Franciszek Piper/ Teresa Świebocka (red.), Auschwitz

Transkrypt

Franciszek Piper/ Teresa Świebocka (red.), Auschwitz
FRANCISZEK PIPER
PRACA WI
NIÓW
Jednym z czynników maj cych najistotniejszy wpływ na warunki egzystencji
wi niów w hitlerowskich obozach koncentracyjnych oraz na ich szans
przebycia był charakter wykonywanej precz nich pracy. Z jednej strony
przymusowa praca wi niów umo liwiała funkcjonowanie samych obozów
(wi niowie wykonywali wi kszo czynno ci zwi zanych z obsług i utrzymaniem obozowych urz dze i komórek organizacyjnych) i przynosiła zyski,
z drugiej strony była wiadomie wykorzystywana jako rodek zagłady.
Na, charakter zatrudnienia i pracy wi niów obozu o wi cimskiego wpływała zarówno ogólna sytuacja polityczna i ekonomiczna Trzeciej Rzeszy, jak
i specyfika tego obozu ł cz cego dwie funkcje: obozu powolnej zagłady
rzeczywistych czy te domniemanych lub potencjalnych wrogów hitleryzmu,
głównie Polaków, i o rodka natychmiastowej zagłady ydów przywo onych
niemal z całej Europy.
1. Budowa obozu
W pocz tkowym okrasie istnienia obozu brak było jakiego szczegółowego
planu czy nawet ogólnej koncepcji zatrudnienia wi niów. Do 1941 roku
władze obozowe rozwi zywały ten problem dora nie, zatrudniaj c wi niów
w miar zaistniałych potrzeb. Obóz o wi cimski, w przeciwie stwie do innych
zakładanych od 1938 roku, ze wzgl du na swoj lokalizacja nie posiadał
mo liwo ci zatrudnienia wi niów na wi ksz skal , Przy wyborze miejsca
zało enia kierowano si przede wszystkim warunkami komunikacyjnymi
i mo liwo ciami zakwaterowania. Pocz tkowo zakładano bowiem, e b dzie to
obóz przej ciowy, w którym wi niowie z terenu l ska i Generalnego
Gubernatorstwa b d odbywa kwarantann przed przekazaniem ich obozom
na terenie Niemiec. Ze wzgl du na po piech w gr wchodziła nie budowa
obozu od podstaw, lecz adaptacja istniej cych ju obiektów. Ostatecznie
wybrano na ten cel wespół dwudziestu dwu budynków pokoszarowych na
przedmie ciu O wi cimia—Zasolu.
Pierwotny plan budowy obozu stanowi! równocze nie pierwsz wytyczn do
zatrudnienia wi niów. Informacji na ten temat istnieje niewiele. Wiadomo
jedynie z przekazu Hössa, i obóz miał by przeznaczany dla około 10 000
wi niów. Obiekty, które miano adaptowa , nie posiadały kanalizacji, urz dze sanitarnych, a niektóre z nich były cz ciowo zniszczone w czasie działa
100
FRANCISZEK PIPER
wojennych we wrze niu 1939 roku. Dalsze dyspozycje dotycz ce rozbudowy
wydal Himmler w dniu l marca 1941 roku w czasie pierwszej inspekcji obozu.
Zgodnie z nimi obóz macierzysty w O wi cimiu miał by tak powi kszony, aby
mógł pomie ci 30 000 ludzi, ponadto w Brzezince nale ało zbudowa nowy
obóz dla około 100 000 je ców (pó niej pojemno
t podwy szono do
200 000)l.
W wyniku realizacji tych i dalszych dyspozycji w przeci gu niespełna pi ciu
lat istnienia obóz o wi cimski rozrósł si do olbrzymiego kompleksu kilkudziesi ciu obozów, w skład którego wchodziły, oprócz obozu macierzystego
zwanego Auschwitz I, obóz w Brzezince zwany Auschwitz II i obóz w Monowicach wraz z jego filiami na l sku — Auschwitz III.
W 1940 roku przy rozbudowie i obsłudze obozu pracowała wi kszo
zatrudnionych wi niów. Równie w nast pnych latach procentowy udział
zatrudnionych przy tego rodzaju pracach w, ogólnym bilansie stanu zatrudnienia wi niów utrzymywał si na wysokim poziomie. Pierwsze prace polegały
na ogrodzeniu, terenu przyszłego obozu, wybudowaniu wie wartowniczych,
remoncie cz ciowo zniszczonych w czasie działa wojennych we wrze niu
1939 roku budynków mieszkalnych przeznaczonych na pomieszczenia dla
wi niów oraz niwelacji terenu obozu. Do ubijania ziemi na placu apelowym
i przy budowie dróg u ywano olbrzymiej wielko ci walca, do którego
zaprz gano sze dziesi ciu wi niów. Pop dzani od rana do wieczora przez
niemieckiego kryminalist , kapo Krankemanna, wi niowie szybko tracili siły.
Tych, którzy nie mogli podoła tej pracy, kapo na miejscu zabijał.
W celu uzyskania materiałów budowlanych, potrzebnych do nadbudowy
pi ter w parterowych blokach obozowych, a równocze nie usuni cia z terenu
przy obozowego zb dnych zabudowa , zburzono wi kszo domów wysiedlonych na przełomie lat 1940/1941 mieszka ców lewobrze nej cz ci miasta
O wi cimia oraz wsi Brzezinka, Babice, Harm e, Pławy, Rajsko, Budy
i Broszkowice. Praca w utworzonym w tym celu specjalnym Abbruchkommando nale ała w tym czasie do najci szych i najbardziej niebezpiecznych. Zim
i wiosn 1941 roku, w mróz i słot setki wi niów tego komanda uzbrojone
w łopaty, kilofy i łomy wychodziły codziennie do pracy przy rozbiórce domów.
Rozbijane kłodami drewna — niczym taranami — ciany domów przywalały
tych, którzy nie zd yli w por uskoczy . Zwłoki odnoszono do krematorium,
rannych dobijano. Prac przy rozbiórce poszczególnych domów ko czono
dopiero wówczas, gdy ostatni odłamek fundamentów został wydobyty z ziemi,
a cały teren został zrównany z ziemi i splantowany. Jakby nie do było
całodziennego trudu, uzyskane z rozbiórki drewno, dachówk i cegł słaniaj cy si na nogach wi niowie musieli na własnych barkach przenie do obozu.
Wraz z nimi wracały i inne komanda. Najbardziej tragiczny widok
przedstawiało komando karne, osławiona Strafkompanie. Skierowani do niej
za najbłahsze przekroczenia dyscyplinarne czy „opieszało ”, wi niowie byli
masowo zabijani w czasie pracy. Zatrudniano ich m.in. w wirowniach. Do
1
Wspomnienia Rudolfa Hössa komendanta obozu o wi cimskiego. Warszawa 1965, s. 110, 119;
Trial of War Criminals before The Nurnberg Military Tribtmals. Washington 1950, t. V s. 356-358.
Raport Glücksa dla Himmlera z 21.11.1940 r.
PRACA WI
NIÓW
101
dzi wokół byłego obozu widoczne s wielkie doły, z których wybrano tysi ce
ton wiru i piasku potrzebnego przy budowie bloków obozowych, krematoriów, komór gazowych, dróg i innych obiektów. Jedn z tych wirowni, od
nazwiska zamieszkałego w pobli u osławionego kata obozowego Rapportführera Palitzscha, nazwano „Palitzschkiesgrube”. To tutaj pop dzani bez
przerwy wi niowie musieli kopa i przesiewa wir, a nast pnie po chybocz cych si deskach wywozi go taczkami na brzeg wykopu. Gdy zdarte do krwi
dłonie nie były ju w stanie utrzyma uchwytu taczek czy łopaty, wi zie , nie
chc c gin od pałki poganiaczy, „szedł na Posta” – przekraczał wyznaczon
lini posterunków i padał od kuli stra nika. To wła nie było komando,
któremu wyznaczono dzienny „kontyngent” zabitych.
