KWIECIE Ń 201 1

Transkrypt

KWIECIE Ń 201 1
Redakcja
Felietony młodzieży KWIECIEŃ 2011
II Liceum Ogólnokształcące
im. Mikołaja Kopernika we Włocławku
„Dlaczego tak trudno jest rozmawiać nam
przy rodzinnym stole?”
Wielu z nas ma z pewnością takie dni, kiedy refleksje nad pewnymi tematami przychodzą bardzo szybko... Są jednak takie, nad którymi można dywagować niemal bez końca. Dzisiaj zajmę się jednym z takich tematów. Pytanie „dlaczego tak trudno jest rozmawiać nam przy rodzinnym stole?” tylko z pozoru wydaje się być śmiesznie proste. Postanowiłam chociaż spróbować odpowiedzieć na to pytanie. Stół jaki jest, każdy widzi, powiedziałaby niejedna osoba. Stół to mebel, przy którym można na przykład jeść obiad. W dawnych czasach oprócz zwykłego użytkowania, stół był również swoistym „centrum” w rodzinie. To przy nim odbywały się wszelkiego rodzaju rozmowy i to przy nim podejmowano te bardziej i te mniej ważne decyzje. Kie‐
dyś nie było to takie trudne. Dzisiaj – wszyscy chcą tego uniknąć. Moja teza brzmi, iż to głównie w nas leży problem, że nie potrafimy swobodnie przy nim rozmawiać. I posta‐
ram się udowodnić słuszność mojego stanowiska. Pierwszym argumentem może być brak przykładu ze strony tych, którzy powinni być dla nas autorytetem, czyli rodziców. Dzisiaj coraz częściej widać, że rodzice ulegają rutynie i schematyczności. Idą do pracy, wracają, jedzą obiad, siadają w fotelu z pilotem. Rzadko kiedy znajdują czas na jakąkolwiek rozmowę. Często mają pretensje, gdy odrywa się ich od aktualnie wykonywanej czynności, tłumacząc się zmęczeniem. Po drugie – my sami. Większość z nas woli dziś spędzić czas w zamkniętym pokoju z laptopem czatując, rozma‐
wiając przez komunikatory czy buszując po Internecie. Z czasem zatraca się jakiekolwiek chęci do opuszczenia naszej „oazy” spokoju. W zamkniętych czterech ścianach znajdujemy swój azyl. A gdzie miejsce na rozmowę z najbliższymi? Po kolejne‐ centrum naszego życia, nie tylko rodzinnego, lecz również towarzyskiego, stał się telewizor. Dzisiaj gości przyjmuje się przed telewizorem, prowadząc błahą rozmowę i wpatrując się co jakiś czas w ekran. Dzisiaj stół jest pożyteczny właściwie tylko na imprezach czy biesiadach wszelkiego rodzaju, oczywiście, jeśli te są robione w domu. Wtedy rozprawia się o polityce, sytuacji na świecie, czy o tym jak powinno być. Wybitni pisarze i poeci często podejmowali motyw stołu w swoich utworach. Ich bohaterowie biesiadowali przy nim, dyskutowali czy po prostu w spokoju spędzali czas. Teraz niestety mało ludzi szuka przy nim kogokolwiek. Dodam, iż wiele złego uczynił zanik tradycji, czego najczęstszym powodem jest brak jej kultywowania u na‐
szych autorytetów. Niepodtrzymywana powoli zanika, a jej brak z czasem zaczyna nam doskwie‐
rać. Na zakończenie powiem, że również wieczny brak czasu przyczynił się do stopniowego zaniku rozmów w ogóle. Cóż więc mówić jeszcze o rozmawianiu przy stole, skoro czasu mamy mało? Myślę, że powyższe argumenty wystarczą, aby potwierdzić moją tezę. Wynika z nich, że to my, jako osoby odpowiedzialne za siebie i innych, niszczymy tradycję rozmawiania przy rodzinnym stole. Ciężko nam jest zacząć jakikolwiek wątek, bo coraz więcej tematów to tematy tabu w rodzinnym gronie. Widać brak więzi rodzinnych i międzyludzkich, tych silnych, nierozerwalnych, które jeszcze do niedawna były tak ważne. Młodzi ludzie wolą swoimi problemami podzielić się z „przyjaciółmi” czy w Internecie z osobą, którą wydaje im się, że znają. Utarło się, że rodzice i większość dorosłych nie rozumieją młodzieży. Nie warto z nimi rozmawiać, ale też dorośli często bagatelizują problemy młodych lub unikają pewnych tematów. Młody człowiek więc nie przenosi tej tradycji rozmowy do swojego przyszłego domu, który zało‐
ży wychodząc za mąż lub żeniąc się, bo nie ma przykładu z autopsji. Stół to dzisiaj tylko mebel, na którym czasami można zjeść wspólny posiłek. Nikt już nie dostrzega w nim swoistego centrum, którym był kiedyś, w zamierzchłych już czasach. Wiele zawiniły również technologie. Telewizor – zastąpił stół, komputer, telefon czy laptop – rozmowy. Ludzie powoli zmierzają ku całkowitemu zanikowi więzi międzyludzkich. Należy temu zapobiegać, jednak, jak to bywa w dzisiejszym świecie, wszyscy są zagonieni. Nikt nie ma dzisiaj czasu. Nikt też nie dba o to, by tradycję rozmowy przy wspólnym stole podtrzymać. Justyna Augusiak koło medialne
mgr Elżbiety Kamińskiej
koło dziennikarskie
mgr Anny Kwapińskiej
www.lo2.wlo
l
clawek.q4.p
lo2.wloclaw
[email protected]