycieczkę kończymy w Centrum Informacji Turystycznej w Rucianem-Nidzie. Czas potrzebny na przejechanie tej pętli jest bardzo różny i zależny w dużej mierze od kondycji rowerzysty, ale średnio można przyjąć, że należy przeznaczyć na jej pokonanie około 2 – 3 godzin. 50 Jadąc asfaltem po lewej stronie widoczna jest rzeka Krutynia, a na niej most (16,6 km), który przekraczamy. Na skrzyżowaniu, tuż za nim skręcamy w lewo na wąską gruntową drogę. Ten bardzo malowniczy odcinek trasy (szczególnie jesienią), wiedzie nas przez pola. Po 100 metrach kolejne skrzyżowanie (16,7 km). Skręcamy tu w prawo na wąską, uroczą, wiejską dróżkę. Doprowadzi nas ona poprzez łąki i pastwiska do wsi Gałkowo. Docieramy do skrzyżowania (20,1 km). Skręcamy tu w prawo. Po około 200 metrach kolejny rozjazd. Ścieżka piesza - Szlak Pomarańczowy (7 km) Plan trasy: Ruciane-Nida » Guzianka » Ruciane-Nida Opis trasy: Ten niespełna 7 kilometrowy szlak pieszy doskonale nadaje się na popołudniową przechadzkę. Na jego pokonanie będziemy potrzebowali około 1,5 godziny. Wiedzie on poprzez zróżnicowane lasy, Kierujemy się w lewo na asfaltową drogę, która prowadząc przez wieś Gałkowo, pozwoli począwszy od borów sosnowych, aż po podmokłe lasy liściaste. Wyznaczając go wykorzystaliśmy dotrzeć do skrzyżowania z drogą nr 610 Piecki – Pisz (21,7 km). Przecinamy główną drogę i odległość pomiędzy dwiema częściami miasta. Każdy miłośnik przyrody znajdzie tu coś dla siebie. wjeżdżamy w las. Bardzo proszę o zachowanie szczególnej ostrożności podczas Cały szlak jest dobrze oznakowany. przekraczania tej drogi. Na najbliższym rozjeździe skręcamy w prawo (22,2 km). Przejeżdżając przez niewielkie zabudowania znów podążamy polami. Po kilkuset metrach Zgodnie z tradycją szlak ma swój początek w Gminnym Centrum Informacji Turystycznej i Promocji. ponownie rozjazd (z charakterystyczną amboną myśliwską), na którym skręcamy w lewo. W Wyruszamy stąd ulicą Dworcową w kierunku drugiej części miasta – Nidy. Po 300 metrach na oddali widać zabudowania Parku Dzikich Zwierząt Kadzidłowo. Na zwiedzanie parku musicie skrzyżowaniu skręcamy w prawo w Aleję Wczasów. Mijamy położony po prawej stronie Urząd Państwo zarezerwować sobie nieco czasu. Naprawdę warto! Dodatkowo można zwiedzić Miasta i Gminy oraz pocztę. Tuż za pocztą skręcamy w lewo w ulicę Słowiańską. Kierujemy się do położonej na jej końcu plaży. Dojście do niej umożliwiają schodki na końcu ulicy. Po zejściu nad zabytkowe chałupy mazurskie i odwiedzić „Oberżę pod Psem”. jezioro wraz ze szlakiem skręcamy w prawo. Na krzyżówce w Kadzidłowie skręcamy w prawo (23,7 km). Po 300 metrach przy młodniku skręcamy w lewo w wąską i niepozorną leśną dróżkę. Doprowadzi nas ona do asfaltowej drogi prowadzącej do Mikołajek. Po dojeździe do niej skręcamy na asfalt w lewo (24,7 km). Nie będziemy jednak jechać nim zbyt długo. Za około kilometr skręcamy w prawo na drogę do Iznoty, zgodnie z drogowskazem (25,8 km). Po drodze do Iznoty mijamy wieś Nowy Most. W niej przekraczamy, po raz kolejny dziś, rzekę Krutynię. Docieramy do Iznoty. We wsi na pierwszym skrzyżowaniu skręcamy w prawo kierując się na Wygryny, zgodnie z drogowskazem w postaci niebieskiego kamienia (29,3 km). W niewielkiej odległości od wsi po prawej stronie małe śródleśne jeziorko (30,4 km). Droga, którą jedziemy jest co prawda gruntówką, ale o dość dobrej nawierzchni. Po kilkuset metrach znów leśne jeziorka, ale tym razem po obu stronach drogi (31,1 km). Na trasie wieś Wygryny (35,2 km). Droga gruntowa przechodzi w asfaltową. Na skrzyżowaniu we wsi skręcamy w lewo (36,2 km). Trzymając się głównej drogi przejeżdżamy przez wieś. Po drodze mijamy mostek na rzece Nidce. Wyjechawszy ze wsi podążamy gruntową drogą przez las w kierunku Rucianego-Nidy. Droga, którą jedziemy w swej końcowej części wiedzie nad jeziorem Bełdany. Dojechawszy do krzyżówki w Guziance jedziemy prosto, wjeżdżając na asfalt (39,0 km). Nasza droga biegnie teraz nad samym jeziorem po leśnej ścieżce. Po około 500 metrach dochodzimy do Ośrodka Wypoczynkowego „Wodnik”. Przechodzimy przez jego teren i wkraczamy do kolejnego ośrodka „Perła Jezior”. Z „Perły Jezior” szlak prowadzi nas do ośrodka PTTK „U Andrzeja”, przez który wychodzimy na Aleję Wczasów. Pamiętajmy, że na terenie ośrodków jesteśmy tylko gośćmi i obowiązuje nas odpowiedni sposób zachowania się. Przecinamy Aleję Wczasów i wchodzimy na leśny dukt. Prowadzi on nas przez las oddzielający obie części miasta. Na pierwszym skrzyżowaniu skręcamy w prawo. Teren w tym miejscu staje się pagórkowaty. Po kilku minutach marszu po lewej stronie, w dole dostrzec można wijącą się rzekę Nidkę. Wraz z naszą ścieżką, idąc cały czas lasem, docieramy do Rucianego. Przechodzimy przez tory kolejowe i docieramy do drogi nr 58. Przecinamy ją wchodząc w ulicę Cichą. Początkowo ulica ta ma nawierzchnię utwardzoną, potem staje się drogą gruntową. Docieramy wraz z nią do skrzyżowania w Guziance. Skręcamy na nim w prawo wchodząc w ulicę Mazurską, którą docieramy do Informacji Turystycznej kończąc wycieczkę. Pętlę zamykamy w Centrum Informacji Turystycznej w Rucianem-Nidzie (40,2 km). Przejechanie całej pętli zajmie nam około 5 – 6 godzin, ale należy zarezerwować sobie cały dzień. Moc atrakcji jakie napotkamy po drodze, sprawią, że z pewnością nasza wycieczka nieco się wydłuży. 51 Ścieżka piesza - Szlak Zielony (14 km) Plan trasy: Ruciane-Nida » Guzianka » Piaski » Onufryjewo » Wejsuny » Ruciane-Nida Opis trasy: Ten 14 kilometrowy szlak jest przeznaczony dla tych wędrowców, którzy cenią sobie absolutny spokój i ciszę. Na jego przebycie potrzeba około 4 godzin. Wyruszamy z Centrum Informacji Turystycznej i Promocji. Tuż za nią skręcamy w ul. Mazurską. Wraz z nią po kilkunastu minutach docieramy do Guzianki. Przekraczamy mostek na śluzie i maszerujemy dalej w kierunku Wejsun. Około 200 metrów za Ośrodkiem NBP „Guzianka” skręcamy w lewo, w leśną drogę. Prowadzi nas ona przez piękny sosnowy las. Docieramy do pola namiotowego „Tarasowa” nad jez. Bełdany. Tuż przy polu znajduje się skrzyżowanie, przez które przechodzimy prosto. Droga doprowadzi nas do miejscowości Piaski. Przechodzimy przez wieś i skręcamy w prawo w wąską asfaltową drogę. Po 300 metrach skręcamy dla w lewo w las. Idąc leśnym duktem przecinamy piaszczystą drogę do Onufryjewa. Po kilkunastu minutach leśny szlak wyprowadza nas na asfalt prowadzący do Wejsun. Skręcamy w lewo i asfaltem przemierzamy około 500 metrów, po czym znów wchodzimy w las skręcając w prawo. Nasza leśna ścieżka biegnie równolegle z drogą asfaltowa. Doprowadza nas do skrzyżowania tuż przed Wejsunami. Skręcamy na nim w prawo. Przed nami piaszczysta, dość szeroka droga, która doprowadzi nas do drogi krajowej nr 58 Ruciane-Nida – Pisz. Przecinamy ją wkraczając w wąską leśną drożynkę. Na pierwszym skrzyżowaniu idziemy prosto. Po 200 metrach docieramy do brukowanej drogi prowadzącej z Rucianego do Wiartla. Przechodzimy przez nią zagłębiając się w ciemnym lesie. Po pewnym czasie szlak nasz łączy się ze ścieżką przyrodniczą Nadleśnictwa Maskulińskiego. Wraz ze ścieżką zwiedzamy zabagnione brzegi urokliwego leśnego jeziorka. Po kilku minutach szlak wyprowadza nas na ul. Nadbrzeżną. Skręcamy w prawo i po chwili docieramy do mostu na Kanale Nidzkim. Przekraczamy go i kierujemy się w głąb miasta. Po krótkiej chwili docieramy do Informacji Turystycznej zamykając pętlę. 52 IX. PIĘKNE, DZIKIE I NIEZNANE – DZIENNIK KRZYSZTOFA SZYSZKOWSKIEGO Krzysztof Szyszkowski: Urodziłem się w 1979 roku na Mazurach. Jestem absolwentem Rezerwat w ochronie Ostoi Zarządzania na Uniwersytecie Gdańskim. Mam żonę i córeczkę. Mieszkam i pracuję w Piszu, gdzie od 2003 roku prowadzę własną firmę wydającą autorski portal internetowy www.piszanin.pl. Jestem miłośnikiem przyrody, historii i kultury Mazur. Z drugiej strony pasjonatem nowych technologii i wizualizacji audio-video. Mam zacięcie kronikarskie – uwielbiam podróżować po Mazurach, by potem opisywać podróżne zakąrki tej pięknej krainy z własnej perspektywy. Piątek, 7 czerwca 2008 roku Godzina 3.50 nad ranem. Sprzyjające okoliczności pozwoliły mi być wtedy z aparatem na Bagnie Nietlickim. Tego świtu nigdy nie zapomnę. Mgła rozpościerała się mistycznie jak wielka delikatna pajęczyna. Przywitała mnie wspaniała aura. Za chwilę miało się pojawić słońce. Miałem wrażenie, że wszystko zostało przygotowane specjalnie dla mnie. Czułem się jak gość w tym cudownym królestwie przyrody. Powitano mnie tak pięknie, że za nic nie chciałem tego miejsca opuścić. Jesienny klangor tysięcy żurawi Hałas ogromny, choć nie usłyszysz klaksonów, krzyków ludzi czy jakichkolwiek odgłosów cywilizacji. W oddali z każdej strony krzyczą żurawie. Wśród rozległych turzycowisk, trzcinowisk i szuwarów poprzeplatanych oczkami otwartej wody plotkują żaby... i to jak plotkują! Z innej strony sytuację komentuje derkacz. Wokół niesamowity ruch tworzą przeróżne gatunki czworonogów. Poza sarnami, jeleniami i dzikami można spotkać łosia, bobry, wydrę, borsuka czy jenota. Podobno jesienią w tej przyrodniczej metropolii zatrzymują się tysiące żurawi. Poza wspomnianymi żurawiami, regularnie na terenie Bagna występuje gąsiorek, pokrzewka jarzębiatka, wodniczka, podróżniczek, dzięcioł białogrzbiety, rybitwa czarna, derkacz, zielonka, kropiatka, cietrzew, błotniak łąkowy i stawowy, orlik krzykliwy, bocian biały i czarny, bąk. Bagno Nietlickie jest również rajem dla ptaków drapieżnych - myszołowa zwyczajnego, bielika, orlika krzykliwego, kobuza, trzmielojada. Obszar Bagna Nietlickiego, to również przebogaty świat flory bagiennej. Występują tu m.in: brzoza niska, będąca pozostałością z okresu lodowcowego, goździk pyszny, wierzba czerniawa, pełnik europejski, storczyk krwisty, grążel żółty, grzybień biały, dziewięciornik błotny oraz jeżogłówka gałęzista. Owe królestwo położone jest między jeziorami Niegocin i Śniardwy, na styku powiatów piskiego i giżyckiego na terenie gmin Orzysz i Miłki. Bagno Nietlickie jest jednym z ostatnich dużych obszarów bagiennych na Mazurach, które przetrwały do dziś. Jest to obecnie największe i najlepiej zachowane niskie torfowisko na Warmii i Mazurach. Dawniej cały obszar bagien był sporym jeziorem morenowym, rozciagającym się miedzy jeziorami Buwełno (na wschodzie), a jeziorem Jagodne (na zachodzie). Do dziś, w głębi "królestwa", istnieje pozostałość po jeziorze Wąż. Obecne torfowisko otoczone jest pierścieniem podmokłych łąk, łóz, olsów i brzezin, poprzecinanych rowami melioracyjnymi. Przez teren bagna przepływa rzeka Wężówka, wypływająca z jeziora Buwełno i wpadająca do wspomnianego "Węża". Stosunkowo niedawno, bo w roku 2003 utworzono tu rezerwat przyrody w celu zachowania walorów przyrodniczo - krajobrazowych bagna wraz z przylegającymi do niego lasami, roślinnością szuwarową i siedliskami chronionych gatunków roślin i zwierząt. Dzisiejsza powierzchnia rezerwatu wynosi 1132,91 ha. Oczywiste jest też, że teren ten znajduje się w sieci Natura 2000. Występuje tu 7 gatunków ptaków znajdujących się w Czerwonej Księdze Zwierząt. Równolegle z utworzeniem rezerwatu przeprowadzono szereg prac służących zachowaniu tej cennej krainy. Udało się wtedy zbudować dwa progi piętrzące, które uregulowały właściwe stosunki wodne. Dzięki temu obszar Bagna Nietlickiego stał się atrakcyjnym miejscem lęgu wielu gatunków ptaków oraz ważnym noclegowiskiem żurawia. Wspomniałem wcześniej o jesiennym zlocie żurawi. Dzięki pracom nad rezerwatem ilość tych ptaków na Bagnie Nietlickim znacznie się zwiększyła. Jesienią 2003 roku zanotowano tu 2500 żurawi, a w roku 2005 stwierdzono ich co najmniej 4000. Ciekawe jak będzie tej jesieni? Zapewne klangor pięciu tysięcy "grusów" potrafi się mocno odcisnąć w pamięci. Z pewnością odwiedzę to miejsce na przełomie września i października. Wezmę wtedy sprzęt rejestrujący to krzykowisko. Choć ostatnio ostoja ta jest bardzo dobrze chroniona, to Bagno Nietlickie w dalszym ciągu poddawane jest przeróżnym zagrożeniom. Szkodliwa jest przede wszystkim plaga wszystkich bagien, czyli niewłaściwa melioracja i w związku z tym osuszanie terenu. Szkodzi też rolnictwo eksploatacja trzciny, wiosenne wypalanie traw, nadmierna eutrofizacja w wyniku odprowadzania ścieków. Z pozostałych szkodliwych działań można wymienić: kłusownictwo, ograniczenie wypasu i koszenia doprowadzające do sukcesji roślinności drzewiastej. Dość duże zagrożenie może stanowić ponadto wydobycie kredy jeziornej, ale od dłuższego czasu zdecydowanie ograniczono te działania. Mimo zagrożeń Bagno Nietlickie, w porównaniu do innych tego typu miejsc w Europie, ma się dobrze i z roku na rok coraz lepiej. I pozostaje mieć nadzieję, że moje i przyszłe pokolenia utrzymają to miejsce przynajmniej w nienaruszonym stanie. 