Kilkunastohektarowy obszar na zachód od obozu zajmował skład materiałów
budowlanych (Bauhof). W okresie rozbudowy obozu codziennie na znajduj c si
tam ramp kolejow przyje d ało po kilkana cie wagonów cegły, cementu, elaza
zbrojeniowego, dachówek, wapna, armatury budowlanej itp. Z powodu braku
taboru kolejowego d ono do maksymalnego skrócenia postoju wagonów. Tote
prace wyładunkowe prowadzono w maksymalnym tempie. Chocia do pracy tej
kierowano z reguły wi niów nowo przybyłych, nie wyczerpanych jeszcze pobytem
w obozie, mało kto mógł przy niej przetrwa dłu ej ni kilkana cie dni. W ci gu
dwóch godzin dziesi ciu wi niów musiało wyładowa z wagonów i przenie do
oddalonego o 150 m magazynu 480 pi dziesi ciokilogramowych worków
cementu. A zatem ł czna odległo jak jeden wi zie musiał w tym czasie
pokona wynosiła 15 kilometrów, z tego połow z pi dziesi ciokilogramowym
ci arem. Pracuj cych bez przerwy pop dzali kijami ustawieni w szpaler esesmani
i kapowie. Gdy biegn c z ci arem prof. Sedlaczek z Warszawy potkn ł si
i upadł, podbiegł jeden z nadzoruj cych esesmanów, uniósł w gór worek cementu
i całych sil rzucił na plecy le cego, który zgin ł natychmiast w wyniku złamania
kr gosłupa. Podobne bestialskie mordy były tam na porz dku dziennym.
Nie inaczej wygl dała praca w innych komandach. Spo ród 10 000 radzieckich je ców wojennych, przywiezionych do obozu o wi cimskiego w pa dzierniku 1941 roku, tylko w ci gu pi ciu miesi cy pracy, głównie przy prowadzonej
od pa dziernika 1941 roku, budowie obozu w Brzezince, zgin ło ponad 9000.
Budow tego obozu kontynuowano niemal e do ostatnich miesi cy istnienia
KL Auschwitz. Ogółem wybudowano do tego czasu około 300 spo ród
zaplanowanych 600 baraków wi niarskich i innych obiektów gospodarczych.
W zwi zku z podj t przez Himmlera latem 1941 roku decyzj skoncentrowania w KL Auschwitz akcji całkowitej zagłady ydów europejskich,
w 1942 roku przyst piono do budowy czterech wielkich budynków z komorami gazowymi i piecami krematoryjnymi, które odano do u ytku w 1943 roku2.
2.
Obsługa placówek administracyjnych i gospodarczych
Znaczna liczba wi niów była równie zatrudniona przy obsłudze ró nego
rodzaju placówek gospodarczych i administracyjnych obozu. Nale ały do nich
2
.Do tego czasu u ywano dwóch prowizorycznych komór gazowych, tzw. bunkrów; a wcze niej komory gazowej przy krematorium l w obozie macierzystym.
102
FRANCISZEK PIPER
wszelkiego rodzaju magazyny odzie y, ywno ci, sprz tów; warsztaty lusarskie, stolarskie, szklarskie, malarskie, krawieckie, szewskie, samochodowe;
biura obozowe; kuchnie; szpitale i izby chorych. Wi niowie byli równie
zatrudnieni przy obsłudze urz dze masowej zagłady: wyci ganiu zwłok
z komór gazowych i ich paleniu w piecach krematoryjnych lub na stosach oraz
przy zwo eniu, sortowaniu, przechowywaniu i ekspedycji zrabowanego mienia
ofiar3.
Prace w wy ej wymienionych placówkach miały charakter bardzo zró nicowany, Od stosunkowo najmniej uci liwych w kuchniach, biurach i warsztatach po takie, w których szans prze ycia były znikome. Do tych ostatnich
nale ała praca przy magazynowaniu w kopcach ziemniaków, brukwi, które co
roku w du ych ilo ciach nadchodziły do obozu, stanowiły bowiem obok chleba
podstaw wy ywienia wi niów. Do przenoszenia tych produktów u ywano
tzw. trag – wielkich drewnianych skrzy z uchwytami. Wi niowie d wigali
skrzynie we dwóch. Była to praca niezwykle ci ka nawet dla zdrowego
i dobrze od ywionego człowieka, dla wi niów była prac mordercz . Rozgrywały si przy niej straszliwe sceny. Mimo najwi kszych wysiłków – ka dy
zdawał sobie spraw , i cen jest własne ycie – ludzie padali pod przygniataj cym ich ci arem. Kto nie był w stanie natychmiast si podnie , ten
gin ł od ciosów pałek poganiaczy.
Okropny był widok przedstawiaj cy mordowanie tych, którzy instynktownie
jeszcze trzymali si na nogach, lecz zdartymi do krwi r kami nie byli ju
w stanie utrzyma uchwytów tragi. Co pewien czas przywoływali ich pojedynczo esesmani lub kapo, polecali si schyli , po czym przygotowanym w tym
celu taboretem zadawali z całych sił cios w kark, powoduj cy natychmiastow
mier . Zwłoki wrzucano do pobliskiego dołu. Przera eni wi niowie uciekali
przed ciosami oprawców w stron ła cucha posterunków otaczaj cych miejsca
pracy, wol c zgin od kuli stra nika. Codziennie wywo ono stamt d około 20
zwłok.
Wi niom towarzyszyło przy tym przekonanie, i nie chodzi bynajmniej
o terminowe wykonanie pracy – cz sto ko czono j wcze niej, ni oczekiwano – lecz, e jej celem było wła nie dr czenie i zabijanie. Dla nikogo nie było
w tpliwo ci, e u ycie prostych rodków transportowych, takich jak wóz czy
chocia by taczki, mogło zmieni t prac wprawdzie w ci ki, lecz nie zabójczy
wysiłek.
3.
Rolnictwo
Jedn z wa nych dziedzin gospodarki obozowej było rolnictwo. Zatrudnia
wi niów w rolnictwie zacz to po zaj ciu przez władze obozowe terenów
rolniczych, z których wysiedlono miejscow ludno , w celu utworzenia wokół
obozu tzw. strefy bezpiecze stwa. Na kilkudziesi ciohektarowym obszarze
znalazły si , oprócz budynków mieszkalnych, gospodarstwa rolne wraz
3
Szerzej na temat pracy wi niów w placówkach gospodarczych i administracyjnych — Franciszek Piper, Zatrudnienie wi niów KL Auschwitz. Organizacja pracy i metody eksploatacji sily
roboczej. O wi cim 1981, s. 154-187.
PRACA WI
NIÓW
103
z inwentarzem ywym i martwym, którego nie pozwolono zabra wysiedlonym. W celu zagospodarowania opuszczonej ziemi, latem 1940 roku
utworzono specjalne komando rolnicze (Landwirtschaftskommando), które
pocz tkowo kontynuowało prace rolne rozpocz te ju przez wysiedlon
ludno .
W 1941 roku na rozkaz Himmlera powi kszono stref administracyjn
obozu i wysiedlono dalszych mieszka ców okolicy O wi cimia, w wyniku
czego obszar „interesów obozu” (Interessengebiet) został rozszerzony do 4000
ha. Zgodnie z poleceniem Himmlera utworzono tu wyspecjalizowane gospodarstwa SS korzystaj ce z siły roboczej wi niów. Ogółem w latach
1940-1944 powstało na terenie przyobozowym 6 gospodarstw4. W Harm ach
zało ono wielk hodowl drobiu, w Pławach prowadzono hodowl ryb
a w Rajsku ogrodnictwo, w którym na wielk skal uprawiano warzywa
i kwiaty. Wysyłane wczesn wiosn do Berlina kwiaty, pomidory i ogórki
opatrzone stemplem KL Auschwitz stanowiły przedmiot dumy Himmlera,
jako dowód jego „wszechstronnego wkładu w dzieło budowy hitlerowskiej
Rzeszy”. Przy ogrodnictwie tym prowadzono równie eksperymentaln upraw sprowadzonej z południowych regionów Zwi zku Radzieckiego kauczukodajnej ro liny kok-sagiz. Masowa uprawa kok-sagizu miała w niedalekiej
przyszło ci, jak si spodziewano, umo liwi przezwyci enie trudno ci Niemiec
w zaspokojeniu zapotrzebowania na kauczuk.
