JESUS CHRIST SUPERSTAR

Transkrypt

JESUS CHRIST SUPERSTAR
TYM RAZEM POSZLIŚMY DO TEATRU
JESUS CHRIST SUPERSTAR
Kim jest Jezus? - człowiekiem czy Bogiem, szaleńcem czy charyzmatyczną
postacią? Dla wyznawców - nauczyciel, dla Judasza - przyjaciel, dla Marii
Magdaleny - mężczyzna. Webber i Rice odważnie zderzyli tematykę biblijną z
klimatem rocka, zadając wiele pytań, na które ciągle poszukuje się odpowiedzi.
Znakomita muzyka i świetne libretto, brawurowa inscenizacja, wysuwająca na plan
pierwszy młodzieńczą energię wykonawców, rytm i dynamiczną grę aktorską, zyskały
uznanie widzów – każdy spektakl kończy owacja na stojąco i bisy. To pierwsza
realizacja „Jesus Christ Superstar” w naszym mieście, a zarazem pierwsze polskie
wystawienie anglojęzyczne (tekst polski widzowie mogą śledzić na tablicy świetlnej).
OBSADA:

Jezus - PIOTR WOJCIECHOWSKI/MARCIN FRANC

Judasz - TOMASZ BACAJEWSKI/NICOLA PALLADINI

Maria Magdalena - AGNIESZKA PRZEKUPIEŃ/EWA PRUS/EMILIA
KLIMCZAK

Piłat - PIOTR PŁUSKA/TOMASZ RAK

Herod - NICOLA PALLADNI/PIOTR LEWICKI

Szymon Zelota - RAFAŁ ŁYSAK/MARCIN FRANC

Piotr - PIOTR LEWICKI/DAWID PELOWSKI

Kajfasz - PAWEŁ ERDMAN

Annasz - MICHAŁ MIELCZAREK/SZYMON JĘDRUCH
RECENZJA SPEKTAKLU
Na wstępie pogratulować należy twórcom, którzy włożyli wiele trudu w
pracę nad tym spektaklem. Zacząć należy od castingów, na które zgłosiło się około
170 osób. To wśród nich znaleziono talenty, których nie uświadczymy w
weekendowych programach kreujących nowe gwiazdy naszego show-biznesu. Jak
się pewnie domyślacie, najcenniejszym diamentem okazał się odtwórca roli
Jezusa. Piotr Wojciechowski, bo o nim mowa, to postać, o której pewnie jeszcze
nie raz usłyszymy. Szczerze życzę mu sukcesu.
W kwestii muzyki podkreślić należy również kunszt, jakim wykazał się José Maria
Floréncio, któremu powierzono kierownictwo muzyczne nad „Jesus Christ
Superstar”. Brazylijczyk z polskim obywatelstwem był m.in. dyrygentem w
Teatrze Wielkim w Łodzi oraz Teatrze Wielkim -Operze Narodowej w
Warszawie. Za jego talentem przemawia jednak temperament, którego w jego
krwi nie brakuje oraz który w rock`n`rollu jest niezbędny. I to nam udowodnił w
łódzkim Teatrze Muzycznym.
Z muzycznego punktu widzenia było dość różnorodnie, choć oczywiście królował
rock. Odgrywający rolę Jezusa Piotr Wojciechowski uraczył nas jednak także
dobrym popem. Wszyscy wokaliści reprezentowali wysoki poziom, umiejętnie
zmieniając intensywność swojego przekazu. Muzycy natomiast pokusili się i o
bluesa, i o psychodeliczne wariacje w scenie śmierci Jezusa. W pamięci zapadła
mi również gitarowa solówka ze sceny kłótni Jezusa z Judaszem. Rewelacyjnym
rozwiązaniem była także decyzja twórców o pozostaniu przy anglojęzycznej
wersji rock-opery.
Opowieść o ostatnich dniach Chrystusa została przedstawiona bardzo
dynamicznie, a wszystkie 24 sceny zmieniały się bardzo płynnie i dynamicznie.
Dzięki nowoczesnym kostiumom sztuka stała się natomiast dla odbiorców bliższa.
Miejsce dzieci kwiatów z poprzednich inscenizacji zajął przede wszystkim rock
oraz grunge.
Pomysł twórców dzieła: Andrew Lloyda Webera (muzyka) i Tima Rice (libretto) ,
by tematykę religijną pokazać w klimacie rocka okazał się bardzo ciekawy i na
pewno pozytywnie odebrany przez publiczność, czego wyrazem były liczne brawa
w trakcie wystawiania sztuki jak również na jej zakończenie. Naprawdę warto
przeżyć te emocje. Dlatego dla tych, którzy mieli przyjemność pojawienia się na
spektaklu, będzie to fascynujące wspomnienie. A tym, którzy jeszcze nie zasiedli
przed sceną, naprawdę polecam.
Wspaniale przedstawione ukrzyżowanie Jezusa, niebywała
pomysłowość oraz nowoczesność, która zachwyciła najmłodszych
i najstarszych.
Wątek humorystyczny czyli taniec Aniołków, który z pewnością
zachwycił publiczność płci męskiej.
A wyżej bardzo śmiały i znakomicie dopracowany występ Piłata.
Wykonała: Agnieszka Jaśkowiak klasa III B