53 7 czerwca 2008 r. Pierwsza wizyta na Bagnie Nietlickim Podczas mojego pierwszego bezkrwawego polowania w tym miejscu uzbrojony byłem jedynie w aparat. Na tę chwilę okazało się to dobrą bronią. Myślę, że zdjęcia robią wrażenie. Warto zauważyć że nie są poprawiane w Photoshopie. To fotografie "żywcem wyciągnięte" z karty pamięci. Jedynie je odpowiednio zmniejszyłem i przyciąłem. No dobrze, ale zapytacie jak trafić na Bagno Nietlickie? Możliwość zwiedzania rezerwatu jest bardzo ograniczona. Nie chodzi tylko o ochronę ostoi, ale warto powstrzymać się z uwagi na własne bezpieczeństwo. Niestety brak jest jakichkolwiek ścieżek ekologicznych przecinających teren bagien. Jest to podyktowane celowością ochrony ostoi przed szkodliwym działaniem człowieka. W większości przewodników piszą, że najlepiej jest obserwować Bagno Nietlickie z mostku położonego na północ od Cierzpięt, przy drodze prowadzącej do Marcinowej Woli, położonej wzdłuż jeziora Buwełno. Mostek ten położony jest w pozycji GPS: N 53o 52' 53,97" E 21o 50' 30,44". Nie jest to idealne miejsce obserwacji. Moja propozycja jest inna - znacznie lepiej jest skorzystać z drogi gruntowej biegnącej wzdłuż południowej i zachodniej granicy rezerwatu. Droga ta położona jest na zachód od Cierzpięt. Skręcić w nią należy w punkcie GPS: N 53o 51' 57,74" E 21o 49' 6,52" na odcinku Cierzpięty - Zastrużne. Przekazując wiedzę o wartościowych miejscach (tak samo było ze szlakiem Rybnicy) mam czasem dylemat, czy warto promowac takie perełki ekologiczne, zwiększając tym samym negatywnie oddziałujący ruch turystyczny. Mimo wszystko, przecież to ma służyć ludziom. Jestem przekonany, że moje teksty czytają ludzie rozumni, których nie muszę przekonywać, że trzeba podchodzić do natury z pokorą i szacunkiem. Bo takich miejsc jest już bardzo mało w Polsce. Szlak Rybnicy Dlaczego Rybnica powinna być znana w całej Europie? Bo jest piękna, unikalna i ma duszę. Trasa jest idealnie położona geograficzne, obfita jest w skarby przyrodnicze, ale ma również bogatą wartość historyczną i kulturową. Istnienie tej drogi wodnej wiąże się z historią Prus Wschodnich, z dziejami huty żelaza w Wądołku. Huta ta wytapiała żelazo z rudy darniowej, której w okolicy było (i jest) pod dostatkiem. Do zasilania maszynerii huty we wspomnianej wiosce uregulowano (a na niektórych odcinkach utworzono) drogę wodną z jeziora Brzozolasek poprzez wsie Pogubie Przednie, Pogubie Tylne i Piskorzewo do Wądołka. Udrożniono naturalnie wijący się ciek wodny aż do samej rzeki Pisy. Specjalnie dla napędzania turbin huty spuszczono jezioro Łacha. Choć huta była dobrą inwestycją, która się zwróciła, od początku jej istnienia (1805r.) miała trudności z uwagi na kruchość wytapianego żelaza, wypieranego przez inny stop. W roku 1807 Prusy Nowowschodnie stały się ziemiami polskimi, co znacznie utrudniło Prusom eksploatację huty. Łacha była w rękach polskich, Wądołek w rękach pruskich. Wystarczyło spiętrzyć południowy szlak Rybnicy, by huta traciła moc. W latach 1845-49 wykopano Kanał Jegliński. Większość wód zaczęła zatem płynąć z całych Mazur przez Kanał Jegliński do Pisy, co również wpłynęło na zmniejszenie poziomu wód na szlaku Rybnicy. Ostatecznie hutę zamknięto w 1889 roku. Tu, gdzie Natura spotyka się z Człowiekiem Szlak ten jest bardzo malowniczy. Co 3 kilometry zmienia się krajobraz i za każdym razem znajdujesz się w innym klimacie. Podczas spływu miałem wrażenie, że z godziny na godzinę wkraczam w inny świat. Po drodze można spotkać wiele gatunków flory i fauny. Rezerwat ornitologiczny Pogubie Wielkie istnieje od 1971 roku. Dziwne, że na całej długości doliny Rybnicy nie utworzono rezerwatu. A już o pomstę do nieba zasługuje fakt iż trzęsawisko Łacha nie jest rezerwatem... a nawet nie objęto tego terenu siecią Natura 2000! Szlak ten jest równie piękny, jak i uciążliwy, ale przecież nic w życiu nie jest za darmo. Aby przeżyć przepiękne chwile w ciszy Puszczy Piskiej trzeba się sporo natrudzić. Ponad 30 przenoszeń spowodowanych zwalonymi drzewami i mostkami nie dostosowanymi do przepłynięcia kajakiem oraz liczne wypłycenia dyskwalifikują początkujących kajakarzy. Na dodatek spłynąć Rybnicą można jedynie poza ścisłym sezonem. Po pierwsze - musi być odpowiedni poziom wód, który pozwoli na spłynięcie. Po drugie - przy korzystnej temperaturze wody w lipcu czy sierpniu szlak zarasta roślinnością (szczególnie osoką aloesowatą w okolicach Pogobia Tylnego), powodując trudne do przebycia dywany zieleni. Po trzecie - poza sezonem nie ma na szlaku chmar różnej maści owadów, które czekają spragnione na Pogubiu Wielkim, Małym, oraz na trzęsawiskach jezior Piskorzewo, Wądołek i Łacha. Szlaku kajakowego Rybnicą z Jabłoni koło Pisza do rzeki Pisy nie znajdziecie w popularnych przewodnikach kajakowych, a jest to jedna z najpiękniejszych dróg wodnych Mazur. Szlak ten teoretycznie powinien być znany i pielęgnowany na skalę europejską. Bolesna prawda jest taka, że jest mało znany nawet w skali lokalnej. O prawdziwych działaczach mazurskich Pomimo trudności szlak wynagrodzi pięknymi wspomnieniami wszystkich tych, którzy odważą się na można poczytać jedynie historycznych już tekstach. Od wielu lat lokalni decydenci jego przepłynięcie. Ja mam te wspomnienia głęboko wyryte w pamięci, a zdjęcia, czy film wideo przypominają mi o wrażeniach jakie na mnie tam czekają. Jestem dumny, że mieszkam w pobliżu zapominają, że działają na terenie Mazur... takiego pięknego miejsca. 54 28-29 kwietnia 2007 r. Pierwszy spływ: Pierwszy Zachwyt Od kilku lat przymierzałem się do ekspedycji w te tereny. Przeważnie z braku ekipy kończyło się na podróży palcem po mapie, a przecież ta realna podróż była tak blisko mojego rodzinnego miasta - Pisza. Do urzeczywistnienia marzeń o spływie Rybnicą przyczynił się znajomy architekt Piotr Olszak. Do spływu dołaczyli Piotr Cichecki i Przemek Roguziński. Rybnica oczarowała wszystkich uczestników spływu. Od tej pory postanowiliśmy odwiedzać to miejsce regularnie. Spływ pod koniec kwietnia był dobrym rozwiązaniem, choć podejrzewam, że najlepiej byłoby popłynąć w połowie maja. Wtedy uroda szlaku byłaby jeszcze pełniejsza, a wspomniane wcześniej przeszkody „gorącego sezonu” nieodczuwalne. Najtrudniejszym odcinkiem okazał się sam początek. Kanał z Brzozolaska do Pogubia Wielkiego był gęsto usiany zwalonymi drzewami, co szczególnie uciążliwe było tuż przed samym jeziorem, gdzie nie można było wyjść na bagnisty brzeg. Trzeba było przenosić kajak, po uprzednim wejściu na zwalone drzewo. Mało tego – po wypłynięciu na Pogubie Wielkie okazało się, że wieje silny wiatr południowo zachodni, a my płynęliśmy na południe. Fale biły nas w prawą burtę i musieliśmy się trochę pogimnastykować, by nie wpaść do wody. Wywrotka w tym miejscu, o tej porze roku i przy takiej temperaturze wody, mogłaby się skończyć tragicznie… Pierwszy spływ przepłynęliśmy kanadyjkami, co na tym szlaku było lepszym rozwiązaniem od tradycyjnych skorup, jakimi płynęliśmy w drugim spływie. Kanadyjka, choć cięższa i wolniejsza, jest bardziej pakowna, stabilna i towarzyska. Łatwiej do niej wsiadać i wysiadać. Można nawet w niej stanąć i rozejrzeć się wokoło lub odpychać od dna pagajem, jak flisacy rzeczni. Warto również wspomnieć o walorach estetycznych kanadyjek. 2-3 kwietnia 2008 r. Drugi spływ: Naturalne Odwiedziny Jeszcze przyroda spała, a my już na wodzie. Tym razem na szlak wybraliśmy się 3 tygodnie wcześniej... i 3 tygodnie zimniej. Płynęliśmy prawie w tym samym składzie, tym razem Przemka zastąpił Tomek Kosakowski, który towarzyszył mi w kajaku. W 2008 roku pominęliśmy odcinek Jabłoń - Pogubie Wielkie. Zaczęliśmy od mostku pogubskiego. Oczywiście nie obyło się bez chwilowej wizyty na Pogubiu Wielkim, co stanowiło dla nas inspirację i krótką rozgrzewkę przed wyprawą na południe. Tak jak poprzednio, i w tym roku nie zawiedliśmy się na Rybnicy. Oprócz "naładowania baterii" emocjonalnych przed sezonem, doskonaliłem na szlaku umiejętności reżyserskie. 7,5 minutową relację filmową z wyprawy możecie zobaczyć po prawej stronie. Mam cichą nadzieję, że się też spodoba. 55 X. GMINY POWIATU PISKIEGO Koniec XIV w. to okres walk Krzyżaków z Litwinami, którzy niejednokrotnie oblegali piski zamek. Zasiedlanie tych ziem przyspieszyło ustalenie granic między Zakonem, Litwą i Mazowszem. Początkowo przeważali chłopi z Mazowsza: smolarze, bartnicy, rybacy, myśliwi, którzy porzucali swoją wyjałowioną i rozdrobnioną ziemię i chętnie przenosili się na północ. Potem dołączyła drobna Historia szlachta. W 1367r. osada istniejąca w pobliżu zamku otrzymała prawa bartne. Przeprowadzony w Miasto położone na skraju Puszczy Piskiej w południowo-wschodniej części Krainy Wielkich XVI w. spis ludności wykazał, że starostwo piskie zamieszkiwało ok. 8 500 osób. W czasach Jezior Mazurskich, nad jeziorem Roś i rzeką Pisą, wypływającą z tegoż jeziora.Pisz jest elektora Fryderyka Wilhelma rozwinięto tzw. osadnictwo szkatułowe. Nazwa pochodzi od „szkatuły”, najważniejszym miastem regionu. Jego nazwa jest pochodzenia pruskiego i wywodzi się od bowiem dochody z nowych wsi pozwalały zapełnić elektorski skarbiec. wyrazu "pisa", co oznaczało "bagno". Mieszkańcy przyjęli tę nazwę od wypływającej z jeziora Roś rzeki o bagnistych brzegach. Natomiast wzniesiony nad Pisą zamek otrzymał nazwę Regionu piskiego nie ominęła ostatnia wojna polsko – krzyżacka. W latach 1519- 1521 zamek był Johannisburg. Pierwszy przywilej dotyczący osady, która powstała wokół zamku, nadano w zajmowany przez oddziały z Mazowsze a okoliczna ludność wolała szukać schronienia w 1367 roku. Prawa miejskie otrzymał Pisz w 1645 roku i formalnie przyjął nazwę zamku. puszczańskich ostępach, niż zdawać się na łaskę zwycięzców. Ostatecznie wojna skończyła się Miejscowi Mazurzy nazywali miasto Jańsborkiem i nazwa w tej formie przetrwała aż do 1946r. hołdem pruskim w 1525r., złożonym na krakowskim rynku przez Albrechta Hohenzollerna. 1. Pisz Początki W początkach n.e. Krainę Wielkich Jezior Mazurskich zamieszkiwało pruskie plemię Galindów, o którym ok. 160 r. wspominał geograf aleksandryjski Klaudiusz Ptolemeusz. Z tego okresu pochodzą groby ciałopalne odkryte w Piszu przy ul. Okopowej. Można przypuszczać, że skoro istniało cmentarzysko, to zapewne w pobliżu znajdowała się także osada. Region piski w dawnych wiekach był słabo zaludniony. Galindowie zamieszkiwali głównie wschodnie połacie tej ziemi, na której od XI do XIII w. toczyły się walki z sąsiednimi plemionami pruskimi i z Mazowszanami. One to doprowadziły do prawie zupełnego wytrzebienia Galindów. Ich ziemię zaczęła porastać tzw. Wielka Knieja. Po Galindach pozostały tylko nazwy np.: Pisz (bagnisko), Jeglin (Jeglija - świerk), Kwik (quike – wody). Rozwiązanie zakonu i przyjęcie przez Albrechta wiary luterańskiej spowodowało, że i większość poddanych poddała się nowemu obrządkowi. Także mieszkańcy Pisza porzucili wyznanie katolickie, choć jeszcze w latach pięćdziesiątych XVI w. skierowano do Pisza kaznodzieję Marcina Glossę, aby trzebił „papieski zabobon”. Z jego nazwiskiem wiąże się decyzja o powołaniu w Piszu szkoły. XVII - XIX wiek Konflikt z lat 1519 - 1521 nie wyczerpał spisu nieszczęść, które nawiedzały Ziemię Piską. Zniszczenia czynione ręką człowieka były częste z racji pogranicznego położenia i ciągłych najazdów sąsiadów. Należał do nich starosta łomżyński Hieronim Radziejowski. W 1642r. wraz ze swymi ludźmi napadł na Pisz i poturbował mieszkańców. A że w owym czasie łączyły go dobre stosunki z królem Władysławem IV, to wszelkie skargi do władcy zbywano milczeniem. Wiek XVII przyniósł jednak poważniejsze spustoszenia. W czasach „potopu szwedzkiego”, elektor brandenburski skłaniał się do sojuszu ze Szwecją przeciwko Rzeczypospolitej. Aby go zmusić do Krzyżacy przestrzegania powinności nakazanych lennikowi, w 1656r. król Jan Kazimierz wysłał na ziemie W 1254 r. papież Innocenty nadał całkowicie wyniszczoną ziemię Galindów książętom pruskie wyprawę pod dowództwem hetmana Wincentego Gosiewskiego. Wyprawie towarzyszyli mazowieckim. Następnie tereny te zostały przekazane Zakonowi Krzyżackiemu i pozostały w Tatarzy. Wykorzystali oni wojnę do łatwego zdobycia jasyru. Z Pisza widać było łuny bijące nad całą jego władaniu aż do sekularyzacji Prus. W XIV w. komtur krzyżacki na bagnistych wybrzeżach okolicą – ale samo miasto ocalało. Kolejna katastrofa nadeszła pół wieku później. Podczas wojny rzeczki Pisy, wypływającej z jeziora Roś, wybudował niewielki zamek. Wraz z zamkiem w północnej tylko kilkanaście osób przeżyło w Piszu epidemię dżumy (1709-1711). Okartowie miał ułatwiać obronę tej części państwa zakonnego. Zamki stanowiły też ważny czynnik utrzymujący w posłuszeństwie miejscową ludność. To właśnie zwycięstwo odniesione Przez lata Ziemia Piska nie mogła odrodzić się po tych klęskach. Dopiero zmiany granic związane z przez wojska zakonne nad miejscowymi, w dzień św. Jana Chrzciciela, dało rozbiorami Rzeczypospolitej, nieco poprawiły sytuację ludności mieszkającej na pograniczu. najprawdopodobniej piskiej fortecy nazwę Johannisburg i herb – głowę św. Jana Chrzciciela Zlikwidowanie granicy z Polską