Praca na roli, któr wykonywały przewa nie kobiety, w warunkach obozowych nie nale ała bynajmniej do łatwych. Gdy ko czył si okres siewów i niw,
jesieni i zim zatrudniano kobiety przy oczyszczaniu poł z kamieni, kopaniu
rowów melioracyjnych, drenowaniu pól i ł k, pogł bianiu i oczyszczaniu
stawów, usypywaniu grobli.
4. Podobozy
Od 1941 roku siła robocza wi niów obozu koncentracyjnego w O wi cimiu
stała si przedmiotem zainteresowania niektórych przedsi biorstw przemysłowych. W ród nich znalazła si firma SS Deutsche Ausrüstungswerke (DAW)
oraz koncern chemiczny IG Farbenindustrie. DAW zatrudniała wi niów
w zało onych przy obozie warsztatach – lusarskim i stolarskim, a IG
Farbenindustrie wynajmowała ich do budowy kombinatu chemicznego, który
miał dostarcza gospodarce niemieckiej deficytowego kauczuku i benzyny
syntetycznej. Jednak skala zatrudnienia wi niów w tych przedsi biorstwach
była niewielka. Dopiero załamanie koncepcji wojen błyskawicznych i przyst pienie w grudniu 1941 roku do wojny Stanów Zjednoczonych z ich
olbrzymim potencjałem gospodarczym i militarnym spowodowały konieczno
wzmo enia przez Niemcy zbroje , a co za tym idzie zmobilizowania wszelkich
4
Dot d opublikowano opracowania na temat podobozów przy gospodarstwach rolnych:
w Babicach (Anna Zi ba, Wirtschaftshof Babitz. Podobózprzy maj tku dworskim Babk . Zeszyty
O wi cimskie 1969 nr 11, s. 69-82), Harm ach (Anna Zi ba, Geflügelfarm Harmense. Farma
hodowlana Hartn e. Zeszyty O wi cimskie 1969 nr 11, s. 37-68), Rajsku (Anna Zi ba, Podobóz
Rajsko. Zeszyty O wi cimskie 1965 nr 9, s. 71-102), Budach (Anna Zi ba, Wirtschaftshof Budy.
Zeszyty O wi cimskie 1967 nr 10, s. 83-100).
104
FRANCISZEK PIPER
rezerw, w tym tak e siły roboczej wi niów obozów koncentracyjnych.
Niemiecka gospodarka wojenna miała w tym czasie nie tylko trudno ci
z uzyskaniem przyrostu zatrudnienia, ale przede wszystkim z wypełnieniem
luki jaka powstała wskutek powołania do wojska dalszych roczników m - .
czyzn, przed przygotowywan ofensyw na wschodzie.
W celu zmobilizowania rezerw, przede wszystkim cudzoziemskiej siły roboczej, 21 marca 1942 roku Hitler powołał Urz d Pełnomocnika do Spraw
Zatrudnienia (Fritz Sauckel). W ramach podj tych wówczas działa Inspektorat Obozów Koncentracyjnych podporz dkowano rozkazem z dnia 3 marca
1942 roku Głównemu Urz dowi Gospodarczo-Administracyjnemu SS, oczekuj c od tego ostatniego uzyskania lepszych ni dotychczas ekonomicznych
efektów pracy wi niów i wci gni cia ich w dziedzin produkcji zbrojeniowej.
Cel ten zamierzano osi gn dwiema drogami: przez przestawienie istniej cych
przy obozach przedsi biorstw SS, korzystaj cych z pracy wi niów, na
produkcj zbrojeniow oraz przez przeniesienie niektórych zakładów w s siedztwo obozów i zatrudnianie w nich wi niów. W przypadku KL Auschwitz
zainteresowany wynajmem wi niów koncern Kruppa prowadził w tej sprawie
pertraktacje od lipca 1942 roku. Dopiero jednak w czerwcu 1943 roku mo na
było w wybudowanej przy obozie fabryce zatrudni pierwszych wi niów.
Zakłady Kruppa w O wi cimiu nie zdołały jednak rozwin swej produkcji.
Z powodu konieczno ci ewakuowania z Zaporo a tamtejszej fabryki zapalników firmy Weichsel-Metall-Union, na polecenie głównego dowództwa armii
niemieckiej zakład Kruppa został zlikwidowany, a pozostałe po nim hale,
maszyny i urz dzenia przej ła ostatecznie w dniu l pa dziernika 1943 roku
firma Union. Był to jeden z dwóch (obok zało onego 29 pa dziernika 1943 r.
zakładu rozbiórki samolotów) sensu stricte zakładów zbrojeniowych, jakie
powstały na terenie przyobozowym.
Bardziej ekonomiczna okazała si druga koncepcja polegaj ca na budowie
obozów filialnych na terenie czy w pobli u istniej cych ju zakładów przemysłowych. W 1942 roku powstaj 4 pierwsze obozy filialne – podobozy KL
Auschwitz: w Goleszowie, Jawiszowicach. Monowicach koło O wi cimia
i Chełmku, w 1943 roku powstaje dalszych 5: w wi tochłowicach, Jaworznie,
Libi u, Wesołej koło Mysłowic i w Łagiszy, w 1944 roku – 17 podobozów:
w Bobrku koło O wi cimia, L dzinach, Gliwicach (trzy podobozy), Blachowni
l skiej-Sławi cicach, Siemianowicach, Sosnowcu, Zabrzu, Trzebini, Starej
Ku ni, Chorzowie, Rydułtowach, Prudniku, Czechowicach-Dziedzicach (dwa
podobozy) i Łagiewnikach5. Ogółem w latach 1942-1944 powstało na Górnym
l sku przy hutach, kopalniach i innych zakładach przemysłowych 26 filii
5
W Zeszytach O wi cimskich opublikowano dot d nast puj ce monografie podobozów
zało onych przy zakładach przemysłowych: nr 9 — Golleschau w Goleszowie, Lagischa w Łagiszy,
nr 10 — Blechhammer w Blachowni — Sławiecicach, Janinagrube w Libi u, Laurahütte w Siemianowicach, nr II — Sosonowitz (II) w Sosnowcu, Hindenburg w Zabrzu, nr 12 — Chelmek w Chełmku,
Neu-Dachs w Jaworznie, Günthergrube w L dzinach, Bismarckhütte w Chorzowie, Hubertushütte
w Łagiewnikach, nr 13 — Althammer w Starej Ku ni, Neustadt w Prudniku, nr 14 — Gleiwitz I, II,
III w Gliwicach, nr 15 — Jawischowitz w Jawiszowicach, nr 16 — Fürstengrube w Wesołej
i Trzebinia w Trzebini, nr 17 — Charlottegrube w Rydułtowach, Eintrachthütte w Swietochłowicach, nr 18 — Tschechowitz w Czechowicach-Dziedzicach.
PRACA WI
NIÓW
105
obozu koncentracyjnego w O wi cimiu. Poza terenem l ska powstały jeszcze
dwa podobozy, których wi niowie byli zatrudnieni w przemy le: Freudenthal
w Bruntalu (Czechy), Lichtewerden w Svetla (Czechy), pi których wi niowie
wykonywali prace remontowo-budowlane: w So nicy koło Gliwic, Mi dzybrodziu, Brünn w Brnie (Czechy), Sosnowitz (I) w Sosnowcu, Gleiwitz IV
w Gliwicach, siedem przy gospodarstwach rolniczo-hodowlanych: Babitz
w Babicach, Budy w Budach (dwa podobozy), Harmenze w Harm ach, dwa
podobozy Rajsko w Rajsku, Plawy w Pławach, trzy, których wi niowie
wykonywali prace le ne: Kobior w Kobiorze, Altdorf w Starej Wsi, Radostowitz w Radostowicach, podobóz karny w Budach i jeden podobóz bez
stałego miejsca zakwaterowania, którego wi niowie byli zatrudnieni przy
odgruzowywaniu i naprawianiu szkód po bombardowaniach – a zatem do
1945 roku zało ono ogółem ponad 40 podobozów.
