Męcimir Mordęga - Kurczymorda

Transkrypt

Męcimir Mordęga - Kurczymorda
Męcimir Mordęga - Kurczymorda
tam i z powrotem - czyli od Sasa do Anglosasa,
albo tam i nazad, z Czarnolasu do supermarketu
rozmówki polsko-polskie dla średnio zaawansowanych
wybrane fragmenty, pod redakcją dr Adeltraudy Kupki
język w język czyli konwersacja
Istnieją słowa wytrychy, wyrażenia samograje, warianto płodne jak myszoskoczki pustynne,
znane i lubiane, jak choćby- terefere.
Terefere ma źródłosłów arabski, pierwotnie oznaczało: referowanie w Teheranie
Współcześnie stanowi uogólnienie w odniesieniu do wszelkiej maści referatów i konferencji.
Typologia:
Terefere - bezokolicznikowe, zwane też prostym, rozumiane jako konferencje i referaty nie
dłuższe niż 60 min;
I odpowiednio
Teleterefere - telekonferencja, do 60 min;
Terefere kuku - z okolicznikiem czasu, wariant powyżej 60 min i dłużej;
Odpowiednio:
Teleterefere kuku- ponad 60 min, opcja audiowizualna: np. komisja śledcza w wariancie
TVP;
Kryterium alkoholowe:
Terefere kuku kac - standardowa opcja kuku, w przedziale czasowym 60 min do 120 minut;
Terefere kuku kac kuku - wyłącznie w wariancie powyżej 180 minut, przy dowolnym
kryterium alkoholowym (od 5 % do 45 %);
Terefere kuku kac kuku kac kwadrat - ekstremalny wariant powyższych: sesja 24 h,
wyłącznie z zastosowaniem kryterium alkoholowego 45 %
Warto zaznaczyć, iż w teorii nie występuje opcja Telefere kuku kac, a przynajmniej jest
nieweryfikowalna. Istnieją przesłanki, które mogłyby wskazywać na liczną reprezentację
zjawiska: Telefere kuku kac, a nawet Telefere kuku kac kuku kwadrat. Niemniej,
oficjalnie zakwalifikowane są jako manifestacja syndromu filipińskiego, albo zespołu
bolącego
kolana.
1
Język a inwersja znaczeniowa
W odpowiedzi na wysoką koniunkturę na prostotę językową „żeby żyło się łatwiej”,
przygotowałem krótkie zestawienie powszechnie znanych wyrazów i zwrotów, modyfikując
jedynie ich warstwę znaczeniową, z intencją uproszczeń norm aktualnie obowiązujących wg
słowników.
Pierwotne znaczenie:
Tyrania - archaiczna kategoria HR, i rzeczownik pochodny: Tyran
Propozycja:
Ty rania? – zamiast dłuższego zwrotu:
Czy się zraniłeś/ zraniłaś/skaleczyłeś/skaleczyłaś?
Natomiast, rzeczownik tyran w formie dopełniacza r.m. l. poj.: tyrana, przy założeniu
zmiennej intonacji, z powodzeniem zastąpi niektóre formy wulgarne:
agresywnie: Ty rana ?!
zamiast: Jebnąć ci? !
z ubolewaniem: Ty rana ... – zamiast: Ale mi zajebałeś....
Kutas-kutasik, dawniej - rodzaj pędzelka, pompona u pasa. Obecnie funkcjonuje wyłącznie
jako wulgaryzm, forma obraźliwa, także na określenie członka męskiego.
Tutaj propozycja polega na swoistej znaczeniowej inwersji.
Pompon - zamiast zwulgaryzowanego kutas.
Opcjonalnie: Pomponisko, kiedy epitet ma być mocniejszy, i wg gradacji najsilniejszy akcent:
Pomponuch - osoba, wobec której żywimy chęć popełnienia dotkliwego rękoczynu.
Aktualna wersja:
- Przypierdolić ci skurwielu!
brzmiałaby zatem:
- Ty rana! Pomponuch!
Analogicznie, kutas na określenie penisa, zastąpimy wyrazem Pędzel.