ułatwiło handel. Podjęto też próby wykorzystania komunikacyjnych na półmisku. Istnieje jeszcze jedna próba wyjaśnienia niemieckiej nawy zamku – imię Johann walorów Wielkich Jezior Mazurskich. Rozpoczęto budowę kanałów oraz poprawiono spławność miał nosić pierwszy prokurator piski. Polscy osadnicy mówili po prostu Jańsbork. Pisy. 56 Swe piętno na Ziemi Piskiej odcisnęła także epoka napoleońska. W latach 1806 – 1813 przemaszerowywały przez Pisz wojska francuskie i rosyjskie. Te ostatnie, w pogoni za Napoleonem w styczniu 1813r. obozowały w okolicach Pisza. Towarzyszył im sam imperator Aleksander I. Na jesieni 1944r., w związku ze zbliżającym się frontem, ok. 25% ludności Prus Wschodnich zostało ewakuowanych w głąb Rzeszy. Gdy w styczniu 1945r. Pisz znalazł się w bezpośrednim zasięgu działań wojennych, władze niemieckie postanowiły ewakuować pozostałą ludność. Ewakuacja przebiegała w niezwykle ciężkich warunkach zimowych, w zagrożeniu walkami. Zbyt późna decyzja sprawiła, że część ludności nie zdołała uciec. W Piszu pozostało 230 mieszkańców skupionych XIX stulecie upłynęło pod znakiem postępującej germanizacji ludności mazurskiej. Niewiele przy ul. Rybackiej. Na zajętych terenach Armia Czerwona niszczyła zabudowę, dokonywała pomagał upór Mazurów w zachowaniu polskiego języka i obyczajów. Zwłaszcza ewangelickie grabieży i prześladowań ludności cywilnej. Miasto zostało zniszczone w ponad 70%. Wywożono do wyznanie mieszkańców tej ziemi, ich przywiązanie do drukowanych po polsku kancjonałów, ZSRR ludzi, urządzenia przemysłowe, zwierzęta domowe. Zdemontowano tory kolejowe. stanowiło pierwszą linię oporu w tej wojnie o kulturę. Główny obrońca zachowania polskiej Dodatkowym problemem było zjawisko szabru mienia poniemieckiego. mowy wśród ludności wiejskiej – Gustaw Gizewiusz urodził się właśnie w Piszu. W kultywowaniu mazurskich tradycji językowych przeszkadzały nie tylko władze. Istotne W granicach Polski znaczenie odegrały również przemiany społeczno - gospodarcze. Pod koniec wieku Na mocy decyzji wielkich mocarstw tereny te w 1945r. przejęła administracja polska. Wczesną uruchomiono połączenia kolejowe z Rzeszą. Gleba dawała niskie plony, licytowano zadłużone wiosną na Ziemię Piską przybyli urzędnicy przyszłego starostwa powiatowego, jednak nie gospodarstwa. Lokalne rzemiosło nie konkurowało z tańszymi i lepszymi towarami wpuszczeni do Pisza przez Rosjan, zatrzymali się w pobliskiej Białej Piskiej. Dopiero w sierpniu przywożonymi z zewnątrz. Dla wielu Mazurów jedynym rozwiązaniem pozostawała emigracja, 1945r. w mieście zjawił się burmistrz Radosław Misiński. Po wyjeździe z Pisza oddziałów głównie do niemieckich centrów przemysłowych. W ślad za nią postępowała ekspansja języka radzieckich, we wrześniu przeniesiono tu Starostwo Powiatowe. Powojenną rzeczywistość miasta i niemieckiego. okolic wyznaczały problemy związane z odbudową, polskim osadnictwem, weryfikacją narodowościową ludności mazurskiej i wyjazdami pozostałych tu jeszcze Niemców z Polski. W tych Wojny światowe latach zniknęło wiele mazurskich wsi, opuszczonych przez dawnych mieszkańców, zapomnianych Podczas I wojny światowej Ziemia Piska została objęta działaniami militarnymi. Dwukrotna, przez nowych osadników. rosyjska okupacja miasta spowodowała duże straty. Już jednak w 1916r. zniszczenia zostały odbudowane. W trudnych realiach czasów powojennych rozpoczął się proces tworzenia nowego społeczeństwa Ziemi Piskiej. Jego cechą charakterystyczną są ślady wielokulturowości. Obok osadników z Pokój w Wersalu w 1919r. zarządzał plebiscyt w sprawie przynależności Mazur. Mazurzy mieli dawnych terenów nadgranicznych, z Kurpiowszczyzny, po wojnie przybywali tu osadnicy z innych wybierać między Prusami Wschodnimi a Polską, która była dla nich nieznana, pochłonięta regionów Polski, w tym również z utraconych Kresów. Mieszkają tu także nieliczne rodziny własnymi problemami. Te okoliczności plebiscytu w lipcu 1920r., obok germanizacji, były ukraińskie, przybyłe na fali przymusowych wysiedleń w ramach Akcji „W”. Ważną, choć już nieliczną powodem, że w powiecie tylko 14 osób głosowało za przyłączeniem do Polski. część lokalnej społeczności stanowią Mazurzy oraz osoby przyznające się do swych niemieckich korzeni. Kryzys po I wojnie światowej sprawił, że popularny stawał się polityczny populizm, obiecujący łatwe rozwiązania bolączek życia społecznego i gospodarczego. Podatni na polityczne Waldemar Brenda nowinki byli też mieszkańcy Prus Wschodnich, którzy poparli NSDAP. Podobnie jak inne Kustosz Muzeum Ziemi Piskiej miasta hitlerowskiej III Rzeszy, Pisz stał się widownią ekscesów antyżydowskich. W 1935r. naziści zdewastowali tutejszą synagogę. Przy samej plaży w Piszu nad jeziorem Roś znajduje się Hotel Joseph Conrad i Ośrodek Żeglarstwa W pierwszych dniach kampanii wrześniowej 1939r. pododdziały Wojska Polskiego dokonały i Turystyki Wodnej Camp-Pisz, który organizuje obozy żeglarskie, spływy rzeką Pisą i wycieczki wypadu w rejonie Białej Piskiej i Jeży, aby ustalić siły Wehrmachtu szykujące się do ataku na rowerowe. północne Mazowsze i Podlasie. Wielu z tych żołnierzy trafiło potem do niemieckiej niewoli. Początkowo przetrzymywano ich w obozie jenieckim w Snopkach k. Pisza, zamienionym następnie na tzw. Wychowawczy Obóz Pracy dla robotników przymusowych. W Dłutowie znajdował się także obóz dla radzieckich jeńców wojennych. Pozbawieni najbardziej podstawowych warunków niezbędnych do przeżycia, żołnierze Armii Czerwonej ginęli tysiącami. Groby ofiar znajdują się we wsi Wincenta. 57 Zabytki Obecnie gospodarzem budynku jest Społeczne Ognisko Muzyczne prowadzone przez Towarzystwo Muzyczne im. Emila Młynarskiego. Ratusz w Piszu istniał już zapewne w XVII w. Na planie ukazującym Pisz w 1684 r. zaznaczono bryłę ratusza zamykającą południową pierzeję rynku. To zapewne ten właśnie Ruiny zamku krzyżackiego - zamek został wzniesiony w XIV w. na planie prostokąta nad budynek przetrwał do 1898 r., gdy wykonano najstarszą znaną fotografię Pisza, brzegami rzeki Pisy. Wielokrotnie niszczony i przebudowywany, już w XVIII stuleciu stracił przedstawiającą stary ratusz przed rozbiórką. swe znaczenie militarne i przeszedł w ręce prywatne. W 1837r. część murów rozebrano i Trzy lata później za francuskie pieniądze pochodzące z kontrybucji wojennej (po klęsce Francji w wojnie z Prusami w latach 1870-71r.) wybudowano w tym samym miejscu nowy obiekt. Ratusz oddano do użytku w 1901r. Neogotyckiej budowli charakteru nadają ostrołukowe okna i gzymsy z cegły oraz widoczny od strony rynku zegar. Ratusz zwieńcza sygnaturka z wiatrowskazem, na którym można odczytać datę zakończenia budowy- 1900r. Warto też zwrócić uwagę na zewnętrzne drzwi, z pięknymi okuciami. Na skrzydłach widnieje herb Pisza- głowa św. Jana Chrzciciela. pozostałości przystosowano do celów mieszkalnych. W 1945r. obiekt został zniszczony. Ruiny przetrwały do lat sześćdziesiątych. Wtedy to rozebrano fragmenty widocznych jeszcze murów obronnych i zasypano piwnicę (prawdopodobnie XVIII-wieczne). W ratuszu mieściły się niegdyś władze miejskie. W latach 1999-2009 był siedzibą Starostwa Powiatowego. Z zamkiem piskim wiąże się legenda o przejściu podziemnym wiodącym do dawnego folwarku krzyżackiego w Łupkach. Przejście miało prowadzić pod dnem Pisy. Kościół Św. Jana Chrzciciela przy ul. Kościuszki został wybudowany w 1843r. na miejscu wcześniejszej świątyni zniszczonej przez pożar. Posiada konstrukcję ryglową, do budowli przylega wieża z końca XVII w. W środku można obejrzeć piękny ołtarz z VII w. z obrazem Chrystusa Ukrzyżowanego. Z początków XVII w. pochodzi ambona ozdobiona dużymi figurami Mojżesza i św. Jana Chrzciciela. Kościół jest największą budowlą szachulcową na Mazurach. Kościół przed wojną należał do społeczności ewangelickiej, od 1945r. jest siedzibą parafii rzymsko-katolickiej Kamienna Baba - być może najstarszy obiekt zabytkowy na terenie Pisza. Znajduje się na Placu Daszyńskiego. Jest to tajemniczy obelisk wykuty w głazie narzutowym, o wysokości 140 cm, z wyraźnie wyodrębnioną twarzą. W 1872r. został znaleziony we wsi Wejsuny i w 1969r. przewieziony do Pisza. Pozostałości są dziś jeszcze czytelne w alejach parku miejskiego nad Pisą. W 2003r. przeprowadzono w tym miejscu wstępne prace archeologiczne. Natrafiono na mury obronne, bramę i fragmenty piwnic. Widoczne były ślady ognia. Muzea Muzeum Ziemi Piskiej mieści się w piwnicach ratusza (wejście od parkingu). Już przed II wojną światową Pisz dysponował własnym muzeum regionalnym (też w ratuszu), którego zbiory całkowicie zaginęły. W 1969 r. z inicjatywy Towarzystwa Miłośników Ziemi Piskiej powstało MZP, przez wiele lat usytuowane w budynku tzw. Baszty. W 1985r. zostało przeniesione do swej obecnej siedziby w piwnicach ratusza. Niegdyś w tym miejscu znajdowała się restauracja, zaś w drugim skrzydle areszt miejski. Zbiory Muzeum Ziemi Piskiej obejmują bogatą kolekcję fauny i flory występującej w Puszczy Piskiej (ekspozycja stała) oraz pamiątki archeologiczne, etnograficzne, historyczne. Wśród nich zabytki XVIII- wiecznego piśmiennictwa mazurskiego, książki z drukarni staroobrzędowców, stare zdjęcia Ziemi Piskiej. W części historycznej organizowane są ekspozycje czasowe, a także cykl Spotkań Muzealnych z udziałem historyków, pisarzy, ludzi kultury. Prawdopodobnie jest to posąg kultowy z czasów pruskich. Według innej interpretacji obiekt Od maja do września w każdą sobotę na parkingu przed Muzeum odbywają się giełdy staroci. został wykuty w XIX w. przez mieszkańca Wejsun na pamiątkę przemarszu wojsk napoleońskich. Dom Królewski - przy ul. Rybackiej 8 (róg ul. 1 Maja) znajduje się murowany budynek z XVIII w. z łamanym dachem, z którego wyrasta niewielka facjatka. Jest to jeden z najciekawszych zabytków architektonicznych starego Pisza. Według legendy w tym budynku nocował polski król (stąd nazwa) August II Mocny. Trudno to uznać za wiarygodny przekaz, gdyż budynek jest zbyt późny. Być może wcześniej w tym miejscu stała inna budowla, gdzie rzeczywiście zatrzymał się monarcha. 58 Zdory Wieś turystyczna nad jeziorem Seksty blisko Szerokiego Ostrowia z pięknym punktem widokowym Hejdyk na jezioro Śniardwy i plażami, tu można również rozpocząć spływ kajakowy kanałem Jeglińskim Wieś położona 2 km na wschód od Ciesiny i 6 km na południe od Karwicy. Założona w 1758r. (5,5km). Warto zatrzymać się w Gospodarstwie Agroturystycznym AGRO-TOUR Państwa jako osada szkatułowa. Do dziś zachował się tu XVIII wieczny podział działek oraz typowa Sulewskich. Czyste i zadbane pokoje, smaczna kuchnia, pole namiotowe. W piątki wędzenie ryb z zabudowa drewniana tworząca tzw. ulicówkę. To właśnie architektura stanowi o mazurskich jezior. niepowtarzalnym klimacie Hejdyka. Dwuspadowe dachy, zdobione szczyty oraz przepiękne drewniane ganki, misternie zdobione – to wszystko sprawia, że mamy do czynienia z bardzo ciekawym zabytkiem. Pilchy Urocza wieś turystyczna położona na Półwyspie Pilchowskim, który głęboko wcina się w jezioro Ros. Pilchy zostały założone w XV w. Przez braci Pilchów. Wieś w latach 70-tych, XX w. z osady Łupki rybackiej zmieniła się w wieś turystyczną. We wsi jest siedziba UW Wydziału Hydohiologi, który Miejscowość nad brzegiem jez. Roś oddalona od Pisza o 3 km. W średniowieczu był to mieści się w dawnej szkole. We wsi znajduje się do dziś działające gospodarstwo rybackie. W majątek dostarczający żywności załodze zamku krzyżackiego w Piszu. Prawdopodobnie odległości około 2km wieś Rostki. Warto zatrzymać się w Kolonii Pilchy, gdzie diabeł mówi odbywały się tu również egzekucje przestępców schwytanych na zbójnictwie. W połowie XVIII dobranoc.. wśród pół i lasów, 2km od wsi. To oferta dla tych, którzy unikają zgiełku. w. wzniesiono dwór, wielokrotnie potem przebudowywany. Oprócz pozostałości dworu do dziś przetrwały zabudowania folwarczne z przełomu XIX/XX w. Wsie turystyczne Snopki Podczas II wojny światowej we wsi znajdował się tzw. Wychowawczy Obóz Pracy dla robotników Jabłoń przymusowych, zatrudnionych w niemieckiej gospodarce. Każde przewinienie wobec prawa III Maleńka osada położona na południe od Pisza w Puszczy Piskiej nad jeziorem Jabłoń. W Rzeszy mogło skończyć się zesłaniem do tego obozu na co najmniej kilka tygodni. Wielu skazanych strefie ciszy i spokoju znajduje się niewielki Hotel Jabłoń, który w swojej ofercie ma nie tylko zmarło od morderczej pracy i z głodu. Były przypadki rozstrzeliwań. Obóz składał się z drewnianych komfortowo wyposażone pokoje i domki kampingowe ale również korty tenisowe, SPA oraz baraków ogrodzonych drutem kolczastym. Liczba uwięzionych wahała się między 80/100 a 500 dużo innych ofert dla turystów chcących spędzić czas aktywnie w komfortowych warunkach. osobami. Obecnie resztki fundamentów porasta młody las sosnowo - świerkowy. W pobliżu znajduje się mogiła 15 więźniów, którzy zginęli tragicznie w 1944r. Odległość od Pisza - 2 km. Imionek Raj dla wędkarzy i kajakarzy. W osadzie Ośrodek Rekreacyjno-Wędkarski położony przy wlocie Kanału Jeglińskiego z i jeziora Roś. Tu można zacząć spływ kajakowy najdłuższym kanałem na Mazurach. W Ośrodku istnieje możliwość wypożyczenia łódek i sprzętu wędkarskiego. Kozioł Maleńka wieś położona na Kurpiach 24 km od Pisza, w kierunku Łomży. Wieś znajduje się nad rzeką Pisą i jest jednym z etapów spływu kajakowego rzeką Pisą. W pobliżu wsi miejsce prawdopodobnej śmierci Św. Brunona, Patrona Łomży oraz poniemieckie bunkry. We wsi Pensjonat Kozioł znany ze znakomitej regionalnej kurpiowskiej kuchni, wspaniałej atmosfery i mnóstwa atrakcji, które ma do zaoferowania swoim gościom. Rybitwy Wioska położona w lesie nad jeziorem Roś. Warto zatrzymać się w domkach w Ośrodku Wypoczynkowym ENERGETYK. Znakomita kuchnia, spokój, możliwość odbywania Św. Brunon w 1009 roku udaje się do plemienia Jaćwingów z zamiarem rozpoczęcia tam misji. Niestety nie było mu dane dokończyć pomyślnie rozpoczętego dzieła. Według podania miał wycieczek rowerowych i pieszych po lesie. nawrócić jednego z książąt jaćwieskich Nothimera. Rywale księcia wykorzystali ten moment i pozbawili go władzy. Brunon zaś, z 18 towarzyszami, miał zginąć z ich ręki 9 marca 1009 roku, gdzieś na pograniczu Polski, Prus i Litwy. Święty Brunon miał wówczas zaledwie 35 lat. Bolesław Chrobry wykupił jego ciało podobnie jak 12 lat wcześniej ciało świętego Wojciecha. Niestety ślad po relikwiach męczennika zaginął. Brunon z Kwerfurtu napisał dwa dzieła hagiograficzne: „Żywot św. Wojciecha” i „Żywot Pięciu Braci Męczenników”. Są one źródłami do dziejów 59 wczesnośredniowiecznej Polski i Europy środkowej. Napisał również „List do Henryka II” stanowiący próbę mediacji między Henrykiem II a Bolesławem Chrobrym. List ten jest jednym z pierwszych dzieł napisanych bez wątpienia na terenie Polski. Brunon krytykuje w nim niemieckiego cesarza za to, że prowadzi wojnę z drugim władcą chrześcijańskim, a także za sojusz Niemiec z pogańskimi plemiona nadodrzańskimi przeciwko chrześcijańskiej Polsce. Żeglarzom rekomendujemy największe w Polsce jezioro Śniardwy. Natomiast kajakarzom szlak kajakowy im. Michała Kajki liczący ok. 36 km. Na piękno jego obszaru składa się niezrównane bogactwo pięknych krajobrazów, spokojnego nurtu oraz wiele gatunków roślin i ptaków. Ziemia Orzyska posiada liczne użytki ekologiczne. Znajdują się tu trzy rezerwaty m.in. Rezerwat Jezioro Zdedy oraz Jeziorko k/Drozdowa oraz najlepiej zachowane torfowisko niskie o nazwie Rezerwat Bagno Nietlice. To doskonały obszar na podglądanie życia ciekawych i rzadkich gatunków Dniem liturgicznego wspomnienia świętego Brunona z Kwerfurtu Biskupa i Męczennika jest roślin i zwierząt (pełnik europejski, goździk pyszny, brzoza niska, żurawie, czy błotniaki). 12 lipca. W Diecezji Łomżyńskiej oraz w parafii w Giżycku, obchodzi się ów dzień jako uroczystość. Na ziemiach polskich znajdują się dwa pomniki męczeńskiej śmierci świętego Tutejsze walory krajobrazowe i przyrodnicze przeznaczone są dla miłośników wędrówek pieszych i Brunona. Pierwszy w Giżycku kilometr na południowy-zachód od centrum miasta na wzgórzu rowerowych, amatorów sportów wodnych, konnych przejażdżek oraz zwolenników wędkowania. nad jeziorem Niegocin. Miejsce to uwieńczone krzyżem było począwszy od XIX wieku Tutejszą przyrodę charakteryzuje różnorodność form i rzeźby terenu oraz bogactwo fauny i flory, co uważane przez Niemców za miejsce kaźni świętego, co jednak nie znajduje potwierdzenia w w efekcie stwarza doskonałe warunki do uprawiania turystyki. źródłach. Drugim pomnikiem miejsca męczeństwa jest wzgórze w lesie nad rzeką Pisą nieopodal miejscowości Kozioł koło Kolna. Na wzgórzu tym znajduje się figura świętego odzianego w mnisi habit. W XVII wieku święty Brunon-Bonifacy został uznany za patrona Zabytki Warmii, a w 1963 roku został ogłoszony głównym patronem Diecezji Łomżyńskiej. kościół pw. Matki Bożej Szkaplerznej w Orzyszu z przełomu XV-XVIII w., ul. Giżycka 2. Orzysz Historia Początek Orzysza to okres pierwszej polowy XV wieku. Miasto Orzysz powstało z osady założonej przy szlaku handlowym wśród jezior, lasów i bagien. Osada 2 marca 1443 roku otrzymała przywilej lokacyjny od wielkiego mistrza zakonu krzyżackiego Konrada von Erlichshausena. W dokumentach krzyżackich z początku XVI w. występuje nazwa osady jako Aris, później Arys i ta nazwa przetrwała do 1945 roku. Szybki rozwój pod koniec XIX w. zawdzięczał Orzysz rozbudowie poligonu i garnizonu wojskowego, co przyczyniło się do rozkwitu handlu i usług, zaś miasto stało się ośrodkiem turystycznym. Dobra passa miała swój koniec z wybuchem I wojny światowej, która pozostawiła po sobie zniszczone miasto i cmentarz ofiar wojennych. Podobnie II wojna światowa przyniosła zrujnowanie i wyludnienie miasteczka. Gmina Orzysz o powierzchni 363,49 km2, położona jest w południowowschodniej części województwa warmińsko-mazurskiego, w przepięknej Krainie Tysiąca Jezior Mazurskich. kościół pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Orzyszu z przełomu XIX-XX w., ul. Ełcka barokowy kościół z 1799r. pw. Niepokalanego Serca NMP w Okartowie zabytkowe domy murowane z XVIII, XIX w., przy ul. Ełckiej, Giżyckiej, Rynek i Wojska Polskiego. cmentarz żołnierzy niemieckich, rosyjskich, francuskich i angielskich z okresu I wojny światowej, ul. Ełcka. cmentarz ewangelicki, dworski, rodu von Kullak-Ublick z bramą w stylu neogotyckim położony w Ubliku nad jeziorem Ublik Wielki. W historię naszego miasta wpisał się epizod z dramatycznych wydarzeń podczas wojny polskobolszewickiej. Na terenie Orzysza, powstał obóz, gdzie został internowany i osadzony oddział 1600 polskich żołnierzy. W celu upamiętnienia tego wydarzenia społeczeństwo Orzysza ufundowało w 2010r. pomnik: PAMIĘCI 1600 ŻOŁNIERZY I UCHODŹCÓW POLSKICH INTERNOWANYCH PRZEZ WŁADZE NIEMIECKIE NA TERENIE ORZYSZA PODCZAS WOJNY POLSKO-BOLSZEWICKIEJ W Przybywający do niej z różnych zakątków Polski i świata turyści znajdą tu ciszę, spokój, SIERPNIU 1920 ROKU. czyste wody, nieskażone środowisko, duże kompleksy leśne oraz interesujące zabytki. Na terenie gminy Orzysz leży ponad 20 jezior wkomponowanych w krajobraz leśny. Atrakcje stanowi rozległe jezioro Orzysz o bardzo rozwiniętej linii brzegowej (pow. 1011 ha, maksymalna głębokość 36m). Jezioro posiada kilka wysp o łącznej powierzchni 73,8 ha. Wokół akwenu znajdują się domki letniskowe Stowarzyszenia Właścicieli Domków Rekreacyjnych, mała gastronomia, plaża z rozwijającą się bazą wypożyczalni sprzętu wodnorekreacyjnego MOSiR. 60 Muzea Wsie turystyczne Muzeum Michała Kajki w Ogródku Kamieńskie Dom- Muzeum Kajki znajduje się tuż obok małego jeziora, na łagodnym, morenowym Wioska turystyczna nad jeziorem Orzysz. Dla szukających ciszy i spokoju, polecamy Stanicę Wodną wzniesieniu. Łatwo można przeoczyć ten obiekt jako jeszcze jedną pospolitą, wiejską chałupę ,,Czapla” z polem namiotowym i domkami. i zajechać kilka kilometrów dalej, do Skomacka, gdzie Kajka przyszedł na świat. Jedynie tablica informacyjna przykuwa uwagę. Nowe Guty Wnętrze muzeum więcej niż skromne. Takim jednak człowiekiem był Kajka- z zawodu cieśla i Nowe Guty do niedawna były typowa mazurską wsią – dziś charakter miejscowości zmienia się murarz. Z woli Boga - poeta samorodek, który według legendy swe pierwsze wiersze pisał na dynamicznie i ukierunkowany jest na turystykę. Położenie geograficzne oraz okolice Mazurskiego deskach. W jednej z izb w dawnej kuchni- ludowa szafa z połowy XIX w., zydle, ława, Parku Krajobrazowego wpływają korzystnie na jej rozwój. Wieś Nowe Guty uznawana jest za skrzynia, dwojaki i żelazko najładniej położonych osad na Mazurach, gdyż usytuowana jest na wysokim brzegu jeziora Śniardwy na przestrzeni ok. 2 km. Niegdyś typowa wieś rolnicza przekształciła się dzięki swojemu Muzeum otwarto w 110 rocznicę urodzin poety w 1968 roku w domu, który jest dziełem jego położeniu w miejscowość turystyczną. We wsi znajdują się liczne gospodarstwa turystyczne i rąk. Dom ten Kajka zbudował sobie w 1883 roku i tu mieszkał ze swoją rodziną. Muzeum to pensjonaty, pięknie zagospodarowane plaże z łagodnym zejściem do wody. ma charakter biograficzny. W sposób chronologiczny ukazuje koleje życia, działalności poety. Wystawione są tu egzemplarze kancjonałów, kalendarzy i czasopism, które Kajka czytał i w których drukował swoje utwory. Ponadto znajdują się rękopisy i książkowe wydania jego Nowe Guty maja znakomite warunki, porównywalne z Puckiem, do uprawiania wind- i kitesurfingu. twórczości. Całość ekspozycji wzbogacona jest meblami po Kajce oraz eksponatami sztuki Na miejscu znajduje się szkoła dla amatorów uprawiania tych sportów. Można też zdobyć ludowej. Na deskach, które stanowią wystrój wnętrza, widniej ą napisy przedstawiające krótką uprawnienia sternika motorowego. Polecane miejsce do noclegu – Panorama Uwe natomiast szkoła żeglarska i windsurfingowa- Nowe Guty FUN prowadzi kursy dla początkujących amatorów biografię poety. windsurfingu. Na miejscu można też wypożyczyć łódź motorową, katamaran lub kajaki. W odrestaurowanym budynku gospodarczym mieści się wystawa sprzętu gospodarczego. Ważną część wystawy stanowią narzędzia ciesielskie, pochodzące z warsztatu będącego Cierzpięty kiedyś własnością Michała Kajki, który z zawodu był cieślą. Cała wystawa daje nam obraz Wieś założona w 1492 roku położona jest nad jeziorem Buwełno, w odległości 10 km na północny prac, jakie wykonano w gospodarstwach mazurskich. zachód od Orzysza. Dawne jej nazwy: Tirtel, Tirteý, Cierspienten, w roku 1938 zostały Źródło: www.orzysz.pl zgermanizowane na Seehoehe. Od września 1914 do lutego 1915 roku niedaleko Cierzpięt przebiegała linia frontu. Świadectwem walk z okresu I Wojny Światowej są dwa cmentarze wojenne poległych Niemców i Rosjan. Dnia 2 września 1915 roku na jednym z nich odbyło się uroczyste odsłonięcie pomnika, w którym uczestniczył generał Paul von Hindenburg – późniejszy prezydent Niemiec. Zachowały się również pozostałości umocnień obronnych wchodzące w skład Giżyckiego Rejonu Umocnionego. Miłośnicy survivalu odkryją liczne schrony ukryte w pobliżu lub nad jeziorem Tyrkło. Przetrwał też pochodzący z drugiej połowy XIX wieku zespół dworsko - parkowy z podwórzem gospodarczym położonym bardzo malowniczo nad brzegiem jeziora Buwełno. Z szosy pomiędzy wsią Zastrużne, a Cierzpięty rozciąga się widok na unikatowy zespół łąk torfowych z Bagnem Nietlice. Jest to miejsce postojowe przelotu żurawi i gęsi. 61 Klusy Wieś położona na zachodnim skraju Pojezierza Ełckiego, w otoczeniu trzech jezior: Lipińskiego, Druglin i Krakszty, 14 km od Orzysza w kierunku Ełku. Nazwa miejscowości pochodzi od zgromadzenia zakonnego Clausula Mariana, którego klasztor miał się tu wznosić w 1354 roku na pagórku między jeziorami. We wsi można zobaczyć chałupy mazurskie, drewniane z XIX w. Znajduje się tu kościół p.w. Matki Bożej Wspomożenia Wiernych. Obok niego umiejscowiony jest kamień z odciskiem diabelskiej łapy, o jego powstaniu opowiada legenda. W miejscowości Klusy urodzili się bracia Gustaw i Jan Rawiccy - współzałożyciele powstałego w 1924 roku w Ełku Związku Mazurów, do którego należał poeta Michał Kajka. W pobliżu Klus znajdują się stanowiska archeologiczne. Okartowo (niem.Eckersberg) po 1340 roku, miedzy jeziorami Tyrkło i Śniardwy, krzyżacy pobudowali zamek, a w 1360 roku powstał majątek. W miejscu osady pszczelarzy i rybaków, w 1511 r. na prawie chełmińskim, na 8 włókach ( 1 włóka = 16,8 ha) powstała wieś. Kościół i parafia istniały już przed 1492r. a szkoła powstała na przełomie XV – XVI w. W 1939r. wieś zamieszkiwało 234 osoby. Obecny kościół z XVII Iw. Ma drewniane, beczkowane sklepienie z bogata, dobrze zachowana polichromią oraz charakterystyczne dla kościołów ewangelickich, empory. 3. Biała Piska Historia Wieś Biała Piska powstała w 1428 r. w miejscu wcześniejszej osady pruskiej Gayle. Nazwa pochodzi z języka staropruskiego – gaylis oznacza biały. Koloniści z Mazowsza przetłumaczyli jako Biała. Wieś wymieniana w sprawozdaniu wizytacyjnym z 1424 r. jako licząca 60 łanów z młynem, w dąbrowie przy Gayle (dąbrowa położona pół mili od Jeziora Kumielskiego), gdzie niejaki Cwalina wraz z 20 krewnymi objął obszar 100 łanów. Dobra te znajdowały się ćwierć drogi od młyna zwanego Steffanflies. Przywilej lokacyjny dla wsi czynszowej wystawiony został 9 października 1428 r. przez Josta Struppergera komtura bałgijskiego i wójta natangijskiego, za wiedzą i wolą wielkiego mistrzaPawła von Rusdorfa. Wieś położona była w okolicy zwanej Gayle, na 60 łanach na prawie chełmińskim. Sołtys i zasadźca – Piotr Szulc otrzymał 6 łanów chełmińskich, 4 łany przeznaczono na uposażenie parafii. Mieszkańcy otrzymali 15 lat wolnizny. Karczma wymieniana była już w 1447 r. W ogrodzie probostwa znajdują się ruiny zamku. Do lat 90 tych czynny był we wsi tartak. Obecnie wieś letniskowa, liczy ok. 340 mieszkańców. Jest tu Centrum Ratownictwa Wodnego na rejon Wielkich Jezior Mazurskich, wybudowana w 1978 roku . W 1481 ksiądz Nicolaus parafii w Białej zrezygnował z funkcji proboszcza ze względu na stan Źródło: S. Siemiński zdrowia. Jego następcą został ks. Petrus Swenteslai z diecezji płockiej. Proboszcz Swenteslai ,,Dookoła Wielkich Jezior Mazurskich” obsadzony został przez komtura bałgijskiego Erazmusa von Reizensteina. Przed1525 Biała należała do archiprezbiteratu w Reszlu. Góra Zamkowa i Grodzisko (w pobliżu jeziora Wylewy - wieś Ostrów) Grodzisko można łatwo rozpoznać spośród kilku innych pobliskich wzniesień rozrzuconych pośród pól i łąk, gdyż posiada ono dwa wyraźne tarasy. Ze szczytu grodziska roztacza się niezwykły widok na otaczające jezioro i jego zabagnienia niegdyś chroniące przed wrogiem. Obiekt jest interesujący także z botanicznego punktu widzenia. Najcenniejszym z gatunków zasiedlających wzniesienie jest niebiesko kwitnąca goryczka krzyżowa, występuje tu wyjątkowo obficie. Obok grodziska znajduje się wzniesienie częściowo porośnięte sosnami, klonami i lipami, na którym znajduje się niewielki cmentarz ewangelicki, założony w XIX wieku. Do grodziska najlepiej dojechać od strony Skomacka Wielkiego, kierując się do przesmyku jeziora Wylewy i Orzysz. Rozwój na przełomie XVI/XVII w. Biała zawdzięczała dogodnemu położeniu na szlaku handlowym. Zasłynęła głównie z dużych jarmarków bydła. Dwa wydarzenia wstrzymały rozwój miasta. W 1656 r. wieś została spalona przez Tatarów hetmana Gosiewskiego. Kolejnym była epidemia dżumy. 26 marca 1722 r. w Królewcu Fryderyk Wilhelm I, król pruski, nadał osadzie Bialla prawa miejskie. Biała Piska liczyła wówczas 600 mieszkańców. Wybudowanie linii kolejowejEłk-Pisz (1883 r.) spowodowało rozwój miasta w XIX w. Źródło: www.orzysz.pl 62 Rynek W centrum miasta znajduje się plac rynkowy z ratuszem, kościołem i oryginalną zabudowa kamieniczek z XIX w. o specyficznym układzie urbanistycznym. Część z nich odnowiono w ostatnich latach. Szczególnie ładnie wyglądają wśród zieleni, w letnich promieniach słońca. Stąd pochodził królewiecki duszpasterz polski Krzysztof Liebruder. W latach 1826-1829 pastorem był Jan Szamborski (1770-1832), nauczyciel, autor popularnych na Mazurach podręczników do języka polskiego. Do roku 1938 miasto nosiło oficjalną niemiecką nazwę administracyjną Bialla, w roku 1938 (16 lipca) dekretem będących u władzy niemieckich nazistów przemianowana na Gehlen, po czym na Gehlenburg. 4 września 1939 samotny polski samolot Karaś z 51 eskadry rozpoznawczej ostrzelał i obrzucił na miejscowym dworcu bombami niemiecki pociąg przewożący uzbrojenie i sprzęt wojskowy. Wsie turystyczne Ruda Wieś powstała w ramach kolonizacji Wielkiej Puszczy. Wcześniej był to obszar Galindii. Wieś Źródło: www,wikipedia.pl ziemiańska, dobra służebne w posiadaniu drobnego rycerstwa (tak zwani wolni, ziemianie w języku staropolskim). W XV i XVI w. wieś wymieniana w dokumentach pod nazwami: Kisiny, Kischein, Kischen, Eyssenwerk, Eyssenwerck, Eissenplesser, Ruda. Nazwa osady powstała od działającej tu huty żelaza (Ruda w języku polskim, Eyssenwerck w języku niemieckim). Po zakończeniu II wojny światowej do 1946 r. miasto było siedzibą powiatu piskiego. Zabytki Kościół św. Andrzeja Boboli Do najczęściej odwiedzanych zabytków miasta należy barokowy kościół pw. św. Andrzeja Boboli wybudowany w latach 1756-63 trójwymiarowy wraz z wieżą z 1823 roku o wysokości 23 m, według projektu sławnego architekta Karola Fryderyka Schinkla. W ostatnich latach kościół został w całości odnowiony. Można zobaczyć cmentarz przykościelny oraz cmentarz ewangelicki z połowy XIX wieku Wodociągowa wieża ciśnień Jednym z najciekawszych zabytków architektury i budownictwa Białej Piskiej jest wodociągowa wieża ciśnień o wysokości 34 m, z roku 1928. W najbliższych latach planowane jest uruchomienie tarasu widokowego, który stanie się jedną z wielu atrakcji miasta. Ratusz Miejski Pierwszy w Białej Piskiej budynek piętrowy z kamienia z lat 1772–77, wielokrotnie przebudowywany, w którym mieści się Urząd Miasta i Gminy oraz inne urzędy użyteczności publicznej. Budynek charakteryzuje się ciekawym kształtem a z jego wieży o wysokości ok. 30 m, można oglądać całą panoramę miasta i okolic. Osada powstała przed wojną trzynastoletnią (1454-1466). W 1447 rozpoczął działanie młyn. Osada służebna lokowana przez komtura Zygfryda Flacha von Schwartzburga w 1471 r., na dwóch łanach z młynem na prawie chełmińskim. Przywilej otrzymał Andrzej Młynarz (bez obowiązku służby zbrojnej). W 1519 wymieniana jako osada młyńska bez zobowiązania do służby zbrojnej. W roku 1539 wymieniany jest młyn. W osadzie funkcjonowała także huta żelaza, wymieniana w dokumentach z roku 1539. Położona wokół lasów, dwóch rzek Święcek i Konopka oraz ok. 1km od j.Roś. Malownicza okolica i piękne tereny są idealne do odpoczynku, rekreacji, sportów, myślistwa i wędkarstwa oraz na jesienne grzybobranie. Od 2010r. nad j. Roś (za wsią 1km) urządzono pięknie wyposażoną plażę. Kanał Święcek rozdziela teren wsi z terenem poligonu Orzysz. Miejscowość sąsiednia to Orłowo (3km), a z drugiej strony (7km) Drygały. Za wsią Ruda przy drodze na Drygały, po lewej stronie znajduje się źródełko wodne. We wsi odrestaurowano zagrodę wiejską pod nazwą ,,Chata Mazurska”- stanowiący obecnie bardzo ciekawy zabytkowy obiekt w stylu architektury mazurskiej. Udostępniony od 1990r. prywatnie przez Państwa K. L. Prusinowskich dla potrzeb agroturystyki i turystyki wiejskiej w konkursie ogólnopolskim w 2006r. w tej kategorii zajął I miejsce w woj. warmińskomazurskim, a III miejsce w Polsce. W rejonie Rudy znajduje się oaza orła Bielika. 63 Długi Kąt Niewielka wieś z zachowanymi nielicznymi nie licznymi budynkami, znana przede wszystkim ze względu na tajemniczy krąg kamienny zbudowany w pobliskim lesie. Przed wojną miejscowa ludność nazywała to miejsce Heidengericht (Pogański Sąd), co oznacza obiekt kultu z czasów galindzkich. Po raz pierwszy zabytek został opisany w 1925r. Wprawdzie do tego czasu wiele się tu zmieniło, ale nadal warto obejrzeć płaski, kamienny stół leżący niegdyś u stóp wielkiego drzewa (zachowały się resztki pnia), niniejszy kamień z wgłębieniem w kształcie misy czy leżący nieopodal –z wyżłobionym, lejkowatym rowkiem. Wokół znajdują się porozrzucane kamienie, które kiedyś zapewne tworzyły okrąg o średnicy ok. 20m. Kaliszki We wsi znajduje się XIX-wieczny dworek. Do dworu przylega piękny park wpisany do rejestru zabytków. Najcenniejszymi okazami są dwa 300-letnie dęby oraz stary modrzew. Giętkie Wcześniej był to obszar Galindii. Giętkie powstało jako wieś ziemiańska, dobra służebne w posiadaniu drobnego rycerstwa (tak zwani wolni, ziemianie w języku staropolskim), z obowiązkiem służby rycerskiej (zbrojnej). W wieku XV i XVI wieś w dokumentach zapisywana była jako Gentken, Gantziken. Nazwa wsi wywodzi się od nazwiska pierwszego właściciela Jerzego Giętkiego. Ruciane-Nida jest najpiękniejszym ośrodkiem turystyki wodnej i wypoczynku na południowych Mazurach. Liczy około 5300 mieszkańców. W centrum nowoczesna baza żywieniowa, informacja turystyczna, stacja kolejowa na trasie Olsztyn-Szczytno-Pisz-Ełk, znany żeglarzom port jachtowy i żeglugi śródlądowej U Faryja, Urząd Gminy, posterunek policji i inne instytucje pozwalające na dobry i bezpieczny wypoczynek . Naj j. Nidzkim pięknie położone ośrodki wypoczynkowe. Nad Bełdanami dziesiątki dużych, ogólnie dostępnych ośrodków wypoczynkowych i prywatnych domków letniskowych. Bliskość Warszawy i dogodny dojazd sprawiły, że latem Ruciane – Nidę odwiedzają tysiące turystów z Warszawy, z całej Polski oraz z zagranicy. Wieś wzmiankowana w dokumentach już w roku 1424 jako obszar 40 łanowej dąbrowy przy barciach sołtysa Jenika. Dobra służebne lokowane w 1445, kiedy to komtur bałgijski i wójt natangijski Eberhard von Wesenthau nadał Jerzemu Giętkiemu 30 łanów na prawie magdeburskim, między jeziorami Roś (wtedy nazywane Warschen) i Kocioł (Kessel) i obok wsi Orłowo (nazywane wtedy Adams feld). W nadaniu wyznaczono trzy służby zbrojne, po trzech latach wolnizny. W 1447 r. dokumenty wspominają o tartaku położonym między wsią Giętkie a jeziorem Roś. 4. Ruciane-Nida Ruciane-Nida jako osada leśna istniało już w XVIII wieku. W końcu XIX wybudowano tartak i wyłuszczarnię nasion drzew (1890). Na przełomie wieków powstała szkoła, od 1907 roku istniała parafia, a kościół wybudowano w 1. 1909-1910. W 1933 roku wieś liczyła 731 osób. W okresie międzywojennym znana miejscowość turystyczno - wypoczynkowa w Piszczy Piskiej. W 1966 roku z połączenia wsi Ruciane i pobliskiej osady Nida, powstało miasto Ruciane-Nida. Ruciane-Nida jest malowniczym miasteczkiem usytuowanym w samym sercu Puszczy Piskiej. Położenie na Szlaku Wielkich Jezior Mazurskich sprzyja uprawianiu wszelkiego rodzaju sportów wodnych i przyciąga co roku rzesze spragnionych wrażeń wodniaków. Przez zachodnią część gminy przepływa „królowa mazurskich rzek” Krutynia, tworząca uznany za jeden z piękniejszych nizinnych szlaków kajakowych w Polsce. Chętnym do zwiedzania Mazur z pokładu statku, polecamy skorzystanie z rejsów Białej Floty, która kursuje regularnie łącząc nasze miasto m.in. z Mikołajkami Obecnie wieś z charakteru rolno-leśnego, z racji pięknych walorów krajobrazowych Ruciane znane jest z największego na Mazurach prywatnego portu żeglugi pasażerskiej i (Bieszczady na Mazurach), posiada bazę turystyczną z infrastrukturą w ścieżki piesze, jachtowego,, FARYJ”. Na armatorów żelowania czekają jachty firmy FUN Yachting. rowerowe. Amatorom odkrywania tego, co nie do końca znane polecamy spływ rzeką Nidką, prowadzący przez Gospodarstwo agroturystyczne w miejscowości Giętkie 14 – dziewicze i dzikie tereny naszej gminy. Pragnąc umożliwić odwiedzającym naszą miejscowość znane i lubiane przez turystów jako siedlisko Chata Mazurska obcowanie ze wspaniałą mazurską przyrodą, uruchomiliśmy sieć ścieżek rowerowych o długości prowadzone przez Państwa K.L. Prusinowskich – oferuje wiele prawie 200 kilometrów, dodatkowo wspartych szlakami pieszymi. atrakcji turystycznych. Obiekt adresowany do grupy rodzin i przyjaciół od 14 do 16 osób, działający całorocznie. www.chatamazurska.pl W bezpośredniej bliskości miasta znajduje się wspaniały, działający nadal zabytek inżynierii hydrotechnicznej śluza Guzianka, wyrównująca ponad 1,5 m. różnicę poziomów wód pomiędzy jeziorami Guzianka Mała i Bełdany. 64 Zabytki Wierzba Urocza wieś położona na półwyspie, na styku trzech jezior Bełdany, Śniardwy i Mikołajskie. Z To warto zobaczyć: półwyspu jest wspaniały punkt widokowy na Mikołajki. Miejscowość o skupionej zabudowie, Kościół z 1910 roku wyglądem nie przypomina obiektu sakralnego, ul. Dworcowa w należała do 1979 r. do sołectwa Onufryjewo. Dziś odgrywa znaczącą rolę turystyczną, znajduje się kierunku na Szczytno, Sosna ,,lira” (rośnie w kształcie liry) pomnik przyrody ul. Wczasowa prowadząca do Nidy tu Dom Pracy Twórczej P.A.N. oraz obiekt turystyki wiejskiej,, Siedlisko na Półwyspie.’’ Właściciele obiektu za jakość usług turystycznych otrzymali I miejsce w konkursie Zielone Lato 2007, ponadto 400 letni dąb ,,Królewski”, pomnik przyrody naprzeciwko wyłuszczarni nasion wyróżnienie II stopnia w kategorii usługa turystyczna w konkursie na ,,Najlepszy produkt usługa wyłuszczarnia nasion z drzew 1890 r. ul Dworcowa w kierunku Pisza Warmii i Mazur”2009. Marianna Koss w konkursie Nasze Kulinarne Dziedzictwo otrzymała Śluza Guzianka między j. Bełdany i j. Guzianka Mała, kierunek na Wejsuny prestiżową nagrodę Perła 2008 podczas targów Natura Food w Poznaniu. W Starych Jabłonkach podczas I Regionalnego Swięta Ryby 2009 za sandacza na zielono Siedlisko otrzymało I nagrode. Za cołokształt osiągnięć w dziedzinie kulinarnej Marszałek Województwa Warmińsko- Mazurskiego Muzea uhonorował właścicielkę siedliska Laurem ,,Najlepszym z Najlepszych” 2009. Dania z ryb to nasza Leśniczówka Pranie specjalność, ale w ofercie posiadamy również inne przysmaki typowo mazurskiej kuchni. Z siedliska Amatorów poezji zainteresuje muzeum K.I. Gałczyńskiego znajdujące się w leśniczówce można podziwiać jeziora, urokliwe wysepki oraz piękną panoramę Mikołajek. Przez wieś wiedzie Pranie. Polecamy również organizowane tam w sezonie letnim spotkania z cyklu „Muzyka u ścieżka rowerowa ,,Bełdany”. Istnieje przeprawa promowa w kierunku Mikołajek ( droga lądowa do Gałczyńskiego”. Leśniczówka położona na wysokim brzegu j. Nidzkiego. Ulubione miejsce Mikołajek liczy 40 km, natomiast wodna tylko 6 km ). pracy i wypoczynku jednego z najwybitniejszych pisarzy powojennej Polski – Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego (1905-53), więźnia obozu jenieckiego w Altengrabow nad Magdeburgiem (1940-45). Muzeum poświęcone jego życiu i twórczości. Jego patriotyczna, Ukta nie przez wszystkich właściwie rozumiana twórczość, przepełniona była miłością do Założona w 1754r. jako osada robotnicza przy hucie szkła – Krutyńska Szklarnia, nad rzeką człowieka i przyrody. Do leśniczówki można dostać się drogą lądową i wodną. Regularne Krutynią. W 1806r. osada nabyła prawa wsi, którą już w 1818r. liczyła 299 mieszkańców i 30 rejsy do Leśniczówki Pranie z 30 min. przerwą na zwiedzanie organizuje Żegluga Pasażerska gospodarstw. Krutyńską Szklarnię przemianowali na Uktę w latach trzydziestych XIXw. Starowierców. W 1855 roku parafia Ukta liczyła 3000 osób, w tym 60 Niemców. Obecnie centrum Faryj. administracyjne gminy z murowanymi, neogotyckim kościołem z 1864r. wolno stojącą drewnianą dzwonnicą. Wewnątrz organy z okresu budowy kościoła oraz barokowy ołtarz z interesującym Wsie turystyczne obrazem ,,Opłakiwanie Chrystusa”. Dzięki wybudowanej w 18998r. linii kolejowej nastąpiło Wojnowo gospodarcze i turystyczne ożywienie gminy. Poniżej wsi, nad rzeka Krutynią, resztki zniszczonego Godnym zobaczenia jest klasztor staroobrzędowców z XIX w. położony. Oprócz klasztoru, w przed końcem wojny mostu kolejowego. Przy moście drogowym, nad rzeką, są przystani kajaków, miejscowości warto zwiedzić molennę dom modlitwy oraz cerkiew prawosławną. Na płd. - gdzie można zakończyć spływ lub rozpocząć i płynąć w dół rzeki do jeziora Bełdany. Ukta liczy wsch. od Wojnowa, w lesie rozciąga się jedno z największych głazowisk na Mazurach. Na obecnie około 750 mieszkańców. obszarze 9 ha znajduje się około 13,5 tys. głazów. W oddalonym o kilka kilometrów Kadzidłowie czeka na nas spotkanie z mieszkańcami Parku Dzikich Zwierząt. Możemy również zwiedzić znajdujący się w tej samej miejscowości Park Kulturowy p. Worobców, skansen-muzeum, gdzie zgromadzono drewniane obiekty architektury wiejskiej z początku XIX w. Krzyże Pięknie położona wieś na brzegu najdłuższego jeziora na Mazurach – j. Nidzkiego w sercu Puszczy Piskiej. Wieś znakomicie rozwinięta turystycznie. W trakcie wędrówki warto zawitać do restauracji ,, U Kaczorka”- gospodyni oferuje pyszne potrawy wg mazurskich przepisów. Na miejscu można również skorzystać z noclegów. 65 Stacja badawcza PAN w Popielnie Konik Polski W latach pięćdziesiątych utworzono w Popielnie placówkę Polskiej Akademii Nauk. Podstawowym celem jej powołania było dążenie do wzbogacenia i ratowania naszych zasobów przyrodniczych. Popielno, ze względu na swe położenie i walory przyrodnicze, okazało się doskonałym miejscem do realizacji tego programu. Położone jest ono w centrum Puszczy Piskiej, na półwyspie otoczonym czterema jeziorami - Bełdany, Mikołajskie, Śniardwy i Wartołty. Od ponad 40 lat prowadzonych jest w Popielnie szereg prac badawczych i wdrożeniowych związanych z ochroną przyrody: powstał tu program znanej szeroko w kraju i za granicą hodowli wolnej konika polskiego, zorganizowano tu unikatową hodowlę fermową bobrów, umożliwiającą poznanie biologii tego gatunku oraz realizację przez szereg lat "Programu aktywnej ochrony bobra", prowadzone są, znane w kraju i na świecie, badania dotyczące biologii cyklu poroża, rozrodu i behawioru jelenia szlachetnego, prowadzona jest hodowla zachowawcza bydła rasy polskiej czerwonej, w pasiece doświadczalnej określa się ilość związków toksycznych przedostających się ze środowiska do pszczół i produktów pszczelich, las doświadczalny o powierzchni 1600 ha stanowi rezerwat dla wolnożyjących tabunów konika polskiego. Prowadzone są tutaj prace nad kształtowaniem biologicznym różnorodnych ekosystemów leśnych, odtwarzaniem naturalnych zasobów leśnych oraz oddziaływaniem turystyki na kształtowanie się ekosystemów leśnych. Konik Polski zwany także koniem biłgorajskim. Są to konie późno dojrzewające (3-5 lat), długowieczne, odporne na choroby i trudne warunki utrzymania. Mają twardy róg kopytowy pozwalający pracować niepodkutym na bitych drogach. Dzikimi przodkami koników polskich są tarpany. odkryte przez rosyjskiego badacza Przewalskiego w 1876 roku. Zamieszkiwały one do końca XVII wieku lesiste obszary wschodniej Polski, Litwy i Prus. W okolicach Puszczy Białowieskiej przetrwały do 1780 roku, kiedy to zostały odłowione i umieszczone w zwierzyńcu hrabiów Zamoyskich koło Biłgoraja. W 1808 roku z powodu panującej biedy zostały one rozdane okolicznym chłopom, tam w wyniku krzyżowania z lokalnymi końmi wykształciła się rasa nazwana przez prof. Vetulaniego konikiem polskim. Ów naukowiec rozpoczął w 1936 roku pracę nad regeneracją dzikich tarpanów leśnych w Puszczy Białowieskiej na bazie koni biłgorajskich. Niestety w czasie II wojny światowej hodowla ta została zniszczona, część koników wywieziono do Niemiec. W 1949 ocalałe koniki trafiły do Popielna, tam w Instytucie Genetyki i Hodowli Doświadczalnej PAN prowadzi się nad nimi badania naukowe i hodowlę zachowawczą. Przebywają one na otwartej przestrzeni, opieka ogranicza się do podawania siana w zimie. Źródło: www.ruciane-nida.org, Przy Stacji Badawczej PAN w Popielnie działa Regionalny Ośrodek Edukacji Ekologicznej. Istnieje tu również ekspozycja muzealna gdzie zgromadzono materiały i eksponaty prezentujące dorobek Stacji. Od początku istnienia stacji badawczej PAN w Popielno poczyniono wiele istotnych zadań, z pośród których wymienić należy: program hodowli konika polskiego funkcjonowanie jedynej w naszym kraju hodowli fermowej bobrów prace dotyczące biologii cyklu poroża, rozrodu oraz zachowania jelenia szlachetnego prace z zakresu rolnictwa proekologicznego funkcjonowanie hodowli zachowawczej bydła rasy polskiej czerwonej doświadczalny las (pow. 1600 ha) stanowiący rezerwat konika polskiego 66 XI. OBIEKTY MILITARNE ZIEMI PISKIEJ Już w 1744 roku, polski arianin w służbie pruskiej, J. W. Suchodolec uczestniczył w wykonaniu projektu technicznego połączenia kanałami głównych jezior i rzek mazurskich. Zrealizowano go w latach 1764/65. Było to rozwinięcie wcześniejszych planów jego poprzednika J. NaronowiczaNarońskiego, kartografa i znakomitego znawcy ówczesnej inżynierii wojskowej. Wśród jego projektów znajdujemy także nowoczesne zamki bastejowe i bastionowe, lokowane dość często na Wśród gęstego boru podzielonego licznymi okopami można odnaleźć pagórki kryjące schrony wyspach. Jest więc prawdopodobne, że projektując drogę wodną Bałtyk - Mazowsze Naroński bojowe z czasów II Wojny Światowej. Każdy z nich posiada inny parametr. Różnią się liczbą uwzględniał w swoich planach potrzebę wybudowania wśród mazurskich jezior nowoczesnej fortecy. wejść, pomieszczeń, itp. Wnętrza bunkrów, to oczywiście mnóstwo żelbetonu, korytarze i podziemne pomieszczenia w większości zasypane. Zamierzenie to po wielu latach postanowił urzeczywistnić król Prus - Fryderyk II Hohenzollern, Należy zachować szczególną uwagę w odkrywaniu obiektów, ponieważ są całkowicie znany powszechnie jako Fryderyk Wieki. Miało to miejsce po I rozbiorze Polski, gdy wybuchła tzw. zagłębione w ziemi porośniętej drzewami. Zazwyczaj zwiedzający nie jest świadomy, że stoi „Wojna o cła", w następstwie praktycznego zablokowania przez Prusy wszelkich szlaków na bunkrze i po kilku krokach dostrzega przed sobą urwisko, na dole którego znajduje się handlowych, wiodących z Rzeczpospolitej na Bałtyk. Obawiając się jakiejś polsko - rosyjskiej wejście. kontrakcji, Fryderyk zlecił wznieść na szlakach wodnych nowe fortyfikacje. Doświadczenia „Wojny Dojazd możliwy jest m.in. od strony wsi Góra. We wsi Góra skręcamy w prawo, następnie siedmioletniej” wykazały m. in. jak ważne jest zabezpieczenie środków logistycznych dla własnej pierwsza w lewo. Główną drogą dojeżdżamy do skrzyżowania nad jeziorem Tyrkło, gdzie armii i jednoczesne odcięcie od nich wroga. jedziemy prosto kilka metrów w kierunku wsi Zastróżne. Od głównej drogi odbijamy w prawo kierując się ścieżką leśną do samych schronów. Teren leśny, gdzie znajdują się bunkry należy Najważniejszym zadaniem była oczywiście budowa twierdzy nad Wisłą w Grudziądzu (1776-90). do Nadleśnictwa Giżycko. Pomocnicze zadanie wyznaczono założeniu „ufortyfikowanego, wojskowego magazynu 1. Schrony bojowe w borze pod Cierzpiętami 2. Fort Lyck – twierdza na wyspie Czarci Ostrów Jedną z wielu atrakcji turystycznych naszych okolic, jest Jezioro Śniardwy z dwoma wysepkami. Wyspa Czarci Ostrów i Wyspa Pajęcza, położone są w południowo - zachodniej części tego rozległego jeziora. Wyspa Czarci Ostrów była wykorzystywana przez człowieka już od wczesnego średniowiecza. Pruscy Galindowie umieścili na niej jedno ze swoich głównych miejsc pogańskiego kultu. Znajdowały się tu także liczne cmentarzyska, o czym świadczy wiele urn ciałopalnych wydobytych przez archeologów. Niestety, wszelkie zewnętrzne ślady bytności Galindów zostały już całkowicie zatarte. Opustoszałą Galindię przyznano w 1254 roku książętom mazowieckim, którzy wkrótce dobrowolnie zrzekli się jej. Po opanowaniu tego terenu przez Zakon Krzyżacki (1277 - klęska Jaćwingów na Krwawym Polu pod Wężewem) skraj ogromnej Puszczy Galindzkiej kontrolowano z zamku w Piszu (1344) i strażnicy Czarcia Wyspa znajdowała się w strategicznym punkcie, z którego można było kontrolować dawny szlak wodny z Mazowsza (rzeka Pisa), a dalej poprzez Wielkie Jeziora Mazurskie, Węgorapę, Pregołę do Bałtyku. żywnościowego" we wschodniej części Prus. Nazwano ją Fortem Ełk (niem. Fort Lyck) i ulokowano na wyspie Czarci Ostrów. Budowę nowych umocnień rozpoczęto w 1784 roku, a ukończono wg różnych źródeł w 1786 lub 1788 roku. Zadecydowano także jednocześnie o likwidacji starszych, bastionowych fortyfikacji Pisza (1787 r.). Znane są dwa historyczne plany twierdzy. Wykazują minimalne różnice, co świadczyć może o tym, że jeden z nich jest tyko projektem. Możliwe, że jest to egzemplarz, będący w posiadaniu muzeum w Norymberdze - datowany na 1750 rok. Natomiast drugi, nieco uproszczony plan podpisany przez S. Schmidta, posiada realistyczne opisy zawartości spichlerzy oraz wymiarowanie wykonane w terenie. Został więc prawdopodobnie sporządzony już wśród rzeczywistych budowli na wyspie. Fortyfikacje wykazują ścisłe dostosowanie projektu do ograniczonej powierzchni i konfiguracji terenu. Składało się na nie sześć szańców ziemnych, ulokowanych na większych cyplach wyspy. Dwa szańce usytuowano na niskich południowo-wschodnich zboczach Czarciej Góry. Wobec największego zagrożenia lądowaniem przeciwnika w tym miejscu, otrzymała one narys przypominający zamknięte pentagonalne bastiony z ubezpieczonymi wjazdami. Na brzegu północnym rozbudowano najwyżej położony szaniec dla artylerii, z remizą dla dział i laboratorium prochowym. Umocnienia szańcowe połączono drewnianą palisadą, ciągnącą się wokół wyspy i dodatkowo rozgradzającą wnętrze fortyfikacji na dwie części. 67 W pobliżu cypla północnego wybudowano na niskim brzegu magazyn-prochownię, wykonano do niego podjazd i otoczono teren oddzielną palisadą. Wewnątrz twierdzy wybudowano koszary dla piechoty i artylerzystów, oraz nieco mniejszy budynek dla oficerów i warty. W dwóch północno-wschodnich szańcach wykopano studnie - odprowadzenia wody deszczowej W roku 1929 przypadła 500 rocznica lokacji wsi. Z okazji tego okrągłego jubileuszu zaplanowano i roztopowej. Z urządzeń socjalnych na wyspie znajdowała się także pralnia oraz toaleta uroczystości, w których uczestniczyć mieli m.in. Naczelnik Okręgu Urzędowego z Jeży, Naczelnik Założono nawet ogród warzywny, służący zapewne aprowizacji załogi. Powiatu z Pisza, Prezydent Rejencji z Olsztyna, a nawet Przewodniczący Parlamentu z Królewca. Korzystając z faktu obecności tak wielu ważnych osób dnia 9 czerwca 1929 roku dokonano Choć może wydawać się to dziwne, to najważniejszym zadaniem załogi i umocnień twierdzy odsłonięcia pomnika poświęconego pamięci mieszkańców wsi poległych w czasie I wojny światowej była ochrona piekarni oraz dwóch dużych spichlerzy. Budynki te miały konstrukcję w latach 1914 – 1918. Budowniczym obelisku był mieszkaniec Turowa, mistrz murarski Soika szachulcową (tzw. pruski mur) opartą o belki drewniane grubości 30 cm i z wypełnieniem (Soyka). 