Podobozy przy zakładach przemysłowych podlegały do 21 listopada 1943
roku komendantowi obozu koncentracyjnego w O wi cimiu, a nast pnie, po
jego podziale na trzy obozy, komendantowi KL Auschwitz III z siedzib
w Monowicach (podobóz Buna). Funkcj komendanta tego obozu obejmuj cego wszystkie obozy filialne (z wyj tkiem podobozów zało onych przy
gospodarstwach rolniczo-hodowlanych i do prac le nych) pełnił do ko ca
istnienia obozu SS-Hauptsturmführer Heinrich Schwarz. Funkcje kierownika
obozu pełnił SS-Obersiturmführer Vinzenz Schöttl. Komendant obozu Auschwitz III, podobnie jak i komendant obozu Auschwitz II (Birkenau), zobowi zany był do cisłej współpracy z komendantem obozu Auschwitz I (obóz
macierzysty w O wi cimiu), który był słu bowo starszym i pełnił równocze nie
funkcj dowódcy garnizonu SS w O wi cimiu6.
Na czele ka dego podobozu stał mianowany przez komendanta kierownik
(Lagerführer), który posiadał do pomocy m.in. podoficera raportowego
(Raportführer), odpowiedzialnego za przeprowadzenie apeli i stan liczbowy
wi niów oraz organizacj słu by kierowników bloków wi niarskich (Blockführer), oraz sanitariusza (Sanitätsdienstgrade — SDG), który nadzorował izb
chorych, zwan te szpitalem obozowym (Häftlingskrankenbau). Nadzór jego
nad izb chorych był w zasadzie administracyjnym — sanitariusze SS nie
posiadali kwalifikacji do leczenia wi niów, którymi zajmowali si lekarzewi niowie. Wyposa enie izb chorych było bardzo skromne, a asortyment
i ilo leków sprowadzanych z apteki KL Auschwitz I były zupełnie niewystarczaj ce. Lekarze SS, którzy od czasu do czasu wizytowali podobozy, w zasadzie nie interesowali si leczeniem i stanem zdrowia wi niów. Ograniczali si
oni do usuwania z podobozów wi niów przewlekle chorych i mało przydatnych do pracy. Przeprowadzali w tym celu selekcje, podczas których, kieruj c
si głównie zewn trznym wygl dem wi niów, wybierali okaleczonych lub
wycie czonych wi niów i odsyłali b d to do szpitali obozowych w podobozie
Buna (Monowitz), wzgl dnie w Brzezince, b d te od razu kierowali na mier
do komór gazowych. W zale no ci od liczebno ci wi niów podobozu
wybierano jednorazowo od kilkunastu do kilkudziesi ciu a nawet kilkuset
wi niów.
6
APMO. D-AuI-1. Standortbefehl nr 53/43 z 22.XI.I943 r
106
FRANCISZEK PIPER
Zwłoki zmarłych w podobozach przywo ono celem spalenia do KL
Auschwitz. Niekiedy w dalej poło onych podobozach grzebano zwłoki wi niów na miejscowych cmentarzach (w Rydułtowach, Prudniku). W 1944 roku
w dwóch podobozach, Blechhammer w Blachowni-Sławi cicach oraz Trzebinia
w Trzebini, w których panowała szczególnie wysoka miertelno , wybudowano niewielkie krematoria wyposa one w jeden piec opalany rop naftow .
Jesieni 1944 roku zacz to równie budow krematorium w podobozie
w Rydułtowach, lecz nie zdołano jej uko czy 7.
W podobozach niekiedy oprócz esesmanów pilnowali wi niów ołnierze
formacji wojskowych, dla których przeznaczona była produkcja danego
zakładu pracy. Na przykład wi niowie zatrudnieni w zakładach Eintrachthütte w wi tochłowicach (obecnie ZUT „Zgoda”) przy produkcji dział przeciwlotniczych byli nadzorowani przez ołnierzy z formacji lotniczych, wi niarki
zatrudnione przy produkcji amunicji w hucie „Donnersmarck" (obecnie huta
„Zabrze”) w Zabrzu były pilnowane przez ołnierzy Wehrmachtu, podobnie
zreszt jak w podobozach w Rydułtowach, Chorzowie, Sosnowcu, Goleszowie,
Siemianowicach. W tym ostatnim esesmani stanowili tylko cisłe kierownictwo
obozu, podczas gdy cała załoga zło ona była z ołnierzy artylerii przeciwlotniczej. W zakładach, w których istniała stra zakładowa (Werkschutz), nadzór
nad wi niami sprawowali równie jej członkowie.
Ze wzgl du na brak odpowiedniej liczby stra ników SS ich nadzór ograniczał si przewa nie do strze enia ogrodze , bram i przej w celu uniemo liwienia wi niom ucieczki. W kopalniach esesmani zje d ali pod ziemi tylko
w wyj tkowych przypadkach. Przeprowadzane, przewa nie przez nich, dora ne
kontrole miały na celu stwierdzenie obecno ci wi niów w miejscu pracy. Stały
nadzór nad dyscyplin pracy sprawowali kapowie i vorarbeiterzy, a nadzór
fachowy spoczywał w r kach personelu cywilnego.
Wi niowie pracowali zwykle: w kilkuosobowych brygadach, wspólnie
z robotnikami cywilnymi. Praktycznie wygl dało to w ten sposób, e albo
oddawano po kilku wi niów przyuczonych pod nadzór cywilnego fachowca,
albo kilku robotnikom przydzielano do pomocy po jednym – dwóch wi niów,
którzy donosili im surowce, transportowali gotowe elementy, czy cili i konserwowali maszyny, uprz tali stanowiska pracy.
Ten system, przy pracy akordowej, czynił niew tpliwie personel cywilny
zainteresowanym w utrzymaniu na odpowiednim poziomie dyscypliny i wydajno ci pracy wi niów.
W wi kszo ci podobozów główni najemcy odnajmowali wi niów swoim
podwykonawcom – mniejszym lub wi kszym firmom specjalistycznym.
W najwi kszych podobozach w Monowicach i Blachowni l skiej-Sławi cicach liczba tego rodzaju firm dochodziła do kilkudziesi ciu.
5. Warunki pracy wi niów w przemy le
Warunki pracy wi niów zatrudnionych w przemy le z reguły były bardzo
ci kie. Mimo, e wi niowie byli zatrudnieni w ró norodnych gał ziach
przemysłu, jak np. przemy le górniczym, hutniczym, chemicznym, włókien7
Andrzej Strzelecki, Podobóz „Charlottegrube". Zeszyty O wi cimskie 1975 nr 17.
PRACA WI
NIÓW
107
niczym, wi cej ni połowa wykonywała przewa nie ci kie prace budowlane:
wykopy ziemne, prace niwelacyjne, transportowe. Odnosi si to zwłaszcza do
wi niów podobozów w Łagiszy, Starej Ku ni (budowa elektrowni), Monowicach, Blachowni l skiej-Sławi cicach, Trzebini (budowa kombinatów chemicznych), Jaworznie (budowa elektrowni i kopal ), L dzinach (budowa
kopalni). Prace te były mało zmechanizowane, wykonywane w złych warunkach, bez odpowiednich rodków ochronnych i w nadmiernym po piechu.
W nieco lepszej sytuacji znajdowali si wi niowie zatrudnieni bezpo rednio
w produkcji. Przede wszystkim nie byli oni nara eni na działanie niekorzystnych
wpływów atmosferycznych. Bardziej lu ny był równie nadzór ze strony esesmanów i kapów. Cz sto jednak kierowano wi niów do prac niebezpiecznych
i szczególnie uci liwych. Na przykład w kopalniach jaworznickich wi niowie
pracowali w chodnikach niskich, zalewanych wod , przy gł bieniu szybów, jako
ładowacze itp. Pracowali przewa nie bez hełmów i gumowej odzie y ochronnej.
W szczególnie ci kich warunkach pracowały wi niarki z podobozu Gleiwitz
II w Gliwicach, zatrudnione przy produkcji sadzy w zakładach Deutsche
Gasrusswerke. W halach produkcyjnych, w których przerabiano na sadz
antracyt, siark i oleje panowała wysoka temperatura, dochodz ca do 60-70°C.
Noc sytuacj pogarszał fakt, e ze wzgl du na obowi zuj ce zaciemnienie nie
mo na było otworzy okien. Poniewa w powietrzu, wsz dzie unosiła si trudna
do zmycia sadza, kurz i truj ce opary, wi niarki musiały pracowa w szczelnie
zapi tych kombinezonach. Identyczne warunki panowały w pakowni sadzy.
Bardzo niebezpieczn prac , zwłaszcza dla osłabionych i wycie czonych wi niarek było wynoszenie wiadrami olejów odpadowych, których temperatura
dochodziła do 300°C. Zdarzały si przy tym wypadki ci kich oparze 8.
W niektórych podobozach: w Monowicach, Trzebini, Blachowni-Sławi cicach i Czechowicach wi niów zatrudniano przy usuwaniu niewypałów
z terenu zbombardowanych zakładów przemysłowych. Dla wi niów podobozu w Czechowicach (Tschechowitz I-Bombensucherkommando) usuwanie
niewypałów z terenu tamtejszej rafinerii było głównym zaj ciem. Zatrudniano
przy tym około 100 wi niów pod nadzorem dwóch niemieckich pirotechników. Praca miała nast puj cy przebieg: „W promieniu około dwóch metrów
od miejsca ugrz ni cia bomby wi niowie wykopywali ziemi , tworz c w ten
sposób du y lej, na którego dnie, na gł boko ci kilku metrów le ał niewypał.
Jeden z wi niów oczyszczał go z ziemi, nast pnie wchodził do leja pirotechnik
lub który z przyuczonych wi niów i poprzez wykr cenie zapalnika rozbrajał
bomb [...]. Rozbrojone bomby przewo ono furmank do znajduj cej si na
terenie podobozu szopy, gdzie były magazynowane, a nast pnie wywo one
w niewiadomym kierunku”9.
Chocia w zasadzie podobozy budowano w, najbli szym s siedztwie zakładów pracy, zdarzało si jednak, e w niektórych podobozach, gdzie
wi niowie byli zatrudnieni w kilku miejscach, musieli oni codziennie pokonywa pieszo, w drodze do pracy i z powrotem, kilkukilometrowe odległo ci.
8
Irena Strzelecka Podobóz Gleiwitz //.Zeszyty O wi cimskie 1972 nr 14, s. 107-108.
Irena Strzelecka, Tadeusz Szyma ski, Podobóz Tschechowitz I Bombensucherkommando i Tschechowitz-Vacuum. Zeszyty O wi cimskie 1983 nr 18, s. 198
9
108
FRANCISZEK PIPER
Wi niowie zatrudnieni przy budowie kombinatu chemicznego IG Farbenindustrie w Dworach koło O wi cimia, zanim wybudowano na miejscu
podobóz, codziennie przemierzali w obydwie strony ł cznie około 12 km.
O godzinie trzeciej nad ranem, kiedy obóz pogr ony był jeszcze we nie,
wi niom nale cym do tego komanda robiono pobudk i wyprowadzano do
pracy. Wracali do obozu, kiedy było ju ciemno. Ci kie warunki pracy, pod
gołym niebem, latem w upale, zim na mrozie, bezustanny po piech – z pocz tku obowi zywało poruszanie si w pracy biegiem (Laufschritt) – i bicie
były przyczyn wysokiej miertelno ci, Dlatego ju sama perspektywa zatrudnienia w tym komandzie napawała wi niów panicznym l kiem. Ponura sława,
jak cieszyło si komando Buna, przetrwała do samego ko ca istnienia
obozu10.
Czas pracy wi niów zatrudnionych w przemy le był w zasadzie nieograniczony. Zarówno rozkład dnia pracy jak i jego długo regulowały same
przedsi biorstwa wynajmuj ce wi niów. St d du e zró nicowanie zarówno
systemów zatrudnienia jak i czasu pracy. Wi niów zatrudniano w systemach
jedno, dwu i trzymianowych, za czas pracy wahał si od 8 do 12 godzin na
dob .
Według umowy z 27 marca 1941 roku zawartej mi dzy koncernem IG
Farbenindustrie a władzami SS (pierwszej tego rodzaju w historii KL
Auschwitz) czas pracy wi niów ustalono na 10-11 godzin latem, a 9 zim 11.
W podobozie Hindenburg w Zabrzu wi niarki pracowały na jedn zmian
po 11 godzin. Wi niowie podobozu Gleiwitz I w Gliwicach zatrudnieni
w zakładzie Wagenwerk, nale cym do przedsi biorstwa Reichsbahnausbesserungswerk, pracowali pocz tkowo na jedn a pó niej na dwie zmiany, przy
czym ka da zmiana trwała 12 godzin.
Ogólnie rzecz bior c w górnictwie wi niowie pracowali przewa nie na trzy
zmiany o miogodzinne. W hutnictwie w zasadzie zatrudniano wi niów
w systemie dwuzmianowym lub jednozmianowym po 12 godzin. W pozostałych gał ziach przemysłu, a zwłaszcza tam, gdzie wi niowie pracowali na
budowach, czas pracy wahał si od 10 do 12 godzin na dob .
Cz sto podane wy ej normy! czasowe były przekraczane. Na przykład we
wspomnianych wy ej zakładach Wagenwerk w Gliwicach wi niowie zatrudnieni przy naprawie taboru kolejowego w razie pilnych robót nie opuszczali
miejsca pracy przez cały tydzie , pi c w tym czasie w wagonach kilka godzin
na dob . W kopalni „Brzeszcze-Jawiszowice” w razie nie wykonania okre lonej normy dziennej zatrzymywano wi niów wraz z robotnikami w pracy tak
długo, dopóki wyznaczona im praca nie została zako czona. Zdarzało si , e
wi niów zatrzymywano w pracy przez cał kolejn zmian , w wyniku czego
wkrótce po powrocie
do obozu musieli przygotowywa si z powrotem do
wyj cia do pracy12. Podobne praktyki były tak nagminne, i komendant KL
Auschwitz III był zmuszony poruszy t spraw oficjalnie w rozkazie z 14 lipca
10
Schuldig im Sinne des Rechts und des Völkerrechts. Berlin 1966. Publikacja zawiera materiały
i dokumenty dotycz ce zatrudnienia wi niów w Buna Werke, przedstawione s dowi na procesie
b. lekarza SS Horsta Fischera.
11
Danuta Czech. Kalendarz wydarze w KL Auschwitz. O wi cim 1992, s. 56.
12
Andrzej Strzelecki, Podobóz Jawischowitz, Zeszyty O wi cimskie 1974 nr 15, s. 211.
PRACA WI
NIÓW
109
1944 roku. Stwierdzaj c, e nale yty odpoczynek jest niezb dnym warunkiem
utrzymania odpowiedniej wydajno ci oznajmił, e „jest rzecz niedopuszczaln , aby majstrowie zatrzymywali w pracy wi niów fachowców na noc po
przepracowanej dniówce”13.
Wi niowie mieli woln tylko jedn lub dwie niedziele w miesi cu. Zwykle
jednak, podobnie jak w czasie wolnym od pracy w dni powszednie, zatrudniano ich przy ró nego rodzaju pracach porz dkowych w obozie, naprawie
i czyszczeniu odzie y itp. W podobozie Gleiwitz I w Gliwicach na niedzielnych
apelach wymierzano wi niom kar chłosty.
Praktyczniej bior c pod uwag doj cie i powrót z pracy, apele – przedłu aj ce si nawet wbrew zaleceniom wy szych władz SS – wyczekiwanie na
posiłki itp. czynno ci, czas przeznaczony na odpoczynek ograniczał si do
kilku godzin nocnego snu.
Traktowanie wi niów' w podobozach było zró nicowane. Niew tpliwy
wpływ na to miał charakter wykonywanej pracy. Prace pod gołym niebem,
wykonywane pod stał kontrol esesmanów i kapów, stwarzały wi cej okazji
do bicia i maltretowania wi niów ni praca przy obsłudze maszyn, gdzie
tempo i rytm regulowane były w znacznym stopniu samym przebiegiem
procesów technologicznych. Istotne znaczenie dla sytuacji wi niów miała
postawa nadzoru cywilnego. Na ogół robotnicy i ni szy dozór cywilny odnosili
si do wi niów yczliwie, natomiast dozór redni i wy szy konkurował z SS
i kapo w złym traktowaniu wi niów.
Obiektem szczególnie złego traktowania byli wi niowie zatrudnieni w kopalniach w Jaworznie, Brzeszczach-Jawiszowicach, Libi u, Rydułtowach.
Znane s liczne przykłady wypadków, w których członkowie dyrekcji tych
kopal , kierownicy, sztygarzy bili w bestialski sposób wi niów, a wielu z nich
zamordowali.
Do szczególnie ci kich nale ały równie podobozy Buna w Monowicach,
Blechhammer w Blachowni-Sławi cicach, Trzebinia w Trzebini, Tschechowitz
II w Czechowicach, Gleiwitz I w Gliwicach. W podobozie Trzebinia prawie
codziennie wi niowie przynosili z pracy zwłoki pomordowanych przez
esesmanów i kapów. Kierownictwo rafinerii wielokrotnie podkre lało w sprawozdaniach dla KL Auschwitz, i esesmani winni bezwzgl dnie nap dza
wi niów do pracy, gdy tylko w ten sposób mo na uzyska popraw
wydajno ci14. Tego samego domagał si inspektor Bergmann z dyrekcji
kopal jaworznickich, kiedy w dniu 28 czerwca 1944 roku pisał do kierownika
podobozu Neu-Dachs, Pfützego, i w celu podniesienia wydajno ci pracy
nale y kapów ydowskich zast pi nie ydami15. Bergmann w uzasadnieniu
swojej propozycji powoływał si na zdobyte przez siebie do wiadczenia, lecz
było to zbyteczne, gdy powierzanie funkcji wi niom innej narodowo ci ni
podporz dkowana im grupa wi niów, najcz ciej Niemcom, nale ało do
praktyk stosowanych od samego pocz tku istnienia obozu. W jednam ze
sprawozda rafinerii w Trzebini, w której pracowali wi niowie
ydzi,
13
14
15
APMO. D-AuIII-l. Kommandanturbefehl KL Auschwitz III, nr 8/44.
APMO. Zespół dokumentów podobozu Trzebinia, t. 3/2, k. 3.
Franciszek Piper, Podobóz „Neu-Dachs". Zeszyty O wi cimskie 1970 nr 12, s. 103
110
FRANCISZEK PIPER
stwierdza si , i „dzi ki zatrudnieniu niemieckich kapów poprawiła si
wydajno pracy wi niów”16.
Oprócz bicia istotn rol w utrzymaniu odpowiedniej wydajno ci pracy
miała spełnia stała wymiana wi niów, którzy zu yli swe siły w toku pracy, na
silnych i zdrowych. Ta rotacja była zreszt zastrze ona w jednym z punktów
umów miedzy władzami SS a przedsi biorstwami — najemcami17.
Niektóre przedsi biorstwa wprowadziły na własn r k do ywianie wi niów, wzgl dnie premiowanie produktami ywno ciowymi wi niów wyró niaj cych si w pracy. Jednak e najcz ciej stosowanym wobec wi niów
bod cem materialnej zach ty były bony premiowe. Trzeba jednak od razu
zaznaczy , i był to bodziec najmniej skuteczny. Dla niedo ywionych, stale
głodnych wi niów, bony, za które w kantynie obozowej mo na było kupi
przybory toaletowe, papier listowy, nici itp. drobiazgi, nie przedstawiały
prawie adnej warto ci.
6. Struktura zatrudnienia wi niów w przemy le
Pod wzgl dem liczby zatrudnionych wi niów od samego pocz tku przoduj ce miejsce zajmował przemysł chemiczny. Była to zreszt gał przemysłu,
w której wi niowie KL Auschwitz zostali zatrudnieni najwcze niej, bo ju
w 1941 roku, przy budowie kombinatu chemicznego koncernu IG Farbenindustrie w Dworach koło O wi cimia.
Koncern IG Farbenindustrie był najbardziej uprzywilejowanym najemc
wi niów KL Auschwitz. W roku 1941 zakłady Buna-Werke zatrudniały
prawie 100% wi niów pracuj cych w przemy le, w 1942 roku – 60%, w 1943
roku – 40%, a w 1944 roku – 25%. W 1942 roku przy zakładach tych
powstał jeden z pierwszych podobozów o wi cimskich.
W 1944 roku przy przedsi biorstwach przemysłu chemicznego powstaje
5 dalszych podobozów: w Blachowni l skiej, Trzebini, Gliwicach i Czechowicach-Dziedzicach. Dzi ki temu stan zatrudnienia wi niów w przemy le
chemicznym utrzymał si na poziomie około czterdziestu procent zatrudnionych w przemy le ogółem.
Drugie z kolei miejsce w zatrudnieniu wi niów zajmował przemysł górniczy. Pierwsz kopalni w gla kamiennego, która zacz ła zatrudnia wi niów obozu o wi cimskiego, była kopalnia „Brzeszcze-Jawiszowice”, nale ca
do pa stwowego koncernu Hermann Góring Werke. Wi niowie rozpocz li
w niej prac w połowie sierpnia 1942 roku.
Był to pierwszy przypadek w historii obozów koncentracyjnych zatrudnienia
wi niów w górnictwie pod ziemi . W 1943 roku powstaj trzy dalsze
podobozy przy kopalniach: 15 czerwca podobóz Neu-Dachs w Jaworznie przy
kopalniach „Neu-Dachs”, „Friedrich August” i „Rudolf” (obecnie Jaworzno);
2 wrze nia podobóz Fürstengrube w Wesołej koło Mysłowic przy kopalni o tej
samej nazwie; 4 wrze nia podobóz Janinagrube w Libi u przy kopalni
16
APMO. Zespół dokumentów podobozu Trzebinia, t. 3/2, k. 29.
Franciszek Piper, Podobóz Eintrachthütte. Zeszyty O wi cimskie 1975 nr 17, s. 92-94.
Umowa mi dzy SS-WVHA a firm OSMAG.
17
PRACA WI
NIÓW
111
„Janina”. W 1944 roku powstaj jeszcze dwa podobozy przy kopalniach:
l lutego podobóz Günthergrube w L dzinach (obecnie kopalnia „Ziemowit”)
i 1 wrze nia podobóz Charlottegrube w Rydułtowach (obecnie kopalnia
„Rydułtowy”). Stan zatrudnienia wi niów w górnictwie w glowym przejawiał
tendencj szybkiego wzrostu. Pod koniec 1944 roku w sze ciu podobozach
zało onych przy kopalniach zatrudnionych było około 8200 wi niów.
Na trzecim miejscu pod wzgl dem zatrudnienia wi niów znalazł si w 1943
roku przemysł energetyczny. Wi niowie zatrudnieni byli przy budowie nowych
elektrowni: „Wilhelm” (obecnie Jaworzno II) w Jaworznie, „Walter” (obecnie
Łagisza) w Łagiszy oraz w Starej Ku ni (obecnie elektrownia „Halemba”). Przy
budowie elektrowni w Jaworznie pracowała cz
wi niów podobozu NeuDachs, natomiast przy dwóch pozostałych utworzono odr bne podobozy: we
wrze niu 1943 roku podobóz Łagischa w Łagiszy, w połowie wrze nia 1944 roku
podobóz Althammer w Starej Ku ni. W zwi zku ze wstrzymaniem budowy
elektrowni w Łagiszy, w dniu 6 wrze nia 1944 roku podobóz Łagischa został
zlikwidowany, a wi niów skierowano do podobozu w Jaworznie.
W 1944 roku nast pił ponad trzykrotny wzrost stanu zatrudnienia wi niów
w przemy le hutniczym i metalowym. Je li w 1943 roku w zakładach
hutniczych i metalowych pracowało około 2000 wi niów (Zakłady Eintrachthütte w wi tochłowicach, Union w O wi cimiu – do 30 wrze nia 1943 roku
nale ały do koncernu Kruppa i Siemens-Schuckert w Bobrku koło O wi cimia) i istniał tylko jeden podobóz, to w 1944 roku w zakładach tego typu
pracowało ju około 7300 wi niów i istniało 9 podobozów.
Wszyscy wi niowie (z wyj tkiem wi niów podobozu Gleiwitz I, zatrudnionych
przy remoncie taboru kolejowego) byli zatrudnieni w zakładach zbrojeniowych
produkuj cych bro i amunicj , cz ci uzbrojenia. Wi niów zatrudniano zarówno
przy obsłudze maszyn, jak przy pracach pomocniczych, porz dkowych, transportowych itp. Na przykład w „Donnersmarckhütte" (huta „Zabrze”) wi niarki
pracowały przy obsłudze maszyn, dowo eniu piasku i przerobie masy formierskiej,
spawaniu i montowaniu wózków słu cych do przewozu bomb lotniczych.
Oprócz tego wi niowie pracowali w innych gał ziach przemysłu na l sku:
m.in. w przemy le materiałów budowlanych (cementownia Goleszów, 19421945) i przemy le lekkim (fabryka obuwia Bata w Chełmku, 1942 i fabryka
włókiennicza w Prudniku, 1944-1945).
Z przymusowej pracy wi niów KL Auschwitz korzystało kilka niemieckich
koncernów oraz 150-200 ró nego rodzaju przedsi biorstw, pocz wszy od
wielkich spółek akcyjnych, a sko czywszy na małych firmach budowlanych
odnajmuj cych wi niów od głównych najemców, Koncern IG Farbenindustrie, który dzi ki poparciu Göringa ju w 1941 roku uzyskał prawo do
korzystania z siły roboczej wi niów, był równie udziałowcem (51% udziałów) spółki akcyjnej Fürstengrube GmbH, która zatrudniała wi niów w kopalniach „Fürstengrube” i „Janinagrube”, maj cych dostarcza kombinatowi
w Dworach w gla jako surowca do produkcji syntetycznego kauczuku
i benzynyl8. Ponadto koncern był powi zany umowami handlowymi z kopalni „Günthergrube”, nale c do koncernu Fürstlich Plessische Bergwerks
18
Tadeusz Iwaszko, Podobóz Fürstengrube. Zeszyty O wi cimskie 1976 nr 16 s.
112
FRANCISZEK PIPER
AG, i współdziałał z ni w sprawach zwi zanych z zatrudnieniem wi niów KL
Auschwitz. Ze wzgl du na znaczenie tego koncernu w gospodarce niemieckiej
i jego wpływy w sferach politycznych Trzeciej Rzeszy posiadał on: priorytet
w zatrudnieniu wi niów obozów koncentracyjnych.
Znaczny udział w zatrudnieniu Wi niów posiadały pa stwowe koncerny;
Energieversorgung Oberschlesien AG, Hermann Göring Werke i Berg- und
Hüttenwerksgesellschaft-Berghütte.
Pierwszy z nich, zało ony w 1942 roku przez generalnego inspektora do spraw
wody i energii, równocze nie ministra uzbrojenia i amunicji Alberta Speera,
korzystał z pracy wi niów podobozu Neu-Dachs w Jaworznie przy budowie
elektrowni „Wilhelm” („Jaworzno” II) i w tamtejszych kopalniach w gla
kamiennego oraz wi niów podobozu Lagischa w Łagiszy przy budowie elektrowni „Walter”. W 1943 roku na jego rzecz pracowało około 3200 wi niów, latem
1944 roku – około 4700 wi niów, a na pocz tku 1945 roku – 4150.
Koncern Hermann Göring Werke zatrudniał wi niów ju od 1942 roku
w kopalni w gla kamiennego „Brzeszcze-Jawiszowice” a od 1944 roku równie
w kopalni „Charlotte” w Rydułtowach. Najwy szy stan zatrudnienia wi niów
obozu o wi cimskiego w przedsi biorstwach Hermann Göring Werke został
osi gni ty jesieni 1944 roku i wynosił około 3400 wi niów.
Bardzo szybko wzrastał stan zatrudnienia wi niów w zakładach zbrojeniowych koncernu Berghütte. Je li w 1943 roku w jednym zakładzie tego
koncernu (Eintrachthütte w wi tochłowicach) pracowało około 700 wi niów, to w roku nast pnym w pi ciu zakładach koncern zatrudniał ju około
3600 wi niów (oprócz zakładów w wi tochłowicach wi niowie pracowali
w Siemianowicach, Chorzowie, Sosnowcu i Łagiewnikach).
Inne wi ksze koncerny i spółki akcyjne zatrudniaj ce wi niów KL Auschwitz to: Oberschlesische Hydrierwerke AG (ppdobóz Blechhammer w Błachowni-Sławi cicach – 1944 r. ok. 4100 wi niów), wspomniana spółka akcyjna
Fürstengrube GmbH (podobozy Fürstengrube i Janinagrube – 1943 r. ok.
1150 wi niów, 1944 r. ok. 2200 wi niów), Reichsbahnausbesserungswerk
(podobóz Gleiwitz I – 1944 r. ok. 1300 wi niów), Deutsche Gasrusswerke
z siedzib w Dortmundzie (podobóz Gleiwitz II, 1944 r. ok. 1100 wi niów),
Weichsel-Metall-Union w O wi cimiu – firma zbrojeniowa zatrudniaj ca
wi niów w zlikwidowanych zakładach Kruppa (w 1943 r. – 1223 wi niów,
w 1944 r. – 1088 kobiet – dla' m czyzn brak danych), Erdöl Raffinerie
Trzebinia GmbH (podobóz Trzebinia – 1944 r. – ok. 800 wi niów).
W ród przedsi biorstw przemysłowych SS znaczniejszy udział w zatrudnieniu wi niów miały Niemieckie Zakłady Wyposa enia (Deutsche Ausrüstungswerke – DAW), które produkowały skrzynki amunicyjne, meble,
stolark budowlan . W ich skład wchodziły równie warsztaty lusarskie, od
22 marca 1943 roku warsztaty tkackie (DAW Weberei und Flechterei), a od 29
pa dziernika 1943 roku podlegały im zakłady rozbiórki samolotów (Luftwaffen Zerlegebetriebe). W 1944 roku DAW zatrudniała ł cznie około 3300
wi niów, w tym około 1300 pracowało w zakładach rozbiórki samolotów.
Wi ksz liczb wi niów zatrudniały w cementowni w Goleszowie Wschodnioniemieckie Zakłady Materiałów Budowlanych (Ostdeutsche Baustoffwerke
GmbH, 1942 r. ok. 350 wi niów, w 1943 r. ok. 450 n w 1944 r. ok. 1100).
PRACA WI
7.
NIÓW
113
Ekonomiczne wyniki pracy wi niów
Praca wi niów przynosiła zyski zarówno SS, kapitałowi prywatnemu, jak
i pa stwu.
Dla SS ródłem zysków była praca wi niów we własnych przedsi biorstwach.
Do połowy 1943 roku posiadały one nieomal wył czny monopol na zatrudnianie
wi niów. W latach 1941-1942 za prac wi niów KL Auschwitz przedsi biorstwa
SS wpłacały do skarbu pa stwa prawie symboliczn opłat wynosz c 0,30 marki
za dzie pracy wi nia, bez wzgl du na jego kwalifikacje19. Niskie nakłady na sił
robocz , a co za tym idzie mo liwo proporcjonalnego obni ania cen wytwarzanych przez nie towarów, stawiały przedsi biorstwa SS w znacznie korzystniejszej sytuacji na rynku w stosunku do przedsi biorstw korzystaj cych z wolnonajemnej siły roboczej. Tote pod naciskiem kół gospodarczych20 z dniem
1 stycznia 1943 .roku podniesiono stawki dla przedsi biorstw SS, ró nicuj c
równocze nie zatrudnionych wi niów na fachowców i robotników niewykwalifikowanych, tzw. pomocników. Stawka za dniówk fachowca wynosiła 1,5 marki a za
dniówk pomocnika 0,5 marki. Zwa ywszy jednak na fakt, e zdecydowan wi kszo
zatrudnionych stanowili pomocnicy, w przypadku których stawk podniesiono
nieznacznie, bo 0,2 marki, sytuacja faktycznie nie uległa zmianie. Dopiero na
skutek dalszych interwencji w połowie 1943 roku stawki przedsi biorstw SS
zostały ponownie podniesione, a w niektórych przypadkach zrównane ze
stawkami innych przedsi biorstw. Przykładowo – cementownia SS w Goleszowie
płaciła od lipca 1943 roku za dniówk fachowca 4 marki, a za dniówk
pomocnika 1,5 marki; zakłady Deutsche Ausrüstungswerke od l lipca do 30
wrze nia 1943 roku płaciły za dniówk fachowca 3 marki, za dniówk pomocnika
lub wi niarki (bez wzgl du na kwalifikacje) po 1 marce21.
Stawki opłat za prac wi niów dla przedsi biorstw prywatnych i pa stwowych (najcz ciej kapitału prywatnego) były znacznie wy sze. Według umowy
z 27 marca 1941 roku zawartej mi dzy władzami SS a koncernem IG Farbenindustrie – pierwszej tego rodzaju umowy o wynajem wi niów KL Auschwitz
– za dniówk fachowca koncern płacił 4 marki, a za dniówk pomocnika
3 marki. Ta sama stawka obowi zywała w rozliczeniach za prac wi niów
podobozów: Jawischowitz w Jawiszowicach (kopalnia w gla), Neu-Dachs w Jaworznie (kopalnie w gla i budowa elektrowni), Lagischa w Łagiszy (budowa
elektrowni), oraz w zakładach Kruppa w O wi cimiu, a po ich likwidacji w firmie
Union. Od maja 1943 roku dla niektórych przedsi biorstw przyst puj cych do
wynajmu wi niów – po raz pierwszy w przypadku zakładów Eintrachthütte
w wi tochłowicach – wprowadzono stawk wy sz : 6 marek za dniówk
fachowca i 4 marki za dniówk pomocnika. Według tej stawki dokonywano
rozlicze za prac wi niów podobozów: Janinagrube w Libi u (kopalnia w gla),
Sosnowitz w Sosnowcu (zakłady zbrojeniowe Ost-Maschinenbau GmbH), Trzebinia w Trzebini (rafineria Erdöl Raffinerie GmbH). Stawk t stosowano równie
19
APMO. Akta procesu G. Maurera, t. 12 k. 88-90, Doc. NO-576. Tabela stawek — Häftlingssätze, dokument z 24.11.1944 r. podpisany przez szefa urz du w SS-WVHA, Gerharda Maurera.
20
Enno Georg, Die wirtschaftlichen Unternehmungen der SS. Stuttgart 1963, s. 116-117.
21
APMO. D-AuI-3a, Miesi czne zestawienia zatrudnienia wi niów i wi niarek KL Auschwitz, rachunki wystawione za prac wi niów.
114
FRANCISZEK PIPER
PRACA WI
NIÓW
115
w 1943 roku w rozliczeniach za prac wi niów w kopalni Fürstengrube
w Wesołej – pó niej obni ono j do 4 i 3 marek.
Opłaty pobierane za prac wi niów były znacznie ni sze ni płace robotników wolnonajemnych. W przypadkach przedsi biorstw prywatnych ró nica
ta dochodziła do 50%, a w przypadku przedsi biorstw SS była jeszcze wy sza.
Z tego te powodu przedsi biorstwa same ubiegały si o dostarczenie im
wi niów w charakterze siły roboczej. Ch tnie wymieniano te je ców
wojennych, zwłaszcza angielskich, na wi niów, w stosunku do których nie
istniały adne ograniczenia, zarówno w sprawach organizacji pracy, jak i te
traktowania. Takiej wymiany dokonano np. w przypadku podobozu Janinagrube i Trzebinia. Zatrudnianie wi niów było opłacalne mimo ni szej
wydajno ci ich pracy, okre lanej przez przedsi biorstwa w granicach 40-60%
wydajno ci robotników wolnonajemnych. Ni sza wydajno była rekompensowana przedłu onym czasem pracy, oszcz dno ciami na odzie y roboczej,
rodkach bezpiecze stwa pracy itp. wydatkach zwi zanych z zatrudnieniem,
zwłaszcza robotników niemieckich. W rozliczeniach za prace wi niów obowi zywały stawki dniówkowe, a nie godzinowe, przy czym długo dniówki
ustalały same przedsi biorstwa wynajmuj ce wi niów.
Praca wi niów stanowiła równocze nie powa ne ródło dochodów pa stwa. Obozy koncentracyjne były bowiem instytucjami pa stwowymi zarz dzanymi przez SS, a opłaty za prac wi niów pobierane przez SS były
przekazywane poprzez konto obozu do skarbu pa stwa22. Jak wynika
z zachowanych rachunków (Forderungsnachweisen) wystawionych przez administracj KL Auschwitz firmom i instytucjom zatrudniaj cym wi niów za
7 miesi cy pracy wi niów w 1943 roku (stycze , luty, marzec, kwiecie , maj,
listopad, grudzie ) oraz 9 miesi cy pracy wi niarek (stycze , luty, marzec,
kwiecie , maj, czerwiec, pa dziernik, listopad, grudzie ) do skarbu pa stwa
wpłyn ło ponad 12 000 000 marek. Dochody pa stwa z tytułu wynajmu
wi niów wykazywały tendencj szybkiego wzrostu spowodowanego z jednej
strony podwy k stawek, z drugiej – wzrostem liczby zatrudnionych. Je li
w styczniu 1943 roku za 288 451 przepracowanych dniówek do skarbu pa stwa
wpłyn ło 362 356,50 marki23, to w grudniu liczba przepracowanych dniówek
wzrosła do 674 147, a ich warto wynosiła 2 041 381,45 marki24, z czego na
kierownictwo budowy obozu przypadało 779 505,50 marki, IG Farbenindustrie – 459 844,50 marki, Energieversorgung Oberschlesien AG – 179 474
marki, Hermann Göring Werke – 100 554,40 marki, a reszta na pozostałe
przedsi biorstwa i instytucje. Oceniaj c szacunkowo dochody pa stwa z wynajmu wi niów KL Auschwitz w roku 1943 mo na je okre li na 15-20 milionów
marek, a w roku 1944 na 30-40 milionów marek.
Siła robocza wi niów obozu o wi cimskiego i innych obozów koncentracyjnych była najta sz sił robocz , jak dysponowała niemiecka gospodarka
Wi niowie byli pozbawieni jakiejkolwiek własno ci osobistej; przydzielane im
do u ytku pomieszczenia, odzie , jak i wy ywienie nie zaspokajały nawet
minimum potrzeb w tym zakresie. To samo dotyczy warunków utrzymania
higieny i ochrony zdrowia. Według ustale władz SS całkowity dzienny koszt
utrzymania, obejmuj cy wy ywienie, odzie i zakwaterowanie, wynosił 1,34
marki dla wi nia i 1,22 dla wi niarki25. Przyjmuj c te dane (chocia
wiadomo, e wi zie przewa nie nie otrzymywał nawet tych oficjalnie przysługuj cych mu racji ywno ciowych i wiadcze ) trzeba stwierdzi , e ponad
połowa dochodów za prac wi niów stanowiła czysty zysk pa stwa.
Zyski te osi gano kosztem zdrowia i ycia wi niów. Mimo trudno ci
ekonomicznych i deficytu siły roboczej, w obozie o wi cimskim do ko ca jego
istnienia prowadzono rabunkow eksploatacj wi niów w najbardziej drastycznej formie, a ycie wi nia, ze wzgl du na skoncentrowanie tutaj akcji
masowej zagłady i zwi zan z tym mo liwo ci wymiany wyeksploatowanej
siły roboczej na now , nigdy w tym obozie nie osi gn ło – nawet jak na
kryteria hitlerowskie – zbyt wysokiej ceny.
22
„...alle privaten oder sonstigen Firmen, denen Häftlingsarbeiter zur Verfügung gestellt wurden,
dafür ein bestimmtes Entgelt über die Verwaltung der jeweiligen Konzentrationslager an die
Reichskasse zu zahlen hatten...", E. Georg, jw., s. 115-116.
23
APMO. D-AuI-3a. Miesi czne zestawienia zatrudnienia wi niów i wi niarek KL Auschwitz, wg 41 zachowanych rachunków za stycze 1943 r.
24
Tam e, wg 33 zachowanych rachunków za grudzie 1943 r.
25
APMO. DRF-9, WVHA. Korespondencja dotycz ca formularzy 2, s. 6. Übersicht über die
Unterhaltskosten für Häftlinge in den KZ, 17.III.1944.

Podobne dokumenty