Odpowiednio:
Pędzelek - członek dziecięcy, inaczej siusiaczek, opcjonalnie – członek męski niewielkich
gabarytów.
Dalej:
Pędzlisko - w odniesieniu do członków męskich, antropologicznie powiązanych z rasą czarną.
I tak wyrażenie:
- Przyciąłeś sobie kutasa?
Może brzmieć:
- Ty rania pędzelek?
I bardziej złożona znaczeniowo forma:
Ty rana pomponisko, pędzlisko!
Jako zwrot o znaczeniu:
Urwę ci kutasa czarny skurwielu!
2
Język a biurokracja
Biorąc pod uwagę dokuczliwą biurokratyzację, co odnosi się również do karkołomnych
stylistycznie pisemnych wniosków o charakterze oficjalnym, nie ulega kwestii zasadność
zmodyfikowania tego stanu rzeczy. Dzięki czemu zaoszczędzimy nie tylko wysiłku, ale też
papieru - gdyż nade wszystko: chrońmy lasy tropikalne!
Przykład współczesnej formy stosowanej przez wnioskodawcę:
Zwracam się z uprzejmą prośbą o ...
Ta przesadnie grzecznościowa formuła jest zbyteczna, przecież wnioskodawca występuje już
w roli petenta, czyli z założenia „z pokorą i uniżeniem”, „padając do nóżek” i całując po
rączkach, pupciach, niepotrzebne skreślić.
Wystarczyłoby znacznie prostsze sformułowanie jak:
Jest taka sprawa.: tu po dwukropku zwięźle odnotowujemy problem/potrzebę.
Przykład przesadnie rozwlekłej formy podania:
Do Pana Dziekana prof. n. dr hab. Antoniego Sodomy-Gomorowskiego
Zwracam się z uprzejmą prośbą o anulowanie decyzji o skreśleniu z listy studentów 1
semestru, 1 roku studiów, AM, wydział lekarski – na kierunku stomatologia.
Prośbę swą motywuję faktem, iż decyzja została podjęta omyłkowo, na skutek opóźnienia w
złożeniu egzaminu praktycznego z przedmiotu – operowanie wiertłem masywnym.
Pragnę nadmienić, iż rzeczony egzamin zdałem zaocznie – w lokalu mieszkalnym przy al. Unii
16/32, wywierciwszy otwór o średnicy 2 cm, w materiale beton, wiertarką udarową, celem
zawieszenia półki.
Zważywszy na zreferowane okoliczności, z całym szacunkiem wnoszę o rehabilitację statusu
studenta naszej szacownej Alma Mater.
Licząc na pozytywne rozpatrzenie niniejszego podania, z wyrazami szacunku, oraz
ubolewania tytułem perturbacji
Grzegorz Gżegżółka
Wersja proponowana:
Servus Tolek
Jest taka sprawa: nie zaliczyłem tego koła, ale zajefajnie wymiatam wiertłem.
Bądź gościem, i pozwól wrócić na uniwerek.
pozdro
Grzechu,
i sorry za klopot
3
Język a kultura popularna
Jak wyrazić sens życia w kilku słowach? Jak napisać dobrą piosenkę? Wszyscy pragniemy
miłości, szczęścia, oraz akceptacji, udręczeni lękiem przed alienacją i cierpieniem.
Odpowiedź zdaje się znać, absolwent technikum górniczo-hutniczego, 38 letni Krystian
Krawczyk ze Zduńskiej Woli.
Laureat licznych konkursów, autor i kompozytor wielu szlagierów, żeby wymienić
nostalgiczną balladę: „Kota boli ucho” (debiut Ciechocinek 2007), czy napisany w duchu
postegzystencjalizmu manifest pokolenia: „Mocząc nogi w serwatce” (grand prix Poniatowa
2008). Wreszcie niezrównana, uniwersalna pochwała życia: „Podpłomyki, komary, i płot”.
Piosenka nie tylko podbiła serca publiczności i jurorów prestiżowego festiwalu w Wolbromiu
2009, ale też zagościła na długo na listach przebojów radia „ BĘC”.
W niniejszym opracowaniu chciałbym zaprezentować jeden z wcześniejszych utworów,
napisanych jeszcze w okresie praktyk w hucie szkła „Wydmuch”. Jak wiemy piosenka jest
wyrazem traumy po niesłusznym oskarżeniu o kradzież ciekłej porcelany.*
*Na marginesie: Krystian usiłował odzyskać porcelanowy mostek protetyczny, który wpadł do kadzi.
Aresztowany i skazany na 5 lat ciężkich robót w fabryce syropu prawoślazowego.
„wstań prawą ręką”
Kotku, ten świat jest podły, zły
Wiem, zostałaś mi tylko Ty
Lecz mój penis jest zbyt mały
Inne laski mnie wyśmiały
Więc musimy się dziś rozstać
Wiem, nie mogę z Tobą zostać
Albo zrealizuję receptę
I śmierci mi się odechce, Ech...
Słońce, Hej słoneczko!
Popłyńmy łódeczką
Patrz, jak rybka skacze
To chyba sandacze
Kiedy
Noc się kończy
tarararara
Wtedy
Słońce słończy
lalalalala
I znikają troski mi
I pryskają omamy...
2x
4
Ej lalka ładne oczy masz
Skąd właściwie Ty mnie znasz?
Lecz to nie ma znaczenia
gdyż wyszłem z więzienia, Ech...
Pójdziemy na lody,
Wespniemy na schody Hej!
To nie wieża ajfla
Ale tez jest frajda
Patrz, jak szybko mija czas
Jak rany, zaraz nie będzie nas
Czasem pisze wiersze
O tej swojej męce, Ech...
Kiedy
Noc się kończy
tarararara
Wtedy
Słońce słończy
lalalalala
I znikają troski mi
I pryskają omamy...
2x
Proszę zwrócić uwagę, iż zacytowany utwór z powodzeniem można określić mianem
uniwersalnego, zarówno pod względem merytorycznym jak i formalnym. Autor z niezwykłą
przenikliwością, eksploruje problemy alienacji, apatii, oraz chaotycznego hedonizmu, które
stają się udziałem młodych, zagubionych jednostek.
Kompleks, niskie poczucie wartości, wreszcie zaburzenia psychiczne – zagłuszane
farmakologicznie. Paradoks lęku przed odrzuceniem, który warunkuje jedynie płytkie relacje
– seksu na „jedną noc”. Lęk przed zaangażowaniem, który popycha na mieliznę
bezrefleksyjnego sybarytyzmu. Tak można w dużym uproszczeniu interpretować pierwszą
strofę utworu.
W refrenie podmiot liryczny skłania się z kolei ku atawistycznym pragnieniom życia dla
samego życia. Pojawia się symbol słońca, oznaczający życiodajną siłę i energię. Mija noc –
czas demonów, i iluzji, by w blasku brzasku, ukręcić łeb hydrze, i cieszyć się mocą
witalności, oraz nadziei nieskrępowanego optymizmu.
W kolejnej strofie, autor odwołuje się do wątków autobiograficznych, przytoczonego
wcześniej epizodu więziennego. Znamienny jest ból utraconych możliwości, szybko
zgaszony, wręcz strywializowany tanią rozrywką: „pójdziemy na lody”. Żeby znów powrócić
do bynajmniej nie krotochwilnego lęku przed śmiercią, przemijaniem, i cierpieniem. Autor w
ostatnim wersie wyraźnie zaakcentował zasadność terapii poprzez twórczość.
Warto odnotować, że to właśnie dzięki warsztatom poetyckim, w zakładzie karnym, odnalazł
w sobie utalentowanego artystę.
5
Pod względem formalnym wiersz charakteryzuje się wyjątkowo przystępnym językiem.
Niepoprawność stylistyczna, oraz językowa przydaje utworowi niezwykłej wiarygodności.
Autor nie wstydzi się swojej proweniencji, nie odcina od korzeni. Język, którym operuje nie
różni się niczym od języka ogółu społeczeństwa. Tym samym, nie pozostaje wyłącznie
hermetycznym tworem, ale przeciwnie – przekonuje niemal każdego odbiorcę. Wyłączywszy
kadrę akademicką, niemniej jak wszyscy wiemy, to potworni nudziarze.
6

Podobne dokumenty