3. Pomnik w Turowie ceglanym. Posiadały dwie kondygnacje, dwuspadowy dach i obszerne poddasze, a w wydzielonych szybach znajdowały się windy transportowe i zewnętrzne wyciągi o napędzie ręcznym. Według źródeł magazyny te mogły pomieścić „12000 korców mąki i 1822 beczki sucharów". Dla dostaw zaopatrzenia w południowo-zachodniej części wyspy zbudowano mały port z dwoma pomostami przeładunkowymi. Na jego wysokości wykonano w palisadzie wzmocnioną podwójną bramę główną. Na miejsce usytuowania pomnika wybrano plac w południowej części wsi przy skrzyżowaniu głównej drogi prowadzącej przez wieś z drogą zwaną „Kirchenstieg” (kościelna ścieżka), którą wówczas mieszkańcy podążali na nabożeństwa do jeżewskiego kościoła. Pomnik zbudowano na schodkowanej stopie, w formie słupa o wysokości 4 metrów, na podstawie kwadratu o boku 1.5 metra, całość wykonano z łupnia kamienia polnego. Z góry pomnik zwieńczono betonową koroną, a w dolnej części obelisku na jego czterech ścianach umieszczono betonowe tablice w kształcie tarcz. Twierdza nigdy nie uczestniczyła w bezpośrednich działaniach wojennych. Południowo- Na głównej ścianie tablica zawierała symbol krzyża żelaznego i napis: „HELDENGEDENKEN wschodnie obszary Prus byty wówczas tyko raz zaatakowane w rejonie Jeży przez polskie GEMEINDE TURAUEN”(pamięci poległych z gminy Turowo), dwie z tablic wykonano w formie oddziały podczas Insurekcji Kościuszkowskiej jesienią 1794 r. Po śmierci wojowniczego symbolu organizacji „Heimatdienst”, którym była tarcza z krzyżem - jedną opisano: "11.7.1920 Dies Fryderyka Wielkiego (1786 r.) władzę w Prusach przejął jego bratanek Fryderyk Wilhelm II land bleibt deutsch" (najpopularniejsza tablica występująca na pomnikach plebiscytowych), drugą: " „Dokończył dzieła" rozbiorów Rzeczpospolitej, w wyniku czego państwo Hohenzollernów Für Deutschland 250, für Polen keine". Na czwartej z tablic umieszczono zaś nazwiska rozciągnęło się aż po Niemen i Bug. Umocnienia straciły więc na znaczeniu i jako założenie mieszkańców Turowa poległych w I wojnie światowej. obronne skasowano je już w 1796 roku. Wyspę odsprzedano prywatnemu właścicielowi, prawdopodobnie jednak budowle wojskowe zachowano. Być może należałoby jednak przyjąć Z czasem pomnik ogrodzono, a plac wokół stał się miejscem reprezentacyjnym, na którym odbywały inną datę likwidacji Fortu Lyck. Świadczy o tym wzmianka z 1831 roku o „załodze" twierdzy, się wszelkie uroczystości związane z życiem wsi.Po 1945 roku, w myśl zacierania niemieckiej złożonej wówczas z „podoficera i 3 inwalidów" oraz fakt rozebrania i przeniesienia przeszłości tych ziem, pomnik zdewastowano – oberwano tablice, zburzono górę pomnika, szachulcowych konstrukcji magazynów zbożowych do Giżycka (Twierdza Boyen) dopiero ok. rozebrano otaczający go płot. Nie udało się zniszczyć podstawy pomnika – solidność wykonania i 1860 r. wewnętrzne zbrojenie uniemożliwiły całkowite zniszczenie obelisku. Według relacji starszych mieszkańców nie powiodła się próba rozciągnięcia pozostałości obelisku przy pomocy ciągnika – Na Czarciej Wyspie pozostały dziś tyko ślady kamiennych fundamentów, obwałowań i nie było we wsi liny która podołałaby zadaniu. szańców. W roku 2006 pani Grażyna Kowalczyk pełniąc funkcję sołtysa wsi Turowo zainteresowała się ruinami. Z jej inicjatywy wycięto krzaki i uprzątnięto gruzowisko. Podczas prac porządkowych odnaleziono w pobliżu pomnika jego koronę i wszystkie cztery tablice. Również na wniosek pani sołtys w roku 2009 Urząd Gminy w Piszu podjął działania mające na celu odbudowę pomnika. Rekonstrukcję obelisku wykonała firma Kamieniarstwo Budowlane Waldemar Sawicki z Pisza. Zbiegiem okoliczności w 80. rocznicę budowy pomnik został odbudowany, a miejsce wokół pomnika uprzątnięte i częściowo zagospodarowane. W planach jest wykonanie nasadzeń krzewów w pobliżu obelisku i przywrócenie funkcji placu jako miejsca reprezentacyjnego wsi. 68 W 1944 roku już nie było tak różowo, gdy powróciły jednostki bojowe. Już nie było powrotów bez strat, a liczne samoloty wracały uszkodzone i dymiące. Jeden z nich wpadł przy brzegu do jeziora Roś - pilot nie zdołał dociągnąć do pasa ładowania. Teren otoczono i nie dopuszczano nawet Na terenie, pod Rostkami istniało bardzo duże stacjonarne lotnisko Luftwaffe. Ciekawą relację okolicznych mieszkańców. Specjalna ekipa wyciągała wrak z wody. dawnej mieszkanki zamieściły zeszyty wypędzonych Mazurów "Johannisburger Hematbriefe". Goering bywał tu częściej, ponieważ było to także "jego lotnisko" dla potrzeb obsługi kwatery Po wojnie poszerzono orzyski poligon wojskowy tak, że część byłego lotniska znajduje się dziś na "Breitenheide" w Szerokim Borze. terenie zamkniętym (za rzeczką Czarna Struga). Feler polega na tym, ze jest to najciekawsza część 4. Rostki – lotnisko Luftwaffe Decyzja o budowie lotniska dla Luftwaffe w Rostkach (pow. Pisz) zapadła w 1936 roku. Okolicznej ludności ogłoszono, ze powstaje tu cywilny aeroklub Johannisburg. Na prowizorycznych, ziemnych pasach awionetki sprawdzały warianty najdogodniejszych kierunków startów i lądowań. Biedota mazurska z radością wyzbyła się kiepskich gruntów pod lotnisko, zwłaszcza że zatrudniono wielu z nich do prac pomocniczych. Budowa trwała do 1938 roku. Powstały trzy – dwukilometrowe pasy płytowe, każdy szerokości 20 m. Zamaskowano je jako drogi dojazdowe do wioski zakrywając boki, a jeden pas ukryto pod siatkami maskującymi w lesie. Główne budynki i baraki obsługi rozmieszczono w lesie, a także wśród budynków wsi. Główna wieża lotów znajdowała się wśród wysokich sosen na wzgórzu cmentarnym nad rz. Czarna Struga, pozostały po niej ogromne betonowe podpory. Łącznie były trzy wieże obserwacyjne, niewykluczone ze jedna z nich była radarem. W jej pobliżu znajdowały się schrony obsługi i pilotów. Hangary lotnicze i składy paliwa umieszczono na końcu pasa leśnego. Mieszkańcy wsi wspominali, jak we wrześniu 1939 z "zapartym tchem" obserwowali swych "bohaterskich" pilotów, startujących na płd. na Stukasach i Messerschmittach. Sensacją było rozbicie się pierwszej maszyny w lesie nad j. Roś, odtąd zaczęto liczyć startujące i wracające maszyny. Wieś fetowała, gdy liczby te były równe! Sytuacja powtórzyła się później w 1941 roku. Po oddaleniu frontu wschodniego lotnisko i samoloty przebazowano i ludność mogła swobodnie poruszać się po zamkniętym dotąd terenie. Kolejnym "cudownym" wydarzeniem była wizyta "Wodzów". Miało to miejsce pomiędzy 15-20 września 1943 roku. Od rana we wsi pojawiło się mnóstwo oficerów Luftwaffe w białych galowych mundurach, zagoniono wszystkich do domów aby nie torować przejazdu. Tubylcy spodziewali się wizyty "łowczego Goeringa", który często bywał w okolicy leśniczówki Lisie Jamy. Jeszcze w latach 80 żył tam leśniczy - Mazur, który pamiętał polowania grubego Hermana. Tym razem na ulicach Rostek pojawiły się limuzyny z Goeringiem, Hitlerem i właśnie uwolnionym z niewoli Mussolinim. Zapewne Goernig starał się rozweselić przygnębionych Wodzów jakimś polowankiem, lub porostu wracali z kwatery OKL BreiteHeide. Najśmieszniejszy jest opis "jaśniejącego i promiennego oblicza Hitlera" którego autorka opisu już "nigdy nie zapomni". Nie powinna zapomnieć, bo przez tego idiotę strąciła na zawsze swoją ojczyznę. tego co pozostało. We wsi krążą mity o pozostawionych podziemnych zbiornikach paliwa lotniczego (którego Niemcy już wtedy prawie nie posiadali), o zakopanym lub ukrytym uzbrojeniu itd. Pewnie podobnym mitem jest ta motorówka (?) bo jacy partyzanci operowali by w zupełnie wrogim terenie polując na jeziorze na lodzie:) Najważniejsze obiekty są wysadzone do fundamentów lub zawalone. Po wieży pozostały tylko żelbetowe podpory. Wojsko częściowo rozebrało płyty z pasów (na śmigłowcowisko pod Orzyszem), pozostawiając je jako drogi. Resztkę pasa biegnąca od Rostek na północ pokryto w 1996 asfaltem (droga do Pisza i Orzysza), cała szerokość płyt zachowała się w lesie - ale zarosła po bokach darnią. Widziałem też próby wykorzystywania lotniska w czasie większych ćwiczeń dla szwadronów śmigłowców szturmowych, jednak już dziś nie ma pieniędzy na takie ćwiczenia ani tym bardziej remonty. Tyle pozostało z Flugfeld Rostken dziś. Źródło: www.jezioro.com.pl 5. Kwatera Göringa w Szerokim Borze Kwatera Göringa Szeroki Bór Piski (niem.Breitenheide) - kwatera Hermanna Göringa nad Jeziorem Jegocinek. W 1935 r. rozpoczęto w zwartym puszczańskim lesie prace budowlane nad ściśle tajnym ośrodkiem naukowo-badawczym Luftwaffe. Powstał duży obiekt z potężnymi bunkrami i podziemiami oraz wieloma lekkimi budynkami pomocniczymi. Całość silnie ogrodzono i otoczono polem minowym. Ośrodek nie został odkryty przez Aliantów i nigdy nie był bombardowany. Prowadzono tu szereg prac badawczych nad silnikamirakietowymi i pociskami sterowanymi. Jesienią 1940 r. pośpiesznie adaptowano go na Kwaterę Goringa. Dobudowano bocznicę kolejową od linii Ruciane-Nida-Pisz na potrzeby pociągu pancernego "Asien" (czynna do dziś). Kwaterę wizytował Adolf Hitler. Kwatera miała do dyspozycji duże lotnisko Rostki k. miasta Pisz. Z lotniska tego 19 września 1939 r. rozpoczeły się naloty na Warszawęsamolotami Do17Z. Dziś lotnisko wykorzystywane jest do celów cywilnych. W okalającym lesie dużo fragmentów lotniskowej infrastruktury, m.in. wielokilometrowe betonowe drogi kołowania. Dzień dzisiejszy - Obiekt jest nadal pilnie chroniony potrójnym ogrodzeniem z czujnikami ruchu i świetnie zachowane obiekty stanowiące teren JW 1106 są absolutnie niedostępne. Udostępnienie bunkrów dla turystów mogłoby być wzorem Mamerek dźwignią ekonomiczną powiatu. Władze lokalne powinny więc rozpocząć starania w tym zakresie. Źródło: www.zgaga.pl 69 6. Poligon Orzysz Na terenie poligonu funkcjonuje Ośrodek Szkolenia Poligonowego Wojsk Lądowych Orzysz. Komenda poligonu (OSPWL) znajduje się w Bemowie Piskim (wcześniej w Orzyszu). Początek historii poligonu wojskowego datowany jest na 1890 r. Wówczas były to Prusy Wschodnie. W okolicach Orzysza (niem. Arys) powstał poligon na terenach zakupionych od wsi Wierzbiny i Szwejkówko oraz lasów Grądowskich i Drygalskich. Na przełomie XIX i XX w. w garnizonie Orzysz stało 80 baraków dla żołnierzy i 30 dla oficerów. Tworzyły odrębne miasteczko z własnymi wodociągami, oświetleniem, restauracją i kasynem wojskowym. W czasie I wojny światowej stacjonowały tu wojska rosyjskie. Od listopada 1920 r. teren znów przejęli Niemcy. A to za sprawą plebiscytu przeprowadzonego wśród miejscowej ludności, która opowiedziała się za przynależnością do Prus Wschodnich. W okresie międzywojennym na poligonie prowadzono badania nad skutecznością broni artyleryjskiej i strzeleckiej. Zbudowano system bunkrów do obserwacji działania i oceny skuteczności pocisków artyleryjskich. Nadano im nawet imiona, m.in.: Berta, Karl, Dora. Trzy z nich istnieją do dziś. Podobnie jak ogromny tarczociąg, który mógł jednocześnie przyciągać 12 tarcz i był wykorzystywany jeszcze w latach 70. Poligon posiada bogate zabezpieczenie socjalno-bytowe. W przeszłości podlegał Warszawskiemu Okręgowi Wojskowemu (WOW) oraz Pomorskiemu Okręgowi Wojskowemu (POW). Dziś podlega Dowództwu Wojsk Lądowych (DWLąd.). Poligon orzyski, w odróżnieniu od drawskiego, jest przeznaczony przede wszystkim do ćwiczeń wojsk polskich. Głównie pododdziałów 1 i 16 dywizji. W 2000 oraz 2001 r. ćwiczyły na poligonie 2 bataliony (33 i 393) Bundeswehry. Niemcy wybrali ten poligon, gdyż szukali skrajnie zimowych warunków do treningu i uznali to miejsce za właściwe. I nie zawiedli się. Kiedy pierwszy transport kolejowy z żołnierzami i sprzętem wojskowym przybył do Orzysza było 16 stopni mrozu. Z 17 pojazdów umieszczonych na wagonach kolejowych, na rampę zjechał tylko jeden. Reszta zamarzła. Mimo wszystko żołnierze niemieccy z ćwiczeń byli bardzo zadowoleni. Kilkakrotnie rekonesans na poligonie prowadzili przedstawiciele innych sojuszniczych armii. Jednak do ćwiczeń z ich udziałem nie doszło. Źródło: www.wikipedia.pl Wejście na teren poligonu jest zabronione ale od strony wsi Pilchy można odbyć ciekawą wycieczkę rowerową do Rudy po obrzeżu poligonu. Długość trasy biegnącej przez lasy wynosi 10km. Uważny obserwator zauważy po drodze ślady już nie istniejących wsi, samotny grób żołnierza z okresu I wojny światowej. Droga ta tętniła życiem w okresie przedwojennym. W 1948 roku powiększono poligon i rówocześnie wysiedlono mieszkańców dwóch wsi: Bylice i Falecin a budynki zrównano z ziemią. W miejscu wsi został zasadzony las. Po drodze można się natknąć na jelenie, sarny, dziki lub spotkać łosia. W latach 1934-1937 poligon powiększono o tereny kilku wysiedlonych wsi. W 1939 r. przemianowano go na Obóz Ćwiczebny Orzysz i zgrupowano na nim oddziały Wehrmachtu, Bliższych informacji można uzyskać od właścicieli Kolonii Pilchy... gdzie diabeł mówi dobranoc… m.in. kawalerii pancernej, które we wrześniu tegoż roku brały udział w napadzie na Polskę. położonej między wioskami Pilchy i Rostki lub w Rudzie w ,,Chacie Mazurskiej”. Podczas wojny, na orzyskim poligonie Niemcy ćwiczyli swoje pododdziały przed skierowaniem ich na front. Testowali prototypy czołgów i dział, m.in. Sturmtigera, którego prototyp zaprezentowali Hitlerowi w październiku 1943. Zbudowali hale montażowe rakiet V1 i V2 oraz jedną betonową wyrzutnię, z której jednak nie wykonano ani jednego startu rakiety. W styczniu 1946 r. w Orzyszu powstała nieetatowa Komenda Poligonu (trzech oficerów) już pod polskim dowództwem, która stanowiła zalążek Dowództwa Poligonu Artyleryjskiego nr 3. Przez kilkadziesiąt kolejnych lat poligon kilkukrotnie zmieniał nazwę, by w 1970 r. ostatecznie przybrać nazwę Ośrodek Szkolenia Poligonowego Wojsk Lądowych (OSPWL), która obowiązuje do dziś. Przez cały okres powojenny rozbudowywano jego infrastrukturę z powodu zmiany jego przeznaczenia z artyleryjskiego na ogólnowojskowy. Wybudowano wiele obiektów i rozbudowano obozowisko. Dziś poligon posiada obiekty, w których można strzelać ze wszystkich rodzajów broni strzeleckiej, pancernej, artyleryjskiej, broni pokładowej samolotów, śmigłowców (do celów naziemnych) oraz przeprowadzać bombardowania. 70 7. Trasa historyczna Piski szlak Ryglowy Aby dojść do trzeciego schronu biernego możemy się kierować na północ przez las, ale ponieważ jest on dosyć mocno zagłębiony w ziemi (wysokość stropu jest praktycznie równa z powierzchnią ziemi) trudno go będzie zauważyć. Łatwiej więc będzie wrócić do schronu działa ppanc a następnie kierować się wytyczoną ścieżką na północ i potem na zachód. Podróż ścieżką historyczną "Piska Pozycja Ryglowa" rozpoczynamy przy skrzyżowaniu ulic Olsztyńskiej i Nidzkiej (na zachodnim skraju terenu zabudowanego Pisza): Ostatnim i zarazem najokazalszym obiektem na trasie jest Bauwerk 49 Typ 107a (Schron Zjeżdżając z ulicy Olsztyńskiej w Nidzką, skręcamy w prawo na parking. Dalszą bojowy z dwoma izbami dla KM, z kopułą obserwacyjną i izbą flankującą). Niestety, drogę przebędziemy pieszo. ponieważ obiekt znajduje się na terenie prywatnym, można go obejrzeć tylko z zewnątrz. Z parkingu kierujemy się na zachód ścieżką która łagodnym łukiem prowadzi nas do Źródło: http://sciezka.rygielpisz.eu pierwszego schronu. Po drodze mijamy suchą fosę ( na prawo od ścieżki). Schron bierny Regelbau 502 jest obiektem przy którym wykonano najwięcej prac konserwacyjno-renowacyjnych. Ze względu na trwające wciąż prace renowacyjne oraz powstającą w schronie ekspozycję, jest on zamknięty i ogrodzony. Zwiedzanie schronu jest oczywiście możliwe po uprzednim zgłoszeniu telefonicznym pod nr. tel. 695-753-637,500-809-508. W okolicach wsi Kozioł można zobaczyć dobrze zachowane poniemieckie bunkry. W bunkrach nie Teraz zawracamy i kierujemy się ścieżką leśną na północny zachód. Po prawej ma oświetlenia. Należy zaopatrzyć się w latarki. Bliższych informacji udzieli recepcja Pensjonatu stronie od dróżki znajduje się schron dla broni maszynowej wraz z Kozioł dobudowanym garażem - schronem dla armaty przeciwpancernej. Około 50 m dalej, również po prawej stronie, trafiamy na schron bierny dla drużyny piechoty. Na tym egzemplarzu zachowały się resztki oryginalnego malowania maskującego oraz numeracja. Pozostałości po maszcie radiowym (lub wieży obserwacyjnej) nie rzucają się zanadto w oczy, zwłaszcza w lecie gdy trawa jest wysoka, lecz wprawny obserwator dostrzeże z pewnością fundament masztu centralnego oraz rozmieszczone wokół niego 3 betonowestopy kotw odciągów. Następny Gruppenunterstand czyli schron bierny dla drużyny piechoty znajduje się około 10 m dalej w kierunku północnym.Usytuowanie jego praktycznie pod wieżą wskazuje, że mógł być wykorzystywany przez jej obsługę. Po jego obejrzeniu musimy się cofnąć i przejść na drugą stronę drogi asfaltowej. Pierwszym obiektem po tej stronie jest PAK Unterstellraum mit Gruppenunterstand czyli połączenie schronu dla działa ppanc ze schronem biernym dla 1 drużyny. Co ciekawe oba schrony stanowią oddzielne bryły zestawione ze sobą. 8. Poniemieckie bunkry w Koźle Teraz kierując się ścieżką na zachód, po około 120 m dochodzimy do schronu bojowego dla KM (MG-Schartenstand D)którego załogę stanowiło 3 żołnierzy. 71 XII. MAZURSKIE CMENTARZE Mieszkańcy Mazur Południowych zwanych w niektórych publikacjach ”Polskimi Prusami” byli w większości ewangelikami. Po drugiej wojnie światowej część mieszkańców została wysiedlona, część po długim oczekiwaniu na paszport dobrowolnie opuściła swoje domy. Osadnicy przybyli ze wschodu i Polski Centralnej zajmowali opuszczone i często wyszabrowane domostwa. Polscy w większości miejscowości nie wykorzystywali jednak cmentarzy Mazurów do pochówku swych bliskich , tylko zakładali nowe, własne. Do tej pory na obrzeżach lub poza granicami mazurskich wsi można natknąć się na mniej lub bardziej zaniedbane mazurskie cmentarze. Warto przebywając na Mazurach zapytać mieszkańców wsi, czy w pobliżu nie znajduje się taki cmentarz. Groby są porośnięte mchem, często zapomniane. Po usunięciu mchu można odczytać polsko brzmiące nazwiska i niemiecko brzmiące imiona. Takie cmentarze można zobaczyć we wsi Snopki przy wlocie do Pisza, w kierunku Orzysza koło wsi Pilchy i Rudy. Wydaje się, że nie były to zbyt liczne zgromadzenia. Na synod w dniu 29 września 1665r. przybyło kilku współwyznawców z Prus Książęcych jak i z dalekiego Siedmiogrodu! Tak czy inaczej, skoro mieszkali w Kotle bracia polscy, to zapewne znajdował się tu również ich cmentarz. Do dzisiaj przetrwała tradycja o największym znanym na Mazurach miejscu pochówku braci polskich, jakim jest tzw. Ariańska Góra w Kosinowie. Po zniszczeniu podobnego cmentarza w XIX w. w Pińczowie i zepchnięciu spychaczami w latach sześćdziesiątych XX w. cmentarza w Rakowie - na cmentarzu w Kosinowie nie zachowała się żadna forma oznaczenia grobów. Nie wiemy więc, jak pochówki ariańskie wyglądały! Czy wobec tego tajemnicze nagrobki w Kotle możemy wiązać z antytrynitarzami? Są pewne ślady, które mogą uwiarygodniać taką interpretację kamiennych nagrobków w Kotle. Zygmunt Gloger (Encyklopedia staropolska ilustrowana, Warszawa, 1978) pisał: W prawdziwych grobach arjańskich pod Pińczowem, które rozkopywał Tadeusz Czacki, każdy zmarły miał w ręku tabliczkę z cytatem z 2. listu św. Pawła do Tymoteusza: Sciocuicredidi(wiem, Tajemnicze groby w Kotle komu uwierzyłem). U boku, w butelce dobrze zatkanej, zachowywano opis żywota zmarłego. Można Kocioł to obecnie niewielka wieś położona ok. 8,5 km na wschód od Pisza, lokowana w 1445 by stąd wnioskować, że arianie nie opisywali personaliów swych zmarłych na grobie, a na osobnym roku. W XVI w. osada należała do szlacheckiej rodziny Blumsteinów, ale przed 1642r. dokumencie, składanym wraz z osobą pogrzebaną... Podobnie można zinterpretować inną znalazła się w posiadaniu rodu Rostecków. Ok. 400 m na północ od wsi, na leśnym informację na temat ariańskich pochówków (cyt. za: http://tajemnice.org/content/category/5/19/32/ Bracia Polscy): Podana w opisie Glogera tabliczka w (Tom VIII, str. 162, hasło: Pińczów) określona wzniesieniu położony jest stary cmentarz wiejski. jest jako "blaszka kruszcowa". Pochówki kryptoarian [z czasów, gdy to wyznanie musiało być ukrywane - P.B.] na terenach Rzeczypospolitej zdarzały się jeszcze w XVIII wieku. Zmarłym Na samym szczycie cmentarnej górki (sądzić przez to można, że jest to najstarsza część chowanym pod kościołami i na cmentarzach katolickich wkładano w rękę zamiast tabliczki ryngraf, z cmentarza) znajduje się kilka specyficznych nagrobków. Na ociosanych kamieniach napisem na odwrocie łac. Sciocuicredidi. granitowych, na stronie frontowej wykuto symbol krzyża. Kamieniarz zadał sobie wiele trudu, by je wykonać. Jednak brak na nich informacji, kto tam został pochowany. Brak opisów i materiał z jakiego zostały wykonane, może sugerować ich wiekowe pochodzenie i związek z Istnieje jednak pewna wątpliwość... Emilia Sukertowa-Biedrawina w swej pracy na temat braci pierwszymi wiekami istnienia wsi. Może też oznaczać, że bliskim zmarłego z jakichś polskich (opublikowanej m.in. w „Karty z dziejów Mazur. Wybór pism", Olsztyn 1961) wspomina względów nie zależało na niczym więcej jak tylko upamiętnieniu samego miejsca pochówku, a jeden znany sobie grób na cmentarzu w Rudówce, gdzie również mieszkali arianie: „W Kosinowie jako pamiątka po arianach pozostała nazwa Ariańska Góra, w Rudówce nic nie przypomina tożsamość pochowanego trwała w ich pamięci. Forma dwóch nagrobków jest bardzo podobna - ociosane granitowe słupki z krzyżem o wygnańców z Polski. Tylko na skraju lasu, tuż obok zasiedziałej Mazurki Olszewskiej, znajduje się zaokrąglonych końcach ramion. Kształt trzeciego z nich jest już bardziej złożony - nagrobek niewielki, dziwnie nastrojowy cmentarz z żelaznym krzyżem, na którym widnieje nazwisko Poray...". ma postać stelli, z tyłu wypukłej. Od frontu w formie płaskorzeźby symbol krzyża o prostych Oczywiście grób kogoś o nazwisku „Poray...", przez E. Sukertową - Biedrawinę wiązany z zakończeniach ramion wraz z pozostawionym obwiedzeniem przy krawędzi. Szczyt stelli antytrynitarzami, wcale nie musiał być grobem ariańskim. Mógł przecież być pochówkiem trójkątny. Obok podobna w wykonaniu stella, ale bez symbolu krzyża. Płaska powierzchnia od późniejszym, mógł należeć do potomka jakiegoś arianina, który w kolejnym pokoleniu wtopił się w otoczenie i zmienił wyznanie oraz - co się wiąże - obyczaje grzebalne. frontu sugeruje istnienie niegdyś opisów, które obecnie są niewidoczne. Być może nagrobki mają związek z arianami (inaczej braćmi polskimi, antytrynitarzami), którzy w Kotle osiedlili się w 1661 roku. Przez pewien czas ta miejscowość musiała odgrywać Do kogo więc należały tajemnicze nagrobki na cmentarzu w Kotle? W wyjaśnieniu ich pochodzenia rolę ważnego ośrodka ariańskiego, skoro dwukrotnie ich tutejszy autorytet, Samuel pomogłyby badania archeologiczne... Może się okazać, że mamy „pod nosem" jedyne zachowane nagrobki ariańskie w Polsce! Przypkowski organizował synody ariańskie. 72 XIII. WAŻNE TELEFONY I ADRESY Pisz Orzysz Ruciane - Nida Biała - Piska POLICJA - 997 Komenda Powiatowa Policji 12-200 Pisz , ul. Armii Krajowej 1, tel. 87 423 21 01 Komisariat Policji 12-250 Orzysz, ul. Ełcka 12 tel. 87 425 43 41 Komisariat Policji 12-220 Ruciane-Nida, ul. Mazurska 1 tel. 87 423 43 00 Komisariat Policji 12-230 Biała Piska, pl. Mickiewicza 27 tel. 87 425 43 60 POGOTOWIE - 998 Pogotowie Ratunkowe 12-200 Pisz , ul. Sienkiewicza 2 tel. 87 423 27 20 Pogotowie Ratunkowe 12-250 Orzysz, ul. Wojska Polskiego 54a tel. 87 423 88 00 Pogotowie Ratunkowe 12-220 Ruciane-Nida tel. 87 423 27 20 Zespół Podstawowego Ratownictwa Medycznego 12-230 Biała Piska, ul. Konopnickiej 4 tel. 87 423 21 50 Ochotnicza Straż Pożarna 12-250 Orzysz, ul. Cierniaka 11 tel. 87 423 70 08 Komenda Powiatowa OSP 12-220 Ruciane-Nida ul. Mazurska 13 Ochotnicza Straż Pożarna 12-230 Biała-Piska, ul. Sikorskiego 4 tel. 87 423 98 58 Apteka Gala 12-230 Biała Piska pl. Mickiewicza 18 tel. 87 423 90 39 Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej Szpital Powiatowy w Piszu 12-200 Pisz , ul. Sienkiewicza 2 tel. 87 423 36 00 STRAŻ POŻARNA - 999 Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej 12-200 Pisz, ul. Olsztyńska 40a, tel. 87 423 28 88 Przychodnia Zdrowia 12-220 Ruciane-Nida, ul. Polna 1 tel. 87 423 69 99 Mazurska Służba Ochotnicza Okartowo, 12-250 Orzysz tel. 87 425 30 77 APTEKI Apteka Jadwiga Szatkowska 12-200 Pisz, ul. Matejki 2d tel. 87 425 12 52 Apteka Św. Brunona 12-250 Orzysz, ul. Cierniaka 6 tel. 87 423 74 17 Apteka - Piwowarska Joanna 12-220 Ruciane-Nida, ul. Polna 1 tel. 87 423 61 68 Apteka Prywatna mgr E. Trzcinka 12-200 Pisz, ul. Warszawska 21 tel. 87 425 16 95 Apteka 12-250 Orzysz, ul. Cierniaka 1 tel. 87 423 70 40 Apteka - Medica 12-220 Ruciane-Nida ul. Harcerska 1 tel. 87 423 69 98 Apteka Cefarm 12-200 Pisz, ul. Wojska Polskiego 2 tel. 87 423 26 42 Apteka Ewa Bałdyga 12-230 Biała Piska ul. Konopnickiej 4 tel. 87 425 90 88 73 Apteka Krasuska Ewa 12-200 Pisz, ul. Lipowa 4 tel. 87 423 50 17 WETERYNARZE Ambulatorium Higieny Weterynaryjnej lek. wet. mgr. E. Kozera 12-200 Pisz, ul. Warszawska 38a, tel. 87 425 15 45 "Multiwet" Przychodnia dla zwierząt 12-250 Orzysz ul. Polna 10 tel. 87 423 70 50, 87 423 72 54 Prywatna Lecznica dla Zwierząt 12-220 Ruciane-Nida ul. Mazurska 9 tel. 87 423 10 48 Gabinet Weterynaryjny 12-230 Biała Piska ul. Kościuszki 23 tel. 87 42 3 97 40 Urząd Miejski 12-250 Orzysz, ul. Giżycka 15 tel. 87 424 10 50 Urząd Miasta i Gminy 12- 220 Ruciane-Nida Al. Wczasów 4 tel. 87 425 44 30 Urząd Miejski 12-230 Biała Piska Plac Adama Mickiewicza 25 tel. 87 424 13 50 Trans-Kom-PKS Sp. z o.o. 12-200 Pisz, ul. Dworcowa 8 tel./fax. 87 423 31 50 Trans-Kom-PKS Sp. z o.o. 12-200 Pisz, ul. Dworcowa 8 tel./fax. 87 423 31 50 Trans-Kom-PKS Sp. z o.o. 12-200 Pisz, ul. Dworcowa 8 tel./fax. 87 423 31 50 Gabinet Weterynaryjny Matysiak - Wróblewski 12-200 Pisz, ul. Mickiewicza 41, tel. 87 423 57 22 Lecznica dla Zwierząt J. Czyżewski, T. Dembek, J. Niedźwiedzki i A. Witkowski 12-200 Pisz, ul. Warszawska 38, tel. 87 423 24 00 Gabinet Weterynaryjny lek. wet. Alina Dorota Kibiłko 12-000 Pisz, ul. Wojska Polskiego 9, tel. 87 423 51 68 URZĘDY Starostwo Powiatowe 12-200 Pisz, ul. Warszawska 1 tel. 87 425 47 00 Urząd Miejski w Piszu 12-200 Pisz, ul. Gizewiusza 5 tel: 87 423 52 10 PKS Trans-Kom-PKS Sp. z o.o. 12-200 Pisz, ul. Dworcowa 8 tel./fax. 87 423 31 50 74 PISZ - OLSZTYN GŁÓWNY 05:20 (w Olsztynie o godz. 07:20) 10:27 (w Olsztynie o godz. 12:27) PKP OLSZTYN GŁÓWNY - PISZ 08:27 (w Piszu o godz. 10:29) 16:04 (w Piszu o godz. 18:05) PISZ - EŁK 18:05 (w Ełku o godz. 19:33) 10:27 (w Ełku o godz. 11:54) EŁK - PISZ 3:53 (w Piszu o godz. 05:20) 8:54 (w Piszu o godz. 10:29) Ogólnopolska informacja PKP: www.pkp.pl 75
Podobne dokumenty
piękne, dzikie i nieznane
BAZA TURYSTYCZNA .................................................................................................. 4
Bardziej